PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

Last Rico
21-12-2008, 13:43
Wizard
Właściwie odpowiedź jest ta sama co do kolegi L.W. Wszystko zależy od zapotrzebowania domu
na ciepło oraz od mocy kotła. Jeśli kocioł będzie lekko przewymiarowany, to może się udać czyste
spalanie bez dmuchawy. :)

Last Rico
21-12-2008, 13:48
Jaskul
To niezły wynik...22 godziny stałopalności. :) Napiszę coś o tej ew. skraplającej się wilgoci w kotłach.
Pytał o to również kolega VIP Jacek. Na początek taka informacja. Ciepły gaz (powietrze, spaliny)
potrafi rozpuścić w sobie dużą ilość wody, a zimny mało, no tak już jest. ;) Jeśli wilgotny ciepły gaz
schłodzimy, to część wody wykropi się, po prostu woda w postaci par nie będzie się już mogła
w nim utrzymać. Często obserwujemy to zjawisko na zewnątrz domu gdy np. jesienią po deszczu
(wilgotne powietrze), nagle zacznie się schładzać wieczorem lub nad ranem. Wtedy powstają mgły. :)
Woda która do tej pory mogła być "utrzymana" przez (cieple) powietrze, po oziębieniu już być nie
może być bo osiągnęła tzw. punkt rosy. Zawsze jest on zależny od stopnia zawilgocenia i temperatury.
Jeśli zatem poranna mgła dostanie energii ze słońca, to ponownie zostanie wchłonięta przez powietrze
i zginie. Proces jak widać jest odwracalny - wykrapianie, parowanie. Na marginesie, jest jeszcze
sublimacja ale dotyczy ona lodu (przejście ze stanu stałego do gazowego z pominięciem fazy ciekłej).

Pytam się to dlaczego w jednym kotle dochodzi do wykropienia a w drugim nie, choć mają te same
temperatury. Dzieje się tak głównie dlatego że jedni trzymają zakupiony węgiel kilka dni na placu
żeby się wygrzał na słońcu (jako czarny dobrze pobiera energię) :D i oddał wodę, a potem szybko
ładują go do suchej piwnicy, a drudzy wręcz przeciwnie - opal zalega na deszczu i śniegu, to stamtąd
wędruje wprost do zimnego kotła. Jedni suszą drewno latami, a drudzy palą świeżymi deskami
szalunkowymi jeszcze mokrymi od zalewanego betonu. Do tego dochodzi woda produkowana
podczas samego procesu spalania (z łączenia wodoru z tlenem) ale na to już nie mamy wpływu.

Niezmiernie ważny jest sposób spalania paliwa. Zimny kocioł załadowany zimnym węglem zapalonym
od dołu najpierw suszy opal, CAŁY opał naraz (teraz dochodzi do wykrapiania), Ten sam zimny kocioł
zapalony od góry nie będzie produkować kondensatu gdyż suszona warstwa jest b. mała (gaz pobiera
mało wody). Jak widzicie... to czy kocioł będzie rosić czy nie...bardzo zależy od nas samych. Producenci
wiedzą jednak że większość ludzi tymi procesami się nie zajmuje, lub nie przykłada specjalnie wagi
do wilgotności opału. Piszą więc min. 65*C, bo inaczej nie uznamy reklamacji i koniec.:)

Last Rico
21-12-2008, 13:51
Miol
Wszystko będzie dobrze, jeśli jeszcze raz zobaczysz rysunek swojego kotła ze strony 3 wątku.;)
Zauważ czym różnią się rysunki twój i mój. Różnią się sposobem zasypania kotła. Bezwzględnie
musisz wysoko zasypać "palnik" - po rozpaleniu oczywiście. W żadnym wypadku nie może być
przerwy pomiędzy węglem a płytą pionowego wymiennika, to musi być zasypane węglem.
Nie znam wielkości ani mocy twojego kotła, ale przelot "palnika" nie powinien być duży, ok.
10 - 13 cm. Co do brykietu, to warunki spalania są dość podobne do drewna z którego został
zrobiony, zawsze jednak opał drzewny potrzebuje więcej powietrza niż węgiel. Przynajmniej
na początku. Uczulam cię też że brykiet może "pęcznieć" i zatykać palnik, zatem lepiej jest
wrażliwą okolicę zasypywać najpierw węglem, a następnie dopełniać kocioł brykietem.

Last Rico
21-12-2008, 13:55
Kasz7
Jeśli masz wszystko dobrze przygotowane, to markownik możesz zamontować nie spuszczając wody
z instalacji. Wyłącz pompę (jeśli masz). Pod ręką jakąś szmatę, odkręcasz np. termometr, blokujesz
szmatą wypływ wody, wkładasz miarkownik i przykręcasz. Większość z nas nie wyobraża sobie tego
żeby na pełnej instalacji coś odkręcać, ten brak zaufania bierze się z naszej pamięci.:) Każdy widział
jak pryska woda z uszkodzonej rurki, trzeba jednak zauważyć że w kotle prawie nie ma ciśnienia :D,
a w instalacji wodnej często jest 0,6 MPa (6 atmosfer). Wyleci więc dwie szklanki wody i to wszystko.

Na pytanie dot. temperatury pracy kotła i związane z tym ryzyko hodowania korozji odpowiedziałem
parę postów wyżej (koledze Jaskul). Pompy ustaw w okolicach 40*C. Pytasz o kolor płomieni.
Ta sprawa zależy po pierwsze od fazy spalanego zasypu (na początku ich na pewno nie będzie),
a po drugie od relacji mocy kotła do strat budynku. Pisałem o tym wyżej. Jeśli kocioł musi ciągle grzać
bo ledwo wyrabia, to też ich nie będzie. Musze to teraz wyraźnie powiedzieć, niebieskie płomienie
pojawiają się gdy temperatura (paleniska a nie wody) jest wysoka, a klapa powietrza głównego –
przymknięta. Jeśli kocioł jest silnie dotleniony bo sterownik uznaje że ma grzać - niebieskich płomyków
nie będzie. Ich brak nie świadczy jednak o złym spalaniu, ale ich obecność wpływa na to że opał
dłużej się spala. Mam nadzieję że to co napisałem można jakoś zrozumieć ;)

marcinm30
21-12-2008, 18:02
Witam
Rozpaliłem Seko od góry i jak dla mnie rewelacja:)
Połowa wsadu(5 łopatek) na początek i przez 8 godzin 60 stopni na piecu.
Klapaka powietrza wtórnego otwarta na max, miarkownika nie ruszałem i robił swoje.
Przed chwilą załadowałem piec do pełna, trochę drewna na góre i palnikiem to wszystko:)
Jak na razie smoła się nie gromadzi w piecu, odpadają resztki.

Dzięki za dobre rady
Pozdrawiam

I.W.
21-12-2008, 23:17
L.W.
Jeśli masz świadomość że podczas rozpoczęcia cyklu pracy, kocioł jest mocno wystudzany przez silny
prąd powietrza, to ja na twoim miejscu dobrałbym się do samego podajnika i dokonałbym takich zmian
żeby podawał b. małe porcje. Wtedy kocioł nie będzie się wygaszać ale będzie spalał ciągle niewielką
ilość węgla. Czy się uda bez dmuchawy ? Tego nie wiem gdyż nie znam zapotrzebowania domu na
ciepło. Jeśli kocioł jest na styk, to z pewnością się nie uda. Jeśli jednak dom ma małe straty, a komin
jest wystarczająco wysoki, to może się udać.
Kocioł jest przewymiarowany. Właśnie cały czas mi o to chodzi żeby zapewnić ciągłość pracy a nie praca i podtrzymanie. Są sterowniki PID które cos takiego realizują (głównie zmieniaja nadmuch w zależności od różnicy temperatur zadanej i aktualnej)ale postanowiłem napisać swój i zrobić na mikrokontrolerze. Ożenię do niego co dusza zapragnie i najważniejsze będę mógł to modyfikować. Wstępny patent na zmniejszenie porcji paliwa już mam zrobię w zasobniku kryzę (blacha z dziurą)aby powierzchnia zsypywania się węgla na szufladę była mniejsza Nie wiem czy dobrze myślę ale chcę wsadzić tez "deflektor" ale jego funkcja głównie ma być obniżenie części komory spalania tak aby ten dym jaki wydobywa się ze świeżo podanego węgla musiał przejść przez znajdujący się nieco dalej płomień/żar i spalić się (nieźle brzmi bo jak można spalić dym :lol: ) bo obecnie ucieka do góry i jak jest niski płomień to bez spalenia w komin. W tłokowcu chyba jest ten problem że naturalny ciąg jest ograniczany przez płytę paleniska która przecież ma tylko dziurki i też wcale nie wiem czy dobrze rozmieszczone. U mnie jak na razie palenie odbywa się na jej części a reszta powietrza idzie bokiem. Ale chyba trudno coś z tym zrobić bo przecież w zależności od węgla może się on różnie rozkładać. Porcji węgla jeszcze nie zważyłem ale tak na oko to garść będzie a dmuchawa podaje max 420 m3/h.

a-w
23-12-2008, 16:02
Witam serdecznie wszystkich,jestem tu po raz pierwszy,posiadam kocioł warmet SDS ceramik 25kw użytkowany drugi sezon i kilka rzeczy mi się nie spodobało w nim,
1.klapke górnego spalania zablokowałem na amen (nieszczelna i syf szedł w wymiennik)
2.kocioł pracuje obecnie na miarkowniku Unister ( dmuchawa odłączona,zadymiała powyżej 20% mocy i hałas)
3.wyciąłem otwór powietrza wtornego w górnej klapie nad kanałami spalinowymi
4. wyrzuciłem przepustnice spalin (problemy tylko z czyszczeniem tego )
obecnie mam jeszcze wielką ochotę zrobić klapke na drzwiach załadunkowych i dać miarkownik właśnie na nią, sądzę że poprawi to jeszcze spalanie,podawanie głownego powietrza od dolu nie sprawdza sie i nie będzie produkować smoły i dymu w zasobniku (dokładnie przeczytałem cały ten rozdział i moje przypuszczenia się chyba potwierdzą)
kol. Last Rico dość rzeczowo wszystko przedstawił, szkoda że dopiero teraz trafilem na forum,sporo roboty bym oszczędził :D

mikrus64
24-12-2008, 13:10
Korzystając z okazji, pozwolę sobie złożyć życzenia Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie Bliskich i w miłym "ciepełku",wszystkim sympatykom tego wątku a przede wszystkim jego założycielowi Last Rico :D
Oby te święta z górnym spalaniem(i nie tylko ;) ) upłynęły Wam przy wigilijnym stole a nie w kotłowni :D

tofek
25-12-2008, 20:16
A ja dziekuje Last Rico za super prezent na swieta dzieki tobie kolego zostanie troszke pieniedzy w kieszeni i ciepelka w domku. Odpalilem pierwszy raz gorne zmodyfikowane spalanie jestem pod wielkim wrazeniem
Pozdrawiam serdecznie ze szczesliwa rodzinka :)

kosmo77
26-12-2008, 09:15
LastRico, dzięki za objaśnienia.


Witajcie ponownie :)
Sadpal daje dobre wyniki, jednak tlenu on nie zastąpi :), proszek służy głównie do tego
aby sadza nie powstawała, zatem powinien być podawany ciągle wraz z opalem.


Obawiam się tylko korozji podajnika po podaniu sadpalu razem z węglem. Zwłaszcza gdy w węglu będzie trochę wilgoci. Tu jeszcze jedno pytanie - czy ta osadzająca się sadza nie powoduje czasem korozji w wymienniku, albo w jakiś sposób nie przyspiesza zżerania blach? A może ona raczej chroni ścianki kotła?

Tak na marginesie, to mam w domu piec kaflowy i palę w nim drewnem. Po porządnym napaleniu cała sadza w palenisku znika i zostają czyściutkie cegły, bez choćby śladu sadzy. A drewno mam kiepskiej jakości i niezbyt suche... Rozumiem że to zupełnie inny typ paleniska i 'wymiennika', ale czy nie jest możliwe zbudowanie kotła retortowego ktory by miał wnętrze wylożone ceramiką? Wydaje mi się że wykorzystując Twoją wiedzę na temat spalania można by skonstruować kocioł na węgiel pozbawiony niemal wszystkich niedogodności do tej pory nieodłącznych.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nadchodzacym roku.

RG

jari111
26-12-2008, 10:29
, ale czy nie jest możliwe zbudowanie kotła retortowego ktory by miał wnętrze wylożone ceramiką? Wydaje mi się że wykorzystując Twoją wiedzę na temat spalania można by skonstruować kocioł na węgiel pozbawiony niemal wszystkich niedogodności do tej pory nieodłącznych.

Wybaczcie lecz jak to przeczytałem to mi taki żatr do głowy p;rzyszedł: połaczyć piec kaflowy retortą i z podajnikiem.
Czy mamy na rynku jakieś dobre piece z "kwitami" ECO a bez podajnika?

Last Rico
27-12-2008, 10:42
Korzystając z okazji, pozwolę sobie złożyć życzenia Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie
Bliskich i w miłym "ciepełku",wszystkim sympatykom tego wątku a przede wszystkim jego założycielowi Last Rico :D
Oby te święta z górnym spalaniem(i nie tylko ;) ) upłynęły Wam przy wigilijnym stole a nie w kotłowni :D

Bardzo dziękuję za pamięć i życzenia, oczywiście przyłączam się do nich. :D Na życzenia świąteczne
może już trochę za późno, ale noworoczne...to w sam raz. Zatem szczerze życzę tobie Mikrus64
oraz wszystkim forumowiczom (podobno powinno się pisać forowiczom ale co tam...;)) żeby
ten nadchodzący Nowy Rok 2009 obfitował w same sukcesy w życiu prywatnym i zawodowym.
Życzę wszystkim miłych żon, grzecznych dzieci.... Dużo, dużo, ciepła w domu rodzinnym !!!
(i żeby to ciepło, tylko po części brało się z kotła) ;) :D

Last Rico
27-12-2008, 10:45
Rozpaliłem Seko od góry i jak dla mnie rewelacja:)

Lubię czytać takie teksty, widzę wtedy że coś jest z tego pisania :)
Pozdrowionka ;)

Last Rico
27-12-2008, 10:49
Kocioł jest przewymiarowany. Właśnie cały czas mi o to chodzi żeby zapewnić ciągłość pracy a nie praca i podtrzymanie. Są sterowniki PID które cos takiego realizują (głównie zmieniaja nadmuch w zależności od różnicy temperatur zadanej i aktualnej)ale postanowiłem napisać swój i zrobić na mikrokontrolerze.

Napisz sobie program który będzie zliczał ilość suwów podajnika tłokowego w funkcji temperatury
zewnętrznej. Będziesz miał super kontrolę zużycia paliwa. Do tłoka trzeba założyć jakiś wyłącznik
krańcowy, to wystarczy bo przecież tłok nie stopniuje ale podaje zawsze jednakową porcję w cyklu.
Jeśli chcesz dawać deflektor to zrób go najpierw z cienkiej blachy (szybki w nagrzewaniu), a potem
zmieszaj proszek szamotowy z niewielką ilością cementu i z niego zrób identyczny już na gotowo.
Wiem że "spalanie dymu" brzmi dziwnie, ale przyjmujesz dobry kierunek bo gdyby dym był spalony
to byś go przecież nie widział. :D Dymienie tłokowców podczas podania świeżej porcji niestety ma
miejsce, to ewidentne niedopracowanie konstrukcyjne, mówiąc bez ogródek ...pójście na łatwiznę.

L.W. ufam że popracujesz nad swoim kotłem, zwłaszcza nad paleniskiem i w końcu doprowadzisz go
do porządku, najważniejsze że dostrzegasz braki, stąd już prosta droga do ich eliminacji. Powodzenia ! :)

Last Rico
27-12-2008, 10:53
Witam serdecznie wszystkich,jestem tu po raz pierwszy,posiadam kocioł warmet SDS ceramik 25kw użytkowany drugi sezon i kilka rzeczy mi się nie spodobało w nim,
1.klapke górnego spalania zablokowałem na amen (nieszczelna i syf szedł w wymiennik)
2.kocioł pracuje obecnie na miarkowniku Unister ( dmuchawa odłączona,zadymiała powyżej 20% mocy i hałas)
3.wyciąłem otwór powietrza wtornego w górnej klapie nad kanałami spalinowymi
4. wyrzuciłem przepustnice spalin (problemy tylko z czyszczeniem tego )
obecnie mam jeszcze wielką ochotę zrobić klapke na drzwiach załadunkowych i dać miarkownik właśnie na nią, sądzę że poprawi to jeszcze spalanie,podawanie głownego powietrza od dolu nie sprawdza sie i nie będzie produkować smoły i dymu w zasobniku (dokładnie przeczytałem cały ten rozdział i moje przypuszczenia się chyba potwierdzą)
kol. Last Rico dość rzeczowo wszystko przedstawił, szkoda że dopiero teraz trafilem na forum,sporo roboty bym oszczędził :D

A-w.
Witam również. :)

Ad 1. Dobrze zrobiłeś, spalanie górne w tym kotle się nie sprawdza bo to inna konstrukcja.
Ad 2. Również dobrze zrobiłeś, jeśli masz odpowiedni ciąg to nie ma powodu żeby studzić kocioł.
Ad. 3.Tu wszystko zależy od proporcji, jeśli płomienie są długie to klapka świetnie się sprawdzi.
Ad 4. Dobrze że się z przepustnicą spalin pożegnałeś, tłumi się dolot a nie wylot. Sam jej nie mam.:D

Możesz zrobić sterowaną klapkę w drzwiach zasypowych i oczywiście z powodu konstrukcji dalej
swój kocioł zapalać na dole, ale trzeba pamiętać o powietrzu (wtedy już dodatkowym) od dołu. Ilość
minimalna ale stale. Inaczej po zamknięciu głównego powietrza przez sterownik kocioł będzie dymić.
Widzę że masz sporo trafionych obserwacji - jestem spokojny prowadzisz do sukcesu. :)

Last Rico
27-12-2008, 10:54
A ja dziekuje Last Rico za super prezent na swieta dzieki tobie kolego zostanie troszke pieniedzy w kieszeni
i ciepelka w domku. Odpalilem pierwszy raz gorne zmodyfikowane spalanie jestem pod wielkim wrazeniem
Pozdrawiam serdecznie ze szczesliwa rodzinka :)

Pozdrowienia dla ciebie i rodzinki :D

Last Rico
27-12-2008, 10:59
Obawiam się tylko korozji podajnika po podaniu sadpalu razem z węglem. Zwłaszcza gdy w węglu będzie trochę wilgoci. Tu jeszcze jedno pytanie - czy ta osadzająca się sadza nie powoduje czasem korozji w wymienniku, albo w jakiś sposób nie przyspiesza zżerania blach? A może ona raczej chroni ścianki kotła?

Niestety tak wprost nie można go podać np. do zasobnika bo rzeczywiście pojawi się korozja.
Sadpal w postaci handlowej może ją powodować, (spalany już nie), musiałby być podawany
wprost do tygla np. dodatkową rurką, niestety nikt o tym nie pomyślał. Osobiście jednak
uważam że trzeba się skupić nad tym, żeby sadzy nie produkować. Sama sadza jest praktycznie
zupełnie obojętna dla stalowych ścianek, w kotle może się co prawda tworzyć kwas węglowy, ale
to jest bardzo słaby i nietrwały kwas (H2O + CO2 = H2CO3), każdy go zna bo to woda sodowa :)
on kotłowi krzywdy nie zrobi. Na ściankach mogą osiadać produkty podobne do smoły, one też
raczej konserwują blachę niż jej szkodzą. Groźny jest kwas azotowy (z powstających tlenków N)
oraz wody, czy siarkowy powstały z tlenków S rozpuszczonych w wodzie. To są dość słabe kwasy
ale kiedy utrzymują się przez dłuższy czas ...zrobią swoje. :( Ten ostatni kwas też dobrze znamy,
szczypie nas w oczy kiedy obieramy cebule. Tworzy się z tlenku siarki z wodą z powierzchni oka.
Zatem sadza i pyły same w sobie nie stanowią zagrożenia korozyjnego dla kotła jednak stwarzają
dobre środowiska dla łatwego utrzymywania się kwaśnej wilgoci - która jest już agresywna.



Tak na marginesie, to mam w domu piec kaflowy i palę w nim drewnem. Po porządnym napaleniu cała sadza w palenisku znika i zostają czyściutkie cegły, bez choćby śladu sadzy. A drewno mam kiepskiej jakości i niezbyt suche... Rozumiem że to zupełnie inny typ paleniska i 'wymiennika', ale czy nie jest możliwe zbudowanie kotła retortowego ktory by miał wnętrze wylożone ceramiką? Wydaje mi się że wykorzystując Twoją wiedzę na temat spalania można by skonstruować kocioł na węgiel pozbawiony niemal wszystkich niedogodności do tej pory nieodłącznych.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nadchodzacym roku.

RG

Piec kaflowy to zupełnie inna konstrukcja, ścianki nie są chłodzone wodą i potrafią się nagrzewać
bardzo wysoko. Taki stan nie sprzyja powstawaniu sadzy gdyż nagrzane nie odbierają energii
potrzebnej do związania tlenu z węglem. Wracając do kotłów to oczywiście są kotły lepsze i gorsze
pod względem konstrukcyjnym (a niektóre są w ogóle do niczego...) Może kiedyś rzeczywiście
zaprojektuje jakiś super kocioł ;), myślę jednak że przyszłość nie leży w spalaniu paliw.

Także przyjmij ode mnie najlepsze życzenia na Nowy Rok :D

Last Rico
27-12-2008, 11:04
Wybaczcie lecz jak to przeczytałem to mi taki żatr do głowy p;rzyszedł: połaczyć piec kaflowy retortą i z podajnikiem.
Czy mamy na rynku jakieś dobre piece z "kwitami" ECO a bez podajnika?

"Część spośród nich, (producentów) dysponująca odpowiednim zapleczem warsztatowym
i kulturą techniczną pracowników, decyduje się na przeprowadzenie badań atestacyjnych
i uzyskuje pozytywny atest na "znak bezpieczeństwa ekologicznego". Z drugiej strony natomiast
trzeba zwrócić uwagę, że znaczna część kotłów sprzedawanych w kraju nie jest zgłaszana do badań
energetyczno-emisyjnych (ze względu na brak przymusu prawnego w tym zakresie). Praktyka
wskazuje, że wskaźniki emisyjne tych urządzeń znacznie odbiegają na niekorzyść od stosowanych
w kraju kryteriów"

Więcej na temat sposobu klasyfikacji kotłów małej mocy tu:
http://www.ichpw.zabrze.pl/cms.php?getfile=166

-------------------
Do najczystszych kotłów należą kotły spalające pelety. Można sobie wyobrazić połączenie pieca
akumulacyjnego (bo już nie kotła) z podajnikiem. Na przykład dość solidny i duży piec stojący
w centrum domu. Nagrzewający się wewnątrz do wysokich temperatur, grzałby dom swoim trzonem
a kanałami np. w podłodze ciepłe powietrze byłoby kierowane w grzejniki szparowe pod okna,
ma to sens, tylko ze trzeba takie ogrzewanie zaprojektować w fazie budowy domu niestety. :)

I.W.
28-12-2008, 14:09
Napisz sobie program który będzie zliczał ilość suwów podajnika tłokowego w funkcji temperatury
zewnętrznej. Będziesz miał super kontrolę zużycia paliwa. Do tłoka trzeba założyć jakiś wyłącznik
krańcowy, to wystarczy bo przecież tłok nie stopniuje ale podaje zawsze jednakową porcję w cyklu.
Jeśli chcesz dawać deflektor to zrób go najpierw z cienkiej blachy (szybki w nagrzewaniu), a potem
zmieszaj proszek szamotowy z niewielką ilością cementu i z niego zrób identyczny już na gotowo.
Wiem że "spalanie dymu" brzmi dziwnie, ale przyjmujesz dobry kierunek bo gdyby dym był spalony
to byś go przecież nie widział. :D Dymienie tłokowców podczas podania świeżej porcji niestety ma
miejsce, to ewidentne niedopracowanie konstrukcyjne, mówiąc bez ogródek ...pójście na łatwiznę.

Zacząłem coś tam już modzić. Ponieważ na razie nie chcę ingerować w kocioł tak aby utracić gwarancję "udoskonalenia" muszą byc "demontowywalne": w palenisku zrobiłem ramkę z płaskownikaktóra na nim stoi na 4 prętach na płycie paleniska na ramce była cegła szamotowa. Cegła była troszkę węższa od szerokości paleniska i to potwierdza to o czym piszemy: Ponad nią ścianki wewnątrz kotła czyste bez sadzy a tam gdzie była szpara nawalone sadzy aż miło, cegła w tym miejscu też okopcona- dosłownie widać scieżkę jaka ten dym zostawił. Zamieniłem ją na płytkę ceramiczną bo blachy nie miałem pod ręką i nawet się to sprawdzało ale też była wycięta niedokładnie. Założyłem kolejną dopasowana z minimalnym luzem i rozwaliło ja w momencie rozpalania (może jakaś trefna była?).
Ale to chyba ten kierunek.
Krańcówka pozycjonująca (hallotron)w tłoku jest w standardzie.
Zliczanie suwów tłoka w funkcji temperatury -OK ale chyba trzeba by jeszcze uwzględnić "współczynnik" kaloryczności węgla i jakoś temp powrotu a może i temp czopucha?. Jako gadżet można zrobić ogólny licznik suwów tłoka pozwalający na ocenę zużycia paliwa (po zważeniu kilkudziesięciu dawek i uśrednieniu choć to może zależeć od granulacji)
Ten program będzie najtrudniejszą częścią ale przy okazji może załatwi mi temat sterowania pompą podłogówki i osobno grzejników. Chyba jednak trzeba będzie pozostać przy jednej dmuchawie i porządnym sterowaniu od 0 do 100% na jakiejś przetwornicy/falowniku.

dandi33
28-12-2008, 21:00
Last Rico świetny temat takiego właśnie szukałem

Last Rico mam problem z moim piecem strasznie dymi i zgazowuje(wybuchy) węgiel(groszek) wszystko mokre. Mam piec typu Moderator 35KW z 2002r sterowany sterownikiem + dmuchawa 30% mocy temp. 55-60, ogrzewam nim powieszchnię ok. 500m2 dom jest dobrze ocieplony. Przy rozpalaniu dusze sąsiadów potem jest trochę lepiej. Próbowałem rozpalać od góry, ale ciężko jest z rozpaleniem potem jakoś już idzie, chciałbym żebyś zerknoł na zdjęcia mojego pieca i powiedział jak można w nim palić. Za wszelkie wskazówki będę wdzięczny. Pozdrawiam


http://img228.imageshack.us/img228/5631/pieclo7.th.png (http://img228.imageshack.us/my.php?image=pieclo7.png)

bodasz
29-12-2008, 08:24
Witam. Mam kocioł UKN z PWTK Staporków (http://www.kotlyco.pl). To chyba typowo dolno-górny. Dzięki bezcennym wskazowką Last Rico nareszcie zaczął on pracować przyzwoicie a ja przestałem kląć na czym świat stoi. Mam jednak jeszcze wątpliwości i jednocześnie pytanie do nieocenionego Last Rico. Mój kocioł ma dmuchawę. Planowałem ją odłączyc i przerobić kocioł na klapkę i miarkownik bo nawet na najmniejszym wydatku dmuchawa zdymia paliwo. W tej chwili jednak rozpalam kocioł od góry, na dmuchawie i po dojściu temperatury do zadanej (u mnie teraz 50 st.C) dmuchawa odłącza się. Kociołek zarzuca do ok.55 st.C i praktycznie przez cały cykl palenia ok.12-13 godzin opał spala się bez włączania dmuchawy. Mam otworek na powietrze wtórne w górnych drzwiczkach (średnica 10mm). Dmuchawa wchodzi do pracy pod koniec cyklu palenia gdy opał się już dopala i rozdmuchuje jedynie popiół i resztki żaru. Czy taki cykl palenia, bez nadmuchu powietrza pierwotnego, jest poprawny?

Last Rico
29-12-2008, 22:42
Zliczanie suwów tłoka w funkcji temperatury -OK ale chyba trzeba by jeszcze uwzględnić "współczynnik" kaloryczności węgla i jakoś temp powrotu a może i temp czopucha?. Jako gadżet można zrobić ogólny licznik suwów tłoka pozwalający na ocenę zużycia paliwa (po zważeniu kilkudziesięciu dawek i uśrednieniu choć to może zależeć od granulacji)

Całkiem racjonalne będzie, opisanie w punktach co ci się nie podoba w kotle który użytkujesz, wiem
że to może wydawać się niepotrzebne, ale pisane słowa zmuszają do większej precyzji określenia
problemu któremu chcemy zaradzić. Stworzy to podstawy, jakiś zamysł logiczny przyszłego
programu. Jeśli jak czytam chcesz w nim zawrzeć wiele zmiennych, to całkiem poważnie rozważ
zamontowanie sondy lambda na wylocie spalin. Odpowiedź z sondy, (najlepiej podgrzewanej) to
niezwykle istotna informacja dla precyzyjnego sterowania procesem spalania, bo mówi o zawartości
tlenu w spalinach. Od tego wyniku (i temperatury spalin) można uzależnić stopień nadmuchu. :)

Last Rico
29-12-2008, 22:46
Last Rico mam problem z moim piecem strasznie dymi i zgazowuje(wybuchy) węgiel(groszek) wszystko mokre.

Bardzo chętnie ci pomogę, ale rysunek który zamieściłeś dotyczy sposobu czyszczenia kotła i na tym
się skupia. Żebym mógł coś podpowiedzieć musiałbyś namalować kocioł z boku (tak jak ten), ale ze
wszystkimi elementami np. przegrodami czy czymś podobnym (jeśli jakieś inne są), albo chociaż
napisz czy jest tam coś więcej niż widać. Teraz powiem tyle że powinieneś mieć regulowaną klapkę
w drzwiach zasypowych, ale możesz ją zrobić jedynie wtedy, kiedy zdecydujesz się na rezygnację
z dmuchawy. Nie możesz mieć w jednym kotle obu rzeczy jednocześnie. Po takiej zmianie kocioł
przestanie wybuchać i dymić a poza tym... będzie grzać dłużej niż obecnie.
Pozdrawiam. :)

Last Rico
29-12-2008, 22:56
Planowałem ją odłączyc i przerobić kocioł na klapkę i miarkownik bo nawet na najmniejszym wydatku dmuchawa zdymia paliwo. W tej chwili jednak rozpalam kocioł od góry, na dmuchawie i po dojściu temperatury do zadanej (u mnie teraz 50 st.C) dmuchawa odłącza się. Kociołek zarzuca do ok.55 st.C i praktycznie przez cały cykl palenia ok.12-13 godzin opał spala się bez włączania dmuchawy.

Twój kocioł jest typowym kotłem górnego spalania z dodatkowym wymiennikiem płytowym.
Kolego, jeśli twój kocioł spala węgiel praktycznie bez dmuchawy, to gdzieś jest nieszczelność. Ona
może być w otworze samej dmuchawy, tzn. dmuchawa stoi, ale przez stojącą dmuchawę wciągane
jest powietrze (ciągiem naturalnym). Nieszczelność może być też w samych drzwiczkach na uszczelce
Jeden otworek fi 10 mm do wpuszczania górnego powietrza to stanowczo za mało, najlepiej zrobić
klapkę. Zasadniczo nie powinno być w kotle przelotowych odkrytych otworów, można je zrobić
na próbę, ale docelowo powinien być jakiś element zakrywający, najlepiej właśnie ciężka klapka.
Każdy kocioł na paliwo stałe w pewnych warunkach pogodowych może fuknąć np. pójdzie jakiś
rotor nad dachem i napchnie powietrza do komina, to się czasem zdarza. Dlatego wszystkie otwory
powinny być zabezpieczone klapkami z zawiasem od góry. Nawet, gdyby kocioł fuknął ogniem to
ogień zostanie on skierowany w dół na posadzkę a nie na wprost - gdzie czasem są trzymane są
drewno lub papier na rozpałkę. Taki płomień jest bardzo krótki (15 cm) ale lepiej dmuchać na zimne.

Teraz górne zapalanie. W twoim kotle jako pierwszy wspawany jest ten krótki wymiennik płytowy.

http://www.kotlyco.pl/?id=8

On bardzo przeszkadza w spalaniu paliwa od góry. W takiej formie kocioł nigdy nie będzie spalać
bezdymnie. Warto żebyś zajrzał na stronę 4. tego wątku, tam znajdziesz mój post z 9 grudnia do kol.
Janus_z. On ma dość podobny kocioł, w twoim przypadku powinieneś nadbudować ten pierwszy
klinowaty wymiennik aż do styku z tym drugim zakrzywionym wymiennikiem (odwrócone L). Trzeba
tam wstawić przegrodę z szamotu gdyż inaczej powietrze nie pójdzie przez węgiel od rusztu w górę,
ale opał ominie....i wykorzysta wygodniejszą drogę. Wejdzie na końcu rusztu, potem przeciśnie się
między pierwszym a drugim wymiennikiem (tu zablokuj) i poleci sobie prosto do komina. :(
Nic z niego nie będzie, paliwo niedotlenione, kocioł musi dymić. Trzeba to poprawić, będzie dobrze. :)

tofek
30-12-2008, 06:52
No jestem pod wielkim wrazeniem wczoraj wieczorem jak mroz troszke wiekszy sie pojawil. Popatrzylem na swoj komin i na inne to naprawde serce sie raduje ze z mojego tylko wlasciwie para (czy cos takiego) a z innych czarny dym. Dzieki Last Rico

bodasz
30-12-2008, 09:31
Stokrotne dzięki za info kolego Last Rico!!! Przy okazji: czy są jakieś zasady co do wymiarów klapek powietrza pierwotnego i wtórnego :-? . Jakieś proporcje czy inne zależności czy też po prostu wyciąć je "na oko" i regulować ilość powietrza szczeliną, tylko...żeby nie było za mało na max. otwarciu klapki :oops:

janus_z
30-12-2008, 09:42
Witam

Moge teraz zdac relacje z przeróbek mojego kotła :D
1. Zrobiłem z niego typowego dolnika zamurowując górny przelot
2. wykonałem dopływ powietrza wtórnego, dwa otwory 15mm i nie wiem czy to nie jest za mało?
3. na dole wyłozyłem całe palenisko cegła szamotową, (na wysokosc 12cm) zmiejszyłem tym samym powietrze "palnika" w tej chwili ma on wymiary 23x4,5cm
4. zablokowłąm cegła równiez dopływ powiietrza od tyło rusztu
5. wyłozyłem tylną sciankę "palnika" płytką szmotową o grubosci 3cm

Zalety przeróbki
1. Wyraźnie dłuzsze spalanie tej samej porcji paliwa, około 35%
2. Wyższa temperatura spalania)pewnie przez energie nagromadzona w szamocie) tym samym czystszy wymiennik
3. Mniejsze tzw. przeciaganie temperatury, kiedys dochodziło do 10 stopni, a teraz :

przeciaga tylko 2-3 stopnie
obserwacje z wczoraj:
temperatura zadana np 57 stopni, histeryza 2stopnie,
-przeciąga do 59, opada do 55 około 20min, nabiera temperatury od 55 do 57 około 8min.

Wady Przeróbki
1. komora załadowcza bardziej sie brudzi, nie wiem czy za mała tem. ustawiona na piecu czy moze za mały otwór powietrza wtórnego?
2. Trudniej kocioł rozpalic, trzeba umiec to zrobic, bo inaczej zadymi pomieszczenie, przyczyna pewnie jest brak tego górnego przelotu w kotle, oraz mała powierzchnia "palnika", nie wem czy na to cos poradzi?
3. w trakcie palenia wsadu ciezko dołozyc opału bo również zadymi przez drzwiczki załadowcze jak otworze, no chyba że został juz sam żar, to wtedy mozna, przyczyna moze byc równieć to że komin mam 14x14cm choć wysoki bo około 8,5-9 metrów ale jednak do tego kotła producent zaleca 20x20cm

Dziekuję równiez koledze Last Rico za bezinteresowną pomoc i pozdrawiam.

TMK
30-12-2008, 11:08
Witam. Mam kocioł UKN z PWTK Staporków (http://www.kotlyco.pl). To chyba typowo dolno-górny. Dzięki bezcennym wskazowką Last Rico nareszcie zaczął on pracować przyzwoicie a ja przestałem kląć na czym świat stoi.

cześć

Napisz więcej dlaczego piec wkurzał Cię, także mam ukn 17kW i pierwsze wrażenie pozytywne. Paliłem dopiero paręnaście razy i ciągle kombinuje jak go ustawić, jednak nie jest źle. Przynajmniej jak na obecne potrzeby ;)
Dom mam w stanie surowym zamkniętym i kompletnie nie ocieplony (projekt w dzienniku), komin 8,15m, wkład ceramiczny fi18cm, grzejniki zkryzowane na dole na 3, góra 6, wszystkie głowice na "1" lub "2". "Skomplikowany" sterownik: przerwa 5min, przedmuch 10s, temp.50st, delikatnie przytkany na kominie.
Z początku jak jeszcze nie było mrozów i termostatów zasyp wystarczył na 3-4 godziny :evil: , teraz czas podwoił się do 7-8godzin i rośnie. W sylwestra zaczynam ocieplać dach (wełna 150mm, lambda 0,35) i mam nadzieję na dalsze zwiększenie stałopalności :)
Generalnie piec przy rozpalaniu dymi i smród z komina jest przedni, jednak winny jest za to opał. Wziąłem na próbę tonę orzecha z Suchego Dworu (okolice Wrocławia) i nigdy więcej :evil: smolisty, 30% miału (ciekawe czy nie bazaltu i piachu?...).
Po rozgrzaniu dym jest biały, praktycznie niewidoczny. Piec nie strzela, jak na razie bezkonfliktowy.

dandi33
30-12-2008, 12:18
Last Rico to jest cały schemat mojego pieca ze wszystkimi ściankami :cry: , nie wiem jak przerobić te górne drzwiczka ponieważ to odlew żeliwny więc żadne spawy nie wchodzą w grę. Dzięki za odzew.

http://img222.imageshack.us/img222/2229/piecet9.th.png (http://img222.imageshack.us/my.php?image=piecet9.png)

tofek
30-12-2008, 13:25
Witam

Moge teraz zdac relacje z przeróbek mojego kotła :D
1. Zrobiłem z niego typowego dolnika zamurowując górny przelot
2. wykonałem dopływ powietrza wtórnego, dwa otwory 15mm i nie wiem czy to nie jest za mało?
3. na dole wyłozyłem całe palenisko cegła szamotową, (na wysokosc 12cm) zmiejszyłem tym samym powietrze "palnika" w tej chwili ma on wymiary 23x4,5cm
4. zablokowłąm cegła równiez dopływ powiietrza od tyło rusztu
5. wyłozyłem tylną sciankę "palnika" płytką szmotową o grubosci 3cm

Zalety przeróbki
1. Wyraźnie dłuzsze spalanie tej samej porcji paliwa, około 35%
2. Wyższa temperatura spalania)pewnie przez energie nagromadzona w szamocie) tym samym czystszy wymiennik
3. Mniejsze tzw. przeciaganie temperatury, kiedys dochodziło do 10 stopni, a teraz :

przeciaga tylko 2-3 stopnie
obserwacje z wczoraj:
temperatura zadana np 57 stopni, histeryza 2stopnie,
-przeciąga do 59, opada do 55 około 20min, nabiera temperatury od 55 do 57 około 8min.

Wady Przeróbki
1. komora załadowcza bardziej sie brudzi, nie wiem czy za mała tem. ustawiona na piecu czy moze za mały otwór powietrza wtórnego?
2. Trudniej kocioł rozpalic, trzeba umiec to zrobic, bo inaczej zadymi pomieszczenie, przyczyna pewnie jest brak tego górnego przelotu w kotle, oraz mała powierzchnia "palnika", nie wem czy na to cos poradzi?
3. w trakcie palenia wsadu ciezko dołozyc opału bo również zadymi przez drzwiczki załadowcze jak otworze, no chyba że został juz sam żar, to wtedy mozna, przyczyna moze byc równieć to że komin mam 14x14cm choć wysoki bo około 8,5-9 metrów ale jednak do tego kotła producent zaleca 20x20cm

Dziekuję równiez koledze Last Rico za bezinteresowną pomoc i pozdrawiam.
Na wszystkie te wady odpowiem chyba bede mial racje ale moge sie mylic ale masz za maly otwor jak piszesz ja mam przerobiony tak jak pisal Last Rico komora czysta sadza spalona przy rozpalaniu ja gorna klapke mam na full a pozniej jak spale drewno i zaczyna palic sie wegiel przymykam a reszta steruje dolna klapka

bodasz
30-12-2008, 14:51
cześć

Napisz więcej dlaczego piec wkurzał Cię, także mam ukn 17kW i pierwsze wrażenie pozytywne. Paliłem dopiero paręnaście razy i ciągle kombinuje jak go ustawić, jednak nie jest źle. Przynajmniej jak na obecne potrzeby ;)
Dom mam w stanie surowym zamkniętym i kompletnie nie ocieplony (projekt w dzienniku), komin 8,15m, wkład ceramiczny fi18cm, grzejniki zkryzowane na dole na 3, góra 6, wszystkie głowice na "1" lub "2". "Skomplikowany" sterownik: przerwa 5min, przedmuch 10s, temp.50st, delikatnie przytkany na kominie.
Z początku jak jeszcze nie było mrozów i termostatów zasyp wystarczył na 3-4 godziny :evil: , teraz czas podwoił się do 7-8godzin i rośnie. W sylwestra zaczynam ocieplać dach (wełna 150mm, lambda 0,35) i mam nadzieję na dalsze zwiększenie stałopalności :)
Generalnie piec przy rozpalaniu dymi i smród z komina jest przedni, jednak winny jest za to opał. Wziąłem na próbę tonę orzecha z Suchego Dworu (okolice Wrocławia) i nigdy więcej :evil: smolisty, 30% miału (ciekawe czy nie bazaltu i piachu?...).
Po rozgrzaniu dym jest biały, praktycznie niewidoczny. Piec nie strzela, jak na razie bezkonfliktowy.

Cześć! Co do UKN ze stąporkowa, to ja mam 22kW. Ciutkę przewymiarowany do mojej powierzchni. Komin z kamionką 20x20.Pale nim już trzeci sezon i tak:
-1 sezon-miał i drewno. Rozpalałem tak jak producent w instrukcji przykazał, czyli papier, drewko, ogień potem troszkę miału no i jak się zajęło zasyp na full i czekanie aż się wypali. Piec dymił jak nieszczęście, strzelał tak, ze aż skakał po kotłowni a w porównaniu z tymi "efektami dodatkowymi" stałopalność malutka do 6 godzin max. więc ledwo można było noc opędzić przy mrozach.
-2 sezon-miał i groszek. Wstyd mi było już dłużej tak kopcić i zacząłem eksperymenty. Wynik był smutny: jedyny sposób na ograniczenie kopcenia to podkładanie do pieca małych ilości miału. No ale nie zawsze tak można no i ...noc :cry: Zacząłem więc palić weglem-groszkiem. Kopcił zdecydowanie mniej i rzadziej strzelał ale również aby ograniczyc kopcenie należało podkładać po malutku-problem nocy wciąż aktualny :( Nadal mała stałopalnośc ok.6-7godz.
-3 sezon. Zacząłem jak poprzednio ale natknąłem się na to forum :lol: Wykonałem eksperyment w/g wskazówek Last Rico i ....poszło! Teraz mam zatkaną cegiełkami szamotowymi szczelinę miedzy rusztem a pierwszym wymiennikiem płytowym. Zasypuję cały piec i podpalam od góry. Póki co dmuchawa (lada dzień ją wywalam) na 20% na piecu 50 lub 55 st.C i taki zasyp wytrzymuje mi na spoko 12 godzin. Na chacie 20-21 st.C bo na grzejnikach mam termostaty. Wreszcie nie dymi i moge spokojnie przespać noc :lol:

TMK
30-12-2008, 16:40
-3 sezon. Zacząłem jak poprzednio ale natknąłem się na to forum :lol: Wykonałem eksperyment w/g wskazówek Last Rico i ....poszło! Teraz mam zatkaną cegiełkami szamotowymi szczelinę miedzy rusztem a pierwszym wymiennikiem płytowym. Zasypuję cały piec i podpalam od góry. Póki co dmuchawa (lada dzień ją wywalam) na 20% na piecu 50 lub 55 st.C i taki zasyp wytrzymuje mi na spoko 12 godzin. Na chacie 20-21 st.C bo na grzejnikach mam termostaty. Wreszcie nie dymi i moge spokojnie przespać noc :lol:

i to mnie zastanawia.... wg producenta stałopalność wynosi 7-13godzin przy maksymalnej mocy, czyli przy średniej teoretycznie powinno być drugie tyle. Nie szukałeś innych przyczyn problemów z piecem?

Po nowym roku spróbuje pogadać z technologiem ze Stąporkowa, dam znać co powiedział.

tofek
30-12-2008, 17:39
Czy ktos ma miarkownik firmy WATTS jesli tak jak on sie sprawuje ??

bodasz
30-12-2008, 17:44
i to mnie zastanawia.... wg producenta stałopalność wynosi 7-13godzin przy maksymalnej mocy, czyli przy średniej teoretycznie powinno być drugie tyle. Nie szukałeś innych przyczyn problemów z piecem?

Po nowym roku spróbuje pogadać z technologiem ze Stąporkowa, dam znać co powiedział.

Podstawową przyczyna kłopotów z piecem jest jego zła konstrukcja! To taki ni górniak ni dolniak. Musisz sam zrobić "tuning" bo inaczej "to coś" się nie nadaje do użytku. Skoro w instrukcji pieca napisane jest aby rozpalać go od dołu i zasypywać na full to znakiem tego goście nie mają pojęcia o paleniu. Zresztą sam przekrój pieca ze schematem obiegu spalin umieszczony na http://www.kotlyco.pl/?id=8 to śmiech! Garstka żaru na rusztach i piękny schemat. A jak to wygląda gdy zasypiemy piec tak jak napisali w instrukcji??? Można się tylko domyślać bądź sprawdzić doświadczalnie, jak ja, przez 2 sezony! Generalnie: goście ze Stąporkowa wciskają kit, wprawdzie za stosunkowo nieduże pieniądze, i ładnie go opakowują. Podają stałopalność 7-13 godz. czyli zawsze mogą się wykpić, ze "widziały gały co brały" 8) albo "kup Pan inny opał to będzie lepiej" :lol:
Mimo wszystko po zastosowaniu rad Last Rico dziś już kociołek gra całkiem dobrze a mam jeszcze nadzieje na więcej po wywaleniu dmuchawy :wink:

TMK
31-12-2008, 11:09
Podstawową przyczyna kłopotów z piecem jest jego zła konstrukcja! To taki ni górniak ni dolniak. Musisz sam zrobić "tuning" bo inaczej "to coś" się nie nadaje do użytku.

Pieca nie mam zamiaru bronić, opinię mogę wystawić za rok jak będzie skończony dom i zaliczymy pełny sezon grzewczy. Jednak dziś jest 7 dzień jak palę non stop, w domu utrzymuje 12-14st (przy nieocieplonym dachu!), wczoraj zasypałem o 23:00, rano o 9:40 jeszcze było troszkę żaru i 38st na piecu (już wygaszał się) - ale to prawie 11 godzin palenia. Wrzuciłem parę desek i szuflę węgla, po 20min zasypałem na maxa i nadal pali się bez efektów pirotechnicznych ;)

bodasz
31-12-2008, 15:15
Pieca nie mam zamiaru bronić, opinię mogę wystawić za rok jak będzie skończony dom i zaliczymy pełny sezon grzewczy. Jednak dziś jest 7 dzień jak palę non stop, w domu utrzymuje 12-14st (przy nieocieplonym dachu!), wczoraj zasypałem o 23:00, rano o 9:40 jeszcze było troszkę żaru i 38st na piecu (już wygaszał się) - ale to prawie 11 godzin palenia. Wrzuciłem parę desek i szuflę węgla, po 20min zasypałem na maxa i nadal pali się bez efektów pirotechnicznych ;)

Daj Boże żeby chodził jak należy! Ja jednak, pomny wcześniejszych doświadczeń, niechciałbym mieszkać w pobliżu komina od, właśnie co zasypanego na full a podpalonego od dołu, UKN ze Stąporkowa :roll:

Last Rico
31-12-2008, 15:40
No jestem pod wielkim wrazeniem wczoraj wieczorem jak mroz troszke wiekszy sie pojawil. Popatrzylem na swoj komin i na inne to naprawde serce sie raduje ze z mojego tylko wlasciwie para (czy cos takiego) a z innych czarny dym. Dzieki Last Rico

Tak Tofek, teraz masz kocioł na gaz... ;) a nie na węgiel, sam węgiel pali się później, z tym
że po czystym wypaleniu się wszystkich lotnych "brudnych" substancji w kotle zostaje sam koks
a koks jak wiadomo... również spala się bezdymnie. Wszystko co spalić się dało - zostało spalone.

Last Rico
31-12-2008, 15:43
Stokrotne dzięki za info kolego Last Rico!!! Przy okazji: czy są jakieś zasady co do wymiarów klapek powietrza pierwotnego i wtórnego :-? . Jakieś proporcje czy inne zależności czy też po prostu wyciąć je "na oko" i regulować ilość powietrza szczeliną, tylko...żeby nie było za mało na max. otwarciu klapki :oops:

Niestety nie istnieje precyzyjny wzór do liczenia powierzchni klapek dolnej i górnej. Nie istnieje
głównie z tego powodu, że zależą one od wielu cech kotła, rodzaju i granulacji paliwa oraz samego
komina. Na przykład dwa identyczne kotły podłączone do różnych kominów będą się zachowywać
zupełnie inaczej. Ponieważ jednak działanie klapki opiera się na zasadzie kątowego uchylania,
to takie rozwiązanie "wybacza" niedoskonałości oszacowania powierzchni ale robi to zawsze w górę,
czyli lepiej zrobić większą i najwyżej ją potem mniej uchylać - niż za małą. Z moich obserwacji
wynika że będzie bardzo bezpiecznie jeśli przyjmiesz powierzchnię otworu pod klapką głównego
powietrza jako 1/6 powierzchni rusztu, a powierzchnię klapki górnego powietrza jako 1/17 rusztu.

Np. ruszt to prostokąt o wymiarach 30cm x 20 cm, stąd pole powierzchni to 600 cm2, zatem
klapka powietrza głównego powinna mieć:
600 cm2 / 6 = 100 cm2 (np. około 15 x 7 cm)
a powietrza dodatkowego
600 cm2 / 17 = 35 cm2 (np. około 7 x 5 cm)

Przy czym lepiej jest, gdy otwór jest szerszy i prostokątny niż np. okrągły o tej samej powierzchni.
Cieszę się że wszedłeś do klubu ;) i pozdrawiam :D.

Last Rico
31-12-2008, 15:48
Generalnie piec przy rozpalaniu dymi i smród z komina jest przedni, jednak winny jest za to opał. Wziąłem na próbę tonę orzecha z Suchego Dworu (okolice Wrocławia) i nigdy więcej :evil: smolisty, 30% miału (...)

Chciałbym się odnieść do tego fragmentu. Otóż nie ma paliw które dymią, po prostu takich nie ma.
Są tylko brudne sposoby spalania. Każdy widział jak dymi opona zapalona na ziemi, ta sama opona
roztarta na drobny granulat (1 -0,5 mm) pali się bez dymu i zapachu. :) Tak więc do wszystkich
kolegów: paliwo może być tylko gorsze (mniej kaloryczne) lub lepsze (bardziej kaloryczne) - np.
smoliste jak kolega TMK je nazwał, ale to że kocioł dymi, to NIGDY nie jest winą paliwa... to zawsze
jest wina kotła lub użytkownika niestety. ;)

Last Rico
31-12-2008, 15:54
Moge teraz zdac relacje z przeróbek mojego kotła :D

Bardzo precyzyjny opis, widać że się przyłożyłeś :) Może zacznę od tego że osobiście proponowałem
ci inne rozwiązanie. Jeśli jednak chcesz popróbować - a próby przecież nie są niszczące to w takim
razie odniosę się do tych prób i zacznę od końca, czyli od komina. Faktycznie przy tego rodzaju kotle
komin może być za wąski. Na nic nie zda się jego wysokość, bo paradoksalnie wysoki komin może
działać jak długi cienki wąż ogrodowy. Woda, a w tym przypadku spaliny mają duże opory przelotu.
Gdybyś się jednak zdecydował na przeróbkę którą ci proponowałem, to twój komin zupełnie dobrze
będzie się spisywać, dlatego że kocioł zapalany od góry ma dużo mniejsze zapotrzebowanie na
powietrze - stąd wytwarza też mniej spalin (w jednostce czasu) i są one dodatkowo bardziej suche.

Brudzenie komory załadowczej świadczy (dobrze wnioskujesz) o zbyt małej ilości powietrza
dodatkowego. Spróbuj tą ilość zwiększyć. Jeśli chodzi teraz o to że trudno dołożyć do kotła bo dymi
to przyczyna może leżeć w nieszczelności "dołu" kotła. Albo uszczelnienie, albo jak u kolegi wyżej
powietrze płynie przez wyłączoną dmuchawę i tamtędy wyrównuje się ciśnienie. Spróbuj zakleić
wlot dmuchawy (na próbę) i wtedy otwórz drzwi górne - zobacz czy dalej dymi. Może też być tak
że palnik się zatyka popiołem i po jakimś czasie kocioł traci jakiś procent ciągu. Zobacz te trzy rzeczy
...uszczelka dolnych drzwi, dmuchawa na postoju oraz palnik. Pozdrówka. :)

Last Rico
31-12-2008, 16:03
Last Rico mam problem z moim piecem strasznie dymi i zgazowuje(wybuchy) węgiel(groszek) wszystko mokre. Mam piec typu Moderator 35KW z 2002r sterowany sterownikiem + dmuchawa 30% mocy temp. 55-60, ogrzewam nim powieszchnię ok. 500m2 dom jest dobrze ocieplony. Przy rozpalaniu dusze sąsiadów potem jest trochę lepiej. Próbowałem rozpalać od góry, ale ciężko jest z rozpaleniem potem jakoś już idzie, chciałbym żebyś zerknoł na zdjęcia mojego pieca i powiedział jak można w nim palić. Za wszelkie wskazówki będę wdzięczny. Pozdrawiam

Dobrze. Jest pewien problem ponieważ kocioł ma drzwiczki zasypowe umieszczone właściwie nad
samym paleniskiem. Teraz uważaj, wszystko zależy od twojego komina, jeśli ciąg masz dobry to się
uda, jeśli nie, to gorzej. Najpierw odniosę się do prób z górnym zapalaniem, piszesz że ciężko to idzie,
musi iść ciężko bo powietrze ucieka za wymiennik, raz że tym go mocno studzi, a dwa że w takim
przypadku powietrze w ogóle nie interesuje się twoim rozpalaniem ;) po prostu nie natlenia opału.
Musiałbyś dokonać dwóch przeróbek. Zablokować koniec rusztu przy pomocy cegieł oraz sypkiej
zaprawy szamotowej jak na rysunku, do tego dorobić klapkę powietrza dodatkowego w drzwiach
zasypowych. To że drzwi są odlane z żeliwa trochę sprawę utrudni, ale nie z powodu spawania choć
i żeliwo spawać można, tylko z powodu koniecznego wiercenia w nim. Nic spawać nie będzie trzeba,
wystarczy wyciąć prostokątny otwór i klapkę z zawiasami przykręcić, dodatkowo w klapce jeden
otwór gwintowany np. M6 lub 8 do regulacji kąta otwarcia i to wszystko. Wracając do wiercenia
w żeliwie - to samo ono jest dość miękkie, problem w tym że żeliwa są brudne gdyż zawierają
w sobie dużą ilość piasku formierskiego. Taki piasek skutecznie stępi KAŻDE wiertło stalowe -
trzeba użyć wiertła z węglików spiekanych, jednak tanie wiertła (do betonu) nie nadają się bo są
źle naostrzone (do skrawania metali). Albo więc kupisz takie wiertło gotowe (do metali), albo dasz
komu ze znajomych do przeostrzenia, no chyba że sam masz takie możliwości szlif. diament, borazon.


http://img162.imageshack.us/img162/721/piecet9ee4.jpg


Pamiętaj jednak że nie możesz mieć jednocześnie i klapki dodatkowego powietrza i dmuchawy,
zatem musiałbyś zamontować miarkownik elektr. lub mechaniczny - wtedy mógłbyś palić czysto
i ekonomicznie. Po takim zabiegu wzrośnie również stałopalność twojego kotła. :)

TMK
31-12-2008, 16:05
ale to że kocioł dymi, to NIGDY nie jest winą paliwa... to zawsze jest wina kotła lub użytkownika niestety. ;)

Uogólnienie ma to do siebie że pasuje do wszystkiego i do niczego...
Ten sam piec, ten sam sposób palenia, 40kg węgla od sąsiada (z innego składu) i efekt odmienny - szybsze rozpalenie, czystsze, znacznie mniej kopcenia na starcie. Cud? Nie, tylko inny opał.
Z pieców stałopalnych korzystam od kilkudziesięciu lat, kilka już się przewinęło, od samorób po tzw "firmówki". Jednak w prawie każdym sezonie opał ze składów jest inny, inaczej się spala, inaczej dymi. Najmniejsza różnica jest w koksie, przy węglu loteria - taka jest prawda, chcesz polemizuj, klawiatura przyjmie wszystko... :)

ps. jak ktoś chce uniwersalny z możliwością górnego spalania, to jest np KSX ze Starachowic - opinie znanych mi użytkowników pozytywne.

Last Rico
31-12-2008, 16:06
Jeszcze raz:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 2009 !!!! :D :D

Last Rico
31-12-2008, 16:24
Jednak w prawie każdym sezonie opał ze składów jest inny, inaczej się spala, inaczej dymi. Najmniejsza różnica jest w koksie, przy węglu loteria - taka jest prawda, chcesz polemizuj, klawiatura przyjmie wszystko... :)

Oczywiście to prawda, opał co roku może być inny (i zwykle jest inny).
Trudno mi się tylko zgodzić z tym, że to węgiel dymi (i dlatego jest gorszy).
Węgiel ma być smolisty :) bo właśnie ta smolistość podnosi wartość opałową.
Przecież węgiel niesmolisty = koks (czysty węgiel + zawarte w nim popioły). ;)

I.W.
01-01-2009, 16:02
Last Rico nie chciałbym zaśmiecać twojego wątku odnośnie spalania w tłokowcu bo to jakby podkategoria dlatego swoje dywagacje będę się starał rozwijać w wątku o tłokowcach.
http://forum.muratordom.pl/kotly-z-podajnikiem-tlokowym,t60868.htm
Mam nadzieję że dyskusja o tym jak nie puszczać swoich pieniędzy z dymem w takim typie kotła się i tam rozwinie, zapraszam, pozdrawiam :wink:

Włodek.B
01-01-2009, 20:10
Witam,
posiadam starego żeliwniaka z Dozametu, prawie identyczny z tym z rysunku poniżej, za wyjątkiem kilku szczegółów- mój nie posiada rusztu "mokrego" oraz miarkownika ciągu (jeszcze). W związku z tym, że zamierzam takowy miarkownik zamontować, i palić rzecz jasna od góry, a posiadam klapkę i w popielniku i w drzwiach zasypowych, wytłumaczcie mi proszę, do której klapki powinienem podłączyć miarkownik? Według DTRki powinien być podłączony do dolnej...ale według niej to jest piec przeznaczony do spalania dolnego :lol: .
Według moich (krótkich) doświadczeń manipulowanie zarówno dolną jak górną klapką ma wpływ na ciąg i wielkość płomienia oraz temperaturę wody na piecu... Wybaczcie, jeśli to głupie pytanie ale jestem "dziecię wielkiej płyty", z piecem węglowym mam do czynienia dopiero od 1,5 miesiąca, a przejrzałem ten temat kilka razy i nadal nie znalazłem konkretnej odpowiedzi.
Mój piec:
http://img89.imageshack.us/img89/3584/nowy2fk3.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=nowy2fk3.jpg)

Przy okazji wielkie dzięki dla Last Rico za ten temat i dla wszystkich dzielących się tu swą wiedzą i doświadczeniem. Trafiłem tu zupełnie przypadkiem, szukając na tym forum innych informacji. Paliłem dotąd jak instrukcja przykazała, od dołu, i niezmiernie mnie dziwiło, czemu całą okolicę, przepiękną skądinąd, za każdym razem zasyfiam kłębami dymu...A niby taki dobry węgiel?
Gdy poczytałem ten temat, pomyślałem sobie: tja... znowu jakieś czary-mary, feng-shui palenia węglem, czy inne pomysły dziadków-teoretyków, ale...za którymś razem spróbowałem. Rozpaliłem, a gdy po paru godzinach spojrzałem na komin, puściłem dość długą wiązankę pod adresem autora tego wątku, po czym poszedłem do kotłowni rozpalić ponownie... a tam 90stC na piecu, a w środku ognia prawie nie widać, tylko jakieś błękitno-różowe płomyczki, a na ściankach ino biały popiół po wypalonej sadzy :D
I tak jakoś od tej pory piec czystszy, zasyp starcza na 4-6 godzin dłużej niż wcześniej, i jakoś cieplej się w chałupie zrobiło... A piec ma już 36 lat, ciekawe co będzie, jak powymieniam drzwiczki na szczelne i zamontuję miarkownik :lol: .
Miałem zamiar całą instalację wymienić na wiosnę, ale w tej sytuacji piec chyba zostawię, bo mnie pozytywnie zaskoczył.
Pozdrawiam serdecznie.
Włodek

geguś
01-01-2009, 21:04
Obawiam się tylko korozji podajnika po podaniu sadpalu razem z węglem. Zwłaszcza gdy w węglu będzie trochę wilgoci. Tu jeszcze jedno pytanie - czy ta osadzająca się sadza nie powoduje czasem korozji w wymienniku, albo w
I słusznie!

NIE SYPAĆ SADPALA DO ZASOBNIKA!

Ja sypałem i sie doigrałem :(. Wymieniłem slimak po 2 latach. Z blachy 8mm została żyletka. Teraz mam taki z wałkiem prowadzącym przez całą długość.

mala_lenka
02-01-2009, 09:49
Czytam ten wątek i czytam bo stoję przed trudną decyzją o zakupie kotła.

Wymyśliłam dolnospalający bo przecież lepszy...
Chociaż dzięki Last Rico i górnospalający da radę 8)

Last Rico w odpowiedzi pisał komuś w tym wątku, że U22 Viadrusa(górniak) jest dobrym kotłem no to sobie pogooglałam na jego temat i jakież było moje zdziwienie kiedy na innym forum znalazłam dzięki temu opinię, że:

"Dolne spalanie, czyli teoretycznie bardziej wygodne, ale mniej przyjazne środowisku.
W takim układzie mamy z reguły palenisko, opał podpalamy po zasypaniu części paliwa i dosypujemy po rozpaleniu do pełna. Zasada palenia polega na tym,że palący się na dole przy ruszcie węgiel "wysyła" ogień i dym bez żadnej filtracji do najczęściej dwóch pionowych kanałów dymnych (ewentualnie do 4kanałów pionowych). Część paleniskowa nie bierze zatem pełnego udziału w procesie grzewczym a samo spalanie jest wysoce nieefektywne i szkodliwe dla środowiska, taka konstrukcja będzie na czele listy do odstrzału przy wejściu w życie i egzekwowaniu normy 2002/91/EC certyfikacja budynków i inspekcja kotłów. Termin nieodwołalny dla Polski to 01.01.2009. Jednym z punktów tej normy jest inspekcja kotłowni i kotłów, osoby kontrolujące mają udzielać porad odnośnie wymiany takiego zatruwającego kotła. Jak komus zatem chodzi po głowie dzisiaj zakup kotła z dolnym spalaniem to niech sie lepiej 2 razy zastanowi. Pewnym rozwiązaniem może być później stosowanie filtra, ale to dodatkowe koszty... "

A dalej jest o korzyściach górnego spalania :
"órne spalanie, najlepiej wytłumaczyć na przykładzie kotłów miałowych. Całość paliwa zasypujemy od góry na palenisko, na górze węgla układa się drewno do podpałki i całość zaczyna się palić. Ogień i żar stopniowo schodzą na poziom rusztu i po ok.3-5godzinach góra opału jest czarna, żar znajduje się na ruszcie i płonie poprzez złoże opału, które jest jednocześnie bardzo efektywnym filtrem spalin. Część paleniskowa w całości bierze udział w procesie grzania a dodatkowo paliwo stanowi fitr, dzięki czemu konstrukcja jest bardziej przyjazna środowisku i nie emituje tylu związków do atmosfery. Rozprowadzenie dymu w takiej konstrukcji może byc tradycyjne, czyli nad opałem albo 2 półki poziome lub układ rur i przejście do 2 pionowych kanałów. 2 opcja to tzw. układ kanałów górnokanałowy, generalnie chodzi o to,że dym idzie cały czas do góry, mogą to być 3 lub 4 kanały dymne poziome (półki), ewentualnie kombinacja półek z rurami."

Te opis pasuje mi do metody Last Rico i tu by się zgadzało...

ale ogólnie o co chodzi, z tym dolnym spalaniem???Jest dobre i ekonomiczne czy to taki kanał jak gość tam pisze?

Może bezpieczniej kupić dobrego górniaka i palić metodą od góry?

mala_lenka
02-01-2009, 09:51
Żeby nie było to tu jest linka do całej dyskusji:
http://www.forumbudowlane.pl/viewtopic.php?t=7149&postdays=0&postorder=asc&start=30

:-?

Gelus
02-01-2009, 13:45
Witam

mala_lenka

Dyrektywa 2002/91/EC mówi o sprawdzaniu kotłów na paliwa stałe... czyli wszystkich od 20kW (z podajnikami i bez...) . Ciekawe kto to będzie sprawdzał.. UDT? ;-)
Jakoś nie wydaje mi się po dotychczasowym wertowaniu forum (nie jestem jeszcze praktykiem) żeby spalanie "dolne" było brudniejsze do właściwego (metoda LastRico) spalania górnego...
Trzeba też zwrócić uwagę że w dyrektywie może być "zalecenie" - a nie nakaz wymiany - ja to przynajmniej tak rozumiem.....
Swoją drogą zmierzamy do jakiejś paranoi.... - niedługo kibelek będzie sprawdzał czystość "wkładu" a Unia będzie dyrektywą zalecała odpowiednią dietę.... :evil: :-D

Skorygujcie mnie , jeśli się mylę....
Pozdrawiam noworocznie.

marcin_u
02-01-2009, 21:51
ja posiadam kocioł dolnego spalania seko EKO II N 15/18kw http://images32.fotosik.pl/428/6116acc0228f5c0bm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6116acc0228f5c0b.html)http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_mialowe.html
Pale w nim miałem zmieszanym z kawalkami wegla.zastanawiam sisamym maiłeme czy warto do tego kotła zastosowac miarkownik ciagu zamiast zamontowanej dmuchawy?
producent podaje na tych kotłach stalopalnosc okolo 20godz,a te same kotły bez dmuchawy tylko 15godz...i nie mozna palic samym miałem.
co o tym sadzicie?

Last Rico
02-01-2009, 22:05
Mam nadzieję że dyskusja o tym jak nie puszczać swoich pieniędzy z dymem w takim typie kotła się i tam rozwinie, zapraszam, pozdrawiam :wink:

Bardzo dziękuję za zaproszenie. Problem mam z czasem, nawet tu zaglądam zbyt rzadko
ale nie mówię nie. ;) Dobrze że założyłeś wątek o tłokowcach, z czasem pojawią się i inni
eksperymentatorzy. :)

Last Rico
02-01-2009, 22:11
Gdy poczytałem ten temat, pomyślałem sobie: tja... znowu jakieś czary-mary, feng-shui palenia węglem, czy inne pomysły dziadków-teoretyków, ale...za którymś razem spróbowałem. Rozpaliłem, a gdy po paru godzinach spojrzałem na komin, puściłem dość długą wiązankę pod adresem autora tego wątku, po czym poszedłem do kotłowni rozpalić ponownie... a tam 90stC na piecu, a w środku ognia prawie nie widać, tylko jakieś błękitno-różowe płomyczki, a na ściankach ino biały popiół po wypalonej sadzy(...) :D

Fajnie się czytało, żywy tekst nie pozbawiony humoru :D
Włodku, jeśli producent tego kotła (niezłego skądinąd) pisze że to kocioł dolnego spalania,
to pewnie zwyczajnie się pomylił. To jest żeliwny kocioł dedykowany głównie dla koksu z powodu
dość krótkiego wymiennika, jednak paląc w nim od góry możesz dobrze wykorzystać jego cechy.
Co innego przy tradycyjnym sposobie palenia, długie chłodne płomienie i krótki wymiennik nie
idą ze sobą w parze. Trzeba zauważyć że kocioł konstruował ktoś przytomny, bo klapka wtórnego
powietrza jest montowana fabrycznie przez producenta. (niektóre firmy uznają, że bez niej też się
da kocioł sprzedać i co ciekawe...nie mylą się specjalnie. :))

Kocioł ma uszczelki ze sznura bezazbestowego i nie posiada wewnątrz żadnych udziwnień, można
śmiało powiedzieć że świetnie się nadaje do zapalania od góry. Ma też jedną wadę która nie zawsze
musi się objawić. Dolna klapka po zamknięciu nie jest idealnie szczelna, tą wadę posiada zresztą
zdecydowana większość kotłów. Można to i trzeba poprawić gdyż inaczej nawet gdy miarkownik
uzna że temperatura jest wystarczająca, to niewielka ilość powietrza dalej będzie się dostawać
pod opał. :( co się z tym wiąże... nie trzeba nikomu tłumaczyć. :)

Odpowiedź na twoje pytanie: Powietrze główne należy oczywiście wpuszczać przez dolną klapkę,
i to do niej ma być zamocowany miarkownik. Górną natomiast ledwo uchylamy, nie chce pisać
dokładnie ile, bo to zależy od węgla oraz komina - zwykle około 5 do 10 mm w zupełności wystarcza.
Też pozdrawiam :D

Last Rico
02-01-2009, 22:19
ale ogólnie o co chodzi, z tym dolnym spalaniem???Jest dobre i ekonomiczne czy to taki kanał jak gość tam pisze?
Może bezpieczniej kupić dobrego górniaka i palić metodą od góry?

Lenka, nie chciałbym specjalnie dyskutować z dyskutantem od zamieszczonego cytatu, bo to będzie
monolog a nie dyskusja ;), zresztą moje zdanie jest dość podobne choć na pewno nie identyczne.
Piszę tak dlatego, bo czystość kotłów dolnego spalania to dość złożony problem. Z jednej strony
dobrze zaprojektowany i wykonany kocioł dolnego spalania jest czysty, a z drugiej niektóre firmy
produkujące kotły tzw. dolnego spalania... nie wiedzą co czynią (popełnianych błędów jest sporo).
Zmierzam do tego, że idea jest dobra, gorzej z wykonawstwem. Kocioł górnego spalania za to trudniej
jest popsuć i nawet bardzo "zdolny" projektant niczego nie wymyśli, no może poza rusztem wodnym
i dmuchawą.

Zwykły kocioł górnego spalania taki np. żeliwny jak kolegi wyżej (36 lat ! :)) czy inny, zapalony od
góry spala czysto i nie ma z nim problemów, nie jest aż tak wrażliwy na regulację czy na jakość węgla,
dziecko go napełni, zapali i może iść, z kotłem dolnego spalania już nie jest tak łatwo, trzeba poczekać
aż kształtki się nagrzeją, opał wokół palnika podsuszy. Kiedy warunki spalania się ustabilizują trzeba
go przeregulować. Ma też zaletę, przy dobrym węglu... można palić w nim bez przerwy jakiś czas
dokładając tylko opał. Jak długo ? To zależy od węgla, a właściwie od ilości kamienia w tym węglu -
tego zostającego na ruszcie (blokuje powietrze) oraz tego który w postaci pyłu siada na wymienniku


Nie jestem przeciwnikiem kotłów dolnego spalania, to dobry wynalazek, ale kiedyś był lepszy. :D
Muszę tą myśl wytłumaczyć. Kiedyś był lepszy, bo alternatywą dla niego był wiecznie brudny
i trujący środowisko kocioł górnego spalania. Te kłęby czarnego dymu ...już z daleka ujawniały
rodzaj kotła. Teraz nikt typu kotła nie rozpozna, bo wiele kotłów dolnego spalania wypuszcza dym
(mały bo mały ale jednak), natomiast zwykły górniak po zapaleniu od góry (przy suchym opale) nie dymi
wcale i całkiem spokojnie przejdzie kontrolę spalin kiedy (tu ciekawostka) - nowoczesny kocioł retortowy
może wykazywać znaczną szkodliwość dla środowiska. Nie z powodu dymu oczywiście ale z powodu
zbyt dużej ilości tlenków azotu, trzeba powiedzieć że w tych kotłach jest z tym problem.
Tak więc jak widzisz nie ma jednej odpowiedzi, choć... kiedyś by była. Albo brudas, albo dolny.
Kiedyś kocioł dolnego spalania był bardziej ekonomiczny (górny wyrzucał opał do atmosfery),
teraz już nie. Przez to, dolny był bardziej sprawny, teraz już nie. No nie wiem czy ci pomogłem. :)

Last Rico
02-01-2009, 22:23
Jakoś nie wydaje mi się po dotychczasowym wertowaniu forum (nie jestem jeszcze praktykiem) żeby spalanie "dolne" było brudniejsze do właściwego (metoda LastRico) spalania górnego...

Właściwie odpowiedziałem Lence, czystość spalin zależy od wielu czynników. Sam fakt zapalania
węgla od dołu nie przesądza jeszcze o jakości spalin. W dobrym dolnym kotle są aż trzy rodzaje
regulacji powietrza do spalania. Trzeba to wszystko umieć ustawić, a trudność polega na tym,
że zwykle samego paleniska nie widać :( Trzeba obserwować ujście komina, umieć odróżnić parę
od mokrego dymu, nie każdy potrafi, nie każdemu się chce biegać i podglądać. Zmierzam do tego
że mimo że zamysł jest prawidłowy technicznie, to z samą realizacją bywa różnie ale najczęściej
nie najlepiej. Stąd obserwując końcówki kominów u dwóch sąsiadów (jeden górny, drugi dolny)
teraz można się bardzo łatwo pomylić... na niekorzyść dolnego. ;) :)

Podzielam twoje zdanie co do restrykcyjności Wysokich Komisji :). Jeśli powstanie jakiś protokół
to głównie zalecający, a nie nakazujący. Trudno nagle zabronić ludziom używać ich własnego mienia
które nabyli legalną drogą - płacąc od tego podatek... tak po prostu... z dnia na dzień. To wykluczone.

Last Rico
02-01-2009, 22:38
producent podaje na tych kotłach stalopalnosc okolo 20godz,a te same kotły bez dmuchawy tylko 15godz...i nie mozna palic samym miałem.
co o tym sadzicie?

Producent podaje że kocioł uzyskuje stałopalność 20 godzin, ale z mocą minimalną
co to oznacza to wiesz. Jeśli chcesz się dowiedzieć czy kocioł będzie spalać prawidłowo
bez dmuchawy, to po prostu odkręć ją na próbę. Zobaczysz czy twój komin z tym sobie poradzi.

jacekdwm
02-01-2009, 22:57
ja posiadam kocioł dolnego spalania seko EKO II N 15/18kw http://images32.fotosik.pl/428/6116acc0228f5c0bm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6116acc0228f5c0b.html)http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_mialowe.html
Pale w nim miałem zmieszanym z kawalkami wegla.zastanawiam sisamym maiłeme czy warto do tego kotła zastosowac miarkownik ciagu zamiast zamontowanej dmuchawy?
producent podaje na tych kotłach stalopalnosc okolo 20godz,a te same kotły bez dmuchawy tylko 15godz...i nie mozna palic samym miałem.
co o tym sadzicie? WITAM mzślę że zależy od paliwa ale miarkownik cigu polecam sam mam założony.

Valar
03-01-2009, 03:04
Jednym z problemów rozpalania od góry w piecach górnego spalania jest brak możliwości dołożenia opału w trakcie trwania procesu spalania. Opał dołożony na istniejący żar przywróci wszystkie wady górnego spalania - zaczynając od zakopcenia pieca, komina i okolicy. Od pewnego czasu korci mnie, żeby spróbować zasypać resztkę - dobrze przerusztowanego - żaru węglem, po czym ponownie rozpalić od góry. W teorii gazy powstające podczas ogrzewania węgla powinny się dopalić przed opuszczeniem pieca, sadza osadzająca się w samym zasobniku nie jest problemem, bo zostanie w trakcie późniejszego spalania dopalona, a jeśli tylko można zapewnić ograniczenie pozostałości z poprzedniego zasypu ( popół, kamień ), to można zminimalizować chyba największą wadę spalania od góry - oczywiście tylko w ograniczonym stopniu.

Wizard
03-01-2009, 08:46
Właśnie ... gdyby można było w dowolnym czasie spalania dołożyć opału,to byłoby super.
Niestety,możliwe to jest tylko w kotle dolnego spalania,w ,,górniaku,,raczej nie wskazane.
Jest jakaś rada,żeby przedłużyć palenie,bo w tym czasie gdy temp. na zewnątrz poniżej 0*C. na piecu trzeba trzymać wyższą temperaturę i pełen zasyp pieca starcza niestety na krócej ? Nawet jak dosypie groszku na jedną stronę rusztu to już nie to spalanie co zasypanie pieca pełnego i podpalenie od góry.Wydaje mi się że z węgla uzyskuje mniej ciepła.

marcin_u
03-01-2009, 08:56
producent podaje na tych kotłach stalopalnosc okolo 20godz,a te same kotły bez dmuchawy tylko 15godz...i nie mozna palic samym miałem.
co o tym sadzicie?

Producent podaje że kocioł uzyskuje stałopalność 20 godzin, ale z mocą minimalną
co to oznacza to wiesz. Jeśli chcesz się dowiedzieć czy kocioł będzie spalać prawidłowo
bez dmuchawy, to po prostu odkręć ją na próbę. Zobaczysz czy twój komin z tym sobie poradzi.

wiem ze ten czas palenia z moca minimalna ale w tej chwili ogrzewam tylko pol domu bo pozostala czesc nie skonczona.dmuchawy nie musze odkrecac bo wystarczy ze uchyle drzwiczki popielnika bo dmuchawa dmucha z boku popielnika. jedynym mozliwym sposobem sprawdzenia tego jak zachowa sie piec na dluzsza mete z miarkownikiem jest otwieranie i zamykanie drzwiczek popielnika recznie co wiaze sie z zamieszkaniem na caly dzien w kotlowni...a czasu brak.nie chce tez kupowac miarkownika elektrycznego bo tylko taki bedzie mogl obslugiwac ten kociol bez przerobek a koszt takiego miarkownika to 300zl

mala_lenka
03-01-2009, 14:35
No nie wiem czy ci pomogłem. :)

Jasne, że pomogłeś, bardzo dziękuję. Teraz w końcu rozumiem o co chodzi.
Niestety nijak nie zmieniło to mojego oszołomienia ilością i rozwiązaniami w kotłach...
Bo jednak obecna temperatura za oknem wskazuje na sensowność zakupu dolniaka ( palenie bez wygaszania...), ogólnie to jednak chyba nadal wygrywa górniak(bo ile mamy takich mrozów przecież...).
A następna kwestia to jaki górniak to dobry górniak?
Na co zwracać uwagę żebym później nie musiała go przerabiać i żałować. Oczywiście, żeby nie było za bardzo nie na temat, to chodzi mi o ekonomiczne spalanie węgla no i o w miarę wygodną obsługę.

Dyrektywy, dyrektywy...niedługo dowala taki podatek do węgla, że się wszyscy zegniemy w pół i będzie po ekonomii coś myślę :roll:

Last Rico
03-01-2009, 16:59
Od pewnego czasu korci mnie, żeby spróbować zasypać resztkę - dobrze przerusztowanego - żaru węglem, po czym ponownie rozpalić od góry. W teorii gazy powstające podczas ogrzewania węgla powinny się dopalić przed opuszczeniem pieca, sadza osadzająca się w samym zasobniku nie jest problemem, bo zostanie w trakcie późniejszego spalania dopalona, a jeśli tylko można zapewnić ograniczenie pozostałości z poprzedniego zasypu ( popół, kamień ), to można zminimalizować chyba największą wadę spalania od góry - oczywiście tylko w ograniczonym stopniu.

Myślę że to nie jest chyba najlepszy sposób, ale możesz oczywiście spróbować. Zaskutkuje to niestety
wielokrotnie szybszym wypaleniem opału. Kiedy zasypiesz kocioł zimnym węglem (na czysty ruszt)
i zapalisz go od góry, to węgiel podgrzewa się stopniowo i sukcesywnie wypuszcza palne związki
które są obracane w ciepło na wierzchu zasypu. Jeśli pozostawisz żar na dole, to zasyp będzie grzany
z obu stron, tzn. z góry i z dołu naraz. Wytworzy wtedy zbyt dużo gazu (do potrzeb), kocioł zacznie
dymić bo braknie mu powietrza a węgiel ulegnie szybkiemu skoksowaniu. Próbuj, ale wg. mnie nie ma
racjonalnych podstaw nawet teoretycznych do tego żeby taka próba zakończyła się powodzeniem... :roll:

Last Rico
03-01-2009, 17:08
Jest jakaś rada,żeby przedłużyć palenie,bo w tym czasie gdy temp. na zewnątrz poniżej 0*C. na piecu trzeba trzymać wyższą temperaturę i pełen zasyp pieca starcza niestety na krócej ?

Jeśli obserwujesz że opał spala się teraz zbyt szybko (przy obecnych temperaturach), to powody tego
mogą być tylko dwa. Pierwszy to ten, że masz gdzieś nieszczelność. Ta nieszczelność zaczęła dawać
o sobie znać bo spadła temperatura (zwiększył się ciąg kominowy). Wcześniej też "lewe" powietrze
wchodziło ale nie było to aż tak zauważalne. Chciałbym na to uczulić, bo nieszczelność rzędu 0,5 –
1 mm na dolnej części kotła (drzwiczki lub klapka), to tona spalonego węgla więcej na sezon,
do tego trzeba podejść wręcz pedantycznie. :)

Drugi powód może być taki że masz trochę za mały kocioł do strat domu. Sąsiad mój tak ma. Kocioł
niby duży z zewnątrz ale w środku mały, 12,5 kg węgla wchodzi i koniec. Dom ma piętrowy zupełnie
nie ocieplony, strop całkowicie goły. Ten kocioł grzeje zaledwie 7 godzin :( i po węglu. Mimo tego
sąsiad i tak jest zadowolony (przeszedł na górne rozpalanie) bo teraz nie musi już latać do piwnicy
co godzinę i wrzucać kęsy. Rozpali i może sobie jechać gdzie chce, dawniej to było niemożliwe,
w najlepszym momencie filmu... trzeba było schodzić bo gasło. ;)

Last Rico
03-01-2009, 17:10
nie chce tez kupowac miarkownika elektrycznego bo tylko taki bedzie mogl obslugiwac ten kociol bez przerobek a koszt takiego miarkownika to 300zl

Myślę że nawet po godzinie obserwacji będziesz już wiedział czy komin uciągnie czy nie. Wystarczy
wpuścić powietrze i patrzeć na temperaturę kotła. Jeśli będzie się podnosić nawet wolno to będzie o.k.
Gdybyśmy bliżej mieszkali, to pożyczyłbym ci swój sterownik - sprawdziłbyś sobie.

Last Rico
03-01-2009, 17:16
Bo jednak obecna temperatura za oknem wskazuje na sensowność zakupu dolniaka ( palenie bez wygaszania...), ogólnie to jednak chyba nadal wygrywa górniak(bo ile mamy takich mrozów przecież...).
A następna kwestia to jaki górniak to dobry górniak?

Lenka, ja praktycznie nie gaszę kotła :D Ponowne napełnienie i rozpalenie zajmuje mi łącznie 10 -15
minut. Nie ma w tym żadnej filozofii, naprawdę. W tym krótkim czasie kalafiory nawet nie zauważą
że źródło nie działa :D Po chwili już kocioł grzeje. Ponieważ palę w nim stale, to cały dom jest wygrzany,
stropy, ściany, meble i wszystkie sprzęty, nawet gdybym grzejniki odkręcił i wyrzucił je przez okno
to i tak jakiś czas temperatura w domu nie będzie spadać bo to jeden wielki akumulator ciepła.

Jeśli chcesz palić w kotle górnego spalania ekonomiczne... i długo, :) to zwróć uwagę na to:
1. Wybierz kocioł wysoki, o dużej komorze załadunkowej a stosunkowo małej powierzchni rusztu.
2. Kocioł żeliwny jest bardzo trwały (może być dedykowany do spalania koksu, tym się nie przejmuj).
3. Zwróć uwagę na mocowanie i uszczelnienie drzwiczek, musi być solidne, to bardzo ważne.
4. Jeśli to tylko możliwe niech ma już górną klapkę, jeśli nie to się dorobi, problem nie jest duży.
5. Wybierz kocioł bez rusztu wodnego i bez dmuchawy, ale z miarkownikiem elektr. lub mech.

Wizard
03-01-2009, 19:52
Drugi powód może być taki że masz trochę za mały kocioł do strat domu. Sąsiad mój tak ma. Kocioł
niby duży z zewnątrz ale w środku mały, 12,5 kg węgla wchodzi i koniec. Dom ma piętrowy zupełnie
nie ocieplony, strop całkowicie goły. Ten kocioł grzeje zaledwie 7 godzin i po węglu. Mimo tego
sąsiad i tak jest zadowolony (przeszedł na górne rozpalanie) bo teraz nie musi już latać do piwnicy
co godzinę i wrzucać kęsy. Rozpali i może sobie jechać gdzie chce, dawniej to było niemożliwe,
w najlepszym momencie filmu... trzeba było schodzić bo gasło.

No cóż..wypada tylko dziękować za porady Last Rico. :D

Z drugim powodem "trafiłeś w samą dziesiątkę".Faktycznie,chyba mam za mały piec co do powierzchni domu,tym bardziej, że nie ocieplone ani ściany ani strop (ten strop to chyba najwięcej chłodzi).
A jak pisałeś o swoim sąsiedzie,to tak jak bym czytał o sobie. :wink:

PS.
Nie chce Cię tu wychwalać,ale znajomością tematu naprawdę zaskakujesz,chyba nie tylko mnie. :D

mysweetbabys
03-01-2009, 20:39
a co myślicie o tych piecach
http://www.enka-ogrzewanie.pl/kotly-enka-p.html
bardzo nam go polecaaja ale cena jest dosyc spora

janus_z
03-01-2009, 20:53
Witam

Poeksperymentowałem jeszcze i tak, zauważyłem że "smolenie" komory załadowczej występuje głównie na drewnie i czym nizsza temperatura na piecu tym gorzej.
Gdy ustawiłem temperatura na 65-67 stopni to smoły praktycznie nie ma a to co było dosłownie odpadło :lol:
Pale teraz w taki sposób rozpalam około 18, ładuje cały piec drewna tj około 15kg, temperatura 65 stopni, grzeje dom (teraz z temperatury 21 stopni) i 150 litrów(w trakcie grzania równiez jest "kapanie" co zwiększa ilosć wody grzanej pewnie równiez o około 100 litrów) CWU (z temeprarury wyjściowe około 35-38 stopni) taki zasyp spala mi sie około 2,5 do 3 godz.(tem. w domu dochodzi do 23 stopni(ustawione na głowicach termostatycznych) a woda nagrzewa sie również do około 65 stopni
Nastepnie ładuje około 19 kg węgla i ustawiam na piecu 45 stopni, spala mi sie to około 15 godz. (tem. na zewnątrz -10 stopni, a pow. ogrzewana około 190 metrów kwadratowych)

ja u siebie mam pewnie za mały jednak ten otwór powietrza wtórnego (dwa razy fi 15mm) bo na dole muszę mieć ustawiona szczelinę na powiedzmy 2,5 mm, inaczej piec przy rozpaleniu i długim dochodzeniu do temperatury roboczej i zamknięciu klapki potrafi "fuknac", jak myślisz Last_Rico gdybym wykonał klapke pow. wtórnego według twojego wzoru (w moim przypadku powinno byc około 40cm kwadratowych, a teraz mam jedynie 3,7cm kwadratowego czyli 10 razy za mało) to mógłbym zrezygnować z konieczność ustawienia szczeliny dolnego powietrza?
Jest to równie ważne w kotłach spalania dolnego, czy dotyczy to tylko kotłów przy rozpalaniu od góry?
A na ile mm u Ciebie ten Twój miarkownik podnosi klapę powietrza dolnego?
bo mój Unister podniesie nawet na około 45mm, co w moim przypadku jest chyba za duzo, bo wówczas piec aż "chuczy", narazie ograniczyłem podnoszenie wydłuzając łańcuszek i teraz podnosi mi tylko na około 28mm,

pozdrawiam

marcin_u
03-01-2009, 21:18
nie chce tez kupowac miarkownika elektrycznego bo tylko taki bedzie mogl obslugiwac ten kociol bez przerobek a koszt takiego miarkownika to 300zl

Myślę że nawet po godzinie obserwacji będziesz już wiedział czy komin uciągnie czy nie. Wystarczy
wpuścić powietrze i patrzeć na temperaturę kotła. Jeśli będzie się podnosić nawet wolno to będzie o.k.
Gdybyśmy bliżej mieszkali, to pożyczyłbym ci swój sterownik - sprawdziłbyś sobie.
komin mam fi180 wys 8,5m wiec dobrze ciagnie.jak zaobserwowalem to po przerusztowaniu az huczy w piecu ale jak nazbiera sie troche popiolu na rusztach to gorzej ciagnie i kiepsko wzrasta temperatura,a dmuchawa przedmucha przez popiol.

EDZIA11
03-01-2009, 21:19
b]CHCIALBYM SIE ZAPYTAĆ O KILKA RZECZY. POSIADAM PIEC ZĘBIEC KWKD 15 ''DOLNE SPALANIE'' KOMIN Z CEGŁY 6 METRÓW DO TEGO MIARKOWNIK CIĄGU.PROSIŁBYM CIĘ LAST RICO JEŻELI MÓGŁBYŚ POWIDZIEĆ MI JAK EKONOMICZNIE PALIĆ W TYM PIECU I OCZYWIŚCIE INTERESUJE MNIE STAŁOPALNOŚĆ, A KONKRETNIE JEJ WYDŁUŻENIE. OBECNIE PALĘ WĘGLEM ORZECH ORAZ DREWNEM.Z GÓRY DZIĘKI!!!!!!! MUSZĘ JESZCZE DOPISAĆ ŻE CZĘSTO MUSZĘ CZYŚCIĆ PŁOMIENICE BO OSIADA NA NICH TAK JAKBY'' MESZEK'' CZYSZCZĘ 2 RAZY DZIENNIE. POWIETRZE PUSZCZAM DOLNYMI DRZWICZKAMI. GÓRNA KLAPKA PO ROZPALENIU ZAMYKAM I JESZCZE JEDNO CZY MIAŁ BY SIĘ DOBRZE SPISAŁ A MOŻE JAKIEŚ INNE PROPOZYCJE.

Włodek.B
03-01-2009, 21:24
Włodku, jeśli producent tego kotła (niezłego skądinąd) pisze że to kocioł dolnego spalania,
to pewnie zwyczajnie się pomylił.
No chyba nie, poniżej cytat z DTRki:

Rozpalanie paliwa w kotle. Czynności:
ˇ Otworzyć całkowicie przepustnicę spalin w czopuchu (rys.1 poz. 10)
ˇ Otworzyć całkowicie przepustnicę powietrza w drzwiczkach popielnikowych
(rys. nr.1 poz.8).
ˇ Rozłożyć na ruszcie kawałki drewna i rozpalić.
ˇ Nasypać cienką warstwę paliwa – około 15cm.
ˇ Po rozpaleniu paliwa do postaci żaru, rozgarnąć go i napełnić komorę paleniskową
paliwem do poziomu dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych. W
chwili gdy płomień ogarnie całą warstwę paliwa, kocioł uważa się za całkowicie
rozpalony.
Ale w sumie teraz to raczej mało istotne. Mimo, że to kocioł dolnego spalania i do tego do koksu (producent nie przewiduje innego paliwa niż koks lub mieszanka 1:1 z węglem), to i tak zamierzam palić od góry i węglem...a czasem innymi rzeczami, mam jeszcze pół hektara lasu :).
Kocioł ten ma jeszcze jedną wieeeelką zaletę: mimo, że mój egzemplarz jest z 1973 roku, to części nadal są do zdobycia, bo kocioł z niewielkimi zmianami produkowany jest do dziś, a wszystkie części, typu: drzwi, klapki, ruszta, wyczystki pasują do tamtych starych :lol: a jeśli nawet, jak piszesz, dolna klapka będzie puszczać, to się ją delikatnie przeszlifuje lub uszczelni silikonem wysokotemperaturowym, w końcu nie ma tam dużej temperatury (sprawdzałem).

W każdym razie serdeczne dzięki za rzeczową odpowiedź w sprawie regulacji powietrza, ale proszę o jeszcze :lol: :
Napisałeś małej_lence:

Lenka, ja praktycznie nie gaszę kotła Ponowne napełnienie i rozpalenie zajmuje mi łącznie 10 -15
minut (...)
Kurcze, nauczyłem się już rozpalać od góry, w miarę kontrolować temperaturę (metodą prób i błędów oczywiście, trzy razy zagotowałem wodę w instalacji :)), ale nie potrafię zrobić tak, żeby okres rozpalenia był w miarę krótki.
Zajmuje mi to najkrócej dwie godziny, czasem dłużej, czas jest wystarczający aby wszystko wystygło :-?
Robię to tak: gdy na ruszcie jest jeszcze około 10 cm żaru, wybieram popiół z popielnika, przekładam żar do popielnika, wrzucam węgiel na ruszt, a na niego żar z popielnika. Przy czym wtedy już tego żaru praktycznie nie ma, mimo, że cała operacja zajmuje mi około 5 minut. No a wtedy od góry gazety, drewienko i cała procedura.Drewienko zajmuje się w miarę szybko, ale węgiel od niego zajmuje się z godzinę, dwie albo i dłużej. Co ja robię nie tak?
Może to kwestia instalacji? Mam jeszcze póki co starą stalową, grawitacyjną, grzejniki stare stalowe żeberkowe. Budynek jeszcze nieocieplony, ani ściany ani dach. Ma około 250 m2, w instalacji jest, szacując "na oko" dobre pół kubika wody. W instalacji pracuje jedna pompa obiegowa, na powrocie przy piecu.
Będę bardzo wdzięczny za podpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie
Włodek

mala_lenka
03-01-2009, 21:37
Jeśli chcesz palić w kotle górnego spalania ekonomiczne... i długo, :) to zwróć uwagę na to:
1. Wybierz kocioł wysoki, o dużej komorze załadunkowej a stosunkowo małej powierzchni rusztu.
2. Kocioł żeliwny jest bardzo trwały (może być dedykowany do spalania koksu, tym się nie przejmuj).
3. Zwróć uwagę na mocowanie i uszczelnienie drzwiczek, musi być solidne, to bardzo ważne.
4. Jeśli to tylko możliwe niech ma już górną klapkę, jeśli nie to się dorobi, problem nie jest duży.
5. Wybierz kocioł bez rusztu wodnego i bez dmuchawy, ale z miarkownikiem elektr. lub mech.

Wielkie dzięki za wskazówki :D

Masz może jakieś sugestie, może masz jakieś typy już namierzone, takice które z imienia byś polecił (ojjj wiem, że szukam drogi na skróty, ale próbować warto :wink: )

I jeszcze inna kwestia. Nie wiem jaki Ty masz kociołek, ale jeśli byś teraz miał kupować, to na jakiego typu kocioł byś się zdecydował?

Fajnie, że Ci się chce, prawdziwy społecznik z Ciebie, dziękuję :) myślę, że nie tylko w swoim imieniu...

kordian_80
04-01-2009, 01:13
Witam mam problem (być może się powtórzę). Zaczynając od początku posiadam piec Per Eco KSW plus 12KW (powierzchnia grzewcza ok 120 m kw) palę w nim orzechem zmieszanym z miałem a problem polega na tym ze bardzo często zaraz po rozpaleniu temperatura szybko rośnie i tak osiąga nawet 110 st C piec wtedy piszczy pompa się wyłącza (a woda grawitacyjnie nie pójdzie bo ktoś schrzanił robote) z naczynia wyrównawczego wypływa woda (uklad jest otwarty) już kilka razy mi się w ten sposób woda zagotowała. Mam pytanie jak ustawić poszczególne parametry pieca aby przy pełnym załadunku temperatura nie osiągała tak krytycznych poziomów.

Na tą chwilę parametry są ustawione następująco:
moc dmuchawy 60%
czas przedmuchu 10 sek
przerwa przedmuchu 20 min
wysokość komina - 1,3 m ponad kalenice
temperatura minimalna ustawiona to 50 st C
Ta "wajcha" od czopa przy kominie jest otwarta na maxa, jak można jeszcze wydłużyć czas spalania węgla.
Przepraszam za ewentualne błędy w słownictwie ale w ogólne nie znam sie na hydraulice a tym bardziej na piecach

Będę wdzięczny za pomoc.

kosmo77
04-01-2009, 08:21
[
Kurcze, nauczyłem się już rozpalać od góry, w miarę kontrolować temperaturę (metodą prób i błędów oczywiście, trzy razy zagotowałem wodę w instalacji :)), ale nie potrafię zrobić tak, żeby okres rozpalenia był w miarę krótki.
Zajmuje mi to najkrócej dwie godziny, czasem dłużej, czas jest wystarczający aby wszystko wystygło :-?

Kiedyś już komuś tak doradzałem: najlepszy sposób na rozpalenie węgla jaki do tej pory znalazłem: nasyp na wierzch węgla drzewnego (takiego do grilla, byle nie brykietu) i włóż rozpałkę do grilla. Podpal rozpałkę i czekaj aż się rozpali. Musi być tylko dopływ powietrza żeby węgiel drzewny się rozżarzył.

tomaszI
04-01-2009, 09:10
witam

jestem tu nowy mam pytanie do LAST RICO - czy tym sposobem palenia (rozpalanie do góry) mozna palić w piecu takim jak w tym linku http://www.per-eko.pl/?-b-seria-ksw-plus-b-,37.
Bardzo dziekuje za odpowiedź.

miol
04-01-2009, 09:16
Jest jakaś rada,żeby przedłużyć palenie,bo w tym czasie gdy temp. na zewnątrz poniżej 0*C. na piecu trzeba trzymać wyższą temperaturę i pełen zasyp pieca starcza niestety na krócej ?

Jeśli obserwujesz że opał spala się teraz zbyt szybko (przy obecnych temperaturach), to powody tego
mogą być tylko dwa. Pierwszy to ten, że masz gdzieś nieszczelność. Ta nieszczelność zaczęła dawać
o sobie znać bo spadła temperatura (zwiększył się ciąg kominowy). Wcześniej też "lewe" powietrze
wchodziło ale nie było to aż tak zauważalne. Chciałbym na to uczulić, bo nieszczelność rzędu 0,5 –
1 mm na dolnej części kotła (drzwiczki lub klapka), to tona spalonego węgla więcej na sezon,
do tego trzeba podejść wręcz pedantycznie. :)

Drugi powód może być taki że masz trochę za mały kocioł do strat domu. Sąsiad mój tak ma. Kocioł
niby duży z zewnątrz ale w środku mały, 12,5 kg węgla wchodzi i koniec. Dom ma piętrowy zupełnie
nie ocieplony, strop całkowicie goły. Ten kocioł grzeje zaledwie 7 godzin :( i po węglu. Mimo tego
sąsiad i tak jest zadowolony (przeszedł na górne rozpalanie) bo teraz nie musi już latać do piwnicy
co godzinę i wrzucać kęsy. Rozpali i może sobie jechać gdzie chce, dawniej to było niemożliwe,
w najlepszym momencie filmu... trzeba było schodzić bo gasło. ;)
No to trochę mi się namieszało, bo radziłeś mi żeby w moim kotle na dole zostawiać trochę szczeliny dla dodatkowego powietrza i sterować górną klapką. Na dzień dzisiejszy to dorobiłem górną klapkę (drzwiczek nie dało się zdjąć-przyspawane na amen) i czekam na miarkownik, wrzucam parę kostek brykietu drzewnego na to węgiel i rozpalam od dołu przy zamkniętej górnej klapce (dolne drzwiczki otwarte na max), czekam aż się ropali tzn. zajmie się węgiel na dole, wtedy zamykam dolne drzwiczki zostawiając niewielką szparę i uchylam klapkę w górnych drzwiczkach aż piec osiągnie temperaturę ok.60st, wtedy zamykam górną klapkę i piec trzyma temp. gdzieś tak między 60-70st. I w sumie by mi to odpowiadało z jednym ale, otóż piec trzyma temp. zaledwie kilka godzin ok.4-5h i tak paląc od godz. 9 do 17-18 spalam 25kg węgla i to dosypując w międzyczasie bo pełen zasyp wystarcza mi na te 5h, liczę że taki jednorazowy zasyp to jakieś 15kg (piec 15kW). Wychodzi mi, że bez szaleństw z temperaturą (w domu jakieś 21st) tona węgla starczy na miesiąc z kawałkiem i jak czytam jak inni mają czas palenia rzędu 10-20h, i że tona to przynajmniej na 2 miechy im starcza to się zastanawiam w czym jest problem u mnie. Dom nieduży bo 120m2, parterowy, ściana 12cm styro, podłoga 8cm styro, i strop 20cm wełny, wentylacja grawitacyjna ale też nie za mocna bo rano mam na oknach wilgoć, chętnie bym częściej wietrzył ale wtedy będzie za zimno w domu przy takie stałopalności pieca. Piec w sumie gaśnie definitywnie tak ok. 19 (tak między 17-19 okresowo jeszcze podgrzeje wodę) i przez noc nie palę a temp w domu rano mam jakieś 18st.

tomaszI
04-01-2009, 10:26
Witam mam problem (być może się powtórzę). Zaczynając od początku posiadam piec Per Eco KSW plus 12KW (powierzchnia grzewcza ok 120 m kw) palę w nim orzechem zmieszanym z miałem a problem polega na tym ze bardzo często zaraz po rozpaleniu temperatura szybko rośnie i tak osiąga nawet 110 st C piec wtedy piszczy pompa się wyłącza (a woda grawitacyjnie nie pójdzie bo ktoś schrzanił robote) z naczynia wyrównawczego wypływa woda (uklad jest otwarty) już kilka razy mi się w ten sposób woda zagotowała. Mam pytanie jak ustawić poszczególne parametry pieca aby przy pełnym załadunku temperatura nie osiągała tak krytycznych poziomów.

Na tą chwilę parametry są ustawione następująco:
moc dmuchawy 60%
czas przedmuchu 10 sek
przerwa przedmuchu 20 min
wysokość komina - 1,3 m ponad kalenice
temperatura minimalna ustawiona to 50 st C
Ta "wajcha" od czopa przy kominie jest otwarta na maxa, jak można jeszcze wydłużyć czas spalania węgla.
Przepraszam za ewentualne błędy w słownictwie ale w ogólne nie znam sie na hydraulice a tym bardziej na piecach

Będę wdzięczny za pomoc.

kolego jak mam ksw plus 18 kW.
i u mnie jest tak.
moc dmuchawy - 20 %
czas przedmuchu 10 sekund
przerwa przedmuchu 10 minut,
zakres pracy ciągłej 10 stopni
no i jeszcze jedno bardzo ważne ustawienia serwisowe:
- temp. załączanie pompy 35 stopni,
- minimalna moc dmuchawy 18
-maxymalna moc dmuchawy 40

spróbuj jtakie ustawienia.
A pompa na którym biego Ci pracuje.

kordian_80
04-01-2009, 11:40
pompa jest z tego co pamiętam trzy stopniowa i pracuje na drugim stopniu, nie wiem co to jest czas pracy ciągłej i jak się go ustawia w instrukcji nie było chyba o tym mowy
temperatura załączania pompy to 30 st
moce dmuchawy są określone cyframi 1-10 z czego producent zaleca ustawienie 6.

jak temperatura minimalna ustawiona jest na 50 st C i zaczyna spadać to dmuchawa włącza się dopiero jak spadnie do 48 może ta róznica to jest ten czas pracy ciągłej.

Dziękuję za zainteresowanie moim problemem.

tomaszI
04-01-2009, 12:01
napweno jest to napisane w instrukcji - zakres pracy ciągłej.
moc nastaw na 2.
jaki masz sterownik.
pompę nastaw na 3.[/quote]

kordian_80
04-01-2009, 12:03
jednorazowy zasyp to jakieś 15kg (piec 15kW). Wychodzi mi, że bez szaleństw z temperaturą (w domu jakieś 21st) tona węgla starczy na miesiąc z kawałkiem i jak czytam jak inni mają czas palenia rzędu 10-20h, i że tona to przynajmniej na 2 miechy im starcza to się zastanawiam w czym jest problem u mnie. Dom nieduży bo 120m2, parterowy,

u mnie przy piecu 12 KW i powierzchni ok 120 m kw i temperaturze wewnątrz domu ok 20 st C tona węgla orzecha i 800 kg miału starczyło mi na 4 miesiące dom jest też parterowy i częściowo ocieplony (tzn jedna ściana na całe długości domu nie jest ani otynkowana ani ocieplona) strych też nie jest ocieplony tam się właśnie znajduje zbiornik wyrównawczy który jest opatulony czym się tylko da styropian, wełna mineralna, jakaś gąbka. Sufit domu (a podłoga strychu) jest zaizolowany prowizorycznie. Ustawienia na jakich pracuje mój piec możesz przeczytać kilka postów wcześniej.

tomaszI
04-01-2009, 12:04
pompa jest z tego co pamiętam trzy stopniowa i pracuje na drugim stopniu, nie wiem co to jest czas pracy ciągłej i jak się go ustawia w instrukcji nie było chyba o tym mowy
temperatura załączania pompy to 30 st
moce dmuchawy są określone cyframi 1-10 z czego producent zaleca ustawienie 6.

jak temperatura minimalna ustawiona jest na 50 st C i zaczyna spadać to dmuchawa włącza się dopiero jak spadnie do 48 może ta róznica to jest ten czas pracy ciągłej.

Dziękuję za zainteresowanie moim problemem.

i jeszcze jedno sprawdź sobie ustawienia serwisowe - no chyba ze w twoim sterownik nie ma.

adrianek9999
04-01-2009, 13:43
Teraz ja i mój piec :D
Kupiłem SAS NWG z miarkownikiem ciągu gratis REGULUS.
I powiem wam, że mam 30 lat 15 lat robię za palacza i jak to jest piec dolnego spalania to ja jestem kosmonautą.
Tak go reklamowali i cholera reklamowali i ja chyba nie umiem w nim palić.
Rozpalę i potem dosypię węgla do oporu czyli aż pod furtkę górną. Dopóki ten "ciulaty" :oops: miarkownik jest otwarty to jest super. Piec dochodzi do 60 stopni i aż huczy 8)
Ale potem miarkownik się zamyka i otwiera UWAGA dopiero przy 40 stopniach.
A jak się zamknie to z komina walą kłęby białego dymu. Dopiero jak się otworzy to leci delikatny siwy dym. I trochę mało trzyma bo tylko około 5 godzin.
Gdybym wcześniej trafił na ten wątek to bym sobie kupił ZYWIEC 30 KW idealny do palenia od góry tak jak radzi nasz boss LAST RICO.
A tak piec odpalony 2 tydzień na budowie bo kończę środek żre jak smok bucha dymem żona wku...... ja zreszta też. Ludzie nie kupujcie SASA

sacha
04-01-2009, 15:30
Witam i pozdrawiam wszystkich uczących się palić w kotłach różnego typu. Sam posiadam kocioł SAS <miałowiec> już 8 lat i czytając ten wątek chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Najwięcej mam wątpliwości do podawania powietrza wtórnego przez górne drzwiczki pieca, które moim zdaniem przeważnie są za wysoko aby to powietrze spełniało cel. W większości przypadków to powietrze tylko rozpuszcza dym i obniża wydajność kotła, to powietrze wtórne powinno być podane 10 - 15 cm. powyżej palącego się opału a takiej możliwości przeważnie nie ma. W moim piecu jest dmuchawa która rozprowadza za pomocą <dziurowanej> rury powietrze poziomo nad opałem i jeśli jest dobrze wyregulowana jego ilość, to gdy uchylę górne drzwiczki , to mogę spokojnie obserwować sposób palenia - widzę duży jasny płomień bez dymu. Uczulam wszystkich aby tego powietrza nie było za dużo jak i też za mało, to trzeba ustawić doświadczalnie zależnie od opału. Miarkownika nigdy bym nie dawał w górną klapę tylko w dolną, ale gdy chcemy palić miałem czy trocinami to nie obejdzie się bez dmuchawy. Dmuchawa też przyśpiesza proces rozpalania. Co do możliwości ładowania pieca bez wygaszania to ja stosuje taki trik, że zasypuje mokrym miałem <po skosie> i gdy to kończy palenie to dosypuje <po skosie> po przeciwnej stronie. Co do temperatur to u mnie przeważnie w granicach 45-50 jak jest potrzeba to więcej i nie przejmuję się że się leje smoła jak paliłem drewnem - piec ma palić ekonomicznie i trzeba go czyścić - a jak nie mamy ochoty na czyszczenie to można 80 i sam się oczyści. Na temat korozji pieca to powiem tak że jej tragiczne skutki następują przez całe lato jak nie palimy - piec się poci i pięknie wtedy koroduje, w trakcie palenia jest ona znikoma - pozdrawiam.

janus_z
04-01-2009, 15:39
Witam
Poczytaj moje wątki, mam równiez taki sam piec, porobiłem troche przeróbek za rada kolegi Last Rico i teraz mam typowego dolniaka, o wydaje mi sie dużej sprawności dzieki długiemu wymiennikowi tego pieca oraz duzej stałopalnosci.
Jednak tak jak pisze kolega ten miarkownik gratisowy jest do bani, ja zmieniłem na elektronicznego Unistera i jest OK, choc pojawiły sie problemy z "fukaniem" pieca ale problem również juz rozwiazany.
Wczoraj podłożyłem o godz 21(18kg węgla) to paliło sie do dzisiaj do godz 11:20 czyli ponad 14 godz. :D

ps. nie jest to max. załadunek, wejdzie około 35 kg wegla... paliło by to sie pewnie około 24 godz :D .. nieźle nie

adrianek9999
04-01-2009, 15:45
Oki :lol:
tylko czy wystarczy położyć szamot nad pierwszą przegrodą i wywiercić dziurki w klapie zasypowej i czy mi to nie WYBUCHNIE. Jakoś wątpię abym mógł wyłożyć szamotem jak TY całą komorę.

janus_z
04-01-2009, 20:19
nie doczytałeś, mam wylozone szamotem tylko na wysokość jednej cegly, żeby zmnieszyc na dole palenisko i prześwit na pierwsza przegroda tak żeby zmniejszyc powierzchnie "palnika"

Poczytaj dokładnie to co pisalem wczesniej, jak cos to słuze pomoca
Pozdrawiam

adrianek9999
04-01-2009, 20:42
Aaaaaaaaaaaaaaaaa, sorry bardzo :oops:
A może jakieś fotki byś wrzucił. Tak sobie myślę że mogłem kupić 29 a nie 23 KW
Więc te cegły szamotki kładę za pierwszą przegrodą a dosuwamy do tej następnej przegrody i za tą pierwsza nam się dźwignie i skróci. I za ta pierwsza zostanie przerwa około 4 cm tak? :roll:
A jak zrobić ten skos za środkową klapą? Czym te cegły ucinać i jak rusztujesz?

kordian_80
04-01-2009, 21:47
napweno jest to napisane w instrukcji - zakres pracy ciągłej.
moc nastaw na 2.
jaki masz sterownik.
pompę nastaw na 3.

faktycznie po zagłębieniu się w instrukcje jest napisane że zakres pracy ciągłej jest ustawiony na 5 st ale nie pisze jak to zmienić a sterownik mam Tech ST-24

I.W.
04-01-2009, 22:01
Mimo obietnic nie mogę oderwac się od tego wątku. :wink:
Jeszcze raz o moim tłokowcu: powietrze z dmuchawy dostarczane jest pod płytę paleniska (taką zwykła blachę z dziurami)i to jest jakby osobna komora odcięta od popielnikai całego wnętrza kotła (widać na rysunku jaki wklejałem). Już ustaliliśmy że jest go za duzo- wychładza kocioł i zauważyłem że powoduje tak szybkie spalanie porcji węgla że połowę paleniska stanowi popiół a żar to taka wąska strużka. Żeby spalanie odbywało się na całej płycie trzeba by podawać dużo więcej węgla niż potrzebuję spalić.W efekcie sporo powietrza przelatuje se przez popiól nic chyba nie wnosząc poza chłodzeniem.
Podajnik podaje małą garść co 3 minuty.
Czy lepiej :
a)zmniejszyć nadmuch (mam na 1 na 10 stopniowej skali i zdławiony na przysłonie na jakies 50%.Z grubsza biorąc to pewnie ok 100m3 godz chyba nadal jest za dużo)
b)zmniejszyć palenisko(zatkać część otworów)
c), czy wszystko jedno.

No i najważniejsza obserwacja dzisiejszego dnia: gdy otworze popielnik który niejako dostarcza powietrze od innej strony(nie pod opał a jakby dookoła niego), to mniej kopci. Obserwuję to przez wyczystkę na czopuchu i czy to tylko moje złudzenie bo zwiększa się szybkośc ruchu powietrza (przecież dostarczam tym sposobem dodatkową ilość) i tego tak nie widać, czy tez faktycznie coś się "dobrego" dzieje z dymem.

Włodek.B
05-01-2009, 17:29
(...)

Kiedyś już komuś tak doradzałem: najlepszy sposób na rozpalenie węgla jaki do tej pory znalazłem: nasyp na wierzch węgla drzewnego (takiego do grilla, byle nie brykietu) i włóż rozpałkę do grilla. Podpal rozpałkę i czekaj aż się rozpali. Musi być tylko dopływ powietrza żeby węgiel drzewny się rozżarzył.
Chodziło mi nie tyle o samo rozpalenie, bo z tym nie mam problemu, ile o taki sposób "wymiany" wypalonego wkładu węgla na świeży, żeby był on mało zauważalny dla temperatury w domu. Teraz obniżenie temperatury jest mocno zauważalne, i zanim kaloryfery się znów nagrzeją mijają dobre trzy godziny... :-? Nawet rozpalając węglem drzewnym (próbowałem dziś :wink: )

janus_z
05-01-2009, 19:13
Również mam piec 23 kw, i uważam że większego przynajmniej mi nie trzeba ten ma komore załadowcza 50 litrów, a to jest dosyć duzo.
Cegła szmotka bez problemu tnie sie tarcza do betonu tzw. "segmentową"

mam zrobione tak:
1. góra zatkana cegła szamot, paski około 3cm na glinie (to było tak na próbe ale widze że sie pieknie trzyma)
2. od dołu pierwsze dałem cegłe po bokach z tym ze to co jest od pierwszej przegrody do drzwiczek sciąłem pod kątem 45 stopni żeby opał sie ładnie zsuwał w dół
3. potem dałem cegłe na wprost(ala od tyło pieca), tak żeby zablokowac to niepotrzebne powietrze i usztywnic cegły po bokach(wyszło mi 23cm na szerokośc)
4. nastepnie wkleiłem takie płytki o grubości 2,5cm(uciete z całej cegły) na tylna ściankę , żeby podnieść również tem. tam gdzie płomienie "uderzaja"
5. i na końcu wkleiłem po bokach takie kostki 6x6cm zeby zmniejszyc "palnik" na szerokość do 23 cm

No i polecał jakiś inny miarkownik bo ten co był to u mnie kilkanaście razy zagotował wode w piecu, i był strasznie niedokładny

Pozdrawiam

orinoco
05-01-2009, 19:30
Kiedyś już komuś tak doradzałem: najlepszy sposób na rozpalenie węgla jaki do tej pory znalazłem: nasyp na wierzch węgla drzewnego (takiego do grilla, byle nie brykietu)...

A tak z ciekawości - czemu nie brykietu? Ja jedyne doświadczenia mam z tym opałem jedynie z grilla i wiem z własnych obserwacji, że brykiet pali się równiej, nie gaśnie, wypala się do ostatniej bryłeczki. Zwykłego węgla drzewnego od kilku lat już nie tykam...

orinoco
05-01-2009, 19:34
Chodziło mi nie tyle o samo rozpalenie, bo z tym nie mam problemu, ile o taki sposób "wymiany" wypalonego wkładu węgla na świeży, żeby był on mało zauważalny dla temperatury w domu. Teraz obniżenie temperatury jest mocno zauważalne, i zanim kaloryfery się znów nagrzeją mijają dobre trzy godziny... :-? Nawet rozpalając węglem drzewnym (próbowałem dziś :wink: )

Pewnie masz małą objętość wodną instalacji (grzejniki płytowe, cienkie rurki (może miedziane?) więc i bezwładność mała. Jak ktoś ma zbiornik buforowy kilkaset litrów to nawet nie poczuje. Ale w razie czego zbiornik można dołożyć...

Wizard
05-01-2009, 20:12
Witam.

Kolego I.W.- jako,że niedługo też podłącze jednak tłokowca (chociaż przymierzałem się go sprzedać - (nowy) - i kupić kocioł dolnego spalania Dakona lub Junkersa) ostatnio dużo czytam na forach o ogrzewaniu,konkretnie o piecach i znalazłem coś co mnie przekonało pozostać jednak przy piecu z podajnikiem na miał.
Zresztą sam zobacz. http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=1853 :D

Pozdrawiam.

Włodek.B
05-01-2009, 20:47
Chodziło mi nie tyle o samo rozpalenie, bo z tym nie mam problemu, ile o taki sposób "wymiany" wypalonego wkładu węgla na świeży, żeby był on mało zauważalny dla temperatury w domu. Teraz obniżenie temperatury jest mocno zauważalne, i zanim kaloryfery się znów nagrzeją mijają dobre trzy godziny... :-? Nawet rozpalając węglem drzewnym (próbowałem dziś :wink: )

Pewnie masz małą objętość wodną instalacji (grzejniki płytowe, cienkie rurki (może miedziane?) więc i bezwładność mała. Jak ktoś ma zbiornik buforowy kilkaset litrów to nawet nie poczuje. Ale w razie czego zbiornik można dołożyć...
No właśnie o to chodzi, że nie, mam jeszcze starą, stalową instalację grawitacyjną, nie wiem, ile mi tam wchodzi wody, ale na oko z pół kubika. Albo i więcej.

orinoco
06-01-2009, 07:39
Nie będę się mądrzył - nie wiem. Ale to może być brak pompy obiegowej - piec już ma ciepło, ale jeszcze za mało by pobudzić grawitację. Z pompą "tąpnięcie" temperatury trwałoby może dłużej, ale byłoby płytsze.
Tylko żeby nie było - wcale nie namawiam Cię do instalowania pompy, grawitacja ma też swoje zalety.

Włodek.B
06-01-2009, 12:05
Instalację mam taką jaką mam, taką zastałem przy przeprowadzce do chałupy, i z taką będę musiał żyć, przynajmniej dopóki mrozy nie zejdą, wtedy zmienię sobie na nową. Ale to jeszcze dobry miesiąc, albo dłużej. Teraz staram się stosować jakieś mało inwazyjne metody, żeby to, co mam jakoś udoskonalić
I właśnie jakiś tydzień temu zainstalowałem pompę... Bardzo ładnie rozprowadza ciepło, i te grzejniki, które wcześniej działały na pół gwizdka, teraz są gorące, instalacja nawet się odpowietrzyła... No ale dopiero wtedy, jak się piec dobrze rozpali.
Może w tym jest problem, że to żeliwniak przeznaczony do dolnego palenia koksu a ja w nim palę węglem i od góry, i musi się długo rozgrzewać? Może 40 litrów węgla (bo tyle wchodzi na raz) musi się tak długo rozpalać? Może powinienem "wymieniać" wkład szybciej, jak jest wyższa temperatura w instalacji i więcej żaru? Próbuję już różne sposoby, ale i tak mam co najmniej dwie godziny, gdy kaloryfery są zimne..

Roman11
06-01-2009, 12:44
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
1.LastRico sugeruje, by w piecu utrzymywać stałą temperaturę niż pracować cyklicznie, czyli piec wychładzać i ponownie go rozgrzewać. Stała temperatura to zmniejszenie opału – tak jestem też tego zdania. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tego samego pomysłu LastRico nie przeniesiesz na grzanie domu, a zastosowałeś pokojowy regulator temperatury. Moje obserwacje wskazują, że ustawianie innych temperatur dzień/noc to nie przynosi żadnych oszczędności, wręcz dokładałem opału do interesu. Teoretycznie obniżenie temperatury powinno sprzyjać oszczędnościom w opale – tak ale jeśli jest to obniżenie jest kilkunastodniowe a nie kilkugodzinne. Zmniejszenie temperatury sprawia częściową kondensację pary wodnej a tym samym lekki wzrost wilgotności powietrza i bardziej „mokre mury” i ich współczynnik izolacji jest już inny. Zwiększając temperaturę po kilku godzinach, to nie ogrzewamy samego powietrza, ale musimy też wyciągnąć wilgoć ze ścian, która efektem kondensacji tam się znalazła – mimo, że grzejemy to w wyniku entalpii zapotrzebowanie na energię cieplną jest dużo większe niż zaoszczędziliśmy na postoju. Porównując koszty grzania i chłodzenia w układach klimatyzacji, to na ogrzanie o tą samą wartość potrzeba 5x więcej energii niż na ochłodzenie. Co proponuję, by „wyrzucić” regulator pokojowy, a jak ma być to ustawić na nim max. np. 30 stopni. Na każdym grzejniku temperaturę ustawić zaworem termostatycznym, a pompa CO niech pracuje 24h, chyba, że ją wyłączy termostat przylgowy (za niska temperatura wody w piecu). Przy pracy 24h pompie wystarczy najniższy bieg. W domu powstaje stabilny komfort klimatyczny, praktycznie każdy z grzejników jest delikatnie ciepły, czyli ma minimalny przepływ. Jak w domu zauważy się obniżenie temperatury o 0,5 stopnia, to na piecu podnieść temperaturę wody o 5-10 stopni – taki ręczny regulator pogodowy.
2.Temperatura wody w kotle a sprawność pieca. Producent mojego pieca robił badania i wyszło mu że największa sprawność piec uzyskuje przy temperaturze wody 70 stopni. Piec może pracować z niższymi nastawami, ale to nawet 15% opału więcej kosztuje. Wniosek, każdy piec na paliwo stałe powinien pracować z buforem np. 500-1000l. Piec pracowałby na max swojej sprawności na bufor, a z bufora wg potrzeb woda na grzejniki. Plus bufora dostrzec można wiosną, latem i jesienią, gdy jeden załadunek pieca starcza na grzanie co i cwu na kilka dni.
3.Temperatura spalin a sprawność kotła. Każdy piec dla swojej max sprawności ma określoną temperaturę spalin. Im większa powierzchnia wymiennika tym chłodniejsze spaliny. Piece z krótkimi wymiennikami o małej powierzchni mają wyższą temp spalin a tym samym są mniej sprawne. Mój piec ma fabrycznie wyposażony miernik temperatury spalin. Wg producenta powietrze powinno być tak dobrane by w tym piecu temperatura spalin była ok. 140 stopni, wówczas piec osiąga moc znamionową i max sprawność. Jakie latem robiłem doświadczenia (grzanie zasobnika cwu i nadmiar ciepła pompką na grzejnik łazienkowy), wrzucałem odmierzoną porcję desek i je spalałem z temperaturą spalin 140 stopni – za każdym razem od rozpalenia do nagrzania zasobnika do ustalonej temp. mijała godzina, a pozostały niespalony opał pozwalał na kilka godzi by pompka pracowała na grzejnik łazienkowy aż do wyłączenia się pieca z braku opału. Doświadczenie drugie: potrzebowałem szybko cwu, włączyłem piec i ustawiłem mu spalanie w okolicy 200 stopni (spaliny), zasobnik cwu nagrzał się w pół godziny, ale musiałem kilka desek dołożyć do paleniska, bo wsad szybko się wypalił. Doświadczenie trzecie: jak piec zachowa się, gdy utrzymywać będę temperaturę spalin w okolicach 100 stopni. Nagrzewacie cwu trwało tak długo, że wsad paliwa w piecu zdążył się wypalić, a zasobnik cwu nie osiągnął zadanej temperatury, konieczne było dołożenie kilku dodatkowych desek do pieca. Dla mnie wniosek jest taki, że modulacja mocy jest możliwa, ale ze sprawnością to jest rożnie. Dlatego następny sezon grzewczy to będzie piec pracował z max swoją sprawnością i mocą na bufor 800/200l (te 200l to wewnętrzny zbiornik na cwu), a z bufora poprzez zawór trójdrogowy z siłownikiem regulowana temperatura zasilania instalacji CO.

goike
06-01-2009, 14:17
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
1.LastRico sugeruje, by w piecu utrzymywać stałą temperaturę niż pracować cyklicznie, czyli piec wychładzać i ponownie go rozgrzewać. Stała temperatura to zmniejszenie opału – tak jestem też tego zdania. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tego samego pomysłu LastRico nie przeniesiesz na grzanie domu, a zastosowałeś pokojowy regulator temperatury. Moje obserwacje wskazują, że ustawianie innych temperatur dzień/noc to nie przynosi żadnych oszczędności, wręcz dokładałem opału do interesu. Teoretycznie obniżenie temperatury powinno sprzyjać oszczędnościom w opale – tak ale jeśli jest to obniżenie jest kilkunastodniowe a nie kilkugodzinne. Zmniejszenie temperatury sprawia częściową kondensację pary wodnej a tym samym lekki wzrost wilgotności powietrza i bardziej „mokre mury” i ich współczynnik izolacji jest już inny. Zwiększając temperaturę po kilku godzinach, to nie ogrzewamy samego powietrza, ale musimy też wyciągnąć wilgoć ze ścian, która efektem kondensacji tam się znalazła – mimo, że grzejemy to w wyniku entalpii zapotrzebowanie na energię cieplną jest dużo większe niż zaoszczędziliśmy na postoju. Porównując koszty grzania i chłodzenia w układach klimatyzacji, to na ogrzanie o tą samą wartość potrzeba 5x więcej energii niż na ochłodzenie. Co proponuję, by „wyrzucić” regulator pokojowy, a jak ma być to ustawić na nim max. np. 30 stopni. Na każdym grzejniku temperaturę ustawić zaworem termostatycznym, a pompa CO niech pracuje 24h, chyba, że ją wyłączy termostat przylgowy (za niska temperatura wody w piecu). Przy pracy 24h pompie wystarczy najniższy bieg. W domu powstaje stabilny komfort klimatyczny, praktycznie każdy z grzejników jest delikatnie ciepły, czyli ma minimalny przepływ. Jak w domu zauważy się obniżenie temperatury o 0,5 stopnia, to na piecu podnieść temperaturę wody o 5-10 stopni – taki ręczny regulator pogodowy.
2.Temperatura wody w kotle a sprawność pieca. Producent mojego pieca robił badania i wyszło mu że największa sprawność piec uzyskuje przy temperaturze wody 70 stopni. Piec może pracować z niższymi nastawami, ale to nawet 15% opału więcej kosztuje. Wniosek, każdy piec na paliwo stałe powinien pracować z buforem np. 500-1000l. Piec pracowałby na max swojej sprawności na bufor, a z bufora wg potrzeb woda na grzejniki. Plus bufora dostrzec można wiosną, latem i jesienią, gdy jeden załadunek pieca starcza na grzanie co i cwu na kilka dni.
3.Temperatura spalin a sprawność kotła. Każdy piec dla swojej max sprawności ma określoną temperaturę spalin. Im większa powierzchnia wymiennika tym chłodniejsze spaliny. Piece z krótkimi wymiennikami o małej powierzchni mają wyższą temp spalin a tym samym są mniej sprawne. Mój piec ma fabrycznie wyposażony miernik temperatury spalin. Wg producenta powietrze powinno być tak dobrane by w tym piecu temperatura spalin była ok. 140 stopni, wówczas piec osiąga moc znamionową i max sprawność. Jakie latem robiłem doświadczenia (grzanie zasobnika cwu i nadmiar ciepła pompką na grzejnik łazienkowy), wrzucałem odmierzoną porcję desek i je spalałem z temperaturą spalin 140 stopni – za każdym razem od rozpalenia do nagrzania zasobnika do ustalonej temp. mijała godzina, a pozostały niespalony opał pozwalał na kilka godzi by pompka pracowała na grzejnik łazienkowy aż do wyłączenia się pieca z braku opału. Doświadczenie drugie: potrzebowałem szybko cwu, włączyłem piec i ustawiłem mu spalanie w okolicy 200 stopni (spaliny), zasobnik cwu nagrzał się w pół godziny, ale musiałem kilka desek dołożyć do paleniska, bo wsad szybko się wypalił. Doświadczenie trzecie: jak piec zachowa się, gdy utrzymywać będę temperaturę spalin w okolicach 100 stopni. Nagrzewacie cwu trwało tak długo, że wsad paliwa w piecu zdążył się wypalić, a zasobnik cwu nie osiągnął zadanej temperatury, konieczne było dołożenie kilku dodatkowych desek do pieca. Dla mnie wniosek jest taki, że modulacja mocy jest możliwa, ale ze sprawnością to jest rożnie. Dlatego następny sezon grzewczy to będzie piec pracował z max swoją sprawnością i mocą na bufor 800/200l (te 200l to wewnętrzny zbiornik na cwu), a z bufora poprzez zawór trójdrogowy z siłownikiem regulowana temperatura zasilania instalacji CO.

100% poparcia w większości opisanych tu kwestii i spostrzeżeń. Co do regulatora pogodowego czy pokojowego temperatury nie będę się wypowiadał, bo nie mam doświadczenia. Natomiast jestem całkowicie za tym, że utrzymywanie w miarę stałej temperatury jest najbardziej ekonomoczne. Potwierdzam to z własnego doświadczenia. Czy palę ciągle czy wygaszam i rozpalam od nowa to palę tyle samo węgla a czasami nawet więcej. Jedyne czego żałuję to to że nie dałem większego zasobnika na ciepłą wodę lub raczej dodatkowego zasobnika (tak aby latem ogrzewać tylko mniejszy z nich a zimoą oba). Duża pojemność zasobników co trzeba podkreślić ma swoje ogromne zalety. Nalezy pamiętać że są także wady. Woda nie jest 100% sprawnym przenośnikiem energii. Im jej więcej tym większe straty.
Z poczynionych przez Ciebie obserwacji na temat grzania wody użytkowej (które równiez ja potwierdzam) wynika że z rozgrzewaniem wody jest jak z rozpędzaniem samochodu. Za ostro się przyciśnie gaz zeżre więcej paliwa. Jak za lekko się ciśnie to rozpędzanie będzie trwało wieki a paliwa i tak spali więcej. Trzeba wiedzieć w którym momencie i jak mocno wcisnąć gaz i kiedy przerzucić bieg.

Last Rico
06-01-2009, 16:33
Z drugim powodem "trafiłeś w samą dziesiątkę".Faktycznie,chyba mam za mały piec co do powierzchni domu,tym bardziej, że nie ocieplone ani ściany ani strop (ten strop to chyba najwięcej chłodzi).
A jak pisałeś o swoim sąsiedzie,to tak jak bym czytał o sobie. :wink:

Wizardzie, bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Masz rację, ocieplenie stropu jest bardzo ważne, mimo że stanowi on mniejszą powierzchnię niż
wszystkie ściany razem, ale jak wiadomo ciepłe powietrze trzyma się pod sufitem, stąd duże straty.
Ocieplony strop, to jak czapka dla domu ;)

Last Rico
06-01-2009, 16:38
jak myślisz Last_Rico gdybym wykonał klapke pow. wtórnego według twojego wzoru (w moim przypadku powinno byc około 40cm kwadratowych, a teraz mam jedynie 3,7cm kwadratowego czyli 10 razy za mało) to mógłbym zrezygnować z konieczność ustawienia szczeliny dolnego powietrza?
Jest to równie ważne w kotłach spalania dolnego, czy dotyczy to tylko kotłów przy rozpalaniu od góry?
A na ile mm u Ciebie ten Twój miarkownik podnosi klapę powietrza dolnego?
bo mój Unister podniesie nawet na około 45mm, co w moim przypadku jest chyba za duzo, bo wówczas piec aż "chuczy", narazie ograniczyłem podnoszenie wydłuzając łańcuszek i teraz podnosi mi tylko na około 28mm,

pozdrawiam

Janus_z, podałem sposób liczenia pola powierzchni dla dolnej i górnej klapki, ale nie znaczy to że
powinno się całym tym przekrojem wpuszczać powietrze. ;) Trzeba to rozumieć w taki sposób
że wykonuje się otwór wynikający z wyliczenia np. u ciebie 40 cm2, montuje się klapkę na górnych
zawiasach i się ją zaledwie uchyla. Zwykle kąt otwarcia jest niewielki zatem bezpieczny, przy tej
powierzchni nie ma też ryzyka że ktoś się napracuje a potem braknie mu regulacji (klapka za mała) :(
Tak więc tobie na pewno nie jest potrzebne wpuszczanie powietrza przez całe 40 cm2, a jedynie przez
jakiś procent tego, jaki.... to zależy od kotła, ciągu kominowego, kaloryczności, wilgotności oraz
sortymentu węgla czy drewna. W moim kotle klapka górnego powietrza uchylona jest około 10 stopni
od pionu. To górna, a dolna jest uchylana przez miarkownik elektroniczny na wysokość 21 mm,
ale tym się zupełnie nie sugeruj, to przecież inny kocioł, inny komin, zapewne też i inny opał. Klapka
górnego powietrza w kotłach dolno-spalających jest potrzebna do tego żeby wymusić lekki ruch
powietrza w komorze w kierunku palnika, ma to na celu systematyczne odgazowywanie komory.
Pozdrawiam. :D

Last Rico
06-01-2009, 16:41
komin mam fi180 wys 8,5m wiec dobrze ciagnie.jak zaobserwowalem to po przerusztowaniu az huczy w piecu ale jak nazbiera sie troche popiolu na rusztach to gorzej ciagnie i kiepsko wzrasta temperatura,a dmuchawa przedmucha przez popiol.

Dmuchawa przedmucha wszystko, nawet ciepło z kotła ;)
Twój kocioł ma przecież ruchomy ruszt, to łatwo możesz go oczyścić by mógł dalej iść na ciągu.

Last Rico
06-01-2009, 16:48
b]CHCIALBYM SIE ZAPYTAĆ O KILKA RZECZY. POSIADAM PIEC ZĘBIEC KWKD 15 ''DOLNE SPALANIE'' KOMIN Z CEGŁY 6 METRÓW DO TEGO MIARKOWNIK CIĄGU.PROSIŁBYM CIĘ LAST RICO JEŻELI MÓGŁBYŚ POWIDZIEĆ MI JAK EKONOMICZNIE PALIĆ W TYM PIECU I OCZYWIŚCIE INTERESUJE MNIE STAŁOPALNOŚĆ, A KONKRETNIE JEJ WYDŁUŻENIE. OBECNIE PALĘ WĘGLEM ORZECH ORAZ DREWNEM.Z GÓRY DZIĘKI!!!!!!! MUSZĘ JESZCZE DOPISAĆ ŻE CZĘSTO MUSZĘ CZYŚCIĆ PŁOMIENICE BO OSIADA NA NICH TAK JAKBY'' MESZEK'' CZYSZCZĘ 2 RAZY DZIENNIE. POWIETRZE PUSZCZAM DOLNYMI DRZWICZKAMI. GÓRNA KLAPKA PO ROZPALENIU ZAMYKAM I JESZCZE JEDNO CZY MIAŁ BY SIĘ DOBRZE SPISAŁ A MOŻE JAKIEŚ INNE PROPOZYCJE.

Może zacznę od końca. Spalanie miału jest dość trudne, :roll: myślę że możesz spróbować, ale rozpalaj
na węglu (miał może zatykać "palnik"). Ponieważ to jest kocioł dolnego spalania więc jeśli wszystko
działa jak trzeba, to masz raczej małe możliwości do usprawnienia spalania. Poleciłbym sprawdzić
to co może wpływać na sprawność i stałopalność kotła

1. Szczelność wszystkich otworów, połączeń - łącznie ze szczelnością wyczystki w kominie.
2. Szczelność klapki (którą nazywasz górną) do przestawiania dolne-górne spalanie, to jest ważne
bo jeśli klapa jest choć lekko nieszczelna, to kocioł będzie dymić, a to zawsze jest strata.
3. Zmniejszyć (jeśli to możliwe) kąt otwierania dolnej klapki (będzie mniej "meszku" wyżej w kotle).
4. Staraj się nakładać węgiel głęboko (nie syp przy drzwiczkach, ale buduj z węgla stromą pryzmę
przy wymienniku).

To właściwie wszystko co można zrobić, "meszek" pojawiający się w kotle, to nieodłączny składnik
węgla - lotny popiół. Zawsze występuje, tylko że w lepszym węglu jest go mniej, a w gorszym więcej.

Last Rico
06-01-2009, 17:01
Mimo, że to kocioł dolnego spalania i do tego do koksu (producent nie przewiduje innego paliwa niż koks lub mieszanka 1:1 z węglem), to i tak zamierzam palić od góry


Napisałem ten tekst wcześniej (z braku czasu, odpowiedzi piszę na raty), po twoim ostatnim wpisie
już wiem, że masz problem nie z samym rozpaleniem, ale z szybszym uzyskaniem temperatury,
wybacz więc że jednak zamieszczę tu ten tekst, może przyda się komu innemu. ;)
Jeśli chcesz szybciej, to daj więcej grubszego drewna na górę, chodzi o to że najpierw spala się
bardzo mała ilość węgla i dlatego początkowy przyrost temp. jest łagodny (ale za to ekonomiczny) :)

----------------------------------------------- tekst pisany wcześniej
Włodku, to że producent twojego kotła proponuje rozpalać na dole, nie znaczy wcale że masz kocioł
dolnego spalania. ( zauważ różnicę, spalania - a nie zapalania) ;) Nazewnictwo jest tu trochę mylące,
bo twój kocioł jest na 100% kotłem górnego spalania. Najprościej można to wytłumaczyć tak:
Kocioł dolnego spalania to ten, w którym płomienie znajdują się na dole kotła ( jakby pod opałem),
a kocioł górnego spalania płomienie ma na górze zasypu (czyli nad opałem). W tym wątku znajdziesz
linki do obu typów kotłów, różnią się znacznie.

Co do samego rozpalania to rzecz wydaje się bardzo prosta (choć przyznaję na początku taka nie była)
Żar który wykładasz na górę świeżego węgla wcale nie musi świecić ;) może być przygasły, wręcz
czarny bo on dalej ma dość wysoką temperaturę (około 300*C) i swoim ciepłem podgrzewa rozpałkę
oraz węgiel pod sobą, przygotowując go wstępnie do zapłonu. Na to - tak jak robisz, tektura cienkie
suche szczapy sosnowe, a potem drewno grubsze 4 do 5 cm średnicy. Zatkaj nim w miarę równo
cały węgiel. Teraz potrzebne jest powietrze od dołu, klapka dolna powinna być więc dość solidnie
uchylona. Jeśli będziesz w kotłowni, to kiedy drewno wypali się już do kruchego węgla drzewnego,
możesz je równo rozłożyć po całej powierzchni, lepiej dopala powstające właśnie spaliny z węgla.
Drewno czasem lubi się powykrzywiać i powstają "dziury", przez te dziury może się przedostawać
nie spalony dym z węgla. Trwa to jednak krótko, bo potem rolę dopalacza bierze już na siebie pierwsza
rozżarzona warstwa węgla.

Twoje kłopoty z rozpaleniem mogą też wynikać z osłabionego ciągu kominowego. Powinieneś luknąć
na uszczelnienie drzwiczek (również wyczystki u góry kotła) wszędzie tam powinien być szklany
sznur w dobrej kondycji ;) Zobacz też czy masz małą zasuwaną klapkę do usuwania popiołów lotnych,
znajdziesz ją tuż pod rurą spalinową kocioł - komin. Sprawdź szczelność samej rury w ścianie oraz
wyczystkę kominową. Powietrze do komina powinno móc wejść jedynie przez dolną lub górną klapkę.

Nie wiem jakim palisz węglem, może masz jakiś gruby sort ? Gruby węgiel bardzo trudno jest zapalić
w ten sposób. Jeśli tak jest, to zrób próbę i rozbij jeden zasyp na ziarno 30 - 50 mm. Na samą górę
możesz spokojnie wsypać miał który wytworzysz podczas rozbijania kęsów i to teraz zasyp żarem.
Grube kęsy dodatkowo dają małą masę zasypową (tworzą się duże pustki w kotle) i kocioł grzeje
znacznie krócej. O cenie grubego węgla już nawet nie wspomnę. ;)

Last Rico
06-01-2009, 17:07
Masz może jakieś sugestie, może masz jakieś typy już namierzone, takice które z imienia byś polecił (ojjj wiem, że szukam drogi na skróty, ale próbować warto :wink: )

Lenko droga, to co teraz przeczytasz nie będzie bardzo "przyjazne", wiem. Otóż nie polecam żadnych
konkretnych kotłów, robię to rozmyślnie i mimo prośby... nie chcę tego łamać. Każdy musi wybrać
sam, nie chcę być posądzony o jakąś formę reklamy. Bardzo chętnie mogę polecić "cechy" kotłów
które w mojej opinii są korzystne dla ekonomicznego spalania węgla. Zrobiłem to w ostatnim poście
do Małej Lenki. :D Bardzo dziękuję za pochlebną dla mnie opinię (mam tylko nadzieję, że po tym
co właśnie przeczytałaś, tej opinii nie zmienisz) ;)

Last Rico
06-01-2009, 17:11
problem polega na tym ze bardzo często zaraz po rozpaleniu temperatura szybko rośnie i tak osiąga nawet 110 st C piec wtedy piszczy pompa się wyłącza (a woda grawitacyjnie nie pójdzie bo ktoś schrzanił robote) z naczynia wyrównawczego wypływa woda (uklad jest otwarty) już kilka razy mi się w ten sposób woda zagotowała.

Wygląda na to, że albo masz źle ustawiony (zbyt wysoko) punkt załączania pompy, albo sam czujnik
pompy jest zamocowany zbyt daleko od kotła. :roll: Sprawna pompa w żaden sposób nie powinna
dopuścić do tak wysokiej temperatury na kotle ! Najpierw to sprawdź, bo coś z tą pompą nie jest o.k.

Last Rico
06-01-2009, 17:12
witam

jestem tu nowy mam pytanie do LAST RICO - czy tym sposobem palenia (rozpalanie do góry) mozna palić w piecu takim jak w tym linku http://www.per-eko.pl/?-b-seria-ksw-plus-b-,37.
Bardzo dziekuje za odpowiedź.

Oczywiście, można, trzeba mu tylko dorobić klapkę górnego powietrza w środkowych drzwiczkach
bo kocioł jej nie ma. Proponuję jednak zakupić model kotła KSW (bez Plus), z pewnością będzie
bardziej ekonomiczny (bez dmuchawy - z miarkownikiem), a do tego jeszcze sporo tańszy. :)

EDZIA11
06-01-2009, 17:17
DZIĘKI ZA ODPOWIEDŻ LAST RICO. ALE JESZCZE CIĘ TROCHĘ POMĘCZE....NACZYTAŁEM SIĘ TUTAJ TROCHĘ I WCZORAJ POKOMBINOWAŁEM. NA DOLE NA RUSZCIE PRZY KOŃCU PIECA PATRZĄC OD PRZODU POŁOŻYŁEM CEGŁY SZAMOTOWE 3CM GR TUZ POD WYMIENNIKIEM TYM SAMYM ZMNIEJSZYŁEM OTWÓR ''PALNIK''. CO ZTEGO WYNIKŁO??? ROZPALIŁEM PIEC DO 70 STOPNI NA DREWNIE PÓZNIEJ DO ŻARU DOSYPAŁEM 2 WIARDRA PO 10 KG. WĘGLA I PALIŁO SIĘ 12 GODZIN. RANO ZAGLĄDAM DO PIECA I OKAZUJE SIĘ ŻE NIE WYPALIŁO SIĘ CAŁE WIADRO. WCZEŚNIEJ BEZ PRZERÓBEK SPALAŁEM 2 WIADRA PRZEZ 8 GODZ I MAŁO CO ZOSTAWAŁO NA RUSZCIE. CO O TYM SĄDZISZ????

EDZIA11
06-01-2009, 17:24
I JESZCZE JEDNO . PALIĆ W TYM PIECU OD GÓRY CHYBA ZA BARDZO NIE DA RADY??? MAM RACJĘ?? MYŚLAŁEM O TYM ŻEBY ZATKAĆ PŁOMIENICE Z PRZODU I OTWORZYĆ KLAPKĘ

Last Rico
06-01-2009, 17:53
EDZIA11, TU KOLEJKA JEST :wink: MUSZĘ ODPOWIEDZIEĆ NA ZALEGŁE PYTANIA, POCZEKAJ TROCHĘ A NA RAZIE
PRZYCIŚNIJ CAPS LOOK NA KLAWIATURZE, BO TRUDNO SIĘ CZYTA.
Muszę coś zjeść bo zejdę. Pozdrawiam :)

EDZIA11
06-01-2009, 17:57
ok. przepraszam.

TMK
06-01-2009, 19:01
Czy palę ciągle czy wygaszam i rozpalam od nowa to palę tyle samo węgla a czasami nawet więcej. Jedyne czego żałuję to to że nie dałem większego zasobnika na ciepłą wodę lub raczej dodatkowego zasobnika (tak aby latem ogrzewać tylko mniejszy z nich a zimoą oba). Duża pojemność zasobników co trzeba podkreślić ma swoje ogromne zalety. Nalezy pamiętać że są także wady. Woda nie jest 100% sprawnym przenośnikiem energii. Im jej więcej tym większe straty.

Na budowie przepalam przy obecnych mrozach, nawet jeśli po jednym zasypie piec po iluś tam godzinach zgaśnie, to utrzymuje w domu min 12stC. Powiedzcie proszę czy jest sens uruchamiać zasobnik? Wisi sobie na ścianie 140l, jednak jest nadal pusty nie zalany.

tomaszI
06-01-2009, 19:04
witam

jestem tu nowy mam pytanie do LAST RICO - czy tym sposobem palenia (rozpalanie do góry) mozna palić w piecu takim jak w tym linku http://www.per-eko.pl/?-b-seria-ksw-plus-b-,37.
Bardzo dziekuje za odpowiedź.

Oczywiście, można, trzeba mu tylko dorobić klapkę górnego powietrza w środkowych drzwiczkach
bo kocioł jej nie ma. Proponuję jednak zakupić model kotła KSW (bez Plus), z pewnością będzie
bardziej ekonomiczny (bez dmuchawy - z miarkownikiem), a do tego jeszcze sporo tańszy. :)
Last Rico dzięki serdeczne za odpowiedź.
ale już posiadam piec ksw plus.
chce zmienić - dzwiczki środkowe(na takie z przesuwaną kratką) i dolne takie z drzwiczkami i do tego elektroniczny miarkownik ciągu.

Last Rico
06-01-2009, 20:10
Teraz ja i mój piec :D
Kupiłem SAS NWG z miarkownikiem ciągu gratis REGULUS.
I powiem wam, że mam 30 lat 15 lat robię za palacza i jak to jest piec dolnego spalania to ja jestem kosmonautą.

Adrianek9999, nie jesteś kosmonautą, :wink: żadna reklama nie zrobi z tego kotła – kotła dolnego spalania.
Janus_z dobrze radzi. Macie ten sam sprzęt, poczytaj o jego kotle od pierwszego wpisu. Pozdrowienia :)

Last Rico
06-01-2009, 20:16
czytając ten wątek chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Najwięcej mam wątpliwości do podawania powietrza wtórnego przez górne drzwiczki pieca, które moim zdaniem przeważnie są za wysoko aby to powietrze spełniało cel.

Poruszyłeś dwie ważne w moim przekonaniu sprawy. Górne powietrze i korozja kotłów latem.
Powietrze górne nie musi natleniać samego opału, a przy mniejszych mocach nawet nie powinno,
chodzi o dostarczenie powietrza nad opał, tam gdzie zachodzi ostateczne wiązanie węgla w postaci
tlenku z dodatkową cząstką tlenu aby CO mógł przejść do CO2. W jednych kotłach będzie to szło
lepiej (konstrukcja) w drugich gorzej, ale zawsze lepiej spalić CO niż wyrzucać go w komin, a bez
klapki zawsze może w kotle brakować tlenu. Klapka ma być zaledwie uchylona a nie otwarta całym
przekrojem, piszesz o tym - więc z pewnością wiesz o co chodzi. ;) Zgodzę się że jeszcze lepiej
by było wpuszczać powietrze ogrzane do 300*C precyzyjną siatką otworów, ale życie jest życie
a ludzie nie kupują swoich kotłów w NASA, więc mimo ich wad (kotłów ;)) trzeba jakoś im pomóc.


Na temat korozji pieca to powiem tak że jej tragiczne skutki następują przez całe lato jak nie palimy - piec się poci i pięknie wtedy koroduje, w trakcie palenia jest ona znikoma - pozdrawiam.

Potwierdzam, korozja kotłów latem przebiega bardzo efektywnie, chciałem kiedyś o tym napisać...
ale mnie wyprzedziłeś. ;) Kotły zwykle stoją tak, jak zostały po ostatnim paleniu. Przez uchylone
klapki, nieszczelne drzwiczki do kotła wchodzi wilgotne piwniczne powietrze, ponieważ komin
dalej pracuje, to przez lato przeciągnie przez siebie wiele tysięcy metrów sześciennych powietrza.
Od tego przepływu robi się odrobinę chłodniejszy od otoczenia (wystarczy 0,1*C), to już powoduje
że jakaś część wilgoci zostaje na ściankach kotła. Wniosek: na lato należy kocioł szczelnie zamykać
a ostatnim paliwem które było użyte powinien być węgiel (nie drewno).

Last Rico
06-01-2009, 20:24
Mimo obietnic nie mogę oderwac się od tego wątku. :wink:
:lol:


Czy lepiej ( w tłokowcu) :
a)zmniejszyć nadmuch (mam na 1 na 10 stopniowej skali i zdławiony na przysłonie na jakies 50%.Z grubsza biorąc to pewnie ok 100m3 godz chyba nadal jest za dużo)
b)zmniejszyć palenisko(zatkać część otworów)
c), czy wszystko jedno.

Wszystko zależy od zapotrzebowania twojego domu na ciepło. Jeśli jak piszesz na ruszcie jest
dużo pustych dziur przez które przelatuje tylko powietrze studzące kocioł, to można próbować iść
w dwóch kierunkach (w zależności od tego zapotrzebowania na ciepło), albo zmniejszyć palenisko
albo podawać więcej węgla. W obu przypadkach trzeba dodatkowo zmniejszyć ilość podawanego
powietrza, bo 100 m3/h to jest ilość potrzebna do całkowitego spalenia około 11-tu kilogramów
węgla na godzinę, a mam nadzieję że takiej ilości węgla na godzinę twój kocioł nie spala. ;) :)



No i najważniejsza obserwacja dzisiejszego dnia: gdy otworze popielnik który niejako dostarcza powietrze od innej strony(nie pod opał a jakby dookoła niego), to mniej kopci. Obserwuję to przez wyczystkę na czopuchu i czy to tylko moje złudzenie bo zwiększa się szybkośc ruchu powietrza (przecież dostarczam tym sposobem dodatkową ilość) i tego tak nie widać, czy tez faktycznie coś się "dobrego" dzieje z dymem.

Twoja obserwacja jest prawidłowa, po otwarciu popielnika węgiel mniej kopci, dlatego że część
tego powietrza dostaje się nad opał i tam dochodzi do wiązania się nie całkiem spalonego gazu
z tlenem, (to coś jak górna klapka powietrza wtórnego w kotłach które są przedmiotem tego wątku).

Last Rico
06-01-2009, 20:30
Instalację mam taką jaką mam, taką zastałem przy przeprowadzce do chałupy, i z taką będę musiał żyć, przynajmniej dopóki mrozy nie zejdą, wtedy zmienię sobie na nową. Ale to jeszcze dobry miesiąc, albo dłużej. Teraz staram się stosować jakieś mało inwazyjne metody, żeby to, co mam jakoś udoskonalić
I właśnie jakiś tydzień temu zainstalowałem pompę...

Jeszcze do Włodka_B
Włodku, spalanie ekonomiczne to spalanie łagodne, z całą pewnością spalanie górne do takich należy,
wiąże się to jednak z tym że kocioł potrzebuje trochę czasu żeby dojść do mocy nominalnej. U mnie
trwa to około 40 minut i tak ma być. Tradycyjne palenie (rozpałka na ruszcie) jest dużo szybsze, tzn.
szybciej nagrzewa wodę, ale połowa opału jest bezpowrotnie marnowana, część węgla ucieka przez
komin w postaci dymu, a druga część w postaci gotowego ciepła. Jeden duży palnik do grzania papy
termo ma moc prawie 30 kW, jeśli zamontujesz w swoim kotle trzy takie palniki płomieniem w górę,
to i tak nie odbierzesz tych 90 kW, bo większość ciepła wraz ze spalinami ucieknie do komina. :(
Zatem lepiej jest grzać mniejszą mocą (mniej nieaktywnego zimnego azotu z powietrzem) ale stale.

Teraz dlaczego tak długo. Włodku, masz stare przyzwyczajenia ;) Dobrze jeszcze pamiętasz jakie
gorące były dawniej grzejniki (przed instalacją pompy), teraz coś słabo grzeją :(. To wytłumaczalne.
Dawniej gorące były szczyty grzejników, a im niżej tym chłodniejsze, tak ma być, bo woda oddaje
ciepło w pokoju, przez to stygnie i taka wystudzona wraca do kotła po nową porcję energii...

Obecnie (po założeniu pompy) woda jest silnie mieszana, nie ma już gorących szczytów i chłodnych
spodów grzejnika. Wszędzie mają prawie jednakową powiedzmy dość... letnią temperaturę. :) i to też
pokój ogrzeje. Zobacz, można zawiesić na środku pokoju stalowy pręt rozgrzany do np. 800*C, będzie
grzać przez promieniowanie i częściowo konwekcję, a w pokoju uzyskamy 22*C, można też iść inną
drogą i zamieszkać np. w pokoju obłożonym ścianami wodnymi o temp. np. 23*C i w pokoju również
będzie te 22*C. Podejrzewam zatem że twoje odczucia mogą być subiektywne, naprawdę tak myślę.
Sam tak mam że kiedy dotykam np. gorącego grzejnika, to wydaje mi się że w pokoju jest ciepło,
a kiedy grzejniki są chłodne, to czuję chłód, termometry nie mają takich stanów, trzeba więc opierać
się na czułym termometrze zawieszonym w dobrym miejscu w domu (odstęp od ściany min. 50 mm.).

Jest też taka możliwość, że przyczyną wolnego nagrzewania jest kamień kotłowy, pisałeś że masz
stan zastany, nie wiadomo więc, ile razy były właściciel dolewał wody z kranu do instalacji, niektórzy
dolewają nieustannie bo gdzieś im tam kapie i wody ubywa...to dolewają.

Last Rico
06-01-2009, 20:51
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem twój post. :) Podzieliłeś go na trzy osobne punkty,
pozwól że i ja również (dla wygody) w trzech punktach się do niego odniosę.


1.LastRico sugeruje, by w piecu utrzymywać stałą temperaturę niż pracować cyklicznie, czyli piec wychładzać i ponownie go rozgrzewać. Stała temperatura to zmniejszenie opału – tak jestem też tego zdania. Zastanawia mnie tylko, dlaczego tego samego pomysłu LastRico nie przeniesiesz na grzanie domu, a zastosowałeś pokojowy regulator temperatury. Moje obserwacje wskazują, że ustawianie innych temperatur dzień/noc to nie przynosi żadnych oszczędności, wręcz dokładałem opału do interesu.(...)

Doszło tu prawdopodobnie do nieporozumienia... bo ja nigdzie nie zachęcam do utrzymywania
stałej temperatury na kotle, zachęcałem za to, do utrzymywania stałej temperatury ale w domu. :D
Idąc tym tokiem (jeśli stała na kotle), to czym miałbym regulować temperaturę w swoim domu ?
Uchylaniem okien ? :D Pisałem żeby palić cały czas, po to właśnie żeby utrzymać stałą temp. w domu.
Moje obserwacje z użytkowania regulatora pokojowego są dość zbieżne z twoimi, mój regulator
jest ustawiony na 22,4 histereza 0,4*C, czyli kocioł grzeje do 22,4, potem sterownik kotła zostaje
zablokowany przez regulator pokojowy. Kiedy temperatura spadnie do 22,0, ponownie daje zielone
światło dla kotła. Napisałem (gwoli ścisłości), że regulator pokojowy ma funkcję dzień - noc, że ma
tygodniowy system, ale nie napisałem że ja z tych funkcji korzystam i że je polecam. :) Przećwiczyłem
to dobrze i podobnie jak ty uważam że obniżanie nocne nie ma sensu, gdyż cuda nie istnieją, potem
w dom trzeba ponownie wpompować (zaoszczędzoną w nocy) porcję energii. Jest tylko jeden wyjątek,
silne słońce w duże okna, niestety w zimie mało jest takich dni...



2.Temperatura wody w kotle a sprawność pieca. Producent mojego pieca robił badania i wyszło mu że największa sprawność piec uzyskuje przy temperaturze wody 70 stopni(...)


Dzisiejsze domy są dość mało energochłonne a kocioł trzeba mieć nawet na -30*C, (duża moc kotła),
Problem jest taki, że w wielu wypadkach utrzymanie 70*C na takim kotle grozi ugotowaniem domowników.
Ktoś powie, a od czego kolego są zawory wielodrożne ??? Można przecież stworzyć bypass
i niech kocioł grzeje się stale na 70*C, a tylko część wody puścimy w instalację i będzie o.k.
To ja się pytam, czy po to mam cały kocioł wody grzać tak wysoko (i wysyłać gorące spaliny w komin)
żeby sobie cząstkę tej wody wziąć ? To jest ekonomia ? Spaliny nie robią się przecież gorące same z siebie
ale z paliwa, konkretniej ...ze spalania paliwa. :)





3.Temperatura spalin a sprawność kotła. Każdy piec dla swojej max sprawności ma określoną temperaturę spalin. Im większa powierzchnia wymiennika tym chłodniejsze spaliny. Piece z krótkimi wymiennikami o małej powierzchni mają wyższą temp spalin a tym samym są mniej sprawne (...)

Dlatego następny sezon grzewczy to będzie piec pracował z max swoją sprawnością i mocą na bufor 800/200l (te 200l to wewnętrzny zbiornik na cwu), a z bufora poprzez zawór trójdrogowy z siłownikiem regulowana temperatura zasilania instalacji CO.

O wpływie długości wymiennika na efektywność odbierania ciepła pisałem wyżej – właściwie to samo
i naturalnie zgadzam się że im krótszy wymiennik, tym spaliny powinny mieć wyższą temperaturę.
Kiedyś byłem wielkim zwolennikiem gromadzenia ciepła, dzisiaj nie jestem przeciwnikiem ale myślę
że największa ekonomia to tworzyć dokładnie tyle ciepła - ile potrzebujesz. Nic na zapas, zapasy mają
taką wadę że też są stratne, przesyły są stratne. Pomijam już fakt że nie wszyscy czytający dysponują
wielkim buforem wodnym, ale wszyscy mają kotły ;) Ideałem jest precyzyjne ogrzewanie elektryczne,
sterownik dopuszcza jedynie równowartość strat budynku i nic ponad to. Niestety z wiadomych powodów
to ogrzewanie w Polsce do przesadnie rozpowszechnionych nie należy...

Last Rico
06-01-2009, 21:26
DZIĘKI ZA ODPOWIEDŻ LAST RICO. ALE JESZCZE CIĘ TROCHĘ POMĘCZE....NACZYTAŁEM SIĘ TUTAJ TROCHĘ I WCZORAJ POKOMBINOWAŁEM. NA DOLE NA RUSZCIE PRZY KOŃCU PIECA PATRZĄC OD PRZODU POŁOŻYŁEM CEGŁY SZAMOTOWE 3CM GR TUZ POD WYMIENNIKIEM TYM SAMYM ZMNIEJSZYŁEM OTWÓR ''PALNIK''. CO ZTEGO WYNIKŁO??? ROZPALIŁEM PIEC DO 70 STOPNI NA DREWNIE PÓZNIEJ DO ŻARU DOSYPAŁEM 2 WIARDRA PO 10 KG. WĘGLA I PALIŁO SIĘ 12 GODZIN. RANO ZAGLĄDAM DO PIECA I OKAZUJE SIĘ ŻE NIE WYPALIŁO SIĘ CAŁE WIADRO. WCZEŚNIEJ BEZ PRZERÓBEK SPALAŁEM 2 WIADRA PRZEZ 8 GODZ I MAŁO CO ZOSTAWAŁO NA RUSZCIE. CO O TYM SĄDZISZ????

Przepraszać nie ma za co, no co ty ? ;)
To bardzo dobry wynik. Kotły robione są wg. standardowej konstrukcji, jakąś opcję proporcji
i wymiarów trzeba wybrać, ale nie wszystkie warunki instalacyjne oraz kominowe są identyczne.
Jedni mają grube i krótkie kominy, drudzy przeciwnie, zatem usprawnianie własnych kotłów zawsze
ma sens, gdyż w ten sposób możemy je tanim kosztem dopasować do swoich warunków.

Co do rozpalania w twoim kotle od góry, to byłbym raczej przeciwny, stracisz na sprawności bo całe
"plecy" kotła nie będą nagrzewane (między pionowym wymiennikiem a tylną ścianą). Najlepsze wyniki
rozpalanie od góry daje w typowych brudnych kotłach (górnego spalania). Tu jest największy zysk. :)

Last Rico
06-01-2009, 21:28
Last Rico dzięki serdeczne za odpowiedź.
ale już posiadam piec ksw plus.
chce zmienić - dzwiczki środkowe(na takie z przesuwaną kratką) i dolne takie z drzwiczkami i do tego elektroniczny miarkownik ciągu.

Proszę bardzo. :D
Pochwalam twój pomysł, będziesz zadowolony. :)

Last Rico
06-01-2009, 21:54
No to trochę mi się namieszało, bo radziłeś mi żeby w moim kotle na dole zostawiać trochę szczeliny dla dodatkowego powietrza i sterować górną klapką. Na dzień dzisiejszy to dorobiłem górną klapkę (drzwiczek nie dało się zdjąć-przyspawane na amen) i czekam na miarkownik, wrzucam parę kostek brykietu drzewnego na to węgiel i rozpalam od dołu przy zamkniętej górnej klapce (dolne drzwiczki otwarte na max), czekam aż się ropali tzn. zajmie się węgiel na dole, wtedy zamykam dolne drzwiczki zostawiając niewielką szparę i uchylam klapkę w górnych drzwiczkach aż piec osiągnie temperaturę ok.60st, wtedy zamykam górną klapkę(...)

Miol, bardzo przepraszam bo pominąłem odpowiedź dla ciebie.
Przede wszystkim nie zaczynaj palenia od brykietu, bo ci zatka "palnik". Drewno i trochę węgla
na początek, ale to już pisałem. Po drugie, nigdy nie otwieramy żadnych drzwiczek przy pracującym,
kotle, nawet przy rozpalaniu, od tego są klapki. Otwarte drzwi BARDZO skutecznie studzą kocioł.
Po trzecie pisz mi tu zaraz ;) czy kocioł ma uszczelki w drzwiach i wyczystce. Po czwarte pisałem
przecież że sam nie upilnujesz kotła, miałeś założyć jakiś miarkownik. Po piąte powietrze główne
miałeś wpuszczać górną klapką, a ty piszesz że po rozpaleniu całkiem ją zamykasz :(

Pewien postęp jednak jest i to mnie cieszy :D, bo 2 grudnia pisałeś:
"nie mogę uzyskać temperatury 55st, potrafi przez kilka godzin się spalać ale tylko chwilowo woda
osiąga tę temperaturę", a już 4 stycznia że: "piec trzyma temp. gdzieś tak między 60-70st. I w sumie
by mi to odpowiadało (...)"


Na noc też trzeba palić w kotle, bo rano wszystko jest zimne i wszystkim jest zimno, chcą żebyś
piec spalił, szybciej napal szybciej !! (jakbym słyszał domowników). To nie jest ekonomiczne spalanie
węgla. Dojdziesz do całkiem przyzwoitych wyników, ale musisz ten post wziąć na poważnie. ;)
To też już pisałem ale może powtórzę. Kto chce mało płacić za ogrzewanie, ten musi solidnie wietrzyć
dom. Wiem że część czytających może teraz (naście minus) dostać gęsiej skórki od samego czytania,
ale tak trzeba robić. TYLKO SUCHY mur jest dobrym izolatorem ciepła. Jeśli piszesz że u ciebie
wilgoć wykrapia się na szybach, to z całą pewnością twój dom wymaga wietrzenia. Czy to nie jest
może nowy dom, czy starszy tylko zawilgocony ??

Wietrzymy krótko,
najlepiej przez przeciągi, chodzi o to żeby usunąć całą pojemność np. pokoju w jak najkrótszym czasie
Wyrzucamy ciepłe ale mokre powietrze, wpuszczamy zimne ale suche. Po pewnym czasie (czas zależy
od stopnia zawilgocenia ścian, mebli i czego tam jeszcze ) wilgoć z tych rzeczy rozpuszcza się znowu
w domowym powietrzu, wtedy ponownie wietrzymy. Przy temp. - 10 wietrzymy 3-5 minut. W tak
krótkim czasie wymieniamy tylko powietrze, natomiast nie zdążymy wyziębić pomieszczenia.
Uchylanie okien na dłużej = kosztowne nieporozumienie... Na razie tyle :)

I.W.
06-01-2009, 22:11
No to kolejna rzecz odnośnie mojego tłokowca.
Palenisko skonstruowane jest tak że jego boczne ściany to wymiennik i część opąłu bezpośrednio go dotyka. Czytałem o rusztach wodnych które ponoć są be bo obniżają temperaturę spalania (tak przynajmniej zrozumiałem). A czy w moim przypadku nie mam podobnego zjawiska?
Planuję zwęzić to palenisko (zmniejszyć moc)dając po bokach płytki szamotowe, czy przyokazji przyczynią się do lepszego spalania?

Last Rico
06-01-2009, 22:38
Myślę że to jest całkiem dobry pomysł, oczywiście nie można przesadzić z wysokością szamotu
żeby nie zrobić szamotowej klatki. Szamotowe powinno być samo palenisko, w takich warunkach
uzyskujemy wyższą temperaturę spalania (charakterem środowiska a nie huraganowym nadmuchem)
a czyste spalanie to spalanie wydajne. :)

miol
07-01-2009, 06:35
Witam
LastRico dzięki za pamięć :lol: .

Przede wszystkim nie zaczynaj palenia od brykietu, bo ci zatka "palnik".
Wrzucam tylko kilka kostek (tak ok 4), jako rozpałka do węgla.

Po trzecie pisz mi tu zaraz czy kocioł ma uszczelki w drzwiach i wyczystce
Drzwiczki mają uszczelki, natomiast wyczystka (masz na myśli te drzwiczki w kominie gdzie wybiera się sadzę ?), nie mają uszczelki i nawet przy paleniu to tak drgały, denerwowało mnie to więc przydusiłem je puszką z farbą, stukać nie stukają ale szczelne to pewnie nadal nie są.

Po czwarte pisałem
przecież że sam nie upilnujesz kotła, miałeś założyć jakiś miarkownik
Miarkownik dotarł wczoraj, jak będe miał chwilę to go założę :D .

Po piąte powietrze główne
miałeś wpuszczać górną klapką, a ty piszesz że po rozpaleniu całkiem ją zamykasz
No tak, ale jak rozpalę i kocioł osiągnie temp. ok 70st to co mam robić żeby dalej nie wzrastała temp., zresztą jak zrozumiałem to miarkownik robi to samo tzn. zamyka całkiem klapkę, a ta dolna miała być uchylona właśnie tylko po to żeby dostarczyć minimalną ilość powietrza żeby kocioł nie dymił jak ta górna będzie zamknięta. Źle zrozumiałem?


Czy to nie jest
może nowy dom, czy starszy tylko zawilgocony ??
To jest drugi sezon w nowym domu i chyba jeszcze jest w nim sporo wilgoci, ale teraz zacznę intesywniej wietrzyć, co do wychładzania to masz rację bo jak otworzyłem przedwczoraj okna w całym domu przy -15st to po kilku minutach to w domu było bardzo chłodno, ale po zamknięciu okien temperatura w ciągu 20 minut wróciła do normy.
A jeszcze mam pytanie, chcę jeszcze zmniejszyć palnik, tak na próbę położyłem dwie cegły i specjalnie różnicy nie widzę żeby gorzej się paliło, czym w ogóle grozi zbyt duże zmniejszenie palnika ?
A tak ogólnie to wielkie dzięki za rady.

tomaszI
07-01-2009, 08:18
Last Rico dzięki serdeczne za odpowiedź.
ale już posiadam piec ksw plus.
chce zmienić - dzwiczki środkowe(na takie z przesuwaną kratką) i dolne takie z drzwiczkami i do tego elektroniczny miarkownik ciągu.

Proszę bardzo. :D
Pochwalam twój pomysł, będziesz zadowolony. :)
Dzięki Last Rico za odpowiedź.
mam jeszcze jedno pytanie - czy na grzejnikach można zainstalować zawory termostatyczne. - mam taki pomysł - ale boje się żeby nie gotowało mi wody.

passat33
07-01-2009, 11:34
Witam,
jestem pod wrażeniem Twoich wypowiedzi.
Obecnie posiadam 15 letni stary kocioł firmy http://www.kotlypatyk.pl/menu.htm odnośnik kocioł węglowy i najwyższy czas go zmienić. Ruszta sa w nim przedzielone półka pionową z prześwitem dołem i górą 15cm a dalej 1 połka pozioma i 4 płomieniówki i komin.
I tu do Ciebie pytanie - chciałbym palić groszkiem miesznym z miałem
i czy do palenia twim sposobem nadawałby sie kocioł R-eco M czy raczej wybrać jakiś stalowy (jaki?). R-ceo to żeliwniak i bałem się że pójdzie ciepło do komina i dlatego przymierzałem się tez do Warmet 200 Ceramik.
Doradź co mam robić - chałupa 2 kondygnacje w sumie 200 m2 ocieplona, bojler 200 litrów, grzejniki panelowe, rurki miedziane,



Bo jednak obecna temperatura za oknem wskazuje na sensowność zakupu dolniaka ( palenie bez wygaszania...), ogólnie to jednak chyba nadal wygrywa górniak(bo ile mamy takich mrozów przecież...).
A następna kwestia to jaki górniak to dobry górniak?

Lenka, ja praktycznie nie gaszę kotła :D Ponowne napełnienie i rozpalenie zajmuje mi łącznie 10 -15
minut. Nie ma w tym żadnej filozofii, naprawdę. W tym krótkim czasie kalafiory nawet nie zauważą
że źródło nie działa :D Po chwili już kocioł grzeje. Ponieważ palę w nim stale, to cały dom jest wygrzany,
stropy, ściany, meble i wszystkie sprzęty, nawet gdybym grzejniki odkręcił i wyrzucił je przez okno
to i tak jakiś czas temperatura w domu nie będzie spadać bo to jeden wielki akumulator ciepła.

Jeśli chcesz palić w kotle górnego spalania ekonomiczne... i długo, :) to zwróć uwagę na to:
1. Wybierz kocioł wysoki, o dużej komorze załadunkowej a stosunkowo małej powierzchni rusztu.
2. Kocioł żeliwny jest bardzo trwały (może być dedykowany do spalania koksu, tym się nie przejmuj).
3. Zwróć uwagę na mocowanie i uszczelnienie drzwiczek, musi być solidne, to bardzo ważne.
4. Jeśli to tylko możliwe niech ma już górną klapkę, jeśli nie to się dorobi, problem nie jest duży.
5. Wybierz kocioł bez rusztu wodnego i bez dmuchawy, ale z miarkownikiem elektr. lub mech.

janusz63
07-01-2009, 19:31
Do: Last Rico

witam jestem tu nowy mam takie zapytanie .Posiadam sds ceramika warmet po przeczytaniu paru postów postanowiłem zamontować dmuchawe na drzwiczkach zasypowych pieca wiec mam zapytanie czy jest sens tej przeróbki pale orzechem więc nie powinno być z problemem dotarcia powietrza na duł jednocześnie powinien w ten sposób lepiej dopalić gaz i nie doprowadzać do zadymienia opału jednocześnie i czy nie wzrośnie zużycie opału po tej przeróbce teraz schodzę do pieca co dobę ustawienia mam piec 75 na dom 45\50 założony zawór czterodrożny chałupa poniemiecka ocieplona ,okna wymienione sds ceramik14 kw

I.W.
07-01-2009, 22:18
Myślę że to jest całkiem dobry pomysł, oczywiście nie można przesadzić z wysokością szamotu
żeby nie zrobić szamotowej klatki. Szamotowe powinno być samo palenisko, w takich warunkach
uzyskujemy wyższą temperaturę spalania (charakterem środowiska a nie huraganowym nadmuchem)
a czyste spalanie to spalanie wydajne. :)
No i na próbę dałem płytki szamotowe po bokach paleniska i jedną nad nim (częśc nad płytą z otworami a reszta nad "poczekalnią" opału podanego z zasobnika. Przez pewien czas dołozona była jeszce jedna płytka nad paleniskiem ale trochę za bardzo kierowało to płomień na drzwiczki wyczystki (bo zrobiłem nad całym paleniskiem takie niby sklepienie i jedyne ujście było do przodu. Mama wrażenie że ogień powinien jednak być bardziej skierowany na półkę wymiennika. Ale za to kolor ognia przy tych samych ustawieniach zrobił sie taki białawy i jakoś tak cholernie gorąco było od niego. Byc może to kwestia kierunku płomienia ale jakoś inaczej się to paliło.

stefgo
08-01-2009, 14:33
Juz nie chałem zakładac nowego tematu. Ale czy mozecie mi pomóc - otóż mam kocioł Mederator:
http://mojuaz.com/piec.JPG
(strzałeczką zaznaczony jest kierunek dymu)
Kocioł bardzo ładnie grzeje, jednak podczas rozpalania często dym wydobywa się prze górną klapę (zasypową).
Palę węglem.
Ciąg w kominie jest i to taki, że podczas rozpalania ogień pojawia się w przewodzie kominowym (jakieś 10cm za czopuchem pieca). Ładny biały dym wydobywa się całym przekrojem komina. (mam wkład ze stali nierdzewnej o przekroju 25cm).
Poza tym przy dużych mrozach (dochodziło do -26st C) często trzeba biegać i dokładać do pieca (co 6-7godzin) aby utrzymać na piecu około 60st C. A jak się trzyma około 45st C - wystarczy zasypać piec węglem raz na 12 godzin a przy +5 st C na zewnątrz, nawet raz na 24godziny.
Skąd taka duża różnica w spalaniu i jak usunąć problem z dymieniem przez górna klapę??
Aha dodam jeszcze że nawiew powietrza do paleniska zyskuje poprzez sterowaną dmuchawe umieszczoną w popielniku, czyli powietrze jest wdmuchiwane od dołu do paleniska.
Z góry dziękuje za podpowiedź.

orinoco
08-01-2009, 19:40
Juz nie chałem zakładac nowego tematu. Ale czy mozecie mi pomóc - otóż mam kocioł Mederator:

Gdzieś już była o takim kotle mowa w tym wątku - poszukaj na poprzednich stronach.

stefgo
08-01-2009, 20:32
Dobrze. Jest pewien problem ponieważ kocioł ma drzwiczki zasypowe umieszczone właściwie nad
samym paleniskiem. Teraz uważaj, wszystko zależy od twojego komina, jeśli ciąg masz dobry to się
uda, jeśli nie, to gorzej. Najpierw odniosę się do prób z górnym zapalaniem, piszesz że ciężko to idzie,
musi iść ciężko bo powietrze ucieka za wymiennik, raz że tym go mocno studzi, a dwa że w takim
przypadku powietrze w ogóle nie interesuje się twoim rozpalaniem ;) po prostu nie natlenia opału.
Musiałbyś dokonać dwóch przeróbek. Zablokować koniec rusztu przy pomocy cegieł oraz sypkiej
zaprawy szamotowej jak na rysunku, do tego dorobić klapkę powietrza dodatkowego w drzwiach
zasypowych. To że drzwi są odlane z żeliwa trochę sprawę utrudni, ale nie z powodu spawania choć
i żeliwo spawać można, tylko z powodu koniecznego wiercenia w nim. Nic spawać nie będzie trzeba,
wystarczy wyciąć prostokątny otwór i klapkę z zawiasami przykręcić, dodatkowo w klapce jeden
otwór gwintowany np. M6 lub 8 do regulacji kąta otwarcia i to wszystko. Wracając do wiercenia
w żeliwie - to samo ono jest dość miękkie, problem w tym że żeliwa są brudne gdyż zawierają
w sobie dużą ilość piasku formierskiego. Taki piasek skutecznie stępi KAŻDE wiertło stalowe -
trzeba użyć wiertła z węglików spiekanych, jednak tanie wiertła (do betonu) nie nadają się bo są
źle naostrzone (do skrawania metali). Albo więc kupisz takie wiertło gotowe (do metali), albo dasz
komu ze znajomych do przeostrzenia, no chyba że sam masz takie możliwości szlif. diament, borazon.


http://img162.imageshack.us/img162/721/piecet9ee4.jpg


Pamiętaj jednak że nie możesz mieć jednocześnie i klapki dodatkowego powietrza i dmuchawy,
zatem musiałbyś zamontować miarkownik elektr. lub mechaniczny - wtedy mógłbyś palić czysto
i ekonomicznie. Po takim zabiegu wzrośnie również stałopalność twojego kotła. :)


Na początku przepraszam za poprzedni post - moja wina nie doczytałem.
A teraz do rzeczy - mam ten sam piec co dandi - iten sam problem i ten sam nawiew.

Czy ktoś przerabiał ten piec zgonie z opisem Last Rico ?
jeśli tak to jak wam to działa?? I jak rozwiązaliście problem strząsania popiołu? bo po zastosowaniu zabudowy z cegieł szamotowych nie będzie już działało wbudowany w piec mechanizm rusztowania.

orinoco
08-01-2009, 20:52
Czy ktoś przerabiał ten piec zgonie z opisem Last Rico ?
jeśli tak to jak wam to działa?? I jak rozwiązaliście problem strząsania popiołu? bo po zastosowaniu zabudowy z cegieł szamotowych nie będzie już działało wbudowany w piec mechanizm rusztowania.

Ja sądzę, że strząsanie popiołu nie będzie już potrzebne. Przy rozpalaniu klasycznym (od dołu) po jakimś czasie zbiera się na dole popiół, który blokuje dopływ powietrza przez popielnik - rusztowanie oczyszcza ruszt. Ale przy rozpalaniu od góry - na ruszcie popiołu nie ma prawie do końca - co chcesz rusztować? Po skończeniu palenia wsadu popiół wybierzesz tradycyjnie - łopatką.

Marlid
08-01-2009, 21:23
mam podobny piec - hajnówka podlasie. najpierw poczyniłem modyfikację polegającą na przysłonięciu cegłą szamtową części rusztu pod rurami widocznym na zdjeciu wewnatrz komory spalania i wydaje mi się że przyniosło to pozytywny skutek bo rzadko kiedy pod tymi rurami spalał sie opał i dostawało się tamtędy "lewe" powietrze które wg mnie nie brało udziału w spalaniu a tylko ochładzało wymiennik rurowy. cegłe ponacinałem od dołu w miejscach gdzie przy rusztowaniu wytaje ruchomy ruszt wiec dalej moge rusztowac . drugą modyfikację zrobiłem dziś a polega ona na zamknięciu cegłą szamotową przestrzeni nad najwyższą rurą (widać na obrazku) po tej przeróbce wiekszość płomieni "omywa" wymiennik rurowy a nie tak jak przedtem przedostawały sie tą szczeliną gdzie teraz jest cegła. oprócz tego że płomienie przechodzą pomiedzy ryrami to widać że najwyższe płomienie zawijają się pod drzwiczkami i są wciągane pod cegłę i rurę. wydawać się może że same zalety ale jest i wada polegająca na nieznacznym dymieniu przy otwieraniu drzwiczek zasypowych . myślę że moze warto by w tej cegle przesłaniającej górny wylot zrobić poprzeczną szczelinę którą przechodziło by część spalin ? co myślicie o tej modyfikacji ? a może to bez sensu ? oczywiście te modyfikacje służą według mnie do optymalizacji palenia tradycyjnego. próbowałem rozpalić w piecu zasypując go i podpalając od góry (wegiel orzech) oczywiscie wtedy nie było tej górnej cegły bo by bylo całkiem źle. paliło się dobrze i dosyć długo ale bardzo długo piec osiągał zadaną temep.na razie trudno mi powiedzieć cos na temat tego sposobu palnia bo zrobiłem to tylko raz i to przy niepełnym zasypie. chciałbym aby się ktoś wypowiedział na temat moich modyfikacji mających usprawnić tradycyjne spalanie.
http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?act=attach&type=post&id=1156

Roman11
09-01-2009, 13:12
Kiedyś byłem wielkim zwolennikiem gromadzenia ciepła, dzisiaj nie jestem przeciwnikiem ale myślę
że największa ekonomia to tworzyć dokładnie tyle ciepła - ile potrzebujesz. Nic na zapas, zapasy mają
taką wadę że też są stratne, przesyły są stratne. Pomijam już fakt że nie wszyscy czytający dysponują
wielkim buforem wodnym, ale wszyscy mają kotły ;)

Na razie jestem na etapie rozwoju, że bufor to jest to. Ty przeszedłeś już tą drogę i obecne doświadczenia wskazują Tobie, że lepiej grzać tylko tyle jakie są potrzeby bieżące. Moje skromne doświadczenie skłania się do sprawienia sobie wygody i za buforem przemawiają następujące argumenty:
1. wiosna/jesień paląc drewnem (część grzejników otwarta na full na zaworach termostatycznych, by był stały odbiór ciepła z pieca, by drewno cały czas się paliło (było pod ogniem), bo dłuższe przestoje, czyli żar zamieniał piec w producenta smoły) np rano uzyskiwałem temp. w domu 23-24 stopnie, by wieczorem po powrocie z pracy było już 19-20 stopni. Strasznie duże skoki temperatury, czyli nieekonomiczne grzanie pomieszczeń. Taki bufor i automatyka stabilizowałaby temperaturę w pomieszczeniach na stałym poziomie 21 stopni. Czyli z wcześniejszych wątków na forum, stabilizacja temperatury to oszczędność opału.
2. Bufor jest w stanie pomieścić 3 cykle załadunku pieca drewnem, czyli zmagazynować ciepło z 3 razy palonego pieca ze swoja mocą max. i sprawnością max. Stałopalność pieca na drewnie to 4h. Przy chłodnych dniach, trzeba palić drewnem rano i wieczorem. Mając bufor, piec wieczorem po pracy załaduję, przed snem drugi raz. Pełna moc idzie w bufor, a domu cały czas komfort 21 stopni. Niewykorzystana energia (na ogrzewanie domu) z pieca zostaje w buforze. Obserwując temp. bufora po pracy mogę ocenić, czy bufor potrzebuje podwójnego palenia piecem, czy tylko raz wystarczy.
3. Nie ma obawy, że piec zagotuje wodę, bufor jest w stanie przyjąć praktycznie każdy nadmiar ciepła.
4. Układ standardowy piec + zasobnik 120l, gdy ktoś weźmie wannę, to ciepła woda pojawi się za pół godziny. Z buforem jest gwarancja, że ciepła woda jest zawsze i w praktycznie każdej ilości. Latem w zależności od poboru cwu, piec trzeba rozpalać 1 x lub 2 razy dziennie z niepełnym wkładem paliwa. Z buforem palimy w piecu raz na tydzień, na cztery dni, a jak są kolektory słoneczne do wspomagania, to już "ameryka".

Mam pytanie jakie widzisz błędy w moim rozumowaniu, idea teoretycznie świetna, ale skoro od niej odszedłeś to coś w tym musiało być o czym nie wiem.

zbigmor
09-01-2009, 13:56
1. wiosna/jesień paląc drewnem (część grzejników otwarta na full na zaworach termostatycznych, by był stały odbiór ciepła z pieca, by drewno cały czas się paliło (było pod ogniem), bo dłuższe przestoje, czyli żar zamieniał piec w producenta smoły) np rano uzyskiwałem temp. w domu 23-24 stopnie, by wieczorem po powrocie z pracy było już 19-20 stopni. Strasznie duże skoki temperatury, czyli nieekonomiczne grzanie pomieszczeń. Taki bufor i automatyka stabilizowałaby temperaturę w pomieszczeniach na stałym poziomie 21 stopni. Czyli z wcześniejszych wątków na forum, stabilizacja temperatury to oszczędność opału.

To nie do końca prawda. Z praktyki powiem, że wychłodzenie domu, czyli nie ogrzewania do 2 dniu u mnie przekłada się na zwiększone średnie zużycie opału za cały okres. Przy dłuższych postojach wygląda to różnie. Przy zmniejszaniu temp. o kilka stopni na noc, czy dzień sprawa nie jest taka oczywista i pewnie zależy od indywidualnych ustawień i konstrukcji budynku. Tak, czy owak nie jest tak łatwo to sprawdzić i potwierdzić.

2. Bufor jest w stanie pomieścić 3 cykle załadunku pieca drewnem, czyli zmagazynować ciepło z 3 razy palonego pieca ze swoja mocą max. i sprawnością max.
Stałopalność pieca na drewnie to 4h. Przy chłodnych dniach, trzeba palić drewnem rano i wieczorem.

Jeśli stałopalność to 4 godz. to rozumiem, że na max? No bo doba ma więcej niż 4-8 godz.

Mając bufor, piec wieczorem po pracy załaduję, przed snem drugi raz. Pełna moc idzie w bufor, a domu cały czas komfort 21 stopni. Niewykorzystana energia (na ogrzewanie domu) z pieca zostaje w buforze. Obserwując temp. bufora po pracy mogę ocenić, czy bufor potrzebuje podwójnego palenia piecem, czy tylko raz wystarczy.
3. Nie ma obawy, że piec zagotuje wodę, bufor jest w stanie przyjąć praktycznie każdy nadmiar ciepła.

To chyba nie wymaga komentarza.

4. Układ standardowy piec + zasobnik 120l, gdy ktoś weźmie wannę, to ciepła woda pojawi się za pół godziny. Z buforem jest gwarancja, że ciepła woda jest zawsze i w praktycznie każdej ilości.

Pod warunkiem, że mamy załadowany bufor. Jeśli nie to ile trzeba czekać na ciepłą wodę?

Latem w zależności od poboru cwu, piec trzeba rozpalać 1 x lub 2 razy dziennie z niepełnym wkładem paliwa. Z buforem palimy w piecu raz na tydzień, na cztery dni, a jak są kolektory słoneczne do wspomagania, to już "ameryka".

Ja też uważam, że bufor to świetna sprawa, ale nie dla każdego do wykorzystania.

I.W.
09-01-2009, 21:35
No i na próbę dałem płytki szamotowe po bokach paleniska...
O dziwo patent się chyba nie sprawdził( płytka u góry jest OK). Robią się fantazyjne spieki. Czyżby za duża temp spalania i się wszystko topi w kupę?

orinoco
09-01-2009, 22:03
Te spieki to zdaje się podtopiony popiół (żużel). Czemu Ci to przeszkadza? Obecność żużla świadczy o tym, że wypaliło się wszystko do końca.

I.W.
10-01-2009, 04:48
Ale bez tego mam fajny popiół i spiek okazyjnie -to chyba lepiej ?

tomaszI
10-01-2009, 18:11
[quote=tomaszI]Last Rico dzięki serdeczne za odpowiedź.
ale już posiadam piec ksw plus.
chce zmienić - dzwiczki środkowe(na takie z przesuwaną kratką) i dolne takie z drzwiczkami i do tego elektroniczny miarkownik ciągu.

Proszę bardzo. :D
Pochwalam twój pomysł, będziesz zadowolony. :)
Dzięki Last Rico za odpowiedź.
mam jeszcze jedno pytanie - czy na grzejnikach można zainstalować zawory termostatyczne. - mam taki pomysł - ale boje się żeby nie gotowało mi wody.[/quot LastRICO mam jeszcze jedno pytanie - pale w moim KSW PLUS - sposobem podanym przez Ciebie. z tym że po pewnym czasie pali mi się cały wkład (wegla sortymetu orzech). wkład tem nie jest pod same drzwiczki! Moze problemem jest to że piec działa jeszcze na dumchawie. Proszę o pomoc.

zbig999
10-01-2009, 21:26
Witam. To mój pierwszy post na tym forum.
Zdecydowałem się napisać , ponieważ jestem pełen podziwu dla Last Rico.
A to przede wszystkim dla tego , że stara się (i wychodzi Mu to) odpowiadać każdemu (a wymaga to zapewne czasu) no i wiedza jaką dysponuje , też imponuje.
Ja jestem w temacie palenia węglem raczej analfabetą .
No może trochę przesadziłem ale w przedszkolu (znam literki).
Zainteresował mnie temat bo pewnie niedługo będę myślał o zakupie pieca C.O
Na razie mam dwufunkcyjny piec gazowy ale jak wiadomo gaz jest coraz droższy a mam instalację zrobioną na wszelki wypadek z możliwością włączenia innego alternatywnego " zasilania".
Ja mam pewne spostrzeżenia patrząc od strony użytkownika który ma bardzo łatwą i szybką możliwość czy to zwiększenia czy zmniejszenia mocy grzewczej (piec gazowy robi to natychmiast > zero bezwładności) .

Dlatego też może moje zdanie co do :
obniżania temperatury na noc i czas gdy nikogo nie ma w domu jest inne bo jest mi to łatwo zrobić na praktycznie najprostszym sterowniku .
Ale fakty są takie a wynika to czysto z FIZYKI że im mniejsza różnica między temp. zewnętrzną a temp. w domu tym straty są mniejsze a zarazem ilość energii potrzebna na ogrzewanie mniejsza. Obniżanie temp, na noc po za czynnikiem ekonomicznym ma też dobrą stronę bo lepiej się śpi ( i można to rozpatrywać jako WYGODA). :D
Wiem że nie można porównywać łatwości sterowania temp. przy ogrzewaniu gazem z ogrzewaniem kotłami węglowymi bo to inna bajka , ale to piszę w nawiązaniu do wcześniejszych postów (czytałem wszystko od deski do deski tj 7-mej strony :lol: ) . Czyli sugestie że nie ma sensu obniżać temp na noc nie są moim zdaniem trafne i ze względów ekonomicznych i zdrowotnych.
To że nie jest to bardzo łatwe to nie znaczy że nie ma sensu.
Sens ma , tylko nie jest proste , tak jak jest przy gazie gdzie bezwładność kotła praktycznie nie istnieje a proces spalania może się w kazdej chwili zakończyć i również rozpocząć . Ponadto stany przejściowe (rozpalanie, czy podtrzymanie by nie zgasło ale by też nie grzało :lol: ) gdzie sprawność pewnie w kotłach węglowych jest niska w gazowych praktycznie nie istnieją .


Co do powyższego postu tomaszI to przy gazowcach (jest bay pass) ale mimo to zaleca się by część grzejników nie miała zaworów termostatycznych , by zawsze jakiś odbiór "mocy" był.
Jeśli w jednym pomieszczeniu (zazwyczaj dużym) masz dwa grzejniki to spokojnie na jednym możesz założyć zawór, czy w pomieszczeniu gdzie grzejnik jest zdecydowanie przewymiarowany ,bo projekt a później wybór a jeszcze później realia >>werfikują i czasem zdarza się że gdzieś z w/w przyczyn (za dużo w projekcie , jeszcze większy kupiony a do tego komin grzeje pokój i słońce "jak jest").
Troszkę dużo jak na pierwszy post i namieszane a najmniej na temat kotłów , ale właśnie na kotłach to ja się znam nie bardzo :cry:

Wizard
10-01-2009, 21:57
Witam.

'' Obniżanie temp, na noc po za czynnikiem ekonomicznym ma też dobrą stronę bo lepiej się śpi ( i można to rozpatrywać jako WYGODA).'' - zgadzam się z Tobą całkowicie.

:D

zbig999
11-01-2009, 00:24
Mam wrażenie że spora cześć naszej społeczności albo idzie za sugestią sprzedawców bądź też na wszelki wypadek kupuje piece zbyt duże do faktycznego zapotrzebowania na moc.
Przy jako takim ociepleniu na 1 m2 wystarcza nieco ponad 100W a przy dobrym poniżej 100W przy temp. zewnętrznej około - 20C .
-20C jest (w zależności od miejsca zamieszkania) rzadko , albo bardzo rzadko . U mnie w ciągu 10 lat poniżej - 20C było około 30 dni czyli średnio 3 dni w roku !!!!!!!!
A około -15 do -20 może 5dni w roku!!!!!
I co???
MAM kupić piec który zapewni mi że przez 3- 5 dni w roku będzie w 100% wykorzystany?
A przez 95% czasu eksploatacji ma chodzić na 3/4 lub mniej???
Bo zazwyczaj przez 50% czasu (zima,jesień, wiosna) piec chodzi na 50% mocy !!!!

Wiem . trochę za dużo znaków interpunkcyjnych :D

Ale przewymiarowanie może jest czasem zbyt wielkie i niepotrzebne bo robi więcej problemów niż pożytku???

W razie czego zawsze można użyć dodatkowego źródła ciepła (droższego zazwyczaj , ale tylko w ciągu kilku dni i nie non stop np kąpiel = dogrzanie elektryczne tylko łazienki w czasie mrozów po ponad -20c) .

Widziałem w Strażnicy (strażacy oprócz gaszenia chyba czują też palenie) dwa równolegle podpięte piece . Jak jest jako tako to palą w jednym a przy dużych mrozach palą w dwóch na raz. Mogli przecież zamontować jeden o mocy tych dwóch co aktualnie mają . A jednak droższe rozwiązanie (dwa piece po 50KW są droższe od jednego 100KW) w perspektywie czasu jest ekonomiczniejsze!!!!

To daje do myślenia z TYM PRZEWYMIAROWANIEM, a w konsekwencji z problemem za wysokiej temp. w jesieni , wiosną i w zimie gdy na polu jest ponad 5C . Za duży piec pali dobrze jak jest mróz a jak niema to trzeba ograniczać MOC. Znam to , bo szwagrowie woleli kupić większe niż potrzeba.
A uzupełniając , bo akurat jesteśmy po fali mrozów to powiem , że aktualnie moc mam ustawioną na 15KW i przy 170m2 oraz przeciętnym ociepleniu = 8cm ściany i 10cm strop i posadzka na parterze (podłogowe)
oraz okna 1,1 (czyli nie rewelacja) wyliczone zapotrzebowanie na moc mam 20KW (tzn przy mrozach) a mimo to piec gazowy przy ustawieniu na moc 15 kW chodził najwyżej 12h na dobę . Temp zadane miał 22C od 6do8 i od 14do 22 a 18C w pozostałym czasie.
Dla bardziej ciepłolubnych to 20KW na pewno by wystarczyło.
Ile godzin chodził piec wiem z odczytu ilości zużytego gazu.

A dzisiaj przy sobocie i kąpieli (a jest na zewnątrz tylko lekko poniżej zera około -1C) w sumie chodził może 4-5 godziny, więc i piece węglowe musiały by być bardzo elastyczne tak jak i pogoda na zewnątrz.
Czyli wszelkie tłokowce i ślimakowce są bardziej przyjazne do stabilizacji temp. zwłaszcza szybkiej (podobnie jak w gazowcach) , jedynie w razie takiej potrzeby iż trzeba zaprzestać "podawać MOC" i wznowić to po kilku godzinach , to niestety wszelkie węglowe kotły same i nie wygaszą się a tym bardziej nie rozpalą się same. W związku z tą wadą której nie da się wykluczyć trzeba jakoś ją adoptować , bo z drugiej strony (TEJ EKONOMICZNIEJ) są one (kotły węglowe) dużo lepsze od gazowych i nie ma w tym temacie wątpliwości a ceny nośników energii raczej (mimo tańszej dziś benzyny) pójdą w górę i to Dla Mnie niestety GAZ będzie przodownikiem w wyznaczaniu poziomu ceny za kW energii.

mala_lenka
11-01-2009, 11:00
Powiedzcie mi proszę a jak to jest z tym przewymiarowaniem w wypadku kotłów z podajnikiem. Większość producentów stosuje ten sam palnik do np.17 i 25 KW kotłów. Mniej jest tylko korpusu kotła /wymiennika ciepła jak rozumiem bo jakoś tą mniejszą moc producent musi uzyskać. Mniej wymiennika to mniejsza możliwość odbioru ciepła wytworzonego podczas spalania na palniku. Czy to nie będzie tak, że wtedy część tego ciepła wyfrunie albo kocioł zgaśnie?
Czy raczej kłopoty będą podczas palenia w tym większym z mocą np.30% ?
Wciąż nie mogę ogarnąć kwestii tej jednakowej wielkości palnika a różnej wielkości korpusu kotła... :roll:
I w związku z tym nie wiem czy lepiej w tym wypadku kupić taki przewymiarowany 25kw czy okrojone 17kw??

mucha50
11-01-2009, 12:10
Last Rico widzę że jesteś bardzo dobrze zorientowany w temacie więc posiadam taki oto piecyk :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a65a12f71fa5a41.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fef361df4127a33.html
i schemat : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6251367d42c549d5.html i moje pytanie tyczy się czy jest to kocioł dolnego czy górnego spalania i czy lepiej palić w takim piecu wykorzystując dolne spalanie czy górne i jeśli np. górne lub dolne to jakie przeróbki bym musiał zrobić by wykorzystać je w pełni ? Piec posiada niestety zasyp od góry (przy słabym ciągu może dymić ), przy drzwiczkach są uszczelki tylko przy popielniku nie ma .Instalacja jest grawitacyjna ,grzejniki żeliwne i rurki stalowe ( około 500 litrów wody ) Do grzania jest około 130 m2 ,dom piętrowy.
dzięki i pozdro

jacekdwm
11-01-2009, 12:34
Witam, mam pytanie czy jak rozpalę od góry i zacznie już sie palić cienka warstwa węgla to można już przymknąć czopuch np. 50% i czy lepiej jest podać powietrza więcej od dołu tz.założyć od razu miarkownik( chodzi mi czy pierwsze przepalanie węgla ma odbywać się wolno czy dynamicznie i czy cały czas palenia podajemy powietrze wtórne )pozdrawiam

sacha
11-01-2009, 13:20
Wciąż nie mogę ogarnąć kwestii tej jednakowej wielkości palnika a różnej wielkości korpusu kotła... :roll:
I w związku z tym nie wiem czy lepiej w tym wypadku kupić taki przewymiarowany 25kw czy okrojone 17kw??

Widocznie, a właściwie na pewno, nie opłaca się produkować różnych mocy palników,bo pewno koszty są podobne i po co wprowadzać różnorodny asortyment. Montując jeden palnik nawet większej mocy w kotłach jest ekonomicznie uzasadnione.

zbig999
11-01-2009, 16:07
Co do wielkości wymiennika to poniżej są dane od jednego producenta i ten sam piec tylko rożne wersje , różne moce (wielkość).
lp. m2 kW kW/m2
1) 1,2 18 15
2) 1,5 19 12,67
3) 1,8 20 11,11
4) 2 22 11
5) 2,2 24 10,91
6) 2,5 27 10,8
7) 2,8 30 10,71

Siedem pieców i na pozycji pierwszej "1)" najmniejszy piec tego producenta ma moc 18kW a wymiennik ma 1,2 m2 czyli na każdy metr kwadratowy jego wymiennika przypada aż 15kW mocy palnika. A teraz większy piec tego samego producenta np. z pozycji "4)" i tutaj mamy 2 metry kwadratowe wymiennika i 22kW moc palnika więc na każdy metr kwadratowy tego wymiennika przypada nie 15kW a tylko 11 kW . Podobnie w następnych piecach o mocach większych z pozycji 5,6,i7 , na każdy metr kwadratowy wymiennika przypada około (blisko) 11kW.
Można dojść do wniosku , że piec z poz.1 (również ten z poz. 2) są "oszabrowane" z wielkości wymiennika i ich sprawność będzie gorsza niż tych większych, ewentualnie piec z poz.1) powinien mieć moc nie 18 kW a 1,2 m2 X 11 kW/m2 = 13,2 kW . I paląc w nim z max mocą 13,2 kW powinno uzyskać się sprawność (patrząc tylko pod kątem wielkości wymiennika w stosunku do mocy) taką jak w tych z poz. 4) do 7).
Pewnie niektórzy producenci zawyżają moce swych piecy , bądź też jest jeszcze jakiś czynnik o którym nie mam pojęcia , ale na pierwszy rzut oka to wielkość wymiennika i podane moce są coś nie bardzo (dotyczy to szczególnie poz. 1) jak i też 2) ale już w mniejszym stopniu).

Pewnie w zależności od rodzaju pieca istnieje granica kiedy wielkość wymiennika jest optymalna a powyżej której zwiększanie wielkości wymiennika (koszty pieca) nie powoduje zwiększenia sprawności , a może nawet nieco ją już zaczyna zmniejszać?

Może Last Rico ma też jakąś wiedzę czy doświadczenie w tym temacie , ale pewnie nie jest to prosta i jednoznacznie określona zależność (uniwersalna dla wszystkich piecy i sposobu palenia w nich).

zbig999
11-01-2009, 17:51
............
I w związku z tym nie wiem czy lepiej w tym wypadku kupić taki przewymiarowany 25kw czy okrojone 17kw??

Jeśli ten sam palnik jest w obu piecach to zapewne producent ustawia max ilość podawanego paliwa w ten sposób by w jednym przypadku (piec 17kW) palnik nie mógł więcej mocy oddawać , a w drugim (25kW) to zapewne max moc palnika i jest ona wtedy wykorzystywana.
Jeśli potrzebowałbym piec o mocy 20kW (tak jak mam to wyliczone) i mając już praktykę w 10-cioletnim grzaniu domu , to Ja wiem że te 20kW wyliczone u mnie jest potrzebne góra 5 dni w roku a 15kW wystarcza w zupełności i mając wybór między 17 a 25 ja wybrałbym 17kW. Tym bardziej kupując piec w którym regulacja mocy jest trudna , natomiast przy piecu z palnikiem no to jest ta możliwość regulacji mocy i pewnie trzeba jeszcze wziąć inne czynniki pod uwagę (nie tylko wyliczone zapotrzebowanie) . Może z czasem sprawność (a zarazem moc) maleje ?
Jakiś tam kamyczek w kotle - nalot na stali??? Może korozja wymiennika o kilka % obniża moc po kilku latach ???
Może jeszcze inne rzeczy o których nie wiem.

Last Rico
11-01-2009, 20:10
Drzwiczki mają uszczelki, natomiast wyczystka (masz na myśli te drzwiczki w kominie gdzie wybiera się sadzę ?), nie mają uszczelki i nawet przy paleniu to tak drgały, denerwowało mnie to więc przydusiłem je puszką z farbą, stukać nie stukają ale szczelne to pewnie nadal nie są.


Witam ponownie. :D Proponuję żebyś to uszczelnił, jak to zrobisz - tak będzie dobrze,
byle byś nie używał jakiś łatwopalnych materiałów uszczelnieniowych.


No tak, ale jak rozpalę i kocioł osiągnie temp. ok 70st to co mam robić żeby dalej nie wzrastała temp., zresztą jak zrozumiałem to miarkownik robi to samo tzn. zamyka całkiem klapkę, a ta dolna miała być uchylona właśnie tylko po to żeby dostarczyć minimalną ilość powietrza żeby kocioł nie dymił jak ta górna będzie zamknięta. Źle zrozumiałem?

Dobrze zrozumiałeś, tylko że miarkownik zamyka klapę (lub nie) cały czas uzależniając ten ruch -
od ciągle mierzonej temperatury, człowiek musiałby się przenieść na stałe do kotłowni i tam
zamieszkać gdyby chciał robić za automatykę kotła. :) Dolne powietrze ma być uchylone minimalnie,
tak, że tylko na nim - kocioł powinien przygasać. Dopiero otwarcie górnej klapy ma pozwolić na
normalną pracę. Jest tu pole do manewru, po prostu nie jestem pewny czy rysunek który zamieściłeś
jest proporcjonalny do twojego kotła - czy przedstawiłeś jedynie schemat budowy ? Jeśli rysunek
trzyma proporcje, to powietrze główne wpuszczaj górą, jeśli to był tylko schemat, to może być, że
kocioł całkiem dobrze pójdzie na dolnym powietrzu. To musisz sobie sprawdzić sam.



Czy to nie jest
może nowy dom, czy starszy tylko zawilgocony ??

To jest drugi sezon w nowym domu i chyba jeszcze jest w nim sporo wilgoci, ale teraz zacznę intesywniej wietrzyć, co do wychładzania to masz rację bo jak otworzyłem przedwczoraj okna w całym domu przy -15st to po kilku minutach to w domu było bardzo chłodno, ale po zamknięciu okien temperatura w ciągu 20 minut wróciła do normy.
A jeszcze mam pytanie, chcę jeszcze zmniejszyć palnik, tak na próbę położyłem dwie cegły i specjalnie różnicy nie widzę żeby gorzej się paliło, czym w ogóle grozi zbyt duże zmniejszenie palnika ?
A tak ogólnie to wielkie dzięki za rady.

No właśnie, w jakim celu chcesz zmniejszyć "palnik" ? Czy kocioł może dymi ? Jeśli dymi to warto,
jeśli nie dymi to nie ma takiej potrzeby bo spala czysto. Pytasz czym grozi zmniejszenie palnika ?
Najpierw (przy małych zmianach) wydłuży się droga płomieni i poprawi się czystość samych spalin
zatem wzrośnie moc kotła (zakładam że palnik wcześniej był za duży), przy dalszym zmniejszaniu
kocioł zacznie moc tracić, bo raz że spadnie przekrój płomieni, a dwa wzrośnie (może być ponad miarę)
prędkość spalanego gazu z węgla, może nawet dochodzić do zrywania płomieni a to strata
(zawężając miejscowo pole przekroju powodujemy automatycznie wzrost prędkości gazu).:)

Last Rico
11-01-2009, 20:15
mam jeszcze jedno pytanie - czy na grzejnikach można zainstalować zawory termostatyczne. - mam taki pomysł - ale boje się żeby nie gotowało mi wody.[/quot LastRICO mam jeszcze jedno pytanie - pale w moim KSW PLUS - sposobem podanym przez Ciebie. z tym że po pewnym czasie pali mi się cały wkład (wegla sortymetu orzech). wkład tem nie jest pod same drzwiczki! Moze problemem jest to że piec działa jeszcze na dumchawie. Proszę o pomoc.

Najpierw pierwsze pytanie. Prawie wszystko można zrobić na tym świecie, trzeba tylko wiedzieć jak :)
zatem można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach. Jednak chciałbym
żebyś wiedział że wiąże się to z pewną komplikacją instalacji. Otóź kotły CO nie mogą pracować
w układzie zamkniętym, natomiast nowoczesne grzejniki nie mogą pracować w układzie otwartym
(Convector --- > utrata gwarancji). Zatem potrzebny jest wymiennik który połączy otwartą instalację
kotła z zamkniętą instalacją grzejników. Do tego konieczny jest termostatyczny zawór bezpieczeństwa
z kapilarą połączoną z płaszczem kotła. Po fizycznym spełnieniu między innymi tych wymagań instal.
można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach.

Po pewnym czasie powinien się palić cały wsad (węgiel wtedy jest już koksem i ma mniejszą od węgla
kaloryczność), tylko po jakim czasie pali się u ciebie ? Jeśli dzieje się to zbyt szybko, to może świadczyć
o lekko za małym kotle lub o wściekłej dmuchawie. Gdy powietrzem steruje miarkownik -
wtedy kocioł dostaje w miarę odpowiednią ilość powietrza, jeśli ruch powietrza wymusza dmuchawa
to może dawać tego powietrza wielokrotnie za dużo i w ten sposób doprowadza do zbyt szybkiego
spalania zasypu (między innymi o tym też jest ten wątek) ;)

Last Rico
11-01-2009, 20:24
Witam,
jestem pod wrażeniem Twoich wypowiedzi.
Obecnie posiadam 15 letni stary kocioł firmy http://www.kotlypatyk.pl/menu.htm odnośnik kocioł węglowy i najwyższy czas go zmienić. Ruszta sa w nim przedzielone półka pionową z prześwitem dołem i górą 15cm a dalej 1 połka pozioma i 4 płomieniówki i komin.
I tu do Ciebie pytanie - chciałbym palić groszkiem miesznym z miałem
i czy do palenia twim sposobem nadawałby sie kocioł R-eco M czy raczej wybrać jakiś stalowy (jaki?). R-ceo to żeliwniak i bałem się że pójdzie ciepło do komina i dlatego przymierzałem się tez do Warmet 200 Ceramik.
Doradź co mam robić - chałupa 2 kondygnacje w sumie 200 m2 ocieplona, bojler 200 litrów, grzejniki panelowe, rurki miedziane,

Bo jednak obecna temperatura za oknem wskazuje na sensowność zakupu dolniaka ( palenie bez wygaszania...), ogólnie to jednak chyba nadal wygrywa górniak(bo ile mamy takich mrozów przecież...


Dziękuję. :) Gdybyś chciał w swoim starym kotle zapalić od góry na próbę, to musiałbyś zablokować
ten 15-to centymetrowy prześwit u dołu (lub u góry -- brak rysunku) pierwszej pionowej płyty.

Jeśli chodzi o nowy kocioł, to jeśli tylko zdecydujesz się na spalanie węgla od góry... bez żadnego
problemu możesz kupować kocioł żeliwny. Jeśli chcesz palić w nim tradycyjnie czyli zasłona dymna ;)
to raczej żeliwnego wtedy nie kupuj. Już rozjaśniam, kotły żeliwne produkowane są dla koksu, koks
jak wiemy jest paliwem krótko płomieniowym, nie jest więc potrzebny kotłowi długi wymiennik.
Węgle (w. kamienny) w większości spalają się tworząc dłuższe płomienie, zatem ciepło ze spalania
może być w żeliwnych gorzej odbierane (tradycyjne palenie). W przypadku rozpalania kotła od góry
(ekonomia i czystość) kocioł żeliwny doskonale się sprawdza, ponieważ ten sposób spalania nie
generuje długich płomieni.

Trudno mi doradzić który kocioł lepiej powinieneś zakupić, gdyż są to zupełnie inne konstrukcje. :roll:
Oba kotły mają swoje wady i zalety. Żeliwny górny, to ekonomia i długowieczność, ale też cykliczne
rozpalanie, kocioł dolnego spalania to większy komfort (przynajmniej na dobrym węglu), można
dłużej palić dosypując jedynie opal z góry, ale też trudności z pracą na mniejszych mocach i wyższa
temperatura spalin ( grzanie komina :)), coś trzeba jednak wybrać. Musisz to zrobić sam, biorąc
pod uwagę wszystkie za i przeciw... bo nikt inny lepiej tego nie zrobi (dostępność czasu i te sprawy).

Last Rico
11-01-2009, 20:26
Do: Last Rico

witam jestem tu nowy mam takie zapytanie .Posiadam sds ceramika warmet po przeczytaniu paru postów postanowiłem zamontować dmuchawe na drzwiczkach zasypowych pieca wiec mam zapytanie czy jest sens tej przeróbki pale orzechem więc nie powinno być z problemem dotarcia powietrza na duł jednocześnie powinien w ten sposób lepiej dopalić gaz i nie doprowadzać do zadymienia opału jednocześnie i czy nie wzrośnie zużycie opału po tej przeróbce teraz schodzę do pieca co dobę ustawienia mam piec 75 na dom 45\50 założony zawór czterodrożny chałupa poniemiecka ocieplona ,okna wymienione sds ceramik14 kw

Osobiście odradzałbym montaż dmuchawy w drzwiach zasypowych. Jeśli masz problem ze stałym
zadymianiem komory zasypowej, to proponuję wykonanie w tych drzwiczkach małego otwory
przysłanianego jakąś małą klapką. Podczas pracy kotła, w komorze zasypowej panuje lekkie
podciśnienie, po otwarciu tego górnego powietrza dym będzie nieustannie wciągany w palnik
i obracany w ciepło. Nie do pominięcia jest też fakt że gdybyś faktycznie taką dmuchawę założył,
to dym z kotła zacznie ci wychodzić do kotłowni przez klapkę w drzwiach popielnikowych. :(

Last Rico
11-01-2009, 21:25
No i na próbę dałem płytki szamotowe po bokach paleniska i jedną nad nim (częśc nad płytą z otworami a reszta nad "poczekalnią" opału podanego z zasobnika. Przez pewien czas dołozona była jeszce jedna płytka nad paleniskiem ale trochę za bardzo kierowało to płomień na drzwiczki wyczystki (bo zrobiłem nad całym paleniskiem takie niby sklepienie i jedyne ujście było do przodu. Mama wrażenie że ogień powinien jednak być bardziej skierowany na półkę wymiennika. Ale za to kolor ognia przy tych samych ustawieniach zrobił sie taki białawy i jakoś tak cholernie gorąco było od niego. Byc może to kwestia kierunku płomienia ale jakoś inaczej się to paliło.

To dobry znak. :D

Last Rico
11-01-2009, 21:30
Ciąg w kominie jest i to taki, że podczas rozpalania ogień pojawia się w przewodzie kominowym (jakieś 10cm za czopuchem pieca). Ładny biały dym wydobywa się całym przekrojem komina. (mam wkład ze stali nierdzewnej o przekroju 25cm).
Poza tym przy dużych mrozach (dochodziło do -26st C) często trzeba biegać i dokładać do pieca (co 6-7godzin) aby utrzymać na piecu około 60st C. A jak się trzyma około 45st C - wystarczy zasypać piec węglem raz na 12 godzin a przy +5 st C na zewnątrz, nawet raz na 24godziny.
Skąd taka duża różnica w spalaniu i jak usunąć problem z dymieniem przez górna klapę??
Aha dodam jeszcze że nawiew powietrza do paleniska zyskuje poprzez sterowaną dmuchawe umieszczoną w popielniku, czyli powietrze jest wdmuchiwane od dołu do paleniska.
Z góry dziękuje za podpowiedź.

Jest rzeczą normalną, że przy +5*C kocioł ma inny apetyt na węgiel, a przy -26*C inny, no cóż
cuda nie istnieją, różnica jest ponad 30*C więc i zużycie opału musi znacznie się różnić dla obu
warunków. Po prostu przy -26 dom ma jednak duże straty ciepła i kocioł musi to jakoś wyrównać.
Jeśli chodzi o dymienie z drzwi zasypowych, to po pierwsze uważam że zostały one dość niefortunnie
umiejscowione, dym jako cieplejszy, naturalnie unosi się ku górze i trafia tam na otwór (np.otwarte
drzwiczki), to sobie wychodzi. :D Proponuję dwa usprawnienia które twój problem zlikwidują
(jeśli masz dobry ciąg kominowy). Trzeba wykonać zamykanie wlotu dmuchawy na czas otwierania
drzwiczek (przykładanie opału). Chodzi o to, że nawet kiedy dmuchawa nie pracuje, to przelatuje
przez nią spory strumień powietrza. Ten strumień wyrównuje ciśnienie w kotle, mówiąc inaczej
likwiduje podciśnienie w komorze zasypowej. Gdybyś dmuchawę zatykał na czas dokładania,
to przy dobrym ciągu kominowym płomienie i dym będą wciągane wgłąb kotła i dalej do komina,
drzwiczki przestaną zadymiać kotłownię. Proponuję jednak zapalanie tego kotła od góry, gdyż wtedy
dymu nie ma. :D

Last Rico
11-01-2009, 21:32
Czy ktoś przerabiał ten piec zgonie z opisem Last Rico ?
jeśli tak to jak wam to działa?? I jak rozwiązaliście problem strząsania popiołu? bo po zastosowaniu zabudowy z cegieł szamotowych nie będzie już działało wbudowany w piec mechanizm rusztowania.

Ja sądzę, że strząsanie popiołu nie będzie już potrzebne. Przy rozpalaniu klasycznym (od dołu) po jakimś czasie zbiera się na dole popiół, który blokuje dopływ powietrza przez popielnik - rusztowanie oczyszcza ruszt. Ale przy rozpalaniu od góry - na ruszcie popiołu nie ma prawie do końca - co chcesz rusztować? Po skończeniu palenia wsadu popiół wybierzesz tradycyjnie - łopatką.

Orinoko. Bardzo słuszna uwaga. :D

Last Rico
11-01-2009, 21:37
zrobiłem to tylko raz i to przy niepełnym zasypie. chciałbym aby się ktoś wypowiedział na temat moich modyfikacji mających usprawnić tradycyjne spalanie.

Zrób to zatem jeszcze raz, ale tym razem na rozgrzanej instalacji i pełnym zasypie. :D
Jak wiesz jestem przeciwnikiem palenia tradycyjnego i właściwie nikogo do takiego rozrzutnego
i brudnego sposobu spalania węgla nie zachęcam i to pewnie widać w wątku. Zachęcę ciebie do
ciągłego ogrzewania domu, wtedy nikt nawet nie zauważa że kocioł się rozgrzewa bo w domu jest
ciepło. :D Jeśli chodzi o dym wydostający się z drzwiczek zasypowych, to właśnie odpowiedziałem
koledze Stefgo.

tomaszI
11-01-2009, 21:40
mam jeszcze jedno pytanie - czy na grzejnikach można zainstalować zawory termostatyczne. - mam taki pomysł - ale boje się żeby nie gotowało mi wody.[/quot LastRICO mam jeszcze jedno pytanie - pale w moim KSW PLUS - sposobem podanym przez Ciebie. z tym że po pewnym czasie pali mi się cały wkład (wegla sortymetu orzech). wkład tem nie jest pod same drzwiczki! Moze problemem jest to że piec działa jeszcze na dumchawie. Proszę o pomoc.

Najpierw pierwsze pytanie. Prawie wszystko można zrobić na tym świecie, trzeba tylko wiedzieć jak :)
zatem można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach. Jednak chciałbym
żebyś wiedział że wiąże się to z pewną komplikacją instalacji. Otóź kotły CO nie mogą pracować
w układzie zamkniętym, natomiast nowoczesne grzejniki nie mogą pracować w układzie otwartym
(Convector --- > utrata gwarancji). Zatem potrzebny jest wymiennik który połączy otwartą instalację
kotła z zamkniętą instalacją grzejników. Do tego konieczny jest termostatyczny zawór bezpieczeństwa
z kapilarą połączoną z płaszczem kotła. Po fizycznym spełnieniu między innymi tych wymagań instal.
można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach.

Po pewnym czasie powinien się palić cały wsad (węgiel wtedy jest już koksem i ma mniejszą od węgla
kaloryczność), tylko po jakim czasie pali się u ciebie ? Jeśli dzieje się to zbyt szybko, to może świadczyć
o lekko za małym kotle lub o wściekłej dmuchawie. Gdy powietrzem steruje miarkownik -
wtedy kocioł dostaje w miarę odpowiednią ilość powietrza, jeśli ruch powietrza wymusza dmuchawa
to może dawać tego powietrza wielokrotnie za dużo i w ten sposób doprowadza do zbyt szybkiego
spalania zasypu (między innymi o tym też jest ten wątek) ;)
Dzieki za odpowiedź.
dlaczego nowe grzejniki - konwektory- nie mogą być używane w instalacjach otwartych?
-z tymi glowicami termostatycznymi chcialybm bardziej kontrolować temp. w pomieszczeniach.

Last Rico
11-01-2009, 21:43
Mam pytanie jakie widzisz błędy w moim rozumowaniu, idea teoretycznie świetna, ale skoro od niej odszedłeś to coś w tym musiało być o czym nie wiem.

Kolego Romanie11, wątek jest o spalaniu węgla kamiennego, byłem przekonany że odnosisz się
do tego opału. Dlatego niektóre moje przemyślenia mogą ciebie dziwić. Z drewnem jest trochę inaczej.
Jako paliwo długo-płomnienne i wykazujące duże zapotrzebowanie na powietrze gorzej się spala
przy zadławionych mocach. Skoro teraz już wiem że chodzi o drewno, to powiem że w tym przypadku bufor
jest dobrym rozwiązaniem podobnie jak przy spalaniu mniej treściwej masy jak słoma, trociny czy inne
odpady pochodzenia roślinnego. Trudno na takim paliwie uzyskiwać większe stałopalności, zatem
powinno się je spalać w możliwie wysokich temperaturach i tym ciepłem ładować duży bufor maksymalnie
izolowany, (ale nie 30, a nawet 50, tylko najmniej 150 mm dobrej izolacji). Jeżeli bufor jest zaizolowany
fabrycznie w niższej warstwie, to należy dodatkowo umieścić go w styropianowym sarkofagu. Twój tok
myślenia jest słuszny , bufor dla drewna w powiązaniu z odpowiednią automatyką do dobra rzecz i warto
ją w takim przypadku polecić. :)

Last Rico
11-01-2009, 21:50
No i na próbę dałem płytki szamotowe po bokach paleniska...
O dziwo patent się chyba nie sprawdził( płytka u góry jest OK). Robią się fantazyjne spieki. Czyżby za duża temp spalania i się wszystko topi w kupę?

Patent się świetnie sprawdził, :D jeśli teraz (po wyłożeniu paleniska szamotem) dochodzi do spiekania
popiołów, to jest to dobra wiadomość. Nowe palenisko podniosło temperaturę spalania, teraz uwaga -
na tych samych nastawach sterownika ! Czyli co teraz trzeba zrobić ?? Trzeba zmniejszyć ilość
podawanego powietrza....:) To co się wtedy stanie ? Wtedy palenisko będzie miało temperaturę
jak przed przeróbką, ale na MNIEJSZYM zapotrzebowaniu powietrza.
Mniej powietrza (przy tej samej temperaturze) - to czysty zysk energetyczny. Gratuluję. :D

Last Rico
11-01-2009, 22:01
Witam. :)
Bardzo dziękuję za pochlebną dla mnie opinię, chociaż przesadzona, to i tak miło się czytało. :D ;)


Dlatego też może moje zdanie co do :
obniżania temperatury na noc i czas gdy nikogo nie ma w domu jest inne bo jest mi to łatwo zrobić na praktycznie najprostszym sterowniku .
Ale fakty są takie a wynika to czysto z FIZYKI że im mniejsza różnica między temp. zewnętrzną a temp. w domu tym straty są mniejsze a zarazem ilość energii potrzebna na ogrzewanie mniejsza.

Chciałbym się do tej treści odnieść, bo jednak czuję się trochę winny że poszedłem sobie na skróty
i nie napisałem uzasadnienia dla swojej tezy dot. bezcelowości obniżania temperatury na noc.
Zakładając ten wątek o ekonomicznym spalaniu węgla w popularnych kotłach górnego spalania
uznałem że zdecydowana większość tych kotłów ogrzewa domy nie najnowszej produkcji, tak to ujmę.
Znając że w nowych montuje się głównie kotły z podajnikami, lub gazowe, pomyślałem że adresatem
będzie ktoś, kto mieszka w domu 20 -to i więcej letnim. Dlaczego o tym piszę ? Dlatego że ma to
generalne znaczenie w funkcji obniżania lub nie obniżania temperatury na noc. :) Zaraz do tego wrócę
a teraz posłużę się pewnym przykładem myślowym, który od razu mówię, będzie celowo przesadzony.

Wyobraźmy sobie dwa domy. Jeden został wybudowany z grubego na pół metra styropianu, a drugi
z grubej na 50 cm stalowej blachy. Te materiały, to jedyny materiał użyty do budowy domów
i innego tam nie ma. W obu domach instalujemy identyczne kotły podłączone do identycznej instalacji
grzejnikowej. Rozgrzewamy oba domy do temp. 22,0*C i zaczynamy test (noc -- dzień). W domach
będziemy obniżać temperaturę nocną do 19*C.

Dom ze styropianu już dosłownie o 22:15 stracił dotychczasową temperaturę i ustalił na 19*C
Dom ze stali tracił temperaturę tak wolno (akumulacja), że do 19*C doszedł dopiero... o 5:30 rano :o

O godz. 6:00 sterownik załączył temperaturę dzienna i:
Dom ze styropianu potrzebował zaledwie 15 minut i doszedł
Dom ze stali, temperaturę 22*C uzyskał dopiero o godzinie 13 -tej :D

Ten przykład pokazuje jak ważna jest przegroda (ściana). Starsze domy stawiane były z cegły palonej
lub pustaków (w większości). Stosunkowo gruba ściana otulona z zewnątrz warstwą styropianu działa
jak akumulator ciepła. Wewnętrzne przegrody to również ściany z cegieł. Kiedy się to wszystko ogrzeje,
to trzyma ciepło dłuższy czas... nawet po całkowitym wyłączeniu ogrzewania (dom ze stali).
Obecne domy mają dość cienką ścianę za to grubą izolację, przegroda to często wzmocniona płyta
kartonowo-gipsowa. Taki dom ma bardzo małą pojemność cieplną (dom ze styropianu).

Zmierzam do tego że w domu "ze styropianu" czyli o małej akumulacyjności, nie ma najmniejszego
sensu utrzymywać w nocy tej samej temperatury co w dzień, natomiast w domach akumulacyjnych
jest sens, bo trudno jest potem dom odgrzać. ;) No tak, tylko że wcześniej o tym nic nie napisałem
i mogło się wydawać że tworzę jakąś nową fizykę. :D Nie tworzę, tylko ludzie ... tworzą różne domy.

Last Rico
11-01-2009, 22:06
Last Rico,moje pytanie tyczy się czy jest to kocioł dolnego czy górnego spalania i czy lepiej palić w takim piecu wykorzystując dolne spalanie czy górne i jeśli np. górne lub dolne to jakie przeróbki bym musiał zrobić by wykorzystać je w pełni ? Piec posiada niestety zasyp od góry (...)

Właściwie to nie jest kocioł ani górnego ani dolnego spalania. Mógłbyś w nim palić od góry, ale
musiałbyś zablokować ruszt przy tej pierwszej pionowej płycie - wtedy pójdzie aż miło... :D
Uszczelki są bezwzględnie konieczne, bo ich brak to w twoim przypadku ponad 2 tony węgla więcej
na sezon (brak uszczelek i miarkownika razem). Instalacja grawitacyjna i cała reszta w niczym tu
nie stanowi przeszkody. Jeśli chodzi o wtórne powietrze, to należy je wpuszczać zasłanianym
otworem w górnych drzwiczkach, ale to musiałbyś wcześniej sprawdzić, bo drzwiczki masz akurat
nad samym paleniskiem. :( Jestem przekonany że to się uda, można rozpalić na próbę od góry
i spróbować uchylić drzi około 1mm (duża powierzchnia drzwi), nie powinny wychodzić spaliny
bo kiedy klapka w popielniku będzie otwarta, to ruch pójdzie na drodze popielnik - komin, a jeśli
będzie zamknięta, to tym bardziej nic nie wyjdzie, bo tamtędy kocioł będzie zasysać powietrze.
Piszę o spalinach a nie o dymie, bo dymu twój kocioł wytwarzać wtedy już nie będzie. :D
Też pozdrawiam. :D

Last Rico
11-01-2009, 22:08
Witam, mam pytanie czy jak rozpalę od góry i zacznie już sie palić cienka warstwa węgla to można już przymknąć czopuch np. 50% i czy lepiej jest podać powietrza więcej od dołu tz.założyć od razu miarkownik( chodzi mi czy pierwsze przepalanie węgla ma odbywać się wolno czy dynamicznie i czy cały czas palenia podajemy powietrze wtórne )pozdrawiam

Procesem rozpalania powinien sterować miarkownik. Powietrze wtórne ustawiamy (dla dan. paliwa)
tylko raz. Ma być uchylone stale, potem nie wracamy już do tego. Czopuch otwieramy na max.
Kocioł sam najlepiej wie ile potrzebuje wyrzucić spalin (konsekwencja ilości pobieranego powietrza).
Pozdrowienia. :D

Last Rico
11-01-2009, 22:13
Dzieki za odpowiedź.
dlaczego nowe grzejniki - konwektory- nie mogą być używane w instalacjach otwartych?

Głównie dlatego że w instalacjach otwartych istnieje zagrożenie ciągłego natleniania wody,
a wody z tlenem nowe grzejniki nie lubią ;) (korozja). Żeliwnym to niespecjalnie przeszkadzało...

marcin_u
11-01-2009, 22:17
Najpierw pierwsze pytanie. Prawie wszystko można zrobić na tym świecie, trzeba tylko wiedzieć jak :)
zatem można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach. Jednak chciałbym
żebyś wiedział że wiąże się to z pewną komplikacją instalacji. Otóź kotły CO nie mogą pracować
w układzie zamkniętym, natomiast nowoczesne grzejniki nie mogą pracować w układzie otwartym
(Convector --- > utrata gwarancji). Zatem potrzebny jest wymiennik który połączy otwartą instalację
kotła z zamkniętą instalacją grzejników. Do tego konieczny jest termostatyczny zawór bezpieczeństwa
z kapilarą połączoną z płaszczem kotła. Po fizycznym spełnieniu między innymi tych wymagań instal.
można mieć kocioł na paliwo stałe i zawory termostatyczne na grzejnikach.


ja grzałem do tej pory bez glowic termostat. na grzejnikach ale mialem problemy z przegrzaniem badz zimnymi pomieszczeniami...regulacja temp wody na kotle jest malo precyzyjna. zastosowalem glowice termostat. i teraz mam komfort w pomieszczeniach i taka temp. jaka chce. układ mam otwarty bez wymiennika...czy uwazasz ze to blad ze zastosowalem glowice termostat.? czy takie glowice nie przyczynia sie troche do oszczednosci opaŁU?

zbig999
11-01-2009, 23:02
Witam.......


Dlatego też może moje zdanie co do :
obniżania temperatury na noc i czas gdy nikogo nie ma w domu jest inne bo jest mi to łatwo zrobić .......

Chciałbym się do tej treści odnieść.........

Ja pisałem że mam od 6.00 do 8.00 ustawioną temp.= +22C a w nocy temp.= +18C . Domownicy wstają miedzy 6.00 a 7.00 i przed 8.00 praktycznie wszyscy wychodzą . Dom aby się rozgrzał potrzebuje dosłownie 30 minut i już czuć zmianę (jeśli nie ma -20C na zewnątrz) a po godzinie jest już blisko +22C.
Sterownik ma możliwość ustawienia temp. z dokładnością do godziny więc nie mogę ustawić 5,30 co byłoby optymalne bo wstaje po 6.00 a o 5,00 to za wcześnie by już musiał piec grzać więc ustawilem zegarek w sterowniku 30minut wcześniej niż faktycznie jest i tym sposobem faktycznie piec zaczyna grzać o 5,30 a sterownik pokazuje już 6.00
Jeśli u kogoś czas ten nie wynosi jak u mnie około 30 minut by poczuć ciepło a około 1 godzina by temp. była w pobliżu zadanej tylko więcej bo układ jest bardziej bezwładny to można ustawić czas wyższej temperatury na godz. 5.00 by po 6.00 było już cieplej itd.
Również wieczorem jeśli zazwyczaj idziemy spać niewiele po 22.00 to już od 21.00 może sterownik ustawić niską temperaturę, a ona faktycznie spadnie dopiero po 1h czy nawet 2h.
Każdy dom inaczej zareaguje , jak również wpływ na to będzie miała temp. zewnętrzna.
Nowsze sterowniki mają zapewne bardziej precyzyjną możliwość ustawiania czasu (nie co godzinę jak ja mam) a i też może biorą poprawkę na temperaturę zewnętrzną ?

Chyba mam inną strefę czasową na forum > jak mój sterownik :D

tomaszI
12-01-2009, 07:56
Dzieki za odpowiedź.
dlaczego nowe grzejniki - konwektory- nie mogą być używane w instalacjach otwartych?

Głównie dlatego że w instalacjach otwartych istnieje zagrożenie ciągłego natleniania wody,
a wody z tlenem nowe grzejniki nie lubią ;) (korozja). Żeliwnym to niespecjalnie przeszkadzało...
czyli chodzi o zapowietrzanie się grzejników.
to teraz lepiej zrobić ten wymiennik - czy odpowietrzać grzejniki - bo nawet jakbym chciał zmienić na piec np. na eko groszek to i tak muszę mieć układ otwarty - Polska Norma tak przewiduje.

kosmo77
12-01-2009, 09:40
Z tego co wiem to są głowice termostatyczne pracujace w układzie otwartym, w każdym razie u mnie pracują i nie wnoszą żadnego sprzeciwu :)

Aha, i grzejniki nie zapowietrzają się wcale. Nie ma znaczenia czy instalacja jest otwarta czy nie, wiadomo że powietrze samo do niej nie wejdzie bo naczynie przelewowe jest w najwyższym punkcie instalacji. Co do korozji - nie wiem. Czy miedź lub aluminium koroduje?

PS2: przypomniałem sobie - hydraulik u mnie wybrał głowice termostatyczne dostosowane do instalacji otwartych. Wydaje mi się że mają one większą przepustowość od tych do instalacji zamkniętych.

EDZIA11
12-01-2009, 10:00
Ma może ktoś namiary gdzie kupić piec fex plus z hybrydowym wyciągiem spalin. Z GÓRY DZIĘKUJE.

mucha50
12-01-2009, 11:10
Last Rico napisał
Właściwie to nie jest kocioł ani górnego ani dolnego spalania. Mógłbyś w nim palić od góry, ale
musiałbyś zablokować ruszt przy tej pierwszej pionowej płycie - wtedy pójdzie aż miło...
Uszczelki są bezwzględnie konieczne, bo ich brak to w twoim przypadku ponad 2 tony węgla więcej
na sezon (brak uszczelek i miarkownika razem). Instalacja grawitacyjna i cała reszta w niczym tu
nie stanowi przeszkody. Jeśli chodzi o wtórne powietrze, to należy je wpuszczać zasłanianym
otworem w górnych drzwiczkach, ale to musiałbyś wcześniej sprawdzić, bo drzwiczki masz akurat
nad samym paleniskiem. Jestem przekonany że to się uda, można rozpalić na próbę od góry
i spróbować uchylić drzi około 1mm (duża powierzchnia drzwi), nie powinny wychodzić spaliny
bo kiedy klapka w popielniku będzie otwarta, to ruch pójdzie na drodze popielnik - komin, a jeśli
będzie zamknięta, to tym bardziej nic nie wyjdzie, bo tamtędy kocioł będzie zasysać powietrze.
Piszę o spalinach a nie o dymie, bo dymu twój kocioł wytwarzać wtedy już nie będzie. [quote]
Wielkie dzięki Last Rico za odpowiedź ale zastanawiam się czy nie można też tego pieca przerobić na dolne spalanie wkładając cegłę i zamykając otwór na pierwszej płycie od góry i jeśli tak to jak myślisz które spalanie było by bardziej ekonomiczne i dogodniejsze przy tym piecu ? I czy przy dolnym spalaniu wpuszcza się tylko powietrze od dołu czy też trzeba delikatnie uchylić te górne drzwiczki?
Jeszcze raz podaje linki do pieca: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a65a12f71fa5a41.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fef361df4127a33.html
i schemat : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6251367d42c549d5.html
dzięki i pozdro

Roman11
12-01-2009, 13:05
Powiedzcie mi proszę a jak to jest z tym przewymiarowaniem w wypadku kotłów z podajnikiem. Większość producentów stosuje ten sam palnik do np.17 i 25 KW kotłów. Mniej jest tylko korpusu kotła /wymiennika ciepła jak rozumiem bo jakoś tą mniejszą moc producent musi uzyskać. Mniej wymiennika to mniejsza możliwość odbioru ciepła wytworzonego podczas spalania na palniku. Czy to nie będzie tak, że wtedy część tego ciepła wyfrunie albo kocioł zgaśnie?
Czy raczej kłopoty będą podczas palenia w tym większym z mocą np.30% ?
Wciąż nie mogę ogarnąć kwestii tej jednakowej wielkości palnika a różnej wielkości korpusu kotła... :roll:
I w związku z tym nie wiem czy lepiej w tym wypadku kupić taki przewymiarowany 25kw czy okrojone 17kw??

Podam przykład: budynek wg projektu potrzebuje 13kW ciepła przy warunkach -20 na dworze i +20 wewnątrz. Można zasugerować się, że 17kW wystarczy i tutaj zaskoczenie:
1. Producenci podają moc na palniku a nie moc wychodzącą z kotła. Czyli z kotła wyjdzie pomniejszona o sprawność pieca (przyjmijmy, ze piec daje 80% sprawności) - czyli aby uzyskać 13kW ciepła potrzebujesz już piec o mocy 16,25kW
2. Zawsze są straty przesyłowe od pieca do grzejników, nie zawsze rurki idą w pomieszczeniach użytkowych, dlatego konieczne jest dołożenie ok. 10% mocy na straty, czyli z 16,25kW wychodzi nam 17,88kW.
3. Piec przecież będzie grzał ciepłą wodę, W czasie gdy będzie grzał wodę, to nie będzie grzał domu, w czasie doby ok. 10% czasu to grzanie wody, czyli przy -20 stopniach piec pracując pełna mocą 17,88kW nie dogrzeje domu, bo będą przestoje na grzanie wody. Uwzględniając czas grzania cwu, moc pieca wzrasta do 19,66kW.

Teoretycznie piec 20kW by wystarczył. Ale jaką gwarancję masz ze uzyskasz 80% sprawności na piecu (pkt 1), jeśli nastawy nie będą optymalne, piec brudny, łatwo ze sprawnością polecieć na 70% i wówczas zachowując powyższy tok myślowy moc pieca to 22,47kW.

Dobierając moc pieca uwzględnij powyższe warunki

Marlid
12-01-2009, 13:36
"najlepej" to kup sobie od razu 30 kW bo przczeciez producent podaje moc znamionową dla bardzo dobrego opału a jak ci sie trafi słaby to co wtedy zrobisz ? śmieszne troche te rady. a w ogóle to temat dotyczy optymalnego spalania wegla i modyfikacji mających to zapewnić a nie doborów kotłów czy miejsc gdzie można je kupić itp.

Last Rico
12-01-2009, 16:55
czy uwazasz ze to blad ze zastosowalem glowice termostat.? czy takie glowice nie przyczynia sie troche do oszczednosci opaŁU?

Marcinie, każda możliwość regulowania ciepła nigdy nie jest błędem, automatyka po to właśnie
jest żeby za nas temperatury pilnować (my nie zrobimy tego lepiej). Oczywiście że głowice
termostatyczne przyczyniają się do oszczędności paliwa jakie by ono nie było. Nie wiem jakie
masz grzejniki, jeśli nie żeliwne to wg. mnie dobrze by było stworzyć instalację zamkniętą
(nie dla kotła węglowego oczywiście) tylko powodów antykorozyjnych.

Last Rico
12-01-2009, 17:03
Zbig999
Jestem bardzo odporny na głód, brak snu, niewygodę czy inne takie, :D ale nie na niską temperaturę.
Z całą pewnością ta cecha spowodowała dogłębne zajęcie się spalaniem paliw, ogrzewnictwem ;)
dlatego moja opinia dotycząca obniżania nocnego może być lekko zboczona gdyż nawet gdy śpię
lubię te swoje 22, nie chodzi tu przecież o zaduch, ale o czyste i ciepłe powietrze. No tak już mam ;)

Do tego dochodzi aspekt ekonomiczny. Trzeba zacząć od tego, że ogrzewanie kotłem na paliwo stałe
bardzo się różni o ogrzewania gazowego. Tam każde 5 minut nie pobierania gazu, to czysta wymierna
oszczędność. Sposób który propaguję, (zapalanie od góry) ma pewne cechy których poznanie po prostu
się opłaci. Takie ogrzewanie dlatego jest ekonomiczne, bo żar podgrzewa SUKCESYWNIE zimny
węgiel leżący coraz niżej. Robi to długo. W węglu zawarte są przeróżne lotne i palne substancje które
po podgrzaniu zostają uwalniane ze struktury węgla.

Jeśli kocioł grzeje stale ale delikatnie, to gaz uwalnia się po kolei z zasypu i starcza na długo, aż
cały się wypali i w kotle pozostanie w końcu sam czysty koks. Jeśli temperaturę obniżymy na noc,
a potem w ciągu np. 0,5 h lub godziny chcemy ją szybko podnieść, to stanie się to głównie
kosztem tych lotnych substancji właśnie. Węgiel przegrzeje się i straci naraz cały "sok" :) Dlatego
w przypadku domów o dużej akumulacyjności lepiej jest spalać stale, nie wystudzać domu, by potem
nie musieć nadganiać. Tak można robić przy gazie, lub brudnym spalaniu węgla... przecież tam
tak i tak większość tego co palne, ulatuje niespalone do komina gdyż nagrzewamy cały zasyp naraz.

Last Rico
12-01-2009, 17:07
czyli chodzi o zapowietrzanie się grzejników.

Tomaszu, tu nie chodzi o to że grzejniki w układzie otwartym się zapowietrzą, bo to nie problem.
Tu chodzi o to że woda (w naczyniu przelewowym) ma stały kontakt z powietrzem atmosferycznym
i z niego właśnie pobiera wciąż nowy tlen który bardzo chętnie łączy się z popularnymi metalami
używanymi do produkcji kaloryferów - tworząc tlenki tych metali czyli rdzę. :( W instalacji zamkniętej
woda nie ma dostępu do powietrza, dodatkowo nie trzeba jej już dolewać, bo jej nie ubywa (parowanie).
O to chodzi producentom nowoczesnych grzejników.

Last Rico
12-01-2009, 17:11
Z tego co wiem to są głowice termostatyczne pracujace w układzie otwartym, w każdym razie u mnie pracują i nie wnoszą żadnego sprzeciwu :)

Ja nie napisałem że głowice termostatyczne nie pracują w układzie otwartym,
tylko że nowoczesne grzejniki nie lubią takich instalacji a to przecież różnica :)



Aha, i grzejniki nie zapowietrzają się wcale. Nie ma znaczenia czy instalacja jest otwarta czy nie, wiadomo że powietrze samo do niej nie wejdzie bo naczynie przelewowe jest w najwyższym punkcie instalacji. Co do korozji - nie wiem. Czy miedź lub aluminium koroduje?

Nie chodzi o zapowietrzanie się grzejników, wyżej to opisałem (dla Tomasza1), a jeśli pytasz
o korozję, to oczywiście, aluminium też koroduje do Al2O3, taka ciekawostka, rdza z aluminium
to korund z którego spieka się ziarna do obróbki skrawaniem, np. tarcze do szlifierek, papiery
ścierne i inne. Miedź koroduje również, prawie wszystko podlega destrukcji niestety...:(

zbig999
12-01-2009, 17:19
Ciągnąc dalej temat obniżania temp. na noc - bo jak by nie patrzeć ma to związek z tematem "Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego" , zerknąłem na temat : Piece na ekogroszek z zasobnikiem!?i tam natknąłem się na (i tu zacytuje użytkownika mendras):

Powtórzę tylko sprawę nie przerywania palenia tzw. dochodzeniem do temperatury zadanej. Temperatura paleniska ma ą1300şC. jest to też temperatura mięknięcia popiołu np. Retopalu. Palenisko to górna część kielicha retorty, paliwo i deflektor. Zanim palenisko osiągnie szczytową temperaturę to trochę trwa w czasie i nie są to sekundy tylko co najmniej kilkanaście minut. Nie trzeba wielkiej wiedzy by sobie uświadomić, jak ogromne ilości ciepła traci się, by co kilkadziesiąt minut cały ten układ podnieść choćby tylko z 600şC a przecież po 10 min. przestoju spadek temperatury paleniska może być jeszcze większy. Do tego dochodzi cała masa utraty potencjału paliwa w postaci dymienia, czyli sadzy, tlenku węgla. Itd. Również spieki, ponieważ temperatura spiekania popiołu np. Retopalu jest w okolicach 950şC.
By móc palić bez przerywania, niezbędny jest oczywiście zawór drogowy, który wydzieli obwód zamknięty pieca z bojlerem a najlepiej z buforem od otwartego obiegu c.o.

Tak więc z jednaj strony ekonomia (a i też lepsze samopoczucie w nocy) przemawia za stosowaniem obniżenia temp. a z drugiej to nawet w piecu z retortą gdzie chyba jest najłatwiej regulować MOC, pojawia się problem że to co zaoszczędzimy poprzez obniżenie temp. na noc , możemy tracić (może nie aż tyle ale..) w związku z obniżeniem sprawności gdy piec chodzi z zbyt małą mocą - niska temperatura retorty , czy też pewnie w innym piecach niska temperatura paleniska ?

Również pewnie zbyt duże przewymiarowanie mocy pieca może powodować iż przez większą część pracy piec pracuje z małą mocą i jego sprawność może być niska .
Więc mam mieszane uczucia do porad dla mala_lenka by kupować lepiej większy piec. Jednak ja nie znam się na tyle by doradzać , jedynie przedstawiam swe wątpliwości.

Widzę że temat palenia jest bardzo obszerny i już mój zapał do przejścia z gazu na węgiel ostygł :D .
Jeśli wziąć wszystkie czynniki i jakoś je przeliczyć na zł czyli oprócz ceny nośnika energii, łatwość i szybkość regulacji temp. zakup, przywóz i magazynowanie + pomieszczenie , usuwanie popiołu, czas na obsługę i inne problemy czy czynniki , to już tak różowo nie wygląda jak ocenia się tylko sam koszt paliwa. No nic , ale trzeba pytać i czytać by mieć pojęcie.

Last Rico twoje propagowanie spalania od góry jest jak najbardziej zrozumiałe . Ja tylko tak wracam do tego obniżania bo Ja to jeszcze w 20C będę spał , ale żona :evil: suszyła by mi głowę i otwierała okno :o

Last Rico
12-01-2009, 17:29
zastanawiam się czy nie można też tego pieca przerobić na dolne spalanie wkładając cegłę i zamykając otwór na pierwszej płycie od góry i jeśli tak to jak myślisz które spalanie było by bardziej ekonomiczne i dogodniejsze przy tym piecu ? I czy przy dolnym spalaniu wpuszcza się tylko powietrze od dołu czy też trzeba delikatnie uchylić te górne drzwiczki?

Myślę że można ten kocioł przerobić na dolny, ale to znowu zależy od ciągu twojego komina. Podczas
rozpalania w kotłach dolnego spalania występuje pewna trudność w ruchu spalin, po prostu nie chcą
iść w dół ;) (w wymienniku). Część producentów w miejscu w którym chcesz założyć blokadę montuje
klapę. Rozpala się więc jako górny, a po rozpaleniu przerzuca się na dolny.

Jeśli chodzi o sprawność, to jest ona porównywalna, co ciekawe często z korzyścią dla kotła górnego
(zapalanego od góry oczywiście). W dobrych kotłach dolnego spalania powinny być trzy rodzaje
powietrza do spalania i właściwie powinny mieć one osobne regulacje. Zasadniczo...* główne powietrze
wpuszcza się dołem. Dobrze jednak mieć jakiś otwór (bardzo mały) w górnej części komory zasypowej
gdyż ta komora, to jest ulubione miejsce dla zbierania się dymu - niekiedy wybuchowego. Drzwiczek
nie wolno otwierać, pisałem żebyś uchylił TYLKO na próbę, potem trzeba zrobić klapkę. Też pozdro. :D

Last Rico
12-01-2009, 18:15
Last Rico twoje propagowanie spalania od góry jest jak najbardziej zrozumiałe . Ja tylko tak wracam do tego obniżania bo Ja to jeszcze w 20C będę spał , ale żona :evil: suszyła by mi głowę i otwierała okno :o

To masz super układ, zawsze możesz coś wytargować... w zamian za obniżenie temperatury heheee...

Co prawda nie ja doradzałem Małej Lence żeby zakupiła większy kocioł niż potrzebuje, ale jest w tym
pewna prawda. Już to pisałem, obecnie producenci robią stosunkowo małe koty (oszczędność blachy)
a moc... wymuszają dmuchawami. Skutek tego jest taki, że setki metrów zimnego powietrza przelatują
przez kocioł i studzą go niemiłosiernie. :( Do tego test mocy robiony jest na wysokiej jakości węglach
co jest zrozumiałe z punktu widzenia producenta. Jest jeszcze jedna rzecz, do prób podstawiany jest
nowiutki czysty kocioł, sprawność wymiennika powyżej 80%, później niestety nie jest już tak różowo
bo popiół i sadza skutecznie utrudniają odbieranie ciepła. Tak więc warto kupić kocioł "o numer"
większy niż potrzebujemy, bo moc deklarowana zawsze jest sporo wyższa... niż moc rzeczywista.

Last Rico
12-01-2009, 18:19
Moi mili dyskutanci. Dobrze się zaczyna cooo ?? ;)
Założyłem ten wątek żeby zachęcić ludzi do ekonomicznego i czystego spalania węgla w kotłach
górnego spalania. Nie liczyłem na tak wielkie zainteresowanie, chociaż może i powinienem, bo ilość
tych kotłów jest wielka a zasięg internetu też niemały. Od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się pytania
dość luźno powiedziałbym związane z samym sposobem przystosowania kotłów do rozpalania od góry
a drążące inne, niemniej ciekawe tematy dot. instalacji grzewczych czy też bilansu cieplnego domów.
Poprzednia moja odpowiedź zawierała ponad 16 tysięcy znaków stukniętych na klawiaturze, a ostatnia
chyba z dziesięć. :D Warto też zauważyć że praktycznie omówiony został już chyba każdy rodzaj kotła
i ktoś kto będzie tylko chciał cały wątek przeczytać, z pewnością znajdzie w nim to, czego szukał.

Niestety nie wyrabiam z czasem i to z tego powodu będę musiał ograniczyć te moje odpowiedzi -
a nie chcę przecież pisać zdawkowych ----> masz Google ? Będę tu w miarę możliwości zaglądać
i oczywiście odpowiem na pytania które tego koniecznie wymagają i są ściśle związane z tematem,
inne niestety będę musiał pozostawić bez odpowiedzi. Bardzo proszę o zrozumienie sytuacji...
Wszystkich Was oczywiście serdecznie pozdrawiam i życzę samych sukcesów !!! :D

Last Rico

Wizard
12-01-2009, 19:03
Dzięki Last Rico za przekazaną wiedzę.
Też myślę,że ktoś kto przeczyta wszystkie strony tej ciekawej lektury wątku przez Ciebie stworzonego,znajdzie na pewno odpowiedź na frapujący go problem.
Ja jestem bardzo zadowolony z Twoich porad,życzę pomyślności i zaglądaj tu w wolnych chwilach.
:D

Włodek.B
12-01-2009, 20:02
Włodku, to że producent twojego kotła proponuje rozpalać na dole, nie znaczy wcale że masz kocioł
dolnego spalania. ( zauważ różnicę, spalania - a nie zapalania)(...)
Dzięki za wyjaśnienie rzeczy podstawowych, o których oczywiście już w tym wątku było i przecież o tym czytałem, tylko chyba nie do końca zrozumiałem (to chyba ten słynny analfabetyzm wtórny mnie dopadł :lol: ).
Generalnie we wszystkim miałeś rację. Zmieniłem sposób rozpalania, tak jak radziłeś, i grzejniki zaczęły dużo prędzej nabierać temperatury. Teraz spadek temperatury i powrót do normalnej zajmuje im niecałą godzinę a nawet mniej, przy czym w domu tego prawie nie odczuwam. Wystarczyło zmienić dwie rzeczy: trochę wcześniej wybrać żar (gdy jest go więcej) i dać trochę więcej rozpałki, a raczej lepiej ją rozprowadzić po powierzchni węgla.
Co do drzwiczek i wyczystki, to wolę pominąć je chwilowo milczeniem, nie były wymieniane przez te 36 lat, więc są w takim stanie, że lepiej nie mówić. Po sznurze ślad zaginął, a szczelność... cóż, muszę jeszcze kilka dni wytrzymać, zanim nowe mi przyślą. I jestem pewien, że po ich zamontowaniu będzie jeszcze lepiej, bo póki co uszczelniłem drzwi silikonem wysokotemperaturowym, i różnica jest znaczna.
Dzięki wielkie za pomoc, Twoje rady naprawdę przyniosły skutek. Dla mnie jesteś najlepszym doradcą na tym forum.
Pozdrawiam serdecznie
Włodek

zbig999
12-01-2009, 23:13
Co prawda nie ja doradzałem Małej Lence żeby zakupiła większy kocioł niż potrzebuje, ale jest w tym
pewna prawda. Już to pisałem, obecnie producenci robią stosunkowo małe koty (oszczędność blachy)
a moc... wymuszają dmuchawami. Skutek tego jest taki, że setki metrów zimnego powietrza przelatują
przez kocioł i studzą go niemiłosiernie..............

Tak więc by ekonomicznie palić , trzeba dobrać odpowiednio MOC a to znów wymaga trochę wiedzy , bo nawet mając dobrze obliczone zapotrzebowanie budynku, nawet już wypróbowane "grzanie prze kilka sezonów" to jednak jak stoimy przed problemem zakupu nowego kotła to różni producenci , w różny sposób podają bardziej lub mniej uczciwie osiągi, sprawność i inne dane techniczne swych piecy. Jeśli weźmiemy poprawkę na fakt że nie będziemy nadużywać dmuchawy (jak problem w cytacie) to moc danego kotła spadnie, ale i sprawność wzrośnie.
Z uczciwością danych i reklamy różnie jest i jeśli ktoś spojrzy na dane przedstawione przez "Gazownię" to według nich grzanie na gazie jest porównywalne z ekogroszkiem (zawyżą cene , obniżą sprawność i kaloryczność węgla a podniosą gazu) podobny zabieg zastosują do innych nośników , natomiast gdy to samo opracowanie zrobi dystrybutor Pelet, to jemu znów wyjdzie że i prąd , gaz, olej itd są droższe od pelet i również porówna do opalanie węglem jako już równorzędnego.
Każdy orze jak może i jak politycy , większość PERFIDNIE wręcz kłamie w swych ulotkach i opracowaniach. Widziałem zwykły piec za około 3000 o mocy około 20kW (może nieco więcej) i sprawność producent podał ponad 90%. Mam wrażenie że realna wartość nie przekracza na codzień 70% może niekiedy sprawność jest większa , ale sami widzicie że praktycznie wszyscy którzy skorzystali z porad Last rico stwierdzili że teraz palą dłużej na tej samej ilości opału więc, co ? Do tej pory palili z sprawnością 40% ??? Niektórzy dopiero po pewnych przeróbkach kotłów mogą się cieszyć prawdopodobnie wysoką sprawnością a FABRYCZNY kocioł na taką by nie pozwolił więc jeśli według producenta miał mieć 80% (lub więcej bo w cyferkach się prześcigają) to po przeróbkach gdy teraz pali się lepiej to sprawność musiała by być prawie 100% . To może inaczej , jeśli po modyfikacji (np rezygnacji z nadmuchu) pali się dłużej i mamy te 80% sprawności to FABRYCZNIE musiało być mniej. Ile mniej to sami wiecie jak teraz wygląda zużycie a jak wyglądało. Chyba trochę nas nabijają w butelkę :D . Prawdopodobnie ludzie nauczyli producentów stosowania nadmuchu jako gadżetu bez którego kocioł się nie sprzeda , a bazując na tym co tu poczytałem to przy nadmuchu trudno osiągnąć będzie ponad 80% sprawności. Z jakiej strony by nie rozważać to dane producentów są dla mnie co najmniej niewiarygodne, by nie powiedzieć że stworzone na potrzeby reklamy.

Dlatego też mała lenka być mądrym i połapać się nie jest łatwo, trzeba trochę się dokształcić i nie ufać ani sprzedawcy ani producentowi bo zapewne nas oszukują .

Roman11
13-01-2009, 07:25
Odnośnie stosowania regulatora pokojowego dzień/noc chciałbym podzielić się następującym przykładem:
1. Mamy dom A, który ma temp. 19stopni cały czas i wilgotność powietrza w środku np. 50%
2. Mamy dom B, który ma temp. 22stopni cały czas i wilgotność powietrza w środku np. 50%
W którym domu jest więcej wilgoci w powietrzu - w domu B, bo wyższa temp. wchłania więcej wilgoci. Użytkownik domu B wpada na pomysł by w nocy obniżyć temp. by zaoszczędzić na ogrzewaniu. W domu B temp. zostaje obniżona na noc (8godzin), co się robi z wilgocią zawartą w powietrzu, nie widać by się wykraplała w postaci rosy, bo ściany są higroskopijne i wchłaniają wilgoć. Ciepło ucieka z budynku przez ściany na zewnątrz, a wraz z ciepłem i "wykroplona" para wodna. Przez noc nadmiar wilgoci przez 8 godzin penetrował ściany budynku w kierunku zewnętrznym. Mamy ranek, w budynku A i B ta sama temp. 19 stopni, pytanie, czy oba budynki potrzebują tej samej energii cieplnej na potrzymanie 19 stopni - nie, budynek "B" ma bardziej mokre mury, a tym samym jest energetycznie zimniejszy. W budynku "B" regulator pokojowy podnosi temp. na 22 stopnie, po pół godziny robi się ciepło (22 stopnie), ale czy aby utrzymać te 22 stopnie potrzeba tyle samo energii co wieczorem gdy było 22 stopnie? Nie, teraz następuje proces odwrotny, wyższa temp. w budynku (22 stopnie) to bardziej suche powietrze i następuje wielogodzinny proces "osuszania" murów. Gdy proces osuszania murów trwa to przez ten czas ściany są cały czas bardziej mokre niż w budynku A, czyli ilość energii na utrzymanie zadanej temp. jest znacząco większa.
Do rozwagi, czy warto suszyć pranie w salonie przy kominku, czy przenieść do łazienki, gdzie jest naturalny wyciąg kratką wentylacyjna dla wilgoci.

Marmark
13-01-2009, 08:31
Nawiązując do wypowiedzi zbig999:
Mam kocioł Per-eko 18 kW, górne spalanie z dmuchawą.
Szacowałem jego sprawność przy paleniu zalecanym w instrukcji (rozpalanie na dole, na wierzch węgiel, dmuchawa, temp. 70 stopni). Niestety dosyć dużo danych musiałem założyć w przybliżeniu, ale i tak wynik dał mi dużo do myślenia (podniósł mi ciśnienie).

Założyłem:
a) węgiel był kiepski (mieszanina grubego węgla, orzecha i miału) – 20 MJ. Kupowany wprost z ciężarówki, cena o 30 % mniejsza niż na składzie opału.
b) moc oddawana przez aluminiowe żeberko przy temp. wody 70 stopni to 120 W. Żeberek mam 60, czyli moc łącznie około 7,2 kW.
c) zasobnika wody nie biorę pod uwagę w odbiorze ciepła bo szacowanie sprawności robiłem po zagrzaniu jego zawartości.

Liczyłem tak:
Po rozgrzaniu instalacji spalam wiadro węgla (około 10 kg). Powinno to pozwolić na wyprodukowanie około 60 kWh energii cieplnej. Czas palenia nigdy nie przekroczył 4 godzin. Więc w tym czasie moje „żeberka” oddały 7,2 kW x 4 h = 28,8 kWh ciepła.
„Wrzucam” do kotła 60 kWh i odbieram grzejnikami niecałe 30 kW. Sprawność około 50 %. Po prostu rewelacja

A gdybym założył:
- węgiel był trochę lepszy np. 25 MJ (7 kWh energii cieplnej z kg),
- wiaderko mam trochę większe (12 l) – około 12 kg węgla,
- grzejniki są „no name” i oddają nie 120, a tylko około 100 W,

to oznaczałoby, że „wrzucam” do kotła 12 x 7 = 84 kWh energii cieplnej, a uzyskuję 60 x 100 W x 4 h = 24 kWh. Stąd sprawność 84/24 = 35% !

Jest o co walczyć.

P.S. Teraz już tak nie palę. Wyłożyłem palenisko płytkami szamotowymi do wys. 20 cm i zapalam od góry. Jeszcze nie mam miarkownika. Wcześniej pierwsze wiadro znikało mi w 3 godziny, teraz ten czas to 4 do 5 godzin.

P.S.2. Zdaje sobie sprawę z ewentualnych błędów w założeniach. Szacowanie sprawności byłoby obarczone mniejszym błędem gdybym dokładnie znał kaloryczność węgla i temperaturę powrotu.

goike
13-01-2009, 13:48
Moi mili dyskutanci. Dobrze się zaczyna cooo ?? ;)
Założyłem ten wątek żeby zachęcić ludzi do ekonomicznego i czystego spalania węgla w kotłach
górnego spalania. Nie liczyłem na tak wielkie zainteresowanie, chociaż może i powinienem, bo ilość
tych kotłów jest wielka a zasięg internetu też niemały. Od jakiegoś czasu zaczęły pojawiać się pytania
dość luźno powiedziałbym związane z samym sposobem przystosowania kotłów do rozpalania od góry
a drążące inne, niemniej ciekawe tematy dot. instalacji grzewczych czy też bilansu cieplnego domów.
Poprzednia moja odpowiedź zawierała ponad 16 tysięcy znaków stukniętych na klawiaturze, a ostatnia
chyba z dziesięć. :D Warto też zauważyć że praktycznie omówiony został już chyba każdy rodzaj kotła
i ktoś kto będzie tylko chciał cały wątek przeczytać, z pewnością znajdzie w nim to, czego szukał.

Niestety nie wyrabiam z czasem i to z tego powodu będę musiał ograniczyć te moje odpowiedzi -
a nie chcę przecież pisać zdawkowych ----> masz Google ? Będę tu w miarę możliwości zaglądać
i oczywiście odpowiem na pytania które tego koniecznie wymagają i są ściśle związane z tematem,
inne niestety będę musiał pozostawić bez odpowiedzi. Bardzo proszę o zrozumienie sytuacji...
Wszystkich Was oczywiście serdecznie pozdrawiam i życzę samych sukcesów !!! :D

Last Rico

Last Rico - jeszcze raz dziękujemy!!!!!!!!!!!

amber
13-01-2009, 13:50
witam
Proszę o radę czy warto zainstalować pokojowy regulator temperatury do pieca węglowego ( sterownik pieca jest przystosowany do podłączenia termostatu )
Mój problem polega na tym że przy temperaturze na piecu 50 C mam 22-23 C
w domu dla mnie to za gorąco . Może ma ktoś doświadczenie w tym temacie
pozdrawiam

TMK
13-01-2009, 14:23
witam
Proszę o radę czy warto zainstalować pokojowy regulator temperatury do pieca węglowego ( sterownik pieca jest przystosowany do podłączenia termostatu )
Mój problem polega na tym że przy temperaturze na piecu 50 C mam 22-23 C
w domu dla mnie to za gorąco . Może ma ktoś doświadczenie w tym temacie
pozdrawiam

Nie możesz poskręcać na grzejnikach na głowicach? Tak gdzieś na 3-kę, ewentualnie pobawić się kryzowaniem na grzejnikach.

Piec z zasobnikiem? Jak nie, to raczej nie ma sensu.

amber
13-01-2009, 15:23
Piec bez zasobnika , jeden załadunek to kilkanaście godzin palenia
sterownik pieca ma takie same parametry jak przy ekogroszku tzn. po osiągnieciu w pomieszczeniu zadanej temperatury piec przechodzi w stan podtrzymania
wyłącza się pompa obiegowa i dmuchawa pieca i co pewien czas sterownik włącza pompę obiegową w celu ochłodzenia pieca ( to jest opcja która działa po podłączeniu termostatu ) . Temperatura w domu spada bardzo wolno( chyba że wieje i jest -30) i mam obawy czy to nie spowoduje wygaszenie pieca

TMK
13-01-2009, 16:29
To tak jak mój http://www.kotlyco.pl/?id=8 na razie w trakcie testów i ustawień. Ostatnio po przytkaniu wlotu powietrza wydłużył stałopalność o 1,5 godziny :)
Wracając do tematu, dziwne jest że piec wyłącza pompę - nie można zmienić progu poniżej którego wyłącza ją? np na 30stC? Po wyłączeniu pompy to w piecu zagotowałbym wodę (choćby w rusztach) a nie wystudził piec :)
Napisz jaki to konkretnie kocioł, jest tu paru speców od palenia i może coś doradzą.

amber
13-01-2009, 17:31
Piec Cichewicza Logica 27kW
Rozmawiałem z nimi i bez problemów można podłączyć ale jednak wolę poznać opinię użytkownika lub osoby doświadczonej w tej materii inaczej pozostanie mi zainwestowanie paru stówek w sterownik i samemu przekonać się czy to miało sens

max2
13-01-2009, 18:09
Witam
Amber a masz zawor czterodrogowych wmontowany ?

zbig999
13-01-2009, 19:19
Odnośnie stosowania regulatora pokojowego dzień/noc chciałbym podzielić się następującym przykładem:
1. Mamy dom A, który ma temp. 19stopni cały czas i wilgotność powietrza w środku np. 50%
2. Mamy dom B, który ma temp. 22stopni cały czas i wilgotność powietrza w środku np. 50%
... W domu B temp. zostaje obniżona na noc (8godzin), .... Ciepło ucieka z budynku przez ściany na zewnątrz, a wraz z ciepłem i "wykroplona" para wodna. Przez noc nadmiar wilgoci przez 8 godzin penetrował ściany budynku w kierunku zewnętrznym. Mamy ranek, w budynku A i B ta sama temp. 19 stopni, pytanie, czy oba budynki potrzebują tej samej energii cieplnej na potrzymanie 19 stopni - nie, budynek "B" ma bardziej mokre mury, a tym samym jest energetycznie zimniejszy. W budynku "B" regulator pokojowy podnosi temp. na 22 stopnie, po pół godziny robi się ciepło (22 stopnie), ale czy aby utrzymać te 22 stopnie potrzeba tyle samo energii co wieczorem gdy było 22 stopnie? Nie, teraz następuje proces odwrotny, wyższa temp. w budynku (22 stopnie) to bardziej suche powietrze i następuje wielogodzinny proces "osuszania" murów. Gdy proces osuszania murów trwa to przez ten czas ściany są cały czas bardziej mokre niż w budynku A, czyli ilość energii na utrzymanie zadanej temp. jest znacząco większa.

Reasumując : w budynku gdzie na noc obniżymy temp. to by powrócić i utrzymać ponownie wyższą w dzień stracimy na tym obniżeniu .

No moim zdaniem przesada.
Na własnym przykładzie (doświadczeniu z ogrzewania na początku gdy bardzo zwracałem uwagę na zużycie gazu) mogę zapewnić że , gdy nie miałem sterownika (10 lat temu sterowniki nie były może nowością ale do standardu nie należały) przestraszyłem się zużycia (koszty) gazu więc mając nieco więcej czasu w okresie świąteczno-noworocznym na noc wyłączałem (idąc dość późno spać) piec a rano kto pierwszy wstał ten załączał. Takie "ręczne" sterowanie przez kilka dni i porównanie zużycia gazu skłoniły mnie do zakupu sterownika i z cała odpowiedzialnością mówię że w moim przypadku spokojnie różnica na plus wyniosła ponad 10%. Oczywiście zleży to od różnicy między nocną (inaczej niską) temp. i dzienną temp. oraz jak długo one trwają w ciągu doby.
Zjawisko które opisujesz ( Roman11 ) na pewno nie wpływa w takim (ekonomicznym) stopniu by zniwelować zysk z faktu obniżenia temperatury.
Dla ułatwienia można przyjąć stałą temp w ciągu doby (czasem tak faktycznie jest) np 0C i 12 godzin mamy wewnątrz 18C oraz 12 godzin mamy 22C . W pierwszym przypadku różnica wynosi 18C (18-0) i przyjmijmy że masz dom by ją utrzymać potrzebuje 18kW (lub inaczej traci wówczas 18kW) . Więc przez 12 godzin straci 12x18kW = 216kWh.
W drugim przypadku gdy mamy wewnątrz 22C to różnica wynosi 22C (22-0) więc proporcjonalnie dom traci 22kW przez 12 godzin czyli 12x22=264kWh .
Razem w ciągu doby dom straci 216+264=480 kWh
Taki sam dom straci w tych samych warunkach tylko przy stałej wewnętrznej tepm = 22C > 24h X 22kW = 528kWh


Więc jeśli w ciągu doby z domu ucieka albo 480kWh albo 528kWh , więc dołożyć musimy też odpowiednio więcej lub mniej i nie ma cudów by obniżając temp stracić na tym by byłby to fenomen. Przyjąłem stratę proporcjonalną do różnicy temperatur czyli przy różnicy 18C > 18kW/h a przy 22C > 22kW/h a czy tak jest???
Czy przy wyższych temp. ciepło nie ucieka szybciej ( np wentylacja?), bo przecież nie tylko przez ściany tracimy ciepło.
Wyliczenie zapewne "prowizoryczne" i nie uwzględnia zjawisk które i pogłębiają efekt różnicy w stracie ciepła i odwrotnie - jak zjawisko przedstawione przez Roman11.

Z innej beczki :
Sterowniki "pilnują" temp. wewnętrznej i ograniczają moc. Przeważnie temp. w nocy na zewnątrz spada więc by nadal utrzymać zadaną temperaturę wewnątrz muszą zwiększać moc w ciągu nocy. Szkoda, że nie pilnują też mocy w funkcji czasu i wówczas jeśli mamy noc to raczej mogły by pilnować Ekonomicznego spalania z ekonomiczną mocą (wysoka sprawność) i drugorzędna była by temperatura (tzn dopuszczają wówczas obniżenie temperatury z np zadanej 22C o kilka stopni niżej w zależności od pory dnia, nocy). To że piec utrzyma cały czas 22C czy inną zadaną nie oznacza że proces spalania będzie cały czas optymalny (sprawność) i w różnych piecach (konstrukcji) rożnie to pewnie wygląda.
Ekonomicznie zarządzać spalaniem i ogrzewaniem domu jest jak widzę nie łatwo a temat nie jest wąski i ogranicza się do samego palenie a jest dość obszerny bo dopiero go liznąłem a już jestem zaskoczony. :wink:

Gelus
14-01-2009, 21:42
Mam pytanie.

Rozmawiałem dziś z gościem, który od lat zajmuje się wykonywaniem różnych wyrobów stalowych na zamówienie (toczenie, spawanie) - kiedyś robił coś dla mnie (dość skomplikowany projekt) - nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Gość stwierdził, że może zrobić dla mnie kocioł na wzór jaki będę chciał ( powiedzmy a'la Fex lub dakon dor z uwzględnieniem sugerowanych przeze mnie przeróbek (zwiększenie wielkości komory załadowczej , wylot spalin do góry nie z tyłu itp.) To podobno nie byłby pierwszy kocioł zmajstrowany przez niego....
I tu rodzi się pytanie - co do jakości roboty gościa nie mam zastrzeżeń - jak się czegoś podejmuje to robi jak trzeba.
Pytanie podstawowe - czy do odbioru budynku/świadectwa energetycznego - będę potrzebował jakieś papiery na kocioł?
Jak myślicie, czy ma sens tego typu rozwiązanie (gość robiłyby kocioł i bufor w jednym "pakiecie").
Czy lepiej zamówić po prostu kocioł "z półki" (dakon) a potem przerabiać/usprawniać?

abbas
15-01-2009, 12:17
Mam pytanie.

Rozmawiałem dziś z gościem, który od lat zajmuje się wykonywaniem różnych wyrobów stalowych na zamówienie (toczenie, spawanie) - kiedyś robił coś dla mnie (dość skomplikowany projekt) - nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Gość stwierdził, że może zrobić dla mnie kocioł na wzór jaki będę chciał ( powiedzmy a'la Fex lub dakon dor z uwzględnieniem sugerowanych przeze mnie przeróbek (zwiększenie wielkości komory załadowczej , wylot spalin do góry nie z tyłu itp.) To podobno nie byłby pierwszy kocioł zmajstrowany przez niego....
I tu rodzi się pytanie - co do jakości roboty gościa nie mam zastrzeżeń - jak się czegoś podejmuje to robi jak trzeba.
Pytanie podstawowe - czy do odbioru budynku/świadectwa energetycznego - będę potrzebował jakieś papiery na kocioł?
Jak myślicie, czy ma sens tego typu rozwiązanie (gość robiłyby kocioł i bufor w jednym "pakiecie").
Czy lepiej zamówić po prostu kocioł "z półki" (dakon) a potem przerabiać/usprawniać?


Z tego co mi wiadomo kotłownie do 50 kW nie potrzebują żadnego swiadectwa. Czy jest sens to nie wiec. A jezeli kupisz kocioł i coś w nim będziesz zmieniał to utracisz gwarancje. Już lepiej poszukać takiego kotła, który będzie Ci odpowiadał.

DeeM
15-01-2009, 14:51
W którym domu jest więcej wilgoci w powietrzu - w domu B, bo wyższa temp. wchłania więcej wilgoci. Użytkownik domu B wpada na pomysł by w nocy obniżyć temp. by zaoszczędzić na ogrzewaniu. W domu B temp. zostaje obniżona na noc (8godzin), co się robi z wilgocią zawartą w powietrzu, nie widać by się wykraplała w postaci rosy, bo ściany są higroskopijne i wchłaniają wilgoć. Ciepło ucieka z budynku przez ściany na zewnątrz, a wraz z ciepłem i "wykroplona" para wodna. Przez noc nadmiar wilgoci przez 8 godzin penetrował ściany budynku w kierunku zewnętrznym...

A czy ty wiesz jaka jest wilgotność w domu zimą?
Wilgotność bezwzględna powietrza zimą przy 21stopniach to grubo poniżej 50%, gdy schłodzisz to powietrze do 17stopni to i tak będzie grubo poniżej 100% - jak ma się coś wykroplić?

robercikzs
16-01-2009, 09:23
Przebrnolem wreszcie przez cale 8 stron i oczy ma juz takie :o
Stoje przed decyzja zakupu pieca. Teraz mam bardzo stary na wegiel i w pierwszej kolejnosci chcialem go wymienic na gazowy, ale zrezygnowalem i decyduje sie na weglowy. Tylko teraz juz sam nie wiem czy kupic dolniaka czy gornego i go przerabiac? Jeszcze wczoraj jak bylem po 4 stronach to zdecydowany bylem na dolniaka, bo tez dlugo sie pali zasyp, ale dzisiaj czytalem dalej i Last Rico napisal, ze w takim piecu trzeba duzo poswiecic na jakies ustawienia i chyba jednakkupie piec z gornym spalaniem tylko musze poszukac takiego, aby jak najmniej przerabiac.
A jak jest faktycznie, czy lepiej kupic z dolnym czy z gornym spalaniem?

bodasz
16-01-2009, 17:53
Przebrnolem wreszcie przez cale 8 stron i oczy ma juz takie :o
Stoje przed decyzja zakupu pieca. Teraz mam bardzo stary na wegiel i w pierwszej kolejnosci chcialem go wymienic na gazowy, ale zrezygnowalem i decyduje sie na weglowy. Tylko teraz juz sam nie wiem czy kupic dolniaka czy gornego i go przerabiac? Jeszcze wczoraj jak bylem po 4 stronach to zdecydowany bylem na dolniaka, bo tez dlugo sie pali zasyp, ale dzisiaj czytalem dalej i Last Rico napisal, ze w takim piecu trzeba duzo poswiecic na jakies ustawienia i chyba jednakkupie piec z gornym spalaniem tylko musze poszukac takiego, aby jak najmniej przerabiac.
A jak jest faktycznie, czy lepiej kupic z dolnym czy z gornym spalaniem?

Z górnym i dużą komora zasypową (żeby trzymał ze 24 godziny lub więcej), bez rusztu wodnego i z miarkownikem. Tani i niezawodny 8) . Dobry dolniak to dużo większe pieniądze a wygoda w użytkowaniu nie aż tak duża. :-?

orinoco
16-01-2009, 18:40
A czy ty wiesz jaka jest wilgotność w domu zimą?
Wilgotność bezwzględna powietrza zimą przy 21stopniach to grubo poniżej 50%, gdy schłodzisz to powietrze do 17stopni to i tak będzie grubo poniżej 100% - jak ma się coś wykroplić?

Gdyby się miało wykroplić to miałby w domu deszcz :D
Albo raczej mgłę... :D
Ale myślę, że chodziło mu o kondensację na zimnych elementach, które mają niższą temperaturę niż powietrze w domu - okna, mostki termiczne w ścianach, czasem nawet całe ściany jeśli są nieocieplone.

orinoco
16-01-2009, 18:45
Przebrnolem wreszcie przez cale 8 stron i oczy ma juz takie :o
Stoje przed decyzja zakupu pieca. Teraz mam bardzo stary na wegiel i w pierwszej kolejnosci chcialem go wymienic na gazowy, ale zrezygnowalem i decyduje sie na weglowy. Tylko teraz juz sam nie wiem czy kupic dolniaka czy gornego i go przerabiac? Jeszcze wczoraj jak bylem po 4 stronach to zdecydowany bylem na dolniaka, bo tez dlugo sie pali zasyp, ale dzisiaj czytalem dalej i Last Rico napisal, ze w takim piecu trzeba duzo poswiecic na jakies ustawienia i chyba jednakkupie piec z gornym spalaniem tylko musze poszukac takiego, aby jak najmniej przerabiac.
A jak jest faktycznie, czy lepiej kupic z dolnym czy z gornym spalaniem?

Ja kupiłbym dobry piec dolnego spalania. Ale z naciskiem na "dobry". Jak rozpoznać cechy dobrego dolniaka - powinieneś już wiedzieć, jeśli przeczytałeś całe 8 stron.
Różnica moim zdaniem sprowadza się do tego, że w "dolniaku" możesz dosypać w każdej chwili paliwa, natomiast w "górniaku" rozpalanym od góry - musisz poczekać, aż się prawie wszystko wypali.

TINEK
16-01-2009, 19:20
Orinoco ma rację wygoda jest większa, zawsze możesz uzupełnić opał nie wymiatając całego pieca. U mnie jest juz drugi dolniak, kupiony w tym roku, wydaję sie lepszy od poprzedniego, ma wadę - ruszt wodny. Jutro będę montował miarownik unister
pozdrawiam
TINEK

marcin_u
16-01-2009, 21:32
ja mam dolniaka seko II N 15/18kW. ogrzewam narazie pol domu 80m2(strop srednio ocieplony,a sciany 12cm styro.,mam zalozone glowice termostatycze na grzejnikach i w dzien temp 20-21*C w nocy 19*C i do tego CWU.wczoraj zasypalem 30kg mialu o 19godz i dzis do 22godz mam jeszcze zar na okolo 1godz grzania.czyli piec mi wytrzymal na jednym zasypie 27-28godz. temp wody na kotle 65-70*C a na inst idzie mniej bo mam zawor 3d. Nie uwazam tego pieca za klopotliwego w ustawieniach a raczej jest osczedny...chyba ze ktos uwaza ze duzo mi spala?

rg1
16-01-2009, 22:34
Mam piec dolego spalania Dakon Dor 24kW. Dom ok. 120m2, ściany nieocieplone, dach ok. 5, 6 cm wełny, okna z tworzywa. W przypadku dolniaka nie trzeba wygaszać pieca i to jest ogromna zaleta. Trzeba jednak dobrze dobrać jego moc. Moc pieca nie może być za duża w stosunku do potrzeb. Mój Dakon ma za dużą moc. Opał w dolniaku o za dużej mocy (przy średnich temperaturach zimowych) "dusi się" a nie pali. Klapka powietrza głównego musi wtedy być prawie cały czas zamknieta, w przeciwnym razie jest w domu za ciepło. Kupiłem 24 kW, bo wydawało mi się, że producent poszedł na łatwiznę i zmniejszył moc pieca przez zmniejszenie powierzchni ogrzewanej. Jednak ostatnio przyglądając się przekrojom zauważyłem, że w przypadku pieca Dakon Dor 20kW oprócz mniejszej o zdaje się tylko o 0,1 m2 powierzchni ogrzewanej znacznie różni się przestrzeń, w której pali się opał. Konstrukcja przestrzeni spalania opału w Dor 20kW jest też inna w stosunku do Dakon Dor 24kW. Objętość palonego tu węgla jest znacznie mniejsza niż w Dakon Dor 24kW. I to dość moco pewnie decyduje o mocy pieca. Moc mojego muszę zmniejszyć. Dlatego wydaje mi się, że trzeba dobierać moc pieca do średnich temp. zimowych niż ekstremalnie niskich. Dużą rolę odgrywa też węgiel. Mój węgiel typu 33 spieka się, opał zawiesza się w zasobniku i często trzeba go obrywać prętem. Węgiel typu 32.1 pali mi się inaczej, nie zawiesza się bo nie spieka się czy też nie pęcznieje pomiędzy ścianami zasobnika.

KOŚCIELNIK
17-01-2009, 00:46
Nawiązując do wypowiedzi zbig999:
Mam kocioł Per-eko 18 kW, górne spalanie z dmuchawą.
Szacowałem jego sprawność przy paleniu zalecanym w instrukcji (rozpalanie na dole, na wierzch węgiel, dmuchawa, temp. 70 stopni). Niestety dosyć dużo danych musiałem założyć w przybliżeniu, ale i tak wynik dał mi dużo do myślenia (podniósł mi ciśnienie).

Założyłem:
a) węgiel był kiepski (mieszanina grubego węgla, orzecha i miału) – 20 MJ. Kupowany wprost z ciężarówki, cena o 30 % mniejsza niż na składzie opału.
b) moc oddawana przez aluminiowe żeberko przy temp. wody 70 stopni to 120 W. Żeberek mam 60, czyli moc łącznie około 7,2 kW.
c) zasobnika wody nie biorę pod uwagę w odbiorze ciepła bo szacowanie sprawności robiłem po zagrzaniu jego zawartości.

Liczyłem tak:
Po rozgrzaniu instalacji spalam wiadro węgla (około 10 kg). Powinno to pozwolić na wyprodukowanie około 60 kWh energii cieplnej. Czas palenia nigdy nie przekroczył 4 godzin. Więc w tym czasie moje „żeberka” oddały 7,2 kW x 4 h = 28,8 kWh ciepła.
„Wrzucam” do kotła 60 kWh i odbieram grzejnikami niecałe 30 kW. Sprawność około 50 %. Po prostu rewelacja

A gdybym założył:
- węgiel był trochę lepszy np. 25 MJ (7 kWh energii cieplnej z kg),
- wiaderko mam trochę większe (12 l) – około 12 kg węgla,
- grzejniki są „no name” i oddają nie 120, a tylko około 100 W,

to oznaczałoby, że „wrzucam” do kotła 12 x 7 = 84 kWh energii cieplnej, a uzyskuję 60 x 100 W x 4 h = 24 kWh. Stąd sprawność 84/24 = 35% !

Jest o co walczyć.

P.S. Teraz już tak nie palę. Wyłożyłem palenisko płytkami szamotowymi do wys. 20 cm i zapalam od góry. Jeszcze nie mam miarkownika. Wcześniej pierwsze wiadro znikało mi w 3 godziny, teraz ten czas to 4 do 5 godzin.

P.S.2. Zdaje sobie sprawę z ewentualnych błędów w założeniach. Szacowanie sprawności byłoby obarczone mniejszym błędem gdybym dokładnie znał kaloryczność węgla i temperaturę powrotu.
Nawiązując do wypowiedzi zbig999 i Marmark odnośnie sprawności kotłów węglowych podzielę się takim spostrzeżeniem.Otóż posiadam czwarty rok zębca na ekogroszek.W tamtym roku przed sezonem grzewczym zamontowałem elektroniczny licznik ciepła i okazało się ,że wskazania licznika zgadzają się z wyliczniami na zapotrzebowanie ciepła.Natomiast ilość spalonego opału wskazuje,że sprawność całego układu wynosi ok.50%.Wpiecu pali się non-stop od września do maja z minimalną mocą.Piec czyszczony regularnie(po czyszczeniu wyrażnie widać lepszą pracę wymiennika,bo częściej przechodzi w stan nadzoru).Producent podaje sprawność większą lub równą 78%.Wniosek jest taki,że jeśli takie cudo jak kocioł z podajnikiem ma średnią sprawność 50% to co dopiero kotły starszej generacji z górnym czy dolnym spalaniem ?I druga część wniosku,że jeszcze jest sporo do zrobienia by uzyskać drugą połowę cennych kalorii.
A propos głównego wątku to temat proponowałem ponad 4 lata temu,ale jakoś nie chwycił http://forum.muratordom.pl/jak-powinno-sie-palic-w-piecu,t17180.htm.Pozdrawiam wszystkich

Atomic
17-01-2009, 04:03
Witam

Posiadam kocioł SKDR firmy Krzaczek http://www.krzaczek.eu/produkty/kociol-skd.html (dolnego spalania) i palę nim od listopada.
Ogrzewam budynek 100m2 wraz z garażem. Dom z BK24 jeszcze nie ocieplony, strop wełna 20cm, 8 grzejników, 3 pętle podłogówki i CWU 140l. Temperatura w domku średnio 22 stopnie.
Jego stałopalność przy temperaturze zewnętrznej od -5 do +5 to 10godz przy pełnym załadunku około 15kg (według producenta). Palę węglem sortymentu orzech.
Cały czas jeszcze eksperymentuję z ustawieniami sterownika. Na początku rozpalałem w piecui i grzałem chałupkę do 23 st. a kiedy piec wygasł rozpalałem ponownie dopiero gdy temperatura spadła do 18 st. Nie jest to dobra metoda, gdyż jak wiemy z wcześniejszych postów, dużo energi idzie na powtórne wygrzanie murów.
Kociołek rozgrzewa sie bardzo szybko, ale jest to jego wada według mnie, bo w pierwszej fazie duża część energi idzie w komin (czopuch gorący, że nie idzie dotknąć), a i kopci trochę przy tym.
Generalnie jestem z niego bardzo zadowolony, ale coś więcej będę mógł powiedzieć dopiero na przyszły sezon, kiedy w pełni ocieplę dom.

zbig999
17-01-2009, 11:52
Nawiązując do wypowiedzi zbig999 i Marmark odnośnie sprawności kotłów węglowych podzielę się takim spostrzeżeniem.........
Natomiast ilość spalonego opału wskazuje,że sprawność całego układu wynosi ok.50%.
Wpiecu pali się non-stop od września do maja z minimalną mocą.Piec czyszczony regularnie(po czyszczeniu wyrażnie widać lepszą pracę wymiennika,bo częściej przechodzi w stan nadzoru).Producent podaje sprawność większą lub równą 78%.
Wniosek jest taki,że jeśli takie cudo jak kocioł z podajnikiem ma średnią sprawność 50% to co dopiero kotły starszej generacji z górnym czy dolnym spalaniem ?............

O ile w kotłach bez podajnika sposób palenia może w znacznym stopniu przyczynić się do tak niskiej sprawności , to w kotłach z podajnikami już "część odpowiedzialności" za proces spalania przejmuje konstrukcja sterownika, palnika i pieca. Może to że palisz przeważnie z mocą minimalną ??? ma znaczny wpływ na sprawność? Czyli co za duży piec na codzień a jego moc tylko czasem (mrozy) jest wykorzystana?

Co do sprawności to widzę że też potwierdzasz moje obawy co do wiarygodności danych technicznych przedstawianych przez producentów. O ile któryś producent zaznaczy że 80kilka % to max sprawność uzyskana przy warunkach "labolatoryjnych"a nie domowych to OK. ale chyba wszyscy zapewniają o sprawności używając : " >80%" lub słownego określenia które mniej więcej oznacza to samo, iż sprawność nie jest mniejsza niż podawana przez nich co jak widać jest KŁAMSTWEM.

Może ktoś potrafi policzyć tylko samą stratę kominową przyjmując idealne warunki spalania z optymalnym nadmiarem powietrza (powiedzmy o temp. 20C) i temp. spalin niech będzie 120C (czyli niska temp spalin oznaczająca super dobrą wymianę ciepła w wymienniku) a paliwem niech będzie ekogroszek. Powinna wyjść poniżej 15% i to grubo bo oprócz niej są inne straty, aby sprawność była większa od 80%.
A jak spaliny mają nie 120C a 220C ?
Przy sporej stracie kominowej (wysoka temp spalin) można by było coś pomyśleć o wymienniku który między kominem a piecem odbierałby ciepło od spalin (a mało tego nawet mógłby w mroźnie dni skraplać wodę w spalinach więc teoretyczna sprawność mogła by sięgać ponad 100%) i przekazywał do powietrza którym zasilany jest piec. Ale to dla majsterkowiczów :lol: no i zawsze ryzyko nieszczelności "domowej roboty".

I.W.
17-01-2009, 13:42
O ile w kotłach bez podajnika sposób palenia może w znacznym stopniu przyczynić się do tak niskiej sprawności , to w kotłach z podajnikami już "część odpowiedzialności" za proces spalania przejmuje konstrukcja sterownika, palnika i pieca. Może to że palisz przeważnie z mocą minimalną ??? ma znaczny wpływ na sprawność? Czyli co za duży piec na codzień a jego moc tylko czasem (mrozy) jest wykorzystana?
Wszystko na to wskazuje że w moim kotle 25 kW (tłokowiec) podajnik jest taki sam jak w 17 kW a różnica jest tylko w mniejszej powierzchni wymiennika. O kilka cm jest węższe chyba palenisko. Czyż nie jest tak że wolniejsze spalanie przy wiekszym wymienniku daje lepszą sprawność (wymiennik ma czas odebrać ciepło) niż szybsze wymuszone mocnym nadmuchem przy mniejszym wymienniku (gdy wprawdzie więcej ciepła wytwarzamy w danej chwili ale też więcej tracimy bo wymiennik nie zdąży tego odebrać)? Jak to jest?

Jarecki79
17-01-2009, 16:39
Jeżeli w tłoku masz węższe palenisko, to również masz mniejszą moc palnika. W konstrukcji tłokowej moc paleniska zależy głównie od szerokości paleniska a dopiero w drugim rzędzie od ilości szczelin palnika czy jego konstrukcji. Zatem najwyżej masz taką sama przekładnię jak w modelu 25kW, ale na 100% moc jest inna.

zbig999
17-01-2009, 19:13
Czyż nie jest tak że wolniejsze spalanie przy wiekszym wymienniku daje lepszą sprawność (wymiennik ma czas odebrać ciepło) niż szybsze wymuszone mocnym nadmuchem przy mniejszym wymienniku (gdy wprawdzie więcej ciepła wytwarzamy w danej chwili ale też więcej tracimy bo wymiennik nie zdąży tego odebrać)? Jak to jest?

No to raczej nie ulega wątpliwości że większa powierzchnia wymiennika zamiast mniejszej (i nadrabianie nadmuchem) jest korzystniejsza.


Co do wielkości wymiennika to poniżej są dane od jednego producenta i ten sam piec tylko rożne wersje , różne moce (wielkość).
lp. m2 kW kW/m2
1) 1,2 18 15
2) 1,5 19 12,67
3) 1,8 20 11,11
4) 2 22 11
5) 2,2 24 10,91
6) 2,5 27 10,8
7) 2,8 30 10,71

Siedem pieców i na pozycji pierwszej "1)" najmniejszy piec tego producenta ma moc 18kW a wymiennik ma 1,2 m2 czyli na każdy metr kwadratowy jego wymiennika przypada aż 15kW mocy palnika. A teraz większy piec tego samego producenta np. z pozycji "4)" i tutaj mamy 2 metry kwadratowe wymiennika i 22kW moc palnika więc na każdy metr kwadratowy tego wymiennika przypada nie 15kW a tylko 11 kW . Podobnie w następnych piecach o mocach większych z pozycji 5,6,i7 , na każdy metr kwadratowy wymiennika przypada około (blisko) 11kW.
Można dojść do wniosku , że piec z poz.1 (również ten z poz. 2) są "oszabrowane" z wielkości wymiennika i ich sprawność będzie gorsza niż tych większych, ewentualnie piec z poz.1) powinien mieć moc nie 18 kW a 1,2 m2 X 11 kW/m2 = 13,2 kW .

Więc jak już pisałem w tańszych , mniejszych piecach zauważyłem , że jest znacznie mniejszy wymiennik (powierzchnia) w stosunku do kotłów o większej mocy. Być może producent do badań daje kocioł większej mocy( nie mówiąc już o zabiegach takich jak przedstawienie do badań pieca z pozycji "7" i opisanie go jako piec z pozycji "5" lub "6"). Wówczas może w odpowiednich warunkach w czasie badań sprawność max osiągnie 80-kilka procent. A później do całej serii stosuje tą samą "miarę" i pisze w ulotce że piece jakieś tam EKOcoś mają sprawność 80 kilka procent.

Ciekawy jestem jak jest też zrobiona wody cyrkulacja wewnątrz kotła?
Woda powrotna powinna być ogrzewana najpierw przez część wymiennika znajdującego się przy wylocie spalin z pieca , później powinna ogrzewać się od części wymiennika bliżej paleniska a na końcu powinna przechodzić do wymiennika który jest najbardziej gorący. A nie wiem czy tylko samo wejście wody nie jest usytuowane w odpowiednim miejscu (jak i wyjście gorącej) a w samym piecu kanały są połączone tworząc "groch z kapustą". TZN woda rozpływa się na wszystkie (równoległe połączenia kanałów) a nie przepływa po kolei w pożądanej kolejności (połączenie szeregowe) najpierw w najchłodniejszym a na końcu przed opuszczeniem pieca w najbardziej gorącym kanale. Taka szeregowa konstrukcja też podniosła by sprawność wymiennika. Może są producenci którzy w różny sposób mają to rozwiązane ale o tym nikt nie pisze.

miol
18-01-2009, 06:59
Witam
No już jestem po zamontowaniu miarkownika i jak zwykle kilka pytań wynikło po jego przetestowaniu. Ogólnie jest dobrze, rozpalam w piecu włączam miarkownik i zapominam o piecu na jakieś 6h, (w kuchni mam podgląd na temperaturę i pracę miarkownika). Sam miarkownik to Unister i tu pierwsze pytanie do osób, które takowe posiadają, otóż w isntrukcji jest napisane, że jak w ciągu 30min po otwarciu klapki kocioł nie osiągnie temperatury to sterownik zamyka klapkę i przechodzi w stan zatrzymania (traktuje to jako brak opału). Mój tego nie robi, jak wygaśnie to i tak trzyma klapkę otwartą do rana. Druga rzecz to "przedmuchy" kotła, można na nim ustawić, że co kilkanaście minut otwiera klapkę na kilka-kilkanaście sekund, nie wiem czy to potrzebne, więc wyłączyłem tą funkcję ale może to jednak jest przydatne? A teraz jeszcze pytanie o dym z komina :lol: . Jak rozpalam to z komina idzie taki dym ni to biały ni to żółtawy, po rozpaleniu jak jest otwarta klapka to dymu praktycznie nie widać, najgorzej jest jak kocioł już osiągnął temperaturę ale jeszcze w środku jest węgiel (mokry) i sterownik zamknie klapkę wtedy z komina kopci jak z parowozu :-? . Niże jest zdjęcie dymu podczas rozpalania i później po zamknięciu klapki przez sterownik.
http://img243.imageshack.us/img243/1061/img13951pz9.th.jpg (http://img243.imageshack.us/my.php?image=img13951pz9.jpg)
http://img301.imageshack.us/img301/9411/img13961mx4.th.jpg (http://img301.imageshack.us/my.php?image=img13961mx4.jpg)
To normalne?

tomaszI
18-01-2009, 12:24
Witam
No już jestem po zamontowaniu miarkownika i jak zwykle kilka pytań wynikło po jego przetestowaniu. Ogólnie jest dobrze, rozpalam w piecu włączam miarkownik i zapominam o piecu na jakieś 6h, (w kuchni mam podgląd na temperaturę i pracę miarkownika). Sam miarkownik to Unister i tu pierwsze pytanie do osób, które takowe posiadają, otóż w isntrukcji jest napisane, że jak w ciągu 30min po otwarciu klapki kocioł nie osiągnie temperatury to sterownik zamyka klapkę i przechodzi w stan zatrzymania (traktuje to jako brak opału). Mój tego nie robi, jak wygaśnie to i tak trzyma klapkę otwartą do rana. Druga rzecz to "przedmuchy" kotła, można na nim ustawić, że co kilkanaście minut otwiera klapkę na kilka-kilkanaście sekund, nie wiem czy to potrzebne, więc wyłączyłem tą funkcję ale może to jednak jest przydatne? A teraz jeszcze pytanie o dym z komina :lol: . Jak rozpalam to z komina idzie taki dym ni to biały ni to żółtawy, po rozpaleniu jak jest otwarta klapka to dymu praktycznie nie widać, najgorzej jest jak kocioł już osiągnął temperaturę ale jeszcze w środku jest węgiel (mokry) i sterownik zamknie klapkę wtedy z komina kopci jak z parowozu :-? . Niże jest zdjęcie dymu podczas rozpalania i później po zamknięciu klapki przez sterownik.
http://img243.imageshack.us/img243/1061/img13951pz9.th.jpg (http://img243.imageshack.us/my.php?image=img13951pz9.jpg)
http://img301.imageshack.us/img301/9411/img13961mx4.th.jpg (http://img301.imageshack.us/my.php?image=img13961mx4.jpg)
To normalne?
A czy masz środkowe drzwiczki z otworami do podawania wtornego powietrza?

bladyy78
18-01-2009, 12:44
Zęby z komina nie leciał dym po przymknąwszy dopływu powietrza przez miarkownik trza by było posiedzieć przy piecu kilka dni i poeksperymentować. Nie wolno zamykać odpływu powietrza jak w piecu pali się pełna parą. Lepiej mieć otwarty dalej dopływ i wygasić go troszkę poprzez zamkniecie przepustnicy na czopuchu po jakiś czasie jak się płomień zmniejszy można dopiero powoli przymykać dopływ powietrza do paleniska. A jeszcze lepiej rozpalać mama ilością opału z otwartymi przepustnicami żeby piec tylko mógł dojść do żądanej temp. następnie jak się już opał będzie wypalał, a piec osiągnie odpowiednia temp. możemy dorzucić opału tyle ile uważamy i palić piecu na minimalnym dopływie powietrza.

TINEK
18-01-2009, 12:54
Orinoco ma rację wygoda jest większa, zawsze możesz uzupełnić opał nie wymiatając całego pieca. U mnie jest juz drugi dolniak, kupiony w tym roku, wydaję sie lepszy od poprzedniego, ma wadę - ruszt wodny. Jutro będę montował miarownik unister
pozdrawiam
TINEK

Wczoraj zainstalowałem miarownik UNISTER - jestem pod wrażeniem. O 12 w południe załadowany pełen piec (dolnego spalania) nie ważyłem węgla, ale około 2,5 wiadra, ustawiona temperatura 52 *C +/- 2 *C utrzymywała się do 3 w nocy (15 h), zasuwa na czopuchu otwarta na max (zgodnie z zalecaniami Lastrico), wieczorem nie uzupełniałem opału, chciałem sprawdzić jak długo się będzie palić.
Sterując ręcznie nigdy się tego efektu nie osiągnie, zawsze są okresy zbyt wysokiej temperatury (zanim się przypomni, żeby zejść przysłonić drzwiczki to piec się za bardzo rozhula)
Miarownik precyzyjnie steruje kotłem - nie spodziewałem się takiego efektu
pozdrawiam
TINEK

Mciek101
18-01-2009, 16:11
Witam gorąco wszystkich uczestników tego interesującego wątku, a szczególnie założyciela Frist Rico.Bardzo uważnie przeczytałem wasze cenne uwagi.Chciałem prosić doświadczonych kolegów oraz użytkowników warmeta 200 o podzielenie się uwagami na temat tego pieca. Mam z nim problem w postaci smoły w komorze załadunkowej oraz na wymienniku.Proszę,napiszcie jakich dokonaliście lub dokonalibyście przeróbek ,aby usprawnić ten piec.Gdzie zamocować klapkę wtórnego powietrza, na dolnych drzwiczkach czy też nad wymiennikiem,

miol
18-01-2009, 16:25
Zęby z komina nie leciał dym po przymknąwszy dopływu powietrza przez miarkownik trza by było posiedzieć przy piecu kilka dni i poeksperymentować. Nie wolno zamykać odpływu powietrza jak w piecu pali się pełna parą. Lepiej mieć otwarty dalej dopływ i wygasić go troszkę poprzez zamkniecie przepustnicy na czopuchu po jakiś czasie jak się płomień zmniejszy można dopiero powoli przymykać dopływ powietrza do paleniska. A jeszcze lepiej rozpalać mama ilością opału z otwartymi przepustnicami żeby piec tylko mógł dojść do żądanej temp. następnie jak się już opał będzie wypalał, a piec osiągnie odpowiednia temp. możemy dorzucić opału tyle ile uważamy i palić piecu na minimalnym dopływie powietrza.
No to mam problem, bo na wylocie do pieca nie mam żadnej regulacji więc odpada, co do wtórnego powietrza to jest podawane dolnymi drzwiczkami i jak za dużo otworzę to piec mi się rozbuja. To co proponujesz zaprzecza idei stosowania sterownika bo musiałbym cały czas siedzieć przed piecem. Przy sterowniku nawet jak piec jest rozpalony i dorzucę porcję świeżego węgla to przy zamknięciu drzwiczek przez miarkownik własnie dymi jak na zdjęciu.

janusz63
18-01-2009, 18:41
Witam gorąco wszystkich uczestników tego interesującego wątku, a szczególnie założyciela Frist Rico.Bardzo uważnie przeczytałem wasze cenne uwagi.Chciałem prosić doświadczonych kolegów oraz użytkowników warmeta 200 o podzielenie się uwagami na temat tego pieca. Mam z nim problem w postaci smoły w komorze załadunkowej oraz na wymienniku.Proszę,napiszcie jakich dokonaliście lub dokonalibyście przeróbek ,aby usprawnić ten piec.Gdzie zamocować klapkę wtórnego powietrza, na dolnych drzwiczkach czy też nad wymiennikiem, pozdrawiam posiadam ceramika sds warmet proponuje zajrzyć tu www forum.info-ogrzewanie.pl koledzy kaczy i aw opisali dokładnie jak palić ico przerobić w tym kotle dzienki nim i koledze Frist Rico.pale bezdymnie kocioł suchy i co naiważniejsze bez dmuchawy pozdrawam posiadaczy ceramików :P

janusz63
18-01-2009, 18:45
sory mabyć kaczy :D

robercikzs
19-01-2009, 11:28
orinoco, TINEK: Jakie sa te trudnosci w ustawieniach dolniakow?


orinoco: Ja kupiłbym dobry piec dolnego spalania. Ale z naciskiem na "dobry".

Powoli sie juz gubie od natloku informacji i ma problem z wyborem tego "dobrego" dolniaka :(

Tak na marginesie. Przez weekend palilem metoda LastRico w piecu z lat 80 i musze przyznac, ze palilo sie chyba ze 20 godzin. Utrudnienie, to to, ze trzeba raz lub dwa razy zejsc i poruszac pogrzebaczem w srodku, bo w pewnym momencie dymi sie do kotlowni. No, ale piec ma nieszczelnosci przy drzwiczkach.

Zastanawiam sie nad dolniakiem fex-plus. Ciekawe jak tam wyglada stalopalnosc?

orinoco
19-01-2009, 14:43
orinoco, TINEK: Jakie sa te trudnosci w ustawieniach dolniakow?
Ja chyba nie pisałem o trudnościach w ustawieniach. :o
Chodziło mi raczej o to, że część pieców dolnego spalania jest takimi tylko z nazwy lub wręcz ma błędy konstrukcyjnie. To wszystko było zresztą pisane w tym wątku.

TINEK
19-01-2009, 16:27
W moim nie mam żadnych trudności z ustawianiem, jak pisałem od soboty kotłem steruje miarownik, i temperatura dla ustawionego 52 *C wahała się +/- 2 *C, gdy miarownik zamknie klapkę, z komina prawie nic nie leci, gdy otworzy leci ładny biały dym (ale też nie za dużo). Po całkowitym załadowaniu, węglem i miałem w stosunku 3:2 (na przemian) wypalił sie do końca (ok 15h) bez "żużlowania"w między czasie.
Jak pisałem wcześniej jest to drugi kocioł dolnego spalania, którego używam. Ten obecny ma wajchę, którą można otworzyć przepust nad pierwszą przegrodą do rozpalania (wtedy nie jest dolnego spalania), ale w ogóle tego nie używamy (poprzedni tego nie miał).
czy jest to dobry kocioł?, nie jestem fachowcem trudno mi ocenić za mało kotłów widziałem. Według mnie jest niezły, nie kopci (czyli dobrze wykorzystuje opał), komin w łazience jest lekko ciepły (przy pierwszych kotłach potrafił być gorący), stałopalnośc niezła - generalnie jestem zadowolony.

Marlid
19-01-2009, 17:08
ja mam taką prośbę, żeby jak podajecie zużycie węgla to podawać metraż swojego domu bo w przeciwnym razie nic nie można wywnioskować

tofek
19-01-2009, 20:03
ok to ja napisze kociol 30KW zaladunek 16kg wegla starcza na 8-9h z rozruchem od temp.wody 25st. pow. 250m2

Marlid
19-01-2009, 20:27
o właśnie o to mi chodziło. teraz wszystko jasne. a tak w ogóle to niezłe masz wyniki na moje oko.

Last Rico
19-01-2009, 22:55
Koledzy Wizard, Włodek.B i Goike, bardzo dziękuję za podziękowania :D, miło mi że do czegoś
mogłem się przydać. :) Jednocześnie innych kolegów muszę przeprosić że (z braku czasu) odniosę
się jedynie do wybranych fragmentów ich postów.

Zbig999 napisał:
"Prawdopodobnie ludzie nauczyli producentów stosowania nadmuchu jako gadżetu bez którego kocioł
się nie sprzeda , a bazując na tym co tu poczytałem to przy nadmuchu trudno osiągnąć będzie ponad
80% sprawności. "

Tak właśnie jest. Wielokrotnie w życiu kierujemy się modą, reklamą, jakimś trendem, nie sprawdzając
tego w ogóle (z różnych powodów). I nie dotyczy to jedynie kotłów, ale wszystkich dziedzin życia
począwszy od religii... a skończywszy na samochodach wielkich jak okręt - kupowanych głównie do
jazdy po mieście. :) Niektórzy ludzie coś nam wmawiają, a potem... nam to sprzedają, tak już jest. :D
---------

Marmark napisał:
"Teraz już tak nie palę. Wyłożyłem palenisko płytkami szamotowymi do wys. 20 cm i zapalam od
góry. Jeszcze nie mam miarkownika. Wcześniej pierwsze wiadro znikało mi w 3 godziny, teraz ten
czas to 4 do 5 godzin. "

Proponuję usunąć szamot z kotła, to kocioł górnego spalania gdybyś palił w nim tradycyjnie, byłby
w tym jakiś sens. W przypadku rozpalania od góry lepiej jest pozostawić kocioł bez szamotu.
Co do liczenia sprawności spalania, to niestety obciążone jest ono b. dużym błędem gdyż nawet
nie znamy kaloryczności naszego paliwa a od tego rzecz by należało zacząć. Zgadzam się jednak
że sprawność ma się nijak do deklarowanej. Powinniśmy poznać zapotrzebowanie domu na ciepło.
W tym celu należałoby do instalacji wstawić mały zbiornik z grzałką dużej mocy i kontrolując temp.
zewnętrzną i wewnętrzną ustalić krzywą grzania. Np. gdy za oknem 0*C dom traci równo 4300 W
pobieranych z sieci energetycznej. To by bardzo ułatwiło odniesienie się do zużycia węgla w tych
samych warunkach a co za tym idzie, do oszacowania sprawności kotła. Jest o co walczyć, zgoda. :)
---------

Amber napisał:
"Proszę o radę czy warto zainstalować pokojowy regulator temperatury do pieca węglowego
( sterownik pieca jest przystosowany do podłączenia termostatu )"

Warto ale pod warunkiem że będzie to kocioł górnego spalania - zapalany od góry. Sam mam taki
regulator już drugi rok i świetnie się sprawuje (strona 3). W przypadku zapalania kotła po staremu
czyli od dołu, sterowanie kotłem w żaden sposób nie jest możliwe, zawalisz sadzą komin i okolicę. :)
-------

Rg1 napisał:
"W przypadku dolniaka nie trzeba wygaszać pieca i to jest ogromna zaleta. Trzeba jednak dobrze
dobrać jego moc. Moc pieca nie może być za duża w stosunku do potrzeb. Mój Dakon ma za dużą moc."

Słuszna uwaga. Kotły dolnego spalania należy bardzo dokładnie dobierać ponieważ nie powinny
pracować poniżej mocy minimalnej, mogą wtedy brudzić wymiennik i komin, kopcić. Poza tym
kocioł dolnego spalania powinien mieć nierównoległą komorę zasypową, najlepiej ścięty ostrosłup
o podstawie prostokąta, zapobiega to zakleszczaniu się opału (komora lekko szersza u dołu niż u góry).
-------

KOŚCIELNIK napisał:
"Producent podaje sprawność większą lub równą 78%.Wniosek jest taki,że jeśli takie cudo jak kocioł
z podajnikiem ma średnią sprawność 50% to co dopiero kotły starszej generacji z górnym"

Właśnie :) średnio wyregulowany kocioł górnego spalania ma większą sprawność od przeciętnego
kotła z podajnikiem. :D Wiem że to może dziwić ale w pierwszym kotle prawie całe ciepło zostaje
odebrane (brak dmuchawy - czopuch zaledwie ciepły). Natomiast kocioł z podajnikiem przewyższa
górniaka jedynie komfortem obsługi, to też jest w pewien sposób wartościowa cecha której nie można
pominąć, co nie zmienia faktu że producenci delikatnie mówiąc... naciągają informacje o sprawności.
--------

Atomic napisał:
"Kociołek rozgrzewa sie bardzo szybko, ale jest to jego wada według mnie, bo w pierwszej fazie
duża część energi idzie w komin (czopuch gorący, że nie idzie dotknąć), a i kopci trochę przy tym."

Widzę że kolega przytomnie dostrzega związek pomiędzy szybkim spalaniem, a ekonomicznym
spalaniem. ;) Tak właśnie jest, szybkie grzanie zwykle nie jest czyste a do tego jeszcze obciążone
jest wielką stratą kominową.
-------

L.W. napisał:
"Wszystko na to wskazuje że w moim kotle 25 kW (tłokowiec) podajnik jest taki sam jak w 17 kW
a różnica jest tylko w mniejszej powierzchni wymiennika. O kilka cm jest węższe chyba palenisko.
Czyż nie jest tak że wolniejsze spalanie przy wiekszym wymienniku daje lepszą sprawność
(wymiennik ma czas odebrać ciepło) niż szybsze wymuszone mocnym nadmuchem przy mniejszym
wymienniku (gdy wprawdzie więcej ciepła wytwarzamy w danej chwili ale też więcej tracimy
bo wymiennik nie zdąży tego odebrać)? Jak to jest?"

Wolniejsze spalanie przy większym wymienniku = większa sprawność i tego nic nie zmieni.
-------

Miol napisał:
"No już jestem po zamontowaniu miarkownika i jak zwykle kilka pytań wynikło po jego przetestowaniu.
Ogólnie jest dobrze (...)"

Cieszę się. To co wylatuje z twojego komina, to głównie para wodna zmieszana z niewielką tylko
ilością dymu. Piszesz że masz mokry węgiel, to stąd właśnie bierze się ten "dym" :) Po prostu węgiel
suszy się, a woda z niego wylatuje przez komin. Jak już pisałem, nie jestem pewny rysunku który
zamieściłeś w tym wątku. Twój kocioł ma palić jako dolny, ale czy zachowałeś proporcje konstrukcji
kotła na rysunku ? Proponuję żebyś jeszcze sprawdził zachowanie się kotła zmieniając mu główne
powietrze na dolne, a dodatkowe na górne. Może się okazać że będzie spalał jeszcze lepiej. Sprawdź
to bo warto, załóż mu więc miarkownik tym razem do dolnej klapki i wyciągnij wnioski. Jeśli chodzi
o przedmuchy dobrze zrobiłeś wyłączając je, przedmuch teraz masz delikatny ale ciągły i tak ma być.
Tym że twój sterownik nie zamyka klapy głównego powietrza po skończeniu się opału, nie przejmuj
się bo w ten sposób kocioł dłużej grzeje :D. Dlaczego ? Dlatego że kiedy (po podniesieniu klapki)
kocioł w ciągu 30 minut nie podnosi temperatury - lepiej go tak zostawić, gdyż mimo że nie podnosi,
to jednak grzeje, słabiej bo słabiej ale grzeje. Kiedy sterownik by klapę zamknął, wtedy żar zalegający
w kotle w ciągu kilku minut zrobi się czarny i nic już z niego nie wyciśniesz.
-------

TINEK napisał:
"Wczoraj zainstalowałem miarownik UNISTER - jestem pod wrażeniem. O 12 w południe załadowany
pełen piec (dolnego spalania) nie ważyłem węgla, ale około 2,5 wiadra, ustawiona temperatura 52 *C
+/- 2 *C utrzymywała się do 3 w nocy (15 h), zasuwa na czopuchu otwarta na max (zgodnie z zalecaniami
Lastrico), wieczorem nie uzupełniałem opału, chciałem sprawdzić jak długo się będzie palić.
Sterując ręcznie nigdy się tego efektu nie osiągnie, zawsze są okresy zbyt wysokiej temperatury
(zanim się przypomni, żeby zejść przysłonić drzwiczki to piec się za bardzo rozhula)
Miarownik precyzyjnie steruje kotłem - nie spodziewałem się takiego efektu "

Miło się czyta takie informacje. :D Też pozdrawiam. :D
--------

Mciek101 napisał:
"Proszę,napiszcie jakich dokonaliście lub dokonalibyście przeróbek ,aby usprawnić ten piec.Gdzie
zamocować klapkę wtórnego powietrza, na dolnych drzwiczkach czy też nad wymiennikiem"

Zagadaj Janusza63, on ma już efekty i z pewnością po koleżeńsku podzieli się uwagami ;)
--------

Robercikzs napisał:
"Tak na marginesie. Przez weekend palilem metoda LastRico w piecu z lat 80 i musze przyznac,
ze palilo sie chyba ze 20 godzin. Utrudnienie, to to, ze trzeba raz lub dwa razy zejsc i poruszac
pogrzebaczem w srodku, bo w pewnym momencie dymi sie do kotlowni. No, ale piec ma nieszczelnosci
przy drzwiczkach."

Jeśli na nieszczelnych drzwiczkach kocioł grzał przez 20 godzin, to aż boję się pomyśleć co by było -
gdyby kocioł był szczelny ;) (i na dodatek miał jeszcze miarkownik) :D
--------
=========================

Pozdrowienia dla Wszystkich ! :D

robercikzs
20-01-2009, 07:12
Last Rico: Jeśli na nieszczelnych drzwiczkach kocioł grzał przez 20 godzin, to aż boję się pomyśleć co by było - gdyby kocioł był szczelny (i na dodatek miał jeszcze miarkownik)

Po wczorajszym dniu nie wiem czy nie sklonic sie w strone gorniaka. Obecny piec jest bardzo pojemny, ale juz wysluzony. Jedyna wada, to to, ze jak bede wychodzil rano do pracy i bedzie sie jeszcze palilo, to nie bede mogl dolozyc wegla i dzieci beda pozniej marzly (ale w sumie za 3 lata dzieci pojda do przedszkola i do poludnia nie bedzie nikogo w domu). Tylko wtedy piec calkiem wygasnie i beda straty ciepla. Tak zle i tak nie dobrze. :cry:

Czy znacie oprocz FEXa PLUS dolniaka bez rusztu wodnego i z pochyla komora zasypowa?

tofek
20-01-2009, 09:05
A jak rozpalilem tradycyjnie czyli 16 kg zaladunku na raz to trzymal 4h a jak podzielilem porcje po 8 czyli rozpalenie 8kg i pozniej doladowalem reszte to trzymal 6h. A i zauwazylem jeden problem rozpalanie od gory dlugo nagrzewa sie woda w instalacji mam jej ok 800litrow a jak rozpalam tradycyjnie to woda nagrzewa sie szybko niz przy rozpaleniu od gory. Czy ktos probowal naladowac kociol trzoszke mniej i rozpalone drewno zasypac weglem tak jak tradycyjnie wtedy woda zagrzeje sie szybciej i pozniej przejdzie w tryb palenia od gory. Nie wiem czy dobrze kombinuje :roll:

Marlid
20-01-2009, 11:30
jak zasypiesz palenisko weglem to żeby przejść na "od góry" to trzeba kocioł fiknąć do góry dnem -inaczej sie nie da bez wygaszania :lol:

Last Rico
20-01-2009, 11:41
Po wczorajszym dniu nie wiem czy nie sklonic sie w strone gorniaka. Obecny piec jest bardzo pojemny, ale juz wysluzony. Jedyna wada, to to, ze jak bede wychodzil rano do pracy i bedzie sie jeszcze palilo, to nie bede mogl dolozyc wegla i dzieci beda pozniej marzly (ale w sumie za 3 lata dzieci pojda do przedszkola i do poludnia nie bedzie nikogo w domu). Tylko wtedy piec calkiem wygasnie i beda straty ciepla. Tak zle i tak nie dobrze. :cry:

Wcześniej pisałeś że masz nieszczelny kocioł, a mimo tej wady spalał przez 20 godzin, jeśli byś
go uszczelnił i zamontował miarkownik, to całkiem spokojnie będzie grzać 29. W takim układzie nie
musisz się zastanawiać nad tym czy dzieci nie będą marzły kiedy pójdziesz do pracy, bo wystarczy
że raz dziennie rozpalisz i to wszystko. Następny zasyp dopiero jutro o tej samej (dowolnej) porze.
Możesz także nie zasypywać kotła do pełna, za jakiś czas nabędziesz wystarczającego doświadczenia
żeby móc łatwo przewidzieć ile dana dawka paliwa będzie się spalać. :)

Last Rico
20-01-2009, 11:43
A jak rozpalilem tradycyjnie czyli 16 kg zaladunku na raz to trzymal 4h a jak podzielilem porcje po 8 czyli rozpalenie 8kg i pozniej doladowalem reszte to trzymal 6h. A i zauwazylem jeden problem rozpalanie od gory dlugo nagrzewa sie woda w instalacji mam jej ok 800litrow a jak rozpalam tradycyjnie to woda nagrzewa sie szybko niz przy rozpaleniu od gory.

Twoje obserwacje są prawdziwe. Spalanie tradycyjne nie jest ekonomiczne, a już maksymalna strata
pojawia się kiedy podamy więcej węgla. :( Bierze się to między innymi z tego że przy małej ilości opału
palenisko znajduje się na samym dole kotła i płomienie omywają dużą powierzchnię ścianek. Kiedy
węgla jest więcej, to i palenisko się jakby podnosi i maleje sprawność (krótsza droga płomieni).
wynika to z tego że przy tradycyjnym sposobie palenia płomienie są długie.

Inaczej jest z kotłem zapalanym od góry gdyż nie ma tam długich płomieni (pomijam fazę rozpalania)
zatem wymiennik zdąży odebrać ciepło mimo że na początku palenisko jest wysoko. Do tego ścianki
kotła nie są już pokryte grubą warstwą smoły z sadzą - która stanowi doskonałą izolację termiczną
dla spalin. Przyjmuje się że 1 mm smoły to około 10% paliwa więcej, a jeśli chodzi o to że kocioł
zapalany od góry dłużej się nagrzewa, to przeczytaj mój post do Włodka.B, pierwszy na stronie nr. 7.

robercikzs
20-01-2009, 11:46
Last Rico Tylko ja chce wlasnie wymienic piec na nowy i nie wiem na jaki sie zdecydowac. Teraz chodzi mi po glowie gorniak, ale zeliwny.

A co myslicie o takim piecyku - Junkers Superclass
[img=http://img132.imageshack.us/img132/7609/junkersso5.th.jpg] (http://img132.imageshack.us/my.php?image=junkersso5.jpg)

Czy dobrze mysle, ze jest to piecyk z dolnym spalaniem? No i ta komora rozszerza sie ku dolowi, czyli paliwo raczej nie bedzie sie zawieszac, tak?

orinoco
20-01-2009, 11:58
Kotły żeliwne zazwyczaj przeznaczone są do koksu. Co za tym idzie - słabo wykorzystują energię gdy pali się węglem, co wiąże się z krótką drogą spalin między paleniskiem i kominem. A zapalisz w takim kotle drewnem to płomienie będą sięgały komina.

robercikzs
20-01-2009, 12:01
No to juz jedna rzecz odpadla z wyboru: piec zeliwny :D
Droga eliminacji mysle, ze do wiosny (zakup pieca) cos wybiere sensownego :lol:

Last Rico
20-01-2009, 12:26
Droga eliminacji mysle, ze do wiosny (zakup pieca) cos wybiere sensownego :lol:

Osobiście pochwalam taki wybór, żeliwo jest bardzo trwałe. Chcę też żebyś wiedział że przy
rozpalaniu od góry (nawet w kotle stalowym) ryzyko korozji kotłowej jest pomijalne. :)

Kolega Orinoko zwórcił uwagę że kotły żeliwne zwykle dedykowane są dla koksu, więc słabo
nadają się do spalania węgla. To jest prawda, ale, trzeba zaznaczyć że do spalania węgla - metodą
tradycyjną, gdyż wtedy węgiel produkuje długie płomienie (potrzebuje długiego wymiennika).

Natomiast do spalania węgla metodą "od góry" nadają się świetnie :D ponieważ węgiel spalany
w taki sposób uwalnia tylko tyle gazu... ile akurat trzeba. Po fazie rozpalenia, płomieni już prawie
nie ma, kocioł ogrzewany jest w dużej mierze kontaktowo (podobnie jak koksowy).

Za to kocioł żeliwny zdecydowanie nie nadaje się do spalania drewna, jeśli ktoś chce się ogrzewać
drewnem... to stanowczo odradzam. Drewno jest paliwem wyjątkowo długo-płomieniowym.

Gelus
20-01-2009, 18:08
Witam

robercikzs: ten kociołek z twojego linku to to samo co Dakon Dor lub Buderus (chyba S111) (ta sama licencja) - sam się "przymierzam" do Dakon Dor 32D - trochę duży na 180m2 - ale większa komora zasypowa rozszerzająca się ku dołowi i większy zasobnik , a łatwiej chyba moc zmniejszyć niż zwiększyć..:-)
Pozdrawiam

zbig999
20-01-2009, 18:39
Wybór kotła drogą eliminacji, ale najpierw trzeba znaleźć kryteria , ktorymi się kierujemy. I tu też problem. Każdy kij ma dwa końce i nie ma rozwiązania najlepszego. Nawiązując np do :

Osobiście pochwalam taki wybór, żeliwo jest bardzo trwałe.
to z drugiej strony cena wyższa. A czy naprawdę potrzebujemy zawsze czegoś bardzo żywotnego? Czy 15lat (załóżmy dla stali kotłowej) a 20 lat dla żeliwa to "czynnik" którym faktycznie jest sens zawracać sobie głowę?
Można spokojnie powiedzieć , że już za 15 lat dzisiejszy kocioł będzie przeżytkiem a druga sprawa to rodzaj paliwa ( gdy częściej wymieniamy kocioł na nowy to przy okazji mamy możliwość korekty).
Swego czasu ekogroszek kosztował tyle samo co groszek. Dzisiaj gdy mamy duży popyt na ekogroszek cena jest o 30- 40% wyższa. Kiedyś olej opałowy był w przyzwoitej cenie teraz to chyba najdroższy sposób ogrzewania. Z tej strony patrząc nie ma sensu za kryterium stawać "długowieczności" kotła , bo czasem jeszcze dobry 10,czy 12 letni pójdzie na złom, bo ekonomia będzie za tym przemawiać by zmienić rodzaj paliwa a zarazem piec. Nie mówię tu o solidności wykonania (renoma i gwarancja producenta) tylko o teoretycznej żywotności.
Co do wiarygodności danych technicznych to już chyba po tym jak Last Rico wyraził również swe wątpliwości , nikt nie ma złudzeń że takich wskaźników jak sprawność a nawet moc nie można brać dosłownie.
No ale tu trzeba mieć trochę wiedzy i pewnie praktyki by umieć ocenić jak bardzo producent nas naciąga tymi danymi technicznymi.
A teraz czy jesteśmy wygodni i płacimy za to , czy wolimy tanie rozwiązanie kosztem komfortu.
Bo czytając trochę to , zauważyłem też takie mieszane podejście :
Komfort > kocioł z podajnikiem i palnikiem retortowym za nie małe już pieniądze i
Oszczędność> zakup do niego taniego paliwa (czasem niewiadomego do końca pochodzenia)
Takie połączenie = kłopoty i Ani Komfortu Ani Oszczędności a wręcz odwrotnie.

Inny przykład (typowy dla nas Polaków) to samochód za 80.000zł no i mieszkanie m4 , a do baku leje się to co tańsze (98 ten samochód zobaczy jak świnia niebo). Ale jak coś to mam furę , i tak samo jak coś to mam kocioł z nadmuchem , podajnikiem itd.

Ja też zastanawiam się nad zmianą paliwa a w związku z tym pieca ale widzę że ciężki temat.

goike
20-01-2009, 19:46
Last Rico Tylko ja chce wlasnie wymienic piec na nowy i nie wiem na jaki sie zdecydowac. Teraz chodzi mi po glowie gorniak, ale zeliwny.

A co myslicie o takim piecyku - Junkers Superclass
[img=http://img132.imageshack.us/img132/7609/junkersso5.th.jpg] (http://img132.imageshack.us/my.php?image=junkersso5.jpg)

Czy dobrze mysle, ze jest to piecyk z dolnym spalaniem? No i ta komora rozszerza sie ku dolowi, czyli paliwo raczej nie bedzie sie zawieszac, tak?

Ja mam taki piec i jest to piec dolnego spalania. Co prawda mój to buderus s111 ale jak łatwo możesz sprawdzić to jest to samo. Co do komory rozszerzającej się ku dołowi to tak ładnie wygląda to na rysunku. W rzeczywistości wydaje mi się że komora to ściany równoległe do siebie albo nie zauważam minimalnego rozszeżenia. Opał zawiesza się bardzo rzadko, wówczas gdy piec nie jest dawno czyszczony i na ściankach uzbiera się cienka warstwa sadzy.

Last Rico
20-01-2009, 21:41
to z drugiej strony cena wyższa. A czy naprawdę potrzebujemy zawsze czegoś bardzo żywotnego? Czy 15lat (załóżmy dla stali kotłowej) a 20 lat dla żeliwa to "czynnik" którym faktycznie jest sens zawracać sobie głowę?

Nie lubię partyzantki, tak już mam. Zwykle na tym zyskuję, czasem bywa że tracę ale to przytrafia mi
się znacznie rzadziej. :) Ponieważ wymiana kotła to dość uciążliwe przedsięwzięcie, bo to i zwykle nic
nie pasuje po starym, staram się więc wszystko zrobić na dłużej. Cena samego kotła żeliwnego patrząc
z tej perspektywy nie jest odrażająca, bo pisał tu już kolega którego kocioł ma 36 lat i dalej grzeje...
Zatem to co nadłożymy przy samym zakupie - odbierzemy nie płacąc za kolejny nowy kocioł stalowy,
nie płacąc za transport obu, oraz za instalatora. Całkiem przy okazji niczego w domu nie potłuczemy,
nie obijemy i nie zalejemy ;) jak to czasem bywa przy takich zmianach. Jestem więc zwolennikiem
trwałych rozwiązań tym bardziej że kosztują one tylko pozornie drożej.

Ponieważ Polska na węglu itd. to można domniemywać że ten rodzaj paliwa w dającej się przewidzieć
przyszłości dalej będzie konkurencyjny cenowo do innych nośników, a jak się okazało ostatnio -
(kryzys gazowy) i bezpieczniejszy. Człowiek by żyć potrzebuje tak naprawdę wody, jedzenia i ciepła,
cała reszta może być, ale nie musi. Jeśli możemy mieć swoje własne, niezależne źródło ciepła,
to chociaż ten jeden ważny element jest automatycznie obciążony mniejszym ryzykiem.

Mciek101
21-01-2009, 02:54
Do kolegi Janusz63:czy podpowiesz mi jakich zmian dokonałeś w swoim warmecie?[/i]

robercikzs
21-01-2009, 06:54
Bardzo mocno stawialem na dolniaka FEX PLUS, ale duzo, a nawet bardzo duzo poczytalem na tym forum i innych, ze ludzie maja problemy z kontaktem z firma produkujaca te piece i coraz wiecej pojawia sie ofert odsprzedania tego pieca. Wieckolejny piec poszedl w odstawke.

Wczoraj tesciu rozpalil w starym, bardzo starym gorniaku o 10 rano i dzisiaj o 7 jeszcze byl na dnie pieca zar.
Przy dolniakach czesto trzeba piec czyscic, bo osad zbiera sie na sciankach, a w gorniakach, z tego co czytalem, palac metoda Last Rico osad ze scianek sie wypala.

Dlatego moze lepiej kupic gorniaka, bo i tak strasznie dlugo sie pali. Trtzeba tylko opanowac go tak, aby rozpalac zawsze rano przed wyjsciem do pracy.

A co powiecie drodzy Panstwo na taki piecyk dolnego spalania:
http://www.zebiec.com.pl/userfiles/zebiec/contents/ImageKWKD.gif

Last Rico Czy mozesz powiedziec w jaki sposob rozwiazales lacznosc bezprzewodowa miedzy miarkownikiem a regulatorem pokojowym?j(to w koncu nie piec i chyba mozesz powiedzic :wink: )

Czy macie moze jakiegos linka do gorniaka zduza komora zasypowa?

orinoco
21-01-2009, 11:51
A co powiecie drodzy Panstwo na taki piecyk dolnego spalania:
http://www.zebiec.com.pl/userfiles/zebiec/contents/ImageKWKD.gif

Last Rico Czy mozesz powiedziec w jaki sposob rozwiazales lacznosc bezprzewodowa miedzy miarkownikiem a regulatorem pokojowym?j(to w koncu nie piec i chyba mozesz powiedzic :wink: )

Czy macie moze jakiegos linka do gorniaka zduza komora zasypowa?

Coś link nie daje się otworzyć bezpośrednio - zabezpieczyli się ;)
Lepiej tak: http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=144

A co do łączności bezprzewodowej - miarkownik musi być oczywiście elektroniczny, z możliwością współpracy z regulatorem pokojowym - a czy sterowanie jest przez kabel czy przez radio to już żadna różnica.

robercikzs
21-01-2009, 12:46
Dla mnie jest,bo nie musze kuc scian pod kabelek :-?

Znalazlem jeszcze cos takiego http://www.viadrus.cz/web/document/cms_library/327.pdf
Mial ktos do czynienia z tym dolniakiem?

tofek
21-01-2009, 16:16
Ja przewod z kotlowni puscilem kanalem wentylacyjnym :lol:

janusz63
21-01-2009, 17:22
Do kolegi Janusz63:czy podpowiesz mi jakich zmian dokonałeś w swoim warmecie?[/i] witam jak poprzednio pisałem proponuje zajżeć na /forum.info-ogrzewanie.pl temat warmet sds ceramik, bezdymne spalanie węgla koledzy kaczy i aw opisali co przerobić ja sie zastosowałem to tego czyli ,dziurka w drzwiczkach zasypowych fi 4 miarkownik ciągu elektroniczny tak że dmuchawe odłonczyłem zasyp wystarcza na 24 godziny palenia tylko co 12 godzin przerusztuje piec i mam założony zawór cztero drożny temperatura zadana 70 piec na dom teraz 40 do 45 piec mam suchy zkomina dymek bialy szamot ustwiłem nanowe tak że jest 1 centymetr miendzy szamotem a ściankom pieca przedtem bylo nastyk teraz jet kanał od rusztudo góry czyli chodzi mi że miendzy pełnym szamotem nadole acienkim pierwszym szamotem u góry miałem 5 centymetrow przerwy co skutkowało tym że zawsze miałem zasypany dolny kanał za szamotem popiołem okazało sie że plaskownik był krzywo wspawany tak że cienkie szamoty nacinałem co poskutkowałotym że płytka opadla swobodnie na dół co wyeliminowoło przerwe na dole tak mamteraz kanał peny i niezasypuje go popiuł tylko dolnacegła ma bokami luz co powoduje że płomlomień dostaje sie za szamot i dopala gaz i wszytko to co zrobiłem w kotle . sds ceramik 14 kw pozdrowienia dla kolegi
Last Rico i użytkowników sds ceramik

Last Rico :D

janusz63
21-01-2009, 18:57
Do Mciek101 przepustnice spalin w czopuchu też usunołem itak nie używałem jej i wygodniej sie czyści czopuch

Mciek101
21-01-2009, 20:43
Janusz64-dzięki za odpowiedź.Testuję takie rozwiązanie: dmuchawa 16proc. na klapie załadunkowej, dołem odpowiednia ilość powietrza przez obie klapki po dmuchawie oraz lekko rozszczelniony popielnik(tak aby piec nie odjechał).Piec suchy, w wymienniku po kilku paleniach cienka warstwa popiołu.Czyszczenie tego to bajka w porównaniu do smoły.Temp.60 st.Ogrzewam budynek ok. 250m kw., stara instalacja - zasilanie,rozprowadzenie po strychu oraz dwa poziome powroty -wszystko rura 2 cale,około 230 żeberek z czego 90 starych ,żeliwnych.Piec zasypuję porcją 20 kg węgla i groszku - wystarcza na 12 godz. Palę ciągle,nie dopuszczam do spadku temp.poniżej 38 st.W najbliższym czasie zmierzam wyrzucić dmuchawę i zainstalować miarkownik ciągu.I tu do końca nie jestem pewien jak postąpić? Czy miarkownik ma otwierać klapę na górnych (załadunkowych) drzwiczkach,a mniejsza klapka na dolnych czy też zrobić odwrotnie? Proszę o uwagi,pozdrawiam posiadaczy warmetów oraz założyciela wątku kol.Last rico .

janusz63
22-01-2009, 12:08
Mciek101 miarkownik steruje klapką dolnom od dmuchawy klapke zaślepiłem na miarkowniku przedmuchy wyłonczne tylko minimalnie uchylona klapka dolna żeby przedmuch byl naturalny tak że mi temperatury niepodbija komin mam ceramiczny fi 200 8 m wysoki noi dziurka wdrzwiczkach zasypowych fi 4 istalacje mam nowom do ogrzania 90m kwadratowych pozdrawiam :)

Mciek101
23-01-2009, 01:59
Janusz64-spróbuję przetestować Twoje ustawienia pieca,ale dopiero po założeniu miarkownika (jaki jest Twoim zdaniem najlepszy?).Może jestem w błędzie,ale dochodzę do wniosku,że najlepiej mi się pali w piecu,gdy jest stały przepływ gazów(dlatego tak trudno mi się rozstać z dmuchawą). Próbuję tak dobrać jej prędkość oraz porcję powietrza podawaną dołem,aby czas przestoju pieca był jak najkrótszy(chodzi mi o to,aby dmuchawa chodziła cały czas i przepychała gazy przez warstwę rozgrzanego już węgla).Oczywiście do momentu zajęcia się całej ,pozostałej porcji paliwa.Sterownik jaki mam (Luxus 4) nie pozwala palić z niższą temperaturą(ustawienia fabryczne 60 st.) , wyżej palić nie chcę(za gorąco w pomieszczeniach-brak zaworu czterodrożnego).Co do zaworu to mam również mieszane uczucia i tak naprawdę do końca nie jestem przekonany o konieczności jego stosowania.Podobnie jest z tymi cegłami szamotowymi (płyta ceramiczna dopalająca gazy-określenie sprzedawcy),czy to nie jest tylko chwyt marketingowy mający na celu poprawę sprzedaży-prawdę mówiąc to sam się na to nabrałem.Paliłem z cegłami i bez i nie widziałem specjalnej różnicy.Myślę,ze gazy dopalają się przechodząc przez żar.Jednak wszystko wymaga jeszcze dokładnego sprawdzenia-pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy warmetów.

janusz63
23-01-2009, 09:52
Mciek101 witam mam założony Elektroniczny miarkownik ciągu taki zakupiłem po przeczytaniu poru postów i wystawjonom dobrym opiniom ojego sterowaniu codo zaworu czterodrożnego mam napiecu zadane 70 stopni na dom 40 \ 45 jak bym go niemiał to bym puszczał nadom te 70 stopnia atak uczymuje temperature bezpiecznom dla kotła ana dom puszczam tyle ilepotrzebuje. A co do cegiel tojak pisałem wyżej w poście po poprawieniu szamontu powyiści na zewnonczdomu zapach gazu jakby sie zmieiszył . Ale zawsze zależy palenie od dorego ciągu kominowego a cug mam djabelny i szkoda że tak pużno doszłem dotego że moge palić bez dmuchawy .Ato dzieniki temu forum i koledze Last Rico wielkie dzienkuje przekazujem. Ale dalej bede zaglondał na forum morze ktoś wyśli coś nowego na temat sds ceramika zawszemożna coś poprawić w tym kociołku. Pozdrowiam tych zadowolonych i tych niezadowolonych użytkowników sds ceramik :lol:

Marlid
23-01-2009, 13:04
Mciek101 witam mam założony Elektroniczny miarkownik ciągu taki zakupiłem po przeczytaniu poru postów i wystawjonom dobrym opiniom ojego sterowaniu codo zaworu czterodrożnego mam napiecu zadane 70 stopni na dom 40 \ 45 jak bym go niemiał to bym puszczał nadom te 70 stopnia atak uczymuje temperature bezpiecznom dla kotła ana dom puszczam tyle ilepotrzebuje. A co do cegiel tojak pisałem wyżej w poście po poprawieniu szamontu powyiści na zewnonczdomu zapach gazu jakby sie zmieiszył . Ale zawsze zależy palenie od dorego ciągu kominowego a cug mam djabelny i szkoda że tak pużno doszłem dotego że moge palić bez dmuchawy .Ato dzieniki temu forum i koledze Last Rico wielkie dzienkuje przekazujem. Ale dalej bede zaglondał na forum morze ktoś wyśli coś nowego na temat sds ceramika zawszemożna coś poprawić w tym kociołku. Pozdrowiam tych zadowolonych i tych niezadowolonych użytkowników sds ceramik :lol:

ja też robię błędy ortograficzne ale jak czytam twoje teksty to mnie skręca. :evil:

TMK
23-01-2009, 13:13
Mciek101 witam mam założony Elektroniczny miarkownik ciągu taki zakupiłem po przeczytaniu poru postów i wystawjonom dobrym opiniom ojego sterowaniu codo zaworu czterodrożnego mam napiecu zadane 70 stopni na dom 40 \ 45 jak bym go niemiał to bym puszczał nadom te 70 stopnia atak uczymuje temperature bezpiecznom dla kotła ana dom puszczam tyle ilepotrzebuje. A co do cegiel tojak pisałem wyżej w poście po poprawieniu szamontu powyiści na zewnonczdomu zapach gazu jakby sie zmieiszył . Ale zawsze zależy palenie od dorego ciągu kominowego a cug mam djabelny i szkoda że tak pużno doszłem dotego że moge palić bez dmuchawy .Ato dzieniki temu forum i koledze Last Rico wielkie dzienkuje przekazujem. Ale dalej bede zaglondał na forum morze ktoś wyśli coś nowego na temat sds ceramika zawszemożna coś poprawić w tym kociołku. Pozdrowiam tych zadowolonych i tych niezadowolonych użytkowników sds ceramik :lol:

ja też robię błędy ortograficzne ale jak czytam twoje teksty to mnie skręca. :evil:

na lenistwo wystarczy Firefox i plugin do sprawdzania pisowni. Wklejam zrzut z tamtego "uroczego" postu...

http://img255.imageshack.us/img255/9395/bykire8.jpg

Mciek101
23-01-2009, 14:45
Sposób przekazu jest ważny ale najważniejsze jest to, co Janusz ma do powiedzenia.A jego spostrzeżenia są trafne, Pozdrawiam