PDA

Zobacz pełną wersję : głóg - brązowieją i usychają liscie



asizo
27-05-2010, 07:01
Ok. miesiąc temu zasadziłam głóg dwuszyjkowy Paul's Scarlet. Drzewko ok. 2m. Wiem, ze głóg nie lubi przesadzania, ale czy to normalne, ze zbrązowiałay i uschly prawie wszystkie listki? Na jednej z niższych gałazek rozwija się jeden młody pęd, pozostałe liście brązowe i poskręcane. Jak kupilam głóg to niektóre listki były lekko zbrazowiałe od czubka, ale że jestem początkująca, wiec nie zwróciłam na to specjalnej uwagi. Myślałam, ze tak ma być, bo wszystkie głogi, które oglądałam, takie własnie były. Czy moze moje drzewo było przemarzniete? Czy jest szansa, ze jeszcze zacznie wypuszczać nowe listki?

Elfir
27-05-2010, 11:05
Nie, nie jest normalne. Prawdopodobnie zaraza ogniowa lub zaawansowana postać parcha. Jakiś czas temu przestrzegałam na forum przed zakupami głogów właśnie z tej przyczyny.

czandra
27-05-2010, 21:07
Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałam. W tamtym roku posadziłam głóg i to obok gruszy. Elfir u mnie też końcówki młodych listków zaczęły brązowieć, ale pryskalam na mszyce, bo zaatakowały drzewko. Czy to może być od mszyc, czy to raczej zaraza. No i czy to można leczyć? (pryskać, wycinać?) Dzięki

Elfir
27-05-2010, 23:22
zaraza to choroba bakteryjna i zwalcza się ją związkami miedzi. Z tym, że pryska się zielone liście a nie uschnięte. To co uschło jest do wycinki.
Mszyca może przenosić choroby, w przypadku, gdy żerowała na zarażonej roślinie i przeniosła się na zdrową.

Ponieważ ja opieram się jedynie na waszych opisach i zdjęciach, nie zawsze wyraźnych, nie jestem w stanie zdiagnozować przyczyny na 100%, dlatego proszę, porównajcie objawy ze zdjęciami w necie.

asizo
28-05-2010, 06:31
Dzięki, Elfir. Jeśli to zaraza, to chyba trzeba to drzewko wykopać i spalic, prawda?
A później co? Czy można na to miejsce zasadzic cos innego? Tzn. czy sie cos z gleby nie przeniesie na nową roślinę? Czy ta zaraza atakuje tez iglaki?
Co najlepiej posadzic w miejsce tego głogu?

Przepraszam, ze mam aż tyle pytań, ale dopiero zaczynam moją przygodę z ogrodnictwem.

dominikams
28-05-2010, 07:24
Zaraza ma dość charakterystyczny przebieg - zazwyczaj dość gwałtowny, a porażone pędy wyglądają trochę jak spalone (czarne) - końcówki (szczyt) zwisają smętnie i formują coś jakby rączka parasola. Trzeba wyciąć dość nisko (coś mi się kojarzy nawet do 20 cm od zdrowego miejsca), opryski miedzianem, jak mówi Elfir (powinno się pryskać zapobiegawczo wcześniej, ale ja uratowałam swoje grusze właśnie mniej więcej o tej porze roku). Pooglądaj fotki w necie, bo może masz coś innego, a nie zarazę.

rafek11
28-05-2010, 08:16
Jesienią wykop na jakimś ugorze nowy głóg (Jest ich wszędzie pełno) tylko mniejszego i wsadź w miejsce starego. Ja zrobiłem sobie zywopłot z głogu o wys. max 50cm i rośnie jak "dziki".

Elfir
28-05-2010, 10:20
dziki głóg nie ma pełnych, różowych kwiatów jak odmiana "Paul's Scarlett".

Bakterie nie znajdują się w glebie. I jeśli część gałęzi nie jest porażona, to należy wyciąć te porażone a resztę pryskać miedzą.

Ale i tak lepiej posadzić kwitnące drzewko spoza rodziny różowatych. Jakie - to zależy od gleby, kompozycji ogrodu. Może robinię Małgorzaty "Casque Rouge" lub robinię szczeciniastą "Macrophylla" szczepioną na pniu - jeśli drzewko ma kwitnąc na różowo.

asizo
28-05-2010, 15:52
Dziekuję za wszystkie rady :)
Właściwie porazone są wszystkie gałęzie, więc jak zetnę, to zostanie sam patyk. Chyba jednak będę musiała rozstać się z tym głogiem i kupię tę robinie Małgorzaty - pooglądałam zdjęcia - jest śliczna :) Drzewko jest dośc blisko domu (ale nie za blisko), bo wlasnie zalezało nam na ladnym, "kwitnącym" widoku z sypialni. No i zostało to uwzględnione w projekcie ogrodu. Tak więc nie chcę długo czekać i zastanawiać się, czy z tego głogu coś będzie, czy nie i mieć zwiedły lub ogołocony badyl pod oknem, bo pewnie i tak skonczyłoby sie na tym, ze musiałabym go wykopać :(

Iwuś
29-05-2010, 09:14
Ja mam kilka głogów, maja juz ze 4 lata, ale jeszcze ani razu nie kwitły. Jaka może być przyczyna? szukałam długo i namiętnie ale nie znalazłam konkretnych informacji na temat kwitnienia głogów... tylko tyle, że kwitną... a u mnie nie kwitną..:(

Elfir
29-05-2010, 19:05
1. To nie są głogi
2. Są cięte na wiosnę

Iwuś
31-05-2010, 08:42
W tym roku cięłam je w lutym. To żle? nawet nie podejrzewam, że mogą to nie być głogi. Może je trzeba ciąć na jesieni?

Iwuś
31-05-2010, 09:23
12198Wkleję dwa zdjęcia... skopiowałam je z dziennika i są trochę niewyraźne. Może popołudniu zrobię lepsze.
12197

Elfir
31-05-2010, 12:52
W tym roku cięłam je w lutym. To żle? nawet nie podejrzewam, że mogą to nie być głogi. Może je trzeba ciąć na jesieni?

Skoro zawiązują kwiaty na jesień, to cięcie wiosenne je wszystkie usuwa :D
Rośliny, które kwitną wiosną, zawsze zawiązują kwiaty rok wcześniej (np. forsycje, migdałki, głogi). Tnie się je zaraz po kwitnieniu, aby do jesieni zdążyły wykształcić nowe pączki kwiatowe..

Iwuś
31-05-2010, 15:16
Dziękuję Ci bardzo!!! Teraz dzięki Tobie wiem jak postępować ze wszystkimi kwitnącymi drzewami i krzewami. Jakie to szczęście, że jesteś na forum! Nawet w centrum ogrodniczym nie potrafili mi tego wyjaśnić... Jeszcze raz baaaaardzo Ci dziękuję :)

Elfir
31-05-2010, 15:34
Wyjątkiem od tej reguły jest hortensja ogrodowa. Wszystkie inne hortensje kwitną latem (więc tnie się je wiosną, jeśli potrzeba), ale tylko hortensja ogrodowa kwitnie na pędach dwuletnich (czyli z pączków zawiązanych jesienią ubiegłego roku) i jej się nie tnie, ewentualnie koryguje pokrój w czasie kwitnienia, w lipcu lub sierpniu. Dlatego, jak przemarznie, nie kwitnie wcale.

WiktorK
01-06-2010, 09:19
Poruszając jeszcze wętek głogów. Nie bójcie sie ich sadzić, bo to niezwykle piękne drzewa. Poza tym rodzime. Problem polega na tym, że głogi, tak jak dęby są atakowane przez wszelkie choroby (głównie mączniaka ) w młodym wieku. Nie widziałem jeszcze zdrowego, dużego okazu który byłby zaatakowany przez jakąs chorobę i z tego powodu zakończył swój zywot. Najbardziej krytyczny moment dla każdej rośliny to przesadzania, wtedy powstaje furtka dla wszelkich patogenów. Poza tym, zawsze dobierajcie gatunki na dogodne dla nich stanowiska. Zauważcie,że głogi w naturze rosną zazwyczaj na glebach gliniastych,okresowo podmokłych.
Nie zrażajcie się:)

Zochna
01-06-2010, 11:30
ja się nie zrażam :) mam dwa - na gliniastej ziemi - i tfu tfu odpukać, właśnie zabierają się za kwietnienie.
sadzone zeszłej jesieni - jako 2 metrowe drzewka , ale chudziaki takie.

Elfir
01-06-2010, 20:16
Z glebą się nie zgodzę. Głogi to rośliny o małych wymaganiach, rosnące na glebach piaszczystych, na nieużytkach, miedzach.
W zasadzie nie widziałam głogu, który rósłby na ciężkich, zlewnych glebach.
To raczej siedlisko czeremchy.

Zochna
01-06-2010, 20:37
Elfir, to znaczy, że mój głog ma marną przyszłość na gliniasto-piaszczystej ?

Elfir
01-06-2010, 20:53
Nie To znaczy, ze ja go nie widziałam na gruntach podmokłych. :)
Rośnie? No to się nie martw i ciesz roślinką :D

WiktorK
30-11-2010, 16:12
Odświeżam temat. Być może co region to inne zdolności adaptacyjne głogu. W okolicach Szczecina crataegus preferuje gliniaste podłoże, tak jak napisałem w/w poście. Suche latem, mokre zima i wiosną. Wynika to z moich własnych obserwacji. Jestem fanem tego gatunku :)
Pozdrawiam

ollencja
16-10-2016, 20:39
podoba mi się głóg: drzewko i owoce

jeśli rośnie na nieużytkach 20 min. ode ode mnie to u mnie też urośnie, taka sama ziemia i powietrze

drzewka są już spore, raczej nie wykopię
małych głogów wokół nie ma, tylko dzikie róże

głóg z patyka urośnie ?
muszę specjalnie wybierać patyk by wyrosło drzewko a nie krzak ?

w okolicy głogi raczej są drzewkami