PDA

Zobacz pełną wersję : Mróz, jak rośliny to wytrzymują .



jan-stan
06-01-2009, 08:55
Witam.
Pytanie w zasadzie teoretyczne ale może coś praktycznego z tego wyniknie.
Rura z wodą aby nie zamarzła musi być poniżej strefy zamarzania, w roślinach też jest woda ale przy małym mrozie ich tkanki nie pękają. Czyt to jest kwestia elastyczności tych tkanek czy też coś innego decyduje o takiej wytrzymałości roślin.
Gdyby ktoś mógł mnie 'oświecić' w tej sprawie , to będę wdzięczny.
Pozdrawiam.

Elfir
06-01-2009, 09:34
W tkankach roślin nie znajduje się woda tylko roztwór różnych soli, mikroelementów, kwasów organicznych. Przed zimą roślina zagęszcza ich stężenie. Dlatego temperatura zamarzania jest niższa niz czystego H2O.

jan-stan
09-01-2009, 20:55
Elfir - dziękuję.
Czy można jednak podać szacunkową temperaturą przy której jest już 'niebezpiecznie'.
Pozdrawiam.

Mirek_Lewandowski
09-01-2009, 21:01
Hmmm.. ogórek nie rośnie przy +10, przy +5 zamiera.
Rekord u nas -41 (Siedlce) i rośliny przeżyły
-10 w marcu lat temu nie tak wiele po ciepłym lutym załatwiło większość polskich sadów.
Kilka lat temu nagłe ochłodzenie w listopadzie (-20 przy gruncie) gruntownie przetrzebiło produkcję szkółkarską.
To zależy od rośliny, terminu , przebiegu temperatury i wielu innych rzeczy.
Pędy porzeczki czarnej wytrzymały ciekły azot....

jan-stan
10-01-2009, 15:42
Myślałem, że sprawa jest prostsza.
Więc chyba sprawy nie maco dalej ciągnąć.
Dziękuję i pozdrawiam.

zygmor
12-01-2009, 08:43
Do pierwszego ataku mrozu takiego pod koniec roku, lub na początku nowego rośliny są bardzo dobrze przystosowane. Gorzej z podobnymi mrozami pojawiającymi się po okresach ociepleń, rośliny się stopniowo rozhartowują i tego typu zjawiska szczególnie pojawiające się czym później tym większe spustoszenia mogą poczynić.

Elfir
12-01-2009, 08:51
Rosliny przystosowane do zimnego klimatu maja zdolnosc zageszczania swojego soku komorkowego i zmieniania jego skladu chemicznego, tak aby pozostal plynny przy niskich temperaturach.
Ale rozhartowanie rosliny cieplym lutym spowoduje, ze nawet roslina przystosowana do zimna przy mocnych mrozach w marcu padnie - bo zdazyla "rozcienczyc" woda swoj sok komorkowy.
Dlatego tez bieli sie drzewka owocowe - aby cieplo promieni slonecznych w styczniu i lutym nie pobudzilo zbyt wczesnie roslin.

zygmor
12-01-2009, 09:50
Efir
Rosliny przystosowane do zimnego klimatu maja zdolnosc zageszczania swojego soku komorkowego i zmieniania jego skladu chemicznego, tak aby pozostal plynny przy niskich temperaturach.
Ale rozhartowanie rosliny cieplym lutym spowoduje, ze nawet roslina przystosowana do zimna przy mocnych mrozach w marcu padnie - bo zdazyla "rozcienczyc" woda swoj sok komorkowy.
Dlatego tez bieli sie drzewka owocowe - aby cieplo promieni slonecznych w styczniu i lutym nie pobudzilo zbyt wczesnie roslin.

Nic dodac nic ująć...

Mogę tu dodać od siebie jeszcze taką przypadłość jaką ma bergenia, która w okresie mrozów odprowadza soki do korzeni i cała roślina wiotczeje i wygląda jak zwiędnięta.

Stokrotka
12-01-2009, 10:26
Mogę tu dodać od siebie jeszcze taką przypadłość jaką ma bergenia, która w okresie mrozów odprowadza soki do korzeni i cała roślina wiotczeje i wygląda jak zwiędnięta.

A ubiorek wiecznie zielony?

Pytam, bo nie przykryłam - w tej chwili przykrył go snieg, ale jakoś tak "obwiśle" wygląda - czy on też oszczędza wode, czy jemu coś jest?

Mrozy do -18 stopni mielismy już po spadnięciu śniegu, który go przykrył, i tylko przez jakieś trzy - cztery dni...

Elfir
12-01-2009, 11:33
Rośliny wiedną bo nie mogą ciągnąc wody z gruntu. Spokojnie, powinny bez problemu odzyć na wiosnę. Ubiorki wytrzymałe są.
Różaneczniki przed zimowa transpiracją bronią się zwijajac liście w ruloniki.