PDA

Zobacz pełną wersję : Co powinno znaleźć się w projekcie ogrodu?



skrzetuski
12-09-2008, 21:31
Właśnie umówiłem się z firmą projektującą ogrody na wykonanie projektu części ogrodu.
Rozmowa byłą na razie ogólna i takież wyliczenie - 3zł/m2.
I tu nachodzą mnie wątpliwości:
* co zawiera typowy projekt?
* czy owe 3zł/m2 to cena tylko za rzeczywisty obszar objęty projektem? czy też wlicza się do niego jeszcze jakieś przyległości (dom, ścieżki ograniczające, przylegający skrawek trawnika)?

Czy ktoś miał doświadczenia z takim częsciowym projektowaniem ogrodu?

Podsumowując: chcę porozmawiać z projektantem ale chciałbym mieć jakieś argumenty w dyskusji.

skama
14-09-2008, 08:53
Nikt Ci nie odpowiada, więc może ja spróbuję, choć od razu muszę się przyznać, że nigdy nie zamawiałam takiego projektu. Tak wiec są to rozważania, czego bym sie spodziewała. Myślę, że w projekcie chciałabym dostać: ogólną koncepcję planowanego ogrodu /przedyskutowaną ze mną i zatwierdzoną/ w skali 1:100, szczegółowe rysunki poszczególnych rabat w skali 1:10 wraz ze spisem ilości, gatunków i odmian,oraz rysunki /teraz pewnie z komputera/ jak będzie wyglądał ogród za jakieś 10 lat, gdy rośliny się rozrosną.Mam nadzieję, że ktoś bardziej zorientowany odpowie na Twój post :D

gosia@
14-09-2008, 10:58
Właśnie umówiłem się z firmą projektującą ogrody na wykonanie projektu części ogrodu.
Rozmowa byłą na razie ogólna i takież wyliczenie - 3zł/m2.
I tu nachodzą mnie wątpliwości:
* co zawiera typowy projekt?
* czy owe 3zł/m2 to cena tylko za rzeczywisty obszar objęty projektem? czy też wlicza się do niego jeszcze jakieś przyległości (dom, ścieżki ograniczające, przylegający skrawek trawnika)?

Czy ktoś miał doświadczenia z takim częsciowym projektowaniem ogrodu?

Podsumowując: chcę porozmawiać z projektantem ale chciałbym mieć jakieś argumenty w dyskusji.Ja miałam zrobiony projekt całego ogrodu, ktory wisi obecnie w kotłowni :wink: Straciłam 3500. Pieniadze wyrzucone w bloto, bo znalazlam firme ktora urzdza ogrody,a le....po swojemu. Nie potrzebowali zadnych projektów. Wyczucie, smak i doświadczenie pozwoliły stworzyc cudny ogród bez żadnych projektów. Ba, projekt był przeszkoda, bo tak na prawde, to na papierze inaczej wszystko wyglada niz w realu. Nalezy pamietac, ze te cudne, wielkie drzewa które projektancji tak hojnie kresla kosztuja potem 1000 zł szt, a nawet 5000. Nie wiem, mzoe inaczej jest jak firma która projektuje, wykonuje realizacje,a le w innym przypadku, to strata pieniedzy.

Do reczy jednak m2 to metr działki tak napawde nalezy odjac powierzchnie która zajmuje dom ( pamietaj o tym)bo projektancji w cudowny sposób zapominaja. Powinien zawierac proojekt oświetlenia, ściezek, małej infrastruktury, miejsca na grila, paleniska. Zalezy co sobie wymyslisz. Nasadzenia, zestawienie roślin, ew rozprowadzenie automatcznego podlewania. Przemysl sobie ile masz czasu na pielegnacje, jakie rosliny lubisz, czy bedziesz miał czas zajmowac sie trawnikiem, kosic go itd

raffran
14-09-2008, 13:34
Cos mis sie zdaje,ze w twoim przypadku gosia@ zabraklo wspolpracy projektant-inwestor,a to podstawa.
To on powinien dostosowac sie do twoich oczekiwan, twojego portfela,a nie na sile wciskac swoja wizje,ktora bardzo czesto nie odpowiada oczekiwaniom inwestora.
W prawdzie na ogrod mamy jeszcze czas,ale wiem cos o tym bo wspolpracowalismy z architektem wnetrz przy projektowaniu domu.
I to my mowilismy co i jak bysmy chcieli,a on pilnie obserwowal nasze przyzwyczajenia,notowal ,proponowal rozne rozwiazania,a na koniec zlozyl to w jedna calosc.Nie powiem,bylo wiele kompromisow i to z obydwu stron,ale efekt koncowy zadowolil obie strony.

Inka1
14-09-2008, 14:34
Mnie projektanci i wykonawcy jednocześnie namalowali całość, którą będą robić czyli rabaty, kostki, pergolę (wszystko, do czego się zobowiązali), oprócz tego opisali wielkość roślin, którą wsadzą... i jest ok ;)

gosia@
14-09-2008, 15:52
Cos mis sie zdaje,ze w twoim przypadku gosia@ zabraklo wspolpracy projektant-inwestor,a to podstawa.
To on powinien dostosowac sie do twoich oczekiwan, twojego portfela,a nie na sile wciskac swoja wizje,ktora bardzo czesto nie odpowiada oczekiwaniom inwestora.
W prawdzie na ogrod mamy jeszcze czas,ale wiem cos o tym bo wspolpracowalismy z architektem wnetrz przy projektowaniu domu.
I to my mowilismy co i jak bysmy chcieli,a on pilnie obserwowal nasze przyzwyczajenia,notowal ,proponowal rozne rozwiazania,a na koniec zlozyl to w jedna calosc.Nie powiem,bylo wiele kompromisow i to z obydwu stron,ale efekt koncowy zadowolil obie strony.Nie zabrało współpracy. jedna i druga wersja bardzo mi odpowiadały. Wersja na papierze była zrobiona ściśle we wspólpracy ze mną. Okazała się tylko po prostu niepotrzebna, bo firma zrobiła ogród który równiez bardzo mi sie podoba, bez projektu i tyle. Gdybym, to wiedziala, to przeznaczyłabym po prostu ta kwote na rosliny i tyle. A wnętrza i ogród, to zupełnie dwie rózne rzeczy :wink: wiem, bo miałam projektowane i to i to

raffran
14-09-2008, 16:13
No to mysle,ze w takiej sytuacji powinnas miec zal tylko do siebie.

gosia@
14-09-2008, 16:17
No to mysle,ze w takiej sytuacji powinnas miec zal tylko do siebie.ale o jakim zalu Ty mówisz?ja nie mam zadnego żalu, napisałam, co powinno byc w projekcie i co zrobiłabym inaczej. Dzisiaj nie robiłabym projektu tylko wzieła dobrą firmę od ogrodów i tyle. O zalu, to mogłabym mówić, gdybym musiała isc na kompromisy z architektem wnetrz, tak, to by był dopiero zal.....

gosia@
14-09-2008, 16:19
Mnie projektanci i wykonawcy jednocześnie namalowali całość, którą będą robić czyli rabaty, kostki, pergolę (wszystko, do czego się zobowiązali), oprócz tego opisali wielkość roślin, którą wsadzą... i jest ok ;)o, i to jest pewnie optymalne rozwiazanie tzn ścisła współpraca projektantów z wykonawca. Z drugiej strony, mozna miec piekny ogród bez projektu :roll: nie, nie jestem przekonana do projektantów ogrodów. Zaznaczam,z e to moje subiektywne zdanie i tyle

a to efekt końcowy :P
http://picasaweb.google.pl/Gosiaalbumy/OgrDCzerwiec2008#

raffran
14-09-2008, 16:53
No to mysle,ze w takiej sytuacji powinnas miec zal tylko do siebie.ale o jakim zalu Ty mówisz?ja nie mam zadnego żalu, napisałam, co powinno byc w projekcie i co zrobiłabym inaczej. Dzisiaj nie robiłabym projektu tylko wzieła dobrą firmę od ogrodów i tyle. O zalu, to mogłabym mówić, gdybym musiała isc na kompromisy z architektem wnetrz, tak, to by był dopiero zal.....

Nie miej pretensji za ten zal,ale twoje slowa cyt......"Straciłam 3500. Pieniadze wyrzucone w bloto,....." mozna bylo uznac ze zalujesz tego. Ale skoro mowisz,ze nie to nie. Koniec.

gosia@
14-09-2008, 16:57
No to mysle,ze w takiej sytuacji powinnas miec zal tylko do siebie.ale o jakim zalu Ty mówisz?ja nie mam zadnego żalu, napisałam, co powinno byc w projekcie i co zrobiłabym inaczej. Dzisiaj nie robiłabym projektu tylko wzieła dobrą firmę od ogrodów i tyle. O zalu, to mogłabym mówić, gdybym musiała isc na kompromisy z architektem wnetrz, tak, to by był dopiero zal.....

Nie miej pretensji za ten zal,ale twoje slowa cyt......"Straciłam 3500. Pieniadze wyrzucone w bloto,....." mozna bylo uznac ze zalujesz tego. Ale skoro mowisz,ze nie to nie. Koniec.Kwote podałam, bo nie kazdy wie, ze projekt, to całkiem przyzwoite pieniadze, które mozna po prostu zaoszczedzić i gdyby wtedy ktos napisał mi takiego posta jak ja teraz, to miałabym po prostu o 3500 wiecej :wink: Natomiast nie rozpatruje tego w kategorii żalu i pretensji. Człowiek sie całe zycie uczy i tyle. najwazniejsze ze efekt finalny mnie zadowala kązdego dnia na nowo :P

raffran
14-09-2008, 16:57
No wlasnie i to jest najwazniejsze.

Mymyk_KSK
14-09-2008, 18:36
(1.) Właśnie umówiłem się z firmą projektującą ogrody na wykonanie projektu części ogrodu.
Rozmowa byłą na razie ogólna i takież wyliczenie - 3zł/m2. (2.)
I tu nachodzą mnie wątpliwości:
*(3.) co zawiera typowy projekt?
*(4.) czy owe 3zł/m2 to cena tylko za rzeczywisty obszar objęty projektem? czy też wlicza się do niego jeszcze jakieś przyległości (dom, ścieżki ograniczające, przylegający skrawek trawnika)?

Czy ktoś miał doświadczenia z takim częsciowym projektowaniem ogrodu?

Podsumowując: chcę porozmawiać z projektantem ale chciałbym mieć jakieś argumenty w dyskusji.

1. Jeśli umówiłeś się na wykonanie projektu - to w umowie powinno być dokładnie wyszczególnione co projekt będzie zawierać - żeby później nie było nieporozumień.
2. Większość pracowni wycenia projekty na m2 i cena za 1 m2 uzależniona jest najczęściej od wielkości działki i od tego... co zawiera projekt :wink:
3. To już zalezy od pracowni i od tego jak się umówisz z projektantem. Najczęsciej: Plan "funkcyjny" - czyli gdzie-co-będzie (taras, plac zabaw, podjazd, śmietnik, pergola itp.) Plan nasadzeń roślinnych - rzut w skali 1:100; lista zastosowanych roślin wraz z orientacyjnym kosztorysem, czesto ze zdjęciami roslin, projekt nawierzchni, oświetlenia (architektoniczny bądź architektoniczny i elektryczny), automatycznego nawodnienia, rysunki perspektywiczne, rysunki elementów małej architektury, opis projektu wraz ze wskazówkami dotyczącymi jego zakładania i późniejszej pielęgnacji - im więcej zawiera projekt, tym więcej kosztuje.
4. Obszar objęty projektem. Tak nakazuje etyka projektanta - żeby brac pieniądze za konkretną robotę :) Natomiast jeśli projektuje się cały ogród - wówczas nie odlicza się powierzchni zajmowanej przez dom tylko liczy się całość powierzchni działki.

Generalnie preferuję ustalenie konkretnej ceny za poszczególne elementy projektu (np. elektryczny projekt oświetlenia jest opcją za która Klient płaci dodatkowo) niż liczenie "na metry"... Tak przynajmniej jest u nas :wink:

Elfir
15-09-2008, 11:30
Właśnie umówiłem się z firmą projektującą ogrody na wykonanie projektu części ogrodu.
Rozmowa byłą na razie ogólna i takież wyliczenie - 3zł/m2.

Moja cena jest o wiele, wiele niższa. Ale wiadomo - Warszawa :D

To co bedzie zawierał projekt ty negocjujesz.

Agdula
16-09-2008, 00:02
Cos mis sie zdaje,ze w twoim przypadku gosia@ zabraklo wspolpracy projektant-inwestor,a to podstawa.
To on powinien dostosowac sie do twoich oczekiwan, twojego portfela,a nie na sile wciskac swoja wizje,ktora bardzo czesto nie odpowiada oczekiwaniom inwestora.
W prawdzie na ogrod mamy jeszcze czas,ale wiem cos o tym bo wspolpracowalismy z architektem wnetrz przy projektowaniu domu.
I to my mowilismy co i jak bysmy chcieli,a on pilnie obserwowal nasze przyzwyczajenia,notowal ,proponowal rozne rozwiazania,a na koniec zlozyl to w jedna calosc.Nie powiem,bylo wiele kompromisow i to z obydwu stron,ale efekt koncowy zadowolil obie strony.

Popieram Gosię a z Tobą to w większości się nie zgadzam.

To co piszesz, to są piękne założenia, które niewiele mają z rzeczywistoscią.

Chociaż w jednym momencie się zgadzam... "wiele kompromisów i to z obu stron". Tylko mam pytanie... kto tam będzie mieszkać ..ja czy architekt???
Ja! ... więc..niby dlaczego mam iść na kompromis???? W imię czego???
Tylko dlatego aby się dostosować do jego wizji????

Piszesz, że projektant powinien dostosować się do oczekiwań klienta. Jasne :) Tylko nieczęsto tak bywa. Jeśli znasz się na roślinach i wiesz co chcesz... a projektant ma inną wizję... to bardzo często próbuje Cię odwieść od Twojego pomysłu. .. i wlepić swój projekt. Bo ..pod Twoją wersją...np stwierdzi , że się nie podpisze...
Jeśłi masz dużo kasy, to ok pewnie weźmie Twój punkt widzenia i się dostosuje.

Generalnie, jest moda na architektów...i wiele ludzi z teog korzysta...
Projektanci potrafią stworzyć naprawdę piekne rzeczy ale nie za kilka tysięcy..

No chyba, że komuś się podoba ...ścieżka wokół domu , dwa metry trawy i falą zrobiona kora i tam wsadzone iglaki i trochę wszędzie dostępnych roślin. Ale do tego nie jestem pewna czy trzeba mieć architekta...wystarczy przejśc się po okolicznym osiedlu nowo powstałych domów.

Elfir
16-09-2008, 09:21
Osoby, które mają kompletną wizję ogrodu projektanta nie potrzebują. Cała reszta zdaje się na wiedzę, doświadczenie i zmysł plastyczny projektanta.
Projektant w takim przypadku pomaga klientowi skrystalizowac jego wizje i przerzucić na papier.
A kompromisy sa potrzebne, gdy klient rzuca dwa wykluczające się hasła, np. typu "ogród bezobsługowy" i "dużo kwiatów" :)
Czasem trzeba odwodzić klienta od pomysłu, który może świetnie wygląda w 5 ha parku dworskim, ale w jego 500m ogródku po prostu nie pasuje. Wtedy rzeczywiście delikatnie należy podsunąć swoją wizję. Chyba, że klient się uprze. Wtedy albo projektant podziekuje za współpracę, albo zaciśnie zęby i zrobi coś wbrew własnym przekonaniom.
Bo faktem jest, ze to projektant się podpisuje pod projektem i jednym fatalnym projektem może sobie zepsuć reputację.
Heh, pamietam, jak jeden z klientów uparł się na klon palmowy na żwirowej suchej rabacie z jukkami...

Oczywiście praca każdego projektanta kosztuje - od projektanta mody, po projektanta wnetrz. I sa osoby, które wola wydac pieniadze na usługi projektanta i które lubia same cos zmajstrować.
Nie zgadzam się, że jest to moda. Projektanci ogrodów bywali juz w XVII wieku i bywali znani na całą Europę. Praktycznie w Anglii samodzielnie ogrody tworza sobie jedynie pasjonaci. A czasem nawet oni chcą by przynajmniej podstawowe ramy ogrodu zaprojektował im specjalista.

Nikt nie zmusza do korzystania z ich usłg. Jedynie architekt budowlany stoi na uprzywilejowanej pozycji, bo on musi zrobić projekt domu :)

Nie rozumiem skad te negatywne doświadczenia? Może stąd, ze teraz do projektowania biora się ludzie po kilkutygodniowym kursie szkoleniowym?
Cóż, ja studiowałam ten kierunek studiów 5 lat, wczesniej szkoliłam swój rysunek w liceum plastycznym.

W przypadku Gosi zastanawia mnie jak wykonawca zrobił kosztorys zanim przystąpił do realizacji, skoro nie miał wczesniejszego planu? Jak zorganizował racjonalnie roboty, skoro szedł na zywioł? Przecież trzeba zaplanowac ilośc kostki brukowej, ziemii, itd. Bo zdaje się, ze ona po prostu miała projekt wliczony w cenę wykonania ogrodu. Dlatego wydaje się jej, ze za niego nie zapłaciła. Byc może jest również tak, ze firma ma opracowane kilka "gotowców" - schematów nasadzeń i rozwiązań architektonicznych, które potem jak klocki LEGO składa na miejscu budowy. To drugie rozwiązanie stosuja często duże miedzynarodowe firmy projektowe.

Agdula - masz bardzo mgliste pojecie o pracy projektanta, skoro uważasz, że on proponuje swoim klientom jedynie kilka powszechnie dostępnych iglaczków na korze. Polecam zaznajomienie się z realizacjami dobrego biura, zanim zaczniesz pisac takie herezje.

gosia@
16-09-2008, 09:26
Generalnie, jest moda na architektów...i wiele ludzi z teog korzysta...
Projektanci potrafią stworzyć naprawdę piekne rzeczy ale nie za kilka tysięcy..

No chyba, że komuś się podoba ...ścieżka wokół domu , dwa metry trawy i falą zrobiona kora i tam wsadzone iglaki i trochę wszędzie dostępnych roślin. Ale do tego nie jestem pewna czy trzeba mieć architekta...wystarczy przejśc się po okolicznym osiedlu nowo powstałych domów.masz racje, a najgorsze, ze potem taka byle jakosc sie wciska ludziom i twierdzi ze jest cudnie. Niestety, to nie dotyczy tylko projektantów zieleni. Ja toczywałam wojny, typu nie lubie żołtych kwiatów, kocham róże, powojniki, Pózniej i tak zmieniałam ogod po swojemu, bo z czasem przychodza nowe pomysły, człowiek zakochuje sie w nowych rołśinach itd. Nie odpuszczałam, ale tak z perspektywy mysle sobie, czy doczekamy czasów, kiedy zniknie bylejakośc. Kiedy ludzie z pasją i talentem beda się zajmowali profesjonalnie swoja dziedzina, a nie domorosli, chwilowi amatorzy.

gosia@
16-09-2008, 09:35
W przypadku Gosi zastanawia mnie jak wykonawca zrobił kosztorys zanim przystąpił do realizacji, skoro nie miał wczesniejszego planu? Jak zorganizował racjonalnie roboty, skoro szedł na zywioł? Przecież trzeba zaplanowac ilośc kostki brukowej, ziemii, itd. Bo zdaje się, ze ona po prostu miała projekt wliczony w cenę wykonania ogrodu. Dlatego wydaje się jej, ze za niego nie zapłaciła. Byc może jest również tak, ze firma ma opracowane kilka "gotowców" - schematów nasadzeń i rozwiązań architektonicznych, które potem jak klocki LEGO składa na miejscu budowy. To drugie rozwiązanie stosuja często duże miedzynarodowe firmy projektowe.

.Elfir, akurat Ty jestem profesjonalistka, która zna sie na rzeczy, a to generalnie rzadkosc. Kochasz swoja prace i to widac. KOjarze Cie dobrze z "ogrodów" :wink: Juz Ci odpowiadam. Ustaliłam z wykonawca kwote, które moge przeznaczyc na ogród. Babka ma ogromne doświadczenie i po prost u talent, sama byłam w szoku. Wpada w amok w trakcie pracy, mam wrazenie ze czasami wrecz dokłąda do interesu, by chce by efekt byl jak najlepszy. jej, to naprawde sprawa frajde :P Nie robiła mi dróżek, podjazdów. Skupiła się na roslinach, skarpach. Pewnie dlatego nie był jej potzrebny dokładny, wyliczony projekt. Sciezki mi zrobili brukarze. P rośłiny jechałysmy razem, ona wskazywała, aja akceptowałam, badz nie.

A projket, który mi rozbiła arch krajobrazu, wisi na ścianie, bo co z tego ze miałam projekt, jak sama musiałabym się zabrac za szukanie brukarzy, firmy ogrodniczej, fachowca od podlewania itd. Dostałam sam papier, cudnie namalowany, ale papier :evil: Na dodatek majac obecna wiedze, to jak patrze ile by to kosztowało, to budowa, to byłby pikuś przy realizacji cudnych projektowych wizji.

gosia@
16-09-2008, 09:40
Agdula - masz bardzo mgliste pojecie o pracy projektanta, skoro uważasz, że on proponuje swoim klientom jedynie kilka powszechnie dostępnych iglaczków na korze. Polecam zaznajomienie się z realizacjami dobrego biura, zanim zaczniesz pisac takie herezje.Elfi, tylko prosze CIe, znajdz dobre biuro :lol: ja teraz szukam w Szczecinie i co.....az słabo mi sie robi jak patrze na realizacje firm, obrzydlistwo. KOra, tuja, szlaczek. Mam wszystkie ksiazki Brooksa plus pare innych, naczytałam sie i naoglądałam. Stało sie, to moim przekleństwem, bo wiem jak moze wygladac ogród dobrze zaprojektowany. Niestety na wiedzy sie konczy. Z okresleniem gdzie i jakie bym chciała rosliny sobie poradze, ale z ciezka robota niestety nie i dlatego po raz kolejny bede musiała sie pwenie meczyc z kolejnymi "sadzaczami tui"

Elfir
16-09-2008, 09:42
ogród nie jest sztywną realizacją - jest zmienny w czasie. Dlatego projektant ma stworzyc stabline ramy do ciągle zmieniającego się wnętrza. Jesli klient sobie tego zyczy, projektant powinen uwzglednić miejsca na jego kolekcjonerskie zapedy. Jeśli klient nie zyczy sobie koloru żółtego - projektant nie zaproponuje zółtolistnego krzewu w koncepcji - chyba, że sporzadzi dwie - trzy koncepcje - pod klienta i drugi z sugestią własnej wizji. To oczywiste.

Gosia - wiele firm projektuje "iglaczki", bo klient zamawia ogród bezobsługowy, "żeby nie trzeba było grabić lisci". Znam nawet takich, co wynajęli firmę tylko po to by w końcu, wedle ich zyczenia posadzili klasyczny "tujkowy" żywopłot dookoła z trawniczkiem pośrodku.
Ty wiesz czego chcesz, ale wiele ludzi nie wie jakie możliwości i potencjał ma w sobie np. skromna trawa ozdobna. Dlatego nigdy tego nie zaproponuja w rozmowie z projektantem. Taki "nie-wiem-czego-chce" klient zna tylko "tujki", sosenki i "takie srebrne choinki".
Jesli projektant zrobi projekt pod dyktando takie klienta, zamiast forsowac własną wizję, powstanie "iglaczkowy" standart, jakich tysiące.

Spróbuj np. w szkółce w Dobrzycy ("Hortulus") znaleść jakieś kontakty do projektantów. Może szkółka współpracuje z jakimś? Moze zna firme wykonawczą, która zaopoatruje się u niej w jakies oryginalniejsze gatunki?
Może znajdz jakieoś studenta piatego roku z ogrodnictwa, który jest jeszcze idealistą i nie wrósł w iglaczkowe schematy?

gosia@
16-09-2008, 09:45
ogród nie jest sztywną realizacją - jest zmienny w czasie. Dlatego projektant ma stworzyc stabline ramy do ciągle zmieniającego się wnętrza. Jesli klient sobie tego zyczy, projektant powinen uwzglednić miejsca na jego kolekcjonerskie zapedy. Jeśli klient nie zyczy sobie koloru żółtego - projektant nie zaproponuje zółtolistnego krzewu w koncepcji - chyba, że sporzadzi dwie - trzy koncepcje - pod klienta i drugi z sugestią własnej wizji. To oczywiste.Ach, uwzględni, uwzgledni :wink: Mi chyba nikt ie uwiezrył jak mówiłam,z e uwielbiam róże, a ja nie miałam siły juz sie upierac. Efekt, Austiny upycham po katach, bo mam prawie wszędzie zraszacze :(

Elfir
16-09-2008, 09:58
Eeee... to dlaczego zaakceptowałaś taki projekt? Dlaczego za niego zapłaciłas?

gosia@
16-09-2008, 10:01
Eeee... to dlaczego zaakceptowałaś taki projekt? Dlaczego za niego zapłaciłas?, bo wtedy nie byłam jeszcze taka mądra :wink: odpuściłam po prostu. Dałam się przekonać, ze to bez sensu, ze nie bedzie mi sie chciąło itd

gosia@
16-09-2008, 10:06
Ty wiesz czego chcesz, ale wiele ludzi nie wie jakie możliwości i potencjał ma w sobie np. skromna trawa ozdobna. Dlatego nigdy tego nie zaproponuja w rozmowie z projektantem. Taki "nie-wiem-czego-chce" klient zna tylko "tujki", sosenki i "takie srebrne choinki".
Jesli projektant zrobi projekt pod dyktando takie klienta, zamiast forsowac własną wizję, powstanie "iglaczkowy" standart, jakich tysiące.

Spróbuj np. w szkółce w Dobrzycy ("Hortulus") znaleść jakieś kontakty do projektantów. Może szkółka współpracuje z jakimś? Moze zna firme wykonawczą, która zaopoatruje się u niej w jakies oryginalniejsze gatunki?
Może znajdz jakieoś studenta piatego roku z ogrodnictwa, który jest jeszcze idealistą i nie wrósł w iglaczkowe schematy?tak myśląłam właśnie o Hortulusie, o bardzo dobry pomysł. No, dobrze ale zobacz, dobry projektant własnie podpowie jaki efekt moga dac same trawy, wrzośce, zaproponuje cos niebanalnego. oczywiscie jak ktos chce tuje, to trudno go uszczesliwiac na siłe. Niech sobie je ma, ale ja np chiłabym by mnie projektant własnie oświecił, zaproponowął cudne żwirowe obsadzenia itd, itd, itd. Ogród bezobsługowy, niezłe, to po pierwsze powinno sie wywalić trawniki :wink:

Elfir
16-09-2008, 10:13
Ech, w któryś "Ogrodach" widziałam zdjęcia ogromnego ogrodu całego w rózach okrywowych.

A o poziomie polskiego ogrodnictwa amatorskiego moze świadczyć rynek prasowy.
"Mój piekny ogród" jest redagowany w Polsce przez kompletnych dyletantów z czestymi błedami w nazewnictwie, z propagowaniem gatunków, które nie znosza naszego klimatu.
"ogrody" to raczej nie pismo dla ogrodników ile poetyczna opowieśc o ogrodach. rzetelnego tekstu jest tam bardzo mało, redaktorki wydaja mi się strasznie egzaltowane w swoich tekstach zamiast konkretne.

Mymyk_KSK
16-09-2008, 11:14
Cos mis sie zdaje,ze w twoim przypadku gosia@ zabraklo wspolpracy projektant-inwestor,a to podstawa.
To on powinien dostosowac sie do twoich oczekiwan, twojego portfela,a nie na sile wciskac swoja wizje,ktora bardzo czesto nie odpowiada oczekiwaniom inwestora.
W prawdzie na ogrod mamy jeszcze czas,ale wiem cos o tym bo wspolpracowalismy z architektem wnetrz przy projektowaniu domu.
I to my mowilismy co i jak bysmy chcieli,a on pilnie obserwowal nasze przyzwyczajenia,notowal ,proponowal rozne rozwiazania,a na koniec zlozyl to w jedna calosc.Nie powiem,bylo wiele kompromisow i to z obydwu stron,ale efekt koncowy zadowolil obie strony.

Popieram Gosię a z Tobą to w większości się nie zgadzam.

To co piszesz, to są piękne założenia, które niewiele mają z rzeczywistoscią.

Chociaż w jednym momencie się zgadzam... "wiele kompromisów i to z obu stron". Tylko mam pytanie... kto tam będzie mieszkać ..ja czy architekt???
Ja! ... więc..niby dlaczego mam iść na kompromis???? W imię czego???
Tylko dlatego aby się dostosować do jego wizji???? A po co zatrudnia się projektanta?? żeby stworzył jakąs wizję, prawda? Korzysta się z jego wiedzy, fachowości, za to się płaci - jeśli Klient chce się upierać przy swoich pomysłach i forsować swoją "raz na zawsze ustaloną" wersję - to...w ogóle po co mu projektant? jak i tak wie najlepiej?

Piszesz, że projektant powinien dostosować się do oczekiwań klienta. Jasne :) Tylko nieczęsto tak bywa. Jeśli znasz się na roślinach i wiesz co chcesz... a projektant ma inną wizję... to bardzo często próbuje Cię odwieść od Twojego pomysłu. .. i wlepić swój projekt. Bo ..pod Twoją wersją...np stwierdzi , że się nie podpisze... Też bym się nie podpisała pod wizją Klienta stworzenia pod Krakowem (na przykład) ogrodu z palm kokosowych. Bo "takie mu się podobają i on tu będzie mieszkać"
Jeśłi masz dużo kasy, to ok pewnie weźmie Twój punkt widzenia i się dostosuje.

Generalnie, jest moda na architektów...i wiele ludzi z teog korzysta... To nie jest "moda". Spoleczeństwo jest bogatsze niż jeszcze kilka lat temu, więcej ludzi stać na projektanta - więc korzystają z jego usług - bo sami nie mają odpowiedniej wiedzy lub też czasu by ją zdobyć ;-) i zdają sobie sprawę że projektant lepiej zaprojektuje ich ogród niż zrobili by to oni sami.
Projektanci potrafią stworzyć naprawdę piekne rzeczy ale nie za kilka tysięcy..

No chyba, że komuś się podoba ...ścieżka wokół domu , dwa metry trawy i falą zrobiona kora i tam wsadzone iglaki i trochę wszędzie dostępnych roślin. Ale do tego nie jestem pewna czy trzeba mieć architekta...wystarczy przejśc się po okolicznym osiedlu nowo powstałych domów. Tak się "projektuje" bo niestety wielu pseudo-projektantów jest po kilkutygodniowym kursie i kupili 2-3 książki Williamsa - i tacy z nich wielcy "specjaliści"...

Mymyk_KSK
16-09-2008, 11:17
A o poziomie polskiego ogrodnictwa amatorskiego moze świadczyć rynek prasowy.
"Mój piekny ogród" jest redagowany w Polsce przez kompletnych dyletantów z czestymi błedami w nazewnictwie, z propagowaniem gatunków, które nie znosza naszego klimatu.
"ogrody" to raczej nie pismo dla ogrodników ile poetyczna opowieśc o ogrodach. rzetelnego tekstu jest tam bardzo mało, redaktorki wydaja mi się strasznie egzaltowane w swoich tekstach zamiast konkretne.

Popieram. Do tego tłumaczenia np. angielskich bądź niemieckich książek - kiepskie...

Elfir
16-09-2008, 14:51
Gosiu, dlaczego szukasz projektanta nadal, skoro jesteś zadowolona z pracy firmy wykonawczej i pracy pasjonatki?

Agdula
16-09-2008, 16:29
...Agdula - masz bardzo mgliste pojecie o pracy projektanta, skoro uważasz, że on proponuje swoim klientom jedynie kilka powszechnie dostępnych iglaczków na korze. Polecam zaznajomienie się z realizacjami dobrego biura, zanim zaczniesz pisac takie herezje.

Elfir, pojęcie mam doskonałe o pracy projektanta!!
Wypowiadałam się na temat tanich, powielanych projektów. Napisałam również, że sa projektanci, którzy potrafią stworzyć piękne ogrody. Czytaj dokładnie.

Ale tak jak piszesz, jest bardzo dużo ludzi, którzy projektują ogrody, skończywszy tylko krótkie kursy. I tak zaprojektowane ogrody - krytykuję - z reguły mają one atrakcyjna cenę jak i kiepski wygląd.

A to że ogrody były projektowane juz w np XVII wieku - to chyba oczywiste, ale to nie były ogródki wielkości 500 m.
A teraz prawie kazdy kto buduje dom, pragnie mieć projektanta... nawet w szeregowcach, gdzie ogródek ma 80m!! Właśnie dlatego , że tak pokazują gazety, telewicja....Nadal twierdzę, że to jest moda. Media kreuja rzeczywistośc, pokazują jak zyc, co wypada mieć a co nie. A ludzie , którzy biegną ślepo za trendem ...biorą co popadnie ...byle być "modnym" aby przynależeć do określonej grupy .




Jeszcze raz podkreślę, że sa projektanci tworzacy piękne rzeczy - ale tacy kosztują!!!! Do tego potrzeba albo wielkiego talentu albo również wielu lat nauki. Ty pewnie posiadasz jedno i drugie, więc do Ciebie nie kieruję moich słów krytyki. Ale do tych, którzy skończą kurs, założą firmę a potem wciskają ludziom byle co. A ludzie, chodza i chwalą się że mają zaprojektowany ogród...pytanie tylko...kto projektował..

Jeśli wielu by było dobrych projektantów o ciekawych pomysłach, to powiedz proszę, dlaczego przy większości domów pojawiają się takie same ogrody?? A oryginalne zdarzają się rzadko??

Agdula
16-09-2008, 16:43
Jeszcze jedno.
Jestem jak najbardziej za korzystaniem z usług proektanta jeśli:
1. ma odpowiednie wykształenie
2. Ma się duzo pieniedzy.
3. Nie ma się czasu na tworzenie ogrodu.
4.Nie ma się umiejętnosci.
5. Nie lubi się tego rodzaju zajęć
6. Nie posiada się żadnej wizji.
Wtedy należy jak najbardziej korzystać z usług, dobrze wyksztaconych specjalistów.

Ale krytykuje i odradzam:
1. Korzystanie z tanich ofert, gdzie wykonawcy ukończyli jedynie marne kursy.
2. Projektantów, którzy narzucaja swoją wolę i tworzą sztampowe projekty..bo już następny klient czeka...
3. Jeśłi się nie ma pieniędzy.
4. Projektanów, którzy wsadzaja modne rośliny, często nie nadające się do naszego klimatu.

Kurcze...duzo by pisac....
Jest wiele za i przeciw.

Ja lubie ogrody i nie wyobrazam sobie aby ktoś tworzył mi ogród i jeszcze narzucał swoją wizję :evil: Ale jak komuś obojętne.... :wink: w czym cche mieszkac.. :wink:

gosia@
16-09-2008, 17:56
Ech, w któryś "Ogrodach" widziałam zdjęcia ogromnego ogrodu całego w rózach okrywowych.

A o poziomie polskiego ogrodnictwa amatorskiego moze świadczyć rynek prasowy.
"Mój piekny ogród" jest redagowany w Polsce przez kompletnych dyletantów z czestymi błedami w nazewnictwie, z propagowaniem gatunków, które nie znosza naszego klimatu.
"ogrody" to raczej nie pismo dla ogrodników ile poetyczna opowieśc o ogrodach. rzetelnego tekstu jest tam bardzo mało, redaktorki wydaja mi się strasznie egzaltowane w swoich tekstach zamiast konkretne.A tu sie zgadzam z Toba w całości. pamietam jak ubawił mnie artykuł piejący hymnu nad Bobby Jones. jak, to cudnie i szybko rośnie i jak pnie sie obłędnie. Tiaa, wszystko prawda, ale nie do dostania w Polandzie. Swoja po poszukiwaniach sciagałam z Niemiec. O, albo radosne mylenie Graham Thomasa z Derby. Hortensje ogrodowe w doniach :lol: i jakos zero wzmianki ze pozne, wczesne przymrozki spowoduja brak kwitnienia. Merytorycznie chłam. A ogrody traktuje tylko jako uczte dla oczu, ewentualna inspiracje

gosia@
16-09-2008, 17:58
Gosiu, dlaczego szukasz projektanta nadal, skoro jesteś zadowolona z pracy firmy wykonawczej i pracy pasjonatki?bo buduje nowy dom i sie przeprowadzam :wink: Zreszta pokaralo mnie juz jako takim doświadczeniem i chce isc dalej... :wink: na zasadzie im dalej w las...... :lol:

raffran
16-09-2008, 21:22
Przecietny zjadacz chleba decyduje sie na projektanta z roznych tylko sobie znanych powodow,tak samo jak i z niego rezygnuje.
Czy to przy budowie domu,czy budowie mostu,czy przy projektowaniu wnetrza,czy w koncu ogrodu obowiazuja pewne zasady,o ktorych ten zwykly zjadacz chleba nie za bardzo ma pojecie.
Projektant,ale taki z prawdziwego zdarzenia,co lubi,a nawet wrecz kocha swoja profesje,wie co z czym i do czego.Wie co z czym posadzic,a czego nie wolno,wie co posadzic od strony pn.,a co od pd.,co moze rosnac na sloncu,a co moze w cieniu itd.A jak jeszcze potrafi "ubrac"to w calosc,ktora zadowoli przede wszystkim inwestora to jest to.
Pozostaje tylko pytanie,jak znalez kogos takiego?

gosia@
16-09-2008, 22:40
Pozostaje tylko pytanie,jak znalez kogos takiego?o, i to w tym wszystkmi jest najtrudniejsze :wink: :lol:

Agdula
17-09-2008, 08:17
Pozostaje tylko pytanie,jak znalez kogos takiego?o, i to w tym wszystkmi jest najtrudniejsze :wink: :lol:


Dokładnie tak :)

Elfir
17-09-2008, 09:25
Jeszcze jedno.
Jestem jak najbardziej za korzystaniem z usług proektanta jeśli:
1. ma odpowiednie wykształenie
2. Ma się duzo pieniedzy.
3. Nie ma się czasu na tworzenie ogrodu.
4.Nie ma się umiejętnosci.
5. Nie lubi się tego rodzaju zajęć
6. Nie posiada się żadnej wizji.
Wtedy należy jak najbardziej korzystać z usług, dobrze wyksztaconych specjalistów.

Nie zgodze się z Tobą. Wielu słynnych projektantów nie kończyło szkół ogrodniczych, tylko kursy, bo z wyształcenia są np. architektami bądz po Akademii Sztuk Pieknych. Albo po prostu sami urzadzili swój ogród, potem znajomym i tak nabyli doświadczenie.
Aby być artystą nie trzeba kończyć szkoły :)

Wielu znanych brytyjskich hodowców-ogrodników posiada ogrody zaprojektowane przez projektntów-ogrodników - kwestia specjalizacji.

Po to kazdy klient moze obejrzec sobie portfolio by wybrac takiego projektanta, którego styl i wizje mu odpowiadają. Przecież chyba w sklepie też nie kupujesz pierwszych płytek jakie zobaczysz, tylko obchodzisz wiele miejsc, przeglądasz internet i wybierasz ofertę najbardziej dla siebie korzystną?

Nie bardzo rozumiem dlaczego prace projektanta łączysz z jakimis koszmarnymi kosztami. Ludzie! Na kuchnie wydajecie ponad 20 tys a te 3 000 (a zwykle o wiele mniej) na specjaliste od ogrodów żałujecie?

Ci, co narzekaja na sztampe w polskich ogrodach nie powinni winic projektantów tylko sąsiadów - bo to oni zamawiają i zatwierdzają projekt.
Czy mam narzekac na polskich architektów, skoro wszedzie dookoła ludzie buduja koszmarne nibydworki w portykiem wejściowym?
Nie, narzekam na pozbawionego gustu inwestora a nie projektanta-architekta.

No i oczywiście najwieksza bzdura - mały ogród nie wymaga projektanta. Własnie taki ogród najtrudniej zaprojektować, aby był ładny, funkcjonalny i jeszcze nie wywierał klaustrofobicznego wrażenia.

Mymyk_KSK
17-09-2008, 11:16
Jeszcze jedno.
Jestem jak najbardziej za korzystaniem z usług proektanta jeśli:
1. ma odpowiednie wykształenie
2. Ma się duzo pieniedzy.
3. Nie ma się czasu na tworzenie ogrodu.
4.Nie ma się umiejętnosci.
5. Nie lubi się tego rodzaju zajęć
6. Nie posiada się żadnej wizji.
Wtedy należy jak najbardziej korzystać z usług, dobrze wyksztaconych specjalistów.

Nie zgodze się z Tobą. Wielu słynnych projektantów nie kończyło szkół ogrodniczych, tylko kursy, bo z wyształcenia są np. architektami bądz po Akademii Sztuk Pieknych. Albo po prostu sami urzadzili swój ogród, potem znajomym i tak nabyli doświadczenie.
Aby być artystą nie trzeba kończyć szkoły :)

Wielu znanych brytyjskich hodowców-ogrodników posiada ogrody zaprojektowane przez projektntów-ogrodników - kwestia specjalizacji.

Po to kazdy klient moze obejrzec sobie portfolio by wybrac takiego projektanta, którego styl i wizje mu odpowiadają. Przecież chyba w sklepie też nie kupujesz pierwszych płytek jakie zobaczysz, tylko obchodzisz wiele miejsc, przeglądasz internet i wybierasz ofertę najbardziej dla siebie korzystną?

Nie bardzo rozumiem dlaczego prace projektanta łączysz z jakimis koszmarnymi kosztami. Ludzie! Na kuchnie wydajecie ponad 20 tys a te 3 000 (a zwykle o wiele mniej) na specjaliste od ogrodów żałujecie? Bo większości się wydaje, że zaprojektowanie ogrodu jest łatwiutkie, "zrobią to sami", a... cóż właściwie można wymyślić w małym ogrodzie? trawnik i tuje... ;-) a do tego nie potrzeba projektanta ;-)

Ci, co narzekaja na sztampe w polskich ogrodach nie powinni winic projektantów tylko sąsiadów - to też a propos nie naginania się do wizji projektanta, bo przecież "ja tu będę mieszkać" ;-) - bo to oni zamawiają i zatwierdzają projekt.
Czy mam narzekac na polskich architektów, skoro wszedzie dookoła ludzie buduja koszmarne nibydworki w portykiem wejściowym?
Nie, narzekam na pozbawionego gustu inwestora a nie projektanta-architekta.

No i oczywiście najwieksza bzdura - mały ogród nie wymaga projektanta. Własnie taki ogród najtrudniej zaprojektować, aby był ładny, funkcjonalny i jeszcze nie wywierał klaustrofobicznego wrażenia.


100% racji ma Elfir. Popieram :)
szkoda tylko, że takie poglądy wygłaszają jedynie - lub w większości - projektanci, a Inwestorom wydaje się, że zaprojektowanie ogrodu to "pikuś"... I nie da się ukryć, że czasami ciężko współpracuje mi się z Inwestorami...

mokka
17-09-2008, 13:28
No i oczywiście najwieksza bzdura - mały ogród nie wymaga projektanta
100% racji. Co do wykształcenie, ja bym się tym zupełnie nie sugerowała, trzeba mieć swój styl i oko a tego żadna szkoła nie nauczy, nie mówimy o rzeczach technicznych typu pielęgnacja i uprawa. Ludzie do ogrodu u nas podchodzą na końcu inwestycji i tak jakoś po macoszemu, ja swój ogród własnoręcznie zmaltretowałam i teraz jeszcze więcej pracy włożę w naprawianie błędów, tylko, ze ja to bardzo lubię. Widzę koszmary w swoim ogrodzie, chała goni chałę, niestety tu gdzie mieszkam nie ma odpowiadającej mi firmy, której bym zaufała. Dobry projektant jest na wagę złota, nie popełniłabym tych wszystkich wariactw gdybym takiego miała, co do stylu ogrodu wiem co chcę, jestem elastyczna w temacie potrzebowałabym kogoś kto zrobiłby z tego wszystkiego temat przewodni, wywalił to co zbędne i wyeksponował silne strony. Sama jestem ustawicznie na etapie burzy mózgów, jakoś ogarnę swój ogród, ale mogłabym mieć efektowny ogród od początku, a tak pomęczę sie jeszcze dobrych kilka lat.

gosia@
17-09-2008, 13:36
No i oczywiście najwieksza bzdura - mały ogród nie wymaga projektanta
Dobry projektant jest na wagę złota, nie popełniłabym tych wszystkich wariactw gdybym takiego miała, co do stylu ogrodu wiem co chcę, jestem elastyczna w temacie potrzebowałabym kogoś kto zrobiłby z tego wszystkiego temat przewodni, wywalił to co zbędne i wyeksponował silne strony. Sama jestem ustawicznie na etapie burzy mózgów, jakoś ogarnę swój ogród, ale mogłabym mieć efektowny ogród od początku, a tak pomęczę sie jeszcze dobrych kilka lat.NHo, ale cały czas o tym mówimy, dobry projektant. Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania itd. Ja się z tym nie zgadzam. Ja miałam oczekiwania, i co?generalnie moje oczikwania były problemem, bo wymagały myślenia, inwencji. Strata czasu normalnie, bo innym, to w tym czasie by juz machneli z 4 ogrody, a ja marudziłam. Kazdy medal ma dwie strony. Na szczescie moja wizja się krystalizuje. Kształt mi nada koleżanka architekt i pomoże scalić z domem. Ma dziewczyny super wyczucie i pomysły, reszta moja wizja skorygowana przez studentke 5 roku arch krajobrazu, pełna ideałów. Juz zacieram rece :P

mokka
17-09-2008, 13:43
Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.

gosia@
17-09-2008, 13:45
Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.Dlatego projektanci powinni niesc kaganek oświaty. Pokazywac, wskazywac jak moze wygladac ogród. A nie tuje, trwanik i palisada, najlepiej lekkim łukiem. Na koniec sypniemy korą i siup, gotowe.

Elfir
17-09-2008, 16:18
Ja namawiam klientów na rośliny okrywowe, ale rzadko który chce wydatkowac na nie kasę :(
Bo i roslin okrywowych trzeba dużo posadzić, by od razu miec efekt - dlatego wielu inwestorom wystarcza agrowłóknina i kora.

Mymyk_KSK
17-09-2008, 16:41
Ja namawiam klientów na rośliny okrywowe, ale rzadko który chce wydatkowac na nie kasę :(
Bo i roslin okrywowych trzeba dużo posadzić, by od razu miec efekt - dlatego wielu inwestorom wystarcza agrowłóknina i kora.

właśnie - też to zauważyłam. Jak Klient widzi estymacje kosztów, to od razu mu mina rzednie :-?
a przecież rośliny okrywowe = mniej pracy w ogrodzie w przyszości. A więksozść wolała by mieć jednak ogrody "małoobsługowe" :wink:

mokka
17-09-2008, 17:19
"Małoobsługowe" i bardzo efektowne zarazem i dodatkowo tanie, takie ogrody to tylko w Erze :lol:

Stokrotka
17-09-2008, 17:40
Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.

A ja się wychowałam :-)

W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci :-)

I wielu miłośników tui wychowało się w takich ogródkach, tylko jakaś taka głupia moda nastała, że nagle cynie, dalie, mieczyki i aksamitki to wiocha, a szpan to iglaki. Tradycja jest, to myśmy ją odrzucili, bo sie nam zachciało cały rok mieć za oknem White Christmas...;-)

mokka
17-09-2008, 18:06
W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci
No właśnie albo piękny wiejski babciny ogródeczek, gdzie jest tęcza barw i kształtów, albo iglaki i trawnik , tak jakby nic pomiędzy już nie istniało. Zarówno ogród wiejski na miejskich przedmieściach jak i tujowe szpalery mieszczą sie moim zdaniem mniej więcej w jednym przedziale , czyli braku łączności ogrodu z otoczeniem jaki z architekturą domu. Nie mamy wzorców pośrednich ,babcine ogródki mogą być inspiracją, ale każda inspiracja potrzebuje wielkiego wyczucia stylu i formy, a z tym jest znacznie gorzej.

Stokrotka
18-09-2008, 08:14
Tylko gdzież, ach gdzież te wiejskie ogródki ;-)

Spośród moich znajomych - rówieśników jestem jedyną osobą, która ma w ogródku jednoroczne kwiaty...

Zgadzam się, że bardzo ważne jest aby zharmonizować ogród z otoczeniem, środowiskiem, no i własnym charakterem także - dlatego ja osobiście, pomimo wielkiego podziwu dla ogrodów japońskich, w zyciu bym sie na to nie zdecydowała u siebie - nie pasuje to ani do otoczenia, ani do moich zapędów do spontanicznego kupowania roślinek i późniejszego zastanawiania się, gdzie je wcisnąć ;-)

Piszesz, że masz nieustającą burzę mózgów, że nie ogarniasz całości i robisz błędy - ja mam podobnie, albo i gorzej ;-) , co więcej, jestem pewna, że docelowo mój ogródek to nie będzie coś, czym możnaby się pochwalić na forum znawców, bo ja mam tak, że musze mieć feerię kolorów w każym zakątku, co niekoniecznie stylowo wygląda, ale tak ma być, tak lubię - a zresztą, zawsze można coś przesadzić, póki co miejsce jeszcze mam :-)

Elfir
18-09-2008, 08:39
Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.

Taki ogródek to tylko dla osób mających dużo czasu i lubiacych grzebac w ziemi.

Sama przy swoim domu tez chyba bym się na takowy nie zdecydowała - zwłaszcza, że planuje nowoczesną bryłę, a nie dworek z bala :)

Mymyk_KSK
18-09-2008, 08:41
Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.

A ja się wychowałam :-)

W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci :-)

I wielu miłośników tui wychowało się w takich ogródkach, tylko jakaś taka głupia moda nastała, że nagle cynie, dalie, mieczyki i aksamitki to wiocha, a szpan to iglaki.

No bo to, co miała babcia w ogródku, to jest przecież "wiocha" ;-) Teraz trzeba mieć "nowoczesnie" ;-)
A na poważnie - w lipcu robiłam - na wsi, w górach - rewitalizację starego, klasycznego wiejskiego ogrodu. Właściciele zlikwidowali część - zresztą zbyt gęsto posadzonych - iglaków na rzecz bylin, jednorocznych i ziół. Dawno nie mialam takiej radochy z pracy :)

Stokrotka
18-09-2008, 08:59
Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.
:)

No temu to ja akurat też się nie dziwię, sama nadmiarem czasu nie dysponuję...ja nie o tem, ino o trendach na odrzucanie tego, co kolorowe, w imię rzekomo klasycznego gustu... Mój mąż też w dzieciństwie buszował w babcinych floksach, ale ile ja się go musiałam naprzekonywać, że jak to samo posadzę koło domu, to nie będzie odpust ;-)

gosia@
18-09-2008, 10:50
Tylko gdzież, ach gdzież te wiejskie ogródki ;-)

Spośród moich znajomych - rówieśników jestem jedyną osobą, która ma w ogródku jednoroczne kwiaty...

Zgadzam się, że bardzo ważne jest aby zharmonizować ogród z otoczeniem, środowiskiem, no i własnym charakterem także -

Piszesz, że masz nieustającą burzę mózgów, że nie ogarniasz całości i robisz błędy - ja mam podobnie, albo i gorzej ;-) , co więcej, jestem pewna, że docelowo mój ogródek to nie będzie coś, czym możnaby się pochwalić na forum znawców, bo ja mam tak, że musze mieć feerię kolorów w każym zakątku, co niekoniecznie stylowo wygląda, ale tak ma być, tak lubię - a zresztą, zawsze można coś przesadzić, póki co miejsce jeszcze mam :-) Ja cały czas przesadzam :wink: no i mam mnóstwo jednorocznych kwiatów. osttanio sadziłam dalie, gladiole. Mam częśc ogrodu z ostróżkami, malwami, w tak zwanym wiejskim klimacie. Mam cześc przy domu z rożami, taka bardziej oficjalną. Mam cieniste miejsce z hostami, ułudką, brunerami i barwinkiem. Nie wyobrazam sobie akurat swojego ogrodu tylko i wyłącznie w jednym stylu, bo dla mnie byłby po prostu nudny :wink: Skoro lubisz ferie barw, to najwazniejsze :P Ty masz się w nim dobrze czuć

Stokrotka
18-09-2008, 10:53
Mam cieniste miejsce z hostami, ułudką, brunerami i barwinkiem

Takie cóś własnie planuję wiosną urządzić :-)

gosia@
18-09-2008, 10:54
Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.
:)

No temu to ja akurat też się nie dziwię, sama nadmiarem czasu nie dysponuję...ja nie o tem, ino o trendach na odrzucanie tego, co kolorowe, w imię rzekomo klasycznego gustu... Mój mąż też w dzieciństwie buszował w babcinych floksach, ale ile ja się go musiałam naprzekonywać, że jak to samo posadzę koło domu, to nie będzie odpust ;-)U mnie sie stukali w głowe jak sadziłam malwy i piwonie. Swoja droga w piwoniach jestem zakochana ostatnim czasemi

gosia@
18-09-2008, 10:56
Mam cieniste miejsce z hostami, ułudką, brunerami i barwinkiem

Takie cóś własnie planuję wiosną urządzić :-)Polecam, barwinek i pasychandra i ułudka załatwiaja sprawe chwastów. Ten kącik jest właściwie samoobsługowy. Podlewam go jedynie częsciej i czasami rzuce nawóż O i konwalie tam mam,mnóstwo konwali :P a na dole fiołki rozrzucone pod brzozą

Stokrotka
18-09-2008, 11:04
Ja mam już posadzone serduszki, języczki, orliki i tawułki, ale nie tam gdzie bym chciała - dosadzę jeszcze parę żurawek i przywrotników, no i podsadzę własnie ułudką i może miodunką - tak w ogóle to czy to jeszcze jest na temat wątku, czy już nie ? ;-)

Elfir
18-09-2008, 13:04
Jak projektowałam dla uzytkowniczki z tego forum, to złapała się za głowę - ile roślin weszło do jej małego ogródka. Ale tak juz jest, jak się chce mieć angielska rabatę rózano-bylinową. :)
A weszły i dzwonki, i malwy i barwinek i funkie i floksy, i piwonie i irysy itd. Wszystko w pastelach.

gosiaczek25
19-09-2008, 18:10
Na temat jak najbardziej. Czytam i kopiuję. Dzięki, kiedyś się przyda.

Sama próbuję własnych sił w projektowaniu swojego ogródka – bo to lubię i to mnie uspokaja. Choć gdybym miała obok siebie dobrego projektanta pewnie bym się z nim zaprzyjaźniła, ale czy on by ze mną wytrzymał? Jest już lepiej z moją wiedzą, ale dalej siedzę w lesie. A o dziwo mam już fanów, co mnie raczej krępuje niż cieszy. Nurtuje mnie jednak to, że nie zawsze kurczowo trzymam się swojego planu. Inaczej wygląda rozstaw roślin nabazgrany na kartce papieru, a inaczej już na mojej działce. Nijak moje rysunki mają się do rzeczywistości. Ciekawe czy to normalne (u takiej amatorki jak ja) ? :-? :D

Stokrotka
19-09-2008, 21:33
Ta cienista rabatka to u mnie będzie wąski a długi pasek od strony północno - wschodniej - pomiędzy ogrodzeniem a domem, dlatego myślę posadzić te rosłinki tak żeby te dominujące - tawułki i języczki - powtarzały się regularnie, a te orliki i przywrotnik były wypełniaczem, myślę, że nie bedzie bałaganu?

Mnie też nurtuje to, że nie potrafię narysować czegoś, co przypomina rzeczywistość, więc chyba już nie będę próować. Jak tu zresztą coś zaplanować - prowadząc handel wymienny z rodziną i koleżankami z pracy, efekt mam taki, że w tej chwili mam kilka sadzonek duuuużej hortensji ogrodowej, i obiecaną kaline koralową, oraz jej odmianę płonną, tudzież dwumetrową rudbekię. No i weź to wszystko wsadź do ziemi ot tak ;-) i jeszcze żeby każde sie znalazło na odpowiednim stanowisku ;-)

Chyba niedługo opracuję nowy, nieznany dotąd styl projektowania ogrodów ;-) Będzie sie nazywał "Ad hoc" ;-)

skrzetuski
21-09-2008, 17:27
Chciałbym podziękować wszystkim za odpowiedzi i rady.

Projektant, z którego usług chciałem skorzystać, chciał doliczyć do kosztów projektu część ogrodu przyległą do obszaru, który miał być przez niego zaprojektowany. Twierdził że "tak wszyscy robią" - ja uznałem, że to nie fair i zrezygnowałem.
Dobrze że sprawa "wyszła" w rozmowie telefonicznej, przed wykonaniem projektu.
Teraz mam nauczkę by dokładnie określić cenę.

Agdula
21-09-2008, 23:22
Nie zgodze się z Tobą. Wielu słynnych projektantów nie kończyło szkół ogrodniczych, tylko kursy, bo z wyształcenia są np. architektami bądz po Akademii Sztuk Pieknych. Albo po prostu sami urzadzili swój ogród, potem znajomym i tak nabyli doświadczenie.
Aby być artystą nie trzeba kończyć szkoły :)

Elfir, proszę Cię.. czytaj wszystko, parę postów wyzej pisałam : albo talent albo odpowiednie wykształcenie. Nie mam czasu się rozpisywać przy takim "temacie rzeka" więc strałam się najkrócej ale chyba niezbyt jasno pisałam :roll:



Po to kazdy klient moze obejrzec sobie portfolio by wybrac takiego projektanta, którego styl i wizje mu odpowiadają.
Hm.. ja na takich nie trafiałam. Widocznie źle szukałam.



Nie bardzo rozumiem dlaczego prace projektanta łączysz z jakimis koszmarnymi kosztami. Ludzie! Na kuchnie wydajecie ponad 20 tys a te 3 000 (a zwykle o wiele mniej) na specjaliste od ogrodów żałujecie?

Dlatego, że ogrody które oglądałam u znajomych ( cena 20 tys-30tys) były koszmarne. Tzn: pasowało jedno do drugiego. Ale to były..thuje, tawuły, berberysy, trawnik, mata przysypana korą - oczywiście w tradycyjnym półkolu, parę większych świerków i jescze kilka innych roślin. Wszystko na korze po pokach ogrodu.
A ogrody, w których trzeba wykorzystać kamień i pergole to już znacznie większe kwoty.

Rozumiem, ze jeśli jesteś projektantką to będziesz bronić i reklamować tego typu usługi. Ale proszę Cię nie mów, że to niewiele kosztuje.
Ludzie aby wybudować dom biorą wielkie kredyty i kwota 50 tys jest dość często znacznym obciążeniem budżetu.

Jeśli bym miała 60 tys na ogród - to z pewnoscia bym wzięła projektanta, pomimo tego, że raczej wiem jak ma wyglądać mój ogród i nie potrzebuję kogoś kto będzie mi go projektował. Ale wzięlabym go ze względu na oszczędność czasu. Jednakże jeśli mam słuchać uwag typu: nie .. tego niech pani nie sadzi bo to duże rośnie a teraz są takie wiatry - to aż mnie skręca. Jeśli chcę np: daglezję i wiem jaka rośnie - to chcę!

Poza tym nie lubię dyskutować z projektantami w sprawie - projektować przez firmę czy samemu. To jest Wasz interes, więc zrozumiałe, że będziecie bronić swoich racji. Doskonale to rozumiem.

A w ogóle o jakich 3 tys - ty piszesz???????
Czy Ty naprawdę zaprojektujesz komuś ogród za 3 tys złotych plus rosłiny?????
Jełśi tak...to jestem ciekawa co znajdzie się w tym projekcie??? trawa???
Bo jeśli to cena samego projektu...to pisz od razu, bo ci co jeszcze nie brali projektanta gotowi są pomyśleć, że za 3 tys będą mieli wspaniały ogród.

Agdula
21-09-2008, 23:31
Elfir, czy to jest Twój projekt?

Jest piękny naprawdę piękny :)

http://images31.fotosik.pl/108/6c5bde9f00fb410bmed.jpg

egry
22-09-2008, 07:35
A w ogóle o jakich 3 tys - ty piszesz???????
Czy Ty naprawdę zaprojektujesz komuś ogród za 3 tys złotych plus rosłiny?????
Jełśi tak...to jestem ciekawa co znajdzie się w tym projekcie??? trawa???
Bo jeśli to cena samego projektu...to pisz od razu, bo ci co jeszcze nie brali projektanta gotowi są pomyśleć, że za 3 tys będą mieli wspaniały ogród.
Agdulu, raczej jasno było napisane, że chodzi o projekt ogrodu, a nie o jego urządzenie.

skama
22-09-2008, 07:54
Nie jestem projektantką i nigdy nie korzystałam z ich usług, jednak jest dla mnie oczywiste, że te 3 tys. to za sam projekt! Myślę, że problem, o którym dyskutujecie, jest w rzeczywistości o wiele szerszy i nie odnosi się on tylko do projektantów zieleni. Z pewnością są projektanci, którzy "projektują" tuje wzdłuż ogrodzenia, rabata obsypana korą i trawnik.Ale czy nie zdarzyło wam się pójść do lekarza, gdy z góry było wiadomo, jakie recepty wypisze? Nie znacie nauczycieli, którzy rok po roku z pamięci prowadzą taka sama lekcję? Czy wszystkie panie w urzędach, czy sklepach są osobami we właściwym miejscu? Twierdzenie, jakoby TYLKO projektanci zieleni odwalali robotę wydaje mi się niesprawiedliwe.

Elfir
22-09-2008, 08:20
Widze, ze mylisz pracę projektanta z praca firmy wykonawczej.

Projektant projektuje ogród. Możesz go wykonać sama lub zlecić to firmie.

Jeżeli chcesz mieć ogród to wiadomo, ze za 3 tyś. zadna firma ci tego nie zrobi - sama robocizna kosztuje, nie licząc materiałów. Ale potem się nie dziw, że osoba, która chce mieć ogród, a nie ma na niego pieniędzy, ma same tanie i popularne rośliny. Z pustego i Salomon nie naleje. Jek sama zauważyłaś, pergole, kamień, pagórki, stawy - to sa drogie elementy, rzadko który klient budujący z kredytu się na nie decyduje.

To na zdjęciu to mój pierwszy "prawdziwy" projekt po szkole. Dla klienta, który nie chciał wydac dużo pieniedzy na realizację.

Agdula
22-09-2008, 13:35
..
To na zdjęciu to mój pierwszy "prawdziwy" projekt po szkole. Dla klienta, który nie chciał wydac dużo pieniedzy na realizację.

Chylę czoło dla Twoich zdolności :) :) Ta fotka obok tego zdjęcia, tez mi sie bardzo podoba :)

Szkoda, że nie trafiłam na Twoje projekty wcześniej.

Masz moze jakąś stronę www?

kalya55
22-09-2008, 15:41
Witam

ja właśnie jestem na etapie poszukiwania projektanta ogrodu, najchętniej z wykonaniem. Ogród 20 arów pod Krakowem.
Mam takowy dylemat - mam projektantkę wnętrz, z którą dobrze mi się współpracuje, która również może zrobić projekt ogrodu, tzn. ona sama robi projekt "architektoniczny" układ ścieżek itd itp a co do roślin współpracuje z osobą po studiach z architektury krajobrazu.
Poradżcie czy z tego wyjdzie coś dobrego, boję się żeby nie zostać z projektem w kieszeni...
Elfir, czy Ty działasz na terenie Krakowa?

Mymyk_KSK
22-09-2008, 16:20
Mam takowy dylemat - mam projektantkę wnętrz, z którą dobrze mi się współpracuje, która również może zrobić projekt ogrodu, tzn. ona sama robi projekt "architektoniczny" układ ścieżek itd itp a co do roślin współpracuje z osobą po studiach z architektury krajobrazu.
Poradżcie czy z tego wyjdzie coś dobrego, boję się żeby nie zostać z projektem w kieszeni...

Pytanie na ile projektantka wnętrz ma "czucie" odnośnie projektowania ogrodu - i nie o roślinach tu pisze (bo jak wspomniałaś - ma fachowego pomocnika) tylko o zaprojektowaniu funkcjonalnego i interesującego układu ogrodu.
Natomiast na pewno dom (wnętrze) będzie zharmonizowane z ogrodem - jesli w projektowaniu obu będzie uczestniczyć ta sama osoba.

Jeszcze co do wykonawstwa - moim zdaniem dobrze jest jesli osoba która projektuje nadzoruje później zakładanie ogrodu - nie musi mieć swojej ekipy, maszyn itd. ale powinna dysponowac namiarami na sprawdzonych wykonawców (brukarzy, cieśli-stolarzy, kamieniarzy, ogrodników) których prace będzie koordynować.

kalya55
22-09-2008, 18:53
Dziękuję za rady, jeszcze nie zdecydowałam się na ten projekt a w związku z tą sprawą wysyłałam ci wiadomość na priva.
Czy ty np. robisz tylko projekt czy razem z wykonaniem? Chodzi mi właśnie o to by projektant odpowiadał za efekt końcowy obojętnie czy ma swoje ekipy czy nie.
I jak by sie to kształtowało cenowo i czasowo?
Od razu powiem że w grę wchodzi drenaż, oświetlenie, nawadnianie, komunikacja, oczko wodne + strumyk, składzik na narzędzia ogrodowe oraz placyk zabaw dla dzieci, miejsce na grillowanie/ognisko.