PDA

Zobacz pełną wersję : osy!!! pomocy...



inseem
30-06-2008, 10:08
sytuacja wyglada tak... bardzo stromy blaszany dach... na szczycie dachu komin w odleglosci jakis 2 metrow od rynny, komin otoczony blacha i pod ta blache wchodza sobie osy a co po niektore nawet wpadaja jakos do domu... nie mam mozliwosci by zblizyc sie bardziej do tego gniazda niz na 2m czy ktos kiedys mial doczynienia z takim srodkiem?

http://www.allegro.pl/item386767670_na_osy_i_szerszenie_spray_likwidacja _gniazd.html

Teska
30-06-2008, 18:09
jesli sie boisz, wezwij strazakow, ja dwa lata temu mialam tez mase osy wchodziły pod dachowke zadzwoniłam do strazakow, poradzili mi kupic w castoramie taki aerozol - na osy pojemnik czarny - oni sami go kupuja,rzeczywiscie pomogło popadaly bezbolesnie nie pamietam nazwy ale w castoramie wiedza o jakie chodzi

CMYK
30-06-2008, 18:13
ja wiele razy walczylem z osami; w hipermarketach jest proszek na osy, trzeba poczekac do zmroku wtedy siedza w gniezdzie i posypac proszkiem przy wejsciu do ula (nie trzeba duzo sypac wyglada jak talk)- po jednym dniu os nie ma
CMyK

inseem
30-06-2008, 20:51
tak jak mowie nie ma szans zebys sie zblizyl do nich blizej niz na 2 metry :/ wiec pozostaje tylko taki spray a co do strazakow to slyszalem ze oni nei zabijaja tylko rozmontowuja dach zeby wyciagnac cale gniazdo i przeniesc, ale az mi sie w to wierzyc nie chce

agnieszkakusi
01-07-2008, 06:31
albo płytki globol - u nas pomogli strażacy. Zlikwidowali małe gniazdo szerszeni.

Trociu
01-07-2008, 08:52
albo płytki globol - u nas pomogli strażacy. Zlikwidowali małe gniazdo szerszeni.
A czy spora ilość szerszeni pojawiających się na poddaszu (jeszcze nie w pełni wykończonym i zamkniętym) może oznaczać, że gdzieś mamy gniazdo? Jeżeli tak, czy jest jakiś sposób, aby je znaleźć.
Co prawda po zasłonięciu pustki pomiędzy ścianą szczytową a dachem wełną, przez tydzień pojawiły się tylko dwa, ale może do następnego lęgu

agnieszkakusi
01-07-2008, 09:19
u nas dostawały się pod podbitkę dlatego wezwaliśmy strażaków. Nie wiem jak to wyglądało u góry, bo nie wchodziłam i mężowi też zabroniłam 8)

*milek*
01-07-2008, 13:47
Miałam chyba taki spray, o którym pisała Teska - czarny, na osy i szerszenie. On też miał rozrzut kilku metrów - piszę rozrzut, bo to nie pryska jak spray, tylko jakby wyrzuca długi strumień, co pozwala uniknąć spryskania siebie samego, oczu itp jak np wieje wiatr. Jest bardzo silny. Ja pryskałam z odległości chyba 2,5 metrów na gniazdo w komórce na działce letniskowej. Gniazdo było pod sufitem, nie widziałam go dokładnie ze swojej pozycji, więc dokładnie nie trafiłam w sam środek, tylko zahaczyłam tym strumieniem. Jak wróciłam po 20 min wszystkie były uśmiercone. Minęło kilka miesięcy, jak dotąd nie zauważyłam żeby jakies osy się tam kręciły 8)

Iwonka_32
01-07-2008, 15:04
Ja cos podobnego mialam na szerszenie z wizerunkiem szerszenia na butelce. na szczęscie nie dane mi było tego nigdy wypróbować.

inseem
01-07-2008, 17:54
to daliscie mi nadzieje na zwyciestwo:) choc u mnie moze byc trudniej pod tym wzgledem ze moje gniazdo nie jest na zewnatrz tylko wchodza pod blache...

dotsi77
01-07-2008, 22:36
Witam, w zeszłym roku wzywaliśmy strażaków do usunięcia gniazda os (później okazało się, że gniazda były trzy :o ).
Zadomowiły się w ścianie drewnianego domku pokrytego papą. Nic nie wskazywało na to, że os jest dużo dlatego próbowaliśmy zwalczyć je na własną ręką. Niestety nie polecam. Preparat kupiony w sklepie ogrodniczym tylko je "wkurzył" i jedna z os użądliła męża przy próbie opryskania wlotu do gniazda sprayem.
Sprawę załatwiliśmy tak: Najpierw telefon do straży, kazali nam kupić jakiś preparat i umówiliśmy termin "eksterminacji" szkodnika.
Przyjechali panowie w kombinezonach, opryskali wlot do gniazda, poczekali chwilę (preparat je usypia nie zabija) i ropoczęli małą demolkę. Musieli dostać się do gniazda więc zerwali trochę papy i desek. 3 gniazda zapakowali do specjalnego pojemnika i poszły do spalenia. Osy i szerszenie się pali. Tylko pszczoły są pod ochroną i przekazują je do pasiek. (Mąż zrobił ze strażakami mały wywiad :) )
Na prawdę nie radzę rozprawiać się z nimi samodzielnie. Mówili, że przy wlocie zawsze są wartownicy gotowi do ataku. Osy i szerszenie potrafią dziobnąć sporo razy, nie umierają jak pszczoły po użądleniu.
Pozdrawiam
dorota

dotsi77
01-07-2008, 22:39
Ojej, dopiero teraz zerknęłam na link środka do zwalczania, ten sam kupiliśmy z własnej inicjatywy. Mąż wypsikał cały, padło parę os ale następnego dnia jakby nigdy nic, reszta wlatywała i wylatywała.
Straż podała nam nazwę innego środka, ale nie pamiętam co to było.
Na prawdę polecam ich pomoc.

inseem
02-07-2008, 08:23
o nie a ja liczylem, ze ten da rade :/

skorpio
02-07-2008, 09:43
Tu już było na ten temat:

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=2551567#2551567

inseem
02-07-2008, 15:00
to moze inni forumowicze mowiac o czarnym sprayu mieli to na mysli???
http://www.goldmax.pl/product_info.php?products_id=4358

skorpio
02-07-2008, 15:06
to moze inni forumowicze mowiac o czarnym sprayu mieli to na mysli???
http://www.goldmax.pl/product_info.php?products_id=4358

Dokładnie o to chodzi.

*milek*
03-07-2008, 10:56
Wiecie co, ja chyba też faktycznie miałam Raid, teraz jak spojrzałam na tą nalepkę, skojarzyłam :oops:
Ale w każdym razie u mnie to zdało egzamin.