PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 [60] 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

Dikij.Petia
02-01-2014, 17:45
ds

a co w przypadku gdy kocioł osiągnie zdaną temperaturę i PG trzeba zamknąć aby kocioł się zbytnio nie rozbujał? nie kopci wtedy?

Cały czas przez ten palnik musi lecieć ogień, inaczej będzie dym. Zrezygnowałem z regulacji, kocioł pracuje równo, ze stałą mocą .

paczka662
03-01-2014, 08:15
,,myjk,, zmniejszyłem temperaturę na miarkowniku co dało efekt stałopalności o parę h więcej no i temperatura jest zewnętrzna cieplejsza , - krew cię zalewa że u ciebie jedyne efekty to = fukanie , a i bat na nic nie daje bo pieca rozpędzic nie mozesz mimo ze spałes święta i sylwestra w kotłowni, wypisujesz bzdury , a jak się pojawił Last Rico ,, pytasz się go co i jak , kup sobie piec a nie kozą palisz , no i wegiel oczywiście a nie z kamieniłomów kamieniami palisz a teraz biegnij od kotłowni i sprawdz , bo ci zacznie fukac. Pozdrawiam najmądrzejszego co wszystko wie , a mu się palić nie chce,,

wushu77
03-01-2014, 11:04
Witam w nowym roku. Szkoda, że zaśmiecanie wątku trwa nadal...

Od wczoraj mam zainstalowany termometr spalin (do 500st). Czy temperatury spalin rzędu 70-90st. nie są za niskie? Chodzi o fazę, gdy temp.wody jest ustabilizowana (wczoraj akurat 60st.), na górze zasypu lekko "tańczące" płomienie - myślę, że to faza odgazowywania, ok. 3-4 g. po rozpaleniu 11kg węgla. Tak samo pod koniec palenia, temp. podobne. Dodam, że klapkę PW mam uchyloną minimalnie, tj. 1-2mm. PG, którym steruje miarkownik zawsze uchylone, średnio przy ustabilizowanej temperaturze na 0,5cm.

Swoją KPW chyba też muszę nieco skrócić, ponieważ też mam problem z dymieniem, szczególnie w fazie odgazowywania, gdy temp. na piecu 55-60st. i spalanie ustabilizowane.

Last Rico
03-01-2014, 12:03
Szanowni koledzy, proszę o powstrzymywanie się od tekstów – które, NIC
nie wnoszą do tematu. To nie jest chat, tylko forum. Ponownie zwracam się
do kolegów QIM, Dex 001 oraz Jacbelfer o usunięcie swoich napisanych
pod wpływem emocji przepychanek z końca grudnia zeszłego roku. Już to
wszyscy przeczytali - i wyrobili sobie zdanie, proszę te posty pokasować.

Podobnie proszę o skasowanie ostatnich postów do kolegi Paczka 662.
Witaj kolego, naprawdę bardzo się cieszę z twoich sukcesów - i pewnie
nie jestem w swej radości osamotniony, ale chciałbym cię poprosić żebyś
może już nie koncentrował się na osobach z tego wątku, a na temacie.

Szanujmy pracę ludzi i pozwólmy innym z niej korzystać.
Dziękuję i proszę o zrozumienie.

Jozi
03-01-2014, 12:36
Last Rico wydaję się mi, że kolega paczka 662 jest tzw.pieniaczem i ciężko coś poradzić:D.Jestem na forum wędkarskim i na takie przypadki skuteczny jest tylko ban.Nic innego nie pomaga.

coulignon
03-01-2014, 13:59
Last Rico wydaję się mi, że kolega paczka 662 jest tzw.pieniaczem i ciężko coś poradzić:D.Jestem na forum wędkarskim i na takie przypadki skuteczny jest tylko ban.Nic innego nie pomaga.

nie jest pieniaczem. Ma po prostu wszystko najlepsze. Piec ma najlepszy. Umie w nim palić najlepiej. IQ ma najlepsze ze wszystkich. Mniemanie o sobie też ma najlepsze. Kobiety które go spotkały tez twierdzą że jest najlepszy. No jak tu się nie pochwalić takim szczęściem? Jesteście zawistni po prostu.

Last Rico
03-01-2014, 16:07
Rozumiem kolego Paczka 662 twoją myśl przewodnią ale:
Nie powinieneś (wg. mnie oczywiście) krytykować kolegów którzy próbują
poprawiać swoje delikatnie mówiąc - dalekie od ideału kotły. Kto im pomoże
- jeśli sami nic nie zrobią? No kto??? Musimy pamiętać, że podczas takich
prac rodzą się pomysły a to jest motor, na którym potem każdy chce jechać.
:D

Trzeba bezstronnie przyznać, że w jednym Paczka 662 ma rację,
w tym mianowicie że część osób zamiast trochę poczytać i robić próby
tworzy kolejne... i kolejne nic nie wnoszące posty. Tak niestety często jest,
i wszyscy to widzimy, a on to po prostu napisał.

Wątek obsługuje całą Polskę - a wśród tak dużej ilości różnych ludzi
zawsze trafią się tacy, którzy jakoś nie bardzo się pokochają, jednak stale
trzeba trzymać emocje na wodzy i nie poddawać się chwili, bo słowo pisane
już zostaje. Przypomnę też, że istnieje tu inna forma kontaktu pomiędzy
uczestnikami tzw. priv. Warto z niego korzystać ZWŁASZCZA przy jakichś
nieporozumieniach. Nie czuję do ciebie niechęci, tylko proszę cię o lekkie
tonowanie myśli. Kolega Myjk mam nadzieję zrobi to samo. Będzie dobrze.

Last Rico
03-01-2014, 16:18
Ja też nie cierpię z tego powodu, aczkolwiek kupiłem odśnieżarkę na początku sezonu, stoi teraz i tylko wilgotnieje w garażu. ;) Jest zima powinien być śnieg. ;)

Postąpiłeś kolego niezbyt ekonomicznie. :D
Odśnieżarki i narty - kupuje się wiosną, a baseny i kosiarki zimą. Rowery
zaś na jesień. Tak kupuje się kompletnie to samo, tyle że taniej. Przy okazji
napiszę coś co może się przydać kolegom, lub ich żonom. Właśnie kupiłem
nową kosiarkę TORO z aluminiową lawetą. Dlaczego o tym piszę, dlatego bo
chyba nie wszyscy wiedzą że istnieją kosiarki z ADS. Co to takiego? To jest
Automatic Driver System, taki rodzaj napędu kół - (patent firmy TORO) który
dopasowywuje prędkość kosiarki do koszącego, co bardzo ułatwia koszenie.
Robi to płynnie w zakresie od 0 do 6,4 km/h.


(Zębiec SWK 21kW na 120m2 ocieplonego domu)

W takim razie masz bardzo silnie przewymiarowany kocioł.
Nieduże różnice w mocy kotła i wielkości domu można dość łatwo naprawić,
jednak w twoim przypadku, kocioł jest aż o 2/3-cie za duży. Tu mogą leżeć
przyczyny twoich niepowodzeń - gdyż nie jest tak że szamot jest lekiem na
wszystko. Przecież wymiennik jest również o 2/3-cie za duży. Daje się to
bardzo we znaki - gdyż do tej pory nie ma zimy (b. zmniejszone potrzeby).

Sytuację pogarsza fakt że ten dom i kocioł jest dla ciebie tylko przejściowy,
gdyby nie to, proponowałbym ci szybką wymianę kotła na mniejszy...
-----------------

Muszę pochwalić wykonawcę twojej KPW, jednak projekt nie jest poprawny.
Pisałem wcześniej, żeby nie przekraczać proporcji przekroju 1:1,5, u ciebie
jest 1:2 i do tego jeszcze prowadnica składa się z dwóch złożonych ze sobą
profili, jest jedna ścianka więcej w środku - a każda ścianka rodzi opór gazu,
czy płynu. Przy silnym ciągu, to co napisałem ma mniejsze znaczenie, ale tu
każde utrudnienie przelotu (do tego - KPW łamana) może indukować kłopoty.
O braku podkładko-uszczelki pod KPW nie piszę, bo w tym przypadku, nie
jest konieczna - i tak sama prowadnica - nie jest przyspawana do podstawy.
Ruchome połączenie wygląda profesjonalnie, ale nie jest szczelne.

Co można zrobić?
Obadaj przewód kominowy szczotką, jeśli spalanie nie jest czyste, to komin
potrafi zadziwiająco szybko zarastać sadzą i wtedy nie działa myślenie, no
czysty jest (pewnie) bo go miesiąc temu czyściłem. Proponuję ci niewielką
pracę, ale za to dość skuteczną. Trzeba rurę spalinową, odkuć od ściany
i podnieść otwór choć o kilkadziesiąt milimetrów. Rura od kotła - do ściany
w żadnym wypadku nie może iść poziomo, tym bardziej że ta rura jest długa.

Kocioł w żadnym wypadku (nawet podczas rozpalania) nie może wyrzucać
dymu czy spalin do kotłowni!! To podstawa, zacznij od tego i coś napisz.

Z jednego jestem dumny Myjk, nie poddajesz się i to należy docenić. Nawet
jeśli nie będziesz w 100% zadowolony (kocioł, jest bardzo za duży), to i tak
komfort twojego "zimowania" się b. poprawi - a zadymienie zdecydowanie
zmniejszy.
:D

Myjk
03-01-2014, 17:40
Postąpiłeś kolego niezbyt ekonomicznie. :D Odśnieżarki i narty - kupuje się wiosną, a baseny i kosiarki zimą. Rowery zaś na jesień. Tak kupuje się kompletnie to samo, tyle że taniej.
Kupiłem odśnieżarkę jeszcze we wrześniu, także cena była jeszcze... odpowiednia. ;)


W takim razie masz bardzo silnie przewymiarowany kocioł.
Sytuację pogarsza fakt że ten dom i kocioł jest dla ciebie tylko przejściowy, gdyby nie to, proponowałbym ci szybką wymianę kotła na mniejszy...
To prawda i już po wstępnej lekturze wątku zdałem sobie z tego sprawę. Największym problemem jest jednak nie długość (krótkość?) mieszkania w tym domu a to, że trzeba ten piec wytargać z piwnicy (po stosunkowo stromych i wąskich schodach). Na schodach i w piwnicy została położona w zeszłym roku terakota (tuż przed odnalezieniem przeze mnie tego wątku sic!) i nie wyobrażam sobie targania tego klocka w górę i znoszenia nowego pieca bez kompletnego zdewastowania tych elementów. Tym bardziej, że dom jest rodzinny i jeszcze jak nie należałem do "tej rodziny" parę lat temu pomagałem wytaszczyć starego złomka (który był wymieniany bo się AFAIR przepalił -- ale patrząc z perspektywy był idealny wielkościowo na ten dom do palenia od góry) i znosić nowego, obecnego. Pamiętam ile było z tym walki (i krzywdy też niestety) i nie uśmiecha mi się tego powtarzać. Gdyby piec był na "parterze" to nawet bym się chwili nie zastanawiał. Dlatego, choć ogólnie tego nie lubię, odprawiam rzeźbę.


Muszę pochwalić wykonawcę twojej KPW, jednak projekt nie jest poprawny. Pisałem wcześniej, żeby nie przekraczać proporcji przekroju 1:1,5, u ciebie jest 1:2 i do tego jeszcze prowadnica składa się z dwóch złożonych ze sobą profili, jest jedna ścianka więcej w środku - a każda ścianka rodzi opór gazu, czy płynu.
Teraz po zmniejszeniu komory watą zrobię podejście nr. 2 do KPW. Zmniejszę naturalnie średnicę i istotnie wyeliminuję zagięcie, gdyż po zmniejszeniu paleniska nie będzie konieczności aby KPW była ruchoma i sięgała tak głęboko jak obecnie.


Ruchome połączenie wygląda profesjonalnie, ale nie jest szczelne.
Z tym mógłbym delikatnie polemizować -- na podstawie empirycznych doświadczeń. ;) Po rozgrzaniu pieca przegub blokuje się (profil rozszerza się i delikatnie zapieka?) i trzeba użyć siły aby go poruszyć.


To podstawa, zacznij od tego i coś napisz.
Dzięki, postaram się to czym prędzej zwalczyć.


Z jednego jestem dumny Myjk, nie poddajesz się i to należy docenić. Nawet jeśli nie będziesz w 100% zadowolony (kocioł, jest bardzo za duży), to i tak komfort twojego "zimowania" się b. poprawi - a zadymienie zdecydowanie zmniejszy. :D
Dzisiaj oglądałem sobie (ponownie) filmy kolegów z http://czysteogrzewanie.pl/propaganda/ i się zastanawiam, czy jednak nie jestem zbyt wymagający. :P Stałopalność jest, względna czystość jest, a komin (przy rozpalaniu) wygląda tak: http://www.youtube.com/watch?v=NEmgUSbx8HA (film nagrany po sylwestrowej nocy). Naturalnie po całkowitym domknięciu PG (przy gazowaniu) praktycznie nic nie leci. Ale to, jak już pisałem wcześniej, przy zmniejszeniu komory o ponad połowę.

Last Rico
03-01-2014, 20:09
No cześć Kalejdoskop. :)
Faktycznie wynik twojego zestawu kocioł-dom nie jest porażający. Napisz
czy dom jest docieplony, okna? Zastanów się również nad próbą zmiany
węgla, potrafią się bardzo różnić między sobą. Nawet o 15 MJ - a to jest
przepaść w naszym przypadku. Dla zmyłki jeden czarny i drugi czarny. :D

Na początek bardzo dokładnie sprawdź szczelność kotła, to podstawa.
Jeśli chodzi o sposób uszczelnienia płyty ogniowej (coś jak pionowy ruszt),
to najlepszym rozwiązaniem by było dosztukowanie brakującej części rusztu
poziomego (tej półki która trzyma płytę ogniowa) prawie aż do samych drzwi
zespolonych. Dlatego prawie do drzwi, gdyż w tę szczelinę wkleiłbym sznur
szklany. Klej daj od strony drzwiczek, a docisk do tej brakującej półki rusztu
poziomego. Proponuję użyć tu sznura do uszczelniania kominków, ma on
ciemny kolor (grafitowany), przekrój okrągły - i jest dużo bardziej elastyczny
od znanych nam kotłowych sznurów białych o przekroju kwadratu.

Innym kolegom również go proponuję do wszelkich uszczelnień drzwiczek,
klap, wyczystek itp. Sznur jest tak dziwnie pleciony że ściskany w palcach
zachowuje się jak napompowana dętka rowerowa. Przy ostatnim przeglądzie
kotła, wszystkie uszczelnienia (prócz podstawy KPW) wymieniłem na ten
właśnie. Świetnie się sprawuje, ciągle jest elastyczny a przez to sam dobrze
dopasowuje się do niedoskonałości krawędzi. Ma tylko jedną wadę, cena
jest dużo wyższa, przynajmniej w Castoramie 10 zł za metr, w sieci jest O.K.

Last Rico
03-01-2014, 21:31
--> Last Rico
Czy możliwe jest zbyt silne dotlenienie zasypu przy zbyt małym ciagu kominowym? Moim zdaniem to wykluczające się warunki...
Minimalne uchylanie PG daje raczej efekt niedotlenienia...

Nie byłem osobiście u kol. Myjk, opieram się wyłącznie na tym, że przetrwał
jakoś, bo widać że pisze. ;) Wnioskuję zatem, że dymi mu się na kotłownię
wyłącznie podczas rozpalania, (teraz doczytałem że kolega Zygar wcześniej
doradzał podniesienie rury spalinowej tego kotła - i słusznie zresztą). Myjk
pisze że cyt:

„Mój ból polega na tym, że otwarcie PG (nawet minimalne) bardzo mocno
ogranicza napływ PW.”

Kolega nie wiąże minimalnego uchylania PG z niedotlenieniem, tylko
z kulejącym wtedy PW, a tak nie powinno być. Pisałem wyżej o tym.

Chodzi o to że mały ciąg pojawia sie w dwóch miejscach procesu spalania,
pierwszy raz przy rozpalaniu, zwłaszcza w wilgotne dni, a drugi raz wtedy
gdy cały węgiel obróci się już w koks. Palący się koks wytwarza wyłącznie
dwutlenek węgla, a on, ten CO2 używany jest w gaśnicach p. pożarowych
bo świetnie gasi ogień. :D To z tego powodu właśnie nie zalecam zamykania
KPW w fazie koksu, bo bez wentylacji komina, wentylacji delikatnej - jednak
ciągłej, po pewnym czasie koks naprodukuje sporo CO2 - który sam go gasi.
Niestety dalej nie potrafimy ( my ludzie) tanio rozłączyć C od O2 bez energii.

Biorąc pod uwagę powyższe, uznałem że cała reszta procesu spalania może
się odbywać przy nadmiarze tlenu z PG, bo suszenie węgla + ciepły komin to
czas na dobry ciąg. Wtedy łatwo można przegrzać zasyp.

grego-321
03-01-2014, 22:04
widzę,że moje pytanie odnośnie doboru wielkości wymiennika jest bez odpowiedzi,więc ponowie je jeszcze raz.jaki wymiennik w górniaku jest lepszy,długi(np.defro optima),czy krótki (np.pereko ksw)? pytam gdyż po przejrzeniu większej części forum spotkałem się ze sprzecznymi informacjami. z jednej strony dlugi wymiennik to większy odzysk ciepła,a z drugiej zbytnie wychłodzenie spalin. w moim obecnym kotle wymiennik jest krótki i przy paleniu od góry po unormowaniu się spalania,czopuch i tak jest raczej chłodny. w takim razie,czy dłuższy wymiennik nie powodowałby zbytniego wychłodzenia spalin i co za tym idzie komina? może sam Last Rico mógłby coś rzec w tej materii:wiggle:

Last Rico
03-01-2014, 22:05
Bardzo dziękuję kolegom za oczyszczenie wątku ze zbyt energetycznych
treści. Wierzcie mi, tak jest lepiej dla nas wszystkich. :)

Myjk
03-01-2014, 22:42
opieram się wyłącznie na tym, że przetrwał jakoś, bo widać że pisze. ;)
:bye: :D


Wnioskuję zatem, że dymi mu się na kotłownię wyłącznie podczas rozpalania
Akurat przy rozpalaniu się nie dymi, bo rozpalam bezpośrednio drewno palnikiem gazowym (bez gazet, kartonów etc.).


(teraz doczytałem że kolega Zygar wcześniej doradzał podniesienie rury spalinowej tego kotła - i słusznie zresztą).
Istotnie, ja też przegapiłem (padon zygar). :( Ale po Waszych uwagach przyjrzałem się tej rurze, dla potwierdzenia przyłożyłem poziomicę... i wyszedł mały żal. W tym domu fuszerka fuszerkę pogania (głównie ze skrajnych oszczędności i pośpiechu przy budowie za dawnych lat) -- a kobita zdziwiona, że mi się tak śpieszy z budową nowego domu. :/


Kolega nie wiąże minimalnego uchylania PG z niedotlenieniem, tylko z kulejącym wtedy PW, a tak nie powinno być.
Ale brak tlenu to jest rzecz wtórna przytkania PW. Od dołu idzie powietrze z "paliwem", na górze braknie tlenu = kapeć.

Last Rico
03-01-2014, 22:57
widzę,że moje pytanie odnośnie doboru wielkości wymiennika jest bez odpowiedzi,więc ponowie je jeszcze raz.jaki wymiennik w górniaku jest lepszy (...)

Witaj Grego-321 :D
Przepraszam że długo czekałeś.
Rzeczywiście jest tak że spalanie od góry produkuje mniej spalin w jednostce
czasu. Dodatkowo, po fazie rozpalania i gazowania spaliny (celowo używam
określenia spaliny - a nie dym, mimo że literatura dalej, np. kanały dymowe)
są chłodniejsze. Teraz ważne: Mimo że są chłodniejsze --- to wtedy, już nie
zawierają w sobie wody (wodór wypalony) - zatem nie są niebezpieczne dla
wymiennika. Kocioł po wygaśnięciu cyklu jest ciepły i suchy. Natomiast kotły
dolnego spalania wytwarzają zwykle spaliny o wyższej temperaturze.

Różni producenci, różnie do tego podchodzą, bywa że przesadzają w jedną
lub w drugą stronę. Widziałem już kotły GS prawie bez wymienników, przez
otwór w komorze zasypowej, widać wejście do czopucha... i kotły z bardzo
rozbudowanymi i nadmiernie długimi wymiennikami. Moje skromne zdanie
jest takie żeby (uwaga, odnoszę się wyłącznie do kotła GS zapalanego od
góry) żeby długich wymienników używać przy systemie DS, a krótszych dla
GS. Przy spalaniu tradycyjnym - i tak wszystko utonie w smole zmieszanej
z sadzą - więc wymiennik dla wymiany ciepła - praktycznie przestaje istnieć.
Jedyne co wtedy działa, to promieniowanie i przekaz ciepła przez kontakt
gorącego węgla ze ścianami kotła.

Last Rico
03-01-2014, 23:03
:bye: Ale brak tlenu to jest rzecz wtórna przytkania PW. Od dołu idzie powietrze z "paliwem", na górze braknie tlenu = kapeć.

:bye:
Podczas początkowej fazy (mała warstwa płonącego węgla) - tlenu z PG
nie brakuje. Mało paliwa jest w stanie oddającym węglowodory, o tym
momencie pisałem w pierwszej do ciebie odpowiedzi. Że wtedy właśnie
bardzo łatwo przegrzać zasyp.

Idę zakarmić ciepłodaja :D

QIM
03-01-2014, 23:12
--> Panowie

Czyli protezowanie PW za pomocą profila od rusztu ponad zasyp ratowało częściowo sytuację. Ale jako "lewe" powietrze proteza nie dała szans na prawidłowe natlenienie w fazie koksu.

Teraz mój wniosek:
Mam wrażenie, że kotła węglowego pracującego na naturalnym ciagu nie należy podłączać do komina, którego ściany mają małą pojemność cieplną.

Last Rico
04-01-2014, 00:25
Przy okazji siebie też zakarmiłem. :)

Wniosek prawidłowy, komin z cegły czerwonej palonej zwłaszcza przy takim
spalaniu jaki tu propagujemy, jest ciągle ciepły (bo spalamy mało, ale ciągle).
Nawet kilkugodzinna przerwa, takiego komina nie wystudzi, jeśli do tego
przyjąć, że komin w części zimnej jest docieplony, to miód, malina...

Mario1969/1
04-01-2014, 09:41
Witam,
Najlepszego w Nowym Roku
ostanie 4 doby - spaliłem 26,5 kg (6,5 kg na dobę) węgla kostka marcel i 15 kg buczyny z temperaturami na wyjściu z kotła 51-60, powrót 30-40.
Mieszkanie w domku 2/2, Parter 60 m. W piwnicy kocioł 10 KW (KPW, RCK ,Szamot, Miarkownik, uszczelniony). Na górze sąsiad obok puste nieogrzewane lokum, ściany zewnętrzne z 3 stron. Budynek nieocieplony w 1/3 podłogówka Temperatury w mieszkaniu wahają się zakresie od 26 na koniec palenia do 20 przed rozpaleniem (w zależności od pomieszczenia). Na zewnątrz od -3 do 8
Palę "na razie" 1 raz dziennie od góry po godz.16 . Z obserwacji: - dymek na początku jasna kość słoniowa - po 3 godzinach ledwo widoczny biały- od 6-7 nic. Porcja załadunku węgla i buczyny pali się 13-14,5 godziny z zadaną temperaturą nie mniej niż 50 Po 11 godzinie palenia dorzucam klocka buczyny aby wypalić koksiki 0,3 do 0,6 kg i tak pozostaje . Wymiennik czarny suchy od początku palenia. Po zakończeniu różnie -czarny lub niebieskawo popielaty.
Pełen załadunek węgla to ok 8,5 kg stało-palność wydłuża się o ok 3 godziny i podnosi temperaturę w mieszkaniu o 1-2 stopnie . Załadunek nie przysypia - ogień lub żar. Mieszkanie wietrzymy 2-3 razy.
Czy dalsze tanie usprawnienia kotła np szamot nad paleniskiem, podgrzanie PW od rury czopucha mogą dać 10-15% mniejsze dobowe zużycie przy tej samej stało-palności ?
Czy już czas zmienić zainteresowanie?

Pozdrawiam Założyciela i Użytkowników
Mariusz Wałbrzych

ordy
04-01-2014, 10:18
Mario, staraj się nie dawać zbyt dużo drewna do zasypu z węglem. To są inne paliwa, drewno potrzebuje więcej PW. Drewno też rozpala się szybciej, intensywnie gazuje i promieniuje w dół rozpalając za szybko węgiel. Gdy węgiel będzie zbyt szybko odgazowywał, spalanie będzie brudne, ciemny dym z komina i sadza na wymiennikach i kominie. Strata duża i zmniejszenie stałopalności.

Staraj się dawać na wierzch tylko małe kawałki, aby rozpaliły węgiel spokojnie i powoli. Nie dawaj za dużo PG i PW przy rozpalaniu. Lepiej niech kocioł dłużej dochodzi do zadanej.

Mario1969/1
04-01-2014, 10:38
Cześć Ordy,
nie wiem czy doczytałeś, ale węgla wychodzi, że spalam mniej niż 0,5 kg na godzinę i 3,5 kg buka na dobę. Jeszcze więcej zadowolenia byłoby jak bym spalał 0,4 węgla/h i mieścił się w dobowym spalaniu w 5,8 - 6 kg. Przy rozpałce węgiel jest prawie całkowicie zasłonięty 2 klockami drzewa i na drzewie przy samej KPW dochodzi do 60 potem przymykam KPW do 2/5 i miarkownik ustawiam na 51-55. Wysokość zasypu węgla to 16 cm żar schodzi do ruszty ok 3-4 godzin w zależności o sortu
Pozdrawiam
Gorąco

ordy
04-01-2014, 10:50
Mario a jaką masz powierzchnię rusztu? Palisz kostką Marcela, przy 16 cm wysokości zasypu to nie wiele go wchodzi. Czy wypełniasz czymś dziury między bryłami węgla? Czy w trakcie gazowania węgla masz dym z komina (pomijam samo rozpalanie)?

grego-321
04-01-2014, 11:10
dzięki za odpowiedz, też skłaniałem się w stronę mniejszego wymiennika. teraz jednak już wiem to napewno:bye:

cysiokysio
04-01-2014, 11:19
Czy już czas zmienić zainteresowanie?

:yes:
moim zdaniem jeśli pedantem nie jesteś to czas zmienić zainteresowanie. Lepiej swoją energię skieruj na ocieplenie mieszkania żeby podczas mrozów zużycie nie wzrastało wydaje mi się że to przyniesie większe oszczędności.

Gigooo
04-01-2014, 18:52
Ordy a co w przypadku gdy wsypuję tylko np. 10kg węgla też mam dawać tylko kilka kawałków drewna na wierzch? Dotychczas dawałem 10-20 kg węgla na spód (nie wiele tego było) i na to kawałki drzewa do pełna (wymiary komory zasypu to z grubsza 40cm x 40cm x 40cm) i na to suche wióra. Ale teraz wiem że był to błąd z taką ilością drewna. Czy mam w takim przypadku zmniejszyć komorę zasypu szamotem?

Mario1969/1
04-01-2014, 20:15
Mario a jaką masz powierzchnię rusztu? Palisz kostką Marcela, przy 16 cm wysokości zasypu to nie wiele go wchodzi. Czy wypełniasz czymś dziury między bryłami węgla? Czy w trakcie gazowania węgla masz dym z komina (pomijam samo rozpalanie)?

Palenisko głębokość 25, szerokość 18 wysokość 21 (ładuję na wys. 16-17 te 4-5 cm to klocki bukowe).
Ten "Marcel" węgiel 33 to taki pomieszany , są bryły po 20cm, najmniejsze to średnica 4-5. Najwięcej bryłek 6-8cm.
Zasyp maksymalny kotła wg producenta 13 kg. Po oszamotowaniu nie mieści mi się więcej niż 9 kg..

W trakcie gazowanie mam delikatną kość słoniową dopóki pali się drewno do 3 godzin oraz prawie przeźroczysty białawy dymek po jego zwęgleniu. W załączeniu zdjęcie czasie odgazowywania po 1 godzinie. Mój komin to ta wielka czapka za kopcącym kominem sąsiada .

Raz uszczelniłem miałem z paliło to się prawie 24 godziny (wsad 9kg) ale piec przysypiał (od 1 do 3 godzin) nawet do 40 st C przy zadanych na piec 52 i pompie 45 musiałem rusztować (katorga).

Dziś zmieniłem oszamotowanie głebokość 28, szerokość 15, wysokość 21 na to czapka szamotu na wysokości 10cm i głebokość 2 cegieł od pierwszego wymiennika szczelina 4-5 cm. Zasyp 7kg i rozpałka 70dkg.
Rozpaliłem o 16.20. Temp 50C dopiero osiągnąłem ok 17. Czopuch chłodniejszy, Palenisko dużo cieplejsze, na dolnym wymienniku słychać pyrkanie. Jest przekłamanie temperatury na termometrze i miarkowniku zaniżone o 4-7 st.C.
18.30 Pompkę musiałem ustawić na 2 bieg 38W mniej pyrkania. W wymienniku sucho i sypka ruda sadza. Za to na drzwiach wyczystki robią się rude frędzle.
20.00 Zasyp czerwony, kilka niebieskich i żółtych płomyków żar już prawie na ruszcie. Pyrkania nie ma więc pompa na 1 bieg 28W. Temperatury zgodne W chałupie wietrzę bo sucho 23-25. Na zewnątrz 5 .
Jeszcze 2-3 próby z tą szamotową czapką (1.niżej,2 mniej na głębokość ,3 ze szczelinami) dotyczących stało-palności i koniec.

Cysokysio małżonka byłaby szczęśliwa jakbym był pedantem. Z natury choleryk ,nic na swoim miejscu. Przez 2 miesiące współzawodniczyłem z kotłem kto zostanie królem. Od przyszłego tygodnia kotłownia idzie na wymagalny tor. Wejście-popiół - zasyp -rozpałka- wyjście i do następnego dnia.
Ocieplenie budynku nie wcześniej niż za 2 sezony.
Służę ewentualną pomocą z doświadczen

ordy
04-01-2014, 21:31
Ordy a co w przypadku gdy wsypuję tylko np. 10kg węgla też mam dawać tylko kilka kawałków drewna na wierzch? Dotychczas dawałem 10-20 kg węgla na spód (nie wiele tego było) i na to kawałki drzewa do pełna (wymiary komory zasypu to z grubsza 40cm x 40cm x 40cm) i na to suche wióra. Ale teraz wiem że był to błąd z taką ilością drewna. Czy mam w takim przypadku zmniejszyć komorę zasypu szamotem?

Nie o to chodzi aby komora kotła była zapełniona. Można dać tylko 10 kg węgla (jak tak robię) i na to kilka szczap drewna, tektura i patyki na wierzch.
Na początku jak zaczynałem przygodę z paleniem od góry to też dawałem dużo drewna, bukowe kantówki takie po 12x12cm, potem troche drobniejsze i szczypki. Ale konsekwencja była taka że kocioł zbyt szybko się rozpalał, drewno się jeszcze nie spaliło (a nawet nie zamieniło w żar) a węgiel od spodu już gazował (intensynie dymił - kopeć). Drewno daje dużo ciepła, długie płomienie i ciepło promieniuje w dół paleniska, rozgrzewając zbyt szybko węgiel.

Teraz daję jak najmniej drewna, a za to więcej tektury, tektura po spaleniu zostawia "kożuszek" popiołu który spowalnia gazowanie węgla i generalnie czyściej wygląda spalanie (Marcel typ33). Można też posypać popiołem węgiel od góry - efekt ten sam.

Czy musisz zmniejszać komorę szamotem? Może wystarczy zmienić kąt KPW lub jej długość dla mniejszego zasypu. Ale pamiętaj że minimalny zasyp powinien mieć około 10 cm, w przeciwnym razie rozpali ci się cały zasyp "na raz". Jeśli będziesz musiał zmniejszać to spróbuj patent z twardą wełną mineralną (skalną) tak jak pisał Myjk, np 5cm grubość dać po bokach i 10cm na tył uzyskując komorę 30x30cm.

---> Mario

ja też mam Marcela, ale przy zakupie poprosiłem aby przesiali mi na sort Orzech II, czyli drobny. Myślałem że będzie dobrze, ale drobny sort to duża powierzchnia gazowania węgla i co powiedzieć - dymi. Z resztą z tego co czytałem (uwierz mi że sporo) to Marcel zawsze będzie trochę dymił, mniej lub więcej no chyba że umożliwimy mu takie warunki spalania że wszystkie powierzchnie kotła nad paleniskiem będą z szamotu lub duży deflektor + PW rozproszone na całą komorę. Można ratować się mniejszą powierzchnią zasypu lub spowolnionym gazowaniem (popiół). W trakcie gazowania wymaga odpowiedniego dostarczania PG, zbyt małe uchylenie klapki spowoduje dymienie, zamknięcie klapki PG - fukanie.

zeluzg
05-01-2014, 16:08
powrot na 50% do pieca w zaworze 3D jest ok?

Myjk
05-01-2014, 17:19
Jeśli będziesz musiał zmniejszać to spróbuj patent z twardą wełną mineralną (skalną) tak jak pisał Myjk, np 5cm grubość dać po bokach i 10cm na tył uzyskując komorę 30x30cm.
Wczoraj nie próżnowałem i zgodnie z założeniem wyłożyłem komorę na nowo samą wełną. Efekt jest niekorzystnie druzgocący -- wełna po jednym paleniu praktycznie w połowie się wypaliła. :( Poprzednia wersja przełożona szamotem wytrzymała bardzo długo. Dlatego dzisiaj drugie podejście z kontrolowanym przełożeniem wełny szamotem. Tak to wyszło:

http://emide.pl/piec3.png http://emide.pl/piec33.png

Jak widać, "król pieca" zbudował sobie zamek. ;) Zmontowane jest to dokładnie tak samo jak na szkicu (chodzi o kawałki). Z tyłu warstwa waty 10cm, po bokach 5 cm -- czyli uzyskałem dokładnie tak jak napisałeś wyżej ordusiu ;) komorę 30x30x40cm. Na tylnej ściance 2 cegły szamotowe i na nich jedna płytka "trójkątna" (jako dopalacz, ale nie spełnia swojego zadania, tj. utrzymania choć minimalnego płomyka, o czym dalej). Po bokach na dole 2x płytka + 2x cegła (jako kolejny dopalacz). Rozpaliłem na tej konfiguracji o 15:30 około 14kg, porozbijanego na mniej więcej sort orzecha, węgla. Tym razem uzbroiłem się w cierpliwość, nie popędzałem specjalnie pieca, i dopiero po 2h doszło do temperatury zadanej (50sC). Mogę rzec, że w pierwszej fazie (nawet rozpalania), paliło się czysto. Niestety przed chwilą zanotowałem, że piec mi usnął (na co wskazywał kiedyś m.in. QIM). :( Zapobiegać gaśnięciu miała trójkątna płytka na szczycie -- ale ta musi być jednak wisząca bezpośrednio nad zasypem (tak jak było ostatnio). Tymczasem cisnąłem gazetę na palenisko, zamknąłem i po chwili buchnął płomień, zostawiłem lekko uchyloną klapkę PG aby znowu nie usnął. Zobaczymy co będzie dalej.

Edit. Dalej jest tak, że gazowanie w toku, cały zasyp z wierzchu czarny poza jednym narożnikiem (blisko drzwiczek) z którego bucha ogień jak z palnika. Wygląda to tak, jakby rzeczywiście zrobiła się jakaś skorupa na wierzchu i gazy wyłaziły tylko w tym miejscu. Ale w związku z moim "super" kominem, nie mogę otworzyć na maksa drzwiczek i pogmerać, bo będzie sajgon w domu.

Mario1969/1
05-01-2014, 19:38
Myjk
też zbudowałem wczoraj domek w palenisku , 2 posty powyżej , pierwszy zasyp 7kg palił się zaledwie od 17 do 2.30. pozostało 1.1 kg koksików.
Wkurzony załadowałem ciemną nocą ponownie 7.5kg węgla i rozpaliłem. Dodałem cegłę, która już wystaje powyżej pierwszego wymiennika na tyle kotła. Zrobiłem 2 cm szczelinę miedzy daszkiem a tą tylną cegłą zrobił otwór przez który płomienie wpadają prosto do wymiennika. O 4 było 55stC zapiąłem miarkownik na 50 i do roboty.
O 8. w kotle siwy dym węgiel posklejany ( temperatura szamotu za szybko odgazowywała) brak zapłonu pomimo otwarcia na maksa KPW (1,5 cala) wrzuciłem deszczułkę i zaczęło się palić i paliło się dobrze do 17.30. gdzie żarzących się koksików na moje oko 1,5 litra. No tu sru na to 1 kg drewna i pali się jeszcze teraz 20.20 z temp. 45 i będzie jeszcze z godzinę dogasać.
Czyli 7,5 kg węgla i ok 2 kg drewna dawało temperaturę 50stC przez blisko 17h w chałupie otwarte okna i gdyby nie ten kapeć i spieki to już byłoby ok. Jutro odsłonię trochę blachy po jednej stronie kotła , żeby spowolnić odgazowywanie. Być może obniżę zabudowę bo teraz jest 4 cm od górnego wymiennika i 11 cm od zasypu.

magep
05-01-2014, 20:29
Witam wszystkich. Czytam ten wątek od trzech lat - dzięki LastRico za oświecenie w spalaniu od góry.

Chciałbym podpowiedzieć kilku kolegom czym można zastąpić ten nieszczęsny szamot do zmniejszenia komory zasypowej który za szybko rozgrzewa zasyp (być może u Was też się sprawdzi). Ja zastosowałem u siebie bloczki ytong (został mi jeden po remoncie to go do pieca wsadziłem) ,tanie, lekkie, różne grubości, łatwo się obrabia piłką do metalu i co najważniejsze nie nagrzewają się tak mocno jak szamot i bardzo szybko stygną. U mnie taki bloczek już siedzi w piecu 2 tygodnie i nie ma śladów zużycia a dla testu kilka razy kocioł rozbujałem koksem do 90 stopni po odgazowaniu zasypu.

pozdr.

camel1
06-01-2014, 00:18
Myjk
Widząc ile wysiłku wkładasz w opanowanie swojego kotła chciałbym Ci jakoś pomóc. Więc myślę tak.....zmniejszając powierzchnię paleniska nie obudowuj go ze wszystkich stron, ale tylko z jednej. za to np. podwójną warstwą cegieł. Palenisko się zmniejsza, ale ciepło ze spalanego węgla dostaje się w końcu do nieosłoniętej części wymiennika. Ty robisz coś w rodzaju palnika w kotle DS a tutaj w GS uważam, że to spalanie przebiega inaczej. To było to co myślę o tym zabudowywaniu kotła. Teraz ze swojej praktyki.... po rozpaleniu nowego wsadu PW daję na full, ale PG w dużo mniejszym stopniu. Po jakiś 2 godzinach gazowania zasyp od góry powinien być czarny, gdyż ogień schodzi coraz niżej. Na dole też go jeszcze nie powinno być, ale to już zależy od wysokości zasypu.Gdy już skoksuje się cały zasyp, u mnie jakieś 6-7 godzin (ok. 18.kg węgla) zamykam PW i tyle. Jeżeli pomogłem choć trochę to super.:)

palacz66
06-01-2014, 00:46
http://czysteogrzewanie.pl/2013/12/raz-wdepniesz-i-koniec/
czytajcie i dziekujcie koledze:Juzefowi i Szponiemu tylko czytajcie dokładnie a nie wymyslacie jakieś pierdoly.!
Spalanie węgla to nie formuła1:-) ja niestety tak uważałem:-(
Oczywiście pozdrowienia i podziekowania dla założyciela tego wątku czyli LAST RICO :-) dzięki Niemu mam cały dom (kazał usuwać wszystkie moje posty i w ogóle:-) ).
pozdrawiam

ordy
06-01-2014, 07:53
U siebie robiłem próby z deflektorem z płytki szamotowej nad zasypem, ale to nic nie pomagało w dopalaniu gazów. Sadza i tak była.
Po prostu węgiel zbyt szybko gazuje, ratuje się trochę popiołem sypanym na węgiel.
Szamot troszkę przeszkadza w pierwszej fazie (gazowania) ale już w drugiej fazie po skoksowaniu węgla w moim przypadku pomaga, lepsze warunki do spalania koksu (temperatura), temp spalin przy spalaniu koksu sięga nawet 180*. Bez szamotu koks nie spalał się całkowicie, zostawały czarne koksiki i w ogóle nie było spalania czystego koksu tylko wygaśnięcie żaru i pozostawała kuupa zastygniętego żaru.

defy
06-01-2014, 08:23
i tu masz rację .
Drugi raz zrobiłem deflektor z szamotu w defro optima 15 kw i jest gorzej za bardzo rozpala piec na poczatku lepszy jest deflektor z płyty żeliwnej szybciej sie wygrzewa ,robi się czerwony i służy jako dopalacz .
Myjk mam wrażenie ,że i ty i ja i wielu innych mamy zbyt rozległe paleniska i dlatego nasze piece nie są do końca sterowne.
P.S całkiem blisko siebie mieszkamy
Okolice Wilgi

malwinka&kubus
06-01-2014, 09:10
witam czy ktos ma jakiekolwiek doswiadczenia z piecem Zębiec Wenus 21kw odnośnie dorobienia pw czy kpw ? czy cos to pomaga w tym piecu ?

Darek2121
06-01-2014, 10:36
Panowie już długo śledzę wątek i mam wrażenie że zaczynacie iść w złą stronę : palenie od góry -ok , kierownice PW -ok ale żeby zabudowywać cały piec szamotem czy ostatnio modną wełną to pomyłka. Co z tego że się lepiej pali jak tego ciepła nie ma co odbierać , wymiennik jest biały bo przelatuje przez niego 500 stopni. Moim zdaniem należy dążyć aby jednorazowo paliło się tyle węgla ile w danej chwili potrzeba jak w piecach z podajnikiem. W zwykłym kotle możecie to osiągnąć bez dodatkowych szamotów spalając węgiel grubszego sortu typu kostka. Polecam

Myjk
06-01-2014, 11:10
Myjk Widząc ile wysiłku wkładasz w opanowanie swojego kotła chciałbym Ci jakoś pomóc.
Dzięki. Ogólnie to nie mam większych problemów jeśli chodzi o ekonomię -- jedyne do czego dążę to absolutne wyeliminowanie dymu, choćby tego najmniejszego. Ale jak słusznie zauważył Mistrz Ceremonii -- LR -- mam przeogromnego smoka w kotłowni (duży wymiennik), zepsuty komin i chyba zwyczajnie walczę z wiatrakami w tej chwili.


Więc myślę tak.....zmniejszając powierzchnię paleniska nie obudowuj go ze wszystkich stron, ale tylko z jednej. za to np. podwójną warstwą cegieł. Palenisko się zmniejsza, ale ciepło ze spalanego węgla dostaje się w końcu do nieosłoniętej części wymiennika.
Wtedy powstanie prostokątne, wąskie i długie, palenisko -- co nie jest dobre przy mieszaniu gazów. Stąd taka a nie inna konstrukcja i ma na celu głównie podniesienie temperatury paleniska, bez oddawania ciepła na boki.

Nie wiem co to była za wata poprzednio (skrawki wyciągnięte z garażu) że wytrzymała tak długo -- ta nowa się zwyczajnie przepala już po pierwszym paleniu. :( Także znowu trzeba będzie sięgnąć po coś innego. Albo się w końcu przeprowadzić. ;)

lysy1l
06-01-2014, 12:04
W zwykłym kotle możecie to osiągnąć bez dodatkowych szamotów spalając węgiel grubszego sortu typu kostka. Polecam
I niekoniecznie spalając go od góry. Również polecam, na przykład niskokaloryczny sort o nazwie gruby I z Sobieskiego lub Janiny:

233471

Nie potrzeba szamotów, nie potrzeba kierownic. Tylko miarkownik, a nawet można jechać na stałej szczelinie. Można też przecież spróbować dobrego flotu, na przykład z Marcela, który wypala się bardzo spokojnie i również ma kaloryczność na poziomie 21 Mj/kg.
Nie wiem też, dlaczego tak uparcie trzymacie się spalania od góry, skoro Wam to z różnych względów nie wychodzi?
Może przeczytajcie dokładnie ten temat:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16702-spalanie-boczne-krocz%C4%85ce-w-g%C3%B3rniaku/

andrzej1962
06-01-2014, 13:50
Witam wszystkich szanownych forumowiczów ze szczególnym uwzględnieniem założyciela wątku.

Na wstępnie chciałbym życzyć Wam w tym roku i w latach następnych wszystkiego najlepszego i wytrwałości w nieustającej "walce" o poprawę ciepłoty w naszych ogniskach domowych przy jednoczesnym oszczędzaniu pieniędzy na dalsze lata życia.
Przyznam, że z konieczności zacząłem czytać posty na forum i przez ostatnie trzy dni przeczytałem prawie wszystkie na pewno kilkaset stron i wybaczcie, że nadal mam pytania. Żona i dzieci dziwnie na mnie jakoś patrzą bo przez te trzy dni jakby mnie nie było, ale w mieszkaniu w c.o. się nie pali i dlatego miałem „trochę” czasu. Dlaczego się nie pali o tym później. Pozwolicie, że trochę poczytacie sobie na temat mojego grzania ale chciałbym abyście mieli pełny obraz mojej sytuacji, najwyżej dostanę bana na samym początku istnienia na forum lub admin wywali moje „wypociny”. Przedstawię Wam teraz warunki mieszkania jakie potrzebuję ogrzać – parter, mieszkanie w kształcie litery „L”, pod spodem piwnica, gdzie w załamaniu litery „L” mam piec. Rury rozprowadzone piwnicą do poszczególnych grzejników chyba dość dobrze ocieplone choć nie gotowymi piankami. System grawitacyjny, rury przy piecu zarówno na zasilaniu jak i powrocie od 2,5 cala stopniowo zmniejszające się aż na ¾ i 0,5 cala przy grzejnikach. Grzejniki panelowe podwójne w największym pokoju (ok 40 m kw grzejnik żeliwny poniemiecki 1,5 x 1,2 m) Parametry obecnego pieca i jego wyposażenie za chwilę. Mieszkanie 94 m kw, wysokość 3,6 m. Budynek ponad 100 letni wykonany z czerwonej cegły, nie jest i nie może być ocieplony (konserwator zabytków) mury w mieszkaniu 0,8 m grubości, okna plastikowe.
Teraz trochę genezy zakupienia obecnego pieca w 2010 roku. Do wymiany pieca palone było w „samoróbie” dość prymitywnej, ale skutecznej i na jego wybór nie miałem wpływu. Taki zastałem, stąd pozostałości rur 2,5 cala na zasileniu i powrocie bo takie były w piecu. „Stary” piec miał może z 8 kW dwoje drzwiczek (popielnik i kom zasypowa z dostępem do poprzecznie zamontowanych płomienic, przez które było widać wylot do komina) i nawet niezbyt szczelny zwłaszcza przy drzwiczkach zasypowych. Dolne od popielnika musiałem uszczelniać, bo niekiedy za ostro się paliło. Na początku palone w nim było koksem (oczywiście palenie od dołu) z czego wszyscy byli zadowoleni. Po radykalnej podwyżce cen koksu przeszedłem na węgiel i to nasz regionalny wałbrzyski mianowicie „antracyt” bo tak się nazywał. Mimo że był on konsystencji dość grubego miału, przy konstrukcji posiadanego pieca i sposobie palenia jak koksem praktycznie nie wiedziałem co to jet piwnica, bo schodziłem tylko raz dziennie. Kopalnie zamknęli i trzeba było wybrać inny węgiel. Wybór padł na Marcela. Było nadal ok aż do owego 2010 roku, kiedy w piątkowy grudniowy wieczór przy prawie -30 na dworze stwierdziłem, że mam dziurawy piec. Gdzieś wewnątrz puścił spaw przy łączeniu płomienicy do płaszcza. Uznałem, że może i dobrze, bo wreszcie jest pretekst wymiany pieca. U ojca co prawda stał praktycznie drugi mało używany „Camino” ale po szybkim czytaniu w nocy przy spadającej temp w domu i braku konsultacji uznałem, że jego 18 kW będzie za dużo a w rozkręcanie członów nie będę się bawił, bo nie mam na tyle czasu. Ponadto kupię nowy piec pewnie lepszy i z dobrze dopranymi parametrami. I teraz po przeczytaniu forum wiem, że tu był mój błąd w rozumowaniu. Trzeba było brać a większą moc ograniczyć np. przez cegły szamotowe. No ale to już historia. Do Castoramy rano w sobotę jechałem jak już okna w mieszkaniu były zaparowane a temp nie należała do przyjemnych a mróz jak trzymał tak trzymał. Jadąc wiedziałem po przeczytaniu różnych opinii, że chcę piec dolnego palenia bo przyzwyczaiłem się do tego, że schodzę do piwnicy co prawda nie jak przy antracycie raz na dzień, ale tylko rano i wieczorem. Nastawiony byłem też na moc ok 10-15 kW, gdyż tak gdzieś na stronie znalazłem, że będzie dobrze. Doradca w Castoramie po wysłuchaniu moich potrzeb zaproponował UKW Cmax 13 kW z Termo-Tech w Stąporkowie. Mając nadal raczej blade pojęcie w odróżnieniu pieca dolnego i górnego palenia utwierdził mnie, że ten jest dolnego palenia. Dane techniczne pieca w instrukcji wskazywały na przeznaczenie do ogrzewania do 110 m kw, ponadto w instrukcji na str. 3 pkt. 1 cyt. „Kotły c.o. UKW są kotłami dolnego palenia”, ponadto na str. 4 pkt. 3 w opisie budowy cyt.” Kocioł grzewczy typu UKW o nowoczesnej konstrukcji jest urządzeniem cieplnym o dolnym spalaniu paliw stałych.” Na co czekać piec jest prawie pod moje mieszkanie nic tylko kupować szukać instalatora i wstawiać bo temp. nadal ok -30. Po długich poszukiwaniach a zwłaszcza namowach znalezionych instalatorów znalazłem takiego, który podejmie się roboty jeszcze w sobotę. Uff będzie dobrze. Dokupiony miarkownik ciągu (Regulus) i inne potrzebne elementy. Efekt, wieczorem ok 21 zacząłem ponownie palić, oczywiście metodą jak zawsze, przeświadczony o tym, że palę jak zawsze, ale konstrukcja pieca to spalanie dolne. Nie zastanawiałem się nad tym. Rozpaliłem jak w instrukcji str. 10 pkt. 6.2. Nie będę cytował, ale opis to klasyczne rozpalanie w piecu (jak zawsze po rozpaleniu drewna i drobnej ilości węgla zasypanie pieca na full). Po jakimś czasie z ciekawości drążąc temat stwierdziłem, że mam piec niestety górnego palenia, ale ponieważ dobrze się spisywał i chodziłem do pieca rano i wieczorem (ok 12-14 godzin) machnąłem ręką. Problem się zrobił jak w tym roku w czerwcu okazało się, że kanał dymowy jest nieszczelny i sąsiad z góry ma dym w mieszkaniu. Decyzja kominiarza – zakaz palenia do momentu uszczelnienia kanału. Z uwagi na to, że nieszczelność gdzieś w stropie, więc do uszczelnienia decyzja padła na wkład żaroodporny o śr wskazanej przez kominiarza 150. No i jest problem komin ok 20 m długości ponad 100 letni i rura nie wchodzi. Decyzja – konieczne frezowanie. Po tych karkołomnych zabiegach (mieszkanie w dużej wspólnocie mieszkaniowej i dużo formalności z tym związanych) rura weszła no i nastała szczęśliwość u wszystkich moich domowników a najwięcej moja, że jest więcej niż dobry ciąg prawie taki, że piec chce wciągnąć do komina, nowy kanał nic tylko palić i cieszyć się ciepełkiem. Palenie rozpoczęło się gdzieś na początku listopada może trochę później. Węgiel od chyba dwóch sezonów wieczorek o granulacji – orzech. Marcel się spiekał i zawieszał. Był o wiele smolisty. Niestety euforia była do zeszłego piątku – bo? Zauważyłem, że pomimo ustawień na kotle 60 lekko ponad, temp na powrocie chyba prawie jak zaleca producent ok 55 (nie mam zaworu 4D) wylot do komina i wystające jęzory coraz bardziej zasmołowane. Podnosiłem temp palenia aby to wypalić i uniknąć a tu nic nie pomaga, ponadto przy otwieraniu zasypu dym potrafił się cofać na kotłownię. Po otwarciu wyczystki wyciągnąłem dość duże kawałki sadzy oblepionej smołą nie klejące o konsystencji stałej wielkości dużej pięści. Teraz wiem, że prawdopodobnie smoła ściekając po ściankach zabierała sadzę i tak się to rolowało aż do oderwania i spadnięcia na dno ale stwierdziłem też jeszcze coś. Przy pomocy lusterka jak pomagają sobie kominiarze stwierdziłem, że nie widzę wylotu komina – zatkany. Masakra – dwa miesiące palenia. Przystawiając zapalniczkę, trochę ciągnie, ale przy tym przekroju jak na początku to powinno mi zapalniczkę prawie wyrwać. Teraz macie odpowiedź dlaczego od trzech dni siedzę i czytam. Szlag mnie trafia, czuję się bezsilny. Wiem, że teraz palenie będzie tylko od góry i nie ma i nie może być innej opcji. Zastanawiałem się, czy nie zacząć „szarpać” się z producentem ze względu na niezgodność towaru z opisem, ale jestem za krótki i może mnie to kosztować więcej nerwów i zdrowia, ponadto paląc od góry niejako trochę rozwiążę problem sam. Tylko że ja kupując piec chciałem rozpalić raz i nie gasić przez cały sezon grzewczy jak było dotychczas, a teraz chyba muszę przerabiać piec i to własnym kosztem. Pytania jakie mam do Was szanowni forumowicze to takie:
niezbędne jest robienie otworu w drzwiczkach zasypowych do montażu KPW i li tylko po to aby nie fukało, czy jest to niezbędne do prawidłowego zgazowania węgla, czy wystarczy otwór a regulowaną przesłoną. Chciałbym tego uniknąć, bo jak nie zda egzaminu mam drzwiczki z otworem i trzeba będzie kombinować jak to z powrotem zamknąć, ponadto nie wiem z czego są drzwiczki i musiałbym usunąć wewnętrzną izolację, chyba, że nie będzie potrzebna.
Czy może powolne zgazowanie węgla przy dostarczaniu PG nie będzie potrzebowało PW choć dłużej będzie trwało? Dodam, że w przeszłości osiągając temp na kotle 40-45 do 50 w mieszkaniu miałem zadowalającą temp. Zwiększyłem tylko w celu uniknięcia smołowania i korozji kotła jak zalecał producent, co na nic się zdało.
czy komorę spalania muszę zmniejszyć czy to cegłami czy to wełną, czy próby pokażą czy jest to konieczne? Obecna to 32 gł x 31 szer. x 23 wys. Wg producenta komora „pochłania” ok 24 kg węgla
cel tzw. „zawirowywaczy” Można ?, nie trzeba ? Kupowane? czy tylko samoróbki?
Po odetkaniu przez kominiarza zdaję sobie sprawę, że idealnego przekroju 150 nie będzie. Co dalej zostawić, aż z czasem może odpadnie, czy spróbować to usunąć przez kontrolowane wypalenie o ile takie jest możliwe.?
Czy mogę (pomimo, że producent tego nie wymienia) przejść na koks. Wczoraj zauważyłem, że ceny zaczynają się od 600-740 a za węgiel płaciłem coś ok 720. Finalnym produktem palenia od góry jest przecież koks. Jestem nawet w stanie na to pójść unikając robienia otworów, montażu KPW itd. Czy jednak paląc koksem zniszczę piec tylko w jaki sposób?
Na koniec chciałbym wszystkim czytającym podziękować za wytrwałość i przeczytanie moich wypocin, ale chyba przyznacie mi, że mam problem. Za wszelkie sugestie i odpowiedzi będę bardzo wdzięczny.

camel1
06-01-2014, 13:57
Myślę, że przewymiarowanie kotła przy paleniu od góry nie jest aż tak złe jak przy kotłach DS, gdzie ogień w palniku musi być utrzymywany jako ciągły.Poza tym wyeliminowanie dymu do całkowitego jego zaniku przy kotłach GS jest moim zdaniem nierealne, ale naprawdę trzymam kciuki, żeby to się udało. Może to wpędzić w kompleksy dużo osób czytających to forum. Chodzi mi o to, żeby pogodzić ekonomię, ekologię i wygodę. tutaj rozwiązanie idealne nie istnieje. Mówię oczywiście o kotłach węglowych zasypowych. Zgadzam się z Darek2121, że ciepło od węgla spalanego od góry, czyli krótkie płomienie musi odbierać bezpośrednio wymiennik, poprzez promieniowanie podczerwone. Na moim przykładzie kocioł 17kW na 120 m2, które teraz używam jest również za duży, jednak zasypuję go zawsze do pełna, nie eksperymentuję z ilością węgla, dlatego żeby nie zmniejszać wysokości zasypu, w którym to żar przemieszcza się wolno z góry na dół, a później z powrotem. Nie wiem, czy nie za bardzo namieszałem, ale podkreślam, że to moje subiektywne zdanie po naprawdę bardzo krótkim okresie palenia od góry no i w warunkach nie całkiem zimowych.:D

andrzej9923
06-01-2014, 14:11
Panowie tez uwazam,ze oblozenie calego kotla szamotem to pomylka.Dla mnie kociol ma jak najlepiej odbierac cieplo a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.
Ja mam szamot tylko w drzwiczkach i nagrzewajacych sie wyczystkach przy kotle.Kociol obecnie tez mam przewymiarowany,ogrzewam 100mkw kotlem 13kw ale drugie pietro nie ogrzewam obecnie.
W obecnych ,wiosennych warunkach prawie kazdy ma przewymiarowany kociol,od ok 10 msc nie bylo mrozu,mury sa cieple.Jedyna rada to palic gorszym opalem i nie zasypywac calego kotl.Palenie od gory nie zawsze sie sprawdza,w duze mrozy jest jak najbardziej wlasciwe ale teraz ladowanie np 2/3 kotla to tylko wygoda a nie ekonomia.Przeciez 1kg wegla nie bedzie sie palil 3 godz,bo albo zgasnie z braku powietrza albo bedzie sie dymilo wypalajac wegiel ale nie oddajac ciepla do CO.Kazdy przeciez kociol ma minimalne zuzycie wegla,moj ma np 1,3kg.Czyli wedlug tego palac nonstop zuzyje 31kg na dobe.Tyle to ja nie spale przy -30st.

Mario1969/1
06-01-2014, 14:21
Andrzej1962
ul.topolowa 31 Szczawno-Zdrój firma Kotmet tam dorobisz drzwiczki z KPW ja dorobiłem za 120 na rozetce okrągłej, teraz bym zrobił na klapce ze szkiełkiem. Musisz oddzielić ruszt pionowy od poziomego tak aby wyeliminować dostawanie się powietrza na rusz pionowy. Uszczelnić dolne drzwiczki silikonem u mnie ten czerwony wystarczył. Potem będzie z górki.

Mario1969/1
06-01-2014, 14:35
witam czy ktos ma jakiekolwiek doswiadczenia z piecem Zębiec Wenus 21kw odnośnie dorobienia pw czy kpw ? czy cos to pomaga w tym piecu ?

Mam 10. KPW bardzo pomaga po zrobieniu uszczelnień. Za długa to ona nie wyjdzie ze względu na pochyłe drzwiczki zasypowe. Lepiej chyba ją zrobić nie centralnie

zygar
06-01-2014, 14:41
[QUOTE=andrzej9923;6300345] a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.

Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było .

camel1
06-01-2014, 15:17
[QUOTE=andrzej9923;6300345] a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.

Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było .

I właśnie tutaj wkracza ta wygoda. W tym okresie u mnie wystarcza jeden zasyp węgla na dobę czyli ok 18kg. Gdy będzie zimno to uważam ,że trzeba będzie ładować częściej. Rozpisałem się, ale tyle tego wolnego... :yes:

andrzej9923
06-01-2014, 15:24
[QUOTE=zygar;6300398
Kolego , ale nie ma ekonomi i ekologi jak jest dym , lepiej by go nie było .[/QUOTE]

Nie do konca tak musi byc,bo mozemy palic bezdymnie ale tak wychladzac wymiennik np.poprzez zbyt duze otwarcie pw ze spalamy dana ilosc wegla krocej anizeli palimy z malym "spokojnym" dymkiem z mniej otwartym pw.Dla mnie bezdymne spalanie wcale nie musi oznaczac ekonomii a ekologia niech zajmuja sie ekolodzy chodz jak napisalem wyzej ekonomia jest powiazana z ekologia.

Last Rico
06-01-2014, 15:36
(...)Oczywiście pozdrowienia i podziekowania dla założyciela tego wątku czyli LAST RICO :-) dzięki Niemu mam cały dom (kazał usuwać wszystkie moje posty i w ogóle:-) ).
pozdrawiam

Kolego, pokaż mi choć jedno miejsce - w którym każę usuwać twoje posty
- a natychmiast zakupię ci (i dostarczę) 15 ton najlepszego węgla w RP.
I ja cię pozdrawiam :D
-----------------------

andrzej1962
06-01-2014, 15:42
Andrzej1962
ul.topolowa 31 Szczawno-Zdrój firma Kotmet tam dorobisz drzwiczki z KPW ja dorobiłem za 120 na rozetce okrągłej, teraz bym zrobił na klapce ze szkiełkiem. Musisz oddzielić ruszt pionowy od poziomego tak aby wyeliminować dostawanie się powietrza na rusz pionowy. Uszczelnić dolne drzwiczki silikonem u mnie ten czerwony wystarczył. Potem będzie z górki.?
dzięki ale to raczej w-ch a nie szczawno. Nieważne. Dolne drzwiczki pomimo, że są dla rusztu i popielnika fabr mają uszczelnienie dookoła i poziomo oddzielając ruszt pion od popielnika. To co nadal grzać od góry węglem i przerabiać, czemu koks nie może być

Last Rico
06-01-2014, 16:10
(...)ekologia niech zajmuja sie ekolodzy chodz jak napisalem wyzej ekonomia jest powiazana z ekologia.

Pierwsza część zdania jest dyskusyjna, dobrze że jest i druga :D całkowicie
prawdziwa. Chodzi o to, że wyrzucanie czegokolwiek (np. dymu, czy hałasu)
wiąże się ze stratą dla wyrzucającego, a z uciążliwościami dla innych ludzi.

To w nas musi rosnąć świadomość zagrożeń wynikających z picia brudnej
wody i wdychania brudnego powietrza. Chociaż teraz brudną wodę z miasta
kieruje się do oczyszczalni. A powietrze??? Powietrze oczyszcza sie z pyłu
i toksyn w milionach biologicznych oczyszczalni - czyli w naszych płucach.:(

Niech nikt nie liczy na to, że przyjedzie pan ekolog z Warszawy i poprawi
powietrze na naszym osiedlu. Nikt nie przyjedzie - bo nikogo nie obchodzi
powietrze na NASZYM osiedlu ------> skoro NAS SAMYCH to nie obchodzi.

Myjk
06-01-2014, 16:56
Dla mnie kociol ma jak najlepiej odbierac cieplo a jak sie pali,czy z komina leci dym to mniej wazne.Ekonomia jest najwazniejsza bo jak mniej spalimy to tez i ekologia na tym zyska.
Niedawno ten wątek był poruszany. Nie pali się ekonomicznie gdy z komina leci dym -- bo to oznacza wyrzucanie niespalonego WĘGLA przez komin.

Ponieważ moja poprzednia konstrukcja, choć spełniła zadanie (poza przysypiającym paleniskiem) i spaliło się tak czysto jak nigdy dotąd (wymiennik z białym osadem), się rozpadła przez słabą watę, postanowiłem ją przebudować wg. uwagi użytkownika camel1. Popchnęła mnie do tego także konstrukcja mojej przebudowanej ostatnio KPW. Przebudowanej w ten sposób, że otwór w każdym profilu zmniejszyłem o połowę i zrobiłem deflektor rozrzucający powietrze na boki -- każdy profil rozprasza powietrze na 180 stopni -- wspólnie zatem pokrywają 360 stopni. I tak na całą tylną ścianę aż po wymiennik trafiła 10cm grubości wata, następnie kolejna warstwa 10cm tym razem przełożona szamotem jak na szkicu poniżej.

http://emide.pl/piec4.png

Uzyskane palenisko to 40x20x40 Jest zatem mniejsze niż poprzednio. Na wolnych obrotach pali się czysto od samego początku. Niestety już po godzinie piec przysnął pomimo otwartej klapki PG. Chyba za mało drewna na szczyt położyłem przy rozpalaniu (jedna warstwa desek rozłożona szczelnie na palenisku plus parę szczapek do rozpalenia) -- przy tak małym palenisku muszę zmodyfikować rozpalanie, bo o ile to działało przy większym palenisku (szybko zaczynał gazować węgiel na dużej powierzchni), tak tutaj jest z tym najwyraźniej problem. Inna sprawa, odnoszę wrażenie, że przesadziłem z "przesoleniem" zasypu popiołem. Także jutro to wyeliminuję. Póki co piec na temperaturze roboczej, węgiel gazuje, płomień (mały) jest, patrzę na komin (z założonym dzisiaj strażakiem) przez pryzmat światła księżyca i nic nie leci z komina. Dzięki camel1 za ten hint. :)

camel1
06-01-2014, 17:07
Fajnie ,że udało mi się pomóc.:)

Myjk
06-01-2014, 17:09
[...]skoro NAS SAMYCH to nie obchodzi.
To jest przykra sprawa. Na innym forum (motoryzacyjnym Mazdy) "walczę" z użytkownikami silników Diesla aby nie wycinali ze swoich pojazdów filtrów DPF (dla niezorientowanych, są to filtry wyłapujące cząsteczki sadzy wraz z toksycznymi związkami powstającymi przy wysokociśnieniowym spalaniu paliwa w silniku). Niestety ludzie mają to głęboko w nosie. Kupują drogie samochody, a potem nie stać ich na naprawę, więc wycinają to co sprawia problemy. :( Gadają coś o zmowie ekologów i nie sposób im przetłumaczyć, że to dla ich zdrowia te filtry są montowane a nie dla jakiejś "ekologii".

Darek2121
06-01-2014, 17:36
Może się zdziwicie ale ja teraz palę kostka podobno z Jankowic :confused: w piecu dolnego spalania KWKD 15KW i jest super , jest ekologia - brak śmierdzącego dymu i ekonomia 3 duże kostki pala się ponad 12 godzin , nie rozpala się cały zasyp co jest bolączką w kotłach dolnego spalania. Kostka spala się, a wlaściwie spokojnie żarzy dymu praktycznie brak. temperatura spalin minimalna. Miarkownik klapkę powietrza trzyma cały czas otwartą rzeżb szamotowych w piecu nie posiadam;)

Myjk
06-01-2014, 18:11
PS Czy przysypianie pieca na niskich "obrotach" może być związane z (moim) schrzanionym kominem, tj. brakiem ciągu?

Last Rico
06-01-2014, 18:28
Tak, może, przecież ciąg jest całym i jedynym napędem spalania. :)

lysy1l
06-01-2014, 18:30
Może się zdziwicie ale ja teraz palę kostka podobno z Jankowic :confused: w piecu dolnego spalania KWKD 15KW i jest super , jest ekologia - brak śmierdzącego dymu i ekonomia 3 duże kostki pala się ponad 12 godzin , nie rozpala się cały zasyp co jest bolączką w kotłach dolnego spalania. Kostka spala się, a wlaściwie spokojnie żarzy dymu praktycznie brak. temperatura spalin minimalna. Miarkownik klapkę powietrza trzyma cały czas otwartą rzeżb szamotowych w piecu nie posiadam;)
Dlatego kostka była kiedyś najbardziej poszukiwanym sortem węgla. Dzisiaj się to z różnych względów trochę pozmieniało.

Last Rico
06-01-2014, 18:30
Witaj Andrzeju 1962 :D

Dziękujemy z wielce obrazowy opis, na mnie szczególne wrażenie zrobiło to:

"Było nadal ok aż do owego 2010 roku, kiedy w piątkowy grudniowy wieczór
przy prawie -30 na dworze stwierdziłem, że mam dziurawy piec.
Do Castoramy rano w sobotę jechałem jak już okna w mieszkaniu były
zaparowane a temp nie należała do przyjemnych a mróz jak trzymał
tak trzymał."

Nie trzeba nawet dużej wyobraźni - żeby zrozumieć powagę sytuacji.
Pewnego roku tylko bojler padł mi na święta i święta nie były już takie fajne.

Cała twoja opowieść jest bardzo pouczająca, zacznę może od końca.
Pytasz czy możesz w swoim kotle (bez przeróbek rozumiem) palić koksem.
Oczywiście że możesz, tylko po co kupować koks, skoro możesz go sobie
sam w kotle zrobić - wcześniej wypalając węglowodory jakby już za free. :D

Chciałbym żebyś coś sprawdził. Piszesz że posiadasz kocioł ze Stąporkowa
typ UKW C MAX 13kW. Podejrzewam że pomylono "papiery" twojego kotła
i otrzymałeś instrukcję - od zupełnie innego kotła, czyli od kotła UKN C MAX,
o którym wytwórca pisze że jest kotłem cyt: "dolnego palenia" - co zresztą
nie jest zgodne z rzeczywistością. Ani pierwszy, ani drugi kocioł nie jest
kotłem dolnego spalania (mimo - że paliwo w nich zalega na dole heheee).

Zobacz folder i powiedz który z nich jest twój:
http://www.kotlyco.pl/files/KATALOG_2.pdf

Za pozdrowienia dziękuję i oczywiście je odwzajemniam. :D

QIM
06-01-2014, 18:33
--> Myjk
Tak. Sprawdź mój poprzedni post (dopiero wtedy to do mnie dotarło). Yareka miał (ma?) podobne warunki "kominowe" (komin stalowy z ociepleniem). Jemu pomogło utrzymywanie temperatury spalin powyżej 70st C, w czym zapewne udział miało elektroniczne sterowanie PG. Więcej nie napiszę, nie mam ochoty udowadniać, że nie jestem wielbłądem.

yareka
06-01-2014, 18:57
Mam komin systemowy ceramiczny z ociepleniem ale tak z tym przysypianiem miałem. Teraz dopiero po statystykach właśnie widać jakie znaczenie miała właśnie temperatura spalin, popiołem tez już nie przesypuje jak zapalam od góry.

Gigooo
06-01-2014, 19:19
Mam takie pytanie. Ogrzewam dom 220m2 i 10 kg węgla spalam w 5 godzin przy obecnej temperaturze na zewnątrz 10o C (obojętnie czy z dmuchawą czy bez i tylko dolna klapka otwarta), w domu 22o C. Czy to dobry wynik?

QIM
06-01-2014, 19:24
Podaj wynik w kg na dobę, bo teraz wychodzi, że 2kg/h czyli 48kg na dobę, a to niezbyt korzystny wynik.

macif
06-01-2014, 19:38
witam,
Kilka miesięcy temu przeprowadziłem się do własnego domu więc nie mam zielonego pojęcia o paleniu w piecu. Palę chyba tradycyjnie tzn od dołu w górę. Na noc wsypuję ok 5-6 łopat węgla i to wystarcza od 23-5. W ciągu całego dnia schodzi ok 20 łopat.
Posiadam taki piec:

http://img17.tablica.pl/images_tablicapl/87767725_1_1000x700_czlon-tylni-viadrus-u26-rok-produkcji-2009-raciborz.jpg

Do czego służy okrągła klapka w pokrywie górnej?
Jak najefektywniej palić w takim piecu?

Gigooo
06-01-2014, 19:46
Podaj wynik w kg na dobę, bo teraz wychodzi, że 2kg/h czyli 48kg na dobę, a to niezbyt korzystny wynik.
Nie mogę powiedzieć ile spalam na dobę bo rozpalam tylko raz lub dwa razy dziennie po 10 kg. Powód - jest ciepło na zewnątrz i gdybym palił na pełnym zasypie w domu było by za gorąco i marnowałbym opał. Piec mam GS z Pleszewa moc 24KW z 2012r.
Aha, i na 15 grzejnikach mam założone głowice termostatyczne Herz (z 99' roku) ustawione na 21,50C więc są lekko ciepłe.

andrzej1962
06-01-2014, 20:16
Witam cię kol. Last Rico. Mój piec to oczywiście ze str 7 folderu. Zdjęcie takiego samego pieca mam na przedniej stronie instrukcji informującej o tym, że to typ UKW. Na piecu również posiadam naklejkę UKW CMax 13 kW, podobnie jak na naklejce z danymi pieca, roku prod, nr seryjny itp z boku. Wewnątrz instrukcji szkice i przekroje pieca ukazują mój model. Nie zgadza się jedynie taka rzecz. W dziale opis i budowa kotła pod tymi szkicami znajduje się obok takich wyjaśnień jak drzwiczki, płaszcz wodny itp w poz 19 dźwignia rusztów ruchomych a u mnie zaznaczony jest pod tym nr szyber i (który nie jest wymieniony w wykazie elementów) a w poz 22 - nadmuch wewnętrzny kotła którego też nie zaznaczono na szkicach. Wymieniona jest także w poz. 10 tulejka czujnika temperatury której na piecu nie widzę, chyba, że jest pod płaszczem zewnętrznym.

andrzej9923
06-01-2014, 20:23
Myjk
A nie uwazasz ze takie duze oblozenie kotla szamotem zmniejsza ciag.Masz gdzies o polowe mniejszy ruszt,a przeciez ciag powstaje [mozna to tak powiedziec] w miejscu naplywu swiezego powietrza do kotla,bo jak kociol jest szczelnie zamkniety to w srodku niego nie ma ciagu.Dlatego tez i kociol przysypia bo ciag jest slabszy.Pewnie teraz duzo wiecej musisz dostarczyc powietrza do kotla a juz napewno duzo dluzej masz otwarta klapke pg.Nie uwazasz ,ze zmiana parametrow kotla wiaze sie z koniecznoscia zmiany np wielkosci otworu klapki pg.Zmieniasz jeden parametr kotla zapominajac np o wymienniku,wielkosci czopucha itd.To tak jakby do danego auta zalozyc dwa razy wieksza chlodnice nie zmieniajac np termostatu itd.

palacz66
06-01-2014, 20:35
Kolego, pokaż mi choć jedno miejsce - w którym każę usuwać twoje posty
- a natychmiast zakupię ci (i dostarczę) 15 ton najlepszego węgla w RP.
I ja cię pozdrawiam :D
-----------------------

Długa historia Mistrzu:-). Nie znajdziesz bo mam zmieniony nick:-). Ale w końcu opanowalem tego olbrzyma ale trwało to długo.
A z tym węglem co chcesz mi podarować to teraz na pół - 7,5 tony poproszę:-)?

pawel3410
06-01-2014, 21:10
a teraz mała ciekawostka z pomiarów czasu i temperatury:
Czas jest liczony wtedy, gdy od 5 minut temperatura jest większa od 35 stopni, więc na wykresie nie ma na początku ciągłości, bo przy załączeniu pompy temperatura spada i jak się nagrzeje to wtedy naliczane jest dalej.

W kolumnie A kolejne minuty
w kolumnie B temperatura wyjścia z pieca
w kolumnie C temperatura powrotu przy piecu
w kolumnie D różnica B-C
w polu E suma różnic, czyli z grubsza oddane ciepło?


233612233610233608233611233609

kurde, nie wiem dlaczego robią się miniaturki i mało co widać:/

http://images63.fotosik.pl/529/03c447fd7563c09am.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=03c447fd7563c09a)
http://images62.fotosik.pl/531/15d8e6965aae615bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=15d8e6965aae615b)
http://images64.fotosik.pl/531/437958aca2acbdb1m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=437958aca2acbdb1)
http://images62.fotosik.pl/531/d421513550a25a18m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d421513550a25a18)
http://images61.fotosik.pl/529/cf0e0439f6ac7887m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cf0e0439f6ac7887)

camel1
06-01-2014, 21:17
Myjk
Ciekaw jestem jak wygląda ta Twoja KPW. Gdybyś mógł jakiś rysunek, albo foto. Moja jest z profilu 30x40 mm i skierowana pod kątem ok. 30 stopni w dół i na końcu rozpłaszczona. Nie jest to jeszcze tak, jak być powinno. Nie doszedłem jeszcze do etapu prób z jakimś deflektorem.:(

Gnam
06-01-2014, 21:37
Witam,
Dalej palę od góry w tym moim wynalazku.
Smoła wytworzona wcześniej zniknęła za sprawą skrobaka i procesu utleniania.
Piec jest suchy wewnątrz. Jedyne co dziwnego zauważyłem to że w wielu miejscach na wymiennikach i ściankach pieca pojawił się taki dziwny nalot kolory rudo-szarego. Nie wiem co to jest.
Co do stałopalności to w ostatnich dniach na pełnym zasypie uzyskałem czas spalania na poziomie 24-30h. Przy temperaturze na piecu około 50-60stC
na zewnątrz było dość ciepło 3-12stC. Temperatura wewnątrz pomieszczeń 18-20stC.
Teraz tylko czekać znacznego ochłodzenia.

Pozdrawiam wszystkich Kotłowniczych.

Myjk
06-01-2014, 22:47
Myjk
A nie uwazasz ze takie duze oblozenie kotla szamotem zmniejsza ciag.
Duże -- pojęcie względne. Myślę, że teraz jest bardzo dobrze. Problem z kominem był od dawna -- teraz się tylko uwypuklił i to akurat gdy byłem w ogródku i witałem się z gąską. Paleniska nie zamierzam powiększać, bo nie pali się wtedy czysto. Już to przerabiałem.

camel1 jutro zrobię foto -- ale to rzeźba na kolanie, więc wodotrysków się nie spodziewaj. :)

jacet100
06-01-2014, 23:12
Witaj Andrzeju 1962 :D

Pytasz czy możesz w swoim kotle (bez przeróbek rozumiem) palić koksem.
Oczywiście że możesz, tylko po co kupować koks, skoro możesz go sobie
sam w kotle zrobić - wcześniej wypalając węglowodory jakby już za free. :D


I tu się z Mistrzem nie zgodzę! Skoro koks jest niewiele droższy, to uważam że warto nim palić. Nie smoli, więc nie zatka komina. Wysuszy komin. Jest łatwiejszy do spalenia, nie wymaga KPW. Można dosypywać bez wygaszania więc mniej godzin spędzonych w kotłowni. Poza tym z tony węgla nie uzyskamy tony koksu spalając węglowodory za free. Węgiel straci na wadze po wypaleniu węglowodorów. Często te węglowodory są kłopotliwe w spalaniu (cały ten wątek jest przecież o tym) więc wolę mieć tonę koksu do spalenia. Bez węglowodorów i bez dymienia :)

roccobarocco
07-01-2014, 02:34
Jakoś nie chce mi się zmniejszać komory kotła szamotem. A to dlatego, że moje rozumowanie idzie w tym kierunku, że w miarę odgazowania węgla powstaje większa ilość żarzącego się jednak koksu, który ogrzewa wodę kontaktowo poprzez promieniowanie podczerwone. Wykładając ścianki szamotem ograniczymy odbiór ciepła z koksu i aby utrzymać temperaturę zadaną większa ilość ciepła musi zostać odebrana w wymienniku, a to równa się - większa strata kominowa. Szczególnie w kotłach z małorozbudowanym wymiennikiem. Oczywiście - dymu będzie brak, wymiennik będzie biały, ale ogrzejemy osiedle zamiast domu. Czy koledzy potwierdzą moje rozumowanie?

pawel3410
07-01-2014, 05:36
wlasnie na to chciałem zwrócić uwagę. porownajcie czas palenia z wykresów. ktoś może mi jeszcze wytłumaczyć dlaczego po podwojeniu ilości węgla energia oddana niewiele sie zmieniła?. szamotem wyłożone były obie boczne ścianki do wysokości drzwiczek załadunkowych.

Myjk
07-01-2014, 09:22
Oczywiście - dymu będzie brak, wymiennik będzie biały, ale ogrzejemy osiedle zamiast domu. Czy koledzy potwierdzą moje rozumowanie?
Przecież szamot przewodzi ciepło. :P Poza tym jeśli piec będzie szczelny i nie będzie się miało zepsutego komina (jak ja) :P to piec usypia oddając ciepło (nawet w fazie gazowania) a jak trzeba znowu dodać energii -- to rusza dalej. Tylko wszystko musi być zgrane i SPRAWNE. U mnie głównym problemem jest zepsuty komin, a także słaba instalacja CO (brak jakichkolwiek zaworów, itd.) -- stąd ta wyjątkowo nierówna moja walka i rzeźba. Przypomnę jedynie, że zadowalające osiągnięcia miałem jeszcze bez KPW i bez zmniejszania komory, ale chcę mieć zrobione najlepiej jak się da (w sensie czystości).


wlasnie na to chciałem zwrócić uwagę. porownajcie czas palenia z wykresów. ktoś może mi jeszcze wytłumaczyć dlaczego po podwojeniu ilości węgla energia oddana niewiele sie zmieniła?. szamotem wyłożone były obie boczne ścianki do wysokości drzwiczek załadunkowych.
Jak już wielokrotnie było powiedziane -- szamot nie jest lekiem na całe zło, zwłaszcza jeśli trzeba zmniejszyć palenisko o więcej niż 1/3 -- o czym się przekonałem osobiście. Szamot źle położony w komorze będzie prowadzić do przegrzewanie zasypu i spalania (a właściwie to właśnie nie całkowitego spalania) więcej niż potrzeba (nawet więcej niż bez zmniejszania komory -- spadek stałopalności). Przecież te moje "akrobacje" z watą to właśnie z tego się wzięły. Dlatego cegły są od siebie oddzielone watą i jest ich maksymalnie ograniczona ilość, aby nie przekazywały sobie nawzajem (nadmiernie) ciepła.

Spalanie koksu może być fajne, ale trzeba go rozpalić od dołu i to b. mocno, inaczej zwyczajnie zgaśnie. Ponadto ~12 kg węgla, w moim przypadku, gazuje około 4-5h -- to jest mniej więcej tyle samo DODATKOWEGO grzania w stosunku do koksu (co stanowi ~1/3 grzania zasypu). Wg mnie nie wychodzi ekonomiczniej (o tę 1/3). :P

solinstal
07-01-2014, 09:42
witam kolegów czy jest jakiś patent na dopalanie gazów prócz kierownicy PW jakiś inny patent mam nowy defro optima i nie mogę drzwiczek przerabiać proszę o pomysły Pozdrawiam aha pale od góry miarkownik uchylam drzwiczki na PW jakieś fotki prosze

QIM
07-01-2014, 10:24
Możesz kupić drugie drzwiczki, kombinować z dostarczaniem ogrzewanego PW przez wymiennik, jeśli posiadasz wyczystki... przejrzyj ten temat. Rozszczelnianie drzwiczek nie jest bezpieczne.
--> Myjk
a koks wytworzony w Twoim kotle nie wymagał silnego rozpalenia od dołu...

Myjk
07-01-2014, 10:40
Rozszczelnianie drzwiczek nie jest bezpieczne.
Wycięcie kawałka sznura może nie jest zgodne ze sztuką, ale da się tak jechać. ;)


a koks wytworzony w Twoim kotle nie wymagał silnego rozpalenia od dołu...
No właśnie, bo sam się rozpalił. ;)

PS użytkuje ktoś wentylator wyciągowy na kominie? Może w tę stronę pójść, zamiast rzeźbę odprawiać z poprawianiem -- która nie wiadomo czy przyniesie skutek przy "moim" uwalonym kominie...

QIM
07-01-2014, 11:49
wentylator? No wiesz... Idziesz pod prąd...

Myjk
07-01-2014, 11:57
Wiem. Ale tańsze to i szybsze niż rozbieranie komina w połowie sezonu grzewczego... Chodzi przecież tylko o wyrobienie ciągu aby płomień zaskoczył po kontrolowanym przyśnięciu. Druga opcja jest taka, że palę bez zmniejszania paleniska z piekłem w domu -- co z kolei przez słaby ciąg znowu będzie powodować "podwójne" kopcenie (nie dosyć że więcej paliwa, to jeszcze przytka PW).

andrzej9923
07-01-2014, 12:05
Myjk

A nie nagrzewaja sie teraz Tobie bardziej drzwiczki?Teraz masz jakby bardziej "przesuniete" palenisko w strone drzwiczek.Czy cieplo zmagazynowanie w szamocie nie promieniuje na drzwiczki?
Co do oslabieniu ciagu w obecnej sytuacji to ja kiedys jeszcze w starym kotle wylozylem w 1/3 ruszt szamotem i pamietam ze bardzo slabo sie palilo,musialem wiecej otwierac klapke pg i kociol nie lapal temp.Ale moj kociol byl mniej przewymiarowany,glownie chodzilo mi o palenie w okresach przejsciowych w ten sposob.
Nie probowales wylozyc szamotem w samych naroznikach,powstawiac takie klocki trojkatne.W naroznikach i tak wegiel zazwyczaj sie nie dopala to moze to miejsce wykorzystac do zmniejszenia pow. rusztu.Powstanie wtedy 8-boczny ruszt i kazda sciana kotla bedzie mogla odebrac cieplo w powiedzmy w polowie swojej faktycznej pow.Ruszt zblizony do kola[8-boczny] spowoduje pelniejsze wylozenie kotla weglem,bo w naroznikach i tak po wrzuceniu wegla powstaje pusta przestrzen.

Kris18
07-01-2014, 12:31
Witam Wszystkich serdecznie a w szczególności założyciela tego wątku Last Rico!!!
Po długich "walkach" z moim Moderatorem mam nadzieję ,że osiągnąłem to co chciałem :)
Najpierw chciałem podziękować kolegom cysiokysio, grabpa58 i Ramzeus z ostatnimi dwoma często gadałem przez tel :)
ale kto pyta nie błądzi :) wielkie dzięki Panowie!!!
zamiast zaśmiecać "głupimi" pytaniami ten wątek wolałem rozwiązanie telefoniczne :)

Po zasugerowaniu się tym co cyciokysio napisał
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page684
wyłożyłem część scian kotła szamotem, dorobiłem KPW oraz zakupiłem MCI od Boleckiego,
Nawet byłem zadowolony z tej przeróbki, kociołek czyściutki minimalny dymek z komina i o to chodziło :)
ale była jedna wada jak wiadomo ,aby palić od góry Musimy poczekać aż wszystko się wypali i to mnie skłoniło do przerobienia
"smoka" na DS za radą Ramzeus'a
p.s proszę się nie śmiać z niechlujnego wyłożenia szamotem :P
wrzucam fotki mojego DS'a
233703
233704
233705
pozdrawiam

cysiokysio
07-01-2014, 14:05
Jak rozwiązałeś kwestię PW

Kris18
07-01-2014, 14:48
Jak rozwiązałeś kwestię PW

Palnik odsunąłem od tylnej ściany kotła 2-3cm i PW jest z popielnika.

p.s strasznie wolno się kociołek rozpędza już prawie 2 godz. dochodzi do temp. 48C, wcześniej było o połowę szybciej, ale teraz mam strasznie dużo szamotu, po 12cm z prawej i lewej strony kotła.

cysiokysio
07-01-2014, 15:08
DS

W DS kocioł pobiera ciepło głównie z płomienia więc szamot aż tak bardzo nie szkodzi. Ważne aby trzymać płomień, jak zgaśnie (mało PW lub za niska temperatura) to będzie kapeć i problem z uzyskaniem temperatury.
Wydaje mi się że przy takiej dużej szczelinie może być za dużo PW co może skutkować wychładzaniem kotła.

Kris18
07-01-2014, 15:15
DS

W DS kocioł pobiera ciepło głównie z płomienia więc szamot aż tak bardzo nie szkodzi. Ważne aby trzymać płomień, jak zgaśnie (mało PW lub za niska temperatura) to będzie kapeć i problem z uzyskaniem temperatury.
Zawsze mogę zdjąć jeden rząd cegieł i pewnie szybciej będzie dogrzewał, jeśli przyjdą mrozy to i tak będę musiał dać
kociołkowi więcej mocy ale póki co wszystko jest w fazie testów.
Na razie jest ok, dym z konina jest powiedział bym znikomy ale nie mgiełka :)
boję się tylko tego ,że w nocy jak go zasypie i nie będę rusztował to może się zadusić

Z tą dużą szczeliną to Możesz mieć rację, może to jest przyczyna tak wolnego rozpędzania się kotła?

gondoljerzy
07-01-2014, 15:35
... Druga opcja jest taka, że palę bez zmniejszania paleniska z piekłem w domu -- co z kolei przez słaby ciąg znowu będzie powodować "podwójne" kopcenie (nie dosyć że więcej paliwa, to jeszcze przytka PW).

Jeśli masz przewymiarowany kociołek, to może spalanie kroczące by się u ciebie sprawdziło. Na forum info-ogrzewanie rozwinęła się niedawno dyskusja o tym. W trakcie dyskusji doszła też jeszcze inna, nietypowa metoda:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16702-spalanie-boczne-kroczące-w-górniaku/page-1

Mario1969/1
07-01-2014, 16:36
Witam,
ja skończyłem już z eksperymentami. Nie udało mi się jedynie dopalić koksików z Węgla Marcel.
Po ostatnim paleniu zostało ich aż 75 dkg i podobnie było do tej pory. Palenisko obłożone cegłą szamotową w kształcie litery L z podwójnym daszkiem szamotowym w sumie 11 cegieł połówek. Wymiary paleniska szer.18 gł.22 wysokość 21 (niecałe 8,5 litra). Załadunek 5,5 kg węgla i ok 70 dkg koksików. Jako że wcześniej za szybko mi odgazowywało i był mały dymek, więc zasyp został ułożony następująco: Kartonik na 3/5 rusztu, ok 7-8 cm węgla, kartonik na 3/5, 7-9 cm węgla, kartonik i na wierzch koksiki z poprzedniego palenia, i 0,6 kg rozpałki na koniec palenia dorzuciłem lipny klocek widocznie mało wysuszony bo wymiennik rano suchy ale szklisty. Przez czas koksowania (ok 3,5 -4 godzin) klapka popielnika uchylona na grubość zapałki, a KPW Max. PO odgazowaniu 4,5h miarkownik na 50 st.C
Wynik: w fazie rozpalana jakieś tam obłoczki pary. W fazie koksowania wyglądało tak samo (zdjęcie). Po 5 godzinach absolutnie nic.
Rozpaliłem ok 12 przy temp zew.11. O 12.20 włączyła się pompa nastawiona na ok 40stC Temperatury wahała się w czasie odgazowywania od 43-52. Nie wiem o której tak naprawdę wygasło bo o 23.30 było 48 na kotle i dorzucałem tego kloka, którym nomen- omen zapaprałem sobie wymiennik.
Paliło się nie mniej niż 12 godzin ( zawyżając o to drewno 0,48 kg/h i bez znania czasu wyłączenie się pompy:D myślę, że działała co najmniej do 0,40 ), po paleniu pozostało 75 dkg koksików, a w lokum właśnie o 23.30 od 22-28 st C. Teraz tj 17.00 w chałupie 19-23 nowy wkład 5,2 kg węgla i 80 dkg koksu przygotowane do odpalenia (zdjęcie).
Pytanie jak dopalać koksiki stosunek PG/PW ?
Pozdrawiam
Mariusz

ordy
07-01-2014, 18:05
Mario, u siebie mam palenisko obłożone z płytek (3cm) szamotowych z trzech stron. U mnie to pomogło dopalać koksiki. Wcześniej zostawało sporo tego. Szamot podwyższa skutecznie temp. paleniska, najlepiej jak jest z trzech stron. Oczywiście chodzi o spalanie koksu bo w kwestii gazowania węgla może przynosić niepożądany efekt.
Oprócz szamotu, koksiki potrzebują nadmiaru PG, czyli można bardziej odchylić klapkę (u siebie mam śrubę rzymską), czasem ustawiam takie średnie uchylenie klapki PG aby nie ingerować w kocioł. Koksiki nie lubią przymykania klapy PG, po prostu mogą się już na tyle ponownie nie "obudzić" i nie uzyskasz z nich już tej energii. Taka natura koksu.

P.S też palę Marcelem, ach... zachciało mi się dobrego węgla :bash:. Z silnym gazowaniem radzę sobie dając więcej kartonów "z biedronki" na rozpałkę i sypię 1/4 szklanki popiołu na górę zasypu. Spowalnia to gazowanie, temp spalin zmniejsza się do 120* a nie jak wcześniej 180* przy gazowniu.

edit: dodam jeszcze że mam ruszt wodny, ale "nie taki diabeł straszny jakim go malują" :evil:
ruszt wodny w ogóle nie przeszkadza a powiem śmiało że pomaga odprowadzać ciepło z rozpalonego czerwonego koksu, aż woda syczy u dołu kotła. W pewnym stopniu rekompensuje zasłonięte ścianki kotła.

cysiokysio
07-01-2014, 18:50
Zawsze mogę zdjąć jeden rząd cegieł i pewnie szybciej będzie dogrzewał, jeśli przyjdą mrozy to i tak będę musiał dać
kociołkowi więcej mocy ale póki co wszystko jest w fazie testów.
Na razie jest ok, dym z konina jest powiedział bym znikomy ale nie mgiełka :)
boję się tylko tego ,że w nocy jak go zasypie i nie będę rusztował to może się zadusić

Z tą dużą szczeliną to Możesz mieć rację, może to jest przyczyna tak wolnego rozpędzania się kotła?

DS

Jak ta szczelina jest mniejsza niż 3cm to postaw na niej połówkę cegły 3cm z wyciętymi kwadratami o boku np 3cm
233800

Paliłem różnymi węglami i przydusić ogień udało mi się tylko miałem i drobnym groszkiem. Jak palisz minimum drobnym orzechem to nie masz co się martwić

Remigiusz.
07-01-2014, 20:43
Chciałem dodać kolejny filmik jaki udało mi się nakręcić, jak pali znów inny sąsiad. nie widać drogi, domów koszmar :(

http://www.youtube.com/watch?v=QuKhYV_eqI0


http://www.youtube.com/watch?v=QuKhYV_eqI0

stone21
07-01-2014, 20:57
Dodaj link do filmu jak prawidłowo powinno się rozpalać w kotle co by inni na YT jakieś nauki z tego wyciągnęli.
Sam bym coś nakręcił gdybym miał kamerę z HD bo telefonem to nic nie widać.

zeluzg
07-01-2014, 21:27
no to ładnie przynajmniej widać , że pali. Bo u mnie to niektórzy myślą, ze gaz założyłem :P

ale to tylko nie u ciebie. Ja mieszkam w okolicy gdzie jest zagłębienie terenu. Wieczorem nie ma czym oddychać przy bezwietrznej pogodzie.

Adrian1224
07-01-2014, 21:38
Najgorzej jest przy rozpalaniu,potem zazwyczaj nie ma problemu,.

Mario1969/1
07-01-2014, 21:45
Mario, u siebie mam palenisko obłożone z płytek (3cm) szamotowych z trzech stron. U mnie to pomogło dopalać koksiki..

Jak obłożyłem z 3 stron to kopciło i zostało mi 1.1 kg koksików, a zasyp 7 kg zakończył palenie po 9,5h, Dużego wyboru węgla nie miałem Marcel za 730 lub Chwałowice za bodajże 700". Mam jeszcze 150 kg jakiegoś wungla i faktycznie spala się na amen, jednak stało-palność to 15- 20% krótsza. Być może niedopalanie koksików to wina niskiego prowadzenia kotła, jednak trzeba by było pilnować i łazić po lochach. koksiki jednak są u mnie panaceum na początkowe dymienie przy rozpalaniu a robię to względnie szybko (max 30min.) do osiągniecia 50stC Pozdrawiam

Last Rico
07-01-2014, 22:03
(...)Skoro koks jest niewiele droższy, to uważam że warto nim palić. Nie smoli, więc nie zatka komina. Wysuszy komin. Jest łatwiejszy do spalenia, nie wymaga KPW. Można dosypywać bez wygaszania więc mniej godzin spędzonych w kotłowni. Poza tym z tony węgla nie uzyskamy tony koksu spalając węglowodory za free. Węgiel straci na wadze po wypaleniu węglowodorów. Często te węglowodory są kłopotliwe w spalaniu (cały ten wątek jest przecież o tym) więc wolę mieć tonę koksu do spalenia. Bez węglowodorów i bez dymienia :)

Muszę tu trochę więcej napisać, bo mimo że koks ma zalety, ma również
i wady. Niezaprzeczalną zaletą jest czystość tego paliwa, a co dalej?

Jedną z głównych cech koksu jest tzw. reaktywność. Jest to cecha która,
określa zdolność (łatwość) chemicznego reagowania koksu z gazami oraz
wodą - oczywiście w podwyższonych temperaturach. Nas tutaj interesuje
właściwie podatność na reakcję z tlenem, czyli spalanie węgla zawartego
w koksie. Trzeba jednak pamiętać że koks może zawierać w sobie nie tylko
węgiel i popiół. Ważne jest to, co pozostaje w koksie po całym procesie. :)

To co w koksie siedzi, zależy od rodzaju węgli użytych do jego produkcji
(zwykle to są mieszanki węgli), temperatury procesu - oraz czasu samego
koksowania. Widać z tego że koks, może bardzo różnić się między sobą.

Są zasadniczo dwa rodzaje koksu (jest też trzeci, ale tu nieistotny).
Jest więc koks metalurgiczny i opałowy.

Do naszych celów, kupowany powinien być wyłącznie koks opałowy, ale
w życiu, nie wszystko jest tak jak powinno być i często bywa, że nadwyżki
koksu metalurgicznego - lądują na składach opału. :( Czym różnią się oba
rodzaje koksu? Zasadnicza różnica polega na stopniu zasiarczenia, oraz
co najważniejsze, na ilości pozostałych części lotnych węgla kam.
czyli węglowodorów.

Otóż ten ostatni czynnik potrafi przysporzyć nam problemów ze spalaniem
w domowych kotłach. Koks albo się pali ostro, albo wcale... Kocioł z koksem
(uwaga, koks handlowy a nie nasz) nie potrafi przysypiać. Potrzebuje więc
ciągłego napowietrzania. Jeśli sterownik czy miarkownik zamknie powietrze
na niedługi nawet czas, koks już nie ruszy.

Ta cecha w domowych warunkach jest bardzo niewygodna, praktycznie
uniemożliwia automatyzowanie procesu spalania, zmusza domowników
by temperaturę - regulowali przez stałe dosypywanie paliwa małymi porcjami.
Nie wszyscy mogą to robić z różnych powodów. Dodatkowo, koks zajmuje
więcej miejsca w składowaniu (jest lżejszy od węgla), a jednocześnie mniej
go wchodzi do kotła (wagowo mniej).

No dobrze, to dlaczego skoksowany świeżo węgiel w moim kotle nie gaśnie?
Klapa PG zamyka się i otwiera, wtedy koks łatwo budzi się i znowu rozpala.
Dlatego właśnie, że nasz koks jest koksowany w niższych temperaturach niż
koks w przemysłowych bateriach koksowniczych - i nawet po skoksowaniu,
dalej zawiera w sobie pewną ilość węglowodorów. To one ułatwiają ponowny
zapłon uśpionego zasypu.
------------------------------

Teraz ekonomia.
Z 1000 kg skoksowanej mieszanki węglowej otrzymujemy około 650 kg koksu.
Węgiel kamienny typ 31 (płomienny) i 32 (gazowo-płomienny) czyli węgle
najbardziej polecane do naszych potrzeb, mogą mieć więc nawet 35% części
lotnych i więcej, (w suchej masie bez popiołu). To dużo. Jak widać poniżej
węglowodory mają wyższą wartość opałową od koksu.

koks ===== 26,5 do 29,5 MJ/kg
węglowodory == 41 do 45 MJ/kg

Można powiedzieć, że lepszy (energetycznie) jest kilogram węglowodorów,
niż kilogram koksu. Jeśli więc mam kupić te 30% wagowo opału w podobnej
cenie, to wybieram węglowodory bo są wyraźnie bardziej energetyczne. :D

Last Rico
07-01-2014, 22:53
Andrzeju 1962, po pierwsze staraj się na początku raczej nie używać węgla
z Marcela, to bardzo kaloryczny węgiel ale dość trudny. Weź coś lżejszego.
KPW - ogólnie natlenia zasyp od góry, zatem wpływa na dopalanie części
lotnych (węgla pierwiastkowego C uwalnianego z zasypu również). Wg.
opinii kolegów pomaga przy rozpalaniu. Chciałbym żebyś swoją KPW lekko
zmodyfikował gdyż konstrukcja kotła tego wymaga. Otóż w twoim kotle ciąg
ustawiony jest "od drzwi do pleców", zatem PW pójdzie "z prądem" ciągu
a to niedobrze bo nie będzie się skutecznie mieszać z niedopałem gazowym.

Trzeba na koniec KPW założyć odwracacz ciągu - czyli blachę stalową
w kształcie dachu od stodoły, z bocznymi zastawkami. Założyć ją w taki
sposób, by powietrze z KPW było kierowane na lewo do tyłu i na prawo
do tyłu (czyli pod prąd gazu w kotle). Nie przejmuj się otworem w drzwiach,
zawsze możesz go łatwo zablokować kawałkiem blachy na silikon - gdyby
usprawnienie ci się nie spodobało. :D

Doprowadź kocioł do dużej szczelności i spróbuj trochę popalić od góry,
teraz nic z szamotem nie rób. Kocioł ma niezbyt rozbudowany wymiennik,
więc może się okazać że obejdzie się bez szamotu.

Stanowczo odradzam wypalanie komina. Temperatury są niszczące. Komin
czyści się wył. mechanicznie. Jeśli zaczniesz spalać czysto, złogi z czasem
same się wytlewią i odpadną.

Last Rico
08-01-2014, 10:18
Andrzeju, tak działa odwracacz ciągu, gazy spalinowe wylatują z silnika jak
z KPW. Kiedy samolot wyląduje i pędzi po pasie - włącza się odwracacze
ciągu i struga spalin kierowana jest w przeciwną stronę. Samolot hamuje.
Linkuję tylko po to, aby pokazać sposób przekierowania strugi. :D
http://www.youtube.com/watch?v=yz3AC93DvDo
---------------------
-----------
---


Witam Wszystkich serdecznie a w szczególności założyciela tego wątku Last Rico!!!
Po długich "walkach" z moim Moderatorem mam nadzieję ,że osiągnąłem to co chciałem :)
Najpierw chciałem podziękować kolegom cysiokysio, grabpa58 i Ramzeus z ostatnimi dwoma często gadałem przez tel :)
ale kto pyta nie błądzi :) wielkie dzięki Panowie!!!
zamiast zaśmiecać "głupimi" pytaniami ten wątek wolałem rozwiązanie telefoniczne :)

No cześć Kris 18, bardzo się cieszę - że koledzy dzielą sie swoją wiedzą.
Miło czytać takie info. O to chodzi, właśnie o to chodzi żeby wzajemnie sobie
pomagać i kraj nasz cudny - wspólnie i nieustannie oddymiać. Wyjdzie to na
zdrowie naszym płucom i naszym kieszeniom. Ja też dziękuję pomocnym
kolegom, przecież nic nie musieli, a jednak pomogli. Dzięki koledzy! :D
Fajnie że jesteś zadowolony. :)

Juzef
08-01-2014, 10:33
Przypadkiem trafiłem na informacje o metodzie palenia od góry z ... RPA. Znanej tam jako metoda 'basa njengo magogo' (http://www.nova.org.za/projects/basa-magogo.php), tzn. 'rozpalaj metodą babciną' bo taka jedna babka była twarzą kampanii promującej tę metodę.

Jest reportaż o tym (http://www.youtube.com/watch?v=-JXUTv51JvE) (angielskie napisy). Na wstępie mamy opisaną sytuację: ludzie mieszkają w barakach na obrzeżach miasta. W tle dymiące kominy elektrowni. Ludzie chorują od młodych lat na astmę, cierpią na choroby oczu i częste zwykłe choroby dróg oddechowych. Ale nie od tego, co na horyzoncie wypuszcza elektrownia, tylko od dymu z węgla używanego do gotowania i ogrzewania. Normy zapylenia wg WHO mają przekroczone tak 10-krotnie (skąd my to znamy? Kraków?). 10 lat temu zaczęto uczyć ludzi rozpalania od góry w tych ich pieco-wiadrach (metoda tam nazwana "szkocką"). Potem głównie opisują niedociągnięcia i problemy w trakcie kampanii, np. że wielu ludziom nie wytłumaczono dobrze jak to robić i myśleli, że całe wiadro węgla musi się zająć, aby mogli na wierzchu postawić garnek i coś ugotować.

Jest nawet porównanie emisji zanieczyszczeń (http://webdav.uct.ac.za/depts/erc/jesa/volume20/20-3lerouxetal.pdf) ze spalania węgla tradycyjnie i od góry. Mniej dymu i pyłów, mniej tlenku węgla. Oczywiście to specyficzne paleniska i zastosowanie, ale daje jakiś pogląd.


---

Jeszcze wspomnę, że w takim dość niszowym czasopiśmie "Otwarta innowacja" ukazał się mój artykulik o czystym paleniu węglem (http://otwarta-innowacja.org/index.php?option=com_content&view=article&id=190:pogodzic-wegiel-z-ekologia&catid=99:wydanie-4-2013&Itemid=435).

Mario1969/1
08-01-2014, 11:04
Teraz tj 17.00 w chałupie 19-23 nowy wkład 5,2 kg węgla i 80 dkg koksu przygotowane do odpalenia (zdjęcie).
Pytanie jak dopalać koksiki stosunek PG/PW ?
Pozdrawiam
Mariusz

Po dzisiejszym zakończeniu zasypem z powyższego cytatu pozostało mi jeszcze więcej koksików 1,15 kg (zdjęcie).
Rezultat: 1,14kg świeżych minus 0,8kg z pozostałego palenia = 34 dkg wyprodukowanych z ok 0,5 kg węgla 5,2-0,5=4,7 kg . i 2kg suchego twardego drewna
Czas palenia Od godz 21.45 tj osiągnięcia zadanej temp.45 przy uchylenie klapki 1,5mm , przy miarkowniku 50sctC zapiętym o 23,30 do dogasających koksików i wyłączenia pompy (ustawienie końcowe 45 st C) czyli do 10.00 tj 12h i 15 minut.
4,7kg :12,25 = 0,39 węgla /h plus 0,17 drewna/h w 2 porcjach.
Temperatura teraz w mieszkaniu 22-24 na zewnątrz nocą było 4 teraz jest niecałe 8. Na Kotle 35stC w tej chwili
Da rady ogrzać mieszkanie 60m2 nie marznąć przy obecny temperaturach za 4zł na dobę
pozdrawiam
Mariusz

Dikij.Petia
08-01-2014, 15:32
Palnik odsunąłem od tylnej ściany kotła 2-3cm i PW jest z popielnika.

p.s strasznie wolno się kociołek rozpędza już prawie 2 godz. dochodzi do temp. 48C, wcześniej było o połowę szybciej, ale teraz mam strasznie dużo szamotu, po 12cm z prawej i lewej strony kotła.
Witam.
Moja pierwsza konstrukcja też tak wyglądała. Paliło się, tak jak u Ciebie. Wolno nabierało temperaturę i dymiło.Potem było jeszcze dużo różnych,. Teraz spalam bezdymnie. Na takim czymś.
248525248555
Dodam jeszcze, że wygląda to prymitywnie, a na prawdę, to każdy szczegół ma znaczenie.

Kris18
08-01-2014, 16:15
Witam.
Moja pierwsza konstrukcja też tak wyglądała. Paliło się, tak jak u Ciebie. Wolno nabierało temperaturę i dymiło.Potem było jeszcze dużo różnych,. Teraz spalam bezdymnie. Na takim czymś.
233940233941
Dodam jeszcze, że wygląda to prymitywnie, a na prawdę, to każdy szczegół ma znaczenie.

Last Rico dzięki za dobre słowo!

Dikij.Petia
słowa uznania za Twój palnik, widziałem go już wcześniej i się też nad taką konstrukcją zastanawiałem
ale zasugerowałem się palnikiem Ramzeusa i powiem ,że na razie jestem zadowolony.
Dzisiejszej nocy opał w kotle się przydusił i temp. spadła do 29C :( ale spodziewałem się tego.
Ująłem szamotu po kilka cegieł (6cm) z lewego i prawego boku pieca co za tym idzie zwiększyło się palenisko.(miałem po 12cm z każdego boku)
Na razie jest ok, z komina wydobywa się prawie niewidzialny dymek, tak więc palnik działa, temperatura nie za szybko wzrasta i
utrzymuję się od kilku godzin, nie dusi się i nie fuka jak wczoraj .

Kilka mm uchyliłem KPW, która mi została po paleniu od góry,
zobaczę czy coś to da, mam na myśli "czystą" komorę załadunkową.

Teraz pozostaje mi po eksperymentować z różnymi gatunkami węgla i ekonomią spalania bo ekologia już jest :)

Także na razie sprawdza się ta "przeróbka" na DS. :yes:

drozdii
08-01-2014, 16:37
A co daje taki kształt i pochylenie tej płytki? Ja mam prostokątny otwór, pionowo. Taki czy inny kształt wynika z metody prób i błędów czy ma to jakiś logiczne wyjaśnienie przez co mógłbym to zastosować u siebie? :-)

Dikij.Petia
08-01-2014, 18:05
A co daje taki kształt i pochylenie tej płytki? Ja mam prostokątny otwór, pionowo. Taki czy inny kształt wynika z metody prób i błędów czy ma to jakiś logiczne wyjaśnienie przez co mógłbym to zastosować u siebie? :-)
Forma otworu nie ma większego znaczenia, aby tylko nie długi i wąski, gaz musi się zebrać do kupy, żeby wszystko się dopalało ,szczególnie ważne jest to przy pracy z małą mocą. Półokrąg, bo mniejsze szanse pęknięcia płytki. Ta płytka jest dyszą palniku, zazwyczaj dysze są okrągłe :) Ważne jest pole przekroju dyszy, bo od tego zależy prędkość przelotu gazów -temperatura płomieni. Ja mam ok. 40cm², co daję ok. 10kW mocy maksymalnej. Kiedy gaz spala się za płytką, to stwarza się podciśnienie, które zasysa nową porcje gazów z dużą prędkością. Płytka stoi pod kątem ok.80°, a także jest przesunięta od płaszczyzny górnej grodzi, żeby przypadkiem opał nie zablokował dyszy. Jeszcze, dzięki przesunięciu, mamy komorę przed dyszą, gdzie mieszają się gazy palne z PW i wstępnie się zapalają. Za dyszą po bokach mamy dwie komory, w których powstają wiry. Płomień przelatuję przez dyszę mocno przyspieszając i za pośrednictwom płytki, która stoi z tyłu, zmienia kierunek, rozdzielając się na dwie części i przechodzi w wiry, a dzięki sile odśrodkowej nie leci do góry, tylko wiruję w szamotowym palniku, dzięki czemu znacznie się wydłuża droga spalin i nawet przy pracy z dużą mocą płomień zostaję w palniku, a nie leci do czopuchu. Po przez powstanie wirów nie ma potrzeby w dużej ilości powietrza wtórnego, bo cały tlen jest dokładnie wypalany, a spalanie jest idealnie czyste, dopóki przez dyszę przechodzi płomień. Płytka z góry przed dyszą przesuwa węgiel w stronę drzwiczek i pod płytką mamy wolny kawałek rusztu, z którego idzie powietrze wtórne, nie musimy nic kombinować i możemy dawkować PW i PG jedną klapą popielnika. Ważna jest szerokość otworu dyszy względnie szerokości płytki, żeby w komorach po bokach za dyszą mogli się formować wiry ma być tam trochę miejsca.
Wysokość górnej grodzi reguluje ilość palącego się węgla. Szczególnie to jest ważne w przypadku węgla koksującego się. Obniżając grodź, zwiększamy przepływ powietrza przez dolną warstwę żaru, podnosząc jego temperaturę i znacznie polepszając warunki spalania.
Dolna płytka musi iść pod kątem od rusztu, bo wtedy dobrze dotleniamy i rozgrzewamy dolną warstwę żaru przy ruszcie, i przez ten żar zasysa się mocno rozgrzane powietrze, polepszając warunki spalania.
Tyle się dowiedziałem, obserwując pracę własnego kotła. Możliwe, że w czymś się mylę.

Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-8 kg węgla (kaloryczność 30MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m²

Dikij.Petia
08-01-2014, 19:01
233950
Tak wygląda wymiennik. Poziome płaszczyzny nie zarastają sadzą, już ot dawna ich nie czyszczę, tylko co jakiś czas oddzieram po trochę smoły z dawnych czasów :) Tylko na boczne i przednie cały czas lepi się popiół. Nie wiem , może u wszystkich dolniaków tak wygląda wymiennik, tylko wcześniej codziennie musiałem sczyszczać parę milimetrów sadzy.

Kris18
09-01-2014, 15:40
Forma otworu nie ma większego znaczenia, aby tylko nie długi i wąski, gaz musi się zebrać do kupy, żeby wszystko się dopalało ,szczególnie ważne jest to przy pracy z małą mocą. Półokrąg, bo mniejsze szanse pęknięcia płytki. Ta płytka jest dyszą palniku, zazwyczaj dysze są okrągłe :) Ważne jest pole przekroju dyszy, bo od tego zależy prędkość przelotu gazów -temperatura płomieni. Ja mam ok. 40cm². Kiedy gaz spala się za płytką, to stwarza się podciśnienie, które zasysa nową porcje gazów z dużą prędkością. Płytka stoi pod kątem, zgodnie z kierunkiem ruchu gazów, a także jest przesunięta od płaszczyzny górnej grodzi, żeby przypadkiem opał nie zablokował dyszy. Jak spalałem węgiel 34, który ma krótki płomień, to musiałem postawić płytkę praktycznie pionowo, bo często płomień nie dosięgał dyszy i było trochę dymu. Jeszcze, dzięki przesunięciu, mamy komorę przed dyszą, gdzie mieszają się gazy palne z PW. Wysokość górnej grodzi reguluje ilość palącego się węgla. Szczególnie to jest ważne w przypadku węgla koksującego się. Obniżając grodź, zwiększamy przepływ powietrza przez dolną warstwę żaru, podnosząc jego temperaturę i znacznie polepszając warunki spalania.
Dolna płytka musi iść pod kątem od rusztu, bo wtedy dobrze dotleniamy i rozgrzewamy dolną warstwę żaru, i przez ten żar zasysa się mocno rozgrzane powietrze, polepszając warunki spalania.
Tyle się dowiedziałem, obserwując pracę własnego kotła. Możliwe, że w czymś się mylę.

Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-7 kg węgla (kaloryczność 31MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m²
Wielki szacun dla Ciebie Kolego, widać ,że sporo czasu poświęciłeś aby mieć taką wiedzę :yes:
no i piękny wynik w kwestii ekonomi spalania!

p.s dziś zakupiłem 700kg węgla piast gruby orzech 27-28 MJ i zmieszałem go z 500 kg węgiel pokój koksujący ponad 30 MJ,
pierwszy zasyp poszedł , na razie pali się super, dym z komina minimalny, temp. na piecu non stop taka sama przez kilka godzin
pozdr.

gizyd
09-01-2014, 17:12
Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-7 kg węgla (kaloryczność 31MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m²[/QUOTE]

Witam. Palisz tym całą dobę i ogrzewasz jeszcze CWU? gratuluję. Ciekawe rozwiązanie palnika DS. Szczerze podziwiam.

Dikij.Petia
09-01-2014, 17:44
Witam. Palisz tym całą dobę i ogrzewasz jeszcze CWU? gratuluję. Ciekawe rozwiązanie palnika DS. Szczerze podziwiam.
Mam zawór 4d i ogrzewam CWU. Na piecu i CWU mam 50°-55°, na grzejniki idzie ok.40°.Przy temperaturach jak teraz( dzień +6+10 , noc +3) po 4-5 godzinach od rozpalenia mam wszystkie termostaty na kaloryferach praktycznie zamknięte i w domu 22°-23°. Obniżyłem moc kotła na ile się da, żeby spalanie zostało efektywne. 5 kg węgla(typ34 31MJ) pali się około 6-7 godzin plus godzina rozpalania i plus 2 godziny resztki żaru i szamot oddają ciepło(pompa pracuję). Kiedy rozpalam w piecu, to mam w domu ok. 20°. Dom ma 200 lat i wszystkie ściany są bardzo grube- duża akumulacja ciepła.

gizyd
09-01-2014, 18:05
Dom ma 200 lat i wszystkie ściany są bardzo grube- duża akumulacja ciepła.[

Takie ściany to prawdziwy skarb. Jaki piec? Jeszcze raz podziw.

QIM
09-01-2014, 18:20
Przypadkiem trafiłem na informacje o metodzie palenia od góry z ... RPA. Znanej tam jako metoda 'basa njengo magogo' (http://www.nova.org.za/projects/basa-magogo.php), tzn. 'rozpalaj metodą babciną' bo taka jedna babka była twarzą kampanii promującej tę metodę.


No ładnie... A my? "Sto lat za Murzynami"?

gizyd
09-01-2014, 18:27
[QUOTE=QIM;6306357]No ładnie... A my? "Sto lat za Murzynami"?

A jakie piękne mają kociołki, gdzie nam do nich. O słoneczku nie wspomnę.

drozdii
09-01-2014, 18:56
Forma otworu nie ma większego znaczenia, aby tylko nie długi i wąski, gaz musi się zebrać do kupy, żeby wszystko się dopalało ,szczególnie ważne jest to przy pracy z małą mocą. Półokrąg, bo mniejsze szanse pęknięcia płytki. Ta płytka jest dyszą palniku, zazwyczaj dysze są okrągłe :) Ważne jest pole przekroju dyszy, bo od tego zależy prędkość przelotu gazów -temperatura płomieni. Ja mam ok. 40cm². Kiedy gaz spala się za płytką, to stwarza się podciśnienie, które zasysa nową porcje gazów z dużą prędkością. Płytka stoi pod kątem, zgodnie z kierunkiem ruchu gazów, a także jest przesunięta od płaszczyzny górnej grodzi, żeby przypadkiem opał nie zablokował dyszy. Jak spalałem węgiel 34, który ma krótki płomień, to musiałem postawić płytkę praktycznie pionowo, bo często płomień nie dosięgał dyszy i było trochę dymu. Jeszcze, dzięki przesunięciu, mamy komorę przed dyszą, gdzie mieszają się gazy palne z PW i wstępnie się zapalają. Wysokość górnej grodzi reguluje ilość palącego się węgla. Szczególnie to jest ważne w przypadku węgla koksującego się. Obniżając grodź, zwiększamy przepływ powietrza przez dolną warstwę żaru, podnosząc jego temperaturę i znacznie polepszając warunki spalania.
Dolna płytka musi iść pod kątem od rusztu, bo wtedy dobrze dotleniamy i rozgrzewamy dolną warstwę żaru przy ruszcie, i przez ten żar zasysa się mocno rozgrzane powietrze, polepszając warunki spalania.
Tyle się dowiedziałem, obserwując pracę własnego kotła. Możliwe, że w czymś się mylę.

Dodam jeszcze, że wprowadzając te wszystkie zmiany, znacznie zmniejszyłem zużycie węgla. Przy temperaturze zewnętrznej dzień +8 noc +3, spalam 5-7 kg węgla (kaloryczność 31MJ) na dobę, w domu 20-23°C. Dom 200 m²

Ja na razie zdobyłem się na prowizorkę. Wiem, że z "pustego i Salomon nie naleje" ale staram się jakoś polepszyć kocioł, tzn. spalanie ;)
234098

Na żółto zaznaczyłem ściankę z płytek szamotowych, w palniku cegła z dwoma otworami, taka proteza PW. Wydaje mi się, że już przesadziłem z wielkością palnika, wys. 11cm szer. 21cm Ty piszesz że twój ma otwór 40cm2 mój ponad 200 :D Ciąg jest ale potrafi przy lekko otwartym popielniku cofnąć spaliny przy zasypywaniu.. No i dość szybko zajmuje mi się cały zasyp, przez co ciężko kontrolować mi temperaturę, ustawione 45 a dochodzi do 50stC.. Zmniejszenie jego wymiarów, szczególnie wysokości pomogło by ograniczyć wędrowanie ognia do góry? Piec nie jest w stanie odebrać takiej ilości ciepła jaką generuje 5kg rozżarzonego węgla i promieniuje do piwnicy (nieocieplona a 18stC jest :D).
Ogólnie rzecz biorąc palnik na pewno zadziałał bo dymu z komina prawie nie ma (wcześniej kurzyło na potęgę, palenie od dołu starym sposobem, jak pozwalał na to piec przed przeróbką).

lysy1l
09-01-2014, 19:24
p.s dziś zakupiłem 700kg węgla piast gruby orzech 27-28 MJ
pozdr.

Stary, odejmij bo masz z czego. Piast ma w granicach 24 Mj/kg, KWK Pokój to 28 Mj/kg
Sam też palę praktycznie identyczną mieszanką Ziemowita 25 Mj/kg i Sośnicy 29 Mj/kg.

gizyd
09-01-2014, 19:31
=drozdii;6306417]Ja na razie zdobyłem się na prowizorkę. Wiem, że z "pustego i Salomon nie naleje" ale staram się jakoś polepszyć

Witam, polepszaj, a to co już zrobiłeś to bardzo dużo, bo są efekty w postaci czystego spalania. Podstawowa zasada w DS - przed otwarciem zasypu zawsze zamykać PG. Zajmuje się cały zasyp, bo za wysoki palnik, bo nieszczelne drzwi zasypowe. Wszystko do zrobienia. Gratuluję.

QIM
09-01-2014, 20:29
No ładnie... A my? "Sto lat za Murzynami"?

A jakie piękne mają kociołki, gdzie nam do nich. O słoneczku nie wspomnę.

Jak widzisz nie musi być piękny. Wystarczy stare wiadro, by palić czysto :)

Dikij.Petia
09-01-2014, 20:58
Wydaje mi się, że już przesadziłem z wielkością palnika, wys. 11cm szer. 21cm Ty piszesz że twój ma otwór 40cm2 mój ponad 200 :D Ciąg jest ale potrafi przy lekko otwartym popielniku cofnąć spaliny przy zasypywaniu.. No i dość szybko zajmuje mi się cały zasyp, przez co ciężko kontrolować mi temperaturę, ustawione 45 a dochodzi do 50stC.. Zmniejszenie jego wymiarów, szczególnie wysokości pomogło by ograniczyć wędrowanie ognia do góry? Piec nie jest w stanie odebrać takiej ilości ciepła jaką generuje 5kg rozżarzonego węgla i promieniuje do piwnicy (nieocieplona a 18stC jest :D).
.
Ja mam wejście wys. 9cm szer. 19cm, a otwór 40cm² jest głębiej. Jak zmienisz wysokość, to trochę pomoże. Ale jeszcze ważna jest powierzchnia rusztu, u mnie teraz 12x19.

Dikij.Petia
09-01-2014, 21:01
Jaki piec?
Seko eko-II-N 24kW, zmniejszony na 6kW

Kris18
09-01-2014, 22:13
Stary, odejmij bo masz z czego. Piast ma w granicach 24 Mj/kg, KWK Pokój to 28 Mj/kg
Sam też palę praktycznie identyczną mieszanką Ziemowita 25 Mj/kg i Sośnicy 29 Mj/kg.
Pewnie Masz rację, taką informację otrzymałem na składzie ;)
ale jestem super zadowolony z takiej mieszanki, 14kg od godz. 14-00 , jeszcze jest sporo koksu,
tak więc to jest to o co mi chodziło :yes:

Domderlis
09-01-2014, 23:45
Kto palił na brykiecie węglowym, t.zn. kto utrzymywał piec na noc bo tym się nie da palić.

cysiokysio
10-01-2014, 07:01
Ja na razie zdobyłem się na prowizorkę. Wiem, że z "pustego i Salomon nie naleje" ale staram się jakoś polepszyć kocioł, tzn. spalanie ;)
234098

Na żółto zaznaczyłem ściankę z płytek szamotowych, w palniku cegła z dwoma otworami, taka proteza PW. Wydaje mi się, że już przesadziłem z wielkością palnika, wys. 11cm szer. 21cm Ty piszesz że twój ma otwór 40cm2 mój ponad 200 :D Ciąg jest ale potrafi przy lekko otwartym popielniku cofnąć spaliny przy zasypywaniu.. No i dość szybko zajmuje mi się cały zasyp, przez co ciężko kontrolować mi temperaturę, ustawione 45 a dochodzi do 50stC.. Zmniejszenie jego wymiarów, szczególnie wysokości pomogło by ograniczyć wędrowanie ognia do góry? Piec nie jest w stanie odebrać takiej ilości ciepła jaką generuje 5kg rozżarzonego węgla i promieniuje do piwnicy (nieocieplona a 18stC jest :D).
Ogólnie rzecz biorąc palnik na pewno zadziałał bo dymu z komina prawie nie ma (wcześniej kurzyło na potęgę, palenie od dołu starym sposobem, jak pozwalał na to piec przed przeróbką).
Witaj ponownie, Widzę ze teoria wprowadzona już w życie.

11cm(od rusztu) wysokości palnika to nie jest za dużo. Ty przewężenie masz troszkę dalej. Jak dobrze pamiętam to między rurą a tylną ścianką masz tylko 3cm. Zwróć uwagę też że ten łuczek kolegi dikij.petia też nie stoi bezpośrednio na ruszcie tylko jest troszkę wyżej. Podstawa to szczelne drzwiczki zasypowe i u ciebie też środkowe. Z doświadczenia wiem że jak gdzieś idzie lewe powietrze to wychodzą właśnie takie kwiatki. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym wędrówce ognia do góry to gruby sort węgla.

Myjk
10-01-2014, 07:20
Jak masz za duży kocioł i słaby ciąg, to zrób sobie DS.
Gdyby się dało, z pewnością bym to sprawdził. Ale konstrukcja Zębca SWK to skutecznie uniemożliwia. Ale skoro "palnik" sprawdza się na dole, to może sprawdzi się także na górze? ;)

Dikij.Petia
10-01-2014, 09:06
Gdyby się dało, z pewnością bym to sprawdził. Ale konstrukcja Zębca SWK to skutecznie uniemożliwia. Ale skoro "palnik" sprawdza się na dole, to może sprawdzi się także na górze? ;)
Myślę, że na górze coś takiego nie ma żadnych szans.

usmiechniety
10-01-2014, 10:02
Witaj rzadko się udzielam z racji tej ,że dość szybko udało mi sie zapanować nad moim kociołkiem spalam czysto i ekonomicznie ( dla mieszkania 50 m kw. kocioł Termet 7KW-średnie zużycie węgla (ekogroszek Jaret Pluso kaloryczności 26 ,) ok 0,5 kg /na godzinę na godzinę . Ale nie po to piszę aby się chwalić ,u mnie też występuje szczególnie w cieplejsze dni problem z pozostającymi koksikami doświadczalnie doszedłem do tego że pomaga w końcowym etapie otwarcie dolnych drzwiczek co pozwala na duży dopływ tlenu i wypala sie wszystko a w końcowym etapie temperatura na kotle oscyluje w ok 50 stopni.\przypomnę ,że palę na miarkowniku Unister bez dmuchawy .Palę ta metodą już 3 sezon grzewczy koszt zakupu miarkownika i przeróbek dzrzwiczek z KPW już kilkukrotnie się zwrócił jednakże najważniejszy dla mnie komfort obslugi 15 minut na oczyszczenie i ponowne rozpalenie kotła,raz na dobę , czego wszystkim życzę :)

QIM
10-01-2014, 10:18
Myślę, że na górze coś takiego nie ma żadnych szans.


234204

Dikij.Petia
10-01-2014, 11:20
234204
Z drewnem tak, ale węgiel ma za krótki płomień, na energetycznym, nawet 6cm do dyszy było za daleko. Ma to być blisko żaru, bo płomień zanika.

QIM
10-01-2014, 13:25
Parę postów wcześniej ktoś napisał, że w GS gazy rozłażą się po komorze zasypowej i gdyby je zebrać i wymieszać z powietrzem, przepuścić przez palnik, to byłoby lepiej... to gotowe rozwiązanie kanału dopalającego z dyszą/zwężką. Nie nada się jednak?

Myjk
10-01-2014, 13:49
Parę postów wcześniej ktoś napisał, że w GS gazy rozłażą się po komorze zasypowej i gdyby je zebrać i wymieszać z powietrzem, przepuścić przez palnik, to byłoby lepiej... to gotowe rozwiązanie kanału dopalającego z dyszą/zwężką. Nie nada się jednak?
Teoretycznie wszystko jest odwrócone, powinno działać. Po obejrzeniu projektu .Petia od dwóch dni sukcesywnie zmniejszam szparę sprawdzając jak się piec zachowuje. Tylko chyba to na nic, bo powietrze mam dopiero za dyszą. Dzisiaj jednak do testu znowu zaprzęgnę T do pomocy. ;)

Dikij.Petia
10-01-2014, 15:13
Parę postów wcześniej ktoś napisał, że w GS gazy rozłażą się po komorze zasypowej i gdyby je zebrać i wymieszać z powietrzem, przepuścić przez palnik, to byłoby lepiej... to gotowe rozwiązanie kanału dopalającego z dyszą/zwężką. Nie nada się jednak?
To moje słowa. Cały problem jest w tym, że gazy muszą spalić się za dyszą i najlepiej w kanale dopalającym. Jak spalą się przed , to jest źle, bo dysza bardzo ogranicza cug. W DS z tym niema problemu, a w GS jest za daleko, cała konstrukcją miała by leżać na węgle

drozdii
10-01-2014, 15:27
Witaj ponownie, Widzę ze teoria wprowadzona już w życie.

11cm(od rusztu) wysokości palnika to nie jest za dużo. Ty przewężenie masz troszkę dalej. Jak dobrze pamiętam to między rurą a tylną ścianką masz tylko 3cm. Zwróć uwagę też że ten łuczek kolegi dikij.petia też nie stoi bezpośrednio na ruszcie tylko jest troszkę wyżej. Podstawa to szczelne drzwiczki zasypowe i u ciebie też środkowe. Z doświadczenia wiem że jak gdzieś idzie lewe powietrze to wychodzą właśnie takie kwiatki. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym wędrówce ognia do góry to gruby sort węgla.

Witam :-)

Powoli zaczynam coś działać. Jednak walczę nie tylko z kotłem ale też z domowniczkami, ciężko je przekonać że spalanie 2 kg/h w dodatnich temperaturach to trochę za dużo i trzeba zmienić przyzwyczajenia ;-) Ale teraz najważniejszy jest kocioł :-D

Do rzeczy.
Po pierwsze będę musiał jednak ten palnik trochę obniżyć. Zauważyłem że płomień jest w nim tylko wtedy, gdy jest w połowie zasłonięty i powietrze przechodzi przez niego trochę szybciej. Jak węgiel opadnie poniżej górnej granicy palnika to zaczyna się tylko żarzyć, brak płomieni, spadek temperatury itd. Chociaż tutaj może i jest jeszcze kwestia węgla. Teraz jest taki “no name". Teściowa kupiła u zaufanego sprzedawcy, więc prawdopodobnie za 850zł/t dostała byle jaki, może mieszanka(?). Trzeba pewnie będzie kupić jakiś na próbę, tylko jaki? Polecacie coś?
Druga sprawa. Myślałem nad założeniem drugiego rusztu pod kątem w stosunku do tego co mam teraz, wodne ustrojstwo :-P cel jeden, żeby węgiel przesuwał się sam w stronę palnika. Chyba nie musi być to duży kąt, kwestia tylko klinowania się węgla. Przy okazji próbowałbym podnieść tą cegłę z otworami PW żeby jej nie zasypało zsuwającym się węglem.
Trzecia sprawa ;-) 3cm mam faktycznie od ściany wymiennika do rur ale teraz zdystansowałem ściankę szamotową od rury na około 1,5 cm. Więc prześwit ogólnie ma teraz 4,5. Na 3cm brakowało ciągu.
No i czwarta sprawa. Czym uszczelnić drzwiczki? Faktycznie jest trochę lewego powietrza.
Acha i jeszcze jedno. Komora zasypowa jak i ruszt ma teraz wymiary 32 szer x 16 głębokości. Jedyne co mógłbym zrobić to dac po bokach płytkę szamotową i zmniejszyć szerokość do 24. Ale czy jest sens? Innych proporcji nie uzyskam. Brak możliwości technicznych ;-)

Juzef
10-01-2014, 15:36
Parę postów wcześniej ktoś napisał, że w GS gazy rozłażą się po komorze zasypowej i gdyby je zebrać i wymieszać z powietrzem, przepuścić przez palnik, to byłoby lepiej... to gotowe rozwiązanie kanału dopalającego z dyszą/zwężką. Nie nada się jednak?
Powiem więcej: mjut! Bo spróbowałem coś podobnego. Niestety nie było to trwałe ani wygodne rozwiązanie i mocno ograniczyło moc, ale jak na taką zimę wystarczało i używałbym go dalej, ale część konstrukcji uległa biodegradacji.

Po pierwsze mam ściany paleniska w Camino obłożone cienkim szamotem. To sprawiło, że w pewnym momencie wpadłem na pomysł zakrycia paleniska częściowo od góry szamotem (https://www.dropbox.com/s/jaqpy5ib5vn6ts8/DSC02336.JPG). Jedna cegła poszła na tył, druga na przód, a na środku został otwór 25x10cm. Jak mówiłem, ograniczyło to moc, ale też pozwoliło nieźle dopalić gazy, zwłaszcza gdy węgla napcha się pod sam wierzch i szamot jest gorący.
Choć to jeszcze było mało. Potem pod ten otwór zainstalowałem prostokątną konstrukcję z profilu stalowego 14x14mm, która podawała powietrze spod rusztu. Efekt można na tym filmiku zobaczyć (https://www.dropbox.com/s/bdcg5k437xfom43/palnik.mts). Piekiełko niezłe. W kotle zamiast sadzy zaczął się osiadać tylko zabarwiony na czarno lotny popiół ;) Niestety ta konstrukcja podająca powietrze spod rusztu wytrwała 2 tygodnie, po czym spróchniała doszczętnie. Nie była też zbyt wygodna.

QIM
10-01-2014, 18:19
233940
Mam jedno pytanie: gdzie kończy się ruszt? Przed tym klinem? Czy nie powoduje to zassania zimnego PG spod rusztu prosto do palnika?

Dikij.Petia
10-01-2014, 19:09
Mam jedno pytanie: gdzie kończy się ruszt? Przed tym klinem? Czy nie powoduje to zassania zimnego PG spod rusztu prosto do palnika?
Ruszt kończy się przed klinem, w tym miejscy akurat znajduję się żarzący koks. Klin jest szczelny.

rmenel
10-01-2014, 19:27
Witam wszystkich. Mam wątpliwą przyjemność posiadać kocioł PER EKO KSW 12. Założyłem KPW z profilu 4x4 cm, uszczelniłem otwory przy dźwigni ruchomego rusztu po obu stronach kotła. Dołożyłem dodatkowo wełnę w miejscach w których jej nie było. Uszczelniłem pionowy ruszt a teraz myślę nad poprawą odbioru ciepła, gdyż pomimo czystego spalania zużycie węgla nie jest zadowalające. Dom w szeregu, parter ok. 80 m2 i ok. 20 m2 piwnica ( z czego 10 m2 to kotłownia. Ściany 5cm styropianu, strop 15 cm granulatu styropianowego. Paląc od góry około 9 kg węgla (orzech - nie znam pochodzenia) osiągam maksymalnie 5h stałopalności. Czy dołożenie szamotowej półki w miejscu wskazanym na obrazku poprawi odbiór ciepła przez wymiennik mojego kotła i czy może wpłynąć na wydłużenie czasu palenia?234321

Myjk
10-01-2014, 19:47
Po pierwsze mam ściany paleniska w Camino obłożone cienkim szamotem. To sprawiło, że w pewnym momencie wpadłem na pomysł zakrycia paleniska częściowo od góry szamotem (https://www.dropbox.com/s/jaqpy5ib5vn6ts8/DSC02336.JPG). Jedna cegła poszła na tył, druga na przód, a na środku został otwór 25x10cm. Jak mówiłem, ograniczyło to moc, ale też pozwoliło nieźle dopalić gazy, zwłaszcza gdy węgla napcha się pod sam wierzch i szamot jest gorący.
Ha! Podobną konstrukcję budowałem od dwóch dni i testowałem. Z tym, że po zmniejszeniu komory miałem inne ustawienie płytek. Dwie weszły z boku i po środku powstał palnik. Ale był zbyt duży. Dzisiaj dorzuciłem jeszcze jedną płytkę po środku, dzięki czemu powstały dwa "palniczki" -- i to jest chyba to (jako że KPW rozrzuca powietrze promieniście na 360 stopni)!


http://www.youtube.com/watch?v=T96xFdGgy_4

To jest stan sprzed chwili, już po rozgrzaniu instalacji, a więc piec leci na małej mocy (a i otwarcie drzwiczek dołuje automatycznie płomienie). I rzeczywiście piec można pędzić na bardzo małej jak i całkiem sporej mocy (można zagotować wodę). Martwi mnie tylko, gdy w końcu dojdzie do sytuacji że miarkownik domknie PG, czy nie będzie wybuchu. Pali się bardzo czysto górą, ale zasyp jest mocno zadymiony. Druga sprawa, wrzuciłem tylko ~10kg węgla, ale po 3h zasyp jest już praktycznie cały zajęty. :( Jutro, jeśli będą zainteresowani sporządzę szkic 3D z mojej konstrukcji (uzupełnionej ostatnio o ytong zamiast rozpadającej się waty).

lysy1l
10-01-2014, 19:49
Kolego rmenel, można palić" papierowym węglem" 22-24Mj/kg i Twój wynik nie będzie mnie dziwił, a można palić smokiem 29-30 Mj/kg i będzie to nieco dziwne.
Nie wpadłeś na to, że może mieć to znaczenie?

ordy
10-01-2014, 19:54
rmenel taka półka szamotowa na pewno pomoże w dopalaniu gazów, oraz to że powietrze z KPW będzie dmuchało "pod prąd" prosto w wychodzące gazy z paleniska. To może wydłużyć stałopalność (lepsze dopalanie gazów = mniejsza strata w postaci dymu i sadzy)
Jak zamierzasz zamontować tą półkę, czy masz tam jakieś prowadnice w tym EKO KSW lub coś w tym rodzaju?

rmenel
11-01-2014, 07:19
ordy zamierzam narożniki komory zasypowej zabudować szamotem, tak jak ktoś wcześniej zasugerował, prostopadłościanami o podstawie trójkąta prostokątnego. Komora nabierze wtedy kształt zbliżony do ośmiokąta równobocznego a to chyba dobrze. Prostopadłościany ustawię na zaprawie aż do poziomu samej półki, na nich oprę albo "szamotowe podciągi":p lub bezpośrednio odpowiednio dociętą płytkę szamotową z otworem o powierzchni takiej jaką ma otwór oryginalnego wymiennika. Mam nadzieję, że te zmiany wpłyną na wydłużenie spalania.

grego-321
11-01-2014, 08:43
Witaj rmenel.Mam taki sam kocioł i podobny metraż domu jak ty,choć wyniki spalania zdecydowanie lepsze.Może to jednak kwestja opału.Mój kocioł też ma uszczelniony ruszt pionowy i KPW,a do tego szamot na tylnej ścianie i zawirowazce spalin własnej konstrukcji. Od dłuższego czasu też się zastanawiam nad dołożeniem takiej półki z tą różnicą,że chcę ją zamocować do cegieł na tylnej ścianie pieca.Jakoś tylko nie mogę się do tego zabrać,więc jak zrobisz swoją daj znać co i jak.

Myjk
11-01-2014, 16:34
OK, po przetestowaniu wczoraj "palnika" było fajnie tylko na początku. Potem piec znowu przysnął. Wynikiem był nieco upaprany wymiennik. Dzisiaj rozpaliłem w dzień tak samo jak wczoraj, z "palnikiem", i okazało się, że nie pali się czysto (całkiem spory kopeć z komina) prawdopodobnie przez PW za palnikiem a nie przed.

Szybko zatem, na palącym się piecu, zmodyfikowałem patent i płytkę położyłem w poprzek opierając ją na dwóch zewnętrznych płytkach i przesuwając na tył. Powstało więc "palenisko" ~18x12 cm będące jednocześnie dopalaczem. Nieco zmodyfikowałem KPW tak aby mniej rozpraszała powietrze na boki, a bardziej dawała w dół w centrum utworzonego paleniska.

Teraz piec pracuje sobie spokojnie, pomimo niskiej temperatury wody (46-48sC na wyjściu), bardzo ładnie reaguje na PG i momentalnie się rozpala, nie przysypia. Węgiel sobie powolutku gazuje na minimalnej szparce regulowanej przez miarkownik. Ale niestety nie zdąży jeszcze odgazować a góra się wypala i znowu przysiada. Czy to znaczy że zasyp jest zbyt wysoki w stosunku do powierzchni? Czy może to nadal "problem" komina?

Ponadto po wymianie paru PW z QIM (dzięki za wspomaganie) i na tle uwagi LR o przewymiarowaniu kotła (co ciągnie za sobą nie tylko zbyt duże palenisko, ale także przewymiarowany wymiennik) zaślepiłem dwa otwory w wymienniku mojego Zębca.

Teraz pali się idealnie, nie ma nawet smugi z komina. Jedyny mankament to drzwiczki zasypowe gorące jak szlag i po 3/4 zasypu przysypianie. Mimo tego to najlepsza do tej pory konfiguracja dlatego parę szkiców zmian poniżej. Legenda:

Żółty - Wata
Szary - ytong
Czerwony - szamot

http://emide.pl/piec5.png
http://emide.pl/piec55.png
http://emide.pl/piec555.png
http://emide.pl/piec5555.png

Jak widać, cały szamot znajduje się w obrębie gdzie w czasie gazowania panuje żar i płomień. Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że to jedyne sensowne miejsce dla szamotu.

Słowo o rozpalaniu. Świeży węgiel ląduje do poziomu podstawy cegły szamotowej. Do połowy wysokości cegły niedopalony koks. Na to wchodzi w miarę szczelnie ułożone, ale pocięte na 4-6cm grubości szczapy, drewno (najczęściej ze starych desek) tak, że stykają się z płytkami szamotowymi wiszącymi powyżej. Na środku kładę trochę drobniejszych szczapek, palnik w łapę, krótkie bzyknięcie i zamykam drzwi. Szybko piec zaczyna szaleć przy ostatnich wiatrach. Płytki szamotowe z góry na czas załadunku zwyczajnie zdejmuję, tuż przed rozpaleniem układam jak widać na szkicach. PG zostawiam bardzo delikatnie uchylone (3-4mm). I to tyle z obsługi.

QIM
11-01-2014, 18:19
--> Myjk
Nie ma za co :) Twoje ryzyko, że mnie posłuchałeś :)
Napisz parę słów o temperaturze spalin w momencie przysypiania.

ordy
12-01-2014, 11:08
Myjk czy myślałeś może żeby zamiast tej połówki ytonga i wełny dać po prostu cały ytong na tył. Czy kleisz tego ytonga na zaprawie szamotowej czy tylko narazie "prowizorycznie" popiołem i wełną ?
Jaką masz obecnie max wysokość zasypu? Czy przysypianie nie jest związane ze zbyt wysokim zasypem lub po prostu zbyt długo zamkniętą klapą PG?
Może też przysypiać ze względu na ten "tajemniczy" węgiel co go masz :cool: np.Marcelek lubi przysypiać przy wyższych zasypach, tworzy się skorupa na górze która blokuje powietrze.

Myjk
12-01-2014, 12:19
QIM -> Temperatura spalin gdy sobie palenisko przyśnie (niedawno sprawdzałem) i idzie kopeć z komina oscyluje około 100-110 sC (mierzone w czopuchu w miejscu gdzie była kiedyś rozeta). W tym samym momencie termometr Zębca pokazuje 70-80sC. Tylko dzisiaj jeszcze jedną modyfikację wprowadziłem, mianowicie od frontowej ściany na zasyp węgla a tuż pod dwie płytki, położyłem cegłę szamotową. Palenisko nie przysnęło zupełnie, jest czarne, ale płomienie się pojawiają. Mimo tego idzie lekki kopeć z komina. Co ciekawe jak dorzucę parę drewienek na górę, to momentalnie komin się czyści i pali się zupełnie bez dymu do czasu przymknięcia PG.

Mimo tego po wczorajszym paleniu wymiennik był czyściutki i biały. W końcu.

ordy -> Myślałem, oczywiście. Ale z lenistwa i trochę też braku czasu nie zrobiłem tego. Nic nie jest poklejone, póki co nadal testuję, więc jest to maksymalnie na wcisk i pozasypywane. Sugerujesz, że coś przedmuchuje "bokiem" i stąd problemy ze startem po dłuższym przymknięciu PG? Zasyp jest wysokości 35-40 cm (do płytek szamotowych). Myślę, że należy liczyć te 35cm samego węgla (bo 5 cm to drewno rozpalające). Ten mój tajemniczy węgiel nie robi skorupy -- sprawdzałem. On po prostu zwyczajnie stygnie (gaśnie) na górze. Jak rzucę drewno to się rozżarza ładnie. Węgiel płomienie daje bardzo długie -- jak jest przy Marcelu? Długo przymknięta KPG to z pewnością część problemów -- a to z kolei wynika z tego, że instalacja jest prosta jak cep -- bez zaworów, buforów itp. i nie mam gdzie odprowadzać ciepła -- muszę piec przykręcić, bo nie lubię mieć sauny w domu.

W związku z problemami z przysypianiem (tj. nadmiarem mocy) zastanawiam się jeszcze nad zmniejszeniem komory z 40x20 do 27x20 i na górze (tuż pod płytkami) dodania jeszcze dwóch cegieł szamotowych które na czas zamknięcia PG utrzymają wysoką temperaturę dopalacza. Czy to ma szansę zadziałać pozytywnie? Z drugiej strony jeśli ten komin nie ciągnie dopóki nie dostanie ognia, to chyba nic to nie da. Ale co gorsza, wejdzie w zasyp maks. 9-10kg i spadnie zapewne czas pracy co mnie zupełnie nie urządza. :( Choć jak pokazują doświadczenia użytkowników, wcale tak być nie musi że mniejszy zasyp to spadek stałopalności...

zeluzg
12-01-2014, 13:40
Witam, ktoś tutaj kiedyś pisał , że piece Enka P+ są mało ekonomiczne. Jako , że lubię dożyc do doskonałości. Chce się poradzić was czy w tym piecu można coś zakombinować. Szczególnie w górnej jego części ;)

234650

ordy
12-01-2014, 14:59
Węgiel płomienie daje bardzo długie -- jak jest przy Marcelu? Długo przymknięta KPG to z pewnością część problemów -- a to z kolei wynika z tego, że instalacja jest prosta jak cep -- bez zaworów, buforów itp. i nie mam gdzie odprowadzać ciepła -- muszę piec przykręcić, bo nie lubię mieć sauny w domu.

Przy gazowaniu Marcel daje dość długie płomienie, przy końcu gazowania przy wyższych zasypach może być problem z utrzymywaniem płomieni nad zasypem, węgiel na górze jest czarny a na dole jeszcze gazuje - ale przy braku płomieni - dymi. Spada temperatura spalin dość sporo (nawet do 60*), pogarsza się ciąg. Pomaga wygrzebanie "gniazda" z żarem w miejscu gdzie dmucha KPW, zwiększenie uchylenia klapek PG i PW.
Po zmieszaniu Marcela z innym węglem płomiennym typ 31 efekt ten nie powinien występować.

grego-321
12-01-2014, 18:25
Myjk, też miałem problem z przysypianiem pieca. Mam termostaty na grzejnikach i grzejniki są prawie cały czas odcięte więc zapotrzebowanie na ciepło niewielkie. Po 15 godzinach od rozpalenia niedopalonego węgla było pół pieca i musiałem dopalać go drewnem,a kiedy nie było mnie w domu to wyjmować niespalony opał.Po zmniejszeniu paleniska problemu nie ma, a stałopalność nie zmniejszyła się drastycznie. Nie wiem co prawda co będzie przy dużych mrozach,ale póki co nie ma się chyba co martwić:rolleyes:

drozdii
12-01-2014, 19:47
Najlepszy płomienny pomieszany z koksującym.
Jutro jadę po próbkę płomiennego, w całości energetyczny(od miału po kostkę) mam. Będzie tego ze 3 tony.


Trochę bez sensu jak masz 16cm głębokości
Zobaczę co będzie jak dam mieszankę, Ten co mam już 10cm od palnika się ciężko dopala a jak go przesunę do palnika to od razu pełna moc. Ewentualnie dorzucam kilka drewienek i to one dopalają pośrednio węgiel.


Ogólnie, po 3 dniach obserwacji spalanie węgla zmalało i to sporo :) Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia w temperaturach: 5-10 stC i bez silnego wiatru ciężko było zejść poniżej 2kg/h, Dzisiaj było blizko 0, max 4 stC, bardzo wietrznie i w 14h spaliłem 15kg, czyli jakiś 1,1kg/h :D Już jestem z siebie dumny :) Oczywiście temperatura na piecu stała 50stC, na grzejnikach termostaty.

Nie spoczywam na laurach, ponieważ to spalanie jest obarczone pewną niedoskonałością. Teraz jest tak, że po 5-6h palenia na ruszcie zostaje strasznie dużo popiołu i koksików, piec przysypia i trzeba mocno rusztować. Może to wina węgla, który jest w domu. często zdarzają się kamienie więc najwyższej jakości nie jest. Może ten płomienny mi trochę pomoże. Tak czy inaczej coś jeszcze zmienię. Jak nie w piecu to węgiel :D

edit: A dzisiaj (13.01.14) jeszcze filmik nagrałem. Zasadniczo nic na nim nie widać, oprócz komina. Dymu 0 (słownie: zero) i tak ma być :) link:http://www.youtube.com/watch?v=2KwdrGZBs7I

Myjk
13-01-2014, 07:43
Przy gazowaniu Marcel daje dość długie płomienie, przy końcu gazowania przy wyższych zasypach może być problem z utrzymywaniem płomieni nad zasypem, węgiel na górze jest czarny a na dole jeszcze gazuje - ale przy braku płomieni - dymi. Spada temperatura spalin dość sporo (nawet do 60*), pogarsza się ciąg. Pomaga wygrzebanie "gniazda" z żarem w miejscu gdzie dmucha KPW, zwiększenie uchylenia klapek PG i PW.
Po zmieszaniu Marcela z innym węglem płomiennym typ 31 efekt ten nie powinien występować.
Mam dokładnie takie same objawy. :( Nie mam niestety możliwości mieszania różnych węgli. Zastanawiam się, czy to nie jest problem koksików z poprzedniego palenia, które rzucam na górę zasypu. Może wyeliminować ten element na rzecz czystego węgla, który przynajmniej w teorii powinien palić się dłużej niż dawno odgazowany w sensie wypalony koks który z czasem zamienia się w popiół i przestaje grzać?

Wczoraj się wszystko ładnie spaliło. Dzisiaj jest trochę chłodniej, to powinno pójść jeszcze lepiej, bo nie będzie tak przysypiać. Ogólnie ta konstrukcja, w sensie "palnika" w formie przewężenia zasypu na szczycie za pomocą szamotu, się sprawdza. Dlatego chcę jeszcze wykonać coś takiego:

http://emide.pl/piec6.jpg

Chcę wykorzystać oryginalną płytę Żeliwną Zębca (z tego co czytałem spełnia podobną rolę jak szamot, tj. szybko się nagrzewa i daje wysoką temperaturę), wyciąć w niej szparę którędy będzie wpadać PW z KPW. Powietrze będzie zasysane pod płytę, pobiegnie w zasyp, a całość następnie w stronę szeregu cegieł, gdzie są dwie szczeliny pomiędzy cegłami tworzącymi "palniki". Spowoduje to, że góra zasypu zawsze będzie dotleniona i nie będzie przysypiać jak to ma miejsce obecnie. Ponadto to byłoby fajne rozwiązanie z punktu obsługi, ponieważ nie musiałbym się "bawić" z każdorazowym wyjmowaniem i układaniem płytek szamotowych na szczycie w celu utworzenia "palnika". W zamian za to rozpalałbym drewno w pobliżu cegieł, przesuwał płytę z tyłu kotła do siebie (tak jak to działa normalnie) i temat z głowy. Myślicie, że to ma szansę zadziałać tak jak myślę i warto temat przebadać?


Po zmniejszeniu paleniska problemu nie ma, a stałopalność nie zmniejszyła się drastycznie. Nie wiem co prawda co będzie przy dużych mrozach,ale póki co nie ma się chyba co martwić:rolleyes:
Mam podobne doświadczenia, dlatego rozważam jeszcze zmniejszenie komory. Niewykluczone, że mniej opału by szło przy zbliżonej stałopalności. W końcu doczekałem się niższych temperatur, to trochę się rozjaśni w tym temacie. ;)

andrzej9923
13-01-2014, 10:57
Przez 3 ostatnie dni testowalem pewien sposob zaladunku wegla ktory juz kiedys w poprzednim kotle stosowalem z powodzeniem.Ruszt ma wymiary ok 28x20.Robilem z deseczki taka przegrode pionowa,blizej drzwiczek wrzucalem gruby popiol i niedopalony wegiel a do drugiej przegrody tej dalszej wrzucalem wegiel.Pozniej ta deseczke wyjmowalem i powstawal zaladunek dwuwarstwowy pionowy,ok 8cm popiolu i 20cm wlasciwego opalu.Mam wrazenie ze teraz lepiej dopala sie wegiel i stalopalnosc lekko wzrosla,np wczoraj po zaladowaniu 4 pelnych sztychowek wegla tj.1/3 calej faktycznej komory ktora ma wymiary 28/20 i wys.ok 48 po 15,5 godz temp na piecu taka jak byla ustawiona na miarkowniku ok 62 st.Pozniej poszlem spac i nie wiem jak dlugo grzejniki byly cieple.Ladujac normalnie wegiel palilo sie ok 14godz z temp ok 70st.

pawel3410
13-01-2014, 11:20
myjk
też coś takiego próbowałem z płyta i efekt był dość obiecujący ale wydaje mi sie, że lepiej zrobić jedno wyjście z palnika i podać troche pw nad niego. u mnie pojawiły sie nad palnikiem niebieskie płomienie nawet gdy płomienie z samego palnika nie wychodziły.

PaulAdmin
13-01-2014, 12:14
Witam.

Na początku gratulacje, szczególnie dla założyciela tematu bo to istne kompendium wiedzy na temat ogrzewania.

Chętnie przedstawię jak wygląda to u mnie a i może dowiem się czy coś można jeszcze poprawić. Mój piec to 10letni SKAM miałowy rozpalany od góry, nominalnie 25KW mocy, sterownik z dmuchawą na górze, około 40kg zasypu, ogrzewa cwu przez wężownice i 140m2 słabo docieplonego domu piętrowego.

Więc stałopalność jaką udało mi się uzyskać to 36-38 godzin na jednym zasypie średniej jakości miału ale przy temperaturach 0 stopni, zastanawiam się czy jeszcze da się poprawić ten wynik na zadowalające 36 godzin podczas mrozów. Jak do tej pory piec pracuje na temperaturach 45 stopni w cieplejsze dni i w miarę potrzeby temperatura jest zwiększana do 50 stopni gdy temperatura spada w okolice -10 stopni. W mieszkaniu utrzymuje się 24 stopni. Zastanawiam się czy da się jeszcze coś z tego wycisnąć, czy może montaż podajnika załatwi sprawę?

Myjk
13-01-2014, 12:59
myjk
też coś takiego próbowałem z płyta i efekt był dość obiecujący ale wydaje mi sie, że lepiej zrobić jedno wyjście z palnika i podać troche pw nad niego. u mnie pojawiły sie nad palnikiem niebieskie płomienie nawet gdy płomienie z samego palnika nie wychodziły.
Zaplanowałem dwa "palniki" ponieważ wydaje się, że wtedy zasyp będzie się równiej palić. Chciałem uniknąć sytuacji, że w narożnikach, tam gdzie są dwie cegły obok siebie będzie zbyt mocno beztlenowo. Kierownica pakująca PW w dziurę w płycie z pewnością nie będzie szczelna, toteż zawsze będzie trochę powietrza także za palnikiem. Pytanie tylko: czy to wystarczy?


Poza tym jeszcze jeden "patent" przyszedł mi do głowy przy okazji tego powyższego szkicu z płytą żeliwną -- bo cały czas mam na uwadze, że trzeba wygaszać piec, a chciałbym jednak mieć możliwość pracy ciągłej przez dosyp. Niedawno pisałem, że Zębca nie da się sensownie przerobić na DS, ale próbuję. Konstrukcja miałaby przypominać DS (zgodnie z sugestiami kolegów) z palnikiem, lecz nie z tyłu, a z boku i wyglądać tak:

http://emide.pl/piec7.jpg

Jak widać nadal czynny udział ma brać oryginalnie suwana płyta. Doszła poprzeczna ścianka dzięki czemu powstała komora zasypowa (23x17cm) oraz "komin" (14x17cm). Komin nie jest wyraźnie odseparowany, ale myślę że dzięki cegłom szamotowym tylko po stronie komina ciąg będzie na tyle duży, iż nie będzie to rzutować na pracę. Ten trójkątny pięciościan ma kierować paliwo do palnika, ale mam z nim mieszane uczucia. PW będzie naturalnie podawane, jak poprzednio, w dziurę płyty żeliwnej. Nie wiem tylko co z PG wtedy. Jak to widzicie koledzy palący DS? Warto podchodzić w ten sposób do tematu? Coś tu wymaga drastycznych poprawek? Mogę się tylko domyślać, że będzie spory problem przy odsunięciu płyty w celu dosypania paliwa, bo wszystko co rozpalone na dole pójdzie w górę -- najkrótszą drogą.

defender
13-01-2014, 14:06
Witam wszystkich,



ja tak juz czytam od dawna o tym paleniu i jakoś trochę się boję. Na tej stronce o czystym ogrzewaniu jest cały wykład z dostosowaniem pieca. Jestem laikiem w tym temacie więc jakoś nie moge się odwazyć. Do rzeczy jednak.



Mam piec 20kw elektromet Solei z dmuchawa i komputerowym sterowaniem. Do ogrzania 117m2 (jedno piętro). Dom docieplony 10 cm styropianu, rura kominowa tylko 12stka (wsadzona do komina)



Podłaczenie wygląda tak, że mam piec z którego idzie rura czopucha w poziomie, jakies 50-70 cm nastepnie jest pionowa rura w kominie ktora to wszystko zaciąga i wywala ponad dach.Taki kąt prosty. Taki stan kupiłem od starego właściciela.



Moje pytania: czy jeżeli wiem, że komin w miejscu wyczystki (czyli tego miejsca gdzie kończy się czopuch i w pionie zaczyna się rura kominowa)jest nieszczelny i za bardzo nie mam jak tego obecnie uszczelnić (musialbym wycinać cegły z komina i robic jakieś zasuwy) to czy przy tak nieszczelnym kominie moge palić od góry? Chodzi mi o to czy to jest bezpieczne a nie o to, ze np. troche więcej spalę przez tą nieszczelność.



Drugie pytanie co z przesłoną dmuchawy. Każdy pisz einaczej więc sam już nie wiem. Obroty wentylatora mam obecnie na 20% a przesłonę tak gdzies na 5-7 cm (10 procent możliwego prześwitu). Czy mam wyłączyć dmuchawe i szczelnie zamknąc przeslonę? Komin mam dopiero wyczyszczony więc cug jest mimo malego przekroju komina.



Pozdrawiam i czekam na info w tym temacie.



Piotr

QIM
13-01-2014, 16:23
--> defender
Palenie z dmuchawą, która wytwarza nadciśnienie w kotle i kominie jest bardziej niebezpieczne niż palenie przy pomocy ciagu naturalnego. Komin musi być szczelny, więc o ile dbasz o bezpieczeństwo swoje i rodziny, napraw to.
--> Myjk
Jestem pełen podziwu :) ale nie byłbym sobą, gdybym się nie przyczepił do czegoś. Moim skromnym zdaniem:
- pod palnikiem musi być szczelny ruszt, jak to specjaliści wcześniej pokazali.
- jak rozwiążesz uszczelnienie przegrody od strony rusztu pionowego?
- w DS komora paliwowa powinna rozszerzać się ku dołowi, aby opał się nie zawieszał.

Myjk
13-01-2014, 17:53
QIM podziw dla kombinacji a'la Adam Słodowy? Tylko eleganckiego wskaźniczka mi jeszcze brakuje. ;) Żadne czepialstwo tylko cenne uwagi. O ile GS już troszkę opanowałem, tak DS to dla mnie zupełna zagadka. Czyli cały "komin" za palnikiem ma być absolutnie szczelny? Uszczelniać pewnie trzeba będzie szamotem i zaprawą. Innej opcji nie widzę. Myślisz jednak, że to ma szansę zadziałać po tych poprawkach?

Kanarek66
13-01-2014, 17:58
Myjk.
Witam. Miałem kilka lat temu SWK czego ja tam nie budowałem i tak grzał głównie komin. Najlepsze było spalanie od góry z podawaniem PW pod płytę żeliwną. Nabyłem Logano 111 20kW ,zmniejszyłem palnik , zrezygnowałem z części ruchomego rusztu,uszczelniłem pokrywy ,dorobiłem odpopielanie z mechanizmu wycieraczek samochodowych i jestem zadowolony bo mam prawie kocioł z podajnikiem. Dosypuję rano i wieczorem , wymieniam pojemnik z popiołem i działa na miarkowniku. Wygaszam co dwa tygodnie w celu czyszczenia. Warunek węgiel nie spiekający się, najlepiej bez kamieni, mozna dosypać zrębki itp. Potrzebę majsterkowania spełniam co jakiś czas nową wersją palnika z szamotu. Palecam podobne kotły bo to są naprawdę DS. Pozdrawiam palaczy i Królów Pieca.

ordy
13-01-2014, 18:10
Myjk pamiętam że już robiłeś próby z tą płytą żeliwną i uzyskiwałeś dobre efekty - czyste spalanie. Aby jeszcze polepszyć sytuację możesz przykręcić/przymocować płytki szamotowe pod płytą, wtedy taka tafla-półka szamotowa będzie bardzo dobrze dopalać gazy. Płomienie na swych końcach nie będą brudzić i produkować sadzy, tylko zetknąwszy się z rozgrzaną do czerwoności taflą szamotową-deflektorem będą się dopalać niemal w 100 % - czyli brak dymu i maksimum stałopalności. Pomyśl nad dostarczeniem PW także nad tą płytę, co nie dopali się przed palnikiem i w palniku, będzie miało szanse na dopalenie się za palnikiem. Może wyjść z tego niemal idealny kocioł GS. Podobne podwójne dostarczanie PW pod i nad deflektor stosowali już ZUG i łysy1 z bardzo dobrymi wynikami - i to z Marcelem oczywiście ! Wymienniki i kominy mieli jak przy paleniu koksem.

Próbuj, Królu Pieca :cool:
trzymamy kciuki !

Migdał
13-01-2014, 18:26
Myjk ja daję PP przez komorę zasypową bez miarkownika. Po spaleniu węgla zostaje trochę węgla dodaje nowego i dalej.Palę tak dwa tygodnie prawie ciągle.

QIM
13-01-2014, 18:36
--> kanarek66
koledze Myjk'owi jak na złe nie chce ten SWK grzać komina... Poczytaj ile problemów miał z tego powodu :)
--> Myjk
kiedyś podesłałem Ci linka do innego forum z rysunkiem "dopalacza" w SWK.
Kanał za dyszą...
U jednych sprawdza się podanie całego powietrza do spalania pod ruszt, bez PW.
Inni destylują podając PG ogrzane nad opał. Dodatkowo podają regulowane powietrze dopalające do kanału za dyszę. Mnóstwo prób i kombinacji...

Kanarek66
13-01-2014, 18:48
[QUOTE=QIM;6312956]--> kanarek66
koledze Myjk'owi jak na złe nie chce ten SWK grzać komina... Poczytaj ile problemów miał z tego powodu :)
Przecież za płomienicami jest tylko czopuch (czyszczony?) nie rozumiem..

Patryk1999
13-01-2014, 18:53
Witaj Last Rico

Na początek wielkie dzięki, za co? Za to że dzięki tobie skończyły się moje ponad 10-o letnie męki spędzone w kotłowni, polegające na średnio co trzy dniowym czyszczeniem pieca i komina z mokrej smoły. Przez tyle lat nikt nie potrafił doradzić mi co z tym zrobić, ani różnego rodzaju fachowcy, ani kominiarz, radzili zmienić drewno, bo paliłem głównie sosną, "zmień na liściaste" dobra niech wam będzie- jest brzoza 2lata sezonowałem, zadowolony wkładam do pieca no i co? To samo od drzwiczek po sam czubek komina smoła. "No bo to musi być dąb" powiedział następny fachowiec. No dobra, to samo od nowa, póki co sosna a dąb schnie 2 lata. Znowu pełna euforia dąb do pieca i co? To samo. Ręce opadają, koniec z drewnem mówię sobie- przechodzę na węgiel. I co? Nie uwierzysz, to samo, pewnie węgiel złej jakości (a był najdroższy na składzie). Ostatnia szansa, na tę zimę kupiłem orzech przez wielu polecany, i co? To samo. Nie wiem co mnie natchnęło(był październik) włączyłem komputer- google- szklista smoła i co? 234882 Po tylu latach męczarni, po wyprodukowaniu kilku wiader smoły skończyły się moje męczarnie, teraz palenie to czysta przyjemność, gdy rozpalam od nowa patrząc na wnętrze kotła ciągle nie mogę w to uwierzyć. Wielkie dzięki Last Rico. Mam jeszcze jedną prośbę, zerknij proszę na szkic mojego kotła i dołączone zdjęcia, co mogę jeszcze zrobić aby zwiększyć stałopalność gdyż wobec innych forumowiczów jest trochę mała, wynosi około 12h przy maksymalnym zasypie około 15kg do ogrzania 110m2. Przeróbki zrobiłem zgodnie z twoją instrukcją tzn. jest to kocioł zwykły od rzemieślnika więc pracy było sporo- uszczelnienia drzwiczek, miarkownik ciągu, klapka PG, KPW z odwracaczem ciągu, zobacz na zdj. czy o to chodziło, kocioł cały ocieplony. Nie próbowałem zatkac górnej szczeliny i palić od dołu gdyż mocno mi się wydaje że szczeliny między rusztami wodnymi są zdecydowanie za wąskie(dołączone zdj.). Te drugie dorobione ruszta na drugim zdj. i zaznaczone na czerwono na szkicu, zrobiłem bo się trochę dusiło, teraz lepiej się wypala. Przeanalizuj to wszystko i proszę odpowiedz. Acha przyszła mi jeszcze jedna myśl, otóż co sądzisz aby ten nieszczęsny wiszący wymiennik wyciąć i po bokach zaślepić, przymierzałem się do tego i myślę że byłoby to do pospawania, ale czy to będzie działać? Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję, serdecznie pozdrawiam i cierpliwie czekam na odpowiedź.

Patryk1999
13-01-2014, 19:07
Sorry zdj. nie weszły oto one.

234883234888234889

ronuch
13-01-2014, 21:36
Znawcy tematu mam szybkie pytanko - czy po odgazowaniu węgla podczas spalania koksu mają być na wierzchu widoczne niebieskie płomyczki czy nie?
Do tej pory paliłem od góry w przewymiarowanym Viadrusie i w zasadzie zadowolało mnie to ale po 15 godzinach musiałem juz chodzić grzebać w piecu bo wygasało. Czytając że zmniejszacie piece postanowiłem tez spróbować tyle, że ja ułożyłem cegły szamotowe i zasypałem je popiołem. I dziś podczas pierwszej próby palenia po ok 7 godzinach gazowania zamknołem PW i dalej na weglu widać niebieskie płomyczki - tak ma być?
Propo moich wcześniejszych pytań o zawór 4d dałem sobie spokój - a myślał będę o tym w nowym domu :)

dex001
13-01-2014, 22:34
Myjk.
Witam. Miałem kilka lat temu SWK czego ja tam nie budowałem i tak grzał głównie komin. Najlepsze było spalanie od góry z podawaniem PW pod płytę żeliwną. Nabyłem Logano 111 20kW ,zmniejszyłem palnik , zrezygnowałem z części ruchomego rusztu,uszczelniłem pokrywy ,dorobiłem odpopielanie z mechanizmu wycieraczek samochodowych i jestem zadowolony bo mam prawie kocioł z podajnikiem. Dosypuję rano i wieczorem , wymieniam pojemnik z popiołem i działa na miarkowniku. Wygaszam co dwa tygodnie w celu czyszczenia. Warunek węgiel nie spiekający się, najlepiej bez kamieni, mozna dosypać zrębki itp. Potrzebę majsterkowania spełniam co jakiś czas nową wersją palnika z szamotu. Palecam podobne kotły bo to są naprawdę DS. Pozdrawiam palaczy i Królów Pieca.

Święte Słowa!!!:yes:

snajperf1
13-01-2014, 23:40
To teraz ja się pochwalę czystym spalaniem oraz zadam kilka pytań jeszcze, bo człowiek uczy się każdego dnia :)

Po kilku tygodniach wprawy doszedłem już ile węgla wrzucić żeby palić daną liczbę godzin, teraz trzeba poczekać na jakieś mrozy, żeby przetestować tą metodę. Każdy z domowników zauważył poprawę. Ojciec ostatnio podczas czyszczenia pieca zauważył, że węgiel spala się do końca i że popiół jakiś taki bardziej bielszy. Chcąc nie chcąc zostałem teraz głównym rozpalającym w domu. Także spalanie od góry jak najbardziej na PLUS.

Pytania
- Przed rozpaleniem wyciągam niewypalony węgiel z poprzedniego dnia i mieszam go z świeżo rzuconym węglem do pieca. Czy ten spalony węgiel ma jeszcze jakieś właściwości, które można z niego wyciągnąć podczas drugiego spalania?

- Zauważyłem że gdy węgiel pali na górze to tak z dwie godziny po rozpalaniu gdy otworze dolne drzwiczki widzę, że pojawia się już żar na samym dole. Czy tak powinno być? Wydaje mi się, że gdzieś robię błąd, skoro węgiel ma się spalać stopniową z góry na dół.

- Mam problem z ustawieniem temperatury pieca. Tzn jak mam ustawić ten miernik, aby pokrywa na dolnych drzwiczkach zamykała się automatycznie. Połączona jest ona z łańcuszkiem z pokrętłem na górze pieca, gdzie narysowana jest skala temperatur. (mogę zrobić zdjęcie jak niezrozumiałe).

A na koniec moja metoda rozpalania:
Na sam dół kładę grube kawały węgla, na które sypie nie do końca spalony węgiel z poprzedniego dnia. Całość przysypuje drobniejszym węglem. Komora pieca nie jest zasypana w połowie (w plusowe dni spokojnie w piecu pali się przez 8h). Na to trochę drewna i papier. Z komina przez pierwsze kilkanaście minut czarny dym, który stopniowo się zmniejsza, aż w końcu zanika. Przy 50 stopniach na piecu zamykam ręcznie dolną klapkę i wsadzam zapałkę, aby zostawić jakiś dopływ powietrza (dobrze robię?). Gdy już widzę, że palenisko się wypala i na piecu temp. 35-40 stopni, otwieram dolne drzwiczki, aby węgiel wypalił się. Z niecierpliwością czekam teraz na mroźniejsze dni, aby zwiększyć załadunek węgla i przetestować w nowych warunkach spalanie. Efekty widoczne i to najważniejsze!

Moim największym problemem jest właśnie utrzymanie właściwej temperatury pieca. Gdy jest już 50 stopni przymykam dolną klapke (ręcznie, bo nie potrafię tego miernika z łańcuszkiem ustawić), ale po godzinie zdarza się, że temperatura wzrośnie nawet do 70 stopni. Całkowite zamknięcie klapki powoduje gwałtowny spadek temperatury. Tata w takim przypadku zmniejsza przepustowość w rurze, która doprowadzana jest do komina. Gdzieś czytałem, że jest to niebezpieczne i ja za każdym razem mam tą rurę otwartą. Jakieś rady?

andrzej9923
14-01-2014, 01:06
[QUOTE=snajperf1;6313474]To teraz ja się pochwalę czystym spalaniem oraz zadam kilka pytań jeszcze, bo człowiek uczy się każdego dnia :)

Po kilku tygodniach wprawy doszedłem już ile węgla wrzucić żeby palić daną liczbę godzin, teraz trzeba poczekać na jakieś mrozy, żeby przetestować tą metodę. Każdy z domowników zauważył poprawę. Ojciec ostatnio podczas czyszczenia pieca zauważył, że węgiel spala się do końca i że popiół jakiś taki bardziej bielszy. Chcąc nie chcąc zostałem teraz głównym rozpalającym w domu. Także spalanie od góry jak najbardziej na PLUS.

Pytania
- Przed rozpaleniem wyciągam niewypalony węgiel z poprzedniego dnia i mieszam go z świeżo rzuconym węglem do pieca. Czy ten spalony węgiel ma jeszcze jakieś właściwości, które można z niego wyciągnąć podczas drugiego spalania?

- Zauważyłem że gdy węgiel pali na górze to tak z dwie godziny po rozpalaniu gdy otworze dolne drzwiczki widzę, że pojawia się już żar na samym dole. Czy tak powinno być? Wydaje mi się, że gdzieś robię błąd, skoro węgiel ma się spalać stopniową z góry na dół.

- Mam problem z ustawieniem temperatury pieca. Tzn jak mam ustawić ten miernik, aby pokrywa na dolnych drzwiczkach zamykała się automatycznie. Połączona jest ona z łańcuszkiem z pokrętłem na górze pieca, gdzie narysowana jest skala temperatur. (mogę zrobić zdjęcie jak niezrozumiałe).

A na koniec moja metoda rozpalania:
Na sam dół kładę grube kawały węgla, na które sypie nie do końca spalony węgiel z poprzedniego dnia. Całość przysypuje drobniejszym węglem. Komora pieca nie jest zasypana w połowie (w plusowe dni spokojnie w piecu pali się przez 8h). Na to trochę drewna i papier. Z komina przez pierwsze kilkanaście minut czarny dym, który stopniowo się zmniejsza, aż w końcu zanika. Przy 50 stopniach na piecu zamykam ręcznie dolną klapkę i wsadzam zapałkę, aby zostawić jakiś dopływ powietrza (dobrze robię?). Gdy już widzę, że palenisko się wypala i na piecu temp. 35-40 stopni, otwieram dolne drzwiczki, aby węgiel wypalił się. Z niecierpliwością czekam teraz na mroźniejsze dni, aby zwiększyć załadunek węgla i przetestować w nowych warunkach spalanie. Efekty widoczne i to najważniejsze!

Moim największym problemem jest właśnie utrzymanie właściwej temperatury pieca. Gdy jest już 50 stopni przymykam dolną klapke (ręcznie, bo nie potrafię tego miernika z łańcuszkiem ustawić), ale po godzinie zdarza się, że temperatura wzrośnie nawet do 70 stopni. Całkowite zamknięcie klapki powoduje gwałtowny spadek temperatury. Tata w takim przypadku zmniejsza przepustowość w rurze, która doprowadzana jest do komina. Gdzieś czytałem, że jest to niebezpieczne i ja za każdym razem mam tą rurę otwartą. Jakieś rady?[/QUOTE
Miarkownik ustawiasz w ten sposob ze dobijasz na piecu do 60st,stabilizujesz ja ,lancuszkiem zamykasz klapke dolna tzn dajesz taka dlugosc lancucha zeby zamknela ta klapke i to wszystko.Pamietaj ze ten miarkownik to prostackie urzadzenie,ja go podlaczam np na 60st gdy na termometrze mam conajmniej 50st bo jak ustawisz te ustawienie przy 30st to klapka bedzie duzo twarta i bedzie tzw przepal.
Co do tej klapkiw czopuchu-szyberka, to ja ja przymykam w zaleznosci od temp otoczenia ale nigdy ona nie sluzy u mnie przy regulacji temp.Z nia uwazaj bo ranna pobudka bedzie "utrudniona".Z Twojego postu wnioskuje ze jestes laikiem w paleniu w kotle,takze radze ta klapke utrzymywac otwarta.Tak bedzie lepiej

wushu77
14-01-2014, 06:58
snajperf1:

najlepiej wrzuć zdjęcia pieca i miarkownika. Na początku użytkowania miarkownikiem, również miałem problemy z jego ustawieniem. temp. rzadko zgadzała się z zadaną, były skoki temp. Kluczem okazało się jego podłączenie do klapki, które było pod złym kątem, przez co klapka nie chodziłą płynnie i miarkownik miał problemy z otwieraniem jej. U mnie ze względu na boczne podłączenie miarkownika, musiałem dorobić małe ramię do klapki PG, tak aby miarkownik z łańcuszkiem pracowały po najmniejszej linii oporu. Po kilku próbach udało się, i teraz gdy po rozpaleniu podłączam miarkownik (przy temp. ok45-50 st), i ustawiam go na np. 55 czy 60 st., to trzyma tą temperaturę bardzo stabilnie, bez skoków. No i dokładnie. Klapka PG do końca praktycznie się nie zamyka, bo miarkownik nie pozwala na rozbujanie się pieca ponad zadaną. Zawsze jest minimalnie uchylona, zapewniając stałe dotlenienie zasypu.

p.s. Nikt mi wcześniej nie odpowiedział, czy temperatura spalin rzędu 70-80 st. nie jest ciut za niska? Mam taką temp. przez dużą cześć palenia, szczególnie przy przysypianiu oraz po zgazowaniu. Temp. wody to 60 st. Termometr spalin z tuleją 15cm, (wpuszczone ok. 12 cm.) zamontowany w rurze, w przedłużeniu czopucha.

Myjk
14-01-2014, 07:15
ordy --> Tak, na samym początku jeszcze bez zmniejszania paleniska i kiedy nie mogłem (przez nadmiar smoły i sadzy w piecu) wyciągnąć tej płyty, paliłem z podaniem powietrza pod nią z pomocą kawałka blachy. Stałopalność była super (ponad 24h na zasypie 20kg), ale też nie było czysto i ze względu na dużą komorę i "zatrzymanie" komina zdarzało się fukanie.

Wczoraj znowu mi węgiel usnął przy spaleniu 3/4 zasypu pomimo praktycznie ciągłego podawania PG. Czyli zachowuje się dokładnie tak jak opisany przez Ciebie Marcel -- długie płomienie, ogromna temperatura, a potem zwyczajnie gaśnie niezależnie od ilości PW/PG. Rozgrzebanie "gniazda" u mnie nic nie dało, dopiero drewno go znowu ruszyło i koks z góry rozpalił się do czerwoności. Dochodzę zatem dzięki Wam do wniosku, że należałoby jednak nieco komorę powiększyć i spróbować palić spokojniej, większą powierzchnią, płytszym zasypem, dalej odsuniętym PW i z "palnikami" jak na szkicu-- albo zostawić jak jest, lecz mieć drugi rodzaj węgla (dobrze koksujący) i rzucać go na wierzch aby nie dawał takich długich płomieni i nie przygasał z czasem tak jak robi to obecny.

Kanarek66 --> Ja na prawdę nie mogę zbytnio narzekać jeśli chodzi o zużycie węgla. Tylko zarzucam jakimś ciężkim węglem do spalania i stąd tyle moich problemów, jako nowicjusza.

QIM --> Dzięki. Będę musiał zaraz poszukać na nowo, ponieważ sobie nie przypominam nic takiego. :( Edit. Ponad godzinę szperałem i nie znalazłem odnośnika. Chyba, że nie pisałeś tego bezpośrednio do mnie... to trochę utrudnia sprawę. ;)

wushu77 --> Piszesz o temperaturze spalin czy wody? Gdzie i jak dokonujesz tego pomiaru?

wushu77
14-01-2014, 07:40
Myjk:

Temp. spalin, mierzona termometrem z tuleją, wpuszczoną na ok, 12cm w rurę łączącą czopuch z kominem.

Na zdjęciu: na czerwono zaznaczone miejsce umiejscowienia termometru

zeluzg
14-01-2014, 09:53
Ja dodałem dwie klinkierówki na górną wyczystkę po zewnętrznych stronach. Od razu wydłużyło się spalanie.

235011

QIM
14-01-2014, 16:03
--> Ronuch
forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11219-teorii-nigdy-za-wiele/
--> Myjk
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5274-innowacje-w-kotle-zasypowym-czyli-jak-wyeliminowac-smole/page__st__360#entry108534

JBBN
14-01-2014, 16:25
Jeżeli spalasz czysto to temp 80st jest ok.

ronuch
14-01-2014, 16:54
--> Ronuch
forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11219-teorii-nigdy-za-wiele/
--> Myjk
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/5274-innowacje-w-kotle-zasypowym-czyli-jak-wyeliminowac-smole/page__st__360#entry108534
Dzieki - zabieram sie za lekture

defender
14-01-2014, 19:32
Mam jeszcze kilka pytań odnośnie mojego elektrometu solei 20 kw. Otóż po rozpaleniu węgiel, ktory wrzucam do kotła bardzo się dymi, kiedyś chyba było tego mniej. Może to efekt tego, że obecnie zostawiam otwarte okno w kotłowni i nabiera wilgoci? Jest to możliwe?

Mam jeszcze taki problem, że z ok. 30 kg wrzuconego węgla po wypaleniu mam ok. 5 kg takich spieków? Jak to wyeliminować? Czy to oznacza, że daję za dużo powietrza czy za mało?235139235140235141

Po spaleniu tych 30 kg węgla jest też tyle popiołu. Nie za dużo?

Bardzo proszę o fachową odpowiedź i przepraszam za chaotyczny wpis.

PaulAdmin
14-01-2014, 19:37
Witam.

Na początku gratulacje, szczególnie dla założyciela tematu bo to istne kompendium wiedzy na temat ogrzewania.

Chętnie przedstawię jak wygląda to u mnie a i może dowiem się czy coś można jeszcze poprawić. Mój piec to 10letni SKAM miałowy rozpalany od góry, nominalnie 25KW mocy, sterownik z dmuchawą na górze, około 40kg zasypu, ogrzewa cwu przez wężownice i 140m2 słabo docieplonego domu piętrowego.

Więc stałopalność jaką udało mi się uzyskać to 36-38 godzin na jednym zasypie średniej jakości miału ale przy temperaturach 0 stopni, zastanawiam się czy jeszcze da się poprawić ten wynik na zadowalające 36 godzin podczas mrozów. Jak do tej pory piec pracuje na temperaturach 45 stopni w cieplejsze dni i w miarę potrzeby temperatura jest zwiększana do 50 stopni gdy temperatura spada w okolice -10 stopni. W mieszkaniu utrzymuje się 24 stopni. Zastanawiam się czy da się jeszcze coś z tego wycisnąć, czy może montaż podajnika załatwi sprawę?

Nikt tutaj nie korzysta z pieca miałowego? Chętnie wymieniłbym się doświadczeniem z taką osobą bo ludzie, którzy używają pieca jak im przykazali nie dają wiary, że na takim zasypie trzyma blisko 40h i to bez wybuchów, no i, że do tej pory piec się nie rozleciał od niskiej temaperatury...

QIM
14-01-2014, 19:53
--> defender
Proponuję zacząć od 1 posta tego tematu :) Albo tu: forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C3%84%C2%99gla-kamiennego&p=2952906&viewfull=1#post2952906

--> Pauladmin
montaż podajnika na pewno zmniejszy zużycie opału. A jeszcze bardziej opłaca się ocieplić dom :)

PaulAdmin
14-01-2014, 20:18
Wiem, że montaż podajnika zmniejszy zużycie ale to rozwiązanie zostawiam na przed ostatnim miejscu tuż przed zakupem nowego pieca. Ocieplenie fakt, przydałoby się trochę grubsze ale najbardziej interesuje mnie czy da się wycisnąć więcej z tego co jest na dzień dzisiejszy.. Przecież w tym temacie właśnie o to chodzi, żeby poprawić spalanie przez wydajność i czystość prawda?

Metodą prób i błędów doszedłem do tych wyników które przedstawiłem i tutaj skończyły się moje pomysły więc pomyślałem, że koledzy coś doradzą?

Tak przy okazji oszczędzania środowiska polecam dokument Home SOS Ziemia, daje do myślenia.

Remigiusz.
14-01-2014, 21:07
Widze ze pojawia się kilka więcej osób na forum z Defro Optima :bye:;)

Mam pytanie do tych co robiły sobie polkę dodatkowa nad zasypem jako dopalacz, daje to coś czy raczej nie wiele :confused:

Próbował ktoś dorobić palnik jak to gdzieś pisał mac65 na innym forum :no: Czyli postawienie ścianki szamotu na wysokość zasypu z otworem od spodu oraz odstępem od ścianki przedniej czyli w u nas rusztu pionowego w odległości 3-5cm :)

Myślę nad takim czymś od tylu ścianki i przodu. Żeby nie czekać aż piec wygaśnie i rozpalać od nowa :rolleyes: Tylko palić na okrągło :D

Wyjmowanie niestety żaru nie jest takie łatwe i się mi już kilka razy nie udało bez zadymienia pol piwnicy wiec pierniczę taka zabawę :no: Przeważnie czekam aż wygaśnie i pale od nowa choć często jest tez tak ze nie mam czasu na czekanie bo muszę wyjechać i jak wracam do w domu lodówka :jawdrop:

Piotr45
14-01-2014, 22:38
Mam pytanie. Czy po fazie skoksowania węgla zamykać dopływ powietrza wtórnego czy pozostawić lekko otwarte

wushu77
15-01-2014, 06:41
Ja zostawiam minimalnie uchylone. Ostatnio Last Rico, po pojawieniu się, również pisał że lepiej zostawiać. Jednak osobiście czy z zamkniętą czy otwartą nie zauważyłem specjalnie różnicy w długości spalania. Może spalanie wtedy jest jeszcze bardziej czyste?

Myjk
15-01-2014, 06:41
wushu77 --> Moją skromną opinią, jeśli po "przyspaniu" na górze normalnie pojawia się płomień i dostajesz ciąg w kominie (czyt. pali się czysto), to nie ma się czym przejmować. Wysoka temperatura jest potrzebna do czystego spalania, ale nie w czasie biegu "jałowego" -- że tak użyję nomenklatury motoryzacyjnej. :P U mnie jest problem, bo jak za długo się pali, to szczyt mi przygasa i potem nie chce już ruszyć, czego rezultatem jest kopeć z komina. Co ciekawe temp. spalin wtedy ma dużo więcej niż u Ciebie, bo około 100sC.

QIM --> Dzięki, jesteś niezastąpiony. Wcześniej tego z pewnością nie widziałem. Myślę, że na podstawie tego "projektu" mój układ z cegłami z tyłu komory i płytą ma szansę zadziałać.

defender --> Niedopalanie węgla u mnie wiązało się z dwoma rzeczami. Zbyt dużym paleniskiem (niska temperatura zasypu) i lewym powietrzem (szło bokiem zamiast przez zasyp).


Tymczasem wczoraj obniżyłem zasyp o około 5-8 cm i też przysnął. Trzeba faktycznie dokupić węgla innego i miarować go na szczyt żeby to miało ręce i nogi?

Edit: Może za dużo PW podaję, szczyt się przepala i gaśnie?

paczka662
15-01-2014, 06:48
ordy --> Tak, na samym początku jeszcze bez zmniejszania paleniska i kiedy nie mogłem (przez nadmiar smoły i sadzy w piecu) wyciągnąć tej płyty, paliłem z podaniem powietrza pod nią z pomocą kawałka blachy. Stałopalność była super (ponad 24h na zasypie 20kg), ale też nie było czysto i ze względu na dużą komorę i "zatrzymanie" komina zdarzało się fukanie.

Wczoraj znowu mi węgiel usnął przy spaleniu 3/4 zasypu pomimo praktycznie ciągłego podawania PG. Czyli zachowuje się dokładnie tak jak opisany przez Ciebie Marcel -- długie płomienie, ogromna temperatura, a potem zwyczajnie gaśnie niezależnie od ilości PW/PG. Rozgrzebanie "gniazda" u mnie nic nie dało, dopiero drewno go znowu ruszyło i koks z góry rozpalił się do czerwoności. Dochodzę zatem dzięki Wam do wniosku, że należałoby jednak nieco komorę powiększyć i spróbować palić spokojniej, większą powierzchnią, płytszym zasypem, dalej odsuniętym PW i z "palnikami" jak na szkicu-- albo zostawić jak jest, lecz mieć drugi rodzaj węgla (dobrze koksujący) i rzucać go na wierzch aby nie dawał takich długich płomieni i nie przygasał z czasem tak jak robi to obecny.

Kanarek66 --> Ja na prawdę nie mogę zbytnio narzekać jeśli chodzi o zużycie węgla. Tylko zarzucam jakimś ciężkim węglem do spalania i stąd tyle moich problemów, jako nowicjusza.

QIM --> Dzięki. Będę musiał zaraz poszukać na nowo, ponieważ sobie nie przypominam nic takiego. :( Edit. Ponad godzinę szperałem i nie znalazłem odnośnika. Chyba, że nie pisałeś tego bezpośrednio do mnie... to trochę utrudnia sprawę. ;)

wushu77 --> Piszesz o temperaturze spalin czy wody? Gdzie i jak dokonujesz tego pomiaru?

Myjk - Ty nadal tu ludzi uczysz palić ? jak sam nie umiesz , miałes juz napisane przez pewna osobę jaka tu ma niewątpliwie największe uznanie , że masz niedobry piec , ja ci to też pisałem wielekroć, Nie da się w bylejakim piecu palić bez problemów a do tego z pozytywna sprawnością i długim paleniem na jednym zasypie, Okres grzewczy w PL mamy ok, 5 - 6 miesięcy w roku czyli sporo , a zimę mamy co rok , dobry piec to wydatek ok 2, tyś zł może max do 2700 zł ale taki piec bedzie wdzięcznie wam się odpłacał przez minim, 15 - 20 lat - pozytywnym paleniem , bez fukania i ze stałopalnością na poziomie minm, 30h , i nie rozumię ze ludzie tak się uporczywie rozczulaja nad kupą złomu, TV nowy jak teba kupic nie zastanawiacie sie , ale nad kupnem dobrego pieca już tak , Polecam w google wpisac ,, czyste ogrzewanie,, i poczytać troszeczkę, tam tez jest ranking piecy pod względem klasy energetycznej i po przemyslanym zakupie noewgo pieca sprawdzonego i polecanego , naprawdę palenie nie stanowi zadnego problemu , Lecz że Polak ma tak juz w naturze że będzie motał , drucikami łatał i narzekał przy tym przez kolejna lata ze mu sie palic nie chce,,,Wiem ze nie każdy ma na wydanie od razu 2000 - 2,700 zł ale mozna to zaplanować , w czasie odłożyć, przez rok ,by w kolejnym okresie grzewczym cieszyć sie przyjemności palenia , mozna w starym nieefektywnym piecu palic rok , dwa lata , ale nie kolejne lat 20 ,,,,,

cysiokysio
15-01-2014, 07:17
Rozumiem kolego Paczka 662 twoją myśl przewodnią ale:
Nie powinieneś (wg. mnie oczywiście) krytykować kolegów którzy próbują
poprawiać swoje delikatnie mówiąc - dalekie od ideału kotły. Kto im pomoże
- jeśli sami nic nie zrobią? No kto??? Musimy pamiętać, że podczas takich
prac rodzą się pomysły a to jest motor, na którym potem każdy chce jechać.
:D
Paczka sam komuś drzazgę wytykasz a belki u siebie nie widzisz. Przeczytaj jeszcze raz prośbę LR, może tym razem zrozumiesz.


,,,, jestem tu ponownie w - 20 na zewnątrz,,,, poczytać jak wam fuka ,,,
i trzymaj się tego co napisałeś bo narazie na zewnątrz w okolicach tylko 0*C

cysiokysio
15-01-2014, 07:40
234882 co mogę jeszcze zrobić aby zwiększyć stałopalność gdyż wobec innych forumowiczów jest trochę mała, wynosi około 12h przy maksymalnym zasypie około 15kg do ogrzania 110m2. Przeróbki zrobiłem zgodnie z twoją instrukcją tzn. jest to kocioł zwykły od rzemieślnika więc pracy było sporo- uszczelnienia drzwiczek, miarkownik ciągu, klapka PG, KPW z odwracaczem ciągu, zobacz na zdj. czy o to chodziło, kocioł cały ocieplony. .

Twój wynik nie jest zły, stałopalność bardzo też zależy od typu węgla. żeby wydłużyć spróbój coś bardzej energetycznego (kopalnie np.wesoła , wujek, centrum itp)



Nie próbowałem zatkac górnej szczeliny i palić od dołu gdyż mocno mi się wydaje że szczeliny między rusztami wodnymi są zdecydowanie za wąskie(dołączone zdj.). Te drugie dorobione ruszta na drugim zdj. i zaznaczone na czerwono na szkicu, zrobiłem bo się trochę dusiło, teraz lepiej się wypala. Przeanalizuj to wszystko i proszę odpowiedz. Acha przyszła mi jeszcze jedna myśl, otóż co sądzisz aby ten nieszczęsny wiszący wymiennik wyciąć i po bokach zaślepić, przymierzałem się do tego i myślę że byłoby to do pospawania, ale czy to będzie działać? Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję, serdecznie pozdrawiam i cierpliwie czekam na odpowiedź.
Jeśli rozważasz powrót do palenia drewnem(byle nie sosną) to ja bym zostawił wiszący wymiennik w spokoju. Do drewna twój ruszt nie jest za gęsty i śmiało można by palić w nim jak w DS. Moim zdaniem przy drewnie DS zdecydowanie się lepiej sprawdza.

defender
15-01-2014, 08:02
[QUOTE=QIM;6314698]--> defender
Proponuję zacząć od 1 posta tego tematu :) Albo tu: forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C3%84%C2%99gla-kamiennego&p=2952906&viewfull=1#post2952906

wielkie dzięki :)

defender
15-01-2014, 12:34
A dalej Was pomęczę. Dużo się naczytałem, coś zrozumiałem i doszedłem do wniosku, że moja dmuchawa to powinna wylądować na śmietniku. No, ale jak już jest to nie będę jej wymontowywał bo jestem raczej manualnym analfabetą. Pytanie mam takie:

czy mogę zapalić wszystko po staremu czyli rozpalam papier, drewno i wrzucam na to węgiel, ale nie włączam dmuchawy tylko odsłaniam jej klapkę i otwieram dolne drzwiczki? Czy to coś da? Czy po uzyskaniu zadanej na sterowniku temperatury zostawić trochę uchylone drzwiczki dolne czy je zamknąć?

P.S. Jeszcze czekam na ekipę, ktora mi uszczelni komin i sprawdzi instalację zanim rozpalę "czysto" a ponoć bez tego mam nie próbować od góry prawda to?

grego-321
15-01-2014, 12:39
Myjk myślę,że możesz spróbować zmniejszyć PW po tym jak piec złapie już zadaną temperaturę. To nic nie kosztuje,a może pomorze:p

Myjk
15-01-2014, 13:04
czy mogę zapalić wszystko po staremu czyli rozpalam papier, drewno i wrzucam na to węgiel, ale nie włączam dmuchawy tylko odsłaniam jej klapkę i otwieram dolne drzwiczki? Czy to coś da?
Nic to nie da, bo nadal będziesz odgazowywać węgiel, bez spalania tych gazów. To będzie oznaczać kopeć z komina.


Czy po uzyskaniu zadanej na sterowniku temperatury zostawić trochę uchylone drzwiczki dolne czy je zamknąć?
Jeśli nie masz zamiaru siedzieć w piecu cały dzień i całą noc, to sugeruję jednak montaż miarkownika (najlepiej nie iść półśrodkami i od razu zamontować elektryczny miarkownik). Jest to nieco wygodniejsze rozwiązanie. Do testów, o ile znajdziesz złoty środek, możesz się katować ręcznie. Generalnie największy problem jest z tym przy gazowaniu (czyt. spalaniu). Jak zauważył niedawno LR gazy są dużo bardziej kaloryczne to i większa huśtawka temperatur. Gdy już się wszystko spali i pozostanie sam koks (czyt. żar), to wtedy jest dużo stabilniej.


Jeszcze czekam na ekipę, ktora mi uszczelni komin i sprawdzi instalację zanim rozpalę "czysto" a ponoć bez tego mam nie próbować od góry prawda to?
Skoro do tej pory paliło się na dmuchawie i nic nie wywalało, to przy paleniu od góry nie powinno być stresu. Wszystko zależy jak duże są te nieszczelności, czy ciąg kominowy się utrzymuje.


Myjk myślę,że możesz spróbować zmniejszyć PW po tym jak piec złapie już zadaną temperaturę. To nic nie kosztuje,a może pomorze:p
Może pomorze a morze nie pomoże. ;) Problem w tym, że po zamontowaniu KPW i uszczelnieniu tego "systemu" mam trochę ograniczoną regulację -- stąd pytanie. :P Nie ukrywam, że głównie było skierowane do "Marcelowców", którym także węgiel usypia na górze.

defender
15-01-2014, 13:30
N)


Skoro do tej pory paliło się na dmuchawie i nic nie wywalało, to przy paleniu od góry nie powinno być stresu. Wszystko zależy jak duże są te nieszczelności, czy ciąg kominowy się utrzymuje.


. :P

To, że są nieszczelności to wiem tylko dlatego, że jak mi zatkało komin to widziałem skąd wywala dym. Teraz mam wyczyszczony komin i dym nigdize nie wychodzi. A miejsca nieszczelności to klapka do czyszczenia czopucha, klapka od wyczystki, wchodzenie czopucha do komina, w którym jest rura i minimalnie górne drzwiczki pieca.

To jak myślisz, te nieszczelności mimo, że obecnie nie wywala tam dym mogą sprowadzić na moje górne palenie niebezpieczeństwo?

gondoljerzy
15-01-2014, 13:48
Gdy palisz na dmuchawie to masz nadcisnienie w kotle i nieszczelnościami może Ci wylatywać dym. Gdy rozpalisz bez dmuchawy, na naturalnym ciągu to nieszczelnościami powinno zasysać powietrze do komina. Jeśli szparki są duże zmniejszy Ci się ciąg, ale spróbować można. Problem z ciągiem może być po odgazowaniu węgla, gdy będzie sie palił sam koks.

defender
15-01-2014, 13:50
Gdy palisz na dmuchawie to masz nadcisnienie w kotle i nieszczelnościami może Ci wylatywać dym. Gdy rozpalisz bez dmuchawy, na naturalnym ciągu to nieszczelnościami powinno zasysać powietrze do komina. Jeśli szparki są duże zmniejszy Ci się ciąg, ale spróbować można. Problem z ciągiem może być po odgazowaniu węgla, gdy będzie sie palił sam koks.

Dzięki za info. A problem z ciągiem kiedy będzie się palił koks spowoduje, że to wszystko mi zgaśnie czy zagotuje wodę? A może zabije domowników którzy wejdą do kotłowni? Najprawdopodobniej będę to ja :P

Myjk
15-01-2014, 13:52
To jak myślisz, te nieszczelności mimo, że obecnie nie wywala tam dym mogą sprowadzić na moje górne palenie niebezpieczeństwo?
Jest prosty test. Rozpal samo drewno w piecu, weź zapalniczkę i zbliżaj się z płomieniem do miejsc z których wywalało dym. Jeśli płomień będzie się łamać i będzie go MOCNO zasysać ze "zdmuchnięciem" włącznie, to wypadałoby to uszczelnić. Przy górnym paleniu, bez dmuchawy, nie powstaje nadciśnienie w instalacji. Nie będzie więc wywalać dymu do kotłowni. Ale może to zaburzać ciąg w kominie. Wszystko zależy jak duże te szpary są. Ale podejrzewam, że nieduże skoro zaczęło wywalać dopiero po zatkaniu komina. :P

camel1
15-01-2014, 13:59
[QUOTE=QIM;6314698]--> defender
Proponuję zacząć od 1 posta tego tematu :) Albo tu: forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C3%84%C2%99gla-kamiennego&p=2952906&viewfull=1#post2952906

wielkie dzięki :)

Myślę,że jest to najrozsądniejsza wypowiedź od dłuższego czasu.:yes:

defender
15-01-2014, 14:23
[QUOTE=defender;6315280]

Myślę,że jest to najrozsądniejsza wypowiedź od dłuższego czasu.:yes:

Czytałem i jest to bardzo pouczająca lektura. Pytanie tylko co jak się nie ma miarkownika tylko dmuchawę. Bo ja to widzę tak. Zostawiam otwarte dolne drzwiczki i górne np. na te 5mm wskazane w opisie. Dmuchawa cały zcas wyłączona a jej przesłona maksymalnie zamknięta. Po osiągnięciu temperatury zamykam dolne drzwiczki a na górze zostawim te 5mm otwarte. Pytanie tylko co jeżlei spadnie temperatura, nie ma miarkownika, ktory podnisie dolna klapkę? Czy w takim wypadku można zostawic wentyalator na np. 5% mocy?

camel1
15-01-2014, 14:59
[QUOTE=defender;6316083][QUOTE=camel1;6316057]

Czytałem i jest to bardzo pouczająca lektura.

Właśnie na przykład nie wolno zostawiać otwartych drzwiczek. Dlatego nie odpowiem Ci jak postąpić z Twoim kotłem - Nie zostawiamy otwartych drzwiczek w kotle !!:no:

grego-321
15-01-2014, 15:43
Myjk bardziej chodziło mi o pomoc niż wybrzeże,ale jakoś tak wyszło:D Też palę marcelem, a przynajmniej tak twierdzi gość ze składu.Kiedyś miałem znacznie większą KPW i przewymiarowany piec.Rezultat był taki,że czasem zostawało pół pieca na wpół spalonego węgla. Teraz po zmniejszeniu paleniska i KPW prawie wszystko się wypala,prawie bo zostaje szufelka skoksowanego węgla.No ale kombinuj pomysły masz niezłe,ciekawe jak zakończy się ta twoja wojna z kotłem i kominem:p

luka
15-01-2014, 16:35
Cześć, przymierzam się do zmniejszenia komory zasypowej mojego kotła 21kW.

Zmniejszał ktoś komorę zasypową gazobetonem zamiast szamotem?
Czy zaprawa szamotowa będzie się trzymać ścianek kotła? Oczywiście będzie odpylona i doczyszczona ale nie do gołej blachy, trochę osadu na niej zostanie.
Ruszt ruchomy jest niewielką przeszkodą, ale wymyśliłem że dotnę dolne krawędzie bloczków pod kątem 45°. A nie chciałbym rezygnować z odpopielenia wajchą.

pozdr

Tom1000k
15-01-2014, 17:17
Witam.

Na początku gratulacje, szczególnie dla założyciela tematu bo to istne kompendium wiedzy na temat ogrzewania.

Chętnie przedstawię jak wygląda to u mnie a i może dowiem się czy coś można jeszcze poprawić. Mój piec to 10letni SKAM miałowy rozpalany od góry, nominalnie 25KW mocy, sterownik z dmuchawą na górze, około 40kg zasypu, ogrzewa cwu przez wężownice i 140m2 słabo docieplonego domu piętrowego.

Więc stałopalność jaką udało mi się uzyskać to 36-38 godzin na jednym zasypie średniej jakości miału ale przy temperaturach 0 stopni, zastanawiam się czy jeszcze da się poprawić ten wynik na zadowalające 36 godzin podczas mrozów. Jak do tej pory piec pracuje na temperaturach 45 stopni w cieplejsze dni i w miarę potrzeby temperatura jest zwiększana do 50 stopni gdy temperatura spada w okolice -10 stopni. W mieszkaniu utrzymuje się 24 stopni. Zastanawiam się czy da się jeszcze coś z tego wycisnąć, czy może montaż podajnika załatwi sprawę?

Jak chcesz coś poprawić to zmień opał na porządniejszy, np groszek. Może nie zyskasz na stałopalności, ale na kosztach na pewno.
Ja paliłem miałem z dmuchawą i przeszedłem na groszek i ogrzewam teraz o 30% taniej. Oprócz tego zamiast 7 wiader popiołu tygodniowo wynoszę z piwnicy dwa ;p

defy
15-01-2014, 18:12
Remigiusz. Ja mam taką półkę 35/30wisi na wieszakach z teownika 25mm
Lepiej dopłata się. gazy. Zwłaszcza z drewna
Półka jest z żeliwa Szamot zbyt rozpalal. Teraz jest spokojniejsze. rozpalanie
Powtórzę się optima jest trudnym piecem ale komory nie zmniejsza bo mam dużo drewna poczętego na 40 cm
Rano jeden załadunek drewna po południu okolo17 drugi pięć z węglem w domu temp.22-25 dla nas rewelacja.

jacek3773
15-01-2014, 18:36
Witam.
Mam problem w doborze kotła, może coś doradzicie:rolleyes:. Zacznę od domu rocznik 76 wym. 11*9 piętrowy , mury cegłą biała parter, góra dziurawka czerwona ,w środku pustka powietrzna i od wewnątrz pustak żużlowy.Ocieplony styropian 5cm , strop wełna 5cm .Od 81r śmiga kocioł SW14kw górniak chodzi na miarkowniku ciągu , bez CW ,ale mam zamiar założyć , instalacja grawitacyjna z tamtych lat, Nie chciałbym robić reklamy firmom więc piece które mam na oku też górnego spalania , moc obydwa 15kw( MYŚLĘ ŻE WYSTARCZY) wygląd wew. i zew. podobny ,a różnice są takie; 1-szy oddzielne drzwiczki do popielnika i w nich klapka PG waga 229kg, poj. wodna 50l powierzchnia grzewcza 1,67m
, 2-gi drzwiczki zespolone z PG WAGA 277kg poj. wody 60l ,pow.grzewcza 1,8m i jeszcze zużycie węgla za rok 2011/12 i 2012/13 wyszło 4t wegla i 5m drzewa miękkiego zapalane raz na dobę temp, 19,5*C rano do 23*C wieczorem.Proszę o podpowiedż który kocioł będzie lepszy ??? czy może dołożyć i kupić jakiś na eko groszek , tylko jaki

defender
15-01-2014, 19:06
[QUOTE=defender;6316083][QUOTE=camel1;6316057]

Czytałem i jest to bardzo pouczająca lektura.

Właśnie na przykład nie wolno zostawiać otwartych drzwiczek. Dlatego nie odpowiem Ci jak postąpić z Twoim kotłem - Nie zostawiamy otwartych drzwiczek w kotle !!:no:


Ale tam jest następujące info:

"Po rozpaleniu - podczas zasadniczej pracy kotła – górne drzwiczki pozostają cały czas lekko uchylone. Nie należy obawiać się jednak, że powietrze dostające się tamtędy będzie powodować wypalanie opału, bo tlen wchodzi nie pod, ale nad drewno. Mała szczelina na górnej klapie powoduje też, że komin jest lekko, ale stale przewietrzany. "

Więc jak w końcu?

Patryk1999
15-01-2014, 19:19
Cysiokysio dziękuję za odpowiedz,czyli sądzisz że stałopalność jest dobra myślę że zerknełeś na wymiary zasypu ja myślę że jest trochę za mała 15kg to max równo z dzwiczkami (ważyłem) może to dlatego te 12h jak stwierdziłeś to dobry wynik.Co do palenia drewnem to teraz po tym czystym paleniu nie bardzo mam chęć na drewno ,więcej czasu i pracy przy tym.Może by zmienić piec,szwagier też miał problem z tym smoleniem ,poleciłem mu ten sposób i od razu cały szczęśliwy on ma prosty bez żadnych kanałów gotowy do tej metody tzn.PW,kapka PG itd.i jego stałopalność to min.24h bo nieraz ok.30 ,tak że widzisz jest różnica,dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.

QIM
15-01-2014, 20:28
--> defender
Dobrze, że pytasz, bo ten fragment dotyczył palenia na ciągu naturalnym i klapy powietrza wtórnego. Uwagi odnośnie nadciśnienia powodowanego przez dmuchawę pozostają w mocy. Uchylone drzwiczki w przypadku niedroźnego komina zadziałają identycznie jak nieszczelne połączenie komina z czopuchem - zadyma w kotłowni. Powiesz, że teraz komin w porządku, ale codziennie nie będziesz go sprawdzał przed rozpalaniem. Przyjmij to jako aksjomat, że drzwiczki w kotłach napowietrzanych dmuchawą mają być pozamykane.

defender
15-01-2014, 20:34
--> defender
Dobrze, że pytasz, bo ten fragment dotyczył palenia na ciągu naturalnym i klapy powietrza wtórnego. Uwagi odnośnie nadciśnienia powodowanego przez dmuchawę pozostają w mocy. Uchylone drzwiczki w przypadku niedroźnego komina zadziałają identycznie jak nieszczelne połączenie komina z czopuchem - zadyma w kotłowni. Powiesz, że teraz komin w porządku, ale codziennie nie będziesz go sprawdzał przed rozpalaniem. Przyjmij to jako aksjomat, że drzwiczki w kotłach napowietrzanych dmuchawą mają być pozamykane.

Czyli rozumiem, że przy rozpalaniu włączam dmuchawę na max 20% i wszystkie drzwiczki zamykam. Jak temperatura dojdzie do zadanej na sterowniku to dmuchawa się wyłaczy i tak zostawić? co z klapką ją zasłaniającą? ma być odsłonięta podczas rozpalania jaki po wyłączeniu dmuchawy? czy po osiagnięciu temperatury ją zasłonić całkowicie?

ordy
15-01-2014, 20:50
Nie ukrywam, że głównie było skierowane do "Marcelowców", którym także węgiel usypia na górze.

Myjk wrzuć fotki tego węgla z bliska, być może okaże się, że też masz Marcela.
"Marcelowcy" z łatwością rozpoznają swojego pacjenta :cool:

zeluzg
15-01-2014, 20:51
Jaką masz dmuchawę podaj model i numer. 20% nadmuch czy przy takim ustawieniu ci się rozpali ? A jesli tak to po jakim czasie ? Ja mam ustawioną na 35% i dochodzi do temp zadanej od 30 do 45 minut.

Myjk
15-01-2014, 21:30
Myjk wrzuć fotki tego węgla z bliska, być może okaże się, że też masz Marcela.
"Marcelowcy" z łatwością rozpoznają swojego pacjenta :cool:
Jutro zrobię mu sesję. ;) Z pewnością to jakiś mieszaniec, bo w większości ładnie się kawały kruszą, jednak czasami trafiają się takie twarde kawałki, że nawet młotek wymięka :P i tak dziwnie się wypalają -- nie spopielają się ładnie, tylko zostają w kawałku -- na zewnątrz są białe, a w środku jeszcze czarne.

Dzisiaj, tak jak i wczoraj, znowu przysiadł po 3h. Choć niby palił się taki ostrym płomieniem jak palnik i szedł lekki dymek z komina (jasno od śniegu to mogłem sobie popatrzeć) ;) -- jak tylko otwierałem drzwiczki zasypowe to płomień momentalnie znikał, palenisko czarne :( i automatycznie komora dolna zadymiona, że nie sposób otworzyć drzwiczek bo wywalał dym. Parę drewienek na górę rzucone, komora dolna się pięknie oczyściła i znowu hula bez dymu. Ki diabeł... Co tu zrobić na szybko, obniżyć jeszcze zasyp, czy zmniejszyć komorę tak żeby szybciej się spalał w dół bez konieczności domykania PG?

zygar
15-01-2014, 22:00
[QUOTE=Myjk;6316765] i automatycznie komora dolna zadymiona, że nie sposób otworzyć drzwiczek bo wywalał dym.

Wydaje mi się że nie powinno tak być , komin powinien odebrać ten dym na własnym ciągu.

A podniosłeś rurę czopucha skośnie w ścianę , tak jak Ci pisałem wcześniej ?

Remigiusz.
15-01-2014, 23:56
defy, zrobił byś jakaś fote proszę jak to u ciebie wygląda :D Znalazłem tylko ten twój wpis:


164555164556Dokładnie jacet100
Najwazniejszego nie mogę wkleic. Po drugiej stronie jest rozeta do sterowania ,a przestrzeń ekranu pusta cos żle zrobiłem?

Zastanawiam się czy nie zrobić tego deflektor dłuższego prawie na cala długość zasypu i tylko zostawić z 20cm szczeliny od drzwiczek zasypowych do deflektora :)

Myjk
16-01-2014, 06:52
Też palę Marcelem [...] Teraz po zmniejszeniu paleniska i KPW prawie wszystko się wypala,prawie bo zostaje szufelka skoksowanego węgla
Ale pali się idealnie czysto, tj. nie przygasa zasyp w trakcie gazowania?


Wydaje mi się że nie powinno tak być , komin powinien odebrać ten dym na własnym ciągu.
A podniosłeś rurę czopucha skośnie w ścianę , tak jak Ci pisałem wcześniej ?
Nie podniosłem, ponieważ boję się to rozgrzebać teraz -- nie wiem co mnie tam czeka. Muszę poczekać na następny sezon. :(

hary2006
16-01-2014, 06:59
Witam.
Mam problem w doborze kotła, może coś doradzicie:rolleyes:. Zacznę od domu rocznik 76 wym. 11*9 piętrowy , mury cegłą biała parter, góra dziurawka czerwona ,w środku pustka powietrzna i od wewnątrz pustak żużlowy.Ocieplony styropian 5cm , strop wełna 5cm .Od 81r śmiga kocioł SW14kw górniak chodzi na miarkowniku ciągu , bez CW ,ale mam zamiar założyć , instalacja grawitacyjna z tamtych lat, Nie chciałbym robić reklamy firmom więc piece które mam na oku też górnego spalania , moc obydwa 15kw( MYŚLĘ ŻE WYSTARCZY) wygląd wew. i zew. podobny ,a różnice są takie; 1-szy oddzielne drzwiczki do popielnika i w nich klapka PG waga 229kg, poj. wodna 50l powierzchnia grzewcza 1,67m
, 2-gi drzwiczki zespolone z PG WAGA 277kg poj. wody 60l ,pow.grzewcza 1,8m i jeszcze zużycie węgla za rok 2011/12 i 2012/13 wyszło 4t wegla i 5m drzewa miękkiego zapalane raz na dobę temp, 19,5*C rano do 23*C wieczorem.Proszę o podpowiedż który kocioł będzie lepszy ??? czy może dołożyć i kupić jakiś na eko groszek , tylko jaki
Jak masz kase to kupuj na ekogroszek, np ogniwo eko plus, rbr eko uniwersal
Poczytaj na forum, są tematy o nich
Biedne te twoje ocieplenie, nie da się coś z tym zrobic? Rozumiem że jesli chodzi o styro to byłby kłopot zwiększyc grubośc na scianach, ale 5 cm wełny na stropie to tyle co nic..

defender
16-01-2014, 07:26
Jaką masz dmuchawę podaj model i numer. 20% nadmuch czy przy takim ustawieniu ci się rozpali ? A jesli tak to po jakim czasie ? Ja mam ustawioną na 35% i dochodzi do temp zadanej od 30 do 45 minut.

Jak palę brzydko z kopceniem to te 20% nadmuchu mi spokojnie max do 30 minut rozpala, myślę, że spokojnie i zapali od góry, pytanie tylko co z ta klapka na wentylatorze, inny kolega podpowiadał mi żeby ustawić ją na 1/3 i do tego ustawic min. obroty wentylatora na 5% na cały czas pracy kotła.

zeluzg
16-01-2014, 08:35
No mi 20% max nadmuch nie wystarcza. A palę tylko od góry. Może i by się rozpaliło ale nie mam czasu czekać 2 h aż grzejniki się zrobią ciepłe. Co do klapki to nadmuch ma ją sam w sobie i w zależności od zapotrzebowania na ciepło przymyka lub otwiera. Ja rozpalam codziennie około 16. Wrzucam 4 łopaty węgla odpalam maszynę i do 6 się pali przy temp +60 na piecu. Myślę , że to dobry wynik.

PaulAdmin
16-01-2014, 10:06
Jak chcesz coś poprawić to zmień opał na porządniejszy, np groszek. Może nie zyskasz na stałopalności, ale na kosztach na pewno.
Ja paliłem miałem z dmuchawą i przeszedłem na groszek i ogrzewam teraz o 30% taniej. Oprócz tego zamiast 7 wiader popiołu tygodniowo wynoszę z piwnicy dwa ;p

Skoro stało palność się nie zwiększy a groszek jest droższy od miału to w jaki sposób zaoszczędzę ? Nie wiem ile kg mniej wejdzie na jeden zasyp ale nie sądze, żeby była to jakaś znacząca różnica a przynajmniej nie niwelująca różnicę cenową.

W swoim piecu miałowym mam klapke w drzwiach zasypowych, rozładowuje ona ciśnienie w razie wybuchu a jednocześnie pobierane jest przez nią wtórne powietrze (tak jej konstrukcja, żeby była dość duża szpara). Trochę się to kłóci z tym co było pisane o kotłach z nadmuchem bo jednak nie ma szczelności drzwi zasypowych. Podczas palenia miałem przez pierwsze kilka godzin podczas pracy dmuchawy zasyp trochę dymi na szaro ale przez tą klapkę powietrze jest pobierane - dym nie jest wypychany. Sytuacja się zmieniła kiedy z miału odsiałem groszek, zrobiło sie luźniej więc mocniejszy przedmuch i wywalało dym przez tą klapkę podczas pracy dmuchawy, ostatnio ją przesłoniłem trochę, bo mam wrażenie, że za dużo tego zimnego powietrza tamtędy wpada. Na groszku stało palność się nie zmieniła, opadów podobna ilość tylko temperatura cięższa do opanowania. Ja w przeliczeniu na wiadra tygodniowo wynoszę około czterech także nie jest źle, może dlatego, że nie moczę miału.

misiowiec
16-01-2014, 10:59
Witam wszystkich czystych i ekonomicznych palaczy :)

Jestem "szczęśliwym" posiadaczem kociołka Ultima II 24kW kociołek niestety po pierwsze jest za mocny jak na moje potrzeby a jeszcze jego konstrukcja jest jaka jest więc mam w kotle sadze, smołe , zawalony komin i czarny dym z komina po podłozeniu węgla do chwili aż się troche wypali.

Czytajac ( niestety) wyrywkowo ten wątek doszedłem do wniosku ,że trzeba kocioł troszkę przerobić i przedewszystkim ograniczyć jego moc.
Zakupiłem cegły szamotowe i do dzieła:

-na pierwszy strzał poszło zatkanie szpary nad przegrodą wodną (nr.3 na rysunku) ( na próbę zatkałem go wełną szklana)
-konstrukcja kotła jest taka ,że przerwa pomiedzy dołem przegrody wodnej (nr.3 na rysunku) a rusztem ma jakieś 16 cm i praktycznie tyle samo jest od dołu drzwiczek zasypowych do rusztu ( co po zasypaniu węglęm i odpaleniu od dołu skutkuje w krótkim czasie rozpaleniem całego wsadu i kupa dymu)
Postanowiłem ograniczyć tą przerwę cegłą szamotową ( a - na rysunku) tak żeby prześwit pomiedzy cegłą a rusztem wyniósł ok 10 cm.
Cegła ta została oparta na 2 szt cegieł ( b-na rysunku) postawionych po bokach ( przy scianach bocznych)
-do tego wszystkiego dołożyłem jeszcze cegły ( c na rysunku) oparte na dolnej części drzwiczek zasypowych (nr.10 na rysunku) i na tych bocznych cegłach (b -na rysunku) powstał taki spad dla węgla
-powstał taki lej w który wpadał węgiel
-samo palenisko palnik ma wymiar około 16x16cm i wysokie na 12cm z przytkanym wylotem na wysokość 10cm (to ta cegła szamotowa zmniejszajaca prześwit pomiedzy rusztem przegrodą wodną (nr.3 na rysunku)

Taki układ paleniska pozwala dostarczać powietrze do spalania od dołu przez ruszt jak i poprzez powstały tunel ograniczony cegłami na ruszcie.
Mama nadzieję ,że załaczone rysuki pozwolą jakoś odszyfrowac o czym piszę :)

Wkońcu rozpaliłem w kotle:
-długo się rozgrzewał, na miarkowniku miałem nastawione 50 stopni i na drzwiczkach zasypowych uchylpne lekko przepustnice ( powietrze wtórne)
-kocioł pracował dość fajnie w fazie startu ( nagrzewania) było słychać jak ogień aż furczał jak w palniku dymku z komina prawie nie było więc domnimuje ,że spalało się ładnie i wszystko
-w komorze węgla nie było śladu dymu
-po około 40 minutach kocioł uzyskała zadana temperaturę i miarkownik przymknał dopływ powietrza i zaczęło się kopcić w komorze zasypowej
-po około 2 godzinach niestety rozpalił się cały załadowany wsad kopciło aż się cały węgiel rozpalił i potem już nie kopciło.Temperatura skoczyła do 80-90 stopni
-po około 2,5godziny cały wsad w zasadzie się zaczął dopalać ( zasypana była weglarka) i temperatura zaczęła spadać i w zasadzei by trza było dosypać opału
-plusem jest to ,że węgiel się nie zawieszał a popiół sam zlatywał przez ruszta.

Tak więc przeróbka nie wiele dała szału nie ma :/ co by tu teraz przerobić ,coby polepszyć?

-zmniejszyć jeszcze szczeliną pomiędzy cegłą a rusztem ? jezeli tak do ilu cm?
-może za dużo powietrza i zlikwidować dopływ powietrza kanałem z cegieł i zostawić tylko powietrze dochodzące spod rusztu ?


Czyli szału nie ma :

cysiokysio
16-01-2014, 11:33
DS
Brakuje ci najważniejszych rzeczy które powinny byś w dolniaku tj szamotowego palnika oraz niezależnego PW w palniku.
Klapkę w drzwiczkach zasypowych szczelnie zamknij bo to przez powietrze z tej klapki niepotrzebnie ci się cały zasyp rozpala.

misiowiec
16-01-2014, 12:08
DS
Brakuje ci najważniejszych rzeczy które powinny byś w dolniaku tj szamotowego palnika oraz niezależnego PW w palniku.
Klapkę w drzwiczkach zasypowych szczelnie zamknij bo to przez powietrze z tej klapki niepotrzebnie ci się cały zasyp rozpala.

Nie bardzo rozumiem ,że brak mi palnika szamotowego czy muszę zrobić coś na ten kształt:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page71 ( na samym dole)

Co do PW to czy ono nie wpływa kanałaem pomiędzy cegłami "b" i nakrytych cegłami "c" ?
tak jak na załączonym rysunku?


Dokopałem się chyba odpowiedzi w :
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego/page7
i wynika z tego ,że źle się zabrałem za robotę :/
według zamieszczonego tam rysunku wychodzi ,że pomyliłem Powietrze główne z dodatkowym (wtórnym)

Wynikałoby z tego ,że powinienem powietrze główne podawać przez drzwiczki zasypowe a powietrze dodatkowe podawać klapka która jest sterowana miarkownikiem :/

QIM
16-01-2014, 12:59
W swoim piecu miałowym mam klapke w drzwiach zasypowych, rozładowuje ona ciśnienie w razie wybuchu

O jakich wybuchach mówisz?

Widzę, że przemyślałeś wcześniej i sprawdziłeś wszystkie propozycje, o których tu mowa. Myślę, że nic już nie będziesz w stanie polepszyć przy tym kotle i opale. Gratuluję.

Mario1969/1
16-01-2014, 13:28
Witam wszystkich czystych i ekonomicznych palaczy :)


-po około 2 godzinach niestety rozpalił się cały załadowany wsad kopciło aż się cały węgiel rozpalił i potem już nie kopciło.Temperatura skoczyła do 80-90 stopni
-po około 2,5godziny cały wsad w zasadzie się zaczął dopalać ( zasypana była weglarka) i temperatura zaczęła spadać i w zasadzei by trza było dosypać opału
:

Jak temperatura tak wzrosla to ewidetnie masz nieszczelnosc i bierze ci powietrze od spodu. Musisz szukac nieszczelnosci. Kociol po zamknieciu klapki PG (tej pod rusztem ) powinien po pewnym czasie wygasnac z powodu braku tlenu.

Dikij.Petia
16-01-2014, 14:00
-długo się rozgrzewał, na miarkowniku miałem nastawione 50 stopni i na drzwiczkach zasypowych uchylpne lekko przepustnice ( powietrze wtórne)
To nie jest powietrze wtórne, tylko główne, podawane nad zasyp. Przez niego rozpalił się ci cały węgiel w komorze zasypowej.
Powietrze wtórne jest podawane u Ciebie z rusztu, w tylnej części, pod kanałem gdzie masz napisane "spaliny". najlepiej dać tam cegiełkę. Coś w tym stylu, bo jak masz tam tylko ruszt, to jest za dużo PW, i dla tego wolno nabiera temperaturę.
235468235469235470

Są różne mniemania, ale ja uważam, że lepiej nie podawać PG przez drzwiczki zasypowe, bo się zakłóca spalanie w warstwie. PG ma iść z rusztu, wtedy masz wysoką temperaturę żaru i najlepsze warunki dla dopalania wszystkich gazów

camel1
16-01-2014, 14:05
[QUOTE=jacek3773;6316417]Witam.
Mam problem w doborze kotła, może coś doradzicie:rolleyes:. Zacznę od domu rocznik 76 wym. 11*9 piętrowy , mury cegłą biała parter, góra dziurawka czerwona ,w środku pustka powietrzna i od wewnątrz pustak żużlowy.Ocieplony styropian 5cm , strop wełna 5cm .Od 81r śmiga kocioł SW14kw górniak

Więc tak, nie doradzę Ci w wyborze kotła bo widzę, że sam sobie poradzisz. Natomiast z zakładaniem ogrzewacza płaszczowego dla CWU radziłbym się zastanowić. Mówię to tylko subiektywnie(żadna reklama)- ja mam, od 1997r. od kiedy się wprowadziliśmy założony podgrzewacz el. przepływowy o mocy 19kW. W kuchni również tylko dużo mniejszy. Wszędzie instalacja wodna jest zrobiona podwójnie- czyli i na ciepłą, jak też na zimną wodę. Po wielkim bumie z podgrzewaczami z centralnego ogrzewania zrobiłem sobie też. Po trzech latach to go włączam, ale tylko po to, żeby była woda do umycia się. I to tylko, kiedy pali się w kotle. Jak widać w lecie jest to trochę kłopotliwe. Jeszcze jedno- taki pojemnościowy CWU (u mnie 140l.) na ile wanaien wystarczy? no więc pytanie; kąpiel w ciepłej wodzie za jakieś 2zł. ,czy gonitwa, kto pierwszy ten lepszy?:D Nie mam nic do piecyków gazowych, bo koszt wyjdzie podobny, ale nie każdy ma gaz na działce. Może nie jest to akurat na temat, ale węgla pójdzie na pewno mniej.:yes:

cysiokysio
16-01-2014, 14:10
Nie bardzo rozumiem ,że brak mi palnika szamotowego czy muszę zrobić coś na ten kształt:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page71 ( na samym dole)

Co do PW to czy ono nie wpływa kanałaem pomiędzy cegłami "b" i nakrytych cegłami "c" ?
tak jak na załączonym rysunku?




niestety nie otwiera mi się obrazek z załączonego linku, ale chodzi mi o takie coś za wiszącym wymienikiem:
235457
To co zaznaczyłeś na obrazku jako PW nie jest nim bo przechodzi przez zasyp. PW powino być podane w miejscu gdzie się zapalają gazy czyli najlepiej tuż za wiszącym wymiennikiem.
Zauważ że gaz w kuchence pali się za palnikiem bo tam właśnie ma dostęp do tlenu, bez tlenu gaz się nie zapali. Gaz powstający w kotle trochę ciężej spalić, W kotle dolnego spalania potrzeba minimum dwóch miejsc dostarczania tlenu aby efektywnie spalać, oprócz tlenu w zasyp żeby się węgiel palił (powietrze pierwotne) potrzebuje on także tlenu w miejscu ujścia gazów w połączeniu najlepiej z wysoką temperaturą, niestety chłodne ścianki wymienników nie sprzyjają ku temu więc palnik wykłada się szamotem, ten dzięki swoim właściwościom rozgrzewa się do czerwoności poprawiając warunki spalania.
U ciebie w pierwszej fazie palenia (do osiągnięcia zadanej temperatury) powietrze wtórne (część powietrza pierwotnego) wpada przez ruszta w tyle kotła z wiszącym wymiennikiem i dzięki temu pali się w miarę ok. W miarę jak kocioł się rozgrzewa klapka się przymyka odcinając PP i PW i wtedy gaz się nie dopala a z komina zaczyna kopcić. Dodatkowo pewnie ruszta za wymiennikiem się zapopielają i jak nawet jak się otworzy klapka to i tak niewiele już to pomaga.

cysiokysio
16-01-2014, 14:30
Wynikałoby z tego ,że powinienem powietrze główne podawać przez drzwiczki zasypowe a powietrze dodatkowe podawać klapka która jest sterowana miarkownikiem :/
DS

nie jest to najekonomiczniejsze rozwiązanie.
lepiej podawać powietrze pierwotne podawać normalnie od dołu a powietrze wtórne z zewnątrz kotła jakąś rurką przez wczystkę lub cosik takiego.
Można też robić protezę PW podajć je z popielnika ale wtedy trzeba tak palić aby się klapka nigdy nie zamykała
Ja mam zrobione tak:
235477235478

jacek3773
16-01-2014, 14:48
Dzięki za odpowiedzi , zbiornik ma CW założył bym w razie W ,ale nie wiem czy to ma sens, od kilkunastu lat używam podgrzewacza siłowego chyba 18kw , jeśli chodzi o strop to jest w planie styropian 2*4cm na to jakaś płyta czy panele, co do kotłów to pierwszy ma oddzielne drzwiczki do popielnika jest lżejszy (mniej stali???) mniejszą powierzchnie grzejną wewnątrz kotła i mniej wody wchodzi i łątwiej chyba by byłó nim sterować tzn dostał by tylko miarkownik ciągu do kompletu , a jak pisałęm inst, grawitacyjną 30letnia i tu mam dylemat.

PaulAdmin
16-01-2014, 14:54
O jakich wybuchach mówisz?

Widzę, że przemyślałeś wcześniej i sprawdziłeś wszystkie propozycje, o których tu mowa. Myślę, że nic już nie będziesz w stanie polepszyć przy tym kotle i opale. Gratuluję.

Wybuchy to może za duże słowo, miałem na myśli strzały jak to bywa w miałowych. Podczas tego dymienia o którym pisałem czasem następuje zapłon i strzela przez tą wspomnianą klapkę, wtedy podnosi się do góry. Może jeszcze uda mi się coś zrobić, żeby mniej dymić a więcej spalać w tej fazie spalania ale nie wiem czy konstrukcja na to pozwoli. Dzięki.

grego-321
16-01-2014, 16:34
Myjk, niestety spalanie nie jest zbyt czyste,przez pierwsze kilka godzin jest dużo (jak na czyste spalanie) dymu z komina. W piecu też nie najlepiej, w początkowej fazie osadza się czarna tłusta sadza,ratuje się sadpalem. Kociołek trochę przysypia tak po 5-7 godzinach,ale potem się budzi i jest już ok. Tą zimę się przemęczę i nie kombinuję nic z piecem bo wiem,że to przez węgiel.Mam nadzieję, że następnym razem lepiej trafię z opałem.

defy
16-01-2014, 16:52
defy, zrobił byś jakaś fote proszę jak to u ciebie wygląda :D Znalazłem tylko ten twój wpis:



Zastanawiam się czy nie zrobić tego deflektor dłuższego prawie na cala długość zasypu i tylko zostawić z 20cm szczeliny od drzwiczek zasypowych do deflektora :)




P.olka ma 35 czyli w moim przypadku do drzwiczek zostaje około 8 cm a od wymiennika w dół jest 6.5 i to na moje oko to wszystko co można .
Powietrze jest podane pod deflektor czyli na przeciw płomieniom spalanie zwłaszcza drewna wygląda zjawiskowo i wydłuzył sie czas spalania .nadal pozostaje jeden problem czystos i czas odgazowania węgla byc moze mam jeden z tych mocnych ,a zdjęcia zrobie jak znajdę chilke

misiowiec
16-01-2014, 17:41
To nie jest powietrze wtórne, tylko główne, podawane nad zasyp. Przez niego rozpalił się ci cały węgiel w komorze zasypowej.
Powietrze wtórne jest podawane u Ciebie z rusztu, w tylnej części, pod kanałem gdzie masz napisane "spaliny". najlepiej dać tam cegiełkę. Coś w tym stylu, bo jak masz tam tylko ruszt, to jest za dużo PW, i dla tego wolno nabiera temperaturę.
235468235469235470

Są różne mniemania, ale ja uważam, że lepiej nie podawać PG przez drzwiczki zasypowe, bo się zakłóca spalanie w warstwie. PG ma iść z rusztu, wtedy masz wysoką temperaturę żaru i najlepsze warunki dla dopalania wszystkich gazów


:) widzę ,że konstrukcja i układ cegieł podobnie jak u mnie :) z tym ,że ja nie mam na razie tej leżącej cegły z otworami.
Zastanawiam się tylko czy te cegły które mam ułożone po skosie zostawić ? zmniejszają mi przestrzeń w jakiej pali się węgiel a co za tym idzie spada mi chyba moc kotła a o to mi chodzi. Problemem będzie jedynie podawanie PW w chwili kiedy zamknie się klapka :/

idealne byłoby podawanie powietrza jak podaje kolega "cysiokysio" jednak na razie nie bardzo mam czas się z tym bawić:/

Jeżeli możecie podajcie jaka jest odległość pomiędzy cegłą pod wymiennikiem a wymiennikiem ? bo jak ja bym położył tam cegłę to i tak miałbym pomiędzy nią a wymiennikiem jakieś 10 cm .
Zastanawiam się jeszcze jak zrobić u mnie otwory w tej leżącej cegle :/ bo ja do samego końca nie mam rusztu patrząc w przekroju to ruszt się kończy mniej więcej w tym miejscu gdzie zaczyna się ten wiszący wymiennik i potem jest już blacha idąca ku górze w kierunku tyłu kotła więc tamtędy już nie ma jak pociągnąć powietrza ,które wychładzałoby kocioł .

Musze powyciągać te cegły z pieca i dokładnie zwymiarować całą komorę potem powoli wkładać cegiełki i popstrykam fotki to będzie łatwiej coś doradzić :)
Narazie wielkie dzięki za pomoc.

Dla chętnych ,którzy by chcieli zobaczyć jak to wyglądało temperaturowo to wykres dostępny jest:

http://www.thermoweb.wtx.pl/pomiary/

tam z lokalizacji wybrać "skwierzyna"
i tam sobie można popatrzeć jak to się nagrzewało i chłodziło -ładne wykresy generuje. A stan temperatury jest podawany praktycznie w czasie rzeczywistym.

QIM
16-01-2014, 18:54
Wybuchy to może za duże słowo, miałem na myśli strzały jak to bywa w miałowych. Podczas tego dymienia o którym pisałem czasem następuje zapłon i strzela przez tą wspomnianą klapkę, wtedy podnosi się do góry. Może jeszcze uda mi się coś zrobić, żeby mniej dymić a więcej spalać w tej fazie spalania ale nie wiem czy konstrukcja na to pozwoli. Dzięki.

Nie sądzisz, że przez komin, który ma dużo większy przekrój niż antywybuch, łatwiej polecą te gazy?
Dla mnie jest to co najmniej dziwne, że ktoś tak lekkomyślnie robi komin z ujściem w kotłowni. Nie mam tu na myśli Ciebie, tylko producenta kotła.
Masz może w komorze zasypowej te profile napowietrzające? To one są od dostarczania powietrza wtórnego.

Tom1000k
16-01-2014, 19:59
Skoro stało palność się nie zwiększy a groszek jest droższy od miału to w jaki sposób zaoszczędzę ? Nie wiem ile kg mniej wejdzie na jeden zasyp ale nie sądze, żeby była to jakaś znacząca różnica a przynajmniej nie niwelująca różnicę cenową.


Napiszę jak to jest u mnie. Spalałem 30kg miału. Z dmuchawą. Starczało na 24h. Miał w cenie 450 pln/tona. Koszt 13,5 zł/dzień.
Teraz palę groszkiem. Idzie mi 14kg. Na ciągu naturalnym. Groszek w cenie 600 pln/tona. Koszt 8,4 zł/dzień.
Daje to 37% oszczędności.
Na raz do pieca wejdzie mi spokojnie 20kg, ale nie byłem w stanie spalić go efektywnie, dlatego palę w cyklach 12 godzinnych. Odkąd przeszedłem na dolne spalanie, praktycznie bez wygaszania. Rano i wieczorem schodzę do piwnicy oczyścić ruszt z popiołu i dosypać kolejną porcję ok 7kg.
Dlatego pisałem o zmniejszeniu stalopalności. Zamiast co 24h, chodzę do pieca co 12.
Nie pytaj ile godzin spędziłem przy piecu żeby dojść do zadowalających efektów. Ale się opłaca 8-).

Remigiusz.
16-01-2014, 20:13
defy


Ok to super wiedzieć jakie wymiary masz wiec coś podobnego wykombinuje zobaczymy :D Będę czekał na zdjęcia jeszcze oczywiście :)

Dikij.Petia
16-01-2014, 20:20
Jeżeli możecie podajcie jaka jest odległość pomiędzy cegłą pod wymiennikiem a wymiennikiem ? bo jak ja bym położył tam cegłę to i tak miałbym pomiędzy nią a wymiennikiem jakieś 10 cm .
Pod wymiennikiem nie ma być żadnej cegły.


Zastanawiam się jeszcze jak zrobić u mnie otwory w tej leżącej cegle :/ bo ja do samego końca nie mam rusztu patrząc w przekroju to ruszt się kończy mniej więcej w tym miejscu gdzie zaczyna się ten wiszący wymiennik i potem jest już blacha idąca ku górze w kierunku tyłu kotła więc tamtędy już nie ma jak pociągnąć powietrza ,które wychładzałoby kocioł .
Jak masz blachę pod skosem, to nie potrzebujesz tej cegły, bo ta blacha pewni tą funkcje. Lepiej na razie nic tam nie ruszać. PW możesz tymczasowo podawać rurką 3/4 z rusztu pionowego.
235555



Musze powyciągać te cegły z pieca i dokładnie zwymiarować całą komorę potem powoli wkładać cegiełki i popstrykam fotki to będzie łatwiej coś doradzić
Ja by Cie radził nic nie zmieniać, tylko przepalić raz, dobrze domykając wszystkie otwory w drzwiczkach zasypowych.Bo wszystko jest mniej więcej dobrze. Ewentualnie tą rurkę dać. Jeszcze przypilnuj, żeby te cegły które idą ot drzwiczek zasypowych pod skosem byli szczelne, bo stąd może też iść powietrze, które rozpala cały węgiel

misiowiec
16-01-2014, 20:41
Pod wymiennikiem nie ma być żadnej cegły.


Jak masz blachę pod skosem, to nie potrzebujesz tej cegły, bo ta blacha pewni tą funkcje. Lepiej na razie nic tam nie ruszać. PW możesz tymczasowo podawać rurką 3/4 z rusztu pionowego.
235555



Ja by Cie radził nic nie zmieniać, tylko przepalić raz, dobrze domykając wszystkie otwory w drzwiczkach zasypowych.Bo wszystko jest mniej więcej dobrze. Ewentualnie tą rurkę dać. Jeszcze przypilnuj, żeby te cegły które idą ot drzwiczek zasypowych pod skosem byli szczelne, bo stąd może też iść powietrze, które rozpala cały węgiel

ok zgodnie z radą nie będę już dłubał :) popale jutro na wieczór i w weekend na spokojnie i wtedy zobaczę co i jak

Dorzucę jedynie tą rurke do PW jak się sprawdzi to będe myślał nad udoskonaleniem.

A z uszczelnieniem tych cegieł to możesz mieć rację bo ja je włozyłem tak na wcisk tylko bez żadnej zaprawy itp... Miałem gdzieś jakiś uszczelniacz do kominów to podkleje:)

QIM
16-01-2014, 20:54
--> Dikij.Petia
Mam pytanie: czy chcąc zachować spalanie w warstwie nie powinno się podawać PG w ruszt pionowy (popielnik szczelny) a PW inną drogą?

PaulAdmin
16-01-2014, 20:59
Nie sądzisz, że przez komin, który ma dużo większy przekrój niż antywybuch, łatwiej polecą te gazy?
Dla mnie jest to co najmniej dziwne, że ktoś tak lekkomyślnie robi komin z ujściem w kotłowni. Nie mam tu na myśli Ciebie, tylko producenta kotła.
Masz może w komorze zasypowej te profile napowietrzające? To one są od dostarczania powietrza wtórnego.

Nie wiem jak przebiegałyby strzały kiedy poszłoby wszystko w komin, może chodzi o to, żeby ciśnienie częściowo rozładować to duże ciśnienie już w komorze spalania, żeby nie poszło jeszcze większe w kocioł i komin? Z tego co widziałem to wszystkie miałowce mają taką klapkę, niezależnie od producenta. Mam takie profile na różnych wysokościach komory spalania ale to chyba dmuchawa wdmuchuje powietrze tylko podczas pracy a co kiedy jest przestój ponad zadaną?

Zrobiłem to tak, że klapkę przysłoniłem, żeby nie zasysała tak dużo powietrza ale żeby mogła normalnie wypracować strzał! i teraz przez pierwsze najtrudniejsze godziny miał ma na bieżąco dostarczane niewielkie ilości powietrza, nawet gdzie niegdzie pojawiają się niebieskie płomyki i gdy dmuchawa zaczyna pracować po prostu więcej gazu się zapala. Wcześniej chyba przez klapkę dostawało się za dużo powietrza i chłodziło złoże, nic się nie spalało na wierzchu a jak włączała się dmuchawa to wszystko działo się dużo gwałtowniej. Po prostu wydaje mi się, że te gazy są lepiej dopalane na bieżąco i zmniejsza się ryzyko strzału.


Napiszę jak to jest u mnie. Spalałem 30kg miału. Z dmuchawą. Starczało na 24h. Miał w cenie 450 pln/tona. Koszt 13,5 zł/dzień.
Teraz palę groszkiem. Idzie mi 14kg. Na ciągu naturalnym. Groszek w cenie 600 pln/tona. Koszt 8,4 zł/dzień.
Daje to 37% oszczędności.
Na raz do pieca wejdzie mi spokojnie 20kg, ale nie byłem w stanie spalić go efektywnie, dlatego palę w cyklach 12 godzinnych. Odkąd przeszedłem na dolne spalanie, praktycznie bez wygaszania. Rano i wieczorem schodzę do piwnicy oczyścić ruszt z popiołu i dosypać kolejną porcję ok 7kg.
Dlatego pisałem o zmniejszeniu stalopalności. Zamiast co 24h, chodzę do pieca co 12.
Nie pytaj ile godzin spędziłem przy piecu żeby dojść do zadowalających efektów. Ale się opłaca 8-).

No to gratuluję, takim przypadku opłacało sie modyfikować kocioł i zmienić opał, efekty wymierne. Jeśli w moim przypadku będą wchodzić w grę jakieś modyfikacje to najpewniej podajnik tłokowy, piec ma swoje lata ale się trzyma mimo tego strasznego palenia na niskich temperaturach dlatego byłaby to kwestia dołożenia podajnika, kupna sterownika i przełożenia dmuchawy, coś w kształcie zasobnika już mam, to wszystko przez wygodnictwo, które też biorę pod uwagę podczas ogrzewania.

Ogólnie okazało się, że da się poprawić skuteczność i efektywność spalania no i stało palność nawet w miałowcu, sporo też to forum podpowiedziało za co jeszcze raz dzięki.

defender
16-01-2014, 21:09
Po Waszych radach odważyłem się i rozpaliłem od góry.

Odpaliłem, 1/3 węgla, na to drewno i szczapki. Wentylator na 20%, min. obroty wentylatora na 5%, zadana temperatura 55 stopni. Po godzinie woda została nagrzana z 21 stopni do 55, włączyła się pompa. Temperatura doszła do 56,6 i zaczęły się schody. Woda z kaloryferów obniżyła mi temperaturę do 37 stopni. Po dwóch godzinach od rozpalenia temperatura wróciła do tych 55. Minimalne obroty wentylatora działały z mocą 5%. Przesłona na dmuchawie 1/3 otwarta. Poszedłem zając się swoimi sprawami a tu po 4 godzinach od rozpalenia temperatura 48 i spada, cały węgiel rozżarzony. Pewnie zgasnie zanim dokończe pisać tą wiadomość.



Trochę jestem zawiedziony choć jest też mały plus. Nie zadymiłem całej okolicy.



Jutro zaczynam od nowa. Co proponujecie? Zasypać wiecej węgla? Wyłączyć te 5% minimalnych obrotów?



Pozdrawiam

defender
16-01-2014, 21:13
Dodam jeszcze, że mój kocioł elektromet solei 20 kW ma ogrzać 100m2 domu z 10 cm styropianem ociepleniowym. To jakieś wielkie nieporozumienie, no ale taki dom z takim kotłem kupiłem. Czy obłożyć go szamotem? jeżeli tak to w jaki sposób? Wsytarczy tylko na ściankę tylną do wysokości półki na spaliny?

QIM
16-01-2014, 21:19
no to jeden plus jest :) teraz pytanie na jak długo wystarczała ta sama ilość węgla przy paleniu "po staremu"? Po mojemu pompa powinna startować przy niższej temperaturze. Jeśli chata w miarę ocieplona to zadane 55stopni przy grzejnikach przewymiarowanych to raczej dużo jak na te temperatury.

Dikij.Petia
16-01-2014, 21:41
--> Dikij.Petia
Mam pytanie: czy chcąc zachować spalanie w warstwie nie powinno się podawać PG w ruszt pionowy (popielnik szczelny) a PW inną drogą?
Zwróć uwagę na jedną rzecz: my niczego nie możemy podawać do pieca, tylko rozdzielić podciśnienie komina. A to jest sprawa losowa, jak się ułoży węgiel, popiół, spieki. Trzeba by było zamiast rusztu dać blachę, wtedy pójdzie z pionowego, i to nie będzie dobrze, bo jest gruba warstwa- powolny przepływ, mało tlenu, niespalone CO w kominie, a tak mamy przy palniku najszybszy przepływ i największą temperaturę dla dopalania.

QIM
16-01-2014, 22:18
-->Dikij.Petia
To się trochę nie rozumiemy; pisząc "podawać" miałem na myśli wykonać regulowany otwór, przez który zostanie zassane do paleniska powietrze :)
Jeśli między fioletową rurą a dyszą jest kilkanaście cm, to nie jest chyba gruba warstwa?
235631

Dikij.Petia
16-01-2014, 23:48
QIM
Ale to nic nie zmienia. Po pierwsze, część powietrza i tak pójdzie poz ruszt poziomy i i będzie zassana przy palniku, a po drugie, mamy warstwę żaru która sięga znacznie wyżej palnika i tam odbywa się wstępne rozgrzanie i dopalanie gazów , że mało co dochodzi do dyszy. Przynajmniej u mnie w piecu tak się dzieje.

cysiokysio
17-01-2014, 07:33
-->Dikij.Petia
To się trochę nie rozumiemy; pisząc "podawać" miałem na myśli wykonać regulowany otwór, przez który zostanie zassane do paleniska powietrze :)
Jeśli między fioletową rurą a dyszą jest kilkanaście cm, to nie jest chyba gruba warstwa?
235631
układ cegieł patrząc od przodu jest taki:235655
Także powietrze główne podawane jest od przodu i od dołu. PW mam dwa: jedno podawane z popielnika (zależne od PG) dwoma otworami w palniku oraz drugie nie zależne podaną rurką 3/4" z zewnątrz.

defender
17-01-2014, 08:44
no to jeden plus jest :) teraz pytanie na jak długo wystarczała ta sama ilość węgla przy paleniu "po staremu"? Po mojemu pompa powinna startować przy niższej temperaturze. Jeśli chata w miarę ocieplona to zadane 55stopni przy grzejnikach przewymiarowanych to raczej dużo jak na te temperatury.

Na piecu jest informacja, że temeperatura załączenia pompy 30 stopni, ale w praktyce wygląda tak, że ona włącza się dopiero jak kocioł dobije do zadanej na sterowniku temperatury. Może zrobić tak, że ustawić niską temperaturę na kotle np. 40 stopni a jak się już pompa włączy to podnieś na piecu do 55. Ona wtedy będzie chodzić od 40 stopni. Czy to dobry pomysł?

Przy paleniu na brudasa te 5 szufli tez by starczyło na ok 4h.

QIM
17-01-2014, 09:44
Obstawiam, że masz mega stratę kominową. Zmniejszaj nadmuch i obserwuj komin aż zacznie dymić. Potem nadmuch lekko zwiększyć.

defender
17-01-2014, 09:58
Czyli np. klapkę wentylatora mocno przymknąć i ustawić na 15% i jak zacznie dużo dymić to zwiększyć np do 20%? Dobrze zrozumiałem? A minimalne obroty wentylatora wyłączyć?

marcinbbb
17-01-2014, 11:05
Defender tak czytam co piszesz i wydaje mi się że coś masz nie teges z instalacją mam nadzieje że zaprzeczysz ale czy:
Twoja instalacja wygląda w następujący sposób tj. gorąca woda z kotła idzie jednocześnie na kaloryfery i zbiornik cwu, i tym samym jeśli cwu zagrzeje się do zadanej temperatury powiedzmy 55 stopni, paląc dalej ( kiedy zaczyna dogasać ) a na kotle jest jeszcze powiedzmy 35 stopni to woda o takiej temperaturze też przechodzi przez baniak cwu? Zabierając ciepło z baniaka cwu i tym samym obniżając jego temperaturę? a jedyną opcją zatrzymania w baniaku wody o temp 55 stopni to zablokowanie przepływu na bolier?
Kiedyś miałem tak zrypaną instalację i wiem że takie rzeczy są możliwe.

defender
17-01-2014, 11:41
Defender tak czytam co piszesz i wydaje mi się że coś masz nie teges z instalacją mam nadzieje że zaprzeczysz ale czy:
Twoja instalacja wygląda w następujący sposób tj. gorąca woda z kotła idzie jednocześnie na kaloryfery i zbiornik cwu, i tym samym jeśli cwu zagrzeje się do zadanej temperatury powiedzmy 55 stopni, paląc dalej ( kiedy zaczyna dogasać ) a na kotle jest jeszcze powiedzmy 35 stopni to woda o takiej temperaturze też przechodzi przez baniak cwu? Zabierając ciepło z baniaka cwu i tym samym obniżając jego temperaturę? a jedyną opcją zatrzymania w baniaku wody o temp 55 stopni to zablokowanie przepływu na bolier?
Kiedyś miałem tak zrypaną instalację i wiem że takie rzeczy są możliwe.

Ja tylko ogrzewam wodę CO. CWU mam wyłączone.

defender
17-01-2014, 11:49
Dzisiaj znowu rozpaliłem.

Znowu 5 szufli węgla na to drewno, szczapki itp. Wentylator 20% klapka 1/3 otwarta. Zrobiłem jednak małą zmianę, ustawiłem wodę na 40 stopni, po osiągnięciu tej temperatury włączyła się pompa. Wtedy podniosłem temperaturę do 55 stopni. Przy włączonej pompie temperatura na kotle dojechała do 45 i spadła nastepnie do 35. Wczoraj spadła o stopni 19 więc małą poprawę widzę.

Teraz tak, przesłonę przymknąłem na szerokośc ok 2cm i zmniejszyłem wentylator na 15 %. Zrobiłem tak dlatego, że z komina wali mi czarny dym. Kiedy paliłem na brudasa to walił mi gęsty szary. Gdzieś wyczytałem, że jak jest czarny dym to znaczy, że za dużo powietrza i dlatego zmniejsyzłem moc wentylatora i przesłonę. Tutaj jest zdjecie jak wentylator ganiał na 20% i przesłona 1/3 przy rozpalaniu 235674

A tutaj przy przesłoniętej dmuchawie i 15% wentylatorze. Powiem tyle, że tego czarnego dymu jest więcej jak już doszło do węgla.235675

Co robię nie tak?

marcinbbb
17-01-2014, 12:17
Defender już raz doszedłeś do porawnych wniosków tzn. wywalić dmuchawę a otworzyć dzwiczki od popielnika. Dokładnie to powinieneś zrobić ;)
Ale na poważnie pic który posiadasz ma spore palenisko ( przynajmniej tak wynika ze zdjęć na stronie producenta ), weź trochę szamotu i ogranicz palenisko do mniejszych rozmiarów to że zapakujesz 5 szufli węgla nie znaczy że będzie się to długo paliło.
Zrób sobie palenisko o powierzchni około 20 x 20 cm zasyp węglem na wysokość około 10-15 cm i wtedy podpal, od góry przepływ powietrza regulując tylko drzwiczkami od popielnika ( wentylator zupełnie odłącz ). W ten sposób będzie paliło się kilka godzin.
Teraz walczysz z dużym rusztem który nawet po przysypaniu 5 łopat węgla nie jest wysoki - czy mam rację?

defender
17-01-2014, 12:34
Defender już raz doszedłeś do porawnych wniosków tzn. wywalić dmuchawę a otworzyć dzwiczki od popielnika. Dokładnie to powinieneś zrobić ;)
Ale na poważnie pic który posiadasz ma spore palenisko ( przynajmniej tak wynika ze zdjęć na stronie producenta ), weź trochę szamotu i ogranicz palenisko do mniejszych rozmiarów to że zapakujesz 5 szufli węgla nie znaczy że będzie się to długo paliło.
Zrób sobie palenisko o powierzchni około 20 x 20 cm zasyp węglem na wysokość około 10-15 cm i wtedy podpal, od góry przepływ powietrza regulując tylko drzwiczkami od popielnika ( wentylator zupełnie odłącz ). W ten sposób będzie paliło się kilka godzin.
Teraz walczysz z dużym rusztem który nawet po przysypaniu 5 łopat węgla nie jest wysoki - czy mam rację?

Jak nasypię te 5 szufli i położę kawałki drewna a na to podpałkę to mam do wysokości półki na spaliny.

defender
17-01-2014, 12:38
Wnioski z dzisiaj.

Włączenie pompy przy 40 stopniach a nie przy 55 okazało się mało trafne bo co prawda temperatura zjechała tylko 10 stopni a nie 19, ale i tak do 55 dociągnąlem po dwóch godzinach, czyli jak wczoraj.

Zmniejszanie obrotów wentylatora nie wpływało znacznie na czarny dym z komina. Jak wyłączyłem całkowicie to dalej dymiło a temperatura nie rosła. Zwiększyłem więc ponownie do 20% i powoli doszło do tych 55 stopni.

Zobaczymy teraz jak to długo będzie się palić. Na moje oko wieczorem muszę rozpalić jeszcze raz. W ogóle to wydaje mi się, że zapalił się cały zasyp a nie tylko jego górna wasrtwa? Dalczego tak się stało? Za duży nadmuch był przy rozpalaniu czy za mały?

Jakie proponujecie ustawienia wentylatora po przeczytaniu moich opowieści?