PDA

Zobacz pełną wersję : Ogrzewanie Ceramiczne



Strony : 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20

Wojtek_796
04-11-2009, 22:00
Haaaa!

1000-y post!

Bogusław jaka jest nagroda?

Bogusław_58
04-11-2009, 22:08
Bierzesz wszystko.

Wojtek_796
04-11-2009, 22:12
Szkoda zatem, że mieszkamy w dwóch przeciwległych krańcach Polski. Drogo mnie transport wyniesie.

Bogusław_58
04-11-2009, 22:35
Boguslaw - 2 cm izolacji typu keramzyt stanowi bariere dla ciepla wieksza niz 10 cm szamotu.
Czyli przeliczajac moja scianke na czysty szamot to mialaby ona ponad 24 cm.
Co do powietrza to glowne powietrze do spalania bedzie doplywalo nadprozem, to pod rusztem to tylko do dopalania zaru.
Pozdrawiam.

No to git.Ja już śpię spokojnie,Ty wiesz,że będzie dobrze, Wojtek szuka transportu a wartość piecowych rozwiązań wyjdzie sama.
Pozdrawiam.

ja14
05-11-2009, 05:45
... chociaż ostatnio zaprojektowałem kominek otwarty. Jak Was interesuje, mogę wkleić...
Ja poprosze.
Tak myslalem, ze to CAD. Sprobuj w Wordzie zrobic te cegielki zeby mialy jadnakowe wymiary....;-)
Gdzie mi radzisz kupic beton na nadproze (ok 50 kg)? No i jaki rodzaj?
Pozdrawiam.

Wojtek_796
05-11-2009, 08:56
Witam!

Namiary co do betonu już Ci podawałem na PW. Powtórzę, że najlepiej będzie kupić gotowy BOS125 lub BOS135 z włóknami ze stali żaroodpornej. Oznaczają to najczęściej dopiskiem "st" w nazwie betonu. Zapytaj też, czy mieliby od razu też włókna polipropylenowe. Tak jak pisałem mogą nie mieć betonu na stanie i będziesz musiał złożyć zamówienie i czekać, aż będą robić. Jak się z nimi skontaktujesz to podaj mi na PW jakie warunki Ci zaproponowali. Może okaże się, że bardziej będzie Ci się opłacało podjechać kawałek dalej w bardziej znajome mi miejsca, gdzie będę mógł Ci pomóc.
Jeżeli chodzi o ilość betonu, to przemyśl od razu kwestię płyt (pokryw) i najlepiej by było, gdybyś zamówił już całą ilość. Beton ogniotrwały może stać co najmniej pół roku.

Rysunek z kominkiem przekonwertuję i wkleję. Głównie chodzi mi o to abyście się przyjrzeli i ewentualnie przekazali jakieś uwagi. Jak pisałem kominkami się zajmuję tylko amatorsko i to dopiero moja druga konstrukcja - pierwsza hula u mnie w domu.
Mam nadzieję, że Bogusław się nie obrazi, jak mu na forum zapodam taką protezę pieca - bo to przecież głównie urządzenie do tworzenia nastroju, a nie grzania.

Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 09:38
Do noszenia drewna używam plastikowych, składanych skrzynek, takich jak ta tylko bez tej kratki na górze:
http://www.allegro.pl/item798952564_kosz_skladany_plastikowy_golab_goleb ie.html
Wchodzi tam ok 15-20 kg drewna. Wymiary to 44x32x22 cm.
Tyle jednorazowo chciałbym włożyć do piecokominka - czyli na wysokość około 20-25 cm.

Pozdrawiam.
Witam!
Czytam ten wątek z ciekawością. Sam mam komin szamotowy z dużym i małym obiegiem. Moje pytanie:
Jak duży otwór do załadunku chcesz mieć, a raczej jaki zaprojektowałeś?
Z mojego doświadczenia im mniejszy tym lepszy. Ja mam wkład brunera i to zdecydowania za duże dźwiczki. Piec brunera jest odpowiedni dla takiego "stylu" palenia.
Pozdrawiam Marcin

Bogusław_58
05-11-2009, 09:59
To nie jest tak, jak piszesz.Na wszystko jest jakiś sposób.
Mniejszy otwór(szyba) jest wygodniejszy dla producenta:tańsze materiały,a większa trwałość.To wszystko windowało by cenę do góry.Kto by to kupił?

Wojtek_796
05-11-2009, 10:26
Wcinam się więc zachęcony ze swoja konstrukcją.
http://images36.fotosik.pl/110/c4d1b34be918ace4m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c4d1b34be918ace4)

Będę wdzięczny za uwagi.

Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 10:33
To nie jest tak, jak piszesz.Na wszystko jest jakiś sposób.
Mniejszy otwór(szyba) jest wygodniejszy dla producenta:tańsze materiały,a większa trwałość.To wszystko windowało by cenę do góry.Kto by to kupił?
Chyba nie chodzi o koszt...
Ten piec kosztował tyle samo, a nie wiem czy nie więcej.
Ale tak:
- jeżeli chcesz nagrzać szamot to musisz grzać pełnym ogniem! Przy takim grzaniu to żeby siedzieć przed kominkiem to odległość musi wynosić 10 metrów, chyba. Ja mam 4 i jest ciężko, naprawdę.
- jeszcze co do ilości jednorazowego wsadu: 20 kg to chyba ciut za dużo. Przy takiej szybie jaką ja mam (około 60/40) temperatura w pomieszczeniu gdzie stoi kominek przekroczy 30 stopni. W moim salonie jest min 25!
Moja żona lubi takie ciepło, ale wiem, że nie wszyscy to mogą wytrzymać :D

Bogusław_58
05-11-2009, 11:03
Jeśli chodzi o ciepło emitowane przez szybę,to już na ten temat była dyskusja kilka stron wcześniej.Jednemu ciepła szyba pasuje drugiemu nie.Ale skoro do dziś idzie pełną parą sprzedaż pieców zwanych" kozami,"na dodatek w wersji ekskluzywnej,to duża szyba przejmuje w dużej mierze rolę takiej kozy.

marcinor
05-11-2009, 11:15
Jeśli chodzi o ciepło emitowane przez szybę,to już na ten temat była dyskusja kilka stron wcześniej.Jednemu ciepła szyba pasuje drugiemu nie.Ale skoro do dziś idzie pełną parą sprzedaż pieców zwanych" kozami,"na dodatek w wersji ekskluzywnej,to duża szyba przejmuje w dużej mierze rolę takiej kozy.
Ja nie mówię, że mi ciepło przeszkadza. U nas zawsze jest bardzo ciepło. Tylko, że są pewne granice, których przekroczenie może mieć skutki uboczne.
Oprócz szyby grzeje się podłoga przed kominkiem (kot uwielbia to miejce), do temperatury dla stopy trochę za wysokiej. A przy spalaniu 20 kg jednorazowo to sobie nie bardzo mogę wyobrazić jak to będzie wyglądało. Ale szamot się nagrzeje :wink:
Pozdrawiam Marcin

Wojtek_796
05-11-2009, 11:25
Marcin!
Mógłbyś bliżej opisać jak wygląda Twój piec, albo wkleić fotkę?
Jaki szamot masz na myśli - wykładzinę paleniska, czy ściany obudowy?

Bogusław_58
05-11-2009, 11:38
Też sobie tego nie wyobrażam,ale w moim piecu spalam podobną ilość. :D
Na dodatek palę sosną z dodatkiem świerka co w "brunerze" by nie przeszło.
Jeśli to piec a nie kominek, to wklej jego schemat.

marcinor
05-11-2009, 11:39
Marcin!
Mógłbyś bliżej opisać jak wygląda Twój piec, albo wkleić fotkę?
Jaki szamot masz na myśli - wykładzinę paleniska, czy ściany obudowy?
Spróbuję wkleić zdjęcie. Albo podaję link :wink:
Nie udało się wkleić :(

marcinor
05-11-2009, 11:42
Też sobie tego nie wyobrażam,ale w moim piecu spalam podobną ilość. :D
Na dodatek palę sosną z dodatkiem świerka co w "brunerze" by nie przeszło.
Jeśli to piec a nie kominek, to wklej jego schemat.
Przeszło by. Gość który mi montował pali przawie tylko pociętymi paletami.
Ale jednorazowo producent zaleca chyba 7 kg. Podają też max długość przeodów szamotowych dla danego pieca.

Bogusław_58
05-11-2009, 12:06
Kolego!
Nie jesteś posiadaczem pieca,tylko kominka.
Rozpalasz w kominku i szybkie ciepło masz od szyby ,obudowy i rur idących do komina i schładzacza spalin.W sumie jest to ogromne ciepło,nad którym ciężko jest zapanować.
W piecu jest inaczej.Rozpalasz i ciepło jest tylko od tej szyby przez okres spalenia porcji drewna.Gdy wygasa palenisko,szyba robi się zimna a ciepło zaczyna oddawać szamot.Jeśli piec jest dobrze wyliczony ,to starcza tego ciepła na 12 godzin.Piec można też wyposażyć w kanał cyrkulacyjny(multiplikator) do grzania powietrza bezpośrednio po rozpaleniu.

marcinor
05-11-2009, 12:16
Kolego!
Nie jesteś posiadaczem pieca,tylko kominka.
Rozpalasz w kominku i szybkie ciepło masz od szyby ,obudowy i rur idących do komina i schładzacza spalin.W sumie jest to ogromne ciepło,nad którym ciężko jest zapanować.
W piecu jest inaczej.Rozpalasz i ciepło jest tylko od tej szyby przez okres spalenia porcji drewna.Gdy wygasa palenisko,szyba robi się zimna a ciepło zaczyna oddawać szamot.Jeśli piec jest dobrze wyliczony ,to starcza tego ciepła na 12 godzin.Piec można też wyposażyć w kanał cyrkulacyjny(multiplikator) do grzania powietrza bezpośrednio po rozpaleniu.
Ja wiem że mam kominek :wink:
Ale mówię właśnie o szybie tego nowo budowanego pieca. Żeby tego nie przewymiarować, bo na czas palenie w piecu będzie trzeba wychodzić. A jeżeli mówimy o 12 godzinach to palenie na noc wypada w czasi "Wiadomości" :D
Sam pomysł oceniam super.
Moja uwaga: Na dolocie powietrza musi być zamontowany automatyczna klapka zamykająca się po wypaleniu. (Żeby nie schładzać tak szybko wnętrza)
Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 12:18
[quote=Bogusław_58] rur idących do komina i schładzacza spalin.
I jeszcze o schładzaczu. Cały jest z szamotu. Ale można go nazywać schładzaczem :D

Wojtek_796
05-11-2009, 12:35
Jak widzę na zdjęciu Marcin ma kanał wykonany z tych słynnych modułów akumulacyjnych. Lepsza pewnie byłaby dostawiona do wkładu "szafa" ceglana opisywana wiele razy przez Bogusława.
Ścianki tych modułów są moim zdaniem zbyt cienkie, aby rzeczywiście mogły być nazwane akumulatorem - to po prostu ceramiczny (właściwie betonowy) wymiennik. Obawiam się, że z racji cienkich ścian, przez co ich dość niskiej temperatury, mogą się zbyt szybko pokrywać warstwą sadzy, która spowoduje coraz słabsze odbieranie ciepła.
Ciepło wyprodukowane w takim układzie będzie oddawane zbyt intensywnie, zatem będzie uciekało przez wentylację i wnętrze nie zdąży go przejąć (spożytkować).
Nie ma to więc jak parę ton cegły, chociaż betonu bym całkowicie nie przekreślał (cegła jest od betonu tańsza).

Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 12:46
Może są cienkie, ale gęstość materiału jest znacznie większa niż cegły szamotowej. Niemcy to stosują i nie narzekają. :D

Bogusław_58
05-11-2009, 12:50
Nie Wojtek,rasizmu słownego nie uprawiam.Wszystkie te nazwy:schładzacz,akumulator,odbiornik ciepła oznaczają to samo.Jest to tylko marketingowy numer,ponieważ tą samą rzecz nazwaną" akumulatorem" sprzedasz a jeśli nazwiesz" schładzaczem" nie. :D

Wojtek_796
05-11-2009, 13:01
Marcin!
Masz rację w tym, że lepsze takie niż żadne i dobrze, że starasz się coś zrobić z energią uchodzącą ze spalinami.
Z gęstością to nie jest takie proste. Prawie zawsze w materiałach konstrukcyjnych wraz z gęstością rośnie też przewodność, co niestety zmniejsza ich przydatność jako samodzielnych akumulatorów. Muszą być stosowane w zestawach kompozytowych. Takim przykładem może być magnezyt o gęstości 3, czy magnetyt o gęstości 4. Materiały te muszą być zaizolowane, inaczej szybko by się wychładzały. Po tej operacji oczywiście sprawują się rewelacyjnie, a najwięcej ich używają w tym celu właśnie Niemcy.
Poza tym tworzywo tych modułów rzeczywiście jest cięższe od szamotu, ale od cegły andaluzytowej, czy boksytowej już nie, a te pewnie byłyby tańsze.

Pozdrawiam

Wojtek_796
05-11-2009, 13:07
Nie Wojtek,rasizmu słownego nie uprawiam.Wszystkie te nazwy:schładzacz,akumulator,odbiornik ciepła oznaczają to samo.Jest to tylko marketingowy numer,ponieważ tą samą rzecz nazwaną" akumulatorem" sprzedasz a jeśli nazwiesz" schładzaczem" nie. :D

Bogusław! Czemu zaraz "Wojtek". Przecież ja pisałem, że to raczej wymiennik (inaczej schładzacz).
Czemuż, ach czemuż..

marcinor
05-11-2009, 13:19
Coraz bardziej mnie wciąga...
Chyba nie do końca się mogę zgodzić co do nieprzydatności kompozytów, ale ok...
Tego mam tylko metr :D
Pozostała część jest z cegły... I tak przez piętro i połowę poddasza.
Myślicie, że dobrze?
Ktoś z wypowiadających jest użytkownikiem takiego pieca ceramicznego?
Chodzi mi o wrażenia...

Wojtek_796
05-11-2009, 13:35
Źle mnie Marcin zrozumiałeś. Kompozyty są właśnie najbardziej wydajnymi akumulatorami. Ciężkie materiały, o których wspominałem są wykorzystywane w elektrycznych piecykach akumulacyjnych, gdzie ważną cechą są niewielkie wymiary takiego rdzenia. Chodzi mi cały czas o to, aby tę technologię wykorzystać też w piecach na paliwo stałe.

Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 13:42
Źle mnie Marcin zrozumiałeś. Kompozyty są właśnie najbardziej wydajnymi akumulatorami. Ciężkie materiały, o których wspominałem są wykorzystywane w elektrycznych piecykach akumulacyjnych, gdzie ważną cechą są niewielkie wymiary takiego rdzenia. Chodzi mi cały czas o to, aby tę technologię wykorzystać też w piecach na paliwo stałe.

Pozdrawiam
To chyba faktycznie źle Cię zrozumiałem. Dużą wiedzę na ten temat mogą mieć odlewnicy. Tam też wykorzystuje się szamotowe kształtki.

Wojtek_796
05-11-2009, 13:52
W odlewnictwie akurat akumulacja jest najczęściej zjawiskiem niepożądanym, ponieważ wiąże się ze stratami energii na nagrzewanie wymurówek ceramicznych. Ciepło włożone w ściany jest potem bezproduktywnie rozpraszane podczas przerw w pracy. Chyba, że jakaś odlewnia w Polsce pracuje teraz w ruchu ciągłym, ale to obecnie byłby fenomen.
Nieporozumienie z kompozytami polega być może na tym, że mi akurat chodziło o ściany wielowarstwowe, a miałem na myśli wielowarstwowość w kierunku przepływu ciepła do pomieszczenia, a nie w kierunku przepływu spalin.

Pozdrawiam

Bogusław_58
05-11-2009, 14:08
Marcinor .Gdybyś te ciepło miał w podłodze, co masz w kominie,to byłbyś wielkim energetycznym szczęściarzem.Z ciepła w kominie nie wiele się korzysta.
Dodam tylko,że Wojtek pracuje dla przemysłu odlewniczego i nie tylko.

marcinor
05-11-2009, 14:21
Marcinor .Gdybyś te ciepło miał w podłodze, co masz w kominie,to byłbyś wielkim energetycznym szczęściarzem.Z ciepła w kominie nie wiele się korzysta.
Dodam tylko,że Wojtek pracuje dla przemysłu odlewniczego i nie tylko.
Jeżeli ja mam ten komin obudowany (na piętrze) podobie jak wkład kominkowy to chyba jednak trochę korzystam...
Chyba, że nie? :wink:

Wojtek_796
05-11-2009, 14:21
Nie wiem skąd Bogusław ma takie dobre informacje o mnie.
Dodam jeszcze, że gdyby odlewnictwo było w lepszej kondycji, to nie miałbym możliwości tyle pisać na forum :) .

Pozdrawiam

marcinor
05-11-2009, 14:33
Nie wiem skąd Bogusław ma takie dobre informacje o mnie.
Dodam jeszcze, że gdyby odlewnictwo było w lepszej kondycji, to nie miałbym możliwości tyle pisać na forum :) .

Pozdrawiam
Mam kolegę w odlewnictwie, faktyczni trochę stanęło. Ale to znowu ruszy. Zobaczysz.

Wojtek_796
05-11-2009, 14:40
Nie martwię się. Na szczęście inne gałęzie przemysłu mają się dobrze. Jednak bez tego ogniwa wszystko i tak prędzej, czy później by stanęło. Nie wszystko można przywieźć z Chin :wink: . Tak więc musi ruszyć.
To co się teraz dzieje, to w porównaniu do lat 90-tych i tak pikuś.

marcinor
05-11-2009, 14:44
Jeszcze o rozprowadzeniu przewodu spalinowego w podłodze: To chyba Rzymianie wymyślili. Od nich pochodzi hypocausta. Mam rację?

Bogusław_58
05-11-2009, 15:06
Nagrzewanie komina i odzyskiwanie od niego ciepła jest ideą z przymrużeniem oka.Najlepiej,żeby komin służył tylko do odprowadzania spalin,a pozostałe ciepło należy zagospodarować w sposób praktyczny i najbardziej wydajny.Kominowe "sztuczki"cofają piecownictwo o 200 lat.
Przypomina mi to stary kawał :Dobrze,że ojciec pije wódkę,bo jak się sprzeda butelki w skupie,to w domu jest na chleb...

ja14
05-11-2009, 15:27
Wojtek - przepraszam, zapomnialem, ze juz pisales o tym betonie. Wszystko dlatego, ze mam ciagly "mlyn" a w dodatku malo ostatnio sypiam. Jutro podzwonie to dam znac czego sie dowiem.
Marcinor - mam drzwiczki okolo 70 cm na 50 cm. Pisze okolo bo odchodzi ramka.
Z tym, ze 4 metry od szyby trudno wytrzymac to chyba lekko koloryzujesz? Moj ojciec ma kominek otwarty i nieraz w nim palilem. No z 2 m to rzeczywiscie jest goraco ale z 4? A tam nie ma zadnej szyby zatrzymujacej cieplo.
Moze Wojtek napisze jak jest u niego?
Te 20 kg drewna to nie moga byc patyczki - musza miec z 15 cm srednicy.
Pozdrawiam.

marcinor
05-11-2009, 17:21
Nagrzewanie komina i odzyskiwanie od niego ciepła jest ideą z przymrużeniem oka.Najlepiej,żeby komin służył tylko do odprowadzania spalin,a pozostałe ciepło należy zagospodarować w sposób praktyczny i najbardziej wydajny.Kominowe "sztuczki"cofają piecownictwo o 200 lat.
Przypomina mi to stary kawał :Dobrze,że ojciec pije wódkę,bo jak się sprzeda butelki w skupie,to w domu jest na chleb...
Ale przecież gdybym tego nie robił, i miał komin zaizolowany to ciepło, które teraz w jakimś stopniu zostaje w domu, wyrzucałbym na zewnątrz.
To chyba nie jest aż takie zacofanie? :wink:

Bogusław_58
05-11-2009, 18:30
Powiem Ci,że wchodzisz na 18 stronę bez przygotowania i chcesz nas czymś zadziwić.I udaje się Tobie.Zadziwiasz brakiem przygotowania do tematu.O tym kominie pisałeś już na wątku u "pita",ale pomyślałem,że nie warto Ci skakać na klatę,choć zasugerowałeś chłopakowi że masz w domu "coś lepszego.
Twoją zaletą jest średnie wyważenie i uprzejmość więc, mam dla Ciebie propozycję:przeczytaj cały wątek,do tego jakąś literaturę i wtedy, co jeszcze będzie Ci brakować,to dopowiemy.Jak zechcesz coś zbudować,to możesz na nas liczyć.
A przy okazji:pit będzie miał super akumulator a Ty masz lipę.

Wojtek_796
05-11-2009, 19:27
[...]
Moze Wojtek napisze jak jest u niego?
Te 20 kg drewna to nie moga byc patyczki - musza miec z 15 cm srednicy.
Pozdrawiam.

U mnie jest podobnie, przy kominku można spokojnie przykucnąć.
Ale myślę, że to jednak skutek o wiele niższej temperatury panującej w komorze kominka otwartego. Duże ilości powietrza wpadające oknem paleniska wychładza je. Szyba nie ma chyba większego znaczenia jako zapora dla promieniowania wnętrza paleniska, a dodatkowo stanowi sporą powierzchnię grzejną, bo przecież jest rozgrzana do kilkuset stopni.

Bogusław_58
05-11-2009, 22:21
Porównywałem dziś kumulację cegły szamotowej(w środku) z cegłą magnetytową (na lewo) i cegłą magnezytową(na prawo).Wszystkie cegły choć mają inne gabaryty,to zbliżoną objętość.Cegłę magnetytową(18 na18 na 5 cm)przysłał mi Wojtek.
Podgrzałem je w piekarniku elektrycznym ok. 40 minut i następnie włożyłem każdą do wiadra z taką samą ilością wody o temp.4,5*C.
szamot podgrzał wodę do11*C
magnezyt do 14.5*C
magnetyt do 15*C
Mam jednak wątpliwości co do tych pomiarów,ponieważ podejrzewam,że jeśli cegły byłyby podgrzewane np.w dwukrotnie większej grubości,to różnica w temperaturze podgrzanej wody przez szamot a pozostałe,byłaby większa.
Pozdrawiam.

http://img42.imageshack.us/img42/7204/1008100i.jpg
http://img682.imageshack.us/img682/5926/beztytuudf.jpg
http://img32.imageshack.us/img32/632/1008105.jpg

ja14
06-11-2009, 05:11
Ciekawy eksperyment. Zastanawiam sie czy 40 minut to nie za krotko - czy cegly zdazyly sie jednakowo zagrzac?

ja14
06-11-2009, 06:42
... to jednak skutek o wiele niższej temperatury panującej w komorze kominka otwartego. Duże ilości powietrza wpadające oknem paleniska wychładza je....
Oczywiscie masz racje. Moje porownanie bylo zbyt pochopne. W tym kontekscie skomentuje Twoj projekt kominka. Wprawdzie za bardzo sie na tym nie znam ale wydaje mi sie, ze w miare klasyczna budowa (w sensie proporcji i wymiarow) daje pewnosc, ze wkominku bedzie dobrze sie palilo - a to najwazniejsze. Co do funkcji grzewczej to jak slusznie zauwazyles kominek otwarty i tak wyciagnie kominem powietrze, ktore wczesniej ogrzal wiec nie ma sensu szczegolne rozbudowywac tej funkcji. Szamot jest tam gdzie byc powinien. Nie wiem czy mozna wymyslic cos wiecej?
Pozdrawiam.

marcinor
06-11-2009, 08:22
Powiem Ci,że wchodzisz na 18 stronę bez przygotowania i chcesz nas czymś zadziwić.I udaje się Tobie.Zadziwiasz brakiem przygotowania do tematu.O tym kominie pisałeś już na wątku u "pita",ale pomyślałem,że nie warto Ci skakać na klatę,choć zasugerowałeś chłopakowi że masz w domu "coś lepszego.
Twoją zaletą jest średnie wyważenie i uprzejmość więc, mam dla Ciebie propozycję:przeczytaj cały wątek,do tego jakąś literaturę i wtedy, co jeszcze będzie Ci brakować,to dopowiemy.Jak zechcesz coś zbudować,to możesz na nas liczyć.
A przy okazji:pit będzie miał super akumulator a Ty masz lipę.
Niepotrzebnie się unosisz.
Nigdzie nie napisałem, że mam coś dobrego. Nigdzie nikomu nie sugerowałem, że mam coś lepszego. Jedyne o czym chciałem powiedzieć, to fakt nagrzewania przez szybę. Im większa tym trudniej wytrzymać wysokie temperatury. Napisałem również że temat jest bardzo ciekawy, chyląc głowę przed waszą wiedzą. Nic więcej.

Wojtek_796
06-11-2009, 09:01
Bogusław!

Napisz, czy te wiaderka stały cały czas na śniegu podczas pomiaru, czy tylko wystawiłeś je do zdjęcia?
Skąd tam u Was tyle śniegu, na Dolnym Śląsku upał :wink: !

Pozdrawiam

Bogusław_58
06-11-2009, 09:09
Przypomnij sobie Twój post z dnia 23 października w temacie:kominek kumulacyjny"projekt",pęknięty wkład,autor-pit 79.
A ta firma"Brunner,"to Ci płaci za reklamę ich nazwy?Na pewno, to są dobre piece,ale wymagają dobrego paliwa.Na byle czym nie pociągną .Nie wyobrażam sobie zamawiania opału w gatunku grab,dąb 300 km od domu,ponieważ w okolicy występuje w małej ilości.Piec,który jest przystosowany do spalanie opału mniej energetycznego na dębie,grabinie czy brykietach chodzi jak "złoto",a odwrotnie nie.
Chcesz być użyteczny,to się podszkol i zapraszam.A tak rozmowa jest"strzyżone-golone,nie bo golone-strzyżone".

Bogusław_58
06-11-2009, 09:48
Wojtek.Czekam też na ten upał,a ten śnieg to jeszcze z tamtej zimy...

Wiadra postały na śniegu parę godzin, za nim włożyłam cegły prosto z piekarnika.Był moment "puszczenia"pary ale go nie rejestrowałem,ponieważ nie był tematem eksperymentu.
Eksperyment można traktować tylko jako wstępny,ponieważ grubość cegieł była za mała,a magnetyt miał dużo większe szanse przyjąć większą temperaturę.Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na różnice w chropowatości cegieł.Magnezyt jako gładki nie miał takich szans przyjmowania ciepła jak pozostałe.W piecu ,gdzie jest to zaklejone, albo pokryte "produktem spalania"będzie trochę inaczej.
Pozdrawiam.

marcinor
06-11-2009, 12:05
Przypomnij sobie Twój post z dnia 23 października
Masz rację. Poprawiałem. Niewiem skąd się to wzięło.

ja14
06-11-2009, 12:14
No cóż - w ostateczności, jak już nic nie pomoże to wymienię drzwiczki na mniejsze. Łatwiej otwór zmniejszyć niż go potem powiększyć.
Postępy prac wciąż mizerne. Nie wiem czy skończę w tym roku :wink:
http://img407.imageshack.us/img407/5072/dscn2332r.th.jpg (http://img407.imageshack.us/i/dscn2332r.jpg/)

Wojtek_796
06-11-2009, 12:20
Witam!

Ja14, gdzie zamierzasz umieścić rurki z wodą. Pisałeś, że planujesz taki wymiennik.

Pozdrawiam

marcinor
06-11-2009, 12:35
No cóż - w ostateczności, jak już nic nie pomoże to wymienię drzwiczki na mniejsze. Łatwiej otwór zmniejszyć niż go potem powiększyć.
Postępy prac wciąż mizerne. Nie wiem czy skończę w tym roku :wink:
http://img407.imageshack.us/img407/5072/dscn2332r.th.jpg (http://img407.imageshack.us/i/dscn2332r.jpg/)
Nie wiem czy mogę coś powiedzieć.
Ale może dałoby coś gdyby szyba w dźwiczkach zmniejszyć szybkę?
Jak będziesz kiedyś w okolicach Poznania to zapraszam do siebie. Zobaczysz jak sprawują się takie klasyczne dźwiczki od kominka.
Pozdrawiam

ja14
06-11-2009, 15:32
Witam!

Ja14, gdzie zamierzasz umieścić rurki z wodą. Pisałeś, że planujesz taki wymiennik.

Pozdrawiam
Wokol tego co widac zrobie 10 cm kolderke z betonu, w ktorym zatopie rurki - cos jak podlogowka owinieta wokol pieca.
Tylko z tylu (od strony sciany) nie bedzie betonu bo nie starczyloby miejsca na izolacje termiczna.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
06-11-2009, 16:45
No cóż - w ostateczności, jak już nic nie pomoże to wymienię drzwiczki na mniejsze. Łatwiej otwór zmniejszyć niż go potem powiększyć.
Postępy prac wciąż mizerne. Nie wiem czy skończę w tym roku :wink:
http://img407.imageshack.us/img407/5072/dscn2332r.th.jpg (http://img407.imageshack.us/i/dscn2332r.jpg/)

Postępy prac masz tak duże,że bałem się,że skończysz w tym tygodniu i nie będzie o czym już pisać.
Tych drzwiczek nie wymieniaj, bo są dobre.Nie chce mi się już pisać dlaczego.
Podciąg zrobiłbym z pustego profilu metalowego z powietrzem w środku do spalania i na nim położył bym "odwrócony lejek"Za tym podciągiem(od strony szyby)dałbym drugi niezależny.

ja14
06-11-2009, 21:03
Boguslaw - jak zwykle przejrzalem kilkadziesiat schematow od hamerykanow i jednak w 90% stosuja nadproza ceramiczne/betonowe.
Jak w jedym przypadku zrobili stalowe to od spodu przyspawali male teowniki i powkladali w nie cegly zeby oslanialy stal.
Dlatego jednak zdecydowalem sie na ten beton. W sumie nie jest to ani taki wielki klopot ani koszt. Jakby pomimo zbrojenia chcial pekac to i tak zawisnie na tej rurce od powietrza. A jak jeszcze uzbroje warstwe cegiel nad nadprozem w jakas zgrabna grzalke to juz chyba nic tego nie ruszy.
Marcinor - dzieki za zaproszenie ale ja w Poznaniu to teraz malo realne LOL.

Bogusław_58
06-11-2009, 23:32
Do stali żarowytrzymałej,która może pracować do1100*C nie trzeba dawać żadnej osłony.Oni tam dawali byle co.Prawdopodobnie w miejscowej elektrociepłowni można wszystko znaleźć.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
07-11-2009, 18:19
Sposób podawania powietrza do spalania w palenisku może wywoływać w piecu różne "efekty".Kupiłem na złomie nie używane drzwiczki od jakiegoś pieca z obrotowym "talerzykiem" do dozowania powietrza.
http://img407.imageshack.us/img407/8563/1008106.jpg
Wyciąłem potrzebną część i postanowiłem zastąpić ją klapkę,która służyła do dozowania powietrza.
http://img24.imageshack.us/img24/6069/1008107b.jpg
Tak wygląda po wymianie.
http://img405.imageshack.us/img405/8056/1008108.jpg
Przez obrót, maksymalne otwarcie.Palenisko zasłania coś jasnego.Jest to element,który został przykręcony parę centymetrów przed obrotowym "dozownikiem" w celu ochrony dozownika.
http://img121.imageshack.us/img121/7711/1008109.jpg
Po otwarciu drzwiczek już widać,że tym ochraniaczem jest okrągła część z kuchenki elektrycznej.
http://img233.imageshack.us/img233/1205/1008112.jpg
Zmieniło się spalanie w wytwornicy.W dole paleniska jest teraz niższa temperatura niż była w systemie z klapką,a wyższa temperatura panuje w górze paleniska.Jest to korzystniejsze,ponieważ mniej nagrzewa się wytwornica,a więcej odbiornik za ścianą.Możliwe jest teraz palenie bez podawania powietrza pod rusztem,co wcześniej było niemożliwe.
Pozdrawiam.

ja14
08-11-2009, 05:27
No ale o co chodzi? Zmienila sie ilosc powietrza? Czy bardziej chodzi o ksztalt strugi powietrza i jego predkosc?
Wspomniany juz wczesniej Last Rico w swoich eksperymentach doszedl juz do tego, ze zbudowal kierownice powietrza - w skrocie kierunkuje doprowadzane powietrze w srodek paleniska przy pomocy kawalka profila zamknietego.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
08-11-2009, 10:34
Taki sposób podawania powietrza był znany chyba przed drugą wojną światową.W piecu kaflowym,który jest jedną bryłą,wybrał bym wersję z klapką,ponieważ w tym piecu zależy by najbardziej nagrzewał się od dołu i w środku.Ale nie decyduje tu,czy to jest klapka lub obrotowy talerzyk.Tu znaczenie ma temperatura podawanego powietrza.Wcześniej do paleniska wchodziło powietrze zimne a teraz, dzięki "ekranowi" z metalu,ciepłe.
Jeśli budujemy system z wytwornicą i odbiornikami,lub palenisko i piekarnik,to korzystniej jest podawać od góry powietrze cieplejsze.Przypomnę jeszcze,że jeśli piec jest wyposażony w dobrą dyszę i dopalacz przeciw zwrotny(mieszacz),to bez względu na sposób podawania powietrza,tam następuje dopalenie.

Bogusław_58
08-11-2009, 14:39
Polska, to taki kraj, gdzie nie realizuje się własnych dokonań,a nawet się o nich nie wie.Pomysły "Pradziadków" przypominają dzisiejsze rozwiązania w piecach najlepszych firm.
Tekst z książki z 1956 r. autorstwa J.Paradistal "Roboty zduńskie".
http://img265.imageshack.us/img265/2218/obrazre.jpg

ja14
08-11-2009, 17:35
Z tego co pamiętam to miałeś już to pierwsze rozwiązanie a teraz masz drugie - czy oba naraz?

Bogusław_58
08-11-2009, 18:05
Każde z tych rozwiązań może działać inaczej w zależności od gabarytów paleniska.Dlatego trzeba, to dostosować do paleniska.Małe laboratorium na własny koszt.Pojęcie ma się dopiero na zasadzie prób i błędów lub kilka wersji porównawczych.
Można tak powiedzieć,że do mojej wytwornicy wchodzi powietrze trzema wlotami.Ale to co jest, można jeszcze zrobić w paru wersjach.

hes
08-11-2009, 18:54
(...)
Można tak powiedzieć,że do mojej wytwornicy wchodzi powietrze trzema wlotami.Ale to co jest, można jeszcze zrobić w paru wersjach.

Wszystko pięknie, ale doprowadzając powietrze, warto być absolutnie pewnym że jakimkolwiek wlotem nie dostarczamy tego powietrza za mało lub za dużo i czy to powietrze trafia tam, gdzie trzeba, inaczej zamiast zysku mamy stratę. Może to co powiem, to banał, ale ogólnie chodzi o to, by uzyskać w każdym momencie jak najwyższa temperaturę spalin, co pośrednio wiąże się z tzw. czystym (bezdymnym) spalaniem .

Stosuję dwa wloty, klasyczne pierwotne i wtórne. Pierwotne oczywiście pod ruszt, wtórne w przewężeniu dyszy, tam gdzie gazy osiągają największą prędkość. Polecam Waszą uwagę właśnie na stworzenie warunków do przyspieszenia ruchu płomieni, to pozwala na skuteczne zmieszanie gazów. Wyczytałem niedawno, że np. spalanie drewna wymaga dostarczenia 80 % powietrza pierwotnego i tylko 20 % wtórnego. Do dokładnego określenia
ilości powietrza bardzo przydaje się termometr umieszczony bezpośrednio
na drodze płomieni, lub w uproszczonej wersji sposób podany przez
Bogusława, czyli żarzące się druty oporowe.

Bogusław_58
08-11-2009, 19:53
Termometr jako miernik jakości spalania może być zawodny,ponieważ można osiągnąć wysoką temperaturę i nieczyste spalanie.Bardzo chwalę sobie oprócz drucików oporowych,możliwość zajrzenia"judaszem"przez całość paleniska i do dopalacza.Ważna też jest analiza schładzacza(odbiornika) po wystygnięciu.
No więc zaglądam do paleniska i reguluję doloty powietrza:gdy powietrze jest w odpowiednich dawkach,to obraz paleniska jest bardzo wyrazisty,a druciki "świecą"
Ale można uzyskać "świecące"druciki, pomimo braku wyrazistości obrazu paleniska.Wtedy wiadomo,że z komina idzie dym.
Mogę jeszcze dodać,że do paleniska moich marzeń jest jeszcze daleko,ponieważ oprócz powietrza, znaczenie mają kształty i materiały.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
09-11-2009, 20:51
Ja-14.
Pomysł na Twój piec bardzo mi się podoba.Ale jestem pełen obaw,ponieważ wiem,że o dobrym funkcjonowaniu decydują później szczegóły,których nie da się poprawić bez rozbiórki .Namawiam więc do włożenia szyby,tej rury z powietrzem podobnie jak to będzie,nakrycia paleniska(aby się trzymało),jakiejś rury do komina i rozpalenia.
Pozdrawiam.

ja14
10-11-2009, 05:09
Chodzi Ci o przetestowanie samego paleniska bez uzywania tej komory po lewej stronie?

Bogusław_58
10-11-2009, 08:18
Dokładnie.Tak by było"najtaniej".

ja14
10-11-2009, 08:29
No to jak juz zrobie gardziel to bedzie dosyc latwo wyprowadzic z niej rure bezposredno do komina. A jakie testy masz na mysli: "zmeczeniowe" czy raczej takie czy w ogole sie bedzie chcialo palic?

Bogusław_58
10-11-2009, 09:09
Wyczytałem niedawno, że np. spalanie drewna wymaga dostarczenia 80 % powietrza pierwotnego i tylko 20 % wtórnego.

Na pewno jest to prawda,ponieważ osobiście spotkałem się z porównywalnym dozowaniem powietrza.
Można jednak powiedzieć,że jest to totalna bzdura,gdyż widziałem świetnie działające paleniska,gdzie proporcje powietrza pierwotnego do wtórnego są całkowicie odwrotne.
O co tu więc chodzi ?(na pewno o pieniądze :D ).
Trzeba by było postawić tu kilka pytań:
jaki to był piec
jakie to było drewno
jaką temperaturę posiadało wnętrze pieca w momencie gdy się okazało,że najlepiej się spala,gdy dostarczamy 80% pierwotnego i 20% wtórnego powietrza.
Domowy piec "górnego" spalania,w którym jedno podłożenie spala się 1-2 godziny,a potem piec się zamyka jako nagrzany,wymaga 2-3 regulacji powietrza,ponieważ w palenisku panują bardzo zmienne warunki.Inaczej jest w piecach do pracy ciągłej lub z "dolnym"spalaniem.Ale tutaj też moment startowy wymaga innej dawki powietrza.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
10-11-2009, 09:14
Przede wszystkim chodzi ,czy nie wystąpi "efekt brudnej szyby".Cegły paleniska można pomazać zaprawą,a po próbach można,to zeskrobać i cegły będą znowu czyste.

ja14
10-11-2009, 09:15
Mam rozumiec, ze proponujesz sprawdzic jakosc spalania przy projektowanym doprowadzeniu powietrza?
W miedzyczasie zdazyles dopisac.
Tu widze jeden problem. Czy moj komin to wytrzyma? Bezposredni atak spalin z ktorych nie odebralem w ogole nic ciepla?

Bogusław_58
10-11-2009, 09:27
Na pewno można wymyślić jakiś"szybki" schładzacz.

ja14
11-11-2009, 05:25
Jak amerykanie rozwiazuja problem cieplej wody: www.heatkit.com/docs/assembly/offsetcoil/offsetcoil01.jpg
Rozwiazanie jest ordynarnie proste.
Robia tak w dziesiatkach piecy i jakos im to dziala - inaczej mieliby tyle reklamacji!
Nawiasem mowiac na stronie heatkit.com w dziale gallery mozna podpatrzyc jeszcze szereg innych ciekawych "patentow" a takze ciekawe aranzacje gotowych piecy. Polecam.

Bogusław_58
11-11-2009, 10:38
Ta rurka wygląda pięknie.Jest to chyba materiał cienkościenny, odporny na temperaturę i ciśnienie.Wygląda na materiał "ciągniony" bez szwu.
Podsunąłeś mi pomysł, by rozejrzeć się "w tamtych stronach" za wysyłkowym sklepem z takimi akcesoriami i "przebadać"opłacalność zakupu.
Wczoraj "zainwestowałem"w kolejny typ kaloryfera żeliwnego i nie zdążyłem go jeszcze przenieść do"archiwum x",to zrobię zdjęcie.
Aż się prosi, otworzyć w Polsce taki internetowy sklep z materiałami do tematu, o którym piszemy.Jest to temat dla Wojtka.
Wojtek będę u Ciebie robił zakupy.

ja14
11-11-2009, 18:57
Transport przez ocean z pewnoscia nie jest tani. A ze sklepem Wojtka to jest dobry pomysl!

Bogusław_58
11-11-2009, 20:21
http://img266.imageshack.us/img266/2617/1008123.jpg

Taki,oto pomysł chciałbym zrealizować w przyszłości,do którego być może,użyję ten kaloryfer.

http://img214.imageshack.us/img214/8033/obrazbj.jpg

Odbiornikiem może być również oddzielnie stojący piekarnik lub element stalowy otoczony izolacją,grzejący pomieszczenia ciepłym powietrzem,zupełnie tak samo,jak kaseta kominkowa.

dusia2006
11-11-2009, 21:43
Bogusław_58 popatrz tu http://heatkit.com/html/lopezs.htm pewnie udoskonalisz, pokazałam też ten link Pitowi bo tam chyba pierwszy raz wspomniałeś o kaloryferze,
pozdrawiam i jestem pełna podziwu dla Twojej i Wojtka wiedzy

Wojtek_796
12-11-2009, 08:37
Witam!

Widzę, że mimo święta sporo się działo.
Dziękuję Dusia za słowa uznania.

Z tym sklepem, to czytacie mi w myślach. Nie zajmowałem się do tej pory sprzedażą typowo rynkową. Pracuję nad tym i cieszę się, że mam już pierwszego klienta.
Ja też Wam muszę podziękować, bo sporo się się nauczyłem przez ten krótki czas jaki jestem na tym forum. Zmusiliście mnie też, w dobrym tego słowa znaczeniu, do odświeżenia sobie wiedzy, którą już nabyłem wcześniej.

Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam wszystkich czynnych uczestników i sympatyków ciepłych wątków FM.

ja14
12-11-2009, 16:48
Boguslaw - widze, ze przewidujesz bogaty program uzytkowy! Chyba musisz pomyslec o duzym palenisku zeby to wszystko solidnie rozgrzac. No ten kaloryfer 12 zeberkowy to chyba nie na sama wode uzytkowa? Mysle, ze wystarczy na mala szklarnie:-)

Bogusław_58
12-11-2009, 19:12
Ja-14
Urządzenie,które pokazuję na schemacie nie będzie "kolosem".Żeberek potrzeba maksymalnie osiem, choć wystarczyło by pewnie połowa.Ale ich zadaniem będzie odbierać ciepło od ognia , a później od cegieł.Dlatego ich ilość musi być"kompromisem".
Palenisko planuję na "jedno naręcze" co z funkcją grzania wody zapotrzebuje dwukrotne podłożenie dla 100 m2 na 12 godzin dla budynku średnio ocieplonego.
Mała ilość spalanego opału w jednym podłożeniu pozwoli używać wytwornicę przez przez cały rok,nawet w okresie letnim.Wtedy będzie pracować tylko przy otwartym zaworze na kaloryfer.Izolacja w okół wytwornicy nie będzie grzała w lato domu.
Na większą ilość opału polecał bym raczej piec z"dolnym "spalaniem.
Jak myślisz Ja-14,czy możemy liczyć na "upust"u Wojtka?

Bogusław_58
13-11-2009, 09:21
To, co oczekuję od przyszłej wytwornicy,to są założenia tylko teoretyczne.Nie wziąłem ich jednak z sufitu ale z obserwacji poprzednich rozwiązań.Nie wiadomo jednak "jaki numer wywinie" nowe rozwiązanie.
W sprawach hydrauliki dokształcam się w temacie:Jak"to"się robi?-czyli bufor ciepła.Szczególnie interesowały mnie dane dotyczące ilości zużywanej wody na osobę i ilości ciepła z"bufora" na 1 m2.I tu dochodzi do wielkich nieporozumień spowodowanych wielkimi różnicami w zużyciu.
Ale dlaczego tak jest?
Osoby samotne lub bezdzietne przebywające poza domem większą część dnia ,mają zużycie 30-50 l wody i potrzebują ok.5 l wody z bufora na ogrzanie 1 m2.Zaś w rodzinie z małymi dziećmi,zużycie wody na osobę wynosi ok 100 l a na ogrzanie 1m2 powierzchni mieszkalnej potrzeba 20-30 l.Te zużycie ciepła spowodowane jest potrzebą ciągłej wymiany powietrza w domu przez 24 godziny.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
13-11-2009, 09:26
Witam!

Bogusław, ten kaloryfer/wymiennik musiałby chyba pracować w osobnym obiegu poprzez wężownicę w bojlerze. Chodzi o to, że wewnętrzne powierzchnie kaloryferów żeliwnych są bardzo nierówne i szybko "łapią" kamień, a więc woda musiałaby być bardzo miękka, najlepiej cały czas ta sama - jak w CO.
Jeżeli byłby już osobny obieg, to możnaby wtedy pomyśleć o wypełnieniu go glikolem i wtedy będzie można go podgrzewać do dużo wyższej temperatury i nie dławić sztucznie wytwornicy. Potem to już tylko kwestia doboru wielkości zasobnika wodnego.
Nas tutaj chyba jednak bardziej będzie interesowała konstrukcja samej wytwornicy - tak myślę. Czekam na "cdn".

Pozdrawiam

ja14
13-11-2009, 09:53
Z ta wielkoscia wytwornicy to tak strzelilem bo wydaje mi sie, ze zeby zasilac jednoczesnie trzy odbiorniki potrzeba duzo spalin. Niby mozna regulowac przeplywy szybrami ale moze to byc trudne. Wraz ze zmiana temperatury spaliny moga miec wlasne koncepcje na to ktoredy wygodnie im plynac i trzeba by regulowac non-stop (no chyba, ze automatyka?).
Byc moze ze moje obawy sa bezpodstawne bo oczywiscie nie mam tu zadnych doswiadczen.
Rozumiem, ze planujesz tez wodny bufor ciepla?

Wojtek_796
13-11-2009, 10:02
[...]
Rozumiem, ze planujesz tez wodny bufor ciepla?

Jeżeli tak jest, to ja stąd uciekam :wink: .

Bogusław nie trać wiary w słuszną linię ceramiczną!

ja14
13-11-2009, 10:19
Bardzo przepraszam za ta herezje. Juz tlumacze. Szacuje, ze nawet 8 takich zeberek zagrzeje typowy bojler w pol godziny. potem mozna zamknac szyber ale woda dalej bedzie sie grzala od scianek. To co z nia robic? Do kanalizacji?

Bogusław_58
13-11-2009, 10:25
Glikol wymaga innego rodzaju uszczelek niż woda,ponieważ przez nie"przechodzi".No więc użycie go, wymusiło by zastąpienie kaloryfera czymś innym.Sposób grzania ciepłej wody użytkowej jest zależny od "agresywności" wody na danym teranie.Mamy więc sposób bezpośredni(pokazany na rysunku) lub pośredni za pomocą dodatkowej wężownicy.Najtaniej jest grzać wodę w sposób bezpośredni i w dodatku z wykorzystaniem grawitacji.Koszt złomowanego kaloryfera to 40 zł i jeśli konstrukcja zapewni jego bezproblemową wymianę to pod znakiem zapytania stoi zastosowanie tutaj rozbudowanego systemu.
Intryguje mnie ta amerykańska rurka ,którą wkleił Ja-14.Kto wie,czy grzanie wody w przyszłości nie "przejmie" rurka Perkinsa.Jest to wysoko ciśnieniowa rurka wypełniona płynem w jednej trzeciej części.Gdy podgrzewa się jeden koniec,cala rurka momentalnie jest nagrzana.Działa ona na takiej samej zasadzie jak dzisiejsza pompa ciepła,a patent ma już ok 100 lat.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
13-11-2009, 10:41
Żartowałem, oczywiście nigdzie się nie wybieram. Nie pozbędziecie się mnie tak łatwo :wink: .
Wodny bufor ciepła to oczywiście świetny wynalazek, lecz pisząc tu o tym nic nowego byśmy nie odkryli, ani nie odświeżyli starego.
Ja u siebie bufora nie zbudowałem, chociaż mój kocioł CO właściwie to go wymaga. Zastanowiła mnie po prostu pewna sprzeczność: bufor konieczny, ale chłodzić i rozgrzewać kotła kilka razy w tygodniu też nie można - no więc w końcu co? Palić bez przerwy - to czemu ma służyć bufor, palić i gasić - trak ślafi kocioł. Bez bufora też podobno szybko siądzie, tak że z dwojga złych rozwiązań wybrałem tańszy sposób egzekucji.

Bogusław w nagrodę za prawomyślność powiem Ci, że wpadły do mnie w końcu dwie damy z Andaluzji.
http://images44.fotosik.pl/226/e32bf1a74a84b830m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e32bf1a74a84b830)

Pozdrawiam

Bogusław_58
13-11-2009, 10:43
Bardzo przepraszam za ta herezje. Juz tlumacze. Szacuje, ze nawet 8 takich zeberek zagrzeje typowy bojler w pol godziny. potem mozna zamknac szyber ale woda dalej bedzie sie grzala od scianek. To co z nia robic? Do kanalizacji?

To żadne herezje,raczej bardzo konkretne pytanie.
Gorące ścianki, oddalone od kaloryfera, nie będą w stanie dalej podnosić temperaturę w bojlerze po zakończeniu"ataku" płomieniem,ale będą ją utrzymywać na jednakowym poziomie i uzupełniać.

Bogusław_58
13-11-2009, 10:47
Bogusław w nagrodę za prawomyślność powiem Ci, że wpadły do mnie w końcu dwie damy z Andaluzji.
http://images44.fotosik.pl/226/e32bf1a74a84b830m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e32bf1a74a84b830)

Pozdrawiam

Nie ma to,jak dobre wiadomości. :D

Bogusław_58
13-11-2009, 11:14
Z ta wielkoscia wytwornicy to tak strzelilem bo wydaje mi sie, ze zeby zasilac jednoczesnie trzy odbiorniki potrzeba duzo spalin. Niby mozna regulowac przeplywy szybrami ale moze to byc trudne. Wraz ze zmiana temperatury spaliny moga miec wlasne koncepcje na to ktoredy wygodnie im plynac i trzeba by regulowac non-stop (no chyba, ze automatyka?).
Byc moze ze moje obawy sa bezpodstawne bo oczywiscie nie mam tu zadnych doswiadczen.


Te szybry,które są na rysunku, potrzebne są tylko na sezon letni,ale dają też zaletę "do regulowania" dopływu do konkretnego odbiornika.Główna regulacja jest za pomocą szybra Temperatury Dodanej(TD),ponieważ bez niej piec by dymił ,gdyż w początkowej fazie palenia,spaliny po przejściu przez nie nagrzane jeszcze odbiorniki miały by zaledwie 20-30*C.A przecież, żeby komin "wypompowywał" spaliny z pieca,to powinien mieć coś ok.150*C na wejściu.Ta wielkość jest zmienna na początku i w trakcie palenia.
Ps.Kluczem przy systemie z odbiornikami jest dobry komin(pompa).Przyznam się ,że sam takim nie dysponuję,gdyż budynek miał już gotowe kominy a jego wymiana była nie realna.Pozbyłem się więc jednej przegrody,łącząc z sobą dwie "trzynastki".Mam więc komin o wymiarach wewnątrz 13 na 48 cm i dobrze funkcjonuje choć nie powinien. :D

Bogusław_58
13-11-2009, 18:50
Szacuje, ze nawet 8 takich zeberek zagrzeje typowy bojler w pol godziny. potem mozna zamknac szyber ale woda dalej bedzie sie grzala od scianek.

Żeliwo parokrotnie wolniej przewodzi ciepło niż stal.Grubość kaloryfera i powolność w przekazywaniu ciepła w tym wypadku będzie jego zaletą.Przynajmniej na nią liczę :D
No i jeszcze coś:bardzo gorące cegły w miejscu styku z płomieniem, zaczną szybko stygnąć w "głąb"(wyrównywać temperaturę) po skończonym paleniu.

Bogusław_58
14-11-2009, 12:54
Ja-14
Pokrycie kaloryfera od środka warstwą kamienia,spowolni podgrzewanie wody.Do momentu ,gdy go nie zapcha całkowicie,może być zjawiskiem korzystnym.
Pozdrawiam.

ja14
14-11-2009, 15:56
Boguslaw - powiem Ci jak szacowalem.
Kiedys moc kotlow CO okreslali w m2 zamiast kW. Dwa m2 wymiennika odpowiadalo dzisiejszym 20 kW. Policz jaka powierzchnie ma Twoj grzejnik to bedziesz wiedzial mniej wiecej jaka uzyska moc. Kotly tez byly zeliwne i tez z kamieniem.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
14-11-2009, 18:07
Dobry przelicznik.Ze wstydem przyznam,że go nie znałem i wyliczałem na wyczucie.Przelicznik chyba jest aktualny,ponieważ czytając różne opisy pieców do c.o spotkałem się z tym,że podają powierzchnię grzewczą.
No to policzmy:
żeberko ma wymiar 38 na 14 cm=ok. 600 cm2 razy 8=ok 5000 cm2 tj.0.5 m2
Kaloryfer ma 0,5 m2 ,ale,że nie jest w palenisku tylko w" kanale opadowym",to po mimo odcięcia na inne odbiorniki,dotrze do niego mniej jak 50% ciepła z paleniska.Jeśli dodać,że temperatura rozdzieli się na kaloryfer i cegły po bokach,to ten kaloryfer z ośmioma żeberkami będzie dysponował mocą 1.5-2.5 KW.Teoretycznie wystarczy zbiornik na 100 l wody,a ciepła w piecu powinno starczyć jeszcze na 200-300 l.
Dodaj swoje uwagi(litość wyjechała).

ja14
14-11-2009, 21:41
Wydawalo mi sie, ze powierzchnia tego kaloryfera jest duzo wieksza ale jak pomierzyles i tak wyszlo to trudno z tym dyskutowac.
No to tylko zastanowilbym sie nad jednym wspolczynnikiem redukcyjnym bo w kotlach wymiennik tez nie jest w komorze spalania tylko gdzies po drodze miedzy nia a kominem.
No ale nawet gdyby to byly 4 kW to i tak jest to jeszcze do opanowania. Ja myslalem, ze bedzie z 10.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
15-11-2009, 11:28
Znalazłem takie dane nt. starych kaloryferów żeliwnych:
jedno żeberko kaloryfera typu "1" o wysokości 590 mm ma powierzchnię 0,25m2 i moc 130W dla temperatur 90/70/20.

Bogusław ma żeberka o wysokości 390 mm, czyli typu "0". Zatem można przyjąć, że żeberko grzejnika Bogusława będzie miało powierzchnię i moc mniejszą proporcjonalnie do stosunku wysokości, czyli 1,5 razy - 86W i 0,17m2.

Trzeba jeszcze przeliczyć moc uwzględniając inną różnicę temperatur.
86 W to będzie moc dla temperatur 90/70/20, czyli dla różnicy pomiędzy czynnikiem ogrzewającym i ogrzewanym wynoszącej średnio 60 st. Jeżeli przyjęlibyśmy np.,że spaliny będą miały 300st., a woda 70, to różnica będzie 230, a zatem moc jednego żeberka w tym przypadku - 330 W.

Pozdrawiam

Bogusław_58
15-11-2009, 17:39
Z tym kaloryferem,to jest duża nie wiadoma,ponieważ z żeberek należy jeszcze usunąć"dolane" skrzydełka,co tę moc jeszcze obniży,i planuję go zamontować"jak drabinę"(jak na zdjęciu) co spowoduje,że tylko 2-4 górne żeberka będą objęte wysoką temperaturą.Jaka więc będzie na prawdę moc kaloryfera,pokaże uruchomienie wytwornicy.
Temat budowy ceramicznych magazynów ciepła i oddawanie go na różne sposoby mieści się w temacie"ogrzewania ceramicznego".Sprawa jest jednak tak mało rozpoznana,że każdy kto coś takiego zbuduje,może traktować to jako pracę pionierską.

Wojtek_796
18-11-2009, 13:00
Tak od pewnego czasu dojrzewała we mnie koncepcja wybudowania małego piecyka akumulacyjnego, który miałby za zadanie jedynie grzanie wody użytkowej w lecie. Teraz mam 200l bojler ogrzewany zimą przez kocioł CO, latem grzałką elektryczną. Zimą nie ma problemu, bo ciepło potrzebne do ogrzania wody mam praktycznie za darmo - obwód zasilający zasobnik pracuje korzystając z mocy postojowej kotła, którą normalnie trzebaby było gdzieś "rozproszyć". Latem natomiast koszt energii elektrycznej daje się we znaki.
Odpalanie kotła w lecie jest bardzo nieekonomiczne, ma za dużą moc - nawet tę minimalną.
Koncepcja Bogusława obudziła we mnie tę myśl i zacząłem liczyć. Wyniki obliczeń teoretycznych są ciekawe, bo:
do ogrzania 200l wody o 40st. (takie mniej więcej mam dzienne zapotrzebowanie) potrzeba około 33,5 MJ ciepła,
biorąc kaloryczność drewna na poziomie 18MJ/kh i przyjmując sprawność urządzenia na poziomie 80%,
otrzymujemy, że do uzyskania potrzebnej ilości energii musimy spalić 2,33kg (!) drewna na dobę.
Taką ilość opału to można chyba zorganizować bez problemu.

Masa akumulacyjna w piecyku (kociołku) musiałaby zmagazynować część energii, tak aby nie zagotować wody w wymienniku.
Wstępnie myślę o betonowym "klocku" z paleniskiem, z zatopionymi weń rurkami miedzianymi. Najlepsze chyba byłoby palenisko z dolnym spalaniem, bo jest efektywniejsze i łatwiej nim sterować.
Myślę o zastosowaniu żaroodpornego betonu akumulacyjnego, bo będzie miał lepszą gęstość od zwykłej cegły szamotowej i będzie można z niego zrobić prawie dowolny kształt. Poza tym gatunek, o którym myślę jest odporny na działanie kwaśnych spalin.

Usytuowanie pieca to kotłownia i podłączenie do głównego komina, albo na zewnątrz, obok domu, tylko wiązałoby się to z budową dodatkowego komina.
Szczerze mówiąc wolałbym to drugie rozwiązanie.

Pozdrawiam

ja14
18-11-2009, 16:27
Koncepcja bardzo ciekawa ale szczerze mowiac osobiscie bym sie na nia nie zdecydowal.
Czy spalic 2 kg drewna czy 15 to prawie taka sama praca. Wyrzucic popiol, rozpalanie, rabanie drewna i suszenie (no tutaj to akurat roznica w ilosci jest istotna), kominiarz, rozpalka itp. Jak dla mnie to za duzo zachodu jak na oszczednosci przez 3 miesiace w roku. Juz raczej zainwestowalbym w solary.
Uwazam, ze jak robic taki piecyk to jako caloroczny, takze do ogrzewania domu. Jak ci Twoj dolniak przerdzewieje to bedziesz mial jak znalazl.
Pozdrawiam.
P.S. Dzisiaj dotarl do mnie beton. Dzieki za pomoc (no i za wlokna). Niestety ostatnio nie mialem na nic czasu i jeszcze nie mam szalunku. A przy okazji - jak myslisz ile dac otuliny z betonu dla tej rurki z powietrzem? 3 cm wystarczy?

Bogusław_58
18-11-2009, 16:47
http://www.systemyogrzewania.pl/aktualnosci/aktualnosci.asp?id_artykulu=532

Obejrzyjcie ten link,dotyczy wprawdzie ogrzewania słonecznego ale dotyka bardzo istotnego problemu dotyczącego miejsca,gdzie powinien być akumulator ciepła.

Wojtek_796
18-11-2009, 19:45
[...] Jak dla mnie to za duzo zachodu jak na oszczednosci przez 3 miesiace w roku. Juz raczej zainwestowalbym w solary.
Uwazam, ze jak robic taki piecyk to jako caloroczny, takze do ogrzewania domu. Jak ci Twoj dolniak przerdzewieje to bedziesz mial jak znalazl. [...]
jak myslisz ile dac otuliny z betonu dla tej rurki z powietrzem? 3 cm wystarczy?

Witam!
Jeżeli chodzi o piecyk, to czytasz mi w myślach. Drewno mam, bo nim palę w kotle. A ten mały "ogrzewacz" to próba przed podejściem do ceramicznego kotła CO. Solary kiedyś przeliczałem - u mnie wychodziło 15 lat czasu zwrotu kosztu instalacji i dałem sobie spokój.

3 cm betonu wokół rurki wystarczy.

Pozdrawiam

Forest-Natura
18-11-2009, 22:26
Witam.

Tak od pewnego czasu dojrzewała we mnie koncepcja wybudowania małego piecyka akumulacyjnego, który miałby za zadanie jedynie grzanie wody użytkowej w lecie.
Z autopsji - mała kuchnia ("westfalka") z wężownicą i bojler 80 l. Latem około 15 - 30 minut palenia, żeby nagrzać wodę do około 90 stopni, odgrzać obiad, wysuszyć grzyby na pieprz, ugotować zupę i ziemniaki na kolejny dzień. Kolejne 10 minut wietrzenia i nawet się nie pamięta, że przez chwilę było za gorąco...
Pozdrawiam.

Bogusław_58
18-11-2009, 23:26
Akumulator ceramiczny-jak to łatwo powiedzieć.Jak nie będzie w dobrym miejscu domu jak ten Mega-zbiornik,to pomimo izolacji, będzie przynosił duże straty.Odebrać ciepło od wody zgromadzonej w buforze jest bardzo łatwo a od ceramiki trudniej,bo spowolniony jest przepływ ciepła przez ceramikę.Żeby to obejść,to trzeba zastosować odpowiednio dużą powierzchnię rurek odbierających ciepło.Nie bez znaczenia będzie też rodzaj betonu,w którym zatopione będą rurki.I teraz najważniejsze:na 1m2 powierzchni rurek zabetonowanych w akumulatorze ,ile będzie przypadać powierzchni domu ?.

Wojtek_796
19-11-2009, 08:50
Witam!

To wszystko prawda co piszecie, tylko, że ja nie mam już możliwości w obecnym domu na jakąś radykalną przebudowę systemu ogrzewania. Centralne wodne ogrzewanie musi pozostać. Może gdy moje dzieci będą trochę większe - w tej chwili najwyższa instancja w osobie mojej żony nie pozwoli na jakąkolwiek ingerencje w coś, co działa dobrze i niezawodnie.W tej chwili cała kampania grzewcza kosztuje mnie naprawdę znikome pieniądze, ale coś za coś. Mam w zimie w domu koszmarnie suche powietrze, mój higrometr pokazuje wartość poza skalą, która zaczyna się od 20%. Skutki są wiadome.

Piecyk-kociołek chciałbym umieścić w ogrodzie z dwóch powodów. Pierwszy to ten, o którym pisałem - po prostu mam już ciasno w kotłowni. Drugi to właśnie kwestia strat ciepła. Wiem z teorii i doświadczenia, że blok ceramiczny z izolacją perlitową i kilkoma centymetrami włókniny na zewnątrz to praktycznie brak zauważalnych strat energii na skutek przewodzenia. Natomiast bardziej obawiam się strat kominowych. W urządzeniu usytuowanym na zewnątrz będę mógł w ostatniej fazie palenia po prostu je szczelnie zamknąć (oczywiście nie hermetycznie - np. poprzez zawór zwrotny kulowy), tak aby w palenisku pozostała zwęglona "podpałka" do następnego rozpalenia. Wewnątrz domu nie mógłbym przecież zastosować bez ryzyka szczelnego szybra.
Poza tym chciałbym to dostawić do większego planowanego pieca - takiego kombajnu ogrodowego - grilla, wędzarni, piekarnika, który będzie miał swój komin.
Chyba się zdecydowałem i ruszę z tym wczesną wiosną. Czy warto - nie wiem, ale na pewno warto się przekonać. Koszt będzie niewielki, bo materiały mam - tylko robota.

Pozdrawiam

Bogusław_58
19-11-2009, 09:41
Akumulator ceramiczny będzie podgrzewał wodę.Ale można to powiedzieć inaczej:akumulator ceramiczny będzie rozładowywany wodą.
Do tej pory konstruowano piece albo jakieś elementy odbierające ciepło ze spalin ,które chętnie nazywa się akumulatorami.Bardziej jednak pasuje tu nazwa:grzejnik ceramiczny,odbiornik,element grzewczy.
Inaczej jest, gdy piec obłożymy izolacją.Wtedy staje się prawdziwym akumulatorem ciepła,który można rozładować wodą(cieczą) lub powietrzem ,poprzez zastosowanie kanałów cyrkulacyjnych.
Do tej pory chyba nie budowano pieców domowych pokrytych izolacją.Jest to więc sprawa nowa.Grzanie wody,to tylko w piecach kuchennych i "westfalkach",także nie za bardzo jest na czym się wzorować.Ale były piece ceramiczne do grzania ciepłym powietrzem,tzw.piece z multiplikatorami i osiągi tych pieców mogą być wskazówką.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
19-11-2009, 10:17
Mam w zimie w domu koszmarnie suche powietrze, mój higrometr pokazuje wartość poza skalą, która zaczyna się od 20%. Skutki są wiadome.



Jest kilka sposobów nawilżania mieszkań.
Gdyby spróbować zrobić" nawilżacz" ceglany.Cegła szamotowa wciągnie 0,5 l wody,a potem ją oddaje.

Wojtek_796
19-11-2009, 12:05
Warto by pomyśleć o takim urządzeniu. Tutaj jeszcze lepszy byłby szamot izolacyjny, który ma około 70% porowatości (zależy od gatunku), czyli potrafi wciągnąć dobrze ponad litr. Dla porównania zwykła zwarta cegła szamotowa ma około 20% porowatości otwartej. Możnaby po prostu układać namoczone cegły na grzejnikach, ale dobrze by było opracować coś co działałoby w miarę samoczynnie.
Muszę jakoś sprawę wilgotności załatwić całościowo. Na razie stosuję w nocy rozpylacz ultradźwiękowy, stosowałem bo właśnie się skopcił.

Wojtek_796
19-11-2009, 13:29
Zacząłem więc eksperyment.
Suchą cegłę izolacyjną o wadze 1,7 kg wsadziłem do wiadra z wodą. Po jakimś czasie wyjmę i zważę. Będzie wiadomo ile wypiła zimnej wody. Potem delikwentkę położę na dobę na kaloryferze. Będzie wiadomo ile jest w stanie oddać wilgoci w tym czasie. Ja w swoim domu potrzebuję "odparować" około 25 litrów wody na dobę, a więc będzie wiadomo jak duży musiałby być taki bloczek.
Na razie woda aż buzuje.

Bogusław dzięki za pomysł.

ja14
19-11-2009, 13:37
W kwestii wilgotności powietrza w domu spotkałem się z opinią, że normalne czynności domowe - pranie, gotowanie, mycie, oddychanie, kwiaty itp. powinny zapewnić wilkotność w domu na poziomie co najmniej 40%.
Jeżeli wilgotność jest mniejsza to znaczy, że dom jest przewentylowany - są nieszczelne okna, drzwi lub inne nieszczelności, które powodują nadmierną wentylację. W pierwszej kolejności należałoby wykluczyć tą przyczynę a dopiero później myśleć o dodatkowym nawilżaniu.
Wiadomo - z każdą opinią można się zgodzić lub nie ale wg mnie ma to sens.
Pozdrawiam.

ja14
19-11-2009, 13:46
Witam!

To wszystko prawda co piszecie, tylko, że ja nie mam już możliwości w obecnym domu na jakąś radykalną przebudowę systemu ogrzewania. Centralne wodne ogrzewanie musi pozostać. Może gdy moje dzieci będą trochę większe - w tej chwili najwyższa instancja w osobie mojej żony nie pozwoli na jakąkolwiek ingerencje w coś, co działa dobrze i niezawodnie.W tej chwili cała kampania grzewcza kosztuje mnie naprawdę znikome pieniądze, ale coś za coś. Mam w zimie w domu koszmarnie suche powietrze, mój higrometr pokazuje wartość poza skalą, która zaczyna się od 20%. Skutki są wiadome.

Piecyk-kociołek chciałbym umieścić w ogrodzie z dwóch powodów. Pierwszy to ten, o którym pisałem - po prostu mam już ciasno w kotłowni. Drugi to właśnie kwestia strat ciepła. Wiem z teorii i doświadczenia, że blok ceramiczny z izolacją perlitową i kilkoma centymetrami włókniny na zewnątrz to praktycznie brak zauważalnych strat energii na skutek przewodzenia. Natomiast bardziej obawiam się strat kominowych. W urządzeniu usytuowanym na zewnątrz będę mógł w ostatniej fazie palenia po prostu je szczelnie zamknąć (oczywiście nie hermetycznie - np. poprzez zawór zwrotny kulowy), tak aby w palenisku pozostała zwęglona "podpałka" do następnego rozpalenia. Wewnątrz domu nie mógłbym przecież zastosować bez ryzyka szczelnego szybra.
Poza tym chciałbym to dostawić do większego planowanego pieca - takiego kombajnu ogrodowego - grilla, wędzarni, piekarnika, który będzie miał swój komin.
Chyba się zdecydowałem i ruszę z tym wczesną wiosną. Czy warto - nie wiem, ale na pewno warto się przekonać. Koszt będzie niewielki, bo materiały mam - tylko robota.

Pozdrawiam

No to faktycznie nie masz wyjścia i zostaje Ci ogród. Tylko, że pisałeś coś o dolnym spalaniu a to chyba wymaga dobrego komina. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić min 5 metrowy komin w ogrodzie. Przydałaby się jakaś konstrukcja o małych oporach wewnętrznych (piec komorowy?).

Pozdrawiam.

Wojtek_796
19-11-2009, 14:09
Jak pisałem, znalazłem kiedyś opracowanie mówiące, że przy mojej kubaturze domu i prawidłowej wentylacji, powinienem odparować ok. 25 litrów wody, aby zapewnić odpowiednią wilgotność powietrza. Normalnie osiąga się to oczywiście drogą wykonywania normalnych prac domowych. Jednak takiej ilości wody nie jestem w stanie zamienić w stan gazowy. Pewnie może z 5 litrów, głównie z suszonego wewnątrz prania.
Dom mam bardzo szczelny, wentylacja, patrząc na zużycie opału, też nie jest chyba zbyt wydajna. Myślę, że ta sytuacja powodowana jest tym, że mam w domu dużo gipsu no i za wysoką temperaturę. Powietrze zewnętrzne w zimie jest przecież prawie zupełnie suche, dodatkowo rozprężając się w domu, wilgotność ma już pewnie zerową.

Wojtek_796
19-11-2009, 14:43
Jeżeli chodzi o rodzaj paleniska, to zauważyłem w swoim kotle zgazowującym takie dość dziwne zjawisko. Po otwarciu drzwi komory załadowczej przy otwartej klapie kominowej (inaczej się nie da), płomień nadal mimo, że dużo łatwiej byłoby mu górą prosto do komina, nadal zasuwa w dół w dyszę w dnie komory. Czyli wtedy mamy wtedy do czynienia z dolnym spalaniem jakby w ogóle bez komina. Jedynym wytłumaczeniem może być tutaj tylko dużo wyższa temperatura panująca w dolnej komorze dopalania. Może udałoby się to uzyskać także w takim małym ogrzewaczu i nie byłby konieczny wysoki komin.

Bogusław_58
19-11-2009, 17:38
Można nawilżać dom jeszcze w taki sposób:wiadro z wodą(najlepiej kwadratowe) postawić przy samym kaloryferze,mokry ręcznik powiesić na kaloryferze tak,by jednym końcem był zamoczony w tym wiadrze.Ręcznik będzie wyciągał wodę z wiadra, dlatego należy ją w porę uzupełniać.

Wojtek_796
19-11-2009, 18:34
Tego sposobu próbowałem, wprawdzie nie z wiadrem tylko z miską, żeby jeszcze zwiększyć powierzchnię parowania. Niestety u mnie jest problem z taką metodą, bo moje kaloryfery są gorące może przez 2-3 godziny na dobę.
Będę jednak myślał o nawilżaczu ceramicznym, który musiałby być stale podgrzewany, mogę go włączyć w obwód podłogowy, który chodzi prawie cały czas.
Na razie leży na kaloryferze jedna namoczona cegła izolacyjna. Po ok. 30 min. w wodzie i odsączeniu przybrała 40 dag. Zobaczę ile będzie ważyła jutro.

Post 1111 - znowu należy mi się jakiś puchar :wink:

Bogusław_58
19-11-2009, 19:18
Najlepiej wziąć kilka różnych cegieł na raz i porównać prędkość wciągania wody i jej oddawania.Mogą być takie, co wodę niechętnie oddają.
Przy okazji wspomnę o Twojej cegle magnetytowej,którą podgrzewałem w piekarniku, a potem moczyłem w wiadrze z wodą.Postawiłem ją na płycie kuchennej w celu przesuszenia i ona schła od dołu zmieniając kolor na matowy i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby to nie trwało dwa i pół tygodnia.
Czekam jeszcze na te piękne z Andaluzji.

Wojtek_796
19-11-2009, 20:13
Teraz widzę, że eksperyment z cegłą izolacyjną będę musiał powtórzyć ale już z trocinówką. Ta którą wziąłem to cegła na mikrosferze, a więc ma dużą część porów zamknietych.
Jutro więc kąpie się trocinówka.
Nawilżacz widziałbym jako skrzynkę ceglaną z wlewaną do środka wodą. Bardzo rozbudowana powierzchnia cegły izolacyjnej powodowałaby, że parowanie byłoby dość intensywne i równomierne. Na razie widzę, że cegła ładnie trzyma wodę, która z niej nie wycieka.

ja14
20-11-2009, 09:13
Wreszcie wystrugałem coś w rodzaju szalunku:
http://img524.imageshack.us/img524/2287/dscn2499p.th.jpg (http://img524.imageshack.us/i/dscn2499p.jpg/)
Tych otworów dla powietrza może będzie za dużo ale łatwiej później je zatkać zaprawą szamotową niż wiercić w zamontowanym nadprożu.

Tak sobie pomyślałem, że może włożyć do nadproża jeszcze jedną rurkę z powietrzem wtórnym - tak jak na rysunku?
http://img301.imageshack.us/img301/3203/nadproze.th.jpg (http://img301.imageshack.us/i/nadproze.jpg/)
Co o tym myślicie?

Pozdrawiam.
P.S. Kto wie jak wklejać obrazki z painta żeby nie było tej białej płachty na dole? :evil:

Bogusław_58
20-11-2009, 09:41
Panowie.
Dyskutowaliśmy często o powietrzu pierwotnym i wtórnym i spalaniu.Jest literatura i doświadczenia przeróżnych wynalazców. Osobiście przeprowadzałem w palenisku różne próby ze skutkiem zmiennym,ale nigdy nie wiedziałem do końca "dlaczego".
Wiem to już od paru dni(WSTYD SIĘ PRZYZNAĆ,ŻE TAK PÓŹNO).Teoria dobrego spalania jest banalnie prosta,znając ją można budować każdy rodzaj paleniska.CDN.

ja14
20-11-2009, 09:56
Bogusław - litości - ja chcę jutro to zalać 8) Napisz coś jeszcze dzisiaj...
Wojtek - pisałeś żeby rurkę pomalować. Można dla uproszczenia obkleić papierem samoprzylepnym?

Bogusław_58
20-11-2009, 10:06
Doradzał bym:kupić dobry skrobak do szyby,flaszkę i punktować już dziś pozytywnie u Żony by" stanęła na wysokości zadania"gdy rozpalisz.Przy okazji pozdrawiam Twoją Żonę.

Ps.Jeśli się mylę będę bardzo zobowiązany.

Wojtek_796
20-11-2009, 10:15
Na temat powietrza nie będę się wypowiadał, dodam tylko, że według mnie należy pozostawić sobie jak najwięcej możliwości regulacji układu, czyli im więcej dysz tym lepiej. Oczywiście piec nie może składać się z samych dysz :wink: .

Jeżeli chodzi o formę, to ja zrobiłbym ją trochę inaczej, chociaż tak jak widać nie jest do końca źle (rozumiem, że do dna dokręcisz sztywne kliny, żeby ją wypionować).
Lepsza byłaby odwrócona o 180st, tak, aby podstawą był najdłuższy bok trapezu i potem ją wypionować. Wtedy otrzymałbyś pionowe ściany formy i lepsze zagęszczenie.
Najważniejsze, aby forma była szczelna. Woda nie może wyciekać ani być wypijana przez ścianki. Wszystkie łączenia pociągnij od środka akrylem lub silikonem, najlepiej także z zewnątrz. Wnętrze formy musisz polakierować. Daj więcej wkrętów, a najlepiej by było dodatkowo jeszcze formę czymś ściągnąć.
Formę przykręć sztywno do większej płyty, do której zamocuj jakiś wibrator. Dobra w warunkach domowych jest wyrzynarka przykręcona podstawą do płyty.
Całość postaw na jakimś podatnym podłożu, może być paleta, jakieś deski lub klocki gumowe.
Co do samego zarobienia betonu i zalewania to się jeszcze odezwę.

Rurkę możesz okleić dwukrotnie na przykład żółtą taśmą malarską lub inną z tworzywa.

ja14
20-11-2009, 10:16
Pozdrowienia przekaze; niezupelnie o takie porady mi chodzilo ale i tak dziekuje;-)
Pozdrawiam.
P.S. To dotyczylo oczywiscie wypowiedzi Boguslawa.

Bogusław_58
20-11-2009, 10:38
Powietrze,które "wleje" się do pieca dolną rurką, opadnie na dół wybierając najdalszą odległość od najcieplejszego miejsca.Będzie chłodzić szybę "rysując ją na czarno.Szyba,żeby być czysta potrzebuje przynajmniej 450*C.Te powietrze z rurki otoczonej ceramiką będzie zimne.

ja14
20-11-2009, 10:45
Chcę, żeby powietrze chłodziło szybę. Czytałem gdzieś na forum mha_net.org, że były przypadki popękania szyby z gorąca!
Nie bardzo rozumiem jak czyste powietrze może malować szybę na czarno. A jak się wymiesza ze spalinami to już nie będzie zimne.
Jest na wymianie doświadczeń wątek o czarnej szybie. Gość, który miał non stop czarną szybę wyciął górną uszczelkę i teraz ma szybę czystą. Wątek jest na pierwszej albo drugiej stronie.
Pozdrawiam.

P.S. znalazłem:http://forum.muratordom.pl/kominek-a-czarna-szyba,t121898.htm

ja14
20-11-2009, 10:53
...
Jeżeli chodzi o formę, to ja zrobiłbym ją trochę inaczej, chociaż tak jak widać nie jest do końca źle (rozumiem, że do dna dokręcisz sztywne kliny, żeby ją wypionować)...
kliny oczywiście będą - inaczej beton by się wylał.

... Wnętrze formy musisz polakierować...
Można olejem?

...
Dobra w warunkach domowych jest wyrzynarka przykręcona podstawą do płyty...
Nie mam wyrzynarki ale mam wiertarkę z udarem.


...Co do samego zarobienia betonu i zalewania to się jeszcze odezwę....

Czekam z niecierpliwością i dziękuję za obszerny i szczegółowy opis. :D

Pozdrawiam.

Bogusław_58
20-11-2009, 11:25
Ja-14.
Wydaje mi się,że realizujesz bardzo trudny projekt paleniska.Załóżmy że stałe są gabaryty skrzynki i szyby a reszta będzie raczej zmieniana, aż za funkcjonuje całość.Takie mam doświadczenia.
Jeśli uda Ci się za pierwszym razem,lub nawet po korekcie i z czystą szybą,i z dobrym spalaniem ,to będę zaszczycony,że korespondowaliśmy, ponieważ osiągniesz szczyty konstruktorskie.

Wojtek_796
20-11-2009, 11:28
Formę lepiej pomalować od środka czymś, co zaschnie. Może być lakier, grunt, szkło wodne, pokost. Olej to tak w ostateczności (chyba, że miałeś na myśli olej schnący- taki do parkietu).

Wiertarka będzie mniej praktyczna. Udar włącza się dopiero po dociśnięciu wiertła do podłoża - musiałbyś mieć cierpliwego pomocnika. Wiertarkę można wykorzystać w inny sposób - zamocować w uchwycie jakiś niewyważony przedmiot i przymocować ją sztywno do blatu.
Może jednak uda Ci się zorganizować wyrzynarkę, będzie najlepsza i łatwo ją zamocować.

Taśma do dylatacji rurki to jednak najlepsza będzie z tworzywa - papier może wytrzymać zbyt długo.

ja14
20-11-2009, 12:14
Boguslaw - staram sie w max stopniu wykorzystywac doswiadczenia innych.
Czasami nie jest to latwe bo doswiadczenia roznych osob sa wzajemnie sprzeczne. Wtedy kieruje sie wlasnym rozsadkiem. Spodziewam sie, ze trzeba bedzie takze troche poeksperymentowac.
Wojtek - myslalem o zwyklym oleju bo boje sie, ze lakier to mi na jutro nie wyschnie w tych temperaturach. No trudno najwyzej przeloze na poniedzialek. A dlugo to trzeba wibrowac?

Wojtek_796
20-11-2009, 12:52
Lakier nie musi całkowicie stwardnieć, aby nie przepuszczać wody. Może zamiast lakieru masz jakąś farbę ftalową, powinna do jutra spokojnie zaschnąć. Nie wiem jak u Ciebie, bo u nas jest ciepło i świeci słońce.

Wibrowanie włączasz po zarobieniu betonu. Dodajesz beton do formy małymi porcjami i patrzysz jak się rozpływa po formie. Możesz mu w początkowej fazie pomóc jakąś szpatułką dobrze wypełnić dno formy. Po dodaniu każdej porcji patrzysz na wydobywające się z betonu pęcherze powietrza. Jak przestaną się wydobywać to dodajesz następną porcję, pilnując by równomiernie się rozkładał. Przy dobrych wibracjach mieszanka puszczając pęcherze wygląda jakby się gotowała. Przy zbyt szybkim wypełnianiu formy powietrze może zostać uwięzione w masie. Najlepiej, żeby kolejna warstwa nie miała więcej jak 2-3 cm. Kończysz wibrować jak ostatnia warstwa puści powietrze.
Bardzo ważna jest ilość wody dodawana do betonu ogniotrwałego, niewielkie odchyłki powodują znaczne pogorszenie parametrów. Napisz czy dostałeś z betonem instrukcję zarabiania. Napisz też w czym (albo czym) będziesz to mieszał.

ja14
20-11-2009, 13:18
U nas tez jest slonce ale za prace reczne bede sie mogl zabrac dopiero wieczorem.
Bede mieszal w betoniarce. Instrukcji nie widzialem ale nic dziwnego bo jeszcze nie rozpakowalem paczki;-). To ile trzeba wody do 60 kg suchego betonu?
Widze, ze z wibrowaniem to lepsza zabawa. Myslalem, ze to jak przy stropie - 30 s po wylaniu calosci;-)

Wojtek_796
20-11-2009, 13:46
Te 30 s to będzie się mniej więcej zgadzało, tylko że dotyczyć to będzie tutaj nie całości tylko każdej warstwy. Może trochę mniej jak 30. Betony na cemencie glinowym wiążą wielokrotnie szybciej niż na cemencie portlandzkim, lecz silnie zależy to od temperatury.
Betoniarkę oczywiście musisz dokładnie wyczyścić, do betonu nie może się dostać piasek ani wapno. Odmierzoną ilość betonu potrzebną na całość prefabrykatu (z rezerwą to 2kg/dm3) musisz najpierw na sucho wymieszać przez 2-3 min. Przedtem dobrze rozprosz w w nim włókna pp. Przy mieszaniu na sucho dobrze jest zakryć (zakleić) otwór "gruszki" folią, nie wywiewa wtedy cementu. Potem musisz dodać połowę wody i mieszać do ujednorodnienia (też 2-3 min), potem dodać resztę wody. Ilość wody jest ściśle określona i wynosi ok. 10%. Czyli na 60kg betonu w sumie 6 litrów wody. Całość betonu trzeba zużyć w max. 20 min. Nie wolno już potem dodawać wody. Niezużyty jeszcze beton powinien się cały czas kręcić w betoniarce.
Po zalaniu formy nie ściągaj wody, która może się pojawić na wierzchu - beton po chwili ją wciągnie. Po godzinie, lub później (jak będzie chłodno) beton zrobi się ciepły lub nawet gorący. Wtedy trzeba go przykryć mokrą szmatą i nie pozwolić mu wysychać przez co najmniej 8 godzin.
Wiązanie powinno się skończyć po ok. 8 godzinach i wtedy można już rozebrać formę.

Wojtek_796
20-11-2009, 14:18
Jeszcze sprawy wilgotnościowe.

Cegła po dobie na letnim kaloryferze straciła na wadze 15 dag.

Będę próbował jeszcze w domu, tam mam cieplej.

ja14
20-11-2009, 17:45
Wojtek - dzieki za szczegolowa instrukcje.
Forme wysmarowalem gruntem - moze do jutra wyschnie. Zapomnialem o wyczyszczeniu betoniarki a to moze byc trudne zadanie;-)
Tak, ze nie wiem czy jutro zdaze LOL

Bogusław_58
20-11-2009, 18:46
Wrzuć do niej kamieni i niech pochodzi kwadrans.

ja14
20-11-2009, 20:22
Dzieki Boguslaw - nie znalem tego sposobu.

ja14
21-11-2009, 18:35
Nadproze wylane. Nie obylo sie bez niespodzianek. Po dolaniu 6 litrow wody otrzymalem cos o konsystencji dobrze odcedzonej kaszy gryczanej. Nie sposob tego zawibrowac. Szybki telefon do Pana Sywestra i decyzja dolac jeszcze 2 do 3 litrow wody.
No to beton z formy z powrotem do betoniarki i lejemy wode. Po 2 litrach bylo lepiej ale jeszcze wibrowanie nie uwalnialo powietrza.
Po dolaniu kolejnych 2 litrow bylo juz OK.
Wystapil opisywany efekt bulgotania babelkow powietrza. Byc moze przesadzilem o pol litra bo po zawibrowaniu na powierzchni pojawila sie milimetrowa warstwa wody, ktora wchlonela sie dopiero po kolejnych trzech godzinach. Zostalo mi pare kilo betonu i wylalem tak probnie na plaska powierzchnie do testow. Tej probki nie zawibrowalem i tu woda nie wyszla. Pozyczylem wyrzynarke ale za slabo wibrowala. Nie ma to jak mloto-wiertarka. Wieczorem sprobuje wkleic zdjecia.

Wojtek_796
21-11-2009, 21:25
Nadproze wylane. Nie obylo sie bez niespodzianek. Po dolaniu 6 litrow wody otrzymalem cos o konsystencji dobrze odcedzonej kaszy gryczanej. Nie sposob tego zawibrowac. [...]

Tak to właśnie powinno wyglądać. Wiem, że łatwo mi mówić z daleka, ale uwierz mi, naprawdę da się to zawibrować. Rzeczywiście w warunkach domowych może być to trudne. Widocznie wibrator miał za małą moc w stosunku do masy betonu i go nie wzbudził. W bardziej zaawansowanych betonach, tzw. niskocementowych, wody dodaje się prawie dwa razy mniej niż tutaj się zaleca i też dają się zawibrować.
Myślę, że jeżeli sytuacja wyglądała tak jak opisujesz, to rzeczywiście dodatkowa woda była konieczna, ale chyba trochę spanikowałeś i przesadziłeś. Beton ogniotrwały zawsze wygląda na oko na zbyt suchy niż naprawdę jest. W betonach budowlanych kruszywo jest niechłonne i całą wodę widzisz w osnowie, tutaj spora część wody jest wchłonięta przez kruszywo.
Mogłem Ci podać jeszcze inny patent na tę sutuację, ale przyznam, że zapomniałem. Po prostu przy zalewaniu trzymasz w ręku zraszacz i zwilżasz takie oporne porcje betonu, aż zaczną płynąć. Zwilżyć też można formę przed zalaniem. W tej metodzie pójdzie mniej wody niż przy dolewaniu do betoniarki.
No, ale chyba nie napisałem jeszcze o co w tej sprawie z wodą chodzi - dodatek wody ma niestety duży wpływ na późniejsze parametry, szczególnie w niższych temperaturach. Myślę jednak, że do dość łagodnych warunków pracy, jakie będą w Twoim palenisku, nadproże będzie zupełnie w porządku.

Pozdrawiam

ja14
22-11-2009, 02:26
Trudno bylo o racjonalne decyzje bo jak oproznilem forme po pierwszej probie to minela juz 15 minuta mieszania a mialem w pamieci Twoje slowa, ze mam na wszystko 20 minut. Nawiasem mowiac to jak oproznialem forme to wysypywany beton byl w postaci granulek w ogole nie lepiacych sie do siebie co utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze jest o wiele za malo wody. Te granulki a nawet kulki - niektore wielkosci pileczek pingpongowych zrobily sie jeszcze w betoniarce podczas mieszania i dodawania wody. Tam gdzie spadala woda kruszywo zlepialo sie ze soba a dalsze mieszanie nie rozbijalo tych grudek tylko ladnie je zaokraglalo do takich wlasnie pileczek. Trudno nawet bylo rozgniesc taka "pileczke" w palcach.
Po dolaniu pierwszych nadprogramowych 2 litrow beton zrobil sie juz klejacy - troche podobny do tego z miksokreta. Gdyby nie rurki w formie to prawdopodobnie dalby sie ladnie ubic przy pomocy kawalka cegly. Tylko, ze mialby w sobie duzo powietrza a nie wiem jak to wplywa na ognioodpornosc.
Dlatego postanowilem sugerowac sie raczej wygladem betonu w czasie wibrowania niz zalecana iloscia wody.

Pozdrawiam.
P.S. Pisze to wszystko nie po to zeby sie pozalic tylko z mysla o ewentualnych nasladowcach - beda wiedzieli czego sie spodziewac.

Bogusław_58
22-11-2009, 08:51
Nie powinien się kruszyć po palcem,a po wyjęciu z formy jak się go ostuka,to powinien"dzwonić".

Wojtek_796
22-11-2009, 09:17
Niestety, betoniarka ma właśnie tę wadę, że tworzą się w niej kulki z takich niepłynących mas. Do betonów i zapraw ogniotrwałych stosuje się na budowach i w wytwórniach prefabrykatów mieszadła poziome z bębnem nieruchomym lub przeciwbieżne. Nie pisałem o tym wcześniej, bo przecież wiem, że nie będziesz miał skąd wziąć takiego mieszadła. Da się w nim zarobić nawet półsuche betony niskocementowe.
Lepszy efekt byłby pewnie przy mieszaniu mieszadłem ręcznym (lub dobrą wiertarką) w kastrze. Lecz tutaj też ciężko jest zamieszać na raz taką ilość.

Napisz jak to związało i jaki Twój beton ma kolor.

Pozdrawiam

ja14
22-11-2009, 09:58
Witam.

Wklejam zdjęcia z wczoraj:

Na początek piec - stan aktualny:
http://img38.imageshack.us/img38/8386/dscn2500kt.th.jpg (http://img38.imageshack.us/i/dscn2500kt.jpg/)

Forma przygotowania do zalania:
http://img38.imageshack.us/img38/9919/dscn2503.th.jpg (http://img38.imageshack.us/i/dscn2503.jpg/)
Taśma klejąca wydawała mi się za cieńka dlatego do dylatacji użyłem foli

Beton po wylaniu i zawibrowaniu:
http://img697.imageshack.us/img697/2624/dscn2505.th.jpg (http://img697.imageshack.us/i/dscn2505.jpg/)
Niestety nie było czasu na zdjęcia w trakcie :wink:

Ostatnie zdjęcie pokazuje jaką konsystencję ma beton po prawie dwukrotnym przedawkowaniu wody:
http://img39.imageshack.us/img39/1623/dscn2506g.th.jpg (http://img39.imageshack.us/i/dscn2506g.jpg/)
Ponieważ na budowie mam chłodno nie czekałem az beton zwiąże tylko przykryłem szczelnie folią żeby nie tracił wody i od tej pory go nie widziałem.
Następna część relacji w poniedziałek.

Wojtek_796
22-11-2009, 11:08
Nie powinno być źle.

Wszystko się zgadza oprócz tego:


[...]
Formę przykręć sztywno do większej płyty, do której zamocuj jakiś wibrator. Dobra w warunkach domowych jest wyrzynarka przykręcona podstawą do płyty.
Całość postaw na jakimś podatnym podłożu, może być paleta, jakieś deski lub klocki gumowe. [...]

Wibrowanie byłoby wtedy o wiele wydajniejsze.

Czekamy na dalszy ciąg w poniedziałek.

Pozdrawiam

ja14
22-11-2009, 13:09
Ta paleta byla specjalnie podparta tak zeby sie troche kolebala. No i po udarze to calkiem niezle chodzila. Poziomica zjechala z szalunku w mniej niz 5 s;-)
A tak przy okazji. Na pierwszym zdjeciu widac otwor ktory mial byc wyczystka w kominie.
Teraz nie bedzie do niego dostepu wiec go zamuruje. Ale jak wybierac sadze z komina?
Macie jakis pomysl?

Forest-Natura
22-11-2009, 13:54
Witam.
Jesteś na tym etapie, że możesz jeszcze rozebrać i przemurować palenisko.
Zmniejsz je, zrób boczne ściany ukośne względem tylnej i od 5-6 rzędu zacznij formować "deflektor". Idealnie było by, gdyby ten element był z płyty wermikulitowej i byłby on możliwy do wyjęcia i wymiany. Ewentualnie wystarczy by był wymurowany z szamotu. Element wylany z rurką w środku osadź na początku deflektora. Powietrze do tejrze rurki doprowadź "kieszeniami" powstałymi w ten sposób "na plecach" paleniska.
Mówiąc krótko uformuj takie palenisko jak by to był kominek otwarty. Proporcje i wymiary dostosowane do wymiaru Twoich drzwiczek znajdziesz w literaturze.
Jeżeli posłuchasz tych rad, to będziesz miał czystą szybę (w miarę).
"Filozofów" wyjmujących uszczelki z górnej części szyby jako panaceum na jej czystość czy sposób na jej "chłodzenie" (no to już największy idiotyzm jaki słyszałem) trzeba traktować jak typowe szkodniki - wybić packą, wyłożyć trutkę, wydeptać z nienacka...
:lol:
Pozdrawiam.

ja14
22-11-2009, 18:01
Witaj Forest.
Prawde mowiac z Twojej wypowiedzi w pelni zrozumialem tylko pierwsze i ostatnie zdanie.
Czy moglbys cos wiecej napisac - zwlaszcza o tym "deflektorze"?
Pozdrawiam.

Bogusław_58
22-11-2009, 18:33
To ta Twoja rurka z otworami a w moich drzwiczkach od wytwornicy te kółko ze złomu.
Robisz piec na dwa deflektory...wykasuj post... :D

Wojtek_796
22-11-2009, 19:57
[...] Na pierwszym zdjeciu widac otwor ktory mial byc wyczystka w kominie.
Teraz nie bedzie do niego dostepu wiec go zamuruje. Ale jak wybierac sadze z komina?
Macie jakis pomysl?

Pierwsza myśl jaka się nasuwa, a właściwie to pytanie: co jest za ścianą?

Ale gdyby tam była możliwość wykonania wyczystki, to pewnie byś nie pytał.

Ja bym wykonał przedłużkę przez komorę pieca. Po prostu przedłużyłbym wyjście wyczystki do zewnętrznej ściany pieca i tam wykonał drzwiczki. Trzebaby w tym celu zrobić w komorze dymowej prostokątny przepust z cegły. Można też pomyśleć o rurze ze stali nierdzewnej - zawsze przecież istniałaby możliwość jej wymiany bez burzenia pieca. Ale "okienko" w piecu to chyba lepsze rozwiązanie. Wyczystka mogłaby też pozostać jak jest, tylko "przepust" musiałby być trochę większy. Doszłoby wtedy trochę dodatkowej powierzchni grzewczej.

Pozdrawiam

ja14
23-11-2009, 03:08
Boguslaw - czemu mam kasowac post? Ja naprawde jestem ciekawy czy kolega Forest chce pomoc czy tylko chce podniesc poziom adrenaliny;-)
Wojtek - wyczystka za sciana to ostatecznosc.
nie chcialbym przy czyszczeniu komina byc uzalezniony od sasiada. Nawet jezeli to rodzina;-)
Musze pomyslec nad tym przepustem z nierdzewki. Bo z cegly, czy okienko to wyjda duze i zablokuja komore.
Mam tylko taka watpliwosc, ze podobno piece po rozgrzaniu "rosna" wiec obawiam sie problemow ze szczelnoscia.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
23-11-2009, 08:35
Wypowiedź Foresta jest bardzo rzeczowa a porada bardo cenna,tyle,że "opakowana" w deflektor.Może chwilowo to śmieszyć, ale części pieca też jakoś trzeba nazywać.
Jeżeli Twój piec będzie dobrze działał.to ja i pewnie Forest będziemy się zastanawiać:dlaczego dobrze działa.Jeśli nie,to powrócisz do tematu tych kieszeni...

Bogusław_58
23-11-2009, 08:40
Jak połączenia są elastyczne(sznur ceramiczny),to rośnięcie pieca nie przeszkadza.
pozdrawiam.

Wojtek_796
23-11-2009, 08:45
Jeżeli decydujesz się na stalowy przepust/przedłużkę to najlepiej byłoby znaleźć profil prostokątny o wymiarach zbliżonych do otworu wyczystki. Uszczelnić go w kominie trzeba tak jak się to robi w przypadku rury dymowej, czyli włókniną. Jak dodatkowo zdecydowałbyś się na rozwiązanie izolacji od ściany jakie proponowałem (czyli zasypka), to o szczelność w tym miejscu nie musisz się martwić.
Od zewnętrznej strony podobnie (bez zasypki oczywiście). Tu jest łatwiej, bo będziesz to miał na wierzchu.
Jak już pisałem, moim zdaniem Twój piec nie urośnie. Pisałem już też dlaczego tak sądzę. Dylatacje oczywiście trzeba zrobić, ich rolę będzie pełnić uszczelnienie z włókniny.
Moim zdaniem też trzeba będzie taki element wypełnić na czas pracy w środku wełną - ocieplić, tak żeby uciec stamtąd z punktem rosy, czyli żeby nie stał się skraplaczem.
Odcinek pomiędzy ścianą komina, a ścianą pieca trzebaby też czymś opatulić lub zabetonować, tak by w razie konieczności wymiany (odpukać), kruszywo się nie wsypywało tam gdzie nie trzeba. W przypadku otuliny betonowej trzebaby zadbać, by nie związała się z żadną ze ścian.
Śmieci z komina będziesz mógł usuwać przystawką do odkurzacza, zresztą pisałeś, że masz zamiar zastosować tę technikę w stosunku do popiołu z paleniska.

Wojtek_796
23-11-2009, 08:57
Jeszcze krótki meldunek wilgotnościowy.

Ta sama cegła ponownie namoczona i postawiona na dobę na tym razem ciepłym non stop kaloryferze ma wagę wyjściową, czyli straciła całą mokrość nabytą (400ml).

Bogusław_58
23-11-2009, 09:11
Bardzo dobry wynik,Gratuluję.

Wojtek_796
23-11-2009, 09:29
To raczej zasługa saharyjskiego powietrza i temperatur podzwrotnikowych. Ma to u mnie jedną zaletę - pranie schnie w dwie godziny. Wyprana zimowa kurtka na watolinie po kilku godzinach już szeleści.

ja14
23-11-2009, 10:34
Wypowiedź Foresta jest bardzo rzeczowa a porada bardo cenna,tyle,że "opakowana" w deflektor.Może chwilowo to śmieszyć, ale części pieca też jakoś trzeba nazywać.
Jeżeli Twój piec będzie dobrze działał.to ja i pewnie Forest będziemy się zastanawiać:dlaczego dobrze działa.Jeśli nie,to powrócisz do tematu tych kieszeni...
Porada Foresta wcale mnie nie smieszy. Po prostu niewiele z niej zrozumialem. Widze, ze Ty zrozumiales wiecej dlatego mialbym prosbe zebys sprobowal to naszkicowac - jesli mozesz lub chociaz wytlumaczyc.
Pozdrawiam.

ja14
23-11-2009, 11:29
Fotorelacja c.d.

Po rozszalowaniu mniej więcej taki widok:
http://img412.imageshack.us/img412/425/dscn2531e.th.jpg (http://img412.imageshack.us/i/dscn2531e.jpg/)
Jak widać zagruntowanie płyty nie pomogło.Płyta odciągnęła wodę z betonu i po potarciu palcem niezwiązany cement się sypie. Trzeba było jednak użyć lakieru i najwyżej przełożyć zalewanie. :(

Druga sprawa - to jak widać nie udało się pozbyć pęcherzyków powietrza.

Tak to wygląda po przetarciu mokrą szczotką:
http://img412.imageshack.us/img412/3284/dscn2534.th.jpg (http://img412.imageshack.us/i/dscn2534.jpg/)
Luźny cement się wypłukał i wyszło kruszywo.

Dla porównania próbka wylana w plastiku (puszka elektryczna):
http://img692.imageshack.us/img692/9350/dscn2535.th.jpg (http://img692.imageshack.us/i/dscn2535.jpg/)
Na zdjęciu tego nie widać ale powierzchnia jest szklista (trochę jak lastriko) i nic się nie sypie. Próbka nie była wibrowana więc raki nie dziwią.

Zdjęcia z innych stron:
http://img24.imageshack.us/img24/1939/dscn2528n.th.jpg (http://img24.imageshack.us/i/dscn2528n.jpg/)
http://img412.imageshack.us/img412/2015/dscn2526.th.jpg (http://img412.imageshack.us/i/dscn2526.jpg/)
http://img14.imageshack.us/img14/4371/dscn2525f.th.jpg (http://img14.imageshack.us/i/dscn2525f.jpg/)

Na koniec próbka wylana na płaską powierzchnię:
http://img412.imageshack.us/img412/1127/dscn2524.th.jpg (http://img412.imageshack.us/i/dscn2524.jpg/)
Nie była wibrowana, więc nie wyszła na niej woda - dlatego zdążyłem ją lekko zatrzeć po wylaniu.

Podsumowując - jest bardzo kiepsko. Wojtek - co o tym myślisz?

Pozdrawiam.

Wojtek_796
23-11-2009, 11:52
Faktycznie, taka sypiąca się powierzchnia to skutek wypicia wody z warstwy powierzchniowej. Niestety płyta wiórowa jest bardzo chłonna. Nic już teraz na to nie poradzisz. Zwilż powierzchnię (widzę, że chyba to już zrobiłeś) i pozostaw do wyschnięcia. Jak wyschnie to będzie trochę lepiej się prezentować. Maksimum wytrzymałości beton będzie miał po około 4 dobach. Nie szczotkuj tych sypiących się powierzchni. Po całkowitym wyschnięciu będzie można ją trochę wzmocnić. Na razie obchodź się z tym delikatnie, niech leży spokojnie.

Nie martw się, nie będzie źle.

Panstan1
23-11-2009, 13:17
Witam,wiem,że przyłączam się po fakcie,przegapiłem wylewanie - jedyny pewny sposób na uniknięcie strat wody do drewnianej formy to wysciełanie jej folią [to nie mój patent -widziałem na stronach Pyromasse, ja14 może czytałeś ten artykuł o wylewaniu elementów ogniotrwałych]


http://www.pyromasse.ca/castable_e.html

Wojtek_796
23-11-2009, 14:03
Witaj Panstan.

Dobrze, że dałeś ten link.
Cytat:
"With Heatcrete 24 the one and three quarter gallon measure of water per 50lb bag, seems to be too dry. Though after thorough mixing it vibrates into place perfectly." (czyli tłumacząc na język i jednostki chrześcijańskie - ca 3l na 25kg worek)

A już chyba wszyscy pomyśleli, że z tą ilością wody to sobie wymyśliłem.

Pozdrawiam

Wojtek_796
23-11-2009, 14:45
Kurczę, ale dałem ciała.
Tam jest napisane 1 i 3/4 galona, czyli prawie 8 litrów!

Nie mniej jest to ewidentny błąd (chyba piszącego). Zachowując tę proporcję ja14 musiałby dodać do swojego betonu prawie 20 litrów. Chyba sam się przekonał, że to by było o wiele za dużo.

Przepraszam

Patent z folią jest dobry do takich prostych kształtów. W przypadku elementu, o którym pisaliśmy byłoby za duże ryzyko dostania się fragmentów folii do wnętrza i powstania rozwarstwień. Chyba, żeby zafoliować każdy z boków formy osobno i potem to złożyć i zasilikonować.

Wojtek_796
23-11-2009, 15:03
Jeszcze w ramach udowodnienia swoich racji.

Fragment karty katalogowej betonu użytego w prezentacji.
http://images45.fotosik.pl/231/094f21f6707c3d64m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=094f21f6707c3d64)

Widać, że wyraźnie producent pisze 12% wody, czyli wychodzi na 24 kg worek(50lb) 2,88 litra wody.

Bogusław_58
23-11-2009, 15:21
Porada Foresta wcale mnie nie smieszy. Po prostu niewiele z niej zrozumialem. Widze, ze Ty zrozumiales wiecej dlatego mialbym prosbe zebys sprobowal to naszkicowac - jesli mozesz lub chociaz wytlumaczyc.
Pozdrawiam.

Forest proponuje przeróbkę paleniska tak,by uformować bieg spalin inaczej niż to uzyskasz w obecnym palenisku.Te zadanie ma spełniać "deflektor".Opis nie jest precyzyjny ,więc domyślam się,że na dużej ścianie na przeciwko szyby trzeba wstawić te "zgrubienie"(deflektor).
Słowem "deflektor" można nazwać kilka różnych rzeczy.

Forest.Przydał by się rysunek do Twego postu.Nie bądź "Żyła" i narysuj.
Pozdrawiam.

ja14
23-11-2009, 21:08
Jeszcze w ramach udowodnienia swoich racji.

Fragment karty katalogowej betonu użytego w prezentacji.
http://images45.fotosik.pl/231/094f21f6707c3d64m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=094f21f6707c3d64)

Widać, że wyraźnie producent pisze 12% wody, czyli wychodzi na 24 kg worek(50lb) 2,88 litra wody.

Wojtek - czytałem też w innych źródłach, że wspólczynnik w/c powinien być niższy niż 0,6. To potwierdza, że 6 litrów powinno wystarczyć.
Nie wiem - może mieć tu znaczenie drobne kruszywo jakie było zastosowane w mieszance. Nie widziałem tam ziaren większych niż 3 mm. W linku podanym przez Panstana kruszywo jest wyraźnie grubsze. Nawet byłem trochę zaskoczony tym, że suchy beton wyglądem praktycznie nie różnił się od zaprawy szamotowej (nie licząc wyraźnie widocznych włókien stalowych).
Trochę mniej martwię się sypiącą powierzchnią, bo kruszywo trzyma się dosyć mocno i pewnie wystarczy to zatrzeć zaprawą szamotową.
Bardziej martwię się pęcherzykami powietrza bo nie udało mi się nigdzie natrafić na informacje jakie to może mieć konsekwencje dla odporności betonu na wysokie temperatury.

Panstan - co za szkoda, że nie przeglądałem strony z Twojego linku w przeddzień wylewania. Mam wrażenie, że już ją widziałem ale w natłoku informacji zdążyła mi umknąć z pamięci :oops:

Wojtek_796
23-11-2009, 21:32
Ja14!

Wady, o których mówimy nie mają wpływu na parametry ogniotrwałości. Pęcherzami, które widać na powierzchni, też się nie przejmuj - zawsze występują przy ściankach formy. Niewłaściwa ilość wody, odsączenie jej przez ściany formy, mają wpływ tylko na wytrzymałość mechaniczną.
Zmiana stosunku wody do cementu z 0,5 na 0,6 na przykład, skutkuje dwukrotnie niższą wytrzymałością na zimno i w temperaturach pośrednich. Jest więc o co walczyć.
W wysokich temperaturach (pow. 900st.), gdzie wiązanie hydrauliczne przestaje mieć znaczenie, wszystko się wyrównuje.

Pozdrawiam

ja14
23-11-2009, 21:42
Wojtek - trochę mnie pocieszyłeś. Nawet jeżeli z odpowiednika B40 zjechałem do B15 to nadproże się od tego nie zawali. Chyba, że zjechałem niżej? :-?

Pozdrawiam.

Wojtek_796
23-11-2009, 21:57
Jutro wkleję diagram dla Twojego betonu, ale jak go pamiętam to dla W/C równego 0,5 otrzymujemy po wysuszeniu 60MPa (po 4 dniach), dla W/C 0,6 odpowiednio 30 MPa. Powyżej 900st krzywe wytrzymałości mechanicznej się zbiegają na poziomie 15 MPa.
Nie masz się więc czym przejmować.

To cała sytuacja to wina mieszania w betoniarce, po prostu energia mieszania jest tam za mała. Żadko się w tym fachu spotykam z tym urządzeniem i nie myślałem, że pójdzie tak ciężko. Lepiej by było w tym przypadku gdyby cement i kruszywo były osobno. Po prostu najpierw nawilża się kruszywo, dopiero do tego sypie się cement. Tworzą się wtedy takie ładne "grochy" jakie widać na zdjęciach w linku od Panstana (ziarna otaczają sie cementem).

Bogusław_58
23-11-2009, 22:30
Wojtek ja Tobie wierzę i mogę nawet dać na piśmie.
Betony, o których mówimy nie są łatwe do zrobienia.Może nawet gorzej jest, jeśli wykonawca dobrze zna się na robieniu zwykłego betonu,ponieważ trudno mu jest pokonać barierę,która jest w jego umyśle i podpowiada,że należy robić tak samo jak tamten.
Praktykowałem na Górkalu i kruszywie szamotowym i nie "chciało"wychodzić.Dopiero jak namoczyłem kruszywo i je lekko przesuszyłem to odlewy zaczęły"dzwonić".W formie ubijałem ręcznie.
Na gotowej mieszance nie da się tak zrobić,ale chyba można rozdzielić to na 2-3 mniejsze części i jedną po drugiej mieszać z wodą,a następnie po kolei wypełniać formę warstwami.Jest to praca przynajmniej dla dwóch osób:gdy jedna osoba wrzuca do formy rozrobiony beton,druga miesza mieszadłem następną porcję.To taką sztuczkę zrobiłem też na Górkalu z wynikiem pozytywnym.
W pewnym miejscu musiałem zastosować kawałek płyty,więc wybrałem płytę OSB i dodatkowo ją zrosiłem,choć nie bierze wody.

ja14
24-11-2009, 04:22
Wracam jeszcze na chwile do porady Foresta.
Napisal, zeby uformowac sciany paleniska tak jak w kominku otwartym - czyli tak by wszystkie promieniowaly w kierunku szyby.
Powiem szczerze, ze specjalnie zrobilem te schodki na tylniej sciance wlasnie po to by nie promieniowala w strone szyby. A to dlatego, ze w swoim poprzednim poscie kolega Forest przepowiedzial mi ze bede mial Sahare w salonie, co zostalo zreszta potwierdzone przez kolege z Poznania. Robiac te schodki mialem tez na uwadze fakt, ze w razie czego mozna je zeszlifowac (moze troche upierdliwe ale mozliwe).
No sam juz nie wiem co gorsze: Sahara w salonie czy czarna szyba? Chyba sie upije:-)
Pozdrawiam.

ja14
24-11-2009, 06:29
To raczej zasługa saharyjskiego powietrza i temperatur podzwrotnikowych. Ma to u mnie jedną zaletę - pranie schnie w dwie godziny. Wyprana zimowa kurtka na watolinie po kilku godzinach już szeleści.
To u Ciebie nawet teraz jest tak sucho? Jak co drugi dzien pada, a lotniska zamkniete z powodu mgly? To prawdziwe czary! Przydalby sie jakis ekspert od wentylacji. Moze zaloz watek w wymianie doswiadczen?

Wojtek_796
24-11-2009, 08:45
Witam!

Obiecany wykres wytrzymałości na ściskanie dla betonu ogniotrwałego wysokocementowego w funkcji temperatury dla różnych stosunków wody do cementu (zawartość cementu w betonie - 20%).

http://images44.fotosik.pl/230/687e1db1ea69ac43m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=687e1db1ea69ac43)

Bogusław_58
24-11-2009, 09:26
No sam juz nie wiem co gorsze: Sahara w salonie czy czarna szyba? Chyba sie upije:-)


A jak pomimo przeróbek będzie: Sahara i czarna szyba albo brak Sahary i czarna szyba...

Kolega z Poznania był głuchy na argument,że w piecu podczas palenia grzeje tylko szyba,zaś w kasecie kominkowej szyba,płaszcz i rury i to zaraz po rozpaleniu.W dodatku jak dom jest zrobiony z materiału,który nie odbiera ciepła,to można się ugotować.Dla domów zrobionych z różnych materiałów będzie inaczej.
Kolega z Poznania ,to może zrobić takie doświadczenie:powietrze ciepłe,które"wyprodukuje"kaseta rurą niech wypuści na podwórko i niech sprawdzi czy od samej szyby ma Saharę w domu.

Wojtek_796
24-11-2009, 10:40
W temacie kształtu paleniska dobre rozwiązanie wyczytałem w poście Foresta. Nie chodzi mi tutaj o ostateczny kształt ale drogę poszukiwania najlepszego rozwiązania. Można wnętrze wykładać płytami izolacyjnymi o doraźnej ogniotrwałości i budować z nich różne kształty, aż do skutku. Po uzyskaniu optymalnego rozwiązania, jeżeli płyty wytrzymają, to tak pozostawić lub odtworzyć ten kształt za pomocą trwalszych materiałów.
Można zastosować płyty szamotowe izolacyjne, wermikulitowe, perlitowe, z twardej włókniny.
Po zakończeniu eksperymentów wyłożenie chyba najlepiej zrobić z płytek wysokoglinowych, bo będą najbardziej dekoracyjne.

Bogusław_58
24-11-2009, 10:57
Budulec do prób musi mieć taką samą chłonność i współczynnik przenikania jak materiał docelowy.

Wojtek_796
24-11-2009, 12:14
Tak naprawdę najbardziej zmieniłaby się bezwładność ścian paleniska. Zwarte i "chłonne" cieplnie materiały po "naładowaniu" też przestaną ciepło palenisku odbierać. Za nimi oczywiście musiałaby być dobra izolacja, zresztą z czego podłoża dla płytek by nie wykonać, będzie słabo przewodzić.
Masz rację Bogusław, że nie będzie to to samo. Ale w tej chwili możemy tylko rozważać, czy boczne ściany robić skośne, czy prostopadłe do pleców paleniska i czy robić na nich te "deflektory" (cztery deflektory dadzą dyfuzor :wink:). Ściany przednia i tylna są już z grubsza ukształtowane.

Można też pobawić się w palenisko z cegły izolacyjnej. Do prób wyrzeźbić je z szamotu izolacyjnego (ja14 chyba ma taką cegłę - chyba, że mi się wątki pomieszały). Powinna nawet chyba to wytrzymać, jak nie to skuć i w jej miejsce wmurować dopasowane elementy z cegły trocinowej wysokoglinowej (białej). Ta jest do tego przeznaczona, a przewodność ma tę samą co trocinówka szamotowa. Takie rozwiązanie tak w ogóle byłoby najłatwiejsze do wykonania.

ja14
24-11-2009, 14:06
...
A jak pomimo przeróbek będzie: Sahara i czarna szyba .....
No wtedy to sie upije tanim winem LOL.
Kolega z Poznania pisal, ze od szyby daje tak promieniowaniem, ze sie z 4 m nie da wysiedziec. O ta wypowiedz mi chodzilo.
Ale tak jak piszecie. Bede sie tym przejmowal pozniej. Zmniejszyc palenisko jest zawsze latwiej niz powiekszyc. Natomiast wykres wytrzymalosci betonu nie nastraja optymistycznie. Trzeba by te nadproze przeliczyc (to nowosc na skale swiatowa - liczyc nadproze po jego wykonaniu LOL). Musze sobie przypomniec podstawy statyki...
Pozdrawiam.

Wojtek_796
24-11-2009, 14:40
Koledzy, prawdę mówiąc się zgubiłem. Niedawno dyskutowaliśmy o tym jak zmniejszyć promieniowanie przez szybę, bo będzie za duże. Teraz dominuje pogląd, że szyba będzie czarna, czyli niepromieniująca. Z Saharą to dobre porównanie, bo przynajmniej raz na dobę jest tam dzień (czysta szyba) i gorąc, no i tyle samo razy noc i przymrozek (czarna szyba).
Jak nic konieczny będzie sąd boży, czyli inwestor musi skończyć i rozpalić w piecu :wink: .

Ja14, myślę, że szkoda Twojego czasu na liczenie. Zastanów się jakie obciążenie będzie przenosić ta belka. Będzie obciążona tymi cegłami, które wypadłyby ze ściany pieca, gdyby ją wyciąć po zamurowaniu (nie całą, tylko na szerokość okna). Tak na oko to będzie jakieś pięć, sześć sztuk. I takiemu obciążeniu statycznemu będzie ona podlegać.
Nawet gdyby przyjąć model belki swobodnie podpartej i obciążonej punktowo w środku, czyli model najbardziej niekorzystny, to i tak naprężenia wyjdą Ci ze trzy rzędy mniejsze od tych najmniej optymistycznych z wykresu.

Bogusław_58
24-11-2009, 15:14
Nigdy nie twierdziłem,że szyba będzie za gorąca.Są ludzie ,co lubią takie intensywne ciepło przez jakiś czas,przeważnie ci,co mają niskie ciśnienie i kłopoty z krążeniem obwodowym lub niedogrzanymi kończynami.Chyba,że ta szyba jest dla Kolegi z Poznania. :wink:

rd1_68
24-11-2009, 19:39
Witam panów.
Z ciekawością śledzę ten temat i mam propozycję aby zastosować w tym piecu tzw. podwójną szybę , która ustrzeże właściciela przed przegrzewaniem pomieszczenia .
Pozdrawiam.

Bogusław_58
24-11-2009, 21:47
Witaj rd1,o szybie podwójnej wspominał już Forest,a poza tym szyba już jest,a nie ma kapusty.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
24-11-2009, 23:29
Czas na debatę o paleniskach i spalaniu.

Jest kilka banalnych tajemnic całkowicie pomijanych w naszych wypowiedziach,bez zrozumienia których, nie można skonstruować dobrego paleniska.
Przede wszystkim chodzi o temperaturę.
Jeśli weźmiemy np 15 kg drewna,to jest w nim "butla gazu" i ze 2-3kg węgla.Węgiel spali się na ruszcie bez problemu, bo ma odpowiednią temperaturę ,a problem jest ze spaleniem gazu ponieważ jej nie ma.
Bez względu na wielkość i kształt paleniska, dla gazu trzeba zapewnić tak samo wysoką temperaturę by powstał jego samozapłon.Jeśli palenisko ze względu na kształt(budowę) nie zapewnia potrzebnej temperatury to trzeba w nim ją podnieść przy pomocy dodatkowych zabiegów konstrukcyjnych.
Pozdrawiam.

ja14
25-11-2009, 08:25
Boguslaw - ciekawy wstep.
Wojtek - dzisiaj czwarty dzien i mysle powoli o zamontowaniu tego nadproza. Ta powierzchnie to wzmocnic zaprawa szamotowa, szklem wodnym czy jeszcze czyms zupelnie innym?
Pozdrawiam.

Wojtek_796
25-11-2009, 08:55
Też uważam, że ciekawie się zaczyna.

Ja14, dobrze by było żebyś rzucił zdjęcie jak to teraz wygląda. Zamontować oczywiście możesz.
Przygotuj pastę do wzmocnienia powierzchni. Odsiej trochę zaprawy szamotowej na drobnym sitku, np. takim kuchennym do mąki. Wlej do jakiegoś plastikowego pojemnika szkła wodnego i dosypuj do tego tej odsianej mączki (nie odwrotnie) cały czas mieszając, aż do uzyskania jednolitej masy o konsystencji śmietany. Potem nakładaj to płaskim pędzlem na lekko zwilżoną powierzchnię betonu. Pędzel musisz za każdym razem wypłukać w wodzie i odcisnąć. Proporcje musisz sobie ustalić na małej próbce. Jeżeli będzie zbyt szybko wiązało to musisz rozcieńczyć najpierw szkło przed dodaniem mączki.
Lepszy od szkła byłby fosforan glinu (Al(H2PO4)3) albo siarczan glinu (Al2(SO4)3), ale nie wiem czy będziesz to mógł zdobyć - może masz jakiegoś znajomego chemika, to może Ci coś poradzi.

Pozdrawiam

Bogusław_58
25-11-2009, 09:56
Jeżeli 15 kg drewna włożymy do komory podgrzanej do kilkuset stopni i nie będzie tam tlenu,to otrzymamy z tego procesu trochę węgla drzewnego i butlę gazu,który można użyć w kuchence gazowej lub do napędzania auta.Chodzi o to,że gaz ten można podpalić zwykłą iskrą ponieważ w czasie pirolizy(prażenie bez dostępu tlenu) nie uległy spaleniu związki ,których temperatura zapłonu jest niska.Można to powiedzieć tak:kompletny gaz drzewny dobrze się spala.
W palenisku jest podobnie ale z tą różnicą,że dostarczamy tam powietrze i uruchamia się proces spalania,w którym szybkiemu spaleniu ulegają związki łatwopalne, a te co pozostały nie są w stanie się zapalić, bo chłodzi je cegła,z której zbudowany jest piec.Dopiero jak ścianki pieca się dobrze nagrzeją,wtedy gaz zawarty w drewnie może się dobrze spalać kompletnie.Moment ten można nazwać "STARTOWANIEM".
Długość czasu startowego nie ma znaczenia ekonomicznego w piecach z dolnym spalaniem i spalaniem górnym,gdzie spalamy małe ilości opału ,kilkakrotnie podkładając.Ma to znaczenie w paleniskach pojemnych,gdzie podkładanie jest jednorazowe.Im szybciej "startuje" wytwornica tym mniej niespalonego gazu wypuszczamy kominem.
Pozdrawiam.

ja14
25-11-2009, 10:01
Dzieki za recepture. Na szczescie tylko jedna z tych sypiacych sie powierzchni bedzie miala kontakt ze spalinami - i to ta najmniejsza - wiec nie bede romansowal z laborantkami;-)
Bede dzisiaj na budowie to zrobie zdjecia.
Beton ma chyba podobny wspolczynnik rozszerzalnosci jak szamot wiec nadproze moge normalnie polozyc na zaprawie szamotowej bez zadnych przekladek z wlokniny?
Pozdrawiam.

ja14
25-11-2009, 10:12
....
Długość czasu startowego nie ma znaczenia ekonomicznego w piecach z dolnym spalaniem i spalaniem górnym,gdzie spalamy małe ilości opału ,kilkakrotnie podkładając.Ma to znaczenie w paleniskach pojemnych,gdzie podkładanie jest jednorazowe....
Dokladnie! Tu dodam, ze spotkalem sie ze sztuczka, ktora w piecu gornego spalania tworzy namiastke spalania dolnego. Polega ona na ulozeniu najgrubszych polan na samym dnie paleniska, na to polana mniejsze, na to chrust (czy inna rozpalka) i rozpalenia ognia na samej gorze. Ogien stopniowo schodzi w dol a wydzielane z drewna palne gazy musza przejsc przez strefe ognia.
Zamierzam stosowac w swoim piecu ten patent - min. dlatego uparlem sie dostarczac powietrze od gory.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
25-11-2009, 10:23
Podczas pierwszego rozgrzewania rozszerzalność betonu wynosi mniej więcej 0. Jest to skutek nałożenia się skurczu wtórnego i rozszerzalności cieplnej. Potem rozszerza się podobnie jak cegła. Dlatego właśnie radziłem Ci oddylatować rury - stal nie jest taka łaskawa.

Bogusław_58
25-11-2009, 11:00
Gdyby rozpalanie z góry "załatwiało " sprawę dobrego spalania,to nie pracowano by już nad nowymi modelami palenisk i pieców.

Wojtek_796
25-11-2009, 11:39
[...] Tu dodam, ze spotkalem sie ze sztuczka, ktora w piecu gornego spalania tworzy namiastke spalania dolnego. Polega ona na ulozeniu najgrubszych polan na samym dnie paleniska, na to polana mniejsze, na to chrust (czy inna rozpalka) i rozpalenia ognia na samej gorze. Ogien stopniowo schodzi w dol a wydzielane z drewna palne gazy musza przejsc przez strefe ognia.
Zamierzam stosowac w swoim piecu ten patent - min. dlatego uparlem sie dostarczac powietrze od gory.
Pozdrawiam.

Nie jestem jakimś szczególnym entuzjastą dolnego spalania, ale Ty dokładnie w ten sposób będziesz chyba musiał palić w swoim piecu. Jeżeli żarzący się węgiel drzewny jest pod niespalonym drewnem to duża jego objętość (tego drewna) zaczyna intensywnie gazować, wytwarzając dużo chłodnego, mokrego i przez to trudnopalnego gazu. Wtedy dolna część paleniska jest gorąca, a górna zimna. Skutkiem tego jest nieefektywne spalanie i zanieczyszczenie przewodów spalinowych.
Czyli trzeba spowodować aby dolna część paleniska była chłodniejsza i służyła jako suszarka, a gazowała tylko warstwa pod żarem. Po prawidłowym podaniu powietrza nad żar, Twoje "ciepłe" palenisko powinno wypełnić się piękną gorącą plazmą. Oczywiście trzeba spowodować, aby górna część szybko się rozgrzała. Jedna ze ścian, czyli szyba, będzie tutaj przeszkadzać, pozostałe zatem muszą być dobrze zaizolowane.
W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście wszystko jest do góry nogami. Drewno przebywa w chłodnej komorze otoczonej płaszczem wodnym i leży na warstwie rozżarzonego węgla. Wytworzony tutaj gaz trafia do ciasnej dyszy, do której mechanicznie wdmuchiwane jest powietrze podgrzane w kanałach umieszczonych w betonowej przegrodzie komór. Tam następuje zapłon. Dysza podczas pracy rozgrzana jest do białości. Jest to właściwie jedyny mocno nagrzany element paleniska. Zastępuje on wszystkie deflektory i tworzy dyfuzor, w którym oprócz ciepła ze spalania, temperatura rośnie na skutek gwałtownego wzrostu ciśnienia.
Musiałem ostatnio tę dyszę wymienić i wstawiłem nową z trwalszego materiału nie wmurowując jej, tylko osadzając na włókninie (mam tu łatwo bo siedzi w gnieździe grawitacyjnie). Zauważyłem wyraźny wzrost temperatury w tym miejscu. Stara dysza była „wbetonowana” i świeciła najwyżej na pomarańczowo. Nowa jest podczas pracy biała i kocioł wyraźnie lepiej pali i szybciej się wzbudza.
Po otwarciu drzwi kotła, jeżeli pracował i jest rozgrzany, następuje po chwili zapłon całego znajdującego się w komorze drewna i klasyczne górne spalanie. Wtedy mimo ogromnej ilości wpadającego przez drzwi powietrza w komin leci czarna śmierdząca chmura, która nie jest się w stanie spalić mijając chłodne ściany kotła. A drewno przecież wtedy jest suchuteńkie. Lekkie przymknięcie klapy kominowej (krótkiego obiegu spalin) powoduje, że gazy znów chętnie kierują się do dyszy i spalają się mimo uchylonych drzwi.

Mam nadzieję, że już niedługo się przekonamy jak się będzie palić w Twoim piecu.

Pozdrawiam

ja14
25-11-2009, 11:43
Nic takiego nie napisalem. Chcialem tylko pokazac, ze zastosowanie prostego zabiegu moze przyniesc niezle efekty w nawet malo wyrafinowanym konstrukcyjnie palenisku.
Dodatkowa korzyscia jest wydluzenie "stalopalnosci" i zmniejszenie stresu termicznego dla konstrukcji.
Ale juz nie przeszkadzam. Mozesz kontynuowac...
Pozdrawiam.

Bogusław_58
25-11-2009, 12:03
Rozpalanie chrustem i drobną podpałką w dodatku od góry zwiększa szok termiczny.Piece o szybkim starcie wymagać będą materiałów odpornych na szok,przynajmniej w tych miejscach,w których nagle będą się nagrzewać.

Wojtek_796
25-11-2009, 12:06
Wyłożenie robocze z płytek wyciętych z cegły izolacyjnej będzie więc dobre. Są dość "elastyczne". Oczywiście w chodzi tutaj w grę trocinówka lub cegła pianowa, bo inne szybko i radośnie pękają.

Bogusław_58
25-11-2009, 12:22
Wojtek -Tę dyszę to z jakiego betonu zrobiłeś?

Wojtek_796
25-11-2009, 12:34
Stara była z betonu korundowego. Może by jeszcze pracowała, tylko dla korundu, który nie był odizolowany od reszty płyty było chyba za zimno i się nie spiekł. Nowa to wypalany element andaluzytowy.

Bogusław_58
25-11-2009, 12:47
Ciekawy jestem czy JM nadały by się na dyszę.

Wojtek_796
25-11-2009, 12:59
Patrząc na ich parametry to teoretycznie tak.
Trzebaby tylko zapewnić im możliwość równomiernego rozgrzania, czyli od zewnątrz nie mogą mieć kontaktu z jakimś łatwo przewodzącym materiałem. Dodatkowo zabezpieczy to przed wydzielaniem sadzy i smoły wewnątrz cegły. Dobrze by było też czymś zatrzeć (uszczelnić) powierzchnię.

A w ogóle jak te cegły, które miałeś podwieszone nad paleniskiem?

Bogusław_58
25-11-2009, 13:17
Wiszące JM dalej wyglądają jak nowe,tylko ten ruszt z kuchenki gazowej trochę w jednym miejscu opadł.No,ale nie dziwię się,bo nagrzewa się na wiśnię i utrzymuje 2.8 kg.Prawdopodobnie jakby był wygięty łukowato w górę,a cegły układane byłby tak, że wzajemnie by się klinowały,to by się być może "nie ruszał".

Bogusław_58
25-11-2009, 14:18
W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście wszystko jest do góry nogami. Drewno przebywa w chłodnej komorze otoczonej płaszczem wodnym i leży na warstwie rozżarzonego węgla. Wytworzony tutaj gaz trafia do ciasnej dyszy, do której mechanicznie wdmuchiwane jest powietrze podgrzane w kanałach umieszczonych w betonowej przegrodzie komór. Tam następuje zapłon. Dysza podczas pracy rozgrzana jest do białości. Jest to właściwie jedyny mocno nagrzany element paleniska. Zastępuje on wszystkie deflektory i tworzy dyfuzor, w którym oprócz ciepła ze spalania, temperatura rośnie na skutek gwałtownego wzrostu ciśnienia.

W palenisku z szybą może być podobnie z tym,że temperaturę w palenisku trzeba podnieść do takiej,która da czystą szybę.
Powstaje proste pytanie:jak się podnosi temperaturę w palenisku?
-można zmniejszyć wymiary paleniska(większość firm tak wykombinowała)
-skosy,czyli' odwrócony lejek"
-zastosowanie materiałów izolacyjnych
-podnoszenie temperatury powietrza potrzebnego do spalania
-znalezienie najodpowiedniejszego miejsca i sposobu na podawanie powietrza
I to byłoby "na tyle",proste jak drut.

hes
25-11-2009, 16:02
(.....)
W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście Wtedy mimo ogromnej ilości wpadającego przez drzwi powietrza w komin leci czarna śmierdząca chmura, która nie jest się w stanie spalić mijając chłodne ściany kotła. A drewno przecież wtedy jest suchuteńkie. Lekkie przymknięcie klapy kominowej (krótkiego obiegu spalin) powoduje, że gazy znów chętnie kierują się do dyszy i spalają się mimo uchylonych drzwi.

Mam nadzieję, że już niedługo się przekonamy jak się będzie palić w Twoim piecu.



Dlatego na wszelki wypadek nie otaczałem swojego paleniska płaszczem wodnym...
Panowie, to wszystko prawda, co piszecie o prawidłowym spalaniu nie tylko drewna, które jest paliwem i łatwym i trudnym jednocześnie. (chociaż
łatwym wydaje się chyba tylko dla laików...). Od dość dawna wyznaję pogląd
że jakiekolwiek kompletnie spalane paliwo nie powinno wydzielać nie tylko
np. sadzy (o innym dymie nie wspominając) ale też i takich subtelności, jak
wyczuwalny zapach ( no, bez przesady- dopuszczalny jest "zapach" ognia).
Tak więc żadnego "pięknego" zapachu dymu z drewna ! (zresztą rakotwórczego).
Co do testowania paleniska: naprawdę dobre palenisko to takie, które
nie wydzieli sadzy i smrodu np. ze styropianu czy gumy (podkreślam - TYLKO
testowo !) Jak Wam się to uda, możemy sobie podać ręce. Uzyskałem taki efekt po paru latach prób. Oczywiście w palenisku z dolnym spalaniem.

"I to byłoby "na tyle",proste jak drut."
Bogusław ma rację - to proste. Częściej jednak ten drut jest pogięty...

Ps. Wojtek_796 nigdzie nie widziałem, żebyś pisał coś o użyciu
boraksu do zaprawy (szamotowej czy podobnej ceramicznej). Wspaniale
wpływa na spiekanie się ziaren. Dodaję też mielone szkło, mam niedaleko
hurtownię, gdzie coś takiego sprzedają po 11 zł/kg.
Pozdrawiam zapaleńców, czekam z ciekawością na pierwsze próby palenia
w piecu ja14.

Wojtek_796
25-11-2009, 20:21
[...]
Ps. Wojtek_796 nigdzie nie widziałem, żebyś pisał coś o użyciu
boraksu do zaprawy (szamotowej czy podobnej ceramicznej). Wspaniale
wpływa na spiekanie się ziaren. Dodaję też mielone szkło, mam niedaleko
hurtownię, gdzie coś takiego sprzedają po 11 zł/kg. [...]

Witaj!
O boraksie nie pisałem, bo prawdę mówiąc, od tej strony go nie znałem :wink: . Dodatek boraksu to jednak nic innego jak dodatek sodu - silnego topnika, który to można wprowadzić do zaprawy drogą dodatku mielonego szkła (o tym pisałem), czy szkła wodnego sodowego. To drugie wiąże mocno na zimno, jest więc praktyczne. Nie wiem jak się zachowuje boraks, skoro piszesz, że dobrze, to nie mam powodu Ci nie wierzyć, ale ja bałbym się jego przemian w związku z dość szybkim odwadnianiem się, które pewnie przy schładzaniu jest odwracalne. Boraks jest przecież minerałem silnie uwodnionym. Zresztą szkło też zawiera jego dodatek. Jedyny dodatek spiekający będący związkiem boru, jaki spotkałem, to kwas borny, ale dodaje się go do mas zasadowych.
Najlepszym jednak wiązaczem chemicznym dla glinokrzemianów jest fosforan glinu. Nie dość, że wiąże na zimno, to jescze wzmacnia wiązanie na gorąco i nie obniża ogniotrwałości. Podobnie, choć już nie tak doskonale, działa siarczan glinu.

Pozdrawiam

ja14
25-11-2009, 20:47
Witam.

Tak dzisiaj wygląda nadproże:
http://img686.imageshack.us/img686/651/dscn2543.th.jpg (http://img686.imageshack.us/i/dscn2543.jpg/)
http://img686.imageshack.us/img686/1534/dscn2544.th.jpg (http://img686.imageshack.us/i/dscn2544.jpg/)
Próbka przyniesiona do domu zrobiła się już szara. Nadproże jest dalej brązowe.
Pewnie dlatego, że na budowie mam 8 stopni i wysoką wilgotność.

A tak piec:
http://img686.imageshack.us/img686/8412/dscn2545.th.jpg (http://img686.imageshack.us/i/dscn2545.jpg/)
(pierwsza warstwa komory dymowej)
Chyba jednak zdecyduję się zrobić komorę dymową na połowie szerokości paleniska (po lewej stronie) a po prawej zacznę już piekarnik. Dzięki temu wyjdzie trochę niżej.
Otwór na wyczystkę komina zamurowałem. Muszę go zrobić wyżej bo na tej wysokości nie dało się do niego zrobić dojścia.

Pozdrawiam.

Wojtek_796
25-11-2009, 21:26
Ten beton pozostanie brązowy. Zmiana koloru próbki może być wynikiem powstawania nalotu (wykwitów) wodorotlenku glinu, który wydziela się z cementu glinowego.

Kiedy "wrzucasz" nadproże?

Bogusław_58
25-11-2009, 23:25
Co do testowania paleniska: naprawdę dobre palenisko to takie, które
nie wydzieli sadzy i smrodu np. ze styropianu czy gumy (podkreślam - TYLKO
testowo !) Jak Wam się to uda, możemy sobie podać ręce. Uzyskałem taki efekt po paru latach prób. Oczywiście w palenisku z dolnym spalaniem.



Nie palę gumą i styropianem nawet do testów,ponieważ popiół potem rozrzucam po swoim polu.Ale to dobry pomysł by ustalić jaką aparaturą pomiarową można byłoby pomierzyć emisję spalin od zapalenia po wygaśnięcie w piecu.O piecu(C-systemie) mogę tylko powiedzieć,że bez czyszczenia można się obyć dwa sezony grzewcze a wiadro popiołu jest po 2-3 miesiącach palenia dwa razy dziennie.
Jeśli chodzi o podanie ręki,to podaj ją gdzieś indziej,ponieważ bardziej mi zależy na konkretnym pisaniu.
Pozdrawiam.

ja14
26-11-2009, 02:34
Ten beton pozostanie brązowy. Zmiana koloru próbki może być wynikiem powstawania nalotu (wykwitów) wodorotlenku glinu, który wydziela się z cementu glinowego.

Kiedy "wrzucasz" nadproże?
Czyli zwiazal? To moze wrzuce jutro - jak bede mial czas. A jak nie to w sobote.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
26-11-2009, 08:58
Ja14, masz może na budowie jakiś grzejniczek. Przed zamontowaniem, czy po, to nie ma znaczenia, możesz je trochę podgrzać. Jak się zagrzeje, to dość długo to ciepło przechowuje i wtedy ładnie odparowuje wodę. Nadal pewnie w nim jest dużo wody niezwiązanej i w tych warunkach, które opisujesz może w nim długo pozostać. Po wyschnięciu będzie dużo mocniejsze. Cement oczywiście już dawno związał, pełny czas wiązania dla G50 to około 8 godzin. Beton jednak nabiera pełnej wytrzymałości po wysuszeniu.
Zacierałeś powierzchnię?

Pozdrawiam

ja14
26-11-2009, 11:45
Przemalowalem glina ze szklem wodnym tak jak pisales. Teraz sobie pomyslalem, ze sie pospieszylem bo utrudni to odparowanie wody.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
26-11-2009, 11:54
Nałożenie tej pasty na zupełnie suchy beton też nie dałoby dobrego efektu.
Pociągnąłeś wszystkie powierzchnie?

Porozwiercaj też te kołki drewniane (delikatnie), to ułatwi wodzie wydostanie się z betonu.

ja14
26-11-2009, 12:09
Pomalowałem wszystkie. Kołki rozwierciłem. Ale były twarde. Łatwiej byłoby wiercić w betonie. Złamałem 2 wiertła!
Pozdrawiam.

an-bud
29-11-2009, 22:08
A tak piec:
http://img686.imageshack.us/img686/8412/dscn2545.th.jpg (http://img686.imageshack.us/i/dscn2545.jpg/)
(pierwsza warstwa komory dymowej)
Chyba jednak zdecyduję się zrobić komorę dymową na połowie szerokości paleniska (po lewej stronie) a po prawej zacznę już piekarnik. Dzięki temu wyjdzie trochę niżej.
Otwór na wyczystkę komina zamurowałem. Muszę go zrobić wyżej bo na tej wysokości nie dało się do niego zrobić dojścia.

Pozdrawiam.

Tylna ściana powinna być pochylona ale bez "schodków" :wink:
komora dymowa na całej szerokości paleniska :wink:

Wojtek_796
30-11-2009, 13:59
Witam!

Mam wątpliwość dotyczącą właśnie tej "schodkowej" powierzchni. Pierwsza myśl, to oczywiście taka, żeby ją wygładzić. Jednak zastanawiam się czy nam właściwie zależy na tym, żeby gazy jak najswobodniej opuszczały komorę paleniska, czy wręcz przeciwnie spowodować tutaj zawirowania i je przyhamować. Ja14 chce przecież w tym miejscu podać powietrze. Spalanie jest przecież procesem, do którego potrzebny jest też czas. W palenisku otwartym ten deflektor musi być płaski, ale czy tak samo ma być w palenisku zamkniętym?

Z tym zawężeniem komory nad paleniskiem, to chyba faktycznie nie jest dobry pomysł. Może jednak inwestor jeszcze raz to przemyślał

Pozdrawiam

dusia2006
30-11-2009, 15:19
http://www.pyromasse.ca/prinfunc1.gif http://www.pyromasse.ca/prinfunc2.gif
może te schematy pomogą
http://www.pyromasse.ca/infoe.html

Bogusław_58
30-11-2009, 15:35
Ładne te schematy,tak ładne jak Dusia.

ja14
30-11-2009, 18:55
Witam!

Mam wątpliwość dotyczącą właśnie tej "schodkowej" powierzchni. Pierwsza myśl, to oczywiście taka, żeby ją wygładzić. Jednak zastanawiam się czy nam właściwie zależy na tym, żeby gazy jak najswobodniej opuszczały komorę paleniska, czy wręcz przeciwnie spowodować tutaj zawirowania i je przyhamować. Ja14 chce przecież w tym miejscu podać powietrze. Spalanie jest przecież procesem, do którego potrzebny jest też czas. W palenisku otwartym ten deflektor musi być płaski, ale czy tak samo ma być w palenisku zamkniętym?

Z tym zawężeniem komory nad paleniskiem, to chyba faktycznie nie jest dobry pomysł. Może jednak inwestor jeszcze raz to przemyślał

Pozdrawiam
Nad ta komora to ja naprawde dlugo myslalem. We wszystkich opracowaniach pisza zeby komora dymowa miala wielkosc paleniska. Dotyczy to jednak kominkow otwartych. W wiekszosci kominkow zamknietych w ogole nie wystepuje cos takiego. Zadaniem komory dymowej w kominku otwartym jest gromadzenie nadmiaru dymu w przypadku zaklocen ciagu spowodowanych na przyklad podmuchami wiatru. Z tego punktu widzenia nazwanie tej komory w moim kominku "dymowa" jest nieporozumieniem. Raczej nalezaloby ja nazwac komora dopalania. Moim zamyslem jest aby rozpedzone w gardzieli spaliny, zmieszane z powietrzem wtornym uderzaly w rozgrzany sufit tej komory i ulegly dopaleniu.
Z tego punktu widzenia komora ta powinna byc zaizolowana i jednak stosunkowo mala bo latwiej uzyskac wysoka temperature w malej objetosci niz w duzej. Mam nadzieje, ze moje zalozenia beda teraz bardziej zrozumiale.
Czy sa sluszne to juz temat na dyskusje...
Pozdrawiam.

Wojtek_796
30-11-2009, 19:17
Ja14!

Nie wiem, czy Twój post to polemika z moim zacytowanym wpisem - bardzo bym się zdziwił, bo nie widzę w obu tekstach ani krzty sprzeczności. Ja nie użyłem nigdy słowa dymowa, a nawet wskazałem na różnicę pomiędzy Twoim paleniskiem a paleniskiem otwartym.
Ja też uważam, że ta komora powinna być ciasna, a właściwie to niska, aby stworzyć coś w rodzaju sklepienia zapłonowego. Tylko czy nie powinna ona być symetrycznie umieszczona względem paleniska? Czy umieszczenie jej mimośrodowo nie spowoduje także nierównomiernego palenia we właściwym palenisku - czy piec nie będzie Ci "szedł" nierównomiernie. Przecież ze względu na aspekty estetyczne (praktyczne też) i tak mocno odszedłeś od optymalnego kształtu, czyli walca.

Pozdrawiam

ja14
30-11-2009, 21:34
...

Z tym zawężeniem komory nad paleniskiem, to chyba faktycznie nie jest dobry pomysł. Może jednak inwestor jeszcze raz to przemyślał

....

No może nie od razu polemika ale chciałem wyjaśnić dlaczego akurat tak.
No fakt, że symetrycznie byłoby najlepiej ze względów estetycznych ale mam nadzieję, że płomienie będą zakręcały w lewo dopiero poza strefą widoczności - dlatego dociągnąłem "schodki" do samej góry i dopiero w gardzieli zaślepiłem prawą stronę. Jutro wkleję fotki bo ostatnio zapomniałem aparatu.

Pozdrawiam.

Wojtek_796
01-12-2009, 09:49
Ja14, będziesz miał w takim razie niepowtarzalną okazję stworzenia dwóch rodzajów paleniska w jednym. Klasyczne 2 in 1.
Wystarczy wykonać w górnej części (w miejscu, gdzie kończy się skrócona dysza) podwieszoną przegrodę i z prawej strony będziesz miał komorę dopalania w palenisku. Gazy będą unosić się do góry, a potem będą musiały opaść w tej samej przestrzeni. I nie lusterko, tylko szyba prawdę Ci powie. Widziałem w ten sposób skonstruowaną kasetę, naprawdę pięknie się paliło.
Nie powodowałoby by to żadnych zmian w palenisku, taką przegrodę można zrobić z dopasowanego fragmentu blachy. Od strony szyby do zamocowania mógłby służyć jeden z otworów powietrznych, z przeciwnej trzeba coś wykombinować, na przykład nawiercić w cegle niewielki ślepy otwór - zawsze można załatać. Jakby zdało egzamin, docelowo taką przegrodę można wykonać z czegoś trwalszego i jednocześnie lekkiego.

Pozdrawiam

ja14
01-12-2009, 15:02
Witam.

Aparat odmówił posłuszeństwa więc dzisiaj zdjęcia z komórki:

http://img200.imageshack.us/img200/3051/pic0196f.th.jpg (http://img200.imageshack.us/i/pic0196f.jpg/)

Po założeniu nadproża zaczął trochę przypominać kominek :wink:

Widok z góry. Po prawej dno piekarnika po lewej komora dopalania.
http://img200.imageshack.us/img200/9576/pic0197z.th.jpg (http://img200.imageshack.us/i/pic0197z.jpg/)
Po lewej stronie widać też, że zacząłem murować pokrywę dolnego piętra.

Wojtek - a jaka powinna być wysokość tej blachy o której wspomniałeś w ostatnim poście?

Pozdrawiam.

Wojtek_796
01-12-2009, 18:24
Witam!

Widzę, że piec zaczyna nabierać wyglądu i robota idzie. Gratuluję.

Ta przegroda to taka rzucona myśl. Ale dlaczego nie spróbować. Przegroda oczywiście powinna schodzić jak najniżej (oczywiście nie może odciąć komory), tutaj jej wysokość musiałaby być ograniczona przez konieczną przestrzeń do załadunku opału.
Myślę, że warto spróbować, tym bardziej, że nie trzebaby niczego przebudowywać.


Pozdrawiam

ja14
02-12-2009, 03:20
....
Myślę, że warto spróbować, tym bardziej, że nie trzebaby niczego przebudowywać.


Pozdrawiam
Juz nie moge sie doczekac az skoncze - mam nadzieje na tyle ciekawych eksperymentow!
Tak nawiasem mowiac z tymi gratulacjami to przesadziles. Niektorzy w takim czasie to pewnie stan surowy domu postawili;-)
Ale wroce jeszcze na chwile do tej komory dopalania. Tak jak pisalem chce ja zaizolowac.
Z tylu pieca jest troche miejsca - wiec nie ma problemu. Mysle tam dac 6 cm warstwe cegly izolacyjnej (tej co dalem na podstawe pieca) i oslonic ja 2,5 cm plytka szamotowa.
Mam to zamiar wstawic na sucho, bez zaprawy szamotowej - bedzie latwiej wymienic w razie potrzeby a poza tym bedzie slabiej przewodzic cieplo. Mam natomiast dylemat co dac od frontu. Tu nie ma tyle miejsca. Przydalby sie jakis superwytrzymaly material izolacyjny odporny na kontakt ze spalinami. Jakby ta cegla JM Boguslawa byla juz sprawdzona to bylaby jak znalazl. Macie jakies inne pomysly?
Pozdrawiam.

Wojtek_796
02-12-2009, 09:00
Ja bym ściany tej komory w ogóle wymurował z cegły izolacyjnej, tzn. te wmurowane już cegły bym wymienił i dalej do sklepienia stosował już izolatkę. Nadaje się do tego oczywiście cegła trocinowa lub pianowa. Taki minimalny wymagany gatunek właśnie posiadasz. Do dyskusji pozostawiłbym tylko materiał na osłonę. Teoretycznie ta cegła może pracować samodzielnie, no ale musimy się liczyć z tym, że trudno tam będzie się potem dostać, nawet żeby to porządnie obejrzeć. Bogusławowe JM-y byłyby oczywiście dużo pewniejsze, bo to gatunek sticte produkowany z tym przeznaczeniem, no może jeszcze do warstw pośrednich pracujących w bardzo wysokich temperaturach.
Oprócz przewodności zmniejszyłbyś też pojemność cieplną tego miejsca, czyli układ szybciej by Ci się wzbudzał.

Poza tym musisz przewidzieć, oczywiście to na później, dobrą izolację zewnętrzną ściany w tym miejscu, a szczególnie nadproża - równomiernie nagrzane będzie miało mniejszą tendencję do odkształceń.

Pozdrawiam

Wojtek_796
02-12-2009, 09:28
Jeszcze pomarudzę.

Wstawiłbym jeszcze w przednią ścianę dopalacza wziernik - piszesz, że jesteś nastawiony pro na eksperymenty - to dlaczego tam nie zajrzeć. We wzierniku możnaby obserwować co się dzieje, no i wstawić tam patent Bogusława, czyli drut ze stali żaroodpornej. Stworzylibyśmy rasowy pirometr optyczny.
Wziernik najlepiej oczywiście zrobić z rurki szamotowej, takowę mogę Ci sprezentować pod choinkę.

Pozdrawiam

ja14
02-12-2009, 10:52
Zastosowanie cegly izolacyjnej konstrukcyjnie rozwiazaloby moj problem z brakiem miejsca ale troche sie obawiam zastosowac najslabsza cegle w najbardziej obciazonym miejscu. Pamietaj, ze ta cegla czasy mlodosci ma juz dawno za soba. Niby bylaby oslonieta ale jak slusznie zauwazyles ciezko tam bedzie codziennie zagladac. Oslona popeka a ja zauwaze to pewnie za pol roku....
A jak myslisz - mozna narazic ta trocinowke na kontakt ze spalinami - liczac sie z koniecznoscia okresowej wymiany (mam na mysli rozsadne okresy czasu;-)).
Z tym wziernikiem to bardzo dobry pomysl.
Mozna zajrzec, wlozyc termometr a to sonde lambda...
A czym rozni sie taka rurka szamotowa od pozostawienia przerwy miedzy ceglami?(nie to, ze nie lubie prezentow tylko pytam bo nigdy nie widzialem takiej rurki:-))
Pozdrawiam.

Wojtek_796
02-12-2009, 12:25
Pomyślałem o rurce, bo jakbyś zamawiał szybę do paleniska, to może dostałbyś w promocji taki krążek do zrobienia zamkniętego wziernika. Krążek możnaby zamocować w gnieździe rurki. Wtedy "wgląd" nie powodowałby zmiany parametrów wewnątrz (dostęp dodatkowego powietrza). Nie wiem czy taki szklany krążek by tam wytrzymał, ale to temat do wypróbowania.

http://images42.fotosik.pl/146/156cbfb0a46a540bmed.jpg (http://www.fotosik.pl)

Właściwie rurka wiele by się nie różniła od d szczeliny w cegłach, no ale zawsze by bardziej "fachowo" wyglądała.
Ta na zdjęciu ma długość 100mm, ale takie na 250 i 300 też są.

W temacie trocinówki to powiem, że oczywiście musiałaby być osłonięta. Osłoną mogłyby być nawet elementy z tego samego materiału, zamontowane tak aby dało radę je wymienić. Pomyśl, czy taka wymiana nie byłaby możliwa przez dyszę. Powierzchnia tak, czy tak musiałaby być zatarta pastą, np. z drobnej zaprawy.

Pozdrawiam

ja14
03-12-2009, 10:06
Po przeprowadzeniu wizji lokalnej stwierdziłem, że wnętrze komory dopalania jest dosyć dobrze widoczne przez drzwiczki - tak, że wizjer jednak nie będzie potrzebny. Dostęp przez gardziel może nie jest rewelacyjny ale ujdzie.
Bogusław może odsprzedaż z 10 (?-nie wiem jakie mają wymiary) tych Twoich cegieł JM?

Jeszcze w sprawie owiewania szyby zimnym powietrzem i wycinania uszczelek;-)
http://img710.imageshack.us/img710/3104/dscn2637.th.jpg (http://img710.imageshack.us/i/dscn2637.jpg/)

To jest zdjęcie szyby z mojego kominka po 2 dniach palenia. Prawda, że ładna?
Te całkiem czarne plamy to starsze przypalenia, które powstały gdy paliłem mokrym drewnem a teraz się nie chcą domyć.
Nie licząc tych czarnych plam, na zdjęciu widać, że jest obszar szyby, który się nie brudzi. A po powiększeniu widać dlaczego. Powodem jest zużyta uszczelka!
Na dole zdjęcia widać też ostatnio wprowadzoną modyfikację. Ten brązowy ślad po wyciętej uszczelce na dole szyby. Możecie wierzyć lub nie ale po wycięciu dół szyby brudzi się znacznie mniej.
A teraz uciekam zanim mnie ktoś zdepta znienacka :wink:

Pozdrawiam.

Bogusław_58
03-12-2009, 11:58
Wbij adres na priwa.

Wojtek_796
04-12-2009, 13:34
Witam!

Na tej szybie widać ładnie jak gazy w palenisku szukają tlenu. Powietrze wpadając do kasety dołem przez ruszt, przechodzi przez palące się drewno i nasyca się parogazami drzewnymi. Dodatkowo ich temperatura jest obniżona z powodu bardzo energochłonnego procesu odparowania wody. Unosząc się potem w komorze gazy wtedy dopiero chętnie by sobie się spaliły, tylko, że tam panuje wtedy atmosfera beztlenowa, w dodatku jest za chłodno.

Ja14, słuszna jest więc Twoja linia, przynajmniej jeżeli chodzi o miejsce podania powietrza do spalania. Chodzi mi tu o piec, bo wycinanie uszczelki we wkładzie to nie jest chyba zbyt bezpieczne. Ja bym kasetę wyłożył od środka izolacją ogniotrwałą i wykonał wewnątrz kanały podające powietrze nad szybę.
Eksperyment z izolacją powiódł się w innym wątku, kanały są jeszcze do zrobienia.
Zresztą akurat Ciebie do tego przekonywać przecież nie trzeba.

Pozdrawiam

Bogusław_58
04-12-2009, 18:22
Wracając do wątku z wycinaniem uszczelek,to widziałem piec Tulikivi z odchylaną szybą, po mimo możliwości otwierania drzwiczek.Modelu tego już się chyba nie produkuje,ponieważ upowszechnia się komora cyrkulacyjna,czyli taka,w której można napowietrzyć palenisko z każdej strony.

ja14
04-12-2009, 18:53
Z tym moim kominkiem to jest tak dlatego, ze ma stanowczo za duza moc jak na moje mieszkanie. Pale w nim najmniejszym ogniem jakim potrafie bo inaczej mam w mieszkaniu ukrop. W konsekwencji temperatura w palenisku jest za niska i szyba czarna. A dlaczego nie pale krocej a wiekszym ogniem?
Bo trudno wycelowac z drewnem zeby palilo sie 20 minut. Poza tym jak mam w obudowie za wysoka temperature to zaczyna smierdziec welna (a wlasciwie to chyba ten klej od aluminium).
Pozdrawiam.

Bogusław_58
04-12-2009, 19:18
Jest taka sprawa:Jeśli zbudujemy z cegły takie same palenisko jak ma kaseta kominkowa,to w obydwu tych urządzeniach będzie się inaczej palić.Pomysły zastosowane w kasecie mogą nie zadziałać w duplikacie z cegły.

Wojtek_796
04-12-2009, 19:33
Trzebaby zacząć od znalezienia metalowej kasety, w której się dobrze pali. Ciężko mi wyciągać jakieś wnioski, bo ja takiej nie widziałem.
Kasety ceramiczne natomiast widziałem i paliło się dobrze, lecz faktycznie były zupełnie inaczej skonstruowane niż metalowe. Zupełnie? - no może przesadziłem - trochę inaczej. Przede wszystkim nie miały rusztu z podawanym od spodu powietrzem.

ja14
07-12-2009, 12:58
Witam.

Nareszcie skończyłem dolną część pieca.
Niestety nie mieści mi się w obiektywie - więc będzie w 2 częściach:
http://img704.imageshack.us/img704/8319/dscn2639.th.jpg (http://img704.imageshack.us/i/dscn2639.jpg/)
Na tym zdjęciu po prawej widać zarys piekarnika, na środku sklepienie nad komorą dopalania a po lewej kanał skróconego obiegu spalin (TD).

http://img704.imageshack.us/img704/4313/dscn2641.th.jpg (http://img704.imageshack.us/i/dscn2641.jpg/)
Na tym zdjęciu po prawej jest kanał TD a po lewej konał łączący dolną komorę z górną.


http://img29.imageshack.us/img29/2921/dscn2644s.th.jpg (http://img29.imageshack.us/i/dscn2644s.jpg/)
Na ostatnim zdjęciu zaglądamy do wnętrza kanału TD stojąc nad paleniskiem.

Zastanawiam się nad jedną sprawą. Przekrój komina ma wymiary 14x27 cm.
Wejście do komina mogę zrobić 14x14 cm lub 14x21 (21 to wysokość) cm.
Jak myślicie zrobić większe czy mniejsze?

Pozdrawiam.

Bogusław_58
07-12-2009, 18:13
Wysokość 16 cm powinna się sprawdzić.Jeśli profil sam robisz,to możesz wysokość przy kominie dać o 5 cm wyższą,wtedy spaliny będą miały lżej.

ja14
07-12-2009, 19:05
Czyli w piecu 14x16 a w kominie 14x21?

Bogusław_58
07-12-2009, 23:00
Zastosowałem w swoim piecu takie rozszerzenie połączenia o 5 cm.Montując profil trzeba podstawę lekko unieść w górę w kierunku komina i górną cegłę otworu z fazować(z ciąć kant),by spaliny mogły wchodzić w łagodny łuk.

Wojtek_796
08-12-2009, 09:43
Ja14, będziesz robił wyczystkę w kominie? Pytam bo ze zdjęcia wynika, że już chyba nie za bardzo będzie gdzie.

Jeżeli już nie da się jej zrobić, to może podłączenie wykonać tak, aby komorą wyczystki był już sam piec. Mam na myśli podłączenie idące ostro pod górę, o przekroju takim jak kanał komina.
Jak zorientowany jest kanał w kominie - dłuższym bokiem równolegle do ściany, czy odwrotnie?

Komin kończyłby się tak jakby już w piecu. Drzwiczki rewizyjne trzebaby zrobić naprzeciwko wejścia (do komina) w ścianie czołowej.

Niewykorzystaną przestrzeń w kominie pod kanałem możnaby zasypać piaskiem lub zabetonować. Po co ma się tam potem coś tlić.

Pozdrawiam

ja14
08-12-2009, 12:18
No właśnie z tą wyczystką to jest problem. Najpierw nie dało się jej zrobić bo blokowała by główny kanał spalin, później od razu był strop a teraz to już wejście do komina. Może faktycznie tak zrobić? Muszę to przemyśleć.
Kanał w kominie jest dłuższym bokiem prostopadle do pieca czyli niekorzystnie bo wejście musi mieć szerokość tylko 14 cm.

Pozdrawiam.

Wojtek_796
08-12-2009, 12:35
Moim zdaniem taka orientacja kanału jest właśnie korzystniejsza, bo spaliny będą zakręcać na łuku o większym promieniu, czyli opór aerodynamiczny będzie mniejszy.
Zatem wylot 14x27, 27 w pionie.

ja14
08-12-2009, 17:39
Prosta matematyka pokazuje, ze gdybym chcial wprowadzic do komina profil o wysokosci 28 cm pod katem 45 stopni to musialbym w kominie zrobic dziure o wysokosci co najmniej 40 cm!
Pozdrawiam.

Bogusław_58
08-12-2009, 18:02
W profilu też można dać wejście rewizyjne.Powiększanie dziury w kominie w górę nie jest niczym nagannym.W samym piecu warto zastosować"łapacze pyłu",żeby jak najmniej docierało go do komina.

ja14
09-12-2009, 04:30
Teraz sobie uswiadomilem, ze na zdjeciach tego nie widac: pomiedzy piecem a kominem jest tylko 6 cm. Tak, ze rewizja odpada.
40 cm dziura w kominie rodzi moje obawy co do szczelnosci polaczenia, zwlaszcza, ze po zabudowaniu nie bedzie juz dostepu zeby to doszczelnic. Tak w ogole to mysle zeby zrobic profil z 2 mm blachy nierdzewnej. Ewentualna wymiana w przyszlosci oznacza rozebranie pieca do polowy.
Wczoraj postanowilem troche podsuszyc palenisko - konwektor 2 kW po 3 godzinach podniosl temperature sklepienia nad paleniskiem z 7 (temp. otoczenia) do 10 stopni.
Skonczylem pierwsza tarcze do szlifierki.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
09-12-2009, 08:48
Pozostaje chyba czyszczenie rurą od odkurzacza.Otwór rewizyjny:przez piec do profilu i wtedy profil jet rewizją lub rewizję zrobić pod sufitem i czyścić giętką rurą.
Można też zrobić obie.
Jeśli urządzenie będzie dobrze funkcjonować ,to czyszczenie komina wypadnie co 5-10 lat.

ja14
09-12-2009, 10:01
Wojtek - wydaje mi się, że na stali znasz się lepiej niż ja (ja się wcale nie znam :lol: ). Czy na moje potrzeby potrzebuję koniecznie nierdzewkę żaroodporną czy wystarczy dowolna o odpowiedniej grubości?
Pozdrawiam.

Wojtek_796
09-12-2009, 10:21
Jeżeli dostęp do tego łącznika będzie utrudniony to lepiej na pewno będzie zrobić go ze stali żaroodpornej. Można też zrobić go ze zwykłej grubej stali, ale wtedy musi być dobra rewizja przez piec i konserwacja po każdym sezonie. Zwykłą stal trzebaby dobrze oczyścić i zakonserwować - zaczernić lub użyć farby żaroodpornej.

Można, ze względu na niewielką odległość pieca od komina, też pomyśleć o przymurowaniu się do komina. Zachować tylko trzeba szczelinę dylatacyjną z 5mm i potem upchać w nią sznur, który możnaby potem dość łatwo wymieniać przez rewizję. Jeden zwój sznura dać też z zewnątrz szczeliny na stałe, ten zwój wewnętrzny byłby wtedy roboczy i wymienny.

To drugie rozwiązanie wydaje mi się lepsze.

ja14
09-12-2009, 10:31
O zwykłej stali nawet nie myślę. Chodziło mi o zwykłą nierdzewkę np gat 4301 zamiast 4828. Chociaż b. ciekawy jest też pomysł z przymurowaniem!
Pozdrawiam.

Wojtek_796
09-12-2009, 10:48
Może być zwykła stal nierdzewna. Jednak jak bym sam to robił, to wykonałbym jednak przyłączkę ceramiczną, czyli przymurowałbym się do komina - z tą szczeliną na sznur oczywiście. Nie gniotsia, nie łamiotsia, no i materiały masz.

Kiedyś pisałem też na temat wypełnienia tej szczeliny pomiędzy piecem a ścianą, myślę o wsypaniu tam kruszywa izolacyjnego - wtedy miałbyś szczelność zapewnioną.

ja14
09-12-2009, 10:55
Kusi mnie to przymurowanie. Tak na "chłopski rozum" powinno to działać.
Tylko, że w pewnym sensie jest to chyba technika eksperymentalna? Tzn. ja nie widziałem żeby ktoś tak robił.
A tek kruszywo to keramzyt czy jeszcze coś innego?
Pozdrawiam.

Wojtek_796
09-12-2009, 11:47
Takie przejścia kanałów spalinowych przez warstwy wykonane z różnych materiałów, ew. warstwy różnie pracujące wykonuje się standardowo w instalacjach przemysłowych, gdzie unika się generalnie stali. U ciebie komin jest przy piecu i nie musisz spalin prowadzić na jakąś odległość. Takie rozwiązanie dla mnie więc jest zupełnie naturalne i bezpieczne, a przede wszystkim trwałe. Cegły kanału oczywiście muszą być dobrze utwierdzone w ścianie pieca i szczelnie związane.

Z kruszyw to jeszcze oczywiście może być szamot porowaty lub zwykły, wermikulit, perlit, ziemia okrzemkowa - czyli generalnie chyba musiałbyś wziąć azymut na jakiś sklep ogrodniczy.
Jeżeli chodzi o keramzyt, to przyznam się, że nie znam tego materiału od strony zastosowania w wyższych temperaturach, w mojej profesji się go nie spotyka i nie wiem czy jest stabilny. To jest zamrożona struktura, czyli z definicji metastabilna, na prawdę nie wiem, czy można go tam dać.

ja14
09-12-2009, 17:40
Pojezdzilem troche za nierdzewka i nie jest dobrze. Minimum, ktore mozna kupic to arkusz 1x2 m za okolo 500 zlotych. Oczywiscie potem trzeba to jeszcze pociac, podoginac i pospawac(?). Zdecydowanie nie jest to rozwiazanie przyjazne dla mojego portfela:-(
Wojtek - a jak sobie wyobrazasz przewiazanie cegiel w tym rozwiazaniu z domurowaniem?
Przyznam, ze myslalem nad tym ale nie bardzo wiem jak to zrobic.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
09-12-2009, 21:22
Na przykład tak:

Ceglany kanał 14x27

http://images38.fotosik.pl/232/72fea8f3a2c1dc1c.jpg (www.fotosik.pl)

ja14
10-12-2009, 04:04
Dzieki - super rysunek (zreszta jak zwykle).
Wychodzi na to, ze musze rozebrac dwie warstwy:-(
Pozdrawiam.

Wojtek_796
10-12-2009, 14:59
Nie ma sprawy.

Jak zdecydujesz tak zrobić to pamiętaj też o wyrównaniu powierzchni komina, aby się dobrze uszczelniło, czyli trzeba wyrównać i zlicować fugi no i zeszlifować wystające krawędzie cegieł.
Potem tylko umocować jakąś płytę ze sklejki o gr. ok. 5mm (chodzi o tę dylatację), albo coś podobnego i murować. Dla szczeliny 5 mm dobry będzie miękki sznur kominkowy fi 10, fi 8 - jest na tyle elastyczny, że się tam wciśnie. Te białe sztywniejsze nie będą się nadawać.
Z ilością zwojów sznura bym nie przesadzał, myślę, że dwa podwójne - jeden od środka, drugi z zewnątrz - wystarczą. Chodzi o to, żeby to mogło jednak pracować. Sznury można podkleić czerwonym silikonem wysokotemperaturowym.

Pozdrawiam

Bogusław_58
10-12-2009, 22:18
Co do testowania paleniska: naprawdę dobre palenisko to takie, które
nie wydzieli sadzy i smrodu np. ze styropianu czy gumy (podkreślam - TYLKO
testowo !) Jak Wam się to uda, możemy sobie podać ręce. Uzyskałem taki efekt po paru latach prób. Oczywiście w palenisku z dolnym spalaniem.



Korciło mnie sprawdzić, jak to jest ze styropianem w moim palenisku.
Gdy piec" wystartował"tzn.dopalacz pokrył się ogniem i po jakimś czasie spalanie było bezdymne,wrzuciłem do paleniska na palące się drewno kawałek styropianu.Niestety z komina poszła chmura czarnego dymu.
Można byłoby powiedzieć,że mój piec jest na drewno a nie styropian.Ale tu prawdopodobnie chodzi o co innego.Styropian znalazł się na samej górze palącego się opału, gdzie jest praktycznie tylko gazowanie tej warstwy i jej samozapłon w dyszy i dopalaczu.
W piecu z dolnym spalaniem kawałki styropianu spalały się na ruszcie gdzie miały prawie dwa razy wyższą temperaturę, a następnie szły do dopalacza.
Z przyczyn konstrukcyjnych nie jestem w stanie podjąć następnych prób .Prawdopodobnie, gdy zbuduję nową wytwornicę z" ocieplonym"dopalaczem,wtedy być może będzie inaczej.Dziś jest to"blachan" i dobrze, bo wyższa temperatura spaliła by drogę przesyłową.Lepsza konstrukcja wymusza zbudowanie drogi przesyłu ciepła z lepszego materiału lub odbieranie ciepła z dopalacza nie jednym kanałem, ale na dwa lub trzy.
Myślę,że bardzo dobre piece na drewno czołowych firm ze spalaniem górnym,gdzie spalanie jest bezdymne,również nie poradzą sobie ze styropianem.
Dodam jeszcze,że po czterech sezonach grzewczych komin jest czysty a temperatura spalin na wyjściu z komina w momencie najwyższej temperatury w palenisku,przy końcu palenia wynosi 70*C.Jest to bardzo ważny pomiar,ponieważ spaliny o wyższej temperaturze(słabo schłodzone) mogą oszukać "oko".
Najlepszy w sprawie opinii o spalaniu byłby analizator spalin do pieców.
Pozdrawiam.
http://img194.imageshack.us/img194/3575/1008149a.jpg

Wojtek_796
14-12-2009, 10:45
Witam!

Tak przy okazji jak Bogusław wspomniał coś o "łapaczach pyłu", wpadła mi do głowy pewna myśl z tym związana. Przeskakuję trochę rzucone hasło dyskusji nad samym paleniskiem, ale możnaby połączyć sprawę wyłapywania pyłu i dopalania przez zastosowanie dopalacza w formie cyklonu.
W dolnym wierzchołku byłby zbiornik na pyły drzewne ze śluzą lub zwykłą wyczystką - śluza dawałaby możliwość czyszczenia nawet podczas pracy pieca.
W stycznie umieszczonym poziomym kanale znajdowała by się gorąca, zapłonowa dysza, do której podawane byłoby wtórne powietrze. Budowa cyklonu zapewniałaby długie przebywanie spalin wewnątrz, a więc dużo czasu na dopalenie, przy dość małych oporach. Poza tym cięższe, a więc jeszcze niedopalone składniki spalin pozostawałyby w cyklonie dłużej - uciekałyby tylko te lżejsze, o mniejszej bezwładności.
Co wy na to?

Nie pozamarzaliście :wink:?

Pozdrawiam

P.S.

Bogusław widzę na zdjęciu, że masz w tym blaszanym rozdzielaczu nad wytwornicą zastosowany skomplikowany system wielopunktowego wtrysku powietrza :wink: (chodzi mi o te miejsca z widocznym ogniem). A tak poważnie - nie kopci Ci to przy rozpalaniu.