PDA

Zobacz pełną wersję : Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom



Strony : 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62

AgnesK
25-01-2010, 09:54
Wieczorkiem napisze więcej, ale teraz tylko jedno, odnośnie teściów. Nie chcę tu na ten temat dyskutować, bo to franiowy wątek jest, napisze ino, że to nie obawa przed zarażeniem krasnala czymś.. Ot są różne typy ludzi. Są rodzice bijący swe dzieci i tacy, którzy nie wyobrażają sobie, że mogliby choć raz uderzyć dziecko, są też dziadkowie, którzy lecą do wnuków, czy dzwonią co chwila, gdy tylko się dowiedzą, że maluch ma choćby katar a są i tacy, którzy odzywają sie po ponad 3 miesiącach a po prawie 6 odwiedzają dziecko nie zadając żadnego pytania na temat jego stanu zdrowia. Wtedy, gdy jux (miejmy nadzieję) najtrudniejszy czas mija.
Spuśćmy kurtynę milczenia.
A teraz lecę bo Franek daje znać, że już chyba "produkcja poranna" się zakończyła :D
Wieczorem się odezwę :D

ziaba
25-01-2010, 13:40
są i tacy, którzy odzywają sie po ponad 3 miesiącach a po prawie 6 odwiedzają dziecko nie zadając żadnego pytania na temat jego stanu zdrowia.

Bo Ty zła kobieta jesteś :wink: :lol:

To lepiej, niźli teściowa wszechwiedząca z długą ręką sprawiedliwości. :lol:

Baba ( z dziadem :wink: ) z wozu - koniom lżej. :D

amen w temacie.

Oj, z jaką lubością Franek staje się sysakiem :oops: , za chwilkę przyjdzie czas na paluch od nogi.. Tyle smaków w paluszkach, że palce lizać !

A jakie skupienie maluje się na jego twarzy..
napatrzeć się nie mogę. :oops:

DPS
25-01-2010, 14:16
Dzień doberek, jaki cudny Franulek z piąstkami i paluszkami! :D
A teściowie - :o :o :o
Dziw, że mężowi udało się nie zwariować za młodu. :o :wink:

Waga naszego malucha już bardzo słuszna się zrobiła, z głóka piękna, że nieco może podłuzna - mój starszy taką też miał, do dzisiaj mu zostało, ale jaki to mądry facet jest, to szok. Pewnie i Franuś taki mądry będzie. 8)

Buziaki i pierdziawki dla Franusia zostawiam! :D :D :D

agnieszkakusi
25-01-2010, 15:26
Niesamowicie cieszy mnie każdy nowy kroczek Frania, nawet najmniejszy. Chyba nie pisałam, źe mały zaczął łączyć rączki w osi ciała a od kilku dni namiętnie ładuje łapki do buzi i obślinia je :D A to dzieje się przecież w czwartym miesiący życia dziecka!!! Czyli zgodnie z wiekiem korygowanym :) Uf... to chociaż ślinienie się ma chłopak na odpowiednim poziomie.. :wink: :D


Potwierdzam :D Moja też właśnie ma ten etap. Co chwile jej zaglądam czy to aby nie zęby :wink: Gratulacje za przetrzymanie wizyty :lol:

Pigwa
25-01-2010, 15:47
Co tam tesciowie. :wink: Franus wygląda normalnie zdrowo i nie ma sie co martwic. Tak trzymać Franula! :D

AgnesK
25-01-2010, 15:56
Jezusie...ależ mam zaległości :D Dobrze, że krasnal spi. Już sie zabieram do roboty :D

Od razu, tak zbiorowo napiszę, że po kąpieli (wolę nie przed, bo może jeszcze coś dziś wyprodukuje?? :wink:) przekaże wszystkie całuski, miziawki i pierdziawki Frankowi:)

Daga, Koliberku - baaaaardzo się cieszę, że cytrynóweczka smakowała. Szkoda, że więcej forumowiczów na spotkaniu nie było, bo to takie nasze podziękowanie skromne miało być.
A powaga na twarzy Dagi.. kurcze... ciężka ta literatura zaiste musiała być :wink: :lol:

Sylwia, ja tak myślę, że może jak Franek skończy 6 miesięcy, to zrobię takie zestawienie i wagowe i zdjęć.
Ale teraz się macie z tą wodą... W czwartek ma być 1 dzień ocieplenia - widziałam dziś ok 6 rano (bal z krasnelem :wink:) prognozę 16stodniową. Może wtedy uda się Wam coś naprawić?

Malka, wiesz co, ja pół nocy dziś myślałam na tym, czy to Twoje 'czy ja wiem, co to oznacza', faktycznie oznacza dla mnie to samo co dla Ciebie (uffff jaki wywód :o :roll: :lol: ), bo ja tak sobie myslę, że jak Franek łączy łapki w osi ciała, to znaczy, że... po prostu powolutku idzie do przodu, prawda?..

aaggaa
25-01-2010, 16:02
http://foto0.m.onet.pl/_m/ca04cc07936efc2d441d124dfce84a60,10,19,0.jpg


Franio jest cudny :lol: -pozdrawiam :)

malka
25-01-2010, 16:10
Malka, wiesz co, ja pół nocy dziś myślałam na tym, czy to Twoje 'czy ja wiem, co to oznacza', faktycznie oznacza dla mnie to samo co dla Ciebie (uffff jaki wywód :o :roll: :lol: ), bo ja tak sobie myslę, że jak Franek łączy łapki w osi ciała, to znaczy, że... po prostu powolutku idzie do przodu, prawda?..

Ty nie myśl za dużo, co :lol: :lol: :lol: :wink:

Ja bym teraz mogła wywód na pińć stron trzepnąć :oops: :oops: ,ale zacytuję tylko jedno zdanie" Umiejętność kontroli głowy i kończyn górnych w linii środkowej , umozliwia rozwój kontroli bilateralnej, czyli koordynacji aktywności obu stron ciała" (M. Matyja,A. Gogola)
i Ty to nazywasz powolutku :evil: :wink: :D :D :D :D :D

AgnesK
25-01-2010, 16:13
Kawika, własnie zauważyłam jakoś koło piątku, że mi zaczęło coś brakować Twojego "dzień dobry" na dzień dobry :D Się przyzwyczaiłam już :D

Kordzina.. :D :D

Ale wiecie, co.. odkąd zauważyłam, że Franek zaczyna kontrolować głowę i tak te piąstki wsuwa i ponieważ od soboty nie robię z nim stymulacji strefy piersiowej, bo...nie daję rady! Za silny jest! Ucieka mi z rąk a ja boję się tak na siłę nim manewrować.. (dobrze że jutro rehabilitacja, będę musiała porozmawiac z rehabilitantem, co z tym fantem zrobić), to ... naprawdę widzę światełko w tunelu! I ta wasza wiara w Krasnala! Nawet nie wiecie jak mnie niż zarażacie. Ja często po prostu tracę ogląd sytuacji, gdy tak od lekarzy słyszę, że to nie tak, i tamto nie w porządku.. Wystarczy tu się położyć na godzinę na kozetkę i jest lepiej:)

Daga, Koliber, Kordzina, co wyście wymyślili??? :)
Obiecuję, że zdjęcie umieszczę :D

Aga, a kiedy urodziła się Twoja malutka? Bo ja miałam termin na 12.10.


To chyba wszystko.. Ja kogoś pominęłam, czy zapomniałam coś opisać, to prosze się upominać :D

Aaggaa, a jak wasz krasnal daje radę?

AgnesK
25-01-2010, 16:30
Choroba... myślałam, że ta siatka centylowa będzie mniejsza..
Tak dla informacji - to siatka dla wcześniaków, chłopców, urodzonych przed 32 tygodniem ciąży.


Malka... o cholera!!!! To ty mi podaj tytuł książki i ja już sobie dalej sama doczytam. O cholera!!!!

Aaggaa, ty pisz kobieto, jak bratanek

malka
25-01-2010, 16:34
Aga, czy Ty już odbierasz priwy ?

bo książka raczej niedostępna w księgarniach :roll: wydawnictwo akademickie , ale miała bym dla Ciebie prezencik 8)

AgnesK
25-01-2010, 16:40
Malka, czy to jest to:
TYTUŁ:
Edukacja sensomotoryczna niemowląt
AUTOR:
Małgorzata Matyja; Anna Gogola

Moja poczta działa już, FM mnie nie wywala odkąd zmieniłam hasło jest super :D

Jak masz tę książkę, to mi ją pożycz chociaż, ja skseruję i odeślę.
Cholera... aleś mi napisała :D
Tylko jak sprawdzić koordynację nóżek w osi ciała? Bo łapki to łatwiej

malka
25-01-2010, 16:41
odbierz priw :D

o nóżkach też jest i o głowie i tak każda część ciała, miesiąc po miesiącu - moim zdaniem najlepsza książka o rozwoju niemowląt.
Może język nie być zrozumiały , ale jakby co - mogę przetłumaczyć :wink:

AgnesK
25-01-2010, 16:52
Dziękuję! :D

malka
25-01-2010, 16:53
cała przyjemnośc po mojej stronie :D

AgnesK
25-01-2010, 16:55
Za duże te siatki były w podpisach, więc umieszczę tutaj i co jakiś czas będę uaktualniała.
Jak wyżej pisałam, to siatka dla wcześniaków, chłopców, urodzonych przed 32 tygodniem ciąży.

Co do wzrostu nie jestem taka pewna, ale pediatra za 2 tygodnie zweryfikuje.

http://www.siatkicentylowe.edziecko.pl/embed/17494.weight.png (http://www.siatkicentylowe.edziecko.pl/)

http://www.siatkicentylowe.edziecko.pl/embed/17494.height.png (http://www.siatkicentylowe.edziecko.pl/)

Zbigniew100
25-01-2010, 17:56
Znaczy sie jeść Franiowi nie dajesz.
On by pewnie coś treściwego zjadł, a nie jakieś machewki . :evil:

bobowa budowniczowa
25-01-2010, 19:02
Buziaki dla wszystkich maluszków, mam, cioć, wujków i babć zostawiam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

swojaczka
25-01-2010, 19:02
Jest coraz lepiej i tak ma być! :D Każdy rozwija się w indywidualnym tempie. Nie ma sztywnych norm,są od- do. Zaś co do braków Frania, to już niedługo nie będzie po nich śladu.(chyba,że w komputerze :D )Najczęściej problem jest na początku,a gdy już zaskoczy to póóóóóóójdzieee ostro!Pozdrawiam i dużo sił życzę.

daggulka
25-01-2010, 19:20
Daga, Koliber, Kordzina, co wyście wymyślili??? :)
Obiecuję, że zdjęcie umieszczę :D



na to czekałam ...pierwsze słowo się liczy , juz się nie wywiniesz .... jutro wysyłam i czekam na zdjęcie z niecierpliwością ... najlepiej na modelce :lol:

aaggaa
25-01-2010, 19:35
widziałam dziś malutkiego Olka :lol: . przypomnę urodził się w 30 tygodniu ważył 1,2kg.I już w pierwszej dobie sam oddychał :D dostał 7 punktów.w 10 dobie życia waży już 1,375 :D . wygląda ślicznie :roll: zakochałam się w nim :lol: :lol:

AgnesK
25-01-2010, 20:07
Daga, Koliber, Kordzina, co wyście wymyślili??? :)
Obiecuję, że zdjęcie umieszczę :D



na to czekałam ...pierwsze słowo się liczy , juz się nie wywiniesz .... jutro wysyłam i czekam na zdjęcie z niecierpliwością ... najlepiej na modelce :lol:


O szlag...
A tak mi ręka na chwilę zadrżała, gdy pisałam te słowa..

To teraz powiem jak Danuśka z "Krzyżaków": - Booooooję się....

:wink: :D

AgnesK
25-01-2010, 20:14
widziałam dziś malutkiego Olka :lol: . przypomnę urodził się w 30 tygodniu ważył 1,2kg.I już w pierwszej dobie sam oddychał :D dostał 7 punktów.w 10 dobie życia waży już 1,375 :D . wygląda ślicznie :roll: zakochałam się w nim :lol: :lol:

Aaggaa, więc wszystko będzie dobrze :D

A nie miałaś problemu z wejściem na oddział?? :o

sylvia1
25-01-2010, 20:40
Agnes on faktycznie idzie we wzrost a nie w wagę... Ale pięknieję z dnia na dzień.
Nie wiem co z tą wodą nie chcemy wstawiać nagrzewnicy na zewn bo to bez sensu. Na razie obłożyliśmy ferelne miejsce wełną z zewn. I ogrzewamy od środka. Ale nastawiam się na wiosnę i porządną odwilż. Że też nie ma jak dostać się do tej rury od środka i jakoś ten lód zniszczyć bez uszkadzania rurki.

agnieszkakusi
26-01-2010, 07:19
Aguś, moja urodziła się 16.10 :D

kawika
26-01-2010, 07:20
dzień doberek

jestem
i całuski z rana dla Krasnala posyłam http://www.clik24.pl/images/gify/emocje32.gif
a nie było mnie bo się choróbska czepiały

anetina
26-01-2010, 08:34
buziaczki dla Franusia
codziennie staram się zaglądać, niestety nie zawsze mam chwile, by coś napisać

chłopie, rośniesz wielki :)

Zygmunt ma rację :) niech mama ci da coś innego niż marchewkę :)

AgnesK
26-01-2010, 19:22
Ale pięknieję z dnia na dzień.


I o to chodzi! :D
Szkoda tylko, że te obostrzenia w jedzeniu przez cukrzycę, prawda?
No i oby z tą wodą jak najszybciej się Wam udało.. :-?


Aga, to informuj na bieżąco o postępach malutkiej :D Będę wiedziałą w jakim punkcie jest Franiu, bez szukania w książkach :D

Kawika :D :D
A zdrowaś już?

Ciociu Anetino, informuje, że dziś do jadłospisu weszłą zupka jarzynowa a do jabłuszka doszła dynia :D

AgnesK
26-01-2010, 19:32
Wieści z dzisiaj:

Wstępnie umówieni jesteśmy na 4.02 na Synagis we Wrocławiu. Wstępnie, bo NFZ ciągle nie klepnął papierów :-? To jest skandal!
Posłuchajcie: Ministerstwo Zdrowia wydaje komunikat w dniu 15.01 o finansowaniu leku od....listopada ub.r. do marca br!!! To nie koniec, bo rozporządzenie MZ musi być klepnięte przez NFZ :evil: W ub roku trwało to...miesiąc :evil: Tak więc na papierze jest pięknie: wcześniaczki mają klepnięte finansowanie immunoglobuliny przez (prawie) cały okres RSV (listopad-marzec) a w rzeczywistości może uda się podawać preparat od lutego :evil: Pani pielęgniarka, z którą dziś rozmawiałam powiedziałą, że ze względu na te koszmarne formalności chcieliby podać dzieciom 3 dawki - do kwietnia, ale nie wiem czy to się uda. Lekarze chcę też oglądać dzieci na 2 wizytach - 1 dnia badania, za kilka dni Synagis :-? Poprosiłam, żeby w naszym wypadku zrobić wyjątek (pewnie nie my jedyni dojeźdźający w tej grupie będziemy), bo przy tych warunkach drogowych bez sensu ciągnąć Franka 2 razy do Wrocławia, tym bardziej że w lutym czeka nas jeszcze neurolog i chirurg we Wrocławiu. Najeździmy się troszkę. Ale też ten miesiąc wiele wyjaśni. Ja najbardziej liczę na jakieś wyklarowanie kwestii neurologicznych..

I wreszcie, hit dnia, na koniec.. :D
Pan rehabilitant stwierdził dzisiaj, że.....Franek mu się coraz bardziej podoba!! :D
Mi tam on się podoba od początku :D :D
Znowu mamy modyfikację ćwiczeń.

Wiecie czego zaczynamy Frankowi powoli zazdrościć? Facecik ma kaloryfer a nie brzuszek! :D Radek dziś stwierdził, że może on by tak zamiast Franka zaczął chodzić na rehabilitację... :lol: :lol:
Jezu jak ja się cieszę. Aż się boję, ale chyba czas najwyższy cieszyć się tak na maksa, prawda?

Lecę na kolację :D



Ale się rozgadałam.. :o Ale to z radości :D

sylvia1
26-01-2010, 19:35
Ale pięknieję z dnia na dzień.


I o to chodzi! :D
Szkoda tylko, że te obostrzenia w jedzeniu przez cukrzycę, prawda?
No i oby z tą wodą jak najszybciej się Wam udało.. :-?

hihi wyszło że to ja pięknieję a to chodziło o Frania miało być pięknieje z e a nie ę na końcu :wink: :roll:
Obostrzenia w cukrzycy załatwiam insulinką. :roll: Na wodę nastawiam się na wiosnę... CHyba że wcześniej wymyślę jakiś cud.

Gosiek33
26-01-2010, 19:37
rany taki szkrab i kaloryfer już ma :o :lol: :lol: :lol:


i to w takie mrozy, przyda się :wink:

ziaba
26-01-2010, 19:38
Chętnie poznamy Pana Rehabilitanta :D

Osobiście mogę Go pocałować . 8)

W rękie. :oops:

ziaba
26-01-2010, 19:40
Sylvia, napisz , jakie imię ma Fasolka w zależności :wink:

Margoth*
26-01-2010, 19:57
Sylvia, Ty nie poprawiaj żadnych literek, bo nie od dziś wiadomo, że kobieta pięknieje w ciąży. :D

Agnes, zgadnij, o czym zapomniałaś pod koniec dnia? :roll:

DPS
26-01-2010, 20:07
Patrzyłam dzisiaj na bójki między starszymi zdesperowanymi ludźmi, którzy stoją na tym mrozie w kolejce przez całą noc, żeby tego jednego jedynego dnia w miesiącu zarejestrować się na operację okulistyczną. Chętnych kilkuset, miejsc z NFZ 55. I ci ludzie stoją, desperacja w nich i rozpacz taka, że wzajemnie się okładają, żeby w kolejce się zmieścić...
A dyrektor szpitala zarządził tylko osobiste zapisy i tylko JEDEN dzień w miesiącu!!! :evil: :evil: :evil:

BożeTy mój, do czego doszło w tym kraju, to skandal w biały dzień jest. :evil:

Niemniej - radość wielka, że Franuś taki mocarny i że (jak zawsze 8) ) pokonuje wszystkie trudności i przeszkody. :D :D :D

Buziaki i gratulacje dla Mamy i dla Franusia!!! :D :D :D

AgnesK
26-01-2010, 21:04
Ale pięknieję z dnia na dzień.


I o to chodzi! :D
Szkoda tylko, że te obostrzenia w jedzeniu przez cukrzycę, prawda?
No i oby z tą wodą jak najszybciej się Wam udało.. :-?

hihi wyszło że to ja pięknieję a to chodziło o Frania miało być pięknieje z e a nie ę na końcu :wink: :roll:


No bo tak miało być! :D
A Ty kobietko piękniej nam i zaokrąglaj się :D
I proszę o systematyczne informowanie który tydzień, wymiary itd :D

AgnesK
26-01-2010, 21:09
Ziaba.. :o :lol: :lol: :lol:

Gosiek, ja też nie sądziłąm, że takie małe szkraby mogą mieć takie mięśnie!! Niemowlaki zawsze kojarzyły mi się z.. ludkami Michellin :D

Margoth, o Jezusie... :o
Waga?.. :D 4.910 :D

DPS, widziałam te sceny w wiadomościach. Przerażenie bierze.. Żeby nie zapewnić tym starszym ludziom choćby rejestracji telefonicznej?? Życzę panu dyrektorowi tego szpitala żeby choć raz poczuł się jak szary, zwykły pacjent :-?

Żelka
26-01-2010, 21:13
Widzis Aguś, Franus da rady sobie ze wszystkim. Bedzie dobrze i jeszcze lepiej.
Fajnie, ze sa takie wiadomosci. :P

swojaczka
26-01-2010, 21:35
:D No przecież mówię nie od dziś;będzie dobrze i już!Mnie tam Franio od dawna się podoba,a tu p. rechabilitant teraz się dopiero zdeklarował? No dobre i to :) Dużo powodów do radości życzę! A rozpisuj się ile chcesz-z "dziką rozkoszą" czytam i pysio mi się śmieje!

swojaczka
26-01-2010, 21:37
:D No przecież mówię nie od dziś;będzie dobrze i już!Mnie tam Franio od dawna się podoba,a tu p. rehabilitant teraz się dopiero zdeklarował? No dobre i to :) Dużo powodów do radości życzę! A rozpisuj się ile chcesz-z "dziką rozkoszą" czytam i pysio mi się śmieje!

kawika
27-01-2010, 06:35
dzie dobry
Agnes - zdrowa jestem co tam takie choróbska

Kurde ale chciałabym mieć kaloryfer zamiast tego flaka

No prosze i jabłuszko i dynia, to się Franuś rozsmakował.

Buziaki

agnieszkakusi
27-01-2010, 07:15
na życzenie
http://foto3.m.onet.pl/_m/b34a644aeee6ec9a90f56fb96ecf1967,6,19,0.jpg
główkę trzyma tak jak widać 8)
Pięści wkłada całe do buzi, ogląda rączki, łapie zabawki i wkłada do buzi. Przekręca sie na bok, główkę trzyma juz prawie sztywno. Mocno odbija się na nogach opartych np. o mój brzuch...to chyba na tyle :D

Żelka
27-01-2010, 08:17
Piekne te Wasze dzieci, az zal, ze czlowiek juz stary i sil nie ma... :lol: :wink:

daggulka
27-01-2010, 08:18
Piekne te Wasze dzieci, az zal, ze czlowiek juz stary i sil nie ma... :lol: :wink:

Żelcia ... ja Cie prosze, ściemniaczko jedna .... :P :D

AgnesK
27-01-2010, 08:38
Piekne te Wasze dzieci, az zal, ze czlowiek juz stary i sil nie ma... :lol: :wink:

Żelcia ... ja Cie prosze, ściemniaczko jedna .... :P :D

Własnie! Mało się kawą poranną nie udławiłam przez Ciebie kobieto :lol:

I przez kawikowego flaka też :lol:

Obie ściemniary :D

AgnesK
27-01-2010, 08:41
na życzenie
http://foto3.m.onet.pl/_m/b34a644aeee6ec9a90f56fb96ecf1967,6,19,0.jpg
główkę trzyma tak jak widać 8)
Pięści wkłada całe do buzi, ogląda rączki, łapie zabawki i wkłada do buzi. Przekręca sie na bok, główkę trzyma juz prawie sztywno. Mocno odbija się na nogach opartych np. o mój brzuch...to chyba na tyle :D

Ale fajna! :D
To Franek ma narazie żucie piąstek i zaczyna kontrolować główkę.

Właśnie dostałam termin u foniatry w przyszłym tygodniu. Trzeba ostatecznie wyjaśnić czy to, że mały ma takie problemy z wydawaniem dźwięków, to problem ze strunami głosowymi po intubacjach czy po prostu potrzebuje jeszcze czasu. Choc wygląda raczej na to pierwsze, bo próbuje coś gadać a niestety wydycha samo powietrze, bez dźwięku. Zobaczymy.

sylvia1
27-01-2010, 08:47
ziaba imion ludzik jeszcze nie ma czekamy do połówkowego.

Margoth* dziękuję... :oops:

DPS nóż w kieszeni się otwiera. I nie tylko. Ja też kazałabym tych z kierowniczych stołków i ich bliskim zejść do poziomu szarego człowieka... U mojej mamy przy kaszlu, gorączce i bólu boków dali jej termin do internisty z tygodniowym oczekiwaniem :o :evil:

AgnesK tydzień 14 d 4wymiarów fasolki chwilowo nie znam bo te z USG na bank nieaktualne. Ja na razie schudłam 2,5 kg przytyłam 1 więc w sumie dalej mam 1,5 na minusie... Cukry mi szybciej spadają i zmiejszyło się zapotrzebowanie na insulinę. Muszę bardzo uważać bo szybko spadają do granicznych wartości. Stąd jem co 2 max 3 godz.

A Franuś ma kaloryfer?? :D :D :D :D no to nie bez powodu superman

Żelka nie ściemniaj.

Zbigniew100
27-01-2010, 08:52
Piekne te Wasze dzieci, az zal, ze czlowiek juz stary i sil nie ma... :lol: :wink:

Żelcia ... ja Cie prosze, ściemniaczko jedna .... :P :D

No to do roboty dziewczyny :roll: :lol: :lol: :lol:

daggulka
27-01-2010, 08:59
Piekne te Wasze dzieci, az zal, ze czlowiek juz stary i sil nie ma... :lol: :wink:

Żelcia ... ja Cie prosze, ściemniaczko jedna .... :P :D

No to do roboty dziewczyny :roll: :lol: :lol: :lol:

cha ... u mnie produkcja zamknięta ... za wygodna jestem już teraz :oops: :lol: ... ale małż ma zapowiedziane , ze jakby chciał na boku to ma się nie krępować :lol: :lol: :lol:

agnieszkakusi
27-01-2010, 09:07
Żelka, ściemniara jesteś, no :wink:
Aga, przypomniało mi się jeszcze, że Michasia siedząc w leżaczku (takim jak ma Franek) mając na stópce założoną grzechotkę odchyla głowę do przodu, nogę podnosi do góry i próbuje grzechotkę złapać, co oczywiście jej się nie udaje :wink: Myślę jednak, że powodem jest to, że ona urodziła się duża i od początku była bardzo silna.

Margoth*
27-01-2010, 12:28
Agnes, zgadnij, o czym zapomniałaś pod koniec dnia? :roll:



Margoth, o Jezusie...
Waga?.. 4.910

No dobra, zaliczone w połowie, bo jeszcze zdjęcia kciałam... :D

iza mama gabora
27-01-2010, 15:57
Fajny ten Franciszek :D Aż by się kciało takiego.Eh :D :D

DPS
27-01-2010, 17:01
Oooo, jaka waga słuszna u Franulka już! :D
Będzie dobrze, struny głosowe trochę ucierpiały, ale wrócą do siebie, wrócą... 8)
Nawet nie spostrzeżesz się, kiedy. :D

Jak tam Wasze nocki, czy żelazo nadal Franiowi dokucza? :roll:
Mam nadzieję, że uda się odstawić, jak najszybciej...
A pitruszkę mu dajesz?
I pokrzywę mu kup, Aga, koniecznie... Agduś gdzieś miałą taki namiar na sklep z sokiem z pokrzyw, ja mojego młodszego wyciągałam tym z anemii i leukocytozy poporodowej.
Działa jak bomba żelazowa, ale nie kaleczy tak brzuszka. :wink:

Sylwia - dbaj o siebie, kochana, i składaj relacje, bo my ciekawi jesteśmy, wiesz, nie? :D

AgnesK
27-01-2010, 19:13
Aga, przypomniało mi się jeszcze, że Michasia siedząc w leżaczku (takim jak ma Franek) mając na stópce założoną grzechotkę odchyla głowę do przodu, nogę podnosi do góry i próbuje grzechotkę złapać, co oczywiście jej się nie udaje :wink: Myślę jednak, że powodem jest to, że ona urodziła się duża i od początku była bardzo silna.

Oj to Michasia cyrkówka :D
U Frania jest tak: najpierw rehabilitant skupił się na ogólnym ruszeniu Franka - w połowie grudnia maluch zaczął kopać nóżkami, wtedy przeszliśmy do uruchomienia obręczy barkowej, bo próby zajęcia się całym ciałkiem spełzły na niczym - za dużo chaosu i odruchów unikania było. Po wczorajszym stwierdzeniu, że Franek zaczyna sie podobać (czytaj: wreszcie zaczął kontrolować głowę i ma w miarę poprawny podpór!) wróciliśmy do ćwiczeń na nóżki. Mam więc nadzieję, że i one niedługo prawidłowo popracują. Mały coś próbuje robić łapkami, narazie jest to tylko takie chaotyczne dotykanie zawieszonych zabawek, nie jest absolutnie w stanie chwycić niczego w łapki. Poooowooolutku :D Byle do przodu :D
Z tego, co czytałam o wcześniakach, to często 7-8 miesiąc jest takim decydującym czasem, maluchy nagle ruszają jak z procy. Ano zobaczymy jak to u walecznego będzie :D

AgnesK
27-01-2010, 19:16
Agnes, zgadnij, o czym zapomniałaś pod koniec dnia? :roll:



Margoth, o Jezusie...
Waga?.. 4.910

No dobra, zaliczone w połowie, bo jeszcze zdjęcia kciałam... :D

Oj, baterie znowu wysiadły. Coś niedługo pstryknę i wkleję :D

A wczoraj z wagą się pomyliłam.. :oops: Było 4950. Za to dziś jest już...4.980 :D Jak ja na te 5 kg czekam!! :D To już takie chłopisko będzie :D
Franek mimo dysplazji idzie wagowo super do przodu (tfu, tfu). Nie wiem czy pisałam, że lekarka powiedziała mi, że dzieci z dysplazją ze względu na duży wydatek energii na oddychanie potrafią przy pierwszych urodzinach ważyć 6 kg. Ja tam ambitna jestem i nie pozwolę Frankowi na taką wagę kogucią :D

AgnesK
27-01-2010, 19:22
Daga, ot i asertywne podejście do sprawy :D

Iza, wiesz co, ja Ci powiem, że mnie przeprawy z Frankiem tak jakoś otworzyły i nastawiły na macierzyństwo (z Natką po 6 miesiącach wariowałam w domu, koniecznie chciałam wracać do pracy, między ludzi, teraz nie potrafię sobie wyobrazić, że miałabym iść do pracy, jakos tak nastawiona jestem teraz na niego), że włąściwie, jakby i trzecie, to nie miałabym nic przeciw temu :D To tak źartem, ale poważnie, to wiem, że nic z tego :(

Depsiu, walczymy ciągle z niedokrwistością. W przyszłym tygodniu morfologia. Ciekawa jestem jaka wyjdzie. Trzeba go przed operacją koniecznie wyprowadzić "na ludzi", bo wiesz, ryzyko niedotlenienia itd. Zresztą pewnie chirurdzy nie operowaliby go, trzeba by robić transfuzję, a tego wolałabym już uniknąć. Sześć wystarczy.
W JG był kiedyś sklep makrobiotyczny, mieli też przy nim taki mały barek, moźna było zjeść zupę z lepiody, pokrzywy itd. Stołowaliśmy się tam :D Takie to..egzotyczne było :D I zakwas do popicia :D Ale to było lata temu :( A co z tą pokrzywą?

galka
27-01-2010, 19:32
Dopiero dzisiaj doczytałam o panu rehabilitancie.
Franuś mu się podoba :D
Phi,tu całe leginy takich co im się podoba.
Niech se nie myśli,że jest pierwszy.
Całuski w piętaszki :D

kordzina
27-01-2010, 19:38
Dpoiero dzisiaj doczytałam o panu rehabilitancie.
Franuś mu się podoba :D
Phi,tu całe leginy takich co im się podoba.
Niech se nie myśli,że jest pierwszy.
Całuski w piętaszki :D
galkano wiesz co zagadzam sie z tobą :lol: :lol:
wyróżniający sie znalazł....a pan rehabilitant to przecież raptem jakiś tysięczny...
niech sobie do chwalenia kolejkę zamówi...
wiem Agnes że jeg słowa są na wagę złota :wink: :P

tabaluga1
27-01-2010, 19:40
Z tego, co czytałam o wcześniakach, to często 7-8 miesiąc jest takim decydującym czasem, maluchy nagle ruszają jak z procy. Ano zobaczymy jak to u walecznego będzie :D

Tak było z moimi bliźniakami- dłuuugo szło opornie a w ósmym nagle ruszyli z kopyta. Z Franiem też tak będzie- zobaczysz. Zresztą ciągle Krasnal robi postępy, a z taką klatą :P i niedługo pewnie i bicepsami i umięśnionymi nóżkami zaskoczy nie tylko rehabilitanta i Ciebie.
Już nie mogę się doczekać jego zdjęć na czworakach.
Trzymam kciuki za morfologię. Ja kupiłam pokrzywę dla moich maluchów- ale tak bardziej na uodpornienie. Nie wiem, czy Twój Franio nie jest za mały. Musiałabyś pewnie skonsultować to z lekarzem. Tu masz link do soku, który kupiłam. Ja dzwoniłam do tej pani i konsultowałam z nią dawkę dla moich maluchów.
http://www.sklep.kuzdrowiu.pl/sok-z-pokrzywy-z-miodem-i-zurawina-p-38.html

Anna Wiśniewska
27-01-2010, 20:25
Aga
Mój Tato na anemię też pił ten sok z pokrzywy z miodem i żurawiną, do którego link podaje tabaluga. Podziałał rewelacyjnie! Ale faktycznie trzeba by się z kimś skonsultować czy we Franusiowym wieku można już takie soczki popijać :wink:

Uuuuu, weszłam na tą stronę i tam jest napisane, że sok dostępny od kwietnia/maja 2010 :(

Tato popijał jeszcze taką herbatkę herbapola z pokrzywy.

XX
27-01-2010, 21:11
słuszna waga
;)

AgnesK
27-01-2010, 22:48
XX, jaka piękna Martynka! :D

Aniu i Depsiu, jak będe z małym we Wrocławiu porozmawiam z lekarzem nt tego soku.

Kordzina, galka :D :D

Tabaluga, ja tak mam nadzieję, że Franek własnie bierze rozpęd. Gdy mu zrobiłam tę małą przerwę w rehabilitacji, która ostatecznie trwała nie 1 a 2 dni, to jakoś tak..ruszył z kopyta potem..


Zgrałam zdjęcia z komórki. Zaraz wkleję tu trzy - z pierwszego jedzenia jabłuszka, z wczorajszego wyjazdu na rehabilitację i z dzisiejszej rehabilitacji. Na golasa normalnie!!! :wink: :lol:

AgnesK
27-01-2010, 22:50
Pierwsze jabłuszko

http://foto1.m.onet.pl/_m/1f6dc55a8fff700e0ef0365eedc6d855,10,19,0.jpg


Czy mogę panie wyrwać na przejażdżkę moją bryczką? :lol:

http://foto3.m.onet.pl/_m/cea57203388e267408d7724684a9b82f,10,19,0.jpg


Nic intymności w tym domu :-?

http://foto0.m.onet.pl/_m/aa6a98a53d498fcd24a24befda26eee4,10,19,0.jpg


To ostatnie zdjęcie baaaaardzo ważne - głowa! :D

swojaczka
27-01-2010, 23:41
Brawo, zuch Franio! :D Jeszcze trochę a będzie" oganiać się" od zdjęć jak od natrętnej muchy. Śliczne trzymanie główki, a mina przy jabłku i w karecie -bezcenna. Buziakuję i nocki spokojnej posyłam.

kawika
28-01-2010, 06:47
Witam
normalnie geba sama się śmieje na widok Franusiowych minek, Agnes i te Twoje komentarze do zdjęć .... wymiękam


Pięknie głowę trzyma, pięknie....serce rośnie....

Zazdrośnica
28-01-2010, 09:29
O rrrany jak wysoko ta głowa, a do tego patrzy się gdzie chce, gratuluję :D !!! dobra robota Franek 8)

Zbigniew100
28-01-2010, 09:35
Kaloryfera nie widać , ale jaki zgrabny i widać ile ma sił. :P

Rośnij nam Franiu. :wink:

agnieszkakusi
28-01-2010, 11:02
no głowa rewelacja :D

XX
28-01-2010, 11:19
rewelacja to jest podpór! i mina Franka zapraszającego panny do bryczki:P

DPS
28-01-2010, 12:29
Aga, o sok z pokrzywy zapytaj koniecznie, bo działa cuda. Jak coś, to wygooglasz w aptece internetowej, tam chyba jeszcze mają. :D

Mnie rozwala ostatnie zdjęcie Franusia i jego mina - dokładnie taka, jak emotikonka Agi! :lol:
Boskie!!! :lol:

Buziaki dla Walecznego! :D

Anna Wiśniewska
28-01-2010, 15:03
No kaloryfera nie widać, ale jaka pięknie umięśniona pupcia :lol: :lol: :lol:

AgnesK
28-01-2010, 15:24
Daga, Koliber, Kordzina, co wyście wymyślili??? :)
Obiecuję, że zdjęcie umieszczę :D



na to czekałam ...pierwsze słowo się liczy , juz się nie wywiniesz .... jutro wysyłam i czekam na zdjęcie z niecierpliwością ... najlepiej na modelce :lol:

Słowo się rzekło, ko...ronka u płota :D

Piękna robota :D

http://foto1.m.onet.pl/_m/36c489b606c3eea61dc699649a3e83b5,10,19,0.jpg

Daga, wbiło mnie w podłogę :lol:

Pigwa
28-01-2010, 15:31
Jak Franio tak głowe podnosi, to już wszystko OK. :D Pozdrawiam.

galka
28-01-2010, 18:08
Na ostatnim zdjęciu piękne podparcie i trzymana główka :D
Ale mina to jest raczej z cyklu:

-W oczy zaświecą jak człowiek taki goły a potem będą zdjęcie pokazywać narzeczonej albo, co gorsza, przyszłej teściowej :-? :D


Agnes -czy te koronki to rękawiczki,że na palcach prezentowane :lol:

aaggaa
28-01-2010, 18:38
na życzenie
http://foto3.m.onet.pl/_m/b34a644aeee6ec9a90f56fb96ecf1967,6,19,0.jpg
główkę trzyma tak jak widać 8)
Pięści wkłada całe do buzi, ogląda rączki, łapie zabawki i wkłada do buzi. Przekręca sie na bok, główkę trzyma juz prawie sztywno. Mocno odbija się na nogach opartych np. o mój brzuch...to chyba na tyle :Dśliczny brzdąc :lol: :lol: :lol:

aaggaa
28-01-2010, 18:44
nasz Franio to prawdziwy strongmen :lol: :lol: :lol: po prostu bomba :D A te koroneczki na pewno za rekawizcki mają robić :-? :wink:

AgnesK
28-01-2010, 18:46
nasz Franio to prawdziwy strongmen :lol: :lol: :lol: po prostu bomba :D A te koroneczki na pewno za rekawizcki mają robić :-? :wink:

Ta.. :oops: :lol:
No a jak miałam zaprezentować mądralo?? :lol: :lol: :lol:


4990 :D
A już myślałam że 5 będzie :D

galka
28-01-2010, 18:48
Już bliziutko :D

Żelka
28-01-2010, 18:50
Rany, to gacie? :o Dziurawe? :o W srodku zimy? :o No ja nie wiem.... :lol:

AgnesK
28-01-2010, 18:50
Jutro w Celowniku, po Teleekspresie będzie mowa o Synagisie.
Ministerstwo tak ustaliło kryteria kwalifikacji do programu, że dysplazja odgrywa w nim najmniejszą rolę. Najbardziej liczy się data urodzenia :-? My mieliśmy szczęście, bo uratowały nas dosłownie 2 dni.. Zresztą obejrzyjcie jutro.


Dziś w nocy Franiu miał niestety znowu drgawki.. :cry:
Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że zdarzają się one coraz rzadziej.. Pierwsza przerwa trwała 7 dni, potem 12 teraz 18.

ania klepka
28-01-2010, 19:55
Agnieszkakakusi masz śliczną dzidzię. Narzeczona dla naszego Franusia.

tabaluga1
28-01-2010, 20:06
Franio do zacałowania- śliczności. Główkę trzyma wzorcowo. Agnesko, kochana- najważniejsze, że drgawki są coraz rzadziej. Czyli ciągle do przodu i to coraz większymi krokami. Skoro przerwy są coraz dłuższe, to niebawem te incydenty całkiem pójdą w zapomnienie. Ja Ci to mówię.
Głowa do góry- bierz przykład z syna.

ania klepka
28-01-2010, 20:56
potwierdzam co mówi tabaluga, moja kuzynka ma wczesniaka (ma on dziś 16 lat)
miał stwierdzoną padaczkę jak był mały. ale dawno z tego wyrósł.

kawika
29-01-2010, 08:04
dzień dobry

Agnes - drgawki przejda na pewno przecież coraz dłuższe te przerwy, to przecież dobrze
nie załamuj się

kciuki trzymam
buźka

Zbigniew100
29-01-2010, 08:22
Oj Franiowi coś się przyśniło, może jazda do Wrocka , a wy od razu drgawki. :wink:

Będzie dobrze , tylko dajcie mu jakieś mięsko, chłopak ćwiczy to i kalori potrzebuje, może królika ? :P

XX
29-01-2010, 08:23
no właśnie te przerwy to tak przeczuwam oddalające się drgawki;)


zaraz czy ktoś mojej Martynce zwinął Franka sprzed nosa czy ja tu coś źle czytam :P

agnieszkakusi
29-01-2010, 09:52
Agnieszkakakusi masz śliczną dzidzię. Narzeczona dla naszego Franusia.
Dziękuję, dziewczyny :D
Ja już dawno mówiłam, że to partia dla Supermena :wink:

kawika
29-01-2010, 12:38
no właśnie te przerwy to tak przeczuwam oddalające się drgawki;)


zaraz czy ktoś mojej Martynce zwinął Franka sprzed nosa czy ja tu coś źle czytam :P

no i zacznie się walka o Franusiowe serce
ej matki matki :D :D :D

Żelka
29-01-2010, 13:47
Mamuski fajnie tu u Was! :D :wink:

tola
29-01-2010, 16:37
Jutro w Celowniku, po Teleekspresie będzie mowa o Synagisie.
.

Oglądam AgnesK, i w dołku coś ściska.
wybuziaczkuj w piętki Franunia ode mnie

Margoth*
29-01-2010, 17:27
Ja też oglądałam dzisiaj Celownik. To naprawdę smutne. Źle się dzieje w państwie naszym...

Franek, na przekór urzędasom - nie daj się!

AgnesK
29-01-2010, 18:59
No tak dziewczyny.. W poniedziałek mam dzwonić do Wrocławia, czy zaczną podawać Synagis. Franek musi do 5 dostać kolejną dawkę. Jeśli nie, to..trzeba będzie kupić. Ale na papierze jest zgoda?? No jest :evil:

AgnesK
29-01-2010, 19:03
Mamuski fajnie tu u Was! :D :wink:

Fajnie, fajnie :D
A ja się ino synowym in spe przyglądam... :lol: :lol:



A dzisiaj mamy.... 5 kg!!!!
5 Franków!!! :D :D

I tak cudnie ćwiczył dziś pełzanie odruchowe, łapka od razu szła do przodu, główka do góry - dokładnie tak, jak powinno być :)

Gosiek33
29-01-2010, 19:11
Wspaniałe nowiny Agnes :lol:

tola
29-01-2010, 19:37
ZUCH FRANUŚ :D

DPS
29-01-2010, 19:55
...drgawki... zdarzają się one coraz rzadziej.. Pierwsza przerwa trwała 7 dni, potem 12 teraz 18.

I tego masz się trzymać, młoda damo! 8) :D
No proszę Cię - jakie drgawki? :o
To epizody, nic nie znaczące! :P

Sama widzisz, jak Franuś wyciaga się na zdrowe dziecko, więc nawet nie zaprzataj sobie tym głowy, że jakieś, z przeproszeniem... drgawki. 8)

On NIE MA żadnej epilepsji.

Jak zawsze, JA TO WIEM. 8) :D

No to pierdziawki dla Franciszka od ciotki. :lol:

AgnesK
29-01-2010, 20:40
...drgawki... zdarzają się one coraz rzadziej.. Pierwsza przerwa trwała 7 dni, potem 12 teraz 18.

I tego masz się trzymać, młoda damo! 8) :D
No proszę Cię - jakie drgawki? :o
To epizody, nic nie znaczące! :P

Sama widzisz, jak Franuś wyciaga się na zdrowe dziecko, więc nawet nie zaprzataj sobie tym głowy, że jakieś, z przeproszeniem... drgawki. 8)

On NIE MA żadnej epilepsji.

Jak zawsze, JA TO WIEM. 8) :D

No to pierdziawki dla Franciszka od ciotki. :lol:

Jesssuu, Depsiu, Ty mówisz z taką wiarą we własne słowa i z takim przekonaniem, że...chyba zacznę wierzyć..

Wszystkie całusy, pierdziawki i uściski przekażę rano
:)
Wiecie co, dzięki Wam naprawde wierzę ze się krasnalowi uda..
Dzięki że jesteście :)

aaggaa
29-01-2010, 20:58
no to za chwilkę będziemy wołać Franuś pełzaczek :lol: :lol: :lol:

swojaczka
30-01-2010, 00:27
Brawo Siłaczowi! Waga słuszna i ruch pełen gracji: będzie dobrze! Co ja mówię; już jest dobrze a będzie wspaniale! Przytulam i snów spokojnych życzę.

ziaba
30-01-2010, 06:02
Żuczek znakiem. :D

Żuczek z kaloryferem. 8)

O Synagisie i tym chłopku jałopku z teczką napisze skrótem :" pip pip pip"
I wszystko jasne. :evil:


Pierdziochy w podbródek.

Ew-ka
30-01-2010, 09:44
A dzisiaj mamy.... 5 kg!!!!
5 Franków!!! :D :D
:)

kawał ciężkiej pracy za Wami ..... :D Nadal Wam kibiciuję i trzymam kciuki za zdrówko i rehabilitację Supermena Franciszka :D
pierdzioszki :D

EZS
30-01-2010, 10:51
czytam regularnie i kibicuję, choć się nie odzywam, bo na temat hodowli wcześniaka wiem niewiele :wink:
Ale jestem pełna optymizmu, bo wygląda całokształt całkiem dobrze, tylko CZASU trzeba i cierpliwości.

Taka mnie tylko nachodzi refleksja - u nas wszystko jest "ambicjonalne" i postawione na głowie. Wśród lekarzy jest niemal wyścig - uratować coraz młodze i mniejsze dzieci, a nikt nie pomyśli o tym, że one dalej żyją, to wstępne ratowanie to dopiero początek a po nim jest próżnia - a właściwie matka zostawiona sama z problemem. A powinna jednocześnie z ośrodkiem dla wcześniaków powstać cała otoczka rehabilitacyjna, system pomocy matce, w który maluszek by wchodził automatycznie. Niestety działania u podstaw są żmudne i nie dają prestiżu panu jakiemuś tam profesrowi a uratowanie kilogramowego dziecka jak najbardziej. Ech, nie wiecie jak trudno u nas być rozsądnym, zwykłym lekarzem :cry:


PS. na litość co to sa te pierdzioszki czy jak im tam???????????????????

DPS
30-01-2010, 11:48
PS. na litość co to sa te pierdzioszki czy jak im tam???????????????????

No, Ewka, takie pierdziawki w brzuszek maluszka albo w pupcię, mamy tak często robią... Takie prrrrrrrr!!!! z ustami przy brzuszku... :lol:

ziaba
30-01-2010, 11:53
Można pierdziocha posunąć też inną częścią ciałą, ale to już jest pierdzioch właściwy. :oops:

A tego przy podbródku raczej się nie robi. :wink:

Anna Wiśniewska
30-01-2010, 12:13
ziaba!

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Margoth*
30-01-2010, 13:11
Można pierdziocha posunąć też inną częścią ciałą, ale to już jest pierdzioch właściwy. :oops:

A tego przy podbródku raczej się nie robi. :wink:

A wtedy to się nazywa "walnięcie z butli" :D

ziaba
30-01-2010, 13:22
Takie walnięcie może spowodować szok.

I można przez przypadek wywróżyć kumulację w totka. 8)

AgnesK
30-01-2010, 13:45
Ale się uśmiałam z pierdzioszków , pierdziawek i pierdziochów :lol: :lol: :lol:

Wieczorem napiszę kilka refleksji, teraz lecę, bo waleczny zaraz się obudzi :D

AgnesK
30-01-2010, 19:22
czytam regularnie i kibicuję, choć się nie odzywam, bo na temat hodowli wcześniaka wiem niewiele :wink:
Ale jestem pełna optymizmu, bo wygląda całokształt całkiem dobrze, tylko CZASU trzeba i cierpliwości.

Taka mnie tylko nachodzi refleksja - u nas wszystko jest "ambicjonalne" i postawione na głowie. Wśród lekarzy jest niemal wyścig - uratować coraz młodze i mniejsze dzieci, a nikt nie pomyśli o tym, że one dalej żyją, to wstępne ratowanie to dopiero początek a po nim jest próżnia - a właściwie matka zostawiona sama z problemem. A powinna jednocześnie z ośrodkiem dla wcześniaków powstać cała otoczka rehabilitacyjna, system pomocy matce, w który maluszek by wchodził automatycznie. Niestety działania u podstaw są żmudne i nie dają prestiżu panu jakiemuś tam profesrowi a uratowanie kilogramowego dziecka jak najbardziej. Ech, nie wiecie jak trudno u nas być rozsądnym, zwykłym lekarzem :cry:


EZS, bardzo dziekuję za kibicowanie Frankowi. :)

Jeśli chodzi o ten splendor za ratowanie wcześniaków, to po moich trzymiesięcznych doświadczeniach w sumie 3 szpitalach nie mam takiego wrażenia, tzn ten splendor nie spływa na konkretnego lekarza, to raczej poszczególne ERki czy OIOMy mają dobrą opinię, za całokształt - lekarzy, pielęgniarki itd. Ratowanie skrajnych wcześniaków tak naprawdę budzi ogromnie dużo kontrowersji, bo - jak mi jeden z lekarzy powiedział - to ratowanie roślinek.. :-? od innego usłyszałam, że się nie opłaca, bo to dziecko będzie z problemami neurologicznymi na całe życie.. :-? To bardzo problematyczni pacjenci - kosztochłonni (to też słyszałam, gdy rozważano podanie Frankowi drugiej dawki Curosurfu, potem, że "oni" chętnie by się Franka pozbyli bo za dużo juz szpital kosztuje.. ze zgodę na kolejne badania małego musi podpisywać dyrektor szpitala..), raz usłyszałam, że dyrekcja szpitala każe ciąć koszty na OIOmie i lekarz zastanawiał sie na głos przy mnie, co ma zrobić.. Odłączyć szybciej respirator, żeby mniej prądu zjadał?? :-? Wiecie co sie wtedy czuje??? Ja tu o wielu sprawach nie pisałam, wiele obrazów wraca teraz do mnie.. Wtedy chyba byłam w zbytnim szoku, że by móc odpowiednio zareagować, poza tym bałam się o Franka.. wolałam więc położyć uszy po sobie, byle na Franku moje uwagi się nie odbiły..
Na pewno masz rację w jednym: mają szczęście wczesniaki urodzone i mieszkające w dużych miastach, ze specjalistycznymi klinikami: Szczecin, Poznań, Wrocław, Warszawa, Katowice. Tam jeszcze istnieje system opieki nad wcześniakami. W mniejszych miastach - tu mam na myśli choćby JG (która aż takim małym miasteczkiem nie jest, liczy w końcu 100 tys mieszkańców), nie ma absolutnie żadnego systemu.. 1 rehabilitant Vojty, który stara się od ponad roku o kontrakt z NFZetem. Bezskutecznie. 1 neurolog dziecięcy (!!) (jakość leczenia pozostawię bez komentarza). Jeśli ma się szczęście trafić do mądrego pediatry, to uświadomi matkę, że trzeba z dzieckiem jeździć do specjalistów. Jeśli nie, to nie.. A co mają zrobić rodzice, którzy nie mogą płacić 60 zł za 30 min rehabilitacji??? Za wszystkie wizyty prywatne??? 1 okulista badający dzieci z retinopatią - też zresztą TYLKO prywatnie.. Usg stawów biodrowych TYLKO prywatnie. Neurologopeda - brak. USG przezciemieniowe - TYLKO prywatnie.
Jeśli jest się rodzicem wierzącym ślepo, ze OIOM oznacza najlepszą-opieke-na-świecie i co-lekarz-z-OIOMu-powie-to-święta-prawda, to ma się pecha... Gdybym ja tak wierzyła lekarzom, to dziś nie rehabilitowałabym Franka, nie jeździlibyśmy z nim po specjalistach itd.
To nie jest tak, że wieszam psy na wszystkich lekarzach, których spotkałam po drodze. Nie. Mieliśmy szczęście spotkać także cudownych lekarzy i wspaniałe pielęgniarki. Dzięki nim Franek żyje. Ale niestety stanęły tez i takie na naszej drodze, przez które maluch mało życia czy zdrowia nie stracił..
Swoje wiem, jestem mądrzejsza o kilka doświadczeń. Wiele widziałam - malutkie dzieciątka, takie 1,5 kg, którym na materacyk w inkubatorze kładziono tylko pieluchy tetrowe (bo najłatwiej), które miały kolanka zdarte do krwi, Franus miał bodaj po 2 tygodniach odleżynę na krzyżu.. Nie chce mi się juz o tym wszystkim pisać. Miało być o tym, co po szpitalu. Więc ad rem. To, że nie ma sprawnie działającego systemu opieki nad wcześniakami (do nas nawet położna środowiskowa nie przyszła, zadzwoniła tylko i powiedziała, że to za trudny przypadek :o i że ja na pewno wszystko wiem :o ), to dla mnie niezrozumiałe. Patrząc w skali makro: te dzieci będą albo zdrowymi ludźmi (tudzież z minimalnymi deficytami) i będa mogły pracowac na emerytury ludzi starszych, albo będą obciążeniem dla budżetu państwa! To proste jak drut! Pomijam tu zupełnie kwestie emocjonalne czy jakość życia tych dzieci i ich rodzin.
Walka o "głupi" synagis! W Niemczech, Czechach jest to środek, który z automatu dostają wszystkie wczesniaki z dysplazją! W Polsce w skutek durnych przepisów (kryterium wiek ciążowy i data urodzenia) tę immunoglobulinę dostanie tylko połowa wcześniaków z dysplazją! A przecież jeśli takie dziecko złapie wirusa RS, to miesięczny koszt leczenia maleństwa na OIOMie to ok 70 tys zł! Cena za miesięczną dawkę Synagisu to 5100.
Chyba jakas durna jestem, bo tej polityki nie rozumiem..
System pomocy matce.. marzenia ściętej głowy. U nas to jest raczej "walenie obuchem po głowie matkę".. Choć..dobrze, że nie we wszystkich szpitalach..

I pewnie tak samo jest być rozsądnym, normalnym lekarzem jak rozsądnym, normalnym nauczycielem..

Rozpisałam się, ale mogłabym jeszcze długo. I przepraszam za chaos, ale emocje wzięły górę.

aneta s
30-01-2010, 20:23
Aga cieszę się niezmiernie z postępów Krasnalka :lol: Jest cudny, ucałuj stópki od cioci :lol:
Jak czytałam Twoje wcześniejsze posty dotyczące służby zdrowia , ten ostatni też to poprostu krew mnie zalewa :evil: jak może dochodzić do takich sytuacji w cywilizowanym kraju, w XXI wieku :roll: Moja bratowa jest lekarzem, wykładowcą...i jest wściekła na ten chory układ, kilka razy rozwazała wyjazd za granicą, póki co wciąż jest we Wrocławiu i wciąż tupie nogą na gówniany system.
Ja właściwie całe dorosłe życie spędziłam w Oslo - nie znam prozy życia w Pl z autopsji, jedynie z opowiadan i szczerze mówiąc coraz bardziej przeraża mnie perspektywa przyszłorocznego powrotu do ojczyzny :roll: Tutejszy system nie jest doskonały- taki poprostu nie istnieje ale nikt nie wróży z fusów, boli mnie głowa - od razu mam skierowanie na rezonans, wyczuwam zgrubienie w piersi - podobnie plus usg i mammografia, wszystko w jednej placówce, jednego dnia. Personel usmiechniety, nikt sie nigdzie nie spieszy, wszyscy mają czas aby wszystko skrupulatnie wyjaśnić.Co do opieki prenatalnej - fatalna :evil: ciąża prowadzona przez lekarza rodzinnego , ani jednego badania ginekologicznego i jedyne usg w 21 tygodniu, badanie krwi i moczu od czasu do czasu... poród i szpital fantastyczny :lol: Moja ciąża była prowadzona po polsku :wink: dodatkowe badania usg przeprowadziłam w prywatnej klinice :wink: i co najważniejsze urlop macierzynski dla mamy to 10 miesiecy plus dla taty 6 tygodni - wszystko płatne 100% :wink:
Tak się czasem zastanawiam dlaczego ja tak tęsknie za ta Polską, dlaczego mnie tam tak ciągnie :roll:

XX
30-01-2010, 20:42
aneta s nie wytrzymam i muszę Ci odpowiedzieć. Spędziłam również wiele lat na obczyźnie i stwierdzam, że ciągnie nas bo taka ludzka natura, że ma same dobre wyobrażenia o "korzeniach"
Ale moja rada...dobrze się zastanów. Bociany, łąki, haftowane obrusy i polskie jabłka można mieć na wakacje.
Tylko mnie nie skrzyczcie, wypowiadam swoją opinię, też jestem wściekla na polska służbę zdrowia i politykę antyrodzinną.
Aneta_s u nas uważają, że 5cio miesieczne dziecko jest wystarczająco dorosłe żeby matka już macierzyńskiego nie dostawała, a tacierzyńskie trwa wspaniałomyślnie tydzień. Wielki tydzień z tatą. Wychowaczy aneto_s przeważnie płatny jest okrągłą sumką 0zł. W euro - 0 Euro;)
Za to masz rączo i z ochotą rehabilitować dzidziusia, kupować mu jedzenie oraz ubranie i nawet zabawki rozwijające. Sory za sarkazm, ale trafiłaś w mój czuły punkt - właśnie sobie ostattnio z AgnesK porozmawiałysmy o naszych odczuciach co do polskiej polityki prorodzinnej w praktyce...i z kolei ja mam nieskrywaną ochotę przenieść się gdzieś, gdzie jak mnie zaboli to mnie zbadają a nie wyznaczą mi wizytę po skierowanie za rok...

paulinkazet
30-01-2010, 21:21
Witam. Gdy przeczytałam Pani historię, to pojawiały mi się na całym ciele ciarki. Ja też mam synka wcześniaka. Urodził się w 33 tc, ważył 1620g, dostał 2 pkt. U nas też była zamartwica, hypotrofia wewnątrzmaciczna, niedokrwistość. Przeżyliśmy koszmar. I była to wina lekarzy. Miałam ciężką ciążę, na koniec miałam silne zatrucie ciążowe, ciśnienie 180/110, prawie 4000 białka w moczu, i z takimi wynikami nie zostałam przyjęta do szpitala - i to w dużym mieście, nie małej miejscowości. Lekarz na izbie przyjęć stweirdził, że mam głupotami mu głowy nie zawracać. Kiedy trafiłam po dwóch dniach do szpitala, sytuacja już była poważna. Mój synek jak się urodził nie oddychał. Spędziliśmy w szpitalu 3tygodnie. Przez rok czasu z Leosiem- bo tak ma na imię mój synek, jeździliśmy po lekarzach, specjalistach, rehabilitantach.Wizyty u okulisty i badanie dna oka, to też był koszmar. A teraz Leon ma 15 miesięcy i nie możemy za nim nadążyć. Biega, szaleje, świetnie się rozwija psychicznie i ruchowo-nawet lepiej od rówieśników.Ja chwalę sobie metodę Bobath. Vojtą ćwiczyliśmy kilka miesięcy, Leoś strasznie nam płakał na ćwiczeniach. Po tej metodzie był bardzo strachliwy, płakał i trząsł się na widok misiów. Po Bobath asymetria szybciutko ustąpiła. Wierzę, że Franuś też szybko dojdzie do zdrowia. Już niedługo zacznie siedzieć, raczkować, a zaraz potem biegać :) Trzymamy kciuki i pozdrawiamy!

EZS
30-01-2010, 21:30
Rozpisałam się, ale mogłabym jeszcze długo. I przepraszam za chaos, ale emocje wzięły górę.

Pisz, pisz, będzie łatwiej.
po takim poście widzę jak na dłoni i moje błędy tzw "psychologiczne" w podejściu do pacjenta. Dlaczego nas tego nie uczą ??? :roll: :roll:

AgnesK
30-01-2010, 22:24
Oj, Aneta... ja na ostatniej wizycie lekarskiej usłyszałam, ze "cos pani rośnie, ale zobaczymy czy organizm sobie sam poradzi :o " Nie wiem śmiać się czy płakać? Nie wiem co mi rośnie :o i kiedy mam sprawdzić czy "organizm sobie juz poradził".. :-? Ale myslę, że zrobię to wkrótce. Ot, wrodzona ciekawość :wink: Posłuchaj, przebadaj się na zaś, jeśli chcecie powiększyć rodzinę, to...może już teraz?.. Rację ma XX, w Polsce mamy polityke antyrodzinną. A Franuś?.. On i tak nie jest takim ciężkim przypadkiem, co mają powiedziec inne mamy, których dzieci są w o wiele gorszej kondycji i wymagają b drogiego leczenia (patrz Krzysiu Malkowy np)?

EZS, ja wiem, że są braki w służbie zdrowia (jak i w szkolnictwie - tu zahaczam o moją działkę), ale mi chodzi tylko o...empatię.. Wiem, że sa różni rodzice. Widziałam na OIOMie rodziców, których zachowanie przyprawiało mnie o dreszcze.. Mi chodzi tylko o takie..ludzkie oblicze leczenia.. I wzorem jest dla mnie szpital na Dyrekcyjnej. Pielęgniarki, które czasem w rozmowie o "dupie Maryni" odciągały od pipsającej rzeczywistości kardiomonitorów, czasem zaproponowały kawę, jak siedziałam u małego dwunastą godzinę, zagadywały do dzieci.. mam takie poczucie, że nigdy się tym wszystkim kobietom nie odwdzięczę za serce, jakie włożyły w pielęgnację krasnala.. I kontrast OIOM w JG: nie dotykać! nie głaskać! nie otwierać inkubatora! tylko mówić! masakrrra... I pierwsze słowa p ordynator (pisałam juz o tym) "pani wie, co pani urodziła"..
Każdy rodzic jest inny. Ja chciałam dokładnych informacji. Jeśli słyszałam hasło RDS, to chciałam wiedzieć który stopień, czytałam nocami i rano prosiłam ordynatora o kolejne badania Franka.. Doszło do tego, że lekarz przynosił mi wyniki małego i nie interpretując ich, pokazywał mi i pytał jak mi sie podobają.. :o Ale moje dzieciątko dało mi dużo czasu do nauki.. teraz też siedze nocami i czytam, m.in. o MPDz.. Odhaczyłam juz najcięższą postac, bo..Franiu przełyka zupki :roll: :lol:
EZS, mam takie zdjęcia Franka, że.. pewnie możnaby oprzec o prokuraturę.. Ale co to zmieni?.. Dziecko zapuchnięte, bo przelane.. (bo podaż płynów to eksperymentowanie - usłyszałam w wyjaśnieniu..) źle założone kroplówki, sącząca się krew z nóżki, fioletowa stópka, bo za mocno ściśnięta bandażem itd..
Rozmowa, rozmowa, rozmowa - spokojna i rzeczowa. Dla jednych ogólnikowa, dla innych bardzo szczegółowa.. Przecież już po kilku zdaniach słyszy się z kim ma się do czynienia. A jeśli wybiera się pracę na tak szczególnym oddziale, to .. empatia przede wszystkim.. Ja nie mogłam powstrzymać łez, gdy pielęgniarki z Dyrekcyjnej opowiadały mi o pewnym śmiertelnie chorym chłopczyku, maluszek przeżył "aż" 4 miesiące... Gdy umarł poprosiły inne mamy, żeby wyszły.. Tamtej mamie pozwoliły wykąpać maluszka.. ubrać go.. pożegnać się.. Posiedzieć z malutkiem tyle, ile potrzebowała... Wystarczy empatia.. To dzięki tym cudownym kobietom mogłam wziąć Franka na ręce, gdy był jeszcze na respiratorze - po 2 miesiącach! Jak mi potem powiedziała pani pielęgniarka - zlitowała się nade mną i Frankiem, bo nie mogła patrzeć jak którąś godzinę z kolei stoję nachylona nad nim i próbuję go uspokoić (maluch był wtedy już bez środków wytłumiających i rura od respiratora powodowała ból).

Paulinkazet, bardzo się cieszę, że Twój synuś wyszedł na prostą :D To teraz ku pokrzepieniu serc musisz napisac kilka słów więcej, bo mój Franek miał o 1 pkt nawet więcej niż Twój maluszek. W 1 minucie Franek dostał:
czynność serca 1, oddech 0, napięcie mięśni 0, odruchy 1, zabarwienie skóry 1. W 3 minucie poprawiła się czynność serca - 2 i napięcie mięśni 1, w 5 minucie zabarwienie skóry 2. Potem już intubacja i nie był mierzony w 10 minucie. Tak więc miał 3/5/6. jak długo był zaintubowany? Franek Vojtę znosi w miarę ok. Dziś ledwie wybudziłam go do kąpieli i ćwiczeń (co wieczór tak jest), gdy go położyłam na brzuszku do ćwiczenia odruchowego pełzania, kurczak od razu zaczął zasypiać! (śpi tylko na brzuchu) :D
A teraz już chrumka, czyli zbliża się pierwsze karmienie nocne, więc muszę powoli uciekać.

Dobrej nocki wszystkim




Ależ dziś ciężki kaliber rozmów :roll:

swojaczka
30-01-2010, 22:37
Są ludzie i taborety w każdym zawodzie. Najgorzej jest wtedy, gdy nieudolność czy wredny charakter "dołują" pacjenta i rodzinę zamiast nieść pomoc. W zawodach ratujących życie i zdrowie powinni pracować tylko Ludzie! Nocki spanej życzę :wink:

malka
30-01-2010, 22:41
Rozpisałam się, ale mogłabym jeszcze długo. I przepraszam za chaos, ale emocje wzięły górę.

Pisz, pisz, będzie łatwiej.
po takim poście widzę jak na dłoni i moje błędy tzw "psychologiczne" w podejściu do pacjenta. Dlaczego nas tego nie uczą ??? :roll: :roll:

a wiesz czego mnie uczono?
By nie zwracać per pani Julu,panie Wojtku do pacjenta - to pan/pani Kowalski/Kowalska, by nie rozmawiać o prywatnych problemach pacjenta - mają interesować nas li tylko te zdrowotne, żadnej poufałości, żadnych uczuć... dobrze, że nie zakazują uśmiechu :roll:
I to niby wyłącznie dla naszego dobra :-? A gdzie dobro pacjenta :-?
Za swoją "niesubordynacje" oberwałam już niejednokrotnie i to dość mocno, alem ja tak głupia, że nic mnie to nie nauczyło :wink:

Aga-mówisz, że Franek lubi na brzuszku :D :D :D to cudnie :D :D :D

AgnesK
30-01-2010, 22:45
Aga-mówisz, że Franek lubi na brzuszku :D :D :D to cudnie :D :D :D

Malka, kobietko kochana, znowu szyfrem gadasz?? :D TO TEŻ ma jakieś znaczenie?? :D
Ja powiem Ci tak - od początku obserwowałam, że na brzuszku było mu lepiej. Powiedziano mi, że tak łatwiej oddychać. W domu od razu zaczęłam kłaść go spać tylko na brzuszku ze względu na śluz, bałam się że się zakrztusi leżąc na plecach, a tak spływa sobie i kurczak odkasłuje bezpiecznie.
No, ale gdy by nie lubił tak spać, to by chyba protestował głośno, co?

malka
30-01-2010, 22:51
Aga-mówisz, że Franek lubi na brzuszku :D :D :D to cudnie :D :D :D

Malka, kobietko kochana, znowu szyfrem gadasz?? :D TO TEŻ ma jakieś znaczenie?? :D
Ja powiem Ci tak - od początku obserwowałam, że na brzuszku było mu lepiej. Powiedziano mi, że tak łatwiej oddychać. W domu od razu zaczęłam kłaść go spać tylko na brzuszku ze względu na śluz, bałam się że się zakrztusi leżąc na plecach, a tak spływa sobie i kurczak odkasłuje bezpiecznie.
No, ale gdy by nie lubił tak spać, to by chyba protestował głośno, co?

oj bardzo głośno by protestował :lol: :lol: :lol: :lol:

EZS
30-01-2010, 23:01
Agnes, jak to widzę troszkę od drugiej strony. To co piszesz, to w części zwykłe niechlujstwo, źli pracownicy trafią się wszędzie, na OJOMIE nie powinni? Nigdzie nie powinni. A empatia... Tu jest właśnie problem. Pierwszego pacjenta, który umarł przy mnie (nie przeze mnie) pamietam do dziś. Po którymś następnym założyłam pancerz, bo bym zwariowała. I bardzo jest trudno tu nie przegiąć. Człowiek wraca do równowagi dopiero po latach, jak sam się nauczy, co robić, żeby nikogo nie bolało, jak mówić. W innych krajach tego uczą, u nas uczymy się sami. Jedni mają predyspozycje i jest im łatwiej, innym trudniej. Właśnie uświadomiłaś mi, że ja ciągle za często mówię "prosto z mostu". To miałam wcześniej na myśli.
Dobranoc.

Margoth*
30-01-2010, 23:03
Ależ się spłakałam przez tego maluszka, o którym mówiły pielęgniarki z Dyrekcyjnej... :cry:

AgnesK
31-01-2010, 09:23
Agnes, jak to widzę troszkę od drugiej strony. To co piszesz, to w części zwykłe niechlujstwo, źli pracownicy trafią się wszędzie, na OJOMIE nie powinni? Nigdzie nie powinni. A empatia... Tu jest właśnie problem. Pierwszego pacjenta, który umarł przy mnie (nie przeze mnie) pamietam do dziś. Po którymś następnym założyłam pancerz, bo bym zwariowała. I bardzo jest trudno tu nie przegiąć. Człowiek wraca do równowagi dopiero po latach, jak sam się nauczy, co robić, żeby nikogo nie bolało, jak mówić. W innych krajach tego uczą, u nas uczymy się sami. Jedni mają predyspozycje i jest im łatwiej, innym trudniej. Właśnie uświadomiłaś mi, że ja ciągle za często mówię "prosto z mostu". To miałam wcześniej na myśli.
Dobranoc.

Ewa, masz rację. Źli pracownicy trafiają się wszędzie, w każdym zawodzie. Wymaganie, aby ktoś wybierał swoją przyszłość zgodnie z przekonaniami, pasją itd jest utopią. Wiele wyborów to przypadek. Ja rozumiem Cię z tym pancerzem. Mi tylko chodzi o ludzkie oblicze leczenia.. Pamiętam jak leżałam w szpitalu, kilka dni przed urodzeniem Frania, od kilku godzin dostawałam silne leki, które bardzo średnio działały, o 1 w nocy przyszła do mnie lekarka i powiedział: To ja posiedzę tu przy pani. Siadła na brzegu łóżka i..wzięła mnie za rękę!! Leśna Góra, pomyślałam sobie, czy jaka cholera???
Potem już po cesarce, inna lekarka, przychodziła do mnie w nocy z dwa razy (bo znowu problemy) i mówiła: Agniesiu, błagam cię, bądź grzeczna... :)
To, o czym pisze Malka - zwracanie się po imieniu. Uważam, że nie ma w tym nic niewłaściwego. Wręcz przeciwnie - jako pacjentka, czy teraz mama pacjenta, nie czułam/czuję się traktowana przedmiotowo.. Można powiedzieć wszystko, najtrudniejsze prawdy, nawet, że dziecko umiera, ale powinno się to zrobić na spokojnie, nie w przelocie.. Ja te słowa słyszałam kilka razy. Jako kontast: raz lekarz wyszedł od Franka i powiedział tylko przechodząc obok mnie" Będzie śmierć". Innego dnia, lekarka, rozmowa przed OIOMem, spokojnie, bez poganiania, czy się pożegnałam, bo wszystko możliwe, bo stan krytyczny niestabilny itd.
Ja też pamiętam pierwszą ocenę niedostateczną, którą wpisałam do indeksu. Kolejnych nie pamiętam.. ale zawsze rozmawiam w cztery oczy ze studentem, wyjaśniam dlaczego, mówię o ewentualnie zmianie drogi życiowej (jesli jest taka potrzeba) itd.
W polskim systemie szkolnictwa chyba w ogóle po macoszemu traktuje się psychologie w procesie kształcenia. Mnie też nikt nie uczył jak rozmawiać z uczniami/studentami/rodzicami (to ostatnie akurat mnie nie dotyczy..), co zrobić, gdy na zaliczeniu student mówi mi, że popełni samobójstwo... co jeśli dostaję listy z pogróżkami.. Sami musimy się tego wszystkiego uczyć..

XX
31-01-2010, 10:02
kurcze jak to dobrze, że ja budowanym mostom nie muszę nic mówić

AgnesK
31-01-2010, 10:17
kurcze jak to dobrze, że ja budowanym mostom nie muszę nic mówić

:o :o Nie mów hop..świat idzie do przodu.. :wink: :lol: :lol: :lol:

paulinkazet
31-01-2010, 10:25
Leoś dostał po jednym punkcie za czynność serca i zabarwienie skóry. Po reanimacji w trzeciej minucie dostał 2 pkt za czynność serca, 1 za oddech, napięcie mięśni 0, odruchy 1, zabarwienie skóry 1. Na szczęście nie musiał być intubowany. Miał dwie transfuzje. Długo miał anemię, jeszcze po wyjściu do domu. Ale w domu szybko nadrabiał zaległości. W tydzień przytył więcej, niż w trzy tygodnie w szpitalu. Najważniejsza jest wiara, jak się wierzy, że wszystko będzie dobrze i nie dopuszcza się do siebie innych myśli, to musi być dobrze. Nie ma innego wyjścia. Do siódmego miesiąca fizycznie Leoś wolniej się rozwijał od rówieśników, ale jak miał 8 miesięcy to już sam siadał, 9 miesięcy sam wstawał w łóżeczku i raczkował. Samodzielnie zaczął chodzić w wieku 13 miesięcy. Teraz za nim nie nadążamy, jest jak burza, sam wchodzi na meble, nawet sam potrafi uruchomić komputer i włączyć sobie bajkę :) Nim się obejrzycie, a Wasz Franuś będzie tak ganiał.

DPS
31-01-2010, 10:45
To prawda, że empatii ogromnie często w naszej służbie zdrowia brak.
Pamiętam, jak wyczułam coś w piersi, poszłam szybko do ośrodka zdrowia w miescie powiatowym, prosząc o zrobienie prywatnie mammografii (NFZ nie pokrywa, bo za młoda jestem :o ).
Pani rejestratorka wypytała, co siędzieje i mówi: I naprawdę musi pani koniecznie robić tę mammografię, nie ma pani na co pieniędzy wydawać?!
Ja wciąż swoje, że chcę.
Zostałam przebadana w pracowni RTG, gdzie rozbierałam sięw temp. 15*C, pani od rentgena burczała i była obrażona, ręce miała lodowate też z tego zimna, ale to już szczegół...
Mówię: to przyślecia państwo do domu?
Oni: :o :o :o
Ja: No to ja zostawię kopertę gotową, taką dużą ze znaczkami...
Oni: Odbiór wyłącznie osobisty!!! :evil:

Nadmieniam, że mam do powiatowego miasta 35 km. :-?

Jak Wy macie siłę, żeby takie rzeczy przetrwać, o których piszecie - mogę tylko się domyslać, pewnie miłość do dziecka Wam nadludzkie siły i odporność na to daje. Jestem pełna podziwu za to cały czas i - wciąż wspieram myslą i modlitwą.

ziaba
31-01-2010, 15:48
Druga strona NFZtu : siostra pracuje w poradni K.
No zgaduj zgadula ile pacjentek dziennie może lekarz wedle kontraktu przyjąć, by nie wyczerpać limitu rocznego już w marcu ?

3

Słownie trzy.

Siedzi więc lekarz na grom jasny, zamknięty w swoim gabinecie i udaje, że go nie ma.
W pracy być musi.
Na akord nie robi, bo by mu to zajęło z godzinę, a za resztę polazł by jeszcze gdzie na drugi , trzeci i czwarty etat prywatnie.
Więc niech siedzi i pierdzi w stołek. Przyjąć przyjmuje pokątnie, bo go szlag trafia, ale ostatnio ów lekarz dostał od dyrektora upomnienie słowne. Następna będzie nagana z wpisaniem do akt, za "nie podporządkowanie się ogólnie przyjętym normom i dyrektywom"

Kuźwa, Albania..normalnie Albania ( nie obrażając Albanii) :evil:

aneta s
31-01-2010, 16:03
Agnes poruszyłaś bardzo ważny temat - psychologia w pl naprawdę kuleje :evil: Znam temat bo to akurat mój chleb powszedni, tautaj każdy nawet sklepowa przechodzi szkolenie typu psychologiczny aspekt kontaktu z klientem :roll:
Niby banalne sprawy typu zamiast Pani Iksińska, zwrócić sie po imieniu - pani Aneto, drobiazg a wiele zmienia...Ja rozumiem lekarzy, ze nie ppowinni sie przywiazywac do pacjenta itd... ale mogą być poprostu ludzmi i traktować swoich pacjentów w taki sposob w jaki chcieliby aby ich traktowano...

ziaba
31-01-2010, 16:16
Grzechem głównym polskich lekarzy jest to, że wszystko wiedzą najlepiej i ta wiedza jest tak tajemna, że zwykły człowieczek swoim małym rozumkiem tego nie ogarnie.

Nie dziwne, że ludzie w potrzebie zaliczają specjalizację w tydzień.

ps. onegdaj zostałam przyjęta u lekarza z dzikim uśmieszkiem na ustach i jadowitym sykiem "o oo..pani Ciekawska.." :evil:

swojaczka
31-01-2010, 17:54
U nas żeby chorować to trzeba mieć dużo sił! Bardzo źle znoszę odmowę zbadania(bo p. dr przyjmuje już po czasie, a inna nie bo też ma komplet) i reaguję płaczem. Zabieram się do domu i ...leczę się telefonicznie lub przez GG u bratanka. Ostatniej zimy wyleczyłam tak męża i siebie. Nie mam sił stać z gorączką od rana przed przychodnią by się rejestrować. Podczas przeziębienia czy anginy, padam w pościel ii już.Jestem grzeczną pacjentką i zachowuję spokój tak długo jak długo starcza mi cierpliwości. Gdy ktoś jest niegrzeczny wobec mnie robię się niemiła wobec niego. W przypadku chorób dzieci jestem bardzo czujna i oczekuję dużej fachowości i zaangażowania .Podziwiam wszystkie forumowe mamy za to,że odnajdują siły do walki z bzdurnymi przepisami,dyrektywami, zamiast skierować je do walki z chorobą dziecka.Czy koniecznie muszę tak wiele pokonać, by odzyskać zdrowie dziecka?

XX
31-01-2010, 18:26
najbardziej w służbie zdrowia denerwuje mnie zdanie
"postawa roszczeniowa"
to takie słowa klucze określające upierdliwego, wrednego pacjenta, któremu się wydaje, że może tupać nogą o swoje.
A ja uważam, że w ogóle porażka, że się musi tym tupaniem zajmować.
Porażka dla niego, porażka dla lekarza.
A NFZ ma fajne siedziby....

sylvia1
31-01-2010, 18:39
oj powinni uczyć tej psychologii i lekarzy i nauczycieli. I każdej innej profesji pracującej z ludźmi. Nie zapomnę gdy mój 3-mies. Krzysio po odebraniu wyników wątrobowych trafił ze mną do poradni. Pytam grzecznie lekarza co jest grane a on cytuję " a to pewno przewlekłe zap. wątroby. Takie dzieci żyją 15 lat i umierają na marskość wątroby". Pomijam, że wątroba szalała bo była infekcja ukł. moczowego ale podejście lekarza... Mało tego jak był na 1 wizycie patronażowej z przychodni to kazał sobie zapłacić. :o
A trafiłam tez na lekarzy z pełnym powołaniem. Dla których :o nie było problemem docenienie że pacjent też człowiek i ma nerwy. Choćby moja pani diabetolog, do której przez pierwsze 3 mies ciąży dzwoniłam dzień w dzień informując o cukrach i konsultując dawki. Jak tylko coś się działo to sama potrafiła do mnie dzwonić z pytaniem czy się poprawiło bo się martwiła. :D Jak w każdej profesji są ludzie i LUDZIE.
A walka o nasze dzieci zawsze sprawia że się twardzi robimy. Trzymam twardo kciuki za wszystkie maluszki i ich mamy.

ngel
31-01-2010, 20:38
AgnesK poryczałam się po Twoich opowieściach o traktowaniu Franka- serio!
Wiecie gdzie zaczyna się problem nieczułych lekarzy? Na studiach! Państwo przyszli lekarze są od samego początku traktowani jako Bóg wie kto! Od pierwszego roku wmawia się im, że są niesamowicie ważni- najważniejsi- i oni w to w końcu wierzą! Wiem bo obserwuję to w swojej pracy- mam studentów- jedni studiują farmację drudzy analitykę medyczną- jedne i drugie studia trudne. Ale państwu farmaceutom wmawia się jacy to są ważni i wspaniali i z takim z V roku już nie pogadasz- wszystko wie lepiej, jemu się należy. Tacy sami przecież ludzie są na analityce- ale oni się ukłonią choćby szli po drugiej stronie ulicy, można pogadać o normalnych sprawach- dlaczego? Przecież jak zaczynali studia to wszyscy i lekarze, i farmaceuci i analitycy byli fajnymi, młodymi ludźmi (może nawet z ideałami- ale szybko im uczelnia wybiła z głowy ideały. I to mam wielki żal! Pomijając fakt, że system jest chory-co jest oczywiste. Myślę, że każdy z nas mógłby przytoczyć tony opowieści- i o tych złych i o tych dobrych lekarzach. Jedyne co możemy zrobić to... wymagać (nie mówię tu o sytuacji gdy dziecko jest o krok od śmierci i od widzimisie lekarza zależy czy zwiększy szanse na jego przeżycie czy nie) ale wymagać tak na codzień. Ja jestem z tych wrednych co wymaga. Nie lubią mnie w przychodni- oj nie lubią- ale czasem właśnie dlatego ,że nie chce im się użerać z tą pyskatą- udaje mi się załatwić coś czego "się nie da". I nikomu nigdy nie dałam ani złotówki łapówki- żeby nie było.
Agnes- ucałuj Franulka- bo ja czasem ma wrażenie, że on żyje nie dzięki lekarzom ale właśnie im na przekór!!!

kawika
01-02-2010, 07:56
dzień dobry mówię

i buziaki dla Franka wysyłam

o służbie zzdorwia sie wypowiadać nie będę bo to temat rzeka(z własnych doświadczeń)

słoneczka zyczę

sylvia1
01-02-2010, 19:33
to ja po wizycie:
serducho 140 bpm. Pani dr zbadała szyjkę i nawet USG szyjki zrobiła. Długość szyjki (jak podejrzałam) 3,65 albo 3,85 ale pani dr powiedziała że zamknięta i długa. Mogę jechać do rodziców. Za to zła wiadomość: o ewentualnym szwie chwilowo mogę sobie zapomnieć. Powód trywialny nikt mi nie założy szwu bo łożysko kawałeczek zachodzi na ujście szyjki... W takiej sytuacji jak tylko z szyjką coś się zacznie dziać a łożysko nie pójdzie do góry to leżenie plackiem mnie czeka. Buuuu. A kto mi dziecka będzie woził do szkoły? Nic to jak będzie trzeba to coś wymyślimy.

aaggaa
01-02-2010, 21:18
to i ja odwracam temacik i całuski przesyłam :D

swojaczka
01-02-2010, 21:24
Coś Franio dziś zajęty bardzo,bo nawet się nie pokazał! Mam nadzieję,że wszystko dobrze czego Wam gorąco życzę.Buziakuję i posyłamsłowa; będzie dobrze,musi być!Spokojnej nocki! :wink:

AgnesK
01-02-2010, 21:35
Wszystko dobrze kochani.
Dziś po bodaj 2 tygodniach mrozów i snieźyc wyszłam z krasnalem na godzinę. Pługi na tyle odśnieżyły nam dróżkę, źe dałam radę pchac wózek.
W czwartek do Wrocławia. Rozmawiałam dziś z panią dr. Prosiłam, źeby załatwić wszystko za jedną wizytą, bo śniegi, drogi jakie są, każdy wie, ale nie zgodziła się.. Powiedziała, że... nie musze przyjeżdzać.. Kurcze, to tyle znowu w temacie empatii... Szkoda mi ciągać tyle razy krasnala do Wrocławia i narazac go niepotrzebnie na kontakt w poczekalni z innymi ludźmi, ale..chyba nie ma wyjścia. Ale może jednak do czwartku pani dr zmieni zdanie? Fajnie by było.

Sylwia.. pięknie :D
Zrób sobie jakiś suwaczek, bo będę Cię co chwilę pytała, który to już tydzień.. :D

Dobrej nocy :D

sylvia1
01-02-2010, 21:47
Agnes
http://www.suwaczki.com/tickers/zud3hqvkvkipbef8.png ale suwaczek źle odlicza bo ma za mało o 1 dzień...

Ja najpierw się załamałam tym łozyskiem ale potem dobre dusze mnie podniosły i już się nie martwie na zapas

no dobra prawie nie martwie

:roll: :roll:

ziaba
02-02-2010, 06:53
Najpierw słowo do Fasolki post wyżej

Tu ciotka forumowa.
Strasznie Cię proszę Maleństwo, rośnij sobie ślicznie i nie wychodź wcześniej, niż Cię poproszą, dobrze ??
Za jakiś czas dostaniesz od mamy pozwoleństwo na kopanie, stukanie i czkawkę. Teraz pływaj ile wlezie, bo niedługo basen Ci się skurczy.
Buzialki :D


Teraz prośba do Franka.
Pokaż nam swój kaloryferr, plissss :oops:

AgnesK
02-02-2010, 08:49
Ciociu Ziabo kochana, Franiu kaloryfera nie pokaże.. :(
Staram się zamieszczać takie zdjęcia, na których nie widać po prostu wrodzonych "defektów" malutka. Mam tu na myśli i tę ogromną przepuklinę i dość dużego naczyniaka.. W ogóle mu nie robię takich zdjęć. Ta przepuklina też nie ułatwia krasnalowi ćwiczeń na brzuszku, stąd nadzieja i nasza i p rehabilitanta i p neurolog, źe po operacji będzie lepiej. I tego się trzymajmy :)


Sylwia, pogadaj z AgąJG. Ona miała łożysko przodujące, prowadził nas ten sam lekarz. Aga leźała już chyba w okolicach Twojego wieku ciążowego a zobacz jaką "kruszynkę" urodziła :D Nie dość że po terminie, bo sama wyjść nie chciała to jeszcze grubo ponad 4 kg :lol: No, więc - Sylwiowafasolko: słuchaj się mamy i ciotek! :D :wink:

sylvia1
02-02-2010, 09:09
ziaba, AgnesK nie dziękuję. Fasolka na razie ślicznie rośnie a łożysko mam nadzieję pójdzie w górę... I tej wersji będę się trzymała. Na razie szyjka trzyma, ale poprzednio w 24 tyg już nie trzymała zobaczymy. Najwyżej życie rodzinne przeorganizujemy. Najtrudniej będzie dzieciom. Bo dot ej pory za taksówkę robiłam. Na razie mam oszczędzający tryb życia.

ziaba
02-02-2010, 10:30
No dobra, w sprawie kaloryfera.

To chociaż męskie młode ramię 8) , takie mrr mrr. :oops:
niech się powstydzą co poniektóre. :wink:
Mencizny oczywiście. :D

EZS
02-02-2010, 10:55
Rozmawiałam dziś z panią dr. Prosiłam, źeby załatwić wszystko za jedną wizytą, bo śniegi, drogi jakie są, każdy wie, ale nie zgodziła się.. Powiedziała, że... nie musze przyjeżdzać.. Kurcze, to tyle znowu w temacie empatii... Szkoda mi ciągać tyle razy krasnala do Wrocławia i narazac go niepotrzebnie na kontakt w poczekalni z innymi ludźmi, ale..chyba nie ma wyjścia. Ale może jednak do czwartku pani dr zmieni zdanie? Fajnie by było.



Agnes, nie mogę się powstrzymać 8) :wink:
Co druga pacjentka, która dzwoni umówić się na badanie, prosi czy można wszystko na raz, bo ona jedzie 50 km, bo syn pracuje, bo nie ma kto przywieźć. Agnes, ja też bym tak chciała. Dla mnie to też byłby komfort - jedna wizyta, wychodzi z diagnozą. Ale ja muszę zrobić ze 4 różne badania a NFZ płaci za JEDNO dziennie!. I wtedy już nie płaci za wizytę u mnie! CZyli ja za darmo i trzy badania za darmo. To z czego mi pensję zapłacą?

XX
02-02-2010, 12:21
no i zatoczyliśmy koło
NFZ to jest główny odpowiedzialny niestety

ziaba
02-02-2010, 12:35
NFZ na Madagaskar. :evil:

Konto osobiste i idę do lekarza z przelewem od ręki za poradę oraz receptę.

Tylko nie wiem, czy na tym Madagaskarze się ucieszą z naszego Jedynie Słusznego Kierunku Leczenia. :roll:
Bo co Madagaskar winien..?

AgnesK
02-02-2010, 18:15
Agnes, nie mogę się powstrzymać 8) :wink:


No to i ja :D
Popełniłam grzech niedomówienia :D
Mówiąc o załatwieniu wszystkiego za jednym zamachem miałam na myśli badanie i podanie synagisu, czyli tak, jak to do tej pory było robione. Pani pielęgniarka, z którą rozmawiałam dzień przed rozmową z pani dr, powiedziała mi, że pani dr chce rozłożyć to na dwie wizyty: na jednej tylko badać dziecko, potem umawiać na kolejną wizytę, badać już tak na szybkiego - osłuchać czy jest zdrowe - i zlecić podanie synagisu. To pani pielęgniarka powiedziała mi, żebym zadzwoniła do pani dr i poprosiła, żeby jednak podać małemu synagis już po pierwszym badaniu, bo droga daleka i przy tych warunkach itd. Zadzwoniłam, rozmawiałam i usłyszałam, że argument o warunkach to żaden argument, bo wiele dzieci dojeżdża.. Sądzę, że takie postępowanie miałoby sens, gdyby okazało się, że dziecko jest np przeziębione, ale tak?.. Nie pojmuję.. Po co targać dzieci dwukrotnie..?.. Po co narazać na zarażenie w przychodni?? Dziś ponownie rozmawiałam z panią pielęgniarką i spytałam czy w ciągu tych kilku dni coś się zmieniło (tym bardziej, że pani dr przyjmuje tylko 2 dni w tygodniu), pani piel powiedziała, że nie, że pani dr chce to podzielić na dwie wizyty. Przy okazji dowiedziałam się, że pierwsza wizyta jest wizytą weryfikacyjną... :o
Zadzwoniłam już do siostry, żeby spytała w klinice w Szczecinie czy jest tak samo. Napisałam też do znajomej lekarki z IMiDz w Warszawie. No może NFZ nagle chce podwójnie badać dzieci??
No nic to.
A przy okazji - pieprzony NFZ! Od 15.01 rozpatrują papiery!!! Ciągle nie wydali zgody na podawanie synag. dzieciom!! Co za dziadostwo! Mam taki widok przed oczami: paniusie nad kawusią w pięknych, wybudowanych i urządzonych za nasze pieniądze budynkach NFZu, przeglądają znudzone dokumentację i ciężko wzdychają nad swoim losem :evil:

A jutro załamanie pogody. Znowu śnieżyce :-?

Jutro kłucie kurczaka. Zobaczymy jak morfologia.

aaggaa
02-02-2010, 18:33
ręce opadają :evil: :evil: :evil:

XX
02-02-2010, 19:02
a te podwóje badania koorczaka to pewnie za darmo co nie

swojaczka
02-02-2010, 19:34
:evil: :evil: :evil: Ręce i majtki opadaja!

aneta s
02-02-2010, 22:32
Aga krew mnie zalewa na tą bezduszność :evil: :evil: :evil: ja wszystko rozumiem - NFZ jest gówniany, przepisy itd...ale czy to dyskwalifikuje tych, którzy sa właśnie dla nas - nasze zdrowie i zycie przysięgali chronić do tego aby być poprostu człowiekiem... :roll:

ziaba
03-02-2010, 07:04
Aneta - lekarz zawsze rozkłada ręce i mówi usprawiedliwiająco.."a co ja mogę, co ja mogę..takie mamy przepisy psze pani"

W systemie zachodnim własne konto osobiste jest moje , i z niego jest pobierana opłata za wszelakie usługi medyczne.Jestem traktowana jak gość z kasą.
U nas totalna odwrotność - lekarz ma pulę za łebka ( zapisanego do niego jako lekarza rodzinnego) i za każde przyjście pacjenta ubywa mu z kupki.
Walczy o życie, by mu coś jako pensja zostało.

Jeśli nie wiedomo o co chodzi, to wiadomo że o kasę.
O nic innego.
A pacjent ?
eee, jak go przyciśnie, to pójdzie prywatnie.
Najwyżej kredyt weźmie jak mu już straśnie zależy..

kawika
03-02-2010, 07:10
dzień dobry

Zbigniew100
03-02-2010, 07:20
Dzień dobry.

Dziewczyny szkoda gadać na temat NFZ.
Szkoda waszych nerwów. :wink:
Niestety wszystko musi sie układać i zazębiać ale w całej gospodarce .
Niestety ale co prywatne to jest właściciel i naczej to zawsze są opcje polityczne.
Jeżeli pracownik będzie decydował o wyborze dyrektora to nigdy nie będzie dobrze, a tak jest teraz w szpitalach , ośrodkach itd.
Szkoda gadać .....
Ważne że nasz Franula rośnie. :wink:

Żelka
03-02-2010, 08:14
Dopisuje sie do zachwytow nad naszym SuperFrankiem. :P
Co do NFZ-u..., brrrr..., jak nazwać jak ktos zabiera Ci pieniadze za uslugi a potem tej uslugi Ci odmawia? Ja znam tylko jedno slowo. :roll:

EZS
03-02-2010, 08:36
Agnes
Pani dr chce mieć po prostu 2 wizyty, w tym jedną za friko. Zawsze to 70 zł a nie 35 :-? Zapewne zresztą jest to zarządzenie kierownictwa...
Dowiedz się, czy nie możesz iść gdzieś indziej, do innej przychodni np.

XX
03-02-2010, 10:29
Aga krew mnie zalewa na tą bezduszność :evil: :evil: :evil: ja wszystko rozumiem - NFZ jest gówniany, przepisy itd...ale czy to dyskwalifikuje tych, którzy sa właśnie dla nas - nasze zdrowie i zycie przysięgali chronić do tego aby być poprostu człowiekiem... :roll:

no i właśnie tak się będziesz czuć tu cały czas.;)

AgnesK
03-02-2010, 10:41
Agnes
Pani dr chce mieć po prostu 2 wizyty, w tym jedną za friko. Zawsze to 70 zł a nie 35 :-? Zapewne zresztą jest to zarządzenie kierownictwa...
Dowiedz się, czy nie możesz iść gdzieś indziej, do innej przychodni np.

Ewa, nie mogę. To jedyne miejsce, w którym dzieci z dolnśląskiego będą miały podawany synagis.
Dziś zadzwonię do p dr konsultant woj. z pytaniem o co chodzi z tą weryfikacją..

Rano, gdy spojrzałam za okno zrobiło mi sie słabo... Mam nadzieję, że do jutra drogowcy jakoś doprowadzą drogi do porządku.

Wiecie co jest "najlepsze"? W Czechach Synagis kosztuje 4 tys za 100 mg!! Ja płaciłam 5120, przy czym miałam załatwione, źe apteka i hutrownia nie naliczają marży, tak więc normalnie kosztowałoby to pewnie z 5.5 tys. Skąd ta róźnica?? Jestem troche wkurzona na siebie, bo do Czech mamy max 30 min autem :-? Zawsze to 2 tys zostałyby w kieszeni.
No jestem ciekawa tej jutrzejszej wizyty..

aneta s
03-02-2010, 15:35
XX tutaj też nie jest tak różowo :wink: tak jak pisałam nie ma systemu idealnego :roll: tutaj tez nie raz tupie nogą i sie wściekam i nic nie moge , ewentualnie udac sie do prywatnej kliniki :roll:
Aga ciekawe te różnice cenowe :o ciekawe ile kosztuje na wyjsciu z firmy farmaceutycznej :roll: Trzymam za Was kciuki i modlę sie o dobrą pogode na Wasza podróż, oby poszło gładko i szybko :wink: całuski dla Krasnalka a dla Ciebie usciski. Pamiętaj najgorsze za Wami, teraz będzie tylko lepiej :wink:

AgnesK
03-02-2010, 16:48
Pamiętaj najgorsze za Wami, teraz będzie tylko lepiej :wink:

:D Wieeeeem :D Cały czas mam nadzieję, że TERAZ to już tylko lepiej może być :D


Franek zniósł tak dzielnie kłucie, ze..aż się zdziwiłam :o Niestety winiki nadal takie-se :-? Cholerna niedokrwistość. Ale porozmawiałam dziś z synem po męsku ( :wink: ) i dałam mu 2 miesiące na poprawę wyników :lol:

Zbigniew100
03-02-2010, 17:11
Pamiętaj najgorsze za Wami, teraz będzie tylko lepiej :wink:

:D Wieeeeem :D Cały czas mam nadzieję, że TERAZ to już tylko lepiej może być :D


Franek zniósł tak dzielnie kłucie, ze..aż się zdziwiłam :o Niestety winiki nadal takie-se :-? Cholerna niedokrwistość. Ale porozmawiałam dziś z synem po męsku ( :wink: ) i dałam mu 2 miesiące na poprawę wyników :lol:

Franiu jest grzeczny. :evil:

Co to za ultimatum ?

Margoth*
03-02-2010, 18:57
Agnes, kiedyś chciałam kupić w Czechach szczepionkę (nie pamiętam: dla siebie p/grypie, czy dla dzieci p/meningo- i pneumokokom), bo tańsza, ale okazało się, że nikt mi jej nie poda, bo... pacjent nie może przyjść ze swoją. Więc może nic nie straciłaś.

galka
03-02-2010, 19:29
Franusiu,perełko poprawiaj wyniki bo mama zaczyna po męsku gadać :D

Ale jak się do Niej uśmiechniesz ,tak pięknie z dołeczkami-to zmięknie :D

swojaczka
03-02-2010, 20:41
Odśnieżonej drogi i efektywnego spotkania z p. doktor. (jutro)Pozdrawiam :wink:

Anna Wiśniewska
03-02-2010, 21:34
Trzymam kciuki za jutro.

P.S. I zapytaj o ten soczek z pokrzywy :lol:

Buziaczek w dołeczek :lol:

prezes3677
03-02-2010, 21:40
Samych dobrych wieści jutro u p.doktor. Spokojnej nocy dla wszystkich

malka
03-02-2010, 21:58
Agnes, kiedyś chciałam kupić w Czechach szczepionkę (nie pamiętam: dla siebie p/grypie, czy dla dzieci p/meningo- i pneumokokom), bo tańsza, ale okazało się, że nikt mi jej nie poda, bo... pacjent nie może przyjść ze swoją. Więc może nic nie straciłaś.

serio :o :o
ale chyba wiem dlaczego - szczepionka musi być przechowywana w ściśle określonej temperaturze, moze obawiali się ,ze nie dasz rady spełnić warunków transportu.


Franuś chłopaku, produkuj hemoglobinę i to migiem...trzymam kciuki za sprawność fabryki - 150 % normy :lol: :wink:

AgnesK
03-02-2010, 22:01
Agnes, kiedyś chciałam kupić w Czechach szczepionkę (nie pamiętam: dla siebie p/grypie, czy dla dzieci p/meningo- i pneumokokom), bo tańsza, ale okazało się, że nikt mi jej nie poda, bo... pacjent nie może przyjść ze swoją. Więc może nic nie straciłaś.

Margoth, wszystko zalezy od lekarza - trzeba się wczesniej umówić. Ja też z tym przez nas kupowanym synagsiem szłam tylko do lekarza, który prowadził małego. Nie każdy by Frankowi dał zastrzyk. Poza tym..te czeskie wersje nie sa dopuszczone na rynek polski :-? Trzeba więc mieć naprawdę zaprzyjaźnionego lekarza..

AgnesK
03-02-2010, 22:03
Dzięki kochani za dobre słowo :D

A na koniec popatrzcie: norrrrmalnie synuś mamusi!!
Blondas będzie!!! :D

http://foto0.m.onet.pl/_m/4b48cba9bca57f8a93d574677ebe7df4,10,19,0.jpg

malka
03-02-2010, 22:06
o jaaaaaaaaaaaaaa cieeeeeeeeeeeeeeeeeeee :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


cudo

swojaczka
03-02-2010, 23:29
:lol: Jak dobrze,że tu jeszcze weszłam! Cud, miód i orzeszki, znaczy Słodziaaaaaaaak!

Zbigniew100
04-02-2010, 06:56
Oj będzie z niego urwis. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

tabaluga1
04-02-2010, 07:01
Najpiękniejszy uśmiech na forum :P :P :P

Agnes, jak czytam o tych perypetiach z NFZ-em to nóż mi się w kieszeni otwiera. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Nie potrafię zrozumieć tej polityki. Nie jestem też w stanie zrozumieć, jak można budować i tak wyposażać budynki NFZ-u (za nasze pieniądze), w sytuacji gdy brakuje chociażby na Synagis, gdy kolejne kliniki specjalistyczne zaciągają ogromne kredyty i chylą się ku bankructwu. Wielokrotnie przekonałam się, jak chora i patologiczna jest polityka NFZ-u. Nie pojmuję, jakim prawem urzędnicy decydują o podaniu danego leku bądź zabraniu go pacjentowi- bo źle rokuje (tu mowa o chorych na nowotwory). Nie rozumiem, jak można limitować ilość pacjentów przyjmowanych przez specjalistów.
Długo by tak jeszcze.... :cry: :cry: :evil: :evil: :x :x

W tej sytuacji nie pozostaje chyba nic innego, jak tylko życzyć Wam dobrej pogody i warunków na drodze. Agnes, a czy nie łatwiej i wygodniej by Wam było w tej sytuacji zanocować we Wrocławiu? (No chyba, że między kolejnymi wizytami jest kilka dni przerwy)
Trzymajcie się. No i popytaj o ten sok z pokrzywy- może chociaż kilka kropli.
Pozdrawiam

Gosiek33
04-02-2010, 07:34
ależ piękny uśmiech :lol:

kawika
04-02-2010, 07:43
Dzięki kochani za dobre słowo :D

A na koniec popatrzcie: norrrrmalnie synuś mamusi!!
Blondas będzie!!! :D

http://foto0.m.onet.pl/_m/4b48cba9bca57f8a93d574677ebe7df4,10,19,0.jpg

No i humor na cały dzień jest!!!!!!!!!!

dzień dobry

oz
04-02-2010, 07:53
no po prostu cuuudny jest.... :D

ngel
04-02-2010, 11:04
usmiech pierwsza klasa!!! No blondas jak się patrzy!!! Cuuuuudnie :D

nitubaga
04-02-2010, 12:03
... patrząc na to zdjęcie aż się wierzyć nie chce ile razem przeszliście...


Piękny Bąk... teraz już tylko lepiej będzie :) czego oczywiście życze...


O NFZ nic nie powiem, bo szkoda nerw :x

sylvia1
04-02-2010, 12:17
ten uśmiech zniewala
a te dołeczki. :roll: :roll: Franiu widać że się cieszy całym sobą...

trzymam kciuki za dzisiejszy dojazd i wizytę.

Margoth*
04-02-2010, 14:43
O żesz, Francesco! Aleś sobie zalotne dołki w polikach wyhodował, Ty mały podrywaczu!

galka
04-02-2010, 15:04
Agnes jak wrócisz to zamelduj się bo gryziemy pazury :D

aneta s
04-02-2010, 15:18
Franiu nasz Kochany!!! Ty to wiesz jak uszczęśliwić wszystkie forumowe ciotki no i wujka :wink: Aga Daj znac koniecznie jak poszło :wink:

AgnesK
04-02-2010, 16:15
Wrócilismy jakieś pół godziny temu. Młodziez dostała już papu, więc z czystym sumieniem zasiadam żeby zdać relację.

Po pierwsze dziekuje za zachwyty nad krasnalem :) Serce rośnie..wiadomo:)

Zacznę od dobrych wieści:
pani dr baaaardzo konkretna, fachowa i dokładna. Warto było jechać. Zdecydowanie. Trzymała nas godzinę, przebadała maluszka dokładnie, dała tysiąc rad, wskazówek i zaleceń. Np kolejne konsultacje lekarskie u 2 specjalistów, zwiększenie ilości inhalacji bo mały charczy jak stary traktor itd. Sok z pokrzywy narazie nie, ale mamy sobie kupić żelazo w Czechach, bez recepty, przyswaja sie o wiele lepiej niż Ferrum lek i nie ma po nim problemów brzuszkowych. Harrahov czeka:)
No, i to by było na tyle z db wieści. A nie, kłamię - pogode mieliśmy ok:)

Wiecie co.. dobrze, że już sobie w duchu porzucałam "szanownymi paniami", bo byłby ban jak nic.. Teraz Wam opowiem jaka w tym kraju jest szara pieprzona enefzetowska rzeczywistość:
Z mojego wałkowania tematu RSV i synagisu wiecie już, że sezon RSV zaczyna się w listopadzie i trwa do marca. W tym czasie dzieci powinny dostać Synagis, 5 dawek. Ministerstwo Zdrowia pracując w zawrotnym tempie wydaje komunikat 15.01. Brawo. Nie koniec - teraz NFZ. Mielenie papierów będzie trwało ok miesiąca..czyli przewidywany czas podania immunoglobuliny to byłaby połowa lutego. Dobrze by było! Bo wczoraj własnie z NFZetu wyszła informacja, że... k..mać :evil: :evil: :evil: ma być zorganizowany przetarg na dostawcę synagisu!!!!! :evil: :evil: :evil: Ja pierdolę...sorry... naprawdę, ale ja tego kuźwa nie rozumiem!!!! Jutro mam dzwonić jeszcze do pani dr (dziś po południu narada u konsultanta woj ds neonatologii, czy da się coś z tym "zrobić".. :-? ), ale wygląda na to, że w lutym też synagisu nie będzie.. Ręce opadają... Dzwoniłam już do Czech. W Harrahovie jest w sumie dość duża marza (wiadomo dlaczego), ale nawet tam 100mg kosztuje po obecnym kursie 4300. Mamy z małym tyle wizyt lekarskich w tym miesiącu, że musimy go zabezpieczyć..
Brak słów po prostu..

tabaluga1
04-02-2010, 17:10
...czyli robią wszystko, żeby jednak tego synagisu nie było. Co za .... (tu na usta cisną się same przekleństwa) :evil: :evil: :evil:
Dobrze, że chociaż wizyta udana i pogoda dopisała.

gabriela647
04-02-2010, 17:18
Dolaczam do wszystkich Jestem tu nowa Jak w nicku napisalam gabriela jestem Jestem rowniez mama wczesniaka Maxa Teraz juz prawie dwu letniego Moj Maxio urodzil sie w 8 miesiacu ciazy tak ze nie bylo tych problemow ogromnych ale nie bylo latwo jak przy dziecku urodzonym w dobrym czasie Niemniej jednak nawet lekarz po porodzie uznal ze dobrze ze sie urodzil za wczesnie niz o czasie wlasciwym Maximilian wazyl 2380 gr i mierzyl 49cm W inkubatorze spedzil 12godzin a potem jeszcze 24 pod lampa bo mial za wysoka bilirubine Krwiaczki jakie mial na ciele po urodzeniu wchlonely sie w ciagu 24godzin I mozna by powiedziec ze jest wszystko ok Pozdrawiam Wszystkich

tola
04-02-2010, 17:35
AgnesK, i tak delikatnie opisałaś to, co się ciśnie na usta widząc i słysząc o tym jak papierologia przykryła pacjenta, na tyle, że już go spod niej zupełnie nie widać.
Czytając o tym pięści się zaciskają, ale kiedy patrzę na to ostatnie zdjęcie Frania, to puszcza wszystko.
Ten śmiejący się buziak z dołeczkami sprawia, że uśmiech sam wędruje na nasze twarze.
Prześliczne zdjęcie, uściskaj nasze forumowe Słoneczko.

sylvia1
04-02-2010, 19:34
Agnes ważne że wizyta z dobrymi efektami. Reszty nie napiszę bo bym musiała za dużo wykropkować.

DPS
04-02-2010, 19:55
Nie wierzę, że Kopacz i Tusk o takich rzeczach nie wiedzą i że nic nie mogą zrobić. :evil:
No to o co tu chodzi, q...a? :evil:
Że kasa niewydana na synagis ważniejsza jest niż życie dziecka? :o :evil:
Nie wiem już, na jakim świecie my zyjemy. :evil:

A franulek - cudności nasz, słodziak niewyjęty! :D
Proszę koniecznie pierdziawki od ciotki przekazać i buziaki w piętki różowe. :oops: :D

Cudnie, że podróż przeszła spokojnie i że pani doktor fachowa i rzeczowa - to podstawa jest, jakby nie patrzeć. :D

kawika
05-02-2010, 06:32
dzień dobry

spokoju, słoneczka i wypoczynku Agnes!!!! życzę

ziaba
05-02-2010, 07:10
Boszemój. :oops:

Muszę sobie zrobić plakacik z paszczy Franka. I powiesić na ścianie i się patrzeć intensywnie w chwilach doła. 8)

W sprawie wykorzystania wizerunku - to się jakoś z Agneską dogadamy.

Słonecznie jak jasny gwint witam piątkowo. :D

Zbigniew100
05-02-2010, 08:49
Witam.
Krok do przodu , dwa do tyłu , albo odwrotnie. :lol: :lol: :lol:

Agnes.

Gdzieś pisałaś, że szczepionka jest na dwoje dzieci. Może by znaleźć chętnego na drugą połowę ?
Zasze to by było taniej.

AgnesK
05-02-2010, 10:39
Zbysiu, dawka zależy od wagi dziecka. Na 1 kg 15 mg. Franek potrzebuje teraz więc 76,5 mg, czyli w praktyce 80 mg. Z ampułki zostałoby więc 20 mg. Mam znajomą której dokładnie tyle brakuje dla jej dziecka, żeby nie musiała kupować drugiej ampułki. Ale.. 1. odległość między nami dość duża - mieszkamy od siebie ok 180 km, 2. nie wiem, kto by podał.. Rozmawiałam o takiej sytuacji juz przy poprzednim podaniu małemu synagisu, lekarz do którego chodzimy, powiedział wprost że on by nie zaryzykował podania 1 ampułki 2 dzieciom, bo...to sprzeczne z przepisami Sanepidu.. Gdyby któreś dziecko miało odczyn, to matka mogłaby go podać do sądu za to, że złamał przepisy (nie mówiąc o tym, że on w ogóle nie ma prawa podawać mojemu dziecku syn... :-? ).
Zbysiu, sprawy, które wydawałby sie tak proste są w tym kraju naprawdę b skomplikowane..:(
A tak między nami - nie sądzę, zeby w szpitalu, w którym dzieciaki będą szczepione hurtowo tak przestrzegano tego zapisu... Co, jeśli trzeba będzie dobrać dla jakiegoś dziecka 10mg z kolejnej ampułki?? Nie chce mi się wierzyć, że będą resztkę wylewać do zlewu..

Jeszcze nie mam wieści, co z tym przetargiem. Napisze jak tylko będę coś wiedziała.

Żelka
05-02-2010, 11:03
Franus cudny jest. Ale to wiadomo bylo. :wink: Pozdrowienia od starej ciotki. :D

AgnesK
05-02-2010, 15:48
Są wieści - NFZ twierdzi, że do 15-20.02 zamkną wszystkie formalności. Załuzmy, że do 20. To by znaczyło, że 22.02 zaczęto by podawać Synagis. Kurcze, nie wiem co robić, tak szczerze mówiąc.. Wierzyc im?.. Przez te 2 tyg będziemy mieli tylko wyjazdy na rehabilitację, pozostałych lekarzy mam zacząć umawiać w poniedziałek.. Cholerka, poradźcie co robić..

Jeśli macie jeszcze cierpliwość, to możecie rzucic okiem na poniższe artykuły. Tak siedzę w sieci i szukam, czy szpitale już ogłosiły przetargi. NIC.. Ani słowa w BIP-ach o przetargu:-?

http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/965203.html

A ten artykuł mnie dobił:

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/polska/urzednicy-utrudniaja-wczesniakom-dostep-do-szczepionek,52560,1

malka
05-02-2010, 16:02
przepraszam,że się nie odzywam,ale same łatwe panie i męskie członki mi się na klawiaturę cisną, więc muszę ochłonąć by bana nie dostać :oops:

Margoth*
05-02-2010, 16:54
Choćby NFZ się skichał, to do 20 lutego nie będzie miał umowy z dostawcą Synagisu, nie ma takiej możliwości. Chyba że chodzi o inne formalności?

Agnes, nie wiem, co Ci doradzić. Czy to ma być ostatnia dawka dla Frania?

AgnesK
05-02-2010, 17:34
Zamówiłam kochani. Za bardzo boję się o krasnala. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby nie daj Boże wylądował w szpitalu..

Zbigniew100
05-02-2010, 17:36
Zamówiłam kochani. Za bardzo boję się o krasnala. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby nie daj Boże wylądował w szpitalu..

Dobrze zrobiłaś. :)

sylvia1
05-02-2010, 18:02
Zamówiłam kochani. Za bardzo boję się o krasnala. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby nie daj Boże wylądował w szpitalu..
Agnes dobrze zrobiłaś choć wiem jak to boli finansowo. Ja bym wzięła rachunek na ten lek i pisała do NFZ o zwrot kasy (czasem się udaje)

Żelka
05-02-2010, 18:07
Dokladnie tak, niech Ci zwroca pieniadze. Sylvia ma racje.

AgnesK
05-02-2010, 18:16
Agnes dobrze zrobiłaś choć wiem jak to boli finansowo. Ja bym wzięła rachunek na ten lek i pisała do NFZ o zwrot kasy (czasem się udaje)

Nie ma szans. Już widzę odpowiedź: najpierw czekalismy na opinię AOTM, któa najpierw była negatywna. Po otrzymaniu opinii pozytywnej, Min Zdr wydało zielone światło. Trzeba było czekać przecież :-?


Wczoraj pani dr zaleciła Sinlac Frankowi, zeby gościa troche podtuczyć :D (ja wiem, że on na zdjęciu to wygląda na BMI 25 - minimum :wink: - ale w rzeczywistości to małe kurczę jest. Przed nami było u pani dr dziecko półroczne, po nas czteromiesięczne, Franek wyglądał przy nich jakby miał z 1,5 mies.. No nic, podtuczyć trza, bo przy dysplazji to ważne. Z drżeniem serca przygotowałam mu rano ten Sinlac a młody młócił, że szok!!:) Przygotowałam mu taką mini porcję z próbki, którą kiedyś dostałam, ale jutro zrobię mu porcję taką po bożemu :D W 1 porcji jest...170 kal!!! :D
A tak w ogóle, to pańciu wybredny się robi :D Jak jabłuszka, to z banankiem proszę, jarzynowa bez ryżyku, bo fuu :roll: Normalnie arystokratyczne podniebienie jakieś :D
To tak, żeby rozładować napięcie związane z lekami. Franek najważniejszy.

sylvia1
05-02-2010, 18:17
Dokladnie tak, niech Ci zwroca pieniadze. Sylvia ma racje.
może znajdzie sie ktoś, kto pomógłby napisac odpowiednie pismo?
Ja bym próbowała rządać zwrotu za wszystkie dawki a co? Na zasadzie chcę więcej to niech choć dadzą mniej.

AgnesK
05-02-2010, 18:29
Dokladnie tak, niech Ci zwroca pieniadze. Sylvia ma racje.
może znajdzie sie ktoś, kto pomógłby napisac odpowiednie pismo?
Ja bym próbowała rządać zwrotu za wszystkie dawki a co? Na zasadzie chcę więcej to niech choć dadzą mniej.

Wiecie co, kurczę, w sumie macie rację dziewczyny.
Nic mnie napisanie takiego pisma nie kosztuje a niech się gnojki choć nad odpowiedzią pogłowią.. Pewnie za ten czeski mi nie zwrócą, ale za dawki kupowane w Polsce mam faktury imienne - tak na wszelki wypadek brałam. W tym tygodniu mam dostać jeszcze fakturę za dawke ze stycznia (przelewy robię w ostatnim dniu terminu zapłaty :oops: stąd takie opóźnienie).
To pewnie do NFZu dolnośląskiego musiałabym uderzyc? Ktoś sie zna kurcze?.. :-?

DPS
05-02-2010, 19:00
Pewnie, że pisz, Aga, jak mówisz - to nie kosztuje, a może chociaż ktoś się będzie musiał zastanowić, co odpisać!
Franulek taki cudny roześmiany, że nie mogę, jaki słodki...
Ziaba ma rację, na plakat taki dziób się nadaje. :D

sylvia1
05-02-2010, 19:01
To pewnie do NFZu dolnośląskiego musiałabym uderzyc? Ktoś sie zna kurcze?.. :-?
a to NFZ dolnośląski ma takie opóźnienie z lekiem czy generalnie wszystkie? Rzuć temat na głównym może ktoś coś podpowie? Bo mi się tylko obiło o uszy że taka możliwość jest ale nie wiem jak do tego podejść.

AgnesK
05-02-2010, 19:06
Nie Sylwia, to w całej Polsce jest taka sytuacja, ino my podlegamy pod NFZ dolnośląski, stąd myślę, że tam.. Nie wiem kurka. W poniedziałek zadzwonię do rzecznika praw pacjenta przy NFZ w stolicy.



A plakaty ciotulki róbcie sobie :D
Jessssuuu, serce rośnie, że kobiełki tak na mojego przystojniaka lecą :D :D

W niedzielę świętujemy pół roczku! :D

sylvia1
05-02-2010, 19:29
Nie Sylwia, to w całej Polsce jest taka sytuacja, ino my podlegamy pod NFZ dolnośląski, stąd myślę, że tam.. Nie wiem kurka. W poniedziałek zadzwonię do rzecznika praw pacjenta przy NFZ w stolicy.



A plakaty ciotulki róbcie sobie :D
Jessssuuu, serce rośnie, że kobiełki tak na mojego przystojniaka lecą :D :D

W niedzielę świętujemy pół roczku! :D
Aga o właśnie ale nie wiem czy rzecznik praw pacjenta w czymkolwiek pomoże... Ale zadzwoń... buziole

tabaluga1
05-02-2010, 19:42
Ja też myślę podobnie jak dziewczyny- zbieraj faktury i domagaj się zwrotów. Kurcze, może by tak znowu media zawiadomić, znaleźć winowajcę tego zamieszania- przecież za tym musi stać jakaś osoba, jakiś urzędnik, który co miesiąc zgarnia super pensyjkę i ma gdzieś potrzebujące dzieci. :x :evil: Nie mieści się to w głowie.

malka
05-02-2010, 20:22
A plakaty ciotulki róbcie sobie :D
Jessssuuu, serce rośnie, że kobiełki tak na mojego przystojniaka lecą :D :D


:lol: :lol:
powtórzysz to za 16 lat ?

XX
05-02-2010, 20:28
Sinlac jest cacy, młoda wcina go codziennie na śniadanie inne kaszki odpadaja w przedbiegach
aaaabsolutnie wysyłaj do nfz. moim zdaniem jeszcze opinia lekarska powinna być, że jest mu to niezbędne do życia i prawidłwego rozwoju i przed czym go to ma chronić i co oznacza odmówienie mu szczepienia.
do tego wypis ze szpitala.

co do szczepień - znowu nas nie szczepiono.węzeł chłonny za uchem jest bardzo powiększony i niestety czeka nas seria badan także tu Ci nie pomoge Agnes

EZS
05-02-2010, 20:30
A jakby trochę inaczej?
Nie wiem, to tylko pomysł, jakiś prawnik potrzebny..
Ale jakby napisać TERAZ do NFZ slaskiego, że termin podania leku przypada na.... (i stosowne zaświadczenie od lekarza w załączeniu) i że w związku z zakwalifikowaniem twojego dziecka do refundacji szczepionki uprzejmie prosisz o wyznaczenie szpitala, w którym w tym terminie lek będzie podany.
Wysłać za potwierdzeniem, zrobić kopię. Oczywiście nie odpowiedzą, więc z fakturką do sądu. Ale tu musi być POLSKA faktura, nie czeska...
W ogóle dla mnie podawanie leku niedopuszczonego do obrotu w polsce jest ryzykowne. W razie najmniejszych powikłań mogą cię oskarżyć, że lek winien wszystkiemu..

XX
05-02-2010, 20:34
o wlasnie EZS ma racje.
aha i podac date do kiedy maja ci wyznaczyc ten szpital
zeby nie wyznaczali przez kolejne pol roku

AgnesK
05-02-2010, 21:11
Ale tu musi być POLSKA faktura, nie czeska...
W ogóle dla mnie podawanie leku niedopuszczonego do obrotu w polsce jest ryzykowne. W razie najmniejszych powikłań mogą cię oskarżyć, że lek winien wszystkiemu..

Fuck and shit.. :( Tak w ogóle zadzwonię jutro do naszego lekarza czy zgodzi się podać małemu lek z Czech.. Masz racę Ewa.. może nie chcieć tego zrobić..

EZS
05-02-2010, 21:25
Zapewnei można by ją podać... w czechach
I zwrócić się o refundację kosztów leczenia :roll: :roll:

Nie znam się na tych ch.. procedurach. Muszę podpytać pacjentów. Ludzie wszystko wydepczą i załatwią :wink:

AgnesK
05-02-2010, 21:35
Ale jakby napisać TERAZ do NFZ slaskiego, że termin podania leku przypada na.... (i stosowne zaświadczenie od lekarza w załączeniu) i że w związku z zakwalifikowaniem twojego dziecka do refundacji szczepionki uprzejmie prosisz o wyznaczenie szpitala, w którym w tym terminie lek będzie podany.


Termin mija właśnie dziś:(
Od jutra Franek jest już bez ochrony.
Mam na wniosku o niepełnosprawność małęgo wpisane przez lekarkę, że konieczne jest podawianie synagisu, mam też kartę szczepień z comiesięcznymi wpisami.. No jutro rano siądę do laptoka i będę tworzyła..

AgnesK
05-02-2010, 21:41
Sinlac jest cacy, młoda wcina go codziennie na śniadanie inne kaszki odpadaja w przedbiegach
aaaabsolutnie wysyłaj do nfz. moim zdaniem jeszcze opinia lekarska powinna być, że jest mu to niezbędne do życia i prawidłwego rozwoju i przed czym go to ma chronić i co oznacza odmówienie mu szczepienia.
do tego wypis ze szpitala.

co do szczepień - znowu nas nie szczepiono.węzeł chłonny za uchem jest bardzo powiększony i niestety czeka nas seria badan także tu Ci nie pomoge Agnes

Franek po dzisiejszej próbce sinlacu domagał się więcej. Zrobiłam mu ryżową bezglutenową, to mało pawikiem się nie skończyło.. :roll: :lol: :lol:
Ale rano... przyrządzę ze 120 ml wody, choć wątpię ze tyle wrąbie. A ile zjada Twoja malutka?

Pani dr w Korczaku powiedziała mi, że mały powinien dostać Prevenar. Jest dostępny cały rok, bez żadnych super-programów rządowych i przysługuje takim dzieciaczkom za free (ze srodków PFRONu jest finansowany bodaj). Przy okazji dzisiejszej bytności u pediatry dziś rano, dowiadywaliśmy się o niego, ale pani dr rodzinna powiedziała, że nie poda go Frankowi bez zaświadczenia neurologa.. Cholera jasna.. ja tam nie chce go szprycować niepotrzebnie, boję sie jak szlag o jego OUN. Mamuśki doświadczone...poradźcie coś, podzielcie się doświadczeniami jeśli takowe z Prevenarem macie..

Pisz XX co z tym Martynkowym węzłem chłonnym.

malka
05-02-2010, 22:07
Aga
Fragment ulotki

"Należy wziąć pod uwagę ryzyko wystąpienia bezdechu oraz konieczność monitorowania czynności oddechowych przez 48 do 72 godzin w przypadku podawania dawek podstawowego cyklu szczepienia bardzo niedojrzałym wcześniakom (urodzonym ≤ 28. tygodniu ciąży), szczególnie dotyczy to
niemowląt, u których występowały objawy niedojrzałości układu oddechowego. Z uwagi na znacznekorzyści wynikające ze szczepienia tej grupy niemowląt, nie należy rezygnować ze szczepienia ani go
odraczać."

Ty musisz rozważyć, czy niebezpieczeństwo zarażenia pneumo,jest na tyle realne,by podjąć ryzyko efektów poszczepiennych

AgnesK
05-02-2010, 22:23
Jutro chyba się upiję :roll: :-? :cry: :cry:
Pan mąż będzie się dziecięciem w nocy zajmował a ja normalnie się zresetuję chyba bo zwariuję :cry:


Gadam se ino, ale jak pogadam to mi lżej.
Pieprzone poczucie obowiązku walnie mnie po łbie po pierwszym łyku :(

malka
05-02-2010, 22:28
Aga,ten reset to naprawdę dobry pomysł jest, choć niekoniecznie % 8)

AgnesK
05-02-2010, 22:53
Skończyłam właśnie jakąś drobną robótkę, krótki tekścik wpadł. Idę, bo zaraz Franek będzie wołał o mleko.

Malko droga, chyba sie jednak nie zresetuję i nie wyluzuję dopóki kwestii Synagisu i Prevenaru nie wyjaśnię. Jutro zadzwonie na komórkę do pani konsultant woj :oops: Biedna kobieta... No ale kurka muszę inaczej na żołądku urośnie mi kolejny wulkan :-? :roll:

bratki
05-02-2010, 22:58
EZS dobrze mówi. Refundacja leczenia za granicą powinna chyba przejść łatwiej niż zakup leku (zwł. nie dopuszczonego).

Przydałby się jakiś prawnik - ale już gdzieś spotkałam się z tym, że w obliczu zagrażającej choremu przewlekłości procedur w kraju dopuszczalne jest podjęcie leczenia za granicą i przedstawienie rachunków. Jest na to jakiś przepis. Wydaje mi się, że próbowali to ukrócić (u nas prawie na wszystko czeka się za długo), ale myślę, że wciąż warto spróbować. Tu również przyda się wyprodukowanie teraz papieru, który w przyszłości dowiedzie, że na czas w Polsce się nie dało.

malka
05-02-2010, 23:32
EZS dobrze mówi. Refundacja leczenia za granicą powinna chyba przejść łatwiej niż zakup leku (zwł. nie dopuszczonego).

Przydałby się jakiś prawnik - ale już gdzieś spotkałam się z tym, że w obliczu zagrażającej choremu przewlekłości procedur w kraju dopuszczalne jest podjęcie leczenia za granicą i przedstawienie rachunków. Jest na to jakiś przepis. Wydaje mi się, że próbowali to ukrócić (u nas prawie na wszystko czeka się za długo), ale myślę, że wciąż warto spróbować. Tu również przyda się wyprodukowanie teraz papieru, który w przyszłości dowiedzie, że na czas w Polsce się nie dało.

Tak, wystarczy papier od konsultanta (w stopniu chyba profesorskim) ,że była taka konieczność.


Krzysiowi brakło tego papieru (nikt nie wiedział w pl, co to za operacja i czy rokuje poprawę :roll: ) i grosza refundacji nie dostał :-?

XX
06-02-2010, 07:56
właśnie o tym samym pomyślałam dzisiaj przy nocnym wstawianiu do młodej
a gdybyś go zaszczepiła w Czesji?

Martynka zjada 120ml sinlacu ale ona jest tadek niejadek

AgnesK
06-02-2010, 09:18
właśnie o tym samym pomyślałam dzisiaj przy nocnym wstawianiu do młodej
a gdybyś go zaszczepiła w Czesji?

Martynka zjada 120ml sinlacu ale ona jest tadek niejadek

120 i niejadek??? Franek ledwie wciągnął dziś 100. I tak byłam zdziwiona ze aż tyle :) Ale to pewnie tylko dlatego, że mu tak smakuje :lol: Najgorsze jest to, że pomiędzy poszczególnymi łyżeczkami pakuje piąstki do buziaka, więc po takim karmieniu wygląda jak nieboskie stworzenie :lol: :lol:

Załatwiłlam już podanie synagisu na miejscu.
Mam nadzieję, że w poniedziałek lub wtorek to będzie.

XX
06-02-2010, 09:24
Mloda ma 8 miesiecy:)
może Franek popycha sinlac?:) żeby więcej się zmiesciło

AgnesK
06-02-2010, 09:39
Mloda ma 8 miesiecy:)
może Franek popycha sinlac?:) żeby więcej się zmiesciło


...no że ja na to nie wpadłam! :lol: :lol: :lol:

My jutro świętujemy pół roku!! :D Z tej okazji przerwa jednodniowa od Vojty :D
Jakieś ciasto chyba musze upieć... :roll: :D

ania klepka
06-02-2010, 10:54
Agnieszko ucałuj brzdąca ode mnie z okazji półroczku. Ostatnie zdjęcie rewelacyjne, widać, ze chłopczyk jest szczęśliwy i kochany pomimo cierpień jakie przeszedł w pierwszym okresie swego życia.
Jego uśmiech jest powalający. Śliczny chłopczyk z niego.

agnieszkakusi
06-02-2010, 15:49
No, uśmiech pierwsza klasa :D
Aguś, moja też ma dostawać sinlac na podtuczenie, bo w ciągu miesiąca spadła z 90 centyla na 75. Tyle, że na wszystko co nie smakuje mamy cyckiem mądrala pluje :-?

AgnesK
06-02-2010, 16:37
No, uśmiech pierwsza klasa :D
Aguś, moja też ma dostawać sinlac na podtuczenie, bo w ciągu miesiąca spadła z 90 centyla na 75. Tyle, że na wszystko co nie smakuje mamy cyckiem mądrala pluje :-?

Aga, czy to znaczy, że Twój czteromiesięczny okruszek wazy...7 kg?? Tak mi wychodzi z siatki centylowej..

XX
06-02-2010, 16:53
to wy jestescie w wysokich centylach, my mamy 10-25 od poczatku

malka
06-02-2010, 17:01
moje młode teraz na 3 :roll: a był na 25 jako niemowle :-?
i jak go podtuczyć trochę, pomysłów szukam 8)

AgnesK
06-02-2010, 17:21
To ja ciasto toffi z prażonym słonecznikiem proponuję :D Będę robiła po kąpieli małego. Na jutro :D (o ile do jutra doczeka..znając moje dwa odkurzacze w domu.. :-? ).


A dla kolejnego rozluźnienia sytuacji opowieść krótka :)

Dziś sąsiedzi zza płota przywieźli mi lek z Niemiec dla Franka (mieszkają na stałe w Bundes).
Sąsiadka wysłała do apteki męża z synem, sama została w aucie, panowie poszli, kupili, reklamówkę z lekiem oddali sąsiadcei, ta patrzy, że jakieś małe opakowanie, ale powiedziała sobie w duchu, ze po przyjeździe do domu zajrzy do środka. Tak też uczyniła była :) Otwiera pudełko a tam...tabletki do pogryzienia!:) Powiedziała swoim panom kilka słów do słuchu... nasz najukochańszy sąsiad zrobił wielkie oczy i pyta: to on jeszcze nie ma zębów? nie gryzie?.. Przeceż ma już pół roku :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

malka
06-02-2010, 17:25
jak ja uwielbiam panów w takich akcjach :lol: :lol:

EZS
06-02-2010, 17:29
Załatwiłlam już podanie synagisu na miejscu.
Mam nadzieję, że w poniedziałek lub wtorek to będzie.

Cieszę się
Ale nie wpadaj w panike z terminami
Tak samo, jak lek ważny do 15 maja można spokojnie dać jeszcze w czerwcu :wink: tak samo ze szczepionką. To, że ma dostać 5 lutego nie oznacza, że poprzednia dawka już 6 lutego nie działa :lol: Spokojnie ten tydzień można przeciągnąć....

a co do pneumokoków- kurcze, to JEST pytanie.
Gdyby mały nie miał siostry, miał niepracującą mamę i siedział z nią w domu - powiedziałabym - nie. Ale ma siostrę i jeździ po szpitalach... A co neurolog na to? Najlepiej dwóch neurologów :roll:

aaggaa
06-02-2010, 17:34
całuski dla roześmianego Frania :D

agnieszkakusi
06-02-2010, 17:51
Aga, czy to znaczy, że Twój czteromiesięczny okruszek wazy...7 kg?? Tak mi wychodzi z siatki centylowej..
prawie 6800 :wink: tyle, że jak się urodziła miała 4200g :D

AgnesK
06-02-2010, 18:03
a co do pneumokoków- kurcze, to JEST pytanie.
Gdyby mały nie miał siostry, miał niepracującą mamę i siedział z nią w domu - powiedziałabym - nie. Ale ma siostrę i jeździ po szpitalach... A co neurolog na to? Najlepiej dwóch neurologów :roll:

No włąśnie. Neurolog na koniec miesiąca. Pani dr w przychodni, gdzie mały miałby dostać Prevenar powiedziała, że ona sama nie podejmie decyzji, żeby się wypowiedział neurolog. Ufam, że dr Dołyk jest na tyle rozsądną kobietą, że zważy za i przeciw.. Ale na wszelki wypadek zapytam tez znajomą dr z IMiDz w Wawie.
Narazie mam:
neonatolog z Wrocławia - podać
pediatra z JG - wstrzymuje sie od głosu
mama - wali głową w ścianę... :roll: :lol: :lol:

maksiu
06-02-2010, 18:04
Aga, czy to znaczy, że Twój czteromiesięczny okruszek wazy...7 kg?? Tak mi wychodzi z siatki centylowej..
prawie 6800 :wink: tyle, że jak się urodziła miała 4200g :D


hmmmm moja Emilka skończyła juz 7 miesięcy i waży 8kg, nie wiem czy okruszek Agi taki wielki, czy tez moja taka mała?

pozdrawiam
m.

swojaczka
06-02-2010, 18:15
Pytań wiele,a o odpowiedź trudno. Nie byłam w takiej sytuacji i kompletnie nie znam się na przepisach. Biorąc na logikę to, gdy ktoś chory to winien dostać niezbędne leki i pełnmą info od lekarza. Do tego wykaz niezbędnych szczepień i umówionych konsultacji. Jak można skazxywać rodziców na taką partyzantkę??? Agneska dobre myśli Tobie posyłam,duŻo sił i zdrowia życzę. :wink:

XX
06-02-2010, 19:16
agnesK my mamy 8 miesiecy i nie podalismy jeszcze prevenaru.
.

Pigwa
06-02-2010, 19:30
Piszecie tu dziwczyny o rzeczach, które są dla mnie czarną magią. Mnie wystarcza, że Franus ma piękny i zdrowy uśmiech i wygląda zdrowo i szczęśliwie. Oby tak dalej. :D

AgnesK
07-02-2010, 10:22
Pół roczku krasnala!

Dziś TYLKO świętujemy :D Żadnego ćwiczenia ani rozmyślania o rzeczach niefajnych :D Franciu od rana w odświętnym gajerku i ....rajstopkach, białych a jakże :D :D Pierwsze prawdziwe męskie spodnie :D

http://foto0.m.onet.pl/_m/62dca318a606116a88a4e1687d98cd48,10,19,0.jpg

Kurcze.. będzie dobrze, krasnalu..

malka
07-02-2010, 10:25
normalnie półtora gościa :D

Franeczku, najlepszego :D :D :D

buziaki w brzusio posyłam

prezes3677
07-02-2010, 10:36
Franuś Ty śliczny kawaler jesteś Wszystkiego najlepszego a przedewszystkim zdrowia buziak leci

Gosiek33
07-02-2010, 10:45
http://www.ajlawgifs.13tka.com/gify31/018.gif

galka
07-02-2010, 12:14
Agnes napisała:

[/quote]Kurcze.. będzie dobrze, krasnalu..[quote]


Nie ma innej opcji
Tylko popatrz na niego :D
Wszystkiego najlepszego słodziaku.
Jak dla mnie Mister uśmiechu

Agduś
07-02-2010, 13:22
Jakbyś potrzebowała jakiegoś pisma prawniczym slangiem napisanego, to daj znać. Sama nie umiem, ale mam prawnika pod ręką :wink: ja tylko przecinki sprawdzam :wink:

swojaczka
07-02-2010, 15:11
Przecudnemu Jubilatowi,by "ruszył z kopyta" i nie doprowadzał swej mamci do niefajnych myśli, bo będzie dobrze i już! Garnitur,że mucha nie siada :lol: Mocno naganiam samo dobro w Waszą stronę.

ewusia
07-02-2010, 18:29
rośnij zdrowo Franusiu, na pociechę Rodzicom ....i nam wszystkim :D
normalnie słodziak taki że się chce zacałować :D

sylvia1
07-02-2010, 19:16
Wszystkiego najlepszego z okazji półroczku Franiu....
Na zdjęciu pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że ślicznie łapie zabawki i jak zwykle uśmięchnięty od ucha do ucha

DPS
07-02-2010, 19:19
Brawo, Franuś! :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Jesteś wielki i rozwijasz się cudnie, zdrowiejesz w oczach, a pneumokoków nie dawałabym... :oops: :roll: :wink:

Buziaki wielkie i pierdziawki od ciotki! :lol: