PDA

Zobacz pełną wersję : CO Z CYTRUSAMI??



dandi3
25-01-2009, 10:06
Dziadzieje mi mandarynka. Została kupiona coprawda niedawno więc może to reakcja na nowe środowisko ale miałem nadzieję na wyhoduję fajny krzaczek a jakoś chyba się to nie uda. Za radą pewnej forumowiczki co się na tym zna trzymam ja w miejscu maksymalnie nasłonecznionym, niezbyt gorącym, raczej spryskuję niż podlewam no chyba, że wyschnie na poważnie i wciąż to samo - opadają liście i owoce i nic nie może tego zaamować. Poglądowo parę fotek:

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/m4.jpg

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/m3.jpg

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/m2.jpg

http://i274.photobucket.com/albums/jj245/dandi1979/m1.jpg

Jakiś pomysł na ratunek bo zależy mi na tym, żeby się jednak udało mieć cytrusowy gaj w nowym domu...

Mymyk_KSK
25-01-2009, 10:20
pewnie zmiana miejsca..
odbije ;-)

ja moją prawie "na śmierć" zasuszyłam a odbiła pięknie. Z tym, że ja ja podlewałam standardowo, tak jak inne moje kwiaty, czyli raz w tygodniu dość konkretną ilością wody...

dandi3
25-01-2009, 11:13
przeczytałem, że cytrusy podczas zimowania potrzebują spryskiwania - podlewania nieco mniej. No i temperatury ok. 15 stopni... nie wiem czy taką uzyskuję na parapecie ale podejrzewam, że mam jakieś 19. Może zastosować nawóz jakiś...?

Mymyk_KSK
25-01-2009, 18:11
dobrze przeczytałeś - ja nie pisałam, że dobrze z moją mandarynka postępowałam ;-)

nawóz daj za ok. 3 tygodnie - wtedy rosliny "budzą" się po zimie.

A propos parapetu - masz pod nim grzejnik?

dorkasz1
25-01-2009, 20:16
Moja cytryna ("Skierniewicka") od kiedy ją mam, czyli od jakichś 3 lat, zachowuje się przedziwnie. Kwitnie, wydaje owoce (albo owoc, bo jeden), owoc dojrzewa, odpada, następnie ona gubi wszystkie liście. Jak już jest całkiem goła to pokrywa się pąkami kwiatowymi i liściowymi. Właśnie teraz jest po prostu obsypana. Zastanawiam się gdzie ją przestawić, bo mało dekoracyjnie wygląda taki suchy patyk, ale później jest śliczna więc boję się ruszać żeby nie straciła pąków kwiatowych. A te pąki pojawiają się natychmiast, gdy wszystkie liście opadną.

cieszynianka
25-01-2009, 22:53
Może ma taki cykl życiowy :-?

Właśnie się zastanawiam czy cytrynka czy pomarańcza do nowego domku :roll:
Pomarańcza będzie miała ładniejszy kolor owoców (jak urosną) :wink:

dandi3
26-01-2009, 06:26
A propos parapetu - masz pod nim grzejnik?

tak ale on się nie liczy - jest wciąż wyzerowany a pomieszczenie wietrzone bez względu na temperaturę - ja po prostu xle znoszę jak jest powyżej 19 stopni w domu

cieszynianka
26-01-2009, 09:40
A propos parapetu - masz pod nim grzejnik?

tak ale on się nie liczy - jest wciąż wyzerowany a pomieszczenie wietrzone bez względu na temperaturę - ja po prostu xle znoszę jak jest powyżej 19 stopni w domu

To Ty jesteś zimnolubny :roll:

dandi3
26-01-2009, 09:49
19 to zimno? ja latam w koszulce z krótkim rękawem i zalewają mnie siódme poty

cieszynianka
26-01-2009, 10:00
19 to zimno? ja latam w koszulce z krótkim rękawem i zalewają mnie siódme poty

No właśnie, tak jak moja większa połowa :roll:
A na dodatek to jeszcze w domu w zimie w krótkich spodenkach chodzi :o brrrrrrrr :roll:

monia i marek
31-01-2009, 20:14
19 to zimno? ja latam w koszulce z krótkim rękawem i zalewają mnie siódme poty
to najzdrowsza temperatura zarówno dla ludzi jak i roślin :wink:
Dandi, widzę, że problem nadal ma miejsce :-? Daj roślince jeszcze trochę czasu na zadomowienie. Dołem liście obleciały, ale gałązki są wciąż zielone, więc może wypuszczą młode listki. Czy od czasu tamtego zdjęcia sytuacja nadal się pogarsza? Obserwowałeś, czy nie ma robali?

dandi3
01-02-2009, 08:20
Czy od czasu tamtego zdjęcia sytuacja nadal się pogarsza? Obserwowałeś, czy nie ma robali?

tak - mandarynka nic nie robi sobie z moich łez i utyskiwań.

A jak sprawdzić czy są robaki? Próbowałem krzykiem wymusić ich wyjście, próbowałem je kusić chrupkami ale doopa - nie wyszły więc wesoło załozyłem, że ich nie ma

monia i marek
01-02-2009, 08:33
Czy od czasu tamtego zdjęcia sytuacja nadal się pogarsza? Obserwowałeś, czy nie ma robali?

tak - mandarynka nic nie robi sobie z moich łez i utyskiwań.

A jak sprawdzić czy są robaki? Próbowałem krzykiem wymusić ich wyjście, próbowałem je kusić chrupkami ale doopa - nie wyszły więc wesoło załozyłem, że ich nie ma

:lol: :lol: :lol: :lol: przyjrzyj się listkom, gałązkom oraz lekko i b.ostrożnie poruszaj ziemię jakimś cienkim patyczkiem lub widelcem (czymkolwiek, byle nie uszkodzić korzeni :wink: ). Jeśli nie zauważysz nic niepokojącego, to znaczy, że prawdopodobnie cytrusik ma kłopot z aklimatyzacją :-? Może za bardzo krzyczysz :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:

dandi3
01-02-2009, 08:37
przyjrzyj się listkom, gałązkom oraz lekko i b.ostrożnie poruszaj ziemię jakimś cienkim patyczkiem lub widelcem

lecę dziabać - zaraz napiszę co wylazło

dandi3
01-02-2009, 08:42
dziadówie został już tylko jeden owoc. Wygląda jakby miała kaca. Ale liście trzymają się nieźle, a gałązki nawet te gołe są wciąż zielone. Może po prostu to jakiś foch z jej strony i na wiosnę zrobi ze sobą porządek.


a..., zapomniałbym. Dziabnięta, nie wykazuje cech obecności robaczego przychówku.

monia i marek
01-02-2009, 08:45
W takim razie obserwuj, bo wg mnie te liście na górze wyglądają zdrowo. Możliwe jest również to, że w sklepie lub w transporcie do sklepu roślinka została przymrożona i to mogło w następstwie spowodować takie straty :roll:

dandi3
02-02-2009, 06:20
ile powinienem dac jej czasu zanim małpe ciepnę za okno?

monia i marek
02-02-2009, 10:54
ćwicz cierpliwość, daj jej szansę :wink:

cieszynianka
02-02-2009, 23:45
U koleżanki jest taki dość duży, kilkunastoletni egzemplarz pomarańczy i też robi takie numery. Jesienią zrzuca część liści, a na wiosnę odżywa :D

monia i marek
08-02-2009, 14:35
zajrzyj jeszcze tutaj:
http://naszecytrusy.pl/forum/index.php

EZS
08-02-2009, 17:16
Nie wiem, czy to ngminne, ale spotkałam się z tzw "pędzeniem" roślinek przed sprzedażą. Ogrodnicy walą na maxa odżywki i co tam jeszcze, żeby roślinka była ładna i znalazła kupca. niestety, po pewnym czasie jest zmęczona tym wariackim rośmięciem i ledwo zipie. Kupiec myśli, że to aklimatyzacja :lol: Spotkałam to u wielu kwiatków domowych, jeżeli mit, to za bardzo prawdopodobnie wygląda. Ja naogół biorę rzecz filozoficznie - zobaczymy, co będzie :wink:

monia i marek
08-02-2009, 17:33
Nie wiem, czy to ngminne, ale spotkałam się z tzw "pędzeniem" roślinek przed sprzedażą. Ogrodnicy walą na maxa odżywki i co tam jeszcze, żeby roślinka była ładna i znalazła kupca. niestety, po pewnym czasie jest zmęczona tym wariackim rośmięciem i ledwo zipie. ...
Tak, to nagminne :( Zwłaszcza w przypadku zakupów marketowych :-?

sebamalina
18-07-2009, 11:56
Nie wiem, czy to ngminne, ale spotkałam się z tzw "pędzeniem" roślinek przed sprzedażą. Ogrodnicy walą na maxa odżywki i co tam jeszcze, żeby roślinka była ładna i znalazła kupca. niestety, po pewnym czasie jest zmęczona tym wariackim rośmięciem i ledwo zipie. ...
Tak, to nagminne :( Zwłaszcza w przypadku zakupów marketowych :-?
Dlatego najlepszym sposobem jest zakup cytrusów u sprawdzonego i rzetelnego hodowcy :wink: Wiem coś na ten temat, ponieważ sam posiadam ich większą ilość. Kilka lat temu kupiłem cytrynę skierniewicką w markecie oraz mandarynkę na allegro, no ale długo się nimi nie cieszyłem. Takie sadzonki są rozmnażane wegetatywnie od kilkudziesięciu lat, przenosząc genetycznie choroby i różne mutacje. nie wspominając już faktu, że owoce poza wyglądem nic nie mają wspólnego z tymi prawdziwymi, są po prostu bez smaku. Polecam zakup drzewek szczepionych na pniu, są one odporne na choroby i przystosowane do naszych warunków klimatycznych. Owoce z takich drzewek są smaczniejsze niż te kupione w markecie ponieważ zrywamy je całkiem dojrzałe, a nie przywiezione zielone i potraktowane gazem by nabrały koloru. Zachęcam do zajrzenia na NASZĄ STRONĘ (http://naszecytrusy.pl) oraz na FORUM (http://naszecytrusy.pl/forum/index.php) można tam zobaczyć zdjęcia oraz zasięgnąć porady osób hodujących cytrusy i rośliny egzotyczne, jak rownież zakupić piękne okazy :wink:

marekcmarecki
18-07-2009, 14:08
ile powinienem dac jej czasu zanim małpe ciepnę za okno?

A może okaż jej trochę ciepła i serca brutalu! Mrozisz biedaczkę, wydzierasz się na nią, grozisz eksmisją na bruk! I to jeszcze na forum publicznym. Żenada!!! Wychowujesz ją w ciągłym stresie. Nic dziwnego że schnie na wiór! Też bym ci nie rósł, jak byś mnie tak traktował, chociaż na pewno nie jestem tak delikatny jak ta biedna roślinka!!!! 8)