PDA

Zobacz pełną wersję : Sąsiedzi budują mi pod nosem drewniane budki. Czy to jest legalne? Jak z tym walczyć?



DanielPoznaniak
20-08-2011, 10:33
Witam,

mieszkam na tzw nowoczesnym osiedlu niskich bloków na Poznańskich Naramowicach (ul Błażeja). Osiedle wybudował deweloper firma Trust w koncepcji budynków modernistycznych (http://trust.pl/inwestycje_zrealizowane.html - Żurawiniec III). Osiedle zostało zaprojektowane przez pracownię Państwa Sipińskich z Poznania.
Mieszkanie wybrałem tutaj między innymi ze względu na jego architekturę.
Niestety od jakiegoś czasu moi wspaniali sąsiedzi zaczęli budować na potęgę drewniane budki (typu altanka) które pasują tutaj jak pięść do nosa. Każda budka jest inna i dodatkowo stoją one w odległości kilku-kilkunastu centymetrów od granicy działki. Działki, na których powstają te wątpliwej urody twory mają ok 100-120m2. Właściwie to nie są działki tylko małe ogródki przed mieszkaniami na parterze.
Jeden z sąsiadów postawił nawet 2 takie "domki" na ogrodzie które moim zdaniem zajmują ok 25-30% powierzchni jego trawnika. Kolejny sąsiad zabudował połowę balkonu podobną budką (myślałem, że to będzie gołębnik ale na szczęście to tylko buda na drewno do kominka i rowery).
W moim budynku znajdują się 4 mieszkania i jako wspólnota jesteśmy przeciwni stawianiu za naszym płotem takich szkaradziejstw. Deweloper w umowach sprzedaży ma paragraf, który mówi o konieczności uzgadniania z projektantem wszelkich zmian zagospodarowania osiedla (włączając ogrody, etc).

Pytanie: jak mogę z tym walczyć? Rozmowa z sąsiadami nic nie daje. Deweloper nie reaguje.
Osiedle zaczyna wyglądać jak slumsy gdzie każdy buduje sobie co mu sie podoba bez poszanowania zdania innych.

Czy na forum znajdzie się ktoś kto jest w stanie mi podpowiedzieć co mam robić? Zawiadomić inspekcję budowlaną? Może przepisy p-poż?
Każda porada będzie mile widziana.

Zdjęcia znajdziecie tutaj:
http://imageshack.us/photo/my-images/8/dsc1147y.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/849/dsc1151f.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/810/dsc1149.jpg/

Filo
21-08-2011, 00:52
Witam,

szczerze, bardzo ładne i funkcjonalne budki. Moim zdaniem osiedla z domami jednorodzinnymi czy wielorodzinnymi mające wielu właścicieli w odróżnieniu od prywatnych rezydencji to nie miejsca na dla osób, które chcą mieć wpływ na otoczenie po horyzont. Mój sąsiad właśnie na swojej posesji postawił kapliczkę dla swojej niedawno zmarłej żony i co mam go kapować do nadzoru ?, przecież postawił na swojej działce i kapliczka nawet nie rzuca cienia na moją.

firewall
21-08-2011, 06:26
Bardzo ładne budynki(choć na ostatnim zdjęciu ta buda na górnym tarasie chyba jest dostawiona).Budki widać tylko w jednym miejscu, ale może jest ich więcej.Są małe więc pozwolenia na nie mieć nie muszą. Wygląda szkaradnie ale cóż, pieniądze można mieć ale to nie oznacza,że razem z nimi nabędzie się dobrego gustu, a słoma zbutów wypadnie. W prawie budowlanym jest coś na temat ilości obiektów małej architektury na danej powierzchni działki.

robert skitek
21-08-2011, 08:46
Jak widać i na forum znajdziesz amatorów bud, którym szczerze się to podoba...
Na parterowe budynki gospodarcze wymagane jest zgłoszenie do urzędu. Nadzór budowlany może to sprawdzić - ale raczej nakaże zgłosić po fakcie i tyle. Nie chcę teraz zagłębiać się w przepisy ppoż ale składowanie łatwopalnych materiałów przy granicy działki to może być argument. Natomiast postawienie takiej budy na balkonie jest niedopuszczalne i wymaga pozwolenia na budowę (rozbudowę) i dodatkowo zgody autora (rzadko egzekwowana ustawa o prawie autorskim). Powiadomiłbym oprócz dewelopera także projektanta - może on mieć lepszą siłę przebicia u dewelopera - jeśli w ogóle będzie mu na tym zależało.
Może to być jednak walka z wiatrakami.

bladyy78
21-08-2011, 10:17
A nie przeszkadzało ci to że kupujesz mieszkanie w takim skupisku z takimi małymi ogródkami? Teraz przeszkadzają ci altanki które wcale źle nie wyglądają, za rok dwa będą ci przeszkadzały zasłonki lub firanki w oknach, rowery na balkonach, leżaki w ogródkach, cellulit u opalającej się sąsiadki itd. Lepiej sprzedaj to mieszkanie i kup sobie dom na uboczu zdala od sąsiadów bo szkoda twoich i sąsiadów nerwów. Są ludzie w wyjątkowym poczuciu estetyki i ty chyba do nich się zaliczasz, rozumie także że zdjęcia robiłeś ze swojego balkonu i nie kują cię w oczy te suche tuje w twoim ogródku?

robert skitek
21-08-2011, 12:00
bladyy - i to ma być porada? mogłeś sobie darować te niegrzeczności...
Tu nie trzeba jakiegoś wielkiego poczucia estetyki, żeby to raziło. Ty jak widać zaliczasz się do wciąż większości, której otoczenie "wisi".
W cywilizowanym świecie to nie Daniel miałby problem a Ci, którzy nie potrafią żyć we wspólnocie. Dlaczego to nie oni powinni się wyprowadzić do domu jednorodzinnego, gdzie mogliby robić co chcą i żyjących obok by to nie raziło.
Stawianie tych bud niczym społecznie się nie różni od robienia grilla na balkonie w bloku.

firewall
21-08-2011, 12:30
To w końcu współmieszkańcy tego osiedla powinni najbardziej protestować przeciwko budkowiczom. Psucie wspólnej przestrzeni będzie ich bić po kieszeni. Jeżeli każdy coś tam dobuduje (a może jeszcze jakiś blaszaczek), to wartość mieszkania w takim kołchozie spadnie. Nie mówiąc o niszczeniu architektury i jej otoczeniu(która jest równie ważna). Czego jak czego ale ładnych budynków w naszym kraju jest bardzo mało. A miłego dla oka otoczenia jeszcze mniej.

DanielPoznaniak
21-08-2011, 14:03
A nie przeszkadzało ci to że kupujesz mieszkanie w takim skupisku z takimi małymi ogródkami? Teraz przeszkadzają ci altanki które wcale źle nie wyglądają, za rok dwa będą ci przeszkadzały zasłonki lub firanki w oknach, rowery na balkonach, leżaki w ogródkach, cellulit u opalającej się sąsiadki itd. Lepiej sprzedaj to mieszkanie i kup sobie dom na uboczu zdala od sąsiadów bo szkoda twoich i sąsiadów nerwów. Są ludzie w wyjątkowym poczuciu estetyki i ty chyba do nich się zaliczasz, rozumie także że zdjęcia robiłeś ze swojego balkonu i nie kują cię w oczy te suche tuje w twoim ogródku?
Tak się składa, że tuje nie moje tylko sąsiada z parteru i na jesień będzie je wymieniać. To po pierwsze. Po drugie trudno kupić mieszkanie powyżej 180m2 w Poznaniu w odległości 25 min od centrum więc wybór miałem niewielki. Ponadto jednym z zapisów umowy kupna z developerem jest paragraf regulujący wygląd ogródków tarasów etc. Zresztą to nie są ogródki tylko trawniki o powierzchni max 110m2. Nie wiem jakim trzeba być estetom żeby sobie przed nosem postawić takie budeczki w odległości 5-6 m od okien?
Mnie nie chodzi o to żeby ludzie żyli w wiezieniu bez możliwości zmian zieleni przed domem ale powinni wziąść pod uwagę że nie są sami na osiedlu a jak odczuwają tęsknotę do obórek, kurników etc to powinni wrócić tak skąd ich przyniosło. Mieszkając w mieście trzeba niestety pójść na pewne kompromisy. Mała schludna ładnie wykończona altanka nikogo by nie raziła ale te budy, niedomlowane, niedokończone i każda z innej parafii to jest lekka przesada.
Idąc twoim torem myślenia jak mi sąsiad wybuduje chlew i zacznie sobie świnke na użytek własny hodować to ja mam się wyprowadzić bo to ja jestem nietolerancyjny????

DanielPoznaniak
21-08-2011, 14:07
bladyy - i to ma być porada? mogłeś sobie darować te niegrzeczności...
Tu nie trzeba jakiegoś wielkiego poczucia estetyki, żeby to raziło. Ty jak widać zaliczasz się do wciąż większości, której otoczenie "wisi".
W cywilizowanym świecie to nie Daniel miałby problem a Ci, którzy nie potrafią żyć we wspólnocie. Dlaczego to nie oni powinni się wyprowadzić do domu jednorodzinnego, gdzie mogliby robić co chcą i żyjących obok by to nie raziło.
Stawianie tych bud niczym społecznie się nie różni od robienia grilla na balkonie w bloku.
niestety masz racje...
I tak się składa że dużej ilości osób na naszym osiedlu sie to nie podoba. Próbujemy interweniować u developera ale pani która się zajmuje tymi sprawami stwierdziła że też ma taki domek bo to ładne i praktyczne.... Cóż... chyba też niedawno się wprowadziła do miasta....
Następny etap to projektant - jest to jedna z większych pracowni z Poznania więc może będzie im zależało na renomie? Zobaczymy....

Betusia35
21-08-2011, 19:20
Bardzo ładne budki.

Uważam, że jeżeli komuś przeszkadzają takie rzeczy to powinien kupić sobie dużą działkę i zbudować dom w takiej odległości by nie widzieć innych :).
W ten sposób, to można się wszystkiego czepiać, np. tego, że sąsiadka ubrała się na różowo i razi po oczach.

robert skitek
21-08-2011, 19:33
no właśnie - w naszym kraju, gdzie o gustach się nie dyskutuje, to ktoś kto życzy sobie porządku we wspólnej przestrzeni ma się wynosić. Zgroza

Filo
21-08-2011, 20:36
50
niestety masz racje...
I tak się składa że dużej ilości osób na naszym osiedlu sie to nie podoba. Próbujemy interweniować u developera ale pani która się zajmuje tymi sprawami stwierdziła że też ma taki domek bo to ładne i praktyczne.... Cóż... chyba też niedawno się wprowadziła do miasta....
Następny etap to projektant - jest to jedna z większych pracowni z Poznania więc może będzie im zależało na renomie? Zobaczymy....

i wyszło szydło z worka, ja światły miastowy a oni wieśniaki, które zamiast kosić idealny golfowy trawniczek chcą sobie i swoim dzieciakom zapewnić możliwość zabawy i rekreacji na swoim kawałku ziemi. Raty pewnie spłacają burakami i kartoflami ze swoich stron rodzinnych.

bladyy78
21-08-2011, 22:27
Robercie to co ja napisałem to nie są żadne niegrzeczności tylko dobra rada. Co źle coś napisałem? Pisze co myślę i co widzę. Widzę poschnięte tuje, zaraz bym je wykopał. Może nie miał bym ochoty oglądać sąsiadów leżących w ogródku i wygrzewających swój tłuszczyk. Takie cudne projekty pseudo luksusowych domów z mikro ogródkiem na który lepiej nie wchodzić żeby sąsiadów nie denerwować to dopiero porażka. Wiec o jakiej tu estetyce mowa? Bez tych altan to już jest porażka. Przenigdy bym tam nie chciał mieszkać, nie ze względu na obecność altan czy ich brak, ale dlatego że czułbym się tam jak na jakiejś scenie gdzie wszyscy dookoła na mnie patrzą gdy jestem na ogrodzie. Przecież wy sobie tam do mieszkań zaglądacie. Na ogródku jak się siedzi i rozmawia to rozmowy pewnie słychać w domu u sąsiada, zero jakiejkolwiek prywatności. Jestem ciekaw jak tam trawę kosicie, tyle tych działeczek, że pewnie nie ma dnia aby ktoś ogródka nie kosił? Chyba bym zwariował jak by mi kosiarki dzień w dzień koło okien warczały. A grila można tam chociaż zrobić?
Kupując mieszkanie w takim skupisku trzeba się pogodzić, że sąsiedzi mogą byc różni i mogą mieć inne potrzeby życiowe.
A autorowi tego tematu, jak te altany tak strasznie przeszkadzają to niech się przejdzie do nadzoru budowlanego i tam zgłosi swoje uwagi, jak będzie coś nie tak to każą je sąsiadowi rozebrać.

M@riusz_Radom
22-08-2011, 07:51
Fuuu, jeden drugiemu przez okno do domu, a właściwie mieszkania, zagląda .. Jeśli są ustanowione wspólnoty mieszkańców i każda z nich zarządza swoim budynkiem, to przykro mi, możecie im nafukać. Przynajmniej tej, gdzie są dwa obiekty małej architektury ;) Skoro w takim bloku mieszka 4 rodziny, to mają już co najmniej 50% głosów.

Autor musi chyba sprzedać mieszkanie w tym blokowisku i rozejrzeć się za domem. Wtedy nie będzie musiał z wysokości 1 piętra oglądać to co się dzieje na działkach sąsiadów. Obsadzi się dookoła płotu krzaczkami i tyle

M@riusz_Radom
22-08-2011, 07:56
no właśnie - w naszym kraju, gdzie o gustach się nie dyskutuje, to ktoś kto życzy sobie porządku we wspólnej przestrzeni ma się wynosić. Zgroza


Chyba Cię poniosło .. Póki co mamy relację tylko jednego, rozżalonego, człowieka. A może jest tak, że większość ludzi jednak akceptuje taki stan rzeczy i wtedy co ? Mają się podporządkować jednostce w imię jego "porządku we wspólnej przestrzeni" ?

Powtórzę raz jeszcze - być może to nie autor tego wątku ma problem z wsiokami, być może to ludzie mają problem z wsiokiem próbującym urządzić ich wedle jego wizji postrzegania przestrzeni. Ale to tylko moje odczucia, nie chcę nikogo urazić, nie znam sprawy więc wypowiadam się jedynie na podstawie tego co przeczytałem.

firewall
22-08-2011, 08:14
A potem jedziecie do cywilizowanych krajów i stwierdzacie" Boże, jak tu pięknie,nie to co u nas". A jak ktoś upomina się o przestrzeń wspólną to odsądzacie go od czci i wiary. Bo w końcu na swoim to wszystko wolno. I pomyśleć że są w europie miejsca gdzie tak nie jest( są regiony gdzie nawet napoju nie kupicie w plastiku tylko szkle- tak chroni się środowisko, nie mówiąc o architekturze).

M@riusz_Radom
22-08-2011, 08:20
no to powiem Ci, że takich miejsc jest coraz mniej .. Co to jest przestrzeń wspólna ? Ile trzeba mieć głosów aby decydować co jest dla tej przestrzeni dopuszczalne a co nie ? Do czasu kiedy MPZP nie zabrania stawiania takich budowli to nie należy pyskować, tylko dążyć do ustanowienie takiego prawa lokalnego, które będzie dbało o "porządek i ład estetyczny".

sSiwy12
22-08-2011, 08:48
Do czasu kiedy MPZP nie zabrania stawiania takich budowli to nie należy pyskować, tylko dążyć do ustanowienie takiego prawa lokalnego, które będzie dbało o "porządek i ład estetyczny".

Z całym szacunkiem – skąd wiesz, że MPZP dopuszcza takie zabudowanie działki ?
Nie chce tu wypowiadać się na temat „szpetoty” czy „śliczności” tych budowli - to jest kwestia gustu.
Natomiast naruszono tu przepisy Prawa budowlanego – ewidentnie i najprawdopodobniej (nie znam zapisów) właśnie MPZP w części dotyczącej powierzchni zabudowy (teren biologicznie czynny).
Nie wiem, czy te działki są wydzielone w ewidencji, a przypominam, że PB dopuszcza postawienie takiej altany, tylko na zgłoszenie i nie więcej niż 2 szt. na każde 500 m2 działki.

Tak więc należy sprawdzić (dokładnie) zapisy w MPZP lub w przypadku jego braku w WZ w kwestii terenu biologicznie czynnego (powierzchni zabudowy).
Kwestia naruszenia PB w tym przypadku raczej nie powinna być sporna.
Podstawa do zakwestionowania jest.

bladyy78
22-08-2011, 09:09
Znajomy ostatnio dzielił pole na działki żeby je sprzędąc i w gminie mu powiedzieli ze działki nie mogą być mniejsze niż 10 arowe, jak myślicie dlaczego są takie przepisy co do wielkości działek? Mi się wydaję że min. dlatego żeby nie było takich sytuacji jak tu na zdjęciu. Już lepiej by to wyglądało jak ogród by był jeden wspólny tak jak przed blokami. Nikt by nie stawiał wtedy altan itd.

M@riusz_Radom
22-08-2011, 09:25
Natomiast naruszono tu przepisy Prawa budowlanego – ewidentnie i najprawdopodobniej (nie znam zapisów) właśnie MPZP w części dotyczącej powierzchni zabudowy (teren biologicznie czynny).

Z całym szacunkiem, ale nie sądzę, aby to był obiekt budowlany w myśl prawa budowlanego. Szczególnie, że najprawdopodobniej nie jest to obiekt trwale związany z gruntem.

A tak przy okazji - zapis DWÓCH na KAŻDE 500m2 działki oznacza, że na działce do 500m2 mogą stać dwa takie "obiekty" o łącznej powierzchni do 25m2 - tak więc o jakim naruszeniu przepisów byłaby tu mowa ?

sSiwy12
22-08-2011, 09:29
Nie ma takiego obligatoryjnego przepisu. To gmina decyduje o minimalnej wielkości działki przeznaczonej pod zabudowę. Są gminy gdzie obowiązuje 500m2 (5ar) , ale są i takie gdzie dużo więcej niż 1000m2 (10 ar).

sSiwy12
22-08-2011, 09:36
Z całym szacunkiem, ale nie sądzę, aby to był obiekt budowlany w myśl prawa budowlanego. Szczególnie, że najprawdopodobniej nie jest to obiekt trwale związany z gruntem.

Oj jest i to wymieniony z „nazwy” (PB):


Art. 29.
1. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa:
2) wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz
przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do
25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać
dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki;

Art. 30.
1. Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, ……:
1) budowa, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1–3,…..

bocian_86
22-08-2011, 09:53
"Budowa altany o powierzchni zabudowy do 25 m2 nie wymaga pozwolenia na budowę, ale na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 1 konieczne jest dokonanie zgłoszenia we właściwym starostwie powiatowym (lub urzędzie miasta na prawach powiatu). Altana o powierzchni zabudowy powyżej 25 m2 wymaga już decyzji o pozwoleniu na budowę.

Należy zaznaczyć, że altany lokalizowane w rodzinnych ogrodach działkowych o powierzchni zabudowy do 25 m2 w miastach i do 35 m2 poza granicami miast oraz o wysokości do 5 m przy dachach stromych i do 4 m przy dachach płaskich nie wymagają nawet zgłoszenia." - http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/altana-pozwolenie-czy-zgoszenie,132_3833.html


"Odległość altany od granic działki nie może być mniejsza niż 3 metry."

Ciekawe, co z tymi granicami...

sSiwy12
22-08-2011, 10:05
Nie jest to rodzinny ogród działkowy.
Taka altana nie jest budynkiem (nie posiada fundamentów) – tak więc przepisy o odległości od granicy nie mają zastosowania, przy pytaniu gdzie (w tym przypadku) jest granica (ewidencyjna) działki.

robert skitek
22-08-2011, 21:09
Robercie to co ja napisałem to nie są żadne niegrzeczności tylko dobra rada. Co źle coś napisałem? Pisze co myślę i co widzę...
Blady, to, że Ty nie chciałbyś tam mieszkać, nie ma tu nic do rzeczy. Nie każdy decyduje się na mieszkanie w domu jednorodzinnym z przeróżnych względów. To, że mieszkanie w takim skupisku ma swoje wady jest oczywiste - nie znaczy to jednak, że powinniśmy akceptować samowolę i samopaństwo sąsiadów. I nie chodzi tu przecież o kolor sukienki sąsiadki (gratuluję wyobraźni Betusi). Także nie o rozmowy czy kłótnie jakie prowadzą, a które słychać na balkonie, nieumyte okna czy szczekanie psa. Na to wszystko godzimy się wybierając mieszkanie. Ale przecież nie zgadzamy się na to, aby sąsiad miał na balkonie gołębnik, drugi powybijał wszystkie szyby i osprajował elewację, trzeci zrobił z parkingu skład rupieci. W życiu wspólnoty obowiązują pewne zasady - do nich należy również utrzymywanie wspólnej przestrzeni, ale też utrzymanie w należytym porządku swojej części. Czy nikt nie spotkał się nigdy z sąsiadem, który w całej klatce nie chce się dołożyć do jej malowania wychodząc z założenia, że przecież reszta i tak pomaluje całość? A jak nie, to pomaluje swoją część po metrze od drzwi na piękny róż z wzorami w późne rokokoko - przecież to piękny kolor i wzór - czego się czepiać? Jak się nie podoba to wypad za miasto???


Chyba Cię poniosło .. Póki co mamy relację tylko jednego, rozżalonego, człowieka. A może jest tak, że większość ludzi jednak akceptuje taki stan rzeczy i wtedy co ? Mają się podporządkować jednostce w imię jego "porządku we wspólnej przestrzeni" ?


Nie, nie poniosło mnie ani trochę - bardzo rzadko daję się ponosić emocjom i taki temat jest daleki od wyprowadzenia mnie z równowagi. A swoje zdanie wypowiadam szczerze podpisując się imieniem i nazwiskiem. Nie jest ważna ilość tych rozżalonych osób. Demokracja czyli rządy większości nie mają tu nic do rzeczy. Gdyby prawo uchwalała większość, mielibyśmy anarchię.
Mają się podporządkować prawu i ogólnie respektowanym zasadom.

robert skitek
22-08-2011, 21:27
uwaga! teraz faktycznie przesadzam!!!
przykład nie jest dobry, ale tym razem pozwalam sobie mocno przegiąć w drugą stronę:
fawele - przykład przestrzeni miejskiej, gdzie każdy robi co mu się podoba lub precyzyjniej - na co go stać, bez jakichkolwiek reguł przestrzennych
http://niesel.org/gew/img/rio_favela_3.jpg

oczywiście zaraz będę zaatakowany, że to zupełnie bezpodstawne porównanie. Wg mnie gdybyśmy wszystkim pozwolili na robienie co się komu podoba i wg jego widzimisię, to nasze miasta szybko zmieniłyby się w koszmar.

firewall
22-08-2011, 21:40
A już myślałem,że to jakiś ciekawy kawałek naszego GOP-u;)

robert skitek
22-08-2011, 21:50
i w GOP-ie znalazłoby się wiele przykładów psucia przestrzeni, nawet lepiej obrazujących problem, bo dotyczyłby on psucia przestrzeni początkowo dobrze zagospodarowanej, a nie części miast powstałych spontanicznie jak w przypadku faweli.

DanielPoznaniak
22-08-2011, 21:59
Robert - dziękuję bardzo za głos rozsądku! Zgadzam się z Tobą,. Mieszkanie w bloku zmusza wszystkich do pewnych kompromisów. Moi kompromisem jest zyskanie wygód, łatwy dojazd na lotnisko i pewność że nie zostawiam Żony z Dzieciakami w lesie w czasie zimy na pastwę odgarniania śniegu etc. Straciłem ogród, miłe otoczenie. bliskość jeziora. Długo szukałem mieszkania w ładnej okolicy tzw willi miejskich a nie bloków 4- i więcej piętrowych.
Myślałem że ludzie którzy kupują w tym miejscu mieszkania mają podobne priorytety i poczucie estetyki... Cóż myliłem się.
Przeraża mnie podejście niektórych osób na forum pt "moja działka wiec będę robić co mi się chce". Każdy z nas podejmując pewne decyzje w życiu powinien być świadomy ich konsekwencji. Podejmując decyzje o kupnie mieszkania na tym osiedlu świadomie podpisałem umowę w której zawarty jest paragraf zabraniający budowy takich cudeństw. Świadomie sprawdziłem plan zagospodarowania przestrzennego. I teraz w pełni świadomie walczę o coś co jest zapisane w umowach pod którymi ludzie złożyli swoje własnoręczne podpisy. Niestety nie każdy zdaje sobie sprawę z tego że z gęby nie robi się cholewy a podpisami nie szasta się na prawo i lewo bez ponoszenia ewentualnych konsekwencji.
Żyjąc w państwie prawa każdy z nas jest zobligowany je przestrzegać tak samo jak każdy z nas ma możliwość zwrócić się do władzy o jego egzekwowanie.

DanielPoznaniak
22-08-2011, 22:01
Nie jest to rodzinny ogród działkowy.
Taka altana nie jest budynkiem (nie posiada fundamentów) – tak więc przepisy o odległości od granicy nie mają zastosowania, przy pytaniu gdzie (w tym przypadku) jest granica (ewidencyjna) działki.

Tak sie składa że ma fundamenty i wykonaną z kostki brukowej podłogę. Co więcej nie jest to altana tylko garaż - chyba że nie tak nazywa się pomieszczenie w którym są przechowywane motocykle (tak - liczba mnoga....)

M@riusz_Radom
23-08-2011, 07:30
. Nie jest ważna ilość tych rozżalonych osób. Demokracja czyli rządy większości nie mają tu nic do rzeczy. Gdyby prawo uchwalała większość, mielibyśmy anarchię.
Mają się podporządkować prawu i ogólnie respektowanym zasadom.

Nadal nie rozumiesz - skąd Twoja pewność, że jakiekolwiek prawo zostało tu naruszone ? Skąd Twoja pewność, że zdecydowana większość mieszkańców tej wspólnoty NIE AKCEPTUJE takich budowli na swoim terenie. Z doświadczenia wiem, że zawsze w każdej społeczności trafi się jakaś jednostka, która próbuje ustawić resztę według swojego widzimisię.

Łącznie z "do sztrasburga panie bede pisał" ....

A co do zaprezentowanych przez Ciebie slumsów w Indiach. Niestety nieudolny przykład ...

M@riusz_Radom
23-08-2011, 07:33
Żyjąc w państwie prawa każdy z nas jest zobligowany je przestrzegać tak samo jak każdy z nas ma możliwość zwrócić się do władzy o jego egzekwowanie.

Masz problem - żadne prawo NIE zostało tu złamane. A już na pewno nie prawo budowlane, które dopuszcza posadowienie dwóch takich budowli na każde 500m2 działki. Wątpię też, aby posadowienie ich zmniejszyło powierzchnię biologicznie czynną tak, aby nie spełniała nałożonych wymogów. Wątpię również, abyś coś zwojował na drodze administracyjnej u dewelopera. Kiedyś jednemu takiemu społecznikowi dzieciaki zmalowały farbą w sprayu całkiem nowy samochód. Widać lubiany nie był a podobno walczył w słusznej sprawie

robert skitek
23-08-2011, 08:02
jak z koniem... cytujesz mnie ale nic z tego nie zrozumiałeś. Nie ma znaczenia tu żadna większość.

Ty za to masz pewność, że większość ma zawsze rację. A ktoś niepopularny, kto walczy w słusznej sprawie, racji nie ma. Wiem, łatwiej tak żyć.

ps. to nie slumsy w Indiach a fawela w Rio.

DanielPoznaniak
23-08-2011, 08:20
Masz problem - żadne prawo NIE zostało tu złamane. A już na pewno nie prawo budowlane, które dopuszcza posadowienie dwóch takich budowli na każde 500m2 działki. Wątpię też, aby posadowienie ich zmniejszyło powierzchnię biologicznie czynną tak, aby nie spełniała nałożonych wymogów. Wątpię również, abyś coś zwojował na drodze administracyjnej u dewelopera. Kiedyś jednemu takiemu społecznikowi dzieciaki zmalowały farbą w sprayu całkiem nowy samochód. Widać lubiany nie był a podobno walczył w słusznej sprawie
Cytując sam siebie: Tak sie składa że ma fundamenty i wykonaną z kostki brukowej podłogę. Co więcej nie jest to altana tylko garaż - chyba że nie tak nazywa się pomieszczenie w którym są przechowywane motocykle (tak - liczba mnoga....)
Skoro taki obiekt nie stanowi budynku to jaki będzie stanowić? I jeszcze jedno.... Nie została zachowana odległość od granicy. Dodatkowo złamane zostały przepisy ppoż mówiące o pojazdach silnikowych przechowywanych w tego typu pomieszczeniach.

Tak na marginesie - w Poznaniu dzieciaki malują po ścianach do tego przeznaczonych a nie po samochodach. Tak jakoś nam wpojono poczucie praworządności i estetyki...

DanielPoznaniak
23-08-2011, 08:22
jak z koniem... cytujesz mnie ale nic z tego nie zrozumiałeś. Nie ma znaczenia tu żadna większość.

Ty za to masz pewność, że większość ma zawsze rację. A ktoś niepopularny, kto walczy w słusznej sprawie, racji nie ma. Wiem, łatwiej tak żyć.

ps. to nie slumsy w Indiach a fawela w Rio.

większość ma racje... miliony much uwielbiają "gów.." więc musi być wspaniałe ;-) Przecież większość nie może się mylić...

lesz
23-08-2011, 08:47
walka z wiatrakami. sam też uważam, iż takie altanki są b. przydatne. Chyba nie ma złamanych przepisów budowlanych, a prawo o odległości od granicy na działkach szeregowych raczej jest inne. kwestie optyczne? podnieść płot do dozwolonych ponad 2m. tylko czy taka ściana 2,2m jest ładniejsza od altanki... kwestia gustu.

natomiast ta budka na tarasie to wg. mnie przegięcie.

sSiwy12
23-08-2011, 09:13
Masz problem - żadne prawo NIE zostało tu złamane. A już na pewno nie prawo budowlane, które dopuszcza posadowienie dwóch takich budowli na każde 500m2 działki.

Bardzo autorytatywnie napisane, ale czy masz pewność, że zgłoszono zamiar postawienia czyli zgodnie z prawem budowlanym dokonano zgłoszenia budowy ( Art. 30.1.1)?
Jeśli nie zostały wydzielone działki indywidualne, przynależne do poszczególnych „segmentów”, to zgłoszenia takiego musiałby dokonać właściciel działki – czyli np. wspólnota na podstawie uchwały większościowej - dokonała tego ?
Jeśli nie, to jest to typowa samowola budowlana – czyli ZŁAMANO przepisy prawa budowlanego.

Jeśli jednak twierdzisz, że nie złamano tu prawa budowlanego, to napisz podstawę prawną dla stawiana na działkach takich budowli, bez wymaganego prawem budowlanym toku postępowania.

I dla przypomnienia:



Deweloper w umowach sprzedaży ma paragraf, który mówi o konieczności uzgadniania z projektantem wszelkich zmian zagospodarowania osiedla (włączając ogrody, etc).

A to z kolei może sugerować zgodę nie tylko wspólnoty, ale i projektanta.


Moim zdaniem i mając na uwadze to co napisałem wyżej, zgłoszenie tego faktu, do właściwego inspektoratu budowlanego, zaskutkuje decyzją o rozbiórce tych budowli, lub procedurze usankcjonowania samowoli budowlanej (kosztownej i jeśli jest zgodna z MPZP lub WZ i planem zagospodarowania osiedla)).

Ps. Nie wnikam tu w intencje, nie oceniam gustu itp. Odpowiadam tylko i wyłącznie na zadane pytanie, na podstawie swojej wiedzy o obowiązujących w tym zakresie przepisach.

DanielPoznaniak
23-08-2011, 09:20
walka z wiatrakami. sam też uważam, iż takie altanki są b. przydatne. Chyba nie ma złamanych przepisów budowlanych, a prawo o odległości od granicy na działkach szeregowych raczej jest inne. kwestie optyczne? podnieść płot do dozwolonych ponad 2m. tylko czy taka ściana 2,2m jest ładniejsza od altanki... kwestia gustu.

natomiast ta budka na tarasie to wg. mnie przegięcie.
nie mówię że nie są przydatne ale mogą też być ładne prawda? Nie mam nic przeciwko jednej ładnej, wtopionej w krajobraz "altance" zaprojektowanej w zgodzie z całą koncepcją osiedla. Myślę że da się coś przygotować co będzie pasować do drewnianych elementów elewacji.

Co mnie razi to jarmark i cyrk rodem z cygańskich taborów.

DanielPoznaniak
23-08-2011, 09:26
Bardzo autorytatywnie napisane, ale czy masz pewność, że zgłoszono zamiar postawienia czyli zgodnie z prawem budowlanym dokonano zgłoszenia budowy ( Art. 30.1.1)?
Jeśli nie zostały wydzielone działki indywidualne, przynależne do poszczególnych „segmentów”, to zgłoszenia takiego musiałby dokonać właściciel działki – czyli np. wspólnota na podstawie uchwały większościowej - dokonała tego ?
Jeśli nie, to jest to typowa samowola budowlana – czyli ZŁAMANO przepisy prawa budowlanego.

Jeśli jednak twierdzisz, że nie złamano tu prawa budowlanego, to napisz podstawę prawną dla stawiana na działkach takich budowli, bez wymaganego prawem budowlanym toku postępowania.

I dla przypomnienia:


A to z kolei może sugerować zgodę nie tylko wspólnoty, ale i projektanta.


Moim zdaniem i mając na uwadze to co napisałem wyżej, zgłoszenie tego faktu, do właściwego inspektoratu budowlanego, zaskutkuje decyzją o rozbiórce tych budowli, lub procedurze usankcjonowania samowoli budowlanej (kosztownej i jeśli jest zgodna z MPZP lub WZ i planem zagospodarowania osiedla)).

Ps. Nie wnikam tu w intencje, nie oceniam gustu itp. Odpowiadam tylko i wyłącznie na zadane pytanie, na podstawie swojej wiedzy o obowiązujących w tym zakresie przepisach.

1. Działki nie są wydzielone indywidualnie tylko należą do wspólnoty - "segmenty" zostały oddane w użytkowanie.
2. Wspólnota nie wyraziła zgody na budowę i nie zgłosiła budowy do Nadzoru (dokładnie nikt nie pytał wspólnoty o zdanie, więc tez nie miała co zgłaszać)
3. Projektant nie wyraził zgody na zmiany a dokładniej nie został o takową poproszony

Dziękuję za rzetelna i pozbawioną zbędnych emocji odpowiedź :-)

M@riusz_Radom
23-08-2011, 09:35
Bardzo autorytatywnie napisane, ale czy masz pewność, że zgłoszono zamiar postawienia czyli zgodnie z prawem budowlanym dokonano zgłoszenia budowy ( Art. 30.1.1)?


A Ty masz pewność, że nie zostały ? Jeśli nie, to powstrzymaj się od ferowania wyroków.

Osobiście nic nie mam do DanielPoznaniak - jako wolny człowiek w wolnym kraju może podejmować wszelkie działania mieszczące się w ramach prawa.

Miej tylko na uwadze to, że działając w pojedynkę, lub występując w mniejszości, może dojść do tego, że ewentualna szopka na narzędzia ustawiona w ogrodzie stanie się Twoim najmniejszym problemem. Wiem, że ludzie potrafią takim osobom "umilić" życie

DanielPoznaniak
23-08-2011, 09:53
A Ty masz pewność, że nie zostały ? Jeśli nie, to powstrzymaj się od ferowania wyroków.

Osobiście nic nie mam do DanielPoznaniak - jako wolny człowiek w wolnym kraju może podejmować wszelkie działania mieszczące się w ramach prawa.

Miej tylko na uwadze to, że działając w pojedynkę, lub występując w mniejszości, może dojść do tego, że ewentualna szopka na narzędzia ustawiona w ogrodzie stanie się Twoim najmniejszym problemem. Wiem, że ludzie potrafią takim osobom "umilić" życie

Zdaję sobie sprawę z tego że jestem w mniejszości. Tylko ta mniejszość jest coraz większa :-) i zaczyna obejmować nawet ludzi którzy mają też ogródki i ich rażą te szkaradziejstwa. Tak naprawdę to cała inicjatywa została zainicjowana przez te właśnie osoby...
Nie zmienia to faktu, że trzeba mieć zasady i nie ulegać "tłuszczy".

M@riusz_Radom
23-08-2011, 09:56
No to doprowadź do tego, żebyście byli w większości i dopiero działajcie. Byłem kiedyś świadkiem jak skutecznie większość obrzydziła życie pewnemu małżeństwu społeczników. Nie życzę Ci tego więc się lepiej zabezpiecz i zbierz większą grupę osób.

DanielPoznaniak
23-08-2011, 10:10
Widzisz... jeszcze miesiąc temu stała jedna altanka. I wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego. Nikt nie miał pretensji. Wyglądało to w miarę schludnie. Czy było ładne? To już kwestia gustu... Mnie się to nie podoba no ale jak mówię było czysto i schludnie więc do "zaakceptowania".
Niestety w ciągu ostatniego miesiąca została dobudowana kolejna budka na tej samej działce. Inny projekt, wykonanie no i przeznaczenie też trochę inne... Następnego dnia kolejny sąsiad wiedziony owczym pędem zabudował balkon deskami w formie czegoś co ma być altanką (?) budką (?) gołębnikiem (?).
Tak naprawdę problem dotyczy 3 może 4 sąsiadów z około 60-80 mieszkających w blokach połączonych ogródkami (z czego jest jakieś 20-25 ogródków)

Ja swojego tarasu nie zabudowuję i nie przerabiam na oranżerię - a byłaby ładna... przeszło 20m2. Nie wieszam pościeli na balkonach. Nie robię składowiska zabawek dzieci na tarasie przylegającym do ich sypialni.
Dlaczego? Bo uważam że to nie jest estetyczne. Jak kupowałem ostrokrzewy na jeden z balkonów to poszedłem do sąsiadów i zapytałem co o tym myślą....
Ale cóż... może nie należy osądzać ludzi swoją miarką...

sSiwy12
23-08-2011, 11:30
A Ty masz pewność, że nie zostały ? Jeśli nie, to powstrzymaj się od ferowania wyroków.


Znając życie i procedury, oraz czytając uważnie i analizując, to co napisał autor pytania, wskazałem jedynie naruszenie konkretnego zapisu prawa budowlanego – czyli braku zgłoszenia lub (i) ewentualnego pozwolenia na budowę w przypadku zabudowy balkonu.
Gdyby były zachowane wymagane w tym zakresie procedury „wspólnotowe”, to Daniel by o tym wiedział - wszak to małe „osiedle” i mała wspólnota. Pomijając już fakt, że w pierwszym wpisie powołał się na „paragraf” o zgodzie projektanta.
Odpowiadałem na zadane pytanie, podając podstawę prawną na jakiej można oprzeć ewentualną skargę.

Filo
23-08-2011, 21:23
Dla mnie mamy tu świetny przykład jaką iluzją są kretyńskie przepisy prawa budowlanego poddające każde nawet banalne działanie inwestycyjne procedurze administracyjnej. Ja widać prawo to nie wspiera skutecznie "pokrzywdzonych" a dla pozostałych stanowi najczęściej martwe prawo stojące w opozycji do zdrowego rozsądku. Po tym jak pierwszy sąsiad postawi coś "obok" prawa każdy następny stawia tak samo, bo jak sąsiad będzie fikał to on ma najczęściej haka na tego sąsiada itd. A jakby już któryś doniósł to atmosfera sąsiedzka się psuje - szczególnie dla "kapusia", któremu problemy estetyczno/pożarowe zamieniają się na społeczno-rodzinne jak od dzieci dowiaduje się co o nich sądzi okolica. To dość uniwersalne prawa społeczności, nie daleko odbiegające od praw dżungli. Uważam za lepszy wariant swobody działań ze świadomością konsekwencji rozstrzyganych w drodze postępowań cywilno-prawnych, gdzie poszkodowany musi przed sądem udowodnić realną i wymiernie doznaną szkodę (unikamy pieniactwa) a inwestor może liczyć na ocenę faktów ustalonych w postępowaniu sądowym a nie uznaniowość urzędnika (uczymy ludzi odpowiedzialności a nie hołdujemy martwym przepisom).

bocian_86
24-08-2011, 07:53
Jak kupowałem ostrokrzewy na jeden z balkonów to poszedłem do sąsiadów i zapytałem co o tym myślą....


Dobry z Ciebie sąsiad! :) Też uważam, że altanki są przydatne, ale powinny być stawiane w ogrodzie za domem albo na działkach rekreacyjnych, a nie w ogródkach za blokiem!
Z drugiej strony faktem jest to, że sam niczego nie zdziałasz, a sąsiedzi potrafią być naprawdę okropni.
Moim sąsiadom przeszkadzał mój klimatyzator i doszło do tego, że robili mi zdjęcia przez okno (przykładając obiektyw do szyby), a potem grozili, że jak nie zostanie usunięty, to zaniosą zdjęcia na policję. Nie rozumiem ich toku myślenia do dziś.

lesz
24-08-2011, 08:49
nie mówię że nie są przydatne ale mogą też być ładne prawda? Nie mam nic przeciwko jednej ładnej, wtopionej w krajobraz "altance" zaprojektowanej w zgodzie z całą koncepcją osiedla. Myślę że da się coś przygotować co będzie pasować do drewnianych elementów elewacji.
Co mnie razi to jarmark i cyrk rodem z cygańskich taborów.

jest tylko jeden problem - zakładam iż kieruje sąsiadem niestety cena :/
kupili w markecie budowlanym materiał na altankę (4 słupy, 3 ściany jak na płot, kilka extra desek by to zbić i coś na dach...) trafili na znośny model... drugi chcieli jeszcze taniej - to inna promocja rodem z ...albo mix promocji...co najtańsze
jeżeli miałoby być w zgodzie z projektem, to tylko indywidualne zamówienie = koszty kosmos...
mało kto będzie robić altanę za 3-4 tys, gdy może ją sklecić za 500 (ale brzydką jak...jednak zadanie ochrony przed deszczem spełnia)
nie popieram tego, lubię jak coś pasuje do reszty, a nie straszy - ale znając nasze realia, widzimy jak jest.

DanielPoznaniak
24-08-2011, 12:04
jest tylko jeden problem - zakładam iż kieruje sąsiadem niestety cena :/
kupili w markecie budowlanym materiał na altankę (4 słupy, 3 ściany jak na płot, kilka extra desek by to zbić i coś na dach...) trafili na znośny model... drugi chcieli jeszcze taniej - to inna promocja rodem z ...albo mix promocji...co najtańsze
jeżeli miałoby być w zgodzie z projektem, to tylko indywidualne zamówienie = koszty kosmos...
mało kto będzie robić altanę za 3-4 tys, gdy może ją sklecić za 500 (ale brzydką jak...jednak zadanie ochrony przed deszczem spełnia)
nie popieram tego, lubię jak coś pasuje do reszty, a nie straszy - ale znając nasze realia, widzimy jak jest.

no nie... jak możesz... takie oskarżenia...
przecież tu były profesjonalne firmy które stawiały te wspaniale budynki!
:-D
a poważnie - sam się zdziwiłem ale nie była to praca w stylu "zrób to sam ze towarów promocyjnych"

marchewkowa
27-08-2011, 23:19
1. Działki nie są wydzielone indywidualnie tylko należą do wspólnoty - "segmenty" zostały oddane w użytkowanie.tak sie zastanawiam,czy one na pewno naleza do wspolnoty?
dlaczego sa w takim razie podzielone?patrzac na zdjecia mozna wysnuc wniosek,ze przynaleza do poszczegolnych mieszkan na parterze

DanielPoznaniak
28-08-2011, 15:33
tak sie zastanawiam,czy one na pewno naleza do wspolnoty?
dlaczego sa w takim razie podzielone?patrzac na zdjecia mozna wysnuc wniosek,ze przynaleza do poszczegolnych mieszkan na parterze

Dom stoi na działce ok 1100 m2 na który założona jest księga wieczysta z wpisem o udziałach poszczególnych mieszkańców. Pamiętaj ze to nie są szeregowce tylko budynek z mieszkaniami (w tym przypadku 8 albo 9 mieszkań). Myśle że w sytuacji takiej wydzielanie pojedynczych działek mając mieszkańców na 1 i 2 piętrze byłoby dość karkołomne prawnie - ale to tylko moje przypuszczenia. Nie wiem tez jak ma się to do planu zagospodorowania który mówi o minimalnej wielkosci działki (1000m2).
W każdym razie w zapis w księdze wieczystej jestbtaki jak napisałem powyżej.

marchewkowa
29-08-2011, 00:28
wiem,ze to nie sa szeregowce,ale wiem takze,ze notarialnie mozna okreslic sposob korzystania ze wspolnej dzialki,stad moje watpliwosci
takie zapisy czesto robia deweloperzy,aby np wlasciciel garazu w budynku na wspolnej dzialce,mial mozliwosc ciaglego parkowania na jego podjezdzie,ogrodki takze sie wydziela,nawet w szeregowcach,ktore takze czesto sa na wspolnej dzialce...
czy teoretycznie mozesz sobie wejsc na ten kawalek,rozlozyc sie z lezakiem i siedziec?

wydaje mi sie,ze tutaj jest wlasnie taka sytuacja,ze jest zapis o korzystaniu z dzialki,inaczej bezcelowym byloby wydzielanie tych ogrodkow,tarasy na parterze bez barierek i bezposrednie wyjscia do ogrodu

to nie jest wcale dziwne,bardzo czesto w ogloszeniach mozna spotkac tresc,ze do mieszkania przynalezy piwnica,miejsce parkingowe czy wlasnie ogrodek,ktore sa faktycznie czescia wspolna lokatorow
przyklad
http://www.arguss.pl/Oferty/Mieszkania
ten sam blok,do mieszkania na pietrze przynalezy strych,do parteru ogrodek
umowa quoad usum

DanielPoznaniak
29-08-2011, 07:33
wiem,ze to nie sa szeregowce,ale wiem takze,ze notarialnie mozna okreslic sposob korzystania ze wspolnej dzialki,stad moje watpliwosci
takie zapisy czesto robia deweloperzy,aby np wlasciciel garazu w budynku na wspolnej dzialce,mial mozliwosc ciaglego parkowania na jego podjezdzie,ogrodki takze sie wydziela,nawet w szeregowcach,ktore takze czesto sa na wspolnej dzialce...
czy teoretycznie mozesz sobie wejsc na ten kawalek,rozlozyc sie z lezakiem i siedziec?

wydaje mi sie,ze tutaj jest wlasnie taka sytuacja,ze jest zapis o korzystaniu z dzialki,inaczej bezcelowym byloby wydzielanie tych ogrodkow,tarasy na parterze bez barierek i bezposrednie wyjscia do ogrodu

to nie jest wcale dziwne,bardzo czesto w ogloszeniach mozna spotkac tresc,ze do mieszkania przynalezy piwnica,miejsce parkingowe czy wlasnie ogrodek,ktore sa faktycznie czescia wspolna lokatorow
przyklad
http://www.arguss.pl/Oferty/Mieszkania
ten sam blok,do mieszkania na pietrze przynalezy strych,do parteru ogrodek
umowa quoad usum

I tak jest własnie tutaj. W akcie notarialnym jest zapis o korzystaniu z gruntu (ja np mam dwa miejsca postojowe) ale to jest tylko korzystanie a nie akt własności. Działka nadal pozostaje własnością wspólnoty a nie moja (czy tez każdego kto ma taki zapis w akcie notarialnym). W związku z tym wszelkie działania musza zostać uzgodnione z właścicielem tj ze wspólnotą i nie mogą naruszać prawa budowlanego.
W tym przypadku nie zostało to uzgodnione ze wspólnotą i moim zdaniem również naruszone zostały przepisy prawa budowlanego oraz ppoz.

marchewkowa
29-08-2011, 09:58
no to w takim razie,jezeli takie jest Twoje stanowisko, zwolaj zebranie wspolnoty i przedstaw im,co Ci nie pasuje
co do ppoz,to raczej bym o tym nie wspominala,bo same ploty juz sa chyba niezgodne z takimi przepisami,a jak zaczna sie niesnaski,lokatorzy moga zaczac dazyc do rozwiazania quoad usum i wtedy straca wszyscy rowno

DanielPoznaniak
05-09-2011, 08:45
Właśnie jestem po rozmowie z Panią z Nadzoru Budowlanego z Poznania...

Ręce mi opadły...

Cytat: "Ładne to budki i do tego pewnie funkcjonalne wiec o co chodzi?"....

Mam nadzieje ze nie taka dostane odpowiedz na moje pismo...

Swoją drogą jak tak wygląda działanie naszego prawa i ludzi którzy je egzekwują to kupują działkę, wezmę projekt za garaż jednostanowiskowy a wybuduję wielopoziomą hal parkingową.... W końcu to też będzie ładne i funkcjonalne prawda??????

freetask
05-09-2011, 10:03
Właśnie jestem po rozmowie z Panią z Nadzoru Budowlanego z Poznania...

Ręce mi opadły...

Cytat: "Ładne to budki i do tego pewnie funkcjonalne wiec o co chodzi?"....

może ta pani nie widzi problemu od strony formalnej i wg niej to tylko kwestia estetyki a od oceny tego to oni nie są...



Mam nadzieje ze nie taka dostane odpowiedz na moje pismo...

Swoją drogą jak tak wygląda działanie naszego prawa i ludzi którzy je egzekwują to kupują działkę, wezmę projekt za garaż jednostanowiskowy a wybuduję wielopoziomą hal parkingową.... W końcu to też będzie ładne i funkcjonalne prawda??????

może poczekaj z osądem na pisemną odpowiedź, wtedy będzie wiadomo na jakiej podstawie stwierdzili: "więc o co chodzi?"

sSiwy12
05-09-2011, 10:29
Pomijając wszelkie inne aspekty. Chcę zwrócić uwagę na jeden – ale istotny.
W ewentualnym postępowaniu, stroną nie będą właściciele tych „budek” – tylko wspólnota (właściciel działki).
A co za tym idzie, w ewentualnym przypadku nałożenia kary, karę zapłaci wspólnota (właściciel działki).

I na koniec.
Gdyby mnie spotkała taka „przygoda” po wybudowaniu (gdybym sam to budował) tego czegoś, korzystałbym z Rozporządzenia w sprawie WT:



§ 22. 1. Na działkach budowlanych należy przewidzieć miejsca na pojemniki służące do czasowego
gromadzenia odpadów stałych, z uwzględnieniem możliwości ich segregacji.2. Miejscami, o których mowa w ust. 1, mogą być:
1) zadaszone osłony lub pomieszczenia ze ścianami pełnymi bądź ażurowymi,


Bardzo mocno uwzględniając pogrubione i mając za sobą przychylność (o jakiej wspomniałeś) inspektora budowlanego.

To taka druga strona tego samego medalu.

DanielPoznaniak
05-09-2011, 10:40
Jasne że poczekam z osądem na oficjalne pismo.
Odnoszę się tylko do podejścia i tego co dzisiaj usłyszałem. Wcześniej dzwonił do mnie inny inspektor i miał trochę bardziej rozsądne podejście tj powiedział że sprawdzą ale nie ma żadnych zgłoszeń z tych adresów o chęci postawienia budynków czy też małej architektury co samo w sobie jest obowiązkiem.

Wiem również że firma projektująca osiedle również złożyła wniosek do nadzoru i do developera - mam nadzieję że oni będą mieli większą siłę przebicia....

DanielPoznaniak
05-09-2011, 10:44
Pomijając wszelkie inne aspekty. Chcę zwrócić uwagę na jeden – ale istotny.
W ewentualnym postępowaniu, stroną nie będą właściciele tych „budek” – tylko wspólnota (właściciel działki).
A co za tym idzie, w ewentualnym przypadku nałożenia kary, karę zapłaci wspólnota (właściciel działki).

I na koniec.
Gdyby mnie spotkała taka „przygoda” po wybudowaniu (gdybym sam to budował) tego czegoś, korzystałbym z Rozporządzenia w sprawie WT:



Bardzo mocno uwzględniając pogrubione i mając za sobą przychylność (o jakiej wspomniałeś) inspektora budowlanego.

To taka druga strona tego samego medalu.


OK... a co w sytuacji kiedy w każdym z budynków jest zaprojektowane i istniejące pomieszczenie do gromadzenie i segregacji odpadów?
I druga rzecz... czy takie pomieszczenia/budynki mogą stać w granicy działki bez zgody sąsiadów?
No i na koniec.... jak mniemam służby komunalne powinny mieć zagwarantowany dostęp do tych pomieszczeń?

DanielPoznaniak
05-09-2011, 10:47
OK... a co w sytuacji kiedy w każdym z budynków jest zaprojektowane i istniejące pomieszczenie do gromadzenie i segregacji odpadów?
I druga rzecz... czy takie pomieszczenia/budynki mogą stać w granicy działki bez zgody sąsiadów?
No i na koniec.... jak mniemam służby komunalne powinny mieć zagwarantowany dostęp do tych pomieszczeń?

Właściwie sam sobie odpowiem na powyższe pytania...

§ 23. [Odległość od budynków] 1. Odległość miejsc na pojemniki i kontenery na odpady stałe, o których mowa w § 22 ust. 2 pkt 1 i 3, powinna wynosić co najmniej 10 m od okien i drzwi do budynków z pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt ludzi oraz co najmniej 3 m od granicy z sąsiednią działką. Zachowanie odległości od granicy działki nie jest wymagane, jeżeli osłony lub pomieszczenia stykają się z podobnymi urządzeniami na działce sąsiedniej.


:-)
czyli paragraf raczej nie do użycia bo żadne z powyższych odległości nie jest i nie będzie spełniona :-)

i jeszcze:

3. Między wejściami do pomieszczeń lub placami, o których mowa w ust. 2, a miejscem dojazdu samochodów śmieciarek wywożących odpady powinno być utwardzone dojście, umożliwiające przemieszczanie pojemników na własnych kołach lub na wózkach.

4. Miejsca do gromadzenia odpadów stałych przy budynkach wielorodzinnych powinny być dostępne dla osób niepełnosprawnych.

i znów kiszka....

sSiwy12
05-09-2011, 11:38
1. Te budowle nie stoją w granicach działek, bo takowych nie ma pomiędzy ogrodzeniami. Odległość od okien zapewne zachowana – patrząc nawet na ilość przęseł ogrodzenia.
2. Ustęp 2 par.22 mówi o wydzielonych pomieszczeniach w budynku, wiec przytoczony par.22.3 nie dotyczy tego przypadku.
3. Ten (taki) „śmietnik” nie obsługuje wszystkich mieszkańców tylko jednego lokatora na wydzielonym dla niego terenie. Nie jest to teren ogólnodostępny – tak więc nie ma zastosowania par. o niepełnosprawności.

Ps. To co pisałem dotyczy jednej takiej budowli – dwie raczej nie do "obronienia" w taki sposób.

DanielPoznaniak
05-09-2011, 12:02
1. Te budowle nie stoją w granicach działek, bo takowych nie ma pomiędzy ogrodzeniami. Odległość od okien zapewne zachowana – patrząc nawet na ilość przęseł ogrodzenia.
2. Ustęp 2 par.22 mówi o wydzielonych pomieszczeniach w budynku, wiec przytoczony par.22.3 nie dotyczy tego przypadku.
3. Nigdzie nie jest podana maksymalna ilość budowli przeznaczonych do gromadzenia odpadów.
4. Ten (taki) „śmietnik” nie obsługuje wszystkich mieszkańców tylko jednego lokatora na wydzielonym dla niego terenie. Nie jest to teren ogólnodostępny – tak więc nie ma zastosowania par. o niepełnosprawności.

Działki mają granice - jak pisałem każdy z budynków stoi na wydzielonej działce wiec budynki9 chcąc nie chcąc stoją przy granicy. Moim zdaniem przepis o odległości 3m od granicy znajduje zastosowanie. W związku z tym przesunięcie ich o 3m w głąb działki zapewne doprowadzi do tego że znajdą się bliżej niż 10m od budynku...
Co do niepełnosprawności to się zgadzam.
Nadal jednak nie ma utwardzonego dojścia służącego do przemieszczania pojemników...

RE: PS --> masz racje, dwa pomieszczenia na pojemniki na śmieci to już jest nadmiar ekologii :-)

sSiwy12
05-09-2011, 15:04
W kwestii formalnej – nie chodzi tu o pomieszczenie, ani o utwardzone place… tylko o budowlę (obiekt budowlany) służący do utrzymaniu porządku na działce.

DanielPoznaniak
19-09-2011, 06:59
Sprawa sie ruszyła.
Własnie dostałem list z nadzoru budowlanego z informacja ze zostana przeprowadzone kontrole pod wskazanymi adresami.

Pozostaje pytanie co to da...

DanielPoznaniak
07-10-2011, 09:27
Kontrola się odbyła.
Informacja z Nadzoru - w związku z bardzo skomplikowana sytuacja i dużą ilością obiektów do zbadania odpowiedź nie zostanie przesłana w ustawowym terminie 30 dni...

Może jestem zbytnim optymista ale gdyby chcieli wszystko klepnąć to by pewnie już to zrobili...

Jest nadzieja.....

gumis107
20-10-2011, 00:19
Witam,

mieszkam na tzw nowoczesnym osiedlu niskich bloków na Poznańskich Naramowicach (ul Błażeja). Osiedle wybudował deweloper firma Trust w koncepcji budynków modernistycznych (http://trust.pl/inwestycje_zrealizowane.html - Żurawiniec III). Osiedle zostało zaprojektowane przez pracownię Państwa Sipińskich z Poznania.
Mieszkanie wybrałem tutaj między innymi ze względu na jego architekturę.
Niestety od jakiegoś czasu moi wspaniali sąsiedzi zaczęli budować na potęgę drewniane budki (typu altanka) które pasują tutaj jak pięść do nosa. Każda budka jest inna i dodatkowo stoją one w odległości kilku-kilkunastu centymetrów od granicy działki. Działki, na których powstają te wątpliwej urody twory mają ok 100-120m2. Właściwie to nie są działki tylko małe ogródki przed mieszkaniami na parterze.
Jeden z sąsiadów postawił nawet 2 takie "domki" na ogrodzie które moim zdaniem zajmują ok 25-30% powierzchni jego trawnika. Kolejny sąsiad zabudował połowę balkonu podobną budką (myślałem, że to będzie gołębnik ale na szczęście to tylko buda na drewno do kominka i rowery).
W moim budynku znajdują się 4 mieszkania i jako wspólnota jesteśmy przeciwni stawianiu za naszym płotem takich szkaradziejstw. Deweloper w umowach sprzedaży ma paragraf, który mówi o konieczności uzgadniania z projektantem wszelkich zmian zagospodarowania osiedla (włączając ogrody, etc).

Pytanie: jak mogę z tym walczyć? Rozmowa z sąsiadami nic nie daje. Deweloper nie reaguje.
Osiedle zaczyna wyglądać jak slumsy gdzie każdy buduje sobie co mu sie podoba bez poszanowania zdania innych.

Czy na forum znajdzie się ktoś kto jest w stanie mi podpowiedzieć co mam robić? Zawiadomić inspekcję budowlaną? Może przepisy p-poż?
Każda porada będzie mile widziana.

Zdjęcia znajdziecie tutaj:
http://imageshack.us/photo/my-images/8/dsc1147y.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/849/dsc1151f.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/810/dsc1149.jpg/

przeciez wspolczesna deweloprka to slamsy (wiem wiem ,wiekszosc hipotcierzy jeszcze o tym nie wie ,pogadamy za 10-15lat),akurat te budki z drewna sa duzo ladniejsze niz te blokhausy w tle ,swoja droga maskara ,ze kto kupil takie cos na takim syfiastym osiedlu, rodem z 'wies tanczy i spiewa".Rozwalila mnie Twoja naiwnosc , "rozmawialem z dewoloperem" :-) ,przeciez deweloper ma tylko jak najtaniej wybudowac i jak najdrozej sprzedac ,a tu jakis oszolom mu glowe zawraca ,ze mu sie budki sasiadow nie podobaja :-) .

DanielPoznaniak
24-10-2011, 08:13
@Gumis107
Dziękuję ze rzeczowa odpowiedz. Bardzo Ciebie proszę żebyś swoje frustracje wylewał na innych forach (np forum sfrustrowanych posiadaczy M1 w bloku).
Nie proszę o takie bezsensowne komentarze tylko pytam o rade co zrobić w tej sytuacji.

Chcesz trolowac? Idz na onet, wp albo interie.

DanielPoznaniak
14-11-2011, 12:35
Jednak w Polsce jest prawo i zdrowy rozsadek...

Dzisiaj ruszyły rozbiórki obórek i stodół :-)

http://img651.imageshack.us/img651/6453/widokn.jpg

sSiwy12
14-11-2011, 12:56
Muszę Cię zmartwić .
Rozebrano je, bo postawione je wbrew obowiązującym przepisom, a to wcale nie znaczy, że nie może ich tam być.
Możliwy jest i taki scenariusz, że zgodnie z obowiązującym prawem, te „budowle” odrodzą się niczym feniks z popiołów – wystarczy zachować obowiązującą „drogę” urzędową.

DanielPoznaniak
14-11-2011, 19:35
Nie strasz mnie...
Liczę na to ze nie zmieszczą się na działce w pasie 3 metrów od płotu.
I ze właściciel czyli wspólnota nie wyda zgody na szkaradziejstwa. Ze koszty postawienia, rozebrania i postawienia ponownie bedą za wysokie.

I na cud tez oczywiście liczę :-)

aglig
15-11-2011, 07:37
Powiem ci że ja bez przeszkód przeszłabym procedurę zgłoszenia. .

aadamuss24
15-11-2011, 10:27
Ciekawe jak długo będą leżały rozebrane :( pozdr adam

pierwek
15-11-2011, 11:14
Cóż! Mimo wszystko gratulację że udało Ci się doprowadzić sprawę do pomyślnego końca (przynajmniej na tą chwilę). Zrobiłeś sobie z sąsiadów wrogów na całe życie. Być może nie ma to dla Ciebie znaczenia. Ja wybudowałem się głównie dlatego, że chciałem mieć spokój z moimi dotychczasowymi sąsiadami którzy dość skutecznie uprzykrzali mi życie. I właśnie dlatego wybudowałem się na działce która ma 15a i postawiłem sobie szopkę własnej konstrukcji na narzędzia ogrodowe i drewno do kominka 6m od granic z sąsiadami. z tym że sąsiedzi mają działki podobnej wielkości jak moja (jeden ma chyba działkę 30a bo jego dom stoi od mojego w odległości ponad 100m).
Ciekawi mnie co teraz zrobi sąsiad bo nie sądzę żeby ze swojej szopki zrezygnował.

DanielPoznaniak
15-11-2011, 11:27
Powiem ci że ja bez przeszkód przeszłabym procedurę zgłoszenia. Pytanie czy płot jest granicą działki ? Sam pisałeś że działki nie są geodezyjnie wydzielone.
Działki są wydzielone geodezyjnie - każda ok 1000m2.
Mówiąc działka mam na myśli ziemie, na której stoi budynek a nie pseudo ogródki, które widać na zdjęciach.
Plot jest granica działki - czyli szopka 3 mety od dwóch granic wpasuje się ślicznie w taras. Zresztą chyba musi tez być 3 metry od budynku (jeśli się nie mylę)...

DanielPoznaniak
15-11-2011, 11:33
Cóż! Mimo wszystko gratulację że udało Ci się doprowadzić sprawę do pomyślnego końca (przynajmniej na tą chwilę). Zrobiłeś sobie z sąsiadów wrogów na całe życie. Być może nie ma to dla Ciebie znaczenia. Ja wybudowałem się głównie dlatego, że chciałem mieć spokój z moimi dotychczasowymi sąsiadami którzy dość skutecznie uprzykrzali mi życie. I właśnie dlatego wybudowałem się na działce która ma 15a i postawiłem sobie szopkę własnej konstrukcji na narzędzia ogrodowe i drewno do kominka 6m od granic z sąsiadami. z tym że sąsiedzi mają działki podobnej wielkości jak moja (jeden ma chyba działkę 30a bo jego dom stoi od mojego w odległości ponad 100m).
Ciekawi mnie co teraz zrobi sąsiad bo nie sądzę żeby ze swojej szopki zrezygnował.

wierz mi ze to jest moje marzenie ale niestety proza życia (a dokładnie pracy) wymusiła kompromis lokalizacyjny pomiędzy 200 metrowym domem a 200 metrowym mieszkaniem

Dojazd do Poznania z okolic gdzie chciałbym mieszkać zajmuje około godziny na a potem trzeba się przebić przez miasto czyli kolejna godzina (jeśli nie więcej)

Sam jestem ciekaw co zrobi bez szopki - no ale ma garaż wiec może wreszcie zacznie w nim trzymać swoje motory???

sSiwy12
15-11-2011, 11:42
Działki są wydzielone geodezyjnie - każda ok 1000m2.
Mówiąc działka mam na myśli ziemie, na której stoi budynek a nie pseudo ogródki, które widać na zdjęciach.
Plot jest granica działki - czyli szopka 3 mety od dwóch granic wpasuje się ślicznie w taras. Zresztą chyba musi tez być 3 metry od budynku (jeśli się nie mylę)...

Znów Cię zmartwię.
Odległość od granicy dotyczy budynku, a te szopki budynkami nie są (z definicji).
Sąsiedzi rozłożą te budowle i będą je składowali także przy granicy i widok będzie jeszcze gorszy, a ewentualna walka o usuniecie, będzie bardzo trudna i obawiam się, że nie tak owocna.

Potwierdzam to co napisała aglig – bez trudu można przejść procedurę zgłoszenia i legalnego wybudowania takich altanek, w tym samym miejscu.

pierwek
15-11-2011, 12:26
Raczej nie. Skoro ten płot, równoległy do linii w której stoją budynki, stoi w granicy działek geodezyjnych to raczej nie będzie można postawić altanki czy wiaty w tej granicy. Z tym że nie pamiętam czy ta odległość od granicy to faktycznie 3m.
Myślę że gorszy będzie kompostownik własnej konstrukcji, otwarty jeżeli ktoś wpadnie na pomysł składowania trawy i innych odpadów organicznych w celu ich skompostowania. Taki obiekt potrafi nieraz wydawać z siebie zaskakującą woń. Wiem bo posiadam z racji tego, że koszę trawnik który ma powierzchnię około 8a i gdzieś tą skoszoną trawę muszę składować. :)

dziennikBudowy
15-11-2011, 12:35
Jednak w Polsce jest prawo i zdrowy rozsadek...

Dzisiaj ruszyły rozbiórki obórek i stodół :-)

http://img651.imageshack.us/img651/6453/widokn.jpg

Sorry, ale dla mnie jest dokładnie odwrotnie. Decydując się na mieszkanie w takim miejscu, decydowałeś o zamieszkaniu w pobliżu sąsiadów. Sąsiedzi nie robią nic co by Ci utrudniało życie (np. szopki nie rzucają cienia na Twoją działkę), więc takie zachowanie jak Twoje można traktować jak zwykłą złośliwość.
Rozumiem, że interesują Cię względy estetyczne, ale tak jak pisałem w takim przypadku powinieneś wybudować dom na dużej działce i odgrodzić się od sąsiadów trzymetrowym płotem.

pierwek
15-11-2011, 12:56
Ale chwila... Skoro nie wolno stawiać takich obiektów w granicy. nieważne w sumie jak to wygląda. To o co kaman? Inna sprawa gdzie ten biedny człowiek schowa teraz trampolinę?

sSiwy12
15-11-2011, 12:56
Raczej nie. Z tym że nie pamiętam czy ta odległość od granicy to faktycznie 3m.


To nie jest budynek - nawet z definicji, bo nie posiada fundamentu - co zresztą dokładnie widać na zdjęciu.

Powiem więcej, gdybym z jakiś powodów jednak nie dostał zezwolenia na postawienie tych szopek np. sprzeciw wspólnoty, to kupiłbym najbardziej szkaradną przyczepę kempingową i zaparkowałbym ją w tym rogu działki.
Ta sobie oceniam, ze najdalej po kilkunastu dniach, ta sama wspólnota, prosiłaby mnie abym jednak postawił te altanki (altankę), a oni sami z siebie załatwią wszystkie wymagane kwity.

dziennikBudowy
15-11-2011, 13:13
kupiłbym najbardziej szkaradną przyczepę kempingową i zaparkowałbym ją w tym rogu działki.

Dobre:) No ale innej opcji nie ma jak złośliwość za złośliwość.

pierwek
15-11-2011, 13:22
No.... ale w końcu dla swojego zdrowia trzeba się wyprowadzić w mniej toksyczne miejsce:P

sSiwy12
15-11-2011, 13:45
Dobre:) No ale innej opcji nie ma jak złośliwość za złośliwość.

Pierwotnie taka opcja (inna) była – zbudowanie tych altanek w zgodzie z przepisami.
Wtedy protest nieuzasadniony , a przez to nieskuteczny.

DanielPoznaniak
15-11-2011, 15:23
Sorry, ale dla mnie jest dokładnie odwrotnie. Decydując się na mieszkanie w takim miejscu, decydowałeś o zamieszkaniu w pobliżu sąsiadów. Sąsiedzi nie robią nic co by Ci utrudniało życie (np. szopki nie rzucają cienia na Twoją działkę), więc takie zachowanie jak Twoje można traktować jak zwykłą złośliwość.
Rozumiem, że interesują Cię względy estetyczne, ale tak jak pisałem w takim przypadku powinieneś wybudować dom na dużej działce i odgrodzić się od sąsiadów trzymetrowym płotem.
Jeżeli egzekwowanie należnych praw to złośliwość to ja chyba chodziłem do innej szkoły i wyznaje inne wartości niż Ty.
No ale cóż...
Przeczytaj od początku informacje o zapisach w umowie kupna sprzedaży, zagospodarowaniu użyczonych terenów zielonych etc a później zabierz się do komentowania. I proszę czytaj ze zrozumieniem.

DanielPoznaniak
15-11-2011, 15:28
Pierwotnie taka opcja (inna) była – zbudowanie tych altanek w zgodzie z przepisami.
Wtedy protest nieuzasadniony , a przez to nieskuteczny.
I tu się całkowicie zgadzam.
Jeśli przepisy pozwalają a osoba stawiająca ma wszelkie zgody to nie ma problemu (wliczam w to tez zgody zwyczajowe tj sąsiadów)

Jeśli nie to tak jak ktoś ma prawo postawić takie "coś" to ktoś inny w świetle prawa ma możliwość protestu i dochodzenia swoich praw przed sądem jeśli zajdzie taka konieczność. Tym przynajmniej dla mnie charakteryzuje się Państwo Prawa. I dotyczy to wszystkich sfer życia...

DanielPoznaniak
15-11-2011, 15:34
No.... ale w końcu dla swojego zdrowia trzeba się wyprowadzić w mniej toksyczne miejsce:P
Nadal niestety zostaje kwestia pogodzenia "toksyczności" z możliwościami komunikacyjnymi Stolicy Podziemnej Pomaranczy :-)

dziennikBudowy
15-11-2011, 16:01
Jeżeli egzekwowanie należnych praw to złośliwość to ja chyba chodziłem do innej szkoły i wyznaje inne wartości niż Ty.
No ale cóż...
Przeczytaj od początku informacje o zapisach w umowie kupna sprzedaży, zagospodarowaniu użyczonych terenów zielonych etc a później zabierz się do komentowania. I proszę czytaj ze zrozumieniem.

Ok, nie czytałem całego tematu, a o zagospodarowaniu nie wiedziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że kupując mieszkanie (czy dom) w takim miejscu trzeba się liczyć z tego typu konsekwencjami.
Po części masz może rację, ale tylko pod warunkiem, że zagospodarowanie nie przewidywało możliwości stawiania altanek.
Z drugiej strony nawet jak nie przewidywało, rozumiem też Twoich sąsiadów. Tak czy siak ja bym w takim przypadku nie "egzekwował należnych praw", więc pewnie jednak chodziliśmy do innych szkół.

DanielPoznaniak
15-11-2011, 16:16
Ok, nie czytałem całego tematu, a o zagospodarowaniu nie wiedziałem. Nie zmienia to jednak faktu, że kupując mieszkanie (czy dom) w takim miejscu trzeba się liczyć z tego typu konsekwencjami.
Po części masz może rację, ale tylko pod warunkiem, że zagospodarowanie nie przewidywało możliwości stawiania altanek.
Z drugiej strony nawet jak nie przewidywało, rozumiem też Twoich sąsiadów. Tak czy siak ja bym w takim przypadku nie "egzekwował należnych praw", więc pewnie jednak chodziliśmy do innych szkół.
Plan zagospodarowania i umowa sprzedaży jak i warunki postawione przez architekta nie pozwalają na dowolne "działania" (opisane sa jakie maja być płoty, mała architektura etc.).
Pracownia architektoniczna nie zgodziła się na stawianie "budek, altanek etc" Własnie dlatego zostały zaprojektowane garaże i pomieszczenia gospodarcze.

Myślę, ze jeśli jednym z ważniejszych kryteriów wyboru dla Ciebie w czasie podejmowania decyzji byłby wygląd osiedla i zapisy prawne tenże regulujące tez byś starał się je wyegzekwować.

W końcu jak kupiłeś działkę gdzie obok miał być ładny las a postawia Tobie hipermarket to przejdziesz nad tym do porządku dziennego??
I wiem, wiem... Inna skala problemu.
Jednak można uogólnić mówiąc ze musisz się z tym pogodzić skoro mieszkasz w mieście/jego pobliżu i ze dzieje się to na cudzej działce wiec nic Tobie do tego...

sSiwy12
15-11-2011, 16:42
......Pracownia architektoniczna nie zgodziła się na stawianie "budek, altanek etc" ..

I znów Cie zmartwię – nie jest to ani tak proste, ani oczywiste.

W ramach małej architektury ( a tego nawet nie trzeba nigdzie zgłaszać!) , można postawić wiele różnistych obiektów.

Np. huśtawkę ogrodową , zbudowaną z bala, o długości 2m i szerokości 1m, zadaszonej gustowną tkaniną brezentową, albo dachem z okorek.
Również można postawić kapliczkę dla Św.Krzysztofa, z dachem ze strzechy słomianej.
I wiele innych równie szpetnych, lub szpetniejszych „budowli” – że o tej przyczepie kempingowej już nie wspomnę.

DanielPoznaniak
15-11-2011, 17:11
I znów Cie zmartwię – nie jest to ani tak proste, ani oczywiste.

W ramach małej architektury ( a tego nawet nie trzeba nigdzie zgłaszać!) , można postawić wiele różnistych obiektów.

Np. huśtawkę ogrodową , zbudowaną z bala, o długości 2m i szerokości 1m, zadaszonej gustowną tkaniną brezentową, albo dachem z okorek.
Również można postawić kapliczkę dla Św.Krzysztofa, z dachem ze strzechy słomianej.
I wiele innych równie szpetnych, lub szpetniejszych „budowli” – że o tej przyczepie kempingowej już nie wspomnę.

Przyczepy kempingowej nawet architekt nie przewidział... ale ciiiii... bo jeszcze podsuniesz pomysł :-)

A poważenie: zapis jest dość szczegółowy i nawet obiekty małej architektury wymagają pisemnej zgody pracowni architektonicznej.

buzzgrow
19-02-2013, 10:19
Troche zmurszały już temat wiedze.

Daniel, kontaktowałeś się z architektami? z Pracownią Śipińskich?
Ciekawe jak oni to widzą. Jaka jest ich wizja rozwoju tego osiedla. czy bardziej ewolucji, bo osiedle jest już kompletne. Ale czy faktycznie kompletne? czy nie brakuje tam przestrzeni wspólnych?
W każdym razie mimo zaglądania sobie w okna jest spokojnie, przyjemnie, dość zielono.
Zgadzam się w jednym z jednostronnymi poglądami Bladego. Osidle dużo by zyskało gdyby zlikwidowano te działki, płotki i zrobiono ściężkę, ławkę, nasadzono drzew, krzewów (choć tych za oknem mam pod dostatkiem :)

pyrka
08-01-2017, 15:44
Proponuję przejechać się do bardzo cywilizowanego miasta Londyn w Wielkiej Brytanii. Tam są bardzo "estetyczne" rury kanalizacyjne na zewnątrz budynków, paskudnie malowane elewacje budynków z gołej cegły, nieotynkowanej a szczególnie urozmaicone są ogródki zarówno przy budynkach jedno- i wielorodzinnych. Tam każdy stawia co chce i jak chce, nie słyszałam, aby sąsiedzi narzekali czy donosili do nadzoru budowlanego. W prawdziwym cywilizowanym świecie do cudzego ogródka po prostu się nie zagląda. A od "kłopotliwych " sąsiadów się izoluje. To co robisz nie jest wrażliwością estetyczną tylko całkowitym brakiem tolerancji dla inności i zrozumienia, że ktoś może mieć inne potrzeby niż Ty. Niestety tacy ludzie bywają, którzy nie zaznają spokoju ducha, jak nie zmuszą całego otoczenia , aby żyło zgodnie z wizją "estetycznego". Większość normalnych ludzi chce mieć w domu święty spokój, ci "niespokojni" zamiast żyć własnym życiem nadmiernie interesują się sąsiadami dookoła, będąc dla nich z kolei upierdliwymi. Życie w skupiskach wymaga większej umiejętności przystosowania i przede wszystkim tolerancji dla inności potrzeb sąsiadów, inaczej życie staje się trudne i nerwowe. Zupełnie niepotrzebnie, bo te domki moim zdaniem to są głupstwa nie warte uwagi.

A potem jedziecie do cywilizowanych krajów i stwierdzacie" Boże, jak tu pięknie,nie to co u nas". A jak ktoś upomina się o przestrzeń wspólną to odsądzacie go od czci i wiary. Bo w końcu na swoim to wszystko wolno. I pomyśleć że są w europie miejsca gdzie tak nie jest( są regiony gdzie nawet napoju nie kupicie w plastiku tylko szkle- tak chroni się środowisko, nie mówiąc o architekturze).