PDA

Zobacz pełną wersję : Decyzje o warunkach zabudowy i plany - pomog? !!!



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 [8] 9 10 11 12

mati_com
08-05-2008, 10:39
Proszę o Pomoc
Właśnie otrzymałem ODMOWNE WZ na działece rolnej bez planu położonej we wsi , gaz , prąd woda wjazd na działkę z drogi JEST !!! Doczepili sie tylko do działki sąsiedniej !! Działki sąsiednie są ale tylko na przeciwko mojej tzn . po 2 stronie drogi . Urbanista z urzędu wziął obszar analizowany 3X ale tylko po tej samej stronie drogi !!
W tel. rozmowie z nim powiedział że mam napisać odwołanie do SKO. Ale nawet potwierdził że kolegiom przyzna mi rację i decyzja będzie pozytywnie rozpatrzona !!! Nie jest to dziwne dlaczego od razu tego nie mogą pozytywnie rozpatrzyć ???
I czy jest jakieś inne wyjście z tej sytuacji , Bo w SKO podobno długo się czeka na decyzję a mi zależy na czasie
A moja prośba jest taka czy ktoś nie posiada wzoru lub jakiegoś gotowego Odwołania do SKO z którego mógłbym skorzystać ???
Dziękuję i pozdrawiam
Mateusz

mysweetbabys
12-05-2008, 23:42
a ja mam problem z linia zabudpwy nieprzekraczającą.sytuacja wyglada tak:nasza dzialka ma oko 48 arow,pisalismy o wz na dwa domy i takie dostalismy z tym ze nieszczeszsna linia zabudowy nam we wsyztskim przeszkadza.otoz wyznaczyli nam linie zabudowy 6m od drogi i niedalej niz 85 metrow,z tego wynika ze z 48 arow mozemy budowac tylko na polowie a reszta dzialki na nic nam sie przyda bo przy tej lini tak wychodzi,niewiem wogole skad ta linie zabudowy wzieli,jak to może być że tylko polowe dzialki moge przeznaczyc na budowe nie po to kupywalem dzialke zeby miec z niej 1/4 bo do drugiej polowy bedzie gdzies dalej,czy da sie jakos ominac ta linie zabudpwy nie wspominajac o tym ze to wszytsko zostalo wyrysowane na zlej mapce gdzie zostalo 1/4 dzialki przydzielona sasiadowi. bede wdzieczny za odpwiedz jakiegos fahcowca

mysweetbabys
14-05-2008, 23:20
:-? jak było pełno pomocnych głów tak teraz nima żadnej,no nic pożyjemy zoabczymy co z tego naszego fanta wyjdzie

mk CocaYna
26-05-2008, 22:44
Im dalej w las, tym ciemniej....
Mija już praiwe rok odkąd uzyskaliśmy WZ dla działki o powierzchni 8700 m2, która nota bene była dotychczas łąką, ale położoną przy drodze publicznej. Mało tego, mamy już nawet pozwolenie na budowę i tu pojawia się problem. Otóż, aby rozpocząć budowę musimy zaciągnąć kredyt i właściwie naszym wkładem jest nasza łąka, czyli działka. Kompletujemy więc spokojnie dokumenty szacując, że ten wkład, czyli działka to około 100 tyś obecnie (w okolicy za 1 m2 ceny oscylują wokół 12, 15 zł), ale zdziwiłam się kiedy biorąc ze starostwa wypis z rejestru gruntów, otrzymałam dokument, na którym nasza dzialka nadal jest łąką i to w całej okazalości swoich 8700 m2. Pani ze starostwa wyjaśniła, iż nie zmieni się to dopóki na łące nie stanie dom, dopiero wówczas nasza łąka będzie ziemią budowlaną. Nic z tego nie rozumiem, bo odralnialiśmy 490m2 tej ziemi :o Mało tego bank informuje nas, że przy budowie siedliska uznaje tylko 60% wartości dzialki (po wycenie rzeczoznawcy), tak więc nasz wkład własny topnieje w oczach. Jak mogę odróżnić WZ wydane na budowę siedliska, od normalnego WZ? W naszym WZ widnieje zapis o uzgodnieniu zabudowy jednorodzinnej.... Dlaczego mimo WZ, odrolnienia i pozwolenia na budowę, nasza ziemia jest nadal klasyfikowana jako łąka?

xatia
27-05-2008, 12:30
JAk tak czytam tutaj, to coraz bardziej stwierdzam, ze jestem kompletnie zielona... Przepraszam za glupie pytania, ale jestem dopiero na poczatku drogi budowlanej i naprawde nie wiele wiem.
CHodzi mi o decyzje o warunkach zabudowy. Wytlumaczcie mi co to znaczy:

Czy można nie dostać warunków zabudowy?
Jest to możliwe, jeśli nie spełnimy któregokolwiek z poniższych warunków:
-co najmniej jedna działka sąsiednia dostępna z tej samej drogi publicznej jest zabudowana w taki sposób, aby można było nawiązać do istniejącej zabudowy.

Kupilismy dzialke budowlana w miejscu, gdzie jest tych dzialek kilkanascie, natomiast jeszcze nikt obok nas nie zaczal budowy, czy to znaczy, ze nie dostaniemy tej decyzji o warunkach zabudowy???

mk CocaYna
27-05-2008, 13:03
Mam nadzieję, że Oskar tu czasem zagląda i wytłumaczy o co w tym wszystkim biega .....

didanboolu
02-06-2008, 11:33
witam

prosze o podpowiedz.

Chce kupic dzialke rolna. Rolnik wydzielil dzialke. Czy lepiej bedzie jak rolnik teraz wystapi o warunki zabudowy czy ja po zakupie dzialki?
Czy to prawda, ze on teraz musialby zaplacic za wystawienie tych warunkow?

gazebo
03-06-2008, 16:29
Witam.
Pisałam wcześniej o legalizacji baraku na działce rolnej.
W odwołaniu od decyzji na rozbiorkę powołaliśmy się na zapis w MPZP będący w innych ustaleniach planu,brzmiący -" istniejącą zabudowę o funkcji i gabarytach innych niż w ustaleniach planu dopuszcza się pozostawic i adaptować bez rozbudowy i zwiększania parametrów prowadzonej działalności."
Niestety gmina odpowiedziala,że przepis ten tyczy się obiektów które miały pozwolenie na budowę a nie po to by legalizować samowole budowlane.
Pytanie-czy jeżeli w zapisie nie jest wprost napisane, że nie tyczy się to samowoli czy mozna podważyć ich stanowisko w tej sprawie.

gosia_g
05-06-2008, 12:38
witam,ja dostałam WZ,złożyłam prośbę o uzgodnienie wstępnego projektu podziału działki,geodeta zawiadomienia ma przygotowane dla sąsiadów ,a tu zaczynają się schody,wójt mówi że nam to wstrzymuje,jeszcze raz bedzie to rozpatrywał,czy moze mi nie dać uzgodnienia na wstępny projekt,jeśli WZ jest uprawomocnione i wtedy nie mieli żadnych problemów

Zenon Ćwik
09-06-2008, 11:34
W sumie od dawna nosiłem się założeniem takiego postu.
Chętnie pomogę w sprawach planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy.
Dwa zdania o sobie :oops: :
jestem urbanistą - w zawodzie od pięciu lat - po studiach z zakresu planowania przestrzennego. Obecnie składam dokumenty o wpis do izby urbanistów (dla niewtajemniczonych - uzyskanie uprawnień), dlatego pomoc dla chętnych będzie dla mnie kolejną nauką.
Postaram się odpowiedzieć na każde pytanie - jeśli nie od razu - to jak się dowiem.
Jedyny minus jest taki że mam internet "wstrzeliwany" więc będę to robił 1-2 razy dziennie.
Czekam na pytania (mam nadzieje że jakieś będą :wink: )

Adam.

no to mnie poratuj;)

Kupiłem maleńkie gospodarstwo rolne w samym środku wsi bez MPZP- z lewej sąsiad, z prawej sąsiad (wieś o zabudowie łańcuchowej, rozproszonej). Gospodarstwo składa się z trzech działek, jedna za drugą:
- pierwsza najbliżej drogi (39a)- wg Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego zapis dla niej brzmi: tereny zagrodowe, mieszkaniowe niskiej intensywności, tereny usługowe,, tereny zabudowane i zagospodarowane o zdegradowanej strukturze, zagospodarowane do rehabilitacji. Działka na terenach zainwestowanych - stoi ma niej chałupa i kurniki. Działka kończy się 1,5 m stromą skarpą.
- druga (25a, IVa - grunty orne)i trzecia(31b - grunty orne) przylegająca do pierwszej, na skarpie - wg. SUiKZP - teren użytków rolnych.

W czym problem?
Chałupa, która stoi na działce nr 1 nadaje się wyłącznie do pchnięcia. Działka przylega do drogi, a za drogą płynie strumyk, któremu zdarzyło się wylać i chatę podtopić - stąd stawianie nowego domu w tym samym miejscu to nonsens. Trzeba się przenieść z domem na działkę nr 2 która jest 1,5 m wyżej!

pytanie: jak to administracyjnie przeprowadzić? zcalać działki? odralniać? Występować o warunki zabudowy?
z góry dziękuję za wszelką pomoc!

oskar0259
15-06-2008, 17:23
Już jestem i w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.

Zenon Ćwik, zostaw na razie "na boku" zapisy studium. One nie pomogą Ci zdobyć WZ, przydadzą się tylko Radzie Gminy przy uchwalaniu MPZP. Ty masz udowodnić, że spełniasz wszystkie (razem 5) kryteria zawarte w art. 61 ust. 1 ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym. Dobre sąsiedztwo zdaje się masz (w obszarze analizowanym wokół działki, na której chciałbyś budować, są chyba domy?). Jeśli nie, to trzeba pokombinować - być może scalić działki, ale musi to czemuś służyć, np. powiększeniu obszaru analizowanego przez zwiększenie frontu działki (bok od drogi). Nie ma sensu scalać, jeśli linia zabudowy (obowiązująca) i tak będzie na dotychczasowej działce siedliskowej.
Zrozumiałem, że gospodarstwo ma powierzchnię poniżej średniej w gminie -i stąd konieczne jest "dobre sąsiedztwo". Jeśli jest inaczej (albo coś jeszcze dokupisz) i przekroczysz średnią, będziesz mógł budować teoretycznie wszędzie, gdzie wskażesz (wtedy musisz spełnić 4 warunki z art. 61 plus powierzchnia).
Działki (żadnej) nie "odrolnisz" (w szerszym znaczeniu potocznym można to zrobić w MPZP, w węższym - też potocznym - tuż przed wydaniem pozwolenia na budowę, ale dotyczy to tylko terenu objętego MPZP lub WZ).
Wystąpiłbym o warunki zabudowy, ale wcześniej zapytał w gminie jaka jest praktyka w wydawaniu WZ. Przepisy są jedne, udzielnych księstw - wiele. Czasami więc nie warto wyważać otwartych drzwi, a gdy są zamknięte - wejść oknem.

gosia_g, masz WZ - pierwszy sukces. Jeśli projekt podziału jest zgodny z warunkami zawartymi w WZ - wójt nie może odmówić i obowiązują go terminy kpa. Niech geodeta zaprasza sąsiadów na "spotkanie na granicach", ale oni będą mogli co najwyżej zgłosić uwagi do protokołu. W żadnym przypadku nie mogą, nawet grzecznie, sugerować, że powinnaś podzielić SWOJĄ ziemię inaczej.
Jeśli jest tak jak w drugim zdaniu mojej odpowiedzi - poproś wójta o podstawę prawną "wstrzymania" i "nieuzgodnienia". Ostro, na piśmie!

gazebo, spróbowałbym skorzystać z niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zrównującego, w przypadku samowoli, prawa osób, które budowały na terenie, gdzie plan lub WZ obowiązywały i tych, które uzyskały WZ później. W Twoim przypadku, gdy budowałeś planu nie było, ale teraz jest i dopuszcza zabudowę istniejącą.
Zobacz:
http://www.lex.com.pl/?cmd=artykul,911,

didanboolu, każdy może wystąpić. Kto występuje - ten płaci (w przypadku umowy ustnej lub pisemnej - umawiacie się inaczej. Biorąc pod uwagę Twoje bezpieczeństwo (możliwość zagwarantowania sobie późniejszej budowy) lepiej, żeby WZ były wydane (i ostateczne) przed zakupem.

xatia, nie przejmuj się, kazdy kiedyś zaczyna...
Można nie dostać WZ - gdy nie spełnia się choć jednego z kryteriów zawartych a art. 61 ust 1 ustawy (patrz wyżej).
Jeśli w odległości 3 długości frontu waszej działki (nie mniej niż 50 m), przy tej samej drodze publicznej (lub "odnodze" wewnętrznej od niej) nie ma domu, to WZ nie będzie. Niestety, nie kupiliście działki budowlanej. Kupiliście działkę rolną, tulko MPZP może ustalić, że działka jest przeznaczona pod zabudowę, a planu nie ma. WZ nie będzie, bo nie ma "dobrego sąsiedztwa". Kwadratura koła, gdy już kupiliście działkę. Pozostaje czekać, aż ktoś obok zbuduje dom, bo może skorzystać z jakiegoś "dobrego sąsiedztwa" (ma bliżej do istniejących zabudowań) albo gmina uchwali MPZP.
Zostaliście oszukani przez sprzedającego, że działka jest "budowlana" i nie sprawdziliście tego w porę.

mk CocaYna, moim zdaniem wszystko jest w porządku. W wypisie z ewidencji jeszcze długo będziecie mieli Ł lub Ps. Zmieni się to na B, gdy wybudujecie dom. Dla banku oprócz wypisu potrzeba jeszcze WZ, na podstawie których możecie działkę zabudować. Decyzja o "wyłączeniu" nie zmienia stanu faktycznego, ten stan może dopiero zmienić zbudowany dom. I tyle. A banki mają swoje regulaminy. Część z banków niechętnie finansuje budowy oparte na WZ - i stąd taka argumentacja. Możecie znaleźć bank, który ma inne zasady. Znajdziecie na pewno, choć warunki finansowe mogą odbiegać "in minus".

mysweetbabys, wydając WZ gmina sporządza mini-MPZP. Planowanie to jej zadanie własne - żadna osoba ani organ nie może jej tego pozbawić. W tym zakresie prawa własności mogą być ograniczane. Być może takie linie zabudowy wynikają z sytuacji w terenie. Jeśli nie widzisz w tym logiki - zapytaj wójta dlaczego linie w WZ są takie, a najlepiej przeczytaj analizę urbanistyczną. Spróbuj złożyć wniosek o zmianę WZ - innego sposobu "ominięcia" zapisu o liniach zabudowy nie ma.
Co do mapki - przecież to Ty ją dostarczyłaś?

mati_com, trochę późno na radę (termin odwołania), ale radziłem to powyżej wielokrotnie, więc może skorzystałeś. Konieczne odwołanie do SKO, ono powinno skorygować decyzję wójta. Spróbuj do odwołania dosłać jakiś materiał zdjęciowy - domów naprzeciwko z zaznaczeniem na mapie.
Praktyka odmowy z powodu nieuwzględnienia zabudowy naprzeciwko to standard ogólnopolski. Na razie nie ma na niego lekarstwa (mimo decyzji SKO).

sibek, no cóż, dość dobra klasa ziemi, obowiązujący tam kiedyś MPZP nie przewidywał zabudowy...
Podział nic nie da, pozostaje tylko sposób "na siedlisko" (czyli zostanie "rolnikiem") - dość dokładnie opisany na tym forum.
Odwoływać się możesz, ale sprawdź kiedy i na jakiej podstawie zbudowano te domy (czy był plan zagospodarowania).
Do ministra może wystąpić wójt (ale tego nie zrobi, bo nie przygotowuje MPZP).
Musisz spełnić 5 kryteriów (przy budowie siedliska 4 + średnia powierzchnia gospodarstwa w gminie). Nie ma zmiłuj.

mekow, jeśli projekt zachowuje wszystkie wymagane prawem odległości i parametry (w tym zgodność z MPZP), to stracisz tylko czas (na rozpatrywanie odwołania przez organ II instancji). Jeśli wojewoda dopatrzy się jakichś wad w decyzji - może skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji. Może to potrwać kilka miesięcy (praktycznie, nie wg kpa).

gazebo
16-06-2008, 14:30
Dzięki Oskar. Już zabieram się za czytanie.

gazebo
17-06-2008, 10:32
Dzięki Oskar,przeczytałam.
Wczoraj akurat jeszcze otrzymaliśmy odpowiedź z gminy,która niestety przez
strajk poczty dosć długo szła.Wynika z tego,że w momencie stawiania naszego
baraku w 1998 roku obowiązywał MPZP z 27.04.1990 roku,który stracił ważność w 2003 roku.Więc niestety nic chyba nie poradzę.Totalna załamka.

oskar0259
17-06-2008, 11:00
A jednak spróbuj powalczyć dalej.
Artykuł z dzisiejszej "Rzeczpospolitej":
http://www.rp.pl/artykul/149316.html

Budynek wzniesiony wbrew przepisom można czasem uchronić przed rozbiórką
Renata Krupa-Dąbrowska 17-06-2008, ostatnia aktualizacja 17-06-2008 07:11

Jeżeli wybudowałeś sklep czy magazyn, a nie dopełniłeś przy tym wszystkich formalności budowlanych, to popełniłeś samowolę budowlaną. Możesz to naprawić, ale przepisy stawiają bardzo wysokie wymagania, także finansowe

Wiele obiektów buduje się z naruszeniem prawa, wystarczy zajrzeć do danych statystycznych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. W ubiegłym roku wydano 6474 nakazy rozbiórki. Przepisy pozwalają jednak wyprostować sytuację prawną tego, co się wybudowało, choć procedura legalizacji nie jest prosta.

Warunki do spełnienia

Trzeba łącznie spełnić kilka warunków, wymienionych w art. 48 ust. 2 prawa budowlanego. Przepisy są bezlitosne. Jeżeli nie spełni się chociaż jednego z nich lub nie dostarczy dokumentów w terminie, to zostaje wydany nakaz rozbiórki danego obiektu lub jego części.

Wniosek o legalizację razem z niezbędnymi dokumentami składa się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ten sprawdza, czy obiekt nie narusza przepisów – głównie chodzi o ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przepisy techniczno-budowlane.

Przykład

Jeżeli np. mechanik chce naprawiać samochody na terenie przeznaczonym w miejscowym planie pod budownictwo mieszkaniowe, to na legalizację nie ma szansy. Podobnie będzie, gdy np. warsztat wprawdzie stoi w miejscu, w którym plan dopuszcza taką zabudowę, ale narusza przepisy dotyczące odległości od działki sąsiedniej.

Sam możesz ocenić swoje szanse. W celu udowodnienia, że budowla nie narusza przepisów, trzeba bowiem dostarczyć zaświadczenie wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) o zgodności nielegalnego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli nie dostanie się zaświadczenia, to sygnał, że na legalizację nie ma co liczyć.

Kiedy nie ma planu

Jeżeli chcesz zalegalizować obiekt na terenie, dla którego nie ma miejscowego planu, musisz dostarczyć decyzję ustalającą warunki zabudowy. Jest to możliwe od niedawna.

Przez kilka ostatnich lat osoba, która chciała zalegalizować budynek, musiała dostarczyć (gdy nie było planu) decyzję o warunkach zabudowy, która była ostateczna na dzień wszczęcia postępowania legalizacyjnego. W praktyce niewiele osób było w stanie to zrobić, gdyż nie miało takiej decyzji. Sytuacja zmieniła się jednak 20 grudnia zeszłego roku.

Tego dnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis stawiający taki warunek narusza konstytucję w części, w której mówi o konieczności dostarczenia ostatecznej decyzji „w dniu wszczęcia postępowania” (art. 48 ust. 2 pkt 1b). Dlatego stracił on moc w dniu publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw (nr 247, poz. 1844, sygn. P 37 /06), czyli 29 grudnia 2007 r. Od tego czasu decyzję ustalającą warunki zabudowy można dostarczyć powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego na każdym etapie postępowania legalizacyjnego.

Nie wszystkim jednak wyrok otworzył drogę do legalizacji. Niektórzy wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci miast nie chcą wydawać takiej decyzji, gdy w grę wchodzi wybudowany i już użytkowany budynek. Według nich warunków zabudowy nie można ustalić dla postawionego już budynku. Wynika to z orzecznictwa sądów administracyjnych. Poza tym, pośrednio, z art. 59 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który stanowi, że zanim cokolwiek zostanie wybudowane lub trwale zmienione w zagospodarowaniu działki, musi zostać wydana decyzja ustalająca warunki zabudowy. Natomiast w ogóle nie wspomina o obiektach już istniejących.

Poglądy na ten temat są podzielone. W razie odmowy warto więc powalczyć w samorządowym kolegium odwoławczym, a w razie przegranej – w sądzie administracyjnym.

Szansy na legalizację nie mają osoby, którym nadzór budowlany odmówił jej przed 29 grudnia zeszłego roku, czyli przed publikacją wyroku TK. Nie dostarczyły bowiem ostatecznej decyzji. Teraz wznowienie postępowania nie jest już możliwe: przepisy dały na to jedynie miesiąc od dnia wejścia w życie wyroku TK. Można to było zrobić tylko do 29 stycznia bieżącego roku.

W szczególnych wypadkach można domagać się przywrócenia terminu. Trzeba wtedy wykazać, że nie został dotrzymany nie z naszej winy (np. przedsiębiorca był rok w Afryce i nie wiedział o wyroku TK).

Samowola słono kosztuje

Jeżeli powiatowy inspektor sprawdzi komplet dostarczonych dokumentów i stwierdzi, że faktycznie spełnia się wskazane warunki, to ustali opłatę, a po jej uregulowaniu zalegalizuje samowolę.

Wysokość opłaty zależy od rodzaju samowoli, a mianowicie od tego, czy sklep, magazyn (inny obiekt) został postawiony bez wymaganego pozwolenia na budowę, czy też bez zgłoszenia (lub pomimo sprzeciwu złożonego do zgłoszenia).W pierwszym wypadku trzeba sporo zapłacić. Opłatę wylicza się na podstawie wzoru zawartego w prawie budowlanym.

Stawkę 500 zł mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego) >patrz ramka.

W drugim wypadku (gdy obiekt został wzniesiony bez zgłoszenia) opłata jest niższa. Przepisy podają ją kwotowo – w zależności od rodzaju obiektu wynosi 2,5 lub 5 tys. zł.

Zwolnienie z opłaty

Nie zawsze trzeba płacić za legalizację. Nie muszą tego robić osoby, które zakończyły budowę z naruszeniem przepisów po 31 grudnia 1994 r., ale przed 11 lipca 1998 r., a do 11 lipca 2003 r. nie zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie administracyjne. Ponadto nigdy nie występowały o pozwolenie na użytkowanie ani nie próbowały w inny sposób zalegalizować obiektu wzniesionego z naruszeniem prawa.

Dotyczy to jednak tylko tych osób, które wniosek o legalizację złożyły do 1 stycznia 2008 r. (pozostali muszą zapłacić, choćby nawet spełniali te warunki). W ich wypadku niezbędne jest pozwolenie na użytkowanie. Wydaje je powiatowy inspektor nadzoru budowanego.

Osoby te muszą też dołączyć do wniosku inwentaryzację powykonawczą sporządzoną przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi oraz ekspertyzę potwierdzającą, że legalizowany obiekt nadaje się do użytkowania. Obiekt, tak jak w wypadku płatnej legalizacji, musi być zgodny z przepisami.

Uwaga! Z bezpłatnej legalizacji ciągle mogą skorzystać osoby, które zakończyły samowolną budowę przed 1 stycznia 1995 r. Mówi o tym art. 103 ust. 2 prawa budowlanego.

Wszystkie obowiązki związane z legalizacją trzeba wypełnić w terminie. Każde jego przekroczenie powoduje automatyczne wydanie decyzji o rozbiórce. Problemem dla inwestora może być przede wszystkim terminowa wpłata opłaty legalizacyjnej. Jest na to siedem dni. Można jednak wystąpić do wojewody, żeby odroczył wpłatę, rozłożył ją na raty albo umorzył.

Sądy o samowoli budowlanej

- Wykonanie nakazanych postanowieniem legalizacyjnym czynności nie jest prawem, lecz obowiązkiem inwestora, z którym ustawodawca wiąże określone skutki. Dopuszczona przez ustawodawcę procedura legalizacyjna w razie spełnienia określonych obowiązków skutkuje odstąpieniem od orzekania nakazu rozbiórki, w razie zaś niespełnienia w wyznaczonym terminie tych obowiązków orzeka się nakaz rozbiórki na podstawie art. 48 ust 1 i 4 prawa budowlanego.

(wyrok WSA w Poznaniu z 15 września 2006 r., II Sa/Po 188/06)

- Wadliwe działanie organu administracji architektoniczno-budowlanej, będące przyczyną prowadzenia budowy bez wymaganego prawem pozwolenia właściwego organu architektoniczno-budowlanego, może spowodować brak podstaw do stwierdzenia samowoli budowlanej na podstawie art. 48.

(wyrok NSA z 8 sierpnia 2006., II OSK 1030/05)

- Nie można nakazać rozbiórki całego obiektu budowlanego w wypadku ustalenia, że tylko pewna jego część została wybudowana bez wymaganego pozwolenia na budowę. Rozbiórkę można nakazać tylko w takim zakresie, w jakim obiekt wybudowano z naruszeniem prawa.

(wyrok WSA Warszawie z 5 października 2004 r., 7/IV SA 1195/03)

- Jeżeli samowolnie wybudowanym obiektem budowlanym jest zbiornik (barakowóz, kontener lub wolno stojące urządzenie techniczne), to jego rozbiórka na podstawie art. 48 może polegać na usunięciu tego obiektu z określonego miejsca, a nie na jego rozebraniu na części lub zniszczeniu.

(wyrok NSA z 31 sierpnia 2005 r., OSK 1922/04)

- W razie stwierdzenia przez organ nadzoru budowlanego wykonania robót budowlanych bez wymaganego prawem pozwolenia na budowę bądź zgłoszenia obowiązkiem organu jest ustalenie daty popełnienia samowoli budowanej. Jest to niezbędne dla określenia podstawy prawnej rozstrzygnięcia, a w konsekwencji oceny legalności zaskarżonej decyzji. Niezbędne jest też wyjaśnienie, czy w sprawie mają zastosowanie przepisy prawa budowlanego z 1974 r. czy też z 1994 r. Każda z tych ustaw zawiera bowiem odmienne regulacje prawne dotyczące samowoli budowlanej, inaczej też kształtuje uprawnienia i obowiązki stron.

(wyrok WSA w Warszawie z 4 lutego 2005 r., 7/IV Sa 3775/03)

Ile zapłacisz za legalizację (w tys. zł)

Pensjonat o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

Hotel o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

Sklep o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

Bar o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5 000 do 10 000 m sześc. – 750

Myjnia samochodowa o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

Garaż powyżej dwóch stanowisk o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 375

- od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 750

Parking o kubaturze:

- do 1000 m sześc. – 200

- od 1000 do 5000 m sześc. – 300

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 400

Wolno stojące kominy i maszty o długości:

- do 20 m – 250

- od 20 do 50 m – 375

- od 50 do 100 m – 500

Silosy, elewatory o kubaturze:

- do 2500 m sześc. – 250

- od 2500 do 5000 m sześc. – 375

- od 5000 do 10 000 m sześc. – 500

Źródło : Rzeczpospolita

gazebo
17-06-2008, 17:21
Dzięki Oskar za szybką odpowiedź.
W tym artykule jak i w moim pierwszym postanowieniu PINB pisze (tu cytuję z mojego postanowienia)-
Nakładam na państwa....obowiązek przedłożenia
1.zaświadczenie wójta gminy ... ozgodności budowy z ustaleniami obowiązującego MPZP ...
2.w przypadku uzyskania pozytywnego zaświadczenia (wymienionego w pkt1)
o zgodności obiektu z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym ,przedłożyć 4 egzemplarze projektu architektoniczno
budowlanego.
(Projekty musielismy złozyć poniewaz jeszcze wtedy nie weszła w życie nowa ustawa o samowoli.)
Dla mnie z tego zapisu wynika,że tylko w przypadku pozytywnego zapisu mogliśmy przedłożyć projekty.
Inspektor kazał nam złożyć wypis z MPZP i chyba sam uznał,że obiekt jest zodny z MPZP skoro postępowanie poszło dalej.
WINB cofnął postępowanie do PINB ale tylko dlatego ,że ten za szybko wydał decyzję na rozbiórkę a powinien najpierw odmówić pozwolenia na użytkowanie i poczekać aż decyzja się uprawomocni.
Teraz od tej decyzji mogę odwołać się do WSA i czekam znów na decyzję PINB od której też będzie się można odwolać.

oskar0259
17-06-2008, 19:36
Myślę jednak, że sytuacja zmieniła się po wyroku TK. Powołując się na niego wystąp ponownie do gminy o wydanie zaświadczenia o zgodności budynku z obowiązującym obecnie MPZP. W przypadku odmowy wydania - tak jak w artykule - SKO, WSA...

gazebo
18-06-2008, 10:31
Dzięki Oskar,tak zrobię.Dam znać jak będzie jakaś odpowiedź.

oskar0259
18-06-2008, 11:45
Gmina nie jest od interpretowania prawa w tym zakresie (zastrzeżonym dla nadzoru budowlanego), tzn. nie może twierdzić, że nie da Ci zaświadczenia, bo to co masz na działce jest samowolą.
Ona ma wystawić zaświadczenie, jaki jest AKTUALNY stan planowania, tzn. czy na tym terenie obowiązuje plan i jaką zabudowę dopuszcza.
To PINB dopiero może stwierdzić, że Twój budynek wykracza poza zakres możliwej zabudowy dopuszczonej w planie. Ale oczywiście na wszystko przysługuje odwołanie lub zażalenie.

Rysiu
18-06-2008, 12:51
Witam i prosze o porade.

Mam dzialke w ksztacie prostokata, szer 21 x dl 68 m, wiec dosc dluga. Stalo sie tak, ze sasiad postawil plot na mojej dzialce, koszac mi ok. 2,5 m z tych 68 na szer 21m.
I teraz tak: Nie zalezy mi, zeby ten plot przesuwac i odzyskac te 2,5 metra, i godze sie, zeby sasiadowi te 2,5 m odsprzedac, w zamian za zgode na postawienie garazu wolnostojacego na ostro w rogu dzialki.

Pytani brzmi, czy to jest do zrobienia? Cos mi sie obilo o uszy, ze teraz zeby postawic na ostro, to trzeba razem z sasiadem zlozyc projekt budowy i pozwolenie na budowe i budowac razem... (ze wspolna sciana??)

Jak to wyglada w takim przypadku? jesli sa jakies pulapki, i musialbbym sie odsuwac garazem, to wole wybudowac garaz 3m od istniejacej granicy, a 0,5 m od plotu. I nie se sasiad ma te 2,5 m, ja ich nie potrzebuje. Chce tylko uniknac sytuacji, ze mu sprzedam te 2,5 m, a potem bede musial sie odsuwac garazem na 3m.

Jakie warunki trzeba spelnic, zeby uzyskac zgode na postawienie garazu na ostro? Czy wtedy musimy miec wspolna sciane z sasiadem?

Pozdrawiam,
Rysiu

oskar0259
18-06-2008, 23:26
Sprawdź co zapisano w MPZP. Są takie w tej okolicy (np. w mojej gminie), które w swej treści zawierają zapis, że możliwa jest budowa w granicy za zgodą właściciela sąsiedniej działki. Wtedy nie byłoby korowodów z "pisaniem do ministra" (w rzeczywistości - do starosty) o zgodę na odstępstwa od przepisów budowlanych.
Praktyczna rada: zanim na coś zgodzisz się, zdobądź pewność (daje ją prawomocny "kwit", np. pozwolenie na budowę garażu). Jeśli sąsiad bez Twojej zgody "wgrodził się" 2,5 metra w Twoją działkę, jaka masz pewność, że teraz nic nie zrobi "po swojemu"?

Rysiu
19-06-2008, 11:58
Dzieki Oskar.

Szperalem wczoraj duzo w necie, i okazuje sie, ze zgoda sasiada nie istnieje od 2004 roku i nie ma wplywu na zgoda Starostwa. Prawdopodobnie i tak jej bym nie dostal, wiec nie ma co sasiadowi sprzedawac tych 2,5 m.

U mnie nie ma planu zagospodarowania, moze sie przejde do starostwa i zapytam jak to wyglada. Albo dam sobie spokoj, bo mi nie zalezy.

Pozdrawiam,
Rysiu

gazebo
19-06-2008, 12:25
Oskar.Mam jeszcze jedno pytanie,pewnie głupie ale zapytać dla pewności muszę-
Czy wypis z MPZP to jest to samo co zaświadczenie wójta o zgodności zabudowy z MPZP ,czy to są dwie osobne rzeczy?

oskar0259
19-06-2008, 12:58
Rysiu, zgoda sąsiada rzeczywiście "straciła swoją rangę". Ale zapisy w niektórych planach zagospodarowania są.
Gdy nie ma planu zagospodarowania, trzeba wystąpić o WZ - do urzędu miasta (z konkretnymi sugestiami położenia budynków). Decyzja z odpowiednimi zapisami zastępuje plan.
Gazebo, moim zdaniem wypis z planu jest miarodajnym dokumentem w tej sprawie.

gazebo
19-06-2008, 13:20
Acha.Ale nie wiem czy dobrze myslę-
Od wypisu z MPZP nie mogę się odwołać do SKO, ale od zaświadczenia wójta tak?

oskar0259
19-06-2008, 14:00
Ani od zaświadczenia, ani od wypisu nie możesz sie odwołać. Teoretycznie w przypadku zaświadczenia możesz wnosić o sprostowanie (art. 113 kpa) oczywistych onyłek i wtedy rozpocznie się procedura (odmowa sprostowania, nie takie sprostowanie jakiego żądałeś) - któraś ze stron może zażalić się do II instancji.

wswiton
19-06-2008, 14:53
Witam, proszę o pomoc: mój brat dostał od ojca gospodarstwo, ojciec dostał za przekazanie tegoż gospodarstwa rentę strukturalną a brat zadeklarował, że grunt, który otrzymał będzie użytkował rolniczo przez okres 5 lat. Minęły trzy lata a mój brat chce się wybudować (grunt, o którym mowa jest obecnie zakwalifikowany jako rolniczy-ziemia orna), wystąpił już o przekwalifikowanie i WZ, tylko zastanawiamy się, czy z prawnego punktu widzenia nie będzie przeszkód...a dokładniej: czy agencja restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa nie będzie robiła problemów z racji, że grunt orny zmniejszy się o ww kawałek pod budowę domu? Czy ojcu nie odbiorą renty? Drugie pytanie: jeżeli okaże się, że brat będzie mógł przekwalifikować ten kawałek, to czy będę mogła od niego wówczas wydzierżawić jakąś część tego gruntu pod budowę mojego domu (tzw. użyczenie pod budowę) a po dwóch latach dokonać przepisu tego gruntu?
Wiem, że wiele osób z naszej miejscowości jest w podobnej sytuacji...niestety pracownicy rejonowego oddziału arimr nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

gazebo
19-06-2008, 15:44
Dzięki Oskar za błyskawiczną odpowiedź.

sSiwy12
19-06-2008, 15:48
Witam, proszę o pomoc: mój brat dostał od ojca gospodarstwo, ojciec dostał za przekazanie tegoż gospodarstwa rentę strukturalną a brat zadeklarował, że grunt, który otrzymał będzie użytkował rolniczo przez okres 5 lat.
Istotne dla sprawy jest "drobny" zapis - ten grunt (areał). A to wyjaśnia wszystko

wswiton
19-06-2008, 18:53
przepraszam, nie bardzo rozumiem.....areał, który brat chce wykluczyć z gruntów ornych to działka wielkości 1,8 ha (całość gospodarstwa to ponad 17 ha).

sSiwy12
19-06-2008, 20:56
W większości przypadków (tak wynika z mojej wiedzy) interpretowane jest to w sposób następujący. Na tym gruncie może być prowadzona tylko "zadeklarowana" działalność w tym przypadku uprawa rolna.
Inaczej mówiąc narusza zasady umowy zarówno co do wielkości jak i wykorzystania gruntu. Dopowiem, że nawet dokupienie "różnicy" może spowodować "zerwanie" umowy - właśnie przez zapis "na tym gruncie".

Crazy
23-06-2008, 18:16
Mam działkę rolną w gminie, która nie ma miejscowego planu zagospodarowania terenu. Złożyłem więc wniosek o warunki zabudowy dla domu jednorodzinnego z garażem, obok mojej działki istnieje zabudowa siedliskowa. Pod tygodniu od złożenia wniosku dostałem z gminy pismo (postanowienie) o uzupełnienie wniosku o WZ, że należy przedłożyć dokumenty potwierdzające posiadanie gospodarstwa rolnego na terenie gminy o pow. 7 ha - jest to średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego na terenie tej gminy. Oczywiście takiego gospodarstwa nie posiadam, jestem mieszczuchem od urodzenia. Jak pytałem architekta w gminie, dlaczego nie może mi wydać warunków na zasadzie dobrosąsiedztwa, obok przecież istnieje zabudowa, to odpowiedział, że w tym miejscu wszystkie zabudowane działki są siedliskowe (gospodarstwa) i żeby mi wydać warunki zabudowy muszę też posiadać gospodarstwo. Jak to jest z tą zabudową doborsąsiedzką? Czy z zasady zabudowy dobrosąsiedzkiej nie można skorzystać w przypadku gdy sąsiednia działka jest siedliskowa? Poza tym zabudowa siedliskowa wogóle nie wymaga żeby sąsiednia działka była zabudowana, wystarczy że ktoś posiada odpowiednią ilość ziemi w danej gmninie, ma odpowiednie wykształcenie i może się budować gdzie chce. Wiem, że istnieje możliwość dodzierżawienie tym brakujących ha, ale nie wiem dokładnie z czym się to wiąże i poza tym nie chcę być rolnikiem i nie mam zamiaru niczego uprawiać.

oskar0259
23-06-2008, 19:39
Stanowisko gminy jest poprawne. Tak należałoby rozumieć pojęcie "ładu przestrzennego", czyli pewnego porządkowania urbanistycznego zabudowy. Jeśli wokół są siedliska, należałoby oczekiwać, że obok też powstanie siedlisko.
Ale takie stanowisko też ma swoich krytyków, np. odpowiadający powyżej sSiwy12 w jednym z postów, dość przekonująco wywiódł, że domy - czy to w siedlisku, czy też jednorodzinne niczym się nie różnią, a więc pod względem funkcjonalnym są tożsame. W związku z tym jest dobre sąsiedztwo dla domu jednorodzinnego na podstawie domu (także jednorodzinnego) w gospodarstwie rolnym "zza miedzą".
Szkopuł w tym, że nie słyszałem, żeby ktoś wypróbował ten patent i wygrał na podstawie tej argumentacji postępowanie w SKO czy przed sądem administracyjnym. Ale pomysł jest do przećwiczenia (dla dobra następnych). I nie bez szans, wydaje mi się...
Ponieważ jednak, jak na razie jest to droga niepewna, lepsza wydaje się ta zaproponowana przez gminę (czyli posiadanie gospodarstwa rolnego). Tylko dlaczego masz mieć areał powyżej średniej? Moim zdaniem wystarczy gospodarstwo (powyżej 1 ha), bo będziesz (oczywiście, jeśli spełnisz kryterium bycia rolnikiem) budował w zwartej zabudowie siedliskowej, a więc korzystał z dobrego sąsiedztwa "zagród". Gdybyś chciał budować "gdzie chcesz" (czyli na którejś z działek wchodzących w skład gospodarstwa), czyli poza zwartą zabudową, to średni areał w gminie jest konieczny.
Przeczytaj jeszcze:
http://www.rp.pl/artykul/70068.html
http://www.farmer.pl/prawo/nieruchomosci/rozbudowa_siedliska,589acafa874bf887a16d.html

e_tomi
24-06-2008, 08:47
Witam

Planuję zakup działki od pewnej firmy. Jest ona jedną z działek powstałą w wyniku podziału jednej większej działki. Firma wcześniej zakupiła tą dużą działkę i wystąpiła o warunki zabudowy. Są to warunki zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie zespołu 48 budynków mieszkalnych jednorodzinnych i budowie niezbędnej infrastruktury technicznej na terenie tej jednej dużej działki. Te warunki zostały wydane w połowie 2007. Na początku 2008 firma podzieliła tą duża działkę na 48 mniejszych. Chce sprzedać ok. 10 działek, a na reszcie wybuduje te budynki i będzie je sprzedawać. Wszystko nam się podoba bo w cenie tej działki są wszystkie przyłącza na działce, projekt budowlany, pozwolenie na budowę, zrobione drogi wewnętrzne, ogrodzenie i monitorowanie osiedla. Tylko, że wczoraj byłem w gminie w wydziale architektury, żeby dowiedzieć się jak wygląda przepisanie pozwolenia na budowę i później zmiana projektu budowlanego, dowiedziałem się, że firma nie uzyska pozwolenia na budowę na podstawie tych warunków zabudowy, gdyż są one na działkę która w sumie już nie istnieje bo została podzielona na inne mniejsze. Firma musiałaby teraz występować o warunki zabudowy dla każdej z działek z osobna. Osoba z firmy twierdzi, że jest to dosyć znana procedura i nie ma się czego obawiać. No i teraz komu wierzyć. Jeżeli będzie to pozwolenie to wszystko pięknie, a jeżeli nie będzie to zostaję z działką bez pozwolenia i bez przyłączy. Sam będę musiał się starać o warunki i później o pozwolenie. Czy faktycznie firma nie uzyska pozwolenia na budowę na podstawie warunków zabudowy wydanych na działkę, która została podzielona na mniejsze?

sSiwy12
24-06-2008, 10:17
Poza tym zabudowa siedliskowa wogóle nie wymaga żeby sąsiednia działka była zabudowana, wystarczy że ktoś posiada odpowiednią ilość ziemi w danej gmninie, ma odpowiednie wykształcenie i może się budować gdzie chce. Wiem, że istnieje możliwość dodzierżawienie tym brakujących ha, ale nie wiem dokładnie z czym się to wiąże i poza tym nie chcę być rolnikiem i nie mam zamiaru niczego uprawiać.
Ostkar dobrze prawi - posłuchaj Go.
W uzupełnieniu. Istnieje obiegowa opinia (której - niestety - też uległem), że dla zabudowy zagrodowej rozróżnia się dwa rodzaje "wymagań" dotyczących areału - jedno 1 hektar w przypadku obowiązujacego MPZP, i "średnia gminna" w przypadku braku takowego. Interpretacja urzędnicza wynika ze złego odczytania zapisu w Ustawie o planowaniu...

Art. 61. 1. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest możliwe jedynie w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków:
1) co najmniej jedna działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej, jest zabudowana w sposób pozwalający na określenie wymagań dotyczących nowej zabudowy w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cech i wskaźników kształtowania zabudowy oraz zagospodarowania terenu, w tym gabarytów i formy architektonicznej obiektów budowlanych, linii zabudowy oraz intensywności wykorzystania terenu;
.....................
4. Przepisów ust. 1 pkt 1 nie stosuje się do zabudowy zagrodowej, w przypadku gdy powierzchnia gospodarstwa rolnego związanego z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie.

W każdym innym przypadku, aby wybudować na zasadzie zabudowy zagrodowej trzeba być rolnikiem z nominalnym areałem powyżej 1 hektara - spełniajac oczywiście inne "normalne" wymagania Ustawy.

Taka uwaga - budując się na terenie przeznaczonym pod zabudowę zagrodową, należy uwzględnić fakt, ze może się trafić autentyczny rolnik, który będzie prowadził autentyczne gospodarstwo rolne, a co za tym idzie możliwe są nieprzyjemne dla mieszczucha "zapachy".

oskar0259
24-06-2008, 10:37
E-tomi, zalecałbym dużą ostrożność.
Warunki były, jak rozumiem, wydane dla "dużej" działki. Dla "małych" trzeba wystąpić o nowe. Ostrzegam w związku z tym, że procedura analizy urbanistycznej będzie prowadzona od początku. W praktyce może okazać się, że "duża" działka miała dobre sąsiedztwo, bo bok przylegający do drogi publicznej był wystarczająco długi, aby "sięgnąć" (po trzykrotnym pomnożeniu), nawet do odległych zabudowań, ale teraz Wasza nowa działka może mieć obszar analizowany (także 3-krotność, ale już tylko jej boku frontowego), w którym nie będzie żadnego domu.
Postaraj się zmusić firmę, żeby wystąpiła o zmianę warunków zabudowy w części dotyczącej podziału na działki, tzn. zmiany zapisu z budowy osiedla 48 domów na jednej działce, na budowę domów na 48 działkach, a przynajmniej wydania oddzielnych WZ dla tych 10 działek, które maja być zbyte (w tym szczególnie Twojej). Sam możesz sobie z tym nie poradzić i nabędziesz działkę bez prawa zabudowy, a wydanie nowych WZ będzie możliwe dopiero wtedy, gdy na sąsiednich działkach coś zostanie zbudowane.
Chciałbym zwrócić też uwagę, ze orzecznictwo SKO jest niejednolite. W znanym mi przypadku gmina wydała jedno WZ na kilka działek, określając, że na każdej z nich powstanie dom jednorodzinny. Gdy właściciel sprzedał poszczególne działki różnym nabywcom i wystąpili oni o przeniesienie WZ, okazało się, że zdaniem wójta jest to niemożliwe, bo nie można przenieść WZ "cząstkowo" - na jedną, a nie na wszystkie działki.
Sprawa trafiła do warszawskiego SKO i wynik jest 3:1. Tzn. w trzech przypadkach skład orzekający orzekł, że przeniesienie WZ jest możliwe, w jednym, opierając się na literalnej analizie przepisów - odmówił. Oczywiście i w tym ostatnim przypadku nowi właściciele otrzymali w końcu od wójta nowe WZ, ale tematu tego nie będę rozwijał, gdyż jest to jeden z przyczynków do korupcji (oby tylko znajomościowo-politycznej).

e_tomi
24-06-2008, 12:39
Właśnie chodzi o to, czy trzeba starać sie o nowe WZ dla tych działek. Wiem, że sam mógłbym nie dostać tych warunków na jedną działkę, bo w pobliżu nie ma żadnych domków. Myk polega na tym, że to firma chce uzyskać pozwolenie na budowę tych wszystkich 48 domków na podstawie WZ wydanych dla "dużej" działki. Przeniesienie własności było by w momencie uzyskania przez firmę pozwolenia na budowę. Wtedy to pozwolenie mógłbym już przepisać na siebie. Teraz przy podpisaniu umowy przedwstępnej zabezpieczę się zapisem, że jeżeli firma nie uzyska pozwolenia na budowę w jakimś tam terminie, to mogę się wycofać i oddadzą mi zadatek. Czy można uzyskać pozwolenie na budowę w oparciu o WZ wydane dla działki, która później została podzielona na mniejsze?

Crazy
24-06-2008, 13:37
Poza tym zabudowa siedliskowa wogóle nie wymaga żeby sąsiednia działka była zabudowana, wystarczy że ktoś posiada odpowiednią ilość ziemi w danej gmninie, ma odpowiednie wykształcenie i może się budować gdzie chce. Wiem, że istnieje możliwość dodzierżawienie tym brakujących ha, ale nie wiem dokładnie z czym się to wiąże i poza tym nie chcę być rolnikiem i nie mam zamiaru niczego uprawiać.
Ostkar dobrze prawi - posłuchaj Go.
W uzupełnieniu. Istnieje obiegowa opinia (której - niestety - też uległem), że dla zabudowy zagrodowej rozróżnia się dwa rodzaje "wymagań" dotyczących areału - jedno 1 hektar w przypadku obowiązujacego MPZP, i "średnia gminna" w przypadku braku takowego. Interpretacja urzędnicza wynika ze złego odczytania zapisu w Ustawie o planowaniu...

Art. 61. 1. Wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest możliwe jedynie w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków:
1) co najmniej jedna działka sąsiednia, dostępna z tej samej drogi publicznej, jest zabudowana w sposób pozwalający na określenie wymagań dotyczących nowej zabudowy w zakresie kontynuacji funkcji, parametrów, cech i wskaźników kształtowania zabudowy oraz zagospodarowania terenu, w tym gabarytów i formy architektonicznej obiektów budowlanych, linii zabudowy oraz intensywności wykorzystania terenu;
.....................
4. Przepisów ust. 1 pkt 1 nie stosuje się do zabudowy zagrodowej, w przypadku gdy powierzchnia gospodarstwa rolnego związanego z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie.

W każdym innym przypadku, aby wybudować na zasadzie zabudowy zagrodowej trzeba być rolnikiem z nominalnym areałem powyżej 1 hektara - spełniajac oczywiście inne "normalne" wymagania Ustawy.

Taka uwaga - budując się na terenie przeznaczonym pod zabudowę zagrodową, należy uwzględnić fakt, ze może się trafić autentyczny rolnik, który będzie prowadził autentyczne gospodarstwo rolne, a co za tym idzie możliwe są nieprzyjemne dla mieszczucha "zapachy".

A gdzie w Ustawie jest zapis o tym 1 ha dla zabudowy zagrodowej? Z tego wniosek że żeby zostać rolnikiem muszę dodzierżawić 0,8 ha (moja działka ma 0,22 ha), mam wyższe wykształcenie, niestety nie jestem zameldowany w tej gminie. Czy zameldowanie jest warunkiem koniecznym? A jak wygląda ta dzierżawa, czy jest to zwykła pisemna umowa czy musi być notarialnie i na jaki czas?
ps. Moja działka leży jakieś 150 m od głównej drogi gminnej (asfaltowej) przy drodze gminnej szutrowej. I przy tej drodze szutrowej są dwie działki zabudowane zagrodowe. Przy drodze asfaltowej jest dużo zabudowań gospodarskich, ale obecnie buduje się też bardzo wiele domów jednorodzinnych, gospodarze posprzedawali ziemię i ludzie z miasta się tam teraz budują. To na jakiej zasadzie budują się inni skoro przy drodze asfaltowej są same zabudowanie gospodarskie? Czy wszyscy musieli zostać rolnikami?

sSiwy12
24-06-2008, 13:50
Wymóg posiadania ponad 1 hektara wynika z definicji "rolnika".
Dzierżawa nie musi być potwierdzona notarialnie.
Zameldowanie w danej gminie lub uznaniowo w gminie sasiadującej jest raczej obowiązujace.
Być moze urbanista gminny (lub studium) tamte tereny przeznaczył na zabudowę jednorodzinna, a teren Twój na zabudowe zagrodową. Maja takie prawo.

Crazy
24-06-2008, 15:01
Wymóg posiadania ponad 1 hektara wynika z definicji "rolnika".
Dzierżawa nie musi być potwierdzona notarialnie.
Zameldowanie w danej gminie lub uznaniowo w gminie sasiadującej jest raczej obowiązujace.
Być moze urbanista gminny (lub studium) tamte tereny przeznaczył na zabudowę jednorodzinna, a teren Twój na zabudowe zagrodową. Maja takie prawo.

Dziękuję wam sSiwy12 i Oscar za odpowiedzi. Z tego wniosek że spełniam wszystkie warunki ustawy o planowaniu Art 61.1:
1. Sąsiednia działka zabudowana
2. Teren ma dostęp do drogi publicznej
3. Uzbrojenie jest
4. Teren nie wymaga zgody na zmianę przeznaczenia gruntów (RV i PsV)
brakuje 0,8 ha i meldunku w gminie.
Dostanę prawdopodobnie odmowę wydania WZ najprawdopodobniej ze względu na nie spełnienie warunku Art 61.4 ustawy o planowaniu, bo tak chce to rozpatrywać urzędnik z gminy, mimo tego że spełniam wszystkie warunki z Art.61.1 ustawy. Czy w związku z tym mogę się odwołać do SKO od decyzji i w międzyczasie poszukać i dodzierżawić braukjące 0,8ha ziemi?
W postanowieniu z gminy o uzupełnienie dokumentacji jest napisane że stronom nie przysługuje zażalenie, czy tzn że nie mogę napisać do gminy jakiegoś pisemka z zapytaniem dlaczego nie rozpatrują mojego wniosku z Art 61.1 ustawy?

oskar0259
26-06-2008, 13:28
– Modelowi zagospodarowania przestrzennego daleko do doskonałości. Staramy się to zmienić – mówi w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury.

I wypada się tylko zgodzić z ministrem, bo gdyby było inaczej, ten wątek Forum "Muratora" nie urósłby do tak monstrualnych rozmiarów.

Decyzje o warunkach zabudowy należą do najbardziej uznaniowych, a więc korupcjogennych aktów administracyjnych. Trzeba to zmienić - ale jak? Z dyskusji trwającej od kilku lat wynika, że nie ma co do tego jasnej koncepcji. Jedynym, moim zdaniem, sposobem rozwiązania jest uproszczenie procedury uchwalania miejscowych planów zagospodarowania (czyli jej przyspieszenie). Ale, niestety, odpowiedni resort (niezależnie od kierownictwa politycznego - rządu poprzedniego czy obecnego) zamiast rozwiązań radykalnych w zakresie planowania przestrzennego wciąż opracowuje protezy rozwiązań.

Z "Rzeczpospolitej":
http://www.rp.pl/artykul/154037.html
Kopia artykułu:

Zmiany skomplikują załatwianie formalności
Renata Krupa-Dąbrowska 26-06-2008, ostatnia aktualizacja 26-06-2008 07:46

Budujący na terenie pozbawionym planu nie będzie już musiał nawiązywać do sąsiedniej zabudowy. Wciąż niezbędna będzie jednak decyzja administracyjna

To pomysł Ministerstwa Infrastruktury zawarty w projekcie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (trafił właśnie do konsultacji społecznych).

– Modelowi zagospodarowania przestrzennego daleko do doskonałości. Staramy się to zmienić – mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury.

Jakie będą zmiany

Projekt przewiduje, że budujący musi uzyskać zgodę urbanistyczną. Będą cztery jej rodzaje: miejscowy plan, zgłoszenie urbanistyczne, plan realizacyjny oraz decyzja celu publicznego.

– W najlepszej sytuacji będą właściciele nieruchomości objętych miejscowym planem. Wystarczy, że pójdą do starosty i zarejestrują budowę (rejestracja zastąpi pozwolenie na budowę) – ocenia Mariola Berdysz, dyrektor Fundacji Wszechnica Budowlana. – Gorzej będą mieli budujący na terenie bez planu.

Gminy przygotują najpierw standardy lokalne określające, jakiego typu zabudowa jest dopuszczalna. Jeśli tego nie zrobią, wyręczy je Ministerstwo Infrastruktury (opracuje standardy krajowe). Posłużą one następnie wójtom, burmistrzom i prezydentom miast do wydawania trzech różnych rodzajów zgód urbanistycznych. Osobie, która zamierza postawić dom jednorodzinny (do 350 mkw.) lub nieduży sklep albo punkt usługowy (do 1000 mkw.), będzie potrzebne zgłoszenie. W tym celu złoży wniosek, gmina go zarejestruje, a inwestorowi wyda decyzję zatwierdzającą zgłoszenie. Ma na to 30 dni.

Budujący nie będą się ubiegać – tak jak obecnie – o powszechnie krytykowaną decyzję ustalającą warunki zabudowy. Razem z nią zniknie kontrowersyjna zasada dobrego sąsiedztwa, która kazała nawiązywać do istniejącej w okolicy zabudowy. W praktyce bywało z tym różnie. Natomiast osoby, które planują duże przedsięwzięcie (np. osiedle mieszkaniowe), muszą opracować plan realizacyjny, a następnie uzyskać zatwierdzającą go decyzję administracyjną. Dla inwestycji o charakterze publicznym (np. oczyszczalnie ścieków) niezbędna jest decyzja celu publicznego.

Wzrośnie też rola studium. To w nim, a nie, jak obecnie, w planie gminy mają decydować, gdzie można budować lub uzupełniać zabudowę, a także odrolniać tereny pod inwestycje.

– Zastanawiam się, czy to zgodne z konstytucją – zauważa prof. Zygmunt Niewiadomski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. – Studium ma charakter aktu polityki przestrzennej, a nie przepisu, tymczasem ma narzucać właścicielom sposób zagospodarowania działki. Można to robić tylko za pomocą przepisów.

Nie będzie lepiej

– Projekt posługuje się nowymi pojęciami, ale tak naprawdę niewiele zmienia, tylko jeszcze komplikuje obecną procedurę – ocenia mec. Bogdan Dąbrowski z Urzędu Miasta w Poznaniu. – Zatwierdzanie planu realizacyjnego jest jeszcze bardziej skomplikowane niż ustalenie warunków zabudowy.

To, że zniknie zasada dobrego sąsiedztwa, nie ułatwi – zdaniem mec. Dąbrowskiego – życia inwestorom.

Nie mniej sceptyczny w swoich sądach jest Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska, a także urbanista. – Na pewno przepisy o planowaniu trzeba poprawić, ale czy są potrzebne tak daleko idące zmiany? Planów przybywa, problem powszechnego ich braku został więc rozwiązany (patrz infografika).

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [email protected]
Źródło : Rzeczpospolita

*milek*
26-06-2008, 14:16
Czy wydzielona działka z większej działki rolnej (długa, dojazd z dwóch stron - krótszymi bokami dochodzi do dwóch dróg, ponad 1 ha, z wydanymi wz) dostanie wz, jeśli bedzie sąsiadować z tą samą działką zabudowaną, nawet jeśli budynek na działce sąsiedniej i wjazd na nią jest urządzony z tej drugiej drogi (obie są długie, tak samo dostępne z dwóch dróg) ?

kajahY
26-06-2008, 15:38
Oskar! proszę Cię, abyś napisał, co myślisz o mojej sprawie:
Złożyłam do gminy wniosek o wydanie wz dla zabudowy zagrodowej. Spełniam wszystkie warunki, aby wz otrzymać. Gmina wszczęła postepowanie i opinie wszystkich zainteresowanych urzędów jak i osób prywatnych były pozytywne /starosta, agencja nieruchomości rolnych, rejon dróg itd./.
Po czym gmina przysłała do mnie pismo z postanowieniem zawieszenia postępowania w sprawie wydania wz, uzasadniając to tym, iż w najbliższym czasie ma zamiar podjąć uchwałę w sprawie przystapienia do sporządzenia mpzp. Istotnie po kilku dniach uchwała taka została przez gminę podjęta.
Wiem, że w tym czasie gmina wydawała wz innym ludziom. Jak sądzisz, Oskar, czy w ciągu 8 m-cy gmina jest w stanie sporządzić mpzp dla obszaru wsi, biorąc pod uwage to,że na dzień dzisiejszy nie ma jeszcze planisty, ba, nie jest nawet rozpisany przetarg na wybór planisty. O co gminie chodzi z tymi moimi wz jeżeli innym wydali a mnie nie? I jak długo czeka się na pozwolenie na budowę od momentu uzyskania wz? Może coś mi w tej sprawie, Oskar, poradzisz?

oskar0259
26-06-2008, 16:03
Jak rozumiem obie działki (zabudowana i ta, na którą wystąpiono o wydanie WZ) są dostępne z obu dróg publicznych.
W takiej sytuacji można wydać warunki zabudowy na działkę niezabudowaną w oparciu o dobre sąsiedztwo. Ale, jak domyślam się, nie o to chodzi pytającemu. Zależy mu na skorzystaniu z dobrego sąsiedztwa zabudowań przy jednej ulicy, a uzyskaniu możliwości zbudowania domu przy ulicy przeciwległej.
Jeśli odległości między drogami są znaczne, to będzie z tym kłopot. Działka może być zabudowana, ale takie parametry jak np. obowiązująca linia zabudowy będą nawiązywały do drogi, przy której stoją zabudowania.
Projektowanego domu nie będzie można "odsunąć" w głąb działki (czyli w praktyce - uzyskać WZ na jego zbudowanie przy drodze przeciwległej). Przy "krótkiej" działce można by "pokombinować" z pewnymi odstępstwami od linii zabudowy ("uskok"), ale przy "uskoku" 50, 100 metrów to już jest trudne do wytłumaczenia dla urbanisty.

oskar0259
26-06-2008, 16:15
KajahY, gmina miała prawo postępowanie zawiesić. Teoretycznie możesz się od niego odwołć, podnosząc, że organ naruszył zasadę równości stron (Tobie odmówił, innym wydał). Ale czy będzie to skuteczne w krótkim czasie? SKO uchyli postanowienie, odeśle sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji, ten, korzystając z uchwały w sprawie przystąpienia do uchwalania planu postępowanie jeszcze raz zawiesi, eliminując wszelkie uchybienia prawne, które wytknie SKO. Ponownie odwołasz się itd. itp. - i w ten sposób kilka miesiecy upłynie.
W obecnych ramach prawnych gmina nie jest w stanie uporać się z planem w ciągu roku. A więc będzie musiała, po upływie okresu zawieszenia, wydać Ci WZ.
Chyba, że zmieni się prawo...

*milek*
26-06-2008, 17:54
Dzięki Oskar, wszystko jasne. Osobie zainteresowanej działką chodzi o względy takie jak kierunki świata i widok - poki co ma jeszcze wybór ktory "kawałek" wydzielić, ale wszystko wskazuje na to że z ładniejszą lokalizacją może byc problem. Tam dobrosąsiedztwo jest, ale po drugiej stronie drogi, co jak wiadomo powinno, ale często nie jest brane pod uwagę... :-?

kris23
26-06-2008, 23:00
WITAM,
Otrzymałem w spadku działkę 1 hektara. Jest to mój jedyny majątek. Wystąpiłem do gminy o warunki zabudowy na domek i otrzymałem je ponieważ nie było aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego a spełniałem warunki dobrosąsiedztwa. Jednak niedawno pocztą pantoflową dowiedziałem się, że 1 września urząd gminy wprowadza nowe studium zagospodarowania gminy . W urzędzie dowiedziałem się , że moja działka jest przewidziana jako pole rolne i warunki zabudowy stracą ważność. Pani urzędnik twierdzi że nie będę mógł nic pobudować nawet działki zagrodowej. W związku z tym moje pytanie co mogę zrobić by nie stracić decyzji o warunkach zabudowy, a nie ma pieniążków na rozpoczęcie budowy. Co będę i co powinienem zrobić by nie stracić. POZDRAWIAM I ZGÓRY DZIĘKUJE ZA POMOC

sSiwy12
26-06-2008, 23:11
Szybko po pozwolenie na budowę - jest ważne 2 lata (projekt zmiany PB przewiduje 3 lata).

oskar0259
26-06-2008, 23:56
Jeśli ma być uchwalone nowe studium zagospodarowania, to sytuacja jeszcze nie jest groźna. Na podstawie studium nie można (przynajmniej wg obecnego stanu prawnego) niczego zakazać - tzn. budowy, a ściślej - zablokować wydanie pozwolenia na budowę wydawanego w oparciu m.in. o warunki zabudowy.
Jeśli ma być uchwalony plan zagospodarowania, to trzeba robić tak, jak radzi sSiwy. Pozwolenia (prawomocnego) nie uchylą żadne zapisy nowego planu.

Jaro78
27-06-2008, 08:20
Witam
Mam takie pytanie: czy istnieje jakaś ustawowa definicja określająca czym jest zabudowa letniskowa?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

mk CocaYna
27-06-2008, 08:22
Oskar, mam dosyć poważną wątpliwość i liczę, że pomożesz ją rozwiać. Mamy wydane warunki zabudowy, w których nigdzie nie pada sformułowanie, że wydano nam decyzję na zabudowę siedliskową. Wszędzie w WZ występuje sformułowanie - zabudowa jednorodzinna. Tymczasem w banku obniżono nam wartość działki, właśnie ze względu na to, że "niby" jest to zabudowa siedliskowa.
Czy faktycznie nasze warunki zostały wydane na budowę siedliska?

oskar0259
27-06-2008, 15:01
Już chyba to pisałem - każdy bank ma swój regulamin udzielania kredytów i różne "procedury ostrożnościowe".
I sam, na swoje potrzeby, ocenia ryzyko.
W zasadzie nic Ci nie da udowadnianie, że z Twoimi WZ jest inaczej, niż uznał urzędnik bankowy. Możesz tylko wybrać inny bank, który inaczej oceni przedstawione przez Ciebie dokumenty.

oskar0259
01-07-2008, 20:11
Artykuł z "Rzeczpospolitej". Może niezbyt odkrywczy (wobec tego wątku forum), ale z kronikarskiego obowiązku załączam link:

http://www.rp.pl/artykul/155762.html

wswiton
02-07-2008, 17:04
W większości przypadków (tak wynika z mojej wiedzy) interpretowane jest to w sposób następujący. Na tym gruncie może być prowadzona tylko "zadeklarowana" działalność w tym przypadku uprawa rolna.
Inaczej mówiąc narusza zasady umowy zarówno co do wielkości jak i wykorzystania gruntu. Dopowiem, że nawet dokupienie "różnicy" może spowodować "zerwanie" umowy - właśnie przez zapis "na tym gruncie".

Dostałam z ARR taką odpowiedź:
"W odpowiedzi na Pani pytanie informuję, iż przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30.04.2004r. w sprawie szczegółowych warunków i trybu udzielania pomocy finansowej na uzyskanie rent strukturalnych objętej planem rozwoju obszarów wiejskich (Dz.U.2004r.,Nr114, poz.1191) nie określają sankcji wobec osoby będącej właścicielem użytków rolnych, które przejęła od rolnika ubiegającego się o rentę strukturalną i która nie wykonała podjętego, zgodnie z § 7 ust.1 pkt.1 lit.d wyżej wymienionego rozporządzenia, zobowiązania odnośnie prowadzenia działalności rolniczej na przejętych użytkach rolnych, przez 5 lat od chwili ich przejęcia. Jednocześnie informuje, że ewentualne wprowadzenie odpowiednich zmian w wyżej wymienionym rozporządzeniu może w przyszłości skutkować odpowiedzialnością za nie wykonanie zaciągniętego zobowiązania".

Przy opieszałości naszych polityków jest szansa, że takowych zmian w rozporządzeniu szybko nie będzie...a nawet jeżeli jakieś poprawki wprowadzą, to czy nie ma takiej ogólnej zasady, że prawo nie działa wstecz ?

a i jeszcze jedno pytanie:
oskar napisałeś w odpowiedzi na poprzedniej stronie:
"mk CocaYna, moim zdaniem wszystko jest w porządku. W wypisie z ewidencji jeszcze długo będziecie mieli Ł lub Ps. Zmieni się to na B, gdy wybudujecie dom"
Wobec powyższego jeżeli zakończyłabym budowę domu np. po 3 latach (dwóch lat brakuje do 5 lat od momentu przekazania gospodarstwa), to oznacza, że przez te 3 lata grunt formalnie pozostaje gruntem ornym?
Ja już nic nie rozumiem.

T0MASZEK
02-07-2008, 21:24
Witamy,
Chcemy wystąpić do gminy z wnioskiem o pełny wypis i wyrys z mpzp i mamy pytanie dotyczące tego, jaką mapę do takiego wniosku dołączyć, czy to ma być mapa do celów projektowych, czy wystarczy kopia mapy zasadniczej z PODGIK. Pytamy dlatego, bo już raz występowaliśmy z wnioskiem o taki wypis, ale okazało sie że dołączyliśmy złą mapkę (zresztą taką otrzymaliśmy w gminie) i dali nam bardzo skrócony wypis.

sSiwy12
03-07-2008, 12:20
.... Jednocześnie informuje, że ewentualne wprowadzenie odpowiednich zmian w wyżej wymienionym rozporządzeniu może w przyszłości skutkować odpowiedzialnością za nie wykonanie zaciągniętego zobowiązania".


O wartości całej tej odpowiedzi świadczy zapis pogrubiony :lol: - choć faktycznie w tej Ustawie nie ma "sankcji", ale są inne "sposoby" choćby zapisy w KC.
Należy pamiętać, ze ta ziemia nominalnie jest w dyspozycji ANR - może ją w każdej chwili "odkupić", a niewywiązanie się z umowy może to spowodować.
Nie znaczy to wcale, że tak musi być - należy jednak mieć taka ewentualność na uwadze.

kris23
04-07-2008, 09:05
USZANOWANIE WSZYSTKIM UŻYTKOWNIKOM,
Pytałem kilka dni temu co mam zrobić jak mam 1 hektar ziemi, na którą są wydane warunki zabudowy a teraz wchodzi 1 września studium zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu i moja działka będzie rolna w nim. Mam pytanie odnośnie czasu ponieważ nie mam pieniążków na projekt itp itd i może ktoś mi wyjaśnić czy już same studium anuluje moje warunki zabudowy (czyli po 1 września będę miał ziemie rolną ) czy też może dopiero plan zagospodarowania , który pewnie wejdzie po studium (ile to czasu trwa od wprowadzeniu studium do planu przeciętnie) zabierze mi warunki zabudowy? POZDRAWIAM WSZYSTKICH I DZIĘKUJE Z GÓRY ZA ODPOWIEDZI I RADY

sSiwy12
04-07-2008, 09:50
Odpowiedż Oskar-a jest dalej aktualna - nic sie nie zmieniło.

.:ZABA:.
04-07-2008, 14:34
USZANOWANIE WSZYSTKIM UŻYTKOWNIKOM,
Pytałem kilka dni temu co mam zrobić jak mam 1 hektar ziemi, na którą są wydane warunki zabudowy a teraz wchodzi 1 września studium zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu i moja działka będzie rolna w nim. Mam pytanie odnośnie czasu ponieważ nie mam pieniążków na projekt itp itd i może ktoś mi wyjaśnić czy już same studium anuluje moje warunki zabudowy (czyli po 1 września będę miał ziemie rolną ) czy też może dopiero plan zagospodarowania , który pewnie wejdzie po studium (ile to czasu trwa od wprowadzeniu studium do planu przeciętnie) zabierze mi warunki zabudowy? POZDRAWIAM WSZYSTKICH I DZIĘKUJE Z GÓRY ZA ODPOWIEDZI I RADY

Podciagam pytanie, tylko ze mnie interesuje zamiana dzialki zagrodowej na budowlana (taka jest w studium do nowego planu) - ile to potrwa?

oskar0259
04-07-2008, 22:52
Powtórzę za sSiwym (i sobą) - nic nie zmieniło się od poprzedniej odpowiedzi.
Ale należy domniemywać, że za zmianami studium "pójdzie" uchwalenie zmiany planu (jeśli jest) lub uchwalenie nowego (jeśli go dotychczas nie ma). I wtedy (po uchwaleniu MPZP) nie będzie zmiłuj - obowiązywać będą zapisy planu.
Powtarzam jeszcze raz: na razie marzenia o własnym domku są aktualne i (pozornie) nie trzeba jeszcze spieszyć się. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie, tj. wiedzieć, co w gminie dzieje się. Jak na razie w przypadku Krisa nie jest z tym najlepiej, skoro dowiaduje się dopiero o terminie publikacji zmian, a "przegapił" całą, co najmniej kilkumiesięczną procedurę pracy nad tymi zmianami, łącznie z konsultacjami społecznymi, wyłożeniem i czasem na składanie uwag. A może prace nad studium i wszystkie uzgodnienia przebiegały równolegle i na plan nie trzeba będzie czekać rok, ale kilka miesięcy?
Moje stanowisko jest następujące (oczywiście zrobisz jak uważasz) - trzeba rozpocząć starania o pozwolenie, no i oczywiście ograniczyć koszty - moim zdaniem w 5-6 tys. zł można zmieścić się (ok. 2 tys. projekt typowy, 2-3 tys. adaptacja z projektem zagospodarowania działki - widziałem taką ofertę na Allegro, 1 tys. - mapki).
Żałując teraz tych pieniędzy można stracić wszystko (to jest możliwość jakiejkolwiek zabudowy.
I jeszcze jedno: projekt nowelizacji, m.in. prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje zwiększenie roli studium - jak zrozumiałem nie będzie to już tylko wytyczna dla rady gminy, ale narzędzie planowania. Jeśli tak stanie się (Sejm uchwali nowelizację), to studium może być podstawą do zakazu zabudowy. Obecny patent budowy "na gospodarstwo" też zostanie ograniczony. Aby móc budować się "w polu" (poza tzw. obszarem urbanizacji) trzeba będzie mieć 4 ha.

A jeśli chodzi o pytanie .:ZABY:. o zamianę działki zagrodowej na budowlaną to nie rozumiem pytania. To chyba dobrze, że gmina chce tereny rolne z możliwością zabudowy zamienić na przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe?
Ile to potrwa? Zależy od tego co już zrobiono. Musisz dowiedzieć się tego w gminie.

kris23
07-07-2008, 10:02
Powtórzę za sSiwym (i sobą)
Żałując teraz tych pieniędzy można stracić wszystko (to jest możliwość jakiejkolwiek zabudowy.



Moja pytanie czy same studium już zabierze mi prawo warunków zabudowy , ,czy nie ma żadnej mocy sprawczej anulowania warunków zabudowy, które zostały dane. Dzięki za poświęcony czas i pomoc

oskar0259
07-07-2008, 12:01
Wg obecnego stanu prawnego studium nie "zabierze" (nie unieważni) WZ.

magos
07-07-2008, 15:00
Witam, moze ktos mial podobna sytuacje.
Gmina ustalila nowy plan zagospodarowania.Przeksztalcila u nas dzialke rolna na rolna z mozliwosscia zabudowy jednorodzinnej.Przez dzialke wyznaczono droge(prywatna) szer.10 m, zajmujaca 4 ary.Czy mozna sie starac na tej podstawie o znizke przy oplacie planistycznej przy sprzedazy dzialki?

oskar0259
07-07-2008, 18:24
Moim zdaniem nie.
Droga nie jest publiczna, a więc gmina za nią nie zapłaci.
W praktyce: nie możesz domagać się "wyzerowania wzajemnych roszczeń" - Ty za grunt pod drogę, gmina z tytułu opłaty planistycznej.
A ile zapłacisz?
To zależy od wyceny rzeczoznawcy majątkowego, który oszacuje wartość nieruchomości przed uchwaleniem planu i po jego uchwaleniu. Opłata będzie od różnicy wartości. Oczywiście wycena działki pod droga wewnętrzną będzie niższa niż sąsiedniej działki pod zabudowę. Ale o ile - to zależy od bazy transakcji w okolicy, które dla wyceny weźmie rzeczoznawca.

except1
07-07-2008, 20:41
Z zainteresowaniem prześledziłem wpisy na forum. Sporo jest tu fachowych porad, może i więc ktoś znajdzie receptę na mój "ból".

Złożyłem wniosek do gminy o wydanie decyzji WZ. Chciałem zainwestować w mały punkt usługowy zatrudniający kilkanaście osób. Znalazłem atrakcyjną lokalizację na ten cel przy drodze wojewódzkiej, na terenie gminy wiejskiej.
Gmina bardzo entuzjastycznie podeszła do mejego pomysłu - jest tam jeszcze spore bezrobocie i istnieje możliwość uzyskania funduszy UE na ten cel. Błyskawicznie gmina przygotowała projekt decyzji i uzgodniła go ze wszystkimi gestorami z wyjątkiem zarządu dróg wojewódzkich (ZDW). I tu się zaczął cały problem.
ZDW napisał do mnie pismo, że zgadza się na zjazd z drogi ale nie uzgodni decyzji wysłanej przez urząd gminy, bo konieczna jest szersza analiza skomunikowania obiektu. W piśmie tym ZDW zobowiązał mnie do przygotowania szczegółowej koncepcji połączenia z drogą (być może utworzenie dodakowych pasów ruchu itp.) i na podstawie tej koncepcji uzgodnią oni decyzję WZ przygotowaną przez gminę. Wydaje mi się, że ja nie jestem stroną w tym postępowaniu tylko gmina, bo w przeciwnym wypadku oznaczałoby to, że mam wpływ na decyzję podejmowaną przez gminę. Poza tym wydaje mi się, że to ZDW powinien wydać warunki, żeby projektant wiedział jak ma to zaprojektować, a nie ja mam im mówić jakie mają mi dać warunki (przy tym jeszcze trafić w ich gust).
Ale to teraz jestem taki "mądry", wtedy robiłem to co mi "kazali".
ZDW wysła to pismo również do gminy do wiadomości. W zwiążku z tym, gmina napisała do nie pismo,że zawieszają postępowanie w wydawaniu decyzji WZ do czasu uzgodnienia przeze mnie z ZDW koncepcji skomunikowania obiektu.
Po rozmowie tel. z ZDW ustaliłem mniej więcej jak oni sobie wyobrażają taki zjazd (dodatkowe lewoskręty) i poprosiłem projektanta drogowego o sporządzenie szczegółowej koncepcji zjazdu.
Taką koncepcję wysłałem do ZDW, oni po miesiącu namysłu stwierdzili, że koncepcja im się podoba, ale ponieważ nieopodal drogi powiatowe planują przebudowę skrzyżowania i trochę wchodzą na ich teren, to wysłali moją koncepcję do uzgodnienia dróg powiatowych.
Teraz jestem na etapie, że drogi powiatowe powiedziały, że generalnie jest ok, ale może wystąpić tam jakaś kolizja z ich projektem i chcą szczegółowo uzgadniać kolizje z projektowaną kanalizacją, wodociągiem itp.
Tymczasem od ZDW dostałem pismo, że już ponad miesiąc czekają na uzgodnienie z drogami powiatowymi i nie mogą uzgodnić decyzji WZ gminy. Sugerują, że muszę wycofać wniosek i złożyć nowy obejmujący większy zakres - przebudowę drogi.
Generalnie jestem teraz na etapie, że wiem dokładnie jak będzie wyglądało połączenie mojego obiektu z drogą, loklizacja wpustów, wysokość krawężników itd. a wciąż nie mam decyzji WZ i nie wiem czy mogę tam cokolwiek budować.
ZDW nie da się przekonać do uzgodnienia decyzji imio iż zgadzają się na zjazd, a my brniemy coraz bardziej w szczegóły projektu a ja ponoszę coraz większe koszty.
Wniosek do gminy złożyłem 6 m-cy temu, drogi od ponad 5 miesięcy nie mogą wydać uzgodnienia i w związku z tym już od 4 miesięcy sprawa jest zawieszona.
Wydaje mi się, że popełniono w sprawie kilka błedów:
- ZDW nie poinien kontaktować się ze mną w sprawie uzgodnienia
- Gmina, nie mogła zawiesić postępowania ze względu na brak uzgodnienia, i nie powinna mnie zobowiązywać do uzgodnienia z ZDW (można zawiesić postępowanie tylko ze względu na uchwalanie planu miejscowego)
- No i ja nie powiniem jednak robić tej koncepcji

Czy ma ktoś może jakiś pomysł jak wybrnąć z takich opresji. Chyba nie wystarczy mi czasu na odwołania - do września musze sfinalizować zakup działki i jeszcze uzyskać kredyt na nią.
Za wszelkie rzeczeowe odpowiedzi z góry dziękuję.

oskar0259
07-07-2008, 20:59
Wszystko to było do przewidzenia. Nic dziwnego, że ZDW, który ma kompetencję UZGODNIENIA, a nie tylko przedstawienia opinii, usiłuje wymusić przebudowę swojej drogi. (Prawie) każdy by tak robił. Jeśli możesz coś zrobić za nie swoje pieniądze, a decyzja dla delikwenta w innej sprawie zależy od ciebie - wykorzystaj to. Będziesz miał więcej pieniędzy na inne inwestycje, a i może na premie coś zostanie...
I nie ma na to skutecznego lekarstwa. W przeciwnym razie ktoś powiedziałby, że ZDW sfinansował Ci zjazd (z pieniędzy publicznych) do Twojego zakładu. Nośne pytanie: dlaczego, a nawet za ile trafiłoby np. co CBA...
A ZDP? Korzysta z tego, że wchodzisz jakoś na jej teren. Dlaczego nie miała by czegoś uszczknąć z Twoich (dotacyjnych i prywatnych) środków?
Jest to dość typowy sposób wykorzystywania przymusowej sytuacji inwestorów.
Możesz przyjąć warunki, ponegocjować lub kupić działkę w innym miejscu... Odwoływać się? Od czego i co chcesz osiągnąć?
Przy drodze gminnej. Skoro gminie zależy na tej inwestycji (poprawi nastroje społeczne przez ograniczenie bezrobocia) to i wygórowanych warunków stawiać nie będzie...
Ot, życie...

oskar0259
07-07-2008, 21:33
O tym, że jest to tylko próba ciągnięcia kasy z inwestora (i to bynajmniej nie tylko za projekt, ale i wykonanie zjazdu) świadczy jeszcze jedno. Piszesz o skrzyżowaniu, jak rozumiem drogi wojewódzkiej i powiatowej.
Inwestorem ma być, wg korespondencji, ZDP. Ale z ustawy o drogach publicznych wynika, że w przypadku skrzyżowań drogi niższej kategorii z wyższej "właścicielem" takiego skrzyżowania jest zarząd drogi o wyższej kategorii, a więc to on (ZDW) powinien być inwestorem. Oczywiście może być porozumienie między zarządami powiatu i województwa, które inaczej to reguluje jeśli chodzi o finansowanie, ale faktycznym inwestorem i tak jest województwo.
Inwestycja drogowa (droga, skrzyżowanie) to oczywiście spore koszty, także przebudowy urządzeń podziemnych. Można się tym podzielić. Stąd te (domniemane) kolizje z wodociągiem itp. i sugerowanie poniesienia kosztów ich likwidacji.
Dość śmiało oszacowali Twoje zasoby i determinację budowy właśnie w tym miejscu...

except1
07-07-2008, 23:22
Dzięki za komentarz.
Faktycznie jest to nietopywa sytuacja bo z jakichś względów ZDP oprócz skrzyżowania przebudowuje kilkaset metrów drogi ZDW. Ja faktycznie muszę wybudowoć zjazd tylko do siebie, nie rozumiem tylko po co te uzgodnienia na tym etapie.
Moim zdaniem sprawa rzeczywiście nadaje się do CBA bo wcale nie uważam, że oni chronią swoje interesy, a wrecz działają na swoją niekorzyść uzgadniając konkretne rozwiązania na etapie decyzji WZ. Można założyć, że nigdy nic tam nie wybuduję, więc nici z uzgodnień. Po drugie jak bym się zdecydował na budowę np. za 5lat i sytuacja na drodze by się zmieniła (zwiększenie ruchu), która wymusiłaby zastosowanie korzystniejszego rozwiązania dla ZDW to wtedy ja bym był w uprzywilejowanej sytuacji. Decyzja WZ wiąże organ wydający pozwolenie na budowę a tym by było niekorzystne już dla ZDW rozwiązanie.
Uważam, że wbrew pozorom najbezpieczniejsze dla gestorów są bardzo ogólnikowe określenia w decyzji WZ np. "zjazd z drogi powinien zapewniać bezpieczeństwo". Wtedy na etapie uzgodnień do PB zarządca drogi mógłby wymóc na inwestorze nawet budowę mostu i tunelu zasłaniając się regułką "bezpieczny".
Uzgadnianie szczegółów na etapie WZ uważam poprostu za złośliwe, ale chyba masz rację oskar, że nie znajdę na to żadnego paragrafu.

karol72
08-07-2008, 20:05
Podłącze się pod temat bo widzę, iż wiele fachowych osób z wiedzą się wypowiada, może i mi ktoś doradzi :oops:

Posiadam teren 2 h ziemi klasa III :-?

Teren w studium pod zabudowe jednorodzinną

Brak planu miejscowego i brak uchwały o przystąpieniu do prac nad planem.

Podzieliłem teren na działki po 3000 m2.

Wystąpiłem o Decyzje o Warunkach Zabudowy dla zabudowy mieszkaniowej ponieważ w bezpośredniej granicy są same budynki jednorodzinne powstałe nie dawno.

Wniosek o WZIZT urząd rozpatrzył i wszczął powstępowanie,

pracownik napisał projekt decyzji o warunkach zabudowy i chciał rozsyłać po instytuacjach.

Jednak naczelnik uznał, iż to nie jest dobry pomysł i chce dać odmowę, ponieważ jest to III klasa ziemi :x.

Co on tym sądzicie, a bardziej o nasze prawo mówi :D ?

Serdeczności dla wszystkich pomocnych.

szam1953
08-07-2008, 22:10
:D Dzień dobry Wszystkim!

Już raz pomoc kompetentnych osób uzyskałem, za co bardzo im dziekuję po raz wtóry.
Jak zwykle znowu sprawa dotyczy możliwych scenariuszy oraz kolejności postępowania. Sytuacja jest następujaca : córka została szczęśliwą posiadaczką działki rolnej 3,7 ha. na którą wydano i w UG przepisano na nią warunki zabudowy siedliska, działka graniczy jednym bokiem z jeziorem. Załącznikiem do wydanych warunków jest mapka geodezyjna z precyzyjnym wyznaczeniem możliwej do zabudowy części działki - 100 m od brzegu. Włascicielką sąsiedniej działki rolnej o pow. 0,7 ha jest moja druga latorośl, jednakże jej działka - też granicząca z jeziorem jest zbyt wąska, aby zachowować wymaganą 100 m odległość od brzegów wody. Niewiele jej brakuje, ale jest za mało. Jednakże obszar przewidziany pod zabudowę na działce latorośli nr.1 jest wystarczajaco duży na budowę dwóch siedlisk, przy czym wydzielenie z większej działki - 3,7 ha , części o pow. np 3500 mkw zawierajacej obszer przewidziany pod zabudowę siedliska nie stanowi żadnego problemu. Po włączeniu jej do działki latorośli nr 2, każda z działek miałaby pow. większą od 1 ha.
Problem polega na tym , że nie wiem czy:
1/ czy działka większa nie straci warunków zabudowy siedliska przez taki podział
2/ jeżeli straci, to czy wójt gminy jest prawem zobowiązany do wydania nowych na wniosek właściciela, oczywiście na mniejszym obszarze przewidzianym do zabudowy ?
3/ czy wójt jest prawem zobowiązany do wydania warunków latorośli nr 2 na wydzielonej działce 3500 mkw, oczywiście na jej wniosek i z zachowaniem 100 m odległości od brzegu wody ?
4/ czy wejście we wspólwłasność działki większej wymusza decyzję administracyjną warunków zabudowy na 2 siedliska jeżeli pow. pod zabudowę jest wystarczająca ?
5/ czy jest przewidziana prawem minimalna pow. pod zabudowę siedliska, czy też wystarczy pow. pod budowę domu mieszkalnego i budynku gospodarczego? wiem że działka oprócz spełnienia innych warunków musi mieć pow. min 3000 mkw
6/ no i najwazniejsze! jaką przyjąć kolejność postępowania, żeby nie spalić "tematu", jak mawiał nasz eks- Prezydent ?

Starałem sie opisać problem najkrócej jak umiałem, nie wiem czy się udało ?

Pozdrawiam Szam

zyzak
09-07-2008, 16:52
Witam

znalazlem fajna dzialke ,chcialbym ja kupic,
dzialka ta znajduje sie w gminie gdzie nie ma planow zagospodarowania przestrzennego ,dzialka ta przylega do drogi gminnej tak jak na rysunku.

http://images26.fotosik.pl/244/057ca995cad57811m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/057ca995cad57811.html)

Jest uzbrojona w prad i wodę, w niedalekiej bardzo odleglosci stoją zabudowania.
Do najblizszego było by ze 100m. Czy wystepujac o wydanie warunkow zabudowy i zagosp terenu mozna spodziewac sie decyzji pozytywnej????

dodam (moze to jest istotne), ze na okolo, w promieniu 500m jest wiele takich dzialek, gdzie ludzie sie buduja, otrzymuja pozwolenia.

W gminie nie chca powiedziec, mowia ze trzeba wystepowac o decyzje, ja tego zrobic nei moge bo jeszcze dzialka 30arowa ktora chce kupic nie zostala wydzielona.a na nic mi decyzja dla calej dzialki tego rolnika, po za tym bylaby ona dla niego a nie dla mnie.On ma gospodarstwo ja nie on moglby sie bardzo latwo wybudowac a ja ??? no wlasnie, ma sens ta dzialka?
Proszę o pomoc

langerob25
09-07-2008, 22:50
"Informujemy, iż w dniu 23 czerwca 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził nieważność i wstrzymał wykonanie Uchwały nr LVI/546/06 Rady Gminy Czernichów z dnia 28 lipca 2006 r. w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego".

Papiery o PnB złożone 17 czerwca.Dzisiaj przyszło takie pismo ze Starostwa.
Dziwna sprawa.Co teraz? Człowiek wtopił tyle kasy i może się okazać ,że kicha z budowania.Miał tak ktoś?

oskar0259
10-07-2008, 18:16
langerob25 Na forum jest kilka takich wątków (czytałem o takim przypadku w Łodzi). Pozostaje Ci czekać. Teoretycznie masz roszczenie cywilne, w praktyce jest to roszczenie raczej słabe - nikt decyzji w sprawie Twojej budowy jeszcze nie wydał, trudno będzie udowodnić straty...

zyzak Wiele zależy od tego, jak długi bok od strony drogi ma Twoja działka. Zmierz, pomnóż go przez 3 i zmierz odległość od jakiejkolwiek granicy Twojej działki do najbliższego domu. Jeśli mieści się w tym promieniu - masz "dobre sąsiedztwo". Ten dom musi mieć dojazd z tej samej drogi publicznej, przy której jest Twoja działka!
To pierwsza przeszkoda dla Twoich planów. Jeśli uznasz, że ją pokonasz, sprawdź jeszcze, czy dla tego terenu obowiązywał przez 2003 r. plan zagospodarowania i czy przewidywał zabudowę. Jeśli tak, a media w okolicy masz, to działka spełnia warunki.
Ale ostatecznie może to rozstrzygnąć TYLKO decyzja o warunkach zabudowy.
Do tego jednak potrzebna jest konkretna działka, a nie wirtualna. A może rolnik wystąpi o WZ jeszcze przed podziałem (albo po, ale przed sprzedażą)?

szam1953, warunki zabudowy są jednymi z bardziej uznaniowych i korupcjogennych aktów administracyjnych. Stąd trudno radzić coś "z cała stanowczością". Moim zdaniem zmiany granic działek, zwłaszcza rolnych, są możliwe i nie wiąże się to z żadną nadzwyczajną procedurą. Wystarczy geodeta, który wykona odpowiedni podział. Jeśli działka Twojej córki znajdzie się w strefie, w której zabudowa siedliskowa jest możliwa, to nie ma raczej możliwości, żeby uzyskała decyzję odmowną (chyba, że nie wykaże, że ma powierzchnię wystarczającą do uznania jej "włości" za gospodarstwo rolne. Z tego co pamiętam, to zabudowa zagrodowa (siedliskowa) w najbliższym sąsiedztwie jest, więc wystarczy jej 1 ha (może być w kilku "kawałkach", a więc wystarczy jako działka siedliskowa ta mająca 3500 m kw.).
A co do ewentualnej utraty WZ przez druga córkę. Jak rozumiem gmina zaznaczyła tylko linie (np. odległość od jeziora czy obowiązującą linię zabudowy) i nie zaznaczyła konkretnego miejsca, w którym ma być siedlisko? Jeśli tak - może go zlokalizować w każdym miejscu dopuszczonym przez WZ.
P.S.
1. Szczerze powiedziawszy zabezpieczyłbym się przed "uznaniem administracyjnym" gminy i uzyskał pozwolenie na budowę dla pierwszej z córek (jeszcze przed nowym podziałem). Lepiej mieć coś w garści...
2. Co do zobowiązania przez prawo wójta do wydania decyzji. W zasadzie tak, bo córki spełnią kryteria z art. 61 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ale jest różnie - o czym świadczą liczne decyzje uchylane przez SKO, które stwierdzają, że "delikwent i jego działka" spełnia warunki (a wg gminy nie spełniał).
3. Współwłasność i dwa siedliska na działce. Nie wiem, to też "uznanie administracyjne". Swoją droga nigdzie nie zapisano, ze w siedlisku może być tylko jeden dom...
4. Nie jest określona minimalna powierzchnia działki siedliskowej. Te 3000 m kw. wynika z nowelizacji ustawy - nie można wydzielić działki rolnej mniejszej, ale nie dotyczy to działek, które już są (mniejsze).
5. Kolejność: zabezpieczenie interesów córki, która już ma WZ, wysondowanie w gminie możliwości nowego podziału i uzyskania nowych WZ dla drugiej córki. Może uda się coś załatwić? Jeśli nie - trzeba będzie myśleć dalej.

karol72 Naczelnik może mieć rację. Jeśli dla tego terenu przed 2003 r. nie obowiązywał żaden plan, albo plan nie przewidywał tam zabudowy, to konieczne jest odrolnienie (ziemia III klasy). A to można zrobić tylko w nowym planie.

langerob25
10-07-2008, 19:42
Dzięki za odpowiedź.Po wizycie w gminie sprawa wygląda tak.Nowe podanie o WZ i czekać.MOże 3 miesiące,może 4.A może nic się nie da na mojej działce wybudować.Mam sąsiadów obecnie przez rzekę i przez drogę i nie wiem czy to uciągnie,chociaż mój architekt twierdzi ,że tak.Warunki na media są.Może to jakoś będzie

zyzak
11-07-2008, 21:34
witam , mam takie szybkie pytaniko nie na temat.

Rolnik chce wydzielic ze Swojego pola i odsprzedac działkę, ja cchę kupic od niego te dzialke i pozniej podzielic na dwie czesci 2x20ar

czy mozna budowac sie na dzialkach 20 ar?

dzialki znajduja sie w gminie bez MPZP , beposrednio przy drodze asfaltpowej granicza z zabudowaniami, sa uzbrojone, i byłyby po 20ar ?

daloby sie na nich budowac??

pozdrawiam

oskar0259
11-07-2008, 21:56
Jeśli będzie wydane WZ dopuszczające wydzielenie działek 2000 m kw. (a nawet mniejszych) to oczywiście będzie można na nich budować (taki budynek, jaki określono w tychże WZ).
Ale gdy nie będzie MPZP ani WZ, to nie będzie można wydzielić działki mniejszej niż 3000 m kw.

zyzak
11-07-2008, 22:05
Jeśli będzie wydane WZ dopuszczające wydzielenie działek 2000 m kw. (a nawet mniejszych) to oczywiście będzie można na nich budować (taki budynek, jaki określono w tychże WZ).
Ale gdy nie będzie MPZP ani WZ, to nie będzie można wydzielić działki mniejszej niż 3000 m kw.

dziękuję

zyzak
11-07-2008, 23:02
Witam to jeszcze raz ja :)

nie ma planow zagosp przestrz ani WZ , wiec geodeta nie bedzie mogl wydzielic dwoch dzialek po 20ar tak?

a jesli wydzieli jedna dzialke 40 ar , ja ja kupie to czy bede mogl podzielic ja na 2 rowne czesci ?? i potym skladac wniosek o WZ dla kazdej z dzialek ?
pozdrawiam

oskar0259
12-07-2008, 00:30
Kupując działkę 4000 m kw. bez żadnych WZ ryzykujesz, że być może jej nie podzielisz.
Mógłbyś to zrobić wtedy, gdyby w WZ gmina zapisała, że dopuszcza podział na działki np. po 2000 m pod zabudowę.
A może po prostu sprzedający, jako "miejscowy" łatwiej dostanie "papier" (czyli WZ) przed sprzedażą?

gazebo
14-07-2008, 15:13
Witam .
Otrzymałam dzisiaj pismo od wójta -
Jest to zaświadczenie że mój obiekt jest niezgodny z ustaleniami MPZP gdyż działka jest przeznaczona pod tereny rolnicze i nie przewiduje się żadnej zabudowy.
Składałam wniosek o wydanie zaświadczenia o zgodności zabudowy z MPZP,
a otrzymałam zaświadczenie o niezgodności.Ciekawa sprawa.
I co teraz z takim zaświadczeniem. Mogę złożyć skargę na nie do SKO.

oskar0259
14-07-2008, 20:52
Art. 1. 1. Samorządowe kolegia odwoławcze, zwane dalej "kolegiami", są organami wyższego stopnia, w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego i ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. Nr 137, póz. 926 i Nr 160, póz. 1083, z 1998 r. Nr 106, póz. 668, z 1999 r. Nr 11, póz. 95 i Nr 92, póz. 1062, z 2000 r. Nr 94, póz. 1037, Nr 116, póz. 1216, Nr 120, póz. 1268 i Nr 122, póz. 1315 oraz z 2001 r. Nr 16, póz. 166, Nr 39, póz. 459 i Nr 42, póz. 475), w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
2. Na zasadach określonych w odrębnych ustawach kolegia orzekają w innych sprawach niż wymienione w ust. 1.
Art. 2. W sprawach, o których mowa w art. 1 ust. 1, kolegia są organami właściwymi w szczególności do rozpatrywania odwołań od decyzji, zażaleń na postanowienia, żądań wznowienia postępowania lub do stwierdzania nieważności decyzji.

Wójt nie wydał postanowienia ani decyzji - od których rzeczywiście można by się zażalić lub odwołać do SKO. Zamiast pisać od razu do SKO spróbowałbym zmusić wójta do wydania właśnie jednego z tych dwóch aktów administracyjnych. Wnioskowałbym o sprostowanie zaświadczenia na podstawie art. 113 § 1 kpa. Pisałeś, że MPZP dopuszcza pozostawienie istniejącej zabudowy, a w zaświadczeniu, jak czytam - o tym nie ma ani słowa. Odmowa sprostowania będzie już w formie postanowienia.

gazebo
14-07-2008, 22:29
Dzięki Oskar.
Liczyłam właśnie na to, że wójt odmówi wydania zaświadczenia o zgodności z MPZP i wtedy byśmy wnieśli skargę a on poprostu wydał zaświadczenie o niezgodności.
3 tygodnie temu byliśmy w gminie złożyć ten wniosek o wydanie zaświadczenia o zgodności( i zaplaciliśmy za to 17 zł ) wtedy też na tablicy ogłoszeń przeczytaliśmy iż gmina uchyla zapis w MPZP brzmiący-zabudowę o funkcji i gabarytach innych niż w ustaleniach planu dopuszcza się pozostawić itd..uchylają żeby nie dochodziło do nadinterpretacji przepisów(chyba przez nas bo powołaliśmy się na ten zapis w odwołaniu do WINB)

oskar0259
14-07-2008, 22:45
W jakiej formie jest to "uchylenie"?
Informacji na tablicy?
Uchwały Rady?
Tylko ta ostatnia jest prawnie skuteczna. Reszta nie rodzi żadnych skutków prawnych dla Ciebie, tzn. jeśli pisze, że dopuszcza się, to dopuszcza się. i nie ma żadnych indywidualnych wykluczeń.
Pisz wniosek o sprostowanie zaświadczenia. Powołaj się na konkretny zapis MPZP.
P.S.
1. Kiedyś pisałeś chyba, że gmina to może i chciała by (pozostawić domek), ale ten wredny nadzór budowlany... Teraz już chyba nie żyjesz złudzeniami? To gmina chce Was stamtąd usunąć, a PINB jest tylko narzędziem. Walcz!
2. Jeśli to jest uchwała, to należy sprawdzić, jaka była procedura tej zmiany w planie. Nie mogła trwać kilka tygodni, a nawet miesięcy - a więc musiało dojść do obejścia ustawy - można to zaskarżyć do sądu administracyjnego

gazebo
14-07-2008, 23:14
Narazie natrafiliśmy na to tylko na tablicy ogłoszeń.W biuletynie informacji publicznej na stronie gminy nic nie ma .Przeczytałam wszystkie uchwały gminy i postanowienia wójta i nawet śladu nie ma na ten temat.
Sprawa tego zapisu wyszła kiedy zaczęliśmy się na niego powoływać.Gmina w odpowiedzi na zapytanie WINB stwierdziła że ten zapis się nas nie dotyczy.
Zrobimy tak jak mówisz.Będziemy wnioskować o sprostowanie.

szam1953
15-07-2008, 19:15
:D Dzień dobry!

Dziekuję bardzo Oskar. Pomogłeś, córeczki zrobią tak jak pisałeś, będzie bezpiecznie.

Pozdrawiam Szam

hellboy
15-07-2008, 19:58
Witam
Jako, ze to moj pierwszy post, pragne wszystkich przywitac :)
Zaczynam swoja przygode z dzialka, byc moze z budowa i niestety pojawiaja sie problemy...
Dzialka ma 2 ha, posrodku dzialki stoi budynek (bez dachu, po ogledzinach fachowcow mury sa w dobrym stanie), do budynku jest doprowadzone przylacze energetyczne. Z wypisu gruntow (wypis robilem 4 tygodnie temu) wynika, ze 0,4ha to grunty rolne, 0,04 - mieszkalne, 1,59 - las. Wszystko ladnie pieknie :), podjechalem do Urzedu Gminy po plan zagospodarowania, kierownik referatu powiedzial, ze wg jego map i danych na tym terenie jest tylko i wylacznie las, poprosil, zebym podjechal jeszcze raz do Starostwa, do ewidencji gruntow i sprawdzil ta konkretna dzialke. Nieswiadomy co czynie, poprosilem o dokladne sprawdzenie i okazalo sie, ze w roku 1977 wlasciciele poprosili o przeklasyfikowanie gruntow ornych i mieszkaniowych w grunty lesne, co tez uczyniono, natomiast nie naniesiono tych zmian w dokumentach. W starostwie powiedziano mi, ze zgodnie z dokumentami, do ktorych sie dogrzebano (niestety na moja prosbe), 2 ha dzialki od teraz stanowaia grunty lesne.
Czy macie drodzy forumowicze jakies pomysly jak to mozna odkrecic, ewentualnie jak "odlesic" kawalek tej dzialki, zeby postawic sobie tam np "garaż" ;>

pozdr.

Pozwolilem sobie napisac w tym temacie...

oskar0259
15-07-2008, 23:04
Nie do końca rozumiem. Piszesz, że otrzymałeś wypis z rejestru gruntów: "0,4ha to grunty rolne, 0,04 - mieszkalne, 1,59 - las". Jeśli tak napisano, to tak, wg przepisów prawa jest. Nie ma innego źródła (innego rejestru, innej klasyfikacji, która mogłaby "konkurować" (w wiarygodności zapisów) z ewidencją gruntów i budynków.
Z czego więc "brał swoją wiedzę" urzędnik w gminie? On nie może mieć innych "map i danych w terenie". To co ma w zakresie ewidencji gruntów i budynków (numery działek, użytki, bonitacja) pochodzi z powiatu (czyli z bazy, z której uzyskałeś wypis).
Podejrzewam (nie mam pewności, ale uważam to za bardzo prawdopodobne), że urzędnik w gminie sięgnął po inne dokumenty, np. miejscowy plan zagospodarowania i mapę do niego. Te dokumenty powstały w gminie (uchwała rady gminy) i są całkowicie niezależne od tego co ma i robi powiat bo:
1) ewidencja gruntów i budynków rejestruje rodzaj użytków na danym terenie (stąd ta R "rola", Ls "las" czy B "tereny zabudowane",
2) plan zagospodarowania określa sposób korzystania z nieruchomości.
I stąd może być ta sprzeczność. Możesz mieć na działce R i B, ale obecnie nic nie zbudujesz ani nie wyremontujesz, bo w MPZP w gminie masz zapis "tereny leśne, zakaz zabudowy".
Sprawdź, czy jest tak jak piszę - uważniej słuchaj i przyjrzyj się dokumentom.
P.S. Ta wersja nie musi sprawdzić się, może być znacznie prostsze wyjaśnienie - o czym świadczy koniec Twojego postu. Klasyfikator zmienił rodzaj użytków, jak piszesz w latach 70-tych, ale nie naniesiono tych zmian w ewidencji. Ale to oznaczałoby skrajny bałagan i moim zdaniem powinno spowodować wyjaśnienie obecnego stanu faktycznego. Nie zrobiono tego, zmieniając wszystko na Ls.
Odkręcanie? Wniosek o ponowną klasyfikację (jeśli stan "na gruncie" pozwoli udowodnić, że to co jest wokół domu to jednak R, czyli "rola". W prrzeciwnym razie (jeśli cała działka zarosła drzewami) marnie widzę Twoje plany inwestycyjne. Tym bardziej, że nie piszesz, czy na tym terenie jest plan (MPZP).
Odlesianie? Teoretycznie jest możliwe. Na jakimś forum leśników czytałem niedawno kilka wątków w tej sprawie. W skrócie wynika z nich, że na terenach bez planu przeciętny śmiertelnik niewiele może zdziałać (tzn. nie uzyska zgody na zbudowanie czegokolwiek). Fortel jest podobno dostępny dla właścicieli gospodarstw rolnych, którzy mogą wybrać sobie działkę leśną pod budowę siedliska, dodatkowo motywując zamiar odlesienia chęcią skorzystania z dopłat unijnych. Czy ktoś to przećwiczył - nie wiem.

asiaba
16-07-2008, 14:32
Skoro wszyscy proszą o pomoc, to ja też się dołączę ze swoim problemem...

Wraz z 20 innymi osobami jestem "szczęśliwą" posiadaczką udziałów w drodze wewnętrznej. Drogę chcemy przekazać gminie (powodów jest wiele, m.in. to, że wg informacji od wójta planowana kanalizacja może być finansowana z funduszy unijnych tylko na drogach publicznych). Złożyliśmy wniosek, ale wójt nie przekazał go na Radę Gminy powołując się na fakt, że będzie to sprzeczne z MPZP, gdzie droga zaznaczona jest jako wewnętrzna, a drogi gminne nie mogą być wewnętrznymi (odkrywcze :wink: ). Chodzi jedynie o zmianę właścicielską, bo parametry drogi są takie, że mogłaby ona być drogą gminną kat. D - w okolicy wszystkie podobne drogi są gminne. Wygląda to tak, że gmina drogi nie przejmie, bo w MPZP figuruje ona jako wewnętrzna (a jak miałaby być zaznaczona, skoro jest drogą prywatną) i teoretycznie gmina nie powinna zmieniać MPZP, skoro nie jest właścicielem drogi - koło się zamyka.
Złożyliśmy jednak wniosek o zmianę przeznaczenia drogi z wewnętrznej na gminną w MPZP i otrzymaliśmy odpowiedż, że na razie nie przewiduje się zmiany planu (obowiązuje od 2002r).

Czy rzeczywiście w miejscach, gdzie obowiązuje MPZP nie ma możliwości przekazania drogi wewnętrznej gminie, bo jest to niezgodne z planem? Chcę napisac pismo z prośbą o udzielenie informacji, kiedy planowana jest ocena aktualności planu miejscowego dla naszego terenu z uwzględnieniem wniosków w sprawie zmiany planu miejscowego (zgodnie z Art. 32 ustawy z dnia 27 marca 2003r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), bo od 2002r plan się nie zmienił. Czy ocenę aktualności planu robi się, gdy zbierze się więcej wniosków, czy raz na kilka lat? Co możemy jeszcze zrobić, żeby przepchnąć nasz wniosek na Radę Gminy? Jak to wygląda w innych gminach?
Oczywiście podstawowym problemem jest to, że gmina nie chce drogi przejąć i będzie wymyślała różne preteksty. Liczę na to, że w końcu zabraknie im kreatywności, ale póki co bawię się w wymianę pisemek. Dlatego będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi, co robić dalej.

hellboy
16-07-2008, 14:53
Klasyfikator zmienił rodzaj użytków, jak piszesz w latach 70-tych, ale nie naniesiono tych zmian w ewidencji. Ale to oznaczałoby skrajny bałagan i moim zdaniem powinno spowodować wyjaśnienie obecnego stanu faktycznego. Nie zrobiono tego, zmieniając wszystko na Ls.


Wszystko wskazuje na wlasnie takie wyjasnienie, w latach 70 wlasciciel wnioskowal o zmiane klasyfikacji, zmiany te nie zostaly naniesione w ewidencji i do tej pory obowiazywal podzial 1,59 las, 0,4 rola, 0,04 budowlana. Czy na moja korzysc swiadczy fakt, ze w akcie notarialnym jest wyraznie zaznaczony wlasnie taki podzial gruntow ?(z tego co pamietam, to notariusz sporzadzajac akt notarialny osobiscie bral ze starostwa wyciag z ewidencji) Mam zamiar udac sie do starosty i sie "dogadac", argumentujac posiadanymi dokumentami swoja racje. Byc moze wlasciwym rozwiazaniem byloby poszukanie forum porad prawnych ;)



Odkręcanie? Wniosek o ponowną klasyfikację (jeśli stan "na gruncie" pozwoli udowodnić, że to co jest wokół domu to jednak R, czyli "rola". W prrzeciwnym razie (jeśli cała działka zarosła drzewami) marnie widzę Twoje plany inwestycyjne.

Niestety dzialka nie byla "uzywana" przez kilka lat, calkiem zarosla. Czesc wykarczowalem, przewaznie krzaki. Natomiast budynek stoi, jest przylacze energetyczne, na dzialce rosna rowniez drzewa owocowe nietypowe dla lasu - leszczyna, jablonki, jak i krzewy ozdobne. Czy wniosek o ponowna klasyfikacje z takim stanem rzeczy dziala na moja korzysc? Moze nie wszystko stracone? Czy w przypadku wnioskowania o zmiane klasyfikacji, lepiej byloby "uporzadkowac" teren wokol budynku, czy nic nie ruszac?

oskar0259
16-07-2008, 15:22
Zanim cokolwiek zaczniesz załatwiać - uporządkuj działkę.

sSiwy12
16-07-2008, 15:34
Dla pamięci. Na wycięcie drzew innych niż owocowe i "starszych" niż 5 lat trzeba mieć zezwolenie - życzliwy sąsiad patrzy 8)

hellboy
16-07-2008, 16:19
Zanim cokolwiek zaczniesz załatwiać - uporządkuj działkę.

Tak tez zrobie.

A co z balaganem w starostwie. Ktos moze sie orientuje jak postapic w takim przypadku, probowac sie dogadac ? - mam wypis z rejestru, akt notarialny, w dokumentach jest wyraznie zaznaczony korzystny dla mnie stan rzeczy, czy tez moze jakies inne wyjscie?

sSiwy12
16-07-2008, 16:41
Tak mi się nasunęło. Tam stoi budynek (budowla). Jaki jest stan prawny "tego coś". Jeśli jest na mapach - a powinien być jeśli "stary" - może prościej będzie wyremontować "to coś"?

hellboy
16-07-2008, 16:57
Tak mi się nasunęło. Tam stoi budynek (budowla). Jaki jest stan prawny "tego coś". Jeśli jest na mapach - a powinien być jeśli "stary" - może prościej będzie wyremontować "to coś"?

Byloby to wyjscie idealne (budynek jest na mapach), w zwiazku z tym te "porzadki" na dzialce. Dzialka ma wymiary ok 100x200m, budynek stoi powiedzmy w odleglosci 20, 25 m od krawedzi, ktora sasiaduje z droga i jak zawsze w takiej sytuacji pojawia sie tradycyjne ALE - pas o szerokosci ok. 10, 15 metrow (wzdluz tej wlasnie krawedzi) bedzie "odkupiony" pod budowe obwodnicy, co za tym idzie, budynek w niedalekiej przyszlosci (4 lata), bedzie stal okolo 10, 15 metrow od obwodnicy. Pech po calosci...

Wg map to ten budynek jest g - jak gospodarczy ;>

oskar0259
16-07-2008, 17:00
Dla pamięci. Na wycięcie drzew innych niż owocowe i "starszych" niż 5 lat trzeba mieć zezwolenie - życzliwy sąsiad patrzy 8)
Nie wspomniałem o tym, bo przeczytałem, że "na dzialce rosna rowniez drzewa owocowe nietypowe dla lasu - leszczyna, jablonki, jak i krzewy ozdobne."
Ale uwaga jest bardzo słuszna.

oskar0259
16-07-2008, 17:20
Co do podjęcia prób "dogadania się". Porozmawiać możesz, ale nic nie zastąpi działań administracyjnych - z pracą klasyfikatora przede wszystkim. No i masz roszczenie wobec sprzedającego, który w akcie oświadczył nieprawdę. Choć jeśli to nie jest ta osoba, która 30 lat temu wnioskowała o zmianę, to będzie powoływać się na fakt wprowadzenia w błąd przez dokumenty urzędowe. Czyli sąd moze uznać, że sprzedający działał bez świadomości, że oświadcza nieprawdę.
W dalszym ciągu kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy dla tego terenu jest plan (MPZP) i czy dopuszcza jakąś zabudowę. Jeśli jest zakaz - to Twoje szanse na zbudowanie choćby garażu, nawet po "oczyszczeniu" znacznej połaci działki, są znikome.

hellboy
16-07-2008, 18:05
Co do podjęcia prób "dogadania się". Porozmawiać możesz, ale nic nie zastąpi działań administracyjnych - z pracą klasyfikatora przede wszystkim.

Tak, ale moglbym uniknac dzialan administracyjnych w postaci pracy klasyfikatora, gdyby okazalo sie, ze wszystko zostanie po staremu.


No i masz roszczenie wobec sprzedającego, który w akcie oświadczył nieprawdę. Choć jeśli to nie jest ta osoba, która 30 lat temu wnioskowała o zmianę, to będzie powoływać się na fakt wprowadzenia w błąd przez dokumenty urzędowe.

Mysle, ze roszczenia beda dotyczyly starosty, to jego urzad poswiadczyl nieprawde.


W dalszym ciągu kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy dla tego terenu jest plan (MPZP) i czy dopuszcza jakąś zabudowę. Jeśli jest zakaz - to Twoje szanse na zbudowanie choćby garażu, nawet po "oczyszczeniu" znacznej połaci działki, są znikome.

Podjade jutro do gminy i sie dowiem.

edit: a co w przypadku, gdy nie ma MPZP?

oskar0259
16-07-2008, 20:44
Pytanie ostatnie.
Mogą być ustalone (przez wójta) warunki zabudowy. Musisz jednak spełnić wszystkie warunki określone w art. 61 ust. 1 ustawy o planowaniu przestrzennym (5, albo 4 z nich, oprócz pierwszego, jeśli masz areał wystarczający do istnienia gospodarstwa rolnego i chcesz budować tzw. siedlisko, potocznie "zagrodę").

oskar0259
17-07-2008, 10:18
Trochę na wesoło.
Nie wszyscy mają problemy. Czasami łatwiej można załatwić formalności...

http://www.dziennik.pl/polityka/article209143/Dla_ziecia_ministra_dom_od_reki.html

Wystarczy mieć polityka w rodzinie

czwartek 17 lipca 2008 00:40
Dla zięcia ministra dom od ręki

Kolejki, opryskliwi urzędnicy, pielgrzymki od okienka do okienka i czekanie w nieskończoność na każdy podpis i pieczątkę. Tak wygląda smutna rzeczywistość polskich urzędów - pisze "Fakt". Ale wystarczy mieć w rodzinie polityka, najlepiej ministra, i życie staje się piękne, urzędnicy mili, a skomplikowane procedury przestają być jakimkolwiek problemem.

Ten tekst jest dowodem, że to żadna bajka. Dziennikarz "Faktu" zadzwonił do burmistrza Węgorzewa Krzysztofa Piwowarczyka. Przedstawił się jako asystent jednego z ministrów i powiedział, że córka i zięć jego szefa kupili w tym uroczym mazurskim kurorcie działkę budowlaną. "Chcą szybko wybudować dom, mają już nawet ekipę, ale wie pan, na pozwolenia trzeba czekać tak długo" - martwił się reporter "Faktu" udający asystenta.

Dla ministra zrobią wszystko

Okazało się, że słowa "córka i zięć ministra" w polskich urzędach działają jak magiczne "abrakadabra". Burmistrz Piwowarczyk obiecał, że zrobi wszystko, żeby sprawa została załatwiona błyskawicznie. Pochwalił się koneksjami, zapewnił o przychylności, a na koniec bardzo miłej rozmowy kazał pozdrowić ministra i jeszcze raz zapewnił, że "sprawa będzie załatwiona maksymalnie szybko". Chwilkę potem wysłał SMS-a z numerem komórki do naczelnika budownictwa w powiecie, który miał w całej sprawie pomóc osobiście.

Hasło "minister" otworzyło już pierwsze drzwi. "Fakt" zaczął się jednak zastanawiać: może to tylko pan burmistrz jest takim lizusem? Może inni urzędnicy pokażą nam drzwi? Dziennikarze zadzwonili do pana naczelnika. Tu też słowa "zięć ministra" zadziałały magicznie. Urzędnik zgodził się nawet wsiąść z reporterami do samochodu, żeby obejrzeć działkę.

Wizyta w urzędzie

Wciąż było jednak trudno uwierzyć, że załatwienie tak ważnego dokumentu, na który zwykle czeka się tygodniami, może być dziecinnie proste. "Fakt" poszedł więc, a właściwie pojechał za ciosem. Prosto do Węgorzewa. Kiedy podający się za zięcia ministra dziennikarz zawitał do urzędu, wszystkie drzwi stanęły przed nim otworem. Nie miał żadnych dokumentów. Ani działki, oczywiście, ale barwnie opowiadał o kawałku gruntu, który zauważył, przejeżdżając przez Węgorzewo.

Naczelnik wydziału budownictwa kłaniał się dziennikarzowi w pas. Inni petenci zeszli na drugi plan. Do obsługi "zięcia" pana ministra został wyznaczony osobny urzędnik. W końcu taka persona z Warszawy nie może stać w kolejce jak zwykły człowiek - dla urzędników w Węgorzewie to oczywiste. "Zięć ministra" został zaproszony do gabinetu.

Zamaszystym gestem na biurku pan podinspektor rozłożył mapy geodezyjne miasta. Zaczął dokładnie tłumaczyć, jakie dokumenty są potrzebne. Ale przecież trzeba na nie długo czekać... Pan podinspektor i na to znalazł sposób. Od razu podpowiadał, gdzie i jak je uzyskać. Bo przecież "zięć ministra" czekać nie może. Następnie stwierdził, że po zgromadzeniu wszystkich papierków można spokojnie wrócić, a on już się postara o jak najszybsze załatwienie pozwolenia.

Zięć ministra jest najważniejszy

Trzeba przyznać, że urzędnicy z Węgorzewa stanęli na wysokości zadania. Chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby w państwowym urzędzie obsłużono kogoś tak sprawnie i uprzejmie. Wszyscy tak się przejęli wizytą "zięcia ministra", że nikt nawet nie raczył sprawdzić, kto właściwie przyjechał. Nikt nie rzucił okiem na dowód osobisty, numer PESEL też nie był do niczego potrzebny. A burmistrz, który w międzyczasie prowadził ważne spotkanie z delegacją francuską, wymknął się, aby uścisnąć dłoń "zięcia". Gdy reporter "Faktu" zaczął się trochę krygować, burmistrz uspokoił go jednym gestem. "Żaden problem, najmniejszy" - zapewniał z uśmiechem.

Rzeczywiście, dla burmistrza to żaden problem. Szkoda tylko, że urzędnicy są tacy mili i pomocni tylko dla rodziny pana ministra. A zwykli obywatele muszą stać w kolejkach - oburza się "Fakt". Prowokacja udowodniła, że politycy mogą zrobić wszystko, wykonując tylko jeden telefon. A posłuszni urzędnicy prześcigają się w lizusostwie i za nic mają przepisy i procedury. Na każde skinienie są gotowi służyć władzy.

hellboy
17-07-2008, 15:03
Trochę na wesoło.
Nie wszyscy mają problemy. Czasami łatwiej można załatwić formalności...



Wlasnie przypomnialem sobie, ze panienskie nazwisko mojej malzonki to Kopacz ;>

A tak na powaznie, nie ma MPZP, jedyne co zostaje to WZ, z nimi nie byloby by problemu, gdyby pierwotny podzial dzialki...
Pozostaje pertraktowac ze starosta, a noz nie bedzie mu sie chcialo miec upierdliwego petenta ;)
Przyjmujac czarny scenariusz, w wypisie widnieje LS, co dalej, nalezaloby poszukac klasyfikatora, ile kosztuje taka usluga, co dalej z efektami jego pracy?

oskar0259
17-07-2008, 15:13
Porozmawiaj ze starostą, to nic nie kosztuje.
Jeśli chodzi o klasyfikatora - też o tym nie mów. On pracuje na zlecenie starosty (wykonującego zadania z zakresu administracji rządowej) i powinien być przez niego opłacony. Choć ostatnio jest "moda" (przynajmniej na moim terenie), że inwestorzy finansują część lub nawet całość kosztów zmian - planu, studium itp.

oskar0259
17-07-2008, 16:47
Napisałem (o rozmowie ze starostą i o klasyfikatorze) "też o tym nie mów".
I był to, niestety, tak popularny ostatnio "skrót myślowy". Co miałem na myśli?
Żebyś nie wspominał o tym, że w desperacji jesteś w stanie nawet sfinansować działalność klasyfikatora. Mów natomiast, że jego obecność (tzn. klasyfikatora) jest niezbędna, bo stan w terenie nie odpowiada stanowi w dokumentach.

hellboy
17-07-2008, 18:47
Napisałem (o rozmowie ze starostą i o klasyfikatorze) "też o tym nie mów".
I był to, niestety, tak popularny ostatnio "skrót myślowy". Co miałem na myśli?
Żebyś nie wspominał o tym, że w desperacji jesteś w stanie nawet sfinansować działalność klasyfikatora. Mów natomiast, że jego obecność (tzn. klasyfikatora) jest niezbędna, bo stan w terenie nie odpowiada stanowi w dokumentach.

Jasne, mam nadzieje, ze nie bedzie takiej potrzeby.
Mam jeszcze jedna prosbe, gdzie znajde informacje o wycenie gruntow?
Czesc tej dzialki zostanie "odsprzedana" pod budowe obwodnicy, na jakiej podstawie bedzie wyliczana cena/m?


ps. oskar0259 jak do tej pory nie mialem okazji Ci podziekowac, co tez niniejszym czynie

oskar0259
17-07-2008, 19:06
Raczej nie czytaj o wycenie - i tak musi ją zrobić rzeczoznawca majątkowy pracujący na zlecenie zarządcy drogi (tzn. jeśli będzie to droga wojewódzka to zarządu dróg wojewódzkich, powiatowa - odpowiednio, jeśli nie ma ZDP, to zarząd powiatu, gminna - wójt).
Przeczytaj:
http://www.taksator.pl/1,3,21,0,pl.html
Jest to "wypracowanie" młodego adepta tej sztuki (choć niektórzy nazywają ja tylko rzemiosłem), weż więc poprawkę na przewagę treści teoretycznych nad praktycznymi).
Zaznaczam jednocześnie, że w tej sprawie zmienia się ostatnio stanowisko, m.in. "stowarzyszenia stowarzyszeń" czyli Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, którego gremia kierownicze skłaniają się ostatnio do tezy, że należałoby uwzględnić ceny gruntów okolicznych, a nie tylko wykupywanych pod drogi (bo w tym przypadku nie ma cen rynkowych, jest natomiast przymus - droga musi być, procedury są uproszczone - specustawa drogowa).
Zanim jednak będziesz musiał sprzedać - sytuacja, mam nadzieję, wyklaruje się i wtedy, być może, podyskutujemy.

m.arek
18-07-2008, 09:22
Na tą chwilę robię trzecie podejście do własnego domku. Mam jednak pewne wątpliwości. Działka którą jestem zainteresowany ma powierzchnię 105 arów, ale tylko 11 jest budowlane. Ze względu na swój kształt chciałbym kupić to całe co jest budowlane i do tego ze 4 ary rolnego. ZTCW użytki rolne mogą być dzielone na działki min 30 arowe, ale po co mi tyle. Obecny PZP przewiduje minimalną wielkość działek 15 arów, ten który wkrótce w życie nic w tym kierunku nie zmienia. Do tego dowiedziałem się, że w najbliższym sądziedztwie powstały działki 11 arowe budowlane.
Czy w takiej sytuacji biurokraci zgodzą się na stworzenie działki 15 arowej przed wejściem nowego PZP ??
Czy pomimo, że całe 105 arów w nowym PZP będzie budowlane, może się zdarzyć wpadka urzędasów, że działka przestanie być budowlana ??
Czy da się teoretycznie występując o WZ w tej chwili wybudować dom położony częściowo na użytku rolnym (nie wiem czy to ma znaczenie, ale z jednej strony są działki budowlane zabudowane, a z drugiej za drogą budowlane niezabudowane)

oskar0259
18-07-2008, 22:38
Jest MPZP, a więc sprawy nie załatwisz przez wniosek o wydanie WZ. WZ nie można w tej sytuacji wydać.
Kilka pytań.
Na jakim etapie są prace nad nowym MPZP? Jeśli jest tuż przed uchwaleniem, to może warto poczekać?
Czy działki 11 arowe powstały na tym samym obszarze na którym może być wydzielona Twoja działka (tzn. zapis dla nich w planie dotyczący minimalnej powierzchni jest taki sam? Jeśli tak, to jest już precedens, który możesz wykorzystać - wójt już co najmniej raz zaopiniował pozytywnie projekty podziału, a potem wydał decyzje podziałową - dlaczego nie miałby jej wydać po raz kolejny?
Moim zdaniem gmina nie powinna blokować proponowanego przez Ciebie podziału (11+4), tym bardziej, że i tak w przyszłym planie, jak piszesz, ma być dopuszczona zabudowa na całej "dużej" działce.
Porozmawiaj w referacie geodezji albo wyślij tam geodetę, który może tę działkę dzielić. Może "dmuchasz na zimne" obawiając się sprzeciwu?
A może zakup 3000 m kw. będzie dobrą inwestycją? Gdyby plan był taki, jaki piszesz, podzieliłbyś potem na połowę i korzystnie jedna działkę sprzedał?
Co do obaw, że działka przeznaczona w planie pod budownictwo jednorodzinne w nowym planie nie będzie dopuszczała zabudowy - jest to możliwe. Ale gmina będzie musiała zrekompensować właścicielowi utratę wartości - zobacz zapisy w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

oskar0259
21-07-2008, 10:09
Ma być lepiej i łatwiej.
Czy będzie jak zwykle?
To jeszcze okaże się.
Na razie trwa promocja proponowanych zmian.
W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" wywiad z wiceministrem infrastruktury:

http://www.rp.pl/artykul/165409.html

Dom stanie bez pozwolenia na budowę
Renata Krupa-Dąbrowska 21-07-2008, ostatnia aktualizacja 21-07-2008 07:38

O tym, w jaki sposób Ministerstwo Infrastruktury zamierza uprościć formalności budowlane, rozmawiamy z Olgierdem Dziekońskim, wiceministrem infrastruktury
Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury

RZ: Obecnie inwestor, zanim zacznie budować, musi przejść czasochłonny i kosztowny proces załatwiania formalności. Kolejne rządy starały się to zmienić, ale żadnemu się nie powiodło. Czy sądzi pan, że tym razem się uda?

Olgierd Dziekoński: Zobaczymy. Poprzednie propozycje zmian były wycinkowe, bo dotyczyły pojedynczych ustaw. Tymczasem proces inwestycyjny jest uregulowany w wielu aktach prawnych, jeżeli więc chce się go usprawnić, trzeba dokonać zmian kompleksowych, i to za jednym zamachem. Ministerstwo stara się to zrobić. Akcent kładziemy na dwie najważniejsze ustawy: Prawo budowlane oraz o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Te dwa akty chcemy zmodyfikować najbardziej.

Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego, który ma zamiar wybudować dom jednorodzinny o powierzchni 200 mkw. i musi biegać po urzędach?

Nie będzie musiał starać się o pozwolenie na budowę. Przyjdzie do starosty lub do gminy i ją zarejestruje. Bo rejestracją budowy oraz formalności końcowych zajmą się nie tylko w starostwa, ale także gminy, które podpiszą z nimi umowę. To nic nowego, było tak jeszcze przed kilku laty i chcemy do tego powrócić.

Wracając do naszego Kowalskiego. Żeby zarejestrować budowę, będzie musiał oczywiście złożyć komplet niezbędnych dokumentów, to jest: projekt budowlany, oświadczenie projektanta i osoby sprawdzającej o kompletności i zgodności projektu z przepisami, w tym dotyczących warunków technicznych, oświadczenie o prawie do dysponowania gruntem oraz zgodę urbanistyczną. Potem musi poczekać.

Jak długo?

Dużo krócej niż obecnie, bo tylko 30 dni. Starosta lub wójt (burmistrz, prezydent miasta) zarejestruje (lub nie) w tym czasie jego zamierzenie inwestycyjne w postaci budowy domu. Teraz na wydanie pozwolenia na budowę czeka się 65 dni, czasami nawet dłużej. Dzisiaj starosta może zawiesić prowadzenie postępowania, w ministerialnej propozycji takiej opcji nie ma. Organ rejestrujący może najwyżej przedłużyć postępowanie o siedem dni, dając inwestorowi czas na uzupełnienie dokumentów. I to wszystko.

Czyli nie będzie to nic nowego, tylko trochę inaczej się nazywa. Już dzisiaj przecież można zgłaszać zamiar budowy nieskomplikowanych obiektów lub wykonanie niektórych robót budowlanych.

Podobieństwo istnieje, ale to nie to samo. Obecnie starosta może zgłosić sprzeciw i nałożyć na inwestora obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę. W nowym systemie nie będzie to możliwe. Krótka piłka: albo zarejestruje, albo nie.

Ale dużo też pewnie będzie zależało od tego, czy działka Kowalskiego znajduje się na terenie objętym planem czy na takim, dla którego tego planu nie ma

Oczywiście różnice będą, ale i tu proponujemy spore zmiany, które skrócą czas oczekiwania. Przede wszystkim Kowalskiemu nikt nie zarejestruje budowy, jeżeli nie będzie położona na terenie objętym tzw. obszarem urbanizacji. Gminy mają go wyznaczać w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Na szczęście, żeby wyznaczyć teren urbanizacji, gmina nie będzie musiała zaraz zmieniać studium, co jest kosztowne i czasochłonne. Wystarczy, że podejmie uchwałę w sprawie jego wyznaczenia. Jeżeli planowany dom znajdzie się w granicach terenu urbanizacji, Kowalski musi jeszcze uzyskać zgodę urbanistyczną.

Sprawa będzie prosta, gdy działka leży na terenie objętym miejscowym planem. Wówczas taką zgodę będzie stanowiło zaświadczenie o zgodności inwestycji z planem.

Może oczywiście być i tak, że planu nie będzie. Wtedy Kowalski będzie musiał dokonać w gminie zgłoszenia urbanistycznego. W tym wypadku nie wystarczy prosta rejestracja. Wójt (burmistrz, prezydent) wyda decyzję zatwierdzającą zgodę urbanistyczną. Pod warunkiem oczywiście, że nasz Kowalski spełni warunki z ustawy o planowaniu przestrzennym. Wśród nich jest m.in. dostęp do drogi publicznej, uzbrojenie działki, a jeżeli go nie ma, potrzebna będzie umowa przedwstępna z dostawcami mediów, że zapewnią je działce.

Odnoszę wrażenie, że nasz Kowalski, zanim zarejestruje swoją budowę, kompletnie pogubi się na etapie załatwiania formalności urbanistycznych.

Proszę się nie bać, to tylko tak brzmi. Wydawanie decyzji potwierdzającej urbanistycznej będzie prostsze i szybsze niż obecne ustalenie warunków zabudowy.

Jak rozumiem, zniknie powszechnie krytykowana zasada dobrego sąsiedztwa oznaczająca w dużym uproszczeniu, że planowany dom musi nawiązywać do sąsiedniej zabudowy.

Tak. Nie oznacza to, że zapanuje pełna dowolność i np. wśród bloków zaczną wyrastać znienacka domy jednorodzinne. Każda gmina będzie mogła opracować parametry urbanistyczne dla terenów pozbawionych planów, w których określi ogólne warunki zabudowy na danym terenie. Jeśli tego nie zrobi, wyręczy ją minister infrastruktury. Opracuje parametry krajowe obowiązujące tam, gdzie gmina nie uchwaliła swoich.

Poza tym przeciętny Kowalski, który zechce zarejestrować budowę, będzie musiał dostarczyć nie tylko decyzję zatwierdzającą zgodę urbanistyczną, ale i kartę zgodności planowanej budowy z tą decyzją. Taką kartę przygotuje mu projektant. Ma ona mieć charakter informacji publicznej i gmina opublikuje ją w biuletynie informacji publicznej na swojej stronie internetowej, a Kowalski będzie musiał powiesić ją na tablicy budowy. Każdy, przechodzący tamtędy będzie mógł ją obejrzeć.

Zawsze jednak może dochodzić do przekroczenia 30-dniowego terminu rejestracji formalności związanych z rozpoczęciem i zakończeniem budowy. Co wtedy?

Będą kary. Takie same, jakie w tej chwili płaci starosta za przekroczenie terminu na wydanie pozwolenia na budowę. Zapłacą je urzędy, które przekroczą termin wydania zgody urbanistycznej lub nie zarejestrują w terminie budowy lub jej zakończenia. Kara wyniesie 500 zł za każdy dzień zwłoki. Płaci się ją do kasy wojewody.

A co jeżeli się okaże, że nasz Kowalski planuje postawić dom zbyt blisko sąsiadów?

Nikt nie zarejestruje mu budowy, bo narusza przepisy.

W tej chwili jeżeli starosta dojdzie do wniosku, że sąsiednia działka znajduje się w obszarze oddziaływania obiektu, który ma powstać, daje sąsiadom prawo uczestniczenia na prawach strony w postępowaniu o pozwolenie na budowę. Mogą oni wyrazić swoje zdanie na temat tego, co powstanie. W propozycji ministerialnej sąsiedzi nie mają już nic do powiedzenia.

To nieprawda, mają. Ale nie na etapie rejestrowania budowy, tylko na wcześniejszym, kiedy dochodzi do lokalizacji inwestycji.

Ale, skoro większość formalności budowlanych będzie się sprowadzać do rejestracji, może dojść do różnego typu nieprawidłowości.

Jeżeli Kowalski oszuka, poniesie odpowiedzialność karną, podobnie jak projektant i sprawdzający projekt. Będzie im groziła dodatkowo odpowiedzialność zawodowa. Mogą nawet stracić prawo do wykonywania zawodu. Oceni to nadzór budowlany. Sprawdzi między innymi, czy jego budowany dom w sposób istotny narusza zasady ładu przestrzennego, warunki techniczne budynków albo inne przepisy. Jeżeli tak, będzie miał prawo wezwać Kowalskiego do usunięcia naruszeń, wyznaczając mu jednocześnie na to termin. To będzie taka żółta kartka, ostrzeżenie. Dopiero, jeśli to nie poskutkuje, nadzór ma prawo wstrzymać budowę. Oczywiście od tej zasady będą wyjątki. Gdy zaistnieje bezpośrednie zagrożenie życia, wstrzyma budowę natychmiast.

I co ważniejsze, nadzór ustali także, czy uchybienia są rezultatem nieprawidłowo wydanego oświadczenia projektanta, czy to kierownik budowy przekroczył swoje uprawnienia. Jeżeli dojdzie do wniosku, że tak właśnie się stało, skieruje wobec tych osób sprawę do postępowania dyscyplinarnego.

Oczywiście może też się zdarzyć, że osoba trzecia uzna, że poniosła wymierne straty. Wtedy w drodze powództwa cywilnego może żądać odszkodowania w sądzie.

Taka zmiana przysporzy powiatowemu nadzorowi budowlanemu pracy, tymczasem nie od dziś wiadomo, że brakuje w nadzorze ludzi i środków.

Z tego powodu w ocenie skutków nowej regulacji wskazujemy, że konieczne jest zwiększenie zatrudnienia w powiatowym nadzorze budowlanym. Szacujemy, że będzie to kosztowało 120 mln zł. Nie jest to duży wydatek dla budżetu państwa. I trzeba ten wydatek ponieść, jeżeli chcemy mieć gwarancję, że domy są budowane zgodnie z przepisami i nie zagrażają naszemu życiu i zdrowiu.

W tej chwili nadzór budowany zajmuje się nie tylko kontrolą, ale także formalnościami kończącymi budowę. Czy dalej będą to robić?

Nie. To już będzie domena starostw i gmin. Jest to logiczne, że u tego, kto rejestruje budowę, powinniśmy załatwić także końcowe formalności. I tu także planujemy uproszczenia. Znikną m.in. dzisiejsze pozwolenia na użytkowanie. Końcowe formalności także będą mieć formę rejestracji. Nasz Kowalski zaniesie wymagane dokumenty, następnie starosta lub gmina sprawdzi, czy są kompletne i, tak jak w wypadku rozpoczęcia budowy, albo je zarejestruje, albo odmówi. Niezbędne będą zaś oświadczenia: projektanta, że dom został wybudowany zgodnie z projektem i posiada niezbędne podłączenia instalacji doprowadzających media oraz dostęp do drogi publicznej; wykonawcy i kierownika budowy, że dom spełnia wymagania i standardy techniczne.

Na końcową rejestrację starosta (albo gmina) ma 30 dni. Potem Kowalski będzie mógł się wprowadzać i wieszać w oknach firanki.
Źródło : Rzeczpospolita

loniaS
24-07-2008, 14:19
nie wiem czy dobrze trafiłam, ale mam nadzieję, że oskar0259 lub ktoś inny pomoże mi w moim temacie :(
mamy 1 ha z haczykiem działkę rolną, chcemy ją podzielic na kilka mniejszych niż 0,30 ha (to szansa na budowę), ponieważ nikt nie chce w tym miejscu tak dużych działek, jak to zrobic?, nadmienię, iż grunt przylega do drogi gminnej, media dostępne i w pobliżu ludzie zaczynają się budowac, podobno jest jakieś wyjście z tej sytuacji... :wink:

oskar0259
24-07-2008, 14:59
1. Czy jest na tym terenie plan zagospodarowania?
2. Czy był tam plan przed 2003 r. i co przewidywał?
3. Jaka jest klasa ziemi i jakiego pochodzenia (organiczne czy mineralne)?
4. Czy w sąsiedztwie, przy tej samej drodze publicznej są jakieś budynki?
5. Czy gminie (wójtowi, radzie) zależy na rozwoju "ludnościowym"? Czy są tego jakieś przejawy, np. w postaci szybkiego, bez zbędnej zwłoki i formalności, wydawania warunków zabudowy?

Bez odpowiedzi na te pytania (szczególnie końcowe) trudno orzec, czy gmina potraktuje obowiązujące przepisy rozszerzająco, czy też będzie stawiała przeszkody nie do pokonania. A od tego zależy zgoda na wydzielenie działek mniejszych niż 3000 m kw. i pozytywne warunki zabudowy.

loniaS
24-07-2008, 20:36
Miło mi
1- na tym terenie nie ma w tej chwili planu zagospodarowania przestrzennego
2-w 2003 roku wygasł plan, w którym grunt ten był typowo rolny
natomiast zostało opracowane studium zagospodarowania przestrzennego, w
którym grunt ten planuje się przeznaczyć pod zabudowę mieszkaniową
3- klasa 3 i 4, nie wiem natomiast jakiego pochodzenia (mineralne czy organiczne, nawet nie wiem gdzie się tego dowiedzieć)
4- w sąsiedztwie są zabudowania obsługiwane przez tą samą drogę publiczną
5-gminie zależy na rozwoju ludnościowym

Jak więc zatem to ugryźć?

oskar0259
24-07-2008, 21:47
Powinnaś wystąpić o warunki zabudowy do gminy, albo wstępnie porozmawiać w gminie o praktyce "odrolnień" na jej terenie. Mogą być kłopoty z uzyskaniem pozytywnej decyzji, tj. ustaleniem warunków zabudowy!
Piszesz, że jest 1 ha "z haczykiem" i to gruntów kl III i IV.
Tymczasem ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych w art. 7 ust. 2 określa szczegółowo i wyczerpująco "listę" gruntów wymagających zgody dla zmiany przeznaczenia na cele nierolnicze i nieleśne, stanowiąc, że przeznaczenie na cele nierolnicze i nieleśne:
a) gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas I-III, jeżeli ich zwarty obszar
projektowany do takiego przeznaczenia przekracza 0,5 ha – wymaga uzyskania zgody Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej;
b) gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas IV, jeżeli ich zwarty obszar projektowany do takiego przeznaczenia przekracza 1 ha;
c) gruntów rolnych stanowiących użytki rolne klas V i VI, wytworzonych z gleb pochodzenia organicznego i torfowisk, jeżeli ich zwarty obszar projektowany do takiego przeznaczenia przekracza 1 ha;
wymaga uzyskania zgody wojewody wyrażanej po uzyskaniu opinii izby rolniczej (dotyczy pkt b i c).
Zgoda jest udzielana ma wniosek wójta i tylko w związku z pracami nad planem zagospodarowania.
Dodatkowym "negatywem" jest brak zgody na zmianę przeznaczenia w poprzednim planie.
Zapisy studium na razie nie mogą stanowić podstawy do wydania jakiejkolwiek decyzji administracyjnej.

loniaS
25-07-2008, 10:09
To znaczy, że mogą być problemy nawet z podziałem na 3000 m2?
Bo ja zakładam, że na działki 0,30 ha to na pewno gmina zezwoli i pozwoli się budować, przekonanie swoje opieram na obserwacjach tego co się dzieje na tym obszarze i w okolicach. Mój problem polega raczej na kształcie tej ziemi, który nie pozwala podzielić jej na działki po 0.30ha, muszą być dzielone na mniejsze żeby można było na nie wjeżdżać

oskar0259
25-07-2008, 11:34
Z podziałem na działki powyżej 3000 m kw. nie powinno być problemów, ale już z warunkami zabudowy - tak.
Złóż wizytę sondażową w gminie. Sprawdź, jak to co obserwujesz "organoleptycznie" jest realizowane w praktyce administracyjnej. Być może nieruchomości dzielone w okolicy mają inny status prawny i faktyczny (gorsza ziemia, był plan zezwalający na budowę). A być może praktyka wydawania decyzji o WZ jest bardziej przyjazna niż mi się wydaje?

korapa
25-07-2008, 16:54
prosze o pomoc w mojej sytuacji ogarnietych wiedza na ten temat ludzi :)
zakupilem dzialke z wydanymi juz warunkami zabudowy i nurtuje mnie kilka rzeczy , a mianowicie szerokosc elewacji frontowej 12 metrow ( dzialka ma szerokosc dokladnie 22.7 wiec jezeli zachowujac odleglosc nawte po 4 metry razem daje 8 wiec nie barzo rozumiem dlaczego moge zbudowac dom ktory ma szerokosc 12m ?!! skoro wedlug prawa zachowujac odleglosci 8 metrow daje mi mozliwosc szeroksci domu 14.7 !!! - nierozumiem !!! czy oni tak moga ?! )
Nastepna rzecza to chcialbym uzyskac porade czy mozna ubiegac sie o zmiane w/w decyzji o warunkach zabudowy jezeli chodzi o powierzchnie zabudowy i wysokosc kalenicy reszta jest ok.....
prosze o jak najszybsza pomoc w tym temacie
z gory dziekuje...
pozdrawiam Pawel.

oskar0259
25-07-2008, 17:13
Oni tak mogą (napisać w decyzji o WZ).
Możesz wystąpić o zmianę warunków. Jeśli nie ma jakichś nadzwyczajnych przeciwskazań (wynikających z analizy urbanistycznej - przeczytaj! - powinieneś ją dostać od sprzedającego, jeśli nie - sprawdź w aktach sprawy w gminie) nie powinno być z tym kłopotów.

oskar0259
25-07-2008, 17:21
Mam nadzieję, że w jakiś sposób "uregulowałeś swój stosunek" do istniejącej decyzji o WZ? Tzn.:
- wystąpiłeś o jej przejęcie - ale jest to możliwe tylko bez zmian (tzw. w całości). Jeśli tak zrobiłeś to WZ jest już "na Ciebie" i teraz występujesz tylko o zmianę niektórych jej ustaleń,
- nie wystąpiłeś o to - decyzja jest w dalszym ciągu na sprzedającego. Ty występujesz o wydanie nowej decyzji (wtedy procedura rozpoczyna się od początku, co w wielu przypadkach trwa miesiącami).
Korzystniejsza (czasowo) wydaje się opcja 1.

korapa
25-07-2008, 17:30
dzieki ze sie odezwales fajnie ze sa jeszcze ludzie na tym swiecie ktorzy bezinteresownie podziela sie swoja wiedza i posluza reda to tak na wstepie...
jezeli chodzi o wz to sa one na wlasciciela i prawde mowiac to jeszcze nie wystapilem o ich przepisanie na mnie poniewaz dzialke nabylem wczoraj :)
chcialbym tylko wiedziec czy ja musze zlozyc o ponowne wydanie warunkow zabudowy juz konkretnie na moja dzialke czy zlozyc wniosek o przepisanie istniejacych juz warunkow zabudowy wydanych wlascicielowi ... acha no i jak zaltwic ta zmiane min. powiekszenie szerokosci budynku wysokosci itp... przepraszam za moj jezyk i niezrozumienie niektorych kwesti ale jestm w tych sprawach kompletnym laikiem - przyznaje bez bicia...
pozdrawiam pawel

korapa
25-07-2008, 17:35
ps acha jeszcze jedna mala odpowiedz i nie truje juz wiecej tylko zabieram sie do pracy.... wyczytalem w necie ze jezeli chodzi o wszelkie zmiany w wz to sa mozliwe do 14 dni od daty jego wydania , a moj problem dotyczy tego ze te warunki byly wydane na wlasciciela dzialek podan pol roku temu wiec chcialbym wiedziec czy mam wogole jakas szanse na ich zmiane ( najbardziej mi chodzi o ta szerokosc elewacji frontowej )
pozdrawiam

oskar0259
25-07-2008, 17:41
Sam nie przestrzegam całej obowiązujacej terminologii (prawnej i administracyjnej), bo uważam, ze w ten sposób będę lepiej zrozumiany (niekoniecznie przez prawników).
A co do sprawy.
W Twoim przypadku może być jeszcze jedna przeszkoda (do pokonania).
Decyzja o ustaleniu WZ była, jak zrozumiałem, "zbiorowa" (wydana na wszystkie działki).
Pamiętaj, że część urzędów robi problemy z "przepisaniem" decyzji na jedną z działek (gdy dotyczyła ona kilku), twierdząc, że należałoby ją przekazać jednemu podmiotowi ( okreslenie "w całości" interpretują "na wszystkie działki").
Gdyby tak było to interweniuj u sprzedającego (kupiłeś nieruchomość bez możliwości zabudowy - niech "potrząśnie" współpracującymi z nim urzędnikami - i niech nie krępuje się, skoro potrafił uzyskać WZ na 32 działki, potrafi "załatwić" decyzję na jedną). Odwołuj się też do SKO, przynajmniej w Warszawie są korzystne rozstrzygnięcia - można przejąć w całości decyzję w stosunku tylko do jednej działki.
P.S. W tej sytuacji w pierwszej kolejności złóż podanie o przejęcie dotychczasowej decyzji w stosunku do Twojej działki (zawsze lepiej mieć coś w garści), a dopiero potem wnioskuj o zmianę. Gdybyś samodzielnie rozpoczął procedurę od początku, możesz mieć kłopoty z zachowaniem niektórych parametrów, np. dobrego sąsiedztwa.

oskar0259
25-07-2008, 17:44
Art. 155 kodeksu postępowania administracyjnego - przeczytaj. masz prawo w każdym czasie - warunek: słuszny interes strony (masz!!!) lub ważny interes społeczny (zapis dla Ciebie obojętny).

korapa
25-07-2008, 18:07
Art. 155 kodeksu postępowania administracyjnego - przeczytaj. masz prawo w każdym czasie - warunek: słuszny interes strony (masz!!!) lub ważny interes społeczny (zapis dla Ciebie obojętny).




przeczytalem ten art. 155 tylko zastanawia mnie jedna rzecz czy moje "widzimisie " odnosnie szerokosci budynku moze byc w swietle prawa traktowany jako argument na "...słuszny interes strony..." obawiam sie jednak ze moga mi odpisac cos w stylu " panie zmien se pan projekt i wybuduj węższy dom..." :)
idac dalej czy moim argumentem moze byc powolanie sie na prawo budowlane mowiace o zachowaniu odleglosci 4m od plotu , ba tak jak juz pisalem 4 i 4 daje 8m minus szerokosc mojej dzialki 22.7 = 14.7 m - a mi potzrebne tylko 14 metrow...
pozdrawiam
wiem ze to dopiero poczatek a mnie juz boli glowa od tego wszystkiego :)

oskar0259
25-07-2008, 18:33
Kształt architektoniczny własnego domu to ważny interes strony. Argumenty (możliwe, o których piszesz) są pozamerytoryczne - nie mogą być użyte oficjalnie.
Przeczytaj:
http://www.psep.pl/index.php?co=page&hopsa=pliki/strony/jesli_poradnik/jesli5
Ważny interes strony jest interpretowalny, tzn. nigdzie nie ma definicji...

korapa
25-07-2008, 18:43
dziekuje zatem za poswiecenie swojego czasu mojej sprawie , na pewno skorzystam z porad , zobaczymy co będzie....
Oby tylko nie było źle.. :)
pozdrawiam..
Paweł

fengi89
26-07-2008, 01:06
@korapa

Podpytaj sie przy okazji w gminie jak traktują wniosek o zmianę decyzji po fakcie "przepisania jej" na Ciebie. Część urzedników traktuje, że wtedy również wydaje się wszystko tak jak dla nowej decyzji, bo cyt.:"prawo wyklucza mozliwość zmainy tej decyzji bezterminowo".

Co do samej szerokości elewacji to jedyny parametr, który mozna zwiększyc o 20% względem sąsiedniej zabudowy.


ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY
z dnia 26 sierpnia 2003 r.
w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
(Dz. U. Nr 164, poz. 1588)

§ 6. 1. Szerokość elewacji frontowej, znajdującej się od strony frontu działki, wyznacza się dla nowej zabudowy na podstawie średniej szerokości elewacji frontowych istniejącej zabudowy na działkach w obszarze analizowanym, z tolerancją do 20%.

oskar0259
26-07-2008, 10:40
Nieprawda (że tylko 20 proc.). Wszystkie parametry, przy DOBREJ WOLI organu sporządzającego analizę urbanistyczną mogą być kształtowane uznaniowo (uznanie administracyjne w przypadku WZ jest wyjątkowo szerokie). Rozporządzenie
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2003/1588.htm
co chwila zawiera formułę: "Dopuszcza się wyznaczenie innej (innego) ..... jeśli wynika to z ..." - tu odniesienie do analizy urbanistycznej.
A jaki może być punkt odniesienia w sytuacji, gdy jest to nowo tworzone osiedle z kilkudziesięcioma nowymi działkami ciętymi po krawiecku "z metra". Przecież tę szerokość elewacji wzięto "z sufitu" i zapewne nie ma żadnych faktycznych podstaw, żeby upierać się przy 12 m, a nie np. 10 czy 15.

tacim
26-07-2008, 19:10
Łezka w oku mi się kręci 8 miesięcy oczekiwałem na warunki i są. Poprostu express. To już chyba z górki :) :) Warunki to można rozciągać jak dobrą gumę jak to określił trafnie Oskar przy dobrej woli.

adriana zagrobelna
29-07-2008, 12:46
W ciagu osttanich 2 lat uzyskałam dwa warunki zabudowy działki. Obie decyzje dostałam w ciagu 30 dni. teraz wystapiłam o trzecia decyzje gdyz postanowiłam wybudowac tylko domek a nie budynek mieszkalno uslugowy. wniosek złorzyłam w maju tego roku po 30 dniach czyli w czerwcu wczete zostało postepowanie w ktorym jest napisane ze zmiana dotyczy warunki zabudowy na domek jednorodzinny i wszystkie warunki sa takie same jak w wystawione w 2006 roku tzn wszystkie warunki zabudowy sa takie same jak w ostatniej decyzji. dziasiaj mamy juz 29 lipca a ja nadal nie mam decyzji. podobno pani urbanistka niewie jakie warunki ma mi dac??? Niewiem co jest grane czy urbanista moze teraz zmienic warunki zabudowy na jakie mu sie chce????

oskar0259
29-07-2008, 13:07
Tak, może. Jeśli z analizy urbanistycznej wynika, że w najbliższej okolicy są budynki mieszkalno-usługowe, a nie tylko mieszkalne, to planowana przez Ciebie ostatnio inwestycja jest sprzeczna z istniejącą funkcją terenu.
Nie sądzę, żeby było aż tak, ale taka możliwość (odmowy zmiany WZ) istnieje.

adriana zagrobelna
29-07-2008, 13:25
położenie terenu inwestycji : działka połozona jest na terenie isteniejacej i projektowanej zabudowy usługowej położonej wzdłuż ulicy X i mieszkaniowej towarzyszącej zabudowie usługowej oraz rejonie terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej położenej przy ulicy Y. Mam dwa dojazdy do działki i chce sie budować od strony Y bo jeszcze niewiem jaki budynek bede chciala postawic od ulicy X. Doskonale wie to pani Urbanistka bo rozmawiala z moja architekt. po drugie z pisma o wszczeciu postepowania napisano ze warunki pozostaja takie same. Po trzecie pierwsza decyja byla wydana na domek i warsztat osobno i niebylo problemu a teraz jest problem? do cholery ja nie musze teraz deklarowac jaki budynek chcem budowac od ulicy X!!!!

oskar0259
29-07-2008, 13:59
Nie rozumiem na czym Ci zależy: czy na "zwycięstwie na całej linii" czy też na rozpoczęciu budowy?
Rozstrzygnięcie zależy od analizy lokalnych uwarunkowań - można to zrobić tylko na miejscu, mając dostęp do dokumentów i widząc to, co jest. Dlatego nie zamierzam wyręczać urbanistki.
A co deklarowania się (teraz). Nic nie jest tu nieodwracalne: zmieniasz WZ już trzeci raz, możesz i czwarty. Tu nie obowiązuje zasada do trzech razy sztuka (choć przyznasz, że takie niezdecydowanie inwestora jest uciążliwe dla organu?).

adriana zagrobelna
29-07-2008, 14:20
:D marzą mi sie własne cztery konty. decyzja jest teraz zmieniona poniewaz niedostal pozwolenia na budowe budynku mieszkalno -uslugowego, 2 razy odrzucono poniewaz budynek zaprojektowany niespełnial warunkow wymaganych przez urzad i wprost mi powiedziano ze nawet jak wydadza pozwolenie to niewiadomo czy odbiora budynek.Wybacz ale nie mam czasu latami czekac i walczyc z wiatrakami. Wybieram najprostrza opcje budowe domku. Co do wydawania decyzji działka nalezy do mnie i mam prawo wystepowac o warunki zabudowy, nigdzie nie ma ograniczen ile takich decyzji ma byc wydanych. chyba że sie myle i nie mam do tego prawa????

katiaXX
29-07-2008, 15:31
Przepraszam jeśli pytanie jest proste i banalne.

znaleźliśmy rolnika, który nam sprzeda kawałek ziemi, na działce stoi juz jego dom i dom jego syna. Chcemy się budować za synem, działka przylega do drogi. Doradzono nam,żeby złożyć wniosek o wydanie WZ - wtedy będzie pewność ze można się budować i będziemy mogli kupić mniejszy kawałek ziemi niż 3 tys. m.
Złożyliśmy wniosek i teraz się zastanawiam czy nie pochopnie,

mamy już projekt - jesteśmy zdecydowani na AR1
http://www.projekty.ign.com.pl/?id=222&p=detail

we wniosku jednak podaliśmy dane ogólnikowo np - że nachylenie dachu 20-40 stopni, powierzchnia zabudowy 120-150 m. - w urzędzie powiedziano że jest ok.

I teraz się martwię, że decyzja może być taka, że nie wybudujemy tego domu o jakim myślimy. Nie mam pojęcia jak taka decyzja wygląda i co w niej jest.

Czego mogę się spodziewać ? czy dane wskazane w e wniosku nie są zbyt ogólne ?
Chcemy kupić działkę szeroką 25 m i długa 60 , czy to będzie możliwe po wydaniu WZ ?

oskar0259
29-07-2008, 16:13
Katiu, moim zdaniem dobrze zrobiłaś, podając dość ogólne dane o przyszłym budynku. Nie będziesz żałowała, gdy np. zacznie Ci się podobać inny projekt.
Czy dostaniesz WZ? To zależy od polityki gminy. Rolnik na swoje nazwisko raczej dostanie. Zbyt mało jest danych. Na razie wygląda na to, że jest to teren siedliska, a więc budować mogą tylko rolnicy...

Adriano, może. Dlatego zastanów się, jeśli zależy Ci na czasie, czy dla obecnego zamierzenia budowlanego nie da się wykorzystać aktualnych WZ (na pozostałą część działki, na której nie inwestujesz, zmienisz WZ później).
A 3 miesiące to długo (zwłaszcza po 1 miesięcznej normie poprzednio). Ale zdarzają się również okresy kilkunastomiesięcznego oczekiwania...

oskar0259
29-07-2008, 16:22
Adriano, nie doczytałem postu powyżej (o pozwoleniu na budowę). Rada o wykorzystaniu z WZ tego, co w nich dobre nieco zdezaktualizowała się.
Ale z postu wynika też, że to projekt budynku miał wady, może zastanów się jak je usunąć. Jeśli starostwo zdecydowało się na oficjalną negację, to coś chyba w tym jest. Nie przeskakuj z jednej skrajności w drugą. Może rozwiązanie jest prostsze niż myślisz? I to bez zmiany WZ?

nppn
30-07-2008, 11:16
witam jestem tutaj nowa i mam pytanie ktore mi spedza sen z powiek :( ...otóż dostalismy dzialke od dziadka meza i nosimy sie z zamiarem budowy...ale gmina nie ma opracowanego zagospodarowania przestrzennego i chodzi mi o wz...otoz nasza działaka ma dosc nietypowy kształt..ma wjazd od grogi gminnej, prad jakies 4 m od dzialki a gaz na dzialce obok..wiec ten warunek speniony tylko ze od naszej dzialki byl odsprzedany pas o szerokosci 9-10 m który oddziela nasza dzialke od dzialki gdzie jest wybudowany dom ale nie calkowicie...nasza dzialka sie styka z dzialka zabudowana bezposrednio tylko 20 m...front dzialki ma 24-25 m..i tu pytanie czy dostaniemy wz dla naszej dzialki...dzialka jest rolna klasa III, czy wogole jest mozliwosc wybudowania na niej malego domku jednorodzinnego? bardzo prosze o osoby znajace sie na tych sprawach o odpowiedz bede bardzo wdzieczna :) dodam ze calkowita dlugosc dzialki to 150 m a od strony dzialki zabudowanej 90m..moge przeslac zdjecie mapki e-mailem do osoby na tym sie znajacej jesli bedzie potrzebne

nppn
30-07-2008, 12:54
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1f4fa8360cc5977.html
to link do zdjecia mojej dzialki moja działka to nr 218

flamaster
30-07-2008, 13:03
Witam,

z porad tu udzielanych wynika, że inwestor przed złożeniem wniosku o pozwolenie na budowę powinien wcześniej przepisać na siebie warunki zabudowy. Skąd wynika taki wymóg? W art. 32 ust. 4 prawa budowlanego mowa jest tylko o ważności WZ w chwili składania wniosku o pozwolenie na budowę bez zaznaczania, iż to wnioskodawca musi być adresatem WZ. Z kolei zgodnie z art. 65 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mowa jest o wygaśnięciu WZ gdy inny podmiot uzyskał pozwolenie na budowę.

Czy coś źle interpretuję bo wydaje mi się że jako załącznik do wniosku o pozwolenie na budowę mogę złożyć WZ poprzedniego właściciela? Oczywiście pozwolenie będzie w 100% zgodne z WZ.

Pozdrawiam

nppn
31-07-2008, 09:45
czy ktoś tutaj jeszcze udziela rad?? :(

oskar0259
31-07-2008, 10:26
czy ktoś tutaj jeszcze udziela rad?? :(
Też zastanawiam się nad tym pytaniem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :roll: :evil: ...

oskar0259
31-07-2008, 10:40
Tak naprawdę powinienem odesłać do postów powyżej - ten temat był już tylokrotnie poruszany. A co do konkretnych warunków - najlepiej widać to na miejscu.
Ale postaram się trochę pospekulować. Z mapki wynika, że:
1) masz "dobre sąsiedztwo" (tj. w obszarze analizowanym są zabudowania). Co prawda nie po Twojej stronie drogi, ale naprzeciwko, ale jednak. W gminie dostaniesz więc najprawdopodobniej odmowę ustalenia WZ (gminy chcą sąsiedztwa obok), ale w SKO masz już szansę na stwierdzenie, że takie sąsiedztwo jednak jest. Sąsiedztwo po Twojej stronie drogi jest za dalekie (choć działki stykają się, to najbliższy dom jest poza strefą "3-krotna szerokość działki", czyli obszarem analizowanymi,
2) uzbrojenie w media - warunek spełniony,
3) dostęp do drogi publicznej - jak wyżej,
4) zgoda na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych - brak danych, czy był kiedyś plan i co przewidywał, jak wielki jest to kompleks gruntów III klasy (powyżej 0,5 ha - bez szans na "odrolnienie).

nppn
31-07-2008, 10:58
dziękuję za odpowiedź :) nie mialam nic zlego na mysli powyzszym pytaniem :wink: heheh

a więc w gminie może być problem? dziadek nam mowil ze to dawniej byly dzialki budowlane a ta 218 ma 0.37 h wiec szansa na odrolnienie jest :) pozostaje mi tylko sie modlic o to zeby w gmienie rozpatrzyli wniosek pozytywnie...choc troche mnie podlamales piszac ze dom stoi za daleko...pani w gminei powiedziala ze jesli dom toi na dzialce obok to nie powinno byc problemuz uzyskaniem wz no ale skoro tak mowisz to trzeba bedzie sie odwolywac do SKO...czyli jakby odpowiedz gminy byla odmowna to w SKO mam szanse na uzyskanie wz??

oskar0259
31-07-2008, 11:07
Flamaster
Podstawa w tej konkretnej sytuacji to art. 55 (w związku z art. 64) ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Stosując Twój sposób argumentacji można by twierdzić, że niepotrzebne jest też przenoszenie decyzji o pozwoleniu na budowę na nowego właściciela działki, bo przecież będzie budowany taki sam budynek, więc co organowi do tego, że w papierach jest tak nieistotny szczegół, jak nazwisko inwestora...

oskar0259
31-07-2008, 11:21
nppn, nie musi być źle!
Skoro w gminie tak powiedzieli, to dobrze, będą interpretowali rozszerzająco. Ta 3-krotność szerokości działki to promień minimalny, organ może wziąć do analizy większy obszar. No i to sąsiedztwo "geodezyjne", czyli wspólny bok z działką zabudowaną - wg pierwotnych interpretacji ministerstwa infrastruktury oznaczało by to spełnienie warunku. Ale jest też orzecznictwo SKO i sądowe, opowiadające się za sąsiedztwem "urbanistycznym" (czyli budynkami w obszarze analizowanym).
Zniknęły moje wątpliwości co do "odrolnienia":
a) skoro był plan i przewidywał zabudowę - nie będzie problemu,
b) działka ma dobą bonitację, III klasa, ale nie za dużą powierzchnię, nie powinno być więc konfliktu na kanwie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Składaj wniosek - i jakby co - pisz.

nppn
31-07-2008, 11:22
dziekuje za odpowiedz jestes super!!

flamaster
31-07-2008, 14:18
Przede wszystkim dziękuję za odpowiedź. Znam już tok myślenia drugiej strony :D ale pozwolę się z nim nie zgodzić. Przy występowaniu o warunki zabudowy nie trzeba dysponować prawem do nieruchomości. Teoretycznie każdy może o nią wystąpić. Warunki zabudowy nie rodzą żadnych obowiązków ani praw dla wnioskodawcy w przeciwieństwie do pozwolenia na budowę. WZ są tylko podstawą do ewentualnego wydania pozwolenia na budowę, które dopiero zezwoli na budowę i nałoży odpowiedzialność na wnioskodawcę za realizację inwestycji. Przepisanie pozwolenia budowlanego ma sens bo zmienia się podmiot odpowiedzialny za realizację pozwolenia.
Chyba żeby traktować WZ jako promesę wydania pozwolenia na budowę ale to moim zdaniem nie ma uzasadnienia. Tak więc w pozwoleniu na budowę istotne jest zarówno co jak i kto będzie budował tak w WZ ma znaczenie wyłącznie co może być budowane.

Problemu, z punktu praktycznego, wielkiego nie ma, gdyż w takiej sytuacji o WZ wystąpią łącznie dotychczasowy i przyszły właściciel ale zastanawiało mnie po co urzędy komplikują procedury, gdy brak jest wyraźnej podstawy prawnej do takiego działania.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za odpowiedź.

oskar0259
31-07-2008, 16:13
Przecież warunki zabudowy to promesa pozwolenia na budowę!
Instytucja wydaje adresatowi decyzji przyrzeczenie, że jeśli spełni jeszcze inne określone warunki (przewidziane w procedurze wydawania pozwolenia na budowę, w tym wykaże się prawem dysponowania nieruchomością) otrzyma jakieś świadczenie. Jest to zobowiązanie się organu do wydania określonej decyzji, po dopełnieniu przez osobę zainteresowaną odpowiednich formalności, Obietnica, ale mająca określonego adresata. Jeśli np. nim nie jestem, to nie mogę powiedzieć np., że nazywam się co prawda Kowalski, a nie Malinowski (na którego jest decyzja), ale to nieważne, bo też chciałbym otrzymać świadczenie. A jak je dostanę to przecież na swoje nazwisko, więc w czym problem? Moim zdaniem problem jest, skoro ustaliliśmy, że WZ to promesa PnB.

boodzisz
31-07-2008, 18:50
Witam. Wiem ze moze nie na temat i na innym forum powinienem zadac to pytanie ale ludzie pomozcie bo jestem przerazony. Dzis geodetka wytyczala mi dojazd do mojej dzialki . Jest to droga ponad 100m gminna ale idaca przez czyjes pole. Gosc kazal ja wytyczyc aby mozna bylo cos z nią z zrobic (np. wysypac szlake) Na mapce do warunkow zabudowy ma ona 3mb szerokosci praktycznie przez cala swa dlugosc ( ma 2 lagodne zakrety) A dzis geodetka wytyczyla mi droge 2mb . Na poczatku ma 3m a pozniej za zakretem zweza sie do 2mb. Jestem w szoku :o . To dyskwalifikuje dzialke jako budowlaną . Niczym tam sie nie wjedzie :cry:
Poza tym droga przylega do siatki sasiada i na mapce siatka jest zaznaczona okolo 1m od drogi natomiast dzis geodeci wytyczyli mi ze caly czas biegnie po siatce.
Poprostu ponabijali mi w srodku "wyjezdzonej" drogi kołki.

Jak to jest mozliwe, nawet w papierach geodetki droga ta jest 3m, a wedlug wspolrzednych i GPS jest 2m. Jestesmy z żona w totalnym szoku bo chyba wlasnie utopilismy kupe pieniedzy w dzialke "rekreacyjną" na starcie naszego życia.

szpilka00
01-08-2008, 11:04
Witam wszystkich uczestników forum. Czy jest mi ktoś w stanie pomóc w temacie podziału działki rolnej 0,3 ha na trzy po 0,1? Jestem w tym temacie zielona i wszystkiego powoli sie uczę. będę wdzięczna za pomoc.
Wystąpiłam o wz dla działki 0,3 ha przed zakupem. WZ dostałam na dom jedn.z garażem. Teraz jestem umówiona do notariusza w celu zakupu działki. Chciałabym tam postawić dom dla siebie. Tylko, że nie potrzebuję takiej dużej działki i chciałabym odzyskać część pieniędzy z zakupu działki na poczet budowy. Słyszałam o możliwości zniesienia współwłasności. Kto podpowie jak się do tego zabrać krok po kroku? Czy musiałabym po zakupie działki wystąpiś do gminy o zmianę WZ z uwzględnieniem podziału działki na 3 lub 2?
Z góry dziękuję za radę!
Pozdrawiam! :roll: [/img]

szpilka00
01-08-2008, 11:07
Dodam jeszcze, że działka ma 33 m szerokości, jest styczna z dwoma drogami - powiatową (asfalt) i gminną. Na długość przylega do niej droga gminna, więc nie byłoby problemu ze skomunikowaniem wydzielonych działek.

oskar0259
01-08-2008, 15:36
Boodzisz, jestem zdziwiony. Jeśli na mapce masz szerokość drogi 3m, to geodeta powinien wytyczyć taką samą szerokość (a nie 2 m). Pocieszające jest to, że jest to droga gminna, a więc w bliższej lub dalszej przyszłości będziesz mógł wymuszać jej poszerzenie (i raczej powinno Ci się to udać) np. przy prowadzeniu mediów.
Szpilka00, podzielisz to 3000 m kw. na tyle działek i takiej wielkości, jaką masz określoną w WZ. To może być jedyna podstawa do podziału na działki mniejsze niż 3000 m kw. Jeśli takiego zapisu nie masz - wystąp o zmianę WZ w tym zakresie. Zobaczymy, czy wójt zgodzi się.

piotrek k
03-08-2008, 18:06
Natknąłem się dziś na to forum, na którym jak widzę udziela się szybko bardzo dobrze opracowane odpoiwedzi na nieraz niełatwe pytania. Dlatego ja mam także kilka pytań mnie nurtujących w sprawie WZ.
Zamierzam jako właściciel działki rolnej wystąpić o wz dla inwestora na budowe stacji benzynowej, czy ja muszę przygotować ocenę odziaływania na środowisko , czy robi to gmina, jesli ja ile to kosztuje;
drugie: jeżeli z jedenej strony działka sąsiaduje z drogą, za którą znajduje się budynek mieszkalny, to czy ci państwo dostaną jako sąsiedzi wezwanie jako strony, czy też nie bo jest droga;
trzecie: na przeciwko tej działki znajduje się stacja benzynowa, więc starając się o wz mogę powołać się na zasadę "sąsiedztwa", jak to zrobić we wniosku; czwarte: jak długo ważna jest decyzja o wz, można określić czas obobwiązywania we wniosku okres obowiązywania np. dwa lata;
piąte: jeżeli ja teraz płace za ta działkę podatek rolny czy po uzyskaniu wz zapłacę wyższy podatek
szóste: czy do wniosku trzeba dołączyć szczegółowe parametry tej stacji, czy na załączniku graficznym musze już rozrysować w szczegółach rozkład poszczególnej infrastruktury??
siódme: jakie drogi odwoławcze ma kłopotliwy dla mnie sąsiad, gdzie może on się odwoływać i na co sie powoływac ile czasu moż eto przedłużyć wydanie wz
Przperaszam za zasypanie tyloma pytaniami, ale dopiero raczkuję w tym zagadnieniu

piotrek k
03-08-2008, 18:12
Pisząc ogólnie, czy sa jakieś dodatkowe formalnosći do zrealizowania wz dla stacji benzynowej od wz dla budynku mieszkalnego,
jeszcze jedno we wzorze wnisoku jest tylko miejsce na jednego wnioskodacwę, czy ja z siostrą moge wspólnie wystąpić o ustalenie wz

oskar0259
03-08-2008, 22:10
Niestety, na takim poziomie szczegółowości nie będę potrafił Ci odpowiedzieć, ale choć częściowo postaram się.
1. Ocenę oddziaływania na środowisko przygotowujesz za własne pieniądze, za ile - zależy od wykonawcy, zorientuj się u kilku, adresy weź z gminy (i sąsiednich).
2. Tak, wszyscy właściciele działek sąsiednich dostaną powiadomienie o wszczęciu postępowania z Twojego wniosku i do końca postępowania będą stronami (tzn. będą się mogli odwoływać od wszelkich postanowień i decyzji).
3. Wg mnie masz dobre sąsiedztwo. We wniosku napisz o stacji naprzeciwko, powinna być wzięta pod uwagę przy analizie urbanistycznej.
4. Bezterminowo. Tylko uchwalenie planu zagospodarowania sprzecznego z decyzją o WZ spowoduje jej nieważność.
5. Moim zdaniem będziesz płacił taki sam podatek (nie ma podstaw, do obciążenia Cię wyższym).
6. Określ ogólne parametry z pewną tolerancją (widełki od-do), łatwiej będzie później projektować.
7. Sąsiad będzie miał te same prawa co i ty (przy wydawaniu WZ) w każdej fazie postępowania. A więc, gdy będzie konsekwentny - może to potrwać miesiącami.

I ostatni post: nie ma ograniczeń, wnioskodawców może być kilku.
Formalności? Dodatkową jest ocena oddziaływania na środowisko.

oskar0259
04-08-2008, 10:17
Pisałem o tym już kilkakrotnie. Teraz mam wyrok:
http://www.rp.pl/artykul/56696,171584_Nie_wiadomo__kto_w_gminie_powinien_na liczac_oplaty.html
jest on zgodny z prezentowanym przeze mnie stanowiskiem, że opłata planistyczna w przypadku sprzedaży nieruchomości z wydanymi warunkami zabudowy NIE MOŻE BYĆ NALICZANA.

JolaST
04-08-2008, 13:34
Witam,
W ubiegłym roku kupiłam działkę rolną z decyzją o WZiZT. Kilka miesięcy później miasto przystąpiło do sporządzania Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Złożyłam wniosek do tego planu. Niestety nie został on uwzględniony, ponieważ mój zamiar budowy domu jednorodzinnego nie jest zgodny ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Według obowiązującego Studium, działka znajduje się w terenach otwartych ZO, gdzie głównym kierunkiem zagospodarowania przestrzennego jest utrzymanie i ochrona przed zainwestowaniem niezabudowanych terenów stanowiących elementy systemu przyrodniczego miasta, oraz w terenach systemu zieleni i parków rzecznych, poza granicami terenów przeznaczonych do zabudowy i zainwestowania. Dodam jeszcze, że na sąsieniej działce trwa budowa domu jednorodzinnego a pozwolenie na budowę zostało wydane na podstawie tej samej decyzji (decyzja obejmuje trzy działki).
Czy pomimo nieuwzględnienia wniosku mogę liczyć na to, że Plan Zagospodarowania Przestrzennego zmieni przeznaczenie mojej działki? Czy trzeba składać jakieś dodatkowe dokumenty? A może powinnam jak najszybiej złożyć wniosek o pozwolenie na budowę (decyzja o WZiZT jest ważna tylko do momentu uchwalenia Planu Zagospodarowania Przestrzennego)? Czy ktoś wie może jak długo uchwala się taki plan dla obszaru około 400 ha położonego na obrzeżach dużego miasta?
Jakie mam szanse na uzyskanie pozwolenia na budowę jeżeli w Planie Zagospodarowania Przestrzennego nie zostanie zmienione przeznaczenie mojej działki?

oskar0259
04-08-2008, 14:12
Przy zapisie ZO szanse na uzyskanie PnB są żadne. Na indywidualną zmianą zapisu planu w odniesieniu do Twojej działki - też.
Jedyna szansa na budowę - uzyskanie PnB przed wejściem w życie planu (publikacja w dzienniku urzędowym województwa).

boodzisz
04-08-2008, 17:03
dziekuje za odp. oskar0259 powracam do mojego tematu. Do warunkow zabudowy dostalem taką mapke na ktorej jest uwidoczniona ta moja droga. Tam droga opisana jest "istniejące linie rozgraniczenia 4,o m". Co to oznacza jezeli w tym miejscu droga fizycznie ma 2mb (wytyczone przez geodete) W takim razie jak gmina mogla potraktowac tą dzialkę jako teren pod budowe. W starostwie droga ta widnieje jako 3m tak jak pisalem.
Czyja to wina? Kto moze poniesc za to konsekwencje? Do kogo mam sie zglosic.Wszedzei mi tylko współczują ale "niech Pan sie dogaduje z sasiadami"Czy to jest wina gminy? ktorej interesem jest "wyprostowanie tej sytuacji???

oskar0259
04-08-2008, 18:30
Jeśli droga jest gminna (tzn. została zaliczona odpowiednia uchwałą rady gminy do kategorii dróg gminnych) to nie musisz o nic zwracać się do sąsiadów.Jak wynika z art. 7 ustawy o samorządzie gminnym:
"1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:(...)
2) gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego,(...)".
A więc możesz domagać się ODPOWIEDNIEGO dostępu do swojej działki, co oznacza nie tylko ulepszenie drogi, ale zapewnienie jej odpowiedniej szerokości (przez wykup przez gminę od prywatnych właścicieli pasa gruntu na jej poszerzenie).
Ostatecznie, gdy gmina będzie konsekwentna, to po wykonaniu drogi obciąży Ciebie opłatą adiacencką, ale zapewne nie będzie ona tak wysoka, jakby była, gdybyś poszerzenie i ulepszenie robił własnym sumptem (choć pieniądze mogą być nawet spore, bo kupowałeś zapewne działkę w tak fatalnym położeniu po cenach zbliżonych do cen ziemi rolnej, a po urządzeniu drogi wartość jej może być diametralnie różna - nawet kilkakrotnie).
Gmina będzie oczywiście zwlekała z decyzjami w sprawie drogi, no ale wiele zależy od Ciebie i środków jakie użyjesz, żeby zachęcić władze do poszerzenia "dróżki".

boodzisz
04-08-2008, 19:22
Czyli jest szansa ze to gmina musi zrobić?? A co wyniku, gdy gmina "zaprze sie" ze nie jest zainteresowana poszeżaniem tej drogi? Przecierz dojazd mam ,rowerem - i z taką odpowiedzią w gminie sie spotkałem. A w rozmowie z kierownikiem od dróg z gminy usłyszałem "ze on to mi moze jedynie współczuć"
A co z tym dokumentem (mapką) ktory dostal poprzedni wlasciciel do warunkow zabudowy na ktorych napisane jest "istniejące linie rozgraniczenia 4,o m"

Jezeli bedą sie bardzo wypierac to moge wejsc na drogę sadową??

kajahY
04-08-2008, 22:02
Oskar! odpowiedz, proszę:
Mam działke rolną. Chce wystapic o warunki zabudowy. Problem polega na tym, że do mojej działki jest dostęp z drogi gminnej, ale z innej /o innym numerze/ niz dostęp do sąsiednich działek zabudowanych. Droga, z której jest dostęp do sąsiednich działek zabudowanych mieści sie w obszarze analizowanym /3 x szerokość frontu/. Czy to wystarczy, aby otrzymać warunki zabudowy dla mojej działki? Jak myślisz?

oskar0259
04-08-2008, 23:15
1. Jest tylko inny numer działki ewidencyjnej (pod drogą) z nieruchomościami zabudowanymi i inny numer przy Twojej działce, ale jest to ta sama droga (np. po drugiej stronie skrzyżowania)?
czy też
2. Drogi (ta z zabudową i "Twoja") nie stykają się (tzn. ta z zabudową jest równoległa albo "prawie równoległa" do Twojej)?

W pierwszym przypadku nie ma problemu, w drugim nie masz "dobrego sąsiedztwa". Zabudowa mieści się co prawda w obszarze analizowanym, ale jest przy innej drodze, a więc "nie liczy się" (nie spełnia warunku z art. 61).
A może sytuacja jest jeszcze inna?

kajahY
05-08-2008, 00:27
Wielkie dzieki za szybką odpowiedż, Oskarze.
Otóż drogi te stykaja sie pod katem prostym, ale sie nie krzyżują.
"Moja" droga odchodzi w bok od drogi, przy której sa zabudowania. A dokładnie zabudowania sa również przy mojej drodze, ale wjazd do nich jest z "nie mojej" drogi.

oskar0259
05-08-2008, 12:09
Spróbuj wpisać do wyszukiwarki:
bip.city.poznan.pl/bip/public/bip/sprawy.html?co=show&sp_id=1784&type=doc -
powinnaś ściągnąć prezentacje z UM w Poznaniu. Zobacz, który z rysunków odpowiada Twojej sytuacji.
Nie rozumiem, co oznacza "stykają się pod kątem prostym, ale się nie krzyżują"?
Co do dostępu do drogi, to nie jest on tożsamy z wyjazdem. A więc, w konkretnej sytuacji możesz mieć "dobre sasiedztwo".

Crazy
05-08-2008, 12:43
Oskar0259 i sSiwy12 pomóżcie. Pisałem we wcześniejszych postach z dnia 23.06.2008 o moich problemach z WZ dla działki rolnej. Przypomnę w skrócie moją sytuację: działka rolna 2200mkw, brak MPZP, działka przylega do obszarów rolnych zabudowanych, na których istnieje zabudowa siedliskowa (w jednym z pism z gminy sami przyznali, że takie jest otoczenie mojej działki). Złożyłem WZ, a urzędnik z gminy żąda ode mnie abym posiadał średnią pow. gospodarstwa w gminie, żeby mi wydać WZ. Za Chiny nie chce skorzystać z "dobrosąsiedztwa" dla zabudowy zagrodowej. W ostatnim piśmie jakie dostałem z gminy przytoczył Art. 61. 1. ust. 4 ustawy: "Przepisów ust. 1 pkt 1 nie stosuje się do zabudowy zagrodowej, w przypadku gdy powierzchnia gospodarstwa rolnego związanego z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie." i w ten sposób wytłuścił ten tekst. Wiem, że interpretacja ustawy przez gminę jest błędna, tylko jak mam zmusić urzędnika żeby skorzystał z "dobrosąsiedztwa" zabudowy zagrodowej i jak mam to argumentować? Wymieniłem z gminą kilka pism w tej sprawie, ale gmina podtrzymuje swoje stanowisko i nie chce inaczej zinterpretować przepisów. Dodam, że mogę przedłożyć gminie dokumenty potwierdzający fakt dysponowania gospodarstwem rolnym ponad 1ha. Co robić?

oskar0259
05-08-2008, 13:52
Możesz przedłożyć czy przedłożyłeś? To dwie różne sytuacje - jeśli gmina nie wie, że jesteś właścicielem gospodarstwa, to jej stanowisko jest słuszne.
Jeśli chcesz budować w określonym miejscu, w którego otoczeniu jest budownictwo zagrodowe (a więc budynki będące własnością rolników), to musisz być rolnikiem.
A rolnik, to właściciel gospodarstwa o powierzchni co najmniej 1 ha. Napisz, że jesteś właścicielem gospodarstwa (dołącz dowody) oraz że chcesz korzystać z "dobrego sąsiedztwa" sąsiedniej zabudowy siedliskowej (a więc warunek posiadania średniej w gminie Ciebie nie dotyczy).
Kilkanaście-kilkadziesiąt postów powyżej jest źródło - publikacja, na którą możesz się powołać (nie mam czasu szukać - ale podałem je i ja i sSiwy).

Crazy
05-08-2008, 14:21
Możesz przedłożyć czy przedłożyłeś? To dwie różne sytuacje - jeśli gmina nie wie, że jesteś właścicielem gospodarstwa, to jej stanowisko jest słuszne.
Jeśli chcesz budować w określonym miejscu, w którego otoczeniu jest budownictwo zagrodowe (a więc budynki będące własnością rolników), to musisz być rolnikiem.
A rolnik, to właściciel gospodarstwa o powierzchni co najmniej 1 ha. Napisz, że jesteś właścicielem gospodarstwa (dołącz dowody) oraz że chcesz korzystać z "dobrego sąsiedztwa" sąsiedniej zabudowy siedliskowej (a więc warunek posiadania średniej w gminie Ciebie nie dotyczy).
Kilkanaście-kilkadziesiąt postów powyżej jest źródło - publikacja, na którą możesz się powołać (nie mam czasu szukać - ale podałem je i ja i sSiwy).

Nie przedłożyłem ponieważ fizycznie tego 1 ha nie posiadam, ale mam możlwiość wydzierżawienia w każdej chwili. Poza tym WZ złożyłem na dom jednorodzinny z garażem, ponieważ taka zabudowa istnieje w bliskiej odległości od mojej działki ale poza obszarem analizowanym, jednak gmina nie chce się odnieść do tej zabudowy jednorodzinnej. W jednym z pism do gminy napisałem, że mogę w każdej chwili udowodnić posiadanie gospodarstwa ponad 1ha. Jednak gmina upiera się że muszę mieć średnią w gminie i już, nie obchodzi ich "dobresąsiedztwo" i fakt posiadania 1ha.

oskar0259
05-08-2008, 14:53
http://www.rp.pl/artykul/122487,70068_Kiedy_wyrosnie_dom_zamiast_zboza.html
"Warunku dobrego sąsiedztwa nie trzeba spełniać, jeśli gospodarstwo związane z zabudową siedliskową (zagrodową) przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie (zwykle 5 – 20 ha). Sprawdzisz to w urzędzie gminy. O budowę siedliska może jednak wystąpić tylko rolnik, czyli właściciel ponadhektarowego gospodarstwa rodzinnego. W niektórych gminach wystarczy złożyć oświadczenie, że ma się takie gospodarstwo."
To oczywiście nie wykładnia prawna, ale na początek powinno wystarczyć.

oskar0259
05-08-2008, 15:09
Niestety, gmina postępuje słusznie.
Musisz się w końcu zdecydować, kim chcesz być: inwestorem indywidualnego domku jednorodzinnego, czy też rolnikiem budującym siedlisko.
Nie możesz powoływać się we wniosku na sąsiedztwo domu jednorodzinnego poza obszarem analizowanym. To dla analizy urbanistycznej nie ma żadnego znaczenia (a może wręcz przeciwnie - ma, ale niekorzystne dla Ciebie).
Ty chcesz budować dom jednorodzinny w otoczeniu siedlisk, co dla gminy jest niedopuszczalne. Ma ona władztwo urbanistyczne na swoim terenie, postępuje więc zgodnie z prawem i żadne odwołania i skargi nie pomogą - po prostu gmina konsekwentnie stosuje zapisy ustawy.
Faktycznie rolnikiem nie jesteś - to dodatkowy argument. To że możesz coś dodzierżawić (ale nie dodzierżawiłeś) nie ma żadnego znaczenia ani faktycznego, ani prawnego. Pisząc do gminy w tej formie jeszcze pogarszasz swoją sytuację.
"Z czystym sercem" gminny urzędnik mógłby przedstawić wójtowi do podpisu pozytywną decyzję gdybyś był rolnikiem (zobacz definicję w odpowiedniej ustawie - gospodarstwo to nie tylko powierzchnia, ale i zorganizowana całość gospodarcza) i wnioskował o zgodę na budowę siedliska.
Kontynuując dotychczasową linię postępowania zapisujesz tylko kolejne kartki papieru i powiększasz dokumentację uzasadniającą odmowę nawet w sytuacji, gdy wreszcie "pójdziesz po rozum do głowy".
Skorzystaj z doświadczeń innych "budujących rolników" z tego Forum i nie wyważaj otwartych drzwi.
Jeśli chcesz nadal robić to, co robisz dotychczas - kup inną działkę.

Crazy
05-08-2008, 15:54
Niestety, gmina postępuje słusznie.
Musisz się w końcu zdecydować, kim chcesz być: inwestorem indywidualnego domku jednorodzinnego, czy też rolnikiem budującym siedlisko.
Nie możesz powoływać się we wniosku na sąsiedztwo domu jednorodzinnego poza obszarem analizowanym. To dla analizy urbanistycznej nie ma żadnego znaczenia (a może wręcz przeciwnie - ma, ale niekorzystne dla Ciebie).
Ty chcesz budować dom jednorodzinny w otoczeniu siedlisk, co dla gminy jest niedopuszczalne. Ma ona władztwo urbanistyczne na swoim terenie, postępuje więc zgodnie z prawem i żadne odwołania i skargi nie pomogą - po prostu gmina konsekwentnie stosuje zapisy ustawy.
Faktycznie rolnikiem nie jesteś - to dodatkowy argument. To że możesz coś dodzierżawić (ale nie dodzierżawiłeś) nie ma żadnego znaczenia ani faktycznego, ani prawnego. Pisząc do gminy w tej formie jeszcze pogarszasz swoją sytuację.
"Z czystym sercem" gminny urzędnik mógłby przedstawić wójtowi do podpisu pozytywną decyzję gdybyś był rolnikiem (zobacz definicję w odpowiedniej ustawie - gospodarstwo to nie tylko powierzchnia, ale i zorganizowana całość gospodarcza) i wnioskował o zgodę na budowę siedliska.
Kontynuując dotychczasową linię postępowania zapisujesz tylko kolejne kartki papieru i powiększasz dokumentację uzasadniającą odmowę nawet w sytuacji, gdy wreszcie "pójdziesz po rozum do głowy".
Skorzystaj z doświadczeń innych "budujących rolników" z tego Forum i nie wyważaj otwartych drzwi.
Jeśli chcesz nadal robić to, co robisz dotychczas - kup inną działkę.

Chciałem budować dom jednorodzinny, ale skoro gmina twierdzi, że nie mogę tam wybudować domu, tylko siedlisko to kombinuję jak to zrobić.
Działka jest blisko miasta, niestety w otoczeniu zabudowy siedliskowej i nie chciałbym jej sprzedawać. Wokoło buduje się bardzo wiele nowych domów, ale nie bezpośrednio przy mojej działce i przy innej drodze gminnej prostopadłej do mojej drogi dojazdowej. To co w takiej sytuacji mam zrobić, poczekać aż gmina da mi odmowną decyzję WZ i złożyć jeszcze raz wniosek o WZ, tym razem na siedlisko? W międzyczasie dokupić 1 ha ziemi i dołączyć dokumenty do wnoisku o WZ? Obawiam się tylko że gmina będzie nadal upierała się przy swoim stanowisku i zażąda ode mnie średniej w gminie,a ja nie chciałbym wchodzić niepotrzebnie w koszty skoro i tak nic to nie da. W tej chwili nie jestem rolnikiem, ale jakbym chciał być to nie mogę sobie zbudować siedliska, posiadając ponad 1ha ziemi?

boodzisz
05-08-2008, 16:26
Oskar a co zmoim tematem o ktorym wyzej pisalem?. Masz jakis pomysl??

oskar0259
05-08-2008, 17:29
boodzisz, tu nie ma rewelacyjnych pomysłów (gdyby były, byłbym bardzo bogaty). Musisz ustalić, na jakiej podstawie wpisano do mapki te linie rozgraniczające drogę o szerokości 4 m. Jeśli była podstawa do wykazania takiej szerokości - egzekwuj ostro, nie proś!, żeby tak było teraz (wezwanie do usunięcia naruszeń do wójta), jeśli nie było, możesz udowodnić, że sfałszowano dokument urzędowy i wprowadzono Ciebie w błąd w chwili zakupu (niech odpowiednie organy sprawdzają, kto sfałszował mapę).
Czy to będzie skuteczne (poza zarzutem fałszerstwa - jeśli było, powinno być stwierdzone)? Niekoniecznie, gmina zawsze "wymiga się", twierdząc, że ma dużo dróg w złym stanie i że Twoją też ulepszy (poszerzy, utwardzi), ale musi ona poczekać na swoją kolej (odpowiedź: jest wprowadzona do planu..., jest wprowadzona do perspektywicznego planu w roku 201x itp.).

Crazy, nikt nie zdejmie z Ciebie ryzyka - tak dotychczasowych, jak i przyszłych działań. Sam piszesz, że "kombinujesz". Myślę, że za bardzo. Mogę ci tylko podać (i to zrobiłem) kierunki, w których możesz podążać. Ale, naprawdę, nie zmuszaj mnie żebym doradzał Ci jak łamać prawo. Musisz spełniać warunki formalne, żeby być rolnikiem i móc zbudować siedlisko. Zrobiło tak wielu forumowiczów i albo już mieszka, albo wkrótce przeprowadzi się do nowych domów. Żeby coś uzyskać, trzeba czasami zaryzykować, czasami poprosić, a czasami powalczyć.
Piszesz, czy na pewno gmina uzna, że 1 ha wystarczy. Odpowiem, że po dotychczasowych doświadczeniach z Tobą (zwłaszcza po korespondencji "nie mam gospodarstwa, ale jak chcecie, to mogę mieć") masz prawie pewną decyzje negatywną. Gmina będzie chciała od Ciebie spełnienia wszystkich warunków bycia rolnikiem, nie tylko powierzchni powyżej 1 ha.
Jeśli jednak odwołasz się od decyzji negatywnej w sprawie WZ do SKO, masz duże szanse na "pozytyw" (już przy 1 ha, a nie średniej w gminie). Ale może gmina dołączy do akt wyimki z dotychczasowej korespondencji, z których będzie wynikało, że dla Ciebie cel uświęca środki. A w tym momencie SKO może "pójść po bandzie" i uzna, że "nie można ze swego prawa czynić pożytku niezgodnego ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa" (cyt. z pamięci), bo działałeś "dla pozoru", tylko po to by uzyskać to, co chcesz uzyskać.

Istana
06-08-2008, 14:07
Zwracam sie z zapytaniem do wszystkich wiedzących: wniosek o WZ złożyłam 23 lutego tego roku, do dnia dzisiejszego niestety cisza :cry: Po rozmowach z urzędnikami dowiedziałam się, że projekt WZ został opracowany i wysłany do różnych Instytucji (Starostwo, Wojewoda Mazowiecki itd) w celu jego zatwierdzenia... oczekują na zwrotki . Tak się dobrze złozyło, że mam znajomą osobę w Starostwie i wiem, że zwrotka została wysłana do mojej Gminy następnego dnia po jej otrzymaniu (potwierdzenie doszło już do mnie w czerwcu). Z informacji od budujących się sąsiadów dowiedziałam się, że oni czekali maksymalnie 2 miesiace na WZ. Dlaczego ja czekam już 6 miesiąc tego nie wie nikt?? Czy może moje dokumenty leżą pod biurkiem jakiegoś urzędnika i czekają na.... nie wiem co mam myśleć... jestem sfrustrowana i załamana bo planowałam w tym roku postawić dom w stanie surowym zamknięttym, a jak tak dalej pójdzie to nawet fundamentów nie zdąrzę do grudnia :( I tu pytanie: czy Urząd Gminy ma jakiś okreslony termin na wydanie WZ? czy może mi je wydać nawet za 2 lata???

oskar0259
06-08-2008, 14:27
Urząd ma termin na załatwienie sprawy określony w kodeksie postępowania administracyjnego. A ze najczęściej w przypadku WZ ich nie przestrzega? To już inna sprawa - a uzasadnienie jest takie, jak w Twoim przypadku.
Jeśli jesteś bardzo zdeterminowana, to weź z gminy listę instytucji, do których wójt wysłał projekt decyzji (jeśli ich jeszcze nie masz) i obdzwoń wszystkie. Okaże się, czy są podstawy do wstrzymywania wydania Ci decyzji.

vert
07-08-2008, 11:19
Witaj Oskar,
niedawno otrzymałem WZ, z obowiązującą linią zabudowy 5 m, nie ma w nich mowy o procencie elewacji frontowej jaki ma stanąć na tej linii. Niestety prześledziłem wszystkie pytania i odpowiedzi na forum i nie znalazłem dla siebie odpowiedzi. Jedynie Cichy strumyk pytała czy wystarczy „wypustka” domu na tej linii. Słowo wypustka jest na tyle nieprecyzyjne, iż proszę cię o rzucenie okiem na mój przypadek (szkic na maila) czy tak postawiony dom będzie zgodny z obowiązującą linią zabudowy? Chodzi o to iż działka jest b. mała i to wydaje się być jedynie rozsądna lokalizacja.
Z góry bardzo dziękuje za pomoc.

oskar0259
07-08-2008, 16:24
"Wypustka" nie jest ani terminem prawnym, ani budowlanym - to była swobodna wymiana opinii, chodziło o część elewacji frontowej wysuniętej w stosunku do pozostałej części.
Uważam, że w tej sytuacji, jaka przedstawiłeś na rysunku (droga nie prostopadle, ale "bardzo skośnie" w stosunku do działki) jest to jedyne logiczne rozwiązanie. Choć teoretycznie starostwo może usiłować zmusić Cię do literalnego spełnienia WZ - aby cała, albo większa część elewacji frontowej (np. domu, a nie garażu) znajdowała się w obowiązującej linii zabudowy. Ale wtedy dom będzie usytuowany niekorzystnie - pod skosem do bocznych granic działki.

kamilbor77
07-08-2008, 18:32
WITAM WSZYSTKICH

Jestem zielony w sprawach urzedowych wiec prosze was o pomoc.
Mam okazje kupic działke rolna 0.7ha. na ktorej chcialbym postawic dom jednorodzinny. Dzialka lezy 100m od innych nowych domow. Poszedlem wiec do urzedu gminy z pytaniem czy istnieje plan zagosp.. Pani powiedziala ze nie ale w studium jest to dzialka rolna i ma przeznaczenie rolne i budowac sie na takiej dzialce nie wolno. Moze mi ktos naswietlic sytuacje co nalezy zrobic.

Dzieki

oskar0259
07-08-2008, 19:47
Jaką długość ma front działki (ten bok od drogi publicznej)?

vert
07-08-2008, 21:55
Bardzo dziękuje Oskar,
ciekawe co na to powiat.
pozdrawiam

.:ZABA:.
08-08-2008, 15:11
Witam,

Rozpoczelam budowe na podstawie WZ na ziemi rolnej (zabudowa zagrodowa). Chce ogrodzic sobie dzialke plotem, ktory bedzie mial 1,90 wysokosci - obok sa pola, ludzie robia opryski, chcemy uchronic drzewka i warzywa, dlatego robimy ogrodzenie pelne. W gminie wszedl nowy plan, ziemia nadal jest tam jako rolna - dowiedzialam sie, ze moge grodzic sie bez ograniczen, nie musimy tego zglaszac, bo ogrodzenie jest nizsze od 2,20 (nie ma zadnych zapisow co do ogrodzenia sobie pola w PZP) :) Ale za jakis czas wchodzi kolejny plan, gdzie wystapilismy juz o przeksztalcenie dzialki na budowlana - co w tej sytuacji z ogrodzeniem? W planie dla budowlanek ogrodzenie musi miec 1,8 i dodatkow musi miec azur. Czy ktos moze zadac dostosowania sie do takich zapisow, juz po tym jak postawimy ogrodzenie?

Dzieki za pomoc

oskar0259
08-08-2008, 15:39
Plan nie będzie odnosił się do "zaszłości", tzn, do tego co już jest. Zapisy o ażurowym płocie będą obowiązywały tych, którzy będą go budować po wejściu w życie nowego planu.

grzegorz_witek
09-08-2008, 16:25
Witam
Zamierzam wybudować dom z dachem czterospadowym w wiosce która niema planu zagospodarowania przestrzennego, wystosowałem pismo o uzyskaniu warunków zabudowy do gniny i otrzymalem zgode na budowe lecz domu z dachem głównym dwuspadowym. Gdy chcialem dowiedzieć sie dlaczego tak jest każda z kolejnych osób do których dzwonilem mówiła inaczej. Jedną z odpowiedzi którą usłyszałem było to że niemogę postawić takiego budynku gdyż we wiosce nie znajują się domu o podobnym typie dachu. Czy jest to prawda?? Znam wioski w mojej gminie gdzie takie budynki postawiono bez żadnych problemów i ktoś taką decyzje wystawił :[. Jaka jest prawda??? Prosze o odpowiedz.

AlienScum
09-08-2008, 17:46
Mam pytanie - może ktoś mi pomoże.

Mam następującą działkę:

- pow: 0.5 ha
- Opis użytków: pastwiska trwałe
- Klasyfikacja: PsIV

Działka położona jest przy drodze publicznej, jest w miarę dobry dostęp do mediów.

Dwie działki graniczące z tą działką są w podobnej sytuacji (łąka) - natomiast na następnych z każdej strony naszej działki znajdują się domki (głównie budownictwo jednorodzinne + pensjonaty) - bo to jest miejscowość turystyczna.

Przeznaczenie w planie zagospodarowania przestrzennego to:

RZ - Tereny łąk i zieleni niskiej

Poniżej skany z Planu Zagospodarowania i wyrys mapki.

opis terenu w mpzp (http://farm3.static.flickr.com/2325/2657654385_8e6126de19.jpg?v=0)
mapka (http://farm4.static.flickr.com/3110/2657654547_dc7d04fc27.jpg?v=0)

Na działce chciałem wybudować dom, czy mogę zrobić coś oprócz złożenia wniosku o zmianę w MPZP? Wiem, że taka procedura trwa dosyć długo, a chciałbym jak najszybciej zacząć budować.

Dodam, że na podobnej działce (będącej jakby przedłużeniem tej łąki) wybudowano już kilka domków.

Crazy
10-08-2008, 14:19
Oskar, wcześniej pisałem że gmina chce ode mnie średnią pow. w gminie do wydania WZ. Natomiast w piątek dostałem z gminy pisemko, że zostało wszczęte postępowanie w sprawie wydania decyzji o ustalenie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu na budowę budynku mieszkalnego jednorodzinnego z garażem. Co to oznacza? Czy mam przez to rozumieć, że gmina nie chce już ode mnie średniej pow. w gminie i będzie rozpatrywać mój wniosek pod kątem zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej? Napisali też że w ciągu 7 dni mogę zapoznać się z aktami sprawy, zgłaszć wnioski i zastrzeżenia. Warto pojechać do gminy i zobaczyć co jest w tych aktach, czy nie ma po co?

oskar0259
10-08-2008, 16:23
Nie byłbym optymistą. Wszczęcie postępowania oznacza tylko... wszczęcie postępowania.
Na tym etapie nic nie jest przesądzone - rozpoczęło się postępowanie administracyjne, które ma wyjaśnić, czy i kiedy będzie można sprawę rozstrzygnąć (przez wydanie decyzji). Na tym etapie gmina sprawdza jakie dokumenty ma, jakie jeszcze musi mieć (wtedy dostaniesz postanowienie o uzupełnieniu braków). "W skład" tego postępowania wejdzie także sporządzenie analizy urbanistycznej, a potem projektu decyzji o warunkach zabudowy.
Jeśli w obszarze analizowanym nie masz domu jednorodzinnego z garażem, a sąsiednią zabudowę gmina traktuje jako zagrodową, to wynik analizy będzie negatywny - i taka będzie decyzja (odmowa ustalenia WZ).
"Co to oznacza?"
Gmina postępuje zgodnie z Twoim wnioskiem - złożyłeś go na zabudowę jednorodzinną, nie zagrodową. Początkowo korespondowała z Tobą, udzielała Ci wyjaśnień (np. o wymaganym, jej zdaniem, areale), ma też w aktach Twoje stanowisko, a także Twoje wyjaśnienia dotyczące stanu faktycznego (to znaczy, że nie masz gospodarstwa, ale jak będzie trzeba, to dodzierżawisz brakujący areał).
Rada na przyszłość: nie pisz niczego, co może być użyte przeciwko Tobie.
Po dotychczasowych rozmowach wydaje się, że wynik (po kilku tygodniach postępowania, a jeśli będą złośliwi, to po kilku miesiącach) będzie jeden: nie możesz budować w otoczeniu zagród.
Oczywiście gmina będzie rozpatrywać Twój wniosek pod kątem zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej - innego wyjścia nie ma, taki jest Twój wniosek, a przecież rolnikiem, nawet "jednohektarowym" nie jesteś.
"Warto pojechać do gminy i zobaczyć co jest w tych aktach", no i porozmawiać po ludzku. A potem to już Twój wybór, ale, moim zdaniem, musisz wybrać zdecydowanie inną drogę.

Jaskier30
11-08-2008, 23:15
Komentarze do projektu nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zwracają uwagę, że podatek od nieruchomości będzie naliczany również dla użytków rolnych położonych w obszarach urbanizacji.
Teraz podatek naliczany jest na podstawie danych zawartych w rejestrze gruntów.Czy możliwe jest, że urząd, na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, odgórnie dokona zmian w ewidencji gruntów?
W mojej okolicy przystąpiono do opracowania MPZP,w którym grunty przeznaczono pod budownictwo mieszkaniowo-usługowe.Jeszcze przez wiele lat będzie tam siane zboże - brak wodociągów, kanalizacji, dróg i pieniędzy na te inwestycje.Mam kilka ha,MPZP jeszcze nie był wyłożony do zaopiniowania,a ja zastanawiam się, czy nie cofnąć swojej zgody na zmianę przeznaczenia gruntów.
Pozdrawiam
Jaskier30

fiki201
12-08-2008, 20:34
WItam,

bardzo proszę o pomoc.
Złożyłam wniosek o podział działki (współwłasność ojca i jego siostry).
Co dalej?
Mamy warunki na "starą" (niepodzieloną, dotychczasową działkę). W urzędzie powiedziano nam, że przepiszą nam te warunki na "nową", podzieloną działkę.
Jeśli już będzie dokonany podział, działka przepisana na mnie to jakie kroki powinnam podjąć dalej?
Powiem jak ja to widzę. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę.

1/ Muszę zrobić wpis do księgi wieczystej lub założyć nową KW. Ile to trwa, kosztuje i jakie są przy tym formalności?
2/Idę do dostawców mediów (mamy już założony prąd budowlany oraz warunki przyłączenia gazu) i przepisuję umowy na swoje nazwisko oraz na nowy numer działki

I dalej nie mam pojęcia co muszę zrobić. Zgłaszać coś w Skarbówce?
Czy w ogóle płaci się podatek za podział działki? Gdzieś taką opcję słyszałam.

Dziękuję z góry za pomoc...

szpilka00
13-08-2008, 20:53
Witam wszystkich!
Jestem przed wizytą u notariusza w celu zakupu działki rolnej 0,3 ha (33xok.100) Dostałam już na nią warunki zabudowy ale nie wystąpiłam w nich o podział działki. Teraz stwierdziłam, że chcę ją podzielić na 3 po 0,1ha. Zastanawiam się czy lepiej kupić ją na współwłasność z bratem i mamą, żeby w razie czego znieść współwłasność czy nie ma takiej potrzeby, gmina wyda zgode na podział gdy wystąpie o zmianę WZ? Bardzo proszę o podpowiedź bo nie wiem co robić. Dodam jeszcze, że w przypadku podziału wszystkie działki mają dostęp do drogi (jedna z powiatowej), dwie pozostałe z gminnej. Aha, problemem może być jeszcze wskazana w WZ odległość od drogi - 24 m. Czy jest możliwe uwzględniając ten zapis uzyskać aż 3 działki, na których będzie można postawić domy jedn.
Przepraszam, że tak obszernie ale chciałabym wiedzieć co mam teraz zrobić, żeby mieć pewność, że podzielę i odsprzedam w przyszłości?
Z góry dziękuję za pomoc!
Pozdrawiam!

Ps. Oskar! Z wielką przyjemnością czytam wszystkie Twoje odpowiedzi! Po prostu poezja! Gratuluję! :)

oskar0259
14-08-2008, 00:21
Grzegorz_witek, jeśli jest prawdą, że w najbliższej okolicy Twojej działki (czyli w obszarze analizowanym) nie ma domu czterospadowego, to gmina może mieć rację. Dobre sąsiedztwo polega na tym, że wydaje się zgodę na kontynuację zabudowy podobnej (zobacz ustawę i rozporządzenie w sprawie sposobu określania WZ jeśli nie wierzysz). To, że w innych wsiach domy o dachach czterospadowych istnieją nie ma znaczenia w Twoim przypadku.
Nie mogę wypowiadać się na temat praktyki wydawania WZ w Twojej gminie, bo jej nie znam. Jeśli masz wątpliwości, czy tylko wobec Ciebie gmina jest tak rygorystyczna to spróbuj sprawdzić, jakie dachy mają domy w otoczeniu tych nowo budowanych na podstawie WZ. Tzn. czy wydano zgodę na całkiem inny dach niż w najbliższym otoczeniu. Jeśli tak, to spróbuj powalczyć o korektę własnych WZ, jeśli nie - to oznacza, że gmina konsekwentnie trzyma się przepisów i raczej nie masz szans, nawet jeśli odwołasz się.

AlienScum, fajna działka, niestety nie pod budowę. Jest plan, a więc obowiązują jego zapisy. Nie ma w nim nic o możliwości zabudowy. Sąsiedztwo domów (za drogą i obok) nie ma w tym przypadku znaczenia - to nie jest teren bez MPZP i nie wydaje się w tym przypadku WZ opartych m.in. na zasadzie dobrego sąsiedztwa. Jeśli chcesz coś zbudować w przyszłości musisz wystąpić do gminy o zmianę w planie. Trochę to rzeczywiście potrwa, ale to jedyna szansa na budowę.

oskar0259
14-08-2008, 00:43
Jaskier30, jaka (a zwłaszcza kiedy) będzie nowelizacja ustawy to jeszcze okaże się. W projekcie jest art. 30, który mówi, iż za nieruchomości rolne nie uważa się nieruchomości położonych w obszarach urbanizacji. Z kolei art. 6 ma stanowić, że opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości nie podlegają użytki rolne, grunty zadrzewione i zakrzewione na użytkach rolnych lub lasy, ale jednocześnie w następnym ustępie stwierdza się, że rada gminy może podjąć uchwałę o objęciu tych gruntów podatkiem od nieruchomości (z wyjątkiem lasów), jeśli znajdują się na obszarze urbanizacji wyznaczonym w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego terenu. Stawki te nie mogą przekraczać rocznie:
- 0,25 zł od 1 m kw. powierzchni w przypadku gruntów objętych wyżej wymienioną uchwałą,
- 0,30 zł za m kw. od gruntów przeznaczonych w MPZP na cele nierolne i nieleśne,
- 0,71 zł za m kw. od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej itp.
Co do cofnięcia zgody - prawo nie przewiduje takiej możliwości, możesz tylko wnieść uwagi do planu.

fiki201, świetnie, że gmina zapowiada, że nie będzie mnożyć formalności z przeniesieniem WZ. Co do KW - rozumiem, że nie będzie to tylko podział działki, ale również wyjście ze współwłasności Twojego ojca i jego siostry, a następnie darowizna jego części na Twoją rzecz. W obu przypadkach niezbędne będzie udanie się do notariusza (w pierwszym możliwe jest również sądowe wyjście ze współwłasności - jest tańsze, ale trwa dłużej, natomiast darowizna nieruchomości następuje wyłącznie w formie aktu notarialnego). Opłaty ustala się w zależności od wartości - jeśli chcesz się zorientować ile możesz zapłacić, wejdź na stronę którejś z agencji nieruchomości, która ma kalkulator opłat (w tym notarialnych) lub pójdź, niezobowiązująco, i zapytaj się u któregoś notariusza. Założenie księgi to 200 zł, wpis - 50 zł, trwa to coraz krócej w związku z komputeryzacją systemu (ale, wg mojego doświadczenia ok. 2-3 miesięcy). Darowiznę trzeba zgłosić w US, ale w Twoim przypadku nic nie zapłacisz. Opłata adiacencka za podział działki - tak, jeśli obowiązuje dla tego terenu MPZP (a nie obowiązuje, bo wydano WZ), w Twoim przypadku też nic nie zapłacisz.

szpilka00, skoro masz WZ, to możesz budować to, co ta decyzja dopuszcza. Co do podziału. Jest on możliwy, ale zgodnie z zapisami MPZP. Ale planu nie ma, a więc (z pewnym przymknięciem oka, bo poglądy teoretyków i praktyków są zróżnicowane co do legalności takiego zapisu) zasady podziału powinny określać WZ. Jeśli nic w nich o tym nie ma, to działka rolna 0.3000 ha nie może być podzielona - niezależnie od położenia (droga, media itp.). Gmina może, ale nie musi zapisać w zmienionych WZ możliwość podziału. Jeśli problemem, po ewentualnym podziale, jest odległość obowiązującej linii zabudowy od drogi, to również o taką zmianę WZ musisz wystąpić. Podsumowując: kupujesz jedną działkę z WZ, reszta planów związana jest z ryzykiem związanym z uznaniem administracyjnym organu. Możesz mieć możliwość podziału, ale również możesz takiej możliwości nie mieć, bo gmina prowadzi ostrożną politykę w zakresie nowej zabudowy. I obie opcje będą zgodne z prawem (tzn. nie możesz mieć roszczenia do gminy o podział, możesz jedynie o niego wnioskować - z ryzykiem nie uwzględnienia wniosku).

Jaskier30
14-08-2008, 08:05
Oskar, pięknie dziękuję!

szpilka00
14-08-2008, 11:56
Oskar DZIĘKUJĘ BARDZO! Jesteś nieoceniony, teraz już mam jasność, że nie warto "bawić się" w żadną współwłasność, bo to w końcu rodzi różne komplikacje prawne i organizacyjne w przyszłości.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!
Pozdrawiam!

m1sza
15-08-2008, 10:39
Krótkie pytanie: czy piwnica wchodzi w parametr intensywności zabudowy? Przywalili nam w planie 0,3 i bez zrobienia piwnicy będzie ciężko.

oskar0259
15-08-2008, 11:28
Tak piwnica wchodzi, jeśli jest to kondygnacja nadziemna.

Spróbuj odnieść swój projekt do słowniczka zawartego w rozporządzeniu (...) w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać
budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 109, poz. 1156 / 2004
z dnia 7 kwietnia 2004 r.):

- kondygnacja nadziemna - należy przez to rozumieć kondygnację, której górna powierzchnia stropu lub warstwy wyrównawczej podłogi na gruncie znajduje się w poziomie lub powyżej poziomu projektowanego lub urządzonego terenu, a także każdą sytuowaną nad nią kondygnację

- kondygnacja podziemna - należy przez to rozumieć kondygnację, której więcej niż połowa wysokości w świetle, ze wszystkich stron budynku, znajduje się poniżej poziomu przylegającego do niego, projektowanego lub urządzonego terenu, a także Każdą sytuowaną pod nią kondygnację.

Jeśli nie chcesz, aby piwnica "liczyła się" do kondygnacji nadziemnych, to musisz ją "zagłębić" odpowiednio do warunków z definicji.

m1sza
15-08-2008, 14:17
Aha, czyli jeśli zrobię piwnicę spełniającą warunki kondygnacji podziemnej, to nie będzie problemu? W takim razie świetnie, jesteśmy uratowani :). Dziękuję za szybką odpowiedź.

grzegorz_witek
16-08-2008, 12:00
OSKAR.
Bardzo dziękuje za informacje, dużo dzięki niej się dowiedziałem.
Pozdrawiam

gazebo
18-08-2008, 13:39
Art. 1. 1. Samorządowe kolegia odwoławcze, zwane dalej "kolegiami", są organami wyższego stopnia, w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego i ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. Nr 137, póz. 926 i Nr 160, póz. 1083, z 1998 r. Nr 106, póz. 668, z 1999 r. Nr 11, póz. 95 i Nr 92, póz. 1062, z 2000 r. Nr 94, póz. 1037, Nr 116, póz. 1216, Nr 120, póz. 1268 i Nr 122, póz. 1315 oraz z 2001 r. Nr 16, póz. 166, Nr 39, póz. 459 i Nr 42, póz. 475), w indywidualnych sprawach z zakresu administracji publicznej należących do właściwości jednostek samorządu terytorialnego, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej.
2. Na zasadach określonych w odrębnych ustawach kolegia orzekają w innych sprawach niż wymienione w ust. 1.
Art. 2. W sprawach, o których mowa w art. 1 ust. 1, kolegia są organami właściwymi w szczególności do rozpatrywania odwołań od decyzji, zażaleń na postanowienia, żądań wznowienia postępowania lub do stwierdzania nieważności decyzji.

Wójt nie wydał postanowienia ani decyzji - od których rzeczywiście można by się zażalić lub odwołać do SKO. Zamiast pisać od razu do SKO spróbowałbym zmusić wójta do wydania właśnie jednego z tych dwóch aktów administracyjnych. Wnioskowałbym o sprostowanie zaświadczenia na podstawie art. 113 § 1 kpa. Pisałeś, że MPZP dopuszcza pozostawienie istniejącej zabudowy, a w zaświadczeniu, jak czytam - o tym nie ma ani słowa. Odmowa sprostowania będzie już w formie postanowienia.

Tak jak wyżej poradziłeś Oskar napisaliśmy do wójta o sprostowanie na podstawie art 113 par 1 KPA.
Dzisiaj otrzymaliśmy pisemko które jest tylko informacją iż wójt podtrzymuje swoje stanowisko iż nasz obiekt jest niezgodny z MPZP oraz iż zapis w MPZP brzmiący- istniejącą zabudowę o funkcji i gabarytach innych niż w ustaleniach planu dopuszcza się pozostawić i adaptować bez rozbudowy i zwiększania parametrów prowadzonej działalności nie dotyczy obiektów budowlanych wybudowanych samowolnie.
Wogóle nie ma słowa na temat że miał poprzednie pismo sprostować na podstawie KPA.I nie jest to decyzja ani postanowienie , zwykłe pismo bez tytułu.

oskar0259
18-08-2008, 16:14
Teraz zrób następny ruch. Złóż skargę do rady gminy na bezczynność wójta. Zwróć radzie uwagę, że wójt narusza twój interes prawny, przez uniemożliwienie Ci złożenia odwołania lub zażalenia na akt administracyjny. Zaświadczenie powinno tylko potwierdzać stan istniejący (to jest zapisy planu), a nie interpretować go. Tzn. zaświadczenie ma potwierdzać zgodność posadowienia budynków z aktualnym planem (tak jak wypis z planu), a nie orzekać o charakterze ich istnienia (do tego potrzebne jest postępowanie dowodowe, a takie musi zakończyć się decyzją).
Dodaj, że wójt w sposób nieuprawniony interpretuje zapisy planu (a żadna ustawa nie daje mu takiej możliwości, przede wszystkim ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), nie przedstawiając do tych interpretacji ani uzasadnienia prawnego, ani faktycznego.
Ponadto powołaj się na art. 104 kpa:
Art. 104. § 1. Organ administracji publicznej załatwia sprawę przez wydanie decyzji, chyba że przepisy kodeksu stanowią inaczej.
§ 2. Decyzje rozstrzygają sprawę co do jej istoty w całości lub w części albo w inny sposób kończą sprawę w danej instancji.
Takie wezwanie niewiele pomoże (rady z reguły usprawiedliwiają swoich wójtów), ale jest ono niezbędne ze względu na konieczność wykazania, że taki krok podjąłeś. Jest to potrzebne do skargi na bezczynność wójta, którą złożysz do WSA.
P.S. A swoją drogą, to ja wziąłbym wypis z planu i przekazał go PINB. Ciekawe, jak go potraktuje - wezwie Ciebie do złożenia "kwitu" we właściwej formie? A jeśli wezwie - to postanowieniem - od którego odwołasz się do WINB. Ten zaś będzie musiał zinterpretować wymogi formalne zaświadczenia (czy praktyka wójta komentowania zapisów planu jest uprawniona).

gazebo
18-08-2008, 16:45
Złożyliśmy wypis z MPZP do PINB i w tej chwili także do WINB.Te dwa nadzory wysłały zapytanie do wójta o interpretację powyższego zapisu w planie.Im także wójt odpisał iż ten zapis nie dotyczy samowoli tylko obiektów mających pozwolenie na budowę.Moim zdaniem taka interpretacja jest bez sensu ponieważ od kiedy obiekty mające pozwolenie na budowę potrzebują dodatkowego zapisu w planie dopuszczającego ich pozostawienie.
Czy tą skargę na wójta do rady gminy składa się w urzędzie?

oskar0259
18-08-2008, 18:00
A jakie stanowisko zajął PINB w stosunku do Ciebie?

gazebo
18-08-2008, 18:36
PINB sam nie wie co robi. Najpierw uznaje ten zapis w planie i na jego podstawie przyjmuje od nas projekty, później kiedy wchodzi w życie zmiana ustawy prawo budowlane z 10 maja 2007 to wysyła do wójta prośbę o interpretację tego zapisu w planie.Wójt odpowiada że zapis nie dotyczy samowoli i PINB odmawia wydania pozwolenia na użytkowanie.Odwołujemy się do WINB i ten też wysyła zapytanie do wójta o interpretację zapisu w planie.
Tylko jeżeli wójt nie ma uprawnień do interpretacji zapisów w planie po co oni się go pytaja.

oskar0259
18-08-2008, 22:21
Też się nad tym zastanawiam. I myślę, że WINB też dał sobie czas na myślenie...
W końcu sprawa trafi chyba do WSA i ten chyba nie powinien mieć wątpliwości. Tego co nie ma w planie nie powinno być w "papierach" wystawionych rzekomo na podstawie tego planu.
A ja "pociągnąłbym" równolegle sprawę bezczynności wójta. Moim zdaniem jest ewidentna.

gazebo
18-08-2008, 22:57
Dzięki Oskar za błyskawiczne odpowiedzi.Właśnie siedzę i piszę skargę na wójta do rady gminy według Twoich wskazówek.Jutro wysyłam i zobaczymy co będzie.

oskar0259
19-08-2008, 12:16
Gazebo,
Zaświadczenia są wydawane w przypadku, gdy osoba ubiega się o zaświadczenie ze względu na swój interes prawny w urzędowym potwierdzeniu określonych faktów lub stanu prawnego (art.217 § 2 kpa).
Dla Ciebie ważny jest art. 219 kpa:
Art. 219. Odmowa wydania zaświadczenia bądź zaświadczenia o treści żądanej przez osobę ubiegającą się o nie następuje w drodze postanowienia, na które służy zażalenie.
Wójt nie może z Tobą korespondować on MUSI wydać postanowienie.
Co do ewentualnej przyszłej drogi sądowej. Możliwość sądowej kontroli administracji wynika z art. 45 ustawy zasadniczej. W dużej części uregulowana jest ona w ustawie z 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz. U. nr 74, poz. 368 z późn. zm.), której art. 16 ust. l pkt 4 stanowi, że sądowej kontroli podlegają również akty lub czynności z zakresu administracji publicznej dotyczące przyznania, stwierdzenia albo uznania uprawnienia wynikających z przepisów prawa. W zakresie przedmiotowym tego przepisu mieszczą się także czynności materialno-techniczne - podejmowane przez organ administracji, w sprawie z zakresu administracji publicznej, przyznające, stwierdzające albo uznające uprawnienia lub obowiązki wynikające z przepisów prawa i nie mające charakteru cywilnoprawnego.
W takim przypadku przysługuje prawo do wniesienia, na podstawie art. 17 ustawy o NSA, skargi na bezczynność organu administracji. Skargę na bezczynność organu administracji można jednak wnieść do sądu administracyjnego zgodnie z art. 34 ust. l ustawy o NSA dopiero po wyczerpaniu środków odwoławczych. Zgodnie z postanowieniami art. 34 ust. 3 ustawy o NSA przed wniesieniem skargi do sądu należy zwrócić się do właściwego organu z wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa. Skarga będzie mogła być wniesiona po upływie 30 dni od doręczenia wezwania.

gazebo
19-08-2008, 14:53
Dzisiaj rano wysłałam skargę na wójta.
Czasami się wydaje, że ludzie w gminie z wójtem na czele wogóle nie mają pojęcia o przepisach a w szczególności o kodeksie postępowania administracyjnego.
Dobrze że Ty Oskarze z nami jesteś. Bardzo Ci dziękuję za to co robisz.

gazebo
20-08-2008, 15:05
Po niecałym miesiącu, przyszło dzisiaj pismo od WINB. Oczywiście podtrzymał decyzję o odmowie pozwolenia na użytkowanie opierając się na interpretacji wójta ,że zapis w MPZP nie dotyczy samowoli. Teraz mam 30 dni na odwołanie się do WSA.
Zobaczymy co wyjdzie ze skargi na wójta, jak nic to go chociaż trochę podenerwujemy.

oskar0259
20-08-2008, 18:19
Jestem zdziwiony, ale cóż...
Nie bardzo mi się chce wierzyć, że WSA podtrzyma tę decyzję. Ale do czasu rozpatrzenia przez sąd będziesz już miał chyba rozstrzygniętą sprawę dotyczącą zaświadczenia.

gazebo
20-08-2008, 18:48
Też na to liczę.Szkoda, że na początku nie wiedzieliśmy o możliwości uzyskania takiego zaświadczenia.
Mam jeszcze pytanie odnośnie MPZP.
Moja działka powstała przez wydzielenie z ziemi poprzedniego właściciela w 1995 roku. Wcześniej teoretycznie jej nie było. Czy zatem zapisy MPZP z 1990 roku i 1992 mogą jej wprost dotyczyć? PINB i WINB powołują się na te wcześniejsze zapisy, że działka też nie była tam przeznaczona pod zabudowę.

oskar0259
20-08-2008, 19:32
Ówczesne plany zagospodarowania (podobnie jak i obecne) zawierały mapy z zaznaczonymi poszczególnymi obszarami i z określonym w części opisowej przeznaczeniem. Mapy zawierały aktualny na czas sporządzenia planu podział geodezyjny. Gdy coś się zmieniło (wielkość, granice działek, numeracja) wszystko zależy od tego, gdzie na rysunku planu była działka nowo wydzielona. Jeśli tam, gdzie obowiązywał zakaz zabudowy, to i na niej obowiązywał zakaz zabudowy.
Krótko: zapisy MPZP dotyczą działki wydzielonej po sporządzeniu planu.

gazebo
20-08-2008, 22:11
Więc tu pewnie mają rację, że w starych planach też nie była przeznaczona pod zabudowę. Dzięki.

sevson
21-08-2008, 12:09
Witam,
Z racji że setki osób dostają tu odpowiedź na swoje pytanie i ja przedstawię swój problem. Mam problem z uzyskaniem dojazdu do działki od strony drogi gruntowej. Moja działka przylega z jednej strony do drogi asfaltowej gminnej. Stąd właśnie w warunkach zabudowy które już przerodziły się w decyzję o pozwoleniu na budowę - mam dostęp do drogi publicznej. Z drugiej strony moja działka przylega do drogi gruntowej – będącej drogą boczną od tej asfaltowej – i przy tej drodze chciałby postawić dom. Droga ta jest własnością Skarbu Państwa, ma nadaną przez Gminę nazwę ale... szerokość jej to 3 metry. Taką szerokość ma wydzielona działka gruntu będąca własnością Skarbu Państwa. Gmina odmawia wydania pozwolenia na wykorzystanie tej drogi jako drogi dojazdowej do mojej działki. Dodam że przy tej drodze znajdują się działki z wybudowanymi już budynkami, które nie mają dostępu tak jak moja działka do drogi gminnej asfaltowej i MUSZĄ mieć dojazd od drogi gruntowej. Mamy więc drogę publiczną po której każdy może jeździć i jeździ, która dla niektórych stanowi jedyny dojazd do ich nieruchomości ale która jednocześnie formalnie nie może stanowić drogi dojazdowej do pozostałych działek. Problem ten dotyczy nie tylko mnie ale innych właścicieli sąsiednich działek. Służebność raczej w grę nie wejdzie bo mamy takich sąsiadów na styku drogi gruntowej i asfaltowej, którzy doajzd mają i nie są zainteresowani nawet czysto formalnym udzieleniem służebności sąsiadom których działki leżą przy drodze gruntowej ale dalej od asfaltowej.
Pytania: jaką rzeczywiście droga dojazdowa musi mieć szerokość? Czy można wykorzystać fakt, iż część właścicieli działek ma dojazd od tej drogi? (podobno sytuacja ta jest uregulowana w jakimś poprzednim stanie prawnym gdy szerokość 3 metry wystarczała, zostały im wydane pozwolenia na budowę i tak już zostało). Czy nie można w jakiś sposób wykorzystać faktu, iż droga jest własnością państwa tak aby wymusić na Gminie uregulowanie w jakiś sposób sytuacji tej drogi? Gmina sugeruje właścicielom działek przylegających do drogi aby na własny koszt wydzielili pas i przekazali go nieodpłatnie na rzecz Gminy. Jak jeszcze inaczej możnaby było rozwiązać problem tego dojazdu? I na marginesie – mój geodeta twierdzi, że droga dojazdowa do kilku działek musi mieć szerokość min. 5 metrów, ale droga stanowiąca dojazd do tylko jednej działki wystarczy 3 metry. Czy ma rację?

marjucha
21-08-2008, 22:27
Witam.

To znowu ja :wink:
Szybko streszczę, w czym problem.
Dostał pozwolenie na budowę na podstawie umowy użyczenia działki na cele budowlane. Później działka została podzielona i ta wydzielona z domem w budowie została mi darowana. Został spisany akt notarialny i stałem się prawowitym właścicielem.
Obecnie staram się kredyt w banku, aby dokończyć budowę, ale ten zażądał pozwolenia na budowę dla nowo wydzielonej działki.
Jakie warunki muszę spełnić, aby przepisać pozwolenie na budowę z działki przed podziałem na działkę z niej wydzielonej?

Pozdrawiam :D

pauliszka
22-08-2008, 08:45
Witam,

Mam pytanie odnośnie współczynnika wielkości zabudowy, a dokładnie jego ustalania do celów warunków zabudowy. Wielkość tą wylicza się na podstawie średniego wskaźnika wielkości powierzchni zabudowy do powierzchni działki, jaki notuje się na analizowanym obszarze, zgodnie z § 5 Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 26.08.2003 w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak przepisy dopuszczają określenie innych warunków, jeśli wynika to z przeprowadzonej analizy funkcji i cech zabudowy oraz zagospodarowania terenu. (zgodnie z § 5 pkt. 2 tego rozporządzenia).

Moje pytanie jest następujące: W jakich sytuacjach można nie brać pod uwagę średniej, tylko określić ten współczynnik w inny sposób?
Dla jasnego zobrazowania sytuacji dodam, że działka, na której chcę budować dom stoi w sąsiedztwie zabudowy tzw. Kostek w większości. Najmniejszy współczynnik to 0,7, największy 0,35. Ja potrzebuję 0,28. ze średniej wychodzi ok.0,20. Urzędnik się upiera, że to może być wyliczone tylko na podstawie średniej. Ale pkt. 2 mówi wyraźnie, że dopuszcza się wyznaczenie innego wskaźnika. Ponawiam pytanie - tylko jakich sytuacji to dotyczy?
Z góry dziękuję za odpowiedź

Maracchio
22-08-2008, 09:45
W skrócie jest tak: projekt PZ dotyczy obszaru ok. 60 ha, z którego połowa ma iść na osiedla domków. Teren jest praktycznie dziewiczy, zabudowany tylko po brzegach a w środku łąki i wszystko można wymysleć jak się chce; większość działek - w tym moja - jest pionowa (płn-płd) szer. 20-30 m i dług. ponad 200m. Wiadomo było z góry, że to potną drogami na mniejsze kawałki, ale nagle okazało się, że Pani Urbanistka ma odkrywczą ideę zrobienia nowych działek w poprzek (ws-zach). Niby zarysy działek na mapie nie sa obowiązujące, ale układ dróg wymusza dojazdy z boków i działki poziome, łączone z 2-3 właścicieli. Pytam sie w urzędzie gdzie tu sens i grzecznie odpowiadają: planiści twierdzą, że taki układ działek jest optymalny. W sumie tych działek w projekcie będzie koło 200 i szacuję, że połowa ma więcej niż 1 właściciela. Czy taki pomysł udało się gdziekolwiek zrealizować? Zrobią jakies przymusowe scalanie jak za komuny czy co?
I jeszcze jedno: wjazd od wsch/zach = dom stoi szczytem do południa (główna kalenica musi być równoległa do drogi z której jest wjazd), czyli słońce grzeje najmniejszą elewację nie mówiąc o lokalizacji kolektorów - gdzie tu efektywność energetyczna?
Za 2 tyg będzie publiczna dyskusja z urbanistami i chciałbym zorganizować jakąś opozycję. Na mój rozum pomysł jest bez sensu i jest jeszcze czas to zmienić, ale chciałbym usłyszeć opinię fachowców.
Z góry dzięki

ewazych
24-08-2008, 13:42
Witam, mam pytanie o wz, co zrobić i jakie dokumenty przełożyć by je dostać. Chodzi mi wyłącznie o to że chce wiedzieć jaki dom mogę wybudować na posiadanej działce. Kiedy sprawdziłam bip gminy znalazłam tam takie inoformacje Wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy powinien zawierać :

1. Określenie granic terenu objętego wnioskiem, przedstawionych na kopii mapy zasadniczej lub na kopii mapy katastralnej, przyjętych do państwowego zasoby geodezyjnego i kartograficznego, obejmujących teren, którego wniosek dotyczy i obszaru na który ta inwesycja będzie oddziaływać, w skali 1 : 500 lub 1 : 1000, a w stosunku do inwestycji liniowych również w skali 1 : 2000,

2. Charakterystykę inwestycji, obejmującą :
- określenie zapotrzebowania na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów,
- określenie planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej,
- określenie charakterystycznych parametrów technicznych inwestycji oraz, w przypadku braku obowiązku przeprowadzenia postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko, dane charakteryzujące jej wpływ na środowisko.

Do wniosku należy dołączyć następujące dokumenty:

1. Kopia aktualnej mapy zasadniczej do celów opiniodawczych w skali 1 : 1000 (1 : 2000 - dla inwestycji liniowych) – 2 egzemplarze – Tarnów, ul. Nowa 3.

2. Graficzne przedstawienie planowanego sposobu zagospodarowania terenu na kopii mapy – 1 egzemplarz.

3. Wypisy z ewidencji gruntów dot. działki przedmiotowej, działek sąsiednich, oraz tych przez które będą przechodzić trasy przyłączy mediów – Tarnów, ul. Nowa 3.

4. Warunki techniczne przyłączenia mediów – wydane przez odpowiednie jednostki zarządzające poszczególnymi sieciami tj. Zakład Energetyczny Tarnów, Zakład Usług Komunalnych w Tuchowie, Zakład Gazowniczy.

5. Raport o oddziaływaniu planowanego przedsięwzięcia na środowisko – jeżeli inwestycja jest zaliczana do mogących znacząco oddziaływać na środowisko, dla których sporządzenie raportu jest obowiązkowe.

Czy faktycznie musze przejść przez całą tą papierologie? Przecież jak chce kupić projekt to na tym etapie jeszcze nie planuje nie iwem czy będę miała podpięcie do wodociągów czy studie. Dzięki za pomoc. Pozdrawiam

oskar0259
27-08-2008, 22:56
Sevson, ta "droga gruntowa - własność Skarbu Państwa" to droga publiczna? Wbrew pozorom nie jest to pytanie bez sensu - nieruchomość używana jako droga, nawet mająca nadaną nazwę, będąca własnością SP lub samorządu nie musi być droga publiczną. Zaryzykuję nawet, że drogą publiczną nie jest, bo jeśli jest SP, to musiałaby mieć kategorię drogi krajowej...
O "publiczności" decyduje zaliczenie drogi (uchwałą odpowiedniej rady) do dróg określonej kategorii. Gdyby była to droga publiczna (ta gruntowa), to o jej poszerzenie powinien dbać jej właściciel, wykupując pas pod poszerzenie drogi (oczywiście ma potem prawo do żądania od właścicieli działek przyległych opłaty adiacenckiej, bo przecież "urządził drogę"). Gdy nie jest publiczna, to wszyscy korzystają z niej "grzecznościowo" (dobrze że właściciel tego paska, czyli SP nie żąda ustanowienia odpłatnej służebności drogowej).
A może jest jeszcze inaczej (i tak chyba jest) - ta "gruntówka" nie jest SP, ale gminy, skoro to gmina odmawia Ci uzgodnienia wjazdu na działkę? To musisz wyjaśnić - własność gminna to wbrew pozorom nie własność "państwowa" - to własność samorządowa.
Co do szerokości gmina może mieć rację. 3 m to zdecydowanie za mało dla kilku domów. Poprzednikom pozwolono na wjazdy - bo nie mieli innej możliwości. Ty, jak piszesz - masz. Prawdopodobnie też masz pecha (nic innego na odległość nie mogę podejrzewać) - do tej pory gmina zgadzała się, ale wjazdów już jest tak dużo, że bez poszerzenia się nie obejdzie. I stąd odmowa.
Geodeta ma rację, 5 m to minimum, o przepisie to normującym pisałem niedawno na forum.
Rada: sprawdź, czyja to droga (a właściwie - czyj to grunt - wg mnie na pewno nie SP, ale gminy, skoro przekonuje Was ona do wykupienia pasa i przekazanie gminie, czyli sobie). Gdyby było tak jak piszesz na wstępie, propozycja gminy nie miałaby żadnego sensu - będą obok siebie dwa "paski" - Skarbu Państwa i gminny?
Sprawdź w MPZP (jeśli jest plan) jaką szerokość w nim zapisano. Jeśli jest w planie szersza, to niech właściciele działek bez dojazdu spróbują wyegzekwować od gminy jej poszerzenie (w końcu to wywalczą - gmina nie może przerzucać na nich swoich obowiązków - nazywa się to zadanie własne - wynikających z ustawy o samorządzie gminnym).
A co do procedury "wykupcie a potem przekażcie" to nie ma na nią podstaw w żadnych przepisach prawa, tzn. gmina nie może tego żądać - gmina ma to zrobić sama, jeśli droga jest droga gminną! Gdybyście bardzo chcieli i siłą, za symboliczną złotówkę, chcieli coś oddać, to oczywiście wójt może się łaskawie zgodzić... :lol:

oskar0259
27-08-2008, 23:33
Marjucha, wystąp o zmianę pozwolenia na budowę, tzn. zmianę numeru działki na której budujesz. Jeśli plan zagospodarowania działki - załącznik do projektu - został zrobiony dla całej "dużej" działki, to powiat może potraktować taką zmianę jako istotną (i na gruncie prawa budowlanego będzie miał rację - odcięcie części "zagospodarowania" działki jest zmianą zagospodarowania).
Wystąpiłbym o zmianę numeru, jeśli będą opory, to nie ominiesz procedury wydawania pozwolenia na budowę (te same załączniki, tylko nowy plan zagospodarowania).
Jak to zrobić - w procedurze łatwiejszej i trudniejszej - musisz dowiedzieć się na miejscu. Są różne praktyki (choć prawo jedno). :lol: :evil:

Pauliszka, w zasadzie zacytowałaś wszystkie przemawiające za Twoimi racjami przepisy. Dopuszczają one (tzn. rozporządzenie) określenie innych warunków, jeśli sporządzający analizę uzasadni przyczynę odstępstwa. I tu, niestety nie mogę Ci pomóc - jest to kryterium uznaniowe (urbanista może, ale nie musi), spróbuj więc przekonać rozmówcę, że powinno być tak, jak Ty chcesz - przygotuj mu argumenty. W rozporządzeniu nie ma żadnej wskazówki, zgodnie więc z wykładnią klasyków interpretowania ustawy "sytuację rozstrzyga się w okolicznościach danej sprawy".
Ja bym poszedł argumentacją konieczności dostosowania nowej zabudowy do aktualnych kanonów urbanistycznych, substandardowością dotychczasowej zabudowy itp. No i kwestionowałbym średnią arytmetyczną jako wyznacznik tego parametru. Ale te wszystkie argumenty są "miękkie". Słowa, słowa...
Ale, niestety, ustawodawca (a potem minister od rozporządzenia, chyba zapomniany już Marek Pol?) nie dali stronom żadnych argumentów. Uznanie administracyjne - szersze lub węższe w zależności od gminy.
Spróbuj porozmawiać z "urzędnikiem" i przekonać go np., żeby wyłączył z analizy niektóre domostwa "psujące" statystykę. To jest jak najbardziej możliwe, można przecież uznać, że zdecydowanie odbiegają od ładu przestrzennego okolicy, a w związku z tym uznanie ich za wzorzec dla nowej zabudowy psułoby ład przestrzenny...
:roll: :lol: :lol: :o

oskar0259
28-08-2008, 00:13
Maracchio, na pierwszy rzut oka pomysł nie ma większego sensu, ale jak jest - można wysnuć wnioski po wysłuchaniu argumentów obu stron. Położenie działki pn-pd jest bardzo korzystne, ale głównie dla tego, kto ma wjazd od północy. Domki z wjazdem od południa są już trudniejsze do zaprojektowania. Taras i salon od strony wjazdu? Dla mnie wygląda nieciekawie. Ale takich działek na Twoim terenie może być połowa...
Sytuacja będzie wymagała chyba scalenia uchwałą rady gminy. Moim zdaniem to procedura kosztowna i konfliktogenna, ale jeśli gmina zrobi tak jak piszesz - chyba konieczna.
Jeśli jesteś zainteresowany rzeczowym protestem, to oczywiście zbieraj ludzi i argumenty. Ale jak napisałem powyżej - wysłuchaj też drugiej strony.
P.S. Rozumiem Twoją sytuację, bo sam mogłem stać się (ok. 10 lat temu) właścicielem takich "składanych" działek (i oczywiście protestowałem - szerokość mojej działki - oczywiście w linii pn-pd - wystarczyła na samodzielne zagospodarowanie). Ale, na szczęście plan szczezł w wyniku akcji naszych dzielnych parlamentarzystów w 2003 r. Ja zyskałem (własną działkę z WZ), ale 75 proc kraju straciło plany zagospodarowania. Jedni tracą, drudzy zyskują.
Dla jednych dobrze, dla drugich źle. :evil: :evil: :evil: :x

Ewo, jeśli chcesz budować na terenie, dla którego nie ma obowiązującego planu zagospodarowania, to musisz przejść całą procedurę. Tzn. wniosek o WZ musisz wypełnić (ewentualnie ktoś w Twoim imieniu, skoro jesteś poza krajem) i załączyć mapę.
Jak wypełnić? Koniec języka za przewodnika - nie wierzę, żeby przyjmujący wniosek urzędnicy nie pomogli przy określeniu (przybliżonym) zapotrzebowania "na wodę, energię oraz sposobu odprowadzania lub oczyszczania ścieków, a także innych potrzeb w zakresie infrastruktury technicznej, a w razie potrzeby również sposobu unieszkodliwiania odpadów". Poza tym dane te uzgodnisz z dostawcami mediów, którzy napiszą Ci warunki przyłączenia.
Co do "określenia planowanego sposobu zagospodarowania terenu oraz charakterystyki zabudowy i zagospodarowania terenu, w tym przeznaczenia i gabarytów projektowanych obiektów budowlanych, przedstawione w formie opisowej i graficznej" jeśli nie masz jeszcze "ulubionego" projektu, to podaj w miarę szerokie "widełki", żeby potem nie okazało się, że WZ masz, ale tego co chcesz nie zbudujesz.

Maracchio
28-08-2008, 01:05
Dzięki Oskar
Zastanawia mnie jeszcze ta informacja o scalaniu decyzją rady gminy. Rozumien że na cele publiczne typu droga mogą mi ograniczyc prawo dysponowania własnoscią ale na utworzenie działek budowlanych w szczerym polu (póki co) dla przyszłych prywatnych inwestorów - bo tak sie narysowało urbaniście?
I jak to się robi? Wymienia kawałkami ja tobie a ty mnie? Przecież rzadko taka wymiana wychodzi na zero i ktoś musiałby dopłacić - a jak nie chce to co?
A może zmuszą mnie do współwłasności z obcymi ludźmi?
Dla mnie to czysta komuna.
Jakie przepisy to regulują?

oskar0259
28-08-2008, 01:46
Co do związków scalenia z komuną mam wątpliwości. Oznaczało by to, że II Rzeczpospolita była opanowana przez kryptokomunistów :lol: :lol: :lol: Tylko po co był w takim razie ten Cud nad Wisłą?
Dowód na zdanie drugie tu:
http://www.geobid.com.pl/prawo/1926/du_1926_39_244.htm
Teraz na poważnie. Nie przesadzajmy, w wielu przypadkach scalenie na wsi jest niezbędne, a przy tak dużym projektowanym osiedlu też się bez niego chyba nie obejdzie...
Współczesna podstawa prawna:
http://www.prawo.lex.pl/bap/notariusz/Dz.U.2003.178.1749.html
i publikacja (str. 139-145):
http://books.google.pl/books?id=--g9hH0HKbcC&pg=PA139&lpg=PA139&dq=%22scalanie+i+wymiana%22+ustawa&source=web&ots=dDZNXgg9En&sig=fvOJqCvDclNJJHEbBsTYJe28vr4&hl=pl&sa=X&oi=book_result&resnum=7&ct=result#PPA144,M1

Maracchio
28-08-2008, 02:16
To ja jeszcze raz o tym scalaniu
Prawo przedwojenne zaczyna się od:
"Art. 1. Grunty rozdrobnione i rozmieszczone w szachownicę oraz grunty nadmiernie zwężone ulegają scaleniu (komasacji) przez przekształcenie w obszary, odpowiadające wymogom prawidłowego gospodarowania, drogą wymiany gruntów między właścicielami według przepisów niniejszej ustawy."

Jest więc ustalony obiektywny i mierzalny powód scalania.
A u mnie to jest widzimisię urbanisty...

Zrobiłem sobie prostą symulację dla obszaru wokół mojej działki i wyszło, że prowadząc nową drogę poziomo a nie pionowo mamy tyle samo działek o wymaganych parametrach (pow. i front) i wszystkie w granicach aktualnej własności - średnio każda aktualna działka jest dzielona na 3.

A może chodzi o kasę?
Zerknąłem do linków do przepisów i jest tam mowa o opłacie adiacenckiej.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to przy scalaniu wszyscy uczestnicy płacą z automatu od razu i działki po takim "domiarze" czekają na nowych właścicieli nie wiadomo ile czasu. A jak byłyby to zwykłe podziały bez scalania, to też się płaci za wzrost wartości - ale dopiero jak się rzeczywiście dzieli czyli domyślnie bezpośrednio przed sprzedażą i wtedy mniej boli właściciela, za to gmina nie wie kiedy dostanie opłatę.
Dobrze myślę?

A te komunę to widzę nie w idei scalania, ale w konkretnych pomysłach na jej realizację.

Maracchio
28-08-2008, 13:35
Może innych nudzę, ale dla dla mnie to ważne i ciągnę temat.
W części opisowej projektu MPZP jest takie coś:

"§ 12. W granicach obszaru objętego niniejszym planem miejscowym nie wskazuje się terenów przewidzianych do scalania i podziału nieruchomości, zgodnie z przepisami odrębnymi."

Czyli nowe działki narysowane wg PZ mają po 2 właścicieli a scalenia się nie przewiduje.
I co teraz?

oskar0259
28-08-2008, 17:47
To, co napisałeś w ostatnim poście oznacza, że gmina nie przewiduje procedury, do której linki zamieściłem.
A skoro jej nie będzie, nie będzie też opłaty adiacenckiej za scalenie, bo "scalać" będą prywatnie właściciele sąsiednich działek (dogadując się, kto co weźmie - no i płacąc podatek do US z tytułu zamiany części gruntów).
Skoro jest tak jak mówisz, to z jakąś grupą właścicieli weź udział w dyskusji, przedstaw tę koncepcję (i wzmocnijcie to wersją na piśmie).
Jeśli rzeczywiście Wasza wersja będzie korzystniejsza dla właścicieli (i będzie zdecydowane poparcie) to nie przypuszczam, żeby projektanci upierali się przy swoim. Tym bardziej, że właściciele mogą blokować prace nad planem, składając niezliczone uwagi itp.
No chyba, że planiści przygotowują projekt "pod dewelopera", czyli dzielą tak, żeby najłatwiej było sprzedać wszystko, za niewielkie pieniądze i jednemu nabywcy...
W tym szaleństwie musi być jakiś zamysł...

A co do sprawiedliwych kryteriów scaleń przed wojną. Opowiadał mi nie tak dawno ktoś jak to wyglądało - pod Warszawą, w jednej z wiosek w powiecie... no może dajmy spokój z lokalizacją. Jego dziadek uczestniczył w takim scaleniu. Ponieważ w latach 30-tych modna była koncepcja, żeby rolnik miał swoje gospodarstwo "w jednym kawałku", geodeci zaprojektowali podział na kolonie. Zamiast w miarę zwartej zabudowy wioski i szachownicy wąskich pasków wokół niej powstały działki na wzór tabliczki czekolady. Na każdym "kawałku" miały być zabudowania danego gospodarstwa. Koncepcja słuszna, realizacja... jak to w Polsce bywa. Ten kto wystarczająco opił swoje miejsce z "geometrami", ten dostał gospodarstwo tam gdzie chciał. Kto nie miał na wódkę (albo był niezaradny, tak jak dziadek mojego rozmówcy) dostawał działkę gdzieś na skraju wsi, przy lesie, na piaskach itp.
Oczywiście nie nie ma to zastosowania do Twojej sytuacji, bo jak wynika z uchwały, scaleń "oficjalnych" nie będzie.

sevson
28-08-2008, 22:12
Oskarze, z tą własnością drogi gruntowej to przypomniałem sobie że telefonicznie w starostwie w powiecie taką informację uzyskałem: że w rejestrze gruntów "droga" ta stanowi osobną działkę o numerze xx i jako właściciel wpisany jest Skarb Państwa. Rada Gminy z tego co wiem nie zaliczyła tej drogi do żadnej kategorii i z tego co już doczytałem to droga nie jest w związku z tym drogą publiczną. A nazwę ulicy ma bo podobno od 2005 r. można nadawać nazwy drogom wewnętrznym. I tak pewnie jest w tym przypadku.
Planu nie ma. Czy można wobec tego domagać się od Gminy podjęcia działań na rzecz poszerzenia tej drogi powołując się na fakt iż jest to jej obowiązkiem? Plan był ale stracił ważność. Zakładam że twoje stwierdzenie o tym że droga jest własnością samorządu może być prawdziwe bo inaczej propozycja o oddaniu kolejnego paska nie miałaby sensu.
I gdybyś odniósł się jeszcze do stwierdzenia mojego geodety że "droga dojazdowa do tylko jednej działki może mieć 3 metry szerokości". Dzięki za zaangażowanie.

oskar0259
28-08-2008, 23:01
Droga powinna mieć 5 m szerokości. Wynika to z rozporządzenia "Warunki techniczne jakim powinny odpowiadać budynki...:

§ 14. 1. Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania oraz wymagań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, określonych w przepisach odrębnych. Szerokość jezdni nie może być mniejsza niż 3 m.
2. Dopuszcza się zastosowanie dojścia i dojazdu do działek budowlanych w postaci ciągu pieszo-jezdnego, pod warunkiem że ma on szerokość nie mniejszą niż 5 m, umożliwiającą ruch pieszy oraz ruch i postój pojazdów.
3. Do budynku i urządzeń z nim związanych, wymagających dojazdów, funkcję tę mogą spełniać dojścia, pod warunkiem że ich szerokość nie będzie mniejsza niż 4,5 m..."

W praktyce przyjęło się, że droga wydzielana do jednej działki może mieć minimum 3 m. Na jakiej podstawie? Chyba zdrowego rozsądku, bo przepisu nie znam i nie jestem geodetą. Moim zdaniem powinien być tu zastosowany ust. 3, czyli szerokość 4,5 m do jednego budynku. Ale są sytuacje szczególne, np. droga "obudowana" istniejącą zabudową.

Co do kategorii drogi, to nie wierzyłbym informacjom z ewidencji gruntów starostwa a sprawdził w gminie, czy jest to droga gminna. Zapis w ewidencji może być mylący - gmina mogła nie dokonać odpowiedniego wpisu. Nie musi tego robić, nabyła grunty pod drogami gminnymi z mocy prawa, decyzja wojewody tylko to potwierdza (i nie musi być wydana natychmiast - stąd gdzieniegdzie komunalizacja mienia wciąż trwa) ale z datą objęcia na własność chyba w 1990 r. (powiat i województwo - 1998 r.).

To czy jest to droga gminna czy nie będzie miało decydujące znaczenie. Jeśli jest - mieszkańcy mogą wysuwać jakieś roszczenia, np. o poszerzenie czy "urządzenie". Jeśli nie jest gminna to gmina nie ma wobec niej (ani mieszkańców) żadnych obowiązków.

AlienScum
01-09-2008, 17:57
AlienScum, fajna działka, niestety nie pod budowę. Jest plan, a więc obowiązują jego zapisy. Nie ma w nim nic o możliwości zabudowy. Sąsiedztwo domów (za drogą i obok) nie ma w tym przypadku znaczenia - to nie jest teren bez MPZP i nie wydaje się w tym przypadku WZ opartych m.in. na zasadzie dobrego sąsiedztwa. Jeśli chcesz coś zbudować w przyszłości musisz wystąpić do gminy o zmianę w planie. Trochę to rzeczywiście potrwa, ale to jedyna szansa na budowę.

Dziękuję za odpowiedź.
Czytałem gdzieś, że jest taka możliwość aby gmina pozwoliła na samodzielne zlecenie prac nad planem zagospodarowania, wtedy koszt prac spada z gminy na właściciela gruntu - czy to prawda i czy jest do tego jakaś podstawa prawna?

oskar0259
01-09-2008, 18:01
Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.
Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..

AlienScum
01-09-2008, 19:47
Podstawy prawnej moim zdaniem nie ma, ale i zakazu też nie.
Po nowelizacji (zapowiadanej, w fazie konsultacji społecznych) taka "zalegalizowana korupcja", czyli możliwość płacenia za sporządzenie planu przez inwestora ma zostać wprowadzona do ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym..

Jeszcze jedno pytanie. Mamy też drugą działkę usytuowaną niedaleko, wobec której toczą się obecnie rozmowy o wykupie jej części przez gminę na poszerzenie drogi (trwa to już z 2 lata) - czy dobrym pomysłem jest uzależnienie sprzedaży jej cześci od dokonania przez gminę zmiany w MPZP?

oskar0259
01-09-2008, 20:49
Możesz powalczyć w ten sposób (czasami można w ten sposób wpłynąć na stanowisko, czy też raczej na przyspieszenie działań przez gminę).
Ale uważaj na dobór środków oddziaływania. Gmina może równie dobrze wystąpić do starosty o wszczęcie procedury wywłaszczeniowej (droga należy do celów publicznych - takie działanie jest więc możliwe), gdy uzna, że rozmowy z Tobą w sprawie dobrowolnego wykupu nie rokują nadziei na zakończenie.

matio
03-09-2008, 16:08
witam i podłączam się pod watek

vittorio
05-09-2008, 18:04
Witaj Oskar. Krótkie pytanko: Czy gmina ma prawo rządać (przy zabudowie zagrodowej) umowy dzierżawy gruntu z podpisami notarialnie poświadczonymi? Jeżeli tak to na jakiej podstawie prawnej? I czy jest jakiś przepis który mówi o tym w jaki sposób nalezy liczyć wielkość średniego gospodarstwa dla więcej niż jednego siedliska? (tzn np. występuję na 2 odrębne działki na 2 WZ na odrębne siedliska i średnia w gminie wynosi 3ha to czy muszę łącznie posiadać 6ha czy 3ha?)
Z góry dziękuję za odpowiedź.

oskar0259
05-09-2008, 23:13
Powiem tak (i nie będzie to język prawny): Ty "przeginasz" więc i druga strona usiłuje robić to samo. A że możliwe do zastosowania środki ma niewielkie, więc trzyma się tego notarialnie poświadczonego podpisu jak...

Na poważnie. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby zawarcie umowy dzierżawy wymagało zachowania formy aktu notarialnego, albo przynajmniej poświadczenia przez notariusza podpisów stron. Jest to możliwe i wymagane (tzn. poświadczenie podpisu) tylko w przypadku tej strony umowy, która występuje przez pełnomocnika. Mam nadzieję, że w tym przypadku obie strony umowy występowały bez "zastępstw", tzn. podpisaliście umowę osobiście?

Co do siedliska. Rolnik może zbudować jedno siedlisko. Jedno siedlisko nie oznacza jeden dom mieszkalny, bo np. rolnik może zbudować również dom dla swoich (emerytowanych) rodziców, pomagających mu w pracy dzieci itp. Ale jest też zdrowy rozsądek - i zapewne na nim bazuje gmina, stawiając warunki (muszę przyznać, że bezprawne, ale widocznie na razie nikt tam nie ma lepszego pomysłu, jak zastopować Twoje plany).

Dzierżawiąc 3 ha (albo niewiele mniej) i zgłaszając zapotrzebowanie na wydanie WZ na siedlisko "w szczerym polu" (wnioskuję to z tego, że gromadzisz hektary do średniej) chcesz ominąć prawo (przyznam - złe, ale jednak prawo), a chcąc, na tę samą powierzchnię średniego gospodarstwa zbudować dwa siedliska - omijasz prawo do kwadratu. Nie dziw się więc, że inni dostrzegli Twoją "przebiegłość" i usiłują przeszkodzić fikcji.

Na razie walka z Twoimi pomysłami nie jest najtrafniejsza i też prowadzi do naruszenia prawa, ale, wybacz, gmina będzie się broniła "rękami i nogami" i coś jeszcze będzie starała się wymyśleć.

I w tym przypadku (konkretnym) ma rację. Wiele osób z tego forum stało się rolnikami na potrzeby ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a ściślej - procedury wydawania WZ na siedlisko bez stosowania art. 61 ust. 1 pkt (dobre sąsiedztwo). I dobrze ich rozumiem - skoro nie było innych możliwości budowy, to za zagrodę może uchodzić dom z takim budynkiem gospodarskim jak garaż z miejscem na kosiarkę...

Ale niestety, Ty testujesz nie tylko prawo, ale i zdrowy rozsądek...

Zastanów się, czy rzeczywiście chcesz budować dla siebie, czy masz bardziej rozległe plany? Bo postępując w ten sposób w krótkim okresie zbudujesz nie dwa siedliska, ale małą wieś. Zbudujesz dom, odetniesz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz to co Ci brakuje, zbudujesz dom, wydzielisz działkę, sprzedasz, dodzierżawisz itd. itp. dopóki sił (i chęci) Ci starczy.

I przed taką fikcją broni się gmina. Być może jest w tym nuta zazdrości, że nie oni pierwsi na to wpadli?

agagaj
06-09-2008, 07:55
Witam i również proszę o poradę :-?

Posiadam działkę o powierzchni 0,4 ha. Jest rolna (kawałek IIIa i kawałek IIIb).
Miejscowość nie ma planu, jedynie studium (w studium działka MN/U).
Sąsiednia działka zabudowana, droga dojazdowa to gminna droga asfaltowa, prąd ze słupa w ulicy, wodociąg przebiega przy granicy (wzdłuż całej działki), przy działce hydrant.
Chciałabym na działce postawić dom. Jednak odmówiono mi podpisania przygotowanych przez pracownika ZGK warunków technicznych wykonania przyłącza wodociągowego, choć niejeden może marzyć o tak sprzyjających warunkach technicznych (widziałam w dokumentach wrysowane podłączenie z wodociągu na moją działkę!!). Odmowę tłumaczono tym, że jest to działka rolna i zgoda na podłączenie się do wodociągów byłaby łamaniem prawa (na jakiej podstawie juz nie określono). Stwierdzono ponadto, że możnaby zrobić w tej sprawie odstępstwo, gdyby w miejscowości, gdzie posiadam działkę mieszkali moi rodzice, którym musiałabym pomagać (warunki społeczne).
Żeby starać się o WZ muszę mieć zapewnienie dostawy mediów.
Domyślam się, że musiałabym kawałek działki pod dom wyłączyć z produkcji rolnej? Ale jak mam to zrobić, gdy zablokowano mnie juz na etapie przyłącza?
A może jednak bez planu zagospodarowania nic tu nie wskuram?

sSiwy12
06-09-2008, 10:29
Do tego co napisał oskar "podpinam" "przepis, który jasno określa, ze areał do jednej zabudowy:
4. Przepisów ust. 1 pkt 1 nie stosuje się do zabudowy zagrodowej, w przypadku gdy powierzchnia gospodarstwa rolnego związanego z tą zabudową przekracza średnią powierzchnię gospodarstwa rolnego w danej gminie.
Moim zdaniem w sytuacji kiedy działki są dwie, a w zwiazku z tym będą dwie zabudowy zagrodowe, dla każdej zabudowy wymagany jest "areał". Przesłanki, o których napisał oskar - w tym przypadku zaskutkują taką interpretacją, i raczej nie ma szans na odwołanie, bo również podzielam zdanie, że jest to zbyt daleko idące naciaganie istniejacego prawa.

Również moim zdaniem, czymś zupełnie innym jest sytuacja, kiedy wystepuje się o wydanie WZ dla jednej dzialki, bo dalej jest to "ta zabudowa" - nawet jesli przewiduje się wiecej niż jeden budynek mieszkalny (wynika to min. z definicji zabudowy zagrodowej).
Widzę również możlwość zabudowy nowej zagrody (siedliska) nawet jeśli już posiadam jeden budynek mieszkalny - powody podal wcześniej oskar.

Edyta i Wojtek
06-09-2008, 16:12
Witam serdecznie i ja także poprosze o porade ;( ...kupiłem działkę z warunkami zabudowy, wydawało sie wszystko tak piękne ze niemozliwe i jednak ...
W warunkach zab. mam & 15 W zakresie zaopatrzenia w wodę.... tereny objęte planem należy zasilić w wodę z wodociągów komunalnych...to samo ze ściekami, więc nie sądziłem ze może byc inaczej, a jednak ...media sa w pobliżu działki, ale sa prywatne, wiec miałem wystąpić o zgodę właścicieli i niestety do dzis nie mogę jej uzyskać, ponieważ ci właściciele chca zdać siec do miasta( odpłatnie) a miasto chce przejąc ale nie odpłatnie (tylko dyskutuja i NIC) ja stoję pomiędzy nimi trwa to juz 6 miesiecy...pytanie zasadnicze - czy jesli miasto wydało warunki zab. to jest w jakis sposób zoobowiazane do spelnienia zapisów w nich zawartych .... bo przecież ja musze spełniać ich wymagania...a co jeśli sie nie dogadają to warunki zabudowy są nie ważne czy jak...w końcu jeśli napisali w nich o wodociągach komunalnych to mnie okłamali , mogli napisać w warunkach ze sa wodc....ale prywatne to nie kupiłbym działki ..mam nadzieje ze jakoś to czytelnie wyjaśniłem ;)

sevson
08-09-2008, 19:42
Ale planu nie ma, a więc (z pewnym przymknięciem oka, bo poglądy teoretyków i praktyków są zróżnicowane co do legalności takiego zapisu) zasady podziału powinny określać WZ. Jeśli nic w nich o tym nie ma, to działka rolna 0.3000 ha nie może być podzielona - niezależnie od położenia (droga, media itp.)
To ja proszę o wyjaśnienie: Ustawa Gospodarka Nieruchomościami rozdział: Podziały Nieruchomości. Najpierw art 92 ust 2 "Za nieruchomości wykorzystywane na cele rolne i leśne uznaje się nieruchomości wykazane w katastrze nieruchomości jako użytki rolne albo grunty leśne oraz zadrzewione i zakrzewione, a także wchodzące w skład nieruchomości rolnych użytki kopalne, nieużytki i drogi, jeżeli nie ustalono dla nich warunków zabudowy i zagospodarowania terenu" Czy działka w ewidencji gruntów figurująca jako rolna dla której wydano WZ nie przestała być z chwilą ich wydania "nieruchomością wykorzystywaną na cele rolne i leśne"?
A jeżeli tak to mamy art. 93 ust. 2a "Podział nieruchomości położonych na obszarach przeznaczonych w planach miejscowych na cele rolne i leśne, a w przypadku braku planu miejscowego wykorzystywanych na cele rolne i leśne, powodujący wydzielenie działki gruntu o powierzchni mniejszej niż 0,3000 ha, jest dopuszczalny, pod warunkiem że ...". Czyli warunki tutaj zapisane nie dotyczą - przy braku planu zagospodarowania - działki nie będącej "nieruchomością wykorzystywaną na cele rolne i leśne". Jeżeli coś źle interpretuję to proszę mi wskazać błąd w rozumowaniu ale przy tej interpretacji - gedzie kluczem jest odpowiedź na pytanie dotyczące art. 92 ust. 2 - działka rolna z wydanymi WZ nie byłaby objęta ograniczeniem podziału zawartym w art. 93 ust. 2a.

JurekM
08-09-2008, 20:10
Witam!
No to i Ja ze swoim problemem.
Złożyłem w lutym wniosek o WZ (brak planu). Pare razy termin był przekładany, ostatni jest na koniec września.
Czekali ciągle na decyzje starostwa. Starostwo odpowiedziało pytaniem, czy była wydana zgoda na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na nierolnicze. Gmina oczywiście odpowiedziała, że nie, więc dziś Starosta przysłał postanowienie odmowne.

Postanowienie!
Na podst. Art. 53 ust 4 pkt 6, 60 ust 1 i art. 64 ustawy z dn. 27-03-2003 o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (dz. U. Nr 80, poz 717 z późn, zm) oraz art. 106 ustawy z dnia 14-06-1960 kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn Dz. U. z 2000- Nr98 poz 1071 z późn zm)
Postanawiam odmówić
Uzgodnienia w zakresie ochrony gruntów rolnych zamiaru zrealizowania inwestycji, polegającej na budowie budynku mieszkalnego jednorodzinnego wraz z infrastrukturą techniczną na działkach ….., położonych ….. Gm. Supraśl
Uzasadnienie
W wyniku rozpatrzenia sprawy ustalono co następuje:
- na ww działkę nie była wydawana zgoda na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze
- dokonano analizy danych zawartych w operacie ewidencji gruntów i klasyfikacji gruntów i stwierdzono, że grunty w ww działkach zostały sklasyfikowane jako RIVb
- należy również dodać, iż uprzednio już uzgodniono projekty decyzji o WZ dla innych działek (wymienione) położone na tym samym konturze klasyfikacyjnym tj. klasy IV na powierzchnię 1,0178 ha.
Wnioskowana do uzgodnienia, w niniejszym postępowaniu, warunki zabudowy, obejmują swoim opracowaniem całą powierzchnię działki … tj. 0,31 ha gruntów klasy IV.
Zatem w przypadku, gdy zwarty obszar gruntów rolnych klasy IV, projektowany do przeznaczenia na cele nierolnicze przekracza 1ha wymagane jest uzyskanie zgody marszałka województwa wyrażonej po uzyskaniu opinii izby rolniczej, stosownie do art. 7 ust 2 pkt 3 ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
….. itd.


Co dalej wg Was mogę z tym robić i w którą stronę iść.
Zapomnieć o tej działce, sprzedać i kupić gdzieś indziej?
Wokół wszyscy się budują (tj mają WZ, a budować to mają zamiar tylko nie wiem kiedy), nie są to granice administracyjne miasta.
Nie zdążyłem mieć Warunków przez 1 hektarem.
Swoją drogą prawo jest chore jeśli powoduje swoimi interpretacjami pogoń kto pierwszy i się wyrobi w 1 ha ten lepszy.
Pozdrawiam i dzięki za pomoc

marjucha
09-09-2008, 10:28
[quote="oskar0259"]Marjucha, wystąp o zmianę pozwolenia na budowę, tzn. zmianę numeru działki na której budujesz. Jeśli plan zagospodarowania działki - załącznik do projektu - został zrobiony dla całej "dużej" działki, to powiat może potraktować taką zmianę jako istotną (i na gruncie prawa budowlanego będzie miał rację - odcięcie części "zagospodarowania" działki jest zmianą zagospodarowania).
Wystąpiłbym o zmianę numeru, jeśli będą opory, to nie ominiesz procedury wydawania pozwolenia na budowę (te same załączniki, tylko nowy plan zagospodarowania).
Jak to zrobić - w procedurze łatwiejszej i trudniejszej - musisz dowiedzieć się na miejscu. Są różne praktyki (choć prawo jedno). :lol: :evil:



Dzięki Oskar.
Ostatecznie wystąpiłem z prośbą o wydanie zaświadczenia, że obecnie wydana decyzja PnB jest obowiązująca i takowe otrzymałem.
Na potrzeby banku wystarczyło.

Pozdrawiam :D

oskar0259
10-09-2008, 20:28
Postaram się jakoś odrobić zaległości z odpowiedziami na pytania.
Agagaj, z tego co piszesz wynika, że gmina nie chce mieć nowych mieszkańców i aby zablokować napływ "obcych" stawia bariery, także pozaprawne i zgłasza oczekiwania - również nie mające nic wspólnego z prawem.
Rozumiem, że pozostałe warunki z art. 61 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jesteś w stanie spełnić? Jeśli tak, to domagaj się od wodociągów (zapewne gminnych) odpowiedzi na piśmie, tzn. z wyjaśnieniem które przytoczyłaś, ze ziemia jest rolna i że wykonanie przyłącza byłoby w związku z tym sprzeczne z prawem - ciekawe skąd, bo nie z obowiązujących ustaw, oni to wzięli?
I w ostateczności nawet takie, odmowne, pismo dołącz do dokumentów (tzn. do wniosku o WZ). O reakcji napisz - nawet na priv. Teoretycznie możliwe jest zawieszenie postępowania, do czasu dostarczenia "pozytywnego" pisma z wodociągów (w ten sposób wójt da sobie czas na myślenie - a może tylko zmarnuje trochę czasu Tobie - cała procedura związana z Twoim zażaleniem na postanowienie potrwa kilka tygodni). Ale na taki krok decyduje się niewielu wójtów i to raczej na wyższym poziomie niż Twój (bo taka sytuacja wymaga większej biegłosci w kpa). W praktyce, wójt może odmówić ustalenia WZ (ale w tym momencie pozbawia się części władzy - rozstrzygało będzie w drugiej instancji SKO - prawie na pewno z pozytywnym dla Ciebie skutkiem).
Zobaczymy, czy jednak wcześniej wodociągi nie ugną się - to przecież bezprawie - to co robią. Ustawa mówi o istniejącym lub projektowanym uzbrojeniu terenu - zaprzeczą, że wodociąg wzdłuż Twojej działki istnieje? Jest to blokowanie pozytywnego WZ przy pomocy "innych środków" - na etapie wstępnym - przed wszczęciem postępowania administracyjnego w sprawie wydania WZ. Później (po wszczęciu) wójt ma już ograniczone pole do działania - jest 5 punktów do spełnienia, są spełnione - nie ma dyskusji. A przed wydaniem WZ, na etapie kompletowania przez Ciebie dokumentów, jak widać - jest. Ale całkowicie bez podstaw prawnych - jeśli wójt z tego powodu odmówi Ci wydania WZ i jeśli będziesz odwoływać się do SKO (oraz napiszesz to co napisałaś powyżej), SKO na pewno uchyli decyzje wójta.
Całkowitą aberacją, jest oczekiwanie, że będziesz miała "osobę wprowadzającą", czyli kogoś, kto już mieszka na terenie gminy. Zapytaj się grzecznie o podstawę tych oczekiwań, przeczytaj w ustawie artykuł o tym, ze nie można uzależniać wydania decyzji od spełnienia przez wnioskodawcę jakichkolwiek warunków i... twardo dąż do celu.
P.S.
1. O żadnym wyłączeniu działki z produkcji rolniczej nie myśl nawet. To następny etap.
2. Nurtuje mnie ta III klasa gruntów. Mam nadzieję, że zwarty obszar (ja rozumiem to jako powierzchnię Twojej działki, ale gmina może usiłować "podłączyć" również grunty przyległe) nie przekracza 0,5 ha? Bo jeśli przekracza, to zgody na zmianę przeznaczenia udziela minister rolnictwa i tylko przy okazji uchwalania przez gminę MPZP. Wtedy musiałabyś poczekać do uchwalenia planu. A może przed 2003 r. był tam plan i przewidywał możliwość budowania domów? Wtedy tamta zgoda na zmianę przeznaczenia nadal obowiązuje - i procedura z początku tego punktu nie ma zastosowania.

Bobdzius
10-09-2008, 22:19
Witam..
Mam pytanie otóż czy można wykonywać zmiany i do jakiego stopnia w projekcie (oczywiście aneksem przez projektanta) tak aby nie trzeba było występować o nowe pozwolenie na budowę. Samo posadowienie i kształ fundamentów nie uległby zmianie. Zmiany dotyczyłyby wykonania podpiwniczenia części domku. Podniesienia dachu (dom parterowy z poddaszem użytkowym) dla zwiększenia powierzchni do wykorzystania. Zwiększenia wylewki stropu piętra poza jego obręb, ale w obrysie fundamentów.

Pozdrawiam..

oskar0259
11-09-2008, 00:11
Przeczytaj art 36a Prawa budowlanego:

Art. 36a.
1. Istotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę jest dopuszczalne jedynie po uzyskaniu decyzji o zmianie pozwolenia na budowę.
2. Właściwy organ uchyla decyzje o pozwoleniu na budowę, w przypadku wydania decyzji, o której mowa w art. 51 ust. 1 pkt 3.
3. W postępowaniu w sprawie zmiany decyzji o pozwoleniu na budowę, przepisy art. 32-35 stosuje się odpowiednio do zakresu tej zmiany.
4. Właściwy organ udziela odpowiedzi w terminie 14 dni od dnia przedstawienia planowanych rozwiązań. Nieudzielenie informacji w tym terminie jest równoznaczne z uznaniem planowanego odstąpienia za nieistotne.
5. Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę i jest dopuszczalne, o ile nie dotyczy:
1) zakresu objętego projektem zagospodarowania działki lub terenu,
2) charakterystycznych parametrów obiektu budowlanego: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości, liczby kondygnacji i elewacji,
3) geometrii dachu (kąt nachylenia, wysokość kalenicy i układ połaci dachowych),
4) niezbędnych elementów wyposażenia budowlano-instalacyjnego, zapewniających użytkowanie obiektu zgodnie z przeznaczeniem,
5) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne,
6) zmiany sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części,
7) ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu
oraz nie wymaga uzyskania opinii, uzgodnień, pozwoleń i innych dokumentów, wymaganych przepisami szczególnymi.
6. Projektant jest obowiązany zamieścić w projekcie budowlanym odpowiednie informacje (rysunek i opis) dotyczące odstąpienia, o którym mowa w ust. 5.

Jeśli masz wątpliwości - skorzystaj z zapisów powyżej. Moim zdaniem wszystkie planowane przez Ciebie zmiany są zmianami istotnymi, a więc bez zmiany pozwolenia nie obejdzie się. Ale to projektant dokonuje kwalifikacji zamierzonego odstąpienia. Jeśli na to pójdzie - moim zdaniem ryzykuje (i przy okazji Ty), że urząd zakwalifikuje inaczej wniesione zmiany.fiką projektu prowadzenie budowy.

I jeszcze na koniec teza z wyroku NSA, która świadczy o tym, że kwalifikacja zmian to rzecz bardzo płynna. Może więc wcześniej zapytasz w starostwie jak kwalifikują odstępstwa?

Teza z wyroku:
Pojęcie istotnego odstąpienia od warunków pozwolenia na budowę należy do sfery uznania administracyjnego i tym samym rodzaj odstępstwa (istotne, nieistotne) ocenia właściwy organ administracji na zasadzie swobodnego uznania, które winno być szczegółowo umotywowane.
Wyrok NSA z 12 marca 2002 r., SA/Rz 855/2000

Bobdzius
11-09-2008, 21:31
Wielkie dzięki za odpowiedź. Muszę póki co zostać przy projekcie który mam zatwierdzony. Jak zdobędę fundusze na niego to wtedy będę się martwił nad jego zmianą. Czyli jeszcze gdzies tydzień i się okaże czy będę mógł rozpocząć inwestycję na poważnie... :)

Pozdrawiam

agagaj
12-09-2008, 10:47
Nurtuje mnie ta III klasa gruntów. Mam nadzieję, że zwarty obszar (ja rozumiem to jako powierzchnię Twojej działki, ale gmina może usiłować "podłączyć" również grunty przyległe) nie przekracza 0,5 ha? Bo jeśli przekracza, to zgody na zmianę przeznaczenia udziela minister rolnictwa i tylko przy okazji uchwalania przez gminę MPZP. Wtedy musiałabyś poczekać do uchwalenia planu. A może przed 2003 r. był tam plan i przewidywał możliwość budowania domów? Wtedy tamta zgoda na zmianę przeznaczenia nadal obowiązuje - i procedura z początku tego punktu nie ma zastosowania.

Powierzchnia mojej działki nie przekracza 0,5 ha, natomiast wraz z działkami przyległymi, będącymi w studium również MN/U, z pewnością przekracza ten areał.
Zobaczymy jaki ta gmina ma obyczaj :wink:
Spróbuję wyciągnąć informacje dotyczące wcześniejszych planów.

Czekam na pisemną odmowę dyrektora GZKG. Zaryzykuję stwierdzenie, że choćby spod ziemi wydobędzie argument pozwalający mu odmówić przyłącza (choćby niskie ciśnienie w sieci itp., itd.). W jaki sposób wydobyć info o tym, jak sieć, zasilana przez lokalną stację uzdatniania, funkcjonuje i iloma % zasobu jeszcze dysponuje??

Ciekawostka... Sąsiednia gmina również praktykuje wydawanie odmownych decyzji do wniosków wydania warunków technicznych przyłącza wod.-kan. w przypadku działki rolnej :o



WIELKIE DZIĘKI OSKAR

Monika_05
12-09-2008, 13:53
Witam prosze pomoc napewno macie za soba wypelnianie wniosku o warunki zabudowy jak to zrobic nie mam jeszcze planu wiec jaki opis, hmm jakie wartosci jesli chodzi o zapotrzebowanie wodne i o prod planujemu domek o pow. 144m prosze o pomoc :oops: :oops:

gazebo
12-09-2008, 15:44
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Zmiany mają zrównać prawa osób legalizujących samowole budowlane - poinformowało we wtorek Centrum Informacyjne Rządu.
Do tej pory osoby, które chciały zalegalizować samowolę budowlaną - w przypadku, gdy obiekt był położony na terenie nie objętym planem zagospodarowania przestrzennego - musiały w dniu wszczęcia postępowania rozbiórkowego dysponować ostateczną decyzją o warunkach zabudowy.
Ci, którzy zrealizowali inwestycję budowlaną na terenie, na którym plan zagospodarowania przestrzennego obowiązuje, musieli dysponować taką decyzją, ale już bez zastrzeżeń związanych z datą jej wydania.
"Nowe przepisy zrównają sytuację osób ubiegających się o legalizację samowoli budowlanej. W obu przypadkach mają oni przedstawiać ostateczną decyzję o warunkach zabudowy, bez względu na termin jej uzyskania" - informuje CIR.
Nowe prawo jest konsekwencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia

Witam.Taki artykuł przeczytałam w gazecie prawnej z dnia 2 września.Czy to znaczy, że jak nawet obowiązuje MPZP to będzie można przedstawić WZ.
Dla mnie byłoby lepiej bo spełniam wszelkie warunki dobrego sąsiedztwa.
Już niedługo minie miesiąc od złożenia skargi na wójta a nic się nie dzieje.

sSiwy12
12-09-2008, 16:00
Nowela dotyczyła tylko i wyłącznie legalizacji samowoli budowlanej.

gazebo
12-09-2008, 16:39
Wiem.Właśnie jestem w trakcie legalizacji. Narazie walczę , w tej chwili już w WSA, o uznanie pewnego zapisu w MPZP. Ciekawa jestem czy z WZ byłoby łatwiej.

Edyta i Wojtek
13-09-2008, 15:59
....oskar ...zerknij w to co napisałem powyżej i moze mi doradzisz ..z góry dzieki

gazebo
15-09-2008, 15:14
Oskarze jesteś wielki.
Dziś otrzymałam dwa pisma. Jedno z rady gminy o tym iż po przeanalizowaniu sprawy stwierdzili iż wójt powinien wydać mi postanowienie.
I właśnie to drugie pismo to jest to-postamowienie wójta o odmowie wydania zaświadczenia i 7 dni na zażalenie do SKO.
Jeszcze raz dziękuję za wskazówki.

Noaidii
15-09-2008, 20:19
Witam,
chciałbym poprosić o pomoc w interpretacji zapisu który mówi o tym, że muszę budować domek parterowy.

http://img140.imageshack.us/img140/51/warunkiht1.th.jpg (http://img140.imageshack.us/my.php?image=warunkiht1.jpg)

Czy parterowy oznacza dom o 1 nadziemnej kondygnacji w rozumieniu rozporządzenia o warunkach technicznych (...) czy mogę zbudować poddasze użytkowe - czyli dwie kondygnacje ?

Dzięki z góry za pomoc ! ;-)

POLO81
15-09-2008, 20:44
Mam dziwną sytuację. jestem w trakcie zakupu działki budowlanej.I wszystko byłoby ok gdyby nie pani notariusz która dopatrzyła się że gdzieś w księdze wieczystej i wypisie i wyrysie z ewidencji gruntów jest zapis o gruntach ornych.Osoba która sprzedaje mi działkę ma wydane warunki zabudowy na kompleks 4 działek z których została wydzielona jedna nasza.I teraz jestem kropce.Czy będę tam mógł zbudować dom?Chyba urząd nie wydałby warunków zabudowy dla ziemi na której nie można budować?Notariusz sugeruje że wystarczy wystąpić o warunki zabudowy tylko dla jednej - naszej działki i wszystko będzie ok ale już sam nie wiem?

sSiwy12
15-09-2008, 20:59
Noaidii: z formalnego punktu nie ma definicji "dom parterowy".
Definicja "budowlana":KLASYFIKACJA BUDYNKÓW ; Ze względu na wysokość budynku : 1. parterowe, 2. wielokondygnacyjne - czyli teoretycznie wiadomo, ale najlepiej zapytać "co autor miał na myśli".
Pozdrawiam.