PDA

Zobacz pełną wersję : Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 [32] 33 34 35 36 37

mayek
13-02-2017, 15:44
Serio nie widzisz, że ocieplenie i wykończenie skośnego dachu jest droższe od dachu płaskiego? W domu piętrowym robisz sobie nieocieplone poddasze o ocieplenie kładziesz na płasko (mniejsza powierzchnia). O wiele też tańsze jest wykończenie sufitu płytami gk. Nie wspominam już o braku okien dachowych.

Elfir
13-02-2017, 15:58
mayek - ale tam nie było mowy o dachu płaskim. było o dwóch pietrach i dachu kopertowym.

mayek
13-02-2017, 16:08
mayek - ale tam nie było mowy o dachu płaskim. było o dwóch pietrach i dachu kopertowym.

Dach dwuspadowy, w domu piętrowym w którym (w przeciwieństwie do domu z poddaszem użytkowym) robisz płaski strop który ocieplasz i wykańczasz płytami gk.
Jaśniej już wytłumaczyć nie potrafię :D

Adam626
13-02-2017, 16:11
dyskusja o kosztach jest akademicka, bo koszty samego stanu surowego i ich różnica między piętrowym domem a domem z poddaszem to są drobne w porównaniu z całą inwestycją budowy domu. Dlatego trzeba robić to by było dobrze i wygodnie a nie patrzeć czy bedzie 3 tyś taniej czy drożej. Stan surowy to są grosze

Marcin34_Śl
13-02-2017, 17:05
mayek,

była mowa o domu piętowym z dachem dwuspadowym np.25-30 stopni a domu z poddaszem

Konstrfukcja dachu w takim domu jest taka sama jak w domu z poddaszem, bryła podobnie. WIązary możesz dać w jednym i drugim domu

Koszty są większe, bo musisz wybudować całe piętro (ściany), to kosztuje wiecej a dodatkowo większa są koszty ocieplenia i elewacji.

Tak jak w domu z poddaszem musisz mieć sufity z kg i + ocieplenie stropu. Przy domu np. 12 m na 10 m masz więc 120 m sufitów i ocieplenia stropu. Tak samo jak w domu z poddaszem. Odpadaja okna dachowe ale dochodzą normalne okna. Koszty mogą być różne ale różnice nie są duże.

Tak więc wg Mnie jeśli mówimy o domu np. 150 m2 to najtaniej wychodzi: dop z poddaszem, dom piętrowy z płaskim dachem, dom piętrowy z dachem dwuspadowym, dom piętrowy z dachem kopertowym.

Nie wypowiadam się o domu parterowym, ale jak już było wiele razy pisane do 100-120 m może wyjść najtaniej, później niekoniecznie.

barbara.pk
13-02-2017, 17:22
Witam wszystkich :)

Ja jeszcze nie mieszkam - dom w budowie. Jest jednak kilka rzeczy, których bym za żadne skarby nie chciała w swoim domu. Nawet gdyby były za darmo...

Pierwsza rzecz to wydziwiane okna - łuki, trapezy, trójkąty, okrągłe, półokrągłe i wszystkie okna, które nie są prostokątami lub kwadratami! Pracuję w firmie, która robi osłony okienne na zamówienie. Wierzcie mi, że prawie wszyscy klienci, którzy do nas trafiają - narzekają na takie okna. Wszystkie osłony są dużo droższe w porównaniu ze zwykłymi oknami. Nie mówiąc o tym, że do takich okien pasuje bardzo niewiele rozwiązań. Podobnie z moskitierami - albo się nie da zrobić takowych do konkretnego kształtu, a jak już się da, to są droższe, bo i komponenty i sposób produkcji są drogie... Rolety zewnętrzne przy takich kształtach - praktycznie niewykonalne.

Druga rzecz, która mnie odstrasza, to kaloryfery i piece na węgiel. U siebie zrezygnowaliśmy z kaloryferów - wszędzie jest podłogówka. Każde pomieszczenie sterowane osobno. W garażu również podłogówka, która pewnie będzie rzadko używana - ale jest. W porównaniu z kaloryferami - cenowo wychodzi bardzo podobnie. Za dobrej jakości kaloryfer trzeba dobrze zapłacić. Wolałam uniknąć tej przyjemności jaką jest utrzymanie w czystości tych urządzeń. Piec na węgiel - moim zdaniem masakra. Jestem mieszczuchem i jakbym musiała używać takiego pieca to chybabym zwariowała.Na wszystko się zgadzam - na koszenie trawy w lecie, na odśnieżanie w zimie, na dłuższe dojazdy (teraz do pracy mam 5 minut pieszo, po przeprowadzce około 15-20 minut samochodem) i inne minusy życia poza miastem - ale takiego pieca bym nie przeżyła.

Jednak najgorszą dla mnie sprawą w kwestii budowy domu jest oszczędzanie na materiałach, których wymienić się nie da... Przy budowie postawiłam sobie jeden cel - zbudować dom jak najlepszymi fachowcami i dobrymi materiałami. Reszta rzeczy - jak meble, dodatki, sprzęty AGD zawsze można wymienić itd. Ale wymiana okien, drzwi, bramy garażowej jest trudna i niesie za sobą dodatkowe koszty. Nie mówiąc o dobrze ocieplonych fundamentach, stawianie z dobrej cegły itd...

Jest jedna rzecz, która do tej pory jest jedynym (oby tak zostało!) bublem na mojej budowie - schody lane betonowe. Same schody są ok, ktoś jednak się pomylił w obliczeniach i w konsekwencji ostatni schodek jest o jakieś 5 cm za wysoki :( Teraz czeka mnie albo wyrównanie tego drewnem, albo wiercenie - wkładanie śrub i wylanie wylewki samopoziomującej. Nie wiem czy to kwestia panów, którzy te schody lali, czy to kwestia osadzenia okien, wylewek... Nie wiem - ale trzeba to poprawić :)

mayek
13-02-2017, 20:08
Konstrfukcja dachu w takim domu jest taka sama jak w domu z poddaszem

Więźba dachowa a wiązary to zupełnie różne rzeczy. Inne siły działające na budynek. W przypadku więźby konieczność wzmocnienia ściany kolankowej lub jej brak.



Tak jak w domu z poddaszem musisz mieć sufity z kg i + ocieplenie stropu. Przy domu np. 12 m na 10 m masz więc 120 m sufitów i ocieplenia stropu. Tak samo jak w domu z poddaszem. Odpadaja okna dachowe ale dochodzą normalne okna. Koszty mogą być różne ale różnice nie są duże.

Według Ciebie ocieplenie powierzchni płaskiej i skosów to to samo? Mylisz się nawet przy liczeniu powierzchni, więc nawet nie będę wspominał o trudności wykonania ocieplenia czy jego cenie.
Mam wrażenie że nie za bardzo wiesz o czym piszesz

Widmo80
13-02-2017, 21:41
WIDMO jestem przed wyborem drzwi wejściowych. Dobre drzwi zaczynają się od 4-5 tyś zł. Nie ma co oczekiwać cudów za drzwi za 2 tyś.[/QUOTE]

Ciekawe ile dasz za swoje :D

marcuso86
14-02-2017, 08:19
mayek,

była mowa o domu piętowym z dachem dwuspadowym np.25-30 stopni a domu z poddaszem

Konstrfukcja dachu w takim domu jest taka sama jak w domu z poddaszem

Bzdura - konstrukcja dachu jest zupełnie inna.


mayek,
Tak jak w domu z poddaszem musisz mieć sufity z kg i + ocieplenie stropu. Przy domu np. 12 m na 10 m masz więc 120 m sufitów i ocieplenia stropu. Tak samo jak w domu z poddaszem. Odpadaja okna dachowe ale dochodzą normalne okna. Koszty mogą być różne ale różnice nie są duże.

Bzdura - ocieplenie stropu a ocieplenie skosów to nie jest to samo!!! Robiłeś kiedyś jedno i drugie bo raczej wątpię że takie coś wypisujesz.





Przy budowie postawiłam sobie jeden cel - zbudować dom jak najlepszymi fachowcami i dobrymi materiałami.

Heh raczej każdy stawia sobie taki cel. Wiekszość ludzi buduje jeden jedyny dom w swoim życiu i wątpie aby chcieli go zbudować z byle gówna i przez byle kogo za flaszke

cactus
14-02-2017, 08:56
cegły itd...

Jest jedna rzecz, która do tej pory jest jedynym (oby tak zostało!) bublem na mojej budowie - schody lane betonowe. Same schody są ok, ktoś jednak się pomylił w obliczeniach i w konsekwencji ostatni schodek jest o jakieś 5 cm za wysoki :( Teraz czeka mnie albo wyrównanie tego drewnem, albo wiercenie - wkładanie śrub i wylanie wylewki samopoziomującej. Nie wiem czy to kwestia panów, którzy te schody lali, czy to kwestia osadzenia okien, wylewek... Nie wiem - ale trzeba to poprawić :)

Lane schody prawie zawsze są źle oblicozne i wykonane - tak mi mówił kierownik budowy który obskakuje nawet do 50 budów rocznie.
Jak ostatni schodek jest za nisko to jeszcze łatwo to wyprowadzić, jak za wysoko to już jest kłopot.

barbara.pk
14-02-2017, 10:48
Heh raczej każdy stawia sobie taki cel. Wiekszość ludzi buduje jeden jedyny dom w swoim życiu i wątpie aby chcieli go zbudować z byle gówna i przez byle kogo za flaszke

Uwierz mi, że nie każdy. W trakcie budowy wiele razy słyszałam od tych, którzy już zbudowali, że za dużo stali na stropie, za dużo betonu (a beton przecież tańszy możecie skombinować!), za dużo i zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu. Za droga ekipa - co z tego, że na budowie było czysto, materiały były przez ekipę szanowane, ściany są proste, nadproża są lane a można przecież gotowe itd, itd.
Znam osoby, które budują tanimi materiałami, montują najtańsze drzwi i okna. A w domu sprzęty, akcesoria, meble - wszystko z górnej półki.
Ja wolę - dla mnie oczywiście - wybrać złoty środek. Najlepsze (na jakie mnie stać) materiały do stanu deweloperskiego - a meble, sprzęty itd ze średniej półki :) Czyli np lodówka w klasie A++ o dobrej pojemności - ale już bez fajerwerków typu kostkarka do lodu, czy podwójne drzwi :)

Zagurski
14-02-2017, 18:57
W trakcie budowy wiele razy słyszałam od tych, którzy już zbudowali, że za dużo stali na stropie, za dużo betonu (a beton przecież tańszy możecie skombinować!), za dużo i zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu. Za droga ekipa - co z tego, że na budowie było czysto, materiały były przez ekipę szanowane, ściany są proste, nadproża są lane a można przecież gotowe itd, itd.

A to pierwsze słyszę, żeby ktoś narzekał, że ma za dużo stali, albo zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu.
Za dużo betonu to się nie da wylać na strop, bo jest to wszystko dokładnie wyliczone.
Także Panią chyba troszkę poniosło...



Znam osoby, które budują tanimi materiałami, montują najtańsze drzwi i okna. A w domu sprzęty, akcesoria, meble - wszystko z górnej półki.

Ja nie znam takich osób i nie słyszałem o takich, którzy oszczędzają na materiałach budowlanych, aby potem wykończyć wnętrza akcesoriami z górnej półki :no:
Natomiast czytając to forum od paru lat, śmiem twierdzić, ze jest wręcz odwrotnie - ludzie wydają mnóstwo pieniędzy na lepsze materiały budowlane, a potem często nie stać ich na wykończenie całego domu na Tip-Top. To w ten sposób działa, moja droga koleżanko. Rzadko na odwrót.

przemo1
14-02-2017, 19:38
Uwierz mi, że nie każdy. W trakcie budowy wiele razy słyszałam od tych, którzy już zbudowali, że za dużo stali na stropie, za dużo betonu (a beton przecież tańszy możecie skombinować!), za dużo i zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu. Za droga ekipa - co z tego, że na budowie było czysto, materiały były przez ekipę szanowane, ściany są proste, nadproża są lane a można przecież gotowe itd, itd.
Znam osoby, które budują tanimi materiałami, montują najtańsze drzwi i okna. A w domu sprzęty, akcesoria, meble - wszystko z górnej półki.
Ja wolę - dla mnie oczywiście - wybrać złoty środek. Najlepsze (na jakie mnie stać) materiały do stanu deweloperskiego - a meble, sprzęty itd ze średniej półki :) Czyli np lodówka w klasie A++ o dobrej pojemności - ale już bez fajerwerków typu kostkarka do lodu, czy podwójne drzwi :)

Ja też takie znam - to większość developerów -budują dla innych najniższym kosztem, u siebie mają zupełnie inaczej.

misiupl
15-02-2017, 08:04
A to pierwsze słyszę, żeby ktoś narzekał, że ma za dużo stali, albo zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu.
Za dużo betonu to się nie da wylać na strop, bo jest to wszystko dokładnie wyliczone.
Także Panią chyba troszkę poniosło...


Niekoniecznie poniosło, kupiliśmy gotowiec gdzie ponad 200mkw strop miał mieć podwójną siatkę i 24cm grubości - oczywiście odchudziliśmy to trochę. Pewnie nie każdemu kierownik zaproponuje odchudzenie tego czy tamtego, bo to dodatkowa praca..

barbara.pk
15-02-2017, 11:24
A to pierwsze słyszę, żeby ktoś narzekał, że ma za dużo stali, albo zbyt masywne drewno na konstrukcji dachu.
Za dużo betonu to się nie da wylać na strop, bo jest to wszystko dokładnie wyliczone.
Także Panią chyba troszkę poniosło...


Ja nie znam takich osób i nie słyszałem o takich, którzy oszczędzają na materiałach budowlanych, aby potem wykończyć wnętrza akcesoriami z górnej półki :no:
Natomiast czytając to forum od paru lat, śmiem twierdzić, ze jest wręcz odwrotnie - ludzie wydają mnóstwo pieniędzy na lepsze materiały budowlane, a potem często nie stać ich na wykończenie całego domu na Tip-Top. To w ten sposób działa, moja droga koleżanko. Rzadko na odwrót.


Nie doprecyzowałam - Ci którzy już zbudowali swoje domy - a widząc to jak my budujemy, ciągle zwracali nam uwagę, że np mamy za dużo stali.
Nie wszyscy, którzy budują swoje domy zaglądają na forum. Ja znam takie osoby. Różne rzeczy można zrobić, żeby wybudowanie domu od fundamentów pod dach było tańsze.

Bez sensu jest spieranie się o to, kto jakich ma znajomych.

Ja tylko wyraziłam swoje zdanie i będę się go trzymała. Warto używać dobrych materiałów :) Np. warto dołożyć kilka tys. do porządnych okien, niż za kilka lat przymierzać się do wymiany tych kiepskich. :) Skoro ceny okien zaczynają się np od 300 zł a potrafią kosztować 1200 zł - to znaczy, że są osoby, które wybierają i to za 300 zł i to za 1200 zł (nie mówię o kolorze). Jeżeli na rynku są drzwi wejściowe np za 2000 zł a są też po 10 000 zł - to znaczy są są klienci na te i na te :) Prosta sprawa :)

Widmo80
15-02-2017, 21:12
Każdy człowiek myśli inaczej . Jeden kupi najtańsze okna , aby tylko były i dało się już zamieszkać jak najszybciej bo budżet napięty a drugi wybierze te najdroższe ,bo przecież go stać.. Nieważne że parametry nienajlepsze no ale on ma najdroższe . Ja unikałem skrajności w obie strony .

Adam626
16-02-2017, 22:56
Zrobiłbym jeden przedsionek wejściowy do domu(śluzę) Tzn takie rozwiązanie w którym do jednego przedsionka wchodzi się zarówno z garażu jak i głównym wejściem. Zawsze buty będą we właściwym miejscu, kurtki etc no i jedna powierzchnia stracona. A obecnie mam osobne wejście z garażu (przedsionek) i osobne glówne w efekcie czasami musze przenosić buty/kurtki
Drzwi wyjściowe z domu/przedsionka - minimum 90cm w świetle - pomaga przy wnoszeniu do domu mebli, wynoszeniu worów śmieci etc.

Oczywiście musi być śluza, rozwiązanie w którym wchodzi się z podwórka/garażu od razu do pomieszczeń mieszkalnych jest niekorzystne (ktoś wchodzi i wiatr ciagnie na całym parterze)

Zagurski
18-02-2017, 18:28
Taką śluzę to większość ludzi ma, którzy mają garaż w bryle budynku - to się chyba wiatrołap nazywa?

Kizior Syberyjski
27-02-2017, 14:03
Nie postawiłbym drugi raz z pustaka ceramicznego.

mslocinski
27-02-2017, 14:54
Nie postawiłbym drugi raz z pustaka ceramicznego.

Jakie widzisz wady? Co byś wybrał następnym razem?

majjusia
28-02-2017, 13:47
Nigdy więcej "burzenia" ścian działowych :no:

agb
28-02-2017, 14:21
Czego nie zrobię na podstawie tego mam teraz:
1. Bateria w łazience na blacie szafki osobno od wylewki. Efekt taki, że szafka wiecznie jest zalana. Wiecznie.
2. Szafka z umywalką nie jest stojąca tylko przymocowana do ściany. To plus bateria z powyższego punktu powoduje, że "dudni" po drugiej stronie ściany jak ktoś korzysta z umywalki.
3. Szafki, które się otwiera popchnięciem/naciśnięciem (nie wiem jak to się fachowo nazywa) Im dłużej tego używam tym bardziej mnie drażni.
4. Pralka w szafce. Ogólnie same plusy. Poza tym, że jest tak zbudowana, że do szuflady nie ma jak proszku wsypać od góry. Na szczęście przerzuciłem się na płyn.

Liwko
28-02-2017, 16:29
... bateria z powyższego punktu powoduje, że "dudni" po drugiej stronie ściany jak ktoś korzysta z umywalki.


Masz w nim dokręcany perlator?

agb
28-02-2017, 16:49
Tu chodzi o to, że przez szafkę ze sklejki, która wisi na ścianie przenoszą się drgania, czy jak to nazwać. Wylewka i perlator, którego nie ma, nie mają nic do rzeczy. To jest taki tępy dźwięk. A, że ściana z ceramiki, tej co wg niektórych taka cicha to jeszcze lepiej. Każdy dźwięk szafki przenosi się z 3 razy większą mocą.

Liwko
28-02-2017, 16:54
Wylewka i perlator, którego nie ma, nie mają nic do rzeczy.

Tak myślałem, że nie ma. Przykręć ten perlator (kosztuje kilka złotych) i się sam zdziwisz.

agb
28-02-2017, 17:23
To nie perlator. Chyba, że on działa nawet jak woda nie leci... Ale to musisz mi dać namiar na taki.

Kizior Syberyjski
28-02-2017, 22:32
Wziąłbym jakiś gazobeton czy beton komórkowy (jak kto woli), cena nie była dużo wyższa, chata cieplejsza i dzisiaj bym mógł bez problemu coś na ścianie powiesić, a tak 95% wierceń to trafiasz w pustkę.

Busters
28-02-2017, 23:26
Bk.. to bys dopiero narzekal :d

misiupl
01-03-2017, 07:54
Wziąłbym jakiś gazobeton czy beton komórkowy (jak kto woli), cena nie była dużo wyższa, chata cieplejsza i dzisiaj bym mógł bez problemu coś na ścianie powiesić, a tak 95% wierceń to trafiasz w pustkę.

Mam porotherm i nie widzę problemu z powieszeniem czegokolwiek, obrazki, zdjęcia na gwoździkach w tynku, a reszta na kołkach - tyle że odpowiednio długich i wiertarka udarowa, ale nie za mocna.

Widmo80
01-03-2017, 14:05
Dlaczego miałby narzekać ? Wbija się w to jak w drewno i nie ma pustek . Nie chce tu zaraz wywołać "gównoburzy" co lepsze na sciany ale do prac monterskich, instalacyjnych bk o niebo lepszy.

przemo1
01-03-2017, 14:26
Bez przesady, nie róbcie scen :) - wystarczy użyć odpowiednich kołków do posiadanej konstrukcji i nie ma żadnego problemu z wieszaniem - zarówno w bk jak i porotherm.

bobiczek
01-03-2017, 14:40
Wziąłbym jakiś gazobeton czy beton komórkowy (jak kto woli), cena nie była dużo wyższa, chata cieplejsza i dzisiaj bym mógł bez problemu coś na ścianie powiesić, a tak 95% wierceń to trafiasz w pustkę.

Kaloryfery ciężkie wiszą, piec ogromny, kible - to co mi tam jakiś obrazek :)
Przestań proszę.....

portaga
01-03-2017, 19:17
Niektórzy ludzie to naprawdę mają problemy, ech...:bash:

bobiczek
02-03-2017, 07:16
To ja może podepnę się pod aktualny temat skoro jest mowa o to "z czego ściany?" z pytaniem: czy w przypadku ogrzewania małego domku całorocznego o powierzchni użytkowej 16m2 tylko prądem (kable/maty + klimatyzator) ma znaczenie z czego są ściany? Chodzi mi o ciepło, czytaj ekonomię eksploatacji budynku w chłodnych i zimnych porach roku przy ogrzewaniu.

źle trafiłeś. To nie jest akurat ten temat do podpinania:)

Kizior Syberyjski
02-03-2017, 09:46
Kaloryfery ciężkie wiszą, piec ogromny, kible - to co mi tam jakiś obrazek :)
Przestań proszę.....

Właściwie chodzi mi o rzeczy gdzie np. montujesz coś na kołkach 6-8mm, tu jest problem. Kotła czy kaloryferów, nie wieszasz na kołkach 6mm.

silver200
02-03-2017, 11:16
Ale na 8mm juz spokojnie.

bobiczek
03-03-2017, 23:52
Właściwie chodzi mi o rzeczy gdzie np. montujesz coś na kołkach 6-8mm, tu jest problem. Kotła czy kaloryferów, nie wieszasz na kołkach 6mm.

Inaczej
Tynk mam gipsowy z agregatu - i wszelkiej maści obrazki, świeczniki, ramki na ścianie, kalendarze - moja małżonka powiesiła sobie sama za pomocą miedziowanych gwoździ i młotka niedużego

jankes789
06-03-2017, 09:22
Czy Żałujecie , że Zrobiliście u siebie tynki cementowo-wapienne lub gipsowe?

dwiecegly
06-03-2017, 09:31
Mam w łazienkach c-w a w reszcie domu gipsowe typu twardego. Praktycznie taka sama twardość, jedyna różnica jaką zauważyłem to c-w są bardziej kruche tzn jak zawadzisz jakimś meblem to potrafi ten fragmencik tynku nierównomiernie odlecieć albo robi się nieregularna rysa. W gipsowym robi sie po prostu gładsze wgniecenie. Aha gipsowe sporo dłuzej u mnie schły.
C-w niestety nie nadają sie jako tynk końcowy chyba że ktoś lubi taka szorstką strukture.
Jedyną wadą gipsowych (jak dla mnie) jest to że sprzyja rdzy dlatego musisz wszedzie stosować metale ocynkowane albo miedź np wkręty, gwoździe na obrazki, profile itp.

Elfir
06-03-2017, 09:43
ja mam CW i chciałam takie chropowate.

szybkaosa
06-03-2017, 12:30
ja mam CW i chciałam takie chropowate.

U mnie tak samo. Idealnie równe ale delikatnie chropowate. Jestem baaardzo zadowolony z efektu.

TAR
06-03-2017, 13:47
ja mam CW i chciałam takie chropowate.


U mnie tak samo. Idealnie równe ale delikatnie chropowate. Jestem baaardzo zadowolony z efektu.

dolaczam do tych zadowolonych :)

portaga
06-03-2017, 17:47
Jedyny problem z tymi chropowatymi to taki, że każde obtarcie się o taką ścianę, każdy kontakt z czymś brudnym (np. ręce) wbija się w tę chropowatą strukturę i potem problem to doczyścić, szczególnie, jeżeli ma się dzieci.
Na gładziach nie ma tego problemu - ściereczka w rękę i czyścimy praktycznie jak szybę.

Tomaszs131
06-03-2017, 17:52
Nie zgodzę się z tą opinią, wystarczy pomalować ściany odpowiednimi farbami, a wilgotna gąbka skutecznie usunie z nich ślady małych dłoni.

portaga
06-03-2017, 18:12
Jeżeli od razu zareagujesz, to tak! Gorzej jest w tych miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do kontaktu z tego typu ścianami - czyli w pobliżu wąskich przejść, włączników elektrycznych, klatki schodowej itp.
Problem jest tego typu, że początkowo nie zauważasz lekkich zabrudzeń, a częsty kontakt w tych strategicznych miejscach, powoduje starcie powierzchniowej warstwy farby i potem, niestety, jest już za późno na wilgotną gąbkę.

Elfir
06-03-2017, 18:18
Mam farbę magnata - do szorowania.
Schodzi spokojnie zaschnięty sos pomidorowy ze ścian (mam w kuchni, zamiast kafelków)

portaga
06-03-2017, 18:26
Masz zaschnięty sos pomidorowy, zamiast kafelków :jawdrop:
No ja zauważyłem, że lubisz niekonwencjonalne rozwiązania, ale nie myślałem, że aż to tego stopnia! ;) :wiggle:

TAR
06-03-2017, 19:05
Jedyny problem z tymi chropowatymi to taki, że każde obtarcie się o taką ścianę, każdy kontakt z czymś brudnym (np. ręce) wbija się w tę chropowatą strukturę i potem problem to doczyścić, szczególnie, jeżeli ma się dzieci.
Na gładziach nie ma tego problemu - ściereczka w rękę i czyścimy praktycznie jak szybę.

ani troche sie z toba nie zgodze, w kuchni tez nie mam kafli cokolwiek chlapnie czy prysnie na sciane nawet po kilku dniach wymywa sie idealnie. dzis zauwazylam drobne kropeczki po tarkowanej marchewce kilka dni temu, zmylo sie bez problemu. kuchnie mam pomalowana flugerem dekso 5 akrylowym, czysci sie idealnie, co wazne zachowuje matowosc na scianie, nie wyblyszcza sie. moje tynki nie sa szczegolnie chropowate, normalna gladka powierzchnia. efekt o ktorym piszesz to mialam w poprzednim domu, gdzie byly robione gladzie gipsowe.

misiupl
06-03-2017, 20:57
ani troche sie z toba nie zgodze, w kuchni tez nie mam kafli cokolwiek chlapnie czy prysnie na sciane nawet po kilku dniach wymywa sie idealnie. dzis zauwazylam drobne kropeczki po tarkowanej marchewce kilka dni temu, zmylo sie bez problemu. kuchnie mam pomalowana flugerem dekso 5 akrylowym, czysci sie idealnie, co wazne zachowuje matowosc na scianie, nie wyblyszcza sie. moje tynki nie sa szczegolnie chropowate, normalna gladka powierzchnia. efekt o ktorym piszesz to mialam w poprzednim domu, gdzie byly robione gladzie gipsowe.

A co z tłuszczami jak już o farbach rozmawiamy?

Elfir
06-03-2017, 21:00
Masz zaschnięty sos pomidorowy, zamiast kafelków :jawdrop:
No ja zauważyłem, że lubisz niekonwencjonalne rozwiązania, ale nie myślałem, że aż to tego stopnia! ;) :wiggle:

wyobraź sobie, że w kuchni czasem pryska na ściany. Jeśli się ją używa. I nie zawsze się zauważy każdą kropkę.

Kasia aps
06-03-2017, 21:02
Witam wszystkich.Przebrnęłam przez cały wątek , ciężko się czytało tylko momenty przepychanek o zmiękczaczach wody,"złych"skosach, kominkach nigdy nie odpalanych ������Mieszkamy w naszym domu od czerwca 2016 , pierwszą łopatę wbiliśmy rok wcześniej.Przy wyborze projektu wzięliśmy pod uwagę potrzeby wszystkich mieszkańców.Cześć dzienna,otwarta na parterze i tam ma sypialnię dziadek ,którego musieliśmy zabrać do siebie(jeździ na wózku) ,łazienka na parterze musiała pomieścić prysznic (bez brodzika) 90x90,WC,umywalkę 60cm i wannę,musi jeszcze przejechać wózek.Dziadek ma wyjście ze swojego pokoju na taras.Nad garażem mamy drugi salon 30m2 ,zwany imprezownią i kinem.Mamy tam narożnik,projektor do oglądania filmów,a moje córki zapraszają tam swoich znajomych jak robią imprezę.Na piętrze mamy dużą łazienkę z wanną ,prysznicem,WC i jedną, dużą umywalką oraz jedną pralką(drugą w kotłowni) Oraz trzy sypialnie.Nasza jest bez skosów 13m2, córki mają pokoje ze skosami( 16 m2 i 18m2), ścianę kolankową na wysokości 111cm,pod nią zagłówek łóżka i nikomu skosy nie przeszkadzają.Mamy też dwa balkony ,z których korzystamy .Córki mają wspólny,my mamy osobny.Są super zaizolowane,bardzo tego pilnowaliśmy od początku budowy.Mamy też ogrzewany garaż z wejściem z domu ,duży schowek pod schodami i kotłownię z wejściem do garażu i ogrodu.W kotłowni mamy drugą pralkę i lodówkę.Jest też spory strych.Mamy kominek w salonie, który wszyscy uwielbiamy,jest dekoracją salonu.W zimie odpalamy go prawie codziennie,zwłaszcza jak wrócimy ze spaceru z psami .Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego domu i projektu.A czego w urządzaniu domu nie zrobilibyśmy ponownie ? Są dwie rzeczy : Drzwi wejściowe bez doświetlenia (przedpokój bez okna )i okna dachowego. Córka się uparła ,dodam,że to była jej fanaberia,bo ma w pokoju normalne okno i drzwi balkonowe od strony południowej , więc pokój dobrze doświetlony.

TAR
06-03-2017, 21:04
A co z tłuszczami jak już o farbach rozmawiamy?

kolezanka robila mi test oleju przez kilka godzin - zmywa sie, u mnie co najwyzej prysnie cos przy myciu patelni. mam wyspe wiec nie ma jak tluszcz po scianach pryskac. ale ostanio dzialalam z burakami - tez sie zmyly, monter przewrocil kubek z kawa i oblal sciane - zmylo sie bez problemu. sama bylam zaskoczona, farbe wzielam na probe, gdyby sie nie sprawdzila plan byl taki by szklo polozyc, na razie nie musze. mieszkamy nieco ponad 5 miesiecy, kuchnia jest uzytkowana bardzo intensywnie.

portaga
07-03-2017, 18:42
wyobraź sobie, że w kuchni czasem pryska na ściany. Jeśli się ją używa. I nie zawsze się zauważy każdą kropkę.

To był żart! ;) - odniosłem się do składni zdania:


Mam farbę magnata - do szorowania.
Schodzi spokojnie zaschnięty sos pomidorowy ze ścian (mam w kuchni, zamiast kafelków)

... z którego wynika, że masz w kuchni ścianę z zaschniętego sosu i ścierasz to farbą Magnata ;)
Taki tam żarcik sytuacyjny - myślałem, że załapiesz :p

portaga
07-03-2017, 19:05
Witam wszystkich.
Cześć!




Przebrnęłam przez cały wątek , ciężko się czytało tylko momenty przepychanek o zmiękczaczach wody,"złych"skosach, kominkach nigdy nie odpalanych ������

Czemu ciężko? Z takich wymian dyskusji, można wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie. Temu służy to forum.



Mieszkamy w naszym domu od czerwca 2016 , pierwszą łopatę wbiliśmy rok wcześniej.Przy wyborze projektu wzięliśmy pod uwagę potrzeby wszystkich mieszkańców.Cześć dzienna,otwarta na parterze i tam ma sypialnię dziadek ,którego musieliśmy zabrać do siebie(jeździ na wózku) ,łazienka na parterze musiała pomieścić prysznic (bez brodzika) 90x90,WC,umywalkę 60cm i wannę,musi jeszcze przejechać wózek.Dziadek ma wyjście ze swojego pokoju na taras.Nad garażem mamy drugi salon 30m2 ,zwany imprezownią i kinem.Mamy tam narożnik,projektor do oglądania filmów,a moje córki zapraszają tam swoich znajomych jak robią imprezę.Na piętrze mamy dużą łazienkę z wanną ,prysznicem,WC i jedną, dużą umywalką oraz jedną pralką(drugą w kotłowni) Oraz trzy sypialnie.Nasza jest bez skosów 13m2, córki mają pokoje ze skosami( 16 m2 i 18m2), ścianę kolankową na wysokości 111cm,pod nią zagłówek łóżka i nikomu skosy nie przeszkadzają.Mamy też dwa balkony ,z których korzystamy .Córki mają wspólny,my mamy osobny.Są super zaizolowane,bardzo tego pilnowaliśmy od początku budowy.Mamy też ogrzewany garaż z wejściem z domu ,duży schowek pod schodami i kotłownię z wejściem do garażu i ogrodu.W kotłowni mamy drugą pralkę i lodówkę.Jest też spory strych.Mamy kominek w salonie, który wszyscy uwielbiamy,jest dekoracją salonu.W zimie odpalamy go prawie codziennie,zwłaszcza jak wrócimy ze spaceru z psami .Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego domu i projektu.
ŁO MATKO! :o:jawdrop: Żeś się tera rozpisaaałaaa.... Przebrnąłem przez cały opis. Ciężko się czytało niektóre momenty, zwłaszcza te o wymiarach waszych pokoi, ale spoko...
....ważne, że dziadek zadowolony!





A czego w urządzaniu domu nie zrobilibyśmy ponownie ? Są dwie rzeczy : Drzwi wejściowe bez doświetlenia (przedpokój bez okna )i okna dachowego. Córka się uparła ,dodam,że to była jej fanaberia,bo ma w pokoju normalne okno i drzwi balkonowe od strony południowej , więc pokój dobrze doświetlony.
No to macie dom praktycznie IDEALNY! Jedno okno dachowe (przez córkę) + drzwi bez świetlika - to jest pikuś! Cieszcie się i radujcie :wiggle:

Elfir
07-03-2017, 21:25
To był żart! ;) - odniosłem się do składni zdania:


... z którego wynika, że masz w kuchni ścianę z zaschniętego sosu i ścierasz to farbą Magnata ;)
Taki tam żarcik sytuacyjny - myślałem, że załapiesz :p

O 22 chyba mi sie mózg wyłącza :D

surgi22
07-03-2017, 22:03
A o której się Elfir włącza ?

Elfir
07-03-2017, 22:33
to zależy o której wstaje :D

misiupl
08-03-2017, 07:17
kolezanka robila mi test oleju przez kilka godzin - zmywa sie, u mnie co najwyzej prysnie cos przy myciu patelni. mam wyspe wiec nie ma jak tluszcz po scianach pryskac. ale ostanio dzialalam z burakami - tez sie zmyly, monter przewrocil kupek z kawa i oblal sciane - zmylo sie bez problemu. sama bylam zaskoczona, farbe wzielam na probe, gdyby sie nie sprawdzila plan byl taki by szklo polozyc, na razie nie musze. mieszkamy nieco ponad 5 miesiecy, kuchnia jest uzytkowana bardzo intensywnie.

Noo właśnie pytałem, bo też mam flugera i beckersa 5 i tłuszcz się nie zmywa :)
Innych rzeczy nie próbowałem.

TAR
08-03-2017, 07:43
Noo właśnie pytałem, bo też mam flugera i beckersa 5 i tłuszcz się nie zmywa :)
Innych rzeczy nie próbowałem.

jesli mialabym plyte przy scianie to jednak polozylabym okladzine, jakies kafle albo szklo. tluszcz to tluszcz predzej czy pozniej usyfi sciane. farba z czasem tez pewnie traci swoje wlasciwosci. tak jak pisalam plyte mam na wyspie i po scianach nic tlustego nie pryska :)

Elfir
08-03-2017, 09:01
ja mam zabezpieczoną ścianę bezpośrednio za płytą.

TedEd
08-03-2017, 16:01
Na pewno nie zatrudniłbym tych samych ludzi do stawiania domu wcześniej. Zamo wiłem sobie dom pasywny, piękny projekt, osoba kontaktowa - szef - miły, widać., że ogarnięty w temacie itd. Podpisana umowa i ok. Roboty na hali, mogłem sobie przyjechać zobaczyć jak robią ściany czy izolują itd wiec spoko. Jak już miałem płytę to przyjechałem jak już przyjechały ściany z dźwigiem i co się okazało? 4 chłopaków (bez kasków, w normalnych butach, rękawiczki ogrodowe) ustawiają ręcznie ściany, które mają 2 warstwy, ściany wypełnione pianą PUR i ze szkieletem z drewna KVH więc ciężkie ... bardzo. No lipa, później wyszły nierówności i szpar, które trzeba było później naprawiać, a nerwów sporo

jankes789
12-03-2017, 17:32
Jakie są Wasze opinie na temat płaszcza wodnego z kominka do ogrzewania domu i wody użytkowej? Warto to robić ?

Tomaszs131
12-03-2017, 17:39
Obsługa takiego kominka to dosyć czasochłonne hobby. Zwłaszcza gdy na rynku istnieje szeroka gamą bezobsługowych rozwiązań. Dobrej klasy kominek swoje kosztuje, może lepiej zainteresować się innym źródłem ciepła i zrezygnować z kotłowni w salonie.

fotohobby
12-03-2017, 17:40
Nie warto.
Takie wkłady są droższe, niż odpowiedniki bez płaszcza. Do tego dochodzi koszt instalacji. Tańsze wkłady w płaszczem z uwagi na niższą temp w komorze spalania czesto brudzą szybę.

Żeby wydatek się spłacił musiałbyś palić kilkadziesiąt dni w sezonie, co jest absurdem w 21.wieku.
Jeśli będziesz palił okazjonalnie to wydatek okaże się niepotrzebny.
Lepiej zwykły kominek z wyprowadzeniem ciepłego powietrza do 2-3 pomieszczeń.

jankes789
12-03-2017, 17:46
Nie warto.
Takie wkłady są droższe, niż odpowiedniki bez płaszcza. Do tego dochodzi koszt instalacji. Tańsze wkłady w płaszczem z uwagi na niższą temp w komorze spalania czesto brudzą szybę.

Żeby wydatek się spłacił musiałbyś palić kilkadziesiąt dni w sezonie, co jest absurdem w 21.wieku.
Jeśli będziesz palił okazjonalnie to wydatek okaże się niepotrzebny.
Lepiej zwykły kominek z wyprowadzeniem ciepłego powietrza do 2-3 pomieszczeń.


Głównym źródłem ogrzewania będzie kocioł gazowy kondensacyjny ...raczej okazjonalnie będzie używany kominek...Wyprowadzenie ciepłego powietrza do pomieszczeń to duży koszt?

fotohobby
12-03-2017, 17:49
Nw pewno wielokroć niższy, niż instalacja wodna

surgi22
12-03-2017, 18:06
Głównym źródłem ogrzewania będzie kocioł gazowy kondensacyjny ...raczej okazjonalnie będzie używany kominek...Wyprowadzenie ciepłego powietrza do pomieszczeń to duży koszt?

Romantyzm nie ma ceny.

MiśYogi
12-03-2017, 20:12
Obsługa kominka nie jest wielkim problemem, gdy się nie jest w domu gościem i ma sensowne klocki oraz wielkość kominka.
Problemem może okazać się brudzenie pomieszczenia, z czasem robi się to obowiązek,nie przyjemność.

Jako ogrzewanie awaryjne sprawdza się, tylko trochę bez sensu, gdy się ma drugi kocioł za ścianą.

MD.
13-03-2017, 10:20
Głównym źródłem ogrzewania będzie kocioł gazowy kondensacyjny ...raczej okazjonalnie będzie używany kominek...Wyprowadzenie ciepłego powietrza do pomieszczeń to duży koszt?

Jeśli planujesz tylko okazjonalnie to nie ma sensu pchać się w płaszcz wodny. Ja taki użytkuję ale grzeję tylko kominkiem. Gdybym miał palić w kominku sporadycznie to poszedłbym w rozwiązanie bez wody. Ale nawet najtańszy kominek z obudową parę tysięcy wyciągnie z kieszeni. Nie mówiąc już o tych, które dają jakąkolwiek jakość palenia bo takie zamkną się co najmniej w kilkunastu tysiącach.

jankes789
19-03-2017, 14:03
ja mam CW i chciałam takie chropowate.

Masz zacierane piaskiem kwarcowym i po wyschnięciu papierem ściernym zacieranie? Przed malowaniem jakiś unigrunt specjalny?

Elfir
19-03-2017, 14:42
nie mam pojęcia jak to robili, nie było mnie przy tym, poprosiłam o tynki pod malowanie.
Pierwszą warstwę gruntowaliśmy tym samym co płyty k-g

TAR
19-03-2017, 15:51
nie mam pojęcia jak to robili, nie było mnie przy tym, poprosiłam o tynki pod malowanie.
Pierwszą warstwę gruntowaliśmy tym samym co płyty k-g

ja swoje gruntowalam farba podkladowa, od razu biala sciana sie robila, mniej poszlo farby wlasciwej i lepsze krycie bylo

łojniewiem
19-03-2017, 20:12
Masz zacierane piaskiem kwarcowym i po wyschnięciu papierem ściernym zacieranie? Przed malowaniem jakiś unigrunt specjalny?

U mnie nazywali to "gąbkowaniem" (cokoliwek to znaczy ;) a grunt dali lateksowy

jankes789
20-03-2017, 09:24
ja swoje gruntowalam farba podkladowa, od razu biala sciana sie robila, mniej poszlo farby wlasciwej i lepsze krycie bylo

I też bez cekolowania gipsowania Robiłaś ? Bardzo szorstko to się prezentuje?

TAR
20-03-2017, 09:59
I też bez cekolowania gipsowania Robiłaś ? Bardzo szorstko to się prezentuje?
dla mnie nie jest szorstko, normalna sciana. jakbym miala robic gipsowania to bym zobiła tynki gipsowe :D. obecna jakosc tynkow cw nie wymaga tych zabiegow (to moje zdanie) oczywiscie pod warunkiem ze sa porzadnie wykonane

jeszcze sprostuje, tynki robili m tynkarze, gruntowanie i malowanie robilismy sami, dla fanu i oszczednosci ;)

jankes789
21-03-2017, 11:34
dla mnie nie jest szorstko, normalna sciana. jakbym miala robic gipsowania to bym zobiła tynki gipsowe :D. obecna jakosc tynkow cw nie wymaga tych zabiegow (to moje zdanie) oczywiscie pod warunkiem ze sa porzadnie wykonane

jeszcze sprostuje, tynki robili m tynkarze, gruntowanie i malowanie robilismy sami, dla fanu i oszczednosci ;)

Chyba też zrobię tradycyjnę tynki c-w a i najwyżej zacekoluje salon jak będzie zbyt szorstko :)

Krystek456
21-03-2017, 13:49
Ja również nie wybrałbym więcej paneli podłogowych. Nie wiem co mnie podkusiło... A nie, w sumie wiem - one po prostu wyglądają dużo bardziej elegancko, niż inne rozwiązania.

portaga
21-03-2017, 18:31
Nie dość, że elegancko, to montaż i demontaż szybki ;)

szlapt
22-03-2017, 16:04
Ja również nie wybrałbym więcej paneli podłogowych. Nie wiem co mnie podkusiło... A nie, w sumie wiem - one po prostu wyglądają dużo bardziej elegancko, niż inne rozwiązania.

A mógłbyś rozwinąć czemu nie wybrałbyś paneli podłogowych? Co zamiast nich?

malka
22-03-2017, 19:05
Nie dość, że elegancko, to montaż i demontaż szybki ;)


Panele i elegancja??
No nie klei mi się jedno z drugim.

agagrusz
04-04-2017, 12:17
Panele i elegancja??
No nie klei mi się jedno z drugim.

No mnie tez jakoś nie bardzo - żaden panel, nawet najlepiej imitujący drewno, nie jest drewnem. Poza tym - to stukanie, gdy się po nich chodzi...jakoś elegancji nie widzę w tym za grosz. Fakt, montaż i demontaż szybki, ale to są moim zdaniem chyba jedyne plusy paneli.

TAR
04-04-2017, 12:20
prawda taka ze jak sie nie ma i takie tam....
ale faktem, ze kafle tez nie sa szczegolnie "eleganckie" w salonie :lol2:

mnie tam nic nie stuka ;):p nie mam kasy na drewniana podloge i ciesze sie tym co mam.

Liwko
04-04-2017, 13:38
Jak ktoś chce traktować dom jak muzeum to proszę bardzo, można kłaść dechy. Elegancja niestety nie zawsze idzie z komfortem mieszkania a drewno na podłodze jest niestety upierdliwe. Wybrałem płytki i po ośmiu latach i tych wszystkich imprezach wiem, że to był słuszny wybór.

surgi22
04-04-2017, 15:56
Jakbyś miał dechy to już bys odnawiał lub wymieniał - a tak co - 8 lat te same płytki :sick:,

Liwko
04-04-2017, 16:16
Jakbyś miał dechy to już bys odnawiał lub wymieniał - a tak co - 8 lat te same płytki :sick:,

I żona ta sama :D

zieli
04-04-2017, 19:15
I żona ta sama :D

Zmień żonę, a zobaczysz jak szybko okaże się że płytki są passe :D

semiramida
04-04-2017, 20:21
płytki będą długo, dlatego nie mogą być tylko dlatego, ze tańsze od parkietu... Tylko wytłumaczcie mojemu meżowi, czemu wybrane płytki kosztują tyle samo co nasz najdroższy parkiet..

Adam626
04-04-2017, 22:36
Elegancja niestety nie zawsze idzie z komfortem mieszkania a drewno na podłodze jest niestety upierdliwe. Wybrałem płytki i po ośmiu latach i tych wszystkich imprezach wiem, że to był słuszny wybór.

Drewno daje komfort mieszkania (przyjemna podłoga nie zimna jak płytki).
Płytki mogą być co najwyżej wygodne (no nie nieszczą i nie trzeba o nie dbać). Płytki z ceramiki/gresu doskonale nadają się go garażu, kotłowni, kuchni czy łazienki.

Liwko
05-04-2017, 07:22
Drewno daje komfort mieszkania (przyjemna podłoga nie zimna jak płytki).
Płytki mogą być co najwyżej wygodne (no nie nieszczą i nie trzeba o nie dbać). Płytki z ceramiki/gresu doskonale nadają się go garażu, kotłowni, kuchni czy łazienki.

Jeden woli córkę, drugi teściową :)
Od drewna przyjemniejsze są przecież dywany :yes:

Tomaszs131
05-04-2017, 07:50
Żadnych dywanów.
Na dole mam terakottę oprócz salonu, na poddaszu deska, panele.

Liwko
05-04-2017, 08:10
No widzisz, a ja na poddaszu mam mięciutkie wykładziny i nie zamieniłbym ich tam na nic innego.

Elfir
05-04-2017, 09:12
Drewno daje komfort mieszkania (przyjemna podłoga nie zimna jak płytki).
Płytki mogą być co najwyżej wygodne (no nie nieszczą i nie trzeba o nie dbać). Płytki z ceramiki/gresu doskonale nadają się go garażu, kotłowni, kuchni czy łazienki.

Jak masz podłogówkę to płytki nie są zimne zima.

Za to latem zimne płytki to błogosławieństwo.

semiramida
05-04-2017, 11:49
mam w jednym domu płytki w salonie i chociaż są bardzo praktyczne to wydaje mi się, ze obniżają standart...
ale ciekawa jestem mięciutkich wykładzin na poddaszu. Długo już je macie? jaka byla cena za 1 m2?

Liwko
05-04-2017, 12:19
ale ciekawa jestem mięciutkich wykładzin na poddaszu. Długo już je macie? jaka byla cena za 1 m2?

W sypialni osiem lat. Była dość droga, jakieś 70zł/m2. U syna i na korytarzu już wymieniliśmy. U syna bo wiadomo jak to u chłopaka, a na korytarzu rozlałem glikol i odbarwiła. Jakieś 20-30zł/m2.
Wymiana prosta bo starą wziąłem do sklepu i przycięli na ten sam wymiar :)

Bracianka
05-04-2017, 12:50
Oj znowu się zacznie wyliczanie, co lepsze ;-) Ja mam panele, bo cena parkietu jaki mi się podobał zabija. Moja znajoma twierdzi, że drugi raz parkietu nie zrobi, bo za dużo z tym zabawy. Sąsiad ma gres w salonie i podłoga wygląda genialnie. Co kto lubi.

agb
05-04-2017, 13:42
No widzisz, a ja na poddaszu mam mięciutkie wykładziny i nie zamieniłbym ich tam na nic innego.

Wykładzina to nie dywan. Wykładzinę sam planuję na górze a dywanu nigdy.

Elfir
05-04-2017, 14:15
A ja właśnie sobie kupiłam dywan na płytki

TAR
05-04-2017, 14:28
a ja mam na panelach, zeby moje psiaki sie nie slizgaly przy zabawie :lol2: kazdy ma swoje priorytety:D

prawda taka, ze jeden lubi zapach fiolkow inny pomaranczy :p

wracajac do meritum w obecnym domu ponownie nie wzielabym tej samej firmy od kuchni a reszta jest miodzio - nic bym nie zmienila. po prostu zmienilam dom w ktorym zbyt wiele mi nie pasowalo :lol2:
mąż ten sam ;)

Ec-Synek
05-04-2017, 17:30
Witam wszystkich.
Mam jedno pytanko do was bo nie chce zakładać nowego tematu.

Przeglądając wiele projektów domów zauważyłem iż przestrzeń nad garażem (2 stanowiska) bardzo często nazywana jest "strychem" tak jak chociażby w linku poniżej:
https://www.archon.pl/projekty-domow/projekt-dom-w-rododendronach-24-g2n-m94a22780b25af
Nawet jeśli dach na całym domu jest prosty i bez żadnych udziwnień to akurat zawsze ta powierzchnia nad garażem nazywana jest strychem, a nie np. powierzchnia nad kuchnią. Dodatkowo w wielu projektach strych jest największym powierzchniowo pomieszczeniem na piętrze.
Czy wiążą się z tym jakieś konsekwencje jeśli chodzi o zagospodarowanie tego miejsca w przyszłości ? Mogę tam zrobić np. pralnie ? Nie będzie problemu z podciągnięciem wody itp ?
Inne pomieszczenia są nazywane typu pokój, garderoba, łazienka itp. a czemu często jest tak, że pomieszczenie nad garażem to strych ?
Przecież o wiele lepiej brzmi wg mnie "pokój" i zawsze to jedno pomieszczenie więcej w projekcie, co przekłada się przecież na kasę bo "strych" do powierzchni liczony nie jest. Może mi to ktoś wytłumaczyć ? Z góry byłbym bardzo wdzięczny.

Tomaszs131
05-04-2017, 18:03
W moim projekcie nad garażem dwustanowiskowym jest strych. Po podniesieniu ścianki kolankowej o 50 cm, strychem tego pomieszczenia nazwać ż nie można. Zagospodarowałem je na- pokój gościnny, łazienka przy naszej sypialni i garderoba małżonki przy tejże łazience.

Adam626
05-04-2017, 18:28
Jak masz podłogówkę to płytki nie są zimne zima.

Za to latem zimne płytki to błogosławieństwo.

a w kwietniu, maju, czerwcu, wrześniu, październiku, listopadzie a nawet połowie marca?

Zagurski
06-04-2017, 18:44
Przeglądając wiele projektów domów zauważyłem iż przestrzeń nad garażem (2 stanowiska) bardzo często nazywana jest "strychem" tak jak chociażby w linku poniżej:
[...]
Nawet jeśli dach na całym domu jest prosty i bez żadnych udziwnień to akurat zawsze ta powierzchnia nad garażem nazywana jest strychem, a nie np. powierzchnia nad kuchnią.
[...]
Inne pomieszczenia są nazywane typu pokój, garderoba, łazienka itp. a czemu często jest tak, że pomieszczenie nad garażem to strych ?


No faktycznie, ciekawe czemu? Przecież mogli by w projekcie napisać:

>>>PUSTA PRZESTRZEŃ NAD STROPEM BUDYNKU MIESZKALNEGO, ŚREDNIO NADAJĄCA SIĘ DO ZAGOSPODAROWANIA NA POTRZEBY UŻYTKOWE<<< < W skrócie PPNSBMSNSDZNPU

A ci idioci twierdzą, że to STRYCH :bash:

Zagurski
06-04-2017, 18:52
a w kwietniu, maju, czerwcu, wrześniu, październiku, listopadzie a nawet połowie marca?

Skarpetki/ciapy - jak kto woli :yes:
Można też gołą stopą - nic się nie stanie :no:

portaga
06-04-2017, 19:27
Nie dość, że elegancko, to montaż i demontaż szybki ;)


Panele i elegancja??
No nie klei mi się jedno z drugim.

Mi również się nie klei elegancja z panelami, dlatego na końcu wypowiedzi umieściłem taki emontokon ;) który oznacza, że trzeba tę wypowiedź brać z przymrużeniem oka :D

portaga
06-04-2017, 19:30
A ja właśnie sobie kupiłam dywan na płytki

Czym się różni dywan na płytki, od zwykłego dywanu :-?

Ec-Synek
06-04-2017, 20:13
No faktycznie, ciekawe czemu? Przecież mogli by w projekcie napisać:

>>>PUSTA PRZESTRZEŃ NAD STROPEM BUDYNKU MIESZKALNEGO, ŚREDNIO NADAJĄCA SIĘ DO ZAGOSPODAROWANIA NA POTRZEBY UŻYTKOWE<<< < W skrócie PPNSBMSNSDZNPU

A ci idioci twierdzą, że to STRYCH :bash:

Czyli z takiego pomieszczenia ok. 30mkw nad garażem 2-stanowiskowym zwanym strychem nie będę miał żadnego pożytku (czyt. pralnia, garderoba) ?
Przykłady z nawiasu nie są przypadkowe. Takie przeznaczenie chciałbym owego strychu tylko czy jest w ogóle taka szansa ?

Bracianka
06-04-2017, 21:52
a w kwietniu, maju, czerwcu, wrześniu, październiku, listopadzie a nawet połowie marca?

W marcu i kwietniu to ja jeszcze dogrzewam, a co ;-)

niktspecjalny
07-04-2017, 09:30
Czym się różni dywan na płytki, od zwykłego dywanu :-?

Witam
Może tym ,że nasza Elfir położyła pod dywan , matę antypoślizgową.W sieci jest tego dużo.Zwykły leżący dywan (mam w domu) , nazwę to w newralgicznych miejscach z konkretnym przeznaczeniem to taki dywan który jest np.czymś "przyciśnięty", albo dla upiększenia .To ostatnie nie jest dla mnie zrozumiałe.Teściowie mieli kiedyś dywan na ścianie.;)

Amelia 2
07-04-2017, 10:01
Czyli z takiego pomieszczenia ok. 30mkw nad garażem 2-stanowiskowym zwanym strychem nie będę miał żadnego pożytku (czyt. pralnia, garderoba) ?
Przykłady z nawiasu nie są przypadkowe. Takie przeznaczenie chciałbym owego strychu tylko czy jest w ogóle taka szansa ?
pytasz poważnie czy żartujesz? Twój dom, twój strych , zrobisz z nim co zechcesz...

TAR
07-04-2017, 10:01
Czym się różni dywan na płytki, od zwykłego dywanu :-?

czepiacie sie slowek :rolleyes:

Elfir
07-04-2017, 10:27
a w kwietniu, maju, czerwcu, wrześniu, październiku, listopadzie a nawet połowie marca?

W maju i czerwcu potrafi być już gorąco. W pozostałe miesiące chodzę w papciach :)

Elfir
07-04-2017, 11:01
Czyli z takiego pomieszczenia ok. 30mkw nad garażem 2-stanowiskowym zwanym strychem nie będę miał żadnego pożytku (czyt. pralnia, garderoba) ?
Przykłady z nawiasu nie są przypadkowe. Takie przeznaczenie chciałbym owego strychu tylko czy jest w ogóle taka szansa ?

Nie. Jak spróbujesz postawić pralkę to wleci ci komando z NB i nakaże rozbiórkę

:)

mistalova
07-04-2017, 11:03
Mi również się nie klei elegancja z panelami, dlatego na końcu wypowiedzi umieściłem taki emontokon ;) który oznacza, że trzeba tę wypowiedź brać z przymrużeniem oka :D

Mam takie same wrażenia, dlatego zastanawiam się nad zdjęciem paneli i ułożeniem w to miejsce gresu.

KDWJ
07-04-2017, 11:04
Czyli z takiego pomieszczenia ok. 30mkw nad garażem 2-stanowiskowym zwanym strychem nie będę miał żadnego pożytku (czyt. pralnia, garderoba) ?
Przykłady z nawiasu nie są przypadkowe. Takie przeznaczenie chciałbym owego strychu tylko czy jest w ogóle taka szansa ?

To pomieszczenie zostało nazwane strychem ze względu na optymalizację podatkową...

portaga
07-04-2017, 18:36
A nikt nie wpadł na to, że to miejsce (nie pomieszczenie) zostało nazwane strychem, ponieważ jest to... strych :confused:

manfred1
08-04-2017, 08:51
Do kabli telewizyjnych i internetowych zawsze ale to zawsze układajcie peszle i to grube. Teraz potrzebuję dołożyć kabel i tyłek zbity bo nie mam go jak przeciągnąć.

Zagurski
08-04-2017, 14:30
Co racja, to racja. Za 20 lat będzie prawdopodobnie już nowa, szybsza technologia przesyłu danych, a skrętki, koncentryki oraz inne hdmi, zostaną zastąpione czymś innym i będzie problem.
Bardzo cenna porada :yes:
Pozostaje jedynie nadzieja, że być może to wszystko pójdzie gniazdkami elektrycznymi, ale jakoś nie widać rozwoju w tym kierunku.

kamieniczniczka
08-04-2017, 15:18
Ludzie kochani, nie wiem co macie za problem z tymi panelami. Od 12 lat mam biurko w tym samym miejscu i to samo krzesło obrotowe, którym jeżdżę po panelach codziennie przez kilka godzin. Najtańsze panele jakie w tamtym czasie były w leroy merlin. Jest jedna ryska, powstała jak upadła mi szklanka. Oprócz tego jak nowe. Nawet bym chciała żeby coś im się stało, bo mam ich powoli dość!

przemo1
08-04-2017, 15:39
Ludzie kochani, nie wiem co macie za problem z tymi panelami. Od 12 lat mam biurko w tym samym miejscu i to samo krzesło obrotowe, którym jeżdżę po panelach codziennie przez kilka godzin. Najtańsze panele jakie w tamtym czasie były w leroy merlin. Jest jedna ryska, powstała jak upadła mi szklanka. Oprócz tego jak nowe. Nawet bym chciała żeby coś im się stało, bo mam ich powoli dość!

Bo te najtańsze kilkanaście lat temu były jakościowo lepsze od tych średnich cenowo obecnie.

compi
08-04-2017, 17:20
Wystarczy że masz odpowiednie kółka w fotelu i problemu nie ma.

nickmoni
12-04-2017, 10:37
Też podzielę się swoimi przemyśleniami po kilku latach mieszkania w domu:

Zacznę od plusów, bo wiążą się z niedawną dyskusją :

- panele na dole - co prawda alternatywą były deski, ale zwyciężyły względy finansowe; znalazłam jednak panele idealne: świetne jakościowo, dobra imitacja drewna, ładny, naturalny kolor i wygląd, niska cena (nie rozumiem wydawania 200zł/m2 na panele...);
- gruba, mięciutka wykładzina na górze (gdyby nie ona, w której jesteśmy całkowicie zakochani, to za minus uznałabym mieszane ogrzewanie i brak podłogówki na górze ) ;
- wyjście na taras z kuchni - drugie, większe z pokoju dziennego praktycznie nieużywane;
- zadaszony taras z drewnianą podłogą;
- piekarnik w zasięgu wzroku bez schylania;
- białe ściany;
- prysznic bez brodzika;
- schody ze spocznikiem;
- pralka, suszarka i piec w oddzielnym pomieszczeniu i w ogóle co najmniej kilka pomieszczeń gospodarczych/schowków - dzięki temu w domu jest porządek
- poddasze użytkowe - skosy bardzo lubimy, nadają charakteru i przytulności wnętrzom - bez problemu również dla wysokich mieszkańców; co prawda aranżacyjnie są trudniejsze i droższe, ale efekt moim zdaniem lepszy niż w przypadku zwykłych kostek; (ale każde pomieszczenie ma normalne okna plus dachowe, gdzie trzeba)

- nawiążę jeszcze do kominka, który posiadam: nie straszcie ludzi, że to kotłownia w salonie - my nie palimy często, ale żadnego brudzenia, kopcenia nie ma, wokół niego jest tak samo czysto jak w innych częściach pokoju i nie potrzebujemy też żadnych dodatkowych płytek, szkła przy samym wkładzie - panele dochodzą do niego - nic nigdy nam z kominka nie wypadło;

MInusy:

- blacha na dachu - tu też wygrały względy finansowe
- plastikowe listwy przypodłogowe - brzydkie, już o rogach nie wspominając - wymieniliśmy na drewniane
- mieszane ogrzewanie - z wyjątkiem chęci posiadania tej super wykładziny dywanowej :)
- szafka z lustrem nad umywalką - niby fajna, bo dużo w niej można zmieścić, ale zdarza się, że drobne, nierzadko szklane rzeczy w niej wypadają i przez jedną taką pękła nam umywalka...


pozdrawiam,
monia
-

Liwko
12-04-2017, 11:20
- mieszane ogrzewanie - z wyjątkiem chęci posiadania tej super wykładziny dywanowej :)


Mam na ogrzewaniu podłogowym wykładziny dywanowe i świetnie się to sprawdza.

noc
12-04-2017, 11:24
Wykładzina na podłodze nie przeszkadza, by skutecznie pomieszczenie ogrzewała podłogówka. To jest jakiś mit wymyślony przez ciemniaków.
Co do kominka, to nie jest problem gdy pali się w nim okazjonalnie, dla nastroju. Problem pojawia się, gdy jest to np kominek z płaszczem wodnym i stanowi główne źródło ciepła. Przed takim korzystaniem z kominka w salonie przestrzegają forumowicze.

nickmoni
12-04-2017, 11:47
Sama wymyśliłam ten mit i faktycznie jestem ciemniakiem :) Jeśli więc można kłaść grube, kilkunastomilimetrowe wykładziny na podłogówce to tym bardziej uważam, że ogrzewanie mieszane, zwłaszcza z piecem kondensacyjnym jest błędem. Dodam, że u nas grzejniki były najpierw a potem pomysł na wykładzinę a nie odwrotnie.

pcxelja
14-04-2017, 06:28
...
MInusy:
- blacha na dachu - tu też wygrały względy finansowe
...
-

Cześć
rozwiń proszę Twoją myśl, dlaczego nie blacha na dachu?

nickmoni
19-04-2017, 16:43
Cześć
rozwiń proszę Twoją myśl, dlaczego nie blacha na dachu?
Chodzi głównie o efekt wizualny. W słoneczny dzień widoczne są te łączenia blachy i nie wygląda to za dobrze.

Jeszcze jeden minus:
drewniana furtka z elektrozaczepem - co roku w zimie jest problem z domykaniem i trzeba na nowo regulować; pewnie drugi raz byśmy się nie zdecydowali na drewniany płot...choć może?

Zagurski
19-04-2017, 18:51
Ludzie kochani, nie wiem co macie za problem z tymi panelami.

Chodzi o to, że są położone na jakiejś gąbce i nie przewodzą ciepła tak, jak klejona podłoga. Masz ogrzewanie podłogowe pod panelami?
Druga sprawa to, że przenoszą stuki i puki, które słychać na dole. Ale tego się nie czepiam, bo mieszkałem paręnaście lat w bloku i stuki są wkurzające, ale tylko od sąsiadów. Kiedy robią je nasze dzieci, to dużo mniej denerwują, bo to są "nasze stuki" ;)

Zagurski
19-04-2017, 18:57
Mam na ogrzewaniu podłogowym wykładziny dywanowe i świetnie się to sprawdza.

Dla roztoczy, kurzu i innych bakterii, również świetnie się to sprawdza ;)
No ale skoro żyjecie w symbiozie, nikt nie kicha i nie prycha z tego powodu, to nie ma tematu.

Liwko
19-04-2017, 19:22
Chodzi o to, że są położone na jakiejś gąbce i nie przewodzą ciepła tak, jak klejona podłoga. Masz ogrzewanie podłogowe pod panelami?


Wprawdzie ja nie mam, ale wielu na tym forum ma i sobie chwali.


Dla roztoczy, kurzu i innych bakterii, również świetnie się to sprawdza ;)
No ale skoro żyjecie w symbiozie, nikt nie kicha i nie prycha z tego powodu, to nie ma tematu.

Przecież nie wciągam ich nosem z podłogi. Myślisz że się same do góry unoszą przy tym ogrzewaniu?

przemo1
19-04-2017, 19:31
Chodzi o to, że są położone na jakiejś gąbce i nie przewodzą ciepła tak, jak klejona podłoga. Masz ogrzewanie podłogowe pod panelami?



Wprawdzie ja nie mam, ale wielu na tym forum ma i sobie chwali.

Ja posiadam na większości parteru i sobie chwalę - co prawda nie na "jakiejś gąbce" tylko na podkładzie dedykowanym do OP.

Zagurski
20-04-2017, 17:03
Przecież nie wciągam ich nosem z podłogi. Myślisz że się same do góry unoszą przy tym ogrzewaniu?

Przy ogrzewaniu nie, ale podczas chodzenia - a przede wszystkim podczas odkurzania - jak najbardziej.
Panele/parkiet mają to do siebie, że raz na tydzień możesz je zdezynfekować. Przy wykładzinie nigdy nie pozbędziesz się tego, co tam głębiej się osiedli. Po parunastu miesiącach, wykładzina zaczyna budzic sie do własnego życia.
No sterylna ona na pewno nie jest, chociaż z drugiej strony, gdzie jest sterylnie... ano nigdzie.

Liwko
20-04-2017, 17:34
Przy ogrzewaniu nie, ale podczas chodzenia - a przede wszystkim podczas odkurzania - jak najbardziej.
Panele/parkiet mają to do siebie, że raz na tydzień możesz je zdezynfekować. Przy wykładzinie nigdy nie pozbędziesz się tego, co tam głębiej się osiedli. Po parunastu miesiącach, wykładzina zaczyna budzic sie do własnego życia.
No sterylna ona na pewno nie jest, chociaż z drugiej strony, gdzie jest sterylnie... ano nigdzie.

W domu rodzinnym mieliśmy i dywany i wykładziny, nikt nie chorował. Teraz przez osiem lat też nikt specjalnie nie choruje. Nie znam statystyk kto częściej choruje, czy ci z wykładzinami dywanowymi, czy ci z panelami. Jednak w części sypialnianej na pewno nie wymienię ich na panele, komfort jest po prostu nieporównywalny.

A alergie więcej występują w państwach wysoko rozwiniętych, gdzie nadużywa się środków czystości :yes:

Zagurski
20-04-2017, 17:45
Ja posiadam na większości parteru i sobie chwalę - co prawda nie na "jakiejś gąbce" tylko na podkładzie dedykowanym do OP.

A jaki to podkład dedykowany pod panele?
Zresztą jaki by nie był, to chyba sam wiesz, że panele są prasowane, laminowane i cholera wie, co tam jeszcze, więc aby uzyskać taką samą temperaturę podłogi, jak przy naturalnym drewnie, czy ceramice, musisz podnieść o dobrych parę *C temperaturę w ogrzewaniu podłogowym. Do tego jeszcze ta gąbeczka pod panel, niby dedykowana, a różniąca się od zwykłej, że ma może jakiś tam dziurki, które stanowią 10% jej całej powierzchni.
Wiesz co się wtedy dzieje? Woda powracająca z rurek podłogowych do pieca, ma niewiele niższą temperaturę, niż ta pompowana do tychże. Sterownik odczytuje to jako "wykonanie działania" - czyli, że efekt został osiągnięty. A TU DUPA, BO PANELE NIE SĄ CIEPŁE, GDYŻ NIE ODDAŁY TYLE CIEPŁA, ABY OGRZAĆ POMIESZCZENIE. Tak więc trzeba podkręcić temp. grzania w piecu na taką, która zapewni odpowiednią temp. w pomieszczeniu, ustawić inna histerezę i generalnie trzeba ******* się z tym ustawianiem co jakiś czas, mając piec współpracujący z czujnikiem pogodowym. No i trochę więcej kosztuje takie podgrzewanie. Niedużo więcej, ale jednak...
To ja już wole te wykładziny Liwkowe - tutaj przynajmniej ogrzewanie działa efektywnie i piec nie wariuje.

Zagurski
20-04-2017, 17:53
W domu rodzinnym mieliśmy i dywany i wykładziny, nikt nie chorował. Teraz przez osiem lat też nikt specjalnie nie choruje. Nie znam statystyk kto częściej choruje, czy ci z wykładzinami dywanowymi, czy ci z panelami. Jednak w części sypialnianej na pewno nie wymienię ich na panele, komfort jest po prostu nieporównywalny.
Dopóty, dopóki dziecko ci nie zababra takiej wykładziny jakąś farbą/plasteliną, albo pies nie narobi ;)




A alergie więcej występują w państwach wysoko rozwiniętych, gdzie nadużywa się środków czystości :yes:
A to akurat może być prawda!
Z tymże, czy ja kiedyś gdzieś nie czytałem, że ty masz wentylacje mechaniczną, bo cenisz sobie nade wszystko czystość powietrza w domu?
Dobrze pamiętam?

Liwko
20-04-2017, 18:29
Dopóty, dopóki dziecko ci nie zababra takiej wykładziny jakąś farbą/plasteliną, albo pies nie narobi ;)

Pies na górę nie ma wstępu, a wykładzinę w korytarzu już raz po ośmiu latach wymieniłem. Jak trzeba będzie to wymienię ponownie, ale na panele nikt mnie nie namówi.




A to akurat może być prawda!
Z tymże, czy ja kiedyś gdzieś nie czytałem, że ty masz wentylacje mechaniczną, bo cenisz sobie nade wszystko czystość powietrza w domu?
Dobrze pamiętam?

Oczywiście. Przecież każdy z nas chce zawsze oddychać świeżym powietrzem, a grawitacja tego nie zapewni.

Zagurski
20-04-2017, 18:48
Pies na górę nie ma wstępu, a wykładzinę w korytarzu już raz po ośmiu latach wymieniłem. Jak trzeba będzie to wymienię ponownie, ale na panele nikt mnie nie namówi.
Bidny pies ;)
Na panele cię nie namawiam, bo jak być może zauważyłeś, nie jestem ich zwolennikiem - mam parkiet. Na parkiet też cię nie będę namawiał, bo za dużo zachodu z położeniem. Ale gdybyś miał położony, to pierwsze cyklinowanie po 15-20 latach. Także troszkę lepszy od wykładziny.



Oczywiście. Przecież każdy z nas chce zawsze oddychać świeżym powietrzem, a grawitacja tego nie zapewni.

Kurze i roztocza z wykładziny podczas odkurzania, również nie sprzyjają czystemu powietrzu w sypialniach, no ale każdy ma jakąś tam tolerancję, byleby potem nie udawać jakiegoś tam EKO SREKO PM10, tylko być sobą.
Pozdrawiam.

Liwko
20-04-2017, 19:09
Kurze i roztocza z wykładziny podczas odkurzania, również nie sprzyjają czystemu powietrzu w sypialniach, no ale każdy ma jakąś tam tolerancję, byleby potem nie udawać jakiegoś tam EKO SREKO PM10, tylko być sobą.
Pozdrawiam.

Dalej cię nie rozumiem. Czy ja gdzieś napisałem, że mój dom ma być sterylny? Nie ma taki być. Wszystko u mnie ma być zdroworozsądkowe. I w zasadzie tyle.

paniodbiologii
01-05-2017, 13:11
Mieszkam 3 tygodnie a czego bym nie zrobiła po raz drugi:

1. ciemnych paneli - nie moge ich domyc, ciagle sa smugi,
2. schodow- meczy mnie latanie po nich, moglam wybudowac parterowke
3. lazienki bez okna.



Co do okien w łazience, to my mamy parterówkę w trakcie budowy i nie było szan na okno w jednej łazience więc zaprojektowane mam dwa duże świetliki z Fakro. Super alternatywa dla okna.

noc
01-05-2017, 14:43
Co do okien w łazience, to my mamy parterówkę w trakcie budowy i nie było szan na okno w jednej łazience więc zaprojektowane mam dwa duże świetliki z Fakro. Super alternatywa dla okna.

Masz dom w trakcie budowy i już wiesz jak sprawują się świetliki w łazience?
Jak już tam pomieszkasz kilka lat, to napisz nam jak one się sprawują.
Czekamy za te ok.10 lat z niecierpliwością.

surgi22
01-05-2017, 20:18
Szybko zleci :cool:

jagodalodz
21-05-2017, 19:24
Jeszcze nie mieszkamy ale już wiemy, że DRUGI RAZ NIE ZROBILIBYŚMY:
- stropu terriva (ponoć prędzej czy później i tak wyjdą na nim pęknięcia (pajączki) więc najlepiej od razu położyć zabudowę KG, a na monolitycznym ponoć jest ładnie)
- murowanych ścian (wiele firm oferuje już domy na konstrukcji drewnianej, dzięki temu nie trzeba czekać na odstanie i wyschnięcie murów).

fenix2
21-05-2017, 21:14
Jeszcze nie mieszkamy ale już wiemy, że DRUGI RAZ NIE ZROBILIBYŚMY:
)
- murowanych ścian (wiele firm oferuje już domy na konstrukcji drewnianej, dzięki temu nie trzeba czekać na odstanie i wyschnięcie murów).
A ile to trzeba czekać na wyschniecie?

jagodalodz
22-05-2017, 06:14
Z tego co mnie laikowi mówią, to dobrze, żeby budynek odstał zimę, dopiero należałoby zrobić tynki.
Ale to chyba nie miejsce na tego typu dyskusje ;)
Jeśli chcesz się w tym temacie rozwijać zapraszam na priv bo tego postu przez off-topici nie da sie czytac ;]

fotohobby
22-05-2017, 11:24
A jaki to podkład dedykowany pod panele?
Zresztą jaki by nie był, to chyba sam wiesz, że panele są prasowane, laminowane i cholera wie, co tam jeszcze, więc aby uzyskać taką samą temperaturę podłogi, jak przy naturalnym drewnie, czy ceramice, musisz podnieść o dobrych parę *C temperaturę w ogrzewaniu podłogowym. Do tego jeszcze ta gąbeczka pod panel, niby dedykowana, a różniąca się od zwykłej, że ma może jakiś tam dziurki, które stanowią 10% jej całej powierzchni.
Wiesz co się wtedy dzieje? Woda powracająca z rurek podłogowych do pieca, ma niewiele niższą temperaturę, niż ta pompowana do tychże. Sterownik odczytuje to jako "wykonanie działania" - czyli, że efekt został osiągnięty. A TU DUPA, BO PANELE NIE SĄ CIEPŁE, GDYŻ NIE ODDAŁY TYLE CIEPŁA, ABY OGRZAĆ POMIESZCZENIE. Tak więc trzeba podkręcić temp. grzania w piecu na taką, która zapewni odpowiednią temp. w pomieszczeniu, ustawić inna histerezę i generalnie trzeba ******* się z tym ustawianiem co jakiś czas, mając piec współpracujący z czujnikiem pogodowym. No i trochę więcej kosztuje takie podgrzewanie. Niedużo więcej, ale jednak...
To ja już wole te wykładziny Liwkowe - tutaj przynajmniej ogrzewanie działa efektywnie i piec nie wariuje.

Ciekawe to, co piszesz...
Mam gres i panele, mam kocioł ze sterowaniem pogodowym i jakoś nigdy sie nie ***** ze sterowaniem. Mam wszędzie taką temperarurę, jalą w danym pomieszczenu chcę mieć... kocioł startuje 2-4 razy na dobę...

przemo1
23-05-2017, 16:22
Ciekawe to, co piszesz...
Mam gres i panele, mam kocioł ze sterowaniem pogodowym i jakoś nigdy sie nie ***** ze sterowaniem. Mam wszędzie taką temperarurę, jalą w danym pomieszczenu chcę mieć... kocioł startuje 2-4 razy na dobę...

Zgadzam się z fotohobby w 100% - u mnie podobnie - zero problemów z panelami na OP, kociołek sobie radzi bez problemu, nie ustawiam osobnej temperatury dla gresu i dla paneli.
A podkład na ogrzewanie podłogowe to po prostu podkład o odpowiednio niskim oporze cieplnym - wystarczy poczytać na opakowaniach. Trzeba się samemu doszkolić zanim zaczniesz edukować innych, kolego Zagurski.

Elfir
23-05-2017, 17:36
Ja też nie reguluję temperatur między sypialniami z panelami a resztą domu, w gresie.
Jak to było kolego Zagórski z tym cytatem Twaina...?
:)

meczesiu
23-05-2017, 20:03
Zgadzam się z fotohobby w 100% - u mnie podobnie - zero problemów z panelami na OP, kociołek sobie radzi bez problemu, nie ustawiam osobnej temperatury dla gresu i dla paneli.
A podkład na ogrzewanie podłogowe to po prostu podkład o odpowiednio niskim oporze cieplnym - wystarczy poczytać na opakowaniach. Trzeba się samemu doszkolić zanim zaczniesz edukować innych, kolego Zagurski.


Bo Kolega Zagurski to troll i spamer tego forum, żeby nie obrazić i napisać, że id...ta ;) Szkoda, że nie da się blokować takich wpisów, bo już dawno dodałbym na czarną listę. Nic tylko atakuje innych, albo inaczej... Dzwoni, ale nie wie w którym kościele. Dlaczego, dlatego, że ktoś pisze o czymś z czego jest zadowolony i jemu się sprawdza, ale ripostą jest teoria Zagurskiego, która nijak się ma do doświadczeń innych forumowiczów.

igor89
27-05-2017, 18:05
Ja póki co mogę napisać z perspektywy dorosłego już dziecka, wychowanego w takim typowym domu jednorodzinnym poza miastem, bo na wsi jak tu na forum wielu buduje zbudowało i już mieszka, moi już 60-70 lat mają, a ja 28 i nie mogę się nadziwić jak dzisiaj ludzie 35-45 dalej wybierają takie miejsca i pewne współczesne wciąż rozwiązania:

*mając w planach lub posiadając rodzinę, a jednocześnie będąc wcześniej wychowanym na wsi nie kupiłbym działki znowu nawsi, nie skazałbym własnej rodziny, dzieci na wieczne dojazdy, odcięcie od "wielkiego świata" konieczność posiadania samochodu i zdolności do tego by dostać się do najbliższego dużego miasta 58km (Kraków), a zwłaszcza dowiedzieć się później że była sposobność zakupu działki w pobliskim...o 8km miasteczku (Brzesko), to już lepsze jak stricte "wieś",
*nie kupiłbym tak małej działki jak 10 ar, w centrum wiochy, w centrum gminy, na osiedlu o gęstej zabudowie, skazując się na jeden wspólny projekt architektonicznej zabudowy, praktycznie "dom na domie", brak swobody żeby wyjść do ogrodu, po bokach domu jest tylko 4 metry do ogrodzenia z sąsiadami, od frontu 5 metrów droga i 5 metrów sąsiad, z tyłu 20 metrów i sąsiad...nie ma ŻADNEJ prywatności, intymności, tylko sztuczne wymuszanie stawianiem blaszaków, altan z winorośli, sadzeniem tuj/żywopłotu wzdłuż ogrodzenia i to na nic, bo domy są 2-piętrowe z balkonami po boku i z tyłu..
*nie "oddałbym" sąsiadowi z tyłu 0.5 metra granicy działki za ogrodzeniem..."żeby potem móc wejść i pomalować ogrodzenie" co w praktyce i tak NIGDY się potem nie zdarzyło, ale to nie wina inwestorów, tylko jednego takiego "mądrego" sąsiada z ulicy za którego pierwszym z tyłu domu ogrodzeniem poszła potem reszta inwestorów...
*jeśli nie stać by mnie było na późniejsze wykończenie i właściwe utrzymanie to nie budowałbym ponadwymiarowego domu, chodzi tu o powierzchnię użytkową, jest to ~240 m2, w tym parter (pralnia, spiżarnia, kuchnia letnia, garaż, korytarz), oraz I i II piętro mieszkalne (po 3 pokoje, po 1 łazience, po 1 kuchni, po 1 przedpokoju) oraz strych, chodzi o to że dom był budowany w 1986 roku, jak wiadomo stosowane na ten czas ogrzewanie (c.o. na węgiel) i wentylacja (grawitacyjna) takiego domu pożera ogromne ilości energii, zwłaszcza przy tej powierzchni. Inwestorzy nie pomyśleli "na przód", że życie nie będzie wyglądać tak samo, ze dzieci dorosną, wyprowadzą się, wyjadą, będą chciały zamieszkać na swoim, itp. teraz zostało na starość dwoje starszych już ludzi w takiej wielkiej chałupie (spokojnie 2 rodziny by tu mogły mieszkać) i mają problem by "to" utrzymać, to nie jest dom dla 2 osób niezamożnych, nawet nie dla 3...powtarzają ciągle jakby sprzedali i kupili/wybudowali teraz sobie coś mniejszego. Tylko kto i za jakie pieniądze im to kupi, pomimo jakichś remontów w ubiegłych 10 latach (łazienki, kuchnia, pokoje, wymiana okien, podstawowa termoizolacja zewnętrznych ścian), to dalej jest przestarzałe budownictwo, w którym są stara instalacja c.o. brak porządnego ocieplenia ścian (tylko 5/8cm styropianu i tynk mineralny), podłogi na gruncie (brak ocieplenia/lub jakaś cienka wełna), stropu (wełna 10cm, styropian 3cm), wentylacji (grawitacyjna z oszczędności została zamurowana..), w domu jest w zimie chłodno, przez dzień 18-19 st.C bo pali się tylko raz dziennie w piecu, nierówny i nie stały - zależny od godziny rozpalenia (standardowy piec zasypowy, wymiana 3 lata temu) rozkład temperatury między piętrami, na I jest 2st. C więcej jak na II, a koszt zakupu węgla to prawie 3000zł...za właściwie brak komfortu. Wolałbym siedzieć w styropianowym "termosie" o połowę mniejszej powierzchni, a mieć przynajmniej komfort termiczny całą zimę i nie przeziębiać własnego dziecka,
*zaizolowałbym akustycznie i termicznie lepiej rury kanalizacyjne i wodociągowe, szumy przy spłukiwaniu toalety na II piętrze słychać na I piętrze...analogicznie przy spłukiwaniu na I słychać na 0...pobieranie wody przez pralkę zainstalowaną na 0 słychać na I...najbardziej uciążliwe ejst to w nocy, gdy ktoś na II piętrze spłukuje toaletę słychać też na I...
*zainstalowałbym pojemnościowy ogrzewacz c.w.u.; obecny przepływowy nie sprawdza się, raz że aby przepływająca woda się nagrzała trzeba za każdym razem po jego wystudzeniu spuścić z kranu 4 litry...dwa to że nie można jednocześnie korzystać z więcej jak 1 punktu poboru (pomimo odpowiedniej mocy w instalacji spada ciśnienie i np. napełniając wannę na I piętrze i odkręcając kurek w umywalce na II piętrze nic z niego nie lecie tylko słychać szum zasysanego powietrza - układ się zapowietrza - po zakręceniu w wannie na I piętrze, z kranu umywalki na II piętrze najpierw leci powietrze, a potem tryska pod ciśnieniem woda jak z hydrantu...),
*zaizolowałbym termo- i akustycznie stropy; hałas przenosi się także po rurach c.o. tj. kaloryferach które wspaniale rezonują różne dźwięki, jak muzykę, rozmowy, itp. z I na II i z II na I, tj. między pokojami na poszczególnych piętrach (pokoje są pod sobą)
*nie położyłbym parkietu; ten ma już 15-20 lat, był robiony prywatnie w czasach "świetności" inwestorów (znowu przez tamtejszą modę na "chwilę", podobnie jak dziś robi wielu, nie myśleli naprzód..) i z powodów znowu ekonomicznych nie był od nowości cyklinowany, ani lakierowany, większość podłóg nim pokrytych była przykryta chodnikami i dywanami które pięknie starły lakier tak ze pod nimi jest obecnie matowo, klepki nei były dobrze wysuszone i właśnie od paru lat zaczynają się rozchodzić, trzeszczeć...masakra. Kładłbym płytki ceramiczne lub obecnie też panele.
*lanie betonu jako "chodnika" na podjeździe przed domem i wokół niego; po latach zaczyna się kruszyć, "wysadzać" od mrozu, mrówki wyciągają spod piasek wzdłuż granicy z domem, już lepsze byłyby płyty chodnikowe..
*wybrałbym porządne, termo- i dźwięko- szczelne okna; obecne okna, 5 lat temu wymieniane plastiki, jakaś wersja "ekonomy" (2 szyby, cienkie tanie ramy, kwatery, wcale nie tanie) nie są zbyt dźwięko- i termo- odporne, pradoksalnie gorsze od drewnianych dwukwaterowych które były ponad 20 lat.., w zimie mam wrażenie że sporo więcej ciepła przez nie ucieka. w lecie te najbardziej narażone na słońce są od strony wschodniej, ale i przy temperaturach ~26-33 st.C mocno nagrzewają się szyby i przekazuja to do środka pomieszczeń...także, w zimie szybko się wystudza przez nie, w lecie nagrzewa, także przy zamkniętych słychać kosiary i auta, dziś sam zostawiłbym siermiężne stare dwukwaterowych drewniane okna z gipsowanymi szybami, jakie były w 1986r. instalowane :rolleyes
*ociepliłbym dach; przez brak ocieplenia stropu
*nie robiłbym balkonów; te pokoje w zimie są chłodniejsze od reszty pomieszczeń (mostki termiczne, brak izolacji)
*skazywanie własnych dzieci na jedną szkołę, jedno ograniczone środowisko...niektórzy widać muszą być tymi "ofiarami" żeby inni mogli być championami

Tomaszs131
29-05-2017, 18:03
Posty nie związane z tematem wątku przeniosłem TUTAJ ('http://forum.muratordom.pl/showthread.php?322493-Kupno-u%C5%BCywanego-mieszkania-40m2-czy-domu-do-80m2&highlight=kupno+mieszkania')

wspolpraca
06-06-2017, 16:34
Dlaczego właśnie taki mam plan?

Szarota
19-06-2017, 21:50
Przeczytałem ok. 150 stron tematu i zanim przeczytam resztę chciałbym podejść do tematu od troszkę innej strony.
Poniewaz opinie sa tutaj skrajne nt. poszczególnych rozwiązań, ale krytyka często wychodzi od osób nie mających do czynienia z danym rozwiązaniem, chciałbym zadać następujące pytania:
Czy jest na tym forum ktoś, kto żałuje wykonania:
1. Ogrzewania podłogowego wodnego w całym domu
2. Ocieplenia pianą poddasza
3. Wentylacji mechanicznej
4. Ocieplenia ścian 20 cm styropianem
5. Odkurzacza centralnego (zwłaszcza z systemem chowanego w ścianę węża 12m)
6. Wyspy kuchennej z umywalką

franek888
21-06-2017, 13:25
Hej kochani. Naszą zmorą niestety jest dach, którego konstrukcja nie jest tradycyjna. Zdecydowaliśmy się na nietypową konstrukcję ze względu na niższe koszty. Konstrukcja wykonana jest z deskowania, blachy, wełny, folii izolacyjnej oraz blachy. Nie są użyte krokwie jak w tradycyjnym rozwiązaniu. Dach niestety zawodzi, w zimę sople są gigantyczne, w deszcz dach przecieka przy kominach prawdopodobnie. W lato się zapaca. Myślę że przetrwa. W każdym bądź razie przy docieplaniu zdecydowałem się na nie słuchaniu rad fachowców tylko sam zacząłem wiele czytać w sieci oraz na forach budowlanych. Dzięki temu mogłem w łatwy sposób zweryfikować wiedzę potencjalnego fachowca oraz wybrać najlepsze materiały. Materiały zakupiłem najlepsze w sieci, a pomógł mi w tym artykuł o zakupie budowlanki przez internet na stronie którą bardzo polecam [spam]. Dlatego pamiętajcie przed każda budową czy remontem starajcie się zgłębiać fachową wiedzę. Nie ufajcie fachowcom do końca to unikniecie problemów typu mój dach.

Szarota
21-06-2017, 22:39
Przeczytałem ok. 150 stron tematu i zanim przeczytam resztę chciałbym podejść do tematu od troszkę innej strony.
Poniewaz opinie sa tutaj skrajne nt. poszczególnych rozwiązań, ale krytyka często wychodzi od osób nie mających do czynienia z danym rozwiązaniem, chciałbym zadać następujące pytania:
Czy jest na tym forum ktoś, kto żałuje wykonania:
1. Ogrzewania podłogowego wodnego w całym domu
2. Ocieplenia pianą poddasza
3. Wentylacji mechanicznej
4. Ocieplenia ścian 20 cm styropianem
5. Odkurzacza centralnego (zwłaszcza z systemem chowanego w ścianę węża 12m)
6. Wyspy kuchennej z umywalką

Widzę las rąk;)
To są rozwiązania, które planuje w domu zakupionym w zeszłym roku, gdyż wydaja mi sie optymalne. Stan surowy zamknięty obecnie, W części podpiwniczony (3 pomieszczenia), poddasze użytkowe (3 duże pokoje + łazienka), w bryle budynku garaż z kanałem, dach raczej skomplikowany, ceramika.

Na część rozwiązań tutaj szeroko dyskutowanych jest juz oczywiście za późno (np. po cholerę komus 3 balkony, jak planowany jest taras na parterze?, ale wszędzie trzeba szukać też dobrych stron i tu znajduję choćby walory estetyczne), natomiast wiele rad okazało się pomocnych. Np planuję zrobić przebicie z garażu do wiatrołapu, żeby z buciorami sie nie pchac na salony.
Wszystkie cenne uwagi zapisuje w pliku i jest już tego cała litania:) Niektóre oczywiście sprzeczne ze sobą, bo każdy człowiek ma inne upodobania.

Zastanawiam sie jeszcze nad takim bajerem, jak "zsyp" na brudy z garderoby do pralni na dole, żeby nie latać z rzeczami po schodach co pranie. Spotkał sie ktoś kiedykolwiek z takim rozwiązaniem?

Adam626
21-06-2017, 23:44
o zsypach są już wątki, ale lepiej zrób pralnię na górze. Dość dobrze to się sprawdza a praalnia może być też małą "kuchnią" - jak chcesz sie np napić wody to nie musisz iść na dół, szklanki też w takiej pralni możesz umyć. ja to sobie chwalę. Nie wyobrażam sobie mieć pralnię na innej kondygnacji niż sypialnię (brak wygody, ułomność rozwiązania).
Punkty które wypisałeś w mojej ocenie są dobre. Co do wyspy to nie mam, myślę że to może chlapać przy myciu naczyń etc. Piany nie mam to nie wiem.

Szarota
22-06-2017, 09:54
A no widzisz, zaczepiłem się w jednym temacie i mając bardzo mało czasu i jego przewertować, to jest wyzwanie.
Nie czytałem o zsypach, natomiast zburzyłeś właśnie moją koncepcję pomieszczenia gospodarczego na dole z pralnią, suszarnią, graciarnią itd itp (pomieszczenie łączy garaż z wiatrołapem. Musze poważnie zastanowić się nad pralnią u góry, chociaż na początku pewnie spać będziemy i tak na dole, a góra będzie sie z czasem wykańczać.
Nawet w tym pomieszczeniu okno wykułem, żeby było jaśniej i na wszelki wypadek, jakby rekuperacja siadła można było je otworzyć.

To nie problem, że będzie chlapać, blaty i tak się przeciera co chwila, a do tego i woda potrzebna. Chyba, że ktos się nabrał na blat z ikei drewniany, jak moi rodzice i przy kranie zamiast koloru ładnego drewna jest czarne paskudztwo - mimo regularnych konserwacji (i tak matka ma jeszcze siłę i chęć to czyścic raz na pół roku).

Nie polecam dodatkowo (na bazie doświadczeń domu rodziców):
- kuchenki gazowej z IKEI - odmówiła posłuszeństwa po gwarancji - notorycznie 2 palniki zapchane, a matka jest na prawdę z tych ludzi lubiących czystośc i nie ma mowy o zalaniu
- lodówki zabudowanej przy systemie zasysania zapobiegającego ponownemu otwarciu. Jak sie mieszka samemu, to może by to zdało egzamin, ale jak jest w domu dużo osób, to po prostu za którymś razem ktoś nieświadomie, albo i świadomie w lekkim zdenerwowaniu szarpnie i prowadnice ikeowskie szlag trafia
- brać mikrofali, jaką dają "domyślnie". Rodzice nigdy nie mieli mikrofali, ja również, bo do szczęścia mi ona nie potrzebna, ale jak już miałbym mieć, to taką, która grzałaby szybko, bo taka jest jej przecież funkcja. Natomiast taka u moich rodziców grzeje na oko 4-5 raza wolniej, niż taka np w pracy. Pewnie wiąże się to z większą mocą, czy parametrami, na które powinno się zwracac uwagę przy zakupie, natomiast wypadałoby jednak zapytać, czy poinformować bardziej dokładnie klienta
- paneli trzywarstwowych "drewnianych" z OBI, cena ok 65zł/metr. Bardzo ładnie wyglądają, tutaj nie ma zastrzeżeń. Natomiast nie sa zbytnio wytrzymałe i na zarysowanie i na uderzenia, ale to jeszcze bym przełknał, natomiast skrzypią w wielu miejscach. Były na podkładach 0,5 mm, podłoże było stosunkowo równe.
Z perspektywy czasu wolałbym dopłacić do lepszego rozwiązania.

Polecam (oprócz wielu kwestii w temacie z którymi sie zgadzam, a których nie ma sensu powielać)
- przy małej łazieneczce np w bloku w ramach konfliktu wanna vs prysznic rozwiązanie wanna + składana szyba w moim przypadku trzyskrzydłowa. byłem sceptycznie nastawiony, ale poczytałem opinię (tańsze miały ją nie za dobrą) i zakupilismy za ok. 700 zł bodajże. Jak ktoś będzie potrzebował, to odszukam producenta. Wygląda to fajnie pod względem estetycznym zarówno złożone, jak i rozłożone, jest bardzo funkcjonalna, przy wannie niesymetrycznej narożnej fajnie dopasowuje sie do profilu, konserwacji praktycznie brak. Była kiedyś zwykła zasłonka i musze powiedzić, że nie ma absolutnie porównania.
- skoro juz pojechałem po sprzętach ikeowskich, to trzeba oddać, że mable zarówno projekt, jak i wynonanie bez zarzutu oprócz nieszczęsnego blatu

Przy małych powierzchniach warto dopłacić do ładniejszych płytek. Często różnica kilka stów, a na prawdę różnica na te kilkanaście/dziesiąt lat jest warta szarpnięcia się.

Szarota
22-06-2017, 10:08
Jeszcze odnośnie wyspy. układ jest Salon, jadalnia, Kuchnia "księżycowy", otwarty.
Sporo osób mówiło o tym, że dobrze jest, by z salonu nie było widac bordello w kuchni, z drugiej strony dobrze mieć kontakt z bazą, jak nieraz goście przyjda za wcześnie albo my sie nie wyrabiamy, a zwykle druga opcja jest bardzoej "życiowa":)

Wtedy taka wysepka właśnie w jadalni byłaby takim punktem kontaktowym z salonem i kuchnią. Oczywiście trzeba miec na to warunki przestrzenna, u nas akurat są.
Dodatkowe atuty, to np. nie trzeba z naczyniami śmigac aż do kuchni, czy np chcę sobie umyć szybko ręcę, czy jabłko. Albo po prostu nie chcę żonie wpychac rąk do zlewu - to bardzo denerwuje kobiety podczas zmywania:D
Dochodzi jeszcze mały dylemat: zmywarka w wyspie vs zmywarką w kuchni.

TAR
22-06-2017, 10:10
a dla mnie pomysl z pralnia na gorze jest nietrafiony. pisze to z punktu widzenia osoby pioracej, dzwigajacej i wieszajacej. pranie wieszam najczesciej w ogrodzie, lubie takie pachnace przewiane wiatrem a nie zatechle suszone w pralni. latanie z koszami z praniem mokrym gora-dol jest zbyt uciazliwym. latwiej i lzej suche rzeczy zaniesc do garderoby/sypialni czy gdzie tam. po drugie ja piore zazwyczaj nad ranem lub w nocy (taniej i rano moge od razu rozwiesic) halas jaki wydaja pralki przeszkadzalby nam w spokojnym spaniu. po co umiejscawiac je blisko sypialni?
a kiedy zepsuje sie pralka, to serwis (o ile chcemy naprawic) nie bedzie lazil z brudnymi buciorami po calym domu tylko zostanie w pomieszczeniu gospodarczym, ale jesli chcemy wymienic pralke na nowa, wtarabanianie jej na pieterko czesto, gesto po schodach zabiegowych - wspolczuje dzwigajacemu

a wode do picia mam zawsze przy lozku, niepotrzebna jest do tego "druga" kuchnia :cool:;)

Szarota
22-06-2017, 10:46
O wieszaniu na polu nie pomyślałem:) tutaj skonsultuję się z osobą zainteresowaną:D
Natomiast przy rekuperacji ubranie pewnie zatęchłe nie będzę - osoby z doświadczeniem proszę o potwierdzenie.
Argumentów o buciorach panów naprawiających i wnoszeniu pralki nie przyjmuję:) to incydenty raz na 5 lat nie mające tak dużego znaczenia całokształtowo, a schodki mam proste i szerokie:)
Mamy z żoną za duzo na głowie, by pilnować taryf dziennych i nocnych i tutaj argument też niestety odpada.
Właśnie rodzice maja pralkę w piwnicy i nieraz 2 piętra muszą śmigać z praniem. To dopiero wygoda.

Wode też mam przy łóżku,a obecnie nawet w dwóch postaciach - w termosie zbliżona do 100 stopni i mineralna, żeby dzieciaczkom mieszać i w nocy podawać:) Bez tego noc nieprzespana:)

Adam626
22-06-2017, 11:15
Pralnia na kondygnacji sypialni to nie tylko pralnia ale tez miejsce przechowywania ubran i bielizny przeznaczonej do prania. Takze miejsce uprasowania koszuli czy spodni przed zalozeniem. Jesli pralnia na dole a spanie na gorze to co zrobic z brudami po kapieli? Jak rano uprasowac koszule czy deska w sypialni ma stac na stale? To sa codzienne rytualy zas pan od pralki to raczej zdarzenie rzadkie. W sumie kazdy moze miec inny tryb zycia to fakt.
u mnie pralnia to jedno z czesciej uzywanych zyciowo pomieszczen. Pomysl zrobienia jej w bliskosci garderoby i sypialni uwazam za 100procent trafiony.

Szarota
22-06-2017, 11:21
Może po prostu zrobie podejście i tu i tu? Koszta chyba nie sa duże, a żona wybierze sobie lepsze rozwiązanie:)

Jeszcze poruszany był i szeroko dyskutowany temat spiżarni koniecznie koło kuchni.
U nas tego nie będzie już na pewno, natomiast miejsca mamy bardzo dużo i nie będzie problemu ze składowaniem potrzebych produktów, a raz na czas sie będzie schodzić do spiżarni w 1 pomieszczeniu w piwnicy po uzupełnienie zapasów. Ja się schodów nie boję, wręcz uważam, że są niezbędne, by resztki ruchu w momentach, kiedy nie ma na niego żywcem czasu zachować, staram się zawsze po schodach wbiegać:)

Taka komóreczka zaraz przy kuchni marzy mi sie jedynie, żeby odegrać scenę:
https://www.youtube.com/watch?v=9PmAZ9gswCI :lol2:

piotrek0m
22-06-2017, 11:22
Miałem planowaną pralkę na górze w garderobie. Przyłącza porobiłem. Nie - pralka stoi w kotłowni. Pomińmy sprawy wnoszenia i buciorów i pomińmy sprawy hipotetycznej awarii. Ale hałas też przeszkadza !

Liwko
22-06-2017, 11:24
Popieram TAR.

TAR
22-06-2017, 11:26
tez mam rekuperacje i co z tego??? bedziesz mial w pralnio-suszarni (bo chyba do tego sie sprowadza) i nawiew i wyciag na tyle duzy ze wysuszy ci pranie? watpie. zazwyczaj jest tylko wyciag i to minimalny. zima rozumiem, dziala ogrzewanie wiec i pranie schnie inaczej ale latem nie bardzo.
tez jestem zajeta a argument o taryfie dalalm jako dodatkowy. wole pranie zrobic w nocy i je rozwiesic po wstaniu niz tracic na to czas w ciagu dnia czy po pracy.
zreszta pisze li tylko ze swojego punktu widzenia, kazdy urzadza swoj swiat po swojemu. jak pasuje ci pralka na gorze to ja rob :)

a tak na marginesie to odnosze wrazenie, ze mnostwo osob traktuje wentylacje mechaniczna jako remedium na wszystko ;) u ciebie jest to pranie, spotkalam sie tez z opinia, ze w domu kurzu nie ma, bo jest wentylacja, muchy nie lataja, bo jest wentylacja, okapu w kuchni nie trzeba, bo jest wentylacja itp.

mistalova
22-06-2017, 11:28
Szarota ma rację - pralnia w piwnicy to kiepski pomysł - miałem tak i się nie sprawdziło - teraz pralka stoi w łazience, fakt, że sporej bo ponad 10m2, ale jest dużo lepiej niż w piwnicy. A co do zatęchłych ubrań - przy rekuperacji nierealne.

TAR
22-06-2017, 11:34
Pralnia na kondygnacji sypialni to nie tylko pralnia ale tez miejsce przechowywania ubran i bielizny przeznaczonej do prania. Takze miejsce uprasowania koszuli czy spodni przed zalozeniem. Jesli pralnia na dole a spanie na gorze to co zrobic z brudami po kapieli? Jak rano uprasowac koszule czy deska w sypialni ma stac na stale? To sa codzienne rytualy zas pan od pralki to raczej zdarzenie rzadkie. W sumie kazdy moze miec inny tryb zycia to fakt.
u mnie pralnia to jedno z czesciej uzywanych zyciowo pomieszczen. Pomysl zrobienia jej w bliskosci garderoby i sypialni uwazam za 100procent trafiony.

moj maz koszule prasuje sobie w garderobie, tam gdzie sie ubiera i przebiera. w sypialni nie mamy ubran wiec nie ma powodu do trzymania tam deski do prasowania. brudne rzeczy wrzucalismy do koszy w lazience (teraz mam parterowke i pralnie przy lazience wiec jest inaczej to rozwiazane) czesto tez po kapieli schodzilismy na dol zeby jeszcze przed spaniem posiedziec, pogadac wiec i ciuchy mozna zniesc.

mam inny punkt widzenia. dla mnie czesc sypialna to sypialna a nie gospodarcza i tyle.

Bracianka
22-06-2017, 11:39
A może mała winda towarowa? ;-) wtedy problem wnoszenia prania na górę odpada ;-) Ja raczej w lecie też wolę suszyć pranie na dworze, i raczej nie wyobrażam sobie latania z ciężkim mokrym praniem po piętrach. Mam pralkę na dole i może nie jest to idealne rozwiązanie, ale narazie daje radę.

U mnie z prasowaniem nie ma problemu - nie prasuję po praniu, bo dla mnie to strata czasu i energii, jakbym miała wyprasowane po praniu i złożone, to przed założeniem i tak muszę przeprasować, bo mnie zgięcia denerwują :-P więc rozwieszam porządnie i składam na półki potem.

Wentylacja nie wydoli z dwoma czy trzema praniami na weekendzie w małym pomieszczeniu. Już nie mówię o tym, że jak jest ciepło, to na dworze pranie po prostu szybciutko schnie.

Tomaszs131
22-06-2017, 11:40
U nas pralka jest w łazience na poddaszu, podobnie jak i suszarka (stojak) na ubrania. Ręczniki po praniu latem wywieszamy jednak na zewnątrz.
Na poddaszu mamy garderoby więc wszystko związane z praniem, suszeniem, prasowaniem, układaniem ubrań ograniczone jest do jednej kondygnacji.
Z naszego punktu widzenia jest to odpowiednie miejsce, pranie robione jest w weekendy, w ciągu dnia więc hałas znikomy.

.

TAR
22-06-2017, 11:42
A może mała winda towarowa? ;-) wtedy problem wnoszenia prania na górę odpada ;-) Ja raczej w lecie też wolę suszyć pranie na dworze, i raczej nie wyobrażam sobie latania z ciężkim mokrym praniem po piętrach. Mam pralkę na dole i może nie jest to idealne rozwiązanie, ale narazie daje radę.

U mnie z prasowaniem nie ma problemu - nie prasuję po praniu, bo dla mnie to strata czasu i energii, jakbym miała wyprasowane po praniu i złożone, to przed założeniem i tak muszę przeprasować, bo mnie zgięcia denerwują :-P więc rozwieszam porządnie i składam na półki potem.

Wentylacja nie wydoli z dwoma czy trzema praniami na weekendzie w małym pomieszczeniu. Już nie mówię o tym, że jak jest ciepło, to na dworze pranie po prostu szybciutko schnie.
widac, ze pisze to osoba, ktora pierze :)
argumenty teoretyczne facetow mnie nie przekonuja ;) co oni wiedza o praniu? tyle co ja o samochodach - ma jezdzic:D

Bracianka
22-06-2017, 11:45
No cóż, mój mąż też raz na ruski rok pranie wstawi :-P Może jakbym miała wielkie piętro, to i pralka by się tam zmieściła, mam balkon zabudowany, więc z suszeniem nie byłoby tragedii. A tak?

Co do WM i much - w sumie to ma sens - ja też mam mało much w domu, ale tylko dlatego, że w lecie nie muszę otwierać okien, żeby wietrzyć :-D - siłą rzeczy muchy nie mają kiedy wlecieć :-D Okna otwieramy w nocy, bo lubimy, na piętrze i mamy siatki.

wspolpraca
22-06-2017, 11:47
Witam
odnośnie płytek w salonie...ja mam płytki drewnopodobne i jestem z nich bardzo zadowolona ale głównie z tego względu że z salonu mamy dwoje dzrwi (jedne przesuwne a jedne normalne z wykuszu) i latem są po prostu otwarte i się często biega po ogrodzie i wchodzi do wewnatrz i nie muszę uważać że sie porysują, namokną-pod tym względem są niezniszczalne! Z wózkiem mogę wjechać z dworu bezpośrednio do salonu i tez nie ma problemu...już nie mówiąc o gościach w butach...nawet w szpilkach mogą wejść jak maja ochotę! Więc pod tym względem na pewno kafle wygrywają! Ale oczywiście drewno tez ma swój urok...więc uważam że każdy powinien rozpatrzeć tą sprawę pod siebie i pod swój sposób użytkowania salonu...u mnie w domu były deski w salonie ale salon był na piętrze...po latach jednak deski bardzo się przebarwiły...na środku był duży dywan i jest strasznie wielka różnica w kolorze...jeśli chodzi o ciepło to mimo że w domu były deski to i tak po nogach ciągnie jeśli są kaloryfery...więc jeśli jest podłogówka to i tak jest ciepła podłoga-obojętnie czy kafle czy deski. Poza tym ja i tak jestem tak przyzwyczajona do kapci że obojętnie czy ciepło czy zimno muszę je mieć na nogach więc w tym przypadku dla mnie też nie ma różnicy co mam pod nogami...dla mnie ważne jest utrzymanie w czystości podłogi która jest sporo eksploatowana szczególnie latem...i z kafli jestem bardzo zadowolona...wystarczy odkurzyć...od czasu do czasu przemyję mopem parowym-też super sprawa-zajmuję mi to chwile a podłoga jest czysta i zdezynfekowana:-)
Więc każdy musi indywidualnie podejść do sprawy!!
Pozdrawiam i życzę trafnego wyboru. W załączeniu kilka fotek

Hejka, marzę o płytkach drewnopochodnych w całym domu. Planujemy podłogowke. Jak się sprawdza tak naprawdę taka podłoga?

Piotrek2005
22-06-2017, 12:08
dobrze ( mam )

Szarota
22-06-2017, 12:22
TAR,
U mnie gosc od rekuperacji miał wyraźnie zaznaczone, gdzie jest pralniosuszarnia i, żeby nie było z tym lipy:) Rekuperator też zaproponował na większą kubature i wydajniejszy, co za tym idzie oczywiście droższy. Wyjdzie w praniu, albo raczej po praniu:D

Tylko z praniem w lecie jest mały problem. Jak sie ciemne powiesi, to takie mało porządane jasne paski się robią przy lepszym przygrzaniu słoneczkiem.
W Polsce mniej "palący";) problem, niż np we Włoszech, gdzie nie mogłem odżałować kilku koszulek:D, ale jednak jest.

Z ciekawostek, to jakbysmy obecnie noca puszczali pranie i rano rozwieszali, to cuchnełoby grzybkiem. Strasznie to uciążliwe. Lekceważyliśmy kwestię wiecznie otwartej pralki i teraz, owszem odgrzybiliśmy kostkami do zmywarki i octem kilka razy, ale na tyle, że samo w sobie po prostu nie smierdzi. O przetrzymaniu kilku godzin być nie może mowy. Taka upierdliwość. trzebaby 1,5 roczną pralkę wymienić na dobrą sprawę. Tak to już jest z tymi pralkami ładowanymi od góry - ładniej i naturalniej wyglądaja zamknięte i zawsze to cos na górę można położyć, ale to błąd kategorii niestety ciężkiej. Jakbym wiedział, mimo braku miejsca w łazieneczce obecnie w bloku wymysliłbym coś jednak, żeby ładowana tradycyjnie sie zmieściła. Widok otwartej pralki po prostu działa mi na nerwy.

Pewnie, że każdy urządza na swój sposób, ja tez nie będę mówił ,że mi pasuje, bo to żonie ma pasować, więc ja sobie tu moge temat z szanownym gronem forumowym obgadać i prawie uzgodnić wersję, a żona i tak sobie swoją wersję wdroży:) poza tym nie mówię, że mi pasuje, po prostu zacząłem się nad tą opcją zastanawiać, wcześniej je po prostu nawet nie brałem pod uwagę.

A z tym kurzem, to też słyszałem taką opinię, może nie na tyle mocną, ale, że tego kurzu jest po prostu mniej. Nie potwierdzisz?
Przy takiej powierzchni, 5 razy większej, niż obecne mieszkanie przy obecnej ilości kurzu byłyby 2 opcje:
1) Ochujeć
2) zatrudnic sprzątaczkę

Liczyłem, zwłaszcza po zdjęciach filtrów, że będzie jednak znaczaco lepiej.
Ja w bloku mam okap. Nigdy nie uzywamy. Chyba, że córka mocno płacze:D
Nikt nigdy nie pomyśli, żeby włączyć, a mnie zapachy z kuchni nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie.

Natomiast samochód oprócz tego, że ma jeździć jest dla mnie przedłużeniem domu:) Nie wyobrażam sobie np powiedziec komuś " ej weź nie jedz u mnie w samochodzie":)

Bracianka,

Proponuję windę towarową, ale z pralką na niej:) poziom rozładunku do wyboru, do koloru. A co!

Adam626
22-06-2017, 12:38
Male mieszkanie jest duzo latwiej wywietrzyc po smrodach gotowania niz duzy dom. Z tego wzgledu kuchnia powinna byc w miare zamknieta. Okap zas to podstawa i to taki z wyrzucaniem powietrza na zewnatrz.

TAR
22-06-2017, 12:38
nie potwierdze, bo kurz jest. czy mniej tego nie wiem, bo i w bloku, w poprzednim domu i teraz w obecnym zawsze mialam wentylacje mechaniczna wiec nie mam porownania. ale stwierdzenia, ze kurzu nie ma - to jakas fantazja, wymyslona na potrzeby marketingu. smutne, ze ludzie to lykaja.
muchy tez mam, bo taras od wiosny do jesieni non stop otwarty, nie ma bata by nie wlecialy. przy normalnym uzytkowaniu domu jest brud, kurz i muchy - takie zycie, sprzatac trzeba. do tego jak jeszcze ktos ma dzieci czy siersciuszki, dywany itp. jest tego calkiem sporo :) no chyba ze chata zamknieta na szczelnie a my jak w puszce siedzimy.
okap musze miec wlaczony, same zapachy mi nie przeszkadzaja ale ich zmiennosc juz tak, przy otwartej kuchni chcesz czy nie chcesz z czasem przeniknie np. w sofy a to juz mi przeszkadza. okap nie tylko wylapuje przeciez zapachy ale i czasteczki tłuszczu, osady itp.

Amelia 2
22-06-2017, 12:38
Miałem planowaną pralkę na górze w garderobie. Przyłącza porobiłem. Nie - pralka stoi w kotłowni. Pomińmy sprawy wnoszenia i buciorów i pomińmy sprawy hipotetycznej awarii. Ale hałas też przeszkadza !

moja pralka stała w "kotłowni" 4 lata głównie dlatego że wprowadziliśmy się gdy poddasze jeszcze nie było wykończone. Drgania wirującej pralki spowodowały osiadanie podłogi (jest na ten temat obszerny wątek) co jest częste przy obecnym systemie budowania czyli wylewania podłogi zaraz po zasypaniu fundamentów + styropian w podłodze im grubiej tym lepiej;)
na poddaszu nie ma tego problemu i pranie schnie szybciutko, blisko łazienki więc od razu przy myciu ubrania wrzuca się do kosza za drzwiami, a hałas? sypialnię mam w przeciwnym końcu domu, nie piorę w nocy bo rano nie mam czasu wieszać a poza tym leżące w pralce ubrania by się pogniotły...

na parterze trzymam drugą suszarkę i przy ładnej pogodzie znoszę pranie na dół, to naprawdę niewielki wysiłek:D

TAR
22-06-2017, 12:41
zadne z was chyba nigdy ze schodow nie spadlo, ja niestety mialam te przyjemnosc ;)

Amelia 2
22-06-2017, 12:41
Tylko z praniem w lecie jest mały problem. Jak sie ciemne powiesi, to takie mało porządane jasne paski się robią przy lepszym przygrzaniu słoneczkiem.
W Polsce mniej "palący";) problem, niż np we Włoszech, gdzie nie mogłem odżałować kilku koszulek:D, ale jednak jest.

ciemne rzeczy pierze się i suszy po lewej stronie;) jeansy też:yes:

Amelia 2
22-06-2017, 12:44
zadne z was chyba nigdy ze schodow nie spadlo, ja niestety mialam te przyjemnosc ;)

jak schody wygodne i ze spocznikiem to nie ma problemu:yes:

TARcia, ja miałam 2 stłuczki samochodem ( barany najechały na mnie z tyłu) a jednak dalej jeżdże samochodem:D

Bracianka
22-06-2017, 13:03
W bloku balkon z suszarką mieliśmy tylko po słonecznej stronie - nigdy nie było problemów z praniem czarnych ubrań - ale zawsze właśnie na lewą stronę były prane i wieszane - na podwórku raczej z tym nie ma problemu, bo zawsze jakiś cień można znaleźć - i tak wyschnie szybciej niż w pomieszczeniu z WM. Wentylację też mamy przewymiarowaną, ale jednak suszenie w lecie w domu to nie jest to.

Winda towarowa z pralką fajna sprawa :D ale metraż nie ten :p

Co do prania w nocy - w sumie prawie zawsze piorę w nocy :-D Jak nie jestem zmęczona, to czekam, aż się skończy, a jak jestem, to opóźniam pranie i wyjmuje z rana świeżo uprane, nie miałam problemu z zapachem nigdy.

noname2
22-06-2017, 13:13
TAR,
U mnie gosc od rekuperacji miał wyraźnie zaznaczone, gdzie jest pralniosuszarnia i, żeby nie było z tym lipy:) Rekuperator też zaproponował na większą kubature i wydajniejszy, co za tym idzie oczywiście droższy. Wyjdzie w praniu, albo raczej po praniu:D

Tylko z praniem w lecie jest mały problem. Jak sie ciemne powiesi, to takie mało porządane jasne paski się robią przy lepszym przygrzaniu słoneczkiem.
W Polsce mniej "palący";) problem, niż np we Włoszech, gdzie nie mogłem odżałować kilku koszulek:D, ale jednak jest.

Z ciekawostek, to jakbysmy obecnie noca puszczali pranie i rano rozwieszali, to cuchnełoby grzybkiem. Strasznie to uciążliwe. !

Są pralki które można ustawić aby zakończyły pranie o określonej godzinie (no mniej więcej )

W pralnio suszarni IMHO powinien być nawiew nie wywiew.

Bejaro
22-06-2017, 13:16
Miałam pralnie na dole w poprzednim domu cóż latanie po schodach z praniem ale suchym w obie strony jest upierdliwe ale lepiej niż z mokrym....

Zsyp choć w połowie załatwi sprawę.

Ja wolę pralnie na poziomie gdzie się produkuje i przechowuje pranie kwestia kto co lubi.

A pralkę też nastawiam często aby było gotowe na rano wystarczy funkcja opóźnionego startu i nic się nie kisi, lub gotowe pranie jest zaraz po powrocie do domu wtedy nawet hałas nie straszny.
Jak dołożymy jeszcze suszarkę elektryczną to ganiamy z praniem w sezonie letnim tylko jak chcemy suszyć w ogrodzie, a pranie nie nabierze zapaszków na sznurku ....

Co do głośności sie nie wypowiem bo wcześniej miałam na dole teraz też bo parterówka i sypialnia w innej części domu.

Mam rekuperator i zdarzyło mi sie że zatechło pranie to tak nie działa fakt dużo i ręczniki ale dało radę.

Liwko
22-06-2017, 13:23
Male mieszkanie jest duzo latwiej wywietrzyc po smrodach gotowania niz duzy dom. Z tego wzgledu kuchnia powinna byc w miare zamknieta. Okap zas to podstawa i to taki z wyrzucaniem powietrza na zewnatrz.

Miałem w pierwszym roku. Zamurowałem i od siedmiu lat mam jedynie pochłaniacz, który też rzadko używam. Jak jest jakieś smażenie to zwyczajnie uchylam okno.
Przy wentylacji mechanicznej i przy lekkim nadciśnieniu non stop uciekało ciepło z domu. W dodatku przy wietrze denerwowała mnie hałasująca klapka przepustnicy.

Liwko
22-06-2017, 13:29
W pralnio suszarni IMHO powinien być nawiew nie wywiew.

Pierwsze słyszę :o

Szarota
22-06-2017, 13:57
Oczywiście okap będzie, ale ile razy będzie w użyciu, to się okaże, ale zmiany nawyków nie przewiduje:)

Dzięki Amelia za udzielenie niedoswiadczonemu facetowi niezbędnych rad w aspekcie technologii robienia prania. Uświadomiłem sobie właśnie, że mama zdewaluowala mi kilka ulubionych koszulek całkiem niepotrzebnie, bo nie czytała forum muratora te 15 lat temu;)

TAR, wiadomo, że kurz będzie, jednak liczę, że będzie go mniej. Bez przesady, że w ogóle. Natomiast akurat much rzeczywiście nie planuje, bo moskitiery są w planie, nawet do okna tarasowe taka zasuwana od boku. Nie cierpię owadów, bo są nieprzewidywalne:) psa można wyczuć, czy chce sprawdzić wytrzymalosc skóry i kości na ściskanie a co to małe ma we głowie to kto to wie? Więc nie będę się zastanawiał, czy pszczółka przeleciała po lukier z ciasta, czy akurat moze poczuła się zagrożona, bo nie będzie miała okazji z racji moskitier:) obcować z naturą wolę, jak mam na to ochotę:) do tego komary, wiadomo i muchy - sąsiad ma 10 krowek:)

Adam626
22-06-2017, 20:28
Dochodzi jeszcze mały dylemat: zmywarka w wyspie vs zmywarką w kuchni.

Najlepiej gdy zmywarka, kosz na śmieci i zlew są w bezpośredniej bliskości ze względu na cykl - wyrzucenie do kosza resztek, ewentualne opłukanie talerza i do zmywarki.

Szarota
22-06-2017, 22:34
Chodzi tylko o zmywarkę, bo kosz będzie i tu i tu. Pod zlewem, jak Pan Bóg przykazał na mokre i suche, a w wyspie chciałem tylko na mokre - taką dziurę na obierki i inne resztki.

Jeszcze z innej beczki mam pytanie odnośnie odkurzacza centralnego. Bardzo mało tutaj w temacie dyskusji na jego temat:) nikt nie żałuje:)
Jednostke kupuje się na końcu. Można taką na sucho i na mokro z grubsza. Tą na mokro nawet wodę z WC można wyssać, jak komuś się nudzi albo wannę odetkać wg informacji od instalatora, wszystko idzie do kanalizacji. Korzysta ktoś? Warto? Wydaje mi się to bajer na prawdę ułatwiający życie, zwłaszcza przy systemie chowanego węża w ścianę. Ogólnie zdaję sobie sprawę, że przenosiny z bloku na wieś nniosą za sobą masę dodatkowych obowiązków, więc dlatego chciałbym życie sobie jak najbardziej ułatwić.

piotrek0m
24-06-2017, 13:57
Polecę do rozważenia ... męska część mieszkańców domu bardzo doceni wygodę zapewnianą przez ... pisuar ... wzbudzający lekkie zażenowanie i skojarzenie z lokalem publicznym. Pewien niesmak - jak to w domu - pisuar ?! Nic bardziej mylnego. Jest szalenie wygodny. Mamy zarówno w dolnej jak i w górnej łazience i to była kolejna decyzja z tych najlepszych. Największą trudnością było znalezienie na rynku delikatnego, zamykanego pisuaru i jeszcze pasującego linią do miski i bidetu

:D:cool:

391774

Kaizen
24-06-2017, 14:29
Pisuar wygodny - OK. Ale klapa? Podnosi i opuszcza się chociaż sama?

agb
24-06-2017, 17:04
A po co sama? Ja planuję u siebie dokładnie coś takiego.

aiki
24-06-2017, 17:33
Przy pisuarach to nawet spłukiwanie dobrze jak automat a deska to by już był wypas w auto.

piotrek0m
25-06-2017, 16:07
Pisuar wygodny - OK. Ale klapa? Podnosi i opuszcza się chociaż sama?

Deska wolnoopadająca, ale podnieść już trzeba ręcznie,


Przy pisuarach to nawet spłukiwanie dobrze jak automat a deska to by już był wypas w auto.

Automat jest bardzo drogi, trzeba podprowadzić też zasilanie. Mam zasilanie podprowadzone, ale wątpię żebym zmienił na automat - po prostu jest bardzo drogi..

Adam626
25-06-2017, 18:12
Pisuar to zacne urządzenie. Jakkolwiek klapia pozbawia go uzytecznosci ale w sumie tylko w publicznym miejscu (obrzdzenie przy dotykaniu reka a glowna zaleta pisuaru to oddanie moczu bez dotykania reka czegokolwiek).
w domu w sumie mozna klape podniesc.mialem robic pisuary zrobilem nawet instalacje ale ostatecznie nie zamontowalem. Mimo wszystko polecam super sprawa.

fenix2
26-06-2017, 18:35
Pisuar to zacne urządzenie. Jakkolwiek klapia pozbawia go uzytecznosci ale w sumie tylko w publicznym miejscu (obrzdzenie przy dotykaniu reka a glowna zaleta pisuaru to oddanie moczu bez dotykania reka czegokolwiek).
w domu w sumie mozna klape podniesc.mialem robic pisuary zrobilem nawet instalacje ale ostatecznie nie zamontowalem. Mimo wszystko polecam super sprawa.

Siusiaka trzeba dotknąć. No i pasowało by wodę spuścić. Ale pewnie z 80% tego nie robi chyba że na fotokomórkę działa. :p

piotrek0m
27-06-2017, 22:04
Ależ macie skojarzenia ... ::
Ale przyznaję ... widuję w toaletach miejsca mojej pracy mężczyzn na zacnych kierowniczych stanowiskach którzy nie myją rąk, nie tylko po sikaniu a też po sraniu, że tak wprost napiszę. Robotnicy, specjaliści, kierownicy - nie ma znaczenia, w każdej grupie są tacy co nie myją dłoni.... to kwestia kultury i wynosi się ją z domu. Z niektórymi osobami staram się nie witać przez podanie ręki, po innych odruchowo idę umyć dłoń...

bobiczek
30-06-2017, 09:32
. Z niektórymi osobami staram się nie witać przez podanie ręki, po innych odruchowo idę umyć dłoń...

Najgorzej kiedy "niektórych osób" jest moc w jednym miejscu, a kiedy idziesz zmyć grupowe witanie na toalecie wisi kartka "tylko dla personelu" :)

agb
30-06-2017, 10:24
Dla mnie zaletą pisuaru jest to, że rano można zrobić siku bez gimnastykowania się :D Nieważne czy trzeba dotknąć klapy, czy nie. To nie pisuar publiczny.

Remaltarnow
30-06-2017, 13:44
Na pewno nie wyburzyłbym ściany między kuchnią i salonem. Hałas i jeszcze raz hałas...;(

malka
01-07-2017, 02:12
Na pewno nie wyburzyłbym ściany między kuchnią i salonem. Hałas i jeszcze raz hałas...;(


Jeśli prowadzi się mocno towarzyskie życie, to ściana ta jest przeszkodą, by być ze swoimi gośćmi. I nie ważne kto gotuje, czy gospodarze czy goście - zawsze jesteśmy razem. Za to kocham mój dom :)
Otwarta kuchnia to cudowny pomysł :)

Bracianka
01-07-2017, 10:22
A dla mnie otwarta kuchnia to zły pomysł - cały syf widać, zapachy dużo intensywniejsze, zostają na meblach, tapicerkach, więcej sprzątania, itd., itp. Jak się dobrze zorganizuje imprezę, to wizyty w kuchni nie są częste ;-) Poza tym czy tylko u mnie w domu zawsze było tak, że w kuchni były te najfajniejsze osoby? ;-)

Elfir
01-07-2017, 19:48
też wolę przesłoniętą kuchnię. Sałatki i ciasta zwykle przygotowuję przed przyjściem gości, a wstawienie pieczeni do piekarnika to kilka sekund.

cormac
02-07-2017, 08:30
To ja się jeszcze w temacie pralni na piętrze wypowiem. Mam i polecam. Tylko u mnie w pralni obok pralki stoi suszarka kondensacyjna. I to w głownie w niej suszymy pranie. Sama pralnia wg mnie jest najlepiej wentylowanym pomieszczeniem w domu ;-). Nie muszę targać prania latem na dół , bo na piętrze mam też taras więc jak najdzie mnie suszyc pranie na powietrzu to je tam po prostu wystawiam. Pralnia w okolicy garderób to był strzał w dziesiątke. Wieczorem brudne ciuchy trafiają wprost do koszy , a czyste pranie leci wprost do szaf. I nie trzeba biegać z praniem gora /dół po schodach. Także polecam.

Mam też otwartą kuchnie i też polecam. Fakt, że zapachy czasami się rozchodzą po całym domu, ale winię za to bardziej wentylację mecheniczną, na szczęście nie gotujemy nic śmierdzącego. U nas kuchnia jest częściowo przesunięta w stosunku do salonu , coś w kształcie litery L i może dla tego nie widać , aż tak bałaganu na wyspie. Inna sprawa ,że sen z powiek mi nie spedza widok paru rzeczy leżacych na wyspie. W końcu tu mieszkamy, a nie żyjemy na perfekcyjnych zdjeciach magazynów wnętrzarskich. Choć i takie momenty się zdarzają , że jest idealnie czysto i sterylnie. Niestety ten stan nie trwa nigdy długo :-)

TAR
02-07-2017, 18:22
mam kuchnie polotwarta z wyspa, syfu nie widac, bo nie robimy syfu z zasady ;) choc nie mam sterylnie, do tego wyspa jest z podniesionym barkiem to nie widac tym bardziej, a kiedy gotuje chetni dotrzymac mi towarzystwa moga przebimbac na hokerach. rozwiazanie kuchni polotwartej i wyspy sobie bardzo chwale a sama kuchnia jest stworzona do tego by przyjemnie w niej spedzac czas bez szkody towarzyskiej :). nie zrobilabym kuchni zamknietej ale tez nie lubie calkowicie otwartych kuchni (mialam w bloku i nie podpasowalo mi takie rozwiazanie)

Elfir
02-07-2017, 19:25
podziwiam ludzi umiejących zachować porządek w kuchni. U mnie normalnie wygląda jakby tornado przeszło :)

TAR
02-07-2017, 19:40
kwestia wprawy :D :cool:

02-07-2017, 20:47
Ja jako facet trzymam porządek w kuchni, to kobitki sobie z tym nie radzą? Szykuje i na bieżąco zmywam. To jest recepta na sukces. Gorzej jak się robi jakieś danie, pozniej się podaję do stołu i wtedy jest pełno garow i talerzy do mycia.

Elfir
02-07-2017, 22:11
mnie się nie chce, wolę siedzieć na forum :)

anemonek
03-07-2017, 06:00
Ja jako facet trzymam porządek w kuchni, to kobitki sobie z tym nie radzą? Szykuje i na bieżąco zmywam. To jest recepta na sukces. Gorzej jak się robi jakieś danie, pozniej się podaję do stołu i wtedy jest pełno garow i talerzy do mycia.

Super, że sobie radzisz, ale chyba nie masz męża ani małych dzieci pod nieustanną opieką? To naprawdę robi różnicę. Kiedy mieszkałam sama miałam wszystko idealnie. Teraz wszyscy mają po prostu przeżyć ;)

piotrek0m
03-07-2017, 06:07
A jaką macie szerokość blatu barowego rozdzielającego kuchnię od salonu? Jak jest szerokość całkowita i ile wystaje w stronę salonu, żeby w miarę wygodnie na hokerach usiąść przed tym blatem ?

03-07-2017, 07:19
Ja jestem facetem hehe. Męża nie mam, ale za to mam żonę

TAR
03-07-2017, 08:18
A jaką macie szerokość blatu barowego rozdzielającego kuchnię od salonu? Jak jest szerokość całkowita i ile wystaje w stronę salonu, żeby w miarę wygodnie na hokerach usiąść przed tym blatem ?

to pytanie raczej zadaj w tym watku:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?56188-Pochwalcie-si%C4%99-swoimi-kuchniami&p=7493811&highlight=kuchnie+wasze#post7493811

surgi22
03-07-2017, 08:19
Ja jestem facetem hehe. Męża nie mam, ale za to mam żonę

Nie bądź homofobem :cool:

semiramida
03-07-2017, 10:17
Mam też otwartą kuchnie i też polecam. Fakt, że zapachy czasami się rozchodzą po całym domu, ale winię za to bardziej wentylację mecheniczną, na szczęście nie gotujemy nic śmierdzącego. )
to co to za wentylacja mechaniczna jest u Ciebie? masz wywiew w salonie a nawiew w kuchni czy co???

anemonek
03-07-2017, 10:46
Ja jestem facetem hehe. Męża nie mam, ale za to mam żonę
I do tego jeszcze masz żonę! A my nie :D

Bracianka
03-07-2017, 11:32
Może żona niepostrzeżenie ogarnia, to bałaganu nie widać? ;-) Ja ogólnie jak teraz jestem na zwolnieniu i mam sporo czasu, to też raczej porządek mam w kuchni. Ale jak chłopaki wracają z pracy i ze żłobka, i zjedzą obiad, to wszystko się znosi do kuchni i sorry, ale mam dużo lepszych i ciekawszych zajęć, niż sprzątanie w kuchni - trzeba z dzieckiem na dwór iść, pogadać z ludźmi, coś na podwórku za dnia zrobić. Sprzątanie zostawiam na ciemne godziny nocne ;-) I w takich okolicznościach oddzielna kuchnia jest moim zdaniem lepsza. Całkiem fajne są kuchnie łączone z jadalnią i salonem w kształcie litery L, wtedy w kuchni w dzień też można trochę posyfić ;-) Kuchnia całkiem połączona z salonem nie jest dla mnie i tyle, skręcałoby mnie za każdym razem, że coś nie stoi tam gdzie ma stać ;-) W łazience pralki też nie mam, bo wolę, żeby brudne pranie walało mi się w brudnej kotłowni ;-) ot, moje zboczenie, i tyle. Jak ktoś stosunkowo niewiele w kuchni gotuje albo potrafi sobie narzucić reżim, to może i otwarta kuchnia się mu sprawdzi ;-)

semiramida
03-07-2017, 11:58
z kuchniami to jest tak, ze historia teraz zatacza koło: najpierw w bloku mielismy kuchnię osobną i ból, że podczas imprez wiecznie pani domu przy zlewie i ktoś z gości tam z nią gadał i nie mogli być wszyscy razem jednocześnie. bo korytarz jeszcze oddzielał kuchnię od salonu ze stołem. Więc budując dom tata postawił na dużą kuchnię ze stołem, otwartą na salon, coby żona zmywajac widziała telewizor :-) wiele imprez przeżyła ta kuchnia... z czasem, zaczęło mi przeszkadzać, że podczas wielogodzinnego trzymania gości przy stole w kuchni, cały czas musimy oglądać niewyniesione słoiki, zakurzony mikser czy sztućce nieschowane do szuflad. w salonie takich rzeczy nie było, no ale stół stoi w kuchni i w salonie się nie zmieści... dziś zwęziłabym przejscie salon-kuchnia, żby salon zyskał trochę przytulności. budując dla siebie tak zrobiłam: zwężone przejscie salon-kuchnia, w kuchni stół nieduzy kuchenny a w salonie blisko kuchni właśnie ten stół co się rozpychał po tamtej kuchni rodziców. jeszcze nie mieszkamy ale jeszcze nie zdarzyło się żeby ktos rozsiadl się przy stole w kuchni, choć kuchnia ma ten sam metraż co tamta imprezowa. wszyscy chętnie siadają przy stole w salonie :-)

03-07-2017, 12:21
Nie wierzę w to co czytam. Podejrzewam, że w nowych domach macie zmywarki i jeszcze taki syf? Ja takowego sprzętu nie mam i porządek trzymam zawsze. Zanim podam do stołu to w między czasie zmyje to co wcześniej nabrudzilem.
Może trzymam taki porządek, bo kilka lat byłem w wojsku hehe.

Bracianka
03-07-2017, 12:24
Bardzo możliwe - ja po prostu czuję, że mam inne ciekawsze zajęcia w biały dzień, niż od razu zmywać ;-) a nie wszystko idzie do zmywarki ;-)

cormac
03-07-2017, 12:40
to co to za wentylacja mechaniczna jest u Ciebie? masz wywiew w salonie a nawiew w kuchni czy co???
Normalna. Wyciagi w kuchni, nawiewy w salonie, ale tak naprawde to jeden wielki hangar ;-) i czasami zapachy cyrkuluja po chalupie.

Elfir
03-07-2017, 17:37
u mnie też nie wszystko idzie do zmywarki - teraz moczy się w zlewie dzban miksera po koktajlu truskawkowym i termos po herbacie.

cormac
03-07-2017, 18:01
Bardzo możliwe - ja po prostu czuję, że mam inne ciekawsze zajęcia w biały dzień, niż od razu zmywać ;-) a nie wszystko idzie do zmywarki ;-)

Całkowicie się zgadzam z powyższym. Zresztą naczynia na wyspie to minimalna skladowa zagracenia. Głownie tablety, ładowarki, gazety, zabawki itd. Blat wyspy to nasze centrum operacyjne domu ;-) ale w godzinach 2200-0700 jest idealnie pusty.

Bracianka
03-07-2017, 20:06
W tych godzinach to u mnie kuchnia niemal sterylna - niemal, bo wstajemy o 5.30 i się zaczyna gracenie ;-)

malka
05-07-2017, 02:05
A dla mnie otwarta kuchnia to zły pomysł - cały syf widać, zapachy dużo intensywniejsze, zostają na meblach, tapicerkach, więcej sprzątania, itd., itp. Jak się dobrze zorganizuje imprezę, to wizyty w kuchni nie są częste ;-) Poza tym czy tylko u mnie w domu zawsze było tak, że w kuchni były te najfajniejsze osoby? ;-)

Nie mam syfu w kuchni, od pochłaniania zapachów jest pochłaniacz, jeśli nie daje rady (bo nie będę ściemniać, że zawsze daje) otwieram okno.
Chyba po prostu inaczej imprezujemy :D Nie każdą potrawę można przygotować wcześniej, czasem ktoś ma ochotę na coś "specjalnego", czasem "gość" ma ochotę przygotować coś sam. Mówię, ze dla NAS takie rozwiązanie jest najlepsze, dla innych nie musi :)
PS. w naszym domu nie bywają niefajne osoby, dlatego kuchnia jest duża, by wszyscy się w niej zmieścili :D

Elfir
05-07-2017, 12:07
nie mam gości, którzy przychodząc z wizytą chcą mi gotować :)
A menu przyjęcia planuję tak, by nie harować przy garach tylko bawić się z gośćmi.

Liwko
05-07-2017, 12:35
Dajcie spokój już z tymi garami. Otwarta kuchnia to rzecz indywidualna i trzeba to wyłącznie we własnym zakresie przemyśleć. Jeden nie zrobiłby zamkniętej a drugi otwartej.

TAR
05-07-2017, 12:41
to prosze z dyskusji usunac rowniez opowiesci o czynnosciach fizjologicznych i pisuarach skoro gary ci przeszkadzaja ;)

oczywiscie, ze jest indywidualna ale czasem warto poznac czyjs punkt widzenia, moze inny, moze czyjes argumenty przemowia do tych ktorzy zaczynaja budowe. a nie tak nadymac sie od razu:cool:

Liwko
05-07-2017, 13:47
Nie nadymam się tylko myślę, że co za dużo to nie zdrowo ;)

Bracianka
05-07-2017, 19:37
Ja się zdecydowanie zgadzam z tym, że otwarta kuchnia czy zamknięta kuchnia to rzecz indywidualna. Tylko trochę śmieszy mnie fakt, że często obecnie taka otwarta kuchnia jest przedstawiana jako nawet nie optymalne, co idealne rozwiązanie - a w zasadzie ta idea powstała tylko po to, żeby upchnąć dwa pomieszczenia w jednym, w coraz mniejszych domach. W sumie lepiej, żeby ktoś kto to czyta, poczytał o wszystkich wadach i zaletach takiej kuchni.

Przy moim trybie życia i imprezowania otwarta kuchnia nie ma racji bytu ;-)

cormac
05-07-2017, 23:07
Tylko trochę śmieszy mnie fakt, że często obecnie taka otwarta kuchnia jest przedstawiana jako nawet nie optymalne, co idealne rozwiązanie - a w zasadzie ta idea powstała tylko po to, żeby upchnąć dwa pomieszczenia w jednym, w coraz mniejszych domach.
Nie zawsze w małych domach. U mnie te dwa pomieszczenia sa jako jedno na 80 m2.
I bardzo dobrze , że są głosy za jak i przeciw. Ktoś będzie sobie mógł wyciągnać wnisoki z tej dyskusji o garach :-)

malka
06-07-2017, 00:31
Tylko trochę śmieszy mnie fakt, że często obecnie taka otwarta kuchnia jest przedstawiana jako nawet nie optymalne, co idealne rozwiązanie - a w zasadzie ta idea powstała tylko po to, żeby upchnąć dwa pomieszczenia w jednym, w coraz mniejszych domach. W sumie lepiej, żeby ktoś kto to czyta, poczytał o wszystkich wadach i zaletach takiej kuchni.

Przy moim trybie życia i imprezowania otwarta kuchnia nie ma racji bytu ;-)

Dlatego nieustannie powtarzam, że dla nas to rozwiązanie jest idealne.



Nie zawsze w małych domach. U mnie te dwa pomieszczenia sa jako jedno na 80 m2.


Otóż to. Powierzchnia ma znaczenie :)

TAR
06-07-2017, 07:51
to moze jeszcze napisze co nie wyszlo w starym domu a czego nie zrobilam w nowym:
1. maly wiatrolap - nie sprawdza sie, w tym domu mam sporo wiekszy i miescimy sie ze wszystkim szafami, ciuchami, kurtkami, torebkami i butami. a co najwazniejsze mieszkancy i goscie swobodnie moga sie ubrac/rozebrac
2. nie dla brodzikow - zdecydowanie lepszym jest odplyw liniowy tak w sprzataniu jak i uzytkowaniu
3. nie dla progow - rowna powierzchnia jest super zrówno dla sprzatania i uzytkowania
4. okna balkonowe w kazdym pokoju - bez sensu
5. balkony - zbedny wydatek
6. okna suwane - super wynalazek
7. podcien tarasowy - swietne rozwiazanie
8. lazienka przy sypialni - bylam sceptyczna ale teraz nie zamienilabym tego absolutnie :)
9. drzwi zewnetrzne we wnece mozna powiedziec, ze w podcieniu - na plus

agb
06-07-2017, 08:36
2. nie dla brodzikow - zdecydowanie lepszym jest odplyw liniowy tak w sprzataniu jak i uzytkowaniu


Mogłabyś rozwinąć? Zawsze miałem brodzik i zastanawiam się co teraz zrobić.

kaszpir007
06-07-2017, 08:51
2. nie dla brodzikow - zdecydowanie lepszym jest odplyw liniowy tak w sprzataniu jak i uzytkowaniu


A ja w starym domu (2011r) miałem brodzik i w nowym też będe miał brodzik.

Jedyna różnica że w nowym chce dać niski brodzik (5cm) a kabinę z jak najmniejszą ilością profili.

CO do brodzika .
Brodzik akrylowy jest "ciepły" , i bardzo dobrze i szybko sie go czyści. Dodatkowo brodziki posiadają pojemne syfony.

Co od odpływu liniowego to odpadł z powodu:

1. Nie każdy fachowiec potafi dobrze go zamontować (pełna szczelność i odpowiednie spadki)
2. Brudzenie się fug i płytek (kamień)
3. Dużo mniejsza "pojemność" "syfonu" w odpływie. Po każdej kąpieli należy oczyścić odpływ dobrze działał

Jak dla mnie właśnie odpływ liniowy wymaga duuuużo wiecej pracy i wysiłku aby zachować czystość ...
Brodzik jest idealnie prosty i gładki i dużo łatwiej go wyczyścić.

Bejaro
06-07-2017, 09:13
A ja w starym domu (2011r) miałem brodzik i w nowym też będe miał brodzik.

Jedyna różnica że w nowym chce dać niski brodzik (5cm) a kabinę z jak najmniejszą ilością profili.

CO do brodzika .
Brodzik akrylowy jest "ciepły" , i bardzo dobrze i szybko sie go czyści. Dodatkowo brodziki posiadają pojemne syfony.

Co od odpływu liniowego to odpadł z powodu:

1. Nie każdy fachowiec potafi dobrze go zamontować (pełna szczelność i odpowiednie spadki)
2. Brudzenie się fug i płytek (kamień)
3. Dużo mniejsza "pojemność" "syfonu" w odpływie. Po każdej kąpieli należy oczyścić odpływ dobrze działał

Jak dla mnie właśnie odpływ liniowy wymaga duuuużo wiecej pracy i wysiłku aby zachować czystość ...
Brodzik jest idealnie prosty i gładki i dużo łatwiej go wyczyścić.

Jak ja lubię takie opinie kogoś kto nie użytkował...

W starym domu miałam najpierw brodzik potem kilka lat odpływ liniowy a teraz od roku oba prysznice bezbrodzikowe w jednym też liniówka w drugim sćienny.

Liniówkę czyściłam dwa razy , ten w domu częściej ale tam z racji przeróbki był tzw niski syfon.Ściennego ani razu ale nie jest to miarodajne bo syn na studiach i tylko około 2-3 dni w mcu w domu.

Mój sposób to wyjęcie tego sitka z syfonu i nic się nie zatyka.Na bieżąco psikam odtłuszczaczem i działa.

Źaden nie przeciekał,nigdy.Zimny nie jest bo woda szybko nagrzewa gres i on długo trzyma ciepło.

Fugi myje ale to normalne a mam białe....U syna szare i jest dużo lepiej.

Ja z kolei miałam problemy z akrylowym brodzikiem bo pajączki się porobiły ale to wina montażu nie brodzika...

Płytki się nie brudzą kamieniem mam uzdatniacz, o myciu napisano wcześniej.

Kabiny mam dwie otwartą i zamkniętą u syna nie miałam odwagi na otwartą ....

I dla mnie kolejny mit że otwarte są zimniejsze jest po prostu mniejsza różnica temperatur i mnie odpowiada wystarczyło przetestować na wyjeździe wakacyjnym ...

Nie mam małej pojemności syfonu nie miałam specjalnie wylewki pod prysznicami robiliśmy po osadzeniu odpływu miejsca w brud...

A teoria że po każdej kąpieli trzeba myć syfon to nawet w starym domu nie miała potwierdzenia....

Liwko
06-07-2017, 09:21
Mogłabyś rozwinąć? Zawsze miałem brodzik i zastanawiam się co teraz zrobić.

Ja mam tak :)

https://lh3.googleusercontent.com/aR_MREETLjj9---NRvK1d0wRVoOXiP4htD6kSCMJUhcgeW97KXGACpavTYruF7LXM irfyqvZBDCYCQ=w293-h220

W jednej łazience mam otoczaki a w drugiej brodzik. Dzisiaj chętnie bym go wywalił i też dał otoczaki :yes:

agb
06-07-2017, 10:08
Ja mam tak :)


Ja wiem jak to wygląda :) Tylko zastanawiam się o co chodzi z "lepszością" w sprzataniu jak i uzytkowaniu :)

Elfir
06-07-2017, 10:16
Bracianka - w amerykańskich domach trudno mówić o rozwiązaniach oszczędzających powierzchnię a często mają otwarte kuchnie. Z tym, że najczęściej nie na salon do przyjmowania gości, tylko na pokój rodzinny.

Kuzynka ma otwartą kuchnię na salon (ale z prozaicznego braku miejsca) i widzę, że niezależnie jakby się starała, to z eleganckiego przyjęcia wychodzi jej nieformalna posiadówka przy garach.

Liwko
06-07-2017, 10:17
Ja wiem jak to wygląda :) Tylko zastanawiam się o co chodzi z "lepszością" w sprzataniu jak i uzytkowaniu :)

No na kamieniu mi się kamień nie osadza :D Mam stację uzdatniania wody więc czyszczenie jest bajecznie łatwe :)
Największą zaletą tych otoczaków jest stabilność podczas kąpieli. Tu biją brodziki na głowę. W dodatku kamienie mają pewną fajną właściwość. Podczas kąpieli się nagrzewają, a po zakręceniu wody bardzo szybko wysychają. Do mojej stopki dzisiaj bym dopisał "Nie dla brodzików w domach" :)

Jest jedna zaleta brodzika. Jeżeli mamy łazienkę bez wanny i mamy małe dziecko, to można w nim zrobić zwyczajną kąpiel. Tylko brodzik musi wtedy być dość głęboki. Innych zalet nie widzę.

Elfir
06-07-2017, 10:21
Ja mam tak :)

https://lh3.googleusercontent.com/aR_MREETLjj9---NRvK1d0wRVoOXiP4htD6kSCMJUhcgeW97KXGACpavTYruF7LXM irfyqvZBDCYCQ=w293-h220

W jednej łazience mam otoczaki a w drugiej brodzik. Dzisiaj chętnie bym go wywalił i też dał otoczaki :yes:

Strasznie mi się to podoba i myślałam nawet o tym, żeby zrobić tak u siebie. Wystraszyła mnie ilość i grubość fug.

agb
06-07-2017, 10:24
No na kamieniu mi się kamień nie osadza :D Mam stację uzdatniania wody więc czyszczenie jest bajecznie łatwe :)
Największą zaletą tych otoczaków jest stabilność podczas kąpieli. Tu biją brodziki na głowę. W dodatku kamienie mają pewną fajną właściwość. Podczas kąpieli się nagrzewają, a po zakręceniu wody bardzo szybko wysychają. Do mojej stopki dzisiaj bym dopisał "Nie dla brodzików w domach" :)

Jest jedna zaleta brodzika. Jeżeli mamy łazienkę bez wanny i mamy małe dziecko, to można w nim zrobić zwyczajną kąpiel. Tylko brodzik musi wtedy być dość głęboki. Innych zalet nie widzę.

Mi też się na brodziku nie osadza. Mimo iż kamienia mam dużo, co widać na baterii i deszczownicy. Akurat czyszczenie brodzika jest najprostsze. Ze stabilością też nie widzę żądnego problemu, bo dno jest chropowate. I brodzik się nie musi nagrzewać ;) Nie bronię brodzika, ale to co napisałeś, to nie są dla mnie żadne przewagi braku brodzika :)


A jeżeli jesteśmy przy prysznicu, to nie zrobiłbym kabiny narożnej 80cm. Moi rodzice tak mają i człowiek tylko sobie łokcie obija :D

Liwko
06-07-2017, 10:28
Wystraszyła mnie ilość i grubość fug.

Ale w czym problem? Fuga wygląda jak piasek na plaży.

Liwko
06-07-2017, 10:31
Mi też się na brodziku nie osadza. Mimo iż kamienia mam dużo, co widać na baterii i deszczownicy. Akurat czyszczenie brodzika jest najprostsze. Ze stabilością też nie widzę żądnego problemu, bo dno jest chropowate. I brodzik się nie musi nagrzewać ;) Nie bronię brodzika, ale to co napisałeś, to nie są dla mnie żadne przewagi braku brodzika :)



Kąpałem się chyba na tysiącu brodzików i nie zamieniłbym otoczaków na żaden z nich. Po prostu trzeba raz się na tych kamieniach wykąpać żeby zrozumieć.

Dodam, że dwóch znajomych zrobiło podobnie i potwierdzają to o czym napisałem.

Bracianka
06-07-2017, 10:46
Bracianka - w amerykańskich domach trudno mówić o rozwiązaniach oszczędzających powierzchnię a często mają otwarte kuchnie. Z tym, że najczęściej nie na salon do przyjmowania gości, tylko na pokój rodzinny.

No właśnie - nie na salon :-) Jeszcze kuchnię z jadalnią jestem w stanie w moim ewentualnym domu zaakceptować - choć pewnie byłaby to mała jadalnia - teraz też mam stół w kuchni - bo tak wygodniej zjeść coś na szybko.

Co do rozmiarów - ile ludzi w Polsce ma 80m2 kuchni z salonem? ;-) 80m2 to moim znajomi dom budują :-D W większości w miarę ekonomicznych domów kuchnia + salon + jadalnia wychodzi ok. 40 m2 - ale człowiek ma złudzenie taaaaaaakiej przestrzeni.

Adam626
06-07-2017, 10:58
Ja mam brodziki akrylowe i ceramiczny. Wszystkie wysokosci 3cm. Na beodziku przynajmniej widac brud i sie go sprzata a na terakocie to zazwyczaj mozna sie tlko domyslac.

Brodzik ceramiczny jest zimny nie polecam. Zas brodzik akrylowy 3cm rewelacja. Syfon brodzika jest latwy do umycia i nie ma tak duzej powierchni syfienia. Terakota jest zimna w dotyku. A dziesiatki metrow fug w otoczakach to moze i ladne ale jaka powieezchnia zbieeania syfu teudnego do umycia. Chyba ze zalewanie calosci domestosem

TAR
06-07-2017, 11:07
Ja wiem jak to wygląda :) Tylko zastanawiam się o co chodzi z "lepszością" w sprzataniu jak i uzytkowaniu :)

łatwiej sie czysci, brodzik ze swoja iloscia załaman, sylikonami musialam niestety robic na kolanach czy kucaku. gabki, spraye, itp. kazda szpara zwlaszcza przy drzwiach do czyszczenia. oblesnie wyglada tez sylikon po kilkunastu miesiacach. dla mnie malo wygodne rozwiazanie. do tego akryl po czasie matowieje, jest po prostu brzydki. a brodziki metalowe sa wlasnie zimne i śliskie.
zarzut ze posadzka jest zimna - bzdura. gres bardzo szybko sie nagrzewa, poza tym w lazience mam tak podlogowke zobiona, ze czuc cieplo posadzki w kabnie.
czyszczenie odpływu - latwizna, raz na tydzien klik i wyciagam syfon, wanienke i czyszcze. o wiele prostsze niz czyszczenie klakow w zwyklym odplywie. po czasie tylko kret pomaga, bo jest tak zawalone.
czyszczenie szkla - po kazdej kapieli sciagaczka i zaden kamien czy krople nie maja racji bytu. posadzke mam z gresu w kolorze beton, szare fugi, wystarczy czyszczenie sprayem i myjka do szyb samochodowych na teleskopie by sie nie schylac. kafle o rozmiarowce 60x60 wiec fug prawie nie ma.

ponadto bezbrodzikowe wygodniejsze w uzytkowaniu. nasza rodzina ma powazne problemy kregosłupowo-kolanowe i duzo prosciej z takiego bezbrodzikowego osobom chorym, czy niepelnosprawnym korzystac,do tego jest o wiele stabilniej.

nie wrocilabym do rozwiazania brodziowego za nic. zreszta co ja tu bede wiele argumentowac skoro te argumenty wsrod bezbrodzikowcow sa podobne. natomiast nie ma zadnych (dla mnie) argumentów na plus dla brodzika :)

TAR
06-07-2017, 11:10
Nie mam małej pojemności syfonu nie miałam specjalnie wylewki pod prysznicami robiliśmy po osadzeniu odpływu

.
dokladnie robilismy tak samo, po osadzeniu odplywu wylewka a potem zabezpieczenia itp.

Liwko
06-07-2017, 11:12
A dziesiatki metrow fug w otoczakach to moze i ladne ale jaka powieezchnia zbieeania syfu teudnego do umycia. Chyba ze zalewanie calosci domestosem

Oczywiście w d... byłeś, g... widziałeś. Ale oczywiście wiesz :P

TAR
06-07-2017, 11:16
Ja mam brodziki akrylowe i ceramiczny. Wszystkie wysokosci 3cm. Na beodziku przynajmniej widac brud i sie go sprzata a na terakocie to zazwyczaj mozna sie tlko domyslac.

argument od czapy. chyba normalnym, ze dom sie sprzata regularnie (ja bynajmniej tak robie ;) ), nie potrzeba widoku brudu do tego:cool:

Bejaro
06-07-2017, 11:22
Ja mam brodziki akrylowe i ceramiczny. Wszystkie wysokosci 3cm. Na beodziku przynajmniej widac brud i sie go sprzata a na terakocie to zazwyczaj mozna sie tlko domyslac.

Brodzik ceramiczny jest zimny nie polecam. Zas brodzik akrylowy 3cm rewelacja. Syfon brodzika jest latwy do umycia i nie ma tak duzej powierchni syfienia. Terakota jest zimna w dotyku. A dziesiatki metrow fug w otoczakach to moze i ladne ale jaka powieezchnia zbieeania syfu teudnego do umycia. Chyba ze zalewanie calosci domestosem

Problem w tym że niektórzy mogą się tylko jak napisałeś domyślać,inni przetestowali oba rozwiązania mam białe płytki 120 na 60 więc widać tak samo a fugę 1 szt pod prysznicem....

To samo z salonem jadalnią otwartą kuchnią nie wyobrażam sobie, bo miałam 40 m w starym domu i teraz 80 m w nowym wiem z autopsji...

Wychodzi na to że jednak nie jest to takie mało spotykane.

Rozumiem że każdy może mieć inne upodobania, ale wyrobione na podstawie własnych doświadczeń a nie domysłów.

agb
06-07-2017, 11:34
łatwiej sie czysci, brodzik ze swoja iloscia załaman, sylikonami musialam niestety robic na kolanach czy kucaku. gabki, spraye, itp. kazda szpara zwlaszcza przy drzwiach do czyszczenia. oblesnie wyglada tez sylikon po kilkunastu miesiacach. dla mnie malo wygodne rozwiazanie. do tego akryl po czasie matowieje, jest po prostu brzydki. a brodziki metalowe sa wlasnie zimne i śliskie.
zarzut ze posadzka jest zimna - bzdura. gres bardzo szybko sie nagrzewa, poza tym w lazience mam tak podlogowke zobiona, ze czuc cieplo posadzki w kabnie.
czyszczenie odpływu - latwizna, raz na tydzien klik i wyciagam syfon, wanienke i czyszcze. o wiele prostsze niz czyszczenie klakow w zwyklym odplywie. po czasie tylko kret pomaga, bo jest tak zawalone.
czyszczenie szkla - po kazdej kapieli sciagaczka i zaden kamien czy krople nie maja racji bytu. posadzke mam z gresu w kolorze beton, szare fugi, wystarczy czyszczenie sprayem i myjka do szyb samochodowych na teleskopie by sie nie schylac. kafle o rozmiarowce 60x60 wiec fug prawie nie ma.

ponadto bezbrodzikowe wygodniejsze w uzytkowaniu. nasza rodzina ma powazne problemy kregosłupowo-kolanowe i duzo prosciej z takiego bezbrodzikowego osobom chorym, czy niepelnosprawnym korzystac,do tego jest o wiele stabilniej.

nie wrocilabym do rozwiazania brodziowego za nic. zreszta co ja tu bede wiele argumentowac skoro te argumenty wsrod bezbrodzikowcow sa podobne. natomiast nie ma zadnych (dla mnie) argumentów na plus dla brodzika :)

Ale to chyba wynika raczej z tego z jakimi brodzikami miałaś do czynienia :) Mój brodzik ma 4,5cm i nie widzę problemu aby był umieszczony niżej i miał 2cm, albo i mniej nad podłogą. NIE jest w ogóle śliski i nie ma jakichś dziwnych "załamań". Silikon czarny i wygląda normalnie.

Poza tym nie napisałem, że posadzka zimna, tylko, że akrylowego nie trzeba grzać w odpowiedzi na inny post. Argumentów na plus braku brodzika też póki co nie widzę. Po prostu wybiorę, to co mi się bardziej będzie podobać :)

TAR
06-07-2017, 11:40
Ale to chyba wynika raczej z tego z jakimi brodzikami miałaś do czynienia :) Mój brodzik ma 4,5cm i nie widzę problemu aby był umieszczony niżej i miał 2cm, albo i mniej nad podłogą. NIE jest w ogóle śliski i nie ma jakichś dziwnych "załamań". Silikon czarny i wygląda normalnie.

Poza tym nie napisałem, że posadzka zimna, tylko, że akrylowego nie trzeba grzać w odpowiedzi na inny post. Argumentów na plus braku brodzika też póki co nie widzę. Po prostu wybiorę, to co mi się bardziej będzie podobać :)

no to sobie wybierz, ja ci przeciez nie bronie. jak sama nazwa watku wskazuje "Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?" ja nie zrobilabym i nie zrobilam ponownie brodzika, bo mnie takie rozwiazanie nie odpowiada i jest malo komfortowe i o tym napisalam. a czy przyjmiesz moje argumenty czy nie to wybor. rybka mi to ;)