PDA

Zobacz pełną wersję : Karczowanie pni drzew



LEXLEX
06-07-2008, 15:12
Witam serdecznie,

Widziałem, że temat się już pojawił wcześniej, ale bez jednoznacznego zdefiniowania jak najlepiej podejść do tematu.
Chodzi o WYCIETE DRZEWO. Jak pozbyć się Pnia ?

Znalazłem kilka pomysłów oprócz fizycznego wykopania.

1. Saletra – nawiercanie otworów i wsypanie saletry
2. Randap – podobnie jak wyżej/

Czy to skuteczne metody? Jak długo będę czekał aż pozostałości wraz z korzeniami przestaną zawadzać w ziemi? Czy ktoś może wypróbował jeszcze jakieś metody?
Która z powyższych jest warta polecenia? Szybka i efektywna?

Bardzo dziękuje za pomoc.

06-07-2008, 16:10
spychacz gąsienicowy z zamontowanym z tyłu "zębem" - tzw zrywakiem, mocna koparka z dużą łyżką lub siekiera i klin do łupania drewna, niektórzy praktykuja palenie ogniska na karczu

rafałek
07-07-2008, 07:12
1. http://www.biofood.com.pl/oferta_PgIBL.htm Ale to nie będzie szybkie.
2. Frez jaki stosują do niszczenia pniaków po drzewach przy drogach.

Najszybsza ale też i najkosztowniejsza będzie metoda 2. szybka i tania to ręczne karczowanie. MOżesz treż obkopać i ściąć resztki pnia poniżej poziomu gruntu, jednak jeśli to akacja, klon jesionolistny lub inne gatunki odroślowe to problem może pozotać długo.

A_dam
11-07-2008, 21:06
A w jaki sposób "wysuszyć" na stojąco drzewo (zbędne) bez oznaki manipulowania przy jego konarze? Usłyszałem coś takiego "nie sadziłeś, więc nie będziesz ich wycinał". W moim przypadku raczej nie warto dyskutować, więc może "podstępem" można się pozbyć drzew zbędnych na działce. Jest jakiś sposób? Pozdrawiam.

dandi3
15-07-2008, 09:25
ja mam ten sam problem. Wykarczowałem dość duże już krzaki przygotowując dzaiłkę do budowy. Niestety pieńki przy samej ziemi zostały. polałem je mocno randapem (nie nawiercając otworów tak jak ktos radził) niestety po miesiącu wokół pni pojawiły się młode, soczyście zielone gałązki gotowe do stania sie nowym krzakiem. Dodam, że moja działka jest długa i wąska więc maszyny wejda tylko do połowy. Co zrobic z reszta pieńków na bardziej oddalonej części działki - besz pomysłu :-?

monia i marek
15-07-2008, 10:12
My wzięliśmy koparkę - poszło szybko i sprawnie, ale korzenie były potężne - niektóre wielkości 1/3 koparki :o .
http://img128.imageshack.us/img128/881/wyrywaniekorzeni003ig4.jpg

http://img530.imageshack.us/img530/1327/wyrywaniekorzeni005zz5.jpg

Nie wyobrażam sobie, że takie korzenie moglibysmy usunąć inaczej :roll: A jako pnie wystające znad ziemi wyglądały naprawdę niepozornie.

http://img530.imageshack.us/img530/2586/widokztyuogroduaf1.jpg

dandi3
15-07-2008, 11:29
No OK ale moje były ścinane prawie przy ziemi, poza tym chciałbym się napracować. jak to zrobic samodzielnie bo mysle, że tego dotyczyło pytanie

monia i marek
15-07-2008, 17:13
W takim razie zostają robótki ręczne :-? Podobno można zaszczepić grzybnię (niestety nie pamiętam czego) i ona rozkłada pień i pozostały korzeń.

Bauricho
15-07-2008, 18:34
Raundup czy jakos tak to dziala na czesci zielone rosliny ;P wiec posypywania pniaka nic nie da prócz kolejnego pogorszenia stanu środowiska. Wszyscy dobrze wiedza ze to mocna i zraca chemia, a i tak stosuja to, juz omine temat leniwcow ktorzy zamiast wypielic cos to od razu tym paskudztwem jada, ale no jak mozna pryskac pien tym skoro wyranie jest napisane na opakowaniu ze dziala na czesci zielone rosliny.

Załatwic koparke i powyrywac to najszybszy i najlatwiejszy sposob, tyle ze trzeba by za koparke zaplacic, ale moze kogos znasz a jak nie to znow nie tak drogo, zalez ile tego jest. Bo ciagnik raczej sobie nie poradzi, no chyba ze drzewa male byly, ale naprawde musialy by byc male.
Znajdzie sie pewnie kilka osob ktore stwierdza ze sie to nie daje na opal np. do kominka, ale to nieprawda, bo zalezy jaki to gatunek i jak stare, no i przechowywanie tj przygotowanie do spalenia. A skoro takie trwale to mozna cos zrobic z tego zawsze.

dandi3
16-07-2008, 06:57
Raundup czy jakos tak to dziala na czesci zielone rosliny ;P wiec posypywania pniaka nic nie da prócz kolejnego pogorszenia stanu środowiska. jak mozna pryskac pien tym skoro wyranie jest napisane na opakowaniu ze dziala na czesci zielone rosliny

Bauricho dobrze prawi. Ja głupio polałem Randapem pieńki które zostały sądząc, że jako, że sa małe, randap wniknie w ziemię i spali je od środka uniemożliwiając puszczanie nowych gałęzi. Tak powiedział mi pan ze sklepu w którym kupowałem randap. Oto dowód na to, że pan równie głupi co ja:
http://img517.imageshack.us/img517/7293/pieniek1du2.jpg

Zdjęcie zrobione wczoraj. Miesiąc po tym jak wesolutko polałem randapem pienieczek. Chyba nie ma zamiaru obumierać

Bauricho
16-07-2008, 14:25
Dandi nigdy tego nieuzywalem i nie mam zamiaru, ale napisze tyle ile wiem od innych. Moje zdanie na temat tego wyrazilem w poprzednim poscie, a co robie sprzedawcy by cos sprzedac to chyba dobrze wiemy. Tak wiec internet to nie przeklenstwo a blogoslawienstwo bo mozna juz przed zakupem wiedziec co i jak tylko checi potrzeba :wink:
Pisalem juz ze dziala na czesci zielone, ale jeszcze zauwaze ze nawet gdybys popryskal zielone czesci jakiegos drzewka to i tak po miesiacu ciezko bylo by ci znalezc jakies tego dowody. Jezeli juz bedziesz chcial tego uzyc kiedys to wiedz ze: dziala na czesci zielone, trzeba popryskac kilkakrotnie, raz, potem za tydzien zowu i za 2 tygodnie znow i to porzadnie, a po miesiacu tak uciazliwej roslinki nie bedzie. Tak wiec majac jedna roslinke lub kilka pryskanie raundupem bardziej szkodzi ogolowi roslinnosci i nam niz tymze roslinka. Latwiej cos wyrwac np. koparka czy przy malych roslinach recznie wyplewic niz pryskac i pryskac. Na innym forum gosc chodzil i pryskal koniczyne i mniszki na swoim pieknym trawniku, efekt byl taki ze tam gdzie byly te uciazliwe roslinki nie stalo sie nic, a wiatr przeniosl srodek na czesc w ktorej trawnik byl bez skazy no i na czesc ogrodka sasiada. Widac ze wina to pana ktory pryskal, ale nie dajmy sie zwariowac bo to nie hameryka. Tak na logike co mu przeszkadzala koniczyna i mniszki lekarskie ? Toz to normalna roslinnosc, a on mial z tego same szkody, bo trawa wcale nie potrzebowala pryskania tak jak na ulotce napisano :wink:

mkobialka
11-08-2008, 13:17
Koparka, spychacz, ładowarka - to najlepsze rozwiązanie, za jakieś trzy godziny wydzierania trzech potężnych pniaków po lipach, oraz wyrównania terenu po karczowaniu zapłaciłem 80 złotych.

Wcześniej na każdym z trzech pni wypróbowałem różne metody i najciekawsza oraz ekologiczna - jednak zbyt wolna to było zaproszenie do pniaka mrówek, założyły sobie mrowisko i powolutku zmieniały pniaka w próchnicę.

Itinea
26-05-2009, 21:38
podłączę się pod temat

u mnie niestety karczowanie mechanicne nie wchodzi w grę - pod pniem idą przewody gazowe i elektrycznę. Pniak pozostał po ponad czterometrowym drzewie i jest potężny. Macie pomysł, jak się go pozbyć?

Włodek.B
27-05-2009, 08:18
Pniak pozostał po ponad czterometrowym drzewie Cztery metry średnicy, obwodu, czy wysokości? Jeśli wysokości, to nie jest źle. Jest kilka opcji:
Najbardziej męcząca: karczowanie ręczne. Szpadel, kilof, siekierka i wolny czas. Okopujesz pniaka, przecinasz korzenie, okopujesz, przecinasz... i tak do skutku. Zależnie od gatunku drzewa, a dokładniej od systemu korzeniowego i rodzaju gleby zajmie Ci to od kwadransa do kilku godzin. Ja na przykład przed godziną wytargałem sześciometrową osikę z korzeniami ręcznie, z niewielką pomocą szpadla (aby przeciąć korzenie). Zajęło mi to jakieś 20 minut. Tylko, że rosła na glebie mocno kamienistej, gdzie pół metra niżej jest skała.
Najbardziej kosztowna: wynajmujesz frez do drewna, koszt około 100 pln +vat (za godzinę) + dojazd. Zmieli tego pniaka na głębokość od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów.
Opcja najbardziej długotrwała: Okopujesz trochę pniaka, zasypujesz saletrą amonową, przykrywasz folią, po roku nie pamiętasz o pniaku.

A jeśli pniak miał 4 metry średnicy, to chyba najlepiej się sprawdzi frez :wink:

Itinea
27-05-2009, 09:24
Oczywiiście 4 metry wysokości, przepraszam za nieścisłość

Dziękuję bardzo za podpowiedzi

Przyjdzie mi karczować ręcznie, trochę się boję tej saletry w obliczu rury z gazem do której 3 razy w przeciągu dwóch lat przyjeżdżali bo powstawała nieszczelność...

_kozak
10-08-2009, 08:29
Ja mam podobny problem tylko, że moje pniaki są małe ale jest ich bardzo dużo ...

kolega pracował przy wycinkach w lesie i leśnicy używają:

Poszwald

http://www.pgposzwald.cba.pl/indexpl.htm

Tylki nie wiem jak to działa na korzenie innych drzew w okolicy .. a w moim przypadku sporo korzeni jest wspólnych .. ???

Kuna
11-08-2009, 18:38
A w jaki sposób "wysuszyć" na stojąco drzewo (zbędne) bez oznaki manipulowania przy jego konarze? Usłyszałem coś takiego "nie sadziłeś, więc nie będziesz ich wycinał". W moim przypadku raczej nie warto dyskutować, więc może "podstępem" można się pozbyć drzew zbędnych na działce. Jest jakiś sposób? Pozdrawiam.
Już cię nie lubię :evil:

arotang
19-07-2010, 10:01
Wszystkie biopreparaty oparte na tym grzybie można stosować bezpiecznie gdyż jest to saprofit-organizm żywiący się martwą materią i żywych pniaków, korzeni nie niszczy a rozkładfa martwe drewno chroniąc jednocześnie przed wnikaniem hub.
W przypadku preparatów typu PG radziłbym kierować się ceną i datą ważności. Tak czy siak jest to ten sam grzyb.

arotang
19-07-2010, 10:10
Drzewa można zabijać niszcząc jednocześnie ich zdolność odroślową przez obrączkowanie (zdjęcie pełnego pierścienia kory i łyka na pełnym obwodzie. Zdjęty pierścień ~10 cm szerokości. Po takim zabiegu drzewo zamiera powoli 2-3sezonów wegetacyjnych.
Preparaty typu roundup również mogą być stosowane tylko podawać nie porze polewanie tylko aplikując do otworów wwierconych w pniu. Otwory wiercićw pniu pod kątem chroniącym preparat przed wylanie (do dołu).
Wraz z sokami rośliny preparat zostanie rozprowadzony po całym drzewie i do kilku tyg drzewo powinno zacząć zamierać.

Dragoo
26-07-2010, 13:02
Ja miałem sad wiśni i musiałem się go pozbyć. Zrobiłem to w sposób mechaniczny. Bardzo żmudne zajęcie zwłaszcza, że drzewka się łamały ... Ale rzeczywiście drzewa w przydomowym ogrodzie, te które zmarzły podkopywałem ręcznie, ze względu na bliskość innych wartościowych roślin. Jednym słowem dobre rady dają lidzie na tym forum!

kaczorr
27-07-2010, 06:47
ja zdecydowanie polecałbym karczownik lub jak kto woli frezarkę do pni....
jakiś czas temu miałem ponad 1 ha użytku rolnego wg papierów a był tam las, drzewa wycięto i potem karczownik - karczować można na dowolną głębokość, w moim przypadku było to na głębokość 10 cm. Po tym zabiegu można posiać cokolwiek lub zrobić trawnik. Po kilku latach korzenie zmurszeją lub zgniją, najważniejsze to to ,że po karczowaniu glebę można od razu użytkować a po drzewach i pniakach nie ma sladu :-)

do wyboru karczowniki wielgachne,małe,zaczepiane do ciągnika i obsługiwane przez jedną osobę w własnym silnikiem - przez co można je używać na małych powierzchniach i zakamarkach

pozdro serdeczne :-)