PDA

Zobacz pełną wersję : Co zrobić żeby nie rosły chwasty?



magangs
21-08-2008, 20:34
Kilka miesięcy temu rozsypałem na działce piękną ziemię, dzisiaj mam już półmetrowe chwasty przeróżnej maści. Mam już umówionego rolnika, który za kilka dni te chwasty usunie, ziemię przeora i wyrówna. Za ok. miesiąc akcja sadzenie drzew i krzaczków. I teraz co zrobić żeby mi ogród znowu nie obrósł jakimś cholerstwem?

tadzel
21-08-2008, 20:39
Spryskaj randapem a jak dostaniesz to DDT.Nic nie wyrośnie.

gosiaczek25
21-08-2008, 20:48
Spryskaj randapem a jak dostaniesz to DDT.Nic nie wyrośnie.

I zalej betonem :D :wink:

gosiaczek25
21-08-2008, 20:49
Wymiękłam. Proszę my tu kochamy przyrodę, a nie ją niszczymy 8)

Wiatr wieje i rozsiewa nasiona a więc na nic środek chwastobójczy (który nasion nie zniszczy). Zwłaszcza gdy za miesiąc będą sadzone rośliny i będzie nowy problem. Czy przed sadzeniem nie da się umówić rolnika jeszcze raz???


PA!!!

Trociu
22-08-2008, 14:03
Spryskaj randapem a jak dostaniesz to DDT.Nic nie wyrośnie.Jesteś pewien. Swoją nową działkę zeszłej jesieni spryskałem roundup'em. Na wiosnę jak wszelkie krzaczki i inne chwasty osiągnęły jakieś pół metra, akcję potwórzyłem. W chwili obecnej przymierzam się do kolejnego podejścia.

mikolayi
22-08-2008, 14:21
"randap" działa na to co wylazło z ziemi, to co w środku to niestety, ale znowu wylezie i tak w kółko Macieju... sam walczę z chwastem ręcznie, no ale metrów też mam niewiele...

JoShi
22-08-2008, 14:47
Spryskaj randapem a jak dostaniesz to DDT.Nic nie wyrośnie.

I zalej betonem :D :wink:
I zrzuć napalm a jak coś jeszcze głowę podniesie to niewielką bombkę termojądrową. Powinno pomóc na wieki wieków.

pilot1
22-08-2008, 16:37
może sprobuj posadzić trawę i przez jakiś czas póki nie urośnie usuwaj chwasty potem jak trawy będzie dużo chwastom będzie się trudniej przebić ale nie wiem czy to nie jest walka z wiatrakami

Stokrotka
23-08-2008, 07:02
Jeśli masz jakiś kawałek, na którym nie posadzisz troślin od razu, to może zielony nawóz posiej? Trochezastopuje chwasty, w październiku skosisz, przekopiesz - ja tak zrobiłam z grządką, z której wyrwałam ostatnią rzodkiewkę i koper, żeby nie stała odłogiem i się nie zachwaszczała.

Nie wiem tylko, czy w Twoim przypadku to dobra rada, czy nie dorzuci to Wam zbyt dużo dodatkowej pracy, ale co tam, może się przyda ;-)

jaki
23-08-2008, 08:53
Jeśli masz jakiś kawałek, na którym nie posadzisz troślin od razu, to może zielony nawóz posiej? Trochezastopuje chwasty, w październiku skosisz, przekopiesz - ja tak zrobiłam z grządką, z której wyrwałam ostatnią rzodkiewkę i koper, żeby nie stała odłogiem i się nie zachwaszczała.

Nie wiem tylko, czy w Twoim przypadku to dobra rada, czy nie dorzuci to Wam zbyt dużo dodatkowej pracy, ale co tam, może się przyda ;-)

Popieram w całej rozciągłości. Lepiej nie spieszyć się przede wszystkim z sianiem trawy bo potem to rzeczywiści walka z wiatrakami. Krzaczki posadziłabym i wokół nich jak wyrośnie zielsko to wyrywać ręcznie.

Stokrotka
23-08-2008, 09:00
Dokładnie.

My dwa lata temu, po wyrównaniu, odchwaszczeniu i ogrodzeniu zasialiśmy trawę wszędzie, bo nie mieliśmy ani kasy, ani czasu, ani koncepcji, teraz planuję nasadzenia i muszę darń zdzierać, i wywozić, bardzo to pracochłonne, ziemi muszę kupować i dowozić, gdybym wtedy wiedziała to, co teraz...

A co do randapu, zapewne kolega tadzel reprezentuje tę samą mentalność co mój sąsiad - fajny chłopak, ale nic nie kuma, pozwala swoim chwastom radoście zakwitnąć i wydać potomstwo ;-) potem pojedzie Roundupem po wszystkim, a za dwa miesiące jest szczerze zdumiony, kiedy wszystko wraca do stanu poprzedniego ;-)

Kathi
23-08-2008, 19:16
a co zrobić, jak ktoś głupi i niedoświadczony (jak ja) posiał trawę ( w lipcu) a teraz ma cały trawnik z chwastami? :oops: Czy jest już za późno? Czy trawnik do niczego juz sie nie nadaje?

Tora
23-08-2008, 20:07
Jeśli to rzeczywiście trawnik z chwastami to regularnie koś.
Z czasem trawa powinna wyprzeć chwasty. Wyjątkiem są osty - te trzeba indywidualnie usuwać.

JoShi
24-08-2008, 19:25
a co zrobić, jak ktoś głupi i niedoświadczony (jak ja) posiał trawę ( w lipcu) a teraz ma cały trawnik z chwastami? :oops: Czy jest już za późno? Czy trawnik do niczego juz sie nie nadaje?
Kosić kosić i jeszcze raz kosić. Większość chwastów tego nie lubi. Te odporniejsze można potem usunąć mechanicznie.

dandi3
25-08-2008, 10:11
troche w temacie a trochę nie ale jednak nieco Ot za co przepraszam. Joshi, nie działa Ci link do ogrodu a chętnie rzuce okiem

nozib
25-08-2008, 10:36
kosic kosic
po pru dniach od skoszenia polecam oprysk mniszkiem
tani i efektywny oprysk na rosliny dwuliscienne

Agdula
26-08-2008, 21:52
Dwa lata temu kupiłam działkę, zielsko miało wysokość od 1,5 metra do 2. :evil: Potem była budowa, na wiosnę "randap", poczym zielsko znów wysrosło na taką zamą wysokość :evil:

Kupiliśmy kosę spalinową, wszystko skosiliśmy kosą.

Zaczęlam wsadzać rośliny, po kawałku. Tu gdzie wsadzałam rośliny - usuwałam chwasty za pomocą wideł. Polecam, lepiej niż łopatą. Łopata przecina podziemne pędy, natomiast za pomocą wideł można wyciągnąć z ziemi sporo kłączy.
Posadziłam rośliny, które przysypałam korą. Resztę zielska, w miejscach w których na razie nie ma roślin, koszę już zwykłą kosiarką :) Zielsko roślnie coraz mniej. Coraz wiecej przybywa roslin. A zielsko jakoś zamiera :)
W niektórych miejscach dosiałam trawę.
Planuję ogród mieć cały w roślinach, dlaego jak któś powyżej pisał, nie sieję wszędzie trawy , bo późniejsze zrywanie darni...może wykończyć. Doświadczyłam ego w porpzednim ogrodzie :)

Myśłę, że najleszpszy sposób to koszenie zielska najpier kosą o potem już wystarcza kosiarka. No ...ale raz w tygodniu trzeba tą kosiarką popracować. Tak jak przy trawie. :wink:

Trociu
27-08-2008, 09:34
Agdula - i to jest w miarę poprawne rozwiązanie - systematyczna eksterminacja chwastów i zastępowanie ich pożądanymi roślinkami.
Jednak aby móc zielsko kosić w miarę regularnie, trzeba mieć już wyrównaną działkę. U mnie jeszcze finalnie nie można tego zrobić więc wybieram rozwiązania tymczasowe - roundup - kolejny już czeka w bagażniku na słoneczną sobotę

JoShi
31-08-2008, 17:52
troche w temacie a trochę nie ale jednak nieco Ot za co przepraszam. Joshi, nie działa Ci link do ogrodu a chętnie rzuce okiem
Już, ale to strefa tylko dla zarejestrowanych :oops:

JoShi
31-08-2008, 17:54
Jednak aby móc zielsko kosić w miarę regularnie, trzeba mieć już wyrównaną działkę. U mnie jeszcze finalnie nie można tego zrobić więc wybieram rozwiązania tymczasowe
A dlaczego uważasz, że koszenie nie jest dobrym rozwiązaniem tymczasowym? P co lejesz ten roundap (kolejny) trując wszystkich i wszystko, skoro i tak będziesz jeszcze nawoził ziemię? Jaki to ma sens?

dandi3
31-08-2008, 18:29
troche w temacie a trochę nie ale jednak nieco Ot za co przepraszam. Joshi, nie działa Ci link do ogrodu a chętnie rzuce okiem
Już, ale to strefa tylko dla zarejestrowanych :oops:


przyjdzie sie rejestrowac zatem:)

chcemydom
31-08-2008, 19:51
zielsko miało wysokość od 1,5 metra do 2. :evil: Potem była budowa, na wiosnę "randap", poczym zielsko znów wysrosło na taką zamą wysokość :evil:
Kupiliśmy kosę spalinową, wszystko skosiliśmy kosą.

Pisząc kosa spalinowa miałeś na myśli takie coś? (http://www.allegro.pl/search.php?string=spalinowa&category=26857&country=1)
Ja mam problem z chwastami i na razie chciałbym to przycinać aby jakoś to wyglądało jak np. będzie zalewanie fundamentów i nie przedzierać się przez pół metrowe chwasty. Bo do tak wyskoich chwastów chyba nie warto kupować na razie kosiarki spalinowej? (http://www.allegro.pl/26864_spalinowe.html?order=t&view=gtext)

chcemydom
31-08-2008, 19:53
Aha, miałbym do uporządkowania ok 15 arów

Trociu
01-09-2008, 09:21
Jednak aby móc zielsko kosić w miarę regularnie, trzeba mieć już wyrównaną działkę. U mnie jeszcze finalnie nie można tego zrobić więc wybieram rozwiązania tymczasowe
A dlaczego uważasz, że koszenie nie jest dobrym rozwiązaniem tymczasowym? P co lejesz ten roundap (kolejny) trując wszystkich i wszystko, skoro i tak będziesz jeszcze nawoził ziemię? Jaki to ma sens?Głównie ze względu na fakt, że większość konwencjonalnych kosiarek sobie u mnie nie poradzi ze względu na ukształtowanie terenu, a w zasadzie jego brak. Na razie mój "ogródek" został ukształtowany przez
- koparkę "równającą" teren po wykopkach na wszelkiej maści rury
- koła HDSu z 6 paletami bloczków fundamentowych
- koła różnych pojazdów cięższych i lżejszych dowożących wszelakie dobra

Jak już będzie w miarę równo, to wtedy na kosiarkę pewnie się przerzucę.
Na razie w sobotę mama z teściową powyrywały co większe.

gosiaczek25
01-09-2008, 18:31
Wiem, że temat bardziej trawnikowy ale nie chcę tworzyć nowych wątków bo w końcu to o chwasty chodzi :roll:
Znacie jakieś sposoby walki z:
- paskudnymi ostami????? :evil: Jedne co mi wyrasta spod kory i szyszek. Wydrę takiego, to za trzy dni mam następne i tak w kółko. Zaczynam żałować, że nie mam żadnej szmaty w ogródku… :roll:
Pozdrawiam!

Mirek_Lewandowski
01-09-2008, 19:12
Roundup i pędzelek. Bez chemii tego się nie pozbędziesz żadnym sposobem

gosiaczek25
02-09-2008, 05:54
Roundup i pędzelek. Bez chemii tego się nie pozbędziesz żadnym sposobem


Dzięki :D . Od razu humorek mi się poprawił :D . Pozdrawiam!

frykow
08-09-2008, 11:04
Roundup i pędzelek. Bez chemii tego się nie pozbędziesz żadnym sposobem
A dopowiedzcie, kiedy te osty najlepiej smarować? I co się smaruje, liście czy coś innego?

Trociu
08-09-2008, 11:42
Roundup i pędzelek. Bez chemii tego się nie pozbędziesz żadnym sposobem
A dopowiedzcie, kiedy te osty najlepiej smarować? I co się smaruje, liście czy coś innego?Nie smarować przed deszczem i pewnie w bardzo słoneczne dni. Smarować liście, coby środek mógł wniknąć.
Moja mama jeszcze jakoś szczykawką bezpośrednio w łodygi dozowała.

Michauek
08-09-2008, 16:27
- paskudnymi ostami????? :evil: Jedne co mi wyrasta spod kory i szyszek. Wydrę takiego, to za trzy dni mam następne i tak w kółko. Zaczynam żałować, że nie mam żadnej szmaty w ogródku… :roll:
Pozdrawiam!

Jest tez sposób odwrotny niż podają inni- bez chemii i PRZED deszczem.
Polega on na tym że przytrzymujesz mniej więcej na środku rozwiniętego osta i bardzo ostrym nożem zetnij go ukośnie. Jeśli w ciągu powiedzmy 24 godzin spadnie deszcz woda będzie sie dostawać do środka i cały (wraz z korzeniami) chwast zgnije

Michauek
08-09-2008, 19:14
Przy okazji mam pytanie- kupiłem 26 arów działki w polu na którym kiedyś była uprawa truskawek. Nieuprawiana przez ok 15 lat ziemia zdziczała tak, że 10% zajmują poziomki (podejrzewam że truskawki tak skarłowaciały) następne ok 10% to brzózki 3-5 letnie a reszta to cała plejada chwastów z mimozą (teraz bijącą zółtym kolorem po oczach) na czele.
Wokól mojej działki sa dziesiątki takich działek które za kilka lat, jak już podłącza prąd i zrobią drogi zaczną być zagospodarowane.

Z obecnego stanu chce zachować większość brzózek (rosną w dwóch zwartych pasach zieleni) natomiast 3 boki działki (2 boki i tył) łącznie 140mb ogrodzić siatka 1m i po dwóch stronach obsadzić ligustrem.

Doradźcie mi jak to wszystko zorganizować. Mam na wyposażeniu opryskiwacz ciśnieniowy, 2l Roundup`a 360, podkaszarkę spalinową z talerzem i sporo wolnego czasu. Mój plan jest taki:

1. Spryskać wszystko Roundupem i poczekać aż zmarnieje
2. Skosić podkaszarka z zakładem 2m na działki sąsiadów
3. Kosić regularnie zwykłą kosiarką (skombinuje się ją jakoś)
4. Przekopać pas metrowej szerokości pod żywopłot
5. Zrobić ogrodzenie
6. Krzyżowo po obydwu stronach posadzić sadzonki żywopłotu
7. Wciąż regularnie kosić całość a wiosną, nim zakwitną chwasty w razie potrzeby pryskać Roundupem czy Mniszkiem (w zależności od chwastów). Oczywiście nadal "uprawiałbym" tak pas 2-3m na działkach sąsiadów.

Mam w związku z tym kilka pyta

a)najpierw pryskać Roundupem czy najpierw kosić, tzn, czy koszenie oschniętych roślin nie jest trudne, bo się kładą na ziemi? Może lepiej kosić takie "soczyste"?
b) Zakładam że siatkę zorbie do końca października- kiedy sadzić ligustra? Koniec października to nie za późno? Natomiast zostawiać samą siatkę na zimę sie boję bo mi ją ukradną, nie? :) Jeśli jednak sadzić na wiosnę to może lepiej przekopać ziemie i zostawić w grudach żeby przemarzła tak zimą i sie tak dotleniła?
c) z tym pryskaniem na wiosnę dobrze kombinuję?


Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi

Sylwia1667
09-09-2008, 07:43
Nie koś przed opryskiem, bo trucizna dostaje się do korzeni przez liście. Lepiej też to robić teraz niż na wiosnę, kiedy jeszcze nie wszystko po zimie wykiełkuje.

dusia2006
09-09-2008, 13:41
Michauek a ja mam wątpliwości czy to dobry pomysł teraz z Roundupem bo wszystkie chwasty już się chyba wysiały....
Nawet jeśli teraz opryskasz czy zastanawiałeś się co zrobisz jak już tego zielska się pozbędziesz? posiejesz trawę po całości? jeśli tak to może przedtem poczytaj wątki ludzi, którzy właśnie tak zrobili i mają teraz ogromne powierzchnie trawników, dla niektórych to przekleństwo. Dziesięć razy się zastanów zanim zrobisz opryski. Z całą pewnością działkę trzeba wykosić i kosić, żeby nie doprowadzać do wysiewania się chwastów, ale pozbyć się od razu wszyskiego co tam rośnie? mam mieszane odczucia
Z resztą większość "chwastów" ginie kiedy regularnie kosisz
Chyba że masz już pomysł na ogród i od wiosny będziesz go realizować

Michauek
09-09-2008, 16:14
Może niedokładnie wyjaśniłem jaki ma być cel tych zabiegów. Działka na razie jest jednym wielkim chwastem :) Budować na niej dom będę nie wcześniej niż za powiedzmy 3 lata. Pomyślałem jednak że zadziałam perspektywicznie i posadzę już żywopłot i będę go regularnie przycinał żeby za kilka lat był już sporawy.

Przy okazji możnaby posadzić kilka drzewek owocowych, a do brzózek dosadzić iglaków i niech sobie powoli rosną.

Wszystkiego tego jednak nie da sie zrobić przy obecnym stanie (chwasty prawie tak wysokie jak ja). Nie chcę siać trawy. Chce żeby było wszystko krotko przycięte a z czasem trawa zacznie wypierać chwasty. I będzie mozna jakiegoś grilla zrobić i takie tam :)

Więc jak? Roundapować czy nie?

Mirek_Lewandowski
09-09-2008, 19:35
Nie. Kosić, kosić... kosić. Systematyczne koszenie wytłucze wiele chwastów- nawet ruderalna nawłoć, mająca karpy korzeniowe jak .... wyginie. Zostaną głownie trawy. Widziałem już bardzo ładne trawniki uzyskane tylko w ten sposób- przez regularne koszenie. Najpierw kosa albo wykaszarka, stopniowo coraz niżej. Po rozgarnięciu ew. kretowin i wygrabieniu kamieni i innych zbędnych dodatków można przejść na kosiarkę- początkowo wyżej, stopniowo obniżając wysokość koszenia.
Po Roundapie masz pustynię. A za miesiąc wzejdą miliony nasion chwastów zalegających w glebie- i co, znów lać I jak w takim krajobrazie grill?

Michauek
09-09-2008, 20:32
No kumam. Pomyślałem tylko, że spryskam, poczekam aż uschnie i wtedy zacznę koszenie. Tzn że w ten sposób będzie łatwiej

mxatorfubzdude
10-09-2008, 20:29
syp casoronem

ARc

Michauek
10-09-2008, 21:21
Za waszymi radami dziś ruszyłem w teren. Z zielskiem walczyłem kosą spalinową. Miałem 4 wrogów:

-mimozy które rosną w kępkach i czasem stawiały opór ostrzom
-długaaaaśną trawę która kładła sie ciągle na ziemi
-samosiejki brzozy i sosny- z nimi radziłem sobie przy pomocy siekiery gdy byly grubsze niz 2-3cm. A jak 2-3 albo mniej centymetrów to kosa robiła krótkie "bzzzz" i drzewka nie ma :)
4 wróg najgorszy- śmieci, komposty, stare gałęzie itd rzucane na moja działeczkę przez sąsiadów-działkowiczów od lat. ja nie wiem jak ludzie mogą byc tacy tym bardziej, że kilka metrów od mojej działki jest spory dół obłożony 1 metrową ścianką cegieł w którym można wszystko palić.


Nie wspominam o znalezionych i rozbrojonych 6 mrowiskach, dziesiątkach kamieni (głównie betonowych :-? ) i jednym maślaku i dwóch wielkich zdrowiutkich koźlakach :D

Suma sumarum- 25% działki skoszone, jutro mam nadzieję zrobić więcej.
No i rozglądam sie za jakąś fajną kosiarką

nunczako
11-09-2008, 01:31
Spryskaj randapem a jak dostaniesz to DDT.Nic nie wyrośnie.

I zalej betonem :D :wink:
I zrzuć napalm a jak coś jeszcze głowę podniesie to niewielką bombkę termojądrową. Powinno pomóc na wieki wieków.

Hehe, no ale po co tak drastycznie. Jak chcemy zabić to masa soli kuchennej powinna wystarczyć - dla uporczywych sadystów to posypać aż będzie biało, popryskać szlauchem, potem znowu posypać na zapas i już. :)

Tak serio to kosiareczka najlepszym przyjacielem, no i nożyczki i mały dłubaczek. :)

dusia2006
11-09-2008, 05:22
Michauek samosiejki drzew jeśli to możliwe może na razie oszczędź, zdecydujesz czy wyciąć jak już ogarniesz zielsko, a brzoza po obcięciu puszcza z pnia odrosty

co to za mimozy... z ciekawości pytam, to nawłoć?

BOHO
11-09-2008, 07:54
Nie. Kosić, kosić... kosić. Systematyczne koszenie wytłucze wiele chwastów- nawet ruderalna nawłoć, mająca karpy korzeniowe jak .... wyginie. Zostaną głownie trawy. Widziałem już bardzo ładne trawniki uzyskane tylko w ten sposób- przez regularne koszenie. Najpierw kosa albo wykaszarka, stopniowo coraz niżej. Po rozgarnięciu ew. kretowin i wygrabieniu kamieni i innych zbędnych dodatków można przejść na kosiarkę- początkowo wyżej, stopniowo obniżając wysokość koszenia.
Po Roundapie masz pustynię. A za miesiąc wzejdą miliony nasion chwastów zalegających w glebie- i co, znów lać I jak w takim krajobrazie grill?

ale np. chrzan się nie da tylko koszeniem!

Stokrotka
11-09-2008, 08:00
A masz jakis sposób na chrzan?

Pytam, bo my właśnie go kosimy i w ten sposób utrzymujemy status quo, ale korzenie w ziemi są... sięgają po półtora metra... dwa lata temu mąż się uwziął i pędzlował liście Roundupem - ponoć taki świetny sposób, guzik pomogło...

BOHO
11-09-2008, 08:14
A masz jakis sposób na chrzan?

Pytam, bo my właśnie go kosimy i w ten sposób utrzymujemy status quo, ale korzenie w ziemi są... sięgają po półtora metra... dwa lata temu mąż się uwziął i pędzlował liście Roundupem - ponoć taki świetny sposób, guzik pomogło...

spryskiwałem Roundupem punktowo z butelki po płynie do mycia okien!
trochę popaliło dookoła trawy, ale chrzan padł w 90%... szykuję nastepną akcję, żeby go dobić ! 8)

trzeba tylko dać solidne stężenie kwacha !

mikolayi
11-09-2008, 08:21
A masz jakis sposób na chrzan?

Pytam, bo my właśnie go kosimy i w ten sposób utrzymujemy status quo, ale korzenie w ziemi są... sięgają po półtora metra... dwa lata temu mąż się uwziął i pędzlował liście Roundupem - ponoć taki świetny sposób, guzik pomogło...

spryskiwałem Roundupem punktowo z butelki po płynie do mycia okien!
trochę popaliło dookoła trawy, ale chrzan padł w 90%... szykuję nastepną akcję, żeby go dobić ! 8)

trzeba tylko dać solidne stężenie kwacha !

Chrzan trzeba było wykopać...do ogóreczków jak znalazł 8)

Stokrotka
11-09-2008, 08:44
Ja już mam ogród mniej więcej opanowany i nie chcę kwachów żadnych, tym bardziej solidnie stężonych ;-)

Mikolayi, jak lubisz chrzan, zapraszam, wykop sobie ile chcesz, dla rodziny, znajomych i koelgów z pracy ;-) naprawdę nie ubędzie mi ;-)

mikolayi
11-09-2008, 08:55
Ja już mam ogród mniej więcej opanowany i nie chcę kwachów żadnych, tym bardziej solidnie stężonych ;-)

Mikolayi, jak lubisz chrzan, zapraszam, wykop sobie ile chcesz, dla rodziny, znajomych i koelgów z pracy ;-) naprawdę nie ubędzie mi ;-)

zetrę sobie, troszkę dporawię ia do białej kiełbaski będę miał :lol: mniam!! :lol:

dusia2006
11-09-2008, 09:38
mieliśmy kiedyś żółwia, lepszej kosiarki chrzanowej nie było, nie żebym namawiała na żółwia, bo nasz musiał mieć adres przyklejony do pleców, powolny jak żółw? raczej wolny jak ptak :D może Stokrotko wypożycz od kogoś? :D

mxatorfubzdude
używam czasem chemii, ale jestem bardzo ostrożna w doradzaniu, w kilku państwach jest zakaz wykorzystywania tej chemii którą polecasz
Dichlobenil ma nr CAS 1194-65-6
ze mnie chemik żaden, ale to chyba dość łatwo sprawdzić wystarczy w google wpisać nazwę środka i słowo CAS, potem ten nr CAS+registration i taki laik jak ja może mieć jakąś wstępną orientację o co chodzi dichlobenil czyli Casoron (http://www.pesticideinfo.org/Detail_ChemReg.jsp?Rec_Id=PC35057)

Trociu
11-09-2008, 10:18
Nie wspominam o znalezionych i rozbrojonych 6 mrowiskach, dziesiątkach kamieni (głównie betonowych :-? ) i jednym maślaku i dwóch wielkich zdrowiutkich koźlakach :D
No i z tego grzybianego powodu raczej powinno się unikać chemii. Popryskałbyś i miałbyś grzyby z głowy.

Ja na razie u siebie co wysokie wyrywam i kładę na ziemię. Schnie i zagłusza to co mniejsze. Roundap nie działa na dłuższą metę. Po miesiącu - dwóch zielono robi się od nowa.

Michauek
11-09-2008, 11:28
Trociu- ja znalazłem raptem 3 grzyby ale sądząc po wydeptanych ścieżkach grzybów musi być tak spoooro.

Co do tego drugiego- piszesz że to co skosisz to zostawiasz. Naprawdę lepiej tak zrobić? Jeśli ściąłem mimozy ok 130cm i trawę ok 30cm i ja tak zostawię, popada deszczyk to zacznie to gnić chyba, nie? Ja mam plan żeby poczekać aż przeschnie, zgrabić i spalić.
Co lepsze?

Trociu
11-09-2008, 11:34
Trociu- ja znalazłem raptem 3 grzyby ale sądząc po wydeptanych ścieżkach grzybów musi być tak spoooro.

Co do tego drugiego- piszesz że to co skosisz to zostawiasz. Naprawdę lepiej tak zrobić? Jeśli ściąłem mimozy ok 130cm i trawę ok 30cm i ja tak zostawię, popada deszczyk to zacznie to gnić chyba, nie? Ja mam plan żeby poczekać aż przeschnie, zgrabić i spalić.
Co lepsze?Ja zostawiam, bo w planach jest przeoranie działki. Wtedy to co leży pójdzie w ziemię i mam nadzieję, że może trochę nawiezie.

A co do grzybów - to rzeczywiście bardzo prawdopodobne, że było ich więcej. tylko lokalni nic sobie nie robią z granic i buszują. U mnie właśnie zerwali dwie ładne kanie, które rosły jakieś 10m od słupków stojących w granicy. Szkoda że kasy na siatkę nie ma, bo byłaby dobra kolacja wczoraj.

dusia2006
11-09-2008, 11:36
spalić bo zgnije i rozsieją się nasiona

Michauek
11-09-2008, 11:38
Ja orki w planach nie mam wiec pozostaje mi zbieranie i utylizacja

dusia2006
11-09-2008, 11:52
Michauek ja dla przyzwoitości i też dlatego że obok lasy dzwonię przedtem do okolicznej straży i uprzedzam, miły pan mówi ok, każe odsunąć się od drzew, mieć zawsze jakąś wodę blisko i takie tam. Też mi się zdarza palić niezupełnie suche głównie gałęzie po sprzątaniu lasu, biała mgła nad okolicą.... ale po takim telefonie jestem spokojna

jak się uporasz z zielskiem to namawiam Cię na koszenie bez kosza, same zalety, wierz mi :wink:

BOHO
11-09-2008, 14:04
Michauek ja dla przyzwoitości i też dlatego że obok lasy dzwonię przedtem do okolicznej straży i uprzedzam, miły pan mówi ok, każe odsunąć się od drzew, mieć zawsze jakąś wodę blisko i takie tam. Też mi się zdarza palić niezupełnie suche głównie gałęzie po sprzątaniu lasu, biała mgła nad okolicą.... ale po takim telefonie jestem spokojna

jak się uporasz z zielskiem to namawiam Cię na koszenie bez kosza, same zalety, wierz mi :wink:

jak "bez kosza" ? :o

co masz na myśli ?

dusia2006
11-09-2008, 14:23
no bez kosza :D podczas koszenia "trawa" ma być rozrzucana, przez kosiarkę oczywiście

Michauek
11-09-2008, 14:45
czyli np funkcja mielenia, tak?

BOHO
11-09-2008, 15:48
przed blokiem u siostry, kosili "bez kosza"..... trawa leżała i zgniła..... wygniła też częściowo trawa pod tą skoszoną..... potem trawnik był w ciapki....

:-?

dusia2006
11-09-2008, 16:45
czyli np funkcja mielenia, tak?
dokładnie, teraz te nowe kosiarki super rozdrabniają i rozrzucają no i są wielofunkcyjne

BOHO nie piszę o trawniku bo nie wiem, ja tak koszę swoje "łąki" a kiedyś zaczynałam dokładnie jak Michauek dlatego się trochę wymądrzam. Praktycznie po roku wszystkie nierówności zginęły, wyginęły też jakieś wielkie uciążliwe zielska, jest piękna łąka, trochę jestem teraz czujniejsza przy koszeniu bo prawie zlikwidowałam piękną dziewannę i wytrzebiłam samosiejki :-? nie wspomnę że to świetny zielony nawóz, jakoś nie zauważyłam żeby coś gniło.

a trawnik bez kosza kosi Mirek, nasz guru :D może Tobie odpowie

Mirek_Lewandowski
11-09-2008, 19:10
Nie mam kosiarki z koszem. Nie martwię się, co zrobić ze skoszonym zielskiem. Nie usuwam z trawnika wszystkich składników pokarmowych, które trawa zużyła do swojego wzrostu. Nie nawoże więc- nie ma potrzeby, obieg zamknięty.
Ale- trzeba kosić regularnie, suchą trawę, najlepiej w słoneczny dzień ( do wieczora suche) i ostrymi nożami.
I przed zimą grabienie ostrymi grabiami- czasem nawet jak ciut przymarznie- bez uszkodzenia trawy filc i inne badziewie łatwo usunąć.

Stokrotka
11-09-2008, 19:58
mieliśmy kiedyś żółwia, lepszej kosiarki chrzanowej nie było, nie żebym namawiała na żółwia, bo nasz musiał mieć adres przyklejony do pleców, powolny jak żółw? raczej wolny jak ptak :D może Stokrotko wypożycz od kogoś? :D


Żarłoczny żółw z przyprawiającą o ból głowy prędkością przemierzał rzeszowskie chaszcze, hyżo zżerając chrzan, krzewiący się jak marzenie na obrzeżach zachwaszczonej działki. :-)

No co, ćwiczę ortografię z dzieckiem ;-)

Sylwia1667
14-09-2008, 11:02
Jestem przed kupnem kosiarki, więc nurtuje, mnie, czy ta skoszona trawa kosiarką bez kosza nie roznosi się na butach np. na taras, do domu itp.?

Cpt_Q
15-09-2008, 00:05
Żarłoczny żółw z przyprawiającą o ból głowy prędkością przemierzał rzeszowskie chaszcze, hyżo zżerając chrzan, krzewiący się jak marzenie na obrzeżach zachwaszczonej działki. :-)...

4 +

:)

Cpt_Q
15-09-2008, 00:06
Jestem przed kupnem kosiarki, więc nurtuje, mnie, czy ta skoszona trawa kosiarką bez kosza nie roznosi się na butach np. na taras, do domu itp.?

roznosi się.

Sylwia1667
15-09-2008, 07:14
Tak też myślałam, więc nie jest to rozwiązanie dla mnie.

Stokrotka
15-09-2008, 08:09
Żarłoczny żółw z przyprawiającą o ból głowy prędkością przemierzał rzeszowskie chaszcze, hyżo zżerając chrzan, krzewiący się jak marzenie na obrzeżach zachwaszczonej działki. :-)...

4 +

:)

masz rację :oops: a akurat nad tym chyżo się zastanawiałam parę razy ;-)

Cpt_Q
15-09-2008, 09:20
Tak też myślałam, więc nie jest to rozwiązanie dla mnie.

W ogóle kosiarka z koszem jest czymś w rodzaju odkurzacza. Oprócz skoszonej trawy zasysa do kosza również śmieć wszelaki - liście, połamane małe gałązki, cały ten badziew, którego nie udało się usunąć grabieniem, sprzątaniem itp.

JoShi
16-09-2008, 10:04
Wiem, że temat bardziej trawnikowy ale nie chcę tworzyć nowych wątków bo w końcu to o chwasty chodzi :roll:
Znacie jakieś sposoby walki z:
- paskudnymi ostami?????
Wykopywanie. Miałam 12 mkw ostów. Walczą jeszcze pojedyncze sztuki, które regularnie wykopuję. Nic wielkiego. Pozbawione części naziemnej korzenie prędzej czy później się poddadzą.


Roundup i pędzelek. Bez chemii tego się nie pozbędziesz żadnym sposobem
No popatrz a mnie się udało. Jakieś mutanty mam czy co?


A masz jakis sposób na chrzan?
Wykopywać i przetwarzać (mniam). Pozbawione liści korzenie zdechną wreszcie.


przed blokiem u siostry, kosili "bez kosza"..... trawa leżała i zgniła..... wygniła też częściowo trawa pod tą skoszoną..... potem trawnik był w ciapki....

Bo kładła pokos a nie mulczowała. My 75% koszeń robimy bez kosza i nic mi nie wygniwa. Tylko trawę trzeba kosić regularnie żeby nei była wysoka i dobrą kosiarką, żeby dobrze mulczowała.

dusia2006
12-03-2009, 09:54
temat wiosenny
warto poczytać zanim poleje się wszechobecny roundup

Renata27
13-03-2009, 08:59
Przetestowałam zarówno roundup i pędzelek oraz odchwaszczanie przez wyrywanie i mogę powiedzieć, że chemia i pędzelek są bardziej pracochłonne, ale skuteczniej działają, natomiast wyrywanie też jest dobre ale zazwyczaj jest tak że trzeba kilkakrotnie wyrywać ten sam chwast do ma bardzo dobre zdolności do odrastania.

Podlasianka
15-03-2009, 09:39
Ja ma przedwojenne założenie ogrodo-sadu calutkie poprzerastane podagycznikiem. Jak ktoś z tym już walczył to wie, że pozostawienie w ziemi półcentymetrowego kawałka korzonka niweczy całą pracę związaną z jego wyrywaniem. Mam już czyste jakieś 15% ogrodu myślę, że jeszcze 5-6 lat i jakoś go opanuję. Wyrywam ręcznie (na kolanach) przekopując ziemie na jakieś 30-40 cm w głąb. Zw względu na istniejące nasadzenia i układ alejek nie mogę wszystkiego zorać (a chciałabym bardzo).
Przez ostatnie 10 lat - nikt z tym zielem nie walczył a na dodatek przechodzi od sąsiada i opuszczonej działki obok.

MM2008
20-03-2009, 17:53
Mamy ten sam problem.Robimy to samo metr po metrze stopniowo pozbywamy się chwastów.Nasza działka przez 25 lat była pozostawiona sama sobie.Odkąd jesteśmy jej posiadaczami udało nam się chociaż uwidocznić dom. Mam nadzieję że, za jakiś czas uda się nam pozbyć tego świństwa. :D

madwo
20-03-2009, 19:11
Nikt nie napisał o włokninie i ściólkowaniu.
Przy sadzeniu nowych rzeczy to wg mnie najprostszy sposób walki z chwastami. Szczególnie drzew, krzewów, wrzosów i niektórych bylin.
Po przeoraniu, skopaniu, wyrównaniu, odchwaszczeniu - czarna mata, w dziury roślliny, na wierzch kora dla efektu estetycznego.
niezbyt tanie ale docelowe.

JoShi
21-03-2009, 13:40
Nikt nie napisał o włokninie i ściólkowaniu.
Oj pisali pisali, tylko się trzeba rozglądać:
http://forum.muratordom.pl/worki-zamiast-agrowlokniny,t154484.htm

madwo
21-03-2009, 18:03
Chodziło mi że na tym wątku. Rozglądać się trudno w takiej ilości postów:) Ale się rozglądam wytrwale.

Podlasianka
13-04-2009, 20:32
Nie jestem zwolenniczką czarnej maty. Gdzie wtedy wymiana powietrza miedzy gleba a atmosfera gdzie wyjścia dla dżdżownic i innych organizmów glebowych. Wiem, ze zaraz zakrzyczą mnie ci którzy uważają, że tylko wtedy ogród ma wygląd.
Ale dla mnie ogród to nie tylko wygląd, to mój skrawek czegoś naturalnego w tym całym sztucznym miejskim świecie. I chcę, żeby pozostał jak najbardziej naturalny. Chemię stosuje w ostateczności, wabię ptaki owadożerne, chwasty wyrywam. Wiem, że to wyrywanie nigdy się nie skończy, ale dla mnie praca w ogrodzie to odskocznia od innych spraw - ja to po prostu lubię :)

madwo
14-04-2009, 19:51
Mata to nie folia, umożliwia wymiane powietrza i wody. Dzzownicom o ile mi wiadomo obojetne pod czym ryją. Ja bym sie tylko wygladu czepiala, bo nie do konca wyglada naturalnie, chociaz sciołkowana zwirem lub korą moze udawac naturalne siedliska.
Ogrod do natury ma sie nijak. W naturalnym srodowisku wiekszosc roslin ktore rosna obok siebie w ogrodzie nigdy by sie nie spotkala. natomiast chwasty w naturze same sie nie wyrywaja. Albo jest sciolkowanie, np w lasach bukowych, i nie ma chwastow bo opadle liscie (ktorych nikt nie grabi) ograniczaja rozwoj innym roslinom, albo jest konkurencja, zadarnianie, walka kto szybciej kogo zagluszy.
ogrod to imitacja srodowiska naturalnego, mniej lub bardziej udana w zaleznosci od upodoban.
Jak ktos lubi plewic to jego prawo, ale z natura to nie ma wiele wspolnego.