Zobacz pełną wersję : A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???
Na ale to był prawie ostatni ubogi krewny! Niestety prawie robi wielką różnicę.
Pomalowane!!! Jeszcze tylko tydzień sprzątania i będzie piknie! Ale jutro muszę do stolicy jechać:bash:
Nie cierpię musieć! A już tego musieć to nie cierpię po stokroć!!!
Ja dzisiaj też wyjazdowo, więc mogę pocierpieć z Tobą... :hug:
U mnie pozostał ubogi krewny, a właściwie uboga krewna - sypialnia. Przymierzam się do malowania jak sójka do podróży ... Szansa jest, w poniedziałek szafa ma się montować i obawiam się, że w takim niepomalowanym to ona może nie zechcieć się zamontować ...:rolleyes:
U nas jeszcze psi pokój... i gościnny... ale jakoś mi się w tej kwestii nie pali:rolleyes:
Wróciłam jak zwykle wypluta:sick:, a tu jeszcze pierdolnik... nic to pomyślę o tym jutro, sprzątnę kiedyś...
Uzewnętrzniłam się z wełniakami, dla Was żadnych nowości co prawda ale może zerkniecie:p
Pierdolnik nie zając .... ;)
Wełniaki przecudne są, tylko mnie nie stać...
Ale podziwiać mogę, cały czas! :D
Pierdolnik nie zając .... ;)
Święte słowa!!!
Niech ktoś mi powie dlaczego ja dzisiaj takiego wnerwa mam:bash:
... ino natetntychmiast!!!!:rolleyes:
Pierdolnik Cię wku.wia... :lol2:
Pierdolnik i pełnia :rolleyes:
Osia jesteś genialna!!! Jest pełnia???:eek: Nie zauważyłam... ale widać poczułam:sick:
Pierdolnik z grubsza opanowany.... chociaż może właśnie to "z grubsza" mnie wk...rwia... nie lubię porządków na wierzchu:rolleyes:
Osia jesteś genialna!!!
To u nas rodzinne ;) :lol2:
A przy pełni twarz Ci blednie, włos Ci rzednie, psują Ci się zęby przednie...?
Muszę wziąć pod uwagę, gdybym kiedyś jeszcze się wybierała... :p
Trochę dzikiego seksu i będziesz jak nowa!
Takiego wampirzego .... Jak pierdolnik z pełnią zlezą to juz niezła pierdolnia!!!!!!!
No nie mogę dziki wampirzy pierdolnik... :rotfl:
Od dwóch dni sprzątam...
czy to się leczy???:rolleyes:
Idę poblogować bo zwariuję... i nawet oknóffff nie tknęłam:sick:
Leczy ale bez spektakularnych rezultatów...;)
Prababka
16-09-2014, 18:47
Powolutku sie wyrasta z tego:)Wraz z upływem lat i sił:)
Ufff... jest nadzieja:rolleyes:
To idę pomyć słoiki na jutro:D
To idę pomyć słoiki na jutro:D
A co będziesz w słoiki upychała ?
Arcti... pełnia się skończyła... nie szalej... ;) :lol2:
Leczyć mozna wszystko pytanie tylko, czy skutecznie ....:yes:
Jak umyjesz okna u siebie to wpadnij do mnie, też potrzebuja umycia:D
O nie, nie!!!
Z oknami czekam, aż się muchy skończą:p
Szalej mi nie mija:bash:... w nowiu widać też pierdolec działa... ale mnie naszło:o
sama siebie nie poznaję:sick:
W słoiki zakitrałam śliwki w czekoladzie i sałatkę pani Lodzi... i soczek pomidorowy dla siebie... z 10 kilo pomidorów!
Chłopaki nie lubiom... nie znajom się;)
A śliwki... hmmm... powiem tylko, że nie wiem czy wytrzymam do jutra:p
Śliwki w czekoladzie w słoikach .... Arcti, Ty się dobrze czujesz????
Podejrzewam, iż sprawa jest poważna...:o :rotfl:
:P:P:P
zeżarłam słoik tych śliwkófff... cały łozór se poparzyłam:sick:... sssssłodko mi:lol:... dooooooooooooooobre!!!!!
Prania nie zdjęłam bo mi zarosiało... jutro uschnie jeszcze raz:D
Kuchnie odgruzowałam... ale chyba mnie/nas malowanie czeka bo mi się marchewka po ścianach rozlazła:sick:
no cooo???
sokowirówkę testowałam:wiggle::lol::lol::lol:
Śliwki w czekoladzie, brzmi przepysznie!
A zostaw jaki słoiczek na spróbowanie... ;)
Zwariowałaś chyba z tymi słoikami...
Musiałaś na gorąco je żreć...? :bash:
Chyba za wiele energii się marnuje... nie myślałaś z ENERGETYKĄ ponegocjować :cool:
Śliwki w czekoladzie, brzmi przepysznie!
A zostaw jaki słoiczek na spróbowanie... ;)
Zwariowałaś chyba z tymi słoikami...
Dla wszystkich, którzy lubią tradycyjne, bardzo dobrej jakości śliwki w czekoladzie to absolutny hit!
Ja uwielbiam:D
Ze słoikami nie zwariowałam ino mnie najszło:yes:
Zostaw???:eek: Czyżbyś się do Lichenia wybierała??? A!!! Rozumiem!!! Tak na zakończenie sezonu, nieee????:cool:
Musiałaś na gorąco je żreć...? :bash:
Chyba za wiele energii się marnuje... nie myślałaś z ENERGETYKĄ ponegocjować :cool:
Musiałam:yes:
W całej chałupie tak pachnie, że syn wchodząc ze szkoły pytał co słodkiego robię:D
Z energetyką nie ma co gadać... średnia jest ok! Tak mam, że jak jakieś kręcące mnie wizje na horyzoncie się pojawiają to zajączki na duracelkach przy mnie to ślimaki:)
W tym roku to my na pewno nie wybierzemy się już do centralnej Polski. :no:
Ale przyszedł mi do głowy taki pomysł, że moglibyście te śliwki z Twojnym przywieźć, już ja bym znalazła coś dobrego, żeby Was odpowiednio ugościć... :lol:
Tak mam, że jak jakieś kręcące mnie wizje na horyzoncie się pojawiają to zajączki na duracelkach przy mnie to ślimaki:)
Skąd ja to znam... hmmmmm... ;) :hug:
W tym roku to my na pewno nie wybierzemy się już do centralnej Polski. :no:
Ale przyszedł mi do głowy taki pomysł, że moglibyście te śliwki z Twojnym przywieźć, już ja bym znalazła coś dobrego, żeby Was odpowiednio ugościć... :lol:
Psyt... coś się przebąkiwało:p
Gosiek33
18-09-2014, 10:23
śliwki w czekoladzie ze słoika :eek: co to takiego?
Jak wrócę od zwierzaków to zaśliwkuję bloga;)
Oj Aniu, jak o tym Tomkowi powiem, to się sam do Ciebie na te śliwki w czekoladzie wybierze zamiast ze mną po kieckę na wesele latać:eek:. To jego najukochańsze smaki.
Psyt... coś się przebąkiwało:p
No to niech się przebąknie wreszcie, na całego!!!
Niech!!!
Tak!!!
Ale byłoby super!!!
Myślcie!!!
:wave::wave::wave:
Ale to się bąka o wiośnie...:rolleyes:
Jako, że powiadomień na tym durnym onecie ustawić nie można to donoszę, że o śliweczkach w czekoladzie i nie tylko na blogu napisałam:)
Gosiek33
18-09-2014, 18:22
przeczytałam :bash: i po co mi to było :mad: nie mam czasu, nie mam czasu i nie mam kogo do garnków zagonić :stirthepot:
całe szczęście NIE LUBIĘ śliwek w czekoladzie. Ale kusi mnie, żeby spróbować, może akurat te będą dobre? eee, pewnie nie :cool:
Tez poczytałam i ... na szczęście ja też nie przepadam za śliwkami w czekoladzie. Robota straszliwa!!! Szacunek!!!
Prababka
19-09-2014, 07:39
dla mnie smaczne są w ciastach powidła z orzechami włoskimi;)ciekawe,jakby tak te Twoje śliweczki ze świeżutkimi orzeszkami?:)
Przepis dałaś prościutki,fajny,ale stać 2 godziny z łyżką do nieprzypalania-nie:)
przeczytałam :bash: i po co mi to było :mad: nie mam czasu, nie mam czasu i nie mam kogo do garnków zagonić :stirthepot:
No niestety miąchać trzeba! Ale i tak przecież coś tam czasami w kuchni robisz to może przy okazji???
całe szczęście NIE LUBIĘ śliwek w czekoladzie. Ale kusi mnie, żeby spróbować, może akurat te będą dobre? eee, pewnie nie :cool:
Tez poczytałam i ... na szczęście ja też nie przepadam za śliwkami w czekoladzie. Robota straszliwa!!! Szacunek!!!
Ja tam nie wiem jak można nie lubieć śliwek w czekoladzie ale niech Wam będzie:rolleyes:
Ewa jak nie lubisz tych z Solidarności np. to i to nie będzie Ci smakować:)
Braza wyobraź sobie są tacy co to lubią:p
dla mnie smaczne są w ciastach powidła z orzechami włoskimi;)ciekawe,jakby tak te Twoje śliweczki ze świeżutkimi orzeszkami?:)
Przepis dałaś prościutki,fajny,ale stać 2 godziny z łyżką do nieprzypalania-nie:)
Ale powidła śliwkowe z orzechami??? Kajmak to rozumiem... jakoś do tego chyba by mi nie pasowały:wiggle:
Nie musisz stać... można siedzieć... też wychodzą;)
Prababka
19-09-2014, 10:28
Każdy ma swój smak:)Nie wiem,jak w Twoim regionie to się nazywa,u nas mówią :pleśniak (w mojej rodzinie to Renia:):ciasto kruche,na to powidła śliwkowe i rodzynki + orzechy;kolejna warstwa tartego kruchego z kakao i na to białka.Pokrywasz ostatnią w-wą tartego kruchego.Dla mnie pyszne:):D
Pleśniaka jadłam sto lat temu, jeszcze w podstawówce. Pamiętam tylko że dobre to było ale z czego to ni huhu... Może być, że orzechy...
Pleśniak to mi się tylko z tymi straszliwie śmierdzącymi serami kojarzy... :sick:
Gosiek33
20-09-2014, 07:17
Jak ktoś bezy lubi to pleśniak pychowaty jest :yes:
Mmmm pleśniak...
A o powidłach z czekoladą pisała rok czy dwa temu E-wka, Tola też robiła i inne dziewczyny.. i wszystkie jak jeden mówiły, że pyszne...
Chyba muszą być dobre...
Idę bloga poczytać... ;)
Ano są... nie chciało mi się dzisiaj na targ jechać... a mus dorobić:yes:
Możesz iść jeszcze raz... o krówkach poczytasz:p
na wstępie myślałam, że masz przepis na krówki :)
Jak to się stało, że nie widziałam Lejdi??? Albo wcale jej nie pamiętam!
No Lejdi przegapić?!?!:o
Zresztą na żywo przecież ją widziałaś:yes::D
Przepisu na krówki to nie mam ale przepis z wykorzystaniem krówek na coś jak dla mnie super dobrego kiedyś wrzucę...
a niebawem na blogu...
moja dzika Zośka :cool:
jakby się ktoś pytał to to centkowane to moja noga:yes:
https://lh6.googleusercontent.com/-alRwrHv-IQ0/VB2ZWe5zcgI/AAAAAAAABJM/32Wu_J5FRjc/s512/P1030605.JPG
no właśnie na żywo ją przegapiłam. chyba za dużo było do patrzenia ale wcale jej nie pamiętam "w oczach" :)
Zoska już oswojona :D
Piękna Zośka!!! Uważaj tylko, żeby się nie rozbisurmaniła o choćby tak :D (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com% 2Fvideo.php%3Fv%3D804285762945515%26fref%3Dnf)
Ewa bo Ci oczy koniami zarosły:rolleyes:
Jak byliśmy u koni to Lejdi przyszła po drugiej stronie ogrodzenia i nawet jaj jabłka prosto do mordy dawałam:)
Brazula... tamto cholerstwo to nawet rogów nie ma, moja Zośka ma ale !!!
jest i będzie z pięć razy mniejsza. Teraz jakoś ze 12 kilo waży, dużo większa nie urośnie bo jej mama była taka jak ona teraz na wielkość.
Chociaż wie do czego służą róski:p
Gosiek33
21-09-2014, 09:26
Piękna Zośka!!! Uważaj tylko, żeby się nie rozbisurmaniła o choćby tak :D (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com% 2Fvideo.php%3Fv%3D804285762945515%26fref%3Dnf)
ależ zawzięta dranica :o
Przeczytałam bloga.. super Aniu :)
W jednym miejscu tyle wspomnień i przedstawienie po raz kolejny kopytek, łapek i raciczek... dla mnie to kolorowy zawrót głowy i za nic ich nie pojmę, które to które...
Przepisy są smaczniusie... ale ja też nie będę NIC robiła... bo w spiżarce wszystkiego pełno...
Za to filiżankę masz boską :)
A jak kiedyś do tego Włocławka się wybierzesz i zobaczysz taki czy podobny fotel... to ja poproszę kup go dla mnie.. jest cudny...:yes:
Się cieszę, że się podoba:)
Pompadurki też lubię ale nie jest to moja ulubiona filidżanka;)... śliwki w czekoladzie masz???:rolleyes: O! Właśnie! Miałam po śliwki jechać!
Krowinki to i chłopu mojemu się mieszają, więc spoko;) a z tym Włocławkiem to serio??? Bo będziesz musiała przyjechać:wiggle:
Dzisiaj się wybierałam ,ale psia pogoda strasznie i mi/nam się nie kciało, ale za tydzień to już chyba nie wytrzymam:rolleyes:
Ps. Następnym razem zostaw ślada;)
Na krowiej stronie porobiłam podpisy... dla ułatwienia identyfikacji:lol:
Ania.. ale ja to blogowa nie jestem i tutaj napiszę...
Śliwek z czekoladą nie mam.. ale słyszałam, że smak obłędny jest... a teraz to ja robić za nic nie będę, bo ja zepsuta teraz jestem... innych przetworów też robić nie zamierzam, bo spiżarka pełna..
Jedynie to nam trunki wychodzą.. ku uciesze naszej i gości... nie ma nic lepszego jak dobre winko czy inny mocniejszy trunek.. to nigdy się nie zepsuje...
A wiesz, że ja też starocie bardzo lubię.. i mój salon tego przykładem... do Włocławka mam kawałek spory drogi... ale kto wie... (Nie pamiętam gdzie mieszkasz...)
Od dawna mam ochotę poznać Was.. o stadku nie wspomnę, ale tak nie potrafiłabym chyba żadnego zwierza nazwać po imieniu... no może Zośkę bym rozpoznała, bo na razie najnowsza i sama... ;)
A jabłka to Ty masz w tym roku.... ? Kiedyś pisałaś (lata temu i już nie bardzo pamiętam) o starych drzewach z kosztelami... i nie wiem czy takie normalne stare odmiany malinówek też masz?
Jak tak.. to zjedz za mnie... kocham prawdziwe malinówki i kosztele.. ale teraz to już się takich nie kupi.... Nawet jak pisze malinówka.. to koło malinówki nie leżała, a kosztele to wcale kosztelami nie są...
U nas odwrotnie... trunki nawet te nie za mocne na szczęście się nie psują, chociaż dwie zgrzewki piwa się przeterminowały:rolleyes:
takie z nas ankoholiki;)
My jeszcze 50 kilosów za Włocławkiem od Ciebie.
Naszą ziemię kupiliśmy z prastarym sadem, i są w nim PRAWDZIWE !!! kosztele i malinówki i krąselki jeszcze rozpoznać umiem, szare i złote renety... kilku odmian nie znam. Tyle, że w tym roku jabłuszka owszem są, ale ze względu na niemiłosierną suszę są maleńkie. Orzechy i mandarynki:rolleyes: tylko krąselki jakieś w miarę normalne wymiary mają:)
Ja ślad zostawiam tutaj ... no, że byłam ....
Ja też...
i tu...
i tam:lol:
Ja pierdziu TAKĄ jesień!!!!:mad::mad::mad:
Rajstopy założyłam, kurtkę założyłam... czapkę już na wieczorny obchód przygotowałam!!!
Aby do lata;)
Gosiek33
23-09-2014, 17:43
Dziś podobno pierwszy dzień jesieni... typowej jesieni :sick: ale cieplutko ma jeszcze być niebawem :yes: U nas wczoraj ulewa z gradem :o
Gradu u nas nie było... tylko padało... normalnie deszczem:sick:
Ale za to takie "tropiki", że siedzę okutana jak zimą:mad:
mówiłam Wam, że zmarźluch jestem???
to mówię:D
Dorzuciłam do inspirów w Darach Alpaki
no zawsze mi się japa śmieje jak patrzę na tą czapę:rolleyes:
https://lh5.googleusercontent.com/-UpN2VLOZ0Co/VCGDwpyZz0I/AAAAAAAAAWM/6FOw5pMpvWo/s700/stylowi_pl_dziecko_czapka_16807952.jpg
Zimno... leje i wieje...:rolleyes:
Polimy w krematorium :wiggle:
Fajne te czapulki, słodziaki! :)
U nas ranki bardzo zimne i wieczory, ale w ciągu dnia wczoraj było naprawdę przyjemnie, słonecznie i całkiem ciepło.
Cześć Aneczko!
Powoli dochodzę do siebie od niedzieli po skomasowanym ataku czegoś na moje gardło. Dobrze, że nic nie wyszło ze spotkania, bo byście tylko choróbsko do domu swojego przywlekli.
Obejrzałam przepis na śliwki i zrobię Tomkowi. Ja tam taki smakosz czekolady nie jestem, wolę same śliwki :lol2: ale Tomek już na samą myśl się oblizuje i ślinkę przełyka. Łasuch na śliwki w czekoladzie to on jest niesamowity.
Muszę tylko wygrzebać z piwnicy albo zakupić malutkie słoiczki, żeby dawkować te smakowitości :lol2:
Dorzuciłam do inspirów w Darach Alpaki
no zawsze mi się japa śmieje jak patrzę na tą czapę:rolleyes:
https://lh5.googleusercontent.com/-UpN2VLOZ0Co/VCGDwpyZz0I/AAAAAAAAAWM/6FOw5pMpvWo/s700/stylowi_pl_dziecko_czapka_16807952.jpg
cudowne te czapki, pewnie moja młoda też by chciała :) Ale jej na razie nie zapytam, bo kasy nie mam. Wiem, kupię jej na gwiazdkę :)
Tym bardziej, że będę musiała dokupić jeden motek - ale nie teraz, bo strasznie dużo wydatków mam - i dorobić jakaś falbankę do szla, bo po przemyśleniu jednak jest o te 40 cm za krótki!
Zarąbiste te czapki!!!! Arcti, przymierzasz się do takich???
Zimno... leje i wieje...:rolleyes:
Polimy w krematorium :wiggle:
Mi się nie chce... palić
wczoraj już lepiej było bo chociaż rano 2 stopnie tylko były to słońce świeciło... i od razu jakoś przyjemniej:D
Fajne te czapulki, słodziaki! :)
U nas ranki bardzo zimne i wieczory, ale w ciągu dnia wczoraj było naprawdę przyjemnie, słonecznie i całkiem ciepło.
Jak jest słońce to ok, nawet upału może nie być ale jak marudziłam to u nas zimno, wiało i lało... na taką jesień to ja veto stawiam... no dobra wiem, musi olać:sick:... coby mój olewać nie musial:D
Cześć Aneczko!
Powoli dochodzę do siebie od niedzieli po skomasowanym ataku czegoś na moje gardło. Dobrze, że nic nie wyszło ze spotkania, bo byście tylko choróbsko do domu swojego przywlekli.
Obejrzałam przepis na śliwki i zrobię Tomkowi. Ja tam taki smakosz czekolady nie jestem, wolę same śliwki :lol2: ale Tomek już na samą myśl się oblizuje i ślinkę przełyka. Łasuch na śliwki w czekoladzie to on jest niesamowity.
Muszę tylko wygrzebać z piwnicy albo zakupić malutkie słoiczki, żeby dawkować te smakowitości :lol2:
Nie ma sensu w piwnicy grzebać... ostatnio po złotówie razem z przykrywą kupowałam. Tylko po śliwki mi się nie chciało w środę jechać:p...
cudowne te czapki, pewnie moja młoda też by chciała :) Ale jej na razie nie zapytam, bo kasy nie mam. Wiem, kupię jej na gwiazdkę :)
Tym bardziej, że będę musiała dokupić jeden motek - ale nie teraz, bo strasznie dużo wydatków mam - i dorobić jakaś falbankę do szla, bo po przemyśleniu jednak jest o te 40 cm za krótki!
Ewa a może frędzle... jakoś fajnie w krateczkę zawiązane??? Po 20 centów z każdej strony to fajniusie by były... można i dłużej nawet.. Wiesz jakie? takie na przemian wiązane. Bo szal na końcu ma sam ażur i nie widzę tam falbanek:rolleyes:
Zarąbiste te czapki!!!! Arcti, przymierzasz się do takich???
Nie przymierzam się tylko rzucam propozycję, (na blogu na stronie Dary Alpaki więcej;)) Każdy potrzebuje inny rozmiar, że o kolorze nie wspomnę...
fajne były by rude z Czokity... albo szatynki Chanell:p
Ewa, Ania... A zamiast frędzli to dorobić pas czy dwa, tyle ile jest potrzeba? a jak nie chodzony to może wymienić na odpowiedni rozmiar?
Przed wczoraj paliłam cały dzień w kominku, wczoraj ciepło było u nas... dziś znów zimno i pochmurno.... pewnie wieczorem będzie trzeba zapalić....
Arni o to chodzi, że to szal robiony na zamówienie;) Jaki miał być tak i jest (nawet 10 cm dłuższy:p), a wykończenie robione jest tak coby teraz dorobić bez oznak dorabiania to trzeba by z 30 cm spruć bo wykończony jest ażurem, a wzór na szalu jest inny. Znowu prucie po blokowaniu jest wyższą szkołą jazdy:p
ale ja myślałam, żeby ten sam ażur pociągnąć tylko taki rozkloszowany trochę. Przemyślę sobie sprawę, jak znajdę kasę na wełnę. Na razie zapłaciłam mandat i jeszcze kilka niespodziewanych i bezsensownych wydatków i muszę straty odrobić ;)
Dobrze, że piszesz wcześniej bo prawie całą Czokitę mam ukręconą na normalną włóczkę, znaczy dwie nitki do kupy. Zostało chyba troszkę runa to trzeba będzie singielka uprząść;)
Prababka
26-09-2014, 10:44
Mnie się podoba ta z guziczkami i niesymetrycznym wywinięciem:)ciekaw,czy dziś mi to przejdzie przez net-Wam też forum tak strasznie wolno chodzi?
Do mnie w sprawie roboty na drutach to prosze mówić baaaardzoooo woooolnoooo ... a i tak nie obiecuję, że zrozumiem!
Na sweter mnie na razie nie stać:bash:
Mnie się podoba ta z guziczkami i niesymetrycznym wywinięciem:)ciekaw,czy dziś mi to przejdzie przez net-Wam też forum tak strasznie wolno chodzi?
A wiesz, że mi też... tylko z Hugona to już jedynki nic nie zostało, cała na sweter poszła i 3 szale... troszkę dwójki zostało ale to na skarpety raczej. Mocniejsza ale może dziabnąć;)
Tak, że albo Czokita albo Chanelka zostaje:D
Do mnie w sprawie roboty na drutach to prosze mówić baaaardzoooo woooolnoooo ... a i tak nie obiecuję, że zrozumiem!
Na sweter mnie na razie nie stać:bash:
Spoko, alpaka nie zając! Że Ci o skarpetach nie przypomnę:p
Sobie na blogu ponarzekałam... wracam do łóżka :)
To idę poczytać...
A sweter pokażesz???
Zdrówka życzę...
I jak Ewa .. na rower wsiadaj i pedałuj... to przejdzie czy pojedzie gdzieś to choróbsko...
Choruj, byle szybko, szkoda czasu na długie chorowanie :D A powaznie, to zdrówka życze jak najszybciej!!!
Nie mów nic o skarpetach .... kasa znowu nie chce ze mną współpracować :bash:
ciekawe, a jak by do przędzenia zrobić mixta czyli jasne i troszkę ciemniejszego dołożyć? Jaki byłby kolor?
A, i byłam na blogu i chciałam się odezwać i chcieli ode mnie maila! Onet mojego maila jeszcze (chyba) nie ma i nie dostanie. I tak już tonę w spamie :(
Ewa, nie masz opcji blokowania niechcianych nadawców?
Interia tak ma i to bardzo pomaga.
Zdrówka życzę...
I jak Ewa .. na rower wsiadaj i pedałuj... to przejdzie czy pojedzie gdzieś to choróbsko...
Na rower nie... załażę cholerę!!! :yes:
Choruj, byle szybko, szkoda czasu na długie chorowanie :D A powaznie, to zdrówka życze jak najszybciej!!!
Nie mów nic o skarpetach .... kasa znowu nie chce ze mną współpracować :bash:
Mnie nie szkoda czasu... ja NIE MAM czasu na chorowanie!
Wiecie kiedy rolnik ma wolną sobotę?
Jak w piątek umrze!!!:lol2:
ciekawe, a jak by do przędzenia zrobić mixta czyli jasne i troszkę ciemniejszego dołożyć? Jaki byłby kolor?
A, i byłam na blogu i chciałam się odezwać i chcieli ode mnie maila! Onet mojego maila jeszcze (chyba) nie ma i nie dostanie. I tak już tonę w spamie :(
Runa to raczej niekoniecznie mieszać, chyba że by w gręplarni pomieszali. Ale ja robię rusticala nie grępluję tylko ze zwierza prosto. Łaciata by wyszła. Ewentualnym rozwiązaniem jest danie jednej nitki jasnej drugiej ciemnej. Miałam pomysła na czapkę i szal coby ukręcić Chanelkę (gorzka czekolada) tak na grubo, nierówno i z glutami i do tego cieniutkiego Hugona w najjaśniejszym tonie i skręcić to do kupy. Muszę popróbować, bo i tego i tego jeszcze trochę mam :D
Jak zdrówko? :hug:
Lepiej...
nie mówić;)
Rano było całkiem dobrze ale po obiedzie padłam... jak pies Pluto, na cztery łapy:rotfl:
czekaj, łaciata to by wyszła, jakbyś brała do ręki kępkę jednej i kępkę drugiej. A jak w tę samą kępkę oba kolory? O ile wyobrażam sobie proces przędzenia dobrze. Powinna wyjść w jednej nitce odrobina jednego i drugiego koloru. Dwukolorowa podłużnie nitka?
Nie ma możliwości coby w jednej nitce dać kępkę tego i kępkę tego. Po pierwsze runo jest bardzo gęste i trzeba by go porozdzielać na pojedyncze pajęczynki co z kolei nie ma sensu bo z błamu się lepiej przędzie, jak to mówią prządki lepiej się ciągnie, wyciąga, no a po drugie to w jedną nitkę idą dosłownie trzy - cztery kłaczki to trudno jeszcze je kolorystycznie ustawiać. Pewnie by się zrobił melanż ale bardzo nierówny, tak jak napisałam łaciaty, jeżeli już ma być mieszana to jedna nitka taka druga innego koloru.:)
Zdrowiej szybko! :hug:
Nie mam czasu za cholerę, jak się poluźni, to zadzwonię.
Zdrowiejem:wiggle:
Zablogowałam se... zapraszam:)
Matko jedyna, ależ Wy tu kodujecie ... melanże, nitki ... Sama radość;)
Zdrowa??? Bo jesli nie, to zapytam, jak długo można chorować???? (nie musisz odpowiadać ;))
Eeee, nie ma tutaj żadnych kodów, kochana, wszystko proste aż boli!
I piękne.
Miękkie.
Ciepluśkie...
Średnio zdrowa, dzisiaj dodatkowo obolała po wczorajszym rodeo, opisałam na blogu, paluchy mi oberwały i bolom:(
Idę sprawdzić coś narobiła...;)
Własnie też się tam wybieram, Osica zostawiłaś coś do picia???
A skond... nawet dla mnie nie stało... ;)
http://blog.kopyra.com/wp-content/uploads/2012/12/Tyskie-zabytkowa-skrzynia.jpg
http://www.owinie.info/wp-content/uploads/2011/07/Wine_cellar-1024x682.jpg
http://www.drinksmart.com/galleries/default-image/beamtradead_R6_web.png
pijta co chceta...:rolleyes:
Żeby nie było, że niegościnna jestem:rolleyes:
No jassssne, a herbaty dla mnie to nie ma... :(
A masz... od razu i kawę... bo się zara komu zachce:rolleyes:
http://www.giwk.nazwa.pl/Tumblr/kawa-herbata-2.jpg
Zadowolę się zacną piwniczką :)
No dobra, masz wybaczone, przez wzgląd na te paluchi...
ale miodu z cynamonem :no:
zapraszam na konie:wiggle:... do bloga:p
Nie pij, nie pij, a jak już zechcesz pić, to ja będę za stara i dawno zapomnę, jak to szło i ile czego... :rotfl:
zapraszam na konie:wiggle:...
Juuupi! Dziękuję, wreszcie się doczekałam. Piękne, zadbane konie.:)
Oooooo, kawaaaaaaa!!!!! Idę na konie!!!!
Dzieńdoberek :)
Don Vito dziś na pierwszej stronie Onetu :) Gratulacje!
Aaaaaaaa... wiedziałam! Jak tylko przeczytałam o tym avatarze z koniem na schodach :-)
Pięknie!!
Graty!
O rany, lecę zobaczyć! Gratki!!! :hug:
NIE MA !!! :cry:
Zmienili :(
Ja też przegapiłam:rolleyes:
Naprawdę??? Eeee... żarty se ze mnie robicie:confused:
Gosiek33
08-10-2014, 17:26
było :yes: widziałam... czasu nie mam ale widziałam
:cool:
dobra
się przekonałam
ponad 23 TYSIĄCE (!!!) wejść dzisiaj :eek:
http://4.bp.blogspot.com/-oEtFj5kg45s/UTSOn_ARYoI/AAAAAAAACCc/idQ6KxV3Q1A/s1600/Szampan.jpg
Depsia herbaty nie ma, dzisiaj świętujemy!!!
Gratuluję raz jeszcze i idę do kuchni.
Po herbatę! :p
Prababka
08-10-2014, 18:37
Widzisz,że masz tłum???
Gratuluję i ja:) i jak DPS-ia przyszłam z herbatą;z sokiem malinowym:)
A macie
http://www.dolinaeko.pl/public/images/pageGalleries/496/r.jpg
a tłum to ja będę miała jutro... wycieczkę dzieciaków z zerówki... dotąd molestowały wychowawczynię, aż przyszła i zapytała czy mogli by :rolleyes:
Prababka
08-10-2014, 19:53
Od zerówki do...safari:D
Dzięki,już się częstuję i piję,bo coś się rozgadałam:)
Oj taaaa....takaś rooooozgaaaadaaaaanaaaaaa:rolleyes:...
Heh, no to teraz się zacznie, wycieczki ze szkół...
Jak nic, zostaniesz zagrodą edukacyjną albo małym zoo, nie dadzą Ci spokoju.
I ja się im wcale a wcale nie dziwię. :hug: :lol:
No to teraz, żeby Cię odwiedzić to będę musiała się zapisywać z duuużym wyprzedzeniem bo podejrzewam, że na zerówce się nie skończy :lol:
Heh, no to teraz się zacznie, wycieczki ze szkół...
Jak nic, zostaniesz zagrodą edukacyjną albo małym zoo, nie dadzą Ci spokoju.
I ja się im wcale a wcale nie dziwię. :hug: :lol:
Ty czekaj, czekaj...
Przecież Ona Cię ma na stronie bloga- u Ciebie się też zacznie dziać :-)
Przeżyłam:sick:
Heh, no to teraz się zacznie, wycieczki ze szkół...
Jak nic, zostaniesz zagrodą edukacyjną albo małym zoo, nie dadzą Ci spokoju.
I ja się im wcale a wcale nie dziwię. :hug: :lol:
Znasz mój stosunek do dzieciarni:rolleyes:
No to teraz, żeby Cię odwiedzić to będę musiała się zapisywać z duuużym wyprzedzeniem bo podejrzewam, że na zerówce się nie skończy :lol:
Spoko! Weekendy szkoła nie pracuje;)
Ty czekaj, czekaj...
Przecież Ona Cię ma na stronie bloga- u Ciebie się też zacznie dziać :-)
Przecież to całe moje blogowanie TO PRZEZ DEPSIĘ!!!
Depsia!!!
Już Ci nie powiem co ja robię tym pasztetem z kań! Aroniówka miała być:mad:
Ożesz... :oops:
Obiecuję, że jeszcze dzisiaj jakieś foty walnę i wrzucę całość na bloga...
Barunia - u mnie toi się dzieje już od dłuższego czasu, przyzwyczaiłam się, kochana. ;)
A stosunek do dzieciów... no, sami wiecie, podobnie jak Arctiśka... :p
No i tak narozrabiała, bo wczoraj u mnie ponad tysiąc wejść, przez Nią! ;)
W podzięce... zawiesiłam przepis na aroniówkę, mam nadzieję, że masz jeszcze trochę liści wiśni... :lol:
:eek:
ja w ogóle nie mam wiśni!!!
Lubię TAK rozrabiać:wiggle::hug:
Leć po resztki liści do sąsiadów - warto!
:hug: :hug: :hug:
Ja tylko powiem, że jestem!!!
Prababka
10-10-2014, 13:33
Ludzie:)))miałam okazję dotykania wyrobu Arcti z alpaki-miękka,cieplutka,przepiękna robota:D
A pewnie, że mięciutkie i piękne.
Też dotykałam, to wiem. :lol: :cool:
Brazulka... dobrze. że jesteś:hug:
Depsia, Prababko... serdecznie dziękuję za reklamę :lol:
Depsinko pytałam u Ciebie w komentach. ale nie wiem czy tam odpowiedziałaś bo jeszcze nie byłam, dopiero usiadłam i z przyzwyczajenia pierwsze kliki tutaj, jak mam za mało wiśniowych to dać mniej czy np. czarną porzeczką dorzucić???
Ja bym dała mniej wiśniowych, aromacik będzie pewnie słabszy...
Albo po prosty zrób mniej aroniówki, proporcjonalnie do ilości liści, jak masz np. 200 to zrób z połowy składników, a właściwości zostaną zachowane.
Nie mieszałabym czarnej porzeczki, bo ma silny aromat, zdominować może.
Zdun Darek B
10-10-2014, 17:49
Wiśnia + 10% aronia ...
Kiedy w naszym kraju będzie można "palić własną śliwowicę " w oficjalnych gorzelniach tak jak jest to w Czechach ?
Oni sobie robią zacier wiozą do "palirny" płaca za usługę +VAT i mają legalnie:
- śliwowice - rożne w smaku i zapachu..
- gruszkowice - wyborna...
- jabłkowice - eeeeee.........
Arcti, ja tu zawsze przyłażę, nawet jak nie mam za wiele do powiedzenia ;)
Od babci liścióf jeszcze zwiozę, jak nie zapomnę:rolleyes:... bo aronia to jeszcze chyba powisi, a czytałam, że po pierwszych przymrozkach najlepsza, u nas jeszcze nie było;)
Darku śliwowica to 70% ma!!! Jak dla mnie 10 razy za dużo:lol:... bo ja taki ankoholik;)
Brazunia :hug::hug::hug:
Uważaj, ptaki Ci wyżrą.
Lepiej zbierz i rób, dla nalewki przemrożenie nie ma znaczenia, wiem, co gadam. :yes:
U minie aronia bardzo obrodziła.. i mamy za to bardzo zdrowe ptaki .. wszystko zjadły już dawno... Nie zebrałam NIC.. a chciałam aroniówkę zrobić...
Za to kupiłam borówkę leśną i żurawinę leśną... zrobię nalewkę.. zobaczymy czy dobre wyjdzie...
Na pewno dobre!!!
Dobrze, że jesteś Arni... czy Ty zdradzasz przepisy, czy jak Depsia:rolleyes:
tylko niektóre :D
Dużo czytałam o Twoim jajcoku...
Aronii jeszcze nie zjadły, dla mnie za kwaśna to dla nich pewnie też;)
Daję:yes: .. ale tylko wówczas jak spróbujesz u mnie :)
Z melona miałam robić.. ale już połowę zjadłam.. mango też kupiłam 4 sztuki i też 2 zjadłam.. w sumie to po co robić .. jak można świeże zjeść...
Za to wina ci u mnie dostatek... wszyscy chwalą z czarnej porzeczki...
Daję:yes: .. ale tylko wówczas jak spróbujesz u mnie :)
:P:P:P
Uważaj teraz!!! Nie znasz dnia ani godziny;)
Ja nalewki to tylko z płatków róży... zdecydowanie mało trunkowa jestem ale to mi wchodzi :lol:
tylko zauważyłam ogromną różnicę w zależności od jakości alkoholu, w zeszłym roku Smirnowem zalałam w tym jakąś gorszą... zeszłoroczna o niebo lepsza była:(
O MAMUŃCIU!!!!!!!!
POLACY ORŻNĘLI NIEMCÓW!!!
W KOŃCU:lol:
Taaaaa.. już to widzę... i Ty zostawisz zwierzyniec :lol2:
Ja to i trunkowa nie jestem.. ale piwo lubię, czasami drinka, nalewki lubię, jajcoka lubię , bombardinio na stoku smakuje wybornie...
Jak tak wymieniam.. to może i ja trunkowa jestem.. sama nie wiem.. :rolleyes:
Ja słodyczowa jestem, likiery lubię. :oops:
I zdradzam wszystkie przepisy!
Tylko JEDNEGO nie. :P
Jajcok Arniki mi się czasem sni. Przepis mam.. i co z tego. To jest przepis z rodzaju "weź kopę jajek prostu spod kury, uwarz (zdestyluj) samogonu i połacz" :) Nie mam kury, nie mam tylu jajek i nie mam bimbru. Powiem wam, że raz zrobiłam pół porcji na spirytusie kupnym i to nie było to. Może jakby na brandy zrobić?
Nie zrobisz... na brandy czy whiskaczu nie wyjdzie... to jest taki specjalny specyfik... to jest winiak...
No i swojskie jaja.. to akurat Ania ma, (taką mam przynajmniej nadzieję....) ja kury nie mam, ale kopę jaj od kury zawsze nabywam... co z tego, że drogie, ale dobre i nie świecą... jajcok dobry wychodzi, a i do jajecznicy doskonałe... Jajecznicy ze sklepowych jajek nie lubię.. czasami zjem jak ktoś częstuje, bo nie wypada.. ale nie przepadam... do jajcoka jeszcze naturalna wanilia z laski i cukier trzcinowy..
Podstawa to specjalny winiak, i swojskie jaja.. inaczej nie wyjdzie.. nie ma zmiłuj...
Ewa.. a będziesz gdzieś koło nas? jak co to mam jajcoka... poczęstuję...
A na czystej nie wyjdzie??? Bimbru nie zdobędę, jaja tylko od zielononóżek wiejskich jadamy:D :cool:
Arni... no ja zwierzyńca nie zostawię... ale Ty obiecałaś:lol:
jestem prawie po drodze do Tarci;)
To nie o bimber chodzi :no: , a o destylat winny rektyfikowani kilkadziesiąt razy, bez pogonów i przedgonów.
W skrócie winiak..
Fakt.. o to trudno;)
A do TARci się nie wybieram.. przynajmniej nie teraz.. a kiedy nas zaprosi.. to Bóg wie...;) No i chyba nie bardzo jesteś po drodze....
Ale może kiedyś...
Jajka od zielononóżek mogą być jak najbardziej...
Tak mnie naszło, że kogel mogel sobie zrobiłam..
Nie lubię jajek... tylko te zielononogie mi ewentualnie wchodzą, nie czuję się po nich źle jak po normalnych... a kogla mogla to już całkiem nie lubię. Czasami jak chłopaki jedzą to maleńką łyżeczkę...
Z kogla mogla to ja mogę tiramisu:lol:
Nie odpowiedziałaś mi, a na zwykłej białej wódce nie wyjdzie??
Odpowiedziałam.. nie wyjdzie.. absolutnie,... nawet nie rób bo szkoda składników...
No może nie całkiem obiektywna jestem... wyjdzie.. dla jednych dobre, dla tych co spróbowali dobre, będzie nie dobre...
I ja też jajek nie lubię.. zjem jajecznicę, ale z czymś ona musi być... i tyle co ja zjem.... no i swojskie muszą być, bo te ze sklepu "świecą"...
Artica, w zasadzie rób na czystej :) Jeszcze nie piłaś Arnikowego, to nie masz porównania i będzie dobry. Jak spróbujesz, to potem będziesz wybrzydzać :cool:
Dla mnie to w zasadzie procenty mogą nie istnieć... ale mama lubi jajcoka i pomyślałam, że może zrobię...
Ja to tylko w upały radlera albo redsa... Ostatnio kupiłam redsa właśnie bo rzucił mi się w oczy promocją... całą jedną puszkę...
miesiąc chyba stała:D
Jajcoki, likiery i inne takie tam mnie nie ruszają, ja z tych, co to bez kawy ni hu hu!!!
Jajecznicę z kupnych mogę zjeść (najchętniej od kur z wolnego wybiegu) ale na mięko nie ma przeproś, muszą być od mojej ukochanej Sąsiadki, inne nie smakują tak dobrze!
:eek:
Twoja sąsiadka znosi jajka???? :jawdrop:
U mnie sąsiad znosi... :cool:
Gosiek33
14-10-2014, 06:32
Cenne umiejętności :lol2:
a u mnie znosi biedronka ;)
tak szczerze to nie odrozniam w smaku tych "swojskich" od "swiecacych" ;):cool: jajko to jajko, dobre jako jajecznica ale dobre tez na miekko ze szczypiorkiem, albo faszerwane podpiekane.
No i tak narozrabiała, bo wczoraj u mnie ponad tysiąc wejść, przez Nią! ;)
:lol:
Wykrakałam????
:lol:
Strasznie długo musiałaś krakać, tyle ich napędziłaś do mnie... :hug:
Kra, kra... kraaaaa
jakby to pomagało to też ja mogę krakać:)
O Armanim napisałam:lol:... i zjesienione zdjęcia wstawiłam:wiggle:
A! O jajkach jeszcze miałam napisać. Smaku też nie rozpoznaję czy świecące czy nie, ale po tych świecących później mi niedobrze:sick:
ale ja nie lubię jajek...
Na blogu pierwej byłam, potem tutaj przyszłam. :p
Matko, a jak wyglądają świecące jajka??????
Przez Doctora Who limit mi wyparował (całe 7GB z 10,5GB) długo mi się strony otwierają ... spróbuję dojść na bloga ... Jakbym przez zaspy szła .... Idę ..... Idę .... Idę .... Doszłam!!!
Słucham teraz naszego hymnu ze stadionu .... no ciary ...
Ja tak przed meczem to mogę słuchać... ale jak jakiś Polak złoto na mistrzostwach jakiś zdobywa, staje na podium i hymn puszczają... no po dziadku to mam... zawsze pamiętam, jako mała dziewczynka... dziadek gasił światło jak filmy oglądał i teraz to sobie myślę, że po prostu wstydził się, że płakał jak bóbr!
Hmmm... a bobry płaczą, że się tak mówi??? Muszę poszukać...
No to jak leci hymn polski na mistrzostwach to mi też lecą:yes:
i jak szkopom ostatnio dokopali chłopaki to też się sopciły:p
A! Brazulka! Miło, że doszłaś i znak jeszcze zostawiłaś:hug:
Ciebie też Depsia :hug:... bo się zara upominać będziesz:rolleyes:;):hug:
Znak musiałam zostawić bo Armani boski jest, to po pierwsze, po drugie Zośka to moja idolka!!!!!
Ooo!!! Widzę, że przez zaspy dalej brniesz:lol:
Odpisałam na blogu... Zośka to po prostu Zośka!
Nic od dzieciaków z łapek nie wzięła, nawet nie podeszła, a małe serca podbiła i najfajniejszym zwierzem w zagrodzie została:cool:
Cała moja Zośka!!!
NIC SIĘ NIE STAŁO... CHŁOPAKI NIC SIĘ NIE STAŁO;)
Pewnie!
Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej :yes:
Nic się nie stało pisałam jak 2:1 było;)
Wygląda, że i tak rządzimy w grupie póki co, tak przynajmniej mówili jacyś panowie w tv. :rolleyes:
Ja bym nie chwaliła... na wszelki wypadek...:cool:
Znów promocję dostałam:wiggle:
Armani na pierwszej stronie onetu:cool:
Depsia wstawiaj wodę na kawę;)
Ożesz, a u mnie ciasta ni ma!
Ty to zawsze musisz coś narobić, jak słowo daję... :hug:
Gratuluję !!!
Aliści zauważyć kciałam, iż kawy nie pijam:rolleyes:
Pamiętam przecie! Ostatnio piwniczkę wybrałaś:lol:
Gosiek33
16-10-2014, 19:31
Kolejny raz :yes: gratulacje .... nie ma to jak alpaki ;)
Pamiętam przecie! Ostatnio piwniczkę wybrałaś:lol:
No właśnie...:rolleyes:
proszzzz....
http://www.wino-blog.pl/getimage.php?id=69&x=380&y=308
Już, już Depsia... niosę:rolleyes:
http://www.dluzszezycie.pl/public/assets/2/zielona-herbata.jpg
Brazula...
http://crummblle.files.wordpress.com/2012/08/jamcake-4p.jpg
Qrna ale macie wymagania! I weź tu człowieku pamiętaj o wszystkich! Braza słodzisz???
Gosiek Ty herbatkę?
Gosiek33
16-10-2014, 21:38
teraz to wodę...spać idę :rolleyes:
proszzzz....
http://www.wino-blog.pl/getimage.php?id=69&x=380&y=308
A dziękuję bardzo :hug:
Oooo, jak miło, pamiętałaś! :D
Idę zaraz zobaczyć, czy coś nowego napisałaś.
Byłam, poczytałam..
Jakbym bliżej mieszkała to mogłabym być ppp:rolleyes:
Ania.. Ty wiesz.. masz cudny ten zwierzyniec.. ala ja za nic nie mogę skumać które zwierzę jest które.. No Zośkę tylko kumam,... bo na razie jest jedna..
Ty mi tylko powiedz dlaczego w nocy kawę podajesz i alkohole polewasz? przeoczyłam coś?
No dobra do kawy to się możesz czepnąć, ale alkohol to kiedy????? Rano???:o
Właśnie świętowałam zawieszenie mojego bloga na pierwszej stronie onetu!!!!!
i to drugi raz z rzędu!!!:cool:
40 tysięcy osób mnie odwiedziło:lol:
Tak dla ułatwienia krowy są podpisane na krowiej stronie bloga;)...
O! Konie miałam zamieścić:bash: wot skleroza:rolleyes:
To gratki za pierwszą stronę.. mocy :)
Wiem, że są opisane.. i tu też pisałaś.. ale wymienić i nazwać bym zwierza nie potrafiła... nawet psy się mi mieszają..
Uuuuuu, kawusia!!! Taka jak w PRL-u:) Cudnych wspomnień czar!!!! Nie słodzę!!!!
Gratuluje promocji, chociaż nie wiem dlaczego gratuluje bo przecież takie blogi na Onecie to codziennie się nie pojawiają!!!!!! Już oni wiedzą, co robią!!!!
Moje kocice się naparzają przy kominie!!! Ciekawe, która przeżyje ....;)
Gruch nadal zazdrosny ale nie chce pożreć Rudolfa... chyba,,,:rolleyes:
40 tysięcy to poważna liczba jest, kochana.
Gratulacje, bo te 40 tysięcy z całą pewnością się nie zawiodło i nie nudziło. :yes:
Uuuuuu, kawusia!!! Taka jak w PRL-u:) Cudnych wspomnień czar!!!! Nie słodzę!!!!
noooo wcaaaaleeee:rolleyes:
Gratuluje promocji, chociaż nie wiem dlaczego gratuluje bo przecież takie blogi na Onecie to codziennie się nie pojawiają!!!!!! Już oni wiedzą, co robią!!!!
Gruch nadal zazdrosny ale nie chce pożreć Rudolfa... chyba,,,:rolleyes:
Jak przy pierwszym spotkaniu nie pożarł to już nie pożre. No i ważne, że Rudi nie boi się psów, ni ucieka... bo jak ucieka to wiesz;)
40 tysięcy to poważna liczba jest, kochana.
Gratulacje, bo te 40 tysięcy z całą pewnością się nie zawiodło i nie nudziło. :yes:
Dziękuję :oops:
Mam coraz mniej miejsca na kanapie... :rolleyes:;)
Mam coraz mniej miejsca na kanapie... :rolleyes:;)
Rada jest tylko jedna... wymienić kanapę na większą :D
No innego rozwiązania nie widzę:rolleyes:
ale za to jakie ciepełko od Rudiego!!! Za to lubię koty...
Od Gruszki WIĘCEJ... ;):rolleyes:
Kładż się na Grusia... :rotfl:
Mam coraz mniej miejsca na kanapie... :rolleyes:;)
nie ty pierwsza i nie ostatnia, zapytaj Gruszke jak sie sklada w scyzoryk i wyprobuj :D
Kładż się na Grusia... :rotfl:
Leżę obok :rolleyes:
Ło to chiba żeśta rozłożyli wersalkę:rolleyes:
Piesy też ciepełkowe ale nawet moje mikruski za bycze na kolana, a kot... baaaaardzo odpowiedni gabaryt:lol:
Nie... takieśmy chude, że na kanapce się mieścimy oba i kot :rolleyes:;)
Znaczy mieści się Gruszka i kot a pańci zadek wisi w powietrzu :rotfl:
Bardzo tęsknię za kotem na kolanach...
A ja właśnie mam:cool:
tylko lnieje cholera:rolleyes:
Osia jak girę na Grejka zarzucisz to może grawitacja zadka nie ruszy;)
Moje obie też linieją. I nie chcą na kolana, minął im okres przymilania się do człowieków, teraz to człowieki przymilają się do nich :rolleyes:
Moja na szczęście jest przemiziasta! I mam nadzieję, że jej to nie minie:rolleyes::rolleyes:
Osia jak girę na Grejka zarzucisz to może grawitacja zadka nie ruszy;)
Kiej un nie lubi...;)
A tam nie lubi ... to polubi!!!!
Tiaaa... jak ja pietruszkę :rolleyes::bash: :rotfl:
:o nie lubisz pietruszki???:o
ale natki czy kozionia???
Natka mi jakoś przejdzie, korzenia nie wezmę to pyska za żadne skarby!!!!
Oooo, to te korzonki zostaw dla mnie, uwielbiam!
A sałatka warzywna??? Taka prawdziwna:rolleyes:
O matko, moje chyba najukochańsze danie imprezowe... MNIAM!!!!
:o nie lubisz pietruszki???:o
ale natki czy kozionia???
Natki do pyska nie biorę... i wyczuwam w potrawach :rolleyes:
Natka mi jakoś przejdzie, korzenia nie wezmę to pyska za żadne skarby!!!!
Korzenia tyż nie znoszę ale skonsumuję w potrawie... bez przyjemności :bash:
A za mną ostatnio chodzi... że ta sałatka...
nawet patrzyłam na warzywa... ale jakoś nie miałam chcieja na robotę:rolleyes:
I za mną chodzi, zwłaszcza jak pojechaliśmy pozbierać surowce na polu, mniam...
za mna tez chodzi taka salatka :D
pietruszke natke moge na kilogramy, korzen tylko w salatce lub zupie lub czasem zapiekane w bulce tartej jako dodatek do obiadu miesnego.
Gosiek33
22-10-2014, 07:54
Właśnie słucham w trójce, że gdzieś w Polsce jedzie samochód pełen choinek :jawdrop: a inny słuchacz mówi, że w markecie są do kupienia króliczki wielkanocne ;)
zaczyna sie:sick::sick::sick: czuje ze swiateczne zniechecenie w tym roku przyjdzie wczesniej, hmmm chyba czas sie ewakuowac ;)
Prababka
22-10-2014, 09:34
O,ja też uwielbiam sałatkę,robię częstoale bez pietruszki,selera i ziemniaka:)za to na słodkim jabłku.Pycha:)
z tym : http://allegro.pl/krajarka-sitko-do-salatek-duza-mala-i4704779725.html ,to 3minuty:) i posikane:)
To może już i grają świątecznie w sklepach???
pewnie zaczna zaraz po Wszystkich Swietych, bleeeee juz mi niedobrze
Gosiek33
22-10-2014, 09:42
Do sklepów nie chodzę... tylko radia słucham :yes:
moze to dziwne ale w pracy nie lubie jak mi radio gmera, rozpraszam sie calkowicie i jakis nerw mnie od razu bierze, za to ciche szemranie tv wcale mi nie przeszkadza, nie wiem czemu:rolleyes:
Wczoraj, nie! to już przedwczoraj w oszołomie naszym pudła z choinkami i ozdobami wjechały. Jeszcze nie rozpakowane ale przygotowane do rozpakowania, zaraz po zniczach będą dżingulbeki... wrrrr... jak ja tego NIENAWIDZĘ!!!
Jeszcze bardziej niż Osia pietruszki:rolleyes:
Sałatkę kroję... blenderem:p
trzeba tylko uważać coby się miazga nie zrobiła:lol:
Prababka
22-10-2014, 11:19
Blenderem to ja natkę:)
blenderem to ja natke i koperek, salatke - mężem :lol:
Gosiek33
22-10-2014, 11:31
moze to dziwne ale w pracy nie lubie jak mi radio gmera, rozpraszam sie calkowicie i jakis nerw mnie od razu bierze, za to ciche szemranie tv wcale mi nie przeszkadza, nie wiem czemu:rolleyes:
tylko różne prace mamy :cool:
A ja UWIELBIAM ten okres świątecznych przygotowań.
Tylko nie od 3 listopada!
Ale z początkiem grudnia już mam ADHD świąteczne, dekorowania, planowania, sprzątania...
Szkoda, że nie czujecie tego co ja, to takie przyjemne! :confused:
A ja UWIELBIAM ten okres świątecznych przygotowań.
Tylko nie od 3 listopada!
Ale z początkiem grudnia już mam ADHD świąteczne, dekorowania, planowania, sprzątania...
Szkoda, że nie czujecie tego co ja, to takie przyjemne! :confused:
moze dlatego ze ty Depesia masz w tym czasie wzgledny spokoj, mozesz zajmowac sie tylko i wylacznie swietami i cala ich otoczka, nie masz gosci, nie masz pracy w polu. moje jedyne wolne dni to takie kiedy urlop w wakacje wezme ;) wiec jak wracam po ciemnicy z pracy to zwyczajnie nie mam sily nawet na zrobienie sobie obiadu a co dopiero na przygotowania swiateczne. marzy nam sie tylko swiety spokoj. a tu nawet glupie zakupy na obiad zajmuja srylion czasu, bo narodu w sklepach do pos....nia. sory ale swieta i ich przygotowanie mnie nie kreca.
sorki, jednak sie wyautuje, bo juz zaczynam sie meczyc:bye:
Ja święta lubię, gwar i zamieszanie wokół nich mi nie przeszkadza, ale ja nie pracuję, ot co! Dekoracje bożonarodzeniowe w sklepach od listopada tez mi nie przeszkadzają. Za to dekorowanie i takie tam zaczynam wtedy, kiedy mi sie naprawdę chce a często oznacza to .... 22 grudnia;)
Sałatke robię po części ze słoików (mieszanka) dodając ywentualnie jajo, ogórka i jabłko. Nienawidzę kroić warzyw w kostkę !!!!
Może ma to jakiś wpływ, że mogę celebrować spokojnie te przygotowania.
Ale chyba i po powrocie z pracy lubiłabym. ;)
W sumie ja to nawet lubię kroić te warzywa w kostkę. :lol2:
Toteż właśnie nie kroję! Też nie lubię... a mężem za grube:rolleyes:
Depsia!!!
Też mam grzyby:wiggle:
https://lh4.googleusercontent.com/-B0kEaepc8_E/VEfPOnzCYwI/AAAAAAAAAro/Zfhss-dIADM/s640/P1040068.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-5xF_3cHGTWo/VEfPPTY1vOI/AAAAAAAAArw/grBlmkJxQPI/s640/P1040070.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-JtHaXCDAzFE/VEfPSNOJoqI/AAAAAAAAAsA/lz3y3hZNn38/s512/P1040076.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-Hgvs-nZ9OQg/VEfPQyoW3BI/AAAAAAAAAr4/313sX4TVEL0/s640/P1040071.JPG
Nie ubię kroić, nie lubię Świąt... :rolleyes:
UWIELBIAM ŚWIĘTY SPOKÓJ :bye:
Lubię święta...
U nas już zaczynają się mikołaje pojawiać... buuu.. za wcześnie.. znicze i mikołaje, ozdób jeszcze nie widziałam...
Sałatkę jak robimy to olbrzymi gar... Ja to w ogóle gotuję jak dla wojska, a jest nas tylko czworo.. codziennie MUSI być obiad.. może być na dwa dni , ale musi być...
Ania. co to za grzyby? pieczarki i kania?
Gosiek33
22-10-2014, 18:12
ten ostatni to czernidlak? Podobno takie młode kapelusze jadalne :rolleyes:
:oops: poprawiłam
Tylko nie żryj, nie wiem, co to są, ze zdjęcia nie rozpoznaję z całkowitą pewnością... :rolleyes:
Przecież nie pisałam, że do żarcia tylko że MAM!!!:rolleyes:
a że nie prawdziwki to wiem:P
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin