PDA

Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 [37] 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62

amalfi
08-05-2012, 13:38
Ale zobacz jak okazale domek wygląda na tym nowym zdjęciu w porównaniu z tym sprzed czterech lat. No nie wiem, moje zdanie jest takie, że to zdjęcie z tarasem jest bardziej zachęcające. Nie wiem jak inni uważają. A nie możesz nowego zdjęcia zrobić z tej samej perspektywy?

amalfi
08-05-2012, 13:39
Oz ma rację z tym projektem.

AgnesK
08-05-2012, 13:41
Oglądam zdjecia domów konkurentów - kurka, prawda jest taka, ze u nas na działce ino trawa. Ostatnie 3 lata to nie był czas na sadzenie krzaczków i kffiatków:( Napradę nie ma czego specjalnie fotografować:(

A rzuty mam już obrobione w picassie, o posadowieniu domu na działce nie pomyslałam! Dzięki.
Zrobię po powrocie do domu

AgnesK
08-05-2012, 13:44
Ale zobacz jak okazale domek wygląda na tym nowym zdjęciu w porównaniu z tym sprzed czterech lat. No nie wiem, moje zdanie jest takie, że to zdjęcie z tarasem jest bardziej zachęcające. Nie wiem jak inni uważają. A nie możesz nowego zdjęcia zrobić z tej samej perspektywy?

A jakbym wstawiła to zdjęcie i opisała ze ziemia nie porosła trawa bo taras nowy itd?

Kurka, studenci koncza pisać, zaraz będe się zwijała z lapkiem

amalfi
08-05-2012, 13:48
Myślę, że nowy taras to atut. Wiadomo, że nie będzie tak szybko do remontu. Napisz.

ps. Daj studentom jeszcze ze dwa pytania dodatkowe. ;) :D

DPS
08-05-2012, 14:46
Zrób zdjęcie tarasu stojąc w ogrodzie twarzą w stronę domu, żeby pokazać taras i dom. Przykucnij przed zrobieniem zdjęcia, zrób je tak, żeby powierzchnia tarasu zajmowała co najmniej 50% pow. kadru. Wcześniej postaw tam jakieś meble, donice z kwiatami (wynieś wszystkie z domu ;) ), na stoliku filiżanka z kawą i rozłożony kolorowy magazyn, na jednym z krzeseł przerzucony przez poręcz pled lub kocyk, żeby była pełna sielanka.
Potem prześlij do mnie, trochę je obrobię.
Będą nadal prawdziwe, ale bardziej atrakcyjne. :yes:

AgnesK
08-05-2012, 14:51
Dojechałam do domu.
Radek zrobił kilka super zdjęć!
DPS..przykro mi, ale donic z kwiatami brak:( Wszystko, co było pozrzucal Bolek, ostały się ino ...kaktusy;-)

Zaraz wrzucę zdjęcia nowe na stronę.
Zajrzyjcie pliz i oceńcie
wywale to stare zdjęcie domu:)

oz
08-05-2012, 14:53
Aga, ja też myślę, że lepsze zdjęcie z tarasem. Napisz, że taras nowy i świeżutka trawka posiana. Każdy normalny człek zrozumie i się ucieszy, że świeżyzna ;)
Co do kwiatków ja bym się specjalnie nie martwiła... przecież nie sprzedajesz roślin tylko dom. Nowy nabywca urządzi sobie ogród po swojemu, wedle własnego gustu. Spróbuj może zrobić jakieś zdjęcia z najdalszego kąta działki, tak, żeby złapać cały dom (albo chociaż jakiś większy kawałek), może coś od frontu, albo żeby się dało złapać domek na tle gór (nie wiem jak u Was z usytuowaniem domku).. może udałoby się iść do sąsiada, żeby z jego okna czy działki zrobić Was domek na tle jakiegoś fajnego widoczku... takie zdjęcia bardzo na ludzi działają... Pokombinuj, Aguś, zdolna "bestia" jesteś ;)

AgnesK
08-05-2012, 15:02
No a kto widział te nowe zdjęcia?
Olu...looknij pliz:)

Zaraz zrobie jeszcze skan posadowienia na działce

oz
08-05-2012, 15:03
Aguś, właśnie o coś takiego mi chodziło :)
Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że naprawdę macie piękny domek! :D w pięknej okolicy :D

AgnesK
08-05-2012, 15:06
ufff:)
lece po projekt:)

AgnesK
08-05-2012, 15:20
Nie wiem tylko czy dobrym pomysłem jest to posadowienie domu - na papierze wygląda to co najmniej dziwnie, w rzeczywistosci nie

oz
08-05-2012, 15:23
A może by zdjęcie satelitarne z map googla? (maps.google.pl) Nie wiem czy są wystarczająco dobrej rozdzielczości, ale może spróbuj poszukać Waszego domku, może będzie fajne zdjęcie...

AgnesK
08-05-2012, 15:29
OOOZZZ!!!!!!!! Nie żądaj ode mnie zbyt wiele:)
odkąd zaczęłam pisac bloga musiałam się nauczyć wieeelu rzeczy. Nie doszłam jeszcze do map wujka googla;-)

oz
08-05-2012, 15:31
Oj... możesz mi napisać na prv Wasz adres? znajdę Was ;)

amalfi
08-05-2012, 15:34
Albo z tej strony:

www.mapa.szukacz.pl

Moim zdaniem zdjęcia duuuuużo fajniejsze. Jeszcze jedno od strony ogródka koniecznie. Jak licho wyjdzie, to skasujesz. Daj tu do wątku, to ocenimy. Na tamtym starym dom wyglądał tak.... nędznie. Jak mała budka.

AgnesK
08-05-2012, 16:08
:)

to zaraz wysle Radka z misja specjalną:)
Dobrze mu idzie dziś robienie zdjęć:)

Za jakieś pół godz ma przyjechac pan pośrednik - bardzo wydzwaniał do mnie ze chce podpisac umowę. Ooooki, możemy podpisać. Może akurat ma jakiegoś klienta?..

Żelka
08-05-2012, 16:14
Aga, teraz jest super! Widać cały dom i okolice. Przepiękne miejsce i bardzo ładny dom, na prawdę gustownie wszystko, z umiarem, bez kiczu!
A wiesz, to, że nie ma ogrodu zrobionego może być dobre, bo może ktos własnie po to szuka domu w takim miejscu by sobie stworzyć własny ogródek z widokiem na góry! ;-) A na zdjęciu widać, że miejsca na ogród jest dużo. :-)

AgnesK
08-05-2012, 16:30
Oj, Żeluś, Ty to zawsze człowieka na duchu podniesiesz:)
Zaraz 3 fotki wrzucę - mamy komin do obłożenia płytkami jeszcze - wyciagalismy kominy na jesień i ten 1 ostał sie do obróbki
Głosujcie które dać na str

AgnesK
08-05-2012, 16:31
1
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/m9PYx4IJAzzn571JGX.jpg

2.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/P4Z9CSmCSee2SQvVjX.jpg

3.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/jPGsVDwq4joC7X8aJX.jpg

oz
08-05-2012, 17:14
Ja obstawiam 1 lub 3 (chociaż troszkę bardziej 3...)

AgnesK
08-05-2012, 17:41
czekam na więcej głosów:)

Pan posrednik już pojechał.
Wreszcie ktoś sensowny!!
Tyle do mnie wydzwaniał, ze chce przyjąć nasz dom a ja sie troche opędzałam od niego jak od uprzykrzonej muchy, bo nazwa biura jakaś mało znana, nikt ze znajomych nic o nich nie wiedział (robiłam 'risercz';-) ), co sie okazalo: biuro to jest biurem terenowym biura z Gorzowa, którego klientami są ludzie z Gorzowa i Poznania. Wielu z nich szuka domu letniskowo-zimowiskowego w Karkonoszach (!!). Pan ma dwuletnia córeczkę, więc jak zobaczył Frania, jak mu powiedzielismy ze sprzedaz z powodu Frania...rany jak się bidula przejął. Mówię Wam . Aż mi głupio. W kazdym razie powiedział ze sprzedaż naszego domu będzie jego priorytetem, że zrobi, co sie da, jutro będzie przekopywał baze danych firmy.
Powiedział ze dziś przyjmował oferte domy z miejscowości obok, za 460 tys, i że wg standardów tamtego domu nasz powinien kosztować milion.
No i jeszcze powiedział, ze jego ojciej 4 domy wybudował, więc on część życia na budowach spędził, więc widzi ze to nie jest fuszera, tylko dom budowany dla siebie itd itd.
No podbudowana jestem ta wizyta BARDZO!!
Postawiłam panu miłemu zadanie - ma znaleźć kupca w maju;-)

Agduś
08-05-2012, 18:42
Chyba pierwsze. Widać kiełkującą trawkę i krzaczki pod płotem. Ja bym jednak poczekała na słoneczko i zrobiła jeszcze jedno zdjęcie, bo na tych jakoś zimno jest. No i rzeczywiście dekoracja na tarasie by się przydała. Pożycz kwiatki i parasol od sąsiadów, obrusik kolorowy połóż na stole, może bukiecik w dzbanku. Może posadź kogoś z filiżanką w ręce przy stole. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne! Przyjadą oglądać z nastawieniem, że fajnie będzie posiedzieć na tarasie, z gotową wizją samych siebie w tym miejscu.

Na trzecim działka jest mała. A jak by wyszło znad płotu od sąsiadów? Tak, żeby było widać i krzaczki i plac zabaw.
A gdybyś stanęła tam, skąd było robione drugie zdjęcie, zrobiła dwa kroki w prawo i dwa w tył? Trochę wyje ten słupek od placu zabaw tak w samym kącie.
A sprzed domu z widocznym tarasem?

Na takie dictum miłego pana, to ja bym podniosła z mety cenę! Skoro on tak wierzy we własne siły i możliwości, to i ja w niego wierzę.

Agduś
08-05-2012, 18:47
PS. Sprawdzałam na google maps - beznadzieja! Nic nie widać, bo kiepską rozdzielczość tam mają.

XX
08-05-2012, 18:48
1 ale zrób jeszcze jedno. przesuń się w lewo jeszcze ze dwa metry i kucnij.
pomieszczenie gospodarcze zrób jeszcze raz - wydaje się, że na podłodze jest mokra plama obok pralki. może tak ze środka pomieszczenia albo z drugiego końca?
nie podoba mi się też pierwsze zdjęcie łazienki górnej. spróbuj ponownie.
salon tez powtórz - żeby nie było tych wystającyh rur z kominka.
to zdjęcie z nowym tarasem - w którym opisujesz nowa trawkę też nie bardzo - spróbuj inne.

ale koncert życzeń co nie?

amalfi
08-05-2012, 19:08
Ja bym wstawiła wszystkie. A co tam. Ludzie lubią zdjęcia oglądać. I jeszcze porobiła przy słoneczku jak mówi Agduś.

Żelka
08-05-2012, 19:24
A ja jak zawsze dziwaczna, mi się 2 podoba najbardziej bo widać przestrzeń i dom też. :-)

AgnesK
08-05-2012, 19:49
O Jezu, wymiękam
Najwyraźniej zadanie mnie przerasta:(
W pom gosp jest mokra podłoga bo nie zdązyła wyschnąć po myciu - Fr korby dostawał nie było czasu już by czekać az wyschnie
Jak jutro będzie pogoda spróbuje zrobic kolejne zdjęcie tyłu domu

XX a dlaczego nie podoba ci się pierwsze zdjęcie górnej łazienki??? Nic innego nie wykombinuje, chocby skały sr..ły.
Może żabe Gonie poproszę o misję specjelną - ino ona trochę za daleko od nas mieszka:(

amalfi
08-05-2012, 19:52
E tam. Dobrze jest. Jeszcze w słońcu parę ujęć i ok.

AgnesK
08-05-2012, 19:53
A i jeszcze coś - kominka nie wytne.
Celowo nie wstawiłam zdjęcia na którym widać go w całości. NIe moge udawac ze go nie ma, bo tos bedzie rozczarowany. Tak jest "zasygnalizowany" - w opisie napisałam ze jest do obudowania.

Jutro spróbuje jeszcze zrobić zdjęcie na zewnątrz, ale wnętrza odpadają juz. Drugi raz nie przejde przenoszenia wszystkiego z kata w kat z Fr pałętającym sie miedzy nogami.
Kurcze, naprawde az tak źle?

amalfi
08-05-2012, 19:58
PS. Sprawdzałam na google maps - beznadzieja! Nic nie widać, bo kiepską rozdzielczość tam mają.

Agduś, jak znasz adres, to sprawdź tu:
www.mapa.szukacz.pl

Może lepiej widać. :confused:

Agduś
08-05-2012, 20:02
"Przepraszamy, nie mamy zdjęć tego miejsca" - napisali, kiedy próbowałam zbliżyć.

amalfi
08-05-2012, 20:04
Jest dobrze. Wnętrza są ciepłe i zachęcające. Przecież domów nie szukają sami koneserzy sztuki fotograficznej.
Tak naprawdę najważniejsza jest lokalizacja, bo jak ktoś szuka w danej okolicy, to i tak osobiście zobaczy wszystkie domy w określonym przedziale cenowym. Ważne jest ogólne rozeznanie na zdjęciach, co jest w domu zrobione itp. Brak obudowy kominka może być też atutem, bo akurat z tym trudno trafić w gust. A zmiana kominka to nie przemalowanie ściany. Reszta pomieszczeń wygląda bardzo dobrze. Wiadomo przecież, że każdy przyjdzie ze swoimi meblami i pokoje będa wygladać inaczej.

amalfi
08-05-2012, 20:05
"Przepraszamy, nie mamy zdjęć tego miejsca" - napisali, kiedy próbowałam zbliżyć.

A nie znajdziesz wpisując tylko Kowary?

Acha, chyba nie zrozumiałam. Może to jaka strefa chroniona, czyli strategiczna. Bo są takie, jak na przykład w pobliżu są jakieś obiekty wojskowe albo tym podobne.

XX
08-05-2012, 20:10
nie jest wcale źle tylko można dopieścić.
łazienka na górze - jakoś tak wydaje mi się, że zdjęcie robione bardziej ze środka optycznie by lepiej wyszło.
właśnie - zapytaj Żaby - może ona cuś podpowie?
mi też brakuje projektu - może możesz wkleić linka do projektu z muratora?
http://projekty.muratordom.pl/projekt_praktyczny,22,1,0.htm?frm_search=1&id_grupy=0&nazwa=praktyczny&typ_budynku_dom=brak_dom&typ_budynku_garaz=brak_garaz&x=0&y=0&nr=0

Agduś
08-05-2012, 20:12
Jest zdjęcie, ale z bardzo daleka. Okolicę widać, a konkretnego domu nie. Żadna strategiczna!
Łazienka górna rzeczywiście jest o niebo ładniejsza w realu niż na zdjęciu.

DPS
08-05-2012, 20:12
Leć pożyczyć kwiatki i parasol, dekoracja tarasu wazna jest!
Z nowych zdjęć drugie, ale żeby nie sam słupek z placu zabaw, Agduś dobrze mówi, żeby do sąsiadów wleźć.
Zdjęcia pomieszczeń w domu rób w pozycji kucnięcia, żeby nie było wrażenia patrzenia na wszystko z góry, to skraca perspektywę, jak kucniesz pomieszczenie zrobi się optycznie większe.
I przyślij mi, to zamiast tego, co masz teraz, np. zdjęcie 2:

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/P4Z9CSmCSee2SQvVjX.jpg

będziesz miała coś takiego:

http://dompodsosnami.files.wordpress.com/2012/04/bezc2a0tytuc582u.jpg

Powtórzę: ludzie kupują oczami!!!

XX
08-05-2012, 20:16
ja bym jeszcze tego konia sąsiada jakos wyeksponowała. jak sielskośc to sielskość miałaś fajne zdjęcie gdzieś Fr z tym koniem od razu było sielsko.
o tu
http://3.bp.blogspot.com/-U0qFrR3b6y0/T57GrxeJpAI/AAAAAAAABFY/cbVHu7u5zNk/s1600/46a.jpg
co do łazienki - widzę przecież, że ładna ona a tego nei widać na zdjęciu!

i te kwiatki by się rzeczywiście przydały.....
pożyczysz? a może to nie extreme kupić pare pelargonii? one teraz tanie

ja wiem, że nie masz teraz głowy ale pamiętaj, że głupie pelargonie moga sie = 10000zł więcej przy sprzedaży. No tak to już po prostu jest.
I pamiętaj - cynamon, piernik ;)

AgnesK
08-05-2012, 20:41
Łomatko - jutro pójdę na żebry do sąsiadki Bozenki:)
Cos uzbieramy po sasiadach:)
A w łazience - wieeeeem, paluchów na lustrze nie dopatrzylam i sa jak byk:)

Miejsce strategiczne, bo 100 m od nas Niemce V1 składali;-)

XX, dzieki za link do projektu!!!!!!!!!!!!!!!!
wielka jesteś:)
już wstawiam:)

DPS, rany julek!!! Nie wiedziałam ze mamy taka cudna trawę;-)

AgnesK
08-05-2012, 20:47
DPS ślij mi to cud zdjęcie, ja je wstawie:)

Albo nie...bo trawa na innych zdjęciach "normalna";-)

oz
08-05-2012, 20:52
No właśnie wydaje mi się, że na przerobionym zdjęciu (przez DPS) trawa jest za zielona.... aż nienaturalna... a może mój monitor taki efekt daje.... w każdym razie dla mnie efekt jest taki, że od razu widać, że zdjęcie jest "podrasowane"... a jakie są możliwości photoshopa każdy wie... i dla mnie to jest raczej zniechęcające, bo włącza się myślenie "ciekawe co jeszcze podkolorowali, poprawili na zdjęciach? może w rzeczywistości wcale nie jest tak ładnie??"... a jak potencjalny klient tak pomyśli??

amalfi
08-05-2012, 20:53
Depesia :jawdrop:

Jak se zrobie do paszportu nowe, to mogę Ci podesłać?


A jak tam Wielbiciel Niedźwiedzi? Bo tylko o zdjęciach pitolimy.

XX
08-05-2012, 20:58
no własnie a może ja ci swoje podeśle i na sympatię wrzucę;)

amalfi
08-05-2012, 21:05
Co do zdjęć z map google albo szukacza, to myślę, że nie da się zbliżyć, bo to strefa przygraniczna.

XX, dobry pomysł. Ja na zaloty.com, żebyś mi konkutencji nie robiła. ;)

AgnesK
08-05-2012, 21:18
No no...to się nam dyskusja rozkręca;-)
A czy w tym fotoszopie sa opcje antycellulitowe i antybakonowo-tarasowe;-)

amalfi
08-05-2012, 21:37
Na bank sie da. Jak trawę się da odmłodzić, to chyba wszystko? ;)

Agnes, a nie chcieli pośrednicy umów na wyłączność podpisywać?

oz
08-05-2012, 21:41
Aga, da się dosadzić trawę przy tarasie (w sensie przyśpieszyć jej wzrost, co by dorównała już reszcie - nie za 2 miesiące)... cellulit to pestka ;) wszystko się da...

EZS
08-05-2012, 22:04
ee tam, photoshop to potęga a człowiek je oczami. Zieloniuta trawa jest super a taka szara nędza nie zachęca ;). Mnie sie zdjęcie DPSi podoba, nawet jeżeli wiem, że podrasowane, to się podoba i tyle.

AgnesK
08-05-2012, 22:51
Agnes, a nie chcieli pośrednicy umów na wyłączność podpisywać?

Nawet jeśli chcieli to im sie odechciało, bo ja w pierwszym zdaniu mojego listu od razu mówiłam, że umowa TYLKO otwarta i od razu podaje wysokośc prowizji.
Jedna pani na stole niemal sie połozyła i mówi: ooo jeezuuuu, a czemu tak malo?
Ja na to ze dla nas to nie jest mało.
Pani się zgodziła.
Wszystkie umowy otwarte na czas nieokreślony wypowiadane mailem.

oz
09-05-2012, 05:59
Dziś mi się śniło, że 17 maja podpisaliście umowę sprzedaży domu :D I że z tą Waszą upatrzoną szeregówką wszystko wyszło, jak chcieliście :D
Oby moje sny prorocze były...

Ale Aguś, jak jesteś tak chuda jak w moim śnie (bo jakoś dziwnym trafem u Was byłam) to weź trochę przytyj, bo normalnie złamać Cię można jak gałązkę...

ziaba
09-05-2012, 06:12
Nie krzyczcie na mnie, ja z dobroci serca krytycznie pojadę.

1. Dom wygląda jak by był na końcu wsi, w szczerym polu wygwizdowym.
2. Myśl następna " co oni tam sąsiadów nie mają ?"
3.Lądują od góry ? furtka bodaj jest ?
a ulica to jakaś czy dukt przez krowy deptany ?

O roślinności nie wspomnę.

Agnieszka, musisz to pokazać, nie wiem, niech Radek się położy na ulicy , pokaże obiektywem wjazd, tuje, dom sąsiadów w jakiej odległości straszy. Dziewczyny dobrze radzą, pożycz skrzynki, ustaw jakieś badyle na tarasie po strasznie tam cherlawo.
Pokusiła bym się o pojechanie gdzieś w pole dzikie i wykopanie młodych brzózek - posadziła bym je na rogach tarasu albo w pojemniki typu wiadra czy worki z dziurami na dole ( obłożyć na 4 drewnem do kominka ) - czyli wsio za darmochę. Po rowach rosną różne krzaczory młode, całkiem czasem ciekawe. Można se brać.
I zabierzcie tą konewkę zieloną ;)

Arnika
09-05-2012, 07:29
Ziaba... masz racje...
Jak dla mnie dom przez sześć lat zamieszkały, to ogród jakiś taki baaardzo pustawy i bez zielonego. nawet trawy przy tarasie nie ma...
Aga.. dosiej i podlewaj teraz, żeby się zazieleniła...
A do doniczek warto jakieś jednoroczne na rynku kupione po 2-3zł kupić... inaczej to już wygląda...
I też zapytam o front domu? jest jakiś? wejście jest jakieś? zielone tam jest?

Fakt... niektórzy nie lubią zielonego i trawa to szczyt wszystkiego... , każdy zrobi/przerobi dom na swoją nutę, przerobi ogród pod siebie...
Ale jak trawy zielonej nie ma, jak krzaczka nie ma, to jakiś taki bez ducha ten ogród...

Noo i jak ktoś przyjdzie to do piekarnika olejek ... hm,mmm nie wiem jaki kto lubi... albo waniliowy ( ale ja osobiście za wanilią nie przepadam) albo wg gustu...
Nooo chyba, że ciacho też będzie... ;)

AgnesK
09-05-2012, 08:44
Dziewczynki, na szybko bo zaraz lecę


Lece do roboty
dziś nie ma Wrocka - pilna narada w robocie
a ja zdycham
coś mnię flaki posłuszeństwa odmawiają - chyba stres mi sie na nie rzucił
szlag

amalfi
09-05-2012, 08:48
Bidnaś Ty z tą sprzedażą.

Trzeba szybciej mieszać i zaklinać tych kupców.

Ale naprawdę takie zainteresowanie jak piszesz to jest dobry znak. Był długi weekend, a tylu ludzi pytało o dom.

XX
09-05-2012, 10:01
kurna kompletnie bez szans zeby posadzić chociaż tawuły za 5zł?

ja to widzę tak - sprzedajesz sielskość a ze zdjęć nijak to nie wychodzi. ten koń mi pasuje tutaj do przestrzeni wielkiej trawy ale tylko ten koń.
moim zdaniem jak ktoś chce sielskość to nie jest z gatunku lubiących tylko trawę na miliardach hektarów.
Myśl kto może Ci pomóc żeby ten ogród trochę podrasować. Pamiętaj - to są tysiące zł więcej w sprzedaży....

Żelka
09-05-2012, 11:50
A my to własnie wygląda jakby po woli się urządzali, bez pośpiechu i dużo sami robili. A wiadomo jak samemu sie robi, to najlepiej się zrobi, choc wolniej.
My mieszkamy też juz 6 rok i pokazać Wam ogród? Sam piach!!! Dopiero w tym roku robimy trawnik. nie ma nawet gdzie na spcer iść bo błoto jak wilgotniej. Co to znaczy, że 6 lat mieszkania i już wszystko powinno być? Każdy robi na ile go stać a kupiec będzie widział, że postawili na dom a potem na teren dookoła. Przecież to wszystko nowe jest.
ziaba gdzie Ty patrzałaś? Widać, że asfaltowa droga prowadzi do domu i, że są ładne nowe domki dookoła.
A brzozy przy domu, nie każdy chce mieć, bo one mają słabe korzenie, to raz, drugie za duzo wody piją i tam gdzie one są trawa nie rośnie, a ja myslę, że przed tarasem ludzie chcą mieć trawnik.
Widzicie! Wcale nie łatwo każdemu dogodzić. ;-)
Moim zdaniem rozsądnie wszystko wygląda, bo fotki pokazują to co najważniejsze, czyli co jest, jak jest i jaki jest potencjał, reszta jest w opisie i o sklepiku i o autobusie i o górach i o tym jak do miasta daleko...

DPS
09-05-2012, 11:58
DPS ślij mi to cud zdjęcie, ja je wstawie:)

Albo nie...bo trawa na innych zdjęciach "normalna";-)

Mówiłam - prześlij mi tę resztę!
Ja Ci zrobię, a Ty sobie wybierzesz, co wstawić!
Jak kto chętny do podrasowania szlachetnego oblicza, to wstawiać się proszę z fotami tutaj do wątku, a ja to będę podrasowywać! ;)
Póki co, idę mieszać. :lol:

amalfi
09-05-2012, 12:06
Popieram Depesię odnośnie zdjęć i powtórzę, że moim zdaniem jest dobrze. Jak sprzedawałam raz mieszkanie i zaczęłam zachwalać płytki i parkiet, to kupiec mi chłodno powiedział: a mnie się one nie podobają i nie zapłacę za nie więcej, bo będę je zmieniać.


DPS, no jak na dzieckowy wątek mamy wklejać fotki przeznaczone na zaloty.com? Już raz sie dziecko niedźwiedzia przestraszyło... ;)

XX
09-05-2012, 12:13
tu nie chodzi o to co się POWINNO mieć tylko o to co najchętniej kupią oczy.
A oczy lubią ładne widoczki - krzaczki kwiatki i inne pierdoły więc szukamy mozliwości jak tu podbić cenę w górę albo utrzymać na poziomie, który jest Agnieszce potrzebny

sprzedajemy sielskość góry konie więc zieleń i chociaż pare pelargonii tez musi byc no tak to widzę.

AgnesK
09-05-2012, 12:29
Wiecie co, zdycham
wyszłam z roboty. pierwszy raz
dajcie mi liste TANICH zielepuch - posadzimy wokół tarasu kilka sztuk
I znowu skrzynia biegów wysiadła. szlag by to trafił

amalfi
09-05-2012, 12:33
Wiecie co, zdycham
wyszłam z roboty. pierwszy raz
dajcie mi liste TANICH zielepuch - posadzimy wokół tarasu kilka sztuk
I znowu skrzynia biegów wysiadła. szlag by to trafił

Ty nie sadź kwiatków, tylko się na tym tarasie połóż i zrelaksuj. Niech Frania ktoś na spacer weźmie, a Ty relaks i może jakie badania trzeba porobić?

DPS
09-05-2012, 12:41
Dobrze któraś mówiła z dziewczyn - wykopać z okolicy jakiekolwiek krzaczory, po rogach tarasu wkopać i szybko foty pstryknąć!
Kilka pelargonii w donicach, jakieś nawet zwykłe sąsiadkowe doniczkowe poustawiane - na pewno sąsiadka chrzestna Ci pomoże sensownie to ustawić!
Stolik, krzesełka, filiżanka z kawą, ciasto, kolorowa gazetka (najlepiej ogrodowa, z ładnymi zielonymi zdjęciami na okładce, pled przerzucony przez poręcz krzesła, parasol. Żadnych porozwalanych samochodzików, rowerków, łopatek - to jest dopuszczalne przy placu zabaw, przy tarasie nie.
Oczywiście - wprzódy wyleczywszy się z tego jakiegoś świństwa, co to się przyplatało.
Nie denerwuj się, bo sprzedaż domu to nie sprzedaż bułki, to nie piekarnia!
MUSI być na to odpowiednia ilość czasu!
Ty myślisz, że ilu ludzi ma pół miliona, żeby od razu wydać? :lol:

swojaczka
09-05-2012, 17:32
Aga,koniecznie wyluzuj,bo wrzody pewne!Spokojnie maj to dlugi miesiąc:hug:Cały czas:stirthepot::stirthepot::stirthepot:

AgnesK
09-05-2012, 18:05
Jutro poczytam wszystko na spokojnie.
Siadłam do kompa, bo mam pilną robotę, nie do przełożenia.
Mam nadzieję zrobić to w max 2 godz i iśc dalej do łóżka.

Dostałam 2 maile
1 od rodziny z JG, narazie nie otrzymałam odp czy nasz poziom cenowy jest w obszarze ich zainteresowania
2 od pani z Krakowa, która od dawna chciała zainwestowac w nieruchomość a możliwośc przy okazji pomocy Franiowi b jej odpowiada.

Słuchajcie, takie domy jak nasz to w Krakowie pewnie droższe, co? Mam nadzieję, ze nasza cena nie zwali pani z nóg..kurcze..

Była tez kolejna pośredniczka.
Typ konkretny - podobny do pana z wczoraj, ale przeraźliwie szczera. Powiedziała ze pierwszy raz od 10 lat jest na stracie. W pierwszym kwartale nie mieli żadnej transakcji.. Dopiero coś powolutku się rusza. Dośc długo rozmawialiśmy o naszych oczekiwaniach i możliwościach, powiedziała, ze postara sie nam maksymalnie pomóc.

Jak odpowie pani z Krakowa, dam znać.
Biorę sie za robotę

AgnesK
09-05-2012, 18:06
Dziś mi się śniło, że 17 maja podpisaliście umowę sprzedaży domu :D I że z tą Waszą upatrzoną szeregówką wszystko wyszło, jak chcieliście :D
Oby moje sny prorocze były...

Ale Aguś, jak jesteś tak chuda jak w moim śnie (bo jakoś dziwnym trafem u Was byłam) to weź trochę przytyj, bo normalnie złamać Cię można jak gałązkę...


Olu!!! Zapisuje te date tłustymi literami w kalendarzu!!!:)

A chuda już nie jestem:) od czasu, gdy zaczęłam pracować i sprawdzac po nocach prace studentów zajadając przy tym ptasi nabiał i michałki, 7 kg wróciło jak bumerang. Cholera no.;-)

Dobra, robota czeka

oz
09-05-2012, 19:03
Słuchajcie, takie domy jak nasz to w Krakowie pewnie droższe, co? Mam nadzieję, ze nasza cena nie zwali pani z nóg..kurcze..



W samym Krakowie na pewno droższe, pod Krakowem - zależy gdzie.

Aga, czytając to Twoje zdanie wyczułam pewną desperację... jakbyś chciała za wszelką już cenę znaleźć kupca, dostosować się do niego, byle KTOŚ kupił. Może (mam nadzieję!) to tylko wrażenie. Ale błagam Cię, nie rozważaj nawet zejścia z ceny, przynajmniej nie na "dzień dobry". Wiadomo, w negocjacjach pewnie trochę opuścicie, ale pamiętaj, nie podawaj niższej ceny, byle ktoś się skusił... ja wiem, że to gra nerwów, tracisz cierpliwość... ale poczekaj.... chociaż do 17go ;)

AgnesK
09-05-2012, 19:31
oki, do 17 zachowam stalowe nerwy;-)
Wiesz, po prostu realnie rozmawialismy z posredniczką. Sama przyznała ze nadzieja dla jest kupiec z zewnatrz z PL lub zagranicy

Arnika
09-05-2012, 19:53
Słuchaj.... dopiero co zaczęłaś mówić, ogłaszać, że sprzedajecie dom.. wart jakby nie było sporo kasy... a już martwisz się, ze nie ma kupca...

Jak Wy dziewczyny/chłopaki sprzedawaliście swój dom.mieszkanie..., jak długo...

Ja kilka miesięcy, a kasa była potrzebna na wczoraj... zeszłam z ceny jakieś... 60-80 tysięcy....
Wiem sporo jak ma mieszkaniu w bloku, ale ono było bardzo duże i bardzo dobrze zrobione...
Na sprzedaży dwuletniego samochodu tylko z przebiegiem 19000km straciłam od 12-15 000złWartości rynkowej ówczesnego samochodu ... też sporo... ale kasa była potrzebna, żeby się przeprowadzić, wykończyć dom...

I teraz zależy od wielu rzeczy...

Jaki dom jest, jego funkcjonalność, powierzchnia, wykończenie, i czy trafi w gust nabywcy... jaka jest działka, dojazd, otoczenie ogród...
Wszystko jest brane pod uwagę....
...no i determinacja sprzedających i kupujących...

Powiem, że trzy lata temu nasi bardzo bliscy znajomi kupili w Żywcu dom cztero czy pięcio letni...
Całkowicie wyposażony, łazienki wysoki standard .. duży dom....
Dom ma 180m2 pow użytkowej, trzy kondygnacje...
Przyziemie garaż duży na jeden samochód, ale duży, kotłownia, piwnica, dwa pomieszczenia gospodarcze...
parter to salon, jadalnia, gabinet, hol schody i kuchnia oraz spora łazienka... wielki zadaszony taras, piętro 3 pokoje sypialne tak około i ponad 20m2 każdy, duża łazienka i garderoba oraz taras z widokiem na jezioro Żywieckie i Babią Górę... Wszędzie cudne parkiety czereśniowe...
Działka w całości bardzo ładnie urządzona skalniaki, rabaty, iglaki, magnolie, pod płotem tuje, z tyłu na ogródku wiele owocujących drzewek i krzewów, warzywniak... Za to wszystko dali 450tys.. w bumie budowlanym, gdzie kupujący szukali "czegokolwiek" żeby tylko móc kupić...

Aga... piszę to dlatego, że Żelka zarzuciła mi , że co to znaczy 6 lat...
Fakt.. to i dużo i mało....

A sprzedaż domu to nie paczka papierosów czy landrynek...
Jak nie sprzedaż poand pół roku to wówczas trzeba będzie sie zastanowić....

A ogłoszenia na każdym drzewie, przy każdym markecie przy szlaku i przy schronisku, nawet przy budce z piwem i kebabie porozwieszaliście?
Jak nie to skąd kupiec miał niby wiedzieć, że chciałby kupić dom? jak o nim nigdzie nie przeczytał???
Do pośrednika idzie tylko osoba, która wie, ze czegoś chce, a nie chce jej się samej poszukać...
Ja szukałam sama swojej działki... jeździłam od domu do domu, od ulicy do dzielnicy i wszystkich wypytywałam...
Trafiłam, kupiłam.... mam... ale nie byłam u pośrednika...
Byłam, ale miał nie fajne oferty, z cenami kosmicznymi....

U mnie w dzielnicy i nie tylko są ogłoszenia co drugie drzewo o "kupię działkę i numer" wiszą na drzewach i słupach, przy sklepach , przy Lidlu i Biedronce, przy kebabie i przystankach zafoliowane i od strony ulicy i przy skrzyżowaniach , powieszone tak aby kierujący samochodem mogli odczytać ogłoszenie....

Jak niewiele osób będzie widziało... to niewiele osób będzie zainteresowane.

A trawę podlewaj, dosiewaj i kwiatki posadź....

Ale mi wyszedł elaborat....

Arnika
09-05-2012, 20:00
OZ... a ja wyczuwam jeszcze coś innego...
MUSZĘ sprzedać dom, bo mi szeregówka ucieknie....

No to niech ucieka... a może dobrze, bo ja, ale to jest moje zdanie, ja bym szeregówki dla Frania nie kupiła za nic... to dla mnie jest ogródek jak serwetka, i sąsiedzi ze wszystkich stron.. ciasno, jedni piłują, drudzy wiercą, a inni grają w piłkę na ulicy w kosza czy nogę i stukają...
Wolałabym tańszy dom do remontu kupić ( szeregówka też ma kilkanaście/kilkadziesiąt lat) i z całą pewnością też jest/będzie do remontu...
Więc może ten dom co to kolega/kuzyn mówił, będzie kiedyś do sprzedaży... a może inny...
Z Opola i okolic wyemigrowało tysiące ludzi ostawiając swoje domy, swoje rodzinne strony...
Nie wierzę, ze nie ma nic koło 300tys z odrębną działką....
U mnie na ulicy jest taki dom... włożyć 100 i jest jak ta lala... super... działka 1000m2... i pewnie też do małej negocjacji...

Jagustynka
09-05-2012, 20:05
Agnieszko, nie stresuj sie pozyczaniem roslin i kombinacjami, jakie zdjecie by tu najlepiej wstawic, by potencjalny kupiec polknal haczyk. Dla Ciebie to dodatkowy stres, ale my nie szukamy kupca przypadkowego, ktory z nudow sie szlaja po portalach nieruchomosci bo ma troche kasy na zbyciu. Tu chodzi o osobe, ktora juz dlugo nosi sie z zamiarem kupna domu w Waszej okolicy i ktora juz troche "przetrawila" temat. Uwazam, ze absolutnym argumentem ZA bylby link do dziennika budowy FM - tam widac jak pod lupa cala anatomie budowy, wszystko pisane na biezaco i szczerze. Czyli, ze nie wciskacie mu zgnilego jaja ;) Wierz mi, to jest cos, czego nie maja inne domy.

A tak w ogole to czy nie myslalas, by wydac Franiowy Dziennik drukiem? (oczywiscie okrojony i zredagowany). Zobacz ilu ludzi i jak dlugo go tutaj czyta - to znaczy, ze beda czytac i czytelnicy formy papierowej. Wiesz co, moze skrobnij pare maili do wydawnictw z linkiem do tego dziennika, a moze sprzedaz domu nie bedzie konieczna ;)

sylvia1
09-05-2012, 20:18
Znwou zwalam wam robotę dla was i magicznych mocy waszych: znajoma mi podrzuciła link: http://kurlandia.blog.onet.pl/1,AR3_2012-05_2012-05-01_2012-05-31,index.html
potrzymajcie proszę kciuki za Szymcia

amalfi
09-05-2012, 20:22
Myślałam o tym linku do dziennika, ale ja bym jednak nie dawała, a raczej wydrukowała wpisy i zgrała zdjęcia i dała na życzenie poważnemu kupcowi w formie wydruku lub pliku. A w ofercie można zaznaczyć, że na życzenie możliwe jest udostępnienie fotograficznej dokumentacji budowy.

Nie przesadzajmy, bo to będzie wyglądac właśnie tak bardzo desperacko, że kupcy będą czekać, aż wymięknie i sprzeda za połowę wartości. Już i tak w ofercie moim zdanie za dużo zostało napisane o przymusie sprzedaży. A jeszcze "tu" kupcy będa grasować i podczytywać, że dziewczyna ma wrzody, bo tak bardzo chce sprzedać. Takie jest moje zdanie.

EZS
09-05-2012, 20:31
Fakt, ja też tak odebrałam. Pilnie = tanio. Za wszelką cenę!
W końcu tyle się mówi o okazjach "bo ktoś musiał... i sprzedał za bezcen"

ziaba
09-05-2012, 21:10
To co dla nas ma znaczenie, dla kupca w ogóle. Zwisać mu może widok za oknem, ale oszaleje ze szczęścia , że dom jest za mały by teściowa mogła zamieszkać i dlatego go kupi :no:

Cierpliwie, cierpliwie kleić ogłoszenia na słupach . Na samochodzie ! przecie to żywa jeżdżąca reklama.
Tu się zaparkuje, tam powoluśku przejedzie, ktoś wlezie na ogłoszenie ze zdjęciem..:no:

AgnesK
09-05-2012, 21:31
Jagustynka, dzieki Ci za wiarę w moje grafomaństwo:)

Arnika, łatwo sie mówi osobie stojącej z boku - nie denerwuj się, będzie co ma być.
Nie da się nie denerwować. I ja w ogóle nie zakładam czekania pół roku. Tak, mamy pułap cenowy minimu i jak przyjdzie kupiec z gotówką a nie będzie innych chetnych to dom pójdzie. Dlaczego? Bo Franek jest najwazniejszy, po prostu. My musimy wiedziec przynajmniej do końca lipca na czym stoimy. Nie za pół roku. Dlaczego? Bo szkoła Natki, praca - wszystko trzeba poukładać. Po prostu.
I pokaż mi dom za 300 tys do zamieszkania. My nie kupujemy domu na całe życie, pisałam to już tu kiedyś. Kupujemy dom na najbliższe 10-15 lat. I my najlepiej wiemy jakie sa nasze możliwości finansowe, ile kredytu dostaniemy itd. I naprawdę nie mamy potrzeby posiadania domu z ogrodem, zrozumcie, my chcemy mieć "tylko" blisko terapie dla Frania, zwisa mi czy bedziemy mieli 100 m ogródka czy 1000. Nie potrzeba mi 1000. Nie stac nas na to, po prostu. Ja już nie pracuje tyle , co 4 lata temu, R jest w domu z Franiem. I co? Mamy kupic dom a potem nie mieć co właozyć do gara?? No tak wygląda rzeczywistość. Przy wydatkach na Frania musimy mieć zawsze przynajmniej 3-4 tys odłożone na boku na niezaplanowane wydatki. Marzymy tylko o tym, zebysmy nie musieli wylądować w bloku.
A dlaczego nam się spieszy? Bo szkoda nam kazdego tygodnia.
Franek już w ogóle nie chce wchodzić do swojego pokoju. Wiemy ze jest tam zbyt kolorowo dla niego, ale już nic nie będziemy zmieniać.
Nie chce iść jeśli zmienia się nawierzchnia, np jesli idzie po chodniku to nie wejdzie na nawierznie z kostki itd itd. Widzimy jak chłopak sie od nas oddala, jak pojawiają się nowe zachowania. I jak mam siedzieć spokojnie, na luzie?
No jakos nie potrafię. Mam swiadomość o jaka stawkę idzie gra.
U nas wszyscy wiedzą, że chcemy sprzedac dom. W Karpaczu jestesmy rozlepieni, na 2 portalach niem, nie wiem już na ilu w PL, myslę ze po 3 x na 40. To na bank. Jutro znajdziemy się w witrynie w Cieplicach/ Co więcej mogę zrobić?
Pisze maile do kogo sie da prosząc o przekazanie informacji.
Tak, my tez w końcu działke kupilismy bezpośrednio ale wiele ludzi idzie do biur szukając domu bo boja się oszustwa.
Do tej pory nasz jedyny klient, ten kt nie dostał kredytu, był właśnie z biura.
I wiecie, gdybyscie przejrzeli te setki ogłoszeń opolskich, zobaczyli wybrane przez nas oferty - bo na zdjeciach wyglądały FANTASTYCZNIE. I co z tego? W rzeczywistości byly to nory. Oglądając zdjęcia nastawilismy sie na niewiem co , rozczarowanie było ogromne. Mi się ryczec chcialo. Na koniec trafilismy pod adres, który miał najgorsze zdjęcia. Radek nawet nie chciał wchodzić do środka. I to sie okazał strzał w 10. Bo cisza, spokó, pod samym lasem, Natka zakochana w "jej" pokoju - czego chcieć więcej?
To naprawde nie jest takie proste wszystko. Gdybyśmy mieli jakąś kase odłożoną, byloby zupełnie inaczej. Ale nie mamy. I Franek nie ma Bóg wie ile czasu.
Kurcze, to naprawde nie jest tak, ze siedze przed kompem, obgryzam paznokcie i płacze ze kupca brak. Staramy się robic, co sie da.
I bardzo wierzymy, że kupiec niedługo sie znajdzie.
Ja potrzebuję tej wiary po prostu, żeby na łeb nie dostac i jakoś przejśc przez to wszystko

Anna Wiśniewska
09-05-2012, 21:58
Aga
Oczywiście, że masz prawo się czuć jak się czujesz. I bardzo się niecierpliwić. I tupać nogami, i wątpić i prawie ryczeć przy byle okazji. Masz prawo. Tylko, że to nic nie da. Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Uciekają Ci piękne chwile każdego dnia bo Ty żyjesz już tylko jednym. I ja wiem, że trudno tutaj coś poradzić. Ja po prostu mocno wierzę, że przy tak postawionej i rozdmuchanej informacyjnie sprawie, kupiec Waszego domu już przelicza gotówkę i układa w walizce coby ja Wam wkrótce uroczyście wręczyć.
Mocno w to wierzę!! I trzymam kciuki z całych sił. Wytrzymajcie jeszcze troszkę a wszystko się pięknie ułoży. I Francik dostanie taką bombę terapeutyczną, że z piachu na trawkę będzie skakał jak mały kociak.
Bardzo Wam kibicuję!!!

Agduś
09-05-2012, 22:04
Agnieszka, masz rację w 100%, bo Ty wiesz najlepiej, co dla Was teraz jest najlepsze!
Zdjęcia na pewno są ważne, bo mają sprawić, ż ktoś się w ogóle zainteresuje, zadzwoni, przyjedzie oglądać. Jednak nie są najważniejsze, bo i tak zadecyduje wizja lokalna. Nie damy się zwariować! Warto zrobić dobre zdjęcia, ale nie ma co się zabijać i zamęczać myślami, czy "gdybym dała to drugie zdjęcie zamiast pierwszego, to dom byłby już sprzedany".
Będzie dobrze!

aneta s
09-05-2012, 22:06
Aga trzymam mocno kciuki za powodzenie całej akcji przeprowadzkowej...:hug::hug::hug:

EZS
09-05-2012, 22:31
Aga, nie chce mi się wierzyć, że Franek się z dnia na dzień zmienia. Raczej sądzę, że wy więcej zauwazacie, a może odbiera wasze emocje? Nie wiem. Wiem, że MIMO WSZYSTKO postaraj się podejść do sprawy spokojnie. Po pierwsze - jak widzisz o kupca nie jest tak łatwo. Czyli domy w O też nie rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i jak nie ten, to może trafi się lepszy. Piszesz, że masz gdzie mieszkać, jakby co. Z tych powodów, o których napisałaś nie powinnaś schodzić za bardzio z ceny. Bo to, co utargujesz możesz włożyć w rehabilitację. To też ważne.
Twoje podekscytowanie, te nerwy odbiera Franek. Czy możesz byc pewna, że problemy, o których pisałaś nie nasila atmosfera w domu?

Żelka
10-05-2012, 07:37
Aj, chciałam więcej napisać ale skasowałam.
Aga, ja wiem, że Ty wiesz co robisz. Tyle. Kciuki tzrymam i nie puszczam.

ziaba
10-05-2012, 07:46
Tyle nadziei z nowym miejscem zamieszkania..

Ale we łbie kołacze mi myśl - jak Franek oswoi te nowe kąty, nowe twarze, nowe wszystko i ile za to zapłaci ?

Z jednej strony w Opolu otwierają się wszystkie drzwi rehabilitacji za friko, w ramach funduszu z częstotliwością dającą optymalne wyniki ( a nie raz na 2 tyg jedna godzina ) - ale nie chce się myśleć, jak chłopina będzie reagował na wszystko to, co dzisiaj czasem bywa, a w tym zagęszczeniu bodźców jakim jest szeregówka będzie miał w nadmiarze.

Wiem, że Agnieszka zrobi wszystko dla Franka, ale ciśnie się pytanie - czy pójdzie ze wszystkimi dookoła na wojnę ? czy zbytnia bliskość sąsiadów, wszelakich bodźców po prostu nie zaszkodzi Frankowi i ta przeprowadzka do Opolskiej szeregówki właśnie nie poczyni więcej szkód niźli dobrego ?

Agnieszka, winnam Ci to powiedzieć w ucho, ale może się mylę..nie wiem.
Boję się, że ta szeregówka po prostu skumuluje wszystkie bodźce niechciane. Teraz piszesz o tych zachowaniach - co będzie jak Franek ostrzej zareaguje na tak ciasną przestrzeń ? jak będzie się bał wychodzić np z łazienki bo pies szczeka, sąsiad trzepie dywan a z tyłu 3 innych głośno przekrzykując się ustawia zapłon w starym samochodzie, a dzieci obok piszczą na ogródku polewając się wodą ?

takie mam myśli złe dzisiaj po przeczytaniu o tych zmianach w zachowaniu.



ps. wybacz, doła mam to i czarnowidzę.

ngel
10-05-2012, 07:55
Aga- podczytuję Twoją batalię o sprzedaż domu. Jeśłi mogę coś napisać to ja uważam, że zdjęcia są dobre- domu na żywo nie widziałam ale na podstawie tego co jest NA PEWNO by mnie zainteresował. Pamiętam swoje nerwy gdy sprzedawaliśmy mieszkanie- budowa rozgrzebana, kredyt się kurczy a kupca brak.
Co ja nie robiłam? Któreś z Twoich działań przyniesie efekt. Chciałabym móc Ci powiedzieć, że tego i tego dnia sprzedacie dom ale nie mam takiej wiedzy niestety :( Mam za to przeczucie, że się uda- i do lipca wszystko się wyklaruje. Wiem, że się denerwujesz i szczerze? Zupełnie Ci się nie dziwię. Gadanie, że nerwy nic nie dadzą jest dla mnie ciut bez sensu bo i tak nic nie zmieni.
Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby się udało i to szybko bo się wykończycie. Naprawdę z całego serducha (a nawet dwóch) życzę szybkiego wyklarowania się sprawy.
Aha czy mogłabym udostępnić na fb Twoje ogłoszenie? Może akurat znajomy, znajomego itp. ?

amalfi
10-05-2012, 08:03
Tak sobie powiem, bo wiadomo, że nie da się porównać mojej szeregówki do tej opolskiej. Moi rodzice mieszkają w domku wolnostojącym na wsi, a ja w szeregówce w mieście i mama jak przyjedzie do mnie z wizyta, to mówi, że wreszcie sobie odpocznie. Bo jej wielski dom jest przy ulicy (dość ruchliwej), sąsiedzi mają małe dzieci, naprzeciwko facet handluje samochodami, więc ciągle kupcy pierdzą autami, aby sprawdzić "jak chodzi", a niedaleko w planach jest powstanie zakładu produkującego profile aluminiowe. A u mnie prawie w centrum miasta ślepa uliczka, bardzo zielono, sąsiedzi to ludzie z prawie, albo już dorosłymi dziećmi (wyjątkiem sa nowi z dwoma małymi szkrabami, które są "maskotkami" całej naszej uliczki.
W szeregówkach, przynajmniej w moim szeregu ludzie zachowują się tak, aby za bardzo nie wchodzić sobie w drogę i nie przeszkadzać. Niektórzy odgradzają swoje tarasy i wtedy już zupelnie nie ma problemu.
A może będzie tak, że dla Frania taka mniejsza, zamknięta przestrzeń jak ogródek szeregowki będzie łatwiejsza "do ogarnięcia"? No i szeregówka w środku nie różni się od powiedzmy standardowego domku. Ma kuchnię, salon i sypialnie na górze.
To taka moja kropla optymizmu, bo mam wrażenie, że to ciągłe nasze czarnowidztwo może już dla Agnes byc meczące.

odlo78
10-05-2012, 08:25
Rzadko się odzywam ale bardzo mocno kibicuję. Zwłaszcza w tych trudnych chwilach ściskam kciuki za powodzenie akcji sprzedaży-kupna. Domek jest bardzo ładny, otoczenie również, według mnie nic dodać, nic ująć, zrobiliście w 100% co w Waszej mocy, reszta nie zależy już od Was. Pomyśl sobie Aga że w chwilach krtycznych a wielkiego kalibru je przeżywałaś zawsze jakoś się wszystko w końcu układało, to i teraz też tak musi być. W ramach drobnego wsparcia wykupuję piękniste sukienusie na aukcjach Franiowych .

Żelka
10-05-2012, 10:16
Dokładnie gwarancji nie ma, że jakby nawet znaleźć dom pod miastem, że będzie spokojnie.

Ja myślę, że Aga jak to Aga, zanim podjęła decyzję o sprzedaży to milion razy przemyślała wszystkie za i przeciw. I jestem pewna, że Aga też się obawia zmiany, że to nie jest tak, że hurrra przeprowadzka, wszystko będzie super, ale konieczna przeprowadzka, zaciśniemy zęby, ale będzie mniejsze zło, by potem mogło być lepiej.

Bo strach Frania nie jest związany z konkretnym miejscem. Strach Frania to zaburzenia, które zabierze ze sobą nawet w najspokojniejsze miejsce na świecie i może okazać się, że w takiej ciszy zacznie bać się śpiewu ptaków.

W nowym miejscu Franio na pewno będzie się bał, nie ma mocnych, ale dostęp do pomocy i terapii będzie miał pod ręką, a to o to chodzi. To nie jest przeprowadzka z fałszywymi nadziejami, to jest przemyślany, bolesny zabieg by mieć szansę na lepsze.

Nie jadą tam by uprawiać ogródek lub robić długie spacery po pięknej okolicy. To akurat, mamy nadzieję, kupcy Ich domu mają zamiar robić. ;-)

Ja mimo wszystkich trudności na które wiem, że jeszcze muszą się przygotować i wiem, że oni to też wiedzą, nawet dużo lepiej ode mnie ;-) jestem zdania, że będzie dobrze i wszystko się uda. I ten kupiec też, że się obijać nie będzie, tylko, że już tam gdzieś jest i szuka właśnie takiego domku.., a za chwilę go znajdzie… ;-)

XX
10-05-2012, 10:18
Aga
A brałaś pod uwagę WYNAJEM domu i WYNAJEM szeregowki w Opolu do czasu załatwienia problemu? Albo
może masz możliwość wynajmu domu swojego a z tego spłacanie kredytu na szeregówkę?

Agduś
10-05-2012, 10:40
Wynajem to loteria. Znajdzie się chętny, pomieszka parę miesięcy, a zimą stwierdzi, że zimno, śnieg sypie, do sklepu daleko i on tak właściwie woli w mieście mieszkać. A potem będzie znów nerwowe szukanie chętnego na wynajem, podczas gdy bank nie zechce czekać na raty kredytu. Na to może sobie pozwolić ktoś z dużymi rezerwami finansowymi, coby bez nerwówki przetrwać okresy, kiedy dom do wynajmu będzie stał pusty.
Nad szeregówką też bym rąk nie załamywała - w końcu Agnieszka była tam, widziała okolicę, wie, co robi. Pewnie, że domek wolnostojący w ogródku jest fajniejszy, ale tu są inne priorytety. Przede wszystkim miejsce, dobra komunikacja i akceptacja domu przez oboje dzieci. No i cena.

Arnika
10-05-2012, 10:53
Agduś... ale cena o ile mnie pamięć nie myli szeregówki wyższa niż ich domu...

I jeszcze to, że nadzieje na Opole są baaardzo duże... Oby nie za duże...
Fakt.. do autostrady bliżej, do Krakowa, do Katowic i do Warszawy bliżej... Ja bym bardziej w kierunku Krakowa, Katowic czy Warszawy się skłaniała.. ale to ja...

Aga... pisałam, że jest dom za 300 do chyba negocjacji u mnie na ulicy do remontu.. za 100 remont zrobisz jak nic... i to środek aglomeracji śląskiej.. do trasy na Warszawę 2km.. i wszędzie bliziutko... Inne domy też są....
Reha jest jaką chcesz...
Tylko Prodeste dalej, ale nie koniec świata.. tylko 150km... ;)
I też pisałam, że znajomy już kilka miesięcy sprzedaje nowy dom, a pracuje w nieruchomościach, i piszczy na brak klientów i olbrzymi od kilku/kilkunastu miesięcy bezruch...

DPS
10-05-2012, 11:38
W najgorszym razie można zawsze poszukać tego, o czym kiedyś wspominałam - domu tuż pod Opolem, z dojazdem komunikacją miejską do Opola.
Będzie troszkę tańszy niż dom w Opolu, a może też mieć fajne warunki.
Aga - wiemy, że przemyślałaś setki razy.
Wierzę, że podjęłaś razem z Radkiem najlepszą z możliwych decyzji.
Teraz spokojnie czekaj, nie denerwuj się, bo Franek odbiera.
I Natka.
MUSISZ to przezwycięzyć i wmówić sobie pełny spokój, Kochana. :hug:

JAGODA 51
10-05-2012, 12:52
Aga kiedy my przed laty sprzedawaliśmy mieszkanie w centrum Warszawy( zaplecze ul. Nowy Świat) też był zastój, zgłoszenia w kilku agencjach, ogłoszeia w prasie, całe tabuny oglądających i ciągle słyszałam 3 piętro bez windy , hałas, brak miejsca na rowery , a gdzie będą trzymać wózek i takie ble, ble ble żeby tylko zejść z ceny.
Nie chcieli widzieć , że to kamienica budowana z cegły solidna, ściany grube, owszem 3 piętro ostatnie , ale nikt po głowie nie biegał, nowe okna 3 warstwowe szyby co było nowością w tamtych czasach, parapety z naturalnego kamienia, łazienka świeżo po remoncie( nowe płytki i armatura) nowy parkiet miało to być mieszkanie nasze do końca życia. Zaletą był też parking na podwórku tylko dla mieszkańców naszego domu, autobus pod nosem, tramwaj ciut dalej, okna wychodziły na boisko szkolne, dużo drzew. Cena za mieszkanie nie była wygórowana, ale postawiliśmy sobie że niżej nie zejdziemy.
Też czas naglił był to ostatni rok kiedy załapać się mogliśmy na ulgą budowlaną, mijały dni tygodnie, zwątpiliśmy czy zmieścimy się w terminie aż.
Pewnego dnia zadzwonił pan z agencji ma kupca, przyszli ludzie w naszym wieku, obejrzeli nawet nie wybrzydzali( byliśmy zaskoczeni) lokalizacja bardzo im odpowiadała oboje są wykładowcami na UW do pracy rzut beretem i na dodatek możemy mieszkać jeszcze pół roku, cena też była przez nich do zaakceptowania ach ulga udało się.

Aguś pamiętasz pisałam Ci kiedyś o Michalince z MPD niedowidzącą jako 6 latka poszła do I klasy uczy się bardzo dobrze, ambitna, rezolutna, wygadana a to co zobaczyłam na własne oczy podczas tegorocznych ferii przeszło moje wyobrażenie, śmiga na nartach w tym roku zaczęła naukę na desce, stara się dorównać starszym siostrom. Nasza Misia chyba tylko dzięki temu , że meszkała w Warszawie miała szeroki dostęp do rehabilitacji , uporowi i pracy rodziców, sióstr i Jej nadludzkiego wysiłku jest w tak dobrej formie.

Aguś głowa do góry na pewno się uda.

AgnesK
10-05-2012, 19:03
Ziaba, a ja się zastanawiam, jaką cenę Franek zapłaci jesli będziemy nadal tu tkwili.
Co mogliśmy, zrobiliśmy. Na więcej nie mamy już siły i pieniedzy.

Ewa, to sa nowe zachowania, pojawiły sie ok 10 dni temu.

Poza tym...chyba juz nie mam siły udawadniac że nie jestem wielbłądem.
To są nasze, cholernie trudne , decyzje.
Nie wymagajcie ode mnie, abym pisała jaki jest nasz budżet i na co nas stać. Wiemy to najlepiej sami.
I nie kupimy niczego do remontu. Przenosimy się do Opola nie po to, by kupic super dom lecz po to, by pomóc Franiowi.
Dla nas jest to oczywiste.
I nie kupujemy domu na całe życie lecz na ten najbliższy etap życia - pisałam o tym wielokrotnie.
I jak przyjdzie kupiec, który wyłozy gotówke na stół, to sprzedamy dom. Nie będziemy czekac pół roku az przyjdzie ktoś , kto da 10 tys wiecej.
Priorytet jest jasny - tym priorytetem jest Franek.
A podejmując nasze decyzje bierzemy pod uwagę nie tylko potrzeby Frania lecz także Natkę.
W końcu mamy dwoje dzieci. Natalia zostawia tu całe swoje zycie. Ma prawo do tego, żeby wspólnie z nami podejmowac decyzje.
Ba, nie wyobrażam sobie inaczej.

Tak, cena szeregówki jest wyższa od ceny domu z prostego powodu - przeprowadzamy się z prowincji do miasta wojewódzkiego, marzy nam się ta właśnie świetna lokalizacja. To jest NASZE marzenie, nasz cel. Nam to odpowiada. I nikt ani nic nas nie przekona do kupna domu, ale pod Opolem - taraz wiemy dlaczego dojeżdzamy do JG do pracy i szkoły - bo żyjemy w cudnym miejscu, w górach. Tam? To jest tak naprawde dla nas obce miejsce. Zero emocji. ma byc blisko i wygodnie. Tyle.
I może jestem minimalistką, może xle że nie stawiam celu wyżej, ale szczęśliwa będe, jesli uda nam sie miec choć 100 m2 ogródka, jesli nie wylądujemy w bloku.
Są po prostu sprawy ważne i wazniejsze. A najważniejsi sa ludzie.
I naprawdę...nie mam juz siły na tłumaczenie naszych wyborów.

Agduś
10-05-2012, 19:45
I wcale nie musisz się tłumaczyć!
Jeżeli podrzucamy inne propozycje, inne lokalizacje i rozwiązanie, to nie dlatego, że krytykujemy Waszą decyzję. Czasem człowiek o czymś po prostu nie wie, czasem nie wpadnie na jakiś pomysł. To my tak sobie porzucamy naszymi pomysłami - może jakiś się przyda. A jeżeli nie, to też dobrze - to znaczy, że już wybraliście najlepszą z możliwości i lepszej nie ma na świecie!
I się tak nie zarzekaj, że ta szeregówka to tylko na kilkanaście lat! Kiedyś dzieci załopoczą skrzydełkami i wyfruną z gniazdka, a wtedy zostaniecie w domku nie za dużym dla dwojga i nie za małym (coby dzieci z wnukami miały gdzie nocować, kiedy Was odwiedzą), w fajnym miejscu, z miłymi sąsiadami i z małym ogródeczkiem - takim, co to się człowiek nie narobi w nim, a będzie miał gdzie leżaczek rozłożyć i basenik dla wnuków rozłożyć.

Kurczę, wrzuciłam dzisiaj mysz do kufla z piciem i się zepsuła! Muszę się męczyć z touchpadem, czego nie cierpię!!!

Anna Wiśniewska
10-05-2012, 19:51
Agduś, dlaczego wrzucałaś mysz do kufla z piciem??????????? :jawdrop:

Aguś, Ty już niczego nie tłumacz i nie udowadniaj!! My wszyscy wiemy, że najważniejszy jest Franek. Każdy po prostu chce dla Was jak najlepiej, a że takie dobre rady czasami człowiekowi bokiem wychodzą, to już inna sprawa ;)
Ja mocno trzymam kciuki i całą sobą wierzę, że tak misternie uknuty i opracowany plan zrealizujecie w 100% i to już bardzo szybciutko. Do końca maja jeszcze parę dni zostało ;)
Buziaki kochana i trzymaj się!! Nie wariuj, wszystko będzie ok!!

Agduś
10-05-2012, 19:54
Naprawdę nie wrzucałam jej tam specjalnie! Spadła mi z podkładki, kiedy się lokowałam wygodnie z mamitopkiem na kolanach w łóżeczku i to tak pechowo, że centralnie do tego kufla wleciała!
Sorki za oftopik.

ziaba
10-05-2012, 20:05
Ten wątek ma na celu rozbebeszenia myśli.
Z durnych pomysłów rzuconych w sieć wyrastaja czasem naprawdę imponujące rzeczy.

Nikomu Agnieszko się nie musisz tłumaczyć ( a już mnie najmniej ), ale czasem warto drapnąć w miętkie, by dodrapać się do pewności nas czytaczy. Dopingujemy Was od samiuśkiego początku, podrzucamy mniej lub bardziej zdatne teksty, ale wszystko tu jest prawdziwe.

Nie miej nikomu z nas za złe jeśli czasem coś , ktoś napisze..myśli głośno - nie ze złośliwości , ale by samemu mieć pewność,upewnić się, że myśli dobrze ( albo się myli )

Ten wątek nie jest Agnieszko tylko dla Ciebie, tu uczymy się wielu rzeczy, na kiedyś, na przyszłość.
Może ( nie daj Bóg) komuś z nas los przyniesie taki zwrot w życiu, może w dzieciach, może we wnukach..
Problemy innych powinny uczyć wyciągać wnioski. I myśli wszelakie też.

Jedno jest pewne, jak nic - będzie kiedyś tam finał że palce lizać.
Tylko szkoda, że nie można jak w reklamówce przewinąć do przodu, by bynajmniej datę podejrzeć.

Będzie dobrze, nie ma innej opcji.

swojaczka
10-05-2012, 20:44
A może by tak zamieszać?; dla Szymcia.Frania i tych którzy potrzebują naszych myśli,energii:stirthepot::stirthepot::stirthepot: :stirthepot::stirthepot:
Agnieszko:hug:

AgnesK
10-05-2012, 21:05
Ja wiem ze to nie jest wątek tylko dla nas. Wiem to doskonale.
Wiem też jak ogromne wsparcie od Was dostaliśmy i dostajemy.
To jest ogromnie trudny czas dla nas i kilka razy już tłumaczyłam nasze decyzje.
Nie, nie będzie domu, bo nas nie stać.
Tak, boje się, ale mam nadzieję, ze damy rade podopinać wszystkie terminy.
Wiem, ze dla Frania (i dla Natki) to bedzie duży stres i czeka nas na bank trudny czas, ale cały czas mamy nadzieje, ze zyski przewyższa straty i że ten stres adaptacyjny szybko minie.
My, starzy, jakos damy radę, najszybciej sobie wszystko w głowach poukładamy, młodzież będzie potrzebowała troche czasu.

I staram sie mysleć mega-pozytywnie, ale czasem opadają mnie czarne mysli, w takich chwilach wpadam tutaj, pisze co na wątrobie leży.
No..tak jest.
Ale prawda jest też taka że jestem koszmarnie zmęczona.
(...)
To są dziesiatki decyzji. Naprawdę, bardzo bardzo trudnych. Od nich zalezy egzystencja naszej rodziny. po prostu.
I w pewnym momencie zaczęłam odbierać Wasze wypowiedzi jak atak.
CZemu nie dom, czemy nie do remontu itd.
Bo nie mamy ani siły ani zapalu do remontu. Bo nie szukamy miejsca do końca zycia.
Teraz podejmujemy wybór na 10-15 lat. Może okaże sie wyborem na całe życie? Kto to wie?
(...)
Agdus ogromnie pomogła mi poznać miasto wirtualnie, za co jestem jej ogromnie wdzięczna.
mam nadzieję ze wybralismy dobre miejsce.
Nie wiem czy ta szeregówka bedzie nasza. Nie wiem. Ale teraz mam ja przed oczami i ona daje mi siłę i napęd do działania.

Jasne ze sie boimy..mamy nadzieje, ze wszystko pójdzie gładko, ze Natka trafi na fajna klasę, znajdzie przyjaciół, wsiąknie w to środowisko.
(...)
Ja wiem ze ten "stan nadzwyczajny" trwa u nas narazie tylko trzy lata, wiem ze są rodziny z dłuzszym starżem walki o zdrowie dziecka, wszystko wiem
No
Dobra, koniec na dzisiaj

AgnesK
10-05-2012, 22:35
Kilka dni już nie było zdjęć bohatera tego wątku, więc troche dla rozładowania napięcia dwa zdjęcia z wczoraj:

Franciszek samodzielny - trudna technika zakładania czapki niemal opanowana:)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/WPT6bCaSgggLyejELB.jpg

Precyzja w wykonywaniu zadań;-)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/YjuG84OTd550KXBw4X.jpg

ziaba
11-05-2012, 06:02
Amen.;)

.................................................. .....

Precyzja jest zawsze, jeśli jako żyroskop jest używany czubek języka.:lol:

jamles
11-05-2012, 06:20
jak amen to amen
Franek http://static.frazpc.pl/board/2008/10/122485484822270080.jpg

Żelka
11-05-2012, 06:50
Pewnie, że będzie dobrze! MUSI!

amalfi
11-05-2012, 07:36
No bardzo pięknie się wystroił. Widać, że chłopak ma fantazję. :)

XX
11-05-2012, 09:28
może ta Jelenia na odległośc to nie jest akurat głupie;0 odetchniesz chociaż na jeden dzień.

Musisz mierzyć siły na lata nie na najbliższe miesiące. Bateryjki trzeba więc wymieniać a jednym ze sposobów jest po prostu oderwanie się choćby na czas podróży dokądś.

będzie dooobrze;)

AgnesK
11-05-2012, 09:44
:)

Edytowałam mój ostatni post, bo było w nim trochę za dużo prywatnych informacji.
Melduję przy okazji że wracam do świata żywych. wreszcie odpuszcza;-)

DPS
11-05-2012, 10:05
No sama widzisz, u nas, wśród żywych, lepiej jest, więc już nie wychodź! ;)

swojaczka
11-05-2012, 12:33
Bez jęzorka ani rusz;)Zapracowany ten chłopaczek ponad miarę to i sił mu sporo trzeba.Jemu i innym:stirthepot::stirthepot::stirthepot:

AgnesK
12-05-2012, 09:54
Już sie lekuchno uspokoiłam, więc moge zdać relację ze stanu na dziś.

Wczoraj p pośredniczka z Opola pojechała na rozmowę z państwem od szeregówki nt: jak długo byliby skłonni na nas poczekać.
Na wszelki wypadek skopiowała zdjęcia naszego domu i opis - przesłałam jej, tak sobie, żeby popatrzyła, ona z kolei tak sobie pokazała im nasz dom.. i wiecie co...ci państwo zaczęli bardzo powaznie zastanawiac się czy na stare lata powrót do Wrocławia ma sens..Że może..dom pod Snieżką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rozumiecie??? Oni b poważnie zaczęli wczoraj rozmawiac po obejrzeniu zdjęć czy nie zamienic się nami na dom!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale czad!
Pani pośredniczka poprosiła, abym do niej zadzwoniła jesli zgłosza sie do nas powaznie zainteresowani kupujący, bo ci państwo ustalili ze przyjadą do nas 26.05. aby obejrzec dom.
P pośredniczka powiedziała mi, że po obejrzeniu zdjęć powiedzieli dokładnie to samo o naszym domu co ja o ich: widać ze jest to dom z duszą:)
I powiedzieli ze fajnie ze kominek nieobudowany - zrobią po swojemu, i ze ogród łysy - pani uwielbia prace ogrodowe, będzie miała pole do popisu.
Kurka wodna, ale czad!:)
To oczywiście nic pewnego, ale bardzo bardzo poważna możliwość.
No i mówia ze dla ich wroclawskich i poznańskich wnuków byłby to raj..:)
Czad, po prostu czad.
Takim ludziom naprawdę nie będzie nam żal oddawać domu.
Oby sie udało.
Tzn...uuuuda się:)

Ola oz pisała, że śniło jej sie ze 17 . 05 będziemy podpisywali umowę notarialną...Hm..prawie trafiłaś:) 17 i 18 jesteśmy w Opolu, 17 mamy sie spotkać z państwem z szeregówki, zeby omówić szczegóły:) CZAROWNICA!!!:)

O jezusie jaka ulga:)
Niby nic pewnego, ale...czad absolutny:)

amalfi
12-05-2012, 10:32
No właśnie. Szuka się daleko, a czasem rozwiązanie jest pod ręką. Aż mam gęsią skórką, jak czytam takie rewelacje. Trzymam mocno kciuki. :)

AgnesK
12-05-2012, 10:56
A wiesz że Radek mówił mi, żebysmy może pokazali tym państwu zdjęcia naszego domu, ja mu na to: nooo cooo ty. Przecież oni chcą do Wrocławia wrócic, do rodzinnego miasta, mieszkac blisko syna, mieszkanie tam mają.
Oni nam mówili ze maja mieszkanie we wrocku. Okazało sie, że mieli upatrzone mieszkanie. Dzien po naszej wizycie jechali do wrocka podpisywać umowę przedwstepną i wyobraźcie sobie że tego dnia właśnie rano przyjechał kupiec z gotówką i sprzątnął im to mieszkanie sprzed nosa!!
Aaaa i p pośredniczka powiedziała że spośród złożonych ofert tylko nas brali pod uwagę jako kupców, bo włożyli kawał serca w ten dom i nie chcieli sprzedawać byle komu, nic ich nie goni.
I tak sobie myslimy że to jest po prostu zrządzenie losu / palec boży / miesznaie ciotek czarownic w garach - jak kto chce, niewazne, ważne, że ....się uda. Na bank:)

I choc leje i gór znowu nie ma, to dzis nie ma znaczenia:)
To są fajni ludzie, super jakby sie udalo..

aneta s
12-05-2012, 11:06
Aga ! bardzo się cieszę z Twojego ostatniego postu bo aż emanuje z niego radość i optymizm...Wiesz jak czytałam to aż mnie mały dreszczyk przeszedł - bo jak nie wierzyć w Bozą Opatrzność czytając co Napisałaś??? normalnie idealny scenariusz dla Was...Kochana trzymam mocnoooooo zaciśnięta kciukasy, żebyś w końcu mogła spokojnie odetchnąć, usiąść wygodnie z lampką dobrego wina i powiedzieć "Udało się"...bo to , że się uda to pewne tyle, żeby w miarę szybko...

Żelka
12-05-2012, 11:09
Oczywiście, że się uda, bo wnuki będą mieli tak samo do nich blisko. Oni bedą po środku. Przecież ten dom był budowany dla dzieci i wnuków!!! Ten ogród czekał na Tą Panią właśnie! To jasne jak słońce!!! Mieszkanie we Wrocławiu, to nie jest dobry pomysł. Kto z jednego miasta do drugiego na wakcje przyjeżdża?
Ja nie znam takich wnuków!!! A już Ci Wnukowie na pewno będą woleli Karkonosze i ten dom dla Nich budowany. Ola miała rację!!! Maj będzie Waszym miesiącem! I tego sie trzymajmy!!!!!!

DPS
12-05-2012, 11:41
Tfu, tfu, tfu!!!
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:
Jeszcze tylko musze skrzydełka, arcydzięgiel i odrobinę łez w radości wypłakanych przez dziewicę...
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

AgnesK
12-05-2012, 12:34
:)

Az placki z jabłkami na obiad z tej radości zrobiłam:)
Robaczki je uwielbiają, ale ja wole jak coś zjedza bardziej "po bożemu":)
Ale dziś były placki:)

Anna Wiśniewska
12-05-2012, 12:52
Tfu, tfu, tfu!!!
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:
Jeszcze tylko musze skrzydełka, arcydzięgiel i odrobinę łez w radości wypłakanych przez dziewicę...
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

:jawdrop:Ja pierniczę, Depesia, skąd Ty te pomysły bierzesz!!!! Umarłam przy tych łzach ;)

Agusia! Czad na maksa! Ale byłoby cudnie!!!! Kciuki zaciskam jeszcze mocniej, o ile to w ogóle możliwe!! Musi się udać! :)

KachnaP
12-05-2012, 13:04
Rzadko się odzywam - ale w miarę na bieżąco podczytuję!
Ja z całego serca kciuki trzymam zaciśnięte za powodzenie operacji przeprowadzkowej :) Niestety nie mam zdolności jak pozostałe Ciotki-Czarownice do warzenia eliksirów :)
I chyba w najśmielszych snach nikt by nie wymyślił scenariusza, że właściciele szeregówki mogą okazać się kupcami Waszego domu :) Więc kciuki mam zaciśnięte! Oby tak wszystko się udało!!!!!

I jesteś dla mnie Agnes SuperMamą - po każdym względem!
Buziaki dla Franka i Natki zostawiam!

I pozdrawiam Ciotki, Babcie i Wujków Walecznego!

AgnesK
12-05-2012, 13:14
To Wam ten ogródek pokażę, o którym tyle tu dyskutowaliśmy:)

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/ZZrnKYwbO350OxlFOB.png

AgnesK
12-05-2012, 13:18
A tak w ogóle to dziękuje za te okrzyki radości:)
Jezu, za robote musze sie brać, ale w ogóle nie moge sie na tym skupić.

No i do naszej p Agaty-Od-Kredytów-z-Naszego-Banku będe zaraz pisac jak załatwic kwestie hipoteczno-kredytowe

Niezły czad, co..

To Ewa mówiła nawiązując do sprzedazy mieszkania, że kupiec tak naprawdę był w zasięgu ręki:)

Ps. DPS - skąd ty te łzy dziewicze wytrzasnęłaś??????:)

DPS
12-05-2012, 14:22
No - jak to czarownica, muszę różne ingrediencje mieć na podorędziu przecie! :cool:

oz
12-05-2012, 14:33
Ola oz pisała, że śniło jej sie ze 17 . 05 będziemy podpisywali umowę notarialną...Hm..prawie trafiłaś:) 17 i 18 jesteśmy w Opolu, 17 mamy sie spotkać z państwem z szeregówki, zeby omówić szczegóły:) CZAROWNICA!!!:)


Aga, nawet nie wiesz jak się cieszę... naprawdę mam nadzieję, że 17 maja powiem "A nie mówiłam??" Bardzo Wam tego życzę :D

A tak w ogóle czarownicą jestem ;) ... znajomi tak mówili o mnie za dawnych czasów, bo jak wieczorami się szwendaliśmy to zawsze na mój widok latarnie gasły ;)

Żelka
12-05-2012, 15:16
My mamy przecież Tolę!!! Ten ogród dostanie nowe życie! Tola już doradzi jak to zrobić i będzie malutki raj na ziemi. Nie ważna ilość, ważna jakość. ;-)
Jesoo Oz, Ty podumaj jak to będzie z operacją u mojego Stefcia, cooo?

ziaba
12-05-2012, 15:22
Są takie rzeczy , które są niewytłumaczalne.
Ja wierzę w to, że zdarzyć się muszą, by wszystko miało sens.
A sens poznaje się , kiedy wszystko sie zdarzy.
I wtedy całość jest prosta.

AgnesK
12-05-2012, 15:24
:hug:

EZS
12-05-2012, 15:30
Mam nadzieję, że się uda :) Nigdy nie wieadomo, jakie nam zycie numery wywine ale czasem zaskakuje pozytywnie :) W końcu dom pod śnieżką na emeryturze to super sprawa :)

cronin
12-05-2012, 16:10
Każdy człowiek ma swoje miejsce i każde miejsce ma swojego człowieka :) Muszą się tylko odnaleźć.

Trzymam dalej kciuki, dopóki nie podpiszecie :)

XX
12-05-2012, 18:16
no super pomysł szczególnie w obecnych czasach trzymam kciuki

tola
12-05-2012, 18:24
O tak, tak, już się temu ogródkowi przyglądam
i ręce zacieram. Aga, powiem krótko,
ten ogródek ma potencjał, dobrze rokuje
a areału wystarczy dla zapracowanych ludzi.
Więcej nie trzeba.
Żelcia z operacją Stefka dobrze będzie.
No nie inaczej. Czarownice wiedzą co robić :)

Agduś
12-05-2012, 18:54
Aga, szczęka mi opadła, kiedy zadzwoniłaś z rewelacjami. Na razie myśli nie mogę pozbierać, bo właśnie trwa impreza urodzinowa Magdy i towarzystwo przeniosło się na dół (a tak cicho i spokojnie siedzieli wcześniej w pokoju Magdy!). Już żałuję, że powiesiłam z powrotem worek do huśtania (taki z IKEI), zdjęty prewencyjnie na czas trwania imprezy Małgosiowej.
Jeszcze mocniej trzymam kciuki za powodzenie całej operacji. To by było wspaniałe rozwiązanie! Czuję, że nie tylko zamienicie się domami, ale i zaprzyjaźnicie. Natka i Franek zyskają dziadków, a oni kolejnych wnuków. Będziecie się odwiedzali i wysyłali karteczki na święta! Mam takie przeczucie graniczące z pewnością!

swojaczka
12-05-2012, 19:50
Wspaniałe wieści,oby zostały zwieńczone gromkim: hurrrrraaaa!:yes: W tej sprawie dorzucę liść majowej pokrzywy,dzwonki konwalii(też majowej) i kilka innych ziół.Łzy dziewicy, hmmm może te wylane na widok kandydata do ręki (http://forum.muratordom.pl/images/icons/icon12.png i nie tylko):stirthepot::stirthepot::stirthepot:

AgnesK
12-05-2012, 20:12
Jezu, Agduś, autentycznie wzruszyłam się..
Nich im tylko będzie tu dobrze, niech im sie tu cudownie mieszka, niech wnuki maja fantastyczne wakację , wtedy wszystko będzie dobrze..
(tak na marginesie - dzięki za informacje, chciałam Ci odpowiedziec, ale masz znowu zapchana skrzynkę;-) )

Tolu, w razie kóś-cóś będę pukała po rady. Ale to dopiero za rok pewnie;-)

Żeluś, jasne że będzie dobrze z operacją. Nie ma innej możliwości, po prostu nie ma:)

Jejku, mieszajcie w garach bo to jest tak cudowna możliwość. No zresztą same/sami wiecie:)

Agduś
12-05-2012, 20:32
Ta skrzynka jest chyba skandalicznie mała! Zaraz sprawdzę, co w niej siedzi.

Na pewno nie była zapchana. Nie wiem, o co biega.

AgnesK
12-05-2012, 21:02
Agduś, wyslałąm 1 pw na próbę, przeszła.
No to wysmarowałam pw nr 2, tę właściwą i... Agduś has exceeded their stored private messages quota and cannot accept further messages until they clear some space. wrrrrrrrr
Jutro zadzwonię;-)
A imprezą Małgosi sie nie martw;-)

Agduś
12-05-2012, 21:09
Po imprezie. Trwała od 16.00 do 21.00. Teoretycznie... Tak Magda napisała w zaproszeniu, ale ostatni gość wyszedł godzinę później. Przedostatni niewiele wcześniej...

ziaba
13-05-2012, 06:58
Agduś, czekaj ..za jakiś czas będą impresski pełnogębowe.

Moja młoda urządziła kiedyś takie party, że do dziś się o nim mówi. Trwało ponad tydzień ( za naszym przyzwoleństwem ofkors) pod naszą nieobecność. Po powrocie zastaliśmy :
dom stał z murami i fundamentami, wysprzątany, wypachniony, pościele wyprane, wykrochmalone, kot i psy zapasione po uszy. W lodówce zakupy..Mąż czujnym okiem policzył nawet kule bilardowe - nie było się czego przyczepić. Miooodzio ! Nasi zapłotni przyjaciele żywi , trupów zakopanych po ogrodzie brak.
I wszystko było cacy do momentu otworzenia śmietnika. Małżonek zbladł, aż ściany się chwycił:lol:
Oczywiście serce matki natychmiast zareagowało
''Kochanie, no pomyśl, tydzień czasu, ponad 40 osób się przewinęło, na stałe mieszkało z 10, każdy po piwie i kawałku pizzy to jaka wychodzi liczba puszek, butelek i kartonów ?"
Śmieciarze byli zachwyceni, samego złomu aluminowego było ładnych parę kilogramów:no:

Samo najlepsze przed nami, uwierz mi ;)

Żelka
13-05-2012, 10:24
Agus, ja tez tak Agdusia pomyslałam, że z tej zamiany wyjdzie nie zła przyjaźn na całe życie! :-)

sylvia1
13-05-2012, 15:57
rany jakie wieści... trzymam kciuki za te transakcję. Ja też czuję, że z tego zrobi się przyjaźń.
Żelcia będzie dobrze

Agduś
13-05-2012, 17:10
Teraz jeszcze ci ludzie z Opola powinni wejść na foruma i poczytać, jak ich tu wszyscy lubią, jaką nadzieję w nich pokładają, jak wierzą w ich dobre serca, jak dobrze im życzą...

Żelka
13-05-2012, 18:34
Nioo! :-)

AgnesK
13-05-2012, 18:51
:)
Oj kochani, kochani.
My tak się cieszymy, że aż się boimy tej radości.
Pociesza mnie, że pani Ola (pośredniczka z Opola) powiedziała mi, że ich narada/rozmowa trwała w piątek bardzo bardzo długo. Mam więc nadzieje, ze nie jest to takie fiu-bździu, w końcu to poważni ludzie. Mam tez nadzieję, że ich dzieci podejdą do tego pomysłu entuzjastycznie mając w perspektywie taką bazę wypadową w góry i że będą utwierdzać rodziców w ich decyzji. W końcu dziadkowie w bloku we Wrocławiu a dziadkowie w domu 3 km od Karpacza to jest różnica, cooo..
I powiem Wam, że do tego domu poszliśmy bez przekonania, Radek nawet nie chciał tam wchodzić twierdząc, ze to pewnie kolejny niewypał. Przed wizytą ja z panią Olą twardo negocjowałam warunki umowy.. Udało mi się obiżyć już i tak b niska stawkę o kolejne 0,5% i teraz jest mi normalnie głupio..Bo ona tak sie przejmuje całą sytuacja, obiecała mi, że zrobi, co będzie w jej mocy, aby dopiąć nasza transakcję. W życiu bym nie pomyślała, ze pokaże tym państwu zdjęcia naszego domu!!
Jeszcze 2 tygodnie i wszystko będzie jasne.
Tzn..termin przeprowadzki do Opola wyznaczony;-)

Agduś
13-05-2012, 18:55
Jeszcze dwa tygodnie trzymania kciuków!

AgnesK
13-05-2012, 20:58
:)

swojaczka
13-05-2012, 21:25
:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::s tirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::sti rthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirt hepot:

oz
14-05-2012, 07:30
Jesoo Oz, Ty podumaj jak to będzie z operacją u mojego Stefcia, cooo?

Żeluś, głęboko w to wierzę, że będzie dobrze! Inaczej być nie może :)

amalfi
14-05-2012, 07:48
Ja to myślę, że tamci z szeregówki sie może wcześniej wybiorą. Bo ja na ich miejscu bym nie wytrzymała.

Żelka, będzie dobrze. Mocno trzymam kciuki.

ziaba
14-05-2012, 07:55
Podrapię w miętkie : dzieci tych przemiłych ludków mogą pojechać wygodnictwem - bo lepiej mieć dziadków w bloku pod nosem, niźli popylać do Karpacza. Dziadki co rok będa starsze i bardziej wymagać nadzoru, paliwo nie tanieje...

Ale z lepszej strony, lepiej mieć rodziców z domem i kawałkiem ziemi ( która nieustannie idzie w górę ) , w przyszłości ( ekhm..ale dyć to prawda ) testamenta jakieś czy spadek..niźli szuflandię w pudełku , bo to akuracik tak nie koniecznie entuzjastycznie procentuje.

Jak by tak nieznacznie i delikatnie przydeptać ogonek dzieci tychże państwa przemiłego ...
Albo najlepiej fluidy w przestrzeń im tchnąć z myślą wstydną , co majątek większy stanowić będzie.

łojessu, żeby na stare lata takie rzeczy wyprawiać:oops:

Żelka
14-05-2012, 09:17
ziaba Ty jesteś niemożliwa!

Za kciuki i wiarę, dziękuję Wszystkim, na pewno się przydadzą.

Aguś, ja nie widzę innej możliwości niż taka, że Oni po prostu zagarną Wasz domek z taką radością, że hej! Z domu do bloku? Do wiezięnia? Kiedy Ta Pani tak lubi pracy w ogrodzie! Nieeee! Jak przyjadą, to ja chce zobaczyć Ich miny! Agus, przygotuj się do szczegółowego opisu. ;-)

aneta s
14-05-2012, 09:45
Aguś nic nie dzieję się bez przyczyny...może poprostu uda Wam się zamienic domami i Wszyscy będziecie szczęśliwi...trzymam kciuki mocnoooo:hug::hug::hug:
Żelciu Kochana :hug:Ty się nie zamartwiaj będzie dobrze! Popatrz ile tutaj forumowych czarownic...jak wszystkie pomieszają za Stefcia to musi być dobrze:yes::yes::yes::stirthepot:
Ziaba jak ja lubię Ciebie czytać:yes::lol2: no i jak fajnie, że Jesteś:hug:

AgnesK
14-05-2012, 16:30
Ziaaaaaaaba:) i ja padłam byłam:)

A nie mówiłam Wam, że zgłosiła się do mnie także przemiła pani z biura warszawskiego - dzis info o naszym domu poszlo do wszystkich ich klientów i kontrahentów, wsadzą je także na 40 portali, z którymi maja umowy i będą podbijać.

I dostałam dzis ofertę reportażu o Franiu w magazynie dla osób niepełnosprawych.
Doświadczenia z praś w tej materii mam takiese jak wiecie, ale myslę ze w tym wypadku to inny kaliber, co?

Żelka
14-05-2012, 17:08
No i proszę! Już się gazety o Niego bijom. :-) Jak już się ukaże, to my też chcemy czytać. ;-)

AgnesK
14-05-2012, 17:47
Doczytałam - na portalu ichnim ma być. Internetowym.
To jest czytanie ze zrozumieniem he he:)

Ps. Narazie nie dostałam info, że państwo sie rozmyslili;-)

UlaR
14-05-2012, 18:38
Aguś i obyście takiej informacji nie dostali!! Trzymam kciuki za zamianę :hug:

EZS
14-05-2012, 20:10
nie dawaj Frania na portal dla niepełnosprawnych. Nie i już. On ma być sprawny... pełno.

DPS
14-05-2012, 20:32
Brawo, Ewa!!!
Zawsze mówię, że nie od parady ma głowę ta dziewczyna!!! :hug:

Żelka
14-05-2012, 21:10
A nie pomyślałyście choć przez chwilę o tym ile dobra na takim portalu może zrobić taki mały Franio, który tyle pokonał i tyle dokonał? Ile wiary i sił może dodać innym ludziom, rodzicom, chorym? Wiary w to, że walka się opłaca, że niepełnosprawność, to nie wyrok.

To Franio ma myśleć tylko o sobie. On, który tyle dostał od innych?!
Wybaczcie, ale ja Was nie rozumiem i przykro mi czytać takie słowa z Waszych ust.
Aguś, jakkolwiek zrobisz, będzie dobrze. Ale Ty zdecyduj. Dotychczas wszystko, co robiłaś okazało się słuszne, więc ja zaufam Twojej ocenie.

EZS
14-05-2012, 22:30
Żelcia, trzeba myśleć pozytywnie. Ja jestem przesądna a może po prostu wierzę w potęgę umysłu (nie tyle rozumu co mózgu). Wygrywają ci, którzy walczą, czesto niezależnie od stanu faktycznego. Franiu ma walczyć a nie być przykładem "ile osiągnął". Co to znaczy - osiągnął! Na razie goni "normę" i ma ją dogonić a nie cieszyć się z osiągnięć w obrębie niepełnosprawności.
sądzę, że dla rodziców dzieci faktycznie niepełnosprawnych on byłby z innej bajki. On na razie jest na drodze do sprawności a nie do lepszej niepełnosprawności. A przynajmniej ja w to wierzę.

Żelka
15-05-2012, 04:48
A ja nie wierzę, bo widzę artykuł o Franku na portalu dla niepełnosprawnych?

Ja nie wiem, ale czytając tego typu posty to zaczynam się zastanawiać czy Wy nie parkujecie na miejscu dla niepełnosprawnych, dlatego, żeby zostawiać im to miejsce, by oni mieli bliżej i łatwiej, czy dlatego, że boicie się o siebie, że nóż, widelec i tfu, tfu. No wybaczcie, ale taką myśl miałam czytając Wasze, NIE NA TYM PORTALU!

Ewuś i co to znaczy, że On jest dla rodziców dzieci faktycznie niepełnosprawnych z innej bajki? Że niby dla nas Franio jest zdrowy? Że niby dla nas walka, która stoczył i toczą nadal On i cała Jego Rodzina, to pikuś i nic takiego, bo my to dopiero mamy problem? Co tam Franio? Franio nie jest niepełnosprawny? A jaki jest, sprawny inaczej? A orzeczenie o niepełnosprawności to dali Mu, bo Aga chciała, bo jest potrzebne. Do czego? Do leczenia, do terapii! Po co? By Franio wyszedł z tej niepełnosprawności, (bo tak to się nazywa) by był zdrowy. Ludzie, co z Wami?! Bronicie się przed takim słowem jakby to miało zmienić coś na gorzej. Jest jak jest. Franio walczy o pełnosprawność. Takie są fakty.

Rodzice dzieci niepełnosprawnych faktycznie, jak to ujęłaś, nie rezygnują z walki i nie przestają wierzyć albo chociaż mieć nadzieję, że ich dzieci też będą kiedyś zdrowe, że będą normalnie funkcjonować, albo, że odnajdą swój cel i swoje miejsce i, że mimo niepełnosprawności będą szczęśliwy i spełniony. Za często im się wmawia, nic z tym nie da się zrobić, albo te dzieci po prostu tak mają. Za często dzieli na kategorie faktycznie i nietaktycznie, należy się i nie należy się…

Im bardzo potrzebne jest to by ktoś powiedział, popatrzcie, tutaj lekarze nie dawali szans. Ten Chłopczyk walczył o życie a potem o wszystko, co dziś potrafi. Rehabilitacja pomaga! Nie rezygnujcie z walki! Jakby Rodzicie Franka słuchali „prognoz” i niektórych „rad” (jak na przykład „idź do domu, bo masz jeszcze jedno dziecko) to gdzie dziś był by Franio?

Trzeba walczyć o swoje, nie rezygnować, nie pozwalać byście bili tylko częścią statystyki. Takie jest przesłanie walki Frania!

Czyż nie jest prawdą, że lekarze stale są zdziwieni osiągnięciami Frania? Bo Franio dzisiaj nie pasuję do papierów po urodzeniu. Mówcie, co chcecie, ale to jest sukces, który może dodać innym ludziom nadzieję.

Piszesz, Ewa „Franio ma wałczyć a nie być przykładem ile osiągnął, ale jedno drugiego nie wyklucza!

Dlaczego nie ma być przykładem dla ludzi, którzy są w podobnej sytuacji? Dlaczego nie ma dodać wiary i otuchy matce, która koczuje dziś w szpitalu obok swojego wczesniaczka, albo takiej co jeździ gdzieś 200 km od domu na rehabilitacje, bo wierzy, że to cos da? Dlaczego?

Jeśli jest nawet malutka skra nadziei, że jakaś matka czytając o Franiu, pomyśli sobie – nie damy się, warto walczyć, szukajmy dalej pomocy, nie słuchajmy takich, co mówią nam, że nic już nie da się zrobić i dzięki temu jakiś dzieciak pójdzie inną drogą, drogą Frania, droga ku zdrowiu, czy nie warto?

Dlaczego Franio ma skupić się tylko na sobie, kiedy może walczyć i nic nie tracąc pomagać innym? Pomagać swoim przykładem.

Franio odmieni swój los. I będzie zdrowy. Wierzę w to z całych sił i życzę Mu tego tak jakby był moim Franiem, ale nadal mnie nie przekonaliście, że NIENATYM PORTALU jest słuszne.

p.s. Aguś, Ty się mnom nie kieruj.

ja piszę o tym, bo nie byłabym sobą jakbym nie pisała, ale to nie jest żaden nacisk na Ciebie i Twoje decyzje, które jakiekolwiek będą, będą najlepsze dla Was i Ty masz do tego pełne prawo)

Jeśli dziś nie jesteś na to gotowa, to ja ,jak najbardziej to rozumiem, tak samo jak wiem w gęby duszy, że kiedyś będziesz na to gotowa, bo Wasza droga nie jest zwyczajna i przypadkowa i jeśli nie już (choć ja wiem, że już, bo i blog i to miejsce tutaj temu służą) to na pewno kiedyś Frania walka i zwycięstwo będą przydatne, nie tylko dla Frania. Już Franio się o to postara! I kto wie, czy nie będzie to w tej Szwajcarii właśnie. ;-)

Zbigniew100
15-05-2012, 07:05
Witam

Nie ma równoległych "światów"
Franio bez rehabilitacji i "nasz " Franula.
Tak byłoby łatwo oceniać .
Nie ma tak dobrze .:mad:

To co osiągnął to Ogromny wysiłek Agi poparty wyrzeczeniami i troską całej rodziny.
Bez tego wysiłku byłoby wielkie g...

Uważam, że Franio, a raczej Aga, powinna być przykładem do naśladowania.

Jak trudno jest wykazać tyle wytrwałości i samozaparcia wie ten kto próbuje stawiać przed sobą jakiekolwiek cele i stara się je osiągnąć .
Nie idzie przez życie , na zasadzie ,że to co jest to "wola Boska", że nie mamy wpływu na nasze życie.

Weźmy,ja ,zdrowy , rozumny, człowiek a nie mogę zrzucić zbędnych kilogramów. Jestem zbyt leniwy, mało wytrwały.:mad::mad::mad:

Pozdrawiam :)

amalfi
15-05-2012, 11:15
Mam w rodzinie dwoje bardzo chorych dzieci i wiem jedno. Gdyby nie wsparcie innych będących w podobnej sytuacji, to te dziewczyny, ich matki (bo akurat na nich spoczywa cały trud troski o dzieci) już dawno by się poddały. Bo co ja, czy inni nie będący w podobnej sytuacji mogę? Rozesłać ulotki o 1%, powiedzieć, że współczuję, pogadać, czy wysłuchać. Po to tworzy się grupy wsparcia, po to organizuje stowarzyszenie, bo razem raźniej i nikt nie da tyle siły, co osoba, która przechodzi przez to samo i się nie poddaje i walczy. Bycie przykładem sukcesu, choćby najmniejszego też może być pięknym prezentem dla innych.

ziaba
15-05-2012, 12:04
Zelcia, ja Cię kocham i się z Tobą ożenię , jak nic.:yes:

Z Frankiem jest jak z osławioną szklanką wody - do połowy pełną czy do połowy pustą ??

Umie bardzo dużo, ale też bardzo niewiele.
EZS ma rację, bo Ona patrzy z punktu ile można, a nie ile już jest.

Ale w całej historii o ten artykuł, ja osobiście skupiła bym się nie na ćwierkaniu o tym co Franek zdobył, ale czego nie ma, bo..
Bo ludzka niewiedza, bo brak ustaleń międzyresortowych, bo durne przepisy . I pokazywać, trąbić, oznaczać ścieżki które prowadzą donikąd, są pełne pułapek i kroczenie nimi to tylko strata czasu. Piętnować, piętnować..może ktoś doczyta, kogoś wyprostuje, coś popchnie na przyszłość.

Wykorzystać możliwość promowania np badania słuchu, żeby rodzice nie wierzyli w przesiewowe, żeby pilnowali sprawdzenia tarczycy itd.
Agnieszka, przekuj tą swoją wiedzę o niewiedzy innych. I grzmij niczym Trąba Jerychońska.

DPS
15-05-2012, 12:16
:o
A kto mówi, że nie ma być wsparciem i przykładem?
Czyżby blog był tajny?
Wątek tutaj...?
Na innych forach...?
Franuś jest dobrze znany w sieci i myslę, że ogromna większość mam z wcześniaczymi dziećmi bądź niepełnosprawnymi bez żadnego problemu wcześniej czy później trafi na Frania i pozna jego budującą historię walki o zdrowie.
Nie chodzi o to, żeby Franka czapką nakryć, tylko żeby go dodatkowo nie szufladkować.

Zeljcia, napisałaś: "zaczynam się zastanawiać czy Wy nie parkujecie na miejscu dla niepełnosprawnych, dlatego, żeby zostawiać im to miejsce, by oni mieli bliżej i łatwiej, czy dlatego, że boicie się o siebie, że nóż, widelec i tfu, tfu."
NAPRAWDĘ tak myślisz?

XX
15-05-2012, 12:42
ja nie parkuję na miejscach dla niepełnosprawnych bo są dla niepełnosprawnych a ja akurat nie mam takiego orzeczenia.
Nie parkuje tez na miejscach dla matek z dziećmi jesli nie jade z dzieckiem, nie parkuję na miejscach dla karetek. Nie ma to nic wspólnego z tfu tfu.

AgnesK
15-05-2012, 15:42
Oj, kochani, kolejna dyskusja rozgorzała.
Po robocie padam na pysk i sie pewnie nie rozpiszę zbytnio

Dziekuje Wam, ogromnie wzruszyly mnie Wasze słowa. naprawdę.
Ja rozumiem wszystkie strony, bo we mnie jest milion opcji myslenia o Franiu.
Tak, wiem, sa dzieci zdecydowanie bardziej niepełnosprawne i dla ich matek Franek to zdrowe dziecko.
Z drugiej strony wiem jednak, ze są mamy dla których, Franka przypadłosci, to powód do rozpaczy i współczuci\a.
Nieustannie wierzę, że Franula pójdzie do szkoły z dziećmi zdrowymi, że jest ino "chwiliowo nie w pełni sprawny".
I wiem, ze gdyby nie wasza pomoc od początku i na samym samiutkim początku , to nie wiem jakby dziś było..
Nie o wszystkim moge napisac publicznie, o wielu kwestiach gadam z Wami przez telefon czy w cztery oczy.
To tez jest jasne.

No, ale udało nam się. Tak, zdecydowanie.
I wiem, wiem , wiem, ze jest pewnie wiele osób, które tylko patrząc na zdjęcia Frania zamieszczane przeze mnie w sieci myślą sobie: przesaaaadza, wymyyyyśla, czeeeepia się - tak jak to kiedys dostałam "przesympatycznego" maila oskarżajacego mnie o naciaganie na ckliwą historyjkę, a "przecież ze zdjęć nie widać ze mały jest chory".
No nie widać.
I tak naprawde takie osądy bolą. Przeciez moim marzeniem nie jest uczynienie z Franka bardziej chorego niż jest, lecz wręcz odwrotnie.
A to tak na marginesie


A dlaczego ten artykuł/wywiad/cokolwiek z tego zrobią? Przed chwilą dowiedziałam się z maila. - namiar na mnie dała fundacji moja była studentka. Niepełnosprawne dziewczyna.
Historia Frania, która ma byc opowiedziana, to tylko jedna strona kija. Głównym powodem jest kwestia rozpowszechnienia informacji o sprzedazy domu.
Chca nam tak pomóc.

A Franek zaskakuje nas codziennie i mam nadzieję ze zaskakiwac nie przestanie.

Dobra, zmeczona jestem jak szlag. Więcej pisac nie będę:)
Mam robote na cito. Odezwe się wieczorem.

Żelka
15-05-2012, 15:48
Depsia a co mam mysleć po takim panicznym (no dobra, prawie), odradzaniu Adzę, by nie umieszczała artykuł o Franiu na portalu dla niepełnosprawnych? No wybacznie ale zabobonami zajechało, że hej.
Ja zrozumiałam w poście Agi, że raczej ucieszyła sie z propozycji ale nie skomentowałam ani za tak ani za nie, póki nie wpadliście tutaj z Waszym - Nie.
Wtedy podałam swoje zdanie na ten temat, ale znowu Agę ani nie namawiałam ani Jej odradzałam. Bo ja wiem, że Aga jest w sprawie Frania mądrzejsza od nas wszysykich, bo to ona jest Matką. I mimo tego, iż uważam taki artykuł za dobry pomysł (jeżeli będzie napisany tak jak ziaba to opisała, a o to się też nie obawiam znając Agę), to wiem, że Aga ma swój wewnętrzny głos który dotychczas Ją prowadził i jeżeli ten głos powie Jej, nie - to nie jest dobre dla Franka, to Ona tego nie zrobi - a ja wiem, że to Ona będzie miała rację, nie ja. I nawet Ją nie zapytam dlaczego nie. ;-)
A w to, że Franio za 5 lat nie dostanie już orzeczenia o niepełnosprawności, bo Mu się nie będzie należało, to nie wątpię nawet przez chwilę. Tak samo jak Wy. Tyle.
No chyba, że jest tu Ktoś z Opola kto pomoże Adzę znaleźć tam pracę?! Bo po poszukiwaniu domu, to będzie kolejna bardzo potrzeba rzecz.

swojaczka
15-05-2012, 16:46
Oj,chyba przestanę mieszać coby nie "zalatywało zabobonami":D

Arnika
15-05-2012, 17:12
Żelcia będę w stosownym czasie trzymała za Stefa kciuki.... dobrze będzie, Ty wiesz o tym, ale bez strachu i łez się nie obejdzie. Dasz rade...
Tyrpnij mnie tylko, że to już.... żebym kciuki zacisnęła



Bez opowieści innym mamom, nie dalibyśmy siły.. nadziei, wiary w to, że dziecko wyjdzie z MPD czy z cytomegalii, czy z innej dysfunkcji...
Tak trudno czasami wierzyć.. tak bardzo trudno...
A siłę i wiarę dają nam opowieści.. takie o Franiu, o walce Agi, o heroizmie Żelki, o Stefku... o Madzi... łzy wyciskają aniołki, które odeszły, a patrzą na nas z Góry...
Pamiętam o nich....
Ale historia opowiedziana z ust do ust, z blogu i z netu, z gazety czy np księdza na kazaniu w Rekolekcje daje nam to coś....
Ja chciałabym mieć takie przykłady... czytać słuchać oglądać...

Ckliwe powiadasz Aga... Tak są ckliwe....
I kto uwierzy co przeszliście z Franiem po patrząc teraz na niego...
A kto da nam wiarę, że Emila też wyciągaliśmy z pod łopaty.. po nim kompletnie nic nie widać... Normalne zdrowe dziecko.. chce i robi to samo co inni... tylko że nie bardzo może jeszcze się nauczyć czytać, tego nie widać... To nic.. kiedyś przeczyta dobrze...

Opowiedz Aga... I o Franiu i o domu... Jak nie chcesz to nie mów....
Ile osób się tu zjawi, i przeczyta to będzie tyle zdań...
Tak jak to czy dać na taras doniczkę z kwiatkami czy nie.. czy dosiać trawę czy nie...
Każda z nas ma inne odczucie i inne zapatrywania... Każda z nas na coś innego zwróciłaby uwagę...
Z ceny za bardzo ze sprzedaży nie schodź...
Nie dziś to za tydzień...
Za ciężko pracowaliście.... Kupiec się znajdzie, a może ju jest...
Jeśli To Państwo z Opola.. to wiesz tak myślę, że zrobiliby złoty interes... działka duża, ładna z ładnymi widokami, dom większy, nowy, wszystko nowe... A ich.. sama wiesz.. ja nie.. nie widziałam...

To idę sobie... potrzymam kciuki ....

AgnesK
15-05-2012, 18:16
Idź i trzymaj , ciocia.

Siedze nad tym tekstem i jest mega koslawy. Spać mi się chce jak cholera po prostu.
Noo

Wreszcie komin obrobilismy - 2 dni roboty. Skończony:)

Jutro Wrocław - odbieramy nowe wkładki dla Franca.

Znajoma do mnie zadzwoniła, ze sie lenie, blog zaniedbuję. Noo, srednia nam spadła, ale kurde-le-bele, niemoc tffuurcza mnie ogarnęła.

Arniko, deal z państwem z Opola byłby dla nas strzałem w 10. I jak mantre powtarzam sobie codziennie, że sie uda.
Przygotowałam własnie dla nich prezentacje domu na lapku. Na czwartek.
Dam znac jak dostane informacje , o której spotkanie.
Kciuki macie trzymać z całych sił normalnie. A w sobote za tydzień to już krzyżem leżeć..;-)

ziaba
15-05-2012, 19:25
A w sobote za tydzień to już krzyżem leżeć..;-)

Publicznie zobowiązuję się do leżenia pod, na i nawet w poprzek.
Ślubny się ucieszył na takie wizje.:lol:

swojaczka
15-05-2012, 19:41
A fotorelacja kominowa to gdzieeee?No dobra,poczekam. Zobowiązuje się trzymać i legnę też w stosownym czasie:)Przytulaski zostawiam Natalce-ulubionej autorce obrazu no i Franiowi:yes:

AgnesK
15-05-2012, 20:24
Bedzie!:)
Tata robił:)
Jutro wkleję:)

XX
15-05-2012, 21:13
dobra
dziewczyny powiem po męsku napijmy sie wódki chocby wirtualnie i będzie po temacie

AgnesK
15-05-2012, 21:47
:)

jamles
16-05-2012, 15:44
tej wódki musiało być dużo :eek:
szkoda, że mnie minęło :cool::oops:;)

AgnesK
16-05-2012, 16:48
Państwo z Opola wycofali się.
Znaleźli dom we Wrocławiu

Żelka
16-05-2012, 17:00
:(

jamles
16-05-2012, 17:33
i jak tu się nie nawódczyć

Arnika
16-05-2012, 18:04
:mad:

No i jak tu nie szukać innego w Opolu.... :sick:

ziaba
16-05-2012, 19:26
Wódkę mrozić !!
Kupiec będzie.

I bez minorowych nastrojów mi tu !!

AgnesK
16-05-2012, 19:27
I dostałam dzis po południu info z banku - nie ma możliwości zamiany, bo mamy hipoteke.
Bank da nam kredyt m.in. na spłate hipoteki ale dopiero jak ją przeniesiemy na inna nieruchomość. Ludzie nie kupia domu z hipoteką, chyba ze ktoś nam pozyczy kase na jej spłatę (ha ha). A hipoteki nie możemy przenieść na dom, którego nie kupiliśmy. Zeby go kupic musimy dostać kredyt. Żeby dostać kredyt musimy sprzedać dom.
Krótko mówiąc doopa po całosci.
Jutro przyjeżdża babka z Poznania. Chciała obejrzec dom.
Jutro jesteśmy w Opolu..
Może poczeka do piątku.
Ale ja juz na nic nie licze.

DPS
16-05-2012, 19:35
Aguś - to nie koniec świata, nie załamuj się, Kochana!
Zobaczysz, że sprzedacie dom, ja w to bardzo wierzę!
Dom stoi w wyjątkowym miejscy, jest z duszą i z rozsądkiem, budowany solidnie i dla siebie, więc NA PEWNO chętni się znajdą!
:hug: :hug: :hug:
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

I włąśnie będę mieszać i wcale a wcale nie boję się, że zabobony! ;)

DPS
16-05-2012, 19:36
Aga - pogadaj z dziesięcioma innymi bankami!
Na bank da się coś zrobić!!!
Da się, mówię Ci!!!

Żelka
16-05-2012, 20:11
Oj Depeś, no mieszaj, mieszaj, ja wiem, o co Wam chodziło i dlaczego kategoryczne - nie- było wczoraj. Wiem, że Wy widzicie tylko zdrowego Frania i wierzycie, że WSZYSTKO się uda. Spróbuj proszę, zrozumieć mnie też, że dla mnie to – nie- mogło zabrzmieć, jako „precz od diabła”.

Nie chcę już się o tym rozpisywać, by nie urazić znowu nikogo z Was. Mam na ten temat swoje zdanie, Wy macie swoje. Za wczoraj Was przepraszam.

Aguś, ja mówiłam Ci już, że nadal wierzę. I wierzę. Trzymajcie się.

Anna Wiśniewska
16-05-2012, 20:21
Kurczę, Aga. No bo to już tak jest, człowiek jak usłyszał o takiej bombowej możliwości to się jej uczepił emocjonalnie. I jak się okazało, że będzie inaczej, to wielki dół i znów zwątpienie. Normalne to. Każdy by tak reagował. Każdy z nas, no może oprócz kilku bardzo twardych emocjonalnie osób. Skał takich ;)
Ale świat się na tej jednej ekstra możliwości nie kończy! Nie tylko Ci państwo na całym świecie są zainteresowani kupnem domu. Nadal trzymamy kciuki, mieszamy w kociołkach i wierzymy, że zaraz kupiec do Waszych drzwi zapuka :)

Mieszamy :yes:
:stirthepot::stirthepot::stirthepot::stirthepot::s tirthepot:

Arnika
16-05-2012, 20:23
Jak kupowaliśmy działkę to kobieta miała hipoteką na nieruchomości... zrobiliśmy wstępną umowę i z kobietą u notariusza, zapłaciliśmy część pieniędzi, i poszliśmy do banku z właścicielką... ( bała się z dość sporą kasą w torebce iść ulicą, poprosiła o eskortę... ) , Ona spłaciła hipotekę, dostała z banku papier, i mogliśmy przejść do aktu przeniesienia własności...
No i po miesiącu działka była nasza...

Jak się chce to się da... tylko do tanga trzeba dwojga...

AgnesK
16-05-2012, 20:30
DPS, rozmawiałam z kilkoma bankami. nasz bank daje nam naprawde dobre warunki

Dzwoniłam do właścicielki nieruchomosci, poprosiłam, żeby zastosowali wszystkie dostepne socjo - psychotechniki i namówili pania z Poznania aby na nas poczekała.

Komin oklejony, R właśnie maluje 1 scianę na dole koło wiatrołapu (slady małych łapek).
No i jutro przed południem ma dzwonić do mnie ta pani z Polski, która znalazła nas przez FB
W razie czego napisze smsa Żelce lub DPS to dziewczyny napisza tu informację

AgnesK
16-05-2012, 20:33
Arnika, zalezy jak duża jest ta hipoteka.
I pamietaj ze przy tej zamianie to my mieliśmy dopłacić

Arnika
16-05-2012, 20:43
Ja spłacałam.. w sumie w umowie wstępnej dałam połowę za działkę... wcale wówczas nie mało...
Nie powiem.. pytała się nas rodzina czy się nie boimy... No cóż ... chcieliśmy mieć ta ziemię... Dziś tu mieszkamy.
Wiem, wiem... że to Wy dopłacacie.. i w sumie mnie to martwi...

Żelka
17-05-2012, 05:11
Kciuki od samego rana. Ktoś na pewno szuka takiego właśnie domu, a Wam by się wyjazd udał. Buziaki!

DPS
17-05-2012, 06:23
Zeljcia - i my wiemy o co Ci chodziło, Kochana.
Tak bywa, że czasem człowiek nawet nie wie, jak czułą strunę u drugiego poruszy, bo widzi świat przez inną dziurkę od klucza.
Ale przy okazji wyszło na jaw, że jak trzeba, to potrafisz bardzo stanowczo walczyć o swoje przekonania! :lol:

A kupiec na dom się znajdzie.
Na pewno.
Na pewno!!!

Żelka
17-05-2012, 14:51
Dziękuję, że się nie obraziłaś.

Aga dziś sms-a wysłała, ale jeno o "atrakcjach" po drodzę do Opola. Nic nie wiem co i jak tam na miejscu. Mam nadzieję, że po wczorajszych nerwach dziś coś pozytywnego będzie.

DPS
17-05-2012, 18:03
Ty nie dziękuj, bo nie ma za co - to ja przepraszam, że się zdenerwowałaś.

Od Agi nie mam żadnych wieści, niestety. :rolleyes:

AgnesK
17-05-2012, 19:26
Przepraszam as, droga do Opola byla koszmarna.
Najpierw sznur titów i innych ślimorów. Wyprzedziliśmy, prosta - Radek przycisnął żeby nadrobić i...policja. !@#$%%^&*()_
No...mandacik...
R tłumaczy, że dziecko, wezwanie na cito na badania...ble ble..pan policjant ile punktów na koncie, R ze zero (poprzednie za ekspres na turnus wzięłam ja na siebie), no i udało sie ubłagać..dobrze ze suszareczka to byla i jedyne 50 zł i 2 pkt. I tak boli.
Potem ...wypadek na autostradzie..
Jechaliśmy ponad 5 godzin..
Jeszcze kilka wyjazdów i naprawde pie....ca dostaniemy
Franek na głowe dostawał w aucie

Wpadliśmy do Opola, szybko obiadek dla Frania i pędem do "naszej" szeregóweczki.
Pan pracuje na uczelni. Obiecał uruchomic kontakty. Powiedział ze z praca nie powinnam miec problemów. Powiedział ze zacznie działac i na pewno cos uda się załatwić (!)
I jeszcze że obiecują, ze jesli ktoś nie przyjdzie z gotówka w reku to poczekają na nas.
A Franek...Boże, nie uwierzycie!!! Otworzyliśmy drzwi auta, postawiliśmy go na ziemi, a on prosto do drzwi (były przymknięte) i jak po sznurku do domu z uśmiecham na ustach!!!!!!!! jak nie Franek! Od razu poszedł dać cześć a potem grał na pianinie, strzelił rentgena w kazdym kącie domu..
I mówcie co chcecie, ale tam jest dobra energia i tyle.
I Natka poszła (niby że Franio zaciągnął ja tam) na "swoje" poddasze, potem w aucie mi powiedziała "Mamuś, ja już wiem , gdzie postawimy moje biurko".
Boże, to musi byc nasz dom i tyle.
Siedzieliśmy i gadalismy, gadalismy... Cudni ludzie.
Wytłumaczyli nam wszystko - po pierwszej euforii rozsądek wziął górę.. Oboje są po 60..znalexli szeregówkę ok 1 km od syna we wrocku.
Nie dziwimy się im.

A dziś zadzwoniła posredniczka jak byliśmy w drodze - państwo z Poznania byli tylko na dzis u nas. Mieli zobaczyc nasz dom z zewnątrz. Jesli położenie będzie im odpowiadalo to mają jeszcze przyjechac. Nie mam żadnej informacji.
W weekend tez mamy miec ogladaczy.

Jutro rano Prodeste i powrót do domu.
Oby nie trwał 5 godz, bo...

DPS
17-05-2012, 19:50
Oby nie trwał!
I kupcy się znajdą, tylko Ty, Mama, żebyś nie dostawała na głowę!
Ja wiem, bardzo chcesz, żeby już, żeby wiedzieć na czym sie stoi, jak się przez najbliższy rok życie potoczy, czy dacie radę efektywnie i bez takich cyrków pomóc Frankowi.
No ale...
Sprzeda się i tyle!
A Ty nie załamuj rąk, nawet jeśli to nie ci Państwo, to zaraz będzie ktoś inny.
Tak!!! ;)

AgnesK
17-05-2012, 20:12
Jawohl, Tante Hausunterdenkiefern:hug:

Ps. Na łeb dostaję;-)

Agduś
17-05-2012, 20:51
Zaklinam, czaruję, kciuki trzymam - MUSI się znaleźć kupiec na Wasz dom, MUSICIE kupić tę wymarzoną szeregówkę w Opolu!!! MUSI się udać!!!

Żelka
17-05-2012, 21:58
Niesamowite to co piszesz o Franiu i tym domku! Czarownice mają rację! Ja też mówię, że ktoś się pojawy. Musi! Nie wyobrażam sobie byście tego domu nie kupili. Nawet w lotto przez was ostatnio gram. ;-)
Trzymajcie się robaczki!

aneta s
18-05-2012, 07:04
Szkoda że Ci Państwo z Opola się wycofali choć myśląc racjonalnie to wybrali super bo bedą blisko wnuków...Aguś spokojnie, kupiec się znajdzie...no i cudnie, że dzieciaczki tak dobrze się czują w upatrzonym domku...Trzymam kciuki!

DPS
18-05-2012, 07:25
Jawohl, Tante Hausunterdenkiefern:hug:

Ps. Na łeb dostaję;-)

Ślicznie mi napisałaś!!! :D

Tak trzymaj! :yes:

AgnesK
18-05-2012, 17:10
Kochani, wreszcie jestesmy w domu.
Umeczeni strasznie..

Ja od razu do skrzynki franiowej a tam..taaadaaammm - 3 pytania o dom, 1 pan z którym pisałam jakiś czas, przylatuje do nas najprawdopodobniej 2.06 z UK! Czarujcie kochane, czarujcie.
Wieczorem wywnętrznię sie na blogu z grubsza, w razie pytań, uszczegóławiać bede tutaj.

Radek pojechał kupić porzadny parasol p słoneczny żeby postawic na taras -w weekend mamy miec poważnych oglądających. Musimy podrasowac nas taras. To będzie dobra inwestycja, mam nadzieję. Jutro skoczę też po jakies zielepuchy i w doniczkach poustawiam na tarasie. Najwyżej weźmieny do Opola i tam wsadzimy w ziemie;-)
Oj, znowu nadzieja..:)

Arnika
18-05-2012, 17:49
Akurat parasol czy zielone można ze sobą zabrać... to są ruchomości... a ładniej wygląda....

Potrzymam kciuki :)

AgnesK
18-05-2012, 18:10
Na te ruchomości musimy ruszyc żelazną rezerwę na terapie Frania, ale nie ma wyjścia.
Jak dobrze pójdzie to i rezerwa będzie mogła byc mniejsza;-)

aneta s
18-05-2012, 18:55
no to kciuki zaciskammmmmmmm:hug:

DPS
18-05-2012, 19:07
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:

Żelka
18-05-2012, 21:20
Aguś a co mówili w Prodeste? Za kupca, wiadomo, cały czas kciuki trzymam.

EZS
18-05-2012, 22:08
Prodeste jes na blogu. Mnie interesuje co z MRI? Chodzi, czy zaburzenia są funkcji, czy struktury... Ale z drugiej strony trzeba by go uśpić.. Sama nie wiem, czy warta skórka za wyprawkę...

AgnesK
18-05-2012, 22:34
W Prodeste na opinie pani psycholog z PZG (że autyzm), terapeutka powiedziala tylko ze ona nie będzie sie wypowiadała w tym tonie. Na teraz mamy na podstawie diagnozy funkcjonalnej CZR, terapie dostosowujemy do potrzeb Frania i tyle. A diagnoze kliniczna zrobimy jesli bedzie nam to do czegoś potrzebne.
To, co mnie b podbudowało, to opinia terapeutki o Franiu, że ma ogromny potencjał, ze trzeba mu pomóc go wykorzystać, dać narzedzia, pokazac drogę.
Wspomniała, że jesli nie ma chorób metabolicznych (a nie ma) i genetycznych (dzis przyszedł wynik aCGH - prawidłowy!, więc genetycznie też ok), to bedzie sie rozwijał. O ile cos nowego sie nie pojawi. Wierze ze sie nie pojawi.
Rozmawialismy z terapeutkę ok 1,5 godz. To była b ważna dla nas rozmowa.

Wizytę w IMiDz u naszej dr neurolog mamy dopiero we wrzesniu. Nie wiem, co wtedy zadecyduje dr.
Nasza dr Dorota mówiła mi, że było tylu pacjentów, ze nie bylo szans na chwilę rozmowy.

AgnesK
18-05-2012, 22:37
A wiecie co - jakieś 150 m przed domem naszym skręcamy z drogi głównej w naszą droge osiedlową. Gdy w nia skręcilismy Franio podniósł ręce do góry - to jego znak "hurra". To było niesamowite! Chłopaczek najwyraxniej miał dośc jazdy. Wczorajsza podróż dała nam ostro w kość. Dobrze ze wyjechaliśmy wczesniej i nocowalismy w Opolu

swojaczka
18-05-2012, 22:41
Dobrze,że już jesteście w domku:hug:

EZS
18-05-2012, 22:53
Aga, diagnoza funkcjonalna jest na "tu i teraz". Ja nie zastanawiam się nad autyzmem, bo uwazam, ze jest on bardzo przediagnozowany i takie klasyczne postacie zdarzają sie rzadko (i Franc na to nie wygląda) a to, co teraz się diagnozuje to taki worek "jak nie wiem co, to na pewno autyzm"
Pisałaś, że masz się spotkać z neurologiem, więc myslałam, że jakies decyzje były. W sumie może być i we wrześniu, nie ma pośpiechu. Leczenia i tak nie zmieni.

Żelka
19-05-2012, 09:41
A, nie było jeszcze nic na blogu jak ja pytałam. To dobrze Aguś. Właśnie taką miałam nadzieję, że w Prodeste, uznają tamo za "nie tego", no bo przecież, nie dawno był tam badany i autyzmu nie stwierdzili, a Franio idzie ku lepszemu, nie ku gorszemu.
My się wydaję, że trzeba też brać pod uwagę zmęczęnie Frania, no bo jak Wy przyjeżdżacie do tego Wrocławia, to on już jest jazdą zmęczony. Wychodzi z auta, a tam, zamiast dać mu odpocząć i odreagować, zabierają się do pracy. Mówiąc prawdę jak też bym się buntowała, co z autyzmem nie ma nic wspólnego.
Dlatego ja też rozumiem Waszą decyzję o przeprowadzce. Przestaniecie tracić czas, pięniądze i energie na same wyjazdy. A zobaczysz jak Franio w przedszkolu ruszy!
Tylko jeszcze ten kupiec, niech kupuje już. Już!

Żelka
19-05-2012, 09:57
Przeczytałam na blogu też.
Agus, mi sie przypomniało, że corka mojej znajomej, ma mocny niedosłuch. Jak była mała to też tak wszystko układała. I o czystośc bardzo dbała. Każda kruszynka z podłogi musiała być usunięta i wszystko miało swoje miejsce. Może teraz palnę, ale zastanawiam się czy to może mieć jakiś związek ze słuchiem? Że "bałagan" słuchowy przekładamy na porządek rzeczowy?

AgnesK
19-05-2012, 10:42
To jest tak, że już nie raz słyszałam czarne scenariusze pod adresem Franka. Niby człowiek powinien sie jakoś uodpornić ale chyba do konca się nie da.
Zobaczymy, co będzie. Nie wybiegam aż tak w przyszłość.
To sie kompletnie mija z celem. Wiemy , co mamy robic tu i teraz i to się w sumie liczy najbardziej.
A z tym układaniem to może troche "przereagowałam strachowo", bo we wszystkich chyba opisach CZR jest podawany przykład chłopców układających autka w rządki/sznurki i jest to syndrom autyzmu. W dodatku miało to miejsce po owej opinii o rzekomym autyzmie Franka.

Ewa, pisałam że mamy dostac informacje od naszej neurolog;-)
Myślę, że jak sie spotkamy to dr coś zadecyduje. Zobaczymy.
Po cichu mi się marzy, zeby ten wrzesniowy wyjazd do Wawy nie trwał juz ok 10 lecz ok 6 godz;-)

DPS
19-05-2012, 13:38
Ważne, żeby widzieć cel.
Żeby zachować przy tym spokój (wieeeem, trudne jak szlag).
Najważniejsze - Franek ma wielkie możliwości, będzie normalnie żył.
I tego się trzymajmy! :yes:

AgnesK
19-05-2012, 17:19
Tak! Właśnie to jest dla nas najwiekszym napedem - słowa terapeutów z Opola, że Franio ma ogromny potencjał, że trzeba mu tylko pomóc go wykorzystać..

Kupiliśmy surfinie. Mam nadzieje, że za 2 tygodnie już pieknie sie rozrosną:)

XX
19-05-2012, 20:21
Aga to nie jest syndrom autyzmu tylko JEDEN z symptomów autyzmu.
Do jego stwierdzenia potrzebna jest minimum triada.

Róbcie swoje, układanie nagraj i niech "wylata" z głowy .

A może na Twoim ganku mozna zawiesić takie kosze wiszących kwiatów;) ? po jednym z każdej strony ładnie by było.
I dlaczego nie ma na stronie projektu? Koniecznie pokaż, sama pokazywałas rozkład mieszkań pod kątem pomieszczeń, czemu nie dasz szansy innym poogladać projekt?

AgnesK
19-05-2012, 21:10
XX, jest link do projektu - zaraz na samy poczatku opisu domu:)

Napisz kilka słów jak tam Martynka

XX
19-05-2012, 23:37
A to pardon. Ale mi by się podobało gdyby od razu było to widać na stronie a nie linki :P

Żelka
20-05-2012, 07:45
Wyszące kwiaty na ganku, to super pomysł.
Kurcze, tak myslę o tym wszystkim i im więcej myślę tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że im wcześniej Opole tym lepiej dla Frania. To dojeźdźanie zabija chęć pracy w dziecku. Zmęnczony nie ma ochoty na nic. Wcale się nie dziwię, że oczy zamyka. On chce w ten sposób powiedzieć, nie chcę zajeć, jestem zmęczony, dajcie mi spokój.
Co by tu jeszcze zrobić, jak zareklamować sprzedaż domu?
Tak mi przyszło do głowy, że może by nasza Redakcja coś pomogła. ;-) Kiedyś był w Muratorze artykuł o Tomku, może udało by się i o Franku napisać? A nóż, widelec, może ktoś kto jest przed decyzją budowania domu w okolicy Frania stwierdzi, że taniej kupić prawie nowy dom Franka?
Aguś, jeśli tylko dasz mi swoją zgodę, napiszę na pw do redakcji w tej sprawie.
Trzymajcie się robaczki!

Żelka
20-05-2012, 08:47
O, własnie byłam na blogu o sprzedaży. To projekt Muratora jest!!!! No, to już jest temat, a resztę się dołoży tak niby przypadkiem... :-)

AgnesK
20-05-2012, 15:08
Żeluś, odpisałam Ci własnie na maila;-)


Jakąś godzine temu wyszedł powazny pan oglądający.
Oglądał dom z 50 min. Na koniec spytał o cenę. Reakcja: "tak myślałem".
Ufff...wreszcie!
Pan powiedziała, że porozmawia powaznie sam ze sobą, w razie czego bedzie dzwonił po dokładne dane techniczne no i generalnie pozostaniemy w ontakcie "w razie czego". Znał nasz dom już dokladnie z 'bloga sprzedażowego' tak wiec myslę , ze poważnie bierze nasz dom pod uwage. Pytanie tylko czy wizja lokalna spełniła jego oczekiwania. Myslę ze w ciągu tego tygodnia to się rozstrzygnie. Jesli przez ten czas się nie odezwie, to po sprawie.
To był pierwszy konkretny kupujący od czasu pana co kredytu nie dostał.

Żelka
20-05-2012, 18:49
To na razie spokojnie. Poczekamy, zobaczymy. Ja już się boję cieszyć w naprzód.

Agduś
20-05-2012, 19:21
Do trzech razy sztuka (pan bez kredytu, państwo z Opola i poważny pan).

AgnesK
20-05-2012, 21:14
:)
Agduś , ja tez tak liczę;-)

Żelciu, wiesz, że i ja się boję cieszyć? Ale powiem Ci/Wam, że perspektywa mozliwego przylotu ludzi z UK daje mi poczucie mega-spokoju.

No i przed chwilą odpowiedziałam na kolejnego maila dot domu. Coraz ich więcej. mam wrażenie, że akcja przekazywania informacji przez FB zaczyna przynosic owoce. Już nawet nie licze tych maili.

swojaczka
20-05-2012, 22:04
Będzie dobrze bo inaczej być nie może:)

ngel
21-05-2012, 11:41
Aguś chwilkę mnie nie było bo w tak zwanym międzyczasie powiłam byłam córkę- 4 kg żywej, kudłatej wagi :D

Ja myślę, że kupiec Waszego domku jest już tuż tuż- jakoś mam takie wewnętrzne przekonanie, że lada chwila będziesz szaleć i szukać pudeł i narzekać "kiedy my tyle rzeczy zgromadziliśmy?" Strasznie się cieszę, że dom w Opolu ma takie dobre wibracje- skoro Franuś tak chętnie i odważnie tam idzie to znaczy, że będzie się Wam tam dobrze mieszkało.
Co do diagnozy to ja i tak już dawno się zgubiłam ale wiem jedno- Franek się wymyka wszelkim diagnozom i czarnym scenariuszom więc w ogóle nie ma co do serca brać "czarnych przewidywań".
A jeszcze.... gdy byłam w szpitalu na noworodkach leżało dwóch chłopców z 31 tc bliźniaki- takie maleństwa...... Ten większy ważył niecałe 1,5 kg :( Serce się krajało jak się patrzyło na te wszystkie rurki, sondy itp. Ale ich stan chyba i tak nie był zły skoro leżeli w zwykłym szpitalu a nie w klinice gdzie trafiają najcięższe przypadki? Tak sobie myślę w każdym razie....
Całuski dla Twoich kochanych, mądrych dzieciaków :D

AgnesK
21-05-2012, 16:30
łomatko i córko:)
Ngel, gratulacje z całego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kruszynko ngelowa , witaj na świecie:)


Oby okruszki dobiły do 2 kg i uciekały do domu:)

Żelka
21-05-2012, 17:51
Ngelko, gratulację! Wszystkiego dobrego dla Was!

DPS
21-05-2012, 18:48
Dołączam i ja do gratulacji dla Mamy i córki - najserdeczniejsze! :D

oz
21-05-2012, 19:24
Ngel, wszystkiego dobrego dla kruszynki :) gratuluję :)

swojaczka
21-05-2012, 22:25
Gratulacje dla dumnej mamy z racji urodzin królewny:)Zdrowego i ciekawego życia dla córci:yes:

Żelka
22-05-2012, 15:55
KOCHANI JEST AUKCJA NA FORUM - DLA NASZEGO TOMKA1950
http://forum.muratordom.pl/forumdisplay.php?243-Urodziny-Tomka1950-AUKCJA

AgnesK
22-05-2012, 16:00
No!:)
To do roboty teraz:)

AgnesK
22-05-2012, 19:09
Czy ja Wam pisałam o poważnych możliwych kupujących z Londynu?:)
Oj, chyba pisałam. Dostałam właśnie maila - dziś wieczorem będą zamawiali prom, 2.06 po południu maja byc u nas!!!:)
A na weekend zapowiedzieli sie kolejni oglądacze:)
Nie wiem czy powaznie czy nie, ale baaaardzo im sie dom spodobał i o cene nie pytali:)

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaa
będzie dobrze:)

Wieeeeeeeeeeeeeeem, mówiliście:)

Agduś
22-05-2012, 19:52
I nadal tak mówimy! Nie może być inaczej!

DPS
22-05-2012, 19:58
Matka - olimpijski spokój zachowaj, ja Cie proszę! ;)

AgnesK
22-05-2012, 21:12
topsze, topsze...;-)

Żelka
22-05-2012, 22:10
Ktoś dzieciom na Dzień Dziecka dom kupuje?! Ale czasy! ;-)

ziaba
23-05-2012, 05:45
Za sekundę już mnie na trochę nie ma, a jak wrócę , tłustymi literami ma być "sprzedane".

No.
I tyle z zaleceń - poleceń.;)

:bye::bye::bye::bye::bye::bye:

ngel
23-05-2012, 07:33
o jaaaaa to njusy!!!!! Aga mocno trzymamy no MUSI coś z tego wypalić- JESTEM PEWNA!!

Drineczek w łapkę i luuuuuuuz ;-)

p.s. dziękuję za gratulacje i życzenia :-)

oz
23-05-2012, 07:40
Ktoś dzieciom na Dzień Dziecka dom kupuje?! Ale czasy! ;-)

My w pierwsze urodziny Agaty kupiliśmy pierwsze mieszkanie ;) stwierdziliśmy, że na osiemnastkę trza będzie jakąś rezydencję :roll: ;)

Aga, mimo, że coś z 17tym nie wypaliło :oops: nieustająco pamiętam.

AgnesK
23-05-2012, 08:09
Olu, a może to 17,06 ma być?:)
Ci państwo przyjada tylko na 3 dni z dzieckiem. Wyjeżdżają w poniedziałek.
Na pewno będziemy wiedzieli w która strone sprawa zmierza.

Arnika
23-05-2012, 10:00
Ktoś dzieciom na Dzień Dziecka dom kupuje?! Ale czasy! ;-)
?????

......... przeczytałam wszystko ale nic nie doczytałam ....

Żelka
23-05-2012, 10:03
Czy ja Wam pisałam o poważnych możliwych kupujących z Londynu?:)
Oj, chyba pisałam. Dostałam właśnie maila - dziś wieczorem będą zamawiali prom, 2.06 po południu maja byc u nas!!!:)
A na weekend zapowiedzieli sie kolejni oglądacze:)
Nie wiem czy powaznie czy nie, ale baaaardzo im sie dom spodobał i o cene nie pytali:)

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaa
będzie dobrze:)

Wieeeeeeeeeeeeeeem, mówiliście:)

Oj Arnika nie bądż taka dokładna! ;-) No dobra, dzień po Dniu Dziecka. :-)

Arnika
23-05-2012, 10:11
Eeee to to ja czytałam... , ale przejrzałam bog, sprzedaż, i nie znalazłam, że ktoś chce dla dziecka dom kupić... tak Żelcia ja zrozumiałam z Twojego posta.

jamles
23-05-2012, 11:59
Za sekundę już mnie na trochę nie ma ....
na którym oceanie będziesz?
może da się tam ogłoszenia porozklejać :rolleyes: chociaz to raczej będzie nie potrzebne,
do tego czasu nie będzie czego kupować, chyba, że na licytacji albo innej aukcji

AgnesK
23-05-2012, 12:58
Eeee to to ja czytałam... , ale przejrzałam bog, sprzedaż, i nie znalazłam, że ktoś chce dla dziecka dom kupić... tak Żelcia ja zrozumiałam z Twojego posta.

Bo to był żart;-)

AgnesK
23-05-2012, 12:58
na którym oceanie będziesz?
może da się tam ogłoszenia porozklejać :rolleyes: chociaz to raczej będzie nie potrzebne,
do tego czasu nie będzie czego kupować, chyba, że na licytacji albo innej aukcji

Akcja zatacza coraz szersze kręgi.
Dziś już 5 maili z pytaniem o dom dostałam:)

Żelka
23-05-2012, 14:54
Niech se oni przestaną bawić w listonoszy, a zaczną w sklep. :wiggle:

DPS
23-05-2012, 18:51
Tylko wiesz - Ty dobrze kupca wybieraj, żeby domu nie skrzywdził i o niego dbał! ;)

AgnesK
23-05-2012, 22:33
:)
No to mamy dzisiaj rekord - 7 maili z zapytaniem o dom
A na FB wczorajsze moje ogłoszenie udostępniono 326 razy
Rany, super:)
Dla państwa z Londynu zarezerwowałam dziś nocleg:)

Żelka
24-05-2012, 07:05
Tfu, tfu, sklep otwarty, ;-) spieszta się kupujący! :-)

AgnesK
24-05-2012, 08:46
2,5 tys wejść wczoraj na naszego "bloga sprzedazowego" było!

Lece do Tomka sprawdzić jak tam aukcja sie rozkręca:)

Zaraz zbieramy się do Wroclawia. TSH nadal podwyższone