PDA

Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62

AgnesK
02-06-2010, 17:02
:jawdrop::jawdrop:
Dziecko mi rozpuszczacie:)
Dziękuję za życzenia i prezenty:)


A my zbieramy się do szpitala na pulmonologię. Gluciory przybrały zielonkawy kolor:( No i nieustający charkot

sylvia1
02-06-2010, 17:58
Oj Aga trzymam kciuki za Frania.

Chciałam wstępnie podziękować za kciuki. Zdecydowałam się dziś pojechać jednak na Karową na USG. Opóźnienie jak to na Karowej- mega kosmiczne. Wchodzę. Pytanie konkretne: a czemu pani dostała do nas skierowanie? To mówię że na górze tydz temu dr. Szostak stwierdziła wielowodzie i podejrzenie niedrożności przewodu pokarmowego. Acha ok. Najpierw USG zaczyna robić młody lekarz. Pani dr Dangel zerka co chwilę i rzuca tylko ale tu żołądek jest ok. Tu nie ma wielowodzia. Po czym podchodzi i sama siada do aparatu (pan dr zdążył pomierzyć wszystko). Sprawdza dokładnie i tłumaczy że niestety nie są w stanie wykryć wszystkich wad ale wg niej to młody zdrowy a do wielowodzia mi daleko. Mam mały brzusio. Ilość wód w normie jak dla mnie mały nie ma żołądka gigantycznego ale wcale nie jest taki mały.
Wg niej Staś zdrowy. Mam nadzieję, że pani dr robiąca USG tydz temu dostanie ochrzan bo 3 lekarzy, którzy tam siedzieli się dziwili skąd wielowodzie....

AgnesK
02-06-2010, 19:55
Mały osłuchany, miał badanie krwi. Infekcja wirusowa:( W niedziele mamy znowu pojawić się na oddziale.
Idę spać, bo sama też się fatalnie czuję. Szlag by to!


Sylwia, bardzo się ciesze z wyników Twojego usg:) I gdzie poród?

sylvia1
02-06-2010, 20:09
Agnes Madalińskiego u mojej pani dr.

Aga J.G
02-06-2010, 21:26
Aga trzymam kciuki za Frania, dużo zdrówka.
Sylvia Staś napewno jest zdrowy :)

Afrodyta
02-06-2010, 21:42
sylvia to chyba jakoś niedługo? Cały czas modlę sie za Was i trzymam kciuki.

Agnes, pilnuj się, żebyś sie nie rozłożyła razem z Franulą.

Zdrówka życzę.
Moje pociechy wszystkie albo połamane, albo kaszlące, albo kichające, albo z bólem głowy lub brzucha do wyboru...

sylvia1
02-06-2010, 22:52
sylvia to chyba jakoś niedługo? Cały czas modlę sie za Was i trzymam kciuki.

Moje pociechy wszystkie albo połamane, albo kaszlące, albo kichające, albo z bólem głowy lub brzucha do wyboru...
Afrodytka no za 4 tyg do szpitala tam powczasuję się z 2 tyg i potem rodzimy... Przynajmniej tak zakłada plan

Współczuję choróbsk. A sio a sio...

AgnesK
03-06-2010, 09:51
Witajcie:0
Masz rację Afrodyta, dzieci w domu = infekcje. Ot taka kolej rzeczy.
A Franuli dzis chyba ciut lepiej, w nocy już w ogóle nie kaszlał! Rano po inhalacji i drenażu tez nie było jakoś koszmarnie dużo wydzieliny. Mam więc nadzieję, że...będzie dobrze:)
Spokojnego czwartki i niech ten cholerny deszcz przestanie wreszcie padać!!!!

Aga J.G
03-06-2010, 12:26
Chorującym życzę dużo zdrówka.
A wszystkim poprawy pogody.

DPS
04-06-2010, 14:04
Kciuki trzymam, żeby juz jak najszybciej przestało Franusia męczyć i żeby pogoda wreszcie się poludzka zrobiła.

Sylwia - i o Was pamietam, kciuki także trzymam, będzie doooobrze! :lol:

aneta s
04-06-2010, 18:04
Choróbska wszelkie sioooooo! u nas pięknie i słonecznie więc przesyłam Wam mnóstwo pozytywnej energii;)

Aga J.G
04-06-2010, 20:39
Mam nadzieję, że zdrówko dopisuje, bo pogoda się znacznie poprawiła :D

Afrodyta
04-06-2010, 20:43
Na jutro słoneczko wyślę potrzebującym. Cały dzień pięknie świeciło. Może ktoś przygarnie, chętnie się podzielę. Znajdzie się kto chętny na ciepłe promyczki?

AgnesK
04-06-2010, 21:55
Dzisiejszy dzień można najlepiej podsumować następująco: słonko piękne, rzyganko jeszcze piękniejsze..:( W maju Franek przybrał tylko 40 gramów.
Jeśli zaś chodzi o infekcję to wygląda na to, że jest lepiej. Turnus coraz bardziej realny:)

tola
04-06-2010, 22:04
To ja mocno trzymam za to, by ten turnus był już absolutnym pewniakiem.
AgnesK, nie piszę za często, ale Franuś w moich tych najlepszych myślach jest codziennie.
Oglądając zdjęcia Krasnala, takie niezwykłe ciepełko rozlewa mi się po serduchu. Dziękuję Ci za to :)

aneta s
04-06-2010, 22:08
Aguś nie przejmuj się tak bardzo wagą, zacznie znowu wkrótce przybierać. Łukaszek od sierpnia nie przybrał ani grama, na szczęście rosnie. Miał robione wszystkie badania i podobno jest ok, mamy uzbroić się w cierpliwosć. Wiem, że to nie łatwe ale poczekaj, Daj Krasnalowi czas;)

AgnesK
04-06-2010, 23:55
Toluś, dzięki, kochana.

Aneta, mi już nie o tę wagę chodzi tylko o te koszmarne wymioty.. Karmienie go staje się dla mnie powoli koszmarnym stresem.. Ja już nie wiem kiedy on z tej niedokrwistości wyjdzie jak tak dalej pójdzie. Dziś tak się cieszyłam, że tak ładnie zjadł - pół słoiczka na obiad, pół słoiczka na deser, kasza na 70 ml wody, więc nie tak zawrotne ilości. I co? Wszystko zwymiotował. I widze że chce pić, bo jak mu daję po kilka kropli dosłownie na łyżeczce, to dzióbka otwiera, ale co z tego jak się krztusi najdalej przy 3 łyżeczce.. Kupiłam kubeczek medela, przeznaczony do nauki picia dla wcześniaków. też o kant tyłka rozbić, bo Franek nie siedzi. Jak posadze go sobie tak, jak pokazywał mi rehabilitant (żeby małemu pokazywać inną perspektywę i w ten sposób nakłaniać go do ciagnięcia się do siadu), to łepetyna i tak lata w każda stronę i picie jest praktycznie niemożliwe.
Ale i tak, gdy tylko włączę wiadomości i zobaczę co się dzieje w Polsce to te wszystkie problemy staja się taaaakie maleńkie..

Ziabę też zalało. Szlag by to

XX
05-06-2010, 13:59
aga a co na te rzyganka mówią lekarze. Tak ma być?

Zbigniew100
05-06-2010, 14:12
Aga , dużo cierpliwości i zdrowia dla ciebie i naszego supermana.
Pozdrawiam.
Dużo słonecznych spacerów.

http://smileys.smileycentral.com/cat/36/36_4_15.gif

DPS
05-06-2010, 15:17
Aguś - Ty nie stresuj się tak mocno, Franuś to czuje.
teraz jest przez chwilkę trudniej, ale to minie, będzie dobrze, zobaczysz.
Już bywało nieraz, że franuś nie przybierał albo i tracił na wadze, ale potem pięknie to nadrabiał.
Tak będzie i teraz, kochana, zobaczysz.
Póki co niespecjalnie z tym przybieraniem, bo choraśki, sama wiesz, my przecież też jak chorzy to bez apetytu i wigoru.
jak idzie ku lepszemu z wirusowymi świństwami to i reszta się poprawi, na pewno.
Ściskam i buziaki ślę - Ziabie proszę powiedzieć, że w razie czego nie zostanie sama, my jej pomożemy, niech się nie załamuje i nie poddaje, jeszcze słońce zaświeci dla nas wszystkich!

sylvia1
05-06-2010, 16:04
Aguś trzymam kciuki...
Franio odbije z tą wagą.

aneta s
05-06-2010, 17:08
Aguś ja wiem, że z wcześniakami jest inaczej, nie mam doswiadczenia więc nie wiele pomogę. Wiem, co dla matki znaczy wcisnięcie w dzieciaka kazdego kęsa (ja mam totalnego niejadka i cieszę się jak dziecko kiedy zje choć łyżkę normalnego jedzenia), paradoksalnie mi karmienie Okruszka idzie najgożej :bash:bo...jestem matką i wkładam w to najwięcej emocji, dla mnie każde karmirnie to wyzwanie i choć próbuję na ten czas założyć emocjonalną maskę, mój syn i tak doskonale wyczuwa moje emocje...
Rób swoje - tzn Karm Krasnala no a jezeli zwróci to trudno...Wykluczyliście ewentualne wady układu pokarmowego? co na to lekarz?
Łukaszek wymiotował zaledwie kilka razy - jak nie wiedzieliśmy że ma skazę białkową i podaliśmy mu produkty z krowiego mleka - byłam przerazona, On zresztą też.Jak Franio reaguje na rzyganko? jest nim przestraszony czy też Mu już spowszedniało?
Ja nie jestem już w stanie oglądać polskiej tv, istny koszmar...tyle ludzkiego nieszczęścia:bash:

AgnesK
05-06-2010, 19:37
Lekarze mówia, że to taki problem wcześniaczy. Niestety. Powinniśmy iść do neurologopedy, neurolog podała mi nawet konkretną osobę, godną polecenia, ale ta pani dr przyjmuje na Śląsku i w Wawie. Narazie musimy wygospodarować jakos czas na "normalnego" logopedę. Na turnusie Franek ma zaplanowanych 10 spotkań z logopedą, wiążę z tym ogromne nadzieje.
Wcześniaki, które były długo zaintubowane (a przez gardło idzie nie tylko rurka intubacyjna, dzieci te muszą byc też kilka razy dziennie odsysane:( ) mają potem przeczulice przełyku (tego Franek raczej nie ma, bo z tego co czytałam, to jest to o wiele większy problem niż u nas) lub (i to chyba przypadek Franek) mają po prosu bardziej przeczulone gardło/przełyk niż dzieci nieintubowane. Pani pulmonolog pytała mnie ostatnio czy mały się zanosi płaczem (chyba pisałam o tym?), powiedziałam, że on wymiotuje. Pokiwała ze zrozumieniem głową. Spytałam: A to taki typowy problem takich wczesniaczków? Tani dr tylko powiedziała: Taaaaak.
Dostaliśmy się na wczesne wspomaganie, pisałam o tym, w pakiecie jest też psycholog dziecięcy. Zostałam już jednak już sprowadzona na ziemię, że psycholog w tej poradni nie zna się na problemach wczesniaczych:( No i jesteśmy w czarnej doopie.
Gdyby Franek był jedynakiem przeprowadziłabym się z nim na rok. Jak mnie to frustruje!!! Ale nic to. Dziś rzyganka nie było! Wrąbał pół słoiczka pomidorówki:) (zupa krem ofkors).
A jak Franula się zachowuje przy wymiotach? Ano rzygnie sobie, potem popłacze, pouskarża się i...zasypia..
Ale powiem Wam że chyba odkryłam przyczynę wymiotów Franka.. Powiem za jakiś czas, jeśli moja teoria się sprawdzi.

A jeśli chodzi o infekcje to jest coraz lepiej:) Charczy już prawie tak jak zawsze, kaszel minimalny, katar jeszcze przeszkadza, ale już dzis mniejszy też:)

Byłam dziś z krasnalem ze 4 godz na dworze! Podwieczorek też na spacerze zaliczył:) Ta pogoda nas zaskoczyła, mam dla niego ino 1 tshirt!! Poza tym same ciepłe ciuszki!! W poniedziałek trza będzie uzupełnić garderobę krasnala.

Aneta, na zdjęciu z Waszych wakacji (tym, na którym trzymasz okruszka na ręku) widać dopiero jaki on drobniutki. Zawsze mi się zdawało, że z niego kawał chłopa (po tych zdjęciach przy stoliku). Mamy w rodzinie takiego niejadka. Ex-niejadka. Do 7 roku zycia koszmar.. Poszedł do szkoły i... he he teraz (3 klasa) nikomu na mysl by nie przyszło na pewno nazwac go niejadkiem:) Mam więc nadzieję, że i Twój Łukaszek z tego wyrośnie.

Sylwia, ty dbaj o siebie w te upały!! to już 34 tydzień?

Zbysiu, Depsiu, dziękuję:) Ziabie przekażę co trzeba:)

EZS
05-06-2010, 19:53
Agnieszka, ty wiesz więcej, niż ja o wszelkich powikłaniach wcześniaczych, więc pewnie masz rację. Ale na wszelki wypadek napiszę, co mysle, bo dla mnie wymioty po jedzeniu plus operacja przepukliny oznacza sprawdzenie przez chirurga. Żeby przypadkiem te tłumaczenia neurologopedyczne czegoś nie przesłoniły.....

XX
05-06-2010, 21:09
a jaki rozmiar nosi Fr obecnie>

AgnesK
05-06-2010, 21:44
Ewa, Franek miał już prześwietlenie jamy brzusznej (trzymałam go pod pachy, nie leżał na stole, tylko w zwisie), bo lekarze od razu bali sie o jakąś nieszczelność. Wszystko w porządku.

XX, z Franka kawał chłopa, tzn na długość, taka długa chuda glizda z niego:) Jest JUŻ na etapie 74/80!:)

Zaraz zrzucę z komórki kilka zdjęć z dzisiejszego dnia:)

EZS
05-06-2010, 21:53
o nieszczelności nie myśle, już dawno byłoby zapalenie otrzewnej.
Myślę o jakiejś niedrożności - czynnościowej, zrostach i co tam jeszcze może być. Dokładny wywiad wiele by wyjaśnił.
I ja nie mówię, że ma, ja tylko sugeruję, że poza gardłem istnieją jeszcze inne rzeczy

Anna Wiśniewska
05-06-2010, 22:28
Spokojnej nocy i wspaniałej niedzieli! Bez czynności niepożądanych ;)

Buziaki dla Franulka! W stópki :yes::yes:

XX
05-06-2010, 22:30
a bakterio/mykologia z ukł. pokarmowego okiej?

AgnesK
05-06-2010, 23:21
Ewa, XX, porozmawiam z lekarką przy okazji kolejnej wizyty w IMiDz. To w sumie za 3 tyg. Czy to za długo?
Pierwszy raz wymiotował tydzień przed operacją - dwa dni pod rząd. Potem spokój. No i od operacji to już powazniejszy problem się zrobił.
Ale przed operacją to lekarze podejrzewali zaostrzenie stanu przepukliny
A może zadzwonię w poniedziałek na dyżur naszej dr i porozmawiam? Jak sądzicie?

Zdjęcia jutro. Coś nie chce sprzęt współpracować.

Ziaba dziękuje za troskę. Dają radę:)

sylvia1
05-06-2010, 23:25
Dbam Aguś dbam... :) dziś kończę 33 tc. Powoli czuję presję czasu dot. przygotowań...

swojaczka
06-06-2010, 00:09
Franio,tak Cię proszę serduszko Ty kochane,zaprzestań tychpsot. Niechaj zacznie waga rosnąć! Agnieszko dbaj o siebie. Nieustannie kciuki trzymam. Mamroczę tez pod nosem jak mantrę ;Franio zdrowy, Franio zdrowy :stirthepot:

XX
06-06-2010, 11:08
ja tam mysle ze mozesz zadzwonic.
taki wymaz z kupki (3 x pasożyty, bakterio-mykologia) tez troche potrwa a moze akurat zleci ci zrobic?
moze glupio gadam ale my robilismy jak byly biegunki i wymioty po szpitalu i wyszla klebsiella oxytoca ESBL.

AgnesK
06-06-2010, 12:22
Franula ma klebsiellę. To wiemy niestety. Zaktywowała się po operacji przy osłabieniu organizmy, dostał ją "w prezencie" w którymś ze szpitali.
Zadzwonię jutro do naszej dr i porozmawiam.

Zaraz wkleję kilka zdjęć. Przed jutrzejszym mini-świętem krasnala.
10 miesięcy.. kurcze jak to szybko zleciało..

AgnesK
06-06-2010, 12:24
Jedna z ulubionych form komunikacji Franka: gadanie plucie
Myslę, że to dobre cwiczenie logopedyczne...:)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/2FGvbBCTnEi24tvu4X.jpg


Pierwszy dorosły kumpel Franka:)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/Xt2TZwJxSDh8nZxyTX.jpg

AgnesK
06-06-2010, 12:25
No komments...;-)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/R2qxPOkOSHzetWC5MX.jpg

AgnesK
06-06-2010, 12:26
Brat ksero:)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/8MrOjwXSPkdDkn2alX.jpg

zęby...

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/3QlWwrkMtf4QyLBPmX.jpg

sylvia1
06-06-2010, 13:01
Ale słodziacha :wave:

aneta s
06-06-2010, 14:51
Franiu cudny!!!!:yes:Jak zawsze, dobrze że mieszkam daleko od Was bo bym go schrupala!!!;)Aga ja myślę, że bez paniki z tym rzygankiem, skoro informowałaś lekarzy o tym i skoro to jest przypadłość wczesniaków to poprostu Musisz to zaakceptować i przeczekać, inaczej sama się wykończysz psychicznie. Mam nadzieję, że ten turnus Wam pomoże no i bardzo jestem ciekawa Twoich przypuszczeń co do rzyganka.
Mój Okruszek w marcu 2 lata skonczył a my wciąż przy rozmiarach 80, 86, niektóre letnie ciuszki 92, a u Was juz 80 a Franula duuuuzo młodszy więc nie martw się. chwilowe przestoje wagowe są normalne, często dzieci kiedy rozwijaja się psychofizycznie - tzn zaczynaja siadać, chodzić itd przestaja chwilowo rosnąć i to podobno normalne - psychologia nie potrafi do końca wyjaśnić jak to się dzieje...My to często mamy problem jak mówię lekarzom o problemach Łukaszka ze wzrostem i wagą, oni patrzą na niego i mówią ale co ty chcesz przeciez dobrze wyglada! no dobrze tylko nie za dobrze jak na dwulatka, te jego loczki i okrągła twarzyczka są bardzo mylace. Chcieliśmy dać go do przeszkola, miał nawet zalecenie lekarskie , któro dołączyliśmy do wniosku ale dupa blada, nie ma dla niego miejsca - jestem bardzo zawiedziona bo to byla ostatnia szansa, tam może zacząłby jeść z innymi dziećmi. będę jeszcze interweniować w tej sprawie.
Sylwia teraz to już z górki, Trzymaj się kochana:hug:

EZS
06-06-2010, 15:45
zadzwoń, zadzwoń. Nastaw się na odpowiedzi - jak długo po jedzeniu, po jakim, czy za kazdym razem, w jakich okolicznosciach tak a jakich nie. Z grubsza ja bym o to pytała....
byłby to co najmniej dziwny zbiego okoliczności

Ew-ka
06-06-2010, 16:00
AgnesK - cieszę sie ,że Franio rosnie jak na drożdżach .....z ogromną przyjemnością oglądam Wasze zdjęcia i każdy uśmiech Frania to mniód na moje serce - tyle przeciwności pokonuje ten Okruszek ,ale widać ,że sie nie poddaje i ma charakterek ;)
Franio kończy 10 miesiecy a mój wnusio Stasio niedługo 15 ..... to moje słoneczko kochane ....Wy się tu dziewczyny cieszycie z macierzyństwa a musze Wam powiedzieć ,że stan dziadostwa jest równie niesamowity
:)

12802:yes: buziaki dla Frania od Stasia :)

AgnesK
06-06-2010, 16:42
Aneta, z Franka dłuuga glizda:) Ma taką sylwetkę...piłkarza;) Długi tułów, krótkie nóżki;) (tak sobie myślę, że może to jeszcze pozostałość po hipotrofii? W sumie jak się robaczek urodził to rączki i nóżki miał cofnięte o 5 tyg w rozwoju. Lekarz powiedział mi, że to normalne, bo w przypadku niewłaściwego zaopatrywania dziecka w substancje odżywcze organizm w pierwszej kolejności odżywia mózg. Logiczne przeca. I tak Franule główkę miał ok w stosunku do wieku ciążowego, brzuszek cofnięty o 2 tyg a rączki i nóżki, jak pisałam, o 5 tyg). Albo więc rosnie drugi Pele, albo..taka jego uroda:) W każdym razie pajacyki muszę kupować na 80 cm (podwijam rekawki, stópki dyndają) a koszulki na 74.

Ewa, przygotuję się więc do tej rozmowy. Dziekuję za wskazówki:)

Ew-ka, jaką Ty jesteś cudną babcią.. Kurcze, aż ..brak słów. Takie babcie powinno się klonować.
Wnioskuję o sklonowanie Ewki, Mamy Asi, Swojaczki i Depsi;)


Wróciliśmy właśnie od p dr pulmonolog. Jest lepiej:) I trza się modlić by zgniła pogoda nie wróciła, bo - jak powiedziała pani dr - wtedy "takie dzieci" mają problemy oskrzelowe. Na turnus jedziemy z inhalatorem pod pachą. Ale jedziemy:)

A tu zdjęcie z wypadu do pani dr. Jeden z tych cudnych uśmiechów krasnala, za które bym go zjadła:yes:
I zęby widać!

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/zZ6fWVmehKZJ9kyOPX.jpg

Żelka
06-06-2010, 17:16
Franula przesłodki jest. I jaki opalony. :) Agusia, kobitki, a czy nie trzeba by też alergię posprawdzać? Ja się nie znam, jeno mi tak po głowie chodzi, że dzieciaki czasami mają i od alergii wymioty.
Ew-ka :yes:

aprilka1000
06-06-2010, 19:58
Jaki sliczniutki ,
a jakie ma zalotne doleczki na policzkach ,

duzzzo , duzzzo zdrowka zycze .

DPS
06-06-2010, 20:07
Ojacie, jaki słoooooooodki!!!
On ma naprawdę powalający uśmiech, w nim tyle radości, że w życiu chyba jeszcze nie widziałam. :yes:

Za chęć sklonowania dziękuję bardzo, obawiam się jednak, że byłby to juz nadmiar nieszczęścia dla Sołtysa. :lol2:
Jak Ziaba, jak sytuacja u niej? Też zalicza drugą i trzecią falę? :(

No i te wymioty - ja jednak mam nadzieję, że to wynika z pewnej niedojrzałości układu poarmowego i z czasem samo się unormuje, za to będę trzymać kciuki - i żeby jak najszybciej przeszło.

Ew-ka, ja to zaczynam już aż ciekawa być tego dziadowania... :rolleyes:

AgnesK
06-06-2010, 21:23
Żelciu, Franiu nie jest opalony, raczej ma pysia niedomytego po pomidorówce:)

Aprilka..:hug:

Depsiu, Ziaba wychwala pod niebiosa odkurzacz piorący Philipsa, który im przez 7 godzin wodę z przyziemia wypompowywał (prosiła o reklamę na FM;)), generalnie mówi, że to wszystko u nich to nic.. bo jak się patrzy na Sandomierz.. Straszne jest to, co się dzieje..
Tak więc Ziaba trzyma się dzielnie, rodzina do nich przyjechała, dają radę. Myślę, ze niedługo wpadnie tu sama i zda relację.

gabriela
06-06-2010, 21:59
A moze nasz Franio nie toleruje laktozy? Tak tylko sobie mysle,mozliwe to? Czy po pomidorowce tez tak ma, czy tylko po wieczornej butelce mleka czy kaszki?

kawika
07-06-2010, 08:41
Dzień dobry

Franio - normalnie jest cudny

buziaki

swojaczka
07-06-2010, 16:43
Urodzinkowe całuski dla Frania! Słoneczko kochane bierz się za siadanie,bo trza czymś zaskoczyć tych róznych doktorów. Zaś najbardziej chodzi o to abyś zrobił prezent swojej Mamci Podpory na początek,a dalej to już pójdzie! :yes:

ziaba
07-06-2010, 19:12
Chwalony wszystkim.:)

No wreszcie się doczekałam zdjęcia kasownika dolnego.:cool:, ale Franiutek z irokezem w kurtce jeansowej chyba zagości w moich marzeniach ..no tego dziadowania:D
Sylvia, proszę najuprzejmniej się rozpakować w terminie . Bo tu planujemy impreskę opijająco-świętującą na tę okoliczność.;) Więc nas nie zaskakuj..


Całus taki siermiężny tą razą dla Kolegi Małżonka Agnieszki.
W końcu jemu też coś się należy .:hug:

ziaba
07-06-2010, 19:14
Depsiu, podsiurało mnie . Ale tak w stosunku do innych zacnie, kulturalnie i elegancko- krystalicznie czystą wodą gruntową. Bynajmniej nie szambem jak mają inni:bash:. Na powierzchni 150 metrów ( całe przyziemie gdzie mam pralnię, saunę, łazienkę, bilardownię, siłownię i męża pracownię z całym osprzętem elektroniki ciężkiej ) był pięęęęęęęęęęęęęęęęęękny basen. Na jakieś 10 cm. Ponad 80 m2 wykładziny się przecudnie wyprało:D, ściany podciągnęły wodę..najwyżej skujemy do kolan , zrobi się rzucik gładzi new color i będzie super. Najfajniesze było szuflowanie wody łopatą do śniegu - a potem osławiona praca odkurzaczem piorącym, sssssanie i wysiorbywanie przez bite ponad 7 godzin non stop. Wieczorem przyjechali zapowiedzeni od dawien dawna goście z daleka, więc oczy przecierali ze zdumienia..gdzie ta zasłyszana przez telefon woda.
Gosiek kochana była w gotowości żywić moją rodzinę :D na okoliczność statusu powodzian.( trzeba było tej wody nie ciągnąć, były by kopytka i schabowe darmowe..)

Ale za dobre słowa , flaszka jak się paczy będzie :yes:

No i uprawiłam sobie prywatę na Franiulkowym wewątku

Jagustynka
07-06-2010, 21:13
Jejku, Ziaba, czy cos w ogole jest w stanie Cie zalamac?

AgnesK
07-06-2010, 23:25
Jagustynka, Ziaba jest ...no...ziaba..i tyle;-)

Franek całą swoją 10 miesięcznicę prześmiał:) Miał dziś taaaak cudny humor, że coś niesamowitego:)
Dziękuję za życzenia dla dostojnego jubilata.
Odmeldowuję się, bo padam na twarz.

Acha - wirus wirulus poszedł już prawie w cholere se. Od czwartku powrót na rehabilitację.

Dobrej, spokojnej nocy wszystkim

ziaba
08-06-2010, 07:50
Hurra hurra , poszedł se wirus ( a gdzie poszedł jeśli łaska:cool:), bo jakoś mniemam, że poszedł ..no ..ekhm, poszedł tam , gdzie mówił "Siara" z Killera ??;)

Teraz fala upałów. Było pranie, teraz suszenie. Już widzę te opalone piętaszki Franiula. Sam smak !!
A na pocieszenie wszystkim napiszę, że dzisiaj koperek na targu po 2 pln za pęczek !!! ( tydzień temu był po 4 !! )
Będzie dobrze.
Tak ogólnie..:yes:

kawika
08-06-2010, 08:00
dzień dobry

no przecie wiadomo że żadne choróbsaka się Farnka nie maja prawa trzymać

no buziaki na dzień dobry

EZS
08-06-2010, 08:27
Agnes, i ty się zastanawiałaś nad immunoglobulinami!!!
9/10 dzieci miałoby po tym wirusie (i w takim stanie oskrzeli) zapalenie płuc bakteryjne, a w ulgowej wersji zapalenie oskrzeli. Jeżeli sam to zwalczył, to ma odporność... w każdym razie wystarczającą. Jeden problem z głowy, tak ja przynajmniej to widzę.

EZS
08-06-2010, 08:29
Hurra hurra , poszedł se wirus ( a gdzie poszedł jeśli łaska:cool:),

do mnie :(
Jestem chora na maxa a nie mam czasu chorować. Myślę, że zostanie u mnie jeszcze kilka dni...

Margoth*
08-06-2010, 11:51
Serdeczne pozdrowienia dla Francesca! Ma śliczne dołeczki w policzkach i te bielusieńkie jedynki... Agnes, czy Ty jesteś w Wawce, bo nie doczytałam?

Ew-ka, to mnie pocieszyłaś, że dziadostwo też jest fajne! Bo mi tak strasznie żal, że już w ciąży nie będę :( Rozsądek bierze górę nad sercem...

W końcu słoneczko, co?

AgnesK
08-06-2010, 15:00
Ewa, a ja nie pisałam??? Bo te najnowsze badanie immunoglobulin wykazało, że wskoczyły w normę:) W sumie skończylo się na 2 tyg Berodualnu (do piątku jeszcze ciągniemy), potem przechodzimy na sam Pulmicort.

A wirus odchodzi zwiewnym krokiem tak gdzie Siara z Kilkera..ten-teges:)

Margoth, w sobote jedziemy na turnus i 28 do Wawy

DPS
08-06-2010, 15:12
Depsiu, podsiurało mnie . Ale tak w stosunku do innych zacnie, kulturalnie i elegancko- krystalicznie czystą wodą gruntową. Bynajmniej nie szambem jak mają inni:bash:. Na powierzchni 150 metrów ( całe przyziemie gdzie mam pralnię, saunę, łazienkę, bilardownię, siłownię i męża pracownię z całym osprzętem elektroniki ciężkiej ) był pięęęęęęęęęęęęęęęęęękny basen. Na jakieś 10 cm. Ponad 80 m2 wykładziny się przecudnie wyprało:D, ściany podciągnęły wodę..najwyżej skujemy do kolan , zrobi się rzucik gładzi new color i będzie super. Najfajniesze było szuflowanie wody łopatą do śniegu - a potem osławiona praca odkurzaczem piorącym, sssssanie i wysiorbywanie przez bite ponad 7 godzin non stop. Wieczorem przyjechali zapowiedzeni od dawien dawna goście z daleka, więc oczy przecierali ze zdumienia..gdzie ta zasłyszana przez telefon woda.
Gosiek kochana była w gotowości żywić moją rodzinę :D na okoliczność statusu powodzian.( trzeba było tej wody nie ciągnąć, były by kopytka i schabowe darmowe..)

Ale za dobre słowa , flaszka jak się paczy będzie :yes:

No i uprawiłam sobie prywatę na Franiulkowym wewątku

A ta flaszka to tylko dla Gosiek czy dla mnie też coś skapnie?
I czy przywieziesz ją do nas, tę flaszkę? :lol:

Franulek z pewnością ze swoim cudnym uśmiechem wirusa przegonił, szkoda tylko, że wirus menda po drodzę Ewę zobaczył i został na dłużej :mad:
Ewa, a może Tobie lekarz potrzebny, hę? ;)

EZS
08-06-2010, 21:03
Ewa, a może Tobie lekarz potrzebny, hę? ;)
Acha. Każe mi iść do łózka. Omijam lekarzy ;) :(

kawika
09-06-2010, 08:40
Dzień dobry

słoneczka na cały dzionek

a chorowitkom - zdrówka

buziaczki

Żelka
09-06-2010, 09:39
Kcialam jeno napisac, ze wczoraj sie umorusalam pomidorowa i nie bylam nawet odrobinke taka piekna jak nasz Franio, wiec mi tu prosze na pomidorowa nie zwalac. ;-)

sylvia1
09-06-2010, 14:40
Sylvia, proszę najuprzejmniej się rozpakować w terminie . Bo tu planujemy impreskę opijająco-świętującą na tę okoliczność.;) Więc nas nie zaskakuj..


Ziabko nie mogę obiecać że się nie rozpakuję w okolicy terminu. Ale przed 37 tc nie planuję. :)

Dziś byłam na usg+ktg+pobranie krwi. Więc tak : KTG ok, USG ok. Ilość wód w normie, żołądeczek ładny... Młody przez 2 tyg (USG robione na tym samym sprzęcie) urósł o 360 g. Obecnie wg Hadlocka waży 2152g. No i akrobata znowu się obrócił główką do góry :eek: charakterek pokazuje... Znowu trza z dzieckiem pogadać... :cool: Jak się nie uda to cc będzie.

Jutro alergolog, w pt diabetolog.

Franiula super że wirus przegnany.
EZS kuruj sie kobieto.

EZS
09-06-2010, 15:29
Sylvia, CC to wcale nie taka zła rzecz. Miałam, to wiem. I dziecko wypoczęte i matka. Tylko nie daj się wpuścić w maliny w rodzaju - za wszelką cenę naturalnie a potem na biegu cesarka. Ja się dałam przekonać do porodu naturalnego. Rodziłam 10 godzin a potem się zniechęciłam. I tak musieli mnie ciąć i tak, mówiłam od razu, że nie mam ochoty na rodzenie, to się uparła moja koleżanka, że tak zdrowiej itd. ... Bzdury

sylvia1
09-06-2010, 15:42
EZS Dziękuję...Nie no wiadomo nic na siłę zresztą na szczęście mam bardzo rozsądną lekarkę i przy wątpliwościach czy np młody nie za duży jak dla mnie to nie będzie się wahać ani sekundy nad cc. A ja nie będę się upierać jeśli mi powie że trzeba to trzeba.

AgnesK
09-06-2010, 15:50
Pięknie Sylwia!:)
Maluchu, słuchaj się mamy!!;)



Pamiętacie jak przed franiową infekcją ekscytowałam się, że Franek został zakwalifikowany do wczesnego wspomagania rozwoju? Bodaj Malka napisała nawet, ze mu sie jak psu kość należy. Dziś odebrałam opinie, ale po kolei:

Wczoraj zadzwoniłam do naszej dr z IMiDz, bo Franek od jakiś 3 dni ... zapomniał, że ma nogi.. Obroty na brzuch zaczyna od obręczy barkowej, dupcia bez ruchu, gdy to zobaczyłam, sprawdziłam czy przejmuje ciężar ciała na nogi tak, jak robił to wczesniej. Nie przejmuje:( No więc za telefon i do naszej dr. Decyzja: 1. najpierw usg stawów biodrowych, 2. neurologa mam sobie darować, bo za chwile na turnusie będzie badany, 3. miejmy nadzieję, że to dlatego, że rączkami się zajął (tak, w łapkach jest duży postęp! Dzis nawet gryzaka sam sobie przytrzymywał!!!).
Umówiłam się więc na usg, na dziś.
Wynik piękny - Ia wg Graafa:)
W drodze powrotnej z JG postanowilismy zajechac wreszcie po odbiór opinii, żeby po turnusie zacząć kompleksową opiekę.
No i mam epistołę, co należy się Frankowi, w skrócie przytoczę:
1. indywidualny tryb terapii w specjalistycznym OWI
2. terapia logopedyczna ukierunkowana na:
Castillo-Moralesa
stymulację funkcji wokalnych i słuchowych
stymulację kompetencji językowych
3. stymulacja polisensoryczna
4. rehabilitacja ruchowa
5. konsultacja ortodontyczna
6. badanie słuchu
7. opieka medyczna
8. okresowe badania kontrolne w poradni.
Przeczytałam na spokojnie w domu dopiero i myślę sobie: boooosko. Brzmi cudnie. Wiem o tym wszystkim. Tylko...co teraz? Oczekiwałam, że na papierze będą dokładne wskazówki: w naszym ośrodku ten i ten specjalista przyjmuje w tych dniach, telefon, prosze się umówić. A tu qpa.
Więc za telefon, dzwonię do pani wicedyrektor (zresztą neurologopedy, była w składzie komisji) i pytam:
- czy mam się teraz u Państwa umawiać do poszczególnych specjalistów, czy jak?
- Nooo wie pani, tu jest taki problem, że my dla TAKICH dzieci nie mamy specjalistów:eek: My wydajemy opinię, żeby pani mogła z tego skorzystać i nie płacić za wszystko prywatnie tylko móc korzystać ze świadczeń w ośrodkach specjalistycznych.
- No dobrze, tego właśnie oczekuję. Czyli państwo takim ośrodkiem nie są??? (to po co ..uwa... wydają opinię?????:mad:
- Nie, my takim ośrodkiem nie jesteśmy
- A gdzie najbliższy?...
- Wrocław..
:mad: ..... :mad:
- A co, do Wrocławia pani nie chce? Miałaby pani rehabilitację, psychologa, logopedę, basen itd..
Ręce mi opadły... Do Wrocławia mamy 120 km w jedną strony jazdy po dziurach koszmarnych, z dojazdem do centrum 2-2,5 godz. Każdy wypad do Wrocławia to dzień w plecy, Franek umęczony jak szlag.. Biedak ma siedzieć 5 godz w foteliku, 2 x w tygodniu..w aucie bez klimy..
Kur.....a:mad:Po prostu mam dość tego pier......ego kraju!! Dlaczego w mieście, w którym jest oddział do ratowania wczesniaków nie ma zapewnionej ELEMENTARNEJ opieki potem dla tych dzieci??? No sorrry, bluźnię. Jest rehabilitacja! Raz w miesiącu!!:mad:
Pani zaczęła mi doradzać, że może w takiej sytuacji Franka do jakiejś fundacji, żeby objęła opieką. Mówię że mały jest w Fundacji, ale musielibyśmy mieszkac w Wawie bo tam dzieci fundacyjne mają całe wspomaganie za free. Kuźwa, czy moje dziecko ma mieć gorszą opieke tylko dlatego, ze nie mieszkam we Wrocławiu czy Warszawie??? Dlaczego tak jest? Ciągnę tego bidula raz na 1,5 mies do Warszawy, do lekarzy, ale logopeda leży. Kużwa, po co ta całą zadyma z opinią? Po co stwarzac w ogóle pozory pomagania???? Żeby dać rodzicom papier do ręki, żeby widzieli, czego potrzebuje ich dziecko a potem powiedzieć: sorry, ale TAKIM dzieciom nie pomagamy..???

Poprosiłam paną dr żeby się ze mną choc spotkała w piątek na 15 min, bo upały, dzis wyciągnęłam Franka spoconego jak szczura z auta..a pić nie potrafi.. Udało mi się tyle ze wypił 5 ml z medeli..ale kuźwa, my potrzebujemy fachowej pomocy!!
Spotka się z nami w piątek o 10.30.

A teraz skończę moja wypowiedź, bo dalej słowa niecenzuralne by były ino, za które pewnie dostałabym bana na FM.

XX
09-06-2010, 16:10
Ja tez mysle ze cc to nie taka zła sprawa a nawet że całkiem dobra. Owszem pocierpi człowiek trochę po ale ryzyko powikłań okołoporodowych jest dużo mniejsze.

AgnesK moze decyzja o zamieszakaniu na jakis czas we wroc? (i praca?) pomoge ci się dobijać do promyka albo do pulsantisa. jest jeszcze chyba puchatek - taki osrodek.
i do Ujmy bys sie przeszla....moze po turnusie by tak pomyslec co?

DPS
09-06-2010, 16:27
Aga - jak ja Cię rozumiem, kochana...
Pamiętam swoje wkurwienie, jak nie mogłaam normalnie leczyć dzieci moich z astmą, tylko co tydzień obu w samochód i jazda - 70 km prywatnie do lekarki...
Rok czasu tak jeździliśmy. :mad:
Całe szczęście, że trafiłam na mądrą lekarkę, homeopatkę, która przez ten rok tak postawiła mi dzieci na nogi, że zntybiotyku więcej na oczy nie widziały, a wcześniej co 2 tygodnie nowe...
Niemniej wiem, ile nas to kosztowało czasu, wysiłku i pieniędzy, tylko dlatego, że mieszkamy na wsi.
Wykrzycz się w ogrodzie, wygadaj do krzaków i drzew, a potem - wróć uśmiechnięta do Franusia... ;)
Buziaki dla Was obojga!!!

Sylwia - doskonałe wieści, bardzo się cieszę i kciuki trzymam cały czas!

Ewa - czy Ty aby nie masz jakiego skrzywienia zawodowego z tym omijaniem lekarzy? To tacy dobrzy ludzie są przecie! :lol: ;)

AgnesK
09-06-2010, 18:15
XX, to nierealne. A Nata? Ona strasznie dostała po kościach przez ten rok. Mój miesiąc we Wrocławiu z Franiem przeżyła bardzo. Nie chcę wybierac między dziećmi..:( Poza tym papiery o prace mam złożyć teraz, ale wiem, że szansa jest dopiero od przyszłego roku od października. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem będzie np powtórzenie turnusu na początku jesieni, przed sezonem RSV. Teraz jak pojedziemy to Franek będzie miał aż 10 spotkań z logopedą!
Zrobiłąm teraz tak z ciekawości wyliczenie - ilość zajęć pomnożyłam przez cenę i wyszło mi, że turnus kosztuje mnie tyle samo co płacenie za taką ilość zajęć! A mam wszystko w jednym miejscu, b intesywnie..oj strasznie licze ze ten turnus da Frankowi kopala w dupala..

Dzięki Depsiu

Żelka, zdjęcie pliz!!:)

Gabriela, to nie laktoza. Moja teoria sie potwierdza. Od 4 dni nie było rzyganka wieczornego (pominąwszy wczorajsze zadławienie, ale tu przyczyna była ewidentna - przeszkoda w zupce)

AgnesK
09-06-2010, 19:37
do mnie :(
Jestem chora na maxa a nie mam czasu chorować. Myślę, że zostanie u mnie jeszcze kilka dni...

jak ja czytałam że niedoczytałam...kurka..
Zdrówka, Ewa!!

Aga J.G
09-06-2010, 21:43
Całuski dla Frania :)

EZS
09-06-2010, 21:50
jak ja czytałam że niedoczytałam...kurka..
Zdrówka, Ewa!!
dziękuję
właśnie miałam okazję naocznie przekonać się, jak działa steryd wziewny. Oczy mi wychodziły z kaszlu, ot nadreaktywność. Pożyczyłam steryd od córki i ODDYCHAM. Natychmiast! Nie sadziłam, że to aż tak spektakularnie działa. Vivat sterydy (leczę się wzorem Frania :D, on też wyszedł na berodualu)

Agnieszka, fatalne to wszystko, ale dasz radę. Podziwiam cię z całego serca za tą walkę
A może by jeszcze inaczej? Zamiast płacić za drugi turnus, skomasować sobie jakiś tydzień specjalistów w każdym miesiącu i jeździć raz na miesiąc na 4-5 dni do Wrocławia? Masz tam jakąś metę? Nawet jeżeli hotel (no, motel czy coś) to i tak miałabyś rehabilitację przez kilka miesięcy za cenę turnusu...

aneta s
09-06-2010, 21:56
Aga brak mi słów poprostu - nasuwają mi się same niecenzuralne:bash:. A dawanie rodzicom nadziei i rozpalanie ich entuzjazmu po czym takie studzenie zimnym kubłem wody jest poprostu niehumanitarne:bash::bash::bash:. Niestety w życiu tak jest, że w dużych aglomeracjach opieka jest bardziej profesjonalna i w No tez tak jest, myślę że w większości krajów - wiem zadne pocieszenie bo każde dziecko powinno mieć takie same szanse...ot życie. Głowa do góry Franiuda rade ze wszystkim:yes:
Aga odnosnie rzyganka nie wiem czy dobrze zrozumiałam - zupka Mu generalnie nie podchodzi czy też jakies grudki w niej?
Sylwia Trzymaj się, już naprawdę nie wiele Ci zostało:D
Ewa Ty się nie wygłupiaj tylko marsz do lekarza a przynajmniej do łóżeczka na jakiś czas i Kuruj się:yes:

malka
09-06-2010, 22:26
dziękuję
właśnie miałam okazję naocznie przekonać się, jak działa steryd wziewny. Oczy mi wychodziły z kaszlu, ot nadreaktywność. Pożyczyłam steryd od córki i ODDYCHAM. Natychmiast! Nie sadziłam, że to aż tak spektakularnie działa. Vivat sterydy (leczę się wzorem Frania :D, on też wyszedł na berodualu)

tak bez konsultacji lekarskiej :D ;)


Rece mi opadły jak przeczytałam o... wiecie o czym (nie chce uzywać brzydkich słów,choć nie łatwo się oprzeć).
Mieszkam w mieście nie większym niz Wy, ale takich cyrków nie miałam, jest jeden ośrodek, moze nie na super poziomie,ale całkiem przyzwoity, z pełna gamą specjalistów (wiekszych i mniejszych), ale opieka logopedy,rehabilitanta,psychologa,wszystko na miejscu z częstotliwością zalecaną przez prowadzacego rehabilitanta.
Nasz OWI znajdował się przy szkole specjalnej, Aga sprawdź czy przy którejś ze szkół w okolicy taki osrodek nie istnieje (nie moge nic w necie znaleźć,ale naszego tez nie ma ;))
Napewno nie bedzie tam lekarzy specjalistów,ale tych juz macie sprawdzonych i "swoich",prawda ? :)

Franku, poćwiczycie Castillo- Moralesem i żadna gródka w zupie nie będzie juz straszna :)

Owocnego turnusowania kochani

AgnesK
10-06-2010, 00:19
Malka, to jest właśnie nasz OWI.
Na komisji panie piały z zachwytu, że super, że tak wcześnie się zgłaszam, że będzie można dziecku pomóc itd. Szkoda ze nie dodały, że nie u nich.

Pan Castillo-Morales już nam raz wyświadczył przysługę - gdy Franuś uczył się przełykać.:)

Aneta, Franek ma problem z grudkami generalnie (choćby już jakby mniejszy ciut) - jak cos stanie w gardziołku jest pawik
Przełykaniem płynów o konsystencji wody - nie potrafi , krztusi się, co też grozi rzygiem, bo wiadomo jak się reaguje przy zakrztuszeniu
Wymioty, te na tle ewidentnie emocjonalnym - od 4 dni spokój. Rozkminiłam rzygolaka!:) Narazie udaje się powstrzymac.
Jutro rehabilitacja (była przerwa infekcyjna, nadal mały jest na berodualu ale już może ćwiczyć), zobaczymy czy nie bedzie rzyganka.

Franek ma obniżone napięcie w obrębie twarzoczaszki (wiem to juz od dzis z opinii wiadomo jakiej) i stąd jego problemy.
W opinii jest napisane:
"..opóźniony rozwój funkcji pokarmowych, odruchy w obrębie twarzoczaszki wskazują na wiek rozwojowy dziecko 3-4 m.ż. odruch kąsania wygaszony, odruch żucia mało aktywny. Odruch otwierania ust i ssania przetrwałe...bla bla.. przy próbie podania pokarmu stałego krztusi się..bla bla..wokalnie na etapie głużenia."


Ale wiecie co..wstąpiły we mnie nowe siły.. Od jakiś 2 tyg pisze gdzie mogę, rozsyłam prośby tu i tam, zamieszczam także na forach o dzieciaczkach, i własnie jakieś 10 minut temu napisała do mnie dziewczyna na stałe mieszkająca w Anglii, ma synka w wieku Frania, że..chce przelac do fundacji taką kwotę, jaką kosztuje nasz turnus!!!! Boże, mogłabym od razu wpisac się na kolejny!!!! Może na wrzesień. Az trudno mi w to uwierzyć po prostu.. Byle tylko ten ośrodek okazał się strzałem w 10. Z jednej strony ryzyko bo dopiero od kwietnia zajmują się dziećmi ale z drugiej strony może to i lepiej bo będą się starali na maxa..No i tylko oni maja miejsce. Jeszcze w Jadownikach jesteśmy na liście rezerwowej. Boże, żeby tylko to było prawdą, co mi napisała ta kobieta.. Mogłabym wtedy z kolejnego turnusu skoczyć z małym do wawy, tak jak teraz. To tylko 100 km!
A jak wpłynie 1% i może inne darowizny z tego mojego pisania to Franciowi i synagis bedzie można kupić w tym roku. Choćby ze 3 dawki. Jezu, jak pieknie by było..
I damy radę, wbrew wszystkim. Kurcze, wiecie co, mieliśmy taaakie szczęście, że najpierw Wy nam pomogliście - z tej kasy m.in. ten turnus. Jeśli ta dziewczyna wpłaci to będzie kolejny.. 1% i ewentualne darowizny poszłyby na synagis.. Trzymajcie kciuki, żeby te moje apele przyniosły oczekiwany skutek.

AgnesK
10-06-2010, 00:34
dziękuję
właśnie miałam okazję naocznie przekonać się, jak działa steryd wziewny. Oczy mi wychodziły z kaszlu, ot nadreaktywność. Pożyczyłam steryd od córki i ODDYCHAM. Natychmiast! Nie sadziłam, że to aż tak spektakularnie działa. Vivat sterydy (leczę się wzorem Frania :D, on też wyszedł na berodualu)

Agnieszka, fatalne to wszystko, ale dasz radę. Podziwiam cię z całego serca za tą walkę
A może by jeszcze inaczej? Zamiast płacić za drugi turnus, skomasować sobie jakiś tydzień specjalistów w każdym miesiącu i jeździć raz na miesiąc na 4-5 dni do Wrocławia? Masz tam jakąś metę? Nawet jeżeli hotel (no, motel czy coś) to i tak miałabyś rehabilitację przez kilka miesięcy za cenę turnusu...

Ewa, po pierwsze cieszę się ze za wzór bierzesz Franka. A czy ktoś cie tak fachowo oklepuje jak ja krasnala?..;-)

Na turnusie oprócz rehabilitacji (26 x Bobath, 12 x basen, 10 x SI) jest jeszcze logopeda (10 x) i pedagog (realnie patrząc pewnie z 2 x tylko skorzystam, żeby Franie nie przeciążać bo ten program to dla niego i tak max). Takie rozwiązanie jest dla Frania na pewno najbardziej komfortowe, najmniej stresujące - nie ma dojazdów itd.

Liczę na to, że po tych 10 zajęcaich na basenie bede sama mogła z krasnalem jeżdzic tutaj do jakiegos pensjonatu i ćwiczyć z nim, w końcu będe już po jakimś instruktażu (XX, da się tak - Twoja mała zawsze ćwiczy tylko z terapeutą czy Ty z nią też jakieś ćwiczenia wykonujesz?)

Jezu, zaraz 1 w nocy, idę spać bo rano pobudka. Musze lecieć do urzędu po zaświadczenia na wybory. Turnus turnusem, ale ja biore czynny udział w życiu publicznym tego kraju:) Chcę mieć pełne prawo do wieszania psów na kolejnej ekipie.:)
Spokojnej nocy

aneta s
10-06-2010, 06:47
Aga cudne wieści :DBedzie dobrze bo nie ma innej opcji, zle już było, teraz tylko lepiej;).Uściski dla Krasnala:hug:
Kurcze u nas wogóle nie ma nocy, chodzę niewyspana bo nie mogę spać, nawet żaluzje i ciemne rolety nie pomagają ale przynajmniej mam dłuższy dzień:D

kawika
10-06-2010, 08:06
Dzień dobry

Agnes - bedzie dobrze
trzymam kciuki żeby wpłynęła potrzebna dla Franusia kasa od tej kobietki

buziaki na dobry dzień

aprilka1000
10-06-2010, 09:38
trzymam kciuki i jeszcze wiecej ............................

ziaba
10-06-2010, 09:59
Polska to kraj bąka i maślanki.
Papierologia stosowana nadal w dobrej kondycji jak widać. Bo grunt to sprawozdania, nawet z niczego . No i pieczątka.:bash:

spokojnego dnia

EZS
10-06-2010, 11:54
Polska to kraj bąka i maślanki.
Papierologia stosowana nadal w dobrej kondycji jak widać. Bo grunt to sprawozdania, nawet z niczego . No i pieczątka.:bash:

spokojnego dnia
a wiesz, ziaba, jaki szok kulturowy przeżyłam a Anglii? Okazało się, że NIE potrzebuję pieczątki. Że recepta to świstek papieru z napisanym lekiem, moim numerem GMC i PODPISEM. Żadnych pieczatek ;)

A o sterydzie napisałam specjalnie. Dajemy je dzieciom, ja daję pacjentom , ot coś tam do oddychania. A dopiero wczoraj przekonałam się jak bardzo jest on skuteczny.

Agnies, mówiłam, że dasz radę :)

XX
10-06-2010, 12:58
AgnesK
1. spokojnie będziesz w basenie ćwiczyła sama. Ogólnie najważniejsze jest rozruszać Fr oraz pokazać mu naprzemienność i po temu sa te ćwiczenia. Woda bardzo aktywizuje - Martynka jest zachwycona basenem, choć cały czas nie kuma, że sama ma się ruszać żeby pływać.
2. o ten wrocek zapytałam bo myślę co możesz zrobić - Fr musisz intensywnie oprocz turnusów ćwiczyć. Pytałam mojej rehab. czy by nie looknęła na Fr jakbyś była we wrocku - to naprawdę najlepsza bobatówka jaką spotkałam no i wyprowadziła mi młodą w trymiga.
Mysle jednak, ze wiele się zmieni po turnusie - takie intensywne ćwiczenia z każdej strony to super skomasowany atak na leniwca Fr ;)

AgnesK
10-06-2010, 14:51
Franula na ręku więc krótko. Rozmawiałam telef z kobietką. Obiecała wpłatę... Chce pomóc, bo może bo i jej ktoś kiedyś pomógł...

Anna Wiśniewska
10-06-2010, 19:52
Świetnie! :)
Wspaniałe wiadomości, naprawdę :yes:

Buziaki dla Franulka w sam środek brzuszka! ;)

gabriela
10-06-2010, 22:24
A o sterydzie napisałam specjalnie. Dajemy je dzieciom, ja daję pacjentom , ot coś tam do oddychania. A dopiero wczoraj przekonałam się jak bardzo jest on skuteczny.


ale Berodual to nie sterydy.

EZS
10-06-2010, 22:54
masz rację. Jakoś mi się wydawało, że steryd też był, ale doczytałam teraz, że chyba nie? Zwykle idzie to w komplecie, ale może nie u tak małych dzieci... Ja duszności nie mam, więc nie mam co rozszerzać, mam za to nadreaktywność, więc steryd. Ale też wziewnie :)

AgnesK
11-06-2010, 07:14
Był i będzie Pulmicort. To chyba steryd?:)

Dzień dobry z rańca:)

Choc raz przed ciotką Kawiką:)

Dzis wariacki dzień, bo jutro w drogę.

Spokojnego dnia wszystkim:)

malka
11-06-2010, 07:33
Spokojnego dnia wszystkim:)


I wice Wersal jak mawiali starożytni Grecy ;)
:D

DPS
11-06-2010, 08:21
No to wieści są naprawdę fantastyczne, ogromnie się cieszę, że Franula będzie miał te turnusy! :D

Słuchajcie, a jak się ma w domu Berodual i ma się takie napady kaszlu (pewnie też miewam nadreaktywność oskrzeli :mad: ), to można sobie wziąć dawkę na przerwanie takiego napadu duszącego kaszlu?
Bo ja przy przeziębieniach wszelakich to często tak kaszlę, że płuca mi wyłażą...

sylvia1
11-06-2010, 09:21
DPS mi zawsze wtedy dawali ventolin doraźnie lub coś tak samo działającego. Ale ja nie lekarz tylko astmatyk i alergik w jednym.

EZS
11-06-2010, 09:31
DPSia (Sylvia to troszkę też do ciebie...) Berodual (i ventolin) rozszerza oskrzela. Jak ktoś ma świsty, duszność, to jest OK. W Berodualu jest w składzie ipatroprium, które ma podobno jakieś działanie przeciwzapalne (którego ja nigdy nie widziałam) ale u dorosłych to za mało. Berodual tak na prawdę tylko przygotowuje oskrzela do właściwego leczenia a leczy steryd. Więc sam ci nie da za wiele. Ale możesz prosić lekarza, żeby ci dawał wziewny steryd przy zapaleniu oskrzeli, bo masz potem długo kaszel. Ja często daję przy antybiotyku. Bez, jak widać też można :), ale samemu lepiej nie brać, bo trzeba wiedzieć jak i kiedy.... No i nie mieć gruźlicy....
Zrobiłam OT we Franiowym wątku :)

Agnieszka, a internet będziesz tam miała?

sylvia1
11-06-2010, 09:41
EZS dzięki za OT. :D Ja normalnie biorę na stałe serevent + alvesco (obecnie w ciąży tylko pulmicort) a ventolin dostałam właśnie dodatkowo na świsty i zaostrzenie by rozszerzyć oskrzela na cito...

Agnes jakby coś to pisz sms będę przekazywała info tutaj...

gabriela
11-06-2010, 10:24
Tak, Pulmicort to inhalator zawierajacy sterydy, nie rozszerza oskrzeli, ale leczy stan zapalny lub jemu zapobiega.

kawika
11-06-2010, 10:40
dzień dobry

przed ciotką Kawiką bo spóźniona dzisiaj jestem

ale buziaki zostawiam na sobote i niedzielę

juz tak na zas
buziaki

AgnesK
11-06-2010, 20:04
Nie wiem czy będe miała dostęp do sieci, ale będę z wami na bank w kontakcie smsowym.
Zaraz Nata dojedzie z zielonej szkoły i wchodzimy w ostra fazę pakowania.
Mamy logopedę w ramach..ehm.."OWI"
Lecę kochani, trzymajcie kciuki za Franka.
ZdrówkaEwa!
Sylwia - trzymaj się ile się da:)

sylvia1
11-06-2010, 21:30
Aguś będę z Tobą w kontakcie sms. Spokojnie spędzam czas leżąc przy kompie to mogę robić za skrzynkę kontaktową... :D
Tłumaczę Stasiowi że główka na dole na być ale uparciuch jak reszta rodziny ma to w nosie... Dziś dostałam ostatnie wskazówki od diabetologa. Ale wyprawa pociągiem mnie wykończyła...

aneta s
11-06-2010, 21:34
Aga Trzymajcie się zdrowo! No i Bawcie się dobrze:hug:
Dziewczynki jak przy lekach jesteśmy, mój Okruszek też wdychał kilka razy ventoline przez specjalną tubę - pomogło:yes:

DPS
11-06-2010, 22:04
Ewcia - dzieki za info, chyba dam sobie spokój z tymi wziewnymi, najwyżej jak coś to poproszę lekarza, żeby coś dał.

Aguś - koniecznie pisz, opowiadaj, co się dzieje i jakie wielkie postępy Franciszek uczynił.
Buziaki w piętki!!! :D

AgnesK
11-06-2010, 22:17
Obiecuję:)
Do zobaczenia:)

swojaczka
12-06-2010, 00:01
Moooooooooooooooocno przytulam,tak po babciowemu! Odpocznij też troszkę(tak przy okazji) i wracajcie w znakomitej formie!. :yes:

aprilka1000
12-06-2010, 08:41
zycze milego , owocnego pobytu.

trzymam kciuki.

pozdrawiam :-))))

sylvia1
13-06-2010, 19:39
No tak Agusia nawet sms nie ma czasu wysłać...
A mnie od wczoraj mały nastraszył skurcze konretne co 20-25 min już się zbierałam na wyjazd na Izbę Przyjęć. :eek: A wcześniej i później mały tak kopał że się nie zdziwię jak jutro się dowiem że jednak główką na dole jest. ;)Na szczęscie nospa brana co 7 godz załtwiła sprawę. Ale dziś nie wzięłam w porę i znowu skurcze. Skończyło się na szczęście po godzinie. Proszę mojemu synkowi przemówić do rozsądku...Ma jeszcze czas. :cool:

XX
13-06-2010, 21:46
synek nie pchaj się jeszcze na świat ;)


a my wczoraj skończylismy roczek;)

swojaczka
13-06-2010, 21:56
No,no na żadne takie wygibasy zgody nie dajemy! Kochany ułóż się wqygodnie i odpocznij z miesiąc,bo później czeka Cię Wielka Podróż. Trzymam kciuki i nakazuję spoooookój. Pozdrawiam :)

kawika
14-06-2010, 08:07
dzień dobry

Agnes Franiu miłego pobytu życzę


Sylviowy synku - ja Ci dam siedzieć masz jeszcze w tym cieplutkim brzuszku,

XX - wszystkiego najleprszegodla córci :)

Margoth*
14-06-2010, 08:41
Agnes, trzymam mocno kciuki, żeby Francesco ruszył ze wszystkim z kopytka, żeby ta kobieta spełniła obietnicę i żebyś miała siłę do tego wszystkiego.

Sylvia, za Ciebie też trzymam kciuki, żebyś się za szybko nie rozpakowała. I żeby młode fiknęło na nietoperza.

XX, buziaczki dla córuni i życzenia szczęśliwych kolejnych lat życia.

sylvia1
14-06-2010, 11:01
XX wszystkiego najlepszego dla córci... Na razie nospa działa a dziś wizyta to napiszę co nam pani dr zaleciła

DPS
14-06-2010, 12:01
Sylwia - trzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak najlepiej, a maluch ułożył się, jak go mama prosi. ;)

XX - dołączam do życzeń dla Martynki, wszystkiego najlepszego!

AgnsKa - oby jak naklepiej Wam ten turnus posłużył, trzymajcie się! :D

XX
15-06-2010, 12:35
dziękuje w imieniu Martynki;)

ziaba
15-06-2010, 12:38
Sylviowa odnóżko !! Tu ciotka ziaba. Proszę ślicznie poczekać jeszcze ciut. Tu na zewnątrz dziamganie o wyborach i pogoda taka nie wiadomo jaka.
Paluchi zaciskam na wszelki wypadek.

DPS
15-06-2010, 14:19
A co u Frania słychć, ma ktoś jakieś wieści? :D

sylvia1
15-06-2010, 18:25
Mam: właśnie świeżutki sms:

Franio jest oceniany na 5mż- pod kątem rozwoju fizycznego. Od kilku osób już usłyszałam, że mały ma nadal pełną szansę na wyrównanie deficytów, ale trzeba dużo pracy. Zajmuje się Fr. 2 rehabil. 1 jest naprawdę super. Dziś starałam się go przekonać by przed pracą w przych przyjeżdzał do Fr i ćwiczył z nim. Powiedział, że to przemyśli. Słaby punkt to logopeda :(


A u nas: no młody nam stracha napędził w sob i niedz konkretne skurcze co 20-25 min... Na szczęście no spa i magnez opanowały sytuacje. Ale szyjka już na palec cała rozwarta. (przepraszam panów). Więc leżę i przemawiam do synka by się nie wygłupiał...

swojaczka
15-06-2010, 19:06
Dzięki Sylwia i trzymaj się dzielnie! Kciuki zaciśnięte w tej intencji trzymam :stirthepot:

DPS
15-06-2010, 20:11
Leż, Sylwuś, leż, nie ruszaj się i oby wszystko się udało! :D
Kciuki trzymam też zaciśnięte i nie puszczam!

kawika
16-06-2010, 07:59
Dzień dobry

Ksiuki za Franusiowy turnus trzymam

Ptaszyno Sylviova- siedzieć jeszce masz u mammy, czas jest na wyjście, głosować i tak nie będziesz :)

sylvia1
16-06-2010, 11:23
nowy sms:
Tu jest fatalny zasięg. Jest tylko 1 mijesce, z którego idą sms a nie zawsze mogę dojść. Ta rehabilitacja tu to bez porównania z JG. Wreszcie wiem co to dobra rehabilitacja. Wpisałam nas na kolejny turnus na 5 IX.

ziaba
16-06-2010, 12:37
Nie mogę się dodzwonić do Agnieszki, ciągle poza zasięgiem. Teraz wiadomo.

Sylvia, nogi na żyrandol , związać w kolanach , obłożyć się durnymi gazetami o zmarszczkach i łubiankami truskawek.
Udzielamy pozwoleństwa na rozpakowanie się w niedzielę wyborczą.;)
Trzymaj się serdeńko . Kopala w doopala nie dam na szczęście, ale przesyłam dobre anioły i najcieplejsze myśli.

sylvia1
16-06-2010, 13:28
Ziabko nogi zawiązane Staś ma wyjaśnione że przed 4 VII ma zakaz... Wtedy kończę 37 tc. Gorzej, że jutro muszę do Warszawy na KTG jechać a mąż urlopu nie dostał musi być jutro w pracy. No i z tymi truskawkami problem bo nie ma komu kupić.
Dam radę... :-) Damy. Z takim wsparciem :yes:

EZS
16-06-2010, 18:24
Czujesz, ze dziecko się rusza? To co ci nowego to KTG powie? Zadzwoń i powiedz, że masz grypę i prosisz o termin, jak mąż dostanie urlop :)

sylvia1
16-06-2010, 21:53
EZS następne KTG za tydzień - ze względu na cukrzycę mam KTG i przepływy robione przez moją panią dr na oddziale poza kolejką co tydz. A młody się rusza aż za dobrze pewno znowu fiknie głową do góry... ;):cool:

kawika
17-06-2010, 13:42
dzień dobry
zostawiam całuski dla maluszków na następny tydzień

idę na urlop

buziaczki i gilusie zostawiam

sylvia1
17-06-2010, 15:20
Mężowi udało się wziąść urlop, jedynie na spotkaniu musiał być. KTG ok, przepływy ok.

DPS
17-06-2010, 15:51
No to bardzo dobrze - tak trzymać, kochana! Jeszcze tylko trochę musisz maluszka zatrzymać.

Malusiu - proszę grzecznie u mamusi siedzieć, główką na dół się obrócić i czekać na właściwy moment - będzie dobrze! :D

aneta s
17-06-2010, 21:21
Fajnie, że Aga zadowola:)
Sylwia oby tak dalej:), swoją drogą Mały niezłym akrobatą jest skoro jeszcze ma siły i miejsce na takie figle,;) Maluszku teraz koniec z fikołkami- głową w dół prosimy;)

sylvia1
18-06-2010, 09:39
Dziękuję. Starszy brat okruszka obrócił się główką w górę pod koniec 35 tc a potem tydzień czasu obracał sie głową w dół. Więc maluszek chyba ma z kogo brać przykład... :rolleyes:
Byle już skończył te figle.

Nie pisałam ale miałam ostatnio mega nerwy bo moja mama starsza osoba wylądowała w szpitalu. Oczywiście czułam że coś kręcą ona z bratem i we wt się wydało- mamę przewieźli do Ochojca na operację wszczepienia rozrusznika serca. Wczoraj miała operację jest wszystko ok. więc troszkę mi nerwy odpuściły... Ja wiem że chcieli mi nerwów oszczędzić. Ale tym sposobem dopiero sie mega denerwowałam.

Margoth*
18-06-2010, 09:42
Sylvia, trzymam kciuki za Ciebie, Twojego Maluszka i za Twoją Mamę. I oczywiście za Francesca.

swojaczka
19-06-2010, 23:27
Hej,hej jest tam kto?Brak wiadomości to dobra wiadomość? Oby tak było! :stirthepot:

agnieszkakusi
21-06-2010, 22:08
Franuś, ćwicz, ćwicz:)
Sylwia...najważniejszy jest spokój. Trzymam kciuki, żeby maleństwo jeszcze troszkę w brzuszku posiedziało;)

sylvia1
22-06-2010, 07:46
Napisałam długiego posta i zżarło więc będzie krótko:
Moja mama już w domku jeszcze słaba ale z biegiem czasu dojdzie do siebie. Jutro wizyta i będę przekazywana koledze z oddziału bo pani dr jedzie na urlop. Aż się boję czego się dowiem na wizycie. Oczywiście po powrocie zamelduję.
Za Frania nieustająco trzymam kciuki...

Paty
22-06-2010, 07:48
Sylvia .................co tak kobitko rano wstałaś????????????:jawdrop:

Zbigniew100
22-06-2010, 07:49
Agnes !!!

Gdzie jesteś ?:mad:

Co u naszego Frania ?:(

Sylwia trzymaj się mocno.;)

Paty
22-06-2010, 07:50
o kurczę ja mam tę samą godzinę......................to zegarek forumowy jet przestawiony !!!!!!!!!!!!!:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::lol2::lo l2::lol2::wiggle::wiggle::wiggle:


jak ja lubię te durne kuleczki ...........

sylvia1
22-06-2010, 09:02
o kurczę ja mam tę samą godzinę......................to zegarek forumowy jet przestawiony !!!!!!!!!!!!!:rotfl::rotfl:


jak ja lubię te durne kuleczki ...........
właśnie miałam napisać jakie wcześnie... :wiggle::cool:

Ew-ka
22-06-2010, 14:01
Sylwia - trzymam kciukasy za Was i za Mamcię :)

malka
22-06-2010, 16:35
tak kontrolnie wpadam :)


kciuki trzymam za wszystkich tego potrzebujących....

Sylwia jak Chinka,nózki razem ;)

DPS
23-06-2010, 07:48
No i ja trzymam kciuki za malucha Sylwii, za Jej Mamę, za Franusia - żeby poszedł do przodu jak burza i jak zwykle zaskoczył wszystkich lekarzy i rehabilitantów. :D

aprilka1000
23-06-2010, 15:26
dlugo mnie nie bylo ,

przekazuje moc energiiiiiiiiiiiii dobrej energiiiiiii

pozdrowionka i tez trzym am kciuki.

sylvia1
23-06-2010, 20:51
dzisiejsze ktg- prawidłowe. Pani dr jedzie na urlop a ja we wt do jej kolegi na ktg i usg. mam zaciskać nóżki do 11 VII. :jawdrop: czyli lezec i pachniec... i sie oszczędzać.
Agnes napisała że u Frania ok.

swojaczka
23-06-2010, 23:21
To dobrze,że u Frania luzik! Za spokojne oczekiwanie do 11 lipca;zapodałam aniołom( a niech się potrudzą nieco) :)

XX
26-06-2010, 23:19
sylvia co u Was i czy ktos wie co u Agnes|?

swojaczka
27-06-2010, 00:01
Puk,puk,czy ktoś może coś zapodać? Franio z Siostrzyczką i Mamcią się wczasują, czyli ok. Sylwia zgodnie z instrukcją jodpoczywa w dość niewygodnej pozycji .Poczekamy,będzie dobrze ;)

sylvia1
27-06-2010, 10:13
niestety wieści od Frania nie mam nowych. A my skończyliśmy 36 tydzień i oficjalnie zrobiłam Uff. Leżę grzecznie jedynie mam problem z mega zgagą. Znajomy lekarz zaproponował zapodanie omiprazolu (na ulotce że średnio w ciąży) bo od zgagi od razu mam gorszą spirometrię a i leżeć się nie da bo pasuda do jamy ustnej dochodzi. Nie mam kogo spytać bo moja pani dr na urlopie. Ale się cieszę :) młody już bezpieczny w sumie,
Moja mama w domku słaba jeszcze ale powoli dochodzi do siebie.

XX
27-06-2010, 10:47
na zgagę dll mnie był najlepszy alugast albo migdały (długo rozgryzać)!!!!

DPS
27-06-2010, 16:05
Sylwia - gratuluję, masz dzielnego malucha, który grzecznie poczekał na właściwy moment! :D
Mam nadzieję, że Twoja Mama szybko wróci do zdrowia i wszystko będzie dobrze. :yes:

Też myślę, że brak wieści to dobre wieści od Franusia! :cool:

Żelka
27-06-2010, 16:19
Sylwia pewnej pani w ciazi na zgage pomagaly rodzinki, moze sprawdz. ;-) No i poleż jeszcze trochę, poleż. ;-)
Frania z rodzinką pozdrawiam!

EZS
27-06-2010, 17:25
rodzynki można sprawdzić, mogały nie bo są wzdęcia i dziecko ich nie lubi
leki typu manti nie wchlaniają sie raczej z przewodu pokarmowego, więc spróbować można, powinny doraźnie pomagać (ale na krótko)

swojaczka
27-06-2010, 20:34
Moja córka robiła łyk mleka słodkiego z lodówki(szczególnie rano i wtedy mleko miała donoszone do łóżka)Pozdrawiam. :)

sylvia1
27-06-2010, 21:40
u mnie problem polega na tym, że ja przed ciążą miałam zdiagnozowany reflux. W związku z tym brałam leki zobojętniające typu polprazol. Miałam już tak ten reflux zaleczony że brałam raz na kilka dni. W czasie ciąży je odstawiłam. I tak na początku pomagałam sobie łykiem mleka, potem rennie. Teraz nic nie działa dosłownie nic.odzynki odpadają ze względu na cukier musiałabym je insuliną obstawiać. Zasypiam ok 1:30-2 umęczona. Powinnam leżeć a jedyna pozycja to pionowa a i tak się męczę. Stąd pytanie czy mogę polprazol lub coś w tym stylu? Zaprzyjaźniony lekarz mówi, że w skończonym 36 tc to tak raz na kilka dni małemu już nie zaszkodzę. U mnie zgaga od razu pogarsza spirometrię i to większy problem. Do tego tak boli przełyk , że tylko zimna woda wchodzi. To przepraszam że ponarzekałam ale musiałam objaśnić sytuację.

Anna Wiśniewska
27-06-2010, 21:43
Sylvia,
grzeczny ten Twój Aniołek :) Trzymajcie się dzielnie jeszcze przez jakiś czas :)

Franio i Agnes z tego co pamiętam jutro ruszają do Warszawy. Trzymam kciuki za pomyślne wyniki badań :)

Zbigniew100
28-06-2010, 08:16
Stęskniłem się za Franiem.:(

Wyniki na pewno będą dobre:mad: , nie ma innej opcji :)

EZS
28-06-2010, 10:36
. Stąd pytanie czy mogę polprazol lub coś w tym stylu? Zaprzyjaźniony lekarz mówi, że w skończonym 36 tc to tak raz na kilka dni małemu już nie zaszkodzę. .
Sylvia, zapytam dziś, jak będę w spółce, ginekologa, czy ma jakieś doświadczenie w tym względzie.

sylvia1
28-06-2010, 11:05
EZS dzięki. Bo pytałabym mojej pani gin ale nie chcę jej urlopu zakłócać. Bo na razie nie brałam.

gabriela
28-06-2010, 13:07
Syvia1 , czy jest w Polsce dostepny Gaviscon? To jest albo mleczko, albo tabletki ktore moga brac kobiety w ciazy, nie zawiera aluminium. Szczegolnie w chorobie refluksowej jest polecany ciezarnym, poniewaz neutralizujac tresc zoladka zapobiega rowniez wydostaniu sie tej do przelyku.

http://www.gaviscon.de/gaviscon_product_range/gaviscon-advance-pfefferminze.php

EZS
28-06-2010, 14:14
a co ci to aluminium przeszkadza? Przecież ono się nie wchłania. Problem ze zobojętniaczami jest taki, że jak się kwas żołądkowy zobojętni, to żołądek zaczyna go więcej produkować/. Takie koło.

sylvia1
28-06-2010, 15:56
Mam wieści od Frania
http://lh6.ggpht.com/_-gpB12MqADY/TCioVTKMY7I/AAAAAAAAAxU/2S8wQ9YDp8s/s512/DSC02489.JPG
PO turnusie Franio ruszył z kopyta chłonie wszystkimi zmysłami świat. Nadgonił rozwój już na etap 6 mies. Agnieszka zachwycona profesjonalnym podejściem i rehabilitacją. Już zarezerwowała następne 2 turnusy. Pani dyrektor (o ile dobrze zrozumiałam) już wie że Franio jest waleczny bo trafiła w poszukiwaniu opinii o swoim ośrodku na nasz wątek o Franciszku. :D Pozdrawiamy serdecznie.



Aga biedna głodna bo szkrabik nie chce spać nadganiając a od rana nic nie zjadła...

oz
28-06-2010, 16:01
Cudne wieści!
Franuś wspaniały!...

Serce się raduje :D

DPS
28-06-2010, 16:11
Haaaa, wiedziałam, mówiłam, ja jednak czarownica jestem! :lol:
Super!!!

On wszystko nadrobi, zobaczymy wszyscy, na jego 2 latka będzie na takim samym etapie rozwoju jak równolatki!!! :cool:

Zbigniew100
28-06-2010, 20:30
A jaką ma fryzurę.http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/88.gif

Żelka
28-06-2010, 21:02
Niiioooo, jeszcze trochę i Franio zapomni o tym, ze byl wczesniakiem. :-) Wczesna interwencja cuda robi!!!!
Sylwia trzymaj się mocno!!!!!!!

swojaczka
28-06-2010, 22:27
Braaaawwoooooooo, Franuś! Wielkie dzięki dla rehabilitantów! Już widzę linię Agnieszki skoro nie miała czasu na jedzenie,waga motylkowa. :)

Anna Wiśniewska
28-06-2010, 22:36
Ale suuuper!!!! :wiggle::wiggle::wiggle:
Cudnie :)
A fryzurka Franciszkowa rzeczywiście rewelacyjna ;)

sylvia1
28-06-2010, 22:47
A ja się właśnie dowiedziałam, że moja mama z powrotem wylądowała w szpitalu... :(
Cisnienie jej zaczeło skakać. Juz kiedyś miewala takie skoki ale ostatnio udało się to ustabilizowac.

DPS
29-06-2010, 07:21
Sylwia - to pewnie wina i pogody trochę, ostatnio zmiany były... :rolleyes:
Ja mam nadzieję, że w szpitalu szybko się za to wezmą, ciśnienie ustabilizują i wszystko będzie OK - trzymam za to kciuki bardzo mocno!!! :D

EZS
29-06-2010, 11:54
Sylvia, wielu osobom teraz skacze ciśnienie
Pytałam o leki, niestety, odpowiedź jest na raczej nie ale lekarz prowadzący lepiej zna pacjentkę i jak trzeba to trzeba.
Powinnaś się chyba odmeldować na OCPie
Zostają ci zobojętniacze.

sylvia1
29-06-2010, 14:33
Ewa dziękuję.

Byłam dziś na KTG. Pan dr z łaski zrobił USG tzn sprawdził przepływy li i tylko. (moja pani dr mi wpisała KTG+ USG). KTG ok przepływy ok, więc kolejna wizyta za tydzień. Moja pani dr na urlopie. A pan dr mnie zbył mówiąc trzeba przeczekać. Tyle, że u mnie po porodzie problem nie zniknie bo to nie wina tylko ucisku na żołądek. Ech...

Co do ciśnienia to mama tydz temu wyszła z kardiologii po wszczepieniu rozrusznika. Więc te ciśnienie to obowiązkowo na oddział pod obserwację i ustawienie leków.

AgnesK
29-06-2010, 21:10
Kochani, włąśnie zjechaliśmy. Mózg został gdzies po drodze.
Jutro opisze co i jak bo padam na pysk

DPS
29-06-2010, 22:47
Kurczę, kurczę, mam nadzieję, że Franciszek teraz to już idzie do przodu jak burza! :D
No i że wyniki ma wspaniałe, same dobre i w ogóle - inaczej nie widzę! ;)

aprilka1000
29-06-2010, 23:49
Kochani, włąśnie zjechaliśmy. Mózg został gdzies po drodze.
Jutro opisze co i jak bo padam na pysk

czekamy , czekamy !!!!
no i poczekamy do jutra :-) , spokojnej nocy.
pozdrawiam

swojaczka
30-06-2010, 00:23
Moje ciśnienie też głupieje,a leki zażywam solidnie,więc wszystko zwalam na pogodę. Ależ mnie cieszy powrót Walecznego z Resztą Rodziny! Odpoczywajcie i kolorowych snów! :)

aprilka1000
30-06-2010, 00:53
No ja juz sie nie moge doczekac na newsy :-)

dobrze ze jutro z jednej pracy mam juz urlop to bede tu siedziec i studiowac Franulowe postepy do przodu.........

malka
30-06-2010, 02:14
ja też czekam, ale teraz wyspijcie sie porządnie :)


buźka

kawika
30-06-2010, 07:29
Dzień dobry

buziaki dla wszystkich okruszków i oczekujaćych mamusiek.

sylvia1
30-06-2010, 08:22
dziękuję za buziaczki. Mam kolejny tydzień laby w domku. :) Cieszę się że Franio z rodzicami już w domku.

Badania na pewno ok skoro tak szybko was wysłali do domku.

AgnesK
30-06-2010, 12:36
Spaliśmy dziś do 8.30!
Od czego zacząć? Może najpierw od ośrodka rehabilitacyjnego w Zaździerzu.
Jak już Sylwia pisała jestem baaaaaaaaardzo zadowolona. Franula był prowadzony przez 3 rehabilitantów: Bobathy: twarda ręka p Mariusza (młody padał po kilku minutach od zakończonej rehabilitacji i spał min godzinę) i i łagodniejsza ale też stanowcza ręka p Agnieszki (tu Franek dostawał po zakończeniu zajęć takiego powera że mało nie wychodził z siebie). Świetny mix. No i basen z krainą łagodności, p. Magdą:) Do tego 30 min SI (Franula na poczatku wytrzymywał max 10 min) na przemian z p psycholog i p pedagog. 30 min zajęć logopedycznych, które były niestety najsłabszym punktem programu (a tak bardzo na nie liczyłam..:( pani logopeda b miła, ale niestety nadaje się do pracy w szkole z dziećmi, których największym problemem jest seplenienie przedniozębowe a nie takie głębokie deficyty. Ponieważ rodzice zgłaszali swoje uwagi w tej kwestii, dyrekcja postanowiła zatrudnić (dodatkowo?) neurologopedę. Mam więc nadzieję, że od przyszłego turnusu i w tej kwestii dużo skorzystamy.
Franula baaaaardzo się wzmocnił i rozruszał. Ma juz za sobą pierwsze obroty z brzucha na plecy:)
Lekarze i pielęgniarki w IMiDz byli zszokowani, że Franula takie postępy zrobił:) Pani genetyk stwierdziła, że mały w ciągu 3 mies tak się zmienił, że odwołuje badania genetyczne!!! na początku kwietnia jeszcze podejrzewała u niego pewną chorobę genetyczną (z powodu b dużego opóźnienia w rozwoju oraz m.in. dysmorfii twarzy), ale teraz sie wycofuje!! Wyznaczyła kolejny ewentualny termin badań na...kwiecień 2011! I obie mamy nadzieję, że ten termin jest tylko formalnością, że jak się zjawię w kwietniu z Franiem w poradni genetycznej to usłyszę, że kończymy "przygodę" z zaburzeniami genetycznymi. Nasza dr prowadząca też była zaskoczona Franiem, bo nie dość że tak się rozruszał to jeszcze zrobił się baaaaardzo kontaktowy:) Mieliśmy godzinną konsultację z dr rehabilitacji i rehabilitantem, powiedzieli, że biorąc pod uwage wiek korygowany i te 2 mies w śpiączce farmakologicznej, to jest naprawdę nieźle. Ale mamy jeździć na turnusy skoro dają taki efekt. Rehabil twierdzili zgodnie, zeby nie panikować z nogami Franka, że teraz celem jest siedzenie (tu niestety problemem jest ciągle utrzymująca sie wiotkość w osi) a co z nogami to zobaczy się potem.
W IMiDz Franiowi tylko pobrano krew do całej serii badań i uciekaliśmy bo na oddziale było kilka b ciężkich infekcji. Już w pociągu dzwoniła do mnie nasza dr, że wyniki krwi znowu do bani, że niedokrwistość, niedobór żelaza mimo końskich dawek, jakie dostaje Franek:bash: Więc trzeba będzie zmodyfikować leczenie. Dostałam ostatni wypis z wynikami sprzed 1,5 mies. Wszystkie badania teraz będą powtórzone, bo - jak już pisałam - wyniki wyszły mocno nieprawidłowe. Pan chirurg oglądał Franulę i stwierdził, że jest baaaardzo zadowolony z własnej pracy:) Kolejne badania w Instytucie 2.09.

Marzą mi się jeszcze 2-3 turnusy w tym roku dla Frania bo widze jakie dają efekty! Nie wiem jednak czy na 3 damy radę z kasą. Zobaczymy ile wpłynie na 1%. Zaraz też napisze maila do owej kobietki z Londynu, która zaoferowała pomoc w sfinansowaniu tego turnusu.

Obiecuję zdjęcia, ale pewnie najwcześniej wieczorem, bo mam duuuużo zaległości korespondencyjnych,. Jak sie tylko obrobię, zaraz siądę do porządkowania zdjęć:)

Acha, osiągnięcie ostatnich dni!!!! Franek pije herbatkę bez zagęszczania!!!I sam trzyma butlę w łapkach!!

Dziękuję wszystkim ciotkom czarownicom i wujkom szamanom;)
Sylwia, trzymaj się:)

DPS
30-06-2010, 12:45
No - aż miło się czyta, jak takie postępy Franulek zrobił!!! :D
Suuuper, ja wiedziałam!!! ;)

Z tą krwią, i z tym żelazem - koniecznie trzeba jakoś to poprawić, dlaczego on ma taką niedokrwistość właściwie - to wynika z czegoś konkretnego?
Buziaki zostawiam dla Was obojga i dla Sylwii, pędzę też do roboty! :lol:

Margoth*
30-06-2010, 13:10
Ależ wspaniałe wiadomości, Agnes! Aż mi klucha rosła w gardle, jak to czytałam. Cieszę się niezmiernie i mam nadzieję, że to dopiero początek Franiowego pokazu jego możliwości. W dalszym ciągu mocno zaciskam kciuki. I weź Ty się w końcu najedz!!!

Sylvia, trochę przechlapane z tą zgagą. Mi pomagał Rennie. Wypoczywaj, ile wlezie.

Zbigniew100
30-06-2010, 13:24
Ja już widzę oczyma wyobraźni jak Franula na roczek spaceruje.:rolleyes:

Przecież to NASZ SUPERMAN.

Agnes , pozdrawiam.:):):)
Jakby co zrobimy ściepę do kapelusza .;)

AgnesK
30-06-2010, 13:53
Margoth, ale to Franek ma niedokrwistość nie ja:)
Depsiu, to taka wcześniacza przypadłość, zwie się to niedokrwistością wczesniaków. I walczyć trza bo mózg musi być db zaopatrywany w tlen, wiadomo dlaczego, a tu taki klops:( Przeliczając na FerrumLek mały sostaje już dziennie 5,5 ml żelaza..
Zbysiu, dzięki, myślę, że damy radę jakoś:) Właśnie ponownie siadłam do kompa, zeby słac apele gdzie się da:) Pewna mama (16letniego chłopca z MPD czterokończynowym) na turnusie powiedziała mi: Aga, ty się nie martw o kasę na turnusy. Zawsze się znajdzie w ostatnim momencie. Na wakacje się nie znajdzie ale na turnusy zawsze.

No własnie, teraz na turnusie, chciał-nie-chciał, miałam kontakt tylko z mamami dzieci z MPD.
Gdy jechałam z małym na turnus wiele osób z otoczenia naszego dziwilo sie, że "tak męczę dziecko". Te mamy nie dziwiły się. Nikt im nie powiedział o zagrożeniu MPD. Rehabilitację zaczynały już po postawionej diagnozie, po tym "złotym okresie" pierwszych dwóch lat życia.. I stale mi powtarzały: dobrze, że rehabilitujecie małego tak wcześnie.

AgnesK
30-06-2010, 20:18
Troszkę zdjęć z turnusu:)

Franiu podróżnik
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/nwVPadLabINc14wtwX.jpg

Rehabilitacja na basenie jest super
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/t2aRc3SeQaiAbiJsOX.jpg

poza nim troche mniej..
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/boKa9RItCqYiUTT4fX.jpg

Wycieczka do ZOO w Płocku. Kozy
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/es5CTZ8UvfMyxTzsZX.jpg

i pingwiny:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/1sURvCv2QaJwN4XwkX.jpg

Zbigniew100
30-06-2010, 21:04
Paczcie na minę Frania przy pingwinach.:):):):eek::jawdrop:

swojaczka
30-06-2010, 21:05
Witajcie Kochani,tak ciężko pracował nasz Okruszek ! Jedynie cel tłumaczy ten wysiłek. Rozum mówi-tak trzeba- a serce -tak go zmęczył niedobry pan. Ciepło pozdrawiam i dobre fluidki posyłam Wam wszystkim.

aprilka1000
30-06-2010, 21:19
ale suuuper ,

ja od poczatku wiedzialam ze bedzie lepiej i l.epiej ,,,i jeszcze lepiej Franek to dzielny facet.
Sliczny jest a jaki pogodny i zadowolony , no oprocz tego jednego zdjecia co go tam jakis Pan tak menczy .

Zbyszek - kapelusik to dobry pomysl , ja bardzo chetnie .

aprilka1000
30-06-2010, 21:22
aaa
a ciekawe co on sobie mysli patrzac na te pingwiny..............?

hmm

pozdrowienia dla Walecznego i rodzinki.
Sylwia jeszcze tylko 11 dni ......powodzenia

AgnesK
30-06-2010, 23:12
Nie mam pojęcia o czym mysli krasnal patrząc na pingwiny:) Często robi taka minkę-ryjek jak się na coś zapatrzy:)

Anna Wiśniewska
30-06-2010, 23:16
On sam wygląda jak taki słodki pingwinek - jest tak śmiesznie pochylony do przodu ;)
Ogromnie się cieszę, że ten turnus tak dobrze wypadł! :)
Wczesna interwencja jest nie do przecenienia, co widać wyżej, a ten trud, pot i łzy przynoszą wymierne efekty :)
Buziaki wielkie dla Was!!

Mama Asi
30-06-2010, 23:17
No w końcu nasz Franula w domku.:rolleyes: Zdjecia są rozbrajające, patrząc na nie serce się człowiekowi raduje.
Cały czas podglądałam na forum i czekalam na te dobre wieści. Całuski dla Franusia i reszty rodzinki też (a co mi tam):wiggle:
Forumowa babcia Franusiowa.
Sylvia - trzymam kciuki za maluszka i mamę , bedzie dobrze bo być musi! Mój mąż też dwa tygodnie temu miał wstrzepiony stymulator i też przy tych upałach nie czuje sie najlepiej, podobno dopiero po jakimś czasie ma nastapić poprawa .

DPS
01-07-2010, 07:50
Mamo Asi - kciuki trzymam za Tatę Asi, żeby wszystko się ułożyło i żeby poczuł się lepiej, a i Wy żebyście miały troszkę lżej. ;)

Franuś słodki, minka przy pingwinach - cudna!
Jak patrzę, jaki on malusio, zwłaszcza na zdjęciu z panem rehabilitantem...
Misiu nasz malutki kochany...

Teraz będzie już tylko lepiej, żeby jeszczę tę niedokrwistość zwalczyć!

Sylwia - kciuki zaciśnięte, za Mamę też. ;)

kawika
01-07-2010, 08:37
Dzień dobry

Franek - jupiiiii, super gościu, wyniki się poprawia jestem tego pewna

widac że w basenie to mu się chyba najbardziej podobało


Sylvia- jeszcze chwila....

Żelka
01-07-2010, 08:43
Cudny jest Franio!!! Najpiękniejszy uśmiech dziecka jaki widziałam! Bardzo fajne, ze rehabilitacja tak taka dobra i intensywna. Teraz to wszystko ładnie w domku powtarzać.

Nie słuchać co inny mówią. Teraz warto pomęczyć Frania, dla Jego dobra.

A jak zabraknie na turnusy, to znowu aukcję zrobimy i będzie. Tylko dawaj znać na bierząco.

Z resztą nawet jak nie zabraknie, to tyż można zrobić. :-) Chyba każdy się tutaj zgodzi. ;-)

oz
01-07-2010, 08:56
Franulek cudowny jest :) będzie coraz lepiej :D

aprilka1000
01-07-2010, 17:02
Jak najbardziej !!!

sylvia1
01-07-2010, 17:10
Ale super Franula :) Aga chudzinko ty dbaj też o siebie cobyś miała siły dla walecznego i Natki

AgnesK
01-07-2010, 18:55
Sylwia a jak u Was? Trzymacie się dzielnie w jednopaku?:) Alez tu niedługo będzie świętowanie:)


Byliśmy dziś z małym na rehabilitacji u nas. I znowu "powtórka z rozrywki"..:( Franek już po "i jak tam Franek" z ust naszego pana rehabilitanta puścił wzorcowego pawia..:( Płacz niekończący się.. na stole rehabilitacyjnym tak się spiął, że był dosłownie jak skała.. nie mogłam go nawet ruszyć do obrotu.. Po prostu ręce opadają.. Nie mam już siły patrzec na to jak się męczy biduś.. Przez cały turnus nie wymiotował! Raz miał nawet zajęcia 15 min po deserku (pomyłka w grafiku była) i...nic!! Powiedziałam naszemu rehabil, ze mały chyba tak Vojta jest straumatyzowany, to się na mnie oburzył, żeby nie wierzyc w takie rzeczy, bo badania sa prowadzone itd.. Ja nie wiem czy Vojta czy może fakt, że od pierwszych dni po szpitalu był rehabilitowany, w czasie kiedy najbardziej potrzebował przytulania, bliskości.. a dostawał 4 x 10 min cięzkiej dla niego rehabilitacji.
Nie wiem naprawde co robić. Po prostu nie wiem..
Nie chcę broń Boże twierdzić ze to wina rehabilitanta bo to świetny fachowiec,ale Franek reaguje tak a nie inaczej właśnie na niego
Jedynym wyjściem sa te turnusy w tym roku. Zaraz napiszę do kilku fundacji, może mi się uda dostać jakieś dofinansowanie. I skargę do Ministerstwa Zdrowia też napiszę. Tak nie może być! Żeby dzieci miały tak ograniczony dostęp do pomocy, żeby nie było nawet możliwości zmiany rehabilitanta, bo..nie ma na kogo.. Szlag by to wszystko. czy taka rehabilitacja ma w ogóle sens???
W przyszłym tygodniu mamy 3 wizyty. Mam taką cichą nadzieję, że może Franula się przełamie jak to miało miejsce już tuż przed wyjazdem na turnus.
Już sama rehabilitacja jest dla niego trudna bardzo a do tego jeszcze dodatkowy stres.. Widac jak bardzo dzieciaczki zachowują w podświadomości wspomnienia, doświadczenia pierwszych miesięcy życia..

Spytałam dziś rehabilitanta czy jest szansa, że Franek na roczek będzie siedział. Nie siadał (bo wiem ze to nierealne) a siedział. Powiedział ino: zobaczymy.. Gdyby nie ta wiotkość w osi to sprawy miałby się inaczej.

sylvia1
01-07-2010, 20:38
Aguś trzymam kciuki za was wiesz o tym? A z tą rehabilitacjacją to jest tak nie fair...

co do trzymania to sie trzymam mocno ale ostatnio dopadły mnie schizy pt: zacznę rodzić zanim moja pani dr wróci z urlopu, będę sama w domku i karetka mnie zawiezie w stronę przeciwną niż Warszawa, odeślą mnie z Madalińskiego np do Otwocka itp itd. Że już pomijam takie jak: urodze zanim dojadę... NO i ciągle się mimo wszystko martwię się o zdrowie małego...

XX
01-07-2010, 21:59
czesc Agnes ;) cieszę się że Wam turnus się udał...z tego wynika, że musisz jeździć z Franczeskiem. Ile kosztuje jeden turnus?

Mi też mówiono, że Martynka nic nie czuje jak ją katuję wojtkiem. Tylko czemu dziecko wyło ze strachu jak widziało rehabilitanta?O wyciu w trakcie zajęć nie wspomnę.

iza mama gabora
01-07-2010, 22:47
Nieśmiało wtrącę swoje parę groszy.AgnesK, ćwicz Vojtą.Wiem,że jest płacz a raczej wycie ale ta metoda naprawdę pomaga (wiem coś na ten temat).To takie "lepsze zło",które,być może pomoże maluchowi.Mamy dzieci z MPD dowiadywały się o schorzeniu dziecka tak późno,ponieważ istniała i istnieje zasada lekarzy:"nie wspominamy o tym skrócie rodzicom przed ukończeniem przez ich dzidzię trzeciego roku życia":( Sporo myślałam na ten temat i myślę,że jest to spowodowane naszą chorą sytuacją w kraju.Po prostu-dziecko z orzeczeniem zabiera z kasy państwa zbyt dużo pieniędzy,korzystając z wielu "przywilejów",więc postanowiono przedłużyć trochę ten etap,oddalając dotowanie niepełnosprawnych.A na turnusach to nie tylko dzieci się rehabilitują ale ich mamy też nieźle ładują swoje akumulatory (ale to widać po Tobie od razu):) Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie i Franka :)
P.S.Ćwiczenia logopedyczne możesz sama robić Franiowi w domu,masując i obszczypując mu buzię na zewnątrz i wewnątrz,masując jego usta i policzki.

AgnesK
01-07-2010, 23:30
Rozmawiałam z naszą dr prowadzącą z IMiDz. Kazała natychmiast przewać rehabilitację u naszego rehabilitanta bo Franek kompletnie sie zamknie w sobie i stracimy wszystko, co osiągnęliśmy na turnusie. Kazała zdać się tylko na turnusy a w domu ćwiczyc zgodnie z zaleceniami rehabilitanta z IMiDz..

XX, cena turnusu to 3700.

Iza, Franek Vojta był ćwiczony przez 5 miesięcy. Teraz Bobathy - zgodnie z decyzją neurologa. Ale rehabilitant ten sam. Nie ma innego wyjścia

EZS
01-07-2010, 23:39
Powiedziałam naszemu rehabil, ze mały chyba tak Vojta jest straumatyzowany, to się na mnie oburzył, żeby nie wierzyc w takie rzeczy, bo badania sa prowadzone itd.. Ja nie wiem czy Vojta czy może fakt, że od pierwszych dni po szpitalu był rehabilitowany, w czasie kiedy najbardziej potrzebował przytulania, bliskości.. a dostawał 4 x 10 min cięzkiej dla niego rehabilitacji.

.
posłuchaj, większość dzieci faktycznie nie zbiera doświadczeń z pierwszych miesięcy życia. Nie o badaniach mówie, ale widziałam to i znam. Ale... być może Vojta jest jednak zbyt traumatyzujący albo... rehabilitant do d... Rozważ tą opcję, żeby nie okazało się, że przyniesie to więcej szkody, niż pożytku. Porównaj go z tym, co bylo na turnusie, w Wawie. Nie wszyscy wyglądający na profesjonalistów są nimi. A jakie masz wyjście? Nie znam twoich realiów. Cwiczyć samej? Raz w miesiący Wrocław?

AgnesK
02-07-2010, 00:17
Ewa, szczerze mówiąc wydaje mi się, że nasz rehabilitant nie ma podejścia do małych dzieci. Np zbyt głośno się wita. Po jego "dzień dobry" widać już przeażenie na maje buźce.. Widziałam jak robi to p Artur Bartochowski z IMiDz... Franek był jak plastelina w jego rękach.. Facet robił z kurczakiem co chciał a gdy mały zaczął popłakiwać, p Artur pogwizydywał, przestawał ćwiczyć, kazał mi przytulac krasnala.. Inna bajka.. Na turnusie Franek nie wymiotował. Podczas 20 mi nmasazu potrafił nie zapłakac ani razu...
Jakie mamy wyjście? Jak pisałam turnusy pierwsze 2 tygodnie VIII, IX i X, cwiczenia w domu i konsultacje u p Artura ( z turnusu do Wawy jest "rzut beretem"). Coraz bardziej sie do tego przekonuję.
Napisałam do rehabilitanta, który prowadzil Frania na turnusie. Czekam też na jego opinię.

Jezzzuu..idę spać bo mi zaraz głowa eksploduje.. Już po północy

Spokojnych snów
Sylwia, żadnych koszmarów!!!!! Będzie dobrze!!!:)

DPS
02-07-2010, 06:47
Całe szczęście, że zadzwoniłaś, Aguś, do IMiDz, Ty nie idź do tego rehabilitanta, skoro tak się oburza, a płazący Franuś to ewidentny dowód, że pamieta i boi się.
Wiesz, jakby co, to jeszcze jedna aukcja na rehabilitacyjny turnus - to dla nas pikuś! ;)
Tak myślę, że jeśliby się zrobiło aukcję, to trzeba by ją przeznaczyć na rehabilitację Franusia i Zeljkowego Stefcia, który wymaga masaży i przyjazdów rehabilitantów do domu, też trzeba jakoś im pomóc, Zeljka oczywiście nie powie, ale wiadomo - każdy grosz się przyda.
Na pewno zebrałoby się sporo kasy, udałoby się pomóc i Franusiowi i Stefkowi. :cool: :D

Sylwia - będzie dobrze, nie miej czarnych myśli, bo maluch tpo czuje! ;)
Zdążysz, trafisz do właściwego szpitala, spokojnie urodzisz - ja, czarownica, Ci to mówię! :lol:

sylvia1
02-07-2010, 07:41
Agnes, DPS nie dziękuję. Nie ja się staram naprawdę no ale jak docierają do mnie wieści typu "porodowki tak oblężone, że wysyłają poza Warszawę" to jak się nie martwić lekko choć w momencie wieści? Do tego świadomość że ode mnie jedzie się 1,5 godz w korku (bez niewiele mniej). Mam zamiar dotrzymać do powrotu mojej pani dr. I na spokojnie dać się położyć na patologię a potem młodego wywoływać na tę str brzusia... Delektuję się każdym kopniakiem i każdym kolejnym dniem. Znajomi twierdzą , że promienieję i ciąża mi służy a ja ? Ja po prostu czuję sięw stanie błogosławionym przeszczęśliwa a że czasem troszkę ponarzekam? :rolleyes: To raczej takie stwierdzanie faktów z pogodzeniem się z sytuacją....
Przepraszam żem taka monotematyczna

Aga moim zdaniem rehabilitant może się zna na tym co robi ale niekoniecznie potrafi współpracować z maluchami, myślę, że pani dr ma rację...

kawika
02-07-2010, 07:49
dzień dobry

Agnes - cierpliwości, kto jak kto ale ty czujesz co jest dla Franka najlepsze

Sylvia - kciuki trzymam to nic się złego nie wydarzy

a co do aukcji - jestem za ;)

Zbigniew100
02-07-2010, 07:51
Sylvia , liczymy na Ciebie. http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/87.gif

Będzie dobrze.

Miłego dnia wszystkim

XX
02-07-2010, 08:51
przepraszam ale o jakiej wielkiej kasie dla dzieci niepełnosprawnych mówimy...o 170zł miesiecznie? miejscach parkingowych? tak naprawdę to rodzice dziecka niepełnosprawnego zdani są na siebie.

iza mama gabora
02-07-2010, 10:34
przepraszam ale o jakiej wielkiej kasie dla dzieci niepełnosprawnych mówimy...o 170zł miesiecznie? miejscach parkingowych? tak naprawdę to rodzice dziecka niepełnosprawnego zdani są na siebie.

Dlatego napisałam to w cudzysłowie ;) Kasa jednak "jakaś" jest.Np.ok.1300 zł na rok na turnus,pieluchomajtki dotowane,sprzęt rehabilitacyjny,wózek-dotowane,przejazdy PKP-dotowane,przystosowanie mieszkania-dotowane,okulary-dotowane,w późniejszym wieku komputer-dotowany itd.Wiem,że jest to kropla w morzu potrzeb,bo sama z permanentnym brakiem funduszy borykam się już 13 lat ale nie można mówić,że jest to tylko 170 zł.

AgnesK Jeśli Franio tak bardzo przeżywa Vojtę,to spróbuj może znaleźć reh.ćwiczącego Ndt Bobath z elementami Vojty.Gabora ćwiczyłam Vojtą sama do jego 3 r.ż.Potem też zdecydowałam się przerwać bo bałam się o jego psyche.Na szczęście nie widzę dziś u łobuza żadnych skutków ubocznych.Wiem na pewno,że na dzień dzisiejszy mogę spojrzeć sobie prosto w twarz i powiedzieć:"zrobiłam i próbowałam wszystkiego".
P.S.Swoją droga to chyba każda z nas darłaby się,gdyby ktoś większy zmuszał ją do wykonywania ćwiczeń,których nie potrafimy wykonać np.salt,stania na rękach,chodzenia po linie czy szpagatów ;)a te dzieciaczki muszą się podobnym ćwiczeniom poddawać.A nie chcą! Im w danym momencie rozwoju absolutnie nie przeszkadza,że np.nie siedzą bo ich mózgi zwyczajnie nie wiedzą jak to jest jak się siedzi.Tak jak mój mózg kompletnie nie czuje potrzeby posiadania umiejętności chodzenia po linie nad przepaścią (a jest to przecież wykonalne)

EZS
02-07-2010, 10:50
AgnesK Jeśli Franio tak bardzo przeżywa Vojtę,to spróbuj może znaleźć reh.ćwiczącego Ndt Bobath z elementami Vojty.

Franuś już od dawna ćwiczy Bobatha. To raczej wspomnienia o Vojcie mu przeszkadzają. Ale ja nadal sądzę, że to nie wspomnienia z czasów ćwiczenia Vojtą (za daleko wstecz) a wspomnienia po ostatniej rehab, która nie była właściwie prowadzona. Nie umiem zaś piowiedzieć, czy takie niewłaściwe prowadzenie może wpływać jedynie na brak postępów czy coś zaszkodzi. Jedno jest pewne - jeżeli coś jest robione nie tak, mały się spina i wizyta na nic.

Zopafisa
02-07-2010, 11:02
AGA

Moja siostra prosiła żebym Cię spytała - czy słyszałaś o rehabilitacji dróg oddechowych metodą AFE ?

iza mama gabora
02-07-2010, 15:34
Franuś już od dawna ćwiczy Bobatha. To raczej wspomnienia o Vojcie mu przeszkadzają. Ale ja nadal sądzę, że to nie wspomnienia z czasów ćwiczenia Vojtą (za daleko wstecz) a wspomnienia po ostatniej rehab, która nie była właściwie prowadzona. Nie umiem zaś piowiedzieć, czy takie niewłaściwe prowadzenie może wpływać jedynie na brak postępów czy coś zaszkodzi. Jedno jest pewne - jeżeli coś jest robione nie tak, mały się spina i wizyta na nic.

AZS wiem,że Franek ćwiczy Bobath.Sa to ćwiczenia dla wszystkich dzieci ryzyka.Chodzi mi o łączenie tych dwóch np.http://www.sciaga.pl/tekst/47002-48-stymulacja_noworodka_metoda_vojty_i_ndt_bobath :)

malka
02-07-2010, 16:11
Iza, powiedz wykwalifikowanemu Bobathowcowi, by ćwiczył elementami Vojty, to Cie zje na przystawkę ;) owszem są terapeuci,którzy ćwiczą łącząc te dwie metody, ale nie jest to powszechne,a napewno nie zrobi tego wykwalifikowany terapeuta.(Vojty czy Bobathów) takie polskie realia.
Ja będe się upierać, że to nie metoda jest zła,lecz terapeuta robi coś nie halo, a źle prowadzona terapia może przynieść więcej szkody niż pożytku , więc nie wiem czy warto.

iza mama gabora
02-07-2010, 16:29
Iza, powiedz wykwalifikowanemu Bobathowcowi, by ćwiczył elementami Vojty, to Cie zje na przystawkę ;) owszem są terapeuci,którzy ćwiczą łącząc te dwie metody, ale nie jest to powszechne,a napewno nie zrobi tego wykwalifikowany terapeuta.(Vojty czy Bobathów) takie polskie realia.
Ja będe się upierać, że to nie metoda jest zła,lecz terapeuta robi coś nie halo, a źle prowadzona terapia może przynieść więcej szkody niż pożytku , więc nie wiem czy warto.

Malka-dlatego napisałam,żeby AgnesK spróbowała poszukać takiego terapeuty:)A to,że zła terapia może przynieść więcej szkody niż pożytku to już pewnie sama mama zdążyła się o tym przekonać ;)

AgnesK
02-07-2010, 17:42
Iza, cały problem polega na tym, ze w Jeleniej Górze jest 1 przychodnia na NFZ, gdzie jest 1 wizyta w miesiącu (!!) i 1 prywatna z 1 rehabilitantem dla dzieci. Tam chodzimy. Kolejna możliwość to Wrocław. 120 km w jedna stronę. W obie strony oznacza to 5 godzin w aucie. Rozumiesz? To co da 1 godzina rehabilitacji zniweczy te 5 godzin w aucie.. Poza tym wyobrażacie to sobie? Ciagac małego 2 x w tygodniu do Wrocławia na rehabilitację, do logopedy, psychologa itd. Przecież on za chwile skończy dopiero 11 miesięcy.. Frustruje mnie bardzo, że sa w Polsce miasta wielkości JG (np Płock, Opole), w którym dzieci mają zapewnioną kompleksową opiekę. Poznałam na turnusie mame z Płocka. jej córcia ma 6 lat a to był jej pierwszy turnus. Nie musiały korzystać wczesniej z turnusów, bo na miejscu miały zapewnioną rehabilitację i całe wsparcie z OWI.. Franek jest już w naprawdę dobrym stanie.. Tak jak Wam pisałam, mamy dzieci z MPD, które poznałam na turnusie a które zaczęły b późno rehabilitację, już po postawionej diagnozie, mówiły mi, że w porównaniu z ich dziećmi w analogicznym wieku Franek wygląda na zdrowe dziecko..
Przeprowadziłąbym się do Wrocławia czy Warszawy czy kazdego innego miasta, w którym mogłabym zapewnić szkrabowi dobrą opiekę, ale..jest Nata. Boże, zapłaciłabym każde pieniądze, żeby tylko zapewnic Frankowi dobrą rehabilitację..

Co do licytacji - zgadzam się, że trzeba wesprzeć Żelkę. Licytacja na Franka była baaaardzo owocna:) Już wtedy chciałam żeby było na spółkę ze Stefkiem, ale Wy się nie zgodziliście. Więc teraz musi byc tylko dla Stefcia:) Ja umieściłam już apele w sieci gdzie mogłam. W poniedziałek pójdą listy do fundacji. Mi jest łatwiej, bo te fundacje Franka jeszcze nie dofinansowywały, Stefka pewnie tak. Zróbmy więc aukcję dla Stefcia. Ja mam nadzieję, że w okolicy sierpnia zacznie spływać 1% i...środki przekroczą moje najśmielsze oczekiwania:) Dowiedziałam się, że ośrodek, w którym byłam z Franiem zatrudnił neurologopedę!!! Franula bedzie miał więc i tę opiekę zapewnioną. A terapeuci, którzy nim się tam opiekowali robili to naprawde cudownie!!!! Zaraz zrzucę z komórki zdjęcia z rehabilitacji Franka. tak się przekonał do tych ludzi, że pod koniec turnusu już w ogóle nie płakał podczas masażu a przy ćwiczeniach ino się uskarżał. Ale nie było tak jak wczoraj!

malka
02-07-2010, 17:57
no to czekamy na fotki tego uśmiechniętego brzdąca :)

AgnesK
02-07-2010, 18:58
Tak było na turnusie:

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/Fyo4ckn24uNv0UcUEX.jpg

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/Scs1t7963c6xHG7k0X.jpg

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/ea/vd/fv9b/4wLPtS5meUxU9LesyX.jpg

malka
02-07-2010, 19:10
no cudo :) :) :) :)

AgnesK
02-07-2010, 19:28
Prawda, że w niczym nie przypomina wymiotującego, płaczącego histerycznie i spiętego jak skała dziecka?.. Dopiero na turnusie zobaczyłam, że może być inaczej.. A teraz modlę się tylko o to, że jakieś dziecko wypadło z listy na turnus 8.08 (nie z powodu choroby lecz np zmiany planów rodziców, dostania się na inny turnus itp) i żebym mogła pojechać z Frankiem znowu za miesiąc..

Przed chwilą dzwoniłam do ośrodka. Poprosiłam, żeby wpisali nas też na listę rezerwową na 11.07.

sylvia1
02-07-2010, 20:39
Agnes jesteś wielka wiesz? Opowiadałam teściowej a ta że to niemożliwe- że takich sytuacji nie ma, że nawet w małych ośrodkach są rehabilitacje... i tak to wygląda że nikt nie zrozumie póki się nie spotka

agnieszkakusi
02-07-2010, 20:57
mam nadzieję, że Franuś nie pogniewa się na ciotkę, że mu wątek zawalam.
Prosze, zajrzyjcie tu: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?163176-3-latka-z-padaczką-i-niedorozwojem.-Potrzebna-pomoc

malka
02-07-2010, 21:01
Przyznam się bez bicia , tez jestem zaskoczona,nie to ,że nie wierze,po prostu to szok dla mnie.
Ja mieszkam w niespełna 130 tyś mieście i my mamy 2 takie ośrodki, w miastach ościennych jeszcze 7-8. Tak że w promieniu 30 km naprawdę można wybierać.
Nie ogarniam jak w 90 tys JG moze być jeden i w okolicy nicccccccccccccccc :o

iza mama gabora
02-07-2010, 21:37
Na cały Gdańsk jest też jeden OWI-nic nowego.Spotkania raz w miesiącu a i tak w przeddzień odwoływane,i znowu trzeba czekać miesiąc:( AgnesK,nie wiem w jakim stopniu rozwoju były dzieci mam uważających,że OWI w zupełności im wystarczy ale z moich obserwacji wynika,że te dzieci nie są raczej w najlepszym stanie :( Ćwicz,jeździj,ucz się.A potem pracuj sama w domu.Wiem,że jest ciężko bo jest jeszcze drugie dziecko ale pomyśl o priorytetach-to właśnie to drugie dziecko może mieć w przyszłości niepełnosprawnego brata na barkach.
Franek jest extra i prima sort :) Pozdrawiam gorąco :)

DPS
02-07-2010, 21:39
Nie, nie, zupełnie nie o to chodzi, żeby odbierać jednemu chłopakowi, a dawać drugiemu - nie!!! Zresztą, jak znam Żelkę, nie zechce w ten sposób zrobić, nie zgodzi się na to, bo będzie się źle z tym czuła.
Zróbmy fajną aukcję, z której zyski przeznaczymy na obu chłopców, Franusia i Stefcia, żeby obaj mogli być rehabilitowani - na pewno udałoby sie sporo uzbierać! :yes:

AgnesK
02-07-2010, 21:42
No widzisz Malka. Dla mnie to też szok..
Podobno w Zgorzelcu jest jakaś przychodnia rehabilitacyjna, musze sprawdzić. Ale to tez od nas jakieś 80 km w jedną stronę..

Aga, no jasne, że się Franiu nie pogniewa.

Iza, do poniedziałku odpuszczam sobie i Frankowi temat rehabilitacji bo dostanę na głowę.. Od poniedziałku zaczynamy ćwiczenia.
Narazie - dzisiaj np - franiowa rehabilitacja polegała na tym, że pół dnia przeleżał na brzuchu, co jakiś czas zachęcalismy go najlepszą z możliwych pomocą rehabilitacyjną, czyli pilotem od telewizora.. ;-) - do obrotów wokół własne osi, klocki od Ani służyły do ćwiczenia 3 punktów podparcia:)
Podobno po 2 tyg od zakończonego turnusu widać w pełni jego efekty. czekamy więc jeszcze tydzień:) Mam tylko nadzieję, że ta wczorajsza rehabilitacja nie popsuła niczego.. ze Franula psychicznie się nie zablokuje..

Depsiu, ja przekonam Żelcię:)

DPS
03-07-2010, 12:52
Oczywiście to Wy ustalicie między sobą najważniejsze sprawy ;) ale jednak my chyba też mamy coś do powiedzenia. :lol:
Niech wypowiedzą się inni, ale ja twardo uważam, że na obu chłopaków. :P

No i buziaki dla Franciszka w piętaszki!!! :D

Anna Wiśniewska
03-07-2010, 15:30
Serce się raduje jak się ogląda takie Franulkowe zdjęcia :)
I ogromnie się cieszę, ze klocuszki służą ważnej sprawie :wiggle::wiggle::)

Moim zdaniem obu chłopcom trzeba pomóc. I Stefciowi i Franulkowi. O! ;)

iza mama gabora
03-07-2010, 17:04
Franio się nie zablokuje,bądź spokojna:) Jasne,odpocznijcie do pon.a potem....jazda!! :)

AgnesK
03-07-2010, 17:38
Iza, nie wiem sama.. Widziałam zmianę w zachowaniu Franka po rehabilitacji w czwartek. Dziś znowu odżył. Kurcze, nie mam się kogo poradzić jeszcze.. Nasza dr prowadząca b zwraca uwagę żeby podczas leczenia minimalizować ból i stres. I słusznie.
Iza, Ty zaczęłaś rehabilitować swojego synka jak miał 3 lata czy wcześniej?

Malka, pomocy. Ty jesteś doświadczoną kobietą..

Depsiu, czarownico, Ty też wszystko wiesz..

Żelciu, dobra kobieto, co byś zrobiła?

Wzywam wszystkie ciotki, wujków, babcie i dziadków na naradę bojową. Ja jestem na teraz za tym, żeby przerwać rehabilitacje u naszego rehabil do końca sierpnia (w sierpniu idzie na miesiąc urlopu tak czy inaczej). I mam cichą nadzieję, że w tym czasie wskoczymy z którejś listy rezerwowej na turnus (jesteśmy na rezerwowej na 11.07 i 08.08).
Wczoraj dostałam maila od tej kobietki z Londynu, która obiecała sfinansować 1 turnus. Ma dziś do mnie dzwonić!:)

malka
03-07-2010, 18:49
Aguś, co ja mogę poza wyrażeniem subiektywnego zdania :oops: Przerabiałam Vojtę z Młodym dłuuuugo, oj długo i żale, łzy trwały trochę, ale nie pojmuję, jak można ćwiczyć gdy dziecko jest napięte jak struna? To się trochę mija z celem, nie? W tej metodzie chodzi głównie o wyzwalanie odruchów lokomocji, przez stymulacje stref wyzwolenia, a jak to zrobić ułożyć i utrzymać dziecko w pozycji aktywującej jeśli ono jest "sztywne". Jakiej siły trzeba użyć by tego dokonać, jak odczuwa to dziecko...

Myślę, że ...szkoda przerywać terapię, jeśli Wasz lekarz twierdzi,ze metoda jest dobrze dobrana i przynosi efekty. Ale czy ten terapeuta to dobry wybór ? wątpię, choc wiem,ze to był wybór miedzy nim i nikim.
Co ja bym zrobiła? Ćwiczyła bym sama , schematem 4x5 min /24 h i turnusy, turnusy, turnusy....ile się da, na ile starczy sił i pieniędzy. A na turnusach podpytywać , podglądać i uczyć się. :)

Żelka
03-07-2010, 22:04
Aguś napisałam Ci wszystko na priva. Nie chcę sie tutaj rozpisywać aby nie męczyć innych moja pisanina. :-) Buźka dla Frania i Ciebie. :-)

AgnesK
03-07-2010, 22:22
Rozmawiałam z nasza dr z IMiDz. Powiedziała mi, że nawet jeśli byśmy wskoczyli z listy rezerwowej na turnus terz 11.07 to za wczesnie, że sierpień ok, ale teraz mam dać małemu odpocząć.. Trochę się obawiam, ze jeśli np teraz miejsce się zwolni, ja odmówię i w sierpniu nic się nie zwolni to będę sobie w brodę pluła.. Cholera, nawet nie wiem jaki powinien być odstęp między turnusami.. Na tym turnusie naszym była jedna mama, która ze swoim synem jeździła w ub roku co 2 tyg.. 2 tyg turnus, 2 tyg przerwy. To wydaje mi się zdecydowanie zbyt intensywne.. Ale może sie mylę?
Zaproponowałam naszej dr, że pójdę z Franiem we wtorek na rehabilitację, poproszę o pokazanie 3 ćwiczeń, i będe je wykonywała z Franiem cały lipiec.
Kurczę, nie chcę Frania przećwiczyć ale i nie chcę zaprzepaścić tego, co zostało teraz wypracowane.. Dziewczyny, może się orientujecie jaka jest optymalna przerwa między turnusami?

iza mama gabora
04-07-2010, 08:20
malka chyba ujęła w słowa to o czym ja myślałam.Naprawdę szkoda odstawiać Vojtę.Tak,naucz się 3 ćwiczeń i wykonuj je sama w domu.Płacz i tak będzie ale może zminimalizujesz stres małemu.Ja z Gaborem zaczęłam ćwiczyć Vojtą dość późno bo od ok.8 miesiąca i cwiczyłam do prawie 4 roku życia.Powodem zakończenia terapii było to,że młody "poszedł" do przedszkola dla dzieci z MPDz i i tak wypadłyby 2 ćwiczenia dziennie (a w Vojcie chodzi też o systematyczność).Oprócz tego zaczęłam się już faktycznie obawiać o stan psychiczny dziecka (sama to wyczujesz).Ćwiczyłam i ćwiczę z młodym ogólnie od 3-go miesiąca życia również NDT Bobath potem metodą Kabata i improwizacją własną :)Jeśli chodzi o ilość turnusów to niech pani dr się nie wygłupia-tym dzieciakom stymulacja jest potrzebna codziennie i chodzi tu raczej o nie przeciążanie dziecka w ciągu dnia (zbyt intensywne ćwiczenia) a nie o ilość turnusów! Gdybym mogła/posiadała środki/nie miała drugiego dziecka/nie miała swojego życia/miała dostęp do turnusów rehabilitacyjnych-jeździłabym z małym jak najczęściej.Myślę,że tylko fizykoterapia (naświetlania,okłady z parafiny np.) nie może być stosowana bez umiaru a ćwiczenia i stymulacja ogólna jak najbardziej tak! Ogólnie ćwiczenia z dziećmi opóźnionymi czy z dziećmi z MPDz polegają na 24-rogodzinnej pielęgnacji podpartej zasadami terapii-odpowiednie karmienie,odpowiedni układ dziecka na rękach czy w siadzie to nieprzerwany proces terapeutyczny.Nie można przećwiczyć z dzieckiem pół godzinki i koniec.Trzeba to robić stale i umiejętnie po to aby nie dopuścić do utrwalenia się złych odruchów!!!
AgnesK-sama widziałaś uśmiechniętą gębulę Frania na turnusie i to powinno być wykładnikiem tego czy masz z nim często jeździć czy może raz w roku-jak NFZ się zlituje i pozwoli.Trening czyni mistrza ale jest to trening mozolny,codzienny,długotrwały i niosący za sobą "przemeblowanie" całego życia trenującego i jego rodziny.A "przemeblowanie" często pokazuje,że jest lepiej jak było ;)
Zabierz ze sobą córkę i jedź a ja trzymam kciuki za miejsce na najbliższym turnusie :)

AgnesK
04-07-2010, 10:00
Dzięki Iza:)

Franek nie cwiczy już Vojtą. Vojta był do operacji, czyli do końca marca (5 miesięcy), potem 5 tyg przerwy i od połowy maja Bobath. I co ciekawe największe postępy Franek zrobił, gdy miał te 5 tyg przerwy od naszego rehabilitata.. Nie wiem czy to te 5 mies Vojta zaowocowały?..
Mi też się wydawało ze godzina ćwiczeń dziennie to nie jest przećwiczanie Franka. Przecież gdybyśmy mieli tu na miejscu db rehabilitanta od Bobathów to pewnie chodziłabym z małym ze 4 x w tygodniu..
Lecę czytać co Żelcia mi napisała a potem do urny:)

Żelka
04-07-2010, 10:05
Agnes myślę, że Iza ma rację. Nie wiem jak z Wojtą, bo dla nas było za puźno na to (tak nam powiedzieli, teraz wiem, że można spokojnie było robić, nawet wtedy), ale resztę spokojnie mozna codziennie w domku robić.
Sądzę, że stałość w rehabilitacji pozwoli Franusiowi zaakceptować to jako normalność. Po prostu każdy dzień będzie zawierał rehabilitację i już. A kiedy połączy się to z zabawą, to nawet nie zauważy, że robił coś poważnego. ;-)
A jeżeli bedzie stać Was na turnus, to nigdy nie odmawiaj. No chyba, że Franek chory, ale to jest zrozumiale.
Z resztą, sama zobaczysz, znasz Franka najlepiej i krzywdy mu nie dasz zrobić.
Zamęczać też nie można, bo wyjdzie źle gdzie indziej. Robic stale, codziennie ale na miare Jego mozliwości. Jego zadowolona i usmiechnięta minka będzie Ci najlepszą wskazówką.
Mam znajomą która (moim zdaniem) troche przeforsowała i teraz dziecko zaczyna mieć problemy z sercem. Rozsądek wszędzie sie opłaca. Trzeba zawsze brać pod uwagę możliwości dziecka a nie to co my chcielibyśmy z niego zrobić. Takie jest moje zdanie.

XX
04-07-2010, 10:15
Agnes wspolczuję, że znowu Ty musisz podjąc decyzję miedzy młotem a kowadłem.
Najlepiej byłoby pojechać w sierpniu, ale jesli nie ma takiej mozliwosci to ja tez pojechalabym jeszcze w lipcu.

AgnesK
04-07-2010, 12:42
W tym roku jesteśmy na liście rezerwowej na 2 turnusach: 11.07 i 8.08. I stąd moja obawa, ze jak odmówie w lipcu to może się okazać ze np w sierpniu nikt nie wypadnie z listy.. Tam na turnusy jeździ dość mało dzieci - 18 tylko, więc nie tak jak w większych ośrodkach, gdzie na turnusie jest 25-40 dzieci więc i prawdopodobieństwo, ze któres wypadnie większe.
Na bank jedziemy na turnus 5.09 i w październiku. Potem przerwa ze względu na sezon wirusa RS. Chce wpisac małego tak czy inaczej na turnus w styczniu i w marcu. jeśli uda nam się kupic synagis to pojedziemy, jeśli nie to nie. Ja sądze jednak, że te najbliższe miesiące bardzo dużo pokażą jeśli chodzi o rozwój Frania i to czy w przyszłym roku będzie potrzebował tak intensywnego wspomagania jak teraz czy nie. Cały czas wierzę, że..się uda..

XX, mam ogromną prośbe - spytaj swojej rehabilitantki co ona sądzi nt przerw pomiędzy turnusami. Czy jeśli np wskoczylibyśmy na te 2 turnusy z listy rezerwowej i potem te 2 planowe to czy to nie bedzie za dużo dla Frania. To będzie wtedy system: 2 tyg turnusu, 2 tyg przerwy. To oczywiście plan max. W czasie turnusu Franek ma codziennie (oprócz niedzieli): 1 h Bobath, 30 min basen, do 30 min SI, 30 min pedagog. Będa też zajęcia z neurologopedą, ale nie sądze ze codziennie, pewnie z 2 x w tygodniu. Spytaj o radę proszę. Nie chcę zaszkodzić Frankowi w żaden sposób, ale jestem tak zachwycona efektami po ostatnim turnusie, tak bardzo chcę wykorzystać każda szansę..

Wybaczcie, że Was tak zadręczam tym tematem, ale na pewno rozumiecie moje rozterki..

malka
04-07-2010, 13:49
Aga masz skype'a?
Rozmawiałam wczoraj bardzo długo o Tobie i Franku , turnusach, Vojcie.............z Agą (mamą Krzysia) mam dla Ciebie milion informacji

XX
04-07-2010, 13:57
kurczę Agnes bardzo chętnie bym Ci pomogła ale od piątku Pani Asia jest na urlopie zagramanicą i nie mam z nią kontaktu.....ale będę u kogoś na zastępstwie w tym tygodniu i zapytam.napewno.Nawet jutro zadzwonię tam.Tylko to jest zdanie osoby która Fra nie widziała, nie zna przypadku, tylko z tego co opowiem - musisz wziąć na to poprawkę.
Ale.
To złoty czas dla rozwoju Fra i na dodatek widzisz sama, ze mu to pomaga..Może więc zadzwon jeszcze raz do tej pani dr i powiedz jej, że może się zdarzyć ze stracisz turnus i będzie luka w ogóle w rehabilitacji i masz w związku z tym do wyboru - albo bierzesz teraz alo ryzykujesz.
Ja osobiście bym męczyła biedną Pania Dr, żeby się zgodziła;).
Mi zawsze Pani Asia mówiła, że najgorzej to tak zostawić dziecko bez terapii. Lepiej ją juz nawet zmniejszyć ale nie odstawiać. A jeleniogórską chyba jednak odstawisz, skoro Fra tak reaguje.
Rehabilitacja w domu 24h na dobę ciągle pilnując każdego kroku, poruszenia, każdego podporu (żeby szły prawidłowe wzorce) to już nasza - matkowa praca.
Ale tak zdjemować radykalnie ręce rehabilitanta z Fra - w tym momnecie.....hmmm...obgadaj to z nią jeszcze raz.

AgnesK
04-07-2010, 14:40
Malka, nie mam:( Ale napisz mi na priv swój nr telefonu stacjonarny to zadzwonię do Cię:)

XX, mi chodzi o taką generalną zasadę - dziecko 11 mies., zagrożenie MPD, jaka minimalna przerwa między turnusami.
A napisz słów kilka jak Twoja dzielna córcia?

W domu robię to, co mi kazał rehabilitant z IMiDz, czyli: max na brzuchu, motywowanie do obrotów wokół własnej osi i do sięgania łapką do góry (z leżenia na brzuchu). rehabilitant mówił też o dużej ilości ćwiczeń na wałku, żeby ćwiczyć reakcje nastawcze głowy - to miał robić nasz rehabilitant...:( Na turnusie poprosiłabym żeby rehabil. pokazali mi te ćwiczenia, wałek juz sobie załatwiam.

XX
04-07-2010, 17:00
AgnesK zrozumiałam i odpisze Ci co mi powiedzieli.
Moja dzielna córcia tłucze właśnie gąsienicę gawędziarę i mówi kekum kekum.
Ogólnie mamy 13sty miesiąc i nie chodzimy, nie stoimy same ale pracujemy nad tym. Codziennie jest Bobath, 2x w tygodniu logopeda bądz psycholog.
Integracja sensoryczna na razie 1x w tygodniu, potem będzie częściej. Codzienna rehabilitacja ze mna w domu na piłce. 3x w tygodniu basen.
Ogólnie wesoło ;) i duuuużo pracy

AgnesK
04-07-2010, 17:11
Wiesz, jak czytam to, co mi napisałaś, to... ach, szkoda słów:(
Ja nie wiem jak Franka wyprowadzę przy takim poziomie opieki.. a raczej jej braku

Znalazłam tu na miejscu neurologopedę, pamiętacie - byłam tuż przed turnusem. Powiedziała ze spotkania raz w miesiącu, częściej nie mam sensu bo i tak całą prace z dzieckiem musze wykonac ja.. Narazie robie dwa ćwiczenia metodą werbo-tonalną, które mi pokazała, na a, o oraz m.
Boże, gdzie ja mieszkam????
Między naszymi miastami jest przeciez tylko (i aż) 120 km odległości.
Kuźwa, jak tu najlepiej pomóc temu dziecku?????

iza mama gabora
04-07-2010, 19:47
AgnesK najlepiej pomożesz Franiowi jeśli sama zdasz się na własne siły niestety.To nie jest wina miasta,w którym mieszkasz-to wina państwa :( Spokojnie rybko,dasz radę.Nie wpadaj w popłoch tylko stwórz swój własny plan działania a rehabilitację pozadomową potraktuj tylko jako wskazówki do pracy własnej.Oprócz tego przeczytaj to:

3.1 Przeżycia emocjonalne rodziców po uzyskaniu informacji o tym,że ich dziecko jest "inne"
Rodzice, dowiedziawszy się, że ich dziecko jest niepełnosprawne czy przewlekle chore, targani są silnymi i negatywnymi emocjami. Często prowadzi to do zaburzenia ich wzajemnych relacji.
Stopniowo przechodzą oni od pytania: „dlaczego właśnie nas i nasze dziecko dotknęło to nieszczęście?” do pytania: „co i jak możemy zrobić aby pomóc naszemu dziecku?”. Pomiędzy tymi dwoma pytaniami są jeszcze etapy pośrednie. W przystosowaniu się rodziców dziecka niepełnosprawnego do tej nowej roli można wyróżnić następujące okresy:
- okres szoku,
- okres kryzysu emocjonalnego,
- okres pozornego przystosowania się oraz
- okres konstruktywnego przystosowania się do sytuacji.
Ponadto, tak okres szoku jak i okres kryzysu emocjonalnego zabarwione są negatywnym wyrazem przeżyć emocjonalnych rodziców dziecka niepełnosprawnego.
Okres szoku (okres krytyczny lub okres wstrząsu emocjonalnego)
Ma miejsce bezpośrednio po tym, kiedy rodzice dowiadują się, że ich dziecko jest niepełnosprawne. Wtedy najczęściej rodzice załamują się, a w ich przeżyciach dominuje rozpacz, żal, lęk, poczucie krzywdy, beznadziejność, i bezradność. Ten okres to pasmo nieustającego bólu i cierpienia. Częstymi objawami występującymi u rodziców w tym okresie są: obniżony nastrój, niekontrolowane reakcje emocjonalne oraz reakcje i stany nerwicowe. Silne emocje przeżywane przez rodziców wpływają na ustosunkowanie się do siebie i do dzieci. pojawiają się nieporozumienia, kłótnie, wzajemna wrogość i agresja. Zazwyczaj rodzice nie wiedzą jak postępować z dzieckiem, a ich zachowania wobec niego są przepojone lękiem lub poczuciem winy. Z całą pewności rodzice w tym okresie potrzebują fachowej pomocy z zewnątrz.
Po okresie szoku następuje
Okres kryzysu emocjonalnego (okres rozpaczy lub depresji).
Małgorzata Kościelska określa stany smutku, depresji czy apatii, które pojawiają się u rodziców po otrzymaniu informacji o niepełnosprawności dziecka, jako stan żałoby. Rodzice nie potrafią pogodzić się z myślą, że mają niepełnosprawne dziecko. Postrzegają swoją sytuację jako beznadziejną, są przygnębieni, zrozpaczeni, bezradni. W przeżyciach rodziców dominują: poczucie klęski życiowej poczucie osamotnienia, skrzywdzenia przez los i beznadziejności. Często też przeżywają poczucie winy. W tym okresie zwykle bardzo pesymistycznie oceniają przyszłość dziecka. Częste konflikty i kłótnie pomiędzy rodzicami pogłębiają dezorganizację w funkcjonowaniu rodziny. Przeżywanie problemów własnych i rodziny może wywołać agresję w ich wzajemnych stosunkach oraz bunt i wrogość wobec otaczającego świata. W tym okresie może wystąpić zjawisko odsuwania się ojca od rodziny, przybierające różne formy jak: niezajmowanie się sprawami rodziny i dziecka, ucieczka w alkohol, pracę zawodową lub opuszczenie rodziny. Zakłócenia w relacjach pomiędzy rodzicami oraz ich negatywne przeżycia w istotny sposób wpływają na psychikę niepełnosprawnego dziecka. Może u niego wystąpić niezaspokojona potrzeba kontaktu emocjonalnego i potrzeba bezpieczeństwa.
Kolejnym okresem w przeżyciach rodziny jest
Okres pozornego przystosowania się do sytuacji.
Dominująca cechą tego okresu jest podejmowanie się przez rodziców nieracjonalnych prób radzenia sobie z sytuacją, w jakiej się znaleźli po stwierdzeniu, że ich dziecko jest niepełnosprawne. Często stosują różne mechanizmy obrony, na przykład nieuzasadnioną wiarę w możliwość wyleczenia dziecka. Szukają kolejnych specjalistów, ośrodków oraz niezliczonej ilości „cudownych leków”, deformując obraz realnej rzeczywistości, zwracają się do bioenergoterapeutów, stosują ziołolecznictwo, akupunkturę itp. Oskarżają lekarzy za stan zdrowia ich dziecka (np. ściśle związany z przebiegiem ciąży, porodu, szczepienia czy wręcz nieudolnego leczenia). Zdarza się, że rodzice nawzajem obarczają się winą za niepełnosprawność dziecka.
Ostatnim z wyróżnionych okresów jest
Okres konstruktywnego przystosowania się do sytuacji.
Jego istotą jest przeżywanie przez rodziców problemu: „czy i jak można pomóc dziecku?”. Zaczynają się zastanawiać nad takimi kwestiami jak: jakie są realne przyczyny niepełnosprawności dziecka, jaki jest wpływ niepełnosprawności na rozwój psychiczny dziecka oraz na rodziców i rodzinę, jak należy postępować z dzieckiem, jaka jest jego przyszłość. Rodzice podejmują próbę racjonalnego rozpatrzenia swojej sytuacji. Życie i funkcjonowanie rodziny zaczyna się organizować wokół wspólnego celu – niesienia pomocy dziecku. Kontakty z dzieckiem zaczynają przynosić im satysfakcję. W ich przeżyciach po raz pierwszy zaczynają dominować pozytywne uczucia.
Przedstawione powyżej okresy w przeżyciach rodziców są ujęciem modelowym. W przypadkach konkretnych rodzin mogą one trwać dłużej lub krócej i mogą być mniej lub bardziej intensywne. Często zdarza się również, że rodzice nie dochodzą do „okresu konstruktywnego przystosowania się”. Jedynie ci rodzice, którzy osiągną ostatni z opisanych okresów potrafią wyjść z kręgu przeżyć paraliżujących ich funkcjonowania i naprawdę pomóc swojemu dziecku.

Jeśli dotarłaś do końca tego postu to pozdrawiam serdecznie i proszę o uśmiech :)

AgnesK
04-07-2010, 20:35
Dzięki, Iza.
Dotarłam do końca, ale do uśmiechu to mi dziś baaardzo daleko.
Jutro pewnie bedzie lepszy dzień

XX
04-07-2010, 21:26
ja za zdecydowana część tych zajęć płacę (ze swojego wywchowawczego =0zl) ;)

gdybys mogla zmienic miejsce zamieszkania na jakis czas to pewnie we wrocku predzej by sie dało jakos tak te wszystkie rzeczy zorganizowac. mysl myśl;)

wlasnie z tego powodu ze tak intensywnie cwicze mloda i ze widze jak wiele to daje- mysle ze jesli nie moze byc jednak wrocek to te turnusy koniecznie.

Anna Wiśniewska
04-07-2010, 22:13
Aga
uśmiechnij się jednak!

Moim zdaniem nie zaszkodzisz małemu turnusami. Bierz wszystkie. I odstaw rehabilitanta. Myślę dokładnie tak, jak wszyscy ci, którzy ci tu dobrze radzą.

I z góry przepraszając za prywatę, proszę o dobre myśli jutro przed południem. O 8 stawiamy się z Pawciem w szpitalu. Będzie miał zabieg usunięcia migdałka i drenażu uszek. Przy braku komplikacji do domu we wtorek. To będzie jego pierwszy pobyt w szpitalu. I strasznie się tego boję. najbardziej chyba tego, że nie poradzę sobie z jego rozpaczą i nieszczęściem. No i ta narkoza...

iza mama gabora
04-07-2010, 22:28
Aniu,po narkozie wybudzają dziecko na sali pooperacyjnej.Potem maluch dosypia już na oddziale.Zdarzają się pielęgniarki z piekła rodem,które każą mamom budzić swoje dzieci.Absolutnie się na to nie zgadzaj!!!!!! Im dłużej będzie spał tym w lepszej kondycji się obudzi (chodzi o wymioty i widok kroplówki).A na nieszczęścia najlepiej działają zaczepiste prezenty ;) Będzie dobrze,uszy do góry bo spokojna mama to spokojne dziecko :) Trzymam kciuki :)

AgnesK-mój przydługi post był po to abyś zdała sobie sprawę z gonitwy emocji,które Tobą targają, a o których ja dowiedziałam się niedawno bo tak naprawdę NIKT nie przejmuje się stanem psychicznym rodziców.Zostajemy sami/same i oczekuje się od nas na dodatek postaw Milijona,który za miliony cierpiał.Znając mechanizmy,możemy poznać,nazwać swój stan i być spokojniejszym,że nie wariujemy jednak.Buziaki dla zuchwałych (pochodna od zucha) mam :):):)

AgnesK
04-07-2010, 22:38
dziękuję za wszystko.
Jutro wysyłam pismo do fundacji tvn i do jednej dużej firmy. Liczę że pomogę. Pani z Londynu jednak nie zadzwoniła.
Mi pomaga zajęcie się czymś. Chocby tą pisaniną.. mam przynajmniej poczucie, że coś robię..

Aniu, kciuki zaciśnięte moooocno.
Bedzie dobrze bo musi być dobrze.

We wtorek czeka mnie męska rozmowa z naszym rehabilitantem

Żelka
04-07-2010, 22:43
Aniu trzymam kciuki.
Aguś śpi spokojnie. Nie martw sie na zapas.

DPS
04-07-2010, 22:44
Aguś - będzie doibrze, wiem o tym ja i wiesz o tym Ty, chociaż są takie dni, że trudno Ci o tym mysleć pozytywnie.
Wiem, że bezradna i wkurzona się czujesz, kiedy czytasz, jak inni mają dostęp do podstawowych zabiegów i rehabilitacji, a Ty masz ze wszystkim pod górkę.
Jednak masz w sobie tyle siły, że na pewno dasz radę, nie mówiąc o tym, że Franuś da na pewno radę.

Nie potrafię doradzić Ci, czy jechać na turnus - gdybym ja miała taką sytuację, pewnie bym pojechała.
Jeżeli Franuś dobrze reaguje na rehabilitację na turnusie, to trzeba z tego korzystać.
Rehabilitanta z JG niestety - odstawić. Chyba jednak chłopak nie ma podejścia i odpowiedniej wiedzy, aby Frania rehabilitować.
Dlatego tym bardziej pojechałabym.
Ale wiesz, ja laik jestem, ja tylko chcę, żeby Franuś zdrowy był. ;)

I nie martw się, to chwilowy kryzys, jutro będzie lepiej. Buziaki!!! :lol:

XX
05-07-2010, 08:52
dps ja to napisałam w odpowiedzi jak my sobie radzimy z naszą rehabilitacją i po to, żeby pokazać, że jesteśmy w terapii ciągle, bez przerw i bardzo intensywnie i nikt nie mówi, zebysmy odpoczywały. I dlatego osobiście bym na miejscu Agi jechała na turnus jeszcze w lipcu - tzn ubłagała lekarkę żeby się zgodziła.
Szczerze mówiąc za ten dostęp do terapii płacę dość podobnie jak Aga za turnus, z tą różnicą, że mam do niego dostęp (czytaj mogę zapłacić za rehabilitację bo są rehabilitanci i mają pryatne praktyki). NFZ daje mi po półrocznym codziennym wymiauczeniu 2xbobath w tygodniu koniec kropka.Aha i to tylko jeśli jakieś inne dziecko zachoruje w danym tygodniu bo inaczej 1x.

kawika
05-07-2010, 08:58
Dzień dobry

Agnes - uszy do góry, wiesz że jak Boizia zamyka drzwi to otwiera okno :) będzie dobrze

Aniu - trzymam kciuki


buziaczki

sylvia1
05-07-2010, 09:06
Aguś przytulam mocno- turnusy są dobrym pomysłem zwłaszcza, że Franio dobrze je znosi.

AniaW kciukam od rana. Mój syn miał drenaż, przycinane boczne i wycinany głowny migdałek w kajetanach. Jak go wybudzą to niech potem odsypia narkozę. Dzieci mają super siły i jak odeśpi to jakaś wypasiona zabawka i Pawełek będzie śmigał (wszystkie dzieci na oddziale już wieczorem biegały po oddziale i się dopominały o kolacje). Nie zdziw się jak mały będzie źle reagował na dźwięki- u nas przeczulenie na głośne dzwięki z pół roku trwało zanim się dziecko przestawiło że słyszy. Hałas mu przeszkadzał. Zresztą w mniejszym stopniu to mu zostało do dziś (7 lat od zabiegu)...