PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

Piczman
17-12-2009, 15:27
Last Rico czyli pompa na I biegu ok, a co myślisz o dynamice palenia?

Regulacje mam przy dolnych drzwiczkach, mam Je otworzyć na max i palić dynamicznie czy rozgrzać kocioł i potem przytkać aby się paliło jak najwolniej.
NJerzy mi tak sugerował że pale za szybko !
Co jest bardziej korzystne ?

Piękny monolog :wink:

CoTo
17-12-2009, 15:46
@Mcryb
Czy Ty palisz w kotle dolnego spalania od góry????
Jeśli tak to przeczytaj wątek od początku bo prawdopodobnie pominąłeś parę bardzo istotnych rzeczy.Kotły GS(górnego spalania) a kotły DS(dolnego spalania) to zupełnie inne sposoby palenia.Marnujesz opał.

Mcryb
17-12-2009, 16:29
@Mcryb
Czy Ty palisz w kotle dolnego spalania od góry????
Jeśli tak to przeczytaj wątek od początku bo prawdopodobnie pominąłeś parę bardzo istotnych rzeczy.Kotły GS(górnego spalania) a kotły DS(dolnego spalania) to zupełnie inne sposoby palenia.Marnujesz opał.

CoTo
no to mnie uswiadom bo przeczytałem całość, jakie jest wstępne założenie Last Rico?, kocioł ds rozpalać od góry żeby zmniejszyc straty ciepła i nie syfić pieca i komina, a co za tym idzie chronić środowisko naturalne tak czy nie?

hes
17-12-2009, 17:05
(...)

CoTo
no to mnie uswiadom bo przeczytałem całość, jakie jest wstępne założenie Last Rico?, kocioł ds rozpalać od góry żeby zmniejszyc straty ciepła i nie syfić pieca i komina, a co za tym idzie chronić środowisko naturalne tak czy nie?

Kocioł dolnego spalania rozpalać od góry... No.. no... Tak czy nie ?
Czego to się człowiek może dowiedzieć po 26 stronach wałkowania tematu.
Czy analogicznie kocioł górnego spalania powinien być rozpalany od dołu ?
Oto jest pytanie...

marcych35
17-12-2009, 17:55
Lukol-bis
Oczywiście, masz rację że kotły dolnego spalania mają wszystkie zalety "nowej metody",
Napisałem to dla ludzi którzy z różnych powodów użytkują kotły górnego spalania i póki co
muszą w nich palić - ta metoda pozwoli im na lepsze wykorzystanie opału i jak spostrzegłeś
ochroni powietrze którym wszyscy oddychamy i my i nasze dzieci.
Myślę że jednorazowy załadunek węgla nie musi być wadą, pod warunkiem że będziemy
to robić rzadko. Stałopalność zwiększyła się z 10 do 16 godzin, więc można się jakoś dopasować :)
Pozdrawiam.


A teraz pytanie:
Dla kogo "Last Rico" napisał tę metodę?
To jest pierwsza strona tematu...

CoTo
17-12-2009, 18:09
Panowie, nie zaśmiecajmy tematu.Wątek @Last Rico został rozpoczęty dla "uświadomienia" posiadaczy kotłów GÓRNEGO SPALANIA w jaki sposób można efektywnie i ekologicznie palić w tego typu kotłach.
Z uwagi na to że założyciel wątku posiada sporą wiedzę na tematy związane z ogrzewaniem, nie zabrakło również pytań i sugestii od posiadaczy kotłów dolnego spalania.Stąd pewnie czasami błędne zrozumienie tematu.
Moim zdaniem należy przeczytać cały wątek od samego początku aby pojąć ogólne zasady co i jak.
Osobiście ten wątek bardzo mi pomógł.
Może warto byłoby założyć temat dla posiadaczy kotłów DS?
@Last Rico podsunął pomysł aby każdy post tytułować GS lub DS.Czy to się sprawdza?
Stąd też nieraz błędne interpretowanie pewnych zagadnień.

Pozdrawiam ciepło (Na zewnątrz -10 st.C)

Mikesz62
17-12-2009, 18:56
Doberek wszystkim. Pytanko czy kierownicą pw powietrze wpuszczać
całą jej objętosćią czy częściowo ograniczać ,przysłaniając np. klapką?
zrobiłem ją z rury srednica 5 cm. dł.12 cm.pozdrawiam.

hes
17-12-2009, 18:58
http://img22.imageshack.us/img22/3154/dolny.png
Ten rysunek pokazuje schemat kotła dolnego spalania.
Więcej na stronie (skąd pochodzi rysunek) :
http://zawijan.wordpress.com/kotly-zasypowe/
-----------------------------------------------------------------------------------------
Natomiast kocioł rozpalany metoda omawianą w tym wątku nosi nazwę, jak we fragmencie opisu stamtąd :

"Paliwo spala się w górnej części komory paliwowej (powietrze doprowadzane jest do górnej części złoża paliwa), zaś spaliny odprowadzane są do wymiennika ciepła z górnej części złoża paliwa, u góry kotła. Stosowane potocznie dla tego typu kotła pojęcie kocioł z górnym spalaniem również nie budzi wątpliwości, jednakże z technicznego punktu widzenia poprawne jest pojęcie kocioł ze spalaniem w górnej części złoża.

W nowoczesnych kotłach ze spalaniem w części złoża stężenia związków węglowodorowych i tlenku węgla w spalinach wylotowych są wielokrotnie niższe. Znacząco wyższe są uzyskiwane sprawności spalania oraz możliwości operatywnego dostosowania chwilowej mocy kotła do aktualnego zapotrzebowania ciepła przez ogrzewane obiekty. Szczególnie dużym powodzeniem cieszą się kotły zasilane miałem węglowym."

I stosowny do powyższego opisu schemat:
http://img189.imageshack.us/img189/2968/gorny.png

Mam nadzieję, że to pozwoli na lepsze zrozumienie zagadnienia. Pozdrawiam.

Dilu
17-12-2009, 22:59
Piszę właściwie tylko żeby podziękować Last Rico :)

W skrócie: kocioł Ogniwo S7WC 10kW, do ogrzania mieszkanie ~60m2 i ciepła woda.
Przy spalaniu dolnym sporo ciepła szło w komin, węgiel szybko znikał, ciężko było uzyskać i utrzymać żądaną temperaturę.
Przy spalaniu górnym: dłuższy czas palenia, stabilność. Rekord to około 24h (pełny zasyp, -5 na zewnątrz, 50 w kotle, nocą kaloryfery trochę przykręcone, po tym czasie zostały gorące resztki).
Sąsiad też spróbował i chwali sobie bo nie musi tak często chodzić do piwnicy :)

sorier
18-12-2009, 11:50
sorier Nie wszystkie kotły to zebiec, KDU to kocioł z żywca.
Faktycznie, Żywiec a nie Zębiec :oops: Chyba zasugerowałem się typem kotła - KDU

Mcryb
18-12-2009, 15:52
Mam pytanie, dleczego mi parują okna, taka rosa sie zbiera na dolnej cześci szyby?? Czy to oznacza ze mieszkanie jest niedogrzane? :(

Piczman
18-12-2009, 15:58
To oznacz wilgoć a ona skrapla się na najchłodniejszych powierzchniach.
Sprawdź wentylację, kup higrometr i wentyluj.
Jeśli to pierwszy sezon grzewczy to przeczekaj :-?

A tak w ogóle to wrzuć to do tematu o wentylacji.
pozdr.

Mały Mariusz
18-12-2009, 19:25
Witam miałem chwile to zrobiłem fotke , :wink:

http://www.wgraj.org/img.php?mode=full&file=10848

Mały Mariusz
18-12-2009, 19:43
Hes dziękuję bardzo własnie chciałem zmienić , zawsze używałem fotosika ale się zmienił a ja jeszcze się nie zarejestrowałem i dlatego ...

Zdięcie przedstawia KPW oczywiście z szybką , jak narazie szybka nie pękła i myślę że wytrzyma . Bardzo fajnie widać co się dzieje w kotle szczególnie podczas rozpalania . Z boku pokrętło którym reguluję dopływa powietrza , reguluję tak żeby płomień nie przechylał się za bardzo w stronę wymiennika a palił się jasnym i gorącym płomieniem :D polecam .
pozdr
Mariusz
ps
Twój post zniknął :o

hes
18-12-2009, 19:48
Hes dziękuję bardzo własnie chciałem zmienić , zawsze używałem fotosika ale się zmienił a ja jeszcze się nie zarejestrowałem i dlatego ...

Zdięcie przedstawia KPW oczywiście z szybką , jak narazie szybka nie pękła i myślę że wytrzyma . Bardzo fajnie widać co się dzieje w kotle szczególnie podczas rozpalania . Z boku pokrętło którym reguluję dopływa powietrza , reguluję tak żeby płomień nie przechylał się za bardzo w stronę wymiennika a palił się jasnym i gorącym płomieniem :D polecam .
pozdr
Mariusz
ps
Twój post zniknął :o

Skoro już dziękujesz, wklejam jeszcze raz...

http://img696.imageshack.us/img696/7330/50e1f854ca44.jpg

Last Rico
18-12-2009, 20:29
=============
Szybkie pytanie do kolegi Mcryb,
Żywiec nie produkuje kotła KDU, ale KDO (U ?)
http://www.kotly-zywiec.com.pl/
Skocz na stronę ;) i napisz który konkretnie masz model.
(będę potrzebował tego do udzielenia późniejszej odpowiedzi)
==============================

Kocioł GS

Mam problem z rozpalaniem w gorącym piecu. Po całonocnym paleniu mam rano ok 40 stopni na piecu i resztki żaru węglowego. Wygarniam żar, zasypuję ok 7kg węgla i żar z góry. Na to jeszcze kilka drewienek i niestety w piecu czasem wygasa. Sterownik jest zadowolony z temp i nie otwiera drzwiczek, a jak już robi się zimno to jest za późno i piec wygaszony. Przy rozpalaniu zimnego pieca problemów nie ma. Jak to robicie u siebie ?

To jest interesujący tekst, bo przyczyna pojawiających się czasem (warunki pogodowe) trudności
w rozpaleniu CIEPŁEGO kotła nie leży wyłącznie po stronie złego napowietrzania. Kocioł dostaje
tyle samo powietrza co normalnie, na zimnej komorze rusza aż miło a na gorącej jakby gorzej...:(

Kiedy na załadowany nowy węgiel wysypiemy pozostały z poprzedniego cyklu żar, to on dostanie
tlenu z powietrza i zaczyna "ożywać". Skutkiem tego jest wytwarzanie znacznej ilość dwutlenku
węgla CO2 który jak wiemy używany jest do gaszenia pożarów :D zwłaszcza w pomieszczeniach
zamkniętych. Zatem czasem trzeba go trochę przepędzić otwierając najlepiej klapkę KPW, aż do
momentu kiedy widzimy że nowy węgiel płonie. Płonący węgiel (temperatura) wytworzy silniejszy
ciąg i teraz CO2 zostanie bez problemu usuwany do komina.

Mcryb
18-12-2009, 20:36
Witam, czytałem i czytałem no i postanowiłem spróbować, Piec KDO-U Zywiec <DS> moc 28 kW( pierwszy sezon) komin ok 10m,

KDO-U wszystko napisane pare postów wyżej, potem był a pomyłka zasugerowana tym zębcem

Mikesz62
18-12-2009, 20:37
Mały Mariusz mam pytanie /post mój wyżej/ dotyczy kpw.dzięki

broker
18-12-2009, 20:46
@broker
Jaki masz kocioł?
Coś takiego:

http://img15.imageshack.us/img15/439/kociol2.png

Myślę o paleniu od góry, ale nurtuje mnie jedna rzecz. Teraz, gdy palę od dołu, to spaliny idą tak jak na rysynku powyżej. W przypadku rozpalenia od góry, spaliny nie będą już przelatywać trasą zaznaczoną na zielono i w tym miejscu nie będą nagrzewać się wymienniki. Może dlatego właśnie, jak rozpaliłem niedawno od góry, to piec strasznie wolno rozgrzewał się, a po włączeniu pompki po dosłownie 5 sekundach rura wychodząca z kotła była zimna :roll:

art23
18-12-2009, 20:59
@ broker
Budowa kotła identyczna z moim i palenie od góry też.Długo się rozgrzewa ale potem już jakoś idzie.Ja mojego jednak przerobiłem na dolniaka i jestem zadowolony,no może jeszcze można by dać powietrze dodatkowe do dopalania spalin ale nie ma jak :cry:

Mały Mariusz
19-12-2009, 05:29
Witam .
Mróż trzaska aż zęby na dworze wypadają :wink: a w domu ciepełko :D


Mikesz62 przy rozpalaniu mam całkowicie otwartą klapke , trzymam ją otwartą aż temperatura nie dojdzie do zadanej (przeważnie 20,30minut od 20*C do 50*C) . Póżniej przymykam klapke zostawiając około 3,4mm słychać jak przez KPW kocioł zasysa powietrze , czekam aż kocioł wychamuje (2minuty) i zmniejszam szczeline na około 1mm. Zauważyłem że jak jest większa szczelina to temperatura na czopuchu wyższa , więcej ciepła idzie w komin .
pozdrawiam.
Mariusz

Last Rico
19-12-2009, 07:40
==============
Słowo do kolegi Broker.
Twój kocioł OBECNIE nie nadaje się do spalania "od góry". :roll:
Musiałbyś SZCZELNIE zaślepić górne przejście pomiędzy dwoma wymiennikami (pierwszy i drugi),
to rozwiązanie jest lepsze. Jeśli nie tak, to należy zamknąć końcową część rusztu (początek pierwszego
wymiennika aż do końca rusztu). Bez tego, nie dość że kocioł będzie dymić, to jeszcze prawie
nie będzie grzać. :(
===========================
Kocioł GS

Marmark, zadałeś siedem pytań: :)

""Dlaczego tylko szklanka popiołu i tylko na wierzchu? ""
--- Dlatego że popiół powinien zasypać tylko pierwszą warstwę węgla, potem węgiel wytworzy swój
popiół (dla niższych warstw). Chodzi też o to, by nie utrudnić zanadto przepływu powietrza (PG).

""Czy spowolnienie palenia dotyczy tylko fazy koksu (czyli ostatniej), czy spowalnia również wydzielanie gazów?""
--- Spowolnienie dotyczy również fazy płomieni gdyż węgiel spala się powierzchniowo, w tej fazie
popiół mechanicznie zamyka dostęp do tlenu, jednocześnie izoluje termicznie (kożuszek) ziarno.

""Czy popiół z domowego paleniska da się wykorzystać w podobny sposób?""
""Po przesianiu można go wykorzystać na podsypkę pod kostkę brukową zamiast cementu? ""
--- Tu odpowiedź nie będzie jednoznaczna, można powiedzieć że wszystko zależy od popiołu.
Zamiast cementu w ogóle nie da się użyć, gdyż popioły z naszych kotłów nie wiążą. Generalnie
jednak odradzałbym dawanie cementu pod kostkę. Grunt (zwłaszcza o dużej zawartości gliny)
jest gruntem wysadzinowym. Przy dużych mrozach potrafi "spuchnąć" nawet do 6 cm. To właśnie
z tego powodu pękają betonowe płyty o większych rozmiarach. Kostka ma być RUCHOMA,
tylko wtedy kiedy nie jest monolitem ma szansę na dobre przetrwanie zimy. Dodatkowo jesienna
woda powinna łatwo przechodzić do warstw pod kostką (być odsączana), wtedy kostka leżąca
na podsypce (bez cementu) jest sucha. Mróz nic jej nie zrobi. :) Drzewa wiedzą o tym i przed
zimą zrzucają soki do ziemi.

""Czy można go użyć jako wypełniacza w zaprawie do tynkowania? W jakiej ilości? ""
--- Popioły są tak różne - jak węgle z których powstały. Trudno wyrokować czy można użyć akurat
twojego popiołu jako wypełniacza zaprawy tynkarskiej. Zasadniczo jednak są tylko dwie możliwe
przeszkody. Szczególnie szkodliwy popiół (np. metale ciężkie), oraz kwaśny odczyn po zalaniu
wodą. Zaprawy budowlane (nie tylko tynkarskie) mają i muszą mieć odczyn alkaliczny czyli
zasadowy. Popioły zwykle mają podobny ale zdarzają się kwaśne - to wyklucza dodawanie
popiołów do zapraw bo wywoła redukcję (coś jak soda z octem). Jeśli chcesz sprawdzić to wsyp
1:1 cement i przesiany popiół (na próbę), zobaczysz czy tak powstała mieszanka nie gazuje.
Zasadowy odczyn musi pozostać (to on niszczy nam skórę na rękach przy pracach z zaprawami).

""Jak sprawdzić czy PW (mam KPW) jest za mało, czy za dużo? ""
--- Po kolorze i zachowaniu się płomieni. Nie powinny być odchylane jednocześnie nie powinny być
ciemne. Jasny żywy kolor świadczy o dostatecznym natlenieniu. Nie powinieneś również słyszeć
zbyt wyraźnie charakterystycznego świstu przelatującego przez KPW powietrza.

""Może ciąg jest mały, co w połączeniu z dosyć dużym wylotem KPW powoduje, że prędkość PW
jest zbyt mała żeby wymieszać dobrze gazy? ""
--- Rzeczywiście trzeba dobrze się temu przyjrzeć żeby nie przesadzić w wielkością przekroju KPW.
Zbyt duży przelot to mała prędkość strugi, raz że nie doleci tam gdzie chcemy, dwa niepotrzebnie
studzi palenisko od góry. W krańcowych przypadkach może nawet zaburzać proporcję PG do PW.

art23
19-12-2009, 09:15
@ Last Rico
kocioł DS
Co do zatkania szczeliny to NIE RADZĘ SZCZELNIE,każde nawet lekkie przerusztowanie kończy się cofką na kotłownię.Trzeba zostawić albo małą szczelinę albo tak jak u mnie 2 otwory 10-12 mm.Dym ma gdzie uciekać i dostaje się prosto w płomienie i jest dopalany.Otwory najlepiej dobrać do wielkości kotła-eksperymentalnie :D

gizyd
19-12-2009, 09:26
Witam palaczy wraz z naszym MISTRZEM.
Pragnę doradzić jak najłatwiej rozpalić kociołek.
Należy wziąć palnik taki do grzania papy (z jedną dyszą) na dużą butlę, następnie
odpalić to ustrojstwo i podawać z niego płomień przez KPW wprost do załadowanego po brzegi kociołka przez ok. minutę.
Zapewniam efekt murowany, butla starczy na parę miesięcy,bez drewna papierów i emocji czy tym razem kociołek zaskoczy. Naturalni gaz się nie marnuje bo w czasie rozpalania grzeje nam wodę w kociołku.
Sam stosowałem różne metody i wiele razy zniechęcałem się do metody MISTRZA właśnie przez trudne odpalanie. Teraz jest super.[/list][/quote]

Last Rico
19-12-2009, 11:41
=======
Do Art23
Kocioł namalowany przez kolegę Broker w tej formie nie jest kotłem ani dolnego ani górnego
spalania. Na coś trzeba się zdecydować. Jeśli ma być górnym, to nie ma prawa być ŻADNEGO
przejścia pomiędzy pierwszym a drugim wymiennikiem, bo to jedynie upośledza ciąg kominowy
jednocześnie studząc kocioł. Nie ma też żadnych racjonalnych powodów do robienia tam jakichkolwiek
otworów, jeśli połączenie będzie szczelne, dym tamtędy nie będzie przechodził bo i po co, zostanie
wyssany i spalony w głównym ciągu spalin. Takie jest moje zdanie.. :)
======================

Kolega Prono:


Wykonałem "elektroniczny" miarkownik ciągu więc może komuś się przyda.
Potrzebne:

(...)zasilacz 5V - ( ja użyłem zasilacza od komputera)
siłownik do zamka centralnego 12V (slave) - 10zł
sterownik do dmuchawy - ok 100zł

Plusy: Klapka opada grawitacyjnie przy braku prądu.
Minusy: Siłownik się grzeje jak jest długo załączony. Zasilam go 5V a nie 12 a i tak się grzeje. Są dostępne siłowniki ze sprzęgłem, może one są lepsze

Bardzo dobrze że wykazujesz chęć pomocy kolegom, :) jednak to rozwiązanie wymaga usprawnienia.
Kotły nie lubią szybkich zmian powietrza a siłownik otwiera błyskawicznie i podobnie zamyka.
Dodatkowo napęd siłownika nie jest liczony na pracę ciągłą (ciepło), boje się że w krańcowych
przypadkach może się nawet zapalić. Sprawdziłem teraz, przy 12 V bierze 4 A, przy 5 V bierze 2 A
W pierwszym przypadku moc strat to 48 W, w drugim 10 W, nawet 10 Watt to za dużo do oddania
jak na taki mały silniczek (obudowa plastikowa). Tak więc zamiast niego proponowałbym użycie
choćby silnika od tylnej wycieraczki z CC, trzeba jednak wtedy dołączyć np. baterię kondensatorów
żeby po zaniku napięcia w sieci, silnik mógł klapę zamknąć. Potrzebne będą też dwie krańcówki
do wyznaczenia pozycji "otwarta" - "zamknięta" dla silnika.

broker
19-12-2009, 11:44
Słowo do kolegi Broker.
Twój kocioł OBECNIE nie nadaje się do spalania "od góry". :roll:
Musiałbyś SZCZELNIE zaślepić górne przejście pomiędzy dwoma wymiennikami (pierwszy i drugi),
to rozwiązanie jest lepsze. Jeśli nie tak, to należy zamknąć końcową część rusztu (początek pierwszego
wymiennika aż do końca rusztu). Bez tego, nie dość że kocioł będzie dymić, to jeszcze prawie
nie będzie grzać. :(
Nie zdążyłem przeczytać Twojego postu i niestety rozpaliłem od góry. Niby paliło się ładnie, węgiel rozżarzył się, ale grzejniki były cały czas zimne jak lód :cry: Temperatura na kotle ledwo 30 stopni pół godziny od rozpalenia. Gdzie ta energia się podziała? Kocioł gorący, ale woda w instalacji zimna, komin zimny :o Później zaczęło nawet przygasać. Ostatecznie musiałem podebrać z dołu węgiel, tak aby ten rozpalony żar spadł niżej no i wreszcie zaczęło łapać temperaturę...

Bombelos
19-12-2009, 12:42
Witaj
Z tym Mikolajkowycm opisem
(A Ty nie mieszkasz gdzies za moim płotem??? toz to moj dom - musze zasłaniać okna wcześniej :)) )
to zonce wydrukowałem i wkoncu mnie uwierzyła ze trza ocieplic .
Masz TĄ MOC Last Rico :)

Bombelos
19-12-2009, 12:47
GS

A teraz wracają do tematu:

Z zaleceni Ojca Dyrektora
Wykonalem KPW i dosczelniłem kociol (ilez on miał dziur) po zamknieciu PG temepratura powoli opada a po ponownym otwarciu idze powoli do gory.

Walcze jeszcze z dymieniem , to zdjecie po jakis 2h od odaplenia
http://www.wgraj.org/img.php?mode=full&file=10858
w kotle ladny zolty i niebieski ogienek na gorze zasypu w komorze w miare czysto.....
Po nastepnej godzinie ogienek znika, żaru jakby też mniej i temeratura spada ok 6 stopni, dymek jest troche ciemniejszy i jest go delikatnie wiecej w komorze osadza sie sadza
Teraz mam juz 5 h od zapalenia zar jest juz przy ruszcie i dym prawie zniknał wyglada teraz to bardzej jak para (choc strasznie słabo widoczna) na gorze czarno komora z sadzy po wczesniejszym.....
Wszystko to co opisalem zrobilem w warunkach testowch tzn. staly doplyw powietrza na PG jakies 3 mm od momentu zapalenia, PW uchylone tez na jakies 1-2mm ale w normalnych warunkach z mairkownikiem tez tak mam.

Czemu tak zrobilem... bo pierwsze myslalem ze miarkownik szwankuje....
Trzyma ladnie temaperature przez jakeis 3h potem temperatura zwsze spadala (tak jak dzisiaj) potem wiekszy dymek az do momentu skoksowania wegla. Potem temeperatura taka jak na miarkowniku +-2 stopnie Wiec markownik OK ?:)
W moim kotle przewymiarowanym niezle:) zmnieszone mam palenisko o cegle z bokow i z tylu na wysokosci dwoch cegiel (po szerokosci )a z tylu nawet 3
Pale orzechem Grubszy tzn 8-10 cm na dno a potem mniejsze 3-5 cm no i sypie pod same drzwiczki zasypowe jakies 45 cm. Wegiel na gorze jakies 20 cm od drzwi w dol opiera sie o blache z kotla z kazdej strony a potem styka sie tylko przodem. Czy to nie jest ten moj problem z temeratura ???
Pierw pali sie duzo wegla dobrze oddaje cieplo a jak zar dojdzie do szamotki tego ciepla odda mniej no i węgiel grubszy. Ma to chyba sens ?? :)
Zauwazylem jeszcze jedna rzecz ze jak juz temepertura spadnie to miarkownik nie daje zbyt duzo PG (to mnie troche dziwi) Temeperature mierzona jest na wyjsciu z kotla (tu nie mam wytłumaczenia)
Ciebie Ojcze Dyrektorze prosze o potwierdzenie mnie w moich przekonaniach i nakierownia na jeszcze lepsza droge spalania bezdymnego ....
Pozdrawiam

Ps.
Na konto powinno wplynac datki od kolejnych 4 nawroconych owieczek z mojej ulicy :)) Wybieram sie teraz na Podhale ... zobaczymy co tam sie uda zdziałac wsrod moich starych sąsiadów :))
Niech Czyste Powietrze bedzie z Wami

Wesolych
Bombelos

Mcryb
19-12-2009, 14:21
=============
Szybkie pytanie do kolegi Mcryb,
Żywiec nie produkuje kotła KDU, ale KDO (U ?)
http://www.kotly-zywiec.com.pl/
Skocz na stronę ;) i napisz który konkretnie masz model.
(będę potrzebował tego do udzielenia późniejszej odpowiedzi)
==============================


To stronka z przekrojem kotła
http://www.kotly-zywiec.com.pl/oferta/kociol/17/76
Last Rico Proszę o wskazówki, czy cos się da z tym zrobić żeby pomóc sobie i przyrodzie

pozdro

Last Rico
19-12-2009, 14:31
=========
Mcryb. Pamiętam o tobie, ale odpowiadam w kolejności zadawanych pytań...
===============


Panowie, mam nadzieje z Wasza pomoca wybiore najlepsze wyjscie.
Sytuacja wyglada tak:
Macie dom 200m2, ale uzytkujecie 80-90m2 (jest to tylko dol domu z poddaszem uzytkowym) i w najblizszej przyszlosci (5 lat może nawet 10 lat). Duzo przed tym, jak plany sie zmienily, kupilem piec 25kW.

Czy oplaca sie, na okres (mozna go nazwac przejsciowym) przez jaki bede uzytkowal 90m2, wymienic piec. Biore pod uwage rowniez, to ze moze znajde kupca na aktualny ?

Jeśli tylko pojawi się jakaś szansa na sprzedaż kotła, :roll: to sprzedaj go natychmiast.
To NIE JEST kocioł dla obecnej powierzchni ogrzewanej (dom 15 cm styropianu !!), będziesz ciągle
z nim walczył.... stojąc na straconej pozycji. Trudno mi się odnieść do konkretnych zysków bo ani
nie wiem za ile go sprzedasz, ani za ile kupisz nowy - sam rozumiesz że na tym właściwie sprawa
się opiera, jednak to wyjście mnie się podoba, tym bardziej że nie masz dostępu do darmowego
drewna, dodatkowo na drewnie NIGDY nie uzyskasz takich stałopalności jak na węglu.
Zdrowie fizyczne bardzo ważne, psychiczne - bezcenne...;)

Jest jeszcze inna możliwość, może cię zainteresuje:
Kocioł zostaje, ale dorabiasz mu bufor...

Last Rico
19-12-2009, 14:41
G
MAm piec Zębca jak na zdjeciu soriera. Moje pytanie dotyczy tego że jak miarkownik zamknie klapę PG to i tak jak przyłożę ręke to coś ciągnie powietrza. Czy należy uszczelnić to?
Drugie pytanie to drzwiczki do popielnika i rusztu są zespolone, na górnej cześci drzwiczek niby jest jakiś "kształt" że jak się zamknie to uszcelnia prześwit pomiedzy rusztem a popielnikiem. CZy należy to jeszce doszczelnić?
Nie wiem czy mnie zrozumiano w 2 pytaniu ale CI co mająten piec pewnie wiedzą o czym mówię. Zobaczcie zdjęcie soriera wyżej

Odpowiedź brzmi 2 x TAK.
:)

Last Rico
19-12-2009, 15:00
...wszystko pięknie się dopala, czyściłem pec i próbka nr 2 i nr 1 , na piecu 43C +- 2C (...)

O to właśnie chodziło. :D


P.S. niespodziewanie bedzie gaz na następny sezon, co ja będę robił bez mojego pieca ?
pozdrawiam LastRico i dziękuję za zaoszczędzony czas, pieniądze i czystsze powietrze.
Czas=rodzinka, rekreacyne palenie bardzo suchym drewnem(stara jabłoń 5 lat bez życia oraz dąb 3 lata b.ż.) w kozie
Pieniądze=prezęty
Za powietrze dziękuje mi sąsiad który opala drewnem, który dalej nie chce uwierzyć że palę węglem:)

To ja dziękuję, że zechciałeś podzielić się z nami dobrymi nowinami. :D
Miło czytać że gdzieś w naszej cudnej Polsce, niebo robi się bardziej niebieskie....
i że są ludzie... którym to również się podoba heheee... Pozdrów sąsiada. ;)

tofek
19-12-2009, 16:37
Zrobilem probe z pompa z przelaczeniem biegu z 2 na 1 jest roznica temp. kotla jest wyzsza

broker
19-12-2009, 17:42
A czy temp. grzejników też jest wyższa? Szczególnie tych najbardziej odległych od kotła (np. na piętrze). Bo mi wydaje się, że jeśli gorąca woda ma do przebycia pewien dystans do grzejników, to zanim tam dotrze, temp. nieco spadnie. I im więcej spadnie, im wolniej będzie ta woda krążyć. W końcu po to się montuje pompkę w starych instalacjach, żeby ciepła woda szybciej docierała do grzejników, a nie schładzała się w rurach przemieszczając się grawitacyjnie. Chociaż z drugiej strony, im wolniej płynie, tym dłużej pozostaje w kotle i dłużej może się nagrzewać :roll:

tofek
19-12-2009, 17:59
A czy temp. grzejników też jest wyższa? Szczególnie tych najbardziej odległych od kotła (np. na piętrze). Bo mi wydaje się, że jeśli gorąca woda ma do przebycia pewien dystans do grzejników, to zanim tam dotrze, temp. nieco spadnie. I im więcej spadnie, im wolniej będzie ta woda krążyć. W końcu po to się montuje pompkę w starych instalacjach, żeby ciepła woda szybciej docierała do grzejników, a nie schładzała się w rurach przemieszczając się grawitacyjnie. Chociaż z drugiej strony, im wolniej płynie, tym dłużej pozostaje w kotle i dłużej może się nagrzewać :roll:
temperatura w pomieszczeniach taka sama narazie testuje i obserwuje :lol:

art23
19-12-2009, 18:20
@Last Rico
Kocioł DS


Witam i pozdrawiam.
Mam kilka pytań do Last Rico.
Mam piec Popter D bez automatyki
http://www.rakoczy.pl/?id=kotly_weglowe.

Witam i również pozdrawiam. :)
Przykro mi ale kocioł który masz nie nadaje się do górnego spalania - jak na dolny
to znowu ma za duży przekrój "palnika". Niewiele da się zrobić, ale za to możesz w dość łatwy
sposób zmniejszyć straty (kocioł będzie mniej dymić) zamykając tą 20 milimetrową szczelinę.
To nie musi być bardzo szczelne zamknięcie, a nawet nie powinno (odgazowywanie komory
zasypowej) chodzi wyłącznie o utrudnienie przepływu dymowi i tu możesz użyć blachy.

Jeśli chodzi o wydłużenie pionowego wymiennika to niestety żadna blacha tego nie wytrzyma,
a szamotem nie za bardzo jest jak (od góry). Możesz spróbować zawęzić przelot kładąc grube
cegły szamotowe w koniec rusztu (tylko jeden rząd). Dodatkowo stworzy to lepsze warunki
do spalania - palnik częściowo chociaż ceramiczny. Warto popróbować, bo każda zmiana na
lepsze... już zostaje w domu. ;)



Tu pisałeś zupełnie cos innego jeśli chodzi o odgazowywanie komory zasypowej w dolniaku. :D :D :D

Last Rico
19-12-2009, 19:00
:D Pisałem zupełnie coś innego dlatego że to są zupełnie inne kotły. :)

art23
19-12-2009, 19:08
@Last Rico
Kocioł DS
Dolnego spalania jeden a drugi jeżeli przerobi się go na dolniaka a odgazowywanie niestety musi być obojetnie czy gazy pójdą szczeliną do góry czy małymi otworkami do tyłu i w komin.Bez tego życzę miłego opalania rzęs,rękawów itp.Przerabiałem to we własnej kotłowni z różnym skutkiem. :D :D :D

Last Rico
19-12-2009, 19:16
Gdybyś wykazał odrobinę ciekawości, to byłbym skłonny to wytłumaczyć, ponieważ jednak
stajesz na odwrotnej pozycji, to tylko powiem że szanuję twoje zdanie, ale zostanę przy swoim. :)

art23
19-12-2009, 22:16
@Last Rico
Kocioł DS
No chyba forum jest po to by wymieniać doświadczenia a opisać możesz. Ja napisałem to co wiem.Bez otworków nawet przy małym przerusztowaniu kotła gazy zbierały się w komorze zasypowej,potem na chwile kocioł jakby się przygasił i potem wielkie bum i kupa dymu w kotłowni.Wystarczyło że pościnałem narożniki na jakiś 1 cm i można było rusztować czy otwierać drzwiczki bez eksplozji.Potem doszedłem do tego że narożniki zaspawałem a wywierciłem otworki w pionowej linii nad wylotami kanałów powietrza wtórnego.Spaliny wpadają prosto w płomienie i są dopalane a co najważniejsze nie ma cofek.Przypuszczam że kotłach Rakoczy ta szczelina jest też do odgazowywania komory a jakby wpuścic tam troche świeżego powietrza to może spaliny się dopalą? :D :D :D

goike
19-12-2009, 23:07
Kocioł DS

Last Rico napisał:
Przypomnę, koledze chodzi o mały otworek w drzwiach zasypowych kotła. Goike, chciałbym jednak
zachęcić ciebie do otwarcia tego otworu (może nie całkiem ale jednak). Piszesz że spalasz wtedy
2 kg węgla więcej. Sprawdź to dobrze, bo pogoda jest dynamiczna i trudno dokładnie powtórzyć
badanie, natomiast smołowanie komory kotła przynosi straty, raz że ciepło nie może się przebić
przez wytworzoną "papę", a dwa że powstające palne gazy nie są spalane.

A ja odpowiadam:

Last Rico ten otworek w drzwiczkach zasypowych ma może z fi 3-4 mm. NIe wiem jak miałbym go częściowo zakryć bo jest malutki. Jak jest odsłonięty to nad opałem smoła się nie zbiera ale jest na tyle duży że powietrze podciąga żar do góry i po kilku godzinach, co prawda nie gwałtownie ale żarzy mi się cały zasyp a to oznacza straty. Myślę że aż tak dużo strat z powodu zbierającego się dymu nad opałem nie mam a gazy są jednak przynajmniej częściowo spalane. Zbierający się dym nie wylatuje do kotłowni bo drzwiczki sa szczelne. A skoro nie wylatuje do kotłowni a zdrugiej strony nie może go się zbierac w nieskończoność oznacza to że jednak musi być wciągany częściowo do paleniska bo inaczej piec "fukałby" mi non stop próbując wyrzucić ten dym na zewnątrz. Osmolona częsciowo komora zasypowa nad opałem i tak, nawet jesli czysta nie ma większego znaczenia w odbiorze ciepła bo nad opałem panuje - nazwijmy to temperatura bardziej letnia niż kotłowa. Położona na opale kartka papieru zapala się dopiero gdy zejdzie razem z opałem na sam dół. Srawdzałem spalanie przez kilka dni z otwartym i zamkniętym otworkiem w drzwiczkach zasypowych przy podobnych warunkach pogodowych i niestety ale potwierdzaja
się moje obserwacje. Z zakrytym otworkiem i zbierająca się smołą nad opałem spalam mniej. Nie neguję przy tym że z otwartym otworkiem spalam czyściej ale widocznie zostaje zakłucony odpowiedni przepływ powietrza przez co zaczyna palić się cały wkład a to przynosi straty.

P.S. zmieniłem w końcu treść postu gdzie przypisałem Tobie nie twoją wypowiedź

Pozdrawiam

skierszyn
20-12-2009, 08:36
http://img191.imageshack.us/img191/3748/kocio.jpg

Piec na koks, węgiel(tak jest na tabliczce) 14kw

Od wczoraj czytam i jestem pod wrażeniem. Przeczytałem pierwsze 3 strony i zaraz pobiegłem do garażu wyjąć żar z pieca i rozpaliłem od góry.
Efekty na pierwszy rzut oka pioronujące, piec baaaaardzo szybko złapał temperature 50stopni(co prawda temp.wyjściowa 30st. ale w życiu tak szybko nie rosła jak po rozpaleniu od góry. Dalszy wzrost temperatury był baaaaardzo powolny i tak aż do 60.
I teraz tak:
Górne drzwiczki zasypowe mają takie kółko którego otwory po odpowiednim ustawieniu nakładają się na otwory w drzwiczkach. Od 55 stopni zamknięte.
Miarkownik tak ustawiony że klapka na dolnych drzwiczkach zamknięta od 55stopni. Od razu jednak mówię że klapka a szczególnie drzwiczki zamykane na klin nie są zbyt szczelne.
Temperatura nadal rosła do 60 i na tym poziomie się ustabilizowała.
Mam dość wysoki czopuch, ponieważ wchodzi do otworu kominowego w suficie. Był bardzo gorący, zamknąłem więc odpływ spalin żeby grzały się kanały a nie komin, ale wyczytałem tutaj że ma być on otwarty?
Przy tych wszystkich ustawieniach(zamknięte na ile to możliwe dopływy powietrza i szyber) paliło się dość żwawo.

To była godz. 24, dzisiaj o 8 rano kaloryfery jeszcze ciepłe, temp. wody 45st.
Jest dużo lepiej ale...

Do pieca weszło jakieś 14kg węgla(brykiet) Przeczytałem np że 18kg na 17-22godz wam starcza(taka średnia z tego co tu wyczytać zdążyłem)Czy to oznacza że cały czas jest powiedzmy 60st na piecu?
Skoro u mnie po 8godz dopaliło się już do kratki i jest 45st to chyba nie jest dobry wynik? Otworzyłem wylot spalin, miarkownik na 70 i już chyba za wiele z tą pozostałą ilością żaru nie zdziałam. Czyli wyszło 10godz ciągłego palenia najpierw na 60 a ostatnie godz 45-50st i 14kg zużytego węgla(brykiet 21KJ)...

Piec może jest źle wykonany?Instalator powiedział mi że to dolne spalanie, i przez całe 2 lata tak myślałem, bo nie jest, prawda?

Po co to wgłębienie, żar i tak tam nie wpada, mam go tam przepchnąć?
Drzwiczki po kątem, wg mnie powoduje to na początku jak jeszcze jet pełno grzanie tych drzwiczek i strate energi, dotknąć ich się nie dało.
Co z tym czopuchem, ma być taki gorący, zamykać czy nie zamykać odpływ spalin?

Bardzo chciałbym dojść chociaż do 25 kg na 24h, czy to jest wynik normalny czy jednak ten mój?

Aha, ogrzewam 80m2. Dom ma dobrze ocieplone ściany, średnio dach i nie ocieplony strop od piwnicy i garażu, trochę chyba tam ciepła też uciceka.


[/img]

jacet100
20-12-2009, 08:58
Skierszyn, tak na szybko, zanim w kolejce do Last Rico się dopchasz :D
Drzwiczki muszą być szczelne!
Poczytaj dalej temat, Last Rico dokładnie tłumaczy dlaczego.

gizyd
20-12-2009, 09:27
Skierszyn! Twoje wyniki nie są najgorsze zważywszy na to,że jest silny mróz.
Koledzy podawali swoje spalanie przy innej temperaturze na zewnątrz.Ponadto ty palisz brykietem, który ma niską kaloryczność(nie jest to zawsze tyle co deklaruje producent).
Ja w swoim kociołku spalam ok. 20 kg dobrego węgla na dobę. Jeden zasyp
40 kg/48 h przy temperaturze ok.zera do -5 stopni. Tej nocy poszło prawie dwa razy tyle bo temp. -18. ) ogrzewam 160 m do 24stopni. Ściany 10cm, strop
25cm styropian.
Proponuję ci dobrze ocieplić kociołek ,drzwiczki także. Przepustnicę w czopuchu zostawiłbym w spokoju tzn. lepiej nie zamykać bo to niebezpieczne. Moim zdaniem można ją lekko przymykać tylko w przypadku silnego wiatru,wtedy to ograniczamy nienaturalnie silny ciąg komina. Taki zabieg można robić pod warunkiem ciągłej kontroli ,nigdy na noc.

Cienki1980
20-12-2009, 10:47
CENTRALNE OGRZEWANIE WODNE
....
Jeśli już ktoś pompę ma, (albo musi mieć) to powinien maksymalnie spowolnić jej bieg.
(to że pracujące pompy biorą energię z sieci, to już nikogo nie trzeba przekonywać - ekon. )
Zbyt szybki strumień wody w kotle (zbyt duża prędkość) powoduje znaczny wzrost oporów...

Last Rico: mam pytanie do tego fragmentu - mam piec Zębiec KWK-S 16kW ( pisałem wcześniej już o nim ). Kotłownie z przyczyn mieszkaniowym i możliwości mam w budynku gospodarczym oddalonym od domu. Rury od CO +CWU ( zasilanie, powrót, CWU + cyrkulacja ) idą w kanale wykopanym na głębokość 1,5 metra. Cały komplet rur jest izolowanych , wsadzonych do rury PCV 150mm. Kanału jest około 20 metrów. Z racji takiego CO w układzie muszę mieć pompę obiegową. Do tej pory pompa obiegowa była włączona na 3ci ( max ) bieg. Było tak bo boję się że przy wolniejszym przepływie wody, woda w kanale za mocno mi się wychłodzi zanim dojdzie do domu i pierwszego z grzejników.

Teraz ja przeczytałem Twój monolog to nie jestem pewny co zrobić. Na razie testowo zmniejszyłem na bieg pierwszy i zobaczę co się dzieje. Nie mniej jednak prosiłbym Ciebie żebyś powiedział co wg Ciebie będzie lepsze.

broker
20-12-2009, 11:07
Ja po zmniejszeniu biegu pompy z trzeciego na pierwszy od razu zauważyłem, że grzejniki stygną. Mam aluminiowe grzejniki, które wydają taki charakterystyczny dźwięk gdy spada temperatura :wink: Przy mrozach ustawiam pompę na 3. bieg, a jak jest dodatnia temperatura to zmniejszam na dwójkę.

goike
20-12-2009, 11:09
To była godz. 24, dzisiaj o 8 rano kaloryfery jeszcze ciepłe, temp. wody 45st.
Jest dużo lepiej ale...

Do pieca weszło jakieś 14kg węgla(brykiet) Przeczytałem np że 18kg na 17-22godz wam starcza(taka średnia z tego co tu wyczytać zdążyłem)Czy to oznacza że cały czas jest powiedzmy 60st na piecu?
Skoro u mnie po 8godz dopaliło się już do kratki i jest 45st to chyba nie jest dobry wynik? Otworzyłem wylot spalin, miarkownik na 70 i już chyba za wiele z tą pozostałą ilością żaru nie zdziałam. Czyli wyszło 10godz ciągłego palenia najpierw na 60 a ostatnie godz 45-50st i 14kg zużytego węgla(brykiet 21KJ)...

Piec może jest źle wykonany?Instalator powiedział mi że to dolne spalanie, i przez całe 2 lata tak myślałem, bo nie jest, prawda?

Po co to wgłębienie, żar i tak tam nie wpada, mam go tam przepchnąć?
Drzwiczki po kątem, wg mnie powoduje to na początku jak jeszcze jet pełno grzanie tych drzwiczek i strate energi, dotknąć ich się nie dało.
Co z tym czopuchem, ma być taki gorący, zamykać czy nie zamykać odpływ spalin?

Bardzo chciałbym dojść chociaż do 25 kg na 24h, czy to jest wynik normalny czy jednak ten mój?

Aha, ogrzewam 80m2. Dom ma dobrze ocieplone ściany, średnio dach i nie ocieplony strop od piwnicy i garażu, trochę chyba tam ciepła też uciceka.


[/img]

Wg mnie wynik niezły przy tych mrozach, ale dużo jest jeszcze do zrobienia i zyskania.
Mi na 180 m2 pow. ogrzewanej wczoraj przy minus 18 w nocy wychlał przez 24 godziny 28 kg i do tego miałem rozpalony kominek. Normalnie przy temp koło zera spalam na 24 h około 16-18 kg
Pozdrawiam

Kris2222
20-12-2009, 11:42
oto moj problem , co o tym myslicie

tydzień temu znalazłem opis małego energetyka jak dobrze ustawic kocioł i go zastosowałem , tzn . chciałem zastosować tak jak pisze
"3. KILKA DOBRYCH RAD:

a) im rzadziej i na krócej otwierasz drzwiczki w swoim kotle, tym mniej zamieszania w nim wprowadzasz. Nie zapominaj, że układ kanałów spalinowych w kotle stawia znaczne opory przepływu dla spalin. Tym samym wentylator musi wytwarzać odpowiedni spręż, aby pokonać wszystkie opory. Gdy rośnie spręż wentylatora, to maleje jego wydajność objętościowa nadmuchu. Gdy otwierasz drzwiczki, to wprowadzasz ogromne ilości dodatkowego powietrza, schładzasz komorę spalania, a wentylator zwiększa nadmuch. Regulacja nastaw sterownika kotła przy długo otwartych drzwiczkach mija się z celem.
b) regulując kocioł zawsze zmieniaj tylko jeden parametr
c) zanim dokonasz następnej zmiany odczekaj cierpliwie co najmniej 7 do 10 minut, a nawet dłużej, bo to ci się per saldo opłaci
d) im mniejsza dawka jednostkowa paliwa, tym mniejsze zaburzenia cieplne w palenisku
e) w żadnym kotle nie spalisz więcej paliwa, niż dostarczysz mu powietrza niezbędnego do procesu spalania
f) proporcje: podawanie – postój w zależności od czasu podawania nie są tożsame. Np. 5 – 10, to nie to samo co 10 – 20, czy 35 – 70
g) ewentualnych regulacji dokonuj wówczas, gdy kocioł pracuje już co najmniej kilka godzin bez długich postojów, a rezerwa „temp. zadana – temp. rzeczywista wody” wynosi co najmniej 10 – 15 stopni

4. A teraz do dzieła. Ponieważ użytkownik kotła nie dysponuje specjalistyczną aparaturą do pomiaru składu spalin, zatem jego możliwości działania są mocno ograniczone. Nie oznacza to jednak, że jest całkowicie pozbawiony możliwości zmniejszenia błędu nastaw swojego kotła. Istnieje kilka prostych metod umożliwiających dostrojenie tych parametrów do akceptowalnego poziomu odchyłek. Jedną z nich jest metoda kolejnych przybliżeń i tą zaproponuje Ci do wykorzystania, bo pozwala dość szybko uzyskać zadowalający rezultat i jest przy tym banalnie wręcz prosta.

a) ustaw w sterowniku czas podawania na najkrótszy możliwy (nie wiem jakim sterownikiem dwustanowym dysponujesz). Ustaw czas przerwy 3 krotnie większy, niż czas podawania. Wentylator (jeśli sterownik posiada tą opcję) na połowę zakresu sterowalnego. Po 10 minutach zajrzyj na krótko do paleniska. Najprawdopodobniej poziom żaru w retorcie obniży się – i to znacznie. Jeśli tak, to skróć czas przerwy o połowę. Odczekaj kilkanaście minut. Jeżeli lustro żaru nie podniosło się, to ponownie skróć przerwę o połowę. I tak do skutku. Gdy lustro żaru będzie miało cały czas tendencję wzrostową, to dla odmiany postępuj na odwrót i ostatni czas przerwy wydłużaj o połowę. Dość szybko osiągniesz stan, gdzie dodając lub odejmując „1 oczko” osiągniesz stan równowagi dla tego paliwa i tej nastawy wentylatora. Jeżeli te nastawy zadowalają cię, to przestań się martwić i mieszkać w kotłowni. Kocioł pracuje sprawnie i w miarę oszczędnie. Jeżeli natomiast potrzebujesz więcej lub mniej mocy, to:
b) dla większej mocy: zwiększ nadmuch przestawiając wentylator na wyższy stopień i ponów procedurę z punktu „a”
c) dla znacznie mniejszej mocy: zmniejsz nadmuch wentylatora, ustaw podawanie na minimum, przerwę 4 (5) krotnie większą od podawania i ponów procedurę z punktu „a”
d) dla znacznie większej mocy: zwiększ znacznie nadmuch wentylatora, ustaw podawanie na 2 (3) razy wartość minimalną, przerwę 2 (3) krotnie większą od podawania i ponów procedurę z punktu „a”.

Reasumując: Kocioł na paliwa stałe – jak każde inne urządzenie – wymaga od użytkownika posiadania minimum wiedzy. Niekiedy jest ona zawarta w instrukcjach obsługi. Szkoda, że nie zawsze.
Tą wiedzę producent / sprzedawca / serwisant powinien wraz z urządzeniem przekazać odbiorcy. Byłaby to obopólna korzyść. A czemu tak nie jest? Sorry. To pytanie nie do mnie proszę kierować.

Liczę, że to, co napisałem powyżej, pozwoli użytkownikom kotłów małej mocy na paliwa stałe zaoszczędzić multum nerwów i paliwa.
"

ale już na wstepie problem
sterownik min. czas podawania ma 5s ,wszystko ok, ale czas przerwy min. to 30s
no i lipa , wiec zrobiłem niby to samo tylko ustawiałem podawanie na 10s a przerwa 30s , tem. nastawiona 55st ,wentylator na połowie nastawy i przesłona na max
po ok. 10 min. zerkam do kotłowni a tam na kotle 62st , otwieram drzwiczki palenisko wygląda ok , to mi pasuje se myślę i idę pracować , za dwie godziny mi sie wspomniało by tam zerknąć ,patrze tem ok , ale na palenisku sogoma i gomora ,spieki jakich jeszcze nie widziałem , a w popielniku pół wiadra groszu nie dopalonego i spieczonego no i czar prysł

no i fak jak pszer rok nie miałem spieku , tak już tydzien czasu przy każdym innym ustawieniu spieka mi sie węgiel , co dziwne węgiel ten sam ,
najdziwniejsze jest to że kocioł na wszystkich ustawieniach osiąga swoją tem. i grzeje ,
dzis mam ustawione 5 s podawania , przerwa 70s , wiec jakaś masakra powinna być a tu patrze tem. osiągnięta a w popielniku dalej wegiel
co jest grane[/quote]

Last Rico
20-12-2009, 11:52
Koledzy, to co wyżej pisałem o pompach odnosiło się do ludzi którzy mają grubsze rury
oraz większe grzejniki i jednocześnie pompy (nie z konieczności... ale z marketingu). ;)
Tak wykonanych układów c.o. nie jest w Polsce wcale tak mało jakby mogło się wydawać...

W systemie cienkich rurek i małych grzejników nie możecie obniżać prędkości wody
bo zamarzniecie. Małe przekroje dają duże opory przepływu, bez pompy się nie obejdzie,
zatem ustawcie tak żeby nagrzewanie szło sprawnie.

rp1964
20-12-2009, 12:13
to dobrze iż grzejniki stygną - bo wykonują pracę czyli oddają ciepło

goike
20-12-2009, 12:23
Koledzy, to co wyżej pisałem o pompach odnosiło się do ludzi którzy mają grubsze rury
oraz większe grzejniki i jednocześnie pompy (nie z konieczności... ale z marketingu). ;)
Tak wykonanych układów c.o. nie jest w Polsce wcale tak mało jakby mogło się wydawać...

W systemie cienkich rurek i małych grzejników nie możecie obniżać prędkości wody
bo zamarzniecie. Małe przekroje dają duże opory przepływu, bez pompy się nie obejdzie,
zatem ustawcie tak żeby nagrzewanie szło sprawnie.

KOcioł DS

Uff właśnie tego mi brakowało. Miałem już zamiar pisać z szeregiem pytań np. czy to co pisałeś Last Rico o zalecanych biegach pomp i temperaturze wody to rzeczywiście uniwerslana prawda. Bo u mnie ni jak by się to nie sprawdziło. Gdyby pompka (mam z konieczności) była ustawiona na pierwszym biegu jeden z najbardziej oddalonych pokoi byłby słabo dogrzany. Po drugie tak niska temperatura załaczania pompy obiegowej czyli około 40 st? Jak to się ma do sprawnosci kotłów a w szczególności dla kotłów DS. W instrukcji mojego kotła napisano że największa sprawnośc osiąga pracując z wodą o temp około 70 st.
Last Rico może udałoby się przedstawić jakieś uniwersalne zalecenia, osobno dla kotłów DS i GS co do zalecanego przedziału temperatur załączania pompy obiegowej (jeśli już ją ktoś ma) z uwzględnieniem sprawnosci kotła i strat kominowych (wiem wszystko zalezy również od tego jaki mamy komin). Oraz zalecane temperatury przy których powinno nastąpić zamknięcie przez miarkownik klapki PG. Np. jeśli pompa załącza sie przy 65 st to klapka zamyka się całkowicie przy jakiej temp. ???? Jesli się tak nie da to może uczestnicy tego wątku podaliby jakie mają u siebie wypracowane metodą obserwacji nastawy dla pracy długookresowej. Wiadomo że nastawy zmienia się w zalezności od sytuacji ale np. jak ustawiacie temp startu pompy i zamknięcia klapy PG gdy zamierzacie iść spać i wiecie że przez kilka godzin do pieca nie będziecie zaglądać.
Moje ustawienia są nastepujące . Pompa załącza się przy 65 st. Wyłącza przy 60 st. Klapa powietrza głównego (u mnie jednoczesnie wtórnego) zamyka się przy około 63 st.
Jeszcze pytanie do Last Rico oraz użytkowników kotłów DS gdzie jest opcja dostarczania dodatkowego powietrza do paleniska. Zauważyłem że otwory te dają pożytek gdy piec pracuje na full power. Jednakże w długodystansowym paleniu mam wrażenie że powietrze przynosi więcej szkód niż pożytku. Mam wrażenie że wychladza ono komorę spalania.

tofek
20-12-2009, 12:54
Koledzy, to co wyżej pisałem o pompach odnosiło się do ludzi którzy mają grubsze rury
oraz większe grzejniki i jednocześnie pompy (nie z konieczności... ale z marketingu). ;)
Tak wykonanych układów c.o. nie jest w Polsce wcale tak mało jakby mogło się wydawać...

W systemie cienkich rurek i małych grzejników nie możecie obniżać prędkości wody
bo zamarzniecie. Małe przekroje dają duże opory przepływu, bez pompy się nie obejdzie,
zatem ustawcie tak żeby nagrzewanie szło sprawnie.
Ja po testach wrocilem do 2 biegu temp kotla wyzsza ale grzejniki i pomieszczenia nie bardzo lepiej nie ruszac jak piszesz bo zamarzniemy :lol:

skierszyn
20-12-2009, 13:29
Ja tylko się jeszcze poprawie, teraz przy ponownym zaladunku policzyłem ile kostek potrzebuje do pełnego załadunku, otóż 224kostk w worku(25kg)i, a włożyłem 160. Do tego tak jak wczoraj poszły ze 4kg ekogroszku. To już napewno nie jest dobry wynik, bo jak policzyć to wyjdzie lekko ponad 3tys zł na sezon, tragedia jak dla 80m2 domu.

Do tej pory w sumie nigdy nie zasypywałem do pełna, patrzyłem na termometr, dorzucałem troche drewna na to węgiel.Często trzeba było chodzić, trochę poprzebierać, dorzucić, rozgrzać(dymu z komina pełno)
Teraz zacząłem kombinować co by się stało jakby zasypać cały piec. Tak zrobiłem, spaliło sie wszystko w 7godz, tzn na dole jeszcze żar ale już wiele ciepła nie daje taki przepalony.
Wszedłem na to forum i zastosowałem rozpalanie od góry, jest lepiej ale i tak najekonomiczniej wychodzi dokładać małymi porcjami+drewno

Teraz do tego brykietu dosypałem miału, ale mam problem z rozpaleniem hehe

Last Rico
20-12-2009, 13:54
Wszedłem na to forum i zastosowałem rozpalanie od góry, jest lepiej ale i tak najekonomiczniej wychodzi dokładać małymi porcjami+drewno

Kolego Skierszyn, za szybko na takie wnioski, sam piszesz że "wpadłem" na to forum. ;)
Spokojnie, najpierw coś przeczytaj, coś przemyśl...
Uszczelnij kocioł, a zobaczysz że warto było. :)
=============================



Od 7 dni nie używam zapałek
Po 24 godzinach palenia, w piecu jest tyle żaru,
że zasypuję nim nową porcję węgla.
Czas "brudej" obsługi pieca spadł do 5 - 10 minut dziennie

Tylko się cieszyć. :D

Last Rico
20-12-2009, 15:11
poradz jestem tu poraz pierwszy przeczytawszy cale forum Posiadam kociol KIELAR eco 2 mam zamiar wywalic dmuchawe i zabudoawc UNISTER co ty na to Czy mozna w tym kotle palic z goey na dol.Stałopalnos tego kotła (29 kv przy 200mkw powierzchni domu)jest straszna 2 godziny Poradz cos choc duzo juz wiem z tego forum.

Witaj Mario19571. :)

Wolałbym przygotować dla ciebie lepszą odpowiedź...
Kocioł jest tak zaprojektowany aby można było w nim spalać wszystko (bez przesady), nawet
całkowicie mokre deski sosnowe czy świerkowe. Jest kotłem żeliwnym. Ponieważ producent
wiedział do czego go szykuje (a kupujący nie zawsze) to zrobił wielki otwór zasypowy żeby
łatwiej było ludziom wrzucać wielkie kawałki drewna. Do tego równie wielkie drzwi...

To co w jednym przypadku może być zaletą, zwykle w innym jest wadą. Drzwi zabrały dużo miejsca
w dół kotła, są tak duże że praktycznie stykają sie z dolnymi drzwiami zespolonymi. Efektem takiego
stanu rzeczy jest mała komora załadowcza. Niestety nie uzyskasz na tym kotle zadawalającej
stałopalności (oczywiście biorąc po uwagę duże gabaryty i moc kotła). To jest kocioł stworzony
do dokładania, przełknie każde paliwo małe, duże, mokre, brykiet czy co tam jeszcze ale coś za coś.

Na koniec dobra wiadomość. :)
Jeśli dokonasz proponowanych usprawnień to mimo niekorzystnych proporcji, uzyskasz dużo większą
stałopalność JAK OBECNIE, nie licz na to że skoczy z 2 godzin jak piszesz... do 20, ale będziesz
mile zaskoczony...:D Dodatkowo kocioł zacznie lepiej wykorzystywać paliwo (sprawniej) bo kotły
żeliwne doskonale nadają sie do "obsługi" krótkich płomieni (wymiennik).

Uszczelnij kocioł (dokładnie !), załóż miarkownik, załóż KPW (str. 13) i zrób coś z tym
szkodliwym przesmykiem z rysunku 22 (str. 18.). Przy ładowaniu komory syp trochę więcej
węgla na tylną ścianę kotła (wejdzie parę kilogramów więcej), kąt pryzmy max 30*.

Przy okazji montowania KPW sprawdź jak jest zaizolowana wewnętrzna płyta ogniowa
drzwi zasypowych (wewnętrzna duża część drzwi). W twoim przypadku jest to szczególnie
ważne z racji wielkości tej płyty. Jeśli uznasz że słabo, to trzeba poprawić bo szkoda ciepła.
Użyj do tego celu wełny bazaltowej (przekładka między warstwami drzwi).
Powodzenia ! :)

skierszyn
20-12-2009, 15:27
Od 7 dni nie używam zapałek
Po 24 godzinach palenia, w piecu jest tyle żaru,
że zasypuję nim nową porcję węgla.
Czas "brudej" obsługi pieca spadł do 5 - 10 minut dziennie o?

No jak to??Jak to ma się do rozpalania od góry skoro zasypujesz żar który będzie na dole?
Jak jest jeszcze żar na dole to można już zasypywać i rozpalić od góry?

Z góry przepraszam jeśli nie na temat ale postu k62 nie mogę znaleźć tak na szybko

gizyd
20-12-2009, 15:44
Szkoda ,że nikt nie zainteresował się odpalaniem kotła z palnika. Jest to super metoda. Pełen komfort. Nie potrzeba kombinować z duszącym żarem.
Kto raz spróbuje nie będzie chciał inaczej. Szczerze polecam.,bo nie jest ona droższa od tradycyjnej ( drewno ma swoją cenę).
Pozdrawiam :wink:

Last Rico
20-12-2009, 16:13
GS

Last Rico dziękuję za porady i zmianę myślenia. Palę od września w odzyskanym Camino z 1985 roku
w/g Twoich wskazówek i uważam,że palenie w tym kotle nie musi być ani brudne ani uciążliwe.Mam pewne pytania, miarkownik mechaniczny po osiągnięciu temp. na piecu, nie domyka PG pozostaje szczelina ok 2mm.

Witaj Zyga123451. :)
Cieszę się że tu trafiłeś. :) Kolega Rp1964 właściwie odpowiedział już na postawione pytanie.
Dodam tyle że jest sytuacja w której miarkownik (mechaniczny) nie domknie całkowicie klapy PG.
Stanie się tak wtedy, gdy dom ma duże potrzeby na ciepło i kocioł musi praktycznie ciągle grzać
żeby je zaspokoić. Obecnie mamy dość silne mrozy i obserwacja może być usprawiedliwiona.
Niemniej jednak starajmy się tak miarkownik wyregulować (w cieplejsze dni) żeby domykał na "0".

P.S. Przygotowuję coś dla użytkowników kotłów Camino. :)

k62
20-12-2009, 16:17
Jak to ma się do rozpalania od góry skoro zasypujesz żar który będzie na dole?
Jak jest jeszcze żar na dole to można już zasypywać i rozpalić od góry?

Żar najpierw trzeba usunąć z pieca, załadować nową porcję węgla
i na nią wsypać żar :)

Juzef
20-12-2009, 17:06
P.S. Przygotowuję coś dla użytkowników kotłów Camino. :)
Czekam(y?) :D

A tymczasem u mnie za oknem -10 st. za dnia i do -20 st. nocą. Na piecu 40-45st. i w trójkondygnacyjnym klocku temperaturę na środkowym piętrze trzyma na poziomie 22st. W najbardziej odległym od pieca w linii prostej pomieszczeniu narożnym (4x5x2,5m) pod dachem (płaski, 40cm trocin z wapnem) max. co widziałem w tych warunkach to 18 st. Z zeszłego roku pamiętam, że z takim mrozem nocka bez palenia i robiło się tam rano 14 st. Od tego czasu wymienione tam zostały okna w 80%. Kaloryfer '82 blacha 30 szt. żeberek, ale i tak w mrozy tam najbardziej wygwiździ.

Miarkownik w tygodniu dotarł, ale ponieważ piec non stop działa, to nie mam kiedy w ogóle z nim spróbować. Czekam na jakąś przerwę, to może się odważę zadziałać.

skierszyn
20-12-2009, 17:49
Jak to ma się do rozpalania od góry skoro zasypujesz żar który będzie na dole?
Jak jest jeszcze żar na dole to można już zasypywać i rozpalić od góry?

Żar najpierw trzeba usunąć z pieca, załadować nową porcję węgla
i na nią wsypać żar :)

No, no, przeczytałem to co napisałeś po swojemu czyli rzut okiem :D
Udało mi się rozpalić tą mieszankę brykietowo-miałową i ciekawe zjawisko w porównaniu z wczoraj, wysokie niebieskie płomienie i piec trzyma ponad 70
Jutro oczywiście drzwiczki uszczelnię, tylko podpowiedzcie czym? Zmykanie polega na uniesieniu i dociśnięciu w dół na taki klin. Normalnie to się dociska ale tutaj?

rp1964
20-12-2009, 18:21
Nad morzem okolice kołobrzegu już druga noc -15, u mnie drastycznie spadła wydajność węgla - 28 kg w 24 godz, na kotle nonstop 50 (150m2 nieocieplone). Zastanawia mnie, to iz z komina nic nie leci a powinna chodziarz para wodna. Jak tam u was koledzy z ekonomicznością?
Dziękuję Last Rico za zapowiedź dla użytkowaników Camino :D

Last Rico
20-12-2009, 18:24
Do Skierszyn.
Kolego, na poprzedniej stronie przedstawiłeś problem i zadałeś pytania... Bardzo bym prosił,
abyś czekając na odpowiedź poczytał coś w wolnej chwili. Wytworzyłeś już 5 niepotrzebnych
postów, teraz czekasz na szósty... tymczasem wszystko co cię interesuje jest zamieszczone w tym
wątku. Za darmo, nic tylko brać i czytać. :) W ten sposób w ciągu miesiąca powstanie 157 stron
z których 130 będzie opowiadaniem o tych poprzednich 27-miu stronach.

==========================

Kris2222
Muszę cię niestety poinformować że wątek dotyczy kotłów zasypowych, szkoda żebyś czekał
na odpowiedź. Na forum jest kilka wątków dedykowanych kotłom automatycznym. Przepraszam.

marcych35
20-12-2009, 18:30
"skierszyn" napisał


Od razu jednak mówię że klapka a szczególnie drzwiczki zamykane na klin nie są zbyt szczelne.

Witam.Posiadam dokładnie taki sam piec.Chodzi już 26 ! lat.
Drzwiczki dolne jak piszesz nie są za bardzo szczelne i kocioł dostaje powietrze mimo zamknięcia dolnej klapki.Pomijam ,że wg mnie po obserwacji przy nieszczelności tego typu drzwiczek powietrze sobie hula po najmniejszej linii oporu.Niestety,musisz poczytać całe 27 stron tematu i znajdziesz porady.
Ja w swoim piecu uszczelniłem dolne drzwiczki silikonem takim do bodajże 230*C.Nałożyłem silikon na ramkę na kotle,na to delikatnie nałożyłem szer taśmę klejącą klejem do silikonu i zamknąłem drzwiczki.



Temperatura nadal rosła do 60 i na tym poziomie się ustabilizowała.
Mam dość wysoki czopuch, ponieważ wchodzi do otworu kominowego w suficie. Był bardzo gorący, zamknąłem więc odpływ spalin żeby grzały się kanały a nie komin, ale wyczytałem tutaj że ma być on otwarty?
Przy tych wszystkich ustawieniach(zamknięte na ile to możliwe dopływy powietrza i szyber) paliło się dość żwawo.


Więc tak.Nie jestem fachowcem od kotłów,ale mając taki sam typ co ty zauważyłem to samo,tzn dużo/szybko powietrze i tym samym spaliny przelatują przez nasz piec ogrzewając komin i okolicę.Tak nie poleca się zamykać tyłu pieca,ale ja chociaż trochę to po prostu muszę.Inaczej całe ciepło wędruje w komin.Chciałbym mieć taki piec aby spaliny miały wydłużony obieg.Wtedy spaliny bardziej byłyby wykorzystane do ogrzania wody w kotle.Z drugiej strony komin także musi posiadać ciepło , aby nie wykraplał się kondensat-smoła.U mnie na dodatek przekrój komina wynosi 14 * 290 cm,dom piętrowy.


Skoro u mnie po 8godz dopaliło się już do kratki i jest 45st to chyba nie jest dobry wynik? Otworzyłem wylot spalin, miarkownik na 70 i już chyba za wiele z tą pozostałą ilością żaru nie zdziałam. Czyli wyszło 10godz ciągłego palenia najpierw na 60 a ostatnie godz 45-50st i 14kg zużytego węgla(brykiet 21KJ)...

Piec może jest źle wykonany?Instalator powiedział mi że to dolne spalanie, i przez całe 2 lata tak myślałem, bo nie jest, prawda?

Po co to wgłębienie, żar i tak tam nie wpada, mam go tam przepchnąć?


Słuchaj co ja wykombinowałem co by żar znajdował się również w tym wgłębieniu na dole paleniska.
Nie wiem czy także posiadasz ruszta wodne i nie wiem czy to zaleta czy wada.
W naszych kotłach posiadamy drzwiczki zasypowe górne i dolne,które służą do wyjęcia popiołu i rozpalania.A więc po mojej obserwacji żaru w dolnej części kotła po prostu zasłoniłem tę kratkę pionową którą otwierasz podczas rozpalania i zostawiłem jedynie 2 cm na dole.Chodzi o to aby zmusić wpadające powietrze,aby przechodziło przez ruszta i natleniało opał.Na razie zrobiłem tak na próbę i działa super.Kociołek nigdy nie widział żaru w tyle paleniska.W przyszłości planuję przykręcić zagiętą odpowiednio blachę na dolne drzwiczki.Kształt znajdziesz na którejś stronie tego tematu.
Nadmienię również ,że po wyhamowaniu powietrza wpadającego przez ten ruszt pionowy uzyskamy lepsze natlenienie opału.


Przemyśl to co opisałem i może dojdziesz do podobnych wniosków i proszę o jakąś odpowiedż z racji posiadania tych samych kociołków.




[/img][/quote]

skierszyn
20-12-2009, 19:45
Ok, w wolnym czasie przeczytam ile się,a potrzeba na to kilku godz. bo obszerne te strony.


Przemyśl to co opisałem i może dojdziesz do podobnych wniosków i proszę o jakąś odpowiedż z racji posiadania tych samych kociołków.

I kominów też:) Tylko mam wyższy od twojego ok 5m.
Dzięki za dobre rady z tym żarem i pionową kratką, będę próbował. Wpadło mi jednak coś innego do głowy

http://img94.imageshack.us/img94/6861/kocio1.jpg

Chodzi o to że po zasypaniu pieca i rozpaleniu od góry piec osiąga po jakimś czasie powiedzmy 70st. Jak widać na obrazku objętościowo jest go mniej niż w dolnych partiach pieca. Kiedy opał stopniowo się wypala u góry i żar się obniża, objętościowo węgla pali się więcej z powodu tego wgłębienia komory.
Dlaczego w takim razie sytuacja przedstawia się tak jak narysowałem? Żarzy się cały żółty poziom i nie da się już osiągnąć temperatury 70, gdy tymczasem znaczna mniejsza ilość spalanego węgla u góry dawała wyższą temperaturę?
Wnioskuję z tego że odbiór ciepła w tym piecu jest bardzo kiepski na dole i dużo lepszy u góry. Ruszt jest zwykły.
Pomyślałem sobie, co by się stało gdyby ruszt zastosować między poziomem żółtym a pomarańczowym? Na pewno trzeba by częściej dokładać, ale za to odzysk energii dużo lepszy?

andy999
20-12-2009, 20:45
Last Rico propaguje ekologiczne i ekonomiczne spalanie od góry do dołu węgla, poleca też palenie ciągłe, które wymaga wygarnięcia resztek żaru i niespalonego węgla oraz wyrzuceniu popiołu z kotła, a potem napełnienia węglem komory zasypowej i załadowania z powrotem tego żaru na wierzch.
No i tu powstaje pewien problem, bo wygarnięcie żaru z kotła to nic przyjemnego !
Czy macie jakiś przyjazny sposób na sprawne przeprowadzenie tej operacji ?
Może jakaś specjalna węglarka, albo odpowiednio ukształtowana blacha....

Ja na razie nie mam doświadczenia bo dopiero zamierzam kupić kocioł na węgiel GS.

Last Rico
20-12-2009, 21:16
Andy999
Wygarnięcie żaru na podłogę... to mogłoby być trudne przeżycie, ale my po przerusztowaniu
oczyszzamy popielnik. Podkłada się łopatkę pod ruszt i tu trzeba mieć taką grackę, ściągamy
nią żar na łopatkę i siup do czystego popielnika. Ładujesz nowy opał a na koniec wysypujesz
żar z popielnika na wierzch. To jest tylko żar a nie płonący węgiel. :D
================================================== ==




Dlaczego ja nie znalazłem tego forum 3 tony węgla wcześniej?! Nieważne 1800 PLN'ow w plecy!
Mam kocioł R-Eco M 35Kw. U producenta powiedzieli że stałopalność kotła to 8 godz.
Nie wiem czym oni palą ale najdłuższa stało palność u mnie w domu to 3 godziny

Dodatkowy bonus tego kotła to jego dmuchawa! kiedy się rozkręci ze wszystkich szczelinek kotła wylatują kłęby dymu, takiego żrącego siwo-żółtego, dodatkowo kocioł lubi sobie fuknąć i przypalić włoski na rękach twarzy. już nie wiedziałem co z nim zrobić, bo taki ma fajny żeliwny wymiennik.

Rozpaliłem od góry o 8 i pojechałem do pracy.Wracam o 18 a tam konkubina oznajmia, że pieca nie dotykała. Dzisiaj u mnie na dolnym śląsku było -2 stopnie, klapę na oko ustawiłem i kocioł dawał 65 stopni średnio. Jestem zszokowany. (..)

Witaj Szatanisko. :D
No.... To teraz mamy już komplet ! Trochę wcześniej logował się kolega "Wiekuistość". :D
Tak bywa, człowiek trzyma się instrukcji bo chce jak najlepiej, a tu masz....Proponowałbym żebyś
zaopatrzył się w jakiś miarkownik a kocioł odwdzięczy się jeszcze dłuższą stałopalnością i równym
biegiem. Spróbuj uszelnić kocioł - uzyskasz wyższe temperatury, wtedy zmniejszysz ilość PG
i automatycznie podskoczy sprawność, tym bardziej że jak piszesz dmuchawa wypycha dym
do kotłowni. Pozdrawiam hmm.... ogniście ! ;)

szatanisko
20-12-2009, 21:39
Witajcie Naczelni palacze!
Mam kocioł podobny do Mario19571 tylko innej firmy R-Eco o mocy 35 kw- ogrzewam 300m2 nieocieplonego Niemca.
Dobra wiadomość dla Mario, bo u mnie z 3 godzin stałopalność wzrosła do 12 godzin przy temp. 70 stopni.
Wywaliłem śmigło i zamontowałem miarkownik. Działa ok tylko mam pewien problem z rozpalaniem nowego zasypu.
Robię tak:
wybieram żar gdy na piecu tem spadnie do 60st., czyszczę z popiołu, zasypuję kocioł świeża porcją węgla i na górę żar. No i jakby nie chce się zająć ten nowy węgiel trzeba czekać jakieś 2 godziny żeby się rozpaliło, wychładzają się pokoje bo jak zacznę operację kiedy mam 60 stopni na piecu to oziębi się woda do 35 i dopiero wtedy łapie i idzie w górę do nastawionej temp. Dodam że nie mam w drzwiczkach zasypowych KPW. Chyba w tym leży problem, ale jak ją tam zamontować? Wszystko z żeliwa, trochę nie wiem jak mam w tych drzwiczkach coś wywiercić.
Ma ktoś jakiś pomysł na wywiercenie otworu w żeliwie?

Last Rico wyprzedziłeś mnie o parę minut :).
Kocioł jest szczelny, w drzwiczkach są uszczelki ze sznura, tędy nic nie wylatuje. tylko to rozpalanie trochę długo idzie.

art23
20-12-2009, 22:00
@ szatanisko
W żeliwie wiercisz otwory lepiej jak w stali.Ostre wiertło idzie jak w masło.


Kotły DS i GS
Teraz z trochę innej beczki.Czy naprawiał ktoś może domowym sposobem miarkownik spalania?Wczoraj wieczorem zaczęły się problemy.Podkręciłem go na jakieś 55-60* i kicha nie zamyka drzwiczek.Temperatura przeleciała do 80* w domu sauna ,zszedłem do kotłowni delikatnie ruszyłem ramieniem i drzwiczki opadły.Dzisiaj przesiedziałem prawie 4 godziny w kotłowni i ciągle to samo.Jak odkręcę go na 40-50* wszystko ok jak wyżej to sie zacina.Rozmontowałem go już wyczyściłem zmieniłem sprężynę i chyba będzie do wymiany

gumis107
20-12-2009, 22:14
ja metoda prob i bledow doszedlem do chyba opltymalnego spalania.W kozie pale glownie drewnem ,ale przed noca musze zrobic troche zaru weglowego.W tym celu wkladam troche wegla i na wegiel wrzucam suche drewno ktore natychmiast zapala sie od wysokiej temperatury.Z wyliczen na oko wychodzi mi ze palac w ten sposob uzyskuje najwyzsza temperature spalania wegla , po prostu idzie mni duzo mniej opalu niz palac samym drewnem ,lub samym weglem .Pzdr

Mały Mariusz
21-12-2009, 02:52
[b]art23[b] popsikaj pod pokrętło miarkownika wd40 lub innym środkiem smarnym , mój się przycinał ale popsikałem i jest OK.

bynio00
21-12-2009, 08:11
Ja tylko na chwilkę aby nie zaśmiecać.

W moim przypadku okazało się że konieczne było zmniejszenie przekroju czopucha (o 2/3 przy obecnych temperaturach). Obecnie niecałe 10kg węgla + szybkopalne "wypełniacze" pali się 5 godz przy 50* na kotle. Nie jest to wspaniały wynik, ale duuuużo lepiej niż wcześniej. Dymu już nie obserwuję aby się nie denerwować, ogień mam w kotle czysty, po 2 godz. palenia płomyki mam błękitne i małe, w wymienniku mam 2 zawirowywacze zrobione z blachy, z tym że są dość proste i wydaje mi się że można byłoby jeszcze lepiej to gorące powietrze wykorzystać i zawirowywacze lepiej skonstruować. Tu jednak trochę muszę poszukać dobrego i prostego rozwiązania. Do przytkania czopucha zmusiło mnie gdy przy -10 wyszedłem na dach i cegły na wylocie komina (7m!) mnie poparzyły. W mojej konstrukcji kotła widać trzeba czopuch przymykać wbrew ogólnie przyjętym w tym wątku opiniom. Cegły w wymienniku poprawiały sytuację ale nadal mnóstwo ciepła szło w komin. Stąd zapewne wyliczenia sporządzone przez LastRico ilości spalanego przeze mnie węgla na ilość ciepła wyszły tak "futurystycznie". Większość ciepła szła w komin zamiast na grzejniki..... Nadal nie wiem jakim cudem wyliczyli dla tego kotła 80% sprawności..... Pewnie czopuch zatkali i dmuchawę puścili na fulla.

Last Rico
21-12-2009, 08:59
Czy ktoś pomoże biednej kobicie. Jako że naszym pierwszy piecem jest to
http://www.enka-ogrzewanie.pl/images/kotly-enka-p-plus.gif
proszę poradzcie jak najłatwiej rozpalić , bo męczę się męcze a temperatura podchodzi do 35 stopni i zaczyna spadać.mąż ma pomysł żeby czymś polać ale czytałam tutaj że raczej to niejest dobry pomysł.Może ktos ma skuteczny sposób zeby w miare rowno rozłozyc palenie węgla.
i jeszccze jedno pytanie czy szczelina miedzy dmuchawa a kotłem moze wpływac jakos na szybsze spalanie? bo zauwazylismy ze dmuchawa u nas jest krzywo zamontowa a co za tym idzie mamy szpare wielkosc 5mm i dlugosci 3cm.
z gory dziekuje za odpwiiedz

Witaj ponownie Mysweetbabys. :)
Przyczyną problemów z rozpalaniem są nieszczelności w obrębie dołu kotła, mogą to być drzwiczki
(klapy PG nie masz), może być niestaranny montaż dmuchawy.

Problem w tym że wielka część powietrza wcale nie chce iść w palenisko, tylko szukając najmniejszej
linii oporu wylatuje przez nieszczelność na kotłownię. To właśnie powoduje trudności w rozpalaniu
(mimo pracującej dmuchawy, brak powietrza w kotle). Dodatkowo twój kocioł bardzo długo się
rozgrzewa, no nie może dojść do zadanej temperatury. Niby się pali... ale ciepła z tego nie ma. :(

Pytasz czy szczelina może wpływać na szybsze spalanie, oczywiście że tak. Sterownik stale bada
temperaturę kotła, wie że ma zaprzestać dmuchania kiedy ta temperatura osiągnie zadaną przez
użytkownika np. 49*. Kiedy wreszcie dojdzie... to sterownik unieruchamia dmuchawę. Niestety przez
nieszczelność dalej dostaje się powietrze do paleniska i węgiel spala się w sposób niekontrolowany.
Trzeba kocioł uszczelnić, spróbuj też zmniejszyć moc dmuchawy (jeśli sterownik na to pozwala)
bo zwykle jest ona zbyt duża...

P.S. Jak słusznie zauważył kolega JanuszC masz dość oryginalne rozwiązanie w swoim kotle. :o
Jest jednocześnie dmuchawa i otwory do powietrza wtórnego (drzwi zasypowe).
Nigdy nie otwieraj tych przesłon !! Najlepiej zapomnij że są. :)

hati
21-12-2009, 09:43
Kupiłem wreszcie miarkownik Regulus no i okazuje się niestety, że moja klapka jest trochę za ciężka.

To jest widok pieca z boku. W tej chwili łańcuszek jest zamontowany tak jak zaznaczyłem na czerwono.

Akurat nie narysowalem na moim wczesniejszym rysunku elementu który bardzo ułatwia podnoszenie klapy przy zamocowaniu linki jak w kolorze pomarańczowym. Wywierciłem w klapie w punkcie mocowania linki otwór do którego dokręciłem długą śrubę(nakrętki po obu stronach klapy, mocno skręcone), wystającą w kierunku "na kotłownię". Powstała w wyniku tego dzwignia, która spokojnie ułatwia podnoszenie klapy. Dodatkowo mozna dzieki temu dobrac taką długość ramienia żeby dobrać uchylenie KPG najlepsze dla naszego pieca. Tfu, kotła. Zrobie fote dzisiaj

szatanisko
21-12-2009, 11:58
Panowie jaką wielkość ma mieć otwór PW?
Wystarczy kilka otworów fi8mm?

Last Rico
21-12-2009, 12:46
Mimo że info jest tu:
http://forum.muratordom.pl/post2966725.htm#2966725
odpowiem bo pytanie jest tego warte. :)
Jeśli montujesz KPW, to odradzam wpuszczanie powietrza przez większą ilość pojedynczych
otworów. Wprowadzi to zaburzenia strugi. Znacznie lepiej jest wykonać jeden większy otwór.
Podobnie zresztą gdy KPW nie będzie instalowane. ;)

Trzeba tu coś jeszcze dodać.
To co piszę na samym dole o kształtach otworów dotyczy wyłącznie wpuszczania powietrza
bez KPW. W przypadku montowania kierownicy (KPW) jest na odwrót, czyli nie szpara
ale prostokąt 1:1,5 max , lub koło.

tqlis
21-12-2009, 14:45
[quote="Last Rico...
Jest jeszcze inna możliwość, może cię zainteresuje:
Kocioł zostaje, ale dorabiasz mu bufor...[/quote]

Dokladnie, jest to zawsze jakies wyjscie. Tylko koszt to lekko 5000PLN. Zbiornik 1000l + osprzet.

Ps dodam, ze producent tego kotla zaleca sprzeganie go wlasnie z buforem.
To z pewnoscia wyeliminowaloby wszystkie moje klopoty :)

Rozwaze jednak wymiane kotla.

Dzieki i pozdrawiam

Last Rico
21-12-2009, 15:40
=======================
Koledzy, krótki apel, gdybym niechcący pominął kogoś w odpowiedziach, to proszę
się przypomnieć. Staram się pilnować kolejności ale... wszystko się może zdarzyć. ;)
(przypomniała mi się teraz piosenka Anity Lipnickiej z tym tekstem hehee)
=================================



Prosze o ocenę konstrukcji pieca, może da się coś zmodyfikować Zauważyłem pewną prawidłowość: Jak mam za gorąco w domu to ustawię na sterowniku 50st na piecu i całe wiadro (12kg) wypali mi sie w 3 godziny. Jak ustawię 60st.to już całkiem za gorąco, to siłą bezwładności piec dojdzie do 70 ale uzyskuje nawet 6 godzin grzania z tego samego węgla. Prosze o ocenę konstrukcji pieca, może da się coś zmodyfikować. Piec nie ma uszczelnień w drzwiczkach i łagodnie się wygasza. Niestety uszczelnień się nie da dorobić

Zauważyłem że ja ogień wychodzi za tej tylnej pionowej półki i idzie ku przodowi pieca,
by ujść do góry to wtedy piec mniej dymi.

Mam coś dla Taty. :D
Dzięki temu że tu zajrzałeś... zarobisz trochę mamonki i tak już zostanie na następne lata. :)
Konkretnie dwie tony węgla mniej co sezon, kocioł zacznie wreszcie grzać i przestanie kopcić.
Nie wdając się w szczegóły, obserwacja którą poczyniłeś jest prawdziwa (szybkość spalania).
Pozna Tata siłę węgla, tylko trzeba będzie zrobić trzy rzeczy, podam je w kolejności ważności:

1. blokada rusztu
2. uszczelnienie drzwiczek i klapy PG
3. blokada szkodliwego powietrza

Ad. 1
Przykro mi ale kocioł jest niepoprawnie zaprojektowany.
Zobacz te rysunki – tekstu nie czytaj, bo nie jest dla ciebie.
http://forum.muratordom.pl/post2911326.htm#2911326
Zrób z rusztem tak, jak namalowałem na rysunku z prawej strony (na zaprawę szamotową !).

Ad. 2
Piszesz że uszczelek nie ma i że się ich nie da dorobić. Tato....toż to nie jest prom kosmiczny,
da się, na pewno się da tylko lepiej się temu przyjrzyj. Zobacz te rysunki na stronie nr. 18.

Ad. 3
Zobacz rysunek nr. 22 strona 18.
----------------------------------------------
Życzę powodzenia i pozdrawiam. :)

================

Muszę poprawić tekst bo puściłem go za szybko. :( Poprawka do Ad.1
Powinieneś CAŁKOWICIE zatkać ruszt pomiędzy wymiennikiem a plecami kotła -
czyli DOKŁADNIEJ jak w podanym linku. Ma tam nie być żadnego prześwitu...czyli
komora kotła kończy się na pionowym wymienniku i koniec. Mam nadzieję że zrozumiałeś.

broker
21-12-2009, 16:15
Jutro oczywiście drzwiczki uszczelnię, tylko podpowiedzcie czym? Zmykanie polega na uniesieniu i dociśnięciu w dół na taki klin. Normalnie to się dociska ale tutaj?
Sznur szklany lub uszczelniacz wysokotemperaturowy.

Mikesz62
21-12-2009, 17:17
Last Rico ale kierownicę pw przysłaniamy klapką ,czy wpuszczamy powietrze całą jej szerokością?. pozdro,

dandi11
21-12-2009, 18:33
Witam. Mam prośbę aby ktoś zorientowany zerknął na poniższy schemat i powiedział dlaczego bardzo słabo grzeją mi grzejniki. (na chwilę obecną podłogówka jest zamkniętą na rozdzielaczu). Generalnie zawór trójdrożny jest zamknięty tzn. nie dopuszcza ciepłej wody do powrotu gdyż jak się okazało (po odpaleniu pieca) z powrotu bojlera wraca bardzo ciepła woda (nie idzie utrzymać jej w ręku). I generalnie powrót jak pracuje pompa co jest gorący. Pompa c.o. włącza się przy 55 st. Piec chodzi na okrągło próbując dogrzać wodę do temperatury zadanej czyli 60 st. Jak osiąga temperaturę 55 st. i załączą się pompa to temperatura spada do 47 st. (w międzyczasie wyłącza się pompa). Nie dopala przez to węgla i ile węgla wrzucę tyle popiołu i szlaki wyjmę.

Zastanawiam się czy powrotu wody z bojlera nie podłączyć do zaworu 3d zamiast zasilania tak aby można było regulować (kryzować) ile gorącej wody powracającej z bojlera dopuszczać do powrotu.

Nadmieniam, że jak miałem otwarty zawór 3d na połowę to piec dochodził do temperatury zadane przez 11 minut i 12 min pozostawał w stanie czuwania

Dane:
Kocioł 19 kW z podajnikiem ślimakowym i retortą obrotową - sterownik Menuet
Układ oczywiście otwarty
Czas podawania węgla 10 s.
Czas oczekiwania 60 s.
Obroty dmuchawy 12
Przesłona dmuchawy w &frac12; otwarta

Ustawienia oczekiwania do którego teraz nie dochodzi!!!
Czas oczekiwania w podtrzymaniu 5 min
Krotność podawania 2
Obroty dmuchawy 8
Czas obrotów dmuchawy 20 sek

Grzejniki z głowicami termostatycznymi
Dom 160 m2 keramzytobeton 24 cm + 12 cm styropianu (nie zamieszkany i nie umeblowany) pierwsza zima z ogrzewaniem wykonane tynki i posadzki na wiosnę
Poddasze 25 cm wełny (współczynnik 0039)

Może mam za mały piec??




http://wgrajfoto.pl/pokaz/img1209/schematogrzewaniae06b.gif

rp1964
21-12-2009, 19:01
Temp załączania pompy ustaw na 36 - 40 stopni, zlikwiduj lub załuż prawidłowo zawór 3d, załuż drugą pompę do zasobnika cwu

dandi11
21-12-2009, 19:56
rp1964 co to znaczy prawidłowo podłączyć zawór 3d?? masz jakieś uwagi do schematu, może jesteś w stanie podpowiedziec co poprawić. Z góry dzieki

mariusz112
21-12-2009, 20:38
Witam!
Podziwiam Was za znajomość tematu. Ja jestem w tych sprawach laikiem.
Oto rysunek mojego pieca. Był wykonywany kilka lat temu w zakładzie ślusarskim. Piec nie posiada żadnych dmuchaw i miarkowników.


http://img709.imageshack.us/img709/8371/beztytuudge.jpg


Proszę o podpowiedzi, jak mógłbym przerobić ten piec, aby można było spalać w nim węgiel.

mario19571
21-12-2009, 20:45
poradz jestem tu poraz pierwszy przeczytawszy cale forum Posiadam kociol KIELAR eco 2 mam zamiar wywalic dmuchawe i zabudoawc UNISTER co ty na to Czy mozna w tym kotle palic z goey na dol.Stałopalnos tego kotła (29 kv przy 200mkw powierzchni domu)jest straszna 2 godziny Poradz cos choc duzo juz wiem z tego forum.

Witaj Mario19571. :)

Wolałbym przygotować dla ciebie lepszą odpowiedź...
Kocioł jest tak zaprojektowany aby można było w nim spalać wszystko (bez przesady), nawet
całkowicie mokre deski sosnowe czy świerkowe. Jest kotłem żeliwnym. Ponieważ producent
wiedział do czego go szykuje (a kupujący nie zawsze) to zrobił wielki otwór zasypowy żeby
łatwiej było ludziom wrzucać wielkie kawałki drewna. Do tego równie wielkie drzwi...

To co w jednym przypadku może być zaletą, zwykle w innym jest wadą. Drzwi zabrały dużo miejsca
w dół kotła, są tak duże że praktycznie stykają sie z dolnymi drzwiami zespolonymi. Efektem takiego
stanu rzeczy jest mała komora załadowcza. Niestety nie uzyskasz na tym kotle zadawalającej
stałopalności (oczywiście biorąc po uwagę duże gabaryty i moc kotła). To jest kocioł stworzony
do dokładania, przełknie każde paliwo małe, duże, mokre, brykiet czy co tam jeszcze ale coś za coś.

Na koniec dobra wiadomość. :)
Jeśli dokonasz proponowanych usprawnień to mimo niekorzystnych proporcji, uzyskasz dużo większą
stałopalność JAK OBECNIE, nie licz na to że skoczy z 2 godzin jak piszesz... do 20, ale będziesz
mile zaskoczony...:D Dodatkowo kocioł zacznie lepiej wykorzystywać paliwo (sprawniej) bo kotły
żeliwne doskonale nadają sie do "obsługi" krótkich płomieni (wymiennik).

Uszczelnij kocioł (dokładnie !), załóż miarkownik, załóż KPW (str. 13) i zrób coś z tym
szkodliwym przesmykiem z rysunku 22 (str. 18.). Przy ładowaniu komory syp trochę więcej
węgla na tylną ścianę kotła (wejdzie parę kilogramów więcej), kąt pryzmy max 30*.

Przy okazji montowania KPW sprawdź jak jest zaizolowana wewnętrzna płyta ogniowa
drzwi zasypowych (wewnętrzna duża część drzwi). W twoim przypadku jest to szczególnie
ważne z racji wielkości tej płyty. Jeśli uznasz że słabo, to trzeba poprawić bo szkoda ciepła.
Użyj do tego celu wełny bazaltowej (przekładka między warstwami drzwi).
Powodzenia ! :) Dzieki bardzo za szybką odpowiedz.Zrobiłem jak mówiłeś sypię węgiel na tylną scianę zobaczę co to da To miejsce na drzwiczkach popielnika uszczelniłem kitem tem.narazie czekam na efekt jesli zda egzamin to wlepię tam w jakiś sposób sznór azbestowy.Martwi mnie jeszcze to -fukanie -ale narazie jade jeszcze na dmuchawie bo czekam na Unister.Narty wracam do czytania

broker
21-12-2009, 21:29
Panowie, KOCIOŁ a nie piec! :)

Last Rico
22-12-2009, 07:59
Witam, czytałem i czytałem no i postanowiłem spróbować, Piec KDO-U Zywiec <DS> moc 28 kW( pierwszy sezon) komin ok 10m, niestety na końcu ponad metr metalowej rury, nie ma zadnych pomp, tylko grawitacja.Dom z cegły ok 30 lat Powierzchnia ok, 200 m2.Na dole mieszkam ja, na pieterku niemiły sasiad, oboje wynajmujemy powierzchn ie mieszkalne,wiec ingerencja w piec tym bardziej nowy nie jest za bardzo mozliwa. Postanowiłem zapalic od góry, myslalm ze będzie trudniej, narazie pali sie ze 2 h, no i z ochrona srodowiska to narazie niewiele wspólnego, jeszcze pare dni temu powiedziałbym ze kopci aż miło, no ale nie dziś.Do pieca zamocowana dmuchawa. narazie spróbowałem ręcznie uchylic górnr dzwiczki dolna klapke w drzwiach, no i jakos idzie, tylko pilnowac trzeba.
Dobra wiadomośc juz nie dymi, mozliwe że sadza sie wypalała z komina jest to możliwe?
Dalsze info, zamiast cegiałszamotowych na końcu rusztu został obsypany popiół , jezeli zadziała to będę postulował o zakup miarkownika i wełozenie cegiełkami z tyłu rusztu. Prosze o krótka opinie (...)

Witaj Mcryb. :)
Kolego, kocioł jest pomyślany jako uniwersalny górno - dolny. Średnio lubię takie konstrukcje,
uważam że lepiej się skupić i wykonać albo dobry dolny... albo dobry górny. Kocioł który byłeś
uprzejmy podlinkować był już omawiany w tym wątku. ;) Dodam tylko, że to co w jednym typie
kotła jest do przyjęcia w innym już może rodzić straty. Np. ciut wyżej doradzałem koledze Tata1,
wydawać by się mogło że on również powinien pójść podlinkowaną drogą, ale nie powinien
gdyż jego kocioł ma inne proporcje. Przed wykonaniem polecanego otworu w drzwiach zasyp.
musiałbyś zrezygnować z dmuchawy. KPW w kotłach dolnego spalania nie jest potrzebna.
Przeczytaj zatem odpowiedź dla kolegi "romo1970" ze strony nr. 15.

http://forum.muratordom.pl/post3726937.htm#3726937

Życzę powodzenia i pozdrawiam. ::)

broker
22-12-2009, 13:02
Słowo do kolegi Broker.
Twój kocioł OBECNIE nie nadaje się do spalania "od góry". :roll:
Musiałbyś SZCZELNIE zaślepić górne przejście pomiędzy dwoma wymiennikami (pierwszy i drugi),
to rozwiązanie jest lepsze. Jeśli nie tak, to należy zamknąć końcową część rusztu (początek pierwszego
wymiennika aż do końca rusztu). Bez tego, nie dość że kocioł będzie dymić, to jeszcze prawie
nie będzie grzać. :(

http://img36.imageshack.us/img36/439/kociol2.png

Zatkałem przejście pomiędzy dwoma pierwszymi wymiennikami na dole, bo na górze jest bardzo mało miejsca. Efekt jest taki, że kocioł rozpalił się dosyć szybko, po 20 minutach miałem prawie 60 stopni. Załączyła się pompka obiegowa i po 15 sekundach wyłączyła się. Dotykam rurę - zimna :o Patrzę na termometr, a tam spadła poniżej 40 stopni :o Po kilku minutach znowu załączyła się pompka i znowu taka sama sytuacja. Pochodziła kilkanaście sekund i znowu zimna rura wychodząca z kotła :-? W końcu włączyłem ręcznie pompkę przy 35 stopniach i po kolejnych kilkunastu minutach kocioł rozbujał się "aż" do 45 stopni :roll: W środku zrobił się żar, wysokie żółte płomyki i przeplatające się niższe niebieskie, szczególnie przy tylnej ściance kotła. Nigdy wcześniej nie widziałem niebieskich płomyków u mnie, więc niby coś się zmieniło... Teraz kocioł chodzi już jakieś 5 godzin i poszło prawie połowa zasypu (mieszanka brunatnego z kamiennym). Niby fajnie, wygląda na to, że stałopalność się zwiększyła, ale co z tego, jak mam zaledwie 45 stopni na grzejnikach i nie da rady więcej :roll: Dobrze, że dzisiaj jest dodatnia temperatura na dworze, bo inaczej byłoby nieciekawie w domu :cry: Wygląda na to, że mój kocioł musi być jednak rozpalany od dołu, bo inaczej nie daje wystarczająco ciepła... Aha, z komina nie widać żadnych spalin.

Last Rico
22-12-2009, 13:46
=====
Do Broker.
Po pierwsze, kocioł rozpaliłeś w chłodnym domu.
Po drugie na zimnej instalacji ( modernizowałeś kocioł).
Może to jeszcze pamiętasz jeśli nie to przypomnę, ekonomiczne spalanie węgla KAMIENNEGO
polega na ciągłym ogrzewaniu domu. ŻADNA lokomotywa na świecie, nie ruszy całego pociągu
jednocześnie. Po to są luzy między wagonami żeby mogła szarpnąć najpierw pierwszy, potem drugi itd...
Czytasz przecież co ludzie piszą...u mnie 40 minut (ciepły dom), u innych jeszcze dłużej,
ty jesteś widzę zdziwiony że po 20 minutach jeszcze nie ma wrzątku !:) polecam Nerwosan ziółka. :D
Po trzecie spalasz węgiel brunatny (wartość opałowa POŁOWA tego co kamienny + 40 % wody) !
Po czwarte pisałem, dodatek brunatnego nie powinien przekraczać 10 góra 15% bo większa dawka
ostro obniża wartość opałową a jednocześnie bardzo podnosi reakcyjność tak powstałego koksu...
Po piąte sprawdź ilość podawanego powietrza, może jest go zbyt dużo i niepotrzebnie chłodzisz kocioł.
Po szóste brak dymu, no...tu akurat dobrze się spisałeś. :D
==================================================




Witam.
Chciałbym poddać waszej krytyce pomysł odzysku ciepła które w postaci gorących spalin wyjdzie już z pieca i jest w kominie.
Oto co chcę zrobić mam komin zbudowany z cegły wentylacyjnej fi 150 mm. do środka wpuściłem wkład kwasoodporny fi 120 mm. więc powstała mi szczelina po 15 mm z każdej strony. Zakleję ją u wylotu komina (szczelinę ) a w przestrzeń między wkładem a ceramikę wpuszczę powietrze sprężane przez wentylator piecowy wpa 06.wentylator już mam. Oczywiście powietrze będzie rozpoczynało bieg od góry (dachu, wylotu spalin) układ przeciwbieżny. A następnie ze ściany w kotłowni wyjdę rurą spiro do klapki zasilającej piec w świeże powietrze.

Witaj Andrzeju :)
Innymi słowy chciałbyś zrobić kocioł węglowy kondensacyjny. :)
Mało jest obecnie projektów niemożliwych do wykonania, zawsze jednak istnieje ciągle to samo
pytanie: Jakim kosztem i czy cała sprawa będzie opłacalna...Wcale nie twierdzę że nie jest możliwa,
tylko uważam że to powinien być zespolony komin wcześniej zaprojektowany i wykonany gdyż
jakakolwiek nieszczelność będzie się objawiać w domu na ścianie w postaci kwaśnej plamy.

Nie wiem niestety jaki masz kocioł i jak w nim palisz, ale spalanie "od góry" nie daje wielkich
temperatur na kominie, jest spalaniem łagodnym i oszczędnym zatem dużego zysku nie będzie.
Chyba że palisz tradycyjnie i dodatkowo jeszcze rzadko czyścisz wymiennik, to tak, ale wtedy
nie dasz sobie rady z sadzą i innymi produktami niepełnego spalania, bo komin będzie zimny.
Może o tym nie myślałeś, ale przestrzeń między cegłą a wkładem stosunkowo prędko się zakurzy,
pyłu stale będzie przybywać i przybywać - co skutecznie zmniejszy sprawność samej wymiany,
czym to wyczyścisz ? :) No chyba że wcześniej będziesz to powietrze filtrować, potrzebny będzie
filtr tekstylny bo inny stworzy duże opory przepływu (większa moc silnika dmuchawy). Filtr będzie
się dość szybko brudzić, trzeba go prać albo wymieniać. To idzie szybciej niż myślisz, naprawdę.
Szczerze odradzam. :roll:

broker
22-12-2009, 15:59
Dzięki Last Rico za słowa otuchy. Teraz żar znalazł się na dnie kotła, czyli cały zasyp palił się około 8 godzin. Brunatnego było sporo, myślę, że więcej niż połowa, bo mam jeszcze spory zapas i chce się go pozbyć :P

Co ciekawe, wrzuciłem na żar dwa średnie polana dębu (sezonowane około 9 miesięcy) i zazwyczaj drewno dosyć kiepsko paliło się w moim kotle, a teraz dosłownie po 10 minutach temperatura skoczyła z 40 do prawie 70 :o Jakieś cuda dzieją się... Wygląda na to, że zatkanie na dole prześwitu między wymiennikami przynajmniej zdecydowanie poprawiło mi spalanie drewna :D Nie zdążyłem jeszcze uszczelnić dolnych drzwiczek, więc pewnie tamtędy idzie lewe powietrze. Na razie nie miałem kiedy tego zrobić, bo silikon wysokotemperaturowy musi schnąć te parę godzin...

Mały Mariusz
22-12-2009, 16:26
broker ja też sie przyznaję że często jak już kocioł wygasa to dorzucam drewno dwa trzy polana dębowe , kociołek ożywa jeszcze na dwie godziny i węgiel a raczej koks jest dopalany w wyższej temperaturze. Robię tak celowo wtedy gdy chcę przesunąć czas następnego rozpalania , np żeby kocioł nie wygasł w nocy lub wtedy gdy pracuję.
Brunatnego spaliłem tonę mieszajac z kamiennym i jestem tego samego zdania co nasz nauczyciel im go mniej tym lepiej .

pozdr

Ostatnio na składzie pojawił się brykiet z węgla brunatnego , ponoć dużo lepszy od brunatnego i niedużo gorszy od kamiennego , trzeba będzie kupić woreczek do testów :wink:

rp1964
22-12-2009, 18:02
Testowałem brykiet z węgla kamiennego, fajnie się pali ,nie dymi, długo trzyma żar ale jest nie ekonomiczny - koszty takie jak przy spalaniu gazu ziemnego. Nie polecam.

tofek
22-12-2009, 18:35
skasowany

Wojtek9/7
22-12-2009, 19:04
Do ogrzania 200m po podłodze w tym około 80 m podłogówka, komin system Schiedel Rondo(bez ocieplenia) fi 200mm, cwu 200 litrów dom dobrze ocieplony. Mam zamiar kupić Kostrzewę Ceramic 200 tylko nie wiem czy 18,5 kW czy 25 kW. Kostrzewa doradza 18,5 i twierdzi że 25 będzie pracował na "pół Gwizdka".

buzo11
22-12-2009, 19:42
Kocioł GS
Witam wszystkich. Posiadam kocioł Sas uwt 17 kw. Palenie z dmuchawą drewna od dołu ok. 3 do 4 godziny przy temp 5 do 10 stopni. Po wywaleniu dmuchawy, zamocowaniu miarkownika ciągu, zamontowaniu KPW , zapaleniu od góry 7-9 godz. Przy temp -5 do -15 ok. 6 do 7 godz. WIELKIE DZIĘKI LAST RICO za temat. Pytanie . KPW mam wykonaną z zewnątrz profil ok. 9x9 wewnątrz rura fi 6 spłaszczona długości 12cm. Nie mogę ustawić odpowiedniego kąta nachylenia albo pali się koniec albo środek gdy próbowałem palić węglem to samo i dymienie macie jakieś rady wymiary komory dł. 53 cm szerokość 30 cm wys. 50 cm

Mały Mariusz
22-12-2009, 20:56
Wojtek9/7 witam ziomala :D
ja bym brał mniejszy bo zimy u nas raptem to może z miesiąc i za duży kociołek będzie spał anie pracował ,sam mam przewymaiarowany i kombinuję jak go zmniejszyć .

buzo11 celuj kierownicą w to miejsce gdzie jest opał po 3/4 godzinach palenia , najlepiej na środek paleniska .

gizyd
23-12-2009, 05:54
Mały Mariusz! Witam . osobiście nie polecam brykietu z pyłu dębowego.Kiedyś tym napaliłem i miałem w popieilniku dużą ilość jakiejś kwaśnej i cuchnącej cieczy (prawdopodobnie jakieś lepiszcze).Po wielu eksperymentach polecam zwykły kamienny i koniecznie odpalony z góry Palniczkiem :D .Próbowałem brykietów ze słomy -palii się to dobrze ale 350 za tnę i tak nieopłacalne.

Juzef
23-12-2009, 08:31
Zainstalowałem miarkownik i przeżyłem! 8)

Ale po kolei... że niby to takie proste? Jak się umie pływać, to tak. Ciśnienie przy piecu 0,05 MPa. Udało się, ale tylko dzięki pomocnikowi, co w porę wetknął miarkownik mimo wody walącej w pysk :lol:
Zaczęliśmy stary odkręcać... najpierw coś kapie, potem ciurkiem, potem sika w górę, wreszcie udało mi się wyjąć starocia, a tu strumień wali poziomo na metr :o I żeby to jeszcze była czysta woda... Szczęśliwie pomocnik zimną krew zachował, przytkał otwór, ale i tak przez parę sekund strumień rozbryznął się fontanną po ścianach, suficie, nas obu... Ostatecznie wszystko dookoła było mokre, ale jak się okazało wcale wiele wody nie wyleciało, może 2-3L.

Ale cóż, tego się z grubsza spodziewałem, choć nie w takiej skali. Sam bym nie dał rady, kotłownia by popłynęła zapewne. Na szczęście obyło się bez ofiar, bo pomocnik się znalazł zawczasu, a ja przezornie wszystko z okolicy pieca wymiotłem, co nie mogło zmoknąć.

Miarkownik jest na miejscu, przeszedł wstępną regulację i od 16.00 wczoraj paliło się przez noc, a o godz. 8.00 rano stwierdziłem 15cm żaru i 32st. na piecu (nastawione ~40st.). Zasyp coś ze 13kg był, trochę ponad standard.
Regulacja na pewno działa, widzę zmiany uchylenia klapki.
Solidne wnioski wyciągnę po paru seansach, ale już teraz widać, że nocą temp. trzyma. Bez miarkownika ustawiałem małą szczelinę, by na początku temp. nie skoczyła, przez co potem zastawałem rano 80% ledwo żarzącego się zasypu niespalonego.
Aha, miarkownik Regulus, jeśli nie wspominałem.

Andrzej Karaś
23-12-2009, 09:18
Witaj Andrzeju :)
Innymi słowy chciałbyś zrobić kocioł węglowy kondensacyjny. :)
Mało jest obecnie projektów niemożliwych do wykonania, zawsze jednak istnieje ciągle to samo
pytanie: Jakim kosztem i czy cała sprawa będzie opłacalna...Wcale nie twierdzę że nie jest możliwa,
tylko uważam że to powinien być zespolony komin wcześniej zaprojektowany i wykonany gdyż
jakakolwiek nieszczelność będzie się objawiać w domu na ścianie w postaci kwaśnej plamy.

Nie wiem niestety jaki masz kocioł i jak w nim palisz, ale spalanie "od góry" nie daje wielkich
temperatur na kominie, jest spalaniem łagodnym i oszczędnym zatem dużego zysku nie będzie.
Chyba że palisz tradycyjnie i dodatkowo jeszcze rzadko czyścisz wymiennik, to tak, ale wtedy
nie dasz sobie rady z sadzą i innymi produktami niepełnego spalania, bo komin będzie zimny.
Może o tym nie myślałeś, ale przestrzeń między cegłą a wkładem stosunkowo prędko się zakurzy,
pyłu stale będzie przybywać i przybywać - co skutecznie zmniejszy sprawność samej wymiany,
czym to wyczyścisz ? :) No chyba że wcześniej będziesz to powietrze filtrować, potrzebny będzie
filtr tekstylny bo inny stworzy duże opory przepływu (większa moc silnika dmuchawy). Filtr będzie
się dość szybko brudzić, trzeba go prać albo wymieniać. To idzie szybciej niż myślisz, naprawdę.
Szczerze odradzam. :roll:[/quote]

Witaj.
Jeżeli można byłoby polemizować. Tak zaiste chcę zrobić kocioł kondensacyjny węglowy hm czy mi się uda? powiem tak część kosztów już poniosłem tj. kupiłem wkład kwasoodporny z blachy 0,6 czyli takiej jak do gazowego lub olejowego pieca wszyscy doradzali by wziąć z grubszej blachy bo ten szybko się rozleci, no tak tylko nie wiadomo czy po 10 , 20 czy więcej lat kosztował nie dużo bo używany rura 10 m , wyczystka trójniki daszek (400 PLN). Jeżeli teraz będą jakieś nieszczelności to i tak miałem zamiar palić w piecu w tym kominie bez wkładu więc kwaśne plamy byłyby większe ale skoro już jest to spróbuje. Myślę że nie będzie aż tyle kurzu bo w przeciwnym razie faktycznie nie wyczyszczę tego do czasu wymiany wkładu. ale zawsze w takiej sytuacji mogę przełożyć dmuchawę bezpośrednio do pieca.
W tej chwili na początku komina czyli zaraz za czopuchem mam jakieś 120- 150 stopni C. (Styropian się przykleja ale nie pali od razu ). Mam piec dolnego spalania BB 10 W Zduńska Wola.
Faktycznie zimny komin spowoduje wykraplanie się wytlewin węglowych na ściankach których niczym nie da się zeskrobać .
To jest pierwsza rzecz a druga to czy zwiększona szybkość przepływu powietrza podgrzanego w kominie nie spowoduje mniejszej sprawności pieca przez co spaliny wychodząca do komina będą o większej temperaturze i czy w związku z tym uda się je wtedy schłodzić , czy dwa razy więcej spalin o niższej temperaturze, da w sumie to samo co bez wymiennika kominowego. Chodź myślę że przy zasilaniu pieca normalnie do paleniska zimnym powietrzem, to ono jest już rozprężone max w żarze a później jedynie zwalnia na wymiennikach w piecu. hm ciekawe jak to jest?

chciałbym zapytać czy są jakieś proporcje pomiędzy powierzchnią poprzeczną komina a powierzchnią palnika ( w gardzieli pieca tu gdzie gorące spaliny wychodzą na wymienniki w piecu) spalanie u mnie jest chyba dobre bo rzadko kiedy widać jasny dymek, przeważnie jest tak jakby się nie paliło nawet świeżo po dołożeniu. Nie mniej chajcuje tego węgla tyle że jestem przerażony. mały dom 120m kw zapotrzebowanie roczne na energię 21000kwh a tu na dobę trzeba wrzucić 30 kg paliwa. zacząłem palić od 7 grudnia bo to nowy dom. czy te mrozy tak zrobiły.

Last Rico
23-12-2009, 10:56
===========
Juzefie, stanowczo nalegam, powinieneś zabrać się za pisanie scenariuszy filmowych ;) :D
Wyleciało jak piszesz 2-3 litry wody ale opis świetny... jak w najlepszych produkcjach
filmowych ! (na początku trzęsienie ziemi, a potem już tylko gorzej). Dobrze że nikt nie
zginął heheeee....Sam bym poszedł na film pt. " Miarkownik Juzefa II"
(pierwszy odcinek właśnie przeczytaliśmy). :D
=======================

--- POGODA ---
Podobnie jak p. Zalewski opowiem coś o pogodzie, może tylko z tą różnicą
że w nformacji powstrzymam się od manifestowania swojej religijności lub jej
braku. ;) Pewnie koledzy zauważyli że dzisiejsze rozpalenie kotła było jakby
trudniejsze. Odpowiada za to inwersja.

Zjawisko polega na odwróceniu warstwowym powietrza. Normalne ustawienie
temperatury jest takie, że w warstwie przyziemnej zalega powietrze ciepłe
(promienie słoneczne nagrzewają grunt) a im wyżej - tym temperatura powietrza
spada z pewnym gradientem Ciepłe spaliny z komina trafiają na zimne powietrze
na dachu i jako lżejsze unoszą się w górę.
-------------------

Ostatnio mieliśmy silne mrozy niekiedy bliskie -20 stopni, wychłodziły one ziemię,
po czym nad Polskę nadeszły masy ciepłego wilgotnego powietrza o temperaturze
rzędu 8 stopni. Na skutek tego - teraz przy ziemi jest zimniej... jak na dachu. :D

Odwróciło to normalny układ temperatur co odbiło się na sile ciągu kominowego.
Łatwo można inwersję zobaczyć, wystarczy spojrzeć na dachy ludzi którzy palą
tradycyjnie. Dym nie unosi się ku górze ale spływa po kominie i dachu na działkę.
Inwersja rodzi problemy podczas rozpalania i żeby sobie poradzić, trzeba dostarczyć
dużą ilość ciepła w krótkim czasie (wypchnąć słup powietrza z komina), więc albo
w takich sytuacjach dawajcie więcej bardzo drobnego drewna, albo użyjcie patentu
kolegi Gizyd. :) Duży palnik gazowy świetnie się nadaje do tej czynności i jak kolega
zauważył - drewno też nie jest za darmo, a poza tym gazu nie trzeba rąbać. :D

gizyd
23-12-2009, 14:03
Last Rico! Miło mi, że taki autorytet jak ty docenił mój patent. Przy okazji dzięki za wiedzę ,którą mogłem zastosować w swoim kociołku w wyniku twej uprzejmości. Pozdrowionka :D.

cekaj
23-12-2009, 14:56
Na zdjęciach przedstawiam widok mojego pieca po otwarciu drzwiczek zasypowych. Zaznaczony na fioletowo to wymiennik usytuowany na wprost drzwiczek i czopucha, z którego dym i jęzory ognia bezpośrednio idą do komina. Zielonym kolorem zaznaczony jest główny płaszcz wodny, kolor niebieski to wspawany w środek dodatkowy płaszcz gdzie pomiędzy płaszczem głównym pozostawał przelot, który obecnie zablokowany jest watą szklaną na zdjęciu kolor żółty, tak, aby powietrze główne przelatywało w całości przez zasyp. Odległość od drzwiczek zasypowych do wymiennika głównego to 20 cm. Moje pytanie do mistrza Last Rico czy palący się lub żarzący węgiel w przedniej części kotła i wytwarzane przez niego ciepło nie jest zbyt szybko wydalane. Pomyślałem, że można by tą przednią część po rozpaleniu przykryć dopasowanym kawałkiem blachy np. szerokości 22 cm. Kolor biały na drugim zdjęciu. Sadzę, że wtedy promienie ciepła płynęłyby pod blachą zawijałyby się za nią uderzając w spód wymiennika i wtedy do komina.
Co ty mistrzu na to ma to jakiś sens?
http://www.fotoo.pl/zdjecia/thumbs/2009-12/e933b6d1.jpg (http://www.fotoo.pl/hosting-zdjec/2009-12/e933b6d1/dsc00054.jpg.html) http://www.fotoo.pl/zdjecia/thumbs/2009-12/05a1f56a.jpg (http://www.fotoo.pl/hosting-zdjec/2009-12/05a1f56a/dsc00052.jpg.html) http://www.fotoo.pl/zdjecia/thumbs/2009-12/4dfe05ab.jpg (http://www.fotoo.pl/hosting-zdjec/2009-12/4dfe05ab/dsc00057.jpg.html)
Z racji tej że popielnik i część kotła zasypowa nad rusztem zamykana była jednymi drzwiczkami musiałem zrobić uszczelnienie tak aby PG nie uciekało mi zaraz do góry tylko przechodziło całe przez zasyp. Wykonane jest to z odpadu po stelażu do płyt K/G w kształcie „ U” który przykleiłem na silikon wysokotemperaturowy od spodu do rusztu i lekko rozwarłem w kształt „ V „ Na drzwiczki w tym miejscu nakleiłem sznur szklany.
http://www.fotoo.pl/zdjecia/thumbs/2009-12/51d7a294.jpg (http://www.fotoo.pl/hosting-zdjec/2009-12/51d7a294/dsc00051.jpg.html)

kareo
23-12-2009, 19:56
TO i ja jeszcze pytanko DO NASZEGO GURU.
Odpowiedziałeś mi Last Rico na mój post dotyczący uszczelnienia pieca. Ale mam pytanie dotyczące czopucha i ustawiania tej zaślepki co reguluje ciąg w komin. Mianowicie jest ona u mnie prawie całkiem otwarta. Przy rozpalaniu większość ciepła idzie w komin (chpuch bardzo gorący), następnie po osiągnięciu zadanej temp na miarkowniku temp czopucha i wyjścia z pieca spada. Czy jest to normalne zjawisko u każdego?
Podczas regulacji zmniejszyłem ciąg ale (chyba zależnie od pogody) raz dymiło a raz nie. Zrobiłem to po to aby zmniejszyć ucieczkę ciepłych gazów za szybko do komina. Proszę wypowiedz się w tej kwesti.
Kolejne dla mnie i mojego piecyka ważne pytanie to dotyczące Kierow Pow. Wtórnego. Mianowicie w moim piecu w komorze zasypowej są wywiercone otwory 4 sz które można zamykać zasuwką. Jak otworze drzwiczki z drugiej strony nie widać gdzie idzie to powietrze czy dołem czy górą czy ze wszystkich stron bo jest przykręcona dodatkowa blacha uszczelniająca (zębiec KWK16). Czy mam ją przewiercić (wyciąć otwór) i skierować powietrze z tych 4 otworów fi 8 do kierownicy i uszczelnić całość aby tylko do kieronicy szło to powietrze. Wiem że nie znasz mojego pieca ale chyba jest ona bardzo popularny. Proszę w miarę możliwości o odpowiedź.

Mały Mariusz
23-12-2009, 21:10
Witam.

Ja raczej Guru nie jestem ale jeśli mogę odpowiedzieć kareo z własnego doświadczenia .
Jeśli chodzi o temperature na czopuchu to mam założony termometr i wczasie rozpalania temperatura (KPW podniesiona klapka do góry) jest powżej 150*C skala termometru się kończy na 150. Jak zamknę klapke temperatura spada i im bliższa jest zadanej tymmniejsza jest temperatura spalin. Myślę że na początku dobrze jest wygrzać komin raz żeby go osuszyć z jakiejs tam wody a dwa żeby mógł pracować kiedy kocioł przechodzi w faze snu.
Przymykanie czopucha nie jest dobre raczej powinno się regulować dolot powietrza . Z kotła nie wyjdzie więcej niż wchodzi jeśli zamkniesz czopuch to spaliny są duszone a nie jest to dobre. A więc po co klapka na czopuchu ? Nie wiem :D

Jeśli chcesz zamontować KPW to właśnie musisz wyciąć otwór w tej blasze która jest wewnątrz kotła i w otworze umieścić np rure. Z wycięciem może być problem , moja wycinark do otworów nie dała rady ale wypaliłem otwór elektrodą. (Jeśli posiadasz spawake to nastawiasz duży amperarz 160A i wypalasz ,wytapiasz ) Rura powina być lskierowana lekko do dołu celując w środek paleniska.
Jeśli coś zagmatwałem to przepraszam :wink:
Aha ie wiem czy da radę uszczelnić pomiędzy rurą a drzwiczkami ,nieraz blacha podczas rozpalania jest czewona tak że żadne silikony nie wytrzymaja , ja mam to dobrze spasowane i wystarcza.

kareo
23-12-2009, 21:22
Ale jest problem bo to są 4 otwory które musiałbym jakoś połączyć aby nadmuch z nich szedł prosto do tej rury. W tym jest problem. Sprawdze to jak będzie czas a piec zmodernizuje chyba w okresie wiosennym teraz świeta i zima. Ale dzięki za odzew.

broker
23-12-2009, 21:35
Też nie jestem Guru, ale z tego co czytam na forum, to szyber ma być zawsze otwarty! Można do jedynie delikatnie przymknąć, gdy jest silny wiatr, bo wtedy tworzy się niepotrzebnie nadmierny ciąg. I tyle :)

art23
23-12-2009, 22:26
Panowie takie małe pytanko:czy ktoś ma może założony miarkownik z tej firmy- http://www.miarkownik.com.pl/ Musze wymienić swój ale jest problem bo gwint mam na 1/2 cala a większość jest na 3/4 cala a nie chcę wspawywać nowej większej mufy :o

wiekuistość
23-12-2009, 22:30
Mam taki miarkownik trzeci sezon i jak na razie wszystko OK.

gizyd
24-12-2009, 06:14
Sanowni Uczestnicy Forum! Dużo wszelkiego dobra na Święta i przyszły rok,oraz tego żeby Wasze kociołki były Wam uległe życzy :D gizyd :D

Last Rico
24-12-2009, 09:33
Piękne Koleżanki i wspaniali Koledzy. :D

W kotłach napalone, choinki przystrojone, woda krąży w obiegu a dymu nie widać. :D Samo się
nie zrobiło ! ;) Nikt nie wie ile takich domów jest ale może być ich więcej niż myślimy, RAZEM
zmieniamy ważny fragment naszego świata na lepszy. Możesz nie jeść zatrutego jedzenia,
możesz nie wchodzić do brudnego jeziora, ale oddychać musisz... Bez względu na to jakie
powietrze cię otacza. Czarny od toksycznej sadzy bałwanek ulepiony przez nasze dzieci czy wnuki
to bardzo smutny widok, ważne jest zatem abyśmy wspólnie dążyli do poprawy powietrza.

RobiMY to nie oglądając się na nikogo, wyprzedzaMY normy i przepisy dotyczące jakości spalin.
Dzień w dzień licznik rejestruje średnio 1000 wejść, a w dni wolne nawet 2000, to nie są małe liczby.
Przy tej okazji chciałbym Wam Wszystkim... za to szczerze podziękować i jednocześnie życzyć:

CIEPŁYCH, SPOKOJNYCH ŚWIĄT ORAZ SAMYCH SUKCESÓW
W NADCHODZĄCYM NOWYM 2010 ROKU !!!
NIECH ENERGIA I CZYSTE POWIETRZE BĘDZIE Z WAMI !!! :D

Last Rico

Juzef
25-12-2009, 13:23
Panie Kierowniku, i ja podziękował za ten ogromny zasób Waszej wiedzy, którego choć część z powodzeniem zastosowałem :D

Myślałem, że taki Camino r. 1983 to już tylko na złom wystawić, ale teraz widzę, że nie miałem racji! (propaganda blaszaków...) Starczyło zainwestować te ~100zł w uszczelnienie, wyregulować, parę cegieł szamotowych dać i miarkownik.
Efekt: poprawa standardu cywilizacyjnego bytowania o dobre kilka dekad. Teraz rano ładuję, zapalam i następna wizyta w kotłowni najwcześniej za 12 godzin :lol:
No, czasem wcześniej, z ciekawości, ale nie żebym musiał.

A wczorajszy wynik: jakieś 12kg węgla -> co najmniej 16 godzin palenia (10.00 - 2.00) na 40st. nastawione, gdy na zewnątrz 0-5st. Co najmniej, bo o 2:00 spać poszedłem, a było jeszcze 15cm żaru, choć wtedy już zwykle stygnąć zaczyna.

Zobaczę jak będzie przy mrozach, ale i tak nie ma porównania z wcześniejszymi doświadczeniami. Nigdy bym nie pomyślał, że z tym kotłem tak można - bez smrodu i syfu w kotłowni i z komina, tak bezobsługowo i wygodnie.

Kthx raz jeszcze!

rp1964
25-12-2009, 17:35
Juzef! Oile dobrze pamiętam, Twój ojciec jak zobaczył, że rozpalasz od góry patrzył jak na wariata - i co on teraz na to?

Juzef
25-12-2009, 21:37
Hah, no na początku właściwie tak to wyglądało, i się nie dziwię :D. (Podobnie o tej metodzie myślałem, jak pierwszy raz z rok temu usłyszałem i spróbowałem z beznadziejnym skutkiem. Szkoda, że tego tematu nie znalazłem wtedy.)

Potem wpadłem na pomysł i wydrukowałem esencję tego tematu, coby się ojciec zapoznał z ideą i wyraził zrozumienie, a nawet fundusze na miarkownik się znalazły.

Ale przyzwyczajenia ciężko zmienić, naprawdę. Wszystkim z obsługi pieca musiałem wytłumaczyć, żeby nie dorzucali niczego jak już się pali, że drzwiczki na fest się zamyka, że fakt, iż w piecu nie widać u góry żaru, nie znaczy że wygasło i że trzeba dokładać itp. :P Aż wyszło na to, że to głównie ja palę :wink: Bo złapać czucie z regulacją powietrza bez miarkownika to trzeba było z tydzień prób i błędów. Miarkownik działa ledwo parę dni, więc zobaczę jak się przyjmie.

tofek
26-12-2009, 09:00
Witam mam to samo u siebie rodzina nie potrafi zrozumiec JAK TO OD GORY ?? ale pomalu widza efekty ze laduje 16kg i nie schodze do pieca i zapominam o paleniu na 8-9h :lol:

szatanisko
26-12-2009, 09:58
U mnie to samo, chociaż nie obyło się bez wojny bo jak to tak można zasypać piec i nie dokładać prze pół dnia. Parę razy mi ktoś tam węgla dosypał i zniweczył moją ciężką pracę :) Nie ukrywam że byłem... niepocieszony.
Niestety niektórzy nigdy nie zrozumieją jak to możliwe żeby coś się paliło od góry - przytaczają przykład zapałki, która to gaśnie jak zapalimy ją w pionie!
Teraz to tylko ja pale w piecu który musiałem wyposażyć w kartkę "NIE DOKŁADAĆ"

cyborg50
26-12-2009, 10:09
Cześć. Chciałem wszystkich powitać bo jestem tu nowy. Bardzo fajny temat - dłuuugie godziny czytania z wypiekami na twarzy :) ale do rzeczy:
Mam w domu od około 2004 piec kostrzewy pp25 na pellet i ekogroszek+ bufor 500l. A u rodziców piec Hiton na pellet. Zamierzam w nadchodzącym roku coś pozmieniać w obu kotłowniach. Co do kostrzewy to nie jestem zbyt zadowolony bo (pomijając absurdalną już cenę pelletu) kostrzewa pracując na pellecie wymaga dość skomplikowanego czyszczenia retorty raz w tygodniu natomiast pracując na eko groszku są problemy z zawieszaniem się paliwa w zasobniku (generalnie zasobnik i ślimak są do peletu więc są małe). Całe szczęście że w tym roku przypomniałem sobie o możliwości zainstalowania w kotle rusztu i paleniu w komorze zasypowej. Teraz nie używam retorty tylko palę w zwykłym dolniaku. Trochę zajęło mi dojście do porozumienia z piecem i dmuchawą ale po 3 pożarach sadzy i kilku wygaśnięciach kotła powoli wychodzę na prostą. Spaliny w okolicach 60-100 stopni, sprawność wyraźnie wzrosła itp. Wymyśliłem sobie że wymienię kostrzewę na kocioł dolnego spalania. Mam małą kotłownię więc trochę miejsca się przyda. Niestety mam komin rura fi 150.
Czy możecie coś polecić co by miało tak 35 -40 kw, dolne spalanie, ruchome ruszty i było w stanie pracować z moim kominem? Zapomniałem dodać że komin ma tak z 9 metrów,

Wojtek

ps. trochę off topic ale właśnie czyściłem piec i zauważyłem że dość znacznie wygiął się żeliwny ruszt, ze dwa elmenty do wymiany.... za dobrze już było.... czy coś robię źle czy to tylko wspaniała jakość mojego pieca?

ps. A może macie doświadczenia z piecem zgazowującym węgiel? np. atmos ac35s?

Raulik
26-12-2009, 10:31
Witam
Wielkie dzięki za ten temat.
Uzytkuje stary kocioł 31 letni z dozametu kiedys grzał mieszkanie teraz po 5 letniej przerwie od 5 dni grzeje mi dom.Tata zawsze palił w nim od dołu ja zapaliłem od góry,ludzie jakie to wspaniałe uczucie :D gdy wszyscy wokół myśla ze ja w piecu nie pale bo nie widać żadnego dymku z komina.Sam byłem mocno zszokowany bo bylem przygotowany mimo wszystko na jakieś efekty wizualne a tu dosłownie nic :o .
Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam :D
Raul

docent161
26-12-2009, 11:57
Witam !
A gdyby zamiast kpw w górnych drzwiczkach zamontować rurę spłaszczoną po wewnętrz pieca i zasilić nią powietrze z popielnika lub z dołu pieca ?
Nie było by dymienia przy słabym ciągu kominowym lub cofce ?

catfish
26-12-2009, 12:15
Witam.Last Rico jesteś WIELKI :D .Twoja wiedza i znajomość tematu zasługuje na pokłon.Niesamowite jak mało wiedzą lub nie chcą wiedzieć projektanci i producenci kotłów,bo inaczej nie można wyjaśnić tego co widać na rynku.
W tym roku kupiłem swój pierwszy kocioł, i popełniłem błąd.Po pierwsze przy wyborze kotła sugerowałem się tylko opinią jednego człowieka-sprzedawcy.Po drugie-ceną.I po trzecie kupiłem Zębca KWK 25 górnego spalania.
Mój dom jeszcze nie jest skończony,przede wszystkim nie jest jeszcze izolowany,jednak korzystając z działającego już CO zająłem się pracami wykończeniowymi wewnątrz (płytki,podłogi szpachlowanie itd).Do czasu ostatnich mrozów tylko "przepalałem" w piecu podczas robót.Jednak jak zaczęło przymarzać musiałem grzać już cały czas aby przede wszystkim nie dopuścić do zmarznięcia i uszkodzenia instalacji CO,poza tym świeżo położone płytki i szpachle raczej nie ucieszyły by się z niskich temperatur :-? .
I wtedy przeżyłem szok,to kanciate niebieskie coś w mojej kotłowni okazało się opałożernym wiecznie głodnym monstrum :P .Aby utrzymać temperaturę na poziomie 55-60st. musiałem dosłownie co 1-1,5h dorzucać spora łopatę węgla.
opał znikał w masakrycznym tempie.Nawet załadowany do pełna(ok 40kg węgla) o 20stej o 7dmej rano był już zimny :x .Dosłownie rozpacz i tragedia.
I wtedy szukając rady i ratunku trafiłem na ten temat :D .
Po przeczytaniu kilku pierwszych postów nie czekałem długo,pobiegłem do kotłowni,wyjąłem resztki żaru z pieca do blaszanego wiadra,wybrałem popiół,zasypałem piec ok 30kg węgla i na wierzch wsypałem żar i dorzuciłem trochę suchego drewna.
Na miarkowniku ustawiłem 55st. w górnych drzwiczkach ustawiłem szczeliny na ok 1-2mm a zastawe w czopuchu otworzyłem na maxa.Rozpalało się powoli ale nie przygasało.Z komina wydobywała się raczej nie wielka ilość dymu,stopniowo coraz mniej,temperatura rosła powoli ale płynnie,ciągle w górę :D .
Dojście do zamierzonych 55st.trwało ok 40min.
Z komina przestało dymić,dosłownie bo nic z niego nie wylatywało.
Otwieram drzwiczki,na powierzchni zasypu jest coś w rodzaju rozżarzonej skorupy z której wydobywają się niebieskie płomienie.Jest godz.21.pali się już ok 1,5h.temperatura stała i praktycznie bez wąchań,bardzo stabilna,zero "fuknięc" dymu z pieca co się wcześniej zdarzało.
Zostawiam wszystko jak jest i idę spać, z nadzieją :D .
Jest godz. 6.30 rano,idę do kotłowni i szok,temperatura nadal 55st.!!!!!!!.
W piecu jest teraz masa żaru,dymu zero,palenisko suche,bez sadzy.
Godz.10 rano,temperatura 45st !!! żaru ubywa.
Godz 12 w południe temperatura 30st.pompka nadal pracuje i grzejniki są jeszcze trochę ciepłe.
Godz. 15sta. temperatura 20st.pompka już nie chodzi,na rusztach jest trochę żaru.W popielniku o polowe mniej popiołu niż przedtem.
Wnioski.Wielki szok :D tym razem pozytywny.
Chwalę się tym kolegom w pracy,pukają się w czoło i mówią że się nie da a poza tym co za różnica :roll: .
Jeden jednak próbuje :D .i tez jest w szoku jak ja :lol: .
Potem próbują następni i następni a oni mówią o tym innym którzy maja zwykłe kotły,często stare i produkcji domorosłych wiejskich fachowców.
Każdy mówi że jest lepiej :D
Mało tego,ten temat jest dość nasycony wiedzą aby pokosić się o budowę własnego kotła na podstawie wyjaśnionych tu zasad i procesów spalania się opału.Taki kocioł mógłby być prawie doskonały.
:D .
Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku i ciepła bez dymu :D

broker
26-12-2009, 12:46
Ja jeszcze wrócę do moich niedawnych prób z paleniem od góry. Czy słabe grzanie kotła przy zapaleniu od góry może wynikać z tego, że mam ruszt wodny. Choć do końca nie jestem pewien, czy faktycznie jest ruszt wodny :roll: W przekroju wygląda on tak:

http://img695.imageshack.us/img695/9546/clipboard01r.gif

catfish
26-12-2009, 13:22
ja mam ruszt wodny ale bez problemu uzyskuje zadaną temperaturę.trwa to tylko troche dłużej,zwykle ok 40-50min z temperatury 20st do 55-60st.
potem mam spokuj na minimum 12godzin :D
palenie od góry to super sprawa

skierszyn
26-12-2009, 15:55
Ja niestety nie mogę dać sobie rady z uszczelnieniem. Tak jak pisałem zamykanie drzwiczek polega na uniesieniu do góry i zakleszczeniu na klinach, konkretnie na jednym.
Uzbroiłem się w castoramie w sznur 6mm+klej wysokotemperaturowy. Oczyściłem, nałożyłem klej. Przykładam sznur i nic a nic nie chwyta. Nie ma żadnych rowków do umieszczenia sznura, bo tak to może dałoby się coś zrobić.
No nic, biorę uszczelniacz wysokotemperaturowy, nakładam, czekam z godz i zamykam drzwiczki aby to się jakoś tam dopasowało bo twardnieć zaczęło a myślałem że to elastyczne będzie. Na tubce nic nie jest napisane jak postępować po nałożeniu, jedynie info że należy powoli rozgrzewać.
W każdym razie efekt jest taki uszczelniacz zrobił się twardy jak skała i odpadł.Nie wiem czy dobrze postępowałem, ale sposób zamykania drzwiczek i tak by prędko poodrywał wszelkie uszczelnienia.

Myślę sobie że Last Rico nie ma racji 8) Konkretnie, jeżeli powietrze ucieka sobie szczelinami i powoduje to kłopoty z rozpalaniem to nie ucieknie przez otwartą klapkę?
Dzisiaj rozpalam brykietem węglowym, od góry oczywiście.Na dworze porywisty wiatr, rozpaliło się bardzo szybko. Przy temp. 55 w kotle ustawiłem miarkownik tak aby klapka była zamknięta. To pokrętło od powietrza w drzwiczkach zasypowych w połowie otwarte. Po 30 minutach temp. 75st. Zamykam to powietrze wtórne i przymykam do połowy czopuch bo słyszę jak w piecu hula wiatr. Wszystko pozamykane a tu po kolejnych 30minutach 90stopni :o i nadal rośnie.
Podniesienie górnych drzwiczek tłumiło ogień, wsypałem popiół, docisnąłem klapkę powietrza i temperatura zaczęła spadać. Mimo że wszystko pozamykane kocioł grzeje na 75stopni, w domu lekki skwar :) Domownicy dowcipkują na temat moich kombinacji. Ale tak na serio to nie wiem co by było gdybym wyszedł z domu...
Powiedzcie jaka była tego przyczyna? Czy tylko to lewe powietrze? Czy górne drzwiczki też powinny być uszczelnione? Tak jak było tu wcześniej pisane mam otwory w drzwiczkach zasypowych, zasuwane metalowym kółkiem, od środka blacha, tak że powietrze wpada po bokach. Ma być to otwarte, czy zamknięte, jaki jest tego wpływ na temperaturę spalania? Miarkownik zamknie dopływ powietrza, no ale od góry może zasysać?

catfish
26-12-2009, 16:54
główny problem to nieszczelność,miarkowniki i inne bajery nic nie dają jezeli do komory nadal dociera powietrze,w zębcu którego mam jest fabryczna wada-nieszczelny popielnik.mimo że miarkownik zamykał całkowicie dolot to w piecu chulało i temperatura rosła.po dokładnym uszczelnieniue wszystko jest jak trzeba.
w górnych dzzwiczkach mam takie szczeliny i zasówke lewo prawo.uchyliłem tak aby szparki były na 1-2mm.wtedy wszystko ładnie się dopala,samego powietrza z dołu może byc zbyt mało jak jest mocno zasypany.
temperatura jak zamórowana ani w dół ani w górę,taka jak ustawię :D
u mnie tak własnie to wygląda

Włodek.B
26-12-2009, 19:33
Witam
Wielkie dzięki za ten temat.
Uzytkuje stary kocioł 31 letni z dozametu kiedys grzał mieszkanie teraz po 5 letniej przerwie od 5 dni grzeje mi dom.Tata zawsze palił w nim od dołu ja zapaliłem od góry,ludzie jakie to wspaniałe uczucie :D gdy wszyscy wokół myśla ze ja w piecu nie pale bo nie widać żadnego dymku z komina.Sam byłem mocno zszokowany bo bylem przygotowany mimo wszystko na jakieś efekty wizualne a tu dosłownie nic :o .
Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam :D
Raul
Hehehe, Raulik, może stworzymy tu klub miłośników kociołków Camino z Dozametu... jest nas tu już kilku użytkowników :D
Mojemu już idzie 37 roczek :lol:

rp1964
26-12-2009, 19:38
Włąsnie mnie Włodek uprzedziłeś - dziś nad tym rozmyślałem a mam w planie montaż palnika ceramicznego- ale muszę to ładnie narysować i skonsultować z naszym góru. Swoją drogą jak czytam to Camino są najlepsze do palenia od góry bo fabrycznie były projektowane do spalania krótkopłomieniowego.

Raulik
26-12-2009, 20:08
Hehehe, Raulik, może stworzymy tu klub miłośników kociołków Camino z Dozametu... jest nas tu już kilku użytkowników :D
Mojemu już idzie 37 roczek :lol:[/quote]
kochane kociołki jak kiedys padnie w co wątpie to kupie taki sam
pozdrawiam

scalak
26-12-2009, 20:58
Witam Wszystkich.
Zalogowałem się tylko po to, żeby złożyć hołd i podziękować Panu Last Rico
za cierpliwosc i poświęcony czas. Co myślę o tych 28-miu stronach tekstu
niech świadczy fakt że piszę to 26.12.2009 o 21.40, a zacząłem czytać w Wigilię czekając na żonę, która poszła na pasterkę.
Palę trzecią zimę w piecu GS Biadała 38 kW. Radzę sobie jak mogę, do teraz myślałem że nie najgorzej. Piec to miałowiec i palę miałem, mam go jeszcze ze 3 tony więc z dmuchawy szybko zrezygnować nie mogę. Dziś na rozpalonym piecu otworzyłem popielnik. żeby sprawdzić czy mam szanse liczyć tylko na cug, ale piecyk po 10 minutach zaczął tracić temperature.
Przymierzam się raczej do podajnika tłokowego własnej konstrukcji, ale to nie to Forum.
Czytając te strony uporządkowałem swą wiedzę na temat palenia i
wszystkim Wam za to dziękuję.

marcych35
26-12-2009, 21:39
Ja niestety nie mogę dać sobie rady z uszczelnieniem. Tak jak pisałem zamykanie drzwiczek polega na uniesieniu do góry i zakleszczeniu na klinach, konkretnie na jednym.
Uzbroiłem się w castoramie w sznur 6mm+klej wysokotemperaturowy. Oczyściłem, nałożyłem klej. Przykładam sznur i nic a nic nie chwyta. Nie ma żadnych rowków do umieszczenia sznura, bo tak to może dałoby się coś zrobić.
No nic, biorę uszczelniacz wysokotemperaturowy, nakładam, czekam z godz i zamykam drzwiczki aby to się jakoś tam dopasowało bo twardnieć zaczęło a myślałem że to elastyczne będzie. Na tubce nic nie jest napisane jak postępować po nałożeniu, jedynie info że należy powoli rozgrzewać.
W każdym razie efekt jest taki uszczelniacz zrobił się twardy jak skała i odpadł.Nie wiem czy dobrze postępowałem, ale sposób zamykania drzwiczek i tak by prędko poodrywał wszelkie uszczelnienia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydaje mi się ,że w miarę jasno opisałem tobie jak ja poradziłem sobie z uszczelnieniem dolnych drzwiczek w naszych kotłach.Kupiłeś wysokotemperaturowy silikon coś ponad 1000*C.Jak zauważyłeś po stwardnieniu po prostu robi się twarda skorupa która odpada.Nie wiem znów koszta kup taki potocznie zwany czerwony odporny do temp ok 250*C (nie pamiętam dokładnie).Jest on jeszcze elastyczny elastyczny po stwardnieniu i na pewno nie odpada.Użyty w moim kotle z 1,5 miesiąca temu.Działa bardzo dobrze i NIE WYPALA SIĘ.
Po nałożeniu silikonu ja w ogóle nie czekałem tylko na położony silikon delikatnie taśmę klejącą klejem do silikonu i zamknąłem delikatnie dolne drzwiczki.Na drugi dzień nadmiar silikonu obciąłem nożykiem,aby nie uszkadzał się podczas wyciągania popiołu z popielnika i rusztu pionowego.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Myślę sobie że Last Rico nie ma racji 8) Konkretnie, jeżeli powietrze ucieka sobie szczelinami i powoduje to kłopoty z rozpalaniem to nie ucieknie przez otwartą klapkę?
Dzisiaj rozpalam brykietem węglowym, od góry oczywiście.Na dworze porywisty wiatr, rozpaliło się bardzo szybko. Przy temp. 55 w kotle ustawiłem miarkownik tak aby klapka była zamknięta. To pokrętło od powietrza w drzwiczkach zasypowych w połowie otwarte. Po 30 minutach temp. 75st. Zamykam to powietrze wtórne i przymykam do połowy czopuch bo słyszę jak w piecu hula wiatr. Wszystko pozamykane a tu po kolejnych 30minutach 90stopni :o i nadal rośnie.
Podniesienie górnych drzwiczek tłumiło ogień, wsypałem popiół, docisnąłem klapkę powietrza i temperatura zaczęła spadać. Mimo że wszystko pozamykane kocioł grzeje na 75stopni, w domu lekki skwar :) Domownicy dowcipkują na temat moich kombinacji. Ale tak na serio to nie wiem co by było gdybym wyszedł z domu...
Powiedzcie jaka była tego przyczyna? Czy tylko to lewe powietrze?

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nieszczelne dolne drzwiczki = wpadające powietrze = wytwarzanie żaru = podniesienie temperatury na kotle. Cudów nie ma.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy górne drzwiczki też powinny być uszczelnione?


Górne drzwiczki są mniej ważne w podnoszeniu temp kotła


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jak było tu wcześniej pisane mam otwory w drzwiczkach zasypowych, zasuwane metalowym kółkiem, od środka blacha, tak że powietrze wpada po bokach. Ma być to otwarte, czy zamknięte, jaki jest tego wpływ na temperaturę spalania? Miarkownik zamknie dopływ powietrza, no ale od góry może zasysać?

Peessss:
Mogę ci na skrzynkę wysłać fotki jak ja to zrobiłem u siebie w identycznym kotle jaki ty posiadasz.Na prawdę warto , żeby wiatr przestał w nim hulać.
Tak sobie myślę , że pobieżnie przeleciałeś strony tego wątku :roll: zamiast dokładnie analizować porady które piszą zainteresowani.
Podaj na priv swój adres email...

sorier
27-12-2009, 08:41
...
ps. A może macie doświadczenia z piecem zgazowującym węgiel? np. atmos ac35s?

Też kiedyś szukałem informacji na temat kotłów Atmos serii AC, ale albo użytkowników nie ma, albo nie zaglądają na fora.
Kotły Atmos AC to kotły zgazowujące, więc do ich poprawnego działania wymagana jest wysoka temperatura wody i "spalania". Producent podaje zakres mocy z jaką może pracować kocioł na 20-25kW (AC25) i 25-35kW (AC35) i minimalną temperaturę zasilania kotła na 65st.C. Jak widać bez dobrego układu mieszającego i dużego buforu się nie obejdzie. Cena kotła (nie mała) w połączeniu z cena bufora i całej automatyki sterującej da nie małą kwotę finalną, co niestety nie przekłada się na komfort obsługi (bezobsługowości) kotłowni.

andy999
27-12-2009, 15:04
Oczywiście wszyscy pamiętamy, że ten wątek jest o ekonomicznym spalaniu węgla kamiennego, ale ku przestrodze, napiszę dwa zdania o kotle na drewno typu Atmos. Miałem doczynienia z kotłem krajowej produkcji i nie polecam !
Zero komfortu obsługi, co 3 godziny dokładanie, przenikliwy smród w całym domu ( jak przy wypalaniu węgla drzewnego ), no i koszty: 1 metr przezstrzenny mokrego drewna buk/dąb 160 zł, a drewno musi być suche co najmnie 2 lata suszone. W piecu nie chcciało się palić, istna masakra. Na sezon potrzebowałem ok. 35 metrów drewna, więc na 2 sezony 70 metrów, gdzie go przechowywać ? Całe szczęście, że ten producent wytwarza też piece na miał i mi go wymienił.
Tak się zniechęciłem do tego drewna, że w nowym domu nawet nie zrobiłem kominka, mimo, że wszyscy sąsiedzi oczywiście mnie namawiali: będziesz sobie siedział w zimie przy kominku i patrzył w ogień....
Teraz widzę sąsiada jak do salonu wjeżdża taczką z drewnem do tego kominka, no i zapaszek jak u mnie dawniej w kotłowni.

I teraz mam kocioł na miał, a następny będzie na węgiel i będę palił wg. wskazówek Last Rico :D

andy999

Toxic
28-12-2009, 01:10
Witam i pozdrawiam autora oraz czytelników tematu.
Jest to mój pierwszy post na forum i nie bez powodu właśnie w tym temacie.
Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy, życzliwości oraz kultury jaka w nim panuje. Na prawdę trudno jest znaleźć tego typu "wrażenia" gdziekolwiek indziej.

Zdecydowałem się napisać swoją wiadomość gdyż mam pewne problemy ze swoja instalacją CO.
Nie mam żadnego doświadczenia w grzaniu. Dopiero w tym roku (czyt. 3 m-ce temu) zakupiłem kocioł oraz przy pomocy znajomego zrobiłem instalację.

Żeby wszystko było jasne.
Instalacja oparta na kotle z tej strony:
http://www.kotlyco.pl/page,,UKW,18c3f198038aa0c4b5f650ba669d0264.html
Jest to kocioł 8 kW (na stronie jest podany 7.5 kW, więc chyba ja mam wcześniejszej generacji) i podobno są to kotły dolnego spalania.
Instalacja oparta na rurach PN Stabil 20 mm, 3 piony, aluminiowe grzejniki (5 szt, 5 kW łącznie), komin 6 metrów z czego 1 metr wewnątrz kotłowni (średnica 200 mm). Pompa 3-biegowa, układ otwarty.
Powierzchnia do ogrzania to 45 m2 poniżej piwnica na całej powierzchni i dom nie jest w żadnym stopniu ocieplony (będzie ocieplany na wiosnę).
Jest to po prostu dom na działce, w którym chcę przez kilka lat mieszkać.
Generalnie budowa pieca jak na rysunkach z pierwszej strony tego tematu (bez górnej klapki dozującej powietrze i z płaszczem wodnym /taka jakby półka/ na wprost górnych drzwiczek - na stronie, którą podałem jest zdjęcie tego pieca u dołu /drugie od prawej/).

Problem w tym, że piec ten nie działa tak jak się spodziewałem. I tak na prawdę nie wiem czy mogę stosować rozwiązanie podane w drugim poście i czy dobrze rozumiem, że nie dorzuca się tam nic paliwa tylko czeka aż wszystko się spali.
Liczyłem, że jak zasypie przed snem piec to rano będzie on ciepły a tak nie jest :-? (a śpię 5-6 godzin dziennie).

Moje obawy:
Wydaje mi się, że dolne drzwiczki doprowadzające powietrze nie sa do końca szczelne (aczkolwiek nie mam w zwyczaju ich zamykać)
Możliwe, że mam nieszczelny komin chociaż nie wydostaje sie nigdzie dym itp.
Nie mam żadnego sterownika itp i może stąd bardzo szybkie spalanie paliwa.
Za mało wrzucam węgla? Jeszcze nigdy nie "zasypałem" całego paleniska z obawy przed przegrzaniem (skoro przegrzał mi się przy 1/3 zasypu to co będzie przy całym - wolałem nie ryzykować).
Możliwe, że komin za bardzo "ciągnie" z pieca.

Jak grzeję:
Węglem, rozpalam piec bardzo starym drewnem (ma kilkadziesiąt lat).
Głównie typ "Orzech" oraz "Kostka".
Czopuch spalin najczęściej otwarty na 25-50%, Tak samo dopływ powietrza.

W czym problem?:
Piec ma "ataki" ciepła (woda już raz się zagotowała mimo iż staram się kontrolować jego pracę)
Strasznie szybko trawi paliwo (po 3-4 godzinach piec jest zimny)
Muszę bardzo często dorzucać węgla.
Dużo niedopałków i popiołu (nawet drewna!)

Pytania:
Jak mogę usprawnić pracę kotła bez ingerencji w jego budowę (chodzi mi o wywiercanie otworów itp, jeżeli mam wyłożyć piec szamotem to mogę)?. Nie chcę stracić gwarancji.
Jak najlepiej uszczelnić komin/ dolot powietrza?.
Czy powinienem zakupić jakiś sterownik, czy to "coś" da (jak tak to do czego)?
Czytając wasze posty zauważyłem, że przy sposobie nr 2 najczęściej otwieracie całkowicie czopuch spalin. Czy skoro wg producenta "Kotły pracują wykorzystując naturalny ciąg spalin" nie przyśpieszy to spalania (które i tak jest dużo za szybkie)?
Wg danych producenta stałopalność przy mocy maksymalnej to "8ą2 węgiel". Czy to nie oznacza, że piec powinien pracować tyle na jednym "zasypie"? Mi wystarczy chyba 70% tej mocy maksymalnej?

Uprzejmie proszę o poradę i z góry dziękuję za ewentualną pomoc.
Pozdrawiam serdecznie.

docent161
28-12-2009, 01:46
Heh !
najlepiej to zrobi za Ciebie regulator ( miarkownik ciągu ) nie możesz otwierać bez potrzeby dolnych drzwiczek tylko reg. klapką !

docent161
28-12-2009, 01:51
Więc jak najbardziej to co pisze Last Rico nie powinneś mieć problemu tylko może trzeba będzie oddzielić w dolnych drzwiczkach komory , żeby nie zasysała górna powietrze z klapki dolnej tylko przez ruszta Masz zasówkę w środkowych drzwiczkach i nią reguluj powietrze , komin fi ok.więc biegnij po miarkownik i rozpalaj od góry !! :lol:
Piec z Castoramy?

smarki
28-12-2009, 08:25
Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień?

Z lektury forum wynika że węgiel lepiej pali się w dużej objętości a drewno to paliwo zastępcze i nie należy długo nim palić...

Czyli ładujemy pełny kocioł i odpalamy od góry bez względu czy na zewnątrz jest -10 czy +10?

Toxic
28-12-2009, 09:01
docent161, mam tylko drzwiczki górne (przez które dorzucam paliwa) i dolne (które obejmują zarówno dojście do rusztu od góry jak i popielnik). W dolnych na dole jest klapka przez którą miarkuje powietrze, na niej jest śruba, którą reguluje jej otwarcie.

Muszę też przyznać, że jest tam bardzo dużo miejsca na popiół co trochę mnie zdziwiło, gdyż jest tam miejsca praktycznie na drugie palenisko.

Czyli nie mam żadnych zasuw itp, mam ten najprostszy model z tej strony.

Kupowałem go w Brico a nie w Castoramie :)
Oczywiście głównie chodziło mi o niski koszt ale też teoretycznie na taki domek (gdzie to moje podane 45 m2 to zawyżanie powierzchni zważywszy na fakt, że strop ma 2,25 a poddasze to same skosy) wystarczyłoby mi spokojnie 5-6 kW.

Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? Wydawało mi się, że autor tego tematu odradza używanie dmuchaw i stawia na naturę :)
Mi w sumie też na tym zależy. Przez miesiąc nawet pompy nie miałem bo spokojnie działa to u mnie grawitacyjnie ale przez to szybkie spalanie paliwa musiałem dodać pompę, bo póki woda mi się nagrzała to paliwo było spalone a piec był już wychłodzony.

sorier
28-12-2009, 09:31
Miarkownik ciągu to urządzenie regulujące dopływ powietrza do kotła w zależności od temperatury wody w kotle. Miarkownik wkręcasz od góry do płaszcza kotła (lewy przedni narożnik twojego kotła, fabrycznie jest zaślepiony korkiem) i łączysz za pomocą łańcuszka z klapką w dolnych drzwiach.
Jeżeli w drzwiach zasypowych (tych górnych) nie ma otworów powietrza dodatkowego to będziesz musiał je wykonać. Niestety stracisz gwarancje, ale one tam powinny być żeby kocioł jako tako ekonomicznie pracował.

adrianek9999
28-12-2009, 09:40
Witajcie. Ja po poradę.
Temat jest extra, ale mam 2 pytania:
1. Lepszy piec żeliwny typu Viadrus u22 czy blaszak Żywiec?
2. Jakie Wy macie piece do górnego spalania chociaż parę modeli wymieńcie bo jest tego tyle że ciężko wybrać

Ja wtopiłem z Sasem i teraz chcę kupić typowego górniaka i palić w nim zgodnie z radami Bossa Last Rico 8)

docent161
28-12-2009, 09:44
Kliknij na allegro "miarkownik" i już go zobaczysz - tak jak pisze sorier :wink: do tego on służy i nie potrzebuje wogóle prądu . Warunek to dokładnie go wyreg. tak jak producent podaje .No a przy Twoim kominie to dolna klapka po rozpaleniu teraz bez miarkownika to max 1 - 2 mm !! i zobaczysz ile teraz będzie czasu palenia :)

docent161
28-12-2009, 09:46
A sas toco zły ? czy za mały?

TMK
28-12-2009, 12:16
Kupowałem go w Brico a nie w Castoramie :)

Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? Wydawało mi się, że autor tego tematu odradza używanie dmuchaw i stawia na naturę :)


BricoDepot to też Castorama :) W Bricomarche chyba nie ma pieców? :)
O miarkowniku masz dziesiątki stron, poszukaj w googlach.
http://img20.imageshack.us/img20/7722/images0561860.jpg


docent161 - ja Cię bardzo proszę, nie pisz posta pod postem - od tego jest funkcja edycji poprzedniego.




Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień?

Wg moich bojów kotłownianych to jest tak: Jak jest ciepło np +5-10stC, palę 2/3 pojemności komory i z temperaturą 43-45stC. Jak jest ciepło i słonecznie, to przepalam tylko wieczorem głównie aby podgrzać wodę CWU (może 1/6 wsadu), a w domu jest bez palenia ok 21stC (pomieszczenia nagrzewają się od słońca, wieczorem zasłaniam żaluzje i ciepełko zostaje w środku). Przy mrozie pełny wsad i ok 50stC na piecu. Przy takich radościach mam nonstop 21-22st w domu.
Wczoraj liczyłem spalanie do tej pory, 12 listopada kupiłem tonę miału o kaloryczności 21 (450zł/tona). Zostało trochę na jakieś 8-10 dni. Czyli średnie spalanie miału 19kg dobę i ok. 9zł/doba. Dom o pow.całkowitej 178m2, ceramika 24cm + 12cm styro.
Po co to piszę... Rok temu spalałem trzy razy więcej, rok temu trafiłem na ten wątek, rok temu zacząłem kombinacje i przesiadywanie w kotłowni, rok temu w sumie mało wiedziałem o procesie spalania. Rok temu Last Rico nie miał tytułu "NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!" :D teraz ma, dziękuje za przekazana wiedzę i za cierpliwość w jej dawkowaniu. Nie zawsze się zgadzałem z nim, szukałem również wiedzy na sąsiednim forum, nadal jadę na dmuchawie paląc miał, ale czysto i bezdymnie! Są osoby które nawet jak nie pomogą bezpośrednio, to zmotywują do działania i po to jest ten wątek! :D


Wszystkiego najlepszego.
Wszelkiej pomyślności
oraz spełnienia najskrytszych marzeń
w nadchodzącym Nowym Roku

docent161
28-12-2009, 12:58
Kupowałem go w Brico a nie w Castoramie :)

Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? Wydawało mi się, że autor tego tematu odradza używanie dmuchaw i stawia na naturę :)


BricoDepot to też Castorama :) W Bricomarche chyba nie ma pieców? :)
O miarkowniku masz dziesiątki stron, poszukaj w googlach.
http://img20.imageshack.us/img20/7722/images0561860.jpg


docent161 - ja Cię bardzo proszę, nie pisz posta pod postem - od tego jest funkcja edycji poprzedniego.
[/b]
http://img693.imageshack.us/img693/241/nowyrok24214322429421.jpg
Ok. TMK teraz będę się stosował :wink:
A jaki masz piec ? podaj nazwę parametry itp

TMK
28-12-2009, 13:26
docent161 - ja Cię bardzo proszę, nie pisz posta pod postem - od tego jest funkcja edycji poprzedniego. [/b]

Ok. TMK teraz będę się stosował :wink:
A jaki masz piec ? podaj nazwę parametry itp

Jeszcze wycinaj co niepotrzebne i będzie piknie ;)

Kocioł niepolecany UKN 17kW ze Stąporkowa.
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=3163241#3163241
Zabudowa z szamotu, dorobiona klapka przed dmuchawą, wymieniony sterownik, dmuchawa startuje od 12% mocy, kocioł rzadko wchodzi w fazę nadzoru.

broker
28-12-2009, 15:50
Czyli ładujemy pełny kocioł i odpalamy od góry bez względu czy na zewnątrz jest -10 czy +10?
Zasadniczo tak. Miarkownik i tak zrobi swoje.


Mówiąc miarkownik ciągu masz na myśli jakiś automat z dmuchawą? :-?

Może kolega wcześniej zapozna się z tym tematem, bo przyjdzie Last Rico i jak zobaczy takiego babola, to nie będzie zadowolony :roll:


A jaki masz piec ?
KOCIOŁ.

jacet100
28-12-2009, 17:54
Prośba do Docent161 i nie tylko ;)
Nie cytujcie posta, który jest tuż nad Waszym! Po co to samo dwa razy, jedno pod drugim? :-? Ciężko się to czyta, irytuje i bez potrzeby pomnaża strony tego tematu.
Podobnie z cytowaniem potężnego posta, by odnieść się do jednego zdania w nim schowanego. Można z cytatu usunąć obszerne fragmenty i zostawić to, co istotne.
To tyle mojego czepiania się, by temat czytało się szybko i przyjemnie.
Dziękuję i przepraszam jeśli kogoś zirytowałem ;)

docent161
28-12-2009, 19:10
Do broker nazwa piec lub kocioł jest równie poprawna i UŻYWANA !!! :roll:

TMK
28-12-2009, 19:19
Do broker nazwa piec lub kocioł jest równie poprawna i UŻYWANA !!! :roll:

Od nabijania postów jest ten wątek:
http://forum.muratordom.pl/rekord-wpisow,t22585.htm
a piec to nie kocioł, to dwa RÓŻNE ustrojstwa i przeczytaj wątek zanim zaczniesz wprowadzać w błąd :evil:

"W potocznym rozumieniu kocioł centralnego ogrzewania błędnie nazywany jest z piecem. Piec to urządzenie, gdzie wyzwalająca się w czasie spalania energia cieplna jest akumulowana w substancji ceramicznej (np. cegła szamotowa). W kotle energia cieplna akumulowana jest w wodzie lub innym płynie, a ewentualnie użyta w budowie kotła ceramika stanowi warstwę izolacyjną. Wodę gotuje się nie w piecu, ale w kotle."

fanatic4
28-12-2009, 20:22
Witam,
Jestem użytkownikiem kotła Viadrus U22, rozpalam go od góry tak jak proponuje Last Rico. Zauważyłem poprawę przy spalaniu tą metodą , jednak nie wiem czemu nadal osadza mi się na ściankach wymiennika dużo sadzy :( Co może być przyczyną tego stanu, dodam że kocioł jest szczelny, ciąg reguluję za pomocą miarkownika Regulus. W kotle palę węglem po tygodniu palenia obowiązkowo muszę czyścić kocioł z sadzy tyle jej tam jest .

TMK
28-12-2009, 20:29
nie wiem czemu nadal osadza mi się na ściankach wymiennika dużo sadzy :( Co może być przyczyną tego stanu.

Nie masz za niskiej temperatury albo zamkniętego czopucha?




ps. Usenetowym zwyczajem, uprasza się o nie karmienie wiadomego trolla :)

docent161
28-12-2009, 20:45
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=3163241#3163241
[/quote] Chyba ktoś tu ściemnia albo myli 6 z 7 :lol: Teraz prubujesz to obrócić w żart !? A może należało by się za takie zwykłe przepraszam ? za niesprawiedliwy osąd?
lecz na to nie liczę !
Ale dziękuję za wyjaśnienie nazewnictwa kotła i pieca

PIO_OO
28-12-2009, 20:56
Wszedłem na to forum i zastosowałem rozpalanie od góry, jest lepiej ale i tak najekonomiczniej wychodzi dokładać małymi porcjami+drewno

Kolego Skierszyn, za szybko na takie wnioski, sam piszesz że "wpadłem" na to forum. ;)
Spokojnie, najpierw coś przeczytaj, coś przemyśl...
Uszczelnij kocioł, a zobaczysz że warto było. :)
=============================



Od 7 dni nie używam zapałek
Po 24 godzinach palenia, w piecu jest tyle żaru,
że zasypuję nim nową porcję węgla.
Czas "brudej" obsługi pieca spadł do 5 - 10 minut dziennie

Tylko się cieszyć. :D


Witam,
od kilku dni czytam to forum i mam pytanie do Rektora Last Rico:
Posiadam piec Zębiec KWK 25 od dwóch sezonów, opalam w nim flotokoncentratem i nie mogę go opanować. Prosze o porade jak mam go rozpalac , obecnie rozpalam z dołu podpałka a na to flot i po rozpaleniu zamykam komin i piec gasnie podnoszę klapke i znowu sie rozpala. Miarkownik zepsuł sie po jednym sezonie, mam kupic następny czy dmuchawę. Prosze o podpowiedż jak mam palic w takim piecu

PIO_OO
28-12-2009, 21:00
:(

PIO_OO
28-12-2009, 21:29
Witam.Last Rico jesteś WIELKI :D .Twoja wiedza i znajomość tematu zasługuje na pokłon.Niesamowite jak mało wiedzą lub nie chcą wiedzieć projektanci i producenci kotłów,bo inaczej nie można wyjaśnić tego co widać na rynku.
W tym roku kupiłem swój pierwszy kocioł, i popełniłem błąd.Po pierwsze przy wyborze kotła sugerowałem się tylko opinią jednego człowieka-sprzedawcy.Po drugie-ceną.I po trzecie kupiłem Zębca KWK 25 górnego spalania.
Mój dom jeszcze nie jest skończony,przede wszystkim nie jest jeszcze izolowany,jednak korzystając z działającego już CO zająłem się pracami wykończeniowymi wewnątrz (płytki,podłogi szpachlowanie itd).Do czasu ostatnich mrozów tylko "przepalałem" w piecu podczas robót.Jednak jak zaczęło przymarzać musiałem grzać już cały czas aby przede wszystkim nie dopuścić do zmarznięcia i uszkodzenia instalacji CO,poza tym świeżo położone płytki i szpachle raczej nie ucieszyły by się z niskich temperatur :-? .
I wtedy przeżyłem szok,to kanciate niebieskie coś w mojej kotłowni okazało się opałożernym wiecznie głodnym monstrum :P .Aby utrzymać temperaturę na poziomie 55-60st. musiałem dosłownie co 1-1,5h dorzucać spora łopatę węgla.
opał znikał w masakrycznym tempie.Nawet załadowany do pełna(ok 40kg węgla) o 20stej o 7dmej rano był już zimny :x .Dosłownie rozpacz i tragedia.
I wtedy szukając rady i ratunku trafiłem na ten temat :D .
Po przeczytaniu kilku pierwszych postów nie czekałem długo,pobiegłem do kotłowni,wyjąłem resztki żaru z pieca do blaszanego wiadra,wybrałem popiół,zasypałem piec ok 30kg węgla i na wierzch wsypałem żar i dorzuciłem trochę suchego drewna.
Na miarkowniku ustawiłem 55st. w górnych drzwiczkach ustawiłem szczeliny na ok 1-2mm a zastawe w czopuchu otworzyłem na maxa.Rozpalało się powoli ale nie przygasało.Z komina wydobywała się raczej nie wielka ilość dymu,stopniowo coraz mniej,temperatura rosła powoli ale płynnie,ciągle w górę :D .
Dojście do zamierzonych 55st.trwało ok 40min.
Z komina przestało dymić,dosłownie bo nic z niego nie wylatywało.
Otwieram drzwiczki,na powierzchni zasypu jest coś w rodzaju rozżarzonej skorupy z której wydobywają się niebieskie płomienie.Jest godz.21.pali się już ok 1,5h.temperatura stała i praktycznie bez wąchań,bardzo stabilna,zero "fuknięc" dymu z pieca co się wcześniej zdarzało.
Zostawiam wszystko jak jest i idę spać, z nadzieją :D .
Jest godz. 6.30 rano,idę do kotłowni i szok,temperatura nadal 55st.!!!!!!!.
W piecu jest teraz masa żaru,dymu zero,palenisko suche,bez sadzy.
Godz.10 rano,temperatura 45st !!! żaru ubywa.
Godz 12 w południe temperatura 30st.pompka nadal pracuje i grzejniki są jeszcze trochę ciepłe.
Godz. 15sta. temperatura 20st.pompka już nie chodzi,na rusztach jest trochę żaru.W popielniku o polowe mniej popiołu niż przedtem.
Wnioski.Wielki szok :D tym razem pozytywny.
Chwalę się tym kolegom w pracy,pukają się w czoło i mówią że się nie da a poza tym co za różnica :roll: .
Jeden jednak próbuje :D .i tez jest w szoku jak ja :lol: .
Potem próbują następni i następni a oni mówią o tym innym którzy maja zwykłe kotły,często stare i produkcji domorosłych wiejskich fachowców.
Każdy mówi że jest lepiej :D
Mało tego,ten temat jest dość nasycony wiedzą aby pokosić się o budowę własnego kotła na podstawie wyjaśnionych tu zasad i procesów spalania się opału.Taki kocioł mógłby być prawie doskonały.
:D .
Życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku i ciepła bez dymu :D
Witaj, Catfish
Mam ten sam piec co ty, czy masz miarkownik ciągu ?

broker
28-12-2009, 22:09
To się nazywa wejście!

-3 posty jeden pod drugim,
- mega cytaty
- piec zamiast kotła

Proszę moda o zrobienie porządku i usunięcie później mojego postu :oops:

PIO_OO
28-12-2009, 22:27
To się nazywa wejście!

-3 posty jeden pod drugim,
- mega cytaty
- piec zamiast kotła

Proszę moda o zrobienie porządku i usunięcie później mojego postu :oops:
A ty broku byles taki madry przy pierwszym wejsciu, czy dopiero teraz???

PIO_OO
28-12-2009, 22:43
broker !!!
nie naśmiewaj się i nie zasłaniaj operatorem.
Pomóż mi w moim problemie

hati
28-12-2009, 23:56
I po świętach. Palę w tym moim starym kociołku "made by kolega z sasiedniej wioski" i powiem tak. Jak na warunki - pospiesznie zaadoptowane pomieszczenie na kotłownię, nieocieplone i nieogrzewane(no jedynie przez straty kotła), komin (buahahaha) 3 metry najtanszej rury stalowej spalinowej nawet skierowanej ku niebu, kociolek opatulony jedynie wełną mineralną (akurat dosyć gruba bo jakies 15 cm, zostalo z docieplenia dachu) no i uszczelniony harcersko kitem do kominków i silikonem, miarkownik zalozony, przerobiona klapa popielnika z dorobioną KPG, małe otworki powiercone do powietrza wtórnego i jakoś to wszystko przeze mnie poskladane do kupy - po jakimś tygodniu palenia mam wynik max 17h stałopalności przy pełnym zasypie(dwa wiaderka węgla orzech) ale przy temperaturach dodatnich, ewentualniei ujemnych bliskich zeru. Ogrzewam jakies 100 m kw + kawalek poddasza bo jeszcze porzadnie nie zabezpieczylem sufitu na piętrze.Mam 56 żeberek aluminiowych i jakies 30 m kw podłogówki(2 pokoje + lazienka), wszystko w starym remontowanym wciaz domu, niezapakowanym jeszcze w styropian. Temperatura w domu utrzymuje się w granicach 19C - dla mnie git a dzieciarnia niech sie hartuje. No i czekam do wiosny zeby ten stary kociolek na powaznie pouszczelniac, bo cos mi sie zdaje ze moze mnie jeszcze troche posłuży. Myslalem po pierwszych przepałkach że niewiele z tego będzie. Pierwsze próby przy paleniu "na odwrót" to sporo kłopotów, maks stałopalnosc udawała się 4-5 godzin. Ale tutaj powodem była chyba wyziebiona chałupka. Odkąd ją zamieszkalismy i palę non stop, to nawet jak kociol wygasnie to temperatura wewnatrz juz tak nie spada i szybko dosc rosnie jak rozpalę kociołek od nowa.
To tak pokrótce - tyle co najmniej jestem Last Rico winien za podzielenie sie wiedzą.Kociołek nie dymi, tylko przy rozpalaniu. Po sezonie zdam relację ile wegla poszlo. Jeden znajomy filozof przepowiadal mi ze spale z 5 ton, a ja na razie kupilem pół tony i kociołek jakoś tego węgla strasznie nie trzebi. Myślę że jak dokupię jeszcze z 1,5 tony to powinienem jakoś zimę zneutralizować.
Dobra, styknie smęcenia.
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!

paul997
29-12-2009, 13:05
Wybieram właśnie sposób ogrzewania domu. O LPG i kotłach z zasobnikiem wiem już tyle, ile mi potrzeba. Teraz zaglądam tutaj i mam masę pytań, może coś doradzicie. Krótko o domu - mała parterówka 80m2, BK 24 + 12 cm styropian, na podłodze i na stropie po 10 cm styropianu. Szacuję zapotrzebowanie CO na jakieś 10-12 kW. Na grzejnikach brak zaworów termostatycznych (tak mi doradził hydraulik, że niby przy węglowym nie przydadzą się).
Kusi mnie kocioł dolnego spalania, ale z małych i niedrogich nie ma za bardzo wyboru - jest chyba tylko Dakon Dor i jego mutacje. W podobnej mocy również Defro Optima, ale z lektury poprzednich postów nie jestem pewny, czy to typowy dolniak, czy tylko producent tak go nazwał?
Zaleta kotła dolnego spalania jest dla mnie możliwość dorzucania opału w dowolnej chwili. Wielką niewiadomą jest dla mnie sterowanie takim kotłem.
Najprostsze - zawór 4d, który dopilnuje mi, żeby grzejniki miały zimno, a kocioł ciepło. Gdy temperatura na zewnątrz spada, będę musiał na grzejniki (na 4d) puścić większą temperaturę i na kotle również ustawić wyższą. I tak wygląda ręczne sterowanie?
W opcji idealnej chciałbym, żeby kotłem sterował regulator pokojowy ustawiający mi temperaturę na kotle. Czy dobrze zrozumiałem, że do tego celu potrzebuję miarkownik Unister, a do niego podłączony dowolny regulator, np. Auraton, Euroster itp? I taki zestaw ustawi mi temperaturę na kotle? Dopóki w domu jest zimno, regulator będzie mi podkręcał temperaturę na kotle i to wystaczy? Jak się domyślam, problem zaczyna się w momencie, gdy podejmie próbę ustawienia temperatury poniżej pewnego progu, np. 60 stopni C? Nie jest to zdrowe dla kotła, więc w tym momencie powinien zadziałać zawór 4d, ale... skąd 4d ma wiedzieć, jaka temperaturę ma przepuścić na dom?
Istnieje opcja wplątania w to wszystko bufora, ale niewielkiego - max 500 litrów, gdyby to coś pomogło.
Najważniejsze jest dla mnie, żeby jak najdłużej nie wygaszać kotła- tylko dosypywać, a wygaszać nie ze względu na temperaturę, a na czyszczenie.
Interesuje mnie w zasadzie tylko sama idea rozwiązania tego wszystkiego, żeby wiedzieć, czego chcieć od instalatora, i zeby oszacować koszty.

EDIT: Gdzieś po głowie kołacze mi się również sterowanie pracą pompy do CO za pomocą regulatora, ale nie wiem, czy to w moim przypadku jest do czegoś potrzebne?

jacekdwm
29-12-2009, 16:28
Zobacz sobie jeszcze Zębiec KWD 15. Unister steruje też pompą CO.pozdrawiam

Toxic
29-12-2009, 18:02
sorier napisał:

Miarkownik wkręcasz od góry do płaszcza kotła (lewy przedni narożnik twojego kotła, fabrycznie jest zaślepiony korkiem) i łączysz za pomocą łańcuszka z klapką w dolnych drzwiach.

A co jeżeli u mnie to miejsce na miarkownik ciągu jest zaślepione ? Tzn nie zaślepione a po prostu mam stamtąd wyprowadzoną rurę do zbiornika wyrównawczego?

docent161 napisał:

No a przy Twoim kominie to dolna klapka po rozpaleniu teraz bez miarkownika to max 1 - 2 mm !! i zobaczysz ile teraz będzie czasu palenia

O co chodzi? Czy w takim razie mam za duży komin? To może lepiej nie otwierać czopucha na więcej niż 50% ?

sorier
29-12-2009, 18:15
...
A co jeżeli u mnie to miejsce na miarkownik ciągu jest zaślepione ? Tzn nie zaślepione a po prostu mam stamtąd wyprowadzoną rurę do zbiornika wyrównawczego?
Ciekawe rozwiązanie :) Pozostaje ci przerobić instalacje tak by dało sie tam założyć miarkownik mechaniczny, lub założyć elektroniczny miarkownik z przylgowym czujnikiem temperatury założonym na rurę wylotową z kotła.

To czy zamykasz przepustnice na czopuchu czy klapkę na drzwiach popielnika to na jedno wychodzi. Oczywiście jeżeli kocioł jest dobrze wykonany i nie ciągnie "lewego" powietrza nieszczelnościami.

broker
29-12-2009, 19:12
To czy zamykasz przepustnice na czopuchu czy klapkę na drzwiach popielnika to na jedno wychodzi. Oczywiście jeżeli kocioł jest dobrze wykonany i nie ciągnie "lewego" powietrza nieszczelnościami.
Oczywiście, że na jedno wychodzi. Z tą różnicą, że w pierwszym przypadku możesz śmiertelnie zatruć się czadem :-?

tofek
29-12-2009, 19:33
Klapka w czopuchu powinna miec sciety jeden gorny rog zeby wlasnie nie doprowadzic do zatrucia czadem

sorier
29-12-2009, 19:40
To czy zamykasz przepustnice na czopuchu czy klapkę na drzwiach popielnika to na jedno wychodzi. Oczywiście jeżeli kocioł jest dobrze wykonany ...
Oczywiście, że na jedno wychodzi. Z tą różnicą, że w pierwszym przypadku możesz śmiertelnie zatruć się czadem :-?

Dlatego napisałem "jeżeli kocioł jest dobrze wykonany". Dobrze wykonany kocioł to taki który uniemożliwia pełne zamknięcie przelotu czopucha i ma szczelne drzwi.

jacet100
29-12-2009, 20:49
Sorier, skoro kocioł ma szczelne drzwiczki, to po co przymykać czopuch? :o
Pamiętaj też, że nie każdy jest starym kotłowym wyjadaczem i potrafi ocenić czy "kocioł jest dobrze wykonany".
Nadmierny ciąg tłumimy tylko i wyłącznie zamykając drzwiczki. Jeśli nie są szczelne to naprawmy to, zamiast dławić odprowadzanie spalin narażając się na zaczadzenie!
Last Rico pisał już o tym. Oj palnie mówkę i Ci się oberwie za takie rady :D

sorier
29-12-2009, 20:58
Boże broń, nigdy nikomu nie radziłem zamykania czopucha. W moim zębcu wogóle go nie używam, ale są na forumowicze święcie przekonani że zamknięcie komina powoduje ogromne zyski ciepła. Chodziło mi tylko o to , że niezależnie co zamkniemy, czopuch czy klapkę PG, efekt będzie jednakowy, zmniejszenie ilosci przepływającego przez kocioł powietrza.

Więc żeby było jasne intensywność spalania regulujemy dopływem powietrza, a nie wylotem spalin (przepustnicą czopucha). Taka regulacja jest prostsza, precyzyjniejsza i bezpieczniejsza.

Toxic
29-12-2009, 21:46
Ja odnoszę wrażenie, że ta moja klapka (ta od dopływu powietrza) na dole jest nieszczelna :( czym najlepiej ją uszczelnić?

Gdzie "standardowo" montowany jest zbiornik wyrównawczy? Czy jest jakaś reguła? Mam 3 piony z czego najwyżej umieszczony kaloryfer (w łazience) jest w oddzielnym pionie sam. Czy mogę razem z nim podłączyć zbiornik wyrównawczy?

marcin_u
29-12-2009, 21:55
posiadam kocioł dolnego spalania seko z nadmuchem. w moim kotle raczej ciezkie bedzie palenie bez nadmuchu bo pale miałem. bez nadmuchu to musiałbym co pare godzin przerusztowac a i tak pewnie problem byłby ze spalaniem miału. Ale nie o to chciałem pytac tylko mam problem ostatnio bo robia mi sie duze spieki które zatykaja mi palnik w kotle i muszę znacznie zwiekszac nadmuch zeby chciało sie palic . czy mozna jakoś ogranczyc te spieki? zwiekszajac/zmniejszajac temperature a moze nadmuch zmniejszyc lub zwiekszyc? W tej chwili utrzymuje temp. okolo 60-65*C a na instalacje idzie troche mniej bo mam zawor 3drozny

Gelus
29-12-2009, 22:22
Boże broń, nigdy nikomu nie radziłem zamykania czopucha. W moim zębcu wogóle go nie używam, ale są na forumowicze święcie przekonani że zamknięcie komina powoduje ogromne zyski ciepła. Chodziło mi tylko o to , że niezależnie co zamkniemy, czopuch czy klapkę PG, efekt będzie jednakowy, zmniejszenie ilosci przepływającego przez kocioł powietrza.

Więc żeby było jasne intensywność spalania regulujemy dopływem powietrza, a nie wylotem spalin (przepustnicą czopucha). Taka regulacja jest prostsza, precyzyjniejsza i bezpieczniejsza.

Witam

Pytanko, używam regulatora ciągu na kominie... do tego skracam lekko wylot na czopuchu... uważam że ciąg mam za duży...
jak można regulować dopływem powietrza.. jak dopływem steruje miarkownik?

Pozdrawiam

broker
29-12-2009, 22:56
Proszę zapoznać się z tym tematem, wszystko jest opisane. Miarkownik otwiera/domyka klapkę powietrza, znajdującą się przy popielniku.

Gelus
30-12-2009, 08:29
Kocioł DS

Hmmm.. zadałem chyba niewłaściwe pytanie...:-)
Jak mam podłączony miarkownik, który steruje dopływem powietrza.. to jak zmniejszyć ciąg?
Poza tym , ze miarkownik mam podłączony do klapki górnej (taka budowa kotła) a klapka popielnika zamknięta, lub tylko nieznacznie uchylona.

skystar
30-12-2009, 09:06
Witam, przeczytałem prawie cały topic z wypiekami - od 2 tygodni jestem zdany na palenie w piecu pleszewskim Neptun z 1995 z dmuchawa i sterownikiem Sigma - wychodzi na to ze ma moc 36 kW (powierzchnia wymiany ciepła 4 m2) i opalam ok 230 m2. palenisko ma ok 100 kg wsadu - pale teraz groszkiem i nie moge sie z nim poradzic - trudno mi jest utrzymac dluzej zadana temeprarury - ok. 55 C i co chwile biegam osmolony do kotlowni - komin nowy fi 20 cm. Jutro mam wolne i przymierzam sie do zapalenia z góry - tylko boje sie zebym nie stracil kontroli nad nim - ile wsadu mi radzicie na pierwszy raz? Instalacja jest juz na miedzi i kaloryfery panelowe, sa nadmuchy w palenisku takie 4 jakby ceowniki z otworami i na dole duza klapa tam gdzie wybiera sie popiół - nie mam miarkownika i mam pytanie czy moge puscic dmuchawe przy tym zapaleniu z góry?

sorier
30-12-2009, 09:16
Możesz, a nawet musisz. Przecież nie będziesz biegał tam i z powrotem do piwnicy i ręcznie regulował dopływ powietrza do kotła.

Węgla załaduj tyle ile ci pasuje. Najlepiej ładować do pełna, zmniejsza się wtedy "obsługowość" kotła.

skystar
30-12-2009, 09:23
tak, tylko sie boje ze strace kontrole nad nim, w nowej instalacji nie ma duzo wody - no i te praca w dmuchawa - ma 12 stopniowy nadmuch i czy drzwiczki do góry musza byc otwarte "Na szparę"? kiedys ojciec zapalał w nim miał ale zrezygnował chyba ze względu na te wybuchy

sorier
30-12-2009, 10:48
Gdy palisz przy użyciu dmuchawy to górne drzwi musza być szczelnie zamknięte, żadnych otworów , uchyleń itp. nie może być.

Dmuchawa musi mieć klapkę z ciężarkiem zamykającą przepływ powietrza po wyłączeniu nadmuchu. Wtedy kocioł się nie "rozbiegnie".Maksymalne obroty dmuchawy ustaw raczej nisko, dużo niżej niż przy paleniu miałem.

Jeżeli drzwi kotła są dobrze wykonane (szczelne), a dmuchawa ma klapkę, to nie powinno być kłopotów.

skystar
30-12-2009, 10:55
Dzięki sorier - jutro zdam relacje - drzwiczki wyglądają na szczelne, jest klapka opadająca, z rana jeszcze go porządnie wyczyszczę z sadzy (jest dosc mocno zarośnięty nią. Szczęśliwego Nowego Roku 2010 życzę

mostowiak
30-12-2009, 11:02
A dmuchawe masz z przepustnica?jezeli tak moze kichac przy jej odlaczaniu dmuchawy ,klapka opada i nie ma powietrza i bum.u mnie tak bylo bynajmniej.odłaczylem dmuchawe i steruje tylko przepustnica od dmuchawy.moja dmuchawa jest zamontowana w dolnych dzwiczkach.jak rozpalam to otwieram,przepustnice jak zlapie mi temp.45stopni przymykam,a gorne drzwiczki to szczelina z 2-3mm.jezeli to pierwsze palenie to pilnuj smoka,z czasem nabierzesz wprawy.a miarownik ciagu ponoc wygoda i oszczednosc.

dziandy
30-12-2009, 11:52
wieki szacunek dla Last Rico - dla wiedzy, którą chce przekazać innym,
czekamy na informacje dla posiadaczy CAMINO

Mały Mariusz
30-12-2009, 13:01
Rozpaliłem wczoraj o 22 temperatura ustawiona 50*C ale rano po nocy kociołek śpi i jest 45*C , teperatura w domu spadła z 22*C do 21*C wystarczyło przerusztować i teraz znowu jest 50*C a w domu 22*C :D Będzie się jeszcze paliło kilka godzin :D
Napisałem to bo wcześniej bałem się że kocioł się nie obudzi a jednak całkiem nie wygasa .

Kolega zrobił przeciwage na miarkowniku i wcześniej histereza była do 3/4 *C teraz miarkownik ma łatwiej i histereza spadła do 1*C :o
Chyba dzisiaj sam zmajstruję jakiś odważnik i sprawdzę .

Szczęsliwego Nowego 2010 :D

sewerynslowi
30-12-2009, 14:13
Witam,

jaką moc powinienem mieć kocioł na taką powierzchnię domu:
parter - 60 m2, poddasze - 60 m2

Wysokość na parterze jak i na poddaszu 2,70 m.
Ogrzewana też część piwnicy - około 30 m2.

Dom ocieplony:
- piwnica ściany, sufit po 8 cm styropianu, podłoga 3 cm.
- ściany domu - styropian 15 cm
- poddasze - wełna - 15 cm + 7 cm

Z góry dziękuję za pomoc :)

jacet100
30-12-2009, 15:59
Kocioł DS
Hmmm.. zadałem chyba niewłaściwe pytanie...:-)
Jak mam podłączony miarkownik, który steruje dopływem powietrza.. to jak zmniejszyć ciąg?
Poza tym , ze miarkownik mam podłączony do klapki górnej (taka budowa kotła) a klapka popielnika zamknięta, lub tylko nieznacznie uchylona.
Hmmm... chyba nie przeczytałeś całego tematu i zadajesz pytania na które już są odpowiedzi :-)
Było już opisane jak ważne są szczelne drzwiczki, jak to sprawdzić i jak poprawić.
Jeśli drzwiczki są szczelne, to gdy się zamkną -nie ma ciągu kominowego. Gdy Ty lub miarkownik zmniejszysz uchylenie-ograniczysz ciąg.
Gdy powietrze nie ma którędy wlecieć do kotła to nie wyleci kominem.
W swoim kotle musiałem również uszczelnić czopuch.

catfish
31-12-2009, 00:36
Witam.palimy od góry,tylko rozpalic czasem trudno,drewno wilgotne albo nie odrazu załapuje i musimy kilka razy prubować.
Mała rada jak łatwiej rozpalic od góry:
wystarczy do tego celu butelka po płynie do mycia szyb,to taka ze spryskiwaczem jak by ktoś nie wiedział :D
butelke napełniamy ropą(olej napędowy jak by ktoś nie wiedział :D )
i spryskujemy nią drewno,podkładamy gazetę i :D
podpalamy(jak by ktoś nie wiedział :D )
po chwili wszystko i równo się ładnie pali
w ten sposób pokrywamy dużą powieżchnię i nie zalewamy ropą wegla do głębszych warstw i nie rozlewamy ropy po całym kotle i gdzie popadnie i mniej się jej zużywa.
jednak nie radze używac do tego celu benzyny i to absolutnie i bezwzględnie.tak samo wszelkich rozpuszczalników itp.efekt ten sam
benzyna szybko paruje tworząc w naszym kotle wybuchową mieszankę!!!!!
ropa jest zdecydowanie lepsza i bezpieczniejsza,paruje o wiele wolniej i mniej intensywnie i nie jest tak wybuchowa(spala sie mniej intensywnie)

bynio00
31-12-2009, 06:51
Nadmierny ciąg tłumimy tylko i wyłącznie zamykając drzwiczki. Jeśli nie są szczelne to naprawmy to, zamiast dławić odprowadzanie spalin narażając się na zaczadzenie!
Last Rico pisał już o tym. Oj palnie mówkę i Ci się oberwie za takie rady :D

W teorii masz rację, w praktyce jest niestety inaczej. Wg moich obserwacji rację masz wówczas gdy kocioł i jego wymiennik jest właściwie zaprojektowany. Kocioł stawia odpowiedni opór spalinom dając czas na odbiór ciepła z tych spalin. Kiedyś LastRico porównywał sterowanie przepustnicą w samochodzie do KPG w kotle. Jednak został pominięty jeden istotny fakt że układ wydechowy stawia opór spalinom, ba!, różne silniki wymagają różnych wartości tego oporu. Dlatego jedne silniki z przerobionym wydechem chodzą lepiej, inne gorzej. Podobnie w kotłach, o ile komin jest elementem na który nie ma zbyt wielkiego wpływu to opory dla spalin w wymienniku już można odpowiednio wyliczyć. Pewne proporcje powinny być zachowane, pisze o nich LastRico, wielu producentów zdaje się tej zależności nie dostrzegać.
Kiedy powietrze w wymienniku jest niemal nie zatrzymywane to nawet zamknięcie KPG za sprawą mocnego ciągu w kominie spowoduje wessanie ciepła z kotła do komina, przez co kocioł wciąż musi się palić aby produkować nowe ciepło. Wessanie do komina może być np przez stale uchyloną KPW. W ten sposób nie uda się w takim kotle uzyskać dużych stałopalności. Dlatego w takich kotłach pomaga przymykanie czopucha, tak jak to ma miejsce w moim, tak mają inni uczestnicy dyskusji.
Obecnie w wymienniku postarałem się maksymalnie utrudnić przepływ gorącego powietrza i szukam optymalnych "ustawień". Gdy za dużo przesłonię wówczas zasyp dłużej się pali (obecnie doszedłem na 8kg węgla do 6 godzin) z tym że nie mogę osiągnąć temp na kotle wyższej niż 50*, gdy ten prześwit zwiększę to temperaturę mogę osiągnąć wyższą, ale znów węgiel znika niemal w oczach (wracamy do 3 początkowych godzin).

JanuszC
31-12-2009, 07:00
catfish

Jeśli zadajesz sobie tyle trudu z tą "ropą" to czy nie łatwiej raz na 2 tygodnie przygotować drewno na rozpałkę?
W pierwszym etapie możesz przejść na olej opałowy ale może skusisz się na inny sposób?
Ja mam deski które zostały z budowy. pociąłem je na 25 cm kawałki, potem połupałem siekierą na 1-2 cm klocki i wstawiłem do kotłowni w pudle. Tu wysychają od wilgoci i potem palą się świetnie. A rozpalam o wiele prościej i mniej śmierdząco. Aha , kupiłem jeszcze rozpałkę, za 5 zł taką miękką dyktę czymś palnym nasączoną która wystarczy na dwa sezony.
Teraz ładuję węgiel, na wierzch kładę podpalony malutki kawałek rozpałki 2x2cm, potem układam piramidkę z tych pociętych desek. Jeszcze kilka sztuk tak aby pokrywały całą powierzchnię węgla. Zamykam drzwiczki , sprawdzam temperaturę na miarkowniku i idę spać. Jeszcze się nie zdarzyło żeby zgasło ale po półgodzinie sprawdzam kaloryfery czy ciepłe a to oznacza że się rozpaliło i grzeje.

szatanisko
31-12-2009, 09:11
Kocioł GS R-ECO M35

Odnośnie rozpalania i klapki PW.
Zauważyłem, że z klapką PW lepiej pali się w fazie rozpalania, ale potem dzieje się coś czego wcześniej nie miałem okazji zaobserwować.
Po rozpaleniu drewna zamykam drzwiczki popielnika i ustawiam temp. na miarkowniku. Klapka PW otwarta. I teraz zaczyna się skakanie, bo klapka PG jest tak jakby zasysana i się zamyka, a cały miarkownik i łańcuszek sprężynują i całość wpada w drgania i... skacze, przez co nie można utrzymać zadanej temp. Przy okazji z słychać świst powietrza płynącego przez KPW.
Kiedy zamknę KPW wszystko wraca do normy i ładnie trzyma temp.
Co się dzieje? Czy PW jest naprawdę konieczne w "drugiej fazie"?

sorier
31-12-2009, 09:51
...
Wg moich obserwacji rację masz wówczas gdy kocioł i jego wymiennik jest właściwie zaprojektowany. Kocioł stawia odpowiedni opór spalinom dając czas na odbiór ciepła z tych spalin. Kiedyś LastRico porównywał sterowanie przepustnicą w samochodzie do KPG w kotle. Jednak został pominięty jeden istotny fakt że układ wydechowy stawia opór spalinom, ba!, różne silniki wymagają różnych wartości tego oporu. Dlatego jedne silniki z przerobionym wydechem chodzą lepiej, inne gorzej.
...
Z całym szacunkiem. Porównanie bardzo chybione.
W układach wydechowych silników spalinowych występuję efekt "odbicia fali ciśnienia", gazy wylotowe odbijając sie od ścianek układu wydechowego "wracają" w stronę cylindra silnika poprawiając w ten sposób napełnienie i ciśnienie sprężania w cylindrze. Tu chodzi o ciśnienie, a nie o prędkość przepływu.

Obecnie w wymienniku postarałem się maksymalnie utrudnić przepływ gorącego powietrza i szukam optymalnych "ustawień". Gdy za dużo przesłonię wówczas zasyp dłużej się pali (obecnie doszedłem na 8kg węgla do 6 godzin) z tym że nie mogę osiągnąć temp na kotle wyższej niż 50*, gdy ten prześwit zwiększę to temperaturę mogę osiągnąć wyższą, ale znów węgiel znika niemal w oczach (wracamy do 3 początkowych godzin).
I gdzie tu oszczędność? Zamykasz czopuch, spada temperatura, wydłuża sie stałopalność. Otwierasz, temperatura rośnie, stałopalność spada. Oczywista zależność temperatury/czasu spalania.
Spróbuj zamknąć czopuch tak by temperatura sie utrzymała a jednocześnie by stałopalność wzrosła. To byłby argument nie do podważenia.

tofek
31-12-2009, 10:54
@sorier
Ja tak mam zrobione jade na przymknietym czopuchu temp. ustawiona na miarkowniku i kociolek trzyma bardzo ladnie a stalo palnosci naprawde uwazam za przyzwoita. Kiedys pisalem ze musze miec czopuch przymkniety bo za duuuuzy cug mam kominowy i wszystko wyrywa a kociolek 20 letni rzemioslo. Metoda prob i bledow doszedlem do prawidlowych ustawien takich jak mam na miarkowniku czyli temp.60 i trzyma calkiem przyzwoicie przez 8-9h( wliczajac rozruch czyli rozpalenie i zagrzanie ok 800l wody) na 16 kg zaladunku powierzchnia ogrzewana to 250m2 plus Boljer 120l dwuplaszczowy. Dom ceramika nie ocieplony a w mieszkaniu 22st

sorier
31-12-2009, 11:36
Też kiedyś miałem "rzemieślniczy" kocioł i musiałem zamykać czopuch bo woda mi się gotowała w instalacji , ale to zupełnie inny temat.

bynio00
31-12-2009, 12:04
W układach wydechowych silników spalinowych występuję efekt "odbicia fali ciśnienia", gazy wylotowe odbijając sie od ścianek układu wydechowego "wracają" w stronę cylindra silnika poprawiając w ten sposób napełnienie i ciśnienie sprężania w cylindrze. Tu chodzi o ciśnienie, a nie o prędkość przepływu.

Ależ nie mówię że nie masz racji, chodziło mi o to że układ wydechowy musi stawiać opór silnikowi, podobnie jest w kotle, wymiennik musi zatrzymywać i rozbijać strumień goracego powietrza aby mógł z niego odzyskać maksimum energii (czyli powinno w wymienniku też powstawać wyższe ciśnienie). A na przykładzie mojego widze że nie wszyscy producenci to wiedzą i robią wymienniki które są zwykłą dziurą w której na dodatek praktycznie nie ma przeszkód na drodze palenisko - czopuch. Stąd szybkie wysysanie ciepła z kotła i parzący przy wylocie komin...



I gdzie tu oszczędność? Zamykasz czopuch, spada temperatura, wydłuża sie stałopalność. Otwierasz, temperatura rośnie, stałopalność spada. Oczywista zależność temperatury/czasu spalania.
Spróbuj zamknąć czopuch tak by temperatura sie utrzymała a jednocześnie by stałopalność wzrosła. To byłby argument nie do podważenia.

Jak narazie oszczędności brak, staram się wyczuć ten kocioł. Gdyby utrzymać te 50* dłużej przy tej samej ilości paliwa to by wystarczyło aby nagrzać i utrzymać odpowiednią temperaturę w moim domu. Palić muszę małymi porcjami węgla, gdy wsypię 20kg to też spali mi się w kilka godzin mocno kopcąc, zajmuje się po prostu cały zasyp zamiast schodzić warstwa po warstwie w dół. Czopuch jak przytykałem, paliło się dłużej, ale też nie mogłem chwilowo nawet temperatury podnieść, poza tym z komina mocno kopciło. Teraz gdy kombinuję z zacieśnianiem wymiennika przy odetkanym czopuchu to uzyskuję nieco dłuższą stałopalność (ok godziny), mniej dymu (po 2-3 godzinach znika, wraz z długim płomieniem w kotle) ale nadal jest to jak mi się wydaje mało. Wszystko to z małą ilością opału na raz właśnie ze względu na brak zachowania się kotła które opisuje LastRico dotyczące schodzenia warstwy żaru stopniowo w dół, zajmuje się cała objętość, gdy jest to 20 kg zasyp pali się praktycznie tak samo długo jak gdy jest to 10 kg, widoczna jest w zasadzie tylko różnica w ilości dymu.

sorier
31-12-2009, 12:56
...
A na przykładzie mojego widze że nie wszyscy producenci to wiedzą i robią wymienniki które są zwykłą dziurą w której na dodatek praktycznie nie ma przeszkód na drodze palenisko - czopuch. Stąd szybkie wysysanie ciepła z kotła i parzący przy wylocie komin
...

Niestety masz racje. Producenci kotłów górnospalających zupełnie nie przywiązują wagi do wymiennika. Po części dlatego że często wyposażają kotły w dmuchawy które potrzebują wymienników o dużym przekroju. A po części dlatego że użytkownicy tych kotłów pala dosłownie wszystkim i byle jak co prowadzi do zarastania sadzą wymiennika, więc żeby zapobiec zatkaniu go producenci konstruują wymienniki w kształcie wielkiej dziury.

A jak powinien wyglądać idealny wymiennik? Pewnie tak jak wygląda wymiennik np. w parowozie. Cały wymiennik to pakiet rur "oblanych" wodą, wewnątrz których przepływają spaliny - płomieniówki się to chyba nazwa.

CoTo
31-12-2009, 14:10
Witam
Przymierzam się do wymiany kotła.Wybór padł na OGNIWO S6WC w wersji najprostszej bez dmuchawy.Zastanawiam się nad 17kW lub 20kW.
Proszę o opinie użytkowników(tych zadowolonych i mniej zadowolonych).Jak ze spalaniem(stałopalność,czy nie ma problemów ze smołą), sterowalność.Jaki metraż budynku.
Za wszystkie opinię będę wdzięczny.
Pozdrawiam.

sacha
31-12-2009, 19:05
A jak powinien wyglądać idealny wymiennik? Pewnie tak jak wygląda wymiennik np. w parowozie. Cały wymiennik to pakiet rur "oblanych" wodą, wewnątrz których przepływają spaliny - płomieniówki się to chyba nazwa.

Masz świętą rację, tylko taki wymiennik w kotle węglowym wymagałby częstego czyszczenia /a nie wiem jak czyszczą w parowozie/. I nawet znam takiego gościa, który wykonał taki idealny kocioł z dużym wymiennikiem - kocioł był super tylko to ciągłe czyszczenie.

art23
31-12-2009, 19:25
Panowie miałem okazję palić kiedyś a właściwie dozorować wielki kocioł miałowy z ruchomym rusztem-coś jak transmisja w czołgu.Szerokość tego rusztu coś koło 1.5m a długość prawie 4m.Kocioł ogrzewał 4 wielkie szklarnie,2 małe i dom właściciela.Na dobę przy dobrych mrozach zużycie miału ok.1,5tony.Kocioł był właśnie skonstruowany na tzw. płomieniówkach 96sztuk.Czyściliśmy to co 2 tygodnie i nie było jakiejś tragedii.Najbardziej zasyfione były te ostatnie najbliżej komina na reszcie tylko delikatny nalot.Kocioł z płomieniówkami do ogrzewania domu też widziałem.Właściciel sam go spawał 2 razy.Najpierw miał chyba 12 rur 1,5 cala ale się szybko zapychały.Po jednym sezonie porozcinał kocioł palnikiem i wstawił 8 rur -2,5 cala.Kłopoty z zapychaniem zniknęły a z tego co wiem kocioł pracuje do dzisiaj.To już chyba 9 lat jeśli się nie mylę.Też kiedyś myślałem o takim wynalazku na płomieniówkach i jak mi ten kocioł padnie to kto wie?????

Tob
31-12-2009, 21:00
Witam
Może ten opis kol. CoTo w czymś pomoże.
Piąty rok eksploatuję Ogniwo S6WC – 20 (20kW), ogrzewana powierzchnia nie ocieplonego domu ~140m2. Spalam w nim od 5,5 – 6 ton węgla Orzech I w okresie październik – kwiecień.
Wyposażyłem go w dmuchawę i sterownik „Komfort”, ale używam ich sporadycznie, na co dzień miarkownik mechaniczny i regulator własnego „chowu”.
Kocioł na pewno widziałeś, niebieski klocek, wg mojej (oczywiście subiektywnej) oceny porządniej wykonany niż oglądane wówczas przy zakupie inne podobne kotły, no i podłączenie przy wymianie było najprostsze.
Do temperatury powietrza -10oC jednorazowo zasypuję 10kg węgla to jest ok. 40% pojemności komory (dla używanego ww. sortymentu węgla) i trzyma temp. wody między 55 – 40oC do 8godzin, przyjmując za granicę komory zasypowej dolną krawędź drzwiczek, max można załadować do 25kg. Ja 20kg ładuję przy prawdziwych mrozach ( od -15) i trzyma do 12godzin, woda 70 – 45oC. Temp. pomieszczenia w którym jest czujnik 20 -21oC. Oczywiście takie porcjowanie opału wynika z chęci ograniczenia i dostosowania mocy kotła do temp. powietrza i uniknięcia efektów niecałkowitego jego spalania.
Moim głównym celem było i jest radykalne uproszczenie i ograniczenie codziennego zaangażowania w obsługę kotła, stąd wykonanie miarkownika i palenie od „dołu”, pozwala to na dosypywanie węgla na żar i prowadzenie nieprzerwanej eksploatacji przez prawie cały sezon grzewczy, w tym sezonie niestety poległem, zmieniłem kopalnię z której dotychczas kupowałem paliwo, totalna klapa. Nie chcę za często powtarzać opisów objawów, po prostu ogrom sadzy i niedopalonych „koksików” ale na szczęście żadnej smoły, kondensatów i innego "świństwa". Last Rico niepodważalny autorytet tego forum, wg mojej oceny po raz kolejny trafnie ( żeby się upewnić trochę się musiałem naczytać) zdiagnozował przyczyny, ale niestety jeszcze trudniej znaleźć lekarstwo.
Ponieważ szukam pomysłów żeby się z tym problemem uporać w wielu miejscach, to przy okazji wkleiłem kilka różnych zdjęć ( jakoś tam mi poszło łatwiej) na innym forum (info-og….). Myślę, iż za te pieniądze to jest niezły zakup, łatwo się go użytkuje, czyszczenie, dostęp do powierzchni wymiennika, prosty, solidny, do tego węgiel z KWK Kazimierz - Juliusz i zapominasz o zimie.
Pozdrawiam

Juzef
01-01-2010, 00:45
Witamy w Nowym Roku! :D

Ponawijam, co u mnie. Prawie 2 tygodnie użytkowania miarkownika Regulusa w Camino. Trochę trudno było doregulować, ale się udało. To, co mu ustawię, trzyma idealnie. Temp. spada tylko przy końcu zasypu i zostaje koło 10cm warstwa popiołu na ruszcie, gdzie połowa niedopałków.

Z problemów jedynie miałem jedno fuknięcie na żywo - niepotrzebnie nastawiałem miarkownik przy rozpalaniu i skubany przymknął klapę za wcześnie, przydusiło się i nagle pierdut! a akurat blisko byłem :o Odtąd ustawiam PG na sztywno przy rozpalaniu, a miarkownik załączam jak już odgazuje węgiel.

A poza tym problemów nie widzę. Trzymam 40-45st. na kotle, bo temp. zewn. krąży koło zera. W kotle czysto i sucho, w kominie takoż samo. Na wylocie komina spaliny mają może ze 30st., tak ręcznie testując. Zużycie węgla wychodzi poniżej 1kg/godz. jakkolwiek podejrzanie to może wyglądać.
Co prawda nie ważę każdego zasypu, ale max. co wrzucam, to 10-11kg węgla + szufla miału czyli ok. 0,5kg, a palę na tym 13-14 godzin, licząc czas gdy na piecu jest > 40st.

gizyd
01-01-2010, 10:04
sorier! Przyznaję ci rację. Z ciągiem komina jest problem, bo mamy różne kominy,zmienia się ciśnienie atmosferyczne, wieją wiatry z różnych kierunków, z różną prędkością. Biedni producenci kotłów mają teraz problem, aby na to wszystko zaradzić, żebyśmy byli zawsze zadowoleni. Podają zatem oni wymagany ciąg komina, ale któż z nas go pomierzy i w jakich warunkach kiedy on się ciągle zmienia, jest wielkością dynamiczną. Zmuszeni jesteśmy się jakoś dostosować i szukamy każdy coś dla siebie. Jedni szukają długich wymienników aby wydusić wszystkie kalorie z paliwa, ale przy okazji zaduszają swoje kociołki bo ich oziębłe kominy tracą ciąg i dodatkowo piją kondensat ze spalin. Sądzę, że należy zachować we wszystkim umiar.Całego ciepła nie odzyskamy. Musimy się z tym pogodzić. Należy starać się utrzymać minimalnie dopuszczalną temperaturę spalin, oraz ciąg odpowiedni dla naszego kociołka. Myślę, że nie będzie wielką zbrodnią jeśli przymkniemy trochę czopuch, gdy mamy ciąg zbyt duży i świecący czopuch.Widziałem na allegro regulatory ciągu kominowego,ale osobiście ich nie testowałem. Może na ich temat wypowie się nasz Mistrz. pozdrawiam.[/quote]

bynio00
01-01-2010, 11:03
Biedni producenci kotłów mają teraz problem, aby na to wszystko zaradzić, żebyśmy byli zawsze zadowoleni. Podają zatem oni wymagany ciąg komina, ale któż z nas go pomierzy i w jakich warunkach kiedy on się ciągle zmienia, jest wielkością dynamiczną. Zmuszeni jesteśmy się jakoś dostosować i szukamy każdy coś dla siebie. Jedni szukają długich wymienników aby wydusić wszystkie kalorie z paliwa, ale przy okazji zaduszają swoje kociołki bo ich oziębłe kominy tracą ciąg i dodatkowo piją kondensat ze spalin. Sądzę, że należy zachować we wszystkim umiar.Całego ciepła nie odzyskamy. Musimy się z tym pogodzić.


to może niech w końcu producenci opracują tabele doboru kotłów do określonych warunków?!? Nie jest to proste, wiem, ale mimo wszystko pewne właściwości kotłów, wysokość czy przekrój kominów, rodzaj paliwa (węgiel, drewno, bez rozróżniania typów) da się z dużym prawdopodobieństwem określić. I do cho**ry! Niech się w końcu wezmą za konkretne pomiary sprawności kotłów dla paliw ogólnie dostępnych a nie wyselekcjonowanych w ściśle określonych warunkach laboratoryjnych. Taki to problem zakupić węgiel na składzie, skonstruować regulowany komin i na tym robić pomiary?!? Może nie wybierzemy konkretnego modelu najlepszego dla nas, ale pokierują nas takie tabele do koreślonych grup kotłów - wybór się zawęża i możemy się bardziej skupić na właściwych dla nas konstrukcjach zamiast wertować tygodniami sieć czytając mnóstwo sprzecznych opinii i mając coraz większy mętlik w głowie.... Producentom byłoby to nie w smak, ale klienci może w końcu zaczęliby zauważać różnicę między konstrukcjami kotłów, że tych 80% sprawności które mają praktycznie wszystkie dostępne w sklepach to bujda na resorach. Lepiej abyśmy sami mogli dobrać kocioł jako-tako odpowiadający naszym potrzebom i warunkom niż kupować na chybił-trafił w nadziei że "będzie". Obecny podział szacunkowy mocy na ilość m2 ma się nijak do rad umieszczanych chociażby w tym wątku. Wielu instalatorów tez nie ma zielonego pojęcia o kotłach, kupuje co akurat na promocji dostaną aby więcej zarobić, a tak, klient miałby przynajmniej częściowy obraz tego co instalator czy sprzedawca mu proponuje.

skierszyn
01-01-2010, 11:26
Są wzloty i upadki i chyba zaliczyłem upadek :(
Rozpaliłem od góry jak tylko znalazłem ten temat, spalało trochę dużo, ale to dlatego że kocioł był nieszczelny.Smarowałem szczeliny po rozpaleniu i zamknięciu silikonem 1500'C,zasychał i przy przeładowaniu węgla odpadał. Doszedłem na zasypie tak do ok. 12godz i odpowiadało to 14kg spalonego węgla w postaci brykietu, tyle że te ostatnie 2 godz to już sam żar i temp. lekko poniżej 40. Spalało się fajnie, taka czerwona skorupa i z niej niebieskie płomyki. DYMU Z KOMINA BRAK!
No i stało się, uszczelniłem dokładnie drzwiczki tym razem czerwonym silikonem 285'C, uszczelniłem czopuch, wyczystkę i wszystko co tylko się dało.
No i nie wiem co się stało ale KOMIN DYMI! I to momentami dość mocno.
Zmieniło się coś w sposobie spalania. Już nie ma tak wyraźnej czerwonej skorupy i płomyków znacznie mniej. Wygląda to tak jakby żar przemieszczał się w dół zostawiając na górze węgiel. Piszecie że macie piece czyste, nie wiem ale ja zawsze muszę skrobać, a teraz odkąd dymi jest tego osadu więcej.
Zasłoniłem tą kratkę na ruszcie żeby powietrze od razu nie szło do góry i kawałek rusztu. Nie wiem czy wtedy już trochę nie zaczęło dymić, ale teraz jest to znacznie wyraźniejsze, po uszczelnieniu :roll: Jedyna różnica jest taka że temperature ładnie trzyma. Wygląda też na to że szybciej się wypala.

Wklejam dla przypomnienia schemat

http://img191.imageshack.us/img191/3748/kocio.jpg

Oraz podłączenie do komina,może tu tkwi jakiś błąd?

http://img9.imageshack.us/img9/4836/kociodom.jpg

gizyd
01-01-2010, 11:32
bynio00! Masz słuszność, ale jest tak jak widzimy. Musimy sobie jakoś radzić. To forum nam pomaga. Nie wszystkie kociołki są złe. Wielu forumowiczów swoje chwali. Mój to stary miałowiec rozbrojony z automatyki, zaopatrzony wmiarkownik ze zmniejszonym rusztem i komorą paleniskową. Pełen zasyp 40 kg/2 doby. Niechaj żywi nie tracą nadziei, będzie lepiej w 2010. POZDROWIONKA. :)

Marmark
01-01-2010, 12:26
skierszyn

Na początek takie uwagi (potem można dalej ciągnąć temat):

1. Jesli Twój rysunek sporządziłeś z zachowaniem rzeczywistych proporcji to możesz uszkodzić miarkownik. Zwróć uwagę, że przy prawie domkniętej klapce powietrza głównego cała "siła miarkownika" idzie na ścięcie zawiasów klapki, a nie na jej otwarcie.
Przejrzyj kilka ostatnich stron - są rysunki poprawnych rozwiązań.

2. Masz jakieś powietrze wtórne?

3. Nie wiem jak skutecznie uszczelniłeś przelot za dolnymi drzwiczkami. PG nie ma prawa dostawać się tamtędy nad ruszt.

4. W jakich warunkach nie było dymu? Może temp. zewnętrzna była niższa i odbierałeś z kotła większą moc (utrzymywałeś większą temp.)?

skierszyn
01-01-2010, 13:00
1. Jesli Twój rysunek sporządziłeś z zachowaniem rzeczywistych proporcji to możesz uszkodzić miarkownik. Zwróć uwagę, że przy prawie domkniętej klapce powietrza głównego cała "siła miarkownika" idzie na ścięcie zawiasów klapki, a nie na jej otwarcie.
Przejrzyj kilka ostatnich stron - są rysunki poprawnych rozwiązań.

Ok, będę szukał


2. Masz jakieś powietrze wtórne?

Są dwa otwory zasłaniane metalowym kółkiem. Od wewnątrz metalowa płytka.
Nadal nie wiem czy to prawidłowo jest.


3. Nie wiem jak skutecznie uszczelniłeś przelot za dolnymi drzwiczkami. PG nie ma prawa dostawać się tamtędy nad ruszt.

Gdzie?Niestety nie rozumiem


4. W jakich warunkach nie było dymu? Może temp. zewnętrzna była niższa i odbierałeś z kotła większą moc (utrzymywałeś większą temp.)?

Było cieplej, znacznie cieplej

Marmark
01-01-2010, 17:11
skierszyn

Cofnąłem się trochę i przeczytałem wszystkie Twoje posty w tym wątku.

Przeczytałeś wszystko od początku? Ja czytałem dwa razy i za drugim razem robiłem notatki (kopiuj-wklej). Polecam.

dot. 2. Co do PW to nie wiem, czy Twoje rozwiązanie jest OK ze względu na wysokość komory zasypowej. Gdy żar zejdzie nisko (lub gdy palisz niepełnym wsadem) PW raczej nie dotrze tam gdzie powinno (ucieknie wprost do wymiennika).

dot. 3. Chodzi o powietrze zaznaczone na niebiesko na rys. 22 ze str. 18. Nie może go być.

Sprawdź też szczelność całego obwodu dolnych drzwiczek.

PIO_OO
01-01-2010, 18:50
Dobry Wieczór,
Mam pytanko do wszystkich palaczy na tym forum, posiadam kocioł Zębiec KWK 25 kw. Czy mozna w nim palić flotokoncentratem zapalając od góry, jak to wykonacć?
Z góry Dzieki z odpowiedzi

pawel_i
01-01-2010, 19:02
Witajcie.
Po trzech czterech dniach czytania, wykonaniu testów uważam że górne palenie ma sens.
Pytanie mam następujące bo zablokowałem przepływ w swoim kociołku pomiędzy płytami 1 i 2 i dół komory spalania ( boczne ścianki ) wyłożyłem szamotką połówkową.
Czy macie doświadczenia po wyłożeniu całej komory szamotką. Nie wiem czy da to duże zmiany?


Mój kocioł to Defro Optima Plus.

pawel_i
01-01-2010, 19:07
Stałopalność zwiększona z 1godziny do 4 godzin.
Pamietajcie że ładuje bufor i 4-ro krotny wzrost stałopalności to COŚ.

cekaj
02-01-2010, 12:15
Witam
Przymierzam się do wymiany kotła.Wybór padł na OGNIWO S6WC w wersji najprostszej bez dmuchawy.Zastanawiam się nad 17kW lub 20kW.
Proszę o opinie użytkowników(tych zadowolonych i mniej zadowolonych).Jak ze spalaniem(stałopalność,czy nie ma problemów ze smołą), sterowalność.Jaki metraż budynku.
Za wszystkie opinię będę wdzięczny.
Pozdrawiam.

Mój kolega kupił na poczatku grudnia takie cudo ( bez dmuchawy ) i bardzo sobie chwali.
http://www.polspaw.com.pl/index.php?id=wamet

pawel_i
02-01-2010, 19:35
doświadczenia czterech dni:
- spalanie jeden załadunek wystarczy na wygrzanie układu buforów do około 65stC wcześniej trzy załadunki
- popiół po trzech dniach jedna węglarka popiołu wcześniej półtorej na dzień
- dymienia brak wcześniej czarno dookoła
- na początku po rozpaleniu kocioł szybko dogrzewa się do 75-80stC ale po około 15-20 minutach się stabilizuje

Używam wentylatora bo mój ciąg kominowy jest jak huragan( 11m 18,5x 14cm ) i przy zamontowaniu miarkownika niestety czas palenia był zdecydowanie krótszy czy z PW czy bez niego ( a propos Defro pomyślało i zrobiło tależyk na sprężynce w górnych drzwiczkach na wybuchy w kotle ale również wspaniale się sprawdza jako PW ).
Wentylator pozwala mi bardziej kontrolować pracę ( min obroty ) kotła.
Trochę brakuje mi PW w czasie przestoju wentylatora ale coś wymyślę z tą klapeczką w górnych drzwiach.
Ale ogólnie Last Rico SUUUPER pomysł z tym górnym paleniem.
Aż wstyd że na to nie wpadłem, ale człowiek tak ma że jak w instrukcji piszą że rozpalać od dołu to człek mysli że piszą dobrze.
Ale wychodzi na to że nie maja innego "POMYSŁA".

pawlo123
02-01-2010, 19:53
Mam kocioł 35kw dominator-p,mam domek 300m kw.Wypróbowałem to i działa.Mam piec z podajnikiem,ale też ruszt awaryjny.Zasypałem do pełna węglem,zapaliłem od góry,lekko uchyliłem dżwiczki górne i dolne na piecu mam temperaturę 60 stopni od 6.30 rano do 20 wieczorem,potem spada.ale czekam do rana zachodze jest tylko trochę popiołu.I jest super.pozdrawiam :wink:

skierszyn
02-01-2010, 21:36
dot. 2. Co do PW to nie wiem, czy Twoje rozwiązanie jest OK ze względu na wysokość komory zasypowej. Gdy żar zejdzie nisko (lub gdy palisz niepełnym wsadem) PW raczej nie dotrze tam gdzie powinno (ucieknie wprost do wymiennika).

dot. 3. Chodzi o powietrze zaznaczone na niebiesko na rys. 22 ze str. 18. Nie może go być.

Sprawdź też szczelność całego obwodu dolnych drzwiczek.

Odnośnie 3. Powietrze ma bardzo utrudnione zadanie, raczej nikły procent tam wchodzi.

Obserwacje cały czas prowadze, coś mi się wydaje że oprócz tego że podpalam od góry to nie wiele mam z tą ideą wspólnego gdyż mój komin cały czas dymi. Jest to jednak dym taki niebieskawo-biały ale czasami dużo i wtedy czuć w ogrodzie że jadę na wunglu :)
Wygląda to tak, póki są płomienie a zasyp jest wysoko to nie dymi. Kiedy zejdzie trochę niżej i powiedzmy osiągnę temp 55 stopni, dociskam klapkę PG(drzwiczki są już całkowicie szczelne, tego badziewia niestety nie da rady, trzeba docisnąć)
Wtedy zaczyna dymić, niebieskie płomyki znikają i dymi na całego. Pomaga ponowne rozszczelnienie klapki ale nie odrazu i bywa tak że są i płomienie i dym.
Wg tego co zrozumiałem to PG po osiągnięciu żądanej temp. jest szczelnie odcinane i PW zajmuje się dopalaniem gazów,niebieskie płomyki?
U mnie skutkuje to tylko zadymieniem, czy to oznacza kompletny brak powietrza wtórnego?Ze tak jak sugeruje Marmark jest wciągane do wymiennika?
Sprawdzałem zapalniczką i ciągnie tym górnym otworem żwawo.
Jutro porobię zdjęcia, wymiary, rysunki i proporcje. Naprawdę zależy mi na takiej efektywności jak niektórzy tutaj i uważam że 25kg/doba węgla na ogrzanie tym sposobem 70m2 to za dużo. To kwestia finansowa, druga to ekologiczna, mieszkam na terenie puszczy i lepiej żeby nie dymiło, bo mimo że dymek taki nie węglowy to jednak zapach tak

Marmark
02-01-2010, 22:24
skierszyn

"Powietrze ma bardzo utrudnione zadanie, raczej nikły procent tam wchodzi."
To nie wystarczy! Tam nie może być żadnego przelotu!

PW ustaw tak jak było tu już wcześniej opisywane - płomienie mają być jasne i PW ma ich nie pochylać (ustawiaj po spaleniu drewna, gdy węgiel pali się płomieniowo).

To, czy miarkownik zamknie całkiem PG zależy od zapotrzebowania na moc. Jeśli jest dosyć duża to PG jest podawane ciągle przez wąską szczelinę (żeby utrzymać temp.). U mnie tak jest i też trochę dymi po osiągnięciu zadanej temperatury (czytając posty z ostatniego okresu widzę, że wiele osób tak ma). Myślę nad rozwiązaniami, mam pewne koncepcje, myślę, że Last Rico pomoże:-)

Jak szybko po rozpaleniu osiągasz temp. zadaną? Może na początku palenia dajesz dużo PG (temp. szybko rośnie) i rozżarzasz grubą warstwę węgla (zbyt grubą), co powoduje, że po osiągnięciu temp. jest za mało powietrza (miarkownik przymyka), żeby spalić gazy, które ta warstwa węgla wyprodukuje (stąd dymienie). W takim przypadku pomogłoby zmniejszenie skoku miarkownika i start z mniejszego otwarcia. Oczywiście tempo rozpalania spadnie. Popraw jeszcze koniecznie swoje sterowanie klapką PG.

Co do racjonalnej wielkości spalania: to zależy od zapotrzebowania budynku na moc.
Ja spalam na dobę 30 kg węgla (kiepskiego) w czasie około 16 godzin, przy temp. zewnętrznej w pobliżu 0*. Temp. na kotle około 53*, w mieszkaniu 18* (kilka godzin), później po rozgrzaniu 21* (na kotle 50*). Powierzchia ogrzwewana 80 m2. Niestety nikt nie mieszka poniżej mnie i powyżej. Okna plastikowe, stropy drewniane, polepa , brak ocieplenia. Z obliczeń szacunkowych (i z praktyki palenia) wychodzi mi, że powinienem spalać około 40 kg węgla na dobę żeby mieć na stałe w okolicach 21* (przy założeniu, że będę palił z taką sprawnością jak obecnie).
Tak więc Twoje 25 kg/dobę nie musi być złym wynikiem.

rp1964
03-01-2010, 07:46
Coś za dużo koledzy spalacie, może nie grzejecie non stop albo nie spalacie całej sadzy i co. U mnie z ostatnich dni 24kg/24h 150m nie ocieplone - na kotle 45

broker
03-01-2010, 11:25
Jedni piszą, że utrzymywanie temp. poniżej 55 stopni na powrocie powoduje korozję kotła, ale widzę, że sporo osób grzeje jeszcze niżej wodę w instalacji :roll:

skierszyn
03-01-2010, 11:32
Dalej będę szukał tu pomocy, bo jak z każdym to z moim też musi dać radę.
Powklejam trochę zdjęć, sorry, ale wolniejszego internetu niż ja raczej nie macie to sobie poradzicie.


"Powietrze ma bardzo utrudnione zadanie, raczej nikły procent tam wchodzi."
To nie wystarczy! Tam nie może być żadnego przelotu!

A takie coś wystarczy?

http://img218.imageshack.us/img218/9973/przelot.jpg




PW ustaw tak jak było tu już wcześniej opisywane - płomienie mają być jasne i PW ma ich nie pochylać (ustawiaj po spaleniu drewna, gdy węgiel pali się płomieniowo).

W moim przypadku jest to chyba nie możliwe?Musiałbym tam kogoś włożyć, ktoś kto po wyjściu powie co widział.Zastanawiam się jakby zrobić otwory do powietrza wtórnego zaraz pod górnymi drzwiczkami, tam może można by się przewiercić?
Przy okazji widać jak wygląda u mnie dopływ wtórnego powietrza.

http://img177.imageshack.us/img177/3336/kolko.jpg


To, czy miarkownik zamknie całkiem PG zależy od zapotrzebowania na moc. Jeśli jest dosyć duża to PG jest podawane ciągle przez wąską szczelinę (żeby utrzymać temp.). U mnie tak jest i też trochę dymi po osiągnięciu zadanej temperatury (czytając posty z ostatniego okresu widzę, że wiele osób tak ma). Myślę nad rozwiązaniami, mam pewne koncepcje, myślę, że Last Rico pomoże:-)

Ja mam 70m2 i piec 14kw, klapka jest uchylona tak na 1-2mm bo nie dociska i temp. może być 45-50,ale kocioł ma zapas mocy. A dymi u mnie tak:

http://img177.imageshack.us/img177/6741/dymr.jpg

Jak szybko po rozpaleniu osiągasz temp. zadaną? Może na początku palenia dajesz dużo PG (temp. szybko rośnie) i rozżarzasz grubą warstwę węgla (zbyt grubą), co powoduje, że po osiągnięciu temp. jest za mało powietrza (miarkownik przymyka), żeby spalić gazy, które ta warstwa węgla wyprodukuje (stąd dymienie). W takim przypadku pomogłoby zmniejszenie skoku miarkownika i start z mniejszego otwarcia. Oczywiście tempo rozpalania spadnie. Popraw jeszcze koniecznie swoje sterowanie klapką PG.

I tu chyba trafiłeś. Oto widok spod rusztu. W momencie gdy w piecu prawie pełno. Na drugim zdjeciu widac też oprócz płomieni dym.

http://img524.imageshack.us/img524/899/ar2t.jpg

http://img36.imageshack.us/img36/8055/spalanie.jpg

Pojęcia nie mam dlaczego cały zasyp się tak szybko zaczyna palić. Efekt jest taki jak piszecie, dużo żaru jest duszone i stąd ten dym. Jedyne co mi przychodzi do głowy, ustawiam pionowo trochę drewna, żeby powietrze miało lepszy dostęp. Może drewno przenosi żar na niższe poziomy, może żar wpada w szczeliny między drewno? Zasypałem ekogroszkiem dzisiaj.
Dymu nie ma tak dużo jak ciut mocniej uchyle PG, wtedy są płomienie. Zostawiłem tak przy 50stopniach i po godz miałem 95:)
Ale ten żar doszedł na sam dół wcześniej, kiedy to nie przekroczyłem na kotle 50-ciu.

Coś da radę z tym zrobić?

Miałem ochotę wkleić jeszcze zdjęcie mojego roweru ale już mi przezło :D

Marmark
03-01-2010, 12:02
rp1964

Oczywiście, że za dużo spalam - wcale mnie nie satysfakcjonuje ten wynik. Ale i tak jest o wiele lepiej niż w poprzednich sezonach, kiedy paliłem z dmuchawą i podpalałem od dołu. Trzy wiadra węgla wylatywały w komin w ciągu 10 godzin. Temperatura w mieszkaniu przez większość dnia w okolicach 13* (czasem 11*). Pod koniec palenia ledwo 18* i też tylko na chwilę.

Prawdopodobne przyczyny "wysokiego" spalania (u mnie):

1. Zakładam, że mieszkasz w domu piętrowym. Masz więc o wiele cieplejszą podłogę niż ja (ciepło od gruntu; moje mieszkanie wisi w powietrzu, podłoga ocieplona tylko dywanem :D ). Masz też ciepłą podłogę na piętrze. Twoja powierzchnia ścian zewnętrznych i stropu jest więc zbliżona do mojej i tym samym straty energii będą podobne pomimo, że użytkujesz 2x większą powierzchnię. Nigdy nie uda mi się spalić 2x mniej od Ciebie (szczęściarzu :D )

2. Palę węglem niewiadomego pochodzenia, kupionym "z samochodu".
Jest to jakiś niesort, zdarzają sie duże były (kostka), sporo w nim orzecha, są też drobniejsze frakcje.
Płaciłem za niego latem tego roku 570 zł/tona, podczas gdy na składzie opału orzech kosztował od 700 do 800 zł/tona.
Wartość opałowa mojego węgla jest dla mnie zagadką. Jeśli jest proporcjonalna do ceny (sporo mniejsza niż "na składzie") to automatycznie muszę go spalić więcej.

3. Tak naprawdę to nie ważyłem mojego węgla. Wrzucam do kotła około 30 litrów węgla. Ważenie pewnie też nie byłoby miarodajne (powtarzalne) ze względu na różną ziarnistość węgla. Może więc spalam trochę mniej niż 30 kg?

4. Mam ciągle problem z lekkim dymieniem po osiągnięciu temp. zadnej (leciutko uchylona klapa PG). Na pewno to obniża sprawność spalania. Poza tym konsekwencją takiego palenia jest trochę sadzy w wymienniku (2 do 3 mm). Czyszczę co 3 - 4 dni. Walczę z tym. Jak rozwiążę ten problem to pewnie stałopalność (i sprawność wzrośnie).

5. Rzeczywiście nie palę przez całą dobę (tylko około 16 godzin). Po prostu pełny zasyp na tyle tylko pozwala (a zależy mi na rozpalniu raz na dzień). Jeśli poprawię sprawność spalania (na to liczę) lub zmienię węgiel na bardziej kaloryczny to pewnie uda się palić "na okrągło". Ciągłe palenie pozwoli obniżyć temp. na kotle i zmniejszyć straty związane z codziennym rozgrzewaniem mieszkania (czyli znowu wzrośnie stałopalność i sprawność, więc jednorazowy wsad będzie mógł być mniejszy).

Doczytal ktoś do końca? :D

cekaj
03-01-2010, 12:03
ustawiam pionowo trochę drewna, żeby powietrze miało lepszy dostęp. Może drewno przenosi żar na niższe poziomy, może żar wpada w szczeliny między drewno?

To może być przyczyna. Ja przy pierwszych próbach palenia od góry nie dowierzając, że tak można palić też na spód kładłem drewno. Po zapaleniu drobiny węgla dostawały się na drewno lub pod nie i odpalało je od spodu, efekt rozpalony cały wkład. Spróbuj bez tego drewna.

Marmark
03-01-2010, 12:30
skierszyn

Na 1 zdjęciu nie widzę uszczelnienia. Widzę (nie wiem, czy dobrze) tylko kawałek blachy będący przedłużeniem rusztu. To nie wystarczy
Ten przelot może być przyczyną zbyt szybkiego rozżarzania całego wsadu i dymienia.
Nie widzę też uszczelnienia drzwi. Są jakieś?

Na drzwiczkach możesz zrobić korytko z blachy (takie "U" przykręcone "plecami" do drzwiczek) i wcisnąć w nie sznur szklany. Na drzwiczkach masz żebrowanie - to nie ułatwi pracy - korytko nie będzie przylegać do płaszczyzny. Ja bym to żebrowanie wyciął tak, aby "korytko" uszczelki przylegało całą tylą powierzchnią do drzwiczek (miejsce przylegania "korytka" też trzeba uszczelnić - można spróbować silikonem czerwonym). Miejsce na korytko i jego głębokość można oznaczyć zgniatając kawałek plasteliny pomiędzy drzwiczkami a rusztem (ja tak zrobiłem).

Chyba nie masz na drzwiczkach izolacji termicznej. Przydałaby sie w miejscu "pionowego rusztu".

Przez otwory PW nic nie widać?

No rzeczywiście trochę dymi.

Nie wkładaj drewna pionowo. Rozpalaj tak jak jest opisane na początku tego wątku.

Będzie dobrze :D

broker
03-01-2010, 12:49
2. Palę węglem niewiadomego pochodzenia, kupionym "z samochodu".
Jest to jakiś niesort, zdarzają sie duże były (kostka), sporo w nim orzecha, są też drobniejsze frakcje.
Płaciłem za niego latem tego roku 570 zł/tona, podczas gdy na składzie opału orzech kosztował od 700 do 800 zł/tona.
Haha, do mnie też kiedyś zajechała taka ciężarówka z węglem i pytam:
- po ile macie węgiel?
- 600zł
- za tonę?
- nie, 800 kg :lol:

I tyle ich widziałem :wink:

Mały Mariusz
03-01-2010, 13:26
Jedni piszą, że utrzymywanie temp. poniżej 55 stopni na powrocie powoduje korozję kotła, ale widzę, że sporo osób grzeje jeszcze niżej wodę w instalacji :roll:
chyba większość producentów kotłów zaleca 65*C ,
Napiszę może z własnego doświadczenia , w tamtym roku na kotle miałem 65*C nieraz więcej paliłem a raczej wędziłem strasznie . Rozpalałem drewnem i na to węgiel , dmuchawka na 10 z komina kłęby dymu a z wyczystki lała się smoła . Dosłownie ciekła ciurkiem tak że bańke podkładałem :o
Na dobe spalałem około 50kg .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W tym sezonie palę metodą Last Ricona kotle około 50*C temperatura waha się kilka stopni , z komina dymi tylko podczas rozpalania póżniej słabo lub wcale , W kotle sucho nic nie kapie nic nie śmierdzi (brak specyficznego zapachu w kotłowni) , spalanie 30kg na dobe .

I jak tu wierzyć w te brednie o korozji niskotemperaturowej???
:D

Last Rico
03-01-2010, 16:48
Serdecznie witam Wszystkich po przerwie Świąteczno-Noworocznej. Fajnie było ale się skończyło. ;)
Widzę że dyskusje trwają co mnie cieszy. :) Z treścią zapoznam się wieczorem.
===============




Tak myślę czy nie dostaje za mało PG. Wielkość rusztu to 40x25 cm a otwór PG to 23x5 cm. Otworu PG nie jestem w stanie powiększyć, ale zastanawiam się czy nie obudować (zmniejszyć pole powierzchni) rusztu po bokach cegłą szamotową. Gdybym obudował tą cieńszą cegłą to 40cm X 18cm = 720cm2 a PP otworu PG to 115cm2. Przewinęło się tu gdzieś że PP otworu PG musi wynosić około 1/6 PP rusztu. Dobrzee rozumuje czy może błądze :lol:

Zmniejszanie rusztu szamotem ma sens gdy mamy przewymiarowany kocioł i w związku z tym
pojawia się smołowanie albo niedopał. W innym przypadku nie powinno się tego robić. Co do
stosunku powierzchni rusztu i otworu PG (6 do 1), to przypomnę że nie znaczy to wcale, że takim
otworem należy wpuszczać powietrze. Robimy otwór wynikający z obliczeń, ale klapa ma być
zaledwie uchylona. Dotyczy to również PW. Takie podejście jest bezpieczne w przeciwieństwie
do małego otworu z klapką uniesioną o 90 stopni gdyż zatrzyma ew. wypadnięcie żaru na kotłownię
(kocioł jest urządzeniem niebezpiecznym i wszystko się może zdarzyć). W przypadku montowania
KPW, przekrój należy znacznie zawęzić żeby wymusić większą prędkość strugi powietrza.

Last Rico
03-01-2010, 17:04
Last Rico czyli pompa na I biegu ok, a co myślisz o dynamice palenia?

Regulacje mam przy dolnych drzwiczkach, mam Je otworzyć na max i palić dynamicznie czy rozgrzać kocioł i potem przytkać aby się paliło jak najwolniej.
NJerzy mi tak sugerował że pale za szybko !
Co jest bardziej korzystne ?

Piękny monolog :wink:

Dziękuję. ;) Kolega NJerzy dobrze radzi, dynamiczne (czytaj szybkie s.) rodzi straty, najlepsze efekty
uzyskasz spalając łagodnie. Nie staraj się również szybko rozgrzewać kotła, niech to idzie swoim
biegiem tzn. niech sam dąży do osiągnięcia zadanej temperatury na ustalonych (dla STAŁEJ pracy)
nastawach. Kiedy szybko rozgrzewasz by potem przyhamować, to niepotrzebnie przegrzewasz opal.

Last Rico
03-01-2010, 17:10
Pytanko czy kierownicą pw powietrze wpuszczać
całą jej objętosćią czy częściowo ograniczać ,przysłaniając np. klapką?
zrobiłem ją z rury srednica 5 cm. dł.12 cm.pozdrawiam.

Przekrój samej KPW należy znacznie zawęzić żeby wymusić większą prędkość strugi, otwór wlotowy
KPW powinien być bezwzględnie przysłaniany albo klapką, to wymóg bezpieczeństwa i regulacji.

===================
Chciałbym w tym miejscu przypomnieć kolegom że jeśli ktoś zablokował "lewe powietrze" z rys. 22,
to powinien równocześnie zmniejszyć kąt uchylenia klapy PG. Trzeba to zrobić dlatego że wcześniej
kocioł marnował wielką część powietrza (omijało ruszt), teraz całe powietrze idzie już tam gdzie iść
powinno, więc potrzeba go znacznie mniej. :roll:

Last Rico
03-01-2010, 17:13
Piszę właściwie tylko żeby podziękować Last Rico :)

W skrócie: kocioł Ogniwo S7WC 10kW, do ogrzania mieszkanie ~60m2 i ciepła woda.
Przy spalaniu dolnym sporo ciepła szło w komin, węgiel szybko znikał, ciężko było uzyskać i utrzymać żądaną temperaturę.
Przy spalaniu górnym: dłuższy czas palenia, stabilność. Rekord to około 24h (pełny zasyp, -5 na zewnątrz, 50 w kotle, nocą kaloryfery trochę przykręcone, po tym czasie zostały gorące resztki).
Sąsiad też spróbował i chwali sobie bo nie musi tak często chodzić do piwnicy :)

Witaj Dilu :)
Stałopalność 24 godziny robi wrażenie, no i fakt że w tym czasie kocioł nic od nas nie chce.
Dziękuję że zechciałeś się zarejestrować właściwie tylko po to żeby nam o tym napisać, ja to
doceniam, naprawdę. Przecież nie musiałeś.... Serdecznie pozdrawiam ciebie i sąsiada ! :D

Marmark
03-01-2010, 17:23
Last Rico

Napisałeś:
".... jeśli ktoś zablokował "lewe powietrze" z rys. 22,
to powinien równocześnie zmniejszyć kąt uchylenia klapy PG. Trzeba to zrobić dlatego że wcześniej kocioł marnował wielką część powietrza (omijało ruszt), teraz całe powietrze idzie już tam gdzie iść powinno, więc potrzeba go znacznie mniej."

Ja miałem inne obserwacje: musiałem zwiększyć uchylenie PG, żeby utrzymać temperaturę (później powiększyłem otwór wlotowy PG). Tłumaczę to tym, że po zablokowaniu fałszywego powietrza wzrosły opory przepływu (teraz tylko przez ruszt i opał, a nie bokiem).
Dobrze rozumuję?

Mikesz62
03-01-2010, 19:12
Czy u Was też po 2-3 godzinach palenia kocioł zwalnia tzn. temperatura zadana na sterowniku 50 stopni spada do 40 stopni i trwa to około 2-3 godzin i po tym czasie temperatura ponownie wzrasta. dodam ze kociolek zwalnia gdy zaladuje go całego a to ok 30 kg

skierszyn
03-01-2010, 19:15
[quote="Marmark"]

Na 1 zdjęciu nie widzę uszczelnienia. Widzę (nie wiem, czy dobrze) tylko kawałek blachy będący przedłużeniem rusztu. To nie wystarczy
Ten przelot może być przyczyną zbyt szybkiego rozżarzania całego wsadu i dymienia.
Nie widzę też uszczelnienia drzwi. Są jakieś?

Przez otwory PW nic nie widać?

No rzeczywiście trochę dymi.
[quote]

Zasypałem nową partię, uszczelniłem w 100%, gram powietrza się nie przedostanie(silikon,sznur-wszystko się rozsypie przy wyjmowaniu żaru)

Przez PW nic nie widać, od środka jest blacha,widać na zdjęciu. Czekam na odpowiedź czy to jest to, bo jak narazie efektu nie ma :roll:
Zasypałem tylko węglem(groszek),powoli rozpaliłem,doszło do 47 stopni. Miarkownik przymknął klapkę. Kaloryfery letnie, schodze i już tylko 40stopni, klapka lekko uchylona w piecu ciemno i dymi. Włożyłem gazetę, widziałem jak oprócz samej gazety zapalają się od niej gazy w postaci niebieskich płomieni.
Dołożyłem gazet, i teraz już czuje że kaloryfery robią się gorące, zwariować można, znowu przez ogród do pieca.

Pytanie, czy ta konstrukcja pieca nie jest jakimś wyjątkiem przy tym spalaniu?
2/3 węgla wchodzi zanim dojdzie do przewężenia. Wydaje mi się że to wgłębienie wszystko psuje.

hes
03-01-2010, 19:24
(...) klapka lekko uchylona w piecu ciemno i dymi. Włożyłem gazetę, widziałem jak oprócz samej gazety zapalają się od niej gazy w postaci niebieskich płomieni.


Na Twoim miejscu byłbym ostrożny, takimi niebieskimi płomykami pali się tlenek węgla czyli czad.
Lepiej, żeby się palił cały czas.

Mały Mariusz
03-01-2010, 19:43
(...) klapka lekko uchylona w piecu ciemno i dymi. Włożyłem gazetę, widziałem jak oprócz samej gazety zapalają się od niej gazy w postaci niebieskich płomieni.


Na Twoim miejscu byłbym ostrożny, takimi niebieskimi płomykami pali się tlenek węgla czyli czad.
Lepiej, żeby się palił cały czas.
Hmm
u mnie nieraz podobnie jak otworzę drzwiczki zapalaja się niebieskie płomyki a jak zamknę to niebieskie płomyki gasną . Obserwuję przez szybkę i nijak nie można wyregulować PW żeby się paliły . One sie pala tylko przy otwartych drzwiczkach??

hes
03-01-2010, 19:50
Pisałem o tej sprawie na pierwszej stronie tego szlachetnego wątku :




Ta druga faza spalania (samego koksu) też wymaga dobrego
zmieszania tlenku węgla z tlenem, inaczej bez spalenia ucieknie przez
komin. Tak jak narysowaleś, powietrze wtórne jest konieczne.
Martwiłbym się tylko o skuteczne zmieszanie go z CO. Problematyczne
jest spalanie w bliskości płaszcza wodnego, nie będzie tam dość
wysokiej temperatury do dobrego spalania.

pawel_i
03-01-2010, 19:58
Panowie wszystko też zależy od ciągu kominowego wydaje mi się.
Jak trochę mniejszy to i powietrza do spalani będzie mniej.
Niestety u nas mało jest poprawnie wykonanych kominów.
A jak tam z czystością komina?

hes
03-01-2010, 20:10
Panowie wszystko też zależy od ciągu kominowego wydaje mi się.
Jak trochę mniejszy to i powietrza do spalani będzie mniej.
Niestety u nas mało jest poprawnie wykonanych kominów.

To jest takie zamknięte koło: ciąg wymaga odpowiednio gorących spalin. Jak spaliny będą zimne, ciąg będzie słaby. Jak ciąg słaby, to spalanie marne. Marne spalanie to zimne spaliny. itd...

Last Rico
03-01-2010, 20:12
=========
Marmark
Zasyp węgla stawia pewien opór dla powietrza PG. :roll: Kiedy nasz kocioł ma dolne drzwi zespolone
i otwartą "lżejszą" drogę dla PG, to z pewnością z niej skorzysta omijając sam zasyp jak tylko się da.
Przyjmijmy do naszych rozważań że w określonym czasie, nasz kocioł pobiera sumarycznie 6 dcm3
powietrza głównego. Przez ruszt przechodzi np. trzy dcm3 powietrza i przez szczelinę również trzy
dcm3 . Czyli pół na pół, prędkość na ruszcie jest mniejsza, za to powierzchnia brania większa...

Kiedy zagrodzimy ruszt pionowy z rys. 22, to kocioł zmniejszy przepływ powiedzmy do 4 dcm3
( pozostałych dwóch już nie przełknie, bo nie będzie w stanie - ze względu na wzmożony opór).
Ten zabieg podniesie jednak CAŁKOWITĄ ilość przechodzącego powietrza przez ruszt, bo jak widać
na naszym przykładzie RUSZT brał 3, a teraz 4 dcm3. Dlatego warto po uszczelnieniu skontrolować
i ponownie wyregulować kąt uchylenia klapy PG. Ten system potrzebuje naprawdę małej ilości
powietrza, a każde powietrze "ponad miarę" wpuszczane przez popielnik jedynie studzi
kocioł nie dając nic w zamian.

Żeby nie było tak prosto, to gdy zmniejszymy ilość powietrza głównego, zaraz wzrośnie podciśnienie
w kotle i nasz komin koniecznie będzie chciał wyrównać sobie tę "stratę" :D przeciągając więcej
powietrza przez KPW którą również trzeba będzie lekko przymknąć.
Wnioski:

Zablokowanie pionowego rusztu z rysunku nr.22 zmniejsza zapotrzebowanie na powietrze -
nie pogarszając przy tym (mniejszą ilością powietrza) ogólnego natlenienia zasypu. Jeśli tak
to musi wzrosnąć sprawność przemiany spalanego paliwa na temperaturę wody w kotle. :)
=======================

Mały Mariusz
Widziałem szklany wziernik PW. Pomysł bardzo dobry tym bardziej, że prowadząc spalanie
we właściwy sposób - szyba będzie cały czas czysta. :D

pawel_i
03-01-2010, 20:13
hes no właśnie.
Czasem wydaje mi się że rozwiązanie z wentylatorem jest niezłe.
Mamy zawsze nadmiar powietrza a problem tylko w momencie zatrzymania wentylatora z powodu osiaągniecia parametru ( temp, lub inny ).
Ja pracuje na otwieraniem PW w momencie zatrzymania wentylatora.

Mały Mariusz
03-01-2010, 20:53
Last Rico
szybka jest cały czas czysta i o dziwo prowizorka działa do dzisiaj , miałem kilka dni przetestować i zrobić to porządnie a tutaj nic się nie psuje więc na razie zajmuję sie czymś innym.
Zrobiłem przeciwagę na miarkowniku ale nie zauważyłem zmian , . Ciekaw jestem czy miarkownik będzie działał dłużej dzięki temu hmm :wink:

skierszyn
03-01-2010, 21:08
=========
Marmark
Zasyp węgla stawia pewien opór dla powie...

Dalej magluje swój problem ale jak narazie nic nie wychodzi.
U mnie powierzchnia rusztu jest bardzo duża w stosunku do późniejszego zwężenia, może wchodzi za dużo powietrza...,ale wtedy by nie przygasało.

Myślę że wbrew teorii zdejmę zasłonę tej kratki i niech powietrze sobie idzie tą "lżejszą" drogą. Zyskam wtedy więcej powietrza u góry, bo ono nie przeskoczy do komina, będzie musiało przejść przez strefę żaru i być może ułatwi spalanie.
A przez zasyp coś na pewno i tak będzie szło, a im mniej tym lepiej bo żar nie będzie może tak chętnie schodził w dół.
Pamiętajcie tylko że mam dość specyficzną komorę spalania i te moje herezje które tu pisze mogą mieć zastosowanie w "nienormalnych" kotłach. Wiem tylko tyle że po przeczytaniu pierwszych dwóch stron pobiegłem do pieca, rozpaliłem od góry i było dużo lepiej niż teraz z unowocześnieniami , co najważniejsze nie było dymu

Last Rico
03-01-2010, 21:50
=============
Pawel_i
"""Mamy zawsze nadmiar powietrza a problem tylko w momencie zatrzymania wentylatora
z powodu osiaągniecia parametru ( temp, lub inny ).
Ja pracuje na otwieraniem PW w momencie zatrzymania wentylatora."""

Dobry kierunek, pisałem o tym również na pierwszej stronie tego wątku. :)
=============
Mały Mariusz
"""Zrobiłem przeciwagę na miarkowniku ale nie zauważyłem zmian , .
Ciekaw jestem czy miarkownik będzie działał dłużej dzięki temu hmm """

Oś obrotu będzie teraz obciążana bardziej symetrycznie, powinno to zaskutkować mniejszym zużyciem. :)
=============
Skierszyn
Już niedługo dojdę do ciebie (jestem blisko) i wyczerpująco odpowiem. :)
=============
=============================================


Witaj Bombelos. :D
Kocioł GS




Wszystko to co opisalem zrobilem w warunkach testowch tzn. staly doplyw powietrza na PG jakies 3 mm od momentu zapalenia, PW uchylone tez na jakies 1-2mm ale w normalnych warunkach z mairkownikiem tez tak mam.

Czemu tak zrobilem... bo pierwsze myslalem ze miarkownik szwankuje....
Trzyma ladnie temaperature przez jakeis 3h potem temperatura zwsze spadala (tak jak dzisiaj) potem wiekszy dymek az do momentu skoksowania wegla. Potem temeperatura taka jak na miarkowniku +-2 stopnie Wiec markownik OK ?:)

Zauwazylem jeszcze jedna rzecz ze jak juz temepertura spadnie to miarkownik nie daje zbyt duzo PG (to mnie troche dziwi)


Twoje zdziwienie jest technicznie uzasadnione. :D
Miarkownik powinien (jeśli otwór PG jest właściwej wielkości) otwierać jednak szerzej. To że po kilku
godzinach temperatura lekko spada, jest normalnym zjawiskiem przy tym sposobie spalania.
Wyrażę się precyzyjniej... właściwie to potem temperatura jest prawidłowa, a wcześniej za wysoka. :)

Dlaczego tak ? Gdy miarkownik uzna że grzania wystarczy i zamknie PG, to kocioł wcale nie kończy
podnoszenia temperatury (przez te pierwsze 3-4 godziny). Węgiel w tym czasie jest w fazie płomieni
i po zamknięciu PG - teraz KPW dostarcza powietrza. Płomienie zatem nie gasną i dalej grzeją kocioł
co musi podnosić ogólną temperaturę wody. To stąd bierze się trudność w precyzyjnym sterowaniu.
Gdybyś chciał uzyskać rzeczywiście idealne trzymanie temperatury, to po osiągnięciu dajmy na to
45*C, należałoby wyciągnąć cały zasyp z kotła (jak szufladę z mebla) żeby już przestał grzać wodę.
Tego jednak nie robimy ;) więc zasyp jakiś czas dalej grzeje a w fazie płomieni robi to skuteczniej
niż w fazie koksu bo grzeje przez płomienie i częściowo już przez kontakt, w fazie koksu głównie
przez kontakt. Spróbuj usunąć część szamotu z kotła i obserwuj zachowanie, pamiętam że masz
przewymiarowany kocioł, ale popróbuj bo o ile w fazie płomieni szamot mało uzysk zmienia,
to w fazie koksu już może.

Co do dymu z linka, to wielka część dymu to para wodna, świadczy o tym kolor i stosunek gęstości
"dymu" tuż przy ujściu z komina do tego powyżej. Gdyby to był prawdziwy dym, to przy ujściu
musiałby być dużo bardziej gęsty (i ciemniejszy).





Ps.
Na konto powinno wplynac datki od kolejnych 4 nawroconych owieczek z mojej ulicy :)) Wybieram sie teraz na Podhale ... zobaczymy co tam sie uda zdziałac wsrod moich starych sąsiadów :))
Niech Czyste Powietrze bedzie z Wami.

Datki niestety nie wpłynęły, myślę że może dlatego że konta nie ma. ;) Gratuluję, cztery owieczki
to jest COŚ ! Ciekaw jestem jak ci poszło na Podhalu. Napiszę wprost, bardzo byłbym rad żebyś dał
jakieś znaki życia, bo się trochę o ciebie niepokoję (stawanie przeciw tradycji bywa niebezpieczne)
nawet jeśli dotyczy tak banalnej czynności jak palenie w kotle heheee...

Raulik
03-01-2010, 22:32
Przez PW nic nie widać, od środka jest blacha,widać na zdjęciu.

Ja też nie widziałem więc sobie wywiercilem 3mm dziurkę :D
Ja to bym sprawdził czy pod tą blachą wogóle jest prześwit czy nie zarosła syfem a jezeli prześwit jest to uszczelniłbym tą blache od góry i z boków silikonem wtedy zostanie szpara na dole co powinno kierowac ci powietrze na komorę zasypową ,Spróbować nie zawadzi a nuż poskutkuje.
pozdrawiam

skierszyn
04-01-2010, 01:14
Byłem w kotłowni.Napiszę co widziałem moze przyda sie w odpowiedzi za którą to, juz z gory dziękuję. W kotle 65, ciemno,dymi strasznie i oblepione mokre ścianki.
Usunąłem z powierzchni popiół z gazet,bo zalegał w dużych ilościach na górze. Patrzę za minutę a tu wogole dymu nie ma,co jakis czas płomyk niebieski,inaczej można by pomyśleć że jeszcze nie rozpalone. Poziom węgla wlasnie jest na granicy przewężenia.
Dlaczego wiec nagle przestało dymić,a raczej kopcić, nie wiem.

Last Rico
04-01-2010, 07:26
Krótka odpowiedź, spróbuj to co napiszę przyjąć bez emocji. Masz duże braki w czytaniu wątku.
Drewno na zasypie rozpalamy NIEWIELKĄ ilością tektury, gazet nie używamy WCALE. Dzisiejsze
gazety w swoim składzie posiadają dużo różnych soli, po spaleniu zostaje prawie cała struktura
i skutecznie blokuje dostęp powietrza z KPW - stąd dymienie. Kiedy usunąłeś spopielone gazety
dymienie ustało. :) Węgiel, grubsze drewno, łyżeczka Sadpalu, kawałek tektury i suche patyczki
sosnowe średnicy ołówka. Kiedy grubsze drewno już się wypali, a będziesz w kotłowni, możesz
rozgarnąć powstały węgiel drzewny równo po całej powierzchni zasypu -- katalizator.

CyberM
04-01-2010, 09:32
Musze przyznac ze, mimo iz sadzilem ze to czynnosc prosta i nie wymagajaca zadnej niemal wiedzy, do czasu przeczytania tego watku nie umialem palic w moim piecu. Ilosc sadzy, smoly, czestotliwosc czyszczenia wyczystki oraz komina... no tragedia. Posiadam zwykly kociol 10kW z miarkownikiem, wyjatkowo prosta konstrukcja acz solidnie wykonana. Kociol pracuje 3 rok. Mam 9m wysokosci komin ceglany zabudowany w scianie wewnatrz budynku niestety o malym przekroju. Ale do rzeczy, jak pisalem kotlownia byla moim koszmarem, kominiarz cala wina za taki stan rzeczy obarczal komin (bo wysoki, bo przekroj za maly, bo... wogole zly jakis... bo teraz to sie robi z wkladami a do tego kociol taki nie nowoczesny bez dmuchawy i tak w kolo). I teraz eureka... dopiero z tego watki dowiedzialem sie o koniecznosci doprowadzenia PW. Nikt wczesniej, ani producent kotla, ani kilku kominiarzy, nie zwrocil uwagi na ten drobny acz jak sie okazuje wazny drobiazg. Co ciekawsze mam dolot PW fabryczny... tyle ze byl zamkniety ;)

Reasumujac: Od parunastu dni pale z otwartym doplywem PW, piec samoistnie znaczaco sie oczyscil ze smoly i innego dziadostwa, mimo ze to malutki piecyk ogrzewa radosnie ~250m2, z komina wydobywa sie dym tylko w czasie rozpalania i dokladania oplalu (pale od dolu z uwagi na maly jednorazowy zasyp i koniecznosc dosc czestego uzupelniania paliwa). Popiolu zostaje niewiele i w zasadzie caly zasyp dokladnie sie wypala, nie ma przy tym problemu z osiagnieciem dowolnej, zadanej na miarkowniku, temperatury. Problemem jest stalopalnosc ale przy zasypie rzedu pol wiaderka i takim metrazu nie spodziewalem sie cudow... zejscie na dol co 2-3 godziny nie jest jeszcze koncem swiata :) fajnie ze komus chcialo sie zgromadzic tyle wiedzy i spostrzezen w jednym miejscu :)

p.s.
nadmienie tylko ze kociol malutki bo w zamiarze kupiony byl wylacznie na okres remontu domu, kominy rzecz jasna postawione razem z budynkiem jakies sto lat temu :) sciany nie sa ocieplone ale sa grube jak malo co teraz, strop czesciowo ocieplony (prace trwaja), dach nieocieplony ale i gora poki co nie uzytkowana

broker
04-01-2010, 15:41
CyberM, paląc od dołu kiedy dajesz cały zasyp do kotła? Po rozpaleniu drobnej porcji węgla, czy dopiero jak zrobi się z niej żar?

pawel_i
04-01-2010, 16:29
Może ktoś z was ma pomysł na otwieranie klapki PW w momencie zatrzymania wentylatora?
Impuls na otwarcie klapki mam przy pomocy prostego hallotronu, ale nic mi nie przychodzi do główki aby jakiś mechanizm odciągał klapkę PW. Powrót klapki za pomocą sprężyny.

Mały Mariusz
04-01-2010, 16:49
pawel_inie wiem co to jest hallotron , a czy silownik mechaniczny z drzwi samochodu nie mógłby być.

pawel_i
04-01-2010, 16:51
siłownik tak ale jest plastikowy.
Hallotron to magnesik który o zbliżeniu do styków zwiera je lub rozwiera.

CyberM
04-01-2010, 17:13
CyberM, paląc od dołu kiedy dajesz cały zasyp do kotła? Po rozpaleniu drobnej porcji węgla, czy dopiero jak zrobi się z niej żar?
ukladam troche kartonu i ~2 lopatki wegla, to jakies 2kg. jak sie rozpali to na zar dosypuje wegla do pelna czyli kolejne ~3 lopatki. w ciagu dnia dosypuje srednio lopatke na godzine albo 2-3 lopatki po 2-2,5h zaleznie od stopnia lenistwa ;) temperatura na kotle ~65 stopni, w domu ~22 stopnie. co ciekawe zuzycie opalu mam obecnie na poziomie z przed roku tyle ze wtedy grzalem niecale 100m2 a teraz jakies 250m2. obrazuje to dosc jaskrawie ile wczesniej zostawalo w kominie i kotle w postaci roznej masci syfu.

jacet100
04-01-2010, 18:12
Drewno na zasypie rozpalamy NIEWIELKĄ ilością tektury, gazet nie używamy WCALE. Dzisiejsze
gazety w swoim składzie posiadają dużo różnych soli, po spaleniu zostaje prawie cała struktura
i skutecznie blokuje dostęp powietrza z KPW - stąd dymienie.
Wszystkie gazety absolutnie nie nadają się do rozpałki? :o
Pisząc "dzisiejsze gazety" masz na myśli te kolorowe, błyszczące czy absolutnie wszystkie?
Ja używam 4 arkuszy zwykłej, taniej czarno-białej gazety z małą (tak mi się wydaje) domieszką chemii.
Czy takich gazet też nie polecasz stosować?

pawel_i
04-01-2010, 18:33
A ja kilka lat temu byłem u człowieka który palił tylko gazetami - ale je dokładnie paczkował wiążąc sznurkiem dość ciasno ( paczka gazeta wyborcza na pół razy 10 -15 egzemplarzy ).
Całą piwnicę miał wyłożona takimi paczkami. Ładował kocioł i odpalał od góry.
Kilka razy widziałem jak TO COŚ sie pali i powiem Wam że często o tym myślę.
Mówił On że pali sie około 5-6 godzin wsad temp maks 65-70 stC.

TMK
04-01-2010, 18:38
A ja kilka lat temu byłem u człowieka który palił tylko gazetami - ale je dokładnie paczkował wiążąc sznurkiem dość ciasno ( paczka gazeta wyborcza na pół razy 10 -15 egzemplarzy ).

Żona wyprostuje Ci światopogląd już po pierwszym myciu okien :lol:



Last Rico napisałeś:

Węgiel, grubsze drewno, łyżeczka Sadpalu, kawałek tektury i suche patyczki sosnowe średnicy ołówka.

Na sąsiednim forum info.ogrzew... sadpal nie raz był krytykowany i w sumie nie polecany. Głównie z powodu żrących właściwości uszkadzających m.in. połać dachu (odbarwienia etc). Nadal go stosujesz? U siebie od dłuższego czasu wrzucam na bieżąco obierki z ziemniaków i piec oraz komin także są czyste.

pawel_i
04-01-2010, 18:45
Wbrew pozorom gazety tak "spaczkowane" wcale nie zachowywały się jak gazety normalnie palone.
Nie "ulatniały" sie przez komin tylko wyżarzały...

broker
04-01-2010, 19:02
A ja kilka lat temu byłem u człowieka który palił tylko gazetami - ale je dokładnie paczkował wiążąc sznurkiem dość ciasno ( paczka gazeta wyborcza na pół razy 10 -15 egzemplarzy ).
Całą piwnicę miał wyłożona takimi paczkami.
A co na to straż pożarna? :o

pawel_i
04-01-2010, 19:18
nie dotarła tam jeszcze :D

Last Rico
04-01-2010, 22:35
Kocioł GS

Kolego Skierszyn, no i doszedłem. ;)
http://img191.imageshack.us/img191/3748/kocio.jpg
Dobrze zrobiłeś umieszczając rysunek z budową kotła, przy okazji prośba na przyszłość do kolegów.
Jeśli będziecie przygotowywać rysunek, to pamiętajcie o proporcjach. Najlepiej jest zmierzyć kocioł
w środku łącznie z wymiennikami. Tak powstały rysunek będzie rzeczywistym obrazem kotła. To jest
dla mnie ważna informacja.


Mam dość wysoki czopuch, ponieważ wchodzi do otworu kominowego w suficie. Był bardzo gorący, zamknąłem więc odpływ spalin żeby grzały się kanały a nie komin, ale wyczytałem tutaj że ma być on otwarty?
Przy tych wszystkich ustawieniach(zamknięte na ile to możliwe dopływy powietrza i szyber) paliło się dość żwawo.

Paliło się żwawo bo kocioł nieszczelny... i to należy zmienić. Przysłona czopucha powinna być otwarta.
Kiedy skutecznie uszczelnisz wszystkie dziury i szczeliny, będziesz mógł przysłonę czopucha wyjąć
z kotła. Zaręczam ci, że pomimo CAŁKOWICE otwartego światła do komina - kocioł zgaśnie. :D


Do pieca weszło jakieś 14kg węgla(brykiet) Przeczytałem np że 18kg na 17-22godz wam starcza(taka średnia z tego co tu wyczytać zdążyłem)

Tym się nie sugeruj, bo jeden ma dom mały i do tego suchy... a ktoś inny duży i mokry.
Na zużycie wpływa sprawność instalacji, sposób spalania, jakość paliwa i mnóstwo innych rzeczy.
Nawet to, czy masz szczelne okienka w piwnicach. Nieszczelne wychładzają piwnice, co tam piwnice,
przecież nie mieszkam w piwnicy heheee. Zimne powietrze w piwnicy silnie wystudza strop.
Zimny strop zaraz uruchamia tekst ----> Ty to palisz w tym piecu czy nie ??? !! :o Zimno ciągnie
po nogach, siadłam na chwilę żeby obejrzeć Klan i zmarzłam ! Idź no i dołóż niech się lepiej pali !! :evil:
U minie w piwnicy termometr wisi na stałe i temp. nawet w największe mrozy nie spadła poniżej
15*C. Nie ma tam grzejników, ciepło akumulowałem przez pół roku w ziemi.


Po co to wgłębienie, żar i tak tam nie wpada, mam go tam przepchnąć?
Drzwiczki po kątem, wg mnie powoduje to na początku jak jeszcze jet pełno grzanie tych drzwiczek i strate energi, dotknąć ich się nie dało.

Kocioł jest zaprojektowany jako górny. Zagłębienie które widać na rysunku służy tylko do tego
żeby skrócić wymiennik. Konstruktor wiedział że jeśli wymiennik (drugi) pociągnie aż pod ruszt,
to użytkownik będzie miał kłopoty z rozpalaniem. Stworzył więc coś w rodzaju progu, schodka.
Nie krytykuję tego, bo nie ma się czego czepiać. Natomiast bardzo silne nagrzewanie drzwiczek
zasypowych i brak uszczelnień podlega krytyce, to są ewidentne błędy konstrukcyjne za które
tak naprawdę płacisz ty. Dwa razy, raz przy zakupie, a potem podczas eksploatacji (ciągły przepał).


Myślę sobie że Last Rico nie ma racji 8) Konkretnie, jeżeli powietrze ucieka sobie szczelinami i powoduje to kłopoty z rozpalaniem to nie ucieknie przez otwartą klapkę?

Ponieważ człowiek podczas pisania zużywa więcej energii niż podczas czytania, (podobnie
zresztą jak komputer) - a energię trzeba szanować, to łatwiej będzie tobie poczytać, niż mnie
kolejny raz opisać to samo. Bardzo chętnie ci pomogę, ale najpierw musisz pomóc sobie sam. ;) :D

Na zachętę zacytuję kolegę Marcych35:


Mogę ci na skrzynkę wysłać fotki jak ja to zrobiłem u siebie w identycznym kotle jaki ty posiadasz. Na prawdę warto , żeby wiatr przestał w nim hulać.
Tak sobie myślę , że pobieżnie przeleciałeś strony tego wątku zamiast dokładnie analizować porady które piszą zainteresowani.