PDA

Zobacz pełną wersję : Jak znaleźć wodę na działce?



PliP
28-03-2010, 21:36
Stanąłem przed pewnym dylematem.
Po świętach na działkę wchodzi Pan od wiercenia studni.
W projekcie mam wyznaczone miejsce gdzie ma być ona wywiercona.
Międzyczasie pojawił się inny Pan, który za kilka stówek precyzyjnie wyznaczy mi idealne miejsce na studnię.
Czym będzie się różniło to precyzyjne miejsce od nieprecyzyjnego?
Czy mogę sam domowym sposobem wyznaczyć sobie to miejsce?
Do dyspozycji mam plac około 40 m2 :)

mariankossy
28-03-2010, 21:40
To różnica będzie tak............... :roll:

"kilka stówek" :lol: :lol:


Najlepiej iść do cyganki , ona ci prawde powie !! :wink:

PliP
28-03-2010, 22:32
Podobno są jakieś żyły wodne. On by mi je pokazał.
Ów Pan zaproponował mi również, że za kolejne kilka stówek powie mi gdzie i jak mam poustawiać łóżka aby dobrze mi się spało.
Podziękowałem mu i nawet obarczyłem go winą za to, że nie zjawił się 5 lat temu bo teraz to już stanowczo za późno.
Wiem bowiem gdzie będzie studnia - inne miejsca odpadają bo jest strumień, jest granica, jest oczyszczalnia, jest droga itd.
Wiem również gdzie będzie stało łóżko :) W salonie pod ścianą i ustawione będzie w kierunku północ- południe.
Zapytałem również, a co będzie jeśli się okaże, że to miejsce nie nadaje się do zamieszkania... Znalazł by naiwniaka to i by zarobił oj by zarobił :)

k62
28-03-2010, 22:46
Podobno są jakieś żyły wodne.
Tylko podobno :wink:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBy%C5%82a_wodna

SS
28-03-2010, 22:58
Podobno są jakieś żyły wodne.
Tylko podobno :wink:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBy%C5%82a_wodna
no więc czytam i oczom nie wierzę
"Geologia wyklucza możliwość istnienia takich form, twierdzi, że poniżej poziomu wód gruntowych nie jest możliwe istnienie żadnych cieków, ponieważ poza spowodowanym grawitacją dążeniem do wyrównania poziomu nie istnieją mechanizmy wymuszające stały przepływ wody w gruncie. Również powyżej poziomu wód gruntowych istnienie stałych cieków jest niemożliwe, gdyż woda mogąca je ewentualnie zasilać (pochodząca z opadów) wsiąka w podłoże grawitacyjnie, a zatem pionowo, podnosząc jedynie poziom wód gruntowych.
Elementarne prawa fizyki wykluczają zaś (nawet gdyby takie żyły istniały) możliwość wysyłania przez nie jakiegokolwiek promieniowania. Inna kwestią jest, że nawet gdyby takie promieniowanie, choć niemożliwe, mogło istnieć to byłoby całkowicie stłumione przez grunt, nie mówiąc już o trudności przenikania jakiegokolwiek promieniowania przez stropy betonowe budynków mieszkalnych"

Czyli nie ma źródeł wg tego opisu bo woda grawitacyjnie tylko w dół, a że źródła bywają blisko szczytu góry to one widać nie wiedzą o tych zasadach.
Nie ma pokładów wody w różnie uziarnionych warstwach a co za tym idzie o różnym przepływie.
Oj bełkot pełen i te cieki o szerokości 80 cm - kto to pisał?
Czy nie przypadkiem ten specjalista od 1000, 3000 a na koniec podawał, że 5000 studni a okazało się, że on jedynie wykonywał kręgi do studni?

Rom-Kon
29-03-2010, 06:57
Prześlij mi mapkę swojej działki i parę stówek na moje konto a precyzyjnie określę w którym miejscu masz wiercić studnię! Posiadam dogłębną wiedzę na ten temat! Zgłębiałem ją u najlepszych zagranicznych nauczycieli (patrz mój awatar :wink: )

Zajmuję się również powiększaniem piersi (to u kobiet :wink: ) przez dotyk! Rewelacyjna, bezinwazyjna metoda! Już 3 sesje wystarczą by poczuć różnicę!
Cena - w promocji 10euro za sesję! W przypadku oporności materiału lub subiektywnego odczucia niespełnienia 100% zwrot pieniędzy!

...uprzedzam ewentualne komentarze - na mężczyzn ta terapia nie działa! ...z niczym nie działa.

kulca
29-03-2010, 07:19
na mężczyzn ta terapia nie działa! ...z niczym nie działa.
dobre :lol:

Mikołaj:)
29-03-2010, 08:33
Niektóre osoby (np ja :) )mają predyspozyzcje do szukania wody. Polega to na tym, że wycinam jakąś gałązkę z drzewa w kształcie litery Y, chwytam za końcówki i wyginam. Następnie ruszam na spacer po działce. Nie wiem jak to działa ale, zbliżając się do cieku wodnego (przy wodociągu również) "noga" litery Y idzie ostro w górę. Jeżeli wody jest dużo to działa to na tyle silnie, że muszę uważać na zęby :). Nigdy dla nikogo nie szukałem wody tylko z ciekawości sprawdzałem w różnych miejscach. Wydaje mi się, że w 99% mógłbym wskazać gdzie jest woda. Spróbuj, może też masz takie właściwości.

kulca
29-03-2010, 11:19
Niektóre osoby (np ja :) )mają predyspozyzcje do szukania wody. Polega to na tym, że wycinam jakąś gałązkę z drzewa w kształcie litery Y, chwytam za końcówki i wyginam. Następnie ruszam na spacer po działce. Nie wiem jak to działa ale, zbliżając się do cieku wodnego (przy wodociągu również) "noga" litery Y idzie ostro w górę. Jeżeli wody jest dużo to działa to na tyle silnie, że muszę uważać na zęby :). Nigdy dla nikogo nie szukałem wody tylko z ciekawości sprawdzałem w różnych miejscach. Wydaje mi się, że w 99% mógłbym wskazać gdzie jest woda. Spróbuj, może też masz takie właściwości.
to i ja na własnej skórze doświadczyłem, ale w górach gdzie woda była 3m pod powierzchnią, u siebie niestety nie mam tak płytko i już gałązka nie reaguje

Elfir
29-03-2010, 11:36
ciekawe skąd gałązka o tym wie, gdzie jest woda?
Bo gdyby to człowiek wiedział, nie potrzebowałby gałązki.

kulca
29-03-2010, 11:45
no i to jest dziwne, jak patrzyłem na gościa chodzącego z różdżką to mi się śmiać chciało, ale dał mi tą gałązkę do ręki i naprawdę ją wyginało, nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć, może roślina ciągnie do wody?

Elfir
29-03-2010, 13:10
raczej siła autosugestii

jack77w
29-03-2010, 13:33
z jakiego drzewa ta gałązka :lol:

Mikołaj:)
29-03-2010, 13:48
Wiem, że wygląda to śmiesznie ale to naprawdę działa :D. Gdybym sam tego nie doświadczył to również bym nie wierzył. Kiedy ktoś stoi obok i patrzy, to zawsze twierdzi, że sobie żarty stroję:D . Najciekawsze jest to, że ojciec również ma taką "moc" z opowiadań wiem, że i dziadek miał. Kompletnie racjonalnie nie potrafię tego wyjaśnić :roll: . Jeżeli chodzi o gałązkę. Podobno najlepsza jest z leszczyny. Chociaż w sumie każdy patyk "zadziała" :wink:

k62
29-03-2010, 14:09
To całkiem jak w homeopatii.
Już doszli do rozcieńczeń D1500 (10 do potęgi 1500).

To tak jakby zmielone ziarnko ryżu rozpuścić w kuli wody wielkości Układu Słonecznego,
potem z tego bierzemy kroplę wielkości ziarnka ryżu i rozpuszczamy w kuli wielkości układu słonecznego. A potem jeszcze dwa miliardy razy to samo. :roll:

wihajster
29-03-2010, 14:24
Najłatwiej jest wyśmiać, jeśli się czegoś nie pojmuje.
Rzeczywiście wytłumaczyć się tego raczej nie da, na pewno nie w sposób wystarczający dla sceptyków, ale faktem jest że są osoby o takich "zdolnościach".
Są także przeróżnej maści oszuści w dziedzinie "radiestezji" i to dzięki nim sceptycy mają szerokie pole do popisu...

Dawno temu mój wykładowca z Gdańska opowiadał ciekawostki jak wiele lat po wojnie wskazywał nieznane nikomu groby, za pomocą wahadełka, był także w stanie określić dość dokładnie na jakiej głębokości leżą szczątki i w jakim kierunku skierowane.

Wszystko zatem zależy na jaką osobę się trafi, czy na osobę "wyposażoną" w takie zdolności czy na naciągacza i oszusta...

MALWOWA
29-03-2010, 14:46
można się śmiać , ale kiedyś ludzie najpierw spali na polu , przy ognisku w różnych miejscach, obserwowali gdzie wypoczywają zwierzęta i dopiero potem tam gdzie im było dobrze budowali domy. Stąd też magia naprawde starych domów; one poprostu stoją tam gdzie powinny , i odwrotnie "nawiedzone" domy, budowane w miejscach gdzie rosły trujące rośliny, lub wydobywały się trujące gazy; tak zasłużyły na swoją opinię , a teraz albo na śmietniku albo na starym dzmętarzu :( mało kto wie na czym stawia swój wymarzony dom.

Elfir
29-03-2010, 17:07
Na uniwersytecie poznańskim profesor - miłośnik radiestezji, postanowił udowodnić całemu światu, że radiestezja jest faktem. Po kilku latach badań stał się krytykiem "żył wodnych".

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm

wihajster
29-03-2010, 19:17
To w takim razie co sprawia że kierowcy zasypiają powodując wypadki na niektórych drogach znacznie częściej niż na innych?
Na przykład jest kilkukilometrowy odcinek na trasie Chojnice - Starogard Gdański (na tzw. berlince) gdzie są ustawione znaki ostrzegawcze o promieniowaniu?
Ktoś to wytłumaczy? Skąd takie "zakłócenia" wpływające na człowieka?

PliP
29-03-2010, 20:47
W takim razie jak wytłumaczyć magiczną górkę w Strącznie koło Wałcza??
http://www.naszewycieczki.pl/content/view/89/28/

SS
29-03-2010, 21:00
Na uniwersytecie poznańskim profesor - miłośnik radiestezji, postanowił udowodnić całemu światu, że radiestezja jest faktem. Po kilku latach badań stał się krytykiem "żył wodnych".
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm

Poczytaj więc jak bzdurne były jego badania i sposób rozumowania
http://radiesteta.webpark.pl/polemiki.html
i drugi wielki przeciwnik radiestezji który nie może doliczyć sie czy wykonał 1000 studni jak pisał w liście do Muratora, czy 3000 jak pisał do mnie, czy 5000 jak podawał w ostatnim programie o radiestezji na TVN
http://www.radiesteta.webpark.pl/polemiki2.html

Sami możecie ocenić za i przeciw ale aby móc to zrobić niestety trzeba przeczytać co jedni i drudzy mają do powiedzenia

langerob25
29-03-2010, 21:10
@SS jesteś radiestetą?Twój podpis na to wskazuje

SS
29-03-2010, 21:10
Na uniwersytecie poznańskim profesor - miłośnik radiestezji, postanowił udowodnić całemu światu, że radiestezja jest faktem. Po kilku latach badań stał się krytykiem "żył wodnych".

http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/janjez.html
http://www.staff.amu.edu.pl/~pkisz/uwagi.htm

Czym zajmuje się obecnie tan przeciwnik radiestezji?
A szuka wody metodą elektrooprową więc radiesteci to konkurencja
tu jest więcej
"Na tym zakończyłem polemikę bo to naprawdę szkoda czasu chociaż może wyjaśnieniem napaści na radiestetów przez Przemysława Kiszkowskiego będzie ten artykuł
Co on ma do rzeczy? A to że na stronie http://archeologia.w.toruniu.pl/grzybowo/ekipa/ekipa.htm figuruje dr Przemysław Kiszkowski - Szef ekipy elektrooporowej czyli radiestezja jest konkurencją dla zarobków dr. PK i wszystko jasne."

SS
29-03-2010, 21:27
@SS jesteś radiestetą?Twój podpis na to wskazuje
Przez 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją, dziś jestem już na emeryturze.
Przez tamte lata wskazałem około 3000 miejsc pod studnie z tego były kłopoty w około 300 miejscach, z tych 300 po zmianie techniki wykonywania studnia dało się w 150 wode pobierać.
Wzywano mnie przede wszystkim do miejsce gdzie były lub spodziewano się kłopotów z wodą - po co wzywać radiestetę jeśli wszyscy sąsiedzi wodę maja?
Byłem tym który dobre 30 lat temu napisał, że różdżkarz nie wykrywa wody a jedynie miejsca o odmiennej strukturze w tym także wodę jeśli stanowi ona odmienna strukturę - np teren bezwodny a w jakims pasie woda jednak jest.
Wykrywa sie uskoki, głębokie przekopania, podziemia, bardzo łatwo te zalane wodą, w niektórych gruntach daje się wykrywać instalacje.
W Warszawie na Pradze, tam gdzie dw. Wileński szukałem kanałów metra co je Józio budował na początku lat pięćdziesiątych. Na terenie o powierzchni około 4- 5 h wskazałem tunele, jeden z komorą drugi rozwidlający się - nawiercono, kanały były tam gdzie wskazałem.

PliP
29-03-2010, 21:39
Przez 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją, dziś jestem już na emeryturze.

Co trzeba zrobić aby zostać zawodowym radiestetą?? Pytam na poważnie!

SS
29-03-2010, 21:59
Przez 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją, dziś jestem już na emeryturze.

Co trzeba zrobić aby zostać zawodowym radiestetą?? Pytam na poważnie!
Jak jest dziś - nie wiem?
30 lat temu było kilka dróg:
- egzamin na polu gdzie wcześniej wykryto pasy zakłóceń - tyle, że nie były to wg mojej wiedzy miejsca sprawdzane odwiertem,
- potwierdzone na piśmie skuteczne wskazanie 10 miejsc pod studnie oczywiście u różnych ludzi,
- kurs radiestezyjny zakończony egzaminem
ale to są przykłady a dróg było więcej
Przez ponad 10 lat byłem w Cechu Rzemiosł Różnych w Warszawie v-ce przewodniczącym sekcji radiestetów - dużo ciekawych, smiesznych, kłopotliwych przygód i klika solidnych awantur z tymi co twierdzili, że szukają skutecznie osoby zaginione wg mapy lub próbowali zajmować sie leczeniem a wpadki mieli żenujące - niestety także znane postacie.
Wiele ciekawych wniosków i jeszcze więcej pytań - związki z hipnozą ,telepatią, bioenergoterapią i biosterowalnoscią - tu to dopiero ciekawostki.

PAPROCIAK
29-03-2010, 22:49
Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej. Kurcze sam sie z tego śmiałem ale jak mojemu ojcu 100% ateiście wyszło a na dodatek był pod spodem poszukiwany rurociąg to mi kopara opadła. Próbowaliśmy z innymi osobami i jakieś 50% wskazywało prawidłowe miejsce a na reszta nie działało ( jestem w tej grupie :cry: ) Sposób pokazał nam operator koparki który od lat go stosuje ale trafia jakieś 70-80% lokalizacji
Ale pobawić się można zawsze możesz kopać w miejscu z mapki

PliP
29-03-2010, 23:04
Zapewne jakąś metodę sprawdzę.
W końcu w coś wierzyć trzeba :) o efektach będę informował.
Jak ktoś jeszcze zna jakieś metody to proszę opisać ich zastosowanie.

pierwek
30-03-2010, 07:01
Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej.

różnie to może być.. moga się ułożyć równolegle wskazując kierunek i takie tam... mój ojciec ma takie właściwości, i taką różdżkę jak opisujesz też ma (tylko wykonaną z takimi rączkami -tulejkami żeby te "pistoleciki" :) mogły się spokojnie obracać). Akurat kiedyś zajmował się radiestezją hobbystycznie ale ukończył parę kursów w tym temacie.
Na mojej działce np poznajdował sączki drenarskie :). wskazał chyba 4 linie. akurat w jednej wypadał róg budynku i dren tam był w innym miejscu kopaliśmy studnię chłonną i jakoś tak zapomniałem i wpakowaliśmy się centralnie w ten dren. przy kolejnej studni już pamiętałem o drenie i przesunęliśmy kawałek studnie żeby nie wpakować się znowu w dren to był z kolei ten dren co przechodzi tuż przy rogu budynku.

Jak ktoś nie widział jak to działa to nie uwierzy. Ja generalnie jestem sceptykiem i np w homeopatię nie wierzę ale jak działa radiestezja parę razy widziałem i choć nie rozumiem to skoro coś działa to nie mam powodu zaprzeczać. A to że oprócz radiestetów są hohsztaplerzy którzy sie za nich podają i robią złą opinię to tak jest w każdym zawodzie.
Kiedyś do budowy podwalin domów stosowano wielkie kamienie polne... a one są świetnymi odpromiennikami. Jak nawet dom stał na jakiejś"żyle" to kamienie usuwały promieniowanie.

BTW Ja też w parę rzeczy nie wierzę "bo nie widziałem", choć dla innych jest to oczywista oczywistość, i podobno będę się smażył za to w piekle...

k62
30-03-2010, 07:56
Wrzucam kij w mrowisko (tak dla przemyślenia w Wielki Tydzień).
Cytaty z artykułu: http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1204724164&dzi=1104786574

A może radiestezja to nie tajemne siły, tylko działanie nieznanego nam prawa fizyki? Badania naukowe nigdzie tego jednak nie potwierdziły. A poddani próbie radiesteci mylili się na potęgę przy wskazywaniu, gdzie pod podłogą naukowcy ukryli rury z wodą. Radiesteci twierdzą bowiem, że wyczuwają podziemną wodę. W terenie, za pomocą różdżki albo tylko wyciągając dłonie nad mapką danej działki. Często każą komuś przestawić łóżko, żeby nie stało nad żyłą wodną.
Doktor Przemysław Kiszkowski należał do zespołu fizyków z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, którzy próbowali radiestezję potwierdzić naukowo. Wierzyli, że to możliwe. Od 1974 r. przebadali około trzystu osób i zorganizowali dziesięć obozów naukowych w różnych miejscach Polski. – Straciliśmy na to dziewięć lat pracy. Wyniki są jednoznaczne: od strony naukowej nic się za radiestezją nie kryje – mówi dziś dr Kiszkowski. Kiszkowski sam też próbował wyczuwać wodę rękami, jak radiesteci w Indiach. – I rzeczywiście czułem wtedy czasem rodzaj mrowienia, jakby bicz wodny albo silny wir – wspomina.

Badania jednak nie potwierdziły, że te odczucia pochodzą z jakiegoś promieniowania. Naukowcy próbowali też wyznaczać przebieg żył wodnych w terenie. Każdy radiesteta wyznaczał je inaczej. – Choć niekoniecznie wychodziło to całkiem przypadkowo. Głównie z tego powodu, że ludzie reagują na pewne bodźce, np. wzrokowe. I często przeprowadzali linię żyły wodnej np. przez kopiec mrówek, bo to bardzo charakterystyczne miejsce w terenie – mówi dr Kiszkowski. W jednym z eksperymentów radiesteta dostał plan mieszkania, a osobno plan jednego z pokojów tego mieszkania. Wyznaczył w nim jednak przebieg żył wodnych inaczej, niż w mieszkaniu. Innym razem narysował przebieg żył wodnych na planie pokoju, który nie istniał.

pierwek
30-03-2010, 09:04
mnie śmieszy prawdę mówiąc stwierdzenie "od strony naukowej nic się za radiestezją nie kryje ".

No to sparafrazujmy: "od strony naukowej nic się za Bogiem nie kryje". Niezłe co? ;)

Poza tym o czym to świadczy? Albo to rzeczywiście jest jakaś zmowa lub masowy obłęd radiestetów, a może naukowcy nie znają jeszcze odpowiedniej metody pomiarowej albo nie mają odpowiedniego miernika?

Słyszeliście o przypadkach, że zwierzęta wyczuwają trzęsienie ziemi na paręnaście godzin przed jego wystąpieniem (podobno nawet 2 dni wcześniej). A naukowcy nie potrafią tego samego zmierzyć. Czyli wygląda na to że patrząc od strony naukowej trzęsienia ziemi być nie powinno! a jednak...
:lol:

andk
30-03-2010, 09:41
Oddziaływanie to fakt. Problemem jest interpretacja. Bo tak naprawdę nie wiadomo co jest przyczyną - skutku też nie ma co generalizować, mogą one być różne dla różnych osób.
Osobiście wykorzystuję dwa druty - najlepiej nieżelazne. Sprawdza się dobrze, zwłaszcza przy szukaniu kabli.
Jak wspomniałem są kłopoty interpretacyjne, czasem "medium" jest zbyt czułe i są później pretensje, że "coś pokazywało a w ziemi nic nie było" :D . Otóż na pewno było - tylko nie wiadomo co konkretnie wywołało to zakłócenie.

PliP
02-04-2010, 22:26
chciałem jakimś sposobem poszukać sobie wody na działce i nie zdążyłem.
Wiertniczy do mnie zadzwonił ze już jest na 15 metrach. Najgorsze w tym jest to, że ciągle jest ciemny cementowego koloru mułek.
Dziś jest na głębokości coś około 20 metrów nadal jest te cementowy mułek a na dodatek pojawiły się kawałki węgla brunatnego. Sąsiedzi dookoła maja wodę na 12-15 metrach głębokości. Wiertniczy mówi, że z tego miejsca woda się nie nadaje musi być większa granulacja coś w postaci żwirku. Kiedy to będzie sam nie wie. Z reguły u innych na 15 metrach to się kończyło a tu na 15 pojawił się węgiel brunatny

http://img40.imageshack.us/img40/9850/studnia.jpg

http://img204.imageshack.us/img204/1113/studnia1.jpg

SS
02-04-2010, 22:42
a ktoś ci wskazywał to miejsce?

Rom-Kon
03-04-2010, 08:58
A widzisz! Nie trzeba było oszczędzać tylko dać te parę stówek! Pewnie 3m z boku byłaby woda! I to na głębokości tylko 8m

...no to co? Podać mój numer konta?

hmm węgiel brunatny... nie chwal się bo jeszcze Cię wywłaszczą i odkrywkę zrobią!!!

PliP
03-04-2010, 15:50
Dziś już jest 20 metrów i coś zaczyna się dziać, może to coś pozytywnego.
- Wiertło do pełna nabiera się całe tego błota i ma ono nieco grubszą granulację.
8 metrów obok zapierdziela sobie strumień dzień i noc a u mnie susza ://

PliP
03-04-2010, 15:56
Dziś już jest 20 metrów i coś zaczyna się dziać, może to coś pozytywnego.
- Wiertło do pełna nabiera się całe tego błota i ma ono nieco grubszą granulację.
8 metrów obok zapierdziela sobie strumień dzień i noc a u mnie susza ://

Horher
03-04-2010, 20:35
Ja widziałem taki sposób na szukanie wody także rurociągów z wodą. Potrzebujesz 2 elektrody spawalnicze z obtłuczona otuliną i zaginasz końce ok. 5 cm. Bierzesz to w obie dłonie jak pistoleciki - lufa do przodu- dłonie przykładasz do ciała w okolicy żołądka i tak zaczynasz spacerować po działce. W miejscu gdzie jest blisko do wody pręty powinny się skrzyżować na klatce piersiowej. Kurcze sam sie z tego śmiałem ale jak mojemu ojcu 100% ateiście wyszło a na dodatek był pod spodem poszukiwany rurociąg to mi kopara opadła. Próbowaliśmy z innymi osobami i jakieś 50% wskazywało prawidłowe miejsce a na reszta nie działało ( jestem w tej grupie :cry: ) Sposób pokazał nam operator koparki który od lat go stosuje ale trafia jakieś 70-80% lokalizacji
Ale pobawić się można zawsze możesz kopać w miejscu z mapki

Witam wszystkich serdecznie - to mój pierwszy post :)

Mam całkiem podobne doświadczenia. Kiedyś u mnie w firmie przyjechała ekipa od udrażniania studzienek kanalizacyjnych. Do jednej studzienki wchodziła rura i nikt nie wiedział do czego ta rura służy i którędy przebiega. Tak się nad tym wszyscy zastanawialiśmy gdzie ta rura biegnie. W końcu szef tej ekipy od studzienek powiedział do swojego pracownika: "Ty, Franek, skocz po elektrody to sprawdzimy tą rurę." (cytat z pamięci :)). Myślę sobie, że zaraz zobaczę jakieś super wymyślne urządzenie do odnajdywania rur w ziemi. Wyobraziłem sobie że wbiją te elektrody w ziemię i będą mierzyć opór albo coś w tym rodzaju. Jakie było moje zdziwienie, gdy Franek przyniósł dwie zwykłe elektrody spawalnicze i zaczął obstukiwać je z otuliny, po czym wygiął je w takie pistoleciki. A już do końca zbaraniałem jak ten szef wziął te elektrody i zaczął z nimi spacerować tak jak to opisał Paprociak. I te elektrody rzeczywiście mu się krzyżowały. Ile było śmiechu z kolegami że szarlatanów na zakład wpuściliśmy, ale koleś wyjaśnił, że jest to podstawowy sposób na odnajdywanie rur w ziemi i kabli - w tym kabli telefonicznych(!!!). Mówi że zawsze go stosują jak kopią jakieś rowy. I że można też tym sposobem odnaleźć wodę żeby wiedzieć gdzie wiercić studnię. Koleś wskazał miejsce którędy przebiega ta rura, co później się potwierdziło jak były tam prowadzone roboty ziemne.

Tak mnie to zainteresowało, że postanowiłem to sprawdzić na własnej skórze. Wziąłem dwie elektrody, obstukałem z otuliny i zagiąłem pod kontem 90* jakieś 5 - 7 cm. Poszedłem z tym w pole (daleko od ludzi żeby nie narazić się na pośmiewisko) i zacząłem "szukać" tej wody. I rzeczywiście po kilku - kilkunastu metrach elektrody zaczęły się krzyżować. Efekt był bardzo wyraźny i odczuwałem to tak jakby były odchylane przez jakieś pole magnetyczne. Wiem że brzmi to kretyńsko, ale takie miałem wrażenie. Mało tego - były takie miejsca, że elektrody nie tylko się krzyżowały, ale wręcz odwracały o prawie 180*. Jak w tym momencie zacząłem się cofać, to odwracały się z powrotem do pozycji wyjściowej.

Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale to działa. Nie wiem oczywiście co jest w ziemi w miejscu gdzie pokazują elektrody, bo nigdy tego nie sprawdzałem, ale dla mnie bezspornym jest, że działa na nie jakaś siła (nie wiem jaka). Dodam tylko, że wziąłem później na to pole kumpla i kazałem mu łazić z tymi elektrodami. Najpierw się śmiał, ale jak elektrody zaczęły się odchylać to zbaraniał. Jakimś cudem krzyżowały mu się w tych samych miejscach co i mnie. Zauważyłem, że elektrody odchylają się tylko wówczas gdy się z nimi chodzi - jak się stoi w miejscu to nic się nie dzieje.

Jakbym nie doświadczył to bym w życiu nie uwierzył, choćby mnie o tym przekonywały największe autorytety :). Dlatego proponuję, aby każdy komu się chce sprawdził to na własnej skórze. Elektrody są powszechnie dostępne, a ich koszt właściwie zerowy. A jak ktoś z Was ma teorię, dlaczego te elektrody się odchylają to chętnie posłucham.

SS
04-04-2010, 09:03
Przez kilka ostatnich lat próbowałem namówić wrzeszczących na grupie niedowiarków aby przyszli na darmowe spotkanie ze mną w okolicach kościoła św. Katarzyny w Warszawie aby sami spróbowali jak to jest z tymi różdżkami. Dlaczego akurat to miejsce? Tam jest w niewielkiej odległości od siebie kilka rodzajów zakłóceń - czyli jest mostek nad płynącym strumieniem, podziemia, pęknięcia murów - czyli można na kilka sposobów sprawdzić siebie i swoje możliwości. Pisałem, że można wziąć kamery. Nikt z niedowiarków sie nie zgłosił ale poszczekiwali dalej powołując się na teksty przeciwników radiestezji których nawet nie przeczytali. Nie przeczytali bo jak by przeczytali uważnie to by sie zorientowali sami, że powołują sie one na naukę a są zaprzeczeniem naukowych badań.

PliP
05-04-2010, 12:27
No to naczytałem się w necie nagadałem ze znajomymi i przystąpiłem do działania.
Poszedłem do warsztatu wziąłem 2 elektrody spawalnicze i obstukałem z nich otulinę.
Następnie wsadziłem obie na głębokość około 8cm w imadło. Następnie je skręciłem i obie elektrony zgiąłem pod kątem 90* i dobiłem młotkiem.

Tak przygotowane druty chwyciłem za krótszą część w rękę i ruszyłem przed siebie.
Po kilku krokach druty zaczęły się schodzić poszedłem dalej i były proste i potem znowu się skrzyżowały.
hmmm to może i działa ???

Pojechałem więc na działkę.
chwyciłem oba druty w rękę i poszedłem w miejsce gdzie kiedyś wykopałem dół na 2 metry i ukorzeniałem w nim wierzbę bo woda tam podeszła. No i druty w tym miejscu się skrzyżowały. No to OK. Wyprostowałem je i ruszyłem w kierunku wierconej studni ni i skręciły się dokładnie nad jej otworem. No to w takim razie poszedłem z drugiej strony. No i również skręciły się nad miejscem gdzie bita jest studnia. No to w takim razie obszedłem z tymi drutami dom dookoła i z powrotem w kierunku studni. Okazało się, że znowu się skręciły w tym miejscu gdzie mam bitą studnię.

Teraz zadaję sobie pytanie jak określić głębokość warstwy żwirowej, a więc tej wodonośnej :) ???
Obecnie jestem na 20 metrach i ciągle siwy piasek chociaż już o takiej niby grubszej granulacji :/

jarett
05-04-2010, 20:20
ciekawy temat. Akurat przy świątecznym stole ściąłem się z teściami, którzy nie wyobrażają sobie, żeby nie zaprosić różczkarza przed wyrysowaniem domu na planie zagospodarowania działki (nie chodzi o szukanie studni tylko o rzekome żyły wodne, które mają nam cośtam zakłócać). Oczywiście uznałem, że to jakiś zabobon i szczerze mówiąc nie spotkałem się, żeby ktokolwiek to robił.

Czy ja jestem jakiś dziwny? :)

PAPROCIAK
05-04-2010, 20:41
Ale się temat rozwinał.
Kurcze gościu który mi pokazał ten numer z elektrodami mówił że głębokość na której jest woda to trzeba wahadełkiem określic ale to już wyższa szkoła jazdy. Ale nie sądziłem, że ten rytuał z elektodowymi pistolecikami jest taki popularny

Rom-Kon
05-04-2010, 21:02
...a czy niewierzący może powtórzyć ten eksperyment? Jakieś elektrody się poniewierają w piwnicy... czy to musi być jakiś konkretny model i grubość? np. 3,25 ER146 ;)

PliP
05-04-2010, 21:31
ja tam wziąłem 2 pierwsze lepsze z pudełka obstukałem młotkiem wygiąłem i do dzieła.
Oczywiście zaprosiłem sobie pewną Panią około 18 aby znalazła mi studnię tak po znajomości.
Mówię jej, że gościu zaczął mi kopać i chyba dopiero 2 metry wkopał.
Pani najpierw stwierdziła ze woda jest na działce obok i najlepiej jak bym ją kupił :))
No a potem powiedziałem jej że w tym miejscu była studnia ( gówno prawda nic nie było :) ) no i stwierdziła ze jest.
No to wiec zapytałem ją czy moje miejsce jest dobre. Polazła z tymi drutami i stwierdziła, że lepiej byłoby 5 cm obok no może 10 i woda będzie na 10 metrach.
A ta szara masa obok to z rowu jest a tamta kupa też bo mi czyścili rów.
Prawie się wydało :/
Zapytałem czy woda czasami głębiej nie będzie. Powiedziała, że nie. No to zapytałem a co jeśli będzie dopiero na 30 stwierdziła ze nie nie tak głęboko to nie.

Dobrze, że skończyłem tą rozmowę bo już chciałem dać jej totka do skreślenia skoro taka cwana z niej bestia. Kurde woda ma być na 10m a studnia ma już 20 i co teraz ?????

Jutro bijemy dalej.

ciekawe co z tego wyjdzie ???

Rom-Kon
05-04-2010, 22:01
...moje wlasne doświadczenie:

studnia na działce mojego ojca około 2-3m głębokości... w latach `70 woda była na około 0,5-1m poniżej gruntu... tzw. woda podskórna. Po wypompowaniu dosyć dobrze nachodziła... grunt-kurzawka. Gdy na ulicy kopali kanalizację pewnie naruszyli warstwę nieprzepuszczalną lub w inny sposób skanalizowali że woda opadła na co najmniej 2 m poniżej gruntu. Sąsiedzi pogłębiali studnie przebijając się przez warstwę margla - jeden to rąbał go siekierą! Sasiad 2 budynki dalej miał około 1,5m tego margla i dokopał się do drugiej warstwy wodonośnej. Wody pod dostatkiem! No wiec mój Staruszek też stwierdził - kopiemy! Ale najpierw wbijemy rurę i sprawdzimy ile tego trzeba. No i rura 2'' młot 10kg i jazda! Co około 50cm wyciągamy kiforem (ciężka wyciągarka linowa) i dalej... rurę wymieniliśmy na 6mb i dopiero się przebiliśmy!!!! A 200m dalej to było tylko około 1,5m!!!! Woda wypłynęła z ciśnieniem artezyjskim do studni.. słabym ale zawsze... trochę polepszyło to wydajność studni ale że to było 6m od dna studni daliśmy sobie spokój... po prostu brak oplacalności w tamtych latach ( mój Starszy już 13 lat w grobie) Dzisiaj to co innego. Ale mieliśmy pecha... no cóż... życie...

PliP
06-04-2010, 19:24
No to mam wodę :))

BĘDĘ ŻYŁ :)

od 21 metra rozpoczął się przepiękny żwir- nigdy takiego nie widziałem- Tak było do prawie 22 metra no i trafił się kamień.
100 kg dłuto niewiele go ruszyło. Jutro ostatni dzień walki i montujemy rurę z filtrami.
Gdy studniarz doszedł do żwiru to automatycznie podniósł się poziom wody.
Wstępna jego ocena wydajności to kilkanaście metrów sześciennych na godzinę.
Być może jutro zrobię próbę wydajności :D

kolorado
06-04-2010, 20:52
Gratulacje PliP!
U mnie niestety koło 11 metra podobne błotko jak i u Ciebie. Potem gościu wiercił dalej, do 23 metra podobno, ale wody nie udało się znaleźć... :(
Głębiej niby się nie dało, bo to błotko (a może woda) z 11 metra utrudniało wiercenie (zamula otwór). Gościu proponował rurę osłonową i wiercenie dalej.
Na razie próbnie wsadziliśmy rurę z filtrem, bo nie chcę generować jeszcze większych kosztów.
Wcześniej był różczkarz i wskazał to miejsce. Określił, że na 16-18 metrach powinna być woda - niestety coś jest najwyraźniej nie tak. Póki co będziemy próbować pompować to błotko i zobaczymy czy do czegoś się nada.
Co o tym myślicie? Może jednak warto wiercić dalej, tylko do ilu?
Co jeśli do 30 metrów nie będzie wody? Niestety goście chcą kasę za wiercenie, nawet jak wody nie będzie. :(
Już sam nie wiem co o tym myśleć...

PliP
06-04-2010, 21:17
hmmmm
ja tego mojego gościa znam od kilku lat
Wg jego twierdzenia woda jest wszędzie tylko kwestia głębokości.
Każda studnia jest dla niego nowym wyzwaniem i nawet ta wiercona kilka metrów obok jest zupełnie inna.
Ja przez ostatnie kilka dni zacząłem wątpić w to co mi mówi. Tym bardziej, że 15 metrów miałem kurzawki- takiej jak na zdjęciach wyżej- siwe błotko.
Potem troszkę węgla brunatnego i dalej bardzo rzadkie błotko, aż w końcu pokazał się przepiękny żwirek.
Obecnie jest go około 150 cm. Wiertniczy chciałby jeszcze wejść około 1 metra w ziemię no pół metra to minimum.
Dziś nawet testowałem swoje zdolności w szukaniu wody :))
Jak ktoś jest z północnej Wielkopolski to chętnie pomogę w poszukaniu źródła.
Tak wygląda mój żwirek :)

http://img192.imageshack.us/img192/8346/zwirek.jpg

PliP
06-04-2010, 21:30
...Głębiej niby się nie dało, bo to błotko (a może woda) z 11 metra utrudniało wiercenie (zamula otwór). Gościu proponował rurę osłonową i wiercenie dalej.
...Póki co będziemy próbować pompować to błotko i zobaczymy czy do czegoś się nada.


hmmm ciężka sprawa. Tylko, że jak już wsadziłeś rurę z filtrem to kto ją wyjmie???

Tam na dole jest dość duże ciśnienie. Nie wyobrażam sobie jak można kopać bez rury osłonowej ??
Błotko będzie cały czas pchało się do filtra i szło w rury. Ten cały pył oraz ił musi zostać odpompowany i na dole dookoła filtra powinien zostać sam żwirek.

Wg wstępnych ustaleń gotową wodę będę pobierał z około 5-6 metra pod poziomem terenu, a więc z 14 metrów ponad filtrem.
Pompowanie oczyszczające będzie odbywało się z samego dna aby odpompować cały ten pył oraz ił.
Woda będzie szła prosto do strumienia.

kulca
06-04-2010, 22:15
Plip ile kosztuje Cię studnia?

PliP
06-04-2010, 22:47
100 zł za mb razem z wkładem i filtrem. Razem około 2.200 zł (przy 22m głębokości) + pompa, którą kupię za rok
Z tego co wiem to od jesieni 2009 studniarz bierze 130 zł za mb co dla moich 22m daje 2860 zł
(ja to dla niego taka rodzina jak piąta woda po kisielu, ale zawsze kilka stówek w kieszeni)

Horher
07-04-2010, 20:13
I co Rom-Kon? Testowałeś już te elektrody ? Sam jestem ciekaw czy Tobie zadziała. A jak już zadziała, to chciałbym wiedzieć jak się do tego ustosunkujesz ;)

PliP
07-04-2010, 20:57
Ja do tego sposobu odnoszę się nijak i chętnie bym spróbował jeszcze gdzieś na terenie północnej Wielkopolski.
Dlatego też zapraszam chętnych do testów.

kolorado
08-04-2010, 19:55
hmmm ciężka sprawa. Tylko, że jak już wsadziłeś rurę z filtrem to kto ją wyjmie???

Tam na dole jest dość duże ciśnienie. Nie wyobrażam sobie jak można kopać bez rury osłonowej ??
Błotko będzie cały czas pchało się do filtra i szło w rury. Ten cały pył oraz ił musi zostać odpompowany i na dole dookoła filtra powinien zostać sam żwirek.

Wg wstępnych ustaleń gotową wodę będę pobierał z około 5-6 metra pod poziomem terenu, a więc z 14 metrów ponad filtrem.
Pompowanie oczyszczające będzie odbywało się z samego dna aby odpompować cały ten pył oraz ił.
Woda będzie szła prosto do strumienia.
No mam nadzieję, że wyjmie ją wykonawca. Jak do tego 23 metra nie było wody (i takiego właśnie fajnego żwirku!) to powiedział że trzeba podjąć decyzję, czy rura osłonowa i wiercić dalej, czy może jednak zobaczyć co to za błotko i czy da się z tego korzystać. To była jego propozycja, że lepiej wsadzić rurę z filtrem, a jeśli nic z tego nie będzie, to wiercić dalej (tylko ile?!!?).
Przychyliliśmy się do tej propozycji i na razie czekamy na pompowanie, ale z Twojego opisu wynika, że raczej nic z tego nie będzie. :(
Niestety każdy metr ma dla mnie znaczenie - panowie wiercą wiertnicą spalinową i koszt niestety dużo wyższy - 350/mb :(

kulca
08-04-2010, 20:36
100 zł za mb razem z wkładem i filtrem. Razem około 2.200 zł (przy 22m głębokości) + pompa, którą kupię za rok
Z tego co wiem to od jesieni 2009 studniarz bierze 130 zł za mb co dla moich 22m daje 2860 zł
(ja to dla niego taka rodzina jak piąta woda po kisielu, ale zawsze kilka stówek w kieszeni)

dałbym i 150 jakby do mnie przyjechali wiercić :)

PliP
08-04-2010, 20:45
Dzisiaj Pan od studni zakończył swoją pracę.
Razem w otwór weszło 7 sztuk rur po 3 mb. W tym na dole 1,5 metra filtra
Rura nacięta wzdłuż oraz owinięta plastikową siatką.
Woda podeszła na około 4 metry.
Z racji, że nawaliła pompa to dopiero pod koniec następnego tygodnia rozpocznę pompowanie.
Wyciągnę kilkadziesiąt metrów sześcienyych aż woda będzie krystalicznie czysta i wówczas dokonam organoleptycznej oceny wody.
Będzie to tzw chwila prawdy,

PliP
08-04-2010, 21:18
...raczej nic z tego nie będzie. :(
Niestety każdy metr ma dla mnie znaczenie - panowie wiercą wiertnicą spalinową i koszt niestety dużo wyższy - 350/mb :(

Z jakich okolic jesteś. Jutro zaczyna się mój ostatni weekend przed oficjalnym wiosennym ruszeniem na budowie i będę Z Piły przez Poznań i Wrocław jechał w Góry Sowie.
jak jest to gdzie po drodze to mogę wstąpić i być może pomogę wskazać wodę.

kolorado
09-04-2010, 14:03
Niestety Śląsk :(

PliP
09-04-2010, 22:04
No to POZDROWIENIA z SREBRNEJ GÓRY :))

Rom-Kon
09-04-2010, 23:43
No to POZDROWIENIA z SREBRNEJ GÓRY :))
..tej Srebrnej Góry koło Wapna?

PliP
10-04-2010, 19:39
Nie nie- Srebrna Góra w Sudetach.
Dziś właśnie oglądałem studnię wykutą w skale.
Ma ona 60m głębokości i wykonana została na potrzeby Twierdzy Srebrnogórskiej..

Rom-Kon
10-04-2010, 20:04
...domyślałem się bo wcześniej sprawdziłem inne Srebrne Góry ;)

kulca
11-04-2010, 08:10
Niestety Śląsk :(

może razem znajdziemy jakiegoś dobrego i niedrogiego studniarza?

kolorado
13-04-2010, 13:49
może razem znajdziemy jakiegoś dobrego i niedrogiego studniarza?
Jak póki co będę męczy tego, co zainkasował pieniądze. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Może to błotko jednak do czegoś się nada?

jocker9003
17-04-2010, 20:48
Witam koledzy jestem to nowy!
Mam problem wziąłem różdżkaża wskazał mi miejsce gdzie jest woda... no i znalazlem kogos kto sie tym zajmuje i zaczal wiercic... twierdzi ze wywiercił 14 m i ze dalej nie ma sensu wiercic bo jest taki cementowy muł...i on sie raczej nie skonczy... wykasował mi 800zl (bo pol na pol) i niby troche wody jest (narazie nabieram malym wiadereczkiem)heheh xD tylko ze brudna jak..... i teraz nie wiem czy on mial racje czy jednak glebiej sie skonczy ten muł??? i bedzie zwir i bedzie woda zdatna do picia??

kolorado
18-04-2010, 10:02
No właśnie też bym chciał wiedzieć, czy jest szansa aby z coś takiego w końcu się przeczyściło (pompowanie), czy raczej nie ma sensu i trzeba kopać dalej/gdzie indziej?
Może jakiś fachowiec wypowiedziałby się w tym temacie?

SS zaglądasz tu jeszcze czasem?

PliP
18-04-2010, 12:45
ten ciemny cementowy mułek to nic innego jak kurzawka. U mnie miała ona około 15 m głębokości.
Zaczynając od góry to była zwykła ziemia, potem piasek potem trochę kliny i ta kurzawka. Coś około 17 metra zaczął się węgiel i kurzawka stawała się z czasem coraz bardziej gruboziarnista. No i w końcu czerpak wyjął żwir . Było go około 2 metry i trafił się kamień. Pod kamieniem ponownie zaczął się nieciekawy grunt z drobinami węgla. Tak więc zostaliśmy na 21 metrach.
Skoro wywierciłes już tyle metrów to myślę ze warto było wiercić dalej i kontrolować ziarnistość kurzawki.