PDA

Zobacz pełną wersję : Łączenia karton-gipsów - proszę o weryfikację pomysłu



Baba_Budowniczy
06-10-2010, 08:27
Witam,

ja jestem już użytkownik z brodą, wybudowany "tutaj" i mieszkający, ale mnie wycięło po zmianach (a zmieniło się sporo - mam nadzieję, że z pytaniem o ścianę wewnętrzną mnie stąd nie wyrzucicie :P)

A więc - mam na poddaszu ze 4 sp... łączenia k-g. Po prostu błąd w montażu konkretnych płyt. Kiedyś ogólnie k-g na poddaszu zamierzam wywalić i zrobić sobie drewniany sufit, ale nie dzisiaj i nie jutro. Tapetować "włóknem szklanym" też mi się draństwa nie chce po całości, niedawno mieliśmy malowanie i ogólnie na powtórkę z rozrywki nie mam ochoty. A to na szczęście tylko 4 miejsca...

Zauważyłam, że pęknięcia zaczęły "wyłazić" po rozpoczęciu grzania kominkiem. Wcześniej żadne upiorne wiatry nie spowodowały pękania - także to raczej zmiany poziomu wilgoci w pomieszczeniu powodują pękanie szpachli gipsowej. Mam desperacki pomysł przyklejenia we wrażliwych miejscach taśmy flizelinowej BEZ gipsowania i pomalowania na jakiś kontrastowy kolor, bo łączenia będą widoczne przy takim "rozwiązaniu".

Czy pod taśmę flizelinową można np nakleić taśmę zbrojącą? Będzie się to wszystko qpy trzymało? Ewentualnie czy możecie mi polecić jakąś hiperpancerną taśmę?

adimex
08-10-2010, 15:46
Witam:) Przyczyn takiego stanu rzeczy może byc kilka, a żeby im zapobiec trzeba wiedziec konkretnie z jakiego powodu pojawiły się te pęknięcia. Jeżeli jest to wynikiem wysokiej wilgotności płyt podczas montażu, to przy utrzymaniu stałej temp. zastosowanie siatki i gipsu bądź silikonu akrylowego po uprzednim wycięciu rowków w miejscu pęknięcia powinno załatwic sprawę. Jeżeli jest to związane z "pracowaniem" drewna to po prostu nic na to nie poradzisz, bo jeżeli to nadal będzie pracowało, to żadna fizelina nie pomoże.

Baba_Budowniczy
09-10-2010, 12:55
Mieszkamy już 5 rok, także płyty raczej wyschły ;)

Ciekawe jest to, że silne wiatry nie spowodowały pęknięć, pojawiły się wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Remont (ok. rok temu) robiliśmy w trakcie jego trwania. Stąd przypuszczenie, że może mieć to coś wspólnego ze zmianami wilgotności pomieszczenia i pęka sama warstwa szpachli na tych łączeniach.
Spróbuję w takim razie jeszcze z wycięciem rowka i akrylem. Nie chcemy już fachowców gonić dla 4 pęknięć na łączeniach płyt :no:
Niestety tych kilka miejsc jest "upartych" i po prostu pęka tam na łączeniach i już. Jak wspomniałam - nie jestem do końca zadowolona z montażu tychże płyt i kiedyś to wywalimy w diabły. Ale to za duża rewolucja żeby mi się chciało robić to w najbliższym czasie. Trzeba jakoś z nimi żyć ;)
Zastanawiam się, co z tym fantem można jeszcze próbowac zrobić...

adimex
09-10-2010, 15:34
Domyślam się, że wynika to po prostu z wadliwego montażu stelaża i ewentualnie brak sfazowania nie oryginalnej części płyty i przykręcania płyt krótszymi jej bokami (nie oryginalnymi bo dłuższe boki są odpowiednio wyprofilowane nie bez powodu) na styk zamiast 3-4 milimetrowej dylatacji. Sama warstwa szpachli nie pęknie bez powodu. Jak wygląda konstrukcja? tzn. czy wykonano kratownicę i jaki jest rozstaw stelaży co 60 czy co 40 cm?. Prawidłowo powinna byc kratownica, pierwsza warstwa co 60 a druga co 40 cm

Baba_Budowniczy
09-10-2010, 19:37
Na 100% do samego montażu można się czepić ;) i trudno to teraz systemowo poprawić bez megademolki. A jak już pisałam, nie chcę jej teraz robić... Stąd pytanie o takie miejscowe środki zaradcze.

Baba_Budowniczy
11-10-2010, 07:44
Czyli - zostaje mi te miejsca polubić i nauczyć się na nie nie patrzeć? Kombinacja: rowek na styku płyt wypełniony akrylem, na to taśma BEZszpachlowania i pomalowana też nic nie da?
Troszkę mnie te pęknięcia wkurzają, wrodzony perfekcjonizm jest rzeczą trudną do usunięcia, chociaż wrzucanie na luz przychodzi mi coraz lepiej :P

Zbigniew100
11-10-2010, 07:55
Artystycznie domaluj pęknięcia w innych miejscach,
Będzie wyglądało że tak ma być celowo ;):p