PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 [68] 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

QIM
08-12-2014, 11:02
Ten wątek jest o paleniu od góry w starych piecach, rozluzował się na nowe i mamy problem :), twoje pytania powinny byc skierowane na forum "Mam nowy piękny piec z pełnym automatem, dmuchawą i nie działa, a mówili że jest świetny"

Teraz i ja odprowadzam cię do początku wątku, odfiltruj sobie wypowiedzi Last Rico, nie czytaj wszystkiego, powienieneś załapać o co chodziło autorowi.

A pytania (nie tylko twoje) o regulację automatyki pieca powienien jakis automat forumowy z automatu wyrzucać, żeby nie zaśmiecały i tak rozjechanego - pięknego skądinąd - tematu.

Trochę się nie zgadzam. Wątek jest nie o paleniu w starych "piecach" tylko w tych o tradycyjnej konstrukcji, nawet wyprodukowanych w tym roku ;)
Natomiast jeśli chodzi o ustawienia automatyki - dzięki Twojej wypowiedzi przyszedł mi do głowy taki pomysł, że przecież jest serwis producenta, należy tam kierować pytania. Kto jak kto, ale oni powinni wiedzieć ;)

iurabos
08-12-2014, 12:18
Z mojego skromnego doświadczenia z mocnym węglem typu "marcel" wynika, że przepłacasz i dokładasz sobie roboty. Marcela warto sypać jak jest ogromne zapotrzebowanie na ciepło, wtedy ten węgiel nie sprawia problemów i się dopala. U Ciebie, podobnie jak i u mnie, zapotrzebowanie jest stosunkowo małe i stąd zostaje Ci sporo koksu. Kup tańszy węgiel, łatwiej go spalać i nie zostaje tyle syfu z którym trzeba się potem użerać (przesiewanie).
Hmm, wyszło mi raczej, że używając znakomitego skądinąd węgla z Wesołej spalam go całkowicie z minimalną ilością odpadu - mogę zdecydowanie polecić - nic mi nie zostaje :), więc spalając marcela do koksu i uzywając koksu jako paliwa nastepnego dnia, spalam mniej. Zaśmiałem się pisząc to, bo brzmi jakby to napisała blondynka albo jakbym odkrył perpetuum mobile, ale ja tu widzę korzyść :D

Inna rzecz, że boli mnie jak mam >65st na piecu, więc stąd może nie całkowite spalanie tego marcela.

Wytłumaczysz mi o co chodzi z tym podniesiem temp na piecu i przymknięciem kaloryferów? O ile dobrze zrozumiałem, to tak czy siak spalasz wsad szybciej, gdzie korzyść (poza efektywnym spalaniem węgla)?

iurabos
08-12-2014, 12:21
Trochę się nie zgadzam. Wątek jest nie o paleniu w starych "piecach" tylko w tych o tradycyjnej konstrukcji, nawet wyprodukowanych w tym roku ;)
Natomiast jeśli chodzi o ustawienia automatyki - dzięki Twojej wypowiedzi przyszedł mi do głowy taki pomysł, że przecież jest serwis producenta, należy tam kierować pytania. Kto jak kto, ale oni powinni wiedzieć ;)

Dwie rzeczy
- biję się w pierś, miałem na myśli piece standardowej, bezsensownej czasem konstrukcji (czego laik na pierwszy rzut oka nie zauważy, vide mój piec)
- no chyba, że nie :). Stawiam na to, że nikt nie zrozumie pytania.

apap5
08-12-2014, 12:38
Trochę się nie zgadzam. Wątek jest nie o paleniu w starych "piecach" tylko w tych o tradycyjnej konstrukcji, nawet wyprodukowanych w tym roku ;)Powiedziałbym bez zbędnego owijania, - w kotłach o przestarzałej konstrukcji. Tradycja to przekazywanie dobrych cech. Tradycyjnie produkowana whisky ma cechy lepsze niż produkowana nietradycyjnie, natomiast współczesne konstrukcje kotłów są lepsze pod każdym względem - od ekonomii po ekologię, niż starsze. Jeśli w "nawet wyprodukowanym w tym roku" kotle trzeba dziurawić drzwiczki, odkręcać zapłacony nadmuch, dorabiać rurki czy jakieś blachy i wykładać go szamotem, to albo producent wykiwał klienta, albo klient kupując go był nieprzytomny. Przy okazji: dalej nie wiem dlaczego zalecane tu przeróbki nie są wprowadzane przez producentów w produkowanych kotłach - skoro są uzasadnione i kosztują grosze, to co jest?

iurabos
08-12-2014, 12:56
Powiedziałbym bez zbędnego owijania, - w kotłach o przestarzałej konstrukcji. Tradycja to przekazywanie dobrych cech. Tradycyjnie produkowana whisky ma cechy lepsze niż produkowana nietradycyjnie, natomiast współczesne konstrukcje kotłów są lepsze pod każdym względem - od ekonomii po ekologię, niż starsze. Jeśli w "nawet wyprodukowanym w tym roku" kotle trzeba dziurawić drzwiczki, odkręcać zapłacony nadmuch, dorabiać rurki czy jakieś blachy i wykładać go szamotem, to albo producent wykiwał klienta, albo klient kupując go był nieprzytomny. Przy okazji: dalej nie wiem dlaczego zalecane tu przeróbki nie są wprowadzane przez producentów w produkowanych kotłach - skoro są uzasadnione i kosztują grosze, to co jest?

cholerny oftopik, że tak powiem, ale:
widziałes budowę znakomitych pieców Atmosa, litewskich (nie pamietam nazwy) czy Kuzniecowa? Powojenny palacz, bez zduńskiej kultury będzie pukał się w głowę (po co takie to wymyslate). Łatwiej klepnąc to co jest "rewelacją" z lat 50-60, dodac "komputerek" - niech właściciel patrzy jak sie krzywa rysuje, (takie to mundre, panie!), a co sie dzieje w środku - no tak musi być, sie węgiel pali musi sie dymić i śmierdzieć! Potem taka banda cymbałów głosuje i krzyczy, że spalanie węgla jest be! i umrzemy wszyscy na raka.
A Viadrus dalej będzie klepał bezsensowne 43,5kW piece i wpierał, że żeliwo to jest to! (Ale że palenisko jest kretyńsko długie i niskie to jest drobny szczegół, dajmy dmuchawę, będzie lepiej)
koniec oftopa, przepraszam.

Myjk
08-12-2014, 13:01
to co jest?
Od początku i zawsze to samo. Uniwersalność samego rozwiązania i uniwersalność użytkowania. Innymi słowy, po co producent ma sobie na głowę wkładać odpowiedzialność za to, że klient się będzie musiał gimnastykować z doborem ilości paliwa, doborem ilości powietrza, skoro klient przecież wygodny jest, chce wrzucić, podpalić i zapomnieć (a co mu z komina leci to już nieważne). To strzelanie klientowi i sobie w stopę. Tak, to jest odpowiedź. Lenistwo ludzi doprowadziło do tej chorej sytuacji. Teraz, znając odpowiedź na nurtujące cię pytanie, skończ już truć w tym temacie na tematy polityczne i wywlekać inne swoje przemyślenia życiowe, albo skup się na meritum -- tj. jeśli posiadasz wiedzę, pomóż innym czysto i ekonomicznie spalać paliwa stałe.

sagar
08-12-2014, 16:13
[QUOTE=Myjk;6698760]Popal mocniej przez 3-4 dni z rzędu (tylko teraz uwaga, nie przesadź, bo cieplej się zrobiło na zewnątrz), naładuj dom ciepłem (żeby powietrze przez jakiś czas miało 22-23 stopnie), potem spróbuj wróć do mniejszej ilości opału. Przy czym jeszcze wypada zapytać jak przy tym spalaniu wygląda piec i komin. Zarastają sadzą, z komina kopci podczas gazowania węgla?

No właśnie piec trochę obrośnięty sadzą i smołą, ale na początku popaliłem trochę drzewem.
Białą mączkę mam na drzwiczkach zasypowych i KPW, na rurze łączącej piec z kominem zebrało się troszkę sadzy.
Wydaje mi się że czyściej spalało, jak w trakcie czytania wątku,próbowałem przed przeróbkami pieca uchylałem drzwiczki załadunkowe,I ruszt pionowy nie był uszczelniony. Było biało w piecyku.
Co do temp. 22-23 st. to żonka mi nie wytrzyma bo jest w ciąży i duszno jej się robi.

Myjk
08-12-2014, 17:26
...
Co do temp. 22-23 st. to żonka mi nie wytrzyma bo jest w ciąży i duszno jej się robi.
W takim razie wszystko jest OK i nie trzeba psuć.

Tom1000k
08-12-2014, 18:46
Hmm, wyszło mi raczej, że używając znakomitego skądinąd węgla z Wesołej spalam go całkowicie z minimalną ilością odpadu - mogę zdecydowanie polecić - nic mi nie zostaje :), więc spalając marcela do koksu i uzywając koksu jako paliwa nastepnego dnia, spalam mniej. Zaśmiałem się pisząc to, bo brzmi jakby to napisała blondynka albo jakbym odkrył perpetuum mobile, ale ja tu widzę korzyść :D


Podpisuję się pod tym obiema rękami :yes:. Próbowałem palić Piastem i Ziemowitem i powiem krótko; to jest dziadowski węgiel.
Przykład: wsypuję 12kg Piasta, rozpalam i ma to starczyć na dobę. (z 2-3 godziny się nie pali, ale w domu jest ciepło.) Schodzę na drugi dzień, a na rusztach nie ma nic! Dla mnie to jest wada, bo muszę znowu wsypać 12kg.
Dla porównania po wsypaniu 12 kg Halemby pali się tak samo, a często dłużej i po wszystkim zostaje ze 2 kg koksu. Więc dzisiaj wrzucam 10kg i 2 kg koksu na górę. Czysty zysk! Zero odpadu, sam sproszkowany popiół z popielnika. Wiaderko na tydzień.
Poza tym u nas węgiel kosztuje tyle samo, czy to Piast, czy Halemba czy Ziemowit lub Szczygłowice na przykład. Więc jak dla mnie to Piast jest droższy, bo mniej wydajny.

matrix515
08-12-2014, 20:19
matrix515
Palić od góry możesz w Defro Opt. Komf. + (tez mam taki kociołek z tym że o 5kW 'mniejszy'). Będzie to jednak bardziej sposób palenia w piecu niż sposób spalania węgla w taki sposób, jaki wynika z pierwszych kilku(nastu) postów tego tematu. Chyba że masz przerobiony (wloty powietrza wtórnego, rurka od tych wlotów.

Przy okazji zapytam, czy model tego pieca nadaje się do efektywmego spalania metodą od góry nawet po przeróbkach. Chodzi o to, że drzwiczki zasypowe są niżej niż szykany umożliwiające falowanie spalin. Z kolei drzwiczki wylotowe (spalin) znajdują się bezpośrednio przed "zakręcającymi" spalinami.
293065

-----------------------------------------------------
Zastanawia mnie jeszcze, czy próbował ktoś sterować dolnymi drzwiczkami PG za pomocą impulsów regulatora PiD przekazywanych do dmuchawy, np. 0% dmuchawy oznacza całkowite zamknięcie dopływu PG a 20% ...ileś tam otwarcie. Ile? Trzeba zrobić badania :-) Myślę, że to by się udało.

W ogóle dziwi mnie, że firma Defro na to nie wpadła. Dmuchawa dmuchająca w 4 otwory nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo przynajmniej u mnie zauważyłem, że węgiel spala się po prostu SZYBCIEJ - bo dmuchawa dmucha co prawda w poziomie, ale powietrze się miesza i uderza m. in. w dół węgla. Moim zdaniem dlatego spalanie jest gwałtowniejsze na początku.

Spowolnienie spalania można ograniczyć parametrem "max. temp. spalin" (ja ustawiłem na 240, ale kiedyś sprawdzę jak piec się zachowa przy limicie do 130*C na wyjściu spalin w czopuchu.

Ja mam starszy model kotła taki jak na zdjęciu i nie posiada żadnej klapki w dolnych lub górnych drzwiczkach i nie wiem do końca jak palic od góry i czy bedzie to bezpieczne.:)
Nie wiem czy dobrze pale ale przy takiej temp co jest dzisiaj około 2,3 st *C, w domu mam 21st*C nastawiam piec na 50,51 st*C,i na wieczór mam już ciepło bo około 24 ale wegiel do końca chyba się nie spala.

matrix515
08-12-2014, 20:23
:)

Peter Peterson
08-12-2014, 20:49
Ja mam starszy model kotła taki jak na zdjęciu i nie posiada żadnej klapki w dolnych lub górnych drzwiczkach i nie wiem do końca jak palic od góry i czy bedzie to bezpieczne.:)
Nie wiem czy dobrze pale ale przy takiej temp co jest dzisiaj około 2,3 st *C, w domu mam 21st*C nastawiam piec na 50,51 st*C,i na wieczór mam już ciepło bo około 24 ale wegiel do końca chyba się nie spala.

Dolne drzwiczki uchyl na około 1cm , górne zamknięte . Dmuchawa ustawiona na minimum a najlepiej wyłączona . Jak temperatura będzie taka jak potrzeba zamykasz dolne drzwiczki i zostawiasz kocioł w spokoju .

zygar
08-12-2014, 21:32
Peter Peterson - myślę że twoja rada palenia bez dmuchawy z uchylonymi dolnymi drzwiczkami , ni jak ma się do palenia od góry ,

Aguarius
08-12-2014, 21:55
Witam wszystkich.
Jestem nowym uzytkownikiem zarówno forum jak i kotła c.o. Uni żeliwo 5/ 26,5 Kw firmy HKS Lazar (http://www.hkslazar.pl/produkty,kotly-co-uni-zeliwo,6,116.html). Przypadkowo trafiłem na stronę o czystym spalaniu węgla i nie ukrywam, że zainteresował mnie ten temat. Przeczytałem kilkadziesiąt stron tego forum ale im dalej w las tym więcej drzew i większy mętlik w głowie :)
Może więc na początek zadam pytanie czy w moim piecu da się palić taką czystą metodą ?

apap5
08-12-2014, 22:11
...A Viadrus dalej będzie klepał bezsensowne 43,5kW piece i wpierał, że żeliwo to jest to! (Ale że palenisko jest kretyńsko długie i niskie to jest drobny szczegół, dajmy dmuchawę, będzie lepiej)koniec oftopa, przepraszam.Zalety żeliwa w branży kotlarskiej są znane i szeroko omówione. Kto woli kotły stalowe, kupuje stalowe - w SIGu masz Viadrusa, dałeś się nabrać? Co do wymiarów paleniska, logiczne jest, że wraz z mocą rośnie powierzchnia rusztu, inaczej być nie może. Co do jego wysokości to jestem pewien, że w Viadrusie jest ona optymalna dla koksu i pewnie dla węgla też. Żadne z tych paliw nie spala się dobrze w grubej warstwie. Wysokie to są baterie koksownicze.

babilon
08-12-2014, 22:24
Mnie interesuje jedno. Jakim cudem 24 kg węgla ma się palić 24 godziny? Czyli co - odgazowanie 12h i wyżarzanie 12h? Mam na myśli spalanie w piecu górnego spalania z krwi i kości (z PG, PW, miarownikiem ciągu). Mógłby ktoś to opisać - oczywiście poświęcić się i nie spać przez te 24h tyko co godzine zaglądać do pieca :eek: Bo może okazać się, że tzw. spalanie na godzinę to tak naprawdę utrzymywanie w mieszkaniu temperatury żądanej w pewnych granicach, np. 18-20 stopni na dobę.

Może węszę gdzieś tutaj teorię spiskową:cool:
W żadnym razie nie twierdzę, że metoda palenia od góry nie ma zalet, bo ma ich wiele. Z drugiej strony idealizowanie... każdy przypadek jest inny, bo każde mieszkanie jest inne. Jeden może mieć w mieszkaniu bibliotekę i chodzić pomiędzy książkami labiryntem, drugi może mieć nieocieplony dom z łóżkiem, stołem, taboretem i szafą.

tomek 1980
08-12-2014, 22:25
Witam, Aguarius
Twój kocioł, to kocioł górnego spalania, przynajmniej po wyglądzie furtek tak śmiem twierdzić. Górne drzwiczki maja otwór PW.
Nie ma przekroju wewnętrznego, ale uważam, że to jest górniak, czyli możesz palić w nim, tak, jak opisane jest, to w tym temacie. ;)
Pozdrawiam.

marcinbbb
08-12-2014, 22:31
Mnie interesuje jedno. Jakim cudem 24 kg węgla ma się palić 24 godziny? Czyli co - odgazowanie 12h i wyżarzanie 12h? .
Pójdę dalej w małym domu powiedzmy 50m2 dobrze ocieplonym zasyp 24kg będzie się palił zapewne jakieś 50 h, a jak będziemy utrzymywać jak piszesz 18-20 stopni to może się okazać że będzie paliło się tydzień ;)
Też takich rzeczy nie ogarniam, ale palenie w kotle to trochę tak jak podawanie ile się zarabia brutto, albo podawanie długości "przyrodzenia" wraz z długością kręgosłupa.

Aguarius
08-12-2014, 22:59
Witam, Aguarius
Twój kocioł, to kocioł górnego spalania, przynajmniej po wyglądzie furtek tak śmiem twierdzić. Górne drzwiczki maja otwór PW.
Nie ma przekroju wewnętrznego, ale uważam, że to jest górniak, czyli możesz palić w nim, tak, jak opisane jest, to w tym temacie. ;)
Pozdrawiam.

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Niestety nie dysponuję przekrojem wewnętrznym. Firma ta udostępnia raczej skromną dokumentację techniczną. Rzeczywiście jest tzw. rozeta w drzwiczkach na PW. Palenisko jest dość szerokie i dośc płytkie, co moim zdaniem nie będzie wpływać korzystnie na spalanie od góry, ale jutro sprawdzę jak to wygląda w praktyce.

tomek 1980
08-12-2014, 23:02
Zrób jakieś foty wnętrza, może coś się poradzi.
Pozdrawiam.

babilon
08-12-2014, 23:30
Interesujące. My jednak palimy w domach a nie w laboratoriach czy w termosach. A poza tym istnieje temp. graniczna, poniżej której węgiel już się nie rozpali ponownie po zgaśnięciu lub istnieje spore ryzyko jego "nieodwracalnego" zagaszenia. Stąd właśnie wyczytałem o przypadkach zgaśnięcia, no bo skoro temp. kotła wynosi 50 stopni, to raczej na samym powietrzu wtórnym ten zimny żar raczej długo się nie utrzyma. Nie wspomnę o problemie regulacji tej temperatury (w tak drobiazgowych zakresach) miarownikiem ciągu. Musiałby to robic jakis PiD i na pewno nie przy sterowaniu samym ciągiem (dopływ PG).

Nie jest głupim pomysłem określać stałopalność jako funkcje zmian temperatur w pomieszczeniu ogrzewanym CO w upływającym czasie. Niestety wadą tak przyjętej definicji stałopalności będzie trudność w uwzględnieniu mnóstwa czynników: ocieplenie, temp. na zewnątrz, parametry grzejników, ciąg komina, rodzaj paliwa, moc kotła, wydajność kotła.

Jeśli ktoś ma blisko dobrze ocieplonego kotła bojler (mała powierzchnia strat w rurach i dobrze ocieplony bojler), to można założyć że po ustalonym czasie gdy temp. tego systemu spadnie z 70 do 60 stopni, i po ponownym rozpaleniu od nowa i grzaniu tylko wody w kotle i w bojlerze tej temperatury 60st. - zmierzymy stałopalność kotła. Tylko po co?

attex
09-12-2014, 05:17
293280Witam
Potrzebuję pomocy.
Domek parterowy 105m2 ocieplony styropianem 12cm,około 60m2 podłogówki,kocioł PER EKO KSX 21 zmniejszony szamotem o połowę uszczelniony ruszt pionowy ,zaślepiona dmuchawa(z góry oraz z dołu),dorobiona klapka PW oraz KPW.Niestety zasyp 10kg spala mi się w 6godzin bez względu na to jaka jest temperatura zewnętrzna.Nie mam więcej pomysłów jak poprawić stałopalność.Dodam że po wypaleniu wsadu kocioł jest biały ,więc chyba spalanie jest dobre

Mario1969/1
09-12-2014, 06:39
Attex,
Jaką masz ustawioną temperaturę?
Jaki to węgiel?

attex
09-12-2014, 07:01
Temperatura na piecu od 55 czasem ustawiam ponad 60stopni gdyż posiadam wymiennik ,a po drugiej stronie wymiennika temperatura jest o około 15do 20 stopni mniejsza.Węgiel orzech podobno z polskiej kopalni lecz nie mam pojęcia z której

QIM
09-12-2014, 07:01
Witam
Potrzebuję pomocy.
Domek parterowy 105m2 ocieplony styropianem 12cm,około 60m2 podłogówki,kocioł PER EKO KSX 21 zmniejszony szamotem o połowę uszczelniony ruszt pionowy ,zaślepiona dmuchawa(z góry oraz z dołu),dorobiona klapka PW oraz KPW.Niestety zasyp 10kg spala mi się w 6godzin bez względu na to jaka jest temperatura zewnętrzna.Nie mam więcej pomysłów jak poprawić stałopalność.Dodam że po wypaleniu wsadu kocioł jest biały ,więc chyba spalanie jest dobre

Cierpisz z tego powodu na dyskomfort termiczny? Czy częstotliwość rozpalania jest taka sama przy -10 jak i przy 0stopni? Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi "nie", to nie zawracaj sobie głowy nieistniejącymi problemami. Poczytaj kilka stron wstecz moją odpowiedź dla innego kolegi, który też posiada spory metraż podłogówki.

Mario1969/1
09-12-2014, 07:19
Węgiel bardziej kaloryczny wydłuży stało-palność.
Ile tego węgla spalasz 4 załadunki po 10kg?

attex
09-12-2014, 07:32
Na razie rozpalam raz dziennie i jest w miarę ok.Natomiast przy troszkę większych mrozach nie jest już tak pięknie.Byłbym zadowolony gdyby pełny zasyp około13-14kg wystarczył mi na przynajmniej 10 godzin .Niestety nie mam pomysłu jak to osiągnąć,może trzeba będzie zmienić na przyszły sezon kocioł mimo iż jest jeszcze na gwarancji

Mario1969/1
09-12-2014, 07:59
Na podłodze poddasza wełna z 15 cm minimum?
Ciut więcej stC w podłogówkę będzie dłużej oddawało. 10 kg węgla na dom w takich temperaturach to dobry wynik. Musisz wiedzieć że podłogówka odbiera bardzo efektywnie ciepło Więc zawsze zasyp będzie to spalać się krócej niż przy kaloryferach. Spalanie mamy podobne przy tych temperaturach mi na dobę na 60m wystarczy 6 kg mocnego węgla tobie na 100m 10kg . Ja mam mieszkanie i ciepło-lubych sąsiadów ty dom. Nie wiesz jaki masz węgiel. a to podstawa stało-palności. No i masz 2 x przewymiarowany kocioł

attex
09-12-2014, 08:08
Tak tylko,że 10kg starcza mi zaledwie na 6godzin,po około trzech godzinach zasyp jest cały czerwony(rozpalony).Węgiel bardziej kaloryczny(może to jest właśnie problemem) tylko gdzie taki kupić ten co mam też miał być bardziej kaloryczny.Mieszkam w woj,mazowieckim niestety kupno węgla to jest loteria

Mario1969/1
09-12-2014, 08:16
http://forum.info-ogrzewanie.pl/forum/2-opa%C5%82/ można na worki odsyłam do lektury tego wątku o raz podforum o kotłach zasypowych.

bystrych
09-12-2014, 08:34
....... Przy okazji: dalej nie wiem dlaczego zalecane tu przeróbki nie są wprowadzane przez producentów w produkowanych kotłach - skoro są uzasadnione i kosztują grosze, to co jest?

Co prawda jurabos i myjk konkretnie i rzeczowo odpowiedzieli już na pytanie ale obejrzyj jeszcze ten film w którym odpowiedź też jest zawarta . Zachęcam również innych do obejrzenia bo tematy w nim poruszane dotyczą nas wszystkich i spotykamy się z nimi na co dzień . Film jest dosyć długi więc warto zaopatrzyć się w piwo i paluszki :popcorn: https://www.youtube.com/watch?v=rw5Hp7DSqyA

cysiokysio
09-12-2014, 08:35
Na razie rozpalam raz dziennie i jest w miarę ok.Natomiast przy troszkę większych mrozach nie jest już tak pięknie.Byłbym zadowolony gdyby pełny zasyp około13-14kg wystarczył mi na przynajmniej 10 godzin .Niestety nie mam pomysłu jak to osiągnąć,może trzeba będzie zmienić na przyszły sezon kocioł mimo iż jest jeszcze na gwarancji
kto ci doradził tego smoka do tak małego domku, powinieneś go za jaja powiesić. Wyłożenie kotła szamotem często ma właśnie taki skutek że stałopalność leci na łeb na szyje. Problem ten często był rozkminany w poprzednich sezonach. Moim zdaniem zmiana węgla nie nawiele się zda.
co to są za rury wewnątrz zasypu widoczne na schemacie? używasz ich?
Moim zdaniem opcje masz dwie
- palalenie miałem, przy dobrym miale będzie taniej ale na pewno nie czyściej
- przeróbka na dolniaka

attex
09-12-2014, 08:40
Dzięki za link trzeba będzie kupić kilka worków na spróbowanie
W kotle nie ma żadnych rur są tylko boczne otworki napowietrzające ,ale jak pisałem wcześniej zaślepiłem dmuchawę.Gdybym wiedział wcześniej to co teraz to na pewno bym takiego dużego pieca nie kupił,niestety mądry polak po szkodzie.Miałem nie chciałbym palić natomiast przeróbka na dolniaka niezły pomysł tylko jak to rozwiązać (ten pierwszy wymiennik trochę przeszkadza)

marcinbbb
09-12-2014, 08:54
Podłoga pochłania ogromne ilości ciepła tak wygląda wykres z dzisiejszej nocy kiedy ogrzewanie szło z małego buforka, podłoga była wcześniej wygrzana:
293291
Działało do rana kiedy to żona zaczęła szykować się do pracy i zrobiła sobie kąpiel ;) Teraz podłoga nadal ciepła ale bufor jak widać pusty. Jedyna nadzieja że słońce nadal będzie świeciło i wygrzeje bufor.

Mario1969/1
09-12-2014, 09:12
kto ci doradził tego smoka do tak małego domku, powinieneś go za jaja powiesić. Wyłożenie kotła szamotem często ma właśnie taki skutek że stałopalność leci na łeb na szyje.
a

Całkowita zgoda
U mnie ułożenie szamotu dla wegla 33 w :
"C" niska stało-palność całkowity brak kontroli nad palnymi oparami.
"Z tyłu kotła" dobra stało-palność mniej wypalam części lotnych ,
"L" najwyższa stało-palność dobre wypalanie części lotnych

ProMyst
09-12-2014, 09:27
Witam,
Jak rozumieć litery C i L? Patrząc od boku kotła tzn. L :dół paleniska i tył czy patrząc od frontu kotła: ściana boczna i tylna?
Czy jest sens dawać szamot w górnych drzwiczkach przed wymiennikiem w kotle OGNIWO S6WC Classic (https://www.google.pl/search?q=ogniwo+s6wc+classic&client=firefox-a&hs=uKx&rls=org.mozilla:pl:official&channel=fflb&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=K7KGVOmnJMfoUsS5g5AK&ved=0CCoQsAQ#facrc=_&imgdii=_&imgrc=8ka-JEBGZ8Nq5M%253A%3BKGyKhpmLQgt4aM%3Bhttp%253A%252F% 252Fdamarjawor.pl%252F248-326-thickbox%252Fogniwo-s6wc-classic.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fdamarjawor.pl%252 Fkotly-co%252F248-ogniwo-s6wc-classic.html%3B800%3B600) - zdjęcie w linku
Dodam że palę drewnem bo mam za free ale chciałbym jak najbardziej ograniczyć jego zużycie. Wiem, że górniak i drewno to porażka jednak proszę o radę.
Robiłem pierwsze eksperymenty: wyłożyłem tylną ścianę szamotem i jedna cegła na górze. Zauważyłem uspokojenie się kotła - niższe temp. czopucha - rzędu 200stopni max. dłuższe spalanie drewna, mniejsze dymienie, na górze biały nalot a nie ciemny. Tylko jakby temperatury niższe. Ciężko mu osiągnąć 60st. Dopiero za 2 - 3 paleniem jest lepiej. Podejrzewam że szamotka się najpierw musi nagrzać. Nabijam wszystko do bufora 1600l i na podłogówkę.

apap5
09-12-2014, 09:31
Co prawda jurabos i myjk konkretnie i rzeczowo odpowiedzieli już na pytanie...Słaby żart jak na moje poczucie humoru.

Mario1969/1
09-12-2014, 09:48
Witam,
Jak rozumieć litery C i L? Patrząc od boku kotła tzn. L :dół paleniska i tył czy patrząc od frontu kotła: ściana boczna i tylna?
.
L Boczna i tylna powtórzę tak jest u mnie najkorzystniej. Do tego mam podwójny daszek na tyle kotła zbierający gazy nad szczelinę poniżej której w czasie odgazowywania jest zawsze ogień.

Mario1969/1
09-12-2014, 09:53
Attex.
Rozpalasz szybko czy stopniowo?
Jak będziesz rozpalał szybko to stało-palność zawsze niższa niż powoli i nie jest to wykładnicza spadku stało-palności. po prostu cały wkład rozpala się szybko, przy tym już więcej palnych gazów ucieka w komin.

ProMyst
09-12-2014, 09:56
L Boczna i tylna powtórzę tak jest u mnie najkorzystniej. Do tego mam podwójny daszek na tyle kotła zbierający gazy nad szczelinę poniżej której w czasie odgazowywania jest zawsze ogień.

Mógłbyś bardziej wyjaśnić ten podwójny daszek lub załączyć schemat/zdjęcie?
Jak to mógłbym zrobić w moim kotle?

Mario1969/1
09-12-2014, 11:32
293323293324293325293326293327Proszę bardzo . Wymiennik po mieszance Marcel Chwałowice Tani opał przed zamiecieniem. Drzwiczek wymiennika w tym roku nie ogarniałem

ProMyst
09-12-2014, 11:46
Dzięki bardzo!
Teraz rozumiem. Ja nie mam tej półki w piecu co jest w Wenus. U mnie od razu dziura. Właśnie myślę czy nie zrobić takiej półki z cegły żeby zatrzymać trochę gazy w piecu.
Pozdrawiam!

Mario1969/1
09-12-2014, 11:51
Dzięki bardzo!
Teraz rozumiem. Ja nie mam tej półki w piecu co jest w Wenus. U mnie od razu dziura. Właśnie myślę czy nie zrobić takiej półki z cegły żeby zatrzymać trochę gazy w piecu.
Pozdrawiam!
U mnie wlot spalin zaczyna się z tyłu kotła nie jak w przekroju na stronach Zebca. W mocniejszych wersjach z przodu

ProMyst
09-12-2014, 12:02
Czyli jednak tak jak u mnie. To te daszki powodują cofanie się gazów w kierunku drzwiczek kotła czy gazy przelatują przez nie? Bo chyba u mnie dobrze by było jakby je cofnąć tymi daszkami na chwilę w stronę paleniska i dopiero potem żeby uciekały w górę.

cysiokysio
09-12-2014, 12:05
W kotle nie ma żadnych rur są tylko boczne otworki napowietrzające ,ale jak pisałem wcześniej zaślepiłem dmuchawę

A te otworki też zaślepiłeś?


natomiast przeróbka na dolniaka niezły pomysł tylko jak to rozwiązać (ten pierwszy wymiennik trochę przeszkadza)

Masz dużo miejsca więc nie powinno być problemu.

kolega Tom na przykład tak oto przerobił swojego miałowca:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-stałych&p=5917318&viewfull=1#post5917318

attex
09-12-2014, 13:02
Mam ułożony szamot na tylnej ściance dwie warstwy sięgające do pierwszego wymiennika(głębokość) oraz pod sam wymiennik.Temperaturę ustawioną osiągam po około 40-60 minut, czas palenia liczę około pół godziny po rozpaleniu.Otworków nie zaślepiałem gdyż
zaślepiłem dmuchawę oraz wlot powietrza na te kanały

Mario1969/1
09-12-2014, 13:56
Czyli jednak tak jak u mnie. To te daszki powodują cofanie się gazów w kierunku drzwiczek kotła czy gazy przelatują przez nie? Bo chyba u mnie dobrze by było jakby je cofnąć tymi daszkami na chwilę w stronę paleniska i dopiero potem żeby uciekały w górę.

dolny daszek odsunięty jest od wewnętrznej (na tyle kotła) cegły szamotowej na jakieś 1,5-2 cm, górny daszek ma prześwit od wymiennika poziomego 0,5 cm wiec gazy wychodzą w płomień. W głębi kotła mam zawsze węgiel płomienny lub świeczkę z kołka drewnianego.

matrix515
09-12-2014, 18:06
Posiadam kocioł taki jak na zdjęciu i nie posiada żadnej klapki w dolnych lub górnych drzwiczkach i nie wiem do końca jak palic od góry,czy idzie i czy bedzie to bezpieczne.
Nie wiem czy dobrze pale ale przy takiej temp co jest dzisiaj około 2,3 st *C, w domu mam 21st*C nastawiam piec na 50,51 st*C,i na wieczór mam już ciepło bo około 24 ale wegiel do końca chyba się nie spala.

grabpa58
09-12-2014, 18:11
Dzięki za link trzeba będzie kupić kilka worków na spróbowanie
W kotle nie ma żadnych rur są tylko boczne otworki napowietrzające ,ale jak pisałem wcześniej zaślepiłem dmuchawę.Gdybym wiedział wcześniej to co teraz to na pewno bym takiego dużego pieca nie kupił,niestety mądry polak po szkodzie.Miałem nie chciałbym palić natomiast przeróbka na dolniaka niezły pomysł tylko jak to rozwiązać (ten pierwszy wymiennik trochę przeszkadza)

Gdybyś chciał przerobić na DS,może ten sposób byłby dla Ciebie dobry.
Potrzebne będą cegły szamotowe 6cm gr. i zaprawa.
Na początek należałoby wszystko dokładnie pomierzyć jaka będzie po zabudowie długość rusztu od drzwiczek do palnika z pionową przegrodą.
Jeżeli zostanie min.20cm to OK.


293403 293406

Jozi
09-12-2014, 18:46
Tak tylko,że 10kg starcza mi zaledwie na 6godzin,po około trzech godzinach zasyp jest cały czerwony(rozpalony).Węgiel bardziej kaloryczny(może to jest właśnie problemem) tylko gdzie taki kupić ten co mam też miał być bardziej kaloryczny.Mieszkam w woj,mazowieckim niestety kupno węgla to jest loteria

http://eko-groszek.org/sklep/index.php?
Popatrz tutaj.Mnie do domu przywieźli.

Tom1000k
09-12-2014, 19:43
Tom1000k
U tego gościa Marcel Orzech po 650, może się zainteresujesz.
http://wiechowski-opal.ns24.net/
Jutro usunę ten post, żeby nie śmiecić

Dzięki za info. Na tą zimę mam już zapasy, ale wiosną będę kupował na następną, więc namiar się przyda.


Pójdę dalej w małym domu powiedzmy 50m2 dobrze ocieplonym zasyp 24kg będzie się palił zapewne jakieś 50 h, a jak będziemy utrzymywać jak piszesz 18-20 stopni to może się okazać że będzie paliło się tydzień ;)
Też takich rzeczy nie ogarniam, ale palenie w kotle to trochę tak jak podawanie ile się zarabia brutto, albo podawanie długości "przyrodzenia" wraz z długością kręgosłupa.

Hehe, w 50m2 dobrze ocieplonym starczało by mi 5-6kg na dobę ;p. Ja mam niecałe 100m parterówka nieocieplona, dach też nieocieplony i teraz spalam około 12kg na dobę.
Rozpalam około 18, w domu 22-23 stopnie przez cały czas palenia. Wygasa koło 14-15, zależy od dnia. Czekam aż koks wygaśnie i około 18 rozpalam znów. Temperatura nie spada poniżej 21 stopni bo cały czas tak palę i dom jest wygrzany. Przynajmniej 2 okna non-stop na mikrowentylacji, bo dom stary i lubi się zawilgacać, a tak to do tego nie dopuszczam.
I to nie są żadne bujdy. Cały sekret w tym żeby jak najwięcej kilowatów energii wpuścić w dom, a nie w komin. Tak jak LastRico pisał, podstawa to super szczelny piec, węgiel też nie może być dziadowski. Sterowanie przyzwoite też się przyda. No i trzeba stworzyć w kotle dobre warunki do spalania. Dbać o wymianę powietrza, a nie kisić się w tym samym zamkniętym na głucho plastikowymi oknami, 'bo ciepło ucieknie'. Lepiej niech to ciepło przejdzie przez dom, niż pójdzie w komin. Zdrowiej dla nas i dla chałupy.
Można by książkę napisać ;]. Ale wszystko jest w ty temacie.
Ja też się z początku męczyłem, wszystko do czego doszedłem jest opisane tu w wątku łącznie ze zdjęciami i filmami.
Każdy piec i każdy dom jest inny i w jeden dzień się tego nie ogarnie. Nie ma złotego środka. Trzeba palić, obserwować, wyciągać wnioski, modyfikować, dalej palić, obserwować...
Nie każdy ma czas, ochotę, samozaparcie i zdolności manualne, więc zdarzają się porażki, czego dowodzą niektóre wpisy podszyte lekką frustracją.
Tak po prostu bywa.
Ale to co pisał LastRico i co piszą tutaj co niektórzy ( w tym ja) jest możliwe i się dzieje. A jak ktoś nie wierzy, bo nie widzi tego u siebie, to trudno.
Powodzenia tym, którzy mimo wszystko próbują

babilon
09-12-2014, 20:58
Ja też się z początku męczyłem, wszystko do czego doszedłem jest opisane tu w wątku łącznie ze zdjęciami i filmami.
Możesz zapodać, od której strony mam czytać? Link z przemyśleniami i z zdjęciami tez się przyda. Takie spalanie jak na nieocieplony dom to istotny powód do dumy i radości:) Gratulacje, bo 0,5 kg na godzinę wychodzi:no: nie myślałes czasem nad otwarciem elektrowni?

attex
10-12-2014, 04:46
Gdybyś chciał przerobić na DS,może ten sposób byłby dla Ciebie dobry.
Potrzebne będą cegły szamotowe 6cm gr. i zaprawa.
Na początek należałoby wszystko dokładnie pomierzyć jaka będzie po zabudowie długość rusztu od drzwiczek do palnika z pionową przegrodą.
Jeżeli zostanie min.20cm to OK.


293403 293406

Długość rusztu od drzwiczek do palnika wyniosła by zaledwie 10 cm,musiałbym usunąć część cegieł(nie jest to problemem) i zrobić górę pod skosem tak jak na bliżniaczym forum zrobił to Tom1000k .Na razie zamierzam kupić lepszy węgiel ,a potem pomyślę o ewentualnych przeróbkach na DS

bystrych
10-12-2014, 09:36
Możesz zapodać, od której strony mam czytać? Link z przemyśleniami i z zdjęciami tez się przyda. Takie spalanie jak na nieocieplony dom to istotny powód do dumy i radości:) Gratulacje, bo 0,5 kg na godzinę wychodzi:no: nie myślałes czasem nad otwarciem elektrowni?
Nie ironizuj z innych . Tom1000k poczytał porady Last Rico i wprowadził je w życie u siebie . Dzięki temu jest zadowolony z efektów o czym z resztą pisze pomimo tego że ma stary i nieocieplony dom . A Ty co ? Kupiłeś dobry kocioł nafaszerowany automatyką uważając że to będzie złoty środek i lek na całe zło spełniający wszystkie wymagania , miał mało palić , długo trzymać , nie kopcić a tu … zonk . Ręce i nie tylko opadają . Doszukujesz się jakiś teorii spiskowych walcząc z automatyką pieca kombinujesz przy tym jak koń pod górę zawiedziony mizernymi efektami . Wystarczy jak zabierzesz się porządnie do roboty i wprowadzisz w życie rady które już miałeś opisane tutaj wcześniej . Jeszcze jedno , zainwestowałeś w kocioł to teraz zainwestuj w ocieplenie domu bo piszesz że masz nieocieplony dom w 2/3 a to są bardzo duże straty energii . Zapewniam Cię (na podstawie swoich doświadczeń ) że jak to zrobisz to większość tych problemów związanych ze stałopalnością i pochłanianiem dużych ilości opału po prostu zniknie .

Karol PL
10-12-2014, 11:24
Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum,
Mam do bardziej doświadczonych kolegów małą prośbę/pytanie.
Mianowicie od około 4 lat meczę się z paleniem w piecu duże ilości dymu + tzw wybuchy z pieca (piec z tego co wnioskuje z górno-dolnym spalaniem na naturalnym ciągu beż żadnych dmuchaw]),. Przez te 4 lata rozpalałem tradycyjnie od dołu. Piec jak i komin co roku mocno się smolił. Przypadkowo trafiłem na to forum i jestem pod wrażeniem ogromne słowa uznania dla Panów. Zaciekawiony sam spróbowałem rozpalić od góry i co ciekawe udało mi się za 1 razem. Można powiedzieć że byłem pod ogromnym wrażeniem, piec nie dymił, nie było mowy o żadnych wybuchach itp. Z tym że zauważyłem że chyba zbyt szybko od rozpalenie cały węgiel staje się czerwony zbyt szybko się zajmuje, ale co ciekawe spalanie zachodziło raczej od góry, choć może ciężko tak w 100% to stwierdzić. Pierwsze rozpalenie pieca od góry przy max załadunku węglem dało mi czas palenie około 11godzin.
Dość często zaglądałem do pieca z racji pierwszego palenia od góry, choć bardziej z ciekawości niż potrzeby. Zauważyłem że po jakimś czasie piec jakby przygasał brakowało mu chyba powietrza mimo że uchylaniem klapkę powietrza głównego maxymalnie (węgle czerwone ale raczej bez płomieni) pomagało chwilowe otwieranie drzwiczek na popielnikiem. Przez pierwsze 3godz temperatura na piecu w okolicach 43-46 stoponi nie wiem czy to nie za mało. Dopiero po około 6-7 godz piec mocno się nagrzewał i temperatura przekraczała 60stopnii. Pewnie to przez brak miarownika, ciąg reguluje ręcznie.
Zauważyłem również że otwierając drzwiczki załadunkowe piec jakby lepiej się palił. Myślę że to przez dostarczenie powietrza wtórnego.

Poniżej wstawiam grafikę obrazującą mój piec, z tego co wnioskuję jest to piec z górno-dolnym spalaniem. Piec produkcji pobliskiego producenta, żadna firmówka.
293477
293478

Prosiłbym o poradę czy zastawienie cegłami szamotowymi dolnej komory spalania tak aby piec był górno spalający oraz wywiercenie kilku otwór powietrza wtórnego w drzwiczkach zasypowych usprawni pracę pieca.(nie wiem dokładnie w którym miejscu wywiercić te otwory)
Z racji na mój młody wiek wolałbym uniknąć grubszych przeróbek.
Dziękuję z góry za wszelkie porady i pozdrawiam serdecznie.

apap5
10-12-2014, 11:34
Nie ironizuj z innych . Tom1000k poczytał porady Last Rico i wprowadził je w życie u siebie . Dzięki temu jest zadowolony z efektów o czym z resztą pisze pomimo tego że ma stary i nieocieplony dom Pomóż mi bystrych, bo nie daję sobie rady z tabliczką mnożenia:
jeśli Tom1000k (po przyswojeniu sobie porad Last Rico!) w swoim nieocieplonym domu, paląc bardzo dobrym węglem o wartości opałowej 29MJ/kg, spala tego węgla 0,5 kg/godz, to jaką z tego spalenia otrzymuje energię użyteczną? Jeśli jego nieocieplony dom ma jak pisze 100 mkw, to ile tej energii zostało zużyte na grzanie 1 m2 jego mieszkania?. Na koniec pomóż mi zamienić te MJ/m2 na kW/m2 żebym to ujrzał w jednostce mocy i mógł porównać z tabelkami np. PN. Dzięki Twojej pomocy, wszyscy czytający ten wątek - czytając te liczby, będą wiedzieli do czego modelowo dążyć.

A Ty co ? Kupiłeś dobry kocioł nafaszerowany automatyką uważając że to będzie złoty środek i lek na całe zło spełniający wszystkie wymagania , miał mało palić , długo trzymać , nie kopcić a tu … zonk . Ręce i nie tylko opadają . Doszukujesz się jakiś teorii spiskowych walcząc z automatyką pieca kombinujesz przy tym jak koń pod górę zawiedziony mizernymi efektami . Wystarczy jak zabierzesz się porządnie do roboty i wprowadzisz w życie rady które już miałeś opisane tutaj wcześniej . ......Kolega babilon kupił rower z przerzutkami i hydraulicznym resorowaniem, a Ty jedziesz dalej (podobnie zresztą jak ja) na bicyklu. Niegrzecznie wygłaszasz swoje uwagi, a powinieneś odpuścić, napisać - nie znam się na automatyce, sterownikach, czujnikch, sondach etc, znam się za to doskonale na klapkach PG, PW i szamocie. Albo wcale się nie odzywać.

grabpa58
10-12-2014, 13:33
- ->Karol PL

Osiągnąłeś b. dobry wynik ,jak na pierwsze rozpalenie od góry,bez PW :)
Możesz zrobić to na 2 sposoby np.tak jak poniżej.
Jak będziesz zamurowywał dolny prześwit,pamiętaj również o tej części rusztu za przegrodą,żeby nie przedostawało się tamtędy lewe powietrze.
A jak znudzi Ci się rozpalanie od góry 2x na dobę,w prosty sposób możesz przerobić swój kocioł na DS;) ale o tym pózniej.







293491 293492

Karol PL
10-12-2014, 14:02
grabpa58
Dzięki za szybką poradę, chyba jednak w moim przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie kierownica pw, ponieważ drzwiczki zabudowane są wygiętą blachą z pustą przestrzenią w środku, poniżej zdjęcie drzwiczek od wewnątrz.

Ps. przesyłam zdjęcie aktualnej sytuacji w piecu rozpalone o godz 12.25, zdjęcie z godziny 13.40 na piecu około 46stopni
Dodatkowo chciałbym zapytać jak pozbyć się pozostałości po starym paleniu tzn tej smoły i sadzy (widoczna na zdjęciu), moje mechaniczne sposobny czyli próby zdrapania tego raczej nic nie dają...
293499
293503

grabpa58
10-12-2014, 14:09
- ->Karol PL

Przy prawidłowym paleniu z czasem sama odlezie i wypali się,cierpliwości:)

Karol PL
10-12-2014, 14:13
grabpa58 , własnie już po pierwszym paleniu zauważyłem różnice,
A jak sądzisz w przypadku moich drzwiczek najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie kierownicy pw?
Tylko ciekawe czy ta blacha łatwo podda się obróbce.

Edit: Byłem teraz na dworze, sprawdzić jak sytuacja z dymem na kominie, i jednak co prawda nie dużo ale jest czarny, dym, sprawdzając piec zauważyłem że piec złapał dolne spalanie, aktualnie ta przestrzeń dolnego spalania nie jest zamurowana.

Mam dodatkowo pytanie jakiej zaprawy użyć do zamurowania przestrzeni dolnego spalania.

Edit
grabpa58
faktycznie może byłby to prosty sposób ale nie wiem czy szczelnie zatkanie górnej krawędzi będzie takie łatwe.
Tak myślę czy nie prościej będzie zastosować taki montaż
293514
293515

grabpa58
10-12-2014, 14:44
Ja spróbowałbym tak:


293511

Do murowania cegły i zaprawa szamotowa.
Tylko trzeba dać czas na wyschnięcie,żeby nie popękały spoiny i najpierw przepalić delikatnie drewnem.

Jakie rozwiązanie będzie najlepsze w danym przypadku,trzeba dojść samemu.
Wiele zależy od konstrukcji kotła,wymiennika i jeszcze kilku czynników.
Czytałem wiele wypowiedzi użytkowników,że to co się świetnie sprawdza u jednego,u drugiego wcale i jest rozczarowanie.
Nie można podchodzić zbyt ortodoksyjnie do KPW,bo jak jej nie ma to jest zle i w ogóle nie "koszernie".
Dla mnie "koszernie"jest wtedy kiedy palimy po 1 ekonomicznie i 2 bez dymu,a to oznacza,że w miarę czysto(nikt nie sprawdza zawartości spalin)
Pisałem o tym na konkurencyjnym forum to samo kilka dni temu.
Życzę sukcesu.
Pozdrawiam.

matrix515
10-12-2014, 17:50
Posiadam kocioł taki jak na zdjęciu i nie posiada żadnej klapki w dolnych lub górnych drzwiczkach i nie wiem do końca jak palic od góry,czy idzie i czy bedzie to bezpieczne.
Nie wiem czy dobrze pale ale przy takiej temp co jest dzisiaj około 2,3 st *C, w domu mam 21st*C nastawiam piec na 50,51 st*C,i na wieczór mam już ciepło bo około 24 ale wegiel do końca chyba się nie spala.

Może mi ktoś coś poradzic?

Tom1000k
10-12-2014, 17:53
Pomóż mi bystrych, bo nie daję sobie rady z tabliczką mnożenia:
jeśli Tom1000k (po przyswojeniu sobie porad Last Rico!) w swoim nieocieplonym domu, paląc bardzo dobrym węglem o wartości opałowej 29MJ/kg, spala tego węgla 0,5 kg/godz, to jaką z tego spalenia otrzymuje energię użyteczną? Jeśli jego nieocieplony dom ma jak pisze 100 mkw, to ile tej energii zostało zużyte na grzanie 1 m2 jego mieszkania?. Na koniec pomóż mi zamienić te MJ/m2 na kW/m2 żebym to ujrzał w jednostce mocy i mógł porównać z tabelkami np. PN. Dzięki Twojej pomocy, wszyscy czytający ten wątek - czytając te liczby, będą wiedzieli do czego modelowo dążyć.

Nie wiem co mówi polska norma, ale mogę pomóc policzyć.

29MJ/kg - kaloryczność węgla
0,8 - przyjmuję 80% sprawność spalania po moich modyfikacjach
12kg węgla
3,6 - tak się przelicza MJ na kW
20h - jak już wspomniałem około tyle się realnie pali, chociaż ciepła starcza na dobę. Pisałem wyżej.

(29MJ/kg x 0,8 x 12kg /3,6) / 20h = 3,86kW

Wychodzi z tego że kocioł chodzi z mocą 4kW. Więc zapotrzebowanie:
4kW /100m2 = 40W /m2
Przy dotychczasowych temperaturach powyżej zera to chyba nic dziwnego, prawda? (Mieszkam na Opolszczyźnie, u nas zawsze jakoś tak cieplej ;p)
Zależnie od temperatury ilość węgla się zmienia. Niedawno pisałem że spalam 10,5kg i to była prawda. Ostatnio 12, a dzisiaj wrzucę dobre 15kg, bo temperatura spadła poniżej zera, a dom nieocieplony, więc trzeba reagować od razu.

grabpa58
10-12-2014, 17:56
jaarecki

Tak mocno się nie spinaj bo ci żyłka pęknie.
O co masz do mnie pretensje?
Może sam oświecisz zagubionego kolegę i wskażesz świetlaną przyszłość bez problemów?
Przeczytaj dokładnie co napisał i to jest jego wybór.
Ja nikogo do niczego nie zmuszam.
Do tej pory smolił i kopcił w górno-dolnej hybrydzie,spróbował od góry i jest zadowolony.
Może sam się wypowie jak chce palić.

Proszę bardzo, wez kolegę pod swoje skrzydełka na sąsiedni wątek i udziel stosownych porad,nie mam nic przeciwko temu.

Tom1000k
10-12-2014, 18:06
Możesz zapodać, od której strony mam czytać? Link z przemyśleniami i z zdjęciami tez się przyda. Takie spalanie jak na nieocieplony dom to istotny powód do dumy i radości:) Gratulacje, bo 0,5 kg na godzinę wychodzi:no: nie myślałes czasem nad otwarciem elektrowni?
Zacząłem od trudnego węgla,(może tu zacznij czytać (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5878675&viewfull=1#post5878675) ;p) więc potem mogło być już tylko łatwiej. Konkluzja tutaj (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5893192&viewfull=1#post5893192)
Trochę przemyśleń i efektów na temat dolnego spalania w temacie obok Ekonomiczne spalanie paliw stałych (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?195149-Ekonomiczne-spalanie-paliw-sta%C5%82ych). Przyjrzyj sobie sam, bo to krótki temat w porównaniu z tym ;p

A elektrowni nie będzie, bo one strasznie trują ;p

zygar
10-12-2014, 18:30
[QUOTE=Karol PL;6701334]grabpa58

Dodatkowo chciałbym zapytać jak pozbyć się pozostałości po starym paleniu tzn tej smoły i sadzy (widoczna na zdjęciu), moje mechaniczne sposobny czyli próby zdrapania tego raczej nic nie dają...


Po dobrym nagrzaniu i w trakcie palenia drewnem , ja z powodzeniem skrobię do " gołej blachy" zaostrzoną skrobaczką ( płaskownik szer 6 cm) na metalowym pręcie

grabpa58
10-12-2014, 18:36
@ grabpa58

Jak się nie ma rzeczowych argumentów do dyskusji to tak "prosto" się właśnie odpisuje.

Napisz co masz konkretnie do zaproponowania Karolowi krok po kroku.
Nie koledzy z sąsiedniego forum ,tylko ty fachowiec i znawca przeróbek i palenia w DS.

Tom1000k
10-12-2014, 18:45
Zacytuję jeszcze sam siebie, żeby pokazać nowym amatorom czystego palenia że się da:

Obiecany filmik. Nakręcony przez płytę imitującą drzwiczki z KPW;] (http://www.youtube.com/watch?v=7O8EMQ2jZa0)Pali się grube drewno rozpałkowe.

Jeszcze się pochwalę jak mi się pali bez dymu, (http://www.youtube.com/watch?v=ekqMUf5IDPs) żebym nie był wzięty za bajkopisarza ;]
Podkreślam, że pali się tam węgiel typu 34.2

babilon
10-12-2014, 20:02
Nie ironizuj z innych. Tom1000k poczytał porady Last Rico i wprowadził je w życie u siebie . Dzięki temu jest zadowolony z efektów o czym z resztą pisze pomimo tego że ma stary i nieocieplony dom . A Ty co ? Kupiłeś dobry kocioł nafaszerowany automatyką uważając że to będzie złoty środek i lek na całe zło spełniający wszystkie wymagania , miał mało palić , długo trzymać , nie kopcić a tu … zonk . Ręce i nie tylko opadają .Nie miałem intencji aby posłużyć się ironią. To miał być żarcik :P Mi ręce nie opadają; nie popadam w skrajności, wszak piec "nafaszerowany automatyką" mam od niespełna pół miesiąca. Najpierw popróbuję to, co możliwe i konieczne (w sumie to jeszcze się uczę układać tego PiDa). Później napisze z dumą: tak, postanawiam przekonstruować piec, wywalę dmuchawę a PiD zostanie nieaktywny. Zresztą już pomału ogarniam, co jest przyczyną większego spalania w piecach z dmuchawą oraz PiD. Mianowicie priorytetem sterownika jest jak najszybsze osiągnięcie wartości zadanej, później jej utrzymanie a następnie niedopuszczanie aby spadała. Najgorzej wychodzi on w etapach skrajnych (rozpalanie, wygaszanie), bo przy nieodwracalnym spadku wartości zadanej PiD robi wszystko, aby podnieść temp., co jest nie możliwe, ale o tym skąd ma wiedzieć? Zatem wypala szybko pozostałości zamiast pogodzić się ze spadkiem temp. zadanej i tylko kontrolować nadmuch tak żeby żar się wypalał "naturalnie". W piecu bez PiD oczywiście temp. będzie też spadać, ale wolniej i stabilniej... nawet do rana będzie ciepło w piecu. W moim Defro rano jest zimo. A pamiętam, że na wcześniejszym piecu (stary Zębiec bez miarownika) rano kaloryfery były jeszcze letnie (30 stopni?) a obecnie góra 20 stopni. Tak to wygląda.

Już na tym etapie widzę, że popełniłem błąd. Tak popełniłem :bash: :rolleyes: Jak duży? Zobaczymy po sezonie.

Dziękuję Wszystkim, którzy udzielają rad w tym wątku. Gratuluję i zazdroszczę bez grama zawiści ;)

Jeszcze odnośnie tzw. "stałopalności". Jeśli opał rozpala się wolno, przez 3 godziny dochodząc do 50 st., później zachodzi w nim faza właściwa 60-70 stopni utrzymywana przez kilka godzin, a na końcu dłuuuuugie wypalanie do rana, to istotnie cała operacja będzie trwać długo i tak rozumiana "stałopalność" będzie spora. Owa bezwładność nie jest wadą :)

Mam pytanie: jak długo będzie się palić w piecu, jeśli kocioł nie jest podpięty do odbiornika ciepła(woda krąży rurką z zaworem bezpieczeństwa i naczyniem wzbiorczym) a sam piec dobrze wyizolowany termicznie? To jest właściwe pytanie definiujace obiektywną stałopalność danego pieca.

apap5
10-12-2014, 21:21
...Wychodzi z tego że kocioł chodzi z mocą 4kW. Więc zapotrzebowanie:
4kW /100m2 = 40W /m2
PProśbę o policzenie napisałem do kolegi bystrycha. Skoro sprawa dotyczy Ciebie i policzyłeś za niego, to OK. Teraz uważaj: fałszywa propaganda zaczyna się nie wtedy, gdy ktoś coś propaguje, - tu w wątku akurat w dosyć szczytnym celu, ale wtedy, gdy ta propaganda jest naciągana i nie wiadomo czemu służy. W poście #16829 napisałeś: "Ja mam niecałe 100m parterówka nieocieplona, dach też nieocieplony i teraz spalam około 12kg na dobę.". Nie rób więc mnie i kolegów za idiotów. Doba ma 24 a nie 20 godzin, co daje energię równą 4,03 kWh, ale jest to energia w paliwie. Dla sprawności układu kocioł-komin, którą sam sobie określiłeś na 80% to 3,22kWh energii użytecznej. Tyle energii wystarcza wg Ciebie na ogrzanie Twojego totalnie nieocieplonej 100m chałupy,przy obecnie średniodobowych temperaturach około +5C. 3 kW to jest kolego kolokwialnie moc grzejna "Farelki". Gdyby nawet dać wiarę, że ten Twój węgiel ma te 29MJ/kg, a odjąć tylko parę procent ze sprawności, to schodzimy poniżej 3kW, co daje poniżej 30W/mkw. A to już w połowie spełnia normę dla domów pasywnych. Rozumiesz jakie głupoty piszesz?

Tom1000k
10-12-2014, 21:59
(blablabla...)Gdyby nawet dać wiarę, że ten Twój węgiel ma te 29MJ/kg, a odjąć tylko parę procent ze sprawności, to schodzimy poniżej 3kW, co daje poniżej 30W/mkw. A to już w połowie spełnia normę dla domów pasywnych. Rozumiesz jakie głupoty piszesz?

Fałszywa propaganda? Masz jakiś powód dla którego atakujesz każdego komu idzie lepiej niż tobie?
Jeżeli ktoś tu głupoty pisze, to na pewno nie ja.

z wikipedii:

Dom pasywny wyróżnia bardzo niskie zapotrzebowanie na energię do ogrzewania – poniżej 15 kWh/(m²·rok). Oznacza to, że w ciągu sezonu grzewczego do ogrzania jednego metra kwadratowego mieszkania potrzeba 15 kWh(...)

Norma o której mówisz, mówi o sezonie, a u mnie idzie 30W na godzinę. Widzisz różnicę i jak daleko mi do domu pasywnego?

Postaw w pokoju o powierzchni 25m2 farelkę o mocy 750w, i przy temperaturze około +5 na zewnątrz myślisz że nie nagrzeje?

Rozumiesz jakie głupoty piszesz?

miedziannik
10-12-2014, 22:32
Witam. Tom1000k,byłeś kiedyś moim adwokatem ;),teraz ja będę twoim.Widzisz kolego apap5 izolacja super ciepłych domów to tylko teoria,chyba że znowu podważysz moje słowa i powiesz że nowy dom z cienką ścianą 24 z betonu komórkowego+ super ocieplenie np. 15 cm styropian,będzie dłużej trzymał ciepło niż mur 50 cm. cegła pełna,w teorii to kolosalna różnica,w praktyce jest zupełnie inaczej.Nieocieplony mur może z powodzeniem dorównać nowoczesnemu ocieplonemu pod warunkiem że będzie z pełnej cegły o grubości nie mniejszej i nie większej jak 50 cm. + stare masywne grzejniki żeliwne a budowano tak do lat 20-tych ubiegłego wieku,dopiero po tym okresie zaczęto kombinować i oszczędzać.Dzisiaj państwo i unia narzuca na nas głupkowate normy, a producenci pustaków ceramicznych nie mają innego wyjścia jak chcą dalej w tym cyrku uczestniczyć,robić coraz większe sito ze swoich cegieł.Pozdrawiam

babilon
10-12-2014, 23:31
Tom1000k,
napisz proszę o ile stopni wyziebi Ci sie w mieszkaniu, jeśli przestaniesz palić przez 24h a wcześniej miałeś te swoje 20-21 stopni(bo paliłeś). Przy założeniu, że na dworze średnia temp. w przeciągu 24h wynosi 0 stopni. Odpowiedz, bo od tej strony trzeba podejść. Nieocieplony nieocieplonemu NIE RÓWNY.

U mnie spada 3,5 stopnia (mieszkanie ocieplone)

Jozi
11-12-2014, 07:03
Tom1000k,
napisz proszę o ile stopni wyziebi Ci sie w mieszkaniu, jeśli przestaniesz palić przez 24h a wcześniej miałeś te swoje 20-21 stopni(bo paliłeś). Przy założeniu, że na dworze średnia temp. w przeciągu 24h wynosi 0 stopni. Odpowiedz, bo od tej strony trzeba podejść. Nieocieplony nieocieplonemu NIE RÓWNY.

U mnie spada 3,5 stopnia (mieszkanie ocieplone)
Mam 90m2.Przy obecnych temperaturach rozpalam o 5.00 10kg węgla . Pali się tak do ok.13.00-14.00.Temperatura jest 23,5sC.Ok godz.19.00 jest jakieś 22,5sC - czyli w przeciągu 5godz. spada ok.1sC.Rano przed rozpaleniem sprawdzałem temperaturę i było 20,2sC.Czyli w przeciągu 9 godz. spadła o 3,3sC.
Wniosek- po zakończeniu palenia w ciągu 14godzin u mnie temp spadła o 3,2sC.
W nocy temperatury u mnie wynoszą ok -4sC.

Mario1969/1
11-12-2014, 07:23
Miedziannik wszystko napisałeś jak jest u mnie

60m mieszkania nieocieplonego mury 44-50CM z 3 stron świat zewnętrzny sąsiad góra piwnica pod połową budynku ogrzewam z powodzeniem w zależności od wielkości pomieszczenia od 21 do 25 farelkami o mocy 3x750W i 1x300W przy temp do 0 . Wiec takie mam zapotrzebowanie ok 2,8-3 kw


Babilon u mnie spada o 1-3(w zależności które pomieszczenie) stopni po 24 godzinach jeżeli nagrzeję kotłem (podłogówka robi jako bufor) Reszta w stopce

apap5
11-12-2014, 08:51
Witam. Tom1000k,byłeś kiedyś moim adwokatem ;),teraz ja będę twoim....
<cut>
...Nieocieplony mur może z powodzeniem dorównać nowoczesnemu ocieplonemu pod warunkiem że będzie z pełnej cegły o grubości nie mniejszej i nie większej jak 50 cm. + stare masywne grzejniki żeliwne a budowano tak do lat 20-tych ubiegłego wieku,dopiero po tym okresie zaczęto kombinować i oszczędzać.Dzisiaj państwo i unia narzuca na nas głupkowate normy...Zaczynam żałować, że podważyłem informację o skutecznym ogrzewaniu nieocieplonego 100m domu źródłem ciepła, w postaci zasypowego kotła GS, z godzinowym zużyciem węgla w ilości 0,5 kg. Reakcją na moje posty są coraz to większe kuriozalne offtopy. Pal licho matematykę, fizykę i chemię; jeśli Tom1000k, potrafi ogrzać ww. chałupę w grudniu farelką, to każdy kto ma podobny metraż ale ciut ocieplony winien ogrzać go suszarką do włosów! Niechże ktoś słabszy z przeliczania J/kWh i tabliczki mnożenia zadzwoni do jakiegoś PECu i napisze tutaj jakie jest żużycie energii na 1 mkw mieszkań i budynków jednorodzinnych, również tych ekstremalnie ocieplonych.
Kolego miedziannik: czy nie powinieneś swojego posta wysłać na jakieś bardziej jajeczne forum?

cysiokysio
11-12-2014, 09:55
Rozumiesz jakie głupoty piszesz?

Przestań marzyć. W życiu tego nie załapie.


Zaczynam żałować, że podważyłem informację o skutecznym ogrzewaniu nieocieplonego 100m domu źródłem ciepła, w postaci zasypowego kotła GS, z godzinowym zużyciem węgla w ilości 0,5 kg. Reakcją na moje posty są coraz to większe kuriozalne offtopy. Pal licho matematykę, fizykę i chemię; jeśli Tom1000k, potrafi ogrzać ww. chałupę w grudniu farelką, to każdy kto ma podobny metraż ale ciut ocieplony winien ogrzać go suszarką do włosów! Niechże ktoś słabszy z przeliczania J/kWn i tabliczki mnożenia zadzwoni do jakiegoś PECu i napisze tutaj jakie jest żużycie energii na 1 mkw mieszkań i budynków jednorodzinnych, również tych ekstremalnie ocieplonych.
Kolego miedziannik: czy nie powinieneś swojego posta wysłać na jakieś bardziej jajeczne forum?
I jak zwykle puste lanie wody.
Pewnie też nie uwierzysz ale ja kiedyś sprawdzałem i przy temp zewn. 0*C spokojnie mogę ogrzać mój dom grzałką w bojlerze.

AVE5074
11-12-2014, 10:31
apap wygrzej sobie dom powiedzmy przez 5 dni i wtedy sprawdź jakie masz zapotrzebowanie by utrzymać temp w domu- też w to nie wierzyłem ale to wszystko prawda co potwierdzam ja i mój portfel

apap5
11-12-2014, 11:01
I jak zwykle puste lanie wody.
Pewnie też nie uwierzysz ale ja kiedyś sprawdzałem i przy temp zewn. 0*C spokojnie mogę ogrzać mój dom grzałką w bojlerze.
cysiokysio: dla moich 220 mkw z nadmiarem wystarcza ciepło z telewizora w trybie VGA. Po przełączeniu na HD z powodzeniem dogrzewam zimowy ogród.

babilon
11-12-2014, 11:09
Dzięki za odpowiedź.
Mam jeszcze pytanie odnośnie techniki palenia od góry (co nie jest tożsame ze sposobem spalania węgla od góry w piecach z PG, PW i KPW):
W jaki sposób ilość drewna położonego na zasyp węgla wpływa na dynamikę spalania tegoż węgla w całym cyklu palenia (bez dokładek).
Oczywiście ja, jako że nie mam teraz ani PG ani PW, palę od góry ale w moim piecu spalanie węgla odbywa się tylko w przybliżeniu od góry, gdyż dmuchawa robi swoje: tzn. dmucha do pieca a powietrze rozchodzi się spontanicznie, i chociaż głównie ku górze (z powodu ciągu komina) to jednak również ku dołowi. Wobec powyższego mogę pozwolić sobie na technikę palenia od góry, ale nie spalanie węgla od góry (to klasyczne, opisywane w tym temacie).

Pytanie to można uściślić tak: jaki zasyp będzie palił się dłużej przy takich samych warunkach otoczenia (system grzewczy, pogoda, ew. temp. zadana kotła):
a.) 95% zasypu węgla(na dole) oraz 5% zasypu drewna(na górze)
b.) 50% zasypu węgla(na dole) oraz 50% zasypu drewna(na górze).

Czy ktoś robił podobne doświadczenia albo zajmował się tym zagadnieniem od strony teoretycznej?

grabpa58
11-12-2014, 11:31
- ->babilon

Drewno w Twoim przypadku jest potrzebne tylko do rozpalania.
Przestrzegam przed paleniem drewna nawet 50x50 z węglem w kotle z dmuchawą.
Zasmolisz kocioł,który straci na sprawności i tylko na tym stracisz.
Zresztą możesz eksperyment przeprowadzić nikt Ci nie zabroni,Twój kocioł i opał.

apap5
11-12-2014, 14:42
apap wygrzej sobie dom powiedzmy przez 5 dni i wtedy sprawdź jakie masz zapotrzebowanie by utrzymać temp w domu- też w to nie wierzyłem ale to wszystko prawda co potwierdzam ja i mój portfelNie mógłbym nie spróbować. Przez 5 dni będę dom "wygrzewał" nie zaglądając do kotłowni - nie spalając nawet papieru! Potem rozpalę i napiszę ile mi wychodzi. Myślę, że w pierwszym dniu po "wygrzaniu" zmieszczę się w podawanej tu normie nieco poniżej 30W/mkw. A może i mniej?

babilon
11-12-2014, 14:46
Wrócę jeszcze do wydajności spalania rzędu "0,5 kg/h" czyli 0,25 kg/0,5h itd.... ograniczając się do węgielka 10-centymetrowego starczającego przykładowo na 10 min.
Czy wkładając co 10 minut taki węgielek, przez 22 godziny (miało być 24h "ale ok") można ogrzać kocioł do preferowanej temp. 57 st.?

I znów zapytanie: jaki wpływ na udział mocy oddawanej przez paliwo, ma powierzchnia dolna paleniska jak tez jego wysokość? Przy czym chodzi mi o moc oddawaną przez węgiel a nie o sprawność układu kocioł-komin-odbiornik ciepła CO.

Na chłopski rozum, to im mniejsza powierzchnia rusztu dolnego tym węgiel znajdujący się na górze będzie wolniej odpalał węgiel na dole. To coś w rodzaju "komina" załadowanego węglem.

Jeszcze z innej beczki: czy mogę wkładać do pieca normalną cegłę pełną - zamiast szamotowej?

Tom1000k
11-12-2014, 16:36
Tom1000k,
napisz proszę o ile stopni wyziebi Ci sie w mieszkaniu, jeśli przestaniesz palić przez 24h a wcześniej miałeś te swoje 20-21 stopni(bo paliłeś). Przy założeniu, że na dworze średnia temp. w przeciągu 24h wynosi 0 stopni. Odpowiedz, bo od tej strony trzeba podejść. Nieocieplony nieocieplonemu NIE RÓWNY.
U mnie spada 3,5 stopnia (mieszkanie ocieplone)

Trudno dokładnie określić bo palę codziennie, ale do 16stopni spadnie spokojnie. Dokładniejsze dane po świętach, bo nie będzie mnie 2 dni ;]


Wrócę jeszcze do wydajności spalania rzędu "0,5 kg/h" czyli 0,25 kg/0,5h itd.... ograniczając się do węgielka 10-centymetrowego starczającego przykładowo na 10 min.
Czy wkładając co 10 minut taki węgielek, przez 22 godziny (miało być 24h "ale ok") można ogrzać kocioł do preferowanej temp. 57 st.?
Kolega Jurgonka (http://forum.muratordom.pl/member.php?174684-Jurgonka) zbudował taki podajnik, więc pewnie można.


przez 22 godziny (miało być 24h "ale ok")

To wymaga widzę uściślenia. Jak sobie to wyobrażasz, żeby zasyp palił się całe 24 godziny? Jak palę codziennie o 18, zapalę żeby paliło się 24h, to jak następnego dnia o 18 przyjdę do pieca, to nie będę mógł palić, bo będę czekał aż wygaśnie i ostygnie. Po 4 dniach będę palił o 23 albo później.
Chodzi o to, że palę raz na dobę 12 kg węgla, z tego pali się 21-22 godziny. Przez pozostały czas wygasa i stygnie popiół. Gorącym popiołem naprawdę się źle operuje. Przez te 2-3 godziny dom się nie wyziębi, nie ma szans. Mógłbym wrzucić kilo węgla więcej, ale nie robię tego celowo z powodów opisanych przed chwilą.Nie zmienia to faktu, że te 12 kg węgla starcza mi na dobę.

miedziannik
11-12-2014, 16:56
Witam. Apap5,dalej nie kumasz że propaganda polityków i przemysłu jest dzisiaj silniejsza od propagandy gebelsa kiedyś ;),a ty łykasz to jak bociek żaby.Ja też jeszcze 15 lat temu w te bzdury wierzyłem,do puki przez przypadek natrafiłem na krytyka(tak nazywa się tych co prawdę mówią) tej teorii :) i też z początku nie chciałem w to wierzyć.Wskaż,na które jajeczne forum mam to napisać :confused:.Pozdrawiam.

eworajka
11-12-2014, 18:46
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Od jakiegoś czasu mam problem z kotłem CO i ze strony czysteogrzewanie trafiłam tu. Chciałabym bardzo trafić do grona zadowolonych, którym opłaciło się spalanie od góry. Bardzo proszę o radę wszystkich, którzy posiadają wiedzę na ten temat i mogliby mi coś doradzić, podpowiedzieć. Mianowicie - kilka miesięcy temu kupiłam z mężem dom. Parterowy,całkowicie podpiwniczony z poddaszem użytkowym. Okna nowe,plastikowe. Razem ok 300 metrów ale do ogrzania jest jakieś 130m2. Strych czyli poddasze,nie jest w żaden sposób użytkowane i póki co nie będzie ( więc rozmyślam ocieplenie stropu wełną mineralną za namową znajomego kominiarza ). Komin znajduje się w środku budynku ale na strychu kominiarz też polecił jego ocieplenie ponieważ jest dość wysoki - całkowicie mierzy około 10 metrów a na nieocieplonym strychu aż po dach ma 5 metrów. Dom jest z roku 1982, nieocieplony, pokryty azbestem ( który będziemy niebawem wymieniać na blachodachówkę ), całkowicie ocieplony i odeskowany - jednak jest tam diabelsko zimno już teraz a nie było jeszcze porządnych mrozów.
Kotłownia, która jak cały dół ( podpiwniczenie ) znajduje się 1,20 metr w ziemi jest wyposażona w dwa piece. Jeden olejowy a drugi kocioł węglowy. Kocioł węglowy ma prawdopodobnie 5 lat z opowiadań poprzedniego właściciela. Problem polega na tym, że trudno mi pojąć ten piec węglowy i określić jego moc, gdyż jest on CHYBA RACZEJ kotłem górnego spalania, a jego moc wydaje się być bardzo duża ( lokalny producent kotłów węglowych po obejrzeniu go określił jego moc na 30kw ). Nie wiem ile tak naprawdę ma mocy bo to kocioł od innego producenta i nie posiada żadnej nalepki ani dokumentów, a poprzednim właścicielem naszego domu była starsza kobieta której takie informacje nie obchodziły. Paląc w nim tradycyjnie tzn. od dołu kocioł wypuszcza tumany dymu, mocno się w nim pali aż huczy i jest nieszczelny bo widać nigdy nie był uszczelniany przy drzwiczkach i są tam szczeliny. Mieliśmy z tym problem, ponieważ paląc w nim z otwartymi drzwiczkami dałby radę zagotować wodę gdyby był naładowany do pełna, a gdy je zmykaliśmy to się przygasał. Tak też poprosiliśmy znajomego producenta kotłów o zrobienie w dolnych drzwiczkach klapki pod miarkownik ciągu. Tzw klapka PG. Od tej pory było lepiej z temp. na piecu ale odbiło się odkładaniem większej ilości sadzy na ściankach pieca i jakiejś szlaki w kominie. Wezwałam kominiarza aby obejrzał komin i go wyczyścił. Poinformował mnie że kiedyś ktoś przez jakiś czas musiał palić albo mokrym opałem albo trzymał zbyt niską temp. na piecu bo było widać stare wycieki smoły na zewnętrznej ścianie komina w miejscu wyczystki. To mnie zmartwiło a raczej przeraziło ale kominiarz stwierdził że komin jest w dobrym stanie, zaleca czyszczenie go co 3 miesiące i nie palenie mokrym opałem a także wcześniej wspomniane ocieplenie go jak i stropu na poddaszu. Z 10 metrowego komina po jego wyczyszczeniu wyciągnął z dolnej wyczystki 15 litrowe wiadro sadzy i trochę takiej jakby szlaki... ? Nie wiem co to było, pierwszy raz widziałam coś takiego. Dodam, że to ja zajmuję się w domu sprawami pieca, rur, komina i kotłowni - po prostu bardzo to lubię. Mąż jest "instalatorem" a ja "konserwatorem" w domu. Postanowiłam zainteresować się prawidłowym paleniem w piecu, zaczęłam szukać jakiś informacji o piecach, kominach itp. aż trafiłam na czysteogrzewanie.pl a z tamtąd tu. Zainteresowało mnie palenie od góry ( nigdy jeszcze o nim nie słyszałam ) a chciałabym to stosować. Choć w piecu zawsze paliliśmy drewnem sosnowym, brzozowym i dębowym to w tym roku do tego domu kupiliśmy też węgiel "gruba kostka"- na początek 1,5 tony plus 24 metry sosny i 10 metrów brzozy. Drewno sosnowe mokre jak gnój - toteż leży i czeka na przeschnięcie i porżnięcie. Nie palimy sosną. Brzoza lekko wilgotna, słychać jak lekko syczy podczas palenia- wiem że to niedobrze ale nie mam innego suchszego drewna, a kupowanie kolejnego to już chyba przesada. Chociaż jeśli trzeba by było to nawet nie wiem skąd wziąć teraz suche i w miarę tanie drewno... Zastanawiałam się nawet nad brykietem. Co o tym myślicie ?
Do rzeczy - nie wiem czy mogę palić w moim kotle od góry bo ma dziwną konstrukcję. Poza tym jest chyba za duży - tak mi się wydaje. Palenisko ma głębokie i szerokie. Chyba nawet bym się w nim zmieściła jakbym dała radę wejść ( mam 160 cm wzrostu i ważę 52 kg ) :-). Piec jest wysoki na 100 cm, długi na 90 cm i szeroki na 50 cm. Palenisko jest głębokie na 56 cm, wysokie od rusztu do drzwiczek zasypowych na 38 cm, szerokie 33 cm. Na tylnej ścianie paleniska a raczej przed tą ścianą znajdują się grube rury z wodą ( wężownica ? ) za nimi jest kilka cm wolnej przestrzeni, za nimi ta tylna ścianka, u góry nad i za rurami, nad tą tylną ścianką paleniska jest wylot spalin który mówi mi o tym, że jest to piec górnego spalania. Kanał ten jest wąski i niewysoki- liczy jakieś 8 maks 10 cm wysokości. Ciężko mi to wytłumaczyć. Chodzi mi o to, że te rury chyba powinny ogrzewać się całe podczas palenia a ogień idący do góry jakby je omijał i dlatego za nimi jest ta wolna przestrzeń za którą udaje się ogień, odbija o ściankę i leci ku wylotowi aby dalej przejść jeszcze przez jeden zawinięty kanał i dopiero do komina. Narysowałam rysunek poglądowy jak to wygląda i zrobiłam zdjęcia pieca. Dodam je w załączniku.
Chciałabym palić w tym piecu od góry ponieważ: piec błyskawicznie rozpala całą zawartość zasypu, przy tym kopci; błyskawicznie pożera załadowaną ilość opału i w związku z tym trzeba podkładać do niego co dwie lub maks trzy godziny przy lekkim uchyle PG, miarkownik też nie polepszył za dużo sprawy ponieważ zamyka całkowicie dopływ powietrza na dole przez co owszem-wydłuża czas spalania opału ale opał ten się dusi zamiast spalać, zasmalając gęstą sadzą i piec i komin; drzwiczki zasypowe nie mają PW i są podwójne. Drzwiczki środkowe też są podwójne.
Co mogłabym zrobić aby móc zmienić, polepszyć i co ważniejsze wydłużyć spalanie ?
Czy mogę jakoś wyłożyć szamotką boki i tył paleniska ? Czy to wogóle ma sens ? Czytałam o pomniejszaniu paleniska ale jak to zrobić kiedy są tam te rury z tyłu ? Czy to nie zakłóci procesu nagrzewania wody w CO i w bojlerze ? A może szamotki stopniowo się będą nagrzewać i dłużej przekazywać skumulowane w sobie ciepło ? Tylko czy temp. nie musiałaby być wtedy ciut wyższa niż normalnie ?
Jak zrobić tu klapkę PW lub tu w tym przypadku bardziej potrzebna będzie kierownica PW aby PW nie leciało prosto do wylotu tylko w dół ognia ?
Jak postępować z miarkownikiem ? Nie mogę z nim dojść do ładu, ponieważ jak raz zapaliłam od góry, miarkownik nastawiłam na 60 stopni i wtedy uchylenie klapki PG wynosiło ok 1 cm to termometr na piecu pokazywał mi 40 a miarkownik już zamknął klapkę PG. Do kotła włożyłam 10 l wiadro węgla ( ledwo zakrył ruszta, a nawet kawałkami było je widać ), na to sucha brzoza a na nią sucha sosna, wiórki i gazeta. Całość to jakieś 30-40 cm opału luźno ułożonego. Wszystko paliło się dobrze ale po niecałej godzinie i tak całe zajęło się ogniem i było jak zawsze. Myślę że palenisko jest zbyt duże. Nie wiem też co z tym miarkownikiem, jak go ustawić i czemu szybciej się zamknął. Proszę o pomoc, jestem sama w domu bo mąż pracuje cały czas za granicą a ja już prawie przeprowadziłam się do kotłowni. Lubię palić w piecu ale nie chcę spędzić przy nim połowy swego życia ! Dzieci mnie potrzebują :-) Bardzo proszę o pomoc.


293655293656293657293658293659

grabpa58
11-12-2014, 20:12
- ->eworajka


Ten kocioł to prawdziwy potwór.:eek:
Nie mam pewności jakie efekty przyniosą przeróbki ale spróbować można.

Wiem,że to spory wydatek ale czy nie warto zastanowić się nad kupnem nowego kotła dobrze dobranego mocą?

Póki co wszystkie potrzebne zmiany zamieściłem na Twoim schemacie.


293671

Do zrobienia KPW oraz klapki regulującej dopływ pow.w drzwiczkach zasypowych ewentualnie rozety,poproś tego gościa co wykonywał klapkę pod miarkownik.
Powodzenia.

QIM
11-12-2014, 20:20
Jeśli paliwem podstawowym ma być drewno, to może warto uczynić z "tego" kocioł dolnego spalania. Miejsca w środku sporo... Widzę, że koleżanka "techniczna", to może spróbuje...?
Na początek proponuję jednak kupić wełnę mineralną i zaizolować termicznie kocioł.

babilon
11-12-2014, 22:01
Eworajka,
1. Ocieplić piec koniecznie.
2. Palenie "od góry" ma najlepszą efektywność, gdy powierzchnia mierzona w pionie paleniska nie jest tak duża, jak wynika z załączonych obrazków. Dla tak dużego paleniska w sumie nie ma większej różnicy czy rozpalasz go od dołu czy od góry, no chyba że zamierzasz władować w niego 80 kg węgla - pewnie by weszło.
3. Na drewno kocioł sie nadaje - jest pojemny. Trochę problematyczne może okazać się sterowanie nim za pomocą miarownika ciągu przy zasypie drewna w pokaźnych ilościach. Wszak drewno posiada wielką bezwładność palną (albo zagotujesz wodę albo przygasisz)
4. Najlepiej pomału myśleć o nowym kotle... a najważniejsze to nad zakupem się DOBRZE zastanowić.

Photomatic
12-12-2014, 01:47
Witam
Troche trwalo ale chyba wlasnie ogarnalem kociol po przerobkach. Jak pisalem zdaje sie w tamtym tygodniu. Wlozylem w komin wklad stalowy siegajacy mniej wiecej polowy komina (najwazniejsze bylo ocieplenie czesci komina ponad domem oraz zwezenie ogromnego przekroju). Cel - takie zwiekszenie ciagu/ocieplenie zeby komin w miare poprawnie pracowal po skoksowaniu wegla. Cel osiagniety. Co prawda nie spodziewalem sie az takiego wzrostu ciagu. W pierwszej chwili euforia. Pali sie pieknie, Po kolejny zasypaniu - konsternacja ta sama ilosc wegla spala sie szybciej niz przed przerobkami. Poczatkowo zwalam na mroz ok -10-15st ale to bylo 2-3 dni a kociol jak kiedys na pelnym zasypie pracowal ok 24h to teraz po nocy jest pusty. Co ciekawe w domu wcale cieplej nie bylo (na kotle ciagle ta sama, ustawiona miarkownikiem temperatura). Probowalem roznych rzeczy. i dopiero przymkniecie klapki PG i takie wyregulowanie miarkownika zeby za bardzo nia nie merdal. Oczywiscie do nowego ustawienia musialem wyregulowac ilosc PW. Kociol od razu zaczal spalac spokojniej, znow dochodzi do zadanej temp ok 2-3h. Zasyp ok 12kg starcza na 12h. Co prawda troche bardziej dymi ale nad tym jeszcze popracuje.
Ps. Robilem proby KPW z przewezeniem i bez. Na moje oko zwezka jest potrzebna.
Od poniedzialku zaczne proby z KPW z zasysaczem dymu. Juz prawie skonczylem 2 szt. Jesli pomyslodawca to czyta to niech da znac na pw w celu otrzymania paczki ;)

cysiokysio
12-12-2014, 09:35
Zainteresowało mnie palenie od góry ( nigdy jeszcze o nim nie słyszałam ) a chciałabym to stosować.


Jeśli paliwem podstawowym ma być drewno, to może warto uczynić z "tego" kocioł dolnego spalania. Miejsca w środku sporo...

Zdecydowanie popieram przedmówcę. Eworajko dużo mniej czasu spędzisz przy tym kotle jeśli przerobisz go na piec dolnego spalania(niemyl z tradycyjnym spalaniem).

musiała byś przerobić kocioł aby paliło się w nim tak jak w tym kotle:

http://czysteogrzewanie.pl/ranking-kotlow/kalvis-k-2/

ja bym to zrobił tak:
293736

grabpa58
12-12-2014, 09:54
Palić ociekającym wodą drewnem i to sosną?
Owszem ale najwcześniej za rok.(jeszcze jest nie pocięta)

Kocioł DS powinien być precyzyjnie dobrany mocą,a to bydle jest o połowę za duże na ten metraż.

cysiokysio
12-12-2014, 10:16
Kocioł DS powinien być precyzyjnie dobrany mocą,a to bydle jest o połowę za duże na ten metraż.
Precyzyjnie a to dlaczego? Przecież w ciągu roku my różne zapotrzebowanie budynku. Koleżanka ma nieocieplony dom z 82 roku aby w tym domu był fajny komfort cieplny to najlepiej aby palić ciągle. Przy górniaku to nie zła harówa. Jak moc w dolniaku będzie za duża to zmniejsza się palenisko i tyle.

grabpa58
12-12-2014, 11:12
Precyzyjnie a to dlaczego? Przecież w ciągu roku my różne zapotrzebowanie budynku. Koleżanka ma nieocieplony dom z 82 roku aby w tym domu był fajny komfort cieplny to najlepiej aby palić ciągle. Przy górniaku to nie zła harówa. Jak moc w dolniaku będzie za duża to zmniejsza się palenisko i tyle.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli,nie neguję tego pomysłu nawet o nim myślałem ale z uwagi na to,że drewno jeszcze mokre i jak do DS-a za gruby węgiel(kostka)nie proponowałem.
Wiem również,że można kombinować z pow. rusztu i wielkością gardzieli palnika,tylko trzeba trochę czasu,chęci tech.zdolności,żeby to wszystko dobrze zestroić,łącznie z dawkowaniem pow.dopalającego,a to nie jest takie proste.
Na drewnie nie potrzeba ale przy węglu i tak trzeba co 4-5h zejść i przerusztować i to pogrzebaczem bo nie ma przegarniacza.

Aha,jeśli ten kocioł ma 25-30kW to na 130m2 je st zdecydowanie za duży nawet dla nie ocieplonego domu.
U mnie na 140m2 również nie docieplonej chałupy w największe mrozy potrzeba ok 12kW.(50kg węgla/dobę -25*)

cysiokysio
12-12-2014, 11:49
Żebyśmy się dobrze zrozumieli,nie neguję tego pomysłu nawet o nim myślałem ale z uwagi na to,że drewno jeszcze mokre i jak do DS-a za gruby węgiel(kostka)nie proponowałem.
Wiem również,że można kombinować z pow. rusztu i wielkością gardzieli palnika,tylko trzeba trochę czasu,chęci tech.zdolności,żeby to wszystko dobrze zestroić,łącznie z dawkowaniem pow.dopalającego,a to nie jest takie proste.
Na drewnie nie potrzeba ale przy węglu i tak trzeba co 4-5h zejść i przerusztować i to pogrzebaczem bo nie ma przegarniacza.
Przesadzasz i to grubo, w tym przypadku dużo więcej zachodu trzeba będzie przy górniaku.
W DS na rure od PW zakładasz zawór kulowy i regulacja jest bardzo prosta.
Ja teraz paląc mieszanką węgla i miału przerusztwuje dokładając czyli raz na 12 godz. Paląc samym węglem to raz na 24h wystarczy ( a szczeliny w ruszcie mam nie wiem czy nie mniejsze niż koleżanka).

Fakt faktem kostka odpowiednia jest jak się pali klasycznie. Do górniaka czy dolniaka lepsze są mniejsze sorty.

grabpa58
12-12-2014, 12:18
No cóż,nie będzie łatwo i każdy sposób ma swoje zalety i wady.
W tym wypadku,są to tylko półśrodki zapobiegające w jakimś stopniu rujnowaniu portfela.
My dyskutujemy,a kol. milczy:)
Sama musi podjąć decyzję,jaką metodą będzie toczyła nie równą walkę ze swoim olbrzymem;)

Napisałem już wszystko w tym temacie,życzę ciepełka i pozdrawiam.

apap5
12-12-2014, 12:47
Zdecydowanie popieram przedmówcę. Eworajko dużo mniej czasu spędzisz przy tym kotle jeśli przerobisz go na piec dolnego spalania(niemyl z tradycyjnym spalaniem).musiała byś przerobić kocioł aby paliło się w nim tak jak w tym kotle:
...........ja bym to zrobił tak:...Przecież każdy pomysł z przeróbką tego kotła jest niedorzeczny. Nie znam się, ani nie mam zamiaru znać na cudownych sposobach przeróbek kotłów górnego na dolnego spalania ani na ich tym sposobem cudownej optymalizacji. Realia kotła są takie:
1. Został sklecony przez spawacza, który robił go pod kątem szczelności i ogólnej użyteczności a nie sprawności, ergonomii, stałopalności etc. Takie były czasy.
2. Kocioł był wykonany dla paliwa, którym jest drewno a nie węgiel.
3. Kocioł ma moc 2x większą niż aktualne zapotrzebowanie
Ten kocioł trzeba wywalić i kupić nowy, spełniający dzisiejsze kryteria i wymagania. Próby podpowiadania (za chwilę wymądrzania się co do swoich racji) są szlachetne, ale koszt w PLN i stracony czas poniesie jednoosobowo kolega Ewarajko.
Obrazowo to wygląda tak: Ewarajko dostał w spadku autobus Jelcz (w dobrym stanie). Autobus ma tyle mocy, że może regularnie ciągnąć przyczepę. Allleeee... Ewarojko potrzebuje nie autobusu ale paroosobowego busika. Na nic w tym autobusie zdadzą się ścianki działowe, szyber dach i ABS. Projekt liftingu skazany jest na niepowodzenie, leży pod każdym względem.

grabpa58
12-12-2014, 13:08
- ->apap5

Tylko odniosę się do pkt.nr.2

Ten kocioł absolutnie w takim stanie jakim jest obecnie(chodzi o konstrukcję) absolutnie nie nadaje się do spalania drewna,chyba że do jego utylizacji i produkcji smoły i trującego kondensatu w kotle i kominie.
Nigdy nie powinien być wyprodukowany,a na pewno nie 5 lat temu i stać w jakiejkolwiek kotłowni.
Chyba,że 40 lat temu jak węgiel był tani jak barszcz i jak zabrakło 6t przyczepy węgla ,to kupiło się następną bez specjalnego uszczerbku w portfelu.:D

apap5
12-12-2014, 14:06
- ->apap5...Chyba,że 40 lat temu jak węgiel był tani jak barszcz i jak zabrakło 6t przyczepy węgla ,to kupiło się następną bez specjalnego uszczerbku w portfelu.:D40 lat temu tona węgla kosztowała 500 zł. Potem 550 i tak do zmiany ustroju. To był okres tzw. cen urzędowych - państwo określało cenę wielu produktów. Te ceny nie zmieniały się przez dziesięciolecia. To nie było ani drogo ani tanio. Obywatela cena węgla bardzo nie zajmowała, bo 99% pracujących, a przy zerowym bezrobociu to wszyscy, dostawało go w deputacie (w końcu to bogactwo narodowe). Posiadający dom - w wymiarze 8 ton w naturze, a mieszkający w bloku 2,5 t w gotówce. Małżeństwo dostawało tylko jeden deputat 8t + ekwiwalent 2,5t w złotówkach. Panna i kawaler 2,5tony. Ponieważ nie każdy potrafił spalić rocznie 8t i nie każdy tego węgla potrzebował, na rynku (wtórnym) występowały ogromne nadwyżki, więc jak ktoś potrzebował węgla dokupić - np. ogrodnik, kupował nadwyżkowe deputaty w cenie dużo niższej niż 500 zł. Czy 500 zł to było dużo czy mało. Uśredniając te dziesięciolecia, ówczesne 500 zł miało wartość nabywczą podobną do dzisiejszej. To taki historyczny offtopik. Aha, węgiel kosztował 500 niezależnie od asortymentu i typu.

marcinbbb
12-12-2014, 14:35
apap5 zgodnie z Twoim rozumowaniem jeśli w samochodzie skończy się paliwo należy kupić samochód odpowiedni do dzisiejszych czasów np. hybrydowy który podczas hamowania będzie odzyskiwał energię. A co jeśli kogoś na ten nowy kocioł nie stać? Masz za dużo kasy chętnie przyjmę dowolną ilość i będę propagował Twoje poglądy kocioł za duży należy kupić kolejny mniejszy, jeśli zima będzie łaskawa i ten świeżo zakupiony okaże się za duży też należy zmienić na mniejszy. Te większe przechowywać w drugim ogrzewanym magazynie, a nóż przymrozi i będzie -30 w nocy.

W sprawie tej za dużej ilości pieniędzy daj znać kiedy będziesz gotowy, ja jakoś się dostosuje. Jak nie chce Ci się ruszać tyłka to podam nr konta do przelewu.

cysiokysio
12-12-2014, 14:38
Nie znam się, ani nie mam zamiaru znać na cudownych sposobach przeróbek kotłów górnego na dolnego spalania ani na ich tym sposobem cudownej optymalizacji.

I dlatego właśnie teraz siedzisz i narzekasz że za dużo czasu zajmuje ci obsługa kotła i kopci ci się z komina. A wszystko zwalasz na to że nie stać cię na kocioł z podajnikiem itp. Na szczęście nie wszyscy są tacy jak ty. uff



Ten kocioł trzeba wywalić i kupić nowy, spełniający dzisiejsze kryteria i wymagania. Próby podpowiadania (za chwilę wymądrzania się co do swoich racji) są szlachetne, ale koszt w PLN i stracony czas poniesie jednoosobowo kolega Ewarajko.

Moi rodzice mają duży dom z ok 82 roku a w nim stalowy kocioł górnego spalania z 86 roku (wielkościowo nie dużo mniejszy niż koleżanki). Dom ocieplony kilka lat temu kocioł jest teraz 2x przewymiarowany. Po przeróbce na dolniaka ani myślą o wymianie na kocioł z podajnikiem no chyba że się ten rozleci (po 28 latach już ma prawo).
Koszt przeróbek jak dobrze pamiętam ok 50 pln (cegły szamotowe, zaprawa i sznur szklany do drzwiczek) czas poświęcony na przeróbkę – jedno popołudnie. Dym z komina widoczny jedynie przy rozpalaniu i dokładaniu. Koszty ogrzewania nowym kotłem automatycznym napewno nie będą niższ niż teraz ponoszą. A kilka tyś na nowy kocioł piechotą nie chodzi i próbować ogarnąć stary kocioł napewno warto.

Obrazowo to wygląda tak: Ewarajko dostał w spadku autobus Jelcz (w dobrym stanie). Autobus ma tyle mocy, że może regularnie ciągnąć przyczepę. Allleeee... Ewarojko potrzebuje nie autobusu ale paroosobowy busik. Na nic w tym autobusie zdadzą się ścianki działowe, szyber dach i ABS. Projekt liftingu skazany jest na niepowodzenie, leży pod każdym względem.

To żeś sobie metaforę dobrał, ni jak jak się ma to do kotła. Ale skoro jak sam piszesz że „nie znasz się, ani nie masz zamiaru znać” to mógłbyś się chociaż zastosować do tego co sam napisałeś wcześniej:

Niegrzecznie wygłaszasz swoje uwagi, a powinieneś odpuścić, napisać - nie znam się na automatyce, sterownikach, czujnikch, sondach etc, znam się za to doskonale na klapkach PG, PW i szamocie[b]. Albo wcale się nie odzywać.

A tak wogóle to byś się ogarnął i wziął za robotę jak na faceta przystało a nie siedzisz tu na forum i ciągle zrzędzisz ja stara baba że nic nie ma sensu.

iurabos
12-12-2014, 14:40
Co mogłabym zrobić aby móc zmienić, polepszyć i co ważniejsze wydłużyć spalanie ?

1. drzwiczki zasypowe nie mają PW i są podwójne. Drzwiczki środkowe też są podwójne.
Tam widać, że to jest goła blacha z "odbijaczem" (deflektorem), żeby nie rozgrzewały się bardzo. Wsadzilbym tam (pomiędzy te blachy) wełnę mineralną, gęstą (jak do wylewek czy dociepleń, łatwo się kroi), odizoluje to chociaz część ciepła z pieca. I tak się będą grzały ale mniej. To samo w drugich drzwiczkach

2. Czy mogę jakoś wyłożyć szamotką boki i tył paleniska ?
Oczywiście, musisz zaimprowizować, kilka prób i będziesz wiedziała ile trzeba wsadzic cegieł - cegła szamotowa ma 6cm grubości możesz np. ułożyć na boku 6x24cm do góry np. po 3 cegły z obu stron o ile się nie przewrócą) - temperatura na pewno będzie rosła i opadała dłużej (piec będzie stabilniej palił). Palisz normalnie, obserwuj piec i temperaturę. Ja mam niemal identyczne palenisko w piecu Viadrusa 43,5kW :)

3. Jak zrobić tu klapkę PW lub tu w tym przypadku bardziej potrzebna będzie kierownica PW aby PW nie leciało prosto do wylotu tylko w dół ognia ?
Cysiokysio podał taka metodę jak podał, ja starałbym się podać powietrze z boku o ile mozna oczywiście - tak jakbys chciała wsadzić rurę 2'' w bok paleniska jak skierujesz ja w górę, nie powinno nic fukać (o wiele krótsze prowadzenie rury i trzeba dorobić przysłonę lub klapkę zamykaną jakoś). Metoda Cysiokysio pozwala wstępnie ogrzać powitrze, więc jest uzasadniona, ale czy ja wiem, czy to az takie konieczne?
Cysiokysio podał moim zdaniem słuszna metodę przeróbki pieca, w dodatku możesz sobie to poukładać na próbę luzem ("wiszące" cegły stawiasz na tych bocznych, które włozyłaś wczesniej :) i masz kanał), znów - o ile to się nie przewróci. Skos trzeba juz przyciąć - ja bym tez jakoś pomyślał na skosem w kierunku wlotu kanału, żeby węgiel tam się zsuwał (jakiś dodatkowy ruszt pod skosem). Podanie powietrza przez górna klapke nic raczej nie wniesie. Jesli ten skos narysowany na żółto sie nie zmieści - kombinuj z tym rusztem uchylonym
Aha, staraj się utrzymać wymiar zbudowanego kanału z tym istniejącym - po jego wybudowaniu pojawi sie problem z czyszczeniem tego odcinka..może temperatura wystarczy żeby go utrzymac w czystości (sadze i smoła powinny się nie pojawić)

4. Jak postępować z miarkownikiem ?
ustaw go :), regulując długośc łańcuszka jak ci sie ustabilizuje temperatura - masz np. 60st i składasz łancuszek tak, żeby klapka była leciutko domknięta, może być minimalny luz, ale nieszczelności drzwiczek nie ułatwią ci pracy

5. Największy problem, to uszczelnienie drzwiczek pieca - ktoś ci może podpowie, jak to mozna zrobić bo mi nic do głowy nie przychodzi. Co prawda normalnie nigdy tego nie powiem (ja usunąłem przysłone z czopucha), ale tutaj może to ma sens - spróbuj przymknąć wylot spalin przez czopuch. Eksperymentuj od małego przymknięcia

6. KONIECZNIE ocieplić piec wełną np. 5cm płyty z wełny mineralnej, zaoszczędzisz na opale
7. Ocieplenie stropu, komina itp bardzo wskazane, szkoda pieniędzy

8. Trochę roboty z tym będzie, może jednak mniej niz kosztuje nowy piec. Jednak naprawdę ja równiez zalecałbym kupno nowego, taki np. DAKON byłby w sam raz, a nie jest znowu tak drogi (mam nieużywany 19kW w piwnicy :), na twoje potrzeby raczej za duży

powodzenia!

matrix515
12-12-2014, 16:39
Czy ktos mi może pomóc jak palic od góry w tym piecu.Sterownik to st 28.

zygar
12-12-2014, 16:39
Obywatela cena węgla bardzo nie zajmowała, bo 99% pracujących, a przy zerowym bezrobociu to wszyscy, dostawało go w deputacie (w końcu to bogactwo narodowe). Posiadający dom - w wymiarze 8 ton w naturze,. .

Co Ty za brednie wypisujesz . Jaki deputat . Przydział to znaczy legalnie mogłeś kupić ( płacąc za niego ) np ja miałem 4,2 t koksu i to wszystko .

marcinbbb
12-12-2014, 16:43
Czy ktos mi może pomóc jak palic od góry w tym piecu.Sterownik to st 28.

A pierwsze 100 stron tego wątku administratorzy zablokowali? Czy nie chce się czytać?

MYU
12-12-2014, 16:50
Witam
Pytanie do paląych od góry w kotle górnego spalania z dmuchawą - jakie macie ustawienia dmuchawy?
- jaki bieg na ile możliwych (2 na 5 vs 2 na 50)
- czas przedmuchu
- czas przerwy między przedmuchami

I może coś zmieniliście w ustawieniach serwisowych?

grabpa58
12-12-2014, 17:04
Czy ktos mi może pomóc jak palic od góry w tym piecu.Sterownik to st 28.

Zasypujesz kocioł np.mieszanką węgla z miałem,na to trochę drewna,na sterowniku ustawiasz temp zadaną,w menu dmuchawę ustaw na węgiel,żeby zbyt mocno nie wiało,a resztę pracy wykona sterownik,jeśli się nie mylę st28 ma algorytm PID.
Oprócz tego ustawiasz min. i max obroty dmuchawy takie,żeby przy rozpalaniu temp.spalin nie przekroczyła np.230*(przy normalnej pracy ok.150-160*)
Jest to b. ważne,żeby drogiej energii nie wydmuchiwać w komin.
Kup sobie stosowny termometr do mierzenia temp. spalin do min.300*,żeby to wszystko dobrze dograć i wychodzisz z kotłowni na 24h.
Następnego dnia wybierasz popiół,zasypujesz i wychodzisz.
Mam nadzieję,że moc kotła dobrana jest prawidłowo.

http://allegro.pl/termometr-analogowy-tarczowy-sonda-0-350c-metalowy-i4888052228.html?source=mlt

eworajka
12-12-2014, 17:48
Kurcze, nie spodziewałam się takiej dyskusji :-). Panowie... z moim piecem to naprawdę ciężki temat ale póki co jestem na niego skazana. Tak, to potwór ale jest warty okiełzania ( przynajmniej tak mi się wydaje ). Mój mąż modli się o to aby jak najdłużej nam wytrzymał, bo koszty kupna domu a teraz jego remontu niedługo nas przerosną. Niby źle nie było, na upartego szłoby mieszkać w boazerii i kafelkach minionej epoki-ale nie po to marzymy o pięknym, własnym domu aby potem w nim mieszkać jak u własnej babki... Człowiek często sam sobie stwarza problemy a potem się dziwi że se polepszył.
Dziękuję Wam za cenne rady, pomysły i w ogóle chęci odpowiedzenia na mój wpis. Powiem szczerze że bardzo zaskoczył mnie pomysł cysiokysio oraz QIM, który zapoczątkował tezę "przerobienia mojego kotła" ( dziwnie mi to brzmi :lol2: ) na kocioł dolnego spalania. Obrazek cysiokysio mnie wręcz trochę przeraził, a szczególnie ta rura do PW no i jak słusznie potem zauważył iurabos może być problem z czyszczeniem tego miejsca gdzie byłyby szamotki. Kurdę, powiem Wam szczerze, że myślałam że to będzie łatwiejsze a tu tyle możliwości. Myślałam tylko o szamotce po bokach paleniska, może też z tyłu za wężownicą ( czy to jest wężownica ??? - Panowie ). Mój stary w życiu nie zgodzi się na wymianę pieca, bo kumple paru znajomych jak ten piec zobaczyło to się prawie osrali że taki DOBRY PIEC mamy. Mówili "TY GO INO NIE WYMIENIAJ". A poza tym drodzy Panowie jak kupiliśmy ten dom to cała instalacja CO była z mega grubych rur i z żeliwnych grzejników. Mogłam nakłaść w piecu do pełna aż pod sufit, rozpalić a woda miała maks 70 stopni i było całkiem miło i spokojnie, tylko że były stare te żeliwniaki, zardzewiałe i cieknące miejscami przy zaworach a poza tym rury są tam nie łączone za pomocą kolanek,nyplów i innych cudaków tylko wyginane ( ten kto to robił musiał być silny ). Było to niezbyt estetyczne i nie szło równo więc postanowiliśmy z mężem sobie polepszyć i wymienić grzejniki na panelowe. Fachowiec jaki nam się trafił do tej roboty to dosłownie magik, który jednocześnie o jednym myślał,drugie robił a trzecie już planował jak zrobić. Dobry chłop ale instalacja go przerosła. Nie podołał biedak całkowicie temu zadaniu, bo jak się później okazało nie mógł pospawać rur bo były w środku ocynkowane, a jak mu się jakoś udało i tylko trochę ciekły to wpadł na cudowny pomysł aby je w tych miejscach zakleić POXIPOLem !!! Rozumiecie to !? Jak to usłyszałam to myślałam, ze szlak mnie trafi. Dostał zjeby na całego i od razu dało radę nagwintować rury. Ta pozornie błaha wymiana kaloryferów ( 6 płytowych , 1 łazienkowy i dwie podłogówki ) trwało od czerwca 2014 roku do ubiegłego miesiąca czyli do listopada, kiedy to po dwumiesięcznej pracy "instalatora CO" mój mąż robił poprawki aż do niedawna... Tak to jest jak chce się zaoszczędzić na prawdziwym fachowcu i daje zarobić znajomemu... Ale w końcu wszystko działa i teraz mąż już ma dość. Modli się tylko aby było dobrze i żeby dało ciepło :-). Nie mamy już siły na dalszą walkę z przeróbkami rur od CO a wymiana pieca na nowy z tym właśnie też się wiąże. Wiem, że kiedyś to i tak pewnie nastąpi ale chciałabym póki co korzystać z tego który mam zamontowany i dlatego szukam wygodnego, bezpiecznego i oszczędnego rozwiązania. Może nie jest to możliwe przy tym piecu ale należę do tych, którzy zawsze uparcie próbują coś zmienić aby było lepiej. Tylko, ze czasem to zupełnie inaczej mi wychodzi i wtedy jest ... :o zdziwienie... i niewinne oczy ;-)
Jestem uparta, ale znam granice mojego faceta i wiem że jeśli coś działać to tylko wtedy kiedy go nie ma, bo przy nim nie da rady. Więc... mam kilka dni do jego przyjazdu ( a jeszcze muszę zrobić bigos, 100 pierogów i 80 uszek do barszczu ) i chyba kupię tę szamotkę, zaprawę i pomyślę o PW . Bardzo chciałabym palić od góry nie od dołu-jakoś to mnie nie przekonuje. Jak ja wsadzę tą rure ze środka na wierzch ? Przez wyczystkę ?- jakoś marnie to widzę. Nacuduje przy tym piecu że jak zapalę ogień to pierdolnie jak ostatnio kiedy to nakładłam do pieca trocin od rżnięcia drewna i wyjebało tak, ze aż drzwiczki się pootwierały a z komina wyczystki powysadzało ! Masakra.

QIM
12-12-2014, 18:15
Szanuj język Swój i oczy nasze !
Z trzeciej strony... Jak masz ten węgiel gruby, to możesz spokojnie nim palić tradycyjnie.

eworajka
12-12-2014, 18:17
Chociaż jak tak sobie przemyślam opcje z przeróbką mojego "olbrzyma" na dolniaka ( tak jak to pięknie zailustrował Cysiokysio ) to czuje, że mogłoby się udać i to całkiem pozytywnie ale jakoś zupełnie sama nie dam rady tego dokonać. Szamota ok - nie będzie problemu, gorzej z tym PW. Czy przy dolniaku węgiel też by się z czasem za mocno nie rozhejcowywał w całości ? Musiałabym zrobić niezły uchył w kierunku tyłu pieca. Z tym byłby niemały problem.

iurabos
12-12-2014, 18:19
Masakra.
Krótko mówiąc, powinnaś znaleźć kogoś, kto zrobi przeróbki od Cysiokysio. Ten piec jest dobrze pomyślany - ale tylko do połowy :). Idea sie zgadza, wykonanie niekoniecznie
Wykonanie tego kanału jest moim zdaniem niezbędne, dodatek w postaci ukośnego rusztu na pewno się przyda, a dolot powietrza wtórnego do paleniska jest bardzo potrzebny.
Zobacz na schemat budowy DAKONów (jestem ich zwolennikiem, nie sprzedaję ich). Z grubsza rysunek pokazuje o co chodzi. Na drugim widać wlot PW
http://levne-topeni.kvalitne.cz/images/dakon-kotel-rez-3.pnghttp://www.fuego.pl/my_photo/dakon_dorspa.jpg

eworajka
12-12-2014, 18:20
Przepraszam najmocniej, ale całe życie ( no na pewno jego większość ) spędziłam z mężczyznami ( ucząc się od nich wielu ciekawych rzeczy ) w tym także i ciętego języka... Jestem konkretną babką z jajami :-)
Ale ok - będę szanować Wasze oczy i swój język bardziej. Pozdr.

grabpa58
12-12-2014, 18:21
:lol2:

matrix515
12-12-2014, 18:23
Zasypujesz kocioł np.mieszanką węgla z miałem,na to trochę drewna,na sterowniku ustawiasz temp zadaną,w menu dmuchawę ustaw na węgiel,żeby zbyt mocno nie wiało,a resztę pracy wykona sterownik,jeśli się nie mylę st28 ma algorytm PID.
Oprócz tego ustawiasz min. i max obroty dmuchawy takie,żeby przy rozpalaniu temp.spalin nie przekroczyła np.230*(przy normalnej pracy ok.150-160*)
Jest to b. ważne,żeby drogiej energii nie wydmuchiwać w komin.
Kup sobie stosowny termometr do mierzenia temp. spalin do min.300*,żeby to wszystko dobrze dograć i wychodzisz z kotłowni na 24h.
Następnego dnia wybierasz popiół,zasypujesz i wychodzisz.
Mam nadzieję,że moc kotła dobrana jest prawidłowo.

http://allegro.pl/termometr-analogowy-tarczowy-sonda-0-350c-metalowy-i4888052228.html?source=mlt

Dzieki Grabpa 58,ja na sterowniku nie umie ustawic dmuchawe na rodzaj opału mam tylko skale od 1 do 10,mam ustawione na 1 bo sporo dmucha.Mam piec Defro optima komfort plus 25 kw,dom 260 m2 ocieplony,okna nowe i dach podwójnie ocieplony i troche chyba za duży ten piec.To znaczy ze moge w nim palic jak nie mam powietrza wtórnego.Dzieki za odpowiedz.

grabpa58
12-12-2014, 18:52
Dzieki Grabpa 58,ja na sterowniku nie umie ustawic dmuchawe na rodzaj opału mam tylko skale od 1 do 10,mam ustawione na 1 bo sporo dmucha.Mam piec Defro optima komfort plus 25 kw,dom 260 m2 ocieplony,okna nowe i dach podwójnie ocieplony i troche chyba za duży ten piec.To znaczy ze moge w nim palic jak nie mam powietrza wtórnego.Dzieki za odpowiedz.

Powinny być na bocznych ściankach kotła małe otwory,którymi dostarczane jest powietrze nad zasyp i które powinny zapobiegać wybuchom gazów w kotle.
To wystarczy do palenia z dmuchawą.
Czy Twój sterownik ma algorytm PID?
Jak jeszcze za mocno dmucha,przysłoną na dmuchawie zostaw ok. 2 cm wlotu powietrza,a jeżeli niema zaklej taśmą.
Kup sobie ten termometr i będziesz wiedział co i jak ustawić.

michal-m25
12-12-2014, 19:08
Takie szybkie pytanie , ile pw wpuszczać do kotła mniej czy więcej bo ja jakoś zbytnio nie widzę różnicy ?

miedziannik
12-12-2014, 19:11
Witam. Eworajka,że babka jesteś z jajami to widać :) i nie bądżmy tacy kulturalnie,czasem każdy trochę poprzeklina.Ja na twoim miejscu nie kombinował bym za dużo,a zrobił bym tak:ściany boczne wyłożyć na sucho szamotem,drzwiczek nie uszczelniać,zasypać 3/4 kotła węglem i rozpalić od góry.Czyli to samo co próbowałaś ale ze strachu nasypałaś tak mało że ledwo zakryty ruszt co jest logiczne że po rozpaleniu wszystko się rozpala.Wierz mi że będzie się palić jeśli słabo uchyl trochę drzwiczki załadunkowe,2 tygodnie temu przekonałem sąsiadkę i też musiałem pół godziny czekać bo kobita w strachu że się nie rozpali,dziś mnie pozdrawia z daleka,wydłużyła stało palność z 8 do 15 godz. i o paleniu tradycyjnym nie chce więcej słyszeć :cool:.Przeróbka na DS to moim zdaniem na początkującego, ekstremalne wyzwanie.Kolego apap5, cały czas uczysz nas gramatyki a sam kobiety od mężczyzny nie odróżniasz :eek: ,wstyd profesorze na cały murator.Pozdrawiam.

matrix515
12-12-2014, 19:56
Powinny być na bocznych ściankach kotła małe otwory,którymi dostarczane jest powietrze nad zasyp i które powinny zapobiegać wybuchom gazów w kotle.
To wystarczy do palenia z dmuchawą.
Czy Twój sterownik ma algorytm PID?
Jak jeszcze za mocno dmucha,przysłoną na dmuchawie zostaw ok. 2 cm wlotu powietrza,a jeżeli niema zaklej taśmą.
Kup sobie ten termometr i będziesz wiedział co i jak ustawić.

Musze pomyśleć nad tym termometrem a gdzie go zainstalować?Czy z tyłu za zamykaniem komina.
Czy mój sterownik ma algorytm PID,nie wiem,nie wiem nawet co to jest ten PID ale raczej nie.

grabpa58
12-12-2014, 20:13
Musze pomyśleć nad tym termometrem a gdzie go zainstalować?Czy z tyłu za zamykaniem komina.
Czy mój sterownik ma algorytm PID,nie wiem,nie wiem nawet co to jest ten PID ale raczej nie.

Na czopuchu,przed kominem.
Co pisze w instrukcji sterownika,zamieść zdjęcie.
Napisz,czym palisz i na jak długo ci starcza zasyp.
Zasypujesz cały kocioł,czy pół?
Jak masz ustawiony sterownik,podaj wszystkie parametry.

AVE5074
12-12-2014, 20:29
czy kol. Eworajka ma w swoim kotle przegarniacz rusztu? (tzn. czy jest "wajha" do odpopielania) bo może jest prostszy sposób na podanie PW o ile chcesz to to przerobić na dolniaka

matrix515
12-12-2014, 21:28
Na czopuchu,przed kominem.
Co pisze w instrukcji sterownika,zamieść zdjęcie.
Napisz,czym palisz i na jak długo ci starcza zasyp.
Zasypujesz cały kocioł,czy pół?
Jak masz ustawiony sterownik,podaj wszystkie parametry.

Pale weglem dziś przyłożyłem z 6 łopatek koło 16 i na razie jeszcze grzeje.Sterownik mam ustawiony na 52 lub 55 histereza 5 st a dmuchawa na 1

babilon
12-12-2014, 21:38
Wiecie co? odnośnie EKONOMICZNEGO spalania węgla zadziwiła mnie jedna rzecz. Po rozpaleniu pieca(od góry), wyłączyłem pompę CO żeby szło na grawitacji. Efekt - dłuższe spalanie węgla (paliwa ogólnie rzecz biorąc). Nie chcę robić OT, przeszukałem Internet i nie znalazłem odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak sie dzieje. Dlaczego pompa "zżera" ciepło? (CO grawitacyjne na "grubych rurach..średnica 2,5 cala??" - instalacja 1969).

jacet100
12-12-2014, 21:53
...przeszukałem Internet ...
A wystarczyło tutaj poszukać: 76 strona, posty Last Rico.

marcinbbb
12-12-2014, 21:57
@babilon no ciekawe dlaczego?
Myślę że jak kocioł osiągnął zadaną na grawitacji miał o wiele mniejszy przepływ niż przy włączonej pompie, a grzejniki też były gorące tylko na górze a od połowy dużo chłodniejsze

babilon
13-12-2014, 00:29
@marcinbbb
kocioł przy rozpalaniu pracował dla ogrzania wody w kotle PLUS bojlera CWU (chciałem sprawdzić "jak szybko dochodzi" :lol2: ) Swoją drogą - ogrzewanie samego bojlera to chyba najtańszy sposób na testowanie spalania paliwa w piecu, gdyż o ile instalacja CO różni się znacząco, o tyle bojlery już w znacznie mniejszych proporcjach.
Później włączyłem pompę CO, co ochłodziło wodę w kotle (dość gwałtownie w stosunku do obiegu grawitacyjnego). Na marginesie - ta grawitacja nie jest taka wolna z tego co pamiętam z palenia starym piecem. Trzeba będzie pomierzyć stoperem.

Istotne w eksperymencie było to, że po dojściu do zadanej temp. wyłączyłem pompę (ustawiłem grubo ponad wartość zadaną ) i jej nie używałem aż do ponownego rozpalania. Zauważyłem, że PiD miał dużo trudniej bez pompy :yes: Dwa razy przeciągnął o 5 stopni, dzięki czemu w końcu udało mi się zobaczyć pracę wentylatora w podtrzymaniu.

Gdyby kogoś ten podtemat interesował, to założyłem wczoraj wątek aby tutaj nie zaśmiecać: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?232975-Spalanie-w-kotle-a-szybko%C5%9B%C4%87-przep%C5%82ywu-wody&p=6702754#post6702754

cysiokysio
13-12-2014, 08:22
Chociaż jak tak sobie przemyślam opcje z przeróbką mojego "olbrzyma" na dolniaka ( tak jak to pięknie zailustrował Cysiokysio ) to czuje, że mogłoby się udać i to całkiem pozytywnie ale jakoś zupełnie sama nie dam rady tego dokonać. Szamota ok - nie będzie problemu, gorzej z tym PW. Czy przy dolniaku węgiel też by się z czasem za mocno nie rozhejcowywał w całości ? Musiałabym zrobić niezły uchył w kierunku tyłu pieca. Z tym byłby niemały problem.


Na początek możesz możesz spróbować z PW podwanym z popielnika (tzn zrobić w tej skośnej cegle dwa otwory 3cm x 3 cm) ale zdecydowanie dużo lepszy efekt będzie z niezależnym PW podawanym właśnie tą rurą. Ja na twoim miejscu pomierzył bym kocioł i kupił bym gotowe nagwintowane długości, kilka kolanek i taśme teflon do uszczelnienia połączeń na zewnątrz kotła.
Zanim zaczniesz coś robić musisz uszczelnić drzwiczki, zabierz je do jakiegoś spawacza niech ci dospawa rant po obwodzie a później w miejscu dolegania drzwiczek do kotła przyklej na silikon sznurek szklany (taki miękki do uszczelniania kominków się chyba najlepiej sprawdzi)

zygar
13-12-2014, 11:02
. Koks to oglądałem na wagonach jak stałem przed przejazdem.

No widzisz młody , nie pisz głupot , bo ja w tamtych czasach , paliłem już w swoim kotle płacąc za opał , a Ty przy torach stałeś w krótkich spodniach i uczyłeś się liczyć wagony .
Tyle w temacie.

A teraz pytanie do życzliwych :)
GS
Kocioł wg. zaleceń powinien pracować w temperaturze ok 60* C , by uchronić płaszcz wodny przed nadmierną korozją .
Mój kocioł większość czasu teraz pracuje od 40 -50 * C . Palę od góry nie mam żadnej smoły i kocioł jest suchy .
Pytanie - jak to właściwie jest z tą temperaturą i korozją ?, czy moje palenie jest niewłaściwe

grabpa58
13-12-2014, 11:40
A teraz pytanie do życzliwych :)
GS
Kocioł wg. zaleceń powinien pracować w temperaturze ok 60* C , by uchronić płaszcz wodny przed nadmierną korozją .
Mój kocioł większość czasu teraz pracuje od 40 -50 * C . Palę od góry nie mam żadnej smoły i kocioł jest suchy .
Pytanie - jak to właściwie jest z tą temperaturą i korozją ?, czy moje palenie jest niewłaściwe

Moim zdaniem nie ma takiego zagrożenia,które wynika m.innymi z konstrukcji Twojego kotła(poziomy wymiennik nad paleniskiem).
Powrót jest u mieszczony w strefie żaru,jeżeli dodać do tego jeszcze powrót z bojlera b. blisko kotła to już jest pełna i wystarczająca ochrona.
Trochę gorzej jest w przypadku pionowego wymiennika,a króciec powrotu umieszczony z tyłu kotła(po za strefą żaru)wtedy rzeczywiście trzeba zadbać o tzw. krótki obieg kotła dogrzewając to najbardziej narażone na korozję miejsce w kotle.
Ale jak znam życie,zdania na ten temat mogą być różne:)
Pozdrawiam.

zygar
13-12-2014, 16:45
,< Grabpa58
Z mojej wiedzy wynika ( może się mylę ) , że korozja od strony wody jest znikoma , nie zależnie od jej temperatury . A najbardziej atakuje od strony ognia , gdy kocioł jest brudny z mokrym nagarem i związkami smolistymi . Paląc bardzo suchym węglem jak i mała ilością suchego drewna , w dość niskiej temperaturze ( szczególnie po wypaleniu się drewna ) mam w kotle sucho , więc pewno jest dobrze - a może nie ?
Pozdrawiam.:yes:

grabpa58
13-12-2014, 19:16
,< Grabpa58
Z mojej wiedzy wynika ( może się mylę ) , że korozja od strony wody jest znikoma , nie zależnie od jej temperatury . A najbardziej atakuje od strony ognia , gdy kocioł jest brudny z mokrym nagarem i związkami smolistymi . Paląc bardzo suchym węglem jak i mała ilością suchego drewna , w dość niskiej temperaturze ( szczególnie po wypaleniu się drewna ) mam w kotle sucho , więc pewno jest dobrze - a może nie ?
Pozdrawiam.:yes:

W swojej poprzedniej wypowiedzi,odniosłem się tylko do temperatur.
Jeśli chodzi o opał(suchość),zgadzam się z Tobą w 100%.
To decydujący czynnik,który przesądza o żywotności kotła.

Jako przykład ale trochę z innego podwórka,przedstawię dylemat użytkowników kotłów z podajnikiem.
Od 4 lat jestem również posiadaczem takiego kotła.
Opał kupuję luzem latem i jest suchy.
Natomiast wielu użytkowników kupuje opał w workach foliowych przez internet,a więc z reguły mokry albo bardzo mokry.
Tak na prawdę kupują nie "czarne złoto", a czarne błoto i jeszcze za to przepłacają.
Skutki:
Po 2 latach dziurawy kosz,po 3 latach załatwiony jest ślimak,niedługo pózniej korpus,następnie palnik na kolanie,a na końcu po ok. 5 latach kocioł.(zamiast 12-15 lat)
Producentom kotłów to oczywiście nie przeszkadza(zacierają ręce)
Firmy handlujące opałem mają czysty zysk sprzedając najdrożej w Europie wodę(min 20-30%) wagi opału.

Suchy węgiel i suche drewno(nawet na rozpałkę) to podstawa.
Ciepełka.

andrzej9923
13-12-2014, 21:17
Lepiej miec suchy opal niz mokry,to normalne.A co z kotlami na mial.Wedlug tej filozofii,ze mokry opal jest zabojczy dla kotla kociol mialowy powinien wytrzymywac ok 5 lat.Czy tak jest,raczej nie.
Wg mnie to glownie odpowiednia temp na kotle zabezpiecza kociol przed przedwczesnym "padnieciem" co nie wyklucza zalet suchego opalu.

eworajka
14-12-2014, 15:05
Witam ponownie. Poszperałam trochę w necie, zrobiłam z moim "potworem" kilka eksperymentów, uszzcelniłam drzwiczki sznurem szklanym na czerwony silikon wysokotemperaturowy i doszłam do wniosku, że mój piec jest stworzony do spalanie drewna. Można załadować go maksymalnie aż pod sufit, ale trzeba bardzo skrupulatnie ułożyć kawałki jeden ciasno na drugim i normalnie zapalić od dołu. Ustawiłam miarkownik na 60 z tym, iż u mnie otwór PG musi wynosić 1,5 cm aby spalanie przebiegało bez przygasania drewna a co za tym idzie gwałtownego spadku temp. co z kolei wiąże się z szerokim otwarciem klapki PG i zbytnim rozpaleniu drewna i znowu przyduszenie i tak w kółko. Tak, więc spędziłam dwie godziny na dokładnym obserwowaniu miarkownika a potem jego ustawieniu. Przy czym to samo ustawienie miarkownika przy spalaniu węgla troszkę bardziej rozgrzewa piec i trochę dymi z komina ale nie jest źle. Ogólnie stwierdzam, że kocioł jest dobrze skonstruowany ale typowo na drewno i to jak najlepiej grube, twarde. Pali się w nim dobrze, z komina ani śladu dymu. Znalazłam bardzo podobny kocioł, niemal w środku identyczny budową jak mój ( tylko drzwiczki załadunkowe mam bez pochyłu i nie tak na górze ). Zamieszczam obraz pod spodem. Mam takie pytanie, czy stworzenie klapki lub otworów do PW jest tu też możliwe ? Czy mogłoby jeszcze polepszyć jakość spalania ( na górę drewna zawsze kładę trzy kostki węgla ) - nie wiem czy to prawidłowe zachowanie. Proszę o podpowiedzi i pozdrawiam. 293978

QIM
14-12-2014, 15:50
No i super, pewnie jeszcze na mokre ;) ? Najważniejsze, że jest dobrze, niekoniecznie zgodnie z dogmatami:)

eworajka
14-12-2014, 16:16
Oj QIM no weź...aż takie mokre nie jest- to ubiegłoroczna brzoza. Tylko ciut syczy. :D

eworajka
14-12-2014, 16:19
No i super, pewnie jeszcze na mokre ;) ? Najważniejsze, że jest dobrze, niekoniecznie zgodnie z dogmatami:)
A z tymi dogmatami to jak jest... ? Nie wolno kłaść węgla na drewno czy tylko na palące się drewno czy wogóle... ? W sumie można wszystko ale tu nie o to chodzi, mi chodzi o to, żeby było prawidłowo. To jak z tym jest ???

eworajka
14-12-2014, 16:23
A ten piec zwróćcie uwagę czy ja dobrze widzę, że ma dwie dziurki do wlotu PW z lewego boku ??? 294003

eworajka
14-12-2014, 16:25
Chyba wszyscy odpoczywacie po niedzielnym obżarstwie... ;-) bo tu taka cisza.

grabpa58
14-12-2014, 16:27
Jak długo palił się ten stos drewna?

Następnym razem spróbuj zapalić od góry,tylko trzeba doprowadzić dodatkowe pow. przez górne drzwiczki.(może być KPW)
PG na stałym uchyleniu klapki i porównasz ,jaką metodą jest lepiej.

Jeśli chodzi o węgiel typu kostka ,można spokojnie spalać tzw. metodą kroczącą dosypując węgiel po przesunięciu żaru blisko drzwiczek bez wygaszania.
Z tym ,że do samego węgla zmniejszyłbym długość paleniska,tak jak proponowałem wcześniej.

Nie zmienia to oczywiście mojego zdania,że w żadnym górniaku nie spali się prawidłowo drewna.

eworajka
14-12-2014, 16:37
Stos grubej brzozy (średnica wałka około 40 cm ) od rusztu aż do wysokości drzwiczek ( długi w głąb pieca na 50 cm, wysoki 40 cm a szeroki 30 cm ) palił się 6 godzin przy temp. 60 stopni na piecu. Na tym drewnie trzy kawałki naprawdę dużej kostki. Wiem, że dla Was to marne osiągi ( dla mnie też ) dlatego szukam możliwości wydłużenia czasu spalania.

QIM
14-12-2014, 16:40
Paweł nie obraź się, ale kostka nie nadaje się do palenia kroczącego. Za duże dziury między kęsami. Kostka to do tradycyjnego dorzucania na żar.

eworajka
14-12-2014, 16:45
Z tym ,że do samego węgla zmniejszyłbym długość paleniska,tak jak proponowałem wcześniej.

Tak, wiem że dobrze by było zmniejszyć to palenisko do węgla tylko że ja mam więcej drewna niż węgla a nie wiem jak za rok będzie. Zawsze drewnem paliliśmy. W poprzednim mieszkaniu również. Węgiel był kupiony na tzw. "większe mrozy". Roboty z drewnem jest od groma, całe stosy leżą mi na ogrodzie, a węgiel kupujesz, wsypujesz do zsypu i masz spokój. A drewno trzeba jeszcze porżnąć,taczką powywozić i poukładać pod zadaszeniem na palety żeby schło w przewiewnym miejscu ogrodu.

eworajka
14-12-2014, 16:50
Dla mnie palenie drewnem zawsze wydawało się czystsze i bezpieczniejsze ale teraz kiedy mam latać co parę godzin podkładać to jakoś przestaje mi się to podobać. Drewno ginie w zastraszającym tempie. Albo ja nie umiem palić.

grabpa58
14-12-2014, 16:55
Paweł nie obraź się, ale kostka nie nadaje się do palenia kroczącego. Za duże dziury między kęsami. Kostka to do tradycyjnego dorzucania na żar.

Nie nie obrażam się:)

Kostka ma małą pow. do odgazowania więc uważam,że powinno się palić spokojnie ale mogę się mylić.
Mam nadzieję,że już to sprawdzałeś na własnym przykładzie.

grabpa58
14-12-2014, 17:01
Dla mnie palenie drewnem zawsze wydawało się czystsze i bezpieczniejsze ale teraz kiedy mam latać co parę godzin podkładać to jakoś przestaje mi się to podobać. Drewno ginie w zastraszającym tempie. Albo ja nie umiem palić.

Z drewnem tak już niestety jest, 4 h i zasypu nie ma.
Ale jeśli w dalszej perspektywie myślisz palić w większości drewnem to pozostaje przeróbka na DS.
Tylko trzeba częściej schodzić do kotłowni.

QIM
14-12-2014, 17:13
Mam nadzieję,że już to sprawdzałeś na własnym przykładzie.
Tak, to akurat z własnego doświadczenia.

tomasz121
14-12-2014, 19:21
Witam
Troche trwalo ale chyba wlasnie ogarnalem kociol po przerobkach.

Witam wszystkich forumowiczów. Photomatic, mam taki sam kocioł jak twój, do ogrzania podobną powierzchnię .Komin 35 na25 ocieplony czapka na górze 16 na16.wysoki na 6 m.Problem z usypianiem kociołka ,czyli wszystko jak u Ciebie .Tylko komin mniejszy no i suchy ale kocioł usypia .Obserwuje twoje poczynania bo pewnie czeka mnie zmniejszenie komina .Czekam na twoje wieści i więcej szczegółów na temat wkładu kominowego

miedziannik
14-12-2014, 22:10
Witam. Eworajka,stos o wym:50x40x30=60 l.,6 godz. palenia to bajeczny wynik jak na mokrą,roczną brzozę :cool:,ja lepszego nie osiągam na suchym 4 letnim w porządnie do tego zbudowanym kotle ,co to ludzie nie wypisują.Dziewczyno zejdż trochę na ziemię :),zrób to jeszcze raz ale odwrotnie,węgiel na ruszt a drewno rozpal od góry :cool:,będzie znacznie lepiej ale daleko od ideału.Pozdrawiam.

Myjk
15-12-2014, 09:44
Hmm, wyszło mi raczej, że używając znakomitego skądinąd węgla z Wesołej spalam go całkowicie z minimalną ilością odpadu - mogę zdecydowanie polecić - nic mi nie zostaje :), więc spalając marcela do koksu i uzywając koksu jako paliwa nastepnego dnia, spalam mniej. Zaśmiałem się pisząc to, bo brzmi jakby to napisała blondynka albo jakbym odkrył perpetuum mobile, ale ja tu widzę korzyść :D
Ale z tego koksu z odzysku jest stosunkowo mało energii, poza tym przy odsiewaniu sporo tracisz (no, chyba że masz jakiś super patent na odzyskanie dosłownie wszystkiego). Do tego jeszcze "łykasz" pył przy odsiewaniu, a to nie jest najzdrowsze. Wg mnie nie warto. Lepiej kupić tańszy węgiel (o ile jest tańszy, u mnie jednak jest), spalić wszystko i nie babrać się później nadmiernie.


Inna rzecz, że boli mnie jak mam >65st na piecu, więc stąd może nie całkowite spalanie tego marcela.
Mnie też bolało, ale to było ogólnie nierozsądne podejście. Mocny węgiel potrzebuje wyższych temperatur, czyli siłą rzeczy więcej PG, żeby skutecznie dopalić "swój" koks. Ogólnie im wyższa temperatura wody, tym lepiej działa kocioł.


Wytłumaczysz mi o co chodzi z tym podniesiem temp na piecu i przymknięciem kaloryferów? O ile dobrze zrozumiałem, to tak czy siak spalasz wsad szybciej, gdzie korzyść (poza efektywnym spalaniem węgla)?
Tak to wygląda pozornie. Po 2-3 dniach palenia, jak cały układ CO naładujesz energią, nie będzie się nic szybciej spalać, a znacznie poprawią się warunki spalania zasypu. Spróbuj, to nic nie kosztuje w sumie. :) Ja to zrobiłem tak, że przykręciłem kaloryfery do połowy, rozpaliłem do 60-65sC na piecu, odczekałem aż się ustabilizuje i potem tylko sukcesywnie odkręcałem kalafiory tam gdzie było za zimno. Przy czym jeszcze załączyłem pompkę CO, bo wcześniej chodziło na samej grawitacji (ale po przykręceniu kalafiorów, a przez badziewiastą instalację, nie działało to dobrze). W sumie cały proces regulacji mojej "super" instalacji CO zajął mi około tygodnia. Ale jest dużo lepiej niż gdy pędziłem piec na niskich obrotach i rozwartych na maksa kalafiorach. Jedna uwaga co do podnoszenia temperatury na piecu przy mocnym węglu (bo pewnie Cię spotka to co mnie) -- trzeba wtedy ostrożniej z PG przy rozpalaniu i początkowym gazowaniu, żeby się zasyp nadmiernie nie rozpalił. Ciężko potem taki mocny węgiel "zatrzymać".

miedziannik
15-12-2014, 16:57
Przecież każdy pomysł z przeróbką tego kotła jest niedorzeczny. Nie znam się, ani nie mam zamiaru znać na cudownych sposobach przeróbek kotłów górnego na dolnego spalania ani na ich tym sposobem cudownej optymalizacji. Realia kotła są takie:
1. Został sklecony przez spawacza, który robił go pod kątem szczelności i ogólnej użyteczności a nie sprawności, ergonomii, stałopalności etc. Takie były czasy.
2. Kocioł był wykonany dla paliwa, którym jest drewno a nie węgiel.
3. Kocioł ma moc 2x większą niż aktualne zapotrzebowanie
Ten kocioł trzeba wywalić i kupić nowy, spełniający dzisiejsze kryteria i wymagania. Próby podpowiadania (za chwilę wymądrzania się co do swoich racji) są szlachetne, ale koszt w PLN i stracony czas poniesie jednoosobowo kolega Ewarajko.
Obrazowo to wygląda tak: Ewarajko dostał w spadku autobus Jelcz (w dobrym stanie). Autobus ma tyle mocy, że może regularnie ciągnąć przyczepę. Allleeee... Ewarojko potrzebuje nie autobusu ale paroosobowego busika. Na nic w tym autobusie zdadzą się ścianki działowe, szyber dach i ABS. Projekt liftingu skazany jest na niepowodzenie, leży pod każdym względem.

Apap5 ,starość nie radość alzheimerek robi swoje :cool:Piszesz w rodzaju męskim czy żeńskim profesorku gramatyki? :bash:.Na pewno nie przeklinasz nigdy i z księdzem mszę odprawiasz,a jak ci się kiedyś niechcący zdarzy zaraz lecisz do spowiedzi,bo to ciężki grzech :D.Pozdrawiam.

QIM
15-12-2014, 17:34
Po 2-3 dniach palenia, jak cały układ CO naładujesz energią
Możesz to stwierdzenie jaśniej wytłumaczyć?

Myjk
16-12-2014, 07:59
Możesz to stwierdzenie jaśniej wytłumaczyć?
Jak są kalafiory odkręcone a piec chodzi na małej mocy, to kaloryfery są gorące u góry, a lodowate na dole. Przy podniesieniu temperatury na piecu, zwiększeniu prędkości przepływu wody (stąd musiałem włączyć pompkę) i przykręceniu kaloryferów układ CO się ładuje bardziej równomiernie. Innymi słowy cała woda w układzie jest ciepła, a nie tylko połowa. Przynajmniej taki efekt zaobserwowałem u mnie. To ma jeszcze jedną zaletę, po nowym rozpaleniu dzięki energii zgromadzonej w układzie (choć pozornie wygląda że tej energii nie ma, bo kalafiory w zasadzie nie grzeją) piec szybciej dochodzi do zadanej temperatury i spalanie odbywa się w lepszych warunkach mniej burzliwie. Dzięki temu i na mocnym węglu ostatnio udaje mi się osiągać biały osad i w końcu piec i komin się zaczął oczyszczać ze starej smoły. W zeszłym roku, przy gonieniu pieca na małej mocy, nie miało to miejsca. Stąd polecam jednak podnieść temperaturę na piecu, a przykręcić kaloryfery.

iurabos
16-12-2014, 08:59
Ale z tego koksu

1. (...)koksu z odzysku jest stosunkowo mało energii, poza tym przy odsiewaniu sporo tracisz(...)
Powstały koks jest gruby (palę orzechem), więc odsianie to niewielka strata, może z 5% wagowo(właściwie czysty popiół), wydaje mi się też że energii jest jednak "wystarczająco"
2. Do tego jeszcze "łykasz" pył przy odsiewaniu, a to nie jest najzdrowsze.
Maska przeciwpyłowa załatwia problem pyłu (ale nie gazu, jak odpalam piec na nowo za pomoca żaru), inna rzecz że w kotłowni mam syf
3. Mocny węgiel potrzebuje wyższych temperatur, czyli siłą rzeczy więcej PG, żeby skutecznie dopalić "swój" koks. Ogólnie im wyższa temperatura wody, tym lepiej działa kocioł.
Odpalając moj piec od góry, podaję odpowiednią ilośc PW, PG nie dostarczam wcale, czekam aż górna warstwa sie odgazuje. Po zauważeniu, że temperatura zaczyna pomału spadać (mam zdalny pomiar przez www), przymykam PW i otwieram PG zakładając łańcuszek na miarkownik. Działa znakomicie.
4. załączyłem pompkę CO, bo wcześniej chodziło na samej grawitacji
U mnie pompa chodzi cały czas (1 bieg), nie ma szans na grawitację, ale zauważyłem, że napisałes niżej, że szybszy przepływ wody to cos dobrego - kłóci się to z teorią Last Rico (laminarnośc(?) przepływu, o ile dobrze pamiętam), ale skoro działa u ciebie to ok. Ja tez mam "kłopot" z zimniejszym kaloryferem na dole, może faktycznie spróbuję przyspieszyc przepływ. Inna rzecz, że mam dużą róznicę temperatur we/wy na piecu, tak sobie myślę, że będzie jeszcze większa - musze spróbować.5. trzeba wtedy ostrożniej z PG przy rozpalaniu i początkowym gazowaniu, żeby się zasyp nadmiernie nie rozpalił.
Jak napisałem wyżej - przy moim piecu i systemie nie ma problemu.

zygar
16-12-2014, 09:32
1. (...)koksu z odzysku jest stosunkowo mało energii, poza tym przy odsiewaniu sporo tracisz(...)
Powstały koks jest gruby (palę orzechem), więc odsianie to niewielka strata, może z 5% wagowo(właściwie czysty popiół), wydaje mi się też że energii jest jednak "wystarczająco"
2. Do tego jeszcze "łykasz" pył przy odsiewaniu, a to nie jest najzdrowsze.
Maska przeciwpyłowa załatwia problem pyłu (ale nie gazu, jak odpalam piec na nowo za pomoca żaru), inna rzecz że w kotłowni mam syf
.

Do dużej puszki po lakierze z wieczkiem , dorobiłem w środek ( z luzem w około ) drugą puszkę z blachy perforowanej . Wygarniam do niej pozostałości po paleniu zamykam , potrząsam i gotowe :yes:

Myjk
16-12-2014, 09:57
Maska przeciwpyłowa załatwia problem pyłu (ale nie gazu, jak odpalam piec na nowo za pomoca żaru), inna rzecz że w kotłowni mam syf
Eliminuje większość pyłu, ale coś tam zawsze się wciąga. Ja doszedłem do wniosku, że taki zysk to żaden zysk. Węgiel można kupić, utraconego zdrowia najczęściej nie, albo będzie to kosztować dużo więcej niż te "oszczędności" z koksu. Inna sprawa, że można to robić na zewnątrz i zminimalizować efekty, ale to też się trzeba nabiegać i najczęściej zakurzyć pół podwórka -- a to z kolei potem na oknach ląduje i tak w koło macieju. ;)


U mnie pompa chodzi cały czas (1 bieg), nie ma szans na grawitację, ale zauważyłem, że napisałes niżej, że szybszy przepływ wody to cos dobrego - kłóci się to z teorią Last Rico (laminarnośc(?) przepływu, o ile dobrze pamiętam), ale skoro działa u ciebie to ok. Ja tez mam "kłopot" z zimniejszym kaloryferem na dole, może faktycznie spróbuję przyspieszyc przepływ. Inna rzecz, że mam dużą róznicę temperatur we/wy na piecu, tak sobie myślę, że będzie jeszcze większa - musze spróbować
Miałem na myśli szybszy przepływ niż przy grawitacji. Masz to samo co ja w zeszłym roku -- u mnie praktycznie cały czas lodowata woda wracała do pieca. Teraz rurki powracające są bardzo ciepłe.


Jak napisałem wyżej - przy moim piecu i systemie nie ma problemu.
Jest o tyle, że musisz go jednak pilnować. A przecież chodzi między innymi o to, żeby rozpalić i zapomnieć. Przynajmniej w moim wypadku to jeden z ważniejszych elementów -- ograniczanie czasu spędzanego w kotłowni.

QIM
16-12-2014, 10:12
Jak są kalafiory odkręcone a piec chodzi na małej mocy, to kaloryfery są gorące u góry, a lodowate na dole. Przy podniesieniu temperatury na piecu, zwiększeniu prędkości przepływu wody (stąd musiałem włączyć pompkę) (...)
Jeśli na podwórku taka sama pogoda a w domu komfortowa temperatura, to z włączoną pompą czy bez musisz dostarczyć tę samą energię, by ogrzać pomieszczenia, prawda? Zatem kocioł pracuje z taką samą mocą. Zwiększył się przepływ wody przez kocioł, przez co miarkownik reaguje znacznie szybciej. Tu moim zdaniem pies pogrzebany. Pisałem kiedyś, że moim zdaniem za wolno reaguje i zamiast niego lepszy elektroniczny.
Czy ja przypadkiem też nie proponowałem Ci włączyć pompy w poprzednim sezonie, a Ty napisałeś, że wolisz mieć najpierw ciepło na górnej kondygnacji, a z pompą się nie da, bo coś tam w instalacji skopane.

Myjk
16-12-2014, 10:49
Jeśli na podwórku taka sama pogoda a w domu komfortowa temperatura, to z włączoną pompą czy bez musisz dostarczyć tę samą energię, by ogrzać pomieszczenia, prawda?
W zasadzie tak. Ale ważną rzeczą jest ile tej energii już jest nagromadzone w układzie i w jaki sposób jest odbierana. Wg mnie więcej energii w układzie jest obecnie i lepiej jest odbierana z kalafiorów.


Zatem kocioł pracuje z taką samą mocą.
Tak, ale na lepszych parametrach spalania. Paradoksalnie teraz sypię do pieca mniej niż kiedyś. Dlatego błędne jest myślenie, jakoby podniesienie temperatury na piecu było zbrodnią ekonomiczną. Gdybym miał lepszą instalację przy kaloryferach, tj. kurki obrotowe pozwalające dokładniej regulować, a nie kulkowe(co to pół milimetra ruchu i już przeciąg w kaloryferze), a najlepiej termostaty, to jeszcze bym podniósł temperaturę.


Zwiększył się przepływ wody przez kocioł, przez co miarkownik reaguje znacznie szybciej. Tu moim zdaniem pies pogrzebany. Pisałem kiedyś, że moim zdaniem za wolno reaguje i zamiast niego lepszy elektroniczny.
Ja uważam, że to wynik cieplejszego powrotu, stąd pisałem o konieczności wcześniejszego naładowania układu. Bo tak realnie ujmując temperatura na piecu właśnie się uregulowała i mniej skacze niż kiedyś.


Czy ja przypadkiem też nie proponowałem Ci włączyć pompy w poprzednim sezonie, a Ty napisałeś, że wolisz mieć najpierw ciepło na górnej kondygnacji, a z pompą się nie da, bo coś tam w instalacji skopane.
Właśnie skopany był jeden główny element. Użytkownik (to ja) ;) odkręcone na maksa kaloryfery, zbyt niska temperatura na piecu i przede wszystkim brak cierpliwości.

jacek438
16-12-2014, 12:13
Myjk na jakich temperaturach teraz palisz w kociołku?

tomasz121
16-12-2014, 12:26
Witam . Mam taki sam problem z usypianiem kociołka jak Photomatic spowodowany zbyt dużym kominem .wysokość komina 6m na dole tam gdzie wchodzi czopuch komin ma 40 na40cm około 1m wyżej jest 25na35cm i taka szerokość do samej góry gdzie założyłem czapkę 16 na16cm .Komin ociepliłem od strychu do góry .Pale w kociołku heiztechnik 20kw z miarkownikiem i dorobioną klapką pw,ogrzewam ok250m .Pale mocny węgiel nie znam jego parametrów ale jest świecący o średnicy od2 do4 cm.Czy zmniejszenie komina poprzez zrobienie wkładu metalowego nie spowoduje innych problemów.Proszę o pomoc

Myjk
16-12-2014, 12:34
Myjk na jakich temperaturach teraz palisz w kociołku?
60sC stoi na wyjściu (poprzednio ~50 i ciągła huśtawka, problemy ze spalaniem itd.). Tak jak (do)pisałem w poprzednim poście -- pokusiłbym się o testy z większą temperaturą na piecu, ale moje "potencjometry" na kaloryferach nie wyrabiają dokładnością i albo jest za zimno, albo robi się piekło w domu. A i tak od zawsze do córki pokoju ciągle latam na noc i reguluję żeby się nie zapociła w nocy... bo tamten "kurek" jest wyjątkowo delikatny.


Pale mocny węgiel nie znam jego parametrów ale jest świecący o średnicy od2 do4 cm.
W jakich cyklach go spalasz, jaką ilość, jakie temperatury wyjścia i powroty, jakie temperatury w domu?


Czy zmniejszenie komina poprzez zrobienie wkładu metalowego nie spowoduje innych problemów.Proszę o pomoc
Zmniejszenie z pewnością, ale metalowy wkład to chyba nie jest najlepszy pomysł.

tomasz121
16-12-2014, 13:09
Rozpalam 2 razy na dobę przy tych temp 9 kg na raz pali się to ok 6 godzin dogasza następną godzinę i rozpalanie na nowo .Na wyjściu 50st powrotu nie wiem jest letni ,w domu 22st .Większy zasyp powoduje całkowite uśpienie kociołka

Myjk
16-12-2014, 13:56
Większy zasyp powoduje całkowite uśpienie kociołka
To jeszcze jedno pytanie pomocnicze -- jak się teraz spala? Czysto, tzn. z komina nie kopci i masz biały osad na kotle czy też kopci z komina i masz czarne kłaczki na wymienniku?

tomasz121
16-12-2014, 14:07
Z komina kopci ciemny dymek ,z tyłu kotła wstawiłem na szerokość jedną cegłę na zaprawę do wysokości drzwiczek posiadam 2 budynki 1 180m i tam temperatura 22 i 2 ok 80 m tem 19 st mam 2 pompki które pracują na 1 biegu.Na kociołku 50sz ale po 2 nieraz3 god temp spada do 40 st

Myjk
16-12-2014, 16:00
Z komina kopci ciemny dymek ,
Pisałeś, że masz taki sam kocioł jak Photomatic. Masz również PW? Albo KPW?


z tyłu kotła wstawiłem na szerokość jedną cegłę na zaprawę do wysokości drzwiczek posiadam 2 budynki 1 180m i tam temperatura 22 i 2 ok 80 m tem 19 st mam 2 pompki które pracują na 1 biegu.Na kociołku 50sz ale po 2 nieraz3 god temp spada do 40 st
Ewidentnie zasyp gaśnie i tylko kopci, zamiast spalać. Grzeje więc tylko z koksu, po odgazowaniu. Miałem w zeszłym roku identyczne problemy (z gaśnięciem zasypu, brudnym w piecu i niepełnym spalaniem) i wygląda na to, że teraz je rozwiązałem. Stąd moja propozycja nawiązująca do ostatnich moich wpisów. O ile masz (K)PW. Podnieś temp. na piecu do min. 60 -- zapewne będzie konieczne na początku mocniejsze popalenie (większą ilością węgla albo częściej). Konieczne będzie oczywiście skręcenie kalafiorów, żeby się w domu nie ugotować. Podnieś prędkość pompki na 2 albo nawet na 3 bieg. Zostaw w PG na stałe szparę w klapce PG na 2-3mm (oczywiście poza standardową pracą miarkownika). Masz mocny węgiel, więc uważaj na nadmierne rozpalenie zasypu (u mnie najlepiej, tj. czysto rozpala się na uchyleniu PG na 1-1,5cm, ale że jestem leniwy, to podpinam po rozpaleniu miarkownik, który wiesza klapę na ponad 2,5cm i zapominam). Spal w ten sposób parę zasypów poświęcając się regulacji temperatury w domu za pomocą "kurków". Następnie powinieneś dotrzeć do momentu, w którym temperatura na piecu będzie rosnąć ponad 60sC pomimo optymalnych temperatur w domu. To znak, do zmniejszenia ilości zasypu do faktycznego zapotrzebowania. Oczywiście to tylko teoria, która w praktyce sprawdziła się u mnie.

tomasz121
16-12-2014, 17:05
O 15 rozpaliłem ponownie i miarkownik nastawiłem na 60 woda się nagrzała do 60 a teraz spada i jest 52st ,kalafiorki tez poskręcałem

Myjk
16-12-2014, 17:36
Jest płomień na zasypie? Czy już zgasło?

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
16-12-2014, 17:41
Witam wszystkich forumowiczów.
Drążę wątek od bardzo bardzo dawna. Długa lektura :D
Posiadam piec GS (typowy GS)
Palę od góry od listopada zeszłego roku.
Pierwsza próba: noc nieprzespana ze strachu czy pieca nie rozsadzi czy cóś :D
Teraz bez problemu.
Piec bez żadnych modyfikacji.
Rekord życiowy: 17-18 kg węgla - Czas: od 17:00(rozpaliłem o 16:30) do 14-14:30.(czyt. 21 godzin)
Jestem zachwycony.
Co dopiero jak przerobię piecyk :)
Pozdrawiam.

tomasz121
16-12-2014, 17:53
Płomień zgasł po 16 god teraz tem 48st i widać płomien lekko niebieskawy podczas odgazowania ciemny dymek

QIM
16-12-2014, 17:56
Ja uważam, że to wynik cieplejszego powrotu, stąd pisałem o konieczności wcześniejszego naładowania układu. Bo tak realnie ujmując temperatura na piecu właśnie się uregulowała i mniej skacze niż kiedyś.



Przepływ wytworzony przez pompę jest wielokrotnie większy, niż grawitacyjny. Jeżeli jest większa temp zasilania grzejnika to przy takim samym przepływie moc oddawana będzie większa, zdławiłeś przepływ na grzejnikach bardziej niż był na grawitacji albo dostarczasz wiecej energii w jednostce czasu do pomieszczeń. Założymy, że tyle samo. Wiadomo,
że P ~Q*deltaT
Na kotle masz mniejszą różnicę temperatur (deltaT) ale moc produkujesz tę samą. Więc przepływ (Q) przez kocioł musi być większy - fizyka... Zatem bojler albo jakiś grzejnik niezdławiony. Wiecej mieszasz w kotle wody, to miarkownik łatwiej wychwytuje zmianę temperatury.

Druga sprawa: czy potrzebny jest Ci większy otwór PG, niż te 1,5cm?

grabpa58
16-12-2014, 17:56
Napisz konkretnie,jaki kocioł,zamieść zdjęcie lub przekrój kotła,podaj jego moc,jaką pow. ogrzewasz,dom docieplony czy niedocieplony itd.

Jeżeli jest tak dobrze ,jak opisujesz to ja niczego bym nie zmieniał bo 24-30h palenia po przeróbkach nie uzyskasz.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
16-12-2014, 18:04
Napisz konkretnie,jaki kocioł,zamieść zdjęcie lub przekrój kotła,podaj jego moc,jaką pow. ogrzewasz,dom docieplony czy niedocieplony itd.

Jeżeli jest tak dobrze ,jak opisujesz to ja niczego bym nie zmieniał bo 24-30h palenia po przeróbkach nie uzyskasz.294359 tak wygląda przekrój. Nie mam pojęcia jakiej mocy piec bo jest to samoróbka po poprzednich włascicielach. Powierzchnia rusztu 35x28cm, od rusztu do I wymiennika ok 49,5 cm. Ogrzewam jakies 76m2. Jest to parter domu wielorodzinnego. Ocieplony...tak sobie. Wszędzie wieje.

grabpa58
16-12-2014, 18:23
294359 tak wygląda przekrój. Nie mam pojęcia jakiej mocy piec bo jest to samoróbka po poprzednich włascicielach. Powierzchnia rusztu 35x28cm, od rusztu do I wymiennika ok 49,5 cm. Ogrzewam jakies 76m2. Jest to parter domu wielorodzinnego. Ocieplony...tak sobie. Wszędzie wieje.

Po pow. rusztu można zakładać moc ok.12- 15kW,a więc na Twój metraż za duży ale wyniki uzyskujesz dobre,więc trudno powiedzieć czy coś zmieniać,jeśli palisz czysto to nie.

Napisz jeszcze czy przez drzwiczki zasypowe dajesz pow. nad zasyp i jakim węglem palisz,na miarkowniku czy stałym,sprawdzonym dopływem powietrza na dole?

Myjk
16-12-2014, 18:38
Płomień zgasł po 16 god teraz tem 48st i widać płomien lekko niebieskawy podczas odgazowania ciemny dymek
Czy od rozpalenia, do czasu gdy temperatura zaczęła spadać klapka PG zamknęła się zupełnie czy też była cały czas uchylona? -- próbuję zdiagnozować problem. Nie odpisałeś poprzednio, stąd pytam ponownie -- czy podajesz PW? Z pomocą KPW czy bez?


Przepływ wytworzony przez pompę jest wielokrotnie większy, niż grawitacyjny.
Ależ ja się zgadzam.


Jeżeli jest większa temp zasilania grzejnika to przy takim samym przepływie moc oddawana będzie większa, zdławiłeś przepływ na grzejnikach bardziej niż był na grawitacji
Ależ oczywiście, że zdławiłem bardziej. Na grawitacji nie dało się dławić wcale bo grzejniki, nawet lekko przykręcone przestawały grzać. Z pompką było lepiej na kalafiorach, ale za to grzało wolniej na górze i na piecu działy się sceny dantejskie.


Na kotle masz mniejszą różnicę temperatur (deltaT) ale moc produkujesz tę samą.
Ależ ja się zgadzam, przy czym dopiero PO zagrzaniu CAŁEJ wody w instalacji CO.


Więc przepływ (Q) przez kocioł musi być większy - fizyka... Zatem bojler albo jakiś grzejnik niezdławiony.
Jest CWU 120L ale to zawsze było grzane pierwsze, nawet na grawitacji.


Wiecej mieszasz w kotle wody, to miarkownik łatwiej wychwytuje zmianę temperatury.
Ale to się nie składa z tym co widzę -- a widzę, że temperatura jest stabilniejsza i miarkownik działa w zasadzie tylko na początku i na końcu, bo w trakcie i tak śrubą blokuję szparę 2-3mm (czego nie mogłem zrobić kiedyś, bo mi temperatura wychodziła ponad akceptowalny stan komfortu w domu).


Druga sprawa: czy potrzebny jest Ci większy otwór PG, niż te 1,5cm?
Nie -- i podejrzewam, że cyfrowy miarkownik by ten problem załatwił? ;)


Jeżeli jest tak dobrze ,jak opisujesz to ja niczego bym nie zmieniał bo 24-30h palenia po przeróbkach nie uzyskasz.
Sam czas to jeszcze nic, pytanie podstawowe czy pali się czysto.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
16-12-2014, 18:46
Węgiel to 31. Drzwiczki zasypowe uchylone (chcę zmienic na klapkę PW + KPW)Klapka zrobiona ale nie wspawana w drzwiczki. Miarkownik się kupuje :) i własnie zastanawiam się jaki. Czy zwykły mi wystarczy czy kupić elektroniczny jakiś. Chciałbym podkreślić ze te 21 godzin palenia to niedawno przy + 7 na zewnątrz wiec przy mrozach będzie krócej. W ostatnia zimę wynik miałem różny. Podobny wsad ale od 14-20 godzin palenia. Czasami w piecu ciemno a temperaturę trzyma.
Piec chcę uszczelnić choć pomysłu brak jak (drzwiczki ściśle przylegają do ramy). Nie ma rowka na sznur ani nic. Musiałbym wspawać wewnątrz. A propos... czy mogę tylko przyłapać w kilku miejscach ramkę wewnątrz a sznur i tak uszczelni? Czy musiałbym po całej długości spawać?

tomasz121
16-12-2014, 18:51
Klapka pg cały czas otwarta miarkownik jej nie zamknął ,zrobiłem klapkę i kierownicę pw i nią podaje pw..Teraz temperatura wzrasta jest 52 st

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
16-12-2014, 18:51
Sam czas to jeszcze nic, pytanie podstawowe czy pali się czysto.
Jeszcze nigdy nie było czyściej. Jeszcze rok temu musiałem 4-5 razy w roku czyścić komin bo był w opłakanym stanie. O piecu nie wspomnę(teraz bielutko, czasami pyłek na ściankach, taki do zdmuchnięcia)
Z komina leci tylko wtedy kiedy rozpalam. Po dłuzszym czasie nic lub ledwo zauważalny dymek (sporadycznie).

grabpa58
16-12-2014, 18:55
PROBOSHCZ

Wystarczy punktowo,sznur szklany na silikon,jak zamontujesz klapkę w górnych drzwiczkach,spróbuj bez kierownicy,nie zawsze się sprawdza,zależy od konstrukcji kotła.(zdecydujesz po kilku przepaleniach)

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
16-12-2014, 19:05
Mam jeszcze pytanie. Na czopuchu mam tą wajchę do przymykania. Swojego czasu miałem ja tak zarośniętą sadzą, że nie szło rozpalić w piecu (stare czasy - stary system palenia). Czy moge sie jej całkowicie pozbyć?

grabpa58
16-12-2014, 19:13
Mam jeszcze pytanie. Na czopuchu mam tą wajchę do przymykania. Swojego czasu miałem ja tak zarośniętą sadzą, że nie szło rozpalić w piecu (stare czasy - stary system palenia). Czy moge sie jej całkowicie pozbyć?


Wywal ją w cholerę:D
Tylko pozaklejaj otwory na czopuchu,żeby nie wydostawały się spaliny.

tomasz121
16-12-2014, 19:20
Temperatura wzrosła do55s ,klapka pg cały czas otwarta

QIM
16-12-2014, 19:35
Nie -- i podejrzewam, że cyfrowy miarkownik by ten problem załatwił? ;)

E tam miarkownik. Zrób sobie przesłonę z otworem o powierzchni maksymalnej potrzebnej szczeliny klapki PG. Zamontuj na wlocie powietrza i - tyle ;) Miarkownik może wtedy unosić klapę i do poziomu, dalej będzie ten sam przekrój wlotu.
Co do stałej szczeliny na PG... Zablokuj obieg bojlera i wtedy zobaczysz, gdzie ta energia się gromadzi ;)

Myjk
16-12-2014, 19:39
Klapka pg cały czas otwarta miarkownik jej nie zamknął ,zrobiłem klapkę i kierownicę pw i nią podaje pw..Teraz temperatura wzrasta jest 52 st
W takim razie spróbuj następnym razem na początku (rozpalać) bez miarkownika, ale z połową szpary jaką daje miarkownik ustawiony na 60sC -- bo wygląda na to, że miarkownik zbyt wcześnie zbyt mocno przymknął klapę PG i piec znowu prawie się zatrzymał.


E tam miarkownik. Zrób sobie przesłonę z otworem o powierzchni maksymalnej potrzebnej szczeliny klapki PG. Zamontuj na wlocie powietrza i - tyle ;)
Hm! ;)


Miarkownik może wtedy unosić klapę i do poziomu, dalej będzie ten sam przekrój wlotu.
Co do stałej szczeliny na PG... Zablokuj obieg bojlera i wtedy zobaczysz, gdzie ta energia się gromadzi ;)
Z tego bojlera korzysta tylko jedna osoba, i to od święta. Także tam "strat" jest stosunkowo niedużo.

QIM
16-12-2014, 19:44
Myjk
Zatem zamknij ;)

janosikowa
16-12-2014, 21:24
Mam pytanie odnośnie pompy obiegowej do CO. Jakie są optymalne ustawienia aby ona się załączała.Szukałam w wyszukiwarce i nie mogłam znaleźć odpowiedzi na to pytanie.Piec bez sterownika, bez miarkownika, podgrzewa również wodę użytkową jeśli ma to co znaczenie.Z góry dziękuję.

marcinbbb
16-12-2014, 22:37
Delta T powinna wynosić około 10oC więc jeśli cwu ma 35 stopni ustawiasz włączenie pompy na 45 stopni, jeśli nie znasz temperatur w układzie włączasz jak kocioł jest ciepły ale nie gorący. A najlepiej kupić włącznik termostatyczny 50oC za kilka PLN i podłączyć pod kabel pompy

QIM
16-12-2014, 22:50
Podobno poniżej około 30 kilku stopni grzejniki praktycznie nie grzeją. Uznaj to za temperaturę wyłączenia pompy. Temperatura włączenia powinna być o kilka stopni wyższa, aby przy rozgrzewaniu instalacji zbyt często cyklicznie się nie włączała.

QIM
16-12-2014, 22:53
Polecam Polski wynalazek (piece wery)

Dla pana trójkącik przy poście. Innym też zalecam klikać.

marcinbbb
16-12-2014, 22:54
Polecam Polski wynalazek (piece wery)
Super dzięki bez tego posta kupił bym Zębca a uratowałeś mnie przed złym zakupem, mam wybrać dowolny kocioł Wery? ( nazwy własne piszę się z wielkiej litery ale widać płacą analfabetom za kryptoreklamę pewnie poniżej 5 gr. bo konkurencja płaci 30-50 gr od posta )

janosikowa
16-12-2014, 23:13
marcinbbb ,QIM , do pompki mam jedynie hm sterownik(?) z pokrętełkiem temp w zakresie do 90C,oraz dioda włącz/wyłacz. Ustawiając temp np 35C to przy takiej pompka się włączy jak i wyłączy, co do CO to w porządku jednak te np 35C ochładza mi CWU i po kilku godzinach od wygaśniecia pieca nie ma mowy o prysznicu. Hydraulik mówi mi,że mogę ustawić sobie na 50C,czy to prawda?Czy to nie jest też tak,że dużo opału "pójdzie w komin"przy rozpalaniu do 50C jak i wygaszaniu pieca gdy pompka wyłączy się zaraz po osiągnięciu ok 48C. Zastanawiam się czy w ogóle mam to wszystko dobrze zrobione hm.Nie znam się na tym kompletnie jednak na moje oko to mało ekonomiczne to grzanie CWU.

Mario1969/1
17-12-2014, 00:05
294359 tak wygląda przekrój. Nie mam pojęcia jakiej mocy piec bo jest to samoróbka po poprzednich włascicielach. Powierzchnia rusztu 35x28cm, od rusztu do I wymiennika ok 49,5 cm. Ogrzewam jakies 76m2. Jest to parter domu wielorodzinnego. Ocieplony...tak sobie. Wszędzie wieje.
Też mam parter domu wielorodzinnego nieocieplonego z przed roku 1900. Dziś na dobowe ogrzanie 75m2 (15m pralnia 23stC + 60m mieszkania średnia teraz 24 bo okna rozszczelnione podłogówka na ok 1/3 tych 60m nabita do 30 stC ) zużyłem 10 kg węgla (wsad palił ponad 11 godzin) o wart ok 260 MJ co dało 72kWh energii / 24 = 3 kWh/na godzinę.
Zakładając, że mam sprawność kociołka rzędu 55-65% da mi to w tych temperaturach 4-8stC ok 2kWh na godzinę zapotrzebowania do uzyskania temperatur 23-25stC. Sprawdzone 3 farelkami 750W.
Ty spaliłeś 17kg węgla płomiennego czyli więcej niż 370 MJ (17kg x 22.000kJ/kg) co daje od 100kWh w górę / 24 = od 4kWh na 1 godzinę. Wydaje mi się, że warto walczyć o te 15-20% mniejsze zużycie. Wg mnie przy mieszkaniu 76m prawie 1kg na godzinę w takich temperaturach to dużo. Jak będzie -5 to pewnie zużyjesz 2 razy tyle.

andrzej9923
17-12-2014, 01:05
Myjk ,sorry ale chyba kombinujesz jak kon pod gore.
Piszesz ,ze miales gorace grzejniki na gorze a zimne na dole.To wg mnie [jezeli nie sa zapowietrzone] wina szybkosci przeplywu wody.Poprostu woda wolno plynie,wplywa do grzejnika i zanim wroci do kotla to sie sporo wychladza,
Przykrecanie grzejnikow na pewno nie jest ekonomiczne,to niemal to samo jakbys mial na kotle 60 st a grzejniki mialbys pozaslaniane szmatami.Wtedy jest gorszy odbior ciepla z grzejnikow ,niewychlodzona odpowiednio woda wraca do kotla i kociol zamiast pracowac normalnie czesciej jest w uspieniu.Przy przewymiarowanym kotle to nie jest dobre.
Dla mnie optymalna sytuacja to taka np.
na kotle 70st,na grzejniku 67st[strata transportowa wody],na kotle przy powrocie 50 st..
Wg Ciebie optymalna to taka np.
na kotle 70st,na grzejniku 50 st[bo przykrecony jest],na kotle przy powrocie 65st.Gdzie tu logika i ekonomia no ale stalopalnosc masz na pewno "dobra" :)

Myjk
17-12-2014, 08:28
Myjk ,sorry ale chyba kombinujesz jak kon pod gore.
Taka natura. :P ;)


Piszesz ,ze miales gorace grzejniki na gorze a zimne na dole.To wg mnie [jezeli nie sa zapowietrzone] wina szybkosci przeplywu wody.Poprostu woda wolno plynie,wplywa do grzejnika i zanim wroci do kotla to sie sporo wychladza,
Przecież tak napisałem właśnie -- i to parokrotnie. Kalafiory zapowietrzone nie są, ale przy niskiej temperaturze na piecu nie mogłem uruchomić pompki, ponieważ w domu robiła się sauna, na piecu z kolei przeciąg, przez co wsyp się mocno rozpalał a potem musiał hamować by za chwilę znowu wstawać i często mu się to już nie udawało. I od dawna twierdzę, że mam uwaloną CAŁĄ instalację CO -- ale już mi się nie chce z tym walczyć. Postanowiłem się wybudować i uwolnić w ogóle od paliw stałych. :P


Przykrecanie grzejnikow na pewno nie jest ekonomiczne
Mam inne spostrzeżenia -- co więcej, poza utrzymaniem ekonomiki, doszedł element czystego spalania (pomimo mocniejszego węgla w końcu mam białawy piec i w końcu zaczęła się sypać nagromadzona przez lata smoła) poprawił się komfort temperaturowy w domu na przełomie doby (tzn. już nie ma huśtawki).


stalopalnosc masz na pewno "dobra" :)
Stałopalność to 7-9kg na 12h grzania od -5 do +2 na zewnątrz, przy temperaturze w domu 21-22sC.

tomasz121
17-12-2014, 08:58
Zwiększenie obrotów pompek na 3 bieg, spowodowało iż nie mogłem zagrzać wody do 60 stopni .Czy to świadczy o zbyt małym palenisku,Klapka była ustawiona na stałe ,tak jak zaleciłeś

Myjk
17-12-2014, 09:17
Zwiększenie obrotów pompek na 3 bieg, spowodowało iż nie mogłem zagrzać wody do 60 stopni .Czy to świadczy o zbyt małym palenisku,Klapka była ustawiona na stałe ,tak jak zaleciłeś
Tak jak pisałem, musisz najpierw wygrzać CAŁĄ wodę w układzie. To może zająć 2-3 dni. W ten sposób zbudujesz sobie bufor w układzie CO i będziesz go później tylko uzupełniać. Na razie proponuję nie kombinować z wielkością paleniska i ilością paliwa, palić normalnie, acz systematycznie, póki piec nie dobije do tych 60 na wyjściu. Cierpliwości. :) Jak po tym paleniu z uchyloną klapą PG? Usnął zasyp? Paliło się brudniej, czyściej?

tomasz121
17-12-2014, 09:37
Po 1 godz od rozpalenia ogień był na dole u góry płomień który zanikał ,termometr wskazywał 50s po20 min żar był u góry a temp spadła o 4s z komina leciał dym nie wiem jaki kolor bo było ciemno . Zasyp 8 kg na pewno wypali się szybciej ale nie usną

Mario1969/1
17-12-2014, 10:15
Panie apap5 to bilans mojego mieszkania - nie zrobiony dziś tylko kilka tygodni temu http://cieplowlasciwie.pl/wynik/gl2.
Faktycznie masz rację co do porównywania mieszkań można tylko ogólnikować.
Poradziłeś sobie z koksem ?
Jeżeli z węgla koksującego Marcel zostanie Tobie tyle co mi to będziemy rozmawiać. Zdjęcie - W zasypie 10kg wkład 7kg Chwałłowice + Marcel pół na pół. Zdjęcie też nie zrobione dziś tylko 08.12.2014. Dodam że kociołek masz lepszy do spalania koksu. l294505. Dalsza polemika nie ma z tobą sensu. Przyznałem Tobie rację

tomasz121
17-12-2014, 11:54
Myjk. Musisz wygrzać całą wodę w układzie ,zbudujesz sobie bufor w układzie .Chodzi tu o ciepło zgromadzone w ścianach meblach itp.

lysy1l
17-12-2014, 13:55
Zamiast na retorcie z podajnikiem, palę w moim prostym Viadrusie wyłącznie z biedy.
Ale na spamowanie i zawracanie dupy po forach to masz czas? Więc się ciągle nie użalaj, bo wygląda to żałośnie. Lepiej się weź za jakąś robotę.

Photomatic
17-12-2014, 14:02
Witam wszystkich forumowiczów. Photomatic, mam taki sam kocioł jak twój, do ogrzania podobną powierzchnię .Komin 35 na25 ocieplony czapka na górze 16 na16.wysoki na 6 m.Problem z usypianiem kociołka ,czyli wszystko jak u Ciebie .Tylko komin mniejszy no i suchy ale kocioł usypia .Obserwuje twoje poczynania bo pewnie czeka mnie zmniejszenie komina .Czekam na twoje wieści i więcej szczegółów na temat wkładu kominowego
Witaj Tomaszu.
Wiecej szczegolow? Wreszcie pali sie bardzo fajnie. Ostatnio mam sporo roboty z trudniejszymi niz zwykle zleceniami ale kociol rozpalam 2x dziennie i ciagle testuje minimalne zmiany. Grzejniki nie spadaja ponizej 30st. PG wysterowane mozliwie oszczednie - podczas rozpalania skrecam miarkownik ponizej skali 30st - co daje mi minimalna szczeline klapki od PG. Nastepnie co ok 1h chodze do kotlowni i delikatnie podkrecam utrzymujac szczeline tak zeby sie nie kisilo i powoli temp rosla az dojde do 45st. Po skoksowaniu zamykam PW. Dymienia nie widze wiec moze to jest ok z drugiej strony jesli w kotle mam czysty C i on ma sie utlenic do CO2 to nie wiem czy w momencie zamkniecia klapki nie trace CO ktory bez PW poleci do komina. Z drugiej strony czy przy tak subtelnym spalaniu jaki wtedy ma miejsce nawet minimalna dawka PG nie spowoduje spadku temp w kotle. co rowniez zaowocuje wywiewaniem CO do komina + straty zwiazane z wiekszym przedmuchem kotla.
Wiec przerobka mi sie sprawdzila. Co prawda nie wiem ile to wytrzyma bo material, z ktorego to wykonalem jest mocno dyskusyjnym pomyslem ale od poczatku priorytetem byla szybkosc instalacji i prostota wykonania.

To co teraz chce ulepszyc po za KPW z dopalaczem to automatyczne otwieranie klapki PG podczas rozpalania i osiagania zadanej temp. Miarkownik mi z tym nie specjalnie radzi. W kazdym razie mysle o bebenku z silnikiem krokowym, na ktory nawijala by sie linka idaca nastepnie do miarkownika, a pozniej w dol do klapki PG. Na miarkowniku bylaby rolka w postaci bloczka. Silnik regulowalby ilosc linki miedzy miarkownikiem, a klapka PG. Sterowanie dowolne czasowka, temperatura, temp spalin itp.

tomasz121
17-12-2014, 14:14
Rozpaliłem po raz drugi z otwartą na stałe klapką pg ,po1god termometr wskazał 56s nad zasypem płomyk który zgasł po kolejnych 15 min z komina dymek ciemnawy przez cały czas a zasyp usypia teraz temp 42s

מרכבה
17-12-2014, 14:34
Podobno poniżej około 30 kilku stopni grzejniki praktycznie nie grzeją energia jest ciągle uwalniana, tylko nie czuć efektu jej przy tak niskiej temp zasilania.

http://czysteogrzewanie.pl/wp-content/uploads/2013/04/swk_przekroj.jpg mam taki oto kliniczny przypadek mastodonta piecowego
28 kW mocy, liczyłem podług mocy grzejników jakie są zamontowane i wynosi ta moc koło 12 kW, ponad 1/2 mocy to nadwyżka na różne gotowanie wody, przypadki nagminne. OZC delikatnie do uszczegółowienia, przy czasie dokładnie będę znał potrzeby mocy.(teraz jest koło 400 W/K .. czyli przy -20 niby ma wyjść 16kW.)
Ale nie oto mnie chodzi, tylko jak zabudować palenisko szamotem, aby palić w tej bestii od góry. Myślę patrzeć na parametry między SWK10 a 14
i pojemność komory zrobić zbliżoną. Piec ma tylko miarkownik "ciągu"

Myjk
17-12-2014, 14:58
Rozpaliłem po raz drugi z otwartą na stałe klapką pg ,po1god termometr wskazał 56s nad zasypem płomyk który zgasł po kolejnych 15 min z komina dymek ciemnawy przez cały czas a zasyp usypia teraz temp 42s
Jeśli zasyp usypia (przed odgazowaniem całości) pomimo ciągłego otwarcia PG, spróbuj zmniejszyć ilość PW.


mam taki oto kliniczny przypadek mastodonta piecowego 28 kW mocy
Mam (prawie) dokładnie taki sam przypadek. SWK 21kW na 7-9kW zapotrzebowania. ;) Jedyna opcja zmniejszenia komory to ustawienie cegieł na tylnej ścianie od podstawy aż po sufit.

tomasz121
17-12-2014, 14:59
Photomatic.Czyli zmniejszenie komina pomogło i teraz kociołek nie usypia.Ja mam tez duży komin i problem ze spaniem kociolka

מרכבה
17-12-2014, 15:20
Jedyna opcja zmniejszenia komory to ustawienie cegieł na tylnej ścianie od podstawy aż po sufit. Dziękuję za informację:)

Photomatic
17-12-2014, 15:20
Photomatic.Czyli zmniejszenie komina pomogło i teraz kociołek nie usypia.Ja mam tez duży komin i problem ze spaniem kociolka

Pomoglo. Moze sprobuj najpierw zrobic korek zwezajacy na kominie. U mnie widac bylo roznice na plus ale niestety nie wystarczajaco i kociol moze wolniej ale jednak stygl. Ile masz komina nieocieplonego/po za domem? Inna z metod doraznego ratowania sytuacji to nie pozwalanie do calkowitego zamykania klapki. No i oczywiscie pamietaj ze jak poprawisz ciag kominowy to moze sie okazac tak jak u mnie ze kociol zaczal szybciej spalac opal. Ale na to juz sa sposoby :) Sprobuj calkowitego zamykania PW - zawsze to wiecej powietrza pojdzie przez zasyp. Ja u siebie zatkalem otwory pod drzwiczkami zasypowymi czerwonym silikonem wysokotemperaturowym i jak narazie ladnie sie trzyma.

zygar
17-12-2014, 15:21
z biedy. 10 lat paliłem kalibrowanym koksem .


:lol2::bye:

potle
17-12-2014, 15:52
też posiadam Zębca SWK 28KW i postawiłem ściankę szamotową mniej więcej w połowie rusztu, ruszt za ścianką zasłoniłem płytkami szamotowymi zaprawą i jestem zadowolony z wyników spalania.

tomasz121
17-12-2014, 15:57
Photomatik przeczytaj mój post 16934 str 847

janosikowa
17-12-2014, 18:29
Nieśmiało proszę czy mógłby jeszcze ktoś odnieść się do mojego postu z poprzedniej strony?Dziękuję:)

QIM
17-12-2014, 18:43
Nieśmiało proszę czy mógłby jeszcze ktoś odnieść się do mojego postu z poprzedniej strony?Dziękuję:)

Aby zapobiegać wychłodzeniu zasobnika CWU po wygaśnięciu w kotle, obieg CWU powinien być sterowany i zasilany osobno np. druga pompa, zawór zwrotny plus sterownik różnicowy albo inny dedykowany do grzania cwu. Jeśli obecnie wodę użytkową możesz grzać "grawitacyjnie" czyli bez udziału pompy obiegowej, warto po przeróbce pozostawić w instalacji możliwość takiego grzania CWU.

tomasz121
17-12-2014, 18:46
Photomatic ty nie zmniejszałeś paleniska ,palisz 2 razy dziennie węglem ruskim ile kilo na raz czy to jest pełen zasyp ,na jaki czas to starcza,ile niedopału,pompka na którym biegu chodzi.Komin zmniejszyłeś tylko na 3m,od dołu a góra pozostała 39 na39.Ile drewna na rozpałkę dajesz .Kolejny zasyp rozpalę bardzo pomału i nie będzie tego dymu

janosikowa
17-12-2014, 19:41
QIM mam tylko jedną pompkę i jeden regulator temp do niej, w lecie gdy nie chcę aby grzały kaloryfery muszę je zakrecić termostatem w domu wtedy grzeje się jedynie CWU. Czy bez problemu można dołożyć jeszcze jedną pompkę tylko do CWU? Nie mam pojęcia czy grawitacyjnie da się grzać wodę bo nic takiego hydraulik mi nie mówił.Piec mam na tym samym poziomie co reszta domu, nie w piwnicy więc chyba nie da się grawitacyjnie grzać CWU?

QIM
17-12-2014, 20:07
Janosikowa
średnio rozgarnięty hydraulik powinien ogarnąć temat na miejscu. Powiedz mu, że chcesz dodatkową pompkę do CWU, zapytaj o grawitacyjną pracę. Skonsultuj się na forum o instalacjach, w ostateczności tu. Potem wołaj majstra, niech robi. Powodzenia :)

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 20:10
QIM mam tylko jedną pompkę i jeden regulator temp do niej, w lecie gdy nie chcę aby grzały kaloryfery muszę je zakrecić termostatem w domu wtedy grzeje się jedynie CWU. Czy bez problemu można dołożyć jeszcze jedną pompkę tylko do CWU? Nie mam pojęcia czy grawitacyjnie da się grzać wodę bo nic takiego hydraulik mi nie mówił.Piec mam na tym samym poziomie co reszta domu, nie w piwnicy więc chyba nie da się grawitacyjnie grzać CWU?
Ja mam zawór miedzy CWU a grzejnikami. W lecie zwyczajnie zakręcam ten zawór i grzeje tylko CWU. Jeśli zbyt mocno nagrzeje piec, wówczas leciutko odkręcam zawór i puszczam troszkę na grzejniki.
Dobry wieczór :)

janosikowa
17-12-2014, 20:12
Z moim hydraulikiem jest tak,że nic się nie da, jakoś małe mam zaufanie do niego,muszę innego poszukać. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się? Eh nie znam się na tym wszystkim a dobrego fachowca to ze świecą szukać.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z z jaką temp startuje Ci pompa?Jak długo w lecie utrzymujesz ciepłą wodę?

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 20:33
Z moim hydraulikiem jest tak,że nic się nie da, jakoś małe mam zaufanie do niego,muszę innego poszukać. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się? Eh nie znam się na tym wszystkim a dobrego fachowca to ze świecą szukać.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z z jaką temp startuje Ci pompa?Jak długo w lecie utrzymujesz ciepłą wodę?
Cześć harnasiowa :)
Nie mam sterownika pompy. Mam pstryczek włącz/wyłącz. Jak rozpalam w piecu od razu pompkę załączam i tyle (nie wiem czy to zle czy dobrze ale tak robię od zawsze - czyt. od 5 lat ( bo tyle mieszkam na własnym CO)) Posiadam zbiornik 140l z podwójną wężownicą. W lecie potrafi wytrzymać 2 dni z poślizgiem. Przeważnie pale co 2 dzien (z automatu :) )

janosikowa
17-12-2014, 20:41
No to jestem w szoku, ja musze palić 2x dziennie w lecie.Hm,coś jest nie tak u mnie :(

zygar
17-12-2014, 20:54
. Czy da się jakoś bezpiecznie dla pieca sprawdzić czy grawitacyjnie da się??

Da się . Rozpal tylko trochę drewnem i obserwuj gdzie dochodzi ciepła woda w rurach , potem w grzejnikach no i powinna wrócić do kotła. Patrz na temperaturę kotła , jak będzie gwałtownie rosnąc , a przepływu w rurach nie zaobserwujesz to włącz pompę. W krytycznym momencie zawsze można wygarnąć żar z kotła na posadzkę

janosikowa
17-12-2014, 20:58
zygar OK dziękuję, tak zrobię jutro.Z grawitacją to nie jest tak,że kocioł musi stać np w piwnicy aby to działało?

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 21:03
No to jestem w szoku, ja musze palić 2x dziennie w lecie.Hm,coś jest nie tak u mnie :(
Mam na to 2 teorie:
1. Masz gdzies dziurę w baniaku( mysle ze chodzi o wężownice w środku) na wode i woda ucieka do ścieków przez co sie szybko wychladza (kolega tak miał przez 2 lata zanim sie zorientował)
2. Rura z kotła nie idzie przez wężownice w baniaku(nie grzeje wody w baniaku)tylko bezpośrednio wpływa i wraca do obiegu (widzialem taki przypadek, mój zbiornik ma taka opcje ale tylko jak non stop pale) co tez wychladza wode jak tylko przestaniesz palić.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 21:09
Da się . Rozpal tylko trochę drewnem i obserwuj gdzie dochodzi ciepła woda w rurach , potem w grzejnikach no i powinna wrócić do kotła. Patrz na temperaturę kotła , jak będzie gwałtownie rosnąc , a przepływu w rurach nie zaobserwujesz to włącz pompę. W krytycznym momencie zawsze można wygarnąć żar z kotła na posadzkę
U mnie to tak nie zadziała. Mam zawór sprężynowy a nie kulowy (musze wymienić) a ten sie lubi zacinac lub wogole nie działać jak czeba :) Dlatego póki nie wymienię na normalny to trzęsę portkami przed zanikiem prądu w czasie palenia :)) Chyba ze odwrotnie myślę :D

janosikowa
17-12-2014, 21:10
Teoria nr 1 odpada natomiast nr 2 nie mam pojęcia bo jak mówiłam ,nie znam się na tym wszystkim. Myślę jeszcze o jednej rzeczy gdybym np temp do pracy pompy ustawiła np na 50 stopni to wyłączałaby się wcześniej nie ochładzając wody w baniaku ale jednocześnie kaloryfery zrobią się zimne i to ciepło pójdzie w komin tak?Czyli nieekonomiczne?

מרכבה
17-12-2014, 21:14
Cześć harnasiowa
Nie mam sterownika pompy. Mam pstryczek włącz/wyłącz. Jak rozpalam w piecu od razu pompkę załączam i tyle (nie wiem czy to zle czy dobrze ale tak robię od zawsze - czyt. od 5 lat ( bo tyle mieszkam na własnym CO)) Posiadam zbiornik 140l z podwójną wężownicą. W lecie potrafi wytrzymać 2 dni z poślizgiem. Przeważnie pale co 2 dzien (z automatu co do pomp, to radzę aby w razie braku prądu mogło iść na grawitację, szczególnie przy za wielkich piecach. Po prostu pod pompą u mnie zawór jest zawsze otwarty, z prostej zasady naczyń połączonych pompa i tak ruszy wodę.
Oraz jest wyjście że przy braku prądu, pompa nie będzie jedynym połączeniem z resztą C.O

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 21:40
Gwoli ścisłości. mam zawór taki 294627
A chciałbym założyć taki 294629
Z tego co mi wiadomo taki dużo bezpieczniejszy i działa w ekstremalnych warunkach

Photomatic
17-12-2014, 21:59
Witam . Mam taki sam problem z usypianiem kociołka jak Photomatic spowodowany zbyt dużym kominem .wysokość komina 6m na dole tam gdzie wchodzi czopuch komin ma 40 na40cm około 1m wyżej jest 25na35cm i taka szerokość do samej góry gdzie założyłem czapkę 16 na16cm .Komin ociepliłem od strychu do góry .Pale w kociołku heiztechnik 20kw z miarkownikiem i dorobioną klapką pw,ogrzewam ok250m .Pale mocny węgiel nie znam jego parametrów ale jest świecący o średnicy od2 do4 cm.Czy zmniejszenie komina poprzez zrobienie wkładu metalowego nie spowoduje innych problemów.Proszę o pomoc

Faktycznie nie zauwazylem tej wiadomosci. Czy po zalozeniu czapki zauwazyles poprawe?


Photomatic ty nie zmniejszałeś paleniska ,palisz 2 razy dziennie węglem ruskim ile kilo na raz czy to jest pełen zasyp ,na jaki czas to starcza,ile niedopału,pompka na którym biegu chodzi.Komin zmniejszyłeś tylko na 3m,od dołu a góra pozostała 39 na39.Ile drewna na rozpałkę dajesz .Kolejny zasyp rozpalę bardzo pomału i nie będzie tego dymu

Palenisko zmniejszalem tylko po za okresem grzewczym na potrzeby grzania CWU i sprawdalo sie to bardzo dobrze. Do zmniejszenia uzylem cegiel silikatowych, ktore po wyjeciu latwo pekaly ale caly sezon wytrzymaly. Pale 2x dziennie po ok 12kg wegla (2 szufle). Jest to ok 1/3 zasypu. Na to wrzucam pozostaly zar ktory rozrzucam po calej powierzchni wegla. Zaru jest ok polowa-2/3 blachy na sernik. Pompki mam 2 i chodza na 1 biegu. Dodatkowo w instalacji mam wymiennik basenowy, ktory zauwazalnie obniza temp na obiegu z grzejnikami. Zeby zminimalizowac straty ocieplilem rury gruba otulina z welny mineralnej. Kociol pali sie ok 12h temp zadana 45-50st. Komin zmniejszylem od gory - wsunalem w wylot wklad wlasnej roboty 20x20cm. Na dole wklad posiada dekiel z elastyczna kryza, ktora dobrze uszczelnia sie w kominie. Kryza jest tak uksztaltowana zeby nie zaciala sie w poziomych fugach miedzy ceglami. Komin mam wiec zmniejszony od gory. Na wierzchu wklad ma drugi dekiel centrujacy calosc w kominie oraz blaszana czapke z kapinosem zabezpieczajacym przed woda.
Przed zalozeniem calosci wyczyscilem komin z sadzy. Po zalozeniu takiej protezy czyszczenie komina jest bardzo utrudnione wiec kolejny tego typu zabieg po sezonie. Jak calosc zdemontuje.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 22:12
Bueheheheheheheh
apap5
Nie znamy sie ale....
Mimo iż wielu tutaj bardzo ci dogryza i ty im również ale...
Twoje texty rozp*** mnie niesamowicie :D
Masz poczucie humoru (moja krew :D)

grabpa58
17-12-2014, 22:33
Nooo, myśle, że o sukcesie będziesz mógł mówić, kiedy do kotlowni będziesz schodził nie co godzinę, a co godzinę i jakieś 15, góra 20 minut.
To ma sens. Gdybyś jeszcze do tego bloczka z ponawijaną linką dorobił dzwigienkę z zapadką, to ta zapadka mogłaby odblokowywać oś selsyna sprzęgniętego z drugim - znajdującym się kuchennym zegarze. Ten z kolei w prozaiczny sposób zwolniłby sprężynę kukułki, która przez odpowiednio wysterowaną ilość "kuku kuku" przekazała by Ci informację, czy już schodzić do kotłowni by delikatnie podkręcić szczelinę, by się nie kisiło, czy też masz jeszcze na to czas i ile go pozostało.

A co zrobić,jak przypadnie napalić póznym wieczorem?

Wtedy przydałaby się jeszcze dodatkowa linka,która szarpnęła by kol. za mankiet,żeby kukułka nie wrzeszczała po nocy,bo jakby obudziła "staruszkę":sleep:,to mógłby być jeszcze większy wrzask i chcąc nie chcąc,trzeba by łóżko polowe targać do kotłowni:lol2:

Photomatic
17-12-2014, 22:38
Nooo, myśle, że o sukcesie będziesz mógł mówić, kiedy do kotlowni będziesz schodził nie co godzinę, a co godzinę i jakieś 15, góra 20 minut.
To ma sens. Gdybyś jeszcze do tego bloczka z ponawijaną linką dorobił dzwigienkę z zapadką, to ta zapadka mogłaby odblokowywać oś selsyna sprzęgniętego z drugim - znajdującym się kuchennym zegarze. Ten z kolei w prozaiczny sposób zwolniłby sprężynę kukułki, która przez odpowiednio wysterowaną ilość "kuku kuku" przekazała by Ci informację, czy już schodzić do kotłowni by delikatnie podkręcić szczelinę, by się nie kisiło, czy też masz jeszcze na to czas i ile go pozostało.
Tak sie sklada ze lubie palic w kotle i ogolnie lubie roznego rodzaju techniczne kwestie. Chodze do kotowni bo chce zrozumiec jak to poustawiac zeby bylo jak najlepiej. A ze juz jest bardzo dobrze wiec gra toczy sie najprawdopodobniej o bardzo niewielki zysk. Bo tak realnie patrzac. Pali sie bardzo dlugo i raczej oszczednie. Z komina leci delikatny dymek. W kotle sadza w postaci brazowej maki. Kociol po tygodniu palenia nie wymaga czyszczenia. Wiec jesli pali sie dobrze to jedyna sensowna opcja jest podniesienie efektywnosci doprowadzenia powietrza. Wiadomo ze jak damy go za duzo to uzyskamy ten sam efekt ale opal zniknie szybciej. W sumie to moglbym temat olac i skupic sie np na podajniku szufladowym - przydalby sie na wypadek dluzszego wyjazdu bo na codzien to watpie zebym zrezygnowal z palenia w GS. Ale na to tez przyjdzie czas.

QIM
17-12-2014, 22:43
PG wysterowane mozliwie oszczednie - podczas rozpalania skrecam miarkownik ponizej skali 30st - co daje mi minimalna szczeline klapki od PG. Nastepnie co ok 1h chodze do kotlowni i delikatnie podkrecam utrzymujac szczeline tak zeby sie nie kisilo i powoli temp rosla az dojde do 45st.

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=6707647&viewfull=1#post6707647

Tob
17-12-2014, 22:49
Zawsze męczyło mnie żeby sprawdzić choćby prymitywnie ciąg mojego komina, w końcu za pomocą U-rurki wykonałem taki pomiar, może ktoś z kol. robił coś podobnego u siebie.
Wynik chociaż trudno odczytywalny, "π x drzwi" potwierdza zjawiska podczas nagrzewania komina, oraz minimalny potrzebny do pracy kotła ciąg. Ale może ktoś popatrzy i mnie zweryfikuje, czy nie walę jakiejś popeliny. Mnie wychodzi z tego pomiaru ok. 30Pa. U-rurka zalana denaturatem.
W zał. dwie fotki, przed i podczas palenia.

P_R_O_B_O_S_H_C_Z
17-12-2014, 23:04
Też mam parter domu wielorodzinnego nieocieplonego z przed roku 1900. Dziś na dobowe ogrzanie 75m2 (15m pralnia 23stC + 60m mieszkania średnia teraz 24 bo okna rozszczelnione podłogówka na ok 1/3 tych 60m nabita do 30 stC ) zużyłem 10 kg węgla (wsad palił ponad 11 godzin) o wart ok 260 MJ co dało 72kWh energii / 24 = 3 kWh/na godzinę.
Zakładając, że mam sprawność kociołka rzędu 55-65% da mi to w tych temperaturach 4-8stC ok 2kWh na godzinę zapotrzebowania do uzyskania temperatur 23-25stC. Sprawdzone 3 farelkami 750W.
Ty spaliłeś 17kg węgla płomiennego czyli więcej niż 370 MJ (17kg x 22.000kJ/kg) co daje od 100kWh w górę / 24 = od 4kWh na 1 godzinę. Wydaje mi się, że warto walczyć o te 15-20% mniejsze zużycie. Wg mnie przy mieszkaniu 76m prawie 1kg na godzinę w takich temperaturach to dużo. Jak będzie -5 to pewnie zużyjesz 2 razy tyle.
Być może i zużyję więcej opału. W zeszłym roku w mroźne dni/noce (niepotrzebne skreślić) spalałem 10-12 kg wsadu w 9-14 godzin (rzeczywiście może zależało od temp.). Może d*** nie urywa ale....
Powiem tak. Nie zależy mi tak bardzo na zużyciu 500kg węgla przez sezon co na tym, aby nie czyścic komina co 2 tygodnie(co już osiągnąłem).
Teraz na dach wchodzę jak Św. Mikołaj - raz w roku :D (choć od listopada zeszłego roku nie byłem ani razu)
Do tej pory zuzywałem ok 1t węgla i 3-4m drewna na sezon. Paliłem chaotycznie jak było zimno lub na CWU wieczorem. Rano kleszczyło jak nic.
Teraz rozpalam wieczorem i palę do południa lub rozpalam rano i palę do wieczora. 24h palenia to dla mnie za dużo, gdyż nie idzie wy3mać w domu.
Będę zakładał nawiewniki okienne dla wyrównania powietrza do oddychania i lepszej wymiany powietrza w jednym z pokoi bo "wilgotno" się zrobiło od wewnątrz na ścianach.
Więcej grzechów nie pamiętam :P

QIM
17-12-2014, 23:12
Tob
Moim zdaniem - OK
0,004m *800kg/m^3 *9,81N/kg =31,4N/m^2 =31,4Pa
Możesz spróbpwać z pochyloną U-rurką - większa dokładność.

Tob
17-12-2014, 23:22
QIM, dzięki. Cały czas podłączona jutro popróbuję,

tomasz121
18-12-2014, 08:37
Myjk rozpaliłem wieczorem bardzo pomału klapka pg otwarta 1mm potem 2 na stale 3mm temperatura 50 st zmniejszyłem tez pw z komina cały czas dym ciemny no i kocioł uśpiony rano pełno w kotle na dole drzwi ciepłe z komina dymek temperatura na kotle 35s .

Myjk
18-12-2014, 08:54
tomasz121, nie możesz tak palić przy słabym kominie i mocnym węglu. Już dawno ustaliliśmy, że musisz podawać dużo PG. Wg mnie teraz chcesz spowodować, aby zasyp się wolniej rozpalał i co za tym idzie dłużej się palił. Ale nie tędy droga. Widocznie zapotrzebowanie Twojego domu (czy też domów) na ciepło jest dużo większe niż tej energii ładujesz w piec. Co zresztą widać po problemach z dobiciem do nominalnej temperatury na piecu.

tomasz121
18-12-2014, 08:58
Jak dam więcej pg to dymi mocniej ok wyrażam skruchę

Myjk
18-12-2014, 09:10
Orientujesz się jaki masz węgiel? Może jest bardzo mocny skoro kopci nawet przy PW. Może za mało drewna kładziesz na rozpałkę? Zestaw pytań w celu przypomnienia:
1. jaką jest powierzchnia paleniska (w cm)?
2. jaka jest wysokość (w cm) paleniska do "czubka" KPW?
3. ile tej wysokości jest zasypywane standardowo węglem?
4. ile wysokości paleniska stanowi drewno przy rozpalaniu i jakie to jest drewno (sort)?
5. czy KPW trafia w środek zasypu?

מרכבה
18-12-2014, 09:46
Jaki ma sens pisanie takich rzeczy?Nawet w tym wątku - "hurra-nowatoskiej metody spalania od góry" jest kilkanaście postów wskazujących na bezsens porównywania zapotrzebowania budynku na ciepło na zasadzie porównywania ogrzewanej powierzchni czy lapidarnych pojęć typu "nieocieplony", "rozszczelnione okna" itp. Również rok budowy nie jest absolutnie żadnym kryterium porównawczym. Pomyśl tylko nim ponownie wyskoczysz z podobną bzdurą jak potwierdzenie pseudo-informacji za pomocą farelek: sama strata ciepła na wentylację pomieszczeń może być nie tylko równa, ale dużo większa niż strata w przegrodach zewnętrznych. By porównać dwa budynki potrzeba znacznie więcej zmiennych niż podajesz, jeśli to wiesz, to OK, jeśli nie, to powinieneś nieco doczytać. Wyszukałem dla Ciebie, może skorzystają i koledzy, w miarę przystępny_artykuł (http://tinyurl.com/o9v3rau); spróbuj na spokojnie przez niego przebrnąć, a jak zatrybisz, - napisz kolejnego posta.
Pozdrawiam

Akurat to przeczytałem, to tylko dobrze świadczy o Tym co to pisał. bo widzę że hura złego na jednego, to że Kolega walczy z szamanizmem budowlanym.
Im więcej będzie ludzi którzy więcej wiedzą, niż tylko izolowany, albo dycha wystarczy, tym trudniej będzie wciskać kit, przez sprzedawców różnych cudów.

marcinbbb
18-12-2014, 10:28
tomasz121 też miałem problemy z dochodzeniem kotła do zadanej z jednej podstawowej przyczyny.
Bufor wygrzany do 48 stopni i włączałem ogrzewanie kaloryfery i podłogówka, i kociołek bujał się i bujał i 53-56 stopni potrafił z siebie wydusić po 2-3h palenia. pompka od kaloryferów na 1 bieg, kaloryfery jeszcze skręciłem ( brak zaworów termostatycznych tylko blokowanie przepływem ), podłogówka chodzi cyklicznie 10 min pracy 10 minut przerwy. Kocioł dobija do zadanej 60 stopni podłogówkę przełączam na pracę ciągłą.
Tyle w temacie, skręć trochę odbiorniki ciepła będzie łatwiej dobić do zadanej.

Myjk
18-12-2014, 10:36
Tyle w temacie, skręć trochę odbiorniki ciepła będzie łatwiej dobić do zadanej.
Ale nie chodzi o to żeby skręcić kaloryfery i mieć zimno w domu, po to żeby mieć ciepło na piecu. To dopiero będzie katastrofa ekonomiczna. Chodzi o to, żeby przegrzać CAŁY bufor, a następnie tylko utrzymywać jego temperaturę. Ale u Tomasza, obawiam się, bez walki z kominem się nie obejdzie.

Aguarius
18-12-2014, 10:46
Aż dwa emotikony w poście bez treści, świadczą o niewielkim, ale jednak niezrównoważeniu emocjonalnym. Spoko, to nie jest choroba, toteż nie trzeba tego leczyć. Próbując zrozumieć Twoje rozumowanie - podkreślone tymi buźkami, węgiel jest dla biednych, koks dla bogatych. Albo inaczej, bieda i koks nie przystają do siebie. Tak? Jestem leniwy, ale telefonicznie sprawdziłem podane w necie ceny koksu z trzech składów z odległości mniejszej niż 10km od mojej chałupy. Średnio 800pln koks orzech opałowy z przywozem. Te same składy sprzedają węgiel orzech o wartości opałowej 3 do 6 MJ/kg niższej niż ten koks w średniej cenie 690 zł, też z przywozem. Nie istnieje taka argumentacja, która mogłaby wykazać, że z tych dwóch paliw węgiel jest tańszy, z punktu widzenia klienta zużywającego go do celów opałowych w domowej kotłowni. Owszem, wyjątkiem mogą być osoby traktujące hajcowanie jako hobby lub mające nadmiar niezagospodarowanego czasu, lubiące sobie koks produkować samodzielnie.
Co do faktu, że zmieniłem koks na węgiel: zrobiłem to z powodów eksploatacyjnych kotła - po ociepleniu budynku. Bieda nie pozwala mi na zmianę kotła. Capisco, wesołku?
Jestem tu nowy, ale pozwolę się wtrącić w ową dyskusję ponieważ mam problem z nabyciem koksu opałowego w swoim mieście. Nie ma go na składach opałowych za wyjątkiem jednego na którym znalazłem "aż" 200 kg :lol2: w cenie 1080 zł/t.! Więc myślę, że cena koksu jest zależna także od tego w jakim miejscu Polski się mieszka bo u nas na pólnocnym wschodzie koks jest raczej dla bogatych i praktycznie nie można go kupić.

Photomatic
18-12-2014, 11:14
Myjk rozpaliłem wieczorem bardzo pomału klapka pg otwarta 1mm potem 2 na stale 3mm temperatura 50 st zmniejszyłem tez pw z komina cały czas dym ciemny no i kocioł uśpiony rano pełno w kotle na dole drzwi ciepłe z komina dymek temperatura na kotle 35s .

Tomaszu 1,2 a nawet 3mm to zdecydowanie za malo. Wegiel szczegolnie w trakcie rozpalania ma sie palic. Mniej lub bardziej ale jednak. Zanim zacznie sie poarzadne palenie to kociol musi sie wygrzac. U siebie zrobilem tak ze najpierw przymknalem PW i wyregulowalem PG tak zeby sie palilo a nastepnie likwidowalem dymienie za pomoca PW. Tylko to wymaga spedzenia troche czasu w kotlowni bo reakcje kotla na zmiany ustawien sa mniej lub bardziej przesuniete w czasie. Dodatkowo nie mozna otwierac drzwiczek bo to kompletnie falszuje wyniki. Jak juz widzisz ze Ci przygasa to otwieraj na chwile drzwiczki od popielnika.
Wracajac do klapki PG. W naszym kotle jest ona wywinieta na koncu. Podczas rozpalania jest ona uniesiona ok 1,5cm nad dolna krawedz ramki wokol otworu liczac od konca wywinietego brzegu. wiec duuuzo wiecej niz u Ciebie.
Pytales tez o rozpalanie. Sypie wegiel - wieksze kawalki niz powiedzmy piesc rozbijam mlotkiem. Na gore rzucam pozostaly koks. Nastepnie calosc przykrywam porabanymi, jesionowymi szczapami ok 30x30mm. Jedna obok drugiej szczelnie. Na to daje tyle ile w reke wezme sosnowych drzazg grubosci olowka oraz karton w ilosci ok 40x40cm porwany w paski. Kartka gazety i sie pali.
Rozpalalem wczoraj jak pisalem na forum i jeszcze grzejniki cieple.

marcinbbb
18-12-2014, 11:54
Ale nie chodzi o to żeby skręcić kaloryfery i mieć zimno w domu, po to żeby mieć ciepło na piecu. To dopiero będzie katastrofa ekonomiczna. Chodzi o to, żeby przegrzać CAŁY bufor, a następnie tylko utrzymywać jego temperaturę. Ale u Tomasza, obawiam się, bez walki z kominem się nie obejdzie.

Jeśli jedzie na grawitacji to racja skręcenie grzejników nie ma sensu jednak przy zasilaniu pompą jak najbardziej u mnie się sprawdziło kaloryfery gorące na całej powierzchni ale przepływ wody wolniejszy. Jednak u niego zasyp przysypia więc w ramach testu pochodzić do kotłowni co godzinkę i weryfikować jak się pali rozpoczynając od 5 mm otwarcia. Komin masakra ale może warto zainwestować w RCK?

Myjk
18-12-2014, 12:27
Jeśli jedzie na grawitacji to racja skręcenie grzejników nie ma sensu jednak przy zasilaniu pompą jak najbardziej u mnie się sprawdziło kaloryfery gorące na całej powierzchni ale przepływ wody wolniejszy.
U mnie tak samo, dlatego tak też poradziłem Tomaszowi. Przy czym zaznaczyłem także, że wcześniej trzeba nagrzać CAŁĄ wodę w układzie do tych 60sC, a nie jak jest zapewne teraz, w 1/2 albo i mniej.


Jednak u niego zasyp przysypia więc w ramach testu pochodzić do kotłowni co godzinkę i weryfikować jak się pali rozpoczynając od 5 mm otwarcia.
Wg mnie nie ma co chodzić. Trzeba władować opału, podpalić z dużą ilością PG żeby nie usnęło znowu (z minimalną ilością PW, albo i w ogóle bez, póki co nie przejmując się sytuacją na kominie), i wygrzać "bufor". Dopiero jak temperatura na piecu dobije do 60, zacząć kombinować.


Komin masakra ale może warto zainwestować w RCK?
RCK jest na kominy ze zbyt dużym ciągiem, a tutaj ewidentnie go brakuje. Albo tak to tylko wygląda przez mocny węgiel, który się sam od siebie dusi. U mnie tak było. Myślałem, że problem jest w gównianym kominie, tymczasem problem był w węglu i złym paleniu, tj. duszeniu pieca na małej mocy przy niewygrzanej instalacji -- bo zamiast ją wygrzać pompowałem wszystko w dom za pomocą rozwartych na maksa kalafiorów, robiąc w nim saunę -- więc jeszcze dusiłem kocioł żeby się nie pocić w domu -- takie zamknięte koło się tworzyło. Dlatego ponownie zwracam uwagę aby "naładować" instalację, a potem dopiero kombinować. Dzisiaj i jutro jest dobra okazja na ładowanie, bo ma być 12 stopni w dzień. ;)

marcinbbb
18-12-2014, 12:52
Przy takiej temperaturze nie ma co ładować do kotła po zakończonym wietrzeniu mam 20,9 stopnia w domu, a na dworze 9,2 więc ale to prawie biegun ciepła. Kociołek przegonie jak zaczną się przymrozki bo mi miejscowo podgotowuje wodę i mi cholernik bulgocze ale po 15 letniej służbie ma już prawo.

btw. dziś pojechałem do lokalnego sklepu oglądnąć kociołki. Chatka 90m2 z zamiarem niewielkiej dobudówki do 120-130m2, niewielki bufor i solary, pierwsza propozycja że na stanie ma tu idealny kocioł 20kW ekogroszkowy, jak już zebrałem szczękę z podłogi spytałem o jakiegoś peleciaka zamiast o kotłach dowiedziałem się że sprzedali 1 od kiedy istnieje sklep a umówmy się istnieje od kiedy pamiętam. Alledrogo będzie grane.

babilon
18-12-2014, 13:33
Myjk, czy Ty dławiłeś kiedyś pompę zasilającą CO? Bo coś mi sie o uszy obiło, że tak... i że wpłynęło to pozytywnie na prace kotła... mało sie w tym wątku pisze o przepływie wody przez kocioł oraz przez instalację grzejników.

Myjk
18-12-2014, 13:36
Myjk, czy Ty dławiłeś kiedyś pompę zasilającą CO? Bo coś mi sie o uszy obiło, że tak... i że wpłynęło to pozytywnie na prace kotła... mało sie w tym wątku pisze o przepływie wody przez kocioł oraz przez instalację grzejników.
Ja ją nie tylko dławiłem, ale jej w ogóle nie włączałem. ;) Instalacja pracowała grawitacyjnie. Aha, i nie odbiło się to pozytywnie.

apap5
18-12-2014, 14:04
Myjk, czy Ty dławiłeś kiedyś pompę zasilającą CO? Bo coś mi sie o uszy obiło, że tak... i że wpłynęło to pozytywnie na prace kotła... mało sie w tym wątku pisze o przepływie wody przez kocioł oraz przez instalację grzejników.To co masz na myśli i błędnie nazywasz pompą zasilającą to pompa obiegowa. W domowej instalacji CO pompy zasilające nie występują (aczkolwiek fantazja nie zna granic) bo nie występuje ubytek wody.

מרכבה
18-12-2014, 17:32
Jeśli chodzi o drewno to palenie od góry i dojście na ile trzeba klapę uchylić, wyszło na słuch.. bardzo charakterystyczny szum, do puki jest, to ok ..
od razu słychać kiedy ustaje= źle. Ale nikt skrupulatnie nie ustawia .. koło 3cm drzwi dolne uchylone.
Ale z węglem dopiero co zaczynam inny dom, większy piec, dużo wrażliwsze C.O to pewnie parę dni będzie analiza mm uchylenia.
Brak bufora jest bardzo odczuwalny :( można by było zasyp zrobić ful .. i niech się pali ..
a tak skakanie :(

marcinbbb
18-12-2014, 17:34
Słuchajcie ile dajecie drewna do kotła aby rozpalić węgiel?

Dziś dla testów załadowałem jakieś 2-3 garście drewna około grubości 1-3 cm i 2 standardowe deseczki aby rozpalić górę zasypu. I widzę że nałożyłem zbyt mało bo węgiel jest już w niezłej fazie gazowania a na kociołku 43 stopnie (bufor 40oC).

Podajcie proszę pi razy drzwi ilość wody w układzie i o ile stopni podskoczyła temperatura po rozpaleniu pierwszych węgielków.
Dyskusji z tego nie będzie bo wszystko zależne od wielkości instalacji i ilości wody w układzie

EDIT:
mam 400l bufor kombinowany i boję się zostawić kocioł bez nadzoru na dłużej niż 1h, bo kocioł raczej nieszczególny. Ale komin dziś czyszczony więc można spokojnie pogonić, nawet gazeta była w kominie.

מרכבה
18-12-2014, 17:57
To prosto policzyć, ilość kWh z jednego kg węgla do pojemności bufora w kWh.

ruszenie z 10st na 60 st takiego bufora to .. (50st*4,2kg/kJ *400kg)/3600=23,33 kW mocy w godzinę, 11,6 przez dwie itd.. lub 23 kWh energii dostarczyć w jakimś czasie .. teraz ile z jednego kg węgla uzyska się energii lub jak długo dane kg węgla będą trzymać moc nominalną.
Taki wypadało by mieć bufor. na 30 kg węgla gdzie 1kg zakładając daje 6 kWh energii potrzeba by było koło 3200 litrów wody ...