PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 [35] 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

wojtek65
25-10-2012, 14:36
Viater przez 11 lat paliłem w miałowcu z dmuchawą i otwartym powietrzem wtórnym, zanim trafiłem na ten wątek i przeczytałem co na ten temat pisze LAST RICO. Później zamontowałem ciepłomierz, miarkownik ciągu, kierownicę powietrza wtórnego i trochę innych czarów. Spędziłem dużo czasu w kotłowni , aby węgiel na miarkowniku spalić ekonomiczniej niż miał z dmuchawą. Przyszła wiosna a mnie to się nie udało. Dlatego pytam czy ktoś przerabiał ten temat, czy mój przypadek jest jakiś szczególny.

cysiokysio
25-10-2012, 15:34
Viater przez 11 lat paliłem w miałowcu z dmuchawą i otwartym powietrzem wtórnym, zanim trafiłem na ten wątek i przeczytałem co na ten temat pisze LAST RICO. Później zamontowałem ciepłomierz, miarkownik ciągu, kierownicę powietrza wtórnego i trochę innych czarów. Spędziłem dużo czasu w kotłowni , aby węgiel na miarkowniku spalić ekonomiczniej niż miał z dmuchawą. Przyszła wiosna a mnie to się nie udało. Dlatego pytam czy ktoś przerabiał ten temat, czy mój przypadek jest jakiś szczególny.
ale to co szybciej ci się opał wypala na miarkowniku niż na dmuchawie czy co?

w porównaniu do miału ciężko palić taniej węglem ale jeżeli miał paliłeś w klasyczny sposób to na pewno będzie ekologicznej.

Edit:
A sorka, skoro używałeś PW tzn paliłeś od góry. nie mniej jednak wydaje mi się że autorowi wątku chodziło że ekonomiczniej i ekologiczniej jest w porównaniu do palenia od dołu w GS-ach.

wojtek65
25-10-2012, 15:59
Opał jest dokładnie ważony i po spaleniu wiem ile uzyskałem z niego MJ czy kWh ciepła. Według czasu palenia mogę wyliczyć średnią moc z jaką kocioł pracowal, a jakby wierzyć deklarowanej kaloryczności opału to także sprawność z jaką kocioł pracował. Na podstawie tych wyników w moim przypadku, ekonomiczniej i wygodniej wychodzi miał+ dmuchawa.

Jarecki79
25-10-2012, 16:16
Opał jest dokładnie ważony i po spaleniu wiem ile uzyskałem z niego MJ czy kWh ciepła. Według czasu palenia mogę wyliczyć średnią moc z jaką kocioł pracowal, a jakby wierzyć deklarowanej kaloryczności opału to także sprawność z jaką kocioł pracował. Na podstawie tych wyników w moim przypadku, ekonomiczniej i wygodniej wychodzi miał+ dmuchawa.

Wojtek, bo Ty masz "prawdziwą" konstrukcję miałową o tzw zasypie cyklicznym, dobrze skonstruowaną.
Zapłaciłeś za nią więcej jak za typowego GS.
Większość osób z tego wątku kupiła tanie GS i coś z tego próbuje zrobić. Stąd miarkowniki i węgiel....

wojtek65
25-10-2012, 16:55
Faktem jest że moc znamionowa 25kw a pow. grzewcza 3,0 albo 3,3 m2, a zapotrzebowanie mojego domu na ciepło max 7,5 kw średniodobowo czyli 180 kWh na dobę, ubiegłej zimy tylko 3 razy, więc mocno przewymiarowany. W celach testowych chyba się pokuszę i zmniejszę pow grzewczą do ok. 2,0 m2 i zobaczymy jak wtedy będzie ze sprawnością. A LAST RICO propagując metodę palenia od góry oczywiście robi dobrą robotę.

Jarecki79
25-10-2012, 17:13
Miałówki nie dobiera się do mocy znamionowej.
Średnia ekspl. Twojej 25-ki to 16,6kW piki mocy w ciągu doby są czymś normalnym
a na uzupełnienie strat ciepła wystarcza właśnie dolny zakres mocy, 30% mocy 25-ki to po raporcie z badań właśnie 7,5kW...

Miałówkę dobiera się w taki sposób właśnie ze względu na jej stałopalność, dobór do średniej mocy ekspl. był także dla takich modeli sugerowany przez jednostkę badawczą.
Dobierając go do znamionowej miałbyś stałopalnośc = ok.8h

wojtek65
25-10-2012, 17:31
Tutaj masz rację, ale ja lubię eksperymenty. W tej chwili mam dwa sterowniki , jeden mierzy temp w dedykowanej studzience a drugi na rurze wylotowej, i na nim jest stabilniejsza praca bo tak nie przeciąga temp. a ten w studzience spóźnia się z pomiarem.Jeszcze przydałby się licznik czasu pracy dmuchawy a o sterowniku PID już nie wspomnę. Ale już nie warto inwestować. Na mocy 4-5 kw stałopalność 35-40 godzin.

Jarecki79
25-10-2012, 17:36
Tutaj masz rację, ale ja lubię eksperymenty. W tej chwili mam dwa sterowniki , jeden mierzy temp w dedykowanej studzience a drugi na rurze wylotowej, i na nim jest stabilniejsza praca bo tak nie przeciąga temp. a ten w studzience spóźnia się z pomiarem.Jeszcze przydałby się licznik czasu pracy dmuchawy a o sterowniku PID już nie wspomnę. Ale już nie warto inwestować. Na mocy 4-5 kw stałopalność 35-40 godzin.

Mogę Ci dać w prezencie sterownik PID po moim kotle miałowym. :)

wojtek65
25-10-2012, 18:02
Myślę że warto by porównać różne sterowania na jednym obiekcie w imię nauki, Na miom HURAGANIE też próbowałem pracy ( ala PID ). W obudowie dmuchawy wyciąłem dziurę i dorobiłem klapkę regulowaną na śrubę, bo najniższe obroty były za duże, aby część powietrza uciekała bokiem. Warowałem przy kotle i kręciłem regulacją i przez kilka godzin dmuchawa nie zatrzymywała sie,

Jarecki79
25-10-2012, 18:07
oki, napisz mi na priva na jaki adres wysłać, instrukcji już raczej nie znajdę, podaj maila, to wyślę w pdf-ie

podaj też jak możesz typ dmuchawy, jaki posiadasz np. RV-01, czy RV-05 czy WPa120....
Ustawię wstępnie charakterystykę.

Viater
26-10-2012, 07:41
W nawiązaniu do mojego problemu z miarkownikiem załączam zdjęcia:


144271

144272

tak wygląda mój miarkownik i klapka PG z ustawioną temperaturą 60*
przy ustawieniu temperatury na około 53* klapka jest już całkowicie zamknięta


144273


Poradźcie coś proszę, bo już mi się skończyły pomysły!
Jak ewentualnie poznać, że miarkownik jest uszkodzony (ramię pracuje przy każdej nastawie temperatury)?

Właśnie dostrzegłem różnicę pomiędzy moim miarkownikiem a tym miarkownikiem ze strony o tuningu miarkownika: http://zielonestrony.pl/miarkownik-ciagu-regulus/
Mój ma wstawioną jakąś tuleję redukcyjną, bo gwint mam na 1/2 " a w oryginale chyba jest 3/4". Czy to może mieć jakiś wpływ na jego pracę?

wojtek65
26-10-2012, 08:32
Viater jak wejżysz na miarkownik z góry to zobaczysz strzałki z + i - a to odpowiada tym białym liczbom nastaw które widzisz odwrócone. Z tyłu miarkownika jest strzałka według której robisz nastawy. W kotłach fabrycznie zamontowane miarkowniki widziałem w poziomie i wtedy widać normalnie.

Viater
26-10-2012, 08:42
Viater jak wejżysz na miarkownik z góry to zobaczysz strzałki z + i - a to odpowiada tym białym liczbom nastaw które widzisz odwrócone. Z tyłu miarkownika jest strzałka według której robisz nastawy. W kotłach fabrycznie zamontowane miarkowniki widziałem w poziomie i wtedy widać normalnie.

wojtek
jest tak, jak napisałeś, ale nastawy dla białych liczb i strzałki z tyłu miarkownika odpowiadają nastawom dla czerwonych cyfr i strzałki z przodu, tak jak na moim zdjęciu
w instrukcji jest napisane, że miarkownik można montować zarówno w pionie (wtedy patrzysz na czerwone liczby), jak i w poziomie (wygodniej patrzeć na białe)
mam dziwne przeczucie, że to ta tuleja redukcyjna odpowiada za moje problemy

wojtek65
26-10-2012, 09:01
W wieczku pokrętła jest strzałka, jeżeli kręcisz w stronę plusa i dźwignia podnosi się to według mnie jest prawidłowo, a to odpowiada liczbom białym.Tak to wygląda u mnie i działa.

Viater
26-10-2012, 10:32
W wieczku pokrętła jest strzałka, jeżeli kręcisz w stronę plusa i dźwignia podnosi się to według mnie jest prawidłowo, a to odpowiada liczbom białym.Tak to wygląda u mnie i działa.

u mnie jest dokładnie tak samo: kręcę w kierunku "+" to dźwignia się podnosi i to odpowiada liczbom białym z jednej strony i czerwonym z drugiej :)

Na jakiej zasadzie działa ten miarkownik? W środku jest jakiś bimetal czy działa na zasadzie rozszerzalności płynów?
Czy jest możliwe, ze przez tą tuleję redukcyjną element termiczny jest niedogrzany i tak mocno zafałszowuje regulację? Ale czy wtedy efekt byłby zupełnie odwrotny: czym niższa temperatura - tym szerzej otwarta klapa?

DjKosmit
26-10-2012, 11:05
Hey

Obiecałem wstawić fotki z procesu odgazowywania węgla. Jak widać mam oto taki dymek. Dzisiaj jest wyjątkowo szary/biały lecz miarkownik często otwierał klapkę PG gdyż od wczoraj dość zimno (dzisiaj mam 3 stopnie) Jak wcześniej pisałem dymek potrafi być brązowy.

I jak widać nie kopce jak batory :)

144320


Pozdrawiam!

artur11
26-10-2012, 11:16
nie ma możliwości by to zależało od warunków zewnętrznych. Gdyby temperatura w pokoju spadła tak samo jak ta za oknem to i owszem, ale jak będzie na podobnym poziomie, to nie morze być taka różnica (tzn raz 6C innym razem 14C).
Proponuje zrobić u siebie regulacje przepływów na poszczególnych grzejnikach, tak by na wszystkich (niezależnie czy duży, czy mały) delty zasilanie/powrót były podobne. Bo aktualna mała delta wskazuje, że gdzieś na jednym lub kilku najbliższych grzejnikach przepływ jest zdecydowanie za duży i dlatego tak bardzo podgrzewa ci powrót.
Niektórzy wręcz celowo wykorzystują to zjawisko i specjalnie tak regulują przepływy by zyskać wyższą temperaturę powrotu, z zachowaniem wystarczających przepływów na pozostałych grzejnikach. Wszystko można byłe świadomie i z głową.
Pozdr

Vld - a jak ZUG zamontuje głowice termostatyczne to co w tedy ??. Może być tak jak piszesz, bo nie ma zaworków i wypadkowa oporów decyduje o przepływie. ZUG jeżeli masz komfort cieplny to jest OK i grzejniki są dobrze dobrane, jeżeli nie masz, to wstaw regulatory przy grzejnikach. Faktem jest natomiast że delta temperatury zasilanie - powrót zależy w b. dużym % od temperatury na zewnątrz.

Testuję węgiel ze Staszica z Katowic Orzech II 27-30MJ/Kg, w moim Viadrusku z deflektorem spala się idealnie, pięknie gazuje, w pierwszej fazie idzie w zasadzie na samym PW (rozetka otwarta na 100%) - PP uchylone 1mm i praktycznie z komina nic nie leci.
U mnie kociołek idzie na 90C - wszystko w bufor, natomiast przy zdławieniu spalania zaczyna ostro dymić. Jeżeli ktoś ma ustabilizowany i opanowany proces spalania cyklicznego ze stałą konkretną mocą polecam ten węgiel.

Vld
26-10-2012, 11:38
jak założy głowice, to wtedy dopiero temp zew będą mu się przekładać na deltę.
A wodę z wyczystek będzie wybierał wiadrami.

artur11
26-10-2012, 11:46
jak założy głowice, to wtedy dopiero temp zew będą mu się przekładać na deltę.
A wodę z wyczystek będzie wybierał wiadrami.

Hehe.... Mój ojciec ma jakiś piec z podajnikiem i głowice termostatyczne - efekt jest taki, że w okresie przejściowym nie da się palić w piecu bo robi takie JAJA !!!!! ratunkiem jest zostawienie jednego grzejnika otwartego na full. Albo buforek który przyjmie wszystko i odda tyle co trzeba, ale to dotakowe $ ;( .

wojtek65
26-10-2012, 11:48
Viater tak powinno być, niższa temp. szerzej otwarta klapa - więcej powietrza do opału - temp. rośnie. Temp zbliża się do nastawionej klapa opada i przestaje rosnąć. A tuleja może trochę fałszować ale nie działać odwrotnie.
Artur 11 ja mam wszędzie głowice i taki zawór
http://www.sklep.etermo.pl/index.php?products=product&prod_id=560

ZUG
26-10-2012, 11:48
Hey

Obiecałem wstawić fotki z procesu odgazowywania węgla. Jak widać mam oto taki dymek. Dzisiaj jest wyjątkowo szary/biały lecz miarkownik często otwierał klapkę PG gdyż od wczoraj dość zimno (dzisiaj mam 3 stopnie) Jak wcześniej pisałem dymek potrafi być brązowy.

I jak widać nie kopce jak batory :)

144320


Pozdrawiam!

dokładnie jest tak samo u mnie w czasie odgazowania wegla.
biały żadki leniwie wydostający się z komina.
a jak lukne do wyczystki to żadnego zadymienia niema jak by kociołek nie pracował.

retory tez jak slimak da świerzą dawke wegla też w tym momencie widać białwy dymek i u nich jest cyrkulacyjnie
a w naszych GS przy odgazowywaniu a po skoksowaniu wegla już żadnego zadymienia.

Vld
26-10-2012, 11:50
może dodam jeszcze, by nie było wątpliwości
zależność będzie odwrotnie proporcjonalna
im niższa za oknem, tym wyższa na powrocie :P
niezbyt zachęcajaca perspektywa prawda?
wszystko można, byle z glową, do głowic musi być obieg kotłowy i pompa adaptacyjna. Problem w tym, że takie zabawki są dobre do nieprzewymiarowanych kotłów stałopalnych, kol ZUG ma nieco inną sytuację w kotłowni.

ZUG
26-10-2012, 11:55
Vld - a jak ZUG zamontuje głowice termostatyczne to co w tedy ??. Może być tak jak piszesz, bo nie ma zaworków i wypadkowa oporów decyduje o przepływie. ZUG jeżeli masz komfort cieplny to jest OK i grzejniki są dobrze dobrane, jeżeli nie masz, to wstaw regulatory przy grzejnikach. Faktem jest natomiast że delta temperatury zasilanie - powrót zależy w b. dużym % od temperatury na zewnątrz.

Testuję węgiel ze Staszica z Katowic Orzech II 27-30MJ/Kg, w moim Viadrusku z deflektorem spala się idealnie, pięknie gazuje, w pierwszej fazie idzie w zasadzie na samym PW (rozetka otwarta na 100%) - PP uchylone 1mm i praktycznie z komina nic nie leci.
U mnie kociołek idzie na 90C - wszystko w bufor, natomiast przy zdławieniu spalania zaczyna ostro dymić. Jeżeli ktoś ma ustabilizowany i opanowany proces spalania cyklicznego ze stałą konkretną mocą polecam ten węgiel.

zrobiłem coś takiego.
wyciąłem z płytki szamotowej kawałek 3cmx6cm klocek 4sztuki i włożyłem je w ostatni wymiennik ale ułożyłem je w kształcie strzałki w przeciwnym kierunku do spalin coś takiego ^ jedną pod drugą i wyszło w kształcie szyszki i rewelacja spaliny podczas odgazowywania +/- 85stC i zero skraplania spalin.

DjKosmit
26-10-2012, 11:55
dokładnie jest tak samo u mnie w czasie odgazowania wegla.
biały żadki leniwie wydostający się z komina.
a jak lukne do wyczystki to żadnego zadymienia niema jak by kociołek nie pracował.

Faza odgazowywania już się zakończyła teraz dymek powoli zanika. Mam już nowe drzwiczki do mojego kotła i czas na przeróbkę i dorobienie PW i KPW ciekawe jakie będą tego efekty. :)

artur11
26-10-2012, 12:13
może dodam jeszcze, by nie było wątpliwości
zależność będzie odwrotnie proporcjonalna
im niższa za oknem, tym wyższa na powrocie :P ....

Czegoś nie kumam...
nie powinno być tak:
- temp na kotle jest stała, utrzymywana np przez miarkownik, pompa ma stałe obroty więc i przepływ jest stały
- temp za oknem spada to i temperatura woda wracającej z instalacji do kotła spada bo budynek traci więcej ciepła.

To, że instalacja ma być dopasowana do budynku jest oczywistą oczywistością ;)

Jeszcze jedna kwestia - przy paleniu od góry (cyklicznym) skropliny w kominie raczej nie występują. Oczywiście jeżeli się pali a nie "kisi" bez ognia.

Vld
26-10-2012, 12:20
w intalacji z głowicami przepływ nigdy nie będzie stały. Będzie znikomy jak bedzie za oknem ciepło, co da nam powrót w okolicy 23C. Im bedzie zimniej, tym przepływ będzie rósł, a wraz z nim temp powrotu.
Instalacja powinna byćdopasowana do zapotrzebowania i źródła ciepła. Ja wyżej miałem na myśli dopasowany kocioł do zapotrzebowania.

wojtek65
26-10-2012, 12:27
Vid 23C będzie ale w instalacji dobrze zrównoważonej hydraulicznie.

artur11
26-10-2012, 12:33
Ok ;)

Vld
26-10-2012, 14:10
Vid 23C będzie ale w instalacji dobrze zrównoważonej hydraulicznie.
czytaj nie będzie :)
bo zawsze znajdzie się czarna owca ze źle założoną lub ustawiona głowicą
albo przeleje się bojlerem jak będzie na jednaj pompce.
teoretyzujemy sobie, ale w słusznej sprawie, by jak najwięcej ludzi rozumiało jak to działa i ze świadomością patrzyło na ręce swoim monterom.
oraz nie dawało sobie wciskać kitu.

ZUG
27-10-2012, 08:56
Faza odgazowywania już się zakończyła teraz dymek powoli zanika. Mam już nowe drzwiczki do mojego kotła i czas na przeróbkę i dorobienie PW i KPW ciekawe jakie będą tego efekty. :)

LR też w którymś post-cie pisał że podczas odgazowywania ma białawy dymek jak jest u nas także to normalne i tak jak pisałem wyżej retory też podczas podawania nowej porcji węgla dają własnie taki białawy leniwie wydostajacy się z komina ,ale w wymiennikach niemam nic przez cały cykl palenia oprócz lekkiego dymienia podczas rozpalania.

jak ktoś zauwazył to pod koniec odgazowywania węgla temp. lekko na kotle spada i na czopuchu przy weglach z wiekszą kalorycznościa i liczbą RI jest znacznie to zauwazalne tzw. przysypianie zasypu.

tomek 1980
27-10-2012, 13:48
Witam, co do
Czy jest możliwe, ze przez tą tuleję redukcyjną element termiczny jest niedogrzany i tak mocno zafałszowuje regulację? Ale czy wtedy efekt byłby zupełnie odwrotny: czym niższa temperatura - tym szerzej otwarta klapa?
będą przekłamania z tego względu, gdyż miarkownik jest oddalony od kotła, właśnie o tą redukcję, a tam już jest niższa temperatura, ale odwrotnie nie będzie.
Możesz odkręcić tą pastykową czarną gałkę do regulacji temperatury i odwrócić ją o 180stopni.
Pozdrawiam.

adam1205
27-10-2012, 21:33
Witajcie Forumowicze!


Mój problem polega na tym, że klapa jest otwarta dopiero od około 50* przy temperaturze wody w piecu poniżej 20*. W niższych temperaturach klapa jest cały czas zamknięta! Moim zdaniem ustawiając temperaturę 30*, 40* i 50* na regulatorze (przy temp. wody poniżej 20*) klapa już powinna być lekko uchylona).
Próbowałem przesuwać łańcuszek bliżej regulatora, ale to nic nie zmienia.
Czy to jest prawidłowa praca regulatora? Jak to wygląda u Was? Jak ustawić ramię regulatora?

pozdrawiam
Viater



Witam wszystkich po długiej przerwie. Widzę że zrobiło się zimno i od razu zrobił się duży ruch na forum, i bardzo dobrze, wyjdzie to nam wszystkim na zdrowie.

Viater, być może przyczyną że klapka otwiera się dopiero przy 50* jest fakt że łańcuszek miarkownika idzie prawie w linii zawiasów klapki. Główna siła miarkownika stara się bardziej wyrwać zawiasy klapki niż ją otworzyć, przy nastawianiu na większą temperaturę miarkownik stara się otworzyć coraz szerzej klapkę z coraz większą siłą, i w pewnym momencie siła jest już na tyle duża że mu się to udaje. Spróbuj może dać przedłużenie (wspornik) do miejsca mocowania łańcuszka do klapki. Będzie może jaśniej jak pokaże zdjęcie jak zrobiłem to u siebie. Wcześniej miałem problem ze stabilnym otwieraniem się klapki, raz otwierała się wcześniej, innym razem później, a miarkownik zachowywał się tak jakby nie miał siły jej otworzyć.

mar mur
27-10-2012, 22:02
Wtam
adam1205
mam nowy kocioł i miałem też problem z klapą,
(miarkownik niedawał rady) zrobiłem taki właśnie wspornik.
Dodatkowo zrobiłem przeciwwagę,bo klapa ciężka.
Miarkownik hula.

Pozdrawiam

adam1205
27-10-2012, 22:17
Witam wszystkich palaczy:)
W tym roku pod koniec sezonu grzewczego padł mój stary kocioł. Długo odkładałem decyzję co do wyboru konkretnego modelu. Zapoznałem się z podstawami palenia od góry w tym temacie. Po tym wybór padł na kociołek Per eko ksw 12 kw z miarkownikiem ciągu.

Teraz pytania.
O ile zmniejszyć palenisko na okres przejściowy? Obecnie ma powierzchnię około 30 na 33 cm.

Czy muszę coś przerobić w moim kotle, czy nadaje się on bez żadnych przeróbek do palenia od góry? Mi wydawało się, że będzie dobry.


Witam rmenel
Ja posiadam podobny kociołek Per-eko KSW16 do powierzchni około 110 m2. Trochę za duży wg mnie, ale wybór kociołka nie należał do mnie. Przy twojej powierzchni kociołek wg mnie nie powinien być większy jak 8 kW, czyli o około 1/3 mniejszy. I właśnie gdzieś o tyle zmniejszyłbym powierzchnie rusztu, oczywiście trzeba by to przetestować. U mnie powierzchnia rusztu wynosi około 29 cm x 39 cm (szer x gł), a komora paleniska wysoka jest na 28,5 cm. Ja w swoim planuję zmniejszyć powierzchnie rusztu układając jeden rząd cegieł szamotowych na płasko na końcu paleniska, do wysokości dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych, czyli zmniejszyć o około 11 - 12 cm. Dzięki temu zmieni się także proporcja komory paleniska, będzie bardziej wysoka niż głęboka, czyli tak jak jest zalecane do palenia od góry. Jaka u ciebie jest wysokość paleniska, czyli odległość od ruszt do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych? W swoim kociołku planuje także oddzielić palenisko od popielnika, dając kawałek blachy za drzwiczkami pomiędzy paleniskiem i popielnikiem i dodatkowy kawałek uszczelki w drzwiczkach.
Oczywiście przy paleniu od góry można by było dodać jeszcze kierownicę powietrza wtórnego KPW, ale z tym tematem dam sobie na razie spokój, może później coś pomyślę.
Do palenia od góry te kociołki się nadają, ale nie są do tego idealne, trzeba by im trochę w tym pomóc.

adam1205
27-10-2012, 22:24
Witam mar mur
Dokładnie tak, przy ciężkiej klapie jak najbardziej wskazana jest również przeciwwaga. Ale u mnie mimo że była już przeciwwaga, z uwagi na przebieg łańcuszka prawie w linii zawiasów klapki, miarkownik zachowywał się tak jakby nie miał siły otworzyć klapki. Zobaczymy czy u Viatera ten zabieg również pomoże.

Viater
27-10-2012, 23:12
Viater, być może przyczyną że klapka otwiera się dopiero przy 50* jest fakt że łańcuszek miarkownika idzie prawie w linii zawiasów klapki. Główna siła miarkownika stara się bardziej wyrwać zawiasy klapki niż ją otworzyć, przy nastawianiu na większą temperaturę miarkownik stara się otworzyć coraz szerzej klapkę z coraz większą siłą, i w pewnym momencie siła jest już na tyle duża że mu się to udaje. Spróbuj może dać przedłużenie (wspornik) do miejsca mocowania łańcuszka do klapki.

adam1205 u mnie miarkownik nie ma problemu z otwarciem klapki. Wczoraj odkręciłem gałkę i delikatnie przesmarowałem smarem wysokotemperaturowym i miarkownik chodzi płynnie i leciutko. Wczoraj dodatkowo jeszcze podgiąłem ramię bardziej do góry, wyregulowałem miarkownik przy 60* i dodatkowo ociepliłem tą dodatkową tuleję, żeby nie obniżała temperatury i efekt jest mizerny - temperatura otwarcia klapy spadła z 55 na 50*. Może faktycznie wspornik zmieni kąt otwarcia klapy i to rozwiąże mój problem? Przy najbliższej okazji spróbuję.
Myślałem też, żeby jeszcze raz wyregulować miarkownik, ale rozgrzać piec tylko do 40*, miarkownik ustawić na 40* i tak wyregulować łańcuszek.

Kanarek66
28-10-2012, 02:33
adam1205 u mnie miarkownik nie ma problemu z otwarciem klapki. Wczoraj odkręciłem gałkę i delikatnie przesmarowałem smarem wysokotemperaturowym i miarkownik chodzi płynnie i leciutko. Wczoraj dodatkowo jeszcze podgiąłem ramię bardziej do góry, wyregulowałem miarkownik przy 60* i dodatkowo ociepliłem tą dodatkową tuleję, żeby nie obniżała temperatury i efekt jest mizerny - temperatura otwarcia klapy spadła z 55 na 50*. Może faktycznie wspornik zmieni kąt otwarcia klapy i to rozwiąże mój problem? Przy najbliższej okazji spróbuję.
Myślałem też, żeby jeszcze raz wyregulować miarkownik, ale rozgrzać piec tylko do 40*, miarkownik ustawić na 40* i tak wyregulować łańcuszek.

Witam Viater. Brak szybkiej reakcji miarkownika na zmiany temperatury to wina redukcji. Dzwignię przy klapce warto zrobić miarkownik ma lżej.Pozdrawiam.

yareka
28-10-2012, 02:49
Dla mnie to jakieś bzdury, jak może być klapka nie otwarta przy największym podniesieniu dźwigni miarkownika czyli najniższej temperaturze w kotle ?
Do tego otwiera się przy podwyższaniu temperatury a powinna opuszczać, wniosek jest jeden... po prostu trzeba miarkownik przekręcić o 180 stopni tak żeby się opuszczał przy wzroście temperatury i tyle.

adam1205
28-10-2012, 07:43
Dla mnie to jakieś bzdury, jak może być klapka nie otwarta przy największym podniesieniu dźwigni miarkownika czyli najniższej temperaturze w kotle ?
Do tego otwiera się przy podwyższaniu temperatury a powinna opuszczać, wniosek jest jeden... po prostu trzeba miarkownik przekręcić o 180 stopni tak żeby się opuszczał przy wzroście temperatury i tyle.

yareka, z tego co rozumiem, mowa jest o temperaturze jaka jest nastawiana na miarkowniku a nie na piecu, przy podwyższaniu temperatury na miarkowniku, dźwignia miarkownika powinna się podnosić i otwierać szerzej klapkę, przy obniżaniu temperatury na miarkowniku odwrotnie. Problem u Viatera jest taki, jeżeli dobrze rozumiem, że przy zwiększaniu temperatury na miarkowniku, klapka otwiera się dopiero przy temperaturze 55* nastawionej na miarkowniku, a teraz po ociepleniu tulei i przesmarowaniu przy temperaturze 50* również nastawionej na miarkowniu, przy będącej przez cały czas niskiej temperaturze na kotle w granicach dwudziestu paru stopni. Viater, potwierdź czy dobrze rozumiem. Tuleja wnosi oczywiście jakieś przekłamania, głównie obniżenie temperatury, ale nie może mieć aż takiego wpływu, ocieplenie dobrze jej zrobi. Viater, regulacje temperatury można wykonać praktycznie na każdej temperaturze w granicach pracy miarkownika, więc możesz spróbować i przy 40*. Zrób dodatkowo nawet jakiś prowizoryczny wspornik i przetestuj.

Viater
28-10-2012, 09:49
yareka, z tego co rozumiem, mowa jest o temperaturze jaka jest nastawiana na miarkowniku a nie na piecu, przy podwyższaniu temperatury na miarkowniku, dźwignia miarkownika powinna się podnosić i otwierać szerzej klapkę, przy obniżaniu temperatury na miarkowniku odwrotnie. Problem u Viatera jest taki, jeżeli dobrze rozumiem, że przy zwiększaniu temperatury na miarkowniku, klapka otwiera się dopiero przy temperaturze 55* nastawionej na miarkowniku, a teraz po ociepleniu tulei i przesmarowaniu przy temperaturze 50* również nastawionej na miarkowniu, przy będącej przez cały czas niskiej temperaturze na kotle w granicach dwudziestu paru stopni. Viater, potwierdź czy dobrze rozumiem. Tuleja wnosi oczywiście jakieś przekłamania, głównie obniżenie temperatury, ale nie może mieć aż takiego wpływu, ocieplenie dobrze jej zrobi. Viater, regulacje temperatury można wykonać praktycznie na każdej temperaturze w granicach pracy miarkownika, więc możesz spróbować i przy 40*. Zrób dodatkowo nawet jakiś prowizoryczny wspornik i przetestuj.
adam1205, jest dokładnie tak, jak napisałeś! Przy podkręcaniu temperatury na miarkowniku zaczynając od 30* (przy niskiej temperaturze wody w kotle-nawet poniżej 20*) klapka otwiera mi się dopiero przy 50*; w przedziale temperatur 30*-50* ramię miarkownika cały czas się unosi, ale łańcuszek jest na tyle długi, że nie podnosi klapki. I odwrotnie: przy obniżaniu temperatury na miarkowniku z 90* klapka stopniowo się zamyka, by już przy 50* zamknąć się całkowicie; poniżej 50* ramię schodzi niżej, a łańcuszek już tylko się luzuje.
Też mi się wydaje, że tuleja nie powinna aż tyle przekłamywać. Zwłaszcza po ociepleniu! Jutro zrobię wspornik i jeszcze raz wszystko wyreguluję.
Panowie! A może to wina konstrukcji mojej klapki?! Może tak się dzieje dlatego, że punkt mocowania łańcuszka jest tyle oddalony od szczeliny (około 5cm), a producent skonstruował miarkownik dla klapki bardziej płaskiej, gdzie szczelina jest oddalona od mocowania łańcuszka powiedzmy do 2cm?
To trochę bezsensu! Po to reguluje się długość łańcuszka!

rmenel
28-10-2012, 11:19
adam1205, jest dokładnie tak, jak napisałeś! Przy podkręcaniu temperatury na miarkowniku zaczynając od 30* (przy niskiej temperaturze wody w kotle-nawet poniżej 20*) klapka otwiera mi się dopiero przy 50*; w przedziale temperatur 30*-50* ramię miarkownika cały czas się unosi, ale łańcuszek jest na tyle idługi, że nie podnosi klapki. I odwrotnie: przy obniżaniu temperatury na miarkowniku z 90* klapka stopniowo się zamyka, by już przy 50* zamknąć się całkowicie; poniżej 50* ramię schodzi niżej, a łańcuszek już tylko się luzuje.
Też mi się wydaje, że tuleja nie powinna aż tyle przekłamywać. Zwłaszcza po ociepleniu! Jutro zrobię wspornik i jeszcze raz wszystko wyreguluję.
Panowie! A może to wina konstrukcji mojej klapki?! Może tak się dzieje dlatego, że punkt mocowania łańcuszka jest tyle oddalony od szczeliny (około 5cm), a producent skonstruował miarkownik dla klapki bardziej płaskiej, gdzie szczelina jest oddalona od mocowania łańcuszka powiedzmy do 2cm?
To trochę bezsensu! Po to reguluje się długość łańcuszka!

A nie przyszło Ci do głowy, że masz zadługi łańcuszek. Przełóż haczyk kilka ogniw wyżej i wtedy przetestuj jego działanie.

artur11
28-10-2012, 11:23
Rozpalić kociołek, doprowadzić do stabilnego spalania i wody 60C regulując ręcznie uchylenie klapką (np; śrubką), ustawić na miarkowniku 60C i podpiąć łańcuszek do wcześniej ustawionej klapki nie zmieniając jej położenia - cały czas ma być stabilne 60C. Potem to już dopieszczanie i regulacja dźwigni.

rmenel
28-10-2012, 11:27
A nie przyszło Ci do głowy, że masz zadługi łańcuszek. Przełóż haczyk kilka ogniw wyżej i wtedy przetestuj jego działanie. Reguluje się nie tylko przy ramieniu miarkownika ale też odpowiednio dobierając długość łańcuszka. Producent miarkownika nie wie przecież w jakim kotle go zamontujesz.
Przepraszam za multiposting ale piszę z telefonu i nijak nie mogę znaleźć opcji edycji posta.

adam1205
28-10-2012, 11:44
adam1205, jest dokładnie tak, jak napisałeś! Przy podkręcaniu temperatury na miarkowniku zaczynając od 30* (przy niskiej temperaturze wody w kotle-nawet poniżej 20*) klapka otwiera mi się dopiero przy 50*; w przedziale temperatur 30*-50* ramię miarkownika cały czas się unosi, ale łańcuszek jest na tyle długi, że nie podnosi klapki. I odwrotnie: przy obniżaniu temperatury na miarkowniku z 90* klapka stopniowo się zamyka, by już przy 50* zamknąć się całkowicie; poniżej 50* ramię schodzi niżej, a łańcuszek już tylko się luzuje.
Też mi się wydaje, że tuleja nie powinna aż tyle przekłamywać. Zwłaszcza po ociepleniu! Jutro zrobię wspornik i jeszcze raz wszystko wyreguluję.
Panowie! A może to wina konstrukcji mojej klapki?! Może tak się dzieje dlatego, że punkt mocowania łańcuszka jest tyle oddalony od szczeliny (około 5cm), a producent skonstruował miarkownik dla klapki bardziej płaskiej, gdzie szczelina jest oddalona od mocowania łańcuszka powiedzmy do 2cm?
To trochę bezsensu! Po to reguluje się długość łańcuszka!

Viater, po pierwsze, myślałem że miarkownik masz już wstępnie wyregulowany, bo inaczej rmenel może mieć rację, łańcuszek nie może być luźny a dopiero napinać się i podnosić klapkę przy 50* lub większej temperaturze. Aby była sprawa jasna, na początek regulacja. A więc nagrzej kociołek powiedzmy do 50*, na miarkowniku ustaw 50*, następnie ustaw długość łańcuszka tak aby napięcie linki było na pograniczu rozpoczęcia otwierania klapki, możesz ustawić tak aby była minimalna szczelinka na klapce ok. 1 mm. W takiej sytuacji zwiększenie nastawienia temperatury na miarkowniku ponad 50* spowoduje podniesienie klapki a obniżenie nastawienie temperatury na miarkowniku poniżej 50* spowoduje całkowite zamknięcie klapki. A potem jak powiedział artur11 to już dopieszczenie regulowane śrubą rzymską, ale to już w bardzo minimalnie do 1 obrotu śrubą rzymską w jedną lub drugą stronę.

artur11
28-10-2012, 12:05
Trzeba ze sobą zabrać przed kocioł krzesełko, jakiś ulubiony napój lub książkę lub co kto lubi żeby się nie zanudzić i posiedzieć przy nim godzinkę może 2, a może 3, w każdym razie ile trzeba. Podnieść i upuszczać klapkę ręcznie aż się osiągnie stabilne 50-60C - tzn albo 50, albo 60 albo 55... Jak już tak stabilnie ręcznie będzie to ustawione to ustawić dokładnie taką samą temperaturę na miarkowniku i zaczepić łańcuszek - klapka na łańcuszku ma nie zmienić położenia podczas zaczepiania łańcuszka (zamontować małą śrubę rzymską) Potem siedzieć i obserwować i doregulować. Pamiętać, że nasze kociołki mają sporą bezwładność cieplną i generalnie nie lubią zmian podawanego powietrza, jak już to muszą przełknąć to wolą bardzo wolne zmiany np 1mm co minutę. Inaczej potrafią się poważnie rozbujać np 50-70 albo 70-95 itd....

rmenel
28-10-2012, 13:48
adam1205
Faktycznie, już przy twoim zdjęciu poznałem, że masz kocioł tego samego producenta.
Ja nie montowałem żadnego wspornika do łańcuszka miarkownika. Z twojego opisu i zdjęcia wynika, że ramię-dźwignia miarkownika jest skierowana, że tak się wyrażę " bezpośrednio w Ciebie" i dlatego łańcuszek masz równolegle do zawiasów. W swoim kotle dźwignie mam odchyloną nieco w prawo, tak że łańcuszek biegnie ukosem. Trochę się namęczyłem, żeby go odpowiednio wyregulować, ale jakoś działa. Jeszcze kilka dni temu przy tylnej ścianie paleniska stawiałem cztery przycięte cegły szamotowe. Zmniejszałem w ten sposób głębokość paleniska o ok. 6 cm.
Moje spostrzeżenia z palenia od góry. W tym kociołku raczej nie obejdzie się bez KPW i zamierzam ją zamontować przy nadarzającej się okazji. Chcę odkręcić tą metalową przesłonę z drzwiczek od środka i do niej dospawać kształtownik po odpowiednim je przerobieniu. Bez niej powietrza wtórnego w palenisku jest jednak zbyt mało i w pierwszej fazie opał jednak trochę dymi, co skutkuje osadzaniem się sadzy na wymienniku. Klapka powietrza pierwotnego nie domyka się do końca, gdy zadam interesującą mnie temperaturę. Zawsze pozostaje niewielka szczelina ( nie więcej niż 3-4 mm), a z tego co zrozumiałem to powinna się ona zamknąć. Pomimo tego, sadzy jest i tak o wiele mniej niż przy tradycyjnym paleniu, więc jestem zadowolony.
Pytałeś o wysokość paleniska - u mnie jest tak ok. 26-27, może nawet tak jak u ciebie. W kotle ciągle mam żar, więc nie mogę dokładnie zmierzyć.
Jeżeli chodzi o moje rezultaty to w palenisku ok. 14 kg węgla spala się około 15, 16 godzin. W pierwszej fazie ustawiam temperaturę na 60*C, aby ograniczyć ilość sadzy i kondensatu. W drugiej fazie, gdy węgiel się już zgazuje, to zbijam do ok. 50*C i tak do końca. Nowy zasyp przy temperaturze około 30*C na kotle. Temperatura na zewnątrz od 4-5*C w dzień do -3*C w nocy (północna Warmia).
Jeżeli mam być szczery to jestem bardzo ciekawy efektów z KPW i mam nadzieję, że jeżeli chodzi o czyszczenie kotła to będzie się ono odbywało "od święta".

Viater
28-10-2012, 17:49
Viater, po pierwsze, myślałem że miarkownik masz już wstępnie wyregulowany, bo inaczej rmenel może mieć rację, łańcuszek nie może być luźny a dopiero napinać się i podnosić klapkę przy 50* lub większej temperaturze.

Panowie!
Miarkownik mam już wstępnie wyregulowany! Problem jest z niższymi temperaturami, bo klapka zamyka się całkowicie! Może napisali byście jakie macie otwarcie klapki przy różnych temperaturach i stałej temperaturze wody?
Tak sobie jeszcze myślę, że przez tuleję redukcyjną woda, która dociera do miarkownika może mieć jakieś 10-15* mniej, niż wskazanie termometru i ustawiając na miarkowniku temperaturę 60* dokonuję regulacji tak naprawdę dla wody o temp. 45-50*.
Muszę spróbować jeszcze zagrzać kocioł do 60* a na miarkowniku ustawić 50* i tak wyregulować? Może to pomoże?
Albo po prostu miarkownik jest uszkodzony!

artur11
28-10-2012, 18:22
Viater
A czy jak piec jest zimny to czy przy nastawie 40 na miarkowniku masz też zamkniętą klapkę. Jeżeli na piecu masz np 60C i chcesz ustawić miarkownikiem 40C to musi zamknąć klapkę całkowicie bo takie jest jego zadanie i podniesie klapkę dopiero jak temperatura spadnie poniżej 40. Tak ma być :). Przez tuleję redukcyjną nie będzie Ci fałszowało odczytów jeżeli końcówka miarkownika jest wkręcona do kotła na odpowiednią głębokość i nie jest nad kotłem. Najlepiej zrób zdjęcie.

Możesz jeszcze zamontować łańcuszek bliżej osi dźwigni miarkownika a nie na jego końcu - ja mam gdzieś w 1/3

rmenel
28-10-2012, 18:26
Panowie!
Miarkownik mam już wstępnie wyregulowany! Problem jest z niższymi temperaturami, bo klapka zamyka się całkowicie! Może napisali byście jakie macie otwarcie klapki przy różnych temperaturach i stałej temperaturze wody?
Tak sobie jeszcze myślę, że przez tuleję redukcyjną woda, która dociera do miarkownika może mieć jakieś 10-15* mniej, niż wskazanie termometru i ustawiając na miarkowniku temperaturę 60* dokonuję regulacji tak naprawdę dla wody o temp. 45-50*.
Muszę spróbować jeszcze zagrzać kocioł do 60* a na miarkowniku ustawić 50* i tak wyregulować? Może to pomoże?
Albo po prostu miarkownik jest uszkodzony!

Nie wiele da ci taka informacja, to zależy od rodzaju kotła, czytaj modelu, długości łańcuszka, samego miarkownika też. Pisałeś, że dzwignia miarkownika porusza się wraz że wzrostem temperatury. Jeżeli miarkownik masz zamontowany tak, że dzwignia pracuje w płaszczyźnie góra - dół to powinno działać. Luźny łańcuszek możesz mieć tylko wtedy, gdy temperatura w kotle jest zdecydowanie wyższa niż ustawiona na miarkowniku. Ale samoistnie tak nigdy nie powinno się zdarzyć, tylko po tym jak sam zmniejszysz nastawę miarkownika. A co do twojego pytania to mogę ci ponadto powiedzieć, że szerokość otwarcia klapki zależy też np. od jej wymiarów. Spróbuj ustawić miarkownik, tak jak radzą koledzy. Jeżeli nie masz lub nie chcesz tracić czasu, to zostaje ci rozpaleniem kotła do temperatury np 60*C . Gdy już będziesz miał te 60*, to zamknij klapkę i chwilę poczekaj. Zanim temperatura zacznie spadać podepnij łańcuszek tak żeby był napięty. Potem reguluj już tylko tą śrubką przy miarkowniku. Jak wyregulujesz przy danej temperaturze to na innych nastawach nie powinno być problemów.

adam1205
28-10-2012, 19:53
Panowie!
Miarkownik mam już wstępnie wyregulowany! Problem jest z niższymi temperaturami, bo klapka zamyka się całkowicie! Może napisali byście jakie macie otwarcie klapki przy różnych temperaturach i stałej temperaturze wody?
Tak sobie jeszcze myślę, że przez tuleję redukcyjną woda, która dociera do miarkownika może mieć jakieś 10-15* mniej, niż wskazanie termometru i ustawiając na miarkowniku temperaturę 60* dokonuję regulacji tak naprawdę dla wody o temp. 45-50*.
Muszę spróbować jeszcze zagrzać kocioł do 60* a na miarkowniku ustawić 50* i tak wyregulować? Może to pomoże?
Albo po prostu miarkownik jest uszkodzony!

Na miarkowniku ustaw tyle ile masz na termometrze na kotle, bo tak naprawdę dla miarkownika nie ma znaczenia jaka na nim jest temperatura, równie dobrze mogłyby być tylko cyfry od 1 do 10. Miarkownik ma po prostu zamykać klapkę przy określonej temperaturze, a tak naprawdę regulacja odbywa się łańcuszkiem, równie dobrze można by było na miarkowniku nastawić 70*, a łańcuszkiem wyregulować zamknięcie klapki przy 50* na kotle i miarkownik powinien trzymać temperaturę 50* mimo że byłoby na nim nastawione 70*. Istotną rzeczą, o której już ktoś z kolegów wspominał jest regulacja łańcuszka przy ustabilizowanej temperaturze na kotle, tzn. aby w momencie ustawiania temperatura ani nie rosła ani nie malała. Co do tulejki to będzie głównie powodowała że miarkownik będzie działał z opóźnieniem (ze zwłoką).
A wychylenie klapki jak tu koledzy już powiedzieli zależne jest od budowy klapki (jej wysokości) i długości ramienia miarkownika. Najprościej jest regulować wychylenie klapki jak napisał Artur11poprzez regulacje zaczepienia łańcuszka na dźwigni miarkownika bliżej lub dalej od osi obrotu, pod warunkiem że mamy miejsce i łańcuszek nie będzie ocierał o kocioł lub drzwiczki. A czy ma ktoś jakiś pomysł aby regulację kąta otwarcia klapki zrobić w jakiś inny sposób? U mnie nie ma możliwości zamontowania łańcuszka w odległości 1/3 od osi obrotu, a nawet jest problem w odległości 1/2.

rmenel napisałem że klapka powinna się zamknąć, ale chodziło mi głównie o fakt gdy kocioł przekracza zadaną temperaturę, głównie w sytuacji gdy jest przewymiarowany tak jak u mnie, ale sytuacja idealna byłaby taka że kocioł dochodzi do temperatury zadanej i pozostaje lekka szczelina na klapce a kocioł utrzymuje zadaną temperaturę. U mnie jak próbowałem pozostawić lekką szczelinkę kocioł nabierał dalej temperatury, a w takiej sytuacji miarkownik musi całkowicie zamknąć klapkę aby kocioł się nie rozbiegł.

Viater
28-10-2012, 19:55
Viater
A czy jak piec jest zimny to czy przy nastawie 40 na miarkowniku masz też zamkniętą klapkę. Jeżeli na piecu masz np 60C i chcesz ustawić miarkownikiem 40C to musi zamknąć klapkę całkowicie bo takie jest jego zadanie i podniesie klapkę dopiero jak temperatura spadnie poniżej 40. Tak ma być :). Przez tuleję redukcyjną nie będzie Ci fałszowało odczytów jeżeli końcówka miarkownika jest wkręcona do kotła na odpowiednią głębokość i nie jest nad kotłem. Najlepiej zrób zdjęcie.

Możesz jeszcze zamontować łańcuszek bliżej osi dźwigni miarkownika a nie na jego końcu - ja mam gdzieś w 1/3

no właśnie na tym polega mój problem, że przy całkowicie zimnym piecu (czytaj: temperatura poniżej 20*) przy nastawie poniżej 50* na miarkowniku mam cały czas zamkniętą klapkę.
Końcówka miarkownika nie jest wkręcona wcale w kocioł, bo cała mieści się w tulei. Zdjęcia są na tej stronie:
http://allegro.pl/miarkownik-ciagu-do-kotlow-rt-3-regulus-1-2-i2608156964.html

dex001
28-10-2012, 20:20
no właśnie na tym polega mój problem, że przy całkowicie zimnym piecu (czytaj: temperatura poniżej 20*) przy nastawie poniżej 50* na miarkowniku mam cały czas zamkniętą klapkę.
Końcówka miarkownika nie jest wkręcona wcale w kocioł, bo cała mieści się w tulei. Zdjęcia są na tej stronie:
http://allegro.pl/miarkownik-ciagu-do-kotlow-rt-3-regulus-1-2-i2608156964.html

WITAM
Tak czytam i czytam rady kolegów na temat twojego problemu i zgupiałem!!!:bash:

Koledzy w bardzo dokładny sposób opisali regulacje miarkownika
Mi zamontowanie i regulacja zajeła godzinkę i to bez problemów
MOŻE W TEJ TULEI DYSTANSOWEJ JEST POWIETRZE?
Może tuleja spowodowała zapowietrzenie miarkownika (chodzi mi o to że może między końcówką miarkownika a wodą w kotle zrobiła się bańka powietrza i to ona robi jaja)

artur11
28-10-2012, 20:36
Zrób zdjęcia swojego pieca, zamontowanego miarkownika i podłączenia klapki powietrza. Przeczytaj jeszcze raz instrukcję miarkownika, i sprawdź czy jest dobrze podłączony. Na całkowicie zimnym piecu miarkownik przy ustawionej minimalnej temperaturze powinien leciutko otwierać klapę. Przy kręceniu regulatorem w stronę wyższej temperatury klapa powinna się podnosić. Tu masz fajną stronkę http://zielonestrony.pl/miarkownik-ciagu-regulus/

Viater
28-10-2012, 20:37
WITAM
Tak czytam i czytam rady kolegów na temat twojego problemu i zgupiałem!!!:bash:

Koledzy w bardzo dokładny sposób opisali regulacje miarkownika
Mi zamontowanie i regulacja zajeła godzinkę i to bez problemów
MOŻE W TEJ TULEI DYSTANSOWEJ JEST POWIETRZE?
Może tuleja spowodowała zapowietrzenie miarkownika (chodzi mi o to że może między końcówką miarkownika a wodą w kotle zrobiła się bańka powietrza i to ona robi jaja)

ja też zgłupiałem już do reszty z tym miarkownikiem! regulowałem go już z 10 razy rozgrzewając piec do 60*! kombinowałem z pochylaniem dźwigni miarkownika oraz przesuwaniem łańcuszka bliżej lub dalej miarkownika i nic to nie dało! nawet ociepliłem tuleję podwójną warstwą otuliny!
jutro spróbuję odpowietrzyć miarkownik, bo to może być właściwy trop! zakładałem go na zupełnie pustym układzie. jak odpowietrzanie nie pomoże, to dorobię dźwignię do klapki a na koniec przeskaluję miarkownik do innej temperatury i wtedy zobaczymy.

ZUG
28-10-2012, 20:37
rmenel napisałem że klapka powinna się zamknąć, ale chodziło mi głównie o fakt gdy kocioł przekracza zadaną temperaturę, głównie w sytuacji gdy jest przewymiarowany tak jak u mnie, ale sytuacja idealna byłaby taka że kocioł dochodzi do temperatury zadanej i pozostaje lekka szczelina na klapce a kocioł utrzymuje zadaną temperaturę. U mnie jak próbowałem pozostawić lekką szczelinkę kocioł nabierał dalej temperatury, a w takiej sytuacji miarkownik musi całkowicie zamknąć klapkę aby kocioł się nie rozbiegł.

o ile dobrze zrozumiałem to podczas odgazowywania jak nawet będziesz miał otwartą klapkę PG na 1mm to kocioł sie tobie rozbiegnie??

adam1205
28-10-2012, 21:12
o ile dobrze zrozumiałem to podczas odgazowywania jak nawet będziesz miał otwartą klapkę PG na 1mm to kocioł sie tobie rozbiegnie??

ZUG, przy przewymiarowanym kotle, tak jak u mnie, jak również za dużym kącie otwarcia klapki, efekt jest taki że po nastawieniu np. na 60*, kocioł szybko dochodzi do temperatury zadanej i później nawet jak klapka się zamknie przy 60* to kocioł przelatuje do jakichś 70*. Próbowałem ustawić na klapce lekką szczelinę za pomocą śruby regulacyjnej, to kocioł przeleciał mi do 80*, więc nie chciałem ryzykować. Jak dobrze pamiętam LR pisał że klapka ma być idealnie szczelna aby w sytuacjach awaryjnych nastąpiło całkowite odcięcie powietrza, i że klapka ma mieć możliwość całkowitego zamknięcia, wiem również że są inne zdania na ten temat, niektórzy mówią że klapka nie powinna się do końca zamykać, tylko powinna zostać mała szczelina. Tylko, jak myślę w tym przypadku musi być szczelina na stałe ustawiona śrubą regulacyjną na klapce, bo miarkownik przeważnie i tak w innym przypadku zamknie klapkę, bo zawsze jest jakaś bezwładność cieplna i zawsze kocioł przeleci trochę ponad temperaturę zadaną. ZUG, może przedstaw jak ty to widzisz.

ZUG
28-10-2012, 22:17
ZUG, przy przewymiarowanym kotle, tak jak u mnie, jak również za dużym kącie otwarcia klapki, efekt jest taki że po nastawieniu np. na 60*, kocioł szybko dochodzi do temperatury zadanej i później nawet jak klapka się zamknie przy 60* to kocioł przelatuje do jakichś 70*. Próbowałem ustawić na klapce lekką szczelinę za pomocą śruby regulacyjnej, to kocioł przeleciał mi do 80*, więc nie chciałem ryzykować. Jak dobrze pamiętam LR pisał że klapka ma być idealnie szczelna aby w sytuacjach awaryjnych nastąpiło całkowite odcięcie powietrza, i że klapka ma mieć możliwość całkowitego zamknięcia, wiem również że są inne zdania na ten temat, niektórzy mówią że klapka nie powinna się do końca zamykać, tylko powinna zostać mała szczelina. Tylko, jak myślę w tym przypadku musi być szczelina na stałe ustawiona śrubą regulacyjną na klapce, bo miarkownik przeważnie i tak w innym przypadku zamknie klapkę, bo zawsze jest jakaś bezwładność cieplna i zawsze kocioł przeleci trochę ponad temperaturę zadaną. ZUG, może przedstaw jak ty to widzisz.

miałem ten sam problem w zeszłym sezonie
przecież podczas odgazowania węgla jak klapka się zamknie to już d..pa zbita ogień wygasa nad zasypem zaczyna temp. spadać co jest z równo
znacznym otwarciem ponownie klapki z PG związku z tym następuje kopcenie (węglowodory się gromadzą w komorze spalania) i może pojawić się wielkie bum.

zrobiłem u siebie tak:
zmniejszyłem 30% komorę spalania układając szamot na tylnej ściance i dzięki monitorowaniu temp. na czopuchu wiem jak wyregulować klapkę z PG aby temp. na kotle się nie rozbiegła.
wystarczy że PG mam na 1mm natomiast 10mm PW z KPW+D żeliwny i kocił max osiągnie 46stC na czopuchu +/- 85stC i w żadnym razie kocioł się nie rozbiegnie
zasyp 14kg o grubości 20cm odgazowuję się ponad 4godz w kanałach dymnych żadnego dymu ,na kominie biały zadki dymek szybko znikający jak jest na zew. minusowa temp. ten dymek biały jest bardziej widoczny (mi to wygląda na parę ale wiem że tak naprawdę jest to wynik odgazowania lotnych składnikow węgla ale nie w 100%. Ale czy w kotłach GS można coś innego uzyskać. kiedyś LR opisywał te zjawisko

"Mariuszu, kolega Szatanisko dobrze tłumaczy, ja odniosę się do tego białego dymu.
Nawet biały dym nie powinien wylatywać ciągle a tylko do czasu wygrzania wody z węgla,
zwykle 2 -3 godziny w zależności od temp. i konstrukcji kotła. Chyba że na zewnątrz jest
akurat silny mróz, wtedy widać również wodę powstającą z samego spalania wodoru
zawartego w węglu. Trwa do dłużej bo aż do fazy koksu (czysty węgiel + popiół).

Przy wyjątkowo silnych mrozach (okolice - 15*C) i jednocześnie zawilgoconych piwnicach
parę nad kominem widać praktycznie stale, nawet w fazie koksu. To jest para wodna która
kondensuje z wilgotnego a nagle ochłodzonego powietrza piwnicznego i nie ma nic wspólnego
ze spalaniem. Każdy pewnie widział taki "biały dym" unoszący się z kanałów wentylacyjnych zimą.."

jak bym ustawił PG na 2mm PW tak samo jak w/w to kocił max osiągnie 55st na czopuchu +/- 100stC.
także teraz tak już okiełznałem mój kociołek że tańczy jak mu zagram w w zeszłym sezonie było odwrotnie.

nie ma prawa jak dasz mu odpowiednią dawkę powietrza PG i PW aby on zrobił ponad tę miarę. na prawdę wegiel nie potrzebuje dużo powietrza.

także w zeszłym sezonie zakupiłem pokojowy termostat który podłączyłem do mojego unistera (elektroniczny miarkownik) aby go wyłączał gdy zadana temp. pokojowa zostanie osiągnieta ale on problem stwarzał bo kiedy kociołek był podczas odgazowywania ten termostat wyłączał miarkownik który opuszczał klapką PG i d..pa z odgazowywania.
A w tym sezonie podłączyłem go do pompy CO którą wyłącza mi jak osiągnie zadaną temp. w pokoju co nie przeszkadza odgazowywaniu a po odgazowaniu kociołek więcej sobie przysypia bez dużej utraty temp. w domu i stało palność mam 1kg/h oczywiście przy +6 na zew. (dzień) przy węglu z importu (ruski) kaloryczność 24000

adam1205
29-10-2012, 20:15
ZUG, oczywiście jak najbardziej się z Tobą zgadzam, tylko jak sam zauważyłeś najpierw trzeba wszystko odpowiednio przygotować, i ja to wiem. Dzięki za wskazówki, które utwierdziły mnie w kierunku działań. Oczywiście najpierw muszę zmniejszyć komorę paleniska, i podobnie jak Ty chcę ją zmniejszyć o około 30%. Następnie będę próbował ustawić szczelinkę na klapce około 2 mm, i w tym miejscu mam pytania czy tą szczelinkę na klapce masz ustawioną na stałe czy tylko w fazie odgazowywania?, jak kontrolujesz czy gazy w fazie odgazowywania się odpowiednio spalają, widać za bardzo nie jest - drzwiczki zamknięte, bierzesz na słuch czy sprawdzasz jaki leci dym z komina? Z monitorowaniem temperatury czopucha fajna sprawa, tylko jak to zrobić za niedużą cenę, jak monitorujesz temperaturę czopucha u siebie, jaki masz termometr? Jaki masz metraż do ogrzania i jaką masz temperaturę na powrocie przy tak niedużej temperaturze na zasilaniu, jak podajesz 46 do 55*?

ZUG
29-10-2012, 21:16
ZUG, oczywiście jak najbardziej się z Tobą zgadzam, tylko jak sam zauważyłeś najpierw trzeba wszystko odpowiednio przygotować, i ja to wiem. Dzięki za wskazówki, które utwierdziły mnie w kierunku działań. Oczywiście najpierw muszę zmniejszyć komorę paleniska, i podobnie jak Ty chcę ją zmniejszyć o około 30%. Następnie będę próbował ustawić szczelinkę na klapce około 2 mm, i w tym miejscu mam pytania czy tą szczelinkę na klapce masz ustawioną na stałe czy tylko w fazie odgazowywania?, jak kontrolujesz czy gazy w fazie odgazowywania się odpowiednio spalają, widać za bardzo nie jest - drzwiczki zamknięte, bierzesz na słuch czy sprawdzasz jaki leci dym z komina? Z monitorowaniem temperatury czopucha fajna sprawa, tylko jak to zrobić za niedużą cenę, jak monitorujesz temperaturę czopucha u siebie, jaki masz termometr? Jaki masz metraż do ogrzania i jaką masz temperaturę na powrocie przy tak niedużej temperaturze na zasilaniu, jak podajesz 46 do 55*?

w przypadku mnie że posiadam UNISTER mam ustawioną na stałe chyba że potrzebuję większą temp. zadaną to ustawiam większą oczywiście monitorując temp. na czopuchu.
tak tez słyszę jak ogień się pali widzę że temp. na czopuchu jest stabilna i oczywiście widzę że na kominie jest białawy żadki dymek.
ogień nad zasypem podczas odgazowania jest przez cały jego okres zanika po odgazowaniu wegla. ma on bardzo jasny kolor słomkowo-biały.
efekt końcowy od gazowania jest taki że po kilku godzinach temp. na czopuchu spada zarazem ze 3stc na zasilaniu też a na kominie zanika całkowicie dymek na kominie i tu następuję przez jakiś czas przysypianie po którym następuję zagazowania powstałego koksu i spalanie do popiołu.
termometr mam taki dokładnie: http://allegro.pl/termometr-panelowy-tablicowy-50c-do-300c-i2732419339.html
Dom mam 172m2 13grzejników panelowych ocieplona tylko góra ,okna plastykowe 11szt. plus duże tarasowe.
generalnie na te temp. panujące na zew. mam zasilanie 48st natomiast powrót oscyluję 38-39stC w domu 22-23stC
spalanie przy dzień 6stC noc -3stC w domu 22,2stC 1,2kg/h

dex001
29-10-2012, 22:53
w przypadku mnie że posiadam UNISTER mam ustawioną na stałe chyba że potrzebuję większą temp. zadaną to ustawiam większą oczywiście monitorując temp. na czopuchu.
tak tez słyszę jak ogień się pali widzę że temp. na czopuchu jest stabilna i oczywiście widzę że na kominie jest białawy żadki dymek.
ogień nad zasypem podczas odgazowania jest przez cały jego okres zanika po odgazowaniu wegla. ma on bardzo jasny kolor słomkowo-biały.
efekt końcowy od gazowania jest taki że po kilku godzinach temp. na czopuchu spada zarazem ze 3stc na zasilaniu też a na kominie zanika całkowicie dymek na kominie i tu następuję przez jakiś czas przysypianie po którym następuję zagazowania powstałego koksu i spalanie do popiołu.
termometr mam taki dokładnie: http://allegro.pl/termometr-panelowy-tablicowy-50c-do-300c-i2732419339.html
Dom mam 172m2 13grzejników panelowych ocieplona tylko góra ,okna plastykowe 11szt. plus duże tarasowe.
generalnie na te temp. panujące na zew. mam zasilanie 48st natomiast powrót oscyluję 38-39stC w domu 22-23stC
spalanie przy dzień 6stC noc -3stC w domu 22,2stC 1,2kg/h

WITAM
Mam praktycznie takie same osiągi i budynek jak kolega
Myślę ze to chyba przyzwoite osiągi?

ZUG
30-10-2012, 05:01
uważam dex001 że tak juz bardziej tej cytryny nie wyciśniemy.
prawdziwy problem to te wegle aby zakupić dobry graniczy z cudem.
rusek dobrze sie pali ale produkcja popiołu.

wypowiedźcie się fachowcy tematyki spalania bo znalazłem cos takiego na innym forum
"Miernik za cyfrowy za 12 zł ,sonda samochodowa 1 voltowa ,zasilacz 12 V do podgrzewania. Przy poprawnym paleniu ma pokazywać ok 50 mV. W dobrze napisanych programach sonda steruje powietrzem wtórnym "

tomek 1980
30-10-2012, 17:34
Witam, co do miarkownika, to muszę powiedzieć z własnego doświadczenia, że czasem lubi się poluzować śruba mocująca to sześciokątne cięgno i wtedy dzieją się cuda, mi ostatnio zerwał się gwint i miarkownik albo się nie zamykał, albo się nie otwierał.
Wczoraj przerobiłem gwint na M5 i ładnie trzyma zadane 55stopni.
Zauważyłem również, że kiedy wyreguluję miarkownik do temperatury np. 60 stopni to trzyma ładnie 50-55-60-60 i 70stopni, ale już np. do 85-90stopni trzeba wyregulować miarkownik od nowa, ponieważ na kotle jest 90stopni, a klapka PG dalej jest uchylona, chyba, ze wynika to z tego, ze trzeba więcej powietrza do utrzymania 90stopni na kotle.

Dziś po rozpaleniu cały czas wydobywał mi się czarny dym z komina, nic nie pomagało zmiana dostarczania PG i PW. Nie wiem czym to może być spowodowane.
Kiedy indziej po wyregulowaniu wszystkiego wydobywał mi się tylko lekki biały dymek jak kolegą wyżej.
Pozdrawiam.

ZUG
30-10-2012, 17:56
Witam, co do miarkownika, to muszę powiedzieć z własnego doświadczenia, że czasem lubi się poluzować śruba mocująca to sześciokątne cięgno i wtedy dzieją się cuda, mi ostatnio zerwał się gwint i miarkownik albo się nie zamykał, albo się nie otwierał.
Wczoraj przerobiłem gwint na M5 i ładnie trzyma zadane 55stopni.
Zauważyłem również, że kiedy wyreguluję miarkownik do temperatury np. 60 stopni to trzyma ładnie 50-55-60-60 i 70stopni, ale już np. do 85-90stopni trzeba wyregulować miarkownik od nowa, ponieważ na kotle jest 90stopni, a klapka PG dalej jest uchylona, chyba, ze wynika to z tego, ze trzeba więcej powietrza do utrzymania 90stopni na kotle.

Dziś po rozpaleniu cały czas wydobywał mi się czarny dym z komina, nic nie pomagało zmiana dostarczania PG i PW. Nie wiem czym to może być spowodowane.
Kiedy indziej po wyregulowaniu wszystkiego wydobywał mi się tylko lekki biały dymek jak kolegą wyżej.
Pozdrawiam.

witam

jakim węglem palisz to istotne.?
dlaczego pytam.. ponieważ jak u siebie zasypie węgiel typ 32 lub typ 33 to niestety ale mam szaro-czarny dym. Ewidentnie te węgle potrzebują inną dawkę powietrza PG i PW
co za tym idzie nie można je spalić na niskiej temp. potrzebują ostrej "jazdy"
jak dam więcej PG i PW jest zdecydowanie lepiej i co 3 dzień trzeba czyścić wymienniki tak syfią sadzą.

tomek 1980
31-10-2012, 19:37
Witam, masz rację ZUG
węgiel mam z KWK Bobrek i zdecydowanie wymiennik jest bardziej zabrudzony niż na węglu z KWK Julian Piekary Śląskie.
Jaki dokładnie to typ węgla teraz dokładnie nie wiem.
Jeszcze raz dzięki ZUG
za oświecenie.
Pozdrawiam.

adam1205
31-10-2012, 20:52
termometr mam taki dokładnie: http://allegro.pl/termometr-panelowy-tablicowy-50c-do-300c-i2732419339.html


ZUG jak masz zamontowany ten termometr na czopuchu, czy na zasadzie przylegania do czopucha, czy masz wpuszczony w czopuch, chociaż nie wiem czy wpuszczony w czopuch długo by wytrzymał. I w którym miejscu czopucha masz go zamontowanego, czy przy samym kotle czy przy wejściu do komina, myślę że trochę różnicy w temperaturze w zależności od miejsca zamontowania jest, przynajmniej jak sprawdzam czopuch ręką. Powiedz też jak długo u ciebie pracuje. W sumie to fajna sprawa, pod warunkiem że trochę wytrzyma, kiedyś szukałem na Alledrogo ale jakoś nie natknąłem się na niego, były jakieś same drogie.

rmenel ile sztuk masz i jak masz ułożone zawirowywacze spalin w swoim kotle, u mnie są 3 sztuki, jedna szeroka i dwie wąskie, obecnie mam 1 szeroki dole, 2 wąskie u góry jeden za drugim.

ZUG
31-10-2012, 21:30
sondę mam wpuszczoną do samego czopucha.
zrobiłem otwór i zaślepiłem silikonem wysokotemp. 1200stC i trzyma drugi sezon.
te przekłamywanie to że nie jest trochę dalej to nie robi mi różnicy ona służy do monitorowania co się dzieje.

ZUG
31-10-2012, 21:35
Witam, masz rację ZUG
węgiel mam z KWK Bobrek i zdecydowanie wymiennik jest bardziej zabrudzony niż na węglu z KWK Julian Piekary Śląskie.
Jaki dokładnie to typ węgla teraz dokładnie nie wiem.
Jeszcze raz dzięki ZUG
za oświecenie.
Pozdrawiam.

bobrek typ 32
piekary typ 31
czyli zauważyłeś to samo co ja.

rmenel
01-11-2012, 01:21
rmenel ile sztuk masz i jak masz ułożone zawirowywacze spalin w swoim kotle, u mnie są 3 sztuki, jedna szeroka i dwie wąskie, obecnie mam 1 szeroki dole, 2 wąskie u góry jeden za drugim.

Mam tak samo jak ty, trzy sztuki.

adam1205
01-11-2012, 10:15
rmenel
Ok. ale masz tak samo jak ja jedną sztukę szeroką i dwie wąskie, i masz tak samo włożone czyli jedną szeroką na dole a dwie wąskie na górze ułożone jedna za drugą? Bo tak naprawdę nie bardzo mi to pasuje, bardziej by mi pasowało gdybym miał dwie szerokie i jedną wąską, wtedy włożyłbym jedną szeroką na dole, drugą szeroką na górze i za nią jedną wąską. A tak apropo instalator który montował mi kociołek włożył mi wszystkie trzy sztuki na górze, szeroką na początku i dwie wąskie za nią, ale to już mi całkiem nie pasowało. Będzie trzeba kupić termometr który ma ZUG do pomiaru temperatury na czopuchu i wtedy zobaczę jakie są temperatury i w zależności od tego pokombinuję jeszcze coś z zawirowywaczami, może nawet dokupię jeszcze jedną szeroką.

boven
01-11-2012, 15:48
Witam serecznie,

posiadam piec górnego spalania 19kW z Pleszewa, jest to pierwszy sezon w nowym domu i z nową kotłownią.
Układ na dwie pompy ze sterownikiem proton, zawór 4ro dro, zasobniko 140l cwu, powierzchnia domu 140m. Poniżej zdjęcie pieca:

http://img831.imageshack.us/img831/2869/20121011193709.jpg

robiłem już sporo prób ekonimicznego a zarazem efektynego palenia
tzn do pieca wchodzi +- 18kg wsadu węgiel orzech, po zasypaniu wszystko szczelnie zamkniete rozpalane od góry
- załączanie pompy co ustawiłem na 60 aby woda z powrotu nadmiernie nie wychłodziła pieca, jak pompa się załączy to ustawiam 35 wyłączenia pompy co
kiedy piec rozbuja się dmuchawą do ustalonej temp powiedzmy 55 to rozbuja sie jeszcze kilka 5-8 stopni.
Przedmuchustawiony co 3min na 5s
Gdy temp spada wieje na nowo i tak w kółko az po mnij więcej 3-4 h muszę zmniejszyc do np 45 rozbujanie pieca bo już do 55 nie podoła
W instrukcji jest napisane żeby temp na piecu utrzymywać na poziomie 60, ale uważam że jest to nie możliwe gdyż paliwo wypaliło by się w chłodne dni po 3-4 h a nie po 6-7 co i tak jest marnym wynikiem.

Moje pytanie to czy jest jakaś złota metoda na ustawienie pieca(przedmuch, przerwa, temperatura) aby palił się dłużej??
Wychodzę z założenia iż w piecach z górnym spalaniem ważne jest to jak dom utrzymuje ciepło tzn rozbujać do 22-23 stopni w domu jak spadnie do 18-19 zasypanie na nowo.

będę wdzięczny za pomoc

ZUG
01-11-2012, 16:19
daj przekrój swojego kociołka abym mogli coś doradzić.
pierwsze co mi przychodzi do głowy zrezygnuj z dmuchawy podejrzewam że nie źle dmucha.

boven
01-11-2012, 16:49
dmucha ostro:)
bez dmuchawy jak powietrze bedzie doprowadzane?

postaram sie zaraz poszukać przekrój kotła

dex001
01-11-2012, 17:00
dmucha ostro:)
bez dmuchawy jak powietrze bedzie doprowadzane?

postaram sie zaraz poszukać przekrój kotła

Witam
WYWAL DMUCHAWĘ NA ZŁOM BO BĘDZIESZ SZUKAŁ WĘGLA NA PODWÓRKU ALBO NA DACHU
POZDRAWIAM:rolleyes:

ZUG
01-11-2012, 17:04
dex dobrze prawi ale aby to bie odpowiedzieć musze znać twój kocioł

boven
01-11-2012, 17:14
szukam isntrukcji ale możę to bedzie pomocne
moj kocioł to ten UKSG
http://www.kotly-marko.com.pl/uks.html

boven
01-11-2012, 17:28
http://vpx.pl/i/2012/11/01/OdALU.jpg

przekrój:)

ZUG
01-11-2012, 19:28
spróbuj jak tylko to możliwe zmniejszyć obroty albo przesłone wentylatora zmniejsz do min

boven
01-11-2012, 19:48
Ale czy wtedy piec da rade rozbujac wysoką temp?

tomek 1980
01-11-2012, 20:23
Witam,
Ale czy wtedy piec da rade rozbujac wysoką temp?
kociołek da radę, może to będzie trwało troszkę dłużej, ale ekonomiczniej. :stereo:
Pozdrawiam.

yareka
01-11-2012, 20:37
Jeśli nie palisz miałem zatkaj w popielniku (np. wełną) otwory które dostarczają powietrze do dysz oznaczonych nr. 9 na Twoim rysunku. No i dmuchawa na mniejszych obrotach.

boven
02-11-2012, 07:12
Panowie ale czy w tych obu przypadkach przeslonienia w popielniku piec nie bedzie podawal za malo powietrza a tym samym wegiel przygasnie?kociol jest przeciez szczelnie zamkniety podczas prwcy

cysiokysio
02-11-2012, 08:26
boven twój kocioł to typowy miałowiec gdzie do miału potrzeba dużo powietrza. Jeżeli chcesz palić orzechem to musisz mu znacznie ograniczyć dostarczanie powietrza, przysłonić wentylator w 85%(nie które wentylatory już fabrycznie posiadają taką przysłonę do regulacji) albo wogóle go zdemontować i wstawić klapkę i miarkownik. Dysze w komorze zasypowej przy węglu sprawiają że rozpala się cały zasyp a powinno to przebiegać stopniowo. Jeżeli zostaniesz przy przysłoniętym wentylatorze to ja bym zostawił drożne tylko górne dysze(chociaż PW powinno być rozdzielone od PG), jeżeli przejdziesz na miarkownik to zatkaj je całkowicie a powietrze wtórne(PW) dostarczaj za pomocą klapki w drzwiczkach zasypowych.

a co do pytania czy ci kocioł nie zgaśnie:

No właśnie. Dotknąłeś samego sedna....:D
Powietrza do spalania za mało, kocioł wyrzuca paliwo (dymi), za dużo - wyrzuca zapłacone ciepło.
Pewnie już to pisałem ale powtórzę, jestem przeciwnikiem sztucznego dmuchania w kocioł...
Natura tu akurat bardzo dobrze z nami współpracuje, gdy jest ciepło, to ciąg kominowy jest mały,
a kiedy na zewnątrz temperatura zaczyna spadać, to i ciąg automatycznie rośnie...samoczynnie.
Do spalenia 1 kg węgla potrzeba około 12 kg powietrza, gdzie 1m3 powietrza waży średnio 1,3 kg,
czyli aby dobrze spalić (czytaj całkowicie) 1 kg węgla potrzebujemy dostarczyć około 9 m 3 powietrza.
Oczywiście nie natychmiast, tylko w czasie. Akurat teraz na "Wymianie doświadczeń" kolega pisze
że ma problem z wentylatorem. Sprawdziłem, wentylator ma wydajność 420 m3 powietrza na godzinę
co daje 7 m3 na minutę.

Wygląda więc na to że kocioł powinien (przy pracy pełną mocą) spalać prawie 1 kg węgla na minutę !
Co to jest... ? 50 kilogramów węgla na godzinę ?? Elektrownia jakaś czy co ??? :o

Prawda jest taka, że przy obecnych temperaturach kocioł potrzebuje maksymalnie 7 m3 powietrza,
ale na GODZINĘ a nie na minutę....:D Naocznie widać więc, że coś nie jest tak z tym projektem.
Kiedy nadmuch jest zbyt intensywny, to raz że drastycznie rośnie strata kominowa a dwa doprowadza
to do wychładzania samego paleniska. Powstały tlenek węgla (złe zmieszanie) zamiast zostać spalony
i energetycznie obrócony w dwutlenek węgla..... również ulatuje do komina. To trujący ale palny gaz.

Kolego L.W. masz całkowicie prawidłowe odczucia. Miarkownik ciągu, lub elektroniczny sterownik
uruchamiający dolot powietrza kiedy trzeba, najlepiej współpracuje z kotłem (zapalonym od góry).
Takie spalanie nie powoduje również tak szybkiego brudzenia się wymiennika kotła - unoszonymi
na siłę popiołami. Dotyczy to jednak głównie kotłów bez podajnika. Kotły z podajnikiem wg. mnie
mają zbyt małe palenisko, gdyby ono było większe, to wszystko byłoby o.k. Jedyną radą przy
obecnym stanie jest wprowadzić recyrkulację czyli dobierać gorącego powietrza z kotła i mieszać
je z zimnym. Zmieni to w sposób zasadniczy ilość wylatujących a gorących spalin, a w związku z tym
wpłynie na zmniejszenie strat ( + dopalanie CO). Wiąże się to jednak z fizyczną przeróbką kotła.:(

boven
02-11-2012, 09:07
Dzieki za dobre rady. Tam gdzie zamontowana jest dmuchawa jest klapka z przciw waga ktora zamyka sie jak przestaje dmuchac. Czy regulowanie tej klapki po zdemontowaniu dmuchawy bedzie takim wlasnie miarownikiem? Gdzies widzialem wlasnie ze klapka ta malutka w drzwiczkach zasypowych mize sluzyc za doprowadzenie powietrza oczywiscie jak jest otwarta. Mam zamiar palic tylko orzechem bo mial u nas to niestety loteria.

ZUG
02-11-2012, 09:59
myslę że w tym miejscu co dmuchawa będzie nie manualnie nie możliwe.

zainstaluj klapkę w drzwiczkach popielinkowych o wymiarach 1/6 pow. rusztu ,zaslep otwory kanałowe powietrza górnego ,uzywaj klapki którą masz w drzwiczkach zasypowych i od wew. zainstaluj KPW (kierownice powietrza wtórnego).
jesli nie posiadasz w kotle otworu w płaszczu wodnym możesz zainstalować elektr. miarkowinik np. Unister.

boven
02-11-2012, 13:37
wszystko ładnie pięknie ale jak ruszyć to żeliwo ;) tzn czy na własną rękę idzie przerobić drzwiczki popielnikowe?

ZUG
02-11-2012, 14:52
wszystko ładnie pięknie ale jak ruszyć to żeliwo ;) tzn czy na własną rękę idzie przerobić drzwiczki popielnikowe?

wytnij otwór prostokątny odpowiedniej wielkości 1/6 rusztu dorób puszkę którą obetniesz pod kątem i przyspawasz do niej zawiasy z klapką i to całość przymocujesz wkrętami dając wczesniej silikon między drzwiczkami popielnikowymi a tą puszką.

dex001
02-11-2012, 19:42
wszystko ładnie pięknie ale jak ruszyć to żeliwo ;) tzn czy na własną rękę idzie przerobić drzwiczki popielnikowe?

NAPISAŁ KOLEGA LAST RICO
Do kolegi Dex 001.
Znowu czasu mało, późno się zrobiło...Odkręć ekran termiczny (to ta blacha
od wewnątrz drzwi zasypowych). Wytnij blachę wielkości perforowanej zasuwki
do regulacji PW i tą blachą zastąp oryginalną zasuwkę. Żeby było szczelnie
możesz posłużyć się tutaj wysokotemperaturowym silikonem, lub szczelniwem.

W miejscu wyciśniętego logo Zębca wytnij otwór (może być okrągły), na ten
otwór należy (na jakimś zawiasie meblowym) założyć klapkę do regulacji powietrza
wtórnego. Klapka może być wykonana ze szkła żaroodpornego (pomysł Małego
Mariusza) - piekarniki itp. ale nie jest to konieczne bo wpadające do kotła wtórne
powietrze - skutecznie studzi klapkę. Klapka powinna mieć śrubę regulacyjną.

Teraz są dwie możliwości:
Albo przykręcasz KPW do drzwi, albo do ekranu termicznego. Osobiście bym
proponował to drugie rozwiązanie. Oczywiście KPW musi być odizolowana od
ekranu podkładką np. ze sznura szklanego # 5 mm, tak - aby sama KPW się
mocno nagrzewała (odizolowana od drzwi nagrzeje się wyżej). Zrozumiałe że
należy wyciąć odpowiedni kanał w wypełnieniu ognioodpornym aby wytworzyć
drogę dla powietrza. Zrozumiałe jest też - że całą dolną część oryginalnego
napowietrzania zatykamy szczelnie włókniną ognioodporną. Przejścia nie ma.

Drugie wyjście:
KPW przykręcasz (znowu przez podkładkę ze sznura) do samych drzwi, trudność
tego rozwiązania polega na tym że teraz - trzeba dobrze wyciąć otwór w ekranie,
na przejście przez niego samego profilu prowadnicy - a ma być w miarę pasowny.
Oczywiście podobnie jak wcześniej należy zablokować starą drogę powietrzu PW.

Pamiętajmy - śruby mają być góra - dół a nie lewa prawa, da nam to niewielkie
ale jednak jakieś możliwości regulacyjne kąta pochylenia samej prowadnicy KPW.
Może kolega Marmark (pozdrówka!) coś podlinkuje - bo wydaje mi się że kol.
ma właśnie Zębca i zakładał KPW, może kolega Tomson 57 zrobi fotki ze swojej
pracy przy KPW. Pomysłów... nigdy nie za wiele.
------------------------
Mały Mariusz ma spawalniczą wprawę... więc może pominąć moje rady heheee.*
Otworu nie wycinamy palnikiem - nie będzie dokładny i szczelny (twarde zgrubienia
na brzegach). Można by było laserem lub wodą - ale szczerze mówiąc zbyt mała
to praca żeby jeździć po takich zakładach. Otwór należy najpierw wytrasować.
W czterech kątach punktujemy (uwaga w żeliwie lekko, bo to dość kruchy materiał)
Zapunktowane cztery miejsca wiercimy OSTRYM lub nowym *wiertłem fi 2 mm.
Następnie wyznaczamy linię punktów po linii traserskiej dookoła prostokąta, koła*
czy kwadratu i każdy z tych punktów przewiercamy na wylot, w taki sposób - żeby*
uzyskać w miarę ciągłą linię perforowaną. Teraz należy rozpiłowywać cienkie
mostki pomiędzy otworami, kiedy skończymy... środek sam wypadnie. Trzeba tylko
opiłować resztę "zębów" i otwór gotowy. Nie trzeba bać się żeliw bo ostatnio żeliwa
są wyraźnie b, czyste i miękkie w obróbce (nie zawierają już piasku formierskiego).
MOŻE TO COS CI POMORZE :-?

boven
02-11-2012, 21:39
dzięki za objaśnienie sprawy
zrobiłem a w zasadzie jestem w trakcie eksperymentu - tzn: załadowałem piec i podpaliłem bez dmuchawy otwierajac tylko lekko małą klapke w drzwiczkach zasypowych. Kiedy wsad zaczął się paalić delikatnie otworzyłem drzwiczki popielnika, szczelina 3-5 mm.
Piec osiągnął temp aż 68 po 2h, byłem w szoku bo nic na to nie wskazywało.
Teraz pozostaje mi poczekać i obliczyć jak długie będzie spalanie i zabieram się do prac przeróbkowych;)

dex001
02-11-2012, 22:38
PAMIĘTAJ NIGDY NIE ZOSTAWIAJ OTWARTYCH DRZWICZEK W KOCIOŁKU:mad:

ZUG
03-11-2012, 06:26
dzięki za objaśnienie sprawy
zrobiłem a w zasadzie jestem w trakcie eksperymentu - tzn: załadowałem piec i podpaliłem bez dmuchawy otwierajac tylko lekko małą klapke w drzwiczkach zasypowych. Kiedy wsad zaczął się paalić delikatnie otworzyłem drzwiczki popielnika, szczelina 3-5 mm.
Piec osiągnął temp aż 68 po 2h, byłem w szoku bo nic na to nie wskazywało.
Teraz pozostaje mi poczekać i obliczyć jak długie będzie spalanie i zabieram się do prac przeróbkowych;)

taki eksperyment to tylko przy nadzorze
kociołek podczas odgazowania okiełznasz ale w fazie koksu juz nie poniewaz jest jego duzo.

skoro po 2h uzyskałes 68stC to znaczy ze jeszcze za duza szczelina.
chyba ze chcesz uzyskac taka temp. bo domu nie mozesz ogrzac.

yareka
03-11-2012, 09:16
boven ja dostarczam powietrze główne przez dmuchawę tak jak tu (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4639842&viewfull=1#post4639842) lub prawie bo u mnie miarkownik jest w innym miejscu i mam klasyczny łańcuszek do podnoszenia klapki ;). Tu (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4639507&viewfull=1#post4639507) wezyr pokazał też swoje rozwiązanie ze zdjętą dmuchawą.

boven
03-11-2012, 09:23
Faktycznie szczelina byla jeszcze za duza bo zupelnie wystarczylo by mi 55 stopni. Wsad palil sie 8-9h czyli jeszcze zdecydowanie za krotko. Czy podczas palenia klapka w drzwiczkach zasypowych ma byc otwarya czy tylko przy rozpalaniu?

ZUG
03-11-2012, 10:01
Faktycznie szczelina byla jeszcze za duza bo zupelnie wystarczylo by mi 55 stopni. Wsad palil sie 8-9h czyli jeszcze zdecydowanie za krotko. Czy podczas palenia klapka w drzwiczkach zasypowych ma byc otwarya czy tylko przy rozpalaniu?

ile zasypałeś i co (miał,węgiel)?
dokładnie jak 55stC wystarczy to za duzo klapka otwarta.
klapka w drzwiczkach zasypowych musi być otwarta przez cały czas a szczególnie podczas odgazowania wegla i na tyle aby był płomień.
jedynie troche więcej rozchylona podczas rozpalania i później powróć do odpowiedniej nastawy.

adam1205
03-11-2012, 10:44
Koledzy, proszę o pomoc. Czy wymiennik po 3 dniach od czyszczenia nie jest u mnie trochę za brudny? Kożuszek na wymienniku jest w większości suchy i bez problemu odpada przy czyszczeniu, ale jest go wg mnie bardzo dużo. W chwili obecnej zmniejszyłem powierzchnię paleniska z 28,5 x 38,5 cm na 28,8 x 26,5 cm, co prawda na razie bardzo prowizorycznie. Palę i rozpalam od góry, temperaturę na kotle utrzymuję w okolicy 60*. Ponadto w komorze zasypowej, w szczególności na wysokości drzwiczek zasypowych jest trochę smoły, która za bardzo póki co nie chce zejść, próby robiłem z całkowitym zamykaniem klapki popielnika po dojściu do zadanej temperatury jak również z pozostawieniem szczeliny wielkości 2 mm, ale w obu przypadkach efekty podobne. Być może po zmniejszeniu powierzchni paleniska za wysoko mam załadowany węgiel, ładuję niejednokrotnie do krawędzi, a nawet trochę wyżej, drzwiczek zasypowych.

rmenel, z uwagi że masz kocioł tego samego producenta, jak wygląda to u Ciebie, jeżeli mógłbyś zrobić zdjęcia tych miejsc w swoim kociołku byłbym zobowiązany.

ZUG
03-11-2012, 11:40
Koledzy, proszę o pomoc. Czy wymiennik po 3 dniach od czyszczenia nie jest u mnie trochę za brudny? Kożuszek na wymienniku jest w większości suchy i bez problemu odpada przy czyszczeniu, ale jest go wg mnie bardzo dużo. W chwili obecnej zmniejszyłem powierzchnię paleniska z 28,5 x 38,5 cm na 28,8 x 26,5 cm, co prawda na razie bardzo prowizorycznie. Palę i rozpalam od góry, temperaturę na kotle utrzymuję w okolicy 60*. Ponadto w komorze zasypowej, w szczególności na wysokości drzwiczek zasypowych jest trochę smoły, która za bardzo póki co nie chce zejść, próby robiłem z całkowitym zamykaniem klapki popielnika po dojściu do zadanej temperatury jak również z pozostawieniem szczeliny wielkości 2 mm, ale w obu przypadkach efekty podobne. Być może po zmniejszeniu powierzchni paleniska za wysoko mam załadowany węgiel, ładuję niejednokrotnie do krawędzi, a nawet trochę wyżej, drzwiczek zasypowych.

rmenel, z uwagi że masz kocioł tego samego producenta, jak wygląda to u Ciebie, jeżeli mógłbyś zrobić zdjęcia tych miejsc w swoim kociołku byłbym zobowiązany.

faktycznie u mnie by tak było jak bym palił węglem typ 32 lub 33
sadza świadczy o niewypalonych poprawnie gazów.
jak z dymem?

jak pale węglem typ31 to po 3dniach to tak wygląda jak bym w ogóle nie palił jedynie jasno-szaro-białawy nalot a w komorze spalania
suche ścianki białe i szaro-niebieskawe.
używam za kazdym zasypaniem sadpal i to co zalegało przy wcześniejszym złym paleniem odchodzi samo i się łuszczy.

ruszt mam taki sam jak twój tylko po zmniejszeniu jak paliłem z temp. 48stC gdzie na czopuchu była 80-90stC z górnego wymiennika wylatywała woda ale użyłem bloczki wycięte z płytki szamotowej które ułożyłem w kształcie strzałki kierunku na przeciw wylotowi spalin i problem z mokrym wymiennikiem znikł.

Marecky
03-11-2012, 11:59
Pale weglem z Chwalowic i mam tak samo zasyfione wymienniki ,co 3 -4 dni musze czyscic bo zarosna tak ze cugu nie ma .Ostatnio jak zapomnialem wyczyscic to caly dym poszedl przez KPW na piwnice:sick: .

ZUG
03-11-2012, 12:17
dokładnie tak jest po węglach typ32 i 33
nie da się ich w inny sposób w GS spalić za duża ilość opału za mało powietrza.
na silne mrozy gdzie się chce uzyskać wysoką temp. co idzie za tym więcej powietrza to wtedy jest zdecydowanie lepiej.
w okresach przejściowych paliłem marcelem i niestety kiszenie opału czarny dym ,fakt kaloryczny wegiel ale syfu co niemiara.
myslę że lepiej mieszać go z jakimś węglem typ31 i powinno być lepiej.

adam1205
03-11-2012, 14:11
To trochę by wyjaśniało ZUG, palę dokładnie tak jak napisałeś węglem typu 32 o ile to nie jest faktycznie nawet 33. W mojej miejscowości jest bardzo duży problem z węglem typu 31, w tamtym roku gdy paliłem jeszcze starym dolniakiem, objeździłem wszystkie składy w mojej miejscowości i okolicy i nigdzie węgla typu 31 poza ekogroszkiem (niestety duża cena) nie było, poza tym w większości składów opału patrzyli na mnie jak na wariata, gdy pytałem o typy węgla i spiekalność. Panie węgiel to węgiel, mamy bardzo dobry, wszyscy chwalą, jest bardzo kaloryczny. Wiedza na temat węgla w większości składów ograniczała się do sortymentu (wielkości ziaren) i kaloryczności. W końcu, na jednym składzie znalazłem węgiel typu 31 ale z Czech, niestety bardzo mało kaloryczny, o czym zostałem poinformowany, był to jeden ze dwóch składów gdzie szef wiedział wszystko o węglu. Palił się bardzo dobrze, ale znikał w tempie zastraszającym. I jak tu kupić kocioł dolnego spalania? Tak właściwie to zastanawiałem się czy nikt w okolicy nie ma kotła dolnego spalania, nieprawdopodobne.

Jeżeli chodzi o dym to przy rozpalaniu od góry nie ma tragedii, jest delikatny szary dymek tak w fazie rozpalania jak i później, ale niestety nie jest tak jak opisują niektórzy z was że dym z komina widać tylko przy rozpalaniu, a potem to tylko właściwie para wodna. Myślę że to by wyjaśniało również dlaczego w komorze załadunkowej jest także na ściankach smoła, chociaż zbyt wysoki załadunek (bardzo mała odległość do górnej blachy) też przyczynia się do smołowania.

Czy przy paleniu węglem typu 32 lub 33 pomoże coś zwiększenie powietrza wtórnego? W chwili obecnej dodatkowo nie mam jeszcze KPW, tylko fabryczne otwory z przysłoną w drzwiczkach załadunkowych.

ZUG
03-11-2012, 14:24
co nie które składy to rzeczywiście tak głupa palą że "cycki odpadają"
muszą sobie w końcu uzmysłowić że ciemno grud się skończył aby wciskać ludziom ciemnotę :mad:

naszym problem jest to że możemy znajdowac się na terenie że akurat nie ma węgla którego chcemy zakupić i tu sie robi problem.
na moim terenie góruje ruski fakt jest to typ31 kaloryczność nie ma tragedii ale popiół i spieki to tragedia.
ale szczerze mówiąc jak bym nabył go za 500-550zł za tonę to do GS metodą LR innego bym nie chciał na większe mrozy zmieszał 50/50 z marcelem
i na pewno dosyć ciekawie by się paliło.

tak jak pisałem musisz na wysokich obrotach go palić ale z głową bo w GS pewnej granicy nie można przekroczyć.
pal na większej temp. tak 65stC zrób KPW 2calowa rura i powinno być lepiej.

smoła świadczy że kisisz ten wegiel zapewne masz przewymiarowany kociołek i w dodatku zapodajesz typ 33 lub 32.
jak zrobisz KPW jak wyżej pisałem i pokażą się mrozy na pewno będzie lepiej.

adam1205
03-11-2012, 16:33
Nie da się ukryć kiszę i to nie mało. Podniesienie temperatury do 65*, hm... tak sobie myślę, czy to nie spowoduje że czas przysypiania kociołka będzie jeszcze większy (patrz kiszenie jeszcze większe), chociaż sam Last Rico pisał że kociołek przy paleniu górnym może przysypiać na dość długo bez szkody dla kociołka. Tak nawiasem mówiąc Last Rico chyba o nas i o swoim wątku chyba zapomniał. Z drugiej strony wyższa temperatura powinna w większym stopniu wypalić zalegającą smołę. Momentami sam już nie wiem, jak się za to zabrać i co dalej robić, ale myślę że przyjdzie czas że będzie tak jak u Ciebie ZUG, że kociołek będzie tańczył tak jak ja mu zagram, a nie odwrotnie. Chociaż mam świadomość że jest już i tak o wiele lepiej niż było, dzisiaj jak popatrzyłem na czarne kłęby dymu u co niektórych sąsiadów, to od razu humor lepszy, że już nie kopce jak parowóz a i czas grzania na jednym zasypie o wiele dłuższy co jest równe się z rzadszymi wizytami w kotłowni.

rmenel
03-11-2012, 18:07
Mam podobnie do Ciebie, z tym, że u mnie okopcenie do takiego stanu trwa koło tygodnia. Palę węglem od bratniego narodu w cenie podanej przez zuga, więc muszę go polubić i tyle. Tak jak już wcześniej pisałem mam nadzieję, że KPW zmieni ten stan. Z tym jednak muszę poczekać bo mam kilka innych spraw na głowie, np ocieplenie stropu bo teraz to od strychu dzielą mnie tylko dechy i trochę starych tynków. Poprzednią zimę przetrwalem, poszło 3 tony węgla po 460 zł, więc załamania budżetu nie było. Do końca miesiąca uwinę się ze stropem i zrobię kierownicę.

adam1205
03-11-2012, 18:35
rmenel, jak zrobisz KPW to myślę że się pochwalisz, szczególnie wynikami pracy kociołka z KPW w porównaniu ze wcześniejszym stanem bez KPW. Fotorelacja a przynajmniej zdjęcia produktu finalnego mile widziane.

ZUG, a jaki wpływ na odkładanie się smoły ma niska u mnie obecnie temperatura na powrocie. Obecnie na termometrze na kotle utrzymuję 60*, na termometrze za pompą c.o. mam już tylko 50*, a na powrocie około 30*, niekiedy odrobinę mniej, to wszystko na obiegu na grawitacji bez użycia pompki c.o. (pompka c.o. przez cały czas wyłączona), czyli delta około 30*. Wcześniej na obiegu z pompką c.o. która pracowała na I biegu, na piecu miałem temperaturę 60*, na termometrze za pompką c.o. 50* a na termometrze na powrocie również 50*, czyli delta była równa 10* a niekiedy nawet mniej. Przy tak małym rozbiorze ciepła i w związku z tym małej delcie, wyłączyłem pompkę c.o. aby zwiększyć deltę, ale czy tak jest lepiej sam już nie wiem. Żeby było jasne, gdzie który termometr w załączeniu zdjęcie całości.

ZUG
03-11-2012, 19:00
Mam podobnie do Ciebie, z tym, że u mnie okopcenie do takiego stanu trwa koło tygodnia. Palę węglem od bratniego narodu w cenie podanej przez zuga, więc muszę go polubić i tyle. Tak jak już wcześniej pisałem mam nadzieję, że KPW zmieni ten stan. Z tym jednak muszę poczekać bo mam kilka innych spraw na głowie, np ocieplenie stropu bo teraz to od strychu dzielą mnie tylko dechy i trochę starych tynków. Poprzednią zimę przetrwalem, poszło 3 tony węgla po 460 zł, więc załamania budżetu nie było. Do końca miesiąca uwinę się ze stropem i zrobię kierownicę.

mam KPW jak jesteś zainteresowany to daj odp. na priv
co do ceny ruska to nie zła cena może podasz na miary (tez na priv)

pozdr.

ZUG
03-11-2012, 19:10
rmenel, jak zrobisz KPW to myślę że się pochwalisz, szczególnie wynikami pracy kociołka z KPW w porównaniu ze wcześniejszym stanem bez KPW. Fotorelacja a przynajmniej zdjęcia produktu finalnego mile widziane.

ZUG, a jaki wpływ na odkładanie się smoły ma niska u mnie obecnie temperatura na powrocie. Obecnie na termometrze na kotle utrzymuję 60*, na termometrze za pompą c.o. mam już tylko 50*, a na powrocie około 30*, niekiedy odrobinę mniej, to wszystko na obiegu na grawitacji bez użycia pompki c.o. (pompka c.o. przez cały czas wyłączona), czyli delta około 30*. Wcześniej na obiegu z pompką c.o. która pracowała na I biegu, na piecu miałem temperaturę 60*, na termometrze za pompką c.o. 50* a na termometrze na powrocie również 50*, czyli delta była równa 10* a niekiedy nawet mniej. Przy tak małym rozbiorze ciepła i w związku z tym małej delcie, wyłączyłem pompkę c.o. aby zwiększyć deltę, ale czy tak jest lepiej sam już nie wiem. Żeby było jasne, gdzie który termometr w załączeniu zdjęcie całości.

myśle że najlepszym rozwiązaniem będzie u ciebie zainstalowanie pompy http://allegro.pl/grundfos-pompa-obiegowa-alpha2-25-60-auto-adapt-i2721060755.html
KPW z regulacją przez klapkę będzie rozwiązaniem na twój ból kociołka.

ja u siebie pompe mam podłączoną do elektronicznego regulatora pokojowego która przy danym nastawie temp. pokojowej mi ją włącza lub wyłącza.
efektem jest większe przysypianie kociołka i widze efekty.

boven
04-11-2012, 11:45
ZUG odnośnie Twojego pytania to przy tej próbie palenia bez dmuchawy zasypałem ok 20kg węgla orzech. Węgiel mam workowany z "tani opał"

ZUG
04-11-2012, 12:15
ZUG odnośnie Twojego pytania to przy tej próbie palenia bez dmuchawy zasypałem ok 20kg węgla orzech. Węgiel mam workowany z "tani opał"

20kg/9h to dużo tym bardziej że mamy jeszcze jesień
podaj dane węgla "tani opał" nic mi nie mówi
i myślę że lepiej będzie sort groszek aby szczeliny między węglowe były bardziej szczelne uważam że za dużo PG podajesz nie można na siłę doprowadzać kociołek do temp. zadanej ma się to odbywać bardzo powoli.
sytuacja trochę się zmieni jak tylko się ochłodzi ale tez paląc regularnie bez przerw też nie będzie wymagać od nas trzymania wysokich temp. na kotle może tez się odbywać spokojnie co nie zaważy nad utrzymaniem komfortu cieplnej w domu.

wczoraj zasypałem 14kg groszku i paliło mi się 13h temp. na kotle 46-57 pod nadzorem regulatora pokojowego który steruję pompą
temp. wew. 22.5-22.9.

dzisiaj zasypałem 13kg wegla i mija 5godz i jeszcze odgazowuje się ale temp 42stC na czopuchu +/- 75stC czasami pojawi się b.lekki dymek biały ale większości jego brak.

dex001
04-11-2012, 16:59
WITAM
Dostałem wiadomość od Administratora zresztą pewnie każdy ją dostał że jednej z forumłowiczek MURATORA spłoną dom
POTRZEBNA POMOC
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208966-Nelli-Sza-sp%C5%82on%C4%85%C5%82-dom-(
POD TYM LINKIEM ZNAJDZIECIE SZCZEGÓŁY
MOŻE KIEDYŚ KTOŚ Z NAS BĘDZIE POTRZEBOWAŁ POMOCY?

dex001
04-11-2012, 17:22
KOLEDZY
Dostane szału z tym odgazowaniem nie wiem dlaczego ale ciężko utrzymać na górze zasypu płomień jak kocioł osiagnie zad temp
zostawiam delikatną szczelinę w klapie PG ale to też nieraz nie pomaga
brak płomienia =dym
Jak ten płomień utrzymać podczas całego procesu odgazowywania?

arekjola1
04-11-2012, 17:50
KOLEDZY
Dostane szału z tym odgazowaniem nie wiem dlaczego ale ciężko utrzymać na górze zasypu płomień jak kocioł osiagnie zad temp
zostawiam delikatną szczelinę w klapie PG ale to też nieraz nie pomaga
brak płomienia =dym
Jak ten płomień utrzymać podczas całego procesu odgazowywania?

Ja z tym problemem walcze już trzeci sezon,jak kociol usypia i nazbiera sie gazow ,to w momencie otwarcia klapy przez miarkownik elektroniczny strasznie kopci ,a jak dostanie zaplonu to pierdzielnie tak ,ze wszystko sie zatrzesie w garażu,czasami odechciewa sie wszystkiego,wiec wspolczuje koledze dex001

ZUG
04-11-2012, 18:20
koledzy otwarcie klapki PG musi być na tyle otwarta aby temp. którą dzięki odpowiedniej jej uchylenia powoli sie temp. podnosiła i nigdy nie osiągnęła
temp. zadanej bo to spowoduję zamknięcia dostępu PG może to być dziwne ale to coś takiego robię że jak wiem że mam otrzymać 50stC nastawiam 52stC ale aby do tego dojść z ustawieniem pomógł mi termometr na czopuchu dzięki któremu wiem jaką mogę otrzymać temp. zadaną (50stC).
to wymaga obserwacji aby dobrze poznać swój kocioł dzięki czemu wiem ile ma być uchylona klapka że otrzymam swoją temp. a nigdy podczas odgazowywania nie osiągnie te 2stC aby ją zamknąć.
po odgazowaniu oczywiście te 52stC kociołek otrzyma bo to już koks swoją moc pokazuję ale gazów już niema i niech sobie zamyka a najlepiej jak jest najdłużej na uśpieniu a temp. w domu jest taka jaką chcemy.;)

rmenel
04-11-2012, 18:27
Adam1205 myślę, że w naszych kociolkach koniecznie trzeba powiększyć otwór wlotowy powietrza wtórnego. Próbowałem pod nadzorem palenia z lekko uchylonymi drzwiczkami zasypowymi i o wiele łatwiej utrzymać płomienie na powierzchni zasypu. Myślę, że te pięć otworkow to zbyt mało, no chyba, że KPW wszystko zmieni. ZUG co do węgla to kupujemy z sąsiadami całego tira i stąd ta cena.

ZUG
04-11-2012, 18:36
Adam1205 myślę, że w naszych kociolkach koniecznie trzeba powiększyć otwór wlotowy powietrza wtórnego. Próbowałem pod nadzorem palenia z lekko uchylonymi drzwiczkami zasypowymi i o wiele łatwiej utrzymać płomienie na powierzchni zasypu. Myślę, że te pięć otworkow to zbyt mało, no chyba, że KPW wszystko zmieni. ZUG co do węgla to kupujemy z sąsiadami całego tira i stąd ta cena.

no właśnie aby zebrać ludzi na taką spółkę w zakupie to marzę.(jakie województwo zamieszkujesz ?)
rmenel może mieć rację waszych przypadkach. ja muszę u siebie nie domykać drzwi zasypowe nawet przy posiadaniu KPW kiedy pale węglem typ 32 lub 33 te węgle to już wyższa szkoła jazdy tą metodą palenia (duży zasyp,mało powietrza itd,itp.)

Drifte
04-11-2012, 19:30
Adam1205 myślę, że w naszych kociolkach koniecznie trzeba powiększyć otwór wlotowy powietrza wtórnego. Próbowałem pod nadzorem palenia z lekko uchylonymi drzwiczkami zasypowymi i o wiele łatwiej utrzymać płomienie na powierzchni zasypu. Myślę, że te pięć otworkow to zbyt mało, no chyba, że KPW wszystko zmieni. ZUG co do węgla to kupujemy z sąsiadami całego tira i stąd ta cena.

Możesz napisać ile ton " wchodzi " do takiego TIR'a ??? I jak to można załatwić taki transport - z kopalni prosto, czy jak ???

rybniczanin
04-11-2012, 19:31
146116146117146118
@ZUG obiecane zdjęcia popiołu (orzech II) KWK Jankowice. Przepraszam ze tak długo ale dopiero mam normalnego neta.:)

Edit Dodam że popiół jest z dwóch 10l wiaderek po farbie. Około 18-20 kg nie ważyłem dokładnie.:)

ZUG
04-11-2012, 19:48
146116146117146118
@ZUG obiecane zdjęcia popiołu (orzech II) KWK Jankowice. Przepraszam ze tak długo ale dopiero mam normalnego neta.:)

Edit Dodam że popiół jest z dwóch 10l wiaderek po farbie. Około 18-20 kg nie ważyłem dokładnie.:)

jak jankowice do nawet dobrze sie tobie dopala.
ja paląc węglem typ 32 i 33 zostawało trochę nie spalonego koksu.
było by dobrze jak byś przesiał i zważył sam popiół i resztki (łupki,spieki,może część koksu)

4pluton4
04-11-2012, 19:59
,,,
rmenel

Adam1205 myślę, że w naszych kociolkach koniecznie trzeba powiększyć otwór wlotowy powietrza wtórnego. Próbowałem pod nadzorem palenia z lekko uchylonymi drzwiczkami zasypowymi i o wiele łatwiej utrzymać płomienie na powierzchni zasypu. Myślę, że te pięć otworkow to zbyt mało, no chyba, że KPW wszystko zmieni,,,

witam
zacytowałem powyżej kolegę bo jest na dobrej drodze do zminimalizowania dymienia-czarnego dymienia..
sprawa jest następująca-kiedyś o tym pisałem, kiedy w marcu mrozy przycisnęło dochądząc do 30 st na miunsie i miałem więcej czasu na rewolucje piecowe--mianowicie KPW to super sprawa,ale,,,,,,,,musi to mieć swój wymiar ,żeby zdawało egzamin.
Wyciałem -- inwazyjna metoda,ale skuteczna -- w dżwiczkach zasypowych kwadrat pod profil o boku 50mm, dużo-prawda ?
ale to spełniało swoją funkcję.
Napisałem wtedy,ze potrafię na tym palić prawie bez PG w co niektórzy niewierzyli, ale to są fakty.
Profil spisywał sie bardzo dobrze. Dziura byłą wyciąta w taki spsób,że pozwalała na jego opadanie na palący sie zasyp do pewnego stopnia -- była wyciąta w prostokąt . Równie dobrze moze to byc rura np.1 1/2 -- 2,00 cale,ale łątwiej wyciąć prostokąt niż koło,
Wiem,że to metoda wymagająca dziurawienia drzwiczek i nie każdy na to pójdzie,
Jedna zasada była, kiedy było odsłonięte całe KPW to PG musiało byc zamkniete i odwrotnie, dlatego na profilu byłą zamontowana przesłona( przepustnica) jak w gażniku - też na magnasie z mozłiwościa łatwej regulacji.

W tej chwili pale na razie drewnem bo mam go zapas,ale jak przycisną mrozy to na pewno załozę KPW.
Teraz otwór jest zasłonięty blaszką i trzyma się na dwóch magnesach i jest OK -- nie ma dziury.
Miarkowniki , które w wiekszości mamy zastosowane-mechaniczne mają duża bezwładność, szczególnie odczuwa się to na grawitacji, kiedy ruch wody jest spowolniony na mniejszych temperaturach i zanim to wszystko zadziała,,,,,,,,,,,,,,,mija troche czasu.
A i na pompie nie za szybko reaguje u mnie, kręcąc się na 1 biegu. Instalacja bezciśnieniowa, prosta jak cep,ale skuteczna.
to tyle na już, pozdrawiam

rmenel
04-11-2012, 20:28
Z tego co kojarzę, to 25 ton. Nie ja jestem mózgiem całej operacji. Kupujemy w składzie, z tym, że negocjujemy cenę z uwagi na ilość. Mamy dostęp do wagi więc "no problem".
ZUG jestem s Ornety - Warmia. Do granicy mam 20 km.

rmenel
04-11-2012, 20:32
Z tego co kojarzę, to 25 ton. Nie ja jestem mózgiem całej operacji. Kupujemy w składzie, z tym, że negocjujemy cenę z uwagi na ilość. Mamy dostęp do wagi więc "no problem".
ZUG jestem z Ornety - Warmia. Do granicy mam 50 km.

piszę z telefonu, nie wiem jak na jim edytować posty.

ZUG
05-11-2012, 08:58
piszę z telefonu, nie wiem jak na jim edytować posty.

no właśnie ta cholerna odległość gdyby nie ta bariera dopisał bym się do listy.

jeżeli jest to ten sam wegiel to za te kasę to na prawdę innego bym nie chciał.
na ilość popiołu mogę przymknąć oko ale pali się naprawdę dobrze i odgazowuje oraz kaloryczność te 24000 jest prawdą.
Fakt jeszcze mrozów nie ma ale na razie mój raport jest taki że 13kg/12h
zadana na kotle 46stC w domu 22,5-22,9stC

kokos0
05-11-2012, 11:58
zadana na kotle 46stC

Można mieć tak niską temp. na piecu? to jak niską temperaturę można mieć przy piecu DS?

ZUG
05-11-2012, 12:18
według producentów kociołków na pewno nie.
osobiście nie posiadam DS ale w nich spalanie odbywa się w małych porcjach które są spalane intesywnie co za tym idzie mają wiekszą sprawność
i na pewno było by ciężko aby odbywało się to na tak niskiej temp. na kotle ale niech lepiej wypowiedzą się użytkownicy kociołków DS.

janus_z
05-11-2012, 12:44
ja również mam z tym problem od pewnie 6 lat, a zaczęło się od zakupu sterownika elektronicznego Unister, wcześniej z miarkownikiem mechanicznym problem nie występował (kocioł SAN NWG)- oj zechciało się nowoczesności, dlatego przed zakupem lepiej się dwa razy zastanowić, niż wyrzucić kasę w błoto :(
A próbowałem już wszystkiego, ale i tak zdarza się, że kocił i tak fuknie, ale jakieś prawidłowości do tej pory nie mogę znaleźć ...

ZUG
05-11-2012, 12:55
ja również mam z tym problem od pewnie 6 lat, a zaczęło się od zakupu sterownika elektronicznego Unister, wcześniej z miarkownikiem mechanicznym problem nie występował (kocioł SAN NWG)- oj zechciało się nowoczesności, dlatego przed zakupem lepiej się dwa razy zastanowić, niż wyrzucić kasę w błoto :(
A próbowałem już wszystkiego, ale i tak zdarza się, że kocił i tak fuknie, ale jakieś prawidłowości do tej pory nie mogę znaleźć ...

ja to odbieram tak że jest brak odpowiedniej synchronizacji odgazowania węgla do odpowiedniej porcji tlenu w raz z zapotrzebowaniem odbioru ciepła.

i jesli się uzyskuję w naszych nie szczęsnych GS kotłach który dotąd był, cały zawalony smołą i sadzą teraz jest czyściutki ładnie się wypalił, z komina idzie ładny wolny delikatny biały dymek, przedtem czarna, ciemana mgłą spowijała dom mojego sąsiada to nie ma co już cudować.

jeszcze trochę i wszyscy zaczniemy palić pełną "parą" dlatego pozwoliłem sobie zapodać link: http://www.paliwadrzewne.pl/index.php?dzid=99&did=48

CODY007
05-11-2012, 16:22
Last Rico !!! Zrób trochę miejsca w skrzynce na prywatne wiadomości :)

Koledzy, co byście doradzili w takim zestawieniu, aby przestać tak kopcić , że okna strach otwierać .

Mam piec 19 kW OLSZTYN SKID z 2006 r. bez klapek w drzwiczkach, ale z wentylatorem ( kupiłem " go " razem domem ) - otóż miniony sezon grzewczy miałem koszmarny z powodów : 1. komin fi 150 ( rura stalowa ) z dziwną izolacją z wełny ,drutu i blachy ( mostki termiczne , kapanie smoło/wody , strzelanie , kule ognia i pożar komina i troszkę garażu ..... .Dziś : piec ten sam , komin fi 200 od MK ŻARY + bojler 160 L w tym zawór trzy drogowy do tego 5 ton ruskiego węgla( sprawdzony - jestem zadowolony - popiołu sporo , stałopalność przy nastawie 55 C 14 h ( po modifikacji na wentylatorze - zamontowałem przysłonę dla regulacji napływu powietrza - bez niej piec potrafił bryknąc w górę o 12-16 C od zadanej - z wiatrem ) przed modyfikacją stałopalność 8-9 h , troszkę tragicznego polskiego węgla( z zeszłego sezonu ) - strzelania już nie mam , komin suchy i nawet sam się trochę oczyszcza , niemniej szczotka też sporo oczyściła - czytając post ( na początku ) zrozumiałem ,że może być jeszcze lepiej i bez kłębów dymu z komina .Link do szkicu pieca .Czy da się coś w nim poprawić ?

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0cb38aefb516df2f.html

POZDRAWIAM

tomek 1980
05-11-2012, 16:39
Witam, co do twojego pytania CODY007, to dołożył bym defektor w tym miejscu lub na wysokości drzwiczek zasypowych (czyli trochę niżej niż na szkicu). http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fbefaebab003aaa2.html
Defektor wykonał bym z np. blachy o gr, 6mm z otworkami np. 6-8mm lub co troszkę ciężej wykonać z cegły, płytki szamotowej .
Pozdrawiam.

cysiokysio
05-11-2012, 16:43
Można mieć tak niską temp. na piecu? to jak niską temperaturę można mieć przy piecu DS?

według producentów kociołków na pewno nie.
osobiście nie posiadam DS ale w nich spalanie odbywa się w małych porcjach które są spalane intesywnie co za tym idzie mają wiekszą sprawność
i na pewno było by ciężko aby odbywało się to na tak niskiej temp. na kotle ale niech lepiej wypowiedzą się użytkownicy kociołków DS.
Zależy jak dobrego masz DS jak z ceramiką i regulacją PW. to raczej nie ma problemu.
U mnie jak rozpaliłem sobie orzechem za 650pln to z temperaturą zadaną 55 *C ale kagańcem na czopuchu 110*C, to od 45*C do 55* dobijał mi dobre 5 godzin, cały czas ładnie czyściutko bez dymu, ale jak rozpaliłem na tych samych nastawach orzechem z tego samego składu ale za 800pln, to momentalnie załapał 55*C i zaczął kopcić i w kotle pojawiła się smoła dopiero jak mu podniosłem temperaturę to dym znikł. Jak bym miał regulacje PW to pewnie dało by się to ustawić. Także dużo zależy od opału i od klasy kotła.

ZUG
05-11-2012, 16:53
cody007 a jak wygląda dopływ powietrza z wentylatora (dokładnie chodzi o kanały)?
widze problem odnośnie drzwiczek popielnikowych która o ile dobrze widze też jest rusztową powinno być oddzielnie aby na samych drzwiczkach zainstalować klapke która za pomocą miarkownika będzie dostarczać PG natomiast w drzwiczkach zasypowych zainstaluj klapkę z KPW

ZUG
05-11-2012, 16:55
no właśnie cysiokysio jak już zapoda się węgiel bardziej kaloryczny typ 32 to widać że on już jest na ostrą jazdę;)

kokos0
05-11-2012, 17:06
Zależy jak dobrego masz DS jak z ceramiką i regulacją PW. to raczej nie ma problemu.
U mnie jak rozpaliłem sobie orzechem za 650pln to z temperaturą zadaną 55 *C ale kagańcem na czopuchu 110*C, to od 45*C do 55* dobijał mi dobre 5 godzin, cały czas ładnie czyściutko bez dymu, ale jak rozpaliłem na tych samych nastawach orzechem z tego samego składu ale za 800pln, to momentalnie załapał 55*C i zaczął kopcić i w kotle pojawiła się smoła dopiero jak mu podniosłem temperaturę to dym znikł. Jak bym miał regulacje PW to pewnie dało by się to ustawić. Także dużo zależy od opału i od klasy kotła.

Ja nawet jak ustawię 45* na piecu to nie ma dymu z komina, rękę można położy na czopuchu. Węgiel mam z Piekar Śl. ale czy to jest dobre dla pieca lub komina?

ZUG
05-11-2012, 17:25
Ja nawet jak ustawię 45* na piecu to nie ma dymu z komina, rękę można położy na czopuchu. Węgiel mam z Piekar Śl. ale czy to jest dobre dla pieca lub komina?

generalnie chodzi o punkt rosy co wiadomo że zmieszane ze spalinami jest kwasem a to wiadomo co robi

CODY007
05-11-2012, 17:32
tomek 1980- co by dała ta zmiana ?

ZUG- jest jeden kanał powietrza idzie od góry , z boku pieca a wylot jest pod rusztem, tak dolne drzwiczki są pół dla rusztu ,pół dla popielnika

kokos0
05-11-2012, 17:40
generalnie chodzi o punkt rosy co wiadomo że zmieszane ze spalinami jest kwasem a to wiadomo co robi
To ile można nastawic najmniej na piecu DS?

ZUG
05-11-2012, 17:44
Co by dala ta zmiana ?

ZUG -jeden kanał powietrza idzie od góry , z boku pieca a wylot jest pod rusztem, tak dolne drzwiczki są pół dla rusztu ,pół dla popielnika

tak myślałem wygląda na miałowca.
te drzwiczki pół popielnikowe i rusztwe to jest problem musisz popatrzeć czy można coś przerobić aby popielinikowe były osobna tak aby mozna było dostarczac powietrze PG ponieważ owe powietrze musi się dostawać tylko pod popielnik a wtórne przez regulowaną klapke z KPW w drzwiczkach zasypowych. Te kanały które prowadzą na góre to zaślepić.

CODY007
05-11-2012, 18:31
z tabliczki na piecu : rodzaj opału - drewno - kłoda ; węgiel - orzech i palę ( w tej chwili - badziewnym orzechem 2 z zeszłego sezonu a na ten sezon ma ruski orzech - to na nim piec pracuje - 14 h na pełnym zasypie przy nastawie 55 C w pokojach miałem nawet 26 C przy temperaturze na zewnątrz około 7-10 C .Zanim skopiowałem przysłonę na wentylator z pieca z automatycznym podawaniem opału to stałopalność była około 7-8 h .Czytając ten post zrozumiałem , że można te osiągi poprawić ( bez wymiany pieca )

ZUG
05-11-2012, 19:08
z tabliczki na piecu : rodzaj opału - drewno - kłoda ; węgiel - orzech i palę ( w tej chwili - badziewnym orzechem 2 z zeszłego sezonu a na ten sezon ma ruski orzech - to na nim piec pracuje - 14 h na pełnym zasypie przy nastawie 55 C w pokojach miałem nawet 26 C przy temperaturze na zewnątrz około 7-10 C .Zanim skopiowałem przysłonę na wentylator z pieca z automatycznym podawaniem opału to stałopalność była około 7-8 h .Czytając ten post zrozumiałem , że można te osiągi poprawić ( bez wymiany pieca )

jaki kolor tego dymu?
ile kg zasypu na te 14h?
jest sadza wymienniku i smoła w komorze spalania?

CODY007
05-11-2012, 19:40
w piecu w trakcie zasypywania - brudno żółty ( podobny z komina ) potem czaro-czarny i chyba gdy piec już sam ( bez wentylatora ) trzyma temperaturę to szarawy .Smoła- hmmm piec jest oblepiony czymś - gdy palę ruskim to coś wysycha lub się wypala ale gdy palę polskim to rozmięka, w kanale dymowym tylko sucha ,sypka sadza z odrobiną twardego osadu po przepalaniu ( drewnem sezonowanym ), na ruskim orzechu piec pokrywa szary ,suchy pył z dodatkiem popiołu po rusztowaniu .Ile kg ? planowałem to sprawdzić ale jakoś się nie złożyło .... pół taczki ( tradycyjnej z jednym kołem ;) )

tomek 1980
05-11-2012, 21:20
Witam, co by dało?
tomek 1980- co by dała ta zmiana ?
Defektor będzie się nagrzewał do bardzo dużej temperatury, albo czasem nawet do czerwoności. PW będzie się ogrzewać od tego defektora i będzie dopalać wszystkie gazy, które teraz uciekają do komina zamiast grzać Twój dom, z tond szaro-czarny dym. ;) ale musisz jeszcze wykonać otwór w drzwiczkach zasypowych, bo widzę , że go nie masz, no chyba, że PW będzie się dostawać przez otwór po zdemontowanej dmuchawie, ważne żeby PW dostawało się nad zasyp.
Pozdrawiam.

ZUG
06-11-2012, 10:10
Może mnie ktoś oświecić jak to w końcu jest z tym dymem z komina?
czytałem na prawde duzo w necie i zdania sa podzielone.
jeden z inżynierów w temacie spalania pisał do mnie coś takiego jak zadałem mu te pytanie.

"Jak powinien wyglądać dym z komina?

Dym z komina powinien mieć mleczno białą barwę pary wodnej. Jeżeli widać tylko turbulencje powietrza (brak pary wodnej) oznacza to, że temperatura spalin jest za wysoka. Jeżeli dym jest czarny oznacza to, że w spalaniu brała udział zbyt mała ilość powietrza a co za tym idzie w spalinach jest sadza lub produkty niezupełnego lub niecałkowitego spalania."

Drifte
06-11-2012, 10:59
Może mnie ktoś oświecić jak to w końcu jest z tym dymem z komina?
czytałem na prawde duzo w necie i zdania sa podzielone.
jeden z inżynierów w temacie spalania pisał do mnie coś takiego jak zadałem mu te pytanie.

"Jak powinien wyglądać dym z komina?

Dym z komina powinien mieć mleczno białą barwę pary wodnej. Jeżeli widać tylko turbulencje powietrza (brak pary wodnej) oznacza to, że temperatura spalin jest za wysoka. Jeżeli dym jest czarny oznacza to, że w spalaniu brała udział zbyt mała ilość powietrza a co za tym idzie w spalinach jest sadza lub produkty niezupełnego lub niecałkowitego spalania."
No i dobrze napisał. Jak widać tylko turbulencje, to jest za wysoka temp., jednym słowem - dużo tlenu bierze udział w spalaniu. Jak za mało tlenu - gazy sie nie dopalają i są wywiewane z pieca wraz z ciepłym powietrzem. Efekt - czarny dym.

cysiokysio
06-11-2012, 11:13
No i dobrze napisał. Jak widać tylko turbulencje, to jest za wysoka temp., jednym słowem - dużo tlenu bierze udział w spalaniu. Jak za mało tlenu - gazy sie nie dopalają i są wywiewane z pieca wraz z ciepłym powietrzem. Efekt - czarny dym.
To jak wytłumaczysz to że jak już węgiel odgazuje i pali się że tak powiem koks i z komina widać tylko turbulencje mamy najniższą temperature na czopuchu podczas cyklu spalania?

ZUG
06-11-2012, 11:43
to prawda że podczasz zagazowania (palenie koksu) dymu brak i temp. na czopuchu jest tak 40-80stC ale może tzw. turbulencje widać jak jest niska temp. na zew. bo jak plusowa to w sumie ja nie widze.
myślę ten inż. chciał mniej/więcej aby zwrócić uwagę bo faktycznie mój sąsiad pali drewnem i dopiero u niego widać te turbulencje nawet jak jest plusowo na zwen.

Drifte
06-11-2012, 12:07
Moi drodzy:

Poczyniłem stosowne modyfikacje w swoim Camino: uszczelniłem przestrzeń przed rusztem blachą, wykonałem KPW, zaizolowałem wnętrze drzwiczek, wyłożyłem szamotem tył pieca gdyż mam lekko przewymiarowany i z tyłu węgiel mi się nie dopalał ( domek nieocieplony 105 m.kw a piec mam Camino 3/7 ).

Co zaszło:

Na DOKŁADNIE TYCH SAMYCH NASTAWACH miarkownika i powietrza wtórnego uzyskałem temperturę na piecu o circa 15 stopni wyższą ( przy dokładnie tym samym węglu - typ gazowo-płomienny ).

To dobrze, czy źle ?

ZUG
06-11-2012, 12:13
Moi drodzy:

Poczyniłem stosowne modyfikacje w swoim Camino: uszczelniłem przestrzeń przed rusztem blachą, wykonałem KPW, zaizolowałem wnętrze drzwiczek, wyłożyłem szamotem tył pieca gdyż mam lekko przewymiarowany i z tyłu węgiel mi się nie dopalał ( domek nieocieplony 105 m.kw a piec mam Camino 3/7 ).

Co zaszło:

Na DOKŁADNIE TYCH SAMYCH NASTAWACH miarkownika i powietrza wtórnego uzyskałem temperturę na piecu o circa 15 stopni wyższą ( przy dokładnie tym samym węglu - typ gazowo-płomienny ).

To dobrze, czy źle ?

teraz powietrze idzie tam gdzie ma iść a nie rozchodzić się po nieszczelnych miejscach co mogło skutkować że regulacja jest fałszywa.
Tak jak LR pisał uszczelnienie kotła to podstawa a zdziwisz się ile energi potrafi dać wegiel:D

drifte jak się tobie pali ten wegiel typ32?

Drifte
06-11-2012, 12:17
Już rok temu na pełnym zasypie w zimę potrafiłem "wycisnąć" 20h, ale z tyłu kotła było wyraźnie widać, że tam się nic nie dzieje. Jak przód sie wypalał i tył był wyżej to te węgle z tyłu po prostu spadały na żar na środku i z przodu. Jeszcze w planach mam ocieplić sam piec i zrobić własnej produkcji kierownice powietrza głównego, bo sądzę, że tam tez jest jeszcze pole manewru.

ZUG
06-11-2012, 12:28
Już rok temu na pełnym zasypie w zimę potrafiłem "wycisnąć" 20h, ale z tyłu kotła było wyraźnie widać, że tam się nic nie dzieje. Jak przód sie wypalał i tył był wyżej to te węgle z tyłu po prostu spadały na żar na środku i z przodu. Jeszcze w planach mam ocieplić sam piec i zrobić własnej produkcji kierownice powietrza głównego, bo sądzę, że tam tez jest jeszcze pole manewru.

no tak ale sprecyzuj 20h z 20kg czy 40kg i podczas odgazowywania jaki masz dym?

Vld
06-11-2012, 12:34
para wodna występuje tylko w fazie odgazowywania, sam koks spala się już tylko na CO lub CO². Wodór zawarty w paliwie spala się do H2O ± sama wilgotnośc paliwa. Jak by w w fazie odgazowywania była zawysoka temperatura spalin, to para wodna kondensowała by się dopiero w jakiejś odległości od wylotu komina, jak widać już tylko falujące gorące strugi powietrza, tzn że już jest faza spalania czystego koksu.

Drifte
06-11-2012, 12:37
Tu właśnie jest pies pogrzebany, bo na razie u mnie jednostką miary jest " zasyp" lub wiadro, ale przymierzam się do zważenia jak tylko przyjdą mrozy, teraz nie ma sensu. Teraz wiadro blaszane typu " Polska wieś "

http://www.ua.all.biz/img/ua/catalog/1521087.jpeg

rozpalone o 18 trzymało temp 45 stopni do circa 4 rano. O 6 rano ( po 12 godzinach ) na piecu bylo 30 stopni.

ZUG
06-11-2012, 12:41
para wodna występuje tylko w fazie odgazowywania, sam koks spala się już tylko na CO lub CO². Wodór zawarty w paliwie spala się do H2O ± sama wilgotnośc paliwa. Jak by w w fazie odgazowywania była zawysoka temperatura spalin, to para wodna kondensowała by się dopiero w jakiejś odległości od wylotu komina, jak widać już tylko falujące gorące strugi powietrza, tzn że już jest faza spalania czystego koksu.

co do spalania koksu w GS przy tej warstwie na CO daje duzo do zyczenia no cóż to już urok GS.
ale przyznasz Vld że kondesacja pary wodnej wystapi jak są mrozy.
kiedys Hes pokazał fotkę kondesacji pary i co by wynikało że ma za wysoka temp. na czopuchu.

drifte ładne wiadereczko

Vld
06-11-2012, 12:55
wszystko jest względne, np z węgla w obecnych warunkach para może nie być widoczna, z gazu natomiast widać ją już tak samo jak przy mrozach.
Z ta temp spalin też jest różnie prawdy są takie, u wylotu ma być powyżej punktu rosy, czyli 40-60C w zależności czym się pali, kamin ma być ciepły i nie wychładzać nadmiernie spalin, ma być możliwie najniższy nadmiar tlenu. Przykładowo przy 200C w czopuchu i nadmiarze 1,4 Strata kominowa wyniesie ok 5%, ale przy tych samych 200C i nadmiarze 2,5 do 3 strata będzie wielokrotnie większa. ( nie chce mi sie liczyć ile dokladnie ;) )

ZUG
06-11-2012, 13:01
wszystko jest względne, np z węgla w obecnych warunkach para może nie być widoczna, z gazu natomiast widać ją już tak samo jak przy mrozach.
Z ta temp spalin też jest różnie prawdy są takie, u wylotu ma być powyżej punktu rosy, czyli 40-60C w zależności czym się pali, kamin ma być ciepły i nie wychładzać nadmiernie spalin, ma być możliwie najniższy nadmiar tlenu. Przykładowo przy 200C w czopuchu i nadmiarze 1,4 Strata kominowa wyniesie ok 5%, ale przy tych samych 200C i nadmiarze 2,5 do 3 strata będzie wielokrotnie większa. ( nie chce mi sie liczyć ile dokladnie ;) )

rozumie
to co to za dymek biały pod czas odgazowywania wydostający sie leniwie szybko rozrzedzany przez powietrze?

hes
06-11-2012, 13:07
rozumie
to co to za dymek biały pod czas odgazowywania wydostający sie leniwie szybko rozrzedzany przez powietrze?

Niespalone węglowodory... czysta strata. HS

Potem wprawdzie dymku nie widać, ale przy zbyt grubej warstwie żaru tlenek węgla także może uciekać nie spalony.
Tytuł tematu niezły, ale z realizacją nie tak łatwo, jak widać. Macie jakieś oszczędności w takim spalaniu?

hes
06-11-2012, 13:21
(....)
kiedys Hes pokazał fotkę kondesacji pary i co by wynikało że ma za wysoka temp. na czopuchu.



Nie ma za wysokiej temp. na czopuchu.
Lub raczej- nie miał w chwili wykonywania tamtego zdjęcia- około 150 st.C, bo teraz mam o wiele mniej. Był wtedy niezły mróz i tylko w takich warunkach dało się zrobić podobne zdjęcie.
Paliłem jak zwykle, mieszanką węgla i trocin, oczywiście z wagową przewagą węgla.

ZUG
06-11-2012, 13:23
Niespalone węglowodory... czysta strata. HS

Potem wprawdzie dymku nie widać, ale przy zbyt grubej warstwie żaru tlenek węgla także może uciekać nie spalony.
Tytuł tematu niezły, ale z realizacją nie tak łatwo, jak widać. Macie jakieś oszczędności w takim spalaniu?

jesli jest to mozliwe w GS spalić wszystkie węglowodory i CO gdzie będe góra 2razy na dobe w kotłowni to proszę o instrukcję.
a tak niestety a może stety trzeba sie ciszyć ta metoda LR póki się nie zainstaluje w kotłowni nowsze monstrum bardziej przyjazne kieszeni i srodowisku.
znając nasze kongo zwaną PL to i tak dadzą po kieszeni.

a swoja drogą to Hes i Vld bardzo czujni jestescie ;)

hes
06-11-2012, 13:59
jesli jest to mozliwe w GS spalić wszystkie węglowodory i CO gdzie będe góra 2razy na dobe w kotłowni to proszę o instrukcję.
a tak niestety (...)

Może trudno Ci w to uwierzyć, ale to palenisko na zdjęciu poniżej jest naprawdę paleniskiem górnego spalania- tego prawdziwego.
Zrobiłem to w ciągu paru minut, z kilku cegieł, rusztu, rury i wentylatora. Uszczelniłem matą ceramiczną. Całość posłużyła do przetestowania kilku próbek eko-groszku- spalanego po 1 kg. To tak na marginesie, żeby pokazać, JAK powinien być spalany węgiel- bez dymienia.

Czy da się to osiągnąć w kotle górnego spalania? Podobno dlatego właśnie wymyślono kotły z podajnikiem...
A co z tymi tradycyjnymi, których jest najwięcej? Czytam, oglądam Wasze boje, ale mam sporo wątpliwości.
Naśladownictwo dolnego spalania nazywane tu przez niektórych górnym spalaniem to jeszcze nie jest dolne spalanie- górne zresztą także nie. Życzę powodzenia. HS

Ps. Nie lubię kotłów z podajnikiem...

ZUG
06-11-2012, 14:13
Może trudno Ci w to uwierzyć, ale to palenisko na zdjęciu poniżej jest naprawdę paleniskiem górnego spalania- tego prawdziwego.
Zrobiłem to w ciągu paru minut, z kilku cegieł, rusztu, rury i wentylatora. Uszczelniłem matą ceramiczną. Całość posłużyła do przetestowania kilku próbek eko-groszku- spalanego po 1 kg. To tak na marginesie, żeby pokazać, JAK powinien być spalany węgiel- bez dymienia.

Czy da się to osiągnąć w kotle górnego spalania? Podobno dlatego właśnie wymyślono kotły z podajnikiem...
A co z tymi tradycyjnymi, których jest najwięcej? Czytam, oglądam Wasze boje, ale mam sporo wątpliwości.
Naśladownictwo dolnego spalania nazywane tu przez niektórych górnym spalaniem to jeszcze nie jest dolne spalanie- górne zresztą także nie. Życzę powodzenia. HS

Ps. Nie lubię kotłów z podajnikiem...

poruszyłeś samo sedno problemu .
ale dzisiejsze czasy tak ograniczją czas że nie stety ale kotły z podajnikiem są na razie lekiem na te całe zło rozpędzonego swiata.

ZUG
06-11-2012, 14:16
Niespalone węglowodory... czysta strata. HS



a dlaczego tego zadymienia nie widac wymiennikach a jest tak jakby kociołek nie pracował.

adam1205
06-11-2012, 15:00
Adam1205 myślę, że w naszych kociolkach koniecznie trzeba powiększyć otwór wlotowy powietrza wtórnego. Próbowałem pod nadzorem palenia z lekko uchylonymi drzwiczkami zasypowymi i o wiele łatwiej utrzymać płomienie na powierzchni zasypu. Myślę, że te pięć otworkow to zbyt mało, no chyba, że KPW wszystko zmieni. ZUG co do węgla to kupujemy z sąsiadami całego tira i stąd ta cena.

Napewno byłoby lepiej gdyby był większy otwór do PW, ale czy to jedyna przyczyna problemów z dopalaniem gazów to na pewno nie. U siebie próbowałem już różnych sposobów, otwory przesłonięte w połowie, odsłonięte całkowicie, klapka popielnika zamknięta całkowicie, uchylona na 2 - 3 mm i wyniki były takie: przy dużej ilości gazów ze spalaniem i utrzymaniem płomienia nie było większych problemów, natomiast jak nie było już tak intensywnego gazowania, chociaż było jeszcze nadal duże i dobrze widoczne były już problemy, po próbach regulacji płomień w pewnym momencie się pojawiał a za chwilę znikał, był problem z jego utrzymaniem niezależnie od podejmowanych działań. Przeprowadziłem również test, próbując zapalić widoczne lekko gazy (węgiel nie był jeszcze odgazowany) za pomocą zapalonej gazety, oczywiście z zachowaniem środków ostrożności, i niestety nawet za pomocą palącej się gazety gazy nie chciały się zapalić, wcześniej próbowałem również różnych ustawień powietrza bez rezultatu. I jaki z tego wniosek, albo gazy były już w za niskim stężeniu, albo była już za mała temperatura do zapłonu w komorze załadunkowej.
Ale może niech się wypowiedzą bardziej obeznani z tematem koledzy, do których mam jeszcze pytanie, czy przez cały czas odgazowywania węgla powinien być płomień, mowa o czasie gdy klapka na drzwiczkach popielnikowych jest zamknięta (lub pozostawiona z lekką szczeliną) po dojściu kociołka do zadanej temperatury? Z drugiej strony tak jak pisał LR, klapka na drzwiczkach ma być szczelnie domknięta po dojściu do temperatury zadanej i kociołek ma przysypiać, więc pytanie, czy w okresie dość długiego czasu przysypiania kociołka może być taka sytuacja, że odgazowanie również niejako przysypia i jest za małe stężenie gazów aby mogły się zapalić?
Moim zdaniem należałoby zacząć od KPW i deflektora o którym wspomniał tomek 1980, deflektor będzie się bardzo mocno nagrzewał i dzięki swojej temperaturze pomagał w spalaniu uchodzących do komina gazów.
rmenel, w moim przypadku (nowy kocioł) nie mogę sobie pozwolić na przeróbki drzwiczek, może później dokupię dodatkowe drzwiczki do testów i wtedy poeksperymentuje. Pomyśl również czy by nie oddzielić blachą przepływu powietrza z drzwiczek popielnikowych do drzwiczek paleniskowych, u siebie planuję to zrobić, bo w tej chwili jest tam swobodny przepływ, a to też jest jakiś minus.

hes
06-11-2012, 15:45
a dlaczego tego zadymienia nie widac (na) wymiennikach a jest tak jakby kociołek nie pracował.

Domyślam się, że w momencie otwarcia drzwiczek wymiennika ciąg znacznie maleje, większość powietrza idzie najkrótszą drogą do wylotu (czopucha)
i gazy praktycznie nie są zasysane z komory spalania- lub tylko w niewielkiej ilości, rozrzedzane tym wpadającym swobodnie powietrzem.
Całkiem możliwe, że podobnie działa też KPW.

Przy okazji pytanie: czy ktoś z Was próbował sypać węgiel nie tylko pod górną krawędź drzwiczek, ale znacznie wyżej, prawie zasypując światło górnego zasypu? Dlaczego o tym piszę? Bo gdyby wymyślić sposób na powolne podnoszenie całego załadunku węgla w miarę
wypalania się (od góry), podając ciągle powietrze w niezbędne miejsca, to z grubsza dałoby się osiągnąć warunki bardzo podobne do dolnego spalania (jasne, że odwrócone "do góry nogami"). Ale przynajmniej proces byłby w miarę jednostajny(jednakowy), bo
spalałaby się ciągle taka sama grubość warstwy żaru- z podawanie powietrza od strony
górnych drzwiczek, np. przez rozetkę (KPW?)

cysiokysio
06-11-2012, 16:25
Bo gdyby wymyślić sposób na powolne podnoszenie całego załadunku węgla w miarę
wypalania się (od góry), podając ciągle powietrze w niezbędne miejsca, to z grubsza dałoby się osiągnąć warunki bardzo podobne do dolnego spalania (jasne, że odwrócone "do góry nogami"). Ale przynajmniej proces byłby w miarę jednostajny(jednakowy), bo
spalałaby się ciągle taka sama grubość warstwy żaru- z podawanie powietrza od strony
górnych drzwiczek, np. przez rozetkę (KPW?)
Na przykład umieścić w kotle blat na tak dobranej spręzynie(ach) aby na pełnym wsadzie była na samym dole a wraz z wypalaniem się węgla podnosiła się do góry.
Wątpię aby ktoś próbował takiego czegoś.

mar mur
06-11-2012, 16:48
Witam
Dobrze kombinujecie.Podoba mi się.:yes:
Pozdrawiam

ZUG
06-11-2012, 17:07
Domyślam się, że w momencie otwarcia drzwiczek wymiennika ciąg znacznie maleje, większość powietrza idzie najkrótszą drogą do wylotu (czopucha)
i gazy praktycznie nie są zasysane z komory spalania- lub tylko w niewielkiej ilości, rozrzedzane tym wpadającym swobodnie powietrzem.
Całkiem możliwe, że podobnie działa też KPW.


dlaczego na to zwróciłem uwagę ponieważ zawsze gdy jest dym inny niż biały to zawsze a to zawsze go na wymienniku widze a jedynie kiedy odgazowuję węgiel jest ten białawy dymek to wymienniku i w komorze spalania jest czyste powietrze i pali sie jasnym płomieniem żadnego dymu niema.
nie wiem czy dobrze rozumie ale może są to zimne wilgotne spaliny które mają taką postać.
wnioskuje to z tego ponieważ podczas spalania wodoru powstaje woda i z racji niskiej temp. spalin daje taki efekt że to co widzimy na kominie to zimne i wilgotne spaliny, natomiast gdy już zostaję sam koks wodoru już niema i zostaja tylko zimne spaliny ale już nie wilgotne z braku wody w spalinach.

powiedzcie mi jak jest z tym PW dostarczanym po odgazowaniu węgla czyli czy jest potrzebne gdy został sam koks?
kiedyś zrobiłem tak zamknąłem PW i poczekałem chwilę ale temp. za bardzo nie chciała rosnąć a jak bezpiecznie luknąłem otwierając drzwiczki zasypowe to buchnęło jasnym płomieniem na szerokości całego zasypu aż się wystraszyłem co by dało że jednak musi być a jeśli tak to ile czy tyle samo co podczas odgazowania węgla?

hes
06-11-2012, 17:50
(...)

powiedzcie mi jak jest z tym PW dostarczanym po odgazowaniu węgla czyli czy jest potrzebne gdy został sam koks?
(...)

w zasadzie niepotrzebne, pod jednym warunkiem: musisz zapewnić taki przedmuch powietrza przez ruszt, aby na powierzchni zasypu (żaru)
ciągle był płomień fioletowo- pomarańczowy spalanego tlenku węgla (CO). Jak płomień się nie pojawi i nie utrzyma, nie ma mowy
o ekonomii spalania, czad ujdzie do komina bez spalenia. Przy zbyt grubej warstwie żaru (w stosunku do możliwości zapewnienia
odpowiedniej ilości tlenu do przedmuchu) może to być trudne.


kiedyś zrobiłem tak zamknąłem PW i poczekałem chwilę ale temp. za bardzo nie chciała rosnąć a jak bezpiecznie luknąłem otwierając drzwiczki zasypowe to buchnęło jasnym płomieniem na szerokości całego zasypu aż się wystraszyłem co by dało że jednak musi być a jeśli tak to ile czy tyle samo co podczas odgazowania węgla?

zapalił się tlenek węgla, dostał powietrze. Musisz zrobić próbę z KPW, wtedy nabierzesz pewności, czy uzyskasz ciągły płomień na wierzchu zasypu.

Vld
06-11-2012, 18:03
dla uściślenia fioletowy płomień to już ostatni gwizdek i oznacza częściowe spalanie czadu, żółto słomiany wręcz przezroczysty, to całkowite spalanie. Brak płomienia, to gazogenerator. Teoretycznie przy grubości warstwy żaru 2-3 x wielkość ziarna nadmiar tlenu do dopalenia CO będzie wystarczający (naturalny ciąg), powyżej tej warstwy trzeba dostarczyć dodatkowe powietrze nad warstwę lub w jej górne strefy, ew wtłoczyć poprzez warstwę dmuchawą, ale ta opcja będzie powodować topienie popiołu w środku warstwy.

g_stanislaw
06-11-2012, 18:04
Witaj.
Chcąc nauczyć się palić w kotle CO, trafiłem na Twój wątek o ekonomicznym spalaniu węgla.
Zacząłem czytać i ani się obejrzałem, a już było nad ranem. Mało tego, chciałem jechać do remontowanego domu i wypróbować proponowany przez Ciebie sposób palenia, ale żona mnie powstrzymała. :) Popukała się z politowaniem w głowę. :D
W tym co piszesz, jest sens, a tłumaczenia podparte przykładami są podane tak obrazowo, że nawet ja je przyswajam. :)

Mam do Ciebie kilka pytań.

Posiadam kocioł Sławex 20 kW bez dmuchawy, z rusztem wodnym, taki jak tu: http://allegro.pl/piec-kociol-slawex-20kw-kwk-gn-z-nadmuchem-annrys-i2752912176.html
Na jednym z obrazków przedstawiony jest jego przekrój.
I teraz pytania:
1. Miarkownik ciągu ma zostać na drzwiach od popielnika, czy przenieść go na drzwi drugie od dołu?
2. Na których drzwiach zamontować klapkę powietrza wtórnego?
3. Czy wykładać boki lub palenisko szamotem? Jeśli palenisko, to w jaki sposób? Bo jak zrobię szczelne, to powietrza nie będzie. :)
4. Czy proponujesz coś zmienić w konstrukcji pieca?

ZUG
06-11-2012, 18:05
w zasadzie niepotrzebne, pod jednym warunkiem: musisz zapewnić taki przedmuch powietrza przez ruszt, aby na powierzchni zasypu (żaru)
ciągle był płomień fioletowo- pomarańczowy spalanego tlenku węgla (CO). Jak płomień się nie pojawi i nie utrzyma, nie ma mowy
o ekonomii spalania, czad ujdzie do komina bez spalenia. Przy zbyt grubej warstwie żaru (w stosunku do możliwości zapewnienia
odpowiedniej ilości tlenu do przedmuchu) może to być trudne.



zapalił się tlenek węgla, dostał powietrze. Musisz zrobić próbę z KPW, wtedy nabierzesz pewności, czy uzyskasz ciągły płomień na wierzchu zasypu.

tak tylko przy takim zasypie jaki się robi w GS paląc od góry jest nie możliwe ponieważ kocioł by się rozbujał to wybuchu instalacji.
z tego wychodzi że jest nie możliwe spalenia CO w 100% bo zawartość jego w takim zasypie jest na tyle dużo że dom nie przyjmie takiej energii
jedynie dawkowanie w małych porcjach odpowiednio do zapotrzebowania na ciepło jest możliwe aby wykorzystać w pełni CO.

ZUG
06-11-2012, 18:13
dla uściślenia fioletowy płomień to już ostatni gwizdek i oznacza częściowe spalanie czadu, żółto słomiany wręcz przezroczysty, to całkowite spalanie. Brak płomienia, to gazogenerator. Teoretycznie przy grubości warstwy żaru 2-3 x wielkość ziarna nadmiar tlenu do dopalenia CO będzie wystarczający (naturalny ciąg), powyżej tej warstwy trzeba dostarczyć dodatkowe powietrze nad warstwę lub w jej górne strefy, ew wtłoczyć poprzez warstwę dmuchawą, ale ta opcja będzie powodować topienie popiołu w środku warstwy.

i to by się zgadzało
posiedziałem trochę w kotłowni i się na obserwowałem i faktycznie w zalezności jaka była wrstwa koksu to inaczej się ten CO się spalał i czasami miałem dokładnie taki płomień i nigdy czegoś takiego nie widziałem słomkowo-białawy tak jak by wypełnił pustkę nad zasypem że powietrze które unosiło się nad zasypem było tym płomieniem coś pięknego.

Vld
06-11-2012, 18:26
w takich kotłach palonych od góry w laboratoriach, bez kiszenia i na mocy nominalnej zawartość CO waha się między 1,5%, a 3%. W momencie przymknięcia powietrza przez miarkownik, lub wyłączenie dmuchawy powoduje takie stężenia które wykraczają poza zakres pomiarowy. W trakcie odgazowywania z mieszaniną węglowodorów i innych świństw stężenie jest na tyle duże, że wykracza poza zakres wybuchowości. O czym nie jeden przekonał się na własnej skórze ;)

moja stopka między innymi takie ma korzenie, gdyż w pewnym momencie stwierdziłem, że nie ma możliwości w takim kotle zapewnić tyle tlenu, tyle temperatury i tyle przestrzeni by dopalić to co palne w węglu.

jeszcze miałem dodać, że każdy jeden procent niedopalonego CO, to o ok 5% niższa sprawność

ZUG
06-11-2012, 18:35
w takich kotłach palonych od góry w laboratoriach, bez kiszenia i na mocy nominalnej zawartość CO waha się między 1,5%, a 3%. W momencie przymknięcia powietrza przez miarkownik, lub wyłączenie dmuchawy powoduje takie stężenia które wykraczają poza zakres pomiarowy. W trakcie odgazowywania z mieszaniną węglowodorów i innych świństw stężenie jest na tyle duże, że wykracza poza zakres wybuchowości. O czym nie jeden przekonał się na własnej skórze ;)

moja stopka między innymi takie ma korzenie, gdyż w pewnym momencie stwierdziłem, że nie ma możliwości w takim kotle zapewnić tyle tlenu, tyle temperatury i tyle przestrzeni by dopalić to co palne w węglu.

jeszcze miałem dodać, że każdy jeden procent niedopalonego CO, to o ok 5% niższa sprawność

zgadzam sie z tym ale niestety mam takie kociołki jakie mamy i zmiana metody palenia w nich według LAST RICO jest zdecydowanie lepsza niż paląc w nich jak to uczono za dziada pradziada.

dlatego tak u siebie zrobiłem że odgazowywanie odbywa się ciągle i nigdy nie rozbuja mi się na tyle co chce uzyskać ,dlatego nie rozumie jak podczas odgazowania wegala ma klapkę PG zamknąć przecież to brak tlenu. Jeszcze to w pierwszych początkach odgazowania to jakoś może być ale jak jeszcze zostało 1/4 wsadu do odgazowania to już stanowi problem aby tlen przedostał się przez już 3/4 wegla odgazowanego i za nim nastąpi zapłon to juz tyle nagromadzi się węglowodorów że stężenie jest dawką wybuchową.
I niestety jak ktoś zakłada wątek np. o efektach jazdy fiatem 126p i ulepszenia jej jak tylko jest możliwe to nie ma sensu pisać że mercedesy to dopiero jazda.

Vld
06-11-2012, 18:48
jest sens, bo są też tacy co dop zamierzają taki kocioł kupić ;)
poza tym z tymi mercedesami też wcale nie jest tak kolorowo
głównie z dwóch powodów: pierwszy i największy to powszechne przewymiarowanie w stosunku do zapotrzebowania na ciepło, a drugi to jakość węgla, jego dostępność i cena.

ZUG
06-11-2012, 18:56
jest sens, bo są też tacy co dop zamierzają taki kocioł kupić ;)
poza tym z tymi mercedesami też wcale nie jest tak kolorowo
głównie z dwóch powodów: pierwszy i największy to powszechne przewymiarowanie w stosunku do zapotrzebowania na ciepło, a drugi to jakość węgla, jego dostępność i cena.

i tu mnie złapałeś:D
a jaki mam kupić kociołek aby ogrzać rodzinę i do kotłowni chodzić jak do kościoła (rzadko i w białej koszuli)
i z tego co się na czytałem (a zapewniam trochę tego było) to z węglem będzie coraz gorzej i co za tym idzie ceny będą rosły.

jedynie co mi chodzi po głowie to kociołek na pellet i trochę ziemi aby dała coś co można sprzedać i miec darmowy pellet aby ogrzać sie za free

moze przesadziłem że za free ale mam pewność że zawsze opał mam,wiem jaki i za mały wkład finansowy.

jacek438
06-11-2012, 18:59
Witam

A jakie spalanie oznacza niebieski (prawie ciemno niebieski) płomień nad zasypem?

ZUG
06-11-2012, 19:00
Witam

A jakie spalanie oznacza niebieski (prawie ciemno niebieski) płomień nad zasypem?

można napisać b.słabe spalanie CO

jacek438
06-11-2012, 19:03
można napisać b.słabe spalanie CO

Można więc stwierdzić że za mało PW?

ZUG
06-11-2012, 19:05
to jest to co napisał Vld w poście #8701:yes:

Vld
06-11-2012, 19:17
i tu mnie złapałeś:D
a jaki mam kupić kociołek aby ogrzać rodzinę i do kotłowni chodzić jak do kościoła (rzadko i w białej koszuli)
i z tego co się na czytałem (a zapewniam trochę tego było) to z węglem będzie coraz gorzej i co za tym idzie ceny będą rosły.

jedynie co mi chodzi po głowie to kociołek na pellet i trochę ziemi aby dała coś co można sprzedać i miec darmowy pellet aby ogrzać sie za free

moze przesadziłem że za free ale mam pewność że zawsze opał mam,wiem jaki i za mały wkład finansowy.

kościół i koszula, to gaz i ew prąd
niższe koszty ogrzewania i wyższe inwestycji + rezerwowe dodatkowe źródło ciepła, to pompa ciepła powietrze - woda
później pelety, ale z tym też nie lada kłopot, ceny i przede wszystkim jakość. Jak będzie taki palnik który poradzi sobie ze spiekami to spoko, będziesz kupował po 600-700zł/t. Jak nie to będziesz bulił 900-1000. Do tego przydał by się bufor, by nie było permanentnego trybu rozpalania.
Następnie podajniki, dolniaki no i górniaki.
Podajniki i dolniaki tak dopasowane, by przy temp ok 0C za oknem pracowały powyżej 30% mocy nominalnej. Jak dla ciebie to max 15 kW + dobry, nie spiekający się węgiel

zapomniałem o termomodernizacji, bo niby to oczywiste, ale jak życie pokazuje niektórzy zastanawiają się czy warto :)

ZUG
06-11-2012, 19:49
kościół i koszula, to gaz i ew prąd
niższe koszty ogrzewania i wyższe inwestycji + rezerwowe dodatkowe źródło ciepła, to pompa ciepła powietrze - woda
później pelety, ale z tym też nie lada kłopot, ceny i przede wszystkim jakość. Jak będzie taki palnik który poradzi sobie ze spiekami to spoko, będziesz kupował po 600-700zł/t. Jak nie to będziesz bulił 900-1000. Do tego przydał by się bufor, by nie było permanentnego trybu rozpalania.
Następnie podajniki, dolniaki no i górniaki.
Podajniki i dolniaki tak dopasowane, by przy temp ok 0C za oknem pracowały powyżej 30% mocy nominalnej. Jak dla ciebie to max 15 kW + dobry, nie spiekający się węgiel

zapomniałem o termomodernizacji, bo niby to oczywiste, ale jak życie pokazuje niektórzy zastanawiają się czy warto :)

jak tylko będą targi w 2013 to nie omieszkam pierwszy otwieram drzwi:D

CODY007
06-11-2012, 20:48
ZUG- napisał

ile kg zasypu na te 14h?

dziś policzyłem , że około 23,5 kg na 14 godzin .

ZUG
06-11-2012, 21:43
ZUG- napisał

ile kg zasypu na te 14h?

dziś policzyłem , że około 23,5 kg na 14 godzin .

proszę przypomnij jaki masz metraż?
bo może faktycznie można coś poprawić o ile pamietam to palisz wegiel typ32
dzisiaj zapakowałem 20kg/17godz w domu 22,5-22,9 na kotle średnio 45stC.

erok
06-11-2012, 21:52
Witam,
Ciekawy wątek, powoli wprowadzam zmiany w swojej kotłowni i w związku z tym mam parę pytań.
Palę orzechem w kotle webermana 25kW, zdjęcie kotła w linku - http://zapodaj.net/f7558b155998c.jpg.html
współpracuje w dmuchawa i sterownikiem luksus pro eko. Z tego co zdąrzyłem przeczytać jest tu sporo zwolenników miarkownika ;)
przekonałem się i szykuję sie do jego zamontowania.
Mam parę podstawowych pytań:
Czy mój piec jest górnego czy dolnego spalania? nie mam żadnych informacji nt tego kotła... sam go nie kupowałem.
Czy te drzwiczki (pól kole) na górnych drzwiach do wlot powietrza wtórnego? zzy w takim razie przy paleniu od góry muszą być one uchylone caly czas? jeżeli tak, to jak bardzo uchylone?
Czy na miarkowniku można uzyskać dużo dłuższy czas spalania zasypu? Oplacalna inwestycja? ;) i czy przy zadanej temp X, będą duże skoki? jak to wygląda przy miarkowniku?

ZUG
06-11-2012, 22:24
Witam,
Ciekawy wątek, powoli wprowadzam zmiany w swojej kotłowni i w związku z tym mam parę pytań.
Palę orzechem w kotle webermana 25kW, zdjęcie kotła w linku - http://zapodaj.net/f7558b155998c.jpg.html
współpracuje w dmuchawa i sterownikiem luksus pro eko. Z tego co zdąrzyłem przeczytać jest tu sporo zwolenników miarkownika ;)
przekonałem się i szykuję sie do jego zamontowania.
Mam parę podstawowych pytań:
Czy mój piec jest górnego czy dolnego spalania? nie mam żadnych informacji nt tego kotła... sam go nie kupowałem.
Czy te drzwiczki (pól kole) na górnych drzwiach do wlot powietrza wtórnego? zzy w takim razie przy paleniu od góry muszą być one uchylone caly czas? jeżeli tak, to jak bardzo uchylone?
Czy na miarkowniku można uzyskać dużo dłuższy czas spalania zasypu? Oplacalna inwestycja? ;) i czy przy zadanej temp X, będą duże skoki? jak to wygląda przy miarkowniku?

typowy kocioł górnego spalania.
na pewno jak zamienisz na miarkownik wydłużysz stało palność.
tak w zasypowych jest PW

erok
06-11-2012, 22:29
JAK ustalić w jakim stopniu powinien być otwarty wlot PW? czymś się objawia odpowiednie otwarcie tego wlotu? póki co mam otwarte/uchylone na 1/3 - czyli odkryte są 3 dziurki/kanaliki wlotu powietrza

dex001
06-11-2012, 23:05
JAK ustalić w jakim stopniu powinien być otwarty wlot PW? czymś się objawia odpowiednie otwarcie tego wlotu? póki co mam otwarte/uchylone na 1/3 - czyli odkryte są 3 dziurki/kanaliki wlotu powietrza

Witam
JEŚLI PALISZ DALEJ Z DMUCHAWĄ TO RADZĘ ZASPAWAĆ TĄ ROZETKĘ W DRZWICZKACH ZASYPOWYCH:eek:

ZUG
07-11-2012, 06:01
JAK ustalić w jakim stopniu powinien być otwarty wlot PW? czymś się objawia odpowiednie otwarcie tego wlotu? póki co mam otwarte/uchylone na 1/3 - czyli odkryte są 3 dziurki/kanaliki wlotu powietrza

dex001 ma rację :yes:

zainstaluj miarkownik i prosze przeczytaj pierwsze 40stron i napewno będziesz wiedział lub skrót zrobiony przez kolegów.:D

lukasz24
07-11-2012, 15:49
Witam wszystkich domorosłych palaczy ;)

Czytam to i sąsiednie(ostatnio coś umarło) forum od deski do deski. Sam również eksperymentuje z moim kotłem co opisywałem kiedyś.
Ostatnio zacząłem bawić się z czopuchem. Jak go przymknę na pół gwizdka zauważam że rozpala się mniejsza warstwa węgla, mniej kopci, dymek mleczny i dłużej trzyma, obecnie wiadro po farbie 10l węgla 10 godzin palenia, wcześniej 6 godzin. Używam UNISTER-a , wiem że też na niego narzekają ale lepszy on niż dmuchawa którą wcześniej miałem. Pomyślałem o przesiadce na zwykły miarkownik ale mam akurat dla mnie ważne pytanie:

Czy po wyregulowaniu wg instrukcji miarkownika, czyli rozpalenie na 60* i ustawienie otwarcia klapki na około 2mm, miarkownik domknie klapkę gdy temp wzrośnie? Jeśli tak to o ile musi temp wzrosnąć żeby miarkownik zluzował łańcuszek i domknął klapkę. Czy już więcej nie pójdzie? Mam nadzieje że w miarę zrozumiale opisałem swoją bolączkę.

Pozdrawiam
Łukasz

ZUG
07-11-2012, 17:10
węgiel licz miarą kg a nie litra;)

lukasz24
07-11-2012, 17:37
to akurat teraz nieistotne bo chodzi tylko o tą samą ilość węgla, kiedyś ważyłem takie wiaderko to ok 9kg

ZUG
07-11-2012, 17:48
to akurat teraz nieistotne bo chodzi tylko o tą samą ilość węgla, kiedyś ważyłem takie wiaderko to ok 9kg

wiem o co tobie chodzi ale liczmy wagę w kg bo to doprowadza do bałaganu
także stało palność kg/h a nie l/h:)

lukasz24
07-11-2012, 17:59
Ok i pewnie cała reszta forumowiczów też wie, ja wcale nie chciałem się chwalić konkretną stałopalnością ale powiedzieć że się zwiększyła.

Czy kto jest już wstanie mi odpowiedzieć na moje pytanie?

rybniczanin
07-11-2012, 18:48
@lukasz24 nie powinien całkiem zamknąć klapki. Zamknie jak kocioł przeciągnie temperaturę. Dlatego najlepiej jest rozpalać kociołek na odpowiednio ustawionym powietrzu za pomocą np śruby, żeby nie za bardzo rozbujać kocioł. Po dojściu do potrzebnej temperatury założyć łańcuszek już dobrze z kalibrowanym miarkownikiem. Wtedy nie masz za bardzo przeciągania temperatury. Miarkownik mechaniczny działa z opóźnieniem i tak jest skonstruowany, żeby wyhamowywać kocioł. Dlatego przy większym rozbujaniu kotła, on wyhamowuje go stopniowo i jest przeciąganie temperatury.:)

Edit: Jeśli chodzi o przymykanie na czopuchu, to nie radziłbym tego robić. Jeśli kocioł jest szczelny , to powietrze dostarczane(PP, PW) samo reguluje. Warunki atmosferyczne lubią się zmieniać i raczej proponowałbym montaż regulatora ciągu kominowego.:yes:

g_stanislaw
07-11-2012, 19:19
Pierwsze koty za płoty i...
- piec "Sławex" 20kW bez elektroniki, za to z miarkownikiem
- poj. załadunku: 46 litrów
- 8 grzejników żeliwnych o łącznej ilości żeber: 74 + drabinka stalowa 1,2x0,4m + blaszak jednopłytowy w pomieszczeniu w piwnicy.
- załadowane ok. 15-20kg węgla
- chata (segment w szeregowcu) 170m^2 z piwnicą, 105m^2 mieszkalnej dwupoziomowej, bez ocieplenia, okna PCV,

Rozpaliłem o 13:30. Temp. 60* na piecu, 60* na powrocie (termometr ok. 2m od pieca), na kominie 40* (35cm od pieca), w pomieszczeniach 19-20*.
Jest 20:00. W piecu resztka żaru. Może wytrzyma do 8 godzin ciągłego palenia.
No i tu jest problem. Tyle, to ma się palić wg producenta, który zaleca rozpalić niewielką ilością drewna, podrzucić nieco węgla, a jak to się rozbuja, zasypać do pełna węglem.
Nie mam jeszcze wyciętego otworu powietrza wtórnego i dlatego dużo gazów zbiera się w piecu, wybuchając, gdy otworzy się drzwiczki załadunkowe. Dużo też pewnie leci w komin. Może dlatego ten czas palenia jest tak krótki?
Jak myślicie?
146651

ZUG
07-11-2012, 19:29
Pierwsze koty za płoty i...
- piec "Sławex" 20kW bez elektroniki, za to z miarkownikiem
- poj. załadunku: 46 litrów
- załadowane ok. 15-20kg węgla
- chata (segment w szeregowcu) 170m^2 z piwnicą, 105m^2 mieszkalnej dwupoziomowej, bez ocieplenia, okna PCV,

Rozpaliłem o 13:30. Temp. 60* na piecu, 60* na powrocie (termometr ok. 2m od pieca), na kominie 40* (35cm od pieca), w pomieszczeniach 19-20*.
Jest 20:00. W piecu resztka żaru. Może wytrzyma do 8 godzin ciągłego palenia.
No i tu jest problem. Tyle, to ma się palić wg producenta, który zaleca rozpalić niewielką ilością drewna, podrzucić nieco węgla, a jak to się rozbuja, zasypać do pełna węglem.
Nie mam jeszcze wyciętego otworu powietrza wtórnego i dlatego dużo gazów zbiera się w piecu, wybuchając, gdy otworzy się drzwiczki załadunkowe. Dużo też pewnie leci w komin. Może dlatego ten czas palenia jest tak krótki?
Jak myślicie?

dokładnie.
jak mają się tobie gazy wypalać jak nie dostarczasz PW
przy takich temp. zew zasyp 20kg powinien palić się ponad 15godz. (oczywiście to szacunek ogólnikowy)
producent to jedynie co może zrobic to zrobić rozbieg w kierunku ściany.:bash:

g_stanislaw
07-11-2012, 20:25
Czyli czas na wiercenie, piłowanie, szlifowanie i spawanie. :)
Lubię kombinować, więc wykombinowałem, żeby drzwiczki zrobić z szybą żaroodporną ze starego piekarnika. :)
Będzie widać, jaki jest płomień i ile węgla.
Gdybym miał pewność, że nikt tego jeszcze nie zrobił, powiedziałbym, że to mój patent. :)

lukasz24
07-11-2012, 20:26
@rybniczanin, właśnie o to mi chodzi czy miarkownik domknie klapkę do końca w przypadku sporego przekroczenia zadanej temp. Jeśli klapka będzie niedomknięta to kocioł może się rozbiegnąć aż do zagotowania wody . Wiadomo te "2mm" to może za mało do rozbiegnięcia ale np. może się zerwać silny wiatr i wtedy się rozbiegnie. Lepiej mieć zapas jakby co. Co do czopucha to nic innego nie pomaga, kocioł jest szczelny a nawet mały kąt otwarcia klapki powoduje że zasyp się za mocno rozpala (lubi fuknąć po otwarciu drzwiczek, brudny dym, smoła), jedynie ograniczenie ciągu powoduje spokojne palenie. Posiadam górno-dolny kocioł, mocy nie znam, bez powietrza wtórnego.

KazioWihóra
07-11-2012, 20:30
Witam, to mój pierwszy post na tym forum :D

Miarkownik po przekroczeniu zadanej temperatury luzuje łańcuszek (ramię opuszcza się niżej), klapka siłą grawitacji opada do końca. Nie dzieje się to od razu, u mnie klapka zostaje zamknięta całkowicie po przekroczeniu temperatury na oko o 3-4 stopnie więc kocioł zostaje wyhamowany powoli.

ZUG
07-11-2012, 20:33
@rybniczanin, właśnie o to mi chodzi czy miarkownik domknie klapkę do końca w przypadku sporego przekroczenia zadanej temp. Jeśli klapka będzie niedomknięta to kocioł może się rozbiegnąć aż do zagotowania wody . Wiadomo te "2mm" to może za mało do rozbiegnięcia ale np. może się zerwać silny wiatr i wtedy się rozbiegnie. Lepiej mieć zapas jakby co. Co do czopucha to nic innego nie pomaga, kocioł jest szczelny a nawet mały kąt otwarcia klapki powoduje że zasyp się za mocno rozpala (lubi fuknąć po otwarciu drzwiczek, brudny dym, smoła), jedynie ograniczenie ciągu powoduje spokojne palenie. Posiadam górno-dolny kocioł, mocy nie znam, bez powietrza wtórnego.

narysuj środek tego kociołka bo coś mi sie wydaje że trzeba go wew. przerobić

lukasz24
07-11-2012, 20:52
@ZUG, robiłem już przeróbki w kierunku GS i DS, zeszłą zimę chodził jako DS ale na lato musiałem cofnąć przeróbki (pale w nim na wodę poza sezonem) w tej chwili ma tylko zaślepiony pionowy ruszt i miarkownik unister, pali się jakby dolniak bo ogien idzie od dołu za przegrode ale pali się zbyt intensywnie i musze przymykać ten szyber.

@KazioWihóra, dzięki właśnie o to mi chodziło. Czy inni użytkownicy tradycyjnych miarkowników też tak mają?


wklejam przekrój
146647

dex001
07-11-2012, 21:42
@ZUG, robiłem już przeróbki w kierunku GS i DS, zeszłą zimę chodził jako DS ale na lato musiałem cofnąć przeróbki (pale w nim na wodę poza sezonem) w tej chwili ma tylko zaślepiony pionowy ruszt i miarkownik unister, pali się jakby dolniak bo ogien idzie od dołu za przegrode ale pali się zbyt intensywnie i musze przymykać ten szyber.

@KazioWihóra, dzięki właśnie o to mi chodziło. Czy inni użytkownicy tradycyjnych miarkowników też tak mają?


wklejam przekrój
146647

WITAM
To już wszystko wiadomo
Zaślep u dołu kotła tą przegrodę i ruszt tuż za nią jeśli chcesz palić od góry
Albo górną i pal od dołu
dorób KPW i zaślep dobrze ruszt pionowy

PANOWIE PISZMY KOCIOŁ KOCIOŁ KOCIOŁ BO TO NIE PIEC!!!!:D

dex001
07-11-2012, 21:49
Czyli czas na wiercenie, piłowanie, szlifowanie i spawanie. :)
Lubię kombinować, więc wykombinowałem, żeby drzwiczki zrobić z szybą żaroodporną ze starego piekarnika. :)
Będzie widać, jaki jest płomień i ile węgla.
Gdybym miał pewność, że nikt tego jeszcze nie zrobił, powiedziałbym, że to mój patent. :)

WITAM
Zrobił zrobił kol WEZYR
Dokładnie czas na przeróbki!!!
Chętnie bym odebrał od Ciebie te niewypalone gazy co uciekły Ci przez komin
Dodatkowe 8h grzania za friko

g_stanislaw
07-11-2012, 22:02
Znowu nie wyszło. ;)

Może kolega Wezyr wstawi fotkę swojej klapki PW?

PS
Jeśli będę palił przed przeróbkami, to nałapię gazy w worki i podeślę do Ciebie. ;)

dex001
07-11-2012, 22:42
Znowu nie wyszło. ;)

Może kolega Wezyr wstawi fotkę swojej klapki PW?

PS
Jeśli będę palił przed przeróbkami, to nałapię gazy w worki i podeślę do Ciebie. ;)
Z tego co pamiętam to chyba gdzieś była fotka na forum tylko musisz dobrze poszukać

mar mur
08-11-2012, 00:44
g_stanisław
Masz kocioł górnego spalania.
Źle wnim palisz,w związku z tym kipska stałopalność.
A jednocześnie kupa czarnego dymu i sadzy.
(rozpalaj od góry)
Pzdrawiam

mar mur
08-11-2012, 01:00
g_stanisław
Przepraszam nie doczytałem.Palisz od góry,więc
czas na jak piszesz na wiertarkę piłę szlifierkę i spawarkę.:yes:
pozdrawiam

ZUG
08-11-2012, 05:46
@ZUG, robiłem już przeróbki w kierunku GS i DS, zeszłą zimę chodził jako DS ale na lato musiałem cofnąć przeróbki (pale w nim na wodę poza sezonem) w tej chwili ma tylko zaślepiony pionowy ruszt i miarkownik unister, pali się jakby dolniak bo ogien idzie od dołu za przegrode ale pali się zbyt intensywnie i musze przymykać ten szyber.

@KazioWihóra, dzięki właśnie o to mi chodziło. Czy inni użytkownicy tradycyjnych miarkowników też tak mają?


wklejam przekrój
146647

świadczy że masz duży cug i o ile pamietam któryś z kolegów wspominał o instalacji RCK

lukasz24
08-11-2012, 10:50
WITAM
To już wszystko wiadomo
Zaślep u dołu kotła tą przegrodę i ruszt tuż za nią jeśli chcesz palić od góry
Albo górną i pal od dołu
dorób KPW i zaślep dobrze ruszt pionowy

Robiłem już te przeróbki, czytam forum od 3 lat tak wiec jestem obeznany z nimi. Szamot w moim kotle też już był na wszystkie sposoby świata próbowany.
Niestety nie rozwiązywały to mojego problemu jedynie przymykanie szybra przynosi jakiś efekt. Obecnie wróciłem do fabrycznej wersji kotła.
Jedyne zmiany to unister i zaślepiony ruszt pionowy. Odnoszę wrażenie, że z tego wszystkiego tak jest najlepiej.


@ZUG, nie wydaje mi się aby ciąg kominowy był za mocny. Komin ma zaledwie niecałe 6 metrów, ze zwykłej cegły, wystaje 1,2m ponad dach. Przekrój 14x21, przynajmniej z góry bo jak wykuwałem dziurę na czopuch to wydawało mi się że jest węższy, czyli jakby rozszerzał się do góry. Kotłownia w budynku gospodarczym. Kocioł podłączony do komina po kątem prostym czopuchem w kształcie litery L.
O RCK czytałem ale nie myślałem żeby montować, może faktycznie to coś pomoże.

Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie miarkownika.
Jaki jest całkowity zakres ruchu ramienia miarkownika? Ile cm porusza sie łańcuszek? Jak szeroko maksymalnie otwiera się Wam klapka w czasie ustabilizowanego palenia?

Tob
08-11-2012, 12:06
Witam,
Łukasz24
Ponieważ ujawniłeś się jako kolejny „desperat” zmuszony zapanować nad kotłem za pomocą szybra, przepustnicy, jak by tego elementu nie nazywał (ja też tak mam), dlatego proszę o info jak często koledzy, którzy nie maja takiego problemu, doszczelniają swoje urządzonka. Teorię wszyscy znamy, zamknięcie wszystkich wlotów powinno spowodować wygaszanie kotła, ja na oko mam wszystko pozamykane, ale bez możliwości regulacji przesłoną przepustnicy, totalna d..pa. Żeby nie było, kocioł jako taką szczelność utrzymał przez może circa 6 miesięcy, później było już coraz gorzej. Czyli co, sznury trzeba wymieniać co kwartał, może są jakieś inne sprawdzone patenty. Może mamy tak sprawne kominy, że wydrze powietrze przez dziurkę po szpilce.

Pozdrawiam

lukasz24
08-11-2012, 12:55
@Tob, mój kociołek jest na pewno szczelny. Przy otwartym szybrze na maksa po zamknięciu klapki przez miarkownik kociołek gaśnie. Ale wystarczy uchylenie na kilka mm i w kotle robi się huragan a temp szybuje w górę. Jak mam szyber na pół gwizdka to uchylenie klapki powoduje tylko delikatne palenie. Myślę że to wina wady konstrukcyjnej kotła, chyba że faktycznie takie mamy super kominy. Strach otwierać drzwiczki bo jeszcze kogoś wciągnie:D

ZUG
08-11-2012, 13:00
Witam,
Łukasz24
Ponieważ ujawniłeś się jako kolejny „desperat” zmuszony zapanować nad kotłem za pomocą szybra, przepustnicy, jak by tego elementu nie nazywał (ja też tak mam), dlatego proszę o info jak często koledzy, którzy nie maja takiego problemu, doszczelniają swoje urządzonka. Teorię wszyscy znamy, zamknięcie wszystkich wlotów powinno spowodować wygaszanie kotła, ja na oko mam wszystko pozamykane, ale bez możliwości regulacji przesłoną przepustnicy, totalna d..pa. Żeby nie było, kocioł jako taką szczelność utrzymał przez może circa 6 miesięcy, później było już coraz gorzej. Czyli co, sznury trzeba wymieniać co kwartał, może są jakieś inne sprawdzone patenty. Może mamy tak sprawne kominy, że wydrze powietrze przez dziurkę po szpilce.

Pozdrawiam

ja swój szyber wyrzuciłem a w otwór czopucha umieściłem sondę z termometrem ,steruję klapkami PG i PW obserwując temp.

lukasz u mnie klapka PG jest otwarta przy tych temp. zew. na 4mm przez cały czas pracy kotła chyba że zamknie jak będzie zadana temp.
podczas odgazowywania temp. 85-95stC na czopuchu
podczas zagazowania temp. 55-75 na czopuchu
temp. kotła średnio 45stC
temp. dom średnia 22stC
złużycie wegla 1.3kg/h

ZUG
08-11-2012, 13:03
@Tob, mój kociołek jest na pewno szczelny. Przy otwartym szybrze na maksa po zamknięciu klapki przez miarkownik kociołek gaśnie. Ale wystarczy uchylenie na kilka mm i w kotle robi się huragan a temp szybuje w górę. Jak mam szyber na pół gwizdka to uchylenie klapki powoduje tylko delikatne palenie. Myślę że to wina wady konstrukcyjnej kotła, chyba że faktycznie takie mamy super kominy. Strach otwierać drzwiczki bo jeszcze kogoś wciągnie:D

masz b.duzy ciąg
coś musi wyciągać ten opał ale najlepiej jak by to był dom a nie świat.
jaka masz temperature czopucha.

lukasz24
08-11-2012, 13:24
temp. kotła średnio 45stC
temp. dom średnia 22stC
złużycie wegla 1.3kg/h

U mnie:
temp kotła średnio 50*C
temp dom 22-23*C
zyżycie węgla około 0,9kg/h
ale to przy przymkniętym szybrze!
otwarty szyber to zużycie 1,5kg/h
pisałem zresztą wcześniej o tym

Temperatura czopucha przy przymkniętej przepustnicy to około 80*C, mierzyłem wczoraj pirometrem z zewnątrz. Wiadomo sadza w czopuchu izoluje, więc jest pewno większa temp. Przy otwartej przepustnicy grubo ponad 100*C (pamiętam jak mierzyłem z czasów kiedy nie przymykałem). Pamiętam nawet jak kiedyś mi się prawie zapaliło drewno na rozpałkę które suszyłem na czopuchu (głupota ludzka nie zna granic :bash: ) Nie wydaje mi się aby ten ciąg był taki super, komin nie jest ani wysoki ani dużej średnicy, w dodatku jakby rozszerzał się do góry i kocioł połączony kątowym czopuchem, to powinno osłabiać ciąg. Sam już nie wiem w każdym razie też bym wolał palić bez przymykania ale widzicie co się robi.

mati8201
08-11-2012, 13:37
Myśle ze RCK moze rowiązac sprawe pd warunkiem ze kocioł jest szczelny ja tego lata założyłem RCK i kocioł pracuje o wiele stabilniej nie straszne mu sa podmuchy wiatru przez co wczesniej podbijało temp.

rybniczanin
08-11-2012, 14:06
Ja tez przyjrzałbym się unisterowi. On działa na zasadzie 0 1. Gwałtownie otwiera i gwałtownie zamyka. Mechaniczny jednak ma to opóźnienie które rozpędza i wyhamowuje powoli.:)

ZUG
08-11-2012, 14:13
Ja tez przyjrzałbym się unisterowi. On działa na zasadzie 0 1. Gwałtownie otwiera i gwałtownie zamyka. Mechaniczny jednak ma to opóźnienie które rozpędza i wyhamowuje powoli.:)

ja posiadam unister i oprócz tego co piszesz to ma wadę że nie zawsze otwiera tyle ile się ustawił na poczatku.
potrafi czasami otworzyc za mało i tu jest d..pa zbita kocioł głupieje.
musiałem zrobić tzw. blokadę wychyłu która ma regulację. ustawiam tak że otwarcie klapki jest blokowane przez tą blokade po to aby sznurek z miarkownika był napiety podczas otwierania i dzięki tej zmiany zawsze otwiera tyle ile nastawiłem.

lukasz24
08-11-2012, 14:15
@rybnicznin, wlasnie chce zastosowac tradycyjny miarkownik i zadawalem te pytania. Szkoda ze jeszcze na wszystkie nie mam odpowiedzi.

rybniczanin
08-11-2012, 14:21
@lukasz24 ja uczę się już palić przeszło 30 lat i jeszcze się nie nauczyłem. :D

CODY007
08-11-2012, 15:45
proszę przypomnij jaki masz metraż?
bo może faktycznie można coś poprawić o ile pamietam to palisz wegiel typ32
dzisiaj zapakowałem 20kg/17godz w domu 22,5-22,9 na kotle średnio 45stC.

Powierzchnia 120 m2, ale ja na piecu mam od 55 C do 65 C ( od 55 do 65 to piec sam się tak buja nawet od 52 C) ! Dlatego taka nastawa te 55 C, bo niżej to strasznie syfi piec - zwisają takie "gile" i raz takie syfy mi się zapaliły......

Viater
08-11-2012, 15:59
Czy inni użytkownicy tradycyjnych miarkowników też tak mają?



Potwierdzam! Zasada działania tradycyjnego miarkownika jest taka, że po przekroczeniu temperatury o kilka stopni (około 3-5*) klapka się zamyka i kocioł przygasa. Oczywiście kocioł musi być szczelny, bo inaczej może się rozbiegać (czym większy cug w kominie, tym szybciej i bardziej)! U mnie tak było przed uszczelnieniem dolnych drzwiczek!

boven
08-11-2012, 16:36
witam po krótkiej przerwie, testowałem wczoraj palenie miałem w swoim piecu i jako tako to wyszło tzn czas ok 9h na 15kg miału, co prawda mogło by bć lepiej
nie mam w swoim piecu przymykania na czopuchu, czy to typowe w piecu GS miałowo / weglowym?

art23
08-11-2012, 17:05
Cała prawda o przymykaniu czopucha sprowadza się do ciągu komina i szerokości szczelin między przegrodami w kociołku.Jak szerokie kanały i wysoki komin to wysysa ciepło aż miło.Jak wstawi się zawirowywacze spaliny są dociskane do ścianek wymiennika,oddają ciepło i wszystko jest ok.nawet bez przymykania czopucha.Niestety większość kotłów ma skopaną konstrukcję i grzejemy komin i okolice zamiast dom.U siebie mam właśnie taką chorą konstrukcję.Kociołek górno-dolny przerobiony do spalania dolnego ale....Trzy ciągi spalinowe i zamiast od strony paleniska szeroki kanał a na wyjściu do komina wąski jest odwrotnie.Układ jest taki 5-10-10cm.Dobrze dobrane kanały ma Dakon i jego klony.Kanały większe jak 8cm to pomyłka konstruktora.

isa1970
08-11-2012, 19:06
Cała prawda o przymykaniu czopucha sprowadza się do ciągu komina i szerokości szczelin między przegrodami w kociołku.Jak szerokie kanały i wysoki komin to wysysa ciepło aż miło.Jak wstawi się zawirowywacze spaliny są dociskane do ścianek wymiennika,oddają ciepło i wszystko jest ok.nawet bez przymykania czopucha.Niestety większość kotłów ma skopaną konstrukcję i grzejemy komin i okolice zamiast dom.U siebie mam właśnie taką chorą konstrukcję.Kociołek górno-dolny przerobiony do spalania dolnego ale....Trzy ciągi spalinowe i zamiast od strony paleniska szeroki kanał a na wyjściu do komina wąski jest odwrotnie.Układ jest taki 5-10-10cm.Dobrze dobrane kanały ma Dakon i jego klony.Kanały większe jak 8cm to pomyłka konstruktora.

W pełni się zgadzam ja mam piec robiony u spawacza zrobił nie tak jak chciałem a ile musiałem się natłumaczyć żeby nie montował trzecich drzwiczek bo nie sa mi do niczego potrzebne bo bendę palił od góry. Tak się nie da skwitował, w efekcie musiałem przerabiać i robić zawirowywacze bo wszystko leciało w kosmos potem przerobiłem jeszcze i mam piec działający na podobnej zasadzie jak ciepłotron Facet robi piece różne w tym miałowe ze sterownikami dmuchawami i innymi bajerami a nie ma o paleniu pojęcia tylko jakiś wzór i tak klepie

A jeszcze jedno gdzieś wyżej było pytanie o patenty na uszczelnianie pieca ja robię to za pomocą zwykłej foli aluminiowej do żywności zwijam ja w kilka części

Marecky
08-11-2012, 19:55
Ja uszczelnilem drzwiczki silikonem wysokotemp. tzn. warstwe silikonu dalem na oczyszczony sznurek w drzwiczkach .Trzeba troche wyregulowac docisk na zawiasach jak ktos ma taka mozliwosc.Od miesiaca nie zauwazylem zeby cos sie z nim dzialo.Mozna by jeszcze przelozyc sznurek na druga strone tam gdzie nie ma sladu po docisnietych drzwiach,tak kombinuje ,nie sprawdzalem jeszcze.

boven
08-11-2012, 20:09
w którym miejscu ew. takie zawirowywacze spalin można by umieścic na przykładzie mojego kotła?

http://vpx.pl/i/2012/11/01/OdALU.jpg

attex
08-11-2012, 20:34
ja posiadam unister i oprócz tego co piszesz to ma wadę że nie zawsze otwiera tyle ile się ustawił na poczatku.
potrafi czasami otworzyc za mało i tu jest d..pa zbita kocioł głupieje.
musiałem zrobić tzw. blokadę wychyłu która ma regulację. ustawiam tak że otwarcie klapki jest blokowane przez tą blokade po to aby sznurek z miarkownika był napiety podczas otwierania i dzięki tej zmiany zawsze otwiera tyle ile nastawiłem.

Mógłbyś pokazać jakieś fotki mam ten sam problem

ZUG
08-11-2012, 21:02
Mógłbyś pokazać jakieś fotki mam ten sam problem

podaj maila na priv to mogę przesłać.
myślę że problem jest w tym że unister ma nie precyzyjne podciąganie klapek.
także jak wychył ma byc z np. 4mm to jest nie możliwe aby unister za każdym razem tak samo uchylał klapkę ponieważ ma kiepską precyzyjność.

jeśli chodzi o moją robótkę to może u ciebie spowodować wiele przeróbek.

jacet100
08-11-2012, 21:10
w którym miejscu ew. takie zawirowywacze spalin można by umieścic na przykładzie mojego kotła?
Na poziomym wymienniku oznaczonym nr 6.

tomek 1980
08-11-2012, 21:39
Witam, co do Twojego lukasz24 problemu z przymykaniem czopucha to, miałem podobnie, też myślałem, że mam szczelny kocioł, bo był nówka sztuka, też pomagało tylko przymykanie czopucha, bo inaczej przeciągał temperaturę o 5 lub więcej stopni.
Zrobiłem tak jak chłopaki tu na tym forum radzili, wrzuciłem żarówkę 100W do kotła szczelnie zamknąłem, a w kotłowni zgasiłem światło i okazało się, że jednak kocioł nie był szczelny. Jednak przed wrzuceniem żarówki do kotła, trzeba go dokładnie wyczyścić z popiołu, bo popiół może uszczelnić ewentualne nieszczelności, a jednak jak się później okazuje popiół wyciągnie ciąg kominowy i mamy nieszczelność.
Wracając do tematu, po uszczelnieniu wszystkich nieszczelności kocioł trzyma ładnie zadaną temperaturę, czy to 55-60-65stopni.
Jeszcze zauważyłem, że np. przy rozpalaniu musi być klapka PG uchylona np. na 5mm, a jak kocioł osiągnie zadaną temperaturę to wystarczy PG uchylone tylko na 1mm, jeśli bym zwiększył do 2mm to temperatura zacznie rosnąć.
Możesz jeszcze spróbować lukasz24 skrócić ramię miarkownika, co spowoduje mniejszy ruch klapki PG, co za tym idzie będzie dokładniej regulował temperaturę, to powinno zminimalizować przeciąganie temperatur nad zadaną.
Pozdrawiam.

Wezyr
09-11-2012, 14:06
tutaj parę zdjęć mojej klapki z tamtego roku .1 wygląd z góry , 2 przód - otwór był zasłonięty - szybka , teraz zawsze otwarty [ zmiana grubości kierownicy w kotle nad ogniem 1,5 cala rura zewnątrz 2 cale ] do tego w/w klapka wlotu powietrza .3 widok z boku [ ten otwór to do miarkownika - podnosi za to klapkę ]] 4 tak wygląda od spodu . tam z boku na śrubie widać sprężyną dzięki temu mam możliwość ręcznego ustawiania [ nie opada ] Działanie jest proste podczas rozpalania jak otwarta to huczy niczym z dmuchawą , po przymknięciu spalanie jest łagodne i spokojne ciągły mały ogień . Klapka jest wykorzystywana do spalania dolnego jak i górnego i została zbudowana do zwiększenia strumienia powietrza przy spalaniu dolnym .

lukasz24
09-11-2012, 17:16
Trzy ciągi spalinowe i zamiast od strony paleniska szeroki kanał a na wyjściu do komina wąski jest odwrotnie.Układ jest taki 5-10-10cm.Dobrze dobrane kanały ma Dakon i jego klony.Kanały większe jak 8cm to pomyłka konstruktora.
W moim przypadku patrząc od przodu kotła jest 6-7-8cm.

Dzisiaj zmieniłem nieco politykę palenia i czopuch jest na max otwarty natomiast zasłoniłem kawałkiem kartonu otwór klapki miarkownika tak że ma teraz 5x8cm, więcej się nie da bo zanika płomień. Na razie wygląda to obiecująco. Pali się spokojnie.

art23
09-11-2012, 18:50
A powinno być odwrotnie.Tam gdzie najcieplejsze spaliny szeroko a gdzie już wystudzone wąsko.Nie wiem czy już było to na forum ale wrzucam linka do ciekawej lektury na temat spalin: http://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/5-budowa-kotla/pionowe-czy-poziome/ Na dole stronki jest rysunek dotyczący temperatury spalin w zależności od szybkości przepływu.:yes:

g_stanislaw
09-11-2012, 19:16
Dzięki Wezyrze.
Miarkownik podłączasz do klapki PW a nie do klapki popielnika?

shkiperfil
09-11-2012, 22:13
Witam
zaciekawiła mnie sprawa momentu włączania pompy. Czytam to forum już drugi sezon. Wiele się nauczyłem. Uszczelniłem kocioł, zamontowałem lżejszą klapkę PG, dorobiłem kółeczko ze szkła żaroodpornego 4mm. Mam też dławiki i coś a la deflektor. KPW nie mam. niedługo zamontuję blachę wydłużającą drogę spalin, którą lekko zmodyfikowałem. Będzie ona pełniła rolę KPW i deflektora. PW będzie wpadało pod blachę na palenisko potem na tylną ścianę kotła i dopiero potem pod sklepieniem przejdzie do wylotów kominowych po drodze dopalając gazy i związki smoliste. Zachowam dławiki ciągu spalin, które będą też przyspieszały ciąg spalin na pewnym odcinku. Palę na przymkniętym czopuchu od rozpałki aż do końca. Natomiast właśnie moment temperaturowy włączania pompy budzi aktualnie moje emocje. Jeżeli ustawię włączenie pompy od 30 albo 35 stopni to miarkownik cały czas utrzymuje otwartą szeroko klapkę aż do momentu nagrzania instalacji i pieca do żądanej albo zbliżonej do żądanej temperatury. Efekt jest taki, że wsad rozpala się szybciej. Owszem temperatura rośnie stabilniej ale żeby było dużo szybciej do osiągnięcia żądanej temperatury to nie zauważyłem. Trwa to może trochę krócej o godzinę ale ale za to szybciej zasyp się wypala o 3-4 godziny. Czyli zmniejsza się stałopalność. Jeżeli zaś start pompy mam ustawiony na 45 stopni to rozpalanie złoża odbywa się w takich cyklach bardzo powoli. Gdy temp. wzrasta do 45 kiedy włącza się pompka, klapka przymyka i przydusza rozpalanie. Gdy osiągnie piec 45 włącza się pompa , schładza piec i klapka się otwiera co powoduje rozniecenie ognia (górne spalanie). I od nowa, temp. rośnie do 45 to powoli się klapka przymyka. Gdy osiąga 45 włącza si ę pompa i znowu klapka się otwiera i roznieca ogień. I taki cykl się powtarza tak długo aż różnica pomiędzy wodą na wypływie i wpływie do pieca będzie mała. Potem, czyli po osiągnięciu 45 stopni na instalacji pompa działa cały czas. Chciałem tym opisem zwrócić uwagę na fakt, że przy ustawieniu startu pompy na 45 stopni złoże od góry pali się cyklicznie ale mniej burzliwie i wolniej spala się od góry. Ogień nie wnika tak szybko w głąb złoża. Temperatura 45 na całej instalacji osiągana jest po ok. 3-ch godzinach od zapalenia (czyli dłużej o +- 1 h niż przy ustawieniu startu pompy od 30stopni) ale za to stałopalność się wydłuża o co najmniej 2-3 godziny. Po 3-ch godzinach czyli do osiągnięcia 45 na instalacji dolna część złoża jest nienaruszona przez ogień (dolne drzwiczki zimne). Jeżeli pompa startuje od 30 stopni to po 3-ch godzinach rozpalone jest już całe złoże a instalacja zaledwie co osiąga 45 stopni. Wynika z tego, że w moim układzie ekonomiczniej jest nastawiać start pompy od 45 a nie od 30 stopni bo wydłuża się stałopalność. Znaczy to również, że mniejsza część ciepła ulania się kominem.

Oczywiście trudno się nie zgodzić z teorią o szybciej gotującej się wodzie mieszanej. Jednak nie należy zapominać, że przy dobrej grawitacji pierwsze pociągnięcie pompki już ją uruchamia właściwie na stałe. Owszem pompka pobudza grawitację cyklicznie ale to nie znaczy, że woda zastyga w instalacji bez ruchu. Po lekkim nagrzaniu woda jest pchana w instalację potem pompka się wyłącza ale woda dale,j choć coraz słabiej ale krąży. Przy zwalnianiu woda oddaje do kaloryferów całe ciepło. Potem znowu pompka się włącza i woda nagrzana znowu przyspiesza i znowu oddaje ciepło itd.

Wniosek: U mnie start pompy od 45 jest ekonomiczniejszy niż start od 30 stopni.

Oczywiście zakładam, że gdzie mogę się mylić więc zawsze oczekuję uwag.

Pozdrawiam wszystkich a w szczególności LastRico. Dziękuję za założenie tego wątku. Dziękuję też wszystkim, którzy dzięki postom naświetlają różne problemy związane ze spalaniem w górniakach i opisują swoje perypetie.

Świadomość o możliwości czystego spalania węgla w górniakach jest pomimo ich wielkiej popularności BARDZO niska.



artur:

Poprawne rozumowanie.

resq:

Prawidłowa odpowiedź na pytanie.

Czas na wyjaśnienie.
Zastanówmy się co się dzieje w kotle w momencie rozpalania.
Po pierwsze z reguły mamy zimną/wychłodzoną instalacje.
Przepływ grawitacyjny zatrzymany, albo niewielki.
Rozpalamy kocioł.
Woda w kotle stoi, a temperatura spalin rośnie i to bardzo szybko ponad 200*C, natomiast termometr na kotle ani drgnie.
Woda w kotle nagrzewa się jak w garnku bez mieszania, czyli bardzo powoli. Innymi słowy grzejemy sąsiadów, a nie wodę w instalacji CO.
Przepływ grawitacyjny ruszy w znaczący sposób dopiero jak woda w kotle nagrzeje się do ok. 50-60*C, a każdy z użytkowników kotła stałopalnego wie ile to trwa.
Od tego momentu temperatura wody w kotle zaczyna jakby szybciej rosnąć, bo rośnie przepływ i zmniejsza się opór cieplny przejmowania ciepła po stronie wody w kotle. Czyli podobnie jak w garnku z mieszaniem.
Wniosek.
Pompę w kotle należy uruchamiać najszybciej jak to jest możliwe przy użyciu dostępnych na rynku termostatów, tzn przy najniższej temperaturze ich załączania.
Istotna jest również wielkość przepływu wody przez kocioł, zwłaszcza górnego spalania.
Powinien on być około 1,5-2 razy mniejszy niż w przypadku innego typu kotłów, co odpowiada projektowej delcie T na kotle równej 20-25*C, a nawet większej.

nilsan

mar mur
09-11-2012, 22:30
Witam
shkiperfil
Do zadanej temperatury pal bez miarkownika.
Ustawiaj klapkę pow.głównego śrubą regulacyjną(na wyczucie)
Ja ustawiam ok.5-7mm,po osiągnięciu 35*zakładam łańcuszek.
pozdrawiam

jackw
10-11-2012, 16:25
Witam. Zamontowałem miarkownik Regulus. Troszkę z niego cieknie w miejscu, gdzie jest montowane ramie dźwigni. Do wymiany, czy jest szansa na normalną pracę ?? Z góry dziękuję za odpowiedź.

julko22
11-11-2012, 09:20
Witam. Zamontowałem miarkownik Regulus. Troszkę z niego cieknie w miejscu, gdzie jest montowane ramie dźwigni. Do wymiany, czy jest szansa na normalną pracę ?? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Miarkownik ma nieszczelności w korpusie więc do wymiany ewentualnie naprawa przez spawanie lub lutowanie .

junction
11-11-2012, 21:08
Witam;
Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem palenia w piecu od góry...
Podoba mi się ta idea czystego spalania i w ogóle kwestia oszczędności w tej metodzie..
Posiadam piec żeliwny Camino i jest jeden problem w moim przypadku a mianowicie rozpalanie w piecu.
Do palenia stosuje węgiel oraz miał na sam ruszt wsypuje węgiel potem dopełniam miałem i na gorę drewno.
Następnie rozpalam drewno i tutaj rozpoczyna się problem. Drewno się wypala ogień zanika i cały proces palenia trwa ale strasznie powoli i kompletnie nieefektywnie z punktu widzenia ciepła na kaloryferach. I tak przez wiele godzin cała zabawa kończy się tym ze muszę użyć wentylatora żeby piec rozhulać .
Co zrobić aby usprawnić proces rozpalania w piecu metoda od góry ???

Drifte
11-11-2012, 21:42
Lipa z miałem kolego. Przerabiałem to rok temu. U mnie jedynym sposobem okazała się taka procedura:

Na sam dół kładziesz węgiel ( najlepiej orzech ). Potem jak już masz warstwe węgla taka w miarę, zeby miał nie przelatywał dajesz miał. Na miał dajesz PONOWNIE warstwe węgla i dopiero na ten węgiel dajesz drewienka. Nie wiem od czego to zależy, ale u mnie miał też nie chciał się zapalić z góry, dopiero jak go przechytrzyłem to ładnie się spalił ( chyba ze wstydu hehe ). Na takim zasypie w camino 3/7 osiągnąłem okolice 18 godzin ( bez przeróbek pieca, dom 105 mkw nieocieplony ).

shkiperfil
11-11-2012, 23:26
Dokładnie tak jest, a ci co twierdzą że powinna być zamknięta mają problemy ze spalaniem w swoich kotłach i próbują dorabiać dziwne teorie o czystym spalaniu na powietrzu wtórnym.

nilsan

Nareszcie doczytałem się podobieństwa. No właśnie! Jakbym pieca nie ustawiał PW/PG to jeszcze mi się nigdy klapka całkiem nie zamknęła. Zawsze zostaje szczelina chociaż uszczelniałem przyleganie bardzo solidnie sylikonem. Zależność jest u mnie ciąg kominowy a rozwarcie PG.
Piszę to aby również inny nie czuli się zagubieni jak im się klapka nie domyka. Moim zdaniem ona domknie się tylko przy dużej wichurze.
Pozdrawiam

rybniczanin
12-11-2012, 05:13
Nareszcie doczytałem się podobieństwa. No właśnie! Jakbym pieca nie ustawiał PW/PG to jeszcze mi się nigdy klapka całkiem nie zamknęła. Zawsze zostaje szczelina chociaż uszczelniałem przyleganie bardzo solidnie sylikonem. Zależność jest u mnie ciąg kominowy a rozwarcie PG.
Piszę to aby również inny nie czuli się zagubieni jak im się klapka nie domyka. Moim zdaniem ona domknie się tylko przy dużej wichurze.
Pozdrawiam

Nawet przy dużej wichurze nie powinna domknąć jak masz zamontowany RCK. Jedynie może domknąć jak za bardzo rozbujasz kociołek.

@shkiperfil jakoś co post Twój kociołek traci moc. Czyżby aż tak zarastał?;)

mikar1
12-11-2012, 05:56
Lipa z miałem kolego. Przerabiałem to rok temu. U mnie jedynym sposobem okazała się taka procedura:

Na sam dół kładziesz węgiel ( najlepiej orzech ). Potem jak już masz warstwe węgla taka w miarę, zeby miał nie przelatywał dajesz miał. Na miał dajesz PONOWNIE warstwe węgla i dopiero na ten węgiel dajesz drewienka. Nie wiem od czego to zależy, ale u mnie miał też nie chciał się zapalić z góry, dopiero jak go przechytrzyłem to ładnie się spalił ( chyba ze wstydu hehe ). Na takim zasypie w camino 3/7 osiągnąłem okolice 18 godzin ( bez przeróbek pieca, dom 105 mkw nieocieplony ).

A ile kilogramów wynosi zasyp (miał ,węgiel) ijaka moc kotła?

Drifte
12-11-2012, 19:25
A ile kilogramów wynosi zasyp (miał ,węgiel) ijaka moc kotła?

W kg nie mam pojęcia kolego, zważe węgiel dopiero jak się przymrozki zaczną. Obrazowo moge Ci powiedzieć, że rok temu paliłem w swoim camino 3/7 pełen zasyp węgla z miałem 18 godzin, raz udalo mi się " wyciągnąć " 22. W tym roku poczyniłem pewne modyfikacje i czekam na zimę, żeby sprawdzić co mi to dało : )

mikar1
13-11-2012, 17:27
W kg nie mam pojęcia kolego, zważe węgiel dopiero jak się przymrozki zaczną. Obrazowo moge Ci powiedzieć, że rok temu paliłem w swoim camino 3/7 pełen zasyp węgla z miałem 18 godzin, raz udalo mi się " wyciągnąć " 22. W tym roku poczyniłem pewne modyfikacje i czekam na zimę, żeby sprawdzić co mi to dało : ) OK. Ale mniej więcej pełen zasyp w ubiegłym roku to ile? A jeżeli to nie tajemnica to co to za modyfikacje?
Pozdrawiam Mikar1.

jacbelfer
13-11-2012, 23:57
Nie ma co pytać kolegi Drifte o wielkość zasypu bo trzeba jeszcze wiedzieć w jakich temp. palił rok temu.
Rodzaj kociołka też ma znaczenie.
W ciemno stawiam, że skoro Drifte robi przekładańca z miałem, to wysokość zasypu ma pewnie max 20 cm. W przeciwnym wypadku ma duże spadki temperatury w cyklu palenia oraz kupę dymu z komina. Albo pali z dmuchawą...

Wzrok straciłem w poprzednim roku od gapienia się w KPW ;) i nie dało się tego kotła zmusić do prawidłowego palenia. Były testy z rurą Wezyra, deflektorami, itp...

Teraz zrobiłem sobie palnik ceramiczny (szamotowy) i palę DOŁEM.
Powietrze wtórne dostarczam z POPIELNIKA w strugę rozgrzanych gazów.
Zapalam toto i ludzie nie widzą, że czymkolwiek palę bo z komina nic nie leci.

Węgiel kupiłem od firmy skladywegla.pl. Gruby orzech za 710 zł tona z transportem. W kotle się nie wiesza, ale ma dużo popiołu, stąd na zasyp 16 kg, który pali się w dzisiejszych temperaturach ok 10 godzin (domek nieocieplony ok. 170 m2), muszę zejść do kotła 2 razy aby przerusztować.

Trzeci raz, po przerusztowaniu wrzucam kolejną porcję i tak się pali od piątku. Z komina, kiedy wracam z pracy nie leci NIC ! Ani biały, ani szary...

Dodam jeszcze, że temperatura na kotle to 40-50 stopni i z zimnego startu rozbujam instalację (w tych temperaturach) w 30 minut. Paląc od góry szło mi to ciężko, ale ... może niektórym z Was działa:rolleyes:

kokos0
14-11-2012, 05:10
Powietrze wtórne dostarczam z POPIELNIKA w strugę rozgrzanych gazów.

Powietrze główne podajesz przez drzwiczki zasypowe? wrzuć jakieś fotki.

mikar1
14-11-2012, 06:19
Nie ma co pytać kolegi Drifte o wielkość zasypu bo trzeba jeszcze wiedzieć w jakich temp. palił rok temu.
Rodzaj kociołka też ma znaczenie.
W ciemno stawiam, że skoro Drifte robi przekładańca z miałem, to wysokość zasypu ma pewnie max 20 cm. W przeciwnym wypadku ma duże spadki temperatury w cyklu palenia oraz kupę dymu z komina. Albo pali z dmuchawą...

Wzrok straciłem w poprzednim roku od gapienia się w KPW ;) i nie dało się tego kotła zmusić do prawidłowego palenia. Były testy z rurą Wezyra, deflektorami, itp...

Teraz zrobiłem sobie palnik ceramiczny (szamotowy) i palę DOŁEM.
Powietrze wtórne dostarczam z POPIELNIKA w strugę rozgrzanych gazów.
Zapalam toto i ludzie nie widzą, że czymkolwiek palę bo z komina nic nie leci.

Węgiel kupiłem od firmy skladywegla.pl. Gruby orzech za 710 zł tona z transportem. W kotle się nie wiesza, ale ma dużo popiołu, stąd na zasyp 16 kg, który pali się w dzisiejszych temperaturach ok 10 godzin (domek nieocieplony ok. 170 m2), muszę zejść do kotła 2 razy aby przerusztować.

Trzeci raz, po przerusztowaniu wrzucam kolejną porcję i tak się pali od piątku. Z komina, kiedy wracam z pracy nie leci NIC ! Ani biały, ani szary...

Dodam jeszcze, że temperatura na kotle to 40-50 stopni i z zimnego startu rozbujam instalację (w tych temperaturach) w 30 minut. Paląc od góry szło mi to ciężko, ale ... może niektórym z Was działa:rolleyes:
Witam .Przyłączam się do prośby KOKOSO. Czy możesz bliżej opisać lub załącz fotki jak wykonałeś przeróbki w swoim kotle.
Pozdrawiam. Mikar1

kamiltar
14-11-2012, 06:52
Witam wszyzstkich, to mój pierwszy post jaki napisalem, szacunek dla zalozyciela tematu jak i innych uzytkowników,
przeczytalem pierwszych 70 stron w tym watku i z niewiedzy calkowitej przeszedlem do kregu wtajemniczonych (przynajmniej tak mi sie wydaje) ale do zeczy,

Chodzi mi o to ze w piecu ze spalaniem górnym jestesmy w stanie po kilku przeróbkach spalac czystko i ekonomicznie wg teorii Last Rico,
wiem jakie przeróbki trzeba zastosowac i jaki piec uzywac, ale chodzi mi o to jaka jest róznica w ekonimicznosci spalania wegla pomiedzy piecami górnego, dolnego spalania i piecami z podajnikiem. Dajmy na to ze mamy piece dobrze dobrane taka sama instalacje (np okolo156m2 okna plastikowe i ocieplenie) + cwu 200, palenie non stop utrzymywanie 20c
w którym piecu zuzyjemy najmniej opalu a wkórym najwiecej? Czy w piecu z dolnym spalaniem tez uzyskamy magiczne plomyczki i dopalanie wszystkiego co powstaje przy spalaniu wegla? czy juz bedziemy generowac strate? Jak by ktos mógl napisac w procentach np górny sprawniejszy od dolnego o ok 20% czy nie ma zóznicy
Nastepne pytanie to smieciopalnosc w tych piecach (palenie przed sezonem drewnem zrebkami trotami deskami - co sie trafi do podgrzania cwu np)
Czy jest róznica miedzy górnym a dolnym sposobem spalania?
Jestem prawie przekonany do dolnego z uwagi na mozliwosc dokladania opalu, piec kupuje dopiero w przyszlym roku na lato ale chce teraz wszystko zaplanowac
Dziekuje wszystkim i pozdrawiam

kwiatos83
14-11-2012, 07:40
Nie ma co pytać kolegi Drifte o wielkość zasypu bo trzeba jeszcze wiedzieć w jakich temp. palił rok temu.
Rodzaj kociołka też ma znaczenie.
W ciemno stawiam, że skoro Drifte robi przekładańca z miałem, to wysokość zasypu ma pewnie max 20 cm. W przeciwnym wypadku ma duże spadki temperatury w cyklu palenia oraz kupę dymu z komina. Albo pali z dmuchawą...

Wzrok straciłem w poprzednim roku od gapienia się w KPW ;) i nie dało się tego kotła zmusić do prawidłowego palenia. Były testy z rurą Wezyra, deflektorami, itp...

Teraz zrobiłem sobie palnik ceramiczny (szamotowy) i palę DOŁEM.
Powietrze wtórne dostarczam z POPIELNIKA w strugę rozgrzanych gazów.
Zapalam toto i ludzie nie widzą, że czymkolwiek palę bo z komina nic nie leci.

Węgiel kupiłem od firmy skladywegla.pl. Gruby orzech za 710 zł tona z transportem. W kotle się nie wiesza, ale ma dużo popiołu, stąd na zasyp 16 kg, który pali się w dzisiejszych temperaturach ok 10 godzin (domek nieocieplony ok. 170 m2), muszę zejść do kotła 2 razy aby przerusztować.

Trzeci raz, po przerusztowaniu wrzucam kolejną porcję i tak się pali od piątku. Z komina, kiedy wracam z pracy nie leci NIC ! Ani biały, ani szary...

Dodam jeszcze, że temperatura na kotle to 40-50 stopni i z zimnego startu rozbujam instalację (w tych temperaturach) w 30 minut. Paląc od góry szło mi to ciężko, ale ... może niektórym z Was działa:rolleyes:

również przyłączam się do próśb kolegów o zdjęcia palnika szamotowego, bo sam zaczynam kombinacje z moim DEFRO NOWA OPTIMA i równiez myślałem o o podawaniu powietrza wtórnego po prostu z popielnika jakąs dyszą wprowadzoną pomiędzy otworami w ruszcie do poziomu palnika szamotowego

jacbelfer
14-11-2012, 08:54
Na dniach wygaszę kociołek to dam fotki z wymiarami.
Teraz napiszę tylko, że od góry nie mam w ogóle powietrza. Powietrze pierwotne idzie przez popielnik (sterowany klapką z miarkownikiem.
Miarkownik dobrze wyregulowany i klapka ZAWSZE jest trochę uchylona.
Powietrze dodatkowe również.
W trakcie palenia na rusztach zawsze gromadzi się jakiś popiół a szczeliny pow. dodatkowego, dlatego że są umieszczone głęboko z tyłu są zawsze drożne i to powietrze wpada tam cały czas.
Powierzchnia wlotów PW to ok. 2 cm2

Komora zasypowa brudna, ale mnie to kompletnie nie interesuje. Tam się wsypuje opał a nie je obiadki :rolleyes:

Teraz są palenia na małych mocach więc pogorszyć w zimne dni się nie powinno. Bardziej intensywne palenie powinno być już całkiem czyste (a to już teraz jest).

hes
14-11-2012, 10:48
(...)
Teraz napiszę tylko, że od góry nie mam w ogóle powietrza.
(...)


Takie herezje w tym wątku?!
Czy nie jest to temat o zastosowaniu superszczelnej klapki, rurach KPW i innych podobnych
plus zmory codziennego przerzucania żaru z dołu na górę i ponownego rozpalania bez żadnej gwarancji, że uda się to spalić czysto i ekonomicznie przede wszystkim?

@ jacbelfer- masz dużo szczęścia, że nie musisz zakładać osobnego tematu, jak już tu niektórym wielokrotnie proponowano. Popieram, tak trzymać! HS

hellbo0y
14-11-2012, 11:16
Witam serdecznie, chciałbym poprosić o udzielenie wskazówek jak ekonomicznie palić węglem.
Przeczytałem wpisy na stronie 10 tematu o ekonomicznym spalaniu
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page10

Opisujecie na niej sposób modyfikacji pieca poprzez zatkanie cegłą szamotową szczeliny między pierwszym a drugim wymiennikiem i palenie "od góry"

Posiadam piec SAS NWG 29 kW z ruchomym rusztem http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-nwg.html

Piec mam jeszcze na gwarancji dlatego nie mogę wiercić w górnych drzwiczkach otworu na powietrze wtórne. Czy możliwe jest uzyskanie optymalnego efektu poprzez bardzo minimalne 'uchylenie' górnych drzwiczek?

Które rozwiązanie będzie najefektywniejsze?

Rozpalam codziennie. Obecnie przy paleniu tradycyjnym, od dołu, na jednym zasypie, trzy 10litrowe wiaderka (ok. 25 kg) pali się 6 godzin przy temperaturze na piecu 65 stopni.
Mam zainstalowaną pompę obiegowę LFP 25/60 która chodzi na maksymalnej wydajności (3 bieg)

Drifte
14-11-2012, 12:12
Nie ma co pytać kolegi Drifte o wielkość zasypu bo trzeba jeszcze wiedzieć w jakich temp. palił rok temu.
Rodzaj kociołka też ma znaczenie.
W ciemno stawiam, że skoro Drifte robi przekładańca z miałem, to wysokość zasypu ma pewnie max 20 cm. W przeciwnym wypadku ma duże spadki temperatury w cyklu palenia oraz kupę dymu z komina. Albo pali z dmuchawą...

Wzrok straciłem w poprzednim roku od gapienia się w KPW ;) i nie dało się tego kotła zmusić do prawidłowego palenia. Były testy z rurą Wezyra, deflektorami, itp...

Nie podam kg zasypu bo jeszcze nie ma temp. ujemnych, więc po co komu teraz podawać ile paliłem ??? Jak będą minusowe to zważę i podam. Teraz jedynie obrazowo moge powiedzieć, że na 18-22 godziny wystarczył zasyp w camino 3/7. Jesli ktoś ma camino 3/7 i zwazył kiedyś pełen zasyp to może poda taka informację.
Wysokość zasypu nie mam 20, tylko 35. Dymu z komina 0, dmuchawy brak. A ha, o spadkach temperatury to już w ogóle mi nie wiadomo.

cysiokysio
14-11-2012, 13:08
jacbelfer
czyli nie masz rozdzielonej regulacji między PG a PW podawanym na dysze?
Ja mam prawie dolniaka (brak rozdziału regulacji między PG a PW i brak ceramiki)
Testowałem węgiel orzech "marcel" z domieszką jakiegoś pomienno-gazowego i paliło się bez dymnie i długo, drzewo też się czyściutko paliło, natomiast kupiłem na próbe na składywęgla.pl orzech ten droższy(niby bardziej energetyczny) to kociołek kopcił jak batory.
Jaki gruby masz szamot w palniku? tak dla testów chciałem obłozyć palnik ceramiką z łazienki (9mm) ale to raczej bez sensu.