PDA

Zobacz pełną wersję : Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 [16] 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37

duś
15-05-2011, 21:27
hmmm no to może do studzienek deszczowych...
no w każdym razie nic się nigdzie nie rozlewa i nie ma problemu, że coś nie wskiąknie ;)

Aga-Białystok
16-05-2011, 06:45
Duś, jedno i drugie jest nielegalne :) Powszechne, ale teoretycznie zabronione. Wiem na pewno, bo otwór kanalizacji mam 1.5m od domu, a studzienkę pod samym płotem i mocno rozważając taką opcję zgłębiliśmy temat...

Gosiek33
16-05-2011, 07:34
Nielegalne i karalne :cool:

duś
16-05-2011, 18:41
hmmm No to ja juz nie wiem sama.
w czasie budowy były ze 3 kontrole nadzoru budowlanego (i sie wszyscy o to wkurzali hehe) a to o czym myśle wymyślili wespół z architektem - nikt zarzutów nie miał, czyli na krzywika nie mogli nic zrobić

Elfir
17-05-2011, 00:15
mozna podłączyć dom do burzówki (nie wolno do kanalizy). Moja kamienica jest tak podłączona. Tylko, że wprowadzono (lub w najbliższym czasie wprowadzą) opłaty za korzystanie z tej instalacji.

Aga-Białystok
17-05-2011, 07:34
A tak, oczywiście, za opłatą jak najbardziej. To było jakieś 6-8zł miesięcznie w naszym przypadku.

seven...
19-05-2011, 08:35
fajny wątek :) jak trochę pomieszkam to zamieszczę własne spostrzeżenia :)
a tymczasem wklejam coś dla forumowiczów o mocnych nerwach

http://ekskluziff.pl/
:jawdrop:

nonoa_ona
19-05-2011, 12:33
no ja bym na fachowcach nie oszczedzala, zwlaszcza na budowniczych. Jak jeden spartoli na poczadku to potem wszyscy fachowcy to poprawiaja co w rezultacie placi sie 2-3krotnie za to samo. No moze sie ma mentalnie w glowie ze pierwszy byl tani, ale ten co oszczedza czasem 2x zaplaci:P

lady in red
25-05-2011, 07:49
fajny wątek :) jak trochę pomieszkam to zamieszczę własne spostrzeżenia :)
a tymczasem wklejam coś dla forumowiczów o mocnych nerwach

http://ekskluziff.pl/
:jawdrop:

ekskluziff to ja uwielbiam :D.Do tej pory był na wątku "szczyty kiczu" :)

Anita Krystyna
27-05-2011, 10:44
Hej
Pozwolę włączyć się do ciekawej dyskusji. Również w 100% popieram, aby wszyscy którzy oszczędzali na każdym metrze kw budując dom jednorodzinny przeczytali i wyciągnęli wnioski z doświadczeń Letki. O takich funkcjach jak suszenie czy składowanie suszarki, etc trzeba koniecznie myśleć. Najlepiej sobie już na etapie wyboru projektu gotowego lub projektowania wybrazić gdzie będziemy suszyć nasze pranie. Moja znajoma ma piekny salon, na środku którego rozkłada w zimie pranie. Dramat!

agalind
27-05-2011, 10:58
Hej
Pozwolę włączyć się do ciekawej dyskusji. Również w 100% popieram, aby wszyscy którzy oszczędzali na każdym metrze kw budując dom jednorodzinny przeczytali i wyciągnęli wnioski z doświadczeń Letki. O takich funkcjach jak suszenie czy składowanie suszarki, etc trzeba koniecznie myśleć. Najlepiej sobie już na etapie wyboru projektu gotowego lub projektowania wybrazić gdzie będziemy suszyć nasze pranie. Moja znajoma ma piekny salon, na środku którego rozkłada w zimie pranie. Dramat!

Popieram! Też mam takich znajomych. Dom cacko, a pranie w salonie.

Anita Krystyna
27-05-2011, 11:05
Hej Ozzie
Ja mam również gres polerowany w łazience (te same wielkości płytek na ścianie i podłodze - efekt wygląda rewelacyjnie), na samym wejściu w przedpokoju oraz wzdłuż ciągu kuchennego w kuchni. SUper w utrzymaniu, bardzo ładnie wizualnie wygląda, wygląda lekko (my z mężem nie przepadamy za kaflami i mamy ich minimalną ilość).
Gres polerowany, który kupilismy jest polskiej firmy Nowa Gala z serii Stone Life. Rewelacja! Polecam wszystkim.

julifra
30-05-2011, 12:31
na NIE:
- polerowany gres w lazience rodzinnej - widac kazda plamke wody wyschnietej, okruchy itp
- wprowadzenie bez zrobionej przynajmniej trawy w obejsciu - dzieciaki + ziemia = syf w domu mimo wiatrolapu i zakazu schodzenia z kostki :-)

na TAK:
- dom na miare naszej rodziny, nie za duzy nie za maly - pokoj dla kazdego, brak zbednych pomieszczen, niewiele sprzatania
- wiatrolap
- szufelka od odkurzacza centralnego w wiatrolapie - uzywam kilka razy dziennie
- pralnia - ostatnio moje ulubione miejsce, poniewaz nienawidzilam prania rozlozonego w salonie w mieszkaniu
- odkurzacz centralny - jestem w ciazy i nie mam zadnego problemu z odkurzenie calego domu oraz brak zapachu odkurzania, ktorego wczesniej nieznosilam
- kuchnia z widokiem na wjazd i podjazd
- cala czesc sypialniana na poddaszu - nie ma problemu z wczesnym kladzeniem sie spac dzidziuchow, nikt nikomu nie przeszkadza
- osobna lazienka przy malzenskiej sypialni - rewelacja!!
- na calym dole gres niepolerowany w maziaje bezowo-brazowe - nie widac brudu, plam itp
- garaz dwustanowiskowy na tyle duzy ze mieszcza sie jeszcze gadzety dzieciakow
- we wszystkich pomieszczeniach przechodnich swiatla na czujki ruchu
- oswietlenie ledowe na schodach i korytarzach - w nocy dzieciaki nie maja problemu z samodzielnym dotarciem do lazienki
- czujki antyzalaniowe - to na razie na wszelki wypadek, ale juz mi sie podobaja, bo w mieszkaniach zawsze byly problemy z pekajacymi wezykami i zalaniami
- okna dachowe z markizami - przy obecnym naslonecznieniu super sprawa

A tak naprawde najwazniejsze na TAK to dwuletnie przygotowywanie i obmyslanie obecnego domu.

dziobeczek1
30-05-2011, 15:51
A tak naprawde najwazniejsze na TAK to dwuletnie przygotowywanie i obmyslanie obecnego domu.

To jest fakt, u nas to również tak wygląda i przynajminej nie mamy wrażenia że pierwszy dom buduje się dla wroga :P

Marlena.ada
06-06-2011, 09:59
Mieszkamy od miesiąca.
Teraz zmieniłabym:
- łazienkę projektowałabym od miejsca powieszenia ręczników, teraz trzeba było wymyślić na nie miejsce przy już gotowej łazience i okazało się że są w centralnym, bardzo widocznym miejscu w łazience (małej w dodatku\) i mnie denerwują
- nie zrobiłabym w łazience ani jednej otwartej półki! jak radził mąż a ja nie słuchałam :/ tylko duży blat i szafkę z szufladą i półkami (dużo dużo szafek!) bo nie mam miejsca na kosmetyki!
- mamy układ taki że z salonu widać drzwi do łazienki (projekt Atrium Tosiek) i jest to bardzo niezręczne, szczególnie gdy goście w domu
- chyba na górze zrobiłabym lukarny a nie połaciowe, a to ze względu nie na słońce nawet (od południa mamy markizy i jest super) ale z normalnego okna jest lepszy widok, a my właśnie na południe mamy najfajniejszy, przynajmniej na razie
- nie robiłabym szamba!! tylko od razu podłączenie do kanalizy: zbiornik wychodzi drogo za wywóz i w ogóle kłopot straszny
- nie jestem pewna co do parkietu: wygląda na prawdę pięknie, jest ciepły ale bardzo się rysuje, co mnie stresuje ogromnie. Może to zle dobrany lakier, nie wiem, chcieliśmy matowy ale ten się bardzo rysuje i wgłębienia powstają jak tylko coś cięższego spadnie!
-zaplanowałabym na początku wszystko, miejsce mebli,szaf i ręczników bo teraz niby w korytarzu mamy świetne mce na szafę tylko że jedna ścianka boczna jest 65 cm a druga 51, co jest za płytko i w ogóle nie wiadomo co z tym zrobić
- miejsca na pralnię nie mamy co jest bardzo kłopotliwe już teraz w lecie, a co dopiero w zimie :(

Udało nam się:
- duży i jasny salon! świetna rzecz. To jednak tu spędzamy cały dzień. Dzieciaki (małe) mają gdzie pobiegać i właściwie nie przebywają w swoim pokoju
- większość okien na wschód - super, szczególnie jak już są rolety - słońce nas budzi rano a od godz 13 słońca nie ma i jest przyjemnie chłodno
- płyta indukcyjna - rewelacja i garnki nie tak strasznie drogie jak mnie ostrzegano
- układ kuchni fajny: duży blat roboczy, blisko siebie zlew (dwukomorowy i nakładany - nareszcie mi się za zlew nie chlapie, a jeszcze by się przydał ociekacz) i kuchenka. Zlew - tylko kawałek przy oknie a ten kawałek jest zawsze zachlapany, cieszę się że nie cały przy oknie
Co do zamawiania kuchni to jeszcze się cieszę że dałam tył witryny ciemny - wygląda ładnie (mówię o tym bo trzeba to zaznaczać przy zamówieniu - standardowo był biały) i minimum otwartych półek.
- i w ogóle to uwielbiam nasz dom: daleko do pracy (czego się bałam) ale jak przyjeżdżam to odczuwam ogromną ulgę że już jestem na wsi :)
Na razie tyle :)

Marlena.ada
07-06-2011, 10:28
I jeszcze na nie:
- hamulce w oknach i drzwiach tarasowych - praktycznie nie używamy a jak już się zdarzy to się psują! Totalna strata kasy!
- pochłaniacz - nie mówię że w ogóle nie ale pilnowaliśmy żeby nie kupić za dużo sprzętów od razu (z braku kasy trzeba było wybrać te najważniejsze), kupiliśmy pochłaniacz i teraz mało co go używamy, można się było obyć a kupić zmywarkę! O jak mi brakuje zmywarki!! ;(

bdan
07-06-2011, 11:11
marlena a jaki to parkiet, tzn. jakie drzewo?

Marlena.ada
07-06-2011, 12:31
parkiet to mozaika dębowa klasa III (niejednolita), wygląda na prawdę pięknie, aż jej żal

basia228
08-06-2011, 13:07
Też się zraziłam do dębu - mam dębowe schody, bardzo już porysowane (mieszkam 4 miesiąc), poza tym w całym domu gotowy parkiet merbau - i nic, ani jednej ryski! Normalnie go kocham :)

Megana
08-06-2011, 17:19
Marlena.ada - pokażesz meble kuchenne ( nie musisz całej kuchni ) :)

magdazaba
08-06-2011, 17:42
Na TAK: Kotłownia na ścianach kafelki - mam piec na ekogroszek - niby zasypuje się rzadko, niby popiół też wybiera się rzadko, ale i tak się brudzi. Mam kafelki pod jedną ścianą do sufitu a tam gdzie nie stoi piec trochę wyżej - raz na jakiś czas jadę mopem po ścianie i jest czyściutko, tak, że kotłownie pełni także funkję pralni i suszarni czasami.

morelka1989
09-06-2011, 10:40
Ostatnią rzeczą jaką bym powtórzyła to ciemna (prawie czarna) podłoga w łazience. To udręka, nie znoszę jej myć, wiecznie są zacieki. Absolutnie nie polecam, to jakaś porażka. Każdą kropelkę na niej widać. Owszem w projekcie wyglądało to idelanie, elegancja, etetyka, wyrafinowanie. Istny raj na ziemi. A w istocie okazało się inaczej.

Marlena.ada
11-06-2011, 12:26
Na pocieszenie morelka1989 ja mam jasno zieloną i też mnie trochę wkurza, wygląda ładnie tuż po umyciu po czym za chwilę są już ślady stóp (dzieci nie zawsze mają I klasy czystości:). Nie wiem jaka jest alternatywa skoro nie ciemna i nie jasna, może ktoś powie że jest zadowolony i jaki kolor ma?

Megana - zdjęcia zamieszczę jak zrobię postaram się szybko

co do parkietu - byłam pewna że to wina lakieru!

Megana
11-06-2011, 21:48
Magdazaba, jak Ty to robisz, że w kotłowni na ekogroszek wieszasz pranie :jawdrop:
Ja nie odważyłabym się ;)
Widząc jaki leci kurz i przy zaglądaniu do pieca dymek, wsypywany ekogroszek też swoje robi.

Gratuluję :)

magdazaba
12-06-2011, 19:07
Magdazaba, jak Ty to robisz, że w kotłowni na ekogroszek wieszasz pranie :jawdrop:
Ja nie odważyłabym się ;)
Widząc jaki leci kurz i przy zaglądaniu do pieca dymek, wsypywany ekogroszek też swoje robi.

Gratuluję :)
Pranie nie wieszam kiedy sypię do kotła lub wybieramy popiół - wtedy pranie do salonu. Ale te czynności w sezonie grzewczym - średnie raz w tygodniu są wykonywane - więc w między czasie suszę pranie - w kotłowni cieplutko, okno otworzę i pranie suche w jeden dzień. A po obróbce kotła - zawsze myję podłogę , kocioł i raz w miesiącu kafelki - i jest czysto!

asizo
14-06-2011, 05:38
Pranie nie wieszam kiedy sypię do kotła lub wybieramy popiół - wtedy pranie do salonu. Ale te czynności w sezonie grzewczym - średnie raz w tygodniu są wykonywane - więc w między czasie suszę pranie - w kotłowni cieplutko, okno otworzę i pranie suche w jeden dzień. A po obróbce kotła - zawsze myję podłogę , kocioł i raz w miesiącu kafelki - i jest czysto!
U mnie kotłownia na ekogroszek to szaranagajama ;)
NAwet drzwi do kotłowni musieliśmy przebić w innym miejscu (teraz wchodzi się przez garaż, wcześniej z korytarza w piwnicy), bo cały pył roznosił się przy otwarciu drzwi. A niedaleko pralnia, więc miałam tam zawsze trochę tego pyłu. Teraz jest OK, ale suszenia prania w kotłowni sobie nie wyobrażam.
No ale u mnie w kotłowni, jak w kopalni ;) NAwet nie myślę, zeby tam sprzątać (tzn. robic coś innego niż czasem zamieść podłogę).

queene
14-06-2011, 06:29
Hej
Pozwolę włączyć się do ciekawej dyskusji. Również w 100% popieram, aby wszyscy którzy oszczędzali na każdym metrze kw budując dom jednorodzinny przeczytali i wyciągnęli wnioski z doświadczeń Letki. O takich funkcjach jak suszenie czy składowanie suszarki, etc trzeba koniecznie myśleć. Najlepiej sobie już na etapie wyboru projektu gotowego lub projektowania wybrazić gdzie będziemy suszyć nasze pranie. Moja znajoma ma piekny salon, na środku którego rozkłada w zimie pranie. Dramat!
to ja pójde o krok dalej....zdecydowaliśmy sie na projekt w którym jet dodatkowy pokój z przeznczeniem go na mini kino domowe, jesteśmy amatorami oglądania filmów, bajek itp a teraz jest tak że mając jeden pokój-salon do wszystkiego do tego jeszcze otwarty na kuchnie - nie jest to nasza wymarzona sytuacja, popcornu nie zjesz bo sie kruszy, nie mówiąc o nachosach z sosem ;) jakość dźwieku też srednia bo duże pomieszczenie otwarte.....więc już wiem że salon=pokój tv to nie zdaje egzaminu, wole miec czysty salon do spotkań z przyjaciółmi i nieduży zamykany pokój wyłącznie z mega kanapą małym stolikiem i zestawem tv dla nas w którym wolno prawie wszystko :)

magdazaba
14-06-2011, 16:18
Asizo! Ja też myślala, że kotłownie po eko groszku będzie jak kopalnia - ale nie jest - tylko regularne sprzątanie i jest czysto - byłam ostatnio u znajomej - jej kotłownia jak kopalnie, bo im więcej pyłu tym mniej się chce sprzątać - ale naprawdę - piorę i suszę ubrania i nie śmierdzą węglem itp. Tylko przynajmnie raz w tygodniu porządnie wszystko umyć łącznie ze ścianami - w KAFELKACH i naprawdę jest czysto. Z domem mam połączenie przez dwoje dzwi - przez schowek, a w schowku na podłodze wycieraczka i ganiam domowników do zmiany butów jak wchodzą do kotłowni i dalej do garażu więc nie noszą jak by co do domu - to też jest dobre takie "przedsionki".

asizo
15-06-2011, 11:26
Asizo! Ja też myślala, że kotłownie po eko groszku będzie jak kopalnia - ale nie jest - tylko regularne sprzątanie i jest czysto - byłam ostatnio u znajomej - jej kotłownia jak kopalnie, bo im więcej pyłu tym mniej się chce sprzątać - ale naprawdę - piorę i suszę ubrania i nie śmierdzą węglem itp. Tylko przynajmnie raz w tygodniu porządnie wszystko umyć łącznie ze ścianami - w KAFELKACH i naprawdę jest czysto. Z domem mam połączenie przez dwoje dzwi - przez schowek, a w schowku na podłodze wycieraczka i ganiam domowników do zmiany butów jak wchodzą do kotłowni i dalej do garażu więc nie noszą jak by co do domu - to też jest dobre takie "przedsionki".
U nas kotłownia jest bardzo duża. Pewnie z 6 pieców by się zmieściło, więc mycie tego to by była męka. Jestem raczej pedantką i tak mam dość sprzątania parteru, a co dopiero piwnica (mamy pod całym domem), no i kotłownia - to by było za dużo. Dodatkowo u nas ściany, sufit i podłoga w kotłowni są tylko malowane farbą do betonu, w dodatku szarą, więc możesz sobie wyobrazić, jak to wygląda. Jest tam też spory skład ekogroszku. No taką kopalnię mamy ;)

Na szczęście pralnia duża, wiec mieszczą sie tam spokojnie 2 duze suszarki na pranie. I bardzo szybko schnie. Zazwyczaj przez noc wszystko wysycha :)

Ale i tak Cię podziwiam za to sprzątanie kotłowni :)

Poza tym wolałabym, zeby nasza kotłownia była mniejsza, a za to większy garaż. Ale dom kupiliśmy gotowy, więc jak sienie ma co się chce...

Marlena.ada
18-06-2011, 12:48
http://images49.fotosik.pl/914/34e5dd85527a6fd4m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/34e5dd85527a6fd4.html)

Marlena.ada
18-06-2011, 12:48
Ha udało mi się I raz wkleić zdjęcie!

Obiecana kuchnia

duś
18-06-2011, 13:15
tylko czy to aby napewno miało być w tym wątku? ;)

Marlena.ada
18-06-2011, 14:33
Marlena.ada - pokażesz meble kuchenne ( nie musisz całej kuchni ) :)

a to z tego względu :)

duś
18-06-2011, 17:04
aaaaaaaa to wszystko jasne ;)

Megana
19-06-2011, 00:04
Marlena.ada - dziękuję za zdjęcie - ładne masz meble kuchenne :)

nazwa12
19-06-2011, 06:11
tylko czy to aby napewno miało być w tym wątku? ;)

A duś czyta po lebkach nie wie o co chodzi,ale zawsze musi wtrącić swoje trzy grosze:D

duś
19-06-2011, 23:30
oh wybacz, że nie znam wszystkich śledzonych wątków na pamięć i na wyrywki w zakresie dotyczącym ostatnich 2 tygodni

meggie1
27-06-2011, 15:34
Witam wszystkich i dziękuję za tyle cennych informacji, porad i uwag.

Przeczytałam powtarzającą się uwagę o tym, że – nie umieścilibyście zlewozmywaka koło kuchenki, tylko nigdzie nie przeczytałam, albo nie natrafiłam na wyczerpujące wyjaśnienie dlaczego? Biorąc pod uwagę ergonomię - nie do końca jest dla mnie wytłumaczeniem.

W poprzednich dwu mieszkaniach miałam właśnie obie rzeczy koło siebie i nie zdawałam sobie sprawy z tego, jakie to było wygodne. Obecnie w trzecim mieszkaniu ( gdzie mieszkamy), mam daleko zlewozmywak od kuchenki i szlag mnie trafia ( pewnie przyzwyczajenie zostało), że :
- aby dolać wody do garka, muszę z nim lecieć do zlewu lub na odwrót z innym naczyniem do garka
- już po nalaniu za nim doniosę do kuchenki zawsze gdzieś mi nakapie woda
- ściągając szumowinę z zupy muszę mieć talerzyk ( a tak zawsze mogę prosto do zlewu wyrzucić i opłukać)
- żeby umyć kuchenkę ( jeśli coś wykipi) latam ze ścierką i nadstawiam rękę lub muszę mieć talerzyk by nie nalało się po drodze do zlewu.

Dlatego planując kuchnię, zaplanowałam zlewozmywak koło kuchenki. Druga sprawa, to po jednej stronie gdzie będą szafki, będzie więcej blatu roboczego do wykonywania innych kuchennych czynności.

Proszę napiszcie, dlaczego nie planujecie zlewu koło kuchenki?
Może jeszcze zmienię zdanie :cry:

Na wstępnie: witam wszystkich i dziękuję za tę internetową konwersację oraz wszelakie porady domowe :-).
Czytam i czytam od kilku dni...cóż za pasjonująca lektura :-).

I ja mam wiele własnych spostrzeżeń, ale...powoli, najpierw muszę się oswoić z opcją pisania na tym forum (co by np. nie zgubić własnego tekstu lub nie wpisywać go dwukrotnie).
Na razie przedstawiam moje doświadczenia odnośnie odległości pomiędzy zlewem i kuchenką, ponieważ dopiero "namierzyłam" ten wątek. Osobiście nie mam wytłumaczenia dla opisów sporządzanych przez architektów wnętrz, jakoby kuchenka miała być w przeciwnym rogu niż zlew. Pewne doświadczeni,e bo: 1)wynajmuję mieszkania/domki od 18 lat, więc zaliczyłam różne i różniste, 2) mamy wiejski, letni domek na wsi (trochę niepraktycznie skomponowany, bo remontowany ze starego domu z minimalnym wkładem finansowym (jak to bywa na dorobku) i na odległość (ja-bo małe dzieci) oraz bez doświadczenia,więc "wpadek" całe mnóstwo (na szczęście spędzam tam tylko lato i dni wolne ustawowo), 3) jestem w trakcie budowy własnego domu typu: bliźniak-w mieście (już po wylewce, stąd-niestety z lekkim opóźnieniem- moja obecność pośród Was). Aczkolwiek-choćby nie wiem ile domów człowiek się nie naoglądał, prawdziwe jest przysłowie: pierwszy dom najlepiej wybudować i sprzedać, drugi podarować teściowej, a trzeci-ten "doskonały" :-) zachować dla siebie. Coś w tym jest.
Wracając do głównego wątku i mojej próby podzielenia się kuchenką sąsiadującą ze zlewozmywakiem: jestem na TAK-odległość pomiędzy nimi w moim domu będzie (świadomy wybór) wynosić: 30 cm, tyle, żeby nie wylewać wody na kuchenkę i żeby zestawić garnek. Według mnie wystarczy, a taki mały blat pomiędzy nimi przyda się, choćby na szybkie dokrojenie jakiejś jarzyny do zupy. Poza tym niewielka odległość to: np. nie poparzone ręce gdy woda wylewana z gorącego garnka z ziemniakami(nie trzeba z nim paradować przez dwa metry), szumowina z zupy wlewana bezpośrednio do zlewu itp. Niestety, jak to na wsi, obowiązki wzywają, może dopisze coś później.
Pozdrawiam wszystkich :-).

meggie1
27-06-2011, 16:46
C.d.

TAK-kuchnia na odległość ręki od zlewu(30-40cm).
NIE-kuchenka bez szafki pomiędzy kuchnią a zlewem(dlaczego? już pisano wcześniej)

Poprzednio chciałam szybko wysłać swoją wypowiedź, bo primo: samochód czekał na umycie, secundo: mam bezprzewodowy internet, który nie uprzedza mnie, gdy ma zamiar wylogować się ze współpracy ze mną, i stąd pośpiech, ale widzę, że napisałam może zbyt ogólnie/chaotycznie.

Więc po kolei (sprawa ze zlewem w niedalekim sąsiedztwie kuchenki):
będę mieć układ w jednej linii:
blat 60 cm (ten narożny)-szafka 10-20 cm(albo mini cargo, albo "zaślepka" w tym ciągu)-kuchenka-szafka 30 cm (mogłaby być nawet 40-tka, bo wymiarowe są tańsze, ale mi nie zmieściłaby się zmywarka)-zlewozmywak-zmywarka(jestem praworęczna, więc chcę ją mieć po prawej stronie).
A zlewozmywak pośrodku, pomiędzy zmywarką a kuchenką, to dla mnie najlepszy układ.
Oczywiście zaznaczam: wyłącznie według mnie i moich dotychczasowych doświadczeń jest to najlepsze, wybrane rozwiązanie.
Zlew będzie miał 1,5 komory z ociekaczem, choć wolałabym dwie komory i ociekacz-polecane raczej dla bardzo dużych kuchni, dużej ilości domowników i gospodyni, która spędza dużo czasu w tejże kuchni, sporo gotując/wekując itp.-czyli ja, ale z braku miejsca u mnie odpada. Tzn. mógłby być, ale pod oknem, widoczny dla gości, więc odpada, poza tym chciałam blat w ciągu, bez cięcia i duże okno, co też eliminuje wysoką baterię (marzy mi się ta z wylewką, gastronomiczna)
Podsumowując: wszystko według indywidualnych potrzeb/gustów użytkownika.
A...komora głęboka będzie bliżej kuchenki, a ociekacz po prawej stronie, nad zmywarką. Taki układ mam obecnie w wynajmowanym mieszkaniu i jest mi najbliższy wygodą.
Poza tym chciałam mieć wyjście z klatki schodowej z widokiem dla gości na okno i blat bez zlewu pod nim (ze względu na gary, które nie trafiły na czas do zmywarki lub nie zostały od razu umyte)
Mam układ piętra: na lewo jadalnia, wyjście na taras i częściowo widoczna kuchnia, na prawo salon, więc zdecydowałam, że chcę mieć w kuchni-tejczęści widocznej dla każdego-duże okno i pod nim blat aż do okna jadalni, na nim na wierzchu jakieś kwiatki, czajnik elektryczny, nad nim mini telewizor, coby rodzinka nie wnosiła mi talerzy do salonu, gdy lecą wiadomości i inne programy :-) i to wszystko na widoku.
A cały środkowy ciąg: to właśnie kuchenka (pierwsza, bo bliżej okna, jakby okap średnio działał), zlew, już widoczny tylko dla tych, co siedzą przy stole w jadalni i też troszkę zakryty małą wyspą na wprost zlewu, żeby mieć dodatkowy blat roboczy(90x90) i dwa siedziska dla dzieci, żeby pomagały mamie obierać, kroić warzywa, bez rozrzucania obierków pod stołem lub dla mnie samej, gdy kręgosłup i nóżki odmówią współpracy na stojąco (usiądę i będę -gapiąc się w tele :-)- skrobać marchewki.
Tam te,ż w tej wyspie, od środka chcę mieć większy kosz na śmieci (taki na worek 60l), a pod zlewem pojemniki do segregacji pozostałych śmieci.
Tak to widzę, bo stolarz ma mi robić meble z kupionych w hurtowni frontów (żeby było taniej niż w salooooooonach), więc nie wiem, co i jak uda się w 100% zrealizować.
Tyle o zlewach i kuchenkach po sąsiedzku w moim wydaniu :-).

suzzana
28-06-2011, 15:07
ja zawaliłam z oświetleniem:( przyoszczędziłam ( za mało żarówek) i teraz ciemno w całym domu

ania13
02-07-2011, 10:38
My jeszcze nie mieszkamy, ale już widzę jaki zrobiłam błąd. Mamy na parterze dużą łazienkę z przejściem do sporej garderoby. I już wiem, że byłoby o 200% funkcjonalniej, gdyby te dwa pomieszczenia były zamienione miejscami, tzn. garderoba bliżej wejścia i drzwi do niej z korytarzyka przy wejściu. Wracałby człowiek z pracy, rozbierał się w wiatrołapie, potem przechodził do garderoby, zostawiał torebkę, zdejmował uniformik, potem szedł do łazienki się umyć wracał przebrać w wygodne ciuchy. No i jak by się chciało przed wyjściem zmienić nagle apaszkę, żakiet, torebkę to nie trzeba by biec przez pół domu. Ale już po wszystkim, nie da się tego zmienić.
Ogólnie teraz stwierdzam, że wygodna, funkcjonalna część gospodarcza domu jest o wiele ważniejsza niż fajny salon czy kuchnia.

vesila
04-07-2011, 00:26
a tak w ogole to jest jakiś kolor fugi, ktory bez zbednych zabiegów wygląda dobrze???

szary - użytkuję na podłodze w kuchni i holu przeszło siedem lat, nigdy nie szorowałam fug szczotkami i wyglądają ok

nowa1982
04-07-2011, 22:32
uwaga, uwaga, bedzie tego duzo.... i to nie plusow, a minusow, bo przeciez o tym mowa w tym watku, a ze mieszkam juz ponad rok w swoim nowo wybudowanym domu, jestem osoba mloda i z malym dzieckiem, spostrzezen mam niestety sporo...
wiec po kolei:
- przede wszystkim - robic, budowac, wybierac projekt taki o jakim sie zawsze marzylo, nie ulegac chwilowym trendom, modom itp..... sluchac siebie!
- funkcjonalnosc i praktyka przede wszystkim, oczywiscie wyglad tez bardzo wazny, ale ma byc fajnie i wygodnie, a nie "disajnersko"
- i warto skorzystac z rad architekta wnetrz, a nie myslec, ze wszystko sie samemu stworzy, zwlaszcza, jak sie nie ma zadnego w tym temacie doswiadczenia (ja oczywiscie tak zrobilam...)
a teraz konkretniej.. nigdy wiecej dla.. :
- zbyt duza ilosc okien - wysoki koszt podczas budowy, potem koszty rolet, firan itd, duuzo mycia no i za duzo slonca ze i tak okna musza byc zasloniete.. a dodatkowo pomieszczenia robia sie malo ustawne, bo okazuje sie, ze nie ma gdzie wstawic glupiego kredensu, bo wszedzie sa okna, a jak nie okna to skosy...
- brak zadaszenia na tarasie i nad wejsciem do domu, a najlepiej jak wejscie jest jakos osloniete od wiatru i deszczu..
- maly witarolap, ale to juz prawie kazdy powie
- otwarte przestrzenie bez mozliwosci zamkniecia - najlepiej robic drzwi przesuwne chowane w scianie - najgorsze sa halasy podczas imprez, zwlaszcza jak ma sie male dzieci...
- kuchnia moze byc otwarta ale z mozliwoscia zamkniecia
- najlepiej zrobic osobne pomieszczenie na ogladanie tv
- nidgy wiecej drogich, ciezkich, ciemnych mebli - ciezkie kanciaste krzesla i stol na maksa niepraktycznr
- male garderoby.... - cholera bierze, ze wprowadzasz sie do nowego domu a ciuchy ci sie nie mieszcza...
- pralnia potrzebna ale lepiej jak jest na tyle duza ze na stale moze byc rozlozona deska do prasowania (ja tak niestety nie mam:/)
- wszelkie kanciaste meble, ostre zakonczenia - nie dosc ze niebezpieczne dla dzieci to i dla doroslych niekomfortowe, najlepsze miekkie ksztalty owalne...
- zlew w kuchni przy oknie - szkoda blatu roboczego dobrze oswietlonego poza tym woda prysa
- maly zlew pomimo posiadania zmywarki - jesli jest miejsce trzeba brac zlew z wielkimi komorami!!!
- piekarnik moim zdaniem jednak lepiej pod plyta grzewcza
- brak spizarki przy kuchni
- brak stolu w kuchni czy jakiegokolwiek miejsca siedzacego - musi byc !!!!!
- oswietlenie - trzeba to dobrze przemyslec, im wiecej swiatla tym lepiej, zawsze mozna nie zapalac ale jest ta mozliwosc..
- wanna wzdluz okna - zly dostep do okna, no i chlapie sie ciagle
- wanna zabudowana ale bez cokolow - juz sie boje jak pomysle o kapaniu mojego maluszka
- spore roznice w wielkosci pokoi dzieciecych - jedno bedzie musialo miec o wiele mniejszy pokoj ...
- duzy ogrod - jest super ale trzeba sie naaarobic!!!
- lodowka side by side - chyba lepsza zwykla ale szersza od standardowej - o wiele wiecej miesci
- ciezkie drogie drzwi wejsciowe - zlodziej jak bedzie chcial i tak sie wlamie a ja teraz codziennie sie wkurzam ze mam takie ciezki drzwi zamiast sobie je leciutko zamykac.... (no i jak dziecko sobie palca przytnie to koniec bedzie)
- okna lukowe - na maksa niepraktyczne bo ciezko zrobic rolety
- schody zabiegowe - lepsze z przystankiem
...


a teraz troche plusow zeby nie bylo tak strasznie..:
- szprosy w oknach - kocham !! no ale to gustu kwestia
- jasne kolory, podlogi, meble... - przestronniej, lzej i kurzu nie widac:)
- drewno w lazience - przytulne, fajnie wyglada i w sumie jest praktyczne
- duze plytki na podlodze
- pelne drzwi od pokoi
- wykladziny w sypialniach - przytulniej i o wiele szybciej sie sprzata
- balkony w sypialniach - latwo wywietrzyc posciel
- dwie umywalki w lazience
- podwojny garaz - choc i tak moglby byc wiekszy
- gabinet - pokoj na ksiazki, plyty id...

no ale podstawowa zasada - to robic tak jak "mnie" sie podoba a nie komus... i nie dawac sie przekonac do "lepszych ladniejszych" rozwiazan jesli chcemy zrobic inaczej... pytac sie, szukac informacji ale robic "po swojemu"... a jak cos nie wyjdzie, to w miare mozliwosci zmieniac i juz:)

Elfir
04-07-2011, 23:30
mogłabyś bardziej opisać powody dla tezy " piekarnik moim zdaniem jednak lepiej pod plyta grzewcza"?
Teraz jest mania słupków. Sama dostaję szału, jak na klęczkach muszę szorować piekarnik i wydawało mi się, że piekarnik na wysokości 60-70 cm jest w sam raz.

Nefer
05-07-2011, 01:05
to chyba nie mania tylko ergonomia. Łatwiej operować gorącą michą jak się ją ma na odpowiedniej wysokości. Wiele razy bolało jak miałam piekarnik pod płytą. Teraz mam z głowy. Bardzo wygodne rozwiązanie.

autorus
05-07-2011, 06:24
My jeszcze nie mieszkamy, ale już widzę jaki zrobiłam błąd. Mamy na parterze dużą łazienkę z przejściem do sporej garderoby. I już wiem, że byłoby o 200% funkcjonalniej, gdyby te dwa pomieszczenia były zamienione miejscami, tzn. garderoba bliżej wejścia i drzwi do niej z korytarzyka przy wejściu. Wracałby człowiek z pracy, rozbierał się w wiatrołapie, potem przechodził do garderoby, zostawiał torebkę, zdejmował uniformik, potem szedł do łazienki się umyć wracał przebrać w wygodne ciuchy. No i jak by się chciało przed wyjściem zmienić nagle apaszkę, żakiet, torebkę to nie trzeba by biec przez pół domu. Ale już po wszystkim, nie da się tego zmienić.
Ogólnie teraz stwierdzam, że wygodna, funkcjonalna część gospodarcza domu jest o wiele ważniejsza niż fajny salon czy kuchnia.

Fajne spostrzeżenia. U mnie garderoba będzie w sypialni, a za nią a może obok właśnie łazienka. Ale jak to się sprawdzi to zobaczę jak pobuduję. I obym w tym temacie miał jak najmniej do napisania ;)

Elfir
05-07-2011, 10:15
to chyba nie mania tylko ergonomia. Łatwiej operować gorącą michą jak się ją ma na odpowiedniej wysokości. Wiele razy bolało jak miałam piekarnik pod płytą. Teraz mam z głowy. Bardzo wygodne rozwiązanie.

dlatego chciałabym poznać powody tej tezy :)

cieszynianka
05-07-2011, 14:03
mogłabyś bardziej opisać powody dla tezy " piekarnik moim zdaniem jednak lepiej pod plyta grzewcza"?
Teraz jest mania słupków. Sama dostaję szału, jak na klęczkach muszę szorować piekarnik i wydawało mi się, że piekarnik na wysokości 60-70 cm jest w sam raz.

Hm, bardzo zdziwiło mnie to stwierdzenie. Od ponad roku użytkuję piekarnik w słupku i już nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Od kiedy zapadła decyzja o budowie domu, wiedziałam, że tak ma być dla mojej wygody (i dla dobra mojego kręgosłupa). Ponieważ dość sporo korzystam z piekarnika do pasji doprowadzały mnie zawsze akrobacje w postaci skłonów, przysiadów czy klękania przed szanownym ustrojstwem, żeby sprawdzić czy zawartość już gotowa. O czyszczeniu nie wspomnę :mad:
Jednego tylko żałuję - braku opcji automatycznego czyszczenia. Niestety piekarniki z czyszczeniem katalitycznym lub pyrolitycznym były droższe, a pod koniec budowy "w szkatułce ze złotem" dno było widać, więc muszę własnymi ręcami pyrolizę odstawiać :yes:
Teraz to nawet zmywarkę miałabym ochotę na wysokości zamontować, żeby nie musieć jej codziennie pokłonów nie oddawać : Lol2:

Myślę, że jeśli układ kuchni pozwoli na takie rozwiązanie również ze zmywarką, to warto się nad tym zastanowić :bye:

Nefer
05-07-2011, 14:47
Widziałam rozwiązane ze zmywarką na wysokości.,Nawet miałam się okazję przymierzyć z jednym wsadem.
Stwierdzam, że to zabawa nie dla mnie. Otwarte drzwi miałam na wysokości połowy uda. Niewygodne jak cholera - górne szuflady(np. sztućce) to porażka.

Aga-Białystok
05-07-2011, 14:49
Zaletą piekarnika pod blatem jest to, że w otwartej kuchni nie bije tak po oczach z dużego pokoju :)

Nefer
05-07-2011, 15:01
Zaletą piekarnika pod blatem jest to, że w otwartej kuchni nie bije tak po oczach z dużego pokoju :)
A no to daleko posunięte ciąg myślowy :):) Mam pół otwartą kuchnię i nie wali po oczach ani płyta ani piekarnik :):) Zlew wali :)

cieszynianka
05-07-2011, 15:26
Widziałam rozwiązane ze zmywarką na wysokości.,Nawet miałam się okazję przymierzyć z jednym wsadem.
Stwierdzam, że to zabawa nie dla mnie. Otwarte drzwi miałam na wysokości połowy uda. Niewygodne jak cholera - górne szuflady(np. sztućce) to porażka.

Ja jednak żałuję, że nie mam zmywarki "na wysokości" ze względu na to, że nie musiałabym się tyle schylać. Młodsza już niestety nie będę, mój kręgosłup też nie :no:

ania klepka
05-07-2011, 20:47
" wanna wzdluz okna - zly dostep do okna, no i chlapie sie ciagle" - jak dzisiaj to przeczytałam, to od razu pomyślałam, że też tak zrobiłam. Ale widok gwiazd na niebie bezcenny.
Jeszcze nie mieszkam, ale zrobiłam błąd z wanną - za mała, mogłam zrobić dłuższą, ale ja na pojemność wody zwracałam uwagę

compi
05-07-2011, 21:19
W kuchni i w pralni się nie udzielam za bardzo, ale tak kocham moją pracowitą żonę, że piekarnik ma na wysokości blatu, a pod pralkę z wsadem od przodu bez konsultacji wylałem już spory podest na 50cm od podłogi. Tylko że nasz stary Ariston lubi sobie pochodzić czasem z pościelą w środku. Chyba kątownik alu mu pod nogi wkręcę do czasu wymiany sprzętu na głębszy i bardziej stabilny.
Z rzeczy o których nie pomyślałem, a są teraz przed wprowadzeniem do zrobienia lub ich już niestety nie zrobię:
- dodatkowy kanał z doprowadzeniem powietrza z domu pod kominek, a by DGP miało co ssać(nie mylić z doprowadzeniem powietrza do paleniska). Mała kratka od frontu pod drzwiami to za mało i może gwizdać lub szumieć. Byłoby to nieaktualne gdybym planował otwartą przestrzeń pod kominkiem
- obok kominka zamykana szafka pod blatem z gniazdkiem na odkurzacz kominkowy
- większe poziome okno w łazience lub w ogóle łazienka bez okna. Małe prostokątne posłuży chyba tylko jako doświetlenie w wypadku braku prądu
- dodatkowe gniazdko w studzience głębinówki. Przydaje się do światła po zmroku i odpalenia pompki do osuszenia z wód gruntowych
- dodatkowe obwody el. w podbitce do przyszłego zasilenia kabli grzewczych do rynien i rur spustowych
- obwód el. do podświetlenia nr domu

Już zadowoleni jesteśmy z :
- dużej przestrzeni nad blatem kuchennym, gdzie z salonu widać jedynie okap 90 i płytę
- murowanego i malowanego barku z podświetlaną wnęką z szybą z fotką
- dużego holu

Jak już się wprowadzimy to dopisze pewnie kilka uwag.

manhatan17
05-07-2011, 22:26
"zbyt duza ilosc okien - ..... za duzo slonca ....."
Akurat z tym się nigdy nie zgodzę. Lepiej kupić 2 zasłony więcej albo rolety ale mieć jasne i dobrze oświetlone wnętrze niż ciemną i ponurą "norę".


"otwarte przestrzenie bez mozliwosci zamkniecia - najlepiej robic drzwi przesuwne chowane w scianie - najgorsze sa halasy podczas imprez, zwlaszcza jak ma sie male dzieci..."
W tek kwestii również się nie zgadzam. Będę miała otwartą przestrzeń na parterze. O ile ma się możliwość oddzielenia części prywatnej od ogólnodostępnej (w naszym przypadku prywatne poddasze a parter ogólnodostępny) otwarte przestrzenie to najlepsza rzecz na świecie. A małe dzieci za kilka lat nie będą już takie małe. Dom z kolei buduje się raz na całe życie (może nie zawsze ale przeważnie). Chyba lepiej zrezygnować z mega imprezy jeżeli ma się małe dzieci (przynajmniej do czasu aż podrosną) niż murować dodatkowe ścianki "tylko z tego względu".

"kuchnia moze byc otwarta ale z mozliwoscia zamkniecia"
Jak wyżej.

"najlepiej zrobic osobne pomieszczenie na ogladanie tv"
Skoro tak to po co w ogóle mieć w domu pokój dzienny (salon)? Chyba miło jest czasem całą rodziną zasiąść przed TV i wspólnie obejrzeć np. jakiś film?

"nidgy wiecej drogich, ciezkich, ciemnych mebli - ciezkie kanciaste krzesla i stol na maksa niepraktycznr"
I kolejny raz mam odmienne zdanie. Odkąd pamiętam nigdy nie lubiłam zaokrągleń na meblach. Cenię prostotę i minimalizm. Najlepsze meble dla mnie to takie o prostych liniach.

"wszelkie kanciaste meble, ostre zakonczenia - nie dosc ze niebezpieczne dla dzieci to i dla doroslych niekomfortowe, najlepsze miekkie ksztalty owalne..."
Jak wyżej. A na marginesie nie da się całego doku obłożyć watą dla bezpieczeństwa dziecka. Jak dziecko zacznie biegać po domu i wpadnie na owalny mebel tak samo nabije sobie guza jak na każdym innym.

" maly zlew pomimo posiadania zmywarki - jesli jest miejsce trzeba brac zlew z wielkimi komorami!!!"
Ale po co??? Moja mama użytkuje zmywarkę od 2 miesięcy i praktycznie zlew jest nieużywany (a ma 2 komorowy), w tej chwili gdyby robiłą remont w kuchni z miejsca zmianiłaby na 1 komorowy i do tego mały. Po co tracić miejsce robocze na blacie?

"piekarnik moim zdaniem jednak lepiej pod plyta grzewcza"
Powiem tylko : NIGDY WIĘCEJ! Bardzo często korzystam z piekarnika (praktycznie codziennie) i w swoim domu nigdy więcej nie chce piekarnika pod płytą.

" wanna wzdluz okna - zly dostep do okna, no i chlapie sie ciagle"
Na piętrze będę mieć takie rozwiązanie. Spotkałam się z takim rozwiązaniem kilkukrotnie i zanim jeszcze zaczęliśmy projektować nasz dom wiedziałam że wanna MUSI być pod oknem (w łazience na poddaszu).

"duzy ogrod - jest super ale trzeba sie naaarobic!!!"
Ogród można obsadzić krzewami ozdobnymi a na środku wysiać trawę i tyle. Pielęgnacja ograniczy się do koszenia trawy i podsypywania odzywką raz albo 2 razy do roku krzewów. A chwile które spędza się w otoczeniu zieleni bezcenne. Zwłaszcza jak ma się dzieci które mogą pograć w piłkę albo pobawić się na kocyku w ogrodzie w słoneczny dzień. Żaden taras czy altana tego nie zastąpi.

"lodowka side by side - chyba lepsza zwykla ale szersza od standardowej - o wiele wiecej miesci"
To akurat zależy od producenta side by side. Nosimy się z zamiarem zakupu takiej (wszyscy znajomi którzy takie mają sobie chwalą i twierdzą że zwykłą nigdy więcej) i wiem że różne modele różnych producentów bardzo się różnią pojemnością i ustawnością w środku. Największe różnice są chyba w części zamrażalnika. Na własne oczy widziałam dwa modele oba z kostkarkami i taka samą "proporcją" lodówki do zamrażalnika i w jednej było bardzo dużo miejsca a w drugiej ciaśniej niż w normalnej zwykłej pojedynczej. Tak więc to akurat kwestia doboru odpowiedniego modelu.


" jasne kolory, podlogi, meble... - przestronniej, lzej i kurzu nie widac:)"
Jasne meble ok ale podłogi absolutnie nie! Teściowie mają jasną podłogę w kuchni, korytarzu, wiatrołapie i jasne panele w salonie. W moim rodzinnym domu tez są jasne panele. Wniosek jeden: never :) kurz widać tak samo. A do tego na jasnych widać absolutnie każdy brud. Czy to pies albo kot przyjdzie z podwórka, czy to goście wejdą w butach aż do korytarza - absolutnie niepraktyczne są jasne podłogi. W wiatrołapie, korytarzu i kuchni szczególnie. Oczywiście nie popadajmy w skrajności. Na czarnych widać również wszystkie paprochy i kurz.

"wykladziny w sypialniach - przytulniej i o wiele szybciej sie sprzata"
Miałam w sypialni wykładzinę przez ok 10 lat. I w nowym domu nie zafunduje sobie tego nigdy! Aby to doczyścić trzeba mieć odkurzacz piorący (akurat taki mamy) i mimo to nie jest to ten sam efekt "czystości" to zdjęcie dywanu z paneli, wytrzepanie i wypranie go na zewnątrz. A przy dzieciach to już w ogóle na wykładzinę bym się nie zdecydowała! Zbieracze kurzu i siedliska roztoczy. Ale to tylko moje zdanie.


"dwie umywalki w lazience"
Bezsensowne zabieranie przestrzeni. Akurat w naszym przypadku mamy tak że mój mąż i ja wstajemy o innych porach, a nawet jak wstajemy o tej samej to nie ma problemu jak umyjemy zęby przy jednej umywalce. Ale to też oczywiście kwestia gustu i upodobań indywidualnych. U nas będzie 1.

Co do reszty to się zgadzam całkowicie :)

Dorzucam jeszcze kilka rzeczy, NIE dla:
-łazienek bez okna (nie zamieniłabym światła słonecznego naturalnego na żadne LEDy i halogeny do stosowania w środku dnia).
-schody całkowicie z drewna (okropne skrzypienie) u nas będą drewno+metal
-okna w kolorze "od środka" - problemy z dobraniem kolorów na ściany i podłogi (u nas będą od środka białe)
-zbyt dużo koloru na ścianach (tzn np. otwarty błękitny salon z otwartą fioletową kuchnią i leżący obok otwarty korytarz w kolorze czerwono ceglastym)
-jasne obicia mebli (krzeseł, foteli, sof) a później leżące na nich kapy, koce itp bo przecież się zabrudzą... a wystarczyło wybrać odrobinę ciemniejsze.
-nieprzemyślane wykończenie schodków na zewnątrz (u teściów i moich rodziców zastosowane płytki "zewnętrzne" które miały być antypoślizgowe itp. a tak na prawdę każdej zimy zęby można sobie na nich powybijać ;/ )

Wszystkie te "kwiatki" są z doświadczeń znajomych oraz naszych własnych.

Elfir
05-07-2011, 22:41
w ogóle schodki na zewnątrz sa niepotrzebne. Zawsze się zastanawiam po kiego grzyba ludzie te schodki robią, jak można zrobić łagodnie wyprofilowana rampę z kostki brukowej. Wówczas i wózkiem pod drzwi można podjechać i nie ma niebezpieczeństwa potknięcia się.

Podobnie jest z tarasem - dużo kasy idzie na zbrojenie, izolację, fundamenty, wylewanie tarasu betonowego, jak można mieć lekki taras na gruncie.

duś
05-07-2011, 23:30
o tak, co do tych schodków to się całkowicie zgadzam - rozumiem że czasem się nie da uniknąć stopni, ale jak ktoś celowo funduje sobie 1 czy 2 stopnie (i pół biedy jeśli są duże i niezbyt wysokie)...

jeśli chodzi o nie - dopiszę jeszcze tworzenie gór i dolin na działach. ostatnio grillowaliśmy w pięknym sporym ogrodzie znajomych. sęk w tym, że poza tarasem nie odnajdzie się tam kawałka płaskiego gruntu, bo gospodarze ponasypywali rzeczone góry i doliny . pomijam kwestię, że przy większych ulewach połowa działki pod wodą (dosyć gliniasta gleba u nich), ale dzieci i zwierzaki nie mają się tam gdzie bawić. te wszystkie nierówności nie są oczywiście duże, ale wystarczająco upierdliwe, by zepsuć maluchom frajdę.

nowa1982
06-07-2011, 22:21
"zbyt duza ilosc okien - ..... za duzo slonca ....."
Akurat z tym się nigdy nie zgodzę. Lepiej kupić 2 zasłony więcej albo rolety ale mieć jasne i dobrze oświetlone wnętrze niż ciemną i ponurą "norę".


"otwarte przestrzenie bez mozliwosci zamkniecia - najlepiej robic drzwi przesuwne chowane w scianie - najgorsze sa halasy podczas imprez, zwlaszcza jak ma sie male dzieci..."
W tek kwestii również się nie zgadzam. Będę miała otwartą przestrzeń na parterze. O ile ma się możliwość oddzielenia części prywatnej od ogólnodostępnej (w naszym przypadku prywatne poddasze a parter ogólnodostępny) otwarte przestrzenie to najlepsza rzecz na świecie. A małe dzieci za kilka lat nie będą już takie małe. Dom z kolei buduje się raz na całe życie (może nie zawsze ale przeważnie). Chyba lepiej zrezygnować z mega imprezy jeżeli ma się małe dzieci (przynajmniej do czasu aż podrosną) niż murować dodatkowe ścianki "tylko z tego względu".

"kuchnia moze byc otwarta ale z mozliwoscia zamkniecia"
Jak wyżej.

"najlepiej zrobic osobne pomieszczenie na ogladanie tv"
Skoro tak to po co w ogóle mieć w domu pokój dzienny (salon)? Chyba miło jest czasem całą rodziną zasiąść przed TV i wspólnie obejrzeć np. jakiś film?

"nidgy wiecej drogich, ciezkich, ciemnych mebli - ciezkie kanciaste krzesla i stol na maksa niepraktycznr"
I kolejny raz mam odmienne zdanie. Odkąd pamiętam nigdy nie lubiłam zaokrągleń na meblach. Cenię prostotę i minimalizm. Najlepsze meble dla mnie to takie o prostych liniach.

"wszelkie kanciaste meble, ostre zakonczenia - nie dosc ze niebezpieczne dla dzieci to i dla doroslych niekomfortowe, najlepsze miekkie ksztalty owalne..."
Jak wyżej. A na marginesie nie da się całego doku obłożyć watą dla bezpieczeństwa dziecka. Jak dziecko zacznie biegać po domu i wpadnie na owalny mebel tak samo nabije sobie guza jak na każdym innym.

" maly zlew pomimo posiadania zmywarki - jesli jest miejsce trzeba brac zlew z wielkimi komorami!!!"
Ale po co??? Moja mama użytkuje zmywarkę od 2 miesięcy i praktycznie zlew jest nieużywany (a ma 2 komorowy), w tej chwili gdyby robiłą remont w kuchni z miejsca zmianiłaby na 1 komorowy i do tego mały. Po co tracić miejsce robocze na blacie?

"piekarnik moim zdaniem jednak lepiej pod plyta grzewcza"
Powiem tylko : NIGDY WIĘCEJ! Bardzo często korzystam z piekarnika (praktycznie codziennie) i w swoim domu nigdy więcej nie chce piekarnika pod płytą.

" wanna wzdluz okna - zly dostep do okna, no i chlapie sie ciagle"
Na piętrze będę mieć takie rozwiązanie. Spotkałam się z takim rozwiązaniem kilkukrotnie i zanim jeszcze zaczęliśmy projektować nasz dom wiedziałam że wanna MUSI być pod oknem (w łazience na poddaszu).

"duzy ogrod - jest super ale trzeba sie naaarobic!!!"
Ogród można obsadzić krzewami ozdobnymi a na środku wysiać trawę i tyle. Pielęgnacja ograniczy się do koszenia trawy i podsypywania odzywką raz albo 2 razy do roku krzewów. A chwile które spędza się w otoczeniu zieleni bezcenne. Zwłaszcza jak ma się dzieci które mogą pograć w piłkę albo pobawić się na kocyku w ogrodzie w słoneczny dzień. Żaden taras czy altana tego nie zastąpi.

"lodowka side by side - chyba lepsza zwykla ale szersza od standardowej - o wiele wiecej miesci"
To akurat zależy od producenta side by side. Nosimy się z zamiarem zakupu takiej (wszyscy znajomi którzy takie mają sobie chwalą i twierdzą że zwykłą nigdy więcej) i wiem że różne modele różnych producentów bardzo się różnią pojemnością i ustawnością w środku. Największe różnice są chyba w części zamrażalnika. Na własne oczy widziałam dwa modele oba z kostkarkami i taka samą "proporcją" lodówki do zamrażalnika i w jednej było bardzo dużo miejsca a w drugiej ciaśniej niż w normalnej zwykłej pojedynczej. Tak więc to akurat kwestia doboru odpowiedniego modelu.


" jasne kolory, podlogi, meble... - przestronniej, lzej i kurzu nie widac:)"
Jasne meble ok ale podłogi absolutnie nie! Teściowie mają jasną podłogę w kuchni, korytarzu, wiatrołapie i jasne panele w salonie. W moim rodzinnym domu tez są jasne panele. Wniosek jeden: never :) kurz widać tak samo. A do tego na jasnych widać absolutnie każdy brud. Czy to pies albo kot przyjdzie z podwórka, czy to goście wejdą w butach aż do korytarza - absolutnie niepraktyczne są jasne podłogi. W wiatrołapie, korytarzu i kuchni szczególnie. Oczywiście nie popadajmy w skrajności. Na czarnych widać również wszystkie paprochy i kurz.

"wykladziny w sypialniach - przytulniej i o wiele szybciej sie sprzata"
Miałam w sypialni wykładzinę przez ok 10 lat. I w nowym domu nie zafunduje sobie tego nigdy! Aby to doczyścić trzeba mieć odkurzacz piorący (akurat taki mamy) i mimo to nie jest to ten sam efekt "czystości" to zdjęcie dywanu z paneli, wytrzepanie i wypranie go na zewnątrz. A przy dzieciach to już w ogóle na wykładzinę bym się nie zdecydowała! Zbieracze kurzu i siedliska roztoczy. Ale to tylko moje zdanie.


"dwie umywalki w lazience"
Bezsensowne zabieranie przestrzeni. Akurat w naszym przypadku mamy tak że mój mąż i ja wstajemy o innych porach, a nawet jak wstajemy o tej samej to nie ma problemu jak umyjemy zęby przy jednej umywalce. Ale to też oczywiście kwestia gustu i upodobań indywidualnych. U nas będzie 1.

Co do reszty to się zgadzam całkowicie :)

Dorzucam jeszcze kilka rzeczy, NIE dla:
-łazienek bez okna (nie zamieniłabym światła słonecznego naturalnego na żadne LEDy i halogeny do stosowania w środku dnia).
-schody całkowicie z drewna (okropne skrzypienie) u nas będą drewno+metal
-okna w kolorze "od środka" - problemy z dobraniem kolorów na ściany i podłogi (u nas będą od środka białe)
-zbyt dużo koloru na ścianach (tzn np. otwarty błękitny salon z otwartą fioletową kuchnią i leżący obok otwarty korytarz w kolorze czerwono ceglastym)
-jasne obicia mebli (krzeseł, foteli, sof) a później leżące na nich kapy, koce itp bo przecież się zabrudzą... a wystarczyło wybrać odrobinę ciemniejsze.
-nieprzemyślane wykończenie schodków na zewnątrz (u teściów i moich rodziców zastosowane płytki "zewnętrzne" które miały być antypoślizgowe itp. a tak na prawdę każdej zimy zęby można sobie na nich powybijać ;/ )

Wszystkie te "kwiatki" są z doświadczeń znajomych oraz naszych własnych.

noo i przeciez na tym to polega, ludzie sie roznia, co dla jednego bedzie plusem dla drugiego moze byc minusem... jednak z doswiadczenia wiem, ze pewne rzeczy wychodza po jakims czasie...
ale polemizujac:
-"[QUOTE=manhatan17;4799925]"zbyt duza ilosc okien - ..... za duzo slonca ....."
Akurat z tym się nigdy nie zgodzę. Lepiej kupić 2 zasłony więcej albo rolety ale mieć jasne i dobrze oświetlone wnętrze niż ciemną i ponurą "norę"." - ja nie mowie "nie" duzej ilosci okien, ale aby to bylo w granicach rozsadku, miec dyuzo swiatla dziennego i piekne widoki na orod to super sprawa, ale nie miec gdzie ustawic mebli to juz sprawa gorsza...
- co do otwartych przestrzeni - ja nie mowie im nie, ale mowie aby zrobic tak, by miec mozliwosc ich zamkniecia (najlepiej drzwi pzesuwne chowane w scianie) - i tu nie chodzi tylko o imprezy, z ktorych faktycznie mozna zrezygnowac jak dzieci sa male (ale tez nie o to chodzi), ale chodzi o codzienne zycie.. ktos lubie pozno wieczorem krecic sie po kuchni albo bardzo wczesnie rano ma ochote upiec ciasto... - i wtedy dupa - bo inni domownicy sie budza.. bo nawet jak sypialnie sa na gorze - wszystko - przy otwartych przestrzeniach - niesie sie na gore,...
- osobne pomieszczenie na tv - ja akurat nie jestem zwolenniczka telewizji - lubie ja ogladac ale bez przesady - w salonie moze byc maly tv po to aby wspolnie obejrzec bajke z dziecmi na dobranoc czy program sniadaniowy... ale juz takie kino domowe z wielkim telewizorem lepiej jest moim zdaniem ustawic w osobnym pomieszczeniu... ale to zalezy co kto lubi - ja nie lubie kiedy tv gra pierwsza role w salonie - stad, choc duzy, telewizor poszedl daleko w kat - jak najdalej od kanapy...:)
- proste linie sa fajne, i ja tez lubie prostote - ja tylko mowie o ich uzytecznosci - moga byc proste kaciaste melbe ale jednak tak wykonczone, ze sa wygodne, niektore natomiast (meble z ciezkiego litego drewna), przy codziennym uzytkowaniu, staja sie niewygodne bo sa ciezkie, maja ostre kanty i ciezko nawet doroslemu swobodnie sie oprzec o oparcie aby nie zahaczyc o jakis kant... - po prostu zwracac uwage na ich uzeytecznosc, nie tylko na wyglad
- duzy zlew - wciaz podtrzymuje bo pomimo posiadania zmywarki wciaz jednak myje czasem naczynia w zlewie - czy jest to duzy garnek ktorego zaraz portrzebuje (a nie chce czekac na mycie w zmywarce), czy blaszka po pieczeniu czy duzy talerz.. - jak jest miejsce na blacie - warto jednak wciaz zlew wiekszy
- odnosnie piekarnika wypowiem sie w osobnym poscie ponizej
- wanna wzdluz okna - zalezy przy jakim oknie, zalezy jaka wanna - ja mam pzy oknie normalnym - nie dachowym - i pomimo tego, iz fajnie to wyglada nie widze innych plusow (kapiel wieczorem i tak jest przy zaslonietych roletach ze wzgledow oczywistych)
- duzy ogrod... - chcialam tylko powiedziec, ze naprawde czasami wystarczy maly a fajnie i klimatycznie zrobiony, a dzieciaki i tak wola sie bawic na boisku z innymi dziecmi... duzy ogrod jest fajny, ale juz samo utrzymanie trawnika na dzialce o wielkosci prawie 30 arow jest nie lada wyzwaniem, nie mowiac o kosztach podlewania, czasie, jaki sie spedza na koszeniu ... a o obsadzeniu plotu tujami czy innymi drzewami juz nie wspomne, jest fajnie duzy ogrod = duzo pracy i duzo pieniedzy - ale tez pewnie pozniej duzo satysfakcji...
- lodowka side by side - moze to faktycznie kwestia modelu... na opewno jednak kostkarka to super rzecz.... choc jak mowilam, lodowka gabarytowo ogromna ale jesli chodzi o pojemnosc to juz nie koniecznie..
- jasne kolory - tutaj podtrzymuje - sa moim zdaniem fajniejsze i tyle, ale to kwestia gustu.. a brudu nie widac, no ale czy ciemne czy jasne podlogi - trzeba je sprzatac:)
- wykladziny - wcale ich prac nie trzeba, a u malych dzieci, zwlaszcza raczkujacych - moim zdaniem sa lepsze... a za jakis czas zawsze mozna wykladzine wymienic albo raz na rok wyprac porzadnie..
- dwie umywalki w lazience - jesli jest ona odpowiednio duza nie zajmuja one przestrezni, bo jest jej wystarczajaco... a jednak moim zdaniem fajnie jak kazde (przynajmniej maz i zona) ma swoja umywalke... a jeszcze dzieci.. rano przeciez zawsze jest walka o miejsce przy umywalce i przy lustrze... - zwlaszcza u kobiet;)

no ale jak mowilam wczesniej, kazdy jest inny i kazdy ma inne gusta, upodobania, charakter.. ja tylko zwrocilam uwage na rzeczy, ktore moim zdaniem mozna przemyslec i ktorych ja dokladnie nie przemyslalam.. nie koniecznie wszystkich zaluje ale wiekszosc - gdybym mogla - zmienilabym..
:)

nowa1982
06-07-2011, 22:27
dlatego chciałabym poznać powody tej tezy :)

Elfir - dlaczego piekarnik pod plyta? bo jest blisko kuchenki - smazysz kotlety i chcesz je przelozyc do piekarnika, aby nie wystygly - otwierasz piekarnik i wkladasz, kiedy masz piekarnik w zabudowie - lecisz przez cala kuchnie aby to zrobic - bo zazwyczaj przeciez piekarnik w slupku umieszczany jest w zabudowie obok lodowki.. a jesli zastosowana jest regula trojkata w kuchni - lodowka nie jest blisko kuchenki, a zatem piekarnik tez... oczywiscie, moze to kwestia odpowiedniego ustawienia sprzetu... ale jesli chodzi o samo schylanie - jest mnostwo rzeczy, ktore aby zrobic, trzeba sie najpierw schylic i nie da sie tego wyeliminowac... ja po prostu mysle, ze najlepiej, jesli piekarnik jest blisko plyty grzewczej... cos sie upiecze, wyjmujemy na blat obok kuchenki i nakladamy na talerze (bo przeciez zazwyczaj obok kuchenki mamy miejsce najlepsze do serwowania dan..)... co kto lubi.... piekarnik w zabudowie moze nie jest zly, dla mnie jednak chyba lepszy bylby pod plyta.. no ale teraz taka moda nastala wiec i ja dalam sie jej (niestety) poniesc.. czasem - jak sie okazuje - to co tradycyjne, sprawdzone przez lata (a tak bylo z miejscem piekarnika w kuchni) - jest najlepsze..... a schylania czlowiek w zyciu nie wyeliminuje, i chyba tez nie oto chodzi.....

cieszynianka
06-07-2011, 22:53
.... piekarnik w zabudowie moze nie jest zly, dla mnie jednak chyba lepszy bylby pod plyta.. no ale teraz taka moda nastala wiec i ja dalam sie jej (niestety) poniesc.. czasem - jak sie okazuje - to co tradycyjne, sprawdzone przez lata (a tak bylo z miejscem piekarnika w kuchni) - jest najlepsze..... a schylania czlowiek w zyciu nie wyeliminuje, i chyba tez nie oto chodzi.....

Kochana, dla niektórych pewnie ważna jest moda, ale dla innych wygoda. I właśnie wiele osób z powodu wygody urządza kuchnię tak, a nie inaczej. Schylania nie da się wyeliminować całkowicie, ale można je ograniczyć. Fajnie, że nie sprawia Ci ono trudności ani bólu, ale z wiekiem mogą przyjść różne dolegliwości, z powodu których sprawność ruchowa nie będzie już taka sama jaką masz teraz, więc zaczniesz unikać schylania jak ognia.
A odnośnie tradycyjnych, sprawdzonych przez lata, czyli jak piszesz najlepszych rozwiązań - tradycyjny i sprawdzony oraz stosowany przez lata sposób mycia garów, z radością wiele lat temu zamieniłam na zmywarkę - sposób nietradycyjny, a przez niektórych uważany za niepotrzebne wymysły. Nie wyobrażam już sobie inaczej :no:

Elfir
06-07-2011, 23:54
Hmm... jak coś najpierw smażę a potem wkładam do piekarnika, to najpierw smażę i odkładam na blachę, a po zakończonym smażeniu blachę wstawiam do piekarnika.

jeśli tylko o to chodziło, to rozumiem, dzięki za wyjaśnienie.

nowa1982
07-07-2011, 00:13
Hmm... jak coś najpierw smażę a potem wkładam do piekarnika, to najpierw smażę i odkładam na blachę, a po zakończonym smażeniu blachę wstawiam do piekarnika.

jeśli tylko o to chodziło, to rozumiem, dzięki za wyjaśnienie.

.. nie, nie tylko o to, ale widze, ze nie ma sensu dyskutowac, kazdy ma swoje zdanie i bardzo dobrze! jesli tyle osob jest zadowolonych z posiadania piekarnika w zabudowie, i nie musza sie do niego schylac (choc schylaja sie codziennie scielac lozko, zakladajac buty, wyjmujac rzeczy i ubrania z szafki..., podnoszac cos z podlogi, karmiac psa....) - to bardzo dobrze!!!! .. a ja przeciez moge miec odmienne zdanie i nikogo absolutnie nie zamierzeam przekonywac do "swoich racji"....
pozdrawiam:)

EZS
07-07-2011, 13:12
"
"otwarte przestrzenie bez mozliwosci zamkniecia - najlepiej robic drzwi przesuwne chowane w scianie - najgorsze sa halasy podczas imprez, zwlaszcza jak ma sie male dzieci..."
W tek kwestii również się nie zgadzam. Będę miała otwartą przestrzeń na parterze. O ile ma się możliwość oddzielenia części prywatnej od ogólnodostępnej (w naszym przypadku prywatne poddasze a parter ogólnodostępny) otwarte przestrzenie to najlepsza rzecz na świecie. A małe dzieci za kilka lat nie będą już takie małe. Dom z kolei buduje się raz na całe życie (może nie zawsze ale przeważnie). Chyba lepiej zrezygnować z mega imprezy jeżeli ma się małe dzieci (przynajmniej do czasu aż podrosną) niż murować dodatkowe ścianki "tylko z tego względu".

"kuchnia moze byc otwarta ale z mozliwoscia zamkniecia"
Jak wyżej.

".
To jest wlaśnie moje odkrycie po zamieszkaniu. Na dole salon przechodzi łagodnie w klatkę schodową. Wygląda super a efekt jest taki, że jak na dole rozmawiałam z mężem (bez podnoszenia głosu, normalna rozmowa i żadne z nas nie jest głuche ;)) to koleżanka w pokoju na górze zapytała córke, dlaczego rodzice się kłócą :o. Taka akustyka. telewizor z dołu lepiej rozumiem na górze, niż przed nim. A mam zasłonki i firanki (bez nich był dramat akustyczny). Całe szczęście, że na górze mam zamykane pokoje... Ale żeby posłuchać radia w kuchni gdy ktoś inny ogląda TV, to można zapomnieć
dlaczego nie wybudowałam dworku tradycyjnego z sienią i wejściami do kuchni, pokojów itd??????:D

Co do zlewu - też mam zmywarkę, ale brak mi drugiej komory. Córka napije się wody mineralnej i... szklanka do zlewu, mąż coś przegryzie i talerzyk do zlewu. Co jakiś czas ktoś te drobiazgi przepłucze i wstawi na ociekacz, ale ciągle u mnie ten zlew jest zajety Jakbym chciała kłaść do zmywarki każdą szklankę, talerzyk, to by chodziła naokrąglo albo bym musiała mieć tony skorup... u mnie stale ktoś coś używa.

I jeszcze wanna wzdłuż okna - mam okno w ścianie szczytowej i wanna na szczęście nie zastawia całego, bo nie byłoby jak dojść, żeby otworzyć!

adk
07-07-2011, 14:51
To jest wlaśnie moje odkrycie po zamieszkaniu. Na dole salon przechodzi łagodnie w klatkę schodową. Wygląda super a efekt jest taki, że jak na dole rozmawiałam z mężem (bez podnoszenia głosu, normalna rozmowa i żadne z nas nie jest głuche ;)) to koleżanka w pokoju na górze zapytała córke, dlaczego rodzice się kłócą :o. Taka akustyka. telewizor z dołu lepiej rozumiem na górze, niż przed nim. A mam zasłonki i firanki (bez nich był dramat akustyczny). Całe szczęście, że na górze mam zamykane pokoje... Ale żeby posłuchać radia w kuchni gdy ktoś inny ogląda TV, to można zapomnieć
dlaczego nie wybudowałam dworku tradycyjnego z sienią i wejściami do kuchni, pokojów itd??????:D

Co do zlewu - też mam zmywarkę, ale brak mi drugiej komory. Córka napije się wody mineralnej i... szklanka do zlewu, mąż coś przegryzie i talerzyk do zlewu. Co jakiś czas ktoś te drobiazgi przepłucze i wstawi na ociekacz, ale ciągle u mnie ten zlew jest zajety Jakbym chciała kłaść do zmywarki każdą szklankę, talerzyk, to by chodziła naokrąglo albo bym musiała mieć tony skorup... u mnie stale ktoś coś używa.

I jeszcze wanna wzdłuż okna - mam okno w ścianie szczytowej i wanna na szczęście nie zastawia całego, bo nie byłoby jak dojść, żeby otworzyć!

Ze zlewem mam tak samo. Też co chwilę coś "niebrudnego" ląduje w zlewie... Poza tym mam 2 wielkie gary, które jak włożę do zmywarki to zajmują całą zmywarkę, jeszcze tylko kilka kubków i koniec. I po prostu wolę je przemyć w zlewie. Mam teraz mały i mnie cho... bierze jak muszę je umyć. Czy formę na ciasto (one się nie nadają do zmywarek - nie mam silikonowych), poza tym drewniane łyżki, kuki ręcznie malowane itp... Zlew z dużą komorą na przyszłość.

Co do otwartego salonu - właśnie bardzo się boję akustyki. Ale teraz bardzo nam brakuje jednego wielkiego pokoju=salonu. Najbliższą rodzinę mamy ogroooomną :-) znaczy liczną i taki ogromy otwarty salon potrzebny mi na święta, urodziny i inne okazje.
Jak zwiększyła się moja własna rodzina do 5 osób to nawet zaproszenie pary z 2 dzieci robi się problemem, nie mamy się jak pomieścić. U dzieciaków ciasno w pokojach więc przenoszą zabawki do "salonu" (ja nazywam to dużym pokojem) i już dla dorosłych nie mam miejsca. A w jadalni ciasno.

EZS
07-07-2011, 19:13
Ależ ja nie mam nic przeciw ogromnym salonom. Nawet może być połączony z jadalnią. Ale mógłby mieć drzwi do klatki schodowej a nie na zasadzie - cały dół otwarty. I drzwi do kuchni a nie dziurę w scianie (mam tak na pół otwarte). Może integracja rodziny jest większa w takim układzie, ale uciążliwość też.

duś
07-07-2011, 19:17
jak się pojawią kanapy, dywany, zasłony i inne elementy we wnętrzu akustyka nie będzie aż tak dokuczająca :)

EZS
07-07-2011, 20:16
jak się pojawią kanapy, dywany, zasłony i inne elementy we wnętrzu akustyka nie będzie aż tak dokuczająca :)
Ja mieszkam od 4 lat. mam zasłony, kanapy, nie mam dywanu ale parkiet.
JEST dokuczająca

cieszynianka
07-07-2011, 20:23
Co do zlewu - też mam zmywarkę, ale brak mi drugiej komory. Córka napije się wody mineralnej i... szklanka do zlewu, mąż coś przegryzie i talerzyk do zlewu. Co jakiś czas ktoś te drobiazgi przepłucze i wstawi na ociekacz, ale ciągle u mnie ten zlew jest zajety Jakbym chciała kłaść do zmywarki każdą szklankę, talerzyk, to by chodziła naokrąglo albo bym musiała mieć tony skorup... u mnie stale ktoś coś używa.


Mimo że wszystko co jest do umycia ładujemy do zmywarki (łącznie z blachami i garami), to mam 1,5 komory z ociekaczem. Przez kilkanaście lat miałam 1 komorę i bardzo niewygodnie płukało mi się owoce, warzywa czy mięso, bo był problem gdzie ma to ociekać. Teraz opłukane wrzucam do połówki lub na ociekacz i nie muszę niczego rozkładać na blacie i podkładać ścierek czy czego tam. :yes:

Aleksandryta
07-07-2011, 21:17
To jest wlaśnie moje odkrycie po zamieszkaniu. Na dole salon przechodzi łagodnie w klatkę schodową. Wygląda super a efekt jest taki, że jak na dole rozmawiałam z mężem (bez podnoszenia głosu, normalna rozmowa i żadne z nas nie jest głuche ;)) to koleżanka w pokoju na górze zapytała córke, dlaczego rodzice się kłócą :o. Taka akustyka. telewizor z dołu lepiej rozumiem na górze, niż przed nim. A mam zasłonki i firanki (bez nich był dramat akustyczny). Całe szczęście, że na górze mam zamykane pokoje... Ale żeby posłuchać radia w kuchni gdy ktoś inny ogląda TV, to można zapomnieć
dlaczego nie wybudowałam dworku tradycyjnego z sienią i wejściami do kuchni, pokojów itd??????:D

Dokladnie to samo napisalam kilka miesiecy temu w watku dotyczacym posiadania lub nie antresoli . Nigdy wiecej antresoli (co mialam w poprzednim domu). W drugim domu wyeliminowalam kwestie poglosu i roznoszenia sie dzwiekow na poddaszu budujac dom ....parterowy :D

Co do zlewu - też mam zmywarkę, ale brak mi drugiej komory. Córka napije się wody mineralnej i... szklanka do zlewu, mąż coś przegryzie i talerzyk do zlewu. Co jakiś czas ktoś te drobiazgi przepłucze i wstawi na ociekacz, ale ciągle u mnie ten zlew jest zajety Jakbym chciała kłaść do zmywarki każdą szklankę, talerzyk, to by chodziła naokrąglo albo bym musiała mieć tony skorup... u mnie stale ktoś coś używa.
Mam podobne zdanie

mariusz.k
08-07-2011, 09:21
"najlepiej zrobic osobne pomieszczenie na ogladanie tv"
Skoro tak to po co w ogóle mieć w domu pokój dzienny (salon)? Chyba miło jest czasem całą rodziną zasiąść przed TV i wspólnie obejrzeć np. jakiś film?



Dlaczego zakładasz, że pokój dzienny = pokój z telewizorem? Rozumiem, że w mieszkaniu gdzie ilość miejsca jest bardziej ograniczona pewne funkcje trzeba integrować w przestrzeni jednego pomieszczenia ale budując dom i mając możliwość ich rozdzielenia jestem jak najbardziej na tak :) U mnie salon będzie połączony z tarasem i oprócz jakiejś kanapy czy foteli nie mam zamiaru zagracać go innymi meblami, sam pokój TV został zesłany do piwnicy gdzie oglądający nie będą przeszkadzać innym domownikom w błogim relaksie.

queene
08-07-2011, 10:07
Dlaczego zakładasz, że pokój dzienny = pokój z telewizorem? Rozumiem, że w mieszkaniu gdzie ilość miejsca jest bardziej ograniczona pewne funkcje trzeba integrować w przestrzeni jednego pomieszczenia ale budując dom i mając możliwość ich rozdzielenia jestem jak najbardziej na tak :) U mnie salon będzie połączony z tarasem i oprócz jakiejś kanapy czy foteli nie mam zamiaru zagracać go innymi meblami, sam pokój TV został zesłany do piwnicy gdzie oglądający nie będą przeszkadzać innym domownikom w błogim relaksie.
u mnie podobnie....co prawda w salonie bedzie jakis tam tv (obecnie tv nie sluzy wylacznie do ogladania telewizji-przydaje sie tez do ogladania zdjęć np.) ale jako kino domowe mamy osobny pokój w końcu domu gdzie bedzie tylko mega kanapa i tv....i nie bede sie stresowac że chipsy sie wysypaly albo popcorn na moją piękną kanape w salonie ;-)

bocian_86
08-07-2011, 10:16
Teraz to nawet zmywarkę miałabym ochotę na wysokości zamontować, żeby nie musieć jej codziennie pokłonów nie oddawać : Lol2:

Myślę, że jeśli układ kuchni pozwoli na takie rozwiązanie również ze zmywarką, to warto się nad tym zastanowić :bye:

Fakt, szanujmy się, drogie panie! :)

anna_am
08-07-2011, 10:16
Ja położyłam w kuchni jasne szare płytki i jasną fugę. Zdecydowanie odradzam, płytki sie strasznie brudzą, mimo że nie są głaskie, ale w "ciapy" a fuga robi sie czarana. Pomocy! Czy mogę to jakoś zrobić?

dorben
08-07-2011, 10:18
Mogę podzielić się doświadczeniem w kwestii pokoju TV z mojego obecnego lokum - salon jest 'wypoczynkowy', a kompy, tv osobno. Efekt jest taki: jedna osoba np. płaci rachunki przez neta, druga cośtam ogląda, a trzecia gnieździ się w małym pokoju z nimi, bo samej jej smutno na dole. Salon używany raz w tyg. jak ktoś przyjdzie:)

babciajasia10
08-07-2011, 11:25
Ciekawa jestem czy z perspektywy czasu nie uwazacie, ze pewnych rozwiazan przy urzadzaniu wnetrz, gdybyscie urzadzali jeszcze raz, nie zrobilibyscie. Napisze prosze jakie bledy popelniliscie, na czym warto bylo oszczedzic, albo tego nie robic, a gdzie oszczednosc okazala sie bez sensu. pzdr.

Ja żałuję że postawiliśmy na wannę z hydromasażem zamiast kupić panel z tą funkcją. Ponoć ta opcja jest lepsza pod wieloma względami...masaż z wykorzystaniem panelu jest polecany dla osób zabieganych, które nie mają czasu na długie leżenie w wannie- takich jak my. Poza tym współczesne panele prysznicowe są nie tylko praktyczne, ale i efektowne. Po zamontowaniu same w sobie stanowią osobną dekorację łazienki, np. panel PP Space Sanplast'u. Nasz wanna nie dość że jest głośna, to jeszcze zapychają się w niej dysze i ciężko się ją czyści:(

autorus
08-07-2011, 11:47
No nie wiem, mam panel z hydromasażem i prawda jest taka ze używałem go może z 10 razy w ciągu 3 lat. Ale wannę też bym chyba tak używał.

EZS
08-07-2011, 12:29
Dlaczego zakładasz, że pokój dzienny = pokój z telewizorem? Rozumiem, że w mieszkaniu gdzie ilość miejsca jest bardziej ograniczona pewne funkcje trzeba integrować w przestrzeni jednego pomieszczenia ale budując dom i mając możliwość ich rozdzielenia jestem jak najbardziej na tak :) U mnie salon będzie połączony z tarasem i oprócz jakiejś kanapy czy foteli nie mam zamiaru zagracać go innymi meblami, sam pokój TV został zesłany do piwnicy gdzie oglądający nie będą przeszkadzać innym domownikom w błogim relaksie.
Dlatego, ze za metry domu się płaci przy budowie a potem przy ogrzewaniu. A ja nie lubię kredytów.

mariusz.k
08-07-2011, 12:39
Dlatego, ze za metry domu się płaci przy budowie a potem przy ogrzewaniu. A ja nie lubię kredytów.

Czy jednak myśląc w ten sposób nie powinnaś mieć salonu, pokoju tv, sypialni, łazienki itd w jednym pomieszczeniu?

mariusz.k
08-07-2011, 12:44
Mogę podzielić się doświadczeniem w kwestii pokoju TV z mojego obecnego lokum - salon jest 'wypoczynkowy', a kompy, tv osobno. Efekt jest taki: jedna osoba np. płaci rachunki przez neta, druga cośtam ogląda, a trzecia gnieździ się w małym pokoju z nimi, bo samej jej smutno na dole. Salon używany raz w tyg. jak ktoś przyjdzie:)

No dobrze, powiedzmy że TV jest w salonie. Co zrobisz jeżeli dzieciaki chcą obejrzeć bajkę a ty masz ochotę poczytać książkę na kanapie lub porozmawiać sobie ze znajomymi?

mamiatko
08-07-2011, 13:06
Odkładasz książkę, wyłaczasz telewizor wyciagasz planszowkę i spędzasz czas z dziećmi, bo chwil na spędzenie razem czasu jest tak niewiele...

dziobeczek1
08-07-2011, 13:57
My mamy salon połączony z kuchnią i jednocześnie korytarzem i klatką schodową. Jak zamieszkam to opowiem jak się to rozwiązanie sprawdza. Ale powiem, co skłoniło nas do takiego rozwiązania- popierwsze to żeby być razem jak np. ja gotuję coś w kuchni, a dzieci się bawią albo coś oglądają. Poza tym, mam duży salon mniejszym kosztem :)

nowa1982
08-07-2011, 14:10
Mimo że wszystko co jest do umycia ładujemy do zmywarki (łącznie z blachami i garami), to mam 1,5 komory z ociekaczem. Przez kilkanaście lat miałam 1 komorę i bardzo niewygodnie płukało mi się owoce, warzywa czy mięso, bo był problem gdzie ma to ociekać. Teraz opłukane wrzucam do połówki lub na ociekacz i nie muszę niczego rozkładać na blacie i podkładać ścierek czy czego tam. :yes:

ja narzekalam na maly zlew pomimo tego ze tez mam zlew 1,5 komory z ociekaczem ale i tak mimo wszystko ta wieksza komora jest dla mnie za mala pomimo posiadania zmywarki bo wlasnie te wszystkie kubki, blaszki, duze talerze itd.... przy nastepnej kuchni (o ile to sie zdarzy) na pewno nie popelnie tego bledu!

nowa1982
08-07-2011, 14:14
To jest wlaśnie moje odkrycie po zamieszkaniu. Na dole salon przechodzi łagodnie w klatkę schodową. Wygląda super a efekt jest taki, że jak na dole rozmawiałam z mężem (bez podnoszenia głosu, normalna rozmowa i żadne z nas nie jest głuche ;)) to koleżanka w pokoju na górze zapytała córke, dlaczego rodzice się kłócą :o. Taka akustyka. telewizor z dołu lepiej rozumiem na górze, niż przed nim. A mam zasłonki i firanki (bez nich był dramat akustyczny). Całe szczęście, że na górze mam zamykane pokoje... Ale żeby posłuchać radia w kuchni gdy ktoś inny ogląda TV, to można zapomnieć
dlaczego nie wybudowałam dworku tradycyjnego z sienią i wejściami do kuchni, pokojów itd??????:D

Co do zlewu - też mam zmywarkę, ale brak mi drugiej komory. Córka napije się wody mineralnej i... szklanka do zlewu, mąż coś przegryzie i talerzyk do zlewu. Co jakiś czas ktoś te drobiazgi przepłucze i wstawi na ociekacz, ale ciągle u mnie ten zlew jest zajety Jakbym chciała kłaść do zmywarki każdą szklankę, talerzyk, to by chodziła naokrąglo albo bym musiała mieć tony skorup... u mnie stale ktoś coś używa.

I jeszcze wanna wzdłuż okna - mam okno w ścianie szczytowej i wanna na szczęście nie zastawia całego, bo nie byłoby jak dojść, żeby otworzyć!


jak ciesze sie ze ktos sie wreszcie ze mna zgadza..;)
no wlasnie, tu nawet nie chodzi o jakies mega wielkie imprezy ale o zwykle codzienne rozmowy, gotowanie wody w czajniku, mycie naczyn, rozmowy.. i wiele wiele innych czynnosci, ktore sie dzieja kazdego dnia non stop a niekoniecznie chcielibysmy je slyszec takze na gorze w pokojach dzieciecych czy sypialni....
ja strasznie zaluje ze nie wybudowalam wlasnie takiego tradycyjnego domu z wlasnie zamknieta kuchnia, klatka schodowa.... cale zycie mieszkalam w takim domu z rodzicami przeciez, ale teraz przy wyborze projektu jest tak silny trend w tych otwartych przestrzeniach, ze nawet mi do glowy nie wpadlo aby zrobic inaczej...

cieszynianka
08-07-2011, 21:41
Ja położyłam w kuchni jasne szare płytki i jasną fugę. Zdecydowanie odradzam, płytki sie strasznie brudzą, mimo że nie są głaskie, ale w "ciapy" a fuga robi sie czarana. Pomocy! Czy mogę to jakoś zrobić?

Ja mam w kuchni jasne płytki i waniliową fugę. Płytki są gładkie i nie mam problemu ze zmywaniem fresków powstałych podczas obróbki żywności, natomiast fugi zaimpregnowałam. Wybierałam impregnat, który wsiąka w fugę (niektóre działają jak lakier, tylko pokrywają powierzchnię). Mimo instrukcji, żeby impregnować dwukrotnie, naniosłam preparat czterokrotnie (tak na wszelki wypadek :lol2:) i sprawdziło się. Nawet jak coś pryśnie to nie włazi w fugę, tylko grzecznie czeka na wytarcie :yes:

EZS
08-07-2011, 23:16
Czy jednak myśląc w ten sposób nie powinnaś mieć salonu, pokoju tv, sypialni, łazienki itd w jednym pomieszczeniu?nie chodzi o liczbę funkcji jednego pomieszczenia ale o to, że trzymając się rozsądnego metrażu musiałabym mieć maleńki gabinecik TV i mały salon, lub dwa w jednym większym. Fajnie jest wybudować dom 250 m ale potem trzeba go utrzymać, a mieć pokój TV a nie mieć na prąd do tego telewizora zakrawa na aburd.
Mnie telewizor w salonie nie przeszkadza, ale wolałabym mieć drzwi do klatki schodowej.

mariusz.k
10-07-2011, 18:03
nie chodzi o liczbę funkcji jednego pomieszczenia ale o to, że trzymając się rozsądnego metrażu musiałabym mieć maleńki gabinecik TV i mały salon, lub dwa w jednym większym. Fajnie jest wybudować dom 250 m ale potem trzeba go utrzymać, a mieć pokój TV a nie mieć na prąd do tego telewizora zakrawa na aburd.
Mnie telewizor w salonie nie przeszkadza, ale wolałabym mieć drzwi do klatki schodowej.

Absurdem jest stwierdzenie, że bez 250 m nie da się oddzielić funkcji salonu od pokoju TV. Oczywiście Tobie nie musi przeszkadzać obecność telewizora w salonie ale ja powtórzę jeszcze raz, że pomieszczenie to nie jest odpowiednim miejscem na tego typu urządzenia.

queene
10-07-2011, 19:35
Absurdem jest stwierdzenie, że bez 250 m nie da się oddzielić funkcji salonu od pokoju TV. Oczywiście Tobie nie musi przeszkadzać obecność telewizora w salonie ale ja powtórzę jeszcze raz, że pomieszczenie to nie jest odpowiednim miejscem na tego typu urządzenia.

u nas jest 160m2, salon ma 35 a pokój tv 12m2 :) jesli ktos lubi ogladac tv jak my - uwielbiamy wspolnie ogladac filmy...to taki pokoj jest potrzebny, jak ktos oglada okazjonalnie to lepiej pomieszczenie przeznaczyc na cos innego

Nefer
10-07-2011, 21:12
A ja myślę, że każdy stawia sobie TV gdzie chce. I nie ma ŻADNYCH reguł, gdzie może a gdzie nie może stać TV.

Megana
10-07-2011, 21:18
Hyyy, a ja myślałam, że TV można wstawić do każdego pokoju, ba nawet do kibelka jak ktoś lubi :) :) :)

compi
11-07-2011, 06:24
Mało tego. Oprócz prądożernej plazmy powiesimy w rogu otwartej na salon kuchni małe 19-21 cali. Układ kuchni, mebli, barku pozwala nam na to.

qqlio
11-07-2011, 06:36
Absurdem jest stwierdzenie, że bez 250 m nie da się oddzielić funkcji salonu od pokoju TV. Oczywiście Tobie nie musi przeszkadzać obecność telewizora w salonie ale ja powtórzę jeszcze raz, że pomieszczenie to nie jest odpowiednim miejscem na tego typu urządzenia.

Hej,
No 250mkw pozwala wg mnie na to na pewno.
Ale typowe polskie metraze 120-170 juz nie tak latwo. Poza tym koszty... 25mkw pokoju TV to ponad 60kpln w budowie. Robi roznice... Ja osobiscie bym wolal te 60k przeznaczyc na oranzerie robiac drugie obok salonu miejsce wspolnego przesiadywania.
TV to niekoniecznie bezmysle gapienie sie w ekran. To rowniez filmy rodzinne, ogladanie zdjec i radio.
U mnie tak jest i pozostanie, ale kazdy ma swoje preferencje.
No i pytanie podstawowe - proporcje czasu spedzanego w salonie i pokoju TV. No wlasnie - kto z posiadczy sie wypowie? Bo wg mnie jesli ktos sporadycznie oglada TV to nie jest to problem, a jesli ktos spedza przed ekranem dlugie godziny to i tak go domownicy nie zobacza zbyt czesto, bo bedzie w pokoju TV.
Pzdr

dorben
11-07-2011, 07:52
... ale ja powtórzę jeszcze raz, że pomieszczenie to nie jest odpowiednim miejscem na tego typu urządzenia.

Mariusz jesteś bardzo kategoryczny w swojej opinii, przy Waszym trybie życia TV w salonie się nie sprawdza, u innych odwrotnie, i już. Jak zostało wyżej powiedziane - zależy kto, jak długo oraz jak głośno ogląda. Zgodnie z tytułem wątku dzielimy się tu własnymi opiniami i doświadczeniami, moje jest takie, ze nie oddzieliłabym ponownie pokoju na media od salonu, i piszę to na podstawie 2letniego stażu z wydzielonym TV w obecnym lokum.
Ps. Nie wiem jak głośno musi lecieć ta bajka oglądana przez malucha, zeby nie można było porozmawiać siedząc w tym samym pomieszczeniu (zresztą największym w domu, skoro to salon).

MonikaTomek
11-07-2011, 07:55
w gronie moich znajomych jest dyskusja na temat obecności telewizora w sypialni bo dla jednych to wygoda i przyjemność oglądania filmów przed snem a według innych to niszczy życie intymne. Ma ktoś tv w sypialni?

Aga-Białystok
11-07-2011, 09:09
w gronie moich znajomych jest dyskusja na temat obecności telewizora w sypialni bo dla jednych to wygoda i przyjemność oglądania filmów przed snem a według innych to niszczy życie intymne. Ma ktoś tv w sypialni?

Oczywiście tutaj też trwa taka dyskusja :) http://forum.muratordom.pl/showthread.php?28116-Czy-macie-telewizor-w-sypialni

MonikaTomek
11-07-2011, 09:14
dzięki za linka!
Będzie co czytać:-)

mariusz.k
11-07-2011, 09:16
Mariusz jesteś bardzo kategoryczny w swojej opinii, przy Waszym trybie życia TV w salonie się nie sprawdza, u innych odwrotnie, i już. Jak zostało wyżej powiedziane - zależy kto, jak długo oraz jak głośno ogląda. Zgodnie z tytułem wątku dzielimy się tu własnymi opiniami i doświadczeniami, moje jest takie, ze nie oddzieliłabym ponownie pokoju na media od salonu, i piszę to na podstawie 2letniego stażu z wydzielonym TV w obecnym lokum.
Ps. Nie wiem jak głośno musi lecieć ta bajka oglądana przez malucha, zeby nie można było porozmawiać siedząc w tym samym pomieszczeniu (zresztą największym w domu, skoro to salon).

Dla mnie salon to miejsce wypoczynku, oglądanie telewizora tej czynności nie sprzyja. Zawsze kiedy TV znajduje się w takim najczęściej użytkowanym pomieszczeniu staje się nieodzownym elementem życia, często włączanym kiedy pojawi się pierwszy domownik a wyłączanym z ostatnim i grającym cały boży dzień. Oczywiście rozumiem osoby, które z racji metrażu muszą integrować funkcję salonu i pokoju TV jednak ile osób robi to mając do dyspozycji przestrzeń na ich rozdzielenie? Tyle ode mnie w temacie salonu i TV.

Pozdrawiam

Nefer
11-07-2011, 12:03
Osobiście uważam, że lepiej jest wydzielić pokój do słuchania muzyki - to o wiele bardziej wymagający sprzęt. A TV ma takie magiczny czerwony guzik. Jeśli trzeba go wynosić do drugiego pokoju, żeby nad nim zapanować ....

dora516
11-07-2011, 13:07
w ogóle schodki na zewnątrz sa niepotrzebne. Zawsze się zastanawiam po kiego grzyba ludzie te schodki robią, jak można zrobić łagodnie wyprofilowana rampę z kostki brukowej. Wówczas i wózkiem pod drzwi można podjechać i nie ma niebezpieczeństwa potknięcia się.

Podobnie jest z tarasem - dużo kasy idzie na zbrojenie, izolację, fundamenty, wylewanie tarasu betonowego, jak można mieć lekki taras na gruncie.

leki taras na gruncie a moge poznac więcej szczególow tego tarasu, masz na mysli taras z kostki czy jakiś inny

Elfir
11-07-2011, 13:33
z kostki, z drewna - każdy, byle nie na wylewanym betonie z fundamentami.

Viga
11-07-2011, 17:18
Ja mam w kuchni jasne płytki i waniliową fugę. Płytki są gładkie i nie mam problemu ze zmywaniem fresków powstałych podczas obróbki żywności, natomiast fugi zaimpregnowałam. Wybierałam impregnat, który wsiąka w fugę (niektóre działają jak lakier, tylko pokrywają powierzchnię). Mimo instrukcji, żeby impregnować dwukrotnie, naniosłam preparat czterokrotnie (tak na wszelki wypadek :lol2:) i sprawdziło się. Nawet jak coś pryśnie to nie włazi w fugę, tylko grzecznie czeka na wytarcie :yes:

A możesz napisać, jaki konkretnie impregnat wybrałaś? I czy przy mazaniu fug trzeba uważać na kafelki? Kurcze, trochę pracochłonne zadanie, ale wolę już zrobić raz a porządnie a potem mieć z głowy fugi. Niestety do moich kafelek też muszę wybrać jasne.

ewelkae
11-07-2011, 20:25
Dyskutujecie o oddzielnym pokoju na TV. A ja mam tzw. bawialnię. Mam malutkie dzieci, które swoje pokoje maja na piętrze, jednak nie lubią spędzać tam czasu. Wolą z rodzicami na dole. Znoszą więc co chwile jakieś graty na dół. Miałam już dość potykania się o ich zabawki w salonie więc z jednego nieużywanego na razie pokoju na dole zrobiłam właśnie bawialnię. Jest tam regał na zabawki, miejsce do siedzenia, stolik, biurko i mały telewizor. Rozwalone po podłodze zabawki absolutnie mi tam nie przeszkadzają, nieraz po kilka dni na podłodze się walają. Czasem siedząc tam z dzieciakami włączę tv, albo zanoszę laptopa i robię swoje a dzieciaki się bawią. Jak odwiedza mnie jakaś inna mama ze swoimi pociechami to też ją tam zapraszam. Wywalam zabawki na środek pokoju i mamy piją spokojnie kawę a dzieciaki buszują.

Co do jasnych fug. Jak ktoś już je ma to trudno zmienić na inne. Trzeba je więc pucować. Ja osobiście polecam środek z Biedronki o nazwie FIST za kilka złotych. Moja mama i bratowa przetestowały, ja sama używam do czyszczenia łazienki. Czasem najprostsze, najtańsze i niereklamowane rozwiązania są najlepsze. Powodzenia w czyszczeniu.

manhatan17
12-07-2011, 18:15
w ogóle schodki na zewnątrz sa niepotrzebne. Zawsze się zastanawiam po kiego grzyba ludzie te schodki robią, jak można zrobić łagodnie wyprofilowana rampę z kostki brukowej. Wówczas i wózkiem pod drzwi można podjechać i nie ma niebezpieczeństwa potknięcia się.

Podobnie jest z tarasem - dużo kasy idzie na zbrojenie, izolację, fundamenty, wylewanie tarasu betonowego, jak można mieć lekki taras na gruncie.

Będę miała taki betonowy taras który najprawdopodobniej i tak będzie "w drewnie" ale do tego długa droga. Jest około 70cm powyżej gruntu (wierzch) i nie wyobrażam sobie robienia lekkiego tarasu a już w zupełności nie takiego na gruncie. Może jeżeli ktoś ma nisko osadzony dom to tak. Ale mój nie był budowany od zera i akurat jest dość wysoko osadzony i tego już nie dało się zmienić.

Jakie są wady posiadania takiego betonowego tarasu? Bo tak jak się zastanowić to żadne nie przychodzą mi na myśl a bardzo chętnie bym je poznała. :)

Jeszcze sprawa schodków zewnętrznych. Nie wyobrażam sobie jak można mieć rampę. Aby była łagodnie nachylona potrzebujemy dużo więcej miejsca niż przy schodach a do tego w zimie, gdy jest śnieg, a schody/rampa są oblodzone to takie rozwiązanie z pochyłem może skończyć się ślizgawką.

cieszynianka
12-07-2011, 21:37
A możesz napisać, jaki konkretnie impregnat wybrałaś? I czy przy mazaniu fug trzeba uważać na kafelki? Kurcze, trochę pracochłonne zadanie, ale wolę już zrobić raz a porządnie a potem mieć z głowy fugi. Niestety do moich kafelek też muszę wybrać jasne.

To było HG, konkretnie ten preparat:
http://www.hgpolska.pl/component/option,com_produkty/catid,2/id,16/Itemid,78/grupa,plytki-ceramiczne/produkt,hg-super-ochrona-fug/
I tak, jak pisałam pokrywałam czterokrotnie. Uważałam, żeby na płytki nie nałożyć, ale nie zawsze mi się udawało. Z płytek zmywałam reszti tego za pomocą "magicznych gąbek".

ewanz
12-07-2011, 21:50
Mariusz jesteś bardzo kategoryczny w swojej opinii, przy Waszym trybie życia TV w salonie się nie sprawdza, u innych odwrotnie, i już. Jak zostało wyżej powiedziane - zależy kto, jak długo oraz jak głośno ogląda. Zgodnie z tytułem wątku dzielimy się tu własnymi opiniami i doświadczeniami, moje jest takie, ze nie oddzieliłabym ponownie pokoju na media od salonu, i piszę to na podstawie 2letniego stażu z wydzielonym TV w obecnym lokum.
Ps. Nie wiem jak głośno musi lecieć ta bajka oglądana przez malucha, zeby nie można było porozmawiać siedząc w tym samym pomieszczeniu (zresztą największym w domu, skoro to salon).

Zgadzam się w 100% ! Poza tym "maluch" ogląda TV w określonych porach, zakładam, że gdy "idzie spać" rodzice mają czas dla siebie: rozmowa, TV, surfowanie w internecie etc. .... Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby robić to w osobnych wydzielonych pomieszczeniach. Mieszkając w bloku zrobiliśmy otwartą kuchnię połączoną z pokojem dziennym własnie dlatego, żeby jak najwięcej czasu spędzać razem. Tak jak wcześniej już ktoś napisał - dzieci przynoszą wszystkie zabawki tam, gdzie są rodzice. W domu musi być wspólna przestrzeń, gdzie wszyscy będą się spotykali. Przecież nie urządzam mieszkania, żeby gościom było wygodnie i przyjemnie... Poza tym w większości domów jest więcej niż jeden telewizor, a na oglądanie filmów z efektem przestrzennym jakoś rzadko mamy czas.

ewanz
12-07-2011, 22:14
Odnośnie zlewu wszystko zależy od przyzwyczajeń domowników: niektórzy myją każdorazowo wykorzystany kubek/talerzyk, inni odkładają aż zbierze się kilka sztuk. Dla tych drugich i dla tych, którzy maja duże garnki ;) lepszy będzie zlew dwukomorowy. Teraz mam zmywarkę i dwukomorowy zlew i nie zamieniłabym tego na żadną inna opcję.

Każdy z nas różni się pod względem stylu życia i upodobań, dlatego też tak różne są nasze domy. Czytając to forum rozważam rozwiązania uniwersalne i te przydatne dla mojej rodziny :)

duś
12-07-2011, 23:03
ja z kolei wole 1,5
jest miejsce na te kilka kubków nim sie uzbieraja ale i mam gdzie upłukac warzywa czy zostawić schabowke do rozmrozemia

EZS
12-07-2011, 23:15
rodzice mają czas dla siebie: rozmowa, TV, surfowanie w internecie etc. .... Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby robić to w osobnych wydzielonych pomieszczeniach..
widocznie nie przynosisz pracy zawodowej do domu ;)
ja za to nie wyobrażam sobie, żebym robiła coś na kompie a maż obok oglądał TV. Miałam ten koszmar w bloku. teraz mam swój własny gabinet z łóżkiem, żebym nie budziła całego domu, jak się zasiedzę..

mariusz.k
13-07-2011, 02:22
Będę miała taki betonowy taras który najprawdopodobniej i tak będzie "w drewnie" ale do tego długa droga. Jest około 70cm powyżej gruntu (wierzch) i nie wyobrażam sobie robienia lekkiego tarasu a już w zupełności nie takiego na gruncie. Może jeżeli ktoś ma nisko osadzony dom to tak. Ale mój nie był budowany od zera i akurat jest dość wysoko osadzony i tego już nie dało się zmienić.

Jakie są wady posiadania takiego betonowego tarasu? Bo tak jak się zastanowić to żadne nie przychodzą mi na myśl a bardzo chętnie bym je poznała. :)

Jeszcze sprawa schodków zewnętrznych. Nie wyobrażam sobie jak można mieć rampę. Aby była łagodnie nachylona potrzebujemy dużo więcej miejsca niż przy schodach a do tego w zimie, gdy jest śnieg, a schody/rampa są oblodzone to takie rozwiązanie z pochyłem może skończyć się ślizgawką.

Koszt!

mariusz.k
13-07-2011, 02:30
Osobiście uważam, że lepiej jest wydzielić pokój do słuchania muzyki - to o wiele bardziej wymagający sprzęt. A TV ma takie magiczny czerwony guzik. Jeśli trzeba go wynosić do drugiego pokoju, żeby nad nim zapanować ....

Dziękuje Ci bardzo za podzielenie się tym głębokim życiowym przemyśleniem.

gosiako
13-07-2011, 08:12
Zależy od upodobań;)mój mąż bardzo właśnie przynosi pracę zawodową do domu- i chodzi za mną z laptopem po całym domu:)
Żadne oddzielne pomieszczenie go nie interesuje, ma po prostu bardzo podzielną uwagę, dzieci też niby bawią się i uczą u siebie ale szybko lądują na dole z nami.
Telewizor jest w salonie i jest używany wtedy, kiedy jest coś co mamy ochotę i czas zobaczyć. Jakoś sam fakt, że tam jest nie sprawia, że musi być cały czas włączony. Oddzielnego "pokoju dla telewizora" nie zamierzam urządzać:)

Elfir
13-07-2011, 10:13
Będę miała taki betonowy taras który najprawdopodobniej i tak będzie "w drewnie" ale do tego długa droga. Jest około 70cm powyżej gruntu (wierzch) i nie wyobrażam sobie robienia lekkiego tarasu

Masz po prostu za wysoko dom posadowiony. Na pierwszym piętrze też cięzko byłoby robić taras na gruncie. Ale większość ludzi sadowi domy jakieś 40 cm nad gruntem. Poza tym można na gruncie zrobić wyżej posadowiony taras też - jest w mojej galerii (taras forumowiczki mundzi) :)



Jakie są wady posiadania takiego betonowego tarasu? Bo tak jak się zastanowić to żadne nie przychodzą mi na myśl a bardzo chętnie bym je poznała. :)

Koszt budowy i brak mozliwości szybkiej zmiany jego kształtu, kiedy się okaże, że potrzeba szerszy, węższy, większy, mniejszy. Wielu moich klientów potrzebowało dodatkowego miejsca wypoczynkowego w ogrodzie, bo taras był zbyt nieustawny a już nie dawało się zmienić jego kształtu.
W tarasie na gruncie możesz też wyciągnąć kilka kostek (lub wyciąć dziurę w drewnie) i posadzić drzewo, które będzie rzucać cień. Wariantów ciekawych rozwiązań jest o wiele więcej niż przy betonie. I co najważniejsze, można je wprowadzać kiedy się chce. Nie trzeba całości koncepcji tarasu wymyślić od razu.



Jeszcze sprawa schodków zewnętrznych. Nie wyobrażam sobie jak można mieć rampę. Aby była łagodnie nachylona potrzebujemy dużo więcej miejsca niż przy schodach a do tego w zimie, gdy jest śnieg, a schody/rampa są oblodzone to takie rozwiązanie z pochyłem może skończyć się ślizgawką.

A po co ci dużo miejsca na froncie, skoro za wadę uznajesz "potrzeba dużo więcej miejsca"? Zazwyczaj linia zabudowy wynosi min. 4 m od ulicy.
To oczywiste, ze rampa nie może być stroma, ale argument ze ślizgawką jest chybiony, bo płytki na schodach też potrafią być groźne. Co więcej - kostka brukowa jest zwykle mniej śliska niż płytki.
A zalety rampy docenisz, kiedy okaże się, że któryś z członków rodziny będzie musiał poruszać się na wózku, albo w inny sposób będzie miał problemy poruszaniem się. We własnym domu powinno się likwidować bariery architektoniczne a nie je tworzyć.

Oczywiście, gdy dom jest za wysoko posadowiony, rampy nie da się zrobić, tak samo w blokach jest klatka schodowa a nie rampa w końcu. Ale większość ludzi posiada max 2-3 stopnie (ok 40 cm). Na odcinku 2 m to daje tylko 11 stopni nachylenia.
A przecież wiele garaży jest sadowionych na poziomie parteru domu i jakoś podjazd (czyli rampę) do nich da się zrobić i samochód się nie ślizga i ludzie jakoś się nie przewracają.

duś
13-07-2011, 10:29
Zależy od upodobań;)
... i rodzaju pracy :)
choć złota zasada mówi, że pracuje się w biurze i akt nie przynosi do domu, czasem to nie do uniknięcia. o ile nauka w salonie wchodzi w grę, to już zajmowanie się sprawami naszych klientów - absolunie nie.

Elfir
13-07-2011, 10:53
duż - ja pracuję tylko w salonie. Gdybym zamknęła się w osobnym gabinecie nie korzystałabym z pozostałych pomieszczeń domu a mój facet nie widywałby mnie całe dnie.

dorben
13-07-2011, 11:12
Ja często pracuję w komputerowni-Tv-owni a mężulek ciśnie się obok, bo mu smutno samemu w salonie. To samo z kuchnią (teraz mam wydzieloną- w nowym domku otwarta) jak coś pichcę to albo rodzina się ciśnie wkoło, albo robię byle-szybkie-co, zeby nie tkwić samej przy blatach. Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk..
Co do rampy - Elfir chyba zostałaś żle zrozumiana - rampa kojarzy się z taką typową pochylnią montowaną dla niepełnosprawnych, a Tobie pewno chodziło o łagodne podejście posadzką ścięzki/podjazdu pod ganek/taras. Zgadzam się, ze jest to fajne rozwiązanie, choc niestety wiąze się zwykle z nawiezieniem większej ilości ziemi, tak by równie łagodnym spadkiem ukształtować teren wokół.

Elfir
13-07-2011, 12:28
dorben - większość ludzi i tak nawozi ziemię do ogrodu :)

mariusz.k
13-07-2011, 14:11
Ja często pracuję w komputerowni-Tv-owni a mężulek ciśnie się obok, bo mu smutno samemu w salonie. To samo z kuchnią (teraz mam wydzieloną- w nowym domku otwarta) jak coś pichcę to albo rodzina się ciśnie wkoło, albo robię byle-szybkie-co, zeby nie tkwić samej przy blatach. Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk...

Jeżeli umiesz wypoczywać przy włączonym Tv to Twoja sprawa, nie każdy jednak to potrafi i ma do tego prawo. Prawda?

Taka uwaga na przyszłość.Uznawanie czyiś opinia za śmieszne, ponieważ różnią się od Twoich nie świadczy najlepiej o Twojej kulturze.

karolinda
13-07-2011, 15:35
Mam tez białą kuchnię na wysoki połysk i ją z kolei uwielbiam, teraz będę robiła kuchnię w domu i też będzie biała i błyszcząca. Jakoś na frontach niespecjalnie widać ślady palców itp.

Ja też właśnie się przymierzam do białych frontów na wysoki połysk - nie widac na nim paluchów.
Natomiast zdecydowanie nienawidzę posiadanych własnie czarnych matowych frontów - w życiu nie spotkałam nic co musiałabym częściej sprzątać - paluchy paluchy palychyyyy!!! wszędzie paluchy!

Viga
13-07-2011, 17:23
Cieszynianko, dziękuję za odpowiedź. Muszę tylko jeszcze doczytać, czy ten impregnat można kłaść od razu, czy trzeba odczekać.

Kurcze, to ja teraz nie wiem jak zrobić - budowlańcy za wysoko usadowili mi dom i bez podsypywania ziemi wyjdą mi 4 schodki do domu, a na taras jeszcze więcej, bo teren tam opada. Chciałam zrobić 2 schodki, bo taki całkiem niski dom do mnie nie przemawiał (kwestia np. śniegu czy wiosennych roztopów - dom jest na wsi), no i sporo tej ziemi musiałabym nawieźć! A teraz to już nie wiem...

Elfir
13-07-2011, 20:05
ja sadowiłam dom 15 cm nad poziomem chodnika przy ulicy.

EZS
13-07-2011, 20:10
ja też mam wysoko posadowiony dom, bo mam spadek na działce. . Szczęśliwie tuż przed budową miałam okazję oglądać rzekę płynącą po ulewie przez narożnik mojego przyszłego domu, na ulicy zatkało studzienki i cała woda runeła do nas a właściwie przez nas. Po tym co zobaczyłam mam z przodu taras wylany z betonu na 70 cm, jako "falochron". I jak na ironię przez ostatnie 4 lata nic takiego się nie działo ;)
A schodki (w drewnie) są najpopularniejszym miejscem do siedzenia :)

agalind
13-07-2011, 20:15
Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być.

qqlio
13-07-2011, 21:12
Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być.

Ja schodki mam... ale w dol :-)
Pzdr

EZS
13-07-2011, 23:33
Nasza działka do równych nie należy i różnica poziomów wynosi 1m. Taras za domem będzie na gruncie, ale od frontu planujemy nawieźć ziemi żeby uniknąć robienia schodów. Pewnie narażę się tym stwierdzeniam, ale budowanie schodów ("bo co to za dom bez schodków na wejściu") przypomina mi trochę robienie balkonów bo muszą być.
nie będziesz mieć schodów, to bedziesz mieć górkę :) Pewnie, że schody nie są za wygodne, ale czasem po prostu sa jedynym rozwiązaniem. No, można jeszcze windę pneumatyczną, to już ful wypas

agalind
14-07-2011, 07:02
Czasami się inaczej nie da i schody muszą być. Jednak wiele osób się nie zastanawia nad innym rozwiązaniem i po prostu leją beton.

anna_am
14-07-2011, 08:17
Dzięki za odpowiedź. Ale czy przed zaimpregnowaniem mogę to jakoś wyczyścić?

dorben
14-07-2011, 11:12
mariusz.k nie piszę o sytuacji, gdy komuś chodzący tv przeszkadza w wypoczynku, tylko o uzależnieniu od telewizora - jak sam zresztą napisałeś: pierwsza osoba wchodząca do pokoju włącza TV, a ostatnia wyłącza. Pudło nadaje non-stop, rodzina gapi się w ekran i nikt nie jest w stanie nacisnąć czerwonego guzika - taka sytuacja jest wg mnie patologiczna i nie jest przekonującym argumentem w dyskusji na temat wywalenia TV z salonu (bo zakładam, ze większość dorosłych zdrowych ludzi potrafi się kontrolować na tyle, by nie zawładnęły nimi sprzęty domowe). Przy czym piszę zupełnie ogólnie, nie nawiązuję do Ciebie i nic Ci nie narzucam - masz prawo trzymać TV gdzie chcesz i oglądać ile chcesz. Moimi postami chciałam Ci tylko pokazać, ze pokój telewizyjny to nie jest jedyna słuszna opcja, a wstawienie TV do salonu niekoniecznie musi wynikać z braku metrażu - może to być świadomy wybór wynikający z doświadczenia danej rodziny.

Taka rada na przyszłość - zamiast pisać kąśliwe uwagi na temat mojej kultury radzę nabrać trochę dystansu i nie brać wszystkiego do siebie

Tyle w temacie TV z mojej strony pozdr

adk
14-07-2011, 11:36
A propos uzależnienia od TV. U moich teściów są 3 pokoje - w każdym jest telewizor, wszystkie 3 grają równocześnie niezależnie czy ktoś jest w tych pokojach czy nie. I nie służą do słuchania radia (jak na przykład, u mnie od czasu do czasu - jak mam ochotę na jakąś "dziwną stację" z netu)
Ja namawiałam męża żeby telewizor wywalić z salonu (bo niestety jedyne logiczne dla niego(-tv, nie męża) miejsce to bardzo fajne miejsce dla jakiegoś mega obrazu), ale w końcu zgodziłam się że w salonie Bo własnie oprócz oglądania jakiejś sieczki - zdarza się nam, służy też dzieciom do oglądania filmów przyrodniczych, popularno-naukowych- te zwykle z rodzicami, i bajek, do oglądania zdjęć, słuchania radia, oglądania filmów kinowych (w małym formacie, na projektor mnie nie stać). Także w małym pokoiku byłoby nam ździebko ciasno :-). A tak do salonu będzie z kuchni bliżej jak zaczną wołać "mamo mamo choć szybko zobacz co ten słoń wyrabia ;-)".
Natomiast boję się akustyki bo salono-jadalnia będzie duuużym pomieszczeniem (ok 60m2).

mariusz.k
14-07-2011, 12:44
mariusz.k nie piszę o sytuacji, gdy komuś chodzący tv przeszkadza w wypoczynku, tylko o uzależnieniu od telewizora - jak sam zresztą napisałeś: pierwsza osoba wchodząca do pokoju włącza TV, a ostatnia wyłącza. Pudło nadaje non-stop, rodzina gapi się w ekran i nikt nie jest w stanie nacisnąć czerwonego guzika - taka sytuacja jest wg mnie patologiczna i nie jest przekonującym argumentem w dyskusji na temat wywalenia TV z salonu (bo zakładam, ze większość dorosłych zdrowych ludzi potrafi się kontrolować na tyle, by nie zawładnęły nimi sprzęty domowe). Przy czym piszę zupełnie ogólnie, nie nawiązuję do Ciebie i nic Ci nie narzucam - masz prawo trzymać TV gdzie chcesz i oglądać ile chcesz. Moimi postami chciałam Ci tylko pokazać, ze pokój telewizyjny to nie jest jedyna słuszna opcja, a wstawienie TV do salonu niekoniecznie musi wynikać z braku metrażu - może to być świadomy wybór wynikający z doświadczenia danej rodziny.

Taka rada na przyszłość - zamiast pisać kąśliwe uwagi na temat mojej kultury radzę nabrać trochę dystansu i nie brać wszystkiego do siebie

Tyle w temacie TV z mojej strony pozdr

Napisałaś wyraźnie: Opinia, ze TV w salonie dominuje zycie i nie pozwala na wypoczynek jest po prostu śmieszna - jeśli ktoś tak ma to chyba czas na odwyk...

Uwaga na temat Twojej kultury w żadnym wypadku nie jest kąśliwa, to zwykłe stwierdzenie faktu, że uznawanie czyiś wyborów w urządzaniu domu za śmieszne jest poniżej pewnego poziomu. Tyle i tylko tyle.

efilo
14-07-2011, 13:43
zaglądam do tego wątku od kilku lat i zawsze jak tu zajrze ktoś się z kimś 'pierze' :D

autorus
14-07-2011, 13:45
To ja to mam pierwszy raz :) Z tym "praniem"

efilo
14-07-2011, 13:49
problem w tym że większość wyborów nie ma jedynie słusznej wersji ale raczej polega na wyższości świąt etc. więc wystarczy wspomnieć o jednym błędnym święcie żeby zaraz się odezwali jedo zwolennicy :)

qqlio
14-07-2011, 13:55
No widze, ze TV w salonie (lub jego brak) urosl do rangi wiatrolapu w domu (lub jego braku) :-)
Pzdr

efilo
14-07-2011, 14:11
wiatrołap ma jedynie słuszną wersję - musi być :lol2:

Aleksandryta
14-07-2011, 14:16
No widze, ze TV w salonie (lub jego brak) urosl do rangi wiatrolapu w domu (lub jego braku) :-)
Pzdr
Albo do rangi antresoli w salonie lub jej braku :D

qqlio
14-07-2011, 14:24
wiatrołap ma jedynie słuszną wersję - musi być :lol2:

No pewnie - pytanie tylko czy miedzy nim i reszta pomieszczen ma byc jakakolwiek scianka :D

A tak z rzeczy, ktore wlasnie mi sie przypomnialy - nie dla lamp halogenowych - zarowki do wymiany z 3-4krotnie czesciej niz zwykle, a kosztuja 2 razy wiecej. Niestety w sklepach zdecydowana przewaga lamp na halogeny.

EZS
14-07-2011, 14:26
No nie, tu muszę zaprotestować. Antresola to wymysł estetyczny i nic więcej. Bo z praktycznego punktu widzenia to ogrzewa się powietrze pod dachem, traci metraż a akustycznie to zupełna porazka. Plusem może być kontrolowanie poczynań wszystkich domowników podczas siedzenia przed telewizorem w salonie :lol2:

qqlio
14-07-2011, 14:31
No nie, tu muszę zaprotestować. Antresola to wymysł estetyczny i nic więcej. Bo z praktycznego punktu widzenia to ogrzewa się powietrze pod dachem, traci metraż a akustycznie to zupełna porazka. Plusem może być kontrolowanie poczynań wszystkich domowników podczas siedzenia przed telewizorem w salonie :lol2:

No kierujac sie praktyka i tylko praktyka z wielu rzeczy by mozna bylo zrezygnowac... Pewnie wiekszosci...
Ale tu akurat najwiecej zalezy od tego, jak sie spisal architekt i/lub inwestor oraz jaki jest tryb zycia rodziny.
Pzdr

efilo
14-07-2011, 14:31
pod warunkiem że nie siedzą w wiatrołapie

p.s. u nas nie spaliła się jeszcze żadna żarówka halogenowa przez ponad rok. zwykłych wyrzuciłąm już cały karton :lol2:

qqlio
14-07-2011, 14:35
p.s. u nas nie spaliła się jeszcze żadna żarówka halogenowa przez ponad rok. zwykłych wyrzuciłąm już cały karton :lol2:

Moze halogeny sa mniej odporne na wahania napiecia? U nas zasilanie jest mocno niestabilne. Ale z Enionem nie wygram, wiec moge co najwyzej sukcesywnie wymieniac lampy, albo zaczac zarowki kupowac w hurtowniach.

Acha - i halogeny mam na 230V - bez trafo.
Pzdr

Aga-Białystok
14-07-2011, 15:40
problem w tym że większość wyborów nie ma jedynie słusznej wersji ale raczej polega na wyższości świąt etc. więc wystarczy wspomnieć o jednym błędnym święcie żeby zaraz się odezwali jedo zwolennicy :)

Dokładnie. Chciałam napisać, że ja to w ogóle w domu nie mam tv, ale już nie chciałam dolewać oliwy do ognia ;)

Elfir
14-07-2011, 21:36
zamiast żarówek halogenowych kup diodową LED z końcówką do halogena.

qqlio
15-07-2011, 08:06
zamiast żarówek halogenowych kup diodową LED z końcówką do halogena.

Coz - temat rzeka, ale w sumie pasuje nieco do tego watku :-)

No robilem juz ten eksperyment. Jako reultat mam w domu kilka punktow LED, ktore robia za wieczne swiatlo, zeby w nocy bylo bezpieczniej.
Nie widze poki co LEDow jako glownego zrodla oswietlenia (choc wiem, ze sa zapalency projektujacy takie uklady). Fakt - przez 2 lata tylko jedna zarowka LED byla do wymiany (z okolo pieciu przy swieceniu non-stop).

Jesli chodzi o jasnosc, to generalnie problem jest z wiekszoscia lamp zakrytych, typu plafo (halogeny). Sa tam zazwyczaj ograniczenia do 25 lub 40W (w zaleznosci od montazu), a to daje bardzo ciemne swiatlo. Bolesnie sie to zauwaza, jak zarowke zwykla wiszaca na kablu na oprawce budowlanej w okolicy 40-60 W zmienia sie na docelowa lampe. Efekt ciemnej nory gwarantowany.
Szczesliwie pojawiaja sie w sklepach zwykle zarowki hehe "wstrzasoodporne", bo gdybym musial w schowku, pralni itd zamontowac takie pseudo-eko-oswietlenie to bym i tak tam musial z latarka chodzic.

Pzdr

duś
15-07-2011, 11:03
ja wymieniłam u siebie większość żarówek na ledy lub energooszczędne, ale poszczególne moce konsultowałam z elektrykiem wzywanym do kolejnych montaży i nie zawsze idealnie zgadzają się z tym, co na opakowaniach. efektu ciemnej nory nie zaznałam, ale w sumie w większości pomieszczeń główne oświetlenie to wciąż gołe budowlane żarówy :)
nie mniej jednak - polecam ledy przynajmniej zamiast wszelkiego rodzaju halogenów, choć polecam zwracać uwagę na detale w stylu kąt świecenia. różnice pomiędzy firmami są znaczne (mam żarówki osramu i polluxa o tej samej mocy, ale osram ma większy kąt świecenia, czyli jest nieco jaśniej. w efekcie pollux okazał się być "za ciemny" nad lustro, za to sprawdza się idealnie jako dodatkowe oświetlenie w wc)

qqlio
15-07-2011, 12:36
ja wymieniłam u siebie większość żarówek na ledy lub energooszczędne, ale poszczególne moce konsultowałam z elektrykiem wzywanym do kolejnych montaży i nie zawsze idealnie zgadzają się z tym, co na opakowaniach. efektu ciemnej nory nie zaznałam, ale w sumie w większości pomieszczeń główne oświetlenie to wciąż gołe budowlane żarówy :)
nie mniej jednak - polecam ledy przynajmniej zamiast wszelkiego rodzaju halogenów, choć polecam zwracać uwagę na detale w stylu kąt świecenia. różnice pomiędzy firmami są znaczne (mam żarówki osramu i polluxa o tej samej mocy, ale osram ma większy kąt świecenia, czyli jest nieco jaśniej. w efekcie pollux okazał się być "za ciemny" nad lustro, za to sprawdza się idealnie jako dodatkowe oświetlenie w wc)

No te naprawde dobre zarowki ledowe o wiekszych mocach sa dalej drogawe...
U mnie najwiekszy szok nastapil po montazu lampy w "nieoddzielonym-od-innych-pomieszczen-wiatrolapie" :)
Bede jeszcze dumal nad tym tematem - dzieki!
Pzdr

efilo
15-07-2011, 13:42
u mnie w wiatrołapie też nastąpił szok - za sprawą taśm ledowych mamy tam tak jasno że się teraz śmiejemy ze to komora dezynfekcyjna :lol2:

Elfir
15-07-2011, 17:59
W Niemczech zaczyna się LEDami oświetlać ulice (zamiast lampami sodowymi). Byłam na pokazie takich "żarówek". Jak włączyli myślałam, że oślepłam, tak dało po oczach.

Nefer
15-07-2011, 22:33
A propos ledów - większość takowych mam u siebie. Od ich montażu zapomniałam,że posiadam.
Jeśli chodzi o ich jasność - mam też ledy pod podbitką. I nie są zbyt blisko, a jednak dom wygląda jak statek kosmiczny. Widzę większość ogrodu (poza tym co za drzewami) . Gdybym wiedziała, że tak świecą nie montowałabym oświetlenia tarasu.

Viga
16-07-2011, 09:52
O! dzięki za podpowiedź w sprawie ledów. W domu ich nie mam i mieć nie będę, bo jakoś ich nie lubię (w przeciwieństwie do halogenów ;) ), ale pomyślę, czy dać je na zewnątrz, bo to chyba dobry pomysł.

Cieszynianko! Jeszcze muszę Cię pomęczyć w sprawie impregnacji fug - pisałaś, że czterokrotnie je smarowałaś. A w jakich odstępach czasowych? I gdzie ten preparat można kupić, bo w LM pierwszy raz o nim słyszeli?

duś
16-07-2011, 10:41
O! dzięki za podpowiedź w sprawie ledów. W domu ich nie mam i mieć nie będę, bo jakoś ich nie lubię (w przeciwieństwie do halogenów ;) ), ale pomyślę, czy dać je na zewnątrz, bo to chyba dobry pomysł.
hm... są żarówki ledowe, którymi się zastępuje halogenówki. świecą tak samo, a jednak ledy są o niebo bardziej ekonomiczne.

cieszynianka
16-07-2011, 22:51
Cieszynianko! Jeszcze muszę Cię pomęczyć w sprawie impregnacji fug - pisałaś, że czterokrotnie je smarowałaś. A w jakich odstępach czasowych? I gdzie ten preparat można kupić, bo w LM pierwszy raz o nim słyszeli?

Zaraz jak wyschła jedna warstwa nałożyłam drugą. Przy czym wyschła oznacza: wyjaśniała do pierwotnego koloru, bo powlekanie impregnatem HG chwilowo je przyciemnia. Kupiłam preparat w Castoramie, w niektórych innych marketach budowlanych też są.
Dwie kolejne warstwy, jak pamiętam, robiłam innego dnia, bo mnie wtedy coś odciągnęło od roboty.
:)

AmberWind
17-07-2011, 07:48
Hmmmm ... w zupelnosci wystarczy tym preparatem jednokrotnie pokryc fugi http://www.hgpolska.pl/component/option,com_produkty/catid,2/id,16/Itemid,78/grupa,plytki-ceramiczne/produkt,hg-super-ochrona-fug/
Nadmiar zazolca fugi (o czym informuje producent) i trzeba na to bardzo uwazac w szczegolnosci gdy ich kolor to nie ecru czy jasminowy, tylko bialy.
My pokrywalismy fugi (biale na podlodze) tylko raz i nie ma problemu z zabrudzeniami.

cieszynianka
17-07-2011, 14:06
Hmmmm ... w zupelnosci wystarczy tym preparatem jednokrotnie pokryc fugi http://www.hgpolska.pl/component/option,com_produkty/catid,2/id,16/Itemid,78/grupa,plytki-ceramiczne/produkt,hg-super-ochrona-fug/
Nadmiar zazolca fugi (o czym informuje producent) i trzeba na to bardzo uwazac w szczegolnosci gdy ich kolor to nie ecru czy jasminowy, tylko bialy.
My pokrywalismy fugi (biale na podlodze) tylko raz i nie ma problemu z zabrudzeniami.

W pralni dookoła umywalki mam białe fugi. Też pokrywałam je tym preparatem czterokrotnie. Nadal są białe :)

AmberWind
17-07-2011, 20:18
W pralni dookoła umywalki mam białe fugi. Też pokrywałam je tym preparatem czterokrotnie. Nadal są białe :)

hmmm ... tylko po co az czterokrotnie? :o Gdzies to zalecenie wyczytalas?

cieszynianka
17-07-2011, 20:45
hmmm ... tylko po co az czterokrotnie? :o Gdzies to zalecenie wyczytalas?

Nigdzie nie wyczytałam takiego zalecenia. W instrukcji stało jedynie o powtórnym naniesieniu, pozostałe dwa razy od siebie (tak na wszelki wypadek) :yes:

IZA30
19-07-2011, 10:16
Przebrnęłam przez prawie 200 stron...zajęło mi to tydzień z przerwami ,ale udało mi się :D Zrobiłam sobie aż 5 stron notatek:) :)
Mam straszny mętlik po tej "lekturze",ale na pewno będę się sugerować przy wykończeniowce wieeeeeloma radami...

qqlio
19-07-2011, 10:23
ale na pewno będę się sugerować przy wykończeniowce wieeeeeloma radami...

czesto sprzecznymi :-)
Pozdrawiam

IZA30
19-07-2011, 10:42
czesto sprzecznymi :-)
Pozdrawiam

zauważyłam
jedno co zapamiętam na bank to
ŻADNYCH JASNYCH FUG CHOĆBY NIE WIEM CO

agalind
19-07-2011, 14:08
czesto sprzecznymi :-)
Pozdrawiam

Ile ludzi tyle opinii i faktycznie wiele podanych rad wzajemnie się wyklucza. Faktem jednak jest, że ten wątek zwraca uwagę na rzeczy, których niektórzy nawet nie brali pod uwagę może dzięki temu wyrobią sobie własną opinię, a czasami unikną złych rozwiązań.

Milker
19-07-2011, 14:38
Ile ludzi tyle opinii i faktycznie wiele podanych rad wzajemnie się wyklucza. Faktem jednak jest, że ten wątek zwraca uwagę na rzeczy, których niektórzy nawet nie brali pod uwagę może dzięki temu wyrobią sobie własną opinię, a czasami unikną złych rozwiązań.
To powinna być lektura dla każdego budującego dom, wykańczającego mieszkanie. Jestem dopiero na początku i już parę uwag mam zanotowanych. A niektóre rady mam zamiar wykorzystać przy najbliższym remoncie

basia_z_lasu
19-07-2011, 15:04
Oświetlenie LEDami. Proszę, wypowiedzcie się szczerze! Czy producenci poprawili jakość światła na tyle, że nadaje się ono do oświetlania wnętrz? Chodzi o stopień oddawania barw i ogólne wrażenie. Ja kiedyś kupiłam reflektorek LED i światło jest okropne. Wyczuwa się, że to nie ma nic wspólnego ze światłem dziennym - w najlepszym razie tylko kilka długości fal światła... Czy może ktoś wrażliwy na jakość światła ostatnio eksperymentował z LEDami?

duś
19-07-2011, 21:57
basiu

ile osób tyle opinii - ilu producentów, tyle efektów.
jak już wspominałam mam u siebie całkiem sporo żarówek wymienionych na ledowki i sobie chwale. to nie jest wyznacznik, bo rachunek za prąd to nie tylko światło, ale mój był o dwie stowy niższy niż koleżanki, która ma mniejsze mieszkanie i ani jednej energooszczednej (a ona nie miała w 1 półroczu pralki!).
na jakość światła nie narzekam, ale parametry żarówek konsultowalam z panem elektrykiem , który podpowiedzial, gdzie lepiej dać nieco mocniejsza niż wynikałoby z opisu na opakowaniu, a gdzie z kolei ważniejszy jest kat swiecenia. dzięki temu lampa nad stołem, która jest nieco ponad głowami - nie razi po oczach a mejkap w pozbawionej okien łazience robię w jasnym ale nie sztucznym świetle.

dlatego tez zachęcam abyś podpytala elektryka, jakie by ci polecił żarówki i jakie ledowe odpowiedniki gdzie by widział (wiele zależy przecież od wielkości pomieszczenia, kolorów w mieszkaniu i rodzaju lampy)

Aga-Białystok
20-07-2011, 09:29
Ile ludzi tyle opinii i faktycznie wiele podanych rad wzajemnie się wyklucza. Faktem jednak jest, że ten wątek zwraca uwagę na rzeczy, których niektórzy nawet nie brali pod uwagę może dzięki temu wyrobią sobie własną opinię, a czasami unikną złych rozwiązań.

Dokładnie :)

vesila
24-07-2011, 23:46
Ja już bym nie kupiła skórzanych kanap.

- NIGDY nie kupię już sofy i innych siedzisk z ekoskóry i o takich bufiastych kształtach, totalna porażka, bardzo szybko spłaszczyły sie podłokietniki i oparcia, a potem zaczęła ta ekoskóra pękać i w końcu łuszczyła sie koszmarnie zostając na tyłku siedzącego, żaden pokrowiec nie pasował na sofę i fotele przez te poduchy, a koc ciąglę sie zsuwał, po trzech latach do wywalenia
Teraz od roku mamy skórzany, prosty w formie narożnik, jestem baardzo zadowolona:)

- Nigdy więcej kuchennych szafek narożnych ze zwykłymi półkami ( tylko z wysuwanymi koszami) - nic w takiej szafce nie widać i wyciągnąć coś z końca niełatwo - mam takie w dwóch rogach kuchni i szczerze ich niecierpię

- NIE dla białych fug, zwłaszcza w łazience, po kilku latach wyglądają obrzydliwie, a ja zbyt leniwa jestem na czyszczenie ich szczoteczką
- TAK dla szarych fug,którą mam na podłodze i po siedmiu latach nie widać że są brudne

narazie tyle doświadczeń z mieszkania ;)

mirela99
25-07-2011, 07:10
Ekoskóra nie jest równa ekoskórze. U mnie w starym mieszkaniu była takowa i do dzisiaj wygląda niemal idealne (wylałam odrobinę zmywacza do paznokci i mam dziurkę małą) a 10 lat minęło. To niemożliwe jaka jest trwała. A dodam, że służyła czasami córce za talerz jak nie dopilnowałam (np. jadła golonkę bezpośrednio z narożnika).
szafki narożne z wysuwanymi półkami kosztują bardzo dużo. Ja mam wielką kuchnię i dwie rogowe zwykłe szafki są fantastyczne - tam np. trzymam maszynę do chleba i inne sprzęty rzadko używane. Dla mnie to bez sensu płacić 3 tyś za dwa kawałki metalu. No, chyba, że ktoś mam małą kuchnię i w narożnych musi trzymać podstawowe sprzęty - wtedy warto.

aksamitka
25-07-2011, 07:34
zgadzam sie z mirela, jaka wersalke ekoskore juz 6 lat, nic sie z nią nie dzieje!

punto
25-07-2011, 08:46
Nigdy nie kupię mebli z ekoskóry - znajoma ma takie krzesła... kiedy po dwóch godzinkach plotkowania wstajemy od stołu - uczucie wilgotnych spodni na dupsku - bezcenne...

atika
25-07-2011, 12:17
Ale ekoskóra rzeczywiście ekoskórze nierówna. Pierwszy wypoczynek mieliśmy 7 lat. Był bardzo eksploatowany przez małe dzieci i nieraz psa. Wyglądał całkiem ok. Wymieniliśmy na nowy - ten po trzech latach nadaje się do wymiany. Teraz na pewno nie kupię już ekoskóry.

autorus
25-07-2011, 13:00
Czyli jakość eko skóry spada. ja widziałem skóry mielone. Jest to droższe od eko skóry. Ale wyraźnie grubsze.

vesila
25-07-2011, 16:53
Ci co użytkują ekoskóre ponad 5 lat i nic sie nie dzieje - to fuksiarze jakich mało :):) widocznie kiedyś robili lepsze, my za wypoczynek (sofa3 i 2 fotele) daliśmy 4 lata temu 3 tyś, po trzech latach łuszczyło sie bardzo, i tak sie działo(-je) u znajomych którzy takie nabytki posiadali(-ają), dla mnie ekoskóra to porażka, nigdy więcej, co najwyżej torebkę lub buty, coby szybko sie zniszczyły by móc je wymienić na nowszy model :lol:

vesila
25-07-2011, 19:46
A odkurzam i tak codziennie.

jeesuuu ... myślałam że tylko ja taka wariatka jestem na tym punkcie (jak twierdzi małż):razz:
więc dla takich "wielbicieli" odkurzania nie polecam zwykłego odkurzacza do domu, kto tylko ma możliwość niech robi instalacje pod odkurzacz centralny :yes:

vesila
25-07-2011, 21:26
Na pocieszenie morelka1989 ja mam jasno zieloną i też mnie trochę wkurza, wygląda ładnie tuż po umyciu po czym za chwilę są już ślady stóp (dzieci nie zawsze mają I klasy czystości:). Nie wiem jaka jest alternatywa skoro nie ciemna i nie jasna, może ktoś powie że jest zadowolony i jaki kolor ma?


mam teraz w łazience jakby białe z szaro-beżowymi maziajami, szarą fugą, pół-poler; włosy ciemne oczywiście widać, jasnych nie widać, woda jak sie nachlapie to nie widać, śmieci widzę głownie na ciemnych dywanikach łazienkowych, jestem z płytek zadowolona, ale moja łazienka w mieszkaniu maluteńka jest i niewiele tych płytek
67048

agnie-cha
26-07-2011, 05:36
NIE dla łukowych okien!

qqlio
26-07-2011, 05:53
jeesuuu ... myślałam że tylko ja taka wariatka jestem na tym punkcie (jak twierdzi małż):razz:
więc dla takich "wielbicieli" odkurzania nie polecam zwykłego odkurzacza do domu, kto tylko ma możliwość niech robi instalacje pod odkurzacz centralny :yes:

No pewnie bylo juz gdzie indziej walkowane, ale wlasciwie - dlaczego?
Odkurzamy codziennie (siersciuch) zwyklym odkurzaczem. Caly parter z jednego podpiecia do gniazdka. Odkurzacza nie nosze, bo ma przeciez kolka. Klebow dymu za soba nie zostawia, bo czasy sie juz zmienily (Hepa). Samo odkurzanie przebiega dokladnie tak samo.
W ewentualnym nastepnym domu rowniez nie sadze, zebym instalowal odkurzacz centralny. Zawsze 3-5tys do przodu, ktore moge wydac na mniej modne gadzety.
Pzdr

compi
26-07-2011, 06:32
No ja bym odliczył zakup dobrego odkurzacza, a ten potrafi byc drogi i w zakupie i w użytkowaniu. Ale żeby było jasne z centralnego również zrezygnowałem.

Aga-Białystok
26-07-2011, 07:26
Ja również zrezygnowałam (mały dom, dużo zachodu, kasa, hałas), ale teraz zastanawiam się czy nie ułatwiłby mi życia - jestem właśnie w trakcie pierwszego sezonu linienia mojego labka, masakra, nie chowam odkurzacza. Chociaż z drugiej strony tak jak pisze qqlio, cały poziom lecę z jednego gniazdka, odkurzacz lekki i na gumowych kółkach-nie czuję nawet, że za mną się ciągnie. Więc czy centralnym czy tradycyjnym - trzeba zasuwać :rolleyes:

qqlio
26-07-2011, 08:26
Ja również zrezygnowałam (mały dom, dużo zachodu, kasa, hałas), ale teraz zastanawiam się czy nie ułatwiłby mi życia - jestem właśnie w trakcie pierwszego sezonu linienia mojego labka, masakra, nie chowam odkurzacza. Chociaż z drugiej strony tak jak pisze qqlio, cały poziom lecę z jednego gniazdka, odkurzacz lekki i na gumowych kółkach-nie czuję nawet, że za mną się ciągnie. Więc czy centralnym czy tradycyjnym - trzeba zasuwać :rolleyes:

Otoz to - usmiechniete panie/panowie z rura centralnego w rece to tylko w reklamach. I erze :-)
Na pewno warto miec drugi odkurzacz (pewnie tanszy, ale to zalezy od sposobu uzytkowania domu) na pietro, zeby nie biegac po schodach, ale podobnie raczej z koniecznoscia posiadania drugiej rury do odkurzacza centralnego.
No i nawet dobre odkurzacze x2 sa kilkakrotnie tansze niz centralny.

Wydaje mi sie, ze posiadanie takiej instalacji moze miec realne znaczenie tylko przy sprzedazy domu - wtedy mowi sie kupujacemu, ze to juz rezydencja, a sprzatanie to przyjemnosc.

Pozdrawiam

Aga-Białystok
26-07-2011, 09:42
Otoz to - usmiechniete panie/panowie z rura centralnego w rece to tylko w reklamach. I erze :-)
Na pewno warto miec drugi odkurzacz (pewnie tanszy, ale to zalezy od sposobu uzytkowania domu) na pietro, zeby nie biegac po schodach, ale podobnie raczej z koniecznoscia posiadania drugiej rury do odkurzacza centralnego.


Mam drugi odkurzacz na piętrze! :) (tani, z promocji w MediaMarkt ;) , do odkurzenia małego korytarza i garderoby gdzie pies ma wstęp )

basia_z_lasu
26-07-2011, 11:41
Jeśli ktoś ma b.mały budżet, to jako pierwsza instalacja odkurzacza centralnego może odpaść. Główną zaletą OC jest to, że nie wypuszcza powietrza do pomieszczenia sprzątanego - nie wzbija kurzu. Nie ma też zawracania głowy z kupnem i wymianą worków, opróżnianie raz na kilka miesięcy. Elementy do OC są niewytłumaczalnie drogie, ale można np. powiesić polską jednostkę centralną za poniżej 1000 zł zamiast tych po 3-4 tys i sprawuje się świetnie. Przeżyłabym, gdybyśmy nie mieli OC, ale jeśli ktoś może dopłacić te +- 2 tys.zł to warto.

dorben
26-07-2011, 11:51
jeśli kiepsko z kasą na etapie budowy to warto zamontować tylko rury do OC, by nie zamykać sobie tej furtki w przyszłości i warto to zrobić samemu - prosta sprawa, a oszczędnośc mega. Na naszym przykładzie - wycena instalacji bez jednostki centralnej i gniazd przez firmy od 1000 do 1200zł/ koszt materiałów (tych samych) + praca własna - 250zł.

mirela99
26-07-2011, 11:54
Mój mąż był przeciwny OC, rozmawiał ze swoim szefem i jego żoną, że tylko rura im się plącze pod nogami. Stanowczo powiedziałam, że ja chcę mieć. Kupiliśmy tani PROFI. Mąż nie widział różnicy w odkurzaniu. Nadal twierdził, ze to zbędne. Do czasu aż ... nie mogliśmy używać naszego OC (coś się przytkało) i wyciągnęliśmy nasz stary odkurzacz (nie taki stary, bo kupiony przed rokiem, super, mocny). Okazło się, że nie dość, że kiepsko ciągnął (z kupując go zwracałam uwagę na moc ssania) to w dodatku kółka na płytkach się ślizgały, ale najważniejsze - ten chałas. Toż to koszma jakiś. Po tym jednym razie przyznał, że nie wymienił by OC na standardowy.
Dla mnie chałas i brud (szczególnie jak ktoś jest alergikiem) oraz waga są nie do pobicia. Jedyne nad czym sie zastanawiam, to nad kupnem drugiego węża, bo nie chce mi się go wnosić na górę.

qqlio
26-07-2011, 13:22
Mój mąż był przeciwny OC, rozmawiał ze swoim szefem i jego żoną, że tylko rura im się plącze pod nogami. Stanowczo powiedziałam, że ja chcę mieć. Kupiliśmy tani PROFI. Mąż nie widział różnicy w odkurzaniu. Nadal twierdził, ze to zbędne. Do czasu aż ... nie mogliśmy używać naszego OC (coś się przytkało) i wyciągnęliśmy nasz stary odkurzacz (nie taki stary, bo kupiony przed rokiem, super, mocny). Okazło się, że nie dość, że kiepsko ciągnął (z kupując go zwracałam uwagę na moc ssania) to w dodatku kółka na płytkach się ślizgały, ale najważniejsze - ten chałas. Toż to koszma jakiś. Po tym jednym razie przyznał, że nie wymienił by OC na standardowy.
Dla mnie chałas i brud (szczególnie jak ktoś jest alergikiem) oraz waga są nie do pobicia. Jedyne nad czym sie zastanawiam, to nad kupnem drugiego węża, bo nie chce mi się go wnosić na górę.


Argumentu wagi naprawde nie rozumiem, bo ja odkurzacza nie nosze. Sila ssania jest wystarczajaca, ale fakt - nie mam z czym porownac. Halas nie ma znaczenia, bo w nocy nie odkurzam, bo niby po co. Najmlodsze nawet swietnie sie przy szumie usypia. Jak nie jest wlaczony wieczorem odkurzacz, to trzeba mu wlaczac okap kuchenny :-)
Jesli chodzi o brud to filtry go zatrzymuja, jesli o alergie to obawiam sie, ze jesli ktos ma alergie to akurat odkurzacz jest jednym z jego/jej mniejszych problemow...

Przynajmniej dla mnie to gadzet i tylko tyle, ale rozumiem, ze jesli ktos juz zainwestowal, to znajdzie jakies plusy rozwiazania. No ale jest to kilka tysiecy, a argumenty "co to jest w skali budowy" nie trafiaja do mnie, bo mozna bardzo mocno przeinwestowac.
A zwlaszcza trzeba uwazac, gdy sie buduje na kredyt, bo dodatkowe 3-4k moga wygenerowac rocznie ponad polowe ceny zwyklego odkurzacza (odestki w pln) lub zmienic sie w 5-7k kapitalu (franki brane w 2008 roku).

No ale to juz uwaga ogolna - nie tylko do OC, ale wielu innych "modnych" rozwiazan.

Pzdr

queene
26-07-2011, 14:12
ja również nie mam OC i nie mam też wentylacji mechanicznej, jedną z przyczyn było to ze nie mam zaufania do takich długich rur których nie da sie wyczyścić ;)

autorus
26-07-2011, 15:37
Rozumiem że mówisz o rurach od odkurzacza a nie od rekuperacji :)

mazo
26-07-2011, 21:19
Mnie też się wydawało, że OC to modny gadżet dla bogatych, ale mieliśmy gratis inalację, mąż stwierdził, że nie ma co odkładać kupna jednostki centralnej, więc się szarpnęliśmy i teraz to mój ulubiony sprzęt:), a wczesniej nie cierpiałam odkurzania, wolałam zamiatać niż wyciągać okurzacz, parę dni temu w starym mieszkaniu odkurzałam zwykłym i niestety poczułam różnicę. Nie jest to niezbędne, ale wygodne, przynajmniej dla mnie ;)

Przy okazji - mieszkamy od 3 tygodni i moje spostrzeżenia - w związku z OC właśnie nie zrobiliśmy gniazdek w korytarzu, szkoda, bo teraz nie ma gdzie włączyć lampki nocnej dla dzieci, gdyby miały wędrować po nocy do toalety. I włączniki w niektórych miejscach trochę mamy dziwnie rozmieszczone. I gniazdko do prasowania w garderobie za nisko, niewygodnie włącza się żelazko:)
Poza tym dom zaskakuje nas raczej pozytywnie (nie wspominam o błędach wykonawcy - to nie są pozytywne zaskoczenia...), jest wgodnie i przestronnie, jedynie kotłownio-pralnia mogła być większa (5m2). Bardzo sprawdza się spiżarnia, ale to nic tu nowego:) i kuchnia z wyjściem na taras.

TINEK
26-07-2011, 22:23
Rozumiem, że jak ktoś nie chce OC to się go nie przekona, zresztą nie o to chodzi
Ja też jestem oporny na gadżety, też mi się wydawało, że jaka różnica OC i zwykły.
Ale zobaczyłem OC w akcji u mojej siostry i powiedziałem, że jak się kiedyś wybuduję to muszę to mieć (kilka lat temu to było)
Przede wszystkim cisza (strasznie mnie wqur... zwykły odkurzacz, jego warkot), brak smrodu przypalonego kurzu
fajny gadżet szufelka, wystarczy mała zmiotka w wiatrołapie, podmieść pod szufelkę i piasek znika.
Mnie instalacja (rury) z montażem kosztowała 1000 zł
Pewnie, że całość jest jest droższa od zwykłego odkurzacza, ale według mnie wygoda duża
pozdrawiam

PS
(nie mam wentylacji mechanicznej i cały czas nie wiem, czy żałuję :D)

queene
26-07-2011, 23:21
Rozumiem że mówisz o rurach od odkurzacza a nie od rekuperacji :)

o reku również :) ale ja dziwna jestem bo nawet klimy w aucie nie używam, wentylatorów nie lubie.....i takie tam ;)

qqlio
27-07-2011, 07:45
o reku również :) ale ja dziwna jestem bo nawet klimy w aucie nie używam, wentylatorów nie lubie.....i takie tam ;)

Wentylacje machaniczna/klime kanalowa/kanaly ogrzewania powietrznego - wszystko to mozna czyscic (zalecane co kilka lat o ile powietrze jest filtrowane, a filtry wymieniane, a nie "oklepywane na kolanie") jesli sa wykonane z blachy. Jesli sie zaoszczedzilo i poszlo w spiro aluminiowe to mozna probowac, ale na wlasne ryzyko, bo rotor raczej je pouszkadza od srodka.

Co do OC, to nie wiem - niech sie wypowiedza (hehe) gadzeciarze :D

Pzdr

autorus
27-07-2011, 07:56
Nigdy nie słyszałem o czyszczeniu rur od rekuperatora. :)

qqlio
27-07-2011, 08:19
Nigdy nie słyszałem o czyszczeniu rur od rekuperatora. :)

Scislej od wentylacji mechanicznej - obecnosc lub brak reku nie ma znaczenia.
Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do takiego czyszczenia, podobnie jak nie musisz wymieniac filtrow, czyscic klimy w aucie, myc okien i odkurzac dywanow.
Jedno jest pewne - w wypadku koniecznosci czyszczenia rur spiro, latwiej je moze byc wymienic niz wyczyscic.
Pozdrawiam

queene
27-07-2011, 10:26
Nigdy nie słyszałem o czyszczeniu rur od rekuperatora. :)

no widzisz :) ja słyszałam....i nie mam wentylacji mechanicznej (to chyba to samo co rekuperator, czyż nie ? jedno bez drugiego nie działa :) )

photos
27-07-2011, 11:16
Każdy swoje chwali i ma jakieś tam argumenty odnośnie odkurzacza. Jedni nie potrzebują centralnego bo mało odkurzają, dla innych mały wcale nie jest ciężki i śmiało mogą go ciągać dla innych z kolei to jest spory wydatek...i jest, nie ma co się oszukiwać. Można za niższą cenę kupić super wybajerowany "zwykły" odkurzacz...Też byłem na nie bo dla mnie ten mały nie jest ciężki...żona odkurza :) Ale Centralny to jest wygoda i tego nie można podważyć. Jest cichszy i właśnie nie ma tego ciepłego powietrza za nim...I powiem szczerze że to chyba jedne z lepiej zainwestowanych pieniędzy w nowym domu...Mam tez pompę ciepła i rekuperator :) Ale gadżeciażem nie jestem. Dla mnie instalacje to najważniejszy punkt w budowie domu...Ma być najwyższej jakości bo tego tak hop siup nie da się wymienić za 10 lat. Dlatego nie "inwestuję" np w meble dębowe czy kafelki po kilkaset zł za m2. Ba nawet parkietu nie zrobię...kupie za około 40 zł panele. Będą już dobrej jakości...jak za kilka lat się "odkuję" to w/w rzeczy łatwo można będzie wymienić na lepsze...instalacje zostaną :)
Każdy kieruje się innymi zasadami i każdy potrafi jakoś swój wybór uzasadnić, dlatego jedni chcą mieć centralny odkurzacz w domu a inni wola z tę kasę wyjechać na wczasy :)

qqlio
27-07-2011, 11:47
no widzisz :) ja słyszałam....i nie mam wentylacji mechanicznej (to chyba to samo co rekuperator, czyż nie ? jedno bez drugiego nie działa :) )

Nie to samo - rekuperator to dodatkowy element odzyskujacy cieplo montowany do wentylacji mechanicznej nawiewno-wywiewnej. Moze go nie byc, choc w sumie faktycznie najczesciej sie "paruja".
Ja np mam wentylacje mechaniczna nawiewna bez reku - szybka kalkulacja uwzgledniajaca koszty kredytu pokazala mi, ze reku w moim przypadku bedzie sie zwracalo za dlugo. A komfort wentylacji mechanicznej mam i bez niego.
Nie twierdze, ze innym tez sie nie oplaca - kazdy musi sobie samemu zrobic rachunek uwzgledniajacy bilans energetyczny domu, zrodlo i cene ogrzewania itp itd.

Pozdrawiam

pumpaluna
27-07-2011, 11:48
przeczytałam ten temat częściowo przy projektowaniu domu a resztę doczytywałam ostatnimi dniami no i teraz zrodziło mi się jeszcze takie pytanie - czy ktoś z was ma wannę z obudową akrylową (http://www.kolo.com.pl/produkt/wanna_asymetryczna_agat_150_x_100_cm-_lewa/24885) i tego żałuje?

photos
27-07-2011, 12:16
Znajomy ma zwyczajnie obudowana (ja zresztą też) ale on już twierdzi że to błąd. Teraz zrobiłby obudowę akrylową. Otóż kupił syfon czyszczony od góry i pomyślał że to eliminuje konieczność zrobienia wizjera pod spód wanny. A teraz trzasnęło mu jakieś kolanko i musi kuć. Firma gdzie je kupował uznała gwarancję i wymienia ale za straty i prace już nie chcą zapłacić. Dlatego ja wizjer będę miał mimo iz kupiłem syfon czyszczony odgórnie. Także jak nie obudowa z akrylu to koniecznie wizjer musi być. To tak pod kątem technicznym...

Elwira123
27-07-2011, 12:53
Na pewno w łazience zamontowałabym prysznic a nie wanne, zrezygnowałabym z paneli, a w ganku zainwestowałabym w płytki antypoślizgowe bo zimą można się tam zabić.

photos
27-07-2011, 14:44
Na pewno w łazience zamontowałabym prysznic a nie wanne, zrezygnowałabym z paneli, a w ganku zainwestowałabym w płytki antypoślizgowe bo zimą można się tam zabić.

Pewnie chodzi Ci o brodzik. Ale może zrób prysznic w wannie, do tego parawan i bedą dwie pieczenie na jednym ogniu...a panele dlaczego nie??

ludwik_13
27-07-2011, 20:58
Uff. Dojechałam do końca . A trwało to ze dwa tygodnie. Dziś było więcej czasu i się zaparłam, że skończę. Z moich dotychczasowych doświadczeń mieszkania w służbowych domach ( a w trakcie budowy własnego)
NIE
- dom z bali lub w szkielecie drewnianym - chyba, że coś się poprawiło z materiałami do izolacji akustycznej albo ekipa wie, jak to robić lepiej. Poza tym trzaśnięcie drzwiami powodowało wstrząsy w całym domu, TV w salonie przy ścianie sypialni córki nie dawał jej spać, a woda spływająca rurą spustową na ziemię za ścianą naszej sypialni potrafiła budzić mnie w nocy
- taras od południa lub zachodu - wtedy , kiedy chcemy z niego korzystać (lato) jest rozpalony jak piekarnik, mając taras od zachodu korzystaliśmy z ganku frontowego po przeciwnej stronie. Taras najlepiej od wschodu lub ( o zgrozo) od północy. Zadaszony nie tylko przed słońcem ale przede wszystkim przed deszczem. Meble tarasowe, poduchy, książki - bez stresu mogą sobie na nim stać a nawet jak pogoda niepewna to stawiam tam rano suszarkę i pędzę do pracy nie martwiąc się, że mi pranie zmoknie.
- kostka brukowa - najlepiej wcale a jak już musi być to jak najmniej. Ciężko się zamiata (przydałby się odkurzacz), a na tarasie , gdzie czasem się grilluje jest niepraktyczna. Plamy z tłuszczu nie bardzo chcą zejść
-antresola /salon na dwie kondygnacje - w sytuacji, gdy jest w nim kominek a nie ma wymuszonej wentylacji - horror. Całe ciepło pod sufitem a gdy antresola jest w pełni otwarta nie da się z niej korzystać - upał jak w tropikach. Do tego kwestie akustyczne.
-brak łazienki na poziomie sypialni - też tak mieliśmy, a teściowa ma w domu letnim. Musi być choćby wc (zgodnie z przepisami zresztą)
-kuchnia zbyt otwarta - zapachy to pikuś, ale znów problem akustyczny.
-gniazdka ee za nisko - nie podobały mi się standardowe (30 cm), były więc nad samą podłogą i ciężko było się schylać; za mało gniazdek lub nie tam, gdzie być powinny - w sypialni jedno było za szafą, drugie w połowie szerokości łóżka. Efekt - przedłużacze.
-brak włącznika do kinkietów nad kanapą i fotelami bezpośrednio nad nimi, Wszystkie zgrupowano w jednym panelu w salonie (bez opisu, który jest do czego). W efekcie zanim domownicy się nauczyli , który jest do czego, to sobie popstrykali. Goście dłużej. No i siedzi człek w fotelu, robi się ciemno i musi tyłek ruszyć i iść zapalić światło. Może wyłącznik schodowy załatwiłby temat , bo też nie jest wygodne, gdy już wszyscy sobie poszli z salonu i trzeba się wracać , żeby kinkiet wyłączyć a potem przez salon po ćmoku (albo w międzyczasie zapalić inną lampę).
-fugom jasnym - nie!!! I tak staną się szare, więc może od razu???
-inoxy - mam płytę gazową, okap, piekarnik i lodówkę. Płyta nieco się porysowała, ale ostatnio pojawiły się na niej plamki. Boję się, czy nie bzie rdzewieć (???) . W lodówce jeszcze na gwarancji były wymieniane drzwi bo pokazały się na nich rdzawe plamy. Na kolejnych drzwiach tez się objawiają, ale jakby rzadziej. I umyć to tak, by nie było smug nie jest prosto. A łapki się odbijają. Okap i piekarnik są OK.
- komputer i pracownia w sypialni (oczywiście mężowska) a brak spokojnego kąta do pracy dla mnie. Żeby rachunki uporządkować , list napisać (tradycyjny, jeszcze czasem piszę), zrobić jakąś fuchę czy podłubać w necie.
-schody drewniane ażurowe i strome , jednobiegowe - trochę moja wina, bo kiedyś je wypastowałam a potem przy schodzeniu pośliznęłam się na drugim od góry. A stopni było 13 - zjazd niezły i siniak potężny.
Więcej nie pamiętam.
Widzę, że kwestia

ewanz
28-07-2011, 06:29
ludwik_13 - potężna ta Twoja lista i super, ze chciało Ci się podzielić swoimi uwagami. Najbardziej jestem zaskoczona "nie dla kostki brukowej" - rozumiem że chodzi o taras, a wiesz może jak jest z jej utrzymaniem od frontu?

Anulek2005
28-07-2011, 08:20
No - dla mnie to "nie" dla kostki też jest zaskoczeniem - chciałam zrobić taras z kostki, bo wydawał mi się najpraktyczniejszy a tu taka niespodzianka :jawdrop: Może jakieś zdjęcie poprosimy?

autorus
28-07-2011, 08:34
Scislej od wentylacji mechanicznej - obecnosc lub brak reku nie ma znaczenia.
Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do takiego czyszczenia, podobnie jak nie musisz wymieniac filtrow, czyscic klimy w aucie, myc okien i odkurzac dywanow.
Jedno jest pewne - w wypadku koniecznosci czyszczenia rur spiro, latwiej je moze byc wymienic niz wyczyscic.
Pozdrawiam

Czyszczenie rur w instalacji domowej jest a wykonalne. Ale chętnie bym zobaczył jak to ktoś robi.

Aga-Białystok
28-07-2011, 09:18
No - dla mnie to "nie" dla kostki też jest zaskoczeniem - chciałam zrobić taras z kostki, bo wydawał mi się najpraktyczniejszy a tu taka niespodzianka :jawdrop: Może jakieś zdjęcie poprosimy?

Może chodzi o kostkę betonową a nie granitową? Na betonowej plamy to standard, na kamiennej jeszcze nie widziałam. Co do zamiatania - nie wiem jaki taras pozostaje czyściutki bez większego wnikania. Może ktoś wie? (pytanie retoryczne :) ) Z moich doświadczeń: Piękny drewniany (akacja) wymaga ciągłej pielęgnacji. Piękna kostka granitowa nie jest idealnie równa, więc bieganie na bosiaka czy czyszczenie nie należy do przyjemności (za to nie widać piachu, bo wchodzi w fugi). Płytki (ach ten wybór!) najpraktyczniejsze, ale i tak codziennie zamieść trzeba.

qqlio
28-07-2011, 09:30
Czyszczenie rur w instalacji domowej jest a wykonalne. Ale chętnie bym zobaczył jak to ktoś robi.

Tak jak pisalem - czyszczenie spiro jest ryzykowne. Kanaly blaszane czysci sie rotorem
Tu sa jakies namiary na firme
http://www.rotobrush.pl/
Cenami jeszcze sie nie interesowalem - za 2, 3 lata pewnie to zrobie.
No i to ze niewiele osob to robi nie znaczy, ze nie powinno sie robic, a juz na pewno na etapie robienia instalacji powinno sie przewidziec taka mozliwosc/koniecznosc.
Pzdr

ludwik_13
28-07-2011, 10:22
No - dla mnie to "nie" dla kostki też jest zaskoczeniem - chciałam zrobić taras z kostki, bo wydawał mi się najpraktyczniejszy a tu taka niespodzianka :jawdrop: Może jakieś zdjęcie poprosimy?
Chodzi o kostkę betonową oczywiście, prawdziwej nie próbowałam. Zdjęć niestety nie mam, bo już tam nie mieszkamy. Ale plamy tłuste po biesiadach były i kłuły w oczy. Od frontu i na podjazdach tych problemów nie było (z auta nie kapie), ale jak mi przyszło podjazd pozamiatać (a działka leśna - więc igły sosnowe to standard, droga nieutwardzona, więc cały piach i błoto wjeżdżał na podjazd na kołach samochodu), to zajmowało mi to blisko godzinę. Fakt, podjazd paradny był, myślę, że z placykiem do zawracania było tego ze 100 m2. Pewnie jak ktoś ma wjazd z asfaltu , krótki podjazd i działkę bez drzew, to nie będzie mu to przeszkadzać. Teraz budujemy dom na wsi - wprawdzie wjazd z asfaltu, ale domek dość od niego oddalony (mpzp - bliżej drogi rekreacja, dalej można budować siedlisko, co też czynimy). I na pewno do minimum ograniczę powierzchnie utwardzone. WOlę grabić niż zamiatać.

koka1
28-07-2011, 10:43
Witam!
Znalazłszy ten wątek, postanowiłam dorzucić swoje 3 grosze w temacie.
Otóż...
Po pierwsze: przed zakupem UŻYWANEGO domu, należy zwrócić uwagę na każdy detal: z czego zbudowany, jak ocieplony, czy ma dobrze zaizolowany fundament, jak działa wentylacja, a jak jest piwnica, to czy ma dobrą izolację na gruncie - to w kwestii samej budowli.
Po drugie, stanowcze nie dla: wszelakich antresoli, zwłaszcza, jak wentylacja nie halo, a na dodatek na dole znajduje się kominek - o tym już było kilka postów wcześniej. Też podpisuję się pod minusami akustycznymi domu posiadającego antresolę, zwłaszcza gdy na dole jest centrum telewizyjne, a na górze pokoje dziecinne. Oprócz tego, pomimo innych wypowiedzi w tym wątku, stanowczo odradzam organizowanie rekreacji po stronie ogrodu mało nasłonecznionej, np. od północy, czy wschodu. Uważam, że od nadmiaru słońca można się odizolować markizą, parasolem, ale jego braku w godzinach popołudniowo-wieczornych, nic nie zastąpi. Nadto, z typowych wskazówek użytkowniczych, nie będę nigdy oszczędzać na kolorze okien od środka, jak w kolorze na zewnątrz, to i od środka, białe są kompletnie niepraktyczne. To samo dotyczy drzwi wewnętrznych i wejściowych.
My przed laty, kierowani potrzebą większej przestrzeni życiowej, kupiliśmy sobie taki 15-letni badziew do remontu, a że młodzi byliśmy i niedoświadczeni, to nie zwróciliśmy uwagi na tak ważne rzeczy, o których pisałam powyżej.
Efekt: aktualnie budujemy swój własny wizerunek marzeń, gdzie ściany są tam, gdzie być powinny, wszystko na jednej kondygnacji, (bo piętra mamy już dość, zwłaszcza przy małych dzieciach i usytuowaniu kuchni na parterze, a sypialni na piętrze), posiadającego duże okna, mocno doświetlające wnętrze bungalowa, ponadto zwróciliśmy uwagę na posadowienie domu odpowiednio to kąta padania promieni słonecznych i na działce o dużo lepszym nasłonecznieniu (przekłada się to na rachunki za energię elektr.).
Jak to zwykle bywa, mądry Polak po szkodzie.
Chyba trochę mi wyszło "obok" tematu błędów urządzania domu, ale może powyższe uwagi komuś się przydadzą.
Pozdrawiam.

ewelkae
28-07-2011, 11:20
Może trzeba wybrać odpowiedni rodzaj kostki brukowej (betonowej) ja mam wzór nostalit (starobruk). Czyli zaokrąglone kanty a przez to dosyć duże rowki pomiędzy kostkami. Wjazd z drogi polnej czyli cale błotko z kół samochodu i quada ląduje w tych rowkach. Sprzątamy zamiatając lub myjąc wodą pod dużym ciśnieniem. Ogólnie nie jest źle, poza tym to tylko podjazd. Wiadomo, że będzie się nosić. Z tego co wiem teraz jest taki wybór kostki, że każdy coś znajdzie dla siebie. Jak ktoś nie chce, żeby mu sie zbierał syf to niech położy zupełnie płaską kostkę, którą kładzie się dosłownie na styk i wychodzi jedna równiutka płaszczyzna.

mazo
28-07-2011, 13:32
Jeśli chodzi o usytuowanie domu względem stron świata, to nie dałabym się namówić na taras od południa, mamy od wschodu i to jest to. Gdy chcemy byc na słoncu, po prostu przenosimy się kilka metrów dalej, to rzadka sytuacja, częściej cieszymy się półcieniem. Nie znam nikogo, kto ma taras od południa i nie narzekana nadmiar słońca i nie kombinuje, jak się przed nim osłonić (albo siedzi w czasie największych upałów pod garażem:))

zouza
28-07-2011, 13:41
Hmm to w takim razie jak mam możliwość mieć taras albo od pn-wsch albo pd-wsch. to chyba i tak lepiej pd-wsch? W ogóle są jeszcze jakieś sensowne reguły co do stron świata, a umieszczenia domu? My mamy wjazd od zachodu i tego nie da się zmienić, ale nad resztą idzie pomyśleć.

qqlio
28-07-2011, 14:29
Hmm to w takim razie jak mam możliwość mieć taras albo od pn-wsch albo pd-wsch. to chyba i tak lepiej pd-wsch? W ogóle są jeszcze jakieś sensowne reguły co do stron świata, a umieszczenia domu? My mamy wjazd od zachodu i tego nie da się zmienić, ale nad resztą idzie pomyśleć.

U nas 2 tarasy - od zachodu i polnocy. Sprawdza sie. Nawet chyba czesciej bywamy na tym polnocnym...
Ale zalezy, jak kto lubi sie "spiekac"
Pzdr

koka1
28-07-2011, 15:15
No właśnie, aktualną działkę mamy z wjazdem od południa, a dom jest tak usytuowany, że taras jest, no niestety, od północy, pod lekkim kątem jest trochę zachodu. Jak dla mnie to katastrofa. Niewiele tam słonka. Poza tym położenie domu, w którym większość okien jest w kierunku północy i południa, to też klęska. O ile jeszcze na piętrze w pokojach po stronie południowej jest w miarę jasno, o tyle parter jest okrutnie ciemny. Część północna, wiadomo.
Dlatego nowo budowany dom jest na działce z wjazdem od wschodu i w ten sposób mam nadzieję, że pomieszczenia położone i po stronie wschodniej i południowo-zachodniej, będą lepiej doświetlone. Dla mnie to ważne, zwłaszcza jak przekłada się na zużycie prądu do oświetlenia.
Co do tarasów, będą dwa, jeden na zachodzie, a jeden na północy - dla każdego coś dobrego.
A ja osobiście, wolę się spiekać, przynajmniej po doświadczeniach aktualnego domostwa.

marchew
28-07-2011, 17:23
Hmm to w takim razie jak mam możliwość mieć taras albo od pn-wsch albo pd-wsch. to chyba i tak lepiej pd-wsch? W ogóle są jeszcze jakieś sensowne reguły co do stron świata, a umieszczenia domu? My mamy wjazd od zachodu i tego nie da się zmienić, ale nad resztą idzie pomyśleć.

Zouza - są takie reguły - było kilka razy na forum - google też pewnie coś podpowie
generalnie jest to zwiazane ze światłem słonecznym i tym co chcesz dogrzać/doświetlić (np salon, pokoje dzieci - to raczej poludnie, sypialnie przemyslec czy chce sie budzic ze wschodzącym sloncem, kuchnia jest i tak ciepla wiec moze byc wschod lub polnoc) - choć trzeba ustalić własne preferencje.
polnoc najzimniejsza, wiec przez okna polnocne ucieka najwiecej ciepla => minimalizowac liczbe i ilosć okien północnych
no i dobrze jak ściany domu nie są dokładnie w głównych kierunkach świata - tzn dobrze jak nie ma ściany, która jest tylko i wylacznie pólnocna - lepiej trochę "przekręcić" i wtedy mamy ścianę pólnocno-wschodnią i pólnocno-zachodnią - i przynajmniej czasami jest doświetlona
to tak w skrócie...

duś
28-07-2011, 19:09
ja z kolei w życiu bym sie nie zgodziła na taras od strony północnej - wole sobie podcien zrobić lub parasol rozłożyć aniżeli walczyć z wiatrami i ciemnosciami

mazo
28-07-2011, 20:02
Północ nie, ale wschód - jest bardzo ok, rano podczas śniadania na tarasie słonecznie, a po południu przjemny cień, nie widzę minusów, kiedy chcę się wygrzać, czy poopalać, przenoszę fotel na skraj tarasu lub metr od niego. Do tego działka z wysokimi drzewami z jednej strony, z patelnią z drugiej - dla mnie idealna sytuacja.

queene
28-07-2011, 20:14
piszecie o tym spiekaniu jakbysmy w Afryce mieszkali...a u nas w najlepszym wypadku sa max 3 miesiace ciepła (do upału daleko)
u mnie taras od wsch i najwiekszy od południa (czesciowo zadaszony) i wiem że bede korzystac z niego od początku maja do końca września

Aga-Białystok
28-07-2011, 21:39
Jeśli chodzi o usytuowanie domu względem stron świata, to nie dałabym się namówić na taras od południa, mamy od wschodu i to jest to. Gdy chcemy byc na słoncu, po prostu przenosimy się kilka metrów dalej, to rzadka sytuacja, częściej cieszymy się półcieniem. Nie znam nikogo, kto ma taras od południa i nie narzekana nadmiar słońca i nie kombinuje, jak się przed nim osłonić (albo siedzi w czasie największych upałów pod garażem:))

Hej mazo, jestem Aga, mam taras od południa i nie narzekam na nadmiar słońca. Jest zadaszony, a dodatkowo ma linki na takie kurtyny (podpatrzone podczas mieszkania w Hiszpanii):
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRnopeLHEz3KACgt8vCbjxZ7IFjp-yFUP1rcKsxJJ6lE-7CC-EdPw

A w lato takie jak tegoroczne tylko wychodzić na sam środek trawnika i łapać słońce ile się da :)

mazo
28-07-2011, 22:01
Każdy ma inne przyzwyczajenia, nie ma co się licytować, kto ma lepiej:), ja tak chwalę nasz układ, bo mam w pamięci narzekania znajomych i krewnych, którzy w upalne lato nie mogą do wieczora wyjść na taras (najgorzej mają Ci na wyłożonym kostką), dodam, że nie mają żadnego daszku, pergoli, markizy itp. Tak tylko przestrzegam tych, którzy nie lubią się smażyć:)

manhatan17
28-07-2011, 22:31
nie będę nigdy oszczędzać na kolorze okien od środka, jak w kolorze na zewnątrz, to i od środka, białe są kompletnie niepraktyczne.

Nie zgodzę się z tym. Kolor na zewnątrz ok, ale w środku białe są najpraktyczniejsze jakie można mieć! I nie chodzi tutaj o cenę. A o to że mając określony kolor od środka nie mamy takiej swobody przy wykończeniówce, np. złoty dąb beznadziejnie wygląda od środka jeżeli chcemy w danym pomieszczeniu położyć ciemną podłogę albo w kolorze lekko wpadającym w szarość, to samo z kolorem ścian. Do koloru od wewnątrz nie wszystko pasuje.

I z tego co pamiętam to jaaaakiś czas temu było to właśnie poruszane i z kolei padło właśnie NIE dla koloru od środka.

compi
28-07-2011, 22:49
Przy białych środkach nawet malowanie jest proste. Glify malujemy na biało, nie trzeba bawić się w taśmy malarskie, tylko lekka obróbka akrylem. Mamy też wtedy jakby jaśniej. U mnie się to sprawdza pomimo kolorowych ścian.

duś
28-07-2011, 23:14
@mazo
te śniadania na "wschodnim" tarasie... no cóż... jedyna szansa na pikniko-śniadanie to przy okazji weekendu, ale wówczas albo się wylegujemy ile wlezie i śniadanie jemy w łóżku, albo wybywamy na działkę nad jeziorko a tam kocyk, pomościk i najprawdziwsza śniadaniowa rozpusta.
oboje pracujemy na 2 etatach, do tego praca naukowa, wolontariaty, trochę sportu dla zdrowotności... śniadania zazwyczaj jadamy w windzie lub na światłach (kawę biorę ze sobą pod prysznic). ale żeby nie było - mam zawsze najładniejsze i najbardziej wypasione home-made kanapki na drugie śniadanie :)



piszecie o tym spiekaniu jakbysmy w Afryce mieszkali...a u nas w najlepszym wypadku sa max 3 miesiace ciepła (do upału daleko)
święte słowa. amen.

anyways - jako mieszkaniec dalekiej północy (pewnie tylko górale mnie zrozumieją) uważam, że nie ma nic gorszego niż północy taras, w który wali północny wiatr. (a taras to zazwyczaj duże okno, które się wyziębia) brrrrr....

Aga-Białystok
29-07-2011, 06:04
Nie zgodzę się z tym. Kolor na zewnątrz ok, ale w środku białe są najpraktyczniejsze jakie można mieć! I nie chodzi tutaj o cenę. A o to że mając określony kolor od środka nie mamy takiej swobody przy wykończeniówce, np. złoty dąb beznadziejnie wygląda od środka jeżeli chcemy w danym pomieszczeniu położyć ciemną podłogę albo w kolorze lekko wpadającym w szarość, to samo z kolorem ścian. Do koloru od wewnątrz nie wszystko pasuje.

I z tego co pamiętam to jaaaakiś czas temu było to właśnie poruszane i z kolei padło właśnie NIE dla koloru od środka.

Mnie zdziwiło to 'oszczędzanie'. Przecież okna dwukolorowe są o kilkadziesiąt procent droższe!! Ja z braku kasy zrobiłam całe drewniane, ale gdybym miała więcej to zrobiłabym drewno z zewnątrz, biel od wewnątrz.

autorus
29-07-2011, 06:17
ale gdybym miała więcej to zrobiłabym drewno z zewnątrz, biel od wewnątrz.

Dokładnie tak właśnie planuję. Chyba że domek będzie wykończony na biało to wtedy biały też na zewnątrz.

Anulek2005
29-07-2011, 06:17
Ja mam tak na piętrze - tzn. białe od środka a złoty dąb na zewnątrz. Niestety na dole mam zloty dąb z obydwu stron i mam zagwozdkę, o której pisała manhatan17 . Zachciało mi się szarości a one nijak mi do tych okien nie pasują :mad:

koka1
29-07-2011, 07:59
W temacie koloru okien, informuję, co następuje. Pisząc o dwukolorowych, miałam na myśli okna z PCV, bowiem drewniane są poza moimi możliwościami finansowymi. Nie wiem, jak w użytkowaniu zachowują się białe okna drewniane, bo moje są z PCV - białe od wewnątrz, a w kolorze i z okleiną drewnianą - od zewnątrz. I użytkując je kilka lat, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że usunięcie brudu zewnętrznego (sadze, kurz itp.), nie sprawia tyle problemu, co doczyszczenie bieli od środka, by bielą była - udaje się, zawsze, ale dużym nakładem sił.
Nie zgodzę się także co do braku zgodności z kolorystyką wnętrza, np. okien w kolorze złotego dębu. Uważam, że jest on w miarę neutralny i pasuje do wielu barw.
Poza tym mnie osobiście, bardzo podoba się jego zestawienie z wszelakimi szarościami, nadaje im ciepła i niejednokrotnie widziałam takie zestawienie kolorów w prospektach.
Oczywiście, każdy ma inne poczucie estetyki i dobiera sobie odpowiednią paletę barw.
Ja na pewno zaszaleję w moich wnętrzach, łącząc właśnie różne odcienie popieli, czerwieni, może i czerni w dodatkach i uważam, że kolor złoty dąb na oknach ładnie to wszystko wykończy.

alic
29-07-2011, 08:06
u mnie dom w budowie,okna będą obustronny złoty dąb,taras od zachodu,nie chcę tarasu od wschodu (kiedy niby miałabym jeść na nim śniadania,jak wszyscy rano spieszą się do wyjścia a w weekendy śpimy długo i kawę pijemy w łózku),taras od pn. też nie dla mnie,ja kocham słońce i temperaturę 25 plus,brakuje mi słoneczka tego lata,nie dość,ze takie krótkie,to jeszcze bardzo mokre.Chyba gdzieś w tym wątku przeczytałam:''jedni wolą ogórki,drudzy ogrodnika córki",czyli buduj jak chcesz i za bardzo nie przejmuj się opiniami innych,bo często są sprzeczne,pozdr...

mazo
29-07-2011, 08:36
Duś - właśnie o tym pisałam,że każdy prowadzi inny tryb życia i co innego go cieszy, my pracujemy w domu, więc śniadanie na tarasie to norma, no i nie musimy w weekendy wyjeżdżać nad jezioro, bo nad nim mieszkamy :) A od północy mamy garaż, w salonie okna od południa, zachodu,no i tarasowe od wschodu, więc słońca dosyć.

photos
29-07-2011, 09:14
Ja też mam obustronny kolor, ciemny orzech. Powiem wam że musicie później zwracać mocno uwagę na pracę wykończeniowców. Chodzi o to że tzw glify czy szpalety różnie to zwą, zazwyczaj lekko falują przy oknach...jest to trudno dostępne miejsce i ciężko jest idealnie wyprowadzić płaszczyznę. Przy białych oknach tego nie będzie widać mimo iż będzie jakiś właśnie szary kolor ścian. Przy ciemnych ramach jest widać wszystko. Dlatego jak ktoś planuje ciemny kolor stolarki wewnątrz plus np rolety na oknach (czyli odsłonięte glify) to musi bardzo pilnować fachowców przy wykonaniu tych elementów.

Aga-Białystok
29-07-2011, 10:04
Ja też mam obustronny kolor, ciemny orzech. Powiem wam że musicie później zwracać mocno uwagę na pracę wykończeniowców. Chodzi o to że tzw glify czy szpalety różnie to zwą, zazwyczaj lekko falują przy oknach...jest to trudno dostępne miejsce i ciężko jest idealnie wyprowadzić płaszczyznę. Przy białych oknach tego nie będzie widać mimo iż będzie jakiś właśnie szary kolor ścian. Przy ciemnych ramach jest widać wszystko. Dlatego jak ktoś planuje ciemny kolor stolarki wewnątrz plus np rolety na oknach (czyli odsłonięte glify) to musi bardzo pilnować fachowców przy wykonaniu tych elementów.

Prawda to. Jeżeli 'falki' są nieduże można wyrównać akrylem.

Aga-Białystok
29-07-2011, 10:06
Ja mam tak na piętrze - tzn. białe od środka a złoty dąb na zewnątrz. Niestety na dole mam zloty dąb z obydwu stron i mam zagwozdkę, o której pisała manhatan17 . Zachciało mi się szarości a one nijak mi do tych okien nie pasują :mad:

No właśnie... :) Ale wiesz co? Jak się powiesi firanki i zasłony to to się nie rzuca w oczy ;)

manhatan17
31-07-2011, 18:52
Jeżeli o mnie chodzi to okna tez mamy PCV a nie drewniane. Tzn z zewnątrz drewnopodobne a od wewnątrz zwykłe plastiki białe. I dalej zostaje przy swoim. Nie rozumiem tylko jak można mieć problem z umyciem białych okien pcv? Woda z płynem, ściereczka albo gąbka i tyle. Jedno albo dwa przetarcia i czyściutkie. Nigdy nie było problemów z białymi oknami pcv. A nawet mam porównanie ze starymi drewnianymi malowanym wielokrotnie na biało. Z tamtymi to dopiero problemy są. A z PCV? Nigdy.

compi
31-07-2011, 19:07
Bo PCV bywa różne. Niektóre żółkną, niektóre szarzeją, przyjmują łatwo brud, a inne natomiast przez całe lata będą bielusieńkie.

katawoj
01-08-2011, 09:17
ja swoje białe ramy okna pcv myję mleczkiem cif - nic tak świetnie nie domywa ram okiennych a wystarczy odrobina! ;)

optymistka
01-08-2011, 12:54
A ja miałam kolor dwustronny złoty dąb i teraz też wybrałam okna z kolorem dwustronnym tyle, że orzech :)
Nie podobają mi się okna, które na zewnątrz mają kolor a w środku są białe. Wyglądają po prostu źle , wg mnie oczywiście, po otwarciu.

nonoa_ona
04-08-2011, 07:12
My rowniez mamy biale od wewnatrz i kolor orzech... Chwale sobie to rozwiazanie bardzo. Wnetrze urzadzam w zimnej kolorystyce: duzo bieli, szarosci i troche butelkowej zieleni, do tego mam jasna klonowa podloge. Orzechowe okna by mi ni w zab pasowaly.
Jesli chodzi o mycie - moja zasada jest prosta: "dbasz to masz"... Na rynku jest tyle srodkow do czyszczenia ram, ze na serio nie ma z tym problemu. A Cif czy Dosia tez swietnie dzialaja.
W moich oknach ramy "zewnatrze" ( te ktore sie do siebie zamykamy) sa brazowe wiec gdy otworze drzwi tarasowe, fajnie to wyglada.

Jesli moge Wam cos poleciec to polecam jeszcze niski prog do drzwi tarasowych. Jest on plaski i nie trzeba wogole podnosic nog ( zwlaszcza dla malych dzieci jest to nie wygodne) no i malo estetyczne, moim zdaniem.
Polecam tez do drzwi tarasowych rolety zaciagane od dolu (przyklad http://www.zaluzjerolety.info/img/rolety03.jpg). Sa to rolety umieszczone miedzy szabami i dzwiga sie je od dolu do gory- bardzo praktyczne jak np pada deszcze a nagle goscie wpadaja... Szyba ochlapana jest zakryta a ma sie jeszcze dowolna przestrzen do swiatla dziennego.

No i jak sie juz tak rozpisuje to polecam jeszcze piekarnik "2-poziomowy" to taki w ktorym moge piec 2 dania rownoczesnie, w roznych temperaturach i aromat dan sie nie przenika. Super sprawa, zwlaszcza jesli pieke cos na imprezke np zapiekanke i jakies miesko:D

Polecam jeszcze nawilzacz kominkowy. Jesli macie kominek i myslicie o rozprowadzeniu ciepla kanalami metoda grawitacji to polecam. Powietrze nie jest takie suche:D I jesli kominek to z szyba samoczyszczaca!!

No to tyle. A wiec nie urzadzialbym kolejnego domu bez powyzszych rzeczy:)

queene
04-08-2011, 08:52
No i jak sie juz tak rozpisuje to polecam jeszcze piekarnik "2-poziomowy" to taki w ktorym moge piec 2 dania rownoczesnie, w roznych temperaturach i aromat dan sie nie przenika. Super sprawa, zwlaszcza jesli pieke cos na imprezke np zapiekanke i jakies miesko:D

Polecam jeszcze nawilzacz kominkowy. Jesli macie kominek i myslicie o rozprowadzeniu ciepla kanalami metoda grawitacji to polecam. Powietrze nie jest takie suche:D I jesli kominek to z szyba samoczyszczaca!!

No to tyle. A wiec nie urzadzialbym kolejnego domu bez powyzszych rzeczy:)

Samsung górą ;)
a nawilżacz domówiłam, montaż w przyszłym tygodniu :)

Alina142
05-08-2011, 08:54
Ja bym wybrała lepszą wersję blatu kuchennego, gdyż czyszczenie obecnego to koszmar! i zmieniłabym okap tzn wyciąg kuchenny bo ten który mam brzmi jak silnik odrzutowca. a tak poza tym to z reszty jestem absolutnie zadowolona i muszę przyznać, że inwestowanie wcale nie małych pieniędzy w designerskie rzeczy się opłaca.

agalind
05-08-2011, 12:54
Ja bym wybrała lepszą wersję blatu kuchennego, gdyż czyszczenie obecnego to koszmar! i zmieniłabym okap tzn wyciąg kuchenny bo ten który mam brzmi jak silnik odrzutowca. a tak poza tym to z reszty jestem absolutnie zadowolona i muszę przyznać, że inwestowanie wcale nie małych pieniędzy w designerskie rzeczy się opłaca.

Co masz na myśli pisząc "lepszą wersję blatu"? Jaki masz obecnie?

Lukarna
07-08-2011, 16:43
I jaki to ten odrzutowy wyciąg??

agalind
08-08-2011, 13:10
I jaki to ten odrzutowy wyciąg??

Mnie też to zaciekawiło.

photos
11-08-2011, 06:04
pewnie jakies duzej wydajnosci. Ja mam amica o wydajnosci 570 m3/h.
Jest bardzo glosny, ale taki chcialem.
Okapy okolo 300 m3 sa sporo cichsze

anka789
16-08-2011, 20:54
Ja bym przede wszystkim zamiast paneli w pokojach zainwestowała jednak w porządny parkiet. I chyba niedługo czeka mnie taka wymiana... ;-)

pumpaluna
16-08-2011, 21:19
Anka po jakim czasie od budowy remontu? jakie panele miałaś? (pamiętasz firmę i klasę ścieralności)

ewelkae
17-08-2011, 08:05
Ja jakbym kolejny raz urządzała dom to bym nie szła tak łatwo na kompromis z mężem. Półtora roku temu robiliśmy łazienkę i mój mąż uparł się na wannę z hydromasażem. Kupiliśmy ją. Kąpał się w niej kilka razy na początku, jednak sprzątanie wanny po kąpieli to już zbyt dużo więc zaprzestał tych przyjemności. Kilka dni temu wyskoczył z propozycją: "może ją sprzedamy", pytam więc skąd ta propozycja, a on na to "bo jakoś ciągle śmierdzi". Niestety znowu mogę powiedzieć "a nie mówiłam" a to już nie pierwszy raz.

anka789
17-08-2011, 11:58
Anka po jakim czasie od budowy remontu? jakie panele miałaś? (pamiętasz firmę i klasę ścieralności)

Wprowadziliśmy się prawie 12 lat temu, więc sporo. Od tego czasu już m.in. kuchnię remontowałam i łazienkę. Panele są już te 12 lat, a nawet więcej ;) Firmy nie pamiętam niestety.

Aleksandryta
17-08-2011, 12:12
pewnie jakies duzej wydajnosci. Ja mam amica o wydajnosci 570 m3/h.
Jest bardzo glosny, ale taki chcialem.
Okapy okolo 300 m3 sa sporo cichsze
OMG pierwszy raz czytam, o tym, że ktoś chciał bardzo głośny wyciąg :D photos co w jego wyciu jest tak ekscytującego, że go chciałeś?:)

photos
17-08-2011, 12:15
hehe źle to ująłem...chciałem bardzo wydajny, ale niestety hałas jest tu nieodzownym dodatkiem. No chyba że coś z wyższej półki. Ale nie zagłębiałem się w to

pumpaluna
17-08-2011, 12:56
Anka dzięki za odpowiedź, 12 lat to chyba nie jest mało jak na panele no chyba że jakieś kosmicznie drogie były

anka789
17-08-2011, 14:34
Anka dzięki za odpowiedź, 12 lat to chyba nie jest mało jak na panele no chyba że jakieś kosmicznie drogie były

No tak, ale już o kilku lat myślimy o ich wymienieniu ;) Oprócz trwałości i jakości chodzi mi też o yyy walory estetyczne ;)

ewanz
17-08-2011, 16:16
złóżmy, że po 12 latach wymieniasz panele - według mnie to i tak niezły staż.
Ja po 10 latach marzę o wymianie mebli kuchennych, bo są już mocno podniszczone, a przecież po nich nie chodzę ;)
Chyba zdecydowana większość woli parkiet od paneli ale najczęściej to czynnik finansowy przeważa za wyborem tych drugich.

Ciekawi mnie jaki jest koszt renowacji parkietu i co jaki czas trzeba to robić.

duś
17-08-2011, 19:46
renowacja parkietu to zazwyczaj cyklinowanie i polakierowanie. upierdliwe, bo syf sie robi straszny, ale z panelami sie tego zrobić nie da
(a częstotliwość zależy od wielu czynników - wybranego rodzaju drewna, lakieru i narażenia na scieranie/rysowanie. w domu, w którym sie wychowywalam pierwsze cyklinowanie było dopiero przed wyprowadzka, po jakiś 15 latach, a biorąc pod uwage jakość i dostępność wówczas dostępnych materiałów, to chyba bardzo niezły wynik)

EZS
17-08-2011, 20:59
ciekawe, jak się odnawia parkiet olejowany... Mój sobie leży od 4 lat, czasem go trochę olejem przelecę tam, gdzie się wytarł i wygląda jak nówka. Sama nie wiem, czy rak w nieskończoność czy co ileś lat trzeba zrobić mu jakiś generalny remont ;)

aleksmar
18-08-2011, 11:08
Ja jednak jestem za panelami - wymiana nie jest tak kosztowna i tak brudna jak cyklinowanie, lakierowanie i takie wszystkie inne powiązane prace. Panele pozwalają co jakiś czas - 10-15 lat zmienić wygląd wnętrza. Są robione w takich technologiach że są twardsze niż drewno, odporniejsze na ścieranie niz lakier i w zasadzie nie zmieniają koloru - Drewno.. no jest piękne, ale trzeba ciągle o nie dbać, z czasem ciemnieje, jest miękkie. Poza tym jak poszukasz po sklepach specjalistycznych to jeszcze na promocje się załapiesz - teraz na przykład Komfort daje podkład w gratisie - http://www.komfort.pl/ i można za niewielkie pieniądze bardzo łądnie urządzić mieszkanie