PDA

Zobacz pełną wersję : Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń



Strony : [1] 2 3 4 5 6

ponury63
03-11-2003, 18:20
Bijemy się ze swoimi myślami, czasem nie potrafimy czegoś powiedzieć najbliższej osobie, a rozmawiamy o tym z osobą nieznajomą. Gryziemy się ze sobą, płaczemy w poduszkę, zaciskamy zęby. A przecież można to napisać. Będzie łatwiej, lepiej, spokojniej i lżej...

"O czym pisać ? O wszystkim. O poezji zatem więc. Bo wszystko jest poezją, każdy jest poetą. Do sformułowania tej oczywistości powoli doprowadziło mnie widziane, słyszane, przebyte, przeczute, przewrażliwione, przeklęte i błogosławione, nad wyraz rzadko tu i tam przeczytane. Wszystko jest poezją, każdy jest poetą.
Wszystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz; każdy jest poetą, a najmniej poetą jest poeta piszący wiersze: czy to też jest oczywistość ? Jeszcze nie wiadomo. Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje na to, że tak istotnie jest. Wiele znaków zwłaszcza na ziemi."

Edward Stachura

__________________________________________________ _________________
Inspirację zaczerpnąłem z audycji "Literacko - muzyczny kantor wymiany myśli i wrażeń Andrzeja Garczarka".

ponury63
04-11-2003, 04:52
Wisława Szymborska

"Na wieży Babel"

- Która godzina? - Tak, jestem szczęśliwa,
i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad Tobą, gdy śpisz.
- Więc nie słyszałaś burzy? Murem targnął wiatr,
wieża ziewnęła jak lew, wielką bramą
na skrzypiących zawiasach. - Jak to, zapomniałeś?
Miałam na sobie zwykłą szarą suknię
spinaną na ramieniu. - I natychmiast potem
niebo pękło w stubłysku. - Jakże mogłam wejść,
przecież nie byłeś sam. - Ujrzałem nagle
kolory sprzed istnienia wzroku. - Szkoda,
że nie możesz mi przyrzec. - Masz słuszność,
widocznie to był sen. - Dlaczego kłamiesz,
dlaczego mówisz do mnie jej imieniem,
kochasz ją jeszcze? - O tak, chciałbym,
żebyś została ze mną. - Nie mam żalu,
powinnam była domyślić się tego.
- Wciąż myślisz o nim? - Ależ ja nie płaczę.
- I to już wszystko? - Nikogo jak ciebie.
- Przynajmniej jesteś szczera. - Bądź spokojny,
wyjadę z tego miasta. - Bądź spokojna,
odejdę stąd. - Masz takie piękne ręce.
- To stare dzieje, ostrze przeszło
nie naruszając kości. - Nie ma za co,
mój drogi, nie ma za co. - Nie wiem
i nie chcę wiedzieć, która to godzina.

Pamiątka - w piękną letnią noc, jakieś dwadzieścia lat temu, Kaczkowski czytał ten wiersz w nagraniu "Friends of Mr. Cairo" Vangelisa z Andersonem... a teraz czuję ten sam dreszcz...

04-11-2003, 07:35
Siedem nieb w bożym jest świecie:
Pierwszem - zielona wiosna,
Drugiem - tęsknota miłosna,
Modlitwa - niebo jest trzecie,
Czwarte - pieśń słowy Bożemi,
Piąte - sam nieba krąg siny,
A szóste - uśmiech dziewczyny,
Co jest aniołem na ziemi.
A siódme - wszystko, och! społem,
Sześć nieb, och! niczem niestety,
Bo to jest miłość kobiety,
Co jest twej duszy aniołem.


[ F. Faleński ]

04-11-2003, 08:01
Kiedyś maiałam skrzydła
miast ramion
one niosły mnie w świat
tak wysoko

kiedyś miałam płomienie
miast oczu
dostrzegałam to
co niewidzialne

unosiła mnie fala radości
i krążyłam nad wodą burzliwą
omijałam latarnie kuszace
niewinna

potem gniazdo uwiłam dostojnie
młode w blasku spokoju wzrastały
osłaniałam przed wiatrem ze świata
takim co niesie grad

chciałam wzlecieć dziś rano
jak kiedyś
uniesiona przez prądy nieznane
rozłożyłam ramiona szeroko
i zostałam w bezruchu zdziwiona

Wszystkie pióra szas mi oberwał
Wszystek puch z pod serca wydarłam
pozostały mi lotne marzenia
i te pióra nogami wdeptane

ma
04-11-2003, 09:24
Gosciu! optymizmu!

ponury63
04-11-2003, 14:25
Ma, nie optymizm jest naturą człowieka, a realizm...


Elżbieta Adamiak

"Gdy wybierać jeszcze mogłam"

Gdy wybierać jeszcze mogłam, mówić tak lub nie
Zawsze mogłam wstać i wyjść bez słów
Gdy wybierać jeszcze mogłam, żyłam jak we mgle
Niby w uniesieniu, niby nie
Czasem to chciałam nawet nazwać wolnością
Inni mówili na to tak

Jeśli to samotność była, szkoda dla niej słów
Jeśli to samotność była, szkoda dla niej słów
Lepiej, że jest tak jak jest
Jeśli to swoboda była, wrócić nie da się
Czasu, co przysypał piach

Gdy wybierać jeszcze mogłam, z kim, do kogo, gdzie
Nie wiedziałam, ile warte to
Dzisiaj dni dzielone skrzętnie dzień za każdy dzień
Jakby ich od roku było mniej
Jeśli to wolność była, durna swoboda jedna
Czemu nie chciała wtedy mnie

EDZIA
04-11-2003, 17:50
Słowa tej piosenki towarzyszyły mi od zawsze, były swoistą inspiracją do zycia i pozostało tak do dzisiaj...
słowa: Wojciech Bellon
A jeśli dom będę miał to będzie bukowy koniecznie
pachnący i słoneczny - wieczorem usiądę wiatr gra
a zegar na ścianie gwarzy dobrze się idzie panie zegarze
tik tak; tik-tak; tik-tak
świeca skwierczy i mruga przewrotnie
więc puszczam oko do niej – dobry humor dziś pani ma
dobry humor dziś pani ma
Szukam szukania mi trzeba
Domu gitarą i piórem
góry nade mną jak niebo
niebo nade mną jak góry
Gdy głosy usłyszę u drzwi czyjekolwiek wejdźcie poproszę
jestem zbieraczem głosów a dom mój bardzo lubi gdy
śmiech ściany mu rozjaśnia i gędźby lubi pieśni
wpadnijcie na parę chwil kiedy los was zawiedzie w te strony
bo dom mój otworem stoi dla takich jak wy,
dla takich jak wy
Zaproszę dzień i noc, zaproszę cztery wiatry
dla wszystkich drzwi otwarte - ktoś poda pierwszy ton
zagramy na góry koncert buków porą pachnącą
Nasiąkną ściany grą A zmęczonym wędrownikom
odpocząć pozwolą muzyką bo taki będzie mój dom
bo taki będzie mój dom 2x

ponury63
04-11-2003, 18:28
Pięknie, Edzia - a refren zawsze zaczynał audycję Deblesema w Trójce "Gitarą i piórem"....


"NASZE PRZEBUDZENIE"
Buzu Squat

Słuchać w pełnym słońcu, jak pulsuje ziemia
Uspokoić swoje serce, niczego już nie zmieniać
I uwierzyć w siebie, porzucając sny
A twój bunt przemija, a nie ty.

I
Nie wiesz
Nie wiesz
Nie rozumiesz nic

Widzieć parę bobrów przytulonych nad potokiem
Nie zabijać ich więcej, cieszyć się widokiem
Nie wyjadać ich wnętrzności, nie wchodzić w ich skórę
Stępić w sobie instynkt łowcy, wtopić w naturę.

Wybrać to co dobre, z mądrych starych ksiąg
Uszanować swoją godność, doceniając ją
A gdy wreszcie uda się, własne zło pokonać
Żeby zawsze mieć przy sobie, czyjeś ramiona.

Wyczuć taką chwilę w której kocha się życie
I móc w niej być stale na wieczność w zachwycie
W pełnym słońcu dumnie, na własnych nogach
Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga.

Przejść wielką rzekę
Bez bólu i wyrzeczeń

04-11-2003, 20:06
SPRAWIEDLIWOSC

ks.Twardowski

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny

Dziekuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównoscią
to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłódło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć ze każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość

04-11-2003, 21:30
....Zwieść Cię może ciągnący ulicami tłum
wódka w parku wypita, albo zachód słońca
lecz naprawdę nie dzieje, nie dzieje się nic
i nie stanie się nic aż do końca...

pozdrawiam Kraków :)
Luśka

ma
04-11-2003, 21:56
jakie to ladne na dobranoc :)

ponury63
04-11-2003, 22:29
Wojtek Belon
Wolna Grupa Bukowina

"Kołysanka dla Joanny I"

Zanim mi sen na oczy spłynie
Moje myśli szybują przez lufcik
Żeby cię ujrzeć w ową chwilę
Gdy włosy czeszesz przed lustrem

A kiedy zaśniesz w ciepłej pościeli
Zmęczone długim przelotem
Jak ptaki głowy w skrzydła wtulają
Patrząc na sen twój spokojny

Niech Ci się przyśnią pory roku
Niech grają we śnie twoim i tańczą
Jesień prężąca liście do lotu
Lato w upale słonecznym

A jeśli zima to w śniegu cała
Wiosna w miłków wiosennych łąkach
Śpij moje myśli nad tobą czuwają
Na parapecie za oknem

groszek 3
05-11-2003, 07:55
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studenta, który odpadł w egzaminach końcowych.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, porozmawiaj z matką, która za wcześnie urodziła dziecko.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, porozmawiaj z wydawcą tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, spytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty zapytaj kogoś, kto spóźnił się na swój pociąg, autobus lub samolot.
Aby poznać wartość jednej sekundy, porozmawiaj z kimś, kto przeżył wypadek.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas igrzysk olimpijskich zdobył srebrny medal

Czas na nikogo nie czeka.
Zbieraj wszystkie chwile, które pozostają, ponieważ są tego warte.
Dziel je z wyjątkowym człowiekiem, a one będą jeszcze bardziej wartościowe.

Przedruk z Onet
05-11-2003, 11:22
> Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01 córka Billy
Grahama w wywiadzie TV na pytanie: "Jak Bóg mógł pozwolić na
coś takiego?" odpowiedziała:
> "Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego
powodu,podobnie jak i my, ale od wielu już lat mówimy Bogu,
żeby wyniósł się z naszych szkół, z naszych rządów oraz z
naszego życia, a ponieważ jest dżentelmenem, jestem przekonana,
że w milczeniu wycofał się.
> Jak możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam swojego
błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby On
zostawił nas w spokoju?
> Zobaczmy - myślę, że zaczęło się to wówczas, kiedy Madeline
Murray O'Hare (została zamordowana, niedawno znaleziono jej
ciało) narzekała nie chcąc żadnych modlitw w naszych szkołach,
> a my powiedzieliśmy OK.
> Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali Biblii w
szkole.....
> Biblii, która mówi: nie zabijaj, nie kradnij, kochaj swego
bliźniego
> jak siebie samego.A my powiedzieliśmy OK.
> Następnie dr. Benjamin Spock powiedział, że nie powinniśmy
dawać klapsa dzieciom, kiedy się źle zachowują, ponieważ ich
małe osobowości się zniekształcają i możemy zniszczyć u nich
szacunek do samych siebie (syn dr. Spock'a popełnił
samobójstwo).
> A my stwierdziliśmy, że ekspert powinien wiedzieć o czym
mówi.
> Dlatego powiedzieliśmy OK.
> Po czym ktoś powiedział, że lepiej by było, aby nauczyciele i
wychowawcy nie karali naszych dzieci, kiedy się źle zachowują.
Dyrektorzy szkół powiedzieli, że lepiej by było aby żaden
pracownik tej szkoły nie dotykał uczniów, kiedy się źle
zachowują, ponieważ nie chcemy złej opinii i z pewnością nie
chcemy być zaskarżeni do sądu /istnieje ogromna różnica między
karaniem i dotykaniem, biciem, upokarzaniem, kopaniem itd./. A
my powiedzieliśmy OK.
> Następnie ktoś powiedział - pozwólmy naszym córkom na
aborcję - jeśli chcą. Nawet nie muszą o tym mówić swoim
rodzicom.
> A my powiedzieliśmy OK.
> Po czym ktoś mądry z rady szkoły powiedział; ponieważ chłopcy
i tak będą chłopcami, więc i tak będą to robić, dajmy naszym
synom tyle kondomów, ile chcą. aby mogli zażywać tyle radości
ile chcą, a my nie będziemy musieli mówić ich rodzicom, że
otrzymują je w szkole. A my powiedzieliśmy OK.
> Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników
powiedzieli, że to nieważne, co robimy prywatnie, dopóki
wykonujemy naszą pracę?.. Zgadzając się z nimi powiedzieliśmy,
że nie obchodzi mnie to, co ktoś, łącznie z prezydentem, robi
prywatnie, dopóki ja mam pracę, a ekonomia jest dobra.
> Po czym ktoś powiedział - drukujmy czasopisma że zdjęciami
nagich kobiet i nazwijmy to zdrowym, trzeźwym podziwem dla
piękna kobiecego ciała. A my powiedzieliśmy OK.
> Po czym ktoś inny poszedł o krok dalej z tym podziwem i
opublikował zdjęcia nagich dzieci, a następnie jeszcze jeden
krok dalej i udostępnił je w Internecie.A my powiedzieliśmy -
OK,
> są upoważnieni do swobodnego wyrażania.
> Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcję widowisk TV i
filmów promujących przemoc, profanacje, zakazany seks.
Rozpoczął nagrania muzyki zachęcającej do gwałtu, narkotyków.
zabójstwa, samobójstwa oraz satanistycznej. My powiedzieliśmy,
że to tylko rozrywka. to nie ma żadnych szkodliwych skutków, w
każdym razie nikt nie traktował tego poważnie,
> więc idziemy do przodu. Teraz nasze dzieci nie mają sumienia,
dlaczego nie wiedzą, co jest dobre, a co złe, i dlaczego nie
martwi ich zabijanie obcych, kolegów z klasy oraz samych
siebie. Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i wystarczająco
mocno myśleli, moglibyśmy zgadnąć. Ja myślę, że ma to wiele
> wspólnego z tym, że
> "ZBIERAMY TO, CO ZASIALIŚMY."
> To śmieszne, jak prostym jest dla ludzi wyrzucić Boga, a
potem dziwić się, dlaczego świat zmierza do piekła.
> To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w
gazetach, a poddajemy w wątpliwość to, co mówi Biblia.
> To śmieszne, jak bardzo każdy chce iść do nieba, pod
warunkiem, że nie będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić, ani też
czynić czegokolwiek, o czym mówi Biblia.
> To śmieszne, jak ktoś może powiedzieć "Wierzę w Boga" i nadal
iść za szatanem, który, tak a'propos również "wierzy" w Boga.
> To śmieszne, jak łatwo osądzamy, ale nie chcemy być osądzeni.
> To śmieszne, jak możesz wysyłać tysiące "dowcipów" przez e-
mail, które rozprzestrzeniają się jak nieokiełzany ogień, ale
kiedy zaczynasz przesłania dotyczące Pana, ludzie dwa razy
zastanawiają się czy podzielić się nimi.
> To śmieszne, jak wiadomości sprośne, bezwstydne, pikantne i
wulgarne swobodnie przenoszą się w cyber-przestrzeni lecz
publiczna dyskusja o Bogu w szkole i w miejscu pracy jest
tłumiona.
> To śmieszne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa w
niedziele, a przez resztę tygodnia jest niewidzialnym
chrześcijaninem.
> Śmiejesz się?
> To śmieszne, że kiedy przeczytasz tę wiadomość nie wyślesz
jej do zbyt wielu osób z twojej listy adresowej, ponieważ nie
jesteś pewny, w co wierzą lub co pomyślą o tobie kiedy im to
wyślesz.
> To śmieszne, jak bardzo mogę być przejęty tym co inni ludzie
pomyślą o mnie, zamiast tym, co Bóg pomyśli o mnie.
> Czy myślisz? Przekaż to dalej, jeśli uważasz, że warto. Jeśli
nie, to wyrzuć...Nikt się o tym nie dowie.
> Lecz jeśli to wyrzucisz, nie stój z boku i nie narzekaj nad
fatalnym stanem tego świata! "

(~Rabin, 2003-11-05 09:58:08)

Pozdrwiam.PWM

ponury63
06-11-2003, 00:14
Kołysanka dla Joanny II

Gdy śpisz obca lampy światłu
W półmroku rozgrzanej pościeli
Moje pióro twoje rysy kreśli
słowami tworzonymi pomału

jakże nazwać noc którą się czuwa
ciepła garść w oprawie uśmiechu
każde słowo innych słów jest echem
a z nowymi idzie jak po grudzie

Gdy drzwi zostawiasz otwarte
dla szorstkich zapachów drogi
pomna nocy leżących odłogiem
i wciąż pytań bezzsennych czy warto

gdy myśl zmęczona w pół drogi
w dom zawita o stacji tysiąc
daj jej chwilę przy sobie odpocząć
bo ta myśl ciągle myśli o tobie

ponury63
06-11-2003, 18:12
Jonasz Kofta

"Jej portret"

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt
To prawda nie potrzebna wcale mi
Gdy nie po drodze będzie razem iść
Uniosę Twój zapach snu
Rysunek ust, barwę słów
Niedokończony, jasny portret Twój

Uniosę go ocalę wszędzie
Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz
Talizman mój, zamyśleń nagłych Twych i rzęs
Obdarowany Tobą miła
Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz
Przez życie pójdę oglądając się wstecz

EDZIA
06-11-2003, 19:25
Jest to właściwie utwór z pogranicza wątku ... dlaczego życie jest piękne...
jednak zdecydowałam się umieścić go tutaj :D

Dni, których nie znamy
Marek Grechuta

Tyle było dni do utraty sił
Do utraty tchu, tyle było chwil
Gdy żałujesz tych z których nie masz nic
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz


Że ważne są tylko te dni

Których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil
Tych na które czekamy

Ważne są tylko te dni
Których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil
...

Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł, on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że

Że ważne są tylko te dni.

Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak oddzielić nagle serce od rozumu
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu

Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele

Bo ważne są tylko te dni...

ponury63
06-11-2003, 21:17
K.M. Sieniawski

Pani Bovary

Tylko ta woń zamorskich roślin
przyjęcie w domu b o u r g e o i s -
fortepian gada o miłości
wirują fraki w trzecim pas

Walce naiwne - Francja smętna
szelest krynolin - wachlarz min
...tylko wilgotne, brudne piętra
tylko spłowiały bury tynk

Tylko słoneczne sny kochanków
coraz jaśniejsze z każdym dniem -
paryski bulwar o poranku
nad przerażonym miastem mknie

Tylko ta pewność że i potem
nic się nie zmieni wokół nas -
pomysły wujków - plotki ciotek -
wieczór - latarnie - życie - Czas - - -

Tęsknota za kimś, kogo nie ma
chociaż na palcach cicho wszedł
...tylko tak czule pieści Emma
pluszowej sofy ciepły grzbiet

Joskul
06-11-2003, 21:46
A ja pozwolę sobie na osobistą podróż dwadzieścia lat wstecz. Skłoniliście mnie do tego wspominaniem Wojtka Bellona i audycji Janusza Deblessema w niegdysiejszej Trójce. Przypomniałam sobie kolejki po bilety na Yapę (czy ktoś w ogóle wie, co to Yapa), wspólne śpiewanie "Murów" Kaczmarskiego na otwarcie koncertów, nocne przesiadywania w radiu Żak, nocne śpiewania i nie tylko...Odkurzyłam stare kasety. znalazłam w Merlinie dawne płyty. Znowu mam dwadzieścia lat....
Dziękuję

Smok
06-11-2003, 23:49
http://www.telexmidi.pl/mid/plik787.mid

Smok
07-11-2003, 00:03
NIE ROZDZIOBIĄ NAS KRUKI


Nie rozdziobią nas kruki
ni wrony, ani nic!
Nie rozszarpią na sztuki
Poezji wściekłe kły!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Nie omami nas forsa
ni sławy pusty dźwięk!
Inną ścigamy postać:
Realnej zjawy tren!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć!
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś!

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!

ponury63
07-11-2003, 04:33
... witajcie... siostry i bracia z krainy łagodności....

kto nie wie >>> YAPA (http://www.lodz.pl/kultura/yapa/)



Elżbieta Adamiak

"Jesienna zaduma"

Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy z lasem
Rano wstaję poemat chwalę
Biorę się za słowa, jak za chleb

Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony

Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem

ponury63
07-11-2003, 18:32
Pink Floyd
Nobody home

"Nie ma nikogo w domu

Mam małą czarną książkę z moimi wierszami,
Mam torbę ze szczoteczką do zębów i grzebieniem,
Gdy jestem dobrym psem, czasem rzucą mi kość.
Mam elastyczne paski przytrzymujące moje buty,
Przygnębiają mnie spuchnięte dłonie.
Mam trzynaście gównianych kanałów w telewizji do wyboru,
Mam elektryczne światło,
Mam drugą osobowość,
Mam zdumiewającą moc obserwacji.
Kiedy próbuję się
Do ciebie dodzwonić,
Nie ma nikogo w domu.
Mam obowiązkową trwałą w stylu Hendrixa
I nieodzowny otwór pali się,
Wszystko na przodzie mojej ulubionej atłasowej koszuli,
Mam plamy od nikotyny na palcach,
Mam srebrną łyżkę na łańcuchu,
Mam fortepian do podpierania moich śmiertelnych resztek,
Mam dzikie, przenikliwe spojrzenie,
Mam silne pragnienie by latać,
Ale nie mam dokąd lecieć.
Ooooh, kochanie, kiedy podnoszę słuchawkę,
Wciąż nikogo nie ma w domu.
Mam parę butów od Gothilla
I mam usychające korzenie.

tłum. Vera

EDZIA
07-11-2003, 19:10
A ja pozwolę sobie na osobistą podróż dwadzieścia lat wstecz. Skłoniliście mnie do tego wspominaniem Wojtka Bellona i audycji Janusza Deblessema w niegdysiejszej Trójce. Przypomniałam sobie kolejki po bilety na Yapę (czy ktoś w ogóle wie, co to Yapa), wspólne śpiewanie "Murów" Kaczmarskiego na otwarcie koncertów, nocne przesiadywania w radiu Żak, nocne śpiewania i nie tylko...Odkurzyłam stare kasety. znalazłam w Merlinie dawne płyty. Znowu mam dwadzieścia lat....
Dziękuję

Czy zauważyliście, że jesteśmy pokoleniem wychowanym na trójce. Sobotnia Lista Przebojów to było to na co człowiek czekał cały tydzień no a po liście jeszcze nocne Zapraszamy do Trójki. I niezapomniamy Piotruś Kaczkowski. Pamiętam często z koleżankami zaopatrzone w produkty, które wówczas były znakiem czasu czyli coca-cola i krakersy zachwycałyśmy się cudownym głosem Pana P.K. - czasami muzyka tak na nas nie działała jak ten głos.
Żeby tak było w temacie budowlanym to wspomę piosenkę " A mi się marzy kurna chata..."
A Wojtek Bellon to niezapomniane piątkowe wieczory w grupie przyjaciół + gitara i śpiew... jak pięknie wtedy brzmiało "O dobra rzeko....

ponury63
07-11-2003, 19:40
Wojtek Belon

"P.S. Jesiennej miłości"

i oto nadeszła pora
czerniawa traw zżętych
pozostał za nami
kosmos jesienny
przyszło nam u drogowskazu
z napisem "donikąd" stanąć
a w nas słowa jak ptaki zmoknięte
a w nas myśli strachliwe jak zając

i oto czas nadchodzi
wyjaśnień niezbędnych
stoimy obok chociaż
na wyciągnięcie ręki
Żeby choć chwila niewielka
by spokój znowu znaleźć
lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte
lecz w nas myśli strachliwe jak zając

i oto popatrzmy tylko
stoimy na rozdrożu
z którego każde odejść
osobną drogą może
I każde z nas obce pośród
stron świata wybierając
bo w nas słowa jak ptaki zmoknięte
bo w nas myśli strachliwe jak zając

a tyle drogi przed nami
tyle światów przed nami
a tyle pieśni jeszcze
tyle pieśni przed nami

EDZIA
07-11-2003, 20:21
Ponury dzięki za Wojtka :wink: :D

ponury63
07-11-2003, 20:28
"...a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni przed nami.."

i ja dziękuję... bałem się, że ten wątek będzie martwy... ale na szczęście moje obawy rozwiał wiatr... Dziękuję !!!



Poezja słodsza niż dla dzieciaka cierpkich jabłek miazga [A. Rimbaud]

ponury63
08-11-2003, 04:47
Adam Ziemianin

"Czarny blues o czwartej nad ranem"

Czemu cię nie ma na odległość ręki
Czemu mówimy do siebie listami
Jednostajnie opóźnionymi
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranem
i włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
- Łysa śpiewaczka

Śpiewamy bluesa - czarnego
(bo czwarta nad ranem)
Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
- Myślał by kto że rodem z Manhattanu

Herbata czarna - myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa ciszej
- Topole z Krupniczej

I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka - jak księżyc
biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy

Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

ponury63
08-11-2003, 16:08
Jacek Kleyff

"Pierwszy list do L. Cohena"

Ja, panie Cohen, od pewnego już czasu
szukam w sobie spokoju...
Jak ty, świat cały, Kanadę, w trzydziestych,
ja trochę później Polskę zastałem.

Kraj taki sam,
geografii szerokość i wilgotność powietrza,
to wszystko mam, kocham tutaj i mieszkam.

Ale wielka Kanada to ocean jodłowy...
Nawet kiedyś przywieźli o nim film do mej szkoły
A o widzianych nieszczęściach
czysto śpiewać jest ciężko,

zresztą ja nie mam źle; wiesz, ostatnio się staram tu być
supermanem duchowym;
wiesz, ostatnio tu robię za ironistę...

Czasem piszę, nawet ci się pochwalę
swym dwuwierszem najnowszym:
,,Darmo szkoły i szpitale
głodu nie ma przecież wcale"...

Gdy tak patrzę na wszystko,
wszystko widzę, chcąc nie chcąc,
w przyczynowym łańcuchu,
coraz dalsze - na dalszym obwodzie,
bliskie - blisko,
a najbliższe do czucia oddechu i pulsu.
tylko siebie zobaczyć nie mogę...

Tylko siebie, jak nie można zobaczyć
z tyłu, z lewej błotnika
w martwym kącie dwóch bocznych luster
co pomiędzy? - nikt nie wie.

Ze ślepego ogniwa trzeba będzie się kiedyś wyłuskać
jak z jajka, by wreszcie pofruwać, polatać...

Stary Hindus wciąż mówi:
,,Teraźniejszość to brama wyłączna do świata"
każdy ma jedną z bram
tyle bram, a tyle zabitych deskami...
ślepych bram rośnie stan, jak pali się lont,
i lont nie wie, czy nie kończy się palić.

Ja, panie Cohen, jeśli tu się wytoczę ze swej drogi
na jeziora tak wielkie jak twoje,
wtedy uwierz mi, Cohen, boczne lustra i oczy
przestroję
na najlepszą dziś drogę, już wyłącznie i tylko
na wiatr, wodę, słońce i ogień.

Zrozumiałem też dziś, zrozumiałem,
jak jeszcze jesteśmy bezbronni,
no bo tu na tej ziemi już nie znajdzie się nikt,
kto by wszystko to mi
udowodnił.

ponury63
08-11-2003, 16:38
Jacek Kleyff

"Kocham"

Nie patrzcie mi na ręce
i ty, i ty , i ty
co często do mnie mrugasz
i myślisz, że z tym innym
ze mną wariata strugasz

Nie patrzcie mi na ręce
gdy mówię to, co czuję
ja się nie orientuję
kto kim kieruje

a jeśli nawet wiem
to chciałbym nie dostrzegać
to chciałbym zapomnieć
by móc jeszcze biegać

i być poza wszystkim
i móc cokolwiek zmienić
i szczery brać rozwód
naprawdę się żenić

O, święta naiwności
staraj się przy mnie stać
daj jeszcze troche pożyć
póki nie zacznę grać...


"Dobre wychowanie"

Więc na punkty rozpisz każdy mój sen
zaprojektuj garnitur marzeń mych
rację masz, kiedy chcesz
mieć w grafiku każdy wiersz
uzupełnij też formularz myśli złych

bardzo chcę, bardzo chcę
dobrze wiesz
powiedz tylko jak ci mogę pomóc w tym
daj mi raz byle znak
a zobaczysz wreszcie jak
z twych wykrętów zrobię prosty, męski rym

wytycz ścieżki mych rozmyślań
tuż przed snem
nie zapomnij nanieść uwag
co do łez
ramy stwórz, wyznacz dni
w których upić dasz się mi
i rozpocznij ustalanie nowych tez

co do stanu mojej duszy za lat pięć:
czy ma dotrzeć do mej wiedzy każdy fakt
kogo widzieć, z kim się bić,
z kim się kochać i jak żyć
wprowadź skrzętnie mi to wszystko do mych akt

widzisz to są warunki konieczne
by osiągnąć zwycięstwo bezsprzeczne
jeszcze czas, by wyleczyć mnie z wad
przecież mam dopiero trzydzieści lat...

EDZIA
08-11-2003, 17:16
"...a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni przed nami.."

i ja dziękuję... bałem się, że ten wątek będzie martwy... ale na szczęście moje obawy rozwiał wiatr... Dziękuję !!!



Poezja słodsza niż dla dzieciaka cierpkich jabłek miazga [A. Rimbaud]

Ponury nie samą budową inwestor żyje jak widać i dlatego ten wątek żyje. Czy tak sobie wyobrażałeś ten Kącik Poetycki

ponury63
08-11-2003, 17:24
Nie... myślałem, że tutaj nie będę liderem :D ... ale miło, żem nie sam w tej batalii o lepsze widzenie świata...
a dzisiejsze cytowania takie jak pogoda za oknem... ponure, smutne, zawiedzione, zatroskane, beznadziejne, bez szans na lepsze jutro...
[nick zobowiązuje :D ]

Luśka
08-11-2003, 20:15
A. Waligórski

Raz staruszek spacerując w lesie ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał - znowu idzie jesień, jesień idzie - nie ma na to rady

I podreptał do chaty po dróżce i oznajmił stanąwszy przed chatą
swojej żonie, tak samo staruszce: jesień idzie, nie ma rady na to

Zaś staruszka zmartwiła się szczerze, zamachała rękami obiema
Musisz zacząć chodzić w pulowerze, jesień idzie, rady na to nie ma

Może zrobić się chłodno już jutro, lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro, nie ma rady, jesień, jesień idzie

A był sierpień, pogoda prześliczna, wszystko w złocie stało i zieleni
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał o mającej nastąpić jesieni

Ale cóż, oni żyli najdłużej, mieli swoje staruszkowe zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później jesień przyjdzie - nie ma na to rady..

EDZIA
08-11-2003, 21:07
MOMENT POETIQUE
(Leszek Długosz)
Chwila musiała być poetyczna
Przysłonięta rzęsami
- Na wieczornym horyzoncie, trzeba
By w przepaść nieba
Choć jedna spłynęła gwiazda
Dopiero wtedy – śliczna panienko
Pan poeta
Brał
Twą wzruszoną dłoń
- Z dłoni sztambuch
I wiersz w nim składał...
Dzisiaj
- O Lauro przy komputerze
W dżinsach Beatrycze
Przysłonięta rzęsami
O twarzy z malowideł Fra Angelica
Dzisiaj
Miast do sztambucha
Chcesz bym na pamiątkę
Na dyskietkę do komputera
Coś ci wpisał?...
Wierz mi – jak mało kiedy
Powiem poważnie
Dokładnie to co myślę
Trzeba, aby i w tych okolicznościach
- Przy podniebnej żegludze sputników
O Lauro nad pulpitem
W dżinsach Beatrycze
Trzeba aby świat umiał odczuć
By się nie przeliczył
(U licha, jakże mam to ująć
Nawet do dziesięciu lich!)
Trzeba aby umiał
Na swój sposób znaleźć
Jakiś swój dzisiejszy
„Moment poetique”
Inaczej?
- To będzie świat bez życia...

Luśka
08-11-2003, 21:14
A. Waligórski "Ptaszek"

Zawierucha wyje jak suka, mróz tak szczypie, jak Dreptak dziewuchę
A do mego okna ptaszek puka, żebym dał mu jakies okruchy

Stuka puka ptaszek wynędzniały, piszczy, prosi - Tyś dobre dziecię,
Daj mi pojeść. A ja na to - a chała! Trzeba było nazbierać w lecie!

Chciałbyś draniu, żebym zrobił daszek, żebym sypał pszenicy lub żyta?
A gdzie całe lato był pan ptaszek? Czemu wtedy mi nie śpiewał? - pytam

Gdym nocami bezsennymi czuwał, kłopotami, zmartwieniami struty
To gdzie wtedy pan ptaszek fruwał? Przypuszczalnie, na jakieś ksiuty.

A gdy przyszła do mnie jedna Walerka i gdy krew zaczęła we mnie tętnić,
Czemu wtedy ptaszek nie zaćwierkał, żeby tę Walerkę roznamiętnić?

Był wszak nastrój, adapter i flaszka, księżyc miasto swym blaskiem pobielił,
Lecz zabrakło wówczas pana ptaszka. I zabrakło Walerki w pościeli..

Nie tak łatwo w mym wieku o babkę, swą absencją ptaszek wszystko zniszczył
Teraz ptaszek niech chucha w łapki, teraz ptaszek niech sobie piszczy

Życie, ptaszku, nie czytanka ze szkółki, trzeba przez nie pchać się przebojem,
Że co proszę? Kawałeczek bułki? - A kaktusa! Sam se pojem!

Zresztą, co tam, nie jestem zwierzę. Choć pan tutaj, panie wróbelek
No masz trochę, ty kopany w pierze. Ale latem odćwierkasz, kuchnia felek!

ponury63
08-11-2003, 23:04
Edward Stachura

"Jest już za późno"

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
tęskność zawrotna przybliża nas.
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,
cudnie spokrewnią się ciała nam.

jest już za późno nie jest za późno
jest już za późno nie jest za późno
jest już za późno nie jest za późno

jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
z oknem na rzekę lub też na park,
z łożem szerokim, z piecem wysokim, ściennym zegarem
schodzić będziemy codziennie w świat

jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
siebie zachwycić i wszystko w krąg,
wojna to będzie straszna bo czas nas będzie chciał zniszczyć
lecz nam się uda zachwycić go

Joskul
08-11-2003, 23:09
Czytając, słyszę muzykę...Stare Dobre Małżeństwo, Olek Grotowski, Jacek Kleyff. Przypomnę jeszcze grupę Bez Jacka, śpiewającą wiersze Leśmiana. Magia trwa...

ziaba
09-11-2003, 07:49
A mnie tu pachnie...''Niebo..do wynajęcia..
niebo z widokiem na raj.."

katja
09-11-2003, 13:55
Jacek Zwoźniak - Córka poety

Poeta ma pióro i stół
I szklankę i półkę z książkami
We czwartek wypije pół
No a w piątek jest nie wyspany
Napisze kolejny swój wiersz
I posiedzi i w uchu pogrzebie
A czasami mu chce się, no wiesz
A czasami to chce mu się ciebie

Nie przychodź ty mała na świat
I nie daj się zrobić przypadkiem
Poecie łatwiej, to fakt
Zbałamucić twą przyszłą matkę
Gdy tata przeczyta jej wiersz
I zrobi sie już amoroso
Kobieta puch marny chcesz bierz
I w końcu i tak powie prozą

Gdy już będziesz, to dowiesz się wnet
Że poetą się trzeba urodzić
Że kobieta wino i śpiew
To jest to co za tatą wciąż chodzi
I wyjaśni ci tata jak trzeba
Że poeci nie są ludzie obleśni
Że poezją żyć można bez chleba
A jak trzeba to on z piersi i z pieśni

Nie przychodź ty mała na świat
Tata wyśnił cię już poematem
Masz już imię i urodę jak kwiat
Chociaż szyszka to także jest kwiatek
Gdy nocą zapłaczesz bo chcesz
Nie okryje cię tata pierzynką
Powie tylko, że on to jest wieszcz
A ty bachor przeklęty dziewczynko

Położy cię tata w łóżeczko
Z krateczką byś nie wypadła
A sam pójdzie z jakąś laleczką
Z jaką byś nie odgadła
Widziałaś, szedł przez podwórko
Z nową, nigdy z tą samą
Co nigdy nie powie ci "córko"
I ty nigdy nie powiesz jej "mamo"

Nie przychodź ty mała na świat
Bo prócz wiersza cóż może dać tata?
A kiedy już skończysz 5 lat
To zobaczysz że nudna twa chata
Że smutno że głodno że kurz
I nie kupi ci tata lizaka
Powie tylko Sylwio, no cóż
Tyś nie taka być miała, nie taka

Nie przychodź ty mała na świat
To nie nazwie cię tata bachorem
W końcu tata był zawsze ci rad
Aleś przyszła bardzo nie w porę
Nie będziesz ukochaną Urszulką
W tatowej poezji grajdołku
Więc nie tęsknij za ziemską koszulką
I zostań tam w gronie aniołków



Tego trzeba posłuchać
Pozdrawiam
Kasia

ponury63
09-11-2003, 14:35
Robert Kasprzycki

"Niebo do wynajęcia"

Na tablicy ogłoszeń pod hasłem lokale
Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe.
Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem
Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść:

"Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj.
Tam, gdzie spokój jest święty, no, bo święci są pańscy,
Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje cię Pan".

Pomyślałem to świetnie - takie niebo na ziemi,
Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie.
Pomyślałem: to świetnie i spojrzałem na adres,
Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest...

Gdy wróciłem do domu, gdzie się błękit z betonem splata
W Babel wysoki sięgający do chmur,
Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem, myśląc:
"Nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam...

W niebie do wynajęcia, w niebie z widokiem na raj.
Tam, gdzie spokój jest święty, no, bo święci są pańscy,
Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje cię Pan".

Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj.
Niebo do wynajęcia, niebo...

ziaba
09-11-2003, 14:41
To ja jeszcze poproszę...
wypływa na pełne morze..cudowny blaszany parowiec...

ponury63
09-11-2003, 14:47
Dzięki :oops:... niestety nie cały tekst...

Zespół Adwokacki "Dyskrecja"

Gdy już apteki przenika październik
I nie ma leków na smutek i katar
Jedyny Stwórca dał nam medykament
To w szklance mocna, gorąca herbata
[...]
Wypływa na senne morze
Cudowny, blaszany parowiec
W obłoku pary odmienia
Serca zmartwione jesienią

Tak pięknie pachną w blaszance
Indie i chińskie latawce
Tak pięknie pachną...

ziaba
09-11-2003, 15:25
Ależ mi się zaśpiewało!!
dziękuję.. :D :D :D

ponury63
09-11-2003, 15:39
Tadeusz Miciński

"Oto widzisz, znowu idzie jesień...?

Jesienne lasy poczerwienione
goreją w cudnym słońca zachodzie.
Witam was, brzozy, graby złocone
i fantastyczne ruiny w wodzie.
Czemu się śmieją te jarzębiny?
Czemu dumają jodły zielone?
Czemu się krwawią klony ? osiny?
płyną fiolety mgieł przez doliny
i jak motyle w barwnym ogrodzie
latają liście złoto-czerwone.

ponury63
09-11-2003, 15:46
Julian Tuwim

"Wspomnienie"

Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty - październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej - majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką...



"Jeżeli"

A jeżeli nic? A jeżeli nie?
Trułem ja się myślą złudną,
Tobą jasną, tobą cudną,
I zatruty śnię:
A jeżeli nie?
No to... trudno.

A jeżeli coś? A jeżeli tak?
Rozgołębią się zorze,
Ogniem cały świat zagorze
Jak czerwony mak,
Bo jeżeli tak,
No to... - Boże!!

Oba powyższe teksty śpiewał Czesław Niemen


"Przy okrągłym stole (Tomaszów)"

"Du holde Kunst,
in wieviel grauen Stunden"
pieśń Szuberta

A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa...

W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.

Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z nieubłaganej niepamięci?

Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.

Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam:
"Du holde Kunst"... i serce pęka!
I muszę jechać... więc mnie żegnasz,
Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.

I wyjechałem, zostawiłem,
Jak sen urwała się rozmowa,
Błogosławiłem, przeklinałem:
"Du holde Kunst! Więc tak bez słowa?"

Ten biały dom, ten pokój martwy
Do dziś się dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble
I wychodzili stąd w zadumie...

A przecież wszystko - tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa...
Więc może byśmy tak, najmilsza,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?...

katja
09-11-2003, 18:17
Jeśli macie ochotę posłuchać Jacka Zwoźniaka
www.nowy.net/modules.php?name=Boombox&action=getit&songID=6
www.nowy.net/modules.php?name=Boombox&action=getit&songID=5

ponury63
09-11-2003, 18:22
Jacek Kaczmarski

"Pieśń o śnie"

Z zimna drżąc przy domowym ognisku,
zasłuchani w głodowy kiszek marsz,
po ostatnim wypijmy kieliszku,
zanim świecy dotli się blask...

Papierosa puśćmy dokoła,
przeczytajmy z zakazanych coś ksiąg,
bo nad ranem nikt przecież nie woła,
nikt nie wywoła nas stąd.

Gdzie łajdak pokaja się szczerze,
gdzie złodziej odda swój łup,
gdzie ktoś, zanim powie: "Nie wierzę",
świętemu upadnie do stóp.
Gdzie krzywdy nie będą pomszczone,
lecz wynagrodzone do cna,
gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone
siądzie obok jagnięcia i lwa.

Wtuleni w swoją obecność,
czując w ustach wspomnienia smak,
nie dbajmy o świadomą konieczność,
co w twarze sypie nam mak...

Noc jest jedna, świt jest po nocy,
pod zamkniętą powieką trwa blask,
i nikomu nie zabraknie pomocy,
dopóki nie zabraknie mu nas.

Gdzie "zdrada" to wtręt z obcej mowy,
podobnie, jak przemoc i fałsz,
gdzie myśli nie chowa się w słowa,
lecz jawny jej daje się kształt.
Gdzie rozpacz i ból są kojone
i żadna nie kala się łza,
gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone
siądzie obok jagnięcia i lwa.

Ktoś powie "to senne marzenie..."
- nie ma nic prawdziwszego od snu.
Więc w obecność swą otuleni
wspólnie wyśnijmy go tu.

EDZIA
09-11-2003, 18:58
fragment poezji L. Długosza

Wiosenne wody

Wiosenne wody, szumne porywiste
Jasny niepokój chmurnych dni
Życie - jak powieść nie napisana
Wszystko się zdarzy, wszystko ma być...
.................................................. .................

EDZIA
09-11-2003, 19:05
LESZEK DŁUGOSZ

ŚPIESZMY SIĘ

Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
Mocno jeszcze objąć chcą
A tu już puste miejsca po nich
Fotografie telefony głucho milczą
Dzień i noc

Śpieszmy się śpieszmy bo przemija młodość prędko
Ileż prędzej niż w to sama wierzyć chce
I mija gdzieś ta łatwość serca z którą kiedyś
Tak w nieznane lekko tak umiało biec
Zagarnie nas wezbrany nurt
Pochyli nas powaga dat
I w wirze tylu tylu spraw
To porzucimy zapomnimy
To co naprawdę ważne było w nas

Śpieszmy śpieszmy się
Bo krucha jest materia naszych dni
Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
Bo zasypiają serca w nas
Nie zbudzą się któregoś dnia...

Śpieszmy się śpieszmy żeby zdążyć żeby rozdać
Ten majątek serca z tylu tylu lat
Po co nam diwigać taki ciężar
Aż na tamtą stronę świata
Po co nam to wszystko z sobą po co brac?

O niech to lepiej tu zostanie
Nasze myśli radość oczu czułość rąk
Bo jeśli z nas ma coś ocaleć to niech innych
Pamięć o nas niech nam będzie tak jak schron

Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Tych realnych niezmyślonych
Ale takich jacy wokół jacy są
Umiejmy sobie to wybaczyć że nie lepszych
Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
Serdecznym ciepłem się podzielmy obdarzmy światłem
Co w nas może jeszcze drga?
Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
To światło niech wspomaga nas prowadzi nas...

Śpieszmy śpieszmy się ,
Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
Bo nawet to skąd wiedzieć
Skądby wiedzieć nam - która z miłości naszych
Właśnie... Może jest już tą ostatnią?

Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad
Wystarczy wiatru nagły poryw jedno słowo
Nieostrożny czasem gest
Zostają głuche telefony
Krzesła stoły
Lampy
Okna
Za oknami pochylone cienie drzew...

09-11-2003, 21:03
Bardzo miły wątek na jesienne wieczory.

ponury63
09-11-2003, 21:13
Kayah

"Wszystko się skończyło"

jeszcze dzień się nie skończył nie
a dłonie dwie w niemocy opadły
i jak dwa ptaszki zemdlały
a słowa uciekły w pośpiechu gdzieś z moich warg
jeszcze dzień się nie skończył nie
a niemych ust rysunek niosę jak motyla
co przysiadł na chwilę i zostawić chciał po sobie ślad
dzień się nie skończył jeszcze
a wszystko się skończyło
choć ja pamiętam ciebie
jak zboże siałeś miłości...

ponury63
09-11-2003, 22:24
Hey

"List"

Jedyny mój, to zaledwie kilka dni
A ja nie mieszczę łez, zagryzam wargi
Dotykam się, jak to zwykłeś robić Ty
Wyczuwam, wyczuwam Cię w zapachu ubrań

A niebo znów na głowę spada mi
I nadziei coraz mniej na słońce
Tak trudno jest zasypiać, budzić się
Gdy imię Twoje echem odbija się od ścian

A te dni ciszy, które, które dzielą nas
Podpowiadają mi złe obrazy
Muszę to przespać, przeczekać, przeczekać trzeba mi
A jutro znowu pójdziemy nad rzekę

Jedyny mój, pora kończyć już
Pielęgnuj obraz mój w swym sercu
Jestem wodą, do której raz włożywszy dłoń
Nigdy nie zdołasz jej zapomnieć
nie zdołasz jej zapomnieć

ponury63
10-11-2003, 05:04
KULT

"Lewe lewe loff"

Chcę ci powiedzieć jak bardzo cię cenię
Chcę ci powiedzieć jak bardzo cię podziwiam
Chcę ci powiedzieć uważaj na te drogi
Ale nie mam odwagi
Jest czwarta w nocy piszę przez chwilę
To co mi się we łbie ułożyło
Chciałbym chociaż za oknem wiatr dmucha
Zanucić ci prosto do ucha

Lewe lewe lewe loff loff loff
Lewe lewe lewe...

Ty masz to co ja chciałbym mieć
Gdybym kilka lat mniej miał
I tylko chcę się ostrzec
Nie wyważaj drzwi otwartych na oścież
Ty masz taką mądrość głupią
Niech której wszyscy od ciebie się uczą
I tylko chce ci powiedzieć
Ten pociąg nie pojedzie jeśli ty w nim nie będziesz

Lewe lewe lewe loff loff loff
Lewe lewe lewe...

Przed chwilą o czymś śniłem
Że na jakimś dworcu wszystko zostawiłem
Niewiadomy niepokój obudził mnie
Dlatego teraz siedzę i piszę
Lecz żadne słowa tego nie opiszą
Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą
Dlatego już kończę ten list
Listopad 1993

Lewe lewe lewe loff loff loff
Lewe lewe lewe...

10-11-2003, 06:47
Kasia Stankiewicz "Schyłek lata"

Choć zabiorę cię na spacer
Nic że piąta rano jest
Świt to chyba najpiękniejsza pora dnia
Ja sukienkę włożę nową
Chociaż trawa mokra jest
Pod spojrzeniem twoim znowu zmienię się

Kochaj mnie
Możesz wziąć mnie za rękę
Możesz też śmiać się ze mnie
Kochaj mnie
Możesz czasem nie mówić
Czasem możesz nie lubić
Kochaj mnie
Skryj pod swetrem zielonym
W ciemność co uspokoi
Kochaj mnie
Ze mną twoje niebo ma już mój kształt

A ja rosę mam na twarzy
A ty na mnie patrzysz znów
Gdy wyjeżdżasz za daleko jest mi źle
I pokrzywy rosną na mnie
Teraz jest ich trochę mniej
Pod spojrzeniem twoim zwykle zmieniam się

Kochaj mnie
Możesz wziąć mnie za rękę
Możesz śmiać się ze mnie
Kochaj mnie
Możesz czasem nie mówić
Czasem możesz nie lubić
Kochaj mnie
Skryj pod swetrem zielonym
W ciemność co uspokoi
Kochaj mnie
Ze mną twoje niebo ma już mój kształt

ziaba
10-11-2003, 13:47
8)

ponury63
10-11-2003, 19:06
Aleksander Jurewicz

"Nasze małe sprawy"

Ta krótka noc
To długie czekanie
aż się rozwidni
Jeszcze cicho mówimy
o czymś nieistotnym
aby zabić resztki czasu
jakie nam zostaly
Kończy się nasza miłość
Wiatr bije w szybę
Polubiłem tego faceta
dla którego
mnie zostawiasz

Smok
10-11-2003, 22:49
http://karaoke.bankier.dysk.de/Wspomnienie.mid

ponury63
11-11-2003, 19:51
Martyna Jakubowicz

"Kołysanka dla misiaków"

W tym pokoju bardzo cicho dziś
po trzech dniach nareszcie śpisz
gdzieś za drzwiami został ból
Całych siebie chcemy dać
kilku ludzi dobrze nas zna
tylko czasem słabnie nam puls

Już dobrze, dobrze już
już dobrze, dobrze już

Może trzeba upaść na twarz
swoje rzeczy ubogiemu dać
i zacząć malować bez farb
Przeklinamy dzień za dniem
śpisz, bo życie nie jest snem
taki ciężar tylko zgina ci kark

Już dobrze, dobrze już
już dobrze, dobrze już

W kącie siedzi anioł stróż
strzeże naszych ciał i dusz
za godzinę muszę wyjść
Przyjdź po bliskość moich ust
chcę ci dać trochę wiary w cud
póki możesz moje wino pij

Już dobrze, dobrze już
już dobrze, dobrze już
już dobrze, dobrze już
już dobrze, dobrze już

ponury63
12-11-2003, 05:16
Edyta Bartosiewicz

"Urodziny"

Dziś są twoje urodziny
Tak czekałeś, lecz nie przyszedł nikt
Dziś są twoje urodziny
Wznieś więc chociaż
Jakiś skromny toast
Za te smutne oczy w lustrze
Teraz wiesz, że już nie jesteś sam

Wszystkiego, czego chcesz
O czym tylko marzysz
Dzisiaj życzę ci
Wszystkiego, co już jest
O czym jeszcze nie wiesz
Byś zawsze sobą był

Wszystkiego, czego tylko chcesz!

12-11-2003, 14:51
nie chcę myśleć o dniu
gdy wreszcie
będę musiał zrozumieć
że powietrzem bez Ciebie
też można oddychać

12-11-2003, 15:49
a we mnie taka muzyka
że wszystkie cykady zagłuszam
i blasku
że świateł nie starczy
i rzeka krwi
więcej niż oceany

nie szkodzi
że tak póżno
teraz wiem
warto było
przedreptać
w czekaniu
na ciebie

12-11-2003, 15:50
Adam Mickiewicz "Rozmowa"

Kochanko moja ! na co nam rozmowa ?
Czemu, chcąc z Tobą uczucia podzielać,
Nie mogę duszy prosto w duszę przelać ?
Za co ją trzeba rozdrabniać na słowa,
Które nim słuch twój i serce dościgną,
W ustach wietrzeją, na powietrzu stygną ?

Kocham, ach ! kocham, po sto razy wołam,
A ty się smucisz i zaczynasz gniewać,
Że ja kochania mojego nie zdołam
Dosyć wymówić, wyrazić, wyśpiewać;
I jak w letargu, nie widzę sposobu
Wydać znak życia, bym uniknął grobu.

Studziłem usta daremnym użyciem,
Teraz je z twymi chcę stopić ustami
I chcę rozmawiać tylko serca biciem
I westchnieniami, i całowaniami,
I tak rozmawiać godziny, dni, lata,
Do końca świata i po końcu świata...

12-11-2003, 16:01
"Będę czekać"

Będę czekać na Ciebie
dopóki słońce ogrzewa
Będę czekać na Ciebie
dopóki rosną
trawa i drzewa

Będę czekać na Ciebie
dopóki istnieje noc, dzień
Będę czekać na Ciebie
dopóki człowiek
ma cień

Będę czekać na Ciebie
dopóki wiatr cichy wieje
Będę czekać na Ciebie
dopóki istnieje
czekanie istnieje

ponury63
12-11-2003, 17:46
Wątek się nam pięknie rozwija... witajcie Goście z krainy łagodności...

Wojtek Belon

"Jakże blisko"

Jakże blisko zostało mi
Do końca tej podróży
Przyśpieszam więc Ikara lot
By cię ujrzeć
I niczym ćma do butelki lgnę
By się upić
I śmieję się wciąż śmieję się
By cię wzruszyć

Jak wiele świetlnych minęło lat
A pozostało ile ciemnych dni
Wiele lat wiele świetlnych lat
Ciemnych dni

Życie jest pono kołem co się toczy
W warunkach dialektycznie określonych
Lecz wszechświat gdzie nie ogarniesz
Galaktyk ciąg nieogarniony
Gdzie zwykła pieśń człowieka
Który spokoju pozbawiony
Gdzie ty i ja. ty i ja
Gdzie dom nasz domu spragnionych

Jakże blisko zostało mi
Do końca tej podróży
Więc śmieję się wciąż śmieję się
By cię wzruszyć

ponury63
12-11-2003, 18:14
Znalazłem piękne słowa... jakże wielka zachęta do pisania...

Nie wszystkie wiersze, które powstają są wysokiego lotu. Nie we wszystkich wierszach napięcie duchowe osiąga maksimum. Czy wiersze o mniejszym napięciu energetycznym mamy zniszczyć? Ależ nie. Świadczą one, że jesteśmy ludźmi - że przechodziliśmy także doliną.
ZBIGNIEW JERZYNA [z recenzji tomiku J. Gzowskiej]


Janina Gzowska

"Jestem"

Jestem ... jestem potrzebna
każdej chwili ...
wzywają mnie
wygarniają z ramion echa
mamiąc luksusem
ocalenia marzeń
i biegiem ... po jutro

W każdym dniu
czuję swoją obecność
wszędzie ...

stos książek
przeczytanych i jeszcze nie
napisane i nie napisane listy
do bliskich
do siebie

W każdym dniu
w tych prześwietlonych ciszą
korytarzach labiryntu
chaosu milczenia
potrafię nieźle żyć
... bez słów które się rozbiegły

sama s t a j ę s i ę słowem
więc - jestem



"owoc szczęśliwego poznania"

niepotrzebne mi są znaki rozpoznawcze
odkąd pozostaję w jednym z twoich dni tygodnia
miast
na zawsze
na chwałę dnia
mimo złych zmierzchów
i świtów pełnych skrzydeł
z dojrzałym owocem szczęśliwego poznania

ponury63
12-11-2003, 19:28
Edward Stachura

"Jest już za późno, nie jest za późno"

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
Tęskność zawrotna przybliża nas.
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet,
Cudnie spokrewnią się ciała nam.

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park,
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć
Lecz nam się uda zachwycić go.

Jest już za późno!
Nie jest za późno!
Jest już za późno!
Nie jest za późno!

ślivka
12-11-2003, 19:42
Ponuraczku,widzę,że w inny rodzaj nałogu wpadłeś,jak ślivka w kompot :lol:

ponury63
12-11-2003, 20:03
bo ja się szybko uzależniam od dobrego słowa... :D

Jan Twardowski

Razem"

Nadzieja i rozpacz
radość i ból
niewiara i wiara
czas coraz szybszy
trwanie jak ciemność
to za daleko
i już niedługo
dom pełen bliskich
i bez nikogo
człowiek co szuka
anioł co nie wie

tak jak dwa jeże sobą zdziwione
szukają razem miejsca dla siebie



"Różne samotości"

Przyszedłem ci podziękować
za samotności różne
za taką gdy nie ma nikogo
lub gdy się razem płacze
i taką że niby dobrze
ale zupełnie inaczej
za najbliższą kiedy nic nie wiadomo
i taką że wiem po cichu ale nie powiem nikomu
za taką kiedy się kocha i taką kiedy się wierzy
że szczęście się połamało bo mnie się nie należy
jest samotnością wiadomość
list dworzec pusty milczenie
pieniądz genialnie chory
minuty jak ciężkie kamienie
czas zawsze szczery bo każe iść dalej i prędzej
mogą być nawet nią włosy
których dotknęły ręce

są samotności różne
na ziemi w piekle w niebie
tak rozmaite że jedna
ta co prowadzi do ciebie

overs
12-11-2003, 20:16
8)

13-11-2003, 10:25
Ukryci w konstelacji

Oboje na firmament
uciekniemy z ziemskiego nie-raju
w blaski kaprysów bożych ukształtowane w konstelacje

istoty wiecznie niezaspokojone swego istnienia niewiecznego

tam się spotkamy jaśniejąc aureolą nieświętego świata
promem promieni wiezieni w ciżbę ramion
scałowani więźniowie skazani na myśli wyłącznie o sobie

tam się kochamy
pod Wielkim Wozem
spięci pięciolinią iskrzącą migotaniem nut

tam się chowamy
przed ludzkim płodem
by nas nie zobaczył patrząc na nas dwoje.

Z. Matyjaszczyk

13-11-2003, 16:41
Za daleko

Złapany w tym domu
Schwytałem sam siebie w sidła swojego umysłu
Nie ma miejsca na ruch
Co bym dał za głębszy oddech
Gdzie chaos ma mnie za jeńca
Gdzie nie ma znaku wyjścia
Gdzie podsycam ten ogień swoimi uczuciami

Smok
13-11-2003, 21:29
http://www.christinasauctionden.com/aoct27/autum.jpg

14-11-2003, 05:29
J. Hartwig - Dusza

Przez całe życie jest nieśmiertelna
działając w śmiertelnym ciele
Ciałem myśli i czuje bywa poważna i żartobliwa
ciałem dotyka i kocha i patrzy
i szaleje i krzyczy i boli ją i nienawidzi
Jakże będzie to czynić pozbawiona ciała
Kiedy myślimy o tej która odeszła
też oblekamy ją w ciało
mówiąc: spotkamy się wkrótce
i staramy się utrzymać ja przy sobie
choć zawsze pragnęła mieć więcej przestrzeni

14-11-2003, 05:38
NIE MA radosnych wierszy
wiersz rodzi się tak jak dziecko
najpierw musi być ból
a jeszcze lepiej
strach

wiersz to zwyczajna reakcja na bodziec

wiersz mówi światu: ani kroku dalej
tu zaczynam się ja

14-11-2003, 08:19
Ci co spać nie mogą
rankiem budzeni trwożnie
chłepcą zimne kakao
duszą w rękach gazetę
I snują sie jak umarli
w tramwaju dosypiając
czekają na zegarek
co im szczęście pokaże

Werset
14-11-2003, 12:27
i jeszcze obrazy i dźwięki
zapachy i kolory
pod sklepieniem
się telepią
krótka chwila
ciągnie się w wieczność
powolnym tramwajem
ze zgrzytem kół
na krzywych szynach
życia

ponury63
14-11-2003, 18:50
Brawo Goście... mam tylko jedną prośbę... jeśli jest to wiersz czyjś, ściągnięty z sieci czy przepisany, proszę bardzo o Autora...
nie jesteśmy antologią, ale robimy co możemy :D
a wiersze własne, intymne, anonimowe, zbliżają ten wątek do tego co chciałem uzyskać zakładając go...
Dziękuję...

Jan Lechoń

"Apokryt"

Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania,
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy,
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy,
To wszystko mnie ku tobie, zwątpiałego skłania.

I kiedy twoje usta ustami otwieram,
Czuję jakbym mej duszy znów otwierał blizny,
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny,
Z których moc mam do życia, od których umieram.

Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradnie
I kiedy jestem z tobą o szarym wieczorze,
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze.
Serce twe jak perła. Leży w morzu na dnie.

15-11-2003, 19:54
Zapłakana - twarda poduszka,
zaciśnięte - uparte pięście...
Tyżeś, tyżeś to ze mną w tej dobie,
niezdobyte, dalekie szczęście!...
Och, twarz twoja zimna od szronu
jak głaz ścienny z naszej uliczki...
Kapią, kapią łzy ciepłe po włosach
na rumiane gorączką policzki!
Na szerokim stałam dziedzińcu,
okna wszystkie miały połysk wrogi,
a kamienie były z nimi w zmowie
I jak ciernie wpijały się w nogi;
Cała w złoto burych sobolach
przechodziła prześliczna dama
i krzyknęły lipy wielką radością
i w zawiasach podniosła się brama,
jak maleńkie puszyste kule
wyprężyły się w bruku kamyki
i poniosły ją same do domu
atłasowe, asfaltowe chodniki.
Położyłam się, przywarłam do progu,
zacisnęłam uparte pięście...
Tyżeś, tyżeś to przy mnie w tej dobie,
niezdobyte, dalekie szczęście?

Sen - kasia

ponury63
16-11-2003, 16:05
Jacek Kaczmarski

"Krzyk (Munch)"

Dlaczego wszyscy ludzie mają zimne twarze?
Dlaczego drążą w świetle ciemne korytarze?
Dlaczego ciągle muszę biec nad samym skrajem?
Dlaczego z mego głosu mało tak zostaje?
Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Zatykam uszy swe!
Smugi w powietrzu i mój bieg
Jak prądy niewidzialnych rzek
Mój własny krzyk, mój własny krzyk ogłusza mnie!
A! Zatykam uszy swe!
Mój własny krzyk, mój własny krzyk ogłusza mnie!

Kim jest ten człowiek, który ciągle za mną idzie?
Zamknięte oczy ma i wszystko nimi widzi!
Wiem, że on wie, że ja się strasznie jego boję,
Wiem, że coś mówi, lecz zatkałam uszy swoje!
Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy
A czy ktoś zrozumie to?!
Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!
A! Czy ktoś zrozumie to?!
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!

Mówicie o mnie, że szalona, że szalona!
Mówicie o mnie, ja to samo krzyczę o nas!
I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po której wszyscy inni iść w milczeniu mogą...
Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Ktoś chwyta, woła - stój!
Lecz wiem, że już nadchodzi czas
Gdy będzie musiał każdy z was
Uznać ten krzyk, ten krzyk, ten krzyk z mych niemych ust
Za swój!!!

1978

http://www.zwoje.com/zwoje30/m02.jpg

17-11-2003, 05:46
Ponury, przypomniałeś mi najlepsze lata


A jednak po nas coś zostanie
czas zatrzyma na chwilę,
twarz rozluźni spiętą zakłamaniem
i spokój da, gdy niepokoju tyle.

A jednak po nas coś zostanie
... co może jest nowe.
A jednak po nas coś zostanie
choćby ta cisza... wyrzeźbiona słowem.

ponury63
17-11-2003, 16:55
Rany, dzięki :oops: Więc może jeszcze coś...

Jacek Kaczmarski

"Trolle"

Wyszliśmy na powierzchnię i brzask nas zaskoczył
Jeden promyczek słońca zamienił nas w głazy,
Krew sypie się jak piasek, chłód do serc się wtłoczył
Mech porósł oczodoły i do uszu włazi.

Więc tkwimy jak posągi wymarłych gatunków
Bawią się między nami Elfy i Krasnale
I żłobią nasze ciała szaradą rysunków
W ich naiwnym języku, co nie zna nas wcale.

Mówią czarnoksiężnicy, że świat pękł na dwoje
I jednym dane w słońcu żyć, a innym w mroku
Stąd niechciana konieczność i czczość naszych rojeń
Na pradawnym i cudzym oparta wyroku.

Ale myśmy już drgnęli, trą o siebie stawy,
Głos się prawie dobywa z żywych głębin skały,
Stopy nasze znów czują wilgoć młodej trawy,
Zmysły znów odbierają, to co niegdyś miały!

Jeszcze dzień i ruszymy, by krypt kruszyć wrota
I uwalniać spod ziemi bogów ociemniałych.
Drugie słońce pojawi się w planet obrotach
By ożywić zastygłych i ogrzać skostniałych.

Jeśli nie - zostaniemy, jak pomniki mroku,
Jak nagrobne figury istot jeszcze żywych
I nie będzie na świecie spokojnego roku
I nie będzie na świecie naprawdę szczęśliwych.

13.5.1983

Smok
18-11-2003, 00:02
http://www.debellefeuille.com/lahey/Abstraction_030403-01.jpg

18-11-2003, 06:18
M. Pawlikowska-Jasnorzewska
Barwy

Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem. -
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię. -
O, jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę?

ziaba
18-11-2003, 07:54
Gościu..proszę wiecej ..bardzo proszę.To moja idolka..
Dzięki :D :D :D :D

18-11-2003, 17:39
Jesień

JUŻ JESIEŃ
rodzi się w moich oczach.
Króluje
przez kilka miesięcy
i odchodzi
JESTEM JAK JESIEŃ
złota,
szczera
ciepła
zimna .
KOCHAM JESIEŃ
Kiedyś przysypie mnie
liśćmi
JESTEM JESIENIĄ...
Widzę , że przemijam

ziaba
18-11-2003, 18:01
:D

18-11-2003, 22:51
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Zanurzcie mnie w Niego

Zanurzcie mnie w Niego
jakby różę w dzbanek
po oczy,
po czoło,
po snop włosa jasnego -
niech mnie opłynie wkoło,
niech się przeze mnie toczy
jak woda całująca
Oceanu Wielkiego.
Niech zginie noc, poranek,
blask księżyca czy słońca,
lecz niech on we mnie wnika
jak skrzypcowa muzyka -
gdy mi do serca dotrze,
będę tym co najsłodsze,
Nim.-

ziaba
19-11-2003, 07:24
..poproszę jeszcze :D

ponury63
19-11-2003, 10:13
"Czas twojego życia"
sł. W. Chyliński
[śpiewała Ela Adamiak]

Gdzie się spieszysz, dokąd pędzisz wciąż
Czy nie widzisz świateł, które
Dłońmi kryjesz tak jak murem
By nastała noc

Gdzie są chwile twoich wolnych dni
Gdzie marzenie długie, senne
Nierealne, tak jak pewne
Co zrobiłeś, co zrobiłeś z nim?

Dookoła ciebie tyko samochody i czas
Czas na przejście przez ulicę
Czas na całe twoje życie
Spójrz - twój zegar już zmarł

Gdzie to życie? Miałeś przecież żyć
Zamieniłeś krew w sekundy
Jesteś nawet z tego dumny
Czas cię zmienia w nic

ponury63
19-11-2003, 10:31
na specjalne życzenie.... jakiś kącik życzeń czy co ?? :D

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
"Historia o czarownicach"

Świeciły trzy księżyce,
Leciały trzy czarownice.
Leciały z daleka po niebieskich drogach,
czasem ginęły w chmurze -
- a na Łysej Górze
diabeł, diabeł na nie czekał
o złotych rogach.

Jedna miała rudy włos,
na czarnej miotle leciała w skos.
Hej! Hej! Hej! Hej!
Druga, jak ćma siwa,
trzymała się ożoga
półżywa -
Hej! Hej! Hej! Hej!
A trzecia nieboga,
podobna do białej jaskółki,
miała złociste włosy, na nich wieniec z witułki
rwanej o północku na łące
w miesięcznej poświacie.
Miała usta czerwone, ciało kocim sadłem
świecące
i oczy płonące cierpieniem upadłem.
Jechała na łopacie.
Hej! Hej! Hej! Hej!

Na Łysej Górze, pod cieniem trzech krzyży,
diabeł zasiadł posępny przy ognisku czerwonem,
owinął się ogonem,
rękami objął kopyta
i czarownic się pyta:
tej, której włos ryży,
tej, co siwa trzęsąca,
i tej, która srebrniejsza niźli talerz miesiąca: -
Za co go kochają -?
I rzecze ta ryża ruda:
"Kocham cię szatanie,
miłują cię me usta za twe całowanie,
za szaleństw cuda.
Tyś mąż!
Kto cię zaznał, ten twój!
Ramieniem mnie zwiąż
i zawsze przy mnie stój!
Wszystko jest kłamstwem w świecie, prócz twego uścisku,
on jest trójkątem w gwieździe Salomona,
ku niemu lecę jak błyskawica
w drzew nocnym szumie, w nietoperzy pisku,
ja, czarownica szalona!"
- I rzecze ta stara siwa,
brzydka jak płaz:
"Ciało moje - pusta płachta,
skarby z niej wykradł mi czas.
Tak to bywa.
Kochali mnie księża, szlachta,
królowie, pany, sam Bóg!
Dziś jam zdeptana siłą młodych nóg,
jako szczypawka lub skorek,
i jeno dla ciebie jeszcze skarb zawiera
mój pusty worek.
Nocą, gdy księżyc prószy,
przychodzisz ku mnie -
stajesz u wezgłowia
i chciwymi rękami w ciała mego trumnie
szukasz pięknej jak kwiat złotogłowia
mej duszy.
Ty jeden, jeden jeszcze chcesz czegoś ode mnie.
Więc wlokę się za tobą w niepowrotne ciemnie
i kocham cię, kocham, szatanie,
za łaskę twoja: - cudne pożądanie!"

-Szatan milczy, gładzi brodę,
na trzeciej czarownicy spogląda urodę
i wzywa ją do siebie, sadza na kolanach,
- jałowiec trzaska w polanach.
I płyną ciche słowa, smutne jak śpiew łabędzi:
"Tęsknota mnie tu pędzi,
tęsknota wichrowa
i żałość bez miary. -
-Ty mi dochowaj wiary
i nie krzywdź mnie bez winy.
Za miłość zapłać miłością,
za pożądanie pragnieniem -
choć jesteś jeno ciemnością
i Bożym cieniem. -
Zabierz mnie do domu
nie daj mnie nikomu,
ani ludziom ani bogom,
przyjaciołom, ani wrogom,
gdyż nigdy nie słyszano,
nigdy nie mówiono,
by diabeł, diabeł rzucił duszę potępioną!"

Na Łysej Górze czernią się trzy krzyże,
tańczą wkoło widma białe i cienie chyże.
Hej! Hej! Hej! Hej!

19-11-2003, 12:15
brawo..i dalej proszę

ponury63
19-11-2003, 15:03
A prosze bardzo - tekstów Ci u nas dostatek... :D
Tak wyglądała okładka pierwszego wydania - drugiego tomiku poezji Marii z Kossaków Pawlikowskiej.
Tomik ten ukazał się nakładem Księgarni H.Altenberga we Lwowie w 1924 roku.
Druk Tow. Wyd. "IGNIS" w Warszawie. Wydanie pierwsze zawiera 39 utworów.
http://www.zapiecek.com/images/okladka_rozowa_magia.jpg

(pisownia oryginalna)

"Różowa Magja"

Na złocistej fajerce
spalę różową różę
czarne pióreczko kurze
i jedno ludzkie serce.

Nikogo nie otruję,
nikogo nie zabiję,
Serce to jest niczyje
jest ono tylko - moje.

Gołębia nie zaduszę,
me czary są bezkrwawe
w czarodziejską potrawę
wrzucę mą własną duszę.

19-11-2003, 17:25
jeszcze ciut..proooszę :D

19-11-2003, 17:56
to moze ja jak mnie ponury nie zabije :)

"Kto chce, bym go kochała"
Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.

I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka.

Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.

- kasia
mój ulubiony

ziaba
19-11-2003, 18:01
Aż się przylepiłam..sorki..za słodki.I ( przepraszam ) blondinowaty.No cóż..bywają i takie cukierasy-mordoklejki.. :roll:

ponury63
19-11-2003, 20:13
Zamek na lodzie

Pod zamkiem moim w słońcu popękały lody!
Chwila, a runie wszystko, szamocząc się z losem!
Anioł-Stróż z długą twarzą, jak ministrant młody,
odmawia zdrowaśmarie, pociągając nosem.

Diabeł zobaczył, krzyknął: na ratunek gońmy!
Lecą, jak sadze czarni, hałaśliwie, butnie,
podparli, ustawili, przyklepali dłońmi -
i roześmiali się do mnie - poczciwie - przesmutnie...

ponury63
19-11-2003, 20:23
Ptaszek

Ptaszek idiota,
głupszy, niż się zdaje,
strojny barwną krajką,
z głową jak makówka,
nieprzyjaciel kota,
ojciec pięciu jajek,
z których każde jajko
pełne jest półgłówka,
przyparty do drzewa
pierzem rudosinem,
toczy głośne swary
z innym znów kretynem,
po czym śpiewa, śpiewa
głupstwa nie do wiary.

ponury63
19-11-2003, 20:25
Polowanie

Tuwim, wielki indyjski wódz czerwono-czarny,
w piórach drżących najcudniej, lśniących najogniściej,
skrada się przez obłoki, wachlarze i liście,
polując na lwy złote i czerwone sarny.

Rozpatruje krzyk świata - barwy i przedmioty,
orlim wzrokiem uderza i zęby zacina.
Wygiął łuk, sam wygięty jak złocista trzcina:
świst - i padł wiersz krwawiący, wierzgający, złoty.

wszystko powyżej to Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

ponury63
19-11-2003, 21:23
Myslovitz - "Długość Dźwięku Samotności"

I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam
Którą ja wybrałem sam

Tak, zawsze genialny
Idealny muszę być
I muszę chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja

Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko że
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę

Noc, a nocą gdy nie śpię
Wychodzę choć nie chcę spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwilę sam, chyba go znam

chmurka
19-11-2003, 21:53
Zawsze szkoda szczęścia, które mozna by z łatwością przeżyć, a które ucieka przez głupi zbieg okoliczności. Gdyby ludzie wiedzieli, ile marnuje się tego towaru przez byle co, przez nie wypowiedziane słowo, albo jedno słowo za dużo, obojętne spojrzenie, zły dowcip, nie podaną w porę rękę- toby się bardzo zdziwili. :)

ponury63
19-11-2003, 22:04
Dzięki Chmurko, za wiersze i dobre słowo dzisiaj. Chyba lubisz Broniewskiego, a ja dzisiaj znalazłem wiersz sprzed lat...

Władysław Broniewski
"Ze złości"

Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.

Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks - niekoniecznie.

Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach"?...
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...
Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.

ponury63
19-11-2003, 22:06
I jeszcze coś, bom zły na okrutny świat...

Stanisław Barańczak
"Gdyby nie ludzie"

Gdyby nie ludzie, gdyby nie istnieli
tak natrętnie, ze swoim łupieżem, paranoją,
wystrzępionymi spodniami, antysemityzmem,
kłopotami w pracy, trwałą ondulacją, skłonnością
do uproszczeń i zadyszki, gdyby wcale
nie trzeba ich było poznawać, przecierających zamglone
okulary, wycierających zamaszyście
buty straszne dziś błoto, ocierających
bezsilną łzę, gdyby nie otwierali przed każdym
tak od razu swoich otłuszczonych serc i wyszmelcowanych teczek
z przetartymi na zgięciach papierami chwileczkę
gdzie ja podziałem to zaświadczenie, gdyby
w ogóle ich nie było, tych zanadto
takich samych i nadmiernie
odmiennych światów z podwyższonym
ciśnieniem, z wygórowanymi
żądaniami panie musisz pan mi pomóc, zbyt głośno
mówiących, zbyt naocznie
żywych, zbyt dotkliwie
ludzkich,

o ile łatwiej by się mówiło nic co ludzkie nie jest

5.XI.1979
[Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu, 1980]

eska-j
20-11-2003, 00:20
Aż się przylepiłam..sorki..za słodki.I ( przepraszam ) blondinowaty.No cóż..bywają i takie cukierasy-mordoklejki.. :roll:

Ziaba, chyba fiołkowaty. Tą mordoklejką Pawlikowska przepowiedziała sobie Jasnorzewskiego.
Pozdrawiam

ponury63
20-11-2003, 07:00
I jeszcze raz Maria... z tomiku "Pocałunki" 1926 rok... i znowu ten Tuwim..

Miłość
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. jestem może bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza.

Cnoty
Wszystkie cnoty miłe Panu Bogu
maleją mi w oczach i bledną.
Posiadam już tylko jedną:
kocham cię, mój Wrogu...

Anioł i Jakub
Jak Jakub z Aniołem, tak ja z tym wspomnieniem
mocuję się nadaremnie,
bo ono silniejsze ode mnie
i słodkie nieskończenie...

Upał
Dni znużone jak muły wloką się po wybojach.
W żaluzje pukają kanikuły...
Upał przyszedł z ogrodu i zamieszkał w pokojach.
Ach, jak pragnę twego serca z lodu...

Lwy w klatce
Lwica senna i naga nie czuje więzienia,
leżąc spogląda w oczy lwu, panu stworzenia.
On się przybliża, cały w grzywie i w męskości,
a jakaś pani patrzy - i płacze. Z zazdrości!

chmurka
20-11-2003, 20:10
Dzięki serdeczne Ponury za "uśmiechnięty" wiersz "Ze złości" i inne
wiersze, i za miłe słowo wczoraj.
:D :D :D


Jonasz Kofta

Czułość

Nie chcę cię dotknąć
Boję się
Boję się twego bólu
Chcę ci zostawić twą samotność
A swą obecność zmienić w czułość
Jesteśmy inni
Każde z nas
Ma swoje tajemnice ciemne
Kolczasty
Dziki
Suchy chwast
Nadzieje nadaremne
Spotkali się
Któryś tam raz
Spiąca królewna ze ślepym królem
Chcę dać ci to
Co mogę dać
Czule
Czulej
Najczulej

chmurka
20-11-2003, 20:57
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

Listopad i listonosz

Jest listopad czarny, trochę złoty,
mokre lustro trzyma w ręku ziemia.
W oknie domu płacze żal, tęsknoty:
Nie ma listów! Listonosza nie ma.

Już nie przyjdzie ni we dnie ni nocą,
złote płatki zawiały mu oczy,
wiatr mu torbę otworzył przemocą,
list za listem po drodze się toczy!

Listonosza zasypały liście,
serc i trąbek złocista ulewa!
No i przepadł w zamęcie i świście
list, list biały z kochanego drzewa...

:(

ponury63
20-11-2003, 21:09
Chmurko, nawet nie wiesz, jak świetnie czujesz ten nastrój... :D

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

"Mgły i żurawie"

Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,
kiedy jeszcze zielone bije zegar chwile,
w które się już nieżywy karmin gęsto wplata...
Kobieto, włóż maskę i skrzydła motyle
i biegaj, i szukaj trwożliwie, ciekawie
w chińskim pawilonie i w szpalerów cieniu -
(a mgła się już wznosi... Żurawie!! Żurawie!!)
gdzie oczy wołające ciebie po imieniu? -

Pilnujcie, pilnujcie ostatnich dni lata,
gdy zielone wachlarze drzew migocą złotem. -
O kobieto przecudna, kobieto bogata,
szukaj za jaworami, za różanym płotem -
pytaj się pawiookich wód w okrągłym stawie,
gdy jęk wichru przypływa przez trzcin pióropusze -
(a mgła się już wznosi - Żurawie!! Żurawie!!)
gdzie usta, które miały całować twą duszę



"Sen"

Iść przez sen ku tobie,
w twe słodkie ręce obie...
przez pola długie ogromnie,
sadzone w rzędy doniczek...
samych niebieskich konwalii
i szafirowych goryczek...
... przejść przez jezioro nieduże,
zrobione z drewnianej balii...
i trochę nieprzytomnie
iść dalej przez bór ciemny, w którym kwitną róże,
lecz w którym się nie pali ani jedna świeca...
gdzie stary niedźwiedź dziecinny zza pieca,
dziś przerobiony na kota...
I widzieć w oddali już twoją psią budę
z kryształu, blachy i złota...
przedrzeć się z trudem poprzez dziwną grud...
i jeszcze ten rów przebyć...
- potknąć się - i już nie być.

eska-j
21-11-2003, 01:10
http://foto.onet.pl/upload/18/58/_178902_n.jpg

Amadeo Modigliani "Jeanne Hebuterne"
Zawsze gy na to patrzę zatyka mnie...

ponury63
21-11-2003, 05:33
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

"Pocałunek słońca"

Pocałunek słońca jałowy jest, choć złoty -
spojrzenie kwiatu cudze, choć rzewne -
szum wody: obce narzecze ni to bełkot idioty -
trawy - jakże dalekie to krewne.

Pies o ileż młodszy i głupszy braciszek,
a co znaczą mrówek nudne kopce?
Co mówi zapach świeżo z nieba spadłych szyszek
i to, że motyl ma na skrzydłach po kropce?

- Ty, człowieku, tyś bliski jeden, tyś przemiły,
tyś mojej duszy żywność słodka -
wolę cię, bracie, pełen rozkoszy i siły,
niż srebrnego na wierzbie kotka.

ponury63
21-11-2003, 19:52
Edyta Bartosiewicz

"Jenny"

Odkąd sięgam pamięcią
Zawsze było coś nie tak
W niełasce, w ciągłym nieszczęściu
Los bił na oślep
Szybko przestałam być dzieckiem
Czy choć przez chwilę byłam nim?
I naprawdę nic co ludzkie
Mi obce nie jest
Zabawne jakie rzeczy
Potrafią czasem do głowy przyjść
A ja za dużo wiedzę
Zbyt mocno czuję

Jenny, mam na imię Jenny
Może to coś zmieni, gdy już wiesz
Dziwnie rozpalona Jenny
Co w jej głowie siedzi, wiem tylko ja

Już w szkole ciągle pytali
Czy ze mną wszystko w porządku jest
Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę
A ja wierzę że to co robię ma sens
Bo czasem lepiej odejść od zmysłów
By nie zwariować...

"Ostatnia Narzeczona Edwarda Stachury" (http://www1.gazeta.pl/kraj/1,34311,140130.html)

22-11-2003, 00:02
Jan Twardowski

Noc
Miliony świateł
Milionów gwiazd
Miliony ludzi
W milionach domów
Miliony myśli
W milionach głów
Miliony szeptów
Z milionów ust

Miliony dotknięć
Milionów rąk
Miliony westchnięć
Milionów serc
Miliony modlitw
Milionów dusz
Miliony pragnień
Toną w ciemności...

brzoza

22-11-2003, 00:54
~ Zakochani ~


Jest tam tak cicho, że słyszymy
piosenkę zaśpiewaną wczoraj:
„Ty pójdziesz górą, a ja doliną...”
Chociaż słyszymy – nie wierzymy.

Nasz uśmiech nie jest maską smutku,
a dobroć nie jest wyrzeczeniem.
I nawet więcej, niż są warci,
niekochających żałujemy.

Tacyśmy zadziwieni sobą,
że cóż nas bardziej zdziwić może?
Ani tęcza w nocy.
Ani motyl na śniegu.
A kiedy zasypiamy,
We śnie widzimy rozstanie.
Ale to dobry sen,
ale to dobry sen,
bo się budzimy z niego.


Wisława Szymborska

22-11-2003, 06:38
brzoza, dziękuję za piękne wiersze w moją bezzsenną noc..., :D

ziaba
22-11-2003, 09:38
Smutno mi, jak czytam takie posty j.w.

ponury63
22-11-2003, 13:50
kiedy spać sie nie da, bo wyobraźnia telepie się w poszukiwaniu sensu istnienia, najlepszą mą rozrywką jest szukanie mądrych słów... czasem je znajduję, jak pocieszenie dla strapionych i watpiących

"Nisko, pod granicami"

I
ty to już teraz zagranica
już teraz bliższy mi gwar za oknem
tych dwoje przerzucających piłkę
nad poprowadzoną w poprzek chodnika linią
tamta kobieta z wózkiem i dziecko
którego twarzy stąd nawet nie widać
-wszystko zamazane

naleję sobie
herbaty i będę pił tak wolno
by na moich wargach osadził się zapach afryki
by podeszły do mnie wysokie kobiety w sari
rozkołysane dzbany
zamknę oczy kiedy ich szaty otrą się o moja rękę
wiatr przyniesie ciepły piasek i położy
najpierw ziarenko na moich ustach potem drugie
na moim sercu potem całą pustynię karawany przeskakujące lekko
dalekie horyzonty rozedrgane powietrze pył piramid
wszystkie fatamorgany kuszące w południe eremitów

przesuną się po mnie kręgi granic bezsilni celnicy
nieszczelne szlabany zatopione okręty patrolowe ślepe myśliwce
łagodny brąz pól minowych błękit oceanów
nasunięty na piersi rycerzy granit czoło lodowca
twój wzrok

II
jest we mnie coś martwego czuję to
noszę to ze sobą jak walizkę bez kluczyka
i całe miasto dostrzegło już chyba
że mam zamiast oczu dwa szklane guziki
a w żebrach dłubię sękatym patykiem

tam jesteś stamtąd cię wypłaszam
wierszami - nimi tylko szczuć potrafię
ten ma na pysku ślinę
wszystkie wściekłe wiersze
do serca skaczą
jakby na obcego

lecz mnie
pój krwią spod podmokłej skóry
karm rzęsą zieloną znad oka
zaklinaj przeklinaj odczyniaj
odejdę gdy znajdziesz to słowo
zostanę kiedy powiesz inne

III
a teraz
oglądając podwójne życie weroniki myślę tylko
nie wolno mi szukać twoich zdjęć listów pokruszonego wosku
spać snuć się nocą po złotoryi pić wina słuchać zbyt dużo muzyki
a nade wszystko nie wolno mi
zakochać się w irene jackob tak
jak zakochałem się w tobie

ty to już zaraz zagranica
a to co mocne pognie się jak blacha
odejdę zaraz tylko znajdź to słowo
albo przynajmniej powiedz mi to inne

[autora brak, wiersz z bloga]

tomek1950
22-11-2003, 14:28
Jan Chęciński - Zamki na lodzie (fragment)

Mam ja wioseczkę, w wioseczce dworek,
Stodoły, śpichrze, lasek i borek,
Ogródek, łąkę, a na tej łące
Polne kwiateczki, ziółka pachnące.
W ogrodzie mnóstwo jabłoni, gruszy,
Gdzie spojrzysz śliwa w owoc sie puszy,
A co tam malin! Boże mój Boże!
Niby dziewczęta krasne i hoże.
Jest i altanka i ławka z darni,
Krówka w oborze, owce w owczarni,
A letnią porą moje zagony
Złocą się zbożem na wszystkie strony,
A w moim stawie ryb co niemiara,
W pasiece pszczółek za chmarą chmara.
A mam i wzgórze gdzie suchsza strona,
Na niem co jesień lśnią winne grona;
A z mego okna od strony drogi,
Widać jak ludek snuje się mnogi,
Jako przechodząc gaik lipowy,
Przed Bożą Matką odkrywa głowy.
A z mego okna od strony rzeki,
Widać pagórków łańcuch daleki,
Jak wschodzi słońce, jak za jutrzenką
Snopy brylantów ciska w okienko.
Ej! moja wioska jedna z tysiąca,
Mlekiem i miodem ziemia płynąca.

* * *

chmurka
22-11-2003, 17:08
W. Młynarski

Jesienny Pan

Choć nie wiem kto to jest
i nie wiem skąd go znam
Co dzień spotyka mnie
Jesienny śmieszny Pan.

Parasol wielki ma
i zmartwień trochę też
przez pusty idzie park
w czerwony liści deszcz.

Lecz gdy ostatni liść
ze smutnych spadnie drzew
on razem z białą mgłą
rozpływa się.

Gdy park pożółknie znów
powróci znowu tam
jesieni szukać barw
Jesienny śmieszny Pan.

A wtedy spotkam go
i pójdę z nim przez park
on będzie blisko tak
mych rąk mych warg.

Gdy park pożółknie znów
i biała wzejdzie mgła
będziemy razem szli
Jesienny Pan i ja.

ponury63
22-11-2003, 18:32
Wojciech Bajur

"Rozmowy nocne z Ildefonsem"
[rozmowa druga]
(o dziwnych związkach)

Ja,
dorożkarz niepoprawny,
wyboistą mknący drogą,
której wciąż przybywa.
Ciebie znów zabieram z sobą.
Noc po murach spływa.
Ty,
nieuchwytnie mi bliska
jak mgła gęstniejąca w ciszy
pośród snów ostatnich.
O nas już nikt nie usłyszy,
raczej nie uzdatni.

Nie mamy wspólnych korzeni ?
Wiem ? to nie przeszkoda.
Nie sobie żeśmy stworzeni ?
Tym lepsza czeka przygoda...
Inaczej jakoś czujemy ?
Z różnych przecież planet...
Zbyt rzadko się widujemy ?
To też nie mankament.

I jedno tylko mnie trapi,
w przyciasnych moim rozumie.
Komu się przyda ten zapis ?
Bo życie,
czytać nie umie.

(20.11.2003 r.)

ponury63
22-11-2003, 18:59
Tadeusz Trojanowski

"Nie rozumieć"

Nie rozumieć
nie chcieć już rozumieć
podeptać rozumienie
jak szkiełko uczonego
w szkiełku mędrykowania
rozumne rozumowanie
rozumnie nie rozumieć
nie chcieć wiedzieć
słyszeć, widzieć.

Dlaczego? Po co ? Kiedy?
Jak długo jeszcze ?
Rozumnie jedynie
ufność w sercu zostawić.

ziaba
23-11-2003, 10:56
Radość ma rózne oblicza.Nawet psia morda uczy mnie , że tak naprawdę jest tyle powodów do radości..tyle,że my nie pokażemy jej , bo ktoś z boku popuka się palcem w czoło..Boimy się reakcji innych. Bo zostanie to błędnie zintrepretyzowane..A przecież tyle radości ma w sobie szczenię..młody kociak..i lubimy patrzeć jak cieszy się kapciem podrzuconym do góry..skarpetką popchniętą na podłodze..
Uczę się odnajdywania kolorów ,zapachów..i jak mi ktoś mówi..dziwna jesteś..to patrzę się ze smutkiem na niego..i myślę.."bogata jestem o jedno całe niebo.." Jest tyle głupich rzeczy na świecie.. które mogą nas zabarwić na kolorowo.. wystarczy tylko przystanąć na sekundę.. tylko tyle..

skorpionka
23-11-2003, 12:20
Ziaba,lubie czytac Twoje refleksyjne wypowiedzi,a dzisiaj trafilas mnie w moje "miekkie". :)
Mysle ,ze trzeba dorosnac,aby przestac bac sie reakcji innych,tych stukajacych sie w czolo,patrzacych na nas z politowaniem i tych w ktorych nasza mentalnosc wzbudza wrecz agresje.
Caluje pysk mojej suki i dynda mi kolo nosa,ze jakas zapyziala baba stuka sie w czolo.W przeciwienstwie do baby,moja suka ma zdrowe zeby i pieknie pachnie :lol: .
Spaceruje w czasie deszczu i sprawia mi to przyjemnosc kiedy zmokne do suchej nitki,chociaz slysze ,ze jestem chyba stuknieta.
Biedne,male duchem ludziki, za wszelka cene chca tylko miec.
Wrazliwcy przede wszystkim pragna byc i zyc,a dopiero potem -miec.
Nie pozwolmy im ,aby przemeblowali nasz swiat.
_________________________________________________
......"Kronopie to wiedza i za kazdym razem,kiedy spotykaja zolwie,wyjmuja pudeleczko z pastelami i na okraglej tarczy zolwia rysuja jaskoleczke.".......
Julio Cortazar

ziaba
23-11-2003, 13:00
No to polałas mi "mniut" po serduchu.. :D dobrze , że istnieją takie Skorpionice , co miast jadu posiadają TO COŚ.
Jednak miło czasami coś pograć klawiszami ,by odezwała się taka sama muzyka...Lepiej mi ,gdy słyszę,że inni też na to chorują ,że nie muszę chować się w szaro-bure ubranko. Nie umiem brzmieć tak w chórze..Peszę się ,gdy patrzą na mnie unosząc brwi..zamykam się w skorupce..takiej ,jakiej oni oczekują. Ale ciasno mi..uwiera. A wyleżć nie mogę.. bo mnie zaraz patykiem.. i "ślimak, ślimak..pokaż rogi "
Zastanawiam się, czy ja to kiedyś oswoję..
A zresztą..na stare lata jak znalazł..zwalę winę na demencję.
I wszyscy odetchną z ulgą. :D

23-11-2003, 13:14
Danuta Wawiłow Pan i pies



co wieczór pan i pies
Pan, bo pies chcial, a pies bo musiał ...
Pan się uwznioślał, aż do łez ...
A pies pod każdym drzewkiem siusiał ...

Piesek oblewał każdy płot
A pan opiewał mleczną drogę
Im wyższy pan obierał lot
Tym wyżej pies podnosił nogę

Wracali do dom za pan brat
Szczęśliwi, choć nie syci jeszcze
Pies się na swej rogóżce kładł
A pan do rana pisał wiersze

Tak nader ściśle, nie od dziś
Wiąże się życie i liryka
Pan by bez psa nie musiał wyjść
Pies się bez pana nie wysika ...

http://www.dogomania.pl/grafiki/animacje/peeing_bulldog.gif


brzoza

ziaba
23-11-2003, 13:19
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

skorpionka
23-11-2003, 14:02
Ziabo,jadu u mnie pod dostatkiem :lol:,uzywam tylko defensywnie,a nie w mysl -sztuka dla sztuki.

tomek1950
23-11-2003, 16:00
"...Pan by bez psa nie musiał wyjść
Pies się bez pana nie wysika..."


:D :D :D :D


Właśnie muszę iść ze swoim Kolesiem na spacer.

ponury63
23-11-2003, 16:34
ślicznie się rozwinęło... :D

Stefan Kosiewski
"J. Facet na pytanie:
Czemu nie w chórze ?"

Filozofowie próbowali nawet już coś zmieniać,
idzie jednak o to, że nic nie idzie zmienić:
woda jest wodą, ogień - ogniem
i my wszyscy jesteśmy na jedno kopyto,
na jego wzór i podobieństwo
i tak jak on pielęgnujemy swoje oddalenie

23-11-2003, 19:16
"...Pan by bez psa nie musiał wyjść
Pies się bez pana nie wysika..."
Właśnie muszę iść ze swoim Kolesiem na spacer.

ja wróciłem ...bo wiąże się życie i liryka, pies się bez pana nie wysika ... :P

a na polu ... " Wieczór " D. Wawiłow

Nadchodzi wieczór

cały niebieski:

niebieskie drzewa,

niebieskie pieski,

niebieskie ręce,

niebieskie głowy

i tylko księżyc ...

p o m a r a ń c z o w y


brzoza

ponury63
24-11-2003, 05:39
Dnia 24 listopada 1891 roku urodziła się Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
(zm. 1945), poetka i dramatopisarka związana z grupą Skamander. Była córką słynnego malarza Wojciecha Kossaka i siostrą pisarki Magdaleny Samozwaniec. Zasłynęła z poetyckich aforyzmów i przede wszystkim z żywiołowej, przepełnionej radością życia liryki miłosnej, wydanej w wielu zbiorach ("Niebieskie migdały" 1922; "Różowa magia" 1924; "Pocałunki" 1926; "Balet powojów" 1935). Z czasem jej poezja, zwłaszcza ta pisana na emigracji w Anglii, stała się bardziej refleksyjna, gorzka i pesymistyczna, zarówno z powodu nostalgii, jak i trwającej wojny oraz postępującej choroby ("Róża i lasy płonące" 1940; "Gołąb ofiarny" 1941). Pawlikowska-Jasnorzewska była też autorką licznych sztuk psychologiczno-obyczajowych, m.in. "Egipskiej pszenicy" (1932) i "Zalotników niebieskich" (1933), próbowała też swych sił w malarstwie.



"Miłość dobrze ukryta"

Gdzieś, kędyś stoi skrzynia
z desek pozbijana.
A w niej jest inna, złota,
o rzeźbionych ścianach.
Rzeźba przedstawia sceny
antyczne, miłosne,
na których ciepły widok
żądza życia rośnie.

W tej skrzyni pośród wiórów
leży puzdro szklane,
w gołębie, róże, dzwonki
rzewnie malowane...
A wewnątrz - znowu skrzynka,
z lipowego drzewa,
nad któym ongiś wicher
kwiatami powiewał...

W tej skrzynce błyska srebrem
okrągłe pudełko,
kryjące pod pokrywą
kasetę niewielką.
A w niej tkwi jeszcze druga,
ciemna, jednolita,
wykuta z międzygwiezdnych
brył aerolitu...

Gdy w jej zamku tajemną
sprężynę naciśniesz,
ujrzysz rożek z granatów
czerwonych jak wiśnie,
Otworzyć go - niełatwo!
Lecz w środku, o dziwy!
medalion z ametystu
kryje się trwożliwy,

wydrążony, by w łonie
przechować na wieki
perłę, do opuszczonej
podobną powieki,
w której wnętrzu pod tęczą,
nie tknięta spojrzeniem,
nieruchoma, lecz marząc
wciąż niepostrzeżenie,
leży miłość - ta nasza! -
przed wrogiem ukryta,
bo wróg zaśnie,
nim wiersz ten do końca przeczyta.



"Miłosny uścisk"

Patrz! jedna z gwiazd
Leci jak głaz
W przestwór głęboki i miękki...

Złocisty kwiat
W ciemności spadł
Z mojej otwartej ręki...

Pięć ramion gwiazdy,
Zmysłów pięć
I pięć kwiatowych płatków,

Miłosny smęt -
I wspólna chęć
Nieskończonego upadku...

Złamać się, klęknąć,
To nie dość,
Za wielki sen i żal,

My chcemy paść,
Bezwładnie paść,
Wskroś czarnej ziemi -
W dal...

Jak przelot gwiazd,
Co w łukach zgasł
I białe smugi miecie,

Spadnijmy w dół,
Objęci wpół,
Niżej niż wszystko w świecie...

chmurka
24-11-2003, 13:40
Jonasz Kofta
Piasek

Przesypię piasek w twoją dłoń
Ty go przesypiesz w moje ręce
Na długo nam nie starczy to
Będzie ubywać coraz więcej
Nie podzielimy czasu nigdy
W miłości to najmniejsze zło
Niedoskonałe są klepsydry
Z naszych gorących, suchych rąk

Chcieć więcej
Niż się wie
Że można chcieć
To codzienna klęska
Tych, którzy kochają
Iść dalej
Niż się wie
Że można iść
To jedyna radość
Tych, co przegrywają
Wiedzieć więcej
Niż się wie
Że można wiedzieć
Jest jak uśmiech
Na spotkanie z klęską
Jakże trudną rzeczą jest
Oddychanie
Jakże trudno
Się wyrzec
Jasnych tęsknot

Przeliczę piasek w dłoniach twych
A z niego wielość dni wywróżę
Może cierpliwa jestem zbyt
Chcę, by to trwało jak najdłużej
Zagarnij piasku jak najwięcej
Ile się da na jeden raz
Może za małe mamy ręce
Żeby zagarnąć nimi czas

Chcieć więcej..

S

ponury63
24-11-2003, 22:24
Małgorzata Hillar

"Szukanie"

W dzień uginający się
od zapachu siana
szukam smaku
twoich ust

Dotykam wargami
liści drzew
słonecznika
i zimnej ściany

Kiedy przychodzi noc
wypijam ją samotnie
ustami z pragnienia ciężkimi
jak dojrzałe truskawki


Adam Ziemianin

"Noc" (Anioły na poddaszu płaczą)

Noc się wpatruje wciąż w Twoje oczy
Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
Świat ma się całkiem ku jesieni
Na pamięć biegnie swoją trasą
Ktoś kamień rzuca w Twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
Czy niebo mruga znów w Twoją stronę?
Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
A może wszystko już skończone

A może my tutaj całkiem zapomnieni?
Na Ziemi naszej, co kaprysem nieba
U studni jak wiadro dryfujemy
Tam, gdzie niczego już dawno nie ma?

25-11-2003, 04:28
Groszki i róże Julian Kacper i Henryk Roztworowski


Masz takie oczy zielone ...

Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw
Dla ciebie mały ogrodnik
Zasadził groszków tysiąc
W kapocie stracha na wróble
Pragnął ci miłość przysiąc
Więc z koszem groszków mały strach
Pierwszy raz spojrzał ci w oczy
O tysiąc więcej znalazł barw
Niż wyśnił sobie w nocy
I odtąd pod oknem twoim
Zaczarowany kamienny
Z bukietem groszków stoi
Strach romantyczny wierny

Masz takie usta czerwone ...

Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż
Dla ciebie mały ogrodnik
Posadził pnące róże
Że tobą był urzeczony
Pragnął cię nimi urzec
I z róż naręczem przyszedł raz
Prosić o jedno twe słowo
Oślepił go twych oczu blask
Milczałaś kolorowo
I odtąd pod oknem twoim
I groszki kwitną i róże
Na modłę wiotkich powoi
Pną się i pną po murze

Masz takie usta czerwone ...

Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż

Masz takie oczy zielone ...

Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw ...


brzoza

ponury63
25-11-2003, 05:30
Ewelina Twardosz

A jednak będę księgą
Nie wiedziałam
To przyszło tak nagle
Jak błysk, jak mgnienie
Musiałam...

Nie wiem czy będę lekturą
Wartą przeczytania
Może wyrzucisz mnie na śmietnik
Może postawisz na półce
I czasem do mnie powrócisz
Z tęsknotą

A może oddasz mnie płomieniom
Na zawsze
Wtedy już nie wrócę
Nigdy
Może to i lepiej...

promyczek
25-11-2003, 06:51
Nałóg

W nicości niepatrzących spojrzeń
tak bardzo płakać
tak bardzo krzyczeć
uśmiecham się
potwierdzam zaprzeczam
pale papierosa
jak całą wiedzę
o tragizmie świata

Ania
'82



Nie czas na
zwiewany skóry twej dotyk
na warg światełko
w chmurnej rzece cieszy
Nie mnie twój
czuły ocean zamyśleń
Po co otwierać
rany niezarosłe
papieros jeszcze w usta wetknąć
zgodzić się na
zbyt mało pragnień
zdusić wzruszenie
żeby śmieszność nie krzyczała
z moich włosów
tarmoszonych twoją
ręką

Ania
marzec '81

25-11-2003, 07:37
powolutu
najciszej
oddechem
dobijasz
i już
tyle
zostało
wierszem spisane
że słów braknie
na rozmowę

25-11-2003, 09:12
Nie potrafię być inna.Jestem taka..i już.Nie potrafię sie nagiąć..jak młode drzewko.
Można z tego zrobic park..ale nie bonsai...pozdrawiam.

ziaba
25-11-2003, 09:14
Wylogowało mnie i nie zauważyłam..no to teraz jeszcze podpis..

Maluszek
25-11-2003, 09:46
Sadzisz Michalina
....Jak Motyl

Miłość jest jak motyl
Kolorowa
Namiętna
Delikatna
I krucha.
Jak motyl
Spada na człowieka
A gdy się tylko poruszy
Ucieka...

ponury63
25-11-2003, 09:57
Witaj Maluszku w gościnnych progach mojego kącika... Wojaczkiem mnie zastrzeliłaś...

Viviane

"W środku"

Ona w środku
nocy
bezszelestnie wykrada się
do kuchni
by nie zbudzić go
z niespokojnych snów

zwinięta na krześle
upija się każdą łzą

on
zbyt bardzo boi się
obudzić
choć woda podpełza
coraz wyżej

ona
nad ranem
bezszelestnie wsuwa się
do łóżka

dzwoni budzik

oboje udają

że nie śpią

25-11-2003, 09:58
No nie..pobiłaś wszystkich... :D :D :D

Maluszek
25-11-2003, 10:04
Ponury - dzięki za powitanie :D Tak mi się milutko na duszy zrobiło :D
Mam nadzieję, że niezbyt mocno Cię postrzeliłam :wink:
Pozdrawiam

ponury63
25-11-2003, 10:16
ależ skąd... ten "pijak i degenerat" [wg niektórych] to jeden z moich idoli...
i jeszcze raz Viviane.. jest niezwykła

Viviane

"Scenariusz"

ktokolwiek na nich spojrzał
dopisywał w myślach pikantny scenariusz
tego
co mogłoby się wydarzyć

nie stało sie nic.

dobrze, że tłum zgubił ich w sobie.
odjechali w przeciwnych kierunkach
tramwajami
do których nigdy nie wsiedli.
i nie wydało się
ile snów
śnili jednocześnie

zapewne nie wiedzieliby jak mają się
rozstać.

odczytując z burgundowej barwy
zachodu
że stało się zbyt wiele.

katja
25-11-2003, 17:07
Miło Was czytać.

ponury63
25-11-2003, 17:27
czasem niewiele można zrobić dla drugiego człowieka, ale można przy nim być...

"Hymn o miłości" - Antonina Krzysztoń

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów
A miłości bym nie miał
Stałbym się jak miedź brzęcząca
Albo cymbał brzmiący

Gdybym też miał dar prorokowania
I znał wszystkie tajemnice
I posiadał wszelką wiedzę
I wszelką możliwą wiarę
Tak, iżbym góry przenosił
A miłości bym nie miał
Byłbym niczym

I gdybym ubogim rozdał majętność moją
A ciało swe wystawił na spalenie
Lecz miłości bym nie miał
Nic bym nie zyskał

Miłość cierpliwa jest
Miłość łaskawa jest
Miłość nie zazdrości
Nie szuka poklasku
Nie unosi się pychą
Nie jest bezwstydna
Nie szuka swego
Gniewem się nie unosi
Nie pamięta złego
Nie cieszy się z niesprawiedliwości
Lecz współweseli się z prawdą
Wszystko znosi
Wszystko przetrzyma
We wszystkim pokłada nadzieję
Miłość nigdy nie ustaje
Zniknie to, co jest częściowe

promyczek
25-11-2003, 18:36
Tylko powiedz (Tej, co maluje marzenia)

Skuty lodem zapomnienia,
Warstwą wzgardy zasypany,
Z ciałem, co się w dłoniach kruszy,
Z duszą, co owocem zakazanym.

Kryształ soli pali oko,
Lancet wspomnień serce tnie.
Uzda smutku tłamsi wolę...
Nikt nie pyta, czego chcę.

A ja tylko chcę wolności,
Chcę szybować, tak jak ptak.
I chcę wziąć Cię w tę krainę...
Tylko powiedz, powiedz: tak.

Powiedz, że też tego pragniesz,
Że to życie męczy Cię.
Wtedy razem odpłyniemy...
Powiedz tylko: tego chcę.

ziaba
25-11-2003, 21:22
Najpiękniejsze w zamknięciu oczu jest to , że jest się widzialnym...a nie widać świata.

Pamięć jest tylko po to, by móc się wracać do najpiękniejszego.

promyczek
25-11-2003, 21:40
***
kto pomalował twoje policzki
że płoną
to świt ubarwił moje policzki
czerwono
a kto pociemnił twoje źrenice
że gasną
to zmierzch pociemnił moje źrenice
jasne
a kto ci oddech zatrzymał w krtani
o miły
twoje to usta i twoje ręce
sprawiły

-Haśka

ponury63
26-11-2003, 05:26
Zbigniew Hołdys

"Stalker"

Przepraszam Cię, za to, że
wywróciłem całe życie twe.
I wybacz mi każdą rzecz,
którą kiedyś przeraziłem Cię.
Pamiętam jak przez ulice
z wielką gracją szłaś.
Pamiętam jak
na mój widok odwróciłaś twarz.
We śnie, weź mnie, ze mną bądź.
We śnie, weź mnie całą noc.

Pamiętam dzień w muzeum,
tamta pani aż otarła łzy.
Upadłem na linoleum,
serce czegoś odmówiło mi,
a wtedy Ty pochyliłaś się
by pomoc mi.
I wtedy Ty powiedziałaś,
że muszę żyć.
We śnie, weź mnie, ze mną bądź.
We śnie, weź mnie całą noc.

A teraz chodź tu do mnie.
Będę opowiadał czary Ci,
i teraz siądź koło mnie.
Zamienię Cię w koraliki,
które zawsze masz.
I nie bój się,
nie zostawię w ciemnościach złych.
We śnie, weź mnie, ze mną bądź.
We śnie, weź mnie całą noc.

26-11-2003, 06:01
prawdziwa milosc zaczyna sie tam, gdzie kochasz czlowieka

od ktorego nic nie potrzebujesz...

przypowiesci Salomona


brzoza

promyczek
26-11-2003, 11:21
Chwiejność i zdrada
Jak płaszcz na haku w kajucie huśtanej
chwieje się życie, omdlałe wahadło.
Przewracają się sprzęty, drżą niepewne ściany,
pasażerowie błądzą gromadą pobladłą.

To, co było na lewo, zsuwa się na prawo,
zimną wodą przez okno oblał mnie ocean,
z kołysanych kieliszków prysło wino krwawe,
a szkody tej ocean nie umie ocenić.

Ziemi! Lądu stałego! Dębów jak ramiona!
Wiernych krajów bez zdrady, bez trzęsienia ziemi
Tu w oknie zamiast nieba fale lśnią wzniesione,
a pokój mój upada i wzlatuje z niemi.

Nie mogę żyć w takiej rozterce,
w takiej niepewności. Owijam się w pled,
morska choroba chwyta mnie za serce,
et je voudrais vomir mon âme dans la cuvette...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska (Pamiętnik Warszawski, 1929)

ponury63
26-11-2003, 20:25
Julian Tuwim

"Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż..."

Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż,
(A umieją one świeże być! Czerwone!)
Ty - oczy tylko (tak jak umiesz) zmruż,
A na ten rozkaz twój - spłonę.

I choćby szary, martwy, stał się ze mnie proch,
I beznadziejna gruda z mogilnego dołu,
Ty - znowu przyćmij tym zmrużeniem wzrok,
A róże trysną z popiołu.

ponury63
27-11-2003, 06:32
Tadeusz Giegier

Wiatr, który po mej twarzy znów łagodnie spływa,
zapach wilgotnej ziemi, mokrego igliwia,
słońce mżące w przestrzeni światłem przytłumionym -
ten marzec to listopad dziś pokryty szronem.

Jesteś w wietrze i w liściu, co właśnie sie rodzi,
w zatopionym kamieniu i w kręgach na wodzie,
w nucie, wyprowadzonej przez ptaka z chaosu,
w czarnym niebie podróżnych w rejony kosmosu
i w biedronce, co skrzydła wysoko zawiesza
jak ty rzęsy, gdy dziwisz się lub nie dowierzasz.
Jesteś w narcyzach, chłodnych od porannej rosy,
w wodorostach miedzianych jak twych włosów kosmyk,
w tętnie powszedniej chwili, co odchodzi płynnie -
jesteś wszędzie, a tylko nie ma ciebie przy mnie.

chmurka
27-11-2003, 11:52
:) :) :)

chmurka
27-11-2003, 12:09
Agnieszka Osiecka

PRZYJDĘ DO SIEBIE

Zobaczysz,
jeszcze z tego wybrnę,
nie będzie dziury w niebie,
pamięć -
jak szybę -
wytrę...
Niech no tylko
przyjdę do siebie.

Wystarczy jedna chwilka,
wystarczy jeden gest,
a przyjdę, przyjdę do siebie...
Lecz gdzie to ?
Gdzie to jest ?

Zobaczysz,
zajdę ja daleko -
we włosach złoty grzebień...
dłonie,
jak białe mleko...
Niech no tylko
przyjdę do siebie.

W jesieni lustrze bladym
zastygnie strużka łez,
i przyjdę, przyjdę do siebie...
Lecz gdzie to ?
Gdzie to jest ?

Zobaczysz,
jeszcze mnie zawołasz,
jak ja wołałam ciebie...
Przerwiesz
daleki wojaż,
za hamulec
szarpniesz w potrzebie...

Wystarczy jedno słowo,
wystarczy jeden gest,
i przyjdę, przyjdę do ciebie
Lecz kto to ?
Kto to jest ?

:)

promyczek
27-11-2003, 17:10
Ociemniały

- Pokaż mi drzewo.
- Jestem niewidomy.
- Gdzie jest prawo i lewo?
- Jestem niewidomy.
- Gdzie jest światło i ciemność?
- Jestem niewidomy.
- Powiedz mi! Jestem jasnowidzem!
- Czy trzeba kochać? - Tak. Widzę.

(Władysław Broniewski)

ponury63
27-11-2003, 18:34
"List"

u mnie jak dawniej
różowy słoń znowu gra na swej trąbie
a spośród rozwartych dłoni
biały gołąb w niebo ulatuje

kręcę się ja
albo to świat się kręci
zresztą to chyba nie jest ważne
ale że słońce znów świeci
nad moją głową

świt w błękit się zlewa
błękit w wieczór schodzi
uśmiech błądzi nieśmiale
w kącikach ust
co nie straszą już smutkiem

ten ostatni
głęboko się schował
i choć gryzie czasami
twarz do niego przywykła
i deszcz rzadziej pada

unieś w górę ręce
zawiruj w tańcu
jak płatki śniegu
w szklanej kuli
zamknięte
z domkiem na kurzej łapce

żyj kolorowo
a wiosną wąchaj jaśminy
a latem oddychaj światem
a jesienią w gwiazdy popatrz
a zimą pomyśl o mnie
siedząc przy kominku
i bajki plotąc dzieciom

i niech czas
pozwoli ci
znaleźć dla mnie chwilę
czy to
w promieniach słońca
czy to
w cieniu tonącą
gdziekolwiek to będzie
i kiedykolwiek
każde twe słowo
przyjmę gorąco

połówka pomarańczy
27-11-2003, 20:32
"Czas rozpalić piec"

Mrok, jak kosmaty pies. Patrz wrzesień już, czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się. Miałeś przecież być?
Autobus twój szedł. Wiem jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg. Do szafy płaszcz. Jabłkami pachnie dom.
Przemoczony poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony szal.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać.
Zbyt mało ciebie mam. Kilka mądrych zdań, to wszystko.

ziaba
27-11-2003, 20:32
Maleńkie kroki wiodą do najodleglejszych miejsc.

Lubię patrzeć przed siebie, bo wszystko jest jeszcze przede mną.

Zanim poznasz księżniczkę musisz obcałować kupę żab.

:lol:

ponury63
28-11-2003, 05:03
Anna Rachela Machałowska

"Duet nie - dokończony"

I
mówili mi że nie ma
dwóch takich samych pączków róży

teraz już to wiem

ale znalazłam kolce

II
kazali szukać mówili
- znajdziesz kiedyś swoją drugą połówkę
brzoskwini

znalazłam idealnie pasuje
tyle że
połówka od gruszy

ziaba
28-11-2003, 07:43
:D

malusia
28-11-2003, 08:38
"Dwa serduszka, cztery oczy"

Dwa serduszka, cztery oczy co płakały we dnie, w nocy.
Dwa serduszka co płaczecie, że się spotkać nie możecie.
Mnie matula zakazała, żebym chłopca nie kochała.
A ja chłopca cap za szyję, będę kochać póki żyję.

:P

28-11-2003, 11:40
Tęczowy motyl - BK

W Twoich snach
jestem tęczowym motylem,
który przysiadł Ci
na ramieniu, na chwilę.
Oczarował subtelnością
i kruchością swojego istnienia.
Przesłał tęskne spojrzenie.
Wytrzepotał skryte marzenia.

I...śmiałością swą spłoszony...
odfrunął...
szepcząc cichutko na koniec:
"Być może, do zobaczenia".

brzoza

28-11-2003, 11:44
Bliskość - BK


Stanąłeś obok
tak blisko,
że świat zawirował
...umknęło wszystko.

Dotknąłeś delikatnie dłoni
... ukradkiem?
Zniewoliłeś spojrzeniem
... przypadkiem?
Zostawiłeś na skroni oddech gorący ...niechcący?

Zamknęłam oczy.
Przeszyły słodkie dreszcze.

Odchodzisz?
Zostań, proszę.
Chcę jeszcze...

brzoza

chmurka
28-11-2003, 14:21
Czesław Miłosz


„DAR”


Dzień taki szczęśliwy.

Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.

Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.

Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.

Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.

Co przydarzyło się złego, zapomniałem.

Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.

Nie czułem w ciele żadnego bólu.

Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.

(Berkeley ,1971)

ziaba
28-11-2003, 16:05
:(

skorpionka
28-11-2003, 18:01
Ziaba, jak ktos che byc bohaterem romantycznym -musi cierpiec i niech cierpi. :lol: Procesory wywali od lez,tez jego problem,a my chodzmy oblewac moja trzysetke. :lol: :lol:

chmurka
28-11-2003, 18:06
Jonasz Kofta

Ździebełko-Ciepełko

Wiem, że miłość jest udręką
Bo się wszystkiego od niej chce
Ja pragnę mało, malusieńko
A właściwie jeszcze mniej
Ździebełko ciepełka
W codziennych piekiełkach
W wyblakłym na szaro obłędzie
Różowa perełka, ździebełko ciepełka
Znów wiem, że jakoś to będzie
Gdy serce ukłuje przykrości igiełka
I biedne się czuje, niczyje
Ciepełka ździebełko
Ździebełko ciepełka
Wystarczy i wszystko przemija
Ździebełko ciepełka
Diamencik ze szkiełka
Czułości kropelka na listku
Ciepełka ździebełko
Tkliwości światełko
W twych oczach wystarczy za wszystko
Nie chcę wichrów, burz, nawałnic
Uczuć, w których spalę się
Jesteśmy przecież łatwopalni
Dla mnie najważniejsze jest:
Ździebełka ciepełka


:)

ponury63
28-11-2003, 18:50
cierpimy dalej... z namiętnością godną lepszej sprawy.. :D

Georges Brassens

"Jestem mały miś"

Nigdy w życiu mym nie umiałem zdjąć
Czapki przed nikim,
A teraz na twarz, na kolana ryms -
Przed jej bucikiem.
Byłem wściekłym psem, ona uczy mnie,
Jak jeść z jej rączki.
Miałem wilcze kły, zamieniłem je
Na mleczne ząbki.

Jestem mały miś, własność lali tej,
Co palec ssie, kiedy zasypia.
Jestem mały miś, własność lali tej,
Co mamy chce, gdy jej dotykam.

Byłem twardy drań, ona sprawia że,
Jak z makiem kluska.
Smaczny, słodki i ciepluteńki wciąż
Wpadam w jej usta.
Mleczne ząbki ma kiedy śmieje się
I kiedy śpiewa,
Lecz ma wilcze kły, gdy jest na mnie zła,
Kiedy się gniewa.

Jestem mały miś....

Siedzę w kącie mym i cichutko łkam
Pod jej pantoflem,
Kiedy wścieka się, choć powodu brak,
Bo jest zazdrosna.
Pewien śliczny kwiat wydał mi się raz
Ładniejszy od niej,
Pewien śliczny kwiat zginąć musiał więc,
Pod jej pantoflem

Jestem mały miś....

Wszyscy mędrcy wciąż wykrzykują mi,
że w jej ramionach,
Gdy skrzyżują się, gdy oplotą mnie,
Niechybnie skonam.
Może będzie tak, może będzie siak,
Ale dość krzyków!
Jeśli zginąć mam, jeśli wisieć mam,
To na jej krzyżu

Jestem mały miś....

28-11-2003, 19:51
Zachwyt niemy. Słucham tego jak zaczarowana. Masz gust..masz.. :lol:

Kamień
29-11-2003, 06:32
Jesienna ballada
Autor: Wojtek Mazur

Jesień piwne oczy ma
Czas
I ukochany płaszcz
Płaszcz na chłody
Niepogody
Płaszcz

Jesień lubi w barze piwo
Jak ty i ja
I lubi, lubi, lubi
Płaszcz na chłody
Niepogody
Płaszcz

Jesień to zakochanych czas
Szepczesz
Otulasz kogoś w płaszcz
Płaszcz...

Kamień
29-11-2003, 06:41
Za spokój mego snu
sł.: Jan Maria Stefański, muz.: Bez Jacka

Za spokój mego snu
Za kruchość twoich rąk
Za mroku ukojenie.

Za to, że mogę znów
A może pierwszy raz
Za rękę iść z marzeniem

Tyle już dni odeszło w zapomnienie
Tyle już słów przebrzmiało
I milczenie skryło gniewu czas
A twoja miłość przy mnie trwa
I uczy mnie pokory.

To tak jak gdybym cały świat,
Jak kamyk trzymał w dłoni
I wierzył, że przed wiatrem i od zła
Twój uśmiech mnie obroni.

Za spokój mego snu
Za kruchość twoich rąk
Za mroku ukojenie.

promyczek
29-11-2003, 07:03
SKORPIONCE...

[Z pamiętnika] niedziela, 3 czerwca 2001, godz. 16:01

Co to znaczy być kochanym?
Czy to jakiś specjalny stan, czy jest to tylko sama świadomość tego, że jest się potrzebnym? Jaką moc daje czyjaś miłość?
Na pewno kojące słowa, na pewno ciepły i pełen słodyczy dotyk, a także możliwość spełniania pragnienia - bycia z drugim człowiekiem. Bycia - bardzo bliskiego, intymnego... Uzupełnieniem miłości namiętnej staje się daleka podróż poprzez nagość kochanej osoby. Na przystankach erogennych miejsc, czas zdaje się zatrzymywać i pozostaje tam przez chwilę nie objętą zegarami, by chłonąć i by dawać rozkosz tak długo jak potrzeba. Dla zakochanych odległość może być przyczyną cierpienia, a bywa również, że jest tylko liczbą określonych kilometrów, których wielkość i tak nie ma znaczenia, gdyż uczucie zdaje się być ponad czas i przestrzeń - ponad czas i przestrzeń...
Lata mijają, a zakochanie w sercu pozostaje. Ciepło wspomnień jak butelka markowego wina dojrzewa. Nie otwieramy jej, by aromat pozostał na zawsze pod okrywą szkła. Winnice naszych miłości stoją w piwnicach serc i nabierają aromatu, kiedy zaś uraczymy już ich smakiem nasze podniebienia, rozkosz z tych doznań pozostaje w pamięci na zawsze.
Być zakochanym, to właśnie mieć winnice i mieć świadomość tego, że zawsze możemy się upić. Wyobraźnia nie zawsze chce kosztować, lecz wystarczy dotyk życia, bruzda ziemi zwilgotniałej rosą łez, by wszystko zrozumieć i samego siebie przekonać o tym, że miłość do pełnego szczęścia jest nieodzowna.
Człowiek ma wielki dar, ma moc w sobie ogromną i aż dziw bierze, że sprawy z tego sobie nie zdaje. Zakochanie jest tak wielkim i niespożytym bodźcem, że ma się siłę w sobie, by nawet góry przenosić. I są tacy, którzy je przenoszą.
Nie potrzeba bać się cierpienia, które miłości towarzyszy od zawsze. Łzy są potrzebne jak deszcz dla wysuszonej ziemi. Ból, jeśli potrafi się go przyjąć, uszlachetnia. A świadomość tego, że piękno przemija, nie winna zabraniać nam kochać. Warto darować uczucia, chociażby na jedną z najpiękniejszych chwil, a potem paść głową w trawę i wąchać ślady ukochanej osoby, mając nawet tę świadomość, że ona odeszła już na zawsze...
Miłość uszlachetnia człowieka.


Procesory wywali od lez
ale to... dobre :D

promyczek
29-11-2003, 07:12
"Nie wiedziałam"

Nie wiedziałam co to miłość,
Co to szczęście nie wiedziałam.
Szczęście przede mną się kryło,
Dokąd Ciebie nie spotkałam.

Takie szczere Twoje oczy.
Takie słodkie usta Twoje.
A Twój uśmiech tak uroczy,
I to wszystko jest dziś moje.



"W Twoich ramionach"

Zbyt długie te nasze rozstania.
Tęsknię do Ciebie codziennie.
Tak czekam na nasze spotkania.
Nie odchodź daleko ode mnie.

Co wieczór czekam na Ciebie miły.
Co wieczór z radością biegniesz do mnie.
Nasze marzenia się ziściły.
My się kochamy nieprzytomnie.

Zamknięta w Twoich ramionach.
Upojona czułością, miłością.
Dotyku Twych dłoni spragniona,
Oddaję Ci się z radością.



"Jestem"

Jestem Twoim marzeniem.
Jestem Twoim spojrzeniem.
Ja jestem Twoim cieniem
I w miłość Cię przemienię


"Jesteś"

Jesteś jak oddech ziemi,
Zroszonej rannym deszczem.
Jesteś jednym promieniem słońca,
Który świeci mi jeszcze.
Jesteś jak słowik,
który co dzień do mnie przylatuje.
Jesteś! I za to ci dziękuję.
...

29-11-2003, 07:35
Chcę Ci powiedzieć ... - E.J.

Jesteś ciepłym wiatrem
Mego słońca promieniem
Dni i nocy rozkoszą
Mym słodkim pragnieniem

Chciałbym Ci dziś powiedzieć
Że czekam z utęsknieniem
By Cię wreszcie zobaczyć
I mym utulić ramieniem ...

Kiedy zamykam oczy
Zmęczony dnia brzemieniem
Nie jest mi smutno, ja wiem
Ty przyjdziesz z sennym marzeniem

A kiedy budzę się rano
Pieszczony snu wspomnieniem
Odkrywam Cię wciąż na nowo
Cieszę się Twoim istnieniem

I jeszcze chcę Ci powiedzieć
Że Cię tak kocham szalenie ...
I jeszcze chcę Ci wyszeptać
Ty jesteś mym uwielbieniem ...


brzoza

ziaba
29-11-2003, 09:53
Wstałam dziś za wcześnie
dom snem cały pachniał
od zmierzchu
w kubku indie kołysały
odbicie brwi moich
i dno osiągnęłam słodkie
kryształki jak myśli

tak cicho i bezpiecznie
kot włączył swą katarynkę
nigdzie nie pędzę
nigdzie nie idę
z lubością nasłuchuję
oddechów ciepło prześnionych
ustawiam na śniadanie
miłością kubki przelane

patrzę i oczom nie ufam
czas ciągnie do góry
wysoko unoszę głowę
z wielką radością

odrastają ode mnie za szybko
lalki śpia dawno na strychu
ze ścian kapią medale
powoli pakują walizki
a kiedyś..kiedyś daleko
czekać będę z czujnością
przy kluczu jak breloczek
na ich dorosłe oczy

bilbo
29-11-2003, 18:16
Gdzie jest to, czego szukam od tak dawna?
I dlaczego jeszcze nie znalazłem?
Walt Whitman

ponury63
30-11-2003, 06:38
Walt Whitman

"Czasem, gdy kogoś kocham"

Czasem, gdy kogoś kocham,
ogarnia mnie gniew na myśl,
że moja miłość może być nie odwzajemniona,
Lecz teraz myślę, że nie ma miłości nie odwzajemnionej, zapłata jest pewna, tak czy inaczej,
(Kochałem kiedyś kogoś żarliwie, a bez wzajemności,
Lecz dzięki temu powstały te pieśni)

ponury63
30-11-2003, 06:42
Krzysztof Jaworski

"Chwila"

walt whitman i jego ulubiona
czterometrowa fraza która wszystkim
przewróciła w głowach a także pewne
chaotyczne lalki które wyrzucały z siebie
słowa jak miles davis siekaną kapustę
ze swojej trąbki to wszystko przypomniało mi nas
nagich koszykarzy wyśmianych za marny
wzrost podczas gry

wiecznie pakuję się w coś niepotrzebnego
i robię to żebyś miała ubaw jak meksykanin
ciągnięty za krawat tak się kołyszę
na tym przydługim filmie

chcę zrobić ci tę przyjemność

Kamień
30-11-2003, 07:44
nareszcie zrozumiałem
dotarło to do mnie
że już nie muszę
cierpieć
nieprzytomnie

że gdzieś niedaleko
mam swą przystań spokojną
tam mogę się skryć
przed wichrem, burzą
i wojną

całymi latami szukałem
drogi do portu owego
nie myśląc o tym
że przecież
uparcie płynąłem
do niego

Joskul
30-11-2003, 14:01
Ale smutno, deszcz za oknem. To może coś z dzieciństwa (w końcu to kącik pamiątek :wink: )
Julian Tuwim Figielek
Raz się komar z komarem przekomarzać zaczął,
Mówiąc, że widział raki, co się winkiem raczą.
Cietrzew się zacietrzewił słysząc takie słowa,
Sęp zasępił się strasznie, osowiała sowa,
Kura dała drapaka, że aż się kurzyło,
Zając zajęczał smętnie, kurczę się skurczyło.
Kozioł fiknął koziołka, słoń się cały słaniał,
Baran się rozindyczył, a indyk zbaraniał.

30-11-2003, 14:13
Czasami samo czekanie jest przyjemniejsze niż spotkanie..

niecierpliwym -dużo dobrego czasu :lol:

Kamień
30-11-2003, 15:15
Kochać

Kochać tak
jakby się nie kochało
nienawidzić tak
jakby się miłowało
mieć dzieci tak
jakby się ich nie miało
pragnąć tak
jakby się już nie pragnęło
być obcym tak
jakby się było bliskim
i patrzeć
jakby się nie widziało
i słuchać
jakby się nie słyszało
i mieć wszystko
jakby się nic nie miało
nie dziwić się
nikomu i niczemu.

[Tadeusz Trojanowski]

Kamień
30-11-2003, 19:50
obłakane myśli
znalazły już
konkretny obraz
zapach
i dotyk

jeszcze niewyraźne
ale to nic...
wszak całe
dwa długie życia
przed nami

bilbo
30-11-2003, 21:34
Prawda jest tylko kwestią formy.
Oskar Wilde

chmurka
30-11-2003, 22:40
:D Ciesz się drobiazgami.
One sprawią,
że wielkie szczęście
niepostrzeżenie i cicho
wejdzie w Twoje życie.

ponury63
01-12-2003, 05:48
"Tyle wszystkiego"

Tyle wszystkiego we mnie jest
i niebo i ziemia i słońce
i trawy zielone, ptaków śpiew
przeróżnych myśli rzeka bez końca!

I dnie i noce, zmierzchy i poranki
i cztery pory roku!
Ślady na śniegu, świętojańskie wianki
i ten przed burzą niepokój!

I sprzecznych uczuć we mnie jest tyle
i tyle kochanych twarzy
i zdarzeń co wspominam mile
i głupich czynów i naiwnych marzeń!

I tyle grzechu we mnie jest
i tyle we mnie jest dobrego!
Ty, Panie, weźmiesz wszystko to,
choć pewnie nie chciałbyś wszystkiego!

- Oleńka

ponury63
01-12-2003, 06:06
Edward Stachura

"Jak"

Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze
a tu są nasze, a tu są nasze,

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak winny - li - niewinny sumienia wyrzut
że się żyje gdy umarło tylu tylu tylu

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak lizać rany celnie zadane
jak lepić serce w proch potrzaskane

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
pudowy kamień, pudowy kamień
ja na nim stanę, on na mnie stanie
on na mnie stanie, spod niego wstanę

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak złota kula nad wodami
jak świt pod spuchniętymi powiekami

jak zorze miłe, śliczne polany
jak słońca pierś
jak garb swój nieść
jak do was, siostry mgławicowe
ten zawodzący śpiew

jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

chmurka
01-12-2003, 11:20
Edward Stachura

* * *

Włóczęga jestem
co późną nocą
gwiazdy wykrada
i rozdaje ubogim
włóczęga jestem
bez czapki
z długimi włosami
w których noc się bawi z gwiazdami
stary drelich mam na plecach
i spodnie wytarte na tyłku
Dobre duchy - w mych kieszeniach
no i księżyc
największa złotówka
Więc gwiżdżę, gwiżdżę na bogatych
i razem ze mną wiatr gwiżdże na nich
Bo to przecież xiężyc mi strącił
xiężycową złotówkę -
z wysokiej topoli
Ja żem tylko
kieszeń nadstawił.



"Poezja" 1982 nr 9, s. 55-56

chmurka
01-12-2003, 11:27
Edward Stachura

* * *
Zapomniałem zapiąć rozporka
i poszedłem do teatru
A w teatrze jak w teatrze
ludzie wiszą na czarnych muszkach
stąpają po porcelanie
i gapią się na mnie
jak na Szekspira
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Cóż różne są drogi do sławy


8.VIII. 1956

ogienek
01-12-2003, 12:26
- Czy myślałeś kiedyś, dlaczego życie toczy się tak szybko? Twoje ostatnie życzenie...Nadal nie mogę w to uwierzyć. Nadal boje się, że nie będę zdolna do miłości... Jestem.... Nie jestem człowiekiem, nie do końca. Jak Ty mogłeś zauważyć we Mnie to, co uważałam że nie istnieje? Jak...
- Dlaczego? Jak? Pytasz... Nie mogę odpowiedzieć. Ja nie znam odpowiedzi na pytanie ?jak?, ale wiem co czułem, gdy walczyłaś z Mocą, broniłaś Siebie i Mnie. Moje serce potrzebowało chwili, by znaleźć to, czego szukałem w Twojej zarozumiałej, pewnej postawie. Masce, którą zakładałaś na twarz, na swoją duszę. Zrozumiałem, że fiołkowe oczy nie potrafią kłamać. Na pewno nie Mnie...
- Widzę w Tobie głębokie przekonanie o tym, jaka jestem naprawdę...
- To uczucie, nie przekonanie i na pewno nie głębokie. Czy my się w ogóle znamy?
- Dlaczego pytasz, jeżeli nie ma odpowiedzi? Ona nie istnieje. My nie istniejemy.
- Nie w tej chwili, ale może kiedyś...
- Nie łudź się. Wiesz, że to niemożliwe. Nie wierzę w przeciwieństwa, w druga połowę. Nie wierzę w... przeznaczenie. A Ty? Sądzisz, że to przypadek, że się spotkaliśmy?
- Patrz
- Nie. Nie płacz...
- To nie Ja...
- Ja nie płaczę, to...
- Chodź do Mnie... Nie mów już nic. Nie niszczmy tej chwili, sekundy w której świat nie istnieje. Jeżeli świat nie istnieje, to Nas nie ma. Jeżeli nie ma Nas...Zapomnijmy...Teraz...Proszę...
- Jak ciepło. Czujesz?
- To Twoje serce....
- Nasze...
- Nasze?
- Czujesz... Ciepło, szum oceanu, słońce, księżyc... My...
- Żegnaj...
- Tylko na chwilę. Zaraz wrócę...
- Przyjdź do Mnie z powrotem. Szybko, proszę. Będę czekał...
- Widzisz? Słońce wschodzi. Zimno... Przytul Mnie. Tak mi zimno..
- Dlaczego płaczesz? Nie jesteś szczęśliwa?
- Głupi jesteś!
- Śmiejesz się?
- To nie łzy, zaczyna padać...To krople deszczu. Nie słyszysz jak szumi woda? Bogini płacze.....
- Mówiłaś, że nie wierzysz. Tu jesteśmy bezpieczni. Poczekaj. Dorzucę do ognia...
- Nie! Zostań, proszę. Nie opuszczaj mnie. Możesz znowu uciec, a ja na to nie pozwolę. Już nie. Ogień nie zgaśnie, możesz poczekać. Bardziej od gorąca, Ja Ciebie potrzebuję...
- Ty jesteś moim ciepłem...
- Ale innym. Znasz to drganie w sercu, dreszcz, dziwny wiatr muskający twarz, zapach słońca....Tym jestem. Tylko dla Ciebie. Wiesz?
- Światło w korytarzu...
- Śmierć? O czym Ty mówisz? Dlaczego? Dlaczego przy Mnie myślisz o śmierci?
Nie jestem...nie...nie jestem...
- Znowu deszcz? Mówiłaś, że nie kłamiesz...
- To Ty mówiłeś!
- Ale dlaczego płaczesz?
- Ty możesz, a Ja nie?!
- Słońce już zaszło...
- Dawno...
- Spałaś?
- Nie. Nie zmieniaj tematu!
- Czemu zakładasz maskę? Czemu chowasz się w swoim drugim ?ja?? wiesz, że nie lubię tej połowy... Nie odpowiadasz...Nie płacz kochana, proszę ? nie...
- Kochana..?
- Twoje oczy zmieniają barwę. Pięknie pachniesz. Mmmm...Jestem taki szczęśliwy...Bądź zawsze przy Mnie, słyszysz? Zawsze...Co ja bez Ciebie pocznę?
- Jesteś przecież...
- Ciii...Nie wymawiaj tego słowa. Oboje nie jesteśmy ludźmi. I co z tego? Już zapomniałem o śmierci, o życiu. Uwielbiam Twój zapach. Bez i agrest...

skorpionka
01-12-2003, 16:40
Do Promyczka.
Zastanowiles sie zanim zadedykowales mi ten tekst ?
Nie dociekam powodow.
MOge sie tylko zrewanzowac dedykacja.

"nie dokazuj mily nie dokazuj......"M.Grechuta



."......Ale moze tak sie zdarzyc
Ze sie mozesz ogniem sparzyc....
........w takim razie trudno coz
Nie dotykaj dzikich roz......"-W .Dymny

PSDlaczego nie podales nazwiska autora ?Jest nim Z.Matyjaszczyk

ponury63
02-12-2003, 05:27
kolejny raz proszę o podawanie autorów... i błagam Was o to, aby - przynajmniej tutaj - słowa nie prowadziły do sporów...

Wisława Szymborska

"Miłość szczęśliwa"

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne -
co świat ma z dwojga ludzi,
którzy nie widzą świata?

Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi,
pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani,
że tak się stać musiało - w nagrodę za co? za nic;
Światło pada znikąd -
dlaczego właśnie na tych, a nie na innych?
Czy to obraża sprawiedliwość? Tak.
Czy narusza troskliwie piętrzone zasady,
strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych,
gdyby się chociaż maskowali trochę,
udawali zgnębienie krzepiąc przyjaciół;
Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie.
Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór.
A te ich ceremonie, ceregiele,
wymyślili obowiązki względem siebie -
wygląda to na zmowę za plecami ludzkości!

Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło,
gdyby ich przykład dał się naśladować.
Na co liczyć by mogły religie, poezje,
o czym by pamiętano, czego zaniechano,
kto by chciał zostać w kręgu.
Miłość szczęśliwa. Czy to konieczne?
Takt i rozsądek każą milczeć o niej
jak o skandalu z wysokich sfer życia.
Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy.
Przenigdy nie zdołałaby zaludnić ziemi,
zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej
Twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.

chmurka
02-12-2003, 06:55
Kazimiera Iłłakiewiczówna

Sam na Sam

Obejmij mnie, pokochaj... Jesteśmy sami, sami...
...Wicher przebiega po włosach, wicher potrząsa oknami...
Ręce mam zimne, przybiegłam -- jak liść -- z pustego ogrodu
do ciebie, do oczu twoich o barwie ciemnego miodu.

Aż tutaj wieją wichury twardo splecione warkocze...
...Zamknij okno... Skończone zaklęcia i czary smocze:
smok mój ułoży się kołem w dziwaczne snu arabeski,
będzie różowy jak muszla lub -- jeśli każesz -- niebieski,

w ogromne, płetwiaste łapy jak w wieka zamknie pogrzebne
wszystko, co obok istnieje dalekie i niepotrzebne,
wszystko, co dzwoni i szczęka, gwiżdże i brzęczy łańcuchem,
wszystko, co nie jest liściem zziębniętym i wiatru podmuchem.

promyczek
02-12-2003, 07:54
SKORPIONKO -zastanowilam się i dlatego wkleiłam cały tekst P. Matyjaszczyka, zpaomniałam tylko o nim, żeby go umieścić.
sorki, jeśli sprawiłam ci przykrośc.. nie moge go wycofać już

promyczek

02-12-2003, 10:19
Takie pory roku istnieją , że nawet nie mają nazwy. Dla mnie jednak najważniejsza będzie zawsze wiosna .

02-12-2003, 11:56
Szeptem

W dotyku nagłym, pieszczocie złudnej,

W zamiłoczeniu zdradzonym szeptem,

Nie wiedzieć czemu, nie wiedzieć które,

Drżą dłonie chłodne, drżą dłonie ciepłe.

ogienek
02-12-2003, 12:04
żeby mnie ponury nie klął - wyzej to T. Chłopczyk (tak się podpisuje :lol: ) i ładnie pisze,,, jakby coś przeżył......................

Lubię poranki - T. Chłopczyk


Lubię poranki, kiedy w chłodzie

zmysły się budzą ze snów dzikich,

i kiedy dłoni zręczny złodziej

kradnie brzoskwinie i storczyki.

Kiedy Twe usta są jak łuna,

a ja, upartych palców pluszem,

wygrywam na wilgotnych strunach

melodię lepkich zawieruszeń.

malusia
02-12-2003, 12:52
ja wiem
że jest
ten znak
że tak

i że
trzeba iść
zbyt często
pod wiatr

choć chłoszczą
zimne
porywy
mą twarz

ty schowaj
głeboko
to co już
dziś masz

ponury63
02-12-2003, 13:35
Anita Lipnicka

"Gin Z Tonikiem"

Pan wybaczy
że tak w pół zdania
nagle wtrącam się
Słuchać jednak
dłużej nie mogę
wiem co Pan powiedzieć chce:
Bla, bla, bla, bla
bla, bla, bla, bla...
usłyszałam
o palmach na Bahamach
i starczyło mi
A z perłami
to już przesada
nie nie ze mną takie gry

Ref: Mówiąc jasno i najzwięźlej
między nami nic nie będzie
czas ucieka
w domu żona czeka
niech Pan już leci!
do dzieci
żegnam, Adieu!

Pan jest chyba
z tych bardziej upartych
proszę przyznać się
po 13-stym
ginie z tonikiem
szepcze Pan, że kocha mnie
Bla, bla, bla, bla
bla, bla, bla, bla...

Mówiąc krótko i najprościej
nie mieszajmy w to miłości
jest inaczej
w domu żona płacze
niech Pan już leci !
do dzieci
żegnam, Adieu!
Bla, bla, bla, bla
Bla, bla, bla, bla...

skorpionka
02-12-2003, 16:16
SKORPIONKO -zastanowilam się i dlatego wkleiłam cały tekst P. Matyjaszczyka, zpaomniałam tylko o nim, żeby go umieścić.
sorki, jeśli sprawiłam ci przykrośc.. nie moge go wycofać już

promyczek

Promyczku ,to Ty jestes kobieta? :o :lol: :roll:
A ja skarcilam Cie jak molestujacego mnie faceta :-?
Jednym slowem wyszlo na to ze Ty do mnie z sercem a ja do Ciebie z widelcem. :( Przykro mi ,ale moze warto sie zalogowac,aby uniknac tego typu nieporozumien.
Wypada mi podziekowac za dedykacje i zapytac czym sobie zasluzylam?
Pozdrawiam
skorpionka
_____________________________________________
Ponury,Wybacz mi ,ze smialam skalac ten Panteon poezji,Wybacz mi ,ze uzurpuje sobie prawo do osobistych reakcji na dotykajace mnie fakty,Wybacz ze smiem sie tlumaczyc,tak jakbym to ja byla sprawczynia nieporozumienia/nazwales je klotnia/
Obiecuje ,ze nigdy wiecej nie pokalam miejsca w ktorym unosza sie opary wznioslych uczuc i duchy poetow.
Spojrz mi w oczy i przekonaj sie ze dotrzymam obietnicy-czy te oczy moga klamac,czy tez nie?...... :lol:

ponury63
02-12-2003, 17:07
Ponury,Wybacz mi ,ze smialam skalac ten Panteon poezji [..] Obiecuje ,ze nigdy wiecej nie pokalam miejsca w ktorym unosza sie opary wznioslych uczuc i duchy poetow.
tu nastapiło turlanie sie po podłodze połączone ze skurczami brzucha... :D


Wybacz mi ,ze uzurpuje sobie prawo do osobistych reakcji na dotykajace mnie fakty,Wybacz ze smiem sie tlumaczyc,tak jakbym to ja byla sprawczynia nieporozumienia/nazwales je klotnia
O, przepraszam - "i błagam Was o to, aby - przynajmniej tutaj - słowa nie prowadziły do sporów..." - tu nie ma ANI SŁOWA o kłótni...
Jeśli już ośmieliłbym się kierować me uwagi ad personam, to na pewno byłyby one pierwej skierowane do Promyczka, gdyż to Jej cytowanie Z. Matyjaszczyka
- w tamtym kontekście - nie było jednoznaczne... :roll:
To wolne Forum, i każdy może uzurpować sobie prawo do czego chce, o ile nie obraża Boga, Królowej i Redakcji... :D ja sam uzurpuję sobie prawo do zamęczania ludzi moimi wklejankami... [ach, co za udogodnienie]


Spojrz mi w oczy i przekonaj sie ze dotrzymam obietnicy-czy te oczy moga klamac,czy tez nie?...... :lol:
Oj, z oczami to lepiej nie... bo ja od głębokich spojrzeń jestem tak samo uzależniony jak od dobrego słowa... :wink:

Ale wyczuwam w tej Twej wypowiedzi taki wielki sarkazm, że aż mnie to głęboko zastanawia... :roll: ... bardzo głęboko...

... a na zgodę... może ponury wiersz ? :D:D:D



Rainer Maria Rilke

"Pieśń samobójcy"

Więc jeszcze tylko jedną chwilę.
Że też mi stryczek razy tyle
Przecięli
Niedawno gdy mnie ze stryczka zdjęli,
To nawet nieco już wieczności
Wpłynęło w me wnętrzności.

Jaki wciąż wstręt ogarnia mnie,
Gdy łyżką życia chcą mnie częstować.
Ja nie chcę więcej, nie chcę, nie,
Dajcie mi zwymiotować.

Wiem, że świat jest dobry i miły,
Życie - gar pełny i zdrowy,
Lecz mnie nie wchodzi ono w żyły,
Mnie tylko uderza do głowy.

Dla innych pożywne, mnie szkodzi, niestety,
Pozwólcie, o wielkie nieba,
Co najmniej tysiącletniej diety
Teraz mi potrzeba.

skorpionka
02-12-2003, 17:37
Fakt-nie uzyles slowa" klotnia"-przepraszam.
Moj sarkazm to raczej ironia z usmiechem :lol:
Na zgode,Marek Grechuta :)

"Wolnosc"

Gdy widzisz ptaka w locie jak wolny jest
Jak płynie sobie, aż po nieba kres
Wiedz - niebo bywa pełne wichrów i burz
A z lotu ptaka już nie widać róż

Bo wolność - to nie cel lecz szansa by
Spełnić najpiękniejsze sny, marzenia
Wolność - to ta najjaśniejsza z gwiazd
Promyk słońca w gęsty las, nadzieja

Wolność to skrzypce z których dźwięku cud
Potrafi wyczarować mistrza trud
Lecz kiedy zagra na nich słaby gracz
To słychać będzie tylko pisk, zgrzyt, płacz

Bo wolność - to wśród mądrych ludzi żyć
Widzieć dobroć w oczach ich i szczęście
Wolność - to wśród życia gór i chmur
Poprzez każdy bór i mur znać przejście

Wolność lśni wśród gałęzi wielkich drzew
Które pną się w słońce każda w swoją stronę
Wolność brzmi jak radosny ludzi śmiech
Którzy wolność swą zdobyli na obronę -

Zwycięstwa, mądrości, prawdy i miłość
Spokoju, szczęścia, zdrowia i godności
Wolność to diament do oszlifowania
A zabłyśnie blaskiem nie do opisania

Wolność to także i odporność serc
By na złą drogę nie próbować zejść
Bo są i tacy, którzy w wolności cud
Potrafią wmieszać swoich sprawek w brod.

ponury63
02-12-2003, 18:32
Dla pełnego powrotu do krainy łagodności cofam "sarkazm"... :D
Wiersz piękny, i był mi nieznany; znalazłem za to całkiem optymistyczne jego zakończenie.. nie wiem, czy oryginalne, ale mi się podoba

A wolność - to królestwo dobrych słów
Podłych myśli, pięknych snów, to wiara w ludzi
Wolność - ją wymyślił dla nas Bóg
Aby człowiek wreszcie mógł - w niebie się zbudzić


[w takich sytuacjach mój ex - szef, Człowiek wielce zacny, "przedwojenny", zwykł mawiać "marzycielu, marzycielu..." :D ]

bilbo
02-12-2003, 19:57
Przyszłość można zobaczyć w rzeczach które minęły.
Retrou

03-12-2003, 01:19
Kocham Twoje oczy

W Twoich oczach jest tchnienie rozkoszy
jak ja kocham gdy na mnie patrzą Twoje oczy
W oczach Twoich jest wiatru tchnienie
uwielbiam gdy mnie otacza Twe spojrzenie
W Twoich oczach morze zatopione jak
ja kocham te oczy natchnione!
W Twoich oczach jest szept dnia krzyk nocy
wszytskie znają tajemnice Twoje oczy
W Twoich oczach jest błękit nieba drzew zieleń
szare Twoje oczy mają szereg wcieleń
W Twoich oczach jest rwące pragnienie
W Twoich oczach Twe każde marzenie
W Twoich oczach są Twoje słowa
oczy-myśli Twoich mowa
W Twoich oczach jest szczęście zapisane
oczy Twoje ukochane!
W Twoich oczach odnajduję nowe oceany
W oczach Twoich jestem zakochana
I nic mnie tak nie dręczy po nocy jak oczy TWOJE
Twoje oczy oczy oczy.....

--annalena

03-12-2003, 01:21
Dedykacja na życie

Aleja parku którą chodzę
gdzie spotykam cienie starych drzew
imię Twe kiedyś wyryte na korze
dziś starte przez deszcz
zwiędłymi liściami udeptane scieżki
prowadzą mnie w świątynię zadumy nad życiem
gdzie skulona na ławce karmię swą miłość
wspomnieniem Ciebie
który nie odchodzisz i który nie wrócisz...

--Joanna

03-12-2003, 01:33
Odszedłeś

Sama... opuszczona...
Bez nadziei, bez Ciebie
Zostałam, Ty odszedłeś
Tak bez słowa
Tak nagle
Bez pożegnania
...Nie zdążyłam

--Ania

03-12-2003, 02:01
Julian Tuwim Dwa wiatry


Jeden wiatr - w polu wiał,
Drugi wiatr - w sadzie grał:
Cichuteńko, leciuteńko,
Liście pieścił i szeleścił,
Mdlał...

Jeden wiatr - pędziwiatr!
Fiknął kozła, plackiem spadł,
Skoczył, zawiał, zaszybował,
Świdrem w góre zakołował
I przewrócił się, i wpadł
Na szumiący senny sad,
Gdzie cichutko i leciutko
Liście pieścił i szelecił
Drugi wiatr...

Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
Parsknął śmiechem cały sad,
Wziął wiatr brata za kamrata,
Teraz z nim po polu lata,
Gonia obaj chmury, ptaki,

Mkną, wplatują się w wiatraki,
Głupkowate mylą śmigi,
W prawo, w lewo, świst, podrygi,
Dmą płucami ile sił,
Łobuzują, pal je licho !

A w sadzie cicho, cicho ...

brzoza

Kamień
03-12-2003, 06:51
Chciałbym

Chciałbym być świeżym porannym tchnieniem
Wietrzyka,
Co twoje piersi wiosny pragnieniem
Przenika.
Chciałbym być słońcem, co cię ogrzewa,
W szat bieli.
Chciałbym być taką, co cię oblewa
W kąpieli.
Chciałbym tą cząstką wybraną zostać
Przestworza,
Które obleka białą twą postać
Jak zorza.
Chciałbym być okiem twym - i uśmiechem
Twym smętnym;
Falą twych włosów - piersi oddechem,
Krwi tętnem.
Chciałbym być dumań twych marzycielskich
Przędziwem.
Uczuć twych żarem - piersi twych sielskich
Ogniwem.
Chciałbym się całą mą przeobłoczyć
Osobą
W tobie - i z tobą byt mój zjednoczyć:
Być tobą!

(Antoni Lange)

chmurka
03-12-2003, 06:55
Adam Ziemianin

Obudź się


Z tobą by konie kraść
Różaniec odmawiać
Tańczyć białe tango
Do białego rana

Do rany cię przyłożyć
Do zdjęcia iść z tobą
Niech sobie fotograf
Nie myśli byle co

O tobie pisać wiersze
Nawet te bez rymu
O tobie rozmawiać
W kolejce po gruszki

Dla ciebie gruszki zrywać
Studnię kopać w skale
Wiadro wody wylać
Może się obudzisz


....to znowu Stare Dobre Małżeństwo i urokliwa ballada

chmurka
03-12-2003, 14:35
Jonasz Kofta :D

Chcę zrobić dla ciebie coś

Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Swój kapelusz zjeść
W czarnym fraku biec przez deszcz

Żebyś ze mną nie nudziła się
Żebyś może zadziwiła się
Żebyś wreszcie uwierzyła, że ja;
Mam niezaprzeczalny wdzięk

Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Śpiewając na cały głos
Wyszczotkować lwa pod włos

Żebyś nigdy mnie nie miała dość
Żeby prędko ci mijała złość
Żebyś zawsze pamiętała to;
Jestem niewątpliwie ktoś

Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Na razie przyniosłem bez
Biały jest
ładny jest
Weź!

:D :D :D

03-12-2003, 16:39
oniemiałem ...... .... .... .... maestria ... .... ... tego nikt nie przebije ... ... ...


:lol: :lol:


e.j.

W wyobraźni jestem wiatrem
co bawi się Twymi włosami,
co delikatnie łaskocze uszy
tajemniczymi szeptami.

W wyobraźni jestem zapachem,
co zmysły drażni przyjemnie,
co goni oddech, napina skórę
i marzyć każe potajemnie.

W wyobraźni jestem wodą,
co z Twego prysznica tryska,
piersi jak płatki kwiatów zrasza
i w intymności ciała się wciska.

W wyobraźni jestem snem,
co fantazję spuszcza z łańcucha,
co nie ma wstydu i żenady
i nie wie co grzech, co skrucha.

W wyobraźni jestem czarodziejem,
co wszystko zamienia w czułości ...

p.s.

"Kwiaty, to także zwykłe listki,
co oszalały ... z miłości..."


brzoza

chmurka
03-12-2003, 18:04
Adam Ziemianin

Erotyk słoneczny

Ukryci przed światem
We włosach łąki
W zadyszeniu zapomnieniu
W nagłym naszym przytomnieniu
Odkrywamy się dla siebie

Bądźmy dla siebie sami
W obłąkaniu w zadziwieniu
W słońca największym podniesieniu
Oślepieni sobą

Powietrze drży w twych oczach
To trzmiel w barwach ochronnych
Dogaduje się z latem
Językiem tylko sobie znanym
Więc dajmy spokój już

Bądźmy dla siebie sami

połówka pomarańczy
03-12-2003, 18:21
Cudzołożenie

kocham cię
na zawsze
na dobre i złe

przyrzekam ci
miłość, wierność i uczciwość
niemałżeńską

aż do śmierci
naszej miłości
naturalnej, samobójczej lub innej

będę z tobą
zawsze i wszędzie
nawet w piekle

(Anna "Cassandra" Raganowicz)

połówka pomarańczy
03-12-2003, 18:27
Dziwna choroba

cierpię na dziwną chorobę

nie mogę jeść
nie mogę spać
nie mogę oddychać
nie mogę myśleć

pieką mnie oczy od łez
drapie mnie w gardle z tęsknoty
dostaję szału gdy go nie widzę
dostaję dreszczy na jego widok

mam podwyższoną temperaturę serca
mam erotyczne zapalenie myśli
mam urojenia i halucynacje
mam nieuleczalną obsesję

której na imię Miłość

(Anna "Cassandra" Raganowicz)

chmurka
03-12-2003, 18:42
Adam Ziemianin

Jesteś


Jest tyle ciepła
W twym głosie - miła
Że nawet lodowiec
Z torbami byś puściła

Jest tyle wiary
W twej duszy ? droga
Że Ocean Spokojny
Boso przejść byś mogła

Jest tyle żaru
W twych słowach - piękna
Ze ogień z ogniska
Dałby ci się opętać

Jest tyle światła
W twych śladach - mroczna
Że po krach lodowych
Też do mnie byś doszła

Jest tyle czułości
W twych gestach - urocza
Że z każdej naszej chwili
Musi coś pozostać

Jest tyle mądrości
W twym serdecznym palcu
Że kwiaty pokojowe
Nie pozwolą zasnąć

Jest tyle miłości
W twym sercu - mała
Ze późny listopad
W lipiec byś zamieniała

Jest tyle błękitu
W twoich oczach - jasna
Że pójdę za tobą
Aż na koniec świata :D :D :D

bilbo
03-12-2003, 19:10
"Przeszłość to przepaść bez dna, która
pochłania wszystko, co przemija.
Pierre Nicole

skorpionka
03-12-2003, 21:31
Są słowa ciężkie jak kamień
I lekkie jak ciepły wiatr
Łagodne jak głos kochany
I groźne jak czarny strach

Są także dwa słowa-klucze
I każdy dobrze to wie
Jak trudno przed nimi uciec
Wybieraj: tak albo nie

Gdy kuszą fałszu prorocy
Odpowiedź trzeba im dać
Spójrz prosto w kłamliwe oczy
I krzyknij: Nie chcę was znać

Nie, choćby piekło, szatani
Nie, choćby walił się dach
Nie, choćby pękały ściany
Nie, choćby wszyscy na tak

Są słowa czyste jak brylant
I brudne jak szmaty strzęp
Cudowne jak szczęścia chwila
I wstrętne jak węża łeb

Są także dwa słowa-klucze
I każdy dobrze to wie
Jak trudno przed nimi uciec
Wybieraj: tak albo nie

Gdy ludzi co bliscy sercu
Los zacznie na odlew bić
Na przekór zgrai szyderców
Wykrzyknij: Chcę z wami być

Tak, choćby piekło, szatani
Tak, choćby dach walił się
Tak, choćby pękały ściany
Tak, choćby wszyscy na nie

Wybieraj, nie wahaj się

Slowa Leszek wojtowicz

Maluszek
03-12-2003, 21:37
Wiktorowicz Beata
Czym jest sen?

Czym jest sen?
Tym czego nie ma.
Tym, czego pragnę.
Czy jest nim Eden?
Może jest nim Ziemia.
Może jest nim cały twój świat.
Wiem jedno.
Jeśli ty jesteś snem,
i ja chcę nim być.

ponury63
03-12-2003, 23:04
Jacek Kaczmarski

"Wędrówka z cieniem"

Po ulic mokrym ciemnym tle,
Pod prószącymi latarniami,
Ja wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

Dawno nie było nam tak źle -
Zostaliśmy zupełnie sami
Ja wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

Ja się zawiodłem, cień zawiódł się -
Tak jest już z tymi dziewczynami!
I wlokę go, on wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

Ja mówię: z jej kaprysów drwię,
Nie będzie kierowała nami!
I wlokę go, on wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

Był czas gdy cień mój cieszył się -
Jak ona mnie - jej cień go mamił?
I wlokę go, on wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

A teraz mówi: z żalu kpię!
Lecz dobrze wiem że mówiąc - kłamie,
Więc wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

Tak pocieszamy wzajem się
Idąc długimi ulicami?
Ja wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami...

1974

ponury63
04-12-2003, 05:26
Edyta Bartosiewicz

"Zegar"

Chciałbyś chociaż przez chwilę
wstrzymać zegar bezlitosny
Niech opamięta się miły
niech odetchnie, odpocznie
Wahadło z mosiądzu odlane,
biedne słania się i opada z sił
Z jego objęć wyrwany
byś był bardziej beztroski
Jest czymś nie zrozumiałym
mechanizmu ciągły pośpiech
Ten zegar jest całkiem bezduszny
Nie zna litości, nie wie co to jest ból
Gdy wszystko z rąk się wymyka, by
Z zegarem biec co tchu !

Gdy do przodu zegar rwie
ty ustaw się na "Nie" i cała wstecz
Wstrzymywany jednak mną
wskazówkę ujmij w dłoń i cała wstecz
Gdy do przodu zegar rwie
napieraj mocno i cała wstecz
Nie, nie zgadzaj się by on
dyktował każdy krok,
więc cała wstecz

Wahadło z mosiądzu odlane,
biedne słania się i opada z sił,
Mechanizm do cna wyczerpany,
dla kilku marnych chwil...

połówka pomarańczy
04-12-2003, 08:29
Taniec

Od stóp - po biust
Ogarniasz mnie całą,
- Z czułością i pożądaniem.
Ujmujesz dłoń,
Obejmujesz biodra rozkołysane.
- Oczy przymykam
W ciebie wtulona.
- Płynę lekko - niczym ptak
Po nieboskłonie rozświetlonym.
Upojeni muzyką
Jesteśmy na fali.
W tanecznej euforii
- Z wolna odpływamy.

Urszula

połówka pomarańczy
04-12-2003, 08:31
Świt

odleciały już czarne kruki
przerażenia i samotności
tam gdzie ich miejsce
w krainie mroku mej duszy
spoczęły uśpione
na czas jakiś

odetchnęłam z ulgą
chwytając pełną piersią
ciepłe i lekkie powietrze
optymistycznego błękitu
aby znowu usłyszeć
delikatny znajomy szelest

ochronnych skrzydeł
mojego Anioła Stróża

(Anna "Cassandra" Raganowicz)

chmurka
04-12-2003, 09:16
Andrzej Sikorowski

Zmowa z zegarem

Pośród muzyki, której słucham
nie znajdziesz techno ani rapu
bo bliższa sercu dawna nuta
i na androny szkoda czasu
Ze strachem patrzę na samolot
chociaż przenosi mnie przez morze
należę do tych, którzy wolą
epokę fiakrów i dorożek
Na starość dziwne mam pomysły
lecz chcę by ziemska mą godzinę
zegar odmierzał zwykły
co w sercu ma sprężynę
I tęsknię za odległą chwilą
bo tę tęsknotę mam już w genach
gdy mózg i honor były siłą
a nie krawaty od Cardina
Nie mam szacunku ni estymy
dla współczesnego milionera
który już nie je margaryny
za to uwielbia wieśburgera
Na starość...
Komputerowi też nie wierzę
znajomi mówią: zacofanie
żaden mnie program nie nabierze
na wirtualne całowanie
Bo nie zastąpi nic oddechu
który owiewa czułe słowa
i to najlepsze jest w człowieku
i nie pozwala nam zwariować
Na starość...
Nadchodzi noc i zegar gwarzy
więc do poduszki tulę głowę
i wiem co jutro się wydarzy
bo ja rozumiem jego mowę.


:)

groszek 3
04-12-2003, 14:35
Ździebełko-ciepełko

Wiem, że miłość jest udręką
Bo się wszystkiego od niej chce
Ja pragnę mało, malusieńko
A właściwie jeszcze mniej

Ździebełko ciepełka
W codziennych piekiełkach
W wyblakłym na szaro obłędzie
Różowa perełka, ździebełko ciepełka
Znów wiem, że jakoś to będzie

Gdy serce ukłuje przykrości igiełka
I biedne się czuje, niczyje
Ciepełka ździebełko
Ździebełko ciepełka
Wystarczy i wszystko przemija

Ździebełko ciepełka
Diamencik ze szkiełka
Czułości kropelka na listku
Ciepełka ździebełko
Tkliwości światełko
W twych oczach wystarczy za wszystko

Jonasz Kofta

04-12-2003, 16:09
Gorętsza od spojrzenia - Jan Twardowski

Żeby nie być taką czcigodną osobą
której podają parasol
którą do Rzymu wysyłają
w telewizji jak srebrnym nieboszczykiem kręcą
wieszają przy gwiazdach filmowych

Ale być chlebem
który kroją
żywicą którą z sosny na kadzidło skrobią
czymś z czego robią radio
żeby choremu przy termometrze śpiewało
zegarem który w samolocie jak obrazek
ze świętym Krzysztofem leci
żółtym dla dzieci balonem---

a zawsze hostią małą
gorętszą od spojrzenia
co się zmienia w ofierze

skorpionka
04-12-2003, 18:10
Z okazji dzisiejszej Barborki cos ze stronki poetow ludowych.


Synki kochane chociaz roboty duzo i inne szwendanie
Piszmy wiersze i opowiastki a czasem i dyskusyje
niech tym nasz Klub zyje

naszkryflała Naszo Kochana Barbórka


dy to codziennosc wyciepna przez okno
kiedy to na stolku jeszcze siedza o swicie
kiedy to komputer spoziero na mnie markotno

to zarozki cni mi sie za moim drogim Slaskiem
to zarozki mi serce wartko z radosci klupie
to zarozki mi wspomnien przybywa z wrzaskiem
to zarozki cni mi sie za Wami w tej chalupie.

To nic, ze to "dziwaczno" strona wszyscy nazywaja
to nic, ze marzeniem, zludzeniem umacniam sie w wierze
to nic, ze twarzy nie zobacze, usta nie porozmawiaja
to nic, ze palce bola od klepania po klawierze

bo wiem, ze ftos tam jest co ze Slaskiem zwiazany
bo wiem, ze ftos wartko list dlugi do krzynki wciepnie
bo wiem, ze ftos skoczny kuncek muzyki pusci w tany
bo wiem, ze tam sa kumple uczynni i ktos Pyrsk rzeknie

Najwazniejsze to, ze Goronco Linia do mego Slaska wartko biegnie
Najwazniejsze to, ze Ojcow wiara, historia bedzie miala przetrwanie
Najwazniejsze to, ze godka naszo daleko i wszedzie nos dosiegnie
Najwazniejsze to, ze nigdy nie zaginie Nasze Slaskie Beranie !!!


16.09.99


Roz kociak bol chory
I lezol w lozeczku
I prziszol pon doktor
-Ja sie mosz koteczku?
Zle bardzo, oj boli mie raczka i nozka
A na to pon dochtor
- wyskakuj no z lozka
Stond moral dlo wszystkich jasnym sie staje
- Niy kozdy sie kociak do lozka nadaje.

Zapamientol Francik

chmurka
04-12-2003, 19:00
Pan Hilary"
Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kaj? ten boroczek podzioł swoje brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obalo szczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju.
"kurde" - ryczy -"kurde bele!
Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Borok sie wnerwio, gnatów już nie czuje.
Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocona, cały sie czynsie.
Pierońskie brele na amyn kajs wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Do żadła łoroz zaglondo Hilary
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te, co tak ich szukoł.
Czy to niy jest gąba? -Powiydzcie sami,
Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami :D



Pozdrawiam Skorpionkę i wszystkie Barbary

ponury63
04-12-2003, 19:12
Tadeusz Kijonka

"To był chłop"

Ni ma chłopa - a wczora był snami.
Co tu godoć, taki już los.
Jak na wojnie, dyć i tu dynamit
Sjechoł na dół ostatni ros.
W doma wdowa z dzieckami płacze
Zostoł jeno górniczy znaczek.
Czyjo kolyj - kto to wiy z nos ?

To był chop jak mało kto
Z takim iść na samo dno.
Jak mioł złość to popieronił
Lecz jak co - to twardo bronił.
Nie zgion się przed nikim w poł
Piynściom rombnoł w każdy stół.
To był chłop jak mało kto.

Trza by wypić, bo w gardle ścisko.
Co tu godoć - jak chopa brak.
Dyć my żyli jak bracia blisko
Choć w robocie jest tak i tak.
Gdy co nie gro to krew zalywo.
Lecz po szychcie chadzaliwo
razem na piwo
A to przeca najlepszy znak.

To był chop jak mało kto.
Z takim by sie w ogień szło.
Jak sie dorwoł do kilofa
To się przed nim wongiel cofoł.
Nikt go ni mog zwalić z nog.
Beczka piwa wypić mog
To był chop jak mało kto !

[cudną wersję tej ballady wyśpiewał Janek "Kyks" Skrzek na płycie "Górnik blues"...]

Pamięci wszystkich, którzy pozostawili życie na dole...

Maluszek
04-12-2003, 19:48
Znalazłam fajny wierszyk o żabce :D

Lewandowski Leszek
Bajeczka o żabce

Bajeczka o żabce
Moja żabcia tak zielona
Tyś mniejsza jest od słonia
Pocałuje ciebie szczerze
Choć dziwaczne z ciebie zwierze
W mą królewnę ty się zmienisz
Nawet gdy się zarumienisz
Bo przebyłem całe mile
By zaczekać na tą chwile
A gdy będziesz mą dziewczyną
Pięknie lata nam upłyną
I będziemy żyć we dwoje
Ale dzieci będzie troje
Wciąż będziemy je kochali
I do snu przytulali
Z tej bajeczki morał taki
Całuj żabcie nie bądź taki
Każdy swoją żabcie ma
Niechaj wasza miłość trwa

bilbo
04-12-2003, 20:56
"Sztuka jest dla mnie stanem duszy.
A dusza jest święta".
Marc Chagall

eska-j
04-12-2003, 23:26
Jacek Kaczmarski "Wędrówka z cieniem" 1974

Oj, zatrzepotało mi serce, popłyneła melodia. To nie jest znany utwór Kaczmarskiego, nie sądziłam, że pojawi się tutaj TAKA Jego twórczość. Przypadkiem przywołałeś wspomnienie. Dziękuję. Chyba...

ponury63
05-12-2003, 04:27
Wiesława Stępień

"Po prostu życie"


Zaganiani, zamyśleni
Zadufani, zatrwożeni
Kupujemy, targujemy
Kamień, złoto czy kryształy
Duży, wielki może mały
A czas
śmieje się z nas

Pomyśl chwilę, popatrz w okno
Ziemia dyszy, drzewa rosną
Uśmiech kwiatów jest dla ciebie
Może ktoś jest gdzieś w potrzebie
Bo czas
śmieje się z nas

Dni mijają, potem lata
Rok za rokiem figle płata
Opuszczają dzieci, wnuki
I przyjaciel odszedł już
To radości to znów smutki
Spójrz przed siebie choć na chwilę
Do sumienia żalu tyle
Tylko czas
śmieje się z nas

Miną lata, potem wieki
Smutno patrzysz z pod powieki
I zaglądasz w każdy kątek
I na koniec, i początek
Do sumienia żalu tyle
Tylko czas wciąż
śmieje się w głos



"Pogodna chwila"

Twarz moja smutna
I pogodna zarazem
Dusza jest smutna z natury

A uśmiech...
Uśmiecham się do siebie
Uśmiecham się do kwiatów
Uśmiecham się na wszelki wypadek
Że zima, że wiosna, że lato
W tej chwili jest jesień
A w moim sercu gości wiosna
Uśmiecham się do tej chwili

Córka coś do mnie mówi
I wszystko mi myli
Nie myślę u dniu jutrzejszym
Nie ma jutra, jest dziś.

ponury63
05-12-2003, 04:41
Jacek Kaczmarski

"Źródło"

Płynie rzeka wąwozem, jak dnem koleiny
Która sama siebie żłobiła
Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej
Tam na górze są ponoć równiny
I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy
Sama biorąc na siebie cień zboczy...
Piach spod nurtu ucieka, nurt po piachu się wije
Własna w czeluść ciągnie go siła
Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny
Jest i będzie, będzie jak była
Bo źródło, bo źródło wciąż bije

A na ścianach wąwozu pasy barw i wyżłobień
Tej rzeki historia, tych brzegów
Ślady głazów rozmytych, cienie drzew powalonych
Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie
A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina
Ziemia nad nim się zrastać zaczyna...
Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu
Woda syczy i wchłania, lecz żyje
I zakręca, omija, wsiąka, wspina się, pieni
Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom
Bo źródło, bo źródło wciąż bije

I są miejsca, gdzie w szlamie woda niemal zastygła
Pod kożuchem brudnej zieleni;
Tam ślad, prędzej niż ten, kto zostawił go, znika
Niewidoczne bagienne są sidła
Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki
Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!
Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna
Niech się sypią lawiny kamieni!
I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów
Bo cóż drąży kształt przyszłych przestrzeni
Jak nie rzeka podziemna?
Groty w skałach wypłucze, żyły złote odkryje
Bo źródło, bo źródło wciąż bije

1978

ponury63
05-12-2003, 04:48
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

"Chciałbym zaśpiewać ci"

Chciałbym zaśpiewać ci - lecz serce mi bije na trwogę,
piosenkę cichą i złotą, jak kraje własne, kochane,
jak ziemi przyjęcie w duszę, gdy świtem na roli stanę,
taką jak pocałunek, którego dać ci nie mogę.

Chciałbym zaśpiewać ci - lecz iść w dalszą muszę już drogę,
pieśń jako pędy wichrów, łamiące drzewa poddane,
jak górskich potoków huki.. jak słodką otwartą ranę...
taką jak pocałunek, którego dać ci nie mogę.

1921

skorpionka
05-12-2003, 15:48
Jan Brzechwa ,znany przede wszystkim jako autor wierszykow dla dzieci,popelnil kilka wierszy milosnych.Oto jeden z nich.

TE SAME USTA
Gdy nocą letni omdlewa znój,
Twe usta szemrzą: "tyś mój, tyś mój",
Twe usta czynią tajemny znak,
Abym całował je tak - a - tak.

Patrzę i milczę, klękam i łkam,
Przybliż się do mnie, jam taki sam,

Wyciągam ręce i szukam w krąg,
Wyciągam ręce do twoich rąk...




Widzę, poznaję usta i twarz,
Naszą rozłąkę i obłęd nasz,

Te same usta i chłód ten sam,
Patrzę i milczę, klęczę i łkam.




Z miłych najmilsza, ach, zbliż się, zbliż,
Oto zostawiam róże i krzyż,

Oto zostawiam na wieczny czas
Ból, co na wieczność połączył nas.

Mam dla twych pieszczot gościnny dom,
Ciało nieobce jawie i snom,

Dłonie znajome twym dłoniom dwóm,
Zapach lipcowy i leśny szum.





--------------------------------------------------------------------------------
Dla zmiany nastroju SATYRA NA BOZA KROWKE
K.I. Galczynski


Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki -
ohyda.

Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;

bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot bożą krówkę obserwować musi,
a czas ucieka.

A secundo, szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może tentego
i w ogóle.

Więc upraszam entomologów,
czyli badaczy owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.
-----------------------------------------------------------------




Dziekuje Chmurko za pozdrowienia ,ja rowniez Cie pozdrawiam :)

05-12-2003, 17:05
Zycie To Nie Teatr ... Edward Stachura


Zycie to jest teatr .... mówisz, ciagle opowiadasz
Zycie to jest tylko kolorowa maskarada...
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamknietych drzwiach ....to jest gra.

Zycie to nie teatr........ja ci na to odpowiadam.
Zycie to nie tylko kolorowa maskarada.
Zycie jest straszniejsze i piekniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama smierc.

Ty i ja ........ teatry to sa dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz lzy.
Ty najwyzej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy zle ci jest, to nie jest zle,
bo ty grasz !!!

Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Caly jestem zbudowany z ran
Lecz kaleka nie ja jestem ... tylko ty !!!
Bo ty grasz.....

brzoza

05-12-2003, 17:13
Zycie ... To Nie Teatr... Edward Stachura


Jutro bankiet u artystów. Ty sie tam wybierasz.
Gosci bedzie duzo, nieodstepna tyraliera.

Flirt i alkochole, moze tance beda tez.
Drzwi otwarte potem zamkna sie, no i czesc.

Wpadne tam na chwile, .... zanim spuchnie atmosfera.
Wódki dwie wypije, potem cicho sie pozbieram.
Wyjde na ulice, przy fontannie zmocze leb...
Wyjde na przestworza, przecudowny stworze wiersz ...

Ty i ja -- teatry to sa dwa, Ty i ja.
Ty... Ty prawdziwej nie uronisz lzy.
Ty najwyzej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy zle ci jest, to nie jest zle,
bo ty grasz.

Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleka nie ja jestem tylko Ty !


Bo ty grasz...

brzoza

chmurka
05-12-2003, 17:21
Ani ust, ani sił

Andrzej Sikorowski

Zbudujemy wielką łódź
damy jej na imię miłość
popłyniemy morzem nut
tam gdzie jeszcze nas nie było
Ty za sterem ja na niebie
twoja gwiazda i natchnienie
kiedy fali ostry grzebień
wiedzie nas na pokuszenie
Dzień po dniu krople słone
i wiatr masz we włosach srebrny pył
wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
a ja już nie mam ust
by więcej kochać ani sił by całować
Popłyniemy w taki rejs
od pościeli do pościeli
że nie będzie na nas miejsc
których byśmy nie dotknęli
Dzień po dniu krople słone i wiatr masz we włosach
srebrny pył
Wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
a ja już nie mam ust by więcej kochać
ani sił by całować

Werset
05-12-2003, 17:26
Opowieść zimowa

Jest w lesie ptak,
na wieży dzwon
Jest w lesie ptak,
na wieży dzwon
Jak dotąd tylko ja,
jak dotąd tylko Ty
Jak warto żyć,
gdy serce drży
W zimową noc
niech nie wie nic
Zły


muz. Armia

połówka pomarańczy
05-12-2003, 19:19
Wiosna

Pójdę w park rozszumiały w przedwiosennej trwodze,
z piórkami traw wschodzących w podścielisku chorem,
z myślą, że spotkam kogo na klonowej drodze
i że nie będę smutna powracać wieczorem...

Że miłościwa Wszechmoc, co martwe ożywia,
i dla mnie cud uczyni za mglistą oddalą -
dziś, gdy pachną wpółsenne zbudzone igliwia,
i te kwiatki, na które patrząc, łzy nas palą...

Pójdę w poszumie ciepłym z drzew łamanym krzykiem,
z obracanymi wichrem strąkami z rdzy martwej,
siąść na ławce w litery ciętej scyzorykiem
ręką, co miała może prostotę i żar twej.

Lecz nie doczekam ciebie, mój szary przechodniu,
bo ty nie możesz widzieć, że łzy z ócz mych cieką...
boś zajęty po prostu czym innym, daleko,
bo próżno zwykle czeka, kto czeka dzień po dniu...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
1912

połówka pomarańczy
05-12-2003, 19:21
Wiosna

W parku, wkoło jakiegoś nudnego popiersia,
zakwitły bzy jedwabne, ciężkie - cała Persja!
Posąg szepce do siebie: Bzy kwitną. Jestem wieszcz.
Żałuję bardzo. Czego? Wiosno, ty już wiesz ...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

połówka pomarańczy
05-12-2003, 19:37
Modlitwy organiczne

Pajączek wodny prosił o dzwon,
By w stawie gniazdo umościć -
Klon o wiropłat dla swoich ziarn -
Róża - o broń dla piękności.

A więc istniejesz o łasko łask,
Skoro cię wszyscy wzywają!
Lecz trzeba umieć poprosić - tak
Jak róża czy klon, czy pająk ...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

05-12-2003, 19:39
Łzy radości

O łzy radości proszę was niebiosa!
Na rzęsach moich w smutku opuszczonych,
Łzy takie, złote klejnoty Herosa,
Będą jak rosy na wstających kłosach...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

ponury63
06-12-2003, 06:02
Dnia 6 grudnia 1953 roku zmarł Konstanty Ildefons Gałczyński (ur. 1905), jeden z najwybitniejszych polskich poetów pierwszej połowy XX w. Gałczyński łączył baśniowość z realizmem, potrafił widzieć poezję w codziennym życiu, miał cięty język i niezwykłe poczucie humoru

Ze wszystkich kobiet świata najpiękniejsza jest noc


"Rozmowa liryczna"

- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

Leśniczówka Pranie, 1950



"Palcem planety obracasz"

Palcem planety obracasz
tchem - miliardowe gwichty
i twoja to sprawia praca,
że kołują złote jak nigdy.

Kwiaty posadzasz wesołe,
że pachnie w mym całym domie,
i różę, na róży pszczołę,
na pszczole - słoneczny promień.

Gdy kończę pracę, to do mnie
przybliżasz się, niepojęta -
i uczę się astronomii
na twych gwiaździstych piętach;

i sen, jak pył szafirowy,
na śpiące usta się sypie,
na skrytą pierś do połowy,
na włosy koloru skrzypiec.

(1931)



"Romans"

Księżyc w niebie jak bałałajka,
ech! za wstążkę by go tak ściągnąć
i na serduszko ?

Byłaby piosnka bardzo nieziemska
o zakochanych aż do szaleństwa,
nieludzko.

Jeszcze by można rzekę w oddali
i cień od dłoni, i woń konwalii
dziką;

ławkę przy murze, a mur przy sadzie
i taką drogę, która prowadzi
donikąd.

(1946)



"Pokochałem ciebie"

Pokochałem ciebie w noc błękitną,
w noc grającą, w noc bezkresną.
Jak od lamp, od serc było widno,
gdyś westchnęła, kiedym westchnął.

Pokochałem ciebie i boso,
i w koronie, i o świcie, i nocą.
Jeśli tedy kiedyś mi powiesz:
Po coś, miły, tak bardzo pokochał?

Powiem: Spytaj się wiatru w dąbrowie,
czemu nagle upadnie z wysoka
i obleci całą dąbrowę,
szuka, szuka: gdzie jagody głogowe?

(1945)



"Pyłem księżycowym"

Pyłem księżycowym być na twoich stopach,
wiatrem przy twej wstążce, mlekiem w twoim kubku,
papierosem w ustach, ścieżką pośród chabrów,
ławką, gdzie spoczywasz, książką, którą czytasz.

Przeszyć cię jak nitką, otoczyć jak przestwór,
być porami roku dla twych drogich oczu
i ogniem w kominku, i dachem, co chroni
przed deszczem.

(1946)



"We śnie"

We śnie jesteś moja i pierwsza,
we śnie jestem pierwszy dla ciebie.
Rozmawiamy o kwiatach i wierszach,
psach na ziemi i ptakach na niebie.

We śnie w lasach są jasne polany,
spokój złoty i niesłychany,
pocałunki zielone jak paproć.

Albo jesteś egipska królowa,
jak miód słodka i mądra jak sowa,
a ja jestem dla ciebie jak światło.

(1946)

Kamień
06-12-2003, 11:41
Lubię sposób w jaki patrzysz na mnie
śmiejesz się zbyt smutno w duszy
Wziąłem mą szansę, Ty wzięłaś swoją
Obsadziłaś załogą mój statek, straciliśmy falę...

Lubię sposób w jaki muzyka płynie
jest kilku ludzi grajacych dobrze..
Lubię sposób, w jaki porusza ona me palce
Powiedz tylko, gdy chcesz iść i tańczyć całą noc...

King Crimson - "Lament"

Werset
06-12-2003, 14:30
gdy widzę
cierpienie
- mówię

dzielę się
tym
co kiedyś
otrzymałem

lecz słyszę
tylko
- "nie lubię"...

a słowo
nie stało
się ciałem

więc chcę
zawrócić
jak kiedyś

zbieram się
już
do drogi

lecz coś
nie daje
mi iść

to pętla...
trzyma gardło
i nogi

Kamień
06-12-2003, 20:39
kiedy przychodzisz

kiedy przychodzisz nie mów mi
o zatłoczonych skrzyżowaniach
czasie kończącym się w każdej chwili
o teraźniejszości i wielkim dzwonie świata
pękającym z niewyobrażalnym hukiem
o nieskończoności obracającej się
według doskonałego wzoru heraklita
kiedy przychodzisz daj mi dość czasu
aby nie dało się przeoczyć zakończenia
naszej historii, którą nadaje
w cotygodniowych odcinkach telewizja

albo inaczej, kiedy przychodzisz
mów o wszystkim, co nie odbiera smaku
naszym pocałunkom, niech z twoich ust
usłyszę tysiąc słów i niechaj wszystko
zostanie powiedziane do końca, tak
jeszcze
nie dopadły nas burze śnieżne
nie zdołały osaczyć powodzie ani
podążające naszym śladem
zawistne spojrzenia
tu
w środku oszalałego świata
przyczajeni
oddychamy
cicho
swoją bezkarną obecnością

- Krzysztof D. Szatrawski

1999

ponury63
07-12-2003, 05:25
Dnia 7 grudnia 1945 roku urodził się Rafał Wojaczek (zm. 1971). Debiutował w pierwszym numerze miesięcznika "Poezja" w 1965 r. jako podopieczny Tymoteusza Karpowicza. Słynął z niekonwencjonalnego trybu życia i skłonności samobójczych, a jego neurotyczna, katastroficzna poezja została uznana za głos wyrażający lęki i cierpienia ówczesnego młodego pokolenia. W utworach Wojaczka, obok fascynacji cielesnością, brzydotą i biologicznym rozpadem, pojawia się też ironia, czarny humor i dystans do własnej twórczości. Wydania kolejnych tomów poezji Wojaczka, takich jak "Sezon" (1969) czy "Inna bajka" (1970), były literackimi prowokacjami i skandalami w środowiskach literackich. Poeta zmarł śmiercią samobójczą w wieku 26 lat, co przyczyniło się do rozwoju jego legendy. Pośmiertnie wydano pozostałe wiersze Wojaczka w zbiorach "Którego nie było" (1972) i "Nie skończona krucjata" (1972).


nie sposób opowiedzieć, kim dla mnie jest.... oto garść mych ulubionych...


"Mówię do ciebie cicho"

Mówię do ciebie tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały

Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze

Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię tak cicho
jak ty do mnie



"Która zmęczona śpi"

która zmęczona śpi
a ciało jej jest noc
dzień uśpiony w jej ciele
co to jest
że się nie odróżniam
od jej ciała
świt stop szlachetny
księżyca i słońca
dojrzewa do nocy
w jej śnie gorącym
co to jest
że z jej snu
nie mogę wyjąć mojego snu
mój sen w jej zaciśniętych dłoniach
zarazem jej oddech
a także iskra
co spina
śpiące ciało z ptakiem
która zmęczona śpi
mój sen zakwita w jej śnie
ofiarowana niegdyś
młoda róża



"Dotknąć..."

Dotknąć deszczu, by stwierdzić, że pada
Nie deszcz, tylko pył z Księżyca spada

Dotknąć ściany, by stwierdzić że mur
Nie jest ścianą, lecz kurtyną z chmur

Ugryźć kromkę, by stwierdzić że żyto
Zjadły szczury i piekarz też zginął

Łyknąć wody, by stwierdzić, że studnia
Wyschła oraz wszystkie inne źródła

Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi



"Czy wiersz może nie być kobietą?"

Ileż to jeszcze stronic nie zmazanych krwią głodną !
Lecz ten, co stał się, mnie jedząc.
Wiersz rankiem napisany, nakarmiony nocą,

Czyż może nie być kobietą ?



"Byłem, jestem"

Ty kupiłaś moje ciało i śmierć
w nim wezbraną - przeżyłaś.

Jestem. Umiem moje oczy.
Odmierzam słuch. Wysłuchuję trzewia.
Mój wiersz winije i kończy się ptakiem.
Moja nieśmiertelność jest krótka ale pewna.

Ostatni Chrystus jest gwiazdą.
Zniekształcony przez odległość
jest już tylko pośrednio zmysłem
orientującym bieguny.

Jestem, Miłość
zlizuję z Twoich warg.



"Prośba"

Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę, by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.



"Na jednym rymie"

Ile kwiatów tyle światów na tym świecie jednym
Ile oczu tyle światła na tym świecie ciemnym

Ile dzwonów tyle głosu na tym świecie niemym
Ile trwogi tyle wiary na świecie niewiernym

Ile wierszy tyle prawdy na świecie niepewnym
Ile męki tyle chwały na świecie doczesnym

Ile klęski tyle pętli na świecie śmiertelnym
Ile śmierci tyle szczęścia na tym świecie nędznym

07-12-2003, 17:11
Serce ogrodu - J.Zieliński

idę ścieżkami tajemniczego ogrodu
pod rękę z kolorowymi snami
ptaki śpiewają poranną pieśń
tak przez wiele dni
samotny poznaję ogród

pewnego razu
zagłębiając się w tajemiczy ogród
trzymałem ją za rękę
ptaki milkły zdziwione
a ona śmiała się
gdy goniłem ją pomiędzy drzewami
śmiała się ustępując przed pocałunkiem
między kwiatami i rosą
aż nadszedł wieczór i puściłem jej rękę
zatraciłem przy wysokim murze
patrzyłem jeszcze na nią - nawet
bez żalu za kwiatami w jej ręce
kwiatami z tajemniczego ogrodu

potem odszedłem jego ścieżkami
a ptaki w pieśni dziękowały
że nie pokazałem jej ich gniazd
serce ogrodu wciąż biło


Moskwa-Warszawa, czerwiec 1989