PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 [14] 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

coondelboory
28-11-2010, 11:44
Na wstępie witam wszystkich, to mój pierwszy wpis.

Śledzę ten wątek od dłuższego czasu i w końcu zdecydowałem się zabrać głos, gdyż to nieprawda, że


[...] albo dmuchawa albo kierownica i powietrze wtórne.Kierownica i powietrze wtórne to taka namiastka dmuchawy,nie mozna miec dwa w jednym :).

Powietrze wtórne nie jest namiastką dmuchawy, ale powietrzem koniecznym do dopalenia gazów w spalinach. Podaje się je bezpośrednio tam, gdzie jest potrzebne - nad paliwo. Dmuchanie jedynie pod paliwo powietrzem pierwotnym (w wątku nazywanym powietrzem głównym) powoduje niezupełne spalanie i efekty jak te opisane przez Premiera79. Odpalanie od góry bardzo mocno to redukuje, ale jak widać czasem nie usuwa do końca.
W konstrukcji bez dmuchawy sprawa powietrza pierwotnego i wtórnego jest prosta - jedna szpara jest na dole, pod rusztem (p. pierwotne), druga na górze (najczęściej w drzwiczkach zasypowych - p. wtórne), może być z dyszą ("kierownicą"), ruch powietrza jest wymuszony ciągiem kominowym.
Z dmuchawą jest trochę trudniej, bo ona może robić nadciśnienie w kotle i wydmuchiwać spaliny przez dyszę powietrza wtórnego. Dlatego przyjęło się, że jeśli jest dmuchawa to nie może być p. wtórnego. To nieprawda - powietrze wtórne możemy wziąć z tłoczenia dmuchawy i podać je na dyszę. Dysza oczywiście nie może być wtedy w drzwiczkach zasypowych (chyba, że powietrze doprowadzimy elastycznym wężem), ale montowana na stałe. Wszystkie dzwiczki i kocioł oczywiście muszą być szczelne.

Premier79 - oczywiście potrzebujesz powietrza wtórnego. Jeśli masz dmuchawę, to możesz poprawić drzwiczki, dorobić dyszę, miarkownik i spróbować palić bez niej, ale to wydaje mi się ciut bez sensu - za dmuchawę i sterownik zapłaciłeś. Lepiej zrobić ujęcie zza dmuchawy, dorobić dyszę nad paliwem i podać tam część powietrza (proporcje podziału niestety musisz wyeksperymentować)

C.
edit - poprawiona interpunkcja i błedy ortograficzne

Mały Mariusz
28-11-2010, 13:20
Tak się zastanawiam , jeżeli w kotłach DS możemy podawać PG przez drzwiczki zasypowej i nie czytałem o przypadku że cały zasyp się zapalił i kopcił na kotłownie to przy paleniu górnym (czysty i ciepły komin) raczej nie powinno być przypadku kopcenia przez klapke PW.

Sam osobiście miałem raz taki przypadek (1 raz zapaliłem od góry) ale przy brudnym kominie i dość mocno zaklejonym kotle (spalanie dolne w kotle górnospalajacym).
Nikogo nie namawiam do dmuchawy +PW ale jeśli mamy dobry cug i umiemy już palić to warto.
ps
ja dodatkowo mam czujnik CO2 w kotłowni.

Taki dym jak na obrazku wyżej widzę codziennie u sasiada beznadziejny przypadek staromodnego brudnego i nieekonomicznego palenia.

yareka
28-11-2010, 13:58
Ja w swoim kotle zamontowałem kierownicę powietrza wtórnego, mam też dmuchawę, testuje jak się sprawdza i nie obserwuje żadnych problemów z wdmuchiwaniem dymu.
Z tym że mam kotłownię poza domem więc ryzyko mniejsze, więc sie mniej boję ale chyba i tak niepotrzebnie bo obserwuje cały czas silne wciąganie powietrza do kotła przez KPW. Malutkie dymki pojawiają się jak kocioł się za bardzo rozbuja w trakcie odgazowywania węgla i nagle się wyłączy dmuchawa, wtedy kocioł dostaje takiej jakby czkawki(mini-wybuchy) przez chwilę i wtedy może się wydobyć odrobinę dymu(widziałem kotły z klapkami przeciwwybuchowymi, więc w nich pewnie jest podobnie bez kierownicy).

troku
28-11-2010, 17:28
Metodą górnego spalania zainteresowałem się w grudniu 2007r, w marcu 2008r zacząłem palić zgodnie z nią po czym wypowiedziałem się na tym forum http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=3655710#post3655710 .
Obecnie nie wyobrażam sobie lepszej metody, mam dość sporo do ogrzania a w zeszłym sezonie grzewczym każdy wie że trwał od połowy września do końca maja, spaliłem 3.5 tony węgla i 4m3 drzewa , mam zwykły kocioł UKS z pleszewa 12Kw jedyną przeróbką którą zrobiłem to zatkane otwory w dolnych drzwiczkach a wywierciłem je w drzwiczkach popielnika ( doszedłem do tego metodą prób i błędów ) i 170 m2 do ogrzania mam tylko miarkownik ciągu i zasilacz awaryjny do pompy CO. Polecam metodę jest rewelacyjna

MŁODY124
28-11-2010, 19:45
Witam serdecznie szanowne grono. Na wiosnę zamierzam zmienić ogrzewanie gazowe w swoim mieszkaniu na kocioł na paliwa stałe a w szczególności nastawiam się na palenie drewnem, gdyż mam go pod dostatkiem. Jako że jestem kompletnym laikiem w tych sprawach od kilku tygodni przeglądam internet w poszukiwaniu informacji o paleniu a w szczególności o koltach dostępnych na rynku. Im więcej czytam to dostaje większych oczopląsów i zagwozdek tyle jest informacji oraz rodzai kotłów. W związku z brakiem doświadczeń oraz natrafieniem na ten temat o spalaniu górnym chciałbym zasięgnąć kilku ważnych dla mnie informacji. Mieszkanie mam na I piętrze plus mały pokój na poddaszu na II piętrze łącznie ok. 90m, kotłownie zamierzam zrobić w piwnicy gdyż mam tam dwa szyby kominowe, wodę, elektrykę. Teraz pytania:
-jaki będzie najlepszy model kotła do spalania drewna,owsa a od czasu do czasu węgla? może być na przykładzie kotłów per-eko które są dostępne u mnie na miejscu w miejscowości model KSX - 13 kW (wentylator u góry) i KSW PLUS 12 KW(wentylator na dole) (http://allegro.pl/per-eko-ksx-13-kw-piec-mialowy-z-dmuchawa-tanio-i1341056751.html i http://allegro.pl/kociol-per-eko-ksw-plus-12kw-slask-i1327655934.html)
-czy obu kotłach można palić od góry czy tylko w tym 13 kw?
-czy może lepszy będzie bez wentylatora i sterownika?(chciałbym rzadko doglądać do piwnicy)
-jaki wkład kominowy zastosować( komin około 12 metrów raczej nieszczelny z uwagi na stare budownictwo)
-czy w którymś z tych kotłów można palić owsem? (również mam go pod dostatkiem)
Pewnie to i tak nie są wszystkie pytania bo kolejne nasuną się same ale na początek choć troszkę chciałbym się od was dowiedzieć.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za porady.

Premier79
28-11-2010, 19:47
Nawet jak uchylę drzwiczki zasypowe do żaden dym nie leci, nawet przy pracującej dmuchawie przy rozpalaniu. Więc ciąg jest nie zły jak na taki komin.

Chyba jednak zrobię tę kierownicę. Palę groszkiem i dmuchawa potem prawie w ogóle nie pracuje. Jak spadnie temperatura o 1 stopień to chwile podmucha i temperatura wraca do normy i tak się trzyma nawet godzinę. A powietrze wtórne potrzebne jest cały czas jak rozumiem.

Dodam jeszcze że producent sprzedał mi piec z dmuchawą i klapką powierza wtórnego ( w dodatku nie szczelną) czyli według producenta razem może to działać.

andrzej9923
28-11-2010, 19:57
Ja metodą gornego spalania zainteresowałem sie niedawno[niestety].Mam kocioł uksw z Pleszewa bez zadnych sterowników i miarkowników.Panowie ta metoda jest rewelacyjna.Pomimo że kocioł jest "golasem" moja obsługa ogranicza sie do rozpalenia ,ustawienia klapki popielnikowej i pózniejszej powiedzmy 5-krotnej zmianie położenia tej klapki w przeciągu 24 godz.Co do ekonomii to wg. moich obliczen spalanie spadło o połowe w porównaniu z metodą rozpalania na ruszcie i zasypaniu to węglem.Za namową kolegów z forum drzwiczki uszczelniłem i kocioł bardzo wyraznie stał sie bardziej sterowalny.Planowałem obłożyć komore szamotem ,jednak zrezygnowałem z tego pomysłu[pomimo przewymiarowania] bo teraz rano rozpalam i kocioł pracuje 24 h.Również polecam tą metodę i dzieki koledzy za trafne rady.

Jarecki79
28-11-2010, 20:02
Premier79
Powtarzam to co kilka stron, drzwiczki zasypowe nie muszą być szczelne.
Ta klapa tym bardziej, powinna być lekka szczelinka.

Przydatny w Twoim wypadku i wielu innych byłby sterownik z algorytmem PID, polecam Płomyka PID lub Protona PID

Kolego MŁODY124
Jak zamierzasz palić głównie drewnem, to albo kocioł na tzw Holzgas czyli gazujący drewno w połączeniu z buforem albo konstrukcja dolnego spalania z miarkownikiem manualnym bądź elektronicznym typu Unister. Unister steruje klapą powietrza w popielniku, praca pompy C.O., ma tryb przedmuchów polegający na otwieraniu klapy co zadany czas np. co 8minut na 15sekund. Unister ma tez wyjście na panel pokojowy, wówczas w domu widzę jaka jest temp, na kotle i mogę ją zmienić bez chodzenia do kotłowni.

Jednak spalanie samego owsa w tych konstrukcjach odpada. Można palić grubszy węgiel tj. orzech lub groszek Gk.I 0-31,5mm, do tych paliw można zastosować domieszkę owsa do ok. 40%

jacek 67
28-11-2010, 20:16
Witam ponownie!Ostatnio po udanych próbach udoskonalenia mojego miałowca przykro się rozczarowałem.Po 8-miu latach użytkowania zaczął przeciekać.Jakoś temat ogarnąłem,ale nie wiem na jak długo.Bardzo poważnie muszę myśleć o wymianie pieca i tu zaczyna się problem na jaki?Na forum opisywane są różne piece i problemy z nimi związane.Zastanawiam się czy zakup kolejnego pieca węglowego będzie trafnym posunięciem?Wszak latka lecą i człowiek coraz bardziej myśli o wygodzie.Mam 150-cio metrowy domek z poddaszem z końca lat 50-ch,wreszcie naprawdę dobrze ocieplony.Na gaz nie liczę bo go w mojej okolicy nie ma.Olej odpada ze względu na wysoką cenę-mam znajomych ,którzy taki piec użytkują i co tankowanie wołają fachowca żeby im ustawił piec do paliwa bo nigdy nie wiedzą co tak naprawdę kupili.Instalacja jest grawitacyjna,więc nawet jak nie ma prądu to wszystko pójdzie na zwykłym śmieciuchu,ale chyba nie oto chodzi.Na dole mam do wykonania jeszcze końcowe wylewki w których mógłbym ukryć podłogówkę.Ktoś próbował mi podpowiadać,że może elektrycznie bo do podłogowego nie trzeba takiej temperatury i,że jak się nagrzeje to póżniej długo trzyma.Proszę o podpowiedż,którym tropem powinienem pójść i co jeszcze wziąść pod uwagę-być może są rzeczy o których tu jeszcze nie pisano,a o których trzeba wspomnieć bo dopiero one dają pełny obraz rozwiązania na które się decydujemy.Pozdrawiam Jacek 67.

MŁODY124
28-11-2010, 20:20
Premier79


Kolego MŁODY124
Jak zamierzasz palić głównie drewnem, to albo kocioł na tzw Holzgas czyli gazujący drewno w połączeniu z buforem albo konstrukcja dolnego spalania z miarkownikiem manualnym bądź elektronicznym typu Unister. Unister steruje klapą powietrza w popielniku, praca pompy C.O., ma tryb przedmuchów polegający na otwieraniu klapy co zadany czas np. co 8minut na 15sekund. Unister ma tez wyjście na panel pokojowy, wówczas w domu widzę jaka jest temp, na kotle i mogę ją zmienić bez chodzenia do kotłowni.




czyli paląc np samym drewnem najlepszy będzie kocioł bez wentylatora ? dobrze rozumiem? np taki? http://allegro.pl/kociol-piec-per-eko-ksw-12-wyprzedaz-i1329168362.html i dołożyć do niego miarkownik ciągu?. Ewentualnie podaj mi proszę typ i model takiego kotła który by spełniał moje oczekiwania. I ten nieszczęsny komin. Pseudofachowcy radzą abym nic nie wkładał do niego żadnych wkładów ale ja wiem że jest nieszczelny poza tym w budynku mieszkają jeszcze 3 rodziny więc bezpieczeństwo ponad wszystko.

Jarecki79
28-11-2010, 21:06
Nie znam tego kotła a link nie działa.
Do spalania węgla albo dolne spalanie albo na holzgas-czyli gazujący drewno.

Wyślę Ci na priva przykładowego linka do kotła dolnego spalania.
Uważam,że do spalania drewna dolne spalanie jest lepsze. W tym wypadku miarkownik.

Jarecki79
28-11-2010, 21:16
Witam ponownie!Ostatnio po udanych próbach udoskonalenia mojego miałowca przykro się rozczarowałem.Po 8-miu latach użytkowania zaczął przeciekać.Jakoś temat ogarnąłem,ale nie wiem na jak długo.Bardzo poważnie muszę myśleć o wymianie pieca i tu zaczyna się problem na jaki?Na forum opisywane są różne piece i problemy z nimi związane.Zastanawiam się czy zakup kolejnego pieca węglowego będzie trafnym posunięciem?Wszak latka lecą i człowiek coraz bardziej myśli o wygodzie.Mam 150-cio metrowy domek z poddaszem z końca lat 50-ch,wreszcie naprawdę dobrze ocieplony.Na gaz nie liczę bo go w mojej okolicy nie ma.Olej odpada ze względu na wysoką cenę-mam znajomych ,którzy taki piec użytkują i co tankowanie wołają fachowca żeby im ustawił piec do paliwa bo nigdy nie wiedzą co tak naprawdę kupili.Instalacja jest grawitacyjna,więc nawet jak nie ma prądu to wszystko pójdzie na zwykłym śmieciuchu,ale chyba nie oto chodzi.Na dole mam do wykonania jeszcze końcowe wylewki w których mógłbym ukryć podłogówkę.Ktoś próbował mi podpowiadać,że może elektrycznie bo do podłogowego nie trzeba takiej temperatury i,że jak się nagrzeje to póżniej długo trzyma.Proszę o podpowiedż,którym tropem powinienem pójść i co jeszcze wziąść pod uwagę-być może są rzeczy o których tu jeszcze nie pisano,a o których trzeba wspomnieć bo dopiero one dają pełny obraz rozwiązania na które się decydujemy.Pozdrawiam Jacek 67.


Dla kotłów miałowych zabójstwem były sterowania dwustanowe plus kanały pionowe plus moczenie miału.
Efekt końcowy- szybsze zużycie kotła.

Jak zmiana na konstrukcję miałowa, to dzisiaj doradzam układ kanałów górnokanałowy, koniecznie sterowanie z algorytmem PID i palenie już nie moczonym miałem.
Dla miałówki dobór w/g średniej eksploatacyjnej, czyli 30kW na 150m2 (średnia to ok.21kW)

Jak ma być wygodnie, ale palimy węglem typu Orzech, to dobry kocioł dolnego spalania z dyszami powietrza wtórnego, drugiego w kanale dymnym, aby spalanie było czyste.
Do dolniaka można dorzucać przedłużając cykl palenia do kilku dni. Tutaj jednak już nie polecam dmuchawy, albo miarkownik zwykły albo elektroniczny.
Dolne spalanie kocioł o mocy 20kW

Ewentualnie kocioł z podajnikiem, wygoda i ekologia. Przy podajniku obrotowym lub żeliwnym typu Brucer czy Ekoenergia można spalać miały oraz groszki 0-31,5mm.
Sterowanie PID samo dobierze porcje paliwa i siłę nadmuchu, wystarczy zadać temp. Dla osób starszych polecam z Ognikiem PID, bo łatwiej już nie można.
Podajnik kocioł o mocy 15-17kW na te metry.

mardoczek
29-11-2010, 08:11
No to się Panowie zaczęło!!! Przynajmniej 20cm w jedną noc, nieźle!!! A jeszcze prawdopodobnie w środe ma spaść temp w niektórych miejscach do - 25 stop!!!! Łopaty w ruch i podkręcamy kociołki.....powodzonka u mnie obecnie do 1,5kg na h orzecha idzie. Ok 21 stop w domu, przy zerowym ociepleniu, jedynie szczelina w scianie!!! To dobry wynik Panowie???
Kolego Kardinal jak jest u Ciebie, Ty masz podobne parametry i kocioł??

Marmark
29-11-2010, 08:51
P:)apolinek
Styropian w palenisku? Nie wiem jak to skomentować.
Nie zostawiaj szczeliny między szamotem, a ścianami paleniska (byłoby to trudne do wykonania, a przestrzeń za szamotem musi być szczelna).
Po co chcesz okładać boczne ściany? Skup się raczej na przelocie za pierwszym wymiennikiem.

Mały Mariusz
„Tak się zastanawiam , jeżeli w kotłach DS możemy podawać PG przez drzwiczki zasypowej i nie czytałem o przypadku że cały zasyp się zapalił i kopcił na kotłownie...” – to akurat bardzo częsty przypadek.

Premier79
Ja jednak (wbrew temu co pisze Jarecki) polecam uszczelnić zarówno drzwiczki zasypowe, jak i klapkę powietrza wtórnego.
Wpuszczam powietrze wtórne przez KPW, której wylot ma wymiary około 3,5x2 cm, a klapka jest odchylona o 2mm. To daje jakieś pojęcie o precyzji z jaką trzeba to powietrze dawkować. Nie wyobrażam sobie regulacji przy nieszczelnych drzwiczkach - przez same szczeliny powietrza może wpadać zbyt dużo. I na dodatek trafi ono nie tam, gdzie trzeba. KPW sprawdza się dużo lepiej – kieruje powietrze w stronę zasypu z dużą prędkością, dzięki czemu lepiej się miesza z gazami. Ci, którzy wykonali KPW chwalą to rozwiązanie.

Twoja komora zasypowa ma rzeczywiście 32 litry pojemności?
Jak na kocioł 8 kW to dużo. Wnioskuję, że powierzchnia palącego się węgla jest za duża i stąd dymienie. Spróbuj metody kojo0077 (post nr 2886).

MŁODY124
Potwierdzam słowa Jareckiego – żaden z kotłów, które podlinkowałeś nie nadaje się do drewna i do owsa (byłyby nieefektywne). Raczej do koksu lub cyklicznego palenia (od góry) węglem.
Do drewna szukaj kotła dolnego, który ma przynajmniej ceramiczną komorę dopalającą albo „specjalnego kotła na holtzgas” (cena!).
Do owsa najlepszy byłby kocioł ze specjalnym podajnikiem. Można go też wykonać samemu – jest taki temat na „forum o ogrzewaniu”.


Widzę, że jest coraz większa liczba palaczy używających dmuchawy i osobnego doprowadzenia powietrza wtórnego. Więc powtarzam: to wykonalne, ale bardzo ryzykowne

mardoczek
To Ty żyjesz?
Korespondencja ustała i zacząłem się zastanawiać czy kocioł Cię nie wykończył:-)

vieslav
29-11-2010, 10:16
Już nie mam siły na to palenie. Nie wiem, co robię źle, staram się korzystać z waszych wskazówek ale nic mi z tego nie wychodzi. Wczoraj wsypałem około 20kg węgla (może nie całe, koło 18 na pewno). Nastawiłem na 50 stopni. Dmuchawę zmniejszyłem na minimum wg waszych poprzednich rad. Paliło się może niecałe 10 godzin. Piec mam taki: http://www.krzaczek.eu/index.php?p31,kotly-skd-z-rusztem-zeliwnym, 24 kW.

lpss
29-11-2010, 11:07
Witam
Posiadam piec firmy Kołton tym MASTER: http://www.kolton.pl/. Piec ma sterownik z pid z plynna regulacja nadmuchu. Do tego ogrzewam zbiornik 300 l. Posiadam zawor 4d z silniczkiem, ktory poprzez osobny sterownik sam zamyka i otwiera zawor.
Pale w tym piecu drugi sezon. W tym roku stosuje metode palenia od gory weglem (orzech). Wszystko jest ok, bo zaladunek ok 16 kg starcza na 16 godzin palenia wiec chyba dobrze. I jak bym nie zasypywal to wiaderko 10 kg starcza na 4 godz palenia (ciepla na kaloryferach). Dymienie tez sie duzo zmniejszylo. Jeden mankament z ktorym sobie nie moge porazdzic to temperatura. Po ok 2-3 godz od rozpalenia temp. na piecu siega 90 st, a ostatnio mialem 95 st i zalaczyl sie (pierwszy raz) alarm na sterowniku. Sterownik rozprowadzil cieplo po c.o. i zasobniku (300 l), ale wolalbym unikac takich sytuacji. Da sie jakos utrzymac temp na stalym poziomie. Producent pieca zaleca nastawiac go powyzej 60 st. Z tym ze ten sterownik jak nastawie go na 60 st to dmuchawa dziala do 65 st. I we wszystkich tych sterownikach tak jest bo moj tata ma identyczny i tak samo dziala. Tata pali tradycyjnie od dolu (bez zaworu 4d i bez zasobnika) i temp na piecu ladnie sie trzyma na zadanej temp.

Marmark
29-11-2010, 11:27
vieslav
Jakie masz przeróbki w swoim kotle ?
Bez przeróbek da się w nim palić tylko w sposób dolny ale z marnym efektem. Palenie od góry zdecydowanie odpada jeśli przelot za pierwszym wymiennikiem nie jest szczelnie zaślepiony.

lpss
Kocioł przekracza zadaną temperaturę o 30 stopni?
Sprawdź szczelność drzwiczek (szczególnie popielnikowych i rusztowych) oraz połączenie popielnika z kotłem.
Jeśli jest szczelnie to spróbuj jeszcze zmniejszyć podawanie powietrza - albo ustawieniami (jeśli się da) lub poprzez zaklejenie części wlotu dmuchawy.
Co ogrzewasz tym kotłem, może jest znacznie przewymiarowany? Jaka jest moc kotła?

lpss
29-11-2010, 11:45
Kotlem ogrzewam dom ok 200 mkw + zasobnik 300 l. Powierzchnia kotla 2 mkw, moc 23 Kw. Mysle wlasnie o wymianie uszczelnienia na dolnych drzwiczkach popielnikowych, bo tam nie wiedziec czemu nie mam regulacji zawiasow. Zamykaja sie ostatnio jakby lzej wiec moze jest jakis przeswit i dochodzi powietrze niepotrzebnie. Sprobuje jeszcze ustawic na sterwoniku jako material "drewno". Wentylator wtedy praktycznie caly czas idzie na 1 % i przedmuch jest z mniejsza sila wentylatora. Co do ustawien sterownika to przy plynnej regulacji wentylatora nie moge zmieniac jego predkosci bo on to dostosowuje w zaleznosci od temp na kominie.

sajmon007
29-11-2010, 13:39
a mój kwkd 22 kw wciąga pełny zasyp przy temp na zewn -1st w 8-9 godz przy ustawionej temp 60st (+-10 st różnicy od zadanej), dom 150 m2 nieocieplony z lat 30, na grawitacji (rury zasilajace 2cale), piec na miarkowniku honey., pale groszkiem z kopalni mysłowice (więc to raczej nie wina węgla), jak obniżyć paliwożerność

hamlet
29-11-2010, 17:14
Już nie mam siły na to palenie. Nie wiem, co robię źle, staram się korzystać z waszych wskazówek ale nic mi z tego nie wychodzi. Wczoraj wsypałem około 20kg węgla (może nie całe, koło 18 na pewno). Nastawiłem na 50 stopni. Dmuchawę zmniejszyłem na minimum wg waszych poprzednich rad. Paliło się może niecałe 10 godzin. Piec mam taki: http://www.krzaczek.eu/index.php?p31,kotly-skd-z-rusztem-zeliwnym, 24 kW.

Coż ci mogę powiedzieć
Mam prawie taki sam kocioł tylko troszczeczkę starszy
W szczelinę za pierwszym wymiennikiem upchnąłem wełny mineralnej
Przy temperaturach jakie były do tej pory zuzywałem pieć łopat piaskówek węgla na 24h
Nie wiem ile to jest bo nie mam wagi ale strzelam że nie więcej niż 20kg
Dom ocieplony 120m2
Na kotle miałem 38C
Zasyp wypala mi się szybciej kiedy jest duży wiatr
Kocioł niby szczelny ale przy wichurze trochę ciągnie wentylatorem i temperatura na kotle jest sporo wyższa od zadanej
zwłaszcza zaraz po rozpaleniu
Podmuchy podrywają klapkę pomimo przymkniętego czopucha i zatkanego w 90% wlotu powietrza w dmuchawie
Jak jestem w domu zasypuję trochę popiołem i trochę się uspakaja
Kiedy nie ma silnego wiatru jest ok
Kocioł trzyma zadaną temperature praktycznie co do stopnia
Muszę dorobić jakiś obciążnik do tej klapki
Dzisiaj jest już zimniej (-5st) więc musiałem podkręcić temperaturę na 40C
W domu 23C

iurabos
30-11-2010, 20:19
Wychodzi na to, że albo zrezygnuję z palenia od góry (piec jak w stopce), albo kupię inny - a nie mam za co :)

Piec zasypany ok 70kg węgla, rozpalam go od góry, drewno, dolna klapka zamknięta całkowicie, górna jako palnik, otwarta - kierownica skierowana w złoże, dmucha ładnie, żar niemal biały. Na zewnątrz -10.
Jeśli drewno się wypali, temperatura przestaje rosnąć (do żenujących 45st) i opada do 35st - dokładam drewno, na wierzch kładę stare panele podłogowe. KPW podaje powietrze pod panele, na palenisko i do tyłu, zaczyna rosnąć temperatura. I tak w kółko od 5 godzin! Tak jakbym nasypał kamieni a nie węgla! Rozumiem, że są straty, jest zimno, mam nieocieplony dom, ale do kroćset!, to węgiel czy kamienie!

W domu oczywiście zimno.

Proszę o kreatywne porady - czy to zmiany palenia, czy zakupu porządnego "czystego" pieca, najlepiej bez dmuchawy.
A propos dmuchawy - mam ją zdemontowaną, zastanawiam się, czy nie założyć ją na wlot KPW, żeby uzyskać jeszcze wyższą temperaturę w czasie rozpalania...

Dorecki
30-11-2010, 20:40
Piec zasypany ok 70kg węgla
Witam. Mam podobny problem. rozwiązanie: zasypuję połowę ilości węgla. Komora u mnie jest 72 cm wysoka, potem spaliny spadają
102 cm w dół. Mam chyba za słaby ciąg przez tę konstrukcję kotła. Chociaz na "oko" ciag wydaje się dobry, jednak efekt przy pełnym załadunku
niestety jak u Ciebie. czasami wspomagam sie dmuchawą /od dołu/ i kocioł "rusza" ponownie. Pozdro

iurabos
30-11-2010, 20:43
No tak, to samo chcę zrobić jutro..., ale musze palić w cyklu 12h - 24 nie pociągnie, a przy tym mrozie jedynie zasypanie całej komory gwarantuje (w teorii) trzymanie 12h, zobaczymy jutro co będzie się działo.

andrzej9923
30-11-2010, 20:45
Iurabos ja pale od góry od tego sezonu i jestem tym sposobem zachwycony.Dlaczego masz popielnik zamkniety?Według mnie za duzo podajesz powietrza góra ta kierownica i drewno pali sie za szybko i nie zdąrzy rozpalić wegiel.Pamietaj że im bardziej masz zaladowany piec tym mniej musisz podawać powietrze gorą a wiecej powietrza dołem.Pamietaj ze jak pelny piec to lepszy cug bo jest mniejsza wolna przestrzen w piecu.Proponuje zmniejszyc powietrze gorne a zwiekszyc dolne.

jankur
30-11-2010, 20:46
Witam. Opisywałem nie tak dawno o swoich próbach palenia w kotle Defro Optima Komfort Plus 15 KW z nowej lini z pomocą dmuchawy i podkładaniu na ruszt i wierzch kartonów. Jednak jest to uciążliwe na dłuższą metę chociaż efekty były dosyć obiecujące zwłaszcza po obniżeniu w stosunku do nastaw fabrycznych minimalnych obrotów dmuchawy (ok 12 - 13 godzin na 16 kg orzecha tylko że temperatury zewnętrzne na plusie).
Przeglądając ponownie od początku to forum utwierdzałem się w przekonaniu że muszę przejść na palenie z miarkownikiem i KPW.
Znajomy dorobił mi drzwiczki zasypowe i kierownicę powietrza wtórnego z rury fi 50 spłaszczonej na końcu, klapka do miarkownika do drzwi popielnika była w wyposażeniu kotła.
Miarkownik już zamówiony ale czekam na przesyłkę. Dmuchawę wyłączyłem i zaślepiłem, aby nie przepuszczała lewego powietrza. Sterownik reguluje tylko pracą pomp CO i CWU.
Wczoraj po przyjściu z pracy zasypałem kocioł ok 26 kg węgla typu orzech uchyliłem KPW i odpaliłem . Paliło się spokojnie cały wieczór, noc i jeszcze pół dnia, razem ok. 20 godzin wyszło ok. 1,3 kg/h węgla.
Sądzę że to przyzwoity wynik ogrzewając 170 m2 powierzchni (140 - część mieszkalna + 30 piwnica i kotłownia) przy dosć sporych mrozach ok -8C w dzień. Temperatura w pomieszczeniach ok 21-22C woda w kotle wahała się od 48 - 57C (regulowałem PG ręcznie, miarkownik powinien załatwić sprawę regulacji).
Wstawałem sprawdzać temperaturę w nocy a w dzień dzwoniłem co godzinę do żony żeby podawała mi aktualną temperaturę.
Jestem jedynym palaczem w domu.
Prawie wszystkie rozmowy ze znajomymi schodzą na temat palenia w kotle. Wcześniej nie podejrzewałem że to może być tak bardzo interesujący temat.
Dzięki temu udało mi się już kilka osób przekonać do palenia od góry i są z tego zadowoleni. I oczywiście polecałem im poczytać to forum.
Dzięki wszystkim za swoje spostrzeżenia i porady.
Przepraszam za trochę długi opis i Pozdrawiam.

qmaty
30-11-2010, 20:51
Wychodzi na to, że albo zrezygnuję z palenia od góry (piec jak w stopce), albo kupię inny - a nie mam za co :)

Piec zasypany ok 70kg węgla, rozpalam go od góry, drewno, dolna klapka zamknięta całkowicie, górna jako palnik, otwarta - kierownica skierowana w złoże, dmucha ładnie, żar niemal biały. Na zewnątrz -10.
Jeśli drewno się wypali, temperatura przestaje rosnąć (do żenujących 45st) i opada do 35st - dokładam drewno, na wierzch kładę stare panele podłogowe. KPW podaje powietrze pod panele, na palenisko i do tyłu, zaczyna rosnąć temperatura. I tak w kółko od 5 godzin! Tak jakbym nasypał kamieni a nie węgla! Rozumiem, że są straty, jest zimno, mam nieocieplony dom, ale do kroćset!, to węgiel czy kamienie!

W domu oczywiście zimno.

Proszę o kreatywne porady - czy to zmiany palenia, czy zakupu porządnego "czystego" pieca, najlepiej bez dmuchawy.
A propos dmuchawy - mam ją zdemontowaną, zastanawiam się, czy nie założyć ją na wlot KPW, żeby uzyskać jeszcze wyższą temperaturę w czasie rozpalania...

Otwórz dolną klapkę (PG), klapka górna (PW) jest jako dodatek do dopalania spalin.

iurabos
30-11-2010, 21:02
@Andrzej9923, qmaty

OK, KPW dopala spaliny ale w otwarcie PG i wpuszczenie zimnego powietrza do zimnego zasypu schładza dodatkowo piec, tak? Staram się tego uniknąć, dlatego tylko góra jest otwarta.
Problem jest chyba trochę inny, bo zwróćcie uwagę, że palę (dokładając cały czas drewno ) od 5 godzin.

Ja widzę to tak; otwieram klapę PW, zamykam klapę PG, rozpalam od góry, nie schładzam dodatkowo pieca nie wpuszczając zimnego powietrza od dołu (PG), czekam na zapalenie się góry - jak jest rozpalona (powiedzmy minęła godzina) przymykam dość mocno PW i otwieram klapę PG. Tadaa!
Tylko, że to nie działa.

wiekuistość
30-11-2010, 21:10
Ja widzę to tak; otwieram klapę PW, zamykam klapę PG, rozpalam od góry, nie schładzam dodatkowo pieca nie wpuszczając zimnego powietrza od dołu (PG), czekam na zapalenie się góry - jak jest rozpalona (powiedzmy minęła godzina) przymykam dość mocno PW i otwieram klapę PG. Tadaa!
Tylko, że to nie działa.[/QUOTE]

Ty to tak widzisz ale nie działa, a inni widzą inaczej i im działa. Jeśli masz choć troche oleju w głowie to sprubuj zrobić tak jak mówią ci co im działa. No chyba, że nie masz oleju to sobie najpierw dolej i jeszcze raz przeanalizuj swój sposób rozpalania.

Pozdrawiam

jankur
30-11-2010, 21:12
@Andrzej9923, qmaty

OK, KPW dopala spaliny ale w otwarcie PG i wpuszczenie zimnego powietrza do zimnego zasypu schładza dodatkowo piec, tak? Staram się tego uniknąć, dlatego tylko góra jest otwarta.
Problem jest chyba trochę inny, bo zwróćcie uwagę, że palę (dokładając cały czas drewno ) od 5 godzin.

Ja widzę to tak; otwieram klapę PW, zamykam klapę PG, rozpalam od góry, nie schładzam dodatkowo pieca nie wpuszczając zimnego powietrza od dołu (PG), czekam na zapalenie się góry - jak jest rozpalona (powiedzmy minęła godzina) przymykam dość mocno PW i otwieram klapę PG. Tadaa!
Tylko, że to nie działa.
Popieram radę qmaty. Ja rozpalam przy lekko uchylonym PW, a dość mocno otwartym PG. Później po uzyskaniu żądanej temperatury przymykam dosyć mocno PG. Miarkownik robi to samo.
Żeby żar schodził w dół zasypu musi dostać powietrze od dołu

iurabos
30-11-2010, 21:22
@wiekuistość

hmm, z niewielkim szacunkiem, ale zawsze:

sądzę, że żaden z przedmówców nie ma takiego pieca jak ja (szczególnie tej mocy), specyfika instalacji w każdym domu jest inna (u mnie dodatkowo komplikuje to wpięty w sieć kocioł gazowy, więc plątanina sieci jest dość niezwykła - fantazja poprzedniego właściciela), mój piec nie został skonstruowany do tego typu palenia, więc problem dalej pozostaje. Przeczytałem cały wątek (zacząłem czytać w pod koniec stycznia, pierwsze próby palenia w lutym, piec bez przeróbek), w lecie przerobiłem górne drzwi, itd, więc mam świadomość jak wygląda proces rozpalania i późniejszego spalania w piecu powstałego koksu

Jeżeli nie masz do dodania nic konstruktywnego, nie zabieraj głosu. Z mojej strony tyle.

iurabos
30-11-2010, 21:30
@jankur

może to męczące, ale co z faktem, że "rozpalam" już teraz ponad sześć godzin wsad? Palę od góry od końca września i nie miałem tego typu problemu do tej pory - z reguły po godzinie maksymalnie miałem zadaną miarkownikiem temperaturę. Zamknięcie PG to eksperyment, który odbył się kilka razy - znalazłem gdzieś wpis Last Rico, w którym zalecał w fazie początkowej tego typu działanie. W wyższej temp zewnętrznej nie było problemu, teraz było dokładnie tak, że po pół godziny otwarłem PG i temperatura zaczęła spadać, więc odczekałem 10min i ją zamknąłem, temp wzrosła kilka stopni i koniec.

Jutro zasypię piec mniejszą ilością paliwa i zobaczymy.

coondelboory
30-11-2010, 21:40
[...]Piec zasypany ok 70kg węgla, rozpalam go od góry, drewno, dolna klapka zamknięta całkowicie, górna jako palnik, otwarta - kierownica skierowana w złoże, dmucha ładnie, żar niemal biały. [...] do kroćset!, to węgiel czy kamienie!
W domu oczywiście zimno.
[...]

No właśnie - co to za węgiel? Jak toto paliło się do tej pory? To po pierwsze, po drugie to jeśli zdjęcia w stopce dotyczą twojego kotła, to wydaje mi się, że dysza wtórnego powietrza jest bardzo duża. Jeśli zamykałeś dolną klapę całkowicie (zakładam, że mowa o klapie powietrza pod ruszt, czyli o powietrzu pierwotnym), a tylko od góry dmuchałeś tak dużą rurą, to węgiel nie zapalał się z braku powietrza. Ono musi iść przez złoże paliwa. Sprawdź czy masz wogóle jakiś ciąg przez to złoże (czy zaciąga powietrze przez dolną klapkę). Jeśli nie ma, to masz za grube złoże jak na ten węgiel i komin.
Na moje oko powinieneś przymknąć powietrze wtórne (na początek zostawić małą szczelinę, aby później wyregulować), otworzyć pierwotne (dolną klapę) i jeśli złoże nie jest zbyt zbite to powinno pójść.

C.
edit: okazuje się, że zanim skończyłem wpis, to już udzieloo podobnych porad :) Od siebie dodam, że jeśli węgiel na powierzchni złoża ma sobą sześć godzin smażenia, to prawdopodobnie już się skoksował i może nie być skłonny do zapłonu. Przed następnymi próbami trochę go wymieszaj.

wiekuistość
30-11-2010, 22:01
@wiekuistość

hmm, z niewielkim szacunkiem, ale zawsze:

sądzę, że żaden z przedmówców nie ma takiego pieca jak ja (szczególnie tej mocy), specyfika instalacji w każdym domu jest inna (u mnie dodatkowo komplikuje to wpięty w sieć kocioł gazowy, więc plątanina sieci jest dość niezwykła - fantazja poprzedniego właściciela), mój piec nie został skonstruowany do tego typu palenia, więc problem dalej pozostaje. Przeczytałem cały wątek (zacząłem czytać w pod koniec stycznia, pierwsze próby palenia w lutym, piec bez przeróbek), w lecie przerobiłem górne drzwi, itd, więc mam świadomość jak wygląda proces rozpalania i późniejszego spalania w piecu powstałego koksu

Jeżeli nie masz do dodania nic konstruktywnego, nie zabieraj głosu. Z mojej strony tyle.

Przepraszam, że mogłeś poczuć się urażony ale przy zamknętej klapie powietrza głównego rozpalenie kotła nie jest możliwe. No chyba że całe drzwiczki są niedomyknięte. Dlatego nie potrafiąc logicznie sobie wytłumaczyć dlaczego upierasz się przy rozpalaniu bez powietrza głównego pomyślałem sobie, że raczysz sobie robić jaja z piszących na tym forum. A tak przy okazji jeżeli uważnie czytałeś to powinieneś wiedzieć, że kocioł a dokładnie jego wymiennik można wychłodzić nadmiarem powietrza wtórnego, a nadmiar powietrza głównego powoduje nadmierne rozgrzewanie kotła. Z tego właśnie powodu należy dokładnie uszczelniać dolne drzwi i KPG. Stopień skomplikowania instalacji CO oraz ilość i wielkość kotłów nie ma tu nic do rzeczy, pod warunkiem, że kotły mają osobne kominy. Tak więc przez szacunek do udzielających Ci porad spróbuj rozpalić z uchyloną klapą powietrza głównego a następnie pochwal się jak długo się paliło.

MŁODY124
30-11-2010, 22:16
Witam serdecznie szanowne grono. Na wiosnę zamierzam zmienić ogrzewanie gazowe w swoim mieszkaniu na kocioł na paliwa stałe a w szczególności nastawiam się na palenie drewnem, gdyż mam go pod dostatkiem. Jako że jestem kompletnym laikiem w tych sprawach od kilku tygodni przeglądam internet w poszukiwaniu informacji o paleniu a w szczególności o koltach dostępnych na rynku. Im więcej czytam to dostaje większych oczopląsów i zagwozdek tyle jest informacji oraz rodzai kotłów. W związku z brakiem doświadczeń oraz natrafieniem na ten temat o spalaniu górnym chciałbym zasięgnąć kilku ważnych dla mnie informacji. Mieszkanie mam na I piętrze plus mały pokój na poddaszu na II piętrze łącznie ok. 90m, kotłownie zamierzam zrobić w piwnicy gdyż mam tam dwa szyby kominowe, wodę, elektrykę. Teraz pytania:
-jaki będzie najlepszy model kotła do spalania drewna,owsa a od czasu do czasu węgla? może być na przykładzie kotłów per-eko które są dostępne u mnie na miejscu w miejscowości model KSX - 13 kW (wentylator u góry) i KSW PLUS 12 KW(wentylator na dole) (http://allegro.pl/per-eko-ksx-13-kw-piec-mialowy-z-dmuchawa-tanio-i1341056751.html i http://allegro.pl/kociol-per-eko-ksw-plus-12kw-slask-i1327655934.html)
-czy obu kotłach można palić od góry czy tylko w tym 13 kw?
-czy może lepszy będzie bez wentylatora i sterownika?(chciałbym rzadko doglądać do piwnicy)
-jaki wkład kominowy zastosować( komin około 12 metrów raczej nieszczelny z uwagi na stare budownictwo)
-czy w którymś z tych kotłów można palić owsem? (również mam go pod dostatkiem)
Pewnie to i tak nie są wszystkie pytania bo kolejne nasuną się same ale na początek choć troszkę chciałbym się od was dowiedzieć.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za porady.

jako że odnośnie kotła dostałem już w miarę odpowiedź chciałbym się dowiedzieć o komin szanownych forumowiczów. Pozdrawiam.

iurabos
30-11-2010, 22:19
@wiekuistość

ok, w porządku, trochę się faktycznie uniosłem :)

@wiekuistość i coondelboory

na koniec mojego zaparcia powiem, że jestem święcie przekonany - za Last Rico - że drzwi powietrza wtórnego nie muszą być szczelne, dolne natomiast - powietrze główne - muszą.
Poza tym, w początkowej fazie rozpalania, kiedy wsad to 70 kg zimnego węgla, dodawanie do niego zimnego powietrza z PG nie pomaga w rozpalaniu, tylko przeszkadza. To teoria, więc staram się tego trzymać, ale coraz słabiej :)
A tak przy okazji jeżeli uważnie czytałeś to powinieneś wiedzieć, że kocioł a dokładnie jego wymiennik można wychłodzić nadmiarem powietrza wtórnego, a nadmiar powietrza głównego powoduje nadmierne rozgrzewanie kotła - zgadzam się, ale w trakcie rozpalania jest odwrotnie, a moim zdaniem twój opis dotyczy fazy już po rozpaleniu, kiedy piec chodzi normalnie, wtedy PW mam zamknięte niemal całkowicie - zostawiam małą szparkę.


@coondelboory Węgiel palił się dobrze, to ten sam, którym palę od początku sezonu. Dysza KPW (8x8cm) ma powierzchnię mniejszą niż zalecane 1/17 powierzni paleniska, więc niby jest wielka, ale z obliczeń wynikało, że ma to być kwadrat 12x12cm, prawie jak przekrój komina (14x28cm)...

Rozpaliłem o 15, teraz jest 23 - mam 45st na piecu - jutro wrzucam mniej węgla i rozpalam pi razy oko jak pisaliście - PW otwarte swobodnie, PG ustawione na miarkowniku na 30st - zobaczymy.

coondelboory
30-11-2010, 22:45
[...]jestem święcie przekonany - za Last Rico - że drzwi powietrza wtórneego nie muszą być szczelne, dolne natomiast - powietrze główne - muszą.
Poza tym, w początkowej fazie rozpalania, kiedy wsad to 70 kg zimnego węgla, dodawanie do niego zimnego powietrza z PG nie pomaga w rozpalaniu, tylko przeszkadza. To teoria, więc staram się tego trzymać, ale coraz słabiej :) [...]

Tak, powietrze pierwotne musi dać się odciąć całkowicie, ale to nie znaczy, że ono ma być odcięte przy rozpalaniu. Powietrze pierwotne jest potrzebne do częściowego spalenia, odgazowania i zgazowania paliwa. Nie przejmowałbym się tym, że otwarte powietrze pierwotne wystudzi nadmiernie złoże, bo po pierwsze 70 kg węgla to pewnie spora warstwa, która mocno utrudnia ruch powietrza do góry, a po drugie jego zupełny brak uniemożliwia spalanie i podgrzewanie paliwa. Nawet jak coś ci się od płonącego drewna odgazuje to gaz poleci w górę, spali się w powietrzu wtórnym i złoża nie podgrzeje. W ogóle, dla jakiejkolwiek oceny możliwej ilości tego zasysanego powietrza pierwotnego sprawdź ciąg przez dolne drzwiczki w zasypanym paliwem kotle.

C.
ps. piszesz, że odpalasz od góry ten kocioł od września. Czy to znaczy, że do dziś zasypywałeś go innym paliwem, mniejszą ilością czy jak?

KardinalE
01-12-2010, 00:32
No to się Panowie zaczęło!!! Przynajmniej 20cm w jedną noc, nieźle!!! A jeszcze prawdopodobnie w środe ma spaść temp w niektórych miejscach do - 25 stop!!!! Łopaty w ruch i podkręcamy kociołki.....powodzonka u mnie obecnie do 1,5kg na h orzecha idzie. Ok 21 stop w domu, przy zerowym ociepleniu, jedynie szczelina w scianie!!! To dobry wynik Panowie???
Kolego Kardinal jak jest u Ciebie, Ty masz podobne parametry i kocioł??

A ja ostatnio trochę lenia mam, o ile brak czasu można nazwać leniem ;) od soboty mam zmniejszoną komorę spalania o połowę, ale zrobiłem to konkretnie i szczelnie, oraz tak, aby ruszta ruchome mogły śmigać. Rozpalając od góry uzyskuję ponad 20 godzin temp. zadaną, ale dodam tyle, że nie mam KPW, a całość napędza nadmuch na 1 biegu, który jest w 90% przysłonięty. Pali się ciekawie i dość czysto. Lecz wczoraj i dzisiaj byłem bardzo zabiegany, więc nie rozpalałem od góry, tylko dorzucałem węgla na żar... i jestem pod wrażeniem, ponieważ pali się z bardzo malutką ilością dymu i dość mało opału idzie. Na kociołku trzymam 60 stopni. Pozdrawiam

andrzej9923
01-12-2010, 02:16
Iurabos blądzisz chłopie.Drzwiczki dolne i popielnik mają byc szczelne po to aby móc zachamować [przydusić]proces spalania.Oznacza to że głowny wplyw na "siłę" pa;enia ma popielnik i dolne drzwiczki.Kierownice wg.mnie masz za dużą a juz na pewno za dużo ją otwierasz..Otwórz na maxa popielnik i ewentualnie jezeli masz taka mozliwosc przymknij delikatnie czopuch.Przy duzych mrozach cug sie poprawia a zazwyczaj ladujemy kocioł na maksa i powietrze dolne ma utrudniona droge.Dlatego moze byc sytuacja nadmiar cugu +niedobór powietrz dolnego =klopot rozbujania pieca[coś w rodzaju prózni w kotle]Górne powietrze jest do dopalania gazów a narazie nie masz co dopalac.Proponuje też popalic z max.mocą zeby "wypalic"piec z brudu.

iurabos
01-12-2010, 06:29
@coondelboory

wręcz odwrotnie, był chyba zasypany zbyt dużą ilością paliwa.Zwykle zasypywałem go trzema wiadrami, do 3/4 objętości, teraz starałem się nasypać maks - to być może był ten błąd, bo gdzieś mi tam dzwoni, że może było za mało przestrzeni wokół rozpałki.

Swoją drogą, wszystkie rzeczy, które robię przy piecu ostatnio, wynikają z sugestii Last Rico, nie są to pomysły moje.. Tzn nie zrzucam na niego odpowiedzialności :), tylko mówię, że czerpię informacje od człowieka, który ten wątek rozpoczął.

@andrzej9923

kurka wodna, nie wiem, skąd wynika przelicznik (jest to podane w tym wątku), że PW powinno mieć wlot o powierzchni 1/17 paleniska, ale tym sie kierowałem przy przeróbce drzwi PW. A i tak zmniejszyłem wlot PW. A jak otwieram PG na zadaną temp. to w piecu wręcz dudni. Ciąg wyczuwalny jest dłonią.

Poza tym, w związku z tym, że palę tak od początku sezonu, piec mam czysty, tak pirazyoko. Na pewno wręcz lśni w porównaniu do zeszłego sezonu.

Dzisiaj powinienem dostać od Viadrusa przekrój poprzeczny pieca, to narysuję, jak to mam zrobione.

Marmark
01-12-2010, 07:27
iurabos
A przeczytałeś mój post nr 3222?

„Poza tym, w początkowej fazie rozpalania, kiedy wsad to 70 kg zimnego węgla, dodawanie do niego zimnego powietrza z PG nie pomaga w rozpalaniu, tylko przeszkadza.”
Tak, masz rację, ale tylko częściowo. Tak się dzieje gdy PG jest za dużo. Jakaś jego ilość jest konieczna, bo jak już koledzy wcześniej pisali do zapłonu węgla nie dojdzie.

Mnie również wydaje się, że KPW masz za dużą. (to też zależy od mocy jaką wykorzystujesz, ja palę do 10 kW). Moja KPW jest z profila 40x40, wylot zwężony do 35x20 mm. Klapkę przykrywającą KPW uchylam na 2-3 mm.
Zbyt duża ilość PW wychładza kocioł, zdmuchuje płomienie z rozpałki, powoduje, że nie mają one czasu na rozgrzanie węgla pod spodem.
Dodatkowo – zbyt mocno uchylony wlot do KPW powoduje, że kominowi łatwiej jest ciągnąć powietrze właśnie tędy – przepływ PG ustaje prawie całkowicie (nawet jeśli klapka PG jest otwarta) i węgiel nie rozpala się.

„Rozpaliłem o 15, teraz jest 23 - mam 45st na piecu - jutro wrzucam mniej węgla i rozpalam pi razy oko jak pisaliście - PW otwarte swobodnie, PG ustawione na miarkowniku na 30st - zobaczymy.” – zgodnie z tym, co pisałem wyżej PW nie może być swobodnie otwarte. Otwarcie PG ustaw nieco większe niż to, które robi miarkownik na zadanej temperaturze. To punkt wyjścia do dalszych eksperymentów.

„PW powinno mieć wlot o powierzchni 1/17 paleniska” – ale to dotyczyło powierzchni otworu wlotowego bez KPW! Poza tym to nie znaczy, że klapka ma być uchylona maksymalnie. Ma być tylko szczelina. Z KPW jest nieco inaczej – ona znacznie przyspiesza przepływ powietrza dzięki czemu lepiej miesza się ono z gazami. W konsekwencji potrzeba go dużo mniej. Stąd małe (mniejsze niż 1/17) wymiary KPW.

olowek82
01-12-2010, 08:41
Witam. Posiadam kocioł UKSGKzN 15kw. Powierzchnia do ogrzania to około 65metrów kwadratowych. Piec jest ze sterownikiem i dmuchawą, która umieszczona jest na górze pieca. Może ktoś napisze mi jak w tym cholerstwie dobrze i efektywnie palić węglem oraz drzewem. Chodzi o to żebym nie był niewolnikiem pieca w sezonie grzewczym. Pomiżej zamieszczam link do strony producenta. Z góry dzięki za rady i wskazowki

http://www.kotly-lawa.isnet.pl/kotly-lawa/uks-gkzn.html

robdk
01-12-2010, 09:16
kurka wodna, nie wiem, skąd wynika przelicznik (jest to podane w tym wątku), że PW powinno mieć wlot o powierzchni 1/17 paleniska, ...


A nie przypadkiem 1/17 powierzchni klapy PG?

Patrysus
01-12-2010, 09:22
Jeszcze odnośnie KPW. Last Rico pisał, iż wymiary klapki KPW to 1/17 powierzchni rusztu Ale. sama kierownica /dysza / moze mieć dowolne, czyt. mniejsze wymiary np. 30 mm x 30 mm w zależności od sytuacji.Muszę znależć tę stronkę i poczytać jeszcze raz.

Marmark
01-12-2010, 09:49
olowek82
Zapalaj zasyp od góry. Pal cyklicznie (poczekaj aż się wypali i dopiero rozpalaj ponownie).
Kocioł przekracza temperaturę zadaną? Jeśli tak to zmniejsz wydatek powietrza dmuchawy (jej obrotami lub przysłonięciem jej wlotu).
Kocioł wygląda na znacznie przewymiarowany - jest ryzyko, że będzie dymił i smolił (będzie nieekonomiczny). Rozwiązaniem byłoby wtedy zmniejszenie komory paleniska.

Przeczytaj cały wątek od początku - opłaci się.

olowek82
01-12-2010, 10:04
W zasadzie to pare dni temu zacząłem czytać ten wątek od początku i troche już od tego wszystkiego otumaniony jestem. Jeżeli chodzi o zasyp to jaki proponujesz? Na dno węgiel ,potem drzewo, papier, zapałka i....start? W czasie rozpalania zamykam piec i załączam dmuchawe i nie jestem do końca przekonany czy dobrze robie

mardoczek
01-12-2010, 10:15
A ja ostatnio trochę lenia mam, o ile brak czasu można nazwać leniem ;) od soboty mam zmniejszoną komorę spalania o połowę, ale zrobiłem to konkretnie i szczelnie, oraz tak, aby ruszta ruchome mogły śmigać. Rozpalając od góry uzyskuję ponad 20 godzin temp. zadaną.....

Witam Kardinale. Ile kg teraz sypiesz węgla do komory. Pewnie orzech, tak?? Otwory dystrybucji powietrza masz zatkane czy nie??

Marmark

Gdy daje zbyt mało powietrza wtórnego to przygasaja płomienie i temp zaraz spada w dół. Dziś rano rozpaliłem. Dwa wiadra ok 20 kg. Ok 60-ki złapało i założyłem miarkownik (start z temp ok 50 stop) bez płytek szamotowych (wczoraj nie chciało mi podnosić temp z płytkami a fajny był płomień niebieski na środku). I po 4 godz temp znów spadła do 50 stop nie wiem jak teraz......
CO ROBIĆ????!!!!

marcinek84
01-12-2010, 11:44
Witam serdecznie.
Jestem nowy na tym forum, a zaglądnąłem tu gdyż mam problem z paleniem w piecu. To mój pierwszy sezon grzewczy w domu i dziś rano miałem zaledwie 16stC.:( w domu...
Mam nową instalację, piec Zębiec 16kw, dom powieszchni 120m2 ocieplony.
główne problemy:
-szybkie wypalanie węgla (jak zasypie całe wiadro na noc ok 23ej, to nad ranem w piecu gaśnie ok 8ej ), próbowałem zarówno z dmuchawą jak i bez niej. zauważyłem, że bez dmuchawy w ciągu dnia węgiel dłużej się pali, ale nie trzyma temp i spada ona i trzeba ciągle pilnowac, uchylic drzwiczki itp. z wentylatorem jest mniej obsługowo,ale częściej dosypuje węgla. doczytałem że na taki dom spalanie ok 20kg węgla na dobę, ja szacuje ze zużywam 4 wiaderka (15l), czyli mniej wiecej 4x tyle :(:(
- drugie moje pytanie czy piec który mam, jest przystosowany do górnego spalania? to model ZĘBIEC KMW15 i czym lepiej w nim palic miałem, czy węglem kamiennym? w instrukcji paliwem podstawowym jest podany miał, a zastępczym węgiel,drzewo...
-i jeszcze jedno czy piec powinno się zasypywac do pełna przy dolnym spalaniu? czy raczej porcje? bo puki co najwięcej jednorazowo zasypałem ok 1 wiadra węgla, ale to starcza na 4-5h palenia bez wentylatora. i dziwni mnie jedno jak jest uruchomiona dmuchawa, to prawie cały czas pracuje, a nie tak jak na sterowniku się ustawia co ileś minut i na pewien czas. tłumacze to sobie jednak faktem że jeśli spadnie temp wody na kotle, to może dmuchac cały czas, prubujac podniesc temp.

probowałem już różnych ustawień na komputerze, zmienialem obroty wentylatora i inne i nie moge sobie dac rady z paleniem, a mrozy coraz większe. przeszukałem już trochę stronek w necie i nic szczególnego się nie dowiedziałem. jedynie to zaciekawiło mnie górne spalanie i bede chciał to przetestowac,ale obawiam się ze nie mam dostosowanego do tego procesu pieca (nie ma otworów w srodkowych drzwiczkach.

mam nadzieję że komuś zechce się przeczytac moją krótką lekturę i że w miare jasno opisałem swój problem. z góry dziękuje za pomoc.

P:)apolinek
01-12-2010, 12:09
Uszczelniłęm przegrode wełna miedzy pierwszym a 2 wymiennikiem.Pewien efekt jest .
Jednakże palenisko mojego pieca jest za durze.
Splanam około 15 kg węgla w ciagu 3-4 godz po czym w domu jest ciepło.
Chciał bym w jakis sposób ograniczyc ilosc spalanego wegla jednocześnie wydłuzajac czas palenie tak abym nie musiał wygaszac kotła.
Na obecna chwile palenie bez wygaszania było by niemożliwe-ukrop w domu
http://images38.fotosik.pl/424/4a16da51d8b20669.jpg (http://www.fotosik.pl)

Marmark
01-12-2010, 12:54
olowek82
Nie mieszaj opału. Jeśli węgiel to bez drewna (tylko na wierzch w celu rozpalenia). Różne paliwa potrzebują różnej ilości powietrza.

„W czasie rozpalania zamykam piec i załączam dmuchawe i nie jestem do końca przekonany czy dobrze robie” – Dobrze. Ale można trochę lepiej. Podpal podpałkę i pozostaw lekko uchylone drzwiczki popielnikowe i zasypowe. Nie odchodź w tym czasie od kotła. Trzeba go pilnować bo czasem może z niego coś wypaść, może też fuknąć i otworzyć drzwiczki. Odczekaj kilka minut – aż drewno mocno się rozpali. Dopiero teraz włącz dmuchawę i pozamykaj drzwiczki.

mardoczek
Nie ma recepty na ilość PW. Dajesz tyle ile musisz. Ma się palić spokojnie.
Spadek temp. po kilku godzinach jest normalny. U mnie spada o kilka stopni.
Dziesięć to trochę dużo. A używasz całego wlotu PG, czy go przesłaniasz?
Ciągle mam wrażenie, że reakcja miarkownika jest zbyt słaba.
Albo ruszt zapopiela się zbyt mocno – próbowałeś innego węgla?

marcinek84
Masz miałowca, który „z definicji” jest kotłem górnym/cyklicznym. Nie możesz dosypywać. Zapalaj cały wsad od góry.

„czym lepiej w nim palić miałem, czy węglem kamiennym?” – możesz miałem, ale pod warunkiem, że nie kupisz pyłu/błota. Węgiel chyba bezpieczniejszy (w porównaniu do kiepskiego miału wychodzi taniej).

„i jeszcze jedno czy piec powinno się zasypywac do pełna przy dolnym spalaniu?” – można zasypać do pełna – ale Twój kocioł musi być podpalany od góry (zarówno miał, jak i węgiel, od dołu chyba tylko koks). Zasypuj tyle, żeby pozostawić część otworków niezasypanych (drożnych).

Dmuchawa powinna pracować cały czas i dostarczać tyle powietrza ile potrzeba. Przedmuchy są złem koniecznym przy przewymiarowanych kotłach.

„obawiam się ze nie mam dostosowanego do tego procesu pieca (nie ma otworów w srodkowych drzwiczkach.” – ale masz podawanie powietrza nad zasyp rurą w środku paleniska – na początek wystarczy. Na ostatnich kilku stronach jest sporo informacji jak sobie radzić w kotłach z dmuchawą (jeśli koniecznie musi zostać).

P:)apoplinek
„Splanam około 15 kg węgla w ciagu 3-4 godz po czym w domu jest ciepło.” – może to jest 15 litrów? To by dawało jakieś 11 kg.
3-4 godziny to bardzo krótko.
Jakie są aktualnie wymiary paleniska? Jaka jest warstwa węgla? Na jakiej temperaturze palisz? Z jakiej temperatury startujesz (w mieszkaniu)?

coondelboory
01-12-2010, 13:01
@iurabos
Nie chcę być zgryźliwy, ale jeśli prosisz o pomoc, to staraj się czytać uważnie to co życzliwi ludzie ci odpisują. Dla przykladu - zapytałem


ps. piszesz, że odpalasz od góry ten kocioł od września. Czy to znaczy, że do dziś zasypywałeś go innym paliwem, mniejszą ilością czy jak?

A ty mi odpowiadasz:

[...]wręcz odwrotnie, był chyba zasypany zbyt dużą ilością paliwa.Zwykle zasypywałem go trzema wiadrami, do 3/4 objętości, teraz starałem się nasypać maks[...]

Czyli podsumowując nasz dialog:
- wcześniej sypałeś mniej?
- wręcz odwrotnie, wcześniej sypałem mniej!

Zbierając do kupy to co wiemy:
od września paliłeś od góry zasypując 3/4 złoża i uchylając powietrze pierwotne i się paliło, teraz zasypałeś full, zamknąłeś powietrze pierwotne i się nie odpaliło. Diagnoza chyba jest prosta.
Nie kombinuj, tylko zrób tak, jak radzą ci ludzie - uchyl dolne powietrze nieco więcej niż uchyla miarkownik, na dyszy wtórnego zostaw tylko szparę i powinno pójść (jeśli tylko jest ciąg przez złoże).

C.

mardoczek
01-12-2010, 14:48
mardoczek
Nie ma recepty na ilość PW. Dajesz tyle ile musisz. Ma się palić spokojnie.



Marmark
na początku się pali spokojnie ale po jakimś czasie gaśnie i wtedy spada temp w dół ( jednak sie dziś bujnął :) z tych 50, doszedł do 56-58 ). Z PG jest różnie, testuje, jak lepiej?? Ruszt sie zapopiela ale dopiero pod koniec palenia (2-4 h przed końcem). Z miarkownikiem może masz racje, przełoże haczyk na inną dziurkę w ramieniu w celu go skrócenia (ramienia oczywiście na klapce). Z innym węglem spróbuje na weekendzie może, jak będe w domu cały czas.

P.S.
Odpisz na e-maila :).

iurabos
01-12-2010, 15:21
@iurabos
Nie chcę być zgryźliwy, ale jeśli prosisz o pomoc, to staraj się czytać uważnie to co życzliwi ludzie ci odpisują. Dla przykladu - zapytałem


A ty mi odpowiadasz:


Czyli podsumowując nasz dialog:
- wcześniej sypałeś mniej?
- wręcz odwrotnie, wcześniej sypałem mniej!

C.

Napisałem to tak, że okazało się bez sensu, ale rozumiesz chyba co chciałem powiedzieć :)

Co do powierzchni KPW - najwyraźniej źle zrozumiałem słowo pisane, ale może ktoś też będzie miał ten problem i pomoże mu moje zaparcie :). Musze teraz wymienić KPW na mniejszą - prędzej czy później.

I na koniec najważniejsze - biję się w piersi (może słychać) - eksperyment z zamknięciem klapy PG to pomyłka i błąd. Dzisiaj rozpaliłem o 15 piec w nast. sposób - żar (2 łopaty) mniej więcej wyjąłem i wsypałem do popielnika, została może jedna łopata żaru w palenisku. Wsypałem 3 wiadra węgla (ok. 55kg), na wierzch wrzuciłem żar z popielnika, trochę tektury, kilka drewienek małych i kilka grubych. Klapa PW uchylona swobodnie (nast. razem ją przymknę bardziej i zobaczymy), klapa PG wg miarkownika na 60st.
Po 40 minutach miałem na piecu aktualną temperaturę, czyli 65st - zamknąłem (z małą szczeliną) klapę PW i posypałem głowę popiołem na znak skruchy.

Dziękuję zaangażowanym w dyskusję za (kilkukrotne) walnięcie mnie w łeb :) i próby sprowadzenia na słuszną drogę.

hamlet
01-12-2010, 15:53
To dobrze bo czytając twoje posty nie mogłem wytrzymać i miałem posłać ci wiązanke za upór z zamykaniem PG
ale dotarłem do twojego ostatniego postu w którym wyraziłeś skruchę
Rada na przyszłość
Przy zasypywaniu nowego wsadu rozpalając na nowo na ruszcie nie może być absolutnie żadnego żaru
bo to nie będzie palenie od góry dlatego że węgiel zajmie ci się na dole palić
Racz mieć to na uwadze i proszę nie wchodz w polemikę nt temat bo znowu zaczniesz swoje wywody

jankur
01-12-2010, 16:21
Witam.
Zażarta dyskusja na tym forum znowu osiągnęła swój cel czyli rozwiązanie problemu i chwała jej za to.
Ja wczoraj zapaliłem o 17tej ok 27-28 kg węgla orzech i paliło się spokojnie równo przy temperaturze wody 48-50C aż 24 godziny. Dla mnie to rewelacja zwłaszcza przy tak niskich temperaturach
Dziś dostałem miarkownik i jak piec ostygnie spróbuję go założyć.
Pozdrawiam wszystkich.

hamlet
01-12-2010, 16:51
doczytałem że na taki dom spalanie ok 20kg węgla na dobę, ja szacuje ze zużywam 4 wiaderka (15l), czyli mniej wiecej 4x tyle :(:(

Wiaderko 15L zawiera ok 10kg węgla sortymentu orzech II więc spalasz 2x tyle a nie 4x
Dzisiaj zważyłem 7 łopat piaskówek węgla i wyszło 21kg więc jedna łopata waży ok 3kg
Tyle spaliłem przez ostatnie 24h
Na sterowniku miałem ustawione 42st ale muszę trochę podkręcić bo przy obecnych mrozach temperatura w domu spadła do 21st
a dla mojego kochanie to trochę za mało:)
Teraz więc te 7 łopat nie starczy na 24h ale z wyniku i tak jestem super happy:)

KardinalE
01-12-2010, 19:02
[QUOTE=mardoczek;4417434]Witam Kardinale. Ile kg teraz sypiesz węgla do komory. Pewnie orzech, tak?? Otwory dystrybucji powietrza masz zatkane czy nie??

Nie mam pojęcia o ilości węgla, jakieś 12 piaskówek na dobę, bo palę dosypując, natomiast od góry ekonomiczniej, bo 8 piaskówek. Ile to kg? Nie wiem ;) Nawet nie wiem co to za węgiel, jakiś dziwny, niby z kopalni Marcel, jest dość mocny, mało popiołu, ale naprawdę mało, lecz trafia się kamień. Są malutkie, jak i duże niby kostka, określam go groszko-kostka. Pewnie na orzechu byłoby lepiej. Otwory odetkane, nic im w tym sezonie nie będę robił. Mam do was pytanie, co sądzicie o węglu orzech I z kopalni Jankowice? i czy komuś w węglu z Marcela trafiało się dość sporo kamienia?

P:)apolinek
02-12-2010, 10:32
„Splam około 15 kg węgla w ciągu 3-4 godz po czym w domu jest ciepło.” – może to jest 15 litrów? To by dawało jakieś 11 kg.
3-4 godziny to bardzo krótko.
20 litrowe wiadro wiec około 15 kg plus drobne drzewo na rozpałkę

Jakie są aktualnie wymiary paleniska? Jaka jest warstwa węgla? Na jakiej temperaturze palisz? Z jakiej temperatury startujesz (w mieszkaniu)?

Wymiary komory
http://images49.fotosik.pl/432/53c94e691b86a28dmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
Na rysunku nie wiele widać
Głębokość średnio 33 cm
szerokość 42 cm
wysokość do dolnej części górnych drzwiczek 43 cm ponad drzwiczkami jest 19 cm do 20cm
Warstwa węgla jest znikoma przy 60 litrowej komorze(1/3 komory)
Palę na nastawnej 56-60 stopni
Startuje z temperatury 17 stopni

Na pewno komora spalania jest za duża 60 litrów.
Zastanawiam się na początek nad obłożeniem 2 bocznych ścianek szamotem 6 cm grubości 43 wys*30 szer(jest 43)*33 glę= 42 litry.1/3 mniejsza komora.
Idąc dalej gdyby obłożenie 2 bocznych ścianek nie było wystarczające do zredukowania paleniska tak aby można było palić ciągle bez wygaszania obłożę na początek ściankę przy drzwiczkach 43 wys*30 szer*26głę =34 litry
I tu pojawia się problem,gdy obłożył bym szamotem pierwsza przegrodę wymiennika ciepła ,co będzie wtedy z odbiorem ciepła,czy nie zamknę węgla w szczelnej klatce z ujściem u góry.

Przykładowo po obłożeniu 4 ścian szamotem mam 43 wys*30 szer*20 głę =26 litrów

Przykładowo 60 litrów komory daje 29 kw
Proporcjonalnie możne nie da się tego wyliczyć ale mniej więcej
42 litry 20 kw
34litry 16 kw
26 litry 12kw

Jest mały jednak problem,ile musi schnąc zaprawa szamotowa do pierwszego palenia.
Max to 30 godzin bez palenia przy temperaturze średnio -15 do -23

wiekuistość
02-12-2010, 11:06
wydaje mi się, że głównym problemem u ciebie nie jest za duży kocioł lecz za wysoka temperatura zadana, a co za tym idzie palenie cykliczne i całkowite wychładzanie kotła. Powinieneś tak dobrać temperaturę kotła aby przy stałym paleniu w domu była odpowiednia temperatura. Proponuje abyś na początek sprubował ustawić kocioł na 40 stopni i zobaczył co z tego wyniknie. 60 stopni to w większości przypadków stanowczo za duża temperatura. Ja mam kocioł 28kW (z odzysku) dla 130 m powierzchni, i bardzo dobrze sobie radzi z utrzymaniem temp 20 - 21 stopni, zaletą dużej komory jest wysoka stałopalność (nawet do 2 dni) na jednym zasypie. Dodam, ze temperatura jaką ustawiam na kotle to 40 stopni a przy dużych mrozach 50 a kocioł pomimo znacznego przewymiarowania nie rozbiega się więcej niż o 10 stopni i to tylko w pierwszym etapie palenia.

P:)apolinek
02-12-2010, 14:34
wydaje mi się, że głównym problemem u ciebie nie jest za duży kocioł lecz za wysoka temperatura zadana, a co za tym idzie palenie cykliczne i całkowite wychładzanie kotła. Powinieneś tak dobrać temperaturę kotła aby przy stałym paleniu w domu była odpowiednia temperatura. Proponuje abyś na początek sprubował ustawić kocioł na 40 stopni i zobaczył co z tego wyniknie. 60 stopni to w większości przypadków stanowczo za duża temperatura. Ja mam kocioł 28kW (z odzysku) dla 130 m powierzchni, i bardzo dobrze sobie radzi z utrzymaniem temp 20 - 21 stopni, zaletą dużej komory jest wysoka stałopalność (nawet do 2 dni) na jednym zasypie. Dodam, ze temperatura jaką ustawiam na kotle to 40 stopni a przy dużych mrozach 50 a kocioł pomimo znacznego przewymiarowania nie rozbiega się więcej niż o 10 stopni i to tylko w pierwszym etapie palenia.
Próbowałem kiedyś palić na 40 stopniach.
Opał w kotle robił się czarny,zażył się a nawet nie wypalał,pozostawały grudy niedopalonego węgla.
Przy paleniu na 40 stopniach miałem masę mazi na wymienniku,
Palenisko ma podstawę ponad 42 cm *33 cm =139 cm/kwadrat
Wiadro węgla 10 cm zasypu.

Coś z tym murze zrobić.
Defakto jeden zasyp i mam dzień z głowy-jedyny plus.Jednak minusów jest znacznie więcej

Mały Mariusz
02-12-2010, 14:41
Nieraz zostaje tylko szamot żeby zmniejszyć KW.

romano78
02-12-2010, 20:24
Witam. Opisywałem nie tak dawno o swoich próbach palenia w kotle Defro Optima Komfort Plus 15 KW z nowej lini z pomocą dmuchawy i podkładaniu na ruszt i wierzch kartonów. Jednak jest to uciążliwe na dłuższą metę chociaż efekty były dosyć obiecujące zwłaszcza po obniżeniu w stosunku do nastaw fabrycznych minimalnych obrotów dmuchawy (ok 12 - 13 godzin na 16 kg orzecha tylko że temperatury zewnętrzne na plusie).
Przeglądając ponownie od początku to forum utwierdzałem się w przekonaniu że muszę przejść na palenie z miarkownikiem i KPW.
Znajomy dorobił mi drzwiczki zasypowe i kierownicę powietrza wtórnego z rury fi 50 spłaszczonej na końcu, klapka do miarkownika do drzwi popielnika była w wyposażeniu kotła.
Miarkownik już zamówiony ale czekam na przesyłkę. Dmuchawę wyłączyłem i zaślepiłem, aby nie przepuszczała lewego powietrza. Sterownik reguluje tylko pracą pomp CO i CWU.
Wczoraj po przyjściu z pracy zasypałem kocioł ok 26 kg węgla typu orzech uchyliłem KPW i odpaliłem . Paliło się spokojnie cały wieczór, noc i jeszcze pół dnia, razem ok. 20 godzin wyszło ok. 1,3 kg/h węgla.
Sądzę że to przyzwoity wynik ogrzewając 170 m2 powierzchni (140 - część mieszkalna + 30 piwnica i kotłownia) przy dosć sporych mrozach ok -8C w dzień. Temperatura w pomieszczeniach ok 21-22C woda w kotle wahała się od 48 - 57C (regulowałem PG ręcznie, miarkownik powinien załatwić sprawę regulacji).
Wstawałem sprawdzać temperaturę w nocy a w dzień dzwoniłem co godzinę do żony żeby podawała mi aktualną temperaturę.
Jestem jedynym palaczem w domu.
Prawie wszystkie rozmowy ze znajomymi schodzą na temat palenia w kotle. Wcześniej nie podejrzewałem że to może być tak bardzo interesujący temat.
Dzięki temu udało mi się już kilka osób przekonać do palenia od góry i są z tego zadowoleni. I oczywiście polecałem im poczytać to forum.
Dzięki wszystkim za swoje spostrzeżenia i porady.
Przepraszam za trochę długi opis i Pozdrawiam.

Mam taki sam piec i tak się zastanawiam czy przy paleniu od góry nie ucieka za dużo w komin przecież cały dół po nizej palącego się węgla nie odbiera ciepła zwłaszcza ruszta wodne ja też zacząłem palić od góry ale wsypuje tylko jedno wiaderko węgla ok 12kg wystarcza mi to na dobę temperatura w domu 17 stopni wiecej mi nie trzeba bo jeszcze nie mieszkam ,grzeje tylko podłogówką piec podłączony do bufora 600l pale bez dmuchawy uchylając jedynie drzwiczka popielnikowe.

LasekD
02-12-2010, 21:03
Próbowałem kiedyś palić na 40 stopniach.
Opał w kotle robił się czarny,zażył się a nawet nie wypalał,pozostawały grudy niedopalonego węgla.
Przy paleniu na 40 stopniach miałem masę mazi na wymienniku,
Palenisko ma podstawę ponad 42 cm *33 cm =139 cm/kwadrat
Wiadro węgla 10 cm zasypu.

Coś z tym murze zrobić.
Defakto jeden zasyp i mam dzień z głowy-jedyny plus.Jednak minusów jest znacznie więcej

Puszczając na instalację bez zaworu 4-drożnego 60st każdy zasyp spalisz w mig
Cudów nie oczekuj nawet na małym kotle
Przy temperaturach w okolicy 0st na sterowniku mam ustawione 37st
Maź mi nie straszna
Nie jest jej aż tak dużo
Co dwa tygodnie pogonie kocioł do 90st i ładnie się wypali
Korozja?
To strachy na lachy pseudo producentów kiepskiej jakości kotłów
Jak jest kocioł z odpowiednich blach żadna korozja mu nie groźna
W swoim kotle palę już 10 lat na takich temperaturach i oznak korozji nie widac
Bardziej to skraplanie widać poza sezonem kiedy nie palimy w kotłach
Przy mrozach -10/-15 na kotle mam ustawione 45-50st
Wszystko ładnie się wypala do zera pomimo że w kotle cały czas ciemno
Chcesz gonić kocioł do 60st i spalać 40kg/dobę? twoja brocha
Ja wolę trochę mazi spalając 15kg/dobę przy 0st na dworze
i 25kg/dobę przy -15st
No chyba że masz zawór mieszający to moje wypociny są zbędne;)

coondelboory
02-12-2010, 21:25
Próbowałem kiedyś palić na 40 stopniach.
Opał w kotle robił się czarny,zażył się a nawet nie wypalał,pozostawały grudy niedopalonego węgla.
Przy paleniu na 40 stopniach miałem masę mazi na wymienniku,
[...]

No tak, ale czy próbowałeś ustawienia kotła na 40C z odpaleniem od góry? Bo cały dowcip w takim paleniu polega na tym, że mazie się wypalają na koksie.
Swoją drogą warstwa rzędu 10 cm to bardzo mało, podejrzewam, że w tym rozległym złożu wypalają ci się dziury, którymi pomyka bezużytecznie powietrze.

C.

lpss
03-12-2010, 06:56
vieslav
Jakie masz przeróbki w swoim kotle ?
Bez przeróbek da się w nim palić tylko w sposób dolny ale z marnym efektem. Palenie od góry zdecydowanie odpada jeśli przelot za pierwszym wymiennikiem nie jest szczelnie zaślepiony.

lpss
Kocioł przekracza zadaną temperaturę o 30 stopni?
Sprawdź szczelność drzwiczek (szczególnie popielnikowych i rusztowych) oraz połączenie popielnika z kotłem.
Jeśli jest szczelnie to spróbuj jeszcze zmniejszyć podawanie powietrza - albo ustawieniami (jeśli się da) lub poprzez zaklejenie części wlotu dmuchawy.
Co ogrzewasz tym kotłem, może jest znacznie przewymiarowany? Jaka jest moc kotła?

Faktycznie okazalo sie ze piec byl nieszczelny. W popielniku wystajacy na zewnatrz "kolnierz" byl widocznie spawany i do tego zle. Myslalem ze to drzwiczki popielnikowe i tam tez wymienilem uszczelnienie. Osylikonowalem caly "kolnierz" popielnika i teraz az przyjemnie jak sie pali. Do tego serwisant od sterownika pokazal mi jak wejsc w ustawienia takich rzeczy jak przedmuch i sila dmuchawy (wbrew pozorom nie bylo to latwe bo trzeba bylo wiedziec na jaki kod wejsc w ust. serwisowych - a w instrukcji o tym nie ma ani slowa). Dzis juz trzeci dzien pale na uszczelnionym piecu i jak przedtem ok 30 kg wegla (tzn 3 wiaderka 10 l) starczalo na 12 godz to dzis juz pali sie 14 godz i jeszcze najmniej godzine sie bedzie palic; a piec przekracza temp max o 6 st, ale przwaznie jest to 2-3 st. i ladnie trzyma. Na polu dzisiaj -10 st. w domu 23 st - pale na 70 st na piecu a na zaworze puszczam ok 45 st; dom ocieplony.
Dzieki za pomoc i natchnienie zeby posprawdzac piec. W zeszlym roku palilem mialem wiec tak nie bujalo temp a piec byl nowy wiec myslalem ze tak ma byc, ale przy weglu to zupelnie inna bajka, no i oczywiscie przy gornym spalaniu :)

Marmark
03-12-2010, 09:03
P:)apolinek

Wymiary komory rzeczywiście duże (powierzchnia węgla prawie 1400 cm2) oczywiście w zależności od tego, co ogrzewasz.
Ja mam około 900 cm2 i grzeję tym 100 żeberek aluminiowych (55-60 stopni; ciężko jest zejść już niżej, żeby nie dymiło).
Bierz pod uwagę powierzchnię paleniska, a nie jego objętość (możesz wstępnie oszacować jakiej powierzchni potrzebujesz według moich danych).

Najlepiej byłoby okładać szamotem tylko tylną ścianę (z wymiennikiem). U ciebie prawdopodobnie trzeba będzie też tak zrobić na bocznych ścianach, żeby uzyskać żądaną powierzchnię węgla i zachować mniej więcej kwadratowy kształt.

„I tu pojawia się problem, gdy obłożył bym szamotem pierwsza przegrodę wymiennika ciepła ,co będzie wtedy z odbiorem ciepła, czy nie zamknę węgla w szczelnej klatce z ujściem u góry.” – tym się za bardzo nie przejmuj, masz dosyć długi wymiennik, przystosowany do odbioru większych mocy.

Jak masz podawane PW? Jeśli przez drzwiczki zasypowe to boczne otwory możesz zakleić.

„Jest mały jednak problem, ile musi schnąc zaprawa szamotowa do pierwszego palenia.”
Nie masz wyjścia, klej i rozpalaj.
Ja smarowałem brzegi cegieł szkłem wodnym – zmniejsza się wtedy jej chłonność, łatwiej się klei, woda z zaprawy nie wsiąka w cegłę. Od strony wymiennika dawałem „wałek” silikonu – ułatwia pracę (cegły nie przesuwają się w czasie klejenia). Szczeliny (nawet te większe) wypełniałem do połowy głębokości wełną mineralną (miałem tą twardą- elewacyjną) i zaklejałem z wierzchu zaprawą szamotową.
Ścianki muszą być szczelne bo inaczej nie spalony gaz będzie uciekać szczelinami między cegłami a wymiennikiem.
Po pierwszym paleniu obejrzyj i uzupełnij szczeliny (wełna, zaprawa). To nie prom kosmiczny, będzie dobrze.

P.S. Masz ocieplony dom? Jeśli nie, to może się okazać, że po optymalnym zmniejszeniu (zwężeniu) paleniska pali się czysto i ekonomicznie, ale tylko np. 12 godzin. W ocieplonym domu to zwykle wystarcza.

coondelboory
03-12-2010, 09:45
@ p:)apolinek

Przyszło mi do głowy, że przecież w wątku pojawiały się już kwestie "rozległego" rusztu i rozwiązanie przez przykrycie części załadowanego paliwa za pomocą popiołu na kartonie lub nawet cegieł. Może warto spróbować tego sposobu zanim zaczniesz roboty murarskie.

C.

nela84
03-12-2010, 10:14
Witam wszystkich,
Długo nie mogłam się zdecydować na przeróbkę pieca, mam kwks zębiec ze sterownikiem i dmuchawą. Palę metodą Last Rico i jest naprawdę duzo mniej problemowo i nie trzeba co chwilę "zaglądać do pieca" co się tam dzieje itp. Niestety nie zwiększyła mi się zbyt dużo stałocieplność więc postanowiłam zdjąć dmuchawę , zamontować miarkownik i namówiłam tatę żeby przerobił drzwiczki zasypowe i zrobił wlot powietrza wtórnego. mam w związku z tym prośbę do szczęśliwych [posiadaczy KPW aby wstawili kilka fotek jak to wykonać i jak to wygląda od środka i na zewnątrz, łatwiej będzie mojemu tacie to zrobić, gdyż na pewno nie przeczyta całego wątku (nie jest komputerowy) a jak pokażę mu zdjęcia to na pewno sobie poradzi. mam jeszcze pytanie odnośnie miarkownika, tzn. czy mogę zostawić sterownik aby sterował załączaniem pompy i jednocześnie pokazywał temp. w kotle i jednocześnie korzystać z mechanicznego miarkownika np. regulus lub honeywell? Czy może konieczny jest zakup elektronicznego jak unister- wolałabym tego uniknąć bo budżet na zimę mocno nadwyrężony. Z góry dziekuję za odpowiedzi i pozdrawiam cieplutko w te mrozy :)

Marmark
03-12-2010, 10:36
Zobacz pod tym adresem, tam sa moje zdjęcia.:
http://picasaweb.google.com/mmmkk2/KocioEk

Na forum jest sporo opisów, ale trzeba by poszukać.

Pomiędzy KPW a drzwiczkami jest sznur szklany, żeby ograniczyć ich nagrzewanie. KPW z profila stalowego 40x40 mm. Długość około 10 cm. Grubość ścianki 2 mm.
Ustawienie KPW - tak, żeby nie zawadzała przy otwieraniu drzwiczek.
Klapka zamykająca wlot do KPW to blacha 1 mm z wyciętym środkiem (ramka). Na wierzchu naklejona (silikon wysokotemperaturowy - czerwony) szybka ze zwykłego szkła (nie nagrzewa sie bo chłodzi ją wpadające do kotła powietrze). Zawias jest "meblowy". Silikon można wykorzystać tańszy - np. taki "motoryzacyjny" w tubce za kilka złotych. On też jest odporny na temperaturę.

Dolna klapa (PG - powietrze główne): blacha 2mm. Zawiasy "meblowe" - muszą luźno pracować. Otwór za klapą duży, około 1/6 powierzchni rusztu. Ważne: Klapa po zamknięciu musi szczelnie przylegać do drzwiczek (ze względów bezpieczeństwa).

Mój sterownik działa tak jak piszesz: załącza dmuchawę i pokazuje temperaturę.
Możesz założyć mechaniczny miarkownik.

nela84
03-12-2010, 10:41
Dziękuję za link- super zdjęcia, zaraz wydrukuję i popołudniu przedstawię tacie :)

Wojtek_796
03-12-2010, 11:38
Witam!

Jeżeli chodzi o klejenie cegieł szamotowych, takim najprostszym sposobem na uzyskanie dobrego i szybkiego wiązania jest zarobienie zaprawy szamotowej szkłem wodnym. Przy tym jedna uwaga praktyczna - trzeba zaprawy dosypywać do szkła, a nie odwrotnie. Tak do uzyskania konsystencji trochę rzadszej niż by to "na oko" wyglądało na w sam raz. Nie będzie wtedy potrzebne moczenie cegły, ani jej impregnacja.
Zaimpregnowanie cegły szkłem wodnym też jest dobrym sposobem.
Szkło wodne jest silnym topnikiem obniżającym ogniotrwałość szamotu, ale do 800-900 st. może nawet pomóc, bo przyspiesza wiązanie ceramiczne.
Szamot jednak zbyt długo nie wytrzyma kontaktu z gorącym żużlem węglowym - rozpuszcza się w nim. Nie jest to jednak tutaj duży kłopot, bo te cegiełki łatwo wymienić.
Można też dopasować większe płyty szamotowe lub zaformować odpowiedni kształt z betonu ogniotrwałego.

To bardzo pożyteczny wątek - robicie dużo dobrej roboty.

Pozdrawiam

marcin1378
03-12-2010, 12:05
Witam

Mam pytanie odnośnie działania miarkownika Regulus. Czy jeżeli założycie łańcuszek i zaczepicie klapę PG to kręcąc miarkownikiem powinien być wyczuwalny opór ?, bo u mnie chodzi on dość ciężko i nie wiem czy tak ma być?

Marmark
03-12-2010, 12:16
Ma pracować płynnie, bez przeskoków.
A bez łańcuszka jak pracuje? Bo problem może leżeć w zawiasach, a nie miarkowniku. Lub zbyt ciężkiej klapie.

Ja swój nasmarowałem (mam regulusa) - odkręciłem górną śrubkę pokretła i posmarowałem pod spodem wazeliną techniczną.

Jarecki79
03-12-2010, 12:27
Jeżeli chodzi o miarkowniki, to efektywny ciężar podnoszenia nie powinien być większy jak 0,8-1kg. (taki opór max. może dawać klapka)

robdk
03-12-2010, 13:11
Ha, a ja kupiłem regulusa i niestety zepsuty.... Nieźle się wkurzyłem i przy próbach reanimacji ukruszyłem dźwigienkę w której się mocuje ramię do łańcuszka.
Obecnie nie muszę mieć miarkownika bo palę z pełną mocą pieca, ale właśnie jak to wygląda ten mechanizm w środku? Bo u mnie się wydawało, że brak jakiegoś elementu w środku który by naciskał tą dźwigienkę jak się mieszek przesuwa wraz ze zmianą temperatury. Takie mam podejrzenie właśnie ze względu, że jak by nie kręcił pokrętłem to pozycja ramienia się nie zmieniała. Zresztą też nie było reakcji na temperaturę.... Chyba trafił mi się bubel...

marcin1378
03-12-2010, 13:27
Ma pracować płynnie, bez przeskoków.
A bez łańcuszka jak pracuje? Bo problem może leżeć w zawiasach, a nie miarkowniku. Lub zbyt ciężkiej klapie.



Jeżeli założę ramię i łańcuszek swobodnie zwisa (klapka PG nie podpięta) to miarkownik przy kręceniu pokrętłem jednak chodzi ciężko, czyli mam zdjąć pokrętło i nasmarować go?

arthi
03-12-2010, 13:44
Z uwagą przeczytałem niemal cały wątek. Posiadam piec UKN 22kW Staporkow gorno-dolny, Pracuje w zakresie 36- 44 w zależności od temperatur na dworze, dzisiaj jest 39, woda na wyjściu ma temperaturę mniej więcej 50 stopni. W domu 21-22. Palone wyłącznie orzechem. Jest to piec ze spalaniem teoretycznie dolnym, ale tak naprawdę niemożliwe jest do uzyskania, krótko po rozpaleniu pali, a raczej kopci cały wsad. Stałopalność przy paleniu 24h mam na poziomie 12-15 godzin, przy czym teoretycznie pełen wsad to jakieś 30kg czyli moim zdaniem dużo za dużo. Niektórym z forum starczyłoby na miesiąc. Tak na szybko policzyłem mniej więcej 160 aluminiowych żeberek., pracuje w układzie zamkniętym. Ponieważ piec jest za duży postanowiłem coś z tym zrobić.

Najpierw myślałem o zainstalowaniu zaworu czterodogowego, ale jeśli dobrze wszystko zrozumiałem zasadę efektywnego spalania węgla to nic to nie zmieni. Podwyższę temperaturę na kotle, ale z czystością nie ma to nic wspólnego, sadza, smoła będzie co najwyżej oblepiać gęściej komin (co jest jeszcze gorsze) zamiast wymiennika lub wylatywać na zewnątrz zdobiąc okolicę.

Po trafieniu tutaj w pierwszej kolejności zastanawiałem się nad przerobieniem kotła na górnego spalania zwłaszcza, że już były takie modyfikacje. Niestety jest z tym trochę zachodu, wiercenie, miarkownik, poza tym tracę całą zaletę (dla innych wadę) rusztu wodnego i tym samym zmniejszam moim zdaniem sprawność. Generalnie wydaje mi się, że w przypadku konstrukcji tego konkretnego pieca, paląc od góry chyba więcej stracę niż zyskam.

Szukając dalej, przeglądając niemal cały wątek i forum trafiłem na ciekawą wypowiedź jak powinien wyglądać dobry piec dolnego spalania. Jest tam informacja, że ruszt takiego kotła powinien być nachylony w kierunku komory spalania i pomyślałem, że może warto usprawnić w ten sposób UKN. Teoretycznie dzięki takiej modyfikacji węgiel palił się będzie tylko w części, zmniejszę jednocześnie komorę i teoretycznie usprawnię spalanie. Na forum są tylko przeróbki tego pieca na górnego spalania, a chciałbym spróbować najpierw w ten sposób.

Niestety nie mam doświadczania z szamotem, więc pytanie do was. Czy cegłą szamotową można tak wyciąć, by uzyskać spad jak w załączniku? Interesuje mnie też czym uszczelnić połączenia ile musi schnąć i czy łatwo usunąć, gdyby efekt był niezadowalający. Dodam, że w komorze są dwa kanały, które też trzeba objąć cegłą, tak by powietrze trafiało tylko w miejsce okolicy przegrody. Jeśli dobrze zrozumiałem przesłanie LastRico to również taki piec potrafi spalać czysto, wystarczy by nie gazował zimnego wkładu, co chciałbym uzyskać poprzez zakrycie częściowo rusztu wodnego i kierując węgiel w stronę przegrody. Czy taką modyfikacją mam szansę na zmniejszenie kopcenia i czy w ogóle zadziała, czy cegły nie rozlecą się pod wpływem temperatury? Czy umieszczenie takiej cegły szamotowej pozwoli również na zwiększenie temperatury na kotle?

W tym momencie wymiennik jest oblepiony warstwą smoły nie do usunięcia. Myślę, że gdybym usunął całkowicie stałopalność byłaby jeszcze wyższa, a już na pewno zaoszczędziłbym na opale. Od jakiegoś czasu stosuję sadopal, mimo to praktycznie co tydzień muszę czyścić cały piec. Dzięki temu preparatowi jest to dużo prostsze, ale różnicę gdy jest świeżo wyczyszczony czuć od razu, na krótko niestety.

mariusz112
03-12-2010, 14:47
Co to jest spiekanie popiołów jak to wygląda w kotle

coondelboory
03-12-2010, 15:10
@arthi

Nie mam doświadczeń z takim kotłem, ale po obejrzeniu schematu nie wydaje mi się, żeby to był kocioł dolnego spalania. Powiem więcej - wydaje mi się, że to nieudana konstrukcja, która w miarę dobrze będzie pracować tylko przy zasypaniu paliwa poniżej dolnej krawędzi pierwszego wymiennika i to równo na całej powierzchni rusztu (zapewne bardzo "rozległego"). Zasypanie większej ilości spowoduje, że większość powietrza popłynie kanałem między tylną ścianą komory a pierwszym wymiennikiem (bo tam jest mniejszy opór niż w złożu), wychładzając komorę i powiększając stratę kominową. Może w zamyśle taką drogą miały płynąć spaliny przy "dolnym spalaniu" ale to tak nie zadziała, bo część powietrza jednak wepchnie się w złoże i ono będzie się palić w całej objętości (twoje kopcenie całego wsadu). Dołożenie szamotu tak jak to narysowałeś niewiele zmieni, a na pewno nie zrobi z niego kotła dolnego spalania. Do tego musiałbyś zrobić przegrodę od wymiennika do rusztu i system przegród w górnej części komory spalania, żeby oddzielić komorę z paliwem od komina .
Do odpalania od góry w tej chwili ten kocioł też się nie nadaje, trzeba go trochę przerobić. W podobnych przypadkach przedstawianych na forum ludzie zaślepiali kanał za wymiennikiem i dorabiali dyszę wtórnego powietrza na drzwiczkach zasypowych.

C.

arthi
03-12-2010, 16:02
@coondelboory

Co do działania jest dokładnie jak napisałeś, przez kilka chwil od rozpalenia i zasypania komory wygląda to jak na rysunku potem to już science fiction. Wiem, że żeby zrobić z niego prawdziwego dolniaka, to należałoby oddzielić komorę z paliwem od komina, zainstalować ruchomy ruszt, doprowadzić powietrze wtórne i jeszcze kilka inny rzeczy, ale w tym momencie potrzebuję cokolwiek by poprawić jego sprawność. Jak słusznie zauważyłeś ruszt jest dość rozległy stąd właśnie wziął się mój pomysł by częściowo go zakryć i wypoziomować w taki sposób, by paliwo kierowało się w stronę przegrody, gdzie ruszt byłby odkryty, tam już powietrze znajdzie drogę właśnie tą przegrodą. Najważniejsze by ograniczyć możliwość zajęcia żarem pozostałego paliwa tak jak ma to miejsce teraz.

"Co do oddzielenia paliwa to właściwie zastanawiałem się nad wykonaniem metalowej płyty, którą po rozpaleniu przykrywałbym węgiel, ale to była by kolejna modyfikacja, bo bez przykrycia przynajmniej części rusztu jako pojedyncza zmiana chyba by się nie sprawdziła. Poza tym pozostaje problem z jej umieszczeniem, bo jak pisałem wyżej komora nie jest idealnie płaska, po bokach są kanały. Żeby nie komplikować, to na razie nie biorę tego pod uwagę."

Gdybym się podjął modyfikacji z szamotem, to rozważałem jeszcze by doprowadzić powietrze wtórne do komory z paliwem. Chciałem to rozwiązać poprzez nawiercenie niewielkiego otworu w połowie długości kanału, który obecnie doprowadza powietrze pierwotne pod ruszt, do popielnika.

Oczywiście to wszystko teoria i potrzebuję kogoś doświadczonego, by mnie naprostował czy cokolwiek z tego ma sens.

jankur
03-12-2010, 16:05
romano78

Nie ma obaw że będziesz miał dużą stratę kominową. Wymiennik nad komorą spalania ma dużą powierzchnię wymiany, poza tym żar schodząc w głąb zasypu też ogrzewa boczne ściany paleniska, także dochodzi do rusztu.
Jeżeli nie podajesz do spalenia za dużo powietrza nie wpływa ono znacząco na wychładzanie rusztu.
Przy rozpalaniu temperatura spalin wzrastała do ok. 190C (jeżeli uchylisz drzwiczki popielnikowe i puścisz dużo powietrza to wzrośnie nawet ponad 300C ) później w trakcie palenie temperatura spada do ok. 100C by po kilku godzinach osiągać wartość o ok. 10 – 20 C wyższą od temperatury wody czyli u mnie 60-70C. Pod koniec palenia miałem nawet spaliny cieplejsze od wody tylko o 4C. Obawiam się nawet o wpływ tej niskiej temperatury na komin.
Przy paleniu z pomocą dmuchawy też można dobrze spalać tylko ja dodatkowo w ustawieniach parametrów instalacji zmniejszałem obroty dmuchawy minimum na wartość 30 a maximum na 50 bo fabrycznie jest ustawione że 1% to jest 37 a 100% to jest 80.

nela84

W tej chwili palę przy pomocy miarkownika. Dmuchawę wyłączyłem i zaślepiłem otwór, bo mimo klapki szło przez nią lewe powietrze. Sterownik w dalszym ciągu steruje pracą pomp CO i CWU i pokazuje wszystkie parametry.
Wieczorem wrzucę też kilka zdjęć moich dorobionych drzwiczek zasypowych i KPW

coondelboory
03-12-2010, 16:13
@arthi
Łatwiej, taniej i szybciej będzie go przerobić do palenia od góry, bo prawdziwego dolniaka nigdy z niego nie będzie. Zaślep przestrzeń za pierwszym wymiennikiem, dorób dyszę powietrza wtórnego (powietrze podaj z tłoczenia dmuchawy - potrzebne będzie dorobienie ujęcia i trochę eksperymentów z proporcją podziału powietrza na pierwotne i wtórne), uszczelnij dolne drzwiczki (komory i popielnika) i pal od góry.

C.
edit: problem rozległości rusztu był przez niektórych załatwiany przysłonięciem części załadowanego paliwa za pomocą kartonu i popiołu, cegieł czy też pasków blachy.

arthi
03-12-2010, 16:25
@coondelboory

Kartonem czy blachą nie wykonam spadu, ale może rzeczywiście testowo mógłbym ograniczyć wielkość rusztu w ten sposób, miałbym jakiś ogląd jak się to sprawdza. Mówisz położyć karton i zasypać warstwą popiołu, to wystarczy?

coondelboory
03-12-2010, 16:50
Zmniejszenie rusztu nic ci teraz nie da. To się robi przy paleniu z góry - komorę napełnia się na full, a na wierzch węgla kładzie karton z otworem i zasypuje po bokach popiołem . Zostaje wolne pole na ułamek powierzchni rusztu i to się odpala. Gazy ze złoża wydostają się tylko przez to małe poletko i tam się palą. Sam tej techniki nigdy nie stosowałem, ale na forum ludzie sobie ją chwalili. Korzyść widzę w łatwości odpalenia całej powierzchni "okienka" i mieszaniu się gazów z powietrzem wtórnym z dyszy wymierzonej w to "okienko".
Co do przeróbek na dolniaka, to musiałbyś zrobić coś takiego:

http://img18.imageshack.us/img18/5867/staporkowdolniak.th.jpg (http://img18.imageshack.us/i/staporkowdolniak.jpg/)

Czyli przegroda od wymiennika do rusztu i pospawana szczelnie blacha od wymiennika do stropu. Plus jakieś ukierunkowanie powietrza pod rusztem w stronę węgla.

C.
edit:
albo takie coś:
http://img641.imageshack.us/img641/9715/staporkowdolniakb.th.jpg (http://img641.imageshack.us/i/staporkowdolniakb.jpg/)

zaślepiona część rusztu przy tylnej ścianie i blacha na górze

P:)apolinek
03-12-2010, 16:54
Puszczając na instalację bez zaworu 4-drożnego 60st każdy zasyp spalisz w mig
Cudów nie oczekuj nawet na małym kotle
Przy temperaturach w okolicy 0st na sterowniku mam ustawione 37st
Maź mi nie straszna
Nie jest jej aż tak dużo
Co dwa tygodnie pogonie kocioł do 90st i ładnie się wypali
Korozja?
To strachy na lachy pseudo producentów kiepskiej jakości kotłów
Jak jest kocioł z odpowiednich blach żadna korozja mu nie groźna
W swoim kotle palę już 10 lat na takich temperaturach i oznak korozji nie widac
Bardziej to skraplanie widać poza sezonem kiedy nie palimy w kotłach
Przy mrozach -10/-15 na kotle mam ustawione 45-50st
Wszystko ładnie się wypala do zera pomimo że w kotle cały czas ciemno
Chcesz gonić kocioł do 60st i spalać 40kg/dobę? twoja brocha
Ja wolę trochę mazi spalając 15kg/dobę przy 0st na dworze
i 25kg/dobę przy -15st
No chyba że masz zawór mieszający to moje wypociny są zbędne;)

Wczoraj paliłem na 40 stopni.
Podczas rozpalania ustawiłem sterownik aby doszedł do 60 st a następnie na 40 st.
Po kilku godzinach w piecu zgasło

arthi
03-12-2010, 17:36
@coondelboory

Wydaje mi się, że ten pierwszy piec nie ma prawa działać, przynajmniej nie jako dolniak, jako śmieciuch owszem. Na pewno dym nie zostałby odprowadzony tą przegrodą i z pewnością zająłby się cały wkład, no chyba że o czymś nie wiem.

Drugi rysunek ok, tyko czemu przesłaniasz ruszt w tym miejscu? Zrobiłbym to dokładnie po drugiej stronie. Sam już nie wiem. Gdzieś w tym temacie widziałem koncepcje dolniaka i mniej więcej sprowadzało się do tego co napisałem wcześniej, z tą różnicą, że komora z paliwem była całkowicie odizolowana od komina, co w przypadku UKN jest trudne do wykonania.

Zastanawiam się czy ta przegroda kierująca do komina rzeczywiście jest taka istotna i czy ma wpływ na działanie pieca..

Chyba to po prostu zrobię według mojego pomysłu i najwyżej stracę parę złotych. W każdym razie dziękuję za poświęcony czas.


Z chęcią wysłucham jeszcze innych opinii!

LasekD
03-12-2010, 17:48
Wczoraj paliłem na 40 stopni.
Podczas rozpalania ustawiłem sterownik aby doszedł do 60 st a następnie na 40 st.
Po kilku godzinach w piecu zgasło

Cóż ci mogę powiedzieć-kup lepszy kocioł;)
Ja wielokrotnie paliłem na 37st i mi nigdy nie wygasło

P:)apolinek
03-12-2010, 17:50
@coondelboory

Wydaje mi się, że ten pierwszy piec nie ma prawa działać, przynajmniej nie jako dolniak, jako śmieciuch owszem. Na pewno dym nie zostałby odprowadzony tą przegrodą i z pewnością zająłby się cały wkład, no chyba że o czymś nie wiem.

Drugi rysunek ok, tyko czemu przesłaniasz ruszt w tym miejscu? Zrobiłbym to dokładnie po drugiej stronie. Sam już nie wiem. Gdzieś w tym temacie widziałem koncepcje dolniaka i mniej więcej sprowadzało się do tego co napisałem wcześniej, z tą różnicą, że komora z paliwem była całkowicie odizolowana od komina, co w przypadku UKN jest trudne do wykonania.

Zastanawiam się czy ta przegroda kierująca do komina rzeczywiście jest taka istotna i czy ma wpływ na działanie pieca..

Chyba to po prostu zrobię według mojego pomysłu i najwyżej stracę parę złotych. W każdym razie dziękuję za poświęcony czas.


Z chęcią wysłucham jeszcze innych opinii!

http://images35.fotosik.pl/272/89258f0580dbe647med.jpg (http://www.fotosik.pl)
Proponuje w ten sposób.

Zamykamy szczelnie przegrode od doł jak i góry.
Prawie jak górniak-lepiej juz sie nie da

jankur
03-12-2010, 17:54
Obiecane fotki.

1.Dorobione drzwiczki z okrągłą zasuwką

http://img139.imageshack.us/i/img6038c.jpg/]http://img139.imageshack.us/img139/7578/img6038c.th.jpg[/URL]

2. Kierownica powietrza wtórnego

http://img189.imageshack.us/i/img604101.jpg/]http://img189.imageshack.us/img189/7572/img604101.th.jpg[/URL]

http://img816.imageshack.us/i/img6040d.jpg/]http://img816.imageshack.us/img816/4937/img6040d.th.jpg[/URL]

3 Zmodyfikowany zaczep klapy PG

http://img39.imageshack.us/i/img6044p.jpg/]http://img39.imageshack.us/img39/8397/img6044p.th.jpg[/URL]

coondelboory
03-12-2010, 18:13
@coondelboory

Wydaje mi się, że ten pierwszy piec nie ma prawa działać, przynajmniej nie jako dolniak, jako śmieciuch owszem. Na pewno dym nie zostałby odprowadzony tą przegrodą i z pewnością zająłby się cały wkład, no chyba że o czymś nie wiem.[...]

No dobrze, będzie rysunek sumienny zamiast zrobionego na chybcika:

http://img688.imageshack.us/img688/5867/staporkowdolniak.th.jpg (http://img688.imageshack.us/i/staporkowdolniak.jpg/)

Przegroda z blachy na górze ma przegradzać komorę zasypową od kanałów spalinowych i komina. Komora teraz robi jedynie za zasobnik paliwa.

W drugiej wersji przesłona jest w tej części rusztu, gdzie jest, żeby powietrze nie leciało w kanał tylko w paliwo. W tej wersji sporo zależy od tego jak wysoko jest ten pierwszy wymiennik. Jeśli nisko, to na ruszcie może się robić dziura (paliwo może się tam nie zsypywać w miarę wypalania) . Trzeba by to sprawdzić doświadczalnie. Z drugiej strony pewnie trochę tego powietrza tam by się przydało jako p. wtórne.

C.

mardoczek
03-12-2010, 18:16
Ma pracować płynnie, bez przeskoków.
A bez łańcuszka jak pracuje? Bo problem może leżeć w zawiasach, a nie miarkowniku. Lub zbyt ciężkiej klapie.

Ja swój nasmarowałem (mam regulusa) - odkręciłem górną śrubkę pokretła i posmarowałem pod spodem wazeliną techniczną.

Mój Regulus chodzi dość opornie po podpięciu bezpośrednio do otworu klapki. Widzę, że u Ciebie ramie jest zgięte w 90 stop moje ramie ma zgięcie powyżej 90 stop ale z poprzedniego miarkownika własnie mam w 90 stop. i jest dłuższe od Regulusa. Które bedzie lepsze??? I generalnie mój pracuje w położeniu bardziej równoległym do podłoża. Którą obcję wybrać???

Mały Mariusz
03-12-2010, 21:05
jankur masz taką samą KPW jak ja ;-)
Ja dodatkowo zrobiłem szybke i reguluję nie na czuja a na oko.

mardoczek
03-12-2010, 22:46
U mnie to wygląda tak:

jankur
03-12-2010, 23:00
jankur masz taką samą KPW jak ja ;-)
Ja dodatkowo zrobiłem szybke i reguluję nie na czuja a na oko.

Tą szybkę to w którym miejscu zrobiłeś?

mardoczek
03-12-2010, 23:37
Panowie mam jeszcze pytanko odnośnie mojej instalacji i lokalizacji zaworu mieszającego. Nie jest za bardzo w dobrym miejscu ale gdy instalator mi go montował nie za bardzo byłem w temacie. Teraz przede wszystkim dzięki temu forum i jego założycielowi oraz reszcie fachowców ( Marmark, Mały Mariusz, Kardinale....) jestem o niebo mądrzejszy i myśę, że nie spełnia on w tym miejscu za bardzo swoich możliwości. Proszę o porady jakby dobrze byłoby go przenieść, w które miejsce najlepiej (jak najmniejszym oczywiście nakładem sił i kosztów) i co on wniesie do mojej instalacji i jak wpłynie na spalanie (stałopalność, ochr.kotła....)???? Podziękował

andrzej9923
04-12-2010, 12:35
Wyczytałem tutaj na forum,że drzwiczki popielnikowe powinny być wielkości 1/6 powierzchni rusztu.U mnie fabrycznie mają gdzieś ok. 1/3 pow. rusztu.Czy jest sens zmniejszyc te drzwiczki i co przez to uzyskam ?

hamlet
04-12-2010, 13:58
Nie chodzi o drzwiczki tylko klapkę w drzwiczkach

arthi
04-12-2010, 14:19
Przeczytałem jeszcze kilka wypowiedzi i postanowiłem jednak spróbować tego spalania górnego. Tak jak pisałem wcześniej UKN 22KW. Umieściłem szamot między wymiennik i wylot do komina, uszczelniłem zaprawą. Na ruszt pod wymiennik postawiłem cegły bez uszczelniania, w sumie po to by nie dostawał się tam węgiel to chyba wystarczy? Zapaliłem od góry... czekamy. Powietrze wtórne dostaje się już istniejącym kanałem., główne pod rusztem wszystko sterowane dmuchawą ze sterownikiem komfort.

Edit:

Rozpaliło się, z komina leci niestety czarny, siwy dym czyli właściwie bez zmian. Zastanawiam się czy jest to związane ze zbyt małą ilością powietrza głównego czy wtórnego? Dmuchawa jest ustawiona w taki sposób by kręciła się na minimalnych obrotach cały czas i utrzymywała mniej więcej zadaną temperaturę nie przekraczając jej.


Nie chce na razie rezygnować z dmuchawy, więc nie mogę wykonać dodatkowych otworów powietrza wtórnego w drzwiach, czy KPW. Póki co muszę wykorzystać istniejący kanał, nie wiem tylko czy jest nie za mały. TMK udało się, więc można...

andrzej9923
04-12-2010, 15:47
Hamlet właśnie chodzi mi o klapke popielnika [nie mam drzwiczek popielnikowych].Jest ona na całej szerokosci rusztu i ma wysokość ok 1/3 głebokości rusztu.Ruszt ma wymiary ok 28x32 a klapka popielnika 10x32

coondelboory
04-12-2010, 16:32
[...]Umieściłem szamot między wymiennik i wylot do komina, uszczelniłem zaprawą. Na ruszt pod wymiennik postawiłem cegły bez uszczelniania, w sumie po to by nie dostawał się tam węgiel to chyba wystarczy? Zapaliłem od góry... czekamy. Powietrze wtórne dostaje się już istniejącym kanałem., główne pod rusztem wszystko sterowane dmuchawą ze sterownikiem komfort.
[...]

Zapytam:

1 -czy dobrze rozumiem,, że zaślepienie nad wymiennikiem ma jakieś szczeliny,
którymi śmiga powietrze wtórne? Jeśli tak, to jak duże?
2 - ile paliwa zasypałeś?
3 - Jak rozpalałeś to rozległe złoże?
4 - czy zaglądałeś przy rozpalaniu do komory? Jeśli tak, to jakie są płomienie?
5 - czy te dymy widziałeś bezpośrednio po rozpaleniu, czy po dłuższym czasie?
6 - czy złoże pali się nadal, czy może zgasło (ew. zgasiłeś je), jeśli się pali, to czy nadal dymi?
7 - czy cegły na ruszcie dochodzą do tylnej ściany komory, czy jest wolna przestrzeń?
8 - jak pracuje dmuchawa?

Na razie tyle
C.

edit

Zastanawiam się czy jest to związane ze zbyt małą ilością powietrza głównego czy wtórnego?
Dymienie może być objawem braku powietrza wtórnego lub rozpalenia się złoża punktowo. W tym drugim przypadku ogień zapalony w jednym miejscu zagłębi się pod niepalący się węgiel i grzeje go od dołu dając dymne efekty. Złoże trzeba rozpalać na całej powierzchni.

Mały Mariusz
04-12-2010, 19:51
jankur szybke mam w klapce , zogladam przez KPW do kotła , pozwala to lepiej regulować kociołek np zmieniajac paliwo zastanawiamy co się dzieje w kotle a otwieranie drzwiczek zaburza pracę kotła.
pozdr

ackar
04-12-2010, 21:19
Witam mam pytanie jak jak palic ekonomicznie w kotle ogniwo S6wc-13 z sterownikiem SP-01 pomocy spalam około 40 kg węgla na dobę na ogrzanie 120 m 2 powierzchni 2 mieszkań pomocy nic nie wiem do tego sezonu paliłem w piecu kaflowym

P:)apolinek
04-12-2010, 21:33
Witam mam pytanie jak jak palic ekonomicznie w kotle ogniwo S6wc-13 z sterownikiem SP-01 pomocy spalam około 40 kg węgla na dobę na ogrzanie 120 m 2 powierzchni 2 mieszkań pomocy nic nie wiem do tego sezonu paliłem w piecu kaflowym

Napisz coś więcej.
Na jakiej temperaturze palisz,
czy budynek jest ocieplony,
Jakim węglem palisz
Palisz sposobem górnym czy dolnym
Palisz ciągle czy cyklicznie

ackar
04-12-2010, 22:02
palę na 55 stopni budynek nie jest ocieplony drzwi i okna nowe ,węgiel groszek i trochę dzrzewa palę od dołu teraz jaksą mrozy to ciągle. nie wiem jak dobrze ustawic sterownik.jak ustawic sterownik
nadmuch
czas pracy przedmuchu
czs wyłączenia przedmuchu
zmiana mocy dmuchawy
moc dmuchawy
temperatura załączenia pompy
proszę o pomoc

yareka
05-12-2010, 07:13
Panowie mam jeszcze pytanko odnośnie mojej instalacji i lokalizacji zaworu mieszającego. Nie jest za bardzo w dobrym miejscu ale gdy instalator mi go montował nie za bardzo byłem w temacie. Teraz przede wszystkim dzięki temu forum i jego założycielowi oraz reszcie fachowców ( Marmark, Mały Mariusz, Kardinale....) jestem o niebo mądrzejszy i myśę, że nie spełnia on w tym miejscu za bardzo swoich możliwości. Proszę o porady jakby dobrze byłoby go przenieść, w które miejsce najlepiej (jak najmniejszym oczywiście nakładem sił i kosztów) i co on wniesie do mojej instalacji i jak wpłynie na spalanie (stałopalność, ochr.kotła....)???? Podziękował

Absolutnie nie jestem fachowcem od tego ale w tej chwili wydaje mi się ze ten zawór jeśli reguluje to temperaturę wody która idzie do bojlera z tym że pompę raczej się montuje na wyjściu z zaworu. Naczynko błędnie podłączone na pewno i może piec rozwalić jak sie za bardzo przymknie zawór i się woda zagotuje. Ogólnie w tej chwili schemat by więcej powiedział ale nie wklejaj go tu tylko pokaż fachowcom z innego forum.

arthi
05-12-2010, 07:40
Wczoraj niestety było już ciemno i trudno było ocenić dym i inne. W każdym razie w nocy zgasło, ogólnie do tej pory trzymałem stałą temperaturę w domu, więc od rana mocno grzeję, bo budząc się o szóstej miałem w domu 20 stopni. O pierwszej był jeszcze ogień i 21,5 w domu.

Chyba wiem, gdzie jest przynajmniej jeden problem, nieszczelne środkowe drzwiczki! Jakiś czas temu uszkodził się jeden zawias, ale ponieważ nie stanowiło to do tej pory problemu paliłem dalej. Teraz zauważyłem, że w dwie godziny od rozpalenia, gdy prawdopodobnie pali się już cały zasyp, środkowe drzwiczki są ciepłe, otwierając górne dym uchodzi również tymi dolnymi. Do tej pory zdarzało się tylko w momencie gdy piec piec był już mocno przytkany. Pewnie tą nieszczelnością zaciąga również powietrze.




@1 -czy dobrze rozumiem,, że zaślepienie nad wymiennikiem ma jakieś szczeliny,
którymi śmiga powietrze wtórne? Jeśli tak, to jak duże?

Tak dokładnie jest to kanał wewnątrz komory z wlotem poniżej rusztu, ujście kanału to na oko mniej więcej 4-5cm na 3-4mm. Pod ruszt dostarcza powietrze dmuchawa.


@2 - ile paliwa zasypałeś?

Według producenta komora ma 48dm3, sprawdzałem kiedyś prostą wagą i wchodzi około 30kg gdy nie dosypuję pod samą górę.

@3 - Jak rozpalałeś to rozległe złoże?

Za pierwszym razem rozpałką do grila, teraz za drugim razem trochę gazet i na to pocięte drewno

@4 - czy zaglądałeś przy rozpalaniu do komory? Jeśli tak, to jakie są płomienie?

Teraz zajrzałem i wygląda to w ten sposób, że pali się po bokach, środek jest przydławiony popiołem z drewna, gazet. Płomienie dość wysokie z tyłu i pewnie z przodu gdy zamykam drzwiczki, generalnie w rogach paleniska

@5 - czy te dymy widziałeś bezpośrednio po rozpaleniu, czy po dłuższym czasie?

W mniej więcej dwie godziny od rozpalenia z komina leci, szary, żeby nie powiedzieć biały bardzo delikatny dym.

@6 - czy złoże pali się nadal, czy może zgasło (ew. zgasiłeś je), jeśli się pali, to czy nadal dymi?

Rozpaliłem około 6 i jest dym jak napisałem wyżej, bardzo delikatny.

@7 - czy cegły na ruszcie dochodzą do tylnej ściany komory, czy jest wolna przestrzeń?

Cegły na ruszcie postawiłem w taki sposób, by węgiel nie dostawał się za wymiennik, raczej nie dotykają bezpośrednio tylnej ściany komory.

@8 - jak pracuje dmuchawa?

Minimalne obroty zmienione w ustawieniach serwisowych. Pracuje cały czas nieprzerwanie. W tej chwili zadane 45, utrzymuje 44 na kotle, woda na wyjściu 56. Na dworze -16


Dymienie może być objawem braku powietrza wtórnego lub rozpalenia się złoża punktowo. W tym drugim przypadku ogień zapalony w jednym miejscu zagłębi się pod niepalący się węgiel i grzeje go od dołu dając dymne efekty. Złoże trzeba rozpalać na całej powierzchni.

Po tym co zaobserwowałem, wszystko wskazuje na to, że gdzieś tutaj jest problem, bo tak jak pisałem cześc złoża jest zakryta popiołem z drewna i gazet, poza tym te wcześniej wymienione drzwiczki. Przy zamkniętych z popielnika i otwarciu górnych, część dymu wydostaje się środkowymi.

Gdy chciałem podnieść przed chwilą temperaturę, dmuchawa zwiększyła obroty i dym poleciał tymi drzwiczkami do kotłowni. Tak jak pisałem wyżej, do tek pory zdarzało się to gdy na wymienniku było za dużo sadzy, słaby ciąg, ale czyściłem cały piec dwa dni temu, więc to nie to. Przy rozpalaniu nie było tego problemu, wszystko wskazuje na to, że teraz dymowi łatwiej ujść przez nieszczelność niż pchać się do góry, za słaby ciąg komina? Nie wiem.


EDIT:

Trzy godziny od rozpalenia z komina leci... praktycznie nic nie leci, para to chyba to, mniej niż z komina sąsiada, który ma gazowe, o innym sąsiedzie, który pali w kopciuchu nie wspomnę, lokomotywa! Dmuchawa oczywiście cały czas dmucha, w tej chwili dwa stopnie poniżej zadanej czyli 43 na kotle.

Pozostaje sprawa nieszczelnych drzwiczek i co się stanie gdy je uszczelnię.

yareka
05-12-2010, 08:05
... Zapaliłem od góry... czekamy. Powietrze wtórne dostaje się już istniejącym kanałem., główne pod rusztem wszystko sterowane dmuchawą ze sterownikiem komfort....

Miałem podobny problem z kanałem i powietrzem wtórnym, powietrze które tam dociera to jest powietrze z popielnika tłoczone przez dmuchawę więc dmucha razem z powietrzem pierwotnym(i to z nadmiarem) bo przecież nie dopuszczasz go stale tylko jak się załączy dmuchawa i przez to też wydaje mi się chłodzi spaliny nei pozwalając sie im dopalić. Do tego powietrze w kanale ma mniejszy opór przepływu niż poprzez przejście przez cały zasyp węgla i wybiera krótszą drogę ;)
Podobną sytuację Last Rico zdiagnozował przy zespolonych drzwiczkach bez uszczelnienia.
Spróbuj zaślepić ten kanał(często jest taka możliwość w samym popielniku). Ja to u siebie zrobiłem tymczasowo wełną i już prawie dwa miechy tak jadę. Powietrze wtórne można testowo dodać przez delikatne(do 5 mm) uchylenie drzwiczek zasypowych i wtedy zobaczysz czy coś sie zmieniło.
Tylko uwaga musisz być przy tym obecny i mocno uważać bo jak Ci fuknie i się drzwiczki otworzą to ...


Najpierw uszczelnij drzwiczki ;)

arthi
05-12-2010, 08:21
@yareka

Jednego czego się nauczyłem na forum ogrzewanie i z tego wątku, że dmuchawa musi działać cały czas, nie ma nic gorszego niż zamknięcie dopływu powietrza, więc powietrze pod ruszt u mnie tłoczone jest cały czas, a tym samym kanałem dostaje się powietrze wtórne.

Kiedyś cieszyłem się jak dziecko gdy dmuchawa prawie się nie włączała i z komina nie ma dymu, problem w tym, że to co nie wyleciało zostawało w piecu na wymienniku, w komorze zasypowej, oblepiało komin. Powietrze musi być inaczej nie ma spalania, wszystko jest napisane w tym wątku.


Na razie jest pełen sukces, tj. z komina leci para, praktycznie nic nie widać, ale to w trzy godziny od rozpalenia, poza tym pali się już chyba cały zasyp,chyba za szybko.

Jak napisałem, w poniedziałek zajmę się drzwiczkami i zobaczymy co wtedy. Raczej zostawię ten kanał, bo chyba się sprawdził, tj. dmuchawa dmucha, a z komina nic nie leci. Normalnie przed przeróbką nawet na minimalnych obrotach leciał brązowy, może nawet czasami żółto brązowy dość gęsty dym.

EDIT:

Cztery godziny od rozpalenia na dworze -12, w domu 21,5 dmuchawa się kręci. Jeśli dobrze pamiętam to minimalne 12%, praca ciągła, zwana histerezą 2 stopnie. Zadane 45, na kotle 44, w obiegu 57.

Na zewnątrz wygląda jakbym w ogóle w piecu nie palił, co chyba też nie jest zbyt dobre. Pisałem wcześniej, przed przeróbką, a nawet jeszcze w dwie godziny od rozpalenia przy takich obrotach to leciał dym z komina. Sam już nie wiem czy się cieszyć, czy znowu martwić, już wolałem jak było widać parę.

Nie wiem czy to ma znaczenie. Na strychu, powyżej poddasza komin nie jest ocieplony, goła cegła.

yareka
05-12-2010, 08:53
arthi

Jeśli masz możliwość blokowania go w popielniku to można pobawić się nawet w zmniejszanie-zwiększanie przepływu a samo przytkanie wełną to 2 min pracy.
U mnie zwiększyła sie stało-palność o jakieś 20 % z tym że ja użytkuje kocioł miałowy, paląc w nim orzechem.

P:)apolinek
05-12-2010, 09:16
palę na 55 stopni budynek nie jest ocieplony drzwi i okna nowe ,węgiel groszek i trochę dzrzewa palę od dołu teraz jaksą mrozy to ciągle. nie wiem jak dobrze ustawic sterownik.jak ustawic sterownik
nadmuch
czas pracy przedmuchu
czs wyłączenia przedmuchu
zmiana mocy dmuchawy
moc dmuchawy
temperatura załączenia pompy
proszę o pomoc


Niestety nie znalazłem nic odnośnie sterownika jaki masz.
Moge jedynie polecic sterownik z algorytmem zPID ,sterownik sam operuje siła nadmuchu dobierając ja odpowiednio do utrzymania zadanej tęperatury w ryzach.bład utrzymania temperatury 1stopień.

Być moze problem zbyt duzej ilości spalanego opału lezy po stronie silnego nadmuchu,zbyt dłógoch przerw co za tym idziewachania teperatury spada z 55 do 50 lub niżej.
Przedstaw jak wyglądaja obecne ustawienia sterownika,ile stopni masz na sterowniku podczas ponownego załanczania sterownika(byćmoze po załonczeniu sterownika teperatura moze spaśc o jeszcze 2 stopnie zanim piec sie wybudzi.

arthi
05-12-2010, 09:20
@yareka jest możliwość blokowania w popielniku, dziękuję za radę z pewnością sprawdzę!

Ten UKN to teoretycznie też taki miałowo-węglowy, stąd te kanały. Teraz już wiem, że tak naprawdę to producentowi wyszło takie niewiadomi co. Palę oczywiście orzechem.

EDIT:
5 godzina. Z komina w dalszym praktycznie nic się nie unosi, temperatura zadana 45, temperatura na piecu 45, na wyjściu prawie 60. Z obawy przed wybuchem gazów po zatrzymaniu się dmuchawy zmieniłem dotychczasowe ustawienia przedmuchów na 3m 5s, tak by na czas wypalone zostały zgromadzone gazy.

Dotychczas przy starej metodzie palenia nie zdarzały mi się wybuchy, tylko podczas gwałtownego otwierania drzwiczek, nawet nie wiedziałem, że coś takiego może wystąpić w czasie pracy i przedmuchy miałem co 20m na 5s. Odkąd się dowiedziałem, wolę dmuchać na zimne.

EDIT:

Szósta godzina. Dobrze, że ustawiłem częstsze przedmuchy. Na kotle 45, zadana 45, prawie 60 woda na wyjściu. Dmuchawa pracuje w trybie nadzoru, więc w ciągu tej godziny temperatura musiała skoczyć na 46. Zacznie normalnie pracować, gdy temperatura spadnie do 44. Z komina ponownie nie unosi się najmniejszy dym, nie wiem jak w czasie przedmuchu.

romano78
05-12-2010, 09:22
JANKUR
Czyli jedyna przeróbka jaka robiłeś to dzwiczki i KPW, w środku żadnych przeróbek nie robiłeś? typu szamot itp.a czemu nie dospawałeś KPW do orginalnych dzwiczek ja tak chyba zrobie lub dokupie takie z anty wybuchem i dospawam tylko kierownice

ackar
05-12-2010, 09:29
czas pracy przedmuchu 10 sek
czas wyłączenia przedmuchu 30 minut
zmiana mocy dmuchawy 5%
moc dmuchawy 30
temperatura załączenia pompy 40 stopni
to są moje ustawienia co mogę w tych ustawieniach zmienic żeby było lepiej

jankur
05-12-2010, 09:44
JANKUR
Czyli jedyna przeróbka jaka robiłeś to dzwiczki i KPW, w środku żadnych przeróbek nie robiłeś? typu szamot itp.a czemu nie dospawałeś KPW do orginalnych dzwiczek ja tak chyba zrobie lub dokupie takie z anty wybuchem i dospawam tylko kierownice


W środku nic nie przerabiałem bo nie ma takiej potrzeby. Nie przerabiałem oryginalnych drzwiczek bo nie chcę stracić gwarancji. Schowałem je i czekają, może kiedyś spróbuję palić miałem z dmuchawą to będą jak znalazł.
Między dmuchawę i kocioł włożyłem cienką blaszkę aluminiową żeby tamtędy nie szło lewe powietrze.
KPW nie mam spawanej do drzwiczek tylko wsuwaną z góry żeby po otwarciu drzwiczek i jej wyciągnięciu można było swobodnie załadować węgiel.
Dorobione drzwiczki i tak otwierają mi się szerzej niż oryginalne więc nie muszę wyciągać KPW.
Pozdrawiam.

ruto1234
05-12-2010, 09:48
drodzy użytkownicy potrzebuje pomocy otóż kocioł który posiadam to Zebiec SWk/s 14 kw. Dom nie ocieplony nowe okna i drzwi. Od jakiegoś czasu palę metodą górną ogólnie jestem zadowolony tylko mam jeden problem. Mianowicie gdy kocioł osiąga zadana temp to trzyma ja przez 2 może 3 godziny po czym temperatura rośnie o jakies 15 stopni i trudno ja zbić. uszczelniłem już wszystkie drzwiczki i także łączenie rusztu z popielnikiem gdyż były małe prześwity. gdzie jeszcze można szukać problemu??
Jak zamkne drzwiczki popielnikowe i wylącze dmuchawe i otworze drzwiczki górne to widać jak cug ciągnie płomienie do plomiecic czyżby był za duży ciąg w kominie regulacja szybrem tez nie wiele daje

1rage
05-12-2010, 09:56
czas pracy przedmuchu 10 sek
czas wyłączenia przedmuchu 30 minut
zmiana mocy dmuchawy 5%
moc dmuchawy 30
temperatura załączenia pompy 40 stopni
to są moje ustawienia co mogę w tych ustawieniach zmienic żeby było lepiej

Witam
Kolego mam ten sam problem ale nigdzie nie znalazłem odpowiednich ustawień, cały czas eksperymentuje a dzisiaj chcę kupić miarkownik ciągu kominowego, może to się lepiej sprawdzi.

wojtas768
05-12-2010, 11:08
Witam. Mam piec defro optima komfort 20kw ze sterownikiem tech st-28 z PID. Narazie palę samym drzewem ale po załadowaniu nie wytrzymuje mi całej nocy. Dodam że zamykam już całkiem dozownik powietrza w drzwiczkach popielnika i przymykam regulator na czopuchu. Nadmuch w tej chwili ustawiłem już na 20%( bez nadmuchu nie było żadnej poprawy. Przez ostatnie dwa dni wrzucałem dwa klocki i zasypywałem go eko groszkiem ale po jakimś czasie tak mocno się nagrzewał że temperatura dochodziła mi do 100st. Powiedźcie w czym tkwi błąd. Jakie parametry należy ustawiać. Czy zmieni się jeżeli będę palił samym węglem.

coondelboory
05-12-2010, 11:30
@arthi
Jest dobrze - wykorzystanie przestrzeni za wymiennikiem jako kanału powietrza wtórnego też przyszło mi do głowy, stąd moje pytanie o szczelinę :). Wydaje mi się, że jej aktualne rozmiary są za małe, dlatego trochę dymi. Docelowo przerobiłbym to wsadzając w szamot kilka odcinków rur i kierując je skosem w stronę złoża.
Odpalanie rób trochę inaczej - na węgiel nie gazety, ale równą warstwą kilka centymetrów czegoś łatwopalnego np. pociętego drewna (suche zrębki?) i na to trochę rozpałki. To da porowatą , rozżarzoną warstwę węgla drzewnego, na której skrakuje się smoła z węgla.
Oczywiście środkowe drzwiczki do uszczelnienia.
Brakiem pary z komina się nie przejmuj, po skoksowaniu złoża nie będzie jej, bo wilgoć już jest odparowana, pali się węgiel, a produktem spalania jest CO2, a nie para.

C.
edit

Gdy chciałem podnieść przed chwilą temperaturę, dmuchawa zwiększyła obroty i dym poleciał tymi drzwiczkami do kotłowni. Tak jak pisałem wyżej, do tek pory zdarzało się to gdy na wymienniku było za dużo sadzy, słaby ciąg, ale czyściłem cały piec dwa dni temu, więc to nie to. Przy rozpalaniu nie było tego problemu, wszystko wskazuje na to, że teraz dymowi łatwiej ujść przez nieszczelność niż pchać się do góry, za słaby ciąg komina? Nie wiem.

Wcześniej powietrze uciekało za wymiennikiem, teraz większość musi się przepchać przez złoże. Z opisu płomieni wnioskuję, że tego powietrza (pierwotnego) jest sporo. To powoduje, że już na głębokości środkowych drzwiczek w złożu panuje nadciśnienie.
Koniecznie powiększ przelot w zaślepce nad wymiennikiem. Niedobór powietrza wtórnego powoduje, że do komina uciekają niedopalone produkty - smoła, CO, węglowodory... Szkoda ich, bo zabierają energię chemiczną, którą możnaby spaleniem przerobić na ciepło. Z drugiej strony dysz powietrza wtórnego nie można zrobić za dużych, bo zabraknie pierwotnego i złoże może gasnąć. Proporcję tego podział niestety musisz sam wyeksperymentować (np. za pomocą dysz powietrza wtórnego).
Dmuchawa, oczywiście, najlepiej jakby pracowała cały czas, dobrze, że skróciłeś okresy.

ackar
05-12-2010, 11:44
mam jeszcze takie pytanie czy w tym kotle ze sterownikiem i dmuchawa można palic od góry??? bo tego jeszcze nie próbowałem

arthi
05-12-2010, 11:57
@coondelboory

Dziękuję za wszystkie uwagi, póki co jestem bardzo zaskoczony efektami, ma jeszcze tylko nadzieję, że czas palenia mimo trochę mniejszej ilości węgla, będzie równie długi jak dotychczas. Jutro spróbuję rozwiązać temat nieszczelnych drzwiczek. Muszę zdjąć ułamany zawias z bolca, siedzi dość ciasno, z tym będzie problem. Już się za to zabierałem i za każdy razem porażka.

Do dziennika 7 godzina od rozpalenia, piec wyszedł z trybu nadzoru, dmuchawa pracuje na minimalnych obrotach, temp zadana 45, temp na kotle 45, z komina nic nie leci. Na razie jestem zaskoczony efektem.

Do dziennika 8 godzina od rozpalenia dmuchawa pracuje na minimalnych obrotach, temperatura zadana 45, temperatura pracy 45, na wyjściu 60. Z komina jak dotychczas nawet grama dymu.

EDIT.

Ze zwiększaniem przekroju dyszy powietrza wtórnego na razie się wstrzymam, przynajmniej do czasu uszczelnienia drzwiczek, potem będę kombinował, ale z pewnością będę coś próbował zmieniać.

coondelboory
05-12-2010, 12:18
drodzy użytkownicy potrzebuje pomocy otóż kocioł który posiadam to Zebiec SWk/s 14 kw.[...]temperatura rośnie o jakies 15 stopni i trudno ja zbić. uszczelniłem już wszystkie drzwiczki[...]
Jak zamkne drzwiczki popielnikowe i wylącze dmuchawe i otworze drzwiczki górne to widać jak cug ciągnie płomienie do plomiecic[...]

A nie wydaje ci się, że przeciąga ci powietrze przez stojącą dmuchawę? Zaślep część ujęcia dmuchawy, tak na początek.

C.
@ackat
można, o czym najlepiej zaświadczy arthi i trzy ostatnie strony z jego doświadczeniami :)

@arthi
Cieszę się, że mogłem pomóc :D
Nieszczelność środkowych drzwiczek raczej nie ma wpływu na samo palenie, ale dym wylatujący na kotłownię - to niedopuszczalne.

hamlet
05-12-2010, 13:48
EDIT:
5 godzina. Z komina w dalszym praktycznie nic się nie unosi, temperatura zadana 45, temperatura na piecu 45, na wyjściu prawie 60. Z obawy przed wybuchem gazów po zatrzymaniu się dmuchawy zmieniłem dotychczasowe ustawienia przedmuchów na 3m 5s, tak by na czas wypalone zostały zgromadzone gazy.


Wytłumacz mi kolego jakim cudem przy temperaturze na kotle 45st masz na wyjsciu 60st
Ten kocioł to jakies perpetum mobile czy co? ;)

arthi
05-12-2010, 14:01
@hamlet też mnie to dziwiło, ale tłumaczę sobie to w ten sposób, że nie mam zaworu czterodrożnego. Na wyjściu może i jest te 60, ale wlatująca woda wychładza piec i stąd te 45 na czujniku, gdzie tylko sam producent wie, w który miejscu został umieszczony. Zobacz gdzie w tym piecu jest zasilanie zimną wodą, a gdzie wyjście ciepłej.

Mam wrażenie, że przy zmianie metody palenia na górne, potrzebna jest minimalnie niższa temperatura na sterowniku, by osiągnąć te 60 na wyjściu.

Do dziennika: 9 godzina 45 zadane, 44 na piecu, dymu brak, dmuchawa pracuje.
Do dziennika 10 godzina 44 zadane, 43 na piecu, dymu brak, dmuchawa pracuje.
Do dziennika: 11 godzina, chyba już się kończy zasyp zadana 44, na piecu 41, brak dymu... liczyłem na trochę dłuższą pracę.

Jarecki79
05-12-2010, 14:15
Wytłumaczenie jest banalnie proste.

Sterownik nie mierzy temp. wody w kotle a czujnik pomiarowy jest w złym miejscu. Czujnik sterownika nagrzewany jest przez rurkę, w którą jest wsunięty, jak ma luzy, to błąd pomiaru większy - sugeruję doszczelnienie folią aluminiową. Jak kolega ma zwykły termometr, w dodatku w rurze zasilającej, to mierzy dokładniej temp. wody na instalacje, stąd na sterowaniu 45 a na termometrze 60. Taki błąd pomiaru 10-15st.C jest możliwy.

Yareka, napisałeś,że palisz orzechem, kojarzę, że wentylator zmieniałeś na RV12ARd i na Protona PID, chcę się zapytać, czy z tego korzystasz i jak to się ma do palenia orzechem, jak duży jest błąd przeciągnięcia nastawy? Dla miału max. 5st.C, ale głównie +,-1st.C a dla orzecha??

wojtas768
05-12-2010, 14:32
witam. Mam piec defro optima komfort 20kw ze sterownikiem tech st-28 z pid. Paląc samym drzewem nie wytrzymuje mi nocy. Przymykałem już regulator na drzwiczkach popielnika , komin a nawet wyłanczałem dmuchawę ale bez rezultatów. Ostatnio próbowałem wrzuciłem dwa klocki a następnie zasypałem go (nie całość) eko groszkiem ale po jakimś czasie zaczął w tym przypadku nabierać temperatury blisko 100stopni. Dmuchawa w tym momencie nie pracowała a temperatura i tak sama rosła. poradźcie jak ten piec należy ustawiać aby spać spokojnie, gdzie ewentualnie popełniam błędy i jak z tym drzewem.

P:)apolinek
05-12-2010, 16:37
witam. Mam piec defro optima komfort 20kw ze sterownikiem tech st-28 z pid. Paląc samym drzewem nie wytrzymuje mi nocy. Przymykałem już regulator na drzwiczkach popielnika , komin a nawet wyłanczałem dmuchawę ale bez rezultatów. Ostatnio próbowałem wrzuciłem dwa klocki a następnie zasypałem go (nie całość) eko groszkiem ale po jakimś czasie zaczął w tym przypadku nabierać temperatury blisko 100stopni. Dmuchawa w tym momencie nie pracowała a temperatura i tak sama rosła. poradźcie jak ten piec należy ustawiać aby spać spokojnie, gdzie ewentualnie popełniam błędy i jak z tym drzewem.

W Twojej wypowiedzi jest pewna nieścisłość.
Posiadasz sterownik st28 zPID firmy tech który sam dobiera sobie optymalne obroty w celu utrzymania zadanej temperatury z dokładnością do 1stopnia.
Spaliny podczas rozpalania powinny być na max poziomie 310 st podczas pracy max 260-z reguły jest to o wiele mniej(110) nawet
Praca pieca bezobsługowa.

Nie rozumie jednego, przymykasz regulator na drzwiczkach popielnika.Paląc z obsługa tegoż ze sterownika wszystkie przysłony na drzwiczkach powinny być zamknięte szczelnie.

P:)apolinek
05-12-2010, 16:55
czas pracy przedmuchu 10 sek
czas wyłączenia przedmuchu 30 minut
zmiana mocy dmuchawy 5%
moc dmuchawy 30
temperatura załączenia pompy 40 stopni
to są moje ustawienia co mogę w tych ustawieniach zmienic żeby było lepiej
Dmuchawe pozostaw na 10 sek nadal
Czas wyłanczania przedmuch skruc np do 6min
Moc dmuchawy 30 -jaka jest skala?
Jakiej firmy posiadasz wętylator model,ewentualnie ile tłoczy m3 powietrza w optimie.

coondelboory
05-12-2010, 17:12
[...]Ze zwiększaniem przekroju dyszy powietrza wtórnego na razie się wstrzymam, przynajmniej do czasu uszczelnienia drzwiczek, potem będę kombinował, ale z pewnością będę coś próbował zmieniać.

Myślę, że powietrze wtórne powinieneś załatwić w pierwszym rzędzie. Prawdopodobnie teraz masz sporą stratę niezupełnego spalenia (dym przez dłuższy czas od uruchomienia, być może CO w spalinach po skoksowaniu złoża - ono jest grube, to sprzyja powstawaniu CO).
Nie piszesz, co widać w komorze, może warto tam zajrzeć (ostrożnie!).

C.

yareka
05-12-2010, 18:41
Jarecki, wymiana dmuchawy nic nie poprawiła, w dalszym ciągu temperatura potrafi przelecieć o nawet 15-20 stopni.
Szczególnie niebezpieczny dla przeciągania temperatury jest moment rozpalania(radzę sobie rozpalając na uchylonych drzwiczkach popielnika bez dmuchawy i dopiero po osiągnięciu temperatury zadanej włączam sterownik) oraz tuż po skoksowaniu węgla.
Przy max zasypie widać to najlepiej(około 40 kg). Po spadku temperatury nawet do 10 stopni poniżej zadanej dmuchawa znowu rozbiega kocioł z 10-15 stopni powyżej zadanej i kocioł wchodzi w przedmuchy znowu spadek tak koło się zamyka. Jest z tym problem i kombinuje teraz z przytykaniem dmuchawy, zobaczymy jak efekty.

Mam takie wrażenie że sterownik za długo przed temperaturą zadaną dmucha z maksymalna siłą a po spadku temperatury za późno się załącza. Jest tam w ustawieniach czas pracy z pid spróbuje z tym pokombinować a jak nie będzie wyjścia to zmniejszę czasy przerw w przedmuchach.
Na razie nie chcę robić wszystkich zmian na raz tak żeby widzieć rezultaty i nie zawsze też jest czas na obserwacje to się schodzi trochę.

Ogólnie nie jest źle bo spalanie mniejsze niż w starym kotle a stałą temperaturę na grzejniki reguluje sterownik zaworu 4d ale lepiej by było mieć większą kontrolę nad kotłem ;)

P:)apolinek
05-12-2010, 19:44
Jarecki, wymiana dmuchawy nic nie poprawiła.... Jest tam w ustawieniach czas pracy z pid spróbuje z tym pokombinować


Jakiego produceta masz sterownik.
Jesli posiada PID nie powinien kocioł przekraczac teperature o 2-3 st ,chyba ze drzwiczki popienika sa nieszczelne lub ciąg kominowy jest zbyt wielki.

yareka
05-12-2010, 19:54
Mogę regulować temperaturę drzwiczkami popielnika(tłumić i zwiększać z dużą precyzją). A co ciągu to jak może być zbyt wielki ?? jak kocioł jest szczelny to raczej nie powinno mieć znaczenia, zresztą na zimnym kominie nieraz jest problem z szybkim rozpaleniem wiec w ten ciąg za mocny nie wierzę(komin 5m fi 20).

arthi
05-12-2010, 20:00
@coondelboory

Po 12 godzinach zgasło.. Mniej więcej pół godziny temu rozpaliłem ponownie i ponownie z komina ciemny dym, jest noc, ale mam wrażenie, że jest czarny, czyli jednak musi być za mało powietrza wtórnego. Przedwcześnie się cieszyłem, na domiar złego piec wszedł w tryb nadzoru, więc nici z czystego spalania.

Prawdopodobnie jutro spróbuję wykonać zaproponowaną przez ciebie rurkę lub po prostu przebuduję dotychczasowe uszczelnienia. Wcześniej sugerowałeś, by przegrodę za wymiennikiem wykorzystać do transportu powietrza wtórnego, a z korespondencji z TMK, który ma ten sam kocioł, wynika, że tak właśnie ma to rozwiązane i działa. Co do tego jak się pali to pisałem wcześniej generalnie jest żywy ogień, nie wiem co cię dokładnie interesuje.

adasko1984
05-12-2010, 20:59
Witam
Mam pytanie czy takie podlaczenie jest poprawne ?? Bo cos moja instalacja niechce za dobrze dzialac i niewiem czemu a co gorsza sie na tym nie znam :(


http://images46.fotosik.pl/423/e1ae16a3b64c299fm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e1ae16a3b64c299f)

bart_1
05-12-2010, 22:35
Witam koledzy,
Bardzo zainteresował mnie temat "Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego" i po przeczytaniu 20 stron i poradnika który wszystko opisuje zamówiłem miarownik ciągu i szczeliwo do uszczelnienia pieca (ponieważ mój piec nie posiadał żadnych tego typu bajerów :( a szczeliwo postanowiłem wymienić na nowe ponieważ drzwiczki już praktycznie zapomniały co to było i teraz mam kilka pytań??

Czy na pewno mój piec nadaje się do górnego spalania ?? rysunek mojego pieca zamieszczam w poniższym linku (skorzystałem z fotki zamieszczonej na forum) dodam że piec ma dodatkowo jedne drzwi nad załadunkowymi (gdzie znajdują się kanały kominowe), przy tym piecu na żadnych drzwiach nie ma klapek do regulacji dopływu powietrza

http://zapodaj.net/f4c0a58e944a.jpg.html

I najważniejsze pytanie czy ten mój pieca będzie nadawał się do ekologicznego górnego spalania??

Czy wystarczy jak na tych drzwiczkach na dole dorobię klapkę podłączoną do miarownika ciągu ??
Dodam, że kocioł mój jest niski, a długi i na forum wyczytałem, że lepiej jest powietrze główne puścić od góry.
Co wy na to koledzy?? czy jest sens takie przeróbki, czy lepiej klapkę zrobić na dolnych drzwiach ??

Jakiej wielkości ma być tak klapka?? drzwi na samym dole (którymi regulowałem dopływ powietrza przez otwarcie- zamknięcie) mam o wymiarach 46cm na 23cm.
Z góry dziękuję za pomoc
pozdrawiam

KardinalE
05-12-2010, 22:43
Witam
Mam pytanie czy takie podlaczenie jest poprawne ?? Bo cos moja instalacja niechce za dobrze dzialac i niewiem czemu a co gorsza sie na tym nie znam :(


http://images46.fotosik.pl/423/e1ae16a3b64c299fm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e1ae16a3b64c299f)

Z tego co widzę pompa wydaje się być założona odwrotnie. Zobacz na strzałkę na pompie, powinna być skierowana w górę.


Do kolegi bart_1:
Twój kociołek według standardów przyjętych na naszym forum nie nadaje się do palenia od góry. Musisz przeszukać temat, bo ktoś doradzał jak przerobić podobny kociołek do Twojego. Musisz zrobić tak aby paliło się tylko przy końcu, oraz wykonaj spad (np. z szamotowych cegiełek) aby mogło się zsuwać ta strefa martwa w kierunku żaru. Przeszukaj temat na pewno znajdziesz jak to dokładnie wykonać :)

Do kolegi mardoczek:
Coś mi mówi, że połączenie z bojlerem powinno być przed zaworem mieszającym. Na Twoim miejsu wyrzuciłbym ten zawór, ja nie mam, instalacja beznadziejna, a wszystko działa jak w zegarku :) co to jest takie te dwa baniaczki plastikowe?

mardoczek
06-12-2010, 06:31
Kardinale
Tobie chodzi tez grawitacyjnie??? Bo własnie zauważyłem, że pięknie Ci spalanie wychodzi. U mnie trochę gorzej a mamy podobne mury i parametry. A jak z oknami u Ciebie?? Ja jestem przed wymianą, na razie jeszcze drewniane podwójne kwatery i przez nie na pewno sporo ucieka noi strop oczywiście.....te baniaczki to filterki, zamontowane osobiście :):0. Fajna sprawa a niedroga. Ok 35 zł za sztukę już z wkładem sznurkowym na promocji w Liroy....Drugi wkład jest tylko inny (25zł) do zmiękczania wody. I to nawet działa. Jako pierwszy zawsze daje się ten sznurkowy. Ile spaliłeś w te pare mroźnych dni???

P:)apolinek
06-12-2010, 11:05
Z tego co widzę pompa wydaje się być założona odwrotnie. Zobacz na strzałkę na pompie, powinna być skierowana w górę.

Pompa jest dobrze ustawiona,wyjscie jest zawsze w pompie zakrzywiene.A tu krzywizna jest od góry.
Powodów złęgo grzania jest wiele.
Prozaiczne
Zapowietrzona instalacja
Zatkant filt przed pompką
zbyt niski bieg na pompce-opory
Śmieci w instalacji
Innne to:
Niedomykajacy sie zawór róznicowy
Odwrotnie ustawiony zawór róznicowy
Nadmiernie pprzykrecone grzejniki itd


Na początek zakręc zawory przy pompce,odkręc korek z filtra i przeczyśc filterek.
Po ponownym odkreceniu zaworów nie zapomnij odpowietrzyc pompki.
Ustaw na piecu teperature 70-75 st,pompka na 2-3 bieg , sprawdz czy w piecy bulgocze lub strzeja-jesli tak to układ zapowietrzon

wojtas768
06-12-2010, 14:19
Witam. Chodzi o to że nałożyłem cały piec dzrewem dmuchawa była ustawiona na 20% , temperatura zadana to 58st. Piec bez problemu po chwili osiągnoł tą temperaturę która w dalszym ciągu wzrastała. Po uzyskaniu pięciu stopni po wyżej temperatury zadanej dmuchawa się wyłączyła ale temperatura w dalszym ciągu wzrastała. W tym czasie oczywiście klapka na popielniku jak i regulacja na czopuchu była zamknięta. Najzwyczajniej w piecu paliło się ogniem. W tej chwili siłę nadmuchu zmniejszyłem do 10% , dokręciłem drugą nakrętkę przy dmuchawie

Jarecki79
06-12-2010, 15:03
Mogę regulować temperaturę drzwiczkami popielnika(tłumić i zwiększać z dużą precyzją). A co ciągu to jak może być zbyt wielki ?? jak kocioł jest szczelny to raczej nie powinno mieć znaczenia, zresztą na zimnym kominie nieraz jest problem z szybkim rozpaleniem wiec w ten ciąg za mocny nie wierzę(komin 5m fi 20).

Mały Mariusz sprawdzał też ten zestaw i czegoś takiego nie ma.
Pytam właśnie ze względu na opał, jakim palisz, paląc od góry jestem pewien,że wszystko działa z miałem, grysikiem, groszkiem I (0-31,5mm)
Dla orzecha można w takim razie ograniczyć max. obroty dmuchawy, wówczas algorytm nie przyjmie więcej, jak jest w tym ograniczeniu. Można też zrobić inaczej z przedmuchem tj. zadać go na 1 czy 2sekundy a przerwę zrobić na 10minut zamiast wyjściowych 5. Wówczas algorytm nie mogąc utrzymać się na wartości zadanej z ciągłą praca dmuchawy przyjmie sobie 1 czy 2sekundy jako czs pracy i będzie liczył właściwą przerwę między 1 sekundą a 10minutami, gdzieś właściwy punkt powinien znaleźć.

yareka
06-12-2010, 20:42
Spróbuje tych ustawień ale po dzisiejszej sesji z kotłem i po poczytaniu trochę o zaworach 4d coś czuje że to wina mojej instalacji :/

Mam zawór 4d 1"(a pytałem hydraulika czy 1" to nie za mało) i na obiegu kotłowym jest marna grawitacja do tego wstawione kilka kolan na powrocie do kotła zamiast najprostszej drogi :/ Kocioł zachowuje się tak jak by z opóźnieniem, tworzy się chyba w nim przez minimalny przepływ taki układ warstwowy i stąd przegrzewanie.
Czeka mnie chyba wymiana zaworu i rur na przynajmniej 1 1/4" albo dołożenie pompy na obieg kotłowy.

Ustawienia przetestuje i dam znać jaki efekt. Dziękuje za zainteresowanie.


Jarecki, zadany czas przedmuchu minimalnie to chyba 5s bo jakoś nie mogę mniej, na razie tyle ustawiłem.
a i próbowałem na groszku też i podobnie sie rozbiegał czyli opał nie ma znaczenia raczej.

Jarecki79
06-12-2010, 21:09
Może to być jakiś efekt kwiatków w instalacji.

Tak, minimalnie może być 5sekund, przerwa od 1minuty do 30minut....

Jak zmienisz tę kwestię z zaworem - daj znać jak pracuje.
Jestem pewien stabilizacji tego sterownika.

yareka
06-12-2010, 21:56
Gdzieś sie wypowiadał człowiek który wstawił pompę na obieg kotłowy(właśnie po podobnych problemach), napisał że praca z pid utrudniona była a po dołożeniu pompy idealnie co do stopnia.
Cóż poszukam jakiegoś taniego grundfosa.

P:)apolinek
07-12-2010, 07:49
Gdzieś sie wypowiadał człowiek który wstawił pompę na obieg kotłowy(właśnie po podobnych problemach), napisał że praca z pid utrudniona była a po dołożeniu pompy idealnie co do stopnia.
Cóż poszukam jakiegoś taniego grundfosa.

Leszczyńskie też sa ok-to samo co grundfos.

Czy przed wyłozeniem komory pieca szamotem trzeba starannie wyczyścic ściany paleniska tak aby szmot mozna było przykleic zaprawa szamotowa do sciany,czy z grubsza usunąc narosty??

Marmark
07-12-2010, 07:54
adasko1984
Co prawda ten wątek nie jest o instalacjach, tylko o spalaniu węgla, a ja nie jestem specjalistą, ale zaintrygowała mnie Twoja instalacja.
To jest instalacja zamknięta? Jak jest zabezpieczona? Kocioł jest do tego przystosowany?
Pytam bo nie widzę prawidłowo wyprowadzonej rury bezpieczeństwa. Naczynie wzbiorcze podłączone rurkami z tworzywa i bez ujścia dla pary (w razie zagotowania kotła).

yareka
07-12-2010, 10:46
Kupował ktoś już te używane pompy z allegro( podobno po demontażach Niemiec, Holandii ) ??

mardoczek
07-12-2010, 12:23
Marmark masz teraz wsunięte zawirowacze do kotła?? Poodtykałem otwory dystrybucji powietrza i o wiele lepiej się spala. Podejrzewam, że wszystko to jest od wegla bo nie jest on jednej granulacji: podobnie jak u Kardinala troche orzecha, groszku a i miału też sporo, także to pewnie przez to. Ale na miarkowniku, którego rozebrałem do części pierwszej, nawet przez przypadek odkręciłem to już kiedyś, kiedy zakręcałem miarkownik do wewnątrz gdzie znajduje się taki mini siłowniczek. Teraz tez to rozebrałem i tam gdzie Ty wspominałeś wszystko przesmarowałem i teraz pięknie pracuje, leciutko jak nie wiem i bez żadnych oporów.
Gdy pale z miarkownikiem ładnie się wypali do końca, oczywiście trzeba przerusztować pod koniec ale przysypia mi kocioł po jakimś czasie nawet niekiedy spadując niekiedy nawet 6-8 stop w dół, później sie rozkręca no ale nie trzyma temp na stałym poziomie a u mnie to ważne bo okna do wymiany i strop nieocieplony. Pomimo sporo szamotu w piecu to po wygaśnięciu w te wielkie mrozy zaraz było czuć spadek temp.
Teraz pale z PID-em zaje....sta sprawa :) Fuzy Logic uzywka 2-miesięczna z a150 zł super trzyma zadaną i nic nie trzeba rusztować ani zaglądać. Powróciłem do 55 stop zadanej i ok 21 w domu i myśle tak do 1.5 kg/h mojego paliwa :) w te mrozy to i nawet do 2 kg chyba dochodzilo a i tak nie mogłem w domu osiagnąc 21 stop ponad 60-65 zadanej. Szok....
Rozpalam tylko ręcznie i jak złapie temp zadaną mniej więcej to załaczam PID-a.
Musze dziś jeszcze okna od zew. uszczelnić.

Marmark
07-12-2010, 13:26
mardoczek

Mam zawirowywacze.

Duża domieszka miału może być przyczyną przysypiania. Wtedy rzeczywiście dmuchawa może pomóc - albo automatyczne rusztowanie. A najlepiej sprawdza się jedno i drugie jednocześnie - sa takie konstrukcje.

"Pomimo sporo szamotu w piecu to po wygaśnięciu w te wielkie mrozy zaraz było czuć spadek temp." - bo ilość zmagazynowanej energii jest znikoma w stosunku do zapotrzebowania mieszkania na ciepło. Musiałoby go być kilka ton.

Szkoda, że wcześniej o tym miale nie pisałeś. Od początku podejrzewałem, że coś dzieje się z ciągiem. Ale nie ma tego złego:-) Przynajmniej "przerobiliśmy" temat gruntownie.

A jak instalacja - bo widziałem, że dostałeś propozycje przeróbek?

bart_1
07-12-2010, 14:29
Witam
Koledzy chcę sobie dorobić klapkę w drzwiczkach od popielnika, która będzie sterowana miarownikiem ciągu i według poradnika wychodzi, że to ma być 1/6 powierzchni rusztu. Jeżeli mój ruszt ma wymiary 53 x 44 cm = 2332 cm2 , czyli klapka 389cm2 a drzwiczki od popielnika mam o wymiarach 44 x 17 cm. Czy będzie prawidłowo jak zrobię klapkę o wymiarach 33 x 12 cm ?? Pytam ponieważ strasznie duża mi się wydaje.
Z jakiej grubej blachy zrobić tą klapkę, żeby nie było problemu z miarownikiem że nie uradzi tej klapki??

Czy może ktoś pokazać fotki jak wyglądają klapki bo waszej przeróbce, będę bardzo wdzięczny, ponieważ mam wątpliwości jak zrobić zamocowanie do miarownika ??
pozdrawiam


Poniżej zamieszczam przekrój pieca

Chęć przeróbki wynika tylko z tego, że chciałbym założyć miarownik ciągu, aby wydłużyć i stałopalność i również względy ekonomiczne, ponieważ do tej pory dopływ powietrza regulowałem przez otwarcie lub zamknięcie drzwiczek popielnika ( z tym są problemy ponieważ cały czas trzeba siedzieć w domu i co jakiś czas zamknąć drzwiczki, to otworzyć, żeby nie zgasło, jak za późno zamknę to znowu się woda w piecu zagotuje :(

Czy mój piec będzie się nadawał do górnego spalania jak proponuje kolega Last Rico ??
Tu link do fotki, bo nie wiem co się dzieje ale nie mogę dodać miniaturki

http://zapodaj.net/34e981b454a7.jpg.html
http://zapodaj.net/34e981b454a7.jpg.htmlhttp://zapodaj.net/34e981b454a7.jpg.html

Marmark
07-12-2010, 16:10
bart_1
Zanim zaczniesz ciąć i przerabiać: przydałby się przekrój Twojego kotła, taki z wymiarami i zachowujący proporcje. Wtedy będzie można coś zaproponować.
Jeśli ma on proporcje paleniska takie jak na rysunku, który podałeś, to najpierw należałoby zlikwidować "martwą strefę" (Jeśli ją rzeczywiście ma. Niedopala Ci się węgiel z przodu kotła?). "Martwą strefę" można ograniczyć dodatkowym, ukośnym rusztem i podawaniem powietrza przez drzwiczki zasypowe (a nie dolne). Wtedy wymiary klapki powietrza głównego stanowiłyby też 1/6, ale już zmniejszonego rusztu (ograniczonego rusztem ukośnym).

Napisz jakie masz problemy z paleniem (z czego wynika chęć przeróbek).

coondelboory
07-12-2010, 19:21
@bart1
Na moje oko ten twój kocioł był zrobiony z nadzieją, że wyjdzie w nim dolne spalanie. I pewnie w części rusztu wychodzi, ale jak tam się wypali paliwo, to powietrze nie jest skłonne utleniać tego co leży bliżej przedniej ściany, tylko ucieka w komin. Poprawienie go może być dość kłopotliwe i kosztowne. Tak samo przerobienie do górnego odpalania.
Na początek spróbowałbym podawać powietrze nie przez popielnik, ale drzwiczkami rusztowymi. Chociaż być może dobrze byłoby dorobić jakąś dysze powietrza wtórnego w kanale spalinowym.

C.
edit
Ciekawe, ile czasu ruszt wytrzyma takie traktowanie...

edit2
można zrobić jeszcze inaczej - powietrze pierwotne podawać od góry. Trzeba by uszczelnić drzwiczki popielnika, w górnych zasypowych zrobić klapę sterowaną np. miarkownikiem, a kocioł odpalać następująco: przy wylocie z komory (na całej szerokości) ułożyć szczapki i drewno, zapalić, a jak się zajmie przysypać węglem.

edit3
dopiero zauważyłem, że to tylko kwestia montażu miarkownika... W takim razie nie przejmuj się, że wydaje ci się wielka, tylko montuj. W razie potrzeby miarkownik i tak ją przymknie.

P:)apolinek
07-12-2010, 19:33
P:)apolinek

Wymiary komory rzeczywiście duże (powierzchnia węgla prawie 1400 cm2) oczywiście w zależności od tego, co ogrzewasz.
Ja mam około 900 cm2 i grzeję tym 100 żeberek aluminiowych (55-60 stopni; ciężko jest zejść już niżej, żeby nie dymiło).
Bierz pod uwagę powierzchnię paleniska, a nie jego objętość (możesz wstępnie oszacować jakiej powierzchni potrzebujesz według moich danych).
Jest małe ale:)
Ogrzewam 180 zeberek aluminiowych i 50 m2 podłogówki

Wygląda wiec ze powierzchnia paleniska proporcjonalnie do wytycznych danych jest za mała
grzejniki wymagały by ponad 1600cm a gdzie podłogówka i niebotyczna bezwładnośc.
Jednak tak tego nie przeliczę.




Najlepiej byłoby okładać szamotem tylko tylną ścianę (z wymiennikiem). U ciebie prawdopodobnie trzeba będzie też tak zrobić na bocznych ścianach, żeby uzyskać żądaną powierzchnię węgla i zachować mniej więcej kwadratowy kształt.

„I tu pojawia się problem, gdy obłożył bym szamotem pierwsza przegrodę wymiennika ciepła ,co będzie wtedy z odbiorem ciepła, czy nie zamknę węgla w szczelnej klatce z ujściem u góry.” – tym się za bardzo nie przejmuj, masz dosyć długi wymiennik, przystosowany do odbioru większych mocy.

Jak masz podawane PW? Jeśli przez drzwiczki zasypowe to boczne otwory możesz zakleić.
Powietrze mam podawane od góry do popielnika,cześc na boczne otwory.


„Jest mały jednak problem, ile musi schnąc zaprawa szamotowa do pierwszego palenia.”
Nie masz wyjścia, klej i rozpalaj.
Ja smarowałem brzegi cegieł szkłem wodnym – zmniejsza się wtedy jej chłonność, łatwiej się klei, woda z zaprawy nie wsiąka w cegłę. Od strony wymiennika dawałem „wałek” silikonu – ułatwia pracę (cegły nie przesuwają się w czasie klejenia). Szczeliny (nawet te większe) wypełniałem do połowy głębokości wełną mineralną (miałem tą twardą- elewacyjną) i zaklejałem z wierzchu zaprawą szamotową.
Ścianki muszą być szczelne bo inaczej nie spalony gaz będzie uciekać szczelinami między cegłami a wymiennikiem.
Po pierwszym paleniu obejrzyj i uzupełnij szczeliny (wełna, zaprawa). To nie prom kosmiczny, będzie dobrze.

Zaprawa szamotowa po kilku paleniach trzyma sie blachy wymiennika,czy tez powstaje tam niewielka luka placha/szamot
Posiadam tubke silikonu zaroodpornego wiec moze przed karzda następna szychta to własnie nim bedę wykańczał karzda cegłe od góry.
W luki poniżej dam zaprawe szamotową
PS czy aby postawione trzy scianki nie zawala snie z powodu braku wiazania "w kwadracie murowanie"

P.S. Masz ocieplony dom? Jeśli nie, to może się okazać, że po optymalnym zmniejszeniu (zwężeniu) paleniska pali się czysto i ekonomicznie, ale tylko np. 12 godzin. W ocieplonym domu to zwykle wystarcza.

Tylko dwie sciany:) Zima

Gieniu
07-12-2010, 21:08
Witam wszystkich.
Na początku wielkie podziękowania dla LastRico (swoją drogą ciekawe co się z nim dzieje) i wszystkich którzy tutaj dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami na temat spalania w tradycyjnych kociołkach. Okazuje sie, że taki kocioł może być tak samo (a nawet bardziej) bezobsługowy niż nowe i jakże modne dziś "cuda " z wiatrakami, komputerami itp.
Na to forum trafiłem gdy ten wątek miał 9 stron i od tego czasu czytam prawie na bierząco i stosuje sie do wielu zaleceń jaki tu podajecie. Generalnie mam jedno (narazie :-) ) pytanko. Mianowicie kociol pracuje na miarkowniku mechanicznym, temp. zadaną trzyma +/- 1 stopień. Kiedy pali sie powyżej 45 jest cacy. Ale przy 40 troche dymi, wydaje mi się że miarkownik dziala jakby za wolno i podczas podnoszenia klapki dymi. Jeśli jużjest więcej odchylona jest ok, na wierzchu zasypu pojawiją się niebieskie plomyki.
I tu moje pytanie czy miarkownik unister lepiej by się tu sprawdził, bo on albo jest otwarty albo zamknięty. A przy okazji, jak długo trwa w unisterze podnoszenie i opuszczanie klapki. Może ktoś stosował miarkownik elektroniczny i meczaniczny i zechcialby się podzielić uwagami. A może trzeba zmniejszyć ruszt, teraz ma 33 x 27 a wysokość zasypu to 35cm. ogrzewam około 150 m. Okna pcv, strop cieplony, ściany nieocieplone, kocioł produkcji garażowej.

P:)apolinek
07-12-2010, 21:12
Witam koledzy,
Bardzo zainteresował mnie temat "Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego" i po przeczytaniu 20 stron i poradnika który wszystko opisuje zamówiłem miarownik ciągu i szczeliwo do uszczelnienia pieca (ponieważ mój piec nie posiadał żadnych tego typu bajerów :( a szczeliwo postanowiłem wymienić na nowe ponieważ drzwiczki już praktycznie zapomniały co to było i teraz mam kilka pytań??

Czy na pewno mój piec nadaje się do górnego spalania ?? rysunek mojego pieca zamieszczam w poniższym linku (skorzystałem z fotki zamieszczonej na forum) dodam że piec ma dodatkowo jedne drzwi nad załadunkowymi (gdzie znajdują się kanały kominowe), przy tym piecu na żadnych drzwiach nie ma klapek do regulacji dopływu powietrza

http://zapodaj.net/f4c0a58e944a.jpg.html

I najważniejsze pytanie czy ten mój pieca będzie nadawał się do ekologicznego górnego spalania??

Czy wystarczy jak na tych drzwiczkach na dole dorobię klapkę podłączoną do miarownika ciągu ??
Dodam, że kocioł mój jest niski, a długi i na forum wyczytałem, że lepiej jest powietrze główne puścić od góry.
Co wy na to koledzy?? czy jest sens takie przeróbki, czy lepiej klapkę zrobić na dolnych drzwiach ??

Jakiej wielkości ma być tak klapka?? drzwi na samym dole (którymi regulowałem dopływ powietrza przez otwarcie- zamknięcie) mam o wymiarach 46cm na 23cm.
Z góry dziękuję za pomoc
pozdrawiam

Podobny problem "ramzeus
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page42
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/02bc97ecdebfb98b.html

bart_1
07-12-2010, 21:17
@bart1
Na moje oko ten twój kocioł był zrobiony z nadzieją, że wyjdzie w nim dolne spalanie. I pewnie w części rusztu wychodzi, ale jak tam się wypali paliwo, to powietrze nie jest skłonne utleniać tego co leży bliżej przedniej ściany, tylko ucieka w komin. Poprawienie go może być dość kłopotliwe i kosztowne. Tak samo przerobienie do górnego odpalania.

edit3
dopiero zauważyłem, że to tylko kwestia montażu miarkownika... W takim razie nie przejmuj się, że wydaje ci się wielka, tylko montuj. W razie potrzeby miarkownik i tak ją przymknie.

Co według ciebie kolego byłoby najlepszym rozwiązaniem dla mojego pieca ??

Jutro postaram się uszczelnić wszystkie drzwiczki i założę miarownik który będzie sterował klapką na drzwiach popielnika.

Jak będę miał palić przy takim rozwiązaniu od góry czy od dołu tak jak do tej pory paliłem, bo teraz już zwątpiłem.

mardoczek
08-12-2010, 08:02
Marmark


Jeżeli chodzi o mój opał to początkowo był brany z góry to pewnie dlatego był bardziej równy granulacyjnie a teraz im głębiej tym drobniejsze złoże poprzelatywało szczelinami.
Wczoraj zmieniłem układ ścian tak jak pisałem wcześniej. Objechałem szamotem na 6cm wkoło komory. I wieczorem zasypałem dobre 3 wiadra myślę ok 36 kg i zobaczymy ile mi to wytrzyma 55 zadane z PID-em na razie 10 h palenia. Przy rozpalaniu rozbujał mi się do 78 stop nawet i nie wiedziałem co jest a wszystko praktycznie pozatykane było. Jak się okazało to zaciągał powietrze przez went., który nawet zaczął się cofać na postoju. A przyczyną była nieopadnięta klapka went. Podkręciłem troszkę obciążnika i opadała ( a smarowałem ją jakiś miesiąc temu). Zaraz zaczęło spadać w dół. Rano o 8-ej 55 na kotle :):).

Gdzie widziałeś propozycje dla mnie?? Na tym forum?? Kardinale coś tylko zasugerował. Mam kontakt z inst. od którego kupowałem PID-a i ma zerknąć ale muszę m u nakreślić jakiś schemat. Napisał mi, że generalnie wszystko jest źle podpięte...... :( no ale zobaczymy......

Marmark
08-12-2010, 08:20
mardoczek
Propozycje dla Ciebie widziałem na "forum o ogrzewaniu". Były dwie lub trzy odpowiedzi. I też raczej w kierunku zrobienia wszystkiego od nowa.

mardoczek
08-12-2010, 08:25
Marmark

No właśnie teraz tego doszukałem i przeczytałem, trochę się wystraszyłem :). Nie za bardzo potrafię się jeszcze po tamtym forum poruszać.
Jak myślisz czy ta przeróbka ( raczej całkowita pewnie) znacząco wpłynie na spalanie i stałopalność???

coondelboory
08-12-2010, 09:13
Co według ciebie kolego byłoby najlepszym rozwiązaniem dla mojego pieca ??
Jutro postaram się uszczelnić wszystkie drzwiczki i założę miarownik który będzie sterował klapką na drzwiach popielnika.
Jak będę miał palić przy takim rozwiązaniu od góry czy od dołu tak jak do tej pory paliłem, bo teraz już zwątpiłem.

Jeżeli jedyne, co możesz zarzucić temu kotłowi to uciążliwość obsługi z powodu braku miarkownika to dorób tylko klapę na popielniku i odpalaj go jak do tej pory. Jeżeli nie dopala paliwa, pali dużo, słabo grzeje, smoli albo coś innego, to musisz o tym napisać i może ktoś coś wymyśli.

C.
ps. po zastanowieniu wydaje mi się, że jednak dość prosto dałoby się go przerobić do górnego palenia. Pytanie tylko, jak duża jest komora?

dakard
08-12-2010, 10:07
Witam wszystkich.

Poproszę o informację czy piec Elektromet ECO-KWRW25 Wind nadaje się do spalania górnego, w tej chwili mam problem ze stałopalnością ( max. 6 godzin przy załadunku na poziomie 70% zasobnika, piec ustawiony na 60 stopni ) mam nadzieję że przy górnym spalaniu jak rano wstanę w piecu będzie jeszcze żar.

Dziękuję

link do pieca: http://www.elektromet.com.pl/eko-kwrw/specyfikacja/

Mały Mariusz
08-12-2010, 10:38
dakard możesz palić od góry , wada kotła jest brak powietrza wtórnego , może jak będziesz zadowolony dorobisz nowe drzwiczki . Na poczatek zapal i obserwuj.
pozdr

dakard
08-12-2010, 11:13
Ten kocioł raczej chyba ma wtórne powietrze ponieważ wentylator dmucha nie tylko od dołu ale również po bokach są dwa poziome rzędyotworów nadmuchowych, ten górny jest prawie u szczytu komory załadowczej.

Dzięki w sobotę ( będę miał czas na obserwację ) odpalę od góry :)

coondelboory
08-12-2010, 13:23
@dakard
Raczej da się go odpalić od góry, ale bądź przygotowany na problemy. Nie znalazłem na stronie wymiarów tego kotła, ale pierwsza półka wymiennika wydaje się zawieszona dość nisko. Paliwo musi być sporo pod nią, a więc będzie go dość cienka warstwa. Ponadto ruszt wydaje się dość "rozległy" - niełatwo jest rozpalić paliwo równocześnie na całej powierzchni, a tobie będzie przeszkadzała ta półka. Zainteresuj się może od zaraz metodami zmniejszania tej rozpalanej powierzchni.

C.
edit

są dwa poziome rzędyotworów nadmuchowych, ten górny jest prawie u szczytu komory załadowczej
Jeli dolny rząd byłby zasypywany węglem, to najprawdopodobniej będzie wprowadzał zamieszanie. Lepiej go wtedy zaślepić, a docelowo usunąć (prawdopodobnie niedługo się i tak spali) lub podnieść nad węgiel.

bart_1
08-12-2010, 13:33
C.
ps. po zastanowieniu wydaje mi się, że jednak dość prosto dałoby się go przerobić do górnego palenia. Pytanie tylko, jak duża jest komora?

Komora ma następujące wymiary : długość 54cm, szerokość 44cm, wysokość 51cm przedstawione jest to również na rysunku (LINK poniżej)
http://zapodaj.net/34e981b454a7.jpg.html

Co wymagałoby przeróbki do górnego spalania ??

coondelboory
08-12-2010, 13:46
@bart1
A co to za oczko w wymienniku?
Wymiennik nie dochodzi do stropu kotła? Jest nad nim przelot?
Czy jesteś pewien, że ruszt nie dochodzi do tylnej ściany kotła?

wojtas768
08-12-2010, 14:44
witam. Czy to normalne że zadana temperatura na piecu jest 55st natomiast piec osiągnie w tym momencie o jakieś 10st więcej. Nim temperatura spadnie do 54st(uruchomienie dmuchawy) trochę czasu minie i nie raz okazuje się że dmuchawa już nie zabardzo z czego ma podciągnąć. Mam jescze do was prośbę czy możecie podpowiedzieć jakich ustawień należało by dokonać przy paleniu węglem i jaki rodzaj węgla byłby najlepszy do tego pieca(defro optima komfort 20kw sterownik tech st -28)

bart_1
08-12-2010, 21:47
Poniżej zamieszczam 2 linki do fotek które zrobiłem, może coś więcej wyjaśnią co to mam za wynalazek :)
http://zapodaj.net/79f406089630.jpg.html

http://zapodaj.net/3204b85a87f2.jpg.html

Czy ruszt dochodzi do tylnej ściany to jutro sprawdzę jak wygaśnie w piecu.

waldi0987
08-12-2010, 22:18
witam, czy zdajecie sobie sprawę czym grozi utrzymywanie temperatury "na piecu" ze stali poniżej 60 stopni?? :)

coondelboory
08-12-2010, 22:57
Poniżej zamieszczam 2 linki do fotek które zrobiłem, może coś więcej wyjaśnią co to mam za wynalazek :)
http://zapodaj.net/79f406089630.jpg.html
http://zapodaj.net/3204b85a87f2.jpg.html
Czy ruszt dochodzi do tylnej ściany to jutro sprawdzę jak wygaśnie w piecu.

Ciekawe... Ile toto ma lat? Bo wygląda na solidną, jeszcze głębokokomunistyczną robotę. Te rury, to domyślam się, płomieniówki za górnymi drzwiczkami. Widok na komorę też ciekawy - czy mi się zdaje, czy w tej płycie z tyłu komory jest otwór na jakieś 9cm?
Ze zdjęcia wygląda, że ta płyta dochodzi do stopu komory, tak jest?
Jak wysoko jest od rusztu do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych i do dolnej krawędzi tej przegrody (wymiennika)?
I jeszcze jedno - na fotce widać, jakby płomienie z węgla szły do góry. Tak jest, czy może naprawdę są wciągane w szparę pod płytę?

C.
ps. Wyczyść płomieniówki, będzie lepiej grzał.

artur11
09-12-2010, 10:09
Witajcie specjaliści od palenia węglem ;)
Jakiś czas temu zacząłem palić w piecu od góry Viadrus U22 23kw - komin 250mm okrągły z rur szamotowych - 9m, laddomat - pompa na biegu 2. Po wielu próbach doszedłem do stałopalności na poziomie 12-14 godzin przy temperaturze wody 80-90 zasypując piec około 25kg wegla. Mam miarkownik i tu zaczyna się problem, po ustawieniu temp np 70, 80, 85, 90 itp w zasadzie jakiejkolwiek temperatury, piec się rozpala dochodzi do zadanej temp a potem zamyka klapkę ogień gaśnie, żar jest z komina czarny dym, jak temp spadnie o jakieś10-15C klapka się podnosi piec się rozpala dochodzi... przestaje dymić i znowu temp dalej rośnie klapka się zamyka i wszystko od początku.... Jak się klapka zamyka to piec zaczyna fukać z otworu powietrza wtórnego. Poradziłem sobie tak, że ustawiłem na klapce miarkownika stałe rozwarcie na jakieś 2mm, powietrze wtórne w zasadzie otwarte na maks i piec trzyma 80-90 przez cały czas palenia, pali się ładnie z komina nic nie leci rura do komina ma jakieś 70C jak się ustabilizuje palenie.

Czytałem ten wątek od początku i Last Rico pisał, że klapka powietrza pierwotnego musi się całkowicie zamykać - jeśli u mnie się całkowicie zamyka to jest jakaś masakra z ustawieniem stałych parametrów pracy. W zasadzie można powiedzieć, że piec idzie na ręcznym sterowaniu, stała minimalna ilość powietrza która daje jakieś 80-90, Dodam, że piecem ładuję bufor. Czy macie jakieś doświadczenia z tym piecem i z paleniem od góry, może jakieś usprawnienia ?. Czy może miarkownik jest zepsuty?, Cy tak powinien on działać ? Czy nie powinien szybciej reagować ?

bart_1
09-12-2010, 10:27
Ciekawe... Ile toto ma lat? Bo wygląda na solidną, jeszcze głębokokomunistyczną robotę. Te rury, to domyślam się, płomieniówki za górnymi drzwiczkami. Widok na komorę też ciekawy - czy mi się zdaje, czy w tej płycie z tyłu komory jest otwór na jakieś 9cm?
Ze zdjęcia wygląda, że ta płyta dochodzi do stopu komory, tak jest?
Jak wysoko jest od rusztu do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych i do dolnej krawędzi tej przegrody (wymiennika)?
I jeszcze jedno - na fotce widać, jakby płomienie z węgla szły do góry. Tak jest, czy może naprawdę są wciągane w szparę pod płytę?

C.
ps. Wyczyść płomieniówki, będzie lepiej grzał.
Piec ten ma około 10 lat
Dokładnie zgadza się ten otwór ma około 10cm i płyta dochodzi do stopu komory
Odległość rusztu do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych 32cm i do dolnej krawędzi tej przegrody (wymiennika) 14cm

Ok dzisiaj zabiorę się za czyszczenie, ponieważ wczoraj odwiedził mnie kominiarz.

Tob
09-12-2010, 13:27
artur11
Witam
No cóż miarkownik mechaniczny jest prostym sposobem pogodzenia wygody w obsludze kotła i jakiejś kontroli nad przebiegiem procesu palenia.
Niestety ma wkalkulowane opóźnienie w reakcji na to co się w palenisku dzieje, bo przecież pilnuje temp. wody.
Żeby nie zamulać, wg mnie musisz proces palenia spowalniać zapewniając jak długo można minimalny dopływ powietrza, cały czas kontrolując również temp spalin, ja staram się w żadnej fazie nie przekraczać 170 C, szybkie osiąganie temp zadanej powoduje, że w palenisku równocześnie znaczna objętość paliwa jest poddawana spalaniu dalej już nic chyba nie trzeba wyjaśniać.
Możesz to osiągnąć na wiele sposobów, żaden nie jest prosty, bo albo tracisz trochę na wygodzie, trzeba częściej biegać do kotła i przymykać, regulować szczelinę ręcznie( to co aktualnie ćwiczysz), zmiejszać jednorazowy załadunek paliwa ( na to samo wychodzi) lub wyłożyć trochę kasy na bardziej wysublimowane metody sterowania.
Zmniejsz od początku palenia szczelinę na minimalną( 1-2mm) i sprawdź o ile wydłużysz czas dojścia do ustawionej temp. i przy okazji zobaczysz czy zjawiska (np. fukanie ) nadal występują.
Pozdrawiam

Marmark
09-12-2010, 13:34
artur11
Jaki masz miarkownik, mechaniczny?
Pytam, bo piszesz tak, jakby działał "skokowo".

Twój opis wskazuje, że "rozpędzasz" kocioł zbyt szybko. Rozpala sie duża ilość opału co zwiększa bezwładność temperaturową (długo wyhamowuje). Ponieważ temperatura rośnie powyżej zadanej to miarkownik odcina całkowicie powietrze i pojawia sie dym. To powinno dziać się płynniej.
Jakie jest otwarcie klapki miarkownika przy rozpalaniu?
Jeśli otwarcie na 2 mm jest odpowiednie do utrzymania temperatury to próbowałbym zmniejszyć "szczelinę początkową" - poprzez zamocowanie łańcuszka bliżej miarkownika lub wydłużenie ramienia dolnego (może trzeba dorobić do klapki). Zmianę charakterystyki miarkownika uzyskuje się też poprzez inne ustawienie jego ramienia (np. bardziej pionowo przy starcie). Wtedy wzrost temperatury powoduje mniejszy ruch dolnej klapki. Otwarcie "startowe" wynosi wtedy np. 2 cm zamiast 5.

"klapka powietrza pierwotnego musi się całkowicie zamykać " - powinna mieć taką możliwość, żeby zamknąć dopływ powietrza przy przekroczeniu temperatury (awaryjnym).
Przy normalnej pracy (przy dobrze wyregulowanym miarkowniku) jest szczelina.

Edit: widzę, że kolega powyżej udzielił odpowiedzi - jej sens taki sam - za "szybko" palisz.

artur11
09-12-2010, 13:56
Dziękuję za szybką odpowiedź ;)
Macie racje - przyznaję, chyba troszkę zbyt szybko chcę rozpalić te prawie 300Kg żeliwa. Jak piec jest zimny to klapka PG ustawiona na miarkowniku na 40C otwarta jest na jakieś 3cm (przy zimnym piecu ustawienie temp na miarkowniku 90 to klapka prawie 5cm) Poeksperymentuję z tym ustawieniem miarkownika, klapki (mechaniczny Honeywell) Rozpałka pali się aż huczy przy rozpalaniu i pewno rzeczywiście za szybko się to rozpala, trochę ciężko opanować drobne szczapy drewna. Czyli powinienem starać się doprowadzić do sytuacji kiedy to jedynie miarkownik steruje temp a klapka się może zawsze zamknąć - nie jest to łatwe.
Czasami klapka mi lekko "faluje" bo piec ją mocno przyciąga - dzieje się to na wyższych temp. Będę testował

andy999
09-12-2010, 15:44
Witam wszystkich.
Na początku wielkie podziękowania dla LastRico (swoją drogą ciekawe co się z nim dzieje) i wszystkich którzy tutaj dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami na temat spalania w tradycyjnych kociołkach. Okazuje sie, że taki kocioł może być tak samo (a nawet bardziej) bezobsługowy niż nowe i jakże modne dziś "cuda " z wiatrakami, komputerami itp.
Na to forum trafiłem gdy ten wątek miał 9 stron i od tego czasu czytam prawie na bierząco i stosuje sie do wielu zaleceń jaki tu podajecie. Generalnie mam jedno (narazie :-) ) pytanko. Mianowicie kociol pracuje na miarkowniku mechanicznym, temp. zadaną trzyma +/- 1 stopień. Kiedy pali sie powyżej 45 jest cacy. Ale przy 40 troche dymi, wydaje mi się że miarkownik dziala jakby za wolno i podczas podnoszenia klapki dymi. Jeśli jużjest więcej odchylona jest ok, na wierzchu zasypu pojawiją się niebieskie plomyki.
I tu moje pytanie czy miarkownik unister lepiej by się tu sprawdził, bo on albo jest otwarty albo zamknięty. A przy okazji, jak długo trwa w unisterze podnoszenie i opuszczanie klapki. Może ktoś stosował miarkownik elektroniczny i meczaniczny i zechcialby się podzielić uwagami. A może trzeba zmniejszyć ruszt, teraz ma 33 x 27 a wysokość zasypu to 35cm. ogrzewam około 150 m. Okna pcv, strop cieplony, ściany nieocieplone, kocioł produkcji garażowej.

Ja zacząłem używać Unistera ( wcześniej miałem miarkownik Regulus ), otwarcie/zamknięcie klapki trwa 2-3 sekundy. Unister o wiele bardziej precyzyjnie steruje temperaturą, wahania ograniczone są do -1 do +3 stopnie. Regulus natomiast słabo się sprawdzał zwłaszcza gdy miał otworzyć klapkę, robił to z kilku stopniowym opóźnieniem.

Pozdrawiam

andy999

coondelboory
09-12-2010, 16:01
@bart_1

OK, możesz zrobić tak: idź na szrot i znajdź dwa odcinki starej żeliwnej rury kanalizacyjnej średnicy rzędu 10cm, do tego dwa kolana 90* (z kielichami). Długość rury powinny być takie, żeby po złożeniu z kolanami mieściły się pionowo w komorze, a do stropu powinno zostać kilka centymetrów. Oczyść je w miarę dokładnie (może najpierw wypal, bo nie wiadomo jaki syf może w nich siedzieć, rękawiczki obowiązkowe) i złóż rury z kolanami, wypałniając kielichy żaroodpornym szczeliwem. Włóż oba w narożniki przy tylnej ściannie komory (płycie), tak, żeby kolana wchodziły w przestrzeń za nią. Potem zamknij przelot pod płytą szamotem (uszczelnij wokół kolan). Teraz powietrze spod rusztu będzie mogło popłynąć do komina tylko przez całą grubość węgla i dalej przez otwór w płycie oraz naszymi rurami (przy małej mocy pewnie wszystko zmieści się w tym otworze). W ten sposób przerobisz kocioł dolnego (w zasadzie) spalania w (prawie) normalnego górniaka. Po tej operacji, dołożeniu miarkownika i przerobieniu drzwiczek popielnikowych możesz zacząć odpalać od góry. Ale spodziewaj się po pierwsze problemów z dobrym odpaleniem tak rozległego złoża, a po drugie, że rury pewnie wkrótce się przepalą. Jeśli przeróbka się sprawdzi to użyj żaroodpornej stali.
Alternatywą dla rur jest postawienie szamotowej ścianki kilka centymetrów od płyty. To zmniejszyłoby komorę o jakieś 12cm na głębokości. Ruszt pod ścianką i szczeliną trzebaby uszczelnić, w szczelinę możnaby włożyć rury do podawania powietrza wtórnego z popielnika nad złoże węgla (nie trzebaby ciąć drzwiczek zasypowych do zrobienia dyszy). To mogłoby być niezłe, bo po pierwsze cegły miałyby na co przenieść napór od zasypanego węgla, a po drugie tak podawane powietrze wtórne byłoby gorące, więc gazy dopalałyby się b. skutecznie.

C.

coondelboory
09-12-2010, 20:38
[...] komin 250mm okrągły z rur szamotowych - 9m,[...]

To jest przyczyna twoich problemów z kotłem. Wysoki komin, gładki w środku, okrągły, o sporej średnicy, po prostu ideał. Masz za dobry ciąg!
Nawet minimalne otwarcie klapy powietrza pierwotnego powoduje wciągnięcie do kotła takiej jego ilości, że kocioł się rozbiega. Miarkownik najszybciej jak może przymyka powietrze, ale kocioł już jest rozbuchany, więc klapa odcina powietrze całkiem i tak wkoło Macieju. Musisz albo zepsuć ciąg, albo kombinować coś z klapą powietrza pierwotnego, żeby otwierała się płynnie na mniej niż dwa milimetry.

C.
edit
Myślę, że dobrze byłoby sprawdzić wartość tego ciągu. Twój kocioł wymaga minimalnie 18Pa, to jest jakieś 20cm słupa wody. Weż ze dwa metry przezroczystego wężyka, słoik z wodą i wsadź jeden koniec wężyka do komory kotła, a drugi pionowo do słoika. Zobacz do jakiej wysokości wciągnie wodę. Kocioł powinien być do tego szczelnie zamknięty, ale tam chyba jest rozeta do podawania powietrza wtórnego, to powinno dać się łatwo wykonać. Czuję, że ci wyssie tą wodę...

Gieniu
09-12-2010, 21:13
andy999 dziękuje Ci za odpowiedź
Jeśli chodzi o trzymanie zadanej temperatury to jestem zadowolony z mojego miarkownika, po kilku godzinach pracy temperatura potrafi się ustabilizować na jednym poziomie i tak trzyma az się wypali.
Natomiast moja ciekawość co do unistera zrodziła się z pewnych obserwacji. Otóż w kilku pierwszych godzinach po rozpaleniu jak już osiągnie zadaną temperaturę to zamyka klapkę i czeka na spadek temp. Kiedy ta się troszkę obniży to uchyla klapkę, ale niewiele i temp rośnie do zadanej, ale nie następuje zapłon gazów na wierzchu zasypu. za to pojawia się dym nad zasypem. I tak sobie wymyśliłem, żeby ręcznie sterować tak jak unister. Otwierałem i zamykałem z histerezą 2 stopnie. Kiedy otworzyłem klapke około 1,5 cm kocioł zacząl nabierać temp i pojawiły się te fajne niebieskie plomyki-:), jak doszło do zadanej to zamknąłęm i powoli hamował, ale przeciągał jeszcze tak o 2 stopnie. Kiedy temp spadła o 2 st poniżej zadanej znowu otworzyłem na 1,5 cm i znowu gazy odpaliły. I tak sobie myśle ,że może zbyt małe otwarcie klapki przez miarkownik mechaniczny powoduje wolnijszy przyrost temp.I albo tych gazów jesta za mało, albo mają za zimno nad zasypem z powodu wolnego nagrzewnia. Dlatego zastanawim się czy unister nie byłby lepszy. Po około 4-5 godzinach już jest dobrze i niebieskie płomyki są nad zasypem.
Ale musze się przyznać, że nie mam KPW tylko uchylam gorne drzwiczki. Metodą prob i błędów opracowałem odpowiednią szczeline-:)
Jednak niedawno dorobiłem cośw rodzaju KPW i znowu mały kłopocik. Co prawda stalopalność troszke wzrosła, ale czasami lubi fuknąć. I to znowu w początkowej fazie tzn. jakieś 3 godziny po rozpaleniu. Wygląda to tak, że temp zadana osiągnięta i klapka zamknięta. Temp spada klapka sie podnosi, ale temp nie rośnie, zasyp jakby nie reaguje, więc klapka jeszcze się podnosi i ... fuk, wtedy zapala sie góra zasypu jasnożółtym płomieniem i ogień buzuje, że hej. Nie mam pomysła jak to opanować. Wcześniej tego nie było, kocioł nie fuknął ani razu.
Może ktoś ma plana co z tym zrobić. Będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi. Z góry dziękuję-:)

artur11
09-12-2010, 22:02
Właśnie robię próbę wolniejszego rozpalania - w zasadzie to mojemu piecykowi trzeba strasznie przeszkadzać żeby się nie rozbujał, jak na razie ma 70C po godzinie i wolniej się w zasadzie chyba nie da... dolna klapka zamknięta, nie ma ognia lekko dymi, widać w środku niespalone gazy, regulacja klapką wtórnego nic nie daje nie pali się, czasami pojawi się delikatny pomarańczowy ogień i widać dym w środku komory, za godzinę zerknę co dalej.

coondelboory - to sprawdzanie ciągu to oczywiście na zgaszonym piecu.

coondelboory
09-12-2010, 22:08
[...]
Ale musze się przyznać, że nie mam KPW tylko uchylam gorne drzwiczki. Metodą prob i błędów opracowałem odpowiednią szczeline-:)
Jednak niedawno dorobiłem cośw rodzaju KPW i znowu mały kłopocik. Co prawda stalopalność troszke wzrosła, ale czasami lubi fuknąć. I to znowu w początkowej fazie tzn. jakieś 3 godziny po rozpaleniu. Wygląda to tak, że temp zadana osiągnięta i klapka zamknięta. Temp spada klapka sie podnosi, ale temp nie rośnie, zasyp jakby nie reaguje, więc klapka jeszcze się podnosi i ... fuk, wtedy zapala sie góra zasypu jasnożółtym płomieniem i ogień buzuje, że hej. Nie mam pomysła jak to opanować. Wcześniej tego nie było, kocioł nie fuknął ani razu.
Może ktoś ma plana co z tym zrobić. Będę wdzięczny za jakieś podpowiedzi. Z góry dziękuję-:)

Znaczy, dorobiłeś się tej dyszy, czy się jej nie dorobiłeś? Bo jeśli się dorobiłeś, to ona powinna być skierowana w kierunku złoża, tak, żeby na jego powierzchni po skoksowaniu cały czas utrzymywał się niewielki obszar żaru. Wtedy palne gazy z głębszych warstw złoża będą miały się od czego łagodnie zapalić. Teraz masz prawdopodobnie sytuację taką, że tego żaru nie ma, po otwarciu klapy powietrza pierwotnego złoże nagrzewa się, odgazowuje, gazy idą nad złoże i zapłon następuje dopiero po przekroczeniu przez nie jakiejś temperatury, jednocześnie w dużej objętości.

C.

edit
@artur11
Rób na zgaszonym, ale ja bym z ciekawości zrobił i na chodzącym :) Kawałek metalowej rurki na koniec, przez otworek w rozecie, pozostałe otworki przez chwilę uszczelnić, słoik na podłodze... ccccmok!
Myślę sobie, że jeśli nie masz szybra do zmniejszenia tego ciągu, to możesz na dużej klapie dorobić małą klapkę, tak na 1/10 powierzchni. I nią ruszać miarkownikiem.

artur11
09-12-2010, 22:27
Testów i obserwacji ciąg dalszy - temp 70C pompa w laddomacie się wyłączyła, jest sterowana temperaturą spalin, a w tym momencie można rurę trzymać gołymi rękami ma jakieś 45-50.... pisząc to właśnie w piecu zapaliło się w sposób "wybuchowy" pełno ognia w środku i pali się jak.... w kominku na maksa ;). Jak na razie z powrotem odkręciłem śrubkę na 1,5 mm i zostawiam stale otwartą dolną klapkę - tak jest bezpieczniej.

Na piecu jakieś 85 pali się bardzo leniwym ogniem który dopala się u góry komory klapka dolna jakieś1,5mm powietrze górne 1/2.

Jak na razie jest to jedyny bezproblemowy sposób palenia w moim piecu.

KardinalE
09-12-2010, 22:39
Kardinale
Tobie chodzi tez grawitacyjnie??? Bo własnie zauważyłem, że pięknie Ci spalanie wychodzi. U mnie trochę gorzej a mamy podobne mury i parametry. A jak z oknami u Ciebie?? Ja jestem przed wymianą, na razie jeszcze drewniane podwójne kwatery i przez nie na pewno sporo ucieka noi strop oczywiście.....te baniaczki to filterki, zamontowane osobiście :):0. Fajna sprawa a niedroga. Ok 35 zł za sztukę już z wkładem sznurkowym na promocji w Liroy....Drugi wkład jest tylko inny (25zł) do zmiękczania wody. I to nawet działa. Jako pierwszy zawsze daje się ten sznurkowy. Ile spaliłeś w te pare mroźnych dni???

U mnie chodzi z pompką na pierwszym biegu, chodzi ciągle. Nie wiem czy pięknie, ale lepiej niż kiedyś :) Okna wszystkie nowe, według mnie dobre. Ale filtry do wody pitnej?
No trochę spaliłem, bo miałem ponad 65 stopni ustawione :D w domu musi być 22,5 stopnia.

mardoczek
09-12-2010, 23:27
U mnie chodzi z pompką na pierwszym biegu, chodzi ciągle. Nie wiem czy pięknie, ale lepiej niż kiedyś :) Okna wszystkie nowe, według mnie dobre. Ale filtry do wody pitnej?
No trochę spaliłem, bo miałem ponad 65 stopni ustawione :D w domu musi być 22,5 stopnia.

Tak pitnej zimnej, jak widać zaraz za wodomierzem wstawione. Nazywają się filtrami narurowymi. To widzę, że okna dużo dają. Jutro swoje stare będe uszczelniał. Ja paliłem ponad 65 i 20 stop nie mogłem osiągnąć....

Marmark
10-12-2010, 06:56
artur 11
Możesz spróbować przytkać wlot powietrza głównego jakąś blachą (od wewnątrz kotła). Zasłoń połowę otworu i obserwuj.
Zmieniałeś charakterystykę miarkownika - bo wydaje mi się , że ciągle reaguje zbyt mocno (ma za duży zakres ruchu).

Gieniu
"I tak sobie myśle ,że może zbyt małe otwarcie klapki przez miarkownik mechaniczny powoduje wolnijszy przyrost temp.I albo tych gazów jesta za mało, albo mają za zimno nad zasypem z powodu wolnego nagrzewnia"

Ciekawe obserwacje, mam podobne.
Nie masz przypadkiem przewymiarowanego kotła? Ja mam wrażenie, że sterowanie otwórz/zamknij w dużym kotle może się sprawdzić. (suma strat na przy tym sterowaniu może byc mniejsza niż przy małym otwarciu klapy przez miarkownik - wtedy może dymić).
Dobrze byłoby gdyby unister otwierał/zamykał trochę wolniej. I żeby miał regulację otwarcia klapki (ma jakąś?)

Jeśli chodzi o fukanie: opisz dokładniej KPW i jak otwierasz dopływ powietrza wtórnego.

artur11
10-12-2010, 10:52
Marmark, coondelboory - oboje macie te same sugestie a 2 głowy to nie jedna, spróbuje z tą klapką, mam w niej wycięty otwór po dmuchawie, czyli część roboty już jest zrobiona. Nie sprawdzałem jeszcze ciśnienia ale jak się pali to dolna klapka potrafi czasami świstać od przepływu powietrza.
Viadrus U22 ma wbudowany szyber i przymykam go tak na 1/2 ale nie wpływa to na "uspokojenie" się pieca - fakt pali się troszkę wolniej ale też fuknie i buchnie....
W miarkowniku nie było nic robione, jedynie ramię zostało przedłużone w poziomie o kilkanaście cm, nie wpływa to na jego pracę bo dźwignia została ta sama.
Myślę też o kierownicy powietrza wtórnego, może tu też jest problem, z obserwacji widać, że zapalają się spaliny na przeciwko otworu i jak dolną klapkę zamyka miarkownik to powietrze przestaje się mieszać nad żarem i nie dopala tylko dymi, jak klapka się otworzy to czasami zastartuje (jak jest mocno rozgrzany) a czasami "bum".

W piecu pali się perfekcyjnie jak temp wody jest 85-90 i pompa idzie na 2 i 3 biegu, jest w tedy jasny krótki ogień, dolna klapka 1,5mm a górna2/3 to jest jakieś 5-7cm2. w ten sposób pali się przez 12-14 godzin, koksik pali się na niebiesko, komin nie dymi. Jak tylko chcę go zwolnić to zaczynają się jaja, dym, fukanie i wybuchy.


Coondelboory wg. wikipedii: Milimetr słupa wody (mm H2O) – pozaukładowa jednostka miary ciśnienia równa ciśnieniu słupa wody o wysokości jednego milimetra w temperaturze 273,16 K (0°C), przy normalnym przyspieszeniu ziemskim.

1 mm H2O = 9,81 Pa = 0,073556 mm Hg = 1 kG/m²
???

Marmark
10-12-2010, 12:34
eMKo77

Żaden z kotłów, które podałeś nie nadaje się do efektywnego palenia drewnem (bo to blaszane górniaki). Najlepiej sprawują się na koksie. Od biedy można palić węglem – o tym jest cały ten wątek – jak ekonomicznie spalić węgiel w bylejakim kotle.
„maja mocno zbliżoną do ideału dla spalania omawianego w tym temacie.” – to nie są ideały, to są bardzo kiepskie kotły, z których staramy się wycisnąć ile się da.
Rozumiem, że optymizm tego wątku udziela się czytającym. Euforia palaczy jest uzasadniona jeśli po niewielkich w sumie modyfikacjach można z węgla uzyskać dwa razy więcej ciepła.

Dlaczego te kotły nie są do drewna?
Spalając drewno uzyskujemy do 80% energii ze spalonego gazu (który się z tego drewna wydziela). Jeśli ten gaz trafia na zimne (dla gazów, które zapalają się w temperaturze ponad 600 stopni, 150 stopni ścianek to dużo za mało) ścianki kotła to nie ma możliwości spalić się całkowicie i duża jego część ulatuje w komin (albo smoli ścianki).
Przy paleniu węglem z gazu można otrzymać do 40 % ciepła – czyli ewentualne straty są mniejsze – spalanie jest efektywniejsze (najefektywniej jest na koksie bo gazów prawie w ogóle nie ma).

Oczywiście można spalić drewno w górniaku. Trzeba palić je bardzo intensywnie (plus dla Ciebie za pomysł z buforami). Ale czy nie lepiej byłoby je spalić w dobrym dolniaku, który umożliwia zgazowanie drewna i dopalenie gazów? Ponieważ dolniaki są przeznaczone do pracy ciągłej bufory nie byłyby potrzebne. Czyli byłoby taniej.
Niekoniecznie do drewna musi być kocioł „typu atmos”. Poszukaj takich z dyszami/dopalaczami/komorami dopalającymi z ceramiki.

Marmark
10-12-2010, 13:27
Podaję jako przykładową konstrukcję (nie sprzedaję kotłów):
http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg

To może w takim razie dolniak+ bufor?

"że zajmie mi się wszystko co do niego wsypie i nikt tego nie opanuje." - czasem się zdarza jeśli wpadnie za dużo powietrza nad opał. Zwykle to kwestia regulacji lub uszczelnienia klapy załadunkowej.

coondelboory
10-12-2010, 15:23
[...]
Niestety, jak dla mnie, mało jest tu informacji od osób palących tylko drewnem w sposób podany przez Last Rico. Niemniej jednak próbowałem przełożyć informację zgromadzone w tym wątku na moje potrzeby.[...]

Jeśli ten kominek to zamykana kaseta, podobna do mojej, to przecież możesz sam ten sposób przetestować na drewnie. Ja przetestowałem, pali się ;)

C.

coondelboory
10-12-2010, 16:08
[...]
Myślę też o kierownicy powietrza wtórnego, może tu też jest problem, z obserwacji widać, że zapalają się spaliny na przeciwko otworu i jak dolną klapkę zamyka miarkownik to powietrze przestaje się mieszać nad żarem i nie dopala tylko dymi, jak klapka się otworzy to czasami zastartuje (jak jest mocno rozgrzany) a czasami "bum".
[...]

A czy tan dysza jest skierowana na zloże, czy zwęża się w kierunku wylotu i czy powietrze powoduje powstawanie plamki niegasnącego żaru na powierzchni węgla? Jeśli chociaż na jedno pytanie będzie odpowiedź "nie" to tam jest możliwość zlikwidowania fukania.



Coondelboory wg. wikipedii: Milimetr słupa wody (mm H2O) – pozaukładowa jednostka miary ciśnienia równa ciśnieniu słupa wody o wysokości jednego milimetra w temperaturze 273,16 K (0°C), przy normalnym przyspieszeniu ziemskim.

1 mm H2O = 9,81 Pa = 0,073556 mm Hg = 1 kG/m²
???

Atmosfera fizyczna to bodajże 981centymetrów wody i równocześnie 101200 Pa. Czyli wymagane przez producenta minimum 18Pa podciśnienia to 18 / 101200 * 981 =0,174cm Wygląda, że się w nocy pierdyknąłem o dwa rzędy wielkości, pewnie dlatego, że nie liczyłem tylko sobie to oszacowałem zgrubnie ;). Niecałe dwa milimetry wody to naprawdę bardzo, bardzo mało, ciekawe, jak wysoko u ciebie podciągnie. Dla wygody pomiaru zrób sobie waserwagę - przypnij ze 20 cm z jednego końca węża do listwy tak, żeby się układał w U, do środka nalej wody, aby sięgała do połowy wysokości tego U. Potem normalka - w jednej ręce U-rurka, w drugiej wolny koniec węża do kotła i z różnicy poziomów już wiesz wszystko.

C.

bart_1
10-12-2010, 17:01
@bart_1

OK, możesz zrobić tak: idź na szrot i znajdź dwa odcinki starej żeliwnej rury kanalizacyjnej średnicy rzędu 10cm, do tego dwa kolana 90* (z kielichami). Długość rury powinny być takie, żeby po złożeniu z kolanami mieściły się pionowo w komorze, a do stropu powinno zostać kilka centymetrów. Oczyść je w miarę dokładnie (może najpierw wypal, bo nie wiadomo jaki syf może w nich siedzieć, rękawiczki obowiązkowe) i złóż rury z kolanami, wypałniając kielichy żaroodpornym szczeliwem. Włóż oba w narożniki przy tylnej ściannie komory (płycie), tak, żeby kolana wchodziły w przestrzeń za nią. Potem zamknij przelot pod płytą szamotem (uszczelnij wokół kolan). Teraz powietrze spod rusztu będzie mogło popłynąć do komina tylko przez całą grubość węgla i dalej przez otwór w płycie oraz naszymi rurami (przy małej mocy pewnie wszystko zmieści się w tym otworze). W ten sposób przerobisz kocioł dolnego (w zasadzie) spalania w (prawie) normalnego górniaka. Po tej operacji, dołożeniu miarkownika i przerobieniu drzwiczek popielnikowych możesz zacząć odpalać od góry. Ale spodziewaj się po pierwsze problemów z dobrym odpaleniem tak rozległego złoża, a po drugie, że rury pewnie wkrótce się przepalą. Jeśli przeróbka się sprawdzi to użyj żaroodpornej stali.
Alternatywą dla rur jest postawienie szamotowej ścianki kilka centymetrów od płyty. To zmniejszyłoby komorę o jakieś 12cm na głębokości. Ruszt pod ścianką i szczeliną trzebaby uszczelnić, w szczelinę możnaby włożyć rury do podawania powietrza wtórnego z popielnika nad złoże węgla (nie trzebaby ciąć drzwiczek zasypowych do zrobienia dyszy). To mogłoby być niezłe, bo po pierwsze cegły miałyby na co przenieść napór od zasypanego węgla, a po drugie tak podawane powietrze wtórne byłoby gorące, więc gazy dopalałyby się b. skutecznie.

C.

Dziękuję kolego za tak szczegółową instrukcje przeróbki,
trochę się przestraszyłem czytając ile to mam do przerobienia, jednak postaram się jeszcze w tym roku to zrobić, chociaż z czasem ostatnio u mnie ciężko to może po świętach pochwale się co udało mi się zrobić i jakie są tego wyniki.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc

remiczek
10-12-2010, 18:40
wieki szacunek dla Last Rico - dla wiedzy, którą chce przekazać innym,
czekamy na informacje dla posiadaczy CAMINO

Witam na wiosnę tego roku kupiłam camino 12,5 kw.Dom stary gliniane mury-grube 45 cm, jeszcze obłożone 3 cm. styropianem na zewnątrz i otynkowane. OM JAKIEŚ 70 M. KW.Czytając wiele razy i wiele stron postów i porad LastRico-(za co jestem Mu i ja wdzięczna)...palę od góry.Pali się pięknie węgiel i kostka i orzech.Raz rozpaliłam od dołu ,też pięknie się paliło i nawet długo nie dymiło i nie czarnym dymem a jasnym-szarym.W taki sam sposób pali się od góry ale nieco dłuzej się pali wsad.Mam jednak problem jeden!.Bardzo szybko wypala się węgiel, chociaż mam tylko 70 m.kw. ..ładunek węgla do pełna 27 kg. mechaniczny miarkownik ustawiony na 60 st.c...po 8 godz. już temperatura spada..po 12 już 30 na picu ..po 15 godz. ciemno -już nic się nie pali.Jak palić aby wsad taki 25 -27 kg z temperatura 60 c. na piecu utrzymać przez 24 godz.? Instalacja nowa rurki cienkie miedziane, kaloryfery punro , okna wymienione na plastiki , strych w miare ocieplony..t.j. z dołu tynk , deski między legarami 15 cm . wata -ułożona w ubiegłym roku. na tym deski i na tym cegły z gliny 5 cm..Temperatura przy ustawieniu 60 c. na piecu w mieszkaniu 21-22 c.przy - 10 na dworze,ale jak przestanie sie palić to rano 17 c. w mieszkaniu
Pali się od 8 rano do 20 godz. ale juz temperatura spada i na piecu i w mieszkaniu.Proszę kolegów ..pomóżcie..co zrobić aby tak szybko nie spadała temperatura w mieszkaniu i długo utrzymywała na piecu.Próba z cegłami też nic nie dała.Ratujcie.!

coondelboory
10-12-2010, 19:38
[...] camino 12,5 kw.[...] ładunek węgla do pełna 27 kg. mechaniczny miarkownik ustawiony na 60 st.c...po 8 godz. już temperatura spada..po 12 już 30 na picu ..po 15 godz. ciemno -już nic się nie pali. Jak palić aby wsad taki 25 -27 kg z temperatura 60 c. na piecu utrzymać przez 24 godz.?[...]

Na początek sprawdzić temperaturę w czopuchu, bo energia z tych 25 kilo węgla gdzieś musi się podziać. Jeśli nie idzie w wodę i na dom, to leci w komin.

C.

AdamMa
10-12-2010, 21:49
Na początek sprawdzić temperaturę w czopuchu, bo energia z tych 25 kilo węgla gdzieś musi się podziać. Jeśli nie idzie w wodę i na dom, to leci w komin.

C.

jak sprawdzić tą temperaturę?

KardinalE
10-12-2010, 23:06
Tak pitnej zimnej, jak widać zaraz za wodomierzem wstawione. Nazywają się filtrami narurowymi. To widzę, że okna dużo dają. Jutro swoje stare będe uszczelniał. Ja paliłem ponad 65 i 20 stop nie mogłem osiągnąć....

Ale ładnie oczyszczają wodę z kamienia? Czego filtr używa do zmiękczania wody, jakiej substancji? Bo wiem, że są takie, do których sypie się sól, ale to dość drogie urządzonka. No daj spokój, okno mało robi, choć zawsze coś. Napiszę wprost MUSI BYĆ DUŻO KALORYFERÓW, duża ich powierzchnia gwarantuje ciepło w domku :) bo jeden pokój mam z za małym grzejniczkiem, oraz w kuchni i łazience też za małe i nie specjalnie ciepło jest. Natomiast w dwóch pokojach mam grzejniki przewymiarowane i jest super, aż trzeba często przykręcać, podobnie w przedpokojach.

coondelboory
11-12-2010, 08:08
jak sprawdzić tą temperaturę?

Zwykle robi się to za pomocą termometra. Ja używałem elektronicznego z sondą na długim kablu, którą mogłem wsadzić do komina przez wyczystkę. Nie mając termometru dla samego zorientowania się czy w ogóle jest problem z wysoką temp. spalin wystarczy zbliżyć rękę do czopucha (ta rura między kolłem a kominem) - jeśli bije od niego gorąco to problem na pewno jest z odbiorem ciepła od spalin. Jeśli nie, to kocioł może zasysać fałszywe powietrze, które studzi spaliny. Trzeba znaleźć wszystkie takie nieszczelności i usunąć. Może być nawet tak, że to fałszywe powietrze przechodzi przez ruszt i komorę spalania, ale z powodu jej złej konstrukcji lub np.zawieszenia się paliwa tworzą się kanały i powietrze zamiast utleniać węgiel po prostu przelatuje nimi, miesza się ze spalinami i schładza je, przez co mogą oddać mniejszą energię wodzie w wymiennikach.
Inna jeszcze możliwość to np. duża strata niezupełnego spalenia - do kotła trafia za mało powietrza wtórnego i do komina trafiają niespalone gazy (w przypadku węgla przede wszystkim CO, ale też węglowodory, wodór itp). Tak się dzieje, gdy na ruszcie leży gruba warstwa gorącego paliwa, a powietrze jest mocno ograniczone. W ten sposób można stracić naprawdę dużo, bo ze spalenia mola czystego węgla (ok.12g) do CO2 otrzymujemy 393kJ, a do CO (czadu) tych kilodżuli jedynie 111. Ponad 2/3 energii zamiast nas ogrzać idzie w komin!

C.

henryk1953
11-12-2010, 10:25
arthi

Jeśli masz możliwość blokowania go w popielniku to można pobawić się nawet w zmniejszanie-zwiększanie przepływu a samo przytkanie wełną to 2 min pracy.
U mnie zwiększyła sie stało-palność o jakieś 20 % z tym że ja użytkuje kocioł miałowy, paląc w nim orzechem.

Masz piec miałowy.PRZERABIASZ lub chcesz go przerobic na typowego Górniaka.
Mam pytanie? do której strony dotarłeś z czytaniem tego wątka?
Czy robiłes prubę z tekturą?

Patrysus
11-12-2010, 11:20
KardinaIE - wybacz, ale nie zgodzę się z tym ,o napisałeś o oknach. Wymieniałem okna, więc widzę róznicę temperatury w pomieszczeniu.Co do kaloryferów to podzielam Twoje zdanie - zawsze mogę je przykręcić.Dwa lata męczyłem się z nowym piecem / kotłem wg. Last Rico / ogółem palę samodzielnie 30 lat. Stwierdziłem , iz wszystkie czynniki , nawet drobiazgi , mają wpływ na temperaturę pomieszczenia i jakość palenia.Obecnie , kiedy w domu mam 25 stopni przy kilkunastostopniowych mrozach, doceniam załozyciela tego wątku / ciekawe co się dzieje z Last Riko , moze ma już nas dosyć. Za bardzo nie wierzę, aby nie stać go było na nowego kompa :) / Pozdrowionka

KardinalE
11-12-2010, 18:54
Tak okna mają wpływ, ale bardzo mały, oczywiście to tylko moje zdanie, które popieram doświadczeniem na własnej skórze :) Wiesz ja także doceniam Last Rico co do ekonomiczności i czystości spalania, lecz temperatura w domu zawsze była ta sama.

mardoczek
11-12-2010, 19:10
Też wydaje mi się, że dobre okna sporo dają. Np był taki jeden dzień, kiedy mocno wiało i jeszcze do tego silny mróz i u mnie ciężko, naprawdę ciężko było osiągnąć 20 stop w pomieszczeniach a w niektórych szczelinach przy oknach czuć było chłód jak nie wiem. A okna tez nie małe ok 210X150 także na pewno jest strata. Dziś doszczelniłem resztę okien mam nadzieje, że się poprawi. Może w przyszłym roku uda się resztę wymienić.

Powrócił problem gotowania wody w kotle (miejscowo) chyba na rusztach.....przy temp 58 stop bulgotało wczoraj i dziś jak nie wiem. Ale to chyba z racji pewnie źle wykonanych podpięć w kotłowni ( pierd.l..y instalator) sam chyba nie wiedział co gdzie i jak połączyć.
Dopiero pompa na 2 i 3 trochę rozgoniła tych bulgotań. Co byście koledzy poradzili???

A jeżeli chodzi o filtry to doczytałem z opakowania, że wkład zmiękczający zawiera żywice jonowymienną i ona zmiękcza wodę. Więcej można poczytać na http://www.ustm.pl. Efekt widać gołym okiem. Wcześniej żona musiała raz w tygodniu czyścić czajnik z kamienia, teraz tego nie ma!!!! :):)

także polecam!!!

P:)apolinek
11-12-2010, 19:59
Zwykle robi się to za pomocą termometra. Ja używałem elektronicznego z sondą na długim kablu, którą mogłem wsadzić do komina przez wyczystkę. Nie mając termometru dla samego zorientowania się czy w ogóle jest problem z wysoką temp. spalin wystarczy zbliżyć rękę do czopucha (ta rura między kolłem a kominem) - jeśli bije od niego gorąco to problem na pewno jest z odbiorem ciepła od spalin. Jeśli nie, to kocioł może zasysać fałszywe powietrze, które studzi spaliny. Trzeba znaleźć wszystkie takie nieszczelności i usunąć. Może być nawet tak, że to fałszywe powietrze przechodzi przez ruszt i komorę spalania, ale z powodu jej złej konstrukcji lub np.zawieszenia się paliwa tworzą się kanały i powietrze zamiast utleniać węgiel po prostu przelatuje nimi, miesza się ze spalinami i schładza je, przez co mogą oddać mniejszą energię wodzie w wymiennikach.
Inna jeszcze możliwość to np. duża strata niezupełnego spalenia - do kotła trafia za mało powietrza wtórnego i do komina trafiają niespalone gazy (w przypadku węgla przede wszystkim CO, ale też węglowodory, wodór itp). Tak się dzieje, gdy na ruszcie leży gruba warstwa gorącego paliwa, a powietrze jest mocno ograniczone. W ten sposób można stracić naprawdę dużo, bo ze spalenia mola czystego węgla (ok.12g) do CO2 otrzymujemy 393kJ, a do CO (czadu) tych kilodżuli jedynie 111. Ponad 2/3 energii zamiast nas ogrzać idzie w komin!

C.

Mam problem z ogrzaniem wody w kotle,wiekszośc ciepła ucieka w komin.
Spaliny sa na poziomie 150-180 st ,ponizej tej teperatury spalin nie da sie utrzymac wody na zadanym poziomie.
Wszystko jest szczelne.
Czy moge w ten sposób przerobic kocioł do palenia drewnem oraz weglem,mój kocioł to typowy dolniak przewymiarowany o 10 kw.http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg

pepito82
11-12-2010, 22:03
Witam

W tym roku palę w nowym kotle "Kotły Olsztyn typu SKI/SKID" 17,5 kW. Palę w nim "od góry" jak zaleca autor tego wątku i z tego sposobu palenia jestem bardzo zadowolony, jednakże mam pewien problem: Po rozpaleniu pierwsza faza palenia przebiega bez problemu do czasu gdy ogień zejdzie na sam dół. W tym momencie skoksowany węgiel, który znajduje się wyżej skutecznie dusi palenie. Temperatura spada do ok. 30-40 stopni i trwa tak dopóki nie interweniuję rozgrzebując mocno palenisko oraz przekładając trochę żaru z dołu na górę. Po takiej interwencji żar znajduje drogę przez warstwę skoksowanego węgla do góry i pali się już spokojnie i długo bardzo dobrze reagując na ruchy klapki sterowanej miarkownikiem ciągu.

Dodam jeszcze, że przez parę dni problem ten nie występował i cały zasyp spalał się kilkanaście godzin nie wymagając schodzenia do kotłowni. Od tego czasu nic się nie zmieniło, jest ten sam węgiel. Kocioł został wczoraj wyczyszczony i nic to nie pomogło. Płomień nie potrafi przebić się przez warstwę koksu i pali się na samym dole nie dając temperatury. Zachodzę w głowę gdzie popełniłem błąd.

coondelboory
11-12-2010, 22:46
Mam problem z ogrzaniem wody w kotle,wiekszośc ciepła ucieka w komin.
Spaliny sa na poziomie 150-180 st ,ponizej tej teperatury spalin nie da sie utrzymac wody na zadanym poziomie.
Wszystko jest szczelne.
Czy moge w ten sposób przerobic kocioł do palenia drewnem oraz weglem,mój kocioł to typowy dolniak przewymiarowany o 10 kw.http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg

Masz taki kocioł jak w linku i chciałbyś go odpalać od góry? Jeśli tak, to nic z tego, ja tam nie widzę takiej możliwości. To wygląda na porządny dolniak z palnikiem i długini kanałami. Dlaczego nie grzeje wody? Może według producenta spaliny mają mieć te 150°C, a może zrobiłeś spalinom skrót do czopucha i zmniejszyłeś powierzchnię wymiennika. Widzę, że jest tam taka możliwość. W każdym razie wysoka temp. spalin wskazuje na słaby odbiór ciepła na wymiennikach - z powodu ich małej powierzchni, albo zanieczyszczenia powierzchni od strony spalin lub wody (np. kamieniem kotłowym - masz twardą wodę i dosilałeś go często?)

C.

KardinalE
11-12-2010, 23:20
Powrócił problem gotowania wody w kotle (miejscowo) chyba na rusztach.....przy temp 58 stop bulgotało wczoraj i dziś jak nie wiem. Ale to chyba z racji pewnie źle wykonanych podpięć w kotłowni ( pierd.l..y instalator) sam chyba nie wiedział co gdzie i jak połączyć.
Dopiero pompa na 2 i 3 trochę rozgoniła tych bulgotań. Co byście koledzy poradzili???
Jak sam stwierdziłeś masz bardzo podobny kociołek do mojego i ja też tak uważam, a u mnie producent zaleca, aby kociołek nie był idealnie wypoziomowany, lecz tył kociołka minimalnie wyżej i ja tak mam ustawiony, powiedzmy jakieś 0,5cm. Aaa i jeszcze jedno wiem, że u kilku osób problem gotowania w kociołku znikał po przełożeniu pompy obiegowej na powrót wody do kotła. U mnie w ten sposób jest pompa założona, same plusy takiej instalacji.

artur11
11-12-2010, 23:31
A czy tan dysza jest skierowana na zloże, czy zwęża się w kierunku wylotu i czy powietrze powoduje powstawanie plamki niegasnącego żaru na powierzchni węgla? Jeśli chociaż na jedno pytanie będzie odpowiedź "nie" to tam jest możliwość zlikwidowania fukania.
C.
W zasadzie na wszystkie pytania odpowiedź brzmi "nie", no w zasadzie jak jest pełno w piecu to na początku jak jest jeszcze drewno i powietrze wtórne na full to w tedy jest "plama" żaru. Jak znajdę więcej czasu to dorobię tą kierownicę.

Jeśli chodzi o ciśnienie to woda podnosiła się o jakieś 3mm - chyba ciut za dużo.
Wczoraj postanowiłem zmierzyć się ze smokiem ;)
Załadowałem ze 20 kg do mojego VIADRUSA i ....
Przymknąłem czopuch o około 1/2, rozpalałem bardzo wolno przez jakąś godzinę stopniowo podnosząc temperaturę co 10-15 minut, klapka powietrza pierwotnego została ustawiona w taki sposób, żeby się mogła zamknąć całkowicie, powietrze wtórne otwarłem na grubość ołówka (taka obracana rozeta), miarkownik ustawiłem na 70C i.........
Po 3-4 godzinach w piecu zrobiło się ciemno jak w ...... trochę się zestresowałem, patrzę temp 80C a czopuch ledwo ciepły ?? rura 0,5m od pieca w zasadzie zimna ??!!.
Po 6 godzinach temp 80C, w piecu ciemno..., czopuch letni, rura w zasadzie zimna !!!???.
Po 12 godzinach pojawił się lekki ogienek, temp 80C czopuch letni, rura zimna.

I teraz uwaga !!! Paliło się hmm, za mocno powiedziane, kisiło się w piecu z temp około 80C przez ponad 20 godzin a przez następne 4 spadła temp do 70C !!!, piec zgasł całkowicie po 25!!!!!! godzinach.
W piecu pozostał w części wymiennika czarny pylisty nalot, jak taka gąbeczka.
Przyznam, że trochę się zestresowałem ciemnościami w piecu, wysoką temp i zimną rurą ! Czy tak ma wyglądąć prawidłowe spalanie od góry ?

Pozostało natomiast "fukanie" z pieca i skaczący łańcuszek od miarkownika ;(

yareka
12-12-2010, 00:16
Mam problem z ogrzaniem wody w kotle,wiekszośc ciepła ucieka w komin.
Spaliny sa na poziomie 150-180 st ,ponizej tej teperatury spalin nie da sie utrzymac wody na zadanym poziomie.
Wszystko jest szczelne.
Czy moge w ten sposób przerobic kocioł do palenia drewnem oraz weglem,mój kocioł to typowy dolniak przewymiarowany o 10 kw.http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg

Który to już piec ??




KardinalE masz pompę na powrocie z bypasem ?? Jak tak to jaki zawór różnicowy dałeś ??

P:)apolinek
12-12-2010, 07:46
Masz taki kocioł jak w linku i chciałbyś go odpalać od góry? Jeśli tak, to nic z tego, ja tam nie widzę takiej możliwości. To wygląda na porządny dolniak z palnikiem i długini kanałami. Dlaczego nie grzeje wody? Może według producenta spaliny mają mieć te 150°C, a może zrobiłeś spalinom skrót do czopucha i zmniejszyłeś powierzchnię wymiennika. Widzę, że jest tam taka możliwość. W każdym razie wysoka temp. spalin wskazuje na słaby odbiór ciepła na wymiennikach - z powodu ich małej powierzchni, albo zanieczyszczenia powierzchni od strony spalin lub wody (np. kamieniem kotłowym - masz twardą wodę i dosilałeś go często?)

C.
Mój piec to sas nwt http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-nwt/schemat-konstrukcji.html o konstruckji zblizonej do http://kalvis.visikatilai.lt/pics/kalvio_2_schema.jpg.
Tzn w ostatnim czasie troche go brzerobiłem szamotem aby był podobny.
Wcześniej jednak spaliny miały na czopuchu 120 srednio.Nie wiem czy szamot na to ma taki wpływ.
Ostatno zagotowała mi sie woda w kotle ,wypuściłem stara i wtłoczyłem powietrze aby sprawdzic szczelnośc układu po czym ponownie zalałem nowa wode do kotła.
Może tez byc to kamień,jak go wyeliminować.


Który to już piec ??.
Ciągle ten sam tylko delikatnie ztiuningowany do konstrukcji z linka

hes
12-12-2010, 08:29
Przyznam, że trochę się zestresowałem ciemnościami w piecu, wysoką temp i zimną rurą ! Czy tak ma wyglądąć prawidłowe spalanie od góry ?
(

Ach, ta ślepa wiara w "guru" bez rzetelnej własnej analizy. Daliście sobie
tu wmówić pewne rzeczy i tak to trwa...
Pisałem na samym początku tego tematu, ale jak zwykle zostałem olany:

"Ta druga faza spalania to typowe górne, ze wszystkimi jego wadami.
Tak spala się (czy spalało, bo już niepopularny) koks. W rozżarzonej warstwie
zachodzą kolejno dość niepokojące reakcje: tlenek spala się do dwutlenku
węgla, wydziela się energia, CO2 jest następnie redukowany węglem z
powrotem do CO i to pochlania raz już wytworzoną energię. Jeżeli w
końcowym etapie zabraknie tlenu i odpowiednio wysokiej temperatury do zapalenia gazów, to sporo energii pójdzie na marne. To może zachodzić przy zbyt grubych warstwach żaru, dlatego nawet przy normalnym paleniu koksem zaleca sie sypanie go w możliwie cienkich warstwach, co jest oczywiście uciążliwe, ale niestety konieczne przy niedostatecznie dobrym przedmuchu
powietrza"
Panowie, zgłębiać wiedzę, uczyć się choćby od diabła, inaczej może skończyć się stratami
energii lub nie daj Boze zaczadzeniem.

Tylko coondelboory teraz podobnie napisał, ale też nikt nie zwrócił na to uwagi:

Prawdopodobnie teraz masz sporą stratę niezupełnego spalenia (dym przez dłuższy czas od uruchomienia, być może CO w spalinach po skoksowaniu złoża - ono jest grube, to sprzyja powstawaniu CO).

C.



Tak się dzieje, gdy na ruszcie leży gruba warstwa gorącego paliwa, a powietrze jest mocno ograniczone. W ten sposób można stracić naprawdę dużo, bo ze spalenia mola czystego węgla (ok.12g) do CO2 otrzymujemy 393kJ, a do CO (czadu) tych kilodżuli jedynie 111. Ponad 2/3 energii zamiast nas ogrzać idzie w komin!

C.

mariusz112
12-12-2010, 09:36
hes
jak usprawnić mój kocioł
rysunek z wymiarami jest na stronie129 tego wątku

artur11
12-12-2010, 10:19
Hes, palenie w kominku drewnem opanowałem do perfekcji, natomiast nie umiem sobie poradzić z piecem węglowym. Mam wrażenie, że najwięcej energii ze spalania uzyskiwałem gdy miarkownik nie był w stanie zamknąć całkowicie klapki, pozostawała cały czas szczelina jakieś 1,5mm. Zasyp 25kg palił się przez jakieś 12-14 godzin i ogień był cały czas, nie było żadnego dymu z komina, na piecu w zasadzie było cały czas 90C. Ładuję spory bufor i nie zależy mi na długim okresie palenia ale na odebraniu maksymalnej energii z węgla. Palić trzeba, ale nie jest to proste....

hes
12-12-2010, 10:41
hes
jak usprawnić mój kocioł
rysunek z wymiarami jest na stronie129 tego wątku

Obejrzałem. "Wypasiony" spory górniak, czyli dość beznadziejny przypadek.
Niewiele da się poprawić, chyba że techniką palenia. Raczej koksem, unikając zbyt grubej warstwy. Można oczywiście też drewnem, węglem itd. ale zawsze nie za dużo, lepiej podkładać częściej w niezbyt dużych ilościach. Kiedyś na innym forum polecałem technikę polegającą na usypywaniu pochyło warstwy paliwa, z pozostawieniem pewnego obszaru rusztu wolnego od opału, skąd dopływać będzie dodatkowe powietrze. Przy każdym zasypaniu warto to miejsce pozostawiać wolne lub tylko lekko przykryte paliwem.

Poza tym może dać coś szczelne zasłonięcie przelotu nad górnymi drzwiczkami, tak jak na rysunku (czerwona linia), bo mam wrażenie, że tamtędy nieproduktywnie uciekają po najmniejszym oporze gorące spaliny. Pozdrawiam.

hes
12-12-2010, 10:57
(...), na piecu w zasadzie było cały czas 90C. Ładuję spory bufor i nie zależy mi na długim okresie palenia ale na odebraniu maksymalnej energii z węgla. Palić trzeba, ale nie jest to proste....

Utrzymywanie tak wysokiej temperatury kotła jest pomyłką. Kocioł (woda) nie jest w stanie wtedy odbierać ciepła spalin, mnóstwo energii ucieka kominem.
Ładowanie bufora nie polega na maksymalizacji temperatury na kotle czy właśnie w samym buforze. Woda ma swoją charakterystykę (krzywą)
odbioru ciepła- im wyższa temperatura, tym gorsza sprawność odbioru energii, tak więc bez przesady. Chyb że nie zależy nam na stratach a priorytetem
jest czas ładowania bufora. Jak kogoś stać... Pozdrawiam.

AdamMa
12-12-2010, 11:06
bardzo zainteresował mnie ten kocioł http://kalvis.visikatilai.lt/kalvis-2-25, czy ktoś może powiedzieć o nim coś więcej? czy na polskim rynku dostępny jest taki kocioł?

KardinalE
12-12-2010, 11:18
KardinalE masz pompę na powrocie z bypasem ?? Jak tak to jaki zawór różnicowy dałeś ??

Tak dokładnie. Na następny sezon grzewczy mam zamiar przełożyć pompkę z bajpasu na rórę główną, a bajpas zostanie w razie braku prądu. Dlaczego tak? bo przecież pompa i tak ciągle chodzi od 40 stopni, więc po cóż ma iść mniejszymi rurkami po bajpasie jak może płynąć rórą główną. Zawór różnicowy jest normalny, założony odwrotnie, gdy pompa zasysa wodę, kula automatycznie się unosi (podciśnienie?) i się zamyka.

Do kolegi Hes:
Znam Twoje posty z tego i innego forum. Podoba mi się Twój sposób palenia, a że lubię kombinować to poleć coś do http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt/schemat-konstrukcji.html
Wiem, że w takiej konstrukcji to niemożliwe (według mnie) ale może jednak.

hes
12-12-2010, 12:02
Do kolegi Hes:
Znam Twoje posty z tego i innego forum. Podoba mi się Twój sposób palenia, a że lubię kombinować to poleć coś do http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt/schemat-konstrukcji.html
Wiem, że w takiej konstrukcji to niemożliwe (według mnie) ale może jednak.

Nie czuję się i nie jestem alfą i omegą. Na ogół dostępnych kotłów nie ma sposobu... tak jak napisałeś.
Gdyby to mnie spotkało, to może.... pozaślepiałbym te wszystkie otwory powietrza w płaszczu wodnym, wyrzuciłbym oczywiście wentylator i paliłbym spokojnie nawet bez miarkownika z lekkim uchyleniem tych i innych drzwiczek może po dorobieniu klapek ?
I najważniejsze: nie starałbym się wrzucać na raz za dużo. Bardziej "zakręconym" w temacie polecam montaż rur lub kątowników ( lub profili C) z otworami do doprowadzania powietrza.

Ale to ciągle półśrodki. Dlatego nie oglądając się na gotowce, sam sobie skleiłem kocioł... Pozdrawiam.

P:)apolinek
12-12-2010, 12:13
bardzo zainteresował mnie ten kocioł http://kalvis.visikatilai.lt/kalvis-2-25, czy ktoś może powiedzieć o nim coś więcej? czy na polskim rynku dostępny jest taki kocioł?

kotły gazujace
http://www.vigas.pl/kotly.htm
Przykład działania http://www.luskar.com.pl/imp/kotly/prezentacja_zgazujace.html
http://www.atmos.eu/poland/kotle-002-zplynovaci-kotle-na-uhli-drevo

artur11
12-12-2010, 12:16
Cały czas szukam właśnie najekonomiczniejszego sposobu spalenia węgla w kotle - chylę głowę przed tymi co umieją to robić dobrze. Czytam, pytam.... zmagam się usiłując spalić węgiel w kotle do koksu i szukam odpowiednich ustawień i przychodzi to z trudem. Nie przypuszczałem, że tak trudno jest palić ekonomicznie.....

wojtek1963
12-12-2010, 12:25
podłączam się do tematu.

mam kocio GalmetGT KW 20 ( standardowy , bez podajnika) ze sterownikiem elektronicznym)

ogrzewam , stary drewniany dom o pow ok 115 m2, niezbyt ocieplony.

Na poczatku pełen zasyp wegla ok 30 kg wystarczał mi na 7-8 godzin. Uznałem że to bardzo nieekonomiczne i po prostu nie stać mnie na to aby palić 24 godziny na dobę. Regulacja na sterowniku niewiele dawała bo przy ustawieniu na powiedzmy 50 stopni spalał niewiele mniej. Postanowiłem sterowac piecem za pomocą zaworu czterodrożnego. Przymknąlem go na drugiej podziałce i efekt rewelacyjny. 16 kg wegla palił mi przez 16 godzin, temperaura w pokojach 20- 21 stopni przy temperaturze na zewnątrz ok 0- minus 2 stopnie. Temperatura wody na piecu oscylowała w granicach 60 -70 była nie miałem możliwości jej regulacji. Czyli chyba b dobrze? dzisiaj rano załadowałem piec do pełna z założeniem że powinień palic pow 24 godzin. Tyle tylko że zaczeła mi rosnąc temperatura wody na piecu. ustawiłem zaór na 10 i gdy temperatura na kotle spadła do 60 st C ustawiłem zawór 4 drożny na 3 i zwiększyłem obroty pomyy z pozycji 1 na 2.
Zastanawiam się czy fakt że rosła mi temperatura nie jest spowodowana tym , że kocioł zasysa mi dodatkowe powietrze? Wydaje mi się ze powinno byc tak , że jeżeli dmuchawa ne chodzi to temperatura powinna spadać . Prawda? Czy to jest dowód na nieszczelność ?

aa i jeszcze jedna informacja: czopuch cały czas letni lub ciepławy ( otwarty)
ciekaw jestem Waszych opinii

hes
12-12-2010, 12:29
Cały czas szukam właśnie najekonomiczniejszego sposobu spalenia węgla w kotle - chylę głowę przed tymi co umieją to robić dobrze. Czytam, pytam.... zmagam się usiłując spalić węgiel w kotle do koksu i szukam odpowiednich ustawień i przychodzi to z trudem. Nie przypuszczałem, że tak trudno jest palić ekonomicznie.....

Te poszukiwania zaprowadziły mnie do zrobienia takiego dziwoląga. Jasne, że amatorska konstrukcja może z lekka przestraszyć, ale zapewniam, że nareszcie
mam czysto, wygodnie, ekonomicznie i uniwersalnie, jeżeli chodzi o rodzaj paliwa- łącznie z miałem i trocinami. Dolne spalanie.

Mały Mariusz
12-12-2010, 12:46
hes Twój kociołek z obudowa nie wyglada wcale dziwnie (samo wykonanie bardzo ładne) zresztą najważniejsze jest że pali czysto i ekonomicznie a o to w tej zabawie chodzi.
Czy kociołek ma ruszt?

mariusz112
12-12-2010, 12:56
hes dziękuje
na stronie 3 tego wątku proponowałeś tunel z cegieł szamotowych
moze by to u mnie zadziałało

Mały Mariusz
12-12-2010, 13:02
Hes tak z drugiej strony krytykujesz prawie od początku wydaje mi się najbardziej prawidłowy sposób palenia w górniaku.
Pewnie można zrobić tak jak radzisz i dokładać co godzinę małą porcję ale jak to pogodzić np,z pracą?
Lub można postawić podobną konstrukcję jak Twój ale temat dotyczy gotowych kotłów górnospalajacych , sam jestem przykładem palacza który wyrósł na tym temacie i jest zadowolony.
Przerobiłem kocioł , zmieniłem sposób palenia i wreszcie mam spokój , nie latam do kotłowni i nie martwie się że o komin .:-)
pozdr

hes
12-12-2010, 13:27
(...)
Czy kociołek ma ruszt?

Ma ruszt, chociaż oczywiście także własnego "patentu". Umożliwia wielogodzinne przetrzymywanie żaru do następnego załadunku a także pozwala na prawie samoczynne usuwanie popiołu- w każdym razie nie muszę grzebać w rusztowinach, wystarczy raz dziennie
usunąć popiół z popielnika. Podkładamy raz na parę godzin.
Co do tematu, to nosi on tytuł: " Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego". I o to chyba chodzi, niekoniecznie tylko o szarpanie się z górniakami ?


Hes tak z drugiej strony krytykujesz prawie od początku wydaje mi się najbardziej prawidłowy sposób palenia w górniaku.

pozdr

Nie krytykuję, wskazuję błędy. Cieszę się, że nie jestem już tu sam, @coondelboory
też Wam coś chce wytłumaczyć. Pozdrawiam.

coondelboory
12-12-2010, 14:12
W zasadzie na wszystkie pytania odpowiedź brzmi "nie", no w zasadzie jak jest pełno w piecu to na początku jak jest jeszcze drewno i powietrze wtórne na full to w tedy jest "plama" żaru. Jak znajdę więcej czasu to dorobię tą kierownicę.
Jeśli chodzi o ciśnienie to woda podnosiła się o jakieś 3mm - chyba ciut za dużo.

To masz nad czym popracować, zrób dyszę, na pewno będzie lepiej.
A to podciśnienie to zmierzone w jakich warunkach - na przymkniętym szybrze, na zimnym kotle czy jak? Zresztą, trzy milimetry to chyba tylko dwa razy więcej niż minimum wymagane przez producenta, myślałem, że będzie dużo więcej.



Wczoraj postanowiłem zmierzyć się ze smokiem ;)
Załadowałem ze 20 kg do mojego VIADRUSA i ....
[...]
piec zgasł całkowicie po 25!!!!!! godzinach.
W piecu pozostał w części wymiennika czarny pylisty nalot, jak taka gąbeczka.
Przyznam, że trochę się zestresowałem ciemnościami w piecu, wysoką temp i zimną rurą ! Czy tak ma wyglądąć prawidłowe spalanie od góry ?
Pozostało natomiast "fukanie" z pieca i skaczący łańcuszek od miarkownika ;(

20 kilo na 25 godzin z temperaturą powyżej 70*C (rozumiem, że nie cierpiałeś w domu z chłodu) to chyba niezły wynik. Myślę, że problemy z fukaniem ustąpią po zrobieniu dyszy i podaniu większej ilości powietrza wtórnego (otworek na ołówek wydaje mi się mało, ale do sprawdzenia tego trzeba prób). Ciemnością w komorze nie przejmuj się, tak może być. Nie rozumiem tylko tego "skaczącego łańcuszka" - na czym to polega? I jeszcze ciekawi mnie, jak bardzo miarkownik otwierał klapę powietrza pierwotnego?


Tylko coondelboory teraz podobnie napisał, ale też nikt nie zwrócił na to uwagi:
Skoro już zaczynam robić za autorytet, to dopowiem, że CO powstaje w temperaturze około 1000*C i więcej, bo wtedy równowaga reakcji CO2+C<=>2CO przesuwa się na stronę CO. W niższej temperaturze, rzędu 700*C redukcja CO2 praktycznie nie zachodzi. Dlatego bardzo ważne jest dobre ustawienie miarkownika, aby nie wachlował klapą i nie doprowadzał cyklicznie grubej warstwy węgla do wysokiej temperatury aby za chwilę odciąć całkiem powietrze. Najlepiej, jak powietrze jest podawane stale w stabilnej ilości, a zmiany są powolne. Dobrze podane powietrze wtórne, w odpowiedniej ilości załatwi sprawę CO. A jeszcze jak to powietrze byłoby podgrzane, to hoho...

C.
ps. Żeby było jasne - za patent z górnym odpalaniem dałbym Last Rico Nobla.

edit:
@P:)apolinek
Nie da się tak działać - wstaw rysunek swojego kotła ze zrobionymi przeróbkami. To że napiszesz, że masz taki, przerobiony podobnie do tamtego to za mało.

@Hes
Domyślam się, że ten twój kociołek to konstrukcja dwusegmentowa - oddzielnie ceramiczna komora spalania, oddzielnie stalowy wymiennik... Na oko lepszy od każdego dostępnego w handlu. To przykład jak powinno się spalać paliwa wszelakie, stałe w szczególności, szkoda, że nie da się takiego po prostu kupić... Bo to co jest dostępne jako dolniaki jest na ogół gorsze od nieco przerobionych górniaków odpalanych od góry.

arthi
12-12-2010, 14:32
Panowie jak radzicie sobie z rozpalaniem od góry? Po tygodniu bawienia się w palenie od dołu, prób przerobienia pieca, w większości nieudanych, wróciłem do koncepcji palenia górnego. Wydaje mi się, że łatwiej będzie zmusić tego UKN do czystego palenia od góry niż od dołu. Głownie chodzi o stykanie się płomienia z zimnym wymiennikiem...

Niestety za nic w świecie nie potrafię rozpalić tylko górnej warstwy węgla. Drzwiczki już naprawiłem, piec wyczyszczony, komin wyczyszczony, kanały powietrza wtórnego zmniejszyłem. Po jakimś czasie pali się w rogach, przy ściankach, a środek i przy drzwiczkach czarno, dymi czyli nie tak jak powinno być.

Wygląda na to, że powietrze nie chce się przeciskać przez środek, więc najpierw pali się węgiel w rogach, dość intensywnie niemal jak w palniku kuchenki, a ten niebieski płomień który jest najważniejszy występuję punktowo. Zwęglone drewno przepala się w rogach, a w środku zostaje.

Czy jedyne rozwiązanie to zmniejszenie komory szamotem, może sypać mniej węgla.

Sam efekt wędrujących płomyczków już widziałem, ale przy mniejszej ilości paliwa, właściwie pod koniec i zastanawiam się czy zamiast wyłożenia komory szamotem po prostu nie sypać tak wysoko?

artur11
12-12-2010, 14:41
Hes, o ile mnie pamięć nie myli do jakiś czas temu opisywałeś gdzieś na forum budowę swojego pieca. Jest szyty na miarę z ceramicznym palnikiem wyciskający pewno wszystko co się da spalić z pewno czegokolwiek co tam wsypiesz. Wymiennik ciepła osobna konstrukcja a spaliny pewno na końcu letnie. Pewno, że można kupić Atmosa czy coś innego i mieć święty spokój. Ale jak usprawnić aby w tym co mamy paliło się długo i ekonomiczne, poczynając od samych ustawień a na przeróbkach kończąc.
Chodzę jak większość do pracy i muszę tak ustawić piec aby paliło się w nim "samo".
Mam żeliwno - szamotową kozę którą grzałem podczas budowy, tam z boku w palenisku są kształtki z szamotu z otworami na powietrze wtórne zasilane w powietrze z pod rusztu. W Viadrusie U22 którym palę klapka pow. wtórnego jest na środku i chyba zbyt blisko wylotu spalin a zbyt daleko od wsadu - żaru. Powietrze wtórne nie dociera do strefy ognia i miesza się z palnymi gazami za późno powodując ich wychładzanie a nie zapłon. Jak dolna klapka jest otwarta to podgrzane gazy są gorętsze wychodzą jako płomyki z nad węgla, koksu i są dopalane.
Będę dorabiał kierownicę pow wtórnego ale to dopiero za jakiś czas. Czy macie jakieś inne pomysły (tylko nie piszcie żebym zmienił piec ;) )

Mały Mariusz
12-12-2010, 14:57
hes ale pomyśl jak błędy konstrukcyjne poprawić , jest dużo typów kotłów w każdym można coś zmienić ulepszyć , wskazujesz błędy napisz jak je usunąć.

KardinalE
12-12-2010, 15:18
Do hes:
Tak się domyślałem, że posiadasz cusik takiego, bo opisywałeś gdzieś, że takie rozwiązanie jest bardzo dobre. Mi to wygląda na połączenie pieca kaflowego, dobrze zaizolowanego ze zwykłym kociołkiem. Więc jesli do tematu, czy najlepszym sposobem na ekonomiczne i czyste spalanie, nie było by dobudowanie takiego czegoś do naszych kociołków? W ceramice by się spalał opał, a kociołek by odbierał ciepło :)
Mógłbyś przybliżyć, opisać swoją konstrukcją? Wiem, że kiedyś byłeś przeciwny, bo traktujesz to jako swój wynalazek, patent.

coondelboory
12-12-2010, 15:20
@mariusz112
Wprawdzie ni mnie prosiłeś o pomoc, ale pozwoliłem sobie rzucić okiem na to twoje cudo. Wydaje mi sie, że mógłbyś go przerobić na coś takiego:
http://img545.imageshack.us/img545/92/kociolmod.th.jpg (http://img545.imageshack.us/i/kociolmod.jpg/)

Pod drugim wymiennikiem postawiona przegroda (szamot?), ruszt za przegrodą zaślepiony. Zeby wykorzystać wymienniki należałoby między nimi puścić spaliny, zaślepiejąc przelot nad trzecim wymiennikiem, ale wtedy mogłyby być problemy z rozruchem kotła. Do tego proponowałbym ruchomą przegrodę, którą podnosiłoby się do rozpalania, a po złapaniu przez kocioł temperatury - opuszczało. Na rysunku narysowałem dźwignię, ale możnaby to robić np. stalową linką.
Powietrze wtórne dyszą przez drzwiczki zasypowe. Odpalanie od góry. Miałbyś mocno zmniejszoną komorę, ale i tak powinno wejść ze 20kg.

C.

remiczek
12-12-2010, 15:26
Witam wszystkich użytkowników kotłów ,,górniaków,,też taki kupiłam mimo różnych opinii.Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził.Pięknie się pali w tym kotle camino.Jedyny szkopuł w tym ,iż za szybko wypala się w nim węgie przy pełnym zasypie 8-10 godz.a,-ale temperatura juz spada!l.Jak czytam wypowiedzi (a naczytałam się tych stron ,oj naczytałam - przez kilkanaście dni)co niektórych kolegów to tyko pozazdrościć!.Naprawdę naczytałam się tych postów i tak właściwie nie otrzymałam odpowiedzi dokładnej -co mogę zrobić w tym względzie.Mogę na kotle utrzymać temperaturę jaką chcę ..czy 40 czy 80 st ,,ale krótko! niestety.Aby nagrzać mój dom i utrzymać temperaturę w mieszkaniu 22-23 st. to kocioł musi! chodzić na 60 -65 st. chociaż mój dom to 70 m . kw. ocieplony , nowa instalascją.o a dom stary, nowy kocioł camino 12,5 kw.(wiosną kupiony 2010 r.)Jak już pisałam pali się od góry świetnie( a może za świetnie)i dlatego szybko znika węgiel? Jak palę na niższej temperaturze 40 st. wtedy pali się dłużej 2-3 godz.ale w domu 18-19 st ( oczywiście przy temperaturze -10 -15 st.Kocioł chodzi na miarkowniku.Bardzo proszę o radę , jeśli jest jeszcze jakaś możliwość porady! moze być tez porada na priv. za co bardzo, bardzo serdecznie z góry dziękuję.... z uszanowaniem remiczk.

hes
12-12-2010, 16:00
Do hes:
(...)
Mógłbyś przybliżyć, opisać swoją konstrukcją? Wiem, że kiedyś byłeś przeciwny, bo traktujesz to jako swój wynalazek, patent.

Jako dorośli ludzie powinniśmy pamiętać, że każda taka konstrukcja wymaga zachowania norm bezpieczeństwa, atestów itd.
Upublicznianie szczegółowych planów, oprócz tego że stanowiłoby doskonałą darmową inspirację dla ewentualnych producentów
byloby co najmniej nieodpowiedzialne. Ale nikomu nie zabraniam zabawy w coś podobnego we własnym domu.
Jak już coś komu wyjdzie sensownego zawsze może pochwalić się paroma zdjęciami.

Co do wykorzystania posiadanego kotła- kocioł często jest dość mizernym wymiennikiem ciepła na styku spaliny- woda. Na ogół są w nim zbyt szerokie przeloty i spaliny uciekają bez skutecznego grzania wody. Ten mój wymiennik (zresztą pozyskany ze złomowiska) ma 60 rurek (płomieniówek) o średnicy 1 cala i ciągle uważam, że są zbyt szerokie, bo spaliny osiągają w czopuchu nawet 300st. C. Ale powoli zbliżam się do odzysku tego ciepła, chcę uzyskać maksymalnie 150- 200 stopni poprzez zastosowanie wkładek zaburzających ruch spalin.

coondelboory
12-12-2010, 16:08
Panowie jak radzicie sobie z rozpalaniem od góry?[...]

Zdawało mi się, że masz już efekty mniej więcej takie, jakich szukałeś?

C.

KardinalE
12-12-2010, 16:20
Jako dorośli ludzie powinniśmy pamiętać, że każda taka konstrukcja wymaga zachowania norm bezpieczeństwa, atestów itd.
Upublicznianie szczegółowych planów, oprócz tego że stanowiłoby doskonałą darmową inspirację dla ewentualnych producentów
byloby co najmniej nieodpowiedzialne. Ale nikomu nie zabraniam zabawy w coś podobnego we własnym domu.
Jak już coś komu wyjdzie sensownego zawsze może pochwalić się paroma zdjęciami.

Co do wykorzystania posiadanego kotła- kocioł często jest dość mizernym wymiennikiem ciepła na styku spaliny- woda. Na ogół są w nim zbyt szerokie przeloty i spaliny uciekają bez skutecznego grzania wody. Ten mój wymiennik (zresztą pozyskany ze złomowiska) ma 60 rurek (płomieniówek) o średnicy 1 cala i ciągle uważam, że są zbyt szerokie, bo spaliny osiągają w czopuchu nawet 300st. C. Ale powoli zbliżam się do odzysku tego ciepła, chcę uzyskać maksymalnie 150- 200 stopni poprzez zastosowanie wkładek zaburzających ruch spalin.

To przynajmniej napisz mi jak uszczelniłeś te kształtki ceramiczne, aby się nie wychładzały, a co za tym idzie nie oddawały ciepła do otoczenia?

hes
12-12-2010, 16:42
To przynajmniej napisz mi jak uszczelniłeś te kształtki ceramiczne, aby się nie wychładzały, a co za tym idzie nie oddawały ciepła do otoczenia?

Wełna mineralna plus przekładki z paru warstw folii aluminiowej.
Swoją droga przydałby się tam płaszcz wodny plus izolacja, czyli tak jak w normalnym kotle.
Nie przeszkadza mi to o tyle, że mam potrzebę grzania tego warsztatu- kotłowni.

Rzeczywiście "niechcący" mam tam fajne rozwiązania m.in właśnie wspomniany ruszt i wygodne usuwanie popiołu, kilkustopniowe plus dokładne dozowanie powietrza pierwotnego a tym samym mocy paleniska, możliwość spalania podłych gatunków węgla (także miału, zrębek, trocin nawet wilgotnych) dopływ powietrza wtórnego i mieszanie z palnym gazami, dopalanie w ceramicznym kanale. Usuwanie lotnego popiołu spod wymiennika, czyszczenie
rurek wymiennika od góry po otwarciu pokrywy, także pod tą pokrywą wgląd do czopucha (przydaje się w okresach wiosna- jesień w czasie rozpalania przy pogorszonym ciągu komina, przez włożenie tam zapalonej gazety).
Przyjazny kociołek na ciężkie czasy. Bez prądu.

mariusz112
12-12-2010, 17:23
Coondelboory
Dziękuje Tobie a zarazem proszę wszystkich o pomoc.
Takie przegrody stawiałem w różnych miejscach mego kotła
ale nigdy nie udało mi się spalać bezdymnie
Ciągle wylatywał dym oczywiście mniejszy jak przy rozpalaniu tradycyjnym

coondelboory
12-12-2010, 17:36
@mariusz112
Ten twój kociołek to trudny przypadek. On zachowywałby się dobrze, jakbyś stale siedział w kotłowni i poprawiał paliwo na ruszcie, żeby nie wypalały się dziury w cienkiej warstwie węgla. Nie wiem, czy postawisz takie przegrody i uszczelnienia, jak zaproponowałem, ale nawet one raczej nie sprawią, że będziesz palić całkowicie bezdymnie. Przeszkadzać będzie pierwszy wymiennik, wiszący bezpośrednio nad ogniem i chłodzący płomień. Ale próbować na pewno warto.

C.
ps. napisz, co sprawdzałeś i jakie to dawało skutki.

mariusz112
12-12-2010, 17:39
hes dziękuje
na stronie 3 tego wątku proponowałeś tunel z cegieł szamotowych
może by to u mnie zadziałało
komora załadunkowa jest spora

hes
12-12-2010, 17:52
komora załadunkowa jest spora

No to działaj. Od wlotu drzwiczek (tych przed rusztem) do tyłu komory z pozostawieniem tam ok. 15 cm przelotu. Styk z obudową kotła musi być uszczelniony. Na górną płaszczyznę kanału możesz położyć kilka (-naście) cegieł.

Sam wlot od przodu możesz lekko zredukować. Niezłym rozwiązaniem jest dołożenie (przedłużenie) przez wlotem rodzaju półki (poza obrys kotła), może się przydać.
Musisz się tylko liczyć z lekką niedogodnością obsługi, ale to da się opanować.

mariusz112
12-12-2010, 18:09
Coondelboory
to potwór a nie kocioł .Walczę z nim już rok bez skutku .
Przegrodę stawiałem pod 2 i 3 wymiennikiem zatykając również ruszt za
zmieniał się czas spalania no bo i opału więcej wchodziło
Dym ciągle taki sam
Postawiłem tak na sucho cegły pod 3 wymiennikiem z otworem ala palnik
dym ciągle widoczny a smoła lała się po ścianach

hes
12-12-2010, 18:11
Tak z grubsza widzę tę przeróbkę:

mariusz112
12-12-2010, 18:15
hes
problem w tym ze nie mogę tego zrozumieć jak to działa i jak to jest zrobione
może jakiś rysunek mnie oświeci

hes
12-12-2010, 18:24
Właśnie wkleiłem...

Normalnie: obsługujesz wyłącznie poprzez te dolne drzwiczki, zapominasz o górnych.
Rozpalasz na ruszcie (który wcześniej możesz zakryć częściowo lub całkowicie blachą) przesuwasz żar do tyłu, dokładasz od przodu opał
no i pali się stopniowo od tyłu do przodu, a póżniej po odgazowaniu odwrotnie, z dobrym dostarczaniem powietrza poprzez wlot.
Potem przy każdym nowym załadunku przesuwasz żar do tyłu i ... tak dalej. Fajnie wygląda, jak od przodu wlotu jest półka, możesz położyc dłuższe polana i potem w miarę wypalania wsuwać do wnętrza.

mariusz112
12-12-2010, 18:28
hes
Już jestem bliże jak zamocować te 4 wiszące cegły i czym je uszczelniłeś

nanosat66
12-12-2010, 18:39
Witam,
W piątek przyjechał zamówiony przeze mnie kocioł CO, robiony na zamówienie i z dodatkowymi moimi uwagami, wykonany przez lokalnego wytwórce. Kocioł 17KW, do ogrzania dom ok. 150m2 z 2001 roku pustak 25cm + ocieplenie styropianem 10cm. Na poniedziałek planuję koniec instalacji i pierwsze odpalenie metodą LastRico.
Ma pytanie co do miarkownika ciągu powietrza, co wybrać mechaniczny np. Regulusa czy lepiej może wybrać elektroniczny o nazwie UNISTER, produkowany przez wrocławską firmę. Słyszałem, że mechaniczne są nie dokładne, temperatura na kotle różni się nawet o 20 st od zadanej ale za to działają wolniej, co ponoć lepiej wpływa na proces spalania w górnialu. Elektroniczny działa szybko otwiera klapkę na maxa w ok. 4 sekundy, dodatkowo ma wiele innych przydatnych funkcji jak np. zamykania klapki w przypadku braku prądu, steruje pompą obiegową, co 5min robi przedmuch tak aby nie zgasło w palenisku. Jakie macie doświadczenia z używania miarkowników?
Z góry dziekuję i pozdrawiam.
Nanosat66

hes
12-12-2010, 18:46
hes
Już jestem bliże jak zamocować te 4 wiszące cegły i czym je uszczelniłeś

One nie wiszą, są oparte na pionowych cegłach (płytkach). W cegłach warto wyciąć krawędzie (zamki) żeby całość tunelu nie rozjechała się.
Szczeliny miedzy cegłami a ścianka kotła muszą być wypełnione zaprawą z gruzem szamotowym. Nic nie jest łatwe, bez wcześniejszej praktyki może być pod górkę.
Dorzucam bez przekonania jeszcze jedno rozwiązanie- spawany kombinowany wlot do wrzucania opału. Czuję, że znowu niewiele zrozumiesz...
Ale nie poddawaj się.

nela84
12-12-2010, 18:47
Witam
Chcialabym podziekowac za udzielone porady, zastosowalam miarkownik i palenie w piecu stalo sie latwiejsze. Oczywiscie jeszcze do perfekcji troche brakuje ale i tak jest super.
Pozdrawiam i zycze udanego "palenia":p

arthi
12-12-2010, 19:01
Zdawało mi się, że masz już efekty mniej więcej takie, jakich szukałeś?

C. Okazuje się, że nie... Wcześniej nie do końca byłem świadomy jak powinno wyglądać palenisko, czyli niebieskie, niskie wędrujące płomienie. U mnie występują punktowo wysokie jakby w palniku na gaz, a część paleniska jest przykryta zwęglonym drewnem i dymi. Tylko gdzieniegdzie pojawiły się właśnie takie niskie płomyki, ale duża część zasypu jest nieaktywna, dymi.

Za kilka godzin po wygaśnięciu spróbuje jeszcze raz, może za dużo węgla, za grube drewno?

mariusz112
12-12-2010, 19:03
hes
pewnie ze zrozumiałem po tych rysunkach
kusi mnie bo już nie mam siły na tego potwora
ten mój ruszt jest dość szeroki pewnie wejdą 2 cegły
to na ich łączeniu tez wstawić tą cienką cegiełkę
Widzę w tej przeróbce powodzenie

Mały Mariusz
12-12-2010, 19:08
nela84 cieszę się razem z Tobą ,
nanosat66 radziłbym jednak zwykły miarkownik mechaniczny , mam taki używam i działa bardzo dobrze a przy tym jest 3 razy tańszy niż elektroniczny.

mariusz112
12-12-2010, 19:21
Mały Mariusz
ty wyciąłbyś ten pierwszy wymiennik
a gdybym go obłożył tą cienką cegłą wzrosła by temperatura
może by to pomogło

coondelboory
12-12-2010, 19:44
Okazuje się, że nie... Wcześniej nie do końca byłem świadomy jak powinno wyglądać palenisko, czyli niebieskie, niskie wędrujące płomienie. U mnie występują punktowo wysokie jakby w palniku na gaz, a część paleniska jest przykryta zwęglonym drewnem i dymi. Tylko gdzieniegdzie pojawiły się właśnie takie niskie płomyki, ale duża część zasypu jest nieaktywna, dymi.
[...]

Z tego co pamiętam, masz dość rozległy ruszt? Czy próbowałeś ograniczania powierzchni zasypu kartonem zasypanym popiołem? Przed rozpaleniem kładziesz na załadowany węgiel pasy kartonu (dwa lub cztery) tak, żeby zostawić niezaduże wolne pole, karton obsypujesz warstwą popiołu (tak ze 3-4cm) do samych ścianek kotła. Na środek układasz drewno i odpalasz. Wtedy gazy z węgla nie mogąc uciec przez karton i popiół idą przez to okno i tam się palą. Wskazane, żeby w to okno była wycelowana dysza powietrza wtórnego.
Piszę o tym, bo z opisu wydaje mi się, że u ciebie na tym dużym złożu gaz się za bardzo rozcieńcza i chłodzi. Dlatego nie odpala "dymów".
Możliwe poza tym, że węgiel puchnie i się spieka - powstają miejsca niedrożne dla powietrza oraz kanały i stąd te efekty "palnika".
Popróbuj z ograniczaniem pola, koszt niewielki.

C.

mariusz112
12-12-2010, 19:54
Coondelboory
ja próbowałem z tymi kartonami ale bez skutku ciągle dymiło
układałem również cegły szamotowe i tez nic nie pomagało

coondelboory
12-12-2010, 19:58
Coondelboory
to potwór a nie kocioł .Walczę z nim już rok bez skutku .
Przegrodę stawiałem pod 2 i 3 wymiennikiem zatykając również ruszt za
zmieniał się czas spalania no bo i opału więcej wchodziło
Dym ciągle taki sam
Postawiłem tak na sucho cegły pod 3 wymiennikiem z otworem ala palnik
dym ciągle widoczny a smoła lała się po ścianach

Dobrze, rozumiem, że proponowaną przez mnie konfigurację przegrody pod drugim wymiennikiem z zaślepieniem rusztu za przegrodą przerabiałeś. Odpalałeś go przy tym od dołu czy od góry? Co się wtedy działo? Ile paliwa doń ładowałeś? Jeśli odpalałeś od góry - Czy ograniczałeś przy odpalaniu pole zasypu ? Jak robiłeś to odpalenie - czy przykrywałeś drewnem i rozpałką całą powierzchnię węgla, czy tylko fragment?
Na razie tyle mi przychodzi do głowy :)

C.