PDA

Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 [36] 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62

AgnesK
19-04-2012, 17:55
Jak na hipermarketowe ujdzie:)
Za to dodatki były przepyszne;-)

oz
19-04-2012, 19:16
A ile pierożków zjadł Franio?? Bo mój frankowy głodomór zjada 12 ;)

DPS
19-04-2012, 20:17
No to mów, że to były dodatki z pierogami, a nie pierogi... :lol2:

ziaba
19-04-2012, 20:37
Się o jakieś zdjęcie upomnę może. ? Może być we śnie albo w trakcie konsumpcji serka rzeczonego. Fryzurą się proszę chwalić !

uziabki jak zwykle.

Arnika
19-04-2012, 20:42
:wiggle::wave::wave::wave:

Dla Frania za samodzielność buziaki...


lecę zdjąć zdjęcia co by nie zaśmiecać...
Miałam zrobić to wczoraj ale zalatana byłam na maxa, a i w nocy do Wrocka musiałam ze ślubnym jechać i wróciłam o 4.00 do domu... jak jechałam to Wam machałam... Byłam gdzieś koło Yokasty, już bliżej miałam do Agi, i Ani, i Jamles chyba też bliżej z A4 był, i Ane3ka była gdzieś po drodze...
Widzieliście machanie????


spadam... bo już ze zmęczenia bredzę...;)

Agduś
19-04-2012, 22:16
Skrzynka wyczyszczona! jakoś ostatnio czas przyspieszył i mój własny cień nie mógł za mną nadążyć - leży gdzieś biedaczek pod płotem i czai się z nadzieją, że będę kiedyś wolniej przechodziła, to się przyczepi. Nawet na trzymanie kciuków się nie załapałam! Za to serka gratuluję i ciekawość ogromną zgłaszam w kwestii constansowej, która uległa pozytywnej zmianie.

aprilka1000
19-04-2012, 22:57
no dobra - na sniadanie serek - na obiadek fajne dodatki z pierogami a co na kolacje .....?

jamles
20-04-2012, 07:19
... Widzieliście machanie???? .....
około 2 w nocy :no:

Arnika
20-04-2012, 08:40
Lesiu... a nocki na posterunku akurat nie miałeś?... Chyba nie... bo byś widział..., albo zdrzemnąłeś się...;)

XX
20-04-2012, 10:27
macie jakiś sposób na pobudzenie apetytu? moja młoda postanowiła mieć anoreksję normalnie. nic nie je....zawsze w niskich centylach ale teraz to juz normalnie wymiękam.....
podaje jej bioaron C - nic
sok z kwiatów bzu - nic.
wymyslam milion różnych potraw - nic.
ratunku;)

aprilka1000
20-04-2012, 10:44
macie jakiś sposób na pobudzenie apetytu? moja młoda postanowiła mieć anoreksję normalnie. nic nie je....zawsze w niskich centylach ale teraz to juz normalnie wymiękam.....
podaje jej bioaron C - nic
sok z kwiatów bzu - nic.
wymyslam milion różnych potraw - nic.
ratunku;)

oj to zle , wiesz co ja robie jak moje brzdace nie chca jesc
bardzo lubia serek np.dadonek wiec biore lyzke zupy czubek lyzki maczam w danonku podstawiam pod nos , czuja ze zimny dobry slodki serek otwieraja dziob a wtedy szybko wkladam lyzke z zupka . Tym sposobem zjadaja zupy - bo ogolnie to ich nie lubia wola ziemniaki i miesko.
zawsze daja sie nabrac hehehehe.maja dopiero ( za tydzien ) roczek .
pewnie kiedys sie zorientuja

XX
20-04-2012, 13:02
no tak, oszustwa i samolocik leci juz przerabialam, karmienie żabki kota mamy i inne też, ale chodzi ogólnie o brak apetytu.:(

DPS
20-04-2012, 15:47
Spróbuj skonstruować w miarę sensowny jadłospis z tego, co ewidentnie lubi - bo chyba COŚ lubi...?
Wiem przez co przechodzisz, mój starszy tak miał.
Cyrki świata.
Poprawiło sie w czasie dojrzewania, kiedy zaczął intensywnie rosnąć i organizm zaczął się domagać pożywienia.
Teraz jest dorosłym facetem - je normalnie, nie wrócił do porcji wróbelka, więc i dla Was jest nadzieja... :hug:

EZS
20-04-2012, 23:07
córka mojej koleżanki przez 2 lata zyła na ziemniakach, gdzieś tak w wieku 6-8 lat. Tylko to chciała jeść. Wyglądała jak nitka. A teraz... walczy z nadwagą (ma lat 20)

malka
21-04-2012, 00:32
Mój syn zawsze 9 to znaczy tak od 3 rż) miał niedowagę, obciach straszny bo siatki centylowej (w dół) zawsze brakowało. Dziś przy wzroście 132 cm waży ok 20 kg.
Ale wyniki badań ok, więc odpuściłam...
Moje młode jadło by na okrągło naleśniki . I był czas - gdzies z 2 tygodnie na śniadanie , obiad i kolację jadł wyłącznie naleśniki, a potem wqrwa dostałam, powiedziałam chcesz -to sam sobie stój cały dzień przy patelni....i stał się cud...zjadł coś innego :)
Dziś chudzina, ale zdrowa chudzina, więc czym się martwić, przecież sam sie nie zagłodzi :)

XX , taka rada mała, spisuj przez tydzień co je Twoje dziecko, ale tak solidnie, każdy chrupek i każdy sok - przekonasz się,że tego wcale mało nie jest :)

ziaba
22-04-2012, 06:46
Moja zmora tudzież nieżrąca.
Mnie się wydaje, że żyje mieszanką powietrza, słońca i Energii Kosmicznej. Rano pół bułki ( wegetarianka zajadła, więc nic konkretnego ), szklanka wody i na uczelnię..tam nic nie spożyje, bo..się brzydzi brudu wielkich stołówek. Wieczorem wraca ( 21.30 ) ryczy że głodna jak niewiemco i..zjada drugie pół kajzerki.Nażarta po pachy kończy jadłospis szklanką soku. I tak od lat nastu. I żyje i ma się dobrze. Ba!! jest honorowym krwiodawcą a wyniki ma jak koń, eeee, dwa konie !! a urodziła się wypierdkiem wagowym ( naciągane 2250 ), zawsze na minimalu centylowym ale idealnie waga z wzrostem ( jesssu, myślałam że karzełkiem będzie ! ) - pierwsze buty najprawdziwsze 10 cm od zewnątrz..

Nie znane są przypadki samozagłodzenia małych dzieci. A ja myślałam, że moja będzie pierwszym udowodniomym przypadkiem. :rolleyes:
Dziś młoda nosi normalny - 38/40 rozmiar , wzrostu 164 i nie może opędzić się od chłopaków.
Dajmy żyć niejadkom..:no:

ziaba
22-04-2012, 06:50
I jeszcze coś.

Znam chłopczyka, co to mądre lekarze powiedzieli, podstęplowali, zaklepali wyrok , że max będzie mierzył 140 cm.
Chłopczyk dorósł, pokazał światu fucka i dziś mierzy 205 i gra w 1 lidze siatkarskiej:lol::lol::lol:

Agduś
22-04-2012, 08:50
Kiedy moje pierworodne podjęło głodówkę, ja początkowo dałam się wpędzić w tę spiralę - ona nie je, więc ja zaczynam szaleć, wpychać podstępem, szantażem, namawiać, prosić, grozić, ona na to je jeszcze mniej, bo jedzenie już całkiem jej obrzydziłam, bo może da się coś więcej ugrać, bo ma dosyć nerwówki przy każdym posiłku. Na szczęście mieliśmy mądrego pediatrę, który lubił chude dzieci i wręcz opieprzał rodziców za każdy kilogram nadwagi pociechy. Na moje pełne obaw pytania, czy aby dziecię nie za chude (poparte obłędem w oku wyraźnie świadczącym o wymienionych powyżej działaniach), odparł spokojnie "Zdrowa jest? No to co się pani martwi?". Jako że ufałam mu bezgranicznie, udało mi się zejść z prostej drogi do wychowania anorektyczki. Perpetuum mobile miało się dobrze, nie jadło, chodziło, żyło i nie chorowało. Kiedy w czwartej klasie poszło do klasy sportowej, pierwszy raz usłyszałam słowa "mamo, godna jestem".

aneta s
22-04-2012, 08:52
Agus podczytuję, kciukasy trzymam za powodzenie całej akcji
XX Ile lat ma Wasze młode...??? ja mam też skrajny przypadek niejadka - już 4 letniego i chyba dokotorat mogę napisać w tej kwestii. Mój w domu je jedynie płatki kukurydziane z mlekiem, bułkę z nutelą, od niedawna z miodem, banany, kotleta w panierce jak ma mega dobry nastrój...i makaron z odrobiną czystego rosołu...czsem gołego tosta,nie mam mowy, żeby zjadł coś poza tym. Oczywiscie czekoladę i wszystko co czekoladowe pochłonałby w kazdej ilości. i tak jest odkad pamiętam, nie pomagały grożby, prośby, szantaze , uciekałam się do naprawdę niepedagogicznych sposobów...wszystko, zeby coś zjadł i nic...badania sa ok, w siatkach centylowych zawsze na dolnej granicy, czasem poza nią...a energii ma jak 10 innych dzieciaków, bystry, sprytny...po kilku rozmowach z lekarzami - odpusciłam, bo tak jak dziewczyny piszą - każdy ma instynky zamozachowawczy i zagłodzić się nie da...znajoma lekarka powiedziała mi kiedyś "zobaczysz , że kiedyś będzie uwielbiał dobre restauracje...ale gwarancji, że do tego czasu nie zwariuję juz nie dała..."naprawdę robilismy wszystko...szperałam jak to wyglada z psychologicznegoo punktu widzenia, wprowadzaliśmy rożne "programy" a on jak zaklęty...idealne dziecko na kryzys...sytuacja trochę się zmieniła odkąd jest w przedszkolu...na początku nie chciał nic...pani pytała, że może cos innego mu dawać ale ustaliłyśmy że NIE i po jakimś czasie zaczął razem z dziećmi próbować, podobno jest niewiele rzeczy , których wogóle tam nie próbuje...pani nawet kilka razy mi nagrała jak moje dziecko wcina - widok bezcenny...
Ja odpusciłam, w domu je na co ma ochotą, oczywiście proponuję i stawiam talerz z tym co my jemy ale już mnie nie rusza jego odmowa bo wiem, że i tak wpływu na to nie mam...
Co mogę powiedzieć z własnego doswiadczenia -NIE ZMUSZAC ABSOLUTNIE...to przynosi najbardziej niepożadany skutek.
A na pocieszenie mamom wszystkich niejadków napiszę, że podobno dzieci niejadki są mega inteligentne...i tego sie trzymajmy...

DPS
22-04-2012, 11:05
A na pocieszenie mamom wszystkich niejadków napiszę, że podobno dzieci niejadki są mega inteligentne...i tego sie trzymajmy...
:o
Fakt - coś w tym jest! :lol:

Arnika
22-04-2012, 11:47
I tu Aneta masz racje :)

Mnie jeszcze rozkładają mamy i tatusiowie, oraz dziadkowie, którzy za dzieckiem przez cały dzień biegają z miseczką zupy, z drugim daniem, z kromeczką i wciskają...
Dziecko nie chce.. to NIE i koniec.
Nigdy nie biegałam za dzieckiem z jedzeniem... a były momenty , że chłopcy powietrzem żyli , innym razem np Emil z kuchni i lodówki nie wychodził, ale wówczas to tragedia była.. on nie jadł, on żarł, ale to po tabletkach było...

Anna Wiśniewska
22-04-2012, 12:01
:o
Fakt - coś w tym jest! :lol:

:P
Moje z tego drugiego bieguna, wypędzać ze spiżarni muszę, wiecznie głodni, zjadają na obiad po 12 pierogów itd. Ale typy sportowców, więc wszystko spalają i sylwetki ok.
A taką opinię wczoraj o starszym z przedszkola dostałam, że spuchłam z dumy jak największa pawica na świecie :lol2:
Także z tą inteligencją to chyba nie tędy droga :no::no::lol2:

DPS
22-04-2012, 12:54
Aniu - ale nie chodzi o to, że TYLKO niejadki inteligentne.
Ale PRZYTŁACZAJĄCA WIĘKSZOŚĆ NIEJADKÓW.
Co absolutnie i zupełnie nie wyklucza megainteligentnych żarłoków i przeciętnie jedzących dzieci! :yes:
Przecie wszyscy wiedzą, że Twoi to bardzo inteligentni som. :lol:

Anna Wiśniewska
22-04-2012, 16:26
Haha :P

Nie podlizuj się Ciotka! :P
;)

DPS
22-04-2012, 19:07
Też Cię kocham. :p

ziaba
22-04-2012, 19:45
Sodoma z Gomorią na wewątku:oops:


Się uprasza ( jeszcze grzecznie ) o zdjęcia Franciszka z nowym fryzem.

swojaczka
22-04-2012, 20:08
Hej,hej Franciszku,gdzie bryknąłeś? Pogoda była dzisiaj całkiem,całkiem coby ruszyć "na łono".:yes: Jakieś foto mogłoby być! No i nieustająco za wszystkie "jadki i niejadki",żeby zdrowe były:stirthepot::stirthepot:

AgnesK
22-04-2012, 21:42
Uprzejmie donoszę ze matka pracowała wczoraj i dziś, matka teraz nikomu nie odmawia;-)

Cos ostatnio posucha ze zdjęciami. Jakoś inne sprawy mnie zajęły. Ponieważ jednak we wtorek rano wyjeżdżamy do Opola, to mniemam, iż w środę jakowes zdjęcia się pojawią;-) Mam nadzieję, że oprócz zdjęć i jakoweś dobre wieści przywieziemy z naszego tournee. W środę rano z Opola do Wrocka a potem już do domu.

Poza tym constans.

Niejedzenie to pikuś. Nie znacie sposobu na przekonanie nastolatki żeby pokój doprowadziła do stanu...przynajmniej przyzwoitego?..;-)

AgnesK
22-04-2012, 21:44
Hej,hej Franciszku,gdzie bryknąłeś? Pogoda była dzisiaj całkiem,całkiem coby ruszyć "na łono".:

Niestety dziś był jeden ze słabych dni krasnala.
Akurat przy próbie wyjścia z domu jakiś...miłośnik jazdy na ekstremalnie pierdzacym motorku crossowym uwziął sie na przejażdżke koło naszego domu. Fnał był wiadomy. Nie wiem jakim cudem młody sie nie spawił. Jazda była bez trzymanki.
Cały dzień przesiedział w domu.

DPS
22-04-2012, 21:46
Hehe, cały wątek kiedyś o tym na psychologu był... :rotfl:
Znaczy się - zdrowa!
czasami już się zastanawiałam, czy wszystko w porządku, że taka idealna... ;)
A tutaj prosze - zdrowa, normalna nastolatka! :lol:

Arnika
22-04-2012, 21:51
Nieee nie znam sposobu na posprzątany pokój nastolatki, w moim przypadku nastolatka...
Choć już zdarzyło mi się, że zrobiłam kilka razy porządek chłopakom..
Jednego razu wywaliłam przez oko ciuchy o które uprzątniecie kilka/kilkanaście dni prosiłam... to starszego tak załatwiłam i mieszkaliśmy w bloku... ciut pomogło...
Innym razem wzięłam odkurzacz i lego powciągałam... ojjj jak szybko było sprzątane...
Emila kiedyś prosiłam też chyba ze dwa tyg o porządek... czas wyznaczony minął.. a ja wzięłam worki na śmieci i to co dla mnie zbędne wyrzuciłam do worków, zostały na wierzchu zeszyty, książki , kredki... Był porządek.
Ojjj jaki był płacz, i jak podziałało.. przejrzał worki sam.. skarby wyjął i pochował....
Teraz się kłóci, że to jego i nie mam prawa...
Już łatwo nie będzie...
Wyrzucanie za okno nie skutkuje.. bo to tylko 1 metr niżej, a i na swoim....

swojaczka
22-04-2012, 22:23
Nauczy się jak "koledzy" zaczną wpadać po :książkę,płytę,itd A co można na już? Wzmacniać pozytywnie i chwalić każdą próbę sprzątania:rotfl:Jest ok,przetrzymaj,będzie lepiej,wiem co mówię z autopsji.:lol2: Trzeba coś zrobić z tymi "ciężkimi motorami",bo nie można stresować Walecznego.Nie masz tam w pobliżu jakichś rzadkich ptaszków,zaraz czas wysiadywania i można by zgłosić hałas do np straży przyrody. Przytulasy zostawiam.

XX
22-04-2012, 22:30
na posprzatanie pokoju nastolatki dzialaja tylko chłopaki ale ten model co lubi czystość
najwiekszy wqrw u niejadka to to, ze ja sie namęczę, pozapitalam zamiast pojsc na basen i jak postawie na stole uslyszę nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeeeee

Agduś
22-04-2012, 22:55
Przez moje dzieci nienawidzę gotować! Kiedy zrobię makaron z serem, młodsze zjedzą szczęśliwe, ale pierworodna będzie marudziła, że mało wykwintne. Zrobię kotlety - małe zjedzą popluwając, stara nie tknie, bo tłuste (schab bez kości i tłuszczu). Zrobię canelloni - stara zje, średnia pomarudzi, ale coś ruszy, mała nie tknie widłami. Wymyślę coś ciekawego - mała nie wejdzie do kuchni, średnia niby powącha, ale z góry będzie wiedziała, że to wstrętne, duża zje i może nawet pochwali. Prze...ne mam!
A co do bałaganu - absolutnie nie ma sposobu! Pakowanie w czarne worki nie działa (chyba jeszcze na strychu taki worek leży - od roku!), prośby, groźby, szantaż też nie. Zawieszenie kieszonkowego od kilku lat nie przyniosło efektu. Posprzątane jest przed wakacjami i przed świętami, ale metodą upchania bałaganu pod łóżko i do szaf. Ostatnio jakby drgnęło i przez jakieś dwa dni można było wejść do pokoju bez odruchu wymiotnego, ale już Młodej przeszło i pokój wrócił do normy. Czasem mam ochotę wziąć łopatę do śniegu, żeby dotrzeć do okna...

AgnesK
22-04-2012, 23:37
DPS:) absolutnie zdrowa i normalna:)

Arnika, Agduś, jakże się ciesze że sama nie jestem:)

Lece spać bo o 6 trza wstawac do roboty, ale we wtorek jedziemy;-)
W planie 3 obiekty do zwiedzenia i ZOO. No i naleśniki ofkors - jakże bym mogła zapomnieć;-)

DPS
23-04-2012, 07:15
Wiesz co...
A jak on w mieście jest, to nie przeszkadzają mu ryczące motory i auta i inne takie...?
Przytłumia je hałaśliwe tło...?
Może - paradoksalnie - trzeba mu bardziej hałasliwego środowiska, z którego nie będzie się tak wyróżniał jeden dominujący i wkurzający dźwięk...?

ziaba
23-04-2012, 07:48
Kiedy zrobię makaron z serem, młodsze zjedzą szczęśliwe, ale pierworodna będzie marudziła, że mało wykwintne. Zrobię kotlety - małe zjedzą popluwając, stara nie tknie, bo tłuste (schab bez kości i tłuszczu). Zrobię canelloni - stara zje, średnia pomarudzi, ale coś ruszy, mała nie tknie widłami. Wymyślę coś ciekawego - mała nie wejdzie do kuchni, średnia niby powącha, ale z góry będzie wiedziała, że to wstrętne, duża zje i może nawet pochwali. Prze...ne mam!


Agduś odpowiadasz za popuszczenie na kanapie;):D

Odnośnie porządków - zastanawiające jest to, że młoda każdy sztuciec wrzuci na przegląd względem życia mikrobów w 3D a szklanki i talerze to już lustracja w wydaniu porażającym. Brzydzi się np McDonaldem ( wizja syfu na zapleczu ) i wszelakimi publicznymi toaletami , co absolutnie nie przeszkadza jej mieć u siebie na pokojach czegoś, co przypomina stanu po wybuchu granatu.

Ale to wszystko pikuś..naprawdę pikuś w porównaniu z problemami moich znajomych ze swoimi dorosłymi dziećmi..Więc moja tylko jest nieżrąco-bałaganiąca. I za to Najwyższemu dziękuję parę razy dziennie.:yes::yes:

aprilka1000
23-04-2012, 09:27
tak tak czekamy na fotki Franusia.
trzymam kciuki.

XX
23-04-2012, 11:20
własnie Aga? jak to jest w mieście?

Kaśka73
23-04-2012, 11:58
Nie znacie sposobu na przekonanie nastolatki żeby pokój doprowadziła do stanu...przynajmniej przyzwoitego?..;-)

chyba mam sposób i może powinnam jakiś patent na to zrobić albo co

działa to tak pozwalasz wspaniałomyślnie zaprosić koleżanki i kolegów z klasy na np. korepetycje, urodziny, wspólne projekty szkolne (tak teraz modne) prace plastyczne itp
moja młoda jak posprzątała swój pokój to aż mnie poraziło ba nawet się zdziwiłam że ma takie duże biurko:):):)
jeszcze jej podszepnęłam że kurtki i buty w przedpokoju źle wyglądają i też zniknęły w szafie
teraz co tydzień pozwolę jej na jakieś spotkanko a co;)

Arnika
23-04-2012, 14:33
Eeee tam... to nie działa... chyba, że w stosunku do dziewczyn, bo do chłopaków absolutnie....
Mój starszak mówi, że ma największy porządek obecnie, niż jego koledzy...
Jisoos... jak można mówić, że to jest porządek...
Ciuchy zamiast w szafkach to na fotelu ( czyste oczywiście, bo brudne wrzuca do brudownika...
Na biurku.. pożal się Boże... nic nie znajdziesz... (zresztą ja też mam bałagan na biurku i jak mi teściowa podczas mojej nieobecności zrobiła "porządek" to cześć papierów wyrabiałam od nowa bo nie mogłam znaleźć)...
Ale on to artysta..
Już się przyzwyczaiłam, ale drę się nadal, bo jakbym odpuściła to chyba jakieś robactwo by się zalęgło...
Niereformowalny jest Emil.. przynajmniej na razie....
Worki w każdym bądź razie zadziałały raz....
Koledzy mają większy burdel i ja to na własne oczy widziałam... więc argumentu nie mam...

Żelka
23-04-2012, 15:47
No to kciuki za jutro trzymam! Niech zwiedzanie będzie owocne! p.s. jak w zoo kogoś podobnego zobaczycie do mnie, to pamiętajcie, że o Was pamiętam ;-) Będę jutro Tam. :-)

Arnika
23-04-2012, 18:06
Ooo i ja do owocnego zwiedzania się przyłączam :)

AgnesK
23-04-2012, 18:42
Hej kochani, zrobiłam fotki na dworze. Dzis piłujaco-pierdząco-szczekający mieli miłosierdzie dla Frania. Było ciiicho:)
Mały pobiegał na dworze, ja pogadałam z sąsiadką i sie poryczałam ofkors.
No.


Zaraz spróbuje zgrać fotki:)

DPS
23-04-2012, 18:52
Porządną masz szefową - kwiaty wiosenne jej kup. ;)

AgnesK
23-04-2012, 19:40
Wiem DPS. Naprawdę wiem. I powiem Wam, że od samego poczatku we wszystkim na uczelni ida mi maksymalnie na rękę.

Zdjęcia się wgrywają.

AgnesK
23-04-2012, 19:43
Informacja dla wybierających się na majówke w Karkonosze - w górach ciągle leży śnieg.

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/oiVoqjwwvOtzNySbaX.jpg

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/eKrX2nVlh1FiA6APsX.jpg

ngel
23-04-2012, 20:52
Aga ja się nie odzywam ale na bieżąco zaglądam- i widzę że idze w stornę dobrego :D
Bardzo się cieszę, że Ci na uczelni tak na rękę poszli- to naprawdę bardzo ważne.
Co do niejadka- mój jest nawet "jadek" (tzn w przedszkolu je wszystko w domu tak se) ale chude to to takie że szok!! Wszystkie spodnie z tej chudej dupinki lecą- masakra jednym słowem. Ale zdrowy jest. A jak ma faze na nie jedzenie to... olewam. Nie chce to nie je- ale konsekwetnie nic- żadnego kakao, serków czy chrupek.

A na bałagan w pokoju nastolatki nie ma sposobu- tzn jest- musi mieć swoje mieszkanie- wtedy będzie chodziła i zrzędziła żeby każdy sprzątał. Wiem bo jeszcze nie dawno sama miałam pokój do którego strach było wejśc (choć ja doskonale wiedziałam gdzie co jest) a teraz chodzę po domu i zrzędzę, że ja sprzątam a oni "nie szanują mojej pracy" itp itd ;) Także poczekaj Aguś aż Natka za mąż wyjdzie- gwarantuje Ci, że w jej mieszkaniu będzie zawsze porządek :p

ngel
23-04-2012, 20:52
a na zdjęciach nie widac nowej fryzury proszę Pani ;)

EZS
23-04-2012, 21:12
Aga, zawsze możesz w na innej uczelni wziąść trochę godzin i się powoli zakotwiczyć...
Ale szefową masz faktycznie wyjatkową, u mnie w pracy raczej jest system, że rodzina i dzieci to prywatna sprawa i nie można mieszać prywatnych z zawodowymi. Wiem, ze twoja sytuacja jest dość specyficzna ale... kazdy jest w stanie udowodnić, że dla niego jego sytuacja jest najwazniejsza i wyjątkowa bo ten ma chorą teściową a tamta coś innego.. Tak więc szanuj takie podejście, bo teraz coraz rzadziej się zdarza..

AgnesK
23-04-2012, 21:37
Ewa, ale ja szanuję. I jestem szefostwu za to ogromnie wdzieczna.
Naprawdę doceniam to, jak bardzo od poczatku idą mi na rękę.

Arnika
23-04-2012, 21:45
Rzuć hasło w grupie Opolskiej.. pewnie taka jest...
Ja bym jeszcze nadrukowała sporo ogłoszeń i powiesiła w koszulkach na drzewach przy drodze, ale od strony samochodów... znaczy ci jeżdżący żeby przeczytali, bo oni nie stoją na przystankach, po przystankach na osiedlach, przy sklepach przy marketach.. wszędzie gdzie się tylko da...
Wici się rozniosą i odzew będzie...
Chodziłabym też od ulicy, "od domu do domu" i pytała czy ktoś nie wie gdzie jest dom do sprzedania....
Tak możesz kupić czasami coś rozsądnego i w dobrych pieniądzach...
W biurach dobrych i po dobrych pieniądzach okazji nie znajdziesz....

AgnesK
23-04-2012, 21:47
Arnika, napisam tam już.
Najgorsze jest w naszej sytuacji, ze wszedzie jeździmy z dziećmi. Nie możemy ich tak wlec za sobą od domu do domu..
Jutro postaramy sie rozpuścić wicie gdzie sie da..

Agduś
23-04-2012, 22:32
Agduś odpowiadasz za popuszczenie na kanapie;):D

Odnośnie porządków - zastanawiające jest to, że młoda każdy sztuciec wrzuci na przegląd względem życia mikrobów w 3D a szklanki i talerze to już lustracja w wydaniu porażającym. Brzydzi się np McDonaldem ( wizja syfu na zapleczu ) i wszelakimi publicznymi toaletami , co absolutnie nie przeszkadza jej mieć u siebie na pokojach czegoś, co przypomina stanu po wybuchu granatu.

Ale to wszystko pikuś..naprawdę pikuś w porównaniu z problemami moich znajomych ze swoimi dorosłymi dziećmi..Więc moja tylko jest nieżrąco-bałaganiąca. I za to Najwyższemu dziękuję parę razy dziennie.:yes::yes:

Ziaba, to ja mam dokładnie to samo! Nieżrąca przestała być, acz wybrzydzająca tak. Za to bałagan ma koncertowy! Nie wiem, po cholerę Andrzej robił jej szafę, skoro wszystkie ciuchy malowniczo zwisają z krzesła, biurka i szafek. Kurz na półkach niedługo skamienieje. Biurka nie widać spod stosu rzeczy. Łóżko nie stoi na podłodze - unosi się nad nią na warstwie rzeczy (nie próbuję zgadnąć, co to za przedmioty). Nie wiem, jak się mieści w łóżku, bo ma tam stosy "rzeczy". Innych problemów nie brak, ale wybiera te mniejszego kalibru. Na szczęście!
A jutro egzamin! Młoda wyluzowana.


chyba mam sposób i może powinnam jakiś patent na to zrobić albo co

działa to tak pozwalasz wspaniałomyślnie zaprosić koleżanki i kolegów z klasy na np. korepetycje, urodziny, wspólne projekty szkolne (tak teraz modne) prace plastyczne itp
moja młoda jak posprzątała swój pokój to aż mnie poraziło ba nawet się zdziwiłam że ma takie duże biurko:):):)
jeszcze jej podszepnęłam że kurtki i buty w przedpokoju źle wyglądają i też zniknęły w szafie
teraz co tydzień pozwolę jej na jakieś spotkanko a co;)
Nie działa! Stwierdziła, że ludzie, którym bałagan nie odpowiada, jej nie odpowiadają.

Agduś
23-04-2012, 22:45
Próbowałam wysłać prive, ale chyba masz zapchaną skrzynkę (wiem, przyczyniłam się). Skoro to już jawne, to wkleję tu:

http://www.oferty.net/dom-na-sprzedaz-opole-bierkowice,84811415
Jest mnóstwo ogłoszeń z tymi domami, więc pewnie dopiero zaczęli sprzedawać osiedle. Może znajdzie się skrajny budynek.
http://www.osiedle-sady.pl/To chyba właśnie to osiedle.

Ten wygląda fajnie
http://www.morizon.pl/oferta/opole-sprzedaz-dom-bierkowice-140m2-4479820.html?position=1&qid=2667830

A tak poza tym, to daj ogłoszenie w opolskim dodatku Wyborczej i w Gazecie Opolskiej, że kupisz bez pośredników.

AgnesK
23-04-2012, 22:47
Agduś, dzieki za wskazówki!

To Ty masz zapchana skrzynke, kochanieńka..;-)

AgnesK
23-04-2012, 22:51
Agduś, to są ceny za stan deweloperski.
NIe stac nas na to:(
\

AgnesK
23-04-2012, 22:53
*

EZS
23-04-2012, 23:03
nie cud ale powoli.
tyle czekałaś, poczekasz jeszcze. Myślałaś o roku a teraz już, natychmiast musisz??? Twój kupiec chyba nie śpieszy się. Szukaj powoli a znajdziesz. O bloku to zapomnij. Franek z tą nadwrażliwością i sasiedzi z wiertarkami??? Zastanowiłaś się? To by się dopiero piekło zaczęło.

AgnesK
23-04-2012, 23:08
Ewa, przeciez ja sobie z tego zdaje sprawę.
"problem" polega na tym, że nasz kupiec będzie chciał zwolnienia domu już na wakacje.
2 mies to niby dużo, ale musielibyśmy miec mega fuksa - trafic akurat na nową atrakcyjna ofertę.
Nic to, jutro jedziemy narazie obejrzeć te 2 (nie 3) egzemplarze. (1 już wypadł z listy)

Jutro ma padać w Opolu i maja byc burze z piorunami. Z ZOO więc nic nie wyjdzie

Agduś
23-04-2012, 23:13
Nie doczytałam tego stanu deweloperskiego. Zaraz sprawdzę skrzynkę.

Sprawdziłam. Nie była zapchana.

AgnesK
23-04-2012, 23:22
A mi wyskakiwał komunikat że u Ciebie zapchana;-) A może czytam, co chcę?..:)

AgnesK
24-04-2012, 01:46
P

A tak poza tym, to daj ogłoszenie w opolskim dodatku Wyborczej i w Gazecie Opolskiej, że kupisz bez pośredników.

Właśnie dodałam:)

DPS
24-04-2012, 07:57
Aga, plis, nie panikuj - powoli, Ewa ma rację.
I tak niczego nie przyspieszysz specjalnie.
Ja to bym pomyslała jeszcze o miejscowościach tuż wokół Opola, skąd jest dobry i szybki dojazd do Opola środkami komunikacji miejskiej (Natka!)
Na osiedlach to najlepiej pochodzić i z ludźmi pogadać, popytać, czy ktoś domu nie sprzedaje, czy coś wiedzą - tak też często się znajduje dobre okazje.

aprilka1000
24-04-2012, 09:32
dokladnie - powoli i spokojnie bo w takim pospiechu to mozna bubla walnac .
Agnes - wlasnie popatrz po wioskach w kolo Opola , jak ja szukalam dzialki to chodzilam po gospodarstwach i pytalam te babcie i dziadki to wiedza wszystko , w tych malych sklepach plotkuja i tez duzo wiedza , podzwon po soltysach oni tez duzo wiedza, po gminach . Wiem ze ciezko z dwojka dzieci to wszystko zorganizowac , ale ty silna babka jestes i dasz rade . trzymam kciuki swoje i obce tez .

XX
24-04-2012, 11:05
a dlaczego akurat opole?

aprilka1000
24-04-2012, 12:12
wlasnie a moze lepiej Trojmiasto?

Agduś
24-04-2012, 12:16
No właśnie dlatego pisałam o Chmielowicach. Mają połączenie MZK z Opolem. Inne wioski też. Głównie te w stronę Komprachcic. Ciekawe czemu w innych kierunkach MZK nie jeździ.

Popatrz tu, skąd można autobusem dojechać do centrum i szukaj w wioskach.
http://www.mzkopole.pl/wyszukiwarka.html

AgnesK
24-04-2012, 19:45
Hej kochani, ledwie żyjemy.
Nasze dwa typy nr 1 , które wyglądały oszałamiająco na zdjęciach okazały sie koszmarkami jakich mało. Po ich obejrzeniu mielismy ochotę uciekać z krzykiem z Opola:) Następnie kolejny koszmarek. Potem nr 4, któego nie bralismy w ogóle pod uwagę, powalił nas na kolana:) Tylko z ceny trzebaby duzo urwać. Kolejny numerek na liście odwołałam, i na koniec ostatni nr na liście, do którego podeszlismy na mega luzie. Radek nawet nie chciał wchodzić do środka bo powiedział ze ze zdjęć to nic ciekawego, tylko sie zdołujemy, przeciez juz mamy swój typ. Ale wygoniłam go z Natką. Wyszedł z domu po kilkunastu minutach i kciukiem uniesionym do góry:jawdrop: No to poszłam ja. Reakcja taka sama. Nie spodziewałam się.

Koniec pisania:)

ZOO było. krótko ale bylo:)
naleśniki następnym razem:)
Rano lecimy do Wrocka na terapię słuchu

swojaczka
24-04-2012, 19:59
No dobra to już puszczam te kciuki bo mi tak zostanie;)Teraz poczarujemy jeszcze coby inne względy do zaakceptowania były:stirthepot::stirthepot::stirthepot:

Anna Wiśniewska
24-04-2012, 20:29
Łał! SUPER!!! :)
:wave:

Żelka
24-04-2012, 20:33
My też chcemy zobaczyć ten gdzie Natka ma juz swój pokój. :yes: Wydaje się być fajny z tego co piszesz. To co, teraz kciuki by z ceny zeszły, tak? To już trzymam!!!
Lato ma być w Opolu!!! ;)
Aha, zapomniałam, Aga czy mówili dlaczego sprzedają domek? Czy biliscie tam dłużej pochodzić po okolicy też? Żeby jakiegoś zakładu nie było w pobliżu lub czegoś takiego?

Arnika
24-04-2012, 20:53
To można mieć na oku... ale ja bym pochodziła od domu do domu i poszukała jeszcze czegoś....
Te 100m2 ogródka to i dobrze i źle... trochę mało....
A i szeregówki jakoś do mnie nie przemawiają....

AgnesK
24-04-2012, 21:26
dziękuję:)

Może jestesmy naiwni, ale albo czujemy do ludzi sympatię, albo im ufamy albo nie. Po prostu.

Arnika, wiem. Ale wiesz jak jest.

DPS
24-04-2012, 21:54
Teraz - żeby wszystko się poskładało, żeby Kowary się spodobały komus szybciutko. ;)
Popluwam przez lewe ramię i mieszam. :stirthepot:

aprilka1000
24-04-2012, 22:10
ooo a ja tu cicho sza dalej jak mysz pod miotla ;-) to wsio wiadomo , chatka na oku - wazne ze sie wam podoba .
dalej zaciskam kciuki

EZS
24-04-2012, 22:14
wstępnie wygląda dobrze.
żeby się tylko te kupna / sprzedarze poskladały ...

Agduś
24-04-2012, 22:24
Trzymam kciuki z całej siły! Najważniejsze, że Wam się podoba no i że Natka zaakceptowała dom oraz swój pokój. Zresztą - taki metraż! Można poszaleć! No i pewna samodzielność, skoro cały poziom dla niej. Tylko co ze schodami?

AgnesK
24-04-2012, 23:05
Dostałam info od posredniczki, że właścicielom nasza rodzinka przypadła do gustu:) No i dobrze.

Zbigniew100
25-04-2012, 07:40
Trzymam kciuki , coby wszystko się ułożyło .:)

A może by tak zrobić; skoro właściciel jest budowlańcem , zaprosić Go do Naszego Forum , " załatwić " z Redakcją "porządny " tytuł za spory upust ? ;)

Przecież wiadomo ,że każdy budowlaniec jest łasy na "tytuły":p:lol2:


Pozdrawiam

ziaba
25-04-2012, 07:41
Jejku, czas iśc spać bo rano lecimy do z Opola do Wrocka na terapię

Idę o zakład, że przez sen Agnieszka mówi " Opole nie chrap"...;);)

madzia11mk
25-04-2012, 07:43
Super, dobrze słyszeć takie wieści, szczególnie po tych Twoich "czarnych wizjach"...
Teraz tylko trzymać kciuki aby udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik, tak aby Wam odpowiadała kwota i aby właściciele Was wybrali :)
A wierzę że urok Frania i Natki wywarł ogromne wrażenie na właścicielach :)

Arnika
25-04-2012, 08:42
Ja się zastanawiałam nad wymykiem - "wielu klientów zainteresowanych"....
Jest zastój w nieruchomościach baaardzo duży...
Znajomy od kilku/kilkunastu miesięcy nie może sprzedać swojego domu... fakt pewnie to też i kwestia ceny, ale akurat on jest pośrednikiem nieruchomości....
Narzeka na baaardzo duży zastój, prawie bezrobocie, a o sprzedaży domów działek w dobrej lokalizacji to już masakra...
Ciekawi mnie od jakiego czasu jest ten dom wystawiony na sprzedaż?????
Sprawdziłaś Aga to może?

I cały czas zastanawiam się dlaczego wybór padł właśnie na szeregówkę?
Dlaczego nie wolno stojący z własnym ogródkiem? ? ?
W szeregówce jest ciut jak w blokowisku z prawej, z lewej sąsiad, słyszysz jak sąsiadka kotlety robi.... jak za płotem tną drewno i jak wiercą....


Jeśli już padła decyzja na ten dom... to kwestia przeprowadzki to tylko do dogadania.... na dwa miesiące trudno coś wynająć( tak mi się wydaje...) ale nie jest to niemożliwe...
Z drugiej strony ja też sprzedając mieszkanie musiałam się zwijać natychmiast po podpisaniu aktu notarialnego i przelaniu kasy ( dwa tygodnie), sprzedałam, kasę mam, to moja broszka gdzie z dziećmi pójdę....
Na szybko załatwiałam mieszkanie i nie patrzyłam gdzie i za ile, w jakiej okolicy, bo musiało być już...
To też właściciele niech też o tym pomyślą...
Wam pewnie niezręcznie będzie o tym powiedzieć, ale skoro pośredniczka zarabia kasę to niech zbija z ceny i niech wyprowadza właścicieli szybciutko, bo szkoda Frania abyście się tułali po mieszkaniach.... to też są koszty i robota i siły potrzeba....

Jeszcze mi tak przyszło do głowy... a może sprzedać twój dom i wynająć na pół roku?rok mieszkanie i poszukać czegoś co Wam będzie i w jakiej chcecie dzielnicy bez pośredników....
Wiadomo... lepiej sprzedać kupić od razu i przeprowadzić się.... ale czasami co nagle to po diable.....


I podam jeszcze przykład z mojej ulicy... dom murowany do remontu, bardzo dobra jakość domu, znaczy cegła... do ocieplenia, zrobienie łazienki, część nowych płytek i nowe CO oraz okna... szacuję na jakieś 50-100tys zł remont... działka w mieście ze wszystkimi przyłączami, gaz, woda, kanalizacja pow działki 1000m2, albo nawet 1200m2, wystawiony jest od października za 300 000zł... i nie ma kupców.. Pewnie da się utargować z ceny jeszcze....
Czyli sporawa ładna kwadratowa działka u nas jest prawie tyle warta... a jeszcze budynek... 2 miesiące pracy i jest dom jak ta lala...
Chętnych jakoś nie widzę przez tyle miesięcy było kilka/kilkanaście oglądających....

Żelka
25-04-2012, 09:05
Aguś, jeśli Wam wszystko odpowiada, to nie ma co się zastanawiać za długo. Piszesz, że już posprawdzane co nieco, to też macie orientacje w temacie. Co do ogródu, na tyle by mieć własny kawałek ziemi wystarczy, a i roboty będzie mniej, a jak rozumiem las macie blisko i będzie gdzie spacerować. Wam chodziło o to, by dom miał dobre miejsce, z dojazdem do centrum, by szkoła była nie daleko (500m, to pieszo, nie trzeba jeździć, to też wazne dla Natki), by każdy miał w miarę wygodny pokój i okolica była spokojna, no i cenowo macie swoje granice, a tu się akurat też wszystko zgadza. W te dwa tygodnie co macie czas, możecie jeszcze trochę domów zobaczyć, nie zaszkodzi, bo ten jak rozumiem Wam nie ucieknie. A pod koniec tego terminu zdecydujecie. Będziecie po oglądaniu dodatkowych ofert i poskładacie sobie wszystkie za i przeciw. Dacie rady!

Arnika
25-04-2012, 09:08
Żelka masz racje...
Ja też jeszcze na spokojnie bym pojeździła przez te dwa tygodnie...
Ale tak od domu do domu.. teraz dużo ludzi grzebie w ogródkach .. dobry czas..
Swego czasu mnóstwo Niemców powyjeżdżało na zachód... domy opustoszały... Ja bym nadal szukała... Tylko ta odległość.....

Żelka
25-04-2012, 14:50
Kurka, żeby tak znać kogoś z opola kto by chętnie pojeździł po okolicy w której Aga poszukuje.

AgnesK
25-04-2012, 16:44
To nie wchodzi w rachubę.
Wczorajszy maraton z Frankiem był koszmarem.
Nie będe nawet opisywała.
I nie wyobrazam sobie jeżdżenia 3 godz w 1 str z dzieciakami, potem chodzenia od domu do domu
nie wyobrazam sobie po prostu.
Mamy sytuację taka, jaka mamy i tyle. I w tej sytuacji starami się robic to, co możemy.


Nasz kupujący nie dostał kredytu. Musi najpierw sprzedac którąś ze swoich nieruchomości obciążonych hipoteką.
Jestem załamana i mam dość.
Jak durna cieszyłam się ze trafił nam się taki super kupiec, że nie targuje się itd..
Natalia juz urządza "swój pokój".
To by był nadmiar szczęścia, gdyby się udało tak po prostu, prawda?

Kaśka73
25-04-2012, 17:52
spokojnie ułoży się Aga podaj mi maila na priva;)

Żelka
25-04-2012, 18:34
No masz! A ten kupiec to był pewniak, że już i no, a teraz.., niech to. Aguś wytłumaczysz to jakoś Natalce, to duża Dziewczynka, zrozumie. A my nadal kciuki zaciskamy, by się jednak Wam udało, bo musi się udać! Musi!
Aguś, a Wy jak zwiedzacie te domy, to koniecznie cała czwórka musi jechać? Nie możecie wysłać "przedstawiciela". Kogoś z Was kto obleci, zaznaczy co warto obejrzeć i potem dopiero cała czwórka. Tak tylko myślę, bo faktycznie tak bardzo trudno będzie Wam we czworo z tym wszystkim sobie poradzić, a jednak trzeba się ustawić na to, że zanim kupicie, będzie trzeba zwiedzać tu i tam... A to jednak 300km i w jednym dniu..., strasznie męczące...

Anna Wiśniewska
25-04-2012, 18:37
Oj tam nadmiar od razu ;)
Ale spokojnie, jeszcze nie ma tragedii, głęboko odetchnij, zaraz się jeszcze okaże, że wszystko jest do poukładania.
Kciuki cały czas trzymam!
A Ty głowa do góry i nie wpadaj w żądne dziury emocjonalne. Tyle już dograliście, dogracie i tutaj!

AgnesK
25-04-2012, 19:27
Aniu, dzieki

Dokonujemy wstępnej selekcji przez internet. Wybraliśmy do zobaczenia wczoraj dosłownie kilka ofert z 20-30, które oglądaliśmy.
Nie braliśmy pod uwage oglądania "na pół" choćby ze wzgledy na koszty. Nie sądziliśmy ze będzie to tak trudne z Franiem.
Narazie sprawę i tak zawieszamy na kołku. Dopóki nie będziemy mieli umowy przedwstępnej, nie ruszamy się drugi raz.

Agduś
25-04-2012, 19:33
Przecież Wasz dom wciąż jest wystawiony i w każdej chwili może się zjawić kupiec.
A swoją drogą, to pooglądajcie może jakieś podopolskie miejscowości. W niektórych są szkoły, przynajmniej podstawowe, i to wcale nie takie złe, bo to już są sypialnie Opola, więc i szkoły nie "wiejskie". Ba, nawet często lepiej wyposażone dzięki środkom z Unii na rozwój obszarów wiejskich. A w takiej miejscowości, to może i na domek wolnostojący byłoby Was stać. Ja nie mówię, że działka od razu ma być wielka, ale przynajmniej bez sąsiadów za ścianami. A wiesz, kto tam mieszka? Czy imprez nie urządza co sobotę? Nie remontuje gruntownie raz na pół roku? Nie griluje hałaśliwie i śmierdząco? I co? Będziesz się użerała?
Nie żebym obrzydzała tamten dom, skoro Wam odpowiada, ale nad tym też trzeba sie zastanowić, żeby nie pluć sobie w brodę.

Arnika
25-04-2012, 20:35
Agduś... o tym samym myślałam jak pisałam czy musi być szeregówka....
Czasami obrzeża są dużo lepsze niż ścisła zabudowa, właśnie szeregówek, mnie to się ciut z blokami kojarzy... z jedną i drugą ścianą sąsiad... tylko spooooro droższe...
Zero prywatności, własna szufladka w modnej dzielnicy....

swojaczka
25-04-2012, 21:08
Aguś odpocznij,wyśpij się,ułoży się i będzie dobrze.:hug:Zatrzymaj się na moment,spokojnie pomyśl dacie radę.Pozwól niech to płynie swoim rytmem,nie poganiaj.
Kciuki trzymam za pomyślne ułożenie spraw,mieszam ku zdrowotności :stirthepot::stirthepot:i wybieram ramkę do mojego pięknego drzewa autorstwa niezwykle uzdolnionej młodej damy(przelew poszedł):)

DPS
25-04-2012, 21:14
No ja już chwilę temu pisałam o tym - ale to muszą sami, na pewno wszystko się ułoży, ale współczuję Ci, Aguś, tych emocji i braku stabilnej sytuacji, takiego zawieszenia.
Wciąż mieszam, żeby sie poskładało - nie poddawajcie się, musi się udać! :hug:

EZS
25-04-2012, 21:39
jeszzce jedno pomyślałam - jeżeli ci od domku chcą mieszkać do pażdziernika, to może nawet lepiej. Spiaszcie umowe przedwstępną i czekajcie. A w międzyczasie będziecie szukać kupca na dom. Jak tym ludzim się nie śpieszy, to pewnie spokojnie poczekają, wiedząc, że kupca mają.

Z tego co czytałąm, rozumiem, ze szeregówka jest skrajna. Czyli tylko jeden sąsiad - to plus. Drugi, że to pewnie niemłode osiedla, więc może ekscesów żadnych nie będzie, czasem w domu wolnostojącym mozna trafić gorzej, bo kupi ktoś działkę obok i budowę zacznie i byłby horror.
mam nadzieję, że się wszystko ułoży..

AgnesK
25-04-2012, 21:55
Malka, wyczyść skrzynkę!:)

malka
25-04-2012, 22:02
już :)

ziaba
26-04-2012, 07:34
Spokojnie Robaczki. Nie wasza jeszcze pora widać.

Najwyższy odłożył ad acta Wasze sprawy , bo ma coś fajnego w zanadrzu. Z perspektywy czasu na to wszystko zerkniecie tak : kurde, jak dobrze że wyszło tak jak wyszło, bo gdyby wyszło jak na początku , to była by doopa po całości.

A Natalia mądra dziewczyna jest. Nie piszę "dziewczynka" bo już jej nie przystoi.:yes:

DPS
26-04-2012, 07:50
No - ciotka Ziaba jak zwykle mądrze gada. ;)

Jagna
26-04-2012, 08:05
Spokojnie Robaczki. Nie wasza jeszcze pora widać.

Najwyższy odłożył ad acta Wasze sprawy , bo ma coś fajnego w zanadrzu. Z perspektywy czasu na to wszystko zerkniecie tak : kurde, jak dobrze że wyszło tak jak wyszło, bo gdyby wyszło jak na początku , to była by doopa po całości.

A Natalia mądra dziewczyna jest. Nie piszę "dziewczynka" bo już jej nie przystoi.:yes:
Tak sobie czytałam po kolei historię ze sprzedażo-kupnem i już wiedziałam co napiszę, a tu bach, Ziaba wszystko za mnie napisała :)
Ja też wierzę, że coś co się ma zdarzyć to się zdarzy. Jak ma być upatrzona szeregówka to będzie. Jak coś nie wyjdzie, to znaczy, że coś innego, o wiele lepszego Wam pisane i będziecie tak myśleć jak nasza mądra Ziaba napisała. Nasza sytuacja po sprzedaży domu przedstawia się mocno.... eee... odważnie (będziemy mieszkać na 37m2, w gołych murach), ale widocznie tak miało być i za jakiś czas sytuacja się poprawi i taką samą drogą, jaką pojawił się kupiec-wariat, ja załatwię pozwolenie na budowę na terenie gdzie jest zakaz zabudowy.
Szkoda tylko Waszych nerwów, bo wiem z autopsji jaka ta huśtawka emocjonalna jest okropna. Ale trzymam mocno kciuki, żeby się wyjaśniło jak najszybciej jaki tam w górze mają wobec Was plan. Bo mają. Tego możecie być pewni.

amalfi
26-04-2012, 12:58
W skrajnej szeregówce nie mieszka się źle. Jestem tego przykładem. Najważniejszy jest najbliższy sąsiad, bo z resztą nie ma się aż takiego kontaktu jak to się może wydawać.

EZS
26-04-2012, 13:03
Co ma być to będzie, jeżeli się nie prześpi okazji!!!!
Tylu ludzi przesypia. Ale wierzę, że Aga nie z tych :)

amalfi
26-04-2012, 13:14
Jak szukałam mojego obecnego domu, to jak go zobaczyłam, to wiedziałam, że to ten. I nawet nie widziałam ewidentnych wad, które dopiero zauważyłam, jak mi zasłona spadła. Więc może i to przeznaczenie istnieje? ;)

AgnesK
26-04-2012, 17:38
Jagna, jak ja sie ciesze ze wpadłas do nas:)
Widze ze i u Was rewolucja.


Nie gniewajcie się za moje wczorajsze wpisy, ale byłam b rozgorycznona i rozczarowana..
My nie wybieramy teraz domu na całe życie. Już nie.
Myślimy kategoriami najbliższych 10-15 lat. Nic poza tym.



Narazie szukamy chętnego na nasz dom.

amalfi
26-04-2012, 17:41
Jak jeszcze ma garaż obok, to uważam, że pomimo, że środkowa, to fajna.

AgnesK
26-04-2012, 18:30
No nic, za rada Malki zamieszczę ogłoszenie także tutaj na FM.

amalfi
26-04-2012, 18:51
Bo szeregówki wbrew pozorom są w cenie. Decyduje lokalizacja.
A próbowałaś ze swoim domem w agencji? Oni mają jakąś sieć powiązań i czasem jak jeden z nich ma chętnego, to mówi innemu za jakiś promil prowizji. Przez agencję dużo łatwiej sprzedać. Poza tym kupujący wolą, bo wtedy sprawdzenie ewentualnych wad prawnych spoczywa na agencji.

amalfi
26-04-2012, 18:58
Polecam tę ogólnopolską. Mają dużo oddziałów.

http://homebroker.pl/

AgnesK
26-04-2012, 19:51
Tak, mamy dom w agencji też.

O, na homebroker nas jeszcze nie ma;-)

AgnesK
26-04-2012, 20:07
Utworzyłam strone o sprzedazy naszego domu.

Jesli możecie, puszczajcie dalej.

http://dompraktyczny.blogspot.com/

amalfi
26-04-2012, 20:14
Skopiuję na swoim wątku. Czasem ktos szuka domu w takiej turstycznej okolicy, więc warto w ogólnopolskim serwisie ogłosić. :)
Puszczę jeszcze gdzie się da.

AgnesK
26-04-2012, 20:51
Dzieki amalfi:)

Żelka
27-04-2012, 09:44
Agus na blogu mogę podać, czy nie?

AgnesK
27-04-2012, 10:50
Mozna wszędzie;-)

Wiecie co, fakt że opisałam sprawe publicznie, utworzyłam stronę o sprzedazy domu ogromnie mi pomógł. Naprawdę!
jest we mnie teraz tyle nadziei że się uda!! Nie ma innej opcji;-)

A Franio ma dzis koszmarny dzień. Po prostu koszmarny.
Jeden z tych dni, w które wszystko go drażni, nie reaguje na nic, płacze, złosci sie i rzuca wszystkim:(
Rehab trwała dzis 3 minuty. Natalia stwierdziła ze nie ma sensu. Musiałayśmy tylko uważac żeby sobie krzywdy nie zrobił..

Musi sie udać..kurka wodna, po prostu musi

amalfi
27-04-2012, 11:03
Życzę Wam tego z całego serca.

Tak z ciekawości przeleciałam oferty z Opola na homebroker. Sporo tego. Można coś wybrać. I niektóre ceny zachęcające.

Pogoda niby ładna, ale ludzie narzekają na jakieś bóle głowy itp., więc pewnie Franio też odczuł meteorologiczne zawirowania.

AgnesK
27-04-2012, 12:22
A może Amalfi?
Narazie wzięlismy Frania do domu. Chyba za dużo na dworze się działo.
W domu się wyciszył troszkę.

My narazie ofert już nie przeglądamy.
Czekamy - mamy swój typ.

Dostałam na maila 3 zapytania o dom.
Trzy jaskółki jeszcze wiosny nie czynią, ale może choc dobrze wróżą?..;-)

amalfi
27-04-2012, 12:24
To już coś! :) Trzy zapytania to nie byle co.

XX
27-04-2012, 12:25
szkoda z enie mozna dogadac w banku zamiany hipotek....

EZS
27-04-2012, 12:25
teraz ludzie mają wolne, to będą oglądać... Może ktoś się trafi..

aprilka1000
27-04-2012, 12:32
o rety dwa dni mnie nie bylo a tu takie zmiany .
Agnes - bedzie dobrze - mowie Ci ! trzymam kciuki ! uda sie wszystko tak jak chcecie - taka dobra kobieta z Ciebie a dobro powraca.

XX
27-04-2012, 13:10
Agus a może tak niemieckie biura nieruchomości? mam przeczucie, że powinnaś tu też uderzać

AgnesK
27-04-2012, 13:52
Ewa, obys dobrym prorokiem była:)

Aprilka, dzieki:)

XX, tak się nad tym zastanawiałam..

Żelka
27-04-2012, 15:22
Kupieć idzie! Pogonimy go tylko trochę! ale idzie, idzie, zaraz ktos się znajdzie i kupi! Mail 5-ty obstawiam!!!

AgnesK
27-04-2012, 16:03
Jaki mail 5 Żelciu??

Edziu, krzynke masz zapchaną!!!

Kurka wodna, jokoś mało pojemne te forumowe krzynki;-)

gabrika2
27-04-2012, 16:21
Witam serdecznie. Przypadkiem natknelam sie na Twojego bloga. Mamy dzieci z tego samego roku tylko ze moja corka jest z maja. Rowniez wczesniaczek ur. w 31 tyg. hipotrofik z waga 1008g i 36cm dlugosci cialka. Nie bede sie teraz rozpisywac przez co przechodzilismy nie wiedzac czy nasza coreczka przezyje,czy bedzie zdrowa,czy bedzie slyszala,widziala,chodzila.
Teraz ma prawie trzy lata i tyle energii ze nie nadazam czasem za nia:) Jest niesamowicie rozgadana dziewczynka i bardzo samodzielna.
Jestem calym sercem z Toba i z Franiem,wspanialy z niego chlopczyk:) Pozdrawiam goraco:)

amalfi
27-04-2012, 16:22
Agnes, pomimo, że masz swój typ odnośnie domu, to cały czas się interesuj i śledź rynek. Ja się w ciągu czterech lat osiem razy przeprowadzałam, więc nieruchomości trochę przerobiłam i miałam takie przygody, że już po umowie przedwstęnej wystawiono mnie do wiatru. Dlatego warto mieć upatrzoną alternatywę. Bo potem podwójnie boli jakby co.

AgnesK
27-04-2012, 16:59
Gabrika2,super, ze Twoja córcia pokonała wszystkie przeciwności:)

Amalfi, wróce do przegladania ofert i śledzenia rynku:)

amalfi
27-04-2012, 17:04
Trzeba było ich ustnie przepytać. :D

Jasne, wszystko po kolei. :)
Franio sie uspokoił?

EDZIA
27-04-2012, 17:34
Jaki mail 5 Żelciu??

Edziu, krzynke masz zapchaną!!!

Kurka wodna, jokoś mało pojemne te forumowe krzynki;-)

No za mało pojemne - zwłaszcza po licytacji to odczuwam.
Skrzynka częściowo wyczyszczona.

Aguś trzymam kciuki, za korzystną sprzedaż Twojego domku i znalezienia tego nowego!!!!

AgnesK
27-04-2012, 19:11
Amalfi, jakos dotrwalismy do konca dnia. Dla Frania 5 min temu nastąpił ów koniec - śpi juz robaczek.

Edziu, dzięki. Coś znajdziemy, byle tylko sprzedać.

Żelka
27-04-2012, 19:18
Aguś, no pisałaś, że trzy maila dostałaś w sprawie sprzedazy domu, a ja mówię, że piaty będzie od kupca, tego kupca, co kupi. I tak ma być, piaty mail, to sprzedane! I..,, do Opola, ale już! ;-)

ziaba
27-04-2012, 20:33
Się pytam jak Francio na terapii słuchu.

AgnesK
27-04-2012, 22:25
Oki, Żelciu, czekam z niecierpliwością na czwarty!:)

Ziaba, do doopy było. 15 minut siedział z zamknietymi oczami, krzycząc, płacząc. Po prostu Frania nie było:(
Dopiero po 15 min mu przeszło. To niestety robi się powoli standard. Ale czemu się dziwić?? Po tak długim czasie w aucie mały jest po prostu zmęczony i tyle.
Logopedka jest super, jej samej jest strasznie przykro ze to tak wygląda - za każdym razem tracimy 10-15 min z 40 min terapii:( Boże, mam nadzieję, że niedługo dojazd na terapie logopedyczną z Franiem będzie trwał max 15 minut a nie 2-2,5 godz:(

AgnesK
27-04-2012, 23:16
CZWARTY MAIL!!!!!!

Żelcia.............:cool:

ziaba
28-04-2012, 07:46
Tfu tfu, czaren maren.:rolleyes:

Żelcia, onegdaj w Polszcze wiedźmy spławiali pod lodem.
Jak sie sprawdzi , to popłyniesz...

Pewnikiem jaką dobrą flaszką.;)

Żelka
28-04-2012, 08:24
Niooo, piaty idzie, idzie i pieniądze ma! A szuka takiego spokojnego miejsca bo na emeryture się wybiera. Wnuki bedom przyjeżdżac z dużego miasta. :-)
Tak sobie wymysliłam! ;-)

AgnesK
28-04-2012, 08:28
Ziaba!!!!!!!!!!!!:)

Żelciu, czekam na ten piąty;-) Zobaczymy jaka Twoja moc. Wierze ze wielka:)

Żelka
28-04-2012, 10:55
Nie moja, tylko Natki, bo to Natka już poddasze urządza. ;-) Ale podobno tak trzeba. Wizualizacja pomaga by się stało! Więc ja też tak robię. Piąty mail idzie!!! Musi!

DPS
28-04-2012, 12:39
:jawdrop:
Zeljcia - to Ty większa wiedźma ode mnie jesteś! :o
No cos podobnego, surdum furdum, idę pomieszać, coby wzmocnić ten piąty, właśnie jaskółcze ziele zakwitło, przyda się...
:stirthepot:

Żelka
28-04-2012, 15:27
No ja właśnie przyszłam zapytać czy juz jest ten mail, a tu jeszcze nic. No dobra, może wieczorem. W sumie dzień piękny, to może kupiec gdzieś za miasto wyjechał... A u Agi, to dopiero są..., takieeee widoki!!! ;-)

jamles
28-04-2012, 15:57
.... a tu jeszcze nic....
może już u notariusza są :rolleyes:

AgnesK
28-04-2012, 16:09
A idźcie w cholerę:)

Jakieś 1,5 tyg temu zadzwoniła do mnie pośredniczka, ze ma klienta który poszukuje domu w naszej lokalizacji. Ja na to (głupia naiwna blondynka), że my już kupca mamy i dziekuję (:bash:). Dwa dni temu odkopałam numer do kobiełki i powiedziałam ze nasz kupiec kredytu nie dostał czy jej klient zainteresowany. Ona na to, że zadzwoni i pogada z nim. Zero telefonu, nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niej 10 min temu. Powiedziała ze od 2 dni włącza się tylko sztuczna sekretarka na komórce, ze może czlowiek na długi weekend wyjechał, ze smsa mu puściła z prośbą o kontakt. Pamieta o nas i oddzwoni jak tylko będzie coś wiedziała.
No to jest jakieś mini-mini światełko.
Kolejne otrzymałam przed chwila na FB:
"I have good friends in Poland, i will meet they today and diskuss....please give my number to your friend 0172/......)"
Widomośc jest tak lakoniczna że napisałam do babeczki z Berlina o co chodzi, bo pytałam też o ogłoszenia u maklerów berlińskich.
Sprawdzałam strony niemieckie. Jesli już mają opcję "Ausland" to ogłoszenia sa koszmarnie drogie. Najtańsza opcja tygodniowa kosztuje ok 30 eur
Masakra.
Ciotki, mieszac dalej w garach proszę!

Franio dostał pierwszy prezent...urodzinowy:jawdrop:

Arnika
28-04-2012, 16:10
Aga... wydrukuj ogłoszenia i porozwieszaj u was w najbardziej uczęszczanych miejscach....
Nie ma jak to słońce i kasiaści turyści...

Żelka
28-04-2012, 19:34
Arnika mądrze gada! A kciuki wciaż! A Franio co dostał, od kogo, czy Mu się podoba i kiedy są te urodzinki, proszę przypomnieć wszystkim! :-)

jamles
28-04-2012, 20:04
.... proszę przypomnieć wszystkim! :-)
no ciotka, bilobil se kup ;)
7 sierpień


PS. na pierwszej stronie se przeczytałem :cool::lol2:

AgnesK
28-04-2012, 21:43
Rowerek dostał od chrzestnej:)
Już w ub roku chcieliśmy mu kupić, ale wtedy jeszcze b niestabilny był. Dziś cały dzień szaleństwo. Jazda niestety tylko w domu, na dwór nie chciał wyjść z rowerkiem. Nie wiem o co chodzi. Może ten koszmarny wiatr dzisiaj, może słońce, nie wiem. Ale rowerek w domu = szał.
Zdjęcia jutro.

poza tym stres, stres, stres

amalfi
28-04-2012, 21:55
Ale tak sobie myślę, że ogłoszenie w jakimś niemieckim serwisie to dobry pomysł.

Czekam na zdjęcia młodego cyklisty. :)

AgnesK
28-04-2012, 22:10
Narazie nie dostałam odpowiedzi na FB.

Czekam na piątego maila;-)

Żelka
28-04-2012, 22:26
A filmik z tej jazdy będzie? :-)

AgnesK
28-04-2012, 22:58
Oj, widzę ze zyczenia specjalne..;-)
Filmik jutro nakręcę. Tylko Franc musi zechciec wyjść z domu

XX
28-04-2012, 23:17
a moze tak na ogloszeniach bezplatnych? moze po prostu na ebayu niemieckim?

ziaba
29-04-2012, 08:57
Minął czas jakiś od zaleceń Prodeste. Aga, skrobnij jak się to przekłada na dokonania w realu. Chociaż jeden malutki kroczek w przód się poczynił ?

AgnesK
29-04-2012, 09:41
Ziaba, nie wiem. Ja nie potrafię tego ocenić.
To trwa długo, dłuuuugo. Trudno po 2 tygodniach juz oczekiwac efektów.

Dziś pewnie z wyjścia tez nic nie będzie, bo wieje jak szlag.

AgnesK
29-04-2012, 11:37
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/4jV43uSfWLfA2qwKKX.jpg

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/JltN2dWKzMoghyOW6X.jpg

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/Zl0WxZDkKDUWW0wj0X.jpg

amalfi
29-04-2012, 12:19
Dobre wieści z niemiecką agencją. :)

A cyklista rewelacja!!! Ile szczęścia. :D

Arnika
29-04-2012, 12:32
Jaka radość :lol:

AgnesK
29-04-2012, 13:15
No, śmieje się w głos:)

Tłumaczenie pofrunęło już do Berlina.

AgnesK
29-04-2012, 14:50
Po napisaniu ostatniego posta zeszłam na dół. Franio był sredno szczęśliwy.
Wzięłam go na ręce, przytuliłam i kurdupelek zasnął na mnie w ciągu 5 minut!
I jeszcze śpi:)
Zdążylismy zjeść obiad, ciacho, które upiekła Natka a krasnal ciągle śpi.
Chyba więc Cieplice jutro jednak;-)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/poD4c6TlvNRuSiZHbX.jpg

Żelka
29-04-2012, 17:54
Ale jazda!
My ze Stefciem dzis też padlim o 15.00. U nas wiatrzysko ale lato. może to nas ścieło, bo cały dzień na dworzu.

AgnesK
29-04-2012, 18:18
Franek spał 3,5 godz. Bałam się ze cos sie zaczyna, ale nie - wsio ok.
O dworze nie ma mowy:(
Wyszlismy na minutę, cały czas niemal w niebo patrzył (juz ostrego słońca nie bylo bo to ok 17) i nagle ryk. Nie mam pojęcia o co chodziło. Niemniej jednak cały dzień siedzimy w domu:(

DPS
30-04-2012, 07:03
Może to przez wiatr? Wiele osób bardzo odczuwa wiatr, a co dopiero taki wrażliwy malec.
Miejmy nadzieję, że dzisiaj będzie lepszy dzień! :yes:

amalfi
30-04-2012, 09:07
Może co po niebie latało? Jakiś helikopter, albo co.... i sie wystraszył.

AgnesK
30-04-2012, 09:36
JEST 5 MAIL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

"Dzień dobry,

jestem zainteresowana zakupem domu. Poproszę o dodatkowe zdjęcia i oczywiście cenę.

Pozdrawiam"

amalfi
30-04-2012, 09:40
JEST 5 MAIL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

"Dzień dobry,

jestem zainteresowana zakupem domu. Poproszę o dodatkowe zdjęcia i oczywiście cenę.

Pozdrawiam"

:wave:

Skąd kobitka pisze? Jeśli to nie tajemnica oczywiście. :)

amalfi
30-04-2012, 09:43
To znaczy chodzi mi, czy miejscowa, czy "z Polski albo Niemiec". :)

Żelka
30-04-2012, 11:13
Tfu, tfu! Poczekamy jeszcze trochę a potem powiemy HOP..., do Opola! ;-)

AgnesK
30-04-2012, 12:17
I znowu bank...Oby tym razem nie pokrzyżował nam planów..

Anna Wiśniewska
30-04-2012, 12:48
Depesia! Dawaj te żabie ogony! Duużo! I uszy nietoperzy, co najmniej 10! Szybko!
I mieszamy Cioteczki, raz, dwa! ;)
:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::s tirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot:

swojaczka
30-04-2012, 13:45
Się wie i się kręci:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthe pot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepo t::stirthepot:

AgnesK
30-04-2012, 14:17
:)
Kochane jesteście:)

Mieszajcie ciotki...pliiizzzzzz

A Franc na dworze szaleje!!!!!!!!!!!!!!!!! Zero wiatru = inne dziecko

lece

amalfi
30-04-2012, 14:51
Ja blisko Łysicy, to tyż lece mieszać.... ;)

DPS
30-04-2012, 15:25
Kuffa, jeszcze trochę pajęczych nóżek dorzucę, podagrycznik i wężową wylinkę - musi zadziałać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

ziaba
30-04-2012, 17:24
Dokładam kurzy kuperek średnio wypieczony. Teraz pójdzie jak po maśle.:bye:

AgnesK
30-04-2012, 18:06
Oby oby

stan na dzisiaj jest taki:
1. pierwszy kupiec może jeszcze spróbuje jednego podejścia
2. pani Ania sprawdza zdolność kredytową

No nic, ciotki, mieszajcie.

A tak na marginesie - nie sadziłam, że banki az tak przykręciły śrubę! Znajoma z karpacza powiedziała mi dziś, że jej sasiadka sprzedaje dom od roku. Miała już 4 chetnych - nie dostali kredytu. Dobrze że my zaczynalismy budowę w innych czasach. Z 8 tys w kieszeni dziś nie mielibysmy szans na nic..

amalfi
30-04-2012, 18:15
Tak patrzę, że piątego punktu brakuje, więc jeszcze jest miejsce jakby co. :)
Obstawiam, że będzie miał zdolność, albo kasę i osobiście sie zdeklaruje, a nie będzie macał przez sąsiadów. Do tego nastąpi to do końca długiego weekendu!

Żelka
30-04-2012, 19:45
A ja uważam, że Wasz dom wart tej ceny. I działka piekna i miejsce super, widoki, że hej, a sam dom, bardzo ładny, mądrze rozplanowany i mądrze zrobiony, urządzony tak, że każdemu powiino się spodobać. Tylko kupić i mieszkać.
Oglądałam też inne oferty i w każdym z tamtych domów ja bym zanim zamieszkam robiła poważny remont, a u Was spoko, się mieszka i już. To dużo znaczy.

AgnesK
30-04-2012, 19:45
Amalfi - CZAROWNICA NR 2:)
I niech słowa twe w złoto sie zamienią:)

Zelciu, mi tez nasz dom się podoba. Sąsiedzi nie tacy bliscy, ale w miare bliscy, budują dom, tzn już wybudowali, 30 m2 mniejszy niz nasz. 3 lata po nas zaczęli budowę, w czasach już drozszych. Do teraz wydali 600 tys..
A tak w ogóle to miałas leżeć, cooo

A ja dzis totka pusciłam, 2 zakłady:)

AgnesK
30-04-2012, 19:49
Kurcze, Wy nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ja Wam wierzę:)
Trzymam sie tej magicznej "piatki" jak durna:) Tzn ona trzyma mnie przy zdrowych zmysłach:)

Zdjecia na blogu wstawiłam z dzisiajszego dnia:)

A tu wstawię jedno obrazoburcze zaraz:)
Franek po wodzie dzis chodził..
dajcie mi kilka minut:)

AgnesK
30-04-2012, 19:54
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/7hIxLqiA0F7HOgoa8B.jpg

u chrzestnej oczywiście, na plandece basenowej - ależ to było genialne cwiczenie na równowagę!!!:)

DPS
30-04-2012, 20:45
Ale superowsko! :D
Mieszam, tylko ręce zmieniam, żeby nie przestać mieszać. ;)
Będzie doooobrze, będzie pani zadowolooooonaaaa!!! :lol:

AgnesK
30-04-2012, 20:55
Trzymam za słowo:)

EZS
30-04-2012, 21:12
i to było dobre ćwiczenie, bo nie mógł skakać, jakby mógł na batucie. Coś takiego powinien ćwiczyć :)
A co do kupców, to ja nic nie piszę, ale mam nadzieję :)

swojaczka
30-04-2012, 22:05
Mam pewność,że dom trafi w godne ręce a uzyskana kwota pozwoli na zakup domu wwybranego przez Was:yes:.Będzie dobrze,ale na wszelki wypadek:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirth epot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthep ot:

AgnesK
30-04-2012, 23:53
Oby oby

Ewa, ciocia z wujkiem już jutro rano wyjeżdżają więc skończy się chodzenie po wodzie:(
Ale to była rewelacja naprawdę. A jaką frajde miał mały! Tym bardziej że na plandece była maluska kałuża wody, z nocy, więc taplał sie w niej az milo:)

Napisała do mnie pośredniczka ze zduńskiej Woli.
Zaoferowała umieszcze ogłoszeń naszych z moim nr tel na 40 portalach, w ramach ich abonamentu.
Sama jest mama 2letniego dziecka i byla bardzo poruszona nasza sprzedażą domu.
Oczywiście wyraziłam zgodę na skopiowanie tekstu z naszego ogłoszenia netowego.
Dostałam tez maila od mamy 3 dzieci z Wrocławia, zebym przemyslała sprawę, ze to taki piękny region itd, że może jest inne wyjście
Biedna, była bardzo bardzo przejęta.
Napisałam zeby się ie martwiła o Natke i Frania, że my nie do Wrocławia, bo sami nie jesteśmy ludźmi wielkiego miasta
Niesamowite to wszystko..

No nic, czekamy dalej. Tzn teraz idziemy spać:)

Dzieki kochani za wszystko:)

Zbigniew100
01-05-2012, 09:22
"majówkowe " pozdrowienia dla wszystkich.:bye:


Ps. Rowerek super:)

AgnesK
01-05-2012, 09:35
Chcielismy dzis z rana pojechac do Cieplic na spacer rowerowy, ale Natka ma życzenie polecieć do kumpelki do Karpacza, więc Cieplice będa po południu.
A zaraz basenik. Młodzież juz nie może się doczekać:)

AgnesK
01-05-2012, 12:37
Zaraz pojawimy sie na niem stronach:)

AgnesK
01-05-2012, 16:47
Tak hartowała się stal:

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/BhrEzjhvNUnN1AQqDX.jpg

Mama Asi
01-05-2012, 17:25
Ale super zabawa, dzieci bardzo lubią takie zabawy z wodą. Trzymam kciuki za udane transakcje nieruchomościami.:stirthepot::stirthepot::stirthe pot:
Całuski dla Frania i Natki od forumowej babci.:hug:

ziaba
02-05-2012, 08:40
Do zabawy z wodą w taki upał a Franek w pampersie ?? :evil::evil:

AgnesK
02-05-2012, 16:50
Pampers był dopóki matka zdjęcia cykała. Potem pełen luz-blus;-)

A nas dzisiaj ciotka Agduś nawiedziła. Z przyległościami;-)
Wpadli jak po ogień, ale dobre i to:)

amalfi
02-05-2012, 20:15
Pewnie ciotka Agduś chciała se po wodzie pochodzić. ;)

EZS
02-05-2012, 21:34
A! to dlatego na forum jej nie ma... Po świecie się rozbija :)

AgnesK
02-05-2012, 22:51
Amalfi...he he..spytam sie jej w sobotę, gdy ze Śnieżki będziemy biduków odierac:)

Ewa, poczułam sie taka...doceniona tym światem ..na naszej karkonoskiej wsi;-)

AgnesK
02-05-2012, 22:54
Sprawy domowe:
podpisalismy umowy otwarte z 2 dużymi biurami, jeszcze 2 w planach - już rozmawiałam z ich szefowymi.
Jesteśmy tez na 2 portalach niemieckich.
Napisała do mnie przesympatyczna p posredniczka ze Zduńskiej Woli, która w ramach ich umowy z portalami umieściła nasze ogłoszenie za free.

Tak sobie myslę, że jesli przy tak dużym rozdmuchaniu sprawy do końca maja nie znajdziemy kupca..Ale co ja gadam. Ciotka Agdus obiecała, że znajdziemy;-)

swojaczka
02-05-2012, 23:54
Znajdziecie, bo innej opcji nie ma:hug:Dodatkowo mieszam(bo tak trzeba) za całokształt:stirthepot::stirthepot::stirthepot:: stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::st irthepot::stirthepot:

AgnesK
03-05-2012, 15:14
U nas koszmarna burza z piorunami. Współczuję Agdusiowym w górach

Żelka
04-05-2012, 15:52
Ahoj! Dom sprzedany? Bo mi cosik się wydaje, że już coś powinno być. :-)
Agcia, dopiero widzę sms-a (miałam wyciszony), super nasz Lew wygląda! :-)

AgnesK
04-05-2012, 21:54
:)

Żelciu, ciiisza.
Podpisałam dziś umowę z kolejną pośredniczką - to już trzecie biuro.
Jeszcze mam 3 w plandach.
Zobaczymy czy jutro zadzwoni ten pan , który dzwonił 2 dni temu. Przez telefon byl b zainteresowany.
Zobaczymy.
Ja bardzo bardzo licze na to, że po długim weekendzie cos ruszy.

AgnesK
04-05-2012, 23:27
2 kolejne maile!
Jeden od małżeństwa mieszkającego w miejscowości obok (Miłków, wujku Jamlesie) - będą się dowiadywać w banku o zdolność kredytową, drugi od pani zaintersowanej.
Coś się rusza, kochani!!!!

oz
05-05-2012, 08:38
Kciukasy zaciskam! :D

Przy takim nagłośnieniu sprawy musi się szybko udać!

Żelka
05-05-2012, 11:58
No przecież taki piękny dom i w takim pięknym miejscu!!! Za sam widok z terasu warto kupić!!! ;-) A gdzie dopiero urocza cała reszta! Gustownie urządzone, praktyczny projekt! No na prawdę, niech ci Kupcy się pospieszą!!!

amalfi
05-05-2012, 12:22
Dobrze jest. Jak na nowe ogłoszenie, to zainteresowanie całkiem spore. :)

AgnesK
05-05-2012, 19:52
Pan , co miał dziś dzwonic w sprawie wizyty i wpaść, nie zadzwonił:(
Narazie po informacji o cenie zainteresowanie wygasa:(

Ale uprzejmie donoszę, że Agdusie z gór zeszli, spędzilismy razem bardzo miłe popołudnie.
Franek pokazał cały repertuar swoich możliwości - od powiedzenia "pa-pa" miłym gościom już na wstepie (dobrze, że goście przygotowani), po ryk, by na końcu zasiąść na kolanach Agdusiowego i oglądać bajke po rosyjsku:jawdrop: Bajka już w moim lapku - Franek przezywał ja niesamowicie! Niezły mieliśmy tu ubaw z krasnala:)

DPS
05-05-2012, 21:58
Pewnie "Maszę i niedźwiedzia" oglądaliście. :D
Fajna bajka!

oz
05-05-2012, 22:10
Aguś,

teraz jest długi weekend, spokojnie... pewnie potencjalni klienci orientują się w możliwościach kredytowych a to może potrwać kilka dni. Spokojnie...

EZS
05-05-2012, 22:49
Potencjalni klienci szukają po prostu okazji. Normalne rozumowanie, jeżeli komuś się śpieszy, to może z ceny zejdzie? Podaj cenę w ogłoszeniach, to odsiejesz łowców okazji.
Raczej radziłabym porozmawiać z miłym państwem z O na temat przeciągnięcia sprawy do jesieni... Jeżeli i tak mają plan zostać to może się uda...

AgnesK
06-05-2012, 10:24
Ewa, własnie jutro pośredniczka z Opola ma z nimi rozwawiać.
Zobaczymy, co powiedzą.
Ewa, we wszystkich ogłoszeniach w necie jest podana cena, tylko na tej mojej str internetowej nie ma.

DPS, tak - MAsza i niedźwiedź!!

Olu, też się tego trzymam.
Mam nadzieję, ze teraz z wypoczynku wrócił nasz potencjalny kupiec.

Chyba niedźwiedź gonił Franka całą noc bo dał nam tak popalić, że ledwie na oczy patrzymy

AgnesK
06-05-2012, 13:14
wieści z placu boju:

1. kolejny mail z konkretnymi pytaniami
2. za nami wizyta miłych państwa, którzy w imieniu swoich przyjaciół ze stolicy poszukują domu.

Dobrze w każdym razie, że zainteresowanie jest.




Ps. Franek po nieprzespanej nocy jest małym chodzącym płaczkiwo-jęczącym koszmarkiem..:bash:
Oby do 19. Wtedy pójdzie spać

AgnesK
06-05-2012, 15:45
Uprzejmnie donoszę, że Franek wkurzenie po srednio przespanej nocy jakoś rozchodził:)

Żelka
06-05-2012, 16:42
Aga kupiec będzie, dziś dopiero wracają ludziska. Od jutra wszystko wraca do normy i sprawy urzędowe mozna załatwiać, w bankach popytać. Bądź dobrej myśli.
p.s. Dziś pełnia księżyca była, mój stef wtedy zawsze źle śpi. Dziś spał dobrze ale o 5.20 wstał i cały dzień nie śpi. Oby tylko nie padł przed 23.00. bo znowu nocka z głowy. :-)

AgnesK
06-05-2012, 16:54
A faktycznie! Pełnia!
To może dlatego Francys ma takie okresowe nocne napady wycia do księżyca w nocy???
Muszę pod tym katem poobserwować naszego wilkołaczka:)

EZS
06-05-2012, 17:39
Ja w pełnię zamykam żaluzję, inaczej też nie śpię :)

Co do kupca - znajdzie się. Ale nie koniecznie już zaraz. Spokojnie, wiem co czujesz, bo ja mieszkanie tak sprzedawałam - miałam multum długów u znajomych bo musiałam zapłacić murarza, dekarza itd. Ale też nie chciałam z ceny schodzić, bo by mi na dom nie wystarczyło. I udało się - kupił sąsiad z parteru, którego spotkałam na spacerze z psem a który chciał się przenieść wyżej, bo żona miała fobie na tle włamania (ktoś próbował). I on był w stanie każdą kasę zapłacić, byleby nie zmienić lokalizacji ale uspokoić żonę :) Więc zdarzają się różne dziwne przypadki, ale nerwów mnie to kosztowało, oj kosztowało... :cool:

DPS
06-05-2012, 17:55
Zapewne tak - ja też w czasie pełni mam czasem kłopot ze snem.
Kupiec będzie psze pani, bęęęęędzie!
Zarutko, ino co tylko!!! ;)

AgnesK
06-05-2012, 22:06
Jezu, obym inaczej Ewę poprosze o receptę na prochy;-)
Po znajomości;-)

Agduś
07-05-2012, 00:13
Wróciwszy do dom!
Weekend udał nam się wspaniale, ale najwięcej emocji (pozytywnych jedynie) było przy okazji spotkania z Franiową rodzinką.
Dziękować nie przestanę za pomoc, życzliwość i przemiłe spotkanie. "Wpadnięcie na chwilkę" przeciągnęło się do wieczora, bośmy się rozgadali, dziewczyny załapały kontakt oczywiście dopiero po jakimś nieśmiałym czasie, a Franek, jak już Agnieszka pisała, pokazał cały wachlarz swoich możliwości.
Nasze dziewczyny przez cały wieczór nie gadały o niczym innym, jak tylko o tym, że to wspaniale i cudownie, że mama na forum siedzi i ludzi poznaje, bo one dzięki temu mają tyyyylu znajomych i takie fajne ciotki oraz koleżanki. Małgo wyrażała co chwilę żal, że w Niepołomicach nie można Frania leczyć, bo byście mogli zamieszkać niedaleko nas i do Natki miałyby blisko. Upewniały się, że po Waszej przeprowadzce będą mogły Ją odwiedzić w Opolu.
Waleczny przy pierwszym spotkaniu żółwika mi przybił, ale potem szybciutko zasugerował, że czas na mnie. Sugestię zrozumiałam i przyjęłam, tym bardziej, że jakieś resztki kataru mi się pętały po łbie. No i w góry trza było szybko ruszać. Katar w górach został, więc już bez wyrzutów sumienia przyjęliśmy zaproszenie na herbatkę. Przy drugim spotkaniu trafiliśmy na złą chwilę, bo popołudniowe zastanawianie się, czy w tym wieku jeszcze wypada spać w dzień. W efekcie Franek odciął się od nas wchodząc do domu i zamykając za sobą drzwi. Na szczęście po pewnym czasie uznał, że jest za stary na spanie i postanowił przymierzyć moje górskie buciory. Szybko doszedł do wniosku, że są za duże i lepiej będą wyglądały jako dekoracja stolika. Jako że facet jest łebski i praktyczny, wykoncypował, że durnostojek odkurzał nie będzie i trzeba tym nowym bibelotom nadać jakiś sens. Czas jakiś zajmował się przekładaniem zabawek z jednego buta do drugiego. W końcu postanowił zaakceptować nas jako dostarczycieli tej fajnej rozrywki i zaprezentować kilka sztuczek z kubkami i wodą. A kiedy dziewczyny wpadły na pomysł oglądnięcia Maszy i niedźwiedzia, okazało się, że Franio wyrósł już chyba z ulubionych filmików i zabrał się za oglądanie czegoś poważniejszego. Ja tylko żałowałam, że aparatu nie mam, bo widok był cudny, kiedy Franio przeżywał przygody biednego misia! Opisać się nie da! A za Franiem stały rządkiem trzy piękne uśmiechnięte dziewczyny - grupa godna zdolnego portrecisty!

Dom piękny! Miejsce przecudne! A w meblach z pracowni się zakochałam - proste i z charakterem. No i pokój Natki piękny kolorystycznie. I łazienka bardzo mi podeszła. Jak nic znajdzie się kupiec! Albo dwóch i będą się jeszcze licytowali!
Mogłabym jeszcze długo tak, ale czas chyba iść spać...
Dzięki za wszystko!!!

AgnesK
07-05-2012, 18:19
Agduś, dziękuję Ci serdecznie za ten przemiły post:) Kochana z Ciebie kobieta:)

tola
07-05-2012, 18:39
Aga, proszę Cię, przecież mądrą kobietą jesteś
i wiesz, że ludzie plotą co chcą, jest demokracja, nikt im nie zabroni.
Ale to nic nie znaczy.
Ten kto dzwonił to nie był kupiec na Twój dom,
pewnie na żaden inny też nie.
Oddychaj głęboko i czekaj na poważne oferty.
Jak sprzedawałam swojego zadbanego Accordzika, to też dzwonili
tacy, którzy chcieli go kupić płacąc jak za taczkę.
Sprzedałam nie od razu ale jednak za całkiem przyzwoitą cenę.
Dobrze będzie, tylko spokojnie, nie przejmuj się oszołomami.
Trzymam, zaciskam i chucham.

Anna Wiśniewska
07-05-2012, 18:45
Aga, spokojnie!!
To była taktyczna zagrywka. Pan stoi po stronie potencjalnych nabywców, w których interesie jest obniżyć cenę jak tylko się da. No i próbuje wszelkimi możliwymi sposobami wpłynąć na obniżkę. Nie poddawaj się takim nastrojom bo dom macie piękny a cena wcale za wysoka nie jest. I kupiec się znajdzie, bo wbrew pozorom i sytuacji na rynku jest troszkę ludzi, którzy mają pieniądze i wiedzą, że za jakość i malownicze położenie się płaci. Tylko spokojnie!!

swojaczka
07-05-2012, 19:03
No już,już goń takich pytających odpowiedzią,że Ty namiotu nie sprzedajesz tylko DOM! Policz do 10 i uśmiechnij się,będzie kupiec i da tyle ile potrzebujesz wziąć. Nieustająco mieszam:stirthepot::stirthepot::stirthepot:

AgnesK
07-05-2012, 19:14
Dzieki dziewczyny. Nosz, kurka wodna, mam zarową odpornośc na takie teksty.

Codziennie dodaję wiecej zdjęć do naszej str o sprzedaży domu. Dziś pstryknęłam plac zabaw.
Od dwóch dni mgła jak mleko - gór brak (Agdusie dobrze wyczuli, kiedy trzeba z gór schodzić;-) )
Jak tylko mgła zejdzie, zrobię kolejne zdjęcie otoczenia. Narazie dom niezbyt fajnie wychodzi, bo taras zrobiliśmy jesienia i ziemia wokół niego jeszcze nie pokryła się trawą.. A wiecie, ze na taras namówiłam R mając w tyle głowy kolejny atut przy sprzedazy domu? I dlatego też kupilismy te maciupkie tuje za 1,2 szt, żeby przy sprzedaży było, ze działka obsadzona. Ja naprawde już od roku b powaznie myślałam o sprzedaży.


Miałam wstawić link, zobaczcie:
http://dompraktyczny.blogspot.com/ (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fdompraktyczny.blog spot.com%2F)

Żelka
07-05-2012, 20:25
Agciaaa, a Ty wiesz ile od dobrych zdjęć zależy??? No już, kto z forum robi super fotki i ma nie daleko do Agi!!!???
Trzeba dom odpowiednio dobrze zareklamować. I nie ruszaj ceny, jest dobra. Za takie pieniądze nie kupia działki w takim miejscu i domu takiego nie zbudują!!! To nowy dom jest!!! SzeSClat temu to Wy zaczynaliście w nim się urządzać. W środku wszystko nowe jest, to nawet na fotkach widać. Tylko kupić i mieszkać. Za 300 to kupią mieszkanie w bloku a nie taki dom w takim miejscu.

Anna Wiśniewska
07-05-2012, 20:37
Aga, jeszcze coś mi się przypomniało. Opowiadała mi niedawno znajoma, która poszukiwała domu dla swojej rodziny, że trafiła na piękny domek, w którym mieszkała jedna starsza Pani. Pani ta wystawiła dom do sprzedaży po normalnie, ludzkiej, bliskiej wartości rynkowej cenie. Na pytania o obniżki Pani mówiła - "Ja chcę ten dom sprzedać, a nie się go pozbyć".
I sprzedała, za tyle ile chciała chyba parę tygodni później.

Nie daj sobie wmówić oszołomom, że nie sprzedasz, że za wysoka cena. Dla takich typków i 100 tysięcy byłoby za wysoko. Na prawdę Wasza cena jest bardzo w porządku, wręcz za niska jak na mój gust ;)

No, to tyle. Głowa do góry i do przodu :)

Agduś
07-05-2012, 20:58
Aga, wyluzuj! Tylu ludzi (mądrych ludzi - podkreślam!) Ci mówi, że dom piękny, miejsce piękne to i kupiec godny się znajdzie, że powinnaś w to wreszcie uwierzyć. A facet chciał Cię zmiękczyć po prostu! I udało mu się, co musisz ze wstydem przyznać. Następnego zapytaj, czy on na pewno dom chce kupić, bo przyczepy campingowej ani barakowozu nie macie i chyba mu się ogłoszenia pomyliły.
Kochana, chcąc - nie chcąc zaczęłaś grę starą jak ludzkość handlująca. Oni chcą tanio kupić, Ty chcesz drogo sprzedać. Obie strony kombinują jak konie pod górę, gdzie jest granica dla tej drugiej strony - ile da się urwać? za ile kupią?
Pamiętaj, że tego domu nie szuka nikt biedny. Szuka go ktoś, kto chce mieć dom letniskow0-zimowiskowy (i to nie camping, a porządny dom), albo ktoś, kto ma tam pracę i zarabia tyle, że może o domu myśleć. Takoż głowa w górę i z góry patrz na spryciarzy. Mogę się założyć, że za kilka dni zadzwoni ten sam pan albo jego żona, brat, kolega (niepotrzebne skreślić) i znów zapyta o cenę oczekując niższej.

Mój post nie miał być przemiły, tylko szczery do bólu! Nie zawsze i nie z każdym się tak przyjemnie gada jak z Wami! I zapodam do wiadomości publicznej, że chciałam poprosić Agnieszkę o przechowanie lapka, coby nie leżał kilka dni w zaparkowanym gdzie bądź samochodzie i losu nie kusił. A Ona zaproponowała, żebyśmy samochód zostawili u nich na podwórku, a swojego małża oddelegowała, coby nas odwiózł na początek szlaku i odebrał kilka dni później z końca tegoż. I biedak musiał zasuwać po nas aż do Szklarskiej! I nie krzywdował sobie głośno! Takie to ludzie są fajne!

Agduś
07-05-2012, 21:02
PS A gdzie jest zdjęcie pracowni? Gdzie te cudne meble???!!!

AgnesK
07-05-2012, 21:22
:)
Oj, Agduś:)
W pracowni burdel, sama widziałas, co tu fotografować?
Skoro tak publicznie, to ja też jeszcze słówko - troche sie czujemy aspołeczni, odwykliśmy od wizyt ludzi w naszym domu.
Jak takie dzikusy. Dopiero po Waszym wyjściu zaczęłam się zastanawiac czy aby na pewno nie byliście głodni, co?


Ja sie do sprzedawanie nie nadaję i juz.
Jeszcze jak za starych czasów jeździłam na OHAPy do DDR i babcia dawała mi paski złote do sprzedania za 15 marek ówczesnych, ja puszczałam je za 10, lodów sobie nie kupowałam a babci potem mówiłam ze biznes zrobiłam wedle wskazówek:) Zawsze kilka par rajstop za to udalo mi sie do domu przywieźć;-)
A babcia handlara była z krwi i kości - do Szwecji jeździła, w "jaśku" prezerwatywy przemycała (babcia zdrowo po 60), jak kiedyś celnik je znalazł i spytał po co, babcia z zimną krwia odpowiedziała, że PRZECIEŻ na urlop jedzie.
No ja po babci żyłki handlowca nie odziedziczyłam;-)

Agduś
07-05-2012, 21:42
Eeee tam, aspołeczni od razu! Nasze dzieci nie znają pojęcia głodu - sama widziałaś, że chyba nawet ciasta nie spróbowały. A my mieliśmy babkę pod ręką. Zresztą - jakby co - to jakieś zapasy w samochodzie nam zostały. W razie potrzeby wyskakiwalibyśmy ukradkiem, coby się pożywić z głową w bagażniku. ;) Wyluzuj!
Kurczę, musiałaś mi przypominać, że dzisiaj zapomniałam obiadu zjeść?! I teraz pewnie pójdę coś zeżreć, a tak, to bym schudła może ździebko?!


Moje "A nie mówiłam!" masz jak w banku. Będę głośno krzyczała.
A babcia bardzo mi się spodobała!

Anna Wiśniewska
07-05-2012, 21:47
Babcia rewelka :):):)

No pewnie, że powiemy!! Takim głośnym chórem, że Ty tam pod swoją Śnieżką to nausznie usłyszysz :)

Agduś
07-05-2012, 21:51
Obyśmy tylko jakiejś lawiny nie wywołali! Niech śniegi szybciej topnieją!

AgnesK
07-05-2012, 22:39
:)
no i sie uśmiałam dzięki Wam:)

A babcia Helenka to giganta była (swojaczko...:wiggle:). Francik miał Helenką zostac, został Franiem;-)

Agduś, jezusie, jeszcze tego by brakowało, żebyscie do auta po kanapki chodzili podczas wizyty u nas;-)
Obiecujemy ze w Opolu Was po pańsku przyjmiemy:)

jamles
08-05-2012, 07:40
Aga
Ten kto dzwonił to nie był kupiec na Twój dom,
pewnie na żaden inny też nie. .....
taki typ jak kolega z roboty, siedzi w bloku i .......
....... kupuje samochody, domy i wszystkie są klepane,
do remontu i za drogie

Aga, w maju jeszcze dom sprzedasz, panikaro ;)
A zdjęcia superowe to robi ..... Ambercia :cool:
Arco, Rasia i Tola też :yes:
ale najbliżej chyba ma zaba_gonia :rolleyes:

DPS
08-05-2012, 07:47
Babcia Helenka - kozak wieeeelki z niej był, fantastyczna kobieta! :D

Aga - zrób srylion zdjęć domu, każde pomieszczenie z każdego kąta, z dołu i z góry, podeślij do mnie, coś podziałamy z nimi. ;)
Dobrze pokazane wnętrze i zewnętrze to podstawa!!!

AgnesK
08-05-2012, 08:27
Oki, zrobie po powrocie z roboty;-)
Może nawet moje gabinetto uporządkuję;-)

Wreszcie mgła zeszła z gór i widać je jak na dłoni!! Musimy przede wszystkim zrobić troche zdjęć na zewnątrz domu

AgnesK
08-05-2012, 08:28
Aga, w maju jeszcze dom sprzedasz, panikaro ;)



oki, trzymam Cię za słowo;-)

amalfi
08-05-2012, 08:51
Aga, musisz się przyzwyczaić do takich telefonów. Z doświadczenia wiem, że nawet to może dzwonić pośrednik, aby w przypadku, jak ktoś wymięknie i sporo zejdzie z ceny, kupić, a potem z zyskiem sprzedać. Miałam do czynienia z takim pośrednikiem. Nie przejmuj się. Cena jest moim zdaniem bardzo dobra.

Co do zdjęć, to nie przesadzajmy. I tak każdy musi naocznie dom zobaczyć i moim zdaniem lepiej, gdy dom oglądany "na żywo" wygląda lepiej niż na zdjęciu, niż odwrotnie.

XX
08-05-2012, 11:34
a może znajdź kogoś kto umie robić zdjęcia wnętrz. Uważam, że to bardzo ważny punkt marketingowy i dużo możesz zyskać lub stracic na dobrym lub złym zdjęciu.

DPS
08-05-2012, 11:42
Amalfi - nie masz racji, sorry. ;)
Kupujemy oczami, to dawno zbadane.

amalfi
08-05-2012, 11:57
Amalfi - nie masz racji, sorry. ;)
Kupujemy oczami, to dawno zbadane.

Być może, nie upieram się. Ja mówię z własnego doświadczenia, że ani kupując nieruchomość ani samochód, nie podpalam się zdjęciami. Ale może to dlatego, że już sporo nieruchomości "przerobiłam" i różnie to bywało. A jak ktoś pierwszy raz kupuje, to być może zdjęcia zachęcają i jest to logiczne. Ja mam takie skrzywienie. ;)

Co do zdjęć zdjęć, to właśnie pośrednicy (doświadczeni) wiedzą jak i co fotografować. Więc ktoś z biura mógłby przyjechać i zrobić zdjęcia na swoją stronę.

jamles
08-05-2012, 12:13
bez wizji lokalnej na podstawie zdjęć nikt nie kupi to nie jest kiecka z katalogu

Żelka
08-05-2012, 13:06
Ale na wizję lokanlą trzeba zachęcić. ;-) amalfi ma rację, że nikt nie kupi na podstawie fotek, ale one mogą zachęcic własnie do odwiedzenia tego domu, a tam na miejscu jakjuz będą, to na pewno będą robić wszystko by kupić. ;-)
Aguś, może warto dać też jak dom umieszczony jest na działce i co jest dookoła domu. Wiesz jak zobaczą ile ziemi dookoła i, że żaden sąsiad w garnek nie zagląda, to tez zachęcająco działa.

oz
08-05-2012, 13:25
Myślę, że jeśli potencjalny kupiec to ktoś, kto chce kupić sobie chacjendę na wypady, a mieszka kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów od Agnieszki to dokona pierwszej weryfikacji na podstawie zdjęć. Jeśli dom się spodoba na zdjęciach to będzie drążył temat, przyjedzie obejrzeć. Jeśli dom choćby najpiękniejszy nie będzie fajnie pokazany na zdjęciach to jak potencjalny nabywca ma na podstawie zdjęć stwierdzić, że dom jest naprawdę wart swej ceny? Myślę, że dobre zdjęcia są naprawdę ważne. Mogą tylko zwiększyć zainteresowanie kupnem... Większość z nas jest wzrokowcami. Zresztą Aga sama pisała, że sami robili pierwszą weryfikacją domów w Opolu z domu, przez internet. Podejrzewam, że nie sugerowali się tylko ceną i lokalizacją, ale też tym, jak dom wygląda na zdjęciach.

Aguś, nie poddawaj się... różni ludzie chodzą po świecie. Każdy chce ugrać coś dla siebie... to jest straszna gra na emocjach. Ale Ty wiesz, że dom jest wart swej ceny, wiesz, po co sprzedajesz dom. Głowa do góry. Trzymam za majowego kupca!

amalfi
08-05-2012, 13:36
Ale te zdjęcia na stronie są dobre. Nie przesadzajcie.

XX
08-05-2012, 14:06
ja już pisałam Ci to w prv Aga ale jest parę sztuczek które się stosuje przy fotografowaniu wnętrz. Bardzo Cie namawiam - znajdź kogos takiego kto będzie wiedział jak je dobrze zrobić.Chyba miałaś kiedys zdjęcia robione w muratorze - może możesz je wykorzystać ładne były
Brakuje mi tu też zdjęcia ogrodu jakiegoś takiego bardziej panoramicznego. zgubiłam się gdzie masz jakieś krzaki gdzie jest taras , brakuje mi też mapki i tych pięknych widoków - nie gniewaj się... po prostu chyba warto zapłacić komuś kto ma dar do fotografii.

Nie gniewaj sie Agnieszko za takie wrzutki ale dobrze Wam życzę;)

AgnesK
08-05-2012, 14:16
Ja się na nic nie gniewam przeca:)

Może nasi pośrednicy nie sa dośc profesjonalni, bo wszyscy zgodnie twierdzą, że moje zdjecia sa super i swoich już nie robią.
1 biuro zrobilo wizualizację.
Nie umiem zrobić dobrych zdjęć z zewnątrz, po prostu nie umiem - taras jest zrobiony jesienią, wokół niego ziemia jeszcze nie porosła trawą, więc w ogóle nie widać jego uroku.
Wczoraj dodalam 1 zdjęcie ogrodu, to z placykiem zabaw.
Jedyne, co teraz zrobiłam, to powiększyłam zdjęcia na str. Może to coś da?

XX, robiąc zdjęcia wew. staralismy sie usunąć, co się dało, ale nie dało sie wszystkiego wynieść - bo i jak?
Poza tym obawiam się troche, ze jak przesadzę z cudownymi zdjęciami to potem kupujący będzie oczekiwał Bóg wie czego..
rano był piekny widok na góry, teraz widzę, że znowu idzie mgła. Ze zdjęć dziś więc raczej nic nie wyjdzie. R dzwonił, ze coś próbował pstryknąć. Zobaczymy.

AgnesK
08-05-2012, 14:16
Zajrzyjcie, powiedzcie które zdjęcia konkretnie powinnam poprawić?

amalfi
08-05-2012, 14:23
Jak dla mnie, to to:
http://4.bp.blogspot.com/-WFegvWrJEJM/T5l-hvyXpCI/AAAAAAAABCs/iUunY8MTsIM/s640/dom2.jpg

Dom wygląda jak zapadły w dole.

Jeszcze bym dodała zdjęcie domu od strony placyku zabaw.

AgnesK
08-05-2012, 14:30
Zobaczcie jak teraz wygląda dom od str tarasu - przeciez nie wstawię takiego zdjecia..
Za 2 mies bedzie super, ale narazie wygląda jak wygląda

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/TvEpoqvVIymMKd4yFX.jpg

Agduś była i widziała

AgnesK
08-05-2012, 14:32
Amalfi, celowo tak przycięłam zdjęcie, ponieważ to zdjęcie sprzed 4 lat, gdy nie było jeszcze tarasu - dół jest do wykończenia - nie ma cokołu do końca zrobionego
to widać na zdjęciu wczesniejszym.
I w sumie twoje wrażenie jest własciwe - dom jest położony poniżej poziomu drogi - tu jest spadek akurat

oz
08-05-2012, 14:33
Aguś, ja bym jeszcze na stronce dorzuciła link do strony z projektem (wiem że podałaś nazwę projektu, ale ludzie są często leniwi...).. a może już zdjęcia rzutów parteru i poddasza z projektu? da to ludziom wyobrażenie rozmieszczenia pomieszczeń... a może dom z mapki na działce (każdy się zorientuje ile jest działki i jak jest usytuowany na niej dom - to też ważne (oczywiście numery działek itd możesz usunąć). To takie moje nieśmiałe sugestie :oops: