PDA

Zobacz pełną wersję : Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 [17] 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37

queene
18-08-2011, 11:31
panele wymieniać co 10-15 lat ? to co z nas za rodzina ze po 3 latach nadają sie do wymiany ? fakt że były to zwykłe AC3 z Krono ale było wiadomo ze na krótko bo plany budowy domu juz były...ale że po 3 latach będą tak wyglądały to tego sie nie spodziewałam....a co dopiero po 10 latach....bo w te 15 to absolutnie nie wierzę

majamaki
18-08-2011, 11:38
ja mam panele w mieszkaniu od 13 lat. Wyglądają jak nowe.

Aleksandryta
18-08-2011, 13:13
Ale napisz co to za panele: firma, A? ścieralności...

pumpaluna
18-08-2011, 13:44
ponad 7 lat temu kupiliśmy jakieś tam zwykłe panele, po tym czasie problem tylko w 2 miejscach - tam gdzie szoruje się krzesełkiem od komputera, wszędzie indziej jest ok, nawet się nic nie rozeszło a układał mąż sam i po raz pierwszy ;) być może nowy właściciel w przyszłym roku zdecyduje że zmienia ale tak na prawdę to tylko przełożenie w jednym pokoju by się przydało bo reszta bez zarzutu. Teraz do domu to jakby mnie stać było to bym wybrała panele quickstep'a a tak poprzestanę pewnie na firmie Egger. Kronopol i Classen mają kiepskie opinie wśród znajomych, aha no znajomi mówili mi jeszcze że najmniej 8mm grubości brać a im grubsze tym lepsze no i z klasą scieralności AC4.
moja koleżanka ma deskę ale nie wiem jakiej firmy, po imprezie jak jedna z dziewczyn zatańczyła na szpilkach ma miejscami cudowne odgnioty od piruetów :/

majamaki
18-08-2011, 15:41
Aleksandryta - 13 lat temu trudno spamiętać :) Była to na pewno średnia półka. Ale potwierdzam jest to produkt przy którym nic nie trzeba robić a po wielu latach jest bez zmian (rodzina 5-cio osobowa, trójka dzieci, najstarsza 12 lat, młodsze 9 lat - więc podłoga swoje wysłużyła)

amalfi
18-08-2011, 17:16
Ja bym już nigdy nie kupiła wypoczynku w wersji 3+1. Mam taki, jest bardzo wygodny, ale to bez sensu. Bo wcale nie jest tak, że każdy grzecznie siedzi na kanapie. Zawsze przynajmniej jedna sztuka ma sie ochote położyć i wyciągnąć kończyny. Dla reszty nie ma miejsca. Jak sie ma, jak ja mały salon, to trzeba kombinować z zestawem 3+2. Miałam wcześniej i żałuję, że zmieniłam konfigurację.

manhatan17
18-08-2011, 20:22
A co myślicie o wyborze pomiędzy: drewniana podłoga & płytki udające drewno? Będziemy mieć podłogówkę. Zanim pojawił się ten pomysł planowaliśmy drewno. Ale po przeczytaniu że zostają ślady po szpilkach zaczynam skłaniać się ku płytkom udającym drewno. Prosiłabym o jakieś opinie bo przebrnięcie przez cały wątek graniczy z cudem (poprzestałam na dziewięćdziesiątej którejś stronie). Z góry dziękuje :))

autorus
18-08-2011, 20:25
Tylko nie płytki udające drewno please

pumpaluna
18-08-2011, 20:27
Autorus, bo????
do salonu płytek drewnopodobnych bym nie dała ale kuchnię i hall planuję właśnie w czymś typu woodentic, wolę to niż wielkopłytkowe gresy ale de gustibus...

autorus
18-08-2011, 20:40
Dla mnie to wygląda okropnie :(

EZS
18-08-2011, 21:19
Do fanów 15 letnich paneli mam pytanie - ile osób ma takie panele w salonie, do którego są cały dzień otwarte drzwi tarasowe, wpada pies z mokrymi łapami, dziecko, któremu absolutnie się nie chce zmieniać butów (czasem i mnie się nie chce). Mieszkanie a dom to ogromna różnica. O ile w domu z piętrem na piętrze jeszcze jako tako się udaje utrzymać czystą podłogę, o tyle salon, kuchnia, dolna łazienka są właściwie przedłużeniem tarasu. Wyobraźcie sobie panele na zadaszonym tarasie - położył by ktoś?
Moja wersja dla leniwych to gres albo drewno w oleju, dla lubiących sprzątać - drewno lakierowane ale grube, żeby cyklinować można było.
Wymiana paneli to nie jest tak prosta sprawa, bo po pierwsze - trzeba gdzieś podziać meble, po drugie trzeba coś zrobić z tymi zdjętymi, a w domku to już kłopot - nie da się wystawić do śmietnika przed blokiem.

A, jeszcze przyszło mi na myśl, czego bym nie zrobiła. Nie brałabym starej mebloscianki na kilka tygodni, "zanim będą półki" bo potem gdzieś ją trzeba wyrzucić, a ten, kto w domu nie mieszka, nawet nie wyobraża sobie, jaki to czasem może być problem.

TINEK
18-08-2011, 21:56
EZS ma rację, że w domu na parterze trudno utrzymać porządek, a może raczej trudno by nie zniszczyć drewnianej podłogi czy paneli, obserwuję to u rodziny czy znajomych i dlatego właśnie będą kafle w salonie (na całym dole) jeszcze niedawno nie dopuszczałem myśli, że coś innego niż drewno, ale jak mam przeżywać każdą ryskę czy wgniecenie to jednak lepiej niech będą kafle.
A i się przyznaję, że będą kafle drewnopodobne (widziałem u znajomych, mnie i żonie się podobały) już zakupiłem w ubiegłym tygodniu (21,5x98,5cm), jak przyjedzie na kawę Autorus, to najwyżej przyjmę go w kuchni ;-)

EZS
18-08-2011, 22:32
Mnie się też te drewnopodobne podobają :rolleyes:

manhatan17
18-08-2011, 22:34
Właśnie dlaczego NIE dla kafli drewnopodobnych w salonie? Mam mieć otwarty salon, z tym że korytarz i kuchnia które też będą otwarte będą 2 stopnie wyżej niż sam salon (trochę skomplikowałam ale może zrozumiecie). I tak kuchnia i korytarz będą najprawdopodobniej w Marconi brillante nero a salon albo drewno merbau czy tam palisander albo płytki drewnopodobne. Po rozmowie z drugą połówką skłaniam się bardziej ku płytkom. Impreza na sylwestra przykładowo i nie wyobrażam sobie przymuszać gości aby zabierali ze sobą kapcie albo chodzili boso, a przy drewnie skakanie w szpilkach zupełnie odpada (a z kolei nie po to robi się drewniane podłogi aby je ochraniać dywanami). Czyli błędne koło :((. W kwestii dekoracyjnej to drewnopodobne płytki bardzo się nam podobają.

TINEK
18-08-2011, 22:44
manhatan, jesli się Wam podobają to problemu nie ma, w końcu dom dla siebie budujesz,
i argumenty bardzo trafne
pozdrawiam

Ania i Bartek
18-08-2011, 22:57
Wiem, że to wątek CZEGO NIE..., ale MUSZĘ tu napisać, że płytki drewnopodobne mamy i położylibyśmy je ponownie.
Podłogówka w całym domu, płytki w salonie połączonym z kuchnią i jadalnią, płytki w korytarzu. Chyba wyglądają wiarygodnie, bo odwiedzający nas po raz pierwszy znajomi - dotykali je z niedowierzaniem.

manhattan płytki w salonie to super komfortowe rozwiązanie, zero stresu, a poza tym świetnie oddają ciepło zimą:)

owp
19-08-2011, 07:09
Jeśli chodzi o podłogi, wiadomo - co kto lubi. Jednak mnie nie pasują materiały udające inne (np. płytki udające drewno), choć oczywiście czasem trzeba iść na kompromisy.
Co do parkietu, to bardzo często jest tak, że ludzie, którzy nie mieli nigdy drewnianych podłóg, uważają, że jest gorszy, bo się bardziej niszczy (rysy, dziury itp). Jednak prawda jest taka, że używany parkiet - z drobnymi 'niedostatkami' - jest właśnie ładniejszy, naturalniejszy. U moich rodziców jest parkiet dębowy 20-letni i nie ma porównania z żadnymi panelami, które będąc 'wiecznie nowe' są nienaturalne, sztuczne.

amalfi
19-08-2011, 07:14
Mnie się też te drewnopodobne podobają :rolleyes:

Już to gdzieś pisałam, że drewnopodobne płytki to najlepsza podłoga jeśli chodzi o sprzątanie. Nie ma smug, ani podobnego badziewia. Mam taką podłoge w łazience, kuchni, przedpokoju i na tarasie i właśnie taką robię w piwnicy. Jeszcze mi został taras przed domem i tam też będzie taka. Nie przepadam za jazdą na ścierze, więc jest to podłaoga w sam raz dla mnie. ;)

compi
19-08-2011, 07:35
20-letni parkiet polakierowany tzw śmierdziuchami potrafi wyglądać czasem lepiej niż kilkuletni polakierownay obecną chemią, na bazie wody. Patrząć na swoją podłogę w salonie nie żałuję wyboru woodentica. Nawet nie chcę myśleć jakby dzisiaj wyglądała podłoga drewniana, gdy jeszcze taras jest nieskończony, gdy stół i krzesełka ogrodowe lądują raz na zewnątrz, raz wewnątrz, bo mebli jeszcze wszystkich nie zwiozłem itd. Następny temat to wybór koloru. Mamy najcioemniejszą wersję brown i juz się zastanawiamy na ile będzie ona uciążliwa w utrzymaniu. Jednak gdy jest czysta to dla niewtajemniczonych rozpoznanie rodzaju podłożą następuje dopiero po dotknięciu. Oczywiście podłogówka również ma wpływ na wybór gresu, parkiet to jednak spore ryzyko.

atika
19-08-2011, 08:11
Do fanów 15 letnich paneli mam pytanie - ile osób ma takie panele w salonie, do którego są cały dzień otwarte drzwi tarasowe, wpada pies z mokrymi łapami, dziecko, któremu absolutnie się nie chce zmieniać butów (czasem i mnie się nie chce).

Powyższy opis pasuje do naszego domku, z tą zmianą, że u nas wlatuje 2 dzieci ;)

My mieliśmy panele w domku, który sprzedaliśmy miesiąc temu panele na całym dole (salon, jadalnia, korytarz) w sumie 55m2. Panele miały 8 lat i były w naprawdę świetnym stanie. Wytarte tylko w dwóch miejscach, 1 gdzie cały czas były katowane nogą od fotela, w drugim jeździło się po nich krzesłem na kółkach.

Nie pamiętam firmy, ale kupowaliśmy je 8 lat temu za ponad 60zł.m2 - więc były ze średniej półki.

Ja lubię panele i w nowym domu tez je położę. Nie chcę drewna bo nie będę o nie dbać, i po roku bedzie wyglądać brzydko. I nie chcę mieć odciśniętych obcasów od damskich butów, czy też różnych zabawek w podłodze. Panel jest twardy i przeżyje niejedno dziecięce natarcie ;)
ważne by nie kupować paneli za 15-20zł. i będzie ok.

atika
19-08-2011, 08:18
ale MUSZĘ tu napisać, że płytki drewnopodobne mamy i położylibyśmy je ponownie.
Podłogówka w całym domu, płytki w salonie połączonym z kuchnią i jadalnią, płytki w korytarzu. Chyba wyglądają wiarygodnie, bo odwiedzający nas po raz pierwszy znajomi - dotykali je z niedowierzaniem.

A jakie dokładnie drewnopodobne płytki położyliście ??

Ania i Bartek
19-08-2011, 08:51
atika mamy Nową Galę Stonewood w kolorze 03 beż i 02 jasny beż. Ten 03 to wg mnie rewelacja.

owp
19-08-2011, 08:59
20-letni parkiet polakierowany tzw śmierdziuchami potrafi wyglądać czasem lepiej niż kilkuletni polakierownay obecną chemią, na bazie wody.
Pamiętając jakie wtedy były problemy ze znalezieniem parkietu i lakierów, wątpię, że były lepszej jakości niż obecne. Zresztą nasz parkiet był już odnawiany 8 lat temu. Jeśli chcesz lakierować śmierdziuchami - i dziś nie ma z tym problemu, a pewnie dzisiejsze śmierdziuchy są jeszcze trwalsze :)
Na wsi mamy domek, gdzie są wszędzie dechy sosnowe - także w łazience i kuchni, wyglądają super, mimo że są już trochę podniszczone.
Jak dla mnie panele wygrywają tylko ceną (ale za to znacznie :) ).

manhatan17
19-08-2011, 09:42
Dziękuje za odpowiedzi.

Mam jeszcze jedno pytanie. Wiem że może wątek nie jest przeznaczony do zadawania takich pytań ale w sumie chodzi o opinię więc może nie oberwie mi się za "zaśmiecanie wątku".
A więc: wejście do domu mamy zadaszone (kolumny klinkierowe+poddasze użytkowe). Pierwotnie przestrzeń ta miała być wyłożona albo kostka granitowa albo jakimiś płytami+2-3 schodki przy samych drzwiach. Ostatnio jednak "wymyśliłam" sobie aby schodki dać przed zadaszeniem już a całą powierzchnię podnieść i stworzyć swego rodzaju werandę (drewno lub jakieś kafle). Mój pomysł nie przypadł do gustu mężowi niestety ;/ Może jesteście w stanie podzielić się opiniami na temat jednego i drugiego rozwiązania? Wrażenia z użytkowania, dbanie o czystość itp.

duś
19-08-2011, 14:04
weranda musi pasować do stylu domku, no i (ale to już moje widzimisie) powinna być drewniana. mokry kafel plus spora powierzchnia to zawsze równa sie upadkom, uslizgom i stluczeniom. zreszta z tych samych względów odradzam kafle na schodkach - nawet antyposlizgowe nie są tak antyposlizgowe, żebym sie nie wyrznela na nich

poza powyższym, zastanów sie czy chcesz mieć od frontu taras - czy strony swiata sprzyjają przesiadywaniu tam i czy rzeczywiście to lubisz. bo budowanie wersndy dla "posiadania werandy"... wówczas zgadzam sie z twoim mężem ;)

manhatan17
19-08-2011, 16:56
Uwielbiam werandy. Akurat do stylu domu pasowałoby idealnie. Do tego mamy okna zewn. dąb bagienny i ewentualna drewniana weranda byłaby w zbliżonym kolorze. Służyłaby zapewne aby od czasu do czasu wypić sobie na niej kawkę, poza tym fajnie by było usiąść sobie na niej z książką w ręku i się zrelaksować(w cieniu). Z drugiej strony domu mamy normalny taras który nie będzie zadaszony(więc taki typowo letni do grillowania i opalania). Sęk w tym że jak bardzo lubię takie miejsca (werandy). Mój mąż NIE, i to jest chyba problem. Do przyszłego roku mam jeszcze czas aby go przekonać :)
Będę wdzięczna jeszcze za opinie w kwestii użytkowania drewnianej werandy i granitu pod daszkiem (podobno nie za bardzo się nadaje bo lepiej wygląda jak go od czasu do czasu obmyje deszcz a pod dachem wiadomo, zostaje polewanie samemu - a tego nie chcemy).

Ania i Bartek
19-08-2011, 22:01
Mamy zadaszony niewielki ganek, przed nim 2 schodki już poza tym zadaszeniem. Kostka klinkierowa na całości (wokół drzwi wejściowych i garażu będą płytki klinkierowe, elewacja również do dokończenia).

http://desmond.imageshack.us/Himg24/scaled.php?server=24&filename=dsc08272s.jpg&res=medium

Nasz domek stoi 40m od drogi, więc nikt nie zagląda nam w okna. Uwielbiamy z córeczką siedzieć na ganku i np. jeść śniadanie (w gorący dzień od rana jest cień), nie przeszkadza nam, że nie zasłania nas ogród, który dopiero powstaje:)
Klinkier jest matowy, nie ma szans na poślizgnięcie się, myjemy go płynem HG.
Planujemy postawić na nim drewnianą ławkę, donicę.

Drewno na pewno wygląda super, choć my od razu nastawiliśmy się na klinkierowe elementy wokół domu. Granit - wydaje mi się, że będzie śliski?

compi
19-08-2011, 23:08
Pamiętając jakie wtedy były problemy ze znalezieniem parkietu i lakierów, wątpię, że były lepszej jakości niż obecne. Zresztą nasz parkiet był już odnawiany 8 lat temu. Jeśli chcesz lakierować śmierdziuchami - i dziś nie ma z tym problemu, a pewnie dzisiejsze śmierdziuchy są jeszcze trwalsze :)....

To mamy inne informacje. Mój znajomy parkieciarz wspominał coś o narzuconych normach w EU, które drastycznie zmniejszyły ilość składników poprawiających ich wytrzymałość i spore ograniczenia w właśnie w śmierdziuszkach. Jak twierdzi jedyna zaleta obecnych to praktycznie bezzapachowość i dłuższe utrzymanie koloru świeżego parkietu. Być może się myli.

autorus
20-08-2011, 00:58
Oj się nie mylisz :(

owp
20-08-2011, 09:04
To mamy inne informacje. Mój znajomy parkieciarz wspominał coś o narzuconych normach w EU, które drastycznie zmniejszyły ilość składników poprawiających ich wytrzymałość i spore ograniczenia w właśnie w śmierdziuszkach. Jak twierdzi jedyna zaleta obecnych to praktycznie bezzapachowość i dłuższe utrzymanie koloru świeżego parkietu. Być może się myli.
Cóż, nie orientuję się w przepisach. Natomiast 2 lata temu odnawiałem pokój w domku w górach i parkieciarz polakierował mi go śmierdziuchem (2 razy tańszym niż bezzapachowy), natomiast przedpokój bezzapachowym i już widać różnicę - przede wszystkim przedpokój się bardzo brudzi.
Na śmierdziucha miał fakturę ze sklepu (no chyba że podrobił) - ale może od tego czasu się zmieniły przepisy, albo na wchodzie kraju są inne ;)

autorus
20-08-2011, 09:06
taki bezzapachowy jest ekologiczny ;)

owp
20-08-2011, 11:10
Tak czy owak, parkiet jest ładny - nigdy więcej nie położę paneli (teraz mam z Barlinka).

PS autorus - nie obraź się, ale wydaje mi się, że Twoja sygnaturka jest lekko przydługa, wg netykiety nie powinna przekraczać 4 linijek...

compi
20-08-2011, 11:13
...... ale może od tego czasu się zmieniły przepisy, albo na wchodzie kraju są inne ;).....

Dobrze, że podczas odpisywania na cytowany tekst ukazują sie emotikonki bo zobaczyłem dopiero "mrugnięcie". Ale, że jestem ślązakiem to Ci powiem, że czasem w zacofanych regionach można kupić coś po terminie przydatności i niezgodnie z obowiązującymi przepisami, a nawet fakturę otrzymać, hehee ;). Parkieciarze nie tęsknią za tymi starymi wynalazkami bo o zdrowie każdy teraz się jakoś bardziej troszczy, a i ściany niekiedy potrafiły niekiedy zżółknąć po lakierowaniu.

manhatan17
20-08-2011, 11:31
Mamy zadaszony niewielki ganek, przed nim 2 schodki już poza tym zadaszeniem. Kostka klinkierowa na całości (wokół drzwi wejściowych i garażu będą płytki klinkierowe, elewacja również do dokończenia).

http://desmond.imageshack.us/Himg24/scaled.php?server=24&filename=dsc08272s.jpg&res=medium

Nasz domek stoi 40m od drogi, więc nikt nie zagląda nam w okna. Uwielbiamy z córeczką siedzieć na ganku i np. jeść śniadanie (w gorący dzień od rana jest cień), nie przeszkadza nam, że nie zasłania nas ogród, który dopiero powstaje:)
Klinkier jest matowy, nie ma szans na poślizgnięcie się, myjemy go płynem HG.
Planujemy postawić na nim drewnianą ławkę, donicę.

Drewno na pewno wygląda super, choć my od razu nastawiliśmy się na klinkierowe elementy wokół domu. Granit - wydaje mi się, że będzie śliski?

Dziękuje za odp :)
U nas tez są klinkierowe kolumny. Więc wyglądałoby to ciekawie.

owp
20-08-2011, 14:06
Ale, że jestem ślązakiem to Ci powiem, że czasem w zacofanych regionach można kupić coś po terminie przydatności i niezgodnie z obowiązującymi przepisami, a nawet fakturę otrzymać, hehee ;)
No tak :) Choć chyba nie jest aż tak zacofany ten Śląsk ? ;)
Żeby skończyć ot, to jeszcze napiszę, że będę olejował.

compi
20-08-2011, 14:44
No tak :) Choć chyba nie jest aż tak zacofany ten Śląsk ? ;)
Żeby skończyć ot, to jeszcze napiszę, że będę olejował.

Ale ja mieszkam na wschodzie, hehe i to północnym.
Mam parapety olejowane i jest to bardzo trafna decyzja. Na olejowany blat w kuchni żona już nie chciała sie zgodzić.
Z rzeczy których nie zrobiłbym ponownie to dodam jeszcze montaz kinkietów nad łózkiem w sypialni zamiast centralnego zwisu sufitowego, pomimo przygotowanych gniazdek do lampek nocnych po obu stronach łóżka. Po prostu do czytania światło nad głową jest zdecydowanie lepsze. Bardziej też przemyślałbym montaz oświetlenia w zabudowie podsufitowej w kuchni bespośrednio nad szafkami. Wykonałem je z różnych powodów zbyt głęboko i wypadły dosyć blisko uchylanych do góry drzwiczek. Obawa o osmalenie lakierowanej powierzchni spowodowała, że wymieniłem zwykłe 12V-e halogenki na diodowe o najcieplejszej barwie jaką znalazłem, ale efekt jest bladziutko zmimny w porównaniu z poprzednimi, a cena o wiele wyższa.

RL
22-08-2011, 21:43
NIE DLA:
1. okien z łukami, nie daj boże jak bad nimi wypadają skosy poddasza - okna droższe, skosy utrudniają lub uniemożliwiają montaż odpowiedniej długości karnisza, żaluzje odpadają, rolety odpadają pozostaje tylko plis.
2. zbyt dużej ilości skosów na poddaszu (np przy dachu cztero spadzistym) - zmniejsza się powierzchnia pomieszczeń + ograniczone są możliwości ustawienia mebli
3. zbyt wysoko posadowionego domu - jeśli się ma małe dzieci trzeba wnosić wózek po tych X schodkach
4. zbyt małego wiatrołapu bądź jego braku
5. braku piwnicy lub pomieszczenia mini gospodarczego (najlepiej aby wejście było od wiatrołapu) aby trzymać w nim różne rzeczy, których na prawdę się potrafi nazbierać dużo (odkurzacz, szczotki, miski, wózek dziecięcy, torby podróżne, dostawki do stołu itp itd)
6. braku pomysłu na rozmieszczenie mebli - potem są problemy, że kontakty w złym miejscu
7. jasnych fug i zbyt ciemnych płytek - za bardzo widać brud

TAK DLA:
1. co najmniej 2 łazienek
2. dużej ilości szaf, schowków - zawsze się przydają
3. piwnicy albo wejścia na strych na tyle dużego żeby można było wnieść coś większego niż karton po notebooku
4. spiżarni przy kuchni - w kuchni można dać lodówkę zabudowaną (duży wybór) a w spiżarni zwykłą zamrażarkę
5. przemyślanego zaplanowania kuchni - tzw podział na strefy, żeby wszystko mieć pod ręką
6. drzwi o standardowych wymiarach
7. robienia podciągów większych w każdą stronę otworu okiennego o 30-40cm. Gdy się dojdzie do etapu planowania rozmieszczenia np. mebli w kuchni (przed zamawianiem okien) i gdy się okaże że się na ścianie szafki nie mieszczą bo brakuje 20cm, zawsze można przesunąć wtedy ten otwór okienny
8. garażu dwustanowiskowego w bryle domu - garaż powstanie razem z domem, w końcu jest jego częścią natomaist gdy garaż jest wolnostojącym budynkiem to z kredytu na dom nie można go postawić i później na niego nie starcza środków finansowych bo przeważnie jest robiony na końcu. Dodatkowo za garaż w bryle domu płaci się podatek np 60 groszy za 1m a za wolnostojący 6pln (choć ceny zależą od gminy). Wejście z garażu do domu koniecznie przez wiatrołap gdzie można od razu zmienić buty :)
9. garażu niezbyt daleko od ulicy - mniej odśnieżania w zimie i tańsze zrobienie podjazdu
10. pralni i suszarni na piętrze na którym się przebieramy i myjemy

Ogólnie można by wymieniać i wymieniać, ale trudno o wszystkim pamiętać.

Największy błąd inwestorów - wybieranie wszystkiego oczami czyli "bo się podoba, bo tak chciałem zawsze mieć"
Z doświadczenie mogę powiedzieć, że lepiej mieć "mniej ładnie" ale praktyczniej bo inaczej człowiek się staje niewolnikiem swego wymarzonego domku i gdy przychodzi weekend zamiast relaxu jest pielęgnacja domu i jego otoczenia.

Anulek2005
23-08-2011, 07:12
Pozwolę sobie nie zgodzić się z punktem 4 na tak. Wstawianie zamrażarki do spiżarni jest IMHO błędem. Każde urządzenie chłodnicze wydziela ciepło. A tego raczej w spiżarce nie chcemy - przynajmniej ja uważam, że w spiżarce ma być chłodno. Ale może się mylę i nie dla wszystkich spiżarnia ma pełnić te same funkcje - czyli być pomieszczeniem, gdzie przechowuje się produkty, dla których w kuchni jest za ciepło a w lodówce za zimno.

autorus
23-08-2011, 07:46
Ja się nie zgadzam z punktami 1,5. Z resztą jestem sie w stanie zgodzić. Ja będę miał wszystkie okna łukowe :) a piwnicy nie robię bo w każdym budynku jaki znam jest tam graciarnia. Inna sprawa to mam wysoki poziom wód gruntowych :)


Pozwolę sobie nie zgodzić się z punktem 4 na tak. Wstawianie zamrażarki do spiżarni jest IMHO błędem. Każde urządzenie chłodnicze wydziela ciepło. A tego raczej w spiżarce nie chcemy - przynajmniej ja uważam, że w spiżarce ma być chłodno. Ale może się mylę i nie dla wszystkich spiżarnia ma pełnić te same funkcje - czyli być pomieszczeniem, gdzie przechowuje się produkty, dla których w kuchni jest za ciepło a w lodówce za zimno.

Też nie mam zamiaru w spiżarni trzymać zamrażalki. Inna sprawa ze dla mnie to juz obecnie egzotyczny pomysł rozdzielać te dwa urządzenia tzn lodówkę i zamrażarkę. I inna lodówka niż side by side w ogóle nie wchodzi w grę. Ale to wynika z doświadczenia akurat.

Madeleine
23-08-2011, 09:37
Autorus, OT - czy mógłbyś jeszcze bardziej zmniejszyć swój podpis?

RL
23-08-2011, 19:27
przypominam, że podzieliłem się swoimi subiektywnymi spostrzeżeniami ;)
ponieważ pkt 4 budzi pewne zastrzeżenia rozwinę nieco swoją myśl... mianowicie jak wiadomo kuchnia to oczko w głowie kobiety (w 99% przypadków), a u kobiet ma być ładnie, niekoniecznie funkcjonalnie ;) lodówka side-by-side jakże popularna u nas, nie jest przewidziana do zabudowy. Tego typu lodówki są lodówkami wolno stojącymi, które wg. producentów powinny mieć pusta przestrzeń dookoła odpowiedniej wielkości do poprawnego chłodzenia się lodówki, aby gwarancja była ważna.
Tak więc jak chcemy wstawić taką lodówkę w ciąg mebli to albo są szczeliny dookoła - więc średnio ładnie, albo jest zabudowana na styk, aby się drzwi otwierały wystaje 10-15cm ponad lico reszty zabudowy - średni ładnie + utrata gwarancji. Wiem że są lodówki side-by-side do zabudowy ale kosztują dużo dużo więcej. Lodówka z zamrażarką na dole przeważnie jest za małą dla rodziny 2+2, więc innym wyjściem jest wybrać lodówkę do zabudowy a zamrażarkę albo mała chowaną w szafkę jak zmywarka albo wstawić do spiżarni lub innego pomieszczenia.

Co do okien łukowych, wiem, że wyglądają ładnie, sam takie mam i oczywiście są problemy żeby zamontować na nich lub nad nimi estetyczne zaciemnienie.

Matilde1
23-08-2011, 21:02
a u kobiet ma być ładnie, niekoniecznie funkcjonalnie ;)

ciekawe, ciekawe ... :popcorn:

ewelinakoscin
23-08-2011, 21:21
(w 99% przypadków),

hmm... a z jakich danych korzystales? ;)

agnie-cha
23-08-2011, 22:08
hhhmmm,,,
tytuł wątku brzmi " Czego w urządzaniu ...... itd" każdy ma prawo napisać swoje spostrzeżenia z "używania" domu i nie jest konieczna dyskusja i wymiana złośliwości co do każdego wymienionego punktu.

Był taki czas , że wypowiedziałam się przeciwko otwartej kuchni i zostałam prawie zlinczowana , przyszedł czas , że osoby które najwięcej na mnie " naskoczyły" teraz jako punkt 1 piszą nie dla otwartej kuchni ??? ciekawe czy się znudziła czy jest zwyczajnie nie sprawdza się w praktyce.

Jeszcze nie mieszkam ale mówię zdecydowane NIE DLA OKIEN ŁUKOWYCH, dość kłopotliwe jest jakieś sensowne zaciemnienie pokoju (u mnie są to 2 pokoje nastolatków )

leaat
23-08-2011, 22:13
[QUOTE=RL;4868074]lodówka side-by-side jakże popularna u nas, nie jest przewidziana do zabudowy. Tego typu lodówki są lodówkami wolno stojącymi, które wg. producentów powinny mieć pusta przestrzeń dookoła odpowiedniej wielkości do poprawnego chłodzenia się lodówki, aby gwarancja była ważna.
Tak więc jak chcemy wstawić taką lodówkę w ciąg mebli to albo są szczeliny dookoła - więc średnio ładnie, albo jest zabudowana na styk, aby się drzwi otwierały wystaje 10-15cm ponad lico reszty zabudowy - średni ładnie + utrata gwarancji. [QUOTE]


hmmm...widziales kuchnie Efilo? raczej, ze nieee co? ;)

Anulek2005
24-08-2011, 05:24
RL - swoim rozwinięciem rozmyślań o pkt 4. niepotrzebnie wsadziłeś kij w mrowisko ;) A mnie chodziło tylko o to, że wstawienie zamrażarki do spiżarki uważam za niezbyt udane rozwiązanie. I tylko tyle. Natomiast dywagacje czy kobiety muszą mieć ładnie kosztem funkcjonalności - proponuję zajrzeć chociażby do wątku o projektowaniu kuchni - tam widać, że takie podejście to mit ;) :)

Przepraszam za lekki OT. Ale i tak zamrażarki do spiżarki nie radzę wkładać ;)

efilo
24-08-2011, 08:29
leaat
RL napisał że wie że są inne ale są droższe - i tu ma racje.

p.s. mało kto wie że mam lodówkę również w spiżarni - na wino. od kiedy ją załączyliśmy od razu załapaliśmy jakie my głąby. dobrze że jest tam dobra wentylacja i nie ma ogrzewania. ale i tak jest za ciepło.

efilo
24-08-2011, 08:31
RL
najlepszym rozwiązaniem pojemnościowo jest po prostu zabudowanie dwóch lodówek - jednej szafy chłodziarki i drugiej szafy zamrażarki

Anulek2005
24-08-2011, 09:04
RL
najlepszym rozwiązaniem pojemnościowo jest po prostu zabudowanie dwóch lodówek - jednej szafy chłodziarki i drugiej szafy zamrażarki

Tak, też ten pomysł rozważałam, bo mi się podoba :yes::yes::yes:- tylko cena takiego rozwiązania jakoś mało przystępna jest ;)

efilo
24-08-2011, 09:06
powiedzialabym ze drastycznie przystepniejsza niz moja

RL
24-08-2011, 11:53
hmmm...widziales kuchnie Efilo? raczej, ze nieee co? ;)

widziałem, piękna, napisz do Efilo na PW, niech Ci poda ile kosztowała jej lodówka (ze specjalnymi zawiasami), żeby można było ją zabudować na ścisk, żeby była na równo z frontami i bez utraty gwarancji

efilo
24-08-2011, 13:12
RL
ja tu cie bronie a Ty złośliwiec? o rzesz Ty

u mnie istotna była głównie kruszarka do lodu. ścisk mnie mniej interesował :rotfl:
a lodówka sie miesci nie ze wzgledu na zawiasy tylko sciete drzwi. taki model ma też (a przynajmniej miał) i to wcale nie za srylion samsung. tyle że to 90-tka

m.d
24-08-2011, 13:31
RL
ja tu cie bronie a Ty złośliwiec? o rzesz Ty

Złośliwiec owszem, ale nie pod Twoim adresem :)

RL
24-08-2011, 14:46
Hej Efilko ;)

mi się wydawało, że pisałaś kiedyś że masz Liebhera ;) który to posiada taki system zawiasów że po otwarciu lodówki drzwi nie wystają poza boki lodówki i dzięki temu można ją zabudować na ścisło. My o takiej myśleliśmy ale ceny powyżej 10.000pln troszkę załamują, więc mamy zwykłą i odstępy po 4cm wokół niej.

Jeśli zabrzmiałem złośliwie przepraszam, nie chodzi w końcu o to żeby być złośliwym ale by dzielić się swoim doświadczeniem zanim kolejna osoba doświadczy tego samego.

Anulek2005
24-08-2011, 14:53
Jeśli zabrzmiałem złośliwie przepraszam, nie chodzi w końcu o to żeby być złośliwym ale by dzielić się swoim doświadczeniem zanim kolejna osoba doświadczy tego samego.

No co ty - żartujemy przecież ;) Przynajmniej mam taką nadzieję.

Efilo potwierdziła, że czasami rzeczy wydawałoby się oczywiste jednak mogą "się ujawnić" nieco za późno. Chociaż podniesienie temperatury w spiżarce urządzeniem chłodniczym do chłodzenia wina, to ja mogę przemyśleć .... Tylko u mnie to zazwyczaj nie ma się co chłodzić, bo co wino przyniesione do domu to opustoszone w trybie pilnym :oops::oops::oops:

efilo
24-08-2011, 15:11
Anulek uwierz że przy takiej 'piwniczce' udaje sie utrzymać zawartość w ryzach. co prawda teraz jestem mądra bo jest lato i człowiek chętnie z piwkiem na tarasie usiądzie....

RL
uwaga o złośliwości była żartobliwa :)

RL
24-08-2011, 16:08
podsumowując rzeczy na tak i nie, my stwierdziliśmy, że właściwie to możemy ten dom sprzedać i stawiać kolejny ;) ofc lepszy ;)

asizo
24-08-2011, 17:31
podsumowując rzeczy na tak i nie, my stwierdziliśmy, że właściwie to możemy ten dom sprzedać i stawiać kolejny ;) ofc lepszy ;)
Dobre :)

Pewnie 90% tych, co się pobudowali mogłoby się pod tym podpisać. Ale z drugiej strony, i już na poważnie, to szkoda życia.

TINEK
24-08-2011, 21:41
Witam

A ta zamrażarka to koniecznie w kuchni musi być? wywalić ją do garażu/pomieszczenia gospodarczego/kotłowni/budynku gospodarczego/etc. ... i już

mirela99
25-08-2011, 09:40
I po Wyborową do garażu w czasie imprezy latać ? ;).

Mnie tam wystające drzwi nie przeszkadzają, a cenię sobie własnie bliskość barku i kostkarki, jak jest impreza to każdy sobie idzie i nalewa co chce.

duś
25-08-2011, 10:28
Witam
A ta zamrażarka to koniecznie w kuchni musi być? wywalić ją do garażu/pomieszczenia gospodarczego/kotłowni/budynku gospodarczego/etc. ... i już

tinek, to ty gotujesz u siebie w domu? otwórz lodówkę i zobacz co i w jakich ilościach masz w zamrazalce :)
mimo iż jestem z tych co mają jobla na punkcie eko-żarcia, warzywa kupują na ryneczkach, po ryby jeżdżą do przystani rybackiej, a po mięcho - do rzeźnika, nie wyobrażam sobie nie mieć pod ręką tych trzech szuflad zamrażalnika. lód do drinków, lody, pomrożone gołąbki od mamy... kurcze no pewne rzeczy są jednak nie do przeskoczenia

karolakr25
25-08-2011, 12:28
podsumowując rzeczy na tak i nie, my stwierdziliśmy, że właściwie to możemy ten dom sprzedać i stawiać kolejny ;) ofc lepszy ;)

A my tak właśnie zrobiliśmy :lol2: Pierwszy wybudowaliśmy w 11 miesięcy (od wbicia łopaty do wprowadzenia się, choć nie wszystko było wykończone). Niestety o wielu rzeczach nie pomyśleliśmy :( Pomieszkaliśmy rok i sprzedaliśmy.

Zgodnie z zasadą, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie :cool: Przygotowujemy się do budowy drugiego domu (pozwolenie na budowę już złożone). Tym razem kilku błędów nie popełnimy

1. Nigdy więcej skosów. Mieliśmy 78 cm wysoką ścianę kolankową i spore nachylenie dachu, więc pokoje mimo że duże, były nieustawne. (tym razę będzie piętrowy)
2. Kuchnia jak najbliżej wyjścia na taras, a najlepiej jak jest z niej bezpośrednie wyjście. Przydatne przy imprezach na tarasie.
3. Osobna pralnia, tak by można było rozłożyć przynajmniej 2 suszarki (zwłaszcza jak ma się małe dzieci)
4. Linki/drążki na pranie, które można opuszczać i podciągać pod sufit by móc wieszać pościele
5. W kuchni zlewozmywak powinien mieć 1,5 komory i choćby mały ociekacz, pomimo że jest zmywarka. Czasami trzeba coś umyć. I przydaje się po opłukaniu warzyw, można odłożyć na sitko i na ociekacz.
6. Spiżarnia, pomimo sporej kuchni.
7. Na etapie projektu zastanowić się gdzie będzie się trzymać miotłę, szufelkę, wiadro, mopa, walizki, meble ogrodowe (poza sezonem) itd., by się później nie okazało, że nie ma na to miejsca.
8. Garderoba (lub duża szafa wnękowa) na rzeczy, które są rzadziej noszone (np. kombinezony narciarskie, itd.) i na ręczniki, pościele, obrusy, itd.

W związku z tym, że pewnie kilka kolejnych jednak popełnimy, mamy też w planach budowę trzeciego domu :lol2: ale to za jakieś +/- 25 lat, kiedy dzieci opuszczą rodzinny dom. Wtedy zbudujemy parterówkę, byśmy na starość nie musieli biegać po schodach :lol2:

efilo
25-08-2011, 12:35
karolak

już wiem dlaczego nie w głowie mi wyprowadzka :rotfl:
1. piętro mam
2,3,5,6,7,8 - zgadza sie - mam 8)

tylko z Twojej listy 4 nie mam mimo że mam taką możliwość. stwierdziłam że nie montuję bo przy suszarce nie ma takiej potrzeby

P.S. i jeszcze przed budową wiedziałam że się wyprowadzę do parterówki. kiedyś. :D

karolakr25
25-08-2011, 12:51
karolak

już wiem dlaczego nie w głowie mi wyprowadzka :rotfl:
1. piętro mam
2,3,5,6,7,8 - zgadza sie - mam 8)

tylko z Twojej listy 4 nie mam mimo że mam taką możliwość. stwierdziłam że nie montuję bo przy suszarce nie ma takiej potrzeby

P.S. i jeszcze przed budową wiedziałam że się wyprowadzę do parterówki. kiedyś. :D

Co do 4 punktu to przyznam ci rację :lol2: mąż mnie namawiał i w końcu namówił
ale linki chyba też będą

Jak się teraz zastanawiam, to nie wiem co nam strzeliło do głowy, że zbudowaliśmy taki dom :oops:
Metrażowo większy niż ten co zamierzamy zbudować, ale mnóstwo zmarnowanej przestrzeni pod skosami

i musi być duży garaż!! (lub pom. gosp.) miałam czasami problem (bo stał rower/kosiarka) by otworzyć jak szeroko drzwi auta i zamontować nosidełko Juniora

IZA30
25-08-2011, 13:08
Co do 4 punktu to przyznam ci rację :lol2: mąż mnie namawiał i w końcu namówił
ale linki chyba też będą

Jak się teraz zastanawiam, to nie wiem co nam strzeliło do głowy, że zbudowaliśmy taki dom :oops:
Metrażowo większy niż ten co zamierzamy zbudować, ale mnóstwo zmarnowanej przestrzeni pod skosami

i musi być duży garaż!! (lub pom. gosp.) miałam czasami problem (bo stał rower/kosiarka) by otworzyć jak szeroko drzwi auta i zamontować nosidełko Juniora
Jaki dom budowałaś poprzednio ,a jaki teraz?
Ja dopiero jestem na etapie dachu,ale ja ja się ciesze,że wybudowałam parterówkę :D :)
Nie mam spiżarki,nie powiem...już żałuję,ze czegoś nie wykombinowałam :(

karolakr25
25-08-2011, 13:22
Jaki dom budowałaś poprzednio ,a jaki teraz?
Ja dopiero jestem na etapie dachu,ale ja ja się ciesze,że wybudowałam parterówkę :D :)
Nie mam spiżarki,nie powiem...już żałuję,ze czegoś nie wykombinowałam :(

Pierwszy to była Lawenda, ale my wprowadziliśmy kilka zmian, m.in. zlikwidowaliśmy właśnie spiżarkę :oops: na rzecz większej kuchni
A teraz buduję Veronę z MG Projekt, też z kilkoma zmianami (ale spiżarnia będzie, garaż poszerzony, stanie też domek na narzędzia ogrodnicze, nad garażem (ściana kolankowa będzie mieć ok. 1,50 m, bo mamy spadek na działce) będzie pralnia i dodatkowa garderoba) i jeszcze kilka innych

IZA30
25-08-2011, 13:29
Pierwszy to była Lawenda, ale my wprowadziliśmy kilka zmian, m.in. zlikwidowaliśmy właśnie spiżarkę :oops: na rzecz większej kuchni
A teraz buduję Veronę z MG Projekt, też z kilkoma zmianami (ale spiżarnia będzie, garaż poszerzony, stanie też domek na narzędzia ogrodnicze, nad garażem (ściana kolankowa będzie mieć ok. 1,50 m, bo mamy spadek na działce) będzie pralnia i dodatkowa garderoba) i jeszcze kilka innych

No spojrzałam na Lawendę...spora..ale za to Verona,hoho :D :D przynajmniej nie będziesz mieć skosów,ale będzie jeszcze większa :D
Mnie się ostatnio strasznie podobają nowoczesne kostki:D ale za nic w świecie nie oddam mojej parterówy :D

karolakr25
25-08-2011, 13:37
Pytanie na którą Lawendę patrzyłaś, bo jest kilka wersji, ta ostatnia jest bardzo duża. My budowaliśmy tą najmniejsza.

Myśleliśmy o parterówce, ale u nas musiało być: duża kuchnia, bo chcę mieć wyspę, spiżarnia, WC z prysznicem dla gości, łazienka dla dzieci, pralnia, 2 pokoje dziecięce, gabinet/pokój dla gości, salon, jadalnia, pom. gospodarcze x 2 , wiatrołap z dużą szafa lub szatnią/garderobą, kotłownia, sypialnia z garderobą (dużą) i łazienką, garderoba o której wspomniałam 2 posty wyżej. Za dużo pomieszczeń jak na parterówkę.

TINEK
25-08-2011, 22:00
tinek, to ty gotujesz u siebie w domu? otwórz lodówkę i zobacz co i w jakich ilościach masz w zamrazalce :)
mimo iż jestem z tych co mają jobla na punkcie eko-żarcia, warzywa kupują na ryneczkach, po ryby jeżdżą do przystani rybackiej, a po mięcho - do rzeźnika, nie wyobrażam sobie nie mieć pod ręką tych trzech szuflad zamrażalnika. lód do drinków, lody, pomrożone gołąbki od mamy... kurcze no pewne rzeczy są jednak nie do przeskoczenia

A gotuję, a i owszem, taki mi pomysł przyszedł z tą zamrażarką jeśli ktoś na zimę dużo różności mrozi, owszem taka podręczna na lód i lody musi w kuchni być. Obecnie mam lodówko zamrażarkę i dwie duże szuflady w zupełności wystarczają (owoców nie mrozimy).
A jeszcze co do gotowania, ja robię przetwory na zimę (może nie, że ogromne ilości, ale trochę robię) i sobie zaplanowałem kuchnię w tym celu w budynku gospodarczym, nie będę musiał tak uważać z chlapaniem (kratka ściekowa w podłodze) kupie sobie taboret gazowy z duzym garem do pasteryzacji, a i w takiej kuchni mozna trochę kiełbasy na święta ukręcić i "coś" ugotować też ;-)

pozdrawiam

duś
25-08-2011, 22:22
a widzisz, ja zrozumiałam ze byś w ogóle zamrazalke wyeksmitowal ;)
z ta dodatkowa kuchnia to akurat świetny pomysł. jeśli tylko jest miejsce w domu, warto zrobić "brudna kuchnie" na śmierdzące potrawy czy właśnie żeby sobie kielbaska w spokoju wyschla

TINEK
25-08-2011, 22:30
ja tę dodatkową kuchnię mam nie w domu, a w budynku gosp. który buduję jednocześnie z domem.
Powinny być gdzieś fotki w moim wątku (link w stopce)

karolakr25
26-08-2011, 11:43
Było o rozplanowaniu pomieszczeń, teraz o ich wykończeniu.

NIGDY WIĘCEJ:
1. Żadnych żłobień we frontach szafek w kuchni (siedlisko kurzu)
2. Uchwytów zbyt odstających od szafek, bo kilka razy się uderzyłam
3. Otwartych półek
4. Półeczek i innych tego typu konstrukcji z płyt kg (tylko to co konieczne: kominek, obudowa geberitu, wanny, ew. oświetlenie)
5. Wanny, która jest pod oknem, a do którego nie ma innego dojścia jak tylko przez tą wannę
6. Małych, okrągłych okienek (było dzielone na pół w poziomie, za nic nie mogłam umyć go do końca na zewnątrz, było nad garażem)
7. Grzejników płytowych. Jeśli już muszą być, to pomyśleć o tym wcześniej i zrobić na nie wnęki, by nie wystawały i były jak najmniej widoczne
8. WC dla gości znajdującego się na drugim końcu parteru (trzeba było minąć kuchnię, wiatrołap, klatkę schodową i dwa pokoje)
9. Wiatrołapu, do którego nie zmieści się porządna szafa na okrycia wierzchnie (gł. na min. 58 cm), buty i choćby malutkie krzesełko (bardzo ważne, jeśli ma się malutkie dziecko)
10. Przejścia z wiatrołapu do garażu przez kotłownię, nawet jak ma się pompę ciepła

To by było chyba na tyle.

I jeśli ma się psa, trzeba pomyśleć, gdzie staną jego miski (zabrakło nam w kuchni na nie miejsca) i posłanie (o tym akurat pomyśleliśmy)

Czy jest wątek "Co byście ponowie zrobili budując/urządzając dom"? :lol2:

IZA30
26-08-2011, 12:42
Było o rozplanowaniu pomieszczeń, teraz o ich wykończeniu.

NIGDY WIĘCEJ:
1. Żadnych żłobień we frontach szafek w kuchni (siedlisko kurzu)
2. Uchwytów zbyt odstających od szafek, bo kilka razy się uderzyłam
3. Otwartych półek
4. Półeczek i innych tego typu konstrukcji z płyt kg (tylko to co konieczne: kominek, obudowa geberitu, wanny, ew. oświetlenie)
5. Wanny, która jest pod oknem, a do którego nie ma innego dojścia jak tylko przez tą wannę
6. Małych, okrągłych okienek (było dzielone na pół w poziomie, za nic nie mogłam umyć go do końca na zewnątrz, było nad garażem)
7. Grzejników płytowych. Jeśli już muszą być, to pomyśleć o tym wcześniej i zrobić na nie wnęki, by nie wystawały i były jak najmniej widoczne
8. WC dla gości znajdującego się na drugim końcu parteru (trzeba było minąć kuchnię, wiatrołap, klatkę schodową i dwa pokoje)
9. Wiatrołapu, do którego nie zmieści się porządna szafa na okrycia wierzchnie (gł. na min. 58 cm), buty i choćby malutkie krzesełko (bardzo ważne, jeśli ma się malutkie dziecko)
10. Przejścia z wiatrołapu do garażu przez kotłownię, nawet jak ma się pompę ciepła

To by było chyba na tyle.

I jeśli ma się psa, trzeba pomyśleć, gdzie staną jego miski (zabrakło nam w kuchni na nie miejsca) i posłanie (o tym akurat pomyśleliśmy)

Czy jest wątek "Co byście ponowie zrobili budując/urządzając dom"? :lol2:



Dawaj,dawaj ja chętnie poczytam :D :D

KasiaSzyBa
26-08-2011, 17:27
Czy jest wątek "Co byście ponowie zrobili budując/urządzając dom"? :lol2:


Jest taki:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?59700-Sprawdzi%C5%82o-si%C4%99-polecam...
i taki:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?74537-Z-czego-jeste%C5%9Bcie-najbardziej-zadowoleni-po-urz%C4%85dzeniu-domu

Warto by je było obudzić:)

gaga33
27-08-2011, 15:13
karolakr25 a w swoim obecnym projekcie zostawiasz mala antresole? u mnie jest nie za duza ale ta twoja to masakra;/

Matilde1
27-08-2011, 15:36
Było o rozplanowaniu pomieszczeń, teraz o ich wykończeniu.

NIGDY WIĘCEJ:
(...)
4. Półeczek i innych tego typu konstrukcji z płyt kg (tylko to co konieczne: kominek, obudowa geberitu, wanny, ew. oświetlenie)
10. Przejścia z wiatrołapu do garażu przez kotłownię, nawet jak ma się pompę ciepła
(...)


Poproszę o rozwinięcie punktów 4 i 10 :)

karolakr25
27-08-2011, 16:09
karolakr25 a w swoim obecnym projekcie zostawiasz mala antresole? u mnie jest nie za duza ale ta twoja to masakra;/
Ta pustka przy schodach (o wymiarach 108 na 243 cm) nie jest żadną antresolą, jest po prostu pustką przy schodach, które gdyby miały z dwóch stron ścianę byłby jakimś tunelem!!! Schody są częścią salonu, więc ta pustka ma za zadanie tylko otworzyć przestrzeń, by nie było efektu przytłoczenia. Inaczej korzystając z nich kilka razy dziennie nabawiłabym sie chyba klaustrofobii :sick:
U mnie ta pustka jest inaczej zaplanowana niż u ciebie. U ciebie na poddaszu z dwóch stron masz ściany, ja tylko z jednej.



Było o rozplanowaniu pomieszczeń, teraz o ich wykończeniu.

4. Półeczek i innych tego typu konstrukcji z płyt kg (tylko to co konieczne: kominek, obudowa geberitu, wanny, ew. oświetlenie)
10. Przejścia z wiatrołapu do garażu przez kotłownię, nawet jak ma się pompę ciepłaPoproszę o rozwinięcie punktów 4 i 10 :)

4. Są po prostu niepraktyczne, to wszystko. Budując myślałam, że będę ozdobą domu, fajnym elementem wykończenia, a były siedliskiem kurzu. Nie jestem typem chomika, nie lubię wystawek na półkach, figurek, flakoników, wazoników i innych pierdółek. Nie lubię nawet stawiać zdjęć w ramkach. Te wisiały w antyramach przy schodach

10. Bo kotłownia to z reguły nie jest najczystsze pomieszczenie w domu, a musiałabyś przechodzić przez nie min. 2 razy dziennie. My mieliśmy pompę ciepła, więc nie było kurzu, sadzy czy pyłu, więc tragedii nie było, ale mam małe dziecko, które było zafascynowane rureczkami, zaworami i kabelkami. Z tego względu.

magggda
28-08-2011, 02:14
NIE DLA:
1. okien z łukami, nie daj boże jak bad nimi wypadają skosy poddasza - okna droższe, skosy utrudniają lub uniemożliwiają montaż odpowiedniej długości karnisza, żaluzje odpadają, rolety odpadają pozostaje tylko plis.
2. zbyt dużej ilości skosów na poddaszu (np przy dachu cztero spadzistym) - zmniejsza się powierzchnia pomieszczeń + ograniczone są możliwości ustawienia mebli
3. zbyt wysoko posadowionego domu - jeśli się ma małe dzieci trzeba wnosić wózek po tych X schodkach
4. zbyt małego wiatrołapu bądź jego braku
5. braku piwnicy lub pomieszczenia mini gospodarczego (najlepiej aby wejście było od wiatrołapu) aby trzymać w nim różne rzeczy, których na prawdę się potrafi nazbierać dużo (odkurzacz, szczotki, miski, wózek dziecięcy, torby podróżne, dostawki do stołu itp itd)
6. braku pomysłu na rozmieszczenie mebli - potem są problemy, że kontakty w złym miejscu
7. jasnych fug i zbyt ciemnych płytek - za bardzo widać brud

TAK DLA:
1. co najmniej 2 łazienek
2. dużej ilości szaf, schowków - zawsze się przydają
3. piwnicy albo wejścia na strych na tyle dużego żeby można było wnieść coś większego niż karton po notebooku
4. spiżarni przy kuchni - w kuchni można dać lodówkę zabudowaną (duży wybór) a w spiżarni zwykłą zamrażarkę
5. przemyślanego zaplanowania kuchni - tzw podział na strefy, żeby wszystko mieć pod ręką
6. drzwi o standardowych wymiarach
7. robienia podciągów większych w każdą stronę otworu okiennego o 30-40cm. Gdy się dojdzie do etapu planowania rozmieszczenia np. mebli w kuchni (przed zamawianiem okien) i gdy się okaże że się na ścianie szafki nie mieszczą bo brakuje 20cm, zawsze można przesunąć wtedy ten otwór okienny
8. garażu dwustanowiskowego w bryle domu - garaż powstanie razem z domem, w końcu jest jego częścią natomaist gdy garaż jest wolnostojącym budynkiem to z kredytu na dom nie można go postawić i później na niego nie starcza środków finansowych bo przeważnie jest robiony na końcu. Dodatkowo za garaż w bryle domu płaci się podatek np 60 groszy za 1m a za wolnostojący 6pln (choć ceny zależą od gminy). Wejście z garażu do domu koniecznie przez wiatrołap gdzie można od razu zmienić buty :)
9. garażu niezbyt daleko od ulicy - mniej odśnieżania w zimie i tańsze zrobienie podjazdu
10. pralni i suszarni na piętrze na którym się przebieramy i myjemy

Ogólnie można by wymieniać i wymieniać, ale trudno o wszystkim pamiętać.

Największy błąd inwestorów - wybieranie wszystkiego oczami czyli "bo się podoba, bo tak chciałem zawsze mieć"
Z doświadczenie mogę powiedzieć, że lepiej mieć "mniej ładnie" ale praktyczniej bo inaczej człowiek się staje niewolnikiem swego wymarzonego domku i gdy przychodzi weekend zamiast relaxu jest pielęgnacja domu i jego otoczenia.

napisales, ze jestes ZA drzwiami o standardowych wymiarach, czyli rozumiem, ze jestes na NIE dla wszelkich wiekszych przejsc, typu wejscie duze do salonu kuchni itd...?

Aleksandryta
28-08-2011, 06:59
Magggda, RL pisal o drzwiach, a nie wejsciu do salonu. Jaki zwiazek jest miedzy standardowymi drzwiami we wszystkich pomieszczeniach a przejsciem do salonu?. Przeciez do salonu rzadko kto robi drzwi.....

RL
28-08-2011, 20:46
napisales, ze jestes ZA drzwiami o standardowych wymiarach, czyli rozumiem, ze jestes na NIE dla wszelkich wiekszych przejsc, typu wejscie duze do salonu kuchni itd...?

nie mam oczywiście zastrzeżeń do przejść o niestandardowych rozmiarach, każdy robi jak mu się podoba ;)

w kwestii drzwi standardowych rozwinę swoją wypowiedz (na podstawie osobistych doświadczeń):
u nas otwór na drzwi wejściowe miał wg projektu wysokość 230cm, standard (podobno) to 210cm. Żaden stolarz nie chciał się podjąć takich drzwi wejściowych drewnianych gdyż podobno byłyby za bardzo podatne na odkształcanie się. Murarz wymurował jak było w projekcie i dopiero jak przyszedł czas na zakup drzwi to problem się ujawnił. Ostatecznie otwór zmniejszyliśmy a drzwi zamówiliśmy u forumowego Starego (btw. polecam go jak najbardziej, okna też od niego, fachowiec przez duże F)

Druga rzecz, czy to drzwi zewnętrzne czy wewnętrzne, większość firm ma swoje wzory robione na ustawionych maszynach na wysokość otworów drzwiowych 210cm i nie chce im się maszyn przestawiać aby robić wyższe ;) albo doliczają np 30% za niestandardowy rozmiar. Podobnie z futrynami i ościeżnicami, np X cm to standard szerokości futryny, jak ściana ma np 12cm grubości to futryna niestandardowa i dopłata. Takie są moje doświadczenia w tym temacie (po rozmowach z firmami z woj mazowieckiego)

magggda
28-08-2011, 22:13
Magggda, RL pisal o drzwiach, a nie wejsciu do salonu. Jaki zwiazek jest miedzy standardowymi drzwiami we wszystkich pomieszczeniach a przejsciem do salonu?. Przeciez do salonu rzadko kto robi drzwi.....

jakis zwiazek jednak jest, ale oczywiscie nie wszyscy musza go dostrzegac....

duś
28-08-2011, 22:37
ale w takich przejściach przecież nawet się framug nie robi.

co do niestandardowych wysokości drzwi - słyszałam, że ronkowski ma takie w swojej ofercie. jak to cenowo wygląda nie wiem, ale też słyszałam o kręceniu nosem na niestandarowe wysokości, więc może komuś się ten cynk przyda :)

Aga i Zbyszek
29-08-2011, 14:07
nie mam oczywiście zastrzeżeń do przejść o niestandardowych rozmiarach, każdy robi jak mu się podoba ;)

w kwestii drzwi standardowych rozwinę swoją wypowiedz (na podstawie osobistych doświadczeń):
u nas otwór na drzwi wejściowe miał wg projektu wysokość 230cm, standard (podobno) to 210cm. Żaden stolarz nie chciał się podjąć takich drzwi wejściowych drewnianych gdyż podobno byłyby za bardzo podatne na odkształcanie się. Murarz wymurował jak było w projekcie i dopiero jak przyszedł czas na zakup drzwi to problem się ujawnił. Ostatecznie otwór zmniejszyliśmy a drzwi zamówiliśmy u forumowego Starego (btw. polecam go jak najbardziej, okna też od niego, fachowiec przez duże F)


Mieliśmy ten sam problem, na ktory przy murowaniu nie zwrocilismy uwagi. Zeby nie bylo problemu i dodatkowych kosztow tak samo zmniejszylismy otwor.

Jezeli mialabym budowac jeszcze raz, to pewnie wybralabym inny projekt :)

Aga-Białystok
03-09-2011, 09:05
Mieliśmy ten sam problem, na ktory przy murowaniu nie zwrocilismy uwagi. Zeby nie bylo problemu i dodatkowych kosztow tak samo zmniejszylismy otwor.

Jezeli mialabym budowac jeszcze raz, to pewnie wybralabym inny projekt :)

Ech, ja mam wszystkie wewnętrzne 230...

RL
03-09-2011, 19:55
Ech, ja mam wszystkie wewnętrzne 230...

ja miałem problem z drzwiami zewnętrznymi drewnianymi o grubości 68mm - działają na nie czynniki atmosferyczne i to był problem.

prawdopodobnie znajdziesz stolarza, który wykona Ci drzwi wewn. o takiej wysokości, choć mogą być nieco droższe. Gotowych (Porta, DRE, itp) w sklepie raczej nie dostaniesz bo te są robione do otworów o wys. 210cm

IZA30
06-09-2011, 12:43
Tak z czystej ciekawości was zapytam (zwłaszcza tych,którzy już urządzili swoje łazienki:) )Jakbyście mieli drugi wybierać płytki do łazienki to wybralibyście te same czy już jakieś inne?? I ciekawa jestem oczywiście jakie :D

morelka1989
06-09-2011, 12:59
Wybrałabym każde byle nie czarne;). Postawiłabym coś takiego jak na zdjęciu http://static.e-lazienki.pl/articles/7088_lazienki-zdjecia_1_jpeg_pomysl-na-podloge-w-lazience-11.jpg bardzo podoba mi się takie połączenie. Nie są tylko ciemne płytki, które są strasznie ciężkie do szorowania.

IZA30
06-09-2011, 13:08
Wybrałabym każde byle nie czarne;). Postawiłabym coś takiego jak na zdjęciu http://static.e-lazienki.pl/articles/7088_lazienki-zdjecia_1_jpeg_pomysl-na-podloge-w-lazience-11.jpg bardzo podoba mi się takie połączenie. Nie są tylko ciemne płytki, które są strasznie ciężkie do szorowania.

Dzięki za radę ;)
Notuję: BYLE NIE CZARNE ;) Strasznie się boję kupa płytek,żeby pól życia nie spędzić na mopie znów i nie przeklinać dnia kiedy wybierałam płytki do łazienek ;)

Venus_m
06-09-2011, 13:21
Ja nie kupiłabym na podłogę matowych płytek w kolorze ciemnej czekolady :) Mam i żyję co prawda. Teraz wybrałabym lapatto antracytowe (które posiadam w dolnej łazience) lub szare :)

IZA30
06-09-2011, 13:29
Ja nie kupiłabym na podłogę matowych płytek w kolorze ciemnej czekolady :) Mam i żyję co prawda. Teraz wybrałabym lapatto antracytowe (które posiadam w dolnej łazience) lub szare :)

Podeślij linka do tych lapatto antracytowych :)A ja lecę do Twojego dzienniczka :)

duś
06-09-2011, 20:25
ja bym wybrała coś bardziej eleganckiego niż moje kwiatki. nie lubię palacowych klimatów ale paradyz, grespania czy nawet Opoczno maja śliczne płytki w ciemnych kolorach z elementami złota. piękne są.
snake'ów z wc bym nie zmieniła ;)

Agi75
07-09-2011, 10:08
Kochani a czy ktoś z Was ma drzwi wejściowe otwierane do środka i teraz tego żałuje? Albo na odwrót. Bardzo proszę o opinie bo dziś muszę zdecydować czy zamówić drzwi otwierane do środka czy na zewnatrz!

Gosiek33
07-09-2011, 10:36
Zależy jak masz mały witrołap do będą w środku przeszkadzały - ciasno będzie w innym wypadku wedle uznania :)

mazo
07-09-2011, 10:40
My mamy otwierane na zewnątrz i według mnie to bardzo dobre rozwiązanie - nie zabiera miejsca w środku, wygodniej, kiedy wychodzi się z domu, szczególnie, gdy kilka osób się ubiera.

Elfir
07-09-2011, 10:41
ja będę miała do środka - nie chcę walić gości drzwiami w nos, ani wychylać się w deszczu by drzwi zamknąć :)

Agi75
07-09-2011, 10:52
Tak myślałam , ze będą za i przeciw :-) otwieraniu do środka. Mi osobiście bardziej podobaja sie otwierane do srodka ale to tylko ze względów estetycznych ( nie widać zawiasów)

queene
07-09-2011, 10:52
ja będę miała do środka - nie chcę walić gości drzwiami w nos, ani wychylać się w deszczu by drzwi zamknąć :)

ja tez do środka....zawsze to łatwiej zamknąć je komus niepożądanemu przed nosem :D

agalind
07-09-2011, 10:54
Ze względu na wielkość wiatrołapu drzwi będą otwierane na zewnątrz. Gdyby nie to zrobilibyśmy otwierane do środka.

Agi75
07-09-2011, 11:06
Ze względu na wielkość wiatrołapu drzwi będą otwierane na zewnątrz. Gdyby nie to zrobilibyśmy otwierane do środka.

A co przemawiałoby za tym, że do srodka?

Agi75
07-09-2011, 11:07
My mamy otwierane na zewnątrz i według mnie to bardzo dobre rozwiązanie - nie zabiera miejsca w środku, wygodniej, kiedy wychodzi się z domu, szczególnie, gdy kilka osób się ubiera.

Mazo idę jeszcze raz przyglądnąć się Twoim drzwiom bo będziemy mieć bardzo podobne w formie :-)

2112wojtek
07-09-2011, 11:11
My mamy otwierane na zewnątrz i według mnie to bardzo dobre rozwiązanie - nie zabiera miejsca w środku, wygodniej, kiedy wychodzi się z domu, szczególnie, gdy kilka osób się ubiera.
W takim razie pytanie z 10 punktów. Czemu architekci projektują drzwi zewnętrzne otwierane do środka ?
Zmówili się?:)

Agi75
07-09-2011, 11:19
No właśnie zauwazyłam, że prawie w każdym projekcie są otwierane do środka....

Agi75
07-09-2011, 11:21
W takim razie pytanie z 10 punktów. Czemu architekci projektują drzwi zewnętrzne otwierane do środka ?
Zmówili się?:)

A co najlepszy doradca na forum na to?

Aleksandryta
07-09-2011, 11:22
Jakieś przepisy ppoż, bhp czy coś? O drzwiach do łazienki wiem, że musi być na zewnątrz..., kotłownia też.
Wojtek nie trzymaj nas w niewiedzy....:D

agalind
07-09-2011, 11:28
A co przemawiałoby za tym, że do srodka?

Zawiasy w środku, deszcz nie pada na glowe gdy zamykasz itp.
Otwierane do środka sa bardziej "zapraszające":)

Aleksandryta
07-09-2011, 11:33
Zawiasy w środku, deszcz nie pada na glowe gdy zamykasz itp.
Otwierane do środka sa bardziej "zapraszające":)
Chyba tylko dlatego....
Zawsze istnieje niebezpieczeństwo włamania. W tym przypadku zdecydowanie lepsze są drzwi otwierane do środka. Zawiasy znajdują się wtedy wewnątrz budynku, utrudniając przez to wyważenie drzwi.

Agi75
07-09-2011, 11:45
No z tym wyważeniem to chyba na odwrót. łatwiej jest wepchnąć do środka drzwi otwierane do wewnątrz

Madeleine
07-09-2011, 11:50
Tak myślałam , ze będą za i przeciw :-) otwieraniu do środka. Mi osobiście bardziej podobaja sie otwierane do srodka ale to tylko ze względów estetycznych ( nie widać zawiasów)ale za to widać na dole listwę okapnikową.
Drzwi otwierane na zewnątrz są szczelniejsze (wiatr dopycha je do muru)

agalind
07-09-2011, 12:02
Chyba tylko dlatego....
Zawsze istnieje niebezpieczeństwo włamania. W tym przypadku zdecydowanie lepsze są drzwi otwierane do środka. Zawiasy znajdują się wtedy wewnątrz budynku, utrudniając przez to wyważenie drzwi.




No wlasnie tak napisalam. Zawiasy w drzwiach otwieranych do wewnatrz sa w srodku, czyli bezpieczniej.

Gosiek33
07-09-2011, 12:04
Przecież łatwiej przez szybę wleźć :(

Regut1
07-09-2011, 12:09
Chyba tylko dlatego....
Zawsze istnieje niebezpieczeństwo włamania. W tym przypadku zdecydowanie lepsze są drzwi otwierane do środka. Zawiasy znajdują się wtedy wewnątrz budynku, utrudniając przez to wyważenie drzwi.
Ludzie, który złodziej wchodzi do domu drzwiami? Są okna i wiele ciekawszych miejsc niż drzwi, które przeważnie są od frontu domu. Inaczej jest w blokach.
Zrób jak ci wygodniej. Dla mnie przeciwskazaniem dla drzwi do wewnątrz może być mały wiatrołap. Jeżeli w zimę do domu wchodzi/wychodzi cała rodzina z dziećmi, może robić się ciasno dla otwarcia drzwi. U siebie mam otwierane na zewnątrz

2112wojtek
07-09-2011, 12:16
No z tym wyważeniem to chyba na odwrót. łatwiej jest wepchnąć do środka drzwi otwierane do wewnątrz
Noooo, szczególnie wepchnąć razem z futryną zwłaszcza , że dzisiaj niemal standardowo drzwi zewnętrzne mają blokadę antywyważeniową i wzmacniane stalą odrzwia.
Ja Ci powiem , że dla złodzieja widoczny zawias to miód na serce.;) Szybko i po cichu.

Drzwi w wiatrołapie na pewno się lepiej otwiera na zewnątrz, ale są to zazwyczaj drzwi tylko do śluzy i wiatrołap powinien mieć odpowiednią wielkość.W razie pożaru szybciej się ucieka.
Na zewnątrz jednak to głównie bezpieczeństwo przed złodziejem i ochrona samych drzwi.
Skrzydło otwierane na zewnątrz jest wyjątkowo narażone na warunki atmosferyczne. Na krawędzi gromadzi się woda, wiatr i słońce na zmianę osuszają ten najbardziej newralgiczny element skrzydła powodując paczenie.

Otwieranie na wchodzącego też nie jest bezpieczne i wygodne ( szczególnie zamykanie, gdzie trzeba wyleźć na dwór ,żeby zamknąć za gościem ) a i podest-spocznik muszą być wyjątkowo duże , żeby bezpiecznie to robić.

Jest też wiatr, który potrafi zrobić z drzwi dosyć ciężki latawiec i nie zawsze dopycha je do muru:) najczęściej wręcz przeciwnie jak tylko uchylimy drzwi wyrywa rękę. A jak akurat dopycha, no ...to powodzenia z otwieraniem.
Stąd dla naszej wygody i bezpieczeństwa architekci projektują zgodnie z zasadami budowania i sprawdzonej przez lata ergonomią a nie do końca prawdziwą wyobraźnią inwestora.
Ale jak inwestor jest mądrzejszy od tych co to mają na to papiery, to robi sobie jak chce :)


PS nie wiem co to jest listwa okapnikowa na dole ale brzmi groźnie :cool:

Regut1
07-09-2011, 13:51
Skrzydło otwierane na zewnątrz jest wyjątkowo narażone na warunki atmosferyczne. Na krawędzi gromadzi się woda, wiatr i słońce na zmianę osuszają ten najbardziej newralgiczny element skrzydła powodując paczenie.

Jedno uzupełnienie.
W sporej części projektów nad wejściem do domu jest zadaszenie, ganek, balkon tak żeby oczekujący nie mokneli stojąc przed drzwiami. To polecam bo rozwiązanie takie chroni również połać drzwi. Dodatkowo w domach ze ścianami dwuwarstwowymi górną framugę drzwi zakrywa warstwa ocieplenia (teraz ok 15 cm) Z pozostałymi argumentami się zgadzam

2112wojtek
07-09-2011, 15:17
Bardzo słuszna uwaga z tym zadaszeniem. Dodałbym jeszcze , że należy zwrócić też uwagę na zalecenia producenta.
Drzwi wejściowe otwierane do wewnątrz często nie mogą służyć jako drzwi otwierane zewnętrznie. Wynika to z ich konstrukcji a w szczególności uszczelnień zarówno przeciw wilgoci jak i cieplnych.
Mając jednak nawet daszek dobrze się zastanowić ,nawiany i zalegający śnieg lub woda mogą utrudniać otwieranie i utrzymanie drzwi w dobrym stanie .:)
Dla wybierających jednakże mimo wszystko otwarcie zewnętrzne ( czy to z braku miejsca czy innych) warto polecić też konstrukcję bezprzylgową, eliminującą znacznie problemy wyważenia czy rozkręcenia skrzydeł. Pomysł niepopularny i jeszcze drogi ale znakomity do takich rozwiązań.

majamaki
07-09-2011, 21:18
No i jeszcze dla tych którzy starają się budować zgodnie z feng shui - otwierane do wewnątrz pozwolą dobrej energii "wkroczyć" swobodnie, bez jakichkolwiek barier - do środka:rolleyes:

Regut1
07-09-2011, 21:35
Bardzo słuszna uwaga z tym zadaszeniem. Dodałbym jeszcze , że należy zwrócić też uwagę na zalecenia producenta.
Mając jednak nawet daszek dobrze się zastanowić ,nawiany i zalegający śnieg lub woda mogą utrudniać otwieranie i utrzymanie drzwi w dobrym stanie .:)
Nie będe sie spierał ale tak na chłopski rozum wydaje mi się że drzwi bardzo często się używa i otwiera. Praktycznie po każdym opadzie odśżnieża sie chodnik a to wymaga otwarcia drzwi. Trzeba by ze dwa tygodnie pić i nie wychodzić z domu ale kto w domu trzyma taki zapas wódki? Troszkę mieszkam i jak żyje nie pamiętam takiej sytuacji ale zaznaczam że w życiu jeszcze wszystkiego nie widziałem. W rodzinnym domu mam już ponad 30 lat komunistyczne drzwi drewniane otwierane na zewnątrz i nic się z nimi nie dzieje.

compi
08-09-2011, 06:10
A jak tak właśnie patrzę, co mnie tak energia od ponad roku rozpiera jak te nasze drzwi Hormanna otwieram... ; ) Takie 110cm muszą mieć wystarczający wiatrołap, aby to miało sens. Oprócz tego pozostałe w tym pomieszczeniu tez minimum 80-90 bo inaczej nie pasuja wizualnie do siebie. A z wyboru się cieszę bo w kapciach na zewnątrz nie muszę nawet kroku robić.

kk_ikar
14-09-2011, 11:32
Ja też mam drzwi otwierane na zewnątrz i nie narzekam.
A dla miłośników zwierząt, co możecie napisać o swoich ulubieńcach po przeprowadzce do nowego domu. Ja mam jamnika wabiącego się Frytka (suczka) i jestem ciekaw jak zachowywały się wasze zwierzaki, koty też, bo myślę o wzięciu pod swój dach także kotka. Mieszkając w mieszkaniu nie miałem możliwości posiadania tylu zwierząt, a le teraz nie widzę problemu. Wiecie co, myślałem też o kozie. A co, jak znani i lubiani mogą hodować, to dlaczego nie ja?

Wiem, że każdy kto dopiero zaczyna budowę lub jest w trakie chciałby zobaczyć jak poradzili sobie inni. A nie chcę prowadzić typowego dziennika budowy, więc
Wszystkich zainteresowanych do przejrzenia galerii zdjęć z mojej budowy serdecznie zapraszam na mojego bloga na stronie:
http://budujewlasnydom.blogspot.com/

Z góry przepraszam za złą jakość niektórych zdjęć i sukcesywnie będę dodawał nowe, aby moja galeria z czasem była jak najbardziej pełna.
Pozdrawiam Forumowiczów i życzę wszystkim jak najszybszego ukończenia swoich rozpoczętych i trwających budów !!!

gosia89
14-09-2011, 13:22
Ja mam super drewniany parkiet w dużym pokoju.. niestety przez kilka lat był przykryty w jednej części dywanem... i pociemniał :/ teraz będzie trzeba cyklinować i robić dym w całym domu !! No ale cóż, uczymy się na błędach :bash:

Megana
14-09-2011, 21:13
kk_ikar
my mamy kota i jest w siódmym niebie - nareszcie wolny i szczęśliwy :)
Jedna rada( bo chyba nie masz otynkowanego domu),
zrób tynk, z którego da się zmyć zabrudzenia.
My mamy tynk chyba akrylowy - silikonowany i to był strzał w dziesiątkę,
bo zaraz na następny dzień pod oknem, były ślady łapek kocicy.
Zmyłam wodą i po kłopocie :)

manhatan17
15-09-2011, 10:11
Ja mam super drewniany parkiet w dużym pokoju.. niestety przez kilka lat był przykryty w jednej części dywanem... i pociemniał :/ teraz będzie trzeba cyklinować i robić dym w całym domu !! No ale cóż, uczymy się na błędach :bash:

Czy każdy parkiet ściemnieje w miejscu gdzie kładzie się dywan? Nie spotkałam się jeszcze z taką opinią a szkoda bo rozważam takie rozwiązanie u siebie w salonie.

compi
15-09-2011, 10:58
Podejrzewam, że ściemnieje w tych miejscach, gdzie dywanu nie będzie.

XxMartaxX
15-09-2011, 12:17
Witam :) przyznam się że podczytuje wątek od dawna, zbieram informacje na temat budowy domu-czego sie wystrzegać a co zrobić w domu.

Mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym z lat 80, nie dla:

-wysokiego domu, źle rozplanowanego. Np żeby zapalic w piecu na ciepłą wode muszę latać z poddasza(z mojego pokoju) do suteryn i zapalić piec na podkowę. Podgrzewacza do bojlera rodzice nie chcą... bo po co skoro jest piec :) No i bieganie co chwilkę góra -dół bo dokładać trzeba

-ekip budowlanych po znajomości w stylu- szwagier, kolega, itd itp. Efekt-każda ściana krzywo. Bo jak takim zwrócić uwagę, a jeszcze jak se piwko chlapną...

-nie dla drewnianych białych okien- może mamy jakieś wadliwe ale wypaczaja się, drewno się łuszczy, no i malowanie co rok bo farba ciemnieje.

-nie dla wąskich schodów z małym spocznikiem, wnieść meble po kilkudziesięciu krętych schodach to koszmar

-braku pomieszczenia gosp- na deskę do prasowania itd itp, zwłaszcza jak sie mieszka na wsi

-nie dla niesprawdzonych materiałów i marnego wykonania- kominy nam sie kruszą i kamienie odpadają :mad:

-nie dla parkietu- rozumiem argumenty zwolenników ale u mnie w domu przy dzieciach, częstych gościach, 3 psach sie nie sprawdził- co chwila nowe rysy, plamy, wytarcia

-nie dla źle wykonanych balkonów i źle położonych płytek- to samo co z kominem :mad:

-nie dla jasnej ekoskóry-koszmar w czyszczeniu, pozostają ślady nawet jak ktoś usiądzie w ciemnych spodniach

-nie dla korytarzy, holi bez okna-ciemno jak nie powiem gdzie a jak niose np pranie w rękach to nie mam jak zapalić światła bo kontakty wysoko. No chyba że z główki :p

-nie dla podbitki z drewna w którym są sęki- ptaki sobie poradziły z wybiciem ich albo same wypadły, i teraz mam pełno ptaków pod dachem (to mi akurat nie przeszkadza), i os ( a to mi cholernie przeszkadza)

zdaję sobie sprawę że część się powtarza :)

qubic
15-09-2011, 21:08
Witam :) przyznam się że podczytuje wątek od dawna, zbieram informacje na temat budowy domu-czego sie wystrzegać a co zrobić w domu.

Mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym z lat 80, nie dla:

-wysokiego domu, źle rozplanowanego. Np żeby zapalic w piecu na ciepłą wode muszę latać z poddasza(z mojego pokoju) do suteryn i zapalić piec na podkowę. Podgrzewacza do bojlera rodzice nie chcą... bo po co skoro jest piec :) No i bieganie co chwilkę góra -dół bo dokładać trzeba

-ekip budowlanych po znajomości w stylu- szwagier, kolega, itd itp. Efekt-każda ściana krzywo. Bo jak takim zwrócić uwagę, a jeszcze jak se piwko chlapną...

-nie dla drewnianych białych okien- może mamy jakieś wadliwe ale wypaczaja się, drewno się łuszczy, no i malowanie co rok bo farba ciemnieje.

-nie dla wąskich schodów z małym spocznikiem, wnieść meble po kilkudziesięciu krętych schodach to koszmar

-braku pomieszczenia gosp- na deskę do prasowania itd itp, zwłaszcza jak sie mieszka na wsi

-nie dla niesprawdzonych materiałów i marnego wykonania- kominy nam sie kruszą i kamienie odpadają :mad:

-nie dla parkietu- rozumiem argumenty zwolenników ale u mnie w domu przy dzieciach, częstych gościach, 3 psach sie nie sprawdził- co chwila nowe rysy, plamy, wytarcia

-nie dla źle wykonanych balkonów i źle położonych płytek- to samo co z kominem :mad:

-nie dla jasnej ekoskóry-koszmar w czyszczeniu, pozostają ślady nawet jak ktoś usiądzie w ciemnych spodniach

-nie dla korytarzy, holi bez okna-ciemno jak nie powiem gdzie a jak niose np pranie w rękach to nie mam jak zapalić światła bo kontakty wysoko. No chyba że z główki :p

-nie dla podbitki z drewna w którym są sęki- ptaki sobie poradziły z wybiciem ich albo same wypadły, i teraz mam pełno ptaków pod dachem (to mi akurat nie przeszkadza), i os ( a to mi cholernie przeszkadza)

zdaję sobie sprawę że część się powtarza :)

dawno się tak nie uśmiałem ;) świetnie i dowcipnie napisane-super poczucie humoru

XxMartaxX
16-09-2011, 10:44
dzięki :) przynajmniej komuś poprawiłam humor swoimi przeżyciami :)

Aleksandryta
16-09-2011, 11:05
Ja mam super drewniany parkiet w dużym pokoju.. niestety przez kilka lat był przykryty w jednej części dywanem... i pociemniał :/ teraz będzie trzeba cyklinować i robić dym w całym domu !! No ale cóż, uczymy się na błędach :bash:

To nie pod dywanem parkiet ci ściemniał, tylko zjaśniał na obszarach odkrytych. Jeśli słońce operuje w Twoim salonie w stałych miejscach, to spodziewaj się dalszego rozjaśnienia parkietu. To samo przeszłam z parkietem dębowym w poprzednim domu. Miałam duże prawie witrynowe okna na południe i cały dzień tam operowało słońce, które obejmowało swoim zasięgiem pół salonu. I właśnie w tych miejscach parkiet najbardziej zjaśniał.
Nawet nie cyklinuj, bo szkoda kasy. Następnym razem będzie to samo.

Aga-Białystok
16-09-2011, 21:28
O jaśnieniu nie słyszałam! Ale to, że ciemnieje pod wpływem słońca przerabiałam wielokrotnie. Dywan albo przesuwać (względnie zwijać na lato-tak robi moja mama i wtedy kolor podłogi pod dywanem się wyrównuje), gorzej z meblami, albo zostawić na amen. Nie wiem jaki parkiet nie zmienia barwy pod wpływem światła, może ciemny, egzotyczny?

Aga-Białystok
16-09-2011, 21:29
Martaxx, przestraszyłaś mnie z tymi owadami pod podbitką! Coś z tym robicie? Ktoś ma podobne doświadczenia?

XxMartaxX
17-09-2011, 12:30
Te nasze nieszczęsne owady to wina tej podbitki z których sęki powypadały albo ptaki wybiły-uroki wsi i kiepskiej jakości podbitki. Piekielność rodziców-po co kupować jak mamy własny las a sąsiad tartak :)

Paradoksalnie ptaki nam pomagają w unieszkodliwianiu robali, mają co jeść i rójki odstraszają. Wole słuchać chrobotania ptaków pod dachem niż brzęku os i pszczół. A te co jednak się osiedlą kadzimy takim pszczelarskim sprzętem, zbieramy i palimy. Nie ma litości (mam uczulenie na jad) :) Jedyne wyjście to zmienić podbitkę, ale to od razu przy wymianie dachu.

Naprawdę polecam zainwestować w dobrej jakości podbitkę, wszystkie te zabezpieczenia, fachowców przypilnować żeby żadnych dziur nie było. Zwłaszcza jak się mieszka na wsi. Dzikiej wsi :)

basia228
19-09-2011, 17:08
Aga, każdy parkiet zmienia kolor, przecież to drewno. Ja mam w całym domu egzotyk - merbau, pięknie zmienia kolor, dla mnie to jego zaleta nie wada. Pod wpływem słońca nabiera ciemnoczerwonej barwy, tam gdzie słońce nie operuje - jest jaśniejszy. Nigdzie nie mam dywanów, więc nie widać wyraźnych granic między wybarwieniami.

mmena
20-09-2011, 12:17
Pozwolę sobie nie zgodzić się z punktem 4 na tak. Wstawianie zamrażarki do spiżarni jest IMHO błędem. Każde urządzenie chłodnicze wydziela ciepło. A tego raczej w spiżarce nie chcemy - przynajmniej ja uważam, że w spiżarce ma być chłodno.

Nie do konca jest to bledem. Wystarczy dobrze zaprojektowac spizarnie i problemu nie ma. Mam zamrazarke w spizarni wlasnie. Zamrazarka jest dosc duza. I mimo wszystko nie nagrzewa otoczenia.


lodówka side-by-side jakże popularna u nas.

To akurat rozwiazanie nie dla mnie. Lodowka side-by-side jest zbyt mala. Za mala chlodziarka i za mala lodowka. Nie naleze do tych "99%" kobiet.


Był taki czas , że wypowiedziałam się przeciwko otwartej kuchni i zostałam prawie zlinczowana , przyszedł czas , że osoby które najwięcej na mnie " naskoczyły" teraz jako punkt 1 piszą nie dla otwartej kuchni ??? ciekawe czy się znudziła czy jest zwyczajnie nie sprawdza się w praktyce.

Nie znudzila sie. Nadal uwazam, ze to swietne rozwiazanie. Nadal mam otwarta kuchnie. Nadal nie gotuje w niej smierdzacych rzeczy. Nadal nie jestem balaganiara i nie mam balaganu w kuchni.
("Naskoczyly?")

Viga
20-09-2011, 16:47
Jak to jest z tym drewnem? U moich rodziców boazeria od słońca wyjaśniała.
I zastanawiam się, jak zachowuje się drewno na zewnątrz - jaśnieje czy ciemnieje? Mam na myśli podbitkę oraz drewno na elewacji.

Elfir
20-09-2011, 19:05
szarzeje :)

Aga-Białystok
20-09-2011, 20:35
Dokładnie :)

magggda
20-09-2011, 20:54
Nie do konca jest to bledem. Wystarczy dobrze zaprojektowac spizarnie i problemu nie ma. Mam zamrazarke w spizarni wlasnie. Zamrazarka jest dosc duza. I mimo wszystko nie nagrzewa otoczenia.

zgadzam sie



To akurat rozwiazanie nie dla mnie. Lodowka side-by-side jest zbyt mala. Za mala chlodziarka i za mala lodowka. Nie naleze do tych "99%" kobiet.

no wydawala sie taka fajna i ja jestem w tym - nie wiem czy 99 - ale jednak w tym procencie.... i zaluje troszke bo widze lodowke u siostry ktora jest jednodrzwiowa ale szersza niz standardowa i tyyyyyyle miesci ze koniec swiata, a moja niby duza jest dla mnie mala:)


Nie znudzila sie. Nadal uwazam, ze to swietne rozwiazanie. Nadal mam otwarta kuchnie. Nadal nie gotuje w niej smierdzacych rzeczy. Nadal nie jestem balaganiara i nie mam balaganu w kuchni.
("Naskoczyly?")

kuchnia otwarta to blad naszych czasow uwazam:)
ale kazdy robi jak uwaza

ewanz
20-09-2011, 21:06
z pewnością duża część osób bez problemu spędza czas w kuchni zamkniętej przygotowując potrawy w oderwaniu od reszty domowników; inna całkiem niemała grupa czułaby się tam pewnie jak w klatce...
Troche mi to przypomina przysłowiową dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy ...

magggda
20-09-2011, 21:31
no wlasnie, tyle ze kuchnia pewnie dla wielu (dla mnie np) to nie tylko miejsce na przygotowywanie posilkow, nie tylko tez miejsce do ich spozywania, ale tez miejsce do wypoczynku, zrelaksowania sie, pogadania w zacisznym miejscu, poczytania czegos czy posluchania radia.......... a nawet jesli mamy ochote przygotowac cos sobie czy komus o 2 w nocy - przy zamknietej kuchni - nie musimy sie martwic tym, ze zbudzimy tymi naszymi czynnosciami innych domownikow

ewanz
20-09-2011, 21:39
własnie napisałaś, jak bardzo się od siebie różnimy, dlatego nie nazywałabym błędem jakiegoś rozwiązania, patrząc tylko na własny tryb życia.
Mnie nigdy nie przyszło by do głowy czytać książkę w kuchni czy zapraszać tam kogoś na pogawędkę. Traktowanie kuchni jako miejsca do zrelaksowania się jest mi w ogóle obce.
Twoich przyzwyczajeń jednak nie potępiam i nie napiszę, że kuchnia zamknięta jest złym rozwiązaniem, bo jest to indywidualny wybór każdej rodziny.

duś
20-09-2011, 23:11
przypominam, że wszystkie pomysły wskazywane w tym wątku mogą być postrzegane jako pozytywne i negatywne.

mynia_pynia
21-09-2011, 11:22
Czy ja w końcu posprzątam garaż, i przestane go traktować jako duże pomieszczenie gospodarcze?
I czy mój samochód przestanie być kiedyś parkowany pod chmurką?
Czy ja w ogóle potrzebuje garażu?

mk64
22-09-2011, 07:37
Mam te same wątpliwości ;)

basbur
22-09-2011, 14:51
mieszkamy od 4 miesiecy i moje uwagi to:
NIE:
- mam 3 balkony - mąż nie dał się przekonac i uciąć, spokojnie wystarczyłby jeden nad wejsciem
- balkony w pokojach dzieci - mogłam zrobić zwykłe okna, pokoje byłyby duuuużo bardziej ustawne
- nastepnym razem wybuduję albo parterówkę albo piętrówkę bez skosów
- brak zadaszenia tarasu albo złe wybranie stron świata dla niego - mam od pd-zach i w upał nie da się wysiedzieć na nim ani chwili - szukam ciekawej markizy;)
- wysoka bateria przy zlewie kuchennym
TAK
- łazienka przy sypialni małżeńskiej
- dodatkowe pomieszczenie z drugą płytą gazową na smrodliwe rzeczy i dodatkową zamrażarką (tak, mrożę co się da w sezonie letnim i korzystam zimą);)
- spiżarnia od północy
- kotłownia przeniesiona do garazu, dzieki czemu zyskałam dodatkowe pomieszczenie gospodarcze na przerózne graty w domu
- wyjście z kuchni na taras
- zmiana okien łukowych na zwykłe
- prysznic wypłytkowany z zasłonką zamiast kabiny
- suszarka elektryczna do prania - nie muszę rozkładać znienawidzonych przeze mnie suszarek stojacych i rozwieszać prania
- podłogówka na całym dole i takie same płytki drewnopodobne na całej otwartej przestrzeni (ok 65 m)

NIE MOGĘ SIĘ ZDECYDOWAĆ
- antresola - z jednej strony cudnie wygląda, z drugiej odgłosy i zapachy wyraźniej czuc i słychać u góry.

jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę;)
tak czy siak - zmiana 48 m2 na własny dom - bezcenna (nie licząc rat kredytu);)

a, i nasze samochody też ciagle pod chmurką;)

fenix2
22-09-2011, 17:32
mieszkamy od 4 miesiecy i moje uwagi to:
NIE:
- nastepnym razem wybuduję albo parterówkę albo piętrówkę bez skosów


Dlaczego ?

fenix2
22-09-2011, 18:04
Jak to jest z tym drewnem? U moich rodziców boazeria od słońca wyjaśniała.
I zastanawiam się, jak zachowuje się drewno na zewnątrz - jaśnieje czy ciemnieje? Mam na myśli podbitkę oraz drewno na elewacji.

W środku domu ciemnieje, na zewnątrz szarzeje. :)

Elfir
22-09-2011, 18:57
Dlaczego ?

Proste - brak schodów (parterówka) i ustawne pokoje (brak skosów poddasza)

owp
22-09-2011, 21:29
Co do skosów i kuchni (zamknięta/otwarta), to nie ma co kruszyć kopii, bo widać, że oba rozwiązania mają dużo zwolenników.
Ja lubię skosy, sypialnie są wg mnie przytulniejsze (mieszkałem 12 lat w takiej). Podoba mi się otwarta kuchnia - teraz mieszkam w bloku, nawet nie wprawiłem szyb w drzwiach do kuchni. Moi rodzice mają zamkniętą, teściowie otwartą, wszyscy są zadowoleni :) W nowym domu robię otwartą.

IZA30
23-09-2011, 06:44
Dlaczego ?

No proszę Cię... przecież to oczywista oczywistość ...

basbur
23-09-2011, 07:29
Dlaczego ?

Fenix, jak już poprzednicy napisali
- brak schodów (nie przeszkadza mi to jakoś strasznie, ale jednak bieganie na górę, bo czegoś się zapomniało jest - przynajmniej na razie - dość częste, z małym dzieckiem często jest tak, ze co chwilę chce inną zabawkę albo książeczkę, koniecznie tę, która jest wlaśnie na innym piętrze niż jesteśmy, jest dość upierdliwe), poza tym wniesienie niektórych mebli graniczyło z cudem, schody mamy dość wąskie

- skosy - pokoje dużo mniej ustawne (chociaż przyznam, że wyglądają przytulniej niż te zwykłe), np z góry wiadomo, że szafa może stać tylko na jednej scianie, poza tym zanim się do skosów przyzwyczaiłam, kilka razy udało mi się uderzyć głową w sufit;)


a, otwarta kuchnia - dla mnie to plus;)

optymistka
23-09-2011, 07:31
[QUOTE=basbur;4910405]-
- prysznic wypłytkowany z zasłonką zamiast kabiny
Basbur, napisz proszę jak masz mocowaną tę zasłonkę w łazience? Nie klei się do ciała ?
Mam bardzo małą łazienkę (2,7 m2) , do której "upchnęłam" prysznic, ale bezbrodzikowy i bezkabinowy. I teraz kombinuję jak by tu jednak ograniczyć trochę swobodny rozprysk wody podczas kąpieli.
Ta łazienka dopiero powstanie, więc nie wiem, jak to będzie w użytkowaniu wyglądało. A może nie chlapie się tak bardzo i może być bez żadnej zasłonki ? Nie będzie tam nic poza kibelkiem i umywalką na blacie z płytek. Ma ktoś może podobną sytuację u siebie ?

mazo
23-09-2011, 08:32
Ja mam składaną kabinę:

https://lh3.googleusercontent.com/-oGYHMKeQcdo/TgTy2VPla_I/AAAAAAAAG5M/MzRvYrWu5N0/s512/IMGP6732.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-xlIFfMIwZE0/TgTy3iSMfmI/AAAAAAAAG5Q/FAb9Wz2AOa8/s512/IMGP6733.JPG

basbur
23-09-2011, 13:05
Optymistko, zasłonkę mam na kołku rozporowym z ikei, to nie taka foliowa zasłonka, tylko z materiału, jakiegoś wodoodpornego, tez z ikei;) http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40206202/

fajne o tyle, ze można ją prac, te foliowe często zachodzą osadem z kamienia. i absolutnie do ciała się nie przykleja;)

u mnie też poza kabiną jest tylko umywalka, kibelek z baterią bidetową i drewniany brudownik, metraż podobny, do tego wielki skos;)

Dorro
26-09-2011, 08:15
Jeśłi chodzi o mnie, wiele tych pomyłek nie ma, ale jest jedna, która na co dzień nie daje mi spokoju. W przedpokoju mam płytki beżowe z nakrapianymi plamkami w kolorze ciemnego brązu, i do tego dałam, o zgrozo! ,ciemnobrązową fugę. Fatalnie sztkuje mi powierzchnię, majster nie chce sie podjąć wymiany fug, bo twierdzi, ze przy nierównych bokach płytek dobrze tego nie da sie zrobić. Moja rada dla wszystkich - fuga tylko i wyłącznie w kolorze płytek.

Gosiek33
26-09-2011, 08:34
kolor fugi możesz sobie zmienić ;)

katawoj
26-09-2011, 13:19
Moja rada dla wszystkich - fuga tylko i wyłącznie w kolorze płytek.
i co z tego jak jasna po jakimś czasie i tak będzie szaro-bura :P
zwłaszcza w przedpokoju ;)

fenix2
26-09-2011, 14:36
Fenix, jak już poprzednicy napisali
- brak schodów (nie przeszkadza mi to jakoś strasznie, ale jednak bieganie na górę, bo czegoś się zapomniało jest - przynajmniej na razie - dość częste, z małym dzieckiem często jest tak, ze co chwilę chce inną zabawkę albo książeczkę, koniecznie tę, która jest wlaśnie na innym piętrze niż jesteśmy, jest dość upierdliwe), poza tym wniesienie niektórych mebli graniczyło z cudem, schody mamy dość wąskie

- skosy - pokoje dużo mniej ustawne (chociaż przyznam, że wyglądają przytulniej niż te zwykłe), np z góry wiadomo, że szafa może stać tylko na jednej scianie, poza tym zanim się do skosów przyzwyczaiłam, kilka razy udało mi się uderzyć głową w sufit;)


No tak oczywista oczywistość. :-)
Mieszkam w drugim domku którym jest piętrowy i ma schody, swój który buduje również jest piętrowy. Nie przeszkadza mi to bieganie jakoś specjalnie nie wiem może się przyzwyczaiłem. Ale na starość się zabezpieczyłem w taki sposób że mam na parterze prócz salonu, kuchni i łazienki pokój-sypialnie.
Napewno więcej ruch nie zaszkodzi w obecnych czasach gdzie praca jest w większości siedząca w samochodach również płaszczymy tyłki więc ruchu coraz mniej. ;)
Skosy kwesta gustu. Również dużo zależy od wysokości ściany kolankowej oraz do tego czy dach 2 spadowy (tylko 2 skosy) czy 4 (3 skosy).

basbur
29-09-2011, 06:45
ze skosami przewaznie wiążą się okna dachowe - po przedwczorajszej burzy znowu przypomniałam sobie, że wiecej bym ich nie zrobiła, czytaj - zrobiłabym plaski dach;)
Hałas straszny, pół biedy kiedy burza jest w ciągu dnia, w nocy gorzej;)

i jeszcze jedno - pomna tego, co tu piszą narobiłam mnóstwo wyjść pod lampy, co by za mało nie było. I teraz mam za dużo, kable ze scian wystają, a tu ani potrzeby, ani sił na szukanie ani kasy na te mnóstwo lamp nie ma;) dopiero teraz widzę, gdzie lampy powinny być, a gdzie wcale nie są konieczne. kilka kabli po prostu wytnę i zaszpachluję. czyli za mało źle, za dużo też niedobrze;)

Elfir
29-09-2011, 17:24
basbur - zmienisz koncepcje wnętrza, przestawisz kanapę i okaże się, że ta instalacja pod tynkiem będzie jak znalazł.

Aga-Białystok
29-09-2011, 19:33
OK, to ja w obronie skosów stanę: Mam dach tylko ;) dwuspadowy, dzięki temu w całym domu nie mam ani jednego okna połaciowego. Ściana kolankowa została podniesiona na 140+ cm, dzięki temu nie mam żadnego problemu z ustawieniem mebli (na pokój wychodzi jedna ścianka kolankowa, pod którą wstawiam komody, łóżka, wannę, pozostałe ściany są 'normalnej' wysokości). Nie mam nic przeciwko parterówkom, ale nie znajduję też nic przeciwko tym z poddaszem użytkowym. Wydaje mi się, że trochę demonizujecie :)

compi
29-09-2011, 19:44
Aga, masz rację ale skos to skos, a większość domków to wielospadowce z koszami. Sam mieszkam w parterówce i dodam jej nestępny plus. Kompletna cisza podczas deszczu i burzy. Fakt, że trzyszybowe okna dają trochę większy komfort, ale głównie to odcięcie od hałasu z dachu zwiększa ten komfort najbardziej.

fenix2
29-09-2011, 20:01
OK, to ja w obronie skosów stanę: Mam dach tylko ;) dwuspadowy, dzięki temu w całym domu nie mam ani jednego okna połaciowego. Ściana kolankowa została podniesiona na 140+ cm, dzięki temu nie mam żadnego problemu z ustawieniem mebli (na pokój wychodzi jedna ścianka kolankowa, pod którą wstawiam komody, łóżka, wannę, pozostałe ściany są 'normalnej' wysokości). Nie mam nic przeciwko parterówkom, ale nie znajduję też nic przeciwko tym z poddaszem użytkowym. Wydaje mi się, że trochę demonizujecie :)

Mam bardzo podobnie. I podzielam twoje zdanie.
Okien dachowych też nie będę miał.


Aga, masz rację ale skos to skos, a większość domków to wielospadowce z koszami. Sam mieszkam w parterówce i dodam jej nestępny plus. Kompletna cisza podczas deszczu i burzy. Fakt, że trzyszybowe okna dają trochę większy komfort, ale głównie to odcięcie od hałasu z dachu zwiększa ten komfort najbardziej.

Ja będe miał betonowy strop więc myślę że to wystarczająco wytłumi hałasy.

compi
29-09-2011, 20:12
Miałem na myśli hałas na poddaszu, chyba że lane skosy masz na myśli. Dach z dachówki jest cichszy, blacha jest znacznie głośniejsza.

Aga-Białystok
29-09-2011, 21:33
Kwestia gustu myślę - ja na ten przykład bardzo lubię te odgłosy :) Gdy zaczyna lać jak z cebra lecimy na górę i SŁUCHAMY :) No ale domyślam się, że jestem w mniejszości ;)

cieszynianka
29-09-2011, 22:14
Kwestia gustu myślę - ja na ten przykład bardzo lubię te odgłosy :) Gdy zaczyna lać jak z cebra lecimy na górę i SŁUCHAMY :) No ale domyślam się, że jestem w mniejszości ;)

Nie, nie jesteś. Ja też uwielbiam odgłos deszczu, szczególnie podczas zasypiania.
Odkąd się przeprowadziliśmy deszcz nie śpiewa mi już kołysanek, bo dach dobrze zaizolowany, a okien dachowych w sypialni nie posiadam. :(

basbur
30-09-2011, 05:59
ależ ja też lubię te odgłosy;) szczególnie w dzień albo wieczorem. mniej lubię je o 2-3 nad ranem, ponieważ rozbudzają mi dwulatka, który niestety też ma okno dachowe u siebie, kolejne dziecko w drodze i co ja uczynię jak mi niedługo dwójkę rozbudzi a rano w pracy trzeba się bedzie stawić rzeskim i wyspanym?;)

wiem, ze trochę wyolbrzymniam, w bloku tez dudniło, tyle że nie w okno ale w parapet, ale poważnie zastanowiłabym się następnym razem nad oknami dachowymi w sypialniach ;)

queene
30-09-2011, 08:05
i jeszcze jedno - pomna tego, co tu piszą narobiłam mnóstwo wyjść pod lampy, co by za mało nie było. I teraz mam za dużo, kable ze scian wystają, a tu ani potrzeby, ani sił na szukanie ani kasy na te mnóstwo lamp nie ma;) dopiero teraz widzę, gdzie lampy powinny być, a gdzie wcale nie są konieczne. kilka kabli po prostu wytnę i zaszpachluję. czyli za mało źle, za dużo też niedobrze;)

ja wyjść na lampy akurat mam dość.....tylko na początku patrzyłam na wygląd lamp a nie ich moc...i teraz miejscami mam za ciemno

fenix2
30-09-2011, 16:09
Miałem na myśli hałas na poddaszu, chyba że lane skosy masz na myśli. Dach z dachówki jest cichszy, blacha jest znacznie głośniejsza.

Dokładanie lane skosy.

Tamara1
30-09-2011, 19:15
Kwestia gustu myślę - ja na ten przykład bardzo lubię te odgłosy :) Gdy zaczyna lać jak z cebra lecimy na górę i SŁUCHAMY :) No ale domyślam się, że jestem w mniejszości ;)

Nie jesteś:)...myślałam, że tylko ja tak mam...:)

kestin
02-10-2011, 19:32
To dołączam do Ciebie. Uwielbiam leżeć wreszcie w swoim pokoju, swoim łóżku i słuchać, jak deszcz głośno uderza w szyby.:yes:
A czasami, przy suchej, mrożnej pogodzie patrzę na gwiazdy. SUPER>

kestin
02-10-2011, 19:37
Wracając do właściwego tematu: nie zrobiłabym balkonów. Nikt nie korzysta z nich. Wyłącznie ja je odwiedzam, aby posprzątać. I po co mi to było?

Elfir
02-10-2011, 20:09
kestin - zrób na nich wystawkę prania :D

Megana
02-10-2011, 20:22
To ja z innej beczki :)
Czy ktoś z Was ma lub spotkał się u kogoś z ręcznikami papierowymi w łazienkach dla gości?

Przyznam szczerze, że jak idę do kogoś w odwiedziny, to zawsze mam problem, czy wytrzeć ręce w ręcznik ( szmaciany).
Sama też mam w domu ręcznik z materiału, ale jak wejdą podczas wizyty ze dwie, trzy osoby do łazienki, to ten ręcznik jest wilgotny
i wcale mi si to nie podoba, że wszyscy goście wycierają się w ten sam ręcznik ( może im też się to nie podoba i głupio im to powiedzieć).
Natomiast nie bardzo mi się podoba uchwyt na ręczniki papierowe, bo gdzie go powiesić i żeby jeszcze pasował do reszty.
Macie jakieś doświadczenia? Może jakieś zdjęcia takiego rozwiązania?

jan_z_wolna
02-10-2011, 20:31
Ja uważam, że to wiocha taki papierowy ręcznik. Jak jest duża impreza, to trzeba dbać i w porę wymienić.

Megana
02-10-2011, 20:34
Hyyy, może i wiocha ( na której mieszkam), trudno chodzić po każdy i wymieniać, jak jest z sześć osób lub więcej.
Ale nie mam wiochy, bo dalej jest szmatka :)

duś
02-10-2011, 20:36
moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest umieszczenie na blacie estetycznego koszyka z kilkoma ładnie zwiniętymi małymi reczniczkami niż papierowe ręczniki (sorry ale kojarzą mi się z wc w macdonaldzie).

Megana
02-10-2011, 20:41
Nawet jak są położone obok czyste ręczniczki, to i tak wszyscy wycierają w ten co wisi, stąd moje pytanie.
Ale ok, sama uważam, że papierowe nie są na miejscu i nie będą wyglądać elegancko :)

Dzięki za wypowiedzi :)

compi
02-10-2011, 20:45
Gość zanim się zorientuje, że ma pod ręką świeży ręcznik w koszyczku to tak już zdąży wytrzeć ręce w ten na wieszaku. No chyba, że go uprzedzimy wcześniej. Może koszyczek z napisem "Goście Goście"?


Edycja: Megana myślimy podobnie jak widzę...

Megana
02-10-2011, 20:49
compi, dziękuję :)
bo myślałam, że to tylko ja mam takie "durne dylematy".
Ale warto pytać, bo całe życie się uczymy :)

duś
02-10-2011, 21:15
też prawda, ale jeśli chcesz każdemu gościowi zapewnić suchy ręczniczek i nie ganiać po każdym do kibelka, to jest to najsensowniejsze rozwiązanie.

Megana
02-10-2011, 21:31
Duś, masz rację.
Przyszły mi teraz do głowy pytania...... co zrobią z użytymi ręczniczkami goście.......................
- powieszą na wieszaczek
- a przy następnym wejściu wezmą nowy
- czy będą szukać tego który użyli :)
- i gdzie go znowu odwieszą lub położą ? :)
Jak widać niby nic, a ile znaków zapytania i jak w tym wszystkim będą czuli się goście hehehe

Co tam ręczniczki........................
Najważniejsze, że imprez się uda :)

Aga-Białystok
02-10-2011, 21:34
Ci którzy się brzydzą wytrą ręce o własne spodnie albo papier toaletowy :) Ja tak robię ;)

pumpaluna
02-10-2011, 21:39
ja wychodzę z mokrymi :)

queene
02-10-2011, 21:44
Duś, masz rację.
Przyszły mi teraz do głowy pytania...... co zrobią z użytymi ręczniczkami goście.......................
- powieszą na wieszaczek
- a przy następnym wejściu wezmą nowy
- czy będą szukać tego który użyli :)
- i gdzie go znowu odwieszą lub położą ? :)
Jak widać niby nic, a ile znaków zapytania i jak w tym wszystkim będą czuli się goście hehehe

Co tam ręczniczki........................
Najważniejsze, że imprez się uda :)

mam dokładnie ten sam dylemat

małe ręczniczki jednorazowe są fajne...ale co z nimi zrobić po użyciu - do kosza jakiegoś wyrzucać ? na ziemię ? nie bardzo...

u kogoś też wycieram w papier..........no i nie cierpię suszarek do rąk

duś
02-10-2011, 22:14
no i to jest druga strona medalu.
a gdyby wrzucać te "zużyte" ręczniczki do jakiegoś ładnego kosza na brudy? takiego ażurowego, żeby gość bez grzebania wiedział, na co on tam (skoro ma to być łazienka gościnna, to przecież w tym koszu brudnych gatków gospodarzy nie uświadczysz). na haczyku można powiesić uniwersalny ręcznik do rąk, a jeśli goście wolą "swój" - wyłożyć kilka sztuk w koszyku.

mirela99
03-10-2011, 10:04
To ja odnośnie skosów. Mam dwuspadowy i kocham te okna połaciowe ponad życie. To niesamowite jak super doświetlają. Mam sypialnię od północy pomalowaną na offwhite i wydaje się być najjaśniejszym pokojem.
A kąpiel z widokiem na okno dachowe w którym odbijam się to już wogóle super sprawa.

Tamara1
03-10-2011, 17:49
To ja odnośnie skosów. Mam dwuspadowy i kocham te okna połaciowe ponad życie. To niesamowite jak super doświetlają. Mam sypialnię od północy pomalowaną na offwhite i wydaje się być najjaśniejszym pokojem.
A kąpiel z widokiem na okno dachowe w którym odbijam się to już wogóle super sprawa.

I dlatego nie rozumiem, dlaczego niektórzy nie lubią skosów:)

Elfir
03-10-2011, 18:00
hmm.. Bo mam okna od południa i to wystarczy do doświetlenia pokoju w domu z płaskim dachem? :)

Tamara1
03-10-2011, 20:56
hmm.. Bo mam okna od południa i to wystarczy do doświetlenia pokoju w domu z płaskim dachem? :)

Elfir, ale tu nie chodzi o doświetlenie pomieszczeń:)...przeczytaj wcześniejsze posty:)

Elfir
03-10-2011, 21:14
Wcześniejsze posty mówią o hałasującym deszczu. Jakoś to do mnie nie przemawia. Ale zawsze mogę sobie sprawić głośne, blaszane parapety :)
Dla mnie skosy przy standardowej wysokości poddasza 2,6 są zbyt przytłaczające. Ja się odruchowo stale garbię, by nie uderzyć głową w sufit. Brakuje mi oddechu, przestrzeni.

basbur
04-10-2011, 06:22
Ja tam Elfir rozumiem, mimo że skosy mam;)

Z ręcznikami dla gości to faktycznie problem, u mnie na razie standardowo ręcznik, często zmieniany. Myślicie, ze ludzie w blokach mieszkający, mający przeważnie jedną łazienkę również mają takie dylematy? Bo przyznam szczerze, że ja dopiero w domu, gdzie mam łazienkę gościową, zaczęłam się nad takimi rzeczami zastanawiać;)
Mam za to w każdej łazience dozowniki do mydła, wiszą na ścianie, nie lubię jak mi ktoś mydło przestawiał na blacie (takie w płynie) albo jak z mydelniczki fąfle wyłaziły;)
chwalę sobie, póki co;)

jaksie
04-10-2011, 06:30
Dziewczyny, ale macie problemy :D

mirela99
04-10-2011, 08:16
Wcześniejsze posty mówią o hałasującym deszczu. Jakoś to do mnie nie przemawia. Ale zawsze mogę sobie sprawić głośne, blaszane parapety :)
Dla mnie skosy przy standardowej wysokości poddasza 2,6 są zbyt przytłaczające. Ja się odruchowo stale garbię, by nie uderzyć głową w sufit. Brakuje mi oddechu, przestrzeni.
O gustach się nie dyskutuje :)
Ja mam 180 cm i nie schylam się odruchowo. Podczas burzy się nie budzę, deszcz mi zupełnie nie przeszkadza a widoku wielkiego wozu w oknie łazienkowym nic mi nie jest w stanie zastąpić.
Niemniej jednak następny dom jak będę budować (jak wygram w totka) to będzie nowoczeny, z płaskim dachem u kształcie litery C z tarasem w środku :).

skibusia
06-10-2011, 17:17
U mnie z minusów- brak gniazda do centralnego odkurzacza w wolnostojącym garażu i brak wc w tym garażu. Reszta na plus.

basbur
07-10-2011, 07:03
ostatnio pomyślałam, ze mogłam zrobić szufelkę od odkurzacza nie tylko w kuchni, ale i w jadalni (mimo że są dość blisko nie chce mi się biegać z miotłą od jadalni do kuchni), po każdym posiłku mego dwulatka wyciągam więc rurę i odkurzam. Najgorzej jest po ryżu i kuskusie;)

atika
07-10-2011, 09:41
A ja się wypowiem co do kuchni. W poprzednim domu miałam otwartą.
Z jednej strony było to fajne - przygotowując posiłki nie byłam odizolowana od reszty, w każdej chwili mogłam spojrzeć co robią dzieciaki (2 maluchy).
Z drugiej - roznoszące sie zapachy po domu.

Teraz idziemy na kompromis. Robimy kuchnię zamkniętą, ale będą do niej drzwi suwane - chowane w ścianę - szerokie na 180cm. W jednej chwili jeśli będziemy chcieli, będzie to więc kuchnia otwarta.

I to chyba najlepsze rozwiązanie.

mialov
08-10-2011, 23:21
Ja dopiero świeżynka w swoim nowym mieszkanku ale:
minusy:

- czarne płytki przy wannie (ja nie chciałam, tylko 2 połowa i mogę tylko powiedzieć : "wiedziałam, że tak będzie" :-)
- zbyt szeroka wanna
- fachowcy, którzy dużo mówili i mało robili - gres trzeba zaimpregnować, tylko niestety nie powiadomili, że tego nie zrobili
- "fajny" kartongips, którego teraz nie udaje się zagospodarować
- włączniki świateł w beznadziejnych miejscach
- niezbyt dokładnie wymierzone pomieszczenia (np zabrakło 2cm do wstawienia odpowiednich mebli (tylko kto to przewidzi na etapie cegieł ;/)
- i co do bloku - światła z czujnikami na ruch (porażka całkowita - trzbea machać rękoma, żeby się zapaliło światło idąc do windy ;/)
- wnęka chyba dekoracyjna przy wejściu, gdzie teraz stoją młodzi chłopcy i palą papierosy ;/ itp.
- brak wiatrołapu
- brak windy do piwnicy (super sprawa przy wnoszeniu rowerów itp ;/)

+
- umywalka ceramiczna, walczyłam o nią długo, ale jest w użyciu milion razy lepsza niż te plastikowe i zero kurzu
- zrobienie garderoby zamiast szafy przesuwnej
- jasna podłoga i jasne ściany

duś
08-10-2011, 23:31
hmmm nigdzie nie widziałam plastikowych umywalek, chyba

autorus
09-10-2011, 06:37
Z tym włączaniem światła na ruch pozwolę się nie zgodzić. Zrobiłem 2szt w piwnicy. Jest naprawdę super. Oczywiście trzeba to dobrze poustawiać.

compi
09-10-2011, 12:54
U mnie w wiatrołapie zamiast trzech łączników do holu, garażu i na zewnątrz, zamontowałem jeden ospelowski z czujką i czasówką. Działa elegancko i poza standardowymi ustawieniami ma też funkcję pozwalającą ustawić samoczynne włączanie światła podczas naszej nieobecności.

dziobeczek1
09-10-2011, 13:25
Mnie też zaintrygowała ta plastikowa umywalka :/ i o jaki kurz chodzi? Na umywalce to wielu rzeczy się można spodziewać ale kurzu???

Pomysł z kuchnią którą mozna zamknąć fajny, ale niestety nie w kazdym projekcie do zrealizowania ;) Z dwojga złego ja wybrałam otwartą kuchnię ;)

karolakr25
09-10-2011, 13:32
Kurz na umywalce może się pojawić jeśli się z niej nie korzysta i regularnie nie przeciera na wilgotno szmatką ;)

misie.zelki
09-10-2011, 16:40
Ciemne płytki na podłodze w łazience - błąd! Każdy okruch widać i każdą smugę po ścierze.
Również nie był konieczny ciemny pasek na jasnej glazurze przy prysznicu - widać osad z kamienia.
Raufaza na ścianie miała zatuszować jej nierówność, przy następnym malowaniu będzie ogólne równanie :)

amatlea
10-10-2011, 20:19
Kiedyś już tu pisałam, ale już nie pamiętam co;)
Więc:
w bliźniaku zrobiłabym grubsze ściany między dwoma częściami domu- słyszę jak teściowie kąpią się wieczorem a oni pewnie słyszą jak czasem "mówię głośno" do męża/dziecka
ktoś pisał o balkonach- też nie wiem po co mi balkon w sypialni
absolutnie nie zrobiłabym schodów do salonu- pilnowanie niemowlaka aby nie rozbił sobie głowy na tych schodach to masakra:/
uwzględniłabym strony swiata- mam strasznie ciemno w salonie:/
nie dla ciemnych płytek w kuchni
nie dla białego blatu (kerrock czy jakoś tak) - robią się na nim plamy nie do wyczyszczenia np. z herbaty
zrobiłabym jadalnię
zrobiłabym bawialnię na dole dla dziecka
nie zrobiłabym wielkiej sypialni bez garderoby :/
nie zrobiłabym 3 wielkich sypialni zamiast 4 lub 5 mniejszych

no ale ja nie miałam wpływu na większość tych rzeczy niestety, a drugi, wymarzony dom w odległej przyszłości, bo obecnego nie możemy sprzedać i nigdy nie będziemy mogli ze względu na teściów... drugi NIE będzie bliźniakiem!

tsunami
10-10-2011, 23:15
Kurz na umywalce może się pojawić jeśli się z niej nie korzysta i regularnie nie przeciera na wilgotno szmatką ;)
Albo kiedy ta umywalka jest ogromna :/
Nigdy w życiu nie miałam problemu z kurzem na umywalce, ale zawsze były one małe.
Teraz dałam wielką - korzysta się i tak ze środkowej części a boki się okropnie brudzą. Nie spodziewałam się zupełnie.
Drugi wielki błąd - brak stołu w kuchni. Tak to jest kiedy pomiędzy wyborem projektu a realizacją pojawia się na świecie nowy członek rodziny ;)

Ania_1983
12-10-2011, 11:54
Jeszcze nie mieszkamy (robią się tynki) ale już wiem, że są dwie rzeczy, których nie zrobiłabym ponownie:rolleyes:- pierwsza to zielony dach. Na początku miał być taki miedziano- złoty, bo już od dawna nam się podobał, ale jakoś nie mogłam znaleźć koncepcji na elewację do niego i bałam się, że będzie mdło, zrobiliśmy zielony, bo wydawało mi się, że wiem jaką elewację chcę, ale teraz wcale nie jestem pewna i znów poszukuję koncepcji... Tamten kolor był radośniejszy- ten wydaje mi się b. smutny:(
Druga rzecz, która zaczyna spędzać mi sen z powiek to okna obustronny złoty dąb- teraz zrobiłabym tylko od zewnątrz a od wewnątrz dałabym białe- jak tu dobrać panele, drzwi wewnętrzne i meble, żeby się wszystko nie gryzło :confused: Może jakieś sugestie od osób, które tak mają? Ogólnie chcę, żeby było jasno w naszym domu i już widzę, że te ciemne okna chyba będą bruździć.... A wydawało mi się, że wszystko mam przemyślane....:bash:

autorus
12-10-2011, 12:09
wszystkiego sie nie da przemysleć. Ja ide w kierunku okien białych po obu stronach. A na dodatek większość fix nieotwierane :) sobaczymy czy mi to bokiem nie wyjdzie :)

basia_z_lasu
12-10-2011, 12:45
wszystkiego sie nie da przemysleć. Ja ide w kierunku okien białych po obu stronach. A na dodatek większość fix nieotwierane :) sobaczymy czy mi to bokiem nie wyjdzie :)
Oj wyjdzie, wyjdzie. Mam na parterze dużo fixów ( nie wszystkie) - wiadomo cieplejsze, tańsze, bezpieczniejsze, w domu wentylacja mechaniczna, więc nie trzeba otwierać. No i co za problem umyć z zewnątrz na parterze...
Never more... Jest problem z myciem, trzeba albo używać wysokiej drabiny - 11+ stopni, niewygodnie i niebezpiecznie, albo myć z ziemi teleskopową myjką i mieć niedomyte. Całe szczęście, że mają szare ramy i mniej widać brud, bo białych myjka na kiju się nie domyje... Albo zlecać mycie profesjonalistom, co jest chyba najlepszym pomysłem.

duś
12-10-2011, 12:54
plus przy nieotwieranych jest jeszcze jeden mały problem - jak tu przewietrzyć?!
wentylacja wentylacją, przeciez nie chodzi tylko o "przeganianie brzydkich zapachów", nawet zimą lubię otworzyć okno na 2 minuty i wpuścić trochę powietrza

Venus_m
12-10-2011, 13:08
Hmn...u nas w projekcie też było kilka fixów i wszystkie zrobiliśmy jednak uchylno otwierane, bo to dopłata 40 zł do okna była + nie muszę nigdzie ganiać i się martwić o ich umycie.

Elfir
12-10-2011, 13:16
duś - żyłaś kiedyś w domu z mechaniczną wentylacją? Bo przecież świeże powietrze wlatuje ci cały czas do domu, tylko nie przez okno, a wlot powietrza.
To raczej aspekt psychologiczny niż rzeczywista potrzeba :)
Ja będę miała fiksy na parterze + drzwi tarasowe. Na piętrze to rzeczywiście pomysł średni, ze względu na mycie.

autorus
12-10-2011, 13:25
duś - żyłaś kiedyś w domu z mechaniczną wentylacją? Bo przecież świeże powietrze wlatuje ci cały czas do domu, tylko nie przez okno, a wlot powietrza.
To raczej aspekt psychologiczny niż rzeczywista potrzeba :)
Ja będę miała fiksy na parterze + drzwi tarasowe. Na piętrze to rzeczywiście pomysł średni, ze względu na mycie.

Ja tak samo :) tylko na parterze. Na piętrze to jakis lekki hardcore :)

basia_z_lasu
12-10-2011, 13:55
Góra okna na parterze jest około 3,5-4 metry nad poziomem terenu albo wyżej. Na tej wysokości musisz mieć rękę ze szmatką. Dobrze, jeśli pod oknem jest równo i drabina się nie chwieje... Nie wystarczy drabinka pokojowa - nawet te najwyższe są za niskie i mało stabilne. A więc operujecie dużą dość ciężką drabiną budowlaną, uważając, by nie wybić szyby... Okien jest powiedzmy 50 m2 a nie kilka metrów jak w mieszkaniach. Nie zrobię fixów ponownie, niewygodne do mycia.

duś
12-10-2011, 14:04
duś - żyłaś kiedyś w domu z mechaniczną wentylacją? Bo przecież świeże powietrze wlatuje ci cały czas do domu, tylko nie przez okno, a wlot powietrza.
To raczej aspekt psychologiczny niż rzeczywista potrzeba :)
hehe no pewnie tak. za to na bank jest 1 plus - brak much które się obijają o szyby jak zabłądzą :D

Elfir
12-10-2011, 14:09
Góra okna na parterze jest około 3,5-4 metry nad poziomem terenu albo wyżej. .

Ale masz wysoki parter :0 - ja na tej wysokości będę miała okna piętra :)

autorus
12-10-2011, 14:15
No strasznie wysoki. U mnie opaska w okół, okno na wysokości 0,80-1m i wysokość okna 120cm. czyli góra wychodzi ok 2-2,5m.

Na dodatek wszystkich okien mam jakieś 22m2, a fix to ok 10m2 max.

Przy takich warunkach jak u Ciebie to ja Cię bardzo dobrze rozumiem ze to jest męczące.

basia_z_lasu
12-10-2011, 14:39
Ale masz wysoki parter :0 - ja na tej wysokości będę miała okna piętra :)
Wysoki? Okna sięgają prawie do sufitu - 2,80, podłoga na gruncie - 30 cm, 50 cm podniesienia domu ponad teren - to wydaje mi się normalne i bezpieczne w naszych warunkach. To już daje 360 cm... Kiedyś podobała mi się podłoga równo z ogrodem, ale przeszło mi po deszczach w tym roku i cieszę się, że dom jest trochę podniesiony.

Elfir
12-10-2011, 14:42
ja mam 15 cm powyżej poziomu gruntu a cały parter ma wysokość 2,8, a okna sa niższe.

Madeleine
12-10-2011, 14:50
Góra okna na parterze jest około 3,5-4 metry nad poziomem terenu albo wyżej. Na tej wysokości musisz mieć rękę ze szmatką. Dobrze, jeśli pod oknem jest równo i drabina się nie chwieje... Nie wystarczy drabinka pokojowa - nawet te najwyższe są za niskie i mało stabilne. A więc operujecie dużą dość ciężką drabiną budowlaną, uważając, by nie wybić szyby... Okien jest powiedzmy 50 m2 a nie kilka metrów jak w mieszkaniach. Nie zrobię fixów ponownie, niewygodne do mycia.no to dlaczego masz taki wysoki parter? stan zero 2m nad ziemią?


edit: widzę, że nie ja pierwsza to napisałam.

basbur
14-10-2011, 06:43
coś a propos okien mi się przypomniało - nienawykła do mieszkania na wsi nie przewidziałam, jak dużo będziemy mieli much, komarów i innych takich latających stworów;) Nie pomagały elektryczne paletki, łapki i lepy na muchy, dziecko miałam pogryzione przez meszki, ciezko bylo, a kasy na moskitiery po wykonczeniowce juz nie starczylo. Na nastepną wiosnę na pewno cos takiego zamontuję.

Aga-Białystok
14-10-2011, 09:24
Ja chyba też zamieniłabym część na parterze na fixy, a właściwie wzięła ich więcej :)

autorus
14-10-2011, 15:35
I chyba dla tego moja zona jednak przeforsowała jedną wannę w domu. Ona tez uwielbia się moczyć wieczorami :)

tsunami
14-10-2011, 18:30
duś - żyłaś kiedyś w domu z mechaniczną wentylacją? Bo przecież świeże powietrze wlatuje ci cały czas do domu, tylko nie przez okno, a wlot powietrza.
To raczej aspekt psychologiczny niż rzeczywista potrzeba :)
Ja będę miała fiksy na parterze + drzwi tarasowe. Na piętrze to rzeczywiście pomysł średni, ze względu na mycie.
Potrzeba psychologiczna górą ;)
Wszystkie mogę otworzyć i zdarza się latem, że wszystkie otwieram.
Psychicznie bym się dusiła, gdybym jakiegoś nie mogła otworzyć.


coś a propos okien mi się przypomniało - nienawykła do mieszkania na wsi nie przewidziałam, jak dużo będziemy mieli much, komarów i innych takich latających stworów;)
Nic nie jest lepszym zabezpieczeniem niż dobry wzrok i odkurzacz centralny.
Z dobrym wzrokiem u mnie kiepsko ale i tak daje radę. Przed snem podłączałam odkurzacz i "oblatywałam" pokoje.
Najlepszy rezultat jak się ma wszędzie półmrok i np. na korytarzu jedną świecącą lampę.
Sposób sprawdzony nawet na muszkach owocowych w kuchni.

agga1
14-10-2011, 23:29
Obecnie budujemy jeszcze dom, a przy jego projektowaniu wykorzystaliśmy doświadczenia z obecnego mieszkania w domu rodziców:
-żadnych balkonów - ładnie wyglądają ale same z nimi kłopoty - a poza tym jak się ma dom to nie potrzebne balkony, bo przecież ma się ogród.
-NIE jasnym płytkom i fugom w kuchni ( no chyba ze ktoś lubi szorować fugi szczoteczką do zębów)
-NIE wykładzinie dywanowej - po 15 latach użytkowania jest w niej tak ogrooooomna ilosc kurzu i nawet pranie Karcherem nie pomaga a wytrzepać nie ma jak
-Nie dla piwnicy, bo jest w niej zawsze ten zapaszek
-Nie dla płaskiego dachu, bo trzeba odsnieżac - wole spadzisty bez płotków sniegowych - mi nie przeszkadza, ze śnieg sam się zsunie (plotek chyba będzie tylko nad wejściem i brama garażową)

- TAK dla drewnianych tarasów z drewna egzotycznego - nie są sliskie po deszczu, nie parzą w stopy na słońcu i ziębią w stopy w cieniu (przetestowane u mojego brata) - I SIĘ NIE ODPARZAJA jak płytki !
- TAK dla garderoby przy sypialni małżeńskiej lub pokoju dla dwójki dzieci - gdy mąż wstaje wcześnie niż ja nie musi zapalać swiatla w całym pokoju (i budzic mnie przez to), żeby wziąć sobie ubranie, tylko wchodzi do garderoby, zamyka za soba drzwi i tam sobie zapal światło i się przebiera
-TAK dla spiżarni przy kuchni
- TAK dla matowej lub półmatowej glazury (ale zeby nie była chropowata)

agga1
14-10-2011, 23:36
I jeszcze zapomniałam TAK dla dużej powierzchni gospodarczej na: sprzęt sportowy (rolki, lyżwy, narty, kaski, rowery), meble ogrodowe, grill i doniczki i ogrodowe zabawki dzieciece (chowanie na zimę), kosiarke, kola lub opony zapasowe, worki do segregacji smieci (wywoz raz w miesiącu),

DorciaIQ
15-10-2011, 11:54
Dobra, mieszkam już prawie rok, to dodam swoje trzy grosze:
- budowałabym dom piętrowy, a nie parterowy z poddaszem użytkowym - skosy 30st. to koszmarne marnotrawstwo przestrzeni, a na parkiet/inną okładzinę trzeba wydać po całości, nawet tam gdzie nikt nawet się nie doczołga ;)
- budowałabym dom mniejszy: 250m p.u. max, a nie 380 + 120 piwnicy...
- zastanowiłabym się 3x bardziej nad piwnicą i 10x bardziej pilnowałabym wykonania izolacji, jeślibym już koniecznie ją chciała
- wynajęłabym projektanta wnętrz przed wbiciem łopaty, może nawet przed kupnem projektu i/lub adaptacją
- kupiłabym polerowane płytki zamiast innych wynalazków, bo są po prostu praktyczniejsze: nie chciałam mieć jak w banku, ale nie pomyślałam że może w banku tak mają ze względu na praktyczność ;)

Więcej grzechów nie pamiętam :)

Asia**
18-10-2011, 19:54
bez płotków sniegowych - mi nie przeszkadza, ze śnieg sam się zsunie (plotek chyba będzie tylko nad wejściem i brama garażową)


Nie wątpię, że spadający śnie może ci nie przeszkadzać, ale płotki robi się po to żeby obsuwający śnieg z lodem nie wygiął ci rynien. Wszyscy moi znajomi po ostatniej zimie założyli płotki, po tym jak im rynny "obwisły". Jeśli ci się płotki nie podobają, to są jeszcze takie jakby haczyki - mniej widoczne.

autorus
19-10-2011, 06:18
hm płotki sa po to aby zwały śniegu i lodu nie spadły na głowę. Nie słyszałem aby były jakieś problemy z rynnami ale kto wie, jest to możliwe.
Do rynien można zastosować pojedyncze kable elektryczne rozmrażające.

adk
19-10-2011, 11:46
W domu gdzie teraz mieszkam nie ma płotków, spadający śnieg z dachu chyba by zabił gdyby się było w tym czasie pod okapem, połamała się rynna (plastikowe). Bo to spada nie sam śnieg tylko śnieg z lodem. Usunąć potem takie wały - masakra. Płotki są OK one nie są do ozdoby.

autorus
19-10-2011, 14:51
Mi też się podobają otwarte kuchnie, ogólnie duża przestrzeń :) U siebie planuję salon z kuchnią 50m a na dodatek wysokość w najwyższym punkcie będzie ok 6m :)
Położę się na podłodze i sobie tak będę leżał i sie patrzył w sufit :)

queene
19-10-2011, 16:32
Mi też się podobają otwarte kuchnie, ogólnie duża przestrzeń :) U siebie planuję salon z kuchnią 50m a na dodatek wysokość w najwyższym punkcie będzie ok 6m :)
Położę się na podłodze i sobie tak będę leżał i sie patrzył w sufit :)
prawie jak u mnie :) tylk kiedy znajde czas na to leżenie i patrzenie w gwiazdy :)

karolinakot
09-11-2011, 12:35
nie zrobiłabym białych płytek w kuchni!!!! eh! czy są specjalne fugi, które tak się nie brudzą?

DorciaIQ
10-11-2011, 10:36
nie zrobiłabym białych płytek w kuchni!!!! eh! czy są specjalne fugi, które tak się nie brudzą?
Teoretycznie epoksydowe, ale nie ma białych: wszystkie kolory fug epoksydowych są z domieszką koloru betonowego :)

jazzy
12-11-2011, 14:54
Witam,
myślicie, że fajnym i praktycznym rozwiązaniem byłoby zrobienie okna balkonowego w łazience na górze z wyjściem na balkon ofc :) U mnie takie okno byłoby od południa. Dodam, że w tej łazience będzie też jedno okno dachowe. Tak się zastanawiem, że może dobrze jak od razu z łazienki można pranie wynieśc na balkon. help :cool:

Elfir
12-11-2011, 15:11
oczywiście, że dobry pomysł.

impiasecka
13-11-2011, 01:42
Witam,
myślicie, że fajnym i praktycznym rozwiązaniem byłoby zrobienie okna balkonowego w łazience na górze z wyjściem na balkon ofc :) U mnie takie okno byłoby od południa. Dodam, że w tej łazience będzie też jedno okno dachowe. Tak się zastanawiem, że może dobrze jak od razu z łazienki można pranie wynieśc na balkon. help :cool:

Jesli masz taka moliwosc to pewnie.ja mam na poddaszu 3 balkonywiec 3 mozliwosci na wywieszenie prania. lazienka nie ma balkonu , mam jednak mala suszarnie, z ktorej bede korzystac zima ( chodzi o wywieszenie prania), bo tam. mam miejsce na pralke kosz z bielizna I suszarke.

Wren
14-11-2011, 12:19
Super pomysł z tą łazienką, tu akurat balkon się rzeczywiscie przyda: rozwieszanie ręczników po kąpieli latem i prania, apropo jak dasz rade to na mrozie też świetnie pranie "schnie" a jak potem pachnie! Moja mama zawsze tak robiła.

Zuja
14-11-2011, 12:20
Jeszcze nie mieszkamy (robią się tynki) ale już wiem, że są dwie rzeczy, których nie zrobiłabym ponownie:rolleyes:- pierwsza to zielony dach. Na początku miał być taki miedziano- złoty, bo już od dawna nam się podobał, ale jakoś nie mogłam znaleźć koncepcji na elewację do niego i bałam się, że będzie mdło, zrobiliśmy zielony, bo wydawało mi się, że wiem jaką elewację chcę, ale teraz wcale nie jestem pewna i znów poszukuję koncepcji... Tamten kolor był radośniejszy- ten wydaje mi się b. smutny:(
Druga rzecz, która zaczyna spędzać mi sen z powiek to okna obustronny złoty dąb- teraz zrobiłabym tylko od zewnątrz a od wewnątrz dałabym białe- jak tu dobrać panele, drzwi wewnętrzne i meble, żeby się wszystko nie gryzło :confused: Może jakieś sugestie od osób, które tak mają? Ogólnie chcę, żeby było jasno w naszym domu i już widzę, że te ciemne okna chyba będą bruździć.... A wydawało mi się, że wszystko mam przemyślane....:bash:

Nie martw się tak bardzo. Ja też mam niestety okna w w tym kolorze, a sąsiadka mi ich zazdrości, bo twierdzi, że nie widać na nich brudu jak na jej białych.
Ale faktycznie trudno dobrać podłogę i drzwi. Ja wybrałam do wszystkich pomieszczeń białe drzwi. W sypialniach mamy podłogę z dębu - nie jest to odcień identyczny z drzwiami, ale tam nigdzie się nie styka podłoga z ramą okienną. W salonie połączonym z kuchnią mamy gres, ale nie drewnopodobny, choć taki podobał mi się najbardziej. Mamy dwa duże drzwi tarasowe i trudno było dobrać odcień 'niby' drewnianego gresu i 'niby' drewnianych okien : ) W całym ciągu dziennym salon - kuchnia - korytarz - wiatrołap mamy wysokie białe listwy, takie przedłużenie białych ościeżnic. Nie jest ciemno, ale to nie jest kwestia ram okiennych, ale przede wszystkim ustawienia domu względem stron świata.

żona m
15-11-2011, 19:33
Witam,
myślicie, że fajnym i praktycznym rozwiązaniem byłoby zrobienie okna balkonowego w łazience na górze z wyjściem na balkon ofc :) U mnie takie okno byłoby od południa. Dodam, że w tej łazience będzie też jedno okno dachowe. Tak się zastanawiem, że może dobrze jak od razu z łazienki można pranie wynieśc na balkon. help :cool:\

My mamy dwa okna od sufitu do podłogi w łazience i wyjście na balkon przylegający do niej.....

letitia
17-11-2011, 11:15
w końcu przebrnęłam przez cały wątek... :)

skopiowałam sobie część i może to ułatwi osobom, które nie mają czasu na przeczytanie całego wątku, ja oczywiście kopiowałam sobie tylko to co ewentualnie może mnie dotyczyć natomiast niekoniecznie też to potwierdzam i niekoniecznie tak zrobię, ale uważam, że warto się zastanowić aby później nie było za późno ;)

czego nie należy robić łazience?

1. Nie kupiłabym już kabiny prysznicowej bez powłoki zapobiegającej osiadaniu się kamienia. Taka zwykła szyba to tragedia. Kamień jest non stop.
2. jeśli kabina prysznicowa to tylko ze szkła - czyszczenie plastików jest strasznie uciążliwe; nigdy w życiu prysznicowych kabin plastikowych - ciężkie w utrzymaniu czystości poza tym byle stuknięcie i pękają - po 5 latach wymienialiśmy i to w łazience gdzie używała jedna max dwie osoby - i to nie dzieci!
3. Jeśli prysznic to tylko ścianka z glazury a może luxfery?
4. kabiny prysznicowe narożne, półokrągłe z przesuwanymi drzwiami - nie dość że się wyhaczają z prowadnic to jeszcze tychże prowadnic doczyścić nie można za nic...
5. kurki pod prysznicem - mam baterie z termostatem, włączam jak już jestem prawie rozebrana - zdążę wyciągnąć rękę zanim leci woda, po paru sekundach wchodzę pod cieplutka wodę zawsze w tej samej temp.
6. nigdy otwieranej na zewnątrz kabiny prysznicowej na dodatek ze zwykłego przeźroczystego szkła
7. kabina prysznicowa tylko ze szkłem nie przeźroczystym, wygląda jak zmrożone. Po błędach pierwszej łazienki w drugiej umieściłam właśnie taka i jest super
8. na nie panele prysznicowe - zamiast zwykłej baterii - to nasza największa porażka- i to w obu łazienkach! Nie dość że trzeba robić specjalnie przyłącz wody pod nie - bo są dużo niżej i mają inny rozstaw niż bateria zwykła to.... moje są drugi raz w naprawie i nie mam szans zmienić ich na nic innego tylko na inny panel lub pruć pół ściany w łazience żeby znowu zmienić przyłącz wody pod zwykłą baterię (i zapłacić za to trzeci raz!!). Poza tym wyglądają bardzo fajnie ale trzeba było zainwestować w dobrą baterię prysznicową a nie cudować!
9. może to zbytek, ale gdy się nad tym zastanowić...: nie mamy w nowym domu brodzików w prysznicach, a jedynie kafle na podłodze i na tym bezpośrednio szyby kabin prysznicowych. Na początku miało to dla mnie jedynie walor estetyczny, ale potem mnie olśniło - nigdy więcej czyszczenia brodzika, a zwłaszcza wszelkich zakamarków brodzikowo-kabinowych
10. nie zrobiłabym sufitu podwieszanego w 1 łazience co wymagało zamontowania tylko bocznej suszarki na pranie wolę użytkować sufitową
11. nigdy więcej podwieszanego sufitu w łazience z halogenami - po kilku latach używania wygląda ohydnie, pomijam strzelające halogeny
12. zrobiłabym wielkie lustro nad umywalką w naszej łazience, takie wklejane między płytki (szer. 1,20m) , nikt nikomu nie przeszkadza, druga umywalka zbędna (ale nie za nisko aby nie chlapać po nim myjąc ręce w umywalce) (im większe tym lepsze, koszt nie jest duży)
13. lustro w łazience – nie za nisko przy umywalce, żeby się za bardzo nie chlapało
14. nie w łazience szklana półka nad umywalką pod lustrem (to dla tych co zębów nie myją szczoteczką tylko kranem;-) Tak poważnie to zahaczałam głową w półkę i oczywiście nie wytrzymała, nie był to badziew
15. dałabym fugi epoksydowe w całej łazience (mam tylko w kabinie prysznicowej), w pozostałych łazienkach na pewno nie pójdę na ustępstwo, są świetnie, nie brudzą się tak bardzo i nie nasiąkają wodą
16. nie zrobiłabym kibelków kompaktowych tylko podwieszane - wygodniejsze mycie podłogi, że o zakamarkach samej ceramiki nie wspomnę
17. żadnych otwartych półeczek w łazience-wiecznie brudne i bałagan nieestetyczny...
18. nie dla ciemnych jednolitych kafelek na podłodze - każdy okruszek i kurz widoczny niemal po godzinie po odkurzaniu
19. jak duże płytki to muszą mieć "zapas" żeby pracować i dlatego fug się nie zaleca tych 1mm... Ale to pewnie też zależy od wielkości pomieszczenia... a fuga powinna mieć co najmniej 2,5mm...podobno - tak czy inaczej my tak robimy
20. Dla jasności: dla mnie fuga 2mm to nie jest wąska fuga, tylko całkiem normalna. Mówiłam o 1mm, co w stosunku do 60cm płytki stanowi 0.2% i wyobrażam sobie, że przy ogrzewaniu podłogowym o te 0.2% płytka może pracować. Tak, widziałam popękane płytki na podłogówce i nie znam innego powodu niż to, że fuga była za wąska
21. Akurat z kładzeniem gresu się zgadzam. Mamy ten kłopot że po 3 latach od położenia płytki 60x60 zaczynają pękać bo fuga za wąska. Smutne ale prawdziwe
22. ja tylko jednej rzeczy nie zrobiłabym ponownie: nie położyłabym brązowych kafli na podłodze w łazience
23. Żadnych szparek, szczelinek, rowków, gdziekolwiek (np. nieszczęsne kabiny przesuwane)
24. tylko nie płytki z szerokimi fugami (płytki akceptuję jednak tylko w łazienkach i kotłowni oraz gres w wiatrołapie, nie wiem co będzie z kuchnią, jeszcze myślę)
25. zdecydowane nie dla białych gładkich płytek na podłodze w łazience, zwłaszcza jak się ma dłuższe ciemne włosy
26. czarne płytki przy wannie (ja nie chciałam, tylko 2 połowa i mogę tylko powiedzieć: "wiedziałam, że tak będzie"
27. ja żałuję tylko, że położyłem czarno-grafitową terakotę w łazience
28. białe fugi na podłodze w łazience-koszmar
29. dobrym pomysłem są płytki na podłogi pół-mat i absolutnie mikrofuga , cudowne w utrzymaniu, ogrzewanie podłogowe w łazience – obowiązkowe
30. żałuję, że nie dałam kaloryfera w łazience (mamy tylko sama podłogówkę) ręczniczki nie schną dobrze
31. nie dałabym bateria umywalkowa kran - wodospad ze szkłem - pięknie zachodzi kamieniem
32. nie dla umywalki kwadratowej w łazience na której osadza się brud po każdym użyciu, bo jest zbyt płaska i mydliny spływając wolno tworząc piękną skorupkę, po każdym wymyciu rąk zdałoby się ją myć!!!

letitia
17-11-2011, 11:16
czego nie należy robić w kuchni?

1. kontakt w kuchni zrobiłabym pod szafką wiszącą a nie w blacie granitowym
2. zrobiłabym więcej szafek wiszących w kuchni, teraz mam mnóstwo szuflad na dole, są wygodne, bo wielkie, ale ciągle muszę sie po coś schylać, mój kręgosłup się buntuje
3. nie dałabym kuchenki indukcyjnej w rogu bo pichcić może tylko jedna osoba. Druga - choćby chciała tylko pomóc - nawet nie ma jak! Chodzi mi głównie o sytuacje, w których potrzebna jest trzecia ręka: wlewamy powoli olej i śmietanę ucierając sos. Gdyby przywierał - unosimy naczynie; po za tym kompletnie nie można zajrzeć do garnka w rogu (po przekątnej). Za daleko. A także trudniej wykonać okap. W zasadzie tylko samodzielnie.
4. W kuchni mam płytę w narożu, i zaraz koło rogowej szafki dałem zmywarkę, i wyszło tak że jak żona gotuje, to nie mogę nic do zmywarki włożyć, a wystarczyło dać zwykłą szafkę 40 między róg a zmywarkę ...
5. nigdy więcej blatu kuchennego z laminatu.
6. blaty kuchenne granitowe, zamiast płytek nad kuchenką (albo całością blatu) płyta z kamienia (żadnych fug, łatwość czyszczenia). Oczywiście nie zamawiane przez żadne studio tylko u jakiegoś kamieniarza żeby nie zbankrutować.
7. szuflady tylko z hamulcami (akcesoria Blum), żadnych obrotnic w szafkach narożnych ani tym podobnych bajerów (koszt niewspółmierny do korzyści).
8. meble z cokołem to najlepiej (bynajmniej ja tak mam i to sobie chwale) gdy ten cokół ma jeszcze na samym dole taką przeźroczysta uszczelkę która jest wkładana w ten cokół i w tym momencie już nie ma prawa nic wpaść za cokół który oczywiście jest na klikach/zatrzaskach.
9. zlew w kuchni chciałabym teraz granitowy (mam dość metalowego i czyszczenia go do sucha, żeby plamek po wodzie nie było)
10. nie parapet kuchenny połączony z blatem kuchennym a właściwie jego brak, zawsze trzeba coś było ściągnąć z blatu żeby otworzyć okno, w nowym domu parapet 10 cm nad blatem
11. fakt zlewy inox sa paskudne poza FRANKE takim nakrapianym matowym....nie widać nic. tak faktura nazywa się "len". u mnie też będzie Franke, len.
12. podobały mi sie bardzo wysokie krany do kuchni - takie zakręcone fajki - woda się bardzo rozchlapuje na około zlewu.
13. Żadnych bardzo jasnych, bardzo ciemnych lub bardzo gładkich i błyszczących powierzchni, obojętnie czy mowa o podłogach czy o frontach szafek - są niepraktyczne
14. nigdy - ciemnych kafelków (i mebli też i podłóg) w kuchni, tym bardziej obok kuchenki czy zlewu
15. brakuje mi oświetlenia zlewozmywaka umieszczonego pod oknem, gdy jest noc sama sobą zasłaniam światło centralne
16. pamiętać, że oprócz przyłącza 3-fazowego dla indukcji ma być jeszcze zwykłe gniazdko dla piekarnika
17. płyta indukcyjna śliczna, designerskie cacuszko, ale cała szklana tafla już poobijana na krawędziach i lekko pęknięta w rogu (ale działa) Następną kupię z metalową opaską dookoła i WSZYSTKIM TAK RADZĘ !!! Byle garnkiem można uszkodzić w chwili nieuwagi
18. indukcja... ciężko powiedzieć, mam (kupiona raczej z musu bo gazu nie mam, butli nie chciałam)... ale nie ma to jak naleśniki smażone na gazie. No nie ma cudów, chyba ze moja indukcja jakaś nie taka, ale jak dam niską moc to sie gotują a jak stopień wyższa to sie palą . Gdybym miała wybór to byłby jednak gaz przy całym uroku jaki indukcja posiada
19. rozważyć odpowiednie wyprowadzenie kabelków na oświetlenie blatu roboczego montowanego od spodu szafek
20. elektrykę rozmieszczać po uprzednim projekcie kuchni - minimalizuje się późniejsze przeróbki
21. Przemyśleliśmy wszystko dokładnie. Ale jedna rzecz, którą żałuje mimo iż jest piękna to błyszczący blat w kuchni
22. w zlewie kuchennym dodatkowy otwór na podajnik płynu do naczyń, aby butelki nie szpeciły mi wnętrz (60zł).
23. nigdy więcej ciemnych frontów w kuchni
24. łączenia blatu za blisko zlewu (nie wiem czy to ma znaczenie ale jakby minimalnie spęczniał i wyciera się na brzegach)
25. niedokładne przemyślenie zabudowy kuchennej - mam w kuchni na podłodze kafle, w salonie (kuchnia otwarta) drewno......niestety zabudowa kuchenna nie chciała sie dokładnie zakończyć w miejscu łączenia kafli z drewnem i ostatnia szafka wyszła na drewno....ale trudno, tak być musi
26. Nie - blaty robocze z drewna lakierowane - nie ma takiego lakieru, który by wytrzymał pracę na nim w kuchni
27. Ja nie użył bym ciemnych płytek i mebli w kuchni . Strasznie ciężko je utrzymać w czystości. To samo tyczy się szafek na wysokim połysku... masakra
28. ja nigdy więcej nie zrobię sobie w kuchni czarnej podłogi... obecnie mam i widać na niej najmniejszy okruszek....
29. na tak wąska i niska szafka cargo (na ściereczki i płyny).
30. nigdy więcej pralki w kuchni
31. najbardziej żałuję zakupu białych szafek do kuchni. Koszmarnie się je czyści; także już więcej nie położę w domu wykładzin, znacznie lepiej sprawdzają się panele
32. nie okrągłe komory w zlewie - kwadratowe są zdecydowanie pojemniejsze przy tej samej szerokości zlewu
33. ja bym wybrała lepszą wersję blatu kuchennego, gdyż czyszczenie obecnego to koszmar
34. żadnych żłobień we frontach szafek w kuchni (siedlisko kurzu)
35. nigdy więcej uchwytów zbyt odstających od szafek, bo kilka razy się uderzyłam
36. nigdy więcej otwartych półek

letitia
17-11-2011, 11:17
czego nie należy robić w domu/mieszkaniu? ewentualnie co należy zrobić?

1. dałabym jaśniejszą podłogę (mam lapacho ładnie wygląda ale nieładnie wyglądają na nim "koty") codziennie odkurzam
2. żadnej ciemnej podłogi, mam merbau i dzień w dzień likwiduje ślady białych stópek
3. nie zrobiłabym poddasza, tylko dom parterowy, mam dość latania po schodach w tą i z powrotem
4. w gniazdach antenowych brakuje czegoś co się nazywa podwójnym wyjściem, czy coś w tym rodzaju; chodzi o to, że satelitę mogę mieć podłączoną tylko do jednego telewizora, a ja mam 3 telewizory i przez te niedobre gniazdka nie mogę odbierać w dwóch pozostałych telewizorach programów z satelity
5. nie mam rurek w ścianach do przeciągnięcia kabli od sprzętu audio-video
6. oczywiście kable do kina domowego poprowadzone w ścianach lub wylewkach (ale tu uwaga, dobrze jest być pewnym co do aranżacji pomieszczenia albo najlepiej, położyć same rurki do 2 kombinacji żeby nie było problemu. U mnie problem się właśnie pojawił, ale na szczęście część instalacji wykorzystałem).
7. oczywiście sieć komputerowa kablowa gigabitowa (tego później nie da się zrobić) do każdego pomieszczenia (nawet do kuchni) mimo że będzie oczywiście też router bezprzewodowy. Powód duża różnica w przepustowości. A zbliża się era HDTV (potrzebna bardzo duża przepustowość) oraz telewizja (pewnie też hdtv) oferowana przez internet. Łącze bezprzewodowe tego nie udźwignie, szczególnie jeśli kilka osób zechce oglądać na różnych telewizorach.
8. bardzo dużo gniazdek elektrycznych w ramkach wielokrotnych
- antena satelitarna z kilkoma konwerterami (zez) i lub z obrotnicą. wyjścia konwerterów podłączone do multiswitcha. na każdym telewizorze możliwość oglądania innego kanału.
9. Zrobię plastikowe rurki w ścianach do podłączeń audio-tv, listwy przypodłogowe wewnątrz których można puścić kable
10. w czasie projektowania domu nie zapomnieć o rozmieszczenie w domu instalacji podtynkowej ,nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale tak żeby można było wszędzie podłączyć telewizor, Internet, sprzęt grający
11. skusiłam się na drzwi wewnętrzne z litego drewna (dąb) po umiarkowanej cenie. Zrobione na zamówienie, w zakładzie stolarskim, ale ..........z mokrego drewna. Porozłaziły się. Teraz z daleka wyglądają ładnie, ale z bliska widać szpary.
Nie kupię więcej drzwi z litego drewna.
12. Słabe punkty mojego mieszkania jasna podłoga i fugi w kuchni (biało-szaro-beżowe) - makabra, widać każdy brud, chlapnięcie, itp.
13. Nie zrobię szafy całej przeszklonej, czyszczenie i polerowanie tych drzwi koszmar, jedne by wystarczyły, żeby móc obejrzeć się dokładnie;
14. ja zawaliłam z oświetleniem, przyoszczędziłam ( za mało żarówek) i teraz ciemno w całym domu
15. Nie dam oświetlenia halogenowego w przedpokoju i kuchni - ciągle żarówki się przepalają i są wysokie rachunki za prąd.
16. Nigdy więcej sufitów podwieszanych. Teraz są w przedpokoju i łazience. Paskudne i obniżają wnętrze. A halogenki dają brzydkie, zimne światło
17. Za nic w świecie nie pozwoliłabym drugi raz mężowi zrobić podwieszanego sufitu z wnęką na oświetlenie, czytaj na kurz
18. Nie patrzeć na wygląd lamp tylko na ich moc przy wyborze
19. Źle pogrupowane oświetlenie (1 włącznik włączający jednocześnie kilka punktów oświetleniowych - aż się prosi aby je rozdzielić)
20. Nie dam ciemnych paneli - nie mogę ich domyć, ciągle są smugi,
21. Dam płytki na podłodze jakieś melanżowate (nie mam na myśli takich wykropkowanych), żeby nie trzeba ich było co godzinę myć i konicznie fuga 1-2 mm
22. Na nie: meble wenge: kurz widać dosłownie po dwóch, trzech godzinach
23. Ja w temacie paneli. Przerabiałem panele w kilku mieszkaniach, 7 lat temu, 5 lat temu ... 3 lata temu w DE ... i w domu nie mam ani skrawka panela.
Można je lubić, można też się liczyć ... jest jednak alternatywa, niedużo droższa:
-parkiet przemysłowy Nic nie stuka, przyjemnie biegać na bosaka, nie ma "kotów" (mimo, że kot w domu) a z uwagi na niską cenę - nie ma takiego ciśnienia na "chuchanie".
24. Aha i firma, która robi nam co i podłogówkę zaproponowała w łazienkach kaloryfery z przełącznikiem elektrycznym (w lecie można włączyć i ręczniki nie gniją).
25. pokoje parkiet dębowy olejowany - u mnie się sprawdza
26. szafa komandor o 10 cm szersza (5 cm zajmują prowadnice, nie wszystkie wiszące ubrania się mieszczą)
27. żadnych podróbek (a zwłaszcza podróbek naturalnych materiałów, np. imitacje drewna na podłogach czy meblach) wychodzę z założenia, że nikt jeszcze nie wygrał z Matką Naturą
28. wielkie NIE dla jakichkolwiek przeszklonych szafek w pokojach, salonach itp. jak ja strasznie nie lubię takich wystawek... brakuje tylko kolekcji porcelanowych kotków i słoników w środku... ohyda. (zaznaczam - DLA MNIE)
29. tylko nie białe ściany (u mnie nawet sufity nie będą białe a kremowe lub jaśminowe)
30. nigdy w życiu więcej gresu polerowanego. Jeśli ktoś zdradzi mi sekret jak umyć to dziadostwo żeby się błyszczało i nie było smug, bez uciążliwego docierania na sucho, dam mu nagrodę
31. tylko nie farba dekoral do malowania ścian - pozostałe pokoje mam pomalowane Kabe i wyglądają o niebo lepiej po półrocznym użytkowaniu mieszkania.
32. A jak ktoś chce mieć jasną, łatwą w utrzymaniu podłogę, to polecam to, co mam prawie na całym parterze (wiatrołap, korytarz, część salonu, kuchnia i klatka schod.) - gres Orenientale 0R02, Nowa Gala. Jasny, ale czyści się bajecznie i naprawdę nie trzeba tego robić często
33. nietrafiona decyzja - gres z mocną fakturą na powierzchni. Nie przeszkadza mi że jest jasny, ale... - brud (szczególnie widać w kuchni) dosłownie wżera się z zagłębienia; - jest "ostry" (inne określenie nie przychodzi mi w tym momencie do głowy) - ciągle zdziera podkładki filcowe przyklejone pod nogami krzeseł. W zastraszającym tempie kasuje podeszwy naszych kapci.
34. panele-nigdy buk- tylko chropowaty dąb- nie widać brudu, nie ryzuje się i nie kruszy
35. drzwi wewnętrzne pełne bez szybek...w celu większej intymności, wygłuszenia pomieszczenia
36. drzwi do sypialni bez przeszkleń, żeby dłużej palone światło w czyimś pokoju nie przeszkadzało innym
37. klamki z kwadratowymi szyldami - bardzo ciężko zamontować je idealnie prosto, a każde odchylenie od pionu jest doskonale widoczne
38. ja mam w salonie na podłogówce położone drewno merbau 22 mm, 3 sezon grzewczy i nie mam żadnej szczeliny, na kolanach próbowałam znaleźć choć 1 szczelinę i nie znalazłam, mam dużą otwartą przestrzeń i jest naprawdę cieplutko, nie żałuję wyboru a już prawie miałam kłaść kafle, W salonie kafli też mi powiedziano żeby kafle kłaść na podłogówce minimum na 3mm fudze, nie posłuchałam i dałam 1,5 mm i również nic nie pęka i nic się z nimi nie dzieje a kafle są duże 60x60
39. Odradzam różne rodzaje i kolory podłóg przy otwartych przestrzeniach
40. nie zrobiłabym w domu podłogi z gresu polerowanego, fajnie wygląda ale tylko jak jest czysty
41. na nie ciemna podłoga z czarnego dębu - czysta tylko godzinę, dwie po myciu
42. żadnych ciemnych podłóg, choćby nie wiem jak pięknie wyglądały (oczywiście w katalogach i czasopismach) - wszędzie kurz, paprochy, włosy itp.
43. odpadają ciemne meble w pokojach - notorycznie ścieram z nich kurz, bo wszystko na nich widać. Nie mówiąc już o wszelkich powierzchniach lakierowanych (również w kuchni). Kurz, odciski palców... ech...
44. w łazienkach, korytarzach zbędne są wszelkie półki, półeczki, tym bardziej szklane! Po co?! W mojej obecnej łazience mam nad wanną trzy szklane półki na których stoją wazoniki, bo do niczego innego się owe półki nie nadają - wszelkie akcesoria stoją na wannie.
45. nie kremowa kanapa bez zdejmowanego pokrowca - brudzi sie okropnie! To samo z krzesłami tapicerowanymi tym samym materiałem
46. Nie - wypoczynek w czarnej skórze - w mieszkaniu miałam jasna skórę i sądziłam, że jest trudna w utrzymaniu, teraz zmieniłam zdanie - jasna skóra w utrzymaniu to pikus w porównaniu do czarnej
47. Nie - włochaty dywan - syf i brud albo ciągle trzepanie i czyszczenie!
48. nigdy więcej jasnego polerowanego gresu w przedpokoju, widać każdy pyłek a teraz, kiedy jest plucha to, mimo wycierania butów, zostają paskudne ślady
49. nigdy ciemnych mebli, kurz osiada ekspresowo i ciągle wyglądają jak brudne
50. Dokładnie, dzisiejsze panele to inna bajka, no i polecam zastosowanie pianki podpanelowej "pianomat" organica-i. Wygłusza mocno podłogę i wyśmienicie się układa. No i NIE trzeszczy
51. Można zastosować powierzchnie na wysoki połysk ale tylko w miejscach gdzie bezpośrednio nie wpada słońce.
52. NIGDY PRZENIGDY I DO DIABŁA z;- ciemnymi meblami gdziekolwiek i na jakikolwiek połysk- białymi płytkami ( mam w łazience a białych ani siwych włosów nie mam i czasem żałuje ...)
53. ja mówię nie przede wszystkim meblom koloru WENGE - dramat po prostu - standard i brak pomysłowości....
54. nie dla szklanych stołów/stolików do kawy - kto miał, ten wie, jaka to masakra - zarysowania, kurz, odbite paluchy, naczynia
55. co do drzwi z lacobelu - w naiwności swojej myślałam, że to szkło jest naklejone na jakąś płytę a tu niespodzianka - to czyste szkło, podklejone tylko folią. Mam więc cztery tafle szkła, 2x lacobel i 2x lustro - każda po 2, 70 m. Boję się zwłaszcza ze względu na dzieci, żeby kiedyś nie rozbiły i nie zrobiły sobie krzywdy
56. my mamy tynk chyba akrylowy - silikonowany i to był strzał w dziesiątkę,
bo zaraz na następny dzień pod oknem, były ślady łapek kocicy

owp
18-11-2011, 06:12
lelitia - dobra robota :)
Mnie się podoba: "nie dla ciemnych podłóg/mebli/..." i "nie dla jasnych podłóg/mebli/..." ;)

aksamitka
18-11-2011, 06:56
czyli trzeba mieć pośrednie :)

compi
18-11-2011, 08:15
czyli trzeba mieć pośrednie :)

Czyli jest tak, że na odbiór wizualny czystości podłóg maja wpływ i kolor i stopień połysku i przede wszystkim oświetlenie, które przy np oknach tarasowych z każdej podłogi wyciągnie "koty". Mamy ciemną podłogę w salonie w prawie pełnym macie. Przy mocnym oświetleniu sztucznym jest idealnie, przy dziennym moja pedantyczna żona tylko wzdycha.

letitia
18-11-2011, 09:46
jest wiele takich przeciwstawień w tym co skopiowałam, różni ludzie różnie postrzegają, ale wiadomo każdy musi sobie wybrać pod siebie, ewentualnie wybrać pośrednio jak napisała aksamitka... natomiast daje to wszystko wiele do myślenia przy podejmowaniu decyzji...

fenix2
18-11-2011, 11:34
4. kabiny prysznicowe narożne, półokrągłe z przesuwanymi drzwiami - nie dość że się wyhaczają z prowadnic to jeszcze tychże prowadnic doczyścić nie można za nic...
6. nigdy otwieranej na zewnątrz kabiny prysznicowej na dodatek ze zwykłego przeźroczystego szkła

Nie przesuwne nie otwierane na zewnątrz to jakie ?

letitia
18-11-2011, 11:52
Nie przesuwne nie otwierane na zewnątrz to jakie ?

albo ja chaotycznie napisałam albo mam wrażenie, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem - to nie są moje opinie, są skopiowane od bardzo wielu użytkowników tego forum, po prostu czytałam i sobie kopiowałam do pliku, co niekoniecznie zastosuję natomiast się nad tym zastanowię. Wiadomo różni ludzie - różne opinie, dla kogoś wada dla innego zaleta. Każdy inaczej postrzega świat! Dlatego wiele jest sprzecznych opinii, przeciwstawnych a nawet wykluczających się! poczytacie dalej to zauważycie jeszcze inne, nie tylko kolory podłóg czy kabiny prysznicowe! a odpowiedzi może udzieli ci osoba która wypowiedziała się w tym wątku w kwestii nr 4 lub nr 6, poszukaj we wcześniejszych postach w tym wątku, może wypowiadali się coś więcej. Całe zestawienie jest z tego wątku!

ewanz
18-11-2011, 19:08
letitia - a mnie podoba się Twoje zestawienie:) Powiem krótko - kawał dobrej roboty!
Przecież wiadomo, że są to skopiowane opinie innych forumowiczów ( a nie Twoje)
nam pozostaje tylko rozważyć, czy zgadzamy się z ich zdaniem i /lub spróbować zawierzyć :D

Aga-Białystok
20-11-2011, 09:10
Nie przesuwne nie otwierane na zewnątrz to jakie ?

Wahadłowe - rewelacja. Mało miejsca i nie kapie :)

miawalles
20-11-2011, 19:55
Ciekaw jestem argumentów za dwoma umywalkami? Moi znajomi po dziesięciu latach posiadania tekiego rozwiązania w łazience, podczas remontu stwierdzili, "że trzeba wreszcie wyrzucić jedną umywalkę!?! Że i tak jest zbędna i tylko dodatkowy sprzęt do czyszczenia".
Sam chciałem w większej łazience zrobić dwie umywalki, jednak nie widzę jakoś ku temu powodu. Jedyny przypadek kolizji to chyba tylko wspólne umycie żębów, chociaż i z tym nie ma problemu, bo ja szoruję strasznie długo i nie ma kolizji.
Może chodzi raczej o dwa lustra z półeczką? Zamiast tej toaletki, którą notabene planuję żonie sprawić w sypialni. Bo tylko podczas rytualnego suszenia, czesania itd. zachodzi kolizja. A do tego umywalka nie jest potrzebna. Raczej miejsce przed nią. Idealnie (jeśli nie ma toaletki) byłoby zrobić umywalkę a nad nią lustro z półką i drugie lustro z półeczką gdzies obok, ale już bez umywalki + gniazdo sieciowe przy każdym.
osobiście polecam po prostu szerszą umywalkę. Zajmuje mniej miejsca niż dwie, a można korzystać wspólnie.

monia77w1
20-11-2011, 20:54
Po trzech miesiącach mieszkania moje przemyslenia i spostrzeżenia.
Minusy:
- jasny gres w kuchni, przedpokoju i wiatrołapie porażka. Mogę myć codziennie. W kuchnii wystarczy kropla wody i po chwili czarna plama. Fugi wczoraj 3 godziny szorowałam szczoteczką do zębów. W salonie mam woodentica. Ojciec namawial mnie na zerwanie jasnych płytek ale szkoda mi było kasy no to teraz mop, szczoteczka do zebów i sobota zleciała:)
- garaz dwustanowiskowy- jedna wielka graciarnia. Samochody stoją na zewnątrz. Zdecydowanie lepsze byłoby większe pomieszczenie gospodarcze. Kupę kasy w plecy i tyle. Moze w przyszłości przerobi się to pomieszczenie na coś ciekaweszego ale najpierw musi trochę kasy wpaść.
-Okna dachowe jeden wielki syf. Mogę myć co tydzień, brudzą się nieporównywalnie szybciej do zwykłych
- piec na ekogroszek- brud, brud i jeszcze raz brud ale widoków na gaz ziemny nie ma.

Plusy:
- okna fixy- moment i umyte. żadnych szczelin, żadnego szorowania
- duże okna w części dziennej od strony wschodniej, południowej i zachodniej. Pomieszczenie nagrzewa się słoneczkiem cały dzien.
- spiżarnia- rzecz nie zastąpiona jak dla mnie
- plytki drenopodobne w salonie- po tygodniu nie widac brudu chyba, że na skarpetkach:)
- pralnia przy łazience- nie muszę latac z brudnymi ubraniami przez pół mieszkania
- jesionowe schody i podłogi na poddaszu- jasne, stonowane wnętrza
- rekuperator- zero much w domu co na wsi ma duże znaczenie
- przesuwne okna- zero trzaskania, wiecej miejsca
- POŚ- tu chyba nie trzeba pisac dlaczego:)
- garderoba- chyba najlepsza rzecz w domu.