PDA

Zobacz pełną wersję : Problem ze schodami drewnianymi.



moczulo
19-02-2010, 14:52
Miesiąc temu zainstalowalismy schody drewaniane. Pół schodów stopnie drewaniane na betonie a druga połowa wiszące dywanowe. Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (stopni z podstopniem) i wygląda to dramatycznie, prócz tego dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. Czyja to jest wina. Gdy montowano schody w domu przez pierwsze 3 dni było 11-12 stopni ale potem było juz min 18 (był problem z opałem). gdy wykonawca przywiózł schody od razu je zamontowali, choć ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiem musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. Wykonawca chce zwalić winę na nas, że w domu było za zimno. Ale jak montował to nic nie mówił. Zapłaciliśmy za nie nie mało. Prosze o poradę kogoś kto ma o tym pojęcie. Będę wdzięczna.
Już tylu fachowców nas oszukało albo walili chałę, że tym razem NIE. Schody mają być wizytówką domu a wyglądają fatalnie!!

perm
19-02-2010, 15:11
Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.
1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.
2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.
3. Troche tego, troche tego.

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę. Można jakiegoś speca od podłóg niech pomierzy wilgotność drewna i wylewki. Jak będą za duże to wiadomo błąd w sztuce. Jak nie będą to dalej nie wiadomo. :(

Charlie
19-02-2010, 15:53
Najlepsze drewno na schody i podłogi to drewno parzone. Ale to kosztuje.

moczulo
19-02-2010, 17:52
Żeby było ciekawiej wierzchnia część schodów dywanowych jest z dębu (jak chcieliśmy) a spodnia i boki, też widoczne jest z forniru!!! czyli płyty wiórowej. Czy ktoś sie orientuje czy to normalne. W umowie widnieje zapis drzewo-dąb. Czy tak się właśnie te schody robi? czy to fuszera?
piszcie ludzie!!!

perm
19-02-2010, 19:03
Żeby było ciekawiej wierzchnia część schodów dywanowych jest z dębu (jak chcieliśmy) a spodnia i boki, też widoczne jest z forniru!!! czyli płyty wiórowej. Czy ktoś sie orientuje czy to normalne. W umowie widnieje zapis drzewo-dąb. Czy tak się właśnie te schody robi? czy to fuszera?
piszcie ludzie!!!

Fornir to nie płyta wiórowa, to też drewno tylko bardzo cieńko skrawane. Nałożenie forniru tylko na jedną stronę to błąd, będzie się krzywić. Jeżeli nie jest to fornir tylko płyta wiórowa fornirowana na którą naklejono deski to efekt będzie podobny, będzie się krzywić. Tak się nie robi ale jest jeszcze kwestia konstrukcji tych schodów. Może stopnie leżą na sklejce czy płycie stolarskiej.

PeZet
19-02-2010, 20:05
(...)Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (...) dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. (...) wykonawca przywiózł schody, (...) ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiec musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. (...)

Moczulo,
wybacz skróty, ale z tego moim zdaniem jasno wynika, że paprali robotę od początku.


Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.
1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.
2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.
3. Troche tego, troche tego.

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę.

To znaczy, że co, że nie mogę wietrzyć, albo przegrzać domu, bo schody? :o

Moczulo, jak ci nie dali wskazówek jak je suszyć (patrz np. wygrzewanie podłogówki, pielęgnowanie wylanego stropu, etc), to to ich wina, bo partaczyli, partaczyli i... spartaczyli. Co to znaczy że za zimno albo za gorąco! :x
Nie dali instrukcji. Jakie warunki się zmieniały? O ile się zmieniały? Skąd Moczulo masz to wiedzieć?

Sławek...
19-02-2010, 20:15
....fachowcy nie przystąpiliby do montażu w niesprzyjających warunkach....
powinni przede wszystkim sprawdzić wilgotność podłoża przed montażem.... samo drewno też powinno mieć odpowiednią wilgotność....
sama temp już takiego wielkiego znaczenia nie ma (mówię o temp rzędu 15-20 st)....
jak przywieźli Ci mokre dechy albo położyli na mokrym betonie no to właśnie teraz widzisz jak to wszystko wysycha.....
samo wywożenie i przywożenie drewna i montowanie go od razu stwarza ryzyko, że jego wilgotność się zmieniła.... drewna nie można montować natychmiast po transporcie... nawet głupie panele muszą odstać swoje w pomieszczeniu przed montażem...
jak masz umowę to walcz o swoje....

perm
19-02-2010, 21:21
(...)Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (...) dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. (...) wykonawca przywiózł schody, (...) ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiec musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. (...)

Moczulo,
wybacz skróty, ale z tego moim zdaniem jasno wynika, że paprali robotę od początku.


Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.
1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.
2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.
3. Troche tego, troche tego.

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę.

To znaczy, że co, że nie mogę wietrzyć, albo przegrzać domu, bo schody? :o

Moczulo, jak ci nie dali wskazówek jak je suszyć (patrz np. wygrzewanie podłogówki, pielęgnowanie wylanego stropu, etc), to to ich wina, bo partaczyli, partaczyli i... spartaczyli. Co to znaczy że za zimno albo za gorąco! :x
Nie dali instrukcji. Jakie warunki się zmieniały? O ile się zmieniały? Skąd Moczulo masz to wiedzieć?

Nie wiesz jakie prace były robione po zrobieniu schodów. Na pewno po ich położeniu temperatura była mocno obnizona. Nie wiesz czy dla podniesienia temperatury nie nagrzali w ciągu kilku godzin do 40st z tych 10. Najłatwiej napisać że stolarz spartolił. Drewno jest na zmiany temperatury i wiilgotności bardzo czułe. Nie twierdzę że wykonawca wszystko zrobił dobrze bo trochę za mało jednak o tym wszystkim wiemy ale szansa na to że inwestor nie dopilnował warunków jest równie duża.

Sławek...
20-02-2010, 08:53
..a kto rozgrzewa dom do 40 st ??? po co?... (no chyba że do montażu takich ozdobnych folii na suficie - ale to jest rozgrzanie krótkotrwałe, na czas montażu czyli max kilka godz)
...widzę że kolega reprezentuje starą szkołę; jak coś nie wyszło to znaczy że inwestora wina... ;)
w końcu po co się buduje? jak by się nie budował to problemu by nie było... ;)
z mojego punktu widzenia to ewidentnie wina wykonawcy a nie inwestora.... jeżeli produkt wymaga jakiegoś specjalnego traktowania - zachowania szczególnych warunków po montażu to wykonawca powinien o tym inwestora poinformować (najlepiej na piśmie) i wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku nie zapewnienia tych szczególnych wymagań inwestor traci gwarancję na usługę i materiał....

perm
20-02-2010, 09:08
..a kto rozgrzewa dom do 40 st ??? po co?... (no chyba że do montażu takich ozdobnych folii na suficie - ale to jest rozgrzanie krótkotrwałe, na czas montażu czyli max kilka godz)
...widzę że kolega reprezentuje starą szkołę; jak coś nie wyszło to znaczy że inwestora wina... ;)
w końcu po co się buduje? jak by się nie budował to problemu by nie było... ;)
z mojego punktu widzenia to ewidentnie wina wykonawcy a nie inwestora.... jeżeli produkt wymaga jakiegoś specjalnego traktowania - zachowania szczególnych warunków po montażu to wykonawca powinien o tym inwestora poinformować (najlepiej na piśmie) i wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku nie zapewnienia tych szczególnych wymagań inwestor traci gwarancję na usługę i materiał....
Jakoś nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Zbyt mało wiemy by napisac dlaczego stało się tak jak stało. Skąd wiesz że nie nagrzali? Wyziębić można było ale nagrzać już nie? Nic tak naprawdę nie wiadomo łącznie z tym jakie są rozwiązania konstrukcyjne tych schodów ale ty już wiesz; to na pewno wykonawca spartolił. Dla mnie fakt że ktoś po pracach wykończeniowych dopuszcza do tak znacznego spadku temperatury wnętrza to mocny argument za tym że to jednak nie wykonawca zawinił. Wyzięb sobie dom na 3 dni do temp 10 st, zobaczysz co się stanie ze wszystkim co masz z drewna.

PeZet
20-02-2010, 09:12
Na pewno po ich położeniu temperatura była mocno obnizona. Nie wiesz czy dla podniesienia temperatury nie nagrzali w ciągu kilku godzin do 40st z tych 10.
Toż to chyba huta, nie dom. Białko ścina się w temp 42stC. :D


Najłatwiej napisać że stolarz spartolił. Drewno jest na zmiany temperatury i wiilgotności bardzo czułe.

Skoro jest tak czułe, to tym bardziej stolarze powinni o tym wiedzieć i mieli obowiązek poinformowaćo tym inwestorów. Czyż nie?


Nie twierdzę że wykonawca wszystko zrobił dobrze bo trochę za mało jednak o tym wszystkim wiemy ale szansa na to że inwestor nie dopilnował warunków jest równie duża.
Skoro inwestor nie wiedział jakich warunków miał dopilnować, to nie mógł ich dopilnować. Ogólnie, zawracanie gitary. 8)

perm
20-02-2010, 09:22
Nie chce mi się już powtarzać. Za mało wiadomo by określić czyją zasługą są wady. Inwestor dopuścił do spadku temperatury. To uważacie za normalne. Niemożliwe jest wg was natomiast by w swojej niefrasobliwości nagrzał zbyt mocno. Niemożliwe pewnie dla was jest również by prowadził we wnętrzu inne prace które w sposób istotny zmieniały temperature i wilgotność wnętrza. Niemożliwe jest też pewnie że nie poinformował o tym fakcie stolarza. Fachowiec powinien to wszystko przewidzieć. Jak kupujecie szafę w sklepie to każdy porządny sprzedawca uprzedza ze jak się szafę postawi to potem nie powinno się wyziębiać pomieszczeń, nagrzewać zbyt mocno czy stawiać szafy w pomieszczeniu o zbyt dużej wilgotności. Skąd też normalny klient ma o tym wiedzieć? :)

Sławek...
20-02-2010, 19:01
no właśnie ... skąd.....?
ano z informacji od sprzedającego produkt lub usługę czyli od wykonawcy... ;)
skoro takich informacji nie uzyskał to może oznaczać :
1. Wykonawca nie dopełnił swoich obowiązków o poinformowaniu klienta jak ma postępować z produktem więc jest to ewidentnie jego wina
2. Wykonawca dobrze wiedział, że montuje mokry bubel i wolał nic nie mówić licząc że "dobrze będzie",a w przypadku jakiegoś problemu za winę powstałej wady uznać złe warunki spowodowane przez inwestora podczas dalszych prac wykończeniowych....
10 stopni to jeszcze nie tragedia... - 10 to co innego.....
nie słyszałem jeszcze o przypadku takim, że klient ma łaskawie informować Pana Fachoffca, że np będzie malował ściany i czy aby na pewno może ze względu na schody..... chyba oczywistą oczywistością jest kolejność odwrotna... to fachowiec informuje klienta w momencie montażu jakie warunki muszą być zachowane aby produkt nie uległ uszkodzeniu.....
nie rozumiem czemu kolega perm tak broni w tym przypadku wykonawcy ??? chyba to nie kolega kładł te schody??? ;)
sam jestem firmą wykonawczą i uważam, że w tym przypadku ewidentnie winę ponosi wykonawca.... nawet nie zachował reżimu technologicznego przy montażu więc taki z niego fachowiec jak z koziej dupy trąba... ;)
pozdrowienia dla "paprochów".... wg mnie każdy taki przypadek powinien kończyć się w sądzie..... howk

Mirek_Lewandowski
20-02-2010, 19:13
Wyzięb sobie dom na 3 dni do temp 10 st, zobaczysz co się stanie ze wszystkim co masz z drewna.

A co niby ma się stać? :o Ze wszystkim....
No mnie zdechły storczyki, i też nie wszystkie

perm
21-02-2010, 08:01
Wyzięb sobie dom na 3 dni do temp 10 st, zobaczysz co się stanie ze wszystkim co masz z drewna.

A co niby ma się stać? :o Ze wszystkim....
No mnie zdechły storczyki, i też nie wszystkie
Nic się nie stanie. Tak sobie piszę by pisać.

izat
21-02-2010, 09:20
szukacie winnych?? winny jest i Inwestor i Wykonawca, czyli jak zawsze :D
obstawiam:
1. zbyt wilgotny beton
2. zbyt wilgotne drewno
3. zmiany temperatury w pomieszczeniu, to kluczowy problem
powiem Wam z własnego doświadczenia, że po każdej zimie widzę rozejścia się egzotyka na schodach, czasem wraca do normy czasem nie i trzeba szpachlować, normalka i nie ma się czym przejmować
najgorzej było po I sezonie grzewczym

tej zimy miałam super przykład jak mocno kurczy się dąb (pewnie źle wysuszony)
stół na długości 220 cm skurczył się w szerokości o 1 cm, temperatura w domu jest stała, żadnych zmian nie ma a stołu ubyło ...

moczulo
21-02-2010, 12:26
Fajnie, że mam od Was tyle cennych informacji. Nie chcę winy zrzucac na wykonawcę, bo wydał mi się na naprawdę solidnego gościa. Poza tym widziała, jego inne schody i były piękne. Beton na pewno nie jest mokry, bo tynki i "szapy" mają ponad rok. Ja po prostu nie wiem co dalej z tym robić. Zapłacilismy za te schody 17tys zl, co dla mnie jest dużo, więc nie zamierzać ich wyrzucić do kosza i wstawić sobie drugich. Wykonawca był w domu i po obejrzeniu powiedział chłopakowi, który wykonuje tam różne prace, że w domu temp jest ok, i że może jakaś wilgoć od garazu poszła. Ale to dla mnie nie prawdopodobne. Poza tym jak biorę towar z wykonawstwem to według mnie nie muszę się na tym znać, bo gdybym miała znać sie na wszystkim, to sama bym te schody położyła. Umowę mam ale nie chciałabym iść do sądu, bo wiecie jak funkcjonują nasze polskie sądy. :(
Wkurzyło mnie to okropnie,ze pod wiszącymi schodami jest formir a ja myślałam, że tam będzie drzewo. Wkleiłabym wam foto jak wyglądają te rozklejenia ale nie wiem jak tu dołączyć foto.
pozdrawiam wszystkich
budowa domu do cholernie nerwowa sprawa.

izat
21-02-2010, 12:50
pogadaj na spokojnie z wykonawcą, żeby poprawił to co się da, bo nie chciałabyś wykonywać jakich nerwowych ruchów, typu sąd
jak masz umowę to już dużo ;)
wezwij go na piśmie do poprawek, wyznacz termin ich wykonania
no chyba, że już to robiłaś a wykonawca olał temat
nie wiemy też dokładnie co dolega Twoim schodom, zdjęcia byłyby pożądane
tu masz wątki o wklejaniu zdjęć ;)
http://forum.muratordom.pl/kto-mnie-nauczy-wklejania-zdjec,t30921.htm
http://forum.muratordom.pl/buuu-chce-wklejac-zdjecia,t38694.htm

jeśli chodzi o fornir, to nic strasznego ;)
a jak się umawiałaś z wykonawcą co do tego materiału?? informował Cię, że będzie tam ten materiał użyty??
jeśli nie, a drażni Cię to lub umawiałaś się na drewno w tamtej części, to również wezwij Pana do zmiany na drewno ;)
może zastosował go ze względu na ciężar?? a może z oszczędności?? ;)

moczulo
24-02-2010, 13:36
Dzieki wszystkim za cenne rady. Na spokojnie dogadalismy się z wykonawcą. Poprawi robotę, za symboliczną opłatą. Rozmawiałam z rzeczoznawcą i powiedział, że takie sprawy to ciągną się 3-4 lata. Wyobrażacie to sobie? Dlatego też myslę, ze wolę zapłacić mu za lakier użyty do drzewa, po poprawieniu wszystkiego i nie ciągac się po sądach. Tym bardziej, ze może znalazłoby się tam gdziez, że część winy jest nasza, jak np. to, że przez 3 dni było 12 stopni.
Gdybym drugi raz montowała schody już wiedziałabym na co zwrócić uwagę.
To chyba prawda, że pierwszy dom buduje się dla kogoś :)
pozdrawiam wszystkich

Sławek...
24-02-2010, 17:45
To chyba prawda, że pierwszy dom buduje się dla kogoś :)


...słyszałem, że pierwszy dla wroga, drugi dla kochanka żony, a trzeci dla siebie ... ;)

fajnie, że sprawę udało Ci się załatwić pozytywnie.... czyli jednak zaświeciło się światełko w tunelu jeżeli chodzi o fachowców ;)

katarek
24-02-2010, 17:59
kurka wodna.... jestem przerażony, bo też za czas jakiś będę chciał sobie jakieś schody zrobić... a z tego co czytam, to wnioskuje, że nie będę wtedy już normalnie mógł domu użytkować, bo mi sie zaraz zepsują??? przy czym przez normalne użytkowanie rozumiem to, że czasami mi temperatura spadnie do 15 stopni (bo nie będe miał czym za gaz płacić) albo wzrośnie do 25 stopni (bo np. zapomnę pieca wyłączyć)... o wilgotności nie wspominając... czyżbym już na całe życie był skazany na codzienne monitorowanie warunków środowiskowych we własnym domu, tylko po to żeby mi się nic nie zepsuło??? - ja chcę żyć normalnie!!!! ;)

Sławek...
24-02-2010, 18:55
...i będziesz normalnie żył... ;)
jak już drewno będzie położone, zaimpregnowane, polakierowane, itd to już nie będzie takie wrażliwe na wszelkie różnice szczególnie wilgotności.... przecież drewniane drzwi czy okna nie wyginają się w ósemkę przy byle zmianie warunków a mają o wiele gorzej niż Twoje schody w domku...
trzeba bardzo uważać na transport, aklimatyzację przed montażem i stabilne warunki przez pierwszy okres do momentu utwardzenia impregnatów, lakierów...
no i materiał przeznaczony do montażu musi być odpowiedniej jakości (ani nie za wilgotny, ani za bardzo wysuszony ;)

katarek
24-02-2010, 19:10
hmm.... w założeniu mój komentarz miał być trochę sarkastyczny, bo swój dom buduje już od kilku ładnych lat własnymi tzw. ręcyma i już od dłuższego czasu stwierdziłem, że nigdy nie da się nic zrobić idealnie wg wcześniejszych założeń. Zawsze wyjdzie jakaś plamka na płytce czy pęknięta belka - ale zachowując pewien dystans - da się mimo wszystko z tym żyć. nie ma sensu przejmować się pierdołami - a w moim przypadku, ewentualne pretensje mogę mieć tylko do siebie... Jednak po pewnym zastanowieniu, mogę zrozumieć ludzi, którzy płacą duże pieniądze za coś co miało być idealne, ale w praktyce okazuje się be... i z tym należy jak najbardziej walczyć... (znaczy się, żebyśmy otrzymywali to za co zapłaciliśmy... ;) )
sorry - offtopic zrobiłem.... :(