PDA

Zobacz pełną wersję : Architektura Krajobrazu



plaster
27-11-2010, 16:40
W sumie dość odpowiednie miejsce na pytanie . Pewnie dużo tu ludzi po takich studiach . Trudno sie dostać ? Jak wygląda sprawa z np . rysunkiem . Da się później znaleźć prace po takich studiach ? Generalnie co sie na takich studiach robi ?

Elfir
27-11-2010, 18:50
ja po takich studiach projektuję ogrody :)
Chociaż moje jeszcze nie nazywały się "architektura krajobrazu", tylko mniej "modnie": "ogrodnictwo z projektowaniem terenów zieleni". Z tego co wiem, w Poznaniu też ulegli modzie na słowo "architekt".
Zasadniczo architekt krajobrazu sensu stricte nie powinien zajmować się indywidualnymi ogrodami, tylko zielenią na poziomie urbanistycznym: w skali osiedli, miast.
Między projektantem ogrodów a architektem krajobrazu jest właśnie różnica jak między architektem (budowlanym) a urbanistą.
W Polsce na razie na tę cześć "urbanistyczną" nie ma większego zapotrzebowania, dlatego architekci krajobrazu robią też indywidualne projekty ogrodów. Za to za granicą nie ma podobno takich problemów.

Pracę projektanta ogrodów znaleźć się dość trudno, bo większość firm projektowych to firmy jednoosobowe - dlatego najlepiej założyć własną działalność. Z mojego roku, w Polsce, chyba tylko ja pracuję w zawodzie (kolega pracuje głównie jako wykonawca w Wlk.Brytanii).
W tym zawodzie liczy się wyobraźnia: masz pomysł na ogrody - będą klienci.

Miałam zajęcia z rysunku - sprawdzano czy w ogóle studenci nadają się do wykonywania zawodu. Chociaż moja praktykantka niespecjalnie radzi sobie z perspektywą, za to robi niezłe modele z kartonu. Jak praktykantka opowiadała mi jakie mają zajęcia na studiach, to cieszę się, że ja jednak studiowałam bardziej "ogrodnicze" przedmioty. Jest na trzecim roku, każą jej robić projekty parków a ona jeszcze nie miała żadnych zajęć na których mogłaby poznać rośliny, które w takich parkach się sadzi. Po prostu architekt krajobrazu, zgodnie z tym co wcześniej napisałam, nie musi znać szczegółowo roślin, bo pracuje w innej skali.

oogrodniczka
28-11-2010, 09:45
Wybór szkoły i związane z tym wymagania zależą od etapu Twojej edukacji, jeżeli interesuje Cię architekutra krajobrazu jako kierunek studiów magisterskich to na pewno na egzaminach czy to na SGGW, czy Politechnikę będzie wymagana umiejętność rysunku. Natomiast na studiach podyplomowych, rzadziej lub wcale.

Czy umiejętność jest konieczna do pracy? W tej chwili jest tyle programów komputerowych i są tak często wykorzystywane, że myślę, że można się bez niej obyć, natomiast niewątpliwie ułatwia rozmowę z klientem i przekazywanie ideii, pomysłów "na szybko".

Jeżeli chodzi o pracę, to niewąpliwie wydzieramy teren do tej pory zarezerwowany dla ogrodników. Pocieszającym jest, że coraz częściej klienci oczekują bardziej zaawansowanej wizualizacji, ciekawszego zagospodarowania przestrzeni, niż trawnik na środku i "wężowa" rabata wokoło. Więc w projektowaniu ogrodów nasza nadzieja, bo do projektowania przestrzeni publicznej i szans na realizację tych projektów ... jak wspomniała Elfir ... chyba długo jeszcze nie będziemy mogli liczyć.

Elfir
28-11-2010, 10:11
ogrodniczka - myślę, że osoba, która nie umie rysować nie nadaje się na projektanta. Zdolności plastyczne przekładają się bezpośrednio na wyobraźnię przestrzenną, umiejętność łączenia kolorów, itd.

oogrodniczka
28-11-2010, 10:38
Nie myślałam o nieumiejętności rysowania, ale musisz (albo możesz :)) przyznać, że rysunek perspektywiczny, techniczny, a rysunek artystyczny to dwie odrębne dziedziny.

Spotkałam się z opinią, że architektom przydałałaby się umiejętność "bazgrolenia artystycznego", a artystom typowy techniczny rysunek architektoniczny. Te dwie umiejętności czasami się nie pokrywają. Natomiast niewątpliwie na egzaminach na studia wymaga się typowego rysunku architektonicznego.

A wyczucie przestrzeni i wrażliwość na piękno, proporcje i wrażliwość artystyczna to jeszcze inna sprawa ...

plaster
28-11-2010, 10:59
no cóż dzięki chociaż widze że łatwo nie będzie :)ale dla chcącego nic trudnego :)

plaster
28-11-2010, 12:15
mam jeszcze prośbe do Elfir , mogła byś sie spytać praktykantki co zdawała na maturze ? ile procent trzeba mieć żeby sie dostać jestem świadom że wszędzie jest inaczej ale bedę miał przynajmniej jakiś obraz :)

Midori
28-11-2010, 12:52
Architekt krajobrazu to bardzo ciekawy zawód .... ale za granicą - w krajach, w których więcej uwagi niż w Polsce zwraca się na wygląd otaczającej nas przestrzeni.
W naszym kraju osoba po ak przeważnie wykonuje prace, które w Anglii czy Stanach zarezerwowane są dla projektanta ogrodów (garden designer) i ich wykonawcy (garden contractor). Prawdziwą architekturą krajobrazu (landscape architecture) zajmuje się niewiele osób - np z mojego roku (ok 70 studentów) chyba tylko 3, 4 osoby, co i tak jest dużo (no, ale mój rok był wyjątkowy - znakomita większość osób ma firmy i zajmuje się projektowaniem i zakładaniem zieleni).
Na moich studiach (SGGW - ale dosyć dawno temu to było...) program to była taka mieszanka pomiędzy architekturą krajobrazu a projektowaniem ogrodów. Były zajęcia zarówno z projektowania parków, osiedli itp, projektowania w krajobrazie zurbanizowanym, planowania przestrzennego, historii sztuki ogrodowej (z nieodżałowanym śp prof. Majdeckim, ech), rewaloryzacji zabytkowych parków, rysunku, ekologii, fitosocjologii, fizjografii, ochrony i rekultywacji krajobrazu; jak również z gleboznawstwa, uprawy i nawożenia, drzewoznawstwa, roślin ozdobnych, mechanizacji, budowy i pielęgnowania terenów zielonych, ochrony roślin, miernictwa, geometrii wykreślnej, prowadzenia firmy. A i dwa chyba semestry komputerowego wspomagania projektowania :) - ale to dopiero początki były.
Program studiów zależy od tego jaką wybierzesz uczelnię i warto się z nim zapoznać przed decyzją o studiach.

Co do rysunku: moim zdaniem nie warto wybierać się na te studia jeśli nie umie się rysować. Chodzi mi o tzw "rysowanie artystyczne" gdyż to z nim powiązane są potrzebne w tym zawodzie zdolności takie jak wyobraźnia przestrzenna i zmysł artystyczny. A bez nich jest raczej ciężko. Tzn bez tej umiejętności też prawdopodobnie dostaniesz się na studia (kasa, kasa...), tylko pytanie - po co? Po co narażać się na stres i zaniżać poziom na studiach?
Ale... znałam kilka rysunkowo niezbyt zdolnych osób (mało powiedziane hmmm), które zaparły się, wyuczyły rysunku architektonicznego (ciężka kilkuletnia praca) i skończyły potem architekturę na politechnice. Więc i tak można...

Elfir
28-11-2010, 20:07
Nie myślałam o nieumiejętności rysowania, ale musisz (albo możesz :)) przyznać, że rysunek perspektywiczny, techniczny, a rysunek artystyczny to dwie odrębne dziedziny.



No ja nie jestem artystą malarzem, ale coś tam skrobnąć potrafię. ;-)

plaster - będziesz zdawał na UP w Poznaniu? Nie radzę. Z informacji od praktykantki odniosłam wrażenie, że nie mają przemyślanego profilu studiów, strasznie chaotyczne zajęcia, studenci niespecjalnie obchodzą wykładowców. Cześć wykładowców jest z polibudy i tylko "odbębniają" zajęcia na UP.

Polecam SGGW.

Mymyk_KSK
29-11-2010, 09:02
SGGW ma dobre notowania, podobnie jak krakowski UR (taka mała reklama ;))

W Krakowie architekturę krajobrazu prowadzi się na UR (sa to studia międzywydziałowe) i Politechnice Krakowskiej. Faktycznie jest to taki ogrodniczy odpowiednik urbanisty :)

Cytat ze strony Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie
http://architekturakrajobrazu.ur.krakow.pl/index/site/200
Absolwent studiów powinien posiadać wiedzę i umiejętności niezbędne do:

kształtowania krajobrazu w skali planów regionalnych, w tym parków narodowych, parków krajobrazowych i innych obszarów prawnie chronionych;
wykonywania prac inwentaryzacyjnych obiektów architektury krajobrazu;
wykonywania oceny szaty roślinnej obiektów architektury krajobrazu;
wykonywania projektów zagospodarowania obiektów architektury krajobrazu, łącznie z obiektami zabytkowymi;
wykonywania studiów środowiskowo-krajobrazowych
w pracach urządzenioworolnych;
kształtowania krajobrazu w skali miejscowych planów zag. przestrzennego,
z uwzględnieniem historycznych układów urbanistycznych i ruralistycznych;
projektowania terenów zieleni miejskiej, zieleni ochronnej, parków, ogrodów, cmentarzy, obiektów turystycznych i terenów sportowych;
studiów i projektów kształtowania, ochrony i rewaloryzacji krajobrazów kulturowych;
oceny oddziaływania na krajobraz inwestycji; kompleksowej inwentaryzacji
i oceny walorów kulturowo-krajobrazowych obiektów architektury krajobrazu;
oceny historycznych i współczesnych materiałów kartograficznych
i ikonograficznych dla prac rewaloryzacji krajobrazów kulturowych miast i wsi;
oceny wiejskich i miejskich struktur osadniczych oraz prognozowania tendencji w tym zakresie.



Ponadto krakowski UR prowadzi na kierunku Ogrodnictwo specjalność Sztuka Ogrodowa. Na tej specjalności kształci się projektantów ogrodów - skoncentrowanych na projektowaniu ogrodów przydomowych i niewielkich terenów zieleni (małe parki, ogrody przy szkołach i przedszkolach, skwery itp.)
Ważne by mieć świadomość, że prócz stricte zawodowych "fajnych" przedmiotów (jak rysunek, budowa terenów zieleni, szkółkarstwo, dendrologia, nawożenie, rośliny ozdobe, botanika, gleboznawstwo, ochrona roślin) sa m. in. chemia i biochemia, na których jest największy odsiew studentów oraz warzywnictwo, sadownictwo i zielarstwo - dające wiedzę niezbędną przy projektowaniu ogrodów przy domu, a jednocześnie znienawidzone przez studentów ;) Nie jest łatwo, trzeba nie tylko się uczyć tego, co "zadane" ale interesować się tematem, poszerzać wiedzę itp. itd. "Za moich czasów" przyjmowano na I rok średnio 120 osób, studia kończyło 7-8 - sami pasjonaci :)

magnolia
29-11-2010, 12:11
Midori, ja prof. Majdeckiego juz nie znałam, ale za to miałam zajęcia z jego córka- Madjecką.
Wg. mnie warto jest trochę porysować wybierając się na te studia, kursy rysunku na SGGW kieyds były naprawde skuteczne jeśli chodzi o przygotowanie, jeśli kogoś interesuje ten kierunek naprawdę to zwykle jakąś wrazliwość już ma, ale nie trzeba być wielkim artystą żeby studiować i pracować jako projektant ogrodów.
Studia za 'moich' czasów były całkiem ciekawe i dobrze je wspominam. Ale rzeczywiscie dużo ludzi z mojego roku nie pracuje w zawodzie, chociaż wiem też, że oni zwykle nie mieli pasji do tego. Więc kto chciał, to raczej pracuje w tym.

mirawoj
29-11-2010, 13:05
Najlepiej bedzie jeżeli wejdziesz sobie na stronę uczelni, a tam na dany kierunek i sprawdzisz jakie sa przedmioty. Ja na roku (a było to ogrodnictwo, wtedy bardzo modne-7 osób na 1 miejsce) miałam koleżankę, która poszła na ten wydział tylko dlatego, że na budynku były takie ładne kolorowe kółka. Studia skonczyła, ale nigdy w zawodzie nie pracowała i nie miała nawet zamiaru. Myślała, że na "ogrodzie" będzie się uczyć o kwiatkach, a przecież inżyniera za coś trzeba dostać!

04-02-2011, 19:24
Witam,
szukam pomocy przy realizacji projektu- pracy inżynierskiej (np.projekt zag. terenu przy szkole), odpłatnie?
kontakt: [email protected]

Elfir
04-02-2011, 20:38
Witam,
szukam pomocy przy realizacji projektu- pracy inżynierskiej (np.projekt zag. terenu przy szkole), odpłatnie?
kontakt: [email protected]

Realizacja projektu (czyli założenie ogrodu na podstawie projektu)?

dorben
06-02-2011, 23:07
Witaj, ja z kolei mogę Ci napisać kilka słów o wrocławskiej AK (choć informacje pewnie juz nieaktualne, bo sprzed kilku lat). Ogólnie jest tak jak piszą dziewczyny - po tych studiach się współpracować z urbanistami, architekt krajobrazu powinien kształtować przestrzeń jako większą całość. Prawda jest taka, ze w naszych realiach ta 'przestrzeń' ogranicza się do ogródka przydomowego/skwerku/szpaleru ulicznego, jak trafi się osiedle czy teren wokół dużej firmy do zagospodarowania to normalnie święto. Sytuacja zmienia się bardzo powoli i dopóki nie powstanie izba Ak raczej lepiej nie będzie, dlatego większość nas-pracujących w zawodzie realizauje się w tych właśnie małych założeniach. Natomiast uczelnie, tzn. przynajmniej ta, którą kończyłam, szkoli bardziej w kierunku urbanisty niż ogrodnika, stad duży nacisk na przedmioty typu planowanie przestrzenne, inzynieria środowiska nawet prawo. Oczywiście równolegle cały cykl przedmiotów 'artystycznych' i projektowych. Szata roślinna, ogrodnictwo bardzo po łebkach. Studia są ciekawe, przyjemne, ale o pracę dośc trudno, bo do projektowania ogrodów absolwenci kompletnie nieprzygotowani (nie mówiąc juz o wykonawstwie), a do urzędów 100 osób co roku się nie wciśnie. W konsekwencji w zawodzie zostaje co roku kilka osób, które wyuczyły się fachu na własnych błędach. Ale pocieszę Cię, ze jak przejdziesz juz ten pierwszy okres po studiach praca jest naprawdę super, zwłaszcza jesli wykonujesz swoje projekty i widzisz efekt. Co do rysunku - wystarczy poprawny, czyli taki, którego można się wyuczyć, natomiast jesli męczysz się i nie sprawia Ci przyjemnosci to odpuść sobie, bo całe studia będziesz cierpieć. pozdr

KrystynaApi
12-02-2013, 09:25
Aby nie robić bałaganu na forum, chętnie podczepię się pod stary wątek i spytam, czy ktoś nie zna dobrego kursu projektowania ogrodów w Krakowie? Chodzi mi o dłuższy kurs, który prezentowałby dużą dawkę wiedzy z oprogramowania do projektowania ogrodów.

Mymyk_KSK
12-02-2013, 09:57
Aby nie robić bałaganu na forum, chętnie podczepię się pod stary wątek i spytam, czy ktoś nie zna dobrego kursu projektowania ogrodów w Krakowie? Chodzi mi o dłuższy kurs, który prezentowałby dużą dawkę wiedzy z oprogramowania do projektowania ogrodów.

Oprogramowanie to tak naprawdę sprawa drugorzędna. Jeśli chodzi o w miarę solidną wiedze kursową, to półtoraroczny kurs - podyplomówka jest na krakowskim UR (studium projektowania terenów zieleni).

KrystynaApi
16-02-2013, 07:09
Mymyk_KSK: serdecznie dziękuję za odpowiedź, czy może uczestniczyłaś w tej podyplomówce? Możesz ją polecić?
Zastanawiam się również nad kursem w Artcube - zostało mi polecone na forum wnętrzarskim, bo robią od kilku lat bardzo dobre kursy projektowania wnętrz... teraz ma być projektowanie ogrodów. Brzmi fajnie, bo jest wyraźnie wyszczególniona nauka programów a nawet projektowanie strony www i kampanii reklamowej - kompleksowo :D

SKula
16-02-2013, 09:34
a może jakiś kurs w Wawce?
może też być podyplomowy
z mojej strony nie do komercyjnego wykorzystania a wyłącznie na własny użytek

SKula
16-02-2013, 09:38
znalazłem coś takiego
http://www.pdis.pl/Lewe_Menu/Kursy/388-Kurs_zak%C5%82adania_i_piel%C4%99gnacji_ogrod%C3%B 3w.html

co o tym sądzicie?

SKula
16-02-2013, 09:40
i jeszcze to

http://www.pdis.pl/Lewe_Menu/Kursy/71-Kurs_projektowania_ogrod%C3%B3w.html

Elfir
16-02-2013, 16:47
Przynajmniej jedna szczera opinia: Ukończyłam kurs w 2011 roku. Kurs owszem jest fajny i prowadzą go osoby, które znają się na projektowaniu. Jednak nie ma co się oszukiwać, ale po tym kursie nikt nie otworzy firmy i nie będzie projektował !!! To jest raczej kurs dla hobbystów i osób, które chcą zaprojektować własny ogród. Nie podobało mi się, że wszyscy ciągle wmawiali, że projekty są super, kiedy wcale takie nie były... Albo mówili, że można projektować nie znając roślin... Nie dajcie się naciągnąć. Oni specjalnie tak mówią, żeby się zapisywać na kolejne kursy i nabijać kase. Ogólnie nie ma na kursie nic o samych roślinach i zakładaniu ogrodów. Bardzo mi brakowało takich praktycznych informacji o zakładaniu rabat itd. Ogólnie polecam, ale głownie dla hobbystów. Nie będzie z Was zawodowych projektantów ogrodów po takim krótkim kursie... To za mało...

Za 3800 zł mozna kupić bez problemu usługę projektanta :D

SKula
16-02-2013, 18:51
Za 3800 zł mozna kupić bez problemu usługę projektanta :D

Elfir - ależ oczywiście że za tą kwotę można poprosić o wsparcie projektanta
ale , przynajmniej w moim przypadku, nie chodzi o zdobycie projektu , tylko wiedzy i doświadczeń
dziękuję za opinię , którą załączyłaś - daje mi ona jakiś obraz tego komercyjnego kursu
a swoją drogą to chyba nikt nie sądzi że kilkudziesięciu godzinach stanie się profesjonalnym projektantem
do tego potrzebne są studia a nie kurs

Elfir
16-02-2013, 19:57
Ta opinia jest na tej stronie, którą wkleiłeś :)

SKula
16-02-2013, 21:03
a Twoje wprawne oko wypatrzyło tą jedną realną :)

proszę więc o jakąś podpowiedź gdzie szukać czegoś podobnego
no i czy Twoim zdaniem taki kurs ma sens - oczywiście dla samego siebie

Elfir
16-02-2013, 21:29
Pytanie - masz zmysł plastyczny i wyobraźnię przestrzenną?

Jeśli nie, nauczyć się mozesz tylko gatunków roślin i ich wymagań.

To jak z kursem rysunku - osobę, która umie rysować poduczy warsztatu, ale antytalencia w plastyka nie zmieni.

KrystynaApi
17-02-2013, 07:18
SKula: dzięki - jak sądzę dla mnie będzie za krótki... ponieważ myślę o zmianie zawodu. Jak na razie polecano mi coś takiego w Krakowie (ale działa też w Warszawie więc może zerknij) http://www.artcube.edu.pl/kurs/architektura_krajobrazu_kurs_2013.html

Jak Wam się podoba?

Elfir
17-02-2013, 14:07
Ja o roślinach uczyłam się półtora roku na studiach (rok dendrologia i pół roku ozdobne zielne). Gleboznawstwo miałam rok, pół roku nawożenie. Mieliśmy rozpoznawanie gatunków zimą, odkrywki geologiczne, praktyki w terenie.

Do tego rok nauki podstaw - czyli chemia, biochemia, genetyka.

Uważam, że potem po takich kursach mamy pseudo-projektantów psujących rynek. Bo oferują klientowi coś, co nigdy projektem nazwać nie można (ani pod względem doboru roślin, ani kompozycyjnym). Klient widzi, że zapłacił a dostał śmieć, więc zraża się do projektantów jako grupy zawodowej i zamieszcza potem na forum opinie "lepiej samemu zaprojektować".

Podobnie z resztą jest w branży wnętrzarskiej. Kursów "projektowania wnętrz" jest od groma i trochę. I potem takie ofiary losu próbują działać w zawodzie. Ostatno we wątku "szczyty kiczu" były zaprezentowane dokonania takiej "projektantki".

SKula
17-02-2013, 14:25
J

Uważam, że potem po takich kursach mamy pseudo-projektantów psujących rynek. .

zgadzam się z Tobą w zupełności
też jestem zdania ,że jeśli chce się świadczyć usługi to trzeba prezentować wysoki poziom, a tego żaden kurs nawet najlepszy nie zagwarantuje
ale jednak kursy na własny użytek - powtarzam nie komercyjny, są dobrym rozwiązaniem
niestety ich organizatorzy wiedząc że na ich podstawie część kursantów próbuje działać na rynku świadcząc usługi - wywindowało ceny do niebotycznych rozmiarów
zgadzam się studia - powinny kosztować , bo i zakres wiedzy i doświadczeń jest tu pełny i poziom wiedzy zupełnie inny
ale taki kurs moim zdaniem jest za drogi
cóż...

Elfir
17-02-2013, 15:10
Tutaj realizacja ogrodu będąca wizytówką firmy projektującej teoretycznie ogrody. Z profilu działalnosci wnioskuję, że zaczynali jako brukarze lub kamieniarze.

http://www.ogrodniqus.pl/images/galery/111_4dbab7c0a5ec6.JPG

Z mojego roku tylko ja chyba projektuję ogrody w Pl. Kilka osób poszło na tę specjalizację bo wydawała się łatwa - ot, porysujemy sobie.
O jednej osobie wiem, że pracuje w Wlk.Brytani przy pielęgnacji ogródów (zawsze wolał zakładac ogrody niż projektować, bo dostawałam od niego zlecenia na projekty). Kilka dziewczyn pracowało w Holandii w szklarniach. A pozostali zmienili kompletnie zawody (jeden to został księgowym).

SKula
17-02-2013, 16:12
Z mojego roku tylko ja chyba projektuję ogrody A pozostali zmienili kompletnie zawody (jeden to został księgowym).

no tak to bywa
z moich studenckich znajomych to znam też jedną osobę pracującą w zawodzie
jak do wszystkiego trzeba mieć predyspozycje no i pasję

SKula
17-02-2013, 16:15
ale kurcze - czasem powstaje pasja i chce się ją zgłębić czy poznać
nie koniecznie od razu na poziomie profesjonalnych studiów
a nie wszystko można znaleźć w necie
tak , co prawda dużo jest , ale diabeł śpi w szczegółach i właśnie te szczegóły są objęte największą tajemnicą ;)
wiem, że jak każdy chronicie swojego kawałka chleba i nie można mieć o to pretensji

SKula
17-02-2013, 16:20
jak wiesz pojawiłem się tutaj rok temu i błądząc po omacku z Waszą pomocą pogłębiam swoją wiedzę
jestem tu częstym gościem i podglądaczem innych postów i pochłaniaczem porad
nie tylko tych skierowanych do mnie
cieszę się że jest takie miejsce , chociaż Tobie ono na pewno się "inaczej kojarzy";;)

Elfir
17-02-2013, 16:43
Nie mam nic przeciwko traktowaniu takich kursów jako dokształcenia dla amatorów ogrodnictwa - fascynat i tak nie zamói projektu, bo woli eksperymentować samodzielnie.
Albo jako zmianę kwalifikacji ogrodnika-szkółkarza na ogrodnika-projektanta (czyli osoby, która ma podstawy biologii a potrzebuje zajęć z kompozycji i sztuki).

Ale na takie kursy (i to często finansowane przez UE dla bezrobotnych) chodzi krawcowa, ekonomista i brukarz. I mają nadzieję, że kilka weekendowych spotkań nauczy ich zawodu.

SKula
17-02-2013, 18:26
myślę ,że w każdym zawodzie można się spotkać z osobami, które chcą zawojować świat nie koniecznie wiedzą i kompetencją a wyłącznie najmniejszym kosztem
na szczęście teraz są narzędzia do szybkiego przekazu informacji , jak chociażby tutaj, i bezwzględny rynek

SKula
17-02-2013, 18:28
projektowanie ogrodów zrobiło się modne , ale to jednak sztuka i to wymagająca wiedzy i to z wielu dziedzin
weekendowe kursy będą tak jak z nauką języka....niby się dogadasz na ulicy , ale książki nie przeczytasz

magnolia
18-02-2013, 09:11
Skula- prowadzącą- B Gawryszewska to dobra marka i fajny człowiek, więc na pewno będzie tam miło i będą się starali rzetelnie prowadzić zajęcia, no i są to architekci krajobrazu, a nie ogrodnicy, ani architekci, co ma znaczenie. Ale czego się nauczysz, nie wiem, nie za bardzo wiem jak tyle zagadnień zmieścić w 72 godzinach.

magnolia
18-02-2013, 09:13
Tosiu zgadzam się z Tobą, zdecydowanie.

SKula
18-02-2013, 12:28
no tak 72 godziny to jak kurs na prawo jazdy:)
widać ,że są dwie alternatywy : albo studia i profesjonalne przygotowanie i potraktowanie tematu, albo minimalistyczny kurs

SKula
18-02-2013, 12:29
pozostaje więc samodzielne zgłębianie tematu , no i oczywiście Wasza szczególna "opieka" :)

Elfir
18-02-2013, 18:43
Jak ktoś chce zmienić zawód na projektanta ogrodów, to IMHO powinen przynajmniej jakiś czas popracowac w firmie zakladajacej i pielęgnującej ogrody, być szkółkarzem, albo przynajmniej samemu pięknie wyprowadzić swój własny ogród o dużej powierzchni. Beth Chatto zaczynała właśnie od założenia własnego, wielkiego ogrodu ( 5 ha) i dopiero po wielu latach eksperymentów zaczęła pisac ksiazki i projektować dla innych. Podobnie Piet Oudolf - zaczynał jako szkółkarz bylin i traw a z czasem zaczął klientom projektować rabaty i ogrody.

SKula
18-02-2013, 19:21
Panie troszkę kokietują i demonizują :)
ale mimo wszystko zgadzam się z Wami
trzeba mieć duszę artysty, wyobraźnię , wizję i wiedzę ( 3 x W )

SKula
18-02-2013, 19:22
a ja tylko chciałem troszkę uszczknąć tej wiedzy na własny użytek....
ale chyba możecie o mnie powiedzieć że jakieś marne , ale postępy robię ;)

SKula
18-02-2013, 19:49
I widzisz w twojej wypopowiedzi widać, że nie studiowałaś pod okiem wybitnych osobistości z dziedziny ogrodnictwa, nie odwiedzałaś największych szkółkarzy.....

czy Ty w ogóle wiesz co piszesz??
oczywiście że nie studiowałem, nie odwiedzałem i nie pracowałem
ani u największych ani u średnich ani nawet najmniejszych specyficznych ludzi z ogromną pasją

Twoja wypowiedź nie wiedzieć czemu chce mnie obrazić
bronisz przede mną swojej pasji? uważając że dostąpiłaś zaszczytu posiadania wiedzy , talentu i pasji?
jak domniemam to właśnie Ty miałaś to szczęście studiować u samych znakomitości i upajać się wiedzą i doświadczeniem od największych

ja tylko mam swój ogród i tylko dla siebie chcę wiedzieć więcej
dlaczego to potępiasz??

SKula
18-02-2013, 20:57
wiem ,że widzy do tego by to stworzyć za wiele nie potrzeba , ale pasji mi nie możesz odmówić ;)

171409

171410

171411

SKula
18-02-2013, 20:57
miało być wiedzy ....

Elfir
18-02-2013, 22:11
Scula - nie unoś się. Te kursy są wartościowe dla takich jak ty - amatorów chcących powiekszyć horyzonty na temat swojego hobby. Tylko nie nauczą cię moim zdaniem komponowania, jeśli sam nie masz talentu w tym kierunku. Dlatego IMHO lepszy dla ciebie byłby kurs uczący rozpoznawania roślin i podstaw ogrodnictwa (nawożenie, gleby, ochrona roślin), a nie rysunku i historii sztuki ogrodowej.

Ja swoje wpisy kieruję raczej do osób, którym po takim kursie marzy się zostać drugą bohaterką pewnego serialu telewizyjnego.

Dla mnie znamienny był taki wpis: Nie podobało mi się, że wszyscy ciągle wmawiali, że projekty są super, kiedy wcale takie nie były
Niestety, to samo robią doktorantki prowadzące zajęcia dla studentów "architektury krajobrazu" na poznańskim UP :mad:
Nie chce im się zagłębiać w projekt i chwalą ładnie, estetycznie narysowany rysunek, mimo, że kompozycja czy dobór roślin kuleje.

Dlatego IMHO jak ktoś chce pracowac jako projektant (przynajmniej z okolic Poznania) to najpierw studia na zwyklym ogrodnictwie a potem podyplomówka (lub kurs) na architekturze.

SKula
19-02-2013, 07:27
Ale co ty mi chcesz uwowodnić? WYLUZUJ
Miłego wieczoru

a wzajemnie ;)
wcale się nie unoszę i nie denerwuję- rozumiem Wasze zdanie na temat pseudowyedukowanych projektantów
jak każdy , który ceni swoja wiedzę i fachowość ma prawo do złej oceny dyletanctwa

KrystynaApi
19-02-2013, 08:03
" Mieliśmy rozpoznawanie gatunków zimą, odkrywki geologiczne, praktyki w terenie. Do tego rok nauki podstaw - czyli chemia, biochemia, genetyka. "

Właśnie dlatego nie chcę iść na studia. Moi drodzy, jak genetyka czy biochemia przekłada się na projektowanie ogrodów? Ja rozumiem, że studia dają bardzo szeroki zakres wiedzy, pytaniem pozostaje czy nie za szeroki - od dawna się mówi że powinniśmy w końcu w Polsce zacząć szkolić specjalistów a nie ludzi od wszystkiego! Wierzę, że genetyka przyda się tym, co prowadzą hodowlę roślin, komu chemia nie mam pomysłu... ale projektantowi ogrodów? Uważam, że potrzebna jest znajomość roślin i ich wymagań, programów do projektowania, podstaw kompozycji ogrodowej i zdolności rozmowy z klientem i prowadzenia własnej firmy. Ciekawe jak to ostatnie zagadnienie realizują studia...? :P
W każdym razie, znalazłam dla siebie kurs 300 godzin w Artcube i wydaje mi się to bardzo dużo i przynajmniej na początek wystarczająco. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że w każdym zawodzie należy się dokształcać.

Elfir
19-02-2013, 13:18
Po co ci chemia - a jak chcesz prawidłowo dobierać nawożenie?
Po co ci biochemia? Chociażby po to, by wiedzieć dlaczego rośliny przycina się tak a nie inaczej, dlaczego jedne terminy sadzenia są lepsze od innych itd.

Nie da się pewnych rzeczy zrozumieć, nie znając podstaw. Nie zachwycisz się pięknem dobrej ksiazki, nie znając alfabetu i historii literatury. A ty chcesz po prostu jedną ksiązkę nauczyć się na pamięc ze słuchu, bo wychodzisz z założenia, że abecadło nie jest ci potrzebne.

To, co napisałaś o swoim podejsciu do tego zawodu, to kwintesencja psucia rynku.

Elfir
19-02-2013, 14:15
Miałam taką sytuację - zostałam poproszona do pomocy w przeprojektowaniu ogródka na gliniastej glebie. Włascicielka posadziła na środku trawnika duży, kosztowny okaz jodły jednobarwnej. Po jednym sezonie roślina zaczęła żółknąć. W czym problem? Otóż jakiś domorosły mędrek pracujący w branży, ale bez podstaw ogrodnictwa, naczytał się, że iglaki lubią kwaśną glebę, więc kazał jej wymienić 1 m3 gleby na kwaśny torf i w tym posadzić jodłę.
A jodła jednobarwna nie toleruje kwaśnych gleb.

Mymyk_KSK
19-02-2013, 15:19
"
W każdym razie, znalazłam dla siebie kurs 300 godzin w Artcube i wydaje mi się to bardzo dużo i przynajmniej na początek wystarczająco.

Dziwi mnie, że wybrałaś tę firmę szkoleniową. Przecież UR ze swoim studium ma o niebo lepszą ofertę! :eek: Nie dość, że znacznie taniej, więcej godzin, to jeszcze zajęcia prowadzą fachowcy (naukowcy i praktycy) ! Do tego baza szkoleniowa-choćby kolekcja roślin na miejscu...
Artcube nie dość, że szkoli w kilku dziedzinach (nie specjalizują się w projektowaniu ogrodów) to nawet nie chwali się, kto u nich zajęcia prowadzi. I do tego drogo.

Elfir
19-02-2013, 17:20
Spoko, przynajmniej zycie zweryfikuje kto miał rację...

cyprinus
19-02-2013, 18:51
W każdej branży potrzebne są podstawy. Bez fundamentów domu nie zbudujesz. Dlatego na I czy II roku są przedmioty z pozoru niepotrzebne. Ale bez nich nie zrozumie się materii, w którą się zagłębia. Po kursie przejdziesz z etapu nieświadomej niewiedzy na etap świadomej niewiedzy. Żeby dojść do nieświadomej wiedzy, droga daleka.
Cenię wiedzę i profesjonalizm.
Cyprinus. Absolwent SGGW-AR. Ichtiolog. Ogrodnik amator na własny użytek.

mirawoj
19-02-2013, 20:21
Ja swoja edukację ogrodniczą zaczynałam od zawodówki ogrodniczej, potem technikum też ogrodnicze i na końcu nauki ogrodnictwa studia ogrodnicze. Rysować nie potrafię, ale rysunek techniczny lubię (mimo, że pracochłonny). Z tego co widzę u innych to każdy, kto ma trochę ogródka czuje się ogrodnikiem. Teraz po dziestu latach od ukończenia nauki ogrodnictwa (za moich czasów nie było architektury krajobrazu) okazuje się, że mam duże doświadczenie dotyczące roślin i wiele rzeczy robię na wyczucie.
Jednak na pewno nawet po kursie nie zdecydowałabym się projektować ogrodów( za wyjątkiem swojego). A chemia, biochemia, botanika, fizjologia roślin, inżynieria, mechanizacja itp są bardzo potrzebne. Jak mi powiedziała koleżanka, że u mnie to nawet plastikowy patyk zakwitnie.Jest jeden warunek - muszę go lubić i musi mi się podobać :) A wiedza z książek bezcenna.

mirawoj
19-02-2013, 21:13
Moja mama też, ale ona jest taka sama, więc jej nie bardzo wierzę :)

KrystynaApi
22-02-2013, 10:16
Serdecznie dziękuję za Wasze opinie :) tak czy siak, jak ktoś pisał: życie zweryfikuje. Dziękuję za dyskusję na poziomie - to ostatnio tak rzadko zdarza się na forum ;)

Może napiszecie mi jeszcze w jakich programach projektujecie? Czy znacie Gardenphilie?

Elfir
22-02-2013, 16:39
Projektuję na papierze a techniczny wrysowuję w AutoCAD.

dorota.k
26-02-2013, 21:21
Może napiszecie mi jeszcze w jakich programach projektujecie? Czy znacie Gardenphilie?

Podstawowym narzędziem do projektowania jest mózg.
Program komputerowy jest rzeczą drugorzędną. Ba, znam człowieka, który projektuje i wykonuje wspaniałe ogrody (zdjęcia z realizacji jego ogrodów były na tym forum kilkakrotnie podziwiane), a nie umie posługiwać się żadnym programem projektowym - fizyczny projekt w jego wykonaniu to często odręczny, wykonany naprędce szkic + spis roślin.
Moim zdaniem Gardenphilia to program amatorski (mówię to z przykrością, bo tworzony jest przez znajomego z roku - pamiętam że zaczynał nad nim pracować jeszcze jako student....czyli.... o kurcze!... około 18-19 lat temu...)

dorota.k
26-02-2013, 21:34
Jak na razie polecano mi coś takiego w Krakowie (ale działa też w Warszawie więc może zerknij) http://www.artcube.edu.pl/kurs/architektura_krajobrazu_kurs_2013.html

Jak Wam się podoba?

Jestem przerażona.

Elfir
27-02-2013, 18:18
Żaden ogród i tak nie bedzie wygladał jak na wizualizacji, bo programy mają ograniczone biblioteki a przyroda nieograniczone możliwości.

Mymyk_KSK
28-02-2013, 10:46
Żaden ogród i tak nie bedzie wygladał jak na wizualizacji, bo programy mają ograniczone biblioteki a przyroda nieograniczone możliwości.

Święte słowa :)

dorota.k
28-02-2013, 18:34
Nie wyobrażam sobie projektu bez wizualizacji - w dowolnej formie, choćby nawet szybkiego szkicu piórkiem. Przecież wizualizacja nie służy temu, by w 100% wiernie pokazać szczegóły przyszłego ogrodu, ale by przybliżyć pomysł na zagospodarowanie przestrzeni osobom nieobeznanym z czytaniem planów. Ma przybliżyć charakter miejsca, pokazać proporcje poszczególnych elementów, albo jakieś szczegóły rozwiązania.
Wizualizacja może przecież wyglądać też tak:

http://ad009cdnb.archdaily.net/wp-content/uploads/2011/07/1311374293-11-garden-to-kitchen.jpg

Wcale nie musi, a nawet nie powinna wyglądać tak:
http://www.lkavalon.com/nowysklep/168-666-thickbox/garden-composer-dvd.jpg

KrystynaApi
11-03-2013, 08:31
dorota.k : co Cię tak przeraziło? ;) pytam na poważnie, bo już prawie zdecydowałam się na ten kurs, a myślę, że każda opinia jest cenna.
Dzięki za wrzucenie tych przykładowych wizualizacji, też myślę, że ta szkicowa mi się bardziej podoba ;)
wiadomo, że projektuje się głową :D ale wiadomo również, że swój projekt trzeba sprzedać! Wiem, że można wymyślić super rzeczy, ale jeśli klienta nie zaczarujemy, to i tak nasza praca pójdzie na marne. Staram się znaleźć jak najbardziej optymalne rozwiązania dla mojej przyszłej działalności, dlatego pytam o programy ułatwiające i przyspieszające pracę.

Elfir
11-03-2013, 15:40
Profesjonalny program kosztuje kilka-kilkanaście tysięcy.

greywolf
12-03-2013, 09:28
Podstawowym narzędziem do projektowania jest mózg.
Program komputerowy jest rzeczą drugorzędną. Ba, znam człowieka, który projektuje i wykonuje wspaniałe ogrody (zdjęcia z realizacji jego ogrodów były na tym forum kilkakrotnie podziwiane), a nie umie posługiwać się żadnym programem projektowym - fizyczny projekt w jego wykonaniu to często odręczny, wykonany naprędce szkic + spis roślin.

Nie dziwię się. Nierzadko najlepsi rzemieślnicy czy informatycy to samouki, bez formalnego i kierunkowego wykształcenia. Nie bez kozery najlepszymi w różnych dziedzinach zostają ludzie z pasją, którzy lubią lub kochają to co robią i mają niemalże wrodzone zdolności (np. manualne, przestrzenne); stąd też brak kierunkowego wykształcenia nie jest dla nich przeszkodą w tworzeniu rzeczy czy przestrzeni, którymi się potem zachwycamy.

BTW. czy mogę prosić o nakierowanie na te zdjęcia ogrodów, o których napisała w zacytowanym fragmecie Dorota?


Żaden ogród i tak nie bedzie wygladał jak na wizualizacji, bo programy mają ograniczone biblioteki a przyroda nieograniczone możliwości.

to bardzo mądre; to jest niby oczywiste, ale takie oczywistości trzeba powtarzać, bo są one oczywistością dla mocno niedużej grupy ludzi. Ludzie coraz częściej muszą mieć wszystko od linijki w ogrodzie i nad wszystkim co się w nim dzieje chcą panować, kontrolować, nie zostawiając miejsca i swobody przyrodzie i zaburzając naturalne procesy w niej zachodzące. Czasem mam wręcz wrażenie, że zapominają, że rośliny czy ogród to przecież żywy 'organizm' narażony na działanie zmiennych warunków, który tak jak człowiek nierzadko sam, bez ingerencji, najlepiej rozwiązuje swoje "problemy".


Wizualizacja (...) Ma przybliżyć charakter miejsca, pokazać proporcje poszczególnych elementów, albo jakieś szczegóły rozwiązania. Wizualizacja może przecież wyglądać też tak:

http://ad009cdnb.archdaily.net/wp-content/uploads/2011/07/1311374293-11-garden-to-kitchen.jpg

piękna

dorota.k
12-03-2013, 13:39
dorota.k : co Cię tak przeraziło? ;) pytam na poważnie, bo już prawie zdecydowałam się na ten kurs, a myślę, że każda opinia jest cenna.

Co mnie przeraża? Po pierwsze to, że 316 godzin to jest mniej więcej (raczej mniej) jeden semestr studiów. Nie mieści mi się w głowie że można żądać 7000zł za kurs który oferuje równowartość godzinową jednego semestru studiów. Poza tym zajęcia przeprowadzane są przez osoby o nieznanych umiejętnościach projektowych i dydaktycznych, w tajemniczych (brak informacji na stronie) warunkach lokalowych. Dodatkowo przeszukując stronę natrafiłam na dział "Współpraca" i przejrzawszy ponownie program tego kursu mam poważne podejrzenia, że kilka tematów może sprowadzać się do reklamy produktów konkretnych firm.
Przeraża mnie, że znajdą się osoby, które po skończeniu kursu uznają, że mogą nazwać się profesjonalnym projektantem ogrodów. Zresztą wiele takich osób działa sobie w najlepsze "projektując" ogrody.
Nie czarujmy się, projektowania ogrodów nie da się nauczyć na takim kursie. Oczywiście prawdą jest również to, że projektantem nie zostaje się z automatu po skończeniu studiów, jednak trzeba przyznać, że szanse na to są dużo większe.

Co można poradzić osobom, które pragną się po latach "przebranżowić"?
Po pierwsze, moim zdaniem, to powinny być osoby z wykształceniem lub sporym doświadczeniem:
1. ogrodniczym, posiadające zmysł plastyczny - które dokształcą się w zakresie kompozycji, rysunku, projektowania; lub
2. plastycznym, posiadające zamiłowanie do przyrody - które dokształcą się w zakresie ogrodniczym.
Gdzie można się dokształcić nie wiem, gdyż ten temat mnie nie interesuje, ale w pierwszej kolejności szukałabym studiów podyplomowych lub kursów pod patronatem uczelni wyższych.
Wiele tematów można też zgłębiać samodzielnie, nie wydając na to fortuny. Ta ostatnia uwaga dotyczy zresztą wszystkich, gdyż nieustanne samokształcenie jest podstawą sukcesu w każdej branży.

PS Gdybyś napisała jakie jest Twoje wykształcenie oraz jakie masz doświadczenie w ogrodnictwie, łatwiej byloby coś doradzić.

dorota.k
12-03-2013, 15:39
dlatego pytam o programy ułatwiające i przyspieszające pracę.

No to ok - zakładajac, że umiemy już projektować - programy...
Z grubsza można je podzielić na te używane przez profesjonalistow i amatorskie.
Amatorskie, jak sama nazwa wskazuje, nie powinny Cię interesować (chociaż, co jest również przerażające, używa ich wiele tzw "profesjonalnych" firm oferujących projekty ogrodów).
Dlaczego nie powinny? Dlatego, że amatorskie programy zakładają, że użytkownik niewiele zna się na roślinach (oferują gotowe biblioteki roślin z możliwością filtrowanie ze względu na warunki świetlne, glebowe itp.) oraz nie umie i nie chce posługiwać się skomplikowanymi programami graficznymi.
Można znaleźć programy amatorskie tanie i proste, jako przykład można chyba podać Garden Composer i Wymarzony Ogród, oraz amatorskie podające się za profesjonalne i co za tym idzie dużo (absurdalnie, wg mnie) droższe np amerykański PRO Landscape (do tej samej kategorii zaliczyłabym też Gardenphilię).

W zastosowaniach profesjonalnych do komputerowego wspomagania projektowania wykorzystuje się różne programy, na każdym etapie projektowania:
wstępny szkic koncepcyjny - dowolny program graficzny, uznany za wygodny przez projektanta;
rysunek techniczny 2D - dowolny program CAD (najlepszy, moim zdaniem, jest AutoCAD, ale wiadomo, polityka cenowa firmy Autodesk nie jest przyjazna dla małych, jednoosobowych firm, więc jakiś tańszy odpowiednik typu GstarCAD, ZWCAD, CorelCAD też będzie ok, można ewentualnie rozważyć AutoCad LT);
rysunek koncepcyjny 2D - dowolny programu graficzny (wektorowy lub rastrowy) uznany za wygodny przez projektanta: Photoshop, CorelDraw, Illustrator itp, nawet darmowy GIMP, w którym "upiększymy" w/w rysunek techniczny;
przekroje, widoki, aksonometrie, wizualizacje - dowolny program oferujący grafikę 2D +3D (tu warto rozważyć program SketchUp, który użyty umiejętnie daje całkiem niezłe wyniki) + dowolny program graficzny do "upiększenia" tegoż widoku 3D z listy jw;
renderowanie - programy do renderowania np 3ds Max itp.
Trzeba wspomnieć, że są też programy lub nakładki na programy, które mają ambicje łączyć wszystkie, lub prawie wszystkie wymienione wyżej funkcje w jeden pakiet, np VectorWorks, LandXpert. Jako plus tych programów (w stosunku do "zwyklego" AutoCADa) podawane jest to, że zawierają one biblioteki gotowych do wstawienia bloków (drzewa, elementy małej architektury). Jednak moim zdaniem zaleta ta jest wątpliwa - biblioteki można kupić lub stworzyć samemu.
WectorWorks jest dosyć popularny w USA, używają go z powodzeniem architekci. Przyznaję że trochę go testowałam, ale za dużo było wg mnie problemów z kompatybilnoscią z AutoCAD'em, oraz za mało możliwości dopasowania do własnych potrzeb.
O LandXpercie słyszałam, że jest zawodny, a i możliwości nie zachwycają (to moja opinia z prezentacji na której byłam, programu nie testowałam).
Mogę jeszcze dodać, że kilku znanych mi projektantów wykonuje tylko projekt techniczny 2D, a wizualizacje zamawia u osób zajmujacych się tym profesjonalnie.

dorota.k
12-03-2013, 15:56
Nie dziwię się. Nierzadko najlepsi rzemieślnicy czy informatycy to samouki, bez formalnego i kierunkowego wykształcenia. Nie bez kozery najlepszymi w różnych dziedzinach zostają ludzie z pasją, którzy lubią lub kochają to co robią i mają niemalże wrodzone zdolności (np. manualne, przestrzenne); stąd też brak kierunkowego wykształcenia nie jest dla nich przeszkodą w tworzeniu rzeczy czy przestrzeni, którymi się potem zachwycamy.

BTW. czy mogę prosić o nakierowanie na te zdjęcia ogrodów, o których napisała w zacytowanym fragmecie Dorota?





Nie, nie, nie! Osoba o której napisalam jak najbardziej ma wykształcenie kierunkowe + lata pracy + pasję +to "coś" w genach itd
Nie umie tylko posługiwac się komputerem...
I nie, nie zdradzę o kogo chodzi:)

Elfir
12-03-2013, 16:35
ja też nie jestem za bardzo kompatybilna z komputerami :(

dorota.k
12-03-2013, 17:08
Elfir, całe szczęście, że to nie komputery projektują.

Jeszcze przyszła mi do głowy taka ciekawostka, w zwiazku z tym zdaniem:

ale wiadomo również, że swój projekt trzeba sprzedać! Wiem, że można wymyślić super rzeczy, ale jeśli klienta nie zaczarujemy, to i tak nasza praca pójdzie na marne.

Wiem, że to "nie ta połka", ale myślę, że ciekawy głos w dyskusji.
James Van Sweden w swojej książce "The Artful Garden", opisuje jaki element godzinnej prezentacji przeważył, że jego (i Wolfganga Oehme) firma wygrała konkurs na projekt zagospodarowania Evening Island w Chicago Botanic Garden. Tym elementem byl dodany w ostatnim momencie slajd przedstawiajacy obraz Helen Frankenthaler "Nature Abhors a Vacuum"
http://25.media.tumblr.com/tumblr_lwx3rzEonH1qdr6jto1_1280.jpg

KrystynaApi
14-03-2013, 10:44
dorota k: serdecznie dziękuję Ci za tak wiele wskazówek :) również na temat oprogramowania! teraz mam dużo materiałów do przemyśleń... na innych forach internetowych ludzie polecają sobie projektowanie wnętrz w artcube, cena jest zbliżona, program również przewidziany na rok... więc myślę, że jednak poziom wiedzy może być satysfakcjonujący, również na architekturze krajobrazu.
ah i jeszcze chciałabym się odnieść do szkicu/malunku który zamieściłaś! :) bardzo ciekawy przypadek, jestem pewna że takie prace (dość mocno abstrakcyjne) mogą być docenione przez fachowców czy ludzi z branży. Boję się natomiast, że przeciętny Kowalski by tego nie zrozumiał :)

Tomtomb
21-03-2013, 07:14
a mi się wydaje, że łatwo popaść w przesadę... mam na myśli ilość potrzebnej wiedzy do rozpoczęcia pracy. Moim zdaniem jeśli człowiek uczciwie się do nauki przyłoży i ma już jakąś praktykę ogrodniczą (choćby we własnym ogrodzie) to i roczny kurs mógłby wystarczyć na początek. Oczywiście to tylko moja opinia, tutaj każdy może inaczej widzieć sprawę... natomiast oczywiście, bez praktyki w zawodzie nic nie da się zrobić! wyobrażam sobie, że na samym początku projekty robi się długo, przekopując po raz piąty wszystkie książki i albumy o roślinach, ale myślę, że najlepiej się uczyć właśnie w ten sposób.... jasne, że trzeba też mierzyć siły na zamiary i na początku nie brać się za bardzo ciężkie trudne projekty.

magnolia
21-03-2013, 09:14
tak Tomtomb, zgadzam się częściowo- np jeśli pierwsze kilka projektów zrobi się znajomym/rodzinie z możliwością korygowania błędów , obserwacji w czasie. To jest bardzo dobry sposób, sama tak robiłam. W czasie studiów uczyłam się też robiąc 'ogony' dla firmy projektowo- wykonawczej- oni wymyślali, ja rysowałam na czysto, potem siadałam z nimi i pomagałam komponować, dalej sama dobierałam gat pod cudzym okiem.

Z ta dziedzina jak ze wszystkim- duże zaangażowanie i pasja oraz wyczucie. Bez tego studia tez się nie przydadzą

delor
21-03-2013, 16:31
Tomtomb zgadzam się całkowicie z tym co piszesz.
Bardzo ważne jest zaangażowanie , pasja oczywiście poparte wiedzą, talentem i doświadczeniem.

Wielu światowych projektantów ogrodów zaczynało swoje kariery będąc specjalistami w całkiem innych dziedzinach.
Mieli talent, czasami znane nazwiska . Nikt nie śmiał podważać ich kompetencji.
Ani tego, że nie mieli kierunkowych studiów.

My Polacy uważam mamy lekkie zadęcie;)
Rozumiem, że wykształcony projektant ( studia) jest potencjalnie lepszym fachowcem, ale to różnie przecież bywa.
Myślę, że polskie piekiełko też macza tutaj paluszki :)

Elfir
21-03-2013, 19:51
Czy mógłbyś wymienić jakiegoś sławnego projektanta ogrodów, który się przebranżowił z kompletnie innego zawodu na ogrodnika?

Piet Oudolf - szkólkarz i projektant po szkole ogrodniczej.
Gertrude Jeckyll - studiowała botanikę i malarstwo. Dodatkowo była kolekcjonerką roślin, posiadała własny ogród, gdzie eksperymentowała.
Karl Foerster - był pracownikiem ogródów zamku Schwerin i studiował ogrodnictwo w Poczdamie.
Ulf Nordfjell (dwukrotny zwycięzca w Chelsea) - studia ogrodnicze, staż w ogrodzie botanicznym w Goteborgu, współpraca z biurem architektonicznym
John Brookes - studia rolnicze i z zakresu projektowania (skończył dwie uczelnie), wieloletnia praktyka z doświadczonymi ogrodnikami, nim zalożył własną firmę
Beth Chatto - pochodzi z rodziny sadowników, praktykowała we własnej, 5 ha posiadłości. Projektowaniem dla osób postronnych zajęła się dopiero po urządzeniu własnego ogrodu.

Poza tym, za niektórymi nazwiskami zwykle stoją wielkie zespoły złożone z architektów, ogrodników, szkółkarzy - projekt jest zbiorczym dziełem ludzi wielu profesji.

Znany ogrodnik angielski, Titchmarsh napisał: „To jest właśnie problem wielu myśli, że ogrodnictwo to coś takiego jak sprzątanie. Jak poukładanie skarpet w szufladzie raz do roku. Na szczęście wielu z nas również zdaje sobie sprawę, że to zajęcie znacznie bardziej wymagające.”

dorota.k
21-03-2013, 20:31
Zgadzam się z wyjątkiem jednego szczegółu - Piet Oudolf jest z wykształcenia projektantem ogrodów, szkółkarstwem zajął się później, sfrustrowany brakiem roślin do swoich realizacji (a pomyśleć, że rodzice chcieli zrobić z niego restauratora...). Ale to dzięki praktyce we własnej szkółce (ma na swoim koncie wiele wyhodowanych własnych odmian!) jest tak doskonałym znawcą roślin.

delor
22-03-2013, 05:48
To było ich tylko sześciu? :)

Elfir
22-03-2013, 11:31
Nie, ale to pierwsi najsłynniejsi z brzegu. Wymień swoich "światowych projektantów"

Geoff Hamilton - praktyki w szkółkach, studia ogrodnicze ukończone z wyróżnieniem, zanim zaczął sam projektować prowadził kilka lat szkółkę i zakładał własne ogrody.

Tom Stuart-Smith (zwycięzca w Chelsea) - pracę w ogrodnictwie (w zespole architektoniczno-ogrodniczym) zaczął w 1980 roku. Pierwszy samodzielny projekt prywatnego ogrodu stworzył w 2000 roku, czyli miał 20 lat praktyki pod cudzym okiem.

Andrew Tomlin (jury Chelsea) - uniwersytet ogrodniczy, praktyki w firmach ogrodniczych

Andy Sturgeon (zwycięzca w Chelsea, juror ogrodniczy) - praktyki w firmie ogrodniczej brata a potem studia ogrodnicze i praktyki w parku Wisley

Elfir
22-03-2013, 13:34
Chyba, że twoim "światowym projektantem" jest kumpel, co wywoził śmieci z terenu budowy, wyrównywał teren a potem rozszerzył działalność i wział się za sadzenie "tujek" klientom?

delor
22-03-2013, 15:53
I po co te złośliwości:)

Proszę uprzejmie :

Jim Fogarty - wcześniej snajper w wojsku - Chelsea w 2004 zdobył srebro
Vita Sackville-West i jej mąż Harold Nicolson - obydwoje pisarze - stworzyli jeden z najsłynniejszych ogrodów a Anglii w Sissinghurst
( chyba uczyłaś się o nim na swoich kierunkowych studiach :))
James Bateman- bogaty pasjonat - stworzył równie sławny Biddulph Grange juz w XIX w.
Lord Httleston - bogaty pasjonat - zaprojektował słynny Anglesey Abbey Gardens
A wszyscy inni angielscy entuzjaści, którzy tworzyli swoje ogrody, inspirując się podróżami po świecie .,
Ogrody te obecnie są ikonami ogrodnictwa.
Ich głównym napędem była pasja, wyobraźnia, czyli można.


z naszego podwórka-
Katarzyna Bellingham - z wykształcenia historyk sztuki i historii starożytnej po praktykach w ogrodach w Anglii
Olga i Piotr Mikołajczyk - Wyższa Szkoła Humanistyczno- Ekonomiczna i politechnika- on
To kilkoro z brzegu.

Pisząc o polskiej mentalności miałam na myśli to, że raz wyuczonego zawodu trzymamy się do końca życia.
Na zachodzie ludzie zmieniają zawód kilkakrotnie .
Myślisz, że za każdym razem robią nowe studia ?
I jakoś im to hula, lepiej niż nam mam wrażenie.
Ale nie dziwię się, że Polacy się boją zmieniać zawód - często spotykają się pewno z taką reakcją otoczenia jak Twoja.
Myślę, że powinnaś nabrać trochę dystansu do siebie i do swojego zawodu.
Więcej uśmiechu :)
pozdrawiam

Elfir
22-03-2013, 16:24
Jim Fogarty skończył szkołę ogrodniczą, pomyliłeś go chyba z inną osobą o tym nazwisku. Tutaj strona na której opisuje swoją ścieżkę zawodową: http://www.jimfogartydesign.com.au/profile.html

Katarzyna Bellingham skończyła szkołę ogrodniczą w Polsce i potem wyjechała do Brytanii na praktyki. Studia historii sztuki skończyła później, kiedy rewaloryzowała park w Irlandii http://www.angielskieogrody.com/?p=2

James Bateman - nie projektował dla innych. Założył jedynie własne ogrody (przy udziale zatrudnionych ogrodników), w czym pomagał mu przyjaciel, malarz.
Podobnie było z Huttlestonem czy Sackvillami.
To byli po prostu posiadacze ziemscy, którzy urządzali swoje parki, podobnie jak to robila Izabela Czartoryska w Polsce. Czy można ich nazwac projektantami w sensie zawodu i świadczenia usług?

O Mikołajczykach się nie wypowiadam, bowiem (przy całym szacunku dla ich pracy) nie sądzę by byli "światowymi projektantami ogrodów"


Delor - oczywiście, że można zmienic zawód. Napisaliśmy też jaka jest ścieżka do zmiany zawodu - studia, studia podyplomowe, praktyki w firmie ogrodniczej, u szkółkarzy, założenie własnego, dużego ogrodu i zdobycie obycia z roślinami i kompozycją. Ale nie weekendowy kurs przez pół roku.

magnolia
23-03-2013, 10:08
Delor - oczywiście, że można zmienic zawód. Napisaliśmy też jaka jest ścieżka do zmiany zawodu - studia, studia podyplomowe, praktyki w firmie ogrodniczej, u szkółkarzy, założenie własnego, dużego ogrodu i zdobycie obycia z roślinami i kompozycją. Ale nie weekendowy kurs przez pół roku.

Elfir, trafiasz w sedno- właśnie nie to próbowałam wyrazić. Nie chodzi tu o studia, tylko o wiedzę i wyczucie- jakoś trzeba je zdobyć przecież.

delor
23-03-2013, 12:33
Posiłkowałam się tym artykułem pisząc o Jimie Fogartym To ten sam
http://www.naogrodowej.pl/artykul,Australia_w_ogrodach_Jima_Fogarty,291?PHPS ESSID=idlobgn7jeno9vuvnr2s9jnfe6

A co do posiadaczy sławnych angielskich ogrodów to nieco się mylisz. Vita Sackville i jej mąż samodzielnie projektowali swój ogród.
On projektował,a ona wybierała odpowiednie rośliny.
Mówimy o projektowaniu, a nie o późniejszej pielęgnacji przez ogrodników.

A pozostali ,że projektowali dla siebie , a nie dla innych - co to za argument ?
Jako niewykształceni stworzyli - zaprojektowali ogrody, którymi zachwyca się cały świat, nawet profesjonaliści.
Byli wizjonerami , ich ogrody inspirują innych do tej pory.
To znaczy można według Was będąc nieukiem stworzyć coś wspaniałego.

A co do studiów podyplomowych. Architektura Krajobrazu - politechnika Kraków- 150 h - cena 3500 zł, 2 sem. weekendy, albo
Poznań -360 h cena 4x 2200 zł =8800, weekendy.

A skrytykowałyście dziewczynę, która znalazła kurs z 316 h za 7000 zł. pisząc ,że to kicha.
Niby jaka jest różnica ? Zakres materiału podobny. wykładowcy także cena również.
Wiadomo, że praktyki trzeba gdzieś nabyć. Tu nie ma dyskusji.

Projektowanie ogrodów nie jest wiedzą tajemną, ukrytą na szklanej wieży, a dostęp do niej mają tylko nieliczni wtajemniczeni.

Właśnie Magnolio nie chodzi o studia, ale o wiedzę i wyczucie. A tą wg Elfir i Dorotę. k można zdobyć tylko na uczelni.
Pozdrawiam i idę sprzątać :)

grzegorz_si
23-03-2013, 12:36
W Krakowie na UR znalazłem taką podyplomówkę:
http://www.zielen.ogr.ar.krakow.pl/sptz.php?id=program_ramowy
Zgadzam się jednak z dziewczynami, że samo ukończenie nic nie da, jeżeli nie ma się tego czegoś. Wiem, że np. Magnolia to ma, ale z tym to trzeba się chyba urodzić :)

Mnie dla przykładu bardziej interesowała by podyplomówka/kurs "ogrodniczy", czyli faktycznie takie coś, jak ktoś tutaj pisał: rozpoznawanie roślin, ich wymagań, szkodników, chorób, pielęgnacja, zakładanie ogrodu, nawożenie i tego typu praktyczne porady dla ogrodowych "rzemieślników".
Oczywiście taki kurs miałby sens tylko w przypadku praktyki na żywych roślinach i prawdziwym ogrodznie, lub szkółce.
W Internecie jest sporo poradników i materiałów, ale nie ma to jak ktoś na żywo zabierze do ogrodu i wytłumaczy jak np. przycinać konkretnego krzaka :)

Elfir
23-03-2013, 13:53
A co do posiadaczy sławnych angielskich ogrodów to nieco się mylisz. Vita Sackville i jej mąż samodzielnie projektowali swój ogród.

Przecież ten ogród był wielokrotnie przebudowywany za życia Vity i Harolda, aż nie uzyskali oni satysfakcjonującego efektu. Oni zostali ogrodnikami (w sensie wiedzy) po wielu latach praktykowania we własnym ogrodzie. Nie stworzyli arcydzieł od razu, to dzieła ich całego życia. Wierzysz, że Vita stanęła nad rabatą i od ręki stwierdziła, że tu posadzi floksy a tu łubin?

***
Wiesz, mi też klient mówi, ze tu chce taras, tu rabatę a tu sad. Czy w związku z tym on projektuje przestrzeń?




A co do studiów podyplomowych. Architektura Krajobrazu - politechnika Kraków- 150 h - cena 3500 zł, 2 sem. weekendy, albo
Poznań -360 h cena 4x 2200 zł =8800, weekendy.

A skrytykowałyście dziewczynę, która znalazła kurs z 316 h za 7000 zł. pisząc ,że to kicha.


Sama prowadzę kursy ogrodnicze dla urzędów pracy (ale nie z projektowania, tylko pielęgnacji - dla pracowników fizycznych firm ogrodniczych). 100 godzin wykładowych starcza na powierzchowne pokazanie jedynie ogromu niewiedzy kursantów :)
Byłam na studiach ogrodniczych i po prostu nie wyobrażam sobie skondensowania tej wiedzy tak, by w krótkim czasie przebranżowić księgową w projektanta ogrodów.

Mymyk_KSK
23-03-2013, 14:37
Podyplomówka na krakowskim UR dedykowana jest dla osób po ogrodnictwie, które chcą poszerzyć swoją wiedzę z dziedziny projektowania. I de facto te 400 godzin (+ ćwiczenia terenowe) służy nie tyle przebranżowieniu, co uzupełnieniu wiedzy...

dorota.k
23-03-2013, 15:09
delor, jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy kursem prowadzonym przez kilkuosobową firmę bez zaplecza, a studiami podyplomowymi na uczelni, to jest już Twój problem.
Wydaje mi się, że wszyscy tutaj zgromadzeni (łącznie z Tobą) są zgodni co do tego, że roczny kurs (bez wcześniejszej podbudowy praktycznej i/lub teoretycznej) z nikogo nie uczyni projektanta ogrodów. Więc nie wiem po co ten spór.

dorota.k
23-03-2013, 15:14
To trochę tak jak z projektowaniem graficznym - dzisiaj co druga osoba (niezależnie od wykształcenia) uważa, ze zaprojektować znak graficzny, folder, baner reklamowy, stronę internetowa to niemal jak splunąć - "nie takie rzeczy żeśmy ze szwagrem, panie, robili"...
I efekty mamy dookoła doskonale widoczne.

delor
24-03-2013, 08:19
Oczywiście, że lepiej jest robić studia lub podyplomówkę na dobrej uczelni.
Ale takich uczelni jest w Polsce kilka- w wielkich miastach.
I mam na myśli te osoby, które z jakiegoś powodu ( np. odległość, małe dzieci itd ) nie mogą na nich szlifować swojej wiedzy.
Pozostają im więc dostępne kursy.

dorota.k
24-03-2013, 10:07
Oczywiście, że lepiej jest robić studia lub podyplomówkę na dobrej uczelni.
Ale takich uczelni jest w Polsce kilka- w wielkich miastach.
I mam na myśli te osoby, które z jakiegoś powodu ( np. odległość, małe dzieci itd ) nie mogą na nich szlifować swojej wiedzy.
Pozostają im więc dostępne kursy.
Teraz to już się kompletnie zaplątałaś. Rozmawiamy o kursach w Artcube, które obywają się... w Krakowie i w Warszawie - czyli w tych samych miastach, w których możesz wybrać się na studia podyplomowe.
Jesteś naganiaczem z Artcube, czy co?

delor
24-03-2013, 10:20
Dzisiejsze realia są jednak zdecydowanie inne . Kiedyś coś takiego jak kursy projektowania to była abstrakcja.
Ja także studiowałam w mieście oddalonym o 250 km z małym dzieckiem :), więc wiem coś na ten temat.
Znam koszty takiego życia.


Ale nie traćmy głównego wątku.

delor
24-03-2013, 10:44
Jeśli już to naganiaczką :) , ale nie jestem .

Bronię tezy, że można być solidnym projektantem bez ukończenie jedynie słusznych studiów .
Żródeł zdobywania wiedzy jest wiele. Plus oczywiście solidna praktyka, doświadczenie, kreatywność, pasja , zaangażowanie.

Dlaczego ktoś wybiera kurs Artcube, a nie podyplomówkę - nie wiem.

Elfir
27-07-2015, 15:53
Architekt krajobrazu w PL będzie miał problem ze znalezieniem pracy. Bo projektowanie ogrodów to nie architektura krajobrazu, chociaż wiele osób myli te pojęcia.
To jakby porównywać urbanistę i architekta.

O jakości tych studiów można mówić dopiero po przejrzeniu programu - ile godzin zajęć i z jakich przedmiotów.

JuliaZ2
07-02-2022, 12:24
Jeżeli ktoś ma już wykształcenie wyższe, to polecałabym studia podyplomowe. Ja jestem w trakcie podyplomówki z architektury krajobrazu na WSKZ-ecie i bardzo dobrze trafiłam, choć długo rozwazalam rozne uczelnie. Pracuje w firmie deweloperskiej i studia daly mi niezłego kopa rozwojowego