PDA

Zobacz pełną wersję : Świadectwo energetyczne - czy dobrze policzone



nowaogrodniczka
30-03-2010, 12:55
Dostałam dzisiaj świadectwo i nie wiem jak to odczytać (a konkretnie czy jest dobrze zrobione)
- dom parterowy, 110mkw, docieplenie ścian 19cm styro, podłoga 11cm, strop teriva + 10 cm styro, oraz na nieużytkowym poddaszu wełna 16cm
Ogrzewanie podłogowe PC
Rekuperator
Kolektory 42 rury

Wynik:
EP - 53,2 kWh/(m2rok)
EK - 27,2 kWh/(m2rok)

Budynek oceniony - 115,1 kWh/(m2rok)
budynek w/g - 132,4 kWh/(m2rok)

Z góry dziękuje za pomoc

Trociu
30-03-2010, 12:59
zmieściłaś się w normie?? wychodzi na to, że tak.
Więc proponuję się głębiej nie zagłębiać w temat - chyba że masz jakiś konkretny powód...

Piczman
30-03-2010, 15:48
Wrzucę swoje wyniki za jakiś miesiąc.

Też mam 110 m2 , ogrzewanie na biopaliwo :wink:

78mysz
30-03-2010, 16:02
zmieściłaś się w normie?? wychodzi na to, że tak.
Więc proponuję się głębiej nie zagłębiać w temat - chyba że masz jakiś konkretny powód...
Pragnę nadmienić ze to forum sluży zglębianiu tematów budowlanych więc pytanie jest jak najbardziej na miejscu.
Wskaźnik EP Cie prawie nie interesuje. EK bardzo niskie. Rozumiem, ze pompa ciepła grzeje także wodę użytkową?
Dla ilu mieszkanców zrobione jest to świadectwo?

j-j
30-03-2010, 16:12
Dostałam dzisiaj świadectwo i nie wiem jak to odczytać (a konkretnie czy jest dobrze zrobione)
- dom parterowy, 110mkw, docieplenie ścian 19cm styro, podłoga 11cm, strop teriva + 10 cm styro, oraz na nieużytkowym poddaszu wełna 16cm
Ogrzewanie podłogowe PC
Rekuperator
Kolektory 42 rury

Wynik:
EP - 53,2 kWh/(m2rok)
EK - 27,2 kWh/(m2rok)

Budynek oceniony - 115,1 kWh/(m2rok)
budynek w/g - 132,4 kWh/(m2rok)

Z góry dziękuje za pomoc

Jesli myslisz że na podstawie EP i EK ktoś stwierdzi że masz zrobione dobrze świadectwo to niestety ale się mylisz.
Jak wyżej wspomniano- skoro suwak jest tam gdzie należy to nie ma się co wgłębiać.
A jeśli zaplaciłaś za ŚE 300 zł to ciesz się że w ogóle coś w nim wyszło i nie zadawaj takich pytań ;).

pzdr

nowaogrodniczka
30-03-2010, 19:37
Gdybym zapłaciła 300 to bym nie pytała :wink:
Piczman Kiedyś na jakimś wątku spotkałam się z Twoimi obliczeniami - jak to wyszło u Ciebie?

A liczby mnie interesują bo jeśli wystawie dom na sprzedaż za rok albo 5 - to będzie napewno jakiś argument... (stąd moje zapytanie)

30-03-2010, 20:47
... jeśli wystawie dom na sprzedaż za rok albo 5 - to będzie napewno jakiś argument... (stąd moje zapytanie)

to może zrób tak
powiedz, ze dopłacisz ale wynik ma byc lepszy /bo dom niedługo idzie na sprzedaż/
i napisz nam co gość od swiadectw odpowiedział ...

WaldiM
30-03-2010, 20:58
Gdybym zapłaciła 300 to bym nie pytała :wink:
Piczman Kiedyś na jakimś wątku spotkałam się z Twoimi obliczeniami - jak to wyszło u Ciebie?

A liczby mnie interesują bo jeśli wystawie dom na sprzedaż za rok albo 5 - to będzie napewno jakiś argument... (stąd moje zapytanie)

Nie stresuj się za 5 lat twój dom i tak się będzie lokował w strefie domów o bardzo wysokim wskaźniku zużycia energii, bo przez te 5 lat powstaną nowe lepiej ocieplone, z oszczędniejszych materiałów itd., teraz już jest za późno, mało mu zapłaciłaś to i walnął sztukę, już tego nie wycofasz niestety, papier poszedł do urzędu, trzeba było przemnożyć to co chciał x 3 i byś miała tyle ile chcesz ;)

Lenart
31-03-2010, 08:40
trzeba było przemnożyć to co chciał x 3 i byś miała tyle ile chcesz
jak będę kupował dom i ktoś mi pokaże takie swiadectwo to podpowiem
mu żeby se tym wytarł ........ (podłogę).

Piczman
31-03-2010, 08:59
Ja liczyłem tylko zapotrzebowanie w OZC.
Świadectwo to trochę inna bajka bo wyniki zależą od źródła ciepła itp.

Jak już będe miał to co Ty to opublikuje w Dzienniku.

nowaogrodniczka
31-03-2010, 09:56
Czy ja gdzieś napisałam o kwocie którą zapłaciłam (nie istotna jest kwota 500 czy 2000zł)
Interesują mnie TYLKO odczyty ze świadectwa. Których sama nie mogę zrozumieć.

piotrulex
31-03-2010, 10:57
mi robily 3 rozne osoby certyfikat z roznych powodow natury powiedzmy szkoleniowej :wink:

kazdy wynik byl inny i zarazem kazdy zrobil wszystko dobrze

jakies pytania?

:D

swiadectwo to oczywiscie nic mnie nie kosztowalo ...

nowaogrodniczka
31-03-2010, 12:56
Niby.. mogą odbiegać od siebie do 20%.

78mysz
31-03-2010, 14:23
mi robily 3 rozne osoby certyfikat z roznych powodow natury powiedzmy szkoleniowej :wink:

kazdy wynik byl inny i zarazem kazdy zrobil wszystko dobrze

jakies pytania?

:D

swiadectwo to oczywiscie nic mnie nie kosztowalo ...
Ile osób by tego nie liczyło, tak każda otrzyma inny wynik i to niestety daje pole manewru manipulatorom, którzy za parę złotych wpisują do świadectwa liczby "na oko". Tutaj liczy się także obserwacja i porównywanie wyników.
Metodyka obliczeń też nie jest pozbawiona błędnych założeń.
No i sposób przedstawienia wyników dla inwestora, masakryczny- Polacy oczywiście musieli zrobić coś "lepiej" niż to robi cała Europa
wg mnie przy wynikach różniących się od siebie o więcej jak 15% należy się doszukiwać jakiegoś przeoczenia lub niedoliczenia najprawdopodobniej w stratach ciepła na przenikaniu przez przegrody.

78mysz
31-03-2010, 14:28
Czy ja gdzieś napisałam o kwocie którą zapłaciłam (nie istotna jest kwota 500 czy 2000zł)
Interesują mnie TYLKO odczyty ze świadectwa. Których sama nie mogę zrozumieć.
dlatego powinnaś poprosić osobę która sporządziła to swiadectwo o wytłumaczenie skąd wymiar konkretnych liczb, jakie mają udziały poszczególne systemy, to wszystko jest w obliczeniach, razem z przenikalnościami ciepła, mostkami, i tak dalej.Wtedy świadectwo może przestanie być tylko kolenjym papierem do odbioru budynku. Niby to nie audyt, ale osoba, która wykonuje obliczenia dokładnie widzi elementy odbiegające od całości i może się tą wiedzą podzielić z inwestorem

WaldiM
31-03-2010, 16:42
wg mnie przy wynikach różniących się od siebie o więcej jak 15% należy się doszukiwać jakiegoś przeoczenia lub niedoliczenia najprawdopodobniej w stratach ciepła na przenikaniu przez przegrody.

Wyniki mogą się różnić o 20% i wszystko będzie policzone prawidłowo. Z tym liczeniem przenikania przez przegrody to ja nie łapię, akurat to jest najprostsze w liczeniu ŚE i nie tutaj powstają najczęstsze błędy.

Ile osób by tego nie liczyło, tak każda otrzyma inny wynik i to niestety daje pole manewru manipulatorom, którzy za parę złotych wpisują do świadectwa liczby "na oko". Tutaj liczy się także obserwacja i porównywanie wyników.
Można liczyć kilkoma metodami i wyniki będą się od siebie różniły, zależy za co płacisz i u kogo zamawiasz, np. liczenie metodą uproszczoną jest zgodne z metodyką, a wskaże diametralnie różne wyniki od liczenia ręcznego lub za pomocą programu komputerowego. Nic nie ma do tego obserwacja ani powyrównywanie bo do czego niby taki domek porównać do wieżowca w Warszawie i czy budy zwanej punktem skupu w Krotoszynie? Owszem jest pewne pole do manipulacji wynikami ale doświadczony certyfikator szybko wie jak dobrać dane współczynniki ta wiedza wynika z ilości zrobionych ŚE czyli praktyki i oczywiście solidnego podejścia do zagadnienia np. osobistej bytności na obiekcie i wywiadzie odnośnie przyzwyczajeń jego mieszkańców.
Z tym manipulowaniem to też jedziesz po bandzie niedługo powinna wejść w życie nowela o obowiązkowym ubezpieczeniu ludzi parających się certyfikacją i za błędy będą płacili z własnej kieszeni. Owszem istnieje taka grupa ludzi, którzy certyfikaty wystawiają w ciemno i biorą za to pieniądze wartości biletu kolejowego, ale w zamian dają produkt o mocno zaniżonej wartości z czym inwestor musi się liczyć. Czy plunąć na ten dokument? Z mojej wiedzy nie radzę za kilka lat będzie on miał realne przełożenie na koszt sprzedaży domu i wtedy ci którzy za dokument zapłacili 300 czy 500 zł i otrzymali taką sztukę będą sobie w brodę pluć bo dokumentu cofnąć się nie da, a straty na sprzedaży wielkości kilkudziesięciu tysięcy zabolą, to nazywam ekstrawagancją.

freetask
31-03-2010, 21:22
Owszem istnieje taka grupa ludzi, którzy certyfikaty wystawiają w ciemno i biorą za to pieniądze wartości biletu kolejowego, ale w zamian dają produkt o mocno zaniżonej wartości z czym inwestor musi się liczyć.

echh, już kiedyś to pisałem i nawet link do allegro podawałem. Jak za rok, dwa, pięć odróżnisz porządny certyfikat od takiego robionego na odległość? One niczym mogą się nie różnić poza tym, że jeden zrobiony na podstawie oględzin/wizyty/dokumentów a drugi na podstawie onfo zawartego w wysłanym mailu?

Czy plunąć na ten dokument? Z mojej wiedzy nie radzę za kilka lat będzie on miał realne przełożenie na koszt sprzedaży domu i wtedy ci którzy za dokument zapłacili 300 czy 500 zł i otrzymali taką sztukę będą sobie w brodę pluć bo dokumentu cofnąć się nie da, a straty na sprzedaży wielkości kilkudziesięciu tysięcy zabolą, to nazywam ekstrawagancją.
Plunąć? Nie, ale jeśli za 5 - 10 lat będę kupował dom to zawartość certyfikatu będzie ostatnią rzeczą, która będzie decydować o cenie... Jeśli ktoś będzie próbował podbić cenę certyfikatem, to niech szuka innego klienta. Chyba trzeba nie chcieć widzieć jak to można załatwić na odległość, żeby przykładać jakąkolwiek wagę do tego papierka - i nie chcę obrażać tych, którzy solidnie do tematu podchodzą (z jednej i z drugiej strony). Mój papier _dla mnie_ może mieć jakąś wartość, ale z racji tego, że na rynku nie mogę odróżnić badziewia od solidnego papieru to jako argument przetargowy ma niewielką wartość... W teorii było pięknie, w praktyce wyszło jak wyszło...

JanuszC
01-04-2010, 10:59
Ja tak nie przeżywam certyfikatu. Do niczego jest on mi nie potrzebny. Chyba żeby był wydrukowany na miękkim papierze. Ktoś tylko wyłudził od mnie pieniądze na kwitek bez sensu potrzebny do odbioru budynku.
Sam budowałem dom i wiem że jeśli sciana ma 24cm , styropianu 15cm, wata na poddaszu 16+5cm . Okna 1,1 czegoś tam. bez mostków cieplnych to mam budynek ciepły , cieplejszy od 90% obecnie stojących domów.
Przykład; Mój sasiad który buduje dom nieomal identyczny i tak samo ocieplny który zapłacił za certyfikat tak samo jak ja 300 zł ma tę "szczałę" w okolicy 80 ja natomiast ok 320 tak jak w kurnej chacie. Wiacie dlaczego?
Bo on ma kocioł na ekogroszek a ja bez podajnika o trochę mniejszej sprawności.

78mysz
01-04-2010, 11:01
wg mnie przy wynikach różniących się od siebie o więcej jak 15% należy się doszukiwać jakiegoś przeoczenia lub niedoliczenia najprawdopodobniej w stratach ciepła na przenikaniu przez przegrody.

Wyniki mogą się różnić o 20% i wszystko będzie policzone prawidłowo. Z tym liczeniem przenikania przez przegrody to ja nie łapię, akurat to jest najprostsze w liczeniu ŚE i nie tutaj powstają najczęstsze błędy.

Ile osób by tego nie liczyło, tak każda otrzyma inny wynik i to niestety daje pole manewru manipulatorom, którzy za parę złotych wpisują do świadectwa liczby "na oko". Tutaj liczy się także obserwacja i porównywanie wyników.
Można liczyć kilkoma metodami i wyniki będą się od siebie różniły, zależy za co płacisz i u kogo zamawiasz, np. liczenie metodą uproszczoną jest zgodne z metodyką, a wskaże diametralnie różne wyniki od liczenia ręcznego lub za pomocą programu komputerowego. Nic nie ma do tego obserwacja ani powyrównywanie bo do czego niby taki domek porównać do wieżowca w Warszawie i czy budy zwanej punktem skupu w Krotoszynie? Owszem jest pewne pole do manipulacji wynikami ale doświadczony certyfikator szybko wie jak dobrać dane współczynniki ta wiedza wynika z ilości zrobionych ŚE czyli praktyki i oczywiście solidnego podejścia do zagadnienia np. osobistej bytności na obiekcie i wywiadzie odnośnie przyzwyczajeń jego mieszkańców.
Z tym manipulowaniem to też jedziesz po bandzie niedługo powinna wejść w życie nowela o obowiązkowym ubezpieczeniu ludzi parających się certyfikacją i za błędy będą płacili z własnej kieszeni. Owszem istnieje taka grupa ludzi, którzy certyfikaty wystawiają w ciemno i biorą za to pieniądze wartości biletu kolejowego, ale w zamian dają produkt o mocno zaniżonej wartości z czym inwestor musi się liczyć. Czy plunąć na ten dokument? Z mojej wiedzy nie radzę za kilka lat będzie on miał realne przełożenie na koszt sprzedaży domu i wtedy ci którzy za dokument zapłacili 300 czy 500 zł i otrzymali taką sztukę będą sobie w brodę pluć bo dokumentu cofnąć się nie da, a straty na sprzedaży wielkości kilkudziesięciu tysięcy zabolą, to nazywam ekstrawagancją.


Otórz przy przenikaniu przez przegrody oblicza sie mostki i chodzi o to ze przy mostkach mogą powstać całkiem spore rozbieżności z powodu interpretacji mostka w tabeli, dlatego ocena mostka wcale nie jest taka prosta ;)
Czy możesz więc wskazać miejsca, które według Ciebie obfitują w błędy?




Nic nie ma do tego obserwacja ani powyrównywanie bo do czego niby taki domek porównać do wieżowca w Warszawie i czy budy zwanej punktem skupu w Krotoszynie?
porównać do innego liczonego domku o zbliżonych prarametrach, to co Ty nazywasz doświadczeniem, poprzedzam obserwacją ;)

Owszem istnieje taka grupa ludzi, którzy certyfikaty wystawiają w ciemno i biorą za to pieniądze wartości biletu kolejowego,
całkiem spora ta grupa jest z tego co mi wiadomo

Można liczyć kilkoma metodami i wyniki będą się od siebie różniły, zależy za co płacisz i u kogo zamawiasz, np. liczenie metodą uproszczoną jest zgodne z metodyką,
liczenie metodą uproszczoną jest mozłiwe tylko dla budynków istniejących oddanych do uzytku, więc w przypadku nowych obiektów nie znajduje zastosowania. Faktycznie daje duże rozbieżności z metodyką dla obiektów nowych.



Czy plunąć na ten dokument? Z mojej wiedzy nie radzę za kilka lat będzie on miał realne przełożenie na koszt sprzedaży domu i wtedy ci którzy za dokument zapłacili 300 czy 500 zł i otrzymali taką sztukę będą sobie w brodę pluć bo dokumentu cofnąć się nie da, a straty na sprzedaży wielkości kilkudziesięciu tysięcy zabolą, to nazywam ekstrawagancją
A ja myśle, ze dokąd metodyka faktycznie nie da większego pola manewru certyfikatorowi- ja wiem za należy kierować się też wiedzą i doświadczeniem- to świadectwo będzie się nieco mijało z prawdą. Na przykład dom projektowany na 5 osób zamieszkały przez 3. I co zrobić z wodą? Liczyć dla trzech osób nie możesz. Musisz wpisać to co jest w projekcie, bo głownie nim masz się kierować i lepiej to robić dla własnego bezpieczenstwa- bo to masz na papierze-smutna prawda.
Zresztą klient mieć inne przyzwyczajenia, może mieszkać w sześc osób i tak dalej. Swiadectwo ma ten minus, ze nie podaje zadnej bezwzględności w stylu ze na osobę na metr 2 domu przypada tyle a tyle energii na grzanie C.w.u rocznie.Wtedy klient moze sobie faktycznie porównać który z dwóch domów jest ekonomiczniejszy

WaldiM
02-04-2010, 23:44
[QUOTE]Otórz przy przenikaniu przez przegrody oblicza sie mostki i chodzi o to ze przy mostkach mog

andre59
07-05-2010, 08:04
Znalazłem w internecie taką oto dyskusję:
http://forum.it-energo.pl/printview.php?t=1241&start=0
Wynika z niej, że całe to świadectwo energetyczne można o kant d..y potłóc patrząc na stan wiedzy osób certyfikujących i przyjętych metod obliczeń.
Komu i czemu to ma służyć? Chyba tylko nabijaniu kabzy osobom sporządzającym te pożal się Boże "certyfikaty". No, może jeszcze do budżetu państwa co nieco skapnie o ile certyfikujący ujmie zarobione w ten sposób pieniądze w swoim zeznaniu podatkowym.
Musiałem zapłacić za ten papier 400zł, ale sensu jego posiadania nie widzę.

hydrogenium
07-05-2010, 09:26
400 zł powiadacie. Za 400 zł to dostałeś właśnie papier ponieważ za prawdziwe świadectwo niestety trzeba konkretne zapłacić i to nie magistrowi od świeżego powietrza co to kurs skończył, tylko komuś kto ma konkretne pojęcie o fizyce budowli za konkretne pieniądze.

j-j
07-05-2010, 09:34
Znalazłem w internecie taką oto dyskusję:
http://forum.it-energo.pl/printview.php?t=1241&start=0
.

Tak to jest jak byle jaki mgr staje się "fachowcem" od fizyki budowli.


pzdr

orko
07-05-2010, 14:11
Z tą fachowością niezbędną do sporządzenia świadectwa to grubo przesadzacie.
Ot kolejny papier,od którego nawet toaletowy jest lepszy.

ddoommiinniikk
07-05-2010, 15:47
Dostałam dzisiaj świadectwo i nie wiem jak to odczytać (a konkretnie czy jest dobrze zrobione)
- dom parterowy, 110mkw, docieplenie ścian 19cm styro, podłoga 11cm, strop teriva + 10 cm styro, oraz na nieużytkowym poddaszu wełna 16cm
Ogrzewanie podłogowe PC
Rekuperator
Kolektory 42 rury

Wynik:
EP - 53,2 kWh/(m2rok)
EK - 27,2 kWh/(m2rok)

Budynek oceniony - 115,1 kWh/(m2rok)
budynek w/g - 132,4 kWh/(m2rok)

Z góry dziękuje za pomoc
Przy tych danych, które podałaś, nie sposób ocenić poprawności wykonania świadectwa. Ale EK = 27,2 robi wrażenie.

ddoommiinniikk
07-05-2010, 20:39
Wbrew opiniom tu przedstawianym świadectwo charakterystyki energetycznej ma trochę sensu. O ile EP - pięknie uwidoczniony graficznie na pierwszej stronie świadectwa - jest pojęciem jakby trochę filozoficznym, to EK -też widoczne na pierwszej stronie, ale ukryte gdzieś w tabelkach - ma znaczenie jak najbardziej praktyczne. Mówi nam, ile energii wyrażonej w kilowatogodzinach potrzebne jest do zaspokojenia potrzeb bytowych ludzi mieszkających w tym domu. Jak dom ma jeden metr kwadratowy, to odczytamy tą wartość ze świadectwa, jak ma więcej - to pomnożymy oczywiście przez naszą powierzchnię... Mając już naszą ilość kilowatogodzin potrzebną na cały rok możemy ją przeliczyć na ilość gigadżuli, a podzieliwszy ją przez wartość opałową naszego paliwa, otrzymamy ilość tego paliwa, a z kolei mnożąc ją przez cenę jednostkową otrzymamy wartość, której nie chcielibyśmy znać. Jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze...

tygrys2000.79
07-05-2010, 21:45
nowaodrodniczka nie martw się tymi cyframi
jako potecjalny nabywca używanego już domu zainteresowany byłbym
ile trzeba by było płacic za prąd gaz/węgiel/ekogroszek a nie jakie te cyfry w świadectwie są
u mnie ep=270 ek 240 budynek oceniony na 270kwh/(m2rok) i 170kwh/(m2rok) dla 150 m2 liczone dla gazu
gośc co to niby liczył powiedział że dla węgla wartości byłyby 2 razy większe a dla PC dużo poniżej 100
i jaki sens tego świadectwa nic mi nie mówi że mam za cienko docieplone, bo wiem że jest wystarczająco
ale ustawa jest i musimy papier miec teraz przynajmniej do odbioru domu
nie potrzebny jest do naliczania opłat za energię bo płacę za stan faktyczny a nie wirtualny

orko
08-05-2010, 07:02
Teoria teorią a nic nie zastąpi eksperymentu, który w tych warunkach jest wręcz banalny:
Wystarczą rachunki za gaz i prąd (dodatkowo węgiel jeśli ktoś zużywa) w sezonie grzewczym i dołożyć do tego koszt CWU w sezonie pozagrzewczym, co każdy sam sobie bez trudu porachuje i mamy EK :)

andre59
08-05-2010, 15:48
Jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniądze...
tiaa... o nasze pieniądze ;)

ddoommiinniikk
08-05-2010, 18:53
tiaa... o nasze pieniądze ;)Dokładnie. Chodzi o pieniądze zapłacone certyfikatorowi za wykonanie opracowania, ale też o pieniądze, które na podstawie tego certyfikatu powinno się wydać na ogrzanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Tak mówi idea...

Autorka, zgodnie z tą ideą powinna zapłacić za: 27,2 x 110 = 299,2 kilowatogodzin w ciągu roku. Dodatkowo zapłaci za paliwa użyte do gotowania pysznych obiadków, sprzątania, włączanie światła wieczorem i pisanie postów na forum...

andre59
08-05-2010, 19:29
299,2 kilowatogodzin nic nie mówi przeciętnemu zjadaczowi chleba. Trzeba jeszcze wiedzieć ile kosztuje wytworzenie takiej energi w zalezności od rodzaju paliwa. Tego też przeciętny śmiertelnik nie wie. Dla niego istotny jest koszt utrzymania domu wyrażony w złotówkach, a to można się dowiedzieć od poprzedniego właściciela budynku na podstawie rachunków. Certyfikat dla większości kupujących to martwy papier. Mogą co najwyżej porównać kilka ofert choć przy podawanych wcześniej w tym wątku rozbieżnościach wyników to porównanie może być złudne.

ddoommiinniikk
08-05-2010, 22:14
Błąd w rachunkach na poziomie podstawówki, 27,2 x 110 = 2992, a nie 299,2 jak napisałem wcześniej.
Autorka grzeje się pompą ciepła, czyli prądem. Z rocznych rachunków za prąd te niecałe trzy tysiące kilowatogodzin zużywa właśnie na ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej ( o ile też jest z prądu). Wystarczy pomnożyć 2992 przez cenę kilowatogodziny i już mamy koszt domu. Jak ktoś chce świecić żarówkami, gotować, robić siku i kupę, pisać posty na forum - musi dopłacić ekstra...

Zetknąłem się z takim przelicznikiem: 1GJ = 278 kWh. D\Gdy mamy paliwo,o którym piszą, że wartość opałowa to ileśtam GJ/tona, MJ/dm3, to od razu wiemy ile ton czy metrów sześciennych musimy zakupić i spalić.