PDA

Zobacz pełną wersję : Chcę pomóc ekipie budowlanej - dobry pomysł?



miloszk
24-04-2010, 23:23
Witam, być może będę miał sporo czasu podczas budowy domu w niedalekiej przyszłości.
Chciałbym budować jak najtańszym kosztem, będę brał poszczególne ekipy i chciałbym im pomagać.
Sam nie znam się na budowaniu, ale myślę że dodatkowe ręce do pracy mogą się przydać.
Czy to może opłacać się finansowo? Jak rozmawiać podczas wyboru ekipy o czymś takim?
Pozdrawiam
M

PliP
24-04-2010, 23:30
Zależy jaka ekipa- Pomoc mile widziana jednak im najlepiej będzie odpowiadało jak nie będziesz spoglądał im na rączki. Stawka godzinowa waha się od 5-15 zł.
Jako, że nie znasz się na budowaniu to ewentualnie firma zaproponuje ci stawkę uczniowska, a więc 5 zł/h. Ponadto jak wynajmiesz firmę to wedle BHP jest niewskazane abyś tam przebywał.
Ja próbowałem znajomego tak wkręcić aby pilnował mi budowy- to jak szef zaproponował stawkę to ja mu zaproponowałem swoja stawkę i się nie dogadaliśmy.
Najlepsze rozwiązanie to na bieżąco kontrolować.
Uwierz mi, że zaufanie zaufaniem jednak kontrola być musi.

orko
25-04-2010, 06:53
Potwierdzam.
Pomaganie ekipie, która buduje Twój domek to najgorszy z możliwych pomysłów.
Ekipa nawet może Cię zachęcać do pomocy, ale tylko po to abyś ich nie pilnował!

Croolick
25-04-2010, 07:42
Jeżeli chcesz zaoszczędzić czas i pieniądze to :
1. prace, które mozesz zrobić samodzielnie rób sam - wyłącz je ekipie z kosztorysu.
2. pilnuj pilnuj i jeszcze raz pilnuj i bądź w tym bezwzględny. ( a i tak gdzieś cie orżną
: )
Zdecydowana wiekszość ma na celu zrobić szybko najmniejszym możliwym nakładem pracy i myślenia. Ty w takiej ekipie jesteś piatym kołem u wozu.
A jak ci po czasie wyjdą błedy to usłyszysz "przecież robiłes pan z nami".

Pozz!

PliP
25-04-2010, 08:29
....pilnuj pilnuj i jeszcze raz pilnuj i bądź w tym bezwzględny. ( a i tak gdzieś cie orżną
: )
a jak ci po czasie wyjdą błedy to usłyszysz "przecież robiłes pan z nami".

święta prawda :)

MarkGyver
25-04-2010, 10:24
Żadna ekipa nie będzie chciała na to przystać! Trzeba kontrolować wykonawców lub rozliczać ich za ZROBIENIE, a nie robienie; ale niewarto wtrącać się ze swoimi pomysłami, nawet jeśli wydają się lepsze niż realizowane przez ekipę. Chyba, że jest to rozwiązanie naprawdę przemyślane, sprawdzone i przestawione w formie nieśmałej sugestii. :D Fachowcy mają najczęściej jakieś swoje przyzwyczajenia i nie za bardzo chcą je zmieniać.

Wirecki
25-04-2010, 10:57
Jak masz więcej czasu to zajmij się planowaniem kolejnych etapów - np. instalacji elektrycznej. Finansowo lepiej na tym wyjdziesz, jak siądziesz przy komputerze i znajdziesz gdzieś tańszy materiał. Często się to udaje, a pochopne skreślanie hurtowni odległych o 25-40 km to jak się przekonałem powszechny bład.
Mi podczas budowy brakowało czasu na edukację (nie tylko tej na forum), żeby wybrać materiały (czy warto droższa papę, jaka folia dachowa, które okna dachowe, itp) i chociaż trochę sprawdzić wykonawców. Stąd zarywanie nocy, a w dzień kilkanaście razy na tydzień telefon do zaufanego (pozdrawiam) kierownika budowy.

Zauważ, że najwięcej widać z boku, jak zaczniesz latać z wiadrem sporo rzeczy Ci umknie. Jeszcze sie przez przypadek zaprzyjaźnisz z wykonawcą, a powiedz mu potem, że coś jest nie tak i ma to poprawić.

miloszk
25-04-2010, 12:16
Hej, dzięki za odpowiedzi. No to nie wiem jak z tą pomocą będzie. W sumie chciałbym mieć taką ekipie, której zaufam co i jak należy robić, a ja będę tylko pomocnikiem i wtrącać się nie będę. Prawda, że może być tak, że potem ekipa powie mi, że "przecież robiłem z nimi". Ech....
Do budowy jeszcze kilka miesięcy, forum już trochę czytałem, pozostają jeszcze muratory.. Czy ktoś z was był zielony w temacie, a potem niektóre prace wykonał bez ekipy i było dobrze?
Czy możecie określić mi, do których prac mogę się sam przymierzyć? Ekipę muszę umawiać już teraz.

Co do pilnowania całej budowy to na razie sobie tego nie wyobrażam - dlatego szukam jakiegoś fajnego kierownika, bo na razie pierwsza ekipa z którą chwilę rozmawiałem mówi mi "kierownika mamy swojego, kogoś tam jeszcze swojego". Mam też nadzieję, że 4 miesiące starczą mi na ogarnięcie tego... ech....

A buduję na zachód od Wrocławia - jeżeli ktoś jest z okolic i może wymienić się doświadczeniem to zapraszam na kawę i ciasto ;-) ;-) ;-)

aadamuss24
25-04-2010, 15:30
Lepiej samemu doglądąć i pilnować. Samego sprzątania po sprzątaniu ekipy też jest sporo. Ważne aby dopilnować gdzie mają kłaść materiały, czy dobrze są zakryte folią i deszcz nie napada. Dopracuj, opisz jak najwięcej rzeczy przed budową, podejmowanie decyzji na szybko wychodzi gorzej. Zajmij się drobiazagmi które składają się na całość. Fizyczne pomaganie to raczej dla zdrowia bo finansowo nikt Ci tego nie odliczy. pozdr adam

samm
25-04-2010, 16:06
Miloszk
Dla budowlańców będziesz nadawał się
jedynie do noszenia bloczków betonowych.
Po 2-ch 3-ch godzinach odechce się Tobie
im pomagać a oni będą mieli ubaw. A czy Ty
wtedy odzyskasz autorytet?
Ale jest wiele rzeczy, które możesz zrobić sam.
Tylko to Ty masz je wybierać.

miloszk
25-04-2010, 16:41
To dobrze ze jest wiele rzeczy, które mogę zrobić sam. Ale skąd mam wiedzieć które to? Tzn. Na jakim etapie to wyjdzie? :)
Jak teraz się umawiam z ekipą np. na zrobienie fundamentów, to czy tu jest coś co mogę sam zrobić? A może wszystko? Np. ściągając kogoś tam z rodziny kto sam budował dom i jeszcze teścia, powiedział by co i jak - chyba można samemu fundamenty zrobić? Wtedy mogłaby wejść na gotowo ekipa od ścianek i zrobili by do końca SSO. Jest to jakiś pomysł? Oszczędność na fundamentach chyba nie jest mała...

samm
25-04-2010, 16:55
Czyli chcesz budować tzw.systemem gospodarczym.
Wylanie ław to około 5 tyś na robociźnie.
Zrobić wykop pod ławy, zrobić szalunki,
ze stali zrobić zbrojenie pokazać
kierownikowi niech powie czy dobrze, a następnie
zamówić betoniarkę z cementem to nie wydaje się
trudne. Potem zaizolować ławy termozgrzewalną papą.
Do murowania ścian fundamentowych to już musi
być ktoś kto się na tym zna. Ale już izolować te ściany
można samemu. Itd.

Jarek EM08
25-04-2010, 17:34
Czy możecie określić mi, do których prac mogę się sam przymierzyć? Ekipę muszę umawiać już teraz.

To już ty musisz wiedzieć w czym się czujesz mocny. Ale tak jak ci pisał Croolick, powinieneś robić te prace na zasadzie wyłączności. Albo są za nie odpowiedzialni oni, albo ty. Tak, żeby ew. odpowiedzialność za błędy nie rozmyła się.
A są różne prace na budowie, które możesz wykonać sam. Możesz zrobić sam ogrodzenie (tymczasowe), ocieplić poddasze, podłogi czy ściany, wykonać jakieś prace ziemne (jak masz siły)... Wszystko zależy od tego co jesteś w stanie sam DOBRZE zrobić. Jak masz 2 lewe ręce to zostaw robotę fachowcom, a sam zajmij się załatwianiem tanich materiałów i nadzorem.


Co do pilnowania całej budowy to na razie sobie tego nie wyobrażam - dlatego szukam jakiegoś fajnego kierownika, bo na razie pierwsza ekipa z którą chwilę rozmawiałem mówi mi "kierownika mamy swojego, kogoś tam jeszcze swojego". Mam też nadzieję, że 4 miesiące starczą mi na ogarnięcie tego... ech....

Co to znaczy "mamy swojego kierownika"? To znaczy, że biorąc taką ekipę, która ma swojego kierbuda, dajesz pozwolenie na działanie swoistego towarzystwa adoracji, które nie powie na siebie złego słowa, a ew. błędy będą tuszować i bagatelizować. Wiem, że kierbud to nie inspektor nadzoru inwestorskiego, ale mimo wszystko zawsze jest (powinien być) stroną broniącą inwestora a nie współpracujący z ekipą!...

miloszk
25-04-2010, 17:55
Jarek EM08 dzięki za uwagi, w ogóle wszystkim dzięki. Myślę, że nie mam dwóch lewych rąk :) ale to się okaże :)

Ogrodzenia z siatki leśnej nawet dziś szukałem :) tylko zastanawiam się czy dobrym pomysłem jest już na samym początku ogrodzić działkę (budowa dopiero za 4-5 mies). I jakie stemple mają być i może kupić więcej tego, bo potem się przecież przydają do stropów?? Zobaczymy, to już inny temat, chyba rzeczywiście lepiej chwilę poczekać, to przy budowie się okaże ile i czego.

A co do "mamy swojego kierownika" to właśnie chodziło mi o to, że nie podoba mi się już ta ekipa nawet przez telefon jak właśnie takie stwierdzenia padają.
Inna ekipa do sąsiedzi, co kilka domów kolejnym sąsiadom wybudowali, ale nie wiem czy to dobry pomysł, potem jak coś nie wyjdzie w trakcie budowy to znajomość z sąsiadami będzie spaprana. Chyba trzeba szukać ekipy zupełnie z zewnątrz i oczywiście kierownika też z zewnątrz.

Jak często kierownik powinien zaglądać na budowę?

PliP
25-04-2010, 20:01
Zajrzyj sobie do mojego nietypowego dziennika budowy.
Piszę w nim o tym co zostało spaprane, lub też co mogło być spaprane. Na co zwracać uwagę itd. W dzienniku jest zaledwie Start dziś robię już wykończeniówkę i myślę, że niebawem zacznę pisać ponownie swoje przemyślenia.
Tam na podstawie opisu i zdjęć zobaczysz co dasz radę sam zrobić.

Mogę ci jeszcze podpowiedzieć a raczej podsumować to co pisane jest wyżej, że pomóc to możesz np w przypilnowaniu worków z cementem co by go nie wywozili na lewiznę. każdy woreczek to około 10 zł a więc 2 godzinki twojej pracy.
- Przypilnuj aby nie palili ci ogniska ze śmieci- tak jak to robili u mnie.
- błędem jest to co ktoś pisał wyżej zaprzyjaźnić się z ekipą..

Zapewne więcej zarobisz jak rozejrzysz się gdzie w okolicy jest w miarę tania hurtownia, betoniarnia, żwirownia itd.
Jako ciekawostkę podam ci, że bloczki kupowałem u producenta, który ma zakład około 60km ode mnie.
Cegłę EDER 44 na ściany kupowałem przez hurtownie odległą o 200 km (Toruń)i ściągałem bezpośrednio z Niemiec.
Blachodachówkę również kupowałem w hurtowni odległej ode mnie około 200 km (Koszalin). Jako kolejną ciekawostkę podam ci, że nawet nigdy w niej nie byłem. Podobnie jak w tej w Toruniu nigdy nie byłem. Dziś mają już swój oddział w Pile.
Drzewo na więźbę kupiłem w lesie. Wynająłem trak objazdowy i potem sam to impregnowałem, sztaplowałem, przekładałem i ponownie impregnowałem.
Beton na ławy oraz na słupy i wieniec jechał do mnie aż 55 km w jedną stronę, a na strop 25 km z Piły

Myślę i nawet jestem tego pewien, że pieniądze, które chcesz zarobić jako sprzątaczka na budowie z wiele większą korzyścią zarobisz jako dozorca.

Nie zapomnij rozejrzeć się za oknami. Aby wybrać to co dla ciebie jest najlepsze za najbardziej rozsądną cenę.

Ostatnia moja rada w tym poście to: Jeżeli budujesz systemem gospodarczym to uzgodnij z wykonawcą płatność za poszczególne etapy.
Zrobi ławy - rozliczenie. Zrobi ściany fundamentów, rozliczenie. Zrobi zagęszczenia gruntu rozliczenie. Zrobi chudziaka na gruncie- rozliczenie itd.
Jak by coś nie grało to WYPAD z budowy i następni.

mpudlo
26-04-2010, 07:14
budowlanka to akurat ta dziedzina przemysłu gdzie podstawą są zwykłe, całkiem przeciętne, mało wykształcone osoby, 10 min szkolenia i 80% prac na budowie w twoim zasięgu

Zgadzam sie w 100%!!!

Ja, wraz z rodzina, wybudowalismy dom metoda gospodarcza. Trzech panow murarzy + 4-5 osob z rodziny pelniace role pomocnikow. Na kazdym etapie budowy sa prace, ktore mozesz robic sam. Ja np. robilem zbrojenie (ba, pomagala mi w tym siostra, ktora po kilkuminutowym szkoleniu przez pana majstra robilo to nie gorzej od niego, tylko ze wolniej), pomagalismy w rozlewaniu betonu do fundamentow, nosilismy bloczki, cegly, przygotowywalismy zaprawe do murowania, zbijalismy "skrzynki" do nadprozy, pomagalismy w stemplowaniu stropu, kopalismy i zalewalismy fundamenciki pod scianki dzialowe, ukladalismy pustaki terriva, wyrownywalismy strop itd. itp. Wszystko pod czujnym okiem majstra. Jest mnostwo robot, ktore mozesz smialo sam wykonywac w trakcie budowy domu. I pisanie o tym, ze "zaprzyjaznianie sie z ekipa budowlana jest najwiekszym bledem", uwazam za lekko przesadzone. Wazne jest oczywiscie, by warunki wspolpracy ustalic na samym poczatku. A murarz wrecz zadal, by pomocnicy byli zorganizowani przeze mnie, a najlepiej gdybym to byl ja:) Bylem swiadomy tego, ze ewentualna odpowiedzialnosc za jakies bledy bedzie koscia niezgody. Wystarczylo jednak bacznie obserwowac i kontrolowac prace fachowcow, zwraca im kulturalnie uwage... o przyjazni nie ma mowy, ale na koniec roboty nawet wodeczki sie napilismy;)

Na kazdym etapie budowy mielismy swoj udzial - raz jako najnizsza w hierarchii sila robocza, ale tez czesto robilismy rzeczy, ktore zasadniczo nalezaly do obowiazkow fachowcow (np. przybijalismy laty i kontraly na wiezbie dachowej). I jakos nikomu nasza obecnosc na budowie nie przeszkadzala.

Poza tym, nic nie przeszkadza w tym, by bedac na miejscu zajac sie logistyka i organizacja calej budowy. Malo tego, stale obserwujac poczynania fachowcow mozesz RACJONALNIE zarzadzac materialem.

Wszystko zalezy od tego, czy zamierzasz w ten sposob oszczedzac pieniazki (bo wtedy swoja obecnosc na budowie jako pomocnika trzeba by uwzgledniac na samym poczatku wspolpracy), czy chcesz miec frajde i choc w minimalnym stopniu brac udzial w BUDOWANIU swojego domu.

pozdro
mp

Rom-Kon
26-04-2010, 07:19
budowlanka to akurat ta dziedzina przemysłu gdzie podstawą są zwykłe, całkiem przeciętne, mało wykształcone osoby,
No i niestety muszę się z tym zgodzić... a potem jest że budowlańcy robią z dokładnością do 1dm... chociaż już trochę się to zmienia... ekipy za większe pieniądze potrafią trzymać poziom (nie chodzi o ten na poziomicy ;)) ...a we wykończeniówce to bez matury nie wejdzie na gipsy... ale to jeszcze mało takich ekip (kolega - konkurencja, wyszkolony przeze mnie zapieprza z tytułem magistra:yes:) i oczywiście nie są najtańsi na rynku...

Wirecki
26-04-2010, 21:14
Fakt faktem, że jak tam będziesz często lub częściej i nie dasz sobie wejść na głowę to i robota może się skończyć w terminie.
Na etapie wykończenia nie zapomnij, żeby zawsze mieć worki na śmieci - duże mi małe, grube i grubsze, różne.

EZS
26-04-2010, 21:40
Mogę ci napisać, co na pewno możesz zrobić sam. Ocieplić fundament. Usługa zwykle płatna a robota nieskomplikowana i wiedzy nie potrzeba. Wymalować go dysperbitem. Przynajmniej będzie dobrze pomalowany. Jak ja malowałam u nas, to majster się zdiwił, ze maluję do samego dołu przed zasypaniem, bo on u innego inwestora malował tylko to, co z ziemi wystawalo po zasypaniu z obu stron ;). Możesz sam piasek wsypać w fundamenty, choć to katorżnicza robota. Ale ubić możesz sam, będzie pewne. Chudziak możesz sobie wylać. Wełnę rozłożyć, na forum się naumiesz, jak to się robi. Wykończeniówkę możesz sam, w dużym stopniu. Plus logistyka i zaopatrzenie... Czyli roboty będzesz mial. A ponad wszystko, mozesz być cały czas na budowie i PATRZEĆ i PILNOWAĆ. To bardzo cenne.
Pisze na podstawie doświadczeń wlasnych. Właśnie dlatego, ze dużo robiliśmy sami, murarz kosztowął nas tylko 16 tyś a w 2007 roku to było bardzo tanio. Ale ponieważ wiedział, że będzie miał podgonione, to budował u nas w przerwach u innych i mógł nas potraktować jako "fuchę dodatkową" :).

Erol 1
27-04-2010, 09:07
Czyli chcesz budować tzw.systemem gospodarczym.
Wylanie ław to około 5 tyś na robociźnie.
Zrobić wykop pod ławy, zrobić szalunki,
ze stali zrobić zbrojenie pokazać
kierownikowi niech powie czy dobrze, a następnie
zamówić betoniarkę z cementem to nie wydaje się
trudne. Potem zaizolować ławy termozgrzewalną papą.
Do murowania ścian fundamentowych to już musi
być ktoś kto się na tym zna. Ale już izolować te ściany
można samemu. Itd.

Ja sam robiłem wykop pod ławy, sam zamówiłem gruszkę z betonem, sam wyginałem zbrojenie. I jest OK.
Ekipa murowała mi ściany fundamentowe, potem sam zasypywałem piaskiem, ubijałem, zagęszczałem, malowałem dysperbitem i oklejałem styropianem,
Ekipę następnie poprosiłem o postawienie murów.

perf***dom
27-04-2010, 09:53
Witam, być może będę miał sporo czasu podczas budowy domu w niedalekiej przyszłości.
Chciałbym budować jak najtańszym kosztem, będę brał poszczególne ekipy i chciałbym im pomagać.
Sam nie znam się na budowaniu, ale myślę że dodatkowe ręce do pracy mogą się przydać.
Czy to może opłacać się finansowo? Jak rozmawiać podczas wyboru ekipy o czymś takim?
Pozdrawiam
M
Witam,
są prace na budowie, które można bez problemu wykonać we własnym zakresie i nie koniecznie w obecności ekipy budowlanej. Natomiast pomoc przy murowaniu odradzam, bo mogą wyniknąć problemy przy odbiorze prac - powiedzenie typu: przecież Pan był przy wszystkim... Lepiej wykorzystać ten czas na zbadanie okolicznego rynku hurtowni budowlanych i spełniać funkcję zaopatrzeniowca.
Pozdrawiam

cyma2704
27-04-2010, 11:58
U mnie zdecydowanie prace były podzielone na te które wykonywali fachowcy, i te wykonywane przez nas.

Fachowcy: wykop pod ławy, ława i ściany fundamentowe, kanaliza, chudziak, mury parteru, szalunki, strop monolit, mury poddasza, komin, szalunki, strop monolityczny nad poddaszem, więźba, izolacja styropianem skosów i pokrycie dachowe.

My: zakup wszystkich materiałów i zatrudnianie ekip, geodety, zdjęcie humusu, zamawianie betonu, pionowa i pozioma izolacja fundamentów, zasypywanie i zagęszczanie piasku, pielęgnacja betonu, zdejmowanie szalunków, impregnacja więźby, przygotowanie desek z szalunków na łaty, organizacja i pomoc przy przyłączach wody i kanalizacji, wszystkie prace porządkowe wykonywane na bieżąco, zabezpieczenie domu na zimowy przestój. Już przymierzamy się do prac przy elektryce (mamy rodzinnego fachowca) i kolejnych prac.

Jedna osoba codziennie nadzorowała fachowców i w razie potrzeby wykonywała konieczne prace.

joaz
27-04-2010, 12:16
Nie wiem czy to najlepszy pomysł.Trudno będzie zachować dystans i nie pozwolić" wejść sobie na głowę".Niektórych może też "irytować " ciągłe patrzenie na ręce.Ale wsumie wszystko zależy od ekipy i twojego podejścia.