PDA

Zobacz pełną wersję : Ekonomiczne spalanie węgla kamiennego



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80

Toxic
05-01-2010, 01:02
Witam,

Na stronie 27 pisałem szczegóły odnośnie mojej instalacji.

Zacząłem palic sposobem z pierwszej strony tego tematu i niestety nie działa to tak jak myślałem, że będzie.

Nie mam górnej klapki służącej do dozowania powietrza.
Zacząłem rozpalać od góry około 15 kg węgla.

Czas w jakim to spalam to 7-8 godzin....
Czyli niebywale szybko sądząc po lekturze waszych postów i spalaniu 1kg wegla na 1h dla pieców rzędu 20 kW (ja mam zaledwie 8!)

Wrzucam węgiel, rozpalam od góry drewno, uchylam dolną klapkę ciągu na maksa (ściągam ja tak na prawdę) i po godzinie zamykam ja całkowicie!
W tym momencie temperatura wody to 35 stopni.

Pisaliście o miarkowniku ciągu. Ja zamykam klapkę najlepiej jak się da przy tych 35 stopniach a mimo to po około 2-3 godzinach woda gotuje mi się w instalacji.
Co mi da ten miarkownik skoro i z zamkniętymi drzwiczkami temperatura wciąż rośnie. Nie ma tu żadnego znaczenia czy czopuch od komina jest ustawiony na 1/4, 1/2 czy 3/4. Za każdym razem temperatura dobija prawie do 100 stopni (gdy zaczyna mi bulgotać w zbiorniku to szybko lecę to opanować).

Co mogę w takim razie sprawić w jakiś inny sposób aby temperatura na piecu nie przekraczała 80 stopni?
Zależy mi aby była wysoka (mam nieocieplony dom), powiedzmy 65-80 stopni.
Z uwagi na budowę domku zależy mi abym mógł utrzymać temperaturę w rozsądnych zakresach co najmniej przez 8 godzin (tak żeby dom nie wychładzał mi się każdorazowo w nocy).

Podejrzewam, że przyczyna powyższych problemów może być nieszczelność kotła (dodatkowe powietrze).
Mam jednak bardzo duże drzwiczki i trudno mi sobie wyobrazić abym mógł je dobrze uszczelnić.
W drzwiczkach jest już jakieś uszczelnienie (taki jakby plastikowy sznurek). Na początku piec bardzo ciężko się zamykał, dopóki to uszczelnienie sie nie ugniotło itp. Wydaje mi sie więc, że drzwiczki są szczelne. Czy w takim razie możliwym jest, ze to sama klapka od powietrza aż tak przepuszcza powietrze?

Czym najlepiej uszczelniać kocioł (drzwiczki oraz klapkę). Mam w domu silikon ognioodporny, którym uszczelniałem komin. Wydaje mi się jednak, że to nie zda egzaminu bo po wyschnięciu zamienia się on w coś a la kamień.

Czy rozwiązanie sterownik+dmuchawa (których chciałem uniknąć) może uratować sytuację?

Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam

P.S.
Jeżeli rozwiązanie problemu szczelności jest gdzieś na stronach wątku to uprzejmie proszę o wskazanie strony. Mam baaaardzo słabe łącze i ogromne problemy z wczytywaniem tego forum.

szatanisko
05-01-2010, 05:59
Szczelne drzwiczki to podstawa. Wszystkie drzwiczki i klapki!
Było tu opisane jak to sprawdzić:
- albo przymykasz gazetę drzwiczkami i ciągniesz, i patrzysz gdzie nie trzyma,
- albo wrzucasz do środka latarkę , zamykasz toto w piecu i patrzysz z zewnątrz gdzie świeci,
- albo wrzucasz wróbla do środka i patrzysz którędy wyleci :) (extremalnie)

Kocioł dostaje lewego powietrza i dlatego się tak buja mimo zamkniętej klapki PG.
Nawet maluteńka szparka, dziurka, szczelinka potrafi rozbujać kocioł.
Z autopsji wiem, bo u mnie po zdemontowaniu wentylatora pozostały cztery dziurki w drzwiczkach nie zaślepione. Zapomniałem zaślepiać jedną tylko i już kocioł szalał.Nawet trzeba uszczelnić czopuch i wyczystkę.
Szczelność kotła to podstawa do prawidłowej pracy i kotła i miarkownika!

Wentylator + sterownik da ci tyle, że przy nieszczelnym kotle będziesz miał cały dym w kotłowni, przy nieszczelnym kominie będziesz miał cały dym w pomieszczeniach, jak masz to i to to wszędzie będzie dym.

mac79
05-01-2010, 09:22
śledzę ten temat od początku jego powstania, kiedyś juz pisałem o moich nieudanych próbach palenia od góry... problem był dokładnie taki jak Twój @Toxic.
50m2/10kW
Po 2-3h wywalało wode. Byłem prawie pewien że problem tkwi w nieszczelności. Niestety ponad rok nie zrobiłem z tym nic, mam bardzo kiepskie dojście do pieca, więc żadne spawanie nie wchodzi w grę, a poza tym budowę pieca mam tak tragiczną, że zawiasy od dźwiczek zupełnie nie pozwalają na jakiekolwiek uszczelnienie. Poza tym, producent mi powiedział, że nawet jak uszczelnie dźwiczki, to i tak nic nie da, bo oni spawają blachy punktowo i będzie zasysało z pomiędzy blach.
Ale.... zebrałem się w sobie :-) i uszczelniłem dźwiczki. Wysokotemperaturowy silikon, bardzo cienka warstwa, na to przykleiłem także bardzo cienką warstwę waty, którą uszczelnia się kominki (nie pali się). Jak się o to dba, to w sumie cały sezon wytrzyma, a jak odpadnie wcześniej, to trzeba jeszcze raz nakleić.
Piec zrobił się znacznie bardziej szczelny, można rzec że na 99%, bo jak ustawie miarkownik na ~45st. to piec trzyma prawie doskonale +-4st.
Więc rozpocząłem palenie od góry ponownie ok. tydzień temu. Temp. nie wyskoczyła mi powyżej 50 ani razu.
Rozpalam ok.19 wieczór. Rano o 7-8 na piecu 41-42st.
Żadnej smoły ściekającej z pieca.

Jeszcze chciałbym wymienić miarkownik na elektroniczny aby sterować z domku, a nie latać do pieca jak chce podwyżyć/obniżyć delikatnie temp. na piecu. A poza tym miarkownik mechaniczny nie jest zbyt precyzyjny. Albo 41st na piecu, ale to może być ciut za mało, albo 45, a to z kolei ciut za dużo :-) jak dla moich 50m2

pozdrawiam

Toxic
05-01-2010, 13:08
Czy połączenie wełna mineralna + silikon może się sprawdzić czy musi to byc jakaś specjalna wata? Wełna mineralna jest w sumie niepalna (sam próbowałem kiedys ja podpalić i nie dałem rady).
Rozumiem, że to rozwiązanie może być dobre na drzwiczki (te duże, sztuk 2) a co z klapką? Ja chcę przede wszystkim uszczelnić jakoś klapkę i nie mam za bardzo pomysłu jak to zrobić. Przydałoby sie użyć czegoś jak niepalna plastelina ale czy coś takiego istnieje ?
Czy taka mała dziurka w czopuchu przez, którą wychodzi dźwignia służąca do jego regulacji też powinna być uszczelniona?

mac79
05-01-2010, 13:28
@Toxic
to co ja użyłem to w sumie nie jest wełna, ciężko znaleźć na to nazwę. Jak pójdziesz do tych co robią kominki/piece na pewno dostaniesz worek resztek za darmo.
Uszczelniłem tak zarówno dźwiczki jak i klapkę.
Ja tej "szparki" w koło dźwigni nie mam uszczelnionej i jest OK.

Last Rico
05-01-2010, 15:37
Last Rico: mam pytanie do tego fragmentu - mam piec Zębiec KWK-S 16kW ( pisałem wcześniej już o nim ). Kotłownie z przyczyn mieszkaniowym i możliwości mam w budynku gospodarczym oddalonym od domu. Rury od CO +CWU ( zasilanie, powrót, CWU + cyrkulacja ) idą w kanale wykopanym na głębokość 1,5 metra. Cały komplet rur jest izolowanych , wsadzonych do rury PCV 150mm. Kanału jest około 20 metrów. Z racji takiego CO w układzie muszę mieć pompę obiegową. Do tej pory pompa obiegowa była włączona na 3ci ( max ) bieg. Było tak bo boję się że przy wolniejszym przepływie wody, woda w kanale za mocno mi się wychłodzi zanim dojdzie do domu i pierwszego z grzejników.

Witaj Cienki1980. :)
Twój przypadek jest powiedziałbym szczególny, zatem z racji warunków nie możesz zwalniać pompy.
Izolowane rury idą w ziemi, rozumiem że izolowane przed utratą ciepła. Nie wiem czy to jest obecnie
możliwe, ale spróbuj się zastanowić czy nie dałoby się na początku i na końcu tego rurociągu
zainstalować jakiegoś trójnika fi najmniej 100 mm (lepiej 150). Na jednym z nich należałoby dać
dmuchawę - choćby i taką od kotła. Chodzi o to że KAŻDA przegroda termiczna (wata, styropian,
gąbka czy mur) izoluje WYŁĄCZNIE wtedy gdy jest sucha. Daleki jestem od wyrokowania jak
jest u ciebie, chciałbym tylko abyś o tym pomyślał. Sama osłona (rura PCV) jest na pewno szczelna,
ale łączenia już niekoniecznie. Wystarczy trochę wody w gruncie i ta może zawilgacać izolację
(pary), w gorszym przypadku może nawet wedrzeć się do środka rurociągu. Pewnie o tym myślałeś
podczas układania, ale wystarczy że przejedzie jedna ciężarówka i może rozszczelnić któreś złącze.
Okresowe przepuszczanie powietrza przez rurociąg może dać DUŻE oszczędności opału, jeśli
oczywiście rurociąg nie byłby całkiem suchy wewnątrz. Pomyśl nad tym w wolnej chwili. :)

=======================

Koledzy.
Dla informacji, jeśli ktoś będzie miał podobny temat (kładzenie rur w gruncie na szczelność),
to trzeba zrobić to tak: Kopiemy rów, ostatnia warstwa ma być wykonana starannie bo nie wolno
będzie już ziemi podsypywać. Uszczelnione rury opieramy na leżących cegłach, kostkach bruk itp.
Wykop z rurą zasypujemy piaskiem do wysokości połowy średnicy. Ostrym strumieniem wody
z węża zalewamy piasek tak żeby woda wypchnęła całe powietrze. Po upływie kilku godzin,
kiedy piasek zrobił się równy i twardy, sypiemy drugą warstwę i zabieg powtarzamy. Piasku
nad rurą ma być nie mniej niż 5 cm. Wykop zasypujemy DOPIERO wtedy gdy piasek odda wodę
i zrobi się twardy. Teraz możemy po rurach jeździć czołgami, nic nie siądzie, nic nie pęknie.
Same rury (okrągły kształt przekroju) są BARDZO odporne na zgniatanie (te zalane w piasku :D).

Last Rico
05-01-2010, 16:35
Kocioł DS



W instrukcji mojego kotła napisano że największa sprawnośc osiąga pracując z wodą o temp około 70 st.
Last Rico może udałoby się przedstawić jakieś uniwersalne zalecenia, osobno dla kotłów DS i GS co do zalecanego przedziału temperatur załączania pompy obiegowej (jeśli już ją ktoś ma) z uwzględnieniem sprawnosci kotła i strat kominowych (wiem wszystko zalezy również od tego jaki mamy komin). Oraz zalecane temperatury przy których powinno nastąpić zamknięcie przez miarkownik klapki PG. Np. jeśli pompa załącza sie przy 65 st to klapka zamyka się całkowicie przy jakiej temp. ????

Taka odpowiedź (uniwersalna dla wszystkich) nie istnieje. Co do sprawności:
W kotle mamy do czynienia z zespołem dwóch sprawności, pierwsza to sprawność wymiany ciepła
i tu im kocioł chłodniejszy tym lepiej a druga to sprawność samego spalania. Jak się domyślasz
w tym przypadku jest akurat na odwórt, im cieplej tym lepiej. Widać że trudno oba wymogi spełnić
jednocześnie (w kotle zasypowym). Musimy więc ustawiać coś pośredniego, na szczęście już
powyżej 40*C wody spalanie przebiega w miarę dobrze. Proponuję przyjrzeć się kiedyś wylotowi
komina (dym) przy rozpalaniu na zupełnie zimnej instalacji i porównać obserwację przy 40*C.
Wydaje się że to niska temperatura, tak niska, ale 80*C też jest niska dla stali a gięcie jej przebiega
DUŻO sprawniej (mniejsza kruchość) niż przy 20*C. :D


Jeszcze pytanie do Last Rico oraz użytkowników kotłów DS gdzie jest opcja dostarczania dodatkowego powietrza do paleniska. Zauważyłem że otwory te dają pożytek gdy piec pracuje na full power. Jednakże w długodystansowym paleniu mam wrażenie że powietrze przynosi więcej szkód niż pożytku. Mam wrażenie że wychladza ono komorę spalania.

Podejrzewam że chodzi ci o tzw. trzecie powietrze. Jest ono potrzebne i doskonale poprawia kolor
i strukturę produktów spalania (w wyczystkach i kominie). Warunek jest taki że ma być podane
w odpowiednie miejsca i b. małych ilościach. To jest powietrze wyłącznie do dopalania, żeby nie
odbierało energii z płomienia, to samo powinno być wcześniej wysoko podgrzane (tak jest najlepiej).
Podawane rurami przechodzącymi albo przez wyczstkę albo przez część kanału, ostatecznie ruszt
samoczynnie się nagrzewa (min. 300*C). Powtórzę, bardzo niewielka dobrze rozprowadzona ilość.

CoTo
05-01-2010, 17:43
@pawel_i
Odnośnie sterowania podnoszeniem klapki PW.
Zrób tak:Równolegle do wentylatora podłącz przekaźnik lub stycznik(stycznik ma mieć styki pomocnicze rozwarte)Przez styki rozwarte puszczasz zasilanie na stycznik który będzie podnosił klapkę PW.Zasada działania taka:Sterownik daje napięcie na wentylator i równolegle do niego podłączony stycznik Nr.1.Z chwilą wyłączenia wentylatora a tym samym stycznika zostaną zwarte styki(te rozwarte) i podane zostanie napięcie na stycznik Nr.2 ten od klapki PW.Cięgno klapki zamontuj do wystającego elementu rdzenia stycznika(jest on wtedy do góry nogami zamontowany)
Napisałem Ci zasadę jak mniej więcej powinno to działać.Twoja inwencja jak to zrobisz i zmontujesz.
Ktoś w tym wątku zamieścił zdjęcia sterowania PG na styczniku.Poszukaj.
Pozdrawiam.

Last Rico
05-01-2010, 20:02
Kocioł GS

Witaj Mariuszu 112. :)


Witam!
Oto rysunek mojego pieca. Był wykonywany kilka lat temu w zakładzie ślusarskim. Piec nie posiada żadnych dmuchaw i miarkowników.
http://img709.imageshack.us/img709/8371/beztytuudge.jpg

Proszę o podpowiedzi, jak mógłbym przerobić ten piec, aby można było spalać w nim węgiel.

Pytanie zasadnicze. Czy dobrze zwymiarowałeś kocioł ? Czy to jest tylko taki rysunek poglądowy ?
Pytanie drugie, ile jesteś w stanie zmieścić w nim węgla (pod dolną krawędź drzwi zasypowych) ?
Jeśli dobrze zwymiarowałeś, to niestety nie mam dobrych wieści, kocioł który masz jest pierwszym
w tym wątku kotłem w którym nie polecam spalania od góry. Nie dlatego że się nie da, tylko dlatego
że może mieć bardzo małą stałopalność z jednego zasypu. To jest kocioł stworzony do dokładania,
ale najpierw poczekam na odpowiedź (na moją nie będziesz już czekać :) ).

pawel_i
05-01-2010, 20:45
CoTo.
Pomysł dobry ale pamiętaj że cewki przekaźników/ styczników sterowane są 230/110V lub 12/24V regulacja obrotów wentylatora daje niestety niepełne napięcie sieciowe wiec stycznik nie "klapnie".

Pomysł mam inny na cewke elektromagnetyczna odciągającą klapkę PW.

Last Rico
05-01-2010, 21:05
Kocioł GS


Kocioł GS
Witam wszystkich. Posiadam kocioł Sas uwt 17 kw. Palenie z dmuchawą drewna od dołu ok. 3 do 4 godziny przy temp 5 do 10 stopni. Po wywaleniu dmuchawy, zamocowaniu miarkownika ciągu, zamontowaniu KPW , zapaleniu od góry 7-9 godz. Przy temp -5 do -15 ok. 6 do 7 godz. WIELKIE DZIĘKI LAST RICO za temat. Pytanie . KPW mam wykonaną z zewnątrz profil ok. 9x9 wewnątrz rura fi 6 spłaszczona długości 12cm. Nie mogę ustawić odpowiedniego kąta nachylenia albo pali się koniec albo środek gdy próbowałem palić węglem to samo i dymienie macie jakieś rady wymiary komory dł. 53 cm szerokość 30 cm wys. 50 cm

Witaj Buzo11. :)
Cieszę że temat cię zainteresował, mam parę propozycji. Tytułem próby nie nakładaj więcej węgla
niż do końca skośnej blachy pod otworem drzwi zasypowych. Sprawdź koniecznie czy pod KPW
masz podkładkę ze sznura szklanego, KPW ma się nagrzewać (bez sznura będzie oddawać ciepło
drzwiom - a sama się studzić). Spróbuj rozpalić kocioł na rozgrzanej instalacji, zimna wymusza na
kotle długą pracę, wtedy niepotrzebnie aktywuje się DUŻA ilość węgla, kiedy wreszcie kocioł
dojdzie do zadanej temperatury i klapa PG się zamknie, ta duża ilość rozpalonego węgla produkuje
równie DUŻĄ ilość palnych substancji jednocześnie - to może objawiać się dymieniem na kominie.

Sprawdź również kąt uchylania klapy PG, może kocioł dostaje zbyt dużo powietrza głównego,
taki strumień wyrównuje podciśnienie w kotle i komin nie ma już ochoty na wciąganie PW
przez KPW. Wtedy może również dochodzić do powstawania zbyt wolnego strumienia PW
i to powietrze nie dolatuje tam gdzie ma dolecieć. :(

Kąt otwarcia klapy PG, średnica KPW oraz kąt uchylenia klapki PW mają ze sobą ścisły związek.
Powinieneś dobrze się temu przyjrzeć (zakładam że kocioł jest szczelny !), trzeba to dobrze
wyważyć (w sensie ustawić). Na szczęście robi się to tylko raz i tak już zostaje (dla danego
paliwa oczywiście). :)

Juzef
05-01-2010, 21:56
[...]
Czas w jakim to spalam to 7-8 godzin....
Czyli niebywale szybko sądząc po lekturze waszych postów i spalaniu 1kg wegla na 1h dla pieców rzędu 20 kW (ja mam zaledwie 8!)

To, że kocioł jest 20kW, nie znaczy, że taką moc akutalnie produkuje. Te ok. 1kg/godz. to u mnie spalanie z okresu 0-5st. zewn. więc kocioł pracuje na niewielkim procencie mocy. Tym się nie ma co sugerować bez porównania wszystkich parametrów określających potrzebną moc.


A wspomnę co u mnie: palę już koksem, bo węgla zostało symbolicznie. Teraz się z kwitka ze składu opału dowiedziałem, że to koks hutniczy. Rozpala się ciężej od węgla, ale tragedii nie ma. Wymaga dorzucenia więcej drewna i żar idzie dość powoli w dół, albo to takie moje wrażenie, bo przy węglu tego z zegarkiem nie mierzyłem. Mam tego 2 tony, bo tani był jak nigdy - 700zł/t.

Komin przeczyściłem i przez prawie 3 miesiące palenia, w tym 1,5-2 od góry, na wylocie było coś ze 2mm sadzy (sąsiad w tym samym czasie przekroczył już 0,5cm), a na dole zebrałem wiadro ponad 10kg. Na razie prowizorycznie okrągłym druciakiem przeleciałem co się nawinął (szukam solidnej szczotki, ale nie widzę), a że komin partacko wymurowany, to w środku są różne zakamarki, także wygrzebało mi nawet ponad 1cm grubości kloce twardej sadzy :o Nawiasem mówiąc, dotąd komin był czyszczony dorocznie, jakimś urwanym z przydrożnego krzaczora wiechciem.

Miarkownik Regulus sprawuje się świetnie. Może regulacji nie zrobiłem w 100%, bo coś wykazuje odchyły 2 do 5st. między skalą a termometrem - ale jak się jakąś temp. ustali, to ją trzyma ładnie.
Tylko pozostali domowi palacze nie wyrabiają, że w kotłowni nie ma co robić :lol: Na termometrze temp. jak trza, w piecu wszystko stabilnie się żarzy, a mimo to chodzą i chyba z przyzwyczajenia na żar jakieś drewienko dorzucą - celu w tym nie widzę absolutnie, ale widocznie siła przyzwyczajenia -> dokładać trzeba :)

jacet100
05-01-2010, 22:19
palę już koksem, bo węgla zostało symbolicznie. Teraz się z kwitka ze składu opału dowiedziałem, że to koks hutniczy. Rozpala się ciężej od węgla, ale tragedii nie ma. Wymaga dorzucenia więcej drewna i żar idzie dość powoli w dół
Czy dobrze zrozumiałem? Rozpalasz koks od góry? Ma to sens?
Ja koks rozpalam od dołu lub wrzucam na koks powstały po "przepaleniu" węgla metodą Last Rico. Palę nim na okrągło, bez wygaszania i ponownego rozpalania, dorzucając od góry. Nie ma żadnego dymu, smołowania, wilgoci w kotle ani żadnych innych negatywnych objawów.

hes
05-01-2010, 22:23
(....)
Ja koks rozpalam od dołu lub wrzucam na koks powstały po "przepaleniu" węgla metodą Last Rico. Palę nim na okrągło, bez wygaszania i ponownego rozpalania, dorzucając od góry. Nie ma żadnego dymu, smołowania, wilgoci w kotle ani żadnych innych negatywnych objawów.

Ja dużo (wysoko) wrzucasz koksu ? Po dolną krawędź górnych drzwiczek ?

jacet100
05-01-2010, 22:46
Ile wejdzie. Do krawędzi z lekką górką.

Mały Mariusz
05-01-2010, 22:55
Na koksie to może tak być (czysto , sucho i bez dymu) , chociaż kolega zawsze tak palił i chwalił a w tym roku spala koks od góry i jest jeszcze lepiej zadowolony.

goike
05-01-2010, 23:56
Przepraszam że zaśmiecę wątek ale musze napisać pare słów
Dziękuję Last Rico za odpowiedzi na moje pytania i nie tylko moje. W ogóle podziwiam cię że masz czas i siły na odpowiadanie w miarę możliwości na wszystkie pytania. Czasami sam straciłbym cierpliwość gdy po pytaniu danej osoby widac że nie przeczytał ze zrozumieniem wątku i zadaje pytania które zostały już opisane, ale trudno co zrobić. Mam nadzieję że trochę odpocząłeś przez te parę dni świątecznych gdy nie byłeś aktywny na forum i mam nadzieję że nie stałeś w korkach na Zakopiance. Ja też nic nie pisałem ale obserwowałem wpisy. Naprawdę nalezy ci się sporo dobrych słów za ten wątek. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale w końcu uzyskałeś chyba tytuł doradcy forum. Nawet jeśli nie to zasłużyłeś na to.
Pozdrawiam serdecznie

Juzef
06-01-2010, 11:08
Koks próbowałem od góry zapalać, ale faktycznie średni sens to ma. Teraz robię tak, że odpalam kupkę drewna na resztce koksu na ruszcie. Jak się rozżarzy, przysypuję stopniowo koksem, aż do pełnego zasypu.

hes
06-01-2010, 11:13
A kiedy pojawiają się na wierzchu koksu niebieskawe płomyczki spalającego
się tlenku węgla (czadu) ? Czy upływa dużo czasu od pełnego zasypu do tych
płomieni ? Każda minuta bez tych płomieni to strata, bo niespalony tlenek
węgla ucieka kominem. Uzyskuje sie wtedy tylko ok. 1/3 możliwej energii
z koksu, bo spalanie tlenku węgla jest bardzo energetycznym procesem.

Wizard
06-01-2010, 13:18
Wszystko się zgadza - ucieka ten tlenek węgla,ale że aż tyle?.

Juzef
06-01-2010, 14:08
Hm, musiałbym poobserwować specjalnie pod tym kątem. Ale normalnie jak podaję po trochu aż do pełnego załadunku, to co 5-10 min. dosypuję i zawsze wtedy poprzednia warstwa jest już rozżarzona, a płomień bywa różny - raz cały niebieski, raz tylko końcówki, a jak jest więcej załadowane, to jak przy węglu - z wierzcha jest raczej ciemnawo, dopiero jak zejdzie niżej, to płomyki się pojawiają. Chyba zacznę majstrować KPW jednak.

hes
06-01-2010, 14:23
Zawsze można wykombinować miernik zawartości CO w spalinach i pomierzyć,
chociażby na wszelki wypadek, żeby wiedzieć, co się dzieje przy takim sposobie
spalania. Chodzi w końcu o dwie ważne rzeczy - własną kasę i trujący czad.

Last Rico
06-01-2010, 15:30
Koks próbowałem od góry zapalać, ale faktycznie średni sens to ma. Teraz robię tak, że odpalam kupkę drewna na resztce koksu na ruszcie. Jak się rozżarzy, przysypuję stopniowo koksem, aż do pełnego zasypu.

Juzefie nie polecam takiego sposobu, :roll: wcześniej pisałem dlaczego. Wiem że w tysiącach domów
ludzie dalej spalają WĘGIEL "od dołu" tworząc wielokrotnie więcej tlenku węgla niż przy metodzie
"od góry" dodatkowo zanieczyszczając powietrze sadzą i mutogennymi dioksynami, furanami.
Robią to, bo nikt im nie powiedział że to niebezpieczne i nie policzył ile węgla wyrzucają w powietrze.

Last Rico
06-01-2010, 15:38
Dziękuję Last Rico za odpowiedzi na moje pytania i nie tylko moje. W ogóle podziwiam cię że masz czas i siły na odpowiadanie w miarę możliwości na wszystkie pytania (...) Naprawdę nalezy ci się sporo dobrych słów za ten wątek. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale w końcu uzyskałeś chyba tytuł doradcy forum. Nawet jeśli nie to zasłużyłeś na to.
Pozdrawiam serdecznie

Bardzo dziękuję za te budujące słowa i za tytuł który widnieje przy moim avatarze.
Naprawdę nie wiem kto mnie zgłosił do tego zaszczytu. :) Wspomina o nim kolega TMK. Ciebie
Goike również o to podejrzewam. ;) To jest ten rodzaj wdzięczności który zawsze sprawia radość,
chociaż sam Dobroczyńca pozostaje nieznany. Dziękuję w tym miejscu szanownej Redakcji Forum
oraz Moderatorowi za przychylne rozpatrzenie wniosku - mimo lichego stanu mojego licznika.

Pozwólcie Koledzy że przy tej okazji wprowadzę odrobinę biologii zmieszanej z filozofią aby
ujawnić sens tego co robimy tu na forum, a potem w naszych domach i domach znajomych.
Organizmy żywe składają się z komórek, jedne zajmują się natlenianiem (komórki płucne), drugie
sprzątaniem (wątroba), trzecie walką z intruzami (białe krwinki) inne dowożą żywność. W świecie
mrówek (w skali makro) - poszczególne mrówki są jakby pojedynczymi komórkami Stada, dużego
organizmu, nazwijmy go wielkim Mrówkiem. ;) Tam też są dostawcy, pielęgniarki, żołnierze itd.
Ponieważ wielki Mrówek fizycznie nie ma łap, to wytwarza je na potrzebę chwili z wielu setek
osobnych mrówek. W ten sposób Stado (w. Mrówek) potrafi złapać zdobycz znacznych rozmiarów.

Uważam, że my ludzie funkcjonujemy dość podobnie, jeden człowiek nie zbuduje dużego węzła
komunikacyjnego, musimy się połączyć w grupę, wtedy damy radę. Wszyscy razem tworzymy
na Ziemi jakby jednego Wielkiego Człowieka składającego się z wielu osobnych organizmów -
komórek. Widać więc, że szkodzenie poszczególnej komórce wspólnego organizmu -
to szkodzenie SOBIE. :D

Często nie dostrzegamy zachodzących zależności. Pokażę to na przykładzie, zobaczymy.
Przyszedł do nas hydraulik, dobrze zrobił bo akurat mamy ZŁY dzień, traktujemy go z góry
jak gamonia, ubliżamy mu (co tam hydraulik ---> na kimś przecież trzeba się wyładować heheee).
Wkurzony hydraulik wychodzi i jedzie na drugi koniec miasta do następnego klienta. Ponieważ
ma podniesione ciśnienie, rozmowa u nowego klienta natychmiast staje się drażliwa, w końcu
dochodzi do małej awantury. Hydraulik wychodzi. Wściekły klient ubiera się i jedzie do pracy.
Za pół godziny spotkamy się z nim w szpitalu, będzie nam robił ważne dla nas badanie bo jest
lekarzem specjalistą. :o :o Zdenerwowany przez naszego hydraulika lekarz sprawia wrażenie
opryskliwego, badanie wykonuje zbyt szybko i boleśnie. Niestety popełnia przy tym błąd,
ostry manipulator uszkadza nasz żołądek. Kółko się zamknęło... I kto by pomyślał że atakując
jakiegoś hydraulika - sami zrobimy sobie kuku ? (dobrze że nikogo po drodze nie przejechał).

Jeśli tylko można, to trzeba sobie wzajemnie pomagać gdyż tworzymy ŻYWĄ sieć zależności.
Widać że wzajemna życzliwość i pomoc innym komórkom poprawia funkcjonowanie CAŁEGO
wielkiego organizmu. Niech mrówki nie liczą na to, że LEW im uszczelni kopiec na zimę. Lew ma
inne zajęcia, mrówkami nie bardzo się interesuje. :D Trzeba więc tworzyć warunki do współpracy
ludzi w konkretnych dziedzinach. My na ten przykład zjednoczeni przez forum poprawiamy jakość
powietrza, a ono nie zna granic. Spalamy mniej paliw, co nie jest bez znaczenia dla środowiska.
Nikt w pojedynkę tego nie dokona, ale razem MOŻEMY to zrobić, jest nas już dużo, a mam
nadzieję że będzie więcej i więcej...
Pozdrowienia :D

DonGemolo
06-01-2010, 17:57
Witam.

Ja mam taki miałowiec, ze spalaniem od góry.Palę orzechem także
Muszę przyznać, że to jest chyba moja najlepsza investycja, którą przeprowadziłem w starym remontowanym domu.
Piec ma 20kw
Powierzchnia mieszkalna 130m2
Dom ocieplony styro 12cm
Dzrwi zewnętrzne nędzne, przepuszczają zimne powietrze.
Okna nowe, plastiki.
Poddasze uzytkowe.
Ilość grzejników 9
Fundament nieocieplony, posadzki również.
Piec przy pełnym ładunku, trzyma mi bite 24h, temperatura na dworze -7,-10C
Kiedy jest cieplej i przykręceze 2 grzejniki, wtedy potrafi wytrzymać do 36h
Temperatura na piecu 50C
Sterownik ustawiony na 5minutowe przerwy, siła dmuchawy 8, przedmuch trwa 10sek.
Spalanie zaczyna się ostrym dymem, przez jakieś 2 godziny.Potem dym zanika do końca palenia.

Pozdrawiam.

http://www.kaczmarek-pleszew.com.pl/images/fotos/UKS-M2.jpg

Mały Mariusz
06-01-2010, 18:26
Witam.

Last Rico pięknie opisałes życie mrówek eee ludzi .
Myślę tak jak i Ty , mówią że w przyrodzie nic nie ginie i tak każdy nasz dobry uczynek zrobi koło i trafi do nas z powrotem to samo oczywiście ze złymi.


Pisałem że (pw) że temperatura spada mi na kotle o ponad 8*C chyba winny jest ten wegiel a raczej miał którego jest dużo. Nawet jak otwieram całkowicie dolne drzwiczki to nie słychac żeby coś się ruszyło w kotle. Przez KPW powietrze ciągnie ostro. I tutaj przydała by się chyba dmuchawa .

jacet100
06-01-2010, 18:44
Na koksie to może tak być (czysto , sucho i bez dymu) , chociaż kolega zawsze tak palił i chwalił a w tym roku spala koks od góry i jest jeszcze lepiej zadowolony.
Spala od góry i jest lepiej? A czy przypadkiem, zadowolenie kolegi to nie zasługa modernizacji pieca według wskazówek Last Rico (uszczelnienie drzwiczek, klapki, pionowego rusztu, KPW itp.) a nie sposobu podpalania? :)

scalak
06-01-2010, 19:05
To DonGemolo
A pełny załadunek to ile kg?
24 godziny na piecu dobowym przy zasypie 40 kg np. to żaden wyczyn.
1 kg/h do ogrzania 100 m2 to już jest na progu marnotrastwa.

Last Rico
06-01-2010, 19:08
Kocioł DS

Andrzeju, zacznę od końca :)


chciałbym zapytać czy są jakieś proporcje pomiędzy powierzchnią poprzeczną komina a powierzchnią palnika ( w gardzieli pieca tu gdzie gorące spaliny wychodzą na wymienniki w piecu) spalanie u mnie jest chyba dobre bo rzadko kiedy widać jasny dymek, przeważnie jest tak jakby się nie paliło nawet świeżo po dołożeniu. Nie mniej chajcuje tego węgla tyle że jestem przerażony. mały dom 120m kw zapotrzebowanie roczne na energię 21000kwh a tu na dobę trzeba wrzucić 30 kg paliwa. zacząłem palić od 7 grudnia bo to nowy dom. czy te mrozy tak zrobiły.

Precyzyjne proporcje o które pytasz nie istnieją, jest to spowodowane zmiennymi niezależnymi
od kotła jak wysokość komina, sposób wykonania wymiennika, albo rodzaju paliwa. Producenci
ustalają światło palnika doświadczalnie, robią to uśredniając warunki. Taka metoda jest obciążona
dużym błędem ale innego sposobu nie ma bo nie wiadomo gdzie kocioł trafi. Dlatego właśnie
zachęcam wszystkich posiadaczy kotłów DS do prób, :) często wystarczy niewielka ilość szamotu
i kocioł przestaje dymić. Jeśli czytam że twój nie wytwarza dymu, to można przyjąć że spala dobrze.
W tym roku spalisz dużą ilość węgla (jakim byś kotłem nie dysponował), masz nowy MOKRY dom.


Jeżeli można byłoby polemizować. Tak zaiste chcę zrobić kocioł kondensacyjny węglowy hm czy mi się uda? powiem tak część kosztów już poniosłem (...). . Myślę że nie będzie aż tyle kurzu bo w przeciwnym razie faktycznie nie wyczyszczę tego do czasu wymiany wkładu. ale zawsze w takiej sytuacji mogę przełożyć dmuchawę bezpośrednio do pieca.

Andrzeju, z całym szacunkiem ale myślę że nie zdajesz sobie sprawy ze skali trudności tego projektu,
masy powietrza niosą ze sobą kurz. Kiedyś uczestniczyłem w projektowaniu filtra tkaninowego
dla dmuchawy o wydajności 600 m3/h Ponieważ dmuchawy mają mały spręż, to muszą
współpracować z dużymi powierzchniami filtracyjnymi (inaczej drastycznie spada wydajność). :(
Wykonany filtr miał formę sześcianu o boku 1m, czyli rama z metrowych profili z naciągniętym
na siebie jakby workiem. Aktywna powierzchnia ssąco-filtrująca 5 m2 (dno blaszane). Możesz
wierzyć albo nie, filtr po pięciu dniach pracy (2 x 8h dziennie) był czarny i musiał iść do
prania. Chciałbym ci zaoszczędzić pracy...


Faktycznie zimny komin spowoduje wykraplanie się wytlewin węglowych na ściankach których niczym nie da się zeskrobać

No tak. :roll:

Juzef
06-01-2010, 20:18
Hm, czyli dorzucanie koksu na żar powoduje tworzenie i straty CO? Jeśli tak, to będę rozpalał od góry. Prosty jestem na tyle, że jak się nie kopci, to uznałem, że nie ma sensu od góry palić.
Co do mierzenia zawartości CO - nie wiem jak to się robi i ile kosztuje. Bajer byłby dobry, ale zwykle zanim zdobędę wiedzę i sprzęt, to mi chęć na bajery przechodzi.

Mikesz62
06-01-2010, 20:31
Mały Mariusz ja wcześniej pisałem o spadku tem.na kotle .nikt nie wypowiedział się na mój post. umnie temp.spada nawet o 10 st..zauważyłem że dzieje się tak kiedy zasypię ok25-30 kg węgla
pełny zasyp.Co może być przyczyną?. Kociolek po 1-2 godz. wraca do temp.zadanej ale w tym czasie spada temp.w mieszkaniu,a póżniej nadrabia te straty,czy nie można skrócić ten czas? A jeszcze małe pytanko przy tak minimalnym uchyleniu klapki kier.pw dopalają się gazy,ja mam uchylenie na ok 1cm.

hes
06-01-2010, 20:41
Hm, czyli dorzucanie koksu na żar powoduje tworzenie i straty CO? (....)

Tylko wtedy są straty, kiedy na górnej powierzchni warstwy koksu nie
widać niebieskawych płomyków czadu. Możesz jak najbardziej podrzucać,
ale nie przesadzać z ilością na raz, tak by pojawianie się płomyków nastąpiło jak najszybciej.

goike
06-01-2010, 21:16
Bardzo dziękuję za te budujące słowa i za tytuł który widnieje przy moim avatarze.
Naprawdę nie wiem kto mnie zgłosił do tego zaszczytu. :) Wspomina o nim kolega TMK. Ciebie
Goike również o to podejrzewam. ;) To jest ten rodzaj wdzięczności który zawsze sprawia radość,
chociaż sam Dobroczyńca pozostaje nieznany. Dziękuję w tym miejscu szanownej Redakcji Forum
oraz Moderatorowi za przychylne rozpatrzenie wniosku - mimo lichego stanu mojego licznika.

:D

Last Rico dzięki że mnie podejrzewasz o zgłoszenie ale wierz mi. To nie ja. Napisałem kiedyś, ale to bardzo dawno, posta do redakcji z propozycją, ale wtedy chyba było za szybko i niezgodnie z procedurami. Niestety nie bywam często na forum i nie znam wszystkich tutejszych procedur. Gdybym jednak miał pojęcie że taki pojedyńczy forumowicz jak ja, do tego niezbyt obeznany w sprawach budowlanych może spowodować, że dostaniedsz tytuł to dawno bym to zrobił. Nawet nie wiem kiedy odbyło się to mianowanie. Za rzadko bywam na forum i za mało czytam ale bardzo się cieszę że otrzymałeś tytuł bo zasługujesz na niego. I to nie za to że zaproponowałeś rozpalanie od góry, bo to jeszcze kilka osób z pewnością próbowało ale za to co robiłeś i robisz do tej pory w sprawie czystego spalania i za beziinteresowną pomoc.
Przykład z hydraulikiem bardzo dobry, uważam że jest coś w tym, tylko w realu może krąg osób jest większy ale tak to właśnie działa.
Mam nadzieję, że ten kolejny post nie na temat ujdzie mi jakoś na sucho ;-)

Cienki1980
06-01-2010, 21:33
Witaj Cienki1980. :)
Izolowane rury idą w ziemi, rozumiem że izolowane przed utratą ciepła. Nie wiem czy to jest obecnie
możliwe, ale spróbuj się zastanowić czy nie dałoby się na początku i na końcu tego rurociągu
zainstalować jakiegoś trójnika fi najmniej 100 mm (lepiej 150). Na jednym z nich należałoby dać
dmuchawę - choćby i taką od kotła. Chodzi o to że KAŻDA przegroda termiczna (wata, styropian,
gąbka czy mur) izoluje WYŁĄCZNIE wtedy gdy jest sucha. Daleki jestem od wyrokowania jak
jest u ciebie, chciałbym tylko abyś o tym pomyślał. Sama osłona (rura PCV) jest na pewno szczelna,
ale łączenia już niekoniecznie. Wystarczy trochę wody w gruncie i ta może zawilgacać izolację
(pary), w gorszym przypadku może nawet wedrzeć się do środka rurociągu. Pewnie o tym myślałeś
podczas układania, ale wystarczy że przejedzie jedna ciężarówka i może rozszczelnić któreś złącze.
Okresowe przepuszczanie powietrza przez rurociąg może dać DUŻE oszczędności opału, jeśli
oczywiście rurociąg nie byłby całkiem suchy wewnątrz. Pomyśl nad tym w wolnej chwili. :)

LastRico: dzięki za odpowiedź no i gratuluję zdobytego statusu na forum. Uważam, że Ty zasłużyłeś sobie w pełni na niego. :D.

Co do mojego kanału to już niestety jest mocno zakopany i nie wydaję mi się żebym go rozkopywał w najbliższym czasie :(.
Nie jest to pierwszy raz, jak pluję sobie w brodę że nie zajrzałem na forum przed rozpoczęciem remontu :D

skierszyn
06-01-2010, 21:36
Muszę się pochwalić że doszedłem przy pełnym załadunku(ok 16-18kg) do 16godz palenia temperaturą 40-45st, dym trochę leci tylko w srodkowej fazie palenia.
Takie spalanie przy obecnych temperaturach jest już całkiem przyzwoite, ale nasuwa mi się pytanie co będzie jak się ociepli? Będę spalał tyle samo...Termostaty mam na połowie grzejników tych najbliżej kotła. Zdjąłem na największym i tych najdalszych. Musiałem to zrobić ponieważ gdy w domu było za ciepło, niektóre termostaty przykręcone, skutkowało to gotowaniem wody. Czy w takim przypadku uzyskam jakąkolwiek oszczędność przykręcając połowę grzejników? Chyba nie :roll:


Tym się nie sugeruj, bo jeden ma dom mały i do tego suchy... a ktoś inny duży i mokry.
Na zużycie wpływa sprawność instalacji, sposób spalania, jakość paliwa i mnóstwo innych rzeczy.
Nawet to, czy masz szczelne okienka w piwnicach. Nieszczelne wychładzają piwnice, co tam piwnice,
przecież nie mieszkam w piwnicy heheee. Zimne powietrze w piwnicy silnie wystudza strop.
Zimny strop zaraz uruchamia tekst ----> Ty to palisz w tym piecu czy nie ??? !! :o Zimno ciągnie
po nogach, siadłam na chwilę żeby obejrzeć Klan i zmarzłam ! Idź no i dołóż niech się lepiej pali !! :evil:
U minie w piwnicy termometr wisi na stałe i temp. nawet w największe mrozy nie spadła poniżej
15*C. Nie ma tam grzejników, ciepło akumulowałem przez pół roku w ziemi.

To tu narazie jestem na przegranej pozycji, piwnica jest wysoka. Obecnie w garażu i piwnicy ok. zera, stropy to takie płyty betonowe, grube ale puste w środku.


Kocioł jest zaprojektowany jako górny. Zagłębienie które widać na rysunku służy tylko do tego
żeby skrócić wymiennik. Konstruktor wiedział że jeśli wymiennik (drugi) pociągnie aż pod ruszt,
to użytkownik będzie miał kłopoty z rozpalaniem. Stworzył więc coś w rodzaju progu, schodka.
Nie krytykuję tego, bo nie ma się czego czepiać. Natomiast bardzo silne nagrzewanie drzwiczek
zasypowych i brak uszczelnień podlega krytyce, to są ewidentne błędy konstrukcyjne za które
tak naprawdę płacisz ty. Dwa razy, raz przy zakupie, a potem podczas eksploatacji (ciągły przepał)

Trochę niedbale zrobiłem ten rysunek mojego kotła,przekłamane proporcje. Ten rysunek znacznie lepiej oddaje budowę kotła:

http://img697.imageshack.us/img697/4796/kociol.jpg

Zaobserwowałem coś takiego. Węgla jest jeszcze sporo(do poziomu zwężenia), a tymczasem widać że spalanie zaczyna przebiegać w tylnej części komory spalania. 10h spalała się 1/3 węgla, a od momentu jak zacznie się palić na tyle, już tylko 6h. Mam przeczucie, o czym już wcześniej pisałem ale rysunek tego nie oddawał, że to wgłębienie wszystko psuje. Żar nie idzie już od góry w dół, tylko schodzi na sam dół w tylnej części i chyba od tego momentu już nici z ekonomicznego spalania.
Myślałem nad jakimiś przeróbkami ale wolę najpierw Was zapytać, Rico, rzucisz jeszcze raz na to okiem? Zamurowanie wgłebienia spowoduje znaczne zmniejszenie załadunku, żar leżacy na dole nie miałby kontaktu z wymiennikiem.. nie wiem, naprawdę nie wiem.



Ponieważ człowiek podczas pisania zużywa więcej energii niż podczas czytania, (podobnie
zresztą jak komputer) - a energię trzeba szanować, to łatwiej będzie tobie poczytać, niż mnie
kolejny raz opisać to samo. Bardzo chętnie ci pomogę, ale najpierw musisz pomóc sobie sam. ;) :D

Rozumieć.

mostowiak
06-01-2010, 22:36
Żar nie idzie już od góry w dół, tylko schodzi na sam dół w tylnej części i chyba od tego momentu już nici z ekonomicznego spalania.

wez zapodaj tam troche szamotu zeby rozlewiska nie bylo.

broker
06-01-2010, 22:47
Ja mam taki miałowiec, ze spalaniem od góry.Palę orzechem także
Muszę przyznać, że to jest chyba moja najlepsza investycja, którą przeprowadziłem w starym remontowanym domu.
Piec ma 20kw
Powierzchnia mieszkalna 130m2
Dom ocieplony styro 12cm
Dzrwi zewnętrzne nędzne, przepuszczają zimne powietrze.
Okna nowe, plastiki.
Poddasze uzytkowe.
Ilość grzejników 9
Fundament nieocieplony, posadzki również.
Ile spalasz węgla na sezon?

Druga sprawa: czy można jakoś obliczyć moc kotła na podstawie jego wymiarów? Niestety nie mam żadnych dokumentów kotła, a zastanawiam się czy kocioł nie jest czasem zbyt mały jak na mój dom...

Mały Mariusz
07-01-2010, 06:00
Na koksie to może tak być (czysto , sucho i bez dymu) , chociaż kolega zawsze tak palił i chwalił a w tym roku spala koks od góry i jest jeszcze lepiej zadowolony.
Spala od góry i jest lepiej? A czy przypadkiem, zadowolenie kolegi to nie zasługa modernizacji pieca według wskazówek Last Rico (uszczelnienie drzwiczek, klapki, pionowego rusztu, KPW itp.) a nie sposobu podpalania? :)

Nie , kolega ma kilkuletniego zębca i narazie nic nie przerabiał .

Mały Mariusz
07-01-2010, 06:04
Mały Mariusz ja wcześniej pisałem o spadku tem.na kotle .nikt nie wypowiedział się na mój post. umnie temp.spada nawet o 10 st..zauważyłem że dzieje się tak kiedy zasypię ok25-30 kg węgla
pełny zasyp.Co może być przyczyną?. Kociolek po 1-2 godz. wraca do temp.zadanej ale w tym czasie spada temp.w mieszkaniu,a póżniej nadrabia te straty,czy nie można skrócić ten czas? A jeszcze małe pytanko przy tak minimalnym uchyleniu klapki kier.pw dopalają się gazy,ja mam uchylenie na ok 1cm.

Właśnie wczoraj wieczorem temperatura około 43 a dzisiaj rano 63*C , klapka domknięta,.
Myślę że u mnie to PG ma ciężko z przeciśnięciem się przez zasyp (mam ten węgiel miałki).

jacet100
07-01-2010, 16:06
Nie , kolega ma kilkuletniego zębca i narazie nic nie przerabiał .
Podpytaj kolegę dlaczego jest bardziej zadowolony spalając koks od góry. Nic mi nie przychodzi do głowy a on ma już to wypraktykowane.

Last Rico
07-01-2010, 16:16
Kolega Cekaj. :)
Obejrzałem zdjęcia, prawidłowo postąpiłeś zamykając dwa boczne pionowe kanały.
również uszczelnienie z rys. 22 było potrzebne. Co do poziomej blachy nad paleniskiem to nie widzę
takiej konieczności. Kotły nagrzewane są na trzy różne sposoby (przeważnie jednocześnie).
1. promieniowanie
2. kontakt
3. energia spalin

Piszesz że:
""Sadzę, że wtedy promienie ciepła płynęłyby pod blachą zawijałyby się za nią uderzając w spód
wymiennika i wtedy do komina. ""

Nie bardzo wiem co konkretnie miałeś na myśli pisząc o "promieniach ciepła", jeśli to miało być
promieniowanie cieplne, to ono nigdzie nie zakręci bo promieniowanie elektromagnetyczne
rozprzestrzenia się wyłącznie po prostych.
Jeżeli myślałeś o gorących spalinach, to te daje się zaginać i możesz uzyskać skutek za pomocą
blachy. Są dwie przeszkody, pierwsza to ta że blacha będzie przeszkadzać w dopalaniu się gazu,
co wywoła dym na kominie (strata), druga strata polega na odcięciu wszystkiego ponad blachą
od promieniowania żaru, myślę tu o płaszczu wodnym na ściankach i suficie kotła. Proponuję
zatem blachy nie zakładać, wszystko inne co zrobiłeś jest o.k. Przeczytaj również tekst poniżej.

Last Rico
07-01-2010, 16:25
Kolego Kareo, właściwie to Mały Mariusz już odpowiedział, praktycznie nic dodać, nic ująć,
ponieważ jednak powszechnie znana jest obawa użytkowników przed wypuszczaniem ciepła
w komin przez otwarty szyber, przy tej okazji przypomnę po raz 12-ty że jeśli macie kotły
szczelne, to takie obawy są zupełnie bezpodstawne.

Posłużę się tu obrazowym przykładem z garnkiem, może się przyjmie. ;)

Stawiamy duży garnek na gazie, piecu czy płycie grzewczej. Garnek ma dwa zawory kulowe
zakończone wężami. Jeden przy jednym uchu, drugi przy drugim uchu. Prawy wąż podłączamy
do rury w ścianie, a lewy wpuszczamy do kratki ściekowej. Garnek okręcamy grubą warstwą
wełny mineralnej żeby zabezpieczyć się przed utratą ciepła przez ścianki i pokrywkę.

Uchylamy prawy zawór i wpuszczamy wodę. Uruchamiamy źródło ciepła i grzejemy.
Po określonym czasie mamy pełny gar gorącej wody. Teraz zadajcie sobie pytanie, czy może
nie powinniśmy zamknąć lewego zaworu bo nam ciepło ucieka do ścieku ? (szyber) ;) :D :D

Widać że taka obawa nie jest uzasadniona. ciepło z gara mogłoby nam uciec -- ale
jedynie z ciepłą wodą. Musielibyśmy mieć na przykład NIESZCZELNY zawór ZIMNEJ wody
(drzwi, klapa PG w kotle), wtedy tak, bo nowa woda by ciągle wpływała -----> to i ciepła
MUSIAŁA by gdzieś wychodzić..................przecież garnek nie jest z gumy. :)

No tak, ale w końcu kiedyś kocioł musi otworzyć klapę PG prawda ?
Prawda, tylko jeśli ktoś sobie wyobraża że ciągle będzie tylko dopuszczał i dopuszczał
zimną wodę do gara, a ciepłej nie wypuści wcale....... to czy to jest w ogóle możliwe ?? :lol:
Tak się nie da, bo do pełnego, to i SALOMON już nic nie doleje. ;)

Czytam niekiedy doświadczenia użytkowników kotłów, """wiesz, ja to robię tak, daję
dmuchawę na maxa i prawie całkowicie zamykam czopuch, wtedy jest super !!!!""".
To jest to samo co bym czytał że """ wiesz, ja to robię tak, zimną wodę do gara odkręcam
na maxa i prawie całkowicie zakręcam ciepłą do ścieku, wtedy jest super !!!!""", albo
"""wbijam bieg, daję pełny gaz, i rurę wydechową korkuję na maxa, wtedy jest super !!!!"""

Szyber mógłby nas uchronić przed częściową utratą ciepła gdyby kocioł stał wmurowany
w komin (czopuch w górę do komina). Wtedy tak, otwarte palenisko część energii wysyłałoby
w kosmos bo promieniowanie rozchodzi się jak światło z żarówki (zamkniętej w kotle).
Tyle że takie przypadki nas nie dotyczą, więc jeszcze raz, ilość wyrzucanego ciepła z kotła
(a część musimy wyrzucić bo komin wystygnie) zależy wyłącznie od tego - ile wpuścimy
powietrza do kotła.
============

Szybra używamy wyłącznie wtedy, gdy znudzeni już czystymi ściankami kotła potrzebujemy
jakichś ekstremalnych wrażeń w postaci widoku lejącej się cuchnącej smoły i grubej warstwy
sadzy oblepiającej każdą powierzchnię naszego kotła (jak za dawnych dobrych lat heheee....).

cekaj
07-01-2010, 17:25
Kolega Cekaj. :)
Obejrzałem zdjęcia, prawidłowo.........

Ok zostawie to tak jak jest .

Mały Mariusz
07-01-2010, 20:19
Witam z wieczorka :D
jacet100 kolega tak jak wcześniej napisałem był zadowolony z palenia raz że ma mały kocioł 14KW na chyba 200m/kw to mało (dom ocieplony niby dobrze) , kociołek cały czas pracuje a więc paliwo nie wedzi się tak jak w kotłach przewymiarowanych . Koks dobrze się spala ma mało wody i nie kopci a więc wszystko OK. Czas palenia na pełnym zasypie 8godz z temperaturą 60*C.
Ja koledze pokazałem temat i prosiłem żeby poczytał i przemyślał ,takie miał oczy :o :wink:
Spróbował zapalić od góry i jak mówi również czysto i sucho ale pokazały się niebieskie płomyki których wcześniej nie widział a czas wydłużył się o 6 godzin , czas palenia równa się $ w kieszeni.
To chyba wszystko :D

dzisiaj kupiłem palnik rothenbergera i rozpaliłem nim w kotle , rzeczywiście dużo szybciej i nie trzeba rąbać na małe szczapki , palnik zapala grubsze polana .
podobny do tego z aukcji
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=876067956
polecam wszystkim rozpalanie palnikiem

pawel_i
07-01-2010, 20:36
No dobrze PW dopuszczamy w górna część paleniska.
A rozważmy takie rozwiązanie w przypadku pracy z wentylatorem - nie pełne domykanie klapki wentylatora.
Ma to sens? Powietrze wejdzie do paleniska od dołu ale w bardzo ograniczonej ilości.

bynio00
08-01-2010, 10:49
...
Tyle że takie przypadki nas nie dotyczą, więc jeszcze raz, ilość wyrzucanego ciepła z kotła (a część musimy wyrzucić bo komin wystygnie) zależy wyłącznie od tego - ile wpuścimy powietrza do kotła.
...


OK, to jest logiczne, ale nie daje mi spokoju pewien scenariusz. Zamykamy KPG, uchyloną mamy klapkę PW, ciąg w kominie jest to ciepłe powietrze będzie wysysane z kotła właśnie przy udziale KPW. Na pewno będzie to mniej niż z udziałem KPG ale jednak. Czy w końcu jest tak że temp na czopuchu spada, ciąg maleje i PW jest używane jedynie do dopalania gazów? Jeżeli tak to jak spasować komin z kotłem tak aby nie ciągnął za mocno? Coś trzeba przytkać. Wylot komina? Tylko do ilu? 15x15 u mnie nadal daje za mocny ciąg. Uchylać muszę mocniej KPW aby dymienie zmniejszyć, ale kiedy miarkownik przymyka KPG to kocioł zasysa powietrze KPW i może pali się słabiej, ale mocniej dymi. W takim przypadku trzeba spowolnić przepływ powietrza w kotle jak mi się wydaje. Ale jak to zrobić? Mam obecnie "zawirowywacze" ale co 2-3 dni muszę je wyciągać bo sadzy na nich się zbiera mnóstwo, podobnie jak w komorze paleniska.
Gdy założę przesłonę z rys. 22 wówczas do tego dochodzi większa ilość niedopalonego węgla, zupełnie jakby zasysane przez KPG powietrze zbyt szybko studziło węgiel a przez to ten się nie dopalał bo nie ma odp. temperatury. Zakończyłem też eksperymenty z cegłami szamotowymi gdyż nic to nie dawało, bywały "lepsze dni" gdzie faktycznie dłużej się paliło, ale ogólnie jak kocioł dymił tak dymi, a dłużej się paliło bo pewnie zbyt mały przekrój dla powietrza w wymienniku był, co też wyjaśniałoby niemożność podniesienia temp na wyjściu kotła pow. 50*. Z samymi zawirowywaczami w wymienniku mogę temp. podnieść do 60-70*, tyle że węgiel znika niemal w oczach.
Co do obciążenia kotła - obecnie jakąś godzinę zajmuje kotłowi rozgrzanie instalacji, na powrocie utrzymuje się wówczas temp o ok 10-15* niższa niż na zasilaniu, więc raczej kocioł przeciążony nie jest. Pompka pracuje na 2 biegu zasilając wszystkie czynne obwody co też raczej nie przyczynia się do zbyt szybkiej wymiany wody w kotle.


PS. Do kolegi goike. Czuję że te uwagi to do mnie. Nie bawiłbym się w to gdyby na wstępie zostałoby powiedziane że nie zawsze się da, a skoro zostałem "zmotywowany" do szukania przyczyny takiego zachowania kotła to jej szukam. Próbowałem już chyba wszystkiego, jednak jakiś szczegół uciekać mi musi.... nie wiem tylko jaki..... Odnośnie znajomego którego wiedzę czy opinię kol. LastRico "lekko umniejszył" to mając taki problem też kombinował, cudował, aż sprzedał kocioł, kupił inny, podłączył - i problemy się skończyły - ten sam komin, to samo obciążenie, ta sama moc kotła, nieocieplony dom o pow ponad 150m grzeje przez 7-8 godzin na zasypie 15kg, u mnie 20 kg idzie w 3-4 godziny, gdzie większość idzie w komin gdyż jak wspominałem wyżej w mrozy kiedy jeszcze kombinowałem z otworem na kominie to się poparzyłem od cegły na wylocie komina...... Ojciec też kupił kocioł - nieszczególnie uszczelniany, na pewno mniej dokładnie jak mój, komin wyższy, on pali bez problemów, i długo i wszystko, gdy opał suchy to i bezdymnie....

rp1964
08-01-2010, 11:27
Mała dygresja- niektórzy moga być zmyleni. Mamy coś takiego jaj KPW tzn Kierownica powietrza wtórnego (spalania) nie mamy ! natomiast KPG (kierownicy pow. głównego) lecz tylko PG. ...a swoją drogą po co Ci na kotle 60 70 stopni? - czyżbys palił nadal metodą przepałki a nie non stop?

bynio00
08-01-2010, 11:35
KPG - klapa powietrza głównego
KPW - klapa powietrza wtórnego

Chciałbym palić ciągle i utrzymywać 40* na kotle, ale przy obecnym zużyciu węgla musiałbym co miesiąc ciężarówkę kupować. Problem właśnie w tym że kocioł utrzymując tych 40* wcale nie zużywa mniej węgla (no może minimalnie) - on po prostu mniej lub bardziej dymi zużywając podobne ilości węgla. Dlatego wolę obecnie palić krótko i wyżej niż cały czas.

Robiłem "eksperyment". Rozgrzałem instalację, zagrzałem dom, docelowo 12 godzin palenia. Pierwsze 10kg węgla poszło w 3 godzinki - temp. w domu ok 20* na zewnątrz ok -5, grzejniki 50-60*, póżniej na miarkowniku skręcone na 40-45* - temp w domu się utrzymywała, dosypki węgla po 5 kg wystarczały na 1,5-2 godziny i zapotrzebowanie to nie zmniejszało się z czasem.

albinka1111
08-01-2010, 11:44
Do Last Rico

Witam. Mam kocioł OPTIMA KOMFORT PLUS 20kw ogrzewam nim 180m2. W instrukcji obsługi piszą że jest to kocioł GS stosowany w celu spalania miału oraz kocioł DS stosowany w celu spalania drewna i węgla.Niestety ma dmuchawę (przy zakupie sądziłam że to wygoda i ekonomia) więc po przeczytaniu postu już wiem że muszę ją zlikwidować. W związku z powyższym mam takie pytania-z góry dziękuję za odpowiedz.
1.Czy w tym kotle mogę palić od góry drzewem i węglem ekologicznie i oszczędnie ( oczywiście bez użycia dmuchawy po zamontowaniu miarkownika,przeróbce drzwi popielnikowych i doprowadzeniu PW ).?

2.Czy po zamontowaniu miarkownika muszę zdemontować dmuchawę czy tylko wystarczy ją odłączyć od zasilania(wolałabym na wszelki wypadek ją zostawić bo drzwiczki popielnikowe mogę dokupić i wrócić do palenia z jej użyciem).?

3.Czy obecny sterownik mogę pozostawić do sterowania pompą CO czy może lepiej zainwestować w miarkownik elektroniczny niż mechaniczny?

4.Kocioł chyba troszkę jest za duży więc w jakim miejscu go wyłożyć szamotem?

Pozdrawiam.

Marmark
08-01-2010, 12:37
albinka1111

Ja nie odłączałem u siebie dmuchawy (mam inny kocioł; sterownik Komfort) od zasilania. Zdemontowałem ją z drzwiczek popielnikowych i leży sobie za kotłem. Wciskam "Stop" na sterowniku i już (nie dmucha).
Nie testowałem co się stanie po odłączeniu zasilania (nie wiem, czy sterownik będzie sygnalizował jakiś błąd).
W tej chwili mój sterownik tylko włącza i wyłącza pompę. I służy za dodatkowy termometr :D

Jeśli masz zamiar użyć miarkownika do sterowania klapką powietrza głównego (PG) w drzwiczkach zasypowych to dmuchawę trzeba uszczelnić żeby przez jej łopatki nie wpadało żadne powietrze - to w przypadku kiedy jej nie zdemontujesz.
Tu uwaga: pewnie gdzieś pod nią masz klapkę, która się sama zamyka gdy dmuchawa nie pracuje ale ona zwykle nie jest 100% szczelna (a powinna)
Więc jeśli nie demontujesz dmuchawy to dobrze uszczelnij wlot do niej.

bzykos
08-01-2010, 12:39
Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:
http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b9ef47a545e48a2d)

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:

JanuszC
08-01-2010, 12:49
albinka1111

1.Czy w tym kotle mogę palić od góry drzewem i węglem ekologicznie i oszczędnie ( oczywiście bez użycia dmuchawy po zamontowaniu miarkownika,przeróbce drzwi popielnikowych i doprowadzeniu PW ).?
Można a nawet trzeba. Ja mam podobny kocioł tyle ze to nowa linia i 15kW.
Rozumiem że masz "starą linię" Optimy więc przeróbka drzwiczek popielnikowych potrzebna. W Defro można zakupić klapkę od nowej linii ale wg obliczeń i moich doświadczeń jest ona za mała do wielkości paleniska. Koszt 50 parę zł.


2.Czy po zamontowaniu miarkownika muszę zdemontować dmuchawę czy tylko wystarczy ją odłączyć od zasilania(wolałabym na wszelki wypadek ją zostawić bo drzwiczki popielnikowe mogę dokupić i wrócić do palenia z jej użyciem).?
Można odłączyć dmuchawę (4 śrubki) i zaślepić otwór . Ja nie demontowałem tylko zablokowałem klapkę od dmuchawy.


3.Czy obecny sterownik mogę pozostawić do sterowania pompą CO czy może lepiej zainwestować w miarkownik elektroniczny niż mechaniczny?
Można zostawić , to najlepsze rozwiązanie. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie pokazuje temperaturę CO, steruje pompą i pokazuje temp. spalin a to ciekawa informacja.

czonek
08-01-2010, 13:42
witam

Posiadam takowy piec KW-GR 27KW Tilgnera
http://www.tilgner.com.pl/images/kwgr_tech.gif

tyle że drzwiczki popielnikowe nie są na śrubę tylko na zapadki. Dom pow. 200mkw nieocieplony, piwnice tzw. wysoki parter nieogrzewane. Przy jednym zasypie 65kg(palę od góry) trzyma temp.50* tak ze 26h kopci przy rozpalaniu a potem to już prawie że nie tylko gdy dmuchawa robi swoje tzn gdy reguluje temp. zadaną.Dmuchawa jest ustawiona na minimalne przedmuchy co 4min na 5s zdławiona regulatorem ciągu(klapka na ciężarku)Chcąc wyeliminować dmuchawę muszę przerabiać cosik w tym kotle? klapka PW jest ciągle otwarta i zamknąć się jej nie da, na sterowniku mogę wyłączyć wentyl, miarkownik chętnie założę jeśli da mi to wymierne korzyści. palę orzechem a ile go wciągnie za sezon to nie powiem bo mieszkam w tym domu od 9msc. więc byłem mieszczuchem i nie mam doświadczenia w paleniu dlatego proszę o wyrozumiałość.

Dziękuję za wszelkie sugestie.
pozdrawiam

Marmark
08-01-2010, 14:27
Kocioł GS

bynio00

Mnie się wydaje, że Twój problem jest rozwiązywalny (przynajmniej ja tak to widzę). Przyjąłeś jednak bardzo żmudną (i tym samym frustrującą) metodę postępowania, tj. zabawę w losowanie szczęśliwego numerka :D
Wprowadzasz tylko niektóre polecane w tym wątku zmiany, z innych rezygnujesz (wracasz do stanu poprzedniego). Za którymś razem może „trafisz”, tylko ile czasu i zdrowia na to poświęcisz?

Tylko konsekwentne działanie może Cię uratować przed kompletną fiksacją :D

Nie pamiętam wszystkich Twoich postów (co ogrzewasz i czym) ale postaram się napisać to, co mi się nasunęło dzisiaj:

1. Musisz mieć zaślepiony przelot powietrza z rys. 22. Bez tego będziesz dymił (wyjaśnienie dalej).

2. Nie rozpalaj szybko (na dużym uchyleniu klapki PG).
Przy rozpalaniu nie sugeruj się ustawieniem temp. na miarkowniku!
Już wyjaśniam:
Palisz „przepałkami” więc pewnie startujesz z niskiej temp. (woda w kotle ma przykładowo 30*, a w reszcie instalacji 18*). Jak ruszy pompa to wymiesza całą wodę i temp. na kotle spadnie do powiedzmy 25*.
Wtedy miarkownik otworzy PG maksymalnie (na ile cm zależy od przełożenia ramienia dźwigni miarkownika). Może się okazać, że PG będzie wtedy o wiele za dużo (wychładza palenisko, ale i rozżarza zbyt dużo węgla – „do białości”). Na dodatek żar będzie bardzo szybko schodził w dół ze względu na przelot z rys. 22! Doprowadzi to do uruchomienia całego zasypu i „nadprodukcji” gazów. Temp. szybko wrośnie więc miarkownik przymknie PG, ale produkcja gazów z całego zasypu już nie wyhamuje. Zasłona dymna gwarantowana.

Przy rozpalaniu uchylaj mocniej klapkę PG tylko przez kilkanaście minut – dopóki drewno się żwawo pali (ale nie na tyle, żeby ciąg rwał płomienie). Później tyle, żeby paliło się spokojnie, a instalacja rozgrzewała się powoli (do tempa rozgrzewania trzeba dojść eksperymentalnie, u mnie podniesienie temp. o 15* zajmuje około godziny).

2. Jaką masz KPW? Ja mam z profila 40x40 o długości ok. 10 cm, lekko zwężona na końcu, pochylona w dół. Klapkę uchylam na 1 cm przy rozpalaniu. Później jakieś 3 mm (i tyle wystarczy).
Napisałeś, że w czasie dymienia otwierasz ją mocniej. Prawdopodobnie tylko schładzasz dym, przez co się nie spala i jest widoczny. Zresztą i tak nie masz szansy tego dymu spalić bo jest go zbyt dużo (patrz pkt.2).
Z tym niedopalonym węglem możesz mieć rację – zbyt duża KPW zmniejsza podciśnienie w kotle, tj. zmniejsza ciąg przez zasyp, który w końcowej fazie palenia jest już przytkany popiołem.

Spróbuj wprowadzić wszystkie zmiany i pisz co się stało. Będzie dobrze :D
Ja też się jeszcze uczę.

muszę kończyć :D

szatanisko
08-01-2010, 14:31
Witojcie!
Widzieliście coś takiego:
http://img200.imageshack.us/img200/540/bialynalot.jpg (http://img200.imageshack.us/i/bialynalot.jpg/)? Chodzi o to "białe".

Marmark
08-01-2010, 14:43
Widzieliśmy :D

A konkretnie to widzę codziennie. Pojawia się w końcowej fazie palenia i chyba jest OK. Natomiast to "czarne i włochate" pod "tym białym" zdecydowanie nie jest OK. Świadczy o dymieniu w środkowej fazie palenia.
Też z tym walczę, czyszczę wymiennik mniej więcej co trzy dni.

Z innej beczki:
Widzę, że masz KPW z rury. Może dobrze byłoby ją lekko spłaszczyć na końcu? PW dolatywałoby dalej.

bynio00
08-01-2010, 15:24
Kocioł GS
1. Musisz mieć zaślepiony przelot powietrza z rys. 22. Bez tego będziesz dymił (wyjaśnienie dalej).


Obecnie jest zaślepiony. Ale jak napisałem wyżej - odkąd go zaślepiłem to nie zauważyłem zmian w ilości dymu, natomiast na ruszcie zaczęło zostawać więcej niedopalonych kawałków węgla.



2. Nie rozpalaj szybko (na dużym uchyleniu klapki PG).
Przy rozpalaniu nie sugeruj się ustawieniem temp. na miarkowniku!
Już wyjaśniam:
Palisz „przepałkami” więc pewnie startujesz z niskiej temp. (woda w kotle ma przykładowo 30*, a w reszcie instalacji 18*). Jak ruszy pompa to wymiesza całą wodę i temp. na kotle spadnie do powiedzmy 25*.
Wtedy miarkownik otworzy PG maksymalnie (na ile cm zależy od przełożenia ramienia dźwigni miarkownika). Może się okazać, że PG będzie wtedy o wiele za dużo (wychładza palenisko, ale i rozżarza zbyt dużo węgla – „do białości”). Na dodatek żar będzie bardzo szybko schodził w dół ze względu na przelot z rys. 22! Doprowadzi to do uruchomienia całego zasypu i „nadprodukcji” gazów. Temp. szybko wrośnie więc miarkownik przymknie PG, ale produkcja gazów z całego zasypu już nie wyhamuje. Zasłona dymna gwarantowana.

Też o tym kącie uchylenia klapki pomyślałem. Dlatego w ramieniu miarkownika wywierciłem kilka dziurek do zawieszenia łańcuszka tak aby uzyskać mniejsze lub większe uchylanie klapki przy jakiejś ustalonej różnicy temperatur. Pomyślałem o tym że za dużo powietrza powoduje zbyt szybkie zajęcie się wkładu. Obecnie przy 20* KPG jest uchylana na 1,5cm, przy 60* ma ona szczelinę ok 3-4 mm. Wcześniej przy 20* miałem ok 3 cm szczeliny. To też niestety nie pomogło. Co do zbyt gwałtownego skoku otwarcia klapki po włączeniu pompki - ramię miarkownika ustawiłem niemal pionowo, a co za tym idzie, początkowo tak do 40* skok klapki jest niewielki, rzędu pojedyńczych mm, przy 50* widać już wyraźnie tą regulację. Nie wiem, może jeszcze zmniejszyć zakres skoku KPG robiąc ją bardziej przymkniętą na początku?

Najdziwniejsze jest to że gdy spalam samo drewno to uzyskuję bezdymne spalanie. Pali mi się tak samo długo jak obecnie węgiel... LastRico twierdzi że drewnu potrzebne jest więcej powietrza (zapewne ma rację) tak więc węgiel przy tych samych ustawieniach kotła powinien grzać ten kocioł wyżej aż KPG ustali się w pozycji odp. ilości powietrza dla tego paliwa, ale tak się nie dzieje....



Przy rozpalaniu uchylaj mocniej klapkę PG tylko przez kilkanaście minut – dopóki drewno się żwawo pali (ale nie na tyle, żeby ciąg rwał płomienie). Później tyle, żeby paliło się spokojnie, a instalacja rozgrzewała się powoli (do tempa rozgrzewania trzeba dojść eksperymentalnie, u mnie podniesienie temp. o 15* zajmuje około godziny).

Ok, czyli na początku ręcznie przymknąć KPG aż do momentu ustalenia temperatury?


2. Jaką masz KPW? Ja mam z profila 40x40 o długości ok. 10 cm, lekko zwężona na końcu, pochylona w dół. Klapkę uchylam na 1 cm przy rozpalaniu. Później jakieś 3 mm (i tyle wystarczy).

U mnie jest rura fi 40 spłaszczona na końcu. Przy zasypie pod dolną krawędź drzwi zasypowych dmucha dokładnie w środek zasypu. Fakt faktem że nie jest tak zrobiona jak LastRico radził - czyli uszczelniana sznurem z izolacja termiczną. Klapkę mam uchylaną różnie, ale tak na słuch sądząc po świście powietrza najbardziej mi się podoba przy uchyleniu ok 5mm i tak jest uchylona. Przy tym uchyleniu jestem też w stanie wygasić kocioł gdyby prądu zabrakło - stestowane...



Napisałeś, że w czasie dymienia otwierasz ją mocniej. Prawdopodobnie tylko schładzasz dym, przez co się nie spala i jest widoczny. Zresztą i tak nie masz szansy tego dymu spalić bo jest go zbyt dużo (patrz pkt.2).

No to kiszka....

miol
08-01-2010, 15:44
Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:
http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b9ef47a545e48a2d)

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:
Witam
Mam bardzo podobny piec i podpytywałem się LastRico na początku tego wątku, więc możesz poczytac jego rady dla mnie i powinne one miec zastosowanie do twojego pieca bo jak widzę to układ jest identyczny. U mnie po zamontowaniu miarkownika temperatura jest ustawiona 50-55 i miarkownik ją utrzymuje w zakresie 56-50 i nie ma problemu z wzrostem temp. nawet jak ustawię na 65 to też do tej temp. wzrosnie o ile będzie węgiel :) .
Niestety rozpalania od góry jak tutaj jest omawiane nie ma zastosowania do mojego pieca, tak samo ze stałopalnością mam problem bo tyle samo spala w dzień jak mam wszystkie grzejniki na full otwarte, i tyle samo w nocy jak połowę zakręcam bo jest za gorąco (w sypialniach lubię miec 19st). Czyli wygląda tak, że jak nie ma gdzie oddac ciepła to mimo wszystko nadal spala węgiel i to ciepło gdzieś się ulatnia (pewnie w komin). Co ciekawe raz żona tak zasypała żar węglem że praktycznie zatkała wylot do komina a węgiel mimo to spalał się w obszarze drzwiczek ale tak powoli że temp. pieca nie rosła tylko gdzie wtedy te ciepło uciekało jak komin był zatkany?

hes
08-01-2010, 15:47
szatanisko, z jakiego opalu takie firanki ? Z węgla ?
Wygląda na to, że wydziela się sadza. A miała się przy tym sposobie spalania
nie wydzielać. Izoluje wymiennik kotła od gorących spalin, to generuje straty.

szatanisko
08-01-2010, 15:59
Z węgla - niby orzech II sort.
Sadza - pewnie że jest, bo czyszczę wymiennik raz na 2-3 tygodnie. To pewnie i zapchany jest.

A ta płaska powierzchnia na węglu to pozostałość po gazecie a propos postu Last Rico na temat rozpalania gazetami.

hes
08-01-2010, 16:02
No to mamy przyczynę - gazeta !


(...) gazet nie używamy WCALE. Dzisiejsze
gazety w swoim składzie posiadają dużo różnych soli, po spaleniu zostaje prawie cała struktura
i skutecznie blokuje dostęp powietrza z KPW - stąd dymienie. .

Last Rico
08-01-2010, 16:29
Cześć. Czy możecie coś polecić co by miało tak 35 -40 kw, dolne spalanie, ruchome ruszty i było w stanie pracować z moim kominem? Zapomniałem dodać że komin ma tak z 9 metrów(...)

Cześć Cyborg50. :)
Wybacz że nie otrzymasz ode mnie gotowej odpowiedzi co do wyboru kotła, od samego początku
tego wątku założyłem że nie będę tego robić by nie być posądzony o reklamę. Wątek ma być
wyłącznie edukacyjny. Jeśli trochę poczytasz, to sam dokonasz dobrego wyboru. Przepraszam. :roll:
Co do wypalonych dwóch elementów rusztu, to albo kiedyś przekroczyłeś temperaturę (ostre
palenie nie służy ekonomii) albo rzeczywiście jakość rusztowin nie była wystarczająca. Wymień
co jest do wymiany i spróbuj przejść na ciągłe ale łagodne ogrzewanie domu.

Last Rico
08-01-2010, 16:43
KPG - klapa powietrza głównego
KPW - klapa powietrza wtórnego

Bynio00, prośba jest...
Nie mieszaj pojęć, KPW to nie jest klapka PW, ale Kierownica Powietrza Wtórnego (myślę
że to już powinieneś pamiętać). Staraj się też w miarę możliwości nie używać skrótu KPG,
pisz raczej klapa PG, wiem że może tak jest łatwiej ale już chyba przyzwyczailiśmy się do tych
określeń. Nic się nie stało, ale jeśli możesz to spróbuj się dostosować. Dzięki.

Last Rico
08-01-2010, 16:47
Witam
Wielkie dzięki za ten temat.
Uzytkuje stary kocioł 31 letni z dozametu kiedys grzał mieszkanie teraz po 5 letniej przerwie od 5 dni grzeje mi dom.Tata zawsze palił w nim od dołu ja zapaliłem od góry,ludzie jakie to wspaniałe uczucie :D gdy wszyscy wokół myśla ze ja w piecu nie pale bo nie widać żadnego dymku z komina.Sam byłem mocno zszokowany bo bylem przygotowany mimo wszystko na jakieś efekty wizualne a tu dosłownie nic :o .
Jeszcze raz wielkie dzieki i pozdrawiam :D
Raul

No nie ma za co :D, bardzo się cieszę że do "klubu" przybył następny zadowolony. Tak to właśnie
jest że trzeba bacznie przyglądać się tradycji bo tradycja... ze swojej natury - jest główną hamulcową
nowego. Dorób sobie jeszcze KPW do tego kotła a zobaczysz zamsz na żeliwie. :) Pozdrowionka !

Last Rico
08-01-2010, 16:53
Witam !
A gdyby zamiast kpw w górnych drzwiczkach zamontować rurę spłaszczoną po wewnętrz pieca i zasilić nią powietrze z popielnika lub z dołu pieca ?
Nie było by dymienia przy słabym ciągu kominowym lub cofce ?

Witaj Docent161. :)
Kolego Docencie, a co będzie kiedy klapa PG się zamknie ? Klapa przecież odetnie cały popielnik
od powietrza, skąd zatem ma je brać spłaszczona rura ? Nie przeprowadzisz jej przez ścianę kotła
bo to płaszcz z wodą, dostawianie jej do nowego otworu w drzwiach jest technicznie kłopotliwe
(szczelne - jednocześnie ruchome połączenie), tak to widzę, ale dobrze że kombinujesz. ;) :)

Last Rico
08-01-2010, 17:04
Witam.(...)I wtedy przeżyłem szok,to kanciate niebieskie coś w mojej kotłowni okazało się opałożernym wiecznie głodnym monstrum :P .Aby utrzymać temperaturę na poziomie 55-60st. musiałem dosłownie co 1-1,5h dorzucać spora łopatę węgla.
opał znikał w masakrycznym tempie.Nawet załadowany do pełna(ok 40kg węgla) o 20stej o 7dmej rano był już zimny :x .Dosłownie rozpacz i tragedia.

==================

Wnioski.Wielki szok tym razem pozytywny.
Chwalę się tym kolegom w pracy,pukają się w czoło i mówią że się nie da a poza tym co za różnica .
Jeden jednak próbuje .i tez jest w szoku jak ja .
Potem próbują następni i następni a oni mówią o tym innym którzy maja zwykłe kotły,często stare i produkcji domorosłych wiejskich fachowców.
Każdy mówi że jest lepiej

Witaj Catfish. :)
I to jest bardzo optymistyczny post. Zamiast cieszyć się w samotności 8) ... kolega rozpowszechnia
e-spalanie wśród swoich znajomych, którzy jak to zwykle bywa również mają swoich znajomych.
Dziękuję że o tym wszystkim napisałeś, bo widać że jak się chce, to można. Pozdrawiam ciebie
i kolegów z pracy również ! :)

Last Rico
08-01-2010, 18:50
Moje obawy:
Wydaje mi się, że dolne drzwiczki doprowadzające powietrze nie sa do końca szczelne (aczkolwiek nie mam w zwyczaju ich zamykać)
Możliwe, że mam nieszczelny komin chociaż nie wydostaje sie nigdzie dym itp.
Nie mam żadnego sterownika itp i może stąd bardzo szybkie spalanie paliwa.
Za mało wrzucam węgla? Jeszcze nigdy nie "zasypałem" całego paleniska z obawy przed przegrzaniem (skoro przegrzał mi się przy 1/3 zasypu to co będzie przy całym - wolałem nie ryzykować).

Przez miesiąc nawet pompy nie miałem bo spokojnie działa to u mnie grawitacyjnie ale przez to szybkie spalanie paliwa musiałem dodać pompę, bo póki woda mi się nagrzała to paliwo było spalone a piec był już wychłodzony



Witaj Toxic. :) (ciekawy nick ale zaryzykuję ;))
Proponuję trochę poczytać wątek, nikt przecież za ciebie tego nie zrobi. :roll: (otwarte drzwiczki !).
Twój kocioł normalnie się rozbiega, jest bardzo nieszczelny. Bez podawania powietrza wtórnego
(PW) nie uzyskasz czystego spalania, więc albo kup drugie drzwiczki i wykonaj wlot, albo
zapomnij o gwarancji (kotły i tak BARDZO rzadko padają w tym okresie) i usprawnij te które masz.
Pompa nie jest tobie do niczego potrzebna, do niczego. Należy uszczelnić cały kocioł i kupić
miarkownik, jak to zrobić dowiesz się z tego wątku. Kiedy trochę poczytasz, wszystko się rozjaśni.
Na pocieszenie napiszę że nie widzę w tekście niczego niepokojącego, będziesz zadowolony. :D

P.S.
Jednocześnie chciałbym cię za coś pochwalić, za to mianowicie że na PIERWSZY raz przytomnie
nie załadowałeś pełnego zasypu. To jest ważna informacja dla wszystkich którzy nie są pewni
swoich kotłów a chcą spróbować nowego spalania. Zawsze zaczynajmy od mniejszej ilości węgla.

Marmark
08-01-2010, 19:40
Last Rico
Toxic

Ja tylko w takiej sprawie:
Obejrzałem zdjęcie kotła, które podlinkował Toxic. Szkoda, że na tej stronie nie ma jego przekroju.
Kocioł ma tylko 2 drzwiczek i może się pojawić problem, w które zainstalować KPW (chociaż po przeczytaniu całego wątku nie powinno być wątpliwości). Jeśli górne dają dostęp tylko do wymiennika to KPW musiałaby być w gónej części tych dolnych).

Gwarancją bym się też nie przejmował. Oszczędności na węglu po jednym sezonie (góra dwóch) wystarczą na następny taki kociołek :D
Zaoszczędzony czas pracy przy paleniu to też zysk.

rp1964
08-01-2010, 20:01
Robiłem "eksperyment". Rozgrzałem instalację, zagrzałem dom, docelowo 12 godzin palenia. Pierwsze 10kg węgla poszło w 3 godzinki - temp. w domu ok 20* na zewnątrz ok -5, grzejniki 50-60*, póżniej na miarkowniku skręcone na 40-45* - temp w domu się utrzymywała, dosypki węgla po 5 kg wystarczały na 1,5-2 godziny i zapotrzebowanie to nie zmniejszało się z czasem.
I tu kolego chyba widać Twój problem - nagrzałeś dom jak Ci wielu radziło, ale dlaczego robiłeś dosypki wegla zamiast wygarnąć resztki i rozpalić od nowa od góry..dlaczego???

bynio00
08-01-2010, 22:22
I tu kolego chyba widać Twój problem - nagrzałeś dom jak Ci wielu radziło, ale dlaczego robiłeś dosypki wegla zamiast wygarnąć resztki i rozpalić od nowa od góry..dlaczego???

Szczerze powiem że o tym nie pomyślałem - to jutro sprawdzę.

A dlaczego tak robiłem - sądziłem że skoro dosypka 5 kg nie powoduje coraz to dłuższego czasu spalania to nic nie da umieszczenie tego węgla na spodzie kotła. 5 kg to w zasadzie cienka warstwa w kotle....

Jutro spróbuję rozgrzać raz jeszcze dom na 10kg węgla a później zasypać na nowo 20 kg, zobaczymy czy pomoże....

Marmark
08-01-2010, 22:58
bynio00

rp1964 ma rację, niepotrzebnie robiłeś „dosypki”.

Ja ostatnio rozgrzewałem mieszkanie 18 grudnia (-12* do -16*). Rozpaliłem rano porcją 20 kg węgla. Paliło się około 12 godzin. Wieczorem tego samego dnia powtórka (z wygarnianiem żaru). Następnego dnia porcja 30 kg itd. Cała operacja zajęła kilka dni. Teraz mam w mieszkaniu wahania temp. 2 do 3* (spadek między kolejnymi rozpaleniami).
Wcześniej też przepalałem na 65* (10 do 20 kg) i miałem podobne doświadczenia jak Ty.

bynio00,
1. Jak zaślepiłeś przelot powietrza? Sznurem szklanym? Może jednak część powietrza tamtędy się dostaje nad ruszt.
2. O ile pamiętam, to pokazywałeś uszczelnienie klapki PG. A co ze szczelnością drzwiczek zespolonych?
3. Czym rozpalasz, jak rozkładasz rozpałkę? Ważne jest, żeby utworzyć warstwę węgla drzewnego i koksu na całej powierzchni węgla.
4. Otwarcie klapy PG przy rozpalaniu musisz dobrać metodą prób i błędów. Ja stopniowo zmniejszałem prześwit (przy każdym kolejnym odpaleniu), aż kocioł przestał osiągać zadaną temperaturę – hamował na 45* (zadana 55*). Wtedy minimalnie zwiększałem PG, może o 2 mm. To czasochłonny proces, regulacja może zająć wiele dni. Pilnuję, żeby szczelina nie była zbyt duża.
Z PW też nie przesadzaj. Przydałby się szklany wziernik do ustawienia ilości powietrza.
5. Zmniejszałeś powierzchnię rusztu? Może ciągle jest zbyt duża?

qufel
08-01-2010, 23:45
Wiatm
W koncu udało mi sie przebrnąć przez wszystki strony tego tematu :D wielki szacun dla Last Rico
Jestem nowym "palaczem" i próbuje posiąść wiedzę tajemną coby palić jak należy, ale jakoś opornie mi to idzie więc prosze o radę.
Mam taki kociołek, http://www.ogniwobiecz.com.pl/s6wc.html i wydaje mi się że jeszcze nie wycisnąłem z niego wszystkiego :wink:
Rozpalilem dzisiaj o 12, 10 kg wegla wystarczyło na 7 godzin. Czas liczylem od momentu osiagnięcia 40*, aż do chwili kiedy temperatura spadnie na 40*.
Temperatura zadana to 50*,nie mam jeszcze miarkownika, wiec dmuchawa ustawiona na 30%, załącza sie co 12 min na 5 sekund. Czytając tu posty innych wiem mi sie ze nie jest to wynik powalający, ale czy nie dalo by sie wydłuzyc jeszcze jakoś czasu palenia?

jacet100
09-01-2010, 00:40
Skoro przeczytałeś cały wątek to dlaczego używasz jeszcze wentylatora? :o
Mam taki kocioł. Zrezygnuj z wentylatora i zastosuj się do rad Last Rico, by ekonomicznie spalać węgiel od góry. Efekty zauważalne na 100%.
Ma ten kociołek jedną wadę. Górne drzwiczki otwierają się tylko 90 stopni i nie ma miejsca na zamontowanie KPW. Ja się poddałem i jej nie mam. Uszczelniłem jedynie osłonę z blachy od wewnętrznej strony wełną mineralną. Drzwiczki mniej się teraz nagrzewają i PW nie przejdzie bokiem. Wpada teraz do kotła tylko przez środkowy otwór. Górną część zasłoniłem blachą, by powietrze było zasysane bliżej paliwa.
Niestety ukręciłem przy tym jedną śrubę. Więc bez pośpiechu-popsikać jakimś środkiem smarnym i delikatnie rozkręcać.
http://img94.imageshack.us/img94/6738/wlot.th.jpg (http://img94.imageshack.us/i/wlot.jpg/)

gizyd
09-01-2010, 08:04
Mały Mariusz! Cieszę się, że skorzystałeś z mojego patentu. Szkoda ,że palnik taki mały za takie duże pieniądze. Ja rozpalam takim na dużą butlę 11kg. Palnik kosztował 80 złotych. Wystarcz minuta grzania i kociołek huczy. Nie stosuję drewna ani innych podpałek. Wszystkim, którzy chcieli by rozpalać moją metodą polecam wyłącznie palnik dużej mocy.Pozdrawiam

goike
09-01-2010, 10:21
[

PS. Do kolegi goike. Czuję że te uwagi to do mnie. Nie bawiłbym się w to gdyby na wstępie zostałoby powiedziane że nie zawsze się da, a skoro zostałem "zmotywowany" do szukania przyczyny takiego zachowania kotła to jej szukam. Próbowałem już chyba wszystkiego, jednak jakiś szczegół uciekać mi musi.... nie wiem tylko jaki..... Odnośnie znajomego którego wiedzę czy opinię kol. LastRico "lekko umniejszył" to mając taki problem też kombinował, cudował, aż sprzedał kocioł, kupił inny, podłączył - i problemy się skończyły - ten sam komin, to samo obciążenie, ta sama moc kotła, nieocieplony dom o pow ponad 150m grzeje przez 7-8 godzin na zasypie 15kg, u mnie 20 kg idzie w 3-4 godziny, gdzie większość idzie w komin gdyż jak wspominałem wyżej w mrozy kiedy jeszcze kombinowałem z otworem na kominie to się poparzyłem od cegły na wylocie komina...... Ojciec też kupił kocioł - nieszczególnie uszczelniany, na pewno mniej dokładnie jak mój, komin wyższy, on pali bez problemów, i długo i wszystko, gdy opał suchy to i bezdymnie....

Bynio ale napisz o co chodzi albo zacytuj moją wypowiedź bo zupełnie nie wiem o czym piszesz. Ostatnio pisałem w kierunku Last Rico więc być może masz na myśli jakiegoś wcześniejszego posta. Z tego jednak co pamiętam nie miałem nigdy na myśli ciebie. Podaj moje słowa to się odniosę o co mi chodziło.

bynio00
09-01-2010, 12:30
zasami sam straciłbym cierpliwość gdy po pytaniu danej osoby widac że nie przeczytał ze zrozumieniem wątku i zadaje pytania które zostały już opisane, ale trudno co zrobić.
Ot tak na około, a wiem że w tym wątku jestem najbardziej "marudny".



1. Jak zaślepiłeś przelot powietrza? Sznurem szklanym? Może jednak część powietrza tamtędy się dostaje nad ruszt.
Blacha przynitowana do drzwiczek tak aby przy zamykaniu drzwiczek przylegała do rusztu, a to wszystko opchane wełną mineralną. Szczelność szacuję na jakieś 95%. Gdy uszczelniałem napychając wełny tak że ledwo się drzwiczki domykały nie zauważyłem poprawy, dlatego uznałem że jak na razie nie ma się co mocno tym przejmować.

2. O ile pamiętam, to pokazywałeś uszczelnienie klapki PG. A co ze szczelnością drzwiczek zespolonych?
Drzwiczki są na regulowanych zawiasach, wszystko podociskane, miejsce styku drzwi z kotłem dokładnie odciśnięte na sznurze

Czym rozpalasz, jak rozkładasz rozpałkę? Ważne jest, żeby utworzyć warstwę węgla drzewnego i koksu na całej powierzchni węgla. Na spód węgiel, polano gdubego drewna i na wierzch garść patyczków. Podpalane gazetą ( wyborcza, RP, etc) lub kartonem.

4. Otwarcie klapy PG przy rozpalaniu musisz dobrać metodą prób i błędów. Ja stopniowo zmniejszałem prześwit (przy każdym kolejnym odpaleniu), aż kocioł przestał osiągać zadaną temperaturę – hamował na 45* (zadana 55*). Wtedy minimalnie zwiększałem PG, może o 2 mm. To czasochłonny proces, regulacja może zająć wiele dni. Pilnuję, żeby szczelina nie była zbyt duża. Próbowałem podobnie ,ale nijak się nie udawało, gdy ustawiłem raz to nastepnego dnia się rozjeżdżało, ale to pewnie dlatego że przepalałem a nie paliłem stale....

5. Zmniejszałeś powierzchnię rusztu? Może ciągle jest zbyt duża? Jak na razie sobie odpuściłem kombinowanie z cegłami, jak osiągnę już jakiś mały sukces wówczas będę miał jakiś punkt odniesienia do ustalenia powierzchni rusztu.

Last Rico
09-01-2010, 15:40
Witam Wszystkich.
Zalogowałem się tylko po to, żeby (...) podziękować (...) Last Rico
za cierpliwosc i poświęcony czas. Co myślę o tych 28-miu stronach tekstu
niech świadczy fakt że piszę to 26.12.2009 o 21.40, a zacząłem czytać w Wigilię czekając na żonę, która poszła na pasterkę. Czytając te strony uporządkowałem swą wiedzę na temat palenia (...)


Dziękuję bardzo. :) W przypadku palenia miałem, wszystko zależy od miału i komina.
Jeśli komin ma wystarczający ciąg, a miał to rzeczywiście miał a nie muł (bardzo drobna frakcja
zmieszana z pyłem, czasem i piaskiem) to spalanie na grawitacji powinno przebiegać bez zakłóceń
W przypadku gdy nie dysponujemy odpowiednim ciągiem a z naszego miału ktoś uczciwy
inaczej odsiał (po drodze) grubszy sort, to niestety dmuchawa będzie jedynym ratunkiem.
Pozdrawiam. :)

Last Rico
09-01-2010, 15:46
Śledzę wątek w miarę na bieżąco i nurtuje mnie jeden temat - jak palicie w kotłach górnego spalania w okresach przejściowych wiosna/jesień?

Z lektury forum wynika że węgiel lepiej pali się w dużej objętości a drewno to paliwo zastępcze i nie należy długo nim palić...

Czyli ładujemy pełny kocioł i odpalamy od góry bez względu czy na zewnątrz jest -10 czy +10?

Fakt, węgiel, koks a nawet drewno palą się lepiej w większych objętościach. Łatwiej wtedy
ulegają zgazowaniu. Pytanie tylko, co przyjmiemy za większą objętość, dla węgla (Orzech II)
wystarczająca jest już warstwa 12 cm. Oczywiście zwykle sypiemy więcej.

Proponuję nie sypać pełnych zasypów w okresach przejściowych, często jest tak, że rano jest
zimno a potem temperatura bardzo podskoczy i kocioł nie wie co ma zrobić z taką ilością węgla :roll:

WARTO
obserwować zachowanie się kotła w kontekście pogody. Z czasem nauczymy się przewidywać
(prognozy pogody przydają się !) ile węgla należy wsypać aby nam wystarczyło np. do 23:00.
Opanowałem tą łatwą sztukę praktycznie co do 0,5 godziny, często nawet i lepiej, trzeba sobie
zważyć pojemność łopatki dla danego paliwa. Wiem że np. dla temp. zewnętrznej - 4*C w nocy
i + 6*C w dzień (średnia ?) potrzebuję 6 kg węgla na 11godzin. Najpierw robiłem zapiski, potem
powiesiłem sobie cudną tabelę w kotłowni, a następnie uznałem że już jej nie potrzebuję :D
Różnicujmy więc wysokość zasypu w zależności od pogody, to oszczędna i sprawdzona metoda.

bzykos
09-01-2010, 16:05
Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:
http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b9ef47a545e48a2d)

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:
Witam
Mam bardzo podobny piec i podpytywałem się LastRico na początku tego wątku, więc możesz poczytac jego rady dla mnie i powinne one miec zastosowanie do twojego pieca bo jak widzę to układ jest identyczny. U mnie po zamontowaniu miarkownika temperatura jest ustawiona 50-55 i miarkownik ją utrzymuje w zakresie 56-50 i nie ma problemu z wzrostem temp. nawet jak ustawię na 65 to też do tej temp. wzrosnie o ile będzie węgiel :) .
Niestety rozpalania od góry jak tutaj jest omawiane nie ma zastosowania do mojego pieca, tak samo ze stałopalnością mam problem bo tyle samo spala w dzień jak mam wszystkie grzejniki na full otwarte, i tyle samo w nocy jak połowę zakręcam bo jest za gorąco (w sypialniach lubię miec 19st). Czyli wygląda tak, że jak nie ma gdzie oddac ciepła to mimo wszystko nadal spala węgiel i to ciepło gdzieś się ulatnia (pewnie w komin). Co ciekawe raz żona tak zasypała żar węglem że praktycznie zatkała wylot do komina a węgiel mimo to spalał się w obszarze drzwiczek ale tak powoli że temp. pieca nie rosła tylko gdzie wtedy te ciepło uciekało jak komin był zatkany?

A jak teraz palisz po przeróbkach? Rozpalasz od góry,że pali się w dół czy normalnie? A mógłbyś wrzucić fotki górnych drzwiczek do których dorobiłeś klapkę?

Marmark
09-01-2010, 16:33
Do tego co napisał Last Rico pod tytułem WARTO dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.
I tak:
- przy -15* na zew. - na kotle 55*
- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*
- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.

To są oczywiście przykładowe i przybliżone dane (mogą się różnić o kilka stopni).

Zapamiętuję również czas palenia określonego wsadu przy konkretnej temperaturze na kotle.
Np.: "wsad 30kg będzie się palił 20 godzin przy temp. na kotle 50* (tj. przy -5* na zewnątrz)". To pozwala mi tak ustawiać proces palenia, żeby następne rozpalenie wypadło wtedy gdy jestem w domu (i żeby nie doprowadzić do wychłodzenia pomieszczeń).

Dobrze jest też tak wyregulować miarkownik, żeby jego nastawa (cyferki) odpowiadały mniej więcej temperaturze utrzymywanej w kotle. To po prostu ułatwia regulację.

gierek913
09-01-2010, 16:41
Witam

Poczytałem ten watek i mam pytanie

Mam kocioł http://www.ogniwobiecz.com.pl/s6wc.html

dotychczas paliłem drewnem
mam zamiar kupić węgiel

na razie nie będę dokonywał zmian
producent zaleca do niego orzech 30-60 mm
na składzie jest orzech i kostka - węgiel

sądzę, że kostka była by lepsza w trzymaniu ciepła, ale czy nie jest tak, że powinna być również zasypana orzechem, tak aby zniwelować trochę siłę wydmuchowa dmuchawy - tak aby nie wydmuchiwała w komin za bardzo ( oczywiście ustawie ja na najmniejsze obroty)

sama kostka pozostawi chyba za dużo szczelin pomiędzy sobą
a sam orzech będzie się trochę krócej palił
tak mi się wydaje
dlatego sądzę , że najlepiej będzie kupić węgla w stosunku 2:1 orzech do kostki i mieszać obie frakcje w kotle

czy mam rację , co wy o tym sadzicie
z góry dzięki za zainteresowanie :)

jeszcze jedno, czy byłby tu sens palenia od góry ?

dodam, ze ruszta sa chłodzone wodą.

jacet100
09-01-2010, 18:02
Gierek913 miej litość. "Poczytałeś" wątek. Wątek trzeba przeczytać :) Na tej samej stronie Qufel pyta o taki sam kocioł, ja odpowiedziałem. Wcześniej też pisałem co nie co o tym kotle, zamieściłem zdjęcia.
A Ty teraz pytasz czy warto w nim palić od góry? :-?
Jak mądrze Last Rico napisał: więcej energii się zużywa pisząc niż czytając. Przeczytaj cały temat (naprawdę warto) i wtedy zadaj pytania które jeszcze w tym wątku nie padły. Chętnie na nie odpowie każdy kto tu zagląda i będzie w temacie.

Last Rico
09-01-2010, 18:25
Prośba do kolegi Bzykos. :)
Jeśli możesz to skróć swój cytat do niezbędnego minimum, duże cytaty zwłaszcza z grafiką
bardzo powiększają objętość (rośnie ilość stron). Trzymajmy się tego koledzy... Dziękuję. :)
================

I do następnych kolegów. Jeśli swój post kierujemy do posta znajdującego się BEZPOŚREDNIO
NAD przyszłym naszym, to nie cytujmy wcale, bo nie ma ku temu ŻADNEGO racjonalnego powodu.
Piszmy swoją treść bo każdy wie, że to jest do kolegi powyżej. Również dziękuję. :)

Juzef
09-01-2010, 20:48
Patrząc na rozmiar wątku i rozmaite przypadki ludzkie postuluję wydzielenie czystej teorii do pierwszego postu w temacie, tak by dało się ją szybko odnaleźć i by każdy miał szansę nie powtarzać po raz kolejny omówionych już spraw.

Dodatkowo lub zamiennie przydałoby się coś w rodzaju spisu treści - na początku tematu zbiór linków do postów opisujących określone problemy.

Dzięki w/w zmianom można by ułatwić wielu życie, bo przeczytanie całości teraz graniczy z cudem, a wyszukanie chyba jest niezbyt możliwe technicznie. I coraz więcej luda będzie przychodzić i pytać na str. 35 o coś, co było na 17, 24, 29 i 32 poruszane.

Co Wy na to? Pytanie tylko, kto tu mam moc sprawczą? I czy miałby kto to zrobić? W razie czego mógłbym to przefiltrować, ale do zmian w wątku potrzebne uprawnienia moderatora.

goike
09-01-2010, 21:20
Bynio
Już teraz wiem o jaką wypowiedź ci chodziło. NIe miałem na myśli ciebie ale prawdopodobnie chciałem się odnieść do pewnego typu postów różnych ludzi- gdzie po klikudzięsięciu stronach różnych ustaleń, wniosków i pouczeń nagle ktoś znowu pyta się o podstawy i do tego pisze jeszcze że przeczytał cały wątek. Bardziej koncentruję się na danej treści niż analizie kto to napisał, bo interesują mnie pomysły, dlatego po przeczytaniu danej treści nawet nie pamiętam kto to pisał, - wyjątek to oczywiście Autor Wątku. Widzisz nawet nie mam pojęcia że zadawałeś dużo pytań, ale zadawanie pytań to nie grzech, o to chyba tutaj chodzi. Ty zadajesz dużo pytań, dostajesz odpowiedzi, inni czytają i nie muszą ich zadawać jeszcze raz. Zresztą ja praktycznie nie znam się na tych sprawach więć nie mi oceniać kto tu geniuszem a kto uczniem. Próbuję działać na logikę. Wykształcenie techniczne co prawda mam ale tylko średnie (niestety zamarzyła mi się potem ekonomia), więc chyle czoła przed wszystkimi osobami które potrafią coś twórczego wymyśleć w tym temacie, lub słuchając rad dokonać pomyślnych modernizacji swoich kotłów.
Wybaczcie jeśli kogoś uraziłem zacytowanym przez Bynia stwierdzeniem.

broker
09-01-2010, 21:52
Juzef, mówisz o tym? :D

http://forum.muratordom.pl/post3034033.htm#3034033

====

Mam pytanie: ile kocioł może przespać zamknięty na cztery spusty? W końcu przecież żar zgaśnie bez dostępu powietrza...

Last Rico
09-01-2010, 22:14
dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.
I tak:
- przy -15* na zew. - na kotle 55*
- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*
- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.

Tak tak, taką właśnie tabelkę sobie zrobiłem ( oraz ilość spalanego węgla w kg. w zależności
od temperatury zewnętrznej) i z niej korzystałem. Trzeba tu wspomnieć o tym że wcale nie jest
tak łatwo poznać cyferki do rubryk bo pogoda jest dynamiczna. Na spalanie ma wielki wpływ
siła wiatru i nie chodzi tu o silniejszy ciąg kominowy, bo jeśli silniej dmucha, to kocioł automat.
otwierany jest na krótszy czas. :) Chodzi o straty budynku.

Łatwo to zrozumieć na przykładzie nagiego człowieka (najlepiej nadaje się kobitka) :lol:
W pokoju jest 28*C, pytana odpowiada że jest jej ciepło, podłączamy wentylator i dmuchamy -
(spoko, spoko :D) tym samym powietrzem. Nasza modelka mówi że czuje chłód. No przecież
nic się nie zmieniło, wentylator to nie lodówka, powietrze może co najwyżej lekko podgrzać
(od silnika) ale nie oziębić więc powietrze dalej ma swoje 28*C, to jak może być chłodno ?

Ponieważ my mamy 36,6, to nagrzewamy cienką warstwę powietrza (tuż przy skórze) do wyższej
temp. niż te 28*. Kiedy włączamy wentylator, to on nam to powietrze zepchnie a jego miejsce
natychmiast zajmie to z pokoju. I tu się okazuje że 28*C, to dla człowieka trochę zbyt mało.
Wiatr działa podobnie na domy, one też podgrzewają sobie warstwę przyścienną i wtedy
spalamy mniej, kiedy wiatr ciągle przepędza tą ciepłą "otulinkę"... wtedy kotły głodnieją. :o

broker
09-01-2010, 22:15
dodam ,że ja ponadto notuję (w głowie) jaka temp. na kotle jest mi potrzebna do utrzymania 20* w mieszkaniu, przy różnych warunkach zewnętrznych.
I tak:
- przy -15* na zew. - na kotle 55*
- przy -5* do 0* na zew - na kotle 50*
- przy 0* do +5* na zew. - na kotle 47*.
To są zapewne parametry dot. ocieplonego budynku :P

===

Last Rico, z całym szacunkiem, ale forum dzieli temat na strony w zależności od liczby postów, a nie od ich objętości :wink:

Last Rico
09-01-2010, 22:19
Po co to piszę... Rok temu spalałem trzy razy więcej, rok temu trafiłem na ten wątek, rok temu zacząłem kombinacje i przesiadywanie w kotłowni, rok temu w sumie mało wiedziałem o procesie spalania. Rok temu Last Rico nie miał tytułu "NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!" :D teraz ma, dziękuje za przekazana wiedzę i za cierpliwość w jej dawkowaniu. Nie zawsze się zgadzałem z nim, szukałem również wiedzy na sąsiednim forum, nadal jadę na dmuchawie paląc miał, ale czysto i bezdymnie! Są osoby które nawet jak nie pomogą bezpośrednio, to zmotywują do działania i po to jest ten wątek! :D

TMK, przyznaj się, zgłosiłeś mnie do Redakcji ? :D Śmiało bo kiedyś i tak się dowiem hihii...
W cytowanym kolega pisze że spalał więcej niż spala, to już powinno zachęcić nowych kolegów,
ale warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie. Jest w nim głębszy sens i nie ma co tego tłumaczyć.

Last Rico
09-01-2010, 22:56
Do kolegi Broker.
A tego nie wiedziałem...:D Byłem przekonany że jest określona ilość informacji przypadająca
na jedną stronę. No to znowu dowiedziałem się czegoś nowego heheee...
W każdym razie trochę mnie irytuje cytat wielkości Wyborczej pod którym widnieje jedno pytanie,
lub cytat podobnej wielkości użyty zupełnie nie wiadomo po co... gdyż człowiek pisze do kolegi wyżej.
Rozwadnia to treść która staje się dodatkiem do wielkich cytatów a niektóre z nich są cytowane cytująco.
==================

Juzefie, wątek nie jest jeszcze ani monstrualny ani rekordowy, są tu wątki które mają ponad 170 stron,
więc te 30 przy nich to mało. Myślę że kto chce się czegoś dowiedzieć, to musi czytać bo póki co
nie ma lepszego sposobu na przyswajanie wiedzy. Wiem że świat przyspieszył i dzisiaj nikt nie ma
czasu, każdy próbuje jakimś plasterkiem chorobę zaleczyć i gnać dalej. Sam jednak widzisz że aby
móc prawidłowo usprawnić swój kociołek a do tego jeszcze, umieć nim czysto i tanio dom ogrzać,
to nie wystarczy przeczytać instrukcję obsługi kotła (które też naprawdę potrafią być długie).
Kolega Broker był uprzejmy podlinkować streszczenie ciepłolubnego Yeti (bądź pozdrowiony Yeti :))
wiele osób tam trafia przez Google, a potem wracają do pierwszej strony (ci ciekawscy).

Zgodzić się jednak muszę że trzeba już myśleć o ułatwieniach bo wątek stale rośnie i w końcu
przestanie być przydatny a chodzi głównie o to, żeby ludzie coś z tego mieli, rozumiem co piszesz. :roll:
=================


Camino powraca !
Informacja dla wszystkich kominiarzy, przepraszam miało być caminiarzy. :D
Szykujcie czas bo niedługo zamieszczę obiecane rysunki z proponowanymi usprawnieniami.
Czekałem żeby się "zmiany" przetestowały u kolegi. Dobra wiadomość jest taka, że po przeróbce
wg. znajomego kocioł spala jeszcze mniej węgla niż spalał ! Nie łże bo bywam u niego więc widzę
ile mu węgla od tamtego czasu poszło... :)

miol
10-01-2010, 07:46
[quote="miol"][quote=bzykos]Witam serdecznie!


A jak teraz palisz po przeróbkach? Rozpalasz od góry,że pali się w dół czy normalnie? A mógłbyś wrzucić fotki górnych drzwiczek do których dorobiłeś klapkę?

Rozpalam na dole przy końcu paleniska, kostka do rozpalania grilla na to trochę drewna i na to trochę węgla, jak się trochę rozpali to zasypuję węglem aż do górnych drzwiczek. Co do powietrza głównego (czyli klapki sterowanej przez miarkownik) to dorobiłem w górnych drzwiczkach ale próbowałem sterować tą dorobioną i tą orginalną w popielniku i nie widziałem żadnej różnicy, w tamtym roku sterowałem dolną klapką, w tym górną :) . Dolne drzwiczki i klapka nie są do końca szczelne więc nawet po zamknięciu górnej klapki piec dostaje trochę powietrza. Ogólnie wiem, że jeszcze coś trzeba zmienić, bo mimo wszystko na początku piec dymi i jak pisałem jego stałopalność nie jest za dobra.

Last Rico
10-01-2010, 09:05
Dodam tylko że kolega Miol posiada kocioł DOLNEGO spalania, dlatego rozpala w nim na ruszcie. :)
=============


Witam,
Jestem użytkownikiem kotła Viadrus U22, rozpalam go od góry tak jak proponuje Last Rico. Zauważyłem poprawę przy spalaniu tą metodą , jednak nie wiem czemu nadal osadza mi się na ściankach wymiennika dużo sadzy :( Co może być przyczyną tego stanu, dodam że kocioł jest szczelny, ciąg reguluję za pomocą miarkownika Regulus. W kotle palę węglem po tygodniu palenia obowiązkowo muszę czyścić kocioł z sadzy tyle jej tam jest .

Witam również. :)
Określenie "sadza" jest powszechnie używane do określania produktów spalania paliw stałych.
Chciałbym żebyś zerknął na te próbki i spróbował określić do której najlepiej pasuje twój opis.
http://forum.muratordom.pl/post3738561.htm#3738561

Najprawdopodobniej twojemu kotłowi brakuje powietrza wtórnego (PW), proponuję je wpuszczać
nad zasyp. Czopuch otwórz i tak zostaw. Co to jest kierownica PW i jak ją zrobić dowiesz się tu:
http://forum.muratordom.pl/post3687146.htm#3687146

bynio00
10-01-2010, 10:21
http://img64.imageshack.us/img64/6418/wykresuf.th.jpg (http://img64.imageshack.us/i/wykresuf.jpg/)

Powyżej wykres opracowany na podstawie logów sterownika.
Podziałka 5 minut, pompka obiegowa załącza się przy 36*.
Zasyp 10kg początkowo został podpalony, i palił się nieco ponad 2 godziny. Widać spory skok temperatury, przy szczycie klapka PG była już niemal przymknięta. Po 2,5 godzinie wygarnąłem żar, wyczyściłem ruszta, zasypałem nowy węgiel (15 kg), na to żar który rozciągnąłem po całej powierzchni węgla. Po tej operacji kocioł nie mógł wrócić do siebie, przez 1,5 godziny temperatura falowała na granicy załączenia pompki (zapewne ogrzewanie opału pochłaniało dużo energii), nie udało się uzyskać spalania warstwami :(
Węgiel raczej mam suchy, kupiony w lecie, składowany w przewiewnej kotłowni i wybierany warstwami z góry. Przy tej niemal płaskiej części skoków temperatury otwarcie klapki PG ustaliło się na poziomie 4-5 mm.

Z komina na pierwszym zasypie dymiło niemal cały czas, na drugim przez ok 3 godziny, z czym po załadunku dym gęstszy. Dymiłem tak samo mocno jak sąsiedzi palący byle jak i na wysokie temperatury, tak więc obecnie można się podłamać....

rp1964
10-01-2010, 11:40
a dlaczego na żar nie dałeś trochę drewna aby szybciej się rozpaliło? skoro się za drugim razem dymiło mogłeś zmniejszyć PG a dać więcej powietrza KPW

bynio00
10-01-2010, 11:50
Zgodnie z zaleceniami które podane były w tym wątku. Żar na wierzch, znalazło się tam też nieco popiołu. Paliło się dość mocno żółtym brudnym płomieniem, ale kocioł się przez te 1,5 godz. prawie nie rozgrzewał. Teoretycznie powinien mieć warunki do spalania się warstwami, ale temp. zaczęła rosnąć dopiero gdy spora jego część już się paliła. Miarkownik został skręcony tak aby na kotle było max 55* i całą regulację zostawiłem jemu.

Wcześniej już kombinowałem z uchylaniem klapki PW ale nie dawało to widocznego rezultatu (obserwacja dymu z komina), dlatego tu zostawiłem wszystko w spokoju aby nie zafałszować wyniku.

bzykos
10-01-2010, 13:01
Miol napisał:


Rozpalam na dole przy końcu paleniska, kostka do rozpalania grilla na to trochę drewna i na to trochę węgla, jak się trochę rozpali to zasypuję węglem aż do górnych drzwiczek. Co do powietrza głównego (czyli klapki sterowanej przez miarkownik) to dorobiłem w górnych drzwiczkach ale próbowałem sterować tą dorobioną i tą orginalną w popielniku i nie widziałem żadnej różnicy, w tamtym roku sterowałem dolną klapką, w tym górną . Dolne drzwiczki i klapka nie są do końca szczelne więc nawet po zamknięciu górnej klapki piec dostaje trochę powietrza. Ogólnie wiem, że jeszcze coś trzeba zmienić, bo mimo wszystko na początku piec dymi i jak pisałem jego stałopalność nie jest za dobra.


Chodzi oto,że u mnie jakby nie pociągnie powietrza z dolnych drzwiczek,dlatego temp.nie wzrośnie.
Trzeba "przegrzebać" węgiel,żeby pociągnął powietrze. Nie wiem dlaczego tak się dzieje :(

Marmark
10-01-2010, 13:06
bynio00

Kocioł GS

Ja myślę, że to było tak:

Narzuciłeś na świeży węgiel żar (z pewną zawartością popiołu - do tego jeszcze wrócę). Być może tego żaru było zbyt mało żeby rozpalić porządnie zalegający pod spodem węgiel. Albo miał zbyt niską temperaturę żeby spalić gazy uwalniane z węgla (a to jest właśnie sedno rozpalania - uwolnić i spalić gazy).
Ja rozpalania żarem nie opanowałem (zwykle mam go już zbyt mało), daję więc na wierzch drewno i tekturę.

Teraz ten popiół. Last Rico pisał, że można używać go do spowalniania wydzielania gazów z węgla - rozsypując najwyżej objętość szklanki na wierzch zasypu. Popiół działa na dwa sposoby - fizycznie (zatyka szczeliny pomiędzy bryłkami węgla i tym samym zmniejsza dopływ powietrza) i chemicznie (spowalnia wydzielanie gazów).

Tak więc sypiąc na wierzch koks (który już jest odgazowany i być może było go zbyt mało lub jego temp. byla zbyt niska) wraz z popiołem mocno przyhamowałeś wydzielanie gazów z górnej warstwy węgla. Dodatkowo zmniejszyłeś PG. W tym przypadku należało go dopuścić znacznie więcej (na czas rozpalania) ze względu na zwiększone przez popiół opory zasypu.

Tak to widzę. Ale gwarancji nie daję :D

rp1964
10-01-2010, 14:58
Byni coś kręci wcześniej rozpalał od góry i miał 50 60 na piecu prawie nie dymiło a teraz nie mogło się nagrać. Przeczytaj w końcu cały temat!!!

bynio00
10-01-2010, 15:06
Bo wczoraj poraz pierwszy zrobiłem tak aby zasypać węgiel żarem, wcześniej robiłem jedynie dosypki stosunkowo małej ilości węgla.

Wygląda na to że albo kocioł albo ja mamy jakiąś "wadę". Temat mam wydrukowany na 17 stronach A4, przeczytane ze 3 razy, a mimo wszystko kiszka. Dziękuję za chęci, wygląda na to że nic więcej nie zdziałam, z żoną postanowiliśmy o sprzedaży tego kotła i zakupie nowego. Może ktoś chętny? Skoro problemem jestem ja to ktoś kupi kocioł za połowę wartości sklepowej - kocioł na 1,5 roku, komuś może będzie służył lepiej.

sorier
10-01-2010, 15:40
O ! Nareszcie jakaś męska decyzja! :D

Teraz tylko powiedz co masz zamiar kupić, żeby nie zmienić "z papucia na lać"?

jacet100
10-01-2010, 15:48
Bo wczoraj poraz pierwszy zrobiłem tak aby zasypać węgiel żarem, wcześniej robiłem jedynie dosypki stosunkowo małej ilości węgla.
Czyli po raz pierwszy zrobiłeś próbę palenia od góry jak Last Rico przykazał :) Czyli bez dosypywania, z ponownym rozpaleniem. Niestety, na pierwszy raz wybrałeś trudniejszy sposób z nasypaniem resztek żaru na nowy wsad.
Nie rezygnuj po jednej próbie :wink:
Załaduj więcej węgla-rozpal od góry drewnem. Poczekaj aż się wszystko wypali (u mnie wtedy już żaru nie widać) by temp. wody sporo spadła i rozpal nową, sporą porcję drewnem od góry.
Opanowanie rozpalania z marszu, żarem bez spadku temp. na kotle zostaw na później.
Ze sprzedażą kotła za pół ceny jeszcze zaczekaj.
Powodzenia.

miol
10-01-2010, 16:14
Chodzi oto,że u mnie jakby nie pociągnie powietrza z dolnych drzwiczek,dlatego temp.nie wzrośnie.
Trzeba "przegrzebać" węgiel,żeby pociągnął powietrze. Nie wiem dlaczego tak się dzieje :(
A zaślepiłeś ruszt pod koniec paleniska tak jak radził LastRico, czy może masz tam zaślepiony fabrycznie ? Na rysunku nie widać.

Patrysus
10-01-2010, 17:58
Doszedłem do wniosku , iż najlepszym rozwiązaniem byłoby założenie przez Last Rico pogotowia kotłowego, z bezpośrednim dojazdem do kotła potrzebującego fachowej pomocy ( taka dodatkowa działalność ) , no dobra.. , wiem .. , znowu spam ... .już mnie nie ma . Pozdrowionka dla wszystkich !!!

rp1964
10-01-2010, 20:08
To bardzo zacnie z Twojej strony, iż dopiera teraz przyznałeś się iż cały czas paliłes dosypkami, dzięki temu LastRico i inni marnotrawili swój czas aby Ci pomóc. Powinnieneś dostać "bana". jezeli masz wszystko wydrukowane to przeczytaj wszystko ale ze zrozumieniem. Wymiana kotła przy Twoim podejściu do tematu nic nieda. Jeżeli chcesz naprawdę zmienić kocioł, to kup sobie używanego Camino za 200 zł nie stracisz wtedy 2000-3000 tysięcy. Nie zacwalam specjalnie Camino, ale jest tu nas 5-6 na forum i wszyscy bez problemów osiagneli oszczędne, bezdymne spalanie. Gdy nie wyjdzie Ci z Camino załuż sobie ogrzewanie na propan buta, olej opałowy czy gaz ziemny, będzie tanio- dużo taniej niż przy Twoim paleniu i ekologicznie. Nie poddawaj się tylko weź się porządnie do prób -może jakiś urlop w kotłowni :D

fanatic4
10-01-2010, 21:31
Dzięki Last Rico za odpowiedź na mój post, hmm szczerze to myślałem, że już odpowiedzi nie otrzymam a tu niespodzianka ;). Odnośnie sadzy jaka pojawia się w kotle to jest to próbka trzecia którą pokazałeś. Próbuje nauczyć się palić w moim kotle, na początku owszem paliłem od dołu oczywiście pełno smoły, sadzy i buchający kocioł, na szczęście problemy te ustały oprócz sadzy ':roll:' paląc od góry. Spróbuję jeszcze zastosować kierownicę jak proponujesz, może się poprawi :). Na ściankach kotła mam dużo smoły pozostałości po dolnym paleniu :( i nie wiem czemu nawet jak jest 70* na kotle ścianki kotła są mokre, czy jest to efekt osadzonej wcześniej smoły?? Mam jeszcze pytanie , jak kocił dojdzie do zadanej temperatury i klapka PG się zamknie to niestety znikają niebieskie płomyki węgiel nie pali się mimo, że uchylona jest klapka PW dopiero jak delikatnie około 1mm uchylę klapkę PG pojawiają się płomyki. Czy tak właśnie nie powinien spalać się węgiel ? Dlaczego więc powinna być po dojściu do zadanej temp zamknięta klapka PG??':roll:' dodam że temperatura już nie rośnie mimo że jest minimalnie uchylona klapka PG. Mam zamiar zamiast miarkownika ciągu zastosować serwomechanizm który będzie precyzyjnie sterował klapką PG więc to on będzie dbał o to by była minimalna szczelina PG ostatecznie gdyby jednak temperatura wzrosła za dużo to przymknie całkowicie klapkę PG. Co o tym sądzisz Last Rico??
Sorki za przydługawy post ;)

mostowiak
10-01-2010, 21:47
Ja kupilem 18kw za 250zl +100zl.transp.

Mały Mariusz
10-01-2010, 22:26
Witam.

Niestety dzisiaj wróciłem do dmuchawy (tymczasowo) .
Wczoraj wieczorem paliło się pięknie a rano wstaję a tu niespodzianka 32*C , schodzę do kotłowni a tu połowa węgla niespalona . Z racji tego że węgiel jest zmieszany z dość dużą ilością miału zgasło.
Dmuchawe mam ustawioną na 2 bieg , KPW narazie zasilikonowałem .

Last Rico
10-01-2010, 22:49
Przyszła pora na zmiany. :D

Kocioł GS CAMINO - USPRAWNIENIA.

ZAPADKA
Jak wielu wie, kocioł posiada dolne drzwi zespolone, duża część powietrza przelatuje
przez pionowy ruszt i po nagrzaniu się wylatuje kominem, rodzi to straty bo skoro
powietrze się nagrzewa, to coś innego musi się studzić. ;) Studzi się kocioł i to bardzo.
Proponuję użytkownikom tych kotłów zatkać pionowy ruszt dopasowaną blachą. Blacha
czarna stalowa grubości od 1,2 mm w górę. :D Zanim zajmiemy się blachą, trzeba
zeszlifować część zapadki. Bez tego będzie nam trudno szczelnie zamknąć ten przelot.
Na rysunku z prawej strony (z boku) widać ile zapadki należy ściąć. Całe żółte.
Wyjmujemy zatem fragment rusztu poziomego (z rusztem pionowym) i szlifujemy,
jeśli będziemy używać imadła, to proszę lekko dokręcać śrubę bo wszystkie żeliwa
są odporne na temperaturę, ale dość słabe na złamanie. To nie jest stalowy element.


http://static.pokazywarka.pl/i/6235954/987133/zapadka-camino-27.jpg


BLACHA BLOKUJĄCA
Wkładamy do kotła wyjęte części (zapadka przeszlifowana).
WAŻNA uwaga. Przed ponownym montażem musimy BARDZO dokładnie oczyścić
miejsce usadowienia w kotle. Należy to zrobić starannie bo gdy element nie siądzie
na swoim miejscu to zepsujemy nową blachę (kiedy w końcu siądzie, to blacha będzie
za krótka - pojawi się szczelina u góry). Tak więc czyścimy do żeliwa a potem
wymiatamy pędzelkiem. Proponuję do tej pracy zakupić sobie lampę nagłowną, koszt
14 zł. Lampa zostanie wam do obsługi kotła, miałem już dawno o tym napisać ale
zapominałem. Podstawą dobrego spalania jest czysty ruszt, w kotłach zwykle jest
ciemno a taka lampa świeci gdzie patrzysz, ręce są wolne, naprawdę polecam !! :)

Sprawdzamy elementy czy dobrze siedzą i robimy szablon z tektury, potem wycinamy
podobny kształt z blachy najlepiej szlifierką tarcza # 1mm. Następnie zmieniamy tarczę
na grubszą (do szlifowania) i zbieramy naddatki. Tu trzeba się trochę przyłożyć bo
blacha ma być szczelna na wcisk a łatwo zebrać za dużo. Do blachy należy przykręcić
najlepiej (dwie śruby M4) kawałek zagiętej blachy, coś w rodzaju języka. Ułatwi nam
to potem wyjmowanie gorącej blachy z kotła za pomocą kleszczy, zwykłych kombinerek.
I tu UWAGA, wystający język nie powinien być dłuższy niż 13 mm bo inaczej będzie
wadzić o drzwiczki (nie pozwoli zamknąć kotła). Blacha blok. powinna być z trzech stron
(bez dolnej krawędzi) oszlifowana pod kątem, widać to niżej na rysunku nr. 29 (obraz
w lupie). Ułatwi to samoczynne trzymanie się blachy w otworze. Oczywiście przed
pasowaniem, trzeba DOBRZE oczyścić obrzeże drzwiowe kotła. :)


http://static.pokazywarka.pl/i/6235955/844021/blacha-blokujaca-28.jpg

Last Rico
10-01-2010, 22:58
OTWORY DODATKOWE
Na poniższym rysunku widać wyjmowalny fragment rusztu poziomego, ruszt pionowy
i blachę. Blacha blokująca to nie wszystko co należy zrobić, trzeba jeszcze powiercić
trochę otworów. Według moich obserwacji (jeszcze przed montażem blachy) węgiel
leżący na tym kawałku żeliwa jest źle dotleniany gdyż detal jest pełny (bez otworów),
zostawały tam wygrzane - ale niespalone kęsy. Uważam że należy to zmienić, tym
bardziej teraz gdy odetniemy "szkodliwe powietrze" z pionowego rusztu (rys.22).
pionowy słup węgla przy przedniej ściance - nie miałby już powietrza z nikąd.
Otwory są bezwzględnie potrzebne. Nie róbcie większych niż fi 8 mm.

Proponuję wykonanie ośmiu otworów jak na rysunku. Musimy mieć trzy nowe wiertła.
Wyznaczamy otwory (uwaga na punktowanie - żeliwo źle się punktuje więc trzeba
użyć jakiegoś ostrego stożka, np. z zużytego gwintownika. Po zapunktowaniu wiercimy
fi 2 -2,5, następnie fi 4,5 -5 mm, w końcu na gotowo fi 8 mm. To żeliwo jest dość
czyste i całkiem dobrze się wierci, mimo to ---> bez cieńszych wierteł pomocniczych
nawet nie próbujcie wiercić (ósemką). :)



http://static.pokazywarka.pl/i/6235965/325768/otwory-dodatkowe-29.jpg


==========
Po wykonaniu proponowanych usprawnień kocioł będzie zużywać mniej powietrza.
Mniej powietrza... to mniej pasożytniczego azotu który wchodzi do kotła (zimny) tylko
po to żeby się nagrzać i szybko wyprowadzić ciepło z kotła - nie dając nic w zamian. :(
Po tych zmianach będziecie mogli znacznie zmniejszyć kąty otwierania klap, kąty
otwierania portfeli także. Życzę powodzenia zainteresowanym i pozdrawiam
wszystkich czytających. :)
==========

Może jeszcze coś tu dodam. :)
Camino ma dwoje drzwiczek (i jedną wyczystkę), drzwiczki te są raczej słabo
izolowane termicznie. Z tego powodu duża ilość ciepła zamiast iść w wodę...idzie
do kotłowni, dotknijcie kiedyś tych drzwi podczas pracy kotła. Przy okazji warto
odkręcić płyty ogniowe (wewnętrzne duże elementy drzwiczek) i pomiędzy drzwi
a płyty włożyć wełnę mineralną. - dość gęsto. Jest tam co prawda coś w rodzaju
tektury azbestowej jednak jest cienka, luźna i raczej źle dopasowana. Zostawcie ją
tam, dopełnijcie tylko wełną. Drzwi będą chłodniejsze, za to w kotle będzie cieplej. :D

olorider
11-01-2010, 01:23
Witam, przeczytałem cały ten wątek, trochę to zajęło czasu :) i biję pokłony przed Last Rico.

Wiem że wątek jest o spalaniu węgla ale u mnie w domu pali się drewnem. Chciałbym się podzielić moimi obserwacjami i zadać kilka pytań. Próbowałem palić drewnem, sposobem od góry w kotle Seko 23kW, o takim: http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_weglowe-budowa.html Ładowałem cały kocioł drewna i rozpalałem od góry, ale dość szybko zajmował się cały wsad paliwa i spalanie przebiegało jak wcześniej tradycyjnie. Potem zmieniłem taktykę i zacząłem lepiej układać drewno a szczeliny pomiędzy kolejnymi warstwami drewna uszczelniałem trocinami, ruszt pionowy nad popielnikiem uszczelniałem kawałkiem tektury i trocinami. Nawet całkiem to nieźle wychodziło. Temperatury na zewnątrz wtedy były od 0-5*C. Udało mi się na pełnym wsadzie palić 7 godzin. Na piecu 40-45*C. dom około 180 m2, w miarę ocieplony. Drewno rozbiórkowe ze starego domu jakieś iglaste. W sumie do kotła wchodziło około 10 kawałków drewna takich około 10x10cm, kilka mniejszych deszczułek na uszczelnienie i około wiadro trocin.
Problem był jak za bardzo uszczelniłem trocinami, bardzo ciężko było rozpalić, musiałem dolne i górne drzwiczki uchylać. Następnym razem uszczelniałem trocinami tak, aby na środku wsadu nie było uszczelnione i to pomogło. Wszytko fajnie tylko straszna zabawa z tym układaniem drewna w kotle, zajmowało mi to minimum pół godziny z rozpaleniem. No ale kocioł był czystszy, nie kopciło tak z komina. Jakiś tam dym leciał, jasny, może para?
Normalnie w kotle pali się w sposób tradycyjny, czyli rozpalanie na ruszcie i dokładanie drewna co jakiś czas. Mieszkam jeszcze w domu rodziców, w sumie trzy rodziny na kupie i wszyscy dorośli obsługują kocioł. Kocioł strasznie się zatyka sadzą, codziennie trzeba go czyścic, komin trzeba czyścic minimum raz w miesiącu(stalowy wkład 15cm średnicy - trochę za mały). Oprócz centralnego ogrzewania także grzejemy codziennie zasobnik 300 l wody cwu do 80-90 *C.

No i mam takie problemy do rozwiązania:
1) W obecnej sytuacji, w moim domu, trudno palić od góry bo: palimy drewnem, bo rozgrzewamy codziennie kocioł do 80* dla cwu, bo nie każdemu się chce. No i się zastanawiam czy montowac KPW i uszczelniać pionowy ruszt, czy to coś
pomoże, paląc klasycznie? Co radzicie?

2) W tym roku się wybudowałem i zastanawiam się nad kotłem do mojego domu. Dom 110m2 parteru i poddasza nie licząc piwnicy, dosć dobrze ocieplony: 15 cm styropianu w ścianie trójwarstwowej, 20 cm styro nad poddaszem, 10 cm styro na podłodze w piwnicy i 10 cm styro na podłodze parteru. Ogrzewany ma być parter i poddasze, wszędzie podłogówka, do kotła planuję bufor 1000l. Paliwem też ma być drewno. No i jaki ten kocioł na drewno ?
Last Rico, wiem, że nie doradzasz konkretnych kotłów więc pytam o cechy takiego kotła jaki mi trzeba. Z tego co pisałeś to do drewna powinna być wysoka komora spalania, bo to paliwo długopłomieniowe.
Czy kocioł z dolnym spalaniem odpada?
Nie wiem kurcze :-?, pomóżcie.

bynio00
11-01-2010, 09:23
To bardzo zacnie z Twojej strony, iż dopiera teraz przyznałeś się iż cały czas paliłes dosypkami, dzięki temu LastRico i inni marnotrawili swój czas aby Ci pomóc. Powinnieneś dostać "bana"....

Dzięki za opinie. Jakbyś dokładniej czytał to co piszę to wcześniej byś zobaczył iż nie paliłem ani stale, ani dosypkami. Te dosypki były jedynie dla testu aby sprawdzić czy każde następne nowe paliwo będzie palić się dłużej. Pisałem natomiast, że ładowałem jednokrotnie zasyp na full (czyli ponad 25kg), i ten zasyp również wypalał się w kilka godzin. Skoro taki zasyp się tak szybko wypalał to nie widziałem sensu aby palić stale i spalać 100kg węgla na dobę.
I tak palę do tej pory - wsypię 10kg - tak samo długo się pali jak wsypię na full-a. Przy paleniu z którego zrobiłem wykres to po załadowaniu drugiego zasypu sytuacja była dość dziwna - w kotle się rozpaliło, ogień brudno żółty, z komina dym - a temperatura niemal w miejscu stała - zmieniło sie to dopiero wówczas gdy zajęła się dość spora część zasypu. Nie kręciłem miarkownikiem, klapka PW też była stale otwarta na kilka mm. Skąd takie zachowanie?
Aby wykluczyć to że instalacja zimna, to pompę C.O. przełączałem na 1 bieg aby kotła zbyt nie obciążać - aby ten mógł się rozgrzać, w sterowniku ustawiałem temp załączenia i na 30 i na 50* - bez zmian w stałopalności.
Pisałem też o parzącym kominie - nikt tematu nie podchwycił, każdy pisze że komin na wylocie ma ledwo letni. Nikt też nie wyjaśnił jak to jest że ciąg w kominie ma bez problemu zasysać powietrze przez klapę PG, a jak się zamknie tą klapę to zasysania przez klapkę PW już nie ma tak mocnego. U mnie taki przypadek ma miejsce - skoro inni wykonali jedną lub kilka przeróbeki nagle stałopalnośc kilkukrotnie się podniosła to nie wiem co ja robię nie tak że stałopalność się niemal nie zmieniła, osiągnąłem możliwość wygaszania kotła jedynie. Wciąż brak spalania warstwami, zajmuje się cały zasyp a z komina dymi.
Dziś jeszcze kupię węgiel workowany - może w nim jest problem....

Juzef
11-01-2010, 10:05
@ Last Rico

Myślałem nieraz, jak tu chałupniczo by zatkać ten ruszt pionowy, ale nie wpadłem na nic mądrego. Tu widzę blacha... czy dobrze rozumiem: ma być doszlifowana na wcisk i wkładana po zamknięciu pionowego rusztu, a wyciągana np. dla przerusztowania, ta? Ale czy blacha nie będzie się deformować w gorącu, skoro będzie idealnie dopasowana?

W sprawie otworów: jak już blachę zrobię, to z tym nie będzie problemu. Nawiasem mówiąc, ruszt pionowy mi pękł (ta kratka) z rok temu, ni z tego ni z owego i od tego czasu jest prowizorycznie drutem zaplątany. Wcześniej był ze trzy razy spawany, nie wiem czy uda mi się tam coś dopasować do tego i nie rozwalić.

Uszczelnienie drzwiczek też muszę przeprowadzić, bo obecnie pod górnymi nie mam nic (gdzieś wyparowało przez lata) a u dołu jest coś, co solidnie nie wygląda. Tylko że po chałupie mi się wala styropian, a wełny ni śladu, także stosowny zakup wpierw konieczny.

A jeszcze relacja z życia: zauważyłem, że koks zasypany nawet dużą ilościa miału i sadzy (kilka szufel, więcej niż dawałem do węgla) pali się bezproblemowo. Wystarczy, że zajmie się górna warstwa i już nie puszcza póki nie złapie całej objętości, a smrodu nie widać. Troszkę sadzy ino. Zresztą teraz przy czyszczeniu poziomych kanałów wybieram więcej lotnego popiołu niż sadzy :)
Z niedopalaniem te same problemy, mimo miarkownika. Zostaje 10cm na ruszcie, przy czym czasem jest w tym więcej koksów, a czasem więcej popiołu.

Marmark
11-01-2010, 10:25
bynio00

Tego nie rozumiem:
"Nikt też nie wyjaśnił jak to jest że ciąg w kominie ma bez problemu zasysać powietrze przez klapę PG, a jak się zamknie tą klapę to zasysania przez klapkę PW już nie ma tak mocnego."
O co chodzi?

Skoro uszczelniłeś wlot do kotła, a komin jest gorący to by znaczyło, że wymiennik badzo słabo odbiera ciepło (zmusza Cię to do produkcji bardzo dużej ilości gorących spalin, żeby utrzymać żądaną temp. w instalacji grzewczej).

Możliwe przyczyny:

1. Brudny wymiennik. Dopóki nie wyregulujesz dobrze spalania to niestety trzeba do niego zaglądać codziennie i czyścić jeśli jest potrzeba. Może niekoniecznie do czystej stali, ale wiszące "farfocle" trzeba zdjąć.

2. Bardzo "luźny" wymiennik - spaliny przelatują przez niego bardzo szybko i laminarnie - nie zdążą oddać ciepła. Pomierz go, daj jakieś zdjęcia, rysunki. Kombinowałeś z zawirowywaczami. Jak one wyglądały, ile ich było, jaki efekt?

Jeszcze coś mi przyszło do głowy:
1. Przypomnij jaki masz kocioł, jakiej mocy i co nim ogrzewasz (powierzchnia i ilość żeberek). Przy jakiej temp. na kotle masz komfort cieplny w mieszkaniu? (to będzie trudne do ustalenia jeśli nie masz stałej temp. na kotle tylko palisz przepałkami). Duży przepał mają zbyt małe kotły (trzeba je ostro gonić).

2. Do czasu opanowania kotła paliłbym tak jak Ty - porcjami po 10 -15 kg (zawsze od góry), z tym, że zmniejszyłbym komorę spalania tak, żeby ten wsad wypełniał palenisko do dolnej krawędzi drzwiczek załadowczych.

bynio00
11-01-2010, 10:48
No i wracamy do pytań które stawiałem już dość dawno - a więc dziury zamiast wymiennika w kotle.

Nie wiem jak wygląda u Was gdy zamknie się klapa PG. U mnie na początku kocioł "fuka",po chwili się uspokaja, mogę wyłączyć pompki, grawitacyjnie kilka grzejników jest zasilanych w ciepłą wodę i temperatura rośnie max 10*. Później się utrzymuje z delikatną tendencją spadkową. W tym czasie jednak dymi, gdy zamknę całkiem klapkę PW to po ok 30 minutach z komina już nic nie widać i kocioł "zamiera" żar przestaje wyraźnie świecić. Podnoszę klapkę PG - kocioł wraca do życia, zaczyna dymić, dymu jest nieco mniej gdy uchylę klapkę PW. Jak więc wyregulować klapkę PW aby było dobrze?
Zdaję sobie sprawę że ciągu nie ma już tak mocnego, ale u mnie słychać świst zasysanego powietrza przez klapkę PW i stąd wnioskuję że ciepło jest wysysane przez ciąg komina. Aby było dobrze miarkownik musiałby u mnie sterować obydwoma klapkami, ale Wy piszecie że klapkę PW zostawiacie w spokoju po jednokrotnej regulacji.

Ad1. Wymiennik czyszczę regularnie, raz nawet w przypływie "złości" kocioł został "wyszorowany" szlifierką kątową z papierem ściernym do "gołej blachy" Większych rezultatów to nie przyniosło. Teraz wygarniam niemal codziennie sadzę ze ścianek i wymiennika, a zbiera się jej na prawdę sporo. Przez tydzień czasu nie czyściłem kierownicy PW to mam na niej już takie nawisy z sadzy wyglądające jak sople z dachu zimą.
Ad.2 Kombinowałem z cegłami w wymienniku - różne kombinacje, przy bardzo mocnym zacieśnieniu wymiennika zasyp palił się dłużej, ale osiągnięcie temp. powyżej 50* było niemożliwe. Mocniejsze uchylanie klapki PG zmieniało ilość dymu z komina a nie temperaturę kotła. Obecnie mam w wymieniku 2 zawirowywacze - na całą szeokość wymiennika, ok 2-3 cm nad podstawą, po 5 ząbków w górę i w dół. Większej różnicy nie zauważyłem, poza taką że przy rozpalaniu już mi tak nie wyrywa ognia z paleniska w wymiennik przy otwartych drzwiczkach zasypowych. Zapewne trzeba by jakoś ten wymiennik spróbować zacieśnić, ale nie mam pojęcia jak to zrobić aby było to jeszcze jakoś w miarę mało kłopotliwe w czyszczeniu. Obecnie wymiennik ma wymiary:
Pierwszy poziom (najbliższy palenisku, wymiar "dziury") 5 x 30 x 35 cm,
Drugi poziom (po zawróceniu spalin o 180* i ujście do czopucha) 10 x 30 x ~70 cm.

Kocioł 15kW, obecnie ogrzewane ok 70m2, 5m2 grzejników podwójnych stalowych, 40 żeberek żeliwnych + ~15m2 podłogówki. Później dojdzie jeszcze poddasze użytkowe, w piwnicy ogrzewanie jest, ale go nie uruchamiam bo tam mam praktycznie zawsze 15*. Tu jednak o obciążenie bym się nie martwił - pisałem że pompkę przełączam na bieg najniższy tak aby odbierać minimalnie ciepło z tego kotła. I różnic nie widzę. Z tym że nie piszę tu o różnicach wynikających z "błędu pomiarowego" czyli np. warunków pogody. Napiszę że się coś zmieniło gdy zamiast 3 godzin będzie się paliło 6. I pal licho że to będzie sam płomień w kotle bez włączonych pompek obiegowych, chcę zobaczyć czy można.

rp1964
11-01-2010, 11:54
ja ustawiam KPW zależnie od warunków zew. np wiatr i w fazie rozpalania zwiększam, uchylenie reguluję w ciągu 24h od ok 6mm do 1 mm pod koniec palenia.

sorier
11-01-2010, 12:28
Bynio00

Przede wszystkim niemożliwe jest żeby 2,5 krotne zwiększenie ilości paliwa nie powodowało zauważalnego zwiększenia uzyskiwanego ciepła. Możesz nic nie zauważyć jak wrzucisz do kotła 1 łopatę więcej, może dwie, ale nie 2,5 raza więcej. Wiec coś tu nie gra

Podałeś ze twój kocioł ma 15kW i ogrzewa 70m kw. Przy takim przewymiarowaniu kotła, nawet minimalne otwarcie PG powinno powodować nagły wzrost temperatury i to niezależnie czy palisz od dołu czy od góry. I tutaj też coś nie gra.

Piszesz też, ze czopuch twojego kotła jest gorący. Jeżeli czopuch jest gorący, a opał spala sie płomieniem to nawet gdyby kocioł kopcił ja parowóz to temperatura musi rosnąć bardzo szybko. Dziwne że u ciebie tak nie jest.

Skąd bierze sie to twoje "oszczędzanie" (czy "nieobciążanie") kotła za pomocą zmieszania wydajności pomy obiegowej , lub nawet jej całkowitego wyłączania? Czemu to ma służyć?

Moja rada na początek. Zwiększ obciążenie kotła. Dodaj więcej grzejników, pootwieraj okna, albo coś w tym stylu. Tak by kocioł miał okazje pokazać jak pracuje z mocą na jaką został zbudowany. Może się okazać ze on po prostu nie lubi pracować z bardzo mała mocą, jak większość kotłów zasypowych.

PS. Nie ma jednego idealnego ustawienia PW. Zapotrzebowanie na PW zmienia sie dynamicznie w ciągu jednego cyklu spalania (jednego zasypu). To, że ktoś ma PW otwarte na stałe o Xmm tzn. że nie chce mu sie go co chwile zmieniać, a nie że jego kocioł pracuje zawsze dobrze przy takim ustawieniu.

PS.2 Gwizdy, szumy i inne dźwięki mają sie nijak do ilości PW jaką powinien mieć kocioł. Jedynym w miarę dokładnym sposobem ustalenia ilości PW jest dokładny termometr spalin. Jeżeli mamy taki termometr to bardzo łatwo możemy zauważyć jak ilość PW wpływa na temperaturę spalin i wody, a co za tym na ekonomikę spalania.

bynio00
11-01-2010, 13:00
2,5 raza więcej opału - dymu z komina było na prawdę sporo..... Kilka stron wcześniej jest podany link do dymu jaki mam z komina przy stosunkowo niewielkim załadunku, przy pełnym kotle to mam dym jak z parowozu. I na nic zdają się modyfikacje otwarcia klapek PG i PW, albo kocioł całkiem zdławię albo dymi.

Co miało na celu zmniejszanie obciążenia? A to że z mniejszym obciążeniem kocioł powinien grzać się mocniej, klapka PG powinna się bardziej domykać i w konsekwencji paliwo powinno sie spalać wolniej. Obciążenia mam sporo, wystarczy 40m podłogówki w piwnicy włączyć, ale jak raz to zrobiłem to dość sporo czasu temperatura nie podnosiła się pow. 40*. Zupełnie jakbym miał kozę a nie kocioł o dość sporej przecież mocy.

Nie wiem, może za mocno kocioł się wychładza? Albo też za mało powietrza mu dostarczam.... Ale klapka PG jest dość spora, otwór pod nią powiększony do niemal jej rozmiarów (oryginalny był do zamocowania dmuchawy czyli chyba 5x7 cm). Otwór i tak jest nadal mniejszy niż 1/6 powierzchni rusztu, ale
większego już nie będę w stanie zrobić bo klapka tego nie ogarnie. W kotle ojca ta klapka jest dużo mniejsza, otwór PG mniejszy, wymiennik ciaśniejszy i kocioł o 1/3-1/4 mniejszy a moc o 2,5kw wyższa. Może ten mój nie jest przystosowany do spalania węgla na naturalnym ciągu?
Dziś załaduję na noc inny węgiel, jutro przedstawię wykres temperatury dla 25kg zasypu.

sacha
11-01-2010, 13:11
Bynio00

Czytam Twoje kłopoty i nie wiem czy w Twoim przypadku nie trzeba ograniczyć ciąg kominowy. Wyrywanie płomienia z paleniska i parzące cegły w kominie nie mogą przynieść efektywnego spalania. Mój komin ma ok. 12 m. i praktyczną średnicę 130 mm. /taką szczotką ostatnio przeczyściłem komin i ledwo przeszła/. Nie wyrywa płomienia, palę miałem i też zauważyłem że na dużym zasypie kocioł nie pracuje proporcjonalnie dłużej.

Marmark
11-01-2010, 13:12
bynio00

Najpierw małe sprostowanie. W poprzednim poście wyraziłem się nieprecyzyjnie:

„Bardzo "luźny" wymiennik - spaliny przelatują przez niego bardzo szybko i laminarnie - nie zdążą oddać ciepła.”

„Bardzo szybko” oznacza tutaj dużą ilość w jednostce czasu (objętość), a nie prędkość poruszania się strugi. Ta będzie względnie mała ze względu na duży przekrój wymiennika.

Pod tym linkiem wyjaśnienie, czym to skutkuje:
http://zawijan.wordpress.com/5-budowa-kotla/wymienniki-ciepla/

Co do sterowania KPW – robię podobnie jak rp1964

O wielkości Twojego kotła – raczej nie jest zbyt mały (nie bierz pod uwagę tego tekstu). Być może rzeczywiście jest za duży, dlatego pisałem o zmniejszeniu paleniska.

Teraz o wymienniku.
Dyskutowaliśmy już o tym na str. 22. Rzuć okiem.
Niestety nie działa link, który tam podawałem.
Mam kocioł o mocy (deklarowanej przez producenta) 18 kW, z wymiennikiem o takiej konstrukcji jak Twój.
Wymiary kanałów to mniej więcej (podaję „z głowy”):
- pierwszy poziom – 5 x 18 x 20 (wys. x szer. x dł.; w cm),
- drugi poziom – 5 x 15 x 50 (wys. x szer. x dł.; w cm).

Widać, że kanały u mnie są znacznie ciaśniejsze od Twoich, a pomimo tego mam trzy zawirowywacze (1 na dolnym i 2 na górnym poziomie wymiennika).
Masz, jak piszesz, duży ciąg kominowy, więc na dolnym poziomie proponowałbym zastosować dwa zawirowywacze i ze 3 na górnym (trzeba dobrać ich ilość eksperymentalnie żeby za bardzo nie zdławić ciągu).
Odgięte zęby zawirowywaczy powinny zasłaniać prawie całe światlo przelotu (ale pewnie o tym wiesz – widać to na przekroju kotła, który zamieścił sorier na str. 22).

Na górnym poziomie kombinowałbym z płytkami szamotowymi „wiszącymi” centralnie w świetle kanału (na jakichś podstawkach) bo jest on bardzo wysoki (10 cm). Chodzi o rozbicie strugi na górną i dolną i ich dodatkowe zaburzenie (jakimiś zębami).

sacha

Przymknięcie czopucha prawdopodobnie w tym przypadku dodatkowo spowolniłoby przepływ spalin w wymienniku. Mniejsza prędkość przepływu spalin pogorszyłaby sprawność wymiennika.

rp1964
11-01-2010, 15:10
Byni00 - a próbowałeś palić suchym koksem, może byś zrobił próbę?

Toxic
11-01-2010, 17:40
Last Rico napisał:


Witaj Toxic. (ciekawy nick ale zaryzykuję )
Proponuję trochę poczytać wątek, nikt przecież za ciebie tego nie zrobi. (otwarte drzwiczki !).
Twój kocioł normalnie się rozbiega, jest bardzo nieszczelny. Bez podawania powietrza wtórnego
(PW) nie uzyskasz czystego spalania, więc albo kup drugie drzwiczki i wykonaj wlot, albo
zapomnij o gwarancji (kotły i tak BARDZO rzadko padają w tym okresie) i usprawnij te które masz.
Pompa nie jest tobie do niczego potrzebna, do niczego. Należy uszczelnić cały kocioł i kupić
miarkownik, jak to zrobić dowiesz się z tego wątku. Kiedy trochę poczytasz, wszystko się rozjaśni.
Na pocieszenie napiszę że nie widzę w tekście niczego niepokojącego, będziesz zadowolony.

Z tym czytaniem wątku właśnie mam problem gdyż mój internet to straaaaszny ślimak a dodatkowo w miejscu w którym jestem tracę zasięg (szczególnie gdy taka pogoda).
Ale przeczytałem już sporą część wątku i myślę, że wiem co mam uczynić.

W tym sezonie jednak nie będę się brał za wiercenie otworów w drzwiczkach. Tu nie chodzi już nawet o gwarancję ale o to, że muszę ciągle grzać w piecu i gdyby coś poszło nie tak miałbym spory problem. Zabiorę się za to na wiosnę :)
Podobnie z miarkownikiem, musiałbym przerabiać instalacje z uwagi na brak miejsca dla tego miarkownika, a to przynajmniej w tym momencie nie wchodzi w grę. Jednak gdy będzie trochę cieplej (powiedzmy koło zera) to pewnie miarkownik zainstaluję więc liczę, że mimo braku otwórów w górnych drzwiczkach sytuacja się poprawi.
Mam jednak problem z uszczelnieniem kotła.
Tzn nie taki znowu problem ale chciałbym to zrobić lepiej niż w tym momencie.
Sprawdziłem szczelność kotła i generalnie rzecz biorąc tylko ta dolna klapka (od powietrza) jest nieszczelna (sprawdziłem to tak, że po prostu zasilikonowałem ją odpowiednim silikonem gdy piec był zimny, rozpaliłem go przy otwartych dolnych drzwiach, i zamknąłem je całkowicie). Piec wygasł :) Byłem w szoku bo nieźle go rozgrzałem.
Problem w tym, że ten silikon bo otworzeniu dolnej klapki się kruszy, tzn nie potrafię wykonać nim równej powierzchni. W zasadzie udało mi się tak czy inaczej uszczelnić go tym silikonem ale gdybym miał miarkownik bałbym się zostawić go "samego sobie" bo żeby domknąć klapkę muszę jej pomóc (pod własnym ciężarem nie domyka się do końca).
Czym mogę uszczelnić tą klapkę w lepszy sposób. Czytałem o preparatach teflonowych ale czy zdadzą egzamin? Mam też kawałek sznura azbestowego ale nie nadaje sie chyba do tego celu bo nawet jedno włókno jest za grube.

Co do samego palenia od góry to w dziwny sposób zapala mi się zasyp... tzn odpalam od góry, wszystko pięknie ale żar idzie jakby w dół szczelinami (nie pali się od warstwy górnej do dolnej tylko robią się takie wżery co przyśpiesza proces spalania). Czy to zasługa braku górnego powietrza?

Dodatkowo piec strasznie mi się smoli mimo iż dym wydaje się być dużo "ładniejszy" niż wcześniej.

Czy z uwagi na brak tego górnego powietrza nie ma sensu w tym momencie rozpalać go od góry? Zależy mi na jak najdłuższym okresie bezobsługowości i wysokiej temperaturze (przy temperaturach rzędu -5 stopni powinien się palić na 65-70 stopni.

bohusz
11-01-2010, 18:12
Last Rico

Przyznam, ze czytam ten temat kilka razy, od kilku miesięcy.
Staje się on dla mnie coraz mniej czytelny...
Jest dla mnie wiele niejasności i sprzeczności, wynikają one moze z mnogosci postów i duzej ilości piszących.

Super ze taki tu temat istnieje, dzięki Last Rico

Dlatego pozwole sobie zadać pytanie dla mnie istotne.
Mam piec od lokalnego producenta "kotły PATYK"

Konstrukcja tego pieca wyglada w przyblizeniu tak. Wymiary są przypadkowe.
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec.jpg

Do tej pory paliłem tradycyjnie, rozpałka trochę węgla i potem jak się rozpaliło sypałem 3-4 łopaty grubego wegla. No i było w miarę ok, ale trzeba było co 2-4 godziny dosypywać.

Teraz sytuacja się zmieniła.
Mam 8 ton węgla drobnego 0-30 mm. Dosyć sporo w nim miału.
Kocioł zaczął bardzo dymić (komin), no i zasmolony cały piec. Sasiedzi kręca nosem. No i sporo tego wegla idzie.

Próbowałem według Twoich sugesti zapalać od góry, jest dużo lepiej. Ale odnoszę wrażenie, ze piec ma za mało powietrza... bo nieraz nawet buzuje, czyli drży. Słychać jak ciągnie powietrze tymi 2 dziurkami co się zamyka kółkiem.
Od dołu przez ruszta prawdopodobnie powietrze nie dostaje się bo węgiel za drobny i z miałem.
Dziś byłem u producenta, rozmawiałem z włascicielem. Powiedział mi ze warto próbować i eksperymentować. Zgodził się wykonać mi drzwiczki te górne zasypowe z klapką, do której planuje podpiąc miarkownik, ten co teraz steruje klapką dolną.
Co o tym myślisz jako założyciel tego tematu i co o tym myślą inni?

broker
11-01-2010, 19:33
Dziś jeszcze kupię węgiel workowany - może w nim jest problem....
Gdzie kupujecie taki węgiel? Ja obdzwoniłem dzisiaj chyba wszystkie składy w promieniu 50km i nigdzie o takim nie słyszeli. Kazali mi przyjechać z workiem i samemu ładować łopatą :lol: Ale domyślam się dlaczego tak jest, worek łatwo zważyć w domu, a przyczepę 1-2 tony już nie. Składy uczciwe inaczej wolą więc sprzedawać węgiel luzem :roll: Zapowiadają dalsze mrozy, a u mnie w piwnicy już prawie pusto :(

Mały Mariusz
11-01-2010, 22:04
broker ja kupuję nieraz na składach właśnie tak ładowany do worka , myślę że lepiej jest sprawdzić czy ten sort węgla dobrze się spala i póżniej zamówić więcej. Umnie jeszcze z pół tony :wink:
kocioł GS
Przy zamontowanej dmuchawie również temperatura spadła z 55*C na 45*C , dlaczego jak otworzę drzwizki i zapalę palnikiem dym to pali się ładnie niebiesko lub czerwono , zamykam drzwiczki i płomień po chwili gaśnie . Regulowanie KPW nic nie daje , pali się tylko przy uchylonych drzwiczkach.
Czy mam zły kąt KPW ? Jak to jest u was?

sorier
11-01-2010, 22:49
Może powietrze w KPW ma zbyt małą prędkość i nie "dolatuje" do paleniska?

Małe obciążenie kotła --> mała temperatura spalin --> mały ciąg komina --> mała prędkość powietrza w KPW --> powietrze wylatujące z KPW nie dolatuje do paleniska tylko unosi sie do góry nie zapalając palnych gazów.

Mały Mariusz
12-01-2010, 00:33
Zgadzam się z Tobą , mała temperatura ,brak płomienia to zimny komin i mały ciąg czyli również mała prędkość powietrza w KPW.
Kupię lepszy (bez miału) węgiel i pokąbinuję ,może coś się wymyśli.
Kilka razy robiłem tak że na wierzch dawałem nową rozpałkę i pobudzałem kocioł do pracy i grzałem komin pomagało. Ale to raczej nie jest rozwiązanie tylko dorażna pomoc.
sorierdzięki za zainteresowanie :D
pozdr

sorier
12-01-2010, 00:50
Nie jestem specjalistą od KPW, ale może pomogło by zmniejszenie przekroju i/lub wydłużenie kanału PW.

Mały Mariusz
12-01-2010, 01:15
A może ten mój problem leży w tym że kociołek zamiast się palić to śpi (histereza dochodzi do nawet do 10*C max ) , to jest w porządku jak jest dość ciepło ale przy mrozach nie mogę pozwolić żeby z zadanej 55 spadło na 45 bo w domu jest wtedy za chłodno.
Sam nie wiem wcześniej było lepiej ale wegiel byl bez miału .
Czy u was w górniakach też tak jest? że kociol spi i temperatura spada o kilka stopni.

jacet100
12-01-2010, 05:10
U mnie nie. Dzięki sterowaniu klapki termostatem z regulowaną histerezą. Do podnoszenia klapki-dwa styczniki (zdjęcie na 20 stronie).

Marmark
12-01-2010, 07:55
Mały Mariusz

Masz miarkownik? Może trzeba go przesmarować.
Pokrętło mojego miarkownika zaczęło się poruszać z wyraźnym oporem i skokowo. Nie wiem czy miało to wpływ na regulację kotła (pokrętło to tylko nastawa wstępna, ustalająca punkt pracy) ale na wszelki wypadek psiknąłem środkiem penetrującym. Pomogło (pewnie lepiej byłoby użyć jakiegoś smaru).
Psiknąłem też na inne powierzchnie trące.

sorier
12-01-2010, 10:11
A może ten mój problem leży w tym że kociołek zamiast się palić to śpi (histereza dochodzi do nawet do 10*C max )
...

Jeżeli kocioł "śpi" to jego temperatura się utrzymuje na stałym poziomie. Spadek o 10st.C to kilka milimetrów otwarcia klapki PG, a to już nie sen tylko brak reakcji na PG.
Sytuacja taka występuje najczęściej przy małym obciążeniu kotła (przewymiarowaniu kotła) lub stosowaniu węgle o drobnym sorcie (drobnego miału).

Spróbuj zapalić dobrym groszkiem lub orzechem. Dobrym tzn. dobrze odsianym.

Last Rico
12-01-2010, 13:04
Kilka szybkich odpowiedzi. :)

Fanatic4
KPW zdaje egzamin przy każdym rodzaju spalania (oczywiście kotły GS), smoła którą obserwujesz
może być pozostałością po spalaniu tradycyjnym, ale może też być to nowa smoła tworzona
z braku właściwego napowietrzania od góry. Proponuję na razie nic nie zmieniaj tylko załóż KPW.
(Pamiętasz ? Albo KPW, albo dmuchawa). Miarkownik możesz zastąpić serwomechanizmem.
=========

Witaj Olorider. :)
Jeśli przyszły kocioł ma pracować z buforem, to możesz pomyśleć o kotle dolnego spalania (DS),
te kotły nie lubią jazdy na ćwierć gwizdka co tu nie będzie wadą. Dodatkowo mają zwykle dłuższe
wymienniki. Obecny twój kocioł koniecznie potrzebuje wtórnego powietrza. Bez niego nie dasz
sobie rady z czyszczeniem. Szczególnie że palisz drewnem iglastym, naprawdę polecam. :)
=========

Juzefie, bardzo się cieszę że zamieniłeś sadzę na popiół (w wymienniku). :D Żeliwo możesz łatwo
pospawać elektrycznie, w lewej ręce palnik, w drugiej elektroda. Zagrzewasz palnikiem spawane
miejsce i natychmiast spawasz, grzej tak około 500*C (550* w ciemności zaczyna lekko świecić).
Blacha blokująca do kotłów Camino nie zdeformuje się, sprawdzone. Pasowana na zimno, kiedy
dostanie temp. wygina się lekko do wewnątrz. (wewnętrzna strona bardziej nagrzewana - zatem
robi się jej więcej) Z tego powodu blacha ta nie powinna być zbyt gruba (1,2 -2 mm).
=========

Toxic
Podobnie jak kotły kolegów wyżej twój również potrzebuje PW. Klapek PG staramy się nie
uszczelniać a jedynie pasować przez szlifowanie lub piłowanie. Są przypadki gdzie ten sposób
jest trudny, wtedy można zrobić to inaczej. Opiszę to w przyszłości, skoro i tak czekasz do
wiosny to na pewno zdążę. :)
=========

Witaj Bohusz. :)
Prośba jest, namaluj przekrój swojego kotła jeszcze raz ale w rzeczywistych proporcjach,
to dla mnie bardzo ważna informacja. Potem zamień rysunki przy swoim poście. Sprawdź
też, czy się nie omyliłeś z tymi otworami. Na rysunku otwory są w drzwiach rusztowych. :)
Wg. wszystkich znaków na niebie i ziemi powinny być w drzwiach zasypowych. I rzecz
ostatnia, w końcu kotła namalowałeś pionową blachę, podaj jej grubość bo coś mi się
wydaje że to nie jest blacha ale wymiennik z wodą w środku. Po tych informacjach
odniosę się szerzej do sposobu palenia w twoim kotle abyś mógł palić czysto i ekonomicznie.
KPW na razie nie rób.
=========

Mały Mariusz, przyczyną niepoprawnej pracy kotła jest brak powietrza głównego z powodu
dużej zawartości drobnych frakcji miału. Zwyczajnie zatyka on ruszt.
=========

Last Rico
12-01-2010, 13:19
Bynio00

Mam wiele wad i jedną zaletę, jestem dość cierpliwy, baczni obserwatorzy pewnie zauważyli
że od jakiegoś czasu nie odpowiadam już na posty Bynio00. Kolega robi sobie regularne kpiny
z nas wszystkich. Nie wiem dlaczego to robi, może dla jaj :D a może ma w tym jakiś swój interes.
Od października wytworzył prawie 90 postów i jako jedyny w dalszym ciągu nie jest zadowolony.
Wszystkie nasze porady, skuteczne w innych przypadkach - na kocioł Bynia zupełnie nie działają. :o
Co drugi post Bynio zmienia wyniki swoich obserwacji i dla zmyłki... pisze to całkiem poważnie. :)
Ale teraz to już kolega przesadził:


(...) ładowałem jednokrotnie zasyp na full (czyli ponad 25kg), i ten zasyp również wypalał się w kilka godzin. Skoro taki zasyp się tak szybko wypalał to nie widziałem sensu aby palić stale i spalać 100kg węgla na dobę. I tak palę do tej pory - wsypię 10kg - tak samo długo się pali jak wsypię na full-a.

Skoro kocioł w tym samym czasie wypala 27 kg węgla co i 10 kg, to proponuję wsypać mu 5 kg,
możliwe że się kocioł nie zorientuje ! Potem 2,5 kg itd. W ten sposób w niedługim czasie kocioł
zamiast spalać, zacznie węgiel produkować...To nie są żarty, to jest posługiwanie się logiką na której
opiera się cała nasza cywilizacja.
================================


Fajnie było ale się skończyło, nie możesz rozbijać wątku w nieskończoność.
Teraz zwróć się do instytucji wydającej Certyfikat dla twojego kotła:

ICHPW Zabrze.
Certyfikat nr : 171 wydany 2005-02-09
Dla kotła DEFRO OPTIMA typu [ KOM ] na paliwo typu [ WO ] o mocy 10-60
Zleceniodawca : Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "DEFRO", Robert Dziubeła ul. Sportowa 3,
26-067 Strawczyn

Każdy badany kocioł przechodzi u nich test mocy. ZAWSZE, na co otrzymuje odpowiedni Certyfikat.
Producent publikuje te Certyfikaty na swojej stronie. Jeśli dalej utrzymujesz że twój kocioł
ma sprawność gorszą od ogniska, to będzie to WŁAŚCIWY adres. Ten wątek już takim nie jest -
90 postów wystarczy.

bohusz
12-01-2010, 13:26
Niskotemperaturowe kotły wodne dolno-górnego spalania typu WAMET-2 wykonane są z blachy stalowej, spawane, z rusztem wodnym. Paliwem podstawowym jest węgiel o granulacji 25-50mm, zastępczym są mieszanki węgla miał-muł kopalniany. Sprawność kotła wynosi do 80%. Wyposażone produkcyjnie w króciec umożliwiający zamontowanie miarkownika ciągu, co pozwala na stabilną pracę kotła.

Kotły produkowane są o mocach od 18 kW do 30kW.

Nie nie pomyliłem się, drzwiczki z dwoma otorami fi 16 są w drzwiach rusztowych (ruszt wodny) robiony tylko i wyłącznie według producenta, bo takie jest zapotrzebowanie "handlarzy" Do testów producent wysyła z rusztem żeliwnym....

to jest ten piec "wamet II"

http://www.kotlypatyk.pl/menu.htm
tylko tak jak pisze kółko jest w drzwiach rusztowych u mnie.

Wymiary, to musze zmierzyć.
Ta pionowa blacha to oczywiście panel (wymiennik) z wodą 3,5 cm

To znaczy tak drzwiczki z klapką mam zamówione u producenta. Orginalne, uszczelnione drzwi z klapką. Drzwi zasypowe, drzwi rusztowe są wymiarowo takie same, drzwi do popielnika są niższe. Tylko kwesta gdzie je wymienić. Teraz po namyśle wydaje mi się że korzystniej właśnie na drzwiach rusztowych. Bo węgiel zasypuje 6-8 łopat na tył, drzwi rusztowe i za nimi drzwiczki żeliwne sa wolne (nie zasypane). Tak więc powietrze by opływało górą cały węgiel i wychodziło dziurą nad pionowym panelem....

szatanisko
12-01-2010, 13:56
Kocioł GS

A może ktoś u ciebie się pomylił i zamienił drzwiczki - skoro mają takie same rozmiary aż się prosi o pomyłkę!

IMHO zamieniając miejscami drzwiczki zasypowe z rusztowymi masz już gotowe otwory PW i to tam gdzie trzeba.
Dalej to już chyba z górki co?

Pozdrawiam

bohusz
12-01-2010, 14:12
szatanisko

To było do mnie?
To nie pomyłka z drzwiczkami. Jak wspomniałem byłem u producenta. Tam stały kotły do malowania. No i wszystkie miały drzwiczki z otworami i kółkiem tam gdzie u mnie.
Prawdopodobnie fotografia na stronie nieaktualna, bo zakładają drzwi tak jak ja mam teraz.

Te drzwiczki z dziurami dwoma fi 16, regulowane kółkiem nie dają tyle ile trzeba powietrza, zresztą aktualnie jest tylko możliwość regulacji ręcznej tym kółkiem. No a w kotle pali również mój syn 27 lat. No a ten rocznik to i tak sam fakt zapalania w kotle uważa za średniowiecze, a co dopiero chodzić do kotłowni i regulować....

szatanisko
12-01-2010, 14:24
Tak do ciebie bohusz!
Na stronie producenta, link który podałeś, na ilustracji widać drzwiczki z otworem w miejscu drzwiczek zasypowych. To mi dało do myślenia.
Być może producent coś ukrywa - taka mała teoria spiskowa. No bo przecież poprawiać drzwiczki we wszystkich wyprodukowanych kotłach to są koszty.
Jakby ten kocioł stał u mnie to bym tak na próbę zamienił drzwiczki - zresztą też tak na próbę rozpaliłem od góry i pale do dziś!

Na syna niestety mam tylko jeden sposób - bardzo brutalny.

Pozdro

Toxic
12-01-2010, 17:27
Last Rico napisał:


Podobnie jak kotły kolegów wyżej twój również potrzebuje PW. Klapek PG staramy się nie
uszczelniać a jedynie pasować przez szlifowanie lub piłowanie. Są przypadki gdzie ten sposób
jest trudny, wtedy można zrobić to inaczej. Opiszę to w przyszłości, skoro i tak czekasz do
wiosny to na pewno zdążę.

Do wiosny czekam z wierceniem i przebudową instalacji tak żeby dało się zainstalować miarkownik ale klapkę muszę uszczelnić teraz :-? Bez tego piec mi się strasznie "buja" i nie mam jak kontrolować temperatury.
Jaki to jest ten "inny" sposób od szlifowania (wydaje mi się, że u mnie będzie ciężko to wyszlifować bo mam trochę niewygodnie zainstalowane zawiasy). Przed próbami uszczelnienia okazało się, ze największą dziurę mam u góry właśnie na linii zawiasów.

Mikesz62
12-01-2010, 17:59
Mały Mariusz mamy identyczny problem ,ja sypię tak ok 15kg wegla ikociołek ciągnie, ale jak więcej np.25-30 kg to także mam problemy,
temp.spada o 10 i wiecej stopni trzeba mu pomagać.pewnej nocy budzę się a grzejniki zimne ,do piwnicy a w kotle czarno ,poprostu przygasł porządnie. Pomogłem sobie dmuchawą . Last Rico uważa . ze to wina miału w węglu.Jak będę miał chwilę czasu to wybiorę grubsze kawłki węgla i spróbuję zasypać kocioł do pełna ,u mnie ok
30 kg. jeżeli nasz boss ma rację/myślę że ma, / to co z tym miałem zrobić, jak go spalić.Na tą chwilę boję się zasypac większą ilością i wyjśc z domu czy polożyc się spać.jak zrobię próbę dam znak. A jest w sprzedaży węgiel bez miału, bo ja nigdy przez tyle lat na taki nie trafiłem.pozdr.

pawel_i
12-01-2010, 18:58
Mikesz

Dlatego ja używam wentylatora odpowiednio zdławionego doświadczalnie ( na wlocie powietrza ) i mogę spalać nawet miał. ale staram się ułożyć warstwu na dół węgiel grubszy miał węgiel znów i na wierzchu mieszam węgiel z miałem.
Wypala się wszystko pieknie.
Moje spostrzeżenie że miał ładniej się wypala jak na dole kotła na rusztach po boku komory włożę szamotkę. Na węgiel nie ma to wpływu czy z szamotką czy bez pali się pięknie.
U mnie z miarownikiem miałem podobne problemy - pełny zasyp stawiał duzy opór i często przygasało. Wentylator pomógł.

k62
12-01-2010, 19:10
Jaki to jest ten "inny" sposób od szlifowania
U mnie sprawdził się silikon do 285*C z castoramy.

Bombelos
12-01-2010, 19:12
Witajcie
Zyje wodzu, watroba nie ta ale jeszcze zyje.... Kolejna ofiara zlapana (nawet pomagalem - ach co to byla za noc hehe ) i chyba bedzie wiecej.... rozchodza sie wiesci :)

A teraz do kolegow
Ja tez tak mialem jak dalem za duzo mialu to sie wlasnie ruszt zatyka po pewnym czasie palenia... ogolenie starcza dobre przerusztowanie i pomaga

Mnie sie ostatnio porobilo tak ze jak dam wiecej wegla (chcialem robic odstepy miedzy palnieami po 12h ) powiedzmy jakies 40% to w pewnym momencie temeperatura sie stabilizuje potem nawet zwiekszanie PG nic nie daje a najgorze to ze wtedy strasznie sadza mnie wszystko zarasta bo zar na gorze znika - wnioskuje ze ciag zanika(kociol przewymiarowany) i to chyba przez to, bo jak bylo -10 kiedys to wszstko bylo ok
Dzis sproboje dac tyle co wczoraj i odkrece kaloryfer w piwnicy.

Dzis mnie sie spalio 14kg wegla w 11h w domu 23 stopnie:)
Pozdrawiam

bynio00
12-01-2010, 19:37
Ok, to już mój ostatni post. Kpin sobie nie robię. Wczoraj napchałem wymiennik wytłaczaną blachą z dziurami. Pociąłem ją na paski które wygiąłem na kształt litery U. To wsadziłem w górną część wymiennika w ilości sztuk 3 na ciasno. W dolną część wymiennika 2 blachy z ząbkami powyginanymi w górę i w dół. Przedtem wyczyściłem jeszcze kocioł szczotką drucianą. Zasyp 20kg rozpaliłem zgodnie z radą kolegi rp1964, czyli na początku odpiąłem miarkownik i zostawiłem stałą szczelinę aż temp wzrosła pow. 40*. Podpiąłem miarkownik ponownie i zostawiłem kocioł samemu sobie. I co?
Pali się od 9 rano do nadal, choć już temp. spada. Araczej nie pali tylko żar świeci trzymając non stop pow. 40*. Wygląda więc na to że winą był luźny wymiennik. O ile sam ten fakt zaobserwowałem to dopiero podpowiedzi kolegów Marmark i rp1964 naprowadziły mnie na właściwy trop (wcześniej uważałem że wystarczą cegły w wymienniku, ale jak się okazuje - nie).

Wcześniejszy mechanizm szybkiego spalania tłumaczę sobie tak że przy mocnym ciągu szybki przepływ powietrza powodowało szybkie jego zasysanie. Zasysane powietrze przepływając szybko przez wymiennik nie oddawało swojej energii cieplnej tylko od razu do komina. Stąd ogień długi, sadzy mnóstwo a kocioł nie miał szans na zagrzanie się i przymknięcie klapki PG.
Obawiam się więc że samo uszczelnienie klapki PG i uszczelnienie drzwiczek nie jest receptą na dobre spalanie w kotle. Stąd dymienie bo ciąg wyrywał powietrze z kotła poprzez klapkę PW nie dając szans na jego prawidłowe zmieszanie z gazami palnymi. Ja będę jeszcze kombinował z zawirowywaczami w wymienniku, ale już widzę że będzie lepiej.

Co do certyfikatów - no cóż, sam posiadam kilka z kilku dziedzin technicznych i wiem jak się je zdobywa. Certyfikat dla kogoś może być tak samo zdobyty jak dla czegoś.

Dziękuję Tobie LastRico za pomoc, jak również wszystkim uczestnikom dyskusji.

art23
12-01-2010, 22:37
Kotły GS i DS
Jestem cały czas w fazie eksperymentów z moim kotłem.Wpadłem przez przypadek na taki wynalazek.Powiedzcie czy jest to opłacalna inwestycja i czy pomoże coś zaoszczędzić???????? :-? http://www.eko-vimar.com.pl/index.php?f=1,Oferta,Akcesoria,Reg.ciagu.kominow., Asortyment,176,0

Mały Mariusz
12-01-2010, 22:47
Witam.
Zgadzam się że przysypianie mojego kotła a nawet gaśnięcie jest wynikiem miału , to nie podlega już dyskusji.
Ale proszę o napisanie ile u Was wynosi histereza w kotłach GS(tylko miarkownik) np nastawiacie 50*C , do ilu max spada u was temperatura. ?

Miarkownik mam posmarowany , chodzi super lekko a do tego zrobiłem mu przeciwwage.

Tob
12-01-2010, 22:47
Witam
Kol. Jacet100 napisał:
"Ma ten kociołek jedną wadę. Górne drzwiczki otwierają się tylko 90 stopni i nie ma miejsca na zamontowanie KPW. Ja się poddałem i jej nie mam".

Może Tobie się do czegoś przyda, ja to zrobiłem tak:

[/img]http://images49.fotosik.pl/247/470301c658d604a5m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=470301c658d604a5)[/url]

Jeżeli będziesz potrzebował jakieś szczegóły oczywiście przekażę.
Pozdrawiam

Mały Mariusz
12-01-2010, 22:52
art23 to nie żaden wynalazek tylko zwykła klapka :D Owszem w kotłach o totalnie nieszczelnych drzwiczkach się przyda ale jeśli masz szczelne drzwiczki to nie ma sensu tego montować a nawet bym nie polecał.

sorier
12-01-2010, 23:12
Ale proszę o napisanie ile u Was wynosi histereza w kotłach GS(tylko miarkownik) np nastawiacie 50*C , do ilu max spada u was temperatura. ?

To zależy w jakim czasie tą histerezę mierzyć. Jak zejdę do piwnicy i stoję tam 15-30 minut to temperatura ani drgnie. No może bardzo powoli spada lub rosnie (o 0,5st.C w czasie kiedy obserwuje termometr). Ale w ciągu spalania jednego zasypu (15-24h) wahania dochodzą do 5 stopni, a czasem nawet 10 stopni. Po prostu ilość powietrza PG potrzebna do utrzymania stabilnej pracy kotła zmienia sie wraz z kolejnym etapem spalania zasypu, wiec czasem klapka PG jest uchylona na 5mm innym razem 0mm. A miarkownik tylko stabilizuje temperaturę, a nie utrzymuje jej na stałym poziomie, stąd te wahania w ciągu doby. Ustawiajac na miarkowniku np "55" na kotle mam czasem 60stopni, a innym razem 50, ale ta temperatura jest stabilna przez co najmniej pół godziny (dłuzej nie chce mi sie stać i patrzeć :) ).

Mały Mariusz
12-01-2010, 23:22
W czasie oczywiście palenia całego zasypu. Czyli u Ciebie również aż do 10*C ,hmm. Ja rozpalam powiedzmy o 14 mam ustawione 55*C około godziny 17 temperatura spada od 5 do 10*C i tak jest z 10godzin po czym ostatnie godziny palenia wraca do zadanej 55*C. W cieplejsze dni to nie przeszkadza ale jak sa mrozy poniżej -8 to już nie mogę pozwolić żeby kociołek zamiast pracować spał. I tak się zastanawiam może wtedy powinienem podwyższyć zadaną z 55* na 60* :roll: .

Wszystko przez to że mam porostawiane wszędzie termometry pokojowe a do tego na rurze zasilającej również założyłem termometr który pokazuje mi temperature zasilania :wink: Dzięki temu nie muszę biegać do kotłowni żeby wiedzieć co dzieje się w kotle :D

sorier
12-01-2010, 23:51
Na to nie ma rady, chyba tylko elektroniczny miarkownik lub dmuchawa. Gdy paliłem z pomocą dmuchawy to można było zauważyć że dmuchawa czasem miała większe obroty a czasem mniejsze. Sterownik dostosowywał obroty dmuchawy do zapotrzebowania na powietrze i bardzo stabilnie utrzymywał temperaturę. A miarkownik tylko otwiera PG proporcjonalnie do spadku temperatury. Po otwarciu temperatura przestanie spadać, ale juz nie wzrośnie, bo miarkownik przestaje otwierać PG. Wiec temperatura stabilizuje sie na pewnym poziomie. W góre jest podobnie.

Ja i tak w ciągu dnia zmieniam temperaturę na miarkowniku, więc aż tak bardzo mi to nie przeszkadza.

Co do regulatora ciągu z linku kilka postów wcześniej. Taka klapka z ciężarkiem to wynalazek stary jak świat. Może się to sprawdzić w praktyce , ale też nie musi. Może byc przydatne w kotłach wymagających stałego i stabilnego ciągu, czyli dolnospalających pracujących non stop lub podajnikowych. Faktem natomiast jest ,że większość zalet wymienionych tam jest co najmniej dyskusyjna.

Bombelos
12-01-2010, 23:59
U mnie jest tak
rozpalam na cieplej instalacji o 8 nastawiona 53*
ok 9.30 mam jakies 58*
ok 10.30 mam 45*
ok12 mam 53*
i tak trzyma do wypalenia...
miarkownik powoli reaguje ... choc jak pisalem wczesniej wieksze otwarcie kalpki PG nie daje zby wiele
Przypominam ze mam szamotke w kotle celem zmniejszenie paleniska i przewymiarowania

Last Rico
13-01-2010, 09:57
Witam, Posiadam piec Zębiec KWK 25 od dwóch sezonów, opalam w nim flotokoncentratem i nie mogę go opanować. Prosze o porade jak mam go rozpalac , obecnie rozpalam z dołu podpałka a na to flot i po rozpaleniu zamykam komin i piec gasnie podnoszę klapke i znowu sie rozpala. Miarkownik zepsuł sie po jednym sezonie, mam kupic następny czy dmuchawę. Prosze o podpowiedż jak mam palic w takim piecu

Witaj PIO_OO. :)
Rozumiem że flotokoncentrat jest brykietowany.
Są trzy powody dla których masz trudności z opanowaniem kotła. Pierwszy to ten że kocioł jest
nieszczelny (zwłaszcza dół), drugi powód ma źródło w sposobie spalania "od dołu", a trzeci
to zamykanie czopucha. Jeśłi miarkownik się zepsuł, to cóż trzeba kupić nowy, to część zamienna -
ekspoatacyjna jak opony czy wycieraczki w samochodzie. Jak palić ? No tak jak jest namalowane
w drugim poście na pierwszej stronie tego wątku. :)

Last Rico
13-01-2010, 10:02
To tak pokrótce - tyle co najmniej jestem Last Rico winien za podzielenie sie wiedzą.Kociołek nie dymi, tylko przy rozpalaniu. Po sezonie zdam relację ile wegla poszlo. Jeden znajomy filozof przepowiadal mi ze spale z 5 ton, a ja na razie kupilem pół tony i kociołek jakoś tego węgla strasznie nie trzebi. Myślę że jak dokupię jeszcze z 1,5 tony to powinienem jakoś zimę zneutralizować.

Lubię filozofów ale z całym szacunkiem, na spalaniu to raczej mało się znają (w większości). :D
Hati, dobrze uczyniłeś ;) ocieplając kocioł - w ten sposób można powiedzieć dołożyłeś sobie w domu
jeden grzejnik więcej za free. Możesz jeszcze dostać dodatkowo 2 stopnie na kotle również za free
zakładając KPW. To co obecnie w dużej części ulatuje do komina będzie dopalane. Ktoś powie
co to 2*C...fakt, to nie jest niby dużo, ale przez całą zimę się uskłada... Pozdrowionka.

Last Rico
13-01-2010, 10:38
Wybieram właśnie sposób ogrzewania domu. O LPG i kotłach z zasobnikiem wiem już tyle, ile mi potrzeba. Teraz zaglądam tutaj i mam masę pytań, może coś doradzicie. Krótko o domu - mała parterówka 80m2, BK 24 + 12 cm styropian, na podłodze i na stropie po 10 cm styropianu. Szacuję zapotrzebowanie CO na jakieś 10-12 kW.

Witaj Paul997. :)
Myślę że to stanowczo za duża moc jak dla twoich potrzeb. Dalej piszesz że interesuję cię kocioł DS.
Łagodnie bym ci to odradzał, chyba że zainstalujesz większy bufor (500 litów to za mało). W takim
domu jak ten zapotrzebowanie na ciepło przy 0*C może nie przekraczać 3kW, nie mówię już nawet
o okresach przejściowych gdy za oknem jest np. 10*C. Nie grzać wcale - za zimno. Grzać, tylko jak
jeśli kocioł ma moc minimalną np. 4 kW ?? Można grzać i otwierać okna, można też 70 % energii
wypuszczać w komin (dzięki zaworowi 4D), ale czy w ekonomicznym i jednocześnie ekologicznym
sposobie ogrzewania o to chodzi ? Chyba nie. Nie ma co świata grzać (zwłaszcza za nasze pieniądze).

Chciałbyś aby sterownik pokojowy regulował temperaturę na kotle. Niestety sterowniki pokojowe
tego nie potrafią. Na wyjściu sterownika jest stan zero-jedynkowy. Czyli może on włączać kocioł,
lub go wyłączać, sterownik opiera się bowiem na temperaturze pokojowej co sama nazwa wskazuje.
http://forum.muratordom.pl/post2918047.htm#2918047

Za temperaturę wody w kotle odpowiada sterownik kotła i tam można tą temperaturę regulować.
Co do pompy c.o. to najlepiej żebyś jej nie miał wcale, jeśli nie masz piwnicy to załóż, ale ustaw
na minimum. Tak, sterownik kotła może pompę załączać i wyłączać.

Last Rico
13-01-2010, 11:48
Na poprzedniej stronie kolega Tob zamieścił zdjęcie swoich drzwiczek zasypowych z zamontowaną KPW,
dobrze że nie oczyścił pędzlem powierzchni przed pstryknięciem, bo widać jak teraz kocioł spala.
Koledzy którzy nie macie KPW w swoich kotłach, pojaśnijcie swoje monitory i zobaczcie czy
widać gdzieś smołę ? Jeśli wasze drzwiczki wyglądają inaczej, są czarne i smoliste, to winą za to
należy obarczyć brak powietrza wtórnego (PW) nad zasypem. Załóżcie kierownicę i kupcie sobie
pędzel do czyszczenia kotła. :D

jacet100
13-01-2010, 12:51
Jeżeli będziesz potrzebował jakieś szczegóły oczywiście przekażę.

Oczywiście, że potrzebuję. Jest z pewnością dużo użytkowników takich kotłów czytających to forum więc publikę masz dużą :)
Nie przeszkadza ten profil w dokładaniu opału? Przykręciłeś do drzwiczek poprzez sznur? Czy to ten sam model kotła i moc co u mnie? Jakie wymiary (długość, kąt)? Jakie zmiany zaobserwowałeś po montażu?
Waham się czy to montować. Palę teraz na okrągło koksem i sypię go do komory powyżej krawędzi, ile wlezie. KPW będzie mi się wbijać w górkę z koksu. Może zrobię krótszą i do palenia węgla będę nakładał jakąś przedłużkę? Coś jak dokręcany tłumik w pistolecie killera :)

Last Rico
13-01-2010, 14:16
Kocioł DS


mam problem ostatnio bo robia mi sie duze spieki które zatykaja mi palnik w kotle i muszę znacznie zwiekszac nadmuch zeby chciało sie palic . czy mozna jakoś ogranczyc te spieki? zwiekszajac/zmniejszajac temperature a moze nadmuch zmniejszyc lub zwiekszyc?

Witaj Marcin_U. :)
Spiekalność węgla zależy głównie od składu chem. danego paliwa, oraz temperatury spalania.
Na pierwszą przyczynę wpływu nie masz, spróbuj więc obniżyć moc dmuchawy. Spieki powstają
w wyższych temperaturach (duży nadmiar tlenu). Jeśli palisz b. drobnym miałem to nie możesz
zrezygnować z dmuchawy. Także częste rusztowanie w przypadku drobnych frakcji jest konieczne.

Marmark
13-01-2010, 14:21
Jacet100

Kocioł GS

Właśnie o tym samym pomyślałem – o nasadkach na KPW.
Zostawiłbym np. 5 cm jej długości. Nasadki mocowane na wcisk, śruba, zatrzask (trzeba przemyśleć co zadziała najlepiej).
Do eksperymentów nasadki mogłyby mieć różne długości i „stożki wylotowe” z otworami o różnej wielkości (w celu dopasowania odpowiedniej prędkości i zasięgu powietrza).
Króciec (skrócona KPW) mógłby być prostopadły do drzwiczek – dałoby to możliwość założenia prostej (poziomej) przedłużki gdy zasypujesz paliwo wysoko (żeby nie „dziubała” w zasyp).
Przedłużki nachylone w dół robiłbym z profila naciętego od dołu (3 ścianki z 4) i zagiętego tak, żeby profil się „zszedł”. Szczeliny bym zaspawał (zresztą tak mam zrobione). Ilość nacięć trzeba dobrać indywidualnie w zależności od oczekiwanego kąta zagięcia i kształtu łuku (bo przy większej ilości nacięć wyjdzie łuk).
„Stożki wylotowe” można zrobić wycinając fragmenty (takie wydłużone trójkąty) w rogach profila, zaginając do środka i spawając.

PS. Przetrenowałem nacinanie i spawanie rurek kiedy budowałem małą piaskarkę (a konkretnie inżektor do podawania ścierniwa).

Last Rico
13-01-2010, 14:21
Witam, przeczytałem prawie cały topic z wypiekami - od 2 tygodni jestem zdany na palenie w piecu pleszewskim Neptun z 1995 z dmuchawa i sterownikiem Sigma - wychodzi na to ze ma moc 36 kW (powierzchnia wymiany ciepła 4 m2) i opalam ok 230 m2. palenisko ma ok 100 kg wsadu - pale teraz groszkiem i nie moge sie z nim poradzic - trudno mi jest utrzymac dluzej zadana temeprarury - ok. 55 C i co chwile biegam osmolony do kotlowni - komin nowy fi 20 cm.

Jutro mam wolne i przymierzam sie do zapalenia z góry - tylko boje sie zebym nie stracil kontroli nad nim - ile wsadu mi radzicie na pierwszy raz? Instalacja jest juz na miedzi i kaloryfery panelowe, sa nadmuchy w palenisku takie 4 jakby ceowniki z otworami i na dole duza klapa tam gdzie wybiera sie popiół - nie mam miarkownika i mam pytanie czy moge puscic dmuchawe przy tym zapaleniu z góry?

Witaj Skystar. :)
Pewnie trochę późno na moją odpowiedź, ale zalegam z kolejką. :roll:
Pytanie dobre i ważne. Ile węgla na pierwszy raz (pierwsza próba palenia "od góry").
W zdecydowanej większości wasze kotły koledzy są nieszczelne, zatem nie rzucajcie się na
głęboką wodę ale próbujcie najpierw od mniejszej ilości węgla. Jeśli ktoś zasypie takiego smoka
węglem do pełna, a kocioł nie jest usprawniony to mogą być problemy. Spalanie "od góry" wytwarza
więcej energii od tradycyjnego, kiedy zorientujemy się że kocioł ciągle nabiera temperatury pomimo
zamkniętej klapy PG - może być za późno na podejmowanie rozsądnych decyzji. Zostanie tylko
wynoszenie rozgrzanego zasypu na zewnątrz. Kto tego nigdy nie robił, to może nie wie że po takim
zabiegu ściany długo przypominają zapachem o przeżytej akcji. Zaczynajmy więc od małej ilości.

Last Rico
13-01-2010, 14:46
Po trzech czterech dniach czytania, wykonaniu testów uważam że górne palenie ma sens.
Stałopalność zwiększona z 1godziny do 4 godzin.
Trochę się przeraziłem... :o ale po tym mi przeszło:

Pamietajcie że ładuje bufor i 4-ro krotny wzrost stałopalności to COŚ.
:D :D

Last Rico
13-01-2010, 14:58
Kocioł GS R-ECO M35

Odnośnie rozpalania i klapki PW.
Zauważyłem, że z klapką PW lepiej pali się w fazie rozpalania, ale potem dzieje się coś czego wcześniej nie miałem okazji zaobserwować.
Po rozpaleniu drewna zamykam drzwiczki popielnika i ustawiam temp. na miarkowniku. Klapka PW otwarta. I teraz zaczyna się skakanie, bo klapka PG jest tak jakby zasysana i się zamyka, a cały miarkownik i łańcuszek sprężynują i całość wpada w drgania i... skacze, przez co nie można utrzymać zadanej temp. Przy okazji z słychać świst powietrza płynącego przez KPW.
Kiedy zamknę KPW wszystko wraca do normy i ładnie trzyma temp.
Co się dzieje? Czy PW jest naprawdę konieczne w "drugiej fazie"?

PW jest konieczne w drugiej fazie. Co do "skakania" klapki PG to nie powinna ona być zbyt lekka,
w niektórych przypadkach producenci trochę przesadzają z masą. :D Niemniej jednak masa klapki PG
powoduje że jest ona bardziej odporna na tego rodzaju zachowanie. Również z tego też powodu
powinno się stosował sztywne łańcuszki (to nie do ciebie) a nie np. sznury. W niektórych przypadkach
(dokuczliwe drgania) można się pokusić o zamianę łańcuszka na sztywny popychacz lub napęd linkowy
(linka w pancerzu). Mam obowiązki ale od jakiegoś czasu myślę już nad sterowaną KPW, powinno to
jeszcze bardziej poprawić spalanie, będzie też przeciwdziałać opisanym przez ciebie drganiom. :)

sewerynslowi
13-01-2010, 15:29
z ciekawością czytam Wasze posty, ja mam piec samorobny ,tzn od wiejskiego spawacza :) no i u mnie zeby zasypać pełną komorę pieca potrzebuję 50 kg węgla, a dom mam normalnej wielkości - 120 m2.
Czy to oznacza, ze mój piec jest zbyt duzy?

Mcryb
13-01-2010, 17:20
Witam serdecznie! Posiadam oto taki kocioł:
http://images46.fotosik.pl/244/b9ef47a545e48a2dm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b9ef47a545e48a2d)

28kW.Palę węglem kamiennym. Zakupiłem ostatnio miarkownik ciągu. Jeśli temperatura na piecu rośnie,wszystko działa ok miarkownik zamyka klapkę. Natomiast jeśli temp.spadnie miarkownik podniesie klapkę,ale temp. nie wzrośnie do żądanej. Węgiel jakby się zawieszał u góry i się nie rozpali. Mógłby mi ktoś powiedzieć dlaczego tak się dzieje i jak temu ewentualnie zaradzić? Byłbym wdzięczny :wink:
mam bardzo podobny piec i równiez mam problem z zawieszającym sie węglem, dolna część wegla na ruszcie się wypala, miarkownik otwiera klapke PG i zaczyna wychładzac piec, na ruszcie pusto, u góry wisi lekko żarzacy sie wegiel i na piecu 30"C. Dlaczego??

broker
13-01-2010, 18:23
Wszystko przez to że mam porostawiane wszędzie termometry pokojowe a do tego na rurze zasilającej również założyłem termometr który pokazuje mi temperature zasilania :wink: Dzięki temu nie muszę biegać do kotłowni żeby wiedzieć co dzieje się w kotle :D
Jakie masz termometry? Ja ostatnio kupiłem opaskowe, ale były jakieś beznadziejne i ich wskazania nie miały nic wspólnego z rzeczywistością :-?

sewerynslowi, a masz ocieplany dom?

bohusz
13-01-2010, 20:16
Wstawiam fotki real:
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec1.jpg
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec2.jpg
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec3.jpg


Na ostatnim zdjęciu testowo wymieniłem drzwi rusztowe dotychczasowe z kółkiem, na nowe drzwi z klapką i podpiąłem do nich miarkownik.
W dolnych drzwiczkach popielnikowych zostawiłem 5 mm szczeliny, no ale no i tak ten drobny węgiel nie póści powietrza.
Wsypałem 8 łopat drobniutkiego węgla z miałem i zapaliłem od góry.

- drewno pali się super
- gorzej z zapłonem węgla, tu sa problemy...
Teraz syn mi dzwonił, że w piecu zgasło, bo poszedł sprawdzić bo grzejniki stały się chłodniejsze...
No nic będę w piątek to dalej będę eksperymentował. Podejrzewam, ze za dużo węgla nasypałem....

art23
13-01-2010, 20:25
Mam jeszcze takie małe pytanko:gdzie lepiej zainstalować zawirowywacze w miejscu nr 1 czy 2 na rysunku.Mam w kotle tylko wyczystkę na dole dlatego jest trochę utrudniony dostęp do wymienników. http://picasaweb.google.pl/artur2310/Pulpit?authkey=Gv1sRgCIyDqeP66MepQw#54263063405646 75250 :D

Last Rico
13-01-2010, 20:31
Mam kocioł 35kw dominator-p,mam domek 300m kw.Wypróbowałem to i działa.Mam piec z podajnikiem,ale też ruszt awaryjny.Zasypałem do pełna węglem,zapaliłem od góry,lekko uchyliłem dżwiczki górne i dolne na piecu mam temperaturę 60 stopni od 6.30 rano do 20 wieczorem,potem spada.ale czekam do rana zachodze jest tylko trochę popiołu.I jest super.pozdrawiam :wink:

Szkoda Pawlo123 że nie mogłeś testu zrobić na pozamykanych drzwiczkach, grzałbyś jeszcze dłużej,
no wiem wiem...nie ma klap, to kocioł automatyczny. Pozdrawiam. :)
========

Koledzy Bzykos i Mcryb.
Wcześniej pisałem do ciebie Mcryb że nie bardzo lubię kotły uniwersalne, górno-dolne czy
odwrotnie. Zawsze jest coś za coś, w waszym przypadku problemem są równoległe ścianki kotła.
Komora zasypowa kotła DS powinna być szersza u dołu a węższa u góry, (coś w rodzaju
odwróconego lejka). zapobiega to zakleszczaniu się węgla w połowie drogi.
========

Bohusz, przy okazji wymierz swój kocioł i popraw rysunek, nieśmiało przypominam że bez tego
trudno mi będzie odnieść się do tej konstrukcji. :)

mariusz112
13-01-2010, 20:39
Zamontowałem miarkownik, klapkę pw oraz klapkę pg i uszczelniłem drzwiczki. Stało-palność wzrosła bardzo. Po załadowaniu całego kotła paliło się 24h. Z pieca wylatywał biały dym, bez przerwy. Na rusztach pozostało trochę niewypalonego węgla.
Martwi mnie to, że gdy piec uzyskał żądana temperaturę, klapka powietrza nie domknęła się i w takiej pozycji pozostała do końca wypalenia opału. Z waszych postów wynika, że taki stan klapki jest stratą. Podpowiedzcie, jak można temu zaradzić? Last Rico, a co Ty o tym sądzisz?

bohusz
13-01-2010, 20:39
Miałem dziś pomierzyć, ale zupełnie mi wyleciało z głowy, bo zajałem się tymi drzwiczkami.
Musiałem przespawywać zawiasy bo nie pasowały.
Będe tam w sobotę to pomierzę.

bohusz
13-01-2010, 20:48
mariusz112

No a dobrze Masz ustawiony miarkownik?

mariusz112
13-01-2010, 20:59
* dym wylatywał oczywiście z komina, nie pieca. :)
przepraszam za pomyłkę

Tob
13-01-2010, 21:39
Witam
Kol. jacet100

Kocioł Ogniwo S6WC-20, czyli 20kW, profil KPW - 40x40x3mm, dł.120mm przed ukosowaniem pod kątem 45. Profil spawany do płytki stalowej 80x80x8 z otworem 3/4", w otwór płytki na wcisk zamocowany kawałek rurki, która z kolei jest wciśnięta do otworu w drzwiczkach. Postanowiłem, iż zanim wywiercę i nagwintuję ze dwa otwory do mocowania płytki z KPW bezpośrednio do drzwiczek, najpierw wykonam próby. Żeby nie przynudzać zamieszczę kilka zdjęć, które być może lepiej objaśnią, o co chodzi. Jakiś czas temu na rozetkę PW wykonałem element z ruchomą klapką, która samoczynnie reaguje na zmiany ciśnienia w kotle, powstające przy zamykaniu mojej klapki PG, wtedy automatycznie podnosi się klapka PW. Ten element widać na zdjęciu, ponieważ to „coś” ma wewnątrz wylot właśnie 3/4" to mogłem do prób w nim mocować KPW. Przy załadunku węgla łopatą KPW nie stanowi żadnej przeszkody.Ty możesz przykręcić płytkę bezpośrednio do nagwintowanych otworów wykonanych w blasze osłonowej drzwiczek. Ja liczę na Twoje doswiadczenia z eksploatacji, sam element wykonasz w godzinę. Jeżeli bedę jeszcze mógł coś wyjaśnić to oczywiście odpowiem.
Pozdrawiam

http://images38.fotosik.pl/244/14615ac931fb3e50m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=14615ac931fb3e50)
http://images41.fotosik.pl/243/8a1f0228d2690c92m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8a1f0228d2690c92)
http://images37.fotosik.pl/243/7a120fbed1ebbd1am.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7a120fbed1ebbd1a)
http://images36.fotosik.pl/134/ee163f4f48b74f36m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ee163f4f48b74f36)

mariusz112
13-01-2010, 21:51
Miarkownik nastawiłem zgodnie z zaleceniami producenta. To samo dzieje się przy nastawieniach temperatury 50, 60 i 70 stopni, a maksymalne uchylenie klapki przy kotle zimnym wynosi ok 1 cm.

Mały Mariusz
13-01-2010, 22:32
Witam

broker termometry pokojowe z casto , na jednym jest czujnik temperatury na przewodzie który wepchnołem pod izolację na rurze .
Wcześniej dotykałem grzejników ciepłe czy zimne a teraz rzut oka na termometr :D

kocioł GS
Z dmuchawką pali się dobrze , kocioł trzyma temperature ale stałopalność spadła o kilka godzin :cry:

szatanisko
13-01-2010, 23:23
mariusz112

To, że miarkownik zostawia szparę wydaje się być normalne, bo przecież musi utrzymać zadaną temp., a jak zamknie klapkę to temp. spadnie.
Pytanie teraz czy ta szpara jest duża czy mała. Jak duża to coś nie tak.
Ale żeby utrzymać zadaną temp. na poziomie klapka musi być lekko otwarta, bo kocioł przecież musi pobrać paliwo do jej utrzymania, potrzebuje też powietrza do spalania.
Należy pamiętać, że miarkownik jest urządzeniem analogowym i będzie reagował ciągle kiedy będą się zmieniały parametry, nie ustawiasz też histerezy. To nie jest układ zero jedynkowy - tzn albo otwarte albo zamknięte. Jest więcej stanów :) w zależności od temperatury.
Tak przynajmniej ja tłumaczę pracę swojego miarkownika no i kotła.

jacet100
13-01-2010, 23:30
Tob, dzięki za opis. Poproszę sąsiada o pomoc by mi pospawał i stworzymy KWP z wymiennymi końcówkami jak radzi Marmark.
Co to za długa rura poniżej KPW? :o

Jakiś czas temu na rozetkę PW wykonałem element z ruchomą klapką, która samoczynnie reaguje na zmiany ciśnienia w kotle, powstające przy zamykaniu mojej klapki PG, wtedy automatycznie podnosi się klapka PW. Od jakiegoś czasu myślę o sterowaniu klapką PW ale myślałem, że ma działać odwrotnie. Gdy klapka PG się zamyka to klapka PW też powinna się nieco przymknąć. Gdy kocioł "przysypia" bez PG to potrzebuje mniej PW a i tak cały ciąg kominowy zasysa powietrze przez KPW (wtedy jedyna szczelina w kotle) więc klapka powinna zmniejszyć prześwit. Gdy klapa PG się podniesie to nad paleniskiem potrzeba więcej PW więc klapka PW również powinna się podnieść.
Nie namieszałem? ;)
Opisz dokładniej zasadę działania tej klapki. Co to za kabelki podłączone do kostki?
Marzy mi się jednak klapka ze szkłem, podobna do tej której zdjęcie zamieścił Mały Mariusz. Bez szkła nie będzie widać jakie są płomienie i jak wtedy wyregulować szczeliny klapek? :-?

termometry pokojowe z casto , na jednym jest czujnik temperatury na przewodzie który wepchnołem pod izolację na rurze .Kupiłem tam termometr i musiałem oddać-na szczęście tam wszystko można oddać :) Nie dość, że na czujniku z kabelkiem mierzył do 50 zamiast 70 deklarowanych stopni to jeszcze pomiar był odświeżany co 20 sek. :( W C.O. (jeśli ktoś nie szaleje z temp.) czy za oknem to nie problem ale ja to chciałem założyć do gazowego, przepływowego podgrzewacza wody :-?

kaczorr
14-01-2010, 08:49
co do termometrów...ja je zawsze kalibruję np wg.kotła lub wg. lodu i wrzątku - zależy co chcę...
większość przylgowych - kalibracja z tyłu,jest nacięcie i się przekręca lub przekręca się cały trzpień. Niektóre przylgowe i z kapilarami - kalibracja po zdjęciu szkiełka(pokrywki)...delikatnie ściągamy wskazówkę i przestawiamy w odpowiednie miejsce :lol: :wink:

...do wszelkich wzierników i podglądów bardzo dobre jest szkło kominkowe,bardzo drogie bo za 1m2 około 1000pln ale na nasze potrzeby wychodzi grosze :wink: ,bo potrzebne kilka cm2. Niektórzy montują na stałe ale potem problemem może być jego czyszczenie....ja mam rozwierconą dziurę i szkło przyklejone taśmą aluminiową - znosi dzielnie wszelkie temperatury i mocno trzyma szkło - o dziwo prze ponad 2 miechy szkło musiałem tylko raz czyścić. Jeżeli spalanie będziemy mieć ok - to potrzeba czyszczenia szkła sporadyczna

pozdrawiam serdecznie :wink:

skystar
14-01-2010, 12:50
Od Nowego Roku palę po nowemu czyli z góry i jest super - poszkukuję użytkowników pieca Neptun Witkowski 4 m2 z 2005roku uzbrojony w pompe, dmuchawę i sterownik Sigma celem wymiany doświadczeń - mam do opalenia nim docelowo 250 m2 - teraz 180m2 - czy da rady?

bzykos
14-01-2010, 12:56
A co można zrobić w przypadku,gdy jest za ciężka klapka dla miarkownika? Skutki tego są takie,że temp.musi spaść np.o 10 stopni,żeby miarkownik podniósł się bardziej i uniósł klapkę,bo jak tylko troszeczkę się podniesie,to klapka ani drgnie :(

szatanisko
14-01-2010, 13:15
Możesz albo pobawić się długością ramienia miarkownika (mniejsze ramię oznacza krótszy skok klapki, ale większy ciężar jaki miarkownik podniesie), możesz też zrobić przeciwwagę dla klapki - było nawet zdjęcie w tym wątku, lub założyć gdzieś wielokrążek.

sorier
14-01-2010, 13:43
Miarkownik nastawiłem zgodnie z zaleceniami producenta. To samo dzieje się przy nastawieniach temperatury 50, 60 i 70 stopni, a maksymalne uchylenie klapki przy kotle zimnym wynosi ok 1 cm.

1cm uchylenia na zimnym kotle i miarkowniku ustawionym na 50st.C to zbyt mało. Miarkownik nie jest w stanie podnieść klapki bo pewnie jest za ciężka.
Spróbuj na zimnym kotle pomóc klapce sie otworzyć. Jeżeli łańcuszek się nie zluzuje, a ramie miarkownika podniesie się do góry, to będzie oznaczało ze klapka jest za ciężka.

broker
14-01-2010, 14:02
A co można zrobić w przypadku,gdy jest za ciężka klapka dla miarkownika? Skutki tego są takie,że temp.musi spaść np.o 10 stopni,żeby miarkownik podniósł się bardziej i uniósł klapkę,bo jak tylko troszeczkę się podniesie,to klapka ani drgnie :(
Poczytaj ten temat kilka stron wstecz. Wszystko jest dokładnie opisane :)

=====

Jaki stosujecie węgiel do palenia od góry? Lepiej groszek czy orzech?

Marmark
14-01-2010, 19:16
broker

Trochę poczytałem o spalaniu węgla, poprzyglądałem się jak wygląda palenie w kotle i moje obserwacje dotyczące granulacji węgla są następujące:

Drobny węgiel ma wielokrotnie większą powierzchnię (sumę powierzchni bryłek) niż węgiel gruby (porównujemy takie same porcje) i w związku z tym ogrzany groszek będzie wydzielał więcej gazów. Do ich czystego spalenia potrzeba więcej powietrza (tlenu).
Więcej gazów + więcej tlenu = większa moc = większa temperatura wody kotłowej.
Jeśli temp. wzrośnie nadmiernie miarkownik zmniejszy PG i będzie zadyma :D (za mało tlenu żeby dopalić gazy, KPW tylko częściowo rozwiązuje sprawę). Żeby spalać czysto musielibyśmy prowadzić kocioł na wysokiej mocy (i temp., a przecież w e-spalaniu zależy nam na czymś odwrotnym) lub znacznie zmniejszyć powierzchnię paleniska (w celu ograniczenia mocy).

Gruby węgiel też ma wady. Zauważyłem, że tworzą się w zasypie „kominy” (przestrzenie pomiędzy bryłami), w których zachodzi intensywne palenie. Pozostała część zasypu jest niedotleniona i lekko dymi.

Być może należałoby komponować mieszankę węglową tak jak dobiera się kruszywo do betonu,
czyli sort gruby (orzech) + groszek w takiej ilości, żeby wypełnić przestrzenie pomiędzy „orzechami”.
Tak sprokurowana mieszanka powinna charakteryzować się określoną prędkością wydzielania gazów (w związku z oczekiwaną mocą paleniska) i odpowiednimi oporami (nie może zawierać zbyt drobnego miału bo zdławi ciąg).

bohusz
14-01-2010, 19:51
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec.jpg

Tu wprowadziłem wymiary na rysunku który przedstawia bok.
Całkowita szerokość kotła: 41 cm
szerokość komory spalania: 31,5 cm


Dziś kocioł przywróciłem do orginalnej wersji.

Kocioł: 22 KW

Last Rico

Napisz czy teraz jest to czytelne?

broker
14-01-2010, 20:06
Dzięki Marmark, ale nie pocieszyłeś mnie, bo się chyba trochę pospieszyłem i jutro będę miał orzech. Na składzie mówią, że ich groszek ma niby 29MJ kaloryczności, a orzech 30MJ. Różnica w cenie 30zł.

Marmark
14-01-2010, 20:22
"broker"

Orzech jest zwykle OK (jeśli chodzi o grubość ziarna).
Pisząc "gruby sort" miałem na myśli bryły po 15 cm i więcej - takie mi się trafiają i te tworzą "kominy".

A poza tym to co piszę niekoniecznie musi być prawdą, ja się jeszcze uczę :D

30MJ:D cena?

broker
14-01-2010, 20:43
700zł (w cenie dowóz 15 km).

Zobaczymy jak będzie u mnie. Na razie paliłem od góry tylko 2 razy, bo miałem pół piwnicy brunatnego.

Bombelos
14-01-2010, 21:04
Być może należałoby komponować mieszankę węglową tak jak dobiera się kruszywo do betonu,
czyli sort gruby (orzech) + groszek w takiej ilości, żeby wypełnić przestrzenie pomiędzy „orzechami”.
Tak sprokurowana mieszanka powinna charakteryzować się określoną prędkością wydzielania gazów (w związku z oczekiwaną mocą paleniska) i odpowiednimi oporami (nie może zawierać zbyt drobnego miału bo zdławi ciąg).
Podaje przepis:

Składniki:
1 wiadro grubego
1/2 wiadra gorszku
1/4 wiadra drobnego gorszku ale nie mialu :)
Drewno grube, drobne, papier, szklanka popiolu, zapalka

Mieszamy warstwami na przemian a na sama gore dajemy bardzo drobny na to szklanka popiolu, drewno grubsze, papier, drewno drobne, zapalamy i ....
idziemy na piwko albo do zony co sie juz przez te 3 miesiace prawie obrazila za siedzenie w piwnicy i ogladanie komina :))

Ja tak wlasnie robie od 3 dni :) i dymu prawie brak ino piekna para :)))
Wydluzylo sie palenie o ok 20% :)) a i temeperatura nizsza na zewnatrz :)) Wiec jest o co walczyc w bezdymnym spalaniu
Jest pieknie:)
Jeszcze raz DZIEKUJEMY DZIEKUJEMY DZIEKUJEMY Ci Ojcze Dyrektorze !!!
Pozdrawiam

sorier
14-01-2010, 21:27
Na składzie mówią, że ich groszek ma niby 29MJ kaloryczności, a orzech 30MJ. Różnica w cenie 30zł.

A z której kopalni ten "orzech" ?

broker
14-01-2010, 21:48
Radlin.

sorier
14-01-2010, 22:00
Radlin to koksownia, a nie kopalnia. Ten "orzech" to koks?

Chyba ze masz na mysli KWK Marcel w Radlinie?

broker
14-01-2010, 22:04
Nie, zwykły węgiel kamienny. Nie znam tej miejscowości, ale z tego co mówi Google, to obok koksowni znajduje się też kopalnia węgla kamiennego.

Tob
14-01-2010, 23:21
Witam
Kol. jacet100

Po zainstalowaniu mojego „patentu” do regulacji klapki PG zauważyłem, iż jej działanie powoduje słyszalne, gwałtowne zjawiska w palenisku spowodowane jak się należy domyślać dosyć raptowną zmianą w dostawie powietrza, mimo że nie jest to regulacja „zero – jedynkowa”. Z założenia zatem głównym zadaniem tego elementu było uspokojenie pracy kotła i ten cel spełnia b. dobrze, reagując na zmiany o znacznej częstotliwości wywołane działaniem klapki PG, dzięki temu nic się w kotle nie kumuluje i to był główny powód wykonania tego "mechanizmu". Niejako przy okazji dostarcza powietrze nad palenisko. Zatem zarówno na pytanie o skuteczności działania KPW oraz jak ma wyglądać sposób regulacji dopływu powietrza nie umiem odpowiedzieć, będziesz zmuszony doświadczyć tego osobiście. Moje aktualne problemy w spalaniu i otrzymane podpowiedzi, głównie od Last Rico zmusiły mnie do poszukiwania praktycznych dróg wyjścia, różne czynione przez mnie działania to oczywiście metoda prób i błędów, wydaje się, że najszybszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem będzie kupić lepszy węgiel. Ta rurka też jest efektem tych prób, jest czujnik temperatury ( termopara Fe – Ko), którego końce są wyprowadzone do widocznej kostki.
Pozdrawiam

gizyd
15-01-2010, 02:20
Bohusz! Coś z tymi drzwiczkami nie tak. Moim zdaniem powinno być zaczynając od dołu: popielnik z klapką regulowaną miarkownikiem, wyżej pełne ,jeszcze wyżej zasypowe z dziurka do regulacji powietrza wtórnego ( zalecana kierownica kpw) i najwyżej wyczystka tak jak masz szczelne drzwiczki. Ogień od góry przez drzwiczki zasypowe (dużym palnikiem propan) i spokój z kociołkiem. POZDRAWIAM.

JanuszC
15-01-2010, 08:01
Do Admina
Czy nie ma możliwości aby przed wysłaniem posta trzeba było kliknąć w wyskakujące okienko : "Przeczytałem cały wątek" ?

bzykos
15-01-2010, 12:27
bzykos napisał:
A co można zrobić w przypadku,gdy jest za ciężka klapka dla miarkownika? Skutki tego są takie,że temp.musi spaść np.o 10 stopni,żeby miarkownik podniósł się bardziej i uniósł klapkę,bo jak tylko troszeczkę się podniesie,to klapka ani drgnie


Poczytaj ten temat kilka stron wstecz. Wszystko jest dokładnie opisane

Jakoś nie mogę znaleźć... :(

broker
15-01-2010, 16:59
Słabo szukasz :)

http://forum.muratordom.pl/post3867735.htm#3867735

http://forum.muratordom.pl/post3870758.htm#3870758

http://forum.muratordom.pl/post3841888.htm#3841888

broker
16-01-2010, 17:24
NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! :evil:

...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem).

Zatkałem szczelnie prześwit pomiędzy pierwszą a drugą przegrodą, zasypałem 3/4 komory węglem kamiennym i rozpaliłem od góry. Najpierw drobne drewno, na to drobne kawałeczki węgla. Nie mam PW, więc uchyliłem na 1cm górne drzwiczki. Jak pojawiła się warstwa żaru, to zamknąłem górne drzwiczki i powietrze leciało tylko od popielnika. Na termometrze 30 stopni. Wracam za pół godziny, a tu dalej 30 stopni i prawie ciemno w kotle :o Po jakimś czasie udało mi się go trochę rozbujać i temp. wzrosła do magicznych 35 stopni :roll: Teraz po kilku godzinach mam 40 stopni na kotle i lekki chłód w domu :-? Niby jest żar w kotle, ale on prawie w ogóle nie grzeje wody w instalacji, czopuch jest zimny jak lód. Stwierdzam definitywnie, że ten kocioł nie nadaje się do palenia od góry :cry: To jakieś nieporozumienie. Czekam godzinami, a wody nie da się podgrzać na więcej niż 40 stopni. Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie :oops:

broker
16-01-2010, 19:28
Nie, no jakiś koszmar. Czy dzisiaj jest piątek 13-go? Wygarnąłem z kotła cały żar i chciałem rozpalić tym razem normalnie (od dołu). Okazało się, że całkowicie zniknął ciąg w kominie i cały dym leci na piwnicę :-? Wkładałem nawet zapaloną gazetę do wyczystki w czopuchu, ale to nic nie dało. Nie wiem już co z tym robić :(

hes
16-01-2010, 19:34
Wygląda na to, że masz zawalony sadzą i smołą komin.
Kiedy był czyszczony i jak paliłeś przez ostatnie miesiące ?

broker
16-01-2010, 19:39
Czyszczony był w październiku, spaliłem od tego czasu około 2 ton brunatnego + drewno.

Zużyłem też pół kilo Sadpalu, jeśli to ma jakieś znaczenie?

hes
16-01-2010, 19:41
Jak masz jakąś wyczystkę na strychu, poświeć latarką, sprawdź stan kanału komina.




Zużyłem też pół kilo Sadpalu, jeśli to ma jakieś znaczenie?

Będziesz miał okazję to sprawdzić.

ja14
16-01-2010, 19:47
A sprawdzales droznosc czopucha?

broker
16-01-2010, 19:50
Tak, przeczyściłem czopuch, było tam około 1cm sadzy, albo czegoś innego. Taki brązowo-czarny lekki proszek.

Jutro rano sprawdzę wyczystkę w kominie, bo dzisiaj nie mam już tam za bardzo dojścia.

Juzef
16-01-2010, 20:00
Z braku lepszych zajęć wyfiltrowałem z tego wątku co ważniejsze tematy. Nie sądziłem, że aż tyle tego tam jest...
Dla potomności zebrałem tematycznie poruszane problemy, by nie trzeba było przewalać 30 stron co rusz. Z racji obszerności, spis znajduje się tutaj (http://juzef.idl.pl/pub/ekonomiczne-spalanie-spis.html).
Wersja dość surowa, ale w miarę możliwości uporządkuję to jeszcze. Może komuś się przyda...

Czy ktoś z Caminiarzy wdrożył rozwiązanie z blokadą pionowego rusztu niedawno tu przez Kierownika zaprezentowane? Ja rzeźbię, ale kocioł pracuje, więc nie ma kiedy przypasować na fest...

broker
16-01-2010, 20:13
hes, udało mi się sprawdzić komin. Na ściankach jest około 1 cm narostu, no ale tyle to chyba to nie ma większego znaczenia? Kanał jest drożny.

rp1964
16-01-2010, 20:24
Noo....!!! Brawo Juzef przyda się każdemu,Wielki dzięki,
ja jeszcze nie zrobiłem płytki do Camino.

Bors
16-01-2010, 20:37
Witam, wszystkim i na początku przepraszam za moje wypracowanie długie może za długie ale chcę wszystko dokładnie opisać bo to co wyciągnąłem z tematu powyżej i sprawdziłem jest w moim przypadku rewelacją.

Zawsze ( 15 lat) paliłem w piecu jakimś tam żeliwnym czy coś podobnego , metodą tradycyjną (od dołu zapalanie i dokładanie z góry, a raczej zasypywanie ognia nową dawką węgla przy ogromnej ilości dymu itd.)

Potem grzałem gazem , ale z powodu rachunków postanowiłem wrócić do wegla i .........
Zakupiłem nowy piec (stąporków, 17 kw, bez dmuchawy itp. palenie jak w starym piecu żadne tam dolne palenie itp. ma on jedynie wodny ruszt i półki w których jest też woda grzana przez spaliny uchodzace do komina)
Zachwycony piecami z elektroniką i dmuchawami i jeszcze niewiadomo z jakimi przyrządami i po co, przystąpiłem do działania i zamiast klapki w dolnych dzrwiach przykręciłem dmuchawę , do tego sterownik i zacząłem próby.

Dane domu: 170 m użytkowej, tkz. kwadrat, częśc okien nowych, dach styrpapa, ściany styropian 7 cm, instalacja ciśnieniowa miedź, woda użytkowa z pojemnościowego pieca na gaz , uważam że dom średniociepły.Komin ok 9 metrów, wkład stal KO do paliw stałych o podwyższonych parametrach fi 130.

Więc do rzeczy, pierwszy poszedł na grzanie groszek 1 tona za 530 zł. Srednie spalanie groszku na dobę dokładnie ważone i liczone to 40 kg na dobę, temp. na piecu 60 / 65 stopni , w domu 23 / 24 stopnie, myślę sobie rewelacja. ( dodam że przy sterowniku spędziłem tydzień, a współczuje posiadaczą retorty gdzie ustawień jest więcej)
Ale po tygodniu stwierdziłem: dmuchawa jest zupełnie zbędna, rozdmuchuje tylko śmieci oż do komina mimo że przykryłem ją prawie cała i chodzi na pierwszym biegu. ( na sprawnym miarkowniku ten sam efekt utrzymywania zadanej temperatury i bez prądu), w piecu natomiast tragedia, zarósł smołą która stopniowo przykrywana była popiołem rozdmuchiwanym z popielnika przez dmuchawę, raz na tydzień skrobanie pieca a co gorsze kanałów i czopucha i dalszej części podłączenia komina, co dziennie wiadro popiołu ok 10 litrów.
Pomyślałem że może komin za mały bo producent pieca podał min. fi 150 a ja mam 130 bo nie weszła większa średnica, potem że może wegiel słabej jakości itd.
Ale paliłem dalej przekonany że tak ma być bo w końcu palenie z dmuchawą polega na rozpalaniu dawki paliwa do zadanej temp. i zaduszaniu ognia aż do kolejnego rozpalania, dodam że paliłem tak:
rano rozpalałem drewnem zarzucałem trochę węgla a potem jeszcze trochę i tak zasypywałem w ciągu godziny ok 15 kg i zamykałem , (w piecu była prawdziwa wędzarnia ) paliło się ok 4/5 godzin i znowu zasypywałem do pełna i tak w kółko, dodam że przy każdym zasypie ogromna ilość dymu i sadzy w piwnicy, ubrania przesiąknięte dymem, tragedia.
Dmuchawa jest z klapką którą próbowałem zamykać to uchylać a nawet otwierać na max co powodowało wzrost temp. ponad zadaną.

Po przeczytaniu wszytkich stron ww. forum zrobiłem próbę (dodam że piec ma w drzwiach zasypowych obrotową klapkę do powietrza).
Rano 11 godzina zasypałem 2 pełne węglarki do pieca aż po rant drzwiczek zasypowych ok 20 kg węgla, na to drewno i posypałem lekko węglem. na dole dmuchawę a raczej klapkę w niej uchyliłem tak do połowy aby za dużo powietrza nie rozpalało mi pieca, w drzwiach zasypowych zerwałem swoją wymyśloną osobiście folię aluminiową i otworzyłem lekko obrotową przysłonę aby wpuścić dodatkowe powietrze górą.
Rozpaliłem, przyznam że mimo iż rozpalam zawsze palnikiem takim do lutowania miedzi z małej butli to zajeło mi trochę czasu zanim wegiel się zajął od góry ogniem od drewna, i zamknąłem piec.
Wnioski:
Piszę teraz to wypracowanie o godz 20 i w piecu jest jeszcze żar ( dodam że nic nie dokładałem do niego ) 9 pełnych godzin przy temp. zewn. -9 stopni w domu stałe 23 stopnie ! rewelacja. Patrzę do środka scianki jakby się osuszały, na górnych pólkach zero sadzy ! Popiołu znikoma ilość !
Czekam aż się wypali żar i na nowo zasypię do pełna i oczywiście palenie od góry, mam nadzieję że jutro też taki efekt, jeśli tak to kolega (wszyscy wiedzą który), ma u mnie dużo piwa (zapraszam do Bydgoszczy).

Tak na koniec dodam ze obawiałem się że dmuchawa będzie dmuchać spalinami przez otwór PW (powietrza wtórnego)w drzwiach zasypowych, ale po małej regulacji nic się nie dzieje a w piecu przez otwory stale widzę niebieskawy płomień nad weglem.
Dmuchawa i sterownik i tak wylądują niedługo na allegro bo są zbędne, dobry miarkownik i po sprawie i za prąd mniej będzie na rachunku.Ktoś kto wymyślił te całe ustrojstwa do pieców zbił niezłą kasę a my się męczymy w kotłowniach wdychając spaliny i drapiąc piece czy sypiąc sadpal.
Wiem że w każdym przypadku efekt może być różny ale sądze że zbyt wielu osobom się sprawdza żeby nie spróbować u siebie, zachecam do próbowania bo efekt jest napewno rewelacyjny. :lol:

hes
16-01-2010, 20:50
hes, udało mi się sprawdzić komin. Na ściankach jest około 1 cm narostu, no ale tyle to chyba to nie ma większego znaczenia? Kanał jest drożny.

Gdzie go sprawdziłeś ? Na strychu ? Poświeciłeś porządnie ?
Zapaliłeś tam jakąś gazetę ?
Drożny... Gdyby był drożny, toby ciągnął. Spróbuj jeszcze raz w dolnej wyczystce
z tym ciągiem, może zawalony zaraz za czopuchem.
Masz wyczystkę w piwnicy albo gdzieś kolo kotla, oprócz tej na czopuchu ?
Pozdr.

broker
16-01-2010, 22:39
Jak na złość jeszcze na całej ulicy nie było prądu przez prawie godzinę :x

Sprawdziłem wyczystkę na dole komina, która jest na przeciwko wejścia czopucha. Wyczyściłem jeszcze raz bardzo dokładnie kocioł i podpaliłem kilka szczap. Wyszedłem na dwór i okazało się, że leci dym z komina, po chwili czopuch zaczął się nagrzewać, ale niestety dym wciąż leciał przez drzwiczki zasypowe i wyczystkę na górze kotła.

Chyba faktycznie komin jest zapchany?

O ile dym z gazety bez problemu był wciągany, to już rozpalenie kilku kawałków drewna sprawia, że część dymu leci do piwnicy.

Może jeszcze jutro rano spróbuję odpalić i jeśli dalej będzie to samo to dzwonię do kominiarza...

jacet100
16-01-2010, 23:06
Włóż lusterko do wyczystki i zobacz czy widzisz niebo w formacie Twojego komina :)

broker
16-01-2010, 23:28
OK. Sprawdzę rano, bo teraz już ciemna noc :P

EDIT:

Na dworze jasno, a u mnie w kominie ciemno :roll: Chyba wszystko jasne, komin się zatkał... Dzwonię po kominiarza...

bynio00
17-01-2010, 10:38
Wiem że nie miałem już więcej pisać, ale dostaję mnóstwo pytań via @ i PW, pokrótce na najważniejsze pytania odpowiem tu aby zaoszczędzić Wasz i mój czas.

1. Zawirowywacze: U mnie najprostsze w kształcie U, z blachy z otworami, "brzuchami" w stronę czopucha. obecnie 2, 3 powodowały zbyt wielkie wyhamowanie powietrza, produkcję sadzy i szybkie zatykanie dziur w blachach.

2. Nie ograniczam komory paleniska cegłami

3. Udało mi się uzyskać w końcu biały dym (w zasadzie to parę wodną bo nad kominem się dopiero pojawia). Same zawirowywacze to było za mało. Pisałem już że mój ruszt od przodu jest dość mocno zabudowany, szczelne zatkanie szczeliny z rys. 22 (w drzwiczkach popielnikowych) spowodowało mocne niedotlenienie węgla z przodu zasypu, a tym samym jego dymienie. Wyciągnięcie wełny uszczelniającej (przy pozostawieniu blachy zmniejszającej tą szczelinę) rozwiązało problem z dymieniem.

4. Rozpalanie tak jak pisałem wyżej, mała szczelina (5mm) w klapce PG aż piec osiągnie 40* i przy tej temperaturze ustawiam miarkownik na naciągnięty łańcuszek. W ten sposób kocioł u mnie przy 50* całkowicie zamyka klapkę.

Raz jeszcze przepraszam za ten post, więcej z moimi pytaniami ich już tu nie będzie.

hes
17-01-2010, 11:01
Raz jeszcze przepraszam za ten post, więcej z moimi pytaniami ich już tu nie będzie.

Do czego to dochodzi, ludzie boją się pisać, bo ktoś nakrzyczał...

Byniu, głowa do góry, żyjemy w wolnym kraju , nie strachaj się byle tupnięciem
czy pohukiwaniem, gdzie Twoja godność ? Pisz do woli, nie łamiesz tym regulaminu. Pozdrawiam.

Marmark
17-01-2010, 12:22
bynio00

Rzuć okiem na link:
http://pubserv.uprp.pl/publicationserver/Temp/u4oq6331o7n6io82ndi0abntj5/PL63364Y1.pdf

hes

Czytając inne forum znalazłem informację, ze stosujesz zawirowywacze skręcane (w „rurowym” wymienniku). Mógłbyś podpowiedzieć jaki jest optymalny skok tego skrętu? Czy takie „skrętki” miałyby sens (byłyby lepsze od tego z powyższego linku) w wymienniku o przekroju prostokątnym? Mam na myśli kilka „skrętek” ułożonych równolegle, tak aby wypełnić przestrzeń wymiennika.

qadrat
17-01-2010, 13:05
LAST RICO jesteś wielki !!! przeczytałem te 34 strony...ale warto było, latałem do pieca co 2,5 3 godziny...a dzięki Tobie 4,5-5 h w domku ciepło..:-) Od 3 dni nic innego nie robię tylko latam z góry na dół piwnica , strych,,itd i sprawdzam jakTwój sposób się sprawuje.. rok temu miałem pożar komina i w tym roku jako że smoła dalej oklejała komin zdecydowałem o włożeniu wkładu kominowego, został włożóny 3 dni temu, ale niepokój pozostał i obawaiłem się że i na tej rurze osiądzie smoła...po przeczytaniu Twoich rad palę od góry zarówno drzewo jak i węgiel..i jest super, smoła ze ścianek kotła zniknęła a komin przy wyczystce na strychu na razie pokryty cienutką warstwą sadzy :-)
Mam kocioł Zębiec KWK 16-1 na dolnych drzwiczkach mam miarkownik EART który jest ustawiony na 60 stopni, sterownik do pomp ustwiony na 50 ...w drzwiczkach zasypowych mam takie przesuwne gałki które uchyliłem i jak dolna klapka się zamknie to słychać jak świszczy...:-) dzwignia ciągu komina przymknięta o jeden ząbek . Po przebuszowaniu Twojego tematu ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania, może jeszcz jakieś rady które mógłbym wykorzystać w mojej konkretnie sytuacji...aha dodam że komin ma 11 metrów rura Fi 180 ciąg bardzo dobry.. tu link do pieca http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=139 jeszcze raz dziękuje..nawet nie wiesz jak mi pomogłeś :-)

TMK
17-01-2010, 13:06
NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! :evil:
...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem).
...
Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie :oops:

O taaak... :lol: Dlatego mając taki kocioł zwiększyłem stałopalność z 3-5 godzin do 12-14 na miale i 22-26 godz. na węglu orzech II. Przeczytaj na spokojnie wątek i jeszcze popróbuj, warto! :)

ps. i to na dmuchawie :)

hes
17-01-2010, 13:15
bynio00
(...)

hes

Czytając inne forum znalazłem informację, ze stosujesz zawirowywacze skręcane (w „rurowym” wymienniku). Mógłbyś podpowiedzieć jaki jest optymalny skok tego skrętu? Czy takie „skrętki” miałyby sens (byłyby lepsze od tego z powyższego linku) w wymienniku o przekroju prostokątnym? Mam na myśli kilka „skrętek” ułożonych równolegle, tak aby wypełnić przestrzeń wymiennika.

Stosuję... i nie stosuję, zależnie od kaprysu. Czasami wkładam np. polowę
ilości. Cały czas szukam jakiegoś lepszego sposobu, stwarzają problemy
przy czyszczeniu. Mają na długości 40 cm. ok. 5 skoków tego "gwintu", średnica rur 1 cal. Rurek- 60 szt.
Gdyby skrętki były jeszcze bardziej skręcone, szybsze byłoby przekazywanie ciepła, ale pojawia się wtedy problem z ciągiem. Po pierwsze przez ochłodzenie
spalin, po drugie przez znaczne zwolnienie ruchu spalin przez wymiennik.
Tak więc trzeba wybrać złoty środek, najlepiej przez pomiar temperatury
spalin w czopuchu, podczas nominalnej pracy kotła.

To co sugerujesz z "pękiem' skrętek, może się nie sprawdzić. Zasada ogólna jest taka, by jak największy strumień gorących spalin skierować blisko
ścianek wymiennika (rur). Wymianę ciepła usprawnia zwiększanie prędkości
spalin, kierunek "ataku" spalin na ścianki, zwiększenie ich temperatury,
obniżenie temperatury czynnika przejmującego ciepło (wody). Duże znaczenie
ma także przekazywanie ciepła poprzez promieniowanie gazów, w tym
przypadku dwutlenku węgla i pary wodnej.

O czym my tu....? A... kilka skrętek. Najlepiej, żeby centralna część była
'"zaślepiona". Pomyśl o takim rozwiązaniu, by kierować spaliny możliwie blisko ścianek z dużą prędkością, jak najbardziej prostopadle do płaszczyzny ścianki. Temu właśnie służą pojedyncze skrętki w rurach. Pozdrawiam.

hes
17-01-2010, 13:25
(....) ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania,

Taka refleksja osobista: mogę w zasadzie wydłużyć czas spalania do naprawdę
wielu godzin, ale nie robię tego, bo zwyczajnie nie ogrzeję tak chałupy- nie
dostarczę jej odpowiednio dużo ciepla w określonym czasie. Czy wy wszyscy, którzy zabiegacie o to wydłużanie spalania, macie za mocne kotły ? Pewnie
można sobie wyobrazić, że ktoś zamiast 10 godzin osiągnie przy tym samym
zasypie np. 100 godzin, ale czy naprawdę o to chodzi, bo może nie ogrzać
tym sposobem domu ?

Last Rico
17-01-2010, 13:34
Do czego to dochodzi, ludzie boją się pisać, bo ktoś nakrzyczał...

Byniu, głowa do góry, żyjemy w wolnym kraju , nie strachaj się byle tupnięciem
czy pohukiwaniem, gdzie Twoja godność ? Pisz do woli, nie łamiesz tym regulaminu. Pozdrawiam.

Kolego Hes, bardzo proszę żebyś swoje emocje skierował w innym kierunku. Żeby nie było
żadnych nieporozumień - to co piszę nie ma związku z twoim zachęcaniem ludzi do spalania opon
w domowych kotłach, przyjąłem to jako chwilową niedyspozycję intelektualną i temat zamknąłem.
Chodzi o coś innego, wchodzisz tu właściwie jedynie po to żeby jątrzyć, twój stosunek do spalania
"od góry" jest ogólnie znany nie tylko na naszym forum. Wymyśliłeś sobie, że to spalanie stanowi
zagrożenie dla twojej idei, staje na przeszkodzie do jej wypromowania. Kto ma czas może przeczytać:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?s=&showtopic=3484&view=findpost&p=30059

Robisz to mimo że ja WCZEŚNIEJ udzielałem wyczerpujących odpowiedzi na twoje pytania, wtedy
nie oponowałeś. Stajesz z otwartą przyłbicą tam, gdzie nie mogę walczyć - nie jestem zarejestrowany.
Ciągle czytam że odkryłeś "coś ciekawego" i jednocześnie że nie zamierzasz się tym z nikim dzielić
"za darmo" bo "dobre rzeczy muszą kosztować !" Jak widzisz z tego wątku, takie myślenie jest mi obce.
Dzielę się wszystkim "za darmo" -- a wątek uznawany jest przez wielu za interesujący (pomijając już
poziom merytoryczny), za brak kłótni i przepychanek. Bardzo bym chciał... żeby takim pozostał.

Twoja wolność polega na tym, że możesz założyć dowolny wątek na dowolnym forum, nikt tobie
przecież tego nie zabrania. Zakładaj kolego wątki jakie chcesz i ile chcesz. Pamiętaj jednak że twoja
wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. Szanuj więc pracę i nie rób fermentu.

qadrat
17-01-2010, 13:37
Hes wyobraź Sobie , że chodzisz do pieca całą dobę co 2,5 - 3 godziny, w nocy musiałem wstawać 3 razy....poprostu jak kiedyś kochałem zimę, tak po przeprowadzce ja znienawidziłem własnie przez to że non stop jazda, mieszkam na pierwszym piętrze a kotłownia jest w piwnicy....korytarz nie ogrzewany.....spróbuj przez trzy cztery miesiace co noc wstawać 3 razy ubierać się schodzić do kotłowni zimnym korytarzem i tak w kółko noc w noc.....porostu po tygodniu miałem dość.....i niech cie nie dziwi fakt że poszukuje sposobu na wydłuzenie spalenia przynajmniej do 7-8 godzin...Pozdrawiam :-)

jacet100
17-01-2010, 13:40
NIGDY WIĘCEJ PALENIA OD GÓRY! :evil:

...w takim kotle jak mój (z pierwszym wiszącym wymiennikiem).
...Stwierdzam definitywnie, że ten kocioł nie nadaje się do palenia od góry :cry: To jakieś nieporozumienie. Czekam godzinami, a wody nie da się podgrzać na więcej niż 40 stopni. Szkoda tylko mojego czasu i pieniędzy, które poszły z dymem, zamiast zamienić się w ciepło. A miało być ekonomicznie :oops:
Kol. Broker pora przeprosić i usunąć fałszywe informacje i zarzuty z posta :P
Nie palenie od góry jest problemem lecz zatkany komin :D



(....) ogarnęła mnie mania ...jak tu jeszcze wydłużyć czas spalania,

Taka refleksja osobista: mogę w zasadzie wydłużyć czas spalania do naprawdę
wielu godzin, ale nie robię tego, bo zwyczajnie nie ogrzeję tak chałupy- nie
dostarczę jej odpowiednio dużo ciepla w określonym czasie. Czy wy wszyscy, którzy zabiegacie o to wydłużanie spalania, macie za mocne kotły ? Pewnie
można sobie wyobrazić, że ktoś zamiast 10 godzin osiągnie przy tym samym
zasypie np. 100 godzin, ale czy naprawdę o to chodzi, bo może nie ogrzać
tym sposobem domu ?
Hes, nam nie chodzi o spowolnienie spalania na siłę poprzez zmniejszenie temperatury w domu. Metoda Last Rico pozwala lepiej spalić tą samą porcję węgla, otrzymując więcej energii. Dlatego stałopalność się wydłuża. Ciepła starcza na dłużej gdy go więcej uzyskamy w kotle.

Last Rico
17-01-2010, 13:54
siłownik tak ale jest plastikowy.
Hallotron to magnesik który o zbliżeniu do styków zwiera je lub rozwiera.

Halllotron to przetwornik półprzewodnikowy bazujący na zjawisku Halla, generuje bardzo małe
napięcia (bez wzmocnienia zupełnie nieużyteczne), miałeś pewnie na myśli nie hallotron ale kontaktron.
Ten ostatni można łatwiej wykorzystać do zadania które sobie postawiłeś, to rurka szklana z dwoma
(lub trzema) stykami czułymi na pole magnetyczne. Ile znaków na klawiaturze - tyle kontaktronów
(w klawiszu magnes, pod nim miniaturowy kontaktron). Musisz tylko uważać jaki chcesz przez niego
puścić prąd (w mA lub A) - bo kontaktony mają ograniczoną moc łączenia. Zmierzam do tego że siłownik
o którym pisałeś pobiera 5 Amper a to już jest zbyt duży prąd dla wielkiego (50 mm) kontaktronu, może
on co prawda stale przepuszczać przez siebie te 5 A, ale przyłączać tylko max 3A, zatem do sterowania
(wprost) silnikiem siłownika się nie nadaje. :(

Last Rico
17-01-2010, 14:02
(...)jak pisalem kotlownia byla moim koszmarem, kominiarz cala wina za taki stan rzeczy obarczal komin (bo wysoki, bo przekroj za maly, bo... wogole zly jakis... bo teraz to sie robi z wkladami a do tego kociol taki nie nowoczesny bez dmuchawy i tak w kolo). I teraz eureka... dopiero z tego watki dowiedzialem sie o koniecznosci doprowadzenia PW. Nikt wczesniej, ani producent kotla, ani kilku kominiarzy, nie zwrocil uwagi na ten drobny acz jak sie okazuje wazny drobiazg.

Reasumujac: Od parunastu dni pale z otwartym doplywem PW, piec samoistnie znaczaco sie oczyscil ze smoly i innego dziadostwa, mimo ze to malutki piecyk ogrzewa radosnie ~250m2, z komina wydobywa sie dym tylko w czasie rozpalania i dokladania oplalu (pale od dolu z uwagi na maly jednorazowy zasyp i koniecznosc dosc czestego uzupelniania paliwa).

Witaj CyberM. :)
Żałuję że kociołek mały i z tego powodu zmuszony jesteś palić od dołu. W przyszłości,
kiedy kupisz coś większego, docenisz prawdziwą zaletę spalania "od góry". Zobacz rys. 22
ze strony nr. 18. Jest tam przekrój kotła GS z drogami powietrza głównego.

I tu WAŻNA UWAGA.
Jeśli palisz od dołu, tzn. dosypując węgiel z góry, to NIE ZATYKAJ szczeliny z rysunku.
Pozostaw tak jak jest, jeśli to tylko możliwe - syp niewielkie ilości węgla na jeden raz. Gdyby
zdarzyła się sytuacja że musisz wsypać więcej (np. musisz wyjść), to nałóż drewna na wierzch,
rozpal zasyp DOŚĆ SILNIE (wypuść całą parę wodną) i dopiero po tym zabiegu zostaw kocioł.
------------------------------------

Lepiej jednak byś zrobił zatykając pokazaną szczelinę - jednocześnie montując w kotle KPW ze
str. 13. Takie rozwiązanie spowoduje zdecydowanie lepsze gospodarowanie powietrzem do spalania.
Pozbędziesz się dużej części "papy" na ściankach - co zaraz ułatwi drogę ciepłu do wody grzewczej.
Pozdrawiam. :)

bynio00
17-01-2010, 14:10
bynio00
Rzuć okiem na link:
http://pubserv.uprp.pl/publicationserver/Temp/u4oq6331o7n6io82ndi0abntj5/PL63364Y1.pdf


Ooo, nie wiedziałem że zawirowywacz został opatentowany :) Konstrukcja też ciekawa, u mnie w dolnej części kanału mam 2 blachy z zębami wsadzone jedna za drugą, nie przyszło mi do głowy aby to zrobić z jednego kawałka.

Last Rico
17-01-2010, 14:26
Last Rico napisałeś:

Węgiel, grubsze drewno, łyżeczka Sadpalu, kawałek tektury i suche patyczki sosnowe średnicy ołówka.

Na sąsiednim forum info.ogrzew... sadpal nie raz był krytykowany i w sumie nie polecany. Głównie z powodu żrących właściwości uszkadzających m.in. połać dachu (odbarwienia etc). Nadal go stosujesz? U siebie od dłuższego czasu wrzucam na bieżąco obierki z ziemniaków i piec oraz komin także są czyste.

Pytanie dobre :D bo w różnych miejscach czytam wiele nieprawdziwych informacji...
Sadpal jest związkiem soli które obniżają temperaturę zapłonu CO, sadzy i węglowodorów aromat.
Zaczyna działać powyżej temp. 350*C, jest bardzo silnie higroskopijny zatem momentalnie wiąże
wodę (i tak obniża temp zapłonu w/w). Sam proszek wykazuje agresywność w stosunku do glinu
(aluminium) oraz stali nierdzewnych (nie mylić z kwasoodpornymi), my jednak tych metali
nie używamy ani w swoich kotłach ani kominach. Wkłady do kominów palenisk węglowych
albo ceramiczne ceglane, albo systemowe, albo stalowe czarne (grubościenne). Proszek ogranicza
swoje działanie do komory spalania i popielnika, obniża też w pewnym stopniu powstawanie S02
i NOx. Zasadniczo Sadpal w formie handlowej nie może się (niespalony) dostać na dach. Piszę
"zasadniczo" gdyż jest jeden moment gdzie to jest możliwe. Bardzo drobny pył i jednocześnie
bardzo silny ciąg kominowy. Trzeba więc przy podawaniu nie sypać z wysoka i mieć otwarte PG
lub całe dolne drzwiczki, wtedy nie zostanie uniesiony.

MIĘDZY BAJKI należy włożyć informacje że Sadpal czyści kominy.
Tego nie robi bo zrobić nie może. Prawdą jest jednak, że w jakimś stopniu ZAPOBIEGA tworzeniu
się sadzy w kominie. Dawniej kiedy jeszcze paliłem "normalnie" ;) czyli od dołu, kupowałem duże
ilości Sadpalu bo powoduje on zmianę koloru (i składu) spalin z czarnych na białe, a widocznie już
wtedy - nie mogłem znieść faktu że przeraźliwie brudzę domy (ładnie świeżo wytynkowane)
sąsiadów. Szukałem więc sposobu żeby pozbyć się sadzy ze spalin, do czego mnie te poszukiwania
doprowadziły, widzicie z tego wątku sami. ;) :D

Dzisiaj używam Sadpal w bardzo niewielkich ilościach ( jeszcze mam 15 dkg z kilograma) chociaż
przy tym sposobie spalania (od góry) właściwie można się bez niego obejść. Daję łyżeczkę proszku
na grube drewno. Drewno zawsze jest bardziej wilgotne niż węgiel i w PIERWSZEJ fazie (rozpalka)
może lekko dymić. Ta faza jest o tyle trudna... że zasyp jest WYSOKI (dużo węgla) a drewno
rozpałkowe daje DŁUGIE płomienie. Te płomienie liżą po suficie kotła i tam zostawiają swoje
produkty niepełnego spalania, może to doświadczenie jeszcze pamiętacie:
http://forum.muratordom.pl/post2900313.htm#2900313

Sadpal skutecznei SKRACA te płomienie. Ważne to jest o tyle że tej fazie NIE MA jeszcze
katalizatora w postaci rozrzażonego węgla drzewnego czy koksu. Potem Sadpal w naszym
sposobie spalania - nie jest już do niczego potrzebny. Osobiście nie zauważyłem niczego
co by mnie zaniepokoiło, odbarwianie połaci dachu w okolicy komina wg. mnie ma ścisły
związek z NIEWŁAŚCIWIE prowadzonym spalaniem a nie z Sadpalem.

hes
17-01-2010, 15:14
(....0

Kto ma czas może przeczytać:
http://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?s=&showtopic=3484&view=findpost&p=30059

.

Nie bardzo rozumiem.... Napisałem tam zgodnie ze swoim sumieniem, podtrzymuję to wszystko. Jakiś zakaz wszelkiej krytyki ? Sam to robisz w stosunku do mojej osoby, masz prawo, tak jak i ja. Proponuję to nawzajem zaakceptować, na tym polega twórcza dyskusja.

Mam jak najbardziej metodę na bezdymne spalanie opon, także z jednoczesnym odsiarczaniem spalin i odzyskiem prawie 100 % energii spalin. Znowu coś nie tak ? Przecież nikogo nie namawiam na spalanie opon, dobre ich spalenie (tak jak zresztą węgla czy drewna) bez wyrządzania szkody środowisku to naprawdę wielka sztuka. Pozdrawiam.

Last Rico
17-01-2010, 16:56
Jakiś zakaz wszelkiej krytyki ? Sam to robisz w stosunku do mojej osoby, masz prawo, tak jak i ja. Proponuję to nawzajem zaakceptować, na tym polega twórcza dyskusja..

Dyskusja ?
Kolego Hes, tu nie chodzi o krytykę, prawo do niej ma każdy kto poda argumenty, ja tę krytykę
chętnie podejmę, może nawet coś na niej zyskam. Pytam więc, dlaczego TUTAJ tego nie robisz ?
Dlaczego ? Dałbyś mi szansę na odpowiedź, podważasz to co robię tam... gdzie mnie nie ma ??


Przecież nikogo nie namawiam na spalanie opon.
Oczywiście że to nie ty:


Oponki kroi się na kawałki(...), wrzuca do pieca (sorry - kotła) po górne drzwiczki i zapala od góry,
zgodnie z ideą tego wątku. Jak komin kopci jak lokomotywa, trzeba w górne drzwiczki wstawić
kierownicę powietrza..


Mam jak najbardziej metodę na bezdymne spalanie opon, także z jednoczesnym odsiarczaniem spalin i odzyskiem prawie 100 % energii spalin. Znowu coś nie tak ?

Kolego, nie wiem czy zauważyłeś ale to jest wątek o ekonomicznym spalaniu węgla a nie opon.
Łagodnie ponawiam propozycję, załóż swój wątek o spalaniu opon, nic mi do tego. Jeśli to tylko
możliwe, przyjmij to milcząco, tworzymy śmieci a one nie są nikomu potrzebne. To jest prośba.

hes
17-01-2010, 17:53
Pytam więc, dlaczego TUTAJ tego nie robisz ?
Dlaczego ? Dałbyś mi szansę na odpowiedź, podważasz to co robię tam... gdzie mnie nie ma ??

Jak chcesz, mogę i tu, tylko że z Tobą nie ma dyskusji, zaraz straszysz, że:


Ostrzegam, jeszcze raz podobne teksty i zgłaszam cię do zbanowania. Traktuj to poważnie


Poniżej CAŁOŚĆ tamtego mojego postu. To bardzo brzydko wyrywać cytat z kontekstu, wypaczając cały sens. Juz raz to sobie wyjaśnialiśmy, a ty dalej
robisz ze mnie durnia:

Oponki kroi się na kawałki sposobem opisanym przez mpoplaw, wrzuca
do pieca (sorry - kotła) po górne drzwiczki i zapala od góry, zgodnie z ideą
tego wątku. Jak komin kopci jak lokomotywa, trzeba w górne drzwiczki wstawić
kierownicę powietrza. Jak dalej będzie kopcić i fukać to.... wrócić do spalania
węgla, bo możliwe, że tak opon nie da się palić bez dymu i smrodu.
Trzymajcie się ciepło, wszyscy kombinatorzy - pozdrawia Was też nieźle
zakręcony kombinator HS.

Poza tym to nie ja wtedy jak i dziś, zacząłem o tych nieszczęsnych oponach.
Przede mną było paru, którym chciałem tym postem zwrócić uwagę, że
nie da się tym sposobem czysto spalać. Ty zrobiłeś z tego aferę, nie wiem, dlaczego.
Masz rację, dajmy temu spokój, Jasne, że nie musiałem odpisywać, ale
nie lubię niedomówień. Pozdrawiam. Henryk S.

pawel_i
17-01-2010, 18:35
siłownik tak ale jest plastikowy.
Hallotron to magnesik który o zbliżeniu do styków zwiera je lub rozwiera.

Halllotron to przetwornik półprzewodnikowy bazujący na zjawisku Halla, generuje bardzo małe
napięcia (bez wzmocnienia zupełnie nieużyteczne), miałeś pewnie na myśli nie hallotron ale kontaktron.
Ten ostatni można łatwiej wykorzystać do zadania które sobie postawiłeś, to rurka szklana z dwoma
(lub trzema) stykami czułymi na pole magnetyczne. Ile znaków na klawiaturze - tyle kontaktronów
(w klawiszu magnes, pod nim miniaturowy kontaktron). Musisz tylko uważać jaki chcesz przez niego
puścić prąd (w mA lub A) - bo kontaktony mają ograniczoną moc łączenia. Zmierzam do tego że siłownik
o którym pisałeś pobiera 5 Amper a to już jest zbyt duży prąd dla wielkiego (50 mm) kontaktronu, może
on co prawda stale przepuszczać przez siebie te 5 A, ale przyłączać tylko max 3A, zatem do sterowania
(wprost) silnikiem siłownika się nie nadaje. :(



Tak przepraszam pomyliłem kontaktron z hallotronem - ale kontaktron tylko do sterowania stykami przekaźnika a on dopiero zasili element wykonawczy.
Na razie obserwuję układ i zastanawiam się przy moim układzie kiedy otwierać klapkę PW bo bardziej jest mi to powietrze w momencie rozpalania i w momencie przestoju wentylatora ale zdecydowanie mniej.
Zastanawiam się nad obrotową klapka z dwoma parami otworów - mniejsze na czas normalnej pracy przy zatrzymanym wentylatorze a druga para większych otworów otwierana w momencie rozpalania.
Martwi mnie jedna rzecz że otwarcie PW przy rozpalaniu potrzebne jest razem z pracującym wentylatorem - czyli może występować niekontrolowany wylot spalin ( nigdy to nie wystąpiło bo ciąg w kominie mam duży bez względu na warunki pogodowe ).

Last Rico
17-01-2010, 18:57
Mały Mariusz ja wcześniej pisałem o spadku tem.na kotle .nikt nie wypowiedział się na mój post. umnie temp.spada nawet o 10 st..zauważyłem że dzieje się tak kiedy zasypię ok25-30 kg węgla
pełny zasyp.Co może być przyczyną?.

Pytanie co prawda nie do mnie ale ważne jest. :)
Kiedy zasypiesz kocioł zimnym węglem, to on bierze temperaturę z wody grzewczej (przez
ścianki kotła). Do tego zapalony zasyp początkowo jest dość mało wydajny (mało węgla płonie), stąd
też obserwowany spadek temperatury. To jest normalne, kiedy jednak dostosujesz się do zasady:
"" grzeję słabo ale stale"" opisany spadek nie będzie odczuwalny gdyż dom robi za akumulator ciepła.
Do pewnego stopnia możesz wpływać na czas rozgrzewania podając większą ilość drewna na starcie.

Last Rico
17-01-2010, 19:40
Muszę się pochwalić że doszedłem przy pełnym załadunku(ok 16-18kg) do 16godz palenia temperaturą 40-45st, dym trochę leci tylko w srodkowej fazie palenia.
Takie spalanie przy obecnych temperaturach jest już całkiem przyzwoite, ale nasuwa mi się pytanie co będzie jak się ociepli? Będę spalał tyle samo...
http://img697.imageshack.us/img697/4796/kociol.jpg

Kolego Skierszyn, twój kocioł ma dość szczególny kształt, z jednej strony to wada, a z drugiej zaleta.
Piszesz że kiedy żar już zejdzie poniżej pionowych ścianek, to zaczyna się palić w końcu kotła.
To było do przewidzenia, silnie pochylona blacha umieszczona tuż nad zasypem stanowi coś
w rodzaju promiennika dla tej części zasypu, promieniowanie odbija się i wraca w zasyp. Zaletą
kotła jest fakt że pod koniec spalania kiedy żar już wyraźnie słabnie to u ciebie grzeje stosunkowo
duża ilość koksu, wynika to z kształtu komory właśnie.

Blokowania wnęki bym nie polecał, powinieneś stale dbać o IDEALNĄ czystość rusztu przed
zasypaniem nowym węglem. Oczywiście nie chodzi o popiół ale o żużel, koksik, kamień czy
co tam jeszcze. Każda przestrzeń ma być wolna ZWŁASZCZA na obrzeżach rusztu. Miejsce
o którym piszesz wypada w samym środku ( w osi) głównego ciągu PG, zatem tam dotlenić
najłatwiej. Do czyszczenia rusztu konieczna latarka, najlepiej nagłowna, bez niej jak bez ręki.
Poradziłeś sobie już z trwałym uszczelnieniem drzwiczek ?

Nie stresuj się, kiedy się ociepli to będziesz spalać dużo dużo mniej. :)

majki
17-01-2010, 20:04
ps. i to na dmuchawie :)

A możesz po krótce opisać jak to robisz, sam chcę popróbować, ale tu wszyscy dmuchawy wyrzucają za okno :lol:
Po prostu ładowanie od góry i praca z dmuchawą ?

Z góry dzięki za wskazówki/opis :D

pozdrawiam, majki

bohusz
17-01-2010, 20:09
Last Rico
Przypominam się delikatnie...

Pozdrawiam

TMK
17-01-2010, 20:30
ps. i to na dmuchawie :)

A możesz po krótce opisać jak to robisz, sam chcę popróbować, ale tu wszyscy dmuchawy wyrzucają za okno :lol:
Po prostu ładowanie od góry i praca z dmuchawą ?

cześć Majki :) Dawno Cię nie było, albo tak naprawdę dawno nie zaglądałem do Ciebie :)
Już o tym napisałem wcześniej, ale pokrótce powtórzę.
Kocioł UKN 17kW, dom projekt ocieplenie etc w moim dzienniku. W środku od góry zamurowałem dziurę za pierwszą "wiszącą" przegrodą, uszczelniłem cały piec (włącznie z przespawaniem drzwiczek przez ich serwisanta...), wymieniłem sterownik z ST-22 (straszna lipa!) na komforta. Na sterowniku ustawiłem minimalne obroty od 8% mocy, max 30%. Temp zadana przy mrozach 50-55'C, przedmuch 10s co 3 min, histereza 6, nadmuch 5. Praktycznie sterownik nigdy nie wchodzi w fazę nadzoru, zawsze delikatnie (8%) dmucha i dzięki temu nie ma wybuchów. Dla mnie to bardzo ważne paląc głównie niskokaloryczny miał. Rozpalanie - do wyczyszczonego pieca wrzucam na dno 3-4 pogięte kartki ze zwykłej gazety, aby miał nie przelatywał przez ruszt. Zasypuje po górne drzwiczki, trochę drobno porąbanych desek i rozpalam palnikiem gazowym włączając jednocześnie sterownik. Zamykam i zapominam na min 12 godzin. Czopucha nie używam i po sezonie wyrzucam to cudo z pieca, dzięki temu cofnę piec ze 30cm do ściany.
W kotłowni przesiedziałem wiele godzin w tym roku, obecnie wiem co zrobić aby osiągnąć potrzebną temp w pomieszczeniach (21-22'C). Kosztowało mnie wiele godzin przesiedzianych przed różnymi forami, teraz jest ok.
Dmuchawy nie wyrzucę, przy miale nie da się palić grawitacyjnie, zresztą nie mam króćca do wkręcania miarkownika. Przy dobrym ustawieniu moim zdaniem równie dobrze się sprawdza co miarkownik i pozwala palić dowolnym paliwem - węgiel/drewno/biomasa/miał etc. Na węglu jest jeszcze znacznie ekonomiczniej (stałopalność ok doby) i po skończeniu obecnego zapasu kupie orzech II :)

pawel_i
17-01-2010, 21:00
TMK i Majki

Ja mam podobne wnioski.
Próbowałem z miarownikiem dziurkami w drzwiczkach itp - wszystko pieknie ale z powodu dużego ciągu miałem problem z "wysysaniem" opału z kotła. A poza tym nie mogłem palić miałem trocinami itp drobnymi paliwami.
Ciągle trzeba było regulować miarownik i PW.
Z wentylatorem łatwiej mi regulować pracę kotła, PW - pracuję nad tym aby otwierać klapkę w momentach postoju wentylatora i rozpalania.
Składam regulator z regulacją obrotów od 5% do 100% ale problem jest ze startem z 5% bo po prostu nie chce ruszać went. ale na to też mam patent.
Generalnie założenia palenia górnego Last Rico są genialne ale każdy musi dopracować swój własny przypadek. Doświadczalnie poustawiać i doregulować.

majki
17-01-2010, 21:01
Dzięki TMK - ja tu jestem stale, tylko sporadycznie piszę :wink:
Widzsz, Ty masz kocił z dmuchawą od góry, a ja mam od dołu ... Cały czas gdybam i chyba musze sprawdzić, jak by było jak rozpalę od góry, dmuchawa będzie wdmuchiwała powietrze od dołu ... :roll:
Tylko ja jadę cały czas drzewem, więc ani stałopalności nie uzyskam dużej, ani nie ten wątek :oops: ( Ale o tym Ciiiiiii :lol: :wink: )

Mój piec ma dwa ustawienia spalania : góra - dół.
Jak ustalę "góra" to pali się cała komora zasypowa, spala się szybciej, ale jest sucho w piecu ( brak smoły ). Drzewo to sucha sosna, lub sezonowane liściaste.
Jak jest "dół" to pali sie trochę dłużej, bo spala się tylko dół zasypu, ale są sytuacje że piec nie osiąga temperatury zadanej i pojawia się smoła w kotle.
W kominie sprawdzam na bieżąco - sucho. Jest tylko sadza, ale wydaje mi się w normie.

pozdrawiam, majki

pawel_i
17-01-2010, 21:07
Majki
Czy wentylator zamontowany u góry czy na dole zawsze dmucha pod ruszta.

http://www.kotlyco.pl/ukn,,UKN,566dfe8e088664dc18f080d3e6d1c092.html

zobacz w galerii na schemacie że wylot powietrza jest pod rusztami

TMK
17-01-2010, 21:10
majki - dmuchawa jest na górze i to kolejny babol producenta. Powietrze kanałami i tak jest pchane pod ruszt oraz w boczne kanały (coś a'la powietrze wtórne z wylotem nad zasypem).

pawel_i - "Składam regulator z regulacją obrotów od 5% do 100% ale problem jest ze startem z 5% bo po prostu nie chce ruszać went. ale na to też mam patent. "
Komfort jest dosyć tani i ma regulację startu od 0-100% co 1%. Przy 5% moja dmuchawa także nie rusza i znów ukłony do producenta :evil: za tornado o wydajności 360m3/h. Wymień na taką z ok 200m3/h i powinna wystartować od minimum.

pawel_i
17-01-2010, 21:14
KOMFORT? producent? ja mam nówkę ST28 bo stary ST21 padł. Uważam że niezły.

Last Rico
17-01-2010, 21:45
Witaj Albinka1111. :)
Odpowiadam w kolejności zadawanych pytań, czasem trzeba trochę poczekać, jak zauważyłem
koledzy Marmark i JanuszC pomogli mi :D i udzielili opowiedzi. Chyba że pojawiły się pyt. nowe.
========

Witaj Czonek. :)
Szkoda że nie zrobiłeś jakiegoś rysunku kotła wewnątrz, jeśli możesz to wykonaj taki rysunek
i tu go zamieść. Postaraj się przenieść też wymiary tak żebym poznał rzeczywiste proporcje.
Dostaniesz szybką odpowiedź, nie będziesz już musiał czekać.
========

Szatanisko ? Jesteś tam ? :D
Wielokrotnie chciałem sobie obejrzeć zamieszczone przez ciebie zdjęcie "czegoś białego"
w kotle, ale nigdy udało mi się zobaczyć zdjęcia (str. 31), nie wiem czy tylko ja tak mam ?
========

Witajcie koledzy Qufel i Gierek913. :)
Obaj macie takie same kotły. Ponieważ kolega Jacet100 użytkuje identyczny - to udzielił wam
odpowiedzi, trochę go już poznalem, pewnie nie odmówi dalszej pomocy jeśli będą pytania. :)
========

Witaj Patrysus. :) Czasem myślę że w niektórych przypadkach to byłoby najszybsze wyjście. :)
========

Bohusz, pamiętam pamiętam. Zbliżam się nieustannie. :D
========

Juzef
17-01-2010, 22:46
Sezonowe info co u mnie... (Pancernik Camino 24kw ciut zaszamotowany, jakby kto pytał).

Ogólnie to już miesiąc prawie z miarkownikiem i widzę ten sprzęt w samych superlatywach. Inwestycja już się zwróciła na pewno, nawet uwzględniając tylko zyski w wygodzie obsługi.

Spalanie koksu oscyluje w okolicach 20kg/24h palenia, gdy na równinie wrocławskiej zima z zakresu -10st. -> -5st. ostatnio. Teraz dwie doby jechałem non stop, a w międzyczasie się zrobiło cieplej w okolice zera i od razu widać, że przy tych 40st. na piecu temp. na salonach poszła parę stopni w górę, gdy przy większych mrozach palenie na okrągło pozwalało tylko utrzymać temp. by nie spadała.
Dziś na noc przerwa, bo już wręcz za ciepło się robi. Ale to też względne, bo gdy na środkowym poziomie 23-24st. to już trochę za dużo, to pod dachem dopiero jest 20st. Co z tym można zrobić - termostaty tam gdzie się łatwiej wygrzewa?

Last Rico
18-01-2010, 09:23
Kotły GS i DS
Jestem cały czas w fazie eksperymentów z moim kotłem.Wpadłem przez przypadek na taki wynalazek.Powiedzcie czy jest to opłacalna inwestycja i czy pomoże coś zaoszczędzić???????? :-? http://www.eko-vimar.com.pl/index.php?f=1,Oferta,Akcesoria,Reg.ciagu.kominow., Asortyment,176,0

Są przypadki gdzie taki regulator ma uzasadnienie, ktoś mieszka na wzgórzu - ciągle tam silnie wieje
itp. W zdecydowanej większości normalnych warunków nie ma potrzeby instalowania regulatora.
Powietrze do komina powinno się dostawać przez KPW, w ten sposób komin jest lekko ale stale
podgrzewany. Ponieważ ten rodzaj spalania (od góry) i tak wysyła mało ciepła do komina - to
uchylanie innego otworu do komina (przez regulator) może spowodować całkowity zastój w kotle.
Nie bez znaczenia jest również fakt iż dwutlenek węgla CO2 jest cięższy od powietrza co nie ułatwia
pracy kominowi. Przy brudnym spalaniu tradycyjnym i ciągle wietrznych warunkach tak, w innym
przypadku nie. Kotły DS, często same mają problemy z ciągiem (dłuższe wymienniki w dół) więc
też byłbym ostrożny co do celowości takiego montażu. W zdecydowanej większości....:)

Gelus
18-01-2010, 09:49
Witam


Co do regulatora ciągu na kominie....
Posiadam takowy, działa. Uważam, że jest sens jego montażu. W trakcie wygrzewania się komina, zmienia się cały czas siła ciągu. Regulator mam ustawiony zgodnie z zapotrzebowaniem ciągu przez kocioł.. Jak rozpalam, jest zamknięty, jak kociołek grzeje kilka godzin, zaczyna się uchylać, niezależnie od tego czy wieje czy nie. Jest to jakby elegancka wersja regulowania na czopuchu.
Stabilizuje "przeciąganie" powietrza przez piec.
Oczywiście jest to tylko moje zdanie i moje obserwacje.
Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy ew. pożaru sadzy. W takim wypadku zasili dodatkowo komin tlenem. trzeba wtedy pamiętać o zamknięciu i czopucha na kotle i zamknięciu regulatora.

[/list]

Last Rico
18-01-2010, 09:57
Zyje wodzu, watroba nie ta ale jeszcze zyje.... Kolejna ofiara zlapana (nawet pomagalem - ach co to byla za noc hehe ) i chyba bedzie wiecej.... rozchodza sie wiesci :)

Oj to dobrze bo już się niepokoiłem. :) Górskie wody ubogie są w lit, stąd Górale mają opinię
ludzi dość porywczych (na całym świecie tak jest) heheee....(wszystko ma swoje uzasadnienie)
ale znając twoją łagodność i sposób przekonywania - właściwie ryzyka nie było. :D
Bądź pozdrowiony i szanuj organy. :D

camelcamel
18-01-2010, 13:26
Czy ten temat dotyczy też palenia w kominku??
Czy jest jakieś streszczenie tych 34str.??

szatanisko
18-01-2010, 13:47
Mistrzu!
Rzuć okiem raz jeszcze na to włochate:
http://forum.muratordom.pl/post3928077.htm#3928077

Last Rico
18-01-2010, 18:06
Mam piec od lokalnego producenta. Do tej pory paliłem tradycyjnie, rozpałka trochę węgla i potem jak się rozpaliło sypałem 3-4 łopaty grubego wegla. No i było w miarę ok, ale trzeba było co 2-4 godziny dosypywać.
http://www.grupa.owo.pl/impet/piec.jpg

Teraz sytuacja się zmieniła.
Mam 8 ton węgla drobnego 0-30 mm. Dosyć sporo w nim miału.
Kocioł zaczął bardzo dymić (komin), no i zasmolony cały piec. Sasiedzi kręca nosem. No i sporo tego wegla idzie.

Bohusz, twoja kolej. ;)
Kocioł który przedstawiłeś wymaga poprawy gdyż producent nie mógł się zdecydować czy
chce zrobić kocioł DS ...czy GS (stąd pewnie otworki w drzwiach popielnikowych). Ponieważ
producent nie mógł, to teraz ty musisz. :D Najbardziej będzie nam przeszkadzał ten pionowy
wymiennik przed końcem rusztu.

Żeby ci jakoś pomóc w decyzji, to napiszę o jednej i o drugiej możliwości przeróbki,
jednocześnie pisząc o wadach i zaletach, myślę że w ten sposób będziesz zadowolony:
=========

Na kocioł DS.
Należy zamknąć prześwit nad pionowym wymiennikiem (45 mm). Nie będzie to bardzo łatwe
gdyż pustych blach (bez wody) spawać nie powinieneś (wypalą się szybko). Pozostaje docinanie
klocków szamotowych mocowanych na zaprawę. Trzeba też całkowicie zamknąć ruszt ZA
pionowym wymiennikiem. Zrobisz to szamotem koniecznie na zaprawę (ma być szczelne). To
miejsce jest szkodliwe. Przy okazji zmniejszysz prześwit (tzn. wysokość) "palnika" - to jest
miejsce POD pionowym wymiennikiem gdzie zaznaczyłeś <---> 16 cm. Powietrze główne
(klapka PG) będziesz wpuszczać albo przez popielnik, albo przez drzwiczki zasypowe (niektóre
konkretne warunki to wymuszają - warto sprawdzić obie wersje). PW przez mały otworek rzędu
3 - 6 mm w drzwiach.

WADY, brak rusztu ruchomego, równoległe ściany - możliwość wieszania się paliwa, trudności
w spalaniu miału ( tworzący się korek w "palniku").
ZALETY, brak cykliczności palenia (przynajmniej teoretycznie), możliwość nakładania opału
w czasie pracy kotła.
----------------

Na kocioł GS
Trzeba CAŁKOWICIE i szczelnie (szamot + zaprawa) zamknąć ruszt od pionowego wymiennika
do tylnej ściany kotła. Powietrze główne wpuszczamy przez klapę w drzwiach popielnikowych,
a wtórne przez (najlepiej KPW) w drzwiach zasypowych. Możesz użyć do tej funkcji drzwiczek
które do tej pory miałeś przy ruszcie (tych z otworkami). To właściwie wszystko.

WADY, cykliczność palenia, przy złej jakości miału (dużo mułu) możliwa konieczność
instalowania dmuchawy elektrycznej.
ZALETY, prosta regulacja, bardziej elastyczna charakterystyka mocy kotła zwłaszcza w dół,
bezobsługowość w czasie trwania cyklu.
---------------
To może tyle na początek. :D

jacet100
18-01-2010, 18:07
Czy ten temat dotyczy też palenia w kominku??
Czy jest jakieś streszczenie tych 34str.??
O kominkach tu raczej cicho, o kotłach sobie dyskutujemy :)
Streszczenie znajdziesz na samym początku spisu zrobionego przez Juzefa:

Z braku lepszych zajęć wyfiltrowałem z tego wątku co ważniejsze tematy. Nie sądziłem, że aż tyle tego tam jest...
Dla potomności zebrałem tematycznie poruszane problemy, by nie trzeba było przewalać 30 stron co rusz. Z racji obszerności, spis znajduje się tutaj (http://juzef.idl.pl/pub/ekonomiczne-spalanie-spis.html).
Wersja dość surowa, ale w miarę możliwości uporządkuję to jeszcze. Może komuś się przyda...
Kawał dobrej roboty Juzefie!
Nie można tego linku dać początek każdej strony?
Dodałem ten link do swojego podpisu. Mniej będzie pytających o to, co wcześniej było. Oczywiście jeśli Juzefowi się to nie spodoba (ten spis to jego dzieło) i puści mi kilka ostrych słów to szybciutko podpis zmienię :)
Juzefie, czy może, kto ma chęć i ochotę, popularyzować Twój spis treści?

bohusz
18-01-2010, 21:10
Last Rico

Dzięki za odpowiedz.
Teraz to wszystko muszę przeanalizować.
Pozdrawiam