PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 [63] 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

QIM
07-02-2014, 23:52
Oczywiście, wprowadzając do procesu
spalania powietrze podgrzane zwiększasz
sprawność procesu spalania.
Wygląda to tak, że na każde ok. 12 K
wzrostu temp. powietrza nadmuchowego
powinieneś osiągnąć wzrost sprawności procesu o ok. 1%.zawijan.wordpress.com/zapytaj-zawijana_2/podgrzanie-powietrza-do-spalania/

ordy
08-02-2014, 22:17
Mam pytanie do kolegów, przy okazji czyszczenia wymienników, wpadłem na pewien pomysł. Chodzi o ułożenie dwóch płytek szamotowych (na rysunku zaznaczonych na pomarańczowo) na rurach opłomkowych tuż pod pierwszą półką wymiennika. Szczelina między płytkami to 6cm. Płytki te tworzą w pewnym stopniu taki "palnik" przez który będą przeciskać się gazy i lepiej dopalać.

Co to tym sądzicie?

241667 241668

Jarecki79
08-02-2014, 22:19
QIM / MIQ
Dzisiaj sobie zajrzałem i mnie zadziwiło.
Dyskusje o podajnikach i internatach są powszechnie znane.
Ciężko mi było sobie wyobrazić osoby kupujące miałowce i sterowanie przez neta...

no ale zasypowiec-śmieciuszek z miarkownikiem i sterowaniem przez internet, to mi kopareczka opadła.
Nie spodziewałem się,że do czegoś tak prostego ktoś chce mieć internet w dodatku z kompletem czujników wewn/zewn/spalin
https://ekotlownia.pl/sterownik/60

Jestem ciekaw jakie wnioski wyciąga i czy coś mu ten wykresy podpowiedziały.

stone21
08-02-2014, 22:46
ordy
Pomysł jest bardzo dobry.
Jak by dało się jeszcze włożyć grubsze co by wydłużyć drogę przez szamot.
Tylko uwaga zbyt mała szczelina w palniku powoduje dymienie nie wiem na sto procent ale prawdo podobnie mały płomień nie pochłonie tyle dymu na raz w tak krótkim czasie. W sumie o tym zapomniałem że węgiel opada w dół i nie zawsze pali się tak wysoko żeby dopalać.

Co DS zapomniałem że w kole Logica 20-27 trzeba położyć szamot do wysokości wiszącego wymiennika na rusz lub zrobić rusztowanie oparte na wspornikach do ruchomego rusztu żeby powietrze nie leciało bezpośrednio pod wiszący wymiennik. ma to znaczenie przy spalaniu drewna przy węglu mniejsze bo zawsze coś się tam nasypie. Oznaczony na czerwono na rysunku.

241681

QIM
08-02-2014, 22:52
--> Ordy
Kilka stron wcześniej wrzuciłem podobny temat. Koledzy od DS stwierdzili, że palnik zbyt daleko od węgla. Chociaż... znam jednego człowieka, któremu podobne rozwiązanie zapewniło bezdymne palenie od samego początku.
--> Jarecki79
Najlepiej zapytaj właściciela tej "60-ki" na stosownym forum (już działa), albo swego imiennika yareka :) Dla mnie to nie ma racji bytu - załoga w domu obecna i przytomna, ale przez to, że część kaloryferów z głowicami termo, potrzeba szybkiej reakcji układu sterowania kotłem. No i widać oszczędności opału względem ręcznego sterowania. Miarkownika analogowego nie miałem, ale z problemów tu opisywanych można wywnioskować, że byłby źródłem kłopotów.

colover
09-02-2014, 00:13
Szczelina między płytkami to 6cm. Płytki te tworzą w pewnym stopniu taki "palnik" przez który będą przeciskać się gazy i lepiej dopalać.
Co to tym sądzicie?


Obawiam się, że niewiele to da.
Po pierwsze za wysoko, a po drugie te opłomki dodatkowo obniżą temperaturę.
Ale spróbować nie zawadzi.

rybniczanin
09-02-2014, 00:32
@colover jak chcesz kogoś cytować to w prawym dolnym rogu jego postu masz odpowiedź z cytatem. Podobnie na innym forum możesz korzystać z odpowiedzi. Obserwuje już od jakiegoś czasu Twoje posty i widzę że w ten sposób odpowiadasz na posty innych. Dlatego tak będziesz miał łatwiej i bardziej przejrzyście dla czytających userów.:):)

zeluzg
09-02-2014, 15:25
bystrych odpisz na priv.

Juzef
09-02-2014, 18:58
Chodzi o ułożenie dwóch płytek szamotowych (na rysunku zaznaczonych na pomarańczowo) na rurach opłomkowych tuż pod pierwszą półką wymiennika. Szczelina między płytkami to 6cm. Płytki te tworzą w pewnym stopniu taki "palnik" przez który będą przeciskać się gazy i lepiej dopalać.

Szamot leżąc na opłomkach będzie się studził. Ale mimo to możliwe, że takie zwężenie na drodze spalin zmusi je do dopalania w tym miejscu, nawet jeśli cegły nie będą fest gorące. Sam testowałem podobne warianty i pojedyncza cegła wisząca pod sklepieniem komory zasypowej, kilka cm od wymiennika, pozornie w gorącym strumieniu gazów, potrafiła być czarna od sadzy.
O wiele lepszy efekt dało umiejscowienie cegły do 5cm nad żarem. Ale nie jednej i byle jak, lecz dwóch - tak jak u Ciebie, by zawęzić przelot. Wydaje mi się, że owo zwężenie bardzo pomaga w dopalaniu, a temperatura szamotek to rzecz mniej istotna.

ordy
09-02-2014, 20:23
No i niestety, ale te cegły w niczym nie pomogły. Mam wrażenie nawet, że przez nie gorzej mi się dzisiaj rozpalało kocioł. Nie wiem czy była to wina małej ilości drewna rozpałkowego czy właśnie tych cegieł i zmniejszonego przez to ciągu.
Po za tym brudno się pałiło, podczas całego trwania gazowania węgla, był dym i kopciło na czarno. Jednak cegły i za wysoko i w złym miejscu (na zimnych opłomkach).
Juzef masz 100% rację, wcześniej też próbowałem raz taki deflektor z płytki szamotowej zawiśnięty poniżej tych opłomek ale też zarastał cały sadzą i nie dopalał gazów. Pozostaje umieszczenie płytek tuż nad żarem. Ale jak je u mnie umiejscowić? I jak rozwiązać problem z różną wysokością wsadu, skoro płytki mają być do 5 cm nad żarerm?

SACZI
09-02-2014, 20:38
Witam
Czy ktoś przymierzał się o modyfikacji pod kątem doprowadzania powietrza wtórnego do pieca SAS UWG 12 kW (prostsza wersja konstrukcji)?
http://www.sas.busko.pl/pl/produkty/sas-uwg.html

Dikij.Petia
09-02-2014, 21:17
. Pozostaje umieszczenie płytek tuż nad żarem. Ale jak je u mnie umiejscowić? I jak rozwiązać problem z różną wysokością wsadu, skoro płytki mają być do 5 cm nad żarerm?
Jak Ci się rozpali ułóż na węgiel dwie płytki po bokach, żeby szczelnie przylegali do ścianek kotła(przednia i boczne ścianki), między nimi będzie szczelina. Na tą szczelinę daj trzecią płytkę, która będzie dotykała przedniej ścianki. Zrobi się tunel, który będzie wyrzucał płomień w stronę tylnej ścianki. Tam można dać płytkę pionowo.

andrzej9923
09-02-2014, 23:30
Ulozenie plytek na weglu spowoduje wg. mnie szybsze schodzenie ognia i zaru w strone rusztu.Plomien bedzie mial trudnosci z ujsciem w gore to bedzie czesciowo cofal sie w dol.Ja jak rozpalam drewno na weglu to zeby sie szybciej rozpalilo to na drobna rozpalke klade szersza deseczke i wtedy momentalnie plomien zajmuje rozpalke i o wiele szybciej ja spala.Podobnie bylo by z weglem i szamotem na nim ulozonym.Nastepna sprawa to ciezar szamotu.Czy pod wplywem tego ciezaru wegiel szybciej by sie nie spalal?Raczej tak.Szamot robil by za taki niby "podajnik",pchal by wegiel na dol kotla w rejon zaru i ognia.

Ja od kilku dni,gdy jest powyzej zera na zew zauwazylem ciekawa sytuacje.Gdy byla mrozy to mialem z komina lekki dymek a teraz oprocz fazy rozpalania zero dymu.Przy kotle nic nie zmienialem,zadnych ustawien dlugosci lancuszka miarkownika,pw tyle samo podaje czyli prawie nic.Ale gdy teraz otwieram drzwiczki zasypowe to wnetrze kotla jest pelne niebieskich plomieni[dopalanie gazow].Moj wniosek to taki ze zmiana ciagu spowodowala lepsze dopalanie gazow.Musze na przyszlosc pomyslec o zmniejszeniu ciagu w minusowe temp.[zawirowywacze lub rozszczelnienie wyczystki komina].
To jest dla mnie nowa sytuacja bo kociol mam od polowy pazdziernika ubr. a wtedy palilem po chamsku od dolu.

roccobarocco
10-02-2014, 00:43
wcześniej też próbowałem raz taki deflektor z płytki szamotowej zawiśnięty poniżej tych opłomek ale też zarastał cały sadzą i nie dopalał gazów (...) jak rozwiązać problem z różną wysokością wsadu, skoro płytki mają być do 5 cm nad żarerm?

Szamot w kotle pomoże, jeśli da się go umiejscowić tam, gdzie płomień (przy gazowaniu) "liże" zimną blachę wymiennika i osadza się sadza. :) Powierzchnia szamotu silnie się rozgrzewa i na tej rozgrzanej powierzchni mają szansę dopalić się węglowodory. Umieszczanie szamotu w miejscu gdzie płomień nie dochodzi nie ma sensu. Nic już tam się nie dopali.

Problem wysokości umieszczenia szamotu w związku z obniżaniem się zasypu nie istnieje. Wyjaśnienie: DO CHWILI CAŁKOWITEGO SKOKSOWANIA (ODGAZOWANIA) WĘGLA WYSOKOŚĆ ZASYPU NIE ZMIENIA SIĘ. Podczas gazowania powstają gazy palne spalające się płomieniem i te można dopalić. (Odległość od szamotu - stała). Po skoksowaniu spala się węgiel (koks) do CO2, więc nie ma czego dopalać! Jeśli kocioł przewymiarowany, to zasyp usypia, spada temperatura wewnątrz zasypu i może dość do niecałkowitego spalania 2C+O2=>2CO ucieka nam niespalony tlenek węgla - ale, Uwaga! Jego temperatura jest za niska, aby rozgrzał szamot i dopalił się na nim. (u mnie spaliny, jak kocioł przyśnie, mają nawet TYLKO ok 60 st. C :( ) NIC SIĘ NIE DOPALI Więc - wniosek - w fazie spalania koksu i obniżania się zasypu nie przejmujemy się już tym, że zmienia się (rośnie) dystans do szamotu, bo on już wtedy nie ma jak spełniać swojej roli. (Chyba tylko jako zawirowywacz) :yes:

PS: Dajcie sobie płytkę z szamotu tam, gdzie podczas gazowania sięga płomień, a powstaje sadza :)

roccobarocco
10-02-2014, 00:52
Dzięki tobie uwierzyłem w swój piec
Niby dlaczego ?


Bo po włożeniu drewna na tył pieca przestał spać

Potwierdzam: drewienko wypali się i robi się ładny "punktowy" palniczek, podczas gdy reszta zasypu śpi. Pokazywałem to już kiedyś BEZ OTWIERANIA DRZWICZEK ZASYPOWYCH - WIDOK PRZEZ KPW tutaj: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6323720#post6323720


http://youtu.be/CTsEpvhanbI

Cieszę się, że lysy1l ma podobne spostrzeżenia, potwierdza to, że mój tok myślenia idzie w dobrym kierunku :)

POLECAM DLA PRZEWYMIAROWANYCH KOTŁÓW GDZIE ZASYP USYPIA

roccobarocco
10-02-2014, 02:42
Ja moze porusze temat (...) dostarczanie powietrza do pomieszczenia w ktorym stoi kociol (...) wymienilem okna w podpiwniczeniu a nie mam specialnego otworu doprowadzajacego powietrze w okolice kotla.
Chodzi mi o ekonomie spalania...

Inne spojrzenie:
Cytat z książki: Karol Szrajber: Nowoczesne piece mieszkaniowe. str. 7

241833

Czy potrzebujemy AŻ TAKIEGO PRZEWIETRZANIA?

Policzmy przykład: :stirthepot:

150 m2 domku x 2,7 m wysokości = 405 m3 kubatury

40 kg węgla x 20 m3 powietrza = 800 m3 powietrza.


Aż DWA RAZY TYLE ile wynosi kubatura domu!!!

Wykonajmy napowietrzanie kotłowni, a unikniemy zaczadzenia, poprawimy jakość spalania w kotle i jednocześnie ZATRZYMAMY CAŁE OGRZANE POWIETRZE w domu, zamiast wypuścić je przez komin kotła! :yes:

jacbelfer
10-02-2014, 10:50
Tylko to powietrze trzeba do kotłowni skądś pobrać. Oczywiście z zewnątrz. Jak wszystko będzie szczelne to w domu powstanie podciśnienie.

camel1
10-02-2014, 21:18
Witam
Posiadam piec z wiszącym wymiennikiem czyli ani dolno ani górno palny. Chciał bym go przerobić na piec górno palny tylko szczelina nad wymiennikiem to tylko 5 cm, czy taka szczelina wystaczy by odprowadzac wszystkie gazy przy górnym spalaniu czy moga być z tego jakieś problemy?

Widzę, że jeszczcze nie doczekałeś się odpowiedzi, a jest bardzo prosta. Oczywiście, że ta szczelina wystarczy, zastosuj tylko ( na razie) jedną podstawową zmianę, tzn. zablokuj przepływ powietrza za tym wiszącym wymiennikiem ! Na próbę możesz to zrobić wełną mineralną: zobaczysz jak się będzie palić. W razie niepowodzenia, w co wątpię będziesz mógł łatwo taką przeróbkę usunąć. No i odpalaj od góry:yes: Reszty: czyli co trzeba dorobić np. KPW, co uszczelnić powoli się doczytasz.Ja mam również taki kocioł, czyli z tym wiszącym wymiennikiem, więc piszę z własnego doświadczenia. W razie czego przeczytaj parę tych moich wpisów na temat palenia w takim kotle jaki mam, może pomogą.Powodzenia.:welcome:

Myjk
10-02-2014, 23:27
Ja się przed chwilą dopatrzyłem, że moje niedawno zakupione nowe drzwiczki zasypowe Zębca... są krzywe. Sznur w lewym dolnym narożniku (przy rączce) nawet nie jest odkształcony od profilu który powinien uszczelniać. Dzięki temu mam lewe powietrze nad KPW. :/ Masakra jakaś.

camel1
10-02-2014, 23:45
GS
Ja w związku z tymi dwoma płytkami, o kórych mowa. One nie tyle dopalają spaliny, ale zawężają (jakby w DS) odpływ spalin kierując je w strugę powietrza z KPW. Czyli gazy te "nie plątają się, gdzie chcą". To właśnie u siebie przetestowałem dzięki kol. Myjk, dlatego warto spojrzeć http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6341774&viewfull=1#post6341774 Pozdrawiam :)

ordy
11-02-2014, 08:22
Wyjąłem te dwie płytki, które leżały na opłomkach. Nic nie pomagały, a nawet mam wrażenie że nawet zmniejszały ciąg i pogarszały palenie. Paliło się cały czas brudno, płytki okopcone całe sadzą.

Zrobiłem wczoraj jeszcze drugi test, mianowicie położyłem dwie płytki szamotowe na płasko na istniejące już płytki szamotowe po bokach (dwie warstwy płytek po bokach). Płytki ułożone jak na zdjęciu, w środku szczelina o szerokości ok 10cm. Płytki te tworzyły taki deflektor-palnik. Płytki te były w odległości ok 8-9cm od żaru.
Wnioski: paliło się nadal brudno, węgiel nadal gazował na całej powierzchni, i mimo że gazy (a raczej dym) te skupiały się w szczelinie palnika to i tak nie dopalały się. Po prostu tych gazów jest za dużo (substancji smolistych i węglowodorów), nawet zmieniłem KPW na dłuższą i z kątem dmuchającym w środek tej szczeliny. Niestety, ale węgiel szybciej odgazował niż normalnie, żar szybciej doszedł do rusztu, drzwiczki dolne były już gorące po 1,5 h od rozpalenia. Panowała wysoka temperatura wewnątrz tej klatki szamotowej, ale tylko wewnątrz niej. Ale kocioł nie był w stanie odbierać ciepła, bo wszystko pozasłaniane szamotem. Nawet w czasie gazowania ten płomień był "wąski" i nie przekazywał ciepła na wszystkie ścianki kotła i rury opłomkowe. Był problem z dojściem do temp zadanej 62*C. Dopiero po całkowitym odgazowaniu węgla i przejściu do fazy spalania koksu, kocioł uzyskał 62*C.
Zbyt niska temperatura po za komorą szamotową w kotle, a to powodowało osadzanie szadzy i brudzenie.

242041 242042

Czyli jak narazie, bynajmniej u mnie najlepsze efekty w spalaniu węgla typ33 Marcel dają metody opóźniania gazowania węgla. Najczęsciej radziłem sobie z tym posypując połowę zasypu węgla popiołem (od tylnej ścianki do środka). Dawałem też tam więcej tektury, która po spaleniu tworzyła "korzuszek" przykrywając węgiel i spowalniając jego gazowanie. W efekcie gazowała tylko połowa zasypu (ta od strony drzwiczek), płomień był jasno-biały i panowała wysoka temp spalin. Być może u mnie pomogło by jeszcze zmniejszenie powierzchni paleniska?
A wy jakie macie metody na opóźnienie gazowania węgla?

jacbelfer
11-02-2014, 09:20
ordy
Nie masz ty przypadkiem wielkiego komina, takiego np. 40/30 cm ?
Ja mam taki i nie byłem w stanie okiełznać tego sposobu palenia. Cegły, rury, deflektory, itp...:bash:

ordy
11-02-2014, 11:02
jacbelfer mam komin murowany z cegły pełnej, przekrój 14x27cm. Wysokość od czopucha do czapki kominowej to 5m plus nasada kominowa stalowa 0.8m ocieplona wełną 5 cm, czyli razem 5.8m.
Fakt, że jak były mrozy i wiatr to paliło się intensywniej, teraz z pół godziny trzeba czekać aż węgiel zacznie gazować, czasem dłużej. Ogólnie słabiej teraz ciągnie i dłużej dochodzi do temp zadanej.

Juzef
11-02-2014, 15:18
ordy, właśnie tak to zrobiłem, jak na fotkach masz. Poniższe zdjęcie to pierwsze próby i dość krótko po rozpaleniu. Potem cegłówki są czysto białe lub nawet czerwone i tuż nad nimi unosi się płomień płonących gazów.

https://photos-3.dropbox.com/t/0/AAC0aHfE_iCvV9JE8WqEaOAYh_GtRCA0kYg02NHo7xqlHw/12/22415095/jpeg/1024x768/3/1392130800/0/2/DSC02336.JPG/N4HODOI1S1tDeatU28iDv9sJCc1RoBnsBpgeqInA6yA

Węgiel u mnie: Chwałowice. Wnioski mam podobne. Po pierwsze gwałtowny spadek mocy. Ale to nie dziwi, w końcu prześwit między cegłami ma tylko 8cm u mnie, zamiast 30cm pełnej długości paleniska. Poza tym polegam tu tylko na wymienniku konwekcyjnym Camino, który wiemy jaki jest. Przy czym na obecną "zimę" to w sam raz.

Spalanie jest ciut czystsze, ale oczywiście jak dam mu gazu, to będzie kopcić. Odgazowanie z tą konstrukcją trwa tyle samo lub nieco dłużej. Nie zauważyłem, by to samo z siebie przyspieszało odgazowanie. Chyba, że chciałbym pocisnąć szybciej do zadanej, to wtedy oczywiście szybciej odgazuje. Ale poniżej zera wyjmowałem tę konstrukcję.

Próbowałem jeszcze dać PW spod rusztu. Dwa profile 14x14mm podawały powietrze spod rusztu do ramki z takiego samego profila otaczającej szczelinę między cegłówkami, rozprowadzającej to powietrze równomiernie. Efekt: miodzio (tutaj filmik) (https://www.dropbox.com/s/bdcg5k437xfom43/palnik.mts). Gdyby jeszcze to PW było regulowane osobno... Cała instalacja była upierdliwa przy załadunku, ale warto było. Niestety stal była lipna i po 2 tygodniach w proch się obróciła. Szamotowe prostki mają żywotność ok. miesiąca.

Generalnie cudów nie ma, ale wnioski są. PW podgrzewane to magia. Wtedy naprawdę było czysto w wymienniku. Po 2 tygodniach palenia z PW wyglądał tak jak bez niego po 2 dniach. Choć teraz myślę, czy nie lepiej by to PW podać pod cegłówki, z dala od szczeliny, by miało czas się zmieszać z gazami w gorącym otoczeniu. No i pozostaje problem zimnego otoczenia poza szamotem. Coś jakbyśmy mieli palnik, ale nie mieli komory dopalania.

Swoją drogą a propos PW, to na blogu Alliance for Green Heat (http://forgreenheat.blogspot.com/2014/02/experts-gather-in-northwest-to-design.html) gość pisze o wnioskach z konferencji dot. projektowania piecyków kuchennych na drewno dla "trzeciego świata". Wspomina tam, jak to jeden z prelegentów opowiadał o kwestii podawania PW: że kluczowe było miejsce jego podawania, tzn. najlepiej tuż nad opał i paradoksalnie dobrze jeśli było ono zimne, a nie podgrzane, bo wtedy opadało na warstwę opału i lepiej ją dotleniało. Niestety dokładniejszych materiałów z tej konferencji w necie nie widać.

andrzej9923
11-02-2014, 15:27
Ordy
Nie chce sie chwalic ale napisze poprostu:A nie mowilem.Pisalem o tym wczesniej ,ze takie ulozenie szamotu czy ponad weglem a tym bardziej na weglu spowoduje szybsze spalanie sie wegla.Juz o gorszym odbiorze ciepla przez kociol nie wspominalem bo to dla mnie logiczne,ze jak obudujemy zar i plomien szamotem to wymiennik nie bedzie mial co odbierac a juz napewno odbierze w gorszej sprawnosci.
To oczywiste ze teraz jest gorszy ciag,bo im cieplej na zew tym ciag slabnie[mniejsza roznica temp].W taka pogode radzilbym tez powyjmowac zawirowywacze [jesli takowe sa],bo slaby ciag to gorsze rozpalanie,gorsze ,niepelne spalanie i wogole dymienie.A ten szamot ulozony na gorze tez strasznie oslabia ciag.

ordy
11-02-2014, 20:20
Kolejna próba, ale mnie wzięło na testy w tym tygodniu:cool: Dzięki koledzy za wsparcie i cenne rady.
Teraz wypróbowałem (a w zasadzie próbuje bo pali się nadal) sposób ze zmniejszoną komorą spalania. Wcześniej miałem 28 cm głębokość x 21 cm szerokość (płytki po bokach i z tyłu). Teraz ciasno włożyłem wełnę prasowaną (2x5cm) na tylną ściankę i otrzymałem 19 cm głębokość x 21 cm szerokość. Czyli niemal kwadrat. Standardowy zasyp w okresach przejściowych (6kg) wczesniej przyjmował wysokość 12 cm, teraz ma 22 cm.
Rozpalanie przebiegło bez problemów, pompa c.o w miarę szybko się włączyła, a węgiel zaczął ładnie gazować. Ale co najważniejsze - nie było ciemnego dymu w komorze tylko sam płomień. I byłoby dalej fajnie gdybym .... nie wyrównał pogrzebaczem zasypu u góry po całkowitym spaleniu drewna, od tego momentu węgiel gazuje tylko przy ściankach bocznych (płytki szamotowe) i z przodu. Temp wody utrzymuje się stale na 52-53 *C i nie chce iść wyżej. Zbyt mała moc aby pogonić kocioł wyżej, na tych samych nastawach klapek PG i PW.

Powód: węgiel to Marcel sortyment Orzech II, gdy się rozżarzy niemal stapia się i łączy ze sobą tworząc u góry płaszczyznę trudną do przejścia powietrzu (skorupa), więc powietrze PG wybiera sobie ścianki boczne. I tylko w tych miejscach jest płomień. Wcześniej popiół i kawałki spalonej tektury (dosyć sporo tego było) izolował poszczególne kawałki węgla od siebie, powodując miejscowe "kratery" w środku, z których gazował węgiel. Pewnie znacie to zjawisko i wiecie o co kaman :yes:

242207 242208 242210

andrzej9923
11-02-2014, 20:30
95% sprawnosci w kotle na paliwo stale w warunkach domowych toz to ociera sie o nagrode Nobla :D.Kolego mam nadzieje ,ze sie pomyliles - chciales napisac 65 gora 75 %.Ile masz popiolu procentowo?

andrzej9923
11-02-2014, 21:52
Panowie nie chce uchodzic na tym forum za wychrzyciela i mieszacza.Poprostu lubie go czytac i czasem komentowac ale to nie oznacza ,ze uwazam sie za wrzechwiedzacego itp.
Sam mam obecnie przewymiarowany kociol i tez chetnie byc cos zrobil zeby poprawic spalanie.Jednak sceptycznie podchodze do tak duzego obkladania kotla szamotem.Kazdy kociol ma swoje wymiary ktore wspolgraja ze soba.Zmieniajac tak znacznie jak np.Ordy wymiary komory kotla rozwalamy parametry kotla ktore przeciez wspolgraja ze soba.
Ordy ja mam ruski wegiel i w miejscu gdzie mam szamot,czyli od wew strony ruszta pionowego tez mam spieki.Bez szamotu ich nie ma i popiol mam wtedy tylko w formie maki.Wniosek [na podstawie obserwcji mojego kotla] : To szamot powoduje spieki pewnie z powodu wyzszej temp.

andrzej9923
11-02-2014, 21:59
Każdy może to sprawdzić. W swoich wcześniejszych postach wszystko dokładnie opisałem. Taką sprawność mam przy mocy 5-8kW. Teraz próbuję obniżyć ten próg do 3kW.

I jak obnizysz do 3 kw to sprawnosc wzrosnie do np. 120%:D.Z tego to wiem to sprawnosc oblicza sie do fabrycznych parametrow kotla,atak to mozesz obliczac sprawnosc tylko dla poprawy wlasnego samopoczucia.A ile masz tego popiolu?

QIM
11-02-2014, 22:10
Przepraszam, że się wtrącę. Bez ciepłomierza nie ustalicie, jak jest naprawdę.

Dikij.Petia
11-02-2014, 22:21
Z tego to wiem to sprawnosc oblicza sie do fabrycznych parametrow kotla,atak to mozesz obliczac sprawnosc tylko dla poprawy wlasnego samopoczucia.A ile masz tego popiolu?
Fabryczne parametry kotła, to jest bujda dla naiwniaków. Nie chcę toczyć dyskusje o producentach które produkują coś, co jest do niczego. Wszyscy o tym wiedzą. Popiół nie wazę. A sprawność można bardzo łatwo i dokładnie obliczyć znając zapotrzebowanie budynku na ciepło i kaloryczność węgla.

camel1
11-02-2014, 22:43
GS

Skąd się bierze taka sprawność? Spalanie jest całkowicie bezdymne, temperatura żaru cały czas jest na poziomie 1000° (żółto-pomarańczowy kolor), bardzo wolny przepływ powietrza(PW i PG idzie z popielniku, klapa otwarta na 3-4mm) Konstrukcja palnika powoduję zawirowania, dzięki którym płomień nie leci do czopuchu, a jak by się "gotuję" w palniku co znacznie wydłuża drogę spalin. Spalam w ten sposób węgiel 34.2 i 31.1

Gratuluję takich wyników, w które oczywiście ciężko uwierzyć większości z nas( w tym i mnie ), ale gdzieś wcześniej było napisane, żeby na początku każdego postu określać sposób spalania węgla - czyli; GS lub DS. I to określenie w Twoim poście "DS" wyjaśniłoby wiele nieporozumień. Wiadomą rzeczą jest, że kotły GS nie osiągną takich wyżyn jak DS, ale mają za to bardzo dużo zalet. Są to: prostota w obsłudze, brak specjalnego palnika ( idealny na razie nie istnieje:( ),łatwiejsza regulacja i kontrola nad kotłem (elastyczność). No i chyba najważniejsze; bardzo długa stałopalność przy b. niskich nastawach temperatur na kotle- czego nie da się zrobić w DS. Chyba że ktoś wymyśli sposób regulacji przekroju dyszy w trakcie procesu spalania. Pozdrawiam :)

Dikij.Petia
11-02-2014, 23:10
Proszę pomyśleć, co to jest sprawność, i skąd się bierze. Żeby mieć 100% sprawności musimy dokładnie spalić wszystkie składniki węgla, a spaliny schłodzić do temperatury początkowej paliwa. W uproszczeniu, każde 12K temperatury spalin daję nam 1% straty kominowej, jak mamy temperaturę spalin 80°, to strata jest ok. 5%( ogólnie jest mniej, ale ja liczę z zapasem). Jak spalić paliwo w 100%? Mamy gaz koksowniczy, koks i smołę węglową . Gaz koksowniczy i smołę spalamy w palniku i jeżeli nie mamy żadnych oznak dymu, to znaczy, że to jest spalone dokładnie. Zostaję koks. Dla pełnego spalenia koks potrzebuję temperatury powyżej 900° i odpowiedniej warstwy(nie więcej 10 krotnej średniej wielkości kawałka).
Wszystko wyżej wymienione mam u siebie w kotle i dlatego mogę teoretycznie stwierdzić, że mam sprawność na poziomie 95%. Praktycznie, to się potwierdza odpowiednim zużyciem węgla.

Dikij.Petia
11-02-2014, 23:28
GS


Gratuluję takich wyników, w które oczywiście ciężko uwierzyć większości z nas( w tym i mnie ), ale gdzieś wcześniej było napisane, żeby na początku każdego postu określać sposób spalania węgla - czyli; GS lub DS. I to określenie w Twoim poście "DS" wyjaśniłoby wiele nieporozumień. Wiadomą rzeczą jest, że kotły GS nie osiągną takich wyżyn jak DS, ale mają za to bardzo dużo zalet. Są to: prostota w obsłudze, brak specjalnego palnika ( idealny na razie nie istnieje:( ),łatwiejsza regulacja i kontrola nad kotłem (elastyczność). No i chyba najważniejsze; bardzo długa stałopalność przy b. niskich nastawach temperatur na kotle- czego nie da się zrobić w DS. Chyba że ktoś wymyśli sposób regulacji przekroju dyszy w trakcie procesu spalania. Pozdrawiam :)

Wszystko się zgadza. Dla tego, jak jest powyżej zera, muszę robić przerwę 5-10 godzin, bo jak próbowałem palić w sposób ciągły, to znacznie spadała sprawność. Ten palnik, który mam, spala bezdymnie nawet przy mocy 2-3kW, tak że problemu z przekrojem dyszy niema. Problem się pojawia z utrzymaniem właściwej temperatury żaru, bo przy tak małych rozmiarach paleniska ruszt blokuję się popiołem i trzeba rusztować co 2-3 godziny. Moc reguluję wysokością wlotu w miejscu rusztu pionowego.
A nie pisałem DS, bo rozmowa się potoczyła w kierunku "czy szamot w kotle to jest zło"

Dikij.Petia
11-02-2014, 23:48
Dodam jeszcze, że wszystkie kotły DS na węgiel, które widziałem, mają za duże palenisko i za wysoki wlot palnika, dlatego nie mogą mieć wysokiej sprawności. Bo jeżeli zaczną prawidłowo spalać węgieł ich moc kilkakrotnie przekroczy moc nominalną. A tak, pracują na pół gwizdka, wyrzucając energie w postaci dymu i tlenku węgla do komina. Z drugiej strony, taki kocioł jest bardziej uniwersalny względem paliwa i odporny na blokowanie rusztu popiołem, bo powietrze zawsze gdzieś się przeciśnie w tak ogromnym palenisku. Coś za coś.

wojtek65
11-02-2014, 23:55
Proszę pomyśleć, co to jest sprawność, i skąd się bierze. Żeby mieć 100% sprawności musimy dokładnie spalić wszystkie składniki węgla, a spaliny schłodzić do temperatury początkowej paliwa. W uproszczeniu, każde 12K temperatury spalin daję nam 1% straty kominowej, jak mamy temperaturę spalin 80°, to strata jest ok. 5%.
Zapewne spalasz z dobrą sprawnością , ale jaką? Musisz uwzględnić jeszcze jeden czynnik, który podgrzewasz i wypuszczasz kominem.

Do spalenia 1 kg węgla potrzeba około 12 kg powietrza, gdzie 1m3 powietrza waży średnio 1,3 kg,
czyli aby dobrze spalić (czytaj całkowicie) 1 kg węgla potrzebujemy dostarczyć około 9 m 3 powietrza.
Gdybyś spalił cały tlen to zostaje 78% azotu.
Jeśli coś pomyliłem niech ktoś mnie poprawi.

Dikij.Petia
12-02-2014, 00:03
Zapewne spalasz z dobrą sprawnością , ale jaką? Musisz uwzględnić jeszcze jeden czynnik, który podgrzewasz i wypuszczasz kominem. Gdybyś spalił cały tlen to zostaje 78% azotu.

To jest właśnie te 5% straty kominowej

camel1
12-02-2014, 00:15
GS


A nie pisałem DS, bo rozmowa się potoczyła w kierunku "czy szamot w kotle to jest zło"

Dlatego właśnie napisałem o tych oznaczeniach rodzaju spalania, bo niektórzy próbują zrobić z kotłów GS (obudowując cała komorę zasypową szamotem) coś w rodzaju palnika jak w kotle DS. A myślę, że to nie tędy droga. Kotły GS oddają ciepło do wymiennika głównie poprzez promieniowanie podczerwone. Dlatego też węgiel powinien mieć jak największą powierzchnię kontaktu bezpośrednio z wymiennikiem (który oczywiście go schładza i dlatego nie ma takiej sprawności jak w palniku szamotowym ). Pozostaje po każdym cyklu niespalone kawałeczki koksików, ale od czego są metalowe sitka- i później znowu go do kotła:stirthepot: Sam szamot, czy też inny materiał.. powinien ograniczać wyłącznie objętość samego zasypu. Czyli jak się da, to tylko z jednej strony. Chodzi mi tutaj o kotły przewymiarowane ewentualnie temperatury takie jakie teraz są:D Po prostu żeby skrócić stałopalność. Czyli moja odpowiedź; to szamot w kotle to "dobro" o ile się go odpowiednio użyje.:cool:

Dikij.Petia
12-02-2014, 00:16
95% sprawnosci w kotle na paliwo stale w warunkach domowych toz to ociera sie o nagrode Nobla
Litewskie kotły STROPUVA mają sprawność do 97,7%

roccobarocco
12-02-2014, 01:49
Litewskie kotły STROPUVA mają sprawność do 97,7%

Zawsze można rozbudować wymiennik, zastosować zawirowywacze, zmniejszyć palnik, a i tak chłodnymi < 100 st C spalinami dodatkowo ogrzewać powietrze PW czy PG. Oczywiście wtedy aby wytworzyć "ciąg" zastosujemy wentylatory wyciągowe. W taki oto sposób otrzymamy kocioł kondensacyjny na paliwo stałe ze sprawnościami powyżej 100 procent na wzór kotłów kondensacyjnych gazowych :lol2:

http://www.kotly.pl/ABC_ogrzewania_kondensacyjne_kotly_gazowe.php?arty kul=sprawnosc_ponad_100

camel1
12-02-2014, 02:16
GS

otrzymamy kocioł kondensacyjny na paliwo stałe ze sprawnościami powyżej 100 procent na wzór kotłów kondensacyjnych gazowych :lol2:

http://www.kotly.pl/ABC_ogrzewania_kondensacyjne_kotly_gazowe.php?arty kul=sprawnosc_ponad_100

Taką sprawność (którą wmawiali niektórym- niektórzy) uzyskuje się dzięki doprowadzeniu dodatkowej energii, np; w postaci prądu el. Ale podobnie rzecz ma się z rekuperatorami- tyle zysku! Ale jakoś bez prądu nie działają! Czyli znowu z "prądem" wyjdzie nam około 100% sprawności odzysku ciepła z wentylacji domu. Teraz doliczmy sobie koszty eksploatacji takich systemów :mad: I po prostu - nie dajmy się zwariować.Pozdrawiam :)

andrzej9923
12-02-2014, 07:27
Tak jak napisal kolega QIM tylko cieplomierz moze wiarygodnie nam podac sprawnosc spalania.A 95% to nie realne jest,gdzie jest popiol,niespalony wegiel,dym z komina[bo pewnie on jest ale niewidoczny],cieplo i sadza czopucha i komina bo sadza totez strata czy poprostu brudny kociol.Jest tak wiele elementow gdzie wystepuja straty ze te tylko 5 % strat jest nierealne.

robert45
12-02-2014, 10:02
Litewskie kotły STROPUVA mają sprawność do 97,7%


Kolego papier wszystko przyjmie. Reklama jest dźwignią handlu. Do podawanej sprawności kotła podchodziłbym z rezerwą. Wiem coś o tym, bo sprzedawałem kiedyś kotły gazowe.

wushu77
12-02-2014, 10:09
ponownie wraca sprawa firmy składywęgla.pl...w zeszłym roku i ja się naciąłem. Z tymże, zawsze jeżdżę po węgiel własnym transportem, bo wygodniej mi go wrzucać do skrzyni. Przynajmniej na wadze mnie sprzedawcy nie oszukują.

http://uwaga.tvn.pl/65363,news,,przemyslany_system_dzialania_na_szkode _klientow,reportaz.html

rybniczanin
12-02-2014, 10:34
@ wushu na 300 stronie w 5993 poście tematu "Ranking paliwa typu ekogroszek." masz już to poruszane.;) Tylko czytać tematy na forum.:)

wushu77
12-02-2014, 11:00
Sorki za OT ale czytam tylko ten wątek, nie wiedziałem że już gdzieś jest poruszony ten temat.

Dikij.Petia
12-02-2014, 22:12
DS
Jak komuś ciekawo, tak u mnie się pali

http://youtu.be/vc5cYgnnBWM
Spaliny 94 kocioł 72
Jak widać brak dymu w wymienniku, nawet po otwarciu drzwiczek i zmniejszeniu ciągu palnik spala idealnie czysto. Na wymienniku brak sadzy, już dawno jej tam nie widziałem, tylko popiół lotny.
Żeby pokazać, że to jest normalny tryb pracy otworzyłem na koniec drzwiczki komory zasypowej wypuszczając trochę dymu.
Węgiel 50/50 34.2+31.1

jacbelfer
12-02-2014, 23:12
rybniczanin

@ wushu na 300 stronie w 5993 poście tematu "Ranking paliwa typu ekogroszek." masz już to poruszane. Tylko czytać tematy na forum.

Dziękuję kol. wushu za wpis.
Temat był poruszany- fakt, ale skoro nawet prokuratura zajęła się sprawą kilka miesięcy temu, a nadal jest w tej firmie to co jest- TRZEBA o tym pisać.
Na zdrowy rozum, firma skladywegla.pl powinna po tych zeszłorocznych "cudach" robić wszystko co się tylko da, aby odbudować markę.
A co robi ? Dalej kiwa. ABSOLUTNA BLOKADA TEJ FIRMY. Tylko tyle możemy.

Dikij.Petia
Fajnie, ale malutką kupke węgla tam pokazałeś.
Pokaż niedowiarkom, jak masz komorę ZAPAKOWANĄ węglem.
Otwórz potem górę- pokaż, że dymku brak. Bo wiem, że brak.

Proszę popatrzeć na filmik w moim podpisie. Na dole żar, u góry brak dymu, piec wygaszany co ...tutaj różnie, ale rzadziej jak co 3 dni- nie.
Palenie bez dmuchawy, bez cyklów (gazowanie/koksowanie), bez dymów, bez kierownic.

Zachęcam tych, którym się nie udaje GS. To tylko trochę przeróbek.
Powiem więcej- zachęcam do rozpoczęcia swoich przygód z przeróbkami ....wszystkich początkujących.
Od tego warto zacząć. Nie kroicie drzwi zasypowych, nie budujecie KPW. Oszczędzacie drewno- rozpalamy przecież co kilka dni.
Dorzucacie wreszcie, kiedy chcecie, a nie jak wygaśnie.

Nieprzekonanych nie przekonamy, ale kurdę- warto:yes:

Ale "co bym był obiektywny" to Dikij.Petia trzeba to inaczej policzyć (chyba)- sprawność.
Lecz z drugiej strony, proszę wszystkich DOBRZE znających się w temacie o odpowiedź, czy w kotle naszego kolegi Dikij.Petia można spalić np. 4 rodzaje paliwa z taką samą sprawnością ? Niech to będzie miał, węgiel orzech, orzech II, ekogroszek.
Nie uwzględniamy gazu, oleju.

NA 200 m budę, spalanie jest rewelacyjne. Ja na podobny dom spaliłem 3,5 t, ale węgla za 690 zł, więc ...lichego.
Palnik się trzyma, ale ten od Dikij.Petii zrobię w przyszłym roku- z ciekawości.

Pozdrawiam
Jacek

dex001
13-02-2014, 00:25
Amen:wiggle:

jacbelfer
13-02-2014, 00:42
Część dex001 :bye:

roccobarocco
13-02-2014, 02:38
DS
Jak komuś ciekawo, tak u mnie się pali
Spaliny 94 kocioł 72
Jak widać brak dymu w wymienniku, (...) Żeby pokazać, że to jest normalny tryb pracy otworzyłem na koniec drzwiczki komory zasypowej wypuszczając trochę dymu.

...i pokazałem, że w kotle brak opału podczas "normalnej" pracy.

Jak się pali próżnią w kotle, to i dymu nie ma :lol2:

Który z moich termometrów odpowiada Twojej metodzie pomiaru temperatury spalin, ten z lewej - prostokątny, czy ten z prawej strony okrągły z sondą w osi czopucha?

242484

U mnie sprawność została wyliczona tak:

242483

(na stronie: http://cieplowlasciwie.pl/)

Kto da więcej?

@Juzef
Jakie są Twoje wyniki?
Chyba są błędy w obliczeniach na tej stronie.

andrzej9923
13-02-2014, 06:46
Te obliczenia ze strony "cieplo wlasciwe" sa jakies pochrzanione.Metraz podaja za duzy niz jest w rzeczywistosci,im wieksze straty ciepla tym mniejszy kociol zalecaja itd.Tez mi wyszla sprawnosc powyzej 100%.Dopiero jak podalem srednia temp dobowa na 18 st to wyszlo 85%.Ale 18 st to ja nie mialem nawet przez moment w zime-mierzone dwoma termometrami.Ogolnie cale te oliczenia sa do d...:sick:

rybniczanin
13-02-2014, 11:16
@jacbelfer nie przesadzaj żeby co parę dni zaśmiecać forum tym samym linkiem.;) Drugą sprawą jest cena węgla w Twoim poście.

NA 200 m budę, spalanie jest rewelacyjne. Ja na podobny dom spaliłem 3,5 t, ale węgla za 690 zł, więc ...lichego.
Zamiast ceny może byś napisał kaloryczność. Ponieważ u mnie za tą cenę to kupię orzech z Marcela z akcyzą.:)
Jeśli chodzi o przeróbki na DS,to nie każdy kocioł się do tego nadaje i DS jest kapryśny względem opału.:yes:

jacbelfer
13-02-2014, 15:50
rybniczanin
Cena węgla....
Mieszkasz na południu- ceny tam inne :)

Mało tego. Ja mam AUTENTYCZNY problem z kupieniem polskiego węgla. Same ruskie- ale teraz kupuję w tej cenie płukany. Firma ogrzewa moje miasto i jakoś te kamienie oddziela. Cena też atrakcyjna.

Kaloryczność ? Nie mam pojęcia, ale na wyczucie to będzie pewnie ok. 22 MJ. Jak mocno zimno- potrafię dogrzać, ale opał znika szybko.

Jeżeli chodzi o przystosowanie kotła do DS- masz rację- nie każdy się nadaje.Piszę do tych, którym kocioł się nadaję (wiszący wymienik) a chcą zaczynać od GS krojąc drzwi, aby dosyć często przekonać się, że to nie działa. Można na początek pokroić te 4 szamotki i spróbować.

W GS można palić gorszy opał, ale o ile gorszy ? W moim rejonie NIE MA TAŃSZEGO. No chyba, że skladywegla.pl, ale jak wiadomo nie warto tam kupować.

To nie są te same linki. W zeszłym roku była afera i w tym roku jest kolejna.
Ale jak piszesz- nie warto robić linków do skladywegla.pl. Jakichkolwiek linków...

rybniczanin
13-02-2014, 16:40
@jacbelfer oba linki o których mowa były z 5 lutego 2014 roku, czyli to samo.;) Jeśli chodzi o cenę węgla to nie jest wykładnikiem kaloryczności, dlatego zwróciłem uwagę.Forum to czytają w całej Polsce i dlatego pisanie ceny nie ma sensu. Kupujący węgiel w całej Polsce powinni robić nacisk na sprzedających o podawanie rzetelnych danych jeśli chodzi o kaloryczność i rodzaj węgla.Zmuszać nawet nasyłaniem organów badających ten węgiel. Inaczej te oszustwa się nie zmienią.

Dodam że nawet bojkotować składy oszukujące i nagłaśniać to.

jacbelfer
13-02-2014, 19:08
Całkowicie się z Tobą zgadzam, ale pomimo tego, że kupuję w dużej firmie to na pytanie jaki to typ węgla otrzymuję tylko ...duże oczy.
Wiem już, że nie mają w tym kamienia, bo węgiel jest płukany. Ilość miału praktycznie zero. Cena dobra- nie wybrzydzam. Ogrzewają tym miasto (starogardzka ciepłownia) i nie mogą sobie pozwolić na kamienie.

To, że ktoś napisze na worku (lub rampie), że to 29 MJ to dalej zagadka. Olbrzymią kaloryczność mają właśnie skladywegla.pl
Napisaną....:mad: Szczególnie ten kamień ma niesamowitą energię.

I dodam na koniec, że to niesprawiedliwe !
Macie cieplej od nas i węgiel macie tańszy :)

Dikij.Petia
13-02-2014, 19:50
Dikij.Petia
Fajnie, ale malutką kupke węgla tam pokazałeś.
Pokaż niedowiarkom, jak masz komorę ZAPAKOWANĄ węglem.
Otwórz potem górę- pokaż, że dymku brak. Bo wiem, że brak.
Dziękuję kolego, Ty chyba jedyny kto mi uwierzył :)
Rozpalanie
http://www.youtube.com/watch?v=jStPLZes5jQ
1,5 godziny po rozpaleniu
http://www.youtube.com/watch?v=ziZxyKXqY3Q
3 godziny po
http://www.youtube.com/watch?v=mJIueWdUaHs
Podczas nagrywania trochę otwierałem klapę, co można usłyszeć po głośniejszej prace palnika

rybniczanin
13-02-2014, 20:01
....I dodam na koniec, że to niesprawiedliwe !
Macie cieplej od nas i węgiel macie tańszy :)

"Chopie" ale jo wiela lot żech se go som fedrowoł.:D

ordy
13-02-2014, 20:30
Kolejna próba, ale mnie wzięło na testy w tym tygodniu:cool: Dzięki koledzy za wsparcie i cenne rady.
Teraz wypróbowałem (a w zasadzie próbuje bo pali się nadal) sposób ze zmniejszoną komorą spalania. Wcześniej miałem 28 cm głębokość x 21 cm szerokość (płytki po bokach i z tyłu). Teraz ciasno włożyłem wełnę prasowaną (2x5cm) na tylną ściankę i otrzymałem 19 cm głębokość x 21 cm szerokość. Czyli niemal kwadrat. Standardowy zasyp w okresach przejściowych (6kg) wczesniej przyjmował wysokość 12 cm, teraz ma 22 cm.
Rozpalanie przebiegło bez problemów, pompa c.o w miarę szybko się włączyła, a węgiel zaczął ładnie gazować. Ale co najważniejsze - nie było ciemnego dymu w komorze tylko sam płomień. I byłoby dalej fajnie gdybym .... nie wyrównał pogrzebaczem zasypu u góry po całkowitym spaleniu drewna, od tego momentu węgiel gazuje tylko przy ściankach bocznych (płytki szamotowe) i z przodu. Temp wody utrzymuje się stale na 52-53 *C i nie chce iść wyżej. Zbyt mała moc aby pogonić kocioł wyżej, na tych samych nastawach klapek PG i PW.

Powód: węgiel to Marcel sortyment Orzech II, gdy się rozżarzy niemal stapia się i łączy ze sobą tworząc u góry płaszczyznę trudną do przejścia powietrzu (skorupa), więc powietrze PG wybiera sobie ścianki boczne. I tylko w tych miejscach jest płomień. Wcześniej popiół i kawałki spalonej tektury (dosyć sporo tego było) izolował poszczególne kawałki węgla od siebie, powodując miejscowe "kratery" w środku, z których gazował węgiel. Pewnie znacie to zjawisko i wiecie o co kaman :yes:

242207 242208 242210

Już po testach z wełną. Mimo że była to wełna skalna, prasowana (twarda) to i tak szlag ją trafił już po pierwszym paleniu.
Podczas spalania koksu po prostu wypaliła się u dołu wielka jama w wełnie.
Trudno. Zostaje nadal stara metoda sypania popiołem połowy zasypu od tyłu i spalanie i tak nie do końca czyste.

jacbelfer
13-02-2014, 20:50
rybniczanin

Jo...
Ale jo syszoł, że Wy tam nielegalnie fedrujeta. Prawda ci to ? :)

Pokracznie to napisałem, wiem. :no:

Kiedyś w Bieszczadach spotkałem chłopaków z kopalni. Jeden z nich odszedł od roboty. Gadaliśmy przy piwku i z tego co mówili- roboty w tym trzeba pilnować. Na jedno miejsce kilka osób.
Endi (takie pseudo miał) pracuje na ścianie. Odpala ładunki.
Kuśwa- na pierwszy kontakt to bym się bał. Chodził w Wetlinie na bosaka i ciągle "na piwku" . Ale fachowiec jest podobno zajebisty. Dwóch kumpli twierdziło:
"Endi dziwnie wygląda, ale jest najlepszy !

Endi (małe szanse) ale pozdrawiamy CIEBIE (Jacek&Monia- pomorskie)

Cudowne Bieszczady !

Pozdrawiam Ciebie rybniczanin :)

jacbelfer
13-02-2014, 21:00
Mnie przekonywać nie trzeba, bo wiem jak to się pali :)



3 godziny po
http://www.youtube.com/watch?v=mJIueWdUaHs

Skręcę niedługo kompletną procedurę (rano/dzień) jak można fajnie palić.
Dikij.Petia - fajnie, że jesteś.

Pozdrawiam
Jacek

Dikij.Petia
13-02-2014, 21:10
Kiedyś dla siebie nagrałem parę filmików żeby porównać powstawanie turbulencji przy różnych ustawieniach PW.
Ty jeden z nich, może komuś będzie ciekawo obejrzeć.
http://www.youtube.com/watch?v=A1KS3Vj39OA

rybniczanin
13-02-2014, 21:38
@jacbelfer podobno taki proceder istnieje ale ja osobiście nie widziałem i nie byłem zmuszony do tego.;) Wpisz se do przeglądarki " biedaszyby" i zobacz.:)

roccobarocco
13-02-2014, 22:56
http://www.youtube.com/watch?v=jStPLZes5jQ
http://www.youtube.com/watch?v=ziZxyKXqY3Q
http://www.youtube.com/watch?v=mJIueWdUaHs

Dziękuję za prezentację. Widzę, że choćbym się ze..ał, to nie osiągnę tak bezdymnego spalania w moim górniaku. Niestety, mam drugi taki sam zapasowy, ale coraz częściej zastanawiam się czy go nie wywieźć na złom. :(

Jak to masz zrobione, że opał pali się tak głęboko w kotle przy samym palniku i nie opada przy ruszcie pionowym?

Napiszę tak: Górniaki - zdelegalizować!

Dikij.Petia
13-02-2014, 23:23
Jak to masz zrobione, że opał pali się tak głęboko w kotle przy samym palniku i nie opada przy ruszcie pionowym?
Coś takiego:
242633

grabpa58
14-02-2014, 10:03
roccobarocco napisal:

górniaki-zdelegalizować!

Kolego,chyba nie zdajesz sobie sprawy z wagi napisanego przez Ciebie hasła.
Za chwilę ktoś wstawi kontrę nt. DS.
Naszym "drogim okupantom",czyli władzy i wszelkiej maści ekoświrom to woda na młyn dla ich chorej i nachalnej propagandy.
Będziemy wszyscy ogrzewać się ruskim gazem(bo wiemy nie od dziś, że ich jest najlepszy;)
A jak przyjdą rachunki za ogrzewanie to sobie przypomnisz skąd Ci nogi wyrastają.:eek:

cysiokysio
14-02-2014, 10:06
Jak to masz zrobione, że opał pali się tak głęboko w kotle przy samym palniku i nie opada przy ruszcie pionowym?



Coś takiego:
242633
DS
Patent Dikij.Peti zmiejszenia komory zastosowałem u siebie i jestem mega zadowolony. Wcześniej żeby zmiejszyć moc kociołka obniżałem palnik ale przy słabym opale (dużo popiołu) szybko się zapychał. Palę miesznką orzecha II i miału i jest miodzio, Otwierając pionowy rusz nic się nie nie wysypuje.
Ja mam to wykonane tak:
242689242690

Malden
14-02-2014, 13:17
Witam Szanownych Użytkowników tego forum.
Mimo że jest to mój pierwszy post, to na podstawie informacji tutaj umieszczonych, udało mi się opanować mojego słodkiego, niebieskiego potworka SWK/S 21 kw Zębiec. Przede wszystkim dziękuję Panu Last Rico, że podzielił się z nami swoją ogromną wiedzą. Ja osobiście jestem mu za to bardzo wdzięczny. Dziękuję. Do tej pory byłem cichym uczestnikiem tego forum, ponieważ zdecydowanie bardziej wole czytać niż pisać, jednak sytuacja zmusiła mnie do zwrócenia się o pomoc do Last Rico, a także innych kolegów.
Jestem obecnie na 720 stronie i nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie.
Jestem bardzo zadowolony z rezultatów palenia od góry, w moim przypadku jest to kilogram z jakimś hakiem na godzinę, przeważnie 1,20-1,30., a wiem że mam jeszcze pola, które poprawią ten wynik. Gdzieś w okolicach 3 setnej strony kolega Jarecki, którego pozdrawiam, zwrócił uwagę na dość mały, z pozoru nieistotny szczegół, który dał mi mocno do myślenia. Otóż pewien user, któremu doradzał Jarecki pochwalił się, że podłączył swój kocioł do drugiego przewodu dymowego, co w jego ocenie zwiększyło ciąg. I tu właśnie kolega Jarecki, zwrócił uwagę na wady tego rozwiązania.
Moi drodzy. Mam podobną sytuację . Mój kocioł jest podłączony do dwóch przewodów o wymiarze 13 na 15 cm, tak jak na załączonym rysunku. Jakie wnioski? Jeden przewód jest ciepły, wygrzany a drugi lód, jak zauważył kolega Jarecki. Teraz jeszcze bardziej to skomplikujmy. Jak zamontować w takim casusie RCK? Czy RCK zainstalowane w jednym kanale spełni swoje zadanie? Nie wiem jak to ogarnąć. Jest to w moim przypadku konieczne. Mieszkam na nieosłoniętym wzgórzu, warunki wietrzne takie że parę kilometrów dalej pobudowali turbiny wiatrowe.

Zastanawiałem się jak rozwiązać mój problem. Myślałem aby zaślepić wełną tą przebitkę pomiędzy kanałami i sprawdzić jaki będzie efekt, ale po bliższym zbadaniu okazało się, że ta przebitka to około metra. Zresztą ten cały komin to niezła partyzantka, kanały strasznie krzywe, miałem problemy przy ich czyszczeniu. Instrukcja kotła podaje minimalny przekrój 20x14 cm. Jak myślicie? Czy jeden przewód 15x13 uciągnie? Generalnie, z moich obserwacji wynika, że i tak ciągnie tylko jednym. Z tego co pamiętam kolega Myjk wskazywał, że powinno się udać, a ma podobny kociołek.

Bardzo bym prosił o pochylenie się nad moim problemem. Pozdrawiam.

242730

Myjk
14-02-2014, 14:27
Malden -- wykorzystujesz całą moc tego kotła? Innymi słowy, jaki dom tym ogrzewasz? Wg mojej skromnej opinii jeden przewód powinien wystarczyć, ponieważ Zębiec podaje przekrój dla pracy z wentylatorem i palenia od dołu. Dla ciągu naturalnego i górnego spalania powinno wystarczyć spokojnie 15x13. Jeśli zmniejszasz komorę, to tym bardziej. Pytanie główne, czy przyczyną słabego ciągu jest komin -- bo są też inne zależności. Np. tak jak u mnie, lewe przedmuchy prosto do komina (jak już pisałem ostatnio odkryłem, że mam nieszczelne górne drzwiczki -- i wbrew temu co napisałem, drzwiczki są jednak dobre -- problem jest w "pręcie" o który zahacza skobel drzwiczek, a który przez lata tarcia się wyrobił i przez to nie ma szczelności), czy gasnący zasyp w wyniku "upierdliwego" węgla.

Malden
14-02-2014, 15:02
Witam Kolego Myjk. Dziękuję za odzew. O dziwo mój kociołek został raczej prawidłowo dobrany, przynajmniej tak uważam. Grzeje jakieś 170 m, komory nie zmniejszałem bo nie ma takiej potrzeby (choć mogłaby być mniejsza niż 40x40), średnia temp. 55C. Zasyp od 12 do 14 kg suchego węgla nie wiadomego pochodzenia, to mniej więcej 10 do 12h w przepałkach. Teraz żebyśmy się dobrze zrozumieli. Na chwilę obecną ciąg jest idealny, nie mam z nim żadnych problemów. Bardziej chodziło mi o to jak zainstalować RCK przy dwóch kanałach, żeby wiatr mi nie hulał po kociołku, a wieje często, co jak wszyscy wiemy wali po stałopalności. Czopuch na styku z kotłem i kominem, dokładnie uszczelniony, wyczystka też. Dla ciekawostki bez uszczelnień w tych miejscach stałopalność 6h, na tym samym zasypie.
Pozdrawiam.

Juzef
14-02-2014, 15:09
@Juzef
Jakie są Twoje wyniki?
Chyba są błędy w obliczeniach na tej stronie.
http://cieplowlasciwie.pl/wynik/k
~10kW i jednoczesnie zbyt duże zapotrzebowanie wyliczone (sprawność > 100% z tej ilości opału to właśnie znaczy)
Coś się zmieniło, bo u początków miałem 12kW max. i ok. 60% sprawności średniorocznej ;)
A w rzeczywistości: kilka lat temu przy mrozach -20st. (średnia dobowa może -10) szło 30-35kg węgla, czyli praca ciągła z mocą 6-7kW.


Te obliczenia ze strony "cieplo wlasciwe" sa jakies pochrzanione.Metraz podaja za duzy niz jest w rzeczywistosci,im wieksze straty ciepla tym mniejszy kociol zalecaja itd.Tez mi wyszla sprawnosc powyzej 100%.Dopiero jak podalem srednia temp dobowa na 18 st to wyszlo 85%.Ale 18 st to ja nie mialem nawet przez moment w zime-mierzone dwoma termometrami.Ogolnie cale te oliczenia sa do d...:sick:
Metraż jest taki, jaki podasz. Co najwyżej może być za mały, bo powinien być zmierzony po obrysie zewnętrznym budynku, a od tej powierzchni odejmowane są ściany.

Już gdzieś obiecywałem, że ten komunikat o sprawności powyżej 100% wywalę, bo to faktycznie jest dziwne. Chciałbym, że każdy miał przynajmniej w miarę sensowne wyniki, ale zaczynam wątpić, czy to w ogóle możliwe. Jest mnóstwo czynników, które mogą wypaczyć wynik drastycznie, mimo że na oko wszystko zostało podane zgodnie z prawdą. Nie łudziłem się zresztą, że dokładność będzie jakaś super, byleby człowieczek widział że nie potrzebuje kotła 25kW tylko 10 czy 15, ale też nie powinna to być loteria.


Jak już wpadłem, to wspomnę (gdyby ktoś nie słyszał), że IChPW organizuje konferencję nt. "niskiej emisji" (http://www.ichpw.zabrze.pl/?p=/pl/170) - za tydzień w piątek 21.02 w Sosnowcu.

Myjk
14-02-2014, 15:21
Malden, w tym wypadku, bez odcięcia drugiego kanału (a z tego co widzę po szkicu nie ma możliwości bez przełożenia czopucha/wyczystki) pozostaje montaż RCK bezpośrednio na czopuchu -- na stosownym wysięgniku. W przeciwnym wypadku zamontowany na tym kominie nie zda egzaminu. Z drugiej strony na chłopski rozum masz swego rodzaju RCK dzięki temu drugiemu "lewemu" kominowi. Dlatego jest zimny jak lód, bo ogrzany komin zasysa tamtędy powietrze. Skąd w ogóle pomysł na montaż RCK? Ze względu na zbyt wysokie, Twoim zdaniem, zużycie paliwa? Wg mnie masz bardzo dobry wynik, o ile w domu panują jakieś sensowne temperatury.

Dikij.Petia
14-02-2014, 16:13
Malden
Przepraszam, że się wtrącę. Mi to wygląda następująco, ale mogę się mylić.
Kiedy w kotle się rozpala, gorące powietrze wybiera jeden kanał i go nagrzewa co powoli zwiększa ciąg w tym kanale. Po jakiemuś czasu podciśnienie stwarzane w gorącym kanale jest większe, niż może wyrównać kocioł przez otwory PW i PG. Wtedy zaczyna zasysać powietrze przez drugi kanał, który obniża ciąg gorącego kanału. W przypadku wiatru, podciśnienie jest stwarzane na wyjściu z komina i wtedy zaczynają ciągnąc obydwa, kilkakrotnie zwiększając ciąg.
W przypadku zatkania zimnego kanału ciąg będzie znacznie większy. Jeżeli go zastawić drożnym i dać RCK, to pomoże obniżyć ciąg stwarzany przez wiatr.

michal-m25
14-02-2014, 16:13
Drodzy koledzy , czy są jakieś negatywne skutki zbyt dużego komina ? muszę postawić nowy komin 7m do pieca 20kw i z dostępnych kalkulatorów wychodzi 160mm. Myślę jednak o kupnie 180mm . Co może być nie tak ?

Dikij.Petia
14-02-2014, 16:17
Drodzy koledzy , czy są jakieś negatywne skutki zbyt dużego komina ? muszę postawić nowy komin 7m do pieca 20kw i z dostępnych kalkulatorów wychodzi 160mm. Myślę jednak o kupnie 180mm . Co może być nie tak ?
Większy komin- wolniejszy przepływ gazów- większa szansa powstania kondensatu kiedy temperatura spalin jest mniejsza. Tyle wiem. Możliwe, że są jeszcze inne.

Malden
14-02-2014, 17:10
Witajcie koledzy. Dziękuję, za wasze porady. Kolega Myjk dokładnie potwierdza moje spostrzeżenia, że bez odcięcia drugiego kanału montaż RCK jest bezcelowy. Sam też myślałem o montażu na czopuchu, ale ze względów, że tak to ujmę przestrzennych byłoby to trudne zadanie. Kocioł stoi w „kancie”, już teraz ciężko dostać się do wyczystki komina i czopucha. Stan zastany. Ale przemyślę to jeszcze. Ja też jestem zadowolony ze zużycia opału, do tego czystość kociołka i stabilność jego pracy, ale przy zmiennym wietrze lubi uciec godzinka grzania, a podobnie jak wy drodzy koledzy chciałbym jak najbardziej optymalizować. Wiecie teraz wszystko gra, jednak tam gdzieś z tyłu głowy podskakuje chochlik i mówi: coś można jeszcze poprawić:). W samym kociołku zmieniłem/dodałem: miarkownik Honeywella z przeciwwagą, uszczelnienie rusztu pionowego, KPW pomysłu Kolegi Peti (którego pozdrawiam) i jestem bardzo zadowolony. Na wiosnę muszę tylko wymienić sznury, bo oryginalne już twardnieją i uszczelnianie rusztu ruchomego.

Temperatura w domu myślę, że sensowna. Jak Last Rico wskazywał w okolicach 22 stopni. Jednak zdarza się, że w różnych pomieszczeniach jest inna raczej na plus. Budynek ocieplony, ale ma też swoje straty, głównie na drzwiach + nie ogrzewany garaż na auto + balkony z drzwiami wyjściowymi. Szkoda tego, byłby z niego niezły akumulator ciepła, choć teraz też nie jest najgorzej.

Kolego Dikij Petia
To miło, że jednak się wtrąciłeś:). Twoje spostrzeżenia również są prawidłowe. Last Rico wskazywał, że wygrzany komin to dobry komin. A w moim przypadku jak sami widzicie, ciężko osiągnąć taki stan. Dlatego pozwoliłem sobie zadać pytanie na forum, żeby potwierdzić lub zanegować moje tezy. Teraz będę się zastanawiał jak odciąć zimny kanał i jeśli mi się to uda, to zamontuje RCK.

Pozdrawiam Koledzy.

aciu
14-02-2014, 17:48
GS
Witam Wszystkich, od dłuższego czasu w miarę możliwości czytam namiętnie ten watek oraz inne linkowane w postach.
Chwała Wam za ogromną wiedzę i chęci pomocy nowym palaczom.
Posiadam Zębca SWK 28 kW, który ogrzewa dom 10x11m budowany w latach 50-tych. Modernizowany w 80-tych – podniesienie dachu i uzyskanie dodatkowej powierzchni ok. 80 m2, a w latach 1990/2000 jeszcze dobudowanie 40m2 łącznie 202m2, tylko kaloryfery.
Okna wymienione z szybami zespolonymi ( większość plastiki + 3 okna drewniane) ściany ocieplone 7cm styropianu + tynk mineralny na dachu 10cm twardego styropianu.
Szału z temp. nie ma 17-23*C, palone popołudniami – teście rano nie potrzebują ciepła ( myślą że oszczędzają) a domek stygnie.
Obecna zima u mnie jest bardzo łagodna, w poprzednie spalanie na poziomie 5-6 ton orzech-a. Po lekturze tego wątku i innych zmieniłem sposób palenia na górne – jeśli to ja rozpalam w kotle.
Czytając jakie wyniki maja inni szczęka mi opada. Ja wrzucając ok. 15kg orzecha zapalając metodą od góry, pali się tylko 6-7 h - w tym około 1,5-2h na dojście do 50*C . Uszczelniona wyczystka komina, wyczystka czopucha, wymienione szczeliwo w drzwiczkach. W drzwiach popielnika nad klapką PG zamontowana blacha kierująca powietrze w popielnik. Nie mam KPW typowej z tego forum, na testy wkładam blachę kierującą PW pod żeliwną przesuwną płytę. Mało dymu z komina po rozpaleniu, później prawie wcale. Wymiennik troszkę okopcony , bez problemu daje się wyczyścić.
Co robię źle ?

stone21
14-02-2014, 18:10
Może być paliwo a może być instalacja jeśli jest wymuszona potrafi działać jak chłodnica kotła. Co zmusza do pracy z maksymalna mocą. Przyczyna zazwyczaj bywa bardzo prosta. Niestety diagnoza wymaga gigantycznego doświadczenia.

grabpa58
14-02-2014, 18:42
- -> kol. Aciu

Problemem jest nie dogrzany dom.
Przy 200m2 zapotrzebowanie na ogrzanie pomieszczeń oraz CWU,wynosi w moim przekonaniu na obecna chwilę ok.10kW,a więc żeby dogrzać budynek i uzupełnić bieżące straty ciepła potrzeba spalić dość efektywnie ok.45kg węgla na dobę.
Po kilku dniach ciągłego palenia i po dogrzaniu domu ,spalał będziesz mniej ale tylko wtedy jak będziesz palił w sposób ciągły(ciekawe co na to powiedzą teściowie;),chyba nie każą Ci pakować walizek?:D)
15 kg węgla spalane po południu i następne na noc nie zapewnią komfortu cieplnego na 24h przynajmniej na razie.

zygar
14-02-2014, 19:24
MALDEN GS>

Ponad 30 lat temu miałem też problem z małymi otworami w kominie . po wielu próbach , dzisiaj jest ok.
Zasada jest taka : dym musi wpadać do jednej dziury i wylatywać jedną . Wobec tego w piwnicy wykułem ponad wlotem czopucha przegrodę między dwoma kanałami dymnymi tyle ile byłem wstanie sięgnąć ( powstał jeden kanał ) a na dole wyczystka ( drzwiczki od pieca kaflowego )
To samo zrobiłem od góry w kominie , tyle ile sięgnąłem ( też powstał jeden kanał )
Dało to równy ciąg i wali dwoma kanałami od wielu lat

Malden
14-02-2014, 20:36
Kolego Zygar dziękuję za Twoje spostrzeżenia. Na pewno wszystkie rady wezmę sobie do serca i przemyślę. Jeszcze komina nie mam nawet ocieplonego, ponieważ wątek zacząłem czytać w listopadzie ubiegłego roku, więc dopiero teraz gromadzę materiały. Ale przed ociepleniem, chciałem jeszcze poprosić bardziej doświadczonych (dziękuję koledze Myjk) o rady, żeby jakoś to sensownie zaplanować, a nie zrobić, a potem rozbierać, kuć, kombinować. Pozdrawiam

lysy1l
14-02-2014, 21:44
Dikij.Petia, odnosząc się do Twoich rewelacji dotyczących cudownie bezdymnego i ultraczystego spalania uważam, że Twoje filmy są zmanipulowane, a sam jesteś jakby to powiedzieć, trochę bajkopisarzem.
Po pierwsze chciałbym zobaczyć pracę Twojego kotła na mocnym węglu przy 50-55 stopniach, a nie na ponad 70-ciu, a po drugie jak wyjaśnisz cudownie czysty wymiennik i dwa centymetry sadzy na drzwiach zasypowych? Z tego, co mi wiadomo, centymetr osadu na drzwiach, to przeważnie dwa centymetry sadzy na wymienniku, a nie odwrotnie i jak żyję nie widziałem takiego fenomenu, jak czysty wymiennik i zarośnięte drzwiczki.
Pomijam fakt destylarni smoły w komorze zasypowej. Uważaj na drzwiczki, bo po wygaszeniu kotła mogą się połączyć w całość z kotłem, tyle na nich smoły.

aciu
14-02-2014, 22:02
_ grabpa85 spoko walizki schowane. Problem w tym, że pracuje na 3 zmiany i nie zawsze zdążę na rozpalanie :bash:

_stone21 nie mam jeszcze zbiornika CWU, maszynownia chyba trochę przewymiarowania. Gdy 15 lat wstecz był kupowany w/w Zębiec miałem mało do powiedzenia. Instalacja spokojnie może pracować na grawitacji, jednak 3 pomieszczenia nie będą ogrzewane dlatego zamontowana jest pompka co pracująca na 2 biegu. To możne być przyczyną chłodzenia kotła, chociaż po kilku godzinach po rozpaleniu powrót jest sprawdzają ręka nieco chłodniejszy od zasilania.Żałuje, ze tak późno trafiłem na ten watek i tak życzliwych user-ów. Jutro od rana kolejna próba palenia od góry. Pompę ustawie na 1- bieg i cierpliwie będę czekał , nie jak dotychczas goniłem by jak najszybciej uzyskać na kotle 45-50 *C

Przymierzam się do wymiany na kocioł z podajnikiem, łatwiej będzie mi utrzymywać stałą temp. w domku - i "zwolnię" teściów od palenia.
Jakiej mocy szukać 19, 21,23 kW będzie również zbiornik CWU jeszcze nie wiem czy 200 l czy mniejszy dla 5-7 osób co wybrać ?

grabpa58
14-02-2014, 23:03
- ->Aciu

Napisz na PW do kol. Łysy1l.
Pali w takim samym kotle jak Ty i o takiej samej chyba mocy.
Palenie ma opanowane do perfekcji,z pewnością udzieli kilku cennych porad odnośnie prowadzenia kotła,jak również zna się wyśmienicie na poszczególnych rodzajach węgla.

Jeśli chodzi o zakup kotła z podajnikiem,to w mocach przez Ciebie wymienionych.
W stosownym czasie jak będziesz chciał dowiedzieć się więcej,mogę pomóc i doradzić na co zwrócić szczególną uwagę.
3 sezon użytkuję taki kocioł,więc trochę jestem zorientowany.
Pozdrawiam.

andrzej9923
14-02-2014, 23:07
Juzef
Jak podawalem wym. zew.10mx10m ,jedno pietro ogrzewane a drugie nie,podpiwniczenie tez nie ogrzewane to powierzchnie ogrzewana mi podawalo ponad 130mkw.Pomimo tego ciekawa strona tym bardziej jak ktos chce sie dowartosciowac,bo sprawnosc 70 % ciezko uzyskac ,zawsze jest duzo wieksza dobrze wiemy ze 70% przy paliwie stalym jest jak najbardziej realna i b.dobra.:rolleyes:Koszty grzania na poszczegolnych paliwach tez sa nieproporcjonalne,promowany jest prad i gaz no ale ekologia jest obecnie powszechnie promowana.Prad wedlug tych wyliczen jest porownywalny do wegla.Juz sobie wyobrazam ile bym zabolil kasy grzejac pradem.
p

Dikij.Petia
14-02-2014, 23:45
Dikij.Petia, odnosząc się do Twoich rewelacji dotyczących cudownie bezdymnego i ultraczystego spalania uważam, że Twoje filmy są zmanipulowane, a sam jesteś jakby to powiedzieć, trochę bajkopisarzem.
Po pierwsze chciałbym zobaczyć pracę Twojego kotła na mocnym węglu przy 50-55 stopniach, a nie na ponad 70-ciu, a po drugie jak wyjaśnisz cudownie czysty wymiennik i dwa centymetry sadzy na drzwiach zasypowych? Z tego, co mi wiadomo, centymetr osadu na drzwiach, to przeważnie dwa centymetry sadzy na wymienniku, a nie odwrotnie i jak żyję nie widziałem takiego fenomenu, jak czysty wymiennik i zarośnięte drzwiczki.
Pomijam fakt destylarni smoły w komorze zasypowej. Uważaj na drzwiczki, bo po wygaszeniu kotła mogą się połączyć w całość z kotłem, tyle na nich smoły.
Rozgryzłeś mnie, kolego.
Tak naprawdę, to pale w tym piecu gazem, a węgiel to tam dorysowałem sobie.
Pozdrawiam

marcych35
15-02-2014, 10:24
Rozgryzłeś mnie, kolego.
Tak naprawdę, to pale w tym piecu gazem, a węgiel to tam dorysowałem sobie.
Pozdrawiam

Ale co się spinasz. lysy1l ma rację albo nie . Wystarczy twoja odpowiedż na jego zarzuty.
Takiej smoły jak u ciebie to nawet nie widziałem u pewnej pani która pali na 40*C

AVE5074
15-02-2014, 11:12
A co ma smoła w komorze zasypowej w DS do czystości spalania? Świadczy to wg. mnie o szczelności komory zasypowej.... zobaczcie jego wymienniki ja podejrzewam że Dikij-Petia spala w miarę czysto

Juzef
15-02-2014, 11:36
Juzef
Jak podawalem wym. zew.10mx10m ,jedno pietro ogrzewane a drugie nie,podpiwniczenie tez nie ogrzewane to powierzchnie ogrzewana mi podawalo ponad 130mkw.

Faktycznie jak ogrzewa się tylko jedno z trzech pięter + jest piwnica, to błędnie dodawało jedno piętro. Poprawione ;)



Pomimo tego ciekawa strona tym bardziej jak ktos chce sie dowartosciowac,bo sprawnosc 70 % ciezko uzyskac ,zawsze jest duzo wieksza dobrze wiemy ze 70% przy paliwie stalym jest jak najbardziej realna i b.dobra.:rolleyes:
Sprawność jest liczona względem przewidywanego zużycia opału w trakcie "przeciętnej zimy" czyli według średnich wieloletnich temperatur. To samo w sobie może dać spore przekłamanie, zwłaszcza gdy ostatnio zimy są cieplejsze. Chyba zrezygnuję z podawania sprawności procentowo, a zastąpię właśnie spodziewanym średnim zużyciem opału. O dobre historyczne dane pogodowe dla Polski zdobyte legalną drogą bardzo trudno. Gdyby takie mieć, to można by wyliczyć bardziej realnie zapotrzebowanie na ciepło za ostatni sezon. Lecz wtedy też mogą wyjść dziwne rzeczy, więc może szkoda zachodu.



Koszty grzania na poszczegolnych paliwach tez sa nieproporcjonalne,promowany jest prad i gaz no ale ekologia jest obecnie powszechnie promowana.Prad wedlug tych wyliczen jest porownywalny do wegla.Juz sobie wyobrazam ile bym zabolil kasy grzejac pradem.

Pod wykresem masz legendę: koszty opału i koszty pracy. Klikasz 'koszy pracy' i zostaje sam koszt opału. Węgiel w jednej z wersji jest tak drogi, bo wzięta jest sprawność kotła 30% + sporo czasu na tyranie w kotłowni. Wiadomo, że nikt tyle nie płaci, ale warto odnotować ile by to kosztowało.

andrzej9923
15-02-2014, 12:27
Juzef juz jest lepiej,metraz podaje ok.Ale w tej tabelce opalu podaja chyba zuzycie opalu na caly metraz.Jak nie ogrzewam jednego pietra to po co mi info ile bym zuzyl jakby ogrzewal calosc,ja zuzywam ok 2t a podaje mi 6,5t.
I wydaje mi sie ze podaje za duza potrzebna max moc.Nie wiem czy mi podaje moc potrzebna do ogrzewania obecnego metrazu czy do calosci.Ale i tak jest za duzo.Podaje moce przewymiarowane.

Dikij.Petia
15-02-2014, 13:15
Ale co się spinasz. lysy1l ma rację albo nie . Wystarczy twoja odpowiedż na jego zarzuty.
Takiej smoły jak u ciebie to nawet nie widziałem u pewnej pani która pali na 40*C
Napisałem odpowiedz, ale ją usunąłem, bo jest mi głupio obalać tak bezsensowne zarzuty. Takie coś może mać sens tylko dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia, co to jest DS. Smoła w komorze zasypowej to jest normalna rzecz. Jak się trzyma temperaturę kotła 70° to praktycznie jej niema, oprócz drzwiczek, bo to jest najzimniejszy element. Są jeszcze inne metody, ale ja się skupiłem na czystości spalania. Ta smoła w niczym mi nie przeszkadza.
Zarośnięte drzwiczki: jak paliłem z dmuchawą to płomień sięgał mi czopuchu i zawsze drzwiczki byli ładnie wypalone, a na wymienniku było dużo sadzy.
Proszę uważnie obejrzeć filmiki, specjalnie wyłączyłem światło i zwiększył podawanie powietrza. Aparat nić nie pokazuję, tylko ciemność. W rzeczywistości, to jest trochę światła od płomienia, ale bardzo mało, bo cały płomień znajduje się w szamotowym palniku, wszystko dzięki turbulencji, płomień nie leci do góry, tylko wiruję w palniku idealnie wszystko dopalając. Potem spaliny idą pionowym kanałem do góry (70cm) i skręcają na dwie dolne półki wymiennika(50cm), w sumie 120 cm. To jest droga spalin przed drzwiczkami. Kiedy spaliny dotykają drzwiczek wymiennika, to są już chłodne. Potem zmieniają kierunek i idą przez następne dwie półki wymiennika i potem czopuch. Kiedy spaliny zmieniają kierunek o 180°, to chyba jest normalne, że cząsteczki popiołu po inercji osadzają się na drzwiczkach.
Temperatura kotła nie ma żadnego wpływu na czystość spalania. Najpierw gaży przechodzą przez warstwę żaru, który przy minimalnej mocy ma żółto pomarańczowy kolor, a przy normalnej biało-żółty, i dalej dopalają się w szamotową palniku, też rozgrzanym do żółtego koloru. Jaka różnica, czy kocioł ma 50°, czy 90°, jak całe spalanie odbywa się w temperaturze powyżej 1000°.
Tak samo czysto spalam węgiel 34,2 z KWK Rydułtowy - Anna. Ten węgiel jest kapryśny, i trzeba go spalać przy trochę większym przepływie powietrza niż płomienny. Zazwyczaj palę mieszanką tych dwóch węgli, ale czasem spalam "czysty" 34,2, wszystko zależy od zapotrzebowania na energie. Kanał ładujący palenisko jest w formie ostrosłupa, co zapobiega zawieszaniu się, ale czasem mi się to zdarza. Rzadko, ale zdarza.
W swoich postach dokładnie opisałem konstrukcje palnika i każdy może to sprawdzić w swoim kotle.
Pozdrawiam wszystkich i zamykam temat.

Myjk
15-02-2014, 13:24
[...]ale przy zmiennym wietrze lubi uciec godzinka grzania[...]
Jeśli jesteś na wentylacji grawitacyjnej, to pamiętaj że tu też są dużo większe ubytki w czasie wiatrów i większych chłodów. Także ten spadek stałopalności to nie musi być wcale kwestia wysysania powietrza na piecu -- wydasz niemało kasy, narobisz się, a RCK wcale nie przyniesie skutku i to będzie bolesne. Warto zainwestować w kratki z suwakiem przy wentylacji grawitacyjnej i w czasie wielkich mrozów i wiatrów przymykać je. U mnie w normalnych warunkach zapalniczka przyłożona przy kratce nie gaśnie -- ruch powietrza jest, ale płomień się utrzymuje. Przy wiatrach i mrozach płomień jest natychmiast zdmuchiwany -- tak mocno pracuje wentylacja -- wszystko co piec wypracuje ucieka w atmosferę i stałopalność leci na głowę...

Jeśli chodzi o smołę i syf (czarną sadzę) na drzwiczkach, to u mnie też jest pomimo względnie czystego spalania. Wydaje się, że jest to element który jest silnie chłodzony przez moją KPW poprowadzoną przez drzwiczki i stąd ten problem.

marcych35
15-02-2014, 13:45
Jaka różnica, czy kocioł ma 50°, czy 90°, jak całe spalanie odbywa się w temperaturze powyżej 1000°.

Mi odpowiedziałeś więc ja może też.
Słuchaj,tak na prawdę po twoich opisach i rysunkach nie mam wątpliwości co do twojego czystego spalania.Także posiadam wyrób DS .Napisałem wyrób ponieważ nie jest to typowy dolniak.Wymaga niestety chociażby palnika.No właśnie palnik.To co pokazałeś u siebie działa u ciebie bardzo dobrze - jak opisujesz.Niekoniecznie taki sam palnik zadziała u mnie czy kogoś innego.
Potrzeba tu wielu prób każdego z nas z osobna.Ty masz to opanowane.Nawet wiesz do jakiego węgla musisz coś tam zmienić w środku aby osiągnąć cel - czyste spalenie / dopalenie dymu.Pewnie nie zrobiłeś tego w jedno popołudnie.Wiem ile czasu , obserwacji kosztuje poprawianie fabryki.A z drugiej strony tak sobie myślę , że nawet gdybym 2 lata temu kupił jakiegoś DS za np 10.000 zł z bajerami zamiast tego co mam za 2.600 to nie koniecznie spalał by tak jak twój po przeróbkach.
Każdy do,instalacja jest inna.
U siebie doszedłem do wniosku , że na pewno mam b.duży potencjał w postaci dużego ciągu kominowego który trzeba wykorzystać !
Widzisz minęły 2 zimy pociąłem już trochę szamotek i ciągle nie ma efektu odrzutowca.Były takie przebłyski ale to nie to na czym mi zależy.

Pisałeś wcześniej że posiadasz zawór 4D i jak ja mam montować taki zawór u siebie to nie wiem po co mi on skoro w kotle dalej będzie mokro jak u ciebie.Myślałem że po zamontowaniu zaworu będzie inaczej/czyściej.Chyba że go nie używasz. Tylko to chciałbym wiedzieć .

lysy1l
15-02-2014, 15:30
Napisałem odpowiedz, ale ją usunąłem, bo jest mi głupio obalać tak bezsensowne zarzuty.....

Ależ oczywiście, że smoła w komorze zasypowej DS to normalna sprawa, ale chyba nie w takiej ilości? Spalasz dobrze, na wymienniku nie ma smoły, ale to żadna filozofia przy ponad 70 stopniach na kotle. Nadal uważam, że nie spalasz aż tak czystko, jak to przedstawiasz, a wnioskuję to po stanie drzwiczek wymiennika i pokrywającej je grubej warstwie sadzy. Wymiennik po prostu pod potrzeby filmu został wymieciony, ale zapomniałeś to samo zrobić z drzwiami. Powtarzam jeszcze raz, pokaż dobre spalanie typu 33 i 34.2 przy 50-55 stopniach, bo to jest sztuką. Powyżej 70 stopni z sukcesem może palić każdy i spalać to, co zechce. Ja w każdym bądź razie nie kupuję Twoich rewelacji, a tym bardziej tych o 95-cio procentowej sprawności.
Tak już całkiem na marginesie, to po co komu coś takiego:

Wszystko się zgadza. Dla tego, jak jest powyżej zera, muszę robić przerwę 5-10 godzin, bo jak próbowałem palić w sposób ciągły, to znacznie spadała sprawność. Problem się pojawia z utrzymaniem właściwej temperatury żaru, bo przy tak małych rozmiarach paleniska ruszt blokuję się popiołem i trzeba rusztować co 2-3 godziny.
Co to za sukces i czy jest się czym chwalić? Kotłem, w którym nie sposób palić powyżej zera i trzeba co dwie godziny rusztować? Daj pan spokój. Masz w domu zatrudnionego palacza? Przeczytaj ten post:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/14558-promujmy-czyste-spalanie-węgla/?p=177354

19czeslaw60
15-02-2014, 16:53
lysy 1l
Wypisujesz bzdury.Bezsensowne zarzuty.Jeżeli Tobie nie udaje się osiągnąć dobrych wyników czystosci spalin ,nie znaczy to,że jest to niemożliwe.Dlaczego uparłeś się spalać węgle nie przeznaczone do spalania w warunkach domowych.Kol.Dikij Petia nie chwali się , lecz dzieli się swoimi spostrzeżeniami.Gdybyś trochę pomyślał ,doszedłbyś do wniosku ,że jeżeli ktoś przedstawia jakieś schematy to być może nie jest to bajkopisarstwo.Jest to do sprawdzenia.Posty kol.Dikij Petii były na tyle sensowne,według mnie ,że skorzystałem z jego koncepcji .Był to strzal w dziesiątkę . Dlaczego twierdzisz,że nie można użytkować go w okresie przejściowym.Sprawdż,póżniej wydawaj opinie.
Dikij Petia
Dzięki za pomysł ,zwątpiłem już ,że coś sensownego wyduszę z mojego kotła DS.A jednak.Jest to dla mnie bardzo istotne ,gdyż kocioł ten posiada wężownicę CWU . Jest to szczególnie istotne przy takich temp. jak dziś.

lysy1l
15-02-2014, 17:22
lysy 1l
Wypisujesz bzdury.Bezsensowne zarzuty.Jeżeli Tobie nie udaje się osiągnąć dobrych wyników czystosci spalin ,nie znaczy to,że jest to niemożliwe. Ja nie mam żadnych problemów ze swoim spalaniem i uważam, że jest w miarę przyzwoite, szczególnie w kontekście konstrukcji kotła i rodzaju spalanego opału.


.Dlaczego uparłeś się spalać węgle nie przeznaczone do spalania w warunkach domowych.
Nie powielaj mitów. Może też przeczytaj, jaki węgiel on spala, ok?


lysy 1l
Dlaczego twierdzisz,że nie można użytkować go w okresie przejściowym.Sprawdż,póżniej wydawaj opinie.
No przecież sam to napisał, wyżej masz zacytowane jego słowa. Na ich podstawie można wywnioskować, że ten sezon był dla niego jednym, wielkim koszmarem z przestojami i ciągłym rusztowaniem, bo większość temperatur kształtowała się grubo powyżej zera.
To co pokazuje na forum, to warunki laboratoryjne, wyimaginowane, nierealne spalanie, niemożliwe do uzyskania na co dzień, w normalnych warunkach i w normalnej prozie życia.
A tu ciąg dalszy o kotle dla emeryta:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/14558-promujmy-czyste-spalanie-węgla/?p=177380

andrzej9923
15-02-2014, 18:23
Dla mnie ktos kto podaje sprawnosc swojego kotla na paliwo stale rzedu 95% jest malo wiarygodny i obojetnie jaki tam filmik nakreci ja mu poprostu nie wierze.Z reszto zaden filmik nie oddaje rzeczywistosci , tym bardziej kilkuminutowy.To tak jakby przyroda ogladana w tv. moglaby zastapic ta ogladana na zywo.

19czeslaw60
15-02-2014, 18:35
lysy 1l
Mam dla Ciebie smutną wiadomość.W swoim kotle DS też tak czysto spalam.
To jest główny powód obrony kol.Dikij Petii. Należy w to uwierzyć.Zamiast słownych przepychanek ,należy zastanowić się ,co spowodowało tak czyste spalanie i to w szerokim zakresie mocy.Jak już wspomniałem , przynajmniej u mnie, można regulować dopływ powietrza zarówno poprzez drzwiczki zsypowe, jak również drzwiczki popielnika , nie ma to żadnego wpływu na jakość spolin (wizualną) Analizatorem jedynie można by sprawdzić zmianę składu spalin,ale to już chyba przesada.Nie potrzebny jest kanał doprowadzający powietrze wtórne,jak już sugerował kol.Dikij Petia,gdyżdociera ono (najprawdopodobniej) poprzez popielnik i. odsłoniętą część rusztu.

Dikij.Petia
15-02-2014, 18:39
Pisałeś wcześniej że posiadasz zawór 4D i jak ja mam montować taki zawór u siebie to nie wiem po co mi on skoro w kotle dalej będzie mokro jak u ciebie.Myślałem że po zamontowaniu zaworu będzie inaczej/czyściej.Chyba że go nie używasz. Tylko to chciałbym wiedzieć .
Używam go. Jak miałem na kotle 50° to warstwa smoły rosła, i musiałem co jakiś czas ją wypalać, przy 60° smoła zbierała się i ściekała ze ścianek. Przy 70° mam cały czas bardzo cieniutką (0,5mm) warstewkę całkiem rzadkiej smoły, coś w rodzaju kondensatu.
W palniku już nic nie zmieniam od dawna. Tylko kombinuję z wysokością palącej się warstwy.

Opiszę jak pale. Podaję przykładowe ilości węgla, bo sypie, zgodnie z temperaturą na zewnątrz.
Jak na dworze mocno poniżej zera: rozpalam kocioł, zasypuję 12 kg płomiennego i zapominam o kotle na 12-15 godzin, po temu czasu schodzę do kotłowni, usuwam popiół i przesuwam żar przed palnik i wsypuję znowu 12 kg. Jak jest około zera schodzę po 24 godzinach, zazwyczaj jeszcze jest trochę żaru, ale jest słaby i rozpalam od nowa. Od rozpalenia do wygaszenia pali się idealnie czysto. W przypadku 34.2, lub mieszanki z płomiennym, zasypuję 8kg, co daję stałopalność 12-20 godzin, ale muszę czasem popatrzeć na temperaturę na sterowniku u siebie w pokoju, bo wsad może się zawiesić. Pale tak, jak jest powyżej zera. Dlaczego taka różnica w czasie stałopalności? Bo 34,2 pali się warstwami. Dolna warstwa się koksuję i żeby zasyp poszedł na dół, to musi się wypalić cała warstwa, czasem zostaję jeden słupek koksu, który zatrzymuję schodzenie zasypu. Mógł bym znacznie wydłużyć spalanie płomiennego, ale to by skutkowało przysypianiem- dymienie i niespalony CO. Moja wypowiedź odnośnie odpopielania co 2-3 godziny dotyczyła tego, że można zmniejszyć ruszt do takich rozmiarów, żeby przy dodatnich temperaturach(palenie z małą mocą) spalanie było też czyste i efektywne, ale właśnie problem będzie z blokowaniem popiołem tak małego paleniska. Dla tego,jak na dworze jest ciepło, to trochę w domu jest za gorąco, ale wole wpompować energie do domy, niż wyrzucać w postaci dymu i CO. Ma dwa duże pokoje, które kiedyś nie mogłem wygrzać, teraz jest w nich najcieplej, bo tam idzie cała nadwyżka. Tym bardziej, że spalam śmieszne ilości węgla. Od września poszło mi 1,4 tony, z tego część spaliłem do modernizacji kotła. Planuję zainstalować bufor, który rozwiąże problem z nadwyżką ciepła.
Mogę mylić się odnośnie sprawności, sprawdzę to, jak będzie cieplej, grzejąc sam piec z bojlerem. Wyeliminowałem wszystkie znane mi straty. Możliwa że są jakieś inne, których nie znam.
I jeszcze raz dodam. Ten palnik jest wyjątkowo prosty w konstrukcji, godzina pracy szlifierką, każdy może sprawdzić, czy ja kłamie czy nie.

19czeslaw60
15-02-2014, 18:57
Chcąc uwiarygodnić swoją wypowieć dodam,iż użtkuję również kociołGS Fakora i w tym przypadku ,niestety, czystość spalin w okresie
odgazowania pozostawia wiele do życzenia.Pomimo ciągłego płomienia nad zasypem.Prawdopodobnie spowodowane jest to zbytnim
przewymiarowaniem. Moc kotła 27,5 kW.,zredukowana szamotem (przednia część-w formie łuku )do ok.20kW .Powierzchnia do ogrzania
ok. 160m2 .Uwierzcie mi,że nie mam żadnego interesu , aby wprowadzać kogoś w błąd.Pozdrawiam

jacbelfer
15-02-2014, 22:33
lysy1l
Nie chciałbym znowu wywoływać burzy, ale że na siłę chcesz podważyć DS to muszę zabrać głos.

Ależ oczywiście, że smoła w komorze zasypowej DS to normalna sprawa, ale chyba nie w takiej ilości?

W jakiej ilości jest w takim razie dopuszczalna ? Smoła po prostu JEST.


Spalasz dobrze, na wymienniku nie ma smoły, ale to żadna filozofia przy ponad 70 stopniach na kotle.

Hmm, a dlaczego ? Pali się na dole i u mnie smoła zawsze jest. Jest to może bardziej suche (?), ale jest. Komora załadowcza nie jest w DS wymiennikiem. Nie musi być czysta.



Nadal uważam, że nie spalasz aż tak czystko, jak to przedstawiasz, a wnioskuję to po stanie drzwiczek wymiennika i pokrywającej je grubej warstwie sadzy. Wymiennik po prostu pod potrzeby filmu został wymieciony, ale zapomniałeś to samo zrobić z drzwiami.

A kto czyści drzwiczki ? Powinny być pokryte max grubą warstwą bo mniej energii przez nie tracimy. Ja swoich nie czyszczę od roku. Nie zapominam....


Powtarzam jeszcze raz, pokaż dobre spalanie typu 33 i 34.2 przy 50-55 stopniach, bo to jest sztuką.

W kotle DS tych węgli nie powinno się spalać, więc po co pytanie ? To nie są węgle płomienne. Będzie się kleić i wisieć.
Do DS może być płomienny węgiel, ale bez kamieni bo trzeba wtedy go częściej rusztować i niestety wygaszać. Oczywiście rzadziej jak raz na 12 lub 24 godziny.
Węgiel z kamieniami to również nie jest przyjaciel GS- kamieni się na górę (żaru) nie będzie w nieskończoność wrzucało.


Ja nie mam żadnych problemów ze swoim spalaniem i uważam, że jest w miarę przyzwoite, szczególnie w kontekście konstrukcji kotła i rodzaju spalanego opału.

I tu jest przecież pies pogrzebany. Jednym dobrze wychodzi GS a innym DS. Nie ma co dyskutować, które jest wygodniejsze. Wystarczy aby ktoś pobawił się jednym i drugim.

Na koniec Twój link i Twoja wypowiedź na innym forum.

W tej chwili jest 20.30, a kocioł jeszcze ciągnie na porannym zasypie. Na kalorycznym węglu uzyskuję w do 16-tu godzin stałopalności, co pozwala mi rozpalać kocioł raz na dobę, zawsze rano przed pracą. Obsługa i rozpalanie to maksymalnie 15-20 minut. Jestem ciekawy, czy Twój dolniak tyle wytrzyma na jednym zasypie?

Mi rozpalenie i wyczyszczenie kotła zajmuje 10 minut. Rusztowanie i dosypanie to 5 minut.

Jak Ty liczysz ten Twój komfort, bo tego nie ogarniam....
Rozpalasz rano i pali się 16 godzin. I co potem ?
Rozpalisz o 6 rano, pali się do 22 i...? Rozpalasz od nowa i to się pali do...14. Jesteś w pracy i zgasło.
Wracasz pracy o 16 i rozpalasz kolejny raz. Powinno się palić do 8 rano, ale Ty jesteś w pracy.

Wiem jak to robisz- zarzucasz mniej węgla i da się to ogarnąć, ale nie pisz o tych 16 godzinach bo to nie ma sensu.

W kotle DS wsypujesz kiedy chcesz. Jak nawet pali się tylko 10 godzin bez rusztowania to i tak nie jesteś od czasu zależny. Zejdziesz do kotła po 5 godzinach albo po 10.

No nie ma co dyskutować na temat wygody- tego się nie da obronić.

Ale nie każdy kocioł można zrobić DS i nie każdy popali w GS.

Ale, lepiej trochę gorszy DS jak dobry GS.

Jeżeli ekonomia będzie taka sama to wybór jest oczywisty. Wygoda jest nieporównywalna.

Ja drewna spalę przez ten cały sezon 50 kg. Myślę że nawet mniej( nie liczę tego).

Rozpalnie w DS:

Papier, 2 garście drewna o średnicy 1-3 cm.
Na to szufelka węgla.
Maksymalnie otwarty dół. To "rozpędzam" do 10 minut.
W tym czasie trwa załadowanie 3 wiaderek (ok 20 kg) węgla. Gdybym palił papieroska, to bym go zdążył spalić.
Węgle już zaczynają gazować. W kotle dudni. Szamot już fajnie rozgrzany.
Jak dudni zasypuję wiadra i ...koniec.

Tak robię (rozpalam) raz na 3 dni.

Z KPW też mi się podobało (!), bo rozpalanie przyjemne, ale siedziałem 5 minut bo lubiłem posłuchać tego szumu. Potem jednak schodziłem na momencik, aby przymknąć KPW.

lysy1l
15-02-2014, 23:07
lusy1l
Nie chciałbym znowu wywoływać burzy, ale na siłę chcesz podważyć DS to muszę zabrać głos.

Chyba czegoś nie zrozumiałeś? Tu nie chodzi o podważanie DS, w dodatku na siłę. Chodzi o to, żeby pokazać, że na przykład w moim wypadku kocioł dolnego spalania byłby dla mnie kompletną porażką. Ma zbyt dużo wad takich jak relatywnie niska stałopalność, wysokie wymagania dotyczące węgla, komina i obsługi (zawieszanie się opału,konieczność częstego rusztowania), ryzyko zapalenia się całego wsadu, wiecznie zasmolona komora zasypowa i wcale nie tak cudowne, jak by się mogło wydawać spalanie, co widać po postach na różnych forach. Według mnie to właśnie dolne spalanie ze względu na częste problemy nadaje się dla emerytów i jest mocno przereklamowane, co nie zmienia faktu, że sama konstrukcja DS powinna pozwolić spalać czysto i bezproblemowo nawet małpie (a jednak tak nie jest).
Nazywasz te argumenty podważaniem na siłę? Przecież to są absolutne i niepodważalne fakty, więc nie wiem, o co Ci tak naprawdę chodzi?

jacbelfer
15-02-2014, 23:42
Edytowałem swój post. Przeczytaj wszystko.
Ja paliłem tak i tak.

Według mnie to właśnie dolne spalanie ze względu na częste problemy nadaje się dla emerytów i jest mocno przereklamowane, co nie zmienia faktu, że sama konstrukcja DS powinna pozwolić spalać czysto i bezproblemowo nawet małpie (a jednak tak nie jest).
Nazywasz te argumenty podważaniem na siłę? Przecież to są absolutne i niepodważalne fakty, więc nie wiem, o co Ci tak naprawdę chodzi?

Palenie w GS jest łatwiejsze od DS ? :) Pytanie jest prowokacyjne, bo wątek ma 800 stron.

Paliłeś w DS ?

camel1
15-02-2014, 23:54
GS

Nie rozumiem po co się kłócić. Jedni palą systemem DS- są zadowoleni! Drudzy systemem GS- są zadowoleni! No to po co się przepychać, jaki system jest lepszy :confused: Przecież na tym forum chodzi o to, jak najekonomiczniej (również najekologiczniej) spalać węgiel na potrzeby ogrzewania naszych domków. A,że są kotły takie i takie, to używajmy ich "z głową". Żeby nie być gołosłownym; w przypadku mojego kotła z wiszącym wymiennikiem SAS. Po kilku dniach palenia od góry (od kiedy przeczytałem kilka pierwszych stron 12.2013) spróbowałem również palenia jak w DS; oto zdjęcia palnika, który wykonałem:242991242992 Teraz widok z góry poprzez wyczystkę:242993 Paliło się naprawdę fajnie.Ale..na drugi dzień po wypłynięciu z drzwiczek zasypowych smoły powiedziałem NIE. Jednak jeszcze raz spróbowałem po zrobieniu małego prześwitu nad wymiennikiem wiszącym; lepiej, ale jednak , jak widać w nagłówku nad moim postem nie podobała mi się ta smoła w komorze zasypowej. Dlatego jestem pełen podziwu dla Dikij.Petia, że potrafi w taki sposób jak to pokazuje palić w kotle DS. Nie ma tutaj żadnej ściemy, a smoła musi być i trudno. Jednak lysy1lnakręcił również kilka filmów, które pokazują ja pali się w kotle GS. Jestem również pełen uznania! I dlatego nie potępiając, ani nie wywyższając różnych metod spalania pozwólcie nowym kolegom spróbować i ewentualnie doradzić, ale nie krytykujmy siebie nawzajem. Pozdrawiam :)

jacbelfer
15-02-2014, 23:59
Masz rację- nie ma sensu, bo każdy zostanie przy swoim.

W komorze zasypowej w GS ta smoła jest i będzie.
Ja mam tzw.brudną piwnicę i mi to nie przeszkadza, że w kotle brudno.
Pamiętam DS i było czysto, ale w moim kotle spalanie nie miało nic wspólnego z ekologią.

camel1
Gdzie Ty tam PW dawałeś ?
Te cegły po bokach to źle......
Lepiej wyciąć z cegiełek takie kliny na wysokość 3-4 cm.
Na tak dużych (60 st) skosach opał będzie wisiał- nawet jak będzie to węgiel płomienny.
Miałeś za dużą moc, że ograniczałeś ?
Jeżeli chciałeś uzyskać większą temp. na ruszcie- to bez sensu. Powierzchnia rusztu determinuje moc kotła.

Pewnie dużo razy byłeś w piwnicy- prawda ?

lysy1l
16-02-2014, 00:09
lysy1l
Jak Ty liczysz ten Twój komfort, bo tego nie ogarniam....
Rozpalasz rano i pali się 16 godzin. I co potem ?
Rozpalisz o 6 rano, pali się do 22 i...? Rozpalasz od nowa i to się pali do...14. Jesteś w pracy i zgasło.
Wracasz pracy o 16 i rozpalasz kolejny raz. Powinno się palić do 8 rano, ale Ty jesteś w pracy.
.
Jackbelfer, czytamy ze zrozumieniem, drugi link:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/14558-promujmy-czyste-spalanie-węgla/?p=177380


Przy większych mrozach obsługa zwiększyłaby się do kolejnych 5-ciu minut wieczorem, związanych z przerusztowaniem, przesunięciem żaru na tył kotła i wsypaniem paru łopat opału.

Jacbelfer, rozpalam raz dziennie i tylko raz dziennie mogąc znikać z domu, nawet do późnego wieczora. A potem przerusztowanie, żar na tył kotła i spalanie kroczące.
To właśnie mój komfort.

jacbelfer
16-02-2014, 00:12
Dzięki za kolejny link.

Ja wygląda ekologia przy tym kroczącym spalaniu.
Da się narzucić opału, aby spalało się bezdymnie przez 5 godzin ?

W te pogody mój też 12-14 godzin działa.

Paląc górą można spalać krocząco- parę minut przy kotle i gotowe.
Potem tylko wygasić, itd.

U mnie się to nazywa "nawalenie wiadra od góry", ale masz rację.
Masz rację- tylko odpowiedz na poniższe pytanie. ....
Nie będę już potem dyskutował. Obiecuję.

Paliłeś kiedyś dołem ?

camel1
16-02-2014, 00:31
Masz rację- nie ma sensu, bo każdy zostanie przy swoim.



camel1
Gdzie Ty tam PW dawałeś ?
Te cegły po bokach to źle......
Lepiej wyciąć z cegiełek takie kliny na wysokość 3-4 cm.
Na tak dużych (60 st) skosach opał będzie wisiał- nawet jak będzie to węgiel płomienny.
Miałeś za dużą moc, że ograniczałeś ?
Jeżeli chciałeś uzyskać większą temp. na ruszcie- to bez sensu. Powierzchnia rusztu determinuje moc kotła.

Pewnie dużo razy byłeś w piwnicy- prawda ?

Napisałem, że spróbowałem palić, jak w DS, ale mi się to nie udało. Dlatego Was palących w ten sposób podziwiam! Bo ile razy w tym czasie byłem w piwnicy, (u mnie na szczęście jest to tylko 7 schodków) to nie policzę:( Ale jak piszę, to było po przeczytaniu kilku pierwszych stron tego wątku. Kocioł rzeczywiście trochę przewymiarowany 17kW na 140m2. Ale raczej chodziło mi wtedy o stworzenie takiego palnika ceramicznego. Dzisiaj widząc inne sposoby np; na kierowanie węgla w stronę palnika i inne kształty palników, może bym próbował, ale jednak chyba się już przyzwyczaiłem do GS. Jedna tylko rzecz mnie zastanawia; dlaczego przy poświęceniu tyle czasu na kręcenie filmów o spalaniu w kotłach nikt z Kolegów nie pokaże nam co wylatuje z kominów ? :cool:

jacbelfer
16-02-2014, 00:41
Zobacz w moim podpisie zdjęcie na górze.
Tak się pali po 1/2 godziny od rozpalenia.
Kiedy tylko przerusztuję i podrzucam na górę tak pali się po 10 minutach.

Po 6-8 godzinach zaczyna lecieć dym- żeby nie było MINIMALNY,
Trzeba przerusztować, ale jak pisałem wielokrotnie- kiepski węgiel. Jak ktoś dostanie POLSKI, płomienny to tam tylko dorzucać trzeba.

Palę dołem -DS w kotle o następującym przekroju - tam masz link.

W tym linku zobaczysz też palenie w takim kotle. Dymu nie ma już za pierwszym wymiennikiem.

camel1
16-02-2014, 00:55
Zobacz w moim podpisie zdjęcie na górze.


.

A widzisz, przecież konstrukcję twojego palnika mam ściągniętą do moich dokumentów i oglądałem również zdjęcia komina :confused: po prostu skleroza! Pozdrawiam :)

jacbelfer
16-02-2014, 00:58
Jeżeli tylko chcesz pomocy przy DS- pisz na PRIV,
Ważna jest dla mnie każda stracona dusza.... Oczywiście cały czas chodzi o palenie;)
PS
Późna godzina a nie skleroza.:bye:

definicjusz
16-02-2014, 10:59
Smoła w DS może, nie może, musi ? nie musi! Popatrzcie i podziwiajcie....
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/8615-kocioł-własnej-produkcji-wasza-opinia/page-85#entry176764

lysy1l
16-02-2014, 11:08
Jedna tylko rzecz mnie zastanawia; dlaczego przy poświęceniu tyle czasu na kręcenie filmów o spalaniu w kotłach nikt z Kolegów nie pokaże nam co wylatuje z kominów ? :cool:
Skoro widzisz wnętrze kotła i proces spalania w nim zachodzący, to możesz sobie wyobrazić co (nie)wylatuje kominem, prawda?

Def, coś źle podałeś link, chodzi o ten kocioł:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/8615-kocioł-własnej-produkcji-wasza-opinia/?p=176572

definicjusz
16-02-2014, 12:08
.... Chodzi o ostatnie w tym temacie posty ze zdjęciami a najbardziej dokładne są w poście 1684 pokazane przez Przemka. To, co pokazuje i produkuje Przemek, pozwala opcjonalnie palić w tym dolniaku na wszelkie sposoby. Żeby mieć tak czystą komorę zasypu, najwygodniej jest podawać gorące powietrze nad zasyp. Ile tego powietrza należy (jak mało i czy wystarczy tylko sam szamotowy "wezyr") lub musi się podać, to kwestia dalszych doświadczeń. Metoda należy do nowych i mało popularnych....

Oczywiście SONY też ma wynik, tyle że ze zdjęć nie wynika jak to osiągnął.....

Myjk
16-02-2014, 12:43
Chciałem tylko nadmienić, że po uszczelnieniu górnych drzwiczek zniknęła automatycznie czarna sadza z drzwiczek :o a dzięki wysokiej temperaturze na piecu (60) wymiennik jest suchy i czysty -- wygląda jak u lysy1, tylko odcień jest bardziej żółty. Wczoraj w dzień obserwowałem komin i absolutnie nic z niego nie leciało, w żadnej fazie. Także ponownie, trzeba zadbać o szczelność pieca, to podstawa. :) Trzeba zadbać o odpowiednią wielkość komory -- jeśli będzie trochę za dużo przy mocnym węglu, natychmiast pojawi się sadza i smoła. U mnie zmniejszenie (znowu dopakowałem ytonga 39x6cm i powstała komora taka jak kiedyś) spowodowało drastyczne polepszenie procesu spalania. Także ordy, może jednak spróbuj jeszcze zmniejszyć komorę.

Kanarek66
16-02-2014, 14:07
Witam. Czytam o stałopalności rzedu kilkunastu godzin. Ja mam Logano 111 20 kW . Zamontowałem z mechanizmu wycieraczek samochodowych napęd do rusztowania,palnik kolejny według wzoru kolegi Dikij.Petia,postawiony na głebszym ruszcie,przegroda zmniejszona do 8 cm ,poxzostawiony przedni ruszt napedzany który porusza wiszącym rusztem. W palniku szum, w wymienniku sucho,z komina tylko para która znika metr od komina. Sterowanie miarkownikiem mechanicznym. Rano rusztowanie elektrycznie dosypanie węgla do komory,wieczorem rusztowanie na żądanie wymiana szufladki na pustą ,dosypanie wegla do komory. Rozpalanie co dwa trzy tygodnie po czyszczeniu. Taki jest kocioł DS. Wiem ludzie pisza na forach że dymi, smierdzi itp. Ja mam komin 8 m ,dom 160 m2 a węgla dosypuję jak ubędzie w komorze.
Miałem zebca swk 14 i mam nadzieje że juz nigdy nie będę się męczył z czymś takim. Generalnie dobry kocioł do grzania ......komina. Pozdrawiam.

stiw
16-02-2014, 14:24
Koledzy ja też tej zimy , jeżeli to można nazwać zimą zacząłem palić od góry, i widzę efekty,ale czeka mnie jeszcze modernizacja pieca, ale naprawdę nie wiem od czego zacząć. Mój piec to Kielar eco typowy śmieciuch tylko że żeliwny. Ma potężną komorę spalania, i prawie bezpośrednio ujście do komina. Dużo tutaj czytałem o dorobieniu różnych dodatkowych kanałów, wylepianiem szamotem etc. Piece które tutaj na forum są modernizowane są jednak troszeczkę inne niż mój. Może ma któryś z kolegów taki piec po modernizacji przesłał jakieś zdjęcia lub schemat jak i z czego to jest zrobione (spawanie odpada), żeby tylko zacząć, a może koledzy z okolic Rybnika by na miejscu pokazali lub wytłumaczyli o co w tym wszystkim chodzi. Spróbuję dołączyć zdjęcia mojego pieca. coś nie potrafię wkleić zdjęć

lysy1l
16-02-2014, 14:51
Kolego Kanarek66, papier wszystko przyjmie i bardzo lubi kreatywnych opowiadaczy.
Mam do Ciebie pytanie, jak to możliwe, że paliłeś cyklicznie w SWK o mocy "zaledwie" 14kW, który grzał komin i dawał radę na 160 metrów ocieplonej powierzchni, a teraz palisz bez wygaszania super potworem dolnego spalania o mocy 20kW, w dodatku z silniczkiem do rusztowania. Podpiąłeś do instalacji sąsiada,czy otwarłeś obok domu saunę? A może obie te rzeczy na raz?
20kW dolnego spalania - 160 metrów ocieplonej powierzchni, nieźle szczególnie w kontekście specyfiki pracy kotła dolnego spalania. Pozdrawiam.

marcych35
16-02-2014, 16:07
Kolego Kanarek66, papier wszystko przyjmie i bardzo lubi kreatywnych opowiadaczy.
Mam do Ciebie pytanie, jak to możliwe, że paliłeś cyklicznie w SWK o mocy "zaledwie" 14kW, który grzał komin i dawał radę na 160 metrów ocieplonej powierzchni, a teraz palisz bez wygaszania super potworem dolnego spalania o mocy 20kW, w dodatku z silniczkiem do rusztowania. Podpiąłeś do instalacji sąsiada,czy otwarłeś obok domu saunę? A może obie te rzeczy na raz?
20kW dolnego spalania - 160 metrów ocieplonej powierzchni, nieźle szczególnie w kontekście specyfiki pracy kotła dolnego spalania. Pozdrawiam.

Ale przeczytaj ze zrozumieniem co zrobił z tą mocą 20 kw.

lysy1l
16-02-2014, 16:29
Rozumiem, że zmniejszył moc o połowę. No to bardzo fajnie. No tak, żeby mieć jakąś w miarę normalną komorę spalania o pojemności 46 litrów, trzeba kupować dwa razy mocniejszy kocioł i walczyć ze zbijaniem jego mocy. Ten którego powinien naprawdę kupić ma zasyp 26 litrów...

19czeslaw60
16-02-2014, 16:35
Kol.lysy 1l,przekrojem palnika i przekrojem rusztu dowolnie regulujesz mocą kotła i to w szerokim zakresie.

Kanarek66
16-02-2014, 16:42
Kolego Kanarek66, papier wszystko przyjmie i bardzo lubi kreatywnych opowiadaczy.
Mam do Ciebie pytanie, jak to możliwe, że paliłeś cyklicznie w SWK o mocy "zaledwie" 14kW, który grzał komin i dawał radę na 160 metrów ocieplonej powierzchni, a teraz palisz bez wygaszania super potworem dolnego spalania o mocy 20kW, w dodatku z silniczkiem do rusztowania. Podpiąłeś do instalacji sąsiada,czy otwarłeś obok domu saunę? A może obie te rzeczy na raz?
20kW dolnego spalania - 160 metrów ocieplonej powierzchni, nieźle szczególnie w kontekście specyfiki pracy kotła dolnego spalania. Pozdrawiam.

Kolego Lysy. Napisałem 20 kW ale zmniejszyłem palnik a komora pozostała wieksza co pozwala praktycznie dosypywać raz dziennie ale wolę rano i wieczorem bo mam gwarancję że nie odkryję palnika bo po zasypie czasami potrafi dymić a brak dymu poczytuję sobie za" punkt honoru". Generalnie teksty typu potwór dolnego spalania nie robią na mnie żadnego wrazenia. Z perspektywy kilkunastu lat mieszkania w domu wolnostojącym mam jakies doświadczenie w tym temacie. Wyleczyłem się z palenia miałem bo niby dlaczego mam płacić za piach po 500 zł jak tona kosztuje 80 zł (poczytaj co to podsypka w kopalni a na składach kolejna porcja ). Najważniejsze żeby do dolniaka nie kupić wegla ruskiego z kamieniem bo w łeb bierze bezobsługowość. Ja stosuję zakup kontrolowany dwa worki jak ok to trzy tony . Na ślad tego kotła naprowadziły mnie posty kolegi Quitar na konkurencyjnym forum o ogrzewaniu . Pozdrawiam .

Kanarek66
16-02-2014, 16:50
Kupiłem taki bo był do kupienia za 400zł a datę zapamietam bo jak go wiozłem to włczyłem radio .....10 kw.2010. Rozumiem teraz kolegę Paczka że się tłumaczył że jest zadowolony z systemu palenia który stosuje. Ja się nie muszę tłumaczyć , choc grzeczność nakazuje. SWK sprawdzał sie przy paleniu koksem i przyznaję że metoda od góry jest w pewnym stopniu paleniem koksem.Pozdrawiam wszystkich co nie chca być trucicielami okolicy.

Kanarek66
16-02-2014, 17:13
Przepraszam że kolejny post ale właśnie rozmawiam na skypie z małżonką która wróciła ze spotkania rodzinnego i zwraca się do mnie z zapytaniem "własciwie to jaki mamy piec bo opowiadam jak go obsługiwać a wszyscy że to piec z podajnikiem , ja mówię że nie a oni że z podajnikiem". Co więc mam jeszcze dodać. Jeszcze raz pozdrawiam a szczególnie założyciela wątku Last Rico który zainspirował mnie do poszukiwań.

ronuch
17-02-2014, 13:20
A możecie mi jasno wytłumaczyć dlaczego przewymiarowany kocioł wpływa na większe zużycie opału - bo jakoś nie umiem tego pojąć?

defender
17-02-2014, 14:49
Witam.

powiedzcie mi proszę co oznacza miedziowo-pomarańczowy osad w kotle. Gdzieś chyba czytałem, że to nic dobrego, ale nie mogę obecnie dotrzeć do tego wątku. Z góry dziękuję.

QIM
17-02-2014, 14:54
A możecie mi jasno wytłumaczyć dlaczego przewymiarowany kocioł wpływa na większe zużycie opału - bo jakoś nie umiem tego pojąć?

W skrócie: kocioł pracuje z optymalną sprawnością, gdy dostarczysz tyle tlenu aby zachodziło całkowite spalanie opału. Moc kotła wyznacza powierzchnia płonącego opału.
W czasie postoju kocioł również zużywa opał ale o wiele mniej sprawnie. Duży kocioł - krótko pracuje z mocą optymalną i długo stoi w podtrzymaniu (kisi opał bez dostępu powietrza). Mały kocioł dłużej pracuje a krócej stoi w podtrzymaniu.
Wszelkie stany pośrednie również są pracą przy niższej sprawności.

paswal
17-02-2014, 15:47
Witam.
UFFF- przeczytałem cały wątek, od początku do końca. Trzy tygodnie.:rolleyes:

Na początku wielki ukłon w stronę założyciela wątka, oby więcej takich ludzi.
To co chciałem wiedzieć znalazłem na pierwszych stronach z przed kilku lat, reszta to moim zdaniem powielanie czegoś co było wcześniej napisane.

Moim zamiarem nie jest pouczanie kogoś tylko napiszę kilka moich spostrzeżeń.

Wcześniej paliłem tradycyjnie w śmieciuchu rozpalając na ruszcie i co np 2 godz sru wiaderko węgla na wierzch. Efekt? Kupa dymu, że wiochy nie było widać, potem z temp. zadanej 60 podnosiło na 70 a czopuch był prawie czerwony. Spadło na 45-50 to wiaderko węgla i tak w kółko. 40 kg węgla spalałem w 12 godz. Szczęście, że kocioł wreszcie się rozleciał :lol2:

Od 2 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem kotła 22 kW GALMETU , typowy miałowiec. Paląc tym samym węglem i tą samą ilością (oczywiście podpalając u góry wsad) stałopalność mam rzędu 18-20 godzin przy utrzymaniu temp CO 60 stopni. Troszkę mi szaleje przy rozpalaniu i leci czarny dym z komina ale to trwa tak około 20-30 min a potem biały dymek a następnie taki niebieskawy albo wogóle. Czopuch -nie znam temp spalin ale po dojściu kotła do temp zadanej na czopuchu można z gołyn tyłkiem posiedzieć. Kot na nim się wygrzewa. Już wiem gdzie te tony węgla się podziewały.
Dmuchawki nie mam zamiaru zamienić na miarkownik bo bym musiał drzwiczki wymieniać a i nie wiem czym będę palił. Węglem, miałem czy może drewnem. Dopiero to muszę poprzeliczać. Sterownik mam zPID i wystarczy na nim tylko wybrać rodzaj paliwa. Żadnych wybuchów w kotle, po dojściu węgla w koksik w piecu ciemno jedynie czasami pojawiają się niebieskawe języczki ognia a na sterowniku pokazuje 60 stopni. Jak to wyglądapod koniec palenia wsadu to nie wiem bo jest noc i ja śpię.:rolleyes:
Teraz będę kombinował nie jak palić tylko czym. Jakim gęglem i z jakiej kopalni czy jakim miałem- mokrym czy suchym, czy może mieszanką

Podsumowując.
Tylko zapalać u góry i koniec z bycia niewolnikiem kotłowni.
Kto czyta i słucha dobrych rad innych nie błądzi i oszczędza własne pieniądze i płuca.
Dzięki wszystkim za wpisy w tym temacie i odpowiedzi bo ja nie pytałem tylko znajdywałem gotowe odpowiedzi na moje pytania.

Ps. U siebie nie używam zaworów iluś tam drożnych bo tę rolę spełnia mi 140 l bojler z płaszczem, tak że jeżeli nawet termostaty na grzejnikach przymkną przepływ to wymiennik sobie z tym radzi.

meping
17-02-2014, 18:20
A możecie mi jasno wytłumaczyć dlaczego przewymiarowany kocioł wpływa na większe zużycie opału - bo jakoś nie umiem tego pojąć?

Masz to bardzo dobrze wytłumaczone na stronie czysteogrzewanie.pl - polecam lekturę ;-)

stone21
17-02-2014, 20:38
Ja niestety dokonałem przełomowego odkrycia w mojej instalacji co zmniejszy ilość spalanego paliwa.
Nie działa mi obieg kotłowy który jest na grawitacji, co powoduje brak mieszania w 4D i pracę na wyższych mocach.
Powodem braku mieszania jest zbyt mały przekrój rur w miedzi i zaworu 4D, jest zawór 1 Cal KV8 a powinien być 2 cale KV40 i rury na całym odcinku na całym odcinku.
Dla pewności że moja diagnoza jest prawidłowa w rozdzielaczu spiąłem zasilanie z powrotem i byłem w szoku spaliłem o 1/4 mniej niż zawsze podczas rozpalania przy tej temperaturze a temperatura w domu jest o stopień wyższa niż zawsze kocioł pracował dłużej i spokojniej. Koszt poprawki to około 700 zł same części. Na razie pojadę na protezie w rozdzielaczach. Na trop naprowadziły mnie tematy o niskiej temperaturze powrotu i i dużych ilościach spalanego opału problemy identyczne. Dodatkowym plusem jest to że kocioł nagrzewa się dużo szybciej i nie pracuje z pełną mocą i jednoczesnym minusem zwiększy się problem przewymiarowanego kotła.

QIM
17-02-2014, 21:03
Jest pewien błąd logiczny w Twojej wypowiedzi: jeśli instalacja grzejna pobierała większą moc i kocioł pracował z wyższą mocą to dlaczego w domu było chłodniej? Gdzie znikła energia?

stone21
17-02-2014, 21:34
Wylatywała przez komin bo spaliny 200-250 stopni, chłodziła go zimna woda z powrotu a sterownik tak długo musiał utrzymywać maksymalną moc żeby powoli rozgrzewać wodę w całej instalacji teraz kocioł nagrzewa się prawie od razu łącznie z powrotem co powoduje mniejszą różnice do uzupełniania a instalacja dochodzi powoli do temperatury zasilania. W skrócie instalacja dochodzi do temperatury zasilania a powrót zaczyna od wyższej temperatury i trzyma się na wyższym poziomie. To trudno wytłumaczyć ale z tych rozdzielaczy zrobiło się coś na kształt sprzęgła hydraulicznego do czasu wymiany. Kocioł teraz nagrzewa wodę do wyższej temperatury bo dłużej pracuje co zwiększa moc grzejników. Przynajmniej z tego tak wychodzi bo mocy mu nie dodałem niczym.

meping
17-02-2014, 22:17
Ja niestety dokonałem przełomowego odkrycia w mojej instalacji co zmniejszy ilość spalanego paliwa.
Nie działa mi obieg kotłowy który jest na grawitacji, co powoduje brak mieszania w 4D i pracę na wyższych mocach.


A nie jest to kwestia ustawienia zaworu 4D???

stone21
17-02-2014, 22:32
Po prostu nie działa grawitacja na takich przekrojach i nie miesza albo prawie całość na zasilanie albo prawie całość na powrót do tego regulacja na zakresie od 3 do 5 czyli tylko 5 mm a cała reszta skali jest prawie martwa. gdyby nie liczne tematy z tym problemem też bym szukał gdzie indziej przyczyny.
Wymagania dla obiegu kotłowego czyli krótkiego są jasne ma być zawór i rury taki jak króciec. Nie ma to takiego znaczenia przy małych instalacjach gdzie woda wraca i tak gorąca. Można wtedy trochę zredukować przekroje.
Chyba że ktoś ma pompę obiegu kotłowego to też go przekroje nie obchodzą, chciałem już nie dokładać kolejnej pompy bo to by była 3.

camel1
17-02-2014, 23:48
GS

Powiem tak; poświęciłem całą (no od 11 ) niedzielę po to, aby sprawdzić z jaką minimalną mocą może chodzić mój kocioł. Nie przy braku opału... Ustawiłem mój miarkownik na najniższym stopniu; i co: http://www.youtube.com/watch?v=syJ6n9BFE9w&list=PLceI1p6MCPRwx0HDypnH51Z9wfVa5AVgy Są tam błędy, ale naprawdę pierwszy raz byłem i Operatorem (tel. kom.) i Reżyserem! Jeżeli komuś się to na coś przydało- to świetnie! :) Naprawdę nie jestem przeciwnikiem DS, ale jestem jednak za GS. Pozdrawiam :)

QIM
18-02-2014, 00:34
Wylatywała przez komin bo spaliny 200-250 stopni, chłodziła go zimna woda z powrotu a sterownik tak długo musiał utrzymywać maksymalną moc żeby powoli rozgrzewać wodę w całej instalacji teraz kocioł nagrzewa się prawie od razu łącznie z powrotem co powoduje mniejszą różnice do uzupełniania a instalacja dochodzi powoli do temperatury zasilania. W skrócie instalacja dochodzi do temperatury zasilania a powrót zaczyna od wyższej temperatury i trzyma się na wyższym poziomie. To trudno wytłumaczyć ale z tych rozdzielaczy zrobiło się coś na kształt sprzęgła hydraulicznego do czasu wymiany. Kocioł teraz nagrzewa wodę do wyższej temperatury bo dłużej pracuje co zwiększa moc grzejników. Przynajmniej z tego tak wychodzi bo mocy mu nie dodałem niczym.

Czyli to samo, ale nie to samo.... Jak dla mnie wynika to ze zbyt dużej straty kominowej - sterownik, dla którego priorytetem jest osiągnięcie temperatury zadanej w rekordowym czasie a nie pilnowanie straty kominowej.

ordy
18-02-2014, 08:43
Mimo że wątek jest o spalaniu węgla, ale ze względu na okres przejściowy i dodatnie temperatury na zewnątrz chciałem zapytać kto z Was spalał od góry samo drewno? Mam kilkanaście kubików suchego buka (pocięte kantówki na długość ok 31 cm - już takie kupiłem z tartaku). Kantówki te nie dają się układać w moim kotle na płasko, a jedynie w pionie. w pionie wchodzą na styk z rozpałką u góry. Robiłem wczoraj próby, paliło się czysto, ale trochę krótko, ze względu na dmuchającą KPW w dół i szybkie zajmowanie się drewna na dole.
Czy ułożenie na płasko lub w pionie drewna wpływa jakoś na samo spalanie?
Czy odkręcenie KPW może polepszyć sytuację?
Czy lepiej zrobić jakąś krótką KPW taką bardziej poziomą o małym kącie celującą na górę zasypu?

camel1
18-02-2014, 12:05
GS

To może jeszcze raz ja; gwoli wyjaśnień te filmiki prawie nic nie pokazywały, no ale taki ze mnie operator kamery:mad: Więc; rozpaliłem w niedzielę o godz. 11.00 Zasyp to około 14kG węgla (poprzez zmniejszenie komory zasypowej cegłami szamotowymi-z jednej, prawej strony). Przerusztowałem zasyp następnego dnia "poniedziałek" o godz.6.50. Jeszcze było dużo żaru. Następnie wyjąłem cegły zmniejszające komorę zasypową i naładowałem do "pełna", to jest ok. 17kG. No i oczywiście na wierzch żar z poprzedniego zasypu. Zresztą jak ktoś będzie chciał obejrzeć, to proszęhttp://www.youtube.com/watch?v=2skl2Q3f-l0&list=PLceI1p6MCPRzLZkhN6jbe8gaXF24cAJLO .W tej chwili mam z tego zasypu"po przerusztowaniu" 19*C w domu i 34,2*C na zasilaniu. Więc chyba nikt mnie nie przekona do palenia DS.243450 Pozdrawiam :)

QIM
18-02-2014, 13:23
Witam.

powiedzcie mi proszę co oznacza miedziowo-pomarańczowy osad w kotle. Gdzieś chyba czytałem, że to nic dobrego, ale nie mogę obecnie dotrzeć do tego wątku. Z góry dziękuję.

Drugi film:
forum.info-ogrzewanie.pl/topic/16553-umiejetny-sposób-palenia/page-3#entry177778

olorin
18-02-2014, 13:45
...
Czy odkręcenie KPW może polepszyć sytuację?
Czy lepiej zrobić jakąś krótką KPW taką bardziej poziomą o małym kącie celującą na górę zasypu?
Witam,
GS
ja spalałem drzewo w okresach przejściowych od góry, oczywiście z KPW, ale krótszą i inaczej wyprofilowaną, taką aby dmuchała z 5 cm ponad "zasyp". Drzewo da się spalać w miarę czysto od góry, ale (przynajmniej u mnie) trzeba nauczyć się kotła paląc tym paliwem, bowiem czyste spalanie skończy się jak kocioł osiągnie zadaną temperaturę i miarkownik przymknie klapkę powietrza. Także przy przewymiarowanych kotłach (jak mój) należy ładować tyle drzewa aby kocioł spalił je do koksików w czasie kiedy osiąga zadaną temperaturę.

Pamiętam, że na początku wyłożyłem kocioł w jego górnej części (Kocioł firmy "KRA") szamotem, tak aby przykrywał rury opłomykowe. Wtedy kocioł spalał mi drzewo praktycznie bezdymnie. Zdarzały się momenty, bardzo krótkie, kiedy powstawało jakieś tam zawirowanie w kominie i potrafił pojawić się niewielki dymek.

pozdrawiam

ordy
18-02-2014, 15:09
Jak to jest z tym drewnem, porównując ze zwykłym węglem typ 31 gazuje bardziej intensywnie od węgla czy nie?
Po dojściu do zadanej, po zamknięciu klapy PG, kocioł ma tendencje do fukania, być może powodem jest też zbyt duże uchylenie PG i PW ?

ronuch
18-02-2014, 15:36
W skrócie: kocioł pracuje z optymalną sprawnością, gdy dostarczysz tyle tlenu aby zachodziło całkowite spalanie opału. Moc kotła wyznacza powierzchnia płonącego opału.
W czasie postoju kocioł również zużywa opał ale o wiele mniej sprawnie. Duży kocioł - krótko pracuje z mocą optymalną i długo stoi w podtrzymaniu (kisi opał bez dostępu powietrza). Mały kocioł dłużej pracuje a krócej stoi w podtrzymaniu.
Wszelkie stany pośrednie również są pracą przy niższej sprawności.

No tak to rozumiem, ale dlaczego zuzywa wiecej opału? Zawsze myslałem ze jesli piec osiagnie zadaną temperaturę i potem tylko podtrzymuje to zużyje mniej opału.
Jeśli chodzi i zmniejszanie komory szamotem na zaprawie szamotowej to ciężko to potem rozebrać i wyczyścić piec z zaprawy? I które ścianki proponujecie wyłożyć żeby zmniejszyć moc Viadrusa?

olorin
18-02-2014, 17:43
Jak to jest z tym drewnem, porównując ze zwykłym węglem typ 31 gazuje bardziej intensywnie od węgla czy nie?
Po dojściu do zadanej, po zamknięciu klapy PG, kocioł ma tendencje do fukania, być może powodem jest też zbyt duże uchylenie PG i PW ?

Małe mam doświadczenie z różnymi typami węgla, palę właściwie tylko węglem z Chwałowic, a to zdaje się 32.1. Mogę natomiast z całą pewnością powiedzieć, że gwałtowność spalania jest olbrzymia. W moich początkach z drzewem potrafiłem osiągnąć temperaturę na czopuchu powyżej 300 stopni, co w przypadku węgla nigdy mi się nie zdarzyło.

Nie wiem jakiego miarkownika używasz, ja jadę na MCI Boleckiego, i ustawiłem go sobie tak aby sam w miarę rozsądnie utrzymywał temperaturę w granicach 150 stopni.

Jeżeli chodzi o fukanie to na drzewie nie odnotowałem właściwie ani jednego takiego przypadku. Wiadomo, że jak za bardzo rozpalisz zasyp to gwałtowne odcięcie powietrza głównego może spowodować fukanie, ale to raczej kwestia ustawienia PW. U mnie jak zasyp rozpali się zbyt szybko to kierownica radzi sobie z dopaleniem gazów do czasu przyśnięcia zasypu. Oczywiście to nie tylko kwestia KPW, ale także szamotu.

QIM
18-02-2014, 17:51
--> ronuch
Wyobraź sobie, że potrzebujesz 5kW mocy grzewczej. Masz dwa kotly: jeden o mocy 5...15 a drugi 3...8kW.
Pierwszy będzie pracował na mocy minimalnej na bardzo małej sprawności (30%). Drugi mógłby nawet 40%czasu pracować na mocy max (80% sprawności) a pozostałe 60% na minimalnej. Teraz policzymy
I przypadek: zużycie opału 5/0,3 =1,666....
II przypadek - 0,4 *8/0,8 +0,6*3/0,3 =1
Przykład trochę tendencyjny, ale chyba pokazuje, o co chodzi.

zygar
18-02-2014, 18:40
Ordy Gs.
czym ściślej dociśniesz polana , tym wolniej ogień dojdzie do dołu . Drewno będzie się palić tylko na KPW i ta powinna być podniesiona wyżej , by dopalała gazy , a nie wypalala dziury w nasypie .W praktyce dojdziesz do właściwego palenia .
Powodzenia

gizyd
18-02-2014, 19:45
stone21;6371886]Ja niestety dokonałem przełomowego odkrycia w mojej instalacji co zmniejszy ilość spalanego paliwa.
Nie działa mi obieg kotłowy który jest na grawitacji, co powoduje brak mieszania w 4D i pracę na wyższych mocach.
Powodem braku mieszania jest zbyt mały przekrój rur w miedzi i zaworu 4D, jest zawór 1 Cal KV8 a powinien być 2 cale KV40 i rury na całym odcinku na całym odcinku.

Witam. Coś nie bardzo przekonuje mnie to co piszesz. Rozumie, że spinkę wykonałeś w rozdzielaczu, czyli w obiegu grzejnikowym (wtórnym). Zatem i tak cała moc z kotła musi wychodzić przez układ pierwotny kotłowy działający grawitacyjnie co znaczy tylko tyle, że obwód ten jest wystarczająco wydolny na 1calowych przekrojach.
Bardzo dziwi mnie to, że na powrocie obwodu pierwotnego miałeś zimną wodę. Jest to wręcz dziwne, bo istotą działania tego układu jest to, że utworzone są dwa obiegi, pierwotny , wychodzi z kotła przez stronę pierwotną zaw. i wraca na powrót kotła i obieg wtórny zaczyna się od strony wtórnej zaw. idzie przez grzejniki i powrotem od grzejników wraca do strony wtórnej zaw. W zaworze następuje mieszanie się wody obiegu wtórnego z wodą obw. pierwotnego co powoduje przekazanie części energii z obw. pierwotnego do wtórnego. Zatem po takim przekazaniu woda obw. pierwotnego nie może być zimna chyba, że zawór miałeś otwarty na max.
Zatem moje wątpliwości , czy na pewno masz dobrze podpięty zawór. Jeśli tak to do obwodu pierwotnego podłącz wężownicę bojlera. Krótki obieg bojlera spowoduje podniesienie temperatury powrotu na kotle.
To co piszę mam przetestowane u siebie, mam wyjścia 2 calowe, zawór 4d 1,25 cala, obw. pierwotny grawitacja z podpiętym bojlerem, obw. wtórny napędzany pompką sterowaną regulatorem temperatury w pomieszczeniach, obw pierwotny 60 , wtórny 35 stopni, zaw.4d ustawiony ok.0,25 zakresu, różnica temperatur na samym kotle (zasilanie -powrót)nie wyczuwalna ręką i wszystko pięknie działa czego i Tobie życzę. Pozdrawiam.

paswal
18-02-2014, 20:13
stone21;6371886] Jeśli tak to do obwodu pierwotnego podłącz wężownicę bojlera. Krótki obieg bojlera spowoduje podniesienie temperatury powrotu na kotle.
Dokładnie

QIM
18-02-2014, 20:22
W takim razie po co ten zawór jeśli to bojler służy do podniesienia temperatury powrotu?

ordy
18-02-2014, 21:26
Ordy Gs.
czym ściślej dociśniesz polana , tym wolniej ogień dojdzie do dołu . Drewno będzie się palić tylko na KPW i ta powinna być podniesiona wyżej , by dopalała gazy , a nie wypalala dziury w nasypie .W praktyce dojdziesz do właściwego palenia .
Powodzenia

olorin, zygar
dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi. Dzisiaj dorobiłem nową KPW, znowu cięcie i spawanie :)
Nowa KPW do drewna jest nachylona pod mniejszym kątem (ale też nie całkiem poziomo) i troszkę krótsza od tej stosowanej do węgla. Już w sumie mam 3 zestawy KPW :cool:
Jutro test z samym drewnem, mało będę podawał PG, ale za to więcej PW by odprowadzało i dopalało gazy.
Poniżej fotka wnętrza kotła, pomijając fakt że jest szamot na jedną wysokość płytki, jest problem z układaniem tych kantówek na płasko przez kątowniki napowietrzające które znajdują się na tylnej ścianie (kocioł miałowy). Te kątowniki przeszkadzają w ułożeniu kantówek, bez nich idealnie pasowałyby w komorze :(
Ma ktoś jakiś pomysł jak pozbyć się tych kątowników, jak je wyciąć ?

243641

gizyd
18-02-2014, 21:34
QIM;6373686]W takim razie po co ten zawór jeśli to bojler służy do podniesienia temperatury powrotu?

Witam. Zawór jest po to żeby można było mieć na kotle 60, a na chałupie 35 stopni na grzejnikach jeśli taka wola i żeby można mieć gorącą wodę w kranie to bojler w obwodzie pierwotnym.
Niektórzy koledzy negują sens stosowania takich zaworów no bo można kocioł ustawić na 40 stopni i tym sposobem zmniejszyć temp. w mieszkaniu, a co z ciepłą wodą w kranie - będzie wtedy tylko letnia. Jeśli ktoś lubi być w klubie morsów to czemu nie - niech wyrzuci zawór 3,4 d. Pozdrawiam.

QIM
18-02-2014, 21:58
Czyli Twoim zdaniem nie służy do ochrony powrotu kotła. W takim razie dziwi żądanie niektórych producentów kotłów, by takie urządzenie montować w instalacji pod groźba utraty gwarancji.

gizyd
18-02-2014, 22:23
Witam.Moim zdaniem jak najbardziej służy do ochrony kotła, gdyż pozwala na utrzymanie jego wysokiej temperatury zawsze i niezależnie od temperatury na grzejnikach. Moja rada dotyczyła kolegi, Który nie wiem z jakich powodów ma niską temperaturę na powrocie kotła no i oczywiście wszystkich , którzy posiadają tkie zawory i chcą cieszyć się gorącą wodą w kranach. Jak już pisałem w poprzednio temperatura na wyjściu kotła nieznacznie tylko różni się od temperatury powrotu w obwodzie pierwotnym i to niezależnie od tego, czy będzie do niego podpięty bojler, czy też nie. Powtarzam , zawór pełni rolę dzielnika energii cieplnej, gdzie z obwodu pierwotnego przejmowana jest energia przez obwód wtórny, energia nie przejęta powraca z powrotem na kocioł podnosząc temperaturę na powrocie kotła. Nie ma to miejsca tylko wtedy, gdy zawór jest na max i cała energia przejmowana jest przez obw. wtórny, wówczas to temp. powrotu kotła przyjmuje wartość temp. powrotu grzejników. Jest to sytuacja kiedy zawór nie działa jego kanały ustawione są na wprost , czyli tak jakby go wcale nie było. We wszystkich innych ustawieniach temp.powrotu na kotle jest zawsze wyższa od temp. powrotu grzejników. Może pomogłem. Pozdrawiam.

stone21
18-02-2014, 22:27
Gdybym miał krótkie odcinki i same grzejniki zawór prawdopodobnie by się wyrabiał ale przy 200m kwadratowych i podłogówce i szybkim obiegu wody żeby zbyt zimna nie wracała, taki mały zawór nie spełnia swojej roli a jeśli producent określa minimalną średnicę rury i zaworu to wypadało by mu uwierzyć. Gdyby spięcie zasilania z powrotem nic nie dało to byłbym w błędzie ale dało przed zmianą 65 zasilanie 42 powrót po zmianie 65 zasilanie 50 powrót temperatura w domu wyższa, kocioł pracuje dłużej powrót osiąga w godzinę powyżej 40 przedtem trwało to nawet 4 godziny. Po rozgrzaniu kotła około 15-20 minut do 80 stopni, spaliny zmieniły zakres z 200-250 na 80-170 podczas pracy, trudno by było powiedzieć że to jakieś czary i trzeba mnie na stosie spalić za to co piszę. Piszę to jedynie dlatego że takich przypadków są setki a tych co muszą co roku kupić 5 ton węgla żeby ogrzać mniejszą powierzchnię niż ja są tysiące bo niewiedza kosztuje. A jak czytam w internecie że instalator dzwoni jak ma coś odłączyć to ręce opadają. Wystarczy spojrzeć na dachy ile osób pali destylując paliwo stałe i nie tylko. Gdyby nie ten wątek też bym był ciemna masa. Nie wiem kto dopuszcza takich ludzi do obsługi kotłowni na paliwa stałe chyba musieli przejść odpowiednie przeszkolenie jeśli obsługują kotłownię w kamienicy np a dym jak lokomotywa cały dzień i całą zimę. A takich kominów są setki tysięcy a może miliony. Gdybym miał tą wiedzę co dziś wywalił bym zawór 4D i zamontował sprzęgło hydrauliczne i byłby święty spokój z mieszaniem. Dzięki Pirometrowi za 60 zł zlikwidowałem sporo mostków termicznych bo nie wszystko człowiek jest sobie w stanie wyobrazić i wpaść na coś czego nie widać. I tak jeszcze cała masa poprawek została ale od czego jest zima :D Według kalkulatora powinienem spalić 3 tony około gdybym tyle kupił to chyba bym musiał ten węgiel jeszcze jeść i się nim nacierać żeby to zużyć. I tak biję mojego sąsiada na głowę 5 ton na 170 m ocieplonego domu + koks :lol2: Dodam że nie ma zielonego pojęcia o paleniu i instalator ten samo instalował kocioł :lol2:

Tom1000k
18-02-2014, 22:33
Witam. Zawór jest po to żeby można było mieć na kotle 60, a na chałupie 35 stopni na grzejnikach jeśli taka wola i żeby można mieć gorącą wodę w kranie to bojler w obwodzie pierwotnym.
Niektórzy koledzy negują sens stosowania takich zaworów no bo można kocioł ustawić na 40 stopni i tym sposobem zmniejszyć temp. w mieszkaniu, a co z ciepłą wodą w kranie - będzie wtedy tylko letnia. Jeśli ktoś lubi być w klubie morsów to czemu nie - niech wyrzuci zawór 3,4 d. Pozdrawiam.

Ja też uważam że zawór jest niepotrzebny. Ochroną powrotu u mnie jest krótki obieg bojlera, na kotle 60 stopni, a o temperaturę w domu dbają termostaty na grzejnikach. Jest to lepsza opcja, bo pozwala sterować temperaturą niezależnie w każdym pomieszczeniu.

QIM
18-02-2014, 22:42
Dodajmy jeszcze jedną istotną informację: największy nawet zawór 4d nic nie pomoże, jeżeli nie będzie odpowiednio dużego przepływu po stronie "pierwotnej" czyli bez pompy delta T na kotle będzie duża i jednocześnie mały przepływ, czyli praca z małą mocą a efektu w postaci ochrony kotła brak. Pozdrawiam wszystkich stosujących "transformatory".

19czeslaw60
18-02-2014, 23:36
Kol.Stone 21.
Mam instalację miedzianą oraz zawór 4D. Ma to sens ,jeżeli zamontowany jest również zawór zwrotny kulowy i pompa obiegowa powyżej
zaworu 4D.Jeżeli nie pracuje pompa ,zawór 4D działa jak dławik ,a efektywność przepustowości zależy od jego ustawienia .Ze wzrostem
temperatury wody na wyjściu z pieca ,u mnie powyżej ok. 65*C,zaczyna pracować jak mieszacz ,ale mało efektywnie .Ma to swoje zalety w,okresach przejściowych , gdyż rozszerza zakres możliwości odbioru ciepła.Nie włączając pompy , mogę praktycznie dowolnie ustalić na jakiej wysokości kaloryfery będą ciepłe.Proponuję zastanowić się , czy decyzja o likwidacji zaworu jest słuszna.

ronuch
19-02-2014, 11:20
--> ronuch
Wyobraź sobie, że potrzebujesz 5kW mocy grzewczej. Masz dwa kotly: jeden o mocy 5...15 a drugi 3...8kW.
Pierwszy będzie pracował na mocy minimalnej na bardzo małej sprawności (30%). Drugi mógłby nawet 40%czasu pracować na mocy max (80% sprawności) a pozostałe 60% na minimalnej. Teraz policzymy
I przypadek: zużycie opału 5/0,3 =1,666....
II przypadek - 0,4 *8/0,8 +0,6*3/0,3 =1
Przykład trochę tendencyjny, ale chyba pokazuje, o co chodzi.

Ok rozumiem. A co zrobic jeśli kocioł ma problem żeby osiągnąć zadana temperature? Nawet przy tak dużym piecu trwa to ok 2,5 godziny od 28 do 50 stopni. Dotyczy to tylko procesu gazowania węgla bo potem przy spalaniu koksu problemu nie ma.

Myjk
19-02-2014, 12:02
Ok rozumiem. A co zrobic jeśli kocioł ma problem żeby osiągnąć zadana temperature? Nawet przy tak dużym piecu trwa to ok 2,5 godziny od 28 do 50 stopni. Dotyczy to tylko procesu gazowania węgla bo potem przy spalaniu koksu problemu nie ma.
Wg mnie jest to problem:
a) zbyt małego przekroju komina
b) braku ciągu na kominie
c) zbyt małej ilości PG przy rozpalaniu
d) zbyt niskiej temperaturze paleniska

To wszystko jest ze sobą naprzemiennie powiązane. Innymi słowy, jeśli za wolno (lub bez odpowiedniej ilości PG) popędzę palenisko drewnem przy rozpalaniu, to nie dosyć że będzie kopcić (co za tym idzie syfić kocioł i komin) podczas gazowania (pomimo ładnego płomienia na zasypie), to jeszcze piec wtedy dochodzi do zadanej temperatury strasznie długo. Takie są moje doświadczenia.

PS czy ktoś próbował wykorzystać tzw. "szwedzką pochodnię" (ang. swedish fire torch) w swoim piecu? :D

QIM
19-02-2014, 12:21
Dodajmy jeszcze:
zbyt duży ciąg kominowy oraz
za duże otwarcie PG (nadmiar powietrza = strata kominowa)
kocioł o krótkim wymienniku słabo odbiera energię spalin podczas odgazowania,
duży zład wody pędzony pompą.

ordy
19-02-2014, 14:06
ronuch
może być jeszcze zarośnięty grubą sadzą wymiennik, lub nawet zaschniętą smołą.
U mnie muszę czyścić wymiennik co 3 tygodnie bo jest zauważalna różnica w dochodzeniu kotła do temp zadanej, czasem nawet dwukrotnie.

camel1
19-02-2014, 15:01
GS

Koledzy mówicie o tych zaworach 3,4 D. Zasady ich działania są nam znane. Ale mamy "zimę", to co będzie w lecie? Dalej do ogrzewania CWU będziecie używać kotła? Od razu się określę; jestem przeciwnikiem wszelkich zaworów D. Jeżeli palimy w kotle "od góry" to temp. 40*C (mówię o tej "zimie") wystarczy do umycia się, ogolenia, itd.. Na pewno nie wystarczy do kąpieli w wannie kilku domowników! Jeżeli ktoś uzależnił się od temp. wody w kranie 65*C, to niech wie, że do tej ciepłej wody trzeba dodać zimnej. Więc pytanie: dlaczego ten kocioł ma pędzić na te 65*C i wprowadzać ją poprzez zawór "jakiś tam D" z powrotem do siebie. Z mojego punktu widzenia ekonomia spalania nie ma z tym nic wspólnego. Ja po prostu, gdy potrzebuję, lub potrzebują przełączam jeden zawór, który zamyka dopływ ciepłej wody z bojlera, a otwiera wodę z przepływowego podgrzewacza el. Nie znaczy to, że gazowe są gorsze. Chciałem tylko powiedzieć, że uzależnienie się od kotła w sprawie CWU się nie sprawdzi. Pozdrawiam :D

paswal
19-02-2014, 15:42
W takim razie po co ten zawór jeśli to bojler służy do podniesienia temperatury powrotu?
Właśnie. Np u mnie bojler płaszczowy jest trzy metry od kotła i jest na obiegu pierwotnym. Temp wydy z jego powrotu jest minimalnie niższa niż zasilania. Woda powrotu CO jest dużo niższa niż jego zasilania to na powrocie się miesza z powrotem CWU i nie ma sensu się bawić z tymi zaworami.
To jest takie moje skromne zdanie.
Będę miał do mądrzejszych pytanie ale to za chwilę w innym poście.
Pozdrawiam.

paswal
19-02-2014, 15:45
Ja mam elektroniczne zawory termostatyczne na grzejnikach ustawione nawet na dzień inna temp i na noc inna a temp na kotle non stop 60

ronuch
19-02-2014, 15:45
Wiec tak komin mam na pół cegły czyli ok 14/14 wysoki na ok 10-11m. Kocioł fakt jest trochę zarośnięty sadzą ale staram się ją zawsze trochę wyczyścić szczotką. Viadrus ma bardzo krótki wymiennik i fakt podczas rozpalania rura od czopucha jest bardzo gorąca. Jak sprawdzić czy jest za dużo czy za mało PG? Podczas odgazowywania węgla cały czas lekko dymi mi z komina ale na wysokości ok 1.5m nad kominem dym się całkowicie rozprasza się. Do regulacji mam manualny miarkownik regulusa. Temperaturę w domu reguluje temperaturą pieca. Obieg wody wymuszony przez pompkę na pierwszym biegu.

dadi321
19-02-2014, 16:51
Właśnie. Np u mnie bojler płaszczowy jest trzy metry od kotła i jest na obiegu pierwotnym. Temp wydy z jego powrotu jest minimalnie niższa niż zasilania. Woda powrotu CO jest dużo niższa niż jego zasilania to na powrocie się miesza z powrotem CWU i nie ma sensu się bawić z tymi zaworami.
To jest takie moje skromne zdanie.
Będę miał do mądrzejszych pytanie ale to za chwilę w innym poście.
Pozdrawiam.
Bojler ma poważne wady w porównaniu do zaworu po pierwsze jak w bojlerze woda jest zimna to temperatura powrotu nie jest już o parę stopni niższa bo odbiera on dużo energii więc nie może dogrzać odpowiednio powrotu
po drugie gdy piec stygnie bojler zaczyna służyć jako źródło ciepła i żegnaj ciepła wodo do umycia
po trzecie uwierz że jeśli piec ci się przegrzeje np powiesi się łańcuszek od regulatora to te 140l to żadne zabezpieczenie będziesz miał wszędzie gotowaną wodę mówię to z własnego doświadczenia
ponadto taka regulacja to loteria nigdy nie wiesz jak ciepła woda wraca i jak dużo energii jest oddawane w obieg grzejnika(jest to zależne od wielu parametrów) a zawory regulują to z dużą dokładnością
pozdrawiam

camel1
19-02-2014, 19:19
GS


Bojler ma poważne wady w porównaniu do zaworu parę stopni niższa bo odbiera on dużo energii więc nie może dogrzać odpowiednio powrotu
po drugie gdy piec stygnie bojler zaczyna służyć jako źródło ciepła i żegnaj ciepła wodo do umycia
ością
pozdrawiam

To wszystko prawda. Więc traktujmy bojler jako bufor, co prawda niewielki(mówię o 140l.} Tylko właśnie dlaczego chcecie podnosić temp. powrotu ciepłem z zasilania? Więc im cieplejsza jest woda z powrotu no to kocioł chyba zgłupieje! Po co ma grzać ciepła wodę? Kocioł chce zagrzać zimną wodę z powrotu do temp. mu zadanej...I dlatego nie może być to straszna różnica, Ale być musi! Otwórzcie te swoje zawory "ileś tam D"na full, i zobaczcie, co się będzie działo
! Wystarczy na termostacie pompki obiegowej ustawić -zał.30*C a histeryza przy takich zwykłych termostatach wynosi kilka stopni. Czyli wyłączy się ta pompka ok. 25*C. Wszystko to mówię teraz, kiedy jest ciepło na zewnątrz. Ale moim zdaniem im większa jest różnica temp.wody pomiędzy Wej. a Wyj. tym ekonomiczniej pracuje kocioł. To zresztą jest tylko moje zdanie, po paleniu od grudnia w kotle typu SAS. Pozdrawiam :)
edit--Innym zwracałem uwagę, a sam zapominam o wpisaniu na początku postu jak palę...:rolleyes:

QIM
19-02-2014, 19:58
--> dadi321
Moim zdaniem tyle Twój zawór wie o regulacji temperatury powrotu, ile mój bojler.
Jestem ciekaw, ile wrzątku w opisanym przez Ciebie przypadku odbierze instalacja grzejnikowa, jeśli tak precyzyjnie regulujesz ilość ciepła, którą dostarczasz do grzejników. Ponadto efektywne wykorzystanie zaworu jest niemożliwe bez pomp lub porządnej dwucalowej instalacji grawitacyjnej.

marcych35
19-02-2014, 20:02
[QUOTE=camel1;6375191]GS




. Ale moim zdaniem im większa jest różnica temp.wody pomiędzy Wej. a Wyj. tym ekonomiczniej pracuje kocioł. To zresztą jest tylko moje zdanie, po paleniu od grudnia w kotle typu SAS. Pozdrawiam :)


Ok. Im większa temp wody między Wej a Wyjść tym ekonomiczniej pracuje kocioł.Tak właśnie jest.
Jest też druga strona medalu .Zimny powrót powoduje wychłodzenie blachy w wymienniku i osadza się smoła.Jest tak czy nie ??????
Dalej wiadomo,smoła na wymienniku gorszy odbiór ciepła. Jest tak czy nie ??????

Słucham jak to pogodzić ??????

dadi321
19-02-2014, 20:32
GS
nigdzie nie napisałem że wrzątek ma odebrać instalacja grzejnikowa bo ona też ma ograniczone możliwości odbierania ciepła na pewno większe niż bojler ale jednak, do tego służy zawór termiczny który przy temp. 95 oC zostaje otwarty i dopuszcza wodę zimną a upuszcza wrzątek można też zastosować wężownicę schładzającą.
Natomiast jeśli chodzi o zawory i ich możliwości regulacji to radzę nieco poczytać bo nawet najprostszy zawór jest wyposażony w termostat do precyzyjnej regulacji temperatury wyjściowej , natomiast ja stosuję zawory z siłownikami liniowymi 0-10V i sterowniki z regulacją PID
pompy 2x Wilo Stratos 1-6 Lączna moc pobierana 15W
pozdrawiam

QIM
19-02-2014, 21:11
uwierz że jeśli piec ci się przegrzeje np powiesi się łańcuszek od regulatora to te 140l to żadne zabezpieczenie będziesz miał wszędzie gotowaną wodę
Sugerujesz, że ktoś inny używa bojlera jako zabezpieczenia kotła na wypadek przegrzania.
Przy instalacji wykonanej zgodnie z normą gotowanie kotłu nie straszne. Grzejniki powinny odebrać 100% mocy kotła, prawda?
Przed chwilą sprawdziłem temperaturę powrotu przy załączonej pompie CWU. Warunki: kocioł 25kW bojler galmet neptun z węźownicą pionową o mocy kilkanaście kW. Temperatura CO 52 powrót 47. Po wyłączeniu pompy CWU różnica będzie ok 8stopni. Żadnych zaworów wielodrogowych. Pompa bojlera sterowana różnicowo. Więc jak mowiłem, mój bojler potrafi tyle, ile Twój zawór w kwestii ochrony powrotu i wcale się nie wychładza przy wygaśnięciu. To, że możesz ustawiać dowolne temperatury nie znaczy, że w każdej konfiguracji instalacja grzeje efektywnie i efektywnie spala się wtedy opał.

camel1
19-02-2014, 21:29
. Ale moim zdaniem im większa jest różnica temp.wody pomiędzy Wej. a Wyj. tym ekonomiczniej pracuje kocioł. To zresztą jest tylko moje zdanie, po paleniu od grudnia w kotle typu SAS od góry. Pozdrawiam :)


GS

Ok. Im większa temp wody między Wej a Wyjść tym ekonomiczniej pracuje kocioł.Tak właśnie jest.
Jest też druga strona medalu .Zimny powrót powoduje wychłodzenie blachy w wymienniku i osadza się smoła.Jest tak czy nie ??????
Dalej wiadomo,smoła na wymienniku gorszy odbiór ciepła. Jest tak czy nie ??????

Słucham jak to pogodzić ??????[/QUOTE]

Tyle dałeś pytajników..Uważam, że przy paleniu od góry nie ma problemu ze smołą. Ja w którymś poprzednim poście napisałem-"przedłużając stałopalność wrzucam kilka klocków drewna". I wtedy pojawia się smoła! Ale, gdy się tego przypilnuje jest to idealna okazja do wyczyszczenia kotła właśnie z na gromadzonej sadzy-czy jak ktoś ją zwie. Ale naprawdę paląc od góry możesz mieć na kotle najniższą temp. jaką możesz zadać(chodzi mi o miarkownik) i nie mieć żadnej smoły. Spróbuj; to nic więcej oprócz tej smoły, której się boisz nic nie kosztuje. Pozdrawiam :D

dadi321
19-02-2014, 21:31
ok nie mam zamiaru przekonywać cie do czegoś , gdzie masz już wyrobione zdanie i nic tego nie zmieni. masz ciekawe teorie i nie zamierzam z nimi polemizować, jeśli chcesz sprwdzić czy zagotuje to otwórz dolne drzwiczki i zostaw , szczególnie gdy termostaty pozamykają ci grzejniki
pozdrawiam

marcych35
19-02-2014, 21:48
Tyle pytajników bo mam taakii problem.
Przepraszam że nie dopisałem że chodzi o kocioł DS.
W paleniu od góry wiem że problem nie istnieje.

stone21
19-02-2014, 21:53
Niestety każdy ma inną instalację i wszystko łącznie z pracą kotła zachowuje się inaczej więc zdania będą podzielone jedyną radną jest uzyskać u każdego jak największą sprawność i żywotność całego układu przy tym nie truć sąsiada :) A co do kotła z podajnikiem faktycznie dobrze pracujący kocioł może zastąpić kocioł z podajnikiem :D Niestety czasami osiągnięcie sukcesu trwa kilka sezonów grzewczych. :D Nie da się porównać obecnej pracy kotła z pierwszą to jak dwa światy.

camel1
19-02-2014, 22:20
GS


Tyle pytajników bo mam taakii problem.
Przepraszam że nie dopisałem że chodzi o kocioł DS.
W paleniu od góry wiem że problem nie istnieje.

Dlatego tak odpowiedziałem(myślę, że nie obraziłem). Właśnie jest ważne, żeby na początku wpisać jak się pali. Pozdrawiam i samych sukcesów życzę.:)

QIM
19-02-2014, 22:42
--> dadi123
Co do pomysłu z otwarciem drzwiczek...zrób to samo i nakręć filmik jak reagują siłowniki na zaworach :D możesz też wyskoczyć z okna na 5 piętrze.... Rozmawiajmy poważnie. A poważnie to wtedy temperatura rośnie duuużo wolniej i potrafi nawet maleć. Mam za--sty ciąg kominowy. Słaby więc to przykład. Poza tym u mnie termostaty są tylko na części grzejników. Grawitacja też działa. A "teorie" są empirycznie sprawdzone. Uważam, że rozwiązania przez Ciebie podane też działają i całkiem ich nie neguję, ale są też prostsze i równie skuteczne. Miłego wieczoru.

andrzej9923
19-02-2014, 22:59
GS

Ja tu czegos nie rozumiem albo inaczej: rozumiem ale jak dla mnie to jest nie logiczne.Piszecie ze lepiej jest gdy temp powrotu byla zblizona do temp wyjscia.To jaka w tym ekonomia.Woda sobie krazy po instalacji,chata mniej odbiera ciepla a kociol sobie spi bo musi tylko podgrzewac wode np o 3 st.Dodajac do tego przewymiarowany kociol i plusowe temp. na zew. to taki kociol pracuje na 15 % mocy.Caly myk jest w tym zeby powrot byl duzo chlodniejszy od zasilania bo to oznacza ze chata odbiera ciepelko a przeciez o to glownie chodzi w ogrzewaniu.Niestety ale GS jest mniej sterowalne i palenie ponizej 50-55 st to kaszana w takim kotle.Mamy powiedzmy pol kotla wegla ,wegiel po jakims czasie caly sie zajmuje a my sru dajemy na kotle 45 st.Kiszenie i smola na calego.

Dikij.Petia
19-02-2014, 23:08
DS
Nie dawała mi pokoju zbyt niska temperatura spalin u mnie w kotle. Trochę mi to nie pasowało. Mam długi wygięty czujnik, 13 cm długości, mogę swobodnie manipulować nim. Wywierciłem jeszcze dwie dziury i przebadałem czopuch w różnych miejscach i największa temperatura spalin okazała się na wejściu do czopuchu 1cm poniżej górnej ścianki. Gdzieś przeczytałem, że spaliny trzeba mierzyć 20 cm od kotła i miałem tam zamontowany czujnik. Przed tym miałem ok.90°-podtrzymanie 120°- maksymalna moc. Teraz 120° podtrzymanie i 170° max.
Odnośnie niskiej temperatury na kotle: Poprzedni kocioł miałem z pionowym wymiennikiem i spalałem w nim suchy miał, zapalając z góry. Na kotle trzymałem 40°-45°. Po czterech sezonach zaczął mi przeciekać w okolicach powrotu.

Dikij.Petia
19-02-2014, 23:16
GS
Ja tu czegos nie rozumiem albo inaczej: rozumiem ale jak dla mnie to jest nie logiczne.Piszecie ze lepiej jest gdy temp powrotu byla zblizona do temp wyjscia.To jaka w tym ekonomia.
Tu niema ekonomii, tylko ochrona blachy przed kondensacją pary wodnej. Im niższą temperaturę mamy na kotle, tym mamy większą ekonomie(w sumie parę procentów). Pod warunkiem, że możemy przy takiej temperaturze dokładnie dopalić gazy- pomaga w tym szamot lub inne dopalaczy.

QIM
19-02-2014, 23:26
Temperatury powrotu i zasilania nie niosą informacji o mocy z jaką pracuje kocioł, dopóki nie powiązać ich z ilością wody przepływającej przez kocioł.

andrzej9923
19-02-2014, 23:37
Tu niema ekonomii, tylko ochrona blachy przed kondensacją pary wodnej. Im niższą temperaturę mamy na kotle, tym mamy większą ekonomie(w sumie parę procentów). Pod warunkiem, że możemy przy takiej temperaturze dokładnie dopalić gazy- pomaga w tym szamot lub inne dopalaczy.
Im wyzsza temp na kotle [do ok 75st] to tym wyzsza ekonomia bo wyzsza sprawnosc kotla.Wyzsza temp na kotle to wyzsza temp grzejnikow a czym wyzsza temp grzejnikow to tez wyzsza roznica temp:grzejnik - temp pomieszczenia.A wyzsza roznica tych temp to lepszy odbior ciepla do otoczeniaBo przeciez wrzatek szybciej stygnie [oddaje cieplo]przy minusowej temp niz w dodatniej.
Co do ochrony blachy przed korozja to sie zgadzam.Nie trzeba poprostu palic z niska temp.Ja pale z min 50 st ale taka temp mam moze z 1 % w sezonie grzewczym.Przewaznie mam przedzial temp 60-75st.

stone21
19-02-2014, 23:39
Wszystko zależy od instalacji przy sporej ilości grzejników, podłogówce rozgrzanie do 42 stopni powrotu kotła trwa kilka godzin (zasilanie 55-60)co powoduje skraplanie się wody i doprowadza do korozji i wymiany kotła po kilku sezonach. W tym czasie kocioł pracuje z pełna mocą. Z zaworem mieszającym i jedną pompą obiegową sytuacja wygląda podobnie z tym że powrót nagrzewa się tyle samo jedynie temperatura powrotu jest trochę wyższa od momentu startu. Zawór trzeba otwierać po trochę co pewien czas żeby nie przekroczyć mocy znamionowej kotła bo doprowadzi to do spadku zadanej temperatury i zwiększenia mocy itd.W tym czasie tez skrapla się woda na wymienniku. Ze sprzęgłem powrót i zasilanie nagrzewają się najkrócej kilka minut od tego momentu kocioł pracuje jedynie uzupełniający straty ciepła. W dodatku nie trzeba niczym sterować całą brudną robotę załatwi sprzęgło niestety wymaga to stosowania dwóch pomp. Jestem za ostatnim rozwiązaniem w praktyce stosowane od 25 kW lub mieszanej instalacji podłogówka i grzejniki na jednym zaworze mieszającym do regulacji temperatury instalacji.

andrzej9923
19-02-2014, 23:48
Temperatury powrotu i zasilania nie niosą informacji o mocy z jaką pracuje kocioł, dopóki nie powiązać ich z ilością wody przepływającej przez kocioł.
Nie do konca,bo gdy powrot przy grawitacji jest duzo chlodniejszy od zasilania to kociolek ma co robic czyli musi pracowac z pewna moca.Bo jaki jest sens ganiac wode po ukladzie nie dajac czasu grzejnikom odebrac ciepla z niej.Czyli mozna w uproszczeniu powiedziec ze gdy powrot jest podobny do zasilania to kociol pracuje z relatywnie mala moca.

stone21
20-02-2014, 00:01
W DS niska temperatura powrotu pogarsza sprawność bo płomień pracuje w otoczeniu zimnej wody na dole kotła. W GS płomień ma kontakt z gorącą wodą a zimna na końcu cyklu spalania mimo takiej samej temperatury zasilania. Widać to jeśli jeśli podamy na powrót 60 stopni i więcej jak wygląda wymiennik w tych miejscach po zakończeniu spalania i ilości dymu podczas pracy tzn jego braku. Gdyby spalanie przebiegało tak samo w niskich temperaturach otoczenia i wysokich nikt by w samochodach nie stosował dwóch obiegów cieczy i 95 stopni.

andrzej9923
20-02-2014, 00:42
Stone
Napewno tez masz racje.Lepiej gdy scianki kotla sa cieplejsze.Z drugiej strony cieply powrot to dluzsze przestoje kotla ale stalopalnosc wirtualnie wzrasta :D
To co napisalem powyzej to pisze na przykladzie wlasnej instalacji,bardzo prostej:kociol gs,miarkownik lancuszkowy,grawitacja,grzejniki zeliwne.O czterodrogowcach,mieszaczach,sprzeglach sie nie wypowiadam bo nie mialem z nimi do czynienia.

paswal
20-02-2014, 00:58
dadi321
Częściowo się z Tobą zgadzam. Przyjmujesz awarię i zagotowanie wody?
To może się zdażyć w każdych warunkach. U mnie łańcuch się na miarkowniku nie zatnie bo takowego nie ma, jest sterownik zPID i steruje wiatrakiem i jest fajnie. Na pompę CO założyłem oddzielne sterowanie i jeżeli szlag trafi główny sterownik to pompa będzie dalej działała. Myślę, kolego, że rraczej przy awarii dmuchawa stanie a nie rozpędzi się na max.
Co do temp CWU rano masz rację. Zimna woda.
U mnie to wygląda tak.
Wstaję z łóżka 8,30 idę rozpalić w kotle to jest 10 minut. Kocioł zadaną temp-czyli 60 osiąga no tak 30-40 min. W między czasie obejdę swoją chałupkę, dam kurkom jeść :yes: i wchodzę do łazienki do rannej toalety osobistej i mam już ciepłą wodę a potem herbatka owocowa i kromka chlebka z dżemem:)

A tak w stronę tematu dyskusji. Zimny powrót do kotła jest tylko w trakcie rozpalania a to jest tak ok. 40 min
I dalej się upieram przy moim cyklem nastaw.
Zawory termostatyczne sterują temp poszczególnych pomieszczeń a bojler ma za zadanie dostarczać gorącego powrotu na wymiennik kotła.
Jeżeli w swoich rozważaniach się mylę to poprawcie.

A awarie? No i czasami się zdarzają ale róbmy tak żeby nasze rozwiązania i zabezpieczenia nie doprowadziły do czegoś gorszego niż zwykła awaria.
Pozdrawiam

QIM
20-02-2014, 05:25
Dla wszystkich, którzy nie potrafią wyobrazić sobie, o ile więcej wody pompuje pompa obiegowa w porównaniu do grawitacji: www.dobregrzanie.com/informacje.php#Pompa_obliczenie_wydajnosci

klaudiusz_x
20-02-2014, 10:07
GS na DS

Czy można w jakiś sensowny sposób przerobić viadrusa u22 na dolniaka?
Kocioł ma 5 członów, głębokość komory to 43cm szerokość 34, wysokość pod drzwiczki 30cm.
Brak jednego górnego wymiennika (tylko 2).
Potrzebna moc max to około 13-15kW.
Instrukcja i budowa kotła:
http://klimosz.pl/tl_files/klimosz/foldery_instrukcje/kotly_grzewcze_wodne/U22_BASIC_instr_2012_09_18.pdf

rybniczanin
20-02-2014, 13:58
@klaudiusz_x zobacz 1008 post radosta w tym temacie: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/6670-viadrus-u22/page-51

klaudiusz_x
21-02-2014, 00:29
@klaudiusz_x zobacz 1008 post radosta w tym temacie: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/6670-viadrus-u22/page-51
Nie ma wymiarów.
W sumie najważniejsze parametr, jaka wysokość palnika?
Co z PW?

ordy
21-02-2014, 10:24
Napiszę krótko swoje krótkie doświadczenia w paleniu od góry drewnem. Kantówki układam pionowo (na płasko nie mieszczą się na długość), używam nowej dorobionej KPW tylko do palenia drewnem, jest ona pod mniejszym kątem od tej do węgla.
Drewno spalam przy małym uchyleniu PG (mniejszym niż przy węglu), za to uchylam bardziej PW (przynajmniej w pierwszej połowie cyklu palenia drewnem). Stałopalność to ok 3 - 3.5h. Sterowanie MCI Boleckiego, ale "zero-jedynkowo" przez prosty sterownik dmuchawy.
Temp na sterowniku ustawiona na 80*C po to aby nie zamykało klapy PG. W przeciwnym razie kocioł puszcza małe dymki przez PW, w takim momencie słychać takie miarodajne, pulsacyjne "oddychanie" kotła przez PW, zastanawiam się czym jest to spowodowane (ta pulsacja) ?
Nie jest to przyjemne ani bezpieczne, gdyż może to powodować wpuszczanie czadu do kotłowni. Czy jest jakaś rada na to (po za stałym uchyleniem PG)? Kocioł potrafi fukać przez PW niezależnie od stopnia uchylenia PW (robiłem próby z mniejszym i z większym uchyleniem).

244216244217244218244219

AVE5074
21-02-2014, 10:28
dadi321
Częściowo się z Tobą zgadzam. Przyjmujesz awarię i zagotowanie wody?
To może się zdażyć w każdych warunkach. U mnie łańcuch się na miarkowniku nie zatnie bo takowego nie ma, jest sterownik zPID i steruje wiatrakiem i jest fajnie. Na pompę CO założyłem oddzielne sterowanie i jeżeli szlag trafi główny sterownik to pompa będzie dalej działała. Myślę, kolego, że rraczej przy awarii dmuchawa stanie a nie rozpędzi się na max.

A awarie? No i czasami się zdarzają ale róbmy tak żeby nasze rozwiązania i zabezpieczenia nie doprowadziły do czegoś gorszego niż zwykła awaria.
Pozdrawiam

I tu się mylisz jak mi sterownik padł to dmuchawa zasuwała na max obrotach na szczęście był ktoś w domu i odpiął wtyczkę od wentylatora
- zawsze musisz brać pod uwagę zagotowanie wody i stosować do tego odpowiednie zabezpieczenia (najlepiej kilka)

bolek_bolecki
21-02-2014, 14:43
I tu się mylisz jak mi sterownik padł to dmuchawa zasuwała na max obrotach na szczęście był ktoś w domu i odpiął wtyczkę od wentylatora
- zawsze musisz brać pod uwagę zagotowanie wody i stosować do tego odpowiednie zabezpieczenia (najlepiej kilka)


I to jest najbardziej realna sytuacja. Triaki sterujące dmuchawą zazwyczaj psuja się na zwarcie, tj podają pełne napięcie na dmuchawę. Jeśli ster nie posiada żadnego zabezpieczenia działającego mechanicznie to tylko kwestią czasu jest kiedy dojdzie do takiej awarii oraz ciągłej pracy nadmuchu.
Żeby było ciekawiej, całkiem spora część sterowników która miała przyjemność przejść przez moje łapy miała takiego zonka :wiggle:
Żeby było weselej niektórzy dają takie zabezpieczenie jako opcje przy zakupie. Teraz nie pamiętam, ale na producentach sterowników spoczywał taki obowiązek. Na pewno producent kotła ma zamontować takie "cuś"

Tak więc kupujcie sterowniczki po stówie. Chyba nie widzieliście jeszcze pieca z którego zlazła farba

zygar
21-02-2014, 16:41
Ordy GS

Moje zdanie .
Wibracje te powstają jak jest dużo ognia , spróbuj palić wolniej - spokojniej , dając mniej powietrza KPW

olorin
21-02-2014, 18:34
... W przeciwnym razie kocioł puszcza małe dymki przez PW, w takim momencie słychać takie miarodajne, pulsacyjne "oddychanie" kotła przez PW, zastanawiam się czym jest to spowodowane (ta pulsacja) ?
Nie jest to przyjemne ani bezpieczne, gdyż może to powodować wpuszczanie czadu do kotłowni. Czy jest jakaś rada na to (po za stałym uchyleniem PG)? Kocioł potrafi fukać przez PW niezależnie od stopnia uchylenia PW (robiłem próby z mniejszym i z większym uchyleniem).

244216244217244218244219

Także miałem doświadczenie z takim pulsowaniem. U mnie (pewnie także i u Ciebie) spowodowane to jest dużym rozpaleniem wkładu, a następnie gwałtownym odcięciem PG. Nie wiem czemu "to pulsuje", ale wiem że jak ustawiłem sterownik w sposób,który wysterowuje MCI tak, aby nie przymykał gwałtownie klapki PG to ten efekt nie występuje. Miał tu także wpływ sposób podawania PW. Chodzi mi o miejsce podawania. Ja podaje praktycznie pod deflektor przez co udaje mi sie dopalić gazy w wystarczającym stopniu, aby efekt fukania nie występował.

Edit: spojrzałem na twoje zdjęcia. Ma mam jeszcze podwieszony defletor zaraz nad "zasypem" i podobny kąt KPW do drewna.

paswal
21-02-2014, 20:48
Piszesz to chyba wiesz co. Przekonywująco.
Znam się na elektryce a elektronice ni w ząb:bash:
Triak to takie coś czym np możemy sterować płynnie oświetlenie?
A może w zasilanie wiatraka wstawić wyłącznik bimetaliczny lub termoparę które w razie wzrostu temp. np 90 wyłączy wiatrak? :???:

paswal
21-02-2014, 20:53
Piszesz to chyba wiesz co. Przekonywująco.
Znam się na elektryce a elektronice ni w ząb:bash:
Triak to takie coś czym np możemy sterować płynnie oświetlenie?
A może w zasilanie wiatraka wstawić wyłącznik bimetaliczny lub termoparę które w razie wzrostu temp. np 90 wyłączy wiatrak? :???:
To było do AWE i Bolka :bye:
Pozdrawiam

AVE5074
21-02-2014, 21:14
paswal komplikuj sobie dalej życie ale po co? wiadomo że proste rozwiązania są najlepsze a takim jest bezpośrednie połączenie kotła z przelewem oraz zawór bezpieczeństwa na sprężynie- gotuje ci się wodą? to wszystka para wodna wydostaje się przez przelew a żeby wygotować całą wodę w instalacji z reguły nie starczy ci opału... jak to nie zadziała to dodatkowo masz zawór bezpieczeństwa....
- "nowoczesna" wężownica schładzająca?- jak wyłączą prąd i nie będzie wody w sieci wodociągowej to wiele ci to pomoże wszak dzisiejsza elektronika jest niezawodna
jak dla mnie ma być prosto, i niezawodnie widziałem kilka kotłów po "wybuchu" bo zaworu różnicowego nie było i jak wyłączyli prąd to nie było odważnego coby zawór kulowy otworzył (taki renomowany hydraulik wstawił zamiast różnicówki- "bo słabo trzyma różnicówka"- jak widać kulowy trzymał aż za dobrze)
Nie jestem przeciwny nowym technologiom ale trzeba brać wszystko pod uwagę- a jak wiadomo czego niema zepsuć się nie może..
pozdrawiam

paswal
21-02-2014, 22:24
paswal komplikuj sobie dalej życie ale po co? wiadomo że proste rozwiązania są najlepsze a takim jest bezpośrednie połączenie kotła z przelewem oraz zawór bezpieczeństwa na sprężynie- gotuje ci się wodą? to wszystka para wodna wydostaje się przez przelew a żeby wygotować całą wodę w instalacji z reguły nie starczy ci opału... jak to nie zadziała to dodatkowo masz zawór bezpieczeństwa....
- "nowoczesna" wężownica schładzająca?- jak wyłączą prąd i nie będzie wody w sieci wodociągowej to wiele ci to pomoże wszak dzisiejsza elektronika jest niezawodna
jak dla mnie ma być prosto, i niezawodnie widziałem kilka kotłów po "wybuchu" bo zaworu różnicowego nie było i jak wyłączyli prąd to nie było odważnego coby zawór kulowy otworzył (taki renomowany hydraulik wstawił zamiast różnicówki- "bo słabo trzyma różnicówka"- jak widać kulowy trzymał aż za dobrze)
Nie jestem przeciwny nowym technologiom ale trzeba brać wszystko pod uwagę- a jak wiadomo czego niema zepsuć się nie może..
pozdrawiam
Mam i przelew na dwór i na kotle zawór bezpieczeństwa taki sprężynowy. Czy to wystarczy? Z mojej znajomości fizyki wynika, że mając otwarty układ nie da rady doprowadzić do wybuchu kotła czy spalenia farby na kotle bo woda to woda i i wrzenie to 100 stopni chyba, że atosferyczne wzrośnie do np 2 czy 3 tysiaki hekto paskali. A w układzie w moim domku to jest jakieś 300 l wody.
Masz rację. Ile opału potrzeba żeby to odparować.
Dzięki. Szkoda by było za unowocześnianie gdy sama grawitacja, natura i fizyka sobie z tym poradzi. Najwyżej potem dolewka wody do kotła i upierdliwe odpowietrzanie grzejników.:evil:

:goodnight:

bolek_bolecki
22-02-2014, 11:57
Po cholere wpuszczać przeciwnika na pole karne?- niech zostanie na środku. Mimo wszystko skaczący piec powodował u mnie dyskomfort psychiczny :D
Termik to równowartość dwóch kiepskich piw. Jeśli już ktoś go wybierze to nie brać plastikowych lecz metalowe (plastiki się rozlecą). Nie brać takiego na 90st bo jeśli już zadziała to nieco za późno, jak kiedyś je montowałem w sterownikach to były takie na 80 lub nawet 75st.. Jak ktoś się boi przyczepiać do rury 230V (bo tyle będzie na termiku) to można zastosować jeszcze przekaźnik po drodze i na sam termik dać niskie napięcie

defy
22-02-2014, 14:12
Ordy
Tez przepadam drewnem w zależności od gatunku drewna 3-5godzin pracy temperatura 60 powietrze PG 2 mm pw jak do węgla pięć optima komfort 15 w środku defektów żeliwny rozgrzany do czerwoności drewno ułożone na płasko lepiej szczelnie
W pierwszej fazie trochę białego domku a może pary wodnej myślę że duży wpływ na spalanie drewna ma jego wilgotność ja mam 15do 20 procent

Myjk
22-02-2014, 17:13
Nie wiem czemu "to pulsuje"
Pulsuje, bo taka specyfika pracy na PW. Jeśli wkład mocno się rozpali i przymknie się PG to gazów spalinowych jest tak dużo, że PW nie jest w stanie ich "obsłużyć". Występuję więc pompowanie, tj. gwałtowny wybuch co przytyka PW a następnie ponowne szybkie zassanie powietrza. Mam to samo jak dam za dużo PW w stosunku do PG a drewno jest pocięte na drobne kawałki (co sprzyja mocnemu rozpaleniu). Wg mnie jedyną rzeczą jaką można w tym wypadku zrobić, to przymknąć rozetę na czopuchu co zmniejszy ciąg kominowy i spowolni "gazowanie" (ale to tylko w przypadku spalania samego drewna) i uniemożliwi mocne rozpalenie. W tym wypadku można tym bardziej zastosować zmniejszenie powierzchni szczytu paleniska (zamiast zamykania rozety czopucha).

paswal
22-02-2014, 17:17
A mam pytanie.
Dlaczego po otwarciu drzwiczek od popielnika dmuchawa się zatrzymuje sama a po zamknięciu sama startuje. Żadnych czujników nigdze nie ma.
I jeszcze jedno. Typowy miałowiec z dziurkami napowietrzającymi na bocznych ściankach i rozpalany na górze to DS czy GS.

paswal
22-02-2014, 17:24
Edit: spojrzałem na twoje zdjęcia. Ma mam jeszcze podwieszony defletor zaraz nad "zasypem" i podobny kąt KPW do drewna.
Co to jest ten deflektor i czemu służy:confused:

QIM
22-02-2014, 19:16
A mam pytanie.
Dlaczego po otwarciu drzwiczek od popielnika dmuchawa się zatrzymuje sama a po zamknięciu sama startuje. Żadnych czujników nigdze nie ma.
I jeszcze jedno. Typowy miałowiec z dziurkami napowietrzającymi na bocznych ściankach i rozpalany na górze to DS czy GS.

to GS. Co do dmuchawy:
1. masz klapkę w niej tzw terminator?
2. czy po otwarciu popielnika rośnie temperatura?

paswal
22-02-2014, 22:08
QIM
1. klapka jest
2. temp nie ma nic wspólnego bo to są zmiany w przedziale do max 10 sekund
Może sterownik wychwytuje obciążenie wiatraka :???:

stone21
22-02-2014, 22:24
Co to za sterownik ? I jaki kocioł? Zdjęcia mile widziane :p

paswal
22-02-2014, 22:39
Kocioł GALMET 22kW i Sterownik przypisany też Galmet. Sorki zdjęć nie umiem umieszczać.

stone21
22-02-2014, 22:57
Teoretycznie nic tam nie ma, a nie jest to przypadkiem dlatego że nadmuch zwalnia dlatego że ma mniejsze obciążenie w postaci mniejszego ciśnienia ?
244499244500244501

Który to jest ?

olorin
23-02-2014, 10:40
Pulsuje, bo taka specyfika pracy na PW. ....
Dzięki za wyjaśnienie.

Tak jak napisałem, ja sobie z tym poradziłem i nadmiar gazów dopalam. W ogóle zaczynam myśleć sobie, że kocioł powinien być dobrany tak aby pracował non stop na uchylonej klapce miarkownika. Nie powinno dochodzić do sytuacji gdzie ciepło wytworzone w kotle nie może być odebrane w 100% przez grzejniki. Czyli znowu wraca sprawa przewymiarowanych kotłów..;)

olorin
23-02-2014, 10:49
Co to jest ten deflektor i czemu służy:confused:

Deflektor to kawał blachy bądź szamot podwieszony nad paleniskiem. Po nagrzaniu się dopala gazy, dym, które nie spalą się w palenisku.

Myjk
23-02-2014, 11:06
Tak jak napisałem, ja sobie z tym poradziłem i nadmiar gazów dopalam. W ogóle zaczynam myśleć sobie, że kocioł powinien być dobrany tak aby pracował non stop na uchylonej klapce miarkownika. Nie powinno dochodzić do sytuacji gdzie ciepło wytworzone w kotle nie może być odebrane w 100% przez grzejniki. Czyli znowu wraca sprawa przewymiarowanych kotłów..;)
Nie do końca, bo to będzie rzutować na niską stałopalność -- a to jest dosyć ważny element by nie spędzać w piecu więcej czasu niż to potrzebne. Lepiej dobrać odpowiedni opał (tak aby nie przysypiał po odebraniu PG), zasypać więcej i w razie potrzeby odwlekać gazowanie przymykając PG. Ja przy moim obecnym węglu aby palić czysto muszę właśnie cały czas podawać PG żeby mi zasyp nie usnął. To rodzi problemy w takie dni jak dzisiaj, z dodatnią temperaturą i ostrym słońcem -- po 3h od rozpalenia mam na poddaszu użytkowym 25sC i pouchylane wszystkie okna żeby się nie ugotować.

olorin
23-02-2014, 11:54
No nie bardzo... przypominam, ja pisze o kotle nieprzewymiarowanym, a taki będzie pracowal na wyższej sprawności niż taki, który pracuje na niedomiarze powietrza.

W ogóle to ja nie wierze w "odwlekanie gazowania" bez dymu z komina dlatego też chciałbym w przyszłości kocioł, który będzie idealnie dobrany do zapotrzebowania domu.

Co do twojego przysypiania kotła, to czy próbowałeś dobrać tak KPW aby dmuchała prosto w zasyp?

Myjk
23-02-2014, 12:20
No nie bardzo... przypominam, ja pisze o kotle nieprzewymiarowanym, a taki będzie pracowal na wyższej sprawności niż taki, który pracuje na niedomiarze powietrza.
Nie jest to takie proste jak się wydaje, zależy od bardzo wielu elementów. Wystarczy że zmieni się temperatura zewnętrzna czy wrzuci inny opał i wszystko się pokiełbasi.


W ogóle to ja nie wierze w "odwlekanie gazowania" bez dymu z komina dlatego też chciałbym w przyszłości kocioł, który będzie idealnie dobrany do zapotrzebowania domu.
To jak najbardziej ma miejsce. Jedynym warunkiem aby to działało, to ponowny start paleniska tak, aby uzyskać płomień. Problem jest gdy nie ma dobrego ciągu na kominie, ma się problematyczny opał (to ja) albo np. nieszczelność na kominie/piecu (to też ja, konkretnie miałem nieszczelność na drzwiczkach zasypowych). Wystarczyło 5-10 minut przymknięcia PG aby nie doszło do zapłonu po przestoju, albo niewyraźne popędzenie pieca przy rozpalaniu (zbyt niska temperatura) żeby palenisko zgasło (pomimo pełnego otwarcia PG).


Co do twojego przysypiania kotła, to czy próbowałeś dobrać tak KPW aby dmuchała prosto w zasyp?
Akurat ja mam taką kierownicę, że bardziej w zasyp dmuchać już nie może. ;) "Spust" biegnie prostopadle do zasypu. Po 4 miesiącach walki doszliśmy, wspólnie z tutejszymi kolegami, że problemem jest przewymiarowany kocioł (i to udało się okiełznać) i upierdliwy opał (drogi, bardzo kaloryczny, ale usypiający).

QIM
23-02-2014, 12:59
QIM
1. klapka jest
2. temp nie ma nic wspólnego bo to są zmiany w przedziale do max 10 sekund
Może sterownik wychwytuje obciążenie wiatraka :???:

Jeśli sterownik jest z czujnikiem temp spalin i temperatura CO jest w zakresie stabilizacji zadanej, to wydaje się możliwe. Otwarte drzwi popielnika dają dodatkowe powietrze -> spalina rośnie -> ster hamuje wiatrak.

paswal
23-02-2014, 15:24
To jest ten zl lewej.
Czujki spalin nie ma.

paswal
23-02-2014, 15:26
Teoretycznie nic tam nie ma, a nie jest to przypadkiem dlatego że nadmuch zwalnia dlatego że ma mniejsze obciążenie w postaci mniejszego ciśnienia ?
244499244500244501

Który to jest ?

To jest ten zl lewej.
Czujki spalin nie ma.

stone21
23-02-2014, 22:34
Ja stawiam na ciśnienie w komorze paleniskowej nic więcej mi do głowy nie przychodzi. Przynajmniej takie zjawisko obserwowałem u siebie przy palniku na dole w DS gdy opór powietrza był większy. Obecnie palę bez palnika tylko z płytami szamotowymi w oryginale ale z wyższą temperaturą powrotu, start powrotu 40 szczyt 55 efekty są zaskakująco dobre jak na taką głupią zmianę

roccobarocco
24-02-2014, 02:33
roccobarocco napisal:

górniaki-zdelegalizować!

Kolego,chyba nie zdajesz sobie sprawy z wagi napisanego przez Ciebie hasła.
Za chwilę ktoś wstawi kontrę nt. DS.
Naszym "drogim okupantom",czyli władzy i wszelkiej maści ekoświrom to woda na młyn dla ich chorej i nachalnej propagandy.
Będziemy wszyscy ogrzewać się ruskim gazem(bo wiemy nie od dziś, że ich jest najlepszy;)
A jak przyjdą rachunki za ogrzewanie to sobie przypomnisz skąd Ci nogi wyrastają.:eek:

Ja sam ogrzewam kotłem górnopalnym. Nie mam zamiaru ogrzewać się ruskim gazem. Obawiam się ekoświrów i zakazu palenia węglem. Mam sąsiada co pali butelki plastikowe i opony. Myślę sobie, że może gdyby dopuścić do sprzedaży dolniaki, w których chyba trudniej spalać śmieci to byłby to jakiś argument w dziedzinie ochrony powietrza i w ten sposób można byłoby uniknąć "zdelegalizowania" węgla. Co kolega wolałby - nielegalny węgiel, czy brak możliwości zakupu górniaka, ale za to możliwość ogrzewania węglem w dolniaku? Oczywiście dotychczas zamontowane kotły byłyby dalej użytkowane aż do naturalnego zużycia. Jedynie nie byłoby możliwości montażu nowych kotłów górnopalnych - ze względu na ich potencjał trujący.

JUZEF czy jako autor strony czysteogrzewanie.pl i społecznik zechciałbyś odnieść się wobec tak postawionego problemu? Czy Twoim zdanie mogłoby wśród producentów powstać lobby kotłów dolnopalnych zamiast górniaków przy jednoczesnym braku zakazu ogrzewania węglem? Mam wrażenie, że powinniśmy się zjednoczyć na tym forum i podjąć jakąś inicjatywę w celu przekonania decydentów, że można węgiel spalać czysto, bo inaczej rzeczywiście nam go zdelegalizują.

KOLEDZY! Wypowiedzcie się co można, Waszym zdaniem zrobić, aby nam nie zakazali węgla. Sami dobrze wiecie, że to spalane odpady najbardziej zatruwają powietrze, a nie nasz węgiel. Przecież spalanie gazu, czy oleju opałowego też produkuje CO2 taki sam, jak przy spalaniu węgla.

JUZEFIE proszę Ciebie albo Szponiego o umieszczenie agresywnej propagandy graficznej w dziale promocji na Waszej stronie mającej na celu wskazanie szkodliwości spalania odpadów w paleniskach domowych wraz z ostrzeżeniem o możliwości karania za ten proceder. Zróbcie jakąś ulotkę na ten temat. Wydrukuję ją i będę w ten sposób nękać sąsiada. Nie wiem jak z nim walczyć, a to byłby chyba dobry sposób, gdyby znajdował w skrzynce takie ulotki raz za razem. Nie wiem jak z nim walczyć, a gryzący dym bije mi w okna i wyjść przed dom nie da się. Nie mogę zdecydować się na wskazanie jego adresu Straży Miejskiej w obawie przed zemstą. To jakiś alkoholik jest i kto wie, co mu do łba strzeli?

roccobarocco
24-02-2014, 03:15
Mam zamiar podzielić się z Wami raportem ze spalania węgli, które ostatnio sprawdziłem. Palę w kotle mocno przewymiarowanym o mocy 35-42 kW na ok 220 m2. Normalnie spalam węgiel z Wujka orzech 2 typ 32,2. Mam kłopot ze spiekaniem się tego węgla i usypianiem zasypu. Dwa wiaderka ok 20 kg węgla pali się ok 12 godzin (prawie niezależnie od temperatury zewnętrznej). Po wygaśnięciu zostaje szufelka popiołu i 4-5 małe łopatki popiołu, jak mąka, w wymienniku jest trochę sadzy, wymiennik czyszczę max po ok. trzech cyklach.
Postanowiłem sprawdzić słabszy węgiel. Kupiłem w OBI worek 25 kg węgla orzech II. Na worku napisane 23-30 MJ oraz 3-10 proc. popiołu. Po wysypaniu węgla z worka kapała woda (!) Worka nie zważyłem, a szkoda. Trudno było ten mokry węgiel rozpalić. Po godzinie zaczął się palić i palił się jasnnym, żółtym płomieniem, przekraczając temperaturę zadaną (60 st.C) o jakieś 3-5 stopni. Obserwowałem brak spadku temperatury po "skoksowaniu". Węgiel wypalił się po 8-9 godzinach.

Wyczystka wymiennika biała:

244650

Wnętrze komory mieszania się z PW - spalania - biały nalot (moja KPW to od niedawna taka stalowa szeroka płyta ukształtowana w palnik w głębi kotła):

244651

Po opuszczeniu płyty widać "sufit" kotła, szamotowy deflektor oraz na górze w głębi wylot spalin do pionowego wymiennika - kolor biały.

244652

Popiół - wypalone "spieki" - wypełnił połowę komory zasypowej kotła (i cały popielnik)! Widać w głębi pionowo ustawioną płytkę szamotową 3 cm grubości.

244653

Wyciągnąłem spiek do wiaderka:

244654

Drugi węgiel w następnym poście :)

roccobarocco
24-02-2014, 03:24
Następnego dnia w lokalnym składzie węgla kupiłem worek 25 kg ekogroszku. Worek bez oznaczeń, pakowany na miejscu. Na placu poinformowano mnie, że jest to Pieklorz. Przy kasie jednak już ten Pieklorz to nie był Pieklorz, tylko jakaś mieszanka Pieklorza z innym. :) Węgiel również wilgotny, waga worka 23,5 kg :) Rozpalanie przebiegło szybciej, palił się ciemno żółtym płomieniem, a w fazie koksu fioletowym. Trochę poniżej temperatury zadanej - jakieś 3 stopnie poniżej (tak jak ten z Wujka). Brak spadku temperatury po skoksowaniu. Na górze zasypu krótkie płomyki. Stałopalność 11-12 godzin.

Wyczystka wymiennika niebieskawa:

244655

Widok przez górne drzwiczki:

244658

Popiołu niewiele, cienki "placek" na środku rusztu:

244657

Wniosek z tego taki, że może warto mieć trochę słabszy węgiel, na słabszą zimę, uniknąć spiekania góry zasypu i jego zasypiania, a jego bardziej intensywne spalanie spowoduje pracę z wyższą sprawnością, wskutek dłuższego utrzymywania się płomienia (przy obu węglach zasyp palił się płomieniem cały czas - ekogroszek troche mniej intensywnie) co w drugim przypadku niewiele skróciło stałopalność w odniesieniu do węgla orzech II z KWK Wujek. Kocioł czystszy, mniej sadzy (nawet jej brak) :)

Pozdrawiam wszystkich górnospalaczy :)

krzych_krak
24-02-2014, 08:36
Cześć rodacy. W końcu odebrałem nowe upragnione drzwiczki zasypowe z klapą powietrza wtórnego. Jako, że nie widzę przeglądania 780 stron tematu, czy jakaś dobra duszyczka może mi podpowiedzieć jak ją ustawiać w fazie rozpalania i później palenia? Pytanie jeszcze o kierownicę pw - jako, że nie posiadam spawarki, gdzie takie coś mógłbym zakupić?

olorin
24-02-2014, 09:22
Nie jest to takie proste jak się wydaje, zależy od bardzo wielu elementów. Wystarczy że zmieni się temperatura zewnętrzna czy wrzuci inny opał i wszystko się pokiełbasi.

Czy sprawność kotła zależy od wielu elementów? Tak, zapewne, ale ogólna zasada jest taka, że kocioł ma pracować wydajnie wtedy kiedy mu dostarczysz powietrza, bez tlenu spalać prawidłowo nie idzie. Jak sterownik przymyka miarkownik do zera to znaczy, że ciepło z kotła nie może być przez instalacje odebrane. Kocioł ciepło produkuje nadal, ale idzie ono w komin i tyle.



To jak najbardziej ma miejsce. Jedynym warunkiem aby to działało, to ponowny start paleniska tak, aby uzyskać płomień. Problem jest gdy nie ma dobrego ciągu na kominie, ma się problematyczny opał (to ja) albo np. nieszczelność na kominie/piecu (to też ja, konkretnie miałem nieszczelność na drzwiczkach zasypowych). Wystarczyło 5-10 minut przymknięcia PG aby nie doszło do zapłonu po przestoju, albo niewyraźne popędzenie pieca przy rozpalaniu (zbyt niska temperatura) żeby palenisko zgasło (pomimo pełnego otwarcia PG).
Ja to rozumiem, ale chodzi mi o to, że kiedy masz palenisko rozpalone, kocioł osiąga zadaną temperaturę i sterownik przymyka PG. Przez jakiś czas węglowodory są produkowane, trzeba je dopalić, no ale PG jest przymknięte, a węglowodorów pełno. Teoretycznie powinny zostać dopalone przez KPW, no ale właśnie, teoretycznie.

Co do twojego problemu 5-10 minutowego przymknięcia PG - napiszę tak: jeżeli masz przymykaną na 5-10 minut PG to musisz mieć cholernie przewymiarowany kocioł. U mnie na 140 m2 powierzchni mam kocioł 20KW, jest także przewymiarowany, ale mój dom jest praktycznie nieocieplony, mam nieszczelne okna, dach, niektóre drzwi więc i kocioł w sumie ma co robić, choć nadal czuje jego przewymiarowanie, a pomimo tego u mnie maksymalnie PG jest przymykane może na 2 minuty?

Wracając do dopalania węglowodorów po zamknięciu PG to zauważyłem, że jak rozpalę palenisko tak aby temperatura na czopuchu nie schodziła poniżej 150 stopni do czasu osiągnięcia temperatury zadanej, to wygrzewam do tego stopnia szamot i deflektor, ze rzeczywiście udaje mi się te gazy praktycznie bezdymnie dopalić. Pojawia mi się delikatny dymek z komina, ale tylko delikatny więc kto tam wie, może i da się cały ten proces przeprowadzić bezdymnie? Ale nie uwierzę póki nie zobaczę;) Pozostaje jeszcze start palenisko po ponownym otwarciu PG i tu także dymek musi się pojawić, oczywiście na krótko, ale zawsze.

Druga strona medalu jest taka, że jak pozwolę sterownikowi rozpędzić kocioł do tych 150 stopni to mam wrażenie, że pozwalam energina zbyt dużą ucieczkę w komin, ale może tak właśnie musi być?



Akurat ja mam taką kierownicę, że bardziej w zasyp dmuchać już nie może. ;) "Spust" biegnie prostopadle do zasypu. Po 4 miesiącach walki doszliśmy, wspólnie z tutejszymi kolegami, że problemem jest przewymiarowany kocioł (i to udało się okiełznać) i upierdliwy opał (drogi, bardzo kaloryczny, ale usypiający).

Ale jak okiełznałeś problem? Przez zmniejszenie paleniska, bo inaczej tego nie widzę. Pozostają jeszcze wymienniki, które nadal są za duże w stosunku do zapotrzebowania. To jest ten "ból", którego nie da się przeskoczyć.

Co do opału to oczywiście masz rację, jak za bardzo kaloryczny to i problematyczny. Może dokup jakiegoś groszka mniej kalorycznego do ułożenia w warstwie na górnej części zasypu i będziesz miał problem z głowy IMO.

pozdrawiam

andrzej9923
24-02-2014, 11:08
roccobarocco
Mysle ze na razie nie ma ryzyka zeby w calej Polsce zakazali palic weglem.Krakow to wyjatek,tam mieli wazny argument zanieczyszczonego powietrza [w czolowce Europy].Bez paniki nasi dziadowie palili weglem i pewnie jeszcze nasze wnuczki beda palic.Polska weglem stoi,co by na taki zakaz powiedzialo lobby gornicze.
Mysle tez ze ta nowa ustawa smieciowa poprawi sytuacje,teraz nie ma juz sensu spalac smieci bo za wywoz tychze smieci i tak trzeba placic.Pewnie znajda sie tacy co pomimo tego dalej beda spalac smieci ale tak to juz jest.Moim zdaniem powinny byc kontrole w domach,powinni badac emisje dymu z komina cos na wzor jak w autach.Czy zakaz kotly GS? Wg. mnie to glupi pomysl bo jak jednoznacznie okreslic czy dany kociol jest GS czy DS.Polak jak to Polak znajdzie zaraz obejscie tego zakazu.A zreszto w DS tez mozna spalac smieci,jaki problem wrzucic na dol i rozpalic.
Ja tez pale slabym weglem,dla mnie kupowanie wegla za 800zl to nieporozumienie.Wiemy jak kantuja handlarze wegla to przynajmniej jak jestem byc moze oszukiwany to wole juz placic mniej za tone.Bo jaka mamy gwarancje ze ten niby super wegiel jest wlasnie nim?Inna sprawa to przewymiarowane kotly,zimy sa coraz slabsze ale i dluzsze.Tak wiec pewnie 90% z nas ma za duze kotly a na taki kociol lepszy jest gorszy wegiel.

Jozi
24-02-2014, 13:55
roccobarocco
Ja tez pale slabym weglem,dla mnie kupowanie wegla za 800zl to nieporozumienie.Wiemy jak kantuja handlarze wegla to przynajmniej jak jestem byc moze oszukiwany to wole juz placic mniej za tone.Bo jaka mamy gwarancje ze ten niby super wegiel jest wlasnie nim?Inna sprawa to przewymiarowane kotly,zimy sa coraz slabsze ale i dluzsze.Tak wiec pewnie 90% z nas ma za duze kotly a na taki kociol lepszy jest gorszy wegiel.

Mam już tak nałożone szamotu w camino (zmniejszony do 30x23), że za chwilę paleniska by nie było i tak jest za duży na dom po modernizacji.Obecnie kupiłem wagę elektroniczną i aby normalnie oddychać w nocy 21-22stopnie, funkcjonować w dzień przy temperaturze ok23stopni rano przed pracą o 5.00rozpalam 4kg węgla, po południu o 17.00 rozpalam 3kg.Przy tych temperatutach takie porcje węgla dają na tyle energii, że egzystencja jest normalna, pozwala mi to na spalanie w krótkim czasie w temperaturze 55stopni na piecu powyższych porcji paliwa, grzejąc jeszcze CWU 140l.Nie ma wyjścia, muszę
3D zamontować bo stary kulowy nie daje sterowania i zaczyna przeciekać.

paswal
24-02-2014, 14:37
Ja stawiam na ciśnienie w komorze paleniskowej nic więcej mi do głowy nie przychodzi. Przynajmniej takie zjawisko obserwowałem u siebie przy palniku na dole w DS gdy opór powietrza był większy. Obecnie palę bez palnika tylko z płytami szamotowymi w oryginale ale z wyższą temperaturą powrotu, start powrotu 40 szczyt 55 efekty są zaskakująco dobre jak na taką głupią zmianę
No ja też tak myślę. Widocznie sterownik zPID odczytuje obciążenie prądowe dmuchawy i przy mniejszym jej obciążeniu daje mniej prądu.
Jak myślisz? czy przy tego typu kotle byłby sens pokombinować z deflektorem?

QIM
24-02-2014, 14:49
Masz sterownik "zPID"? Bez czujnika spalin? Coś nie za bardzo mi się widzi. Sprawdź w instrukcji kotła.

paswal
24-02-2014, 18:25
Masz sterownik "zPID"? Bez czujnika spalin? Coś nie za bardzo mi się widzi. Sprawdź w instrukcji kotła.
Przeczytałem po raz któryś instrukcję :bash: i pisze tam dokładne, że czujnik temp spalin można dokupić opcjonalnie. Wejście na takowy czujnik w sterowniku jest i dziura w czopuchu też jest. Monter powiedział, że takie czujniki są potrzebne w automatach a w miałowcach nie.
A może wstawić taki czujnik:confused: A co to może zmienić ?
Proszę o radę.

stone21
24-02-2014, 19:26
Ja bym wstawił czujnik jeśli bym miał pieniądze na Twoim miejscu, kocioł precyzyjniej i szybciej dawkuje energię w postaci temperatury spalin :) Przynajmniej u mnie się to sprawdza ale przy długim nagrzewaniu kotła spowoduje zwiększenie strat w postaci straty kominowej żeby tego uniknąć kocioł po rozpaleniu musi dość szybko w granicach rozsądku osiągnąć zadaną temperaturę na kotle. Różnica temperatury zasilania do powrotu nie może wynosić więcej niż 15 stopni jeśli różnica będzie większa spowoduje to zwiększenie temperatury spalin żeby woda zanim opuści wymiennik maiła temperaturę zadaną na kotle im większa różnica między powrotem a zasilaniem instalacji tym większa strata kominowa. Uwaga nie dotyczy to kotła z miarkownikiem tam odbywa się to trochę inaczej bo nie ma nadmuchu. Z nadmuchem kocioł żeby nadrobić dużą różnicę zasilania i powrotu będzie zwiększał obroty żeby utrzymać zadaną co zwiększy gigantycznie stratę kominową. Przerabiałem to 3 lata z moim zPID st81 dopiero kilkanaście dni temu podniesienie temperatury powrotu zmniejszyło różnicę zasilania i powrotu instalacji. Instalacja P45 Z60. Kocioł z podmiszaniem P45-55 Z80. Różnica jest taka że kocioł żeby osiągnąć na powrocie 42 stopnie chodził około 3 godziny teraz 42 stopnie na powrocie osiąga w mniej niż 15 minut. Co zmniejsza moc potrzebą do podgrzania wody zanim opuści kocioł. Można by sądzić że zbyt szybki obieg wody w instalacji jest to prawdą jeśli mamy krótkie odcinki przy długich spowolnienie obiegu wody powodowało że grzejniki były na samym dole niewyczuwalnie ciepłe a co za tym idzie różnica między powrotem za zasilaniem instalacji była jeszcze większa. Dlatego do tego obiegu wody i utrzymania temperatury powrotu na wyższym poziomie zastosowałem dodatkowe podmieszanie do czasu wymiany zaworu 4D i obiegu kotłowego na większe średnice. Przy miarkowniku nie ma takiego cyrku niestety ze sterownikiem i nadmuchem jest gigantyczny jeżeli parametry założone przez producenta są niespełnione. Wystarczy wpisać w google "obieg kotłowy problemy" kocioł który powinien spalać 2 tony na sezon spala 4 i więcej do tego smoła i inne niespodzianki a wszystko z reguły wina instalatora który nie stosuje się do zaleceń producenta lub wie lepiej. Kolejnym problemem jest niedostosowanie wszystkich bajerów przy kotle i samego kotła do instalacji mój przypadek. jeśli masz miarkownik nie musisz tego czytać :D

Co do GS to się na tym nie znam za dobrze ale zachowanie elektroniki jest takie samo.

paswal
24-02-2014, 21:13
Dzięki.
Miarkownika nie mam więc Twoja odpowiedź się przyda. Koszt czujnika spalin to ok 150 zł i narazie stać mnie.
Gdy dół grzejników miałem raczej chłodny a góra gorąca to troszkę przymknąłem zawór kulowy na bojlerze i powiem szczerze, że spadła temp powrotu przy samym kotle (szybki obieg CWU na rurkach 3/4 " się zmniejszył). Dlatego pytam i kombinuję żeby wilk był najedzony i na owcy trochę futerka zostało.
Pozdrówko. :goodnight:

PaulAdmin
24-02-2014, 21:41
Zainteresowały mnie właśnie sterowniki PID do kotłów miałowych (a tu ktoś poruszył ten temat), wydawało mi się, że mogą jeszcze precyzyjniej regulować temperaturę bez większych skoków przez te bardzo wolne obroty dmuchawy ale przecież powolne dochodzenie do temperatury zadanej osiągnąłem przez maksymalne zwiększenie histerezy (Płomyk) czyli 10/10. 10 stopni przed zadaną temperaturą wentylator co jeden stopień zwalnia o 10%, blisko zadanej ledwie się kręci, później podczas spalania reguluje temperaturę bardzo delikatnym nadmuchem. Pracuje częściej i dłużej bo nie przestrzeliwuje o 10 stopni wzwyż ale za to prawie na bierząco delikatnie przedmuchuje zasyp i usuwa gazy z nad paleniska utrzymując w miarę stabilnie temperaturę. Od dawna manipulowałem wszystkim prócz histerezy bo ona "ma być ustawiona na 2" a to wiąże się z ostrymi startami dmuchawy co skutkuje wynikiem odwrotnym do zamierzonego. Finalnie osiągnąłem ten sam efekt co niby ma dać PID bo jeśli sterownik nie opiera swojej pracy na temperaturze spalin to pracuje tak samo jak może pracować każdy zwykły sterownik.

Co do czujnika spalin tylko w automatach.. o ile się nie mylę to do podajników są trochę inne sterowniki bo są rozbudowane parametry podajnika a jeśli tego nie ma w sterowniku to jest on do obsługi kotła zasypowego czyli min miałowca.

paswal
24-02-2014, 22:19
Paul. Mam ten kociołek niecałe... no od 4 stycznia i kombinuję. Gdy dojdzie do temp zadanej to pracuje ślicznie ale to rozpalanie to aż huczy i masa energii niestety w komin i może ten czujnik temp spalin to jakieś antidotum, tylko pewnie godzinę wcześniej będzie trzeba rozpalać a ja lubię dłużej pospać :p
A ten czujnik kupię i zamontuję do mojego zPID. Zobaczymy.

PaulAdmin
24-02-2014, 22:31
Nie wiem do końca jaki masz kocioł bo są różne jego wersje ale zakładam, że masz miałowy bez podajnika tak? W czym dokładnie jest problem, w samym pierwszym rozpalaniu czy kolejnym dobijaniu do zadanej temperatury?

paswal
24-02-2014, 22:32
Co do czujnika spalin tylko w automatach.. o ile się nie mylę to do podajników są trochę inne sterowniki bo są rozbudowane parametry podajnika a jeśli tego nie ma w sterowniku to jest on do obsługi kotła zasypowego czyli min miałowca.
Tak. Tam jest ile podać z jaką częstotliwością....to całkiem inna bajka. Mam sąsiada na automacie a dach ma czarny, z komina wiecznie dym. Chyba bardziej "śmieci" niż nasze śmieciuchy.;):bye:

paswal
24-02-2014, 22:37
Nie wiem do końca jaki masz kocioł bo są różne jego wersje ale zakładam, że masz miałowy bez podajnika tak? W czym dokładnie jest problem, w samym pierwszym rozpalaniu czy kolejnym dobijaniu do zadanej temperatury?
Bez podajnika. Zanim po rozpaleni dojdzie do temp zadanej to aż huczy tak wiatrak dmucha ale gdy dojdzie to już wtedy do końca zasypu pracuje cicho, delikatnie. Wiatraka prawie nie słychać i tylko niebieskie płomyki na zasypie tańczą :)

PaulAdmin
24-02-2014, 22:46
Ja bym się tym nie przejmował, po prostu pracuje z maksymalną prędkością bo jest bardzo daleko od zadanej ale to się przydaje przy rozpalaniu. Jeśli jednak wydaje Ci się, że pracuje zbyt intensywnie to musisz poszukać w opcjach siłę nadmuchu i ją zmniejszyć, ja we wcześniejszych postach wspominałem, że u siebie mam minimum czyli 30% i gdy temperatura jest poza zasięgiem histerezy to dmucha właśnie z taką prędkością. Przez cały czas od rozpalenia masz widoczny płomień na miale? W takim razie to Ty mi powinieneś udzielić rad bo u mnie ciężko to osiągnąc, może konstrukcja kotła na to nie pozwala bo zrobiłem już wszystko co w mojej mocy.

Właśnie czytam artykuł o wybuchu kotła miałowego.. rozerwany bojler, zburzony fragment ściany i poparzony człowiek który akurat był w kotłowni, coś musiało być uszkodzone, dramat.

stone21
24-02-2014, 22:47
Najgorsze jest to że sezon grzewczy się kończy zimniej już nie będzie chyba w tym roku a przetestowanie poprawek przyjdzie poczekać do następnego sezonu. :lol2:Może uda mi się zejść do połowy tego co w pierwszym sezonie grzewczym. Szanse są spore. :yes:
Co do czujnika Spalin spisuje się on dobrze ograniczając stratę kominową o ile instalator miał trochę oleju w głowie i czegoś nie spaparał lub palacz nie pali od dołu w kotle GS. :bash: Tak jak większość w tym kraju

PaulAdmin
24-02-2014, 23:10
Nie tylko w tym kraju.. samo krytykę narodową to my mamy na wysokim poziomie, czasem chyba na zbyt wysokim.

QIM
24-02-2014, 23:44
Przeczytałem po raz któryś instrukcję :bash: i pisze tam dokładne, że czujnik temp spalin można dokupić opcjonalnie. Wejście na takowy czujnik w sterowniku jest i dziura w czopuchu też jest. Monter powiedział, że takie czujniki są potrzebne w automatach a w miałowcach nie.
A może wstawić taki czujnik:confused: A co to może zmienić ?
Proszę o radę.
A był narysowany taki sterownik?
244833
Czujnik spalin zwalnia obsługującego z takiego ustawienia wydajności dmuchawy, by spaliny nie przekraczały 200st podczas pracy a 300st przy rozpalaniu. 244834244835

paswal
25-02-2014, 08:46
U mnie jest sterownik ST–32zPID

Myjk
25-02-2014, 13:53
Czy sprawność kotła zależy od wielu elementów? Tak, zapewne, ale ogólna zasada jest taka, że kocioł ma pracować wydajnie wtedy kiedy mu dostarczysz powietrza, bez tlenu spalać prawidłowo nie idzie. Jak sterownik przymyka miarkownik do zera to znaczy, że ciepło z kotła nie może być przez instalacje odebrane. Kocioł ciepło produkuje nadal, ale idzie ono w komin i tyle.
Zgadza się. Nie ma czystego spalania bez tlenu, ale też nie ma spalania bez przepływu powietrza. Zatem jeśli odetnie się przepływ powietrza a co za tym idzie tlen, gazowanie ustaje w znaczącym stopniu. KPW zapewnia natlenienie nasypu od góry co gwarantuje brak kopcenia. Jeśli gazowanie nie ustaje, to znaczy że piec jest nieszczelny od dołu. Wszystko działa w porządku do momentu w którym nie przeciągnie się nadmiernie przestoju bez przedmuchu PG w stosunku do posiadanego węgla. Stąd dosyć częste, i słuszne, rady QIM aby inwestować w miarkownik elektroniczny.


Co do twojego problemu 5-10 minutowego przymknięcia PG - napiszę tak: jeżeli masz przymykaną na 5-10 minut PG to musisz mieć cholernie przewymiarowany kocioł. U mnie na 140 m2 powierzchni mam kocioł 20KW, jest także przewymiarowany, ale mój dom jest praktycznie nieocieplony, mam nieszczelne okna, dach, niektóre drzwi więc i kocioł w sumie ma co robić, choć nadal czuje jego przewymiarowanie, a pomimo tego u mnie maksymalnie PG jest przymykane może na 2 minuty?
Owszem, mam przewymiarowany piec. Ogrzewam (zależy jak liczyć) 120-140m2 (+CWU 120L) podpięte pod prostą instalację grawitacyjną z 12 kalafiorami z Zębcem SWK 21kW. Tylko mam dom ocieplony, aczkolwiek mam poważne wątpliwości co do jakości tego ocieplenia i ogólnej szczelności domu. ;) Do tego przewymiarowanego kotła dochodzi także bardzo kaloryczny węgiel i przy temperaturach >-5 (nie wspominając o dodatnich temperaturach na zewnątrz, bo wtedy jest zupełna kiszka), PG potrafi się przymykać na 5-10 minut (pomimo zmniejszenia komory).


Ale jak okiełznałeś problem? Przez zmniejszenie paleniska, bo inaczej tego nie widzę. Pozostają jeszcze wymienniki, które nadal są za duże w stosunku do zapotrzebowania. To jest ten "ból", którego nie da się przeskoczyć.
Oczywiście zmniejszyłem palenisko z 40x40x35cm do ~20x40x25cm (dla zasypu świeżego węgla) -- czyli więcej niż o połowę. Wymiennik w związku z tym nieco przytkałem watą mineralną i zastanawiam się, czy kolejnych dziurek nie przytkać. Problem w tym, że aby to wszystko miało ręce i nogi to komora powinna być zmniejszona idealnie równo na całej powierzchni od podłogi po sufit wymiennika -- a to nie jest u mnie możliwe do zrealizowania. Wszelkie zakamarki, nierówności, szparki powodują zawirowania gazów, brak należytego spalania i osadzanie się sadzy.


Co do opału to oczywiście masz rację, jak za bardzo kaloryczny to i problematyczny. Może dokup jakiegoś groszka mniej kalorycznego do ułożenia w warstwie na górnej części zasypu i będziesz miał problem z głowy IMO.
Wiele osób już tak radziło, ale niestety nie mam miejsca aby trzymać różnorodny opał. :( W przyszłych latach planuję zakup słabszego węgla i spalanie jak lysy1 -- bez tak drastycznego komory (albo w ogóle bez) z nadzieją na lepszą stałopalność.

ordy
25-02-2014, 14:37
Myjk,
u siebie wyeliminowałeś problem fukania przez "PG" na węglu. Niestety u mnie nadal ma to miejsce gdy pozwolę na zamknięcie PG w trakcie gazowania (nawet po powolnym rozpaleniu kotła, przy spokojnym paleniu). Nawet gdy po zamknięciu PG nic nie fuka, to przy ponownym otwarciu PG fuknie dymem do kotłowni. Wygląda to tak, że dym "zalega" w popielniku i fuknie gdy się go zbierze odpowiednia ilość, albo gdy otworzy się PG i "wpuści" tlen do zapłonu.
Klapkę dolną uszczelniałem specjalnym klejem dwuskładnikowym (AutoWeld) który jest twardy po wyschnięciu i da się obrabiać, gwintować, wiercić. Mogę powiedzieć, że sama klapka jest 100 % szczelna. Mam pewne wątpiwości co do dźwigni do rusztowania, ale nie ma tam szczeliny, i test zapalniczką nie wykazuje wciągania powietrza tamtędy.
Czy to fukanie może być również z powodu silnie gazującego Marcela, który nawet po odcięciu PG gazuje, i pomaga mu w tym palenisko z szamotu?
A może przyczyną jest słaby ciąg kominowy (słabnący po zamknięciu PG) i resztki gazującego dymu zamiast być wyciągane przez komin zalegają na dole w popielniku? (ale w sumie Myjk też masz słaby ciąg kominowy).

KPW dmucha w środek zasypu, jest długa, i napewno nie daję za mało PW, płomień jest zdmuchiwany, dmucha w żar nie pozwalając mu przysypiać (nawet przy zasypach o wysokości 25cm).

olorin
25-02-2014, 15:02
Zgadza się. Nie ma czystego spalania bez tlenu, ale też nie ma spalania bez przepływu powietrza. Zatem jeśli odetnie się przepływ powietrza a co za tym idzie tlen, gazowanie ustaje w znaczącym stopniu.

Właśnie, to jest słowo klucz, "w znaczącym stopniu". Nawet jak odetniesz powietrze to gazować będzie, oczywiście słabiej i krócej, ale będzie.


KPW zapewnia natlenienie nasypu od góry co gwarantuje brak kopcenia.

Dla mnie to teoria, bo żeby to dopalić trzeba spełnić jeszcze szereg warunków takich jak: odpowiedniej powierzchni palenisko, aby KPW dmuchała w zasięgu całego paleniska, odpowiednia temperatura, konstrukcja kotła (np. żeby niespalone węglowodory nie trafiały bezpośrednio w stosunkowo chłodny wymiennik).


Jeśli gazowanie nie ustaje, to znaczy że piec jest nieszczelny od dołu. Wszystko działa w porządku do momentu w którym nie przeciągnie się nadmiernie przestoju bez przedmuchu PG w stosunku do posiadanego węgla. Stąd dosyć częste, i słuszne, rady QIM aby inwestować w miarkownik elektroniczny.
Dokładnie, bo jak postój za długi to wszystko, włącznie z paleniskiem za bardzo się wychłodzi i nie ma możliwości takiej aby po puszczeniu PG palenisko zastartowało bez dymu IMO.


...-- a to nie jest u mnie możliwe do zrealizowania. Wszelkie zakamarki, nierówności, szparki powodują zawirowania gazów, brak należytego spalania i osadzanie się sadzy.
Sadza będzie się zawsze osadzać, także tym to się nie przejmuj.



Wiele osób już tak radziło, ale niestety nie mam miejsca aby trzymać różnorodny opał. :( W przyszłych latach planuję zakup słabszego węgla i spalanie jak lysy1 -- bez tak drastycznego komory (albo w ogóle bez) z nadzieją na lepszą stałopalność.[/quote]
Rozumiem Cię doskonale, ja też mam mało miejsca, ale spróbuje coś tam wygospodarować na przynajmniej 500 kg słabszego węgla niż te moje Chwałowice, bo także mam problemy, choć dom zupełnie nieocieplony.

olorin
25-02-2014, 15:08
Myjk,
u siebie wyeliminowałeś problem fukania przez "PG" na węglu. Niestety u mnie nadal ma to miejsce gdy pozwolę na zamknięcie PG w trakcie gazowania (nawet po powolnym rozpaleniu kotła, przy spokojnym paleniu). Nawet gdy po zamknięciu PG nic nie fuka, to przy ponownym otwarciu PG fuknie dymem do kotłowni. Wygląda to tak, że dym "zalega" w popielniku i fuknie gdy się go zbierze odpowiednia ilość, albo gdy otworzy się PG i "wpuści" tlen do zapłonu.
Zdaje się, że masz miarkownik działający 0/1'dynkowo tak? A co to za miarkownik? Może za szybko otwiera klapkę PG i stąd do fuknięcie?


...
A może przyczyną jest słaby ciąg kominowy (słabnący po zamknięciu PG) i resztki gazującego dymu zamiast być wyciągane przez komin zalegają na dole w popielniku? (ale w sumie Myjk też masz słaby ciąg kominowy).
Nie wiem jak masz ulokowany te szamot w kotle, ale wygląda na to, że po odcięciu PG gazy, które jeszcze są przez jakiś czas produkowane nie są dopalone.
Zastanawiam się też jak palisz w kotle, chodzi mi o temperaturę na czopuchu. Czy rozpalasz ostro czy też spokojnie, bo może jest tak, że nie przez np. słabe palenie nie wygrzewasz (przynajmniej w początkowej fazie od rozpalenia) wnętrza komory i stąd masz problem z dopaleniem gazów?

Myjk
25-02-2014, 15:11
Ordy, u mnie nadal występuje fukanie, ale tylko gdy po przestoju szybko "manualnie" uchylę PG. Jeśli zrobię to delikatnie, lub robi to miarkownik, to fukania nie ma. Pewnie problem wystąpiłby na elektronicznym miarkowniku, który, jak mniemam, otwiera klapę szybko. Większy problem był, gdy zmniejszałem komorę samym szamotem, lub nie zmniejszałem wcale -- wtedy miałem dwie potężne, nie zawaham się użyć tego określenia, eksplozje. Stąd też, jak zapewne pamiętasz, wzięły się moje poszukiwania materiału innego niż szamot -- bo z niego w dolnej partii zasypu były same kłopoty (fukanie, brudne i szybkie wypalanie). Myślę, że same gazy zebrane na dole popielnika, jeśli nawet faktycznie się zbierają, nie są problemem. Tam jest zbyt mała temperatura do zapłonu. Problem powstaje, gdy tak duża ilość ruszy raptownie w górę... Wyjaśnienie, myślę, w sytuacji poniżej.

Ostatnio zamknąłem PG, otworzyłem drzwiczki zasypowe i zacząłem gmerać przy zasypie który sobie znowu przysnął i kopcił -- przegrzebanie nic nie dało, więc porąbałem i dorzuciłem drewienka -- trwało to jakąś chwilę. W końcu drewienko zaskoczyło, ale zaczęło się kopcić, więc zamknąłem raptownie drzwiczki zasypowe a tu jak nie pizgnie przez KPW (dolna klapa też podskoczyła, bo aż rozdmuchało popiół na podłodze)... Spieprzałem z kotłowni (trochę z przestrachu, trochę ze smrodu) aż się kurzyło i mało kulasów na schodach nie połamałem. :D W życiu tego przeklętego węgla już nie kupię. ;)

ordy
25-02-2014, 15:26
olorin, Myjk
sterowanie przez MCI Boleckiego, ale zwykłym sterownikiem dmuchawy, także 0-1nkowo. Fakt że klapka szybko się zamyka i otwiera, ale nie są to jakieś duże uchylenia klapy, powiedzmy ok 6mm.
Ale dlaczego te gazy - dym zbierają się poniżej zasypu w popielniku?

Myjk
25-02-2014, 15:35
Tak. Gazy są ciężkie i spadają na dół gdy jest PW a nie ma przepływu PG. QIM to już analizował przy moich wybuchach. U mnie, nawet gdy PG jest lekko uchylone, to ten przeklęty węgiel się zadymia na tyle, że nie jestem w stanie otworzyć dolnych drzwiczek bo wywala smród przez pionowy ruszt.

paswal
25-02-2014, 17:50
Przez cały czas od rozpalenia masz widoczny płomień na miale? W takim razie to Ty mi powinieneś udzielić rad bo u mnie ciężko to osiągnąc, może konstrukcja kotła na to nie pozwala bo zrobiłem już wszystko co w mojej mocy.

Normalnie rozpalam. Miał, dwie garście wiorów na to kilka cienkich szczapek brzozwych, lekko polewam podpałką parafinową a gdy drewno się zajmie szufelka węgla.
Wstawiam fotki -godzina po rozpaleniu.244962244963
Jutro pokarzę co w piecu się dzieje w trakcie rozpalania.
W czasie robienia zdjęć temp spalin na wyjściu z pieca wynosiła 110

paswal
25-02-2014, 17:55
Wkurzało mnie tylko to, że pompa CO wyłączała się przy 40 i nie można było zejść niżej a jeszcze masa energii była w kotle i bojlerze. Założyłem załączanie pompy oddzielnym sterowniczkiem i jest cacy :yes:

camel1
25-02-2014, 20:40
GS

Dobry wieczór wszystkim..jak zwykle nie mam nic nowego (chociaż?) do dodania . Bardzo interesują mnie wpisy nowych kolegów, no ale ja jeszcze żadnego z owych kotłów nie posiadam. Więc się nie wypowiadam. Nadal palę w kotle SAS od góry, ze zwykłym miarkownikiem ciągu " Honeywell" Nie stosuję już żadnych innych sztuczek; ,żeby palić jak w DS. Pozdrawiam:D