PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 [58] 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

Tedisan
09-12-2013, 23:25
--> grabpa58

Co do zawirowywaczy, to zapomniałem napisać, że posiadam; były już w pakiecie z kotłem - 3 sztuki.

229294


Panocki a te zawirowywacze, sam mam dwa, mogą sobie siedzieć w wymienniku? Kominiarz mi gadał, że one służą do zmniejszenia cugu w ciężką zimę by nie wywiewało wszystkiego kanałem spalinowym...

yareka
10-12-2013, 00:31
Szybkie pytanie: zasilanie grzejników 50*, powrót wraz z podłogówką 35*, czy to nie za bardzo wychładza wodę?
Czy zastosowanie na powrocie za zaworem 4D pompy wilo "PK" rozwiąże problem powrotu?

Nie bo podłogówka i tak go wychłodzi. Spróbuj na tym forum (http://forum.info-ogrzewanie.pl/forum/1-instalacje-co-i-cwu/) zadać pytanie tam są fachowcy od instalacji.

p14c3k
10-12-2013, 01:14
tak wiec wyglada ze dzisiaj sie udalo,, zasypalem sam wegiel (bez flotu), i pali sie ladnie, na miarkowniku 55st, woda ma na piecu troszke ponad 60,, teraz pali sie ledwo ze co, delikatny niebieskie plomien,, nie zatykalem rusztu pionowego i pali sie ladnie od gory. Jak ma konkretnie wygladac ta druga faza dopalania, bo mi czasami sie wydaje ze to sie pozniej tylko zarzy, lub plomine jest niewidoczny, a po otwarciu drzwiczek pojawia sie wiekszy..

posiadam jednak troche wiekszy piec niz myslalem, jest to viadrus ale 5 czlonowego, tak wiec 9-30kW wg katalogu, wg innstrukcji moc nominalna na weglu to 22,5kW, a minimalna 11kW, ogrzewam nim okolo 150m2, komin systemowy, 10m,,
zastanawiam sie czy nie jest ten kociol troche za duzy,

dzsiaj odkrywlem kolejna interesujaca rzecz, mianowicie, okazalo sie ze stary komin (ktory sie pare lat temu zapalil), nie zostal zatkany, tak wiec obok nowego, jest ten stary i wysysa powietrze,, wydaje mi sie ze musze to zatkac :(

dodatkowo wczesniej zostawalo mi gdzies z pol, moze 3/4 wiadra koksu z tego wegla zmieszango z flotem, pomimo ze sie zarzyl to temp spadala, po godznie go wycigalem, jak tem na piecu spadla do 40st,,, zobaczymy jak dzisiaj sie to dopali

ale gdyby to znow sie niedopalilo, to rozumiem wyciagac zanim tem zacznie spadac i pozenej ewentualnie wrzucic na gore swierzego wegla do rozplaki ?

paczka662
10-12-2013, 04:38
odp, do kolegi Dorecki ; kolego kisi - nie kisi , a dla obecnego tu forum piec w jakim palę może miec sprawność na poziomie 10 % Wiesz nie martwie się czy mi ciepło ucieka przez komin , bo napewno , nie uciakają mi pieniądze, nie opowiadaj głupot że za mniej jak 1,100 zł mozna ogrzac przez cały sezon lokum, Co do gazów jak i nieczystości ulatniajacych się z komina to w okilocy a jest ich sporo , mój komin jakby na piec gazowy pracuje , a nie węglowy także głowa mnie o to tez nie boli, No a tak na koniec , Nic mi nie fuka jak Tym co maja złote kierownice , miarkownika nie odpinam do rozpalania ani procesu gazowania, nie biegam do piwnicy wogóle , a świadczy to o tym ze mam szczelny piec i poprawnie sterowany od poczatku do końca procesu palenia ,,i nie ja pilnuje pieca a robi to za mnie natura , bo mieszkam ok kilometr dalej , niż tam gdzie jest palone, a na koniec dodam że w tym tez budynku, 2 osoby z 2ch lokali zrobiły wsp, kotłowinię i palac w piecu z podajnikiem, spalaja za sezon ,,,, UWAGA 5,500 kg węgla na 2 lokale identyczne jak mój jeden, czyli na jeden lokal wychodzi im = po 2,750 kg zatem o wynik się tez nie martwię, a najlepszy być nie mam zamiaru, ale uważam ze stabilnośc palenia w czasie ponad 26 h i zero nadzoru kotłowni oraz wydanie nie więcej jak 1,100 zł na okres grzewczy jest znakomitym wynikiem, jakiego tez innym palacym stałym paliwem życzę,

cysiokysio
10-12-2013, 10:46
20-11-2013

witam, posiadam piec goniwo S6WC 14 KW ,..., palone do tej pory tradycyjnie czyli od dołu, /opał 60% koks 40% groszek , czy lepiej pozostać przy tradycyjnym paleniu dolnym... ładuję ok 3/4 pieca i nie zaglądam tam już wogóle przy rozpaleniu np, o godz, 15, mam rano jeszcze ciepłe grzejniki, ok, godzi 7 , ale o ile ma górne palenie przynieść poprawę skuteczności.
Godz. 15:00 do 7:00 – 16 godz.
20-11-2013

; latem komin został naprawiony a wcześniej został zakupiony koks by mniej przy paleniu było smrodu, a ze teraz i komin dobry i piwnica pełna koksu , to trzeba go spalić, a że ciekaw jestem czy palenie koksu od góry tez jest możliwe i czy daje wymierne efekty, to i sie tu podpytuję tych co moze juz to spraktykowali ,,
Hmm smród i problem z kominem
22-11-2013

rozpaliłem w piecu ok,godzi 13, zasypane 3/4 zasypu rozpalone od góry miarownik ustawiony na 58 stopni, ... nie mam kierownicy zamontowanej, choć myślałem nad tym by takową zamont, ....a to wam powiem następnego dnia o godz, 12, pompa , a jest ustawiona na 40 stopni jeszcze chodziała, w domu grzejniki ciepłe na piecu 40 stopni, ... po następnej godzinie pompę się już wyłączyła, efekt, paliło się u mnie równo całą dobę 24 h , i tak stała temperatura na wyściu wody ok, 59 stopni,i tak przez cały cykl palenia,
Mijają dwa dni i stałopalność wzrasta o 6 godz. Tylko sam sobie trochę zaprzeczasz że cały cykl masz 59*C gdzie wcześniej piszesz że masz w końcówce 40*C
30-11-2013

po zasypaniu 3/4 wsadu palenie ok 30 h temperatura na wyjściu wody 60 stopni na piecu 52,
Po ośmiu dniach stałopalność wzrasta o kolejne 6 godzin
01-12-2013

węgiel groszek gramatura chyba max 5 cm zasyp pełny to wedł, producenta 30 kg, nigdy nie mierzę ile wsypuje, ale nie sypie po brzeg dzrzwiczek zasypowych a ok 7 - 8 cm ponizej , jak przyjdą spore mrozy zasypie po bandę,, Zasyp rozpala sie etapami od góry do dołu fazami , jak masz szczelny piec , wszelkie dzrzwiczki , bez obaw / u mnie na miarowniku ustawione 60 stopni i tak trzyma na wyjściu wody 60 st, przez całe 60 h
Kolejna doba i tym razem wzrost o 100% , czyli (3/4 z30kg)22.5 na 60 godz

przepraszam wkradł mi się błąd, miało być ,,na wyściu wody 60 st, a trzyma tak przez całe 30 h, tą temperaturę zadana ,
Dobra chyba przesadziłem z tymi 60 godz, trzeba zrobić szybko korektę.
07-12-2013

po zasypie na ok, 5 cm poniżej drzwiczek zasypowych , czas palenia wynosi minimum, 26 h bywa że dojdzie do 30 h
Ale co to się dzieje zasyp się zwiększa a 2-3cm a stałopalność spada, no nie może być przecież mam takie perpetuum mobile.
08-12-2013

zabawiłem się w ważenie węgla w wiaderku, i tak dzisiaj jest niedziela o godz, 16 ,, zasypałem tym razem po samą bandę - czyli pod drzwiczki zasypowe i weszło 18 kg …wcześniej zasypywałem ok 5 cm pod drzwiczki/ i paliło mi się nie mniej jak 25 -28 h ……a o efektach pochwalę się dopiero we wtorek bo palić na pewno się będzie ok, 30 h:)
Producent się jednak pomylił pisząc że wchodzi 30 kg bo według mojej wagi wchodzi 18kg

09-12-2013Wtorek czyli dzień zaraz po niedzieli

tak jak mówiłem po zasypie do pełna a weszło 18 kg zapalone od góry o gdz, 16 w niedzielę , właśnie teraz czyli następnego dnia w poniedziałek o 19 , sterownik wyłączył pompę wody ustawiona na 39 st, grzejniki jeszcze lekko gorące , i tak by było to zrozumiałe paliło się ok, 27 h
Zwiększony zasyp o 1/3 ale co to stałopalność bez większych zmian.



….. ja palę mojej mamie , jest w podeszłym wieku , ojciec zmarł niemal rok temu , z racji że mieszkam w tym samym mieście ale osobno, …., palę co 2gi dzień, pełny zasyp 18kg , co daje wynik na 1 h = 0,67 kg węgla , w PL mamy ok, 160 dni grzewczych od listopada do końca marca , bywa że dłużej ale, żadko kiedy, 160 dni dzielimy na 2 - /bo przy 27 h procesu palenia wystarcza na palenie co 2 gi dzień / daje nam 80 x zasyp po 18 kg co daje = ok, 1,450 kg węgla /drobny orzech tona 750 zł co daje wynik = 1,100 zł za ogres grzewczy,
Abu podrasować liczby do stałopalności doliczę 20 godzin w których mamusia zakłada gruby sweter i skarpety plus zamiast ceny koksu i groszku którym palę wezmę cenę drobnego orzecha. Ale jestem zaj.bisty palacz i mam kocioł klasy A+++ .



….. jak widac, na drzwiczkach jest tak czysto spalane że przy dmuchnięciu lekki nalot sam odpada sadzy,,
Nie widać bo nie załączyłem zdjęć a jak będziecie się dopominać to coś znajdę w necie lub wyczyszczę moje perpetuum mobile. A te problemy z kominem i smrodem to sobie sąsiad wymyślił.

Po krótkiej analizie twojej ortografii i matematyki wydaje mi się że kariery naukowej nie zrobisz ale za to w departamencie propagandy byłbyś pewnie głównym specjalistą. Trzy tygodnie temu po przeczytaniu tego wątku zacząłeś palić od góry w swoim Ogniwie a mimo to naśmiewasz się z kolejnych udoskonaleń nawet ich nie testując, obrażasz osoby które tu próbują pomóc innym a sam nic po za wychwalaniem swojej osoby i swojego kotła nie robisz. Przechwalasz się naciąganymi wynikami z trzy tygodniowego okresu przepalania no normalnie nic nam nie pozostają jak tylko rzucać się na kolana i oddawać wam pokłon.
Mimo iż nie brałem udziału w tym dialogu to nie omieszkam ci zaproponować abyś leczył swoje kompleksy u specjalisty bo tutaj to chyba zbytnio się nie dowartościowujesz.

Jozi
10-12-2013, 11:02
20-11-2013

Godz. 15:00 do 7:00 – 16 godz.
20-11-2013

Hmm smród i problem z kominem
22-11-2013

Mijają dwa dni i stałopalność wzrasta o 6 godz. Tylko sam sobie trochę zaprzeczasz że cały cykl masz 59*C gdzie wcześniej piszesz że masz w końcówce 40*C
30-11-2013

Po ośmiu dniach stałopalność wzrasta o kolejne 6 godzin
01-12-2013

Kolejna doba i tym razem wzrost o 100% , czyli (3/4 z30kg)22.5 na 60 godz

Dobra chyba przesadziłem z tymi 60 godz, trzeba zrobić szybko korektę.
07-12-2013

Ale co to się dzieje zasyp się zwiększa a 2-3cm a stałopalność spada, no nie może być przecież mam takie perpetuum mobile.
08-12-2013

Producent się jednak pomylił pisząc że wchodzi 30 kg bo według mojej wagi wchodzi 18kg

09-12-2013Wtorek czyli dzień zaraz po niedzieli

Zwiększony zasyp o 1/3 ale co to stałopalność bez większych zmian.



Abu podrasować liczby do stałopalności doliczę 20 godzin w których mamusia zakłada gruby sweter i skarpety plus zamiast ceny koksu i groszku którym palę wezmę cenę drobnego orzecha. Ale jestem zaj.bisty palacz i mam kocioł klasy A+++ .



Nie widać bo nie załączyłem zdjęć a jak będziecie się dopominać to coś znajdę w necie lub wyczyszczę moje perpetuum mobile. A te problemy z kominem i smrodem to sobie sąsiad wymyślił.

Po krótkiej analizie twojej ortografii i matematyki wydaje mi się że kariery naukowej nie zrobisz ale za to w departamencie propagandy byłbyś pewnie głównym specjalistą. Trzy tygodnie temu po przeczytaniu tego wątku zacząłeś palić od góry w swoim Ogniwie a mimo to naśmiewasz się z kolejnych udoskonaleń nawet ich nie testując, obrażasz osoby które tu próbują pomóc innym a sam nic po za wychwalaniem swojej osoby i swojego kotła nie robisz. Przechwalasz się naciąganymi wynikami z trzy tygodniowego okresu przepalania no normalnie nic nam nie pozostają jak tylko rzucać się na kolana i oddawać wam pokłon.
Mimo iż nie brałem udziału w tym dialogu to nie omieszkam ci zaproponować abyś leczył swoje kompleksy u specjalisty bo tutaj to chyba zbytnio się nie dowartościowujesz.

:yes::yes::yes::yes::yes::yes::yes::yes::yes::yes: :yes::yes::yes::yes:
No comenst:)

Kris18
10-12-2013, 11:10
Szanowni Formowicze!!!
Proponuję najzwyczajniej w świecie olać Kolegę paczka662,
gość zjadł wszystkie rozumy, jest "profesorem" w dziedzinie spalania węgla, a więc po co z Nim dyskutować?
i tak nic nie wnosi do tematu, to jest człowiek pokroju awanturnika, który szuka zadymy,
pełno niestety jest takich gości na różnych forach, ale jak Go Będziemy ignorować to się kiedyś znudzi i tyle.

p.s Jestem po przeróbce mojego "smoka" z Hajnówki, tj. wymurowałem szamotem palenisko, przerobiłem drzwiczki zasypowe+ KPW
przerobiłem drzwiczki popielnika i zamówiłem miarkownik, w najbliższym czasie wrzucę fotki i zdam relację.
pozdr.

grabpa58
10-12-2013, 11:23
Cześć Kris


Czekamy na dobre wieści:)

Jozi
10-12-2013, 11:24
Kriss jaki miarkownik zamówiłeś do smoka?Ja do caminiaka mam unistera i póki co działa dobrze, bawiłem się w ustawianie przedmuchów, ale obecnie nawet jego zamykam jak się w piecu rozpali zostawiam i "jedzie" na uchylonych klapkach PG-ok2mm i PW-3-4mm.Stałopalność jest na przyzwoitym poziomie więc póki co za bardzo nie kombinuję.Aż takich wyników jak kolega "profesor" nie osiągam, ale jestem z tego zadowolony, że nik nie musi pieca dozorować, prowadzi się sam jak dobra panienka:).

budmet
10-12-2013, 11:45
229389229389Cysiu,

wypala mi opał się przy palniku i tworzy się pustka, no i się zawiesza. Poza tym paliwo w komorze rozpala się na całej powierzchni. Wymieniłem sznury w klapie zasypowej i zespolonych drzwiczkach żarowo-popielnikowych. Muszę pogrzebać od góry i paliwo opadnie, próbowałem różnie układać , przekładać kawałki desek i dupa blada . Pompkę mam ustawioną na jedynce. Z pewnością jest lepiej niż w ubiegłym sezonie, ale...

Może uszczelić ten prześwit w drzwiczkach żarowo- popielnikowych ( konkretnie powierzchnię rusztu pionowego z dziureczkami, jeżeli to jest ruszt ? )


pz
johny

Jozi
10-12-2013, 11:57
229389229389Cysiu,

wypala mi opał się przy palniku i tworzy się pustka, no i się zawiesza. Poza tym paliwo w komorze rozpala się na całej powierzchni. Wymieniłem sznury w klapie zasypowej i zespolonych drzwiczkach żarowo-popielnikowych. Muszę pogrzebać od góry i paliwo opadnie, próbowałem różnie układać , przekładać kawałki desek i dupa blada . Pompkę mam ustawioną na jedynce. Z pewnością jest lepiej niż w ubiegłym sezonie, ale...

Może uszczelić ten prześwit w drzwiczkach żarowo- popielnikowych ( konkretnie powierzchnię rusztu pionowego z dziureczkami, jeżeli to jest ruszt ? )


pz
johny

Po mojemu to powinieneś odciąć powietrze w tych drzwiczkach w pionie całkowicie, powietrze powinno tylko rusztem poziomym migrować do góry.
Jak masz dużą powierzchnię i dasz dużo drewna to się rozpala na całej powierzchni.Trzeba wypraktykować jak zasyp rozpalać od góry by za mocno się nie rozpalił.

Kris18
10-12-2013, 12:32
Kriss jaki miarkownik zamówiłeś do smoka?Ja do caminiaka mam unistera i póki co działa dobrze, bawiłem się w ustawianie przedmuchów, ale obecnie nawet jego zamykam jak się w piecu rozpali zostawiam i "jedzie" na uchylonych klapkach PG-ok2mm i PW-3-4mm.Stałopalność jest na przyzwoitym poziomie więc póki co za bardzo nie kombinuję.Aż takich wyników jak kolega "profesor" nie osiągam, ale jestem z tego zadowolony, że nik nie musi pieca dozorować, prowadzi się sam jak dobra panienka:).

Cześć Jozi!
Cześć grabpa58!
Miarkownik zamówiłem taki:
http://bolecki.pl/miarkownik.php
czytałem o nim dobre opinie, został zmodyfikowany ostatnio przez producenta, mam na myśli powolne opuszczanie
klapki.
Przed chwilą rozpaliłem w kotle po przeróbkach i do jutra (jutro ma przyjść miarkownik) będę palił manualnie, czyli co godzina
wizyta w piwnicy :)

p.s w górnych drzwiczkach zasypowych zamontowałem KPW, mam pytanie, kiedy jej używać?
to znaczy w fazie koksowania węgla dopiero?

...i jeszcze coś śmiesznego:
dziś byłem na lokalnym składzie węgla, gość zareklamował mi wszystko co miał czyli: ekogroszek, orzech ,kostka i coś tam jeszcze,
po czym zapytałem,
- ma Pan węgiel koksujący?
- hymmmm ,zastanawia się gość i pyta, a co to takiego?
no cóż...
bez komentarza :)

cysiokysio
10-12-2013, 12:44
DS

Jozi kolega Budmet ma DS-a.


ach ten twój nieszczczęsny groszek. W twoim przypadku przy twoim paliwie uszczelnienie tego prześwitu tylko spotenguje ten problem. Zamiast kombinować z deskami ja bym spróbował ten groszek zmieszać z zrębkami lub ewentualnie grubszym sortem węgla. Prześwit ten uszczelnia się w przypadku gdy mamy grubszy sort i za szybko zapala nam się cały wsad .

cysiokysio
10-12-2013, 12:48
p.s w górnych drzwiczkach zasypowych zamontowałem KPW, mam pytanie, kiedy jej używać?
to znaczy w fazie koksowania węgla dopiero?
Nie, W fazie koksowania jest praktycznie nie potrzebna. KPW używa się w fazie odgazowywania aby dopalić gazy.

p14c3k
10-12-2013, 12:53
koledzy prosze o rady odnosnie mojego postu troche wyzej http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6260790&viewfull=1#post6260790

kolejny raz zostałem niezauważony ;)

@cysiokysio: czyli mniejweicej jak dlugo, tylko podczas samego rozpalania?? czy powiedzmy zostawic na godzinke czy dwie po rozpaleniu a potem zamknac??

majzny
10-12-2013, 13:03
Witam

No to teraz mogę coś napisać o przeróbce na dolniaka . Mam SAS NWT wywaliłem z niego dmuchawę założyłem miarkownik Boleckiego bo nie było wyjścia z pieca na miarkownik (model pieca z 2005r) dołożyłem zawór 4d , dorobiłem szamotowy palnik i rurę do PW . Z zaślepieniem szmotem góry wymiennika nie było problemu gdyż w tym modelu było tylko małe " okienko" takie 3*10cm . Zapaliłem normalnym Węglem z KWK Wesoła i wynik stało palności jaki udało się osiągnąć zaskoczył mnie i to bardzooo bo na 20kg paliło się 22 godziny temperatura na piecu 55-60 to chyba nie jest zły wynik bo wychodzi 0,9 kg/h . Piec 17KW+CWU 140l powierzchnia do ogrzania ok 150m2 dom ocieplony styro 10cm.

Wcześniej paląc z dmuchawą na węglu z Piasta,Janiny wytrzymywało max 12-14 godzin.

Więc warto !!!!

Chociaż nadal smoli w komorze zasypowej na pewno nie tak jak przedtem wymienniki pokryte szarym nalotem :rolleyes: , i trochę kopci na początku rozpalania być może za dużo PW podaje w pierwszej fazie :confused::confused::confused:? bo zdarzyło się że potrafiło przeciągnąć aż o 15 stopni powyżej zadanej 57 na piecu .

Generalnie jestem bardzo zadowolony ...

Coś można jeszcze panowie zmienić poprawić ???

cysiokysio
10-12-2013, 13:14
@cysiokysio: czyli mniejweicej jak dlugo, tylko podczas samego rozpalania?? czy powiedzmy zostawic na godzinke czy dwie po rozpaleniu a potem zamknac??

To zależy (np. do typu węgla) ale przy książkowym przykładzie żar w pierwszej fazie schodzi na dół zostawiając za sobą ciemny skoksowany węgiel. Gdy już żar zejdzie na sam dół wtedy właśnie powinno się zmniejszyć PW dzięki temu zabiegowi zwiększy nam się przepływ powietrza od dołu co jest właśnie pożądane do efektywnego spalania koksu. W zależności od typu węgla, rodzaju kotła itp. czas po którym należy przysłonić PW jest różny w każdym przypadku i niema jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba po obserwować swój kociołek i wyciągać wnioski.

Myjk
10-12-2013, 13:22
To zależy (np. do typu węgla) ale przy książkowym przykładzie żar w pierwszej fazie schodzi na dół zostawiając za sobą ciemny skoksowany węgiel. Gdy już żar zejdzie na sam dół wtedy właśnie powinno się zmniejszyć PW dzięki temu zabiegowi zwiększy nam się przepływ powietrza od dołu co jest właśnie pożądane do efektywnego spalania koksu.
Czy w pewnym stopniu to się samo nie reguluje? Podanie większej ilości PG powinno automatycznie zmniejszać ilość PW.

PS cysio, pięknie paczkę trocin wypunktowałeś. ;)

zeluzg
10-12-2013, 13:38
majzny jak ja bym miał takie wyniki to byłbym w 7 niebie. W sumie problem mam podobny jak ty dawniej i chyba trzeba będzie miarownik zamontować. Mm nadmuch WPA 120. + komputer. Wiesz taka technologia super , ze do pieca nie trzeba schodzić. Niestety w praktyce wygląda to trochę inaczej. Zasypujesz 20 kg po południu a nad ranem się budzisz bo zimno. Kombinowanie z ustawieniami itd mało co pomaga. Choć chyba niedługo będę ekspertem u ustawieniu komputera + dmuchawy bo wszystko przetestowałem a i tak zadowolony nie jestem.

cysiokysio
10-12-2013, 13:41
majzny
Skąd podajesz to PW rurą?
Weź pod uwagę że węgiel a węgiel to też różnica. Dla przykładu węgiel z Wójka rodzicom palił się 16 godz a ze skladywęglapl 6 godz. w takich samych warunkach. Do smoły w komorze zasypowej w DS trzeba sie przyzwyczaić, ważne aby na wymiennikach było suchutko.

cysiokysio
10-12-2013, 13:46
Czy w pewnym stopniu to się samo nie reguluje? Podanie większej ilości PG powinno automatycznie zmniejszać ilość PW.


Napewno w jakimś stopniu tak jest ale za mało, poprostu łatwiej powietrzu przejść przez KPW niż przez zasyp. Moim zdaniem lepiej jest przymknąć PW niż bardziej otwierać PG.

AVE5074
10-12-2013, 15:51
witam
Majzny bardzo fajna przeróbka sam się o tym przekonałem na swoim "smoku" ja przerobiłem na DS-a swojego miałowca też SAS... z tego co wiem w każdy SAS ma sporo wyjść i można podłączyć miarkownik mechaniczny ja sam taki polecam przy paleniu ciągłym (niektórzy piszą że wychładza kocioł o co kaman? przecież palimy ciągle..)
Przerabiałem też (po skasowaniu w końcu miału) palenie GS od góry było też nieźle tylko człowiek jest leniwy a przy DS większa wygoda i mniej można zepsuć- ktoś napisał że kocioł DS wybacza wiele błędów i to jest racja...
Paliłem do teraz trochę sosną i węglem teraz tylko węgiel i po tym postanowiłem wyczyścić kocioł i komin:
-kanał dopalacza (szamotowy) kolor jasno brązowy a w środku w rogach troszkę szarego popiołu było
-wymienniki kotła jasnoszary pył na ściankach i powoli odpada to co było wcześniej zalepione
- dolna wyczystka sucho i sporo (pół wiaderka) szarego sypkiego popiołu
- komin patrzę a tam pusto... nic popiołu? po sośnie?
Teraz tak sobie myślę przecież palimy ciągle to:
1. Jakbym miał kupować teraz sterownik do kotła... w sumie po co tracić z 300 zeta? pompka do gniazdka i włącznik na kablu do włączania pompy CO - toż palimy ciągle...
2. Bojler CWU tu można by "ostatecznie" kupić sterownik różnicowy (chyba z 60 zeta) do sterowania pompą ładującą bojler (jak ktoś ma taką pompę)
Jak by to uprościło instalację i ile można kasy zaoszczędzić?
Cysiokrysio palisz w DS? jakim sortem węgla myślisz że orzech I byłby lepszy niż orzech II?
pozdrowionka wszystkim usprawniającym kociołki

cysiokysio
10-12-2013, 17:09
Cysiokysio palisz w DS? jakim sortem węgla myślisz że orzech I byłby lepszy niż orzech II?

Tak palę w DS. orzechem II z Wesołej + ok 40%miał na naturalnym ciągu. Moim zdaniem orzech I to nie najlepszy pomysł, raz że droższy dwa że łatwiejszy przepływ powietrza między węgielkami skutkuje rozpalaniem się całego wsadu .

budmet
10-12-2013, 17:33
dziękuję - spróbuję ;)

BorzY
10-12-2013, 17:37
Panocki a te zawirowywacze, sam mam dwa, mogą sobie siedzieć w wymienniku? Kominiarz mi gadał, że one służą do zmniejszenia cugu w ciężką zimę by nie wywiewało wszystkiego kanałem spalinowym...

No mogą, mogą. Cug może i faktycznie mniejszy, ale to zawsze można wyjąć 1, w zależności od pogody i będzie OK.


- ->do kol. BorzY


Nie będę tolerował zwrotu 'Pan"
Jesteśmy po prostu kolegami z forum i tak ma być:)
Pozdrawiam. Paweł

W takim razie miło mi. ;)

---------------------

Mam jeszcze pytanie odnośnie przejścia z fazy gazowania, na f. koksowania; Bo teoretycznie przejście następuje, gdy widać światło żaru przy ruszcie i gdy drzwiczki PG są już ciepłe.

Ale ja w takiej sytuacji, zaglądając do kotła -faktycznie- widzę, że nie ma już płomieni, a nawet żaru na górze, lecz ulatnia się jeszcze taki biały rzadki dym, i nie wiem, czy mogę, od tak zamknąć PW, bez ryzyka wybuchu nagromadzonych gazów? A może ten dym, to jest tylko para wodna pozostała w koksie?

Więc może jeszcze trochę czasu poczekać nim zamknę PW, nawet kosztem wietrzenia komina?
Czy Wy, w ogóle zamykacie PW podczas spalania koksu?

rybniczanin
10-12-2013, 17:44
Kris -- nie zapomnij jeszcze robiąc przeróbki, wstawic wannę do schadzania wegla,, by osiągnąc lepsze wyniki spalamia, Krew was Panowie zalewa co nie których , a prawda jest taka że ja palę co 2 dni i zajmuje mi to max 45 min ------ POWODZENIA ja na narty a wy do kotłowni , Kolejny Adam Słodowy się znalazł,
Idź podziękować tym sąsiadom co dogrzewają mieszkanie po sąsiedzku tymi podajnikami, bo rodzicielce nie byłoby tak dobrze przy Twoim trybie palenia.;)

AVE5074
10-12-2013, 18:06
Tak palę w DS. orzechem II z Wesołej + ok 40%miał na naturalnym ciągu. Moim zdaniem orzech I to nie najlepszy pomysł, raz że droższy dwa że łatwiejszy przepływ powietrza między węgielkami skutkuje rozpalaniem się całego wsadu .

ba tylko jak tu kupić dobry opał w tych czasach może kupujesz przez internet? masz jakiś namiar to chętnie skorzystam bo ja pewnie kupiłem "ruska" i ma to cuś sporo kamienia- dopiero uczę się DS-a stąd moje durne pytanie co do węgla - mówisz że mniejszym sortem dłużej popalę?
jakim cudem spalasz miał i jeszcze 40%- mam kilka worków (bo miałem tego sezonu też palić od góry) i jak sypnę z 2 małe szufeleczki to zawala otwór palnika coś tak czuję

orlik100
10-12-2013, 18:15
BorzY mam taki sam kocioł. kilkanaście stron wcześniej pokazałem moje rozwiązania z KPW i deflektorem. Obecnie deflektor ma inne mocowania.
Pozdrawiam

p14c3k
10-12-2013, 18:18
a koledzy zawsze sie wam wszystko dopala, caly ten zar ??

zeluzg
10-12-2013, 18:26
mi zostają drobne kamyczki. Przemieszam , załaduje i od nowa. I tak do maja :)

paczka662
10-12-2013, 18:34
a koledzy zawsze sie wam wszystko dopala, caly ten zar ??

zasyp 18 kg, pali się to spokojnie i powoli z stała temp, ok, 60 st, przez conajmniej 27 h Pytasz się ile wyciagam popiołu , ja ok, 4 niewielkie szufelki, popiół sypki niczym maka , proces wyjęcia popiołu i zasypanie ponownie 18 kg wegla zajmuje mi max 20 min, i ponownie rozpalone od góry i na kolejne 2 dni mam z głowy , piec , piwnicę , Nie wiem jak jest u Adamów Słodowych, bo im fuka jak słysze , biegają miarkowniki rozłańczać za 2 h podłańczać, pewnie maja w piwnicach leżanki / tylko nic o tym nie wspominaja/ są poprostu ,, niewolnikami pieca ,, nawet jak śpia śni im się piec Kolego bobry węgiel mało popiołu i wszystko dopalone,

zygar
10-12-2013, 18:41
To zależy (np. do typu węgla) ale przy książkowym przykładzie żar w pierwszej fazie schodzi na dół zostawiając za sobą ciemny skoksowany węgiel. Gdy już żar zejdzie na sam dół wtedy właśnie powinno się zmniejszyć PW dzięki temu zabiegowi zwiększy nam się przepływ powietrza od dołu co jest właśnie pożądane do efektywnego spalania koksu. W zależności od typu węgla, rodzaju kotła itp. czas po którym należy przysłonić PW jest różny w każdym przypadku i niema jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba po obserwować swój kociołek i wyciągać wnioski.

Witam kolegów
Czy faktycznie większość z Was ma ciemny węgiel na górze i żar potrafi zejść wtenczas w dół ? W moim piecu po załadowaniu 1 weglarki ( 12 kg ) wsad jest wstanie się rozpalić i jest ok. Ale jak dałem 2 węglarki nie mogę przepalić żarem do dołu , i potrafi się przestać palić . kierownica PW otwarta na ok 8 cm2 , drzwiczki PG zamknięte , komin i piec świeżo wyczyszczony . Drewno przy rozpalaniu aż huczy więc cug jest . Węgiel mam suchy z kopalni Makoszowy ,z tym że zostaje dużo popiołu ( ok 1/2 )
Czy coś robię źle , czy wina węgla , myślę czy nie zwiększyć średnicę kierownicy by dać więcej tlenu . Dzisiaj po rozpaleniu o 9.30 przygasło ok 14 00 dałem trochę drewna na górę i o 18 00 zaczyna dochodzić ogień do rusztu , temp na piecu 45 - 50 *

p14c3k
10-12-2013, 18:48
czyli rozmiemiem ze czkacie do samego konca ?? u mnie jest tak ze zostaje zar, ale na piecu juz spada temp, pewnie by sie to tak tlilo jeszcze z godzine lub dluzej, ale jak bede czekaj to zacznie spadac tez tem w pokojach, wiec to wyciagm (z 1/3 wiaderka) i po zaladowaniu wrzucam na gore siwerzego wegla.

@zygar: jak masz usatawione n a miarkowniku?? po rozpalniu drewna powinienes ograniczyc PW, i na miarkowniku ustawic zeby dawkowal ci odpowiedno PG.
Ja jak ustawie na miarkowniku poniej 55stopni to tez mialem problem z przygasaniem

zygar
10-12-2013, 19:05
Miarkownika nie mam . To że po rozpaleniu ograniczyć PW to wiem i robię , ale problem jest j by rozpalić do dołu .

p14c3k
10-12-2013, 19:09
czyli wogole nie podajaesz PG ?? tylko PW, a po zropaleniu go ograniczasz ??

zygar
10-12-2013, 19:15
PG daję minimalnie przy rozpalaniu a w fazie koksu zaś PW daję minimalnie . Tylko jak czytam wypowiedzi kolegów to mają mniej popiołu

p14c3k
10-12-2013, 19:27
PG daję minimalnie przy rozpalaniu a w fazie koksu zaś PW daję minimalnie . Tylko jak czytam wypowiedzi kolegów to mają mniej popiołu

to chyba na odrot robisz :O PW masz w drzwiczach zasypowaych, a PG w drzwiczkach popielnika..

poztym wydaje mi sie ze bez miarkownika, bedzie mial problem utrzymac stala temp

QIM
10-12-2013, 19:58
A ją już nie papram się tym węglem w ogóle. Po prostu w ten mróz otwieram okno i zimno wylatuje na zewnątrz. W domu zaś tylko przyjemne ciepełko ;)

Tera Mie tutej rzaden nie prze skoczy XD

grabpa58
10-12-2013, 19:58
- ->paczka662


Dzisiaj o godz.15;45 napisałeś,że w kotłowni czyszczenie i rozpalanie trwa co 2 dni max. 45 min.
O godz. 17;34 stwierdzasz,że czynności te zajmują Ci max. 20min.
To coś nie tak z zegarkiem.
Czyżby chodził jak chciał?:lol2:
Chyba,że śpieszyłeś się na narty.

QIM
10-12-2013, 20:05
--> grabpa58
Czy nie słyszałeś o tym, że czas to pojęcie względne? My z Einsteinem stwierdziliśmy, że również temperatura i węgiel są względne.

grabpa58
10-12-2013, 20:17
--> grabpa58
Czy nie słyszałeś o tym, że czas to pojęcie względne? My z Einsteinem stwierdziliśmy, że również temperatura i węgiel są względne.

Oczywiście,słyszałem.
Ale jak się ma taaakiego kumpla,to rzeczywiście rzaden Cię nie przeskoczy;)
Dopowiem jeszcze,że najkorzystniej jest dla mnie jak temp. i węgiel są względne względem portfela:)

stone21
10-12-2013, 20:43
Ja dalej walczę ze swoim DS i wróciłem do klapki w nadmuchu ale z minimalną regulowaną przerwą teraz około 4mm na 10 cm szerokości żeby nie kisić paliwa, wcześniej paliłem bez klapki ale mój komin ma super ciąg jedynie w mroźne bezwietrzne dni, wiatr nie zwiększa mi ciągu czasami go zmniejsza taki urok za niskiego komina i zawirowań z dachu. Czujnik od wody w kotle przypiąłem do rury zasilającej przy samym kotle zmniejszyła mi się dzięki temu zabiegowi bezwładność całego układu. Wcześniej miałem z tym problem bo temperatura wody stała w miejscu (zadana) i nawet po otwarciu (trochę) zaworu 4D nic się przez długi czas nie działo. Nagle gwałtownie w dół a nadrobienie trwało za długo jak na moje. I czeka mnie kolejna przeróbka palnika bo chciałem podeprzeć cegły rurą z otworami na szerokości i podawać tam PW, na dole prawdopodobnie będzie zasypana popiołem. Może jak się zmieści podam PW też z drugiej strony. Tak jak w DEFRO DS. Oczywiście powietrze będzie podgrzewane przez rury w wymienniku i szamot który będzie na rurach.
Rysunek.229461229464
I jednego czego mi brakuje to zdjęć wnętrza kotłów bo przekroje często nie zgadzają się z wyrobem finalnym co jest zrozumiałe.
W poszukiwani kotłów DS zabrnąłem na strony niemieckie i amerykańskie ich rozwiązania wyprzedzają nasze o milion lat licząc w naszym czasie.
I jeszcze jedna rzecz jest do kitu w moim kotle -ruszt, byłby dobry gdyby był sztabkowy i wzdłuż kotła a nie w poprzek ten który mam a dokładnie jedna jego część jest na tyle szeroka że w tym miejscu nie dostaje się powietrze i co około 8 cm jest dopływ powietrza.
Nie licząc tego że nie jest pochylony oryginalnie;)

AVE5074
10-12-2013, 21:35
kol. Stone
jaki duży przekrój palnika i jaka powierzchnia rusztu? jakiej mocy potrzebujesz kocioł? coś pomyślimy może i ja coś się nauczę...

Myjk
10-12-2013, 21:36
Napewno w jakimś stopniu tak jest ale za mało, poprostu łatwiej powietrzu przejść przez KPW niż przez zasyp.
Może to dodatkowo kwestia kształtu kierownicy? U mnie (przypomnę, że około 15cm kierownicy od drzwiczek biegnie pod kątem 45s a kolejne 10cm pionowo w dół) znacznie spada ciąg na PW gdy otwiera się PG. Także chyba zupełnie przez przypadek wyszedł mi "automat" w tej kwestii. Czy ktoś może to potwierdzić?


Moim zdaniem lepiej jest przymknąć PW niż bardziej otwierać PG.
Z tą różnicą, że PG otwiera się samo (miarkownik). Mnie chodzi o to, żeby doprowadzić do sytuacji w której jestem tylko raz w piecu, reszta się "sama" robi. Dlatego czy ktoś już "rozkminiał" temat aby zainstalować dla PG i PW oddzielne sterowniki? :) Niedawno jeden z forumowiczów pisał o prostym sposobie zastosowania elektromagnesu i przekaźnika czasowego. Dzisiaj wiem, że gazowanie mojego zasypu zajmuje 5-7h. Można zatem ustawić przekaźnik na 8h w celu całkowitego zamknięcia PW i będzie pozamiatane. :)

Tymczasem chciałem ponownie podziękować wszystkim forumowiczom chcącym pomagać i dzielącym się swoją wiedzą w tym wątku. Otóż przy minionej nocnej/dziennej temperaturze -6/0 zasyp ~22kg (mocno wczoraj uklepałem rozbijając większe kawały) grzał na roboczo ~23h (białego osadu na wymienniku brak, ale czarnych kudłów też nie ma, piec na dole niestety wilgotny). Miarkownik ustawiłem nieco powyżej 50 na wyjściu z pieca. Właśnie resztki dogasły po... >25h i już zasypałem od nowa. W domu było 22/21sC parter/poddasze. Ogólnie jestem w silnym szoku, bo myślałem że będzie dzisiaj lodówka przy takich warunkach a zastałem ciepełko. :)

Mogę też po dzisiejszym paleniu potwierdzić, że (niespalony) koks na szczyt zasypu a pod rozpałkę to cudowny pomocnik prowadzący do czystego (i stabilnego) palenia. Moja wyobraźnia podpowiada, że koks, jako czysty (lub pawie czysty) węgiel ogrzewany od drewnianej rozpałki, kopci dużo mniej niż (silnie) gazujący węgiel. Gdy koks się rozgrzeje do czerwoności, zaczyna spokojnie (bo nie tak raptownie jak drewno) gazować węgiel, a jego wyziewy, ponieważ mają po drodze do komina dopalacz koksowy i szamotowy (w moim wypadku dzięki radom ordego) oraz dopływ świeżego PW, w idealnej harmonii idą z... dymem? ;)

Także ludzie -- nie dajcie sobie wmówić że "słodowanie" jest dla lamerów jak tu od jakiegoś czasu kituje "paczka trocin", bo i z dziurawego i technicznie uwalonego na starcie pieca, w moim przypadku Zębiec SWK, który na dmuchawie w porównywalnych warunkach pogodowych 18kg spalał w 8 góra 12h, da się wycisnąć ostatnie soki i zmniejszyć spalanie min. 2-krotnie! Do tego czysto i bez wyziębiania domu! To wszystko za 500 zł -- choć z moją dzisiejszą wiedzą mogło być jedynie 200, bo nie kupowałbym oryginalnych drzwiczek z otworami PW, tylko nawiercił je sam tudzież z pomocą ślusarza, dorabiając bardziej praktyczną (niż toporna oryginalna) regulację. Dla niezdecydowanych, albo chcących iść półśrodkami -- warto chwilę dłużej powalczyć, a myślenie i kombinowanie to machina ludzkości a nie powód do wstydu!

Na koniec, choć jeszcze nie kończę ;) -- mimo tego małego "sukcesu" w spalaniu węgla nie mogę się doczekać nowego domostwa i błogosławieństwa w postaci bezobsługowej Pompy Ciepła i wentylacji mechanicznej -- bo jednak, co tu dużo gadać, palenie w piecu upierdliwe jest -- choć teraz będzie tanie jak nigdy. :)


a koledzy zawsze sie wam wszystko dopala, caly ten zar ??
U mnie niestety zostaje tego koksu całkiem sporo. Ale przestałem się tym obecnie przejmować, ponieważ ten koksik to moje zbawienie do czystego rozpalania. :) Dzisiaj koksu narzuciłem więcej niż zazwyczaj (dużo się nie spaliło po wczorajszym rozpaleniu), i (chyba) dzięki temu nowe rozpalenie przebiegło bardzo spokojnie na otwartej docelowo klapie PG. PW nie pracowało jak parowóz tylko płynnie ssało (co świadczy IMHO o odpowiednim stosunku spaliny/powietrze). W zasadzie mogę powiedzieć, że rozpaliło się zupełnie bez obsługowo. Innymi słowy po podpaleniu rozpałki (a dałem więcej niż normalnie) i podpięciu miarkownika na docelową temperaturę mógłbym wyjść i zapomnieć. Przetestujcie proszę w miarę możliwości większą ilość koksu na wierzchu zasypu i dajcie znać jak to u Was wygląda. Ja jutro spróbuję z "tajnej komórky" wydłubać "prawdziwy" (w sensie fabrycznie czysty) koks i sprawdzę swoją drogą jak ten się sprawdza. :)

Kris18
10-12-2013, 22:06
Gratulacje Myjk!!!
p.s jakim węglem Palisz?
ja wczoraj wziąłem na próbę gruby orzech ze skladywegla.pl, kompletna porażka, nawet 12 godz. nie wytrzymał :(

stone21
10-12-2013, 22:08
Przekrój palnika to 7x30cm i chyba go zmniejszę o trochę jeszcze może ale to jak loteria trochę myślę że nie powinna ona być mniejsze od czopucha. Mam kocioł 20-27 ale z moich obserwacji wynika że 10-15kW by wystarczył na 200m ocieplone paląc bez przerwy. Ale palę raz drewnem raz węglem zależy od temperatury na zewnątrz i w dodatkowo z przerwami bo nikogo nie ma w domu przez jakieś 9 godzin dzień dodatkowo spanie noc 7 godzin co daje około 16 godzin.
Wyjątkiem są dni wolne.
Ruszt to jakieś 34 szeroki na 15-25 aktywne podczas spalania.229507

majzny
10-12-2013, 22:09
majzny jak ja bym miał takie wyniki to byłbym w 7 niebie. W sumie problem mam podobny jak ty dawniej i chyba trzeba będzie miarownik zamontować. Mm nadmuch WPA 120. + komputer. Wiesz taka technologia super , ze do pieca nie trzeba schodzić. Niestety w praktyce wygląda to trochę inaczej. Zasypujesz 20 kg po południu a nad ranem się budzisz bo zimno. Kombinowanie z ustawieniami itd mało co pomaga. Choć chyba niedługo będę ekspertem u ustawieniu komputera + dmuchawy bo wszystko przetestowałem a i tak zadowolony nie jestem.

Też przeprowadzałem próby z zmianą ustawień i większej poprawy nie było.

Przerabiaj nie zastanawiaj się .

cysiokysio
10-12-2013, 22:10
ba tylko jak tu kupić dobry opał w tych czasach może kupujesz przez internet? masz jakiś namiar to chętnie skorzystam bo ja pewnie kupiłem "ruska" i ma to cuś sporo kamienia- dopiero uczę się DS-a stąd moje durne pytanie co do węgla - mówisz że mniejszym sortem dłużej popalę?
jakim cudem spalasz miał i jeszcze 40%- mam kilka worków (bo miałem tego sezonu też palić od góry) i jak sypnę z 2 małe szufeleczki to zawala otwór palnika coś tak czuję
DS
Węgiel z lokalnego składu, chciałem Kazika ale nie było. Najpierw rozpalam bez miału jak już się pożądanie rozpali przesuwam żar w stronę palnika, na to jeszcze trochę samego węgla i dopiero teraz zasypuje do pełna mieszanką. Mi na razie wychodzi że nowy zasyp robię co 24h, przerusztuwuję i analogicznie najpierw sam węgiel a później mieszanka. Palę tak dopiero drugi tydzień od momentu dołożenia niezależnego PW. Kocioł czyszczony tak dokładniej tylko raz w sobotę(popiół zasłonił mi dodatkowe PW )

Myjk
10-12-2013, 22:12
p.s jakim węglem Palisz?
To jest największa porażka -- nie wiem dokładnie (nie udało się ustalić). Podobno "najlepszy" -- cokolwiek to znaczy (czyli czyt. drogi). Z pewnością bardzo mocno gazuje, dlatego zapewne miałem takie problemy z kopceniem.

cysiokysio
10-12-2013, 22:13
majazny, pochwal się przeróbką, zdjęcia jakieś, skąd rura bierze PW?

stone21 próbowałeś palić na naturalnym ciągu?

majzny
10-12-2013, 22:14
majzny
Skąd podajesz to PW rurą?
.

Powietrze podaję jak kolega AVE5074 z boku kotła jest wejście rurą 1cal i wyprowadzona przez kocioł kolankami do palnika szamotowego , przepływ reguluję zaworem wkręconym na koniec rury . Proste i skuteczne .

Jak wygaśnie to porobię parę fotek pieca to wrzucę.

Jak ktoś ma pytania to proszę chętnie pomogę.

p14c3k
10-12-2013, 22:16
u mnie sie okazalo ze jednak mam orzech 1, no i ten flot, oba z KWK Marcel, nie wiem czy mieszac je czy nie, czy moze zrobic jakies takie brykiety z tego flotu i samym sprobowac palic, a pozniej znow samym weglem ??

Tob
10-12-2013, 22:43
Myjk,
Mnie tą klapką PW przemieszcza fragment napędu tacki CD, a sygnał jest od napędu klapki PG, po prostu brak już było wyjścia na sterowniku stąd taka hybryda. Nie do końca w zgodzie ze sztuką palenia ale można to zmienić.
Na zdjęciu trochę chyba widać.

p14c3k
10-12-2013, 22:48
jeszcze pytanie odnosnie mocy, moj Viadrus hercules u26 ma 30kW, czy powinienem zmniejszyc pojemnosc szamotem ??
nie spadnie znaczaco stalopalnosc??

na dizen dzisiejszy udalo mi sie uzyskas spokojnie 24h, przy temp w domu 22, woda na piecu <60 a mairkownik na 55

stone21
10-12-2013, 22:50
Wygląda jak Laboratorium NASA :D A ludzie kombinują jak to zrobić a wystarczy w śmietniku pogrzebać.

BorzY
10-12-2013, 23:03
Witam,

Dorobiłem sobie prowizoryczny daszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.

Mam jedynie jeszcze jeden problem. Czy podczas dłuższego postoju kotła (PG - zamknięte), to normalne, że płomień czasem znika?

Bo jest taka sytuacja (proszę sobie wyobrazić), że kocioł wychodzi z postoju, rusza machina, PG się otwiera i zaczyna się odgazowywanie, gaz nie napotyka płomienia, więc dym się kumuluję i gdy wreszcie "zaiskrzy", to.. co w tedy? Chyba wybuchnie? Albo fuknie. Tak macie? Czy płomień jednak musi być podtrzymywany, non stop?

paczka662
10-12-2013, 23:45
Witam,

Dorobiłem sobie prowizoryczny raszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.

Mam jedynie jeszcze jeden problem. Czy podczas dłuższego postoju kotła (PG - zamknięte), to normalne, że płomień czasem znika?

Bo jest taka sytuacja (proszę sobie wyobrazić), że kocioł wychodzi z postoju, rusza machina, PG się otwiera i zaczyna się odgazowywanie, gaz nie napotyka płomienia, więc dym się kumuluję i gdy wreszcie "zaiskrzy", to.. co w tedy? Chyba wybuchnie? Albo fuknie. Tak macie? Czy płomień jednak musi być podtrzymywany, non stop?
zapytaj kolegę ,,Myjka ,, on słyszałem palnikiem podtrzymuje ogień, a jak mu fuka , to łomem leje w piec ze dwa razy , tylko wcześniej odpina miarkownik , by mu się nierozkalibrował, twierdzi ze fukanie na jakiś czas ustepuje,

p14c3k
10-12-2013, 23:59
zapytaj kolegę ,,Myjka ,, on słyszałem palnikiem podtrzymuje ogień, a jak mu fuka , to łomem leje w piec ze dwa razy , tylko wcześniej odpina miarkownik , by mu się nierozkalibrował, twierdzi ze fukanie na jakiś czas ustepuje,

po cholere sie ciagle wcinasz skoro nie masz nic konstruktynego do powiedzenia, kolega BorzY sie o cos pyta, i jak nie jestes w stanie mu pomoc to nie pisz nic, i lepicj idz do kotlowni sprawdzic czy wsztko okej, tam polecz sowje kompleksy..

a fukasz to chyba najbardziej TY, i moze jakby tobie tym lomem pare razy przywalic to tez na jakis czas byc ustapil..

prosze wybaczyc za OT, ale dobrze podsumawalisce wczesniej paczke, dodatkowo jest tu od Nov 2013, napisal 17 postow i duma go rozpier... zebys chlopie zawodowym palaczem jeszcze nie zostal..

BorzY
11-12-2013, 00:08
No dobra, ale odpowie mi ktoś z kolegów? :D

p14c3k
11-12-2013, 00:11
Witam,

Dorobiłem sobie prowizoryczny raszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.

Mam jedynie jeszcze jeden problem. Czy podczas dłuższego postoju kotła (PG - zamknięte), to normalne, że płomień czasem znika?

Bo jest taka sytuacja (proszę sobie wyobrazić), że kocioł wychodzi z postoju, rusza machina, PG się otwiera i zaczyna się odgazowywanie, gaz nie napotyka płomienia, więc dym się kumuluję i gdy wreszcie "zaiskrzy", to.. co w tedy? Chyba wybuchnie? Albo fuknie. Tak macie? Czy płomień jednak musi być podtrzymywany, non stop?

sam czekam na odpowiedz na Twoje pytanie..

z tego co ja zaobserwowałem, najpierw odgazowuje po rozpaleniu, zostawiam PW otwarte na parę godzin, (nad PD os samego poczatku steruje miarkownik) wtedy pali się ładnie złotym plomieniem,, następnie przy przejściu do koksowania ogień się zmniejsza, PG przymyka, wiec jak jestem w domu to po tych kluku godzinach od rozpalenie zamykam PW, i dalej się prawie zarzy, jednak widać male niebieskie płomyki, wydaje mi się ze nie mozna pozwolić na calkowite wygaszenie,, czasami moze to wygladac jak przygasle ale to poniewaz czesc z gory tworzy taka ciemna warstwe,, po otworzeniu gornych drzwiczek po chwili plomien sie pojawia, a nie tylko dym..

nie wiem nie jestem ekspertem, pale tak od kliku dni, ale wydaje mi sie ze obecny efekt jest taki jak ma być, nie ma nigdzie wilgoci, smoły, tylko biało-szary nalot ktory znika pod wplywem dmuchniecia,, w pocztakowym procesie widac takli bialawy dym z komina, pozniej juz praktycznie nic, od czasu do czasu pisaci delikatnego szarobialego baczka,,to wszytsko chyba wskazyje ze spalanie jest ok??

sproboje zminejszyc szamotem pojemnosc kotala, i zobaczymy ile wyjdzie wtedy stalopalnoc ;) na mniejszym dawce paliwa..

Jozi
11-12-2013, 07:09
jeszcze pytanie odnosnie mocy, moj Viadrus hercules u26 ma 30kW, czy powinienem zmniejszyc pojemnosc szamotem ??
nie spadnie znaczaco stalopalnosc??

na dizen dzisiejszy udalo mi sie uzyskas spokojnie 24h, przy temp w domu 22, woda na piecu <60 a mairkownik na 55
Jeżeli masz w domu 22 stopnie to raczej temperatura do "życia".Szamot to nie taki miód bo podniesie Ci temp. palenia.Mam camino zaszamotowany bo po dociepleniu był mocno przewymiarowany.Spala w szamocie super ale musisz strasznie delikatnie z ustawieniami powietrza bo trochę więcej powietrza i jarzy okrutnie.Aby utrzymać 22stopnie musiałbym palić na piecu lekko ponad 40 stopni.Zastanawiam się czy jeszcze nie zmniejszyć powierzchni paleniska.U Ciebie jest temp w domu 22 więc według mnie nic bym nie kombinował.
Na jakiej ilości węgla osiągasz tą stałopalność?
Jak powierzchnia do oghrzania i jak docieplony?
Ile węgla wychodzi do ogrzania na godzinę?

Jozi
11-12-2013, 07:34
zapytaj kolegę ,,Myjka ,, on słyszałem palnikiem podtrzymuje ogień, a jak mu fuka , to łomem leje w piec ze dwa razy , tylko wcześniej odpina miarkownik , by mu się nierozkalibrował, twierdzi ze fukanie na jakiś czas ustepuje,
A kolega to popiół z pieca spożywa na śniadanie, że taki upierdliwy w stosunku do kolegów?Nie rozumiem postępowania kolegi, problem emocjonalny może występuje?Proponuję wiadro zimnej wody, włożyć do niego głowę i będzie herbata za free.Bez urazy proszę:D.
Życzę bardziej zdrowego podejścia do życia.
P.s.
Jeżeli kolega nadal ma zamiar pisać głupie posty, proponuję hodowlę gołębi dla rozluźnienia gumy w majtach.

TedeuszB
11-12-2013, 07:56
Panowie, mam jedno pytanie:
Po etapie wypalenia gazów, jak następuje koksowanie to "wyrównujecie" żar czy też nic nie ruszacie:confused:
Z góry dzięki!

grabpa58
11-12-2013, 09:23
Witam,

Dorobiłem sobie prowizoryczny raszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.

Mam jedynie jeszcze jeden problem. Czy podczas dłuższego postoju kotła (PG - zamknięte), to normalne, że płomień czasem znika?

Bo jest taka sytuacja (proszę sobie wyobrazić), że kocioł wychodzi z postoju, rusza machina, PG się otwiera i zaczyna się odgazowywanie, gaz nie napotyka płomienia, więc dym się kumuluję i gdy wreszcie "zaiskrzy", to.. co w tedy? Chyba wybuchnie? Albo fuknie. Tak macie? Czy płomień jednak musi być podtrzymywany, non stop?

Wyjaśnij pojęcie raszek i gdzie to zamontowałeś
Przy całkowitym i szczelnym zamknięciu klapki to oczywiste, brak tlenu do podtrzymywania płomieni.
Zostaw na 1mm i zaobserwuj czy za bardzo nie podbija temp.
Spróbuj jeszcze przerobić PW tzn. skierować nad zasyp tak jak wcześniej zasugerowałem.
Palić ,obserwować i wyciągać wnioski to najlepsza droga do sukcesu.

Kris18
11-12-2013, 09:28
WItam!
Niestety ale nie mam dobrych wiadomości, po wymurowaniu szamotem mojego "smoka" wedle rady Cysio (fotka poniżej)
spadła sprawność pieca, to znaczy temp. cały czas nie przekraczała 52C i 30kg węgla spaliłem w przeciągu 10 godz. (fakt ,że węgiel do dupy :( ) paliłem na tak zwane drzwiczki
bez miarkownika i dmuchawy.
229559
Sam nie wiem co o tym myśleć, czy rozwalić szamot i palić jak dawniej? czy może spróbować przerobić na DS?
poniżej fotki przed przerobieniem szamotem, może Ktoś po kusi się i doradzi mi jak to przerobić,
z góry dziękuję.
229560
229561
229562229563

grabpa58
11-12-2013, 09:29
Panowie, mam jedno pytanie:
Po etapie wypalenia gazów, jak następuje koksowanie to "wyrównujecie" żar czy też nic nie ruszacie:confused:
Z góry dzięki!


Nie spotkałem się z taką praktyką i zaleceniami od innych palaczy.
Moim zdaniem ingerencja w zasyp jest niepotrzebna i może doprowadzić do zwiększenia gęstości zasypu i spalanie koksu będzie jeszcze bardziej utrudnione(więcej niedopałów)

Kris18
11-12-2013, 09:33
...i jeszcze widok z góry
229564
i widok zasypu od środkowych drzwiczek
229565
229566

wushu77
11-12-2013, 09:40
do grabpa58.

podejrzewam, że ten raszek to daszek z blachy nad KPW.

Z tym wyrównywaniem to masz chyba rację. Dotychczas wyrównywałem koksujący węgiel, bo wyglądał jak nadmuchany, duże przestrzenie powietrza itp.. I z tego chyba wynika fakt, że zostaje mi sporo niedopalonych kawałków węgla. Zaprzestanę tej praktyki i podzielę się uwagami :)

pozdrawiam

AVE5074
11-12-2013, 09:59
Przekrój palnika to 7x30cm i chyba go zmniejszę o trochę jeszcze może ale to jak loteria trochę myślę że nie powinna ona być mniejsze od czopucha. Mam kocioł 20-27 ale z moich obserwacji wynika że 10-15kW by wystarczył na 200m ocieplone paląc bez przerwy. Ale palę raz drewnem raz węglem zależy od temperatury na zewnątrz i w dodatkowo z przerwami bo nikogo nie ma w domu przez jakieś 9 godzin dzień dodatkowo spanie noc 7 godzin co daje około 16 godzin.
Wyjątkiem są dni wolne.
Ruszt to jakieś 34 szeroki na 15-25 aktywne podczas spalania.229507

No wydaje się że ta moc jest za duża co do DS i twojego domku, Mam podobny metraż domu i też ocieplony, u mnie przekrój palnika (w najwęższym miejscu) to 12x3cm a i tak większość czasu kocioł pracuje na minimalnej szczelinie PG a nawet w podtrzymaniu a powierzchnia rusztu to jakieś 20x23cm nie wiem ile to może produkować mocy i sam jestem ciekaw jaką minimalną moc można by uzyskać przy paleniu węglem...
-ten pochyły ruszt to twój wynalazek? może jakaś fotka? jak rozwiązałeś odpopielanie?
pozdrawiam

grabpa58
11-12-2013, 10:04
[QUOTE=wushu77;6263334]do grabpa58.

podejrzewam, że ten raszek to daszek z blachy nad KPW.

Z tym wyrównywaniem to masz chyba rację. Dotychczas wyrównywałem koksujący węgiel, bo wyglądał jak nadmuchany, duże przestrzenie powietrza itp.. I z tego chyba wynika fakt, że zostaje mi sporo niedopalonych kawałków węgla. Zaprzestanę tej praktyki i podzielę się uwagami :)


Dzięki,trochę mi pojaśniało:)
Wiadomo koks potrzebuje do spalania więcej powietrza ale nie za dużo i nie za mało bo gaśnie,tu trzeba precyzyjnie dawkować.
Każdy musi się tego nauczyć przy swoim kociołku. Pozdrawiam.

cysiokysio
11-12-2013, 10:07
Sam nie wiem co o tym myśleć, czy rozwalić szamot i palić jak dawniej? czy może spróbować przerobić na DS?
uuu. widać konstruktor tego kotła przewidział głównie odbiór ciepła przez komorę zasypową. Myślałem że te opłomki dadzą radę odebrać ciepło.
Nie ma co się poddawać trzeba próbować DS-a. Przypomnij mi ile jest cm między rurami a tylnią ścianką kotła.

Kris18
11-12-2013, 10:12
Dzięki za odp.
na chwilę obecną nie mam możliwości sprawdzić bo jeszcze mam to zabudowane szamotem, ale mam zamiar to rozebrać
bo i tak nic nie daje obecne wymurowanie szamotem,
Po rozebraniu zmierzę ale tak na oko to nie jest wiele 10-15 cm max.

zeluzg
11-12-2013, 10:45
Słuchajcie. Po paleniu zostaje mi trochę takich drobnych kamyczków. Szkoda, to wrzucać. Tak pomyślałem sobie czy nie ma gdzieś do kupienia jakiejś siatki do odgrodzenia tego popiołu od tych kamyczków :)

cysiokysio
11-12-2013, 10:48
10- 15 cm to bardzo dużo dla porównania ja mam ok 3-4cm. Czyli trzeba będzie zrobić tak:
229574 229575
może być tak że przy takim przekroju trzeba będzie pomyśleć o zawirowywaczach

Kris18
11-12-2013, 10:56
Przekrój tego pieca wygląda tak:
229578

grabpa58
11-12-2013, 10:59
- - >Kris

Na przekroju kotła zaktualizowanym przez Ciebie wynika,że tych opłomek w komorze jest nie 7 a 11lub12, dodatkowy 3 rząd w kierunku przodu kotła.
To trzeba uwzględnić przy przeróbce na DS.
No właśnie.

BorzY
11-12-2013, 11:05
Wyjaśnij pojęcie raszek i gdzie to zamontowałeś
Przy całkowitym i szczelnym zamknięciu klapki to oczywiste, brak tlenu do podtrzymywania płomieni.
Zostaw na 1mm i zaobserwuj czy za bardzo nie podbija temp.
Spróbuj jeszcze przerobić PW tzn. skierować nad zasyp tak jak wcześniej zasugerowałem.
Palić ,obserwować i wyciągać wnioski to najlepsza droga do sukcesu.

Oczywiście to o czym piszę to są właśnie kolegi rady, przeniesione na moje realia, czyli możliwości manualne i sprzętowe :)

"Raszek", hehe, sam się uśmiałem z własnej ślepoty :) Oczywiście chodziło o Daszek.

Jeszcze zrobiłem przy dole drzwiczek PW (tam gdzie powietrze szło), taki tunelik z waty i z cegieł, dodałem rurkę, która kieruję powietrze nad zasyp, a nad nią jest ten szerszy blaszany Daszek, by powietrze jeszcze skuteczniej hamować i rozprowadzać nad zasypem. PROWIZORKA masakryczna. Właściwie, to stworzyłem dzieło sztuki, hehe. Najważniejsze, że to jako tako funkcjonuje.

cysiokysio
11-12-2013, 11:17
Kris
chodziło mi o odległość między rurą a tynią scianką a nie miedzy rurą a rusztem.
na rysynku zaznaczone na czerwono:
229582

grabpa58
11-12-2013, 11:28
- ->BorzY

Koniecznie zrób fotki tego dzieła:)
Najważniejsze, że zaczyna działać.
Z czasem zrodzi się w głowie lepsza koncepcja i z powodzeniem zastosujesz.
Jak będą trudności natury tech.:sick: poprosić kolegę lub sąsiada i przy skrzyneczce browara na rozjaśnienie umysłu,pomysł wcielić w życie:cool:

p14c3k
11-12-2013, 11:44
Jeżeli masz w domu 22 stopnie to raczej temperatura do "życia".Szamot to nie taki miód bo podniesie Ci temp. palenia.Mam camino zaszamotowany bo po dociepleniu był mocno przewymiarowany.Spala w szamocie super ale musisz strasznie delikatnie z ustawieniami powietrza bo trochę więcej powietrza i jarzy okrutnie.Aby utrzymać 22stopnie musiałbym palić na piecu lekko ponad 40 stopni.Zastanawiam się czy jeszcze nie zmniejszyć powierzchni paleniska.U Ciebie jest temp w domu 22 więc według mnie nic bym nie kombinował.
Na jakiej ilości węgla osiągasz tą stałopalność?
Jak powierzchnia do oghrzania i jak docieplony?
Ile węgla wychodzi do ogrzania na godzinę?

stare grube sciany, nieocieplone, nowe okna i drzwi, moze niecale 150m2,, tylko lazienka ma cienkie sciany i weranda,, nie wazylem ile dokladnie, zaladowany do pelna, okolo, dolnych drzwiczek 15-16 lopatek wegla, musze zwazyc

Kris18
11-12-2013, 12:24
Kris
chodziło mi o odległość między rurą a tynią scianką a nie miedzy rurą a rusztem.
na rysynku zaznaczone na czerwono:
229582

Wiem, wiem, tylko wrzuciłem fotkę aby widać był jak mniej więcej wygląda przekrój kotła.
Odległośc o , którą Pytasz to o koło 5-6cm, rozwaliłem teraz szamot i zmierzyłem.
Ten kocioł to takie qui pro quo ni DS ani też nie GS, nie wiem co producent miał na myśli produkując to coś :no:

Jozi
11-12-2013, 13:03
2
stare grube sciany, nieocieplone, nowe okna i drzwi, moze niecale 150m2,, tylko lazienka ma cienkie sciany i weranda,, nie wazylem ile dokladnie, zaladowany do pelna, okolo, dolnych drzwiczek 15-16 lopatek wegla, musze zwazyc

Przed modernizacją swoich ok100m2 paliłem węglarkę rano i węglarkę wieczorem.Rury w piwnicy nieizolowane, drzwi garażowe były wielkie metalowe nieocieplone, strop-goła kleina, drzwi stare,ściany też grube z pustką powietrzną nieocieplone.Jak w tym roku "pojechałem z modernizacją, strop-2x5cm styropian 0,038 do tego granulat styropianowy 3cm do wyrównania kleiny, na ściany 10cm austrothermu, drzwi garażowe i wejściowe powymieniane na nowe ciepłe, więc od razu termika inna.Piec trzeba było zmniejszać od razu.Przedtem 2 węglarki i problem był 20stopni "złapać", obecnie palę rano ok. 3/4węglarki(pali się od 5.00 do ok.13.00) w domu 22-23stopnie , po południu jak przyjadę z pracy palę o 17.00 ok 1/2 węglarki bo w domu byłoby skonanie, i tak jest przy odgazowywaniu ponad 23stopnie.Pali się to do ok.24.00- rano jak wstaję mam ok 22stopnie w domu.Zależy jeszcze czy jest wiatr z mrozem bo wówczas bardziej spada temperatura w domu, ale poniże 21 raczej nie spada.Ostatnio w sobotę po południu zapaliłem ok.węglarki węgla to jak przyjechałem do domu w niedzielę to było 21,2stopnia.
Po modernizacji jest kolosalna różnica.Ilość opału potrzebna do ogrzania spadła conajmniej o 1/2 przy wzroście temperatury wewnętrznej.Może dużo jeszcze przed Tobą w celu poprawienia spalania:lol2:.
Tak na poważnie zważ porcje węgla na dobrej wadze.Jak jak ważyłem moją węglarkę to było niby 12kg, cała według wymiarów ma 14l pojemności.

cysiokysio
11-12-2013, 13:07
No dobra ja rozważałbym dwa warianty:
Pierwszy:
229590
Nie wiadomo czy ilość pozostawionego wymienika wystarczy
Drugi:
229591
Tu wymiennika starczy ale może być problem z czyszczeniem.

Kris18
11-12-2013, 14:21
No dobra ja rozważałbym dwa warianty:
Pierwszy:
229590
Nie wiadomo czy ilość pozostawionego wymienika wystarczy
Drugi:
229591
Tu wymiennika starczy ale może być problem z czyszczeniem.
Dzięki cysiokysio!
drugi wariant mi się bardziej podoba ale chyba będzie problem z przerobieniem tego pieca,
nijak nie idzie się dostać do drugiego rzędu opłonek :(

Na razie pokombinuję z miarkownikiem i nadmuchem, kumpel ma mi załatwić kilka worków węgla koksującego
powalczę na nadmuchu jak kolega Miałowiec
zobaczę co z tego wyjdzie.
Obawiam się ,że nic z tym moim piecem nie zrobi, przez ten dziwny układ opłonek, chyba żeby je wyjąć i kilka usunąć
ale to już wyższa szkoła jazdy.

grabpa58
11-12-2013, 14:44
- - >Kris

Jak miarkownik, to nie dmuchawa:eek:

Kris18
11-12-2013, 14:47
- - >Kris

Jak miarkownik, to nie dmuchawa:eek:

cześć grabpa58!

mam na myśli i to i to tylko oddzielnie,
najpierw próba z miarkownikiem i KPW,
później węgiel koksujący i nadmuch.
Oczywiście wszystko palone od góry :)

grabpa58
11-12-2013, 15:01
cześć grabpa58!

mam na myśli i to i to tylko oddzielnie,
najpierw próba z miarkownikiem i KPW,
później węgiel koksujący i nadmuch.
Oczywiście wszystko palone od góry :)


OK.
A 'Składy Węgla pl"omijaj szerokim łukiem.
Nie wiem skąd to dziadostwo sprowadzają ale wiem nie od dziś,że oszukują.

bakus23
11-12-2013, 16:04
Witam jestem nowy na tym forum.Strasznie zaciekawilo mnie to co tutaj piszecie no i postanowilem tez sprobowac swoich sil w paleniu od gory.Mam stary kociol gornego spalania nie wiadomo jakiej produkcji mocy itd.Dom 150 m nie ocieplony z lat 70.Zawsze palilem od dolu i tak jak jest to opisane kupa dymu piec rozchulany grzejniki gorace i ciagle bieganie do niego i dokladanie wegla.Po zakonczeniu pallenia oczywiscie rano zimno jak w chlodni.Postanowilem sprobowac sposobu palenia o dgory i co:nie ma tyle dymu laduje piec do pelna no i coz taka sama ilosc paliwa starcza prawie na tyle smo czasu palenia co przy rozpalaniu od dolu.Myslalm ze czas palenia sie wydluzy w domu nastanie cieplo a ja musze rozpalac 2 razy dziennie a i tak pali sie max 8godz.Robie to od tygodnia czasu no i coz jest tylko troche cieplej zeby bylo caly czas musialbym rozpalac 3 razy na dzien.Wegla poszlo prze ten tydzien oczywiscie tez 2 razy wiecej.Martwi mnie moj kociol dlaczego nie chce spalac wegla dluzej tylko mniej wiecej robi to w takim samym czasie co przy paleniu od dolu.Macie na to jakas rade?Prosze o pomoc bo chyba z nowej metody nici nie przynosi ona efektow

p14c3k
11-12-2013, 16:31
Witam jestem nowy na tym forum.Strasznie zaciekawilo mnie to co tutaj piszecie no i postanowilem tez sprobowac swoich sil w paleniu od gory.Mam stary kociol gornego spalania nie wiadomo jakiej produkcji mocy itd.Dom 150 m nie ocieplony z lat 70.Zawsze palilem od dolu i tak jak jest to opisane kupa dymu piec rozchulany grzejniki gorace i ciagle bieganie do niego i dokladanie wegla.Po zakonczeniu pallenia oczywiscie rano zimno jak w chlodni.Postanowilem sprobowac sposobu palenia o dgory i co:nie ma tyle dymu laduje piec do pelna no i coz taka sama ilosc paliwa starcza prawie na tyle smo czasu palenia co przy rozpalaniu od dolu.Myslalm ze czas palenia sie wydluzy w domu nastanie cieplo a ja musze rozpalac 2 razy dziennie a i tak pali sie max 8godz.Robie to od tygodnia czasu no i coz jest tylko troche cieplej zeby bylo caly czas musialbym rozpalac 3 razy na dzien.Wegla poszlo prze ten tydzien oczywiscie tez 2 razy wiecej.Martwi mnie moj kociol dlaczego nie chce spalac wegla dluzej tylko mniej wiecej robi to w takim samym czasie co przy paleniu od dolu.Macie na to jakas rade?Prosze o pomoc bo chyba z nowej metody nici nie przynosi ona efektow

moze wrzuc jakas fote swojego pieca, nie napisales tez niz jak sterujesz spalanem, masz PW, miarkownik ?? i przedewszystkim czy piec jest szczelny?

bakus23
11-12-2013, 16:59
nie ma anie PW ani miarkownika,steruje doplywem powietrza przez klapke w popielniku,a piec no coz wiem ze to podstawa ale chyba nie da rady go uszczelnic bo nie ma gdzie zalozyc sznura szklanego miedzy drzwiczkami wsypowymi tymi po srodku jest szczelina po 1mm i nie ma gdzie go przykleic tak mi sie wydaje no chyba ze sie myle

AVE5074
11-12-2013, 17:06
Kris18
Masz trudny kocioł nie wiem czy nie taniej byłoby kupić jakiś "prostszy" do przeróbek kociołek..
jakby budżet nie wystarczał to wymyśliłem coś takiego jak na rys. taka prowizorka..
co do ruchomego rusztu mój patent to płytka szamotowa grubości 2cm tniesz na paski o szerokości tego rusztu wodnego i po dokładnym oczyszczeniu kleisz to silikonem wysoko temp. (do 1300C) a na to też na silikon cieniutka warstwa już kleisz płyki i masz szczelną "podłogę" co ci da jakieś 4cm od rusztu
pozdrawiam i powodzenia w przeróbkach

Kris18
11-12-2013, 18:44
Kris18
Masz trudny kocioł nie wiem czy nie taniej byłoby kupić jakiś "prostszy" do przeróbek kociołek..
jakby budżet nie wystarczał to wymyśliłem coś takiego jak na rys. taka prowizorka..
co do ruchomego rusztu mój patent to płytka szamotowa grubości 2cm tniesz na paski o szerokości tego rusztu wodnego i po dokładnym oczyszczeniu kleisz to silikonem wysoko temp. (do 1300C) a na to też na silikon cieniutka warstwa już kleisz płyki i masz szczelną "podłogę" co ci da jakieś 4cm od rusztu
pozdrawiam i powodzenia w przeróbkach
Dzięki AVE5074 za zainteresowanie!
Jak dla mnie za bardzo skomplikowane :)
po za tym nie wsadzę tam ręki i blach między środkowe opłonki, mało prawdopodobne aby taka przeróbka się udała :(

przed chwilą kumpel przywiózł mi węgiel ale niestety niekoksujący, tylko taki:
http://wegieldlaciebie.pl/wegiel/hurt/61_murcki_staszic_ruch_staszic_orzech_i
na pierwszy rzut oka sprawia dobre wrażenie :)
kumpel chwalił bardzo tą kopalnię po za tym mówił ,że pochodzi bez pośrednio z kopalni to znaczy bez
ingerencji osób trzecich :) i domieszki ruska :) cena jak dla mnie 850zł. :)
Jutro zdam relację jak się chajczy ten nowy węgiel, na razie zasypany mam kocił ekogroszkiem ze sklady.pl
pozdr.

grabpa58
11-12-2013, 18:51
nie ma anie PW ani miarkownika,steruje doplywem powietrza przez klapke w popielniku,a piec no coz wiem ze to podstawa ale chyba nie da rady go uszczelnic bo nie ma gdzie zalozyc sznura szklanego miedzy drzwiczkami wsypowymi tymi po srodku jest szczelina po 1mm i nie ma gdzie go przykleic tak mi sie wydaje no chyba ze sie myle


Narysuj przekrój kotła.
Zmierz komorę zasypową szer.,głeb.i wys. do dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych.
Zrób z bliska zdjęcia wszystkich drzwiczek jak są zamknięte i otwarte oraz całego kotła z przodu.
Będziemy radzić jak to poprawić.

andrzej9923
11-12-2013, 19:33
Dzisiaj Panowie wspawalem klapke PW w drzwiczki zasypowe.No i co?No i d... blada.Pozniej rozpalilem od gory podobnie jak ostatnio.Szczeline pw ustawialem rozna,tzn. np 5mm[otwor ma wymiary ok 5x7cm] ,pozniej 3mm,1mm.Efekt byl taki ze kociol baaaardzo powoli nabieral temp.Bez klapki przy rozpalaniu zaczynajac od 20st do 50st zajmowalo mi 15 min.Teraz zajelo mi to ponad 1 godz.Podobnie mialem w starym kotle,Zobaczymy jak bedzie zdlugopalnoscia,obecnie klapka ma niewielka szczelina technologiczna moze z 0,5mm.W starym kotle tez klapka tylko sobie "lezala" na drzwiczkach i bylo ok,niebieskie plomienie i bialy nalot na wew sciankach pieca

ps.bakus23 mozesz uszczelnic to silikonem wysokotemperaturowym.Czyscisz to miejsce w drzwiczkach gdzie ma byc silikon,jak jest porysowane to jeszcze lepiej,byle nie bylo np sadzy itp.Pozniej nakladasz sylikon,na ten sylikon przyklejasz tasme klejaca i domykasz delikatnie drzwiczki do kotla,nie do konca tak zeby po usunieciu tasmy mozna bylo jeszcze domknac drzwiczki,zeby silikon dociskal do kotla

grabpa58
11-12-2013, 20:25
- -> Andrzej9923

Nic nie wspomniałeś o PG.
Palisz tylko na wtórnym?
5mm przy takich wymiarach klapki daje dużą pow. wlotu powietrza i mogło bardzo wychładzać kocioł.

paczka662
11-12-2013, 21:16
A kolega to popiół z pieca spożywa na śniadanie, że taki upierdliwy w stosunku do kolegów?Nie rozumiem postępowania kolegi, problem emocjonalny może występuje?Proponuję wiadro zimnej wody, włożyć do niego głowę i będzie herbata za free.Bez urazy proszę:D.
Życzę bardziej zdrowego podejścia do życia.
P.s.
Jeżeli kolega nadal ma zamiar pisać głupie posty, proponuję hodowlę gołębi dla rozluźnienia gumy w majtach.

Jozi,,,, trafiłeś, hoduję ale papugi / a nie gołębie/ pisklak ok, 4 tyś zł, ba a są tak mądre i wygadane że przegadają ciebie mnie i wielu innych tu Adamów Słodowych, a zanim cokolwiek mi napiszesz, poczyytaj poprzednie moje posty i odpowiedzi innych na nie, Ludzi tu krew zalewa że mam stałopalnośc na poziomie 26-28 h i stąd wiele złośliwych docinek, a ja nadal się śmieję i jak pisał Lasto Rico jemu zapalenie kolejne pieca od góry zajmuje 10 do 15 min mi może 20 ale po mam na dwa dni z głowy kotłownię , nawet tam nie zaglądam chyba że robią się zimne grzejniki, a guma w majtkach ma się dobrze i dziękuje za troskę, tak na marginesie tez latasz do piwnicy jak z rują ?

andrzej9923
11-12-2013, 21:44
- -> Andrzej9923

Nic nie wspomniałeś o PG.
Palisz tylko na wtórnym?
5mm przy takich wymiarach klapki daje dużą pow. wlotu powietrza i mogło bardzo wychładzać kocioł.

Powietrze glowne podaje oczywiscie,przy rozpalaniu klapke w popielniku uchylam na "patyk" ok 1-1,5cm a pozniej podlaczam miarkownik reczny.
Dochodze coraz bardziej do przekonania ze wszelkie przerobki w kotle sa bezcelowe bo kazdy kociol "jest taki jaki powinien byc".W tym moim nowym kotle uszczelnilem sznurem drzwiczki miedzy popielnikiem a rusztem bo mam jedne wspolne drzwiczki do tych otworow.I teraz jak zasypie np 4/5 kotla weglem i rozpale od gory to gdzies po ok 10 godz zaczyna mi wygasac w kotle pomimo ze mam jeszcze z pol kotla skoksowanego wegla.Dopiero jak wyjme ten sznur to powoli zaczyna rozpedzac sie kociol.Tak bylo dzisiaj i wczoraj czyli pw nie ma tu wplywu bo wczoraj go nie mialem.Podobnie jest z klapka pw.

Tom1000k
11-12-2013, 21:52
Jozi,,,, trafiłeś, hoduję ale papugi / a nie gołębie/ pisklak ok, 4 tyś zł, ba a są tak mądre i wygadane że przegadają ciebie mnie i wielu innych tu Adamów Słodowych, a zanim cokolwiek mi napiszesz, poczyytaj poprzednie moje posty i odpowiedzi innych na nie

Jeśli ci to umknęło, kolega przeczytał i odpowiedział tutaj (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6261184&viewfull=1#post6261184), to chyba wystarczy, po co się dalej ciskasz.


Ludzi tu krew zalewa że mam stałopalnośc na poziomie 26-28 h i stąd wiele złośliwych docinek

Tutaj się bardzo mylisz. Jak ktoś ma dobre wyniki to wszyscy się cieszą bo do tego zmierza ten wątek, i gratulują mu. Za to krew wszystkich zalewa od pierdolenia głupot. Twojego.

grabpa58
11-12-2013, 22:35
Powietrze glowne podaje oczywiscie,przy rozpalaniu klapke w popielniku uchylam na "patyk" ok 1-1,5cm a pozniej podlaczam miarkownik reczny.
Dochodze coraz bardziej do przekonania ze wszelkie przerobki w kotle sa bezcelowe bo kazdy kociol "jest taki jaki powinien byc".W tym moim nowym kotle uszczelnilem sznurem drzwiczki miedzy popielnikiem a rusztem bo mam jedne wspolne drzwiczki do tych otworow.I teraz jak zasypie np 4/5 kotla weglem i rozpale od gory to gdzies po ok 10 godz zaczyna mi wygasac w kotle pomimo ze mam jeszcze z pol kotla skoksowanego wegla.Dopiero jak wyjme ten sznur to powoli zaczyna rozpedzac sie kociol.Tak bylo dzisiaj i wczoraj czyli pw nie ma tu wplywu bo wczoraj go nie mialem.Podobnie jest z klapka pw.


Myślę,że tak po 8h palenia podaj więcej PG pod ruszt.
PW tak jak to określiłeś tylko na szczelinę technologiczną,bo więcej w tym czasie nie potrzeba.
Trochę więcej w pierwszych4-5h przy odgazowaniu.
Miarkownik ustaw tak,żeby całkowicie nie zamykał klapki-1mm prześwitu

Tedisan
11-12-2013, 22:44
Jak wyżej :) Paczka662 ja ten temat czytam od raptem kilku tygodni ale Twoje posty kładą cały (nader wysoki) poziom tego forum. Panowie może wspólna petycja do admina o ban na IP czy coś takiego? Przecież koleś nie ogarnia co się do niego pisze w ogóle. Zrozum stary CIESZYMY SIĘ, że masz tak super obcykany piec, chodzi raczej o to w jaki sposób o tym nas powiadamiasz, mianowicie dopieprzając innym jacy to nie są ch*jowi. Kto Cię tego nauczył? Jak w domu to mamusia powinna była bardziej nad Tobą pracować.

No to jeszcze raz: JESTEŚ SUPER-PALACZ! Słodowy i ten na rowerze chowają się za nasypem pełnym szczawiu do Ciebie. Serio, zazdroszczę Ci udanej techniki i dobrego piecyka. Sam dopiero zaczynam do tego dochodzić, kupiłem dom raptem 3 miechy temu, w poprzednim paliłem na trociny na dmuchawie, ciekawostka- sam z ojcem ten piec przerobiliśmy z jakiegoś mizenrego DSa Zębca, lat temu 15 to było, do teraz chodzi jak złoto.



Z innej beczki, a raczej w temacie:

Chciałem podziękować, mam nadzieję, że nie przedwcześnie, wszystkim biorącym udział w dyskusji, wczoraj zainstalowałem miarkownik, dziś po południu rozpaliłem i nowy sprzęcik (Euroterm-u) podoba mi się bardzo, mam nadzieję, że noc będzie udana (rano ciepełko) bo jak nie to jutro punkt siódma edytuję i zwyzywam Was od najgorszych :D

Problem mam takowy: zasypałem piec węglem, odpaliłem od góry, po dwóch godzinach żar już był przy ruszcie. Powody moga być dwa:

Primo: duży sort węgla- tesciu, w swojej mądrości, wyszedł z założenia, że im większy węgiel kupi tym lepiej i mam dwie tony czarnych, błyszczących podkładów kolejowych do palenia (no przesadziłem ale spora częśc bryłek waży z 4 kg) mimo pokazania mu palcem na tabliczce znamionowej jaki węgiel ma kupić...

Secundo: brak PW, powietrze główne hula przez cały zasyp i rozgrzewa go po owych dwóch godzinach.

Panowie bez KPW, macie tak, że całość Wam się rozpala stosunkowo szybko?

Boję się, że oba powody mają znaczenie i czeka mnie zajmujące zajęcie rozłupywania tych brył młotem...:sick:


Pozdrawiam! :)

QIM
11-12-2013, 23:11
No zostawcie Paczka w spokoju. On nic nie winien. Jemu po prostu trafił się superwęgiel, superpiec, superpalacz Last Rico nauczył go palić, a superpapugi - mówić. Nic od siebie nie wniósł. On niewinny ;D

Tedisan
11-12-2013, 23:15
(wybaczcie doublepost-a, nie chciałem bardziej obciążać post wyżej)


DS
Węgiel z lokalnego składu, chciałem Kazika ale nie było. Najpierw rozpalam bez miału jak już się pożądanie rozpali przesuwam żar w stronę palnika, na to jeszcze trochę samego węgla i dopiero teraz zasypuje do pełna mieszanką. Mi na razie wychodzi że nowy zasyp robię co 24h, przerusztuwuję i analogicznie najpierw sam węgiel a później mieszanka. Palę tak dopiero drugi tydzień od momentu dołożenia niezależnego PW. Kocioł czyszczony tak dokładniej tylko raz w sobotę(popiół zasłonił mi dodatkowe PW )

Kolego możesz jaśniej opisać jak wygląda Twoje mieszanie węgla z miałem? Co to znaczy, że przesuwasz żar w stronę palnika? Myślisz, że w GS-ie się sprawdzi dodawanie miału? Zawsze taniej...



@edit

Mały edit, biegam jak palant co pół godziny do kotłowni, zacieszam jak dziecko z tego miarkownika :) Właśnie, zupełnie nie celowo, zrobiłem test szczelności pieca, który chciałem zrobić już wcześniej: pół godziny temu wydarłem kawałek gazety (gdzieś 3x15cm), wetknąłem przez drzwi zasypowe w węgiel, podpaliłem, odpaliłem papierocha i wrzuciłem na węgiel, zamknąłem drzwiczki. Teraz schodzę, znowu bez zapalniczki, wyrywam taki sam kawałek gazety, otwieram drzwiczki a tam leży sobie na węglu ten papierek tylko nieco nadpalony i czeka na kolejną faję :)

wushu77
12-12-2013, 07:52
Witam. Wczoraj za radą kolegów nie ruszałem węgla po odgazowaniu, i zostało mniej niespalonych koksików. Za to gruba warstwa popiołu na ruszcie, którą wcześniej strząsałem (taki węgiel do kitu). Zapewne utrudnia on w końcowej fazie dopalanie wsadu, ale z dwojga złego chyba to lepsze.

do paczka662. Chłopie zrozum, że Ty spalasz ok. 18kg na te 26-30 godzin ale dla 60m2. Tak jak liczą co niektórzy, zużycie węgla na każdy m2 wychodzi ci dość przeciętny wynik 0,01-0,011 kg/m2. gdzie innym wychodzą wyniki, po 0,0075kg/m2 albo i niżej. Fajnie, że mało węgla spalasz w zimie i mało zaglądasz do pieca ale weź chłopie pod uwagę swój metraż. Są różne piece, domy, metraże, no i w końcu rodzaje węgla pod względem jakości. Takie Twoje wymądrzanie się nie ma sensu. Jeżeli nie chcesz nić wnosić konstruktywnego do tego forum, poza wymądrzaniem się, lepiej odpuść.

Jozi
12-12-2013, 08:17
Witam. Wczoraj za radą kolegów nie ruszałem węgla po odgazowaniu, i zostało mniej niespalonych koksików. Za to gruba warstwa popiołu na ruszcie, którą wcześniej strząsałem (taki węgiel do kitu). Zapewne utrudnia on w końcowej fazie dopalanie wsadu, ale z dwojga złego chyba to lepsze.

do paczka662. Chłopie zrozum, że Ty spalasz ok. 18kg na te 26-30 godzin ale dla 60m2. Tak jak liczą co niektórzy, zużycie węgla na każdy m2 wychodzi ci dość przeciętny wynik 0,01-0,011 kg/m2. gdzie innym wychodzą wyniki, po 0,0075kg/m2 albo i niżej. Fajnie, że mało węgla spalasz w zimie i mało zaglądasz do pieca ale weź chłopie pod uwagę swój metraż. Są różne piece, domy, metraże, no i w końcu rodzaje węgla pod względem jakości. Takie Twoje wymądrzanie się nie ma sensu. Jeżeli nie chcesz nić wnosić konstruktywnego do tego forum, poza wymądrzaniem się, lepiej odpuść.
Pytanie czy ten gość "załapie" te Twoje tłumaczenia;)
Jak przeliczę swoje zużycie to na moje ok.100m2 spalam podobnie, więc koleś nie ma się czym podniecać.
A że rozpalam 2 razy na dobę to żadne halo, bo 2 x 10-15minut to wielka ruja:yes:

Myjk
12-12-2013, 09:19
Mnie tą klapką PW przemieszcza fragment napędu tacki CD
Ciekawe rozwiązanie, tylko wygląda nieco skomplikowane dla mnie. :)


Mam jedynie jeszcze jeden problem. Czy podczas dłuższego postoju kotła (PG - zamknięte), to normalne, że płomień czasem znika?
Bo jest taka sytuacja (proszę sobie wyobrazić), że kocioł wychodzi z postoju, rusza machina, PG się otwiera i zaczyna się odgazowywanie, gaz nie napotyka płomienia, więc dym się kumuluję i gdy wreszcie "zaiskrzy", to.. co w tedy? Chyba wybuchnie? Albo fuknie. Tak macie? Czy płomień jednak musi być podtrzymywany, non stop?
Gazy zapalają się od samej temperatury zasypu znajdującego się nad gazującym węglem. Do tego zapłonu wystarczy powietrze (i po to jest konieczne PW). Dlatego często, pomimo że zasyp z wierzchu jest prawie czarny, można obserwować płomienie zaczynające się nad zasypem. Naturalnie najlepiej byłoby gdyby piec nie przygasał zbytnio i jakiś (choćby mały) płomyk tam zawsze był-- dlatego tak ważne jest dobranie wielkości paleniska do instalacji i dobrego miarkownika (tu przewagę ma elektronika, bo nie ma "lagów").


Pytanie czy ten gość "załapie" te Twoje tłumaczenia;)
Nie załapie, bo to zwyczajny troll.

paczka662
12-12-2013, 09:41
widzę że dalej nie łapiecie sedna sprawy , jakie dla mnie jest najważniejsze, ja nie palę u siebie, a u mamy, jaka mieszka ponad kilometr odemnie i dla mnie prirytetem jest by zaglądac do piwnicy do jakiej mam 1000 m, a nie 10 czy 5 ,,, jak najrzadziej i mi się to udało, bo odpowiednio dobry piec , bez żadnych przeróbek / nie fuka , nie kaprysi i nie mam leżanki w piwnicy jak większość tu fachowców, do tego odpowiedni dobry węgiel nie jak 80% byle tańszy a potem zamiast w domu lub na nartach siedzi w kotłowni i patrzy jak mu piec fuka ,, a piec ma focha na to ze właściciel oszczedza na wsadzie w domu zjadłby gówno a do pieca wsypał kamienie polne, Jeszcze o piecach , piszecie przewymiarowany, widac nie czytacie dokładnie , sam Last Rico pisał w postach ze piece są z zaniżonymi mocami podawane przez producentów i jak jest możliwość lepiej wziąśc większy ,,, bo piec na testach i próbach producęckich jest nowy znaczy że ma czysty wymiennik ciepła 2 / palwio dobierają najlepsze , i stąd wychodzą im wyniki, np,13KW u was w praktyce ten sam piec będzie miał 10 KW no i naiistotniejsze też o tym pisał kolega Last Rico większy piec większy zasyp, Zatem ja tak mam palę 80 dni w okresie grzewczym, i mam wasze marne wywody w dupie, bo jak się z gówna chce robić piec a kamieniami palić , to nie pomogą ,, kierownice , i lanie brechą w piec jak fuka ,,, pozdrawiam gorąco i jeszcze będę was odwiedzał w tym sezonie grzewczym, --- ktoś napisał , a to JOzi - rozpala 2 x dziennie człowieku, doprtawdy ci wspłółczuję, dobrze że ci chociaz nie fuka - to Ty Jozi wydajesz na dzrewo do rozpałi majatek dkoro rozpalasz 2 x dziennie x 180 dni grzewczych to = 360 x masakra doliczyłes do ceny wegla z dobre 500 zł na drewienko ? jak nie to dolicz ,, Bo ja u siebie w domku mam nowoczesny piec gazowy kondesacyjny / jest to piec z zamkniętą komora spalania - by ciepło nie uczhodziło kominem - podobnie jak w piecu węglowym / za 8 tyś zł do tego elektronika sterująca za kolejne 1,5 zł mieszkanie 75 m efekt , polubiłem listonosza , rachunki za gaz mam w okresie grzewczym na poziomie 250 zł do 270 max wraz z gotowaniem, i to jest obecnie kierunek w jaki sie przestawić trzeba z wegla, cena za wytworzenie energi cieplnej na podobnym poziomie, a czasami mniejszym / o ile ktoś nie umie palić węglem/ i bez spania w kotłowni ,, tylko takie piece są drogie i bez zewnętrznej elektroniki jaka nimi steruje nie da się tano grzać , mam tez znajomych co zamienili węgiel na kondensat gazowy dobrej klasy i grzeją domy , też polubili listonosza, Myjk a jak u ciebie dalej lejesz piec brechą jak fuka , widać ta kierownica ma kiepskiego kierowcę, ale jak kupisz dobry opał zamiast sypać kamienie polne przemieszane z miałem - do pieca , kierownicę sprzedasz na złom, wraz z brechą, a do piwnicy będziesz chodził po przetwory ,,

andre70
12-12-2013, 10:24
widzę że dalej nie łapiecie sedna sprawy,
Sorry za OT
ale wydaje mi się , że to Ty nie łapiesz.
Ten wątek powstał nie po to, by chwalić się super, hiper, mega kotłami, czy też rewelacyjną bezobsługowością, albo też wspaniałymi wynikami stałopalności. Wątek powstał by tzw "śmieciuchy" paliły ekologiczniej i ekonomiczniej. A droga ku temu często jest kręta. Stąd PW, KPW, deflektory itd.oraz dyskusje o tych rozwiązaniach, mające na celu wszelkie usprawnienia tych kociołków.
Załapałeś ???
Pozdro

paczka662
12-12-2013, 10:35
Sorry za OT
ale wydaje mi się , że to Ty nie łapiesz.
Ten wątek powstał nie po to, by chwalić się super, hiper, mega kotłami, czy też rewelacyjną bezobsługowością, albo też wspaniałymi wynikami stałopalności. Wątek powstał by tzw "śmieciuchy" paliły ekologiczniej i ekonomiczniej. A droga ku temu często jest kręta. Stąd PW, KPW, deflektory itd.oraz dyskusje o tych rozwiązaniach, mające na celu wszelkie usprawnienia tych kociołków.
Załapałeś ???
Pozdro

kolego andrze70 - piec do palenia paliwami stałymi kupuje się odpowiedni czyli dobry a nie robiony w garażu czy w wiacie przez pseudo firme, ciekawe ze ja mam piec 9 cio letni i nic robić nie muszę ? znasz powiedzenie ze szkłem dupy się nie wytrzesz , czy jak kupujesz nowy samochód tez go przerabiasz by nim sprawnie i ekonomicznie jezdzić ? ale z wielka zabawa czytam te wpisy temu fuka , temu gaśnie inny podpala 3 x dziennie , polubiłem czytac wasze zabawne opowieści, sam Adam Słodowy wam zazdrości waszej przebiegłości,

Kris18
12-12-2013, 10:35
Ludzie Zrozumcie, dopóki Będziecie polemizować z tym gościem dopóty będzie On się śmiał z Nas,
także traktujcie Go jak powietrze wtórne do pieca :)

Myjk
12-12-2013, 10:58
Właśnie, zupełnie nie celowo, zrobiłem test szczelności pieca, który chciałem zrobić już wcześniej: pół godziny temu wydarłem kawałek gazety (gdzieś 3x15cm), wetknąłem przez drzwi zasypowe w węgiel, podpaliłem, odpaliłem papierocha i wrzuciłem na węgiel, zamknąłem drzwiczki. Teraz schodzę, znowu bez zapalniczki, wyrywam taki sam kawałek gazety, otwieram drzwiczki a tam leży sobie na węglu ten papierek tylko nieco nadpalony i czeka na kolejną faję :)
Nie sugeruj się testem gazety. U mnie też gasła, mimo tego piec nie był szczelny. Gazeta daje mały ciąg, dlatego zawsze zgaśnie -- ale jak zasyp się rozpali i zamknie się PG, to ciąg od temperatury będzie tak silny, że wessie powietrze nawet najmniejszymi szczelinami. Naturalnie w zależności od nieszczelności piec będzie albo się rozpalać dalej, utrzyma spalanie, albo będzie sobie z czasem przygasać (u mnie tak było), ale zanim w końcu ustanie, zajmie to dużo czasu (za dużo, czasem nawet cały zasyp się zdąży odgazować) -- dla stałopalności i czystości palenia to katastrofa.

paczka662
12-12-2013, 11:09
Ludzie Zrozumcie, dopóki Będziecie polemizować z tym gościem dopóty będzie On się śmiał z Nas,
także traktujcie Go jak powietrze wtórne do pieca :)

Kris18 - jestem pod wrażeniem , Ty jedyny zrozumiałes sedno i sens moich postów, ja właśnie się śmieję, z ludzi co są niezaradni życiowo i stare piece chcą koniecznie doprowadzić do sprawności energetycznej, przeciętnie dobry piec naprawdę dobry do jakiego nie trzeba wnosić żadnych poprawek , przeróbek to o mocy 13 KW do 20 KW to odpowiednio od 2,000 zł do max 3,000zł inwestycja na lat conajmniej 20 i nie fuka , pali się 28 h Dobry piec ma dobre drzwiczki dobrze izolowane a w nich klapkę na PW a piece co maja drzwiczki z blachy i bez to sa dobre ale do gotowania ziemiaków dla trzody chlewnej pozdrawiam wycierających dupę szkłem, i ciebie Kris18 przedewszystkim,

andre70
12-12-2013, 11:21
paczka662kolego andrze70 - piec do palenia paliwami stałymi kupuje się odpowiedni

a co jeśli już jest kupiony albo taki się zastało

"... czyli dobry..."

zapytaj producenta czy jego produkt jest zły

"... a nie robiony w garażu czy w wiacie..."

czasami właśnie tam robione są lepsze niż od tych "znanych" producentów

"... przez pseudo firme..."

zdziwisz się ale dyskutują tutaj posiadacze kociołków prawie wszystkich "nie pseudofirm" ,

"...ciekawe ze ja mam piec 9 cio letni i nic robić nie muszę ?.."

ciesz się, ale z umiarem, a nie 5 razy to samo. Pochwaliłeś się ? OK. My też się cieszymy Twoim szczęściem. A skoro nic nie musisz robić, to co tutaj robisz ?????

"... znasz powiedzenie ze szkłem dupy się nie wytrzesz..."

Znam. A czy ty znasz powiedzenie "nie wcinaj się między .... a zakąskę" albo"nie śmiej się dziadku...."

"... , czy jak kupujesz nowy samochód tez go przerabiasz by nim sprawnie i ekonomicznie jezdzić ?..."

jeśli jest taka potrzeba, to czemu nie ? Choćby LPG, klimatyzacja, zestawy nagłaśniejące, niskoprofilowe opony, spojlery itd...

"...ale z wielka zabawa czytam te wpisy temu fuka , temu gaśnie inny podpala 3 x dziennie..."

Po to jest ten wątek, aby te "sprawy" rozwiązywać. Chyba też nie do końca wszystko u Ciebie było tak dobrze od początku, bo byś tutaj nie trafił. A jeśli już trafiłeś uszanuj ludzi, którzy tutaj starają się sobie wzajemnie pomóc

"... , polubiłem czytac wasze zabawne opowieści..."

mnie akurat wydaje się, że to Twoje opowieści są zabawne. Bo ileż razy można pisać jak to wspaniale opanowałeś "sztukę palenia", dzięki czemu możesz nieskrępowanie śmigać na nartach przez 47 z 48 godzin z przerwami na spokojny sen w wygodnej sypialni zamiast kotłowni

Pozdro

kropekkkk
12-12-2013, 11:38
Witam wszystkich.

Przeczytałem 700 stron. Starałem się ze zrozumieniem, ale to trochę nie moja dziedzina, jak i cała budowlanka.

W domu mam mieć zrobioną wszędzie podłogówkę (mam nadzieje że to dobry pomysł) .

Palić chcę przeważnie węglem i drzewem.

Z tego co przeczytałem najlepszy będzie kocioł dolnego spalania.

Z racji tego mam w planie zakupić http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt.html .

Do tego chciałem też miarkownik ciągu ale nie wiem czy jest on faktycznie potrzebny.
Teraz moje pytania.
Chcę zrobić bufor ciepła, żeby nie latać co chwilę i podkładać do pieca, a z tego co czytałem lepiej spalić węgiel w wysokiej temperaturze niż dusić piec na 40-50 stopni bo spadnie jego sprawność na której mi bardzo zależy.

Czy ten piec jest dobry do tego czy konieczne są przeróbki jego? Jeśli tak to jakie?

Mam możliwość dowolnej przeróbki pieca SAS. Czy ten piec się nada do bufora? czy może UWG?

Kolejna sprawa to jak mam rozróżnić dolne spalanie od górnego, bo już czytam po różnych forach i zgłupiałem do reszty.

Dolne to kiedy zasypuje komorę i podpalam zasyp od dołu czy zasypuje i podpalam od góry, żeby żar przenosił się do dołu?

Bardzo proszę o pomoc bo już nie wiem co kupić.

Czy jest jakiś kocioł o dużej sprawności dolnego spalania, który nie wymaga przeróbek? (taki ideał żeby porównać budowę)

Pozdrawiam

coulignon
12-12-2013, 11:40
"...ciekawe ze ja mam piec 9 cio letni i nic robić nie muszę ?.."


To po ch... tu piszesz ? Problemy z samooceną? Inne zburzenia? Pomyliłeś fora.

andre70
12-12-2013, 11:48
Witam wszystkich.



Z racji tego mam w planie zakupić http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwt.html .



To jest akurat górniak

andrzej9923
12-12-2013, 11:52
Kolego paczka662 ja sie z Toba troche zgadzam odnosnie tych przerobek.Uwazam,ze poszlo to troche za daleko,rozne kierownice,szamoty itd.Jednak nie moge sie zgodzic z Twoim nastawieniem do innych,sposobem pisania,obrazania,wysmiewania itd.W jakim celu to robisz?Zeby podbudowac wlasne ego?Masz jakis problem z tym w realu i tak wirtualnie sie podbudowujesz?Wez wyluzuj.Jak ktos chce przerabiac swoj kociol to niech to robi,sam w koncu dojdzie do odpowiedniej konkluzji,a moze cos zyska na przerobce.
Odnosnie Twojego palenia,to fakt dlugopalnosc masz dobra.Ale pamietaj ze ogrzewasz mieszkanie,gdzie z pewnoscia ze dwie sciany sasiaduja z mieszkaniami sasiadow.Troche podobnie jak w bloku,gdzie mozna z pol zimy miec przykrecone grzejniki a w domu 21 st.Ogrzewasz tylko 60mkw to faktycznie nie masz co kombinowac bo ile mozesz zyskac -200kg mniej spalonego wegla-gra nie warta swieczki.Jednak jak ktos ogrzewa 150-200mkw wolnostojacego budynku to juz zyski moga byc inne.Dlugopalnosc nie jest do konca wyznacznikiem dobrego i ekonomicznego palenia.Ja jak zakrece z polowe swoich grzejnikow to bede tez mial stalopalnosc z 30 godz ale w domu bedzie lodowka bo za duzy metraz a za malo odbiornikow ciepla.Takze nie jestes zadnym super palaczem tylko w mniejszy metraz wstawiles wiekszy kociol.

coulignon
12-12-2013, 11:54
Przez przypadek natknąłem się na taki piec:
http://piece-kra.pl/oferta/kociol-kra-gorne-spalanie-z-regulacja-automatyczna/

Taniocha (nie patrzeć na cennik) a chyba konstrukcja dobra. I producent sam w instrukcji zaleca rozpalanie od góry.
Wady: ruszt wodny i brak KPW. Siermięźny wygląd. sterownik bez funkcji przedmuchania pieca.
Zalety rozbudowany wyminnik,(te kanały z tyłu to też wymienik) cena, po niewielkiej przeróbce (kpw może szamot) w zasadzie nie ma się czego czepnąć.Trwałość - u znajomych w firmie jest już 12 rok.

Co myślicie?

Myjk
12-12-2013, 11:57
W domu mam mieć zrobioną wszędzie podłogówkę (mam nadzieje że to dobry pomysł) .
[...]
Bardzo proszę o pomoc bo już nie wiem co kupić.

Czas przyszły, zatem masz odpowiednie podwaliny i czas na decyzję. Zainwestuj w Pompę Ciepła i nie pakuj się w węgiel. Gdyby nie to, że nie chce mi się rujnować podwórka, instalacji w domu itd. już dawno bym zamontował PC. Palenie węglem jest jednak upierdliwe, niezależnie czy spędza się w kotłowni 10 czy 20 minut na dobę. Tygodniowo to godzina wyjęta z życiorysu, miesięcznie dobra -- na sterczenie w kotłowni i machanie łopatą -- itd.

PS podłogówka to bardzo dobry plan IMHO -- w nowym domu też będę wszędzie chciał mieć podłogówkę (w tandemie z grzanym nawiewem z WM).

andre70
12-12-2013, 12:02
Przez przypadek natknąłem się na taki piec:
http://piece-kra.pl/oferta/kociol-kra-gorne-spalanie-z-regulacja-automatyczna/

Taniocha (nie patrzeć na cennik) a chyba konstrukcja dobra. I producent sam w instrukcji zaleca rozpalanie od góry.

Jak dla mnie za mała komora na paliwo (węgiel) dla palenia od góry, no i te rury trudne do czyszczenia.

kropekkkk
12-12-2013, 12:21
W instrukcji pieca SAS UWT pisze że to dolne i górne spalanie.

Na PC nie stać mnie na dzień dzisiejszy.

Jadę co prawda do jednego z forumowiczów dziś na rozmowę i obejrzenie kilku użytecznych rzeczy więc może coś dowiem się więcej.

Więc jaki piec do bufora najlepszy pod ten węgiel i drewno? Musi być górne spalanie czy dolne?

Sprawność tego UWT jest dosyć wysoka.

grabpa58
12-12-2013, 12:24
Ku przestrodze.

Zbliża się koniec roku i smutny chyba koniec pożytecznego wątku.
Dużo osób opisujących swoje problemy z kotłami idzie na łatwiznę.
Nie czytają i nie chce im się zapoznać z głównymi zasadami dotyczącymi ekonomicznego i czystego palenia węglem.
Oczekują gotowych recept do usprawnienia swoich kotłów na odległość po jednym napisanym poście.
Proza życia nie jest łatwa i bez osobistego zaangażowania w dany temat efektów nie będzie.
Powinno być tak,że jeżeli ktoś zapozna się i wykona wszystkie podstawowe i konieczne przeróbki w swoim kotle i coś jednak nie wychodzi wtedy niech pisze i na pewno nie zostanie bez pomocy.
Zauważyliście,że co parę dni wracamy właściwie do pierwszych stron tego wątku, przypominając w kółko o szczelności kotła,o oddzieleniu popielnika od pionowego rusztu itp.
O tych podstawowych,koniecznych i oczywistych czynnościach powinien wiedzieć każdy za nim tu napisze.
Jak należy podejść właściwie i odpowiedzialnie,dał bardzo dobry przykład kol. ORDY.
Zrobił wszystko co trzeba w swoim kotle,przygotowany merytorycznie,po raz pierwszy napisał.:)

Jeżeli jeszcze do tego dochodzą głupie docinki,uwagi i wzajemne obrażanie się,doprowadzą do tego,że ktokolwiek przestanie tu zaglądać,nie widząc poważnej dyskusji.

Myjk
12-12-2013, 12:30
Na PC nie stać mnie na dzień dzisiejszy.
Dlatego podałem Ci obrazowo ile czasu zabiera palenie -- i to tylko wtedy gdy jest się ściemniaczem i tak genialnym palaczem jak obecna tu od paru dni "paczka trocin". Realnie piec węglowy to jeszcze więcej obsługi, ponieważ trzeba po nim zdrowo sprzątać nie tylko w kotłowni. Ktoś twierdzący, że da się utrzymać łatwo czystość mając kotłownię węglową, będzie zwyczajnie kłamać. Policz czas jaki masz zamiar realnie poświęcić na palenie i przelicz to na pieniądze (pamiętaj, że nie wszystko da się "dobrze" przeliczyć -- ja tam wolałbym ten czas spędzić z dzieckiem -- a tego nie odkupię za żadne pieniądze). Szybko okaże się, że stać Cię na PC. ;)

PS kropppek, zmniejsz proszę swój podpis -- bo zajmuje więcej miejsca niż treść.

piecopalacz
12-12-2013, 12:34
Witam i pozdrawiam wszystkich palaczy.Posiadam piec SAS nwg 17 KW i korzystając z pomysłu znanego forumowicza chciałem sie podzielić swoimi doświadczeniami w paleniu,może komus sie przydadzą.Zamontowałem według porady Pw w postaci rurki prostokatnej w miejscu górnej wyczystki o przekroju 1,5 na 3 cm o długosci pod blachą ok 16 cm z zatkana przednią częścią i nawierconymi po przeciwległych stronach czterema otworami (po dwie na każdej stronie) wielkości fi 8 mm,miarkownik nastawiony na 60 stopni,klapka: sruba ustawiona na uchylenie ok 3 mm na spodzie na stałe.Rozpalam kostką i kilkoma szczapkami drewna,po chwili narzucam węgiel,najlepiej orzech i zamykam wszystkie drzwiczki (miarkownik uchylony oczywiście).Korzystając z drugiej porady nasypuję węgiel tak ,żeby wejscie do palnika było zasypane.W górny otwór włozyłem jedną cegłe szamotową 3 cm pośrodku,po bokach sa małe prześwity.Rozpala się dość łatwo,komin o wysokości 12m z nierdzewki,bo stary się wykruszył.A teraz wrażenia : po rozpaleniu snuje się mały dymek ok 15-20 minut,a potem rewelka,kiedy płomienie sięgną rurki z PW dym po prostu znika,a w piecu słychać burze płomieni dopalanych z PW,miarkownik domyka klapkę,a ogień dalej buzuje,oczywiście nieco wzrasta temperatura czopucha,ale myslę,że to korzystne dla komina,zero sadzy.Dziękuję za pomysły,chyba kolega Def to opublikował.Można to powietrze podać przez wyczystkę od dołu,byłoby lepiej nagrzane,na razie jestem zadowolony z tego pomysłu,średnica rurki z PW też może być dyskusyjna.Aha,nie trzeba tej rurki niczym zamykać,piec sam wie ile ma go ściągnać,po odgazowaniu węgla zasysa tego powietrza minimalnie.Opisałem w miarę możliwości dokładnie,bo sam szukałem tej wiedzy,a wszystko było rozsypane na kilkunastu postach.Życzę powodzenia w eksperymentach,w razie wątpliwości chętnie sie podzielę tym co wiem z pratyki.

cysiokysio
12-12-2013, 15:42
W instrukcji pieca SAS UWT pisze że to dolne i górne spalanie.


Na stronie producenta napisane są bzdury. Piec dolego spalania to taki w którym nie tylko rozpala si od dołu ale także wylot spalin i ognia jest również na dole.



Więc jaki piec do bufora najlepszy pod ten węgiel i drewno? Musi być górne spalanie czy dolne?

Jeśli chcesz palić drewnem i węglem bez kupy dymu i ekonomicznie to zdecydowanie piec dolnego spalanie np Dakon Dor. Defro DS HEF itp a najlepiej moim zdaniem jak masz czas to piec zamów tu: http://p2ar.jimdo.com/
SAS wbrew temu co pisze na stronie nie ma w swojej ofercie kotłów dolnego spalania. Ma jedynie kotły górno tradycyjnego spalania. Omijaj zwłaszcza kotły z "wiszącymi wymienikami".
Ciekawy ranking kotłów znajdziesz tu:http://czysteogrzewanie.pl/

a czemu nie kocioł z podajnikiem na miał i groszek?

Myjk
12-12-2013, 15:57
a czemu nie kocioł z podajnikiem na miał i groszek?
Pewnie ze względu na to drewno. Ale zdaje się są kotły z dodatkowym paleniskiem...

grabpa58
12-12-2013, 16:46
- - >Cysiokysio


Fajnie,że podałeś namiary do Przemka wszystkim.
Nie zrobiłem tego wcześniej,żeby nie być posądzonym o reklamę czy jakieś korzyści.
Podawałem niektórym, na priva.
Osobiście uważam,że Jego kotły są konstrukcyjnie najlepsze i tańsze niż np.litewskie Kalvis czy Vienibe.

piecopalacz
12-12-2013, 16:51
Nie polecałbym w ciemno jakiegoś określonego modelu kotła,opinie są różne co do kotłów np http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11379-dakon-dor-i-klony-nigdy-wiecej-go-nie-kupie/.A ja mam SAS-a z jak to piszesz z "wiszącym wymiennikiem",to jest wymiennik tylko od strony palnika,a od drzwiczek to blacha po której zsuwa się węgiel.W moim sytemie grzewczym spisuje się dobrze.Żeby ocenić piec trzeba go uzywać,to tylko moja skromna opinia,wszak jestem tu nowy.Mój kolega miał piec na drewno z Żywca,zwrócił go firmie po trzech miesiącach użytkowania.

grabpa58
12-12-2013, 17:45
- - >piecopalacz

Do palenia tylko drewnem nie nadaje się kocioł górnego spalania,obojętnie czy wspomniany Żywiec,SAS,którego tak wychwalasz i inne.
Powinny to być kotły DS ale te prawdziwe z PW dopalającym lub kotły zgazowujące (b.drogie)
I jeszcze podstawowy warunek-drewno sezonowane o wilg.20%,bo inaczej jest to utylizacja ,a nie spalanie i niszczenie kotła.

Jeżeli miałeś na myśli KDOŻywiec to do miana kotła DS ,brakuje mu doprowadzenia PW,nie wspominając o ceramicznym palniku.

tomasso1983
12-12-2013, 18:37
Witam Wszystkich.
Posiadam kocioł 13-sto letni typ olsztyn 10kw.
Mam pytanie jaki powinien być przekrój komina , żeby ciąg w nim był odpowniedni.
Teraz wymiary ma 20x25cm. i 8,5 metra długości. Zbudowany jest z czerwonej cegły.

gizyd
12-12-2013, 19:21
Witam, potwierdzam Przemek robi przemyślane piece.Takie trudno spotkać w sprzedaży, za tak małe pieniądze.
Teraz, żeby nie było tak fajnie: do czego przyda się nasza wiedza, gdy w 2020 zacznie obowiązywać zakaz spalania paliw stałych w gospodarstwach domowych?
Kogo z nas będzie stać na normalne ogrzanie domu, żeby nie kłaść się spać w kożuchu.

cysiokysio
12-12-2013, 19:37
Nie polecałbym w ciemno jakiegoś określonego modelu kotła,opinie są różne co do kotłów staram się zawsze przedstawić kilka opcji do wyboru. Każdy kocioł zasypowy zostanie kotłem zasypowym.
Producenci mydlą oczy kolorowymi sterownikami, super dmuchawą ładną obudową, naciąganym opisem itp że niby są nowoczesne i wygodne w użyciu a tak naprawdę klepią te same konstrukcje od kilkudziesięciu lat.
Gratuluję że tobie się udało z nwt ale kolega szuka kotła którego nie będzie musiał przerabiać a w NWT bez przeróbek pali się niezbyt ekonomicznie. Prosiłbym jeśli możesz abyś obfotografował swoją przeróbkę i przejrzał ten wątek ze 2 mc wstecz, znalazł użytkowników NWT i im pomógł na PW. Było z 3 userów. Ja niestety znając ten kocioł tylko z przekrojów nie mogę tak precyzyjnie pomóc.

gizyd
12-12-2013, 19:59
Witam ,masz komin przewymiarowany. Niektórzy pewnie się ze mną nie zgodzą twierdząc, że im większy tym lepszy. Może i tak jest, ale nie dotyczy to kominów. Komin o dużym przekroju wymaga dużego wydatku energii na ogrzanie (potrzeby własne) . Ciepły komin - brak kondensatu. Oprócz tego komin taki generuje zbyt duży ciąg, który należy ograniczyć najlepiej przez regulator ciągu, lub ostatecznie, ale bardzo rozważnie przez przymknięcie - nie zamknięcie przepustnicy na czopuchu. Naturalnie przy bardzo szczelnym piecu przepustnica jest zupełnie zbędna.

gizyd
12-12-2013, 20:23
Witam MYJK. Niekoniecznie PC jest tak cudowna. Inwestycja bardzo kosztowna. Potrzebne jest bardzo wydajne żródło dolne, najlepiej staw, rzeczka, bagienko, lub bardzo głębokie odwierty. Samo serce PC to zwykła sprężarka- zużycie,kosztowne naprawy, serwis. napęd sprężarki oczywiście elektryczny -to nie są tanie rzeczy. Jeśli trzymać się realiów, to z 1 kWh włożonej w to ustrojstwo uzyskujesz nie więcej niż 3-4 kWh energii cieplnej. Wiele firm montuje dodatkowo grzałki do wspomagania PC w okresie dużych mrozów, atu już przelicznik 1do 1. Na koniec nie każdego stać na ten rodzaj ogrzewania i nie wynika to bynajmniej ze skąpstwa. Pozdrawiam.

grabpa58
12-12-2013, 20:54
[QUOTE=tomasso1983;6266592]Witam Wszystkich.
Posiadam kocioł 13-sto letni typ olsztyn 10kw.


Napisz coś więcej o tym kociołku,czy to jest ten skośny,jak w nim palisz i czy według Ciebie to dobry produkt.

Remigiusz.
12-12-2013, 21:25
Chciałem dodać nowy link do filmiku bo jakoś usunąłem poprzedni filmik a jednak sporo osób go oglądało :D :p

http://youtu.be/vdoIxw-xNLA


http://www.youtube.com/watch?v=vdoIxw-xNLA

stone21
12-12-2013, 22:16
229926

Regulator minimalnej przerwy żeby wyeliminować kiszenie paliwa.
Bez klapki było by lepiej ale na razie nie wymyśliłem nic żeby kocioł się nie przegrzewał.

Kris18
12-12-2013, 22:21
229926

Regulator minimalnej przerwy żeby wyeliminować kiszenie paliwa.
Bez klapki było by lepiej ale na razie nie wymyśliłem nic żeby kocioł się nie przegrzewał.
...a nie lepiej uchylić drzwiczki od popielnika na 1mm?

Tom1000k
12-12-2013, 22:26
...a nie lepiej uchylić drzwiczki od popielnika na 1mm?
wiesz co by się działo w kotłowni jak by się dmuchawa włączyła?

Kris18
12-12-2013, 22:31
wiesz co by się działo w kotłowni jak by się dmuchawa włączyła?

Mam u siebie zamontowaną dmuchawę z boku popielnika i nic się nie dzieje takiego,
z tego co czytałem to stone21 ma kocioł Logica i nadmuch ma na górze kotła,
ale profesorem "paczka" nie jestem :) więc absolutnie nie będę się sprzeczał :)

stone21
12-12-2013, 22:31
Teoretycznie tak ale jednak trochę wydmucha na zewnątrz tego gazu ze środka jak jest słaby ciąg- czasami się zdarza. Najlepsze wyniki były chyba bez klapki ale zdarzało się że kocioł się przegrzewał. Wtedy nadmuch pracował prawie jak wspomaganie ciągu i obroty było nieco niże. Lub stał nawet 20 minut bo nie był potrzebny a i tak się paliło na podtrzymaniu temperatury. Najlepszym wyjściem było by RCK ale czasami przydaje się większy ciąg i trzeba by było regulować to do danego dnia. Może coś w końcu wymyślę. :D Mam taki problem że można by zrobić klapkę która prawie nic nie waży ale ciąg ją będzie podnosił zawsze trochę. I kocioł się niepotrzebnie rozpędza trochę.

andrzej9923
12-12-2013, 22:34
Remigiusz przyjemna okolica ,tylko mieszkac.Podejrzewam ,ze kazdy z nas ma cos podobnego w okolicy.Ja ma takiego sasiada ze jak rozpala,a robi to z 5 razy dziennie to z komina wali mu dym jak z dawnej ciuchci,doslownie.Na szczescie ten dym leci przewaznie od razu do gory,no chyba ze pali w cieple dni to "klekajcie narody" bez maski nie wychodz.

stone21
12-12-2013, 22:43
To niestety efekt totalnej głupoty, bo ja przed włączeniem nadmuchu bujam kocioł trochę żeby poprawić warunki spalania a nadmuch przejmuje rozgrzany kocioł i kontynuuje pracę. Też mam takiego sąsiada ale pali od dołu w kotle GS na naturalnym ciągu czasami jest tak że kierowcy nie widzą gdzie jadą .:o Podejrzewam że z tym nie da się wygrać bo pieniądze zawsze wygrają.
Myślałem nad tym kto straci jak zakażą palić paliwami stałymi - producenci kotłów, producenci sterowników, producenci wentylatorów nadmuchowych i wyciągowych, składy węgla a tak samo stracą Ci który sprzedają im materiał elektroniczny, metalowy masa ludzi bez pracy :lol2:
Ktoś chyba wącha mocz mojej babci jak ma takie pomysły.

paczka662
12-12-2013, 23:01
Dlatego podałem Ci obrazowo ile czasu zabiera palenie -- i to tylko wtedy gdy jest się ściemniaczem i tak genialnym palaczem jak obecna tu od paru dni "paczka trocin". Realnie piec węglowy to jeszcze więcej obsługi, ponieważ trzeba po nim zdrowo sprzątać nie tylko w kotłowni. Ktoś twierdzący, że da się utrzymać łatwo czystość mając kotłownię węglową, będzie zwyczajnie kłamać. Policz czas jaki masz zamiar realnie poświęcić na palenie i przelicz to na pieniądze (pamiętaj, że nie wszystko da się "dobrze" przeliczyć -- ja tam wolałbym ten czas spędzić z dzieckiem -- a tego nie odkupię za żadne pieniądze). Szybko okaże się, że stać Cię na PC. ;)

PS kropppek, zmniejsz proszę swój podpis -- bo zajmuje więcej miejsca niż treść.

Jak sie pali w fajerce do gotowania ziemniaków dla trzody chlewnej to siedzi się w piwnicy całymi dniami, ja się ma dobry piec , 20 min na dobę, Myjk ,, na allegro sa promocyjne lezanki za niecałe 20 zł będziesz miał na czym w kotłowni zalegać, bo od biegania tam i spowrotem nogi cię juz bolą, a jak tam piecy fuka ?

klaudiusz_x
12-12-2013, 23:17
Witam MYJK. Niekoniecznie PC jest tak cudowna. Inwestycja bardzo kosztowna. Potrzebne jest bardzo wydajne żródło dolne, najlepiej staw, rzeczka, bagienko, lub bardzo głębokie odwierty. Samo serce PC to zwykła sprężarka- zużycie,kosztowne naprawy, serwis. napęd sprężarki oczywiście elektryczny -to nie są tanie rzeczy. Jeśli trzymać się realiów, to z 1 kWh włożonej w to ustrojstwo uzyskujesz nie więcej niż 3-4 kWh energii cieplnej. Wiele firm montuje dodatkowo grzałki do wspomagania PC w okresie dużych mrozów, atu już przelicznik 1do 1. Na koniec nie każdego stać na ten rodzaj ogrzewania i nie wynika to bynajmniej ze skąpstwa. Pozdrawiam.
Nie do końca masz rację.
Śledzę pompę w pewnym markecie. Mimo że euro tanie, dolar jeszcze tańszy, pompa ani drgnie w dół.
Nie wiem ile jest warta, ale spójrz na cenę.
Czekam na promocję.
Jeśli zrobią za 6k, biorę.
W mrozy poniżej -15 mogę lecieć nq czystym prądzie.
Taki wynalazek, a połowę sezonu można lecieć bez brudzenia się z węglem nawet w normalnych starszych domkach.


link: http://www.jula.pl/pompa-ciepa-powietrze-woda-6-3kw-416107

KvM
13-12-2013, 00:02
To niestety efekt totalnej głupoty, bo ja przed włączeniem nadmuchu bujam kocioł trochę żeby poprawić warunki spalania a nadmuch przejmuje rozgrzany kocioł i kontynuuje pracę. Też mam takiego sąsiada ale pali od dołu w kotle GS na naturalnym ciągu czasami jest tak że kierowcy nie widzą gdzie jadą .:o Podejrzewam że z tym nie da się wygrać bo pieniądze zawsze wygrają.
Myślałem nad tym kto straci jak zakażą palić paliwami stałymi - producenci kotłów, producenci sterowników, producenci wentylatorów nadmuchowych i wyciągowych, składy węgla a tak samo stracą Ci który sprzedają im materiał elektroniczny, metalowy masa ludzi bez pracy :lol2:
Ktoś chyba wącha mocz mojej babci jak ma takie pomysły.

Pomysł raczej o tych którzy nie stracą zdrowia i życia przez takich zawodników jak Twój sąsiad.

hary2006
13-12-2013, 07:17
Nie do końca masz rację.
Śledzę pompę w pewnym markecie. Mimo że euro tanie, dolar jeszcze tańszy, pompa ani drgnie w dół.
Nie wiem ile jest warta, ale spójrz na cenę.
Czekam na promocję.
Jeśli zrobią za 6k, biorę.
W mrozy poniżej -15 mogę lecieć nq czystym prądzie.
Taki wynalazek, a połowę sezonu można lecieć bez brudzenia się z węglem nawet w normalnych starszych domkach.


link: http://www.jula.pl/pompa-ciepa-powietrze-woda-6-3kw-416107

Zobacz pod tą ceną 6995 jest druga cena tys zł taniej.
Wystarczy miec kartę jula club, której założenie trwa minutę.
Faktycznie chyba dobra okazja, ciekawe jak by się sprawowała w lato grzejąc cwu


EDIT:
Znalazłem cos o niej na muratorze
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?171750-Pompy-ciep%C5%82a-powietrze-woda/page518

czyli nie jest aż tak różowo :(

grabpa58
13-12-2013, 09:25
- - > Wszystkim miłośnikom pomp ciepła ,proponuje wejść na istniejący wątek:

POMPY CIEPŁA-spostrzeżenia,uwagi.

Brakuje jeszcze dyskusji o 'Łunii',jej dyrektywach i rządach"PełO"

nickx
13-12-2013, 11:16
Witam wszystkich, posiadam piec zębiec S2WK 21-1 z mechanicznym miarkownikiem ciągu honeywell FR124. Pale flotem w ten sposób, że na żar który jest na rusztach wrzucam mokry flot zostawiając z tyłu wolne miejsce dla wydostawania się płomieni. Niestety palenie tą metodą zmusza do wizyt w kotłowni co kilka godzin. Czy flotem można palić od góry, ewentualnie myślałem nad przerobieniem kotła na dolne spalanie dodając w tylnej części pionową przegrodę.

cysiokysio
13-12-2013, 11:40
Kolego możesz jaśniej opisać jak wygląda Twoje mieszanie węgla z miałem?
Umknęły mi twoje pytania.
Yyy normalnie wygląda, mam kupkę węgla na nią wysypuję wiaderko miału, przekręcam ze dwa razy i sru do kotła.


Co to znaczy, że przesuwasz żar w stronę palnika?
Przesuwanie żaru w dolniaku wygląda tak. Że jak się rozpali to żar masz na całej powierzchni rusztu. Przed zasypaniem kotła żeby nie zagasić palnika „zimnym” węglem i spowodować kopcenie przesuwa się żar do palnika. Wtedy odgazowuje trochę mniejsza powierzchnia węgla oraz gazy przechodzą przez żar i po dostaniu PW się zapalają.
229993 ->229994 -> 229995



Myślisz, że w GS-ie się sprawdzi dodawanie miału? Zawsze taniej...
Myślę że nie sprawdzi się zbytnio. W ds. pali się tylko na dole i dostęp powietrza jest wystarczająco dobry natomiast w GS powietrze główne musi przejść przez cały zasyp i miał może to zbytnio utrudniać, dodatkowo problemem jest popiół którego z miału jest dość sporo w DS wystarczy że przerusztuje i popiół opadnie bo jest na dole. W GS będzie na górze i ciężko będzie mu opaść.
Jeżeli miał w GS to tylko z dmuchawą ale wtedy mamy problem z PW. W miałowcach rozwiązane jest to tak że PW podawane jest kanałem/kanałami z popielnika.

grabpa58
13-12-2013, 12:35
Witam wszystkich, posiadam piec zębiec S2WK 21-1 z mechanicznym miarkownikiem ciągu honeywell FR124. Pale flotem w ten sposób, że na żar który jest na rusztach wrzucam mokry flot zostawiając z tyłu wolne miejsce dla wydostawania się płomieni. Niestety palenie tą metodą zmusza do wizyt w kotłowni co kilka godzin. Czy flotem można palić od góry, ewentualnie myślałem nad przerobieniem kotła na dolne spalanie dodając w tylnej części pionową przegrodę.

flotem nie da palić się od góry,powietrze nie przejdzie przez tak gęsty zasyp.
kocioł możesz spróbować przerobić na dolniaka ale samym flotem nie pojedziesz,chyba że 60% węgla i40% flotu to może,no i przesuwanie żaru pod górę(odwrotnie niż nakazuje logika).
Pamiętaj o jakiejś protezie PW z pod rusztu do palnika.

andrzej9923
13-12-2013, 12:52
Panowie mam kociol GS 13kw z pionowymi wymiennikami w glebi kotla,ruszt wodny.Tak sie zastanawiam nad przerobieniem go na dolniaka,tylko w taki sposob,ze jak bedzie lipa to rozbieram to w chol... i pale po staremu.Zrobilbym scianke z szamotu gr.3cm na stelazu z katownikow,skrecana,szamot miedzy soba bylby uszczelniony sylikonem wysokotemp.Moja komora zaladowcza ma szer.ok 20 cm wiec szamot bym stawial jeden na drugi.Oczywiscie dalbym dylatacje na wszelki wypadek bo szamot to inny material ni stal kotlowa,inaczej sie napreza.Czy zwykle katowniki np gr,4mm zachowuja siew kotle podobnie jak stal kotlowa,bo jednak one musialy by szczelnie przylegac to scianek kotla?Dylatacja byla by miedzy katownikiem a szamotem.Co z rusztem wodnym,czy trzeba go zabudowywac bo jednak jakby mialo sie palic tylko w jednym miejscu rusztu to obawiam sie czy wytrzyma stale nagrzewanie miejscowe?Czy ktos z Was przerobil gs na ds?Wiem ze tak,czytalem gdzies kiedys w tym watku ale tych stron jest tyle ze ciezko to znalesc?Jakie byly efekty tej przerobki?Na razie mam ogolna wizje tej przerobki,nie wiem czy to zrobie,przed robota zawsze wole to dobrze rozplanowac .
Acha i jeszcze jedno,czy ruski orzech [sporo popiolu] nada sie do palenia w dolniaku,czy nie bedzie stale zapychal rusztu.

cysiokysio
13-12-2013, 13:17
Ja przerabiałem.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=6215638&viewfull=1#post6215638

Daj sobie spokój z stelażami kątownikami, sylikonem (nie wytrzyma) itp. wystarczy sam szamot i zaprawa szamotowa, bedzie dużo łatwiejsze w wykonaniu i trwalsze(stelaż stalowy bez płaszcza wodnego będzie bardzo pracował . Szamot ma bardzo małą rozszerzalność temperaturową i szkody kociołkowi na pewno nie zrobi. Jak spoiny zrobisz do 5 mm to szybko zwiąże i wyschnie. Najlepszy efekt uzyskasz jak ci się uda doprowadzić niezależne PW do palnika np tak :.
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-stałych&p=6246865&viewfull=1#post6246865.
Ja w swoim dodałem dodatkowe PW rurką po ruszcie i wyszedłem na zewnątrz przez kołnierz dolnych drzwiczek.

AVE5074
13-12-2013, 13:22
andrzej9923 - popiół przy ruskim węglu to jeszcze nic takiego- najgorzej jak jest dużo kamienia
- na sąsiednim wątku o ogrzewaniu jest temat o przeróbce miałowca na dolniaka ze zdjęciami i tam jest też jak poradzić sobie z ruchomym rusztem -pewnie sprawdzi się i u Ciebie, grzaniem miejscowym rusztu się nie przejmuj a przeróbka na DS to duża wygoda

cysiokysio
13-12-2013, 13:30
AVE5074 jak masz linki to zapodaj.

Tedisan
13-12-2013, 14:13
Dzięki cysiokysio, zrozumiałem w momencie jak zobaczyłem, że masz DS-a, wcześniej nie przeczytałem, wybacz. Oglądając zdjęcia sam zastanawiam się nad przeróbką mojego Zębca:

230020

Na dolne spalanie choć nie wiem czy nie za bardzo zmniejszy mi się komora spalania. Jaka powinna być optymalna szerokość kanału (odległość od ścianki paleniska do szamotu), którym spaliny będą uciekać, orientujecie się?

grabpa58
13-12-2013, 15:08
- - >Tedisan

min. 6cm( najlepiej 10-12cm)
Jak przerobisz na dolniaka, będzie to komora zasypowa.

AVE5074
13-12-2013, 15:14
Cysiokrysio oto link: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16260-kociol-mialowy-przerobka-na-kociol-dolnego-spalania/

cysiokysio
13-12-2013, 15:18
- - >Tedisan

min. 6cm( najlepiej 10-12cm)
Jak przerobisz na dolniaka, będzie to komora zasypowa.
U mnie bedzie ze 4-5cm dokładnie nie mierzyłem ale więcej napewno nie będzie, to na dole później rozszerza się ku górze tak do 8 -10 cm

Cysiokrysio oto link: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16260-kociol-mialowy-przerobka-na-kociol-dolnego-spalania/

thx

jakub23
14-12-2013, 10:09
Witam.wątek czytam od mniej więcej roku czasu.posiadam piec firmy krzaczek model skg 18kw.od pół roku walczę żeby palić bezdymnie i ekonomicznie i jakos mi to nie wychodzi.powierzchnia do ogrzania to jakieś 100m2.poddasze użytkowe ale na razie nie zamieszkane,częściowo ocieplone wełną 15 cm.dom ocieplony styropianem 12cm.piec wyłożyłem szamotem bo wydaje mi się że jest dużo za duży ,dorobiłem kierownice PW i nadal nie mogę pozbyć się dymu.sterownik jaki posiadam to spr 11 +miarkownik ciągu mci.palę węglem orzech II.co robię nie tak podpowiedzcie panowie.pozdrawiam

Myjk
14-12-2013, 12:17
Witam.wątek czytam od mniej więcej roku czasu.posiadam piec firmy krzaczek model skg 18kw.od pół roku walczę żeby palić bezdymnie i ekonomicznie i jakos mi to nie wychodzi.powierzchnia do ogrzania to jakieś 100m2.poddasze użytkowe ale na razie nie zamieszkane,częściowo ocieplone wełną 15 cm.dom ocieplony styropianem 12cm.piec wyłożyłem szamotem bo wydaje mi się że jest dużo za duży ,dorobiłem kierownice PW i nadal nie mogę pozbyć się dymu.sterownik jaki posiadam to spr 11 +miarkownik ciągu mci.palę węglem orzech II.co robię nie tak podpowiedzcie panowie.pozdrawiam
Napiszę tak jak mnie tutaj nauczono (także po własnych doświadczeniach): szamot w komorze nie jest rozwiązaniem na całe zło. U mnie bardzo brudno pali po zmniejszeniu komory. Wczoraj dla przykładu znowu dla próby upchałem 5 cegieł (odseparowanych od siebie watą, a także odseparowałem i uszczelniłem od rusztu poziomego). Rozpaliłem 12kg o 21:30 o 22 była temp. robocza. Minęło 14h i nadal grzeje (fakt, że przy 2sC na zewnątrz, ale i obecnie przy wietrzeniu domu -- 3 okna otwarte). Tylko co z tego, skoro wymiennik zarośnięty bardziej niż przy komorze standardowej. Jeśli masz dobrze zrobioną kierownicę (odpowiedni przekrój, dobra prędkość wylotowa i dobra ilość PW), spróbuj rozpalić bez szamotu.

BorzY
14-12-2013, 12:44
Panowie, czy któryś z Was zastanawiał się nad tym, czy jest jakaś różnica między tym, że temperatura wody na kotle, ma 45 stopni, a tym jakby miała ich 80? Zakładając, że ma się ocieplone rurki i zamontowane głowice termostatyczne - w obu przypadkach ustawioną na tę samą temperaturę.

Jest jakaś różnica, poza tym że dom nagrzewa się różnym tempie? Czy jest w ogóle sens utrzymywania niskiej temperatury, co niejako tworzy sprzyjające warunki, do szybszej korozji?

grabpa58
14-12-2013, 13:22
Jakub23

Zamieść fotki wnętrza kotła z tym szamotem i kierownicy.

Ten model kotła ma po bokach otwory napowietrzające?
Od strony drzwiczek nie rozpala się zbyt szybko cały zasyp?
Ile węgla wrzucasz i jak długo się pali?
Jak ustawiasz PG i PW?

grabpa58
14-12-2013, 13:25
- ->BorzY

A jaki problem sprawdzić na własnym przykładzie i wyciągnąć wnioski?

BorzY
14-12-2013, 14:12
- ->BorzY

A jaki problem sprawdzić na własnym przykładzie i wyciągnąć wnioski?

Problem? Nie w tym rzecz. Nie chcę tutaj się nikim wysługiwać. Naszła mnie taka refleksja. I wpierw zastanawia mnie jak to się trzyma kupy w teorii, nim dojdzie do "testów". A nie chcę opierać się tylko na swoich domysłach.

No nie jestem fizykiem, ale moim zdaniem energia cieplna w wodzie, krąży po obiegu bez strat (jeżeli jest zaizolowana, lub są to bardzo małe straty). Zakładając, ze temperatura w domu osiągnęła poziom zadany, a grzejniki tylko oddają ciepło, by wyrównać straty - co zachodzi przecież w sposób bardzo łagodny, bez "szarpania miarkownikiem"... To suma sumarum, bez różnicy dla ekonomii spalania jest, czy woda ma 10, czy 90 stopni (nie licząc energii, którą kocioł musi wytworzyć na początku, by podgrzać tę wodę - ale, to jest tylko raz i nie musi zachodzić gwałtownie). A korozja tylko czeka i zaciera ręce.

jakub23
14-12-2013, 14:22
Grabpa58
dziękuję za zainteresowanie moim problemem.szamot w kotle wyłożyłem tak trochę na sztuke.po bokach dałem po 3 cm a z tyłu na płasko prawie na wysokość drzwiczek chyba 4 szt.cegiełek szamotowych.ile wrzucam to szczerze mówiąc nie wiem ale są to z 4 łopaty piaskowe więc będzie około 12 kg.co do stałopalności to zobaczę dzisiaj bo jakoś nigdy nie mierzyłem.piec jest trochę za duży ale to głównie dlatego że był kupowany z myślą o całych 170 m2 a nie tylko 100m2.jak tu się wstawia zdjęcia bo nie mogę sobie poradzić?

zygar
14-12-2013, 14:49
Myjk Tylko co z tego, skoro wymiennik zarośnięty bardziej niż przy komorze standardowej. [/I]

A nie wydaje Ci się że za mocno kisisz paliwo , i z tąd mokry , bródny kocioł ?
GS
A próbował ktoś zmniejszyć komorę kładąc kostkę z szamotu (ostrosłup ) na środku paleniska , by nie ograniczać promieniowania koksu na ścianki kotła ? Ciekawe jak by się paliło ?

Kris18
14-12-2013, 15:07
Witam
Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202
ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.
Więc trzeba szukać innego rozwiązania.

Myjk
14-12-2013, 15:14
A nie wydaje Ci się że za mocno kisisz paliwo , i z tąd mokry , bródny kocioł ?
Niewykluczone, że to kwestia kiszenia paliwa. Już wielokrotnie podkreślałem, że mogę mieć bardzo "mocny" węgiel. Przy temperaturze zewnętrznej 0sC i 50sC na wyjściu z pieca (45sC powrót), mam 22-23sC w domu. Gdybym poleciał wyżej z temperaturą wody, to bym miał piekło w domu (nie mam zaworów termo). Z drugiej strony przecież przy normalnej komorze teoretycznie muszę jeszcze mocniej "kisić", a brudzi mniej -- więc jaki wniosek?

grabpa58
14-12-2013, 15:24
- - >BorzY

Ja również nie jestem fizykiem ale należy pamiętać, że mamy do czynienia z kotłem zasypowym gdzie spala się jednocześnie dużo opału i kocioł staje się trudno sterowalny.
Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?
Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.
Same straty.
Dlatego do utrzymywania większych temp.wykorzystuje się kotły DS.
W kotłach tych rozpala się tylko niewielka część zasypu.
Na swoim przykładzie mogę Ci podać,że zupełnie mikroskopijna dawka paliwa jest podawana co 1min. przez 6sek ok.2,75dag(kocioł z podajnikiem).
Temp. zadana to50*na kotle i ok.45* na bojler i grzejniki i jeszcze przechodzi w podtrzymanie na kilkanaście minut i nie mam zaw. termost.
Przy -20* na kotle gdybyś miał wspomniane80* i na grzejniki 60* to wtedy jest to do opanowania(temp. grzejników powyżej 60* jest nie zdrowa)
Nareszcie koniec moich wywodów.

Tom1000k
14-12-2013, 15:35
Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?
Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.
Same straty.


No tak, ale jak rozgrzewam kocioł do 50° dzieje się to samo. Osiąga zadaną, termostaty się zamykają, nie ma odbioru ciepła i przy 50° mam podtrzymanie ze stratą ;/

grabpa58
14-12-2013, 15:43
Witam
Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202
ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.
Więc trzeba szukać innego rozwiązania.


Cześć Kris

A nie możesz wrócić do starej metody z dmuchawą(25 kg węgla/24h przy tych temp.)?
Chyba,że masz inny,gorszy opał.
Jeżeli masz dostęp do sprawdzonego towaru,wywal wszystko w cholerę i pal po swojemu.
Ekonomia priorytetem! Pozdrawiam.

grabpa58
14-12-2013, 15:50
No tak, ale jak rozgrzewam kocioł do 50° dzieje się to samo. Osiąga zadaną, termostaty się zamykają, nie ma odbioru ciepła i przy 50° mam podtrzymanie ze stratą ;/

Cześć Tom

Strat nawet minimalnych nie unikniemy.
Twoja strata jest dużo mniejsza niż ta hipotetyczna z 80*
Zawór 3 drogowy może być jakimś tam środkiem przeciwbólowym;)
Nie wiem,czy to dobrze ale do tej pory nie zamontowałem termostatów i chyba nie zamontuje.
Zawór 3 drogowy bardzo mi się przydaje.

Kris18
14-12-2013, 15:53
Cześć Kris

A nie możesz wrócić do starej metody z dmuchawą(25 kg węgla/24h przy tych temp.)?
Chyba,że masz inny,gorszy opał.
Jeżeli masz dostęp do sprawdzonego towaru,wywal wszystko w cholerę i pal po swojemu.
Ekonomia priorytetem! Pozdrawiam.
Oczywiście Masz rację , tylko natura człowieka jest taka, że jak jest dobrze to chciało by się jeszcze lepiej :yes:

p.s nie przyszedł mi jeszcze miarkownik, bo na nim mam nadzieję, że jeszcze wydłuży mi się czas spalania.

jakub23
14-12-2013, 16:24
kol.grabpa58
udało mi się wstawić zdjęcia mojego kociołka.z góry przepraszam za mały nieład ale nie mogę tego ogarnąc230158230159230160

malwinka&kubus
14-12-2013, 16:32
ja czytajac te forum tez chcialem usprawnic dzialalnosc mojego pieca... mam sterownik z pid i z dmuchawa tak opalalem dom przez 2 lata. zima pale tak z 25 kg wegla i pale 24 h poniewaz mam podlogowke. a jak ktos pisal zawsze polak mysli ze moze byc lepiej ale nie musi :) jedynym minusem tego zawsze bylo straszne smolenie mojego pieca.... probowalem go przerabiac zamontowalem miarkownik uszczelnilem go zrobilem male 3 dziury w drzwiach zasypowych (docelowo chce zrobic kpw) i stalopalnosc jakos nie zwrosla tez.... a jak sie smolilo tak smoli do teraz :/ pozostalo mi tylko zmniejszyc piec jakos bo jak to juz nie pomoze to chyba wywale tego zebca

grabpa58
14-12-2013, 16:36
Grabpa58
dziękuję za zainteresowanie moim problemem.szamot w kotle wyłożyłem tak trochę na sztuke.po bokach dałem po 3 cm a z tyłu na płasko prawie na wysokość drzwiczek chyba 4 szt.cegiełek szamotowych.ile wrzucam to szczerze mówiąc nie wiem ale są to z 4 łopaty piaskowe więc będzie około 12 kg.co do stałopalności to zobaczę dzisiaj bo jakoś nigdy nie mierzyłem.piec jest trochę za duży ale to głównie dlatego że był kupowany z myślą o całych 170 m2 a nie tylko 100m2.jak tu się wstawia zdjęcia bo nie mogę sobie poradzić?

ze zdjęć utwórz plik, daj na pulpit i pózniej to przenieś(wklej)
Napisz jak dawkujesz powietrze główne i wtórne i czy miarkownik po osiągnięciu zadanej zamyka całkowicie klapkę?
Pytałem też czy ma dodatkowe otwory nawiewowe w środku kotła?

BorzY
14-12-2013, 17:01
- - >BorzY

Ja również nie jestem fizykiem ale należy pamiętać, że mamy do czynienia z kotłem zasypowym gdzie spala się jednocześnie dużo opału i kocioł staje się trudno sterowalny.
Rozgrzewasz kocioł do 80*(przy obecnych temp.już przy 50*termostaty zostaną zamknięte),w krótkim czasie w pomieszczeniach jest 22*,kocioł osiąga zadaną temp. i co się dzieje?
Nie ma odbioru nagromadzonej energii ,bo termostaty zamknięte,kocioł pracuje pełną mocą,a wtedy albo zagotuje wodę albo po zamknięciu klapki przez miarkownik,przechodzi w tzw. podtrzymanie z olbrzymią stratą energii w komin przez siebie wyprodukowaną i tu następuje kiszenie i zdymianie opału.
Same straty.
Dlatego do utrzymywania większych temp.wykorzystuje się kotły DS.
W kotłach tych rozpala się tylko niewielka część zasypu.


Przy zadanych 80 stopniach, podczas rozpalania, to przyznam Tobie rację, faktycznie była by realna możliwość zagotowania wody.

Ale pomińmy etap rozpalania, gdzie strat trudno jest uniknąć i biorąc korektę na powyższe spostrzeżenie kolegi, przejdźmy teraz do pracy ciągłej, w której wystarczy utrzymywać temperaturę wolną od korozji. Najlepszym wskaźnikiem będzie tutaj temp. jaką podają producenci, czyli te 60- 65 st. (gdzie ryzyko zagotowania już jakoś wielce nie wzrośnie), zamiast 45-50, co jest powszechnie stosowane z niewiadomego powodu.

W teorii, temperatura wody nie ma wpływu, na zużycie paliwa, bo woda jest tylko nośnikiem energii (ona jej nie zużywa, tylko przechowuje i transportuje), chcąc ograniczać zużycie energii, należałoby raczej skręcić termostat (lub grzejnik), który się jej "pozbywa", a nie miarkownik.

Co do pełnej mocy, na której ma pracować kocioł, to przecież jest nie prawdą o czym napisałeś. Filozofia palenia od góry, zakłada że węgiel jest odgazowywany warstwowo, więc wystarczy, że miarkownik zacznie zamykać PG (co następuję w miarę powoli), aż kocioł przejdzie w stan hibernacji - i de facto niczym nie będzie się, to różnić od pracy jaką wykonywał dotychczas, przy temp. 45-50 stopni.

Mała korekta pracy kotła, która przedłuża jego żywotność.

grabpa58
14-12-2013, 17:56
- - >BorzY

Życzę powodzenia.
45-50* na kotle,bo takie są temp na zewnątrz,jak będzie-15-20* to wtedy 60-65*
Zwróć uwagę co napisał Tom,przy 50* zamykają się termostaty i kocioł jest w podtrzymaniu i kol. Tom świadomy jest strat jaki kocioł wywołuje w tym stanie.
Temp. 45-50*,którą się utrzymuje cały czas nie powoduje i nie przyczynia się do powstawania korozji niskotemperaturowej na ściankach kotła.
Założyciel tego wątku z wiedzą o wiele większą niż moja oznajmił,że u siebie utrzymuje właśnie taką temp., bo większa nie jest mu potrzebna do ogrzania
jego własnego domu, ja na swoim przykładzie również to potwierdzam.
Praca kotła w podtrzymaniu to zło konieczne i kosztowne(nie widzimy ile drogiej energii ulatuje do atmosfery )
Kluczowym problemem jest max. i efektywny odbiór i wykorzystanie wyprodukowanej w danym czasie energii przez kocioł(konieczny bufor i możesz jechać na 80*ale do czasu naładowania bufora)
To jest moje zdanie w tym temacie,masz prawo się ze mną nie zgadzać.
Powyższą dyskusję uważam za zakończoną. Pozdrawiam.

ps Dlatego zachęcałem do sprawdzenia na swoim przykładzie i porównania,dopóki są stabilne i jednakowe temp. na zewnątrz, jak zachowuje się kocioł i jaki to ma wpływ na ilość spalonego węgla w tym samym czasie.

jakub23
14-12-2013, 18:33
kol.Grabpa58 Napisz jak dawkujesz powietrze główne i wtórne i czy miarkownik po osiągnięciu zadanej zamyka całkowicie klapkę?
Pytałem też czy ma dodatkowe otwory nawiewowe w środku kotła?[/QUOTE].

temperature mam ustawioną na 52 stopnie.na PW ustawiłem sobie szczeline tak koło 5mm.jak dojdzie do zadanej temperatury to czasami zamyka całkowicie dolną klapke ale wydaje mi się że za szybko nabiera temperatury i dlatego tak się dzieje.co do wyłożenia komory szamotem to raczej zmuszony byłem tak zrobić ponieważ ten kocioł jest dość duży a komora załadowcza może pomieścic ok.35 kg paliwa.co do otworów nawiewowych to są na wysokości drzwiczek załadunkowych.

grabpa58
14-12-2013, 18:59
Napisał Jakub.temperature mam ustawioną na 52 stopnie.na PW ustawiłem sobie szczeline tak koło 5mm.jak dojdzie do zadanej temperatury to czasami zamyka całkowicie dolną klapke ale wydaje mi się że za szybko nabiera temperatury i dlatego tak się dzieje.co do wyłożenia komory szamotem to raczej zmuszony byłem tak zrobić ponieważ ten kocioł jest dość duży a komora załadowcza może pomieścic ok.35 kg paliwa.co do otworów nawiewowych to są na wysokości drzwiczek załadunkowych.[/QUOTE]

Spróbuj ustawić PW na 3mm,a miarkownik jak zamyka klapkę, to zostaw 1mm prześwitu(możesz posłużyć się śrubą regulacyjną),żeby zupełnie nie odcinał dopływu powietrza pod ruszt.(brak tlenu i dymienie)
Koniecznie musisz zaślepić te otworki wewnątrz kotła(wszystkie)
Zwróć uwagę czy nie przedostaje się powietrze z popielnika tuż przy drzwiczkach do pionowego rusztu i dalej w zasyp.
To powoduje szybkie rozpalenie.
Wygląda na to,że kierownica może być za krótka,dopasuj mniejszy profil,włóż od zewnątrz po zamknięciu drzwiczek i wysuniesz według potrzeb.
Wypróbuj i daj znać jak poszło.
Zważ porcję węgla jaką wsypujesz i jak długo się pali. Pozdrawiam.

klaudiusz_x
14-12-2013, 19:31
Myjk, dalej masz średnią zużycia 1kg/h?

jakub23
14-12-2013, 19:31
kol Grabpa58
z tym prześwitem 1 mm to powiem szczerze że trochę się boję szczególnie jak mnie nie ma w domu a dajmy na to prądu braknie ale przećwicze temat i zobaczymy co będzie się działo.co do kpw to zrobię jak radzisz i dam znac.tak teraz myślę że ten zasyp ok.12 kg to spala mi się w około 7 godzin.szału nie ma:(

BorzY
14-12-2013, 19:34
- - >BorzY

Życzę powodzenia.
45-50* na kotle,bo takie są temp na zewnątrz,jak będzie-15-20* to wtedy 60-65*
Zwróć uwagę co napisał Tom,przy 50* zamykają się termostaty i kocioł jest w podtrzymaniu i kol. Tom świadomy jest strat jaki kocioł wywołuje w tym stanie.
Temp. 45-50*,którą się utrzymuje cały czas nie powoduje i nie przyczynia się do powstawania korozji niskotemperaturowej na ściankach kotła.
Założyciel tego wątku z wiedzą o wiele większą niż moja oznajmił,że u siebie utrzymuje właśnie taką temp., bo większa nie jest mu potrzebna do ogrzania
jego własnego domu, ja na swoim przykładzie również to potwierdzam.
Praca kotła w podtrzymaniu to zło konieczne i kosztowne(nie widzimy ile drogiej energii ulatuje do atmosfery )
Kluczowym problemem jest max. i efektywny odbiór i wykorzystanie wyprodukowanej w danym czasie energii przez kocioł(konieczny bufor i możesz jechać na 80*ale do czasu naładowania bufora)
To jest moje zdanie w tym temacie,masz prawo się ze mną nie zgadzać.
Powyższą dyskusję uważam za zakończoną. Pozdrawiam.

ps Dlatego zachęcałem do sprawdzenia na swoim przykładzie i porównania,dopóki są stabilne i jednakowe temp. na zewnątrz, jak zachowuje się kocioł i jaki to ma wpływ na ilość spalonego węgla w tym samym czasie.
Tak tylko, że temperatura wody, nie ma nic wspólnego z podtrzymaniem kotła w bezczynności.
Zwiększenie temperatury, nic nie zmienia w pracy kotła.

Co za różnica, czy kocioł ma wodę o temp. 40, czy 70 stopni? Dom ma zapotrzebowanie na konkretną ilość energii w danym momencie i pobiera ją z podgrzanej wody. A kocioł ją tylko uzupełnia w ciepło.

Dla zobrazowania: Woda ma w pierwszym obiegu 4 kredki, a w drugim ma ich 7. (Kredka niech będzie tutaj odpowiednikiem jednostki energii).
Dom(taki sam w obu przypadkach), by utrzymać temperaturę 21 stopni, potrzebuję w ciągu godziny, 3 kredek, bo tyle mu kradnie dziadek mróz. W pierwszym została 1 kredka, a w drugim 4. Pierwszy jak i drugi kocioł, na bieżąco musi uzupełniać oddane kredki, by utrzymać zadaną temperaturą, co nakazuje mu miarkownik. I to bez różnicy czy jest to 5, 50 czy 500 stopni - bilans został zakłócony i jeden z drugim musi otworzyć PG, rozpalić węgiel, by wytworzyć tyle kredek ile zażądał miarkownik, by wyrównać bilans.

A to, że kotły pracują w bezczynności, to nie wina temperatury wody w obiegu, tylko przewymiarowania kotła. Moc kotła trzeba dobierać, do zapotrzebowania na energie budynku. Gdzie moc kotła, to ilość czasu, jaką musi pracować kocioł, by wytworzyć kredkę. Jak kocioł potrafi wyprodukować 1000 kredek na godzinę, to jest to smok, który większość dnia, by smolił. Najlepszy byłby kocioł, o "mocy silnika", który pozwala mu wyprodukować 3 kredki na godzinę :D, bo tyle ich potrzebuję dom, by utrzymać stałą temperaturę. Taki kocioł, pracowałby w sposób ciągły, bez przerwy i najekonomiczniej - bez "duszenia" węgla, czyli bez postojów.

Tym samym kocioł z pracujący z prędkością 2 kredek/ na godzinę, byłby niedowymiarowany i dom traciłby je szybciej, niż zyskuję.

A to że Last Rico ma 40 stopni "na piecu" i mu to wystarcza, nie ma nic wspólnego z tematem. Może mieć i 15 stopni, jeżeli tyle jest w stanie utrzymać stałą temperaturę w domu. Cały czas temat rozchodzi się o skutek takiej praktyki: korozję niskotemperaturową. która przy temperaturach rzędu >35-45 stopni, ponoć -wbrew twierdzeniom Kolegi- się aktywuję. Może nie zawsze i nie u każdego, ale u części tak może być, przecież to są fakty na których się opieram, nie wyssałem sobie tego z palca, by się ośmieszać.

Zaznaczam, że moim zamierzeniem nie jest, by kogokolwiek trollować, ani się też wymądrzać.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na realny problem, który sami sobie stwarzamy ustawiając kotły na niskie temperatury pracy, co być może wcale nie jest koniecznością.

Ja postawiłem tylko tezę opartą na swoich - wątpliwych - domysłach, czekających na weryfikacje.
Chciałbym, by ktoś kompetentniejszy ode mnie, się temu przyjrzał z bliska i upewnił mnie w tym że się mylę lub nie.

To jest temat otwarty i warto, aby każdy, kto ma jakieś spostrzeżenia i uwagi w tej materii się tutaj udzielił.
Domyślam się, że temat dotyczy sporej ilości forumowiczów, także tym bardziej warto się nad tym pochylić.

coulignon
14-12-2013, 19:44
Witam
Wczoraj przerobiłem mojego "smoka" z Hajnówki sposobem kolegi piurko2 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page202
ale niestety dalej lipa :( skrócił mi się czas palenia o kilka godzi. przy załadunku tej samej ilości węgla i tej samej temp. na piecu.
Więc trzeba szukać innego rozwiązania.

Bo to nie jest dobra przeróbka. Na pewno dym komina masz ładniejszy ale zobcz ile wymiennika jest "ominięte"przez spaliny.W zasadzie całe rurki za szamotem przestały brać udział w wymianie ciepła. Mam podobny kocioł od rzemieślnika i w zasdzie nie widzę możliwośc jego dobrej przeróbki bez poważnej ingerencji w kocioł. Mianowicie z komory wyłożonej szamotem spaliny trzeba skierować zaraz za szomotem w dół pieca (kolorem czarnym zaznaczyłem przegrodę) Ale bez ingerencji spawacza raczej tego nie zrobisz. Po tej operacji czyszczenie kotła tez stoi pod znakiem zapytania. Powiem szczerze - prędzej chyba da się go przerobić na dolniaka. Szkice w załączniku - pierwszy jak masz teraz, drugi jak powinno być. Kolorem czerwonym zaznaczyłem spaliny, kolorem czarnym dodatkową przegrodę. Skorzystałem z rysunków kolegi piurko2 - mam nadzieję że wybaczy.




230201230202

gizyd
14-12-2013, 20:11
Witam klaudiusz-x. Czytałem zamieszczony link. Moim zdaniem wielka ściema. Cuda na kiju. Jak już pisałem przy wydajnym dolnym żródle można taki współczynnik przyjąć, a nie przy zimnym powietrzu. Kto chce spróbować proszę- ostrzegałem. Miałem przyjemność bardzo wątpliwą usuwania takich awarii zimą. Klient cały w szoku i kożuchu, a miało być tak pięknie. Kto nosi się z zamiarem takiej inwestycji proszę dla własnego spokoju niech obejrzy u kogoś zaufanego jak to działa. Wielu udziela nieuczciwie informacji na zasadzie - ja się męczę niech i inni też nie mają lepiej, lub nie przyznam się do pomyłki i nadrabiam miną. Naturalnie decyzja należy do Ciebie, lecz jeszcze raz proszę zbadaj dobrze temat. Mnie nie musisz wierzyć.

grabpa58
14-12-2013, 20:28
- ->Do kol. BorzY

Ostatni raz.
To jaki chcesz mieć w końcu kocioł?,jeżeli dzisiaj masz zapotrzebowanie na"3 kredki":lol2:,a za miesiąc na 9-10?
Będziesz podpinał pod instalację co jakiś czas inny kocioł?, bo na chwilę obecną każdy jest przewymiarowany(zapotrzebowanie rzędu 5-7KW)i jak zamierzasz palić w takim kotle.
zamiast pytać,drążyć zrób to co zaproponowałem.
Pal w swoim kotle z mocą nominalną bez strat i efektywnie odbieraj wytworzone ciepło.
Po co mi wszystkie teorie i filozofia palenia,jestem praktykiem i wnikliwym obserwatorem,wyciągam wnioski i to co jest dobre wcielam w życie.
I to byłoby na tyle.
"A teoria z praktyką to są dwie implice(implicite),nic się nie pokrywa bo to dwie samice";)

gizyd
14-12-2013, 20:34
Witam BorzY. Jest różnica niestety nie radzę ci stosować zaworów termostatycznych przy ogrzewaniu węglowym (wyjątek groszkowce).Rozważ sobie przypadek- na kotle 80i w tym momencie pomieszczenia osiągnęły temperaturę zadaną. Żeby było ciekawiej dzieje się to w tej samej chwili wszystkie termostaty radykalnie zmniejszają przepływ gorącej wody.Cała energia wytworzona nagle musi rozładować się w kotle. bul,bul i para w rury, przerywa się ciąg cieczy , teraz cała moc na wytwarzanie pary. Miarkownik naturalnie zrobi co do niego należy, ale kocioł ma to gdzieś bo jego bezwładność jest ogromna.
Drugi aspekt: wyższa temperatura cieczy w kotle to jednocześnie większa strata kominowa i mniejsza sprawność kotła, bo mniejsza dT. Za niska temperatura -sprawność w górę, a w kominie kondensat i w kociołku też. Złoty środek temperatura ok.60 stopni. Pozdrawiam

klaudiusz_x
14-12-2013, 20:45
Witam klaudiusz-x. Czytałem zamieszczony link. Moim zdaniem wielka ściema. Cuda na kiju. Jak już pisałem przy wydajnym dolnym żródle można taki współczynnik przyjąć, a nie przy zimnym powietrzu. Kto chce spróbować proszę- ostrzegałem. Miałem przyjemność bardzo wątpliwą usuwania takich awarii zimą. Klient cały w szoku i kożuchu, a miało być tak pięknie. Kto nosi się z zamiarem takiej inwestycji proszę dla własnego spokoju niech obejrzy u kogoś zaufanego jak to działa. Wielu udziela nieuczciwie informacji na zasadzie - ja się męczę niech i inni też nie mają lepiej, lub nie przyznam się do pomyłki i nadrabiam miną. Naturalnie decyzja należy do Ciebie, lecz jeszcze raz proszę zbadaj dobrze temat. Mnie nie musisz wierzyć.
Zakładam poniżej -15 tylko grzałki.
Jeśli do tej temperatury dałaby radę, ok.
W wątku z pompami za dużo przeglądania. Temat odpuściłem jakiś czas temu.
Jeśli możesz, podaj na PW link do strony na której omawiają te jednostki.

Żeby nie wybiegać za bardzo od tematu, u mnie wychodzi poniżej 1kg/h węgla orzech 33 28MJ.
Doma ma jakoś na oko 200m2 + piwnica.
Musiałbym dokładnie policzyć z metrem w ręku.

grabpa58
14-12-2013, 20:50
- - >DO WSZYSTKICH

Zobaczcie na "Czyste ogrzewanie węglem" ostatni wpis:
"Raz wdepniesz i koniec" z 14 grudnia.
Objawił się mistrz wszechświata w paleniu 10kg/24h
Ciekawe co na to nasz dotychczasowy lider paczka?:D

klaudiusz_x
14-12-2013, 20:51
bo na chwilę obecną każdy jest przewymiarowany(zapotrzebowanie rzędu 5-7KW)i jak zamierzasz palić w takim kotle.
zamiast pytać,drążyć zrób to co zaproponowałem.
.
Przy założeniu że sprawność wynosi 60%, u mnie moc stała wynosi 4,5KW.
Przy założeniu że na 24h grzeję max 18 godzin, moc jest na poziomie 6KW.
Patrząc z jeszcze innej strony.
Dziś w kotle wygasło o 7 rano. Ciemno.
Rozpalone dopiero o 17.
By to nadgonić musiałem trochę szybciej gonić kocioł. Moc pewnie z 12 kw, na oko.
Moc samego kotła to 27 kw, viadrus u22.

BorzY
14-12-2013, 21:30
Ostatni raz.
To jaki chcesz mieć w końcu kocioł?,jeżeli dzisiaj masz zapotrzebowanie na"3 kredki":lol2:,a za miesiąc na 9-10?

Nie o tym pisałem! Nie wiem czemu, ale kierujesz się ciągle tym tokiem, i ku temu toczy się dyskusja - NIEPOTRZEBNA.
Wzmianka o mocy kotła, była odpowiedzią, na twój komentarz z którego wnioskuję - twierdzisz, że zwiększenie temp. wody, będzie skutkowało przestojem kotła, a jako przykład podałeś kolegę Toma. KONIEC:offtopic:



Po co mi wszystkie teorie i filozofia palenia,jestem praktykiem i wnikliwym obserwatorem,wyciągam wnioski i to co jest dobre wcielam w życie.
I to byłoby na tyle.

W takim razie dzięki! Nie wiem skąd te wzburzenie, chyba stąd że ktoś się z tobą nie zgadza. A może z braku chęci zrozumienia tematu?


Witam BorzY. Jest różnica niestety nie radzę ci stosować zaworów termostatycznych przy ogrzewaniu węglowym (wyjątek groszkowce).Rozważ sobie przypadek- na kotle 80i w tym momencie pomieszczenia osiągnęły temperaturę zadaną. Żeby było ciekawiej dzieje się to w tej samej chwili wszystkie termostaty radykalnie zmniejszają przepływ gorącej wody.Cała energia wytworzona nagle musi rozładować się w kotle. bul,bul i para w rury, przerywa się ciąg cieczy , teraz cała moc na wytwarzanie pary. Miarkownik naturalnie zrobi co do niego należy, ale kocioł ma to gdzieś bo jego bezwładność jest ogromna.

Witam, zawory termostatyczne, to nie takie zło jak Ci się wydaję. Kocioł daję się bardzo dobrze kontrolować, pod warunkiem, że ma się odkręcony awaryjnie, 1 lub 2 grzejniki na full. Najlepsza lokalizacja to łazienka. W rzeczywistości nie zawsze jest to konieczne. Tym bardziej w metodzie palenia od góry, bo kocioł daję się tutaj bardzo dobrze kontrolować. Przynajmniej u mnie. No chyba, ze ktoś ma wahania temperatur o 30 stopni.. To faktycznie , również nie zalecałbym głowic, a raczej zmianę mocy kotła ;)


wyższa temperatura cieczy w kotle to jednocześnie większa strata kominowa i mniejsza sprawność kotła, bo mniejsza dT I to jest właśnie, to o co mi chodzi. Ku temu zagadnieniu chciałem rozwinąć wątek.

gizyd
14-12-2013, 21:33
klaudiusz-X .Sam podałeś link jula....Wynik palenia znakomity,ale przy jakiej temp.zewn? Zauważ przy -15 same grzałki, a przy -5 pompa i grzałki, przy 0 pewnie i przy +5 też.
Nie chce być tak fajnie jak w reklamie. Z tego co widzę( link)jest to zwykła klima działająca odwrotnie. Idż do kogoś kto ma klimę i niech ci pokaże jak ona grzeje. Większość klim pracuje w obu trybach. Badanie czegoś takiego to podstawowe ćwiczenie na laborkach w polibudzie na energetyce. Życzę trafnych decyzji. Pozdrawiam.

gizyd
14-12-2013, 21:47
BorzY. Zgadzam się. Idealnie dobrany (najlepiej za mały) nie boi się regulacji termostatami, bo i co mają regulować jeśli do pomieszczeń dostarczamy ciepła tyle ile potrzeba lub występują małe odchyłki. Tylko z tym idealnym doborem ciężko bo nasz klimat od -30 do + 30. Ale jeśli pozostawisz kilka dużych odbiorów bez regulacji i masz idealnie dobrany kocioł to zgoda i moje gratulacje.pozdrawiam.

grabpa58
14-12-2013, 21:58
- - >BorzY

Nie jestem wzburzony ale nie lubię jałowych dyskusji i czysto teoretycznych gdybań,które niepotrzebnie zaśmiecają wątek.
Będziesz miał potwierdzenie Twoich teorii w praktyce,proszę bardzo podziel się spostrzeżeniami i wnioskami na forum.
Bardzo chętnie każdy się z tym zapozna i zastosuje u siebie.

paczka662
14-12-2013, 22:27
- - >DO WSZYSTKICH

Zobaczcie na "Czyste ogrzewanie węglem" ostatni wpis:
"Raz wdepniesz i koniec" z 14 grudnia.
Objawił się mistrz wszechświata w paleniu 10kg/24h
Ciekawe co na to nasz dotychczasowy lider paczka?:D

Lider , nie lider ale ostatno mamy nocne mrozy a w dzień na plusie ok 5 do 6 zatem zasyp jak zawsze 18 kg i tu by w dzień mniej grzać, ustawienia miarkownika na 50 oraz powietrza na klapce zasypowej zmniejszone o 30 % niż zawsze miałem efekt woda na wyściu z pieca 48 do max 52 a czas palenia z ok, 26 - 28 h przekroczył mi godzin 30 ,,, a jak ktoś ma ku temu wątpliwości zapraszam , kładziemy na piecu po tysiąc zł, wsypujemy zasyp 18 kg węgla jak palenie trwa krócej jak napisałem , gość zabiera kasę na 1,3 tony węgla więcej ,,, - o ile pali się jak opisałem , ja mam w piwnicy o 1300 kg więcej / i co najistotniejsze , kierownicą nie kręcę, a pali się jak w bajce , a jak u was ?

Tom1000k
14-12-2013, 22:39
Witam BorzY. Jest różnica niestety nie radzę ci stosować zaworów termostatycznych przy ogrzewaniu węglowym (wyjątek groszkowce).(...)

Tu bym akurat polemizował. Mam zawory termostatyczne ustawione na 22° i często są poodcinane grzejniki. Wyjątkiem jest grzejnik w korytarzu odkręcony na maxa i 220 litrów CWU. (jakiś obieg musi być dla bezpieczeństwa) Pięknie wszystko działa, żadnych sensacji.

Tom1000k
14-12-2013, 22:45
Lider , nie lider ale ostatno mamy nocne mrozy a w dzień na plusie ok 5 do 6 zatem zasyp jak zawsze 18 kg
Jak zawsze? Przecież zawsze sypałeś mniej. Kolego gubisz się w zeznaniach, pokazał ci już to kolega tutaj (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6261184&viewfull=1#post6261184), a ty dalej swoje.

BorzY
14-12-2013, 22:48
---> grabpa58

Drogi Kolego, myślę że rozmowy tego typu oraz inne, które będę sprzyjały ekonomii spalania warto podejmować. Nawet jeśli jeszcze nie przyznano praw patentowych. I oby było jak najmniej głosów na forum, dla których jest to jałowe zaśmiecanie wątku.

grabpa58
14-12-2013, 23:03
Ma ktoś sposób jak regulować fazą odgazowywania, by wydłużyć ją maksymalnie, bez zwiększania temperatury w domu i ogólnie temp. wody w instalacji? Jest to najbardziej upierdliwa faza spalania, której nie mogę okiełznać...

Mam zasyp 15kg, który odgazowuję się w ~2,5 godziny. PW ~2mm; PG uchylone na 2,5mm za pomocą śruby (miarkownik odpięty, aż do końca odgazowywania).

Paliwo rozpala się powoli, by przy końcu fazy osiągnąć nadmiar energii, którą jestem zmuszony "wpompować" w dom, rozgrzewając grzejniki i CWU.
Muszę też poodkręcać termostaty na 6, bo woda pod koniec oscyluję 70-80 stopni, a w niektórych pokojach nawet 24stopnie!; a ja potrzebuję stałej temp. 50 st, i to wystarczy by wyrównać straty ciepła budynku, ze stałą temp. ~21 stopni w pomieszczeniach w dzień.

Wolałbym tę energię zużywać spokojniej i w dłuższym okresie. Tylko nie wiem, czy się da?
Jeżeli zmniejszę prześwit PG, to kocioł dymi, a nawet fuka! Jest to więc minimum, które pozwala utrzymać płomień na zasypie.

Oczywiście kłopot znika w fazie koksowania, która trwa ~6h. Podpinam wtedy miarkownik, ustawiony na 50 stopni, a PW i PG zamykam, W sumie czas pracy, to około 8.5h. Co też nie jest wynikiem satysfakcjonującym, lecz póki co jest, to problem o mniejszym priorytecie.

------------------------------
Ruszt pionowy odcięty, od powietrza watą szklaną. Kocioł 18kW, zaszamotowany do ~11kW.

Tutaj link o właściwościach budynku: http://cieplowlasciwie.pl/wynik/33t



Tym wpisem z przed kilku dni zaprzeczasz swoim wywodom i teoriom ,jak bardzo panujesz nad swoim kotłem.
Miałeś nie tylko za gorąco w chacie i w bojlerze ale niepoliczalna wręcz olbrzymia część energii wyleciała przez komin przy temp. kotła70-80*.
Już wtedy doszedłeś do wniosku,że wystarczy max.50*
Wez się trochę ogarnij,bądz konsekwętny i nie zaprzeczaj sam sobie.
Na pewno niczego nie opatentujesz.
Przy tej pogodzie spalasz ok.2kg/h i marnujesz opał.
To jest wszystko co w ogóle mam Ci do powiedzenia.

Kris18
14-12-2013, 23:12
Bo to nie jest dobra przeróbka. Na pewno dym komina masz ładniejszy ale zobcz ile wymiennika jest "ominięte"przez spaliny.W zasadzie całe rurki za szamotem przestały brać udział w wymianie ciepła. Mam podobny kocioł od rzemieślnika i w zasdzie nie widzę możliwośc jego dobrej przeróbki bez poważnej ingerencji w kocioł. Mianowicie z komory wyłożonej szamotem spaliny trzeba skierować zaraz za szomotem w dół pieca (kolorem czarnym zaznaczyłem przegrodę) Ale bez ingerencji spawacza raczej tego nie zrobisz. Po tej operacji czyszczenie kotła tez stoi pod znakiem zapytania. Powiem szczerze - prędzej chyba da się go przerobić na dolniaka. Szkice w załączniku - pierwszy jak masz teraz, drugi jak powinno być. Kolorem czerwonym zaznaczyłem spaliny, kolorem czarnym dodatkową przegrodę. Skorzystałem z rysunków kolegi piurko2 - mam nadzieję że wybaczy.




230201230202
Dzięki za odp.
o tym samym pomyślałem tylko w ten sposób:
230255

stone21
15-12-2013, 00:00
Czy ktoś by potrafił obliczyć stratę na podstawię temperatury wody w kotle 70 i temperatury spalin ~90 ??
"strata kominowa rośnie o 1% na każde 15-20⁰C przyrostu temperatury spalin wylotowych"
Cytat z innej strony ciekawe czy prawdziwy.

Kris18
15-12-2013, 10:02
Witam
z racji tego ,że mam ostatnio dużo czasu i lubię kombinować :)
chciałem zapytać Was, czy taka przeróbka ma sens? (fotka)
wiem, wiem spróbuj to zobaczysz, ale wole zebrać jak najwięcej informacji przed przerobieniem czegoś.
Mam pytanie (fotka) czy konieczne jest zrobienie palnika? (zaznaczyłem specjalnie na czerwono)
i czy przy DS używać nadal dmuchawy czy miarkownika?
z góry dziękuję za odpowiedz. 230269

gizyd
15-12-2013, 10:48
Witam paczka662. Ja nie będę się z tobą nie założę, bo to co piszesz jest jak najbardziej możliwe. Przecież ogrzewasz tylko mieszkanie i z przykrością powiem , że to niewielka rewelacja. Jednak z tym co było przed zmianą sposobu palenie jest ogromny postęp i masz uzasadnione prawo cieszyć się z tego. Masz też poczucie humoru (kierownica do kręcenia). Pozdrawiam.

Tom1000k
15-12-2013, 11:00
Witam paczka662. Ja nie będę się z tobą nie założę, bo to co piszesz jest jak najbardziej możliwe. Przecież ogrzewasz tylko mieszkanie(...) które z boków dobrze dogrzewają sąsiedzi ekogroszkowcy.

Mario1969/1
15-12-2013, 11:04
Witam,
dziś test stało-palności w potrzymaniu temperatury ogrzewam wyizolowanie ponad 60 m z 90 kilku. Dom nieocieplony z przed roku 1900 ściany blisko 50 cm grubości. W domu nic nie będzie gotowane aby nie zaburzać testu. Dookoła można rzec ściany zewnętrzne.
Mieszkanie wygrzane z poprzedniego palenia które skończyło się ok 23 w nocy. Palone zeszłego dnia od godz 6.30 temperaturą na mieszkanie 40 do 50. W nocy temperatura na zewnątrz spadła do -3 . Palę cyklicznie 1 raz dziennie
Pomieszczenia już po 5 min przewietrzeniu wszytko otwarte na oścież mają teraz od 23 do 26 stopni tam gdzie podłogówka.Na górze sąsiad. Pod mieszkaniem piwnica z moim kotłem Zębiec Venus 10 KW z ograniczoną szamotem powierzchnią ok 30% (max zasyp to wiaderko po 10l emulsji) Regul us KPW i RCK na kominie. I w miarę uszczelnionym. Rury w piwnicy nie ocieplone i jest ich tam kilkadziesiąt metrów Temperatura w piwnicy po cyklu do 20 st przed 10-12 Teraz na zwnątrz 1 st C
Do rzeczy: wsad 6 kg kostki Marcela, Ułożony na dole "drobny" potem "półcegłowki macelowe" next drobnica na górę dalej 1,3 kilogram koksu w tym połowa niedopałów z poprzedniego palenia i 1,3 kg papierowego drewna.
Odpalone 9.40 klapka PG ok 2mm PW na maxa. Na starcie Piec temp 27. Pompa ustawiona na 55 zaczęła pracować o 9.51. Teraz jest 10.50 na kotle 58 na dom idzie 44. cdn.

cd 11.50 miarkownik na 60 , na kotle 60 4-drożny puszcza 34 na powrót i 46 na kaloryferty

cd 13.20 miarkownik 60, kocioł 60 powr.37 na kaloryfery 48 na zewnatrz niecałe 4st C w domu od 23 do 28

cd 15.20 podwyzszyłem temp na 65 (wungiel odgazowany) na zewnątrz 2 w domu 24 do 28 powrót 40 na koloryfery 49 wychodze na 2 godziny

cd 17.30 na miarkowniku 65 na piecu 62 powrót 41 kaloryfery 48 w domy 25 do 29 ustawiam miarkownik na 80 zwiększam ilość ciepłej na powrocie aby wypalić jak najwięcej koksu.

cd 17.50 miarkownik 80 piec.86
na kaloryfery 62 powrót 58 wietrzę lokum bo temp. nie miłosiernie skoczyła do 32 w łazience.

cd 22.30 wróciłem z igrzysk śmierci - nie polecam, na kotle 50 pompa nie działa bo ustawiona na 55 tyle samo koksików co z dnia wczorajszego jest ponad pół kilo jest żaru, ale nie chce się palić trzyma . dorzucam rozpałkę ok 2 kg twardego drzewa niech się pali dalej
koniec testu w chałupce od 24-28 stopni w piwnicy 15 mkw 20 stopni Wietrze przed snem.

Wynik: utrzymując w dogrzanym mieszkaniu ponad przeciętną wysoką temperaturę
spaliło się ok 7,kg (mocnego) węgla i 1,3 kg drzewa od 9.50 prawie do 23 ( ponad 12 godzin nominalnej pracy a ciepło pewnie byłoby jeszcze oddawane z godzinę do 35 stopni minimum ) mi to wystarczy.
Testy są powtarzalne 9 kg wkładu (5kg mokrego ekogroszku z catoramy 22klj i 4kg wegla 31.) pali się ok 13 godzin . Ostatni raz tyle razy schodziłem przy jednym cyklu. Dobranoc. Życzę Wesołych Świąt.

yareka
15-12-2013, 11:28
Witam
z racji tego ,że mam ostatnio dużo czasu i lubię kombinować :)
chciałem zapytać Was, czy taka przeróbka ma sens? (fotka)
wiem, wiem spróbuj to zobaczysz, ale wole zebrać jak najwięcej informacji przed przerobieniem czegoś.
Mam pytanie (fotka) czy konieczne jest zrobienie palnika? (zaznaczyłem specjalnie na czerwono)
i czy przy DS używać nadal dmuchawy czy miarkownika?
z góry dziękuję za odpowiedz. 230269

Moim zdaniem tam gdzie dopalają się gazy nie może być opłomek bo tylko będą Ci smołą zachodzić a schłodzone gazy się nie dopalą.

Kris18
15-12-2013, 11:47
Moim zdaniem tam gdzie dopalają się gazy nie może być opłomek bo tylko będą Ci smołą zachodzić a schłodzone gazy się nie dopalą.
Sorry ale nie bardzo rozumiem, Możesz rozwinąć myśl?

QIM
15-12-2013, 11:56
To (ds) nie moje podwórko, ale zapytam: czy to czerwone nie może być tunelem z szamotu? Wiem, że pyłem się zasypie, ale to chyba jedyna możliwość na dopalenie gazów.

budmet
15-12-2013, 12:00
racja

pozdrawiam

Kris18
15-12-2013, 12:26
Dzięki Panowie!!!
Tak na szybko, przerobiłem to tak jak na rysunku, DS z protezą :), u góry dałem watę szklaną przednią cześć rusztu,
wyłożyłem szamotem, zasypałem 20KG węgla i teraz tylko obserwacja :)
a jeszcze na razie na nadmuchu
230292

Dikij.Petia
15-12-2013, 12:52
Witam wszystkich. Ostatnich parę tygodni kombinowałem przy piecu. Mam Seko Eko-II N 24kW(dolne spalanie) . Pale w nim węglem. Wywaliłem dmuchawę, zmniejszyłem palenisko szamotem, w wyniku czego stałopalność wzrosła w dwa razy. Ale i tak nie byłem zadowolony z przebiegu procesu spalania, bo jak miarkownik zamykał klapę, po piec się dusił. Ostatnio zrobiłem przegródkę w komorze zasypowej, tak żeby piec pracował ze stałą maksymalną mocą bez przerwy i jestem w lekkim szoku, co do wydajności tej metody spalania. Ogrzewam stary dom 200m². Ściany z cegły pełnej 50cm plus 10cm styropian, poddasze ma 20cm wełny. Przy temperaturze zewnętrznej: dzień 5-8 ciepla w nocy 3-4 przepalałem w piecy 5 łopatami węgla(ok 12 kg). Węgiel się spalał w ciągu 5-6 godzin, jak zmniejszyłem palenisko szamotem plus regulacja miarkownikiem stałopalnosć wzrosła do 12 godzin na dworze dzień +2, noc -2. Teraz, jak zrobiłem przegródkę, stałopalność mam 20 godzin na tych 5 lopatach węgla, to wygląda jak perpetum mobile :) co jakiś czas zaglądam do pieca, a ilość węgla w piecu jest ta sama, a w domu jest bardzo ciepło. Specjalnie daję tą samą ilość węgla(12kg), żeby dało się porównać wydajność. PG i PW doprowadzane jest przez klapę na drzwiczkach popielnika. Klapa jest na stałe otwarta ok. 5mm. Temperatura wody w kotle 50-60st. Na rażię jest prowizorka, jak zrobię na stałe, to umieszczę zdjęcia całej konstrukcji :) . Ta przegródka jest ruchoma, jak będzie zimniej to przesunę ją, zwiększając moc, na razie jest tak, że rozmiar rusztu jest 12x15, oryginalnie ruszt ma 33x33.

Kris18
15-12-2013, 13:11
Dzięki Panowie!!!
Tak na szybko, przerobiłem to tak jak na rysunku, DS z protezą :), u góry dałem watę szklaną przednią cześć rusztu,
wyłożyłem szamotem, zasypałem 20KG węgla i teraz tylko obserwacja :)
a jeszcze na razie na nadmuchu
230292
Na razie strasznie się to kisi, dymi jak dmuchawa się wyłączy :( potrzebny miarkownik...

Myjk
15-12-2013, 15:07
Myjk, dalej masz średnią zużycia 1kg/h?
Tak, po zmniejszeniu komory nawet niższą. Tylko stosunkowo brudno się pali, i najgorsze że nie wiem w której fazie się tak brudzi.

BorzY
15-12-2013, 15:36
--------> grabpa58

Zaprzeczam sam sobie? Nie sądzę.


Witam,

Dorobiłem sobie prowizoryczny daszek z blachy i wreszcie odgazowywanie węgla odbywa się się w miarę spokojnie. Choć jeszcze długa droga, do ideału przede mną. W każdym razie spalanie odbywa o wiele kulturalniej.


Swoim komentarzem zaprzeczasz umiejętności czytania ze zrozumieniem. Zresztą na post, na który sam udzieliłeś odpowiedzi. Widać, że to notoryczne:

(oto ta odpowiedź, by kolega nie musiał szukać)


Wyjaśnij pojęcie raszek i gdzie to zamontowałeś
Przy całkowitym i szczelnym zamknięciu klapki to oczywiste, brak tlenu do podtrzymywania płomieni.
Zostaw na 1mm i zaobserwuj czy za bardzo nie podbija temp.
Spróbuj jeszcze przerobić PW tzn. skierować nad zasyp tak jak wcześniej zasugerowałem.
Palić ,obserwować i wyciągać wnioski to najlepsza droga do sukcesu.
------------------------------------------------------------------------------------

Już wtedy doszedłeś do wniosku,że wystarczy max.50*

Znowu widać, że kolega totalnie olewa sobie swojego rozmówcę, ale komu by się chciało czytać, jakieś tam jałowe gdybanie....
Proszę oto moja odpowiedź, która zresztą była kierowana do kolegi, w odpowiedzi również na kolegi pytanie:


A to że Last Rico ma 40 stopni "na piecu" i mu to wystarcza, nie ma nic wspólnego z tematem. Może mieć i 15 stopni, jeżeli tyle jest w stanie utrzymać stałą temperaturę w domu. Cały czas temat rozchodzi się o skutek takiej praktyki: korozję niskotemperaturową. która przy temperaturach rzędu >35-45 stopni, ponoć -wbrew twierdzeniom Kolegi- się aktywuję. Może nie zawsze i nie u każdego, ale u części tak może być, przecież to są fakty na których się opieram, nie wyssałem sobie tego z palca, by się ośmieszać.


Mam nadzieję, że już trochę świta. Pod warunkiem, że kolega może tym razem doczyta, albo zrozumie, to o czym napisałem. By nie wałkować tego ponownie, po raz trzeci.


To jest wszystko co w ogóle mam Ci do powiedzenia.

Może zacznijmy od tego, że kolega od początku dyskusji nie ma nic do powiedzenia, prócz siania chaosu. Nic dziwnego, jeżeli nie ma się nawet minimum pojęcia, o czym toczy się dyskusja.

Może warto już zakończyć te rzucanie mięsem? Bo ja nie mam na to, ani czasu ani ochoty - niczego to nie wnosi, a już na pewno nikomu nie udowadnia swojej racji.

Myślę że już skończyliśmy.

---------

EDIT: Poszperałem trochę w necie i jeżeli ktoś śledził przedstawioną przeze mnie ofertę pracy kotła, na wyżej temperaturze niż 40-45 st.C, znajdzie jej cześciowe potwierdzenie w poniższym artykule:

"Temperatura wody zasilającej instalację centralnego ogrzewania ma mniejsze znaczenie dla zużycia ciepła i zużycia paliwa, ale to też zależy.

W przypadku urządzeń wymagających niskotemperaturowych instalacji (np. pompa ciepła, kocioł kondensacyjny) to znaczenie jest kluczowe. Jeśli do pompy podłączymy grzejnik a nie ogrzewanie podłogowe, będzie ona musiała podnieść temperaturę wody wyżej, zużywając więcej energii, pogarszając swój współczynnik wydajności. Kocioł kondensacyjny przy zbyt wysokiej temperaturze wody nie będzie skraplać pary wodnej ze spalin, co znacząco pogorszy jego sprawność.

W przypadku kotłów na paliwo stałe, wysokotemperaturowych z natury, nie będą one widzieć większej różnicy w swojej pracy w zależności od tego, czy wytworzą wodę o temperaturze 60 czy 90*C. Różnica pojawi się co najwyżej na ściankach komory spalania, gdzie przy zbyt niskich temperaturach będą się osadzać smoły i sadze. Zwłaszcza będzie to nieistotne w instalacjach ogrzewania podłogowego, w których występują trzydrogowe zawory mieszające, co umożliwia połączenie kotła wysokotemperaturowego i niskotemperaturowej instalacji ogrzewczej.

Oczywiście, im wyższa temperatura wody wychodzącej z kotła, tym więcej ciepła ucieka przez komin, ale przy naszych domowych instalacjach można to uznać za pomijalne (wyjąwszy kotły kondensacyjne, o czym już wcześniej wspomniałem).

Dlatego ośmielę się podsumować, że temperatura wody na kotle ma nieznaczny wpływ na zużycie paliwa."

Zródło: http://ogrzewanie.drewnozamiastbenzyny.pl/sterowanie-pogodowe-i-krzywe-grzewcze/

Widać, że ktoś również kierował się podobnym tokiem rozumowania.

grabpa58
15-12-2013, 17:16
Do Borzy

Pilnuj swojego "pojęcia" ignorancie.

Udajesz "uczonego w piśmie",teorie masz "opanowaną",pozostaje zapytać-co tu robisz?
Powinieneś uczyć palenia w kotłach zasypowych przyszłych i obecnych użytkowników ale jakoś do tej pory nie potrafiłeś nawet skierować PW w swoim kotle nad zasyp,żeby mieć jakąkolwiek
poprawę w paleniu.
Stwierdziłeś sam, że nie potrafisz zrobić i zamontować KPW,więc zaproponowałem Ci zrobienie daszka z blachy, zastępującego"skomplikowaną"wg.Ciebie kierownicę.(dwie "lewe"ręce)
I o dziwo, pomogło(na ile może pomóc substytut).
Wielka szkoda,że Twoje teorie i"pojęcie o temacie",nie miały zastosowania w swoim kotle.
Mam nadzieję,że znajdziesz kogoś "godnego"wg. Ciebie do dyskusji zgodnej z Twoją teorią.
Żegnam ozięble.

ps żyję już parę lat i na swojej drodze spotkałem kilku"żyjących teorią i marzeniami", którzy :

"Śnili o życiu,o kolorze,może Bóg dopomoże
O pieniądzach,na które nie trzeba pracować
I o samochodach,których nie trzeba kupować"itd.

cysiokysio
15-12-2013, 17:25
Witam wszystkich. Ostatnich parę tygodni kombinowałem przy piecu. Mam Seko Eko-II N 24kW(dolne spalanie) . Pale w nim węglem. Wywaliłem dmuchawę, zmniejszyłem palenisko szamotem, w wyniku czego stałopalność wzrosła w dwa razy.
jeśli możesz wrzuć zdjęcia. Jak jeszcze chcesz poprawić swojego seko to zrób mu niezależne PW na przykład tak:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6270602&viewfull=1#post6270602

lub tak:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych&p=6246865&viewfull=1#post6246865

QIM
15-12-2013, 17:30
(...)
Tylko stosunkowo brudno się pali, i najgorsze że nie wiem w której fazie się tak brudzi.

koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.

klaudiusz_x
15-12-2013, 17:39
koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.

W teorii.
W przypadku Naszych kotłów, spieprzonych przez producenta, otwarcie PW nawet na cały okres palenia nie daje gwarancji braku mazi.
Trzeba się mocno napocić, a efekt i tak może być mizerny ze względu na konstrukcję kotła itp.

QIM
15-12-2013, 19:57
W teorii.
W przypadku Naszych kotłów, spieprzonych przez producenta, otwarcie PW nawet na cały okres palenia nie daje gwarancji braku mazi.
Trzeba się mocno napocić, a efekt i tak może być mizerny ze względu na konstrukcję kotła itp.

Koks nie zawiera smoły.

BorzY
16-12-2013, 00:06
-------------> grabpa58

Co tutaj robię? Zakończył bym pewnie cały wywód na 2 postach, ale cały czas próbuję objaśnić o czym piszę takiemu jednemu, bo się spina nie wiadomo o co i nie rozumie o czym pisałem, gdzie reszta już dawno zajarzyła o co chodzi. A te stare człeki są najgorsze, może to skleroza, bo zauważyłem problemy z pamięcią? Starość nie radość - szkoda że z wiekiem nie przybywa także rozumu.

PS.
Wiesz co to w ogóle oznacza słowo ignorant, podpowiem - to coś o tobie. Do powiedzenia WIELE, a wiedzy o sednie sprawy - ZERO.
Hehe, a spróbuj takiemu kulturalnie wytłumaczyć o co chodzi, to cie z wyzwie. Istna katorga! I bądź tu miły.

I co ma do tego wszystkiego twoja wcześniejsza pomoc z daszkiem, to ja nie wiem? Jestem wielce wdzięczny i bardzo dziękuję, bo naprawdę to były wartościowe rady. Ale jeśli myślisz, że będę tobie uprzejmie nadstawiał policzek, bo mi pomogłeś, to z miejsca zapomni.

Staram się pisać czytelnie, bo ktoś tu nie umie inaczej zrozumieć. Teraz już wiem, że nie potrzebnie w ogóle starałem się tobie, to objaśniać. Straciłem bardzo dużo czasu nad interpunkcją i formą tekstu, by były czytelne dla opornych, oraz tak by nie powstały jakieś nieporozumienia. (nie po to by udawać oczytanego itd.) Ale choćby jak nie wiem człowiek się starał, to ty zawsze masz gotową odpowiedź - NIE MYLISZ się NIGDY. Nawet choćby skały sra*y, to ty mieć rację będziesz zawsze. AMEN.
A dlaczego? Bo nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa! Skończyłem już z tobą.
Istny Król Słońce, który myśli że stuknęła 50tka, to wszystkie rozumy postradał. Żegnam.




"Śnili o życiu,o kolorze,może Bóg dopomoże
O pieniądzach,na które nie trzeba pracować
I o samochodach,których nie trzeba kupować"itd.
Co to jest kącik poezji? :o

--------------------

Proponuję koledze odpowiedzieć na PW - jeżeli ma się to dalej ciągnąć, by zaoszczędzić forumowiczom tego chłamu. Wątek jest na zbyt wysokim poziomie i to nie miejsce na osobiste przepychanki.

cysiokysio
16-12-2013, 07:48
Gorzej jest z drobnym popiołem który zabrudza wymiennik, ale myślę, że z tym nic się nie da zrobić. ano taka "zaleta" poziomych wymienników

cysiokysio
16-12-2013, 08:30
Na razie strasznie się to kisi, dymi jak dmuchawa się wyłączy :( potrzebny miarkownik... Potrzebne także powietrze wtórne

Tom1000k
16-12-2013, 08:45
@grabpa58, niepotrzebnie się tak spinasz, rzeczywiście nie załapałeś dokładnie na początku o co chodzi, a potem niepotrzebne złe emocje biorą górę nad merytoryczną dyskusją. Nie ma o co się kłócić, nie o to tu chodzi.

@BorzY, Mogę ci napisać co wynika z moich obserwacji. Zawsze paliłem na 60° w 12 godzinnych cyklach, o ilość odebranego ciepła dbają termostaty. Postanowiłem spróbować obniżyć temperaturę w celu zwiększenia stałopalności do 50°. Nie dało to kompletnie nic, ani minuty dłużej ;/ Stwierdziłem nawet że jest gorzej ze względu na CWU (mam 220 litrów), pompa wyłącza się przy 45° więc baniaki jeszcze oddają nagromadzone ciepło przez jakiś czas, przy 50° było go już mniej co mnie naprowadza na myśl, że warto pomyśleć nad buforem, przy takim nadmiarze ciepła.
Reasumując, jak nie ma zaworów termostatycznych, to trzeba kisić na niskich temperaturach, bo by się człowiek ugotował w domu, natomiast ja masz zawory to warto trzymać na piecu więcej, bo w rozsądnych przedziałach temperatur (80° to trochę za dużo wg mnie) nie rzutuje to na stałopalność, odbiór ciepła jest dokładnie taki sam, a dla kociołka to na pewno jest lepiej.

Myjk
16-12-2013, 08:47
koks z natury swej nie powinien dawać sadzy przy spalaniu. Pozostają więc węglowodory - lotne części węgla. Gruby węgiel długo odgazowuje - mała powierzchnia właściwą, więc trudno rozdzielić fazę odgazowania od spalania koksu.
Chodziło mi o bardziej szczegółową "fazę". Zauważyłem wczoraj, że pomimo podawania PW, po otwarciu drzwiczek zasypowych (a przy zamkniętym PG) komora jest zadymiona (pomimo, że komin wygląda na "nieaktywny"). Wygląda na to, że cały czas mam za niską temperaturę spalania i kiszę opał -- ale nie mogę dać więcej, bo mi się piekło w domu robi -- dzisiaj rano było 23 sC choć wyjście wody z pieca ledwo 50. :|

Kvothe
16-12-2013, 09:29
Kilka razy przeczytałem że jak rozpalę od góry coś tam zostanie na dole to wybrać to, zasypać kocioł i położyć na górze, na to drzewo i od nowa. W teorii może działa ale w praktyce jest to jakaś tragedia, pomijam już ze wyciąganie żaru z pieca jest nieprzyjemne ale jak położę ten żar na górze to potem cały wsad pali się beznadziejnie, piec ma problemy z osiągnięciem temperatury 50 stopni, czy wy tez macie takie problemy?

grabpa58
16-12-2013, 10:33
- ->Tom1000k

Piszę w celu pewnego wyjaśnienia,a nie zbędnej dyskusji.

Wcześniej napisałem o potrzebie zastosowania bufora (najlepiej z 1000l), żeby odbierać efektywnie energię z kotła(50% na grzejniki,50% na bufor) i można do czasu jego załadowania,utrzymywać temp.powiedzmy 70-80*
Po tym czasie kocioł powinien być w odwrocie tzn.powolutku wygasać oddając resztę energii na uzupełnienie strat ciepła w budynku.
Pózniej rolę przejmie na kilka godzin bufor i tak do następnego rozpalenia kotła.
Wtedy na pewno nie zmarnujemy energii.
Utrzymywanie tak wysokich temp.na kotle bez dodatkowego zródła odbioru ciepła przy zamkniętych termostatach i obecnyh dodatnich temp.na zewnątrz,musi powodować niepotrzebne straty.
Co do punktu rosy,to zależy od konstrukcji kotła.
Przy wymienniku poziomym,powrót jest wpięty w strefę żaru(tuż nad rusztami)i do końca cyklu palenia będzie dogrzany i wystarczy przykładowe 50* na zasilaniu.
W przypadku wymiennika pionowego,powrót jest z reguły z tyłu kotła poza strefą żaru i jest bardziej wychłodzony i w tym wypadku temp.zasilania to na pewno 60*
Mam nadzieję,że się zrozumieliśmy:)

Jozi
16-12-2013, 11:41
Chodziło mi o bardziej szczegółową "fazę". Zauważyłem wczoraj, że pomimo podawania PW, po otwarciu drzwiczek zasypowych (a przy zamkniętym PG) komora jest zadymiona (pomimo, że komin wygląda na "nieaktywny"). Wygląda na to, że cały czas mam za niską temperaturę spalania i kiszę opał -- ale nie mogę dać więcej, bo mi się piekło w domu robi -- dzisiaj rano było 23 sC choć wyjście wody z pieca ledwo 50. :|
Też tak mam, że muszę nisko temp. trzymać bo sauna się robi mimo zaszamotowania pieca.

gabrysia2424
16-12-2013, 12:22
widzę że dalej nie łapiecie sedna sprawy , jakie dla mnie jest najważniejsze, ja nie palę u siebie, a u mamy, jaka mieszka ponad kilometr odemnie i dla mnie prirytetem jest by zaglądac do piwnicy do jakiej mam 1000 m, a nie 10 czy 5 ,,, jak najrzadziej i mi się to udało, bo odpowiednio dobry piec , bez żadnych przeróbek / nie fuka , nie kaprysi i nie mam leżanki w piwnicy jak większość tu fachowców, do tego odpowiedni dobry węgiel nie jak 80% byle tańszy a potem zamiast w domu lub na nartach siedzi w kotłowni i patrzy jak mu piec fuka ,, a piec ma focha na to ze właściciel oszczedza na wsadzie w domu zjadłby gówno a do pieca wsypał kamienie polne, Jeszcze o piecach , piszecie przewymiarowany, widac nie czytacie dokładnie , sam Last Rico pisał w postach ze piece są z zaniżonymi mocami podawane przez producentów i jak jest możliwość lepiej wziąśc większy ,,, bo piec na testach i próbach producęckich jest nowy znaczy że ma czysty wymiennik ciepła 2 / palwio dobierają najlepsze , i stąd wychodzą im wyniki, np,13KW u was w praktyce ten sam piec będzie miał 10 KW no i naiistotniejsze też o tym pisał kolega Last Rico większy piec większy zasyp, Zatem ja tak mam palę 80 dni w okresie grzewczym, i mam wasze marne wywody w dupie, bo jak się z gówna chce robić piec a kamieniami palić , to nie pomogą ,, kierownice , i lanie brechą w piec jak fuka ,,, pozdrawiam gorąco i jeszcze będę was odwiedzał w tym sezonie grzewczym, --- ktoś napisał , a to JOzi - rozpala 2 x dziennie człowieku, doprtawdy ci wspłółczuję, dobrze że ci chociaz nie fuka - to Ty Jozi wydajesz na dzrewo do rozpałi majatek dkoro rozpalasz 2 x dziennie x 180 dni grzewczych to = 360 x masakra doliczyłes do ceny wegla z dobre 500 zł na drewienko ? jak nie to dolicz ,, Bo ja u siebie w domku mam nowoczesny piec gazowy kondesacyjny / jest to piec z zamkniętą komora spalania - by ciepło nie uczhodziło kominem - podobnie jak w piecu węglowym / za 8 tyś zł do tego elektronika sterująca za kolejne 1,5 zł mieszkanie 75 m efekt , polubiłem listonosza , rachunki za gaz mam w okresie grzewczym na poziomie 250 zł do 270 max wraz z gotowaniem, i to jest obecnie kierunek w jaki sie przestawić trzeba z wegla, cena za wytworzenie energi cieplnej na podobnym poziomie, a czasami mniejszym / o ile ktoś nie umie palić węglem/ i bez spania w kotłowni ,, tylko takie piece są drogie i bez zewnętrznej elektroniki jaka nimi steruje nie da się tano grzać , mam tez znajomych co zamienili węgiel na kondensat gazowy dobrej klasy i grzeją domy , też polubili listonosza, Myjk a jak u ciebie dalej lejesz piec brechą jak fuka , widać ta kierownica ma kiepskiego kierowcę, ale jak kupisz dobry opał zamiast sypać kamienie polne przemieszane z miałem - do pieca , kierownicę sprzedasz na złom, wraz z brechą, a do piwnicy będziesz chodził po przetwory ,,

Kolego paczka662.
z tego co piszesz na tym forum to u Ciebie wszystko jest super,hiper i błyszczy. A najbardziej piec z super elektronika za kilka lub kilkanaście tyś.I to wszystko co u Ciebie tak mocno błyszczy u mnie wygląda zupełnie inaczej.Piec kupiłam wcale nie tani bo 6000, i zgodnie z opisem jaki podaje producent to bardzo dobry piec DS, węgiel, tona blisko 800 zł( orzech II). Zarówno na etapie robienia kotłowni,komina ,zakupu pieca zgodnie z Twoimi sugestiami nie oszczędzałam, bo to przecież na lata.I co mam. Ano kocioł kopcił jak duża elektrownia,łykał węgiel bez żadnych hamulców.Sąsiedzi robili mi awantury że spalam plastik, bo taki dym z mojego komina. I właśnie DZIEKI KOLEGOM Z TEGO FORUM I ICH PORADOM odezwał się do mnie Andrzej(któremu jestem za to bardzo wdzieczna),mam przerobiony kocioł tak, że moim zachwytom nie ma końca, a sąsiedzi zastanawiają się czemu przestałam ogrzewać dom.Nie jest to może idealne spalanie ale z tego pieca nic już więcej sie nie da zrobić -taka konstrukcja i tyle.
Moim zdaniem swoje "sugestie" powinieneś "przekazać" tam gdzie można je wykorzystać czyli do producentów tych kotłów.Każdy z nas szukający tu porady właśnie chce mieć jak najmniej problemów z paleniem węglem i oczywiście jak Ty mieć tak niskie koszty ogrzewania. Ale większosci z nas nie stać na taki piec.To się lubi co się ma.
I zastanów się może jeszcze nad jednym: Policz ile osób, uczących się czystego palenia węglem, dobrowolnie korzysta z porad kilku forumowiczów i tak jak u mnie są tego widoczne efekty , a Ty jesteś tu JEDYNY który ma wszystko i do tego najlepsze, do ogrzania 2 domów.I jaki jest sens żebyś tu zaglądał?Niczego się tu nie nauczysz i wygląda na to, że to Ty nie załapałeś po co i dla kogo jest to forum.

cysiokysio
16-12-2013, 12:45
Witaj ponownie gabrysiu,
A dasz radę udokumentować (zdjęcia lub/i opis) przeróbki polecone przez Andrzeja ?

gabrysia2424
16-12-2013, 12:56
staram się zawsze przedstawić kilka opcji do wyboru. Każdy kocioł zasypowy zostanie kotłem zasypowym.
Producenci mydlą oczy kolorowymi sterownikami, super dmuchawą ładną obudową, naciąganym opisem itp że niby są nowoczesne i wygodne w użyciu a tak naprawdę klepią te same konstrukcje od kilkudziesięciu lat.
Gratuluję że tobie się udało z nwt ale kolega szuka kotła którego nie będzie musiał przerabiać a w NWT bez przeróbek pali się niezbyt ekonomicznie. Prosiłbym jeśli możesz abyś obfotografował swoją przeróbkę i przejrzał ten wątek ze 2 mc wstecz, znalazł użytkowników NWT i im pomógł na PW. Było z 3 userów. Ja niestety znając ten kocioł tylko z przekrojów nie mogę tak precyzyjnie pomóc.

super pomysł Mam SAS NWT 36 KW.Może coś jeszcze da sie z nim zrobić?

gabrysia2424
16-12-2013, 13:26
Witaj ponownie gabrysiu,
A dasz radę udokumentować (zdjęcia lub/i opis) przeróbki polecone przez Andrzeja ?

Witam cysiokysio,

Przeróbki pieca poszły w sugerowanym przez Ciebie kierunku.

Dokładnie nie opiszę wykonanych przeróbek bo tylko Andrzej potrafi to opisać.Wiem,że śledzi to forum i mam nadzieje że się odezwie i wszystko wyjaśni,bo problemów troche było.Podejścia do palnika były dwa.Drugie to zmniejszenie palników.Wiem,że jest jakiś problem z odbiorem ciepła,ale tez szczegóły to dla mnie czarna magia.Po nowym roku będe dokładała grzejniki ( kolejny raz Andrzeju dziękuję) bo ich mam trochę za mało.
dzieki zakupowi drugich drzwiczek(zasypowych) okazało się ze drzwiczki mimo uszczelnienia zaciągają powietrze,a zatem i dymią poprzez napis SAS.Obie częsci drzwiczek nie są zespawane na obwodzie lecz złapane punktowo w kilu miejscach.Widać to po zdjęciu drzwiczek i uszczelki.Musiały być dokładnie zaklejone.Obecnie pali sie czysto,chociaż raz fuknął ale na szczęscie do dziś się nie powtórzyło.czeka mnie zakup MCI i coś do regulacji ciągu kominowego.
Mój piec jest jeszcze na gwarancji i nie mogę nic w nim ciąc i przerabiać ale jak Andrzej uzna ze trzeba to pal diabli gwarancje.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

andrzej9923
16-12-2013, 14:07
To moze i ja dodam swoje trzy grosze do dyskusji pomiedzy grabpa58 a BorzY.
Od razu zaznaczam,ze nie uwazam sie za speca w kwestii ogrzewania weglem kam.Samodzielnie pale w kotle ok 15 l,moja instalacja jest b.prosta-kociol,rury,grzejniki zeliwne,grawitacja a od obecnego sezonu miarkownik reczny,to tak wskrocie.
Nie wyobrazam zeby przy obecnych temp.zew. ladowac caly kociol i palic z temp na piecu 45-50st.Ja pale z min.temp 55st.np. dzisiaj i 3 szufelki wegla.Jak jest cieplo na zew jak obecnie to przewaznie pale cyklicznie tzn,ok 10-12 h pali sie z temp.55 a przez noc kociolek sie wychladza do 25st jak dzisiaj.Moze to dlatego ze mam w ukladzie sporo wody i to pracuje troche jak bufor ciepla.Przy rozpalaniu szybko lapie temp,z tych 25st do 50 w 15min. osiagam czyli relatywnie wychladzanie kotla mi sie oplaca,bo wychladza sie z 10 godz a pozniej w 15 min osiagam to z powrotem.Przy rozpalaniu czopuch jest goracy,nie przyloze do niego reki,no ale komin tez ma swoje potrzeby.Pozniej czopuch jest letni,czesto rura odprowadzajaca spaliny do komina jest chlodniejsza od wody w ukladzie.
Zauwazylem,ze najlepsza ekonomie palenia mam przy ok 75 st,czy pale na 65 czy na 75 to stalopalnosc mam podobna ale lepiej zagrzeje chalupe,lepiej wygrzeje sciany,meble itd i pozniej dluzej moge sobie pozwolic by kociolek sie wychladzaj,Oczywiscie w duze mrozy powtornie rozpalam przy ok 50st no ale z 3 godz sie wtedy wychladza do tych 50st.
Co do zaworow termostatycznych to wg.mnie to jest zbyteczny bajer,taka namiastka klimy w domu.Nie lepiej regulowac temp. w domu u samych podstaw ,tam gdzie wszystko sie zaczyna czyli przy kotle.To troche jakby w nowoczesny sposob "zaslaniac" grzejniki w pokoju bo jest za goraco.Pamietajmy ze grzanie zwyklym kotlem na wegiel to w koncu prosty,wrecz prymitywny proces.Jak zawory to tylko z buforem zeby cos moglo odebrac ta nadwyzke energii.

QIM
16-12-2013, 14:43
Chodziło mi o bardziej szczegółową "fazę". Zauważyłem wczoraj, że pomimo podawania PW, po otwarciu drzwiczek zasypowych (a przy zamkniętym PG) komora jest zadymiona (pomimo, że komin wygląda na "nieaktywny"). Wygląda na to, że cały czas mam za niską temperaturę spalania i kiszę opał -- ale nie mogę dać więcej, bo mi się piekło w domu robi -- dzisiaj rano było 23 sC choć wyjście wody z pieca ledwo 50. :|

Za niską temperaturę spalania? Tzn paleniska ? Może powinieneś regularnie dostarczać PG by ją podnosić, kosztem wahań temperatury wody CO. Mam na myśli bardziej zdecydowaną reakcję "sterownika" PG.

Myjk
16-12-2013, 14:51
Za niską temperaturę spalania? Tzn paleniska ? Może powinieneś regularnie dostarczać PG by ją podnosić, kosztem wahań temperatury wody CO. Mam na myśli bardziej zdecydowaną reakcję "sterownika" PG.
Wahań na piecu nie ma. Miarkownik reaguje dobrze. Problem jest w tym, że podniesienie temperatury na piecu skutkuje piekłem w domu. W zeszłych latach tylko przy największych mrozach piec chodził powyżej 60sC ale nigdy nie więcej niż 65 -- bo się można było w domu ugotować. Może faktycznie rozwiązaniem na moje żale będzie zastosowanie jakiegoś buforu? Tylko nie mam go gdzie zamontować. :(

coulignon
16-12-2013, 15:37
zawór czterodrogowy do podmieszania powrotu? Wtedy temp na piecu jest 65 stC a na instalację puszczasz tyle ile chcesz.

QIM
16-12-2013, 16:11
Wahań na piecu nie ma. Miarkownik reaguje dobrze. Problem jest w tym, że podniesienie temperatury na piecu skutkuje piekłem w domu. W zeszłych latach tylko przy największych mrozach piec chodził powyżej 60sC ale nigdy nie więcej niż 65 -- bo się można było w domu ugotować. Może faktycznie rozwiązaniem na moje żale będzie zastosowanie jakiegoś buforu? Tylko nie mam go gdzie zamontować. :(

Mnie nie chodzi o temperaturę wody tylko o temp paleniska. Stała temperatura wody nie świadczy o prawidłowym spalaniu.

Kvothe
16-12-2013, 16:34
Pomoże ktoś z moim problemem opisanym trochę wyżej?

marcych35
16-12-2013, 16:44
zawór czterodrogowy do podmieszania powrotu? Wtedy temp na piecu jest 65 stC a na instalację puszczasz tyle ile chcesz.

DS.

OK. Bez opisywania moich szczegółów .Także chciałbym na kotle było np 60 - 65 * a na grzejniki np 50.
65 * potrzebuję aby ładnie się paliło.Chodzi o to że przy niższej temperaturze na wymienniku osiada po prostu smoła a co za tym idzie nie ma dobrego odbioru.

Jak to w praktyce.Na moje to dużo więcej opału nie spalę.
Czy potrzebna pompa aby to dobrze działało?
Na tę chwilę kociol 1,5 do ogrzania ok 150 m kw dobrze ocieplonego domu.Od kotła jak kiedyś grube rury i na grawitacji. i zimny powrót.
Przede wszystkim chodzi o okresy przejściowe.

QIM
16-12-2013, 17:14
Pomoże ktoś z moim problemem opisanym trochę wyżej?

Masz zrobione PW?

Dikij.Petia
16-12-2013, 18:29
jeśli możesz wrzuć zdjęcia.


Narysowałem, bo na zdjęciach nie bardzo widać.

230529

230528

paczka662
16-12-2013, 18:30
To moze i ja dodam swoje trzy grosze do dyskusji pomiedzy grabpa58 a BorzY.
Od razu zaznaczam,ze nie uwazam sie za speca w kwestii ogrzewania weglem kam.Samodzielnie pale w kotle ok 15 l,moja instalacja jest b.prosta-kociol,rury,grzejniki zeliwne,grawitacja a od obecnego sezonu miarkownik reczny,to tak wskrocie.
Nie wyobrazam zeby przy obecnych temp.zew. ladowac caly kociol i palic z temp na piecu 45-50st.Ja pale z min.temp 55st.np. dzisiaj i 3 szufelki wegla.Jak jest cieplo na zew jak obecnie to przewaznie pale cyklicznie tzn,ok 10-12 h pali sie z temp.55 a przez noc kociolek sie wychladza do 25st jak dzisiaj.Moze to dlatego ze mam w ukladzie sporo wody i to pracuje troche jak bufor ciepla.Przy rozpalaniu szybko lapie temp,z tych 25st do 50 w 15min. osiagam czyli relatywnie wychladzanie kotla mi sie oplaca,bo wychladza sie z 10 godz a pozniej w 15 min osiagam to z powrotem.Przy rozpalaniu czopuch jest goracy,nie przyloze do niego reki,no ale komin tez ma swoje potrzeby.Pozniej czopuch jest letni,czesto rura odprowadzajaca spaliny do komina jest chlodniejsza od wody w ukladzie.
Zauwazylem,ze najlepsza ekonomie palenia mam przy ok 75 st,czy pale na 65 czy na 75 to stalopalnosc mam podobna ale lepiej zagrzeje chalupe,lepiej wygrzeje sciany,meble itd i pozniej dluzej moge sobie pozwolic by kociolek sie wychladzaj,Oczywiscie w duze mrozy powtornie rozpalam przy ok 50st no ale z 3 godz sie wtedy wychladza do tych 50st.
Co do zaworow termostatycznych to wg.mnie to jest zbyteczny bajer,taka namiastka klimy w domu.Nie lepiej regulowac temp. w domu u samych podstaw ,tam gdzie wszystko sie zaczyna czyli przy kotle.To troche jakby w nowoczesny sposob "zaslaniac" grzejniki w pokoju bo jest za goraco.Pamietajmy ze grzanie zwyklym kotlem na wegiel to w koncu prosty,wrecz prymitywny proces.Jak zawory to tylko z buforem zeby cos moglo odebrac ta nadwyzke energii.

Piszesz kolego ze palenie w piecu to taki prymitywny prosty proces,, a jak czytam wieui z was ma tu wieczne problmy z paleniem i utrzymaniem stałej odpowiedniej do temperatury zewnętrznej , temperatury na piecu a co za tym idzie w domu, ostatnio w nocy - 5 w dzień + 3 w kolejną noc -2 dzień + 3 jak zawsze zasyp 18 kg węgla rozpalone w sobotę o 13 - miarkownik ustawiony na 53 stopnie w drzwiach zasypowych odpowiedni dopływ powietrza / mam to wyczute do potrzeby temperatery na zewnątrz/ i tak woda na wyjściu max 53 na powrocie 47 w domu grzejniki nie gorące by parzyły a dobrze ciepłe w niedzielę o koło godz, 21 sterownik odcioł p[ompę wody ustawioną na 39, wynik palenia ze stała temperaturą i na piecu i w domu 32 h przy czym grzejniki jeszcze były ciepłe kolejne 2 h ,,, oczywiście w piwnicy byłem tylko 30 min podczas rozpalania od góry oczywiście ,, trzeba tak palić by nie było zbędęj nadwyżki energi cieplnej , bo ja komin odbierze , jak sam jej nie zpozytkujesz, mądrze - zatem palenie nie jest taka prostą sprawą , mowa o paleniu stałym na wiele godzin a nawet dni bez zaglądania do kotłowni z efektem z temperaturą nie zawysoką ani za niską BO JAK BY TK BYŁO - nie pisało by tu tylu Adamów Słodowych że im kierownica bije wlewo albo za bardzo w prawo . Pozdrawiam

cysiokysio
16-12-2013, 19:18
Narysowałem, bo na zdjęciach nie bardzo widać.

230529

230528
Stary ..chylę czoła za patent. koniecznie musisz wrzucić zdjęcia

cysiokysio
16-12-2013, 19:44
Piszesz kolego ze palenie w piecu to taki prymitywny prosty proces,, a jak czytam wieui z was ma tu wieczne problmy z paleniem i utrzymaniem stałej odpowiedniej do temperatury zewnętrznej , temperatury na piecu a co za tym idzie w domu, ostatnio w nocy - 5 w dzień + 3 w kolejną noc -2 dzień + 3 jak zawsze zasyp 18 kg węgla rozpalone w sobotę o 13 - miarkownik ustawiony na 53 stopnie w drzwiach zasypowych odpowiedni dopływ powietrza / mam to wyczute do potrzeby temperatery na zewnątrz/ i tak woda na wyjściu max 53 na powrocie 47 w domu grzejniki nie gorące by parzyły a dobrze ciepłe w niedzielę o koło godz, 21 sterownik odcioł p[ompę wody ustawioną na 39, wynik palenia ze stała temperaturą i na piecu i w domu 32 h przy czym grzejniki jeszcze były ciepłe kolejne 2 h ,,, oczywiście w piwnicy byłem tylko 30 min podczas rozpalania od góry oczywiście ,, trzeba tak palić by nie było zbędęj nadwyżki energi cieplnej , bo ja komin odbierze , jak sam jej nie zpozytkujesz, mądrze - zatem palenie nie jest taka prostą sprawą , mowa o paleniu stałym na wiele godzin a nawet dni bez zaglądania do kotłowni z efektem z temperaturą nie zawysoką ani za niską BO JAK BY TK BYŁO - nie pisało by tu tylu Adamów Słodowych że im kierownica bije wlewo albo za bardzo w prawo . Pozdrawiam
ble ble ble..wszystko już wiemy .....jak liczysz stałopalność zaliczając czas w którym domownicy chodzą w wełnianych skarpetach, ile masz metrów ogrzewanych przez sąsiadów, ile spalasz orzecha co udaje koks i groszek, znamy twój kocioł w którym producent się rąbnął że zamiast 30kg wchodzi tylko 18kg węgla, że kierownice używasz tylko przy rowerze (pewnie siodełka nie używasz wcale bo ci się przyjemniej jedzie), że w Strzelinie (koło Wrocławia) nie jest wcale najcieplej jak wynika z map pogodowych tylko najzimniej. Że nie ogarniasz większej ilości pisanego tekst zresztą wagi, kalkulatora i kalendarza też nie (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6261184&viewfull=1#post6261184)
długo będziesz tak piep.zył jak zacięta płyta?

paczka662
16-12-2013, 20:22
Stary ..chylę czoła za patent. koniecznie musisz wrzucić zdjęcia

cysiokysio --- Ty kolego , kerw cię zalewa, rozumię , i nie dziwię sie jak śpisz w kotłowni a w domku i tak zimno, ale nie chyl czoła i zasuwaj , robić przegrodę, by mieszkac w domu jak człowiek , a nie jak kret - w kotłowni siedzisz tylko powiedz , jak sobie dasz radę w wigilie z paleniem w wyjściowym ubranku schodząc do kotłowni średnio co 30 min,

potle
16-12-2013, 20:35
też się troszkę doczepię, pytanie do andrzej9923, skoro piszesz : "(...)Moze to dlatego ze mam w ukladzie sporo wody i to pracuje troche jak bufor ciepla.Przy rozpalaniu szybko lapie temp,z tych 25st do 50 w 15min. osiagam czyli relatywnie wychladzanie kotla mi sie oplaca,bo wychladza sie z 10 godz a pozniej w 15 min osiagam to z powrotem.(...) " to ile to jest to sporo ? jak to robisz ? masz poprzykręcane zawory na obiegi ? przy grawitacji i rurach z lat 80 mam jakieś 300l wody, instalacja i kocioł i to uważam za sporo., czas nagrzewania jakieś 1,5 godziny przy spalinach w czopuch max 300stopni, mierzone termometrem, miarkownik mechaniczny honeywell, kocioł Zębiec SWK 28KW zmniejszony o połowę szamotem, do ogrzania jakieś 160m2 powierzchni i temperatura w domu około 22 stopnie.

Migdał
16-12-2013, 20:46
Ale wy tu jedziecie z tym koksem normalny ring a mnie się wydawało że to o ekonomicznym spalaniu miało być pozdrowienia dla LAST RIKO

stone21
16-12-2013, 20:48
Wie ktoś może dlaczego wymiennik zarasta od góry do połowy tylko a nie cały jak wcześniej ?
230552230553

andrzej9923
16-12-2013, 20:52
Kilka razy przeczytałem że jak rozpalę od góry coś tam zostanie na dole to wybrać to, zasypać kocioł i położyć na górze, na to drzewo i od nowa. W teorii może działa ale w praktyce jest to jakaś tragedia, pomijam już ze wyciąganie żaru z pieca jest nieprzyjemne ale jak położę ten żar na górze to potem cały wsad pali się beznadziejnie, piec ma problemy z osiągnięciem temperatury 50 stopni, czy wy tez macie takie problemy?
Ja mam podobnie.Jezeli ten zar jest juz w miare zimy i nie zdolny do samozaplonu do laduje go gdzies w srodek kotla,np.jak mam zamiar zasypac 4 szufle wegla to sypie na poczatku dwie wegla,pozniej ten stary niedopalek i na koniec znowu wegiel.Ta warstwa tych niedopalkow spowalnia troche zejscie nowego zaru do rusztu.Jezeli zar jest czerwony to laduje go na sama gore pozniej tradycyjnie rozpalka itd.Gdy sie juz dobrze rozpali to jeszcze na sama gore,na ta palaca sie rozpalke wrzucam z 5 kawalko swiezego wegla.Ten wegiel sie zajmuje co prawda od dolu ale od niego lepiej sie rozpala ten niedopalek z poprzedniego dnia.

cysiokysio
16-12-2013, 21:03
cysiokysio --- Ty kolego , kerw cię zalewa, rozumię , i nie dziwię sie jak śpisz w kotłowni a w domku i tak zimno, ale nie chyl czoła i zasuwaj , robić przegrodę, by mieszkac w domu jak człowiek , a nie jak kret - w kotłowni siedzisz tylko powiedz , jak sobie dasz radę w wigilie z paleniem w wyjściowym ubranku schodząc do kotłowni średnio co 30 min, hehe...chciałbyś fraje.ze. Nie będę się z tobą licytował bo szkoda mi twojej mamy. Licząc tak jak ty to musiałaby tydzień udawać że jej ciepło.

andrzej9923
16-12-2013, 21:22
też się troszkę doczepię, pytanie do andrzej9923, skoro piszesz : "(...)Moze to dlatego ze mam w ukladzie sporo wody i to pracuje troche jak bufor ciepla.Przy rozpalaniu szybko lapie temp,z tych 25st do 50 w 15min. osiagam czyli relatywnie wychladzanie kotla mi sie oplaca,bo wychladza sie z 10 godz a pozniej w 15 min osiagam to z powrotem.(...) " to ile to jest to sporo ? jak to robisz ? masz poprzykręcane zawory na obiegi ? przy grawitacji i rurach z lat 80 mam jakieś 300l wody, instalacja i kocioł i to uważam za sporo., czas nagrzewania jakieś 1,5 godziny przy spalinach w czopuch max 300stopni, mierzone termometrem, miarkownik mechaniczny honeywell, kocioł Zębiec SWK 28KW zmniejszony o połowę szamotem, do ogrzania jakieś 160m2 powierzchni i temperatura w domu około 22 stopnie.
Ja mam instalacje z 50 letnia,bez zadnej awari,wyciekow itp.Tylko co ok 15 lat zmieniany kociol.Nie mam zadnych zaworow,nigdzie.Wody mysle ze mam obecnie nie wiecej od ciebie.Ogrzewam obecnie ok 100mkw,drugie pietro i poddasze nie ogrzewane,podpiwniczenie ok 50 mkw ogrzewane tyle tylko co z kotla i z kilku niezaizolowanych rur.Temp w okresie grzewczym mam zawsze 21-23st.W tym roku moze ze dwa razy mialem 20st ale to z braku czasu na rozpalenie,w podpiwniczeniu ok 17-18st.W tym roku musialem wymienic kociol,stary padl.Obecnie mam 13kw slawex ,prosty,tani ale jak na razie to jestem b.zadowolony.Moze dlatego ze poprzedni wg.mnie byl jeszcze gorszy.W starym kotle do 50st jechalem przez ok 30min,w tym 15.Moze dlatego ze wraz ze starym kotlem wywalilem tez sporo tego syfu co w nim byl.Gdy wymienialem kociol to po odkreceniu powrotu od starego kotla polowa dwucalowej rury byla w syfie,w mule.Teraz instalacja jest o wiele szybsza.Oczywiscie w duze mrozy kociol mi sie nie wychladza10godz,tylko jak napisalem max 3 godz.Chata nie ocieplona ,tylko okna plastykowe ale czesto wietrzona,przed rozpalaniem obowiazkowo 5 min wietrzenia nie tylko oknami ale i drzwiami gdy jak teraz jest wiosennie :D