PDA

Zobacz pełną wersję : Ciepłe strony, czułe miejsca... dotyk i muśnięcie warg...



Strony : 1 [2]

erato
12-06-2005, 23:28
NIE SPACERUJĘ NAGO

A mówią że nieładnie mieć myśli złe
Trochę ich mam
Zabierz sobie ile chcesz

Za każdy błąd zapłaczę się
Później łzy podgrzeję i
Wyparują bóg wie gdzie

Nie umiem już próbować sił
One niech spróbują mnie
Każda sobie weźmie część
Gdy smutno mi pokruszę chleb
Później zjem za każde z nas
Nim ostatni zamkną sklep

Nie spaceruję nago
Nie wypada zbyt głośno mi się śmiać
Patrzą źle gdy do siebie gadam i
Dają mi tak niewiele szans

Tak staram się nie zawieść cię
Zwodzę lecz mówią mi że
Pokuszenie to nie grzech
Swą głowę chcę zamienić bo
Może ktoś ma lepsze i
Już nie potrzebuje ich

Nie spaceruję nago
Nie wypada zbyt głośno mi się śmiać
Patrzą źle gdy do siebie gadam i
Dają mi tak niewiele szans

[Anna Saraniecka]

13-06-2005, 21:33
Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą
Leśmian Bolesław


Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą -

Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,

Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą -

I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.

Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści -

A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania,

Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania,

I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści...

Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie -

Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu -

I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie

W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.

19-06-2005, 17:20
Co się to dzieje!
Jan Kasprowicz

Co się to dzieje! Co się to dzieje!
Aż lękam się wyznać to komu:
Wiecie, że słońce dziś rano
Zajrzało do mego domu.
Aż lękam się wyznać to komu...
Trza mieć odwagę - do skutku!
Złociste, wiecie, nasturcje
Zakwitły w moim ogródku.

Trza mieć odwagę - do skutku,
Więc powiem wam jeszcze coś więcej:
Śród kwiatów śmiech, wiecie, rozbłysnął,
Szczery, radosny, dziewczęcy.

O, powiem wam jeszcze coś więcej,
tylko nie śmiejcie się ze mnie:
Ja, wiecie, czekałem na nią
I nie czekałem daremnie.

Tylko nie śmiejcie się ze mnie,
Dusza ma całkiem pijana!
Rzekła mi, wiecie: jak ślicznie,
Gdy słońce w dom zajrzy z rana!

20-06-2005, 07:00
Przepraszam Cię, za to że wywróciłem całe życie Twe
i wybacz mi każdą rzecz, którą kiedyś przeraziłem Cię
Pamietam jak O-o-o, przez ulicę z wielką gracją szłaś
Pamietam jak O-o-o, na mój widok odwróciłaś twarz.
Weź mnie we śnie ze mną bądź,
We śnie weź mnie całą noc.

Pamiętam dzień w muzeum, tamta pani aż otarła łzy
Upadłem na linoleum, serce czegoś odmówiło mi
A wtedy Ty O-o-o, pochyliłaś się by pomóc mi
I wtedy Ty O-o-o, powiedziałaś mi że muszę żyć.
Weź mnie we śnie ze mną bądź
Weź mnie we śnie ze mną bądź
Weź mnie we śnie ze mną bądź
We śnie weź mnie całą noc.

A teraz chodź tu do mnie, (ja muszę żyć) będę opowiadał czary Ci
I tylko siądź koło mnie, (ja muszę żyć) takich rzeczy nie usłyszał nikt
Zamienię Cię O-o-o, w koraliki które zawsze mam.
I nie bój się O-o-o, nie zostawię Cię w ciemnościach złych.

Weź mnie we śnie ze mną bądź
Weź mnie we śnie ze mną bądź
Weź mnie we śnie ze mną bądź
Weź mnie we śnie ze mną bądź

spiewa Zbigniew Hołdys ...

20-06-2005, 16:46
chcę pisać o tobie
Halina Poświatowska

chcę pisać o tobie
twoim imieniem wesprzeć skrzywiony płot
zmarzłą czereśnię
o twoich ustach
składać strofy wygięte
o twoich rzęsach kłamać że ciemne
chcę
wplątać palce w twoje włosy
znaleźć wgłębienie w szyi
gdzie stłumionym szeptem
serce zaprzecza ustom
chcę
twoje imię z gwiazdami zmieszać
z krwią
być w tobie
być z tobą
zniknąć
jak kropla deszczu którą wchłonęła noc

...

erato
10-07-2005, 17:37
BO JEŚLI TAK MA BYĆ

Mam tylko kilka próśb
nim przekroczysz próg
Nie przynoś ładnych słów
Bo jeśli tak ma być
to wolę
żebyś nie przychodził tu

Czuję że
w takich słowach anioły śpią
Lecz ciągle
nie ma w nich mnie...

Niepotrzebna wcale mi
Taka miłość do krwi
Wyje duszy każdy kant
Wśród czterech ścian
Nic nie powiem domyśl się
Czemu mi z tobą źle

W łóżku pomięty płaszcz
w popielniczce kurz
Przed drzwiami leży głaz
Bo jeśli tak ma być
to wolę
żebyś nie przychodził już

Żaden wróg
nigdy więcej nie powie mi
Co warto znosić
dla chwil...

Niepotrzebna wcale mi
Taka miłość do krwi
Wyje duszy każdy kant
Wśród czterech ścian
Nic nie powiem domyśl się
Czemu mi z tobą źle


[Anna Saraniecka]

erato
11-07-2005, 22:18
DOTYK

Czuję Cię tak mocno
Przez dal, mury wielkich miast
Co noc otulam się Tobą
Chodź, no chodź, ukryj mnie

Może zbyt naiwni
By spać w pocałunkach ciał
I mieć na straży anioła
Anioła...

Czuję Cię przez skórę
I dreszcz wznosi nas do chmur
Bez tchu i nadzy jak drzewa
Drzewa, z których liść ostatni spadł

Może zbyt szczęśliwi
By raj mógł za długo trwać
Mój krzyk - Nie odchodź, nie odchodź!
I został mi Twój ślad

Łzy płyną
Zmysły śpią
Bezsenna, zimna noc

Zakląłeś mnie w dotyk
Zmieniłeś mnie w dotyk
By strącić mnie w noc
Bezsenną, zimną noc

Czy tak już musi być
Że raj ma swe dno
A szczęście ma kres
Dotyk... nie dany mi
A miłość to sen...

Łzy płyną
Zmysły śpią
Bezsenna, zimna noc

Zakląłeś mnie w dotyk
Zmieniłeś mnie w dotyk
By strącić mnie w noc
Bezsenną, zimną noc


[Edyta Górniak]

12-07-2005, 12:52
Wspomnienie

Słońce już gasło, niebo zdawało się zniżać, ścieśniać
I coraz bardziej ku ziemi przybliżać
Aż na przeciw księżyca gwiazda jedna, druga, błysnęła
Już ich tysiąc już ich milion mruga

Tadeusz zadumany zrobił kroków parę gdy mu coś drogą zaszło
Spojrzał, widzi marę, kibić ma wysmukłą kształtną pierś
powabną suknię materialną
Różową jedwabną od której odbija się drżący blask miesięczny

I przystąpiwszy cicho szepnęła:

Niewdzięczny szukałeś wzroku mego teraz go unikasz
Niewdzięczny szukałeś rozmów ze mną dziś uszy zamykasz

Ale uważ no sama wszak nas widzą śledzą czyż tak można otwarcie
Cóż ludzie powiedzą wszak to nie przyzwoicie
To (...) Jest grzechem

Jesteś mężczyzną znajdziesz kochankę godniejszą
Znajdziesz bogatszą piękniejszą
I tylko dla mej pociechy niech wiem przed rozstaniem
Że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem...

Czym kochał? Krótkie ze sobą spędziliśmy chwile
I choć one mnie przeszły tak słodko i tak mile
Zostać tu dłużej nie mogę to postanowienie
I choć bym chciał tu zostać już go nie odmienię

Ale niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę
Niech je w sercu wyryje i w myśli zapiszę...

Anna Maria Jopek, Michał Żebrowski

rrmi
14-07-2005, 04:04
Don't Leave Me Now Pink Floyd


Nie opuszczaj mnie teraz


Oooo, kochanie
Nie opuszczaj mnie teraz.
Nie mów, że to już koniec.
Pamiętasz kwiaty, które Ci wysłałem?
Potrzebuję Cię, kochanie
By poszatkować Cię
Na oczach moich przyjaciół.
Oooo, kochanie.
Nie opuszczaj mnie teraz.
Jak mogłaś odejść?
Gdy wiedziałaś jak Cię potrzebuję
By zbić Cię na miazgę w sobotnią noc
Oooo, kochanie.
Jak mogłaś mnie tak potraktować?
Uciekając.
Potrzebuję Cię, kochanie.
Dlaczego uciekasz?
Oooo, kochanie!

erato
23-07-2005, 21:02
MOJA KARA

Sama już zawracam rzeki bieg
I przerabiam szloch w ulewny deszcz
Jeśli zechcę, światło zmienię w dźwięk
I bez żalu już nie dotknę cię

Nie mam do stracenia nawet nieistnienia
Żadna mnie nie spotka wiara
Oto moja kara

Wciąż odwracam usta od twych ust
Każdą myśl przekręcam głową w dół
Muszę sprawić, byś nie widział mnie
Pocałunek znaczy dla mnie śmierć

Nie mam do stracenia nawet nieistnienia
Żadna mnie nie spotka wiara
Oto moja kara

Niekochanym miłość - po co? po co? po co?
Do niczego nie przydaje się
Lepiej jest samemu marznąć ciepłą nocą
Niż o kogoś nieustannie drżeć

W nawias żeber biorę oddech swój
I obracam w głowie zimny klucz
Klamka we mnie wciąż zapada się
By zatrzasnąć się, nim powiem że

Nie mam do stracenia nawet nieistnienia
Żadna mnie nie spotka wiara
Oto moja kara

Niekochanym miłość po co? po co? po co?
Do niczego nie przydaje się
Lepiej jest samemu marznąć ciepłą nocą
Niż o kogoś nieustannie drżeć


[Anna Saraniecka]

dorotazab
06-08-2005, 18:38
Ok to teraz cos z humorem:

Kiedy Cie juz spotkam
pojde do lasu
zrzuce ubranie
rozpuszcze wlosy
Bede tak szalec, wariowac
tak po prostu swietowac
w koncu wyjde na drzewo
i zawolam: "Kocham Zycie!"

Dopiero wtedy przypomne sobie
ze mam lek wysokosci
i alergie na szyszki :wink: :wink: :wink:

ponury63
21-08-2005, 23:29
Julian Matej

"Myśli twoje śnić zaczynam"

Jest takie dłoni wędrowanie
Że niebo we mnie się otwiera
Jest takie oczu zapatrzenie
Że się rozjaśnia każda ciemność

Jest taka chwila
Między wędrówką a zachodem gwiazd
Pełna srebrnej ciszy
Pełna miłości

Jest takie dłoni wędrowanie
Że niebo się we mnie otwiera
Jest takie serca uciszenie
Że myśli twoje śnić zaczynam





"Pieśń Geiry"

Kornie jak zwierząt sierść
Czekam dłoni twych
Żurawia słyszę krzyk
Już świt

Lecz morze milczy
Opadł żagli znikający sen
Już dzień

I ty jawisz się
W blasku słońca
Ty w blasku słońca
Ty w blasku słońca

Kornie jak sokół twój
Czekam dłoni twych
Ciemnieje kryształ mórz
Już zmierzch

I kroplą światła
Jestem tobie - najjaśniejszą z gwiazd
Już noc
A ty wiedziesz łódź
Ścieżką jasną

Renatka
22-08-2005, 16:23
Kraina miłości

Jestem cudowną krainą
Krainą wiecznych snów
Jeśli chciałbyś dopłynąć do
mnie
Szykuj łódź
Nichaj cię nocą prowadzi
Światło gwiazd
Jakbyś znów się narodził
I kochał pierwszy raz
Zostań tu
Kraina budzi się ze snu
Ciepłem twym
Dotykiem ust

Zostań tu
Dopóki jeszcze żyją w nas
Nasze pierwsze wakacje
Słońca blask

Czasami warto wybaczyć
Czasami warto wrócić
Zapomnieć to co było złe
Malować dni najpiękniej
Jak się da
Zróbmy to dla miłości
Jeszcze raz, jeszcze raz

Niech się wysypią kamienie
Spadnie grad
Schodami w dół
Aż do prawdy bram
Niech się wypali w płomieniach
Naszych ciał
Tamten ból i tamten żal

[Beata Kozidrak]

23-08-2005, 17:52
Smak słów

Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak...mów tak.
I chociaż czas,
pewnie odmieni kiedyś nas...mów tak.
Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak...mów tak.

Zakrywam twarz, lecz to nie płacz,
przez jedno słowo zawstydzona, tak jak owoc rumienię się.
Przez jedno słowo zawstydzona, tak jak owoc rumienię się.

Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak...mów tak.
I chociaż czas,
pewnie odmieni kiedyś nas...mów tak.
Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak...mów tak.

Nie sądzę by, było mi dosyć ich,
bo w takiej chwili twoje słowo tak jak owoc smakuje mi.
Bo w takiej chwili twoje słowo tak jak owoc smakuje mi

Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak... mów tak.
I chociaż czas,
pewnie odmieni kiedyś nas... mów tak.
Mów do mnie tak,
bo lubię słów twoich smak...mów tak.

Goya

ziaba
17-09-2005, 20:27
Jakże owocowa jesień tego roku
morelami barw opalenizny
pełnymi ustami soczystych truskawek
i malin zapóźnionych w dawaniu siebie

jak ciepło wabiąca zapachami kochania
nie mogąca usnąć za sprawą dotyku
szepcząc obietnice na zimowe czasy
których się już dziś doczekać nie umiem

rrmi
24-09-2005, 02:17
Tori Amos Strange


Dziwne
Myślałam, że znam Cię dobrze
Myślałam, że zrozumiałam niebo
Myślałam, że wyczytałam zmianę
w Twoich oczach...
To takie dziwne
budzić się w świecie,
do którego nie należę
Chyba, że mogę udawać
Jego nieznajomą

Mimo wszystko
Czego naprawdę szukałeś...
I zastanawiam się, kiedy się nauczę...
Niebieski nie jest czerwonym, każdy to wie
I zastanawiam się, kiedy się nauczę...
Kiedy się nauczę....
Chyba byłabym w większym dołku, niż myślałam
Gdybym tylko miała wystarczająco dużo miłości
dla nas obojga....

„Tylko zostań” powiedziałeś
„zbudujemy gniazdko”
A więc zostawiłam swoje Życie
Dopasowując się do twoich przyjaciół,
Dopasowując się do twoich przekonań...
A kiedy Mosty zamarzły
a Ty nie wróciłeś do domu,
położyłam nasz płatek śniegu pod mikroskopem...

Mimo wszystko, czego ja naprawdę szukałam?
I zastanawiam się, kiedy się nauczę...
Może moje pragnienie wiedziało lepiej niż ja
I zastanawiam się, kiedy się nauczę...
Kiedy się nauczę....
Chyba byłabym w większym dołku, niż myślałam
Gdybym tylko miała wystarczająco dużo miłości
dla nas obojga....

To takie dziwne,
nareszcie jestem w środku,
przyjęcie się zaczęło.
Nie jest tak, że nie umiem Cię dalej czuć,
Ale dziwne,
co zostawię za sobą...
Wołasz mnie jeszcze jeden raz,
ale muszę teraz odejść..

Smok
15-11-2005, 11:17
Witam Ponurego , Ziabę i wszystkich dobrych ludzi .Hej Wreszcie mam z Wami nić . Pozdrawiam.
http://www.tvp.pl/_zdjete/opole/mp3/INTYMNY_SWIAT.mp3

tola
18-11-2005, 17:41
EROTYK JESIENNY

Mam na języku słony smak niespokojnej skóry.
Nie wiem co będzie jutro. Nie wiem czy będzie jutro.
Wnikasz we mnie gwałtownie. Zamknięta w łuku ramion
opieram się przeczuciom. Jest jesień. Drzewa płoną
rdzawo-czerwonym blaskiem, a może to świat płonie
i kiedy się zbudzimy nie będzie już niczego.
Takie masz ciepłe dłonie. Jak niewidomy uważnie
poznajesz mnie dotykiem. Czy palce widzą więcej?
Czy zanim wiatr się zerwie zdążymy zapamiętać
dojrzały obraz września? Słony smak twojej skóry?
Zapach perfum zza ucha zmieszany z mchu wilgocią?

Słońce liśćmi pocięte układa się na twarzach
w marmuru drżące wzory. Jest jesień. Dzień miodowy.
Jutro nas tu nie będzie. Jutro nas tu nie będzie.


Agnieszka Herman

anSi
21-11-2005, 16:11
Inge Bartsch, aktorka, po przewrocie zaginiona wśród tajemniczych
okoliczności
Oto słowo o Inge Bartsch,
w całej prostocie,
dla potomności.

Ona była ruda, ale niezupełnie - pewien połysk na włosach grasował -
żyła z Finkiem. Fink był reżyser. Przez snobizm komunizował
(są tacy też - na Mazowieckiej).
A Inge? Inge miała w sobie jakiś smak niemiecki,
ten akcent w słowie "Mond" - księżyc...der Mond, im Monde...
A Fink był dureń i blondyn.

Historia prosta: własnie przyjechałem z Polski
Berlin...Berliiin...deszcz...
Fryderyk z żelaza jak niestrawność serce mi gniótł...
Nuda - i nagle cud!
Teatrzyk! Maleńkie serce w podziemiach!
Idzie piosenka: autor: Kurt Tucholsky.

Widzę: Inge siedzi przy fortepianie,
śpiewa i gra; ach, jakaż musi być śliczna, gdy wstanie!
Wstała. Piersi miała małe, doskonałe
i - wybaczcie mi państwo - brzuch
tak się cudownie pod suknią rysował,
że zacząłem bić brawo i wrzeszczeć: - Niech żyje brzuch!
Aż pewien Anglik mruknął: - He's gone mad. - On zwariował.

Przeszło lato, jesień i zima,
I jeszcze wiosna, i jeszcze jakieś lato,
i znowu jesień w mgłach jak w dymach.
(Jesieni jestem amator)
Aż tu nagle pewnego dnia
zamach stanu. Coup d'etat.
Zamach stanu nb. miał w sobie coś z gwiazdy betlejemskiej,
za którą ciągnęło 3.000.000 magików.

I wszystko stało się jak na scenie:
siedziałem z Ingą w Tiergartenie,
a jesień w Berlinie, w Tiergartenie,
to są, proszę państwa, takie struny...
Z drzew mgłą kurzyło,
wiatr niski jak bas -
i nagle Inge: - Wiffen Sie waf?
(Ona miała coś takiego w głosie czy w zębach.)
Wissen Sie was? Życie
mi się znudziło.

- Hm...
Spojrzałem na nią, papierosa ćmiąc -
nie jestem Wyspiański, ale bądź co bądź
to powiedzenie mnie wzruszyło.

Za późno: Rewolwer nie był większy od róży:
Pik! I Inge rozpoczęła podróże
w Au - dela, w metafizykę niemiecką.
Jakiś grubas, co siedział przy piwie,
nawet nie drgnął ani się zdziwił,
bo takie pik! to się mogło zabić najwyżej dziecko.

A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę;
trup pachniał jesienią, czarną kawą, grzybami i nonsensem.

Bartsch Ingo!
Szkoda!
Twój talent to mogło być dużo szterlingów.
Inge Bartsch!!!

Wróciłem do hotelu.
40 fajek w jedną noc - pokój aż sczerniał od dymu...
Nie, to nie można tak: to jest zbyt proste: nuda,
tu trzeba, że się tak wyrażę,
przyszpilić jakieś komentarze -
że, czy ja wiem, że krwawa zbrodnia reżimu,
że podejrzana o semityzm,
że... marchew... w obozie... zgniłą...
Będzie na 300 wierszy artykuł znakomity.
(W Polsce zwany "kobyłą".)

Powiedzmy, że to było na jesieni,
dajmy na to trzy lata temu.
No, i jeśli redaktor nie zmieni,
pójdzie tak:
"Nie wytrzymała w dusznych klamrach systemu
Inge Bartsch, aktorka, po przewrocie zaginiona wśród tajemniczych
okoliczności..."

A na końcu może z Rilkego coś
o miłości,
o samotności,
a tytuł prosty: Inge Bartsch.

Szkoda.
Ładna.
Młoda.
Plecy jak perski aksamit.

I było w niej coś...
kobiece,
nieuchwytne,
dalekie,
coś, co trzeba chwytać pazurami.



To jeden z ulubionych moich wierszy autorstwa K.I. Gałczyńskiego

anSi
21-11-2005, 16:38
Gdybyś mnie kiedyś
miała przestać kochać,
nie mów mi tego

Bóg tego także nie czyni

Gdy ma zesłać zarazę i głód
On ciągle się śmieje z wysoka
choć dobrze wie

że oazy przemieni
w pustynię

Konstanty Ildefons Gałczyński

Zochna
21-11-2005, 20:02
Piliśmy wczoraj młode wino
w parku za dworcem pod jarzębiną
podpatrywały nas posągi
pogwizdywały na nas pociągi

Młode wino spijaj ostrożnie
w młodym winie czai się zdrada
młodym winem racz się nabożnie
spójrz na mnie taka jestem chwiejna i blada

On mnie porzucił przed godziną
mówił, że urok mój spłowiał i spłynął
że zwiędły pąki, że włosy strąki
a młode wino ścierpło w stągwi

Młode wino spijaj ostrożnie
w młodym winie czai się zdrada
młodym winem racz się nabożnie
spójrz na mnie taka jestem chwiejna i blada

Zostałam sama w strugach łez
czyżby czar mój zemdlał i spełzł
byłam królową łanią
damą serca białą skałą

Młode wino spijaj ostrożnie
w młodym winie czai się zdrada
młodym winem racz się nabożnie

Młodą miłość rozchylaj ostrożnie
młoda miłość rani jak szpada
najpierw oswój ją tkliwie przemożnie
spójrz na mnie taka jestem chwiejna i blada

Młode wino spijaj ostrożnie
w młodym winie czai się zdrada
młodym winem racz się nabożnie
młode wino spijaj ostrożnie

ponury63
27-11-2005, 23:18
Aleksander Jurewicz

"Miłość"

Przynoszona z rozkrzyczanych podwórek
z zadymionych kawiarń czynnych długo w nocy
Kiedy podgląda w oknie młodą dziewczynę
dającą dziecku białą pierś
Wtedy gdy zataczając się podchodzi
i krztusząc się od śmiechu
wyjmuje jesień z ust
Kiedy gasi neony urojonych miast
Przez ramię zagląda samobójcom
piszącym ostatni krzywy list
Potem jak rozlana wódka
zamienia stoły w holowniki
A gdy twarz już przypomina
ostatnie dobranoc wtedy
nadając pewność krokom przetacza się
w inny kąt i jak najczulej
zgadza się na jeszcze
jeden policzek

Zochna
07-12-2005, 21:51
Życie Andrzej Poniedzielski - mistrz pauzy :wink:

Życie - stary sposób na zbieranie zdziwień
Kończy się dość jednak nieszczęśliwie- bowiem śmiercią.

I choć tyle miewa znaczeń...
Nie słyszałem, by skończyło się inaczej.

Żyj
Jakiś sens przy tym miej
Bowiem żyć, samo żyć - nie wystarczy za sens.

Miej nadzieję na szczęście

Powiedzmy od września...
Miej nadzieję...... i na tym poprzestań.

Zochna
07-12-2005, 22:37
[i]Inge Bartsch, aktorka, po przewrocie zaginiona wśród tajemniczych okoliczności

(...)
To jeden z ulubionych moich wierszy autorstwa K.I. Gałczyńskiego

Moich też AnSi :)

Iveta
21-02-2006, 10:24
Głupcy, którzy nie wiedzą
Jak brać z wyciągniętej ręki.
Ślepcy, którzy nie widzą
Rozwiniętych skrzydeł
I błyszczących oczu.
Nieczuli na uśmiech
I bicie serca
Nie spostrzegą nawet,
Kiedy zaczną umierać.
Nieszczęśliwi...

Iveta
21-02-2006, 10:28
Pragnienie

To ja i mój świat widzi nas
na plaży pełnej drobinek piasku i szczęścia,
przy promieniach słońca roześmianych
i pełnych miłości aż po brzegi.
Tak pragnę, byś był ze mną
między jednym uderzeniem fali o brzeg
a drugim... biciem serca...

Iveta
21-02-2006, 10:32
Pożegnanie

Nie bądź ze mną.
Nie dotykaj mnie.
Nie mów do mnie - kocham...
Nie rozmawiaj o sprawach codziennych
i nie bądź miły - jeśli nie chcesz.
Nie zdradzaj swych myśli,
nie obiecuj.
Lecz nie zabieraj mi swych oczu,
Kochany...
One wystarczą mi
za wszystkie słowa świata.

Iveta
21-02-2006, 10:38
-Milczysz...
Dlaczego nie śpiewasz, Słowiku?
Przecież wiesz,
Że zapach kwiatu Cię upaja.
-Nie mogę i nie chcę mu śpiewać,
Choć moje serce drży dla niego.
Bo co będzie
Gdy kwiat zwiędnie
I pachnieć przestanie?
Po co ma pozostać
Żal słów wypowiedzianych
I serce bólem ściśnięte?
-Cóż, Słowiku...
Jeśli milczenie jest ucieczką
Przed przeznaczeniem -
Milcz więc!

Iveta
21-02-2006, 10:46
Jeśli tylko zechcesz

Tobie ofiaruję sen-
spokojny, zbawienny.
I deszcz ciepły, rzęsisty,
od którego Twoje ciało
stanie się wilgotne.
Dam Ci też słońce,
w którym, niczym jabłka w sadzie,
dojrzewają cudne pola makowe.
I kwiaty z tych pól
również złożę Ci u stóp.
Poproś o co zechcesz...
a ja nie będę umiała Ci odmówić.

ESKIMOS
29-04-2006, 13:10
Mógłbym duszę po kwiatach dla Ciebie roztrwonić,
Mógłbym śmiercią oślepły znaleźć Cię w gwiazd tłumie..........

Ale szczęścia własnego nie potrafię bronić !

Wszak rozumiesz ......

Nieprawdaż ???

pineska
27-10-2006, 20:28
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie mów do mnie że nie kochasz
Nigdy więcej nie zatruwaj słów goryczą
Nigdy więcej mnie już nie karz martwą ciszą

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie miej takich dziwnych oczu
Miłość jeszcze żyje w nas
Jeszcze się nie zamknął czas
Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie ryzykuj jednym słowem
Mogę później nie zapomnieć co mi powiesz

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie miej takich zimnych oczu
Miłość jeszcze żyje w nas
Jeszcze się nie zamknął czas
Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie miej takich dziwnych oczu
Miłość jeszcze żyje w nas Jeszcze się nie zamknął czas
Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś

pineska
27-10-2006, 20:33
Kiedy zamiera wokół nas, w ciszę zaklęty œwit....
I ten sam... obcy czas, puste dni....
Gdy Ci zabiera kogoœ czas, rozpaczš sięgasz gwiazd....
A gdzieœ tam... obcy œwiat, pusty dom...

Dziœ już wiem...
Będziesz zawsze blisko mnie...
I wierzę w dobry czas...
Kiedy ból odejdzie sam...

Jak Ciebie teraz kochać mam, jak Cię nie kochać mam...
Taki sam... bliski lecz, inny tak...

Dziœ już wiem...
Jesteœ zawsze blisko mnie...
A w sercu oddech gwiazd...
I Anioły w moich snach...

Dziœ już wiem...
Będziesz zawsze blisko mnie...
I wierzę w dobry czas, ból odejdzie sam...
Odejdzie na dobre...
Dziœ już wiem, jesteœ zawsze blisko mnie...
A w sercu oddech gwiazd i Anioły w moich snach...

Stelka
21-11-2006, 15:20
Nie tłumacz się przedemną
Ja tego nie potrzebuję
Przecież wiesz,co do Ciebie czuję
Gdybym nie chciała,nie doszło by do tego
Kocham Cię,lecz Ty jesteś dla mnie tylko kolegą
Nie przepraszaj mnie ,nie mów,żebym nie płakała
Pamietaj tylko ,że zawsze będę Cię kochała...

ponury63
10-03-2007, 00:54
...podarujcie sobie na wiosnę tę płytę.... >>> * (http://www.vivid.pl/php/plyta_my.php3?nr=13008160)


Bemibek / Bemibem

"Dlaczego nas tam nie ma"
(muz. A. Bem, sł. W. Młynarski)

Tam, gdzie ciągle, nie od dziś
Ulatuje moja myśl
Są miłości, które serca nie łamią...
Ludzie patrzą tam co dnia
Wzrokiem czystym niby łza
A ich słowa, proste słowa nie kłamią...

I tylko nas tam nie ma...
Dlaczego nas tam nie ma ?
Ciebie i mnie - na przemian -
Nieodkryta ziemia wzywa wciąż....

Tam nie męczy Twoich nóg
Plątanina dwustu dróg,
Tam do celu się wędruje najprościej...
Tam dziewczyny, ile tchu,
Biegną ścieżką pośród bzu
Na spotkanie najszczęśliwszych miłości...

I tylko nas tam nie ma...
Dlaczego nas tam nie ma ?
Ciebie i mnie - na przemian -
Nieodkryta ziemia wzywa wciąż....

Tam ludzie mi nie kłamią
Miłości serc nie łamią
Tam wiosną pachnie ziemia
I tam nie ma, nie ma, nie ma nas....

I tylko nas tam nie ma...
Dlaczego nas tam nie ma ?
Ciebie i mnie - na przemian -
Nieodkryta ziemia wzywa wciąż....

con
12-04-2007, 21:52
Pomyśl o mnie
Edyta Bartosiewicz

Jeśli myślisz o mnie czasem
Ciepły obraz w sercu masz
Jeśli czujesz już inaczej
Jeśli bronisz się przed sobą
A tak naprawdę jednak chcesz
Pomyśl sobie o mnie czasem
Jeśli przyśnię się tej nocy
Przyjdę tak jak gdyby nic
Czy tej nocy nam wystarczy?
Jeśli bronisz się przed sobą
A tak naprawdę jednak chcesz
Pomyśl sobie o mnie czasem
Pomyśl o mnie
Pomyśl o mnie…

ponury63
16-04-2007, 00:11
"Na poduszkach moich dłoni"
(muz. G. Marchowski, sł. W. Chyliński) *

Ja przed deszczem w dłonie schowam
Ja cię w słońcu ukołyszę
Tak, byś była tylko moja
Tak spokojnie
Tak najciszej
Pocałuję

Dłoni ciepłem cię ogrzeję
W palce swoje cię ubiorę
Będziesz miała moje dłonie
Tak ciche
Tak spokojem
Zamyślone

Na poduszkach moich dłoni
Usta możesz tulić senne
Popatrz - to nasza miłość
Tak ciepło
Tak wiosennie
Malowana



* niektóre źródła przypisują Waldemarowi Chylińskiemu także autorstwo muzyki

e_liza
29-07-2007, 12:25
Smyczek i struny

Jakiż to mrok na oczy padł!
Mgła w górze księżycowo mroźna!
Dotykać strun przez tyle lat
I nie móc w świetle ich rozpoznać!

Komuż potrzeba nas? Kto blask
W pożółkłe dwa oblicza wsączył?
I pojął smyczek: jeszcze raz
Ktoś wziął ich nagle i połączył.

"Jak dawno już! Z ciemności dzwoń,
Gdy cię zapytam: Tyżeś? Tyżeś?"
A struna się tuliła doń,
Lecz drżała, płacząc coraz ciszej.

"Czy mi odpowiesz, dasz mi znak,
Że nigdy się nie rozstaniemy?"
Odpowiedziała struna: "Tak!"
Lecz serce ból przenikał niemy.

Smyczek zrozumiał to i ścichł,
A w skrzypcach nadal echo brzmiało
I męką się ozwało w nich,
Co ludziom muzyką się zdało.

Ale nie zgasił człowiek świec,
Śpiewały skrzypce... Aż o świcie
Słońce im wreszcie dało lec
Bez sił na czarnym aksamicie.


Innokientij Annienski

Przełożył Jerzy Litwiniuk

-----------------------
e_liza jestem ;)
Odwazylam sie !
tym wierszem się przywitam ...

Jeszcze musze poznac to forum od 'tecznicznej' strony ;)

e_liza
29-07-2007, 14:09
przepraszam, technicznej mialo byc .
Od dawna tu zagladam i czytam zachlannie ...

joola
30-07-2007, 21:53
Rafael Alberti

Powrót miłości
świeżo objawionej

Kiedy się pojawiłaś,
cierpiałem we wnętrzu najgłębszej jaskini,
jaskini bez wyjścia, bez powietrza.
I tak konając miotałem się w ciemnościach,
słuchałem rzężenia, które trzepotało
jak bicie skrzydeł ukrytego ptaka.
Rozsypałaś nade mną swoje włosy
i wzniosłem się ku słońcu, ujrzałem, że były zorzą,
co nad morzem otwartym na wiosnę się ściele.
To było tak, jakbym przybył do najpiękniejszej
przystani południa. Tonęły w tobie
krajobrazy, te najbardziej lśniące:
przejrzyste, ostre góry w różowych
koronach ze śniegu i źródła
w kędzierzawych cieniach lasów ukryte.
Nauczyłem się odpoczywać na grzbietach gór
i w dół spływać rzekami i zboczami,
i długimi gałęziami drzew się oplatać,
i sen przemieniać w przenajsłodszą śmierć.
Otwarłaś mi drzwi lasu i moje lata młode,
świeżo wydobyte na światło, leżały
pod pieszczotą twojego gęstego cienia,
poddając pod wiatr wolny serce
i jego rytm równając z bujnym rytmem twojego.
Już mogłem spać spokojnie i wstawać mogłem wiedząc,
że już nie miotam się cierpiąc w tej ciemnej jaskini,
w jaskini bez wyjścia, bez powietrza.
Bo ty się nareszcie pojawiłaś.

Agdula
30-07-2007, 21:58
Nad głębiami / III
Adam Asnyk



Łudząca Maja otworzy ci oczy,
Migając widzeń różnobarwną tęczą,
Splotami wrażeń zmysłowych otoczy
I siecią złudzeń usidli pajęczą.

Widzisz tłum zjawisk, co się wkoło tłoczy,
Słyszysz melodie, co ci w uszach dźwięczą,
I śnisz sen smutny, chwilami uroczy,
W którym cię widma zagadkowe dręczą.

Ścigając próżno przynęty zwodnicze,
Co się wciąż z twojej usuwają dłoni,
Pragniesz rozpoznać więzy tajemnicze

I swej piastunki zakryte oblicze:
Lecz ledwie rękę wyciągnąłeś do niej.
Łudząca Maja oczy ci zasłoni.

Agdula
30-07-2007, 22:00
Muszę wkleić jeszcze jeden ....wg mnie najpiękniejszy wiersz...

Astry
Adam Asnyk



Znowu więdną wszystkie zioła,
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.

Jakże smutna teraz jesień,
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście.
Więdną kwiaty,

I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze.

Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień,
Co swym czarem ożywiały
Smutną jesień.

Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie,
Bo anielska, czysta postać
Stała przy mnie.

Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Krucze włosy, a we włosach
Srebrne astry.

Widzę jeszcze ciemne oczy
I pieszczotę w ich spojrzeniu
Widzę wszystko w księżycowym
Oświetleniu.

e_liza
30-07-2007, 22:28
Dla Elizy

Boże daj Elizie szczęścia łut,
Warkocze dwa, przyjaciół w bród,
A pod oknem niech jej kwitnie sad
I niech jej nie przybywa lat!
Sukienki niech Eliza ma i bialy płaszcz a może dwa.
Talencik niech Eliza jakiś ma,
Niech przędzie lub niech wełnę tka,
Dziś tak się liczy w życiu zwinność rąk
Gdy siegasz po nadziei pąk!

Dorosłą być już byś chciała
Ale jeszcze wcześnie, wcześnie mała
Ty jeszcze śnisz, dziecinne sny z pawich piór
Boże daj Elizie parę wad,
Bo po cóż nam zbyt biały kwiat?
Doskonałość niech nie grozi jej.
Fantazjo, przyjdź! Głupoto, zwiej!
Korale niech Eliza ma i biały plaszcz albo dwa.
Boże, daj Elizie szczescia łut
I serca żar, i myśli chłód.
Milość niech nadejdzie w piekny dzień;
I niech jej nie przysłania cień!
Ach, tak, będzie też i lęk
I poznasz las, las, gdzie nie śpi nikt.
Tak, tak, to nie gitar brzęk!
Czasem jest potrzebny... krzyk

Tekst przypisywany Agnieszce Osieckiej

e_liza
30-07-2007, 22:29
Do snu

Chciałbym tak kogoś utulać
i przy kimś siedzieć, gdzieś, hen...
Chciałbym cię pieścić i lulać,
z tobą iść ze snu i w sen.
Chciałbym jedynym być w tym domu,
wiedzącym: mroźny był czas.
I podsłuchiwać chciałbym po kryjomu
i ciebie i świat i las.-
Zegary wołają się z wieży
i widać czas aż do dna.
Na dole jeszcze obcy pan bieży
i straszy obcego psa.
A za tym cisza rośnie. Ogromnie
na twoim składam oczy śnie;
trzymają cię słodko i puszczą niepomnie,
gdy w czarnej głębi coś tam drgnie.

Rainer Maria Rilke

e_liza
30-07-2007, 22:32
Nie próbuj mówić o miłości


Nie próbuj mówić o miłości,
Bo ona w słowach się nie mieści.
Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,
Co tylko czasem zaszeleści.

Ja powiedziałem, wyznałem miłość
Przed miłą serce otworzyłem
Drżący, zziębnięty, ze łzami w oczach.
Lecz cóż - po chwili jej nie było

Kiedy odeszła, skądś wędrowiec
Nieznany nagle się pojawił
Tak cichy, prawie niewidoczny
Jednym westchnieniem ją przywabił.

William Blake

e_liza
30-07-2007, 22:33
Węgierskie skrzypce


(...)
Gdzieś radio buczy, niby trzmiel, muzyką,
na szybach okien drży, jak deszcz, jak jesień,
węgierskich skrzypiec zawodzenie - ostre, żywe, dzikie.
Ognistym ptakiem tak się zdaje pędzi nawałnica,
tak szare chmury tną lipcowe grzmoty
i deszcz zielony, szumny przędzie na powietrzu nici,
a skrzypce - wciąż na tej gorącej, wzniosłej nucie.


Wysoki, czysty ton ich - zaprzeczenie pustki wkoło -
porywa z życia mnie złocistym swym promieniem,
i płacze, śmiejąc się, i rwie się wciąż do góry stromo,
zmieniając noc i deszcz w słoneczne wyiskrzenie.

Natalia Arsienniewa

Przełożył
Jan Czykwin

e_liza
30-07-2007, 23:22
Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Swój kapelusz zjeść
W czarnym fraku biec przez deszcz

Żebyś ze mną nie nudziła się
Żebyś może zadziwiła się
Żebyś wreszcie uwierzyła, że ja;
Mam niezaprzeczalny wdzięk

Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Śpiewając na cały głos
Wyszczotkować lwa pod włos

Żebyś nigdy mnie nie miała dość
Żeby prędko ci mijała złość
Żebyś zawsze pamiętała to;
Jestem niewątpliwie ktoś

Chcę zrobić dla ciebie coś
Żebyś oniemiała wprost
Na razie przyniosłem bez
Biały jest
ładny jest
Weź!

Jonasz Kofta

Zochna
01-08-2007, 17:42
Sur le pont d'Avignon Krzysztof Kamil Baczynski


Ten wiersz jest żyłką słoneczną na ścianie
jak fotografia wszystkich wiosen.
Kantyczki deszczu wam przyniosę -
wyblakłe nutki w nieba dzwon
jak wody wiatrem oddychanie.
Tańczą panowie niewidzialni
"na moście w Awinion".
Zielone, staroświeckie granie
jak anemiczne pączki ciszy.
Odetchnij drzewem, to usłyszysz
jak promień - naprężony ton,
jak na najcieńszej wiatru gamie
tańczą liściaste suknie panien
"na moście w Awinion".
W drzewach, w zielonych okien ramie
przez widma miast - srebrzysty gotyk.
Wirują ptaki płowozłote
jak lutnie, co uciekły z rąk.
W lasach zielonych - białe łanie
uchodzą w coraz cichszy taniec.
Tańczą panowie, tańczą panie
"na moście w Awinion".

Zochna
01-08-2007, 17:52
Śpiew murów Tadeusz Gajcy


Nocą, gdy miasto odpłynie w sen trzeci,
a niebo czarną przewiąże się chmurą,
wstań bezszelestnie, jak czynią to dzeci,
i konchę ucha t a k przyłóż do murów.

Zaledwie westchniesz, a już cię doleci
z samego dołu pięter klawiaturą
w szumach i szmerach skłębionej zamieci
minionych istnień bolesny głos chóru.

"Bluszczem głosów spod ruin i zgliszcz
pniemy się nocą na dachy i sen,
tobie, Warszawo, w snach naszych śnisz,
nucąc wrześniami żałobny nasz tren."

Biegłam rankiem po chleb do piekarni
(a chleba dotąd czekają tam w domu),
a ja leżę z koszykiem bezradnie,
tuż za rogiem, nie znana nikomu...

Właśnie ręką chwytałem za granat,
żeby czołgi przywitać nim celnie,
ziemia była spękana, zorana -
nagle świat mi się zaćmił śmiertelnie...

Myśmy obie wyniosły na noszach,
jeszcze kocem okryły mu nogi,
bo krzyczeli dokoła, że pożar...
Ja na świstku pisałam: "Mój drogi..."

"Bluszczem głosów spod ruin i zgliszcz
pniemy się nocą na dachy i sen,
tobie, Warszawo, w snach naszych śnisz,
nucąc wrześniami żałobny nasz tren."

Słuchaj tych głosów żałosnych żarliwie,
nim brzask poranny uciszy je w niebie
i nowe miasto w napiętej cięciwie
dni tryumfalnych na nowo pogrzebie.

Słuchaj tych głosów, bo po to szczęśliwie
ocalon został w tragicznej potrzebie,
byś chleb powszedni łamał sprawiedliwiej
i żył za tamtych i za siebie lepiej.

*
Jak nie kochać strzaskanych tych murów,
tego miasta, co nocą odpływa,
kiedy obie z greckiego marmuru -
i umarła Warszawa, i żywa.

e_liza
01-08-2007, 19:56
Samotni ludzie


Samotni ludzie przy zachodzie słońca
Chodzą po plaży zbierają bursztyny
Gdy dzień upalny zbliża się do końca
Samotnie liczą kolejne godziny

Samotni ludzie przechodzą ulicą
Drzewa całują w chropowatą korę
Kiedy już ptaki ostatnie odlecą
Zawsze za późno przychodzą wieczorem

Samotni ludzie wracają do domów
Ścielą tapczany na swe przyszłe dni
I nie uwierzą już nigdy nikomu
Gdy śnią co nocy kolorowe sny.

Jacek Dobrzyniecki

e_liza
03-08-2007, 22:31
Masz dopiero szesnaście lat,
A ja przeszło trzy razy więcej,
Co powiedziałby na to świat,
Gdybym teraz twą młodość skradł
I twe głupie serce dziewczęce?

Ale wie o tym każde z nas,
Że różnica wieku się zmniejsza,
Że gdy jakiś upłynie czas,
Ja dla ciebie będę w sam raz
I ty zrobisz się stateczniejsza.

Mam na włosach siwizny śnieg,
Spiesz się, prędzej swe włosy ośnież,
Goń mój, goń mój podeszły wiek,
A ja pilnie będę cię strzegł,
Będę czekał, kiedy wyrośniesz.


Jan Brzechwa

e_liza
03-08-2007, 22:32
Płakała w nocy, ale nie jej płacz go zbudził



Płakała w nocy, ale nie jej płacz go zbudził.
Nie był płaczem dla niego, chociaż mógł być o nim.
To był wiatr, dygot szyby, obce sprawom ludzi.

I półprzytomny wstyd, że ona tak się trudzi,
to, co tłumione czyniąc podwójnie tłumionym
przez to, że w nocy płacze. Nie jej płacz go zbudził:

ile więc było wcześniej nocy, gdy nie zwrócił
uwagi - gdy skrzyp drewna, trzepiąca o komin
gałąź, wiatr, dygot szyby związek z prawdą ludzi

negowały staranniej: ich szmer gasł, nim wrzucił
do skrzynki bezsenności rzeczowy anonim:
"Płakała w nocy, chociaż nie jej płacz cię zbudził"?

Na wyciągnięcie ręki - ci dotkliwie drudzy,
niedotykalnie drodzy ze swoim "Śpij, pomiń
snem tę wilgoć poduszki, nocne prawo ludzi".

I nie wyciągnął ręki. Zakłóciłby, zbrudził
toporniejszą tkliwością jej tkliwość: "Zapomnij.
Płakałam w nocy, ale nie mój płacz cię zbudził,
To był wiatr, dygot szyby, obce sprawom ludzi."

Stanisław Barańczak

e_liza
03-08-2007, 22:33
Złota jabłoń

Myśli związane słów kokardą
Raczej darmo -
- oddajemy.
Biegamy dużo i na darmo
I na darmo
Udajemy
Mogą nas zabrać w drogę każdą
Pod byle niebem, byle gwiazdą
Zasypiamy
Zasypiamy

Odnajdźmy Złotą Jabłoń
Niech przed głupotą nagłą
Ta jabłoń chroni, studzi
Rozgrzane skronie ludzi.

Miejmy choć jedną zmowę jawną
Życiodajną
I promienną
Jakąś nadzieję jednostajną
Nie odświętną
Nie wiosenną
I niech nam złote jabłka kradną -
- miejmy cienistą Złotą Jabłoń
Odnajdziemy?
Odnajdziemy?

Znajdziemy Złotą Jabłoń
Niech przed głupotą nagłą
Ta jabłoń chroni, studzi
Rozgrzane skronie ludzi.


Andrzej Poniedzielski

e_liza
03-08-2007, 22:36
Uśmiech



Jest Uśmiech Miłowania
I Uśmiech Podstępnej Uciechy
I jest Uśmiech nad Uśmiechami
W którym łączą się te dwa Uśmiechy

Jest Grymas Nienawiści
I jest Grymas Wzgardliwej Niechęci
I jest Grymas nad Grymasami
Który próżno chcesz wymazać z pamięc

Bo zagnieździł się w Jądrze Serca
I przedostał się do Szpiku Kości
Żaden uśmiech znany człowiekowi
Nie przeniknie owych Głębokości

Tylko Jeden - ten co się raz zdarza
Między naszą Kołyską a Mogiłą -
Lecz gdy taki Uśmiech zajaśnieje
Znika wszystko co Cierpieniem było

William Blake

e_liza
04-08-2007, 21:35
Śniło mi się coś dziwnego:
Była aleja długa,
Akacje kwitły(białe akacje)
Pachniało.
Było modro...było biało...
Słoneczna smuga
Po długiej biegła alei,
Był ranek...ranek wczesny...
Był szczęścia sen bezkresny,
Sen szczęścia i nadziei...
Kwitły akacje , pachniało,
Było modro...było biało...
Szedłem z oczyma na niebie,
Szedłem- jak gdybym do Ciebie
Szedł w dal...
------------------------------------------------------
Nie śniło mi się nic,
Nie śniło mi się nic,
Lecz gdyby mi się śniło,
Toby tak ślicznie było!...
A teraz- żal...
Julian Tuwim

e_liza
04-08-2007, 21:37
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków, Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!

- Adam Asnyk

e_liza
04-08-2007, 21:38
Spotkanie


Nas dwoje i dwa stoły. Nie pytajcie, gdzie.
Nieważne, gdzie ta izba, miasto, kraj, planeta.
Siedzieliśmy gdziekolwiek pośród żywych ludzi,
przy dwóch stołach, osobno, ty tam, a ja tu.
A jaki płomień w duszy! Nieznana dziewczyno,
gdybym mógł twoje oczy wierszami opiewać,
gdybym z ust twych królewskich otrzymał pochwałę,
a z twych dłoni — koronę, koronę na skronie...

Możeś i ty myślała: Nieznany młodzieńcze,
kimże jesteś — na Boga — że płonę do głębi,
że miłośnie do kolan twych przypaść bym chciała
i powtarzać: najmilszy, najmilszy... Nic więcej!

Jakby dwa serca w jeden włączyły się rytm
przy dwóch stołach osobnych, ty tam, a ja tu.
Aż wstaliśmy od stołów jak wszyscy dokoła
I wyszliśmy wraz z nimi, by się już nie spotkać.

Christian Morgenstern

e_liza
04-08-2007, 22:06
Śnią mi się twoje słone usta
i chłodne srebro ramion.
Do twoich dłoni śnieg się łasi,
za tobą wiatr na palcach stąpa
i na twym czole obłok sypia.

To ty, dziewczyno gór, odlana
z żywego kruszcu, z pełni rana
czerpiąca wodę do konewki,
chodzisz koło mnie, żyjesz ze mną
dniem niespokojnym, nocą ciemną.

Przyjdę do ciebie nie z muzyką
weselnych pieśni, w wieńcu ziela,
ale jak człowiek, co wśród ludzi
szuka dla siebie przyjaciela.


A może wcześniej ciebie spotkam,
staniemy przy skrzypiącym lesie,
albo na progu twego domu —
i wilga, co przed burzą drze się,
powie, że lepiej nic nikomu
nie mówić, zabrać ciebie bosą,
w jednej sukience, ale jasną
i odejść z gór ogromnych nocą.

Będziemy mieszkać we własnym domu,
uczyć się swoich myśli, głosu,
światła u powiek, pieśni ciała,
i każde z nas do swego losu
doda los ludzi, co wśród nocy
Tadeusz Nowak

e_liza
04-08-2007, 22:56
Igrającej w gry miłosne


Są pocałunki — jak sny swobodne,
Jaskrawo-cudne, dziko-szczęśliwe,
Są pocałunki — jak śniegi chłodne,
Są pocałunki — dumnie-wzgardliwe!

O, pocałunki — gwałtem oddane,
W których się zemsta okrutnie iści,
Jakże palące i rozedrgane
Wybuchem szczęścia i nienawiści!

Więc strzeż się szału rozcałowania!
Sny me bezkresne są bez imienia!
Jam dziś potężny — wolą kochania
I bezczelności, i oburzenia!

Konstanty Balmont

e_liza
04-08-2007, 23:27
Pomaluj moje sny
T.Nalepa-B.Loebl

Nie zazdroszczę łodzi żagla, kiedy wiatr
gna po morzach ją dalekich, gna przez świat,
nie zazdroszczę ptakom skrzydeł, rybom płetw,
bo najbardziej ponad wszystko pragnę mieć,
pragnę mieć, pragnę mieć
sny kolorowe, pomaluj moje sny

chcę zamieszkać w kolorowym mieście snu,
w kolorowym rwać ogrodzie bukiet bzu
dla dziewczyny kolorowej, która w pieśń
wszystkie barwy i odcienie umie wpleść,
ja chcę śnić, ja chcę śnić
sny kolorowe, pomaluj moje sny

tak jak gdybym tego mało miał za dnia,
tyle czerni w moich snach, tyle zła,
daj mi proszę chociaż w nocy barwny sen
niech mi we śnie będzie jaśniej, niż jest w dzień
daj mi dziś, daj mi dziś
sny kolorowe, pomaluj moje sny ...

e_liza
05-08-2007, 21:52
Oskar Jan Tauschinski

Podarki

Daruję ci

myśl pierwszą o poranku

i ostatnią późno w nocy.



Daruję ci

wszystkie oblicza radości

a z troski jedynie uśmiech

co je przesłania.



Daruję ci

niesforność mą chłopięcą

gdy przyjdziesz

i zdyscyplinowane zachowanie

gdy przyjść nie możesz.



Daruję ci

odrobinę pyłu słonecznego

mej mocy

i nic z ołowiowego ciężaru

mej bezsilności.



Daruję ci

tlący się ognik

mej nadziei

i nic z mroku

mego zwątpienia.



Daruję ci

radosne me przyzwolenie

wszystkich twoich cech

i uznanie pełne

tego co czynisz i czym jesteś.



Daruję ci

przeświadczenie, że

posiadasz mnie bez reszty

i świadomość, że

niczego przyjąć nie musisz

czego nie pragniesz.

Przełożył
Stefan H. Kaszyński

e_liza
05-08-2007, 22:08
Kiedy cię tracę, odzyskuję ciebie,
Gdy jestem z tobą, nasycić nie mogę
Serca.
W tobie są gwiazdy, mrok i ogień,
Gałęzie wrące ptakami w ogrodzie —
Wszystko, co wzrusza mnie w krótkiej przygodzie
Życia.
Gdy tracąc odzyskuję ciebie,
Szczęście nieszczęściem się karmi, westchnienie
Jest głosem, którym chce mówić milczenie,
I nie zna prawdy ten, co nie wie,
Że cień jest słońca sumieniem.
Jesteś poza mną. Jak wśród nocy ciemnej
Zbłąkani rąk swych szukamy.
I jesteś, żyjesz dla siebie samej,
We mnie.

Mieczysław Jastrun

e_liza
05-08-2007, 23:22
Wymyślę dla ciebie moją różę tyle róż
Ile jest diamentowych błysków w morskiej wodzie
Tyle róż ile wieków wiruje w pyle nieba
Ile marzeń krąży w umyśle dziecka
Ile świateł pomieścić może jedna łza
Louis Aragon

e_liza
09-08-2007, 10:56
Pochodnia

.

wchodzisz w moje życie jak dzień
mrużę oczy z zachwytu
wrastam w mokrą korę gałęziami drzew
i jakby mniej się boję
i mniej drżę
zostanę tak do świtu
aż niebo spłonie ogniem
zostanę
strącona z błękitu
zmieniona w pochodnię
aż gdzieś w oddali zabrzmi
tak jakby pękały gałęzie
suchy matowy trzask
i mnie nie będzie

e_liza
09-08-2007, 10:58
daj mi rękę
zaprowadzę cię w miłość
pokażę jak rozmywa odległość
oddychając nadzieją

jak studzi troską żale
a czułością rozwiewa wszelkie wątpliwości
jak się dzieli na dwoje oddaniem
jak plecami do pleców się tuli
by potem...
.
daj mi rękę
zaprowadzę cię do niej
tylko
nie drżyj
ze strachu
przed...
lataniem

e_liza
09-08-2007, 10:59
i
sen
sacrum z drewnianym krzyżem
profanum z rozwartymi udami
krwawe milczenie
poziomkowej polany
i
twarz
upokorzenie w drżeniu brody
pożądanie za rzęsami
mówiąca mimika
i
zbliżenie
szept w szklance wody
krzyk w niemym gardle
rysa na samotności
i
trucizna
dialog samego z sobą
krew na prześcieradle
Bóg szatan sen jawa ojczyzna

i
egoizm
w każdym
i
w każdej

e_liza
09-08-2007, 11:00
Aphrodite



.

„ Opuszkami dotyków wyrzeźbiłem kształt najpowabniejszych piersi, ramiona jak konary rajskich drzew, biodra fale niespokojnego morza, wiatr wpleciony między kosmykami słoneczno-księżycowych włosów, tyle w nich dnia, tyle w nich nocy...

Tańczyłaś odziana w bieliznę rozpiętych oddechem żagli, jak kołysanka morskich fal pędziłaś w otchłań świata wyobraźni, a ja byłem zapachem połączonych niebios i błękitnych, nieskończonych przestrzeni.

Słuchałem, byłem echem najcichszych głosów, szeptów niesionych ponad czas;

byłem cząstką nieśmiertelności - rozbujałą, nieistniejącą rzeczywiście. Jak różnoimienny byt doganiałem ciebie i traciłem jednocześnie; nadzieja tętniła we mnie galopem niepokornych, wolnych na zawsze mustangów.

Piłem krople burz lejące się przepychem z ciebie, na wargach smak kobiecości wypalał i układał poezje, parzył rozkoszą, której nigdy nie będę potrafił najpełniej wypowiedzieć. Niosłem kosmyk, kształt błękitnego tiulu i płakałem. Wejrzałaś w największą tajemnicę rozwartych szczerością źrenic, nabrałaś miodu, skosztowałaś ze mnie...

Jednym gestem nadałaś skrzydła i pozwoliłaś, bym uleciał w motyle kwiaty ciszy.

Jedność była tak blisko, przepełniła wszystko, nawet przeszłość, z której poznałem - jaką ciebie pragnę. Imię nadałem pięknu, zapatrzony w tę jedną chwilę, która przetrwa, aż do końca świata. „

Zbigniew Matyjaszczyk

e_liza
09-08-2007, 11:01
Zauroczenie

.

usiadło na trzepaku w cieniu
majta nogami z uciechy
i zanosi się od śmiechu
znów
komuś zrobiło psikusa
udając miłość

e_liza
09-08-2007, 11:02
Krople z ...

.

.

osiem kropli spadło z nieba
zdziwiła się trawa
oniemiał chodnik
i asfalt
strudzony
.
pomyślałam że to deszcz
lipcowy ciepły taki
a to tylko
anioł przeleciał
spocony

e_liza
09-08-2007, 11:03
Codzienność

.

.

moja poezja rodzi się w tramwaju
w zgrzycie szyn na zakręcie losu
w zielonym świetle na skrzyżowaniu
moja poezja jeździ autobusem

.

czasem przysiada cicho na ławce
i słucha odgłosów w starym parku
przygląda się ludziom karmiącym kaczki
patrzy na dobroć zaklętą w ziarnku

.

moja poezja żywi się chwilami

drobnym okruchem z powszedniego chleba
śladem bosej stopy na złotawym piasku
szczęściem utkanym na kawałku nieba

.

.

moja poezja
jakże różna ode mnie...

e_liza
09-08-2007, 11:04
Tradycja

.

.

nie kupuję krojonego chleba
ale cały bochen w pobliskiej piekarni
tylko po to żeby zrobić na nim krzyżyk
nożem
choć już nie pamiętam dlaczego

e_liza
09-08-2007, 11:04
Deszczowa dziewczyna

.

przed lipcowym deszczem
nie uciekam
nawet kroku nie przyspieszam
niech pada
piersi oblepia sukienka
skóra jest zimna i blada
tylko...
dłoni mi trochę potrzeba
twoich
ramion szerokich barczystych
trochę dotknięć
nieprzemakalnych
jak żółty parasol
w dzień dżdżysty

e_liza
09-08-2007, 11:05
Wiara

.

będzie
lepiej
prościej
jaśniej
mniej skomplikowanie
wróci
spokój
cisza
miłość
i poszanowanie
znowu
będziesz
spoglądać w gwiazdy
kochać
i wysoko mierzyć
musisz tylko
zaufać
musisz
w
to
uwierzyć

e_liza
09-08-2007, 11:06
Porządki

.

wpadły mi w ręce nasze stare zdjęcia
i rozsypały się wspomnieniami
tak nam niewiele brakło do szczęścia
kiedy byliśmy tam całkiem sami



pamiętam jak mnie wtedy kochałeś
na prześcieradle złoty piasek z plaży
jak jednym ruchem ze mnie zerwałeś
suknię i wstyd co zakwitł na twarzy



pożółkły papier wciąż pachnie morzem
mewy nad łodzią zamarły w pół zdania
i tylko mnie jest trochę gorzej
bez tego naszego dawnego kochania

e_liza
09-08-2007, 11:07
Warunki

.

jeśli oczy to w siebie wpatrzone
jeśli spacery to przytulone
jeśli dłonie to szczelnie wplecione
jeśli słowa to tylko mówione

.

nie pisane

e_liza
09-08-2007, 11:09
.

dotyk
.
.
czuły jak czułość sama
wyrafinowany celny właściwy
śmiały tak nieśmiało
jak niebo o brzasku
.
.
dotyk
.
.
spazmem zdziera ze mnie
wstyd i zażenowanie
choć dzielą nas źdźbła trawy
i ziarenka piasku

e_liza
09-08-2007, 11:12
Oddech


Miłość
To oddech
W świecie z grubych szyb
Widmo ciepłej mgły
Obecności ślad
Ulotny

Miłość
To oddech
Głęboki
Mocny
To westchnienie fali o piach
Miłość
To tylko oddech
Powietrzem żywi się
I dobrem

I umiera w nas
Gorycz słów
Braknie tchu
Twój oddech
Kiedy śpisz
Ja go słucham
Wtedy wszystko już wiem

Jonasz Kofta

e_liza
09-08-2007, 11:16
***
Nie dbam o wyuzdane gwałtowne porywy,
O rozkosze zmysłowe i szał niecierpliwy,
O jęk i krzyk bachantki młodej, gdy jak żmija
W objęciach mych namiętnie pręży się i zwija,
I całuje żarliwie, i pieści mnie po to,
Ażeby dreszcz ostatni przynaglić pieszczotą.

O, ileż jesteś milsza ty, co trwasz tak skromnie!
O, jak szczęśliwy tobą, dręczę się ogromnie,
Gdy po błaganiach długich, wreszcie od niechcenia
Podajesz mi się czuła, lecz bez upojenia,
Chłodna i zawstydzona, memu zachwytowi
Ledwie zdasz się ulegać, ucho słów nie łowi,
Aż z wolna się ożywiasz w ogniu oszołomień
I w końcu mimo woli podzielasz mój płomień!
Aleksander Puszkin

e_liza
19-08-2007, 10:56
Tej, która jest... daleko....



Ten poszum drzew cię przyniesie,
Rozszeleści, rozsypie po lesie,
Rozhołubi i rozkołysze,
Aż cię zobaczę, usłyszę,
Aż twoje malutkie, pisklęce
Po twarzy przesnują się ręce,
O, moja daleka, daleka,
O, moja miła, miła,
Moja tęsknota cię czeka,
Miłość się moja stęskniła.

Nie ma cię, nie ma zbyt długo,
Bezsilny i cichy już jestem,
Wołam cię każdym szelestem,
Westchnieniem każdym cię proszę,
W pamięci powtarzam i noszę,
Dotykam się oczu i głowy
I tęsknię, i tęsknię zbyt długo,
Ty mój poszumie lipowy,
Ty moja pachnąca smugo.

Miłość się moja stęskniła,
Tęsknota moja cię czeka,
O, miła, miła, miła,
Daleka.
Kazimierz Wierzyński

e_liza
19-08-2007, 10:57
Definiowanie miłości
Z dedykacją dla Fuoco... i z Jej inspiracji...

Jest to palący lód, mroźne płomienie,
Rana bolesna a nie odczuwana,
Dobre złudzenie, zła rzecz doznawana,
Krótkie i bardzo męczące wytchnienie.

Jest to beztroska, co niesie zmartwienie,
Trwoga imieniem odwagi nazwana,
Samotność pośród ludzi znajdowana,
Kochanie bycia w kochającej wenie.

Miłość to również wolność uwięziona,
Co do ostatnich skurczów będzie trwała,
Choroba, która wzrasta, gdy leczona.

Ta jest Amora otchłań niebywała.
Przyjaźnią z kimż więc będzie pogodzona
Istota, z sobą też w niezgodzie cała!
Francisco de Quevedo

e_liza
19-08-2007, 10:58
Była już chata, w chacie szkło
i łapka w łapkę wszystko szło...
Co twoje było, prawie moje
i nagle szept: "Nie, ja się boję"!
Tak prysnął nastrój bardzo łatwo,
pogasły zmysły, błysło światło,
trzasnął policzek, potem drzwi,
nie było sprawy, koniec gry.

Czego się boisz, głupia?
Czemu nie chcesz iść na całość?
Czasem warto dobrze upaść,
tak niewiele brakowało...
Czego się boisz, głupia?
Przecież to jest takie ludzkie,
że aż wstyd tak nagle uciec!
Mała, nie bądź taki głupiec!

A potem przyszedł tęskny list:
"Przyjedź, kochany, nawet dziś!
Będziemy w domu tylko dwoje"!
Ciekawy plan, lecz ja się boję...
Znowu zasłonisz mi się mamą,
znów będą płacze i to samo (o nie, tym razem na pewno nie),
znów się rozmyślisz, przerwiesz grę (dlaczego?),
zamiast obietnic, wolę "Nie"!

Czego się boisz, głupi?
Czemu nie chcesz iść na całość?
Ja się mogę wstępnie upić,
bo to dobre jest na śmiałość...
No to czego się boję, głupi (właśnie!),
przecież to jest zwykła sprawa!
A jak uda się zabawa,
mogę ci pierścionek kupić.

Skąd ta rozterka durna,
czemu seks jest dla nas tabu?
"Muszę najpierw skończyć studia"!
A ja zdobyć jakiś zawód (koniecznie!).

Jan Kaczmarek

e_liza
19-08-2007, 10:58
Język nasz trudny

Powiedziałem Ci kiedyś — moja Miła
że dzika jesteś jak kosodrzewina
a właściwie nic ci nie powiedziałem

rzekłem kiedyś do Ciebie — moja Droga
że zbyt późno Cię spotkałem — szkoda
a właściwie nic Tobie nie rzekłem

pytałem raz Ciebie — moja Piękna
czy szum naszej krwi da się zapamiętać
a właściwie o nic nie pytałem

mówiłem w środku lata — moja Gorąca
że schodzimy po schodach ze słońca
a właściwie to nic nie mówiłem

opowiadałem Ci w zapale — moja Majowa
gdzie piwonia płatki wieczorem chowa
a właściwie niczego Ci nie opowiedziałem

tłumaczyłem Ci dość długo — moja Cicha
i wybrałaś mnie za przewodnika
a właściwie nic Ci nie tłumaczyłem

rysowałem każdym słowem — moja Mała
trochę słońca w środku listopada
a właściwie niczego Ci nie narysowałem

teraz wiesz — moja Piękna Miła i Droga
jak trudny nasz język —jak brakuje słowa
Adam Ziemianin

e_liza
19-08-2007, 10:59
Tylko jedno pragnienie...
Tylko jedno pragnienie:
Niewidzialnie, tajemnie
Pomknąć w ślad za promieniem
W dal, trwającą beze mnie.

A ty promieniej, bowiem
Innego szczęścia nie ma -
Niech ci gwiazda opowie
Cala wiedze promienia

A ja chce Ci powiedzieć.
Ze szept mój cię powiedzie
Tam, gdzie w wiatru powiewie
Promień tobie powierzę

To dzięki temu promień
Dzięki temu świetlany
Ze szeptaniem ogromny
Mamrotaniem ogrzany

Osip Mandelsztam

e_liza
19-08-2007, 11:01
To było

To było:
pierwszy spacer na plantach,
noce krótkie jak kwadrans,
drżące ręce
— tego już nie będzie.

Miłość
ciał magiczne zaklęcie
— to było.
Czy będzie?

Rozstanie
— później czy prędzej —
wieczne, bolesne
— tego nie było jeszcze.
To będzie.
Józef Ratajczak

e_liza
19-08-2007, 11:02
Z bata



Ubiegam się o ciebie za tobą zdyszany
nogi wysiadają z autobusów jadących bez przystanków

Wsiadam na furmankę
dyszel przyczepiony do konia koń wyprzedzający samochody o
kilka dobrych stuleci parska jak dławiąca się rura wydechowa
i zdycha

Ciągnę furmankę furman mnie śmiga
batem batem batem

Padam do błota w deszczu i już mi cała furmanka lata
i lata mijają jakby strzelił z bata

Z furią ciągnę furmankę uprzęż mnie ugniata
nie mam podkowy na szczęście i jeszcze policja

Aspirant Alicja spisała się na medal spisując kolejnego
pirata drogowego

Moja droga
straciłem prawo jazdy za tobą na wszelkie pojazdy
tego świata.
Z.Matyjaszczyk

e_liza
19-08-2007, 11:03
Noc letnia

Krótka letnia noc z tobą.
Błyskawica. Jak biegły godziny truchcikiem!
Nad twoją uśpioną głową
Okno otwarte na gwiazdy i na ogród dziki.

Oczy moje czuwały nad śpiącą do wschodu.
Coraz pełniej jaśniałaś w mroku,
Od stóp do włosów liliowa jak na dnie topieli,
Aż głuche okno
Świt światłem, śpiewem ptaków pobielił
Bijąc w szyby drzewami ogrodu.

I przeszła krótka letnia noc, miłość i młodość.


Mieczysław Jastrun

e_liza
19-08-2007, 11:16
Moje zwykłe marzenie

Śnię często przejmująco, dziwnie o nieznanej
Kobiecie. Ja ją kocham i kocha mnie ona.
Nigdy całkiem ta sama, ni całkiem zmieniona,
Kocha mnie, i pojmuje i goi me rany.


Bo ona mnie pojmuje! Serca mego ściany
Dla niej jednej przezrocze, zagadki zasłona
Dla niej jednej opada! Gdy skroń ma spocona,
Ona jedna ją chłodzi rosą łzy wylanej.


Krucze, lniane czy złote są jej włosy wiotkie?
Nie wiem. Imię? Pamiętam, że dźwięczne i słodkie
Jak imiona najdroższych wygnańców żywota.


Spojrzenie jej podobne posągów spojrzeniu,
A głosu dalekiego, cichego pieszczota
Ma dźwięk głosów kochanych, zmilkłych w grobów cieniu.

PAUL VERLAINE

e_liza
19-08-2007, 11:18
Do dalekiej ukochanej

Kiedy ciebie nie ma przy mnie,
kwiaty zwieszają kielichy,
murawa leży przywiędła,
jakby nigdy deszcz jej nie całował.
I żaden Bóg się nie zmiłuje nade mną,
najnieszczęśniejiszym ze stworzeń
pod ołowianym firmamentem,
kiedy ciebie nie ma przy mnie.
Umiłowana nie do wysłowienia,
gdybym cię chociaż słowem mógł przywołać!
Moja dusza uleciałaby ku tobie
na najlżejszym kwietnym pyłku!
Wiedz gdyby los nam obojgu użyczył
nawet wieczności całej,
zbyt krótka by była, najdroższa,
dla naszych marzeń wiecznotrwałych.

Gdy ciebie przy mnie nie ma,
godziny wloką się jak starcy,
ugięci pod ciężarem spłowiałych,
jesiennych swoich lat.
Od ściany do ściany pokoju
wędruję w podróży bez końca,
podczas gdy zegar na gzymsie
wciąż tyka bez miłosierdzia.

Czasem namiętność wystrzeli
w niebo jak wiązka rakiet,
rozsypują się, lecą ku ziemi,
niczym snop gwiazd rozżarzonych.
Lecz czas mnie wiąże ze sobą,
tysiącem nici jak drutem oplata,
jestem człowiekiem czasu,
co czynów twardych i ofiar wymaga.

Gdy ciebie nie ma przy mnie,
próżne są moje marzenia
mara zwodnicza,
rozwiewająca się w mroku.
Dzięki ci, ukochana,
najmilszy mego życia darze,
żyję, a jakbym nie żył,
gdy ciebie nie ma przy mnie.
Louis Fürnberg

e_liza
19-08-2007, 11:22
Tobie ...

O tobie chcę myśleć. Myślę o tobie.
Nie chcę o Tobie mysleć. Myslę o tobie.
Chcę o innych mysleć. Myślę o tobie.
Nie chcę o nikim myśleć. Myślę o tobie.
Lew Ozierow

e_liza
19-08-2007, 22:09
Sny mamy jednakowe. Choć nas dzień rozłączy,
Uśpiony nocą idę przez miasto do ciebie,
Spotniałe ręce we śnie wyciągasz gorące,
Widząc cień mej postaci, płynący po niebie.

Przez ulice dalekie, przez mieszkania, strychy,
Skradam się nocną porą do twego pokoju
I na piersi wznoszone falą niepokoju
Spływa sen mój skrzydlaty, daleki i cichy.

Czy pamiętasz jezioro sitowiem obrosłe,
Gdzie znad czoła pył gwiezdny strząsałem paprocią?
Zachłyśnięty miłością i leśną wilgocią,
Ze środka stawu czarne podałem ci wiosło.

Trzymając się za ręce, patrząc w twarze blade,
W łodzi, niesionej nurtem gęstego jeziora,
Płyniemy w otchłań nocy, słyszymy kaskadę,
Która szumieć zaczyna każdego wieczora.

Nocą huczy nad nami jak sfera gwiaździsta,
Głusząc słowa i serca nam łamiąc ciężarem -
Ach, blednie, ginie; mija okolica mglista,
Wodospady nas niosą w milczące bezmiary.

Łódź nasza się rozbija na ławicy piasku,
Roztrąca nas i rzuca w obłąkaną jawę,
Gdzie ty, kryjąca oczy oślepłe od blasku,
Potrącasz niewidząca moje serce krwawe.
Antoni Słonimski

e_liza
03-09-2007, 23:19
***
Wierzę tylko w twoich ramion
aksamitny, ciepły krąg.
I w brązowość twoich oczu
I w dotknięcia twoich rąk.

Dzień się znowu w przepaść stoczył,
to jesienny, pozłacany liśćmi mrok.
To tęsknoty horyzontów,
które spłoszyłby twój krok.

Drogi idą w pustkę, w mgłę.
Po cóż iść mam którąś z dróg.
Przecież nic nie znajdę .....
tam nie ma śladów twoich nóg.
Marian Ośniałowski

e_liza
03-09-2007, 23:19
Powiedziałeś; "przyjdę do ciebie nocą gdy będziesz
spała skulona jak ciepły mruczący kot."
I teraz czekam na ciebie przez wszystkie wieczory.
Rozgniatam usta o pierze poduszek rozsnuwam włosy
kolor zeschłych liści po gładkim chłodnym prześcieradle.
Zanurzam ręce w ciemność owijam wokół palców milczące
gałęzie. Ptaki śpią. Gwiazdy nie potrafią uskrzydlić
ciężkich chmur. Noc rośnie we mnie - minuty -
czerwone krople tętniącej krwi przebiegają ostrożnie.
Na palcach powoli przez zamknięte okno wchodzi ostry
zimny księżyc.

H.Poświatowska