Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom
:lol:
z kartą bardzo dobra myśl, tak samo jak z e maile wyłącznie do tych celów.
A studentom zrób zo z topografii Waszego domu ;)oczywiście po niemiecku :)
dobrze będzie.. pierdołmi się nie przejmować... osądzać łatwo, myśleć trochę trudniej. :stirthepot:
Ech ciotka, Ty się ciesz, że Was jeszcze nie ukamieniowali. Masz dom, samochód, dziecko starsze chodzi o kanapce z mnięskiem do szkoły.. w Waszym przypadku robiła bym zakupy poza województwem. :cool: a nie daj Bóg jeszcze kto Was zobaczy jak wcinacie klopsiki w Ikei ( za 7.99 za porcję żeby nie było )
Co tam masz dom za pół miliona...
Jak by Was na wolnym rynku sprzedać..to łooooho ho ! Sama Natalia w krajach dziwnych poszła by za co najmniej stado wielbłądów bo wiek jeszcze ma odpowiedni.
I R można by wylicytować za konkretną sumę, bo dobrze potrafi pogrywać...:cool:
A tu się chwalisz, że dom Ci wytykają durna.:P
Aga zawsze będą "przychylni inaczej" głowa do góry i Olewaj takie komentarze:yes::hug:
A pomysł a adresem mailowym i nr tel specjalnie do celów sprzedaży domu jest bardzo dobry.
Kochana student też człowiek, też ciekawy i tak naprawdę to nic złego, że Twoi uczniowie wiedzą o Was więcej aniżeli byś sobie życzyła. Jestem pewna , że większość z nich Wam "kibicuje":hug::yes:
Oczywiście, że specjalny mail i specjalny nr telefonu!
A w ogóle to ja nie wiem, jak Ziaba to robi, ale znowu rację ma!
Ziaba - co bierzesz na jasnowidzenie, przyznaj się?
Chętnie sobie uwarzę, jakem wiedźma! :lol:
Ziaba - co bierzesz na jasnowidzenie, przyznaj się?
Się nie śmiej.:(
Jak powiedzięli w TV , że ten chłopczyk ze stawu ma na imię Szymon, zasłabłam.
Wiedziałam o tym od 2 lat od momentu kiedy zobaczyłam zdjęcie. Wiedziałam też, mieszkał w dziwnym domu z powygryzanymi ścianami. I co ? miałam pójść na policję i to powiedzieć ? kaftanik by mi obstalowali na specjalne zamówienie.
Czemu nie potrafie przewidzieć numerków z lotto ? jak by tak kumulację podzielił na ludki forumowe sercu bliskie...to by dopiero impreska była.:yes:
Ziaba ...ale Masz zdolności:jawdrop::jawdrop::jawdrop:a raczej dar:jawdrop:
A śmierć Szymona ...Boże straszna historia...nie wiem co bym zrobiła rodzicom tego dziecka:mad::mad::mad:cała ta historia jest dla mnie niepojęta:mad:
Hmmm, kochana Ziabo - wypada troszkę się Ciebie bać... ;) :hug:
No to czego nie gadasz, że NAPRAWDĘ tak możesz?!
To jak będzie z Frankiem, Szwajcaria czy kariera poważna w PL? :rolleyes: :lol:
aprilka1000
27-06-2012, 14:37
dobre - dobre to z egz z topogr. po szwargolsku - tak zrob Agnes ;-)
niczym sie nie martw , glowa do gory
ja to mowie zawsze
sa ludzie i taborety .
Wróciliśmy z Wrocka:)
pani psycholog w szoku byłą:)
Korytarz ciągle problematyczny ale bez pawia bylo i histerii. Płakał troszkę, bo z 5 min musieliśmy poczekac na korytarzu.
Ale w pokoju już było gites:)
Karta kupiona, nasz "chwilowy" nr tel to: 505 340 633
całe 5 zł mamy na koncie:)
Jagustynka
27-06-2012, 19:08
Agnieszko, nie przejmuj sie, ze studenci czytaja - w koncu to dorosli ludzie sa, a ciekawosc ludzka rzecza jest. Poza tym mlodzi ludzie sobie uswiadomia, ze zawalony egzamin to wcale nie jest najwieksza tragedia w zyciu. Czyli ich przy okazji troche wychowasz. A co do braku prywatnosci to jest to niestety druga strona medalu. Ale jak bedziesz chciala zniknac na jakis czas, to mysle ze (wprawdzie baaardzo niechetnie), ale wszyscy to doskonale zrozumiemy. Ale przyznaj sama: dalabys rade tak jakis miesiac nie pisac ? ;)
No tez coś! W życiu!
jak zechce zniknąć, to najwyżej u mnie. :lol:
Jagustynka, MIESIĄC?????????????? Ja o tygodniu pisałam:)
A i to nie wiem czy dam radę...:)
Jeden pan sie zastanawia
o jezusie...mysl...myśl...
aprilka1000
27-06-2012, 22:23
niech nie mysli tylko kase na stol wyklada
Się wytłumaczyć przyszłam z tym wróżeniem.
Ludki kochane, ja potrafię tylko chwilówki. Nie długie czasy. Jak bym wiedziała, to bym % od liczb w totka brała.:D
Wczoraj pokazałam młodzieży swoje zdolności i ...no i nagrabiłam sobie ze wszech stron.
Zaczął się mecz, wprowadzali za rękę dzieci , a ja "widziałam " jak Hiszpanie cieszą się przeokrutnie z wygranej w karnych. I palnęłam durno, miast dzioba zatkać. Oczywiście nasłuchałam się , że ( ekhm ) Hiszpanie nie mają szans, że ble ble - w każdym razie Espana no pasa. Ja swoje , oni swoje.
No i się stało co się stało. Młoda przyszła do sypialni i walnęła tekst " mama, z tobą wszystko dobrze ? ( no dobrze ) - no to proszę cię , nie rób więcej takich numerów bo raz, że się K przestraszył ( chłopak młodej ) a po drugie, cały mecz szlag trafił "
Nikt mnie nie koocha buuuuuu.:cool:
Ziaba no my Cię kochamy:hug::hug::hug:
No i masz - taka to nagroda Cię spotyka...
Aneta rację ma, my to Cię kochamy, więc jak będzie Ci smutno, to wal do nas jak w dym! :lol:
Słuchajcie - jak mam termin złożenia papierów w skarbówce do 30 -go tego miesiąca, a to akurat sobota, to chyba mam wtedy prawo w poniedziałek złożyć, nie? :rolleyes:
Ta księgowość skarbowa mnie przerasta. :sick:
Ziabstwo proszone na kawę do wiedźmy Depsi jest! :lol:
Ziaba, mnie możesz mówić, co będzie. uwielbiam oglądć filmy, które wiem, jak się kończą. Ksiażki też czytam od tyłu. Więc możesz się nie krępować :D
Ziaba, na mnie młody też się wq....... za to, że krakam
A ja zawsze krakam przed meczem, potem nie oglądam, chyba że naprawdę słyszę emocje, to podnoszę wzrok znad laptopa. :lol2:
Piękny wieczór dziś mamy, cieeeeepło, błękit nieba, słońce świeci...
I wilgotne powietrze...
I nie krakać mi o żadnej zarazie ziemniaka! ;)
Ziaba, a u nas widzisz co z domem????
Koniec sesji!!!! Sprawdziłąm ostatni egzamin włąsnie!
A niech kto o komis złoży...
Ziaba, a u nas widzisz co z domem????
:wave::wave::wave:
Aguś no to trzeba winko otworzyć!
Depsiu ja też nie oglądam...mam lepsze rzeczy do roboty:lol2:
Anna Wiśniewska
28-06-2012, 22:16
Ja oglądałam :yes:
Piękny mecz był! I wspaniała Italia! Jak oni grali!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ufff, :D
Depesia, tak, jeśli dzień złożenia i zapłaty w US wypada w sobotę lub niedzielę to termin z automatu przechodzi na poniedziałek :yes:
Dobranoc!
Sprzedasz. Ino nie tak szybko jakebyś kciała.
Znaczy się, że nie w nastepnym tygodniu?.;-)
a moge opowiedziec o chomiku?
:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/pcMVet9kF8HIwGnfaX.jpg
a moge opowiedziec o chomiku?
a co o chomiku???
Dawaj
Uff, no to dobrze, że w poniedziałęk mogę - w niedzielę przysiądę i zrobię, co wyjdzie to wyjdzie, najwyżej potem będę jeździć poprawiać!
O rany, ależ oboje z Natką pięknie wyglądają! :D
Gdzieś Ty dorwała taki piękny mały garniaczek z kamizeleczką? :o
Ślicznie, oboje!!!
:)
Garniaczek zakupiony w ub roku z okazji slubu siorki w maju. Franc rosnie jak rośnie, więc i w tym roku wdzianko pasuje:)
Więcej zdjęć na blogu:)
Radek pojechał do JG do rodziny, która już raz obdarowała nas rzeczami na Allegro - całe auto zajęły:)
Teraz kolejna porca sie szykuje:)
Waakaaacje:)
Gratulacje dla Natki :)
Tak sobie poczytję bo ostatnio na zesłaniu mam net, od którego osiwieć można.. Ale czytam, żeby nie było...
Ja też jeszcze raz gratuluję Natalce i życzę Jej udanych wakacji za ten pasek. :)
Dziekujemy za gratulacje - czytałąm na FB, na blogu:)
Ewa, śledziaj nas, sledziaj (jak to Natka za młodu mawiała:) )
Haloooo!!!
A gdzie są wszystkie...? :o
o tej porze - jedzą obiad. Ja też idę :)
Dopiero co śniadanie zjadłam...
A ja zaparzyłam kawę...
Pierwszą dzisiaj....
Aguś Ty wiesz, że macie piękne Dzieci:hug:gratulacje dla Natki, na takie swiadectwo to się trzeba trochę napracować:hug:
A ja moralniaka mam - za dużo dzisiaj zjadłam... :(
swojaczka
01-07-2012, 19:53
Jutro grządki zajmą się nadwyżką:lol2:
Tak sam wpadnie? :lol:
No to nie wiem, kochana, nie wiem...
Goście ostatnio nam wylupili dżemy truskawkowe, te właśnie z różą - zostało mi chyba z 5 słoików! :o
Coś czuję, że w przyszłym roku muszę kupić nie 20 a 40 kg truskawek... :jawdrop:
Swojaczko - skąd wiedziałaś? :lol2:
swojaczka
01-07-2012, 22:23
Cosik przeczuwałam,bo mnie też grządki wołają:yes:
Franio powiedział dziś pierwsze w życiu zdanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"DA BRRRRRRRRRR"
:)
Oznacza to w wolnym tłumaczeniu : włącz mi bajkę pt "BRUM":)
swojaczka
02-07-2012, 20:30
Cudnie! Kolejne może być"podaj piwo kobieto":DAguś bądź w gotowości;)Nieustająco i z całego serducha wspieram,trzymam i mieszam:yes:
Oooo, kochana - to za to zdanie Francik powinien bezwzględnie jakąś nagrodę dostać! Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :wave: :wave:
Co do dżemików - zaszczyconam niezmiernie, że młody naukowiec tak docenia moją twórczość kulinarną. :oops: :lol:
Odłożyłam, nikt nie ruszy! :yes:
Chyba zaraz zajrzę, co ciekawego masz wystawione, może książki jakieś fajne? :D
:)
Książek to ci u mnie dostatek. Jeszcze cala sterta czeka
biorę sie do roboty
Miłego dnia:)
Oooo, kochana - to za to zdanie Francik powinien bezwzględnie jakąś nagrodę dostać! Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ....
chyba dżemiki wiśniowe są główną nagrodą :cool:
Nie wiśniowe, wujek, tylko truskawkowe z różą:)
Taki panicz:)
A zobaczcie na blogu co Francys dzis wykombinował był:)
A ja uciekam na all
Wykoncypowałam, że nijak inaczej, tylko musisz zacząć dla dziecka produkować własne dżemiki, mama. :lol:
Teraz sezon na wiśnie, kup ze 20 kilo, podrzucę Ci dobrzy przepis i nie trzeba będzie zamawiać nigdzie i będziesz miała swoje! :cool:
Byłam na blogu. Można powiedzieć, że dziś zostaliście zaakceptowani jako rodzice. :D
też byłam na blogu i... spodziewałam się tego. Franc ma 3 lata. Teoretycznie. Praktycznie 2 z kawałkiem. Po prostu powinien zacząć mówić i tyle. Te eye, makatony i inne cuda ułatwiają mu pracę ale i tak by zaczął.
Moje niewcześniacze było i zaczeło gadać jak skończył 2,5 roku (chyba nawet blizej 3), ale jak wtedy zaczął to do dzis nie skończył - czego i Wam zyczę :lol2:
brawo Franula, brawo :)
Moje niewcześniacze było i zaczeło gadać jak skończył 2,5 roku (chyba nawet blizej 3), ale jak wtedy zaczął to do dzis nie skończył - czego i Wam zyczę :lol2:....
czy On czasem u mnie nie mieszka ;)
czy On czasem u mnie nie mieszka ;)
mieszkac to nie, ale zapewne go słyszysz :lol2:
:)
Oj, Wy to jestescie...kochani;-)
DPS, Twój pomysł mi sie nie podoba
Francowi sie nie podoba
Ty robisz najlepsze dzemiki:)
Jutro ostatni dzień w robocie
cuuudownie:)
spadam:)
pa
Ekhm..Aga, czytaj jaśniej. Depsia normalnie wymówiła Ci tzw krzywy ryj i z matczyną troską Ci go prostuje.:cool:
R. posiada zdolności nad zdolnościami to i dzemiki upichci jak talala. Dygać nie trza będzie i paliwa buchać .Wyjdzie jak nic taniej i z tatusiowych renców smakować będzie równie dobrze jak z Depsiowych.
Szykuj się Matka na odsłuch nieustanny katarynki samoczynnie nakręcającej się . A spróbuj się poskarżyć...:wiggle:
Krzywy to on niebył, a gdzieżby... ;)
Ale z dyganiem i paliwkiem - święta prawda!
Dobra, jak R. przyjedzie teraz z Natką, to Go namówię, na pewno mu się spodoba taki pomysł! :lol:
Dobra, wiem, sama znajdę drzwi...
To już dziś masz wakacje.. już teraz czy za chwilkę ?
Moje ciut wcześniacze o miesiąc zaczęło mówić coś koło 4,5 roku, do dzisiaj nie przestaje, nadaje jak Bielicka ... i czasem marzy mi się cisza... ale zaraz chwilkę po tym przypomina mi się yyyyy yyy yyyyyy ... i już niech tak nadaje... dam radę wysłuchać, najwyżej się wyłączę...;)
U Jamlesa też go słychać...
W sumie już mam wakacje:)
Napisałam "w sumie" bo wzięłam sobie chłopca na korepetycje.
I bardzo słusznie, chłopiec na pewno wiedzy potrzebuje! :yes:
I bardzo słusznie, chłopiec na pewno wiedzy potrzebuje! :yes:
a w jakim wieku ten chłopiec :lol2: ;)
Malka...mityguj się:)
Nieletni:)
Anna Wiśniewska
06-07-2012, 18:46
I bardzo słusznie, chłopiec na pewno wiedzy potrzebuje! :yes:
Ciotka, w wakacje?????? ;)
Noooo, jak poprawka pod koniec sierpnia, to nie ma zmiłuj się:)
Kudy tam biedaczek, farciarz raczej!
Jakbym miała takie nauczycielkie, to bym po niemiecku zasuwała jak sam Hans Kloss!
Malka...mityguj się:)
Nieletni:)
na to paragraf jest ;)
Malka, ta...:) Ale nieletnich uczyc można, nawet trza:)
U nas znowu burza sie zerwała.
DPS, mam nadzieję, że Was dziś w nocy ominie.
Droga do Wrocka podmyta - jest wyrwa w drodze jak po trzesieniu ziemi
W pon trzeba będzie górkami do Wrocka leciec z młodym
Zaraz prundu nie będzie pewnikiem. Co sie dzieje?? Do środy ponoc ma być tak
Biedaczek z racji poprawki, a nie nauczycielki!
Narażę się, ale napiszę: nie lubię niemieckiego. No nie podoba mi się i już! Rozumiem więc nieszczęśnika.
Pogoda porąbana całkiem. Kiedy czytam pana Korwin-Mikke, który twierdzi, że globalne ocieplenie to mit, a nawet gdyby było, to same korzyści z niego będą w postaci mniejszych rachunków za ogrzewanie, to mi się nóż w kieszeni otwiera! Jeszcze trochę, a bez klimy się żyć nie da. I gdzie tu oszczędności? A te wszystkie powodzie, dziury w dachach, wyrwy w drogach, płonące od piorunów domy? To też korzyść? Ja się tylko cieszę, że Niepołomice z racji położenia pomiędzy puszczą a Wisłą są omijane przez burze.
U nas już po nawałnicy - jeszcze pana, ale juz ok. Burza poszła dalej w kierunku Jeleniej.
Było dośc krótko , około godziny, ale bardziej intensywnie niż wczoraj.
Mam nadzieję, ze nikt dziś nie ucierpi, jak wczoraj..
Malka, ta...:) Ale nieletnich uczyc można, nawet trza:)
aaaa, bo to o korki z niemieckiego chodzi ....
:lol2: ;)
U nas upały od połowy czerwca się utrzymują.Może3 dni chłodniejsze były (tak koło 25 st) a burze i gradobicia to już tak powszechne, że gdy ich nie ma to zdziwiona jestem.
Coś się wlecze od zachodu.....pewnie zaraz znów lunie.
ja w tym roku grad to tylko w TV widziałem i .......... niech tak zostanie
a Franek jak reaguje na burze :rolleyes:
Dzień dobry, ja już mogę pisać. :wiggle:
U nas od dwóch nocy koszmarne nawałnice. Współczuję ludziom z okolicznych wiosek..
U nas ziemia super, rzeka uregulowana, drzew wokół brak..nic sie nie dzieje, ale to, co sie stało w Maciejowej w poprzednia noc, to koszmar. Wyobrażacie sobie, że na głównej ulicy wzdłuż której płynie taka maciupeńka rzeczka-smródka było 1,6 m wody?... Od samych opadów.. Wszystkie domy wzdłuz drogi zalane - 180 sztuk.. Droga do Wrocławia nieprzejezdna (dlatego w pon będziemy musieli do Wrocka górkami lecieć).
Po tym, co przesżło 2 dnoce temu przez Maciejową, wczoraj mieliśmy porządnego stracha..
DPS, jak u Ciebie???
Mam nadzieje, że tej nocy deszcz i wiatr nie poczyniły więcej szkód!!
ja w tym roku grad to tylko w TV widziałem i .......... niech tak zostanie
a Franek jak reaguje na burze :rolleyes:
U nas tez gradu nie było.
A Franek przy tych upalach pada jak betka ok 18.30 (!!!!!) i przesypia całą nawałnicę:)
W ciagu dnia jest smerf maruda, ale kto z nas nie jest w te temperatury????
W poniedziałek jedziemy z mlodym do nowej pani dr od oczu. Postanowilismy nie leciec juz do Wawy do prof Prosta, bo od roku z oczami wsio jest ok, więc bez sensu go tak męczyc drogą i wydawac taka kupe kasiury. Stwierdzilismy, że dopiero jeśli ta pani dr stwierdzi ze cos jest nie tak, wtedy pojedziemy do guru okulistycznego. A ta pani dr ma rewelacyjne opinie - leczyła znajome wroclawskie wczesniaki po ROP V, więc badanie bedzie na bank b szczegółowe.
aprilka1000
08-07-2012, 07:48
na to paragraf jest ;)
ooo nawet nie wiedzialam
Malka - a ty to tak z doswiadczenia wiesz czy jak ....?
ooo nawet nie wiedzialam
Malka - a ty to tak z doswiadczenia wiesz czy jak ....?:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:
Aguś:hug:
Matka, R. wyjechał od nas cały i zdrowy, uprzejmie melduję. :lol:
No miałam także nadzieję, że mu krzywdy nie zrobicie:)
Uprzejmie melduję, że wrócił już do domu z latoroślą (bo latorośl tydzien u dziadków spędziła była)
Kochani, kciuki za jutrzejszego okulistę.Franulec ma termin o 12, pewnikiem z 2 godziny procedura cała potrwa - bo to kilka kropien idzie przed badaniem.
Boże, jak on biduś ienawidzi badania oczu...I tak dobrze że juz na rozwurkach nie jest badany.
Ale zakładamy, że siatkówka ma sie świetnie a wada nadal w granicach fizjologii, prawda?:)
Ale zakładamy, że siatkówka ma sie świetnie a wada nadal w granicach fizjologii, prawda?:)
PRAWDA.. Trzymam kciuki...
Prawda! ja już dziś zaciskam kciuki!:hug:
A za co tu trzymać? ;)
Przecie NAJOCZYWISTSZE Z OCZYWISTYCH jest, że wszystko znajduje się w granicach fizjologii! :cool:
To jest czysta formalność, proszę Mamy. :p
Będzie dobrze. Było do tej pory, to co ma nie być... A jakby dr coś kwękała, to pojedziesz znowu do profesora a on powie, że jest dobrze. Mówię ci :D
swojaczka
08-07-2012, 20:35
Będzie dobrze:yes: Może jutro troszkę chłodniej będzie-trzymam za to kciuki,wracajcie szczęśliwi/e.
Będzie dobrze. Było do tej pory, to co ma nie być... A jakby dr coś kwękała, to pojedziesz znowu do profesora a on powie, że jest dobrze. Mówię ci :D
No tak.. ale Aga i tak pojedzie sprawdzić doktorów, profesorów.. jak z 5 powie że jest OK to może uwierzy.
Aga dobrze jest, wszyscy to mówią, ja też Ci to mówię, z Emilem też to przerabiałam :)
Łomatko, bez przesady..:) Ja do oczy i tak chyba zbyt lajtowo podchodze zakładając że wszystko jest OCZYWIŚCIE ołrajt.
A dlaczego zbyt lajtowo? Bo wizyta powinna była miec miejsce w kwietniu. Ponieważ jednak test dobrowzrocznosci frankowej zawsze wypadał dobrze (test polega na tym, że usiłuje przed Frankiem stojacym ok 5-6 m przede mna schować 1 szt ptasiego nabiału - zawsze glizda wypatrzy:), więc włączyłam na luziken.
Ja juz sie boję tych moich luzików, norrrmalnie.
Jedziemy do bdb pani dr. Jeśli powie, że ok, to uwierzę.
Jesli powie ze nie ok, bedziemy myslec dalej.
Ja zakladam plan OK:)
I tego się trzymaj. :cool:
Szerokiej drogi i spokojnych badań! :hug:
aprilka1000
09-07-2012, 08:57
i tak bedzie , bedzie ok . innego planu nie ma , trzymamy kciuki
Juz się wywnętrzniłam na blogu. Tu podam ino skrót: nerw wzrokowy i siatkówka ok a to najwazniejsze. Franula widzi trójwymiarowo, co jest już w ogóle mistrzostwem świata:)
Aaaa...Franio dziś odczytywał zwierzątka z tablicy:)
Jedynym, który mogła pokazazywać pani dr byl koń - reagował kląskaniem języczka:)
Niestety Frankowi zaczyna iść wada minusowa. 16 mies temu było +0,75, teraz jest -1 i -0,25. Narazie obserwacja, ale mamy pomyślec o rehabilitacji wzroku.
Gdzie??..Się ino pytam gdzie, bo nie tu:(
I wiecie co..zaraz połowa lipca a u nas zero konkretów.. Obiecałam sobie, że nie będe switowala az do urodzin Franka, ale gdy dr mi powiedziała, ze świetną rehab wzroku maja dzieci w przedszkolu integracyjnym w Opolu, to...wymiękłam:(
No dobra, na dzis sie wyałtowuje, lecę powystawiać coś na Allegro, bo dzisiejsza wycieczka kosztowała nas jedyne 7 stówek. Fuckandshit.
Dobra, spadam, bo zacznę smecic a tego chcę uniknąć za wszelka cenę. Zaraz sie obeżrę ptasim nabiałem, jest szansa że mi się poprawi nastrój.
Czyli Opole być musi i tyle!
Aga będzie git! pani dr powiedziała że do obserwacji, no i dobra....następnym razem bedzie juz super! A Opole będzie tylko cierpliwości;)
no i sama będzie się opychać słodkościami...a my to co ? niezasłużyliśmy?;)
Zasłużyliście:)
A ja mam kryzior.
Z podtekstem co to wiecie.
I więcej nic nie powiem, bo wpadnie Depesia i mnię opieprzy:)
A ja się jej boję:eek::yes:
swojaczka
09-07-2012, 22:07
Fotki-pierwsza klasa! Natko,cudnie wyglądasz:yes:Franio w roli proszącego o słodycz-rozbrajający. Nie umiała bym mu odmówić czekoladki:)
no i sama będzie się opychać słodkościami...a my to co ?
no właśnie, zmuszony jestem samą czarną kawę bez dodatków sączyć
a przedszkole w Opolu :rolleyes: najwyżej Franek od razu pójdzie do starszaków :yes:
Noooo wiedziałam kurka wodna:)
A dziś u nas tour de pologne jexdzi więc w chałupie siedziec nam trza, drogę Karpacz-JG zamykają
Swojaczko, ja tej małej gliździe też nie potrafię, tzn potrafię, ale żebyscie widzieli jaką ten cfffaniaczek mine wtedy robi!! Taka podkuweczka klasyczna i na siłę wyciskanie łez..:)
Dobrze, że choc Depsi się jeszcze boisz:lol2::hug:. Tez nie umiem odmówić moim dzieciakom niczego, a jak maja te proszące bużki i oczka to juz wogóle:P. byłam na blogu na chwilkę , zdjęcia widziałam - Franula rozbrajajacy no i przeuroczą okularnicę Macie:hug:do twarzy natce w tych okularach:yes: . Aga a jak to jest bo Ty tez nosisz okulary, czy możliwe , że dzieciaki dziedziczą wadę wzroku?u nas my 3 - mama , ja i moja siostra jesteśmy slepe jak krety:D
Lesiu a ja przy kawie, ptasiego mleczka nie ma ale mleka sobie dolałam:D
ale żebyscie widzieli jaką ten cfffaniaczek mine wtedy robi!! Taka podkuweczka klasyczna i na siłę wyciskanie łez..:)
ba to jest dowód że w tej małej główce wszelkie trybiki pracują precyzyjnie i on Cię mamo jeszcze zaskoczy teraz pomalutku rozpoznaje sytuację;)
a okularnica śliczna i jakaś taka dorosła
a wada wzroku może być dziedziczna moje córcie obie dostały ją w pakiecie po mnie
No pani dr tak wlasnie mi mówiła, że u Francysia trudno rozstrzygnąć ile cukru w cukrze, czyli ile winy w laserze w jego wadzie.
Narazie jest dobrze, nie mam zamiaru się zamartwiac tym, co może wyniknąć z wady Frankowej, bo...może sie zatrzyma? Kto to wie?
Właśnie zauważyliśmy, ze buchnęlismy wczoraj pani dr z gabinetu biedroneczkę!!!
Franulec zrobił wczoraj taka zadymę w gabinecie, że ...chyba jesteśmy usprawiedliwieni, coo?..
No pani dr z tego wszystkie spakowala czapkę Frania z aparatami..co się wszyscy naszukaliśmy:)
Oszczędze Wam opisu przebiegu badania, ale..nooo...łatwo nie było.
Franek łatwym przeciwnikiem nie jest;-)
no w końcu to Nasz Franula Waleczny:lol2:A Ty bys Matka chciała, żeby tak dawał się dotykać i oglądać obcym Babom...:lol2:
Lesiu a ja przy kawie, ptasiego mleczka nie ma ale mleka sobie dolałam:D
ale ja tylko czarną bez cukru piję :yes:
Brrr, najgorsze badania to te wzroku...
Nie wolno wtedy dzieciom dzielnym niczego odmawiać! :yes:
no w końcu to Nasz Franula Waleczny:lol2:A Ty bys Matka chciała, żeby tak dawał się dotykać i oglądać obcym Babom...:lol2:
jeszcze nie jestem na etapie myślenia o obcych babach, narazie to ciagle MÓJ syneczek:P:lol2:
Brrr, najgorsze badania to te wzroku...
Nie wolno wtedy dzieciom dzielnym niczego odmawiać! :yes:
No to dostał wsio, co zakazane - 2 Michałki i (o zgrozo) Happy Meala z McPsiny (wciągnął frytki i soczek, resztą wzgardził) z gorylem
A dziś za to był super zdrowy obiad bez wspomagaczy:)
I na wyjazd już zrobiłam gołąbki - do Opola.
No i oczywiście musiałaś o tych gołąbkach, prawda? :mad:
No Kochana myślę , że w pierwszej kolejności to się o Natkę Będziesz martwić:lol2:
Gołąbki...Aga Kobieto kiedy Ty masz na to czas ja się pytam???
ja też oczami wyobraźni zobaczyłam gołąbki na SWOIM talerzu!!! Jak ja lubię to ryżowe ptactwo! Ale nie ma lekko. Rodzina wyjechała, jakbym zrobiła gołąbki, to bym je jadła przez 2 tygodnie :) Dwóch się nie opłaca..
to ja swoją porcję gołąbków oddam za ........ michałki :yes:;)
A ja się chetnie z Tobą wymienię! :yes:
To ja Wam mogę zrobić te gołąbki :)
z kaszą czy ryżem wolicie ??
w sosie pomidorowym, czy grzybowym ?
aprilka1000
11-07-2012, 13:15
michalki ....
a ktoz to ma michalki ...?
ja myslalam ze tu tylko czekoladowy nabial .....
Malka, z ryżem w pomidorowym z kaszą w grzybowym. I poproszę obie wersje! :yes:
Mniam, ja poproszę z ryżem i z grzybowym, ojejejej, jakie pyszności... :oops:
Malka:hug:ja maruda nie jestem, zjem co Dasz:yes::D
O matko....:)
Rodzina WSZYSTKIE gołąbki wciągnęła!!! Nie ma NIC na wyjazd!!!:)
(Ewa, gołąbki przez Ciebie - tak na marginesie ha ha)
DPS..jezu...w kazdej postaci prosimy:)
Jutro rano pedem do przychodni - druga dawka Infanrixu, powrót do domu i około 10 wyruszamy do Opola.
Franuś właśnie jeździ na rowerku!! Tzn tata pcha, ale maly piknie pedałuje!!! Wreszcie załapał!!!!!!!!
Jutro mamy dostać odpowiedź od powaznego klienta.
Czy fakt , że będziemy w Opolu/w drodze do Opola, mogę dzis odbierac jako dobrą wróżbę?:)
Na wszelki wypadek jeszcze puściłam 2 x totka dziś:)
Lece fotki na Allegro robić:)
No i oczywiście musiałaś o tych gołąbkach, prawda? :mad:
Ojej...a cooo:eek: a czemu nie?..
Gołąbken są gut przeca..:p
Ja lubię gołąbki... mąż mój je uwielbia... ale ja nienawidzę gotować:sick:
A mi się dziś jakaś kapusta przypadkiem do domu przypałętała. A ryż mam i kaszę też i nawet mielone... A gołąbki miałam nie dawno. :lol2:
O matko....:)
(Ewa, gołąbki przez Ciebie - tak na marginesie ha ha)
a czy ty myslisz, że ja się nie domyśliłam ;)
Ale popatrz jaki odzew... Zagołębiłaś cały wontek .. Może jednak ugotuję :lol2:
No dobra, to skoro o gołąbka, to Franc na rowerku:)
(zdjęć dawno nie było)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/x0LELbH0bQ7KoNsorX.jpg
i Franc w swojej bryce wypasionej
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/0rtFkBTQCKPYHevRBX.jpg
No i moment najtrudniejszy...eh... syn nam dorośleje - nauczył się pić z gwinta...trzy dni temu dokładnie - po powrocie z Wrocławia Natka postawiła swoja IceTee na ławie i....:yes:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/SBi7tCBHxiMei1Je6X.jpg
Malka - mam nadzieję, że dojrzysz na zdjęciach niesamowite super fantastyczne buty Frania. Cięęęężżżżko było, oj ciężko, ale udało sie:)
Ja dojrzałam już je na rowerku.
Super są :) co to?
No i picie z gwinta idzie mu super... jak prawdziwemu facetowi...
Garnie się do wszystkiego, że aż miło! Oj bym go trochę wypożyczyła, wiele by mnie nauczył mały skubaniec. ;-)
Heh, no prawdziwy facet z niego wylazł! :lol2:
Pije z gwinta jak stary, brykę odpala i jedzie!
Rower to jego drugie imię!
No to dorośleje bez dwóch zdań, musicie się przygotować mentalnie!
Agnieszko przyszlam sie oficjalnie przywitac :hug:w Twoim watku ..... ktory w weekend planuje przeczytac od dechy do dechy ( 494 strony :p)
Buziaki zostawiam http://www.picgifs.com/smileys/smileys-and-emoticons/kisses/smileys-kisses-067969.gif (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.picgifs.com%2F smileys%2F)
Ups..... juz 495 ..... :D
Edyta - twardziel jesteś, ja bym się na to nie porwała. :lol2: ;)
Melduje ze własnie wrócilismy z przychodni. Była jazda bez trzymanki:( Bidulek:( Chyba okulistka z poniedziałku została Franiowi mocno w głowie.
Zaraz ruszamy do Opola.
Buziaki
odezwę się wieczorem z O.
Jakby były wieści dobre, dam znac smsem DPS i Żelce z pozwoleniem opublikowana:)
Edyta....:) Łomatko...ja bym już nie dała rady:)
Buziaki
Aga
no to przebierając nóżkami poczekam na te dobre wieści :)
http://www.emito.net/files/imagecache/ng_group_profile/ng/crossed-fingers.jpg
Edyta - twardziel jesteś, ja bym się na to nie porwała. :lol2: ;)
sie porwe ...... :lol2:
Rozumiem, że nic z tego?
Aga, napisz coś, proszę.
Wieści brak.
Nie wiem czy to dobrze czy źle. Łudze sie że dobrze, ze pan ciągle sprawdza mozliwosci jakieś-tam.
Malka, wypatrzyłas fachowym okiem buty Franca??
Arnika, to SuperFity. Kupujemy mu od zimy. Sprawdzają się super.
Gdy dzis wjechalismy do Opola, Franiutek podniósł ręce w gescie HURA
Kurcze, niech ten pan powie TAK.
My pana tak bardzo prosimy..
Fajnie nam tutaj - spacerowalismy dzis po starówce i..było fajnie.
Jutro spotykam się z mamą stąd, która pisze na naszym blogu. Jej synek ma tez terapie w Prodeste.
Dzis przez telefon powiedziała mi tylko, zebyśmy sie trzymali P. z całych sił. Jej synek (autyzm zdiagnozowany w 8 m.ż!!!!) robi niesamowite postępy dzieki fachurom z P.
Kurcze..no..
Paw niestety był:(
No ale i wrażeń dziś wyjątkowo dużo - w końcu dzień zaczął sie od wizyty u lekarza o 8 rano
Aga, buty jak buty,musiałabym pomacać ;)
Bardziej mi sie rzuciły gołe stopy na kostce brukowej :mad:
Na macanie sa dobre - wszystkie wymogi spełniają:)
A co masz do stóp gołych na kostce??????? no jak lata na bosaka na dworze to i na kostke wlizie. Co w tym złego?? Kosta się nie podoba???:o
Coś na poprawę humoru w czasie oczekiwania na kupca: ;)
http://img.wiocha.pl/images/d/7/d7ebd254841feb273cc8f4c19e362789.jpg
Na macanie sa dobre - wszystkie wymogi spełniają:)
A co masz do stóp gołych na kostce??????? no jak lata na bosaka na dworze to i na kostke wlizie. Co w tym złego?? Kosta się nie podoba???:o
nie nie,do samej kostki nie mam nic, ale do biegania na boso po twardych powierzchniach, to i owszem. Przynajmniej póki stopa się całkowicie nie wykształci (nie zniknie fizjologiczne płaskostopie)
nie nie,do samej kostki nie mam nic, ale do biegania na boso po twardych powierzchniach, to i owszem. Przynajmniej póki stopa się całkowicie nie wykształci (nie zniknie fizjologiczne płaskostopie)
Malka no teraz to mnie zastrzeliłaś...kurna my w Oslo jak byliśmy na bilansie trzylatka to właśnie usłyszałam, że u Łukaszka w jednej stopie jest problem z płaskostopiem...zostaliśmy skierowani do ortopedy i fizjoterapeuty. Panie orzekły, że wszystko powinno z wiekiem przejść i zaleciły, żeby chodził na bosaka ile się da...buty tylko kiedy musi...dodatkowo zgodnie z zaleceniem pozwalałam mu skakać po łóżkach i sofach bo to niby tez dobre no a od paru tygodni ma trampoline i Panie twierdziły, że skakanie na niej to juz wogóle mniodzio...
Malka jak to kurna jest? nie chcę dziecku krzywdy zrobic?poradz coś proszę :hug:
Aga kciuki nadal trzymam zacisnięte:yes::D a buty to marki SuperFit? w no ta marka bardzo popularna , sama kupowałam ich buty a w pl niespotkałam...tak z czystej ciekawosci pytam:D
Aneta, tak SuperFit - są swietne.
Co my się butków naszukalismy, zeby sródstopie trzymały, no i zapietek, podeszwa i te inne - wszystko perfekcyjne:)
Malka, Franca łazi wszedzie - po trawie, kamykach, na kostkę tez wlizie. Ale to jakis mały % całej jego aktywności na dworze. Większośc zdecydowana to traffka. Możesz wiec byc spokojna , ciocia:)
Aneta, malce chodzi o to , zeby na bosaka po płaskim młody nie chodził.
Ale, Malka, tak mi przyszło do głowy - dlaczego więc Franc ma chodzic na bosaka w domu??? Podłogi mamy równe przeca
z mojej działki, to na bosaka ma łazić po piasku, gąbce, czymś szorstkim i chropowatym - bo to stymuluje somatosensorycznie i błędnikowo. A po płaskim, to o ile wiem (ale mogę się mylić) zdrowemu dzieciakowi nie zaszkodzi, ale takiemu ze skłonnością do wad stopy to nie jest wskazane, niezależnie czy w domu czy nie w domu.
No właśnie mi kazały młodego cały czas bez butów puszczać, nic nie wspominały, że twarde podłoża są beee stąd moje wątpliwości ...
Anetka, skakanie po miekkim podłożu typu sofa, trampolina, nie obciąża stawów i ,że tak po laicku powiem - nie spłaszcza stopy, czyli nie rozleniwia mięśni odpowiedzialnych za prawidłowe ustawienie stopy.
Natomiast chodzenie to twardych powierzchniach, bez butów, czyli bez żadnej amortyzacji czyni to wszystko.
Fizjologiczne płaskostopie utrzymuje się do 3, góra 4 rż i w tym czasie trzeba bardzo dbać o prawidłowe ustawienie stopy i prawidłową pracę mięśni.
Chodzenie po kamykach, piasku (rewelacja), czy trawie, skakanie j.w - mobilizuje mięśnie do pracy, przez co dochodzi do prawidłowego wysklepienia
Aga, a kto zalecił ?
Dla mnie to mocno dziwne
Malka kochana dzięki za wyjasnienie:hug:, no to sie uspokoiłam:yes:
Do usług :)
Ja niestety zbyt wcześnie odpuściłam młodemu i już od 2 lat walczymy z płaskokoslawymi stopami, a przy marnym (czytaj -nędznym jak jasna cholera) umięśnieniu niestety zaczęły sypać sie kolana i miednica.....
no wstyd na całej linii - tak dałam ciała.....
Hmmmm... u mojego Emila mam przykład fizjologicznego płaskostopia do 14 rż (prawie) :sick:
to juz nie fizjologia, to patologia :(
malka czy Ty byś mojej Ani nie po oglądała?
Nie widzę problemu, poza tym,że do Wrocka wybieram się nie wcześniej niz w we wrześniu:(
A z czym macie problem ?
Zbigniew100
13-07-2012, 11:38
z mojej działki, to na bosaka ma łazić po piasku, gąbce, czymś szorstkim i chropowatym - bo to stymuluje somatosensorycznie i błędnikowo. A po płaskim, to o ile wiem (ale mogę się mylić) zdrowemu dzieciakowi nie zaszkodzi, ale takiemu ze skłonnością do wad stopy to nie jest wskazane, niezależnie czy w domu czy nie w domu.
Pani Doktor mówi ,że ma w butach chodzić , to ma chodzić !!!!!!!!!
Agnesk nie ma dyskusji !!!!!!
Pozdrawiam
ps.
mama wie najlepiej .:)
:)
Kurka wodna, WSZYSCY to powtarzają, żeby mięśni stopy nie rozleniwać, to nie dawac wspomagaczy (obuwia orto) jeszcze.
Kurka wodna, czyli w domu jednak najlepiej w jakis mądrych kapciach???
To jakie beda najmądrzejsze, Malka i Ewa?
Na dworze mały naprawdę b mało po kostce chodzi, ale w domu cały czas:(
Doopa, doopa, doopa.
A my juz kumamy czacze cezeterowską. Tzn już łapiemy w lot, co p terapeutka z P ma na mysli. Dzisiejsze spotkanie było 20 min krótsze, bo mniej tłumaczyc był nam trza, tzn mniej łopatologicznie. Dzis planowe spotkanie przedłużylismy tylko o 20 min, ostatnio o blisko 40.
naleśniki zaliczone, Agduś!:)
Amalfi.........................:)
Aga zwykłe kapcie z Befado za trzy dych będą sto razy lepsze niż bose stopy
Kasia73, robię research, daj mi chwilkę, ok ?:)
Oki, no to sie Francyś kapci dorobi
Dojechalismy, ale droga powrotna była koszmarna po prostu.
I tak się zastanawiam po dzisiejszej jeździe kto ma bardziej dość - Franek czy my..
Ewa, pytanko - od ok tygodnia kaszel natki znowu strasznie sie nasilił, jak na poczatku, gdy była bez sterydu. Czy to może oznaczać ze organizm Natki przywyczaił się do obecnej dawki? Już było naprawde calkiem nieźle, ale młoda znowu kaszle koszmarnie po prostu. W poniedziałek Radek jedzie z nią do naszej pulmo-alergo. Bylismy wszyscy w środę, ale dr nie było.
Kurcze, co się dzieje...NIGDY tak nie było. Już nawet Radek wszedł na leki
A cały czas dostaje ten steryd?
Albo alergen się zwiększył i trzeba zwiększyć dawkę (stężenie np w powietrzu, grzyby jakieś?) albo zmęczenie materiału i odreagowanie niepewenej, nerwowej sytuacji (watpię, za mała jednak jest, to u dorosłych bywa) albo zaczyna się jakaś infekcja albo.. ten krztusiec sprawdzałaś? Może jednak trzeba przeleczyć ją antybiotykiem? Niestety, na odległośc nie powiem, trzeba osłuchać.
Dr pulmo-alergo stwierdziła ze na bank alergia.
Natka była u dziadków tydzień. U nich w 1 pokoiku zacieka sufit i robi sie grzybulec . Kurcze, może to po tym??????
Bo do wyjazdu do dziadków było ok - troszkę kaszlała, ale było w miarę. Teraz pół nocy nie śpię przez jej kaszel a drugie pół przez Francę.
Grzybulec jak nic, kurka
to możliwe.. ano trzeba będzie zwiększyć steryd na jakiś czas, może jakis antyleukotrienowy do tego... daj jej zyrtec jeżeli nie bierze, nie wiem, czy pomoże, ale nie zaszkodzi
Teraz ze sterydem bierze amertil. Jak dam zyrtec - nie za dużo będzie?..
amertil to zyrtec, Aga, ulotki czytaj ;)
ile ma tego sterydu i jaki?
Za dużo ode mnie wymagasz;-) Nata amertlil bierze od zawsze, z przerwami ofcors.
A wziewnie dostała Symbicort 160+4,5
dość dużo go bierze. Samemu nie da się zwiększyć dawki, bo to preparat złożony, zawiera też lek rozszerzający oskrzela. Po pierwsze bym zrobiła spirometrię ventolinem, bo tego rozszerzacza może wcale nie musi brać.. Ma duszność? Po drugie jednak bym zrobiłą RTG jeżeli nie miała. Po tzrcie bym zmieniła na dwa leki, żeby móc korygować dawki oddzielnie. Czwarta opcja - nie robić na razie nic i poczekać. Jeżeli był kontakt z silnym alergenem i przestał być, to powinna się rakcja wyciszyć po kilku dniach. Pojedzie na obóz, zmieni klimat...
I jeszcze jedno- dlaczego tn amertil od zawsze.. miała zmiany skórne? Bo w astmie to on jest tylko pomocniczo. Amertil jest na pokrzywki. Poza tym zasada jest taka - jak minie ostry stan to schodzić i odstawiać co się da. Trzymać dziecko na dawce minimalnej albo bez i włączać jak trzeba... to jest choroba gdzie pacjent sam musi decydować ile kiedy i co brać w obrębie leków i dawek maksymalnych zleconych przez lekarza, oczywiście.
Tak, na początku nata miała zmiany skórne - dośc typowe w gięciach skóry, okresowo trzeba było smarowac sterydem. Ale to jak była mała. Od dawna nie ma zmian skórnych, od baaardzo dawna. I napisałam, ze od zawsze, bo na samym poczatku brała Zyrtec, ktregoś razu lekarz zmienił na amertil w syropie, teraz sa tabletki. W ub roku ani Radek ani natka nie brali prochów! Są odczulani ok 3 czy 4 sezonów. Ub rok był super
A teraz taki klops:(
Acha - Natalia wróciła od dziadków w niedzielę tydzien temu. jeszcze by ja trzymało??
Na obóz jedzie za tydzien, na całe 3 tygodnie. Ogromnie liczymy na to, ze ta zmiana klimatu jej pomoże.
dlatego lekarzowi trzeba ją pokazać, czy coś się nie wykluwa. Alergia mówisz... Ok, ale mam nadzieję, że Natka miała rtg i spirometrię choć raz na rok? Bo jeżeli dr ci rozpoznała tylko na podstawie wywiadu i daje ci refundowane recepty (za 29 zł) , to będzie za nieuzasadnioną refundację do NFZ oddawać 60 zł za 1 opakowanie :). A jeżeli daje ci pełnopłatny po 89 zł, to niech zmieni na tanszy :)
Ewa, kurka, nie wiem ile płacimy za leki dla Natki.
Ale jutro jadę ja z nią do dr (zwykle jeździ R bo od razu swoje szczepionki z dr ustawia).
Natka nie miała jeszcze nigdy rtg, spiro tz nie:(
No to chyba czas najwyższy, żeby zrobić, Ewa jak zwykle dobrze mówi. :yes:
Ewa, kurka, nie wiem ile płacimy za leki dla Natki.
Ale jutro jadę ja z nią do dr (zwykle jeździ R bo od razu swoje szczepionki z dr ustawia).
Natka nie miała jeszcze nigdy rtg, spiro tz nie:(
Moja mała rownież nigdy nie miała RTg ani spirometriii a trochę już się leczymy!!!!!!! Chyba zmienię lekarza:(
A nie, lekarz może nie być zły ale dupa...
Już wyjaśniam łopatologicznie. Astmę rozpoznaje sięna podstawie wywiadu. W zasadzie żadne badania nie sa potrzebne, może poza RTG w wersji kaszlowej astmy. I astmę leczy się sterydem wziewnym. Jak do tej pory wszystko jest OK.
Ale... Natka dostała lek rozszerzający oskrzela. Taki lek się daje a) jak w wywiadzie jest duszność b) jak w spirometrii wyjdzie, że jest skurcz oskrzeli. Jeżeli duszności nie ma (bo ma kaszel czyli wersję kaszlową astmy) a spiro nie było to do leku rozszerzającego nie ma podstaw. Powinien wystarczyć sam steryd. No chyba że były świsty osłuchowo. Ale wtedy się robi też spirometrię. Więc mi siętu nie zgadza.
Teraz dlaczego dupa? Ano, aktualnie żeby móc wypisać leki refundowane trzeba mieć tą astmę udowodnioną, cokolwiek to znaczy. Nie ma jasnych przepisów ani wytycznych ale takim dupochronem lekarza jest własnie spirometria, jakieś testy, rtg. Inaczej przyjdzie kontoler z NFZ i zapyta - dlaczego ta asma nie jest potwierdzona. Albowiem dla kontrolera nie liczy się wiedza i doświadczenie lekarza ale kwitki. Więc moje pytanie brzmi - jeżeli nie ma badań, to kto płaci to 60 zł? a) lekarz jeżeli nie ma badań czyli podstaw do refundacji, a dał receptę refundowaną b) pacjent bo dostał receptę pełnopłatną. Bo NFZ to już za nic nie płaci i nie ma zamiaru ;)
ok rozumiem u nas są świsty osłuchowo i były testy skórne i oznaczane ige na roztocza kurzu więc NFZ się nie czepi
rozumiem jednak że spiro powinno sie robić tak czy tak no i rtg raz na jakiś czs też
Ewa jeśli mogę to a Ty wiesz : kiedy zakończyć odczulanie? żaden lekarz nie umie mi tego powiedzieć 3 lata 5 lat jakie wtedy zrobić badania lubię mieć na papiórze że dziecko zdrowe? po jakim czasie od ostatniej dawki leku zbadać ige w krwi?
Nie ma tak dobrze. dziecko nie będzie zdrowe ale zahamowana będzie reakcja... na jakis czas/. O sukcesie decyduje: brak objawów (najważniejszy) zmniejszenie / brak IgE swoistych (nie koniecznie), testy skórne (mogą być różne). Jak widzisz obrak kliniczny - zdrowy to zdrowy. Reszta to kwity :)
Nata miała ino testy - skórne i z osocza. Potwiedziły alergię na roztocza (najsilniejsza) i gdy były robione zaczynała się wykluwać tez alergia na pyłki.
Odczulana jest chyba 3 rok. W ub roku było super - oboje z R lecieli bez leków. W tym roku jest rzexnia.
Porozmawiam z dr dziś o spiro i rtg.
My jeździmy prywatnie do przychodni Karpackiej Alergo i Pulmo, na NFZ czekalibyśmy na wizyte dośc długo.
Ewa wiem że leczy się " ludzia" nie wyniki
bardzo Ci dziękuję za poradę:) ale kusi mnie ją ukłuć ige(od lutego nie odczulana można?)
Aga moja Karolina w czasie odczulania (5 lat) tylko przy infekcji brała leki tak to się dzielnie trzymała i mam nadzieję że moja decyzja o zakończeniu odczulania nie była błędem
może u Natki to infekcja?
my również prywatnie na nfz to było nie do ogarnięcia żeby dać radę wstrzelic się na odczulanie co 4-6 tygodni:(
Tak czy siak, trzymam za Natulkę kciuki, żeby ej ten kaszel przeszedł wreszcie, bo to niesprawiedliwe, żeby dziecko tak się męczyło... :(
Mieszam i warzę mikstury, dla Natki i Franca. :hug:
:stirthepot: :stirthepot: :stirthepot:
Ale Natka raz była przeleczona, zanim dostała sterydy. Dostała antybol, z tydzien było lepiej, potem wszystko wróciło. Wtedy zdecydowalismy się pójść do pulmo. Poczatkowo sama sadziłam, ze cos ja łapie stąd ten kaszel, nigdy wczesniej takiego nie miała.
Dobra, o 15 w auto i do dr lecimy
Już jestesmy po wizycie. Jutro o 11 Natka bedzie miała pełna diagnostyke w Karpaczu - krew, trg, spirometrie. Dr stwierdziła, że za długo to trwa.
Bolek został uniewinniony.
To dobrze, że sprawdzą. Trzymajcie się i nie dawajcie!
No i co, wiadomo coś z Natulką? :rolleyes:
No własnie, ja też juz 4 raz zaglądam w poszukiwaniu wieści o Natce.
swojaczka
17-07-2012, 16:51
Się przeciągnęło trochę,to nic poczekamy byle wieści były dobre:yes:
Oj, dopiero wróciłam do domu, dzień dziś na wariata kompletnie.
Na razie nie wiemy nic.
Rtg ok, wszystkie spirometrie ok. Czekamy jeszcze na krew. mamy dzwonić do dr w piątek ok 12.
Krew została pobrana na krztusiec i mykoplazmę.
Dr pytała się czy młoda kaszle, gdy śpi - mam sprawdzić w nocy. Na pewno długo nie może zasnąc z powodu kaszlu.
A kaszel ma koszmarny dudniący.
Narazie nie udalo sie znaleźć przyczyny.
Ewa, jakies pomysły jeszcze?
A tak w ogóle to Centrum Pulmo i Alergo w Karpaczu jest fantastyczne, tzn ludzie, którzy tam pracują. Natka powiedziałą, że tylko tam da sobie pobierac krew. Wyszła z gabinetu zabiegowego z taaaaaaakim bananem na buzi i mówi: ale było fajnie mama, mówię ci..:)
No bo Natka jest dzielna bardzo i tyle. Panie jak to Panie. ;-)
refluks żołądkowo-przełykowy
zapalenie zatok i przeleczenie nosa.
wiecej pomysłów nie mam
A ja tam Wam mówię, że jak się już osiedlicie albo tu albo tu i sie wszystko unormuje, to kaszel minie. Znam te sprawy z własnego doświadczenia.
Amalfi, ja dzis tak coś czułam, że dr powie ze to psycho-somatyczne jak nic nie wyjdzie.
Mi trudno w to uwierzyć. DPS słyszała Natkę
Jak się zaczęło to na samym poczatku, poszłam z młoda do przychodni. Sądziłam ze infekcja jakas się zaczyna. Mała dostała antybol (nie pamietam jaki:( ), poprawa była na ok tydzień, potem wsio wróciło
Aga, takie rozpoznanie można postawić po wykluczeniu reszty. Więc trochę to trudne... Jeżeli wyniki bedą ujemne, to nadzieja w obozie
Ja mam ogromną nadzieję, ze te 3 tyg nad morzem jej pomogą..
Dr kazała odstawić symbicort i amertil.
No i kamień nam wszystkim spadł z serca, bo Bolesław został uniewinniony;-)
ja tam jak zwykle badałabym robale;) jakaś manią robalowa;)
Dobrze, że Bolek niewinny, bo szkoda byłoby kotunia.
Natka rzeczywiście fatalny ma ten kaszel, choć u nas to on był w remisji pewnej.
Bidulka... :(
A pozdrów ją od ciotki, mama i uściskaj! :hug:
ja tam jak zwykle badałabym robale;) jakaś manią robalowa;)
ja też i chlamydie...
U nas tez badają na dziendobry robale i chlamydie
Ale może zmiana klimatu pomoże
Zdrowia życzę !!!!!
Pisałam już, że mam w rodzinie dwoje bardzo chorych dzieci. Bartuś jest bardzo bardzo chory, a Lusia to taka medyczna zagadka. Ma 7 lat i nie ma do dziś postawionej diagnozy. Jest to jakiś zespół genetyczny (chyba), ale pewnie tak mało spotykany, że nikt jej nie potrafi zdiagnozować. Mama Lusi walczy więc z tym potworem - zespołem nawet nie wiedząc jak go nazywać.
Ale do rzeczy. Ostatnio widziałam się ze wspólnym kuzynem, który mi przekazał zaskakującą wiadomość. Otóż mama Lusi dopchała się na jakieś spotkanie z lekarzem zajmującym się "takimi" dziećmi. Lekarz stwierdził, że cała ta rehabilitacja, która była do tej pory prowadzona jest zła. Powiedział, co należy robić i jak z Lusią ćwiczyć. I wiecie, że w ciągu miesiąca zaczęła chodzić? Normalnie nie mogłam uwierzyć. Laikowi wydaje się, że co tam takie ćwiczenia.... te, czy inne. A jednak jakie to ważne.
Ciągle się zbieram, aby zadzwonić i wypytać co i jak i ciągle jakoś późno się robi i już nie wypada dzwonić.
Wiem jeszcze, że mama Lusi walczy teraz o szkołę, którą mają po drugiej stronie ulicy. Pani dyrektor nie chce się zgodzić, bo "takie" dziecko to kłopot. Z moją córką do szkoły chodziła dziewczynka, która miała indywidualne nauczanie i jakoś dali radę. Mam nadzieję, że się uda.
Taka refleksja, jak czasem przypadek może sprawić cud. Tym bardziej, że Luśka się cofała motorycznie i z każdym tygodniem było coraz gorzej.
gabriela
19-07-2012, 07:32
ja tam jak zwykle badałabym robale;) jakaś manią robalowa;)
tez tak myslaam, ale balam sie napisac, zeby nie zostac okrzyczana co maja robale do kaszlu! A maja.
A te "robale" jak się bada? Co badać i na co kazać to zbadać?
Choć u mojego Stefka kaszel pewnie związany z dużym skrzywieniem kręgosłupa.
Nie wiem, co na to Ewa, ale moja znajoma, emerytowana pediatra twierdziła, że każdy człowiek co jakiś czas powinien się odrobaczać jak pies. :D
A nasz pediatra też to twierdzi:)
Do piatkowych wyników nie bede tykała tematu robali. Zobaczymy, co krew powie. jak nic nie powie, zagaje o robactwo.
Jak Nata miała robaczyce ZAWSZE było to widac u niej po...oczach. Teraz oczy są ok
May od ok 3 dni znowu jazdy z Franiem:(
Najwyraźniej u niego taka sinusoida - znowu histerie, walenie głową o podłoge, wścieki itd
Robale bada się z krwi i kału...
Agus no młody charakterny jest:hug:
Mój znajomy pediatra twierdzi, że jak sa zwierzęta w domu to nie mam mocnych...dzieciaki i nie tylko bedą miec robale...zaleca odrobaczać wszystkich członków rodziny i zwierzaka w tym samym czasie.
Aguś a te histerie są związane z czymś konkretnym? W jakich sytuacjach do tego dochodzi? Może dzieciak po prostu tak wyraża frustracje, bo czegoś nie umie Wam przekazać, albo przekazuje w swój sposób ale wy tego nie rozumiecie? Albo też jest możliwe, że tak reaguje na Wasze nerwy, które wyczuwa jak wykrywacz metalu metal.
Aguś ja wiem, że mój Stefek jak był mały miał taki swój sposób na zwrócenie na siebie uwagi. Jak ja za długo cos robiłam i nie poświęcałam mu uwagę, to brał taki wiklinowy kosz co stał w korytarzu i walił nim o ścianę. Nie była to histeria a raczej wyglądało jak zabawa, ale ja wiedziałam, że wtedy muszę wszystko zostawić i z nim się pobawić jakiś 15-20min. Wtedy nabierał spokoju i znowu mogłam się zająć tym, co robiłam.
Dziś na przykład, jak mu się komputer zacina, a ja jestem gdzieindziej, to wali myszką o biurko. Mój mąż wtedy mówi do niego z drugiego pokoju, za zwyczaj – przestań walić myszką, bo nie wie, że to nie jest walenie myszką a wołanie o pomoc, bo komputer się zaciął.
Te dziwne zachowania, które mi widzimy często jako histeria, dla dziecka są jedynym sposobem by nam coś przekazać, tylko trzeba podumać o co im chodzi. No chyba, że są wymuszaniem, bo tak też może być, ale to rozróżnisz.
A co to są te białe szumy...? :rolleyes:
Już wiem o co chodzi. Białe szumy:(
No i takie napady autoagrsji sa prawie zawsze spowodowane przez dzialanie robali.
Mam słać gówienko do Felixa do Wawy na candidę i robale, trza najpierw sprawdzić biologię, potem modyfikowac terapię
Aga, błagam Cię, dlaczego doszukujesz się u Franka symptomów autyzmu ?
Masz "normalne"dziecko, które nie umie wyartykułować swoich potrzeb, daje Ci więc sygnały jak potrafi.
Żelka jak zwykle mądrze mówi :
Te dziwne zachowania, które mi widzimy często jako histeria, dla dziecka są jedynym sposobem by nam coś przekazać, tylko trzeba podumać o co im chodzi. No chyba, że są wymuszaniem, bo tak też może być, ale to rozróżnisz.
Gdyby kazde dziecko z takim zachowaniem miało spektrum autyzmu, to 70 % dwulatków i 40 % dzieci starszych było by autystykami :P
Aguś, A pisałaś na blogu o kursie. Dlaczego akurat wybraliście metodę znaków? Czy nie lepiej jednak na symbolach się skupić, bo taki obrazek podpisany każdy skuma, a taki znak ręką, to nie.
Widzę, że Frania jednak badają jak autystyków. Większość z tych, co ja znam są na diecie bezglutenowej, czasami też bezmlecznej i jeszcze inne jakieś. Pewnie Wam to też każą sprawdzić.
A biały szum? Możliwe. Kto wie, trzeba być czujnym. A po czym oni wiedzą, że dzieci słyszą na przykład bycie serca, lub szum krwi w żyłach, lub odgłosy trawienia itp. i, że to takie głośne potrafi być, że zagłusza wszystko inne? Jak oni to zbadali?
Nadwrazliwość Franka na dźwięki - pamiętasz szczekanie psa, dźwięk piły, wyklucza biały szum. Nie można być jednocześnie nadwrażliwym słuchowo i wytwarzać białego szumu -te sensoryzmy się wykluczają.
Malka, to nie jest moje stwierdzenie.
I była to hipoteza, pewnie xle napisałam.
Ja się na tym nie znam.
Żelko, makaton to system gestów i znaków. Stosujemy obie wersje.
Robię to, co mówią terapeuci.
Nie potrafimy wprowadzac Franniowi gestów, są trudne motorycznie dla niego do opanowania, choc pozornie łatwe.
Napiszę jak będę miała konkrety, gdy uda mi się skontaktować z terapeutką Frania.
Może cos przekręciłam, nie tak napisałam i wychodzi na to, ze wmawiam cos Fracowi czego nie ma.
Wiecie co, biorę sobie chwile urlopu.
Za dużo się wydarzyło w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Tak chyba bedzie najlepiej.
Coś mi pisanie słabo wychodzi.
I chyba nie powinnam teraz nikim rozmawiać ani wypisywac głupot.
Bo może mówia jedno, ja słysze drugie, bo dystans straciłam.
No więc tak sobie mysle ze tak będzie najlepiej.
Przez chwie mnie nie było a tu i robale i szumy.... Nic nie rozumiem. Oprócz jednego - robaki kolokwialnie mówiąc mogą dawać kaszel.
Co do szumu- ja też mam. Idzie z tym żyć....
Anna Wiśniewska
19-07-2012, 20:10
A te robaki dają mokry czy suchy kaszel?
Bo mój Tomek ma co pół roku suchy kaszel, który przechodzi po ostrym nawilżaniu. Młodzi właśnie mają w pokoju tropiki, bo od kilku dni znów pokasłuje. To wysuszenie śluzówki (taka była diagnoza zimą) czy robale?
Jeju, ja w tych tematach goopia jestem :confused:
już Ci wczesniej pisałam slij do Felixa i zobacz co będzie,
my znowu rozpoczęliśmy sezon choróbsk. tym razem jakis wirus bostoński mała ma podniebienie jak u rasowego złego psa....
stop a kiedy był obecnie szczepiony i czym?
Patrz Aga, mogłam wpisać w google to bym się dowiedziała, że tam są też obrazki. Przepraszam, że gapa jestem.
Ja to mam nadzieję, że Oni Franiowi tak na zapas trochę dają, tak na wszelki wypadek, by potem czegoś nie załować. A On i tak im wszystkim jeszcze pokaże co on myśli na ten temat.
A Ty Aguś nie przepraszaj, bo nie masz za co. Tyle ostatnio na Was spadło, że i tak jestes superwoman.
Dziewczyny w kwestii autyzmu pamiętacie jeden z objawów równo poukładane autka modele samochodów?
Kasia... i tak.. ale i pedanci też tak mają...
Moja koleżanka nie autystyk ma nawet majki wyprasowane i w równiuteńką kosteczkę poskładane i poukładane..
Dal mnie masakra.. ale nie powiem, że mnie się by to też podobało, gdyby ktoś inny za mnie to zrobił...
A czym się ludzi odrobacza.. bo mojej Ince wet dale tabletkę i z czapki, a nam kto i co, i czy w aptece bez recepty można?????
no więc właśnie mój mąż w dzieciństwie miał takie autka równiuteńko poukładane na półce których nie pozwolił nikomu ruszyć
jak zobaczyłam ten Wasz wpis to mu nawet przeczytałam zdziwił się facecik bardzo że sprawa tak poważna mogła być
więc takie pojedyncze historie jeszcze o niczym nie świadczą i nie ma co popadać w panikę;)
a leki na robale tylko na receptę
o ile byłoby prościej jak kota raz na pół roku i z głowy
ps. jak mój mąż podrósł to te autka sprzedał koledze (mówi że opłacało się je zbierać):)
Kochani my tu sobie gadu-gadu a zapominamy, że Aga, ma teraz bardzo trudny okres, taki kiedy każde słowo dla nas „normalne” Jej może „ciężko wpaść”.
Przejdzie to, ale trzeba trochę czasu i spokoju.
Aguś, proszę pamiętaj, że jak my tu dyskutujemy o czymkolwiek, to tylko, dlatego, że Was pokochaliśmy i, że całym sercem życzymy Wam dobrze. Nikt z nas tutaj na pewno nie kwestionuje tego, że to Wy, jako rodzice wiecie najlepiej, bo najlepiej znacie swoje Dzieci.
A już na pewno nikt się nie zastanawia czy dobrze robisz, że robisz jak robisz! Inaczej byśmy Was nie wspierali, jakbyśmy mieli najmniejsze wątpliwości. Jesteśmy tutaj właśnie, dlatego, że jesteście dla nas wzorem!!!
Kochani, ja Was proszę, byśmy teraz na jakiś czas odłożyli nasze dyskusję, bo teraz jest taki okres, kiedy my chcąc dobrze możemy niechcący i nawet o tym nie wiedząc trafić na bolący punkt u Agi. A u niej już się przelewa. Znacie to też, bo każdy z nas ma czasami takie dni.
Dajmy Jej czas, o który wczoraj nie prosząc poprosiła.
Piszmy tutaj tylko słowa poparcia. Piszmy tylko, że będzie dobrze. Nie dyskutujmy już czy coś jest czymś czy coś czymś nie jest, bo sprawiamy Jej ból.
Aga, ja Cie przepraszam, że też dyskutowałam. Jesteś dla mnie wzorem najlepszej matki i najbardziej twardej ze wszystkich. Tak bardzo w to wierzyłam, że zapomniałam, że mimo tego czego dokonałaś, jesteś też tylko człowiekiem, a to wszystko co my widzimy jako sukces, Was tam, bardzo, bardzo kosztowało.
Dlatego, ja też pomilczę trochę. Czasami milczenie bardziej pomaga.
Pamiętaj jednak, że nawet w milczeniu jesteśmy z Wami!!!
Żelka masz zapchaną skrzynkę:)
Dziękuję za wiadomość, już posprzątane. :wiggle:
Oj Żelko, Żelko...:hug:
Franuś powoli wraca do nas.
Tak gwaltownego i silnego pikowania z glową w dół jescze u niego nie przezylismy.
Radek wczoraj byl autentycznie przerażony.
Ale wraca już. Dzis ok 14-15 wyszedł z domu, już w aparatach słuchowych, tylko rano jeszcze uderzał głowa w podłogę.
Fakt że dzis nie ma słońca, wiatru, deszczu. Jest cudna pogoda - 20-21 st, bez słonka ale przyjemnie.
Zobaczymy jak noc dzis minie. Wtedy będziemy wiedzieli czy to było takie chwilowe załamanie. Oby.
Mam nadzieję, że już będxzie spokój. Współczuję tej bezsilności jak z dzieckiem coś się dzieje, a pomóc nie można. :(
moc serdeczności i uścisków zostawiam dla wszystkich:hug::hug::hug:
Zeluś Kochana jak zawsze Powaliłaś mnie swoją mądrością:hug:
Nie, nie, nie, ja do tej mądrości doszłam po rozmowie z Depsią i z Jej pomocą!!! Aguś widzisz, my tu się wszyscy przez Was uczymy być lepszymi.
Aga jeszcze raz - może Fr miał NOP? może tak zareagował na szczepienie?
U nas wszystkie problemu autyzmowopodobne zaczęły się od okropnej reakcji na szczepiionkę (drugą) na pneumokokki.
dziecko się darło jak opętane, rzucało na ziemię, kompletnie nic nie docierało przez tydzień. Zaczęło się na drugi dzień po szczepieniu.
Jeśli to reakcja na szczepienie to dobrze by to zgłosić pediatrze - wtedy musi się lekarz zawsze podwójnie zastanowić zanim zaleci kolejne no i przede wszystkim chyba powinien o tym wiedzieć.
Nie, nie, nie, ja do tej mądrości doszłam po rozmowie z Depsią i z Jej pomocą!!! Aguś widzisz, my tu się wszyscy przez Was uczymy być lepszymi.
Już byś gupot nie gadała... :p
jest związek czasowy ze szczepieniem? Nie mogę znaleźć, co dawaliście?
Nie mam na mysli bzdur o szkodliwości rtęci itd ale sam fakt, że szczepionka powoduje reakcje imunologiczne
Ja właśnie nieśmiało w tej kwestii - nasz cudny ,zdrowy, roześmiany , dobrze śpiący mały synek przemienił się kompletnie - dwukrotnie w ciągu ostatnich tygodni w marudzącego, wrzeszczącego, prężącego się - na poziomie histerii, nie mogącego spać umęczonego bidaka - dwa razy po dwie doby cięgiem.
Po konsultacjach z lekarzem i przemyśleniach własnych ;) dzisiaj jestem prawie pewna , że przyczyną pierwszej akcji była fatalna pogoda - upał w okolicach 30C, stojące powietrze i lepka wilgoć - sama ledwo się snułam.
Drugi raz - to była Isza i IIga doba po szczepieniu - trochę słabiej , ale bardzo podobna reakcja.
Też byłam przerażona - i rzeczywiście tak to jest , że w takiej sytuacji, jak się jest bezsilnym - to najczarniejsze scenariusze przychodzą do głowy.
Po dwóch dobach minęło - odzyskaliśmy malucha i teraz, kiedy pogoda łaskawsza, tak , że oddychać można - to żadne takie akcje się nie powtarzają.
To się nie wymądrzam - ale wierzę, że przejdzie a przyczyna jest "zewnętrznie obiektywna". Pozdrowienia :)
Zochna Ty jędzo jedna no!!! Synek??? O Ty nie dobra jedna no!!! GRATULUJĘ MALCA!!! Wszystkiego dobrego dla Was! :hug:
no czytam na blogu że infanrix
Zochna Ty jędzo jedna no!!! Synek??? O Ty nie dobra jedna no!!! GRATULUJĘ MALCA!!! Wszystkiego dobrego dla Was! :hug:
Przyłączam się do gratulacji. :)
A i ja bardzo serdecznie gratuluję, Zochno!
Fantastycznie, Kochana, oby maluch zdrowo się chował i radośnie rósł!!! :hug:
Zochno, gratulacje!!!!
Duzo zdrówka dla maluszka:)
A my dzis byliśmy na Chojniku. Deliberujemy nad jutrzejsza trasą:) Coś łatwego musi byc:)
Zdjęć kilka:)
Franio zdobywa Chojnik:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/9Vc3NYgs4eA6N6LpGX.jpg
Nagroda dla zdobywcy
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/o9bsDuwtTvsGTQzdnX.jpg
Babeczka - super nagroda dla super piechura na ostatnim postoju:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/OkCt62KhaYpzWbyCvX.jpg
Kaaanapeczki:) Wszystkie zniknęły:o:rolleyes:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/mGq7oITPIrZ1gZ569X.jpg
:)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/r3SpTBw1GxML9bYaKX.jpg
No pięknie. Po takich przygodach pewnie będzie spał jak anioł. :)
A jak apetyt dopisuje!
To ostatnie - debeściarskie! :D
Zochna Ty jędzo jedna no!!! ...
Dziękuję Wam wszystkim bardzo :)
No taki prezent od losu , raczej niespodziewany ..
Bo ja już tak bardziej ekhm..raczej w kierunku ciepłe papcie i szydełko powinnam..;)
Ale cudny prezent :)
Agnes - Franio cudny , dzielny i słodki - jak zawsze :)
swojaczka
21-07-2012, 20:59
Gratulacje dla zdobywcy:wave:Cieszy mnie,że nastąpiła zmiana w zachowaniu Frania. Brawo dla wszystkich wędrowniczków. Nieustająco mocno kciuki zaciskam i dobrym aniołom polecam.:)
swojaczka
21-07-2012, 21:02
ooooo,ktoś mi dopisał "wakacyjny pomagacz" ale dlaczego?
Nie wiedzieć czemu wszyscy zostali wakacyjmymi pomagaczami. :o
Nie wiedzieć czemu wszyscy zostali wakacyjmymi pomagaczami. :o
Ja nie. :(
Co zrobiłyście z tym pomaganiem? ;)
swojaczka
21-07-2012, 21:30
Może to chodzi o tą kaskę na wakacje dla dwóch dziewcząt? Była taka akcja i to chy7ba o to chodzi:rolleyes:
Może to chodzi o tą kaskę na wakacje dla dwóch dziewcząt? Była taka akcja i to chy7ba o to chodzi:rolleyes:
Chyba nie, bo ja w niej też brałam udział. i nie mam.
swojaczka
21-07-2012, 21:54
no to ja już nie mam pomysłu,skąd taki tytuł
O jezu, jaki tytuł? Ja tytułu nie dawałam..:o:o Ino zdjęcia same..
Zochna, padłam z tego szydełka i ciepłych papci:)
Agnes zdjecia przepiekne ..... Franio po prostu wymiata !!!!!!! :bye:.
P.S.
Otrzymalam przepiekny noz do papieru .... cudnie zapakowany + kalendarzyk z Franiem ..... Moja Mama srebro doczyscila :) .... nie odpisalas na moje pytanie ...... :confused:.......
Buziole :bye:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin