PDA

Zobacz pełną wersję : "odśnieżanie" thui szmaragdowych



hustawek
21-12-2010, 17:39
Witam,

Czy na wiosne tak zaśnieżonym thujom nic nie będzie? Niektóre są w połowie wysokości przykryte śniegiem (ok 30cm). Czy może lepiej je troche odkopać, żeby przy roztopach nie straciły swojego kształtu jak jedna z poniższych?

http://i51.tinypic.com/x4lox0.jpg

http://i55.tinypic.com/2ds4kxt.jpg

Czy z tej coś jeszcze będzie?

http://i53.tinypic.com/2vlprn5.jpg

Elfir
21-12-2010, 18:56
Raczej nie wyobrażam sobie odgarnięcia tego sniegu na tym etapie zasypania :(
Tą rozłamaną spróbuj co najwyżej delikatnie odśnieżyć i związać gałązki razem.

Mirek_Lewandowski
21-12-2010, 19:59
Przeazotowane.
'Smaragd' prawidłowo wyprowadzony się nie rozwala.

hustawek
21-12-2010, 20:58
Dodam, ze thuje (ok 100 szt) byly sadzone na wiosne tego roku - wysokie na ok 60cm. Wczesniej nie mialem do nich zastrzezen odnośnie ksztaltu czy tempa wzrostu. Wiekszosc znajduje sie pod sniegiem do wysokosci ok 20-30 cm (jak na pierwszych dwoch zdjeciach) - im chyba nic nie grozi (?). Ok. 5 szt znajduje sie w zaspie wysokiej na ok 50cm - po odsniezeniu wygladaja mniej wiecej tak jak na ta trzeciej fotce. Problem w tym, ze glebiej pod swieżym śniegiem znajduje sie warstwa zlodowaciałego śniegu, ktory przywiera do thui i ciezko go otrząsnąć. Ale chyba lepiej jak zrobie to ja teraz, niż na wiosne czy w czasie krótkotrwalej odwilży gałązki mają jeszcze bardziej uginać się pod ciężarem mokrego, ciężkiego śniegu.
pzdr

hustawek
15-03-2011, 14:36
Obserwując teraz moje thuje stwierdzam, że nie ma się co martwić faktem, że są przywalone nawet do połowy wysokości zaspą nawianego śniegu - szmaragdy doskonale sobie z tym radzą. Teraz już odzyskały swój naturalny kształt i formę.

Pozdrawiam

manhatan17
16-03-2011, 22:18
na działce u mojej mamy był podobny problem. 2 szmaragdy zupełnie się "rozlazły" na boki od ciężaru śniegu, ale nie ułamały się. naprawiliśmy to związując te główne gałęzie grubym sznurkiem. a tak na marginesie czy szmaragdy powinny mieć kilka głównych gałęzi? chyba powinien być 1 główny a nie 3 jak to miało miejsce u mojej mamy i u założyciela wątku? co w takim wypadku zrobić? powinno się je zostawić czy wyciąć? widziałam na real jak okaz 3 metrony się "rozdzielił" i jedna część zwyczajnie się złamała ukazując mało atrakcyjny łysawy środek - taki duży okaz już chyba się nie "zrośnie" ale może gdyby tak wyciąć gdy tuja ma tylko kilkadziesiąt cm? z góry dziękuje za odp.