PDA

Zobacz pełną wersję : Ogrzewanie Ceramiczne



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 [9] 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20

Bogusław_58
14-04-2010, 10:21
Ja-14
Poszukaj zdjęcia drzwiczek w mojej "rakiecie".widać tam takie haczyki.Post 2000 jest mój.
Pozdrawiam.

ja14
14-04-2010, 10:25
..Post 2000 jest mój...
Chętnie Ci odstąpię - tylko nie wiem jak?

P.S. Znalazłem. Chyba na takie wąsy to już u mnie za późno? Wstawiałeś je w trakcie murowania?

Bogusław_58
14-04-2010, 10:53
Nie musisz.Są dwa liczniki i dwóch szczęściarzy.

wojtekmt
16-04-2010, 08:05
Witam,
Do ściągnięcia "Roboty zduńskie" Apolinarego Birszenka (W-wa-1966):
http://www.megaupload.com/?d=M4XYX4NK
pozdr.

Bogusław_58
16-04-2010, 08:43
P.S. Znalazłem. Chyba na takie wąsy to już u mnie za późno? Wstawiałeś je w trakcie murowania?

Ta warstwa wytwornicy ma spoinę o grubości 4 mm."Wygrzebałem "spoinę w tym miejscu,(gdy już wszystko było skońcone i wyschnięte) włożyłem te wąsy i zakleiłem gliną z piaskiem kwarcowym.Po usunięciu spoiny, moczyłem wolne miejsce opryskiwaczem.Włożyłem świeżą zaprawę i następnie wbiłem w nią te wąsy.Część,której nie widzimy jest półokrągła.Wąsy wykonałem ze starych sprężyn od weków
Pozdrawiam.

PS
Dzięki Wojtekmt za podanie adresu.

ja14
18-04-2010, 18:35
Dzięki Bogusław za szczegółowy opis. Ja na razie obsadziłem na te uchwyty, które były ale jeszcze dodatkowo dorobię coś takiego jak Ty.
Uchwyty zasłoniłem wełną i wyłożyłem palenisko płytkami (jeszcze nie do końca). Wełna ma certyfikat do 600 stopni. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Przeprowadziłem próbne rozpalenie - jeszcze bez drzwiczek. Konkretnie to spaliłem worek po cemencie;-)
Niestety - komin był zimny i cug okazał się niewystarczający. Gdy ogień był jeszcze mały dym leciał grzecznie do komina ale gdy papier zająl się na dobre część dymu zaczęła wydobywać się do pomieszczenia:-(
Pozdrawiam.

Bogusław_58
18-04-2010, 22:24
Dobrze to wygląda.Prawdziwy "kominek z masą akumulacyjną".
W ramie z boku można wywiercić otworki(owalne) i te haczyki tam wkładać.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
22-04-2010, 12:51
Witam!

Ja tak tylko gwoli formalności.
Wełna powinna być zamocowana odwrotnie, tzn. tą folią aluminiową na zewnątrz. Chodzi o to, żeby znajdowała się od strony teoretycznie chłodniejszej. Aluminium tak wysokiej temperatury nie wytrzyma.
Rama drzwi powinna być oddylatowana od korpusu pieca, żeby nie miała ochoty się deformować no i żeby miała niższą temperaturę. Nie widzę na zdjęciu, czy tak to jest zrobione.
Stal ma o rząd wyższą rozszerzalność od cegły, która dodatkowo jest dość skutecznie kompensowana przez fugi.

Życzę dobrego ciągu.

Pozdrawiam

ja14
24-04-2010, 15:02
Dziękuję za życzenia - oby się spełniły! Rama jest oddylatowana od pieca - z boku to nawet widać, że jest oddzielona warstwą wełny. Na górze i dole jest 1-cm sznur ceramiczny. Co do folii aluminiowej to też mi się wydaje, że nie zniesie tych warunków. Tym niemniej uważam, że jeżeli ma pełnić jakąś funkcję - czyli odbijać promieniowanie podczerwone to powinna być od strony cieplejszej - czyli tak jak jest.
Pozdrawiam.

ja14
30-04-2010, 10:21
Witam.

Wklejam parę zdjęć z ostatnich prac. Kolejno - zdjęcie całości, palenisko, zbliżenie na ruszt, zamknięcie wyczystki.

Zwróce uwagę na kilka szczegółow. Ramę drzwiczek jak widać osłoniłem przed bezpośrednim promieniowaniem z płomieni. Tylko na górze się nie dało - a właściwie to się dało tylko trzeba było o tym pomyśleć podczas wylewania nadproża.
Ruszt - to przecięty na pół standardowy ruszt dostępny w każdym sklepie. Nie jest do niczego mocowany. Leży podparty na kawałkach cegły szamotowej.
Do wyczystki będą jeszcze metalowe drzwiczki osadzone w warstwie elewacyjnej pieca.
Pozostało jeszcze kupić i obsadzić szybę - zdecydowałem się na samoczyszczącą - ponad 500 zł:-(

Pozdrawiam.

Wojtek_796
30-04-2010, 11:03
Witam!

Wygląda to ładnie. Kawał roboty - gratuluję.
Zasklepiłeś już górę?
Jak wiesz nie podoba mi się wyłożenie paleniska ze względu na tę wełnę, ale życzę Ci żeby to wytrzymało jak najdłużej.

Jak góra jest skończona, to możnaby kontrolnie delikatnie napalić wstawiając w ramę drzwi zamiast szyby cienką blachę. Nie będzie wprawdzie widać co się dzieje, ale całość mogłaby się dosuszyć. No i piec możnaby było wstępnie sprawdzić w warunkach zbliżonych do eksploatacyjnych.

Dobrze, że tę izolację paleniska można będzie zawsze poprawić jakby coś było nie tak (odpukać). W znalezieniu odpowiednich materiałów oczywiście pomogę - myślę, że udałoby się po symbolicznych kosztach.

Pozdrawiam

ja14
30-04-2010, 11:23
Witaj.
Na górze dołożyłem jednak trzecią warstwę cegły szamotowej. Miałem trochę takich ogryzków, że i tak nie nadawały się do niczego innego;-) Teraz chcę zrobić jeszcze "wieniec" z czegoś betonowego (krawężniki, płytki itp) do środka wsypać coś uszczelniającego (piasek?) i całość nakryć płytami betonowymi. Trochę mi z tym zejdzie bo szukam czegoś "za darmo";-) I tak już przekroczyłem budżet LOL.
Oczywiście pamiętam naszą dyskusję na temat wełny ale szczerze mówiąc te włókniny ceramiczne po 200 zł/m2 są dla mnie trochę za drogie;-)
Pisałeś jeszcze kiedyś o betonie izolacyjnym "tymi ręcami" ale nie za bardzo wiedziałem jak się za to zabrać. Chyba musiałoby to być w formie tynku? W sumie to zostało mi trochę kruszywa szamotowego (czytaj ścinków z cegly), trociny też by się znalazły... Jak wełna polegnie to wrócę do tematu.

Pozdrawiam.

Wojtek_796
30-04-2010, 11:53
Piasek do uszczelnienia może być. Lepsza byłaby sucha zaprawa szamotowa.

Do tej izolacji paleniska miałem na myśli raczej płyty perlitowe, są trwalsze od wełny, a przede wszystkim mają zdecydowanie mniejszą przewodność w wyższych temperaturach. Jeżeli chodzi o beton izolacyjny, to możnaby go zrobić z kruszywa z cegieł izolacyjnych i cementu portlandzkiego. Zwartego szamotu też można użyć, tylko trzebaby wytworzyć w nim pory - tutaj zamiast trocin można użyć też kulek styropianowych (wtedy półsucha konsystencja). Taki beton trzebaby "wlewać" w przestrzeń pomiędzy ścianą i płytkami - po prostu wymurować warstwę płytek, poczekać aż stężeje zaprawa i wypełniać powstałą przestrzeń do poziomu trochę niższego niż górna krawędź płytek. Po wstępnym związaniu następna warstwa itd. Beton wzmocniłby całość i trzymał płytki.

Pozdrawiam

Bogusław_58
01-05-2010, 00:24
Oczywiście pamiętam naszą dyskusję na temat wełny ale szczerze mówiąc te włókniny ceramiczne po 200 zł/m2 są dla mnie trochę za drogie;

Sprzedają skrawki włókniny w workach po 20 kg, 15 zł za kg.Zapodział mi się telefon,ale to któryś z dystrybutorów tego towaru.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
01-05-2010, 11:06
Włókno luzem w workach foljowych po 20 kg można kupić w NOTEC SYSTEM tel (12) 2668996.
Pozdrawiam.

nomarek
09-05-2010, 16:51
Witam na tym ciekawym forum.
Czytam jakiś czas ten wątek. Jest bardzo interesujący. Chodzi mi po głowie budowa pieca ceramicznego, a tu jest bardzo dużo ciekawych spostrzeżeń i pomysłów.
Chcę się podzielić swoimi skromnymi doswiadczeniami z mieszanką włókien ceramicznych z zaprawą, do wytwarzania warstw termoizolacyjnych metodą ubijania.
Produkowane jest to w formie nieregularnych kulek z włókien zmieszanych z białą zaprawą.
Zrobiłem z tego pokrywę do małego piecyka do topienia metali, pracującego w temp. do 1100 C. Pokrywa służyła mi przez kilka lat, bez większych zmian na powierzchni,
na którą oddziaływała temperatura. Ma całkiem niezłe parametry mechaniczne i jest lekka i twardość zbliżoną do cegeł szamotowych, izolacyjnych. Napewno ma większą wytrzymałość mechaniczną od cegły szamotowej. Przy opukaniu, dzwoni jak cegła. Gdyby Bogusław zrobił z tego materiału czopuch do swojej wytwornicy, to myślę, że byłby zadowolony z użytkowania go i od czasu do czasu, mógłby go zdjąć, żeby zrobić małe przemeblowanko w swoim urządzonku. Wydaje mi się, że można by spokojnie zatopić element metalowy (np. kołnierz), gdyby zaszła taka potrzeba. Formowałem to ręcznie, w miseczce chyba plastikowej.

Pozdrawiam wszystkich

Bogusław_58
10-05-2010, 11:00
Witaj Nomarek.
Włókno ceramiczne w kuleczkach ktoś mi już proponowal,ale zlekceważylem temat.Po Twoim poście spróbuję zapoznać się z tym materiałem.Ciekawy jastem jak odporny jest na szok temperaturowy i czy może pracować w temperaturze 1000*C w sposób ciągły.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
10-05-2010, 23:34
Chcę się podzielić swoimi skromnymi doswiadczeniami z mieszanką włókien ceramicznych z zaprawą, do wytwarzania warstw termoizolacyjnych metodą ubijania.
Produkowane jest to w formie nieregularnych kulek z włókien zmieszanych z białą zaprawą.
Zrobiłem z tego pokrywę do małego piecyka do topienia metali, pracującego w temp. do 1100 C. Pokrywa służyła mi przez kilka lat, bez większych zmian na powierzchni,
na którą oddziaływała temperatura.

Prawdopodobnie piszesz o "ogniotrwałej masie Wuplast".Odporna na temperaturę i szok ale może źle "znosić" spaliny i płomień.Należało by zrobić jakąs próbkę i zawiesić nad paleniskiem "na rok" do przetestowania,ponieważ z masy tej, nie robiono dotychczas elementów paleniska na drewno.
Pozdrawiam.

nomarek
11-05-2010, 11:00
Ta masa może mieć różne nazwy w zależności od producenta. U dystrybutora Notec System tak się nazywa. U producenta powinno być taniej.
Masa jest bardzo odporna na szok termiczny, jest włóknista a więc napewno nie pęknie. I jest odporna na wysokie temperatury najsłabsza masa wytrzymuje 1200 C.
Nie wiem jak jest z odpornością na spaliny ale przyszło mi do głowy, że gdyby pokryć czopuch, zrobiony z tej masy, warstwą ceramiki, to ta warstwa bardzo szybko by się rozgrzewała do wysokiej temperatury i byłaby to doskonała świeca zapłonowa dla spalin. Masa jest włóknista i dość elastyczna. Przyczepność napewno byłaby bardzo dobra.
Czytałem też, że są włókna ceramiczne, nasycone zaprawą ceramiczną i sprzedawane w postaci mokrej, nasycone wodą. Układa się to tam gdzie trzeba, czeka aż wyschnie i jest gorowa kształtka ceramiczna. Niestety to wszystko jest dość drogie. Najlepiej byłoby porozmawiać z kimś kompetentnym u producenta. Oni wiedzą jak jest z odpornościa na spaliny. Problem tylko w tym jak dorwać tego który to wie. Później poszukam adres producenta.

Pozdrawiam

Wojtek_796
11-05-2010, 18:23
Witam!

Żeby uodpornić w pewnym stopniu włókniny na działanie spalin i utwardzić ich powierzchnię stosuje się specjalne pasty. Każdy dystrybutor będzie miał coś "systemowego" w tym zakresie.
Trzeba tego typu materiały uszczelnić, bo mają skłonność do nasiąkania smołą - dzieje się tak na skutek dużego spadku temperatury na ich przekroju. Smoliste produkty spalania znajdą sobie tam odpowiedni punkt rosy.
Pasta będzie też służyć do regeneracji. To rozwiązanie (przy spalaniu drewna) raczej dla tych, co lubią przy tym dłubać, nie można zostawić takiego elementu samemu sobie.
Ich mała pojemność cieplna może być tu dużą zaletą.

Pozdrawiam

nomarek
12-05-2010, 14:54
Pewnie lepsza byłaby gotowa kształtka ceramiczna i to wypalona, ale jak się nie ma co się lubi..... W wielu konstrukcjach pieców, czopuch, jako część pieca mocno rozgrzewająca się, bo nagrzane gazy wędrują do góry, jest izolowany termicznie. To rozwiązanie załatwia kilka spraw jednocześnie - dość dobrą wytrzymałość mechaniczną,
izolację termiczną i łatwość wykonania. A jak zachowają się smoły w tym miejscu pieca, trzeba by sprawdzić. Ze względu na dość dobrą izolację termiczną, dość szybko, rosła by temperatura w tym miejscu. Być może to powodowałoby wypalanie się ciał smolistych, być może powierzcnia pokrywałaby się samoistnie warstą nagaru. W kominie jest dość niska temperatuta a sadze się palą.

Pozdrawiam

Wojtek_796
12-05-2010, 19:25
Witam!

Smoła nie będzie się osadzać na powierzchni materiału izolacyjnego - ona będzie czysta. Smoła będzie wytrącać się w jego porach na pewnej głębokości w miejscu na przekroju, w którym będzie występować punkt rosy.
Ten problem nie występuje tylko w przypadku włóknin, ale także i innych materiałów porowatych. Jest to często proces niszczący wymurówki. Dlatego właśnie porowatość jest ważnym parametrem pokazywanym przez producentów zawsze na jednym z pierwszych miejsc tabeli parametrów - nie dla ozdoby.
Żaden niezabezpieczony materiał porowaty nie może pracować w kanałach spalinowych i paleniskach, w których występują pary smół, kwasów, wody itp.
Skropliny będą wypełniać materiał izolacyjny, który będzie w ten sposób obciążany i niszczony - będzie tracił parametry przewodności cieplnej, a materiał zwarty będzie pękał i korodował.

Pozdrawiam

ja14
12-05-2010, 21:25
Witam.

Właśnie Wojtku - jak to jest z tym punktem rosy. Przyznam, że tego nie rozumiem. Intuicyjnie wydaje mi się, że żeby wystąpiło zjawisko wykraplania się pary wodnej temperatura musi spaść poniżej 100 stopni. W warunkach piecowych raczej trudno to sobie wyobrazić.

Ciekawy temat z tą masą włóknistą. Trochę jak włókno szklane w zastosowaniach niskotemperaturowych. Chętnie bym jeszcze coś o tym poczytał.

Pozdrawiam.

nomarek
12-05-2010, 22:19
Po przemyśleniu, przyznaję Ci rację. Masz dobrze opanowany temat materiałów ogniotrwałych. Czy są jakieś substancje, którymi można by uszczelnić wierzchnią warstwę włókien przez nasączenie? może rzadko rozrobiony cement glinowy? Nałożona warstwa ceramiki długo nie wytrzyma, popęka.
Ja14 - tu chodzi o skraplanie substancji smolistych a nie pary wodnej. To będzie napewno wyższa temperatura.

Pozdrawiam

Bogusław_58
13-05-2010, 08:33
Chodzi o zastosowanie powłoki ochronnej.Do tych wynalazków z włókniny proponują "Masy Fiber Plast" ale podobno są też tańsze zamienniki.Myślę,że Wojtek mógłby coś dopowiedzieć: co i gdzie można zastosować.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
13-05-2010, 09:05
....

Nie wiem co się dzieje. Próbuję wysłać post, a tu wyskakują dwa słowa, w dodatku woła login po drodze

Wojtek_796
13-05-2010, 09:06
Witam!

Jak pisałem, takie pasty do zabezpieczania materiałów włóknistych ma w swojej ofercie każdy szanujący się dystrybutor tego typu materiałów. Najlepiej zaopatrywać się w materiał i impregnat u tego samego dostawcy. Z czego te pasty się składają to wiem tylko hasłowo - nie zajmuję się tego tupu materiałami. Jest tam dość poważny problem z opanowaniem skurczu przy wysychaniu i podgrzewaniu. Normalnie temu zjawisku zapobiega się poprzez odpowiedni skład ziarnowy (zaprawy, betony) dobrany do grubości przewidywanej warstwy, w przypadku tych past jest inaczej. Jak to się ma w praktyce prawie każdy chyba sprawdził stosując do fugowania tę czarną masę z marketów zwaną szumnie klejem ogniotrwałym - przy zbyt grubej fudze pęka.
Rozpuszczalnikiem tutaj wcale nie musi (raczej nie jest) woda, prędzej stężone roztwory soli lub szkła wodnego.
Najprostszą pastę można zrobić z drobnego kruszywa szamotowego (najlepiej jakby ktoś miał techniczny tlenek glinu) i gliny ogniotrwałej zarobionych szkłem wodnym. Dużo lepszy jest fosforan glinu - wiąże na zimno i na gorąco nie obniżając ogniotrwałości (szkło wodne jest silnym topnikiem). Dużo bezpieczniej jednak będzie kupić gotową pastę - tylko nie w markecie budowlanym.
Jak słusznie zauważył nomarek , te powłoki nie są wieczne i trzeba je kontrolować i uzupełniać.
Jeżeli chodzi o ten punkt rosy dla materiałów izolacyjnych (i nie tylko). Stosuje się je, aby zbić znacząco temperaturę. jeżeli będzie ona wysoka na wskroś materiału, to zjawisko nam nie grozi. Ale nie po to izolujemy, żeby temperatura nie spadała. Nawet w cegle szamotowej (która jest naprawdę dziurawa ja rzeszoto - >20% porowatości otwartej) w pewnym miejscu przekroju powstają dogodne warunki do wytrącania sadzy ze spalin. Potrafi ona rozsadzać cegłę. Materiał włóknisty oczywiście nie popęka, ale niezaimpregnowany będzie zarastał jeszcze szybciej.
Oczywiście jeżeli temperatura na całym przekroju izolacji będzie bardzo wysoka, to, jak napisałem, zjawisko nie nastąpi, ale w takim razie po co stosować izolację, jeżeli temperatura ma nie spadać. Poza tym jak to zrobić? Można sobie teoretycznie taką sytuację wyobrazić, tylko wtedy po co stosować materiały izolacyjne.
Smoła oczywiście może odparowywać, ale często zamiast tego skoksowuje się i wtedy już jej nie usuniemy termicznie.

Nie odradzam nikomu stosowania włóknin, wręcz przeciwnie. Trzeba tylko pamiętać o ich zabezpieczeniu.

Pozdrawiam

AFD1
16-05-2010, 22:41
Witam wszystkich,
Interesuje mnie tematyka tego forum z dwu powodów:
1/ w niedalekiej przyszłości zamierzam budować dom - w miarę możliwości nowoczesny i energooszczędny
a więc każda opinia, rada czy spostrzeżenie to cenne inforamcje
2/. Zawodowo i hobbystycznie zajmuje się materiałami ogniotrwałymi - głownie izolacyjnymi.
Wywołane tutaj pasty, czy impregnaty jak również kleje do ceramiki , szpachle , betony, izolacyjne i ogniotrwałe itp. to materiały
z którymi na codzień mam do czynienia.
Chętnie się podzielę posiadaną wiedzą i doświadczeniem
Pozdrawiam,
Adam z Krakowa

Bogusław_58
17-05-2010, 08:44
Witaj Adam.
Co do budowy domu ,mam sporo doświadczeń i zawsze chętnie się dzielę, jeśli ktoś potrzebuje porady.Moim osiągnięciem "budowlanym" jest podłoga z pustaków keramzytowych zamiast wylewki betonowej, kładzionych na sypkim keramzycie.Zaletą tej podłogi jest mała bezwładnośc termiczna, co w praktyce nie pozwala jej się oziębić w zimie od zimnego powietrza,które sciele się w mieszkaniu w warstwie najniższej.Z konstruowałem ją też dlatego,że nie miałem możliwości na ogrzewanie podłogowe a do ogrzewania "ceramiką" bardzo pasuje.
Mam w takim razie cały worek pytań, ale zacznę od cegły JM 28.Nabyłem ją tanio za wskazaniem Ja-14 i chciałbym zbudować z niej kanał do przejścia spalin z wytwornicy do odbiornika ceramicznego.Trzeba ją czymś kleić i zabezpieczyć przed działaniem spalin.Jakie tu można zastosować możliwości?
Pozdrawiam.

AFD1
17-05-2010, 13:10
Witaj Bogusław,
Co do pustaków keramzytowych to rzeczywiście może być to dobry pomysł.
Pytania:
- jaka jest stabilność takiego podłoża?
- Czy można zatosować ogrzewanie podłogowe?
- jaka jest przeciętna grubość warstwy - Keramzyt + pustak ?

Co do cegieł JM23 ( i innych izolacyjnych) poleca się tylko klejenie a nie zaprawy. Przed klejeniem cegłę należy odmuchać z pyłu. Jak ktoś ma czas i ochotę na zabawę to można ją również przetrzeć wilgotną szmatką. Warstwa kleju - zgodnie z zasadami im cieńsza tym lepsza.
Polecany klej - HTG-1700 Plus. Klej ten jest odporny na działanie środowiska kwaśnego a więc spaliny nawet agresywne krzywdy mu nie uczynią. Cena ok. 6 zł/kg netto. Co do zabezpieczenia powierzchni to można ją zaimpregnować preparatem który się nazywa Acresin.
Występuje on w 3 rodzajach : impregnat do aplikacji pedzlem, powłoka zabezpieczająca - równiez nakładana pędzlem ale gęstsza od impregnatu i tworząca solidne i szczelne zabezpieczenie przed kwaśnymi i agresywnymi spalinami , oraz szpachla do uzupełniania większych ubytków w wymurówkach ceglanych i betonowych. Acresin jest polecany i stosowany do zabezpieczania nowych i renowacji starych ceramicznych wyłożeń wewnętrznych kominów.
W Twoim przypadku sądzę że wystarczy impregnat. Ceny netto orientacyjnie : impregnat - 5,0 zł/kg, powłoka 7,20 zł/kg. Wydajność teoretyczna : impregnat - ok. 1,0 kg/m2, powłoka ok. 1,5 - 2,0 kg/m2

Pozdrawiam,
Adam

bohusz
17-05-2010, 13:57
Adam
Czy mógłbyś podać stronę z szerszymi opisami klejów i impregnatów?
Zresztą najlepiej jakby to wszystko: impregnaty jak również kleje do ceramiki , szpachle , betony, izolacyjne i ogniotrwałe itp. to materiały
Pozdrawiam

AFD1
17-05-2010, 15:41
Witam,
Skontaktuj się z: [email protected]. Strony nie mają ale przyślą karty katalogowe i ceny
pozdrawiam,
Adam

bohusz
17-05-2010, 16:28
Dziwne
Nawet darmowe konto pocztowe?
Pozdrawiam

AFD1
17-05-2010, 17:17
To nie jest producent, tylko dystrybutor mający w ofercie produkty wielu producentów, czasami takich ktorzy produkują nawetyniezłe wyroby ale "w garażu" i nie wystawią faktury VAT.
Mogę Ci podać namiary na producentów niektórych z tych wyrobów, ale pod warunkiem ,że kupisz paletę albo dwie, a rozmowa o betonach zacznie się powyżej 1 tony.
W Izofiber dostaniesz kleje czy szpachle już w ilościach 5 kg.
Pozdrawiam,
Adam

Bogusław_58
17-05-2010, 23:16
Co do pustaków keramzytowych to rzeczywiście może być to dobry pomysł.
Pytania:
- jaka jest stabilność takiego podłoża?
- Czy można zatosować ogrzewanie podłogowe?
- jaka jest przeciętna grubość warstwy - Keramzyt + pustak ?

Podłóg zrobiłem cztery i każdą testowałem rok za nim robiłem następną.Tak doszedłem do tych pustaków.Pustaki są grube na 11cm a długość i szerokość to 50 cm na 25 cm.Położone razem dają kwadrat 50 na 50 cm.Układa się te kwadraty na ubitym keramzycie tak, by między nimi zostaly szczeliny ok.4 cm, w które trzeba włożyć druty zbrojeniowe śr. 8 mm i zalać mieszanką cementu i drobnej frakcji keramzytu.
Rurki ogrzewania podłogowego najlepiej rozciągnąć na ubitym keramzycie i zalać wylewką betonową.Ubity keramzyt trzeba w tym celu ustabilizować najpierw cieńką warstwą betonu (0,5 - 1 cm),do której będzie się mocować rurki.
Grubość warstwy keramzytu zależy najbardziej od zamożności inwestora.Ważne jest by przy ścianie zewnętrznej wsypać go na głebokość 40cm w pasieo szerokości 40 cm,a dalej można zejść do 10 cm.
Pozdrawiam.

AFD1
18-05-2010, 00:36
Serdecznie dziękuję za szczegółową instrukcję. Nie omieszkam w przyszłości korzystać z dobrych porad i Twojego doświadczenia.
Pozdrawiam,
Adam

Forest-Natura
18-05-2010, 09:06
Witam.

dystrybutor mający w ofercie produkty wielu producentów, czasami takich ktorzy produkują nawetyniezłe wyroby ale "w garażu" i nie wystawią faktury VAT.Wiarygodność piszącego i zaciekawienie potencjalnych nabywców tego typu wyrobów spadają wprost proporcjonalnie do ilości tego typu wypowiedzi...
My to jesteśmy "małe żuczki", ale jakbyś wystartował z podobnym stwierdzeniem do poważnej firmy budującej np. piece przemysłowe, to wygrał byś plebiscyt na dowcipnisia roku :D
Pozdrawiam.

AFD1
18-05-2010, 11:05
Podałem namiar na firmę z usług której korzystam. Nie musisz przecież u nich kupować ani się z nimi kontaktować. Takich firm w Krakowie jest kilka. Np. Notec, Ceramic a z większych np. Vesuvius. czy Komex.To czy oferują swoje usługi poważniejszym odbiorcom to ich a nie moja sprawa. Ja się dzielę z użytkownikami tego forum moją wiedzą i doświadczeniem. A gdzie oni będą się zaopatrywać to przecież ich wybór i ich decyzja. Nie zamierzam na ten temat więcej polemizować.
Pozdrawiam, Adam

Forest-Natura
18-05-2010, 13:49
Witam.
Moja wypowiedź tyczyła się nie dystrybutorów czy firm handlujących interesującymi nas rzeczami.
Lecz materiałów, które produkowane "garażowo" przez niby-producentów, nie posiadające żadnych atestów i badań technicznych mają być "niezłe".
Takich wyrobów nie ma - po pierwsze dlatego, że każdy wyrób budowlany w naszym kraju musi mieć atesty i badania techniczne oraz dopuszczenia do obrotu handlowego. Po drugie żadne poważne firmy dystrybucyjne "nołnejmami" bez atestów nie handlują (przynajmniej świadomie), bo odpowiedzialność budowlana tutaj to inna bajka niż w przypadku budowania sobie domku przez inwestora indywidualnego.
Jedynym wyjątkiem jest rzemiosło - tutaj można na potrzeby własnej działalności gospodarczej zrobić sobie wszystko wedle własnego uznania i na własną odpowiedzialność (pod warunkiem że jest to zgodne z obowiązującym prawem i przepisami oczywiście).
Pozdrawiam.

AFD1
18-05-2010, 21:32
Z tego co wiem Izofiber pomógł kilkakrotnie właśnie rzemieślnikom , hobbystom i artystom w doborze nietypowych materiałów - odpowiednikow koszmarnie drogich materiałów z US.Oni nie potrzebowali ani atestów ani badań ani innych dokumentów bo ich zapotrzebowanie wynosiło kilka czy kilkanaście kg. Materiały te zostały wyprodukowane w niewielkich ilościach właśnie w warunkach garażowych przez inż. ceramików . Kosztowały marne pieniądze bo zaangażowani w to ludzie potraktowali temat bardziej ambicjonalnie a nie komercyjnie. Nie sądzę aby tego typu działalność przynosiła ujmę firmie, która oprócz normalnej działalności handlowej
ma czas i ochotę na kontakty z różnymi pasjonatami.
Proszę nie traktować tych słów jako usprawiedliwianie mojego partnera handlowego ale uwagi dotyczące wiarygodności, "małych żuczków" itp. mocno mnie dotknęły.
Pozdrawiam
Adam

Bogusław_58
18-05-2010, 22:50
I po co Ci to bylo Forest-Natura?Masz do czyniena z "Generalem" od ceramiki, więc za salutuj i przemyśl następny post.

ja14
19-05-2010, 05:00
..... uwagi dotyczące wiarygodności, "małych żuczków" itp. mocno mnie dotknęły....
Mag-wloczega juz tak ma. Dyskredytowanie innych i narcyzm jest czescia jego strategii marketingowej. Poza tym nic pozytecznego jeszcze do tematu nie wniosl.
W ustawieniach profilu jest mozliwosc ustawienia listy osob ignorowanych.
Wtedy zwyczajnie nie widac postow takiej osoby. W przypadku Forresta radze skorzystac.
Pozdrawiam.

Forest-Natura
19-05-2010, 08:56
Witam.
Jakoś bez różnicy dla mnie jest to, czy ktoś jest "generałem" czy "szeregowcem", jeżeli to co pisze ma się nijak do rzeczywistości.
Wątek ten czytają również "zwykli" użytkownicy FM, nie tylko Wy - "specjaliści".
Więc będę od czasu do czasu wtrącał się, by właśnie ci zwykli użytkownicy FM, nie łykali jak gęsi "prawd objawionych" i innych "kfiatków", które mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc przy budowie własnego domu.
PS. Chciałem Ci przypomnieć Bogusławie, że "wisisz" mi w dalszym ciągu publiczne przeprosiny - tu, na łamach tego wątku FM. I bez nich nie masz nawet moralnego prawa zwracać się do mnie w jakikolwiek sposób.

Bogusław_58
19-05-2010, 10:51
Ja-14 powiedz dla Foresta -Natury,że nie będę się do niego zwracał.Dzięki.
Pozdrawiam.

bogdan51
19-05-2010, 11:22
Witam,zwracam się do Bogusława_58 . jestem w tej dziedzinie laikiem,nigdy nie mialem nic wspólnego z piecem poza tym że w dzieciństwie wygrzewalem się nim.Teraz postanowilem sam postawić piec,dlatego długo szukałem w internecie aż znalazłem to forum.Czytam od kilku dni co tu piszą.Dzięki wam ściągnąłem sobie "Roboty zduńskie". Ale doszedłem do wniosku że chce postawić sobie piec wg projektu Szrajbera.Jestem przeciętnym obywatelem i jak każdy borykam się z brakiem gotówki,dlatego chce by to odbyło się w miarę oszczędnie. Nadmieniam że mam dojście do cegly glinianej surowej,którą mam zamiar użyć.Bardzo prosze o rade,pomoc bo to naprawde jest duża sztuka ZDUŃSTWO.Proszę o jakieś żródla.Czy mogę kierować się piecem bezkomorowym wg. projektu Birszenka.PROSZĘ O POMOC

Bogusław_58
19-05-2010, 12:27
Jak najbardziej, znajdziesz u nas doradztwo i poradę w sprawie, o którą pytasz.Ta cegła, do której masz dostęp nie będzie się do tego celu nadawać.Napisz symbol tej cegły a Wojtek jak będzie miał czas,to pewnie Ci odpisze do czego może mieć zastosowanie.Tanio i dobre cegly można znaleść na alegro pod chasłem "cegla szamotowa".Każda cegła powinna mieć symbol,po którym można dojść, jakie jest jej przeznaczenie.
Pozdrawiam.

bogdan51
19-05-2010, 12:51
Jak pisałem jestem laikiem i nawet nie potrafilem konkretnie określić o jaką cegłe glinianą mi chodzi . Ta cegła ma posłużyć po namoczeniu jako glina do budowy pieca.Wiem bo dzieki Tobie i innym poznałem trochę tajników tego zawodu,który coraz bardziej nie daje mi spokoju.Wiem że do budowy pieca potrzebna jest cegła szamotowa.POZDRAWIAM

bogdan51
19-05-2010, 13:09
Właśnie znalazłem na alegro cegłe szamotową , jest tam jakaś biała cegła i normalna- tzn. taka jaką ja znam.Ale nie mam pojęcia otej białej.Może doradzisz która jest lepsza . Bo mam też sporo rozbiórkowej szamotki.Ale to dobrze że istnieje to forum i tacy ludzie.POZDRAWIAM

Wojtek_796
19-05-2010, 13:24
Witam!

Widzę, że Suwalszczyzna skąpana w słońcu, a na walecznym południu jeszcze marzec.

Jeżeli chodzi o tę cegłę glinianą i jeżeli to jest to o czym myślę, to to właściwie cegłą nie jest, a tylko formą konfekcjonowania gliny, która nie była wysuszona. Jest to zatem tylko surowiec, a właściwie składnik zaprawy szamotowej. A jeżeli już jesteśmy przy temacie zaprawy, to najlepiej kupić gotową. Stare zduńskie metody murowania gliną schudzoną piaskiem powodują niestety trochę problemów podczas eksploatacji pieców. Tutaj wiedza poszła na prawdę dużo do przodu.
Jak podrasować zwykłą zaprawę i stworzyć tzw. zaprawę zduńską, to pisaliśmy już wielokrotnie - to najczęściej mieszanka zaprawy i cementu portlandzkiego (do wysokich temperatur >1100st. glinowego). Najprostszy "klej" to zaprawa zarobiona roztworem szkła wodnego. Uziarnienie zaprawy (właściwie to kruszywa w niej zawartego) powinno być tak dobrane, żeby najgrubsze ziarno stanowiło połowę grubości fugi. Jest ono oznaczone (jeżeli jest) cyfrą rzymską w nazwie zaprawy - najczęściej jest tam "II" odpowiadające ziarnu 0 - 1 mm, "I" to ziarno 0 - 0,5mm, "III" odpowiednio 0 - 2 mm. Cyfra arabska oznacza zakres temperatur, w których spajana ściana ma pracować, 0 jest najwyższe, 4 najniższa.

Jeżeli zapytamy więc producenta o zaprawę ZSZ4/III, to choćby nie wiem jak kosmicznej nomenklatury swoich produktów używał, będzie wiedział o co chodzi. Zaprawy nie są drogie, nie warto kombinować.

Jako budulca trzeba użyć oczywiście wypalonej cegły szamotowej. W miejscach o temperaturze niższej od 400 st. można używać cegły czerwonej, pamiętając oczywiście o jej dużo niższej od szamotu przewodności cieplnej. W "zimnych" kanałach spalinowych lepiej użyć tej drugiej - ma dużo niższą porowatość.

Pozdrawiam

P.S. Bogdan, musiałbyś wkleić fotkę tej białej cegły, o której piszesz, albo dać link.

bogdan51
19-05-2010, 13:51
Wojtek_796 Dzieki za informacje , a cegła o której pisze to kiedyś przez Niemców była używana do budowy domów. Ja w takim domu mieszkam zewnątrz cegla wypalana,wewnątrz surowa tzn.suszona na słońcu.Ja mieszkam w zach-pom.Wojtek piszesz o wklejeniu zdjęcia a ja z internetem to mam do czynienia od niedawna,tylko dlatego że bardzo chcę sam postawić sobie piec.A cegłe szamotową znalazłem na alegro,i nie mam pojęcia jak to zdjęcie z tamtąt wkleić tu.Dzięki wam za to że jesteście.http://www.allegro.pl/item1037635143_cegla_szamotowa_szamot.html jeśli chodzi o ten link z alegro to tyle potrafie.POZDRAWIAM.

Wojtek_796
19-05-2010, 14:03
Ta budowlana gliniana cegła nie będzie się kompletnie nadać do pieca - glina glinie niestety nie jest równa.

Jeżeli chodzi o zdjęcie cegły z Allegro, to wygląda przyznam trochę dziwnie. Może być to skutek długotrwałego przebywania na świeżym powietrzu - szamot może tak wypłowieć.
Waga jednej (suchej) sztuki dużo by powiedziała.

Bogusław_58
19-05-2010, 14:25
Nie dawno była propozycja cegły szamotowej 1BS2 z wymiennika ciepła ale już znikła.Jak się uda ją odszukać, to dam znać.

bogdan51
19-05-2010, 14:54
Dziękuje za te informacje,a teraz jeśli chodzi o rodzaj pieca to dziękitemu forum bardzo się przekonałem,(bo jak to ujął Bogusław że piec Szrajbera jest cudem techniki grzewczej)do tego pieca.W robotach zduńskich Apolinarego Birszenka zauważyłem też taki piec bezkanałowy ,czy to takie same piece z tym że tu zastosowane są w komorze spalania gazu tzw.kratka z cegły szamotowej w celu lepszego wymieszania gazów i jego spalaniu.Skoro jesteście dla mnie wzorem-czekam rady,i czoła przed wami chyle za waszą wiedze i pomoc innym.

bogdan51
19-05-2010, 15:06
Znalazłem inną cegłe na alegro może ta będzie dobra http://www.allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=cegla+szamotowa

Bogusław_58
19-05-2010, 15:24
Daj se Bogdan spokój z pochwałami.U Azjatow to się wali czołem o glebę a my jesteśmy normalni.
Najlepiej funkcjonuje według mnie piec z dyszą i dopalaczem przeciw zwrotnym.W takim piecu trzeba zadbać o dobrej klasy ceramikę na palnisko,czopuch ,dyszę i dopalacz.Inne elementy zrobić można z ceramiki tańszej.W dobrych konstrukcjach powstaje wysoka temperatura na wskutek wysokiej sprawności spalania,a to wymusza zastosowanie odpowiedniego materiału.

bogdan51
19-05-2010, 15:49
Ok,to co jakiś czas wspomnę o wspaniałomyślności waszej.A czym móglbym wzorować się,tzn.gdzie taki piec mogę zobaczyć,czy ma on coś wspólnego z piecem Birszenka lub Szrajbera.Proszę byś pamętał że jestem laikiem w dodatku zielonym w tej materii.

Bogusław_58
20-05-2010, 09:39
Bogdan 51.Piszesz ,że czytasz "Roboty zduńskie" i pewnie chodzi Ci o piec ze strony 62 rys 5-20.Jeśli tak ,to ma on wszystko co jest potrzebne do dobrego spalania."Kratka"ta jest rzeczą uzasadnioną,ale ja osobiście nie jestem jej zwolennikiem.Dla siebie wybrałem piec bez "kratki" ale w to miejsce trzeba zwiększyć masę ścian a w górnej części pieca dać trochę ceramiki lub materiałow izolacyjnych, po to by przyblokowć oddawanie ciepła górą.Trzeba pamiętać,że w czasach gdy powstawały te projekty, cegła szamotowa była na "wagę złota" więc piece były tak konstruowane by szło jej jak najmniej.Dziś tendencja na świecie jest w kierunku dużej wagi pieca.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
20-05-2010, 12:16
Co do zabezpieczenia powierzchni to można ją zaimpregnować preparatem który się nazywa Acresin.
Występuje on w 3 rodzajach : impregnat do aplikacji pedzlem, powłoka zabezpieczająca - równiez nakładana pędzlem ale gęstsza od impregnatu i tworząca solidne i szczelne zabezpieczenie przed kwaśnymi i agresywnymi spalinami , oraz szpachla do uzupełniania większych ubytków w wymurówkach ceglanych i betonowych. Acresin jest polecany i stosowany do zabezpieczania nowych i renowacji starych ceramicznych wyłożeń wewnętrznych kominów.
W Twoim przypadku sądzę że wystarczy impregnat.

Witaj Adam.
Czy jest możliewe i uzasadnione zastosować rownocześnie: najpierw impregnat i na to powłokę zabezpieczającą?
Czy według Ciebie będzie poprawnie, jeśli w miejscu gdzie temperatura będzie w granicy kilku set stopni,to do łączenia JM26 mogę użyć gliny ogniotrwałej odchudzonej kruszywem z tejże cegły?
Mam prawdę mówiąc do zbudowania dwa kanały:pierwszy doprowadzający gorące spaliny i drugi schłodzone spaliny do komina.Miałem też dwa kominy i jeden rozebrałem do połowy i chcę go połączyć z tym pierwszym po skosie(60*).Ten właśnie kawalek chciałbym kleić na glinę.Napisz co o tym sadzisz.
Pozdrawiam.

AFD1
20-05-2010, 21:21
Witaj Bogusław,
Co do stosowania impregnatu a później właściwej powłoki to jest dokładnie tak samo jak gruntowanie surowej ściany przed położeniem właściwej powłoki malarskiej.
Impregnat (grunt) ma za zadanie zamknąć otwarte pory podłoża i polepszyć przyczepność powłoki . Jeżeli nie użyjesz impregnatu ryzykujesz , że powłoka miejscami może się odwarstwić. Ale przy starannym położeniu na dokładnie oczyszczone i odpylone podłoże wszystko może być ok.
Co do użycia gliny jako zaprawy/kleju to nie chcę się wypowiadać autorytatywnie bo nigdy sie spotkałem się z takim połączeniem.
Ale co chcesz osiągnąć stosując glinę zamiast dedykowanego kleju? Cegły izolacyjne serii JM to praktycznie "najwyższa półka " w zakresie materiałów izolacyjnych.
To tak jakbyś do nowego mercedesa chciał wcisnąć stare siedzenia od dużego fiata. Niby da się jechać ale zestawienie jest lekko szokujące. Cena kleju jest naprawdę niewielka więc dużo nie zaoszczędzisz. Zużycie kleju przy cegłach JM jest również niewielkie bo powierzchnia cegły jest gładka i równa i można dać warstwę o grub. ok.
1 mm. Trwałość połączenia cegieł na klej jest gwarantowana. Nie mówiąc już o wyglądzie ściany i pewnym profesjonaliźmie wykonawstwa.Co do gliny to boję się nawet pomyśleć. Chcesz ryzykować rozszczelnienie kanału dymnego wskutek szczelin które mogą powstać? Zresztą mogę Ci podesłać parę kg kleju gratis .
Pozdrawiam,
Adam

bogdan51
20-05-2010, 21:41
Bogusław_58 Dziękuje za fachowe rady.Tak masz rację wybrałem piec o którym piszesz,bo na forum które śledze od dłuższego czasu,padały takie sugestie.I tu zaczynają się schody pod górę a szczytu góry nie widać nawet, z tego miejsca.Ja też bym chciał taki piec który Ty wybrałeś sobie.Jest teraz problem bo piec z "kratkami" jest rozrysowany w tej książce . Piszesz że trzeba dać ceramiki lub materiałów izolujących. Ceramika to szamot ? Czy tak to rozumieć.A materiały izolujące , tego nie wiem. Dzięki Tobie Wojtku_796 pobuszowałem po internecie i zdobyłem rozeznanie co do zapraw zduńskich.Bo z wiedzy tutejszych zdunów od których dowiedziałem się że taka poniemiecka nie wypalana cegła jest najlepsza jako spoiwo użyte do pieca. Pozdrawiam

Bogusław_58
20-05-2010, 22:29
Ale co chcesz osiągnąć stosując glinę zamiast dedykowanego kleju?

Przy klejeniu klejem, spoiny będą maksymalnie 2mm i wtedy może pojawić się sporo pracy przy dopasowaniu cegieł.Stosując glinianą zaprawę można byłoby się z tego "wykręcić".
Dwie cegły skleiłem w ten sposób, ale z jakiś powodów zapomniałem umieścić je w piecu na sezon grzewczy i sam teraz nie mam jak tego ocenić.Słyszałem też,że przy grubszej klejonej spoinie jak 2 mm, potrafi to pękać przy spoinie.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
20-05-2010, 23:08
Piszesz że trzeba dać ceramiki lub materiałów izolujących. Ceramika to szamot ? Czy tak to rozumieć.A materiały izolujące , tego nie wiem.
Jest powiedzenie:"Nie wszystko złoto,co się świeci"
Podobnie jest z ogniotrwałymi cegłami używanymi do budowy pieca.Rodzajów cegieł szamotowych jest pewnie tyle, co palcow na rękach i są też cegły o leprzych parametrach od szamotu,ogólnie nazywam to ceramiką.Cegła powinna mieć wytłoczony symbol,ktory jest jej "dowodem osobistym",po ktorym można dojść w jakim miejscu pieca można ją zastosować.No więc, na kanały można dać najsłabszą,na palenisko dobrą,a na dyszę najlepszą.
Wiadomo że dawano wszędzie jednakową,ale ludzie do dziś źle wspominają te piece.Ta cegła poniemiecka na zaprawę jako spoiwo moze być dobra ale tam gdzie temperatyra nie będzie większa jak 400 *C.Na palenisko trzeba brać gotowe, jak napisal Wojtek.
Pozdrawiam.

AFD1
21-05-2010, 00:21
Bogusław,
Mam wrażenie, że nie rozumiemy się do końca. Praca z cegłą JM przypomina dokładnością i starannością układanie flizów na ścianie łazienki. Nie ma tu miejsca na stwierdzenie, że "można byłoby się z tego wykręcić" Albo robimy to starannie i co najwyżej milimetrowe spoiny są możliwe do osiągnięcia, albo metodą jak z lat 50- tych czyli byle jak i wszystkie dziury i niedokładności łatamy zaprawą. Cegłę JM można docinać wyjątkowo precyzyjnie albo widiową tarczówką (z podłączonym silnym odkurzaczem,) albo ręczną piła do drewna z drobnym ząbkiem. Co do wytrzymałości klejowej spoiny to nawet jeżeli będzie ona miała gr. 5 mm to sklejonych tak cegieł nie rozerwiesz. Prędzej uszkodzisz samą cegłę niż puści spoina. Nawet jeżeli w wyniku pewnych niedokładności pojawi się konieczność wypełniania pachwin lub korekty jakiejś większej szczeliny to do tego celu używamy nie zaprawy, czy kleju a kitu ceramicznego lub szpachli. Spoina klejowa jest silna ale jest kiepskim izolatorem - dlatego dążymy do uzyskania jak najcieńszych spoin. Natomiast kit czy szpachla mają gorsze własciwości mechaniczne ale mają zdecydowanie lepsze właściwości izolacyjne.
Jeżeli przewód czy kanał ma większą powierzchnię dobrze by było pomyśleć o szczelinach dylatacyjnych kompensujących ruch termiczny umieszczonych w dobrze przemyślanych miejscach. Szczeliny takie wypełnia się albo papierem ceramicznym albo cienką matą glinokrzemianową.
Pozdrawiam
Adam

bohusz
21-05-2010, 08:37
Spotkałem taką publikacje w internecie. Cytuje ją bo wydaje mi się że jest zgodna z tematem tego wątku.
Publikacja pochodzi z stron firmy "GODKOWIE"

Materiały do pieca podstawowego/Systemy ciągu.
Według normy austriackiej ÖNORM B 8301 oraz B8306 do budowy pieców kaflowych dopuszczalne są tylko te materiały, które składają się z szamotu lub szamotu odlewniczego (betonu żaroodpornego) o następujących właściwościach:

- gęstość między 1800 a 2300 kg/ m³. (większe gęstości są dopuszczalne, trzeba jednak dopasować długość przewodu ciągu)
- odporność na wstrząsy cieplne co najmniej 25 cykli (cykl to nagrzanie szamotu do 1200°C i schłodzenie zimną wodą).
- ogniotrwałość 28 stożków pirometrycznych Segera : odpowiada mniej więcej 1700°C

Ta norma odzwierciedla tu wymagania co do materiałów obudowy/wykończenia, by zagwarantować odpowiednie magazynowanie ciepła, oddawanie ciepła i odpowiednią trwałość materiałów.

Te wymogi należy wypełnić we współczesnej budowie pieców.

Obok zastosowanych materiałów konieczne jest dla skutecznej eksploatacji pieca kaflowego prawidłowe rozlokowanie komory paleniska i długości przewodu ciągu.

By osiągnąć odpowiedni współczynnik sprawności musi być zachowana odpowiednia długość na każdy kg wsadzonego drewna.
Tak jest przykładowo w przypadku pieca o mocy 3,5 kw. – na ilość wsadową 13 kg drewna przy wartości znamionowej czasu spalania wynoszącej od 12 godzin konieczna jest długość przewodu ciągu od 5,4 m.
Bardziej gęste materiały (>2300 kg/ m³.) niż podano w NORMIE, mogą na podstawie udoskonalonego pobierania ciepła skrócić długość przewodu ciągu. Na bazie badań doświadczalnych długość przewodu ciągu może zostać skrócona o 20% (Doświadczenie odbyło się na szamocie o gęstości 2600 kg/m³.;).

Znacznie większe skracanie długości przewodu ciągu wraz z materiałami akumulacyjnymi należy traktować jako niepoważne.
Powodem jest to, że przy materiałach ogniotrwałych, które są dostępne cenowo i mają odpowiedni okres trwałości (odporność na wstrząsy cieplne >25 cykli), to ich gęstość ograniczona jest do około 2700-2800 kg/m³.
Badania wykazały, że wszelkie wymienniki ciepła z materiałów akumulacyjnych jak płyty akumulacyjne oraz pozostałe wynalazki nie doprowadzą do takich wyników, jakie ma system ciągu z odpowiednią długością przewodu ciągu.
Przyczyną jest to, że spaliny potrzebują określonego czasu, by zostały schłodzone w przewodzie ciągu. To jest możliwe do spełnienia w wypadku gdy spaliny pozostają odpowiedni czas w przewodzie ciągu, co znów jest możliwe przy odpowiedniej długości przewodu ciągu.
Również znacznie większa grubość ściany 4-6 cm w ciągu nie zmniejsza długości przewodu ciągu przy takiej samej wartości znamionowej czasu spalania (nie można podwójnie podwyższyć wymiarów akumulacyjnych a tym samym nie można skrócić o połowę długości przewodu ciągu), podwyższa się jedynie masa akumulacyjna, która czyni piec ociężałym/mniej wydolnym.

To znaczy, że piec ma wtedy czas oddawania ciepła, który wynosi więcej niż 12 godzin. Jeśli jednak wsadzona ilość drewna nie będzie zwiększona tym samym zmniejszy się maksymalna temperatura powierzchniowa a energia nie będzie wtedy oddawana przez 12 godzin lecz poprzez dłuższy czas, co znów zmniejszy wydajność pieca.
Jeśli pożądany będzie dłuższy czas oddawania ciepła ( interwał dokładania drewna) – np. 3,5 kW przez 24 godziny, musi zostać podwyższona ilość wsadowa drewna (z 13 kg na 26 kg) – tym samym musi zostać powiększona komora spalania, muszą zostać również dopasowane grubości ścian przewodów oraz długość przewodu ciągu.
By w tym miejscu udzielić właściwych wypowiedzi, każdy przypadek - najlepiej obliczać indywidualnie.
Jako podstawę obliczeniową przyjmuje się tu normę EN 15544.
Podsumowanie:
Standardowe 12 godzinne piece należy wykonywać najlepiej ze znanych produktów( norma austriacka ÖNORM B8306). Gęsty materiał zastosowany w ciągu – przy jednakowej konstrukcji jak przy użyciu materiału B8306 – daje skrócenie przewodu ciągu o około 20%.

Ing. Rudolf Haselböck

Bogusław_58
21-05-2010, 10:55
Bohusz wkleiłeś bardzo ciekawy materiał.Wynika z niego że ten szamot ,który u nas jest dostąpny i stosowany, w Austri już by nie przeszedł.
Ostatnio Wojtek zaopatrzył mnie w andaluzyt,który jest odporny na 50 cykli temperaturowych. Najniższej klasy szamot ma chyba liczbę 9.
Co się tyczy wyliczeń dotyczących wielkości paleniska i ogólnej masy pieca,to jest to pawda.W moim wynalazku nazwanym C-system, łamię tę zasadę,ale mam prawo do eksperymentów.Na razie nie narzekam.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
21-05-2010, 11:14
Bogusław,
Mam wrażenie, że nie rozumiemy się do końca. Praca z cegłą JM przypomina dokładnością i starannością układanie flizów na ścianie łazienki. Nie ma tu miejsca na stwierdzenie, że "można byłoby się z tego wykręcić" Albo robimy to starannie i co najwyżej milimetrowe spoiny są możliwe do osiągnięcia, albo metodą jak z lat 50- tych czyli byle jak i wszystkie dziury i niedokładności łatamy zaprawą.

Nie jest tak źle ,myślałem o spoinie do 4mm ,glina odchudzona kruszywem z JM była by też izolacyjna.Rozumiem,że np do budowy sklepień to trzeba bez duskusji zastosować klej.Czytałem gdzieś,że JM są zalecane na takie kanały, ale problem w tym, jak to praktycznie zrobić ? Może dysponujesz taką instrukcją ?
Można też kleić z cegły krótkie kanały na wzór ceramicznych wkładow kominowych i układać je z dylatacją i czymś obudować.
Pozdrawiam.

bohusz
21-05-2010, 21:29
Tutaj przykład budowy pieca kaflowego, na tegorocznych targach w Poznaniu

http://kominki.org/aktualnosci/wydarzenia/art183.html

adianu
27-05-2010, 21:52
CegłyJM są robione poprzez spienienie glino-krzemianu-na 100%.
Co do wspierania rodzimej produkcji to masz rację.
Na usprawiedliwienie powiem,że kupiłem od Polaka, na dodatek wielkiego patrioty ponieważ sprzedał mi po 2 zł 30 gr za sztukę z dowozem.
Pozdrawiam.
Witam,
jestem ceramikiem i bardzo zależy mi na cegłach JM do budowy pieca .
Bardzo proszę o informacje gdzie mogę je kupić.
Pozdrowienia.

AFD1
27-05-2010, 22:10
Witam,
Producentem cegieł JM jest firma Thermal Ceramics.
Minimalna ilość do zakupu w TC to jedna paleta - ok. 1200 szt.
Mniejsze ilości można kupić u dystrybutora - Notec System w Krakowie [email protected]
Tel 12/266 89 96 lub kom. 606 185 197
Tam również możesz dostać klej do tych cegieł.
Pozdrawiam,

adianu
27-05-2010, 22:17
Dziękuje,ale zależy mi na cegłach o których wspominał Bogdan tzn. te za 2,30zł

Bogusław_58
28-05-2010, 09:03
Te cegły przyjechaly do Polski z Niemiec z likwidacji fabryki dachówek.Staly tam w magazynach i czekały na likwidację(wywóz na wysypisko).Byly nieużywane i wystawiono je na Allegro jako szamotowe.Wlaściciel aukcji nie był zainteresowany ustaleniem jaka to cegła,a nawet zataił przede mną,że na niektórych można odczytać odbity od folji na druk JM 26.Zamówilem na początek dwie sztuki i je wysuszyłem a następnie zważyłem.Po oględzinach nabyłem 2000 sztuk.I tak to rozeszly się po naszym pięknym Kraju a było ich 10 000 sztuk.
Pozdrawiam.

adianu
28-05-2010, 10:26
Dzięki za odpowiedz .
Jeżeli jest jeszcze jakaś szansa chociaż na 100szt.chętnie kupię.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
28-05-2010, 11:51
Przywieź na wymianę,100 sztuk prostki szamotowej wysokoglinowej lub prostkę andaluzytową.Nie muszą być nowe;aby nie były używane.
Pozdrawiam.

adianu
04-06-2010, 22:28
Chętnie się wymienie ale gdzie dostanę takie prostki?
Znalazłem cegły o symbolu W(oznaczone kółeczkiem) 1 L 10 i drugie o tym samym symbolu tylko L-13
Proszę o podpowiedz co to za cegły.
Dziękuje
Pozdrawiam

Bogusław_58
04-06-2010, 23:36
Chętnie się wymienie ale gdzie dostanę takie prostki?
Znalazłem cegły o symbolu W(oznaczone kółeczkiem) 1 L 10 i drugie o tym samym symbolu tylko L-13
Proszę o podpowiedz co to za cegły.
Dziękuje
Pozdrawiam
To są cegły izolacyjne.Na pewno Wojtek mógłby o nich dużo powiedzieć.
Przedstawileś sie jako ceramik,więc myślałem że ceramik wie o cegłach "to i owo".
Pozdrawiam.

Wojtek_796
06-06-2010, 20:29
Witam!

L-10 i L-13 to oznaczenia gatunków szamotu izolacyjnego (tzw. trocinówka), pierwszy o gęstości 1, drugi odpowiednio 1,3. "Normalny" szamot ma gęstość ok. 2.
"W" w kółku to cecha producenta - nieistniejących już niestety zakładów we Wrocławiu (WZMO).
To dość dobry materiał o temperaturze stosowania do ok. 1200 st.
Materiał Bogusława jest o dwa "oczka" wyższy gatunkowo. Własności izolacyjne są podobne, temperatura klasyfikacyjna nieco wyższa.

Pozdrawiam

adianu
06-06-2010, 21:36
Wielkie Dzięki !
Pozdrawiam.

Wojtek_796
06-07-2010, 08:27
Witam!

Bogusław, myślałeś może nad paleniskiem w kształcie walca? W tym przypadku znacznie łatwiej byłoby stworzyć trwałe sklepienie stożkowe. Jeżeli miałoby to być palenisko z prefabrykatów to kształt może być dowolny, a przekrój kołowy daje minimalne naprężenia. Przejście z prostokąta w koło będzie dość trudne i będzie powodować nierównomierne naprężenia.

Pozdrawiam

Bogusław_58
06-07-2010, 08:49
Tak ,walec to ideał.Tam gdzie dysponuje się opałem drobnym i sypkim,to takie palenisko byłoby najleprze.Piec Adamieckiego z 1905 r. miał palenisko okrągłe,Litwini mają piec Stropuva i podobno okrągłe robią Czesi.
Palenisko okrągłe ze zwężeniem i dyszą to prawdziwa "rakieta".
Pozdrawiam.

Wojtek_796
06-07-2010, 09:43
To może jednak przeboleć konieczność drobniejszego cięcia drewna i iść w tym kierunku - tzn. walca?

Bogusław_58
06-07-2010, 10:57
Jest to sprawa zapotrzebowania i ekonomii.Daleko od lasów drewno cięte jest drogie i na jedno wychodzi palenie drewnem a peletem i brykietami z wiórów,ponieważ te spalają się z dużą sprawnością w byle czym a w takiej "rakiecie",to już szczęka powinna opaść na sam widok.Gdyby spróbować zrobić razem z podajnikiem,to by moglo wyjść ciekawie.

Wojtek_796
06-07-2010, 12:13
To może walec paleniska ustawić tak, aby polana (rozumiem, że chodzi o takie o długości 60 cm) umieszczać w nim pionowo. Z moich przynajmniej obserwacji wynika, że tak układane drewno spala się intensywniej. Drzwiczki załadunkowe musiałyby znajdować się wtedy wyżej nad dnem paleniska, właściwie to w jego górnej części umożliwiając "wrzut".
Myślę, że warto by się nad walcem mocniej zastanowić, załatwiło by to kilka problemów technologicznych.

Można też rozważyć walec poziomy, ale to już inna koncepcja.

Dragoo
06-07-2010, 12:31
Ja szczerze mówiąc, również jestem laikiem w temacie ogrzewania ceramicznego. Mieszkam w domu, ale przez myśl mi nie przyszło postawienie pieca kaflowego w którymkolwiek z pokoi i zrobienie z niego głównego źródła ogrzewania w domu. Jest to wyjątkowo upierdliwe rozwiązanie, niewątpliwie pod względem sentymentalnym wielu osobom może się podobać..., ale czy naprawdę nie szkoda wam czasu na rozpalanie w piecu, lubicie się budzić rano zimą jak jest -10 stopni w pokoju?! Dla mnie nie ma nic gorszego zwłaszcza jak się ma dzieci! No ale co kto lubi! Powodzenia zapaleńcom życzę;)

Wojtek_796
06-07-2010, 13:18
Witaj!

Nie jestem autorem tego wątku, ale raczej budowy pieców kaflowych on nie dotyczy. Sytuacja, którą opisujesz (z tymi dziesięcioma stopniami rano), to raczej skutek braku izolacji cieplnej domu, a nie wina tego zasłużonego w dziejach urządzenia.

Pozdrawiam

Bogusław_58
06-07-2010, 16:07
To tak ludziom się kojarzy do dziś:jak piec to -10 z rana.Chyba mieszkałeś w iglo...albo w szałasie...
PS A może piec pomyliłeś z otwartą zamrażarką?

Wojtek_796
07-07-2010, 08:46
Witam!

Bogusław, ponawiam pytanie o Twoje zdanie na temat pionowego umieszczania polan w palenisku w kształcie pionowego (wydłużonego) walca.

Pozdrawiam

Bogusław_58
07-07-2010, 10:58
Tak jest jeszcze gorąco Wojtek ,że ciężko jest myśleć.
Drewno długie źle się układa pionowo i powstają puste przestrzenie.Najlepiej jest jak podczas palenia, czy dopalania polan, będą się do siebie "przytulać",wtedy nie spada temperatura i po skończonym paleniu jest zawsze mało popiołu.Trzeba też liczyć się z tym ,czy to ma się palić wszystko na raz(duża ilość spalin),czy możliwe jest palenie wydłużone,co pozwala na podczepienie takiego urządzenia do standartowego komina.Pionowo ustawione polana mogą się zawieszać, ponieważ drewno jest niejednorodne i wypala się nierówno.Jak się spalają na "leżąco" to tego problemu nie ma.
Jakbyś miął czas,to możesz spróbować na dwa walce:leżący jako palenisko i stojący na nim ze zwężeniem i dyszą.

Teigrek
04-09-2010, 22:22
Witam
Jestem pod wielkim wrażeniem tego wątku i zawartej w nim wiedzy. Dorzucę do niego swoje trzy grosze, ponieważ planuję zastosować w budynku gospodarczym coś na kształt C-systemu, tj. oddzielna wytwornica (piec "żar") i odbiornik-akumulator szamotowy w drugim pomieszczeniu. W związku z tym miałbym kilka pytań do szanownych forumowiczów, ale najpierw możne naświetlę całą sytuację:
Mam do ogrzania budynek gospodarczy / garaż, który w przyszłości będzie pełnić funkcje pomocniczego budynku przy domu jednorodzinnym na wsi. Docelowo ma być w nim jedno pomieszczenie garażowo-warsztatowo-magazynowo-rupieciarskie, ale na czas budowy domu mieszkalnego (przynajmniej 3 lata), podzieliliśmy budynek lekką ścianka na dwie części.
http://images44.fotosik.pl/308/6a7ee272f93b4558med.jpg (http://www.fotosik.pl)
większą magazynowo-warsztatową (na pierwszym planie) i mniejszą socjalną (za zielona ścianką) w której będzie można się przebrać zjeść, a nawet w razie potrzeby przespać. Piec i komin jak widać są w większym pomieszczeniu i z ogrzaniem go nie będzie problemu, chodzi o ogrzanie małego pokoiku. Zielona ścianka będzie do samego dachu, ściana nad piecem też będzie nadbudowana tymczasowo do samej góry (żeby się nie kurzyło). Myślałem że najprościej byłoby w tej nadbudówce zrobić otwierane okienko w którym stałby wentylator wdmuchujący do pokoiku ogrzane powietrze unoszące się z pieca, ale pomyślałem że może by skonstruować coś bardziej wyrafinowanego :)

Rys I do IV -stan obecny
http://images42.fotosik.pl/219/42c2ac3c2f3c7044med.jpg (http://www.fotosik.pl)

Np coś podobnego do systemu Bogusława. Piec obróciłbym o 90st. plecami do ściany, spaliny przechodziłyby przez ścianę rurą w otulinie izolacyjnej zasilając szamotowy grzejnik-akumulator, po czym ponownie przechodziłby przez ścianę do dużego pomieszczenia, gdzie uchodziłby do komina. Szamotowy grzejnik trzy cegły na półtorej (23 x 11,5 x 6,5) wysoki na ok 70 -80 cm miałby dwa kanały opadowe i jeden wznośny oddzielone płytkami 2,5 lub 3,2 cm stojącymi na sztorc. Dodatkowo w górnej części byłby szyber (rys. V) pozwalający ominąć kanały, np przy rozpalaniu.

Rys. V do VII -planowany układ z grzejnikiem szamotowym
http://images39.fotosik.pl/332/30d598d98ead7c6fmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
dodam jeszcze parę wymiarów:
króciec pieca: fi 11, oś 61 cm nad ziemią
króciec komina fi 20, oś 106 cm nad ziemią
rysunki III i VII są mniej więcej w skali 1/20 (kratka 5mm) co pozwala określić wzajemne położenie pieca i komina, oraz fundamentu pod piec i komin.
Komin to taki niby schiedel fi 20 -rura szamotowa w otulinie z twardej wełny i to wszystko w pustaku, wysokość od podstawy 5m. W obecnym układzie (piec połączony bezpośrednio) ciąg jest znakomity, komin bardzo szybko się rozgrzewa -dzięki izolacji i stosunkowo małej bezwładności cieplnej.

I właśnie o ten ciąg mi chodzi - czy ten szamotowy klocek nie ograniczy go zbytnio? nawet przy pominięciu kanałów (układ rozpaleniowy) dym będzie musiał zrobić trzy zwroty 90 st. i pokonać kawałek poziomego przewodu. Czy mój komin to pociągnie? Myślę, że pewnie tak, bo jak wspominałem w obecnym układzie ciąg jest świetny i płomienie wlatują aż do komina mimo, że zrobiłem w piecu dodatkowe szamotowe przegrody (w układzie z grzejnikiem oczywiście je wyjmę) z drugiej strony 5m to nie jest wysoki komin, rura fi 11, jest cienka... Ale jednak chciałbym żeby eksperci wypowiedzieli się na ten temat, może coś zmienić, może w ogóle się w to nie pchać? Co sądzicie o moim pomyśle?

pozdrawiam
Michał

PS mam fotorelację z rozbiórki starej kuchni kaflowej, którą niedawno przeprowadziłem, jak by ktoś chciał, to mogę ją tu umieścić tylko nie wiem czy to pasuje do tego wątku...

Bogusław_58
04-09-2010, 23:34
http://img718.imageshack.us/img718/6536/001rtw.jpg

Bogusław_58
04-09-2010, 23:48
Witaj Teigerek.
Twój pomysł jest prawidłowy i ale można uzupełnić go w szyber TD a w odbiorniku zastosować kanały tylko opadowe.Izolacja potrzebna jest na rurach i w środku pieca by piecem nie uciekło za dużo ciepła.
Pozdrawiam.

Teigrek
05-09-2010, 00:38
Bogusław dziękuję za szybką odpowiedź. Wersja zaproponowana przez Ciebie byłaby lepsza, tylko byłoby więcej kombinacji z rurami, nie jestem pewien czy taka instalacja wejdzie mi miedzy piec a komin, jak wysunę piec na skraj fundamentu, to bedę miał ok 35 -37cm na rury. Pieca nie chcę izolować żeby ogrzewać też duże pomieszczenie, miałby służyć jako wytwornica i grzejnik za razem, a do ogrzania małego chcę wykorzystać tylko, to ciepło, które teraz marnuje się uciekając kominem.
Właściwie w tym układzie kanał wznośny też istnieje, tylko jest wyodrębniony poza grzejnik i jest mozliwość żeby go zaizolować. Największym plusem jest krótsza droga TD - o jedno załamanie pod katem prostym mniej. Jutro muszę pomierzyć czy to się zmieści...

Bogusław_58
05-09-2010, 08:45
Kanał wznośny jest już kominem,tyle że grzejącym.C-system najlepiej działa jeśli są dwa wejścia do komina:jeden w górze do TD i drugi dołem dla spalin schłodzonych.
Rura wznośna,którą narysowałem też jest już kominem.Daje się takie rozwiązania tylko dlatego,by nie wiercić konina również od dołu .

Teigrek
05-09-2010, 19:41
Dzisiaj byłem na budowie zrobić pomiary i tak jak wczoraj wyliczyłem mogę miedzy piecem a kominem uzyskać 37 cm.

http://images42.fotosik.pl/220/b01bcbaf7bdefc49med.jpg (http://www.fotosik.pl)

To za mało żeby zmieścić dwa trójniki w całości, trzeba będzie podciąć króćce, którymi będą złączone i jakoś je złączyć, bo po obcięciu pewnie jeden nie będzie chciał wejść w drugi, ale to się da zrobić.

Szyber wypadnie akurat na połączeniu, ale to chyba nawet dobrze, bo ośka wzmocni połączenie jak sworzeń. A czy szyber TD powinien zamykać cały przekrój rury, czy nie do końca -jak szybry dostępne w handlu? żeby przez cały czas dodawać trochę temperatury do komina.
A co do ocieplenia rur -macie jakieś sprawdzone patenty? no bo chcę owinąć rury wełną, drutem i co na wierzch?

pozdrawiam
Michał

Bogusław_58
05-09-2010, 20:50
Szyber można zrobić szczelny.a jak się nie sprawdzi to trochę"podebrać".Na wieszch tej rury dawałem glinę z trawą morską.Przypomina to gipsowanie na zabiegowym,ale najlepsze byłoby płutno niepalne z włókniny.Mógłby być koc gasniczy starego typu(azbestowy).Głównym problemem jest to, czy spaliny i temperatura nie załatwi Twoich metalowych rur.
Ogrzewanie tego pokoju można jeszcze inaczej rozwiązać.Obok tego pieca można zbudować skrzynkę, przez którą będą przechodzić spaliny.Do opadowej skrzynki trzeba włożyć dwa żeberka żeliwnego kaloryfera który należ podłączyć np.do zbiornika za ścianą.Może to być stary hydrofor 300 l jaki łatwo dostać na złomie.Od zbiornika można wypuścić kaloryfer a zbiornik za izolować.

Wojtek_796
05-09-2010, 21:02
Witam!

Nie zauważyłem, że "ogrzewanie" ożyło. Kiedyś były powiadomienia na maila - komu to przeszkadzało...

Witam nareszcie mieszkańca piastowskiej ziemi Bolków, odzyskanej od okupanta po 500-letniej niewoli ;).
Rur stalowych nie radziłbym izolować, nie są do tego przystosowane i mogą szybciej korodować. Można to przecież zrobić bez rur - same ceramiczne kanały. Wystarczy powiększyć trochę odbiornik, tak aby obejmował i piec i komin. Szyber może być przecież wewnątrz akumulatora.
Teigrek, pomogę Ci chętnie w materiałach ogniotrwałych.

Pozdrawiam

Teigrek
05-09-2010, 21:36
Zgadza Wojtek się mieszkam w pięknym piastowskim Księstwie Świdnicko-Jaworskim :)

Witam!
Wystarczy powiększyć trochę odbiornik, tak aby obejmował i piec i komin. Szyber może być przecież wewnątrz akumulatora.

Coś takiego jak na moim pierwszym schemacie (rys. V - VII kilka postów wyżej) ? Tam rozwiązałem to tak, żeby było jak najmniej rur i szyber w odbiorniku, tylko droga TD jest w tedy nieco dłuższa.


Bogusław chciałbym uniknąć wody, bo to jednak budynek gospodarczy i może się zdarzyć, że podczas mojej dłuższej nieobecności temperatura spadnie w nim poniżej zera. Jednocześnie chciałbym żeby to było tanie i w miarę proste rozwiązanie, możliwe do zbudowania w 2-3 dni (mam mnóstwo innej roboty na budowie i wieczny brak czasu :) ) Ale wiatraczek dmuchający powietrze z nad pieca to dla mnie za proste, lubię budować, majsterkować, kombinować, twoja idea bardzo mi się podoba i chciałbym pójść w tym kierunku. Myślałem, żeby w przyszłości zbudować tam piec Szrajbera (trzy ściany w garażu i jedna w pokoju, ale na razie nie mam na to czasu i kasy.

Wojtek_796
05-09-2010, 22:09
Zgadza Wojtek się mieszkam w pięknym piastowskim Księstwie Świdnicko-Jaworskim :)
[...]

Jak i ja. Tylko ja trochę bliżej stolicy (choć to miano niesłusznie i samozwańczo dzierży dziś młodszy Wrocław).

Chodziło mi właśnie o układ jak na rys. VII, tylko piec bliżej wyżej (na rysunku oczywiście), a przepusty z odbiornika przez ścianę prosto do komina. Wtedy nie byłoby żadnych kolan i rur oprócz może jakichś łączników.

Teigrek
05-09-2010, 22:28
Podłączenie do komina w innym miejscu niż obecnie to wyższa szkoła jazdy z uwagi na typ mojego komina -trójwarstwowy z wkładem ceramicznym. Te rury to kwasoodporne nierdzewki, i wydaje mi się że jakiś czas wytrzymają... to nie ma być system na lata tylko na okres budowy domu mieszkalnego, który powstanie obok tego bud. gospodarczego. Bardziej niż trwałością rur martwiłbym się tym , czy będę mieć odpowiedni ciąg?

Bogusław_58
06-09-2010, 08:36
Ta nierdzewka to pewnie chromo-niklowa,jeśli tak to dobrze będzie znosić spaliny od drewna, a gorzej z węgla.Najgorzej będzie miał ten pierwszy odcinek wznoszący się od pieca w górę,tam może występować chwilami temperatura nawet powyżej 600*C.Ten odcinek wznośny można wykonać z ceramiki,lub żeliwa albo wykonać o większym przekroju(może być owalny),wtedy spaliny po wyjściu z pieca się nie dopalą(samozapłon) i nie wzrośnie temperatura.

Wojtek_796
06-09-2010, 08:40
Witam!

Teigrek, jeżeli jednak decydujesz się na zaizolowanie tych rur, to możesz jako "bandaża" tego opatrunku użyć siatki, której używa się do elewacji budynków. (tej z włókna szklanego). Możesz wyciąć kilkucentymetrowej szerokości paski i zawijać nimi rury. Jako gipsu możesz użyć gliny lub zaprawy szamotowej. Są też w handlu taśmy zbrojące z włókna do płyt kartonowo-gipsowych - te są czasem samoprzylepne, więc pójdzie łatwiej. Jak okleisz takim czymsiś rurę, to masa będzie miała się czego trzymać. Można tak zrobić kilka warstw. Jakbyś faktycznie miał gdzieś dostęp do koca gaśniczego, to poszłoby Ci szybciej.
Taka zaizolowana rura będzie pracowała bez wewnętrznej ochronnej otuliny z sadzy i smoły, ciężko powiedzieć, czy będzie jej lepiej czy gorzej.
Co do wlotu do komina - rzeczywiście, pisałeś, że to przewód systemowy, więc pewnie będziesz chciał wykorzystać istniejący trójnik.

Pozdrawiam

Bogusław_58
06-09-2010, 10:13
AFD1.
Wiem że jesteś między innymi konsultantem od włókien ceramicznych,czyli materiału nowoczesnego i odpornego na temperaturę,mającego od dawna zastosowanie w przemyśle, ale bardzo mało przy budowie pieców domowych,najczęściej z braku odpowiedniej wiedzy na ten temat.
Czy mógłbyś przybliżyć ten temat ? Wiem ,że są gotowe płyty, ale jest i granulat i wóknina luzem.Czy z tych materiałów można zrobić np.kanały do przepływy spalin,czy czopuch do pieca ?.Co można się spodziewać, po eksploatacji elementów wykonanych z tych materiałów ?.
Pozdrawiam

Teigrek
06-09-2010, 10:45
Rur wychodzących z pieca raczej nie zamierzam izolować, żeby właśnie ich nie przegrać. Jeśli już miałbym coś izolować to rurę łączącą odbiornik z kominem. Ale pierwsze próby ciągu przeprowadzę bez izolacji.
Dzisiaj (i jutro pewnie też) mam sporo łopatologi bo muszę odkopać kabel, ale pod koniec tygodnia pewnie zacznę już działać przy piecu. Wciąż zastanawiam się czy budować coś na kształt mojego pierwotnego projektu (rys. V - VII) - mało rur, ale mogą pojawić się problemy ze złapaniem ciągu przy rozpalaniu -dłuższa i bardziej pokręcona droga TD. Czy zastosować projekt Bogusława -bezpośrednia droga TD i na pewno brak problemów z rozpalaniem.
Odbiornik chcę murować na zaprawę glinianą, żeby w razie potrzeby można było go w łatwy sposób przebudować.
Żar to niby piecyk węglowy ale palę w nim drewnem i jest całkiem dobrze, tylko polana nie mogą być za długie. Mam spory zapas dobrego twardego drewna (dzika czereśnia i dąb), czasem wrzucam też ścinki z robót ciesielskich.

Bogusław_58
06-09-2010, 14:47
W Twoim projekcie też można zrobić TD.Zeby nie komplikować z kolankami,to zamiast rury wzniozłej od pieca, dać profil prostokątny pospawany z blachy z wejściami na rury.Profil można wyłożyć w środku ceramiką.

Bogusław_58
06-09-2010, 20:18
Takie większe "cegiełki" lepiej kumulują ciepło niż standardowe w tej samej masie.
http://img835.imageshack.us/img835/273/dscf1252.jpg

Na razie pracują jako tymczasowa suszarka

http://img225.imageshack.us/img225/6894/dscf1279u.jpg

Teigrek
06-09-2010, 21:38
A czy da się poprawić żaroodporność rur np. malując ich wewnętrzną powierzchnię jakaś farbą żaroodporną?
Wiem, że ceramika, żeliwo czy grubościenna stal byłyby lepsze, ale zależy mi żeby to było tanie i szybkie w budowaniu, długowieczność schodzi na dalszy plan, najważniejsze żeby przetrwało najbliższy sezon grzewczy w dniach w których będę na budowie.
No chyba żeby te kanały też wymurować z szamotki, tylko czy w tedy nie będą pochłaniać za dużo ciepła nim spaliny dolecą do odbiornika i dalej do komina ?

Wojtek_796
06-09-2010, 21:50
Witam!

Farby tutaj nie pomogą. Jeżeli nie zamierzasz izolować tych rur, to w ogóle nie masz się czym przejmować. Zwykłe stalowe (z cienkiej blachy) wytrzymują przy takim piecyku ze dwa sezony. Nierdzewne są tutaj bezpieczne.
Wcale nie jest powiedziane, że w wyższej temperaturze rury ze stali stopowych muszą szybciej korodować. Oczywiście nie można ich przegrzewać powyżej temperatur dopuszczalnych.
Wiesz jaki to jest gatunek stali? Jest magnetyczna?

Pozdrawiam

Bogusław_58
06-09-2010, 22:34
Możesz Teigrek wybrnąć z tego jeszcze inaczej."Ogniotrwał" zdaje mi się ma zdejmowaną fajerkę.Można więc na piec postawić skrzynkę z szamotu a tę fajekę wyjąć i masz mniej doskonały piec Szrajbera.Od skrzynki wyprowadzisz TD normalną rurą, a do odbiornika rurą żeliwną,którą można izolować.

Wojtek_796
07-09-2010, 10:47
Witam!

Zajeżdżałem kiedyś takiego "żara", nie miał fajerki, tylko na górze litą płytę żeliwną. Był to w moim przypadku "żar autentique", kolega Teigrek ma jakąś nowocześniejszą wersję.
Ja bym zaryzykował puszczenie krótkiego obiegu przez odbiornik (jak na rysunku inwestora), jak w kominie jest dobry ciąg, to pójdzie, jak wsteczny to nawet napalenie w jego wnętrzu nie pomoże. Zawsze można przy rozpalaniu uchylić okno od nawietrznej.

Można też ten "rozrząd" wg schematu Bogusława wymurować z cegły. To byłby chyba najtańsze rozwiązanie. Trzy ścianki na "szóstkę" plus dwa pionowe kanały o szerokości 100 mm dają w sumie 380 mm szerokości, co prawie odpowiada dostępnemu miejscu podanemu przez kolegę Teigreka.
Ostre przejścia można zaokrąglić schudzoną gliną. Można użyć nawet czerwonej cegły jeżeli to ma być rozwiązanie tymczasowe, trzeba tylko zabezpieczyć miejsca atakowane przez płomień. Czerwona cegła ma jedną zaletę - dość niską przewodność cieplną.

Pozdrawiam

Teigrek
07-09-2010, 19:02
Witam
Dziękuję za Wasze rady wszystkie są bardzo przydatne i zbliżają mnie do optymalnego rozwiązania.
Bogusław Twój pomysł z przeróbką na quasiSzrajbera jest bardzo fajny, można by przerobić wymurówkę pieca, tak żeby powstała dysza, a szamotową nadbudówkę zrobić dość wysoką -tak z 1,5 metra, i żar stałby się piecem akumulacyjnym. Tylko że niestety w ten sposób stracę płytę grzejną, a miałem nadzieje, że gdy jesienią będę coś dłubał w Sadach, to na piecu będzie bulgotać konfitura z gruszek i jarzębiny nazbieranych z rana :rolleyes:
Ale ogólnie pomysł mi się podoba i może kiedyś go zastosuje w budyneczku gospodarczym przy moim domu w Wałbrzychu, gzie mój dziadek też ma takiego żara.

Wojtek, mój piec to też "prawdziwy" Żar, może jakiś inny model niż Twój. nazywa się "Żar 1.2a" i został wyprodukowany w Chojnowie w roku 1972. Stał sobie w poniemieckiej jaskini na działce na której teraz będę stawiać dom. poprzedni właściciel chyba traktował wymurówkę tasakiem i musiałem ją odtworzyć od nowa, z lekką modyfikacją.
http://images49.fotosik.pl/338/43d04f52ed1e52db.jpg (http://www.fotosik.pl)

"Ogniotrwał"? nie spotkałem się z taką nazwą tego pieca, ale tak zdaje się nazywały się elementy żaroodporne z glinobetonu produkowane kilkadziesiąt lat temu jako alternatywa dla drogiej ceramiki. A nawiązując do glinobetonu, to właśnie dzisiaj w poniemieckiej norze przeznaczonej do rozbiórki, zamiatałem sobie miejsce po piecu kaflowym, który rozłożyłem w zeszłym tygodniu i w pewnym momencie huknąłem głową w glinobetonową właśnie, metrowa rurę sterczącą ze ściany (przyłącze kominowe byłego pieca), sadza fuknęła, rura spadła na miotłę i rozleciała się na kawałki. Oglądając te odłamki pomyślałem, że przecież dzisiaj można by takie rury zrobić z betonu żaroodpornego! I tu prośba do Wojtka o wypowiedź czy to dobry pomysł żeby kształtki przyłączeniowe odlać z betonu i czy będą miały wystarczającą trwałość przy ostrym paleniu w piecu. Skomplikowane szalunki to dla mnie nie problem -nie chcę się chwalić- ale jestem całkiem dobry w modelarstwie kartonowym :)
Pozdrawiam Michał

an-bud
07-09-2010, 23:50
Przymiarka ;) czy można taniej? ;)
http://foto2.m.onet.pl/_m/25838c7ec27db782bc5bd148bdfedaba,10,19,0.jpg

do złożenia troszkę wyobraźni potrzeba i kilka godzin składania ;)

Wojtek_796
08-09-2010, 05:54
Witam!

Teigrek, rzeczywiście masz oryginalnego "żara", przepraszam, że posądziłem Cię o posiadanie jakiejś podróbki :). Trochę inna od mojej blacharka mnie zmyliła.
Jak wspomniałeś o tym modelarstwie kartonowym, to widzę, że spotkałem bratnią duszę. Chodzi o modelarstwo redukcyjne, jak mniemam. Dziś już niestety nie praktykuję - brak czasu.
A to tak przy okazji tego, że rzeczywiście można, jak najbardziej, elementy "wydechu" pieca zrobić z betonu. Mi też przy takich okazjach przydają się czasem umiejętności nabyte przy budowie modeli okrętów wojennych. Papier i karton, szczególnie przy jednostkowej produkcji, bardzo się przydają. Trzeba tylko pamiętać o dobrej impregnacji - forma nie może w żadnym przypadku być chłonna.
Tym "ogniotrwałem" to, coś czuję, Bogusław raczej sobie ze mnie zażartował. Ja uparcie używam przymiotnika ogniotrwały zamiast przedrostka "żaro" - to takie skrzywienie zawodowe. Dla mnie po prostu np. żarobeton (beton stosowany do temp. 1100 st.)i beton ogniotrwały (powyżej 1100) to dwa różne pojęcia. Nikt jednak oczywiście nie musi się stosować do branżowej nomenklatury.

An-bud, te rury ceramiczne (?) pochodzą z jakiegoś współczesnego systemu kominowego?

Pozdrawiam

Bogusław_58
08-09-2010, 09:49
No właśnie ta żaroodporność i ognitrwałość ,to jest sprawa bardzo istotna w konstruowaniu,ponieważ materiały żaroodporne nie nadają się do budowy elementów przenoszących zbyt wysokie temperatury a znowu nie ma potrzeby stosować super materiały na elementy obciążane temperaturą niższą.Do tego dochodzi sprawa szoku termicznego i reakcja materiału na spaliny.
Piece ,w których po za paleniskiem nie osiąga się dużej temperatury,a na dodatek wypuszcza się kominem gorące spaliny(skraplają się w atmosferze) nie wymagają wiedzy z materiałów ceramicznych ani ich stosowania.

Teigrek
08-09-2010, 10:04
Wojtek więc mamy podobne zainteresowania, przynajmniej te dotyczące lepienia z papieru :) Ja bawiłem się przede wszystkim w budowanie miniaturek taboru kolejowego, ale ostatnio też nie mam na to czasu. Od dwóch lat stoi na półce piękna Pt47 i domaga się wykończenia... może w zimie znajdę dla niej trochę czasu.
Formy oczywiście dokładnie zaimpregnuję. Jaka powinna być grubość ścianek takiej kształtki z górkalu przy wewnętrznej średnicy ok 11-12 cm. Czym je zbroić siatką szklaną, siatką Ledóchowskiego, a może nie potrzeba zbrojenia?
Do tych zastosowań wystarczyłby "żarobeton" do 1100 st. wieczorem zobaczę jaki gatunek cementu jest w najbliższym markecie, bo pamiętam tylko że to górkal.

an-bud
08-09-2010, 19:52
An-bud, te rury ceramiczne (?) pochodzą z jakiegoś współczesnego systemu kominowego?



Tak, około 120zł mb.

an-bud
08-09-2010, 20:06
Wojtek więc mamy podobne zainteresowania, przynajmniej te dotyczące lepienia z papieru :) Ja bawiłem się przede wszystkim w budowanie miniaturek taboru kolejowego, ale ostatnio też nie mam na to czasu. Od dwóch lat stoi na półce piękna Pt47 i domaga się wykończenia... może w zimie znajdę dla niej trochę czasu.
Formy oczywiście dokładnie zaimpregnuję. Jaka powinna być grubość ścianek takiej kształtki z górkalu przy wewnętrznej średnicy ok 11-12 cm. Czym je zbroić siatką szklaną, siatką Ledóchowskiego, a może nie potrzeba zbrojenia?
Do tych zastosowań wystarczyłby "żarobeton" do 1100 st. wieczorem zobaczę jaki gatunek cementu jest w najbliższym markecie, bo pamiętam tylko że to górkal.


Witam
Miałem podobny piecyk, ale już przerobiłem, została tylko żeliwna klapa zasypowa. http://foto2.m.onet.pl/_m/dee69eac13c0df75f253274e1f12e906,10,19,0.jpg

Warto to złożyć http://foto3.m.onet.pl/_m/b1ad0c6072e1f2a59bbd9ffeb31374bf,10,19,0.jpg

ps.bawiłem się kiedyś kartonowymi modelami z MM.;) Mam jeszcze ponad 300 nr. najstarsze z lat 60

Bogusław_58
08-09-2010, 20:46
Ale odpaliłeś An-bud tym żarem,jak rakietą.

Wojtek_796
08-09-2010, 21:18
Witam!
Ot przyszły czasy. Kiedyś MM trzeba był załatwiać po znajomości, kupienie numeru w kiosku graniczyło z cudem. Teraz kupić można wszystko, tylko czasu brak.

W betonach żaroodpornych nie używa się cementu glinowego tylko portlandzkiego. Stosowanie portlanda jest właśnie taką mniej więcej temperaturą ograniczone, mam na myśli te 1100 st. Zasadnicze różnice jakościowe tych cementów wychodzą powyżej tej temperatury. W temperaturach maksymalnych wiązanie hydrauliczne i tak zanika.
Poza tym, jak już kiedyś pisałem, to nie rodzaj cementu decyduje najbardziej o ogniotrwałości, ale cała reszta, czyli kruszywo.
Ważne jest, żeby cement wapniowy (portlandzki) nie tworzył skupisk i najlepiej żeby był to cement bez dodatków (CEMI). Do zastosowań domowych górkal to przeważnie zbędny wydatek. Jak by chodziło o samo palenisko, to już prędzej.
Bezpieczna grubość ścianek dla kanałów dymowych, to tak około 40 mm. Zbroić można włóknem szklanym lub stalowym, tradycyjne zbrojenie typu budowlanego odpada. Pomaga też dodatek włókien polipropylenowych - poprawia odporność na szoki cieplne.

Pozdrawiam

Teigrek
09-09-2010, 00:17
No An-bud ładnie dałeś czadu! jeszcze trochę i rura by Ci spłynęła na podłogę :)
właśnie dla tego chcę połączyć piec z odbiornikiem żeby spożytkować energię tworzącą takie efekty.

Witam!
Poza tym, jak już kiedyś pisałem, to nie rodzaj cementu decyduje najbardziej o ogniotrwałości, ale cała reszta, czyli kruszywo.
Szukałem, o tym kruszywie w Twoich postach, ale nie wiele znalazłem, głównie o betonach ogniotrwałych (nie sposób przeczytać wszystkiego w jeden wieczór). Czy chodzi o kruszywo szamotowe, czy może piasek z jakiegoś konkretnego minerału?


Zbroić można włóknem szklanym lub stalowym, tradycyjne zbrojenie typu budowlanego odpada. Pomaga też dodatek włókien polipropylenowych - poprawia odporność na szoki cieplne.
Ale te włókna szklane lub stalowe, to w postaci siatki, czy jako zbrojenie rozproszone.
Tak sobie myślę, że przy normalnej pracy pieca, odporność kolektora na te 1100 st. byłaby w zupełności wystarczająca, ale w razie pożaru sadzy, taka betonowa rura pewnie uległaby zniszczeniu, może warto spróbować z cementem glinowym... Skoro już napaliłem się na odlewanie "czwórnika" z betonu, to chciałbym żeby to było trwałe, miałbym załatwione ogrzewanie pawiloniku na dłuższy czas, a nie tymczasowe jak początkowo planowałem.
Tylko gdybyś mógł Wojtek przypomnieć odpowiednie kruszywa do betonów żaroodpornych i ogniotrwałych ?
Jak to dobrze, że na forum można spotkać ludzi z taką wiedzą i wymieniać informacje, za to właśnie uwielbiam internet :) Ja ze swojej strony mogę zaoferować wiedzę na temat budowy i obsługi parowozu, gdyby to komuś było potrzebne ;) W temacie pieców ceramicznych jestem jak widać początkujący, ale coraz bardziej mnie to wciąga, m.in. dzięki Wam koledzy.
pozdrawiam

Wojtek_796
09-09-2010, 08:48
Witam!

Też zauważyłem, że taki piecyk, chodzi o "żara", jest dobrą wytwornicą płomienia (brakuje jednej komory - tzw. dopalacza). Jest to właśnie powodowane tym, że ma on ceramiczną wymurówkę. W stalowym/żeliwnym ustrojstwie takiego efektu raczej nie zobaczymy. Tam paliwo się zgazuje i ucieknie kominem bez zapłonu. Jak to się ma do podawanej przez producentów sprawności - nie wiem, ale raczej średnio. To tak w temacie rozterek wielu użytkowników - wykładać "szamotem", ili niet.
Jak kolory na zdjęciu An-buda nie są przekłamane, to tak z 8 stówek rura ma. Metal rozgrzany do 1100 st. świeci tak intensywnie, że raczej ciężko się na nim zatrzymać wzrok, a promieniuje tak, że wszystko świeczki w promieniu kilku metrów płyną.

Kruszywo do betonu żaroodpornego to kruszywo szamotowe wypalane, tzw. palonka szamotowa lub mieszanka tych składników (najlepiej) o uziarnieniu od 0 do 5 mm lub 0-3mm (do cienkościennych wyłożeń). Ziarno zarówno jak i grubsze w betonie musi być - inaczej będzie pękał i to już przy schnięciu.
Cement glinowy oczywiście jest bezpieczniejszy, ale tak wysoką temperaturę ciężko uzyskać. Wiązanie hydrauliczne i tak zanika prawie całkowicie w temp. ok. 900 st. Stąd bierze się spadek wytrzymałości betonów w tych okolicach. Główna różnica pomiędzy cementem wapniowym a glinowym polega na zawartości wapna, które w wysokich temperaturach wypala się (w sensie, że powstaje CaO) i może wtórnie hydratować powodując pęknięcia. Dlatego pisałem o konieczności unikania skupisk (grudek) cementu. Są metody na neutralizację tej skłonności, ale to raczej już tematy technologiczne. I tak najlepiej zachowują się betony, w których cementu jest bardzo mało (tzw. niskocementowe - nie mają spadku wytrzymałości), ale ich skomponowanie w warunkach domowych jest raczej trudne.
Pośrednim gatunkiem jest cement glinowo-wapniowy (polski Górkal 40 np.)
Zbrojenie najlepiej rozproszone. Stosuje się zbrojenia z siatek i prętów w dużych prefabrykatach, ale są one robione ze względu na transport i mocowanie. Są oddylatowywane od betonu - więc co to za zbrojenie. Trzeba pamiętać, że stal ma o rząd wyższą rozszerzalność od betonu.

Pisałem o tym wszystkim, ale raczej w początkowych postach.

Pozdrawiam

Teigrek
09-09-2010, 12:07
Dziękuję Wojtek za informacje. Czyli jako kruszywo mogłaby posłużyć zaprawa szamotowa + drobny gruz szamotowy (z porąbanych cegieł) dokładnie wymieszane na sucho z cementem?
Przeglądałem jeszcze raz Twoje starsze posty i znalazłem m.in. że cement portlandzki dodawać w proporcji 10% do kruszywa, z tym że to raczej dotyczyło zapraw szamotowo-cementowych. Włókna stalowe 1% wagowo. Ale łatwiej pewnie będzie o włókna szklane -mogły by być z porozdzieranej i poszatkowanej na drobno siatki szklanej?
Połączenie takiego betonowego kolektora z króćcem pieca czy komina pewnie musiałoby być elastyczne -na sznur azbestowy, który kompensowałby naprężenia.

Bogusław -reflektowałbyś może na rosyjskie książki o tematyce zduńskiej (w formacie elektronicznym djvu i pdf ) ?

I jeszcze jedno pytanie do Wojtka -czy moje betonowe rury mogłyby mieć wewnętrzny przekrój okrągły, a zewnętrzny kwadratowy z zaokrąglonymi kątami ? Byłoby mi znacznie lepiej odlewać, tyko nie wiem czy ścianki o zmiennej grubości nie będą powodować jakichś nadmiernych naprężeń.

Wojtek_796
09-09-2010, 12:32
Nie ma sprawy.
Możesz tak zrobić jak opisałeś. Możesz też nabyć u mnie gratisową próbkę reklamową gotowego kruszywa. Mogę Ci też po okazyjnej cenie zorganizować gotowy beton ogniotrwały.
Włókna szklane mogą być używane do około 700 st. To może w zupełności wystarczyć, bo beton nigdy nie nagrzewa się na wskroś.
Do połączeń może być sznur azbestowy (jak jeszcze gdzieś Ci się uchował), może być sznur z włókna szklanego (do 700 st.) lub ogniotrwały.

P.S.
Te 10% cementu dotyczyło zaprawy zduńskiej. Do betonu dodaje się standardowo 20% (wagowo).

Kanały mogą być z zewnątrz kwadratowe, byleby zachować minimalną grubość ścianki w najcieńszym miejscu. Naprężenia nie powinny mieć tutaj większego znaczenia, choć słusznie zauważyłeś, że lepsza byłaby rura w rurze. Betony mają niewielką rozszerzalność.

Teigrek
09-09-2010, 12:52
Dziękuję za propozycję! wieczorem policzę jaką objętość bym potrzebował i odezwę się na p.w.
A teraz zmykam do Sadów zasypywać rów po kablu, oj chyba niezłe błotko będzie po tym porannym deszczu...

Bogusław_58
09-09-2010, 14:40
Dzięki Teigrek za życzliwość.Sporo rosyjskich piecy już widziałem, więc jeśli byś tu w Ogrzewaniu wkleił to, co uważasz za bardzo interesujące,czy nowoczesne (dopalanie),to z miłą chęcią się temu przyjrzę i chyba nie tylko ja.
Pozdrawiam.

Teigrek
10-09-2010, 00:43
Witam!
Też zauważyłem, że taki piecyk, chodzi o "żara", jest dobrą wytwornicą płomienia (brakuje jednej komory - tzw. dopalacza). Jest to właśnie powodowane tym, że ma on ceramiczną wymurówkę. W stalowym/żeliwnym ustrojstwie takiego efektu raczej nie zobaczymy. Tam paliwo się zgazuje i ucieknie kominem bez zapłonu.
Pozdrawiam
W zamyśle konstruktora pewnie komora pod żeliwną płytą miała być dopalaczem, ale jest za mała ,a obecność króćca kominowego powoduje zasysanie płomienia do przewodu . Jednak z drugiej strony trudno by było w tak niewielkim piecu umieścić dopalacz przeciwzwrotny z prawdziwego zdarzenia.
Eksploatując żara od kilkunastu dni zauważyłem to o czym pisał kiedyś Bogusław - efektywne spalanie zaczyna się dopiero po dobrym rozgrzaniu paleniska, czyli po kilkudziesięciu minutach. Początkowo drewno pali się jak w kotle c.o., po rozgrzaniu płomienie stają się jasne, a polana zapalają się natychmiast po wrzuceniu, przy tym wewnątrz pieca nie osadza się sadza. Dobrze byłoby proces nagrzewania przyspieszyć stosując na palenisko materiał o małej pojemności cieplnej, ale wówczas stracilibyśmy korzyść płynącą z dużej pojemności szamotu -kiedy płomień zacznie już przygasać, lub nawet zostanie sam żar, to palenisko nadal pozostaje gorące i po wrzuceniu nowej porcji, drewno od razu zaczyna się palić intensywnie. Może kompromisowym rozwiązaniem byłoby, gdyby dolna (żarowa) cześć paleniska miała dużą pojemność cieplną, a górna (płomieniowa) nagrzewała sie szybko?


jeśli byś tu w Ogrzewaniu wkleił to, co uważasz za bardzo interesujące,czy nowoczesne (dopalanie),to z miłą chęcią się temu przyjrzę i chyba nie tylko ja.
To książki o budowaniu zwykłych rosyjskich pieców 'iz kirpicza", niektóre to wręcz archaiczne wielokanałowce, inne są nowocześniejsze, ale też bez fajerwerków za to do każdego typu pieca dołączony jest łopatologiczny schemat budowy warstwa po warstwie.
Jedna z książek poświęcona jest w całości (ponad 290 stron) tak zwanemu "piecowi ruskiemu" znanemu też ze wschodnich dzielnic Rzeczypospolitej, czyli konstrukcji, która służyła do grzania, gotowania, pieczenia, spania, suszenia itd, a składała się głównie z obszernej komory paleniskowej. Piece takie wciąż są w Rosji popularne.
Nie są to raczej piece warte omawiania w "Ogrzewaniu ceramicznym", po prostu sygnalizuję, że mam kilkanaście takich książeczek i jak by to kogoś interesowało to mogę się podzielić.

Wojtek_796
10-09-2010, 10:57
Witam!

Rzeczywiście w zamyśle konstruktora piecyka typu „żar” było, aby płomień opływał żeliwną płytę i ogrzewał ją. Dlatego spalanie często kończy w rurze dymowej – świetnie to widać na zdjęciu An-buda – i jest przez to częściowo bezproduktywne. U mnie taki piecyk podgrzewał dom w czasie budowy. Cug był taki, że źle utwierdzony odcinek rury łączący go z kominem, został po prostu wciągnięty do jego wnętrza. „Żarowi” to nie przeszkadzało i płomień z czopucha wesoło walił sobie nadal w otwór komina, połączenie było zatem bezprzewodowe. Przerwa w obwodzie miała około 15 cm.
Inną sprawą jest, że taka płyta potrafi po prostu płomień zgasić.

To nie jest jednak jedyny zamysł konstruktora. Ten ważniejszy (dla niego, nie dla idei) był taki, aby taki piec można było w dwóch chłopa wnieść np. na drugie piętro i nie potrzeba było wołać zduna, żeby go zainstalował. Ten warunek brzegowy i jakość spalania są niestety sprzeczne, nie da się tego zrobić. Chyba, że taki urządzenie byłoby łatwo składane z klocków.

Tak jak pisze Teigrek komora spalania i dopalania powinna się szybko nagrzać i taką wysoką temperaturę utrzymywać, jednocześnie chcielibyśmy z niej ciepło odbierać – bo przecież po to palimy. Jak ją zaizolujemy, żeby się lepiej paliło, to puścimy ciepło kominem, jak nie zaizolujemy, to będzie się palić byle jak.
Tą sprzeczność można pogodzić tylko rozdzielają „piec” na dwa osobne urządzenia. Jedno to zaizolowane palenisko i komora dopalania o małej pojemności cieplnej, drugie to odbiornik ciepła chłonący optymalną jego ilość. Czy to drugie będzie odbiornikiem akumulacyjnym, czy wymiennikiem bezpośrednim to sprawa drugorzędna.
Z paleniska powinniśmy otrzymać czyste dopalone gazy – najlepiej samo CO2 i parę wodną. Oczywiście będą w spalinach też „obowiązkowe” azot, jego związki, związki siarki, chloru itp. Odbiornik powinien dopiero taki towar odpowiednio schłodzić, wcześniej ciepła odbierać nie można.
Warunki takiego izotermicznego spalania może znieść i sprostać im oczywiście tylko piec ceramiczny.
Domowy wodny kocioł CO jest najlepszym przykładem na to jak spalać się nie powinno, ale jak spalać jesteśmy zmuszeni zadość czyniąc logistyce i rynkowi. No chyba, że ktoś uważa, że drewno czy węgiel spali się dobrze w skrzynce z blachy o średniej temperaturze 50 st. Kamień kotłowy trochę warunki polepsza, ale znowu dobija leżącą już sprawność.

Wiem – wymądrzam się, a sam taki kocioł eksploatuję. To nie znaczy, że nie należy, za S. Tymem z „Rysia”, „mówić, jak jest”.

Nie wiem, czy do danego „żara” nie można by dorobić dodatkowej gorącej komory w formie poziomego bębna – cyklonu w miejsce płyty górnej. Wydłużyłoby to trochę drogę spalin i dałoby im czas na dopalenie. Nie miałoby to dużych rozmiarów, a płomień nie uderzałby bezpośrednio w czopuch.

Pozdrawiam

P.S.
Teigrek, jak Ci napisałem na priva, ja reflektuję na te pliki.

Bogusław_58
10-09-2010, 11:37
Jest takie określenie jak "start pieca".Chcąc,żeby start był szybki, to trzeba palenie zacząć od dobrego paliwa ,które to ułatwi ,lub piec musi mieć specjalną konstrukcję, na materiale o różnym współczynniku przenikania ciepła kończąc.
W piecu, gdzie cały dzień ktoś podkłada opał, takie innowacje nie są potrzebne,bo się dobrze spala ze względutą wysoką temperaturę,którą już posiada..Problem jest gdy mamy piec i rozpalamy go raz na dobę i chcielibyśmy żeby od razu startował efektywnie.Przypomnę jazdę na zimnym silniku w aucie(ten sam problem).Już przed wojną zarzucono bydowę piecy rozpalanych raz na dobę na rzecz rozpalanych na 12 godzin ponieważ te drugie były jeszcze ciepłe i szybciej "startowały" czyli od razu miały efektywniejsze spalanie.
Dzisiejszy dostęp do materiałów ceramicznych pozwala zbudować piec(wytwornicę) z bardzo szybkim startem.

Wojtek_796
10-09-2010, 21:53
Trochę obraziłem mój kocioł w poprzednim poście. U mnie komora spalania gazu drzewnego jest prawie całkowicie ceramiczna i ciepło nie jest w niej odbierane.
Bogusław, przewodność materiału to jedna sprawa, druga ważna to kształt. Dlatego właśnie pomyślałem o tych walcach. Walec będzie miał sporo mniejszą powierzchnię chłonącą ciepło niż prostopadłościan. Idealna byłaby oczywiście kula, ją jednak ciężko wykorzystać - chociaż stożek z kulą ładnie się przenika. Walcowe komory spalania spotyka się często.
Komora spalania w postaci poziomego walca, potem odcinek walca pionowego i stożek - to dałoby się zrobić.

Myślę też nad komorami wirowymi, gdzie ruch wirowy gazów byłby wymuszany kształtem i umiejscowieniem wlotu i wylotu. Możliwe, że pozwoliłoby to na zmniejszenie rozmiarów pieca.

Pozdrawiam

Bogusław_58
10-09-2010, 23:05
Często myślałem dlaczego nie produkuje się super palenisk.Doszedłem do wniosku,że oszczędza się na cenie materiału i te dobre palenisko miałoby gabaryty nie pasujące do standardowych gabarytów pieca.
Jest to oczywiście mój prywatny wniosek i nikt nie musi się z nim zgadzać.Być może, można kupić gdzieś coś dobrego ,a ja nic o tym nie wiem.Jakby ktoś coś znalazł,to chętnie obejrzę.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
16-09-2010, 10:25
Witam!

Ciekawy jestem, co tam słychać z piecem u ja14.

Jak jesteś jeszcze na tym forum, to daj znać jak idzie. Przepaliłeś już?

Mam nadzieję, że nie zmieniłeś forum na stałe.

Napisz coś. Obiecuję, że nie będę się czepiał. Naprawdę jestem ciekawy, jak efekty Twojej pracy.

Pozdrawiam

ja14
16-09-2010, 21:02
Witaj.
Strasznie zaganiany ostatnio jestem:-( Jeszcze nie przepalałem. Tak jak obiecywałem będzie pełna relacja z testów - tylko proszę o jeszcze trochę cierpliwości. Muszę wygospodarować trochę więcej czasu bo takiego testu nie da się raczej zrobić w godzinę.
Pozdrawiam.
P.S. Mam nadzieję, że się będziesz czepiał! Wiesz jak to jest - autorzy są zwykle bezkrytyczni wobec własnych prac;-)

Wojtek_796
16-09-2010, 21:26
Witaj!

Dzięki za odzew.

Działaj i daj znać.

Pozdrawiam

Wojtek_796
17-09-2010, 08:44
Witam!

Bogusław, jak masz jakąś recepturę na tzw. glinobeton, to wrzuć tutaj. Pomyślimy, co da się w tym temacie zrobić. Ta technologia dzisiaj nie istnieje, przynajmniej na moim podwórku.
Betony ogniotrwałe niekoniecznie muszą zawierać cement glinowy, są też inne sposoby na związanie masy - poprzez obniżanie temperatury spiekania lub wiązanie chemiczne, albo kombinację tych dwóch.

Pozdrawiam

Teigrek
17-09-2010, 19:24
Witam
Złapałem trochę opóźnienia i jeszcze nie zalewałem moich foremek, planuję to na niedzielę. Jutro jeszcze chcę dopieścić większą formę (bo są dwie, dla dwóch elementów) i popracować nad wibracją. I właśnie o odpowiednią wibrację się najbardziej martwię. Forma ma stać na gąbce z materaca, żeby mogła swobodnie wibrować tylko wciąż zastanawiam się nad źródłem wibracji; Wyrzynarkę chyba mam za porządną, bo generuje bardzo słabe wibracje (przynajmniej jak trzyma się ja w ręce) i nie wiem czy będzie w stanie odpowiednio telepać 60-kilowym elementem, wypróbuję też wiertarkę z jakimś mimośrodem -może łożyska się nie rozlecą.
I jeszcze pytanko do Wojtka -włókna żaroodporne lepiej jest mieszać z betonem na sucho czy na mokro?
pozdrawiam

Wojtek_796
17-09-2010, 20:22
Witaj!

Lepiej by było, jakbyś formę przymocował sztywno do jakiegoś drewnianego blatu, starego stołu, palety, skrzynki postawionej na nierównym podłożu. Podstawą nie powinno być coś, co pochłania drgania. Próbę "trząchania" zrób bez betonu. Wiertarka z mimośrodowym ciężarkiem będzie dobra - przymocuj ją sztywno do tego blatu, płyty (nie do formy). Te 2-3 minuty powinna wytrzymać. Wyrzynarka przy tak dużym prefabrykacie będzie za słaba.
Możesz też zapytać w wypożyczalni narzędzi budowlanych, może będą mieli np. wibrator zanurzeniowy, jako taki można też zastosować wiertarko-młotkarkę (z narzędziem oczywiście). Przy wibrowaniu zanurzeniowym nie musisz się tak martwić o wytrzymałość formy (można ją wtedy np. obsypać - w sensie ustabilizować - piaskiem) i jej mocowanie. Wtedy też podłoże powinno być bardziej stabilne (musi "odbijać", nie pochłaniać).
Włókna domieszaj na sucho - na mokro mocniej się zbijają i kleją do mieszadła.

Pozdrawiam

Bogusław_58
17-09-2010, 22:13
Witam!

Bogusław, jak masz jakąś recepturę na tzw. glinobeton, to wrzuć tutaj. Pomyślimy, co da się w tym temacie zrobić. Ta technologia dzisiaj nie istnieje, przynajmniej na moim podwórku.
Betony ogniotrwałe niekoniecznie muszą zawierać cement glinowy, są też inne sposoby na związanie masy - poprzez obniżanie temperatury spiekania lub wiązanie chemiczne, albo kombinację tych dwóch.

Pozdrawiam

Znalazłem recepturę Snopińskiego na glinobeton na paleniska:
"Do prefabrykacji 1 m2 płyty o grbości 3.5 cm przyjęto materiały w następującym składzie:cegła mielona o uziarnieniu od 1 do9 mm - 12 kg,szamot drobno ziarnisty - 12 kg,glinka ogniotrwała - 6 kg,cement "250" - 6 kg,szkło wodne - 4 kg. Poza tym glina zwykła piecowa dobrze schudzona rozrobiona wodą,o gęstości rzadkiej śmietany - 20 kg i kreda mielona 1.5 kg."
Widziałem też przepis na glinobeton na niższe temperatury z użyciem żwiru,ale nie mam "go pod ręką".
Pozdrawiam.

ja14
19-09-2010, 02:24
Ta cegla mielona - to chyba cegla szamotowa a nie budowlana?

Bogusław_58
19-09-2010, 07:27
To cegła budowlana.Receptury na glinobeton w tamtym czasie miały za zadanie zastąpić drogi i deficytowy wówczas szamot.

ja14
19-09-2010, 11:59
Oto tabelka z książki "Warunki techniczne wykonania i odbioru robót budowlano-montażowych" Tom I.

Wojtek_796
20-09-2010, 08:49
Witam!

Bogusław, dzięki za tę recepturę. Nie mam dostępu do tego typu starych sposobów, dlatego z ciekawością się zapoznałem.
Nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego. Jednak to jest taka typowo podręcznikowa instrukcja - czytający ma wiedzieć, gdzie dzwonią, ale obrządku świątyni raczej autor nie zdradza.
Szacuję, że taka płyta będzie ważyć ok. 63 kg, a suma wagi tych składników wynosi 61,5 kg. Zatem wody raczej się tu nie uwzględnia - są to same suche składniki, w tym to szkło wodne. Tym bardziej, że w przypadku tego ostatniego nie podaje się gęstości, czyli to raczej proszek, nie roztwór. Dziwi mnie duża jego ilość - to silny topnik i destruktor w wysokich temperaturach. Wiąże jednak silnie i przyspiesza spiek. Beton wg mnie przeznaczony będzie do pracy w temperaturze do jakichś 700 st.
Podobnie w przypadku tej gliny "piecowej dobrze schudzonej". Dedukuję, że może chodzić o zwykłą glinę do wyrobów ceramicznych (pieców domowych) schudzoną piaskiem. Stąd też moja hipoteza dotycząca tajemniczego dodatku kredy - może chodzi o zneutralizowanie krzemu z piasku, drogą związania go w ogniotrwały i niepuchnący krzemian wapnia - nie wiem, może. Kreda do taki naturalnie zmielony wapień o bardzo rozwiniętej powierzchni.
To kruszywo ceglane zastępuje palonkę szamotową (prażoną, odwodnioną trwale glinę), która dziś nie jest już towarem deficytowym.

Na tym skanie z postu ja14, to wszystko prawda. Beton żaroodporny to oczywiście beton wiązany cementem portlandzkim. Kruszywo chromitowe się tutaj wybija na lidera. Jest jednak (tak myślę) dość trudno osiągalne, chociaż kupić oczywiście można. Nikomu jednak go nie polecałem ze względu na możliwość występowania trującego chromu 6-wartościowego. Chromit to najczęściej dodatek do wyrobów magnezytowych, poprawiający jego odporność na wstrząsy cieplne. Jest to jednak tworzywo dość ciekawe, wysokoogniotrwałe i obojętne chemicznie. Dla przypomnienia szamot jest kwaśny i każdy związek alkaliczny czy zasadowy jest silnym topnikiem.

Pozdrawiam

Bogusław_58
20-09-2010, 08:53
Do tynkowania pieców stosowano zaprawę glinocementową o składzie: 1 częsć cementu marki "250" i 7 części dobrze odchudzonej mączką ceglaną gliny o uziarnieniu 1-2 mm.
Wychodzi z tego ,że do zaprawy szamotowej jak dodamy cement,to możemy nią tynkować.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
20-09-2010, 09:04
Oczywiście cementu marki "250" nie ma co na siłę szukać. Dzisiaj stosuje się najczęściej powszechną ludową markę "350", zwaną po unijnemu p32,5. Odmiana "z dodatkami" zawiera żużel lub popiół, który jest topnikiem.

Bogusław_58
20-09-2010, 09:28
Z tych recept Wojtek wynika,że mieszając szamot o różnym uziarnieniu z gliną i cementem można uzyskać dobry glino-szamot -beton i wykorzystywać go do nizszych temperatur np.do obudowy kasety kominkowej lub w drugiej warstwie pieca czy odbiornika.

ja14
20-09-2010, 09:57
Jak murowalem piec, to z resztek zaprawy szamotowej z dodatkiem cementu ulepilem 5 cm kulke i wypalilem w kominku. Wprawdzie nie osiagam w nim kosmicznych temperatur (do 600 stopni) ale kulka zrobila sie twarda - wyszlo pewnie cos w rodzaju glinobetonu o malym ziarnie. Niestety biorac do reki czuc, ze jest to lekkie - duzo lzejsze od zwyklego betonu. Tak wiec na obudowy akumulacyjne raczej sie nie nadaje.

Bogusław_58
20-09-2010, 10:23
Tak, to prawda,że na kumulowanie nadaje się materiał,o którym powiemy "małe ale ciężkie".Napisałem,że w "drugiej warstwie", a na pierwszą najlepiej dać cegłę sprasowaną i wypaloną.Z glinoszamotobetonu można robić monolity do szybkiego montażu i dociążać je od środka czymś innym.Glinoszamot beton nie spowoduje też szybkiej ucieczki ciepła.

Wojtek_796
20-09-2010, 11:04
Oczywiście istnieje taka zależność, że im coś jest lżejsze, tym słabiej ciepło przewodzi. Akumulacja wiąże się z gęstością wprost - masa jest we wzorze w liczniku. Taki szamot zmieszany z gliną to też beton - beton o wiązaniu ceramicznym. Musimy tutaj to podgrzać, aby uzyskać spiek i tą drogą docelowe wiązanie. Jeżeli nie osiągamy temperatur, w których spiek nastąpi, dodajemy topnika. Takim najprostszym sposobem stosowanym przez zdunów jest dodatek soli kuchennej.
Jeżeli chcemy uzyskać beton, który betonem pozostanie podczas pracy, to cementy są jednak praktyczniejsze. Jeżeli chcemy coś wypalić, to wiązanie gliną będzie tańsze. Dzisiaj cement można kupić w sklepie, kiedyś trzeba było mieć znajomości w gminie. Dodatek gliny w wyższych temperaturach pomaga, bo cement portlandzki zaczyna koło 600 st. puszczać - w sensie, że zanika jego wiązanie. W 900 st. to już jest zdaje się koło zera, jeżeli chodzi o siłę wiązania hydraulicznego. Wtedy do głosu dochodzi ceramika. Cały problem polega właśnie na tym, co zrobić w tym zakresie temperatur, żeby prefabrykat nie zaczął się sypać.
Jedynie betony niskocementowe nie mają tego kruchego przejścia. Tam cement zastępują aktywne dodatki, które niestety od cementu tańsze nie są. Dodatkowo kruszywo musi być nienasiąkliwe, bo dodatek wody jest niewielki i tolerancja jej ilości wąska.

Bogusław_58
20-09-2010, 13:32
Widziałem piece,które nie używane śmierdziały.Domyślam się,że zdun dodał soli do gliny.Gdyby dodał ją tylko do wiązania paleniska było by OK.

Wojtek_796
20-09-2010, 20:59
Może jakieś spoiwo organiczne było ;).

Bogusław, tak jak się umówiliśmy - zrób formy, ja dostarczę Ci odpowiedni materiał. Wybór jest duży, znajdzie się coś o pewnych parametrach. Musisz prototyp zbudować u siebie. Za duża odległość nas dzieli, musi to być na razie współpraca korespondencyjna.

Zwracam się do Bogusława w sprawie pieca jego pomysłu.

Pozdrawiam

Bogusław_58
20-09-2010, 21:18
Był taki fajny przeboj: "Tak wielka dzieli nas granica,boś ty bogatą przecież jest, ja jestem tylko biednym grajkiem..."
Mam Wojtek wolne ruchy(trochę za wolne) także nawet ja sam muszę mieć cierpliwość do siebie...
Ten piec śmierdział dlatego,że w pomieszczeniach nie opalanych była wilgoć i sól ją wciągała,a przez to śmierdziała glina w tym piecu.
Pozdrawiam.

Teigrek
20-09-2010, 23:02
Witam
W końcu zalałem moje formy. Wczoraj rurę łączącą kolektor z odbiornikiem, dzisiaj kolektor.
Podobnie jak ja14 musiałem znacznie przedawkować wodę żeby dało się to jako tako zagęścić ( 18%). Wibracje były takie sobie, dzisiaj po rozszalowaniu rury okazało się że jest trochę bąbelków, zwłaszcza w górnej części. Ale beton chyba związał dobrze, rozebrałem formę ok. 18 godzin po zalaniu i beton był na tyle twardy, że nie dało się go zarysować paznokciem.
Kartonowa rura, która stanowiła szalunek kanału dymowego mimo, że była polakierowana naciągnęła trochę wilgoci, ale może to dobrze, bo wyciągnęła chociaż część nadmiaru wody z betonu. Beton przy rurze związał dobrze i nie sypie się.
Dzisiaj zalewałem kolektor -bardziej skomplikowany element. Podczas zalewania jeden z końców kartonowej rury-kanału zerwał się z wkręta i zaczął wypływać, wepchnąłem go i zablokowałem, ale nie wszedł już tak głęboko jak powinien, a to oznacza że na jednym z końców (konkretnie na króćcu kominowym) ścianka będzie miała z jednej strony ok 2,5 cm grubości zamiast planowanych czterech. Jutro rozbiorę tą formę i zobaczymy co z tego wyszło, a na razie dodaje zdjęcie rury którą robiłem wczoraj (juz było ciemno jak robiłem to zdjęcie, jutro porobię lepsze)

http://images50.fotosik.pl/343/e40bc0431289c6b9med.jpg (http://www.fotosik.pl)

To co jest na rurze, to jakieś drewienko, po prawej na kolanku widać też korek wyczystkowy.

Piec który niedawno rozbierałem w poniemieckiej jaskini też śmierdział, ale nie wiem czy głównym powodem była sól. Cechą tradycyjnych zapraw glinianych jest zdolność do pochłaniania sporych ilości wody z wilgotnego powietrza, oraz jej oddawanie kiedy powietrze jest suche. Wykorzystują to m. in. tynki gliniane (którymi ostatnio trochę się bawiłem), utrzymując wilgotność powietrza w pomieszczeniu na w miarę stałym poziomie. Ale gdy w domu śmierdzi to glina pochłania też ten smród. Np w mojej ruderze na parterze w kuchni i w pokoju są klepiska, które też ostro śmierdzą, a nie sądzę żeby zawierały dodatek soli. Sól na pewno potęguje ten efekt, ale raczej nie jest głównym winowajcą.
pozdrawiam

Bogusław_58
21-09-2010, 08:02
Ale miałeś roboty przy tej formie.
Do posadzek glinianych dodawano krew zwierzęcą,brali ją z ubojni.
Zdarzyło mi się widzieć nieużwany piec stojący w podpiwniczeniu mokry jakby zdun dopiero co go ulepił.Teoretycznie powinien być suchy.

Wojtek_796
21-09-2010, 08:31
Witam!

Teigrek, piękna robota. Widać zdolnego modelarza. Taka kształtka zamówiona w firmie specjalistycznej kosztowałaby worek pieniędzy (nie chciałbyś czasem zmienić profesji ;))..
Bąblami przy ścianach formy się nie przejmuj - występują prawie zawsze i oznacza to, że forma była szczelna.
Cement po takim czasie już związał. Jest dzisiaj ładna pogoda, więc wystaw to na słonko. Po wyschnięciu będzie mocniejsze. Potem trzeba będzie delikatnie to przepalać, żeby reszta wody powoli odparowała.
W miejscach, gdzie papier pociągnął wodę powierzchnia może się trochę sypać, ale to tylko taka wada powierzchniowa. Można to potem wyszczotkować i pociągnąć pędzlem pastą zrobioną z zaprawy zarobionej szkłem wodnym.

Pozdrawiam

Dodam jeszcze, że glina po wypaleniu trwale traci te zdolności wchłaniania wody. Potem pije już tylko kapilarnie, jak każda ceramika.

Teigrek
21-09-2010, 22:52
Witam
Rozebrałem dzisiaj drugą formę i nie jestem do końca zadowolony. Jak już pisałem wczoraj, podczas zalewania kartonowy rdzeń zaczął się ruszać. Wibracje i duża wyporność elementu spowodowały, że karton zerwał się z wkrętów którymi był przymocowany i zaczął wypływać. Myślałem, że miało to miejsce tylko na końcówce kominowej, gdzie opanowałem sytuację i wyszło nawet przyzwoicie. Dzisiaj okazało się że wypłynęła też końcówka "z odbiornika", podczas zalewania nie zauważyłem tego, gdyż jako niżej położona była już całkowicie przykryta betonem i nie było tego widać. Szczęście w nieszczęściu że jest to "najzimniejsza" część kolektora -powrót z odbiornika.

http://images39.fotosik.pl/339/634daf4b947afe7b.jpg (http://www.fotosik.pl)

http://images38.fotosik.pl/339/572bcfee9b205913.jpg (http://www.fotosik.pl)

To ta nieszczęsna końcówka z rurą, która wypłynęła i przesunęła się trochę w lewo. Płaszczyzna na prawo od kanału dymowego miała być większa bo będzie punktem za który kolektor będzie podparty.

http://images45.fotosik.pl/344/e6bfb9774f5a0e75.jpg (http://www.fotosik.pl)

I jeszcze zdjęcia rury kolektor-odbiornik podczas kąpieli słonecznej:
http://images44.fotosik.pl/315/e4b1ccc024b18431.jpg (http://www.fotosik.pl)

http://images39.fotosik.pl/339/e839c05ad4b45f95.jpg (http://www.fotosik.pl)

http://images42.fotosik.pl/227/99b3de28ad4c2d5b.jpg (http://www.fotosik.pl)

Dzisiaj wąchałem glinę z pieca który rozbierałem. Glina od paru tygodni stoi w przewiewnym worku pod okapem, jest sucha i wciąż ma ten charakterystyczny smrodek. Na próbę rozrobiłem garść gliny z wodą i... zaczęło walić kocim moczem! ;) a przynajmniej bardzo podobnie i to bardzo intensywnie!

Wojtek_796
22-09-2010, 08:36
Witam!

Nie jest źle. Napracowałeś się naprawdę solidnie - szczególnie chodzi mi o stopień skomplikowania formy. Myślałem, że z zewnątrz będzie to bardziej klockowate. Faktycznie trzeba brać pod uwagę dużą siłę wyporu betonu działającą na lekkie elementy rdzenia formy.
Z tego co widzę potrzebny jest jeszcze jeden element?
W czasie jak to będzie dosychać, będziesz mógł spokojnie zająć się odbiornikiem.
Pogoda na razie sprzyja.

Pozdrawiam

Bogusław_58
22-09-2010, 09:02
Bardzo ciekawie to zrobiłes Teigrek.
Jaka jest średnica tych kanałów ?
Musisz się liczyć, że z czasem popęka na" sekcje" i trzeba tak to teraz zamontować, by to w niczym nie przeszkadzało.Pękanie jest sprawą naturalną wynikającą z rozszerzania materiału.Chcąc tego uniknąć należałoby takie duże elementy odlewać z kilku części lub pociąć na kilka.To jednak zależy od temperatury,która przez te rury będzie przechodzić.
Założyłem ,że C-sytem,w którego wytwornicy będzie powstawać wysoka temperatura,będzie wyposażony w kanał z dopalacza do odbiornika o konstrukcji takiej, która temu sprosta (kilka możliwosci) lub ciepło z dopalacza rozdzielić przynajmniej na dwa odbiorniki,a wtedy kanały nie będą przenosić tak wysokiej tamperatury.

Wojtek_796
22-09-2010, 09:23
Przed pękaniem Teigrek to zabezpieczył. Są tam domieszane włókna ze stali żaroodpornej. One powodują, że element nie tylko się nie rozlatuje, ale też to, że duże pęknięcia się w ogóle nie pojawiają. Włókna oczywiście muszą być dobrze rozproszone.
Dzieje się tak dlatego, że w materiale mamy siatkę kanalików o bardzo regularnym okrągłym przekroju. Mikropęknięcie dochodzi do takiego miejsca i kończy tam swój żywot, nie staje się początkiem dużej szczeliny. Taki usiany drobnymi pęknięciami materiał staje się jakby "elastyczny". Podobnie działa dodatek włókien polipropylenowych - te jednak nie trzymają materiału w całości, gdyby pęknięcie już powstało. No ale właśnie temu mają zapobiegać.

Druga sprawa, o którą trzeba zadbać, to w miarę równomierne nagrzewanie. Można to po prostu zaizolować. Wysokiej, nawet bardzo, temperatury to się nie boi, gorzej z nagłymi wstrząsami termicznymi. Włókna stalowe powodują też lepsze rozprowadzanie ciepła.

Bogusław_58
22-09-2010, 09:52
Zeby było uczciwe to dodam,że system paleniska z jakimś odbiornikem ciepła ze spalin, zduni budowali całe wieki w różnych miejscach świata(do dziś).C-system jest na tych i innych pomysłach oparty.Zakłada dopalenie,temperaturę dodaną(TD) i izolowanie ciepła w wytwornicy i kanałach, by docierało do odbiorników.Udało się też wysłać ciepło w kierunku odwrotnym do kierunku komina,by je potem do niego zawrócić.Dlatego nazwałem to C -system, by odróżnić się od innych.

Teigrek
22-09-2010, 10:29
Średnica kanałów to 11,5 cm -czyli rura od wykładziny. Króciec kominowy żara ma 11 cm.
Element łączący wyjście z odbiornika z kolektorem zrobię blaszany z kwasiaka, tam juz nie powinno być temperatur narażających blachę na przepalenie.

A jeśli chodzi o betonowe elementy to domyślam się że z zewnątrz raczej nigdy nie osiągną temperatur powodujących rozpad wiązania hydraulicznego, a wewnątrz kanałów zapewne tak. Czy możliwe jest że jak napalę porządnie np. węglem to wewnętrzna powierzchnia kanałów zwiąże się ceramiczne, a na zewnątrz pozostanie na ryle niska temperatura, że wiązanie hydrauliczne nie puści (oczywiście powstałaby jakaś niezwiązana strefa przejściowa), ? Tylko że jak piszesz Wojtek, to powinno się równomiernie nagrzewać, ale czy zaizolowany element nie nagrzeje się w całości do temperatury rozpadu wiązania hydraulicznego?
Jaką wytrzymałość ma taki beton kiedy wiązanie hydrauliczne puści, a ceramiczne jeszcze się nie zacznie -sypie się jak piasek, jest mocny ja tłusta glina, czy coś pośredniego?

Wojtek_796
22-09-2010, 11:25
Taki wykres wytrzymałości betonu zamieściłem na 20-ej stronie tego wątku (post #1168 ). Widać na nim też wyraźną zależność wytrzymałości od dodatku wody (W/C - wagowy udział wody w stosunku do cementu).
W najgorszym przypadku wytrzymałość betonu spada do ok. 8 MPa, więc tragedii nie ma. Spiek ceramiczny, jak widać również z tego wykresu, następuje dopiero ok. 1200 st.
Twój element będzie zatem pracował raczej na wiązaniu hydraulicznym, mocniejszym lub słabszym.

Pisząc o zaizolowaniu, miałem na myśli raczej równomierny rozkład temperatury na przekroju, a nie jego poziom.

Nie masz się czym przejmować.

Teigrek
26-09-2010, 11:44
Witam
Mój kolektor stoi już na postumencie. Połączenie z kominem nie jest jeszcze uszczelnione, zastanawiam się jak to zrobić -czy wystarczy wypełnić szczelinę (ok. 5 -8 mm) zaprawą szamotową lub glinianą, ewentualnie z dodatkiem szkła wodnego? Czy lepiej wcisnąć tam kilka zwojów sznura szklanego, żeby połączenie było bardziej elastyczne? Króciec kolektora wchodzi do komina na głębokość ok. 7cm.
http://images41.fotosik.pl/341/6674c1f7d8f120ab.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images47.fotosik.pl/345/63cd0cff31e44ef6.jpg (http://www.fotosik.pl)
Po drugiej stronie ściany zrobiłem już podmurówkę pod odbiornik, który zacznę budować jak będę miał odpowiedni materiał (Wojtek napisałem Ci maila w tej sprawie :) ) Dolną dziurę zrobię po dokładnym ustaleniu dna odbiornika.
http://images48.fotosik.pl/317/51c7f79a2490d344.jpg (http://www.fotosik.pl)

Wojtek_796
26-09-2010, 12:58
Witam!

Piękna robota. Jesteś bardzo dokładny, a to jedna z podstawowych cech wymaganych od "białych" murarzy.
Maila odbiorę potem, bo teraz nie mam pod ręką swojego komputra. W ogóle mam tylko jedną rękę wolną.
Pomogę Ci oczywiście.

Połączenie upchnij tylko sznurem.

Pozdrawiam

Bogusław_58
26-09-2010, 13:56
Wyszła Ci litera N.Kanał poziomy do odbiornika ,to jakie będzie miał wymiary ?

Wojtek_796
27-09-2010, 09:12
Witam!

O tej cegle perlitowej...

Poniżej fragment tabelki z podstawowymi parametrami.

http://images42.fotosik.pl/229/447b148d26ee7661m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/447b148d26ee7661.html)

Można sobie porównać przewodności z wełną, zwracając uwagę, że ten materiał posiada pewną wytrzymałość mechaniczną - ma więc zdolności konstrukcyjne.

Najłatwiejsza do pozyskania jest oczywiście produkowana w największych ilościach prostka podstawowa "1" o wymiarach 230x114x64. Do tych wymiarów najlepiej byłoby się przymierzyć. Są oczywiście produkowane inne formaty, w tym płytki (najczęściej prostka o grubości 32mm), prostka podst. 2 (250x124x64) i do niej płytki. Także większe płyty (np. 300x400x40) oraz wszystko inne czego dusza zapragnie.

Orientacyjna cena wyrobów w podstawowych formatach to ok. 2,50 zł/kg dla wszystkich gatunków. Im gatunek bardziej zwarty (cięższy), tym "sztuka" będzie droższa, ale kilogram będzie kosztował tyle samo. Można sobie obliczyć ciężary.
Dla prostki "1" w gatunku ...4 będzie to 0,8kg/szt., dla "1" w gatunku ...6 - odpowiednio 1,0 kg/szt. (daję kropki w ozn. gatunku, bo różnie są one przez producentów oznaczane).

Czołem!

P.S.

Teigrek, działam.

ja14
27-09-2010, 09:58
Dzieki za szczegolowe informacje. Faktycznie fajne parametry ma ta cegla. A tak w praktyce to da sie kupic wieksze formaty- jakie sa najwieksze w handlu? Klejenie z malych cegielek jest dosyc czasochlonne.
Pytam dlatego, ze jak kiedys pytalem w fabryce o wieksze plyty szamotowe to nie mieli (OZMO).

Wojtek_796
27-09-2010, 13:51
Produkuje się oczywiście wyroby w dużych, czasem bardzo dużych formatach. Te płyty, bloki produkowane są na prasach - tutaj jest oczywiście pewne ograniczenie wymiarów liniowych związane z wymiarami gniazd form ciężkich pras, wynoszące jakieś 600-800 mm (w zależności od producenta). Większe wyroby formuje się ręcznie poprzez ubijanie w formach drewnianych lu stalowych (wtedy trochę gorsze własności).
Typowych formatów jest całe multum, ale niestety najczęściej nie są to rzeczy przetrzymywane w zapasach magazynowych i najczęściej robione na zamówienie. Szukanie i pytanie oczywiście nie zawadzi.
Jeżeli ktoś potrzebuje taką nietypową sztukę, może sobie poradzić za pomocą betonu ogniotrwałego - tak też często producenci realizują takie niewielkie zlecenia. Koszty oprzyrządowania są wtedy niższe.
Jeżeli interesuje Cię jakiś konkretny rozmiar płyty, to napisz - spróbuję poszukać.

Takie duże formaty stosowane są jednak w miejscach mniej obciążonych cieplnie. Dla wymurówki najczęściej bardziej korzystny jest bardziej zagęszczony rozkład spoin - jest ona wtedy bardziej elastyczna. Sprawy logistyczne i uniwersalność formatów też nie są bez znaczenia.

Jak napisałem, coraz więcej tego typu spraw jest realizowanych za pomocą betonów (wypalanych prefabrykatów też).

Pozdrawiam

ja14
28-09-2010, 02:26
Witam.
Nie potrzebuje plyty o konkretnym wymiarze.
Chodzi mi o to, ze idealem byloby gdyby dalo sie zrobic obudowe kominka z 5 do 10 duzych plyt. Jak sobie pomysle o murowaniu z malych cegielek, docinkach i "hektolitrach" kleju to troche zaczynam rozumiec tych, ktorzy wola przykrecic 3 plyty g-k i wystawic rachunek;-)

Wojtek_796
28-09-2010, 09:00
Witam!

Wcale nie jestem przekonany, że wykonanie obudowy w technologii płyt g-k będzie szybsze i mniej pracochłonne niż wymurowanie jej z cegieł izolacyjnych. Piszesz - przykręcić trzy płyty - tak, ale trzeba je przykręcić do czegoś - a więc potrzebny jest stelaż. Trzeba też wykonać izolację z wełny, wszystko pokleić i zaufać tym wszystkim taśmom klejom itd.
Wciąż pozostaje ten problem, że wszystko to nie są materiały ognioodporne ani nawet ogniochronne. W razie, nie daj Panie Boże, pożaru wewnątrz obudowy to wszystko składa się jak domek z kart.
Wg mnie szybciej i bardziej bezproblemowo można zrobić obudowę klejąc 300 leciutkich i dających się ciąć piłką do drewna cegieł niż tworząc to pudełko.

Perlit to nie jedyny materiał jaki bym tutaj widział. Są przecież jeszcze cegły ogniotrwałe izolacyjne - mam tu na myśli szamot izolacyjny. Wtedy mamy z głowy wykończenie powierzchni - jest od dość dekoracyjny w odróżnieniu od niezbyt ciekawego w wyglądzie perlitu.
Podobne własności cieplne jak cegła perlitowa klasy 450 będzie miał szamot izolacyjny klasy gęstościowej 4.
Murujemy sobie z takich cegiełek obudowę, ładnie fugujemy, impregnujemy i gotowe - wygląda jak piaskowiec. Nie jest to tylko moje odczucie, bo sam mam kominek wymurowany z takiej cegły (trochę cięższej, ale wygląda identycznie) i czasem ludzie pytali, czy to ten kamień.

Szamot izolacyjny to już ogniotrwałość na poziomie > 1200 st. i kilkakrotnie wyższa wytrzymałość mechaniczna od perlitu. Cena też wyższa, ale jak pisałem, mamy kominek (znaczy jego zimną obudowę) na gotowo.

Można iść dalej i analizować zastosowanie wyższych (cięższych) gatunków cegły izolacyjnej. Można w ten sposób przechodzić płynnie od izolacji do akumulacji, czyli obudowy ciepłej. A tych odmian izolatki szamotowej trochę jest.
Taka sama ogniotrwała ceramiczna i jednowarstwowa obudowa może zatem ważyć od 300 kg do 1000, zależnie od tego jaki gatunek wybierzemy. Biorę tutaj oczywiście cały czas te 300 sztuk prostki znormalizowanej "1".

Jeżeli dobrze pamiętam, to 300 cegieł to niecała norma dniówkowa dla murarza z przygotowaniem zaprawy łącznie. Do tego potrzebna jest tylko kielnia, poziomica i gumowy młotek (oczywiście jeszcze wiaderko do zaprawy, beret dla profesjonalnego wyglądu itp.)

Pozdrawiam

bohusz
28-09-2010, 09:47
Tutaj chciałbym dodać, że są gotowe wyroby czyli płyty izolacyjne konstrukcyjne do wykonywania obudów kominkowych "zimnych"
Dostępne są w grubościach od 3 cm.
Klei je się klejem do danego systemu, można je dodatkowo skręcać wkrętami czarnymi do drewna o długości 55 mm. Jeżeli stosujemy płyty o grubości 3 cm.
Nie dajemy wtedy żadnej wełny, taśm, itp.

To są gotowe systemy do kominków, które potem dowolnie wykańczamy zewnętrznie.
Płyty są sporych rozmiarów z reguły 100 cm x 60 cm.są też dostępne "mega" płyty o większych rozmiarach.
Z reguły na kominek wychodzi do 20 takich płyt, licząc izolacje za wkładem i izolacje stropu.
cena jednej płyty to około 60 zł brutto.

Podawałem kiedyś linki do opisów tych płyt.
No ale tak wykonany kominek to kominek zimny.

Porównywalne są ceny płyt do wykonywania kominków ciepłych, chociażby z betonu od WOJTKA.

Bogusław_58
28-09-2010, 09:49
Czy możliwe Wojtek jest klejenie np. izolacyjnych prostek w większe "formaty" a potem docinanie ich do wymiaru i układanie np. obudowy ?
Pozdrawiam.

Forest-Natura
28-09-2010, 09:54
Witam.
Wojtku, przy "białej murarce" czasami 50 cegieł to już za dużo na dniówkę...:-)
Są dostępne wszelkiej maści i grubości płyty wielkoformatowe do wymiarów 120 x 250 cm. Do wyboru. do koloru: perlitowe, krzemianowo-wapniowe, cementowo-wapniowe, wermikulitowe, keramzyto-betonowe. Są takie, które mogą być materiałem tylko izolacyjnym, ale też i konstrukcyjne. Przy niektórych nie trzeba nawet używać żadnych klejów.
To samo tyczy się materiałów szamotowych i betonowo-szamotowych. Od grubości 1 cm wzwyż są dostępne płyty do wymiaru 50 x 100 cm.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
28-09-2010, 10:42
Czy możliwe Wojtek jest klejenie np. izolacyjnych prostek w większe "formaty" a potem docinanie ich do wymiaru i układanie np. obudowy ?
Pozdrawiam.

Pewnie tak, tylko nie wiem czy to ma sens, tzn. czy to byłoby mniej pracochłonne od budowania na miejscu z prostek.
Są oczywiście produkowane wielkoformatowe płyty z tych materiałów, jednak ich cena może nie być konkurencyjna w stosunku do produkowanej masowo prostki, biorąc pod uwagę jednostkę objętości oczywiście, nie sztukę.

Nie twierdzę, że opisana przeze mnie koncepcja byłaby tańsza od materiałów dedykowanych do obudów, ale to chyba nie powód, że by o tym nie wspomnieć.

Pisząc o 300 cegłach murowanych na zmianę, miałem na myśli prostą ścianę. Tutaj muruje się czasem nawet więcej. Ograniczeniem jest raczej wysokość ściany jaką można postawić na dobę przy zaprawach na wiązaniu ceramicznym. Przy pionowej ścianie, lekkiej cegle i zaprawie hydraulicznej taki problem nie występuje.

Teigrek
30-09-2010, 21:45
Witam
W końcu zacząłem budować mojego klocka. Na dole będą drzwiczki wyczystkowe, pozwalające czyścić prawy kanał i rurę wylotową, z lewej strony na wprost rury wlotowej będą drugie drzwiczki. Za drzwiczkami będzie szamotowy korek -żeby drzwiczki nie rozgrzewały się za bardzo.
http://images47.fotosik.pl/347/5d27dfa062005f95med.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images46.fotosik.pl/328/99420b6b0f55b31emed.jpg (http://www.fotosik.pl)

Przegroda między kanałami będzie z cegły wysokoglinowej. Te cegły na powyższym zdjęciu są na razie wsadzone bez zaprawy, na przymiarkę. Nie wiem czy dawać zaprawę miedzy przegrodę a ścianki czy zostawić szczelinę dylatacyjną?
Dno wyprofilowałem gliną. Wnętrze kanałów smaruje szkłem wodnym.

Wojtek_796
30-09-2010, 22:13
Cześć pracy!

Daj tam zaprawę. Będzie Ci trochę trudno smarować, ale nie zostawiaj pustych fug - chodzi o stabilność i transport ciepła. Dylatacja nie jest tam potrzebna.

Powodzenia

Bogusław_58
01-10-2010, 08:14
Jakby klocek odalić od ściany,to nie będzie jej nagrzewać.Można tę przestrzeń wypełnić póżniej izolatorem.Przy takich wymiarach odbiornika lepsza byłaby cieńsza przegroda,na 6.5 cm.

Wojtek_796
01-10-2010, 14:39
Można oszacować, że "żar" będzie tutaj dawał strumień spalin o temperaturze 600 st. Tak sądzę po oglądanych zdjęciach (efekt czerwonej rury) i własnych doświadczeniach. Jak jeszcze uda się płytę żeliwną na górze pieca zastąpić szamotową, to możemy mieć prawdziwy ogień w czopuchu.
Jeżeli tak przyjąć, to temperatura zewnętrznej powierzchni wymiennika może osiągać ponad 230 st. Daje to moc grzewczą na poziomie 4,5 kW na każdy metr kwadratowy jego powierzchni.
W pomieszczeniu powinno więc być ciepło :).
Tyle teoria, przekonamy się pewnie wkrótce jak to będzie w praktyce. Jeżeli się sprawdzi, to będzie można dołożyć z zewnątrz jakiegoś dodatkowego dobrze przewodzącego materiału akumulacyjnego. Wtedy to już nie szamot raczej. Cegła magnezytowa byłaby dobra.

Biorąc też te założenia i wagę akumulatora, wychodzi z obliczeń, że gdyby udało się zbić poprzez doizolowanie jego moc do 2kW, to będzie on po "naładowaniu" emitował tę moc przez... 23 godziny.
Byłoby miło.

Pozdrawiam

Bogusław_58
01-10-2010, 16:10
To się nazywa optymizm.Tak jak jest,to będzie trzymał do 8 godzin ,a jak obłoży 12.

Wojtek_796
02-10-2010, 08:46
Witam!

To nie optymizm tylko wynik obliczeń. Oczywiście nie uwzględnia ograniczeń i strat. Raz, że odbiornik nie nagrzeje się cały równo - ma przecież schładzać spaliny, po drugie - straty kominowe.
Rzeczywiście trzeba będzie podzielić mój wynik przez 2, ale to i tak nieźle. Przecież ciepło wypromieniowane nawet przez ten skrócony okres będzie akumulowane przez budynek. Im bardziej moc będzie stłumiona (emisja ciepła wydłużona), tym więcej budynek zdąży przejąć, a mniej ucieknie przez wentylację i nieszczelności. Nagły duży wzrost mocy grzewczej to siła napędowa strat ciepła.
Dodatkowo oprócz odbiornika mamy tu jeszcze ten stukilogramowy betonowy "rozrząd", który też spalinom część energii odbierze, by spożytkować ją w lepszy sposób.
Trzeba będzie też zastosować odpowiedni sposób palenia. Na etapie dopalania paliwa (żaru) trzeba będzie chyba puścić chłodniejsze spaliny w komin, albo zamknąć dopływ powietrza. A może przydałby się drugi odbiornik - niskotemperaturowy.

Pozdrawiam

Bogusław_58
02-10-2010, 10:01
No właśnie straty ale i nie tylko.Idea C-system jest prosta:wytwarzamy ciepło i wysyłamy do odbiornika.Jeśli droga przesyłowa przejmie ciepło, to mała jego ilość dotrze do odbiornika,który jest "grzejnikiem" i ma za zadanie ogrzać konkretne pomieszczenie lub jego część.Ciepło więc może zostać wytworzone ale nie jest w stanie dotrzeć w potrzebnej ilości bez zbudowania odpowiedniej drogi przesyłowej.
"Profilaktycznie" nigdy szczegółów dobrego funkcjonowania C - system nie opisałem do końca,poza tym nie było pytań.

an-bud
02-10-2010, 11:35
Można oszacować, że "żar" będzie tutaj dawał strumień spalin o temperaturze 600 st. Tak sądzę po oglądanych zdjęciach (efekt czerwonej rury) i własnych doświadczeniach. Jak jeszcze uda się płytę żeliwną na górze pieca zastąpić szamotową, to możemy mieć prawdziwy ogień w czopuchu.
Jeżeli tak przyjąć, to temperatura zewnętrznej powierzchni wymiennika może osiągać ponad 230 st. Daje to moc grzewczą na poziomie 4,5 kW na każdy metr kwadratowy jego powierzchni.
W pomieszczeniu powinno więc być ciepło :).
Tyle teoria, przekonamy się pewnie wkrótce jak to będzie w praktyce. Jeżeli się sprawdzi, to będzie można dołożyć z zewnątrz jakiegoś dodatkowego dobrze przewodzącego materiału akumulacyjnego. Wtedy to już nie szamot raczej. Cegła magnezytowa byłaby dobra.

Biorąc też te założenia i wagę akumulatora, wychodzi z obliczeń, że gdyby udało się zbić poprzez doizolowanie jego moc do 2kW, to będzie on po "naładowaniu" emitował tę moc przez... 23 godziny.
Byłoby miło.

Pozdrawiam


Czerona rura wyszła na moim przerobionym "żarze" (została tylko górna klapa żeliwna;) ogólnie ten żar był bublem) dopalanie było w rurze, specjalne paliwo (mocniej świeciła, na zdjęciu była końcówka palenia, rura była czerwona do wysokości 3m)

ps. testowałem wytrzymałość zwykłego kwasiaka

Teigrek
02-10-2010, 22:12
Mój odbiornik urósł o kilka warstw. Jutro prawdopodobnie zamontuje już górna rurę. Droga spalin z wytwornicy do odbiornika będzie miała mniej niż metr, więc straty nie powinny być wielkie. Wojtek gdybym osiągnął choć połowę sprawności z twoich obliczeń, to byłoby super. "Efekt czerwonej rury" -to raczej nie był przy opalaniu drewnem...
Wczoraj i dzisiaj przepalałem kolektor przez kanał TD, kanały "odbiornikowe" są na razie przytkane karpiówką . Wczoraj delikatnie, tak że zrobił się ciepły, dzisiaj trochę mocniej, tak że pośliniony palec syczał, ale ognia w czopuch nie dawałem. Zauważyłem dzisiaj kilkucentymetrową rysę przy czopuchu pieca, nie wiem czy powstała dzisiaj, wczoraj czy wcześniej, w każdym razie podczas dzisiejszego palenia się nie powiększała. Wiem, że dobrze byłoby to zaizolować, tylko w tedy nie będę widział, czy nie powstają pod izolacją jakieś poważne pęknięcia...
http://images46.fotosik.pl/329/9245b7512e5b03f2.jpg (http://www.fotosik.pl)

Między ścianą, a odbiornikiem jest szczelina ok 5-6 cm, w której mam nadzieję będzie się konwekcyjnie ogrzewać powietrze. Ściana za odbiornikiem jest działowa, więc może się nagrzewać.

Bogusław_58
03-10-2010, 10:36
Ładnie i czysto składasz ten odbiornik.
Takie odbiorniki najlepiej odstawiać od ściany do 12cm,by nie ogrzewały sciany(szybsze wyprowadzanie ciepła z pomieszczenia do innego),poza tym w tej szczelinie zbierać się będzie kurz a na samym dole leżeć będą "koty".Zbyt mała szczelina utrudnia okresowe czyszczenie .
Będziesz teraz budował kanał rozdzielczy.Najlepiej zbudować go z dwóch oddzielnie pracujących warstw,co zabezpieczy odbirnik przed rozchodzeniem się w tym miejscu po jakimś czasie.

Wojtek_796
04-10-2010, 19:33
[...] Zauważyłem dzisiaj kilkucentymetrową rysę przy czopuchu pieca [...]

Rozumiem, że masz na myśli beton...
To skutek zbyt dużej ilości wody. Po prostu grube kruszywo przy wibrowaniu zaczyna wypływać (jest lżejsze od drobnych frakcji) i w pewnych miejscach go brakuje. Pęka wtedy już podczas wiązania.
Nie jest to jednak w tym przypadku powód do zmartwień - nie eliminuje to elementu (jeszcze), to powierzchowna wada. Od trzymania tego w kupie i od ochrony przed propagacją rys są właśnie włókna.
Takie pęknięcie możesz wypełnić za pomocą marketowej szwarcmasy w sztyfcie (z naciskiem na "w sztyfcie" - chodzi o łatwiejszą aplikację).
Będzie dobrze.

Też pochwalę Cię za ładne murowanie. Widać, że taki szamotowy klocek może być całkiem dekoracyjny i stanowić świetne uzupełnienie wystroju pomieszczenia.

Pozdrawiam

ja14
06-10-2010, 14:23
Witam.
Wczoraj przeprowadzilem pierwsze probne palenie. Za rada Wojtka na razie do testow zamiast szyby wstawilem arkusz blachy 2 mm. W arkuszu wycialem 2 otwory w ktorych zamontowalem 2 szybki - jedna ze zwyklego szkla zaroodpornego a druga ze szkla samoczyszczacego (to ta z nalepka).
Blacha 2 mm jest troche za wiotka i pomimo uszczelek nie chciala szczelnie przylegac do ramy dlatego szczeliny prowizorycznie uszczelnilem folia aluminiowa. Na poczatek nie chcialem za bardzo przeciazac pieca, pozniej okazalo sie, ze slusznie, dlatego opal (na oko okolo 7 kg) podzielilem na 5 porcji, ktore dorzucalem kolejno po wypaleniu poprzednich. Opal to odpady desek z budowy, niezbyt suche bo lezaly na dworze, niby przykryte ale wiadomo jakie w tym roku bylo lato.
Temperatura pieca na poczatku byla taka jak w domu czyli 15 stopni.
Mialem troche problemow z rozpaleniem bo nie przygotowalem rozpalki i musialem uzyc papieru ale jakos sie udalo i po 30 minutach temperatura w czopuchu osiagnela ponad 100 stopni wiec uznalem, ze moge przelaczyc na dlugi obieg spalin.
Tu jeszcze jedna uwaga techniczna. Okazalo sie, ze pirometr przeklamuje wskazania na stali nierdzewnej (mocno zaniza) dlatego temperature czopucha sprawdzalem przy uzyciu kropli wody - oceniajac po szybkosci odparowania;-)
Ku mojemu zaskoczeniu plomien w palenisku nie zauwazyl, ze spaliny maja teraz "pod gorke". Spodziewalem sie, ze moze przygasnie, zmieni kolor albo cokolwiek - ale nie. W momencie przelaczenia na dlugi obieg powierzchnia pieca miala nadal 15 stopni, poza nadprozem, ktore nagrzalo sie do 30 stopni i dnem piekarnika, ktore w najcieplejszym miejscu osiagnelo 60 stopni.
Co do nadproza to oczywiscie mialo ono w kazdym miejscu inna temperature, wiec odczyty, ktore podaje robilem stale w jednym miejscu
- mniej wiecej posrodku ponad paleniskiem.
Przy pierwszym dolozeniu opalu okazalo sie, ze niestety nawet po rozgrzaniu pieca nie da sie calkowicie otworzyc drzwiczek tak aby dym nie wydostawal sie do pomieszczenia. I nie jest to chyba kwestia slabego ciagu w kominie a raczej ksztaltu paleniska. No ale to jeszcze wymaga dalszych prob.
Po kolejnych 30 minutach nadproze osiagnelo 70 stopni, dno piekarnika 90 stopni, powierzchnia pieca w najcieplejszym miejscu (na lewo od nadproza) 33 stopnie a dolna wyczystka 24 stopnie. Natomiast temperatura czopucha spadla grubo ponizej 100 stopni - kropla wody utrzymywala sie kilkanascie sekund zanim odparowala. Do konca pomiarow czopuch nie osiagnal juz 100 stopni!
Szybki. Kilkakrotnie dokonywalem pomiaru temperatury blachy i osadzonych w niej szybek. Przecietnie temperatura blachy na gorze i szybki zwyklej wahala sie w granicach 200 - 250 stopni. Maksymalnie osiagnela 280 stopni. Szybka samoczyszczaca byla natomiast znaczaco chlodniejsza - miala w granicach 110-150 stopni.
Szybki przez caly okres testu pozostaly przejrzyste a widoczne na szybce zwyklej przypalenia pozostaly jeszcze z moich poprzednich prob na kuchence gazowej.
Powietrze. Probowalem roznych kombinacji. Niestety okazalo sie, ze nie moge calkowicie zamknac doplywu powietrza pod rusztem. Plomien natychmiast przygasal a szamot w palenisku pokrywal sie sadza. Po ponownym otwarciu doplywu pod rusztem szamot w strefie ognia natychmiast sie oczyscil, natomiast wyzej pozostal juz osmolony do konca testu. Calkowite otwarcie doplywu powietrza pod rusztem powodowalo, ze plomien zaczynal wydawac odglos (nie wiem jak to dobrze okreslic) huku - troche jak palnik acetylenowy;-)
Dlatego przez wiekszosc testu doplyw byl polprzymkniety - tzn czesciowo zapchany szmata. Musze dorobic jakas precyzyjniejsza przepustnice. Sterowanie gornymi doplywami powietrza - w drzwiczkach i nadprozu nie powodowalo jakis spektakularnych efektow ale tez nie probowalem bardzo intensywnie bo bylem ciekawy czy szybki sie usmola a podejrzewalem, ze zamkniecie gornych doplywow na dluzej moze dac taki efekt.
Rysy. Juz podczas drugiego pomiaru mozna bylo zaobserwowac, ze nadproze zamierza sie oddzielic od reszty pieca (zdjecia) i rysy te powiekszaly sie do konca palenia. Innych rys nie zaobserwowalem.
Wkrotce po drugim pomiarze (60 miut palenia) zaobserwowalem natomiast dziwne zjawisko- wode wydobywajaca sie z nadproza w okolicy gornej rurki z powietrzem (zdjecie). Skad wziela sie woda w nadprozu niemal rok po jego wylaniu? I to w takich ilosciach? Zaczynam miec pewne obawy co do jego trwalosci.
Woda saczyla sie az do zakonczenia palenia (a wlasciwie to spowodowala zakonczenie palenia po okolo 90 minutach od jego rozpoczecia).
Temperatura nadproza osiagnela wtedy 90 stopni, dno piekarnika 110 stopni, piec w najcieplejszym miejscu na powierzchni mial 44 stopnie, w innych 20 do 35 stopni a dolna wyczystka 35 stopni.
Zmierzylem tez temperature scian wewnatrz paleniska - w najcieplejszym miejscu ok 350 stopni.
Po zakonczeniu palenia zostawilem jeszcze otwarty dolny dolot powietrza w celu dopalenia zaru a gorne doloty pozamykalem. Po dopaleniu zaru zamknalem takze dolny dolot powietrza (niestety zapomnialem odnotowac czas). Pomiary temperatury dalej robilem co 30 minut.
Tak wiec 30 minut po zakonczeniu palenia (czyli 120 od rozpoczecia) temperatura nadproza dalej wynosila 90 stopni, dno piekarnika ochlodzilo sie do 105 stopni, powierzchnia pieca w najcieplejszym miejscu miala 55 stopni a w innych 30 do 40 stopni. Wyczystka dolna miala 40 stopni. Kolejne pomiary w tej samej kolejnosci:
150 minut - 90, 100, 55, 35-wyczystka,
180 minut - 80, 90, 55, 30,
210 minut - 80, 80, 55, 30.
Wnetrze paleniska na koniec mialo w granicach 150 stopni.
Pozniej niestety musialem juz wracac i dlatego nie wiem co bylo dalej. Komin na koncu byl ledwo letni w dotyku.
Zrobilem tylko na szybko zdjecia wnetrza paleniska. Nastepnym razem pootwieram wyczystki i zrobie wiecej zdjec wewnatrz pieca.
Na zdjeciu dobrze tego nie widac ale blacha w drzwiczkach pokryta jest cienkim nalotem sadzy. Szybki nie - nie wiem dlaczego. Temperature mialy przeciez podobna. No i na koniec jeszcze jedna obserwacja, ktora mnie zaskoczyla. W moim starym wkladzie drewno musialo sobie pare minut polezec na rozgrzanych weglach zeby sie zapalilo. Tu zapala sie doslownie w sekunde. Ale fakt, ze to sosna. Zobaczymy jak bedzie z innym.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
06-10-2010, 15:01
Gratuluję,to Twój pierwszy raz !
Komin pokaże prawdę dopiero po kilku kolejnych rozpaleniach,a palenisko na pełnym wsadzie.Dobrze zrobiłeś,że nie pojechałes ostro od razu.Najlepiej przez kilka dni lekko przepalać a potem dać "czadu".Jestem pełen zazdrości i życzę dalszych miłych odlotów.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
06-10-2010, 21:20
Czołem!

Gratulacje.

Widzę, że jak na pierwsze palenie całkiem dużo doświadczeń i myślę, że wrażenie ogólnie pozytywne.
Pewnie z mojej strony najbardziej interesuje Cię opinia nt. zachowania nadproża.
Nie widzę tutaj niczego nadzwyczajnego. Ta rysa po fudze to skutek gwałtownego przejścia konstrukcji ściany pieca. Nagle z trzech warstw wypalonej i rozszerzającej się pod wpływem temperatury cegły szamotowej i czterech warstw spoin (dość grubych) przechodzimy do monolitu z betonu kurczącego się przy pierwszym rozgrzaniu. To się ustabilizuje - pozostanie Ci uszczelnienie pęknięć. Nadproże nigdzie się nie wybiera.
Sprawa wody.
To normalne, że w betonie zostaje woda niezwiązana. Stopniowo na powietrzu jej ilość się zmniejsza, ale nie do końca. W instrukcjach rozgrzewania przed pracą pisze się zawsze, że prefabrykat powinien być przynajmniej przez 8 godzin wytrzymany w temperaturze ok. 110 st.
On sam się w tym czasie do tej temperatury nie rozgrzeje, a pilnuje tego zawarta w nim woda.
Beton ma znacząco mniejszą przewodność niż cegła. U Ciebie szybko złapało ono wyższą temperaturę właśnie przez to, że było mokre. Potem też z tej samej przyczyny było długo gorące. Jak wyschnie już się tak nagrzewać nie będzie.
Woda uwięziona została przez pokrycie całej powierzchni tą pastą na szkle wodnym. Widać, że ta mikstura jest szczelna, bo woda znalazła sobie ujście szczelinką dylatacyjną wokół rury. Wokół tej rury podejrzewam zostało pewnie jej najwięcej, bo to niechłonna bariera.
O tym, że pokryłeś pastą cały element dowiedziałem się od Ciebie po fakcie. Myślałem, że zabezpieczysz tylko te powierzchnie, które w formie miały kontakt z płytą wiórową i były przez to słabe. Nie dotyczyło to chyba górnej powierzchni. Nie chciałem potem krakać, bo i tak niczego by to nie zmieniło.
Tak ta woda została tam zamknięta. Gdyby suszyło się to w zimie w ogrzewanym pomieszczeniu i przez to w dużo suchszym powietrzu, pewnie byłoby lepiej.
Ale trudno, ta woda i tak stamtąd wyjdzie. Trzeba po prostu delikatnie przepalać.

Co do szybek... - są czystsze od blachy, bo mają wielokrotnie niższą przewodność od stali, przez co ich powierzchnia wewnętrzna jest dużo gorętsza. Poza tym żelazo jest katalizatorem reakcji, w której sadza m.in. powstaje.

Będzie git.

Zdaj sobie sprawę, że rozgrzałeś o kilkadziesiąt stopni kilka ton wilgotnego szamotu za pomocą paru mokrych desek. Gdybyś spalił je we wkładzie, pewnie ciepła byłoby nie za wiele, no i szybka do skrobania ;).

Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na dalsze relacje.

ja14
07-10-2010, 06:09
Witam.
Rzeczywiscie z takiego krotkiego testu nie mozna wyciagac zbyt wielu wnioskow ale oczywiscie juz zaczalem zastanawiac sie nad zauwazonymi mankamentami.
1. Mocne nagrzewanie sie nadproza.
Jezeli nadproze odparowujace wode osiagnelo na zewnatrz 90 stopni, podczas gdy reszta pieca miala 35 to jaka temperature osiagnie nadproze suche gdy piec nagrzeje sie do 100 stopni?
Nadproze i sklepienie paleniska pod dnem piekarnika sa jedynymi elementami paleniska, ktore nie maja warstwy oslonowej. Pamietam, ze Boguslaw radzil zrobic dodatkowe nadproze wewnetrzne ale go nie posluchalem. Wydawalo mi sie, ze rurki z zimnym powietrzem beda skutecznie chlodzily element.
Widac juz, ze tak nie jest. Jak juz pisalem temperatura nadproza jest zroznicowana w zaleznosci od miejsca pomiaru. Przykladowo w chwili kiedy na srodku nadproze mialo okolo 90 stopni to lewy koniec (ten od strony srodka pieca) mial okolo 40 stopni a prawy - ten z wlotami powietrza - okolo 20 stopni.
Probowalem tez zmierzyc temperature w srodku rurki z powietrzem. Wlozylem do srodka metalowy pret - osiagnal temperature okolo 50 stopni. Wiem, ze to kiepski pomiar bo mial chlodzenie powietrzem ale nie mam pomyslu na lepszy. Same rurki na wlocie maja temperature otoczenia.
2. Dymienie do pomieszczenia po otwarciu drzwiczek. Pierwszy wniosek jaki przychodzi mi do glowy to taki, ze lepiej by bylo gdyby gardziel znajdowala sie blizej tylniej sciany pieca. No ale z braku miejsca nie dalo sie tak zrobic. I tego nie zmienie nawet gdybym rozebral piec do polowy. Chyba, ze zdecyduje sie postawic zupelnie inny model. Co moge poprawic w tym? Moge sciac "schodki" na tylniej scianie paleniska i dodatkowo nieznacznie poszerzyc gardziel. Ale czy to cos pomoze?
Gdybym rozebral gore to moglbym jeszcze zwiekszyc kat czopucha (co jak pamietam doradzaliscie). Tylko, ze troche boje sie zrobic polmetrowa dziure w kominie. No i ponownie nie wiem czy to cos pomoze, bo ciag kominowy wydaje sie byc bardzo OK.
Pozdrawiam.
P.S. Boguslaw - a jak u Ciebie - zdazysz z przerobka przed sezonem?

Wojtek_796
07-10-2010, 08:46
Witam!

Ja 14, jak napisałem wyżej, szybkie nagrzewanie się nadproża jest powodowane zawartą w nim wodą. Jeżeli stworzyć wykres wzrostu temperatury tego elementu w tym stanie, to będziemy mieli właśnie szybki wzrost do temperatury ok. 90 st., potem długi przystanek (poziomą linię na wykresie). Po jakimś czasie temperatura znów zaczęłaby rosnąć. Ten moment nastąpi w chwili, kiedy z betonu zniknie woda.
To nie jest zjawisko, które nastąpiło tylko u Ciebie - tak jest zawsze.
Trzeba tylko pilnować, żeby nie grzać wtedy elementu zbyt intensywnie, bo odparowująca gwałtownie woda może go zniszczyć. Stąd bierze się właśnie ta zalecana temperatura, w której należy świeże prefabrykaty wygrzewać. Nie jest to temperatura samego obiektu, tylko otaczającego go powietrza, tak, aby dostarczanie ciepła nie było zbyt szybkie.
Jak wyschnie będzie zachowywać się inaczej. Wzrost temperatury będzie jednostajny i wolniejszy. Temperatura zewnętrznej powierzchni betonu powinna być niższa od podobnie grzanych elementów wypalanych (cegły).
Taki drugi przystanek może wystąpić około 600 st., gdy z betonu zacznie ulatniać się woda związana.

Co do zwielokrotnienia nadproża okna - Ty będziesz miał przecież podwójne nadproże. To obecne jest częścią wyłożenia roboczego - wymurówki ogniotrwałej. Drugie niezależne będzie w warstwie zewnętrznej. Gdybyś miał wymurówkę kilkuwarstwową, to wtedy każda z warstw mogłaby mieć swoją belkę, Ty warstwę roboczą masz jedną. Cienkowarstwowej osłony się nie liczy - to element wymienny, który ma za zadanie zmniejszyć rozmiary i koszty ewentualnej naprawy.
Dla Twojego nadproża taką osłoną może być tylko warstwa masy nakładanej i uzupełnianej od czasu do czasu. Można oczywiście próbować przyklejać tam płytki, ale te powinny się raczej trzymać kształtowo.

Masz tutaj zrobione wszystko zgodnie ze sztuką.

Pozdrawiam

Bogusław_58
07-10-2010, 09:38
Tak jakoś jest Ja - 14, że każdy lubi popażyć się sam, niż skorzystać z gotowych porad.Dziś jesteś juz prawdziwym konstruktorem,ponieważ masz własny model "wyjściowy",który działa a jego słabe strony będą częściowo do poprawienia, lub przysłużą się do zrobienia nowej konstrukcji.Witaj wśród konstruktorów.

Z tym dymieniem po otwarciu dżwiczek nie trzeba się przejmować,ponieważ będzie mniejsze,gdy komin osiągnie właściwą temperaturę.Gdyby TD nie wychodziło z piekarnika ale bezpośrednio szło z dopalacza do komina ostrym kątem w górę,to prawdopodobnie wyeliminowałoby dymienie.Takie rozwiązanie wymaga jednak zastosowanie szybra z dobrej klasy materiału,by w miarę latek użytkowania nie tracił na szczelności.Można też zastosować dla pewności dwa obok siebie, na wzór konstrukcji jeszcze radzieckich.W piecach najlepszych światowych firm w instrukcji pisze wyraźnie,że dżwiczki piecowe można otworzyć,dopiero po dokładnym wypaleniu wsadu.

Pytasz czy zdążę z przeróbką przed sezonem.Niestety nie z braku czasu i braku pomysłu na wszystkie szczegóły dotyczące konstrukcji.Powoli robię więc to, co już jest pewne,a nie da się tego z kopiować,bo takiej konstrukcji jeszcze chyba nie robiono.Piec ma grzać dół domu, podasze i grzać wodę,a na dole rozstaw krańcowych elementów ma wynosić 6 (SZEŚĆ) metrów.Największym spowalniaczem jest "dziwna "konstrukcja nośna mego domu,której nie mogę naruszyć i muszę omijać.Buduję więc, to co jest pewne czyli najdalej oddalony odbiornik.Będzie miał wagę 1.5 tony.Wycinam również pierwszą warstwę paleniska,by była gotowa ,gdy zacznę składać w następnym roku nową wytwornicę.W materiał na budowę odbiorników zaopatrzył mnie Wojtek,ale potrzebuję jeszcze jakiegoś lepiszcza.Szukam zaprawy szamotowej takiej jak masło.
Pozdrawiam.

Masz Wojtek taką zaprawę?

Wojtek_796
07-10-2010, 10:09
Przygotowuję taki typoszereg zapraw klejących, które będą łatwe w aplikacji - podobnie jak "kleje" do glazury. Ruszę z tym kramem w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. Będą się różnić temperaturą stosowania i uziarnieniem (chodzi o grubość spoin). Mogę Ci w przyszłym tygodniu wysłać próbkę - wyrazisz wtedy opinię.

Pozdrawiam

ja14
07-10-2010, 21:51
... Temperatura zewnętrznej powierzchni betonu powinna być niższa od podobnie grzanych elementów wypalanych (cegły)...

No ale właśnie w tym rzecz, że nie ma już innych podobnie grzanych elementów. Cała reszta paleniska osłonięta jest wełną mineralną i płytkami szamotowymi.
Stąd moja obawa, że znacznie cieplejsze nadproże będzie się rozszerzać zdecydowanie bardziej niż warstwy znajdujące się nad nim i pod nim - no i będę miał rysy.
Niepotrzebnie panikuję?
Bogusław - Twój projekt jest naprawdę ambitny. Rzeczywiście w tym przypadku lepiej śpieszyć się powoli.

Wojtek_796
08-10-2010, 09:37
No ale właśnie w tym rzecz, że nie ma już innych podobnie grzanych elementów. Cała reszta paleniska osłonięta jest wełną mineralną i płytkami szamotowymi.
Stąd moja obawa, że znacznie cieplejsze nadproże będzie się rozszerzać zdecydowanie bardziej niż warstwy znajdujące się nad nim i pod nim - no i będę miał rysy.
Niepotrzebnie panikuję?[...]

Zdecydowanie tak, tzn. - nie, tzn. -tak... :),
tzn. niepotrzebnie się niepokoisz.

Betony maja niewielką rozszerzalność w stosunku do cegły. To skutek ich mniej zwartej struktury.
Trzeba zadbać raczej o jego równomierne nagrzewanie. Ten beton jest przystosowany do pracy w temperaturach o wiele wyższych. Przy pierwszym grzaniu (na raty) skurczy się robiąc sobie dylatację.

Opisz jeszcze jak masz zamocowaną ramę drzwi. Jest oddylatowana od ścian? Pionowe boki ramy już przy 300 st. mogą wydłużyć się o ok. 1mm.

Pomyślę jeszcze nad tym, czy da się je jakoś w prosty sposób osłonić.

Pozdrawiam

Bogusław_58
08-10-2010, 10:13
Ja-14, na zdjęciu, gdzie jest palenisko (3) wyrażnie widać niecentryczne spalanie w palenisku, spowodowane nie równym dopływem powietrza z pod rusztu.Przy podawaniu powietrza z prawej strony naturalnym jest że z tej strony będzie zawsze więcej powietrza i najlepsze spalanie nie będzie centryczne,tylko też przsunie się na prawo.Należałoby z prawej stony zablokować odcinek rusztu.Podobnie może być z powietrzem z nadproża.

Teigrek
08-10-2010, 21:50
Witam
No i stało się! Mój system dzisiaj ruszył...
Wczoraj położyłem ostatnią warstwę cegieł, a dzisiaj już lekko rozgrzałem odbiornik. Jutro będę go dalej suszył.
Przydałoby się go jeszcze jakoś umyć, bo przy murowaniu spoiny wycierałem wilgotną gąbką i teraz cegły są zabrudzone zaprawą.
Górna część (ostatnie 6 warstw) zbudowana jest z ciemniejszej cegły wysokoglinowej, co nawet fajnie wygląda.

ja14 gratuluję rozruchu pieca!

Wojtek_796
08-10-2010, 22:33
Witaj!

Piękna robota!

Chyba wstrzeliłeś się w pogodę - akurat w naszej okolicy niezła dziś piździawa. Będziesz miał się przy czym zagrzać.

Zaprawę zmyj póki jeszcze porządnie nie napaliłeś. Wyprażona glina nie za bardzo potem chce się zmywać.

Czekam na dalsze relacje.

Pozdrawiam

Bogusław_58
08-10-2010, 22:35
Ta górna wyczystka będzie narażona na zawalenie brudem.Najlepsza byłaby zdejmowana płyta z góry ponieważ byłby dobry dostęp do obu kanałów odbiornika ,w którym będzie z czasem zbierać się sadza.W kanale doprowadzającym gorące spaliny nie będzie sadzy tylko pył na jego dole, stąd jego gabaraty będą za małe.Z tego też powodu prędkość przepływu w tym kanale też będzie zbyt duża i spaliny będą zbyt mocno udeżać w ścianę z wyczystkami i bezwładnoscią po niej opadać w dół.Poza tym ładnie.
Pozdrawiam.

Teigrek
08-10-2010, 22:58
W wyczystkę wstawiony jest szamotowy korek, żeby nie tworzyć "przestrzeni szkodliwej" i miejsca w którym zbierałaby się sadza. dodatkowo między korkiem a drzwiczkami jest warstewka wełny, żeby drzwiczki nie nagrzewały się zbytnio. Fakt że te wyczystki są dość małe, ale jakoś wsadzam tam rękę ze szczotką :)

Bogusław_58
08-10-2010, 23:13
Odbiornik jest w pomieszczeniu warsztatowym i sprawa wyczystki w tym miejscu jest "obojętna",gdyby to jednak było w mieszkalnym,to wyobrażamy sobie stanie w jasnej koszuli i grzanie pleców obok wyczystki, czy z nią koło ucha.

ja14
09-10-2010, 03:05
...Trzeba zadbać raczej o jego równomierne nagrzewanie....

Opisz jeszcze jak masz zamocowaną ramę drzwi. Jest oddylatowana od ścian? Pionowe boki ramy już przy 300 st. mogą wydłużyć się o ok. 1mm.

Pomyślę jeszcze nad tym, czy da się je jakoś w prosty sposób osłonić.

Pozdrawiam
Z tym rownomiernym nagrzewaniem to bedzie problem. Ta strona z wlotami powietrza jest calkiem zimna.
Gdybys wymyslil jakas prosta oslone byloby super.
Rama drzwi ma ponad centymetr dylatacji w pionie- uszczelnione sznurem, i ponad trzy centymetry w poziomie - uszczelnione welna mineralna. Z zewnarz rame drzwi dodatkowo uszczelnilem silikonem czerwonym ale cos mi sie widzi ze u gory moze byc wiecej niz 300 stopni wiec pewnie poplynie.
Pozdrawiam.

ja14
09-10-2010, 03:19
Ja-14, na zdjęciu, gdzie jest palenisko (3) wyrażnie widać niecentryczne spalanie w palenisku, spowodowane nie równym dopływem powietrza z pod rusztu.Przy podawaniu powietrza z prawej strony naturalnym jest że z tej strony będzie zawsze więcej powietrza i najlepsze spalanie nie będzie centryczne,tylko też przsunie się na prawo.Należałoby z prawej stony zablokować odcinek rusztu.Podobnie może być z powietrzem z nadproża.
Dokladnie. Zapomnialem o tym napisac.
Mam chytry plan zeby to wykorzystac. To znaczy palic od lewej gory do prawego dolu. Wtedy gazy z odgazowujacego drewna musialyby przejsc przez strefe plomienia. Byc moze jest to bzdura. Ale czytalem ze przy spalaniu wegla sie to sprawdza. (watek o ekonomicznym spalaniu wegla). Jak sie nie sprawdzi to przyslonie ruszt.
Pozdrawiam.

ja14
09-10-2010, 03:27
Witam
No i stało się! Mój system dzisiaj ruszył...
Wczoraj położyłem ostatnią warstwę cegieł, a dzisiaj już lekko rozgrzałem odbiornik. Jutro będę go dalej suszył.
Przydałoby się go jeszcze jakoś umyć, bo przy murowaniu spoiny wycierałem wilgotną gąbką i teraz cegły są zabrudzone zaprawą.
Górna część (ostatnie 6 warstw) zbudowana jest z ciemniejszej cegły wysokoglinowej, co nawet fajnie wygląda.

ja14 gratuluję rozruchu pieca!
Ja tez skladam gratulacje. Podziwiam precyzje i szybkosc pracy. Gorna warstwe na Twoim miejscu bym czyms dociazyl. Nie to ze jestem ekspertem ale sie naczytalem ze niezwiazane gora spoiny lubia sie rozchodzic, co juz potwierdzilo sie w moim piekarniku.
Mam prosbe - zaopatrz sie w dobry termometr i opisz nam szczegolowo wrazenia "z jazdy".
Pozdrawiam.

Wojtek_796
09-10-2010, 07:40
Witam!

Nie odzywałem się w sprawie sklepienia odbiornika zrobionego przez Teigreka, bo mówił mi poprzednio, że ma być tam betonowa płyta. Więc teraz dobrze byłby ją wylać - na tym co jest. Płyta powiąże ostatnią warstwę. Jeżeli by jej nie było, trzeba zastosować tam inną zaprawę (klejącą).

Ja14, mam już pewien pomysł co tam zrobić, resztą chyba już o tym pisałem jak "robiliśmy" nadproże. Teraz nie mam czasu, ale później to opiszę. Równomierne nagrzewanie widział bym tutaj do osiągnięcia na drodze zaizolowania z zewnątrz tego elementu. Też o tym już pisałem.
Ta izolacja to przy okazji budowania elewacji pieca, bo teraz nie będzie jak umocować wełny czy płytek izolacyjnych.
Powtarzam jeszcze raz i podkreślam, nadproże wysokiej temperatury się nie boi, zaszkodzić mogą mu tylko nierównomierne intensywne rozgrzewanie. Uspokajam Cię jednak - w tym piecu tego nie zniszczysz. trzeba tylko ograniczyć rysy i odkształcenia.
Te rysy, które powstały po fugach powodowane są też skurczem zaprawy. Dzieje się tak, kiedy spoina jest grubsza od zalecanej dla danego uziarnienia zaprawy. To powinno wynosić w mm - 0 - 0,5a, gdzie a - grubość to spoin. Jeżeli ten warunek jest spełniony, następuje samoregulacja i brak rys skurczowych.
Skurcz zaprawy może wynosić nawet z 5 %, sama glina ma ok. 20%.

Raz jeszcze uspokajam - nic się nie stało. Przepalaj i susz. Rysy potem uzupełnisz.

Pozdrawiam

Bogusław_58
09-10-2010, 09:10
Dokladnie. Zapomnialem o tym napisac.
Mam chytry plan zeby to wykorzystac. To znaczy palic od lewej gory do prawego dolu.

Przy "ekonomicznym spalaniy węgla kamiennego" mają prościej,bo nie mają szyby do czyszczenia.W Twojej konstrukcji duża szyba wymusza wywołanie dużej i równej temperatury na całej jej powierzchni.
Pozdrawiam.

Teigrek
09-10-2010, 11:55
Witam!

Nie odzywałem się w sprawie sklepienia odbiornika zrobionego przez Teigreka, bo mówił mi poprzednio, że ma być tam betonowa płyta. Więc teraz dobrze byłby ją wylać - na tym co jest. Płyta powiąże ostatnią warstwę. Jeżeli by jej nie było, trzeba zastosować tam inną zaprawę (klejącą).


Taki był początkowy plan, żeby przykryć całość betonową płytą, ale pomyślałem, że to może zepsuć estetykę i lepiej byłoby zrobić sklepienie nie odróżniające się od reszty.
Sklepienie ma w najcieńszym miejscu dwie warstwy, które są przewiązane. Przedostatnia warstwa to szamotowe płytki ułożone w podcięciach ścianek na zaprawę ze szkłem wodnym. Tak że powinno być raczej szczelnie. Ewentualnie mogę na środku na górze położyć jeszcze tą wysokoglinową płytę od Ciebie 30x30. Ale na razie zostawię tak jak jest, jeśli coś zacznie się rozchodzić to przerobię całą górę.

Bogusław_58
09-10-2010, 15:02
Taki odbiornik można przykryć na kilka sposobów.Osobiście mam przekonanie do zastosowania płyty żeliwnej wpuszczonej tak, by z cegłami była na jednym poziomie.Taka płyta daje też szybsze ciepło do pomieszczenia, zdażało się też,że pażyłem na niej zioła.Płytę betonową można odlać i może być dzielona.Może być wyposażona w korek lub też miejsce na płytę żeliwną.Płytę betonową można zrobić mniejszą i o kleić w koło pociętym na plastry szamotem.

ja14
10-10-2010, 01:38
Przy "ekonomicznym spalaniy węgla kamiennego" mają prościej,bo nie mają szyby do czyszczenia.W Twojej konstrukcji duża szyba wymusza wywołanie dużej i równej temperatury na całej jej powierzchni.
Pozdrawiam.
Masz racje, nie pomyslalem o tym.

Wczoraj porobilem zdjecia w srodku pieca. Jak mi sie uda dzisiaj usiasc na chwile do komputera to je wkleje. Ale w skrocie to cale wnetrze pieca pokryte jest cieniutka ale wyrazna warstwa sadzy. Widac, ze palenie sredniosucha sosna, "na niskich obrotach" do czystych nie nalezy. Szybki calkowicie czyste, ta ktora miala stare przypalenia nawet bardziej czysta niz przed paleniem, choc do konca to sie nie oczyscila. Wewnatrz nie widac zadnych rys ani uszkodzen. Blacha szybra na razie prosta. Pisze na razie bo chyba jednak bedzie z nia problem. Pisze tak dlatego, ze blacha w drzwiczkach po wczorajszym paleniu (o tym za chwile) juz sie wygiela. Odeszla od plaszczyzny prawie na centymetr! Na razie szczeliny utkalem welna ale juz widac, ze porzadny test z blacha zamiast szyby bedzie problematyczny.
Rysy obok nadproza, na zimno staly sie niewidoczne. Po ponownym rozgrzaniu pojawily sie na nowo.
Wczoraj, starajac sie wysuszyc nadproze, palilem jeszcze wolniej. Ogolnie spalilem okolo 10 kg drewna palac przez 3,5 godziny. Pod koniec ponownie pojawily sie plamy wody (choc znacznie mniejsze niz poprzednio) wiec zakonczylem palenie.
W tym czasie piec na powierzchni, w najcielplejszym miejscu nagrzal sie do 46 stopni a ogolnie do okolo 35.
Po zakonczeniu palenia temperatura wzrosla jeszcze o 2 stopnie a nastepnie zaczela spadac.
Po kolejnych 3,5 godzinie temperatura spadla do 40 stopni w najcieplejszym miejscu. Dalo sie zauwazyc wyrazna roznice w temperaturze gornej (ok 30 stopni) a dolnej (ok 40 stopni) polowki pieca. To mnie bardzo cieszy bo tak mialo byc.
Pozdrawiam.

ja14
10-10-2010, 11:09
A teraz zdjęcia:
1. Szybka zwykła.
2. Szybka samoczyszcząca - nawet nalepka się nie wypaliła.
3. Sklepienie paleniska, po prawej gardziel.
4. Górna komora pieca. Na dnie widoczny szyber TD (na ktrórym leżało coś co wyglądało jak kawałek kości kurczaka (?) - reszty ptaka nie znalazłem;-))
5. Sklepienie górnej komory pieca.
Nastepne zdjęcia w kolejnym poście...(forum nie pozwala na więcej).

ja14
10-10-2010, 11:19
6. Kanał łączący dolną i górną komorę pieca.
7. Brak dymienia z komina - chyba cała sadza osadziła się w piecu;-)
8. Tyle wełny musiałem upchnąć w szpary powstałe na skutek wygięcia blachy.

Bogusław_58
10-10-2010, 14:29
Ja-14 ,czytają nasze Ogrzewanie też w Ameryce.U nich piec o tej wadze kosztuje majątek,podobnie jest w Starej Unii.Myślę,że wielu ludzi cieszy się razem z Tobą.

Wojtek_796
11-10-2010, 09:05
Witam!

Ja14, na zdjęciu nr 3 (wpis #2205) widzę dość szeroką rysę - na oko, to tak ze 3 mm. Jak rozumiem to jest spojenie nadproża i ściany bocznej paleniska.
Jeżeli tak, to w tym miejscu nadproże zrobiło sobie dylatację. W czasie palenia ta rysa się zamyka, a otwierają się zewnętrzne. Żeby teraz zapobiec powolnemu powiększaniu-pompowaniu tych rys, trzeba by ją uszczelnić czymś elastycznym. Musisz nożykiem wydłubać z niej luźne kawałki materiału (zaprawy) i, jeżeli to możliwe, przedmuchać. Potem wciśnij tam żaroodporny cienki sznurek kominkowy - są w handlu takie płaskie. Powinien mieć taką grubość, aby bez większego oporu tam wlazł, no i oczywiście taką, aby zaraz nie wypadł. W czasie palenia będzie zaciskany.
Chodzi o to, żeby ta szczelina nie wypełniała się popiołem, bo jak napisałem, może się powiększać. Lepszy byłyby luźne kawałki włókniny ogniotrwałej, ale pewnie nie będziesz miał skąd na miejscu pozyskać.

Po wyschnięciu nadproże będzie pracować trochę inaczej. W tej chwili te wyschnięte (wewnętrzne) warstwy nagrzewają się mocniej, bo wnikanie ciepła dalej jest blokowane przez wodę, która robi coś w rodzaju ekranu. Po wyschnięciu ciepło będzie się w nim rozchodziło swobodniej i odkształcenia powinny być mniejsze. Swoje robią też rury - wiesz teraz, czemu radziłem je oddylatować. Bez tego nadproże pewnie już by popękało. One też stanowią ekran, ale tego nie da się już uniknąć.
Na zewnątrz wyschnięcie elementu będzie objawiało się tym, że do tych obecnych 90-ciu będzie dochodziło wolniej, ale z czasem osiągnie temperaturę wyższą. Nie będzie po prostu tego przystanku. Gwałtowne wyrzucanie wody jest rzeczywiście sygnałem do przerwania palenia.

Jeżeli chodzi o to sosnowe drewno, to faktycznie osmala ścianki pieca - parują z niego dość szybko żywice. Ja sobie takim drewienkiem zapaskudziłem ostatnio kominek. Przy liściastym powinno być inaczej.

Pozdrawiam

Bogusław_58
11-10-2010, 09:29
Z tą sosną to prawda.Nie nadaje się do prób na zimnym piecu,czy spalania nisko temperaturowego.No ale wszystkie "niedostatki" urządzenia grzewczego wychodą najszybciej spalając sosnę.Taki "papierek lakmusowy".

Próbki Wojtek mile widziane.

Wojtek_796
11-10-2010, 10:23
Bogusław, wyślę Ci wiaderko zaprawy.

Jeszcze w sprawie drewna. Nie miałem do tej pory okazji palić zupełnie mokrego buka. Teraz mam takową i zaobserwowałem dość dziwne zjawisko. W kominku otwartym, czyli właściwie prawie tak jak w ognisku z lekką modyfikacją polegającą na obłożeniu stalowego rusztu-kosza płytkami izolacyjnymi, takie mokre szczapy ułożone w pionie (prawie) palą się wściekle gorącym gwałtownym płomieniem. Nie ma prawie wcale tych żółtych sadzotwórczych płomieni. Ma ten proces wyraźny próg energetyczny - musi się to najpierw porządnie rozgrzać. Wygląda mi to na palący się wodór chociaż nie wiem czy to jest możliwe.
Wczoraj próbowałem to samo zrobić z suchym i nie pali się tak efektownie - tylko żarzy. Trzeba dmuchać raz na jakiś czas.

ja14
11-10-2010, 10:31
Witam!

Ja14, na zdjęciu nr 3 (wpis #2205) widzę dość szeroką rysę - na oko, to tak ze 3 mm. Jak rozumiem to jest spojenie nadproża i ściany bocznej paleniska.
...

Witaj.
Nie bardzo wiem, o które miejsce chodzi. Czy to zaznaczone na zdjęciu poniżej? Jeżeli tak to nie jest to rysa tylko niezbyt dokładnie docięta płytka osłonowa bocznej ściany paleniska. Był tam bardzo kiepski dostęp i miałem trudności z dopasowaniem.
Jeżeli chodzi o inne miejsce to spróbuj zaznaczyć na zdjęciu bo inaczej chyba nie znajdę.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
11-10-2010, 10:52
Chodziło mi właśnie o to miejsce, które zaznaczyłeś. Jeżeli to nie jest pęknięcie powstałe podczas palenia (odetchnąłem, bo byłoby trochę za szerokie) to dobrze - nadproże nie będzie się tu zapierać o ścianę. Dobrze też, że nie wcisnąłeś tam zaprawy. Korzystnie byłoby to jednak uszczelnić tak jak opisałem, żeby ten punkt podparcia się tam nie tworzył.

ja14
11-10-2010, 11:00
Spróbuję wepchnąć tam trochę sznura. A tak przy okazji. Jak myślicie- jak już wygrzeję piec to można będzie zaryzykować jedno naprawdę solidne palenie jeszcze przed wykonaniem warstwy elewacyjnej? Nadproże z zewnątrz mógłbym docieplić kawałkiem wełny mineralnej - jakoś bym wykombinował tymczasowe zamocowanie. Ale czy mi się piec za bardzo nie rozejdzie?

Wojtek_796
11-10-2010, 11:10
Jak paliłeś, to fugi nie robiły się czasem ciemniejsze? Jeżeli nie to piec jest suchy (z wyjątkiem tego betonu oczywiście). Można wtedy go rozgrzać. Trzeba tylko zadbać o możliwie najwolniejszy przyrost temperatury. Nie wiem - może palić przy uchylonych drzwiach, potem je stopniowo przymykać. Im wolniejsze będzie to pierwsze grzanie. tym lepiej.
Jak fugi jednak się pocą, to musisz poprzestać na razie na spokojniejszym przepalaniu.

Piece przemysłowe najlepiej i najbezpieczniej rozgrzewa się palnikiem gazowym - proces jest wtedy sterowalny.

Bogusław_58
11-10-2010, 13:43
Ten Twój piec Ja-14, to jest suchy, poza tym nadprożem.Można jeszcze raz dla pewności go podgrzać i odpalać...

krymowiec
11-10-2010, 18:36
Cześć wszystkim :) Niedawno zakupiłem stary dom na wsi. W domu tym zostały stare części pieca z płytą grzewczą. Chciałbym odbudować ten piec z cegły szamatowej ale nie bardzo wiem jak do tego się zabrać. Chodzi mi jak powinno wyglądać wnętrze pieca. Chciałem do tego dobudować jescze ścianke grzewczą , ale jeżeli termat mnie przerośnie wystarczy mi sam piec. Proszę pomocy :)
http://img843.imageshack.us/img843/1406/93604262.jpg

Bogusław_58
11-10-2010, 20:14
To są części z dwóch różnych piecy kuchennych. Zbudować ściankę grzejną jest bardzo prosto,ta sama zasada jak u Teigreka w jego odbiorniku.Gdzies w środku są wklejone rysunki pieca kuchennego.Podszkol się, by wiedzieć o co pytać a na pewno nie zostaniesz bez porady.

ja14
12-10-2010, 01:48
Witam.
Fugi w piecu to sa raczej suche na 100%.
Natomiast wydaje mi sie, ze cegly szamotowe maja jeszcze podwyzszona wilgotnosc. W czasie palenia czuc jakby wilgocia. No ale szamot chyba nigdy nie osiagnie zerowej wilgotnosci?
Krymowiec - wiem, ze ponad 50 stron tematu to duzo czytania. Mimo to radze Ci sie zapoznac bo jest tu duzo informacji niezbednych jezeli chcesz sam postawic kuchnie. Wprawdzie o samych kuchniach bylo moze niezbyt duzo ale materialy i zasady sa identyczne. Co do projektow piecokuchni to polecam Ci wielokrotnie juz tu wspomniana strone Kuzniecowa: stove.ru. Jest tam kilkanascie projektow kuchni rozrysowanych cegla po cegle, ktore moga byc podstawa do tworzenia wlasnych projektow.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
12-10-2010, 09:17
Witam!

Krymowiec, zwróć się do kolegi Teigreka - on dysponuje książkami w formie elektronicznej, w których takie piece kuchenne są też rozrysowane warstwa po warstwie. Widzę takie np. w opracowaniu I. Kowalewskiego - "Pećnyje raboty".

Ja14, jeżeli w czasie palenia nie wilgotnieją fugi, to oznacza, że w cegle też wody za dużo nie ma. Po glinie to widać, bo zmienia kolor - ciemnieje. Z ciepłej cegły woda ucieknie dość szybko. Fugi wilgoć wciągają.
Z tym grzaniem gazem miałem na myśli np. wetknięcie lancy gazowej, takiej do zgrzewania papy, w uchylone drzwi pieca. Trzeba by oczywiście skombinować taki palnik (pożyczyć?) i poświęcić butlę gazu.
Przy paleniu drewnem liściastym piec też nie powinien dostać zbyt dużego kopa.

Takie doświadczenie da dużo informacji, bo z temperatury powierzchni pieca jaką teraz osiągniesz będzie można określić jak zachowa się on z warstwą elewacyjną. Będzie można dobrać też grubości i rodzaj pozostałych warstw. Będziemy też wiedzieli mniej więcej jaka temperatura panuje wewnątrz pieca. Po zaizolowaniu możemy się już wiele nie dowiedzieć. Nie jest to oczywiście wiedza, bez której nie można żyć, ale zawsze...

Pozdrawiam

Bogusław_58
12-10-2010, 09:18
Ja-14.W moim piecu nigdy nie czekałem długo z jego wyschnięciem.Zdarzało mi się też rozpalać"na żywca",gdy fugi były mokre.Paliłem więc tak, by nie zagotować w nich wody ,ponieważ wychodząca para wyszła by razem z gliną.Monolity,które odlewałem też miały wodę.Po rozpaleniu słyszałem jak się w nich ona gotuje.Na taki "rumakowanie" mogłem sobie pozwolić z dwóch powodów:pierwsza warstwa paleniska jest pływająca,a następne warstwy nie są impregnowane ani obłożone niczym,co mogłoby zatrzymać odparowanie w drugą stronę.W piecach kaflowych,czy oklejanych glazurą piecową lub klinkierem, na pewno należy je długo dosuszać.

Krymowiec.Tak jak napisał Ja-14 informacji dotyczących pieców kuchennych tradycyjnych można znaleźć"do boleści"W brew pozorom nie zarzucono produkcji tych piecy nawet bogatych krajach Europy.Bardzo jednak je zmodyfikowano, a obecnie wyposażono w szybę pokazującą ogień.Te modele bardziej "wypasione" kosztują majątek.
Dziś już nawet na wsi nie chętnie używa się tych pieców do gotowania, a raczej do dogrzewania potraw.Piece te tradycyjne są "paliwożercze".
Osobiście urzytkuję tego typy piec kuchenny już 25 lat i nie mogę się doczekać kiedy czas mi pozwoli zrobić w jego miejsce "rakietę nowego typu".Miałby funkcję gotowania tylko na 1\2 blatu,dopalacz a z niego to jak się chce: na piekarnik,do grzania wody użytkowej,na ściankę grzejną.
Coś podobnego kiedyś robiono w ten sposób :zdejmowano fajerki i zamiast nich stawiano w te miejsce odwrócony garnek żeliwny do gotowania ziemniaków.Garnek tyn pozwalał dobrze zawirować się dla płmienia i dopalić.W mieszkaniu robiło się bardzo ciepło a piekarnik piekł wtedy bardzo wydajnie.

ja14
12-10-2010, 09:57
.....
Takie doświadczenie da dużo informacji, bo z temperatury powierzchni pieca jaką teraz osiągniesz będzie można określić jak zachowa się on z warstwą elewacyjną. Będzie można dobrać też grubości i rodzaj pozostałych warstw. Będziemy też wiedzieli mniej więcej jaka temperatura panuje wewnątrz pieca. Po zaizolowaniu możemy się już wiele nie dowiedzieć. Nie jest to oczywiście wiedza, bez której nie można żyć, ale zawsze...

Dokladnie tak samo mysle. Zwlaszcza, ze powoli zaczynam watpic w sensownosc umieszczania wezownicy w warstwie elewacyjnej. Widac juz, ze rozgrzanie tego kloca do sensownej temperatury wcale nie bedzie takie proste.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
12-10-2010, 10:46
Zwlaszcza, ze powoli zaczynam watpic w sensownosc umieszczania wezownicy w warstwie elewacyjnej. Widac juz, ze rozgrzanie tego kloca do sensownej temperatury wcale nie bedzie takie proste.

Zaletą ceramiki jest długi czas wędrówki ciepła przez nią.Przy buforowaniu ciepła w ceramice i odbieraniu jego za pomocą wężownicy z wodą, może to być dużą wadą,ponieważ dostawa może nie nadążać za odbiorem.
Uważam,że do wężownicy odbierającej ciepło od elewacji należy dopiąć drugą odbierającą ciepło od płomiena,która naładuje ciepłem mały wodny bufor dający ciepło startowe.Powrót np z podłogówki przechodząc przez wężownicę w elewacji trafiałby do zbiornika z wodą jako podgrzany,a wtedy mały byfor działałby jak o dużej pojemności.
Tak mniej więcej ma być w moim projekcie,z tym że ma to być ciepła woda użytkowa.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
12-10-2010, 12:21
Dokladnie tak samo mysle. Zwlaszcza, ze powoli zaczynam watpic w sensownosc umieszczania wezownicy w warstwie elewacyjnej. Widac juz, ze rozgrzanie tego kloca do sensownej temperatury wcale nie bedzie takie proste.
Pozdrawiam.

Czyżby jakaś zmiana koncepcji?
Ten piec miał, jeżeli dobrze pamiętam, być głównym źródłem ciepła w domu. Masz jakieś inne plany? Ogrzewanie domu podłogowe?

Kiedyś Ci już sugerowałem, żeby ewentualną wężownicę umieścić w pustce dylatacyjnej pomiędzy rdzeniem a elewacją. Ta koncepcja z betonem nie widzi mi się za bardzo - będzie kłopotliwa do wykonania.
Ja bym tutaj widział inne rozwiązanie. Rurki z wodą - tak, ale nie wężownica tylko odbiornik równoległy, czyli drabinka. To w szczelinie dylatacyjnej, a elewacja z cegły budowlanej. Można też rozważyć elewację zupełnie "zimną" - wełna + płyty, siporeks + wełna itp.
Odbiornik szeregowy w formie długiej wężownicy może nie być wydajny, bo jeżeli woda na początkowym odcinku zagrzeje się do nominalnej wartości, to dalsza jego część będzie po prostu bezużyteczna, albo ciepła odbierać będzie bardzo mało. Różnice temperatur są przecież siłą napędową wymiany. Woda o temperaturze 40 st. płynąca w przestrzeni o temp. 50 st. grzać nie będzie się już właściwie wcale.

Potraktuj to oczywiście jako sugestie, a nie prawdy ostateczne. Oczywiście Ty decydujesz.

Pozdrawiam

Bogusław_58
12-10-2010, 14:28
Mam pod "obserwacją" piec Tulikivi o masie 1700 kg,który do pełnego nagrzania potrzebuje 12kg drewna. Palenisko zostało zaprojektowane jako małe, by te 12 kg podłożyć na trzy razy.Jest to więc normalne, że piec może nie zagrzać się za pierwszym podłożeniem.Piec o dużej masie w izolacji też będzie dawał spore ciepło do mieszkania.
Eksperyment odbioru ciepła od cegieł jest niewiadomy choć podobno w piecach przemysłowych były takie "wymienniki" grzejące wodę.Jeśli tak jest to dobrze byłoby do tej wiedzy dotrzeć.

admin
12-10-2010, 15:51
Zapraszamy do kontaktu z Ekpertem Forum. Na pytania - jeszcze tylko przez kilka dni - odpowiada URSA

Porady Eksperta: http://forum.muratordom.pl/forumdisp...łna-mineralna (http://forum.muratordom.pl/forumdisplay.php?134-Porady-Eksperta-URSA-materiały-izolacyjne-wełna-mineralna)

URSA Polska jest producentem szerokiej gamy materiałów izolacyjnych. Podstawowe produkty firmy to wełna mineralna URSA GLASSWOOL oraz polistyren ekstrudowany URSA XPS, a także nowość w ofercie - biała wełna mineralna PURE ONE. Dzięki nim producent zapewnia wiele rozwiązań w zakresie izolacji termicznej i wyciszenia pomieszczeń.

Materiały izolacyjne, ocieplenie dachu, ocieplenie poddasza, izolacje techniczne, izolacja ścian, sufitów i podłóg – URSA oferuje rozwiązania dla wszystkich.

Czekamy na Państwa pytania
Pozdrawiamy

ja14
13-10-2010, 05:12
Czyżby jakaś zmiana koncepcji?
Ten piec miał, jeżeli dobrze pamiętam, być głównym źródłem ciepła w domu. Masz jakieś inne plany? ...
Nie tyle zmiana koncepcji co chwilowe zwatpienie wywolane faktem, ze spalenie 10 kg drewna podnioslo temperature rdzenia(!) do 40 stopni. A gdzie mowa o elewacji i rurkach z woda. Przeciez to dodatkowo ponad tona do zagrzania. Uswiadomilem sobie jednak, ze moge tym sterowac zmieniajac temperature poczatkowa, czyli nie dopuszczajac do calkowitego wystygniecia pieca.
Boguslaw - nie chce grzac wody bezposrednio ze spalin bo to oznacza sporo komplikacji - mozliwosc zagotowania wody, smola na wymienniku itp. Dlatego zrobilem ten piec taki duzy. To o czym piszesz to zupelnie odmienna koncepcja. Wystarczy samo palenisko ceramiczne i maly ale sprawny wymiennik spaliny-woda. Ta koncepcja jest nawet bardziej interesujaca (potrzeba mniej miejsca i materialu) ale moim zdaniem trudniejsza technicznie. Natomiast zastosowanie obu koncepcji jednoczesnie moim zdaniem nie ma sensu bo wtedy sumujemy wady obu rozwiazan (czyli i duzo miejsca i materialu i problemy techniczne). Oczywiscie to moje zdanie i niekoniecznie musisz sie z nim zgadzac.
Wojtek - co do tego, ze drabinka bedzie znacznie lepsza od wezownicy - pelna zgoda.
Coraz bardziej sklaniam sie jednak (zwlaszcza w kontekscie niskiej temperatury rdzenia) ku koncepcji zastosowania rurek alu-pex, ktore sa w pewnym stopniu elastyczne. To chyba rozwiaze problemy z naprezeniami a beton zabezpieczy je przed przegrzaniem. Jakie tu widzisz zagrozenia?
Pozdrawiam.

Bogusław_58
13-10-2010, 08:41
Liczę na to Ja-14,że nie będzie smoły ani zagotowania wody.Przy spalinach dopalonych mało sadzy odłoży się na elementach wymiennika,a ten jeśli będzie w ceramice podnoszacej temperaturę w tym wymienniku,to ta wężownica powinna być sucha,a ewentualna sadza i pył z popiołu będzie opadać na dno wymiennika,skąd może być okresowo usuwany(raz na rok).Intensywność przepływu spalin przez taki wymiennik powinien być regulowany z możliwością ich całkowitego odcięcia.Tyle teoria.
Pozdrawiam.

Wojtek_796
13-10-2010, 08:41
Witam!

Ja14, żeby Cię trochę (lub bardzo) pocieszyć, trochę policzyłem.
Jeżeli spaliłeś 10 kg niezbyt suchego drewna sosnowego (lub świerkowego), to możemy założyć, że jego maksymalna kaloryczność wynosząca ca 20MJ/kg jest na poziomie ca 15MJ/kg (niech fachowcy od paliw mnie poprawią, jeżeli się mylę). Otrzymałeś zatem 150 MJ ciepła.

Dalej - jeżeli powierzchnia ścian pieca miała temperaturę 40 st., to z wyliczeń wynika, że wewnętrzna powierzchnia cegły miała 80 st., średnio zatem nagrzałeś cegłę do 60 st. i taka jest jej rzeczywista temperatura.

Teraz biorąc ciepło właściwe szamotu (ca 1kJ/kg*K) i przyjmując wagę pieca, którą podałeś, na poziomie 3000 kg - z prostego rachunku wynika, że zgromadziłeś w cegle 135 MJ ciepła (delta T przyjąłem 60-15=45).

Dzieląc teraz te dwie liczby, otrzymujemy sprawność - 90%.

Nie wiem, czy to jest powód do zmartwienia.

Teraz trzeba tylko dobrze zastanowić się jak to ciepło spożytkować, co by nam kominem nie uciekło.

Pozdrawiam

Bogusław_58
13-10-2010, 09:15
Piec o wadze 3 ton jest w stanie zgromadzić potrzebną ilość ciepła na ogrzanie ocieplonego budynku o pow.100 m2 w czasie 24 godzin.

ja14
13-10-2010, 09:32
Liczę na to Ja-14,że nie będzie smoły ani zagotowania wody.Przy spalinach dopalonych mało sadzy odłoży się na elementach wymiennika,a ten jeśli będzie w ceramice podnoszacej temperaturę w tym wymienniku,to ta wężownica powinna być sucha,a ewentualna sadza i pył z popiołu będzie opadać na dno wymiennika,skąd może być okresowo usuwany(raz na rok).Intensywność przepływu spalin przez taki wymiennik powinien być regulowany z możliwością ich całkowitego odcięcia.Tyle teoria.
Pozdrawiam.
Dlatego nie piszę, że to niemożliwe tylko, że trudne technicznie;-) Trzeba rozwiązać po drodze parę problemów: dozowanie odpowiedniej ilości powietrza przez cały okres spalania, zapewnienie bardzo szybkiego startu dopalania, zapewnienie odpowiedniego przepływu wody w wężownicy (jak będzie za mały to może gotować, jak za duży to zanadto schłodzona wężownica może rosić), trwałość itd. Wierzę, że uda Ci się to osiągnąć ale chyba nie "z pierwszego strzału". Dlatego wydaje mi się, że odbieranie ciepła niskotemperaturowego stwarza mniej problemów. Z tym, że jeszcze tego nie zrobiłem - więc mogę się mylić;-)

ja14
13-10-2010, 09:36
Witam!

Ja14, żeby Cię trochę (lub bardzo) pocieszyć, trochę policzyłem.
Jeżeli spaliłeś 10 kg niezbyt suchego drewna sosnowego (lub świerkowego), to możemy założyć, że jego maksymalna kaloryczność wynosząca ca 20MJ/kg jest na poziomie ca 15MJ/kg (niech fachowcy od paliw mnie poprawią, jeżeli się mylę). Otrzymałeś zatem 150 MJ ciepła.

Dalej - jeżeli powierzchnia ścian pieca miała temperaturę 40 st., to z wyliczeń wynika, że wewnętrzna powierzchnia cegły miała 80 st., średnio zatem nagrzałeś cegłę do 60 st. i taka jest jej rzeczywista temperatura.

Teraz biorąc ciepło właściwe szamotu (ca 1kJ/kg*K) i przyjmując wagę pieca, którą podałeś, na poziomie 3000 kg - z prostego rachunku wynika, że zgromadziłeś w cegle 135 MJ ciepła (delta T przyjąłem 60-15=45).

Dzieląc teraz te dwie liczby, otrzymujemy sprawność - 90%.

Nie wiem, czy to jest powód do zmartwienia.

Teraz trzeba tylko dobrze zastanowić się jak to ciepło spożytkować, co by nam kominem nie uciekło.

Pozdrawiam

Nie powiem - brzmi to bardzo pocieszająco. Tak dobrze, że aż niewiarygodnie;-)

Bogusław_58
13-10-2010, 09:52
Dobrym przykładem odbierania ciepła wysoko temperaturowego i nisko temperaturowego równocześnie, był piec Kuzniecowa.Jego konstrukcja nie miała tylko regulacji dopływu ciepła wysoko temperaturowego (ze spalin).Element wężownicy (harfa) był tam bardzo rozbudowany po to, by dobrze odbierać po skończonym paleniu ciepło nisko temperaurowe.Myślę, że w Rosji takich konstrukcji jest sporo.
W miejsce harfy włożę kaloryfer żeliwny.

Teigrek
13-10-2010, 12:37
Witam
Od kilku dni już "normalnie" użytkuję mój system grzewczy i jestem z niego zadowolony. Nie mam pirometru żeby porobić jakieś sensowne pomiary, ale połączenie żar-odbiornik moim zdaniem jest trafne. Piec rozgrzewa się stosunkowo szybko i już po połowie godziny od rozpalenia zaczyna dość intensywnie konwekcyjnie ogrzewać powietrze, które przez otwarte drzwi i szczelinę nad ścianką działową wpływa też do pokoiku, odbiornik w tym czasie się ładuje. Potem zamykam piec, a odbiornik podtrzymuje temperaturę przez kilka godzin (nie wiem jak długo bo jak jadę do domu to jest jeszcze mocno rozgrzany, jak zostanę na noc na budowie to sprawdzę jak długo grzeje).
Palenie drewnem w żarze utrudnia kształt komory paleniskowej (raczej zasypowa -do węgla, brykietów, czy drobnych ścinków stolarskich) na jeden raz wchodzą 3-4 polana +trochę drobiazgów, więc trzeba dość często podkładać. Ale spalanie przebiega dobrze -brak dymu z komina, a przy intensywnym paleniu płomienie wchodzą do poziomej betonowej rury, przedtem szły w komin.
Jedna tylko rzecz mi się nie podoba, wczoraj zauważyłem, że rysa o której pisałem wcześniej wydłużyła się, rozchodzi się wzdłuż osi kanału. Dzisiaj spróbuję za jej końcem nawiercić dziurkę i zatkać zaprawą. Płaszczyzna na której powstało to pęknięcie w czasie zalewania była na górze, więc może włókna w czasie wibrowania weszły głębiej i przy powierzchni jest ich za mało?
Dodaję zdjęcia pęknięcia, komina przy intensywnym paleniu i fotkę na której widać zarówno wytwornicę, jak i odbiornik.

Wojtek_796
13-10-2010, 13:24
Witaj!

Pewnie dobrze to osadziłeś na żeliwnym czopuchu - tzn. elastycznie - na sznur. Sprawdź jednak, czy ten metalowy pierścień tego nie rozpycha. On ma dobrze, bo w takiej sytuacji jest ściskany, a beton pracuje na rozciąganie.
Ja bym tego nie wiercił, a jeżeli już to na wskroś - potem do uzupełnienia zaprawą. Rysę po ustabilizowaniu trzeba potraktować z wierzchu cienko zaprawą na szkle wodnym, potem na to taśmę z włókna szklanego (taką do rygipsów) i jeszcze raz zaprawą. To się na pewno nie rozpadnie - trzeba tylko uszczelnić. Powiem Ci też, że porządnego pęknięcia to Ty jeszcze nie widziałeś ;).
Gratuluję pięknie wykonanej roboty - żeby Ci to dobrze służyło.

Wracając do pieca ja14.
Trzeba by tutaj też wziąć pod uwagę sprawy wilgotnościowe. Wiadomo, że bez takiego dodatkowego wymiennika niskotemperaturowego, o którym wspomniał Bogusław, sprawność będzie spadać wraz z temperaturą, do której zagrzejemy masę pieca. Rosną po prostu straty kominowe. Trzeba zatem osiągnąć wewnątrz minimalną temperaturę, przy której punkt rosy nie wystąpi. Zakładając więc minimum, czyli 100°C, temperatura zewnętrznej powierzchni pieca powinna w najchłodniejszym miejscu osiągnąć ca 60°C. Chodzi tutaj oczywiście o szamotowe ściany kanałów spalinowych. Dalsze rozgrzewanie pieca pozbawionego zewnętrznego odzysku ciepła ze spalin będzie, jak wspomniałem, powodowało obniżenie sprawności.
Wiem, że jako bezpieczną podaje się temperaturę spalin wpadających do komina na poziomie 150°C – daje to odpowiednio temperaturę zewn. ściany na poziomie 80°C.
Licząc jak poprzednio i biorąc te ostatnie liczby, wychodzi, że trzeba by spalić jednorazowo ponad 20 kg drewna w celu optymalnego naładowania masy pieca. To oczywiście też w czasie jak najkrótszym, bo ciepło nie ma przecież najmniejszego zamiaru pozostawać w piecu i czekać na sygnał do działania.

Ja14, nie przerażaj się tą ilością drewna – tu chodzi o pierwsze ładowanie akumulatora, potem trzeba tylko uzupełniać ubytki. Przyjdzie Ci pewnie rozpalać wiele razy zanim dowiesz się jak wyciągnąć z niego maksimum (optimum?).

Teraz trzeba się zastanowić jak to ciepło użytkować. Myślę, że przy takim optymalnym paleniu mógłby promieniować na pomieszczenie ciepły płaszcz, a i na grzanie wody też by wystarczyło. Grubość i rodzaj izolacji trzeba by dobrać do z góry założonej koncepcji. Temperatury warstw po zaizolowaniu będą inne. Czas palenia też odgrywa niebagatelną rolę.

Jeszcze co do wymienników. Zarówno kaloryfer, chłodnica samochodowa, czy pęki rur w przemysłowych urządzeniach kotłowych – są to wszystko wymienniki równoległe, czyli baterie krótkich kanałów spiętych kolektorami.
Przy zastosowaniu rur pex-al trzeba oczywiście zwrócić uwagę na ich dopuszczalną temperaturę stosowania i rozszerzalność. W betonie musiałyby być umieszczone raczej w peszlach, chyba że założymy panującą tam temperaturę na poziomie występującym w podłogówce – kwestia izolacji i sposobu palenia.

Pozdrawiam

ja14
14-10-2010, 07:33
Ilosc 20 kg drewna wcale mnie nie przeraza. Mniej wiecej tyle spalam dziennie w moim starym wkladzie. W moich wczesniejszych obliczeniach zakladalem, ze w zimie bede spalal w piecu 30 kg drewna. Temperatura zewnetrzna rdzenia 80 stopni wydaje mi sie calkiem sensowna. To na tyle duzo, ze mozna sie pokusic na odprowadzenie troche do podlogowki. Ale nie na tyle duzo aby grozilo termiczne zniszczenie rurek alu-pex. Za dylatacja z tektury i oblane betonem, chlodzone woda nie osiagna pewnie wiecej niz 50 stopni. Przypomne, ze w systemach CO takie rurki bez problemu pracuja na temperaturach 70 stopni a ich graniczna temperatura stosowania to 95 stopni (krotko).
Tak sobie mysle, ze aby ograniczyc straty ciepla przez komin najlepiej na warstwy zewnetrzne pieca wybrac materialy o mozliwie najmniejsze izolacyjnosci. Chodzi tez o zachowanie odpowiedniej mocy grzewczej. Przeciez moc grzewcza spada proporcjonalnie do spadku temperatury powierzchni.
Poczatkowo myslalem o 8 cm warstwie betonu ale moze z tego wzgledu lepiej zrobic 5 cm?
Peszle na rurki radzisz ze wzgledu na zniszczenie rurek czy betonu?
Pozdrawiam.

Bogusław_58
14-10-2010, 08:24
Wydaje mi się,że najwydajniejsze byłoby nałożenie na rdzeń płaszcza wodnego.Można wykorzystać kaloryfery "blaszaki".
Jeśli byłoby miejce, to można obłożyć rdzeń zwykłymi kaloryferami żeliwnymi,są takie na 8 cm grube.Zaletą byłby spory zapas wody działający jak sprzęgło(bufor).
Przy zastosowaniu rurek ,to pewnie co 5 cm.
Najlepiej robić prototyp rozbieralny.

Wojtek_796
14-10-2010, 09:15
Witam!

Ja14, widzę, że jesteś mocno zdecydowany na ten betonowy płaszcz z rurkami pexal. Przyjmując zatem ten sztywny warunek brzegowy, widziałbym tutaj przynajmniej dwie koncepcje.
Jeżeli chciałbyś te rurki zabetonować - tutaj odpowiadam na Twoje pytanie - boję się i o rurki i o beton, tak czy tak, zniszczeniu mogą ulec rurki - dobrze byłoby je "spęczyć" przy zalewaniu. Można je wypełnić wrzątkiem - co będzie trudne do wykonania, lub nadmuchać do maksymalnego ciśnienia - co będzie łatwiejsze. Zwykły kompresor 8 atm. już da. Nie pamiętam ile one wytrzymują - jest na nich to napisane - "ósemkę" na pewno (przy okazji sprawdzisz szczelność połączeń). Do betonu plastyfikator do jastrychów ogrzewanych i to w podwójnej ilości, a wody możliwie jak najmniej. Do tego dobry beton - z przynajmniej z dwóch frakcji ziarnowych.
Kto mi teraz powie jaką ten beton będzie miał przewodność?

Inne rozwiązanie - moim zdaniem lepsze - dać na rdzeń pieca blachę trapezową (nie musi być nawet ocynk.) i tak to zabetonować. Sekcje rurek w kształcie długiego "U" umieścić w ten sposób, że jedno ramię będzie przebiegać przez tą pustkę powietrzną, a drugie (powrót) przez beton. Ten kanał w betonie też nie bezpośrednio, ale w peszlu. Ten "peszel" to może być miedziana lub stalowa rura o średnicy umożliwiającej wetknięcie tam tego pexala. Na dole, tam gdzie rurka zmienia kierunek o 360st., trzeba by zaformować odpowiednio wysokie wzierniki, które umożliwiałyby ich (tych rurek znaczy) wetknięcie w kanały. Zaformować to można za pomocą drewnianych lub styropianowych klocków.

Dlaczego to drugie rozwiązanie jest moim zdaniem lepsze?
Rurki są bezpieczne i wymienialne. W gałązce opadającej każdej sekcji woda byłaby wstępnie ogrzana i "wchodząc" w beton nie powoduje już takiego szoku termicznego (chociaż w metalowym peszlu to już nie miałoby takiego znaczenia). Przez zastosowanie tej blachy doszły by Ci kanały konwekcyjne do ewentualnego wykorzystania, kontroli temperatury itp. Można je oczywiście też zaślepić.
Wadą jest spora ilość złączek (trójników), ale w wymienniku równoległym i tak nie dałoby się tego uniknąć

Tę trapezową blachę widział bym też od strony ściany. Ciepło z tej strony też byłoby lepiej wykorzystane, a piec nagrzewałby się bardziej symetrycznie (o tym chyba już pisaliśmy).

Pozdrawiam

ja14
15-10-2010, 01:45
Wydaje mi się,że najwydajniejsze byłoby nałożenie na rdzeń płaszcza wodnego.Można wykorzystać kaloryfery "blaszaki".
Jeśli byłoby miejce, to można obłożyć rdzeń zwykłymi kaloryferami żeliwnymi,są takie na 8 cm grube.Zaletą byłby spory zapas wody działający jak sprzęgło(bufor).
Przy zastosowaniu rurek ,to pewnie co 5 cm.
Najlepiej robić prototyp rozbieralny.

Pomysl niezly - ale nie na moja kieszen;-)
Chyba, ze ze zlomu - ale to spore ryyzyko przeciekow.

ja14
15-10-2010, 03:38
Witam!

Ja14, widzę, że jesteś mocno zdecydowany na ten betonowy płaszcz z rurkami pexal. ...
Nie ukrywam, ze duze znaczenie ma niewielki koszt takiego rozwiazania. Powinienem sie zmiescic w ok. 150 zl w wersji ze zbrojeniem wloknami lub 200 przy dodatkowym zbrojeniu stala.
Producenci systemow ogrzewania podlogowego okreslaja max temperature zasilania na 55 stopni.
Mysle, ze rurki moznaby oddylatowac papierem samoprzylepnym, czy tasma malarska a tylko na zakretach zalozyc peszle zeby nie pogarszac za bardzo odbioru ciepla.
O wymianie rurek raczej nie mysle. Dobrze zrobione powinno wytrzymac 100 lat. Teoretycznie mozna tez dokonac naprawy, miejscowo odkuwajac beton;-)
Czytalem, ze ktos na forum skutecznie naprawial tak podlogowke, po tym jak przypadkowo przewiercil rurke:-)
Wspolczynnik przewodzenie ciepla betonu, z tego co pamietam, jest raczej korzystny dla tego rodzaju zastosowan - to znaczy beton moze szybciej odebrac niz szamot dostarczyc.
Patent z blacha trapezowa wykorzystam z tylu pieca. Tam raczej trudno cos wylewac.
Pozdrawiam.

ja14
15-10-2010, 06:42
Jeszcze o kolejnym przepaleniu.
Myslalem, ze nadproze juz troche wyschlo wiec tym razem pozwolilem sobie na troche wiekszy ogien. Tak jak przewidzial Wojtek, temperatura nadproza rosla juz duzo wolniej. O ile podczas pierwszego przepalania rosla w podobnym tempie jak w piekarniku to tym razem byla wyraznie nizsza. Gdy nadproze doszlo do 85 stopni, dno piekarnika mialo juz 140. Ogolem palenie trwalo 75 minut po czym w okolicy gornej rurki znow pojawila sie wilgoc!
Przerwalem palenie ale w czasie 45 minut dopalania zaru temperatura nadproza wzrosla jeszcze do 107 stopni a dno piekarnika doszlo do 150. Piec w najcieplejszym miejscu osiagnal 43 stopnie.
Przez kolejne pol godziny temperatura nadproza jeszcze rosla: nadproze 115, piekarnik 135, piec 48. Pozniej temperatura nadproza i piekarnika juz spadala a temperatura pieca dalej rosla. Po 90 minutach od dopalenia zaru piec w najcieplejszym miejscu mial 58 stopni, nadproze 93 a piekarnik 90.
Przecietnie piec na dole mial 45-50 a na gorze 30 stopni. Temperatura w pomieszczeniu nie wzrosla w tym czasie w sposob mierzalny.
Blacha w drzwiach miala w porywach 370 stopni, podobnie jak zwykla szybka. Szybka samoczyszczaca miala max 230 stopni.
Ujawnily sie nowe rysy - na bocznych elewacjach pieca, poziome rysy przez cala szerokosc elewacji, na wysokosci nadproza.
Mam teorie, ze sprawca jest rozgrzewajaca sie silniej srodkowa czesc pieca. Rysy nie sa zbyt grube, tak na grubosc wlosa.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
15-10-2010, 08:37
Pomysl niezly - ale nie na moja kieszen;-)
Chyba, ze ze zlomu - ale to spore ryyzyko przeciekow.

Nieużywane panele blaszane o wymiarach 180cm na 65 cm mogę sprzedać po 50 zł za sztukę.
Co się tyczy tych żeliwnych,to trwałe są do znudzenia.Jeśli wkładać je do ognia ,to trzeba pozbyć się uszczelek na rzecz pakół,przy zastosowaniu jak u Ciebie nic nie trzeba zmieniać.
Pozdrawiam.
PS.W Niemczech widziałem takie panele z kwasowki,miały zastosowanie jako chłodnica w zbiornikach na spożywcze soki.Być może są w obrocie handlowym.

Wojtek_796
15-10-2010, 09:59
Witam!


[...]Przez kolejne pol godziny temperatura nadproza jeszcze rosla: nadproze 115, piekarnik 135, piec 48.

Czyli w nadprożu, przynajmniej w miejscu w którym mierzyłeś, wody nie ma już na pewno. Mogło zostać jeszcze trochę w chłodniejszych końcach.

Dziwi mnie trochę to, że nie odczułeś wzrostu temperatury w pomieszczeniu - piec promieniował przecież sporą mocą, a ściany z betonu komórkowego i dom w stanie zamkniętym.

Pozdrawiam

Forest-Natura
15-10-2010, 10:46
Witam.
Za grube poszczególne warstwy pieca (szczególnie zewnętrzne) ... za dużo izolacji ... być może też przepływ powietrza po skończeniu palenia, który zaczyna w tym momencie chłodzić wnętrze szybciej niż jest ono w stanie wypromieniować to ciepło do warstw zewnętrznych ...
Zamykasz całkowicie dopływ powietrza w fazie żaru? Jeżeli tak, to oznaka, że zbyt duża ramka i drzwiczki "łykają" powietrze (pracują i odkształcają się nieznacznie). Może też gdzie indziej być nieszczelność.
Około 8-10 kg spalonego drewna powinno nagrzać oblicówkę takiego pieca (na zewnętrznej stronie) do temperatury 60-70 stopni. Wtedy piec jest zrobiony dobrze. Przy tej masie akumulującej ciepło, po około 10 godzinach powinno być 20 - 30 stopni na oblicówce.
Masz za mały dopływ powietrza w stosunku do wielkości paleniska, drewno się nie dopala (jego części lotne) - to tak na podstawie zdjęć paleniska i wnętrza kanałów (sadza). Niedopalane drewno wytwarza około połowy energii, którą może wytworzyć. Sytuacja pogorszy się jeszcze nieco gdy założysz szybę w drzwiczkach. Poprawić to może konstrukcja dwu szybowa i zwiększenie ilości powietrza do spalania.
Pozdrawiam.

ja14
16-10-2010, 02:21
Nieużywane panele blaszane o wymiarach 180cm na 65 cm mogę sprzedać po 50 zł za sztukę...
Jestem bardzo zainteresowany. Ile wazy taki panel? (chodzi o koszty transportu).

ja14
16-10-2010, 02:32
Witam!



Czyli w nadprożu, przynajmniej w miejscu w którym mierzyłeś, wody nie ma już na pewno. Mogło zostać jeszcze trochę w chłodniejszych końcach.

Dziwi mnie trochę to, że nie odczułeś wzrostu temperatury w pomieszczeniu - piec promieniował przecież sporą mocą, a ściany z betonu komórkowego i dom w stanie zamkniętym.

Pozdrawiam
Pomiar nadproza w najcieplejszym miejscu- na srodku. Konce byly duzo chlodniejsze. Na tym to chyba polega, ze woda odparowala na srodku i skondensowala na chlodnym koncu.
Co do temperatury wewnatrz to pamietajmy, ze pomiary zakonczylem okolo 3 godziny po rozgrzaniu pieca. Byc moze nawet nie osiagnal on maksymalnej temperatury. Dodatkowo nie mam w domu izolacji od gruntu. Sam fakt iz w domu jest 15 stopni, przy obecnych srednich dobowych w okolicach 6 swiadczy chyba o tym, ze te 3 przepalenia cos tam daly. Nie wiadomo ile, bo slonce przez szyby tez sie przyczynilo.
Pozdrawiam.

ja14
16-10-2010, 02:55
... być może też przepływ powietrza po skończeniu palenia, który zaczyna w tym momencie chłodzić wnętrze szybciej niż jest ono w stanie wypromieniować to ciepło do warstw zewnętrznych ...
Zamykasz całkowicie dopływ powietrza w fazie żaru? ...
Tego sie obawiam. Myslalem nawet o zamontowaniu szybra na wyjsciu z pieca do komina lub w kominie ale ostatecznie uznalem, ze bezpieczenstwo jest wazniejsze od tych paru procent sprawnosci.
Przy dopalaniu zaru zamykalem gorne doplywy powietrza a doplyw dolny musial pozostac otwarty. Inaczej zar nie chcial sie dopalac - przygasal.
Pozdrawiam.

Bogusław_58
16-10-2010, 08:58
Ile wazy taki panel?.

Waga "łazienkowa" pokazuje 22 kg.

Bogusław_58
16-10-2010, 22:51
Witam.
Za grube poszczególne warstwy pieca (szczególnie zewnętrzne) ... za dużo izolacji ... być może też przepływ powietrza po skończeniu palenia, który zaczyna w tym momencie chłodzić wnętrze szybciej niż jest ono w stanie wypromieniować to ciepło do warstw zewnętrznych ...

Piec o grubej,pojedynczej ściance w porównaniu do pieca o cienkiej ściance zewnętrznej i rdzeniem w środku nie wytraca tak ciepła jak ten drugi jeśli np. w porę nie zostanie zamknięty szyber.W piecach o pojedynczych grubych ściankach nie ma wielkiego znaczenia czas zamknięcia szybra czy nieszczelności w drzwiczkach jak to jest w piecach z gorącym rdzeniem oddzielonym od cieńkiej ścianki pieca przerwą kanałów.To właśnie te kanały po skończonym paleniu,jeśli są nieszczelności ,czy niedomknięty szyber wychładzają piec.W piecu z grubą ścianką takie zjawisko nie występuje.
Wadą piecy o grubych ścianach jest tylko ich większa waga.

PS.Często mi się zdarza nie domknąć drzwiczek nawet na 12 godzin.Hłehłe.W piecu z rdzeniem byłaby to katastrofa"ciepłownicza" a tu nie jest nawet odczuwalne.

Forest-Natura
17-10-2010, 00:32
Witam.
Ups ... zapomniałem się chyba ... przepraszam.
Cóż ... chyba więc dla ozdoby tylko wymyślono zamykane szczelnie drzwiczki w piecach kaflowych, które przez setki lat były konstrukcją jedno ścienną. Każdy taki piec ulegał deprecjacji i ... rozszczelniał się, tracąc tym samym pomału swą zdolność długiego utrzymywania ciepła.
Do dzisiaj pozostało powiedzenie że "piec łapie powietrze" - tyczy się to pieców, które szybko stygną ...takich jedno ściennych pieców.
Pozdrawiam.

ja14
17-10-2010, 05:23
Panowie. Mam wrazenie, ze obaj macie racje.
Komin wytwarza ciag, ktory probuje wyciagnac cieple powietrze z pieca. Ciag ten ma jednak pewna sile, ktora musi byc wieksza od sumy oporow aby zadzialala. Dawniej domy byly mocno nieszczelne. Powietrze dostawalo sie do srodka praktycznie bez zadnych oporow. Dlatego, kazda nieszczelnosc pieca wystarczyla aby komin byl w stanie wyssac cieple powietrze. Dzis kiedy budynki sa szczelne, ciag kominowy moze niekiedy byc za slaby aby pokonac syfon z goracego powietrza jaki tworzy sie nad wylotem do komina. No chyba, ze ktos zostawi dodatkowo otwarty skrocony obieg spalin.
Pozdrawiam.
P.S. Boguslaw - koszty transportu zabijaja pomysl. Ale jakbys kiedys jechal w moje rejony do wez do plecaka z 5 paneli;-)