PDA

Zobacz pełną wersję : Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?



Strony : 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37

Ineso
18-07-2008, 20:30
ja nigdy w zyciu nie zrobilabym zielonej lazienki!!!jest po prostu brzydka

A ja żałuję, że zobaczyłam taką aranżację łazienki, gdy zrobiliśmy już naszą:

http://img179.imageshack.us/img179/2976/wiosna1wb2.jpg

czy pamiętasz gdzie widziałaś tą wizualizację i czy było więcej? o ile się nie mylę to płytki Boldocer Colors, które chce kupic (tylko niebieskie) a prawie wcale nie mogą wyguglac zdjęc :(

Sloneczko
18-07-2008, 20:42
Pewnie że pamiętam, bo zrobiłam to zdjęcie komóreczką :)

Tu: http://www.krakfliz.pl/kontakt.php i kolory są jeszcze ładniejsze w rzeczywistości, trochę żywsze :)

Zresztą w KrakFlizie w Węgrzcach jest dużo pięknych aranżacji łazienkowych, zwłaszcza teraz, po zmianie wystawek.

Ineso
18-07-2008, 21:04
:o Wow to wizualizacja na żywo, w dodatku z Krakowa :D Wielkie dzięki :lol: , myslałam, że tą kolekcję dostanę tylko w Max Flizie (tam jest wizualizacja pomarańczowo-biała). Wiem, że płytki cudnie intensywne, dlatego mi się tak podobają. To muszę teraz porównac ceny.

d5620s
18-07-2008, 22:29
przyklejenie duzych luster w łazience na płytki ( w drugiej łazience lustro wklejono miedzy płytki i zaffugowano-róznica kolosalna

Tzn. jak będzie ładniej?? Nakleić na płytki czy wkleić między płytki?? Pytam, bo jestem na tym etapie!

moim zdaniem lepiej wygląda przyklejone na płytki. W każdej łazience była zostawiona dziura między płytkami. Po wykonaniu pierwszego mimo równej dziury i wprawy fachowca stwierdziłam, że drażni mnie fuga wokól lustra. Dlatego w drugiej szklarz wypełnił dziurę szyba i na to nakleił lustro w taki sposób, że zachodzi na płytki. Rewelacja

olorobal
19-07-2008, 21:52
Ja w nowej chałupie nie zamontuję już kaloryferów tego typu http://photos01.allegro.pl/photos/oryginal/395/67/73/395677356
Bo wpienia mnie teraz ścieranie kurzu w zakamarkach :/
No i moje dziecko pcha tam co tylko się zmieści....

agata39
20-07-2008, 08:14
[quote="d5620s"]zamiana częsci halogenków na ledy: koszty oswietlenia wieczorem do oglądania tv lub imprez minimalne a efekt super

Sorki ale co to są ledy bo coś nie kumata jeszcze w tym temacie :oops: :lol:

Sloneczko
20-07-2008, 10:25
To jest strona jednego z naszych forumowiczów, Neoleda: http://www.neoled.pl/. Poczytaj sobie :)

Iwona i Robert
20-07-2008, 13:15
Witam,
Dotychczas mam za sobą jedynie urządzania mieszkania, ale czego na pewno nie powtórzę urządzając dom

na nie:
- wielokrotnie wymieniane tu panele podłogowe (może teraz faktycznie są jakieś odporniejsze, ale u mnie - wystarczy że mi żelazko spadnie i już dziura...)
- brak zmywarki w kuchni - żałuję tego praktycznie każdego dnia, a teraz już nie mam miejsca
- kuchnia otwarta na salon - nigdy więcej
coś się przypali - czuć w całym salonie, poza tym ja się strasznie niezręcznie czuję gdy przyjdą goście, coś trzeba im podać i ciągle patrzą mi na ręce - naprawdę mam wtedy ochotę zamknąć drzwi których właśnie nie mam
- może jeszcze taka malutka bzdurka - mydelniczkę mam przywierconą do ściany, muszę dokonywać cudów żeby ją umyć - kupujcie tylko takie w których można środek wyjąć i umyć pod kranem

i co jeszcze - koniecznie zwrócić uwagę w którą stronę otwierają się drzwi i gdzie będzie włącznik (ja mam w jednym miejscu na odwrót)

pozdrawiam,
Iwona

voitek
20-07-2008, 17:19
- wielokrotnie wymieniane tu panele podłogowe (może teraz faktycznie są jakieś odporniejsze, ale u mnie - wystarczy że mi żelazko spadnie i już dziura...)

W moim nowym domu na NIE:
spadające żelazka --- to straszny kłopot, nie tylko dla podłóg

tygrysek12
21-07-2008, 11:19
- wielokrotnie wymieniane tu panele podłogowe (może teraz faktycznie są jakieś odporniejsze, ale u mnie - wystarczy że mi żelazko spadnie i już dziura...)

W moim nowym domu na NIE:
spadające żelazka --- to straszny kłopot, nie tylko dla podłóg

Ale sie ubawiłam tym spadającym żelazkiem.....jeszcze mi se nie zdarzyłoale wszystko przede mną. Za to mojemu synkowi wypadł pałąk metalowy i zrobił w panelu wielką dziurkę. Ale mimo to chce miec w domu do którego sie wkrótce wprowadze same panele.....płytki musiałabym miec kremowe a jasna fuga mnie przeraza.
Co to jest fuga epoksydowa??? Ja kupiłam do wiatrołapu SiLIKONOWĄ....

pyciu
22-07-2008, 10:00
Ja w temacie paneli. Przerabiałem panele w kilku mieszkaniach, 7 lat temu, 5 lat temu ... 3 lata temu w DE ... i w domu nie mam ani skrawka panela.
Można je lubić, można też się liczyć ... jest jednak alternatywa, niedużo droższa:

-parkiet przemysłowy (+)

Koszty są porównywalne do paneli z wyższej pólki, a efekty moim zdaniem o klasę lepsze. Sam zdecydowałem się na przemysłówkę Merbau na całym poddaszu (nie licząc łazienki) i to była dobra decyzja - wygląda to mniej więcej tak:

http://img135.imageshack.us/img135/1679/img19smhv1.jpg

Nic nie stuka, przyjemnie biegać na bosaka, nie ma "kotów" (mimo, że kot w domu) a z uwagi na niską cenę - nie ma takiego ciśnienia na "chuchanie".

Kolejna sprawa to jasne kafle w kuchni - miałem już jasne "z maziami" i ciemne panele (w innej). Teraz jest biały gres polerowany (60x60) z ciemnymi fugami i sprawdza się rewelacyjnie jeśli chodzi o utrzymanie czystości. Oczywiście, że widać plamy czy piasek wnoszony pod butami, ale wystarczy zmiotka czy kawałek szmatki ... i przynajmniej jest komfort czystej podłogi.
Wolę to niż brud, ktorego rzekomo "nie widać".

Wygląda to tak:
http://img169.imageshack.us/img169/9323/img13smdq9.jpg

Więcej na TAK:
-duża garderoba
-zadaszony (choć częściowo) taras
-garaż na 2 auta (lub inna graciarnia)
-spiżarnia przy kuchni

Iwona i Robert
22-07-2008, 12:44
Pyciu ja też właśnie rozważam gres polerowany na podłogę w kuchni - ale czy nie jest za ślisko?

pyciu
22-07-2008, 14:37
Pyciu ja też właśnie rozważam gres polerowany na podłogę w kuchni - ale czy nie jest za ślisko?

No w samych skarpetkach można się poślizgać jak kto lubi, ale też nie jest tak, że chodzę z rękami przy ścianie ;)
Wybierz się do jakiegoś większego sklepu w galerii handlowej i potestuj zanim założysz ... przy polerze "ślizganie" to najmniejszy problem IMHO - warto poczytać nt. impregnacji zanim się zdecydujcie.

tygrysek12
22-07-2008, 14:44
A czy parkiet przemysłowy nie jest grubszy od panela? Ja mam ogrzewanie podłogowe wiec musze miec cos cienkiego.

zetka
22-07-2008, 18:00
A czy parkiet przemysłowy nie jest grubszy od panela? Ja mam ogrzewanie podłogowe wiec musze miec cos cienkiego.

Nie wiem ile grubości ma panel ale przemysłówkę można spotkać nawet 10mm; ja u siebie mam 8mm mozaike położoną jak przemysłówka :)

pyciu
24-07-2008, 09:04
A czy parkiet przemysłowy nie jest grubszy od panela? Ja mam ogrzewanie podłogowe wiec musze miec cos cienkiego.

Moja klepka przemysłowa ma 14mm i absolutnie nie zaleca sie jej na ogrzewane podłogi - zresztą jak każdego innego drewna.

Podłogówka = GRES (!) - drewno nie ma dobrych właściwości - zbyt dobrze izoluje, do tego ma tendencje do "wysychania". Znów płytki ceramiczne potrafią pękać.

pzdr.

NJerzy
24-07-2008, 14:17
Pyciu, Twoja informacja byłaby prawdziwa, gdybyś dodał ... "w domu w ogóle nieocieplonym" ...

pyciu
25-07-2008, 08:23
Pyciu, Twoja informacja byłaby prawdziwa, gdybyś dodał ... "w domu w ogóle nieocieplonym" ...

A jaki to jest dom "w ogóle nieocieplony" ? Sciana jednowarstwowa, dach na "suchym drewnie" ?
Na to co napisałem o drewnie na podłogę ogrzewaną wg. mojej wiedzy nie ma wpływu posiadanie zwykłych grzejników (jeśli o to Ci chodziło).
Przekopywałem się przez ten temat dosyć mocno, to samo powie Ci każdy szanowany "parkieciarz"...

pzdr.

NJerzy
25-07-2008, 15:10
Obecnie montuje się powszechnie drewno na ogrzewaniu podłogowym, warunkiem jest aby dom był energooszczędny, z czego wynika niska temperatura zasilania podłogówki. Jak prawidłowo zamontować parkiet czy panele drewniane na podłogówce dowiesz się od każdego producenta tychże, a jak obliczyć podłogówkę w zależności od nawierzchni podaje każdy producent systemów takiego ogrzewania. Na forum znajdziesz wypowiedzi zadowolonych posiadaczy drewna na podłogówce, a wypowiedzi przeciwnych nie spotkałem.

aeb
29-07-2008, 21:13
Mieszkam 3 tygodnie a czego bym nie zrobiła po raz drugi:

1. ciemnych paneli - nie moge ich domyc, ciagle sa smugi,
2. schodow- meczy mnie latanie po nich, moglam wybudowac parterowke
3. lazienki bez okna.

Trafilam na ten watek niedawno, a mam w projekcie lazienke bez okna. Edyta dlaczego nie? Czy chodzi o wentylacje?

gekoz
30-07-2008, 12:45
A może ktoś ma praktyczne uwagi co do wyboru płytek schodowych zewnętrznych? Jasne, ciemne? Gładkie lub ze strukturą? Kompletny brak doświadczeń, a w najbliższych planach zakup i położenie. Proszę o szczere spostrzeżenia :D

Blutka
30-07-2008, 12:48
Na klatce miałam kiedyś takie w kolorze brudnego piasku. Ekstra były, nic nie widać. Brzydkie straszliwie, ale wyglądały jakoś mało syfiasto. ;)

grave
30-07-2008, 22:25
Z rzeczy, które absolutnie się sprawdziły to tynk mozaikowy Marmerstuc poozony u mnie w przedpokoju! Swietna sprawa, praktyczna, można się opierać, brudu żadnego nie widac, świetnie wyglądają te kamyczki, wszystkim się podobaja !

Sloneczko
31-07-2008, 00:15
Grave, mógłbyś pokazać na zdjęciu? W jakiej sieci sklepów można kupić taki tynk? Ja spotkałam się tylko z marmolitem. To też kamyczki, tylko takie mikroskopijne.

Natomiast spotkałam się jeszcze z okładzinami z tzw. betonu płukanego:

http://www.styl-bet.com.pl/albums/album08/K_500.jpg

http://www.styl-bet.pl/produkty_wzory.html, które dla mnie są rewelacyjne, zarówno do wnętrz, jak i na zewnątrz domu :)

cieszynianka
31-07-2008, 10:29
Jeszcze się nie przeprowadziłam, ale już wiem, że gdybym mogła budować jeszcze raz byłby to dom parterowy, bez schodów :roll:

ms.
31-07-2008, 10:45
Tak mi się wydaje, że tkwi w nas stereotyp domu, jaki budowało się przez ostatnie dziesięciolecia - podpiwniczony i z co najmniej jednym piętrem.

Pamiętam, jak mój teść na wiadomość że przymierzamy się do budowy domu ciągle dopytywał się czy będzie piwnica. Nawet kiedy był wylany poziom zero też z przyzwyczajenia rzucił pytanie "A gdzie piwnica?".

Tak samo było z poddaszem. I za każdym razem z rozczarowaniem dowiadywał się, że nie będzie poddasza użytkowego. Jakby w mieszkalnej górze było coś magicznego, bez czego dom jest niepełnowartościowy. :cry:

Dla niego dom obowiązkowo miał mieć piwnicę, parter i piętro.

pyciu
31-07-2008, 10:50
A może ktoś ma praktyczne uwagi co do wyboru płytek schodowych zewnętrznych?

Odradzam płytki o "chropowatej" strukturze. Kiepsko się je czyści, a brud potrafi się wtopić w te nierówności. Idealnie sprawdza się gładki, szkliwiony gres. Tyle, że na schodach nie może być zbyt ślisko.
Jako kompromis i nauczyony doświadczeniami na obecny taras i schody wybrałem coś takiego:

http://img103.imageshack.us/img103/2384/img01smac1.jpg

Są koloru piaskowego, zdjęcie robione przy sztucznym świetle - w dzień są jaśniejsze. Jest to gres szkliwiony, ale o nieregularnej strukturze - imitujący kamień. Nie jest chropowaty, ale też nie gładki, przez co nie ma problemu ze ślizganiem. Do tego kolor sprawia, że piasek świetnie się maskuje - dopiero pod miotłą okazuje się ile tego tam zalega!

Co do fugi - to tutaj nie ma innych rad niż te które już padały - szara fuga rządzi! Ja mam akurat oliwkową - ale jakby się uprzeć to prawie szara jest.



W jakiej sieci sklepów można kupić taki tynk?


Jeśli mowa o tynku żywicznym to najlepiej w składzie budowlanym zapytać, ew. poszukać takiego, który się specjalizuje. Mogę podać namiary w razie czego. Mam taki tynk na zewnątrz "na fundamecie" i murku. Sprawdza się rewelacyjnie.

pzdr.

marta1210
31-07-2008, 10:51
haha, u nas bylo tak samo

teściowie dopytywali sie, czemu neii chcemy piwnicy, gdzie ta piwnica, czy dobrze przemyslelismy, ze nie bedzie piwnicy...


ja natomiast nie wyobrazalam sobie domu bez poddasza- troche go szkoda:)

ale wybralismy projekt, gdzie na dole ejst wiekszosc pomieszczen- 4 pokoje- a na gorze dwa- dla przyszlych dzieci zbuntowanych nastolatkow,albo dla wymarzonej silowni meza- albo pokoju kinowego, cos sie wymysli:)

marta1210
31-07-2008, 10:53
[

Odradzam płytki o "chropowatej" strukturze. Kiepsko się je czyści, a brud potrafi się wtopić w te nierówności. Idealnie sprawdza się gładki, szkliwiony gres. Tyle, że na schodach nie może być zbyt ślisko.
Jako kompromis i nauczyony doświadczeniami na obecny taras i schody wybrałem coś takiego:

http://img103.imageshack.us/img103/2384/img01smac1.jpg



a co to za plytki, baardzo fajne!!

pyciu
31-07-2008, 11:00
Tak mi się wydaje, że tkwi w nas stereotyp domu, jaki budowało się przez ostatnie dziesięciolecia - podpiwniczony i z co najmniej jednym piętrem.


Eeetam. Przez lata budowało się parterówki - fakt, z piwnicą i tzw. "strychem",
choć piwnica też nie w każdym starym domu jest! Potem czasy "gierka" i słynne "kostki", czyli piwnica, parter, piętro i dach z papą lub tarasem (co wymyślniejsi).

Parterówka bez piwnicy to żadna nowość - no może teraz buduje się po prostu większe i bardziej zmyślne - od czegoś Ci projektanci są :)

"Jedni wolą ogórki drudzy ... ogrodnika córki". I tak samo jest z poddaszem. Zwykle im starsi i doświadczeni "inwestorzy" tym częściej wybierają parterówke. Bo wygodniej bez schodów, bo poddasze ze skosami nie jest ustawne itp.

A jak działka nie za duża, a domowników sporo to co wybudujesz?

pzdr.

pyciu
31-07-2008, 11:05
a co to za plytki, baardzo fajne!!

Włoski gres IMOLA - modelu nie pamiętam (mogę sprawdzić).

pzdr.

[edited]
Prawdopodobnie model to SALOON
link: D'IMOLA (http://catalogo.imolaceramica.it/libweb/WEB31.cgi?WSSESSIONE=080731120819001&NEXTACT=DETMIN&MINIMALE=SALOON%2030B&brand=IMO&pagina=001&pgt=00001)

Sloneczko
31-07-2008, 11:15
Bardzo ładne płytki! :)

Każdy rodzaj płytek ma określoną antypoślizgowość i mrozoodporność. Tu znalazłam parametry: http://www.matexbis.com.pl/cms_82_56.html

antypoślizgowość:

0-6 – ten przedział oznacza płytkę nie antypoślizgową
6-10 – ten przedział oznacza antypoślizgowość R9
10-19 – oznacza R10 (płytki antypoślizgowe)
19-27 – oznacza R11 (płytki antypoślizgowe)
27-35 – oznacza R12 (płytki antypoślizgowe)
Powyżej 35 – oznacza R13 (płytki antypoślizgowe)

mrozoodporność:

Jest to parametr określający odporność płytek ceramicznych na temperatury ujemne. W Polsce reguluje to norma PN-EN 202,a doświadczenie wskazuje, iż w naszym klimacie jako płytki mrozoodporne należy przyjąć płytki o nasiąkliwości poniżej 0,5% czyli gresy porcelanowe.

grave
31-07-2008, 13:10
Grave, mógłbyś pokazać na zdjęciu? W jakiej sieci sklepów można kupić taki tynk? Ja spotkałam się tylko z marmolitem. To też kamyczki, tylko takie mikroskopijne.

Natomiast spotkałam się jeszcze z okładzinami z tzw. betonu płukanego:



Ok, zrobię zdjątko i wrzucę. Ja u siebie mam taki Marmerstuc wzór chyba 504, fajne kamyczki szalenie praktyczne i ładne, kupuje się go w wiadrrkach po 12,5kg, przy czym nie jest to tania sprawa bo takie wiadro kosztuje ok. 90zł, a wyjdzie z niego 3-4 m2.. ale warto...
strona producenta http://www.matresrevco.pl/pl/pds.php?site=oferta&pds=tynki
wzornik http://www.matresrevco.pl/pl/wzornik3.php

Sloneczko
31-07-2008, 13:45
Bardzo podobny do marmolitu :) Mamy z niego zrobiony komin:

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/komin5.jpg

Natomiast dowiadywałam się o te płyty ze żwirkiem. "Beton płukany" kosztuje 14,50 zł netto za płytkę 40 x 40 x 5 cm. Na cokół chciałabym położyć grubsze kamyczki, a w domu te mniejsze.
Dlatego będę Ci bardzo wdzięczna, gdy uda Ci się pokazać zdjęcia :)

grave
31-07-2008, 13:53
CHyba ten Marmolit dużo tanszy, bo ja bym się nie zdecydował obkładać komina Marmerstuciem...chyba że jakąs pozostałą resztką! :lol:

Sloneczko
31-07-2008, 14:01
Trudno mi teraz powiedzieć ile kosztował, ale jest to chyba to samo tylko polski wyrób (być może na licencji?). W każdym razie, murarze orzekli że kładzie się łatwo i jest nie do zdarcia.
Na dodatek ładny :)

Tu go masz, na samym początku: http://www.sunbud.com.pl/oferta/ter_dekor.htm

grave
31-07-2008, 14:32
Słoneczko zaineteresowałaś mnie tym Marmolitem, a dokładnie Gramaplastem do wnętrz... jest jeszcze jeden producent Majsterpol, ma duży wybór kolorów, koszt podobny 20-22zł/ m2 http://www.majsterpol.pl/produkty.php?page=abbd8cff
kolorów tylko nie pokazują, ale będzie z 50., bo oglądałęm na Bartyckiej...
koszt Marmerstuc to 28zł/m2.

Henku_wawa
31-07-2008, 20:13
ciekawy jestem czy ten tynk Marmerstuc albo podobne do niego nadaje się np. do łazienki zamiast glazury... i ciekawe jak to by wyglądało...

grave
31-07-2008, 20:17
ciekawy jestem czy ten tynk Marmerstuc albo podobne do niego nadaje się np. do łazienki zamiast glazury... i ciekawe jak to by wyglądało...

hmm ciekawe pytanie...nie wiem czy to mozna położyc w łazience.... :ohttp://www.matresrevco.pl/pl/pds.php?site=oferta&pds=tynki

cyt.:"Gotowa do zastosowania dekoracyjna masa tynkarska stanowiąca mieszaninę polimerów akrylowych, kruszywa naturalnego (marmur, kwarc), wody i innych dodatków. Tynk po całkowitym spolimeryzowaniu jest elastyczny, zmywalny, hydrofobowy, odporny na działanie warunków atmosferycznych, na uszkodzenia mechaniczne.

Zastosowanie:
Wewnętrzno-zewnętrzne jak np. cokoły, fragmenty ścian zewnętrznych, słupki ogrodzeniowe, ściany wewnętrzne, sufity, korytarze, klatki schodowe itp.

...W przypadku ciemnych kompozycji dopuszcza się występowanie jaśniejszego zanikającego nalotu w przypadku podwyższonej wilgotności powietrza. "

Qwejt
01-08-2008, 12:13
Ja żałuje, że zrobiłem garaż łaczony z domem. Jak ktoś przyjeżdza, wstawia lub wystawia samochód, śmierdzi w na całym parterze.

josephine
01-08-2008, 12:22
Ja żałuje, że zrobiłem garaż łaczony z domem. Jak ktoś przyjeżdza, wstawia lub wystawia samochód, śmierdzi w na całym parterze.

A jakie pomieszczenie graniczy z garażem?

Qwejt
01-08-2008, 12:47
tak, graniczy. Drzwi od garażu wychodzą w przedpokoju za schodami... Już dowiadywałem się w różnych miejscach, u różnych ludzi i jedyną opcją w tym przypadku jest zamontowanie porządnej wentylacji, lub zrobienie pomieszczenia przejściowego między garażem a mieszkaniem. Tylko na tą drugą opcje, nie mam za bardzo miejsca.. Uszczelniłem dokładnie drzwi i jest to samo. Jest to wina błędnej konstrukcji, tak wszyscy mówią...

Trociu
01-08-2008, 13:06
Jest to wina błędnej konstrukcji, tak wszyscy mówią...A jaki to projekt?
Podeślij linka

A czy Ci wszyscy wskazują co jest nie tak w tym projekcie?

josephine
01-08-2008, 16:31
U mnie "śluzą" pomiędzy garażem a domem będzie pomieszczenie gospodarcze - mam nadzieję, że to wystarczy, żeby smród sie nie przedostawał. Poza tym planuję wentylacje mechaniczną.

JoShi
02-08-2008, 06:53
Ja żałuje, że zrobiłem garaż łaczony z domem. Jak ktoś przyjeżdza, wstawia lub wystawia samochód, śmierdzi w na całym parterze.
U mnie tam nie śmierdzi. Może to zależy czym się jeździ, czy jest w garażu wentylacja, jak wstawia samochód (przodem czy tyłem) i jakie pomieszczenia graniczą (spiżarnia). Ale z tym ostatnim bym się zastanowiła bo w samym garażu tez mi nie śmierdzi.

Ewa7506
02-08-2008, 08:16
Ja w temacie paneli. Przerabiałem panele w kilku mieszkaniach, 7 lat temu, 5 lat temu ... 3 lata temu w DE ... i w domu nie mam ani skrawka panela.
Można je lubić, można też się liczyć ... jest jednak alternatywa, niedużo droższa:

-parkiet przemysłowy (+)

Koszty są porównywalne do paneli z wyższej pólki, a efekty moim zdaniem o klasę lepsze.


Ja nie wiem jak koszty mogą wyjść porównywalnie... Mamy na poddaszu merbau przemysłowy i koszt parkietu 63zł, wykonanie 50zł, chemia Bony 60zł

boru
02-08-2008, 17:17
znowu praktycznie cala strona odbiegajaca od tematu watku! tu nie chodzi o to
co polozyc na zewnatrz tylko czego nie polozyc! jezeli ktos ma doswiadczenia z czyms zlym to niech to pisze.. a to ze ktos ma komin zrobiony z czegos tam to tutaj nie powinno byc na to miejsca!

pozdro

cieszynianka
02-08-2008, 21:22
Nie denerwuj się tak, każdemu się zdarza zejść z tematu. Czyżby Tobie nigdy w życiu nic takiego się nie zdarzyło :o

LeoAureus
02-08-2008, 22:08
Na pewno nie chciałabym mieć domu piętrowego. Poprzedni był taki, teraz jest parterowy i jest super! Szczególnie jak się ma sklerozę :lol:

Nawiązując do betonu płukanego, to polecam coś podobnego, własnej roboty i bardzo niskie koszty

http://img.photobucket.com/albums/v420/Anel/g.jpg

świetna sprawa jeśli ma się psy które brudzą ściany, bo te trudno pobrudzić, albo kamień nie przyjmuje brudu, albo go nie widać :D

Sloneczko
02-08-2008, 22:29
Leo, nie mów że utykałaś w betonie kamyczek po kamyczku :D Jak to zrobiłaś?

LeoAureus
02-08-2008, 22:33
Kamyczek po kamyczku :lol: Tylko nie w betonie a kleju 8)

r-32
03-08-2008, 09:06
Kamyczek po kamyczku :lol: Tylko nie w betonie a kleju 8)

:o
1.Ile potrzeba czasu ,żeby zrobić 1m.kw. ?
2.Ile masz metrów tego cudeńka ?
3.To są "otaczaki" ?

Pozdrawiam
(znalazłem to w zrób to sam :lol: )

duduś
03-08-2008, 19:33
tak jest potwierdzam -tylko parterówka!!!!!

ms.
04-08-2008, 08:26
A ja ostatnio doszłam do wniosku, jeśli uważasz, że urządzanie wnętrz nie jest twoim powołaniem i zaplanowanie płytek w łazience oraz układu kuchni idzie jak krew z nosa - wynajmij projektanta wnętrz.

Im wcześniej tym lepiej - tak na etapie stanu surowego. Pod projekt elektryk położy przewody, hydraulik podciągnie instalacje.

jesien2004
04-08-2008, 11:14
4/ skrytka w kuchni, postawiłam sobie taką z cegły ręcznie formowanej i teraz każdy się nią zachwyca

Jak możesz pochwal się - jestem ciekawa niezmiernie!!

ja nigdy w zyciu nie zrobilabym zielonej lazienki!!!jest po prostu brzydka i bede musiala na nia patrzec przez dluzszy czas!!
uwielbiam kolor zielony..........................ale łazienka..................nigdy - wygląda jakby ją glony obeszły..... nawet super kafelki..........kojarzyć mi się to będzie z zieloną lamperią z grzybem w rogach.................wyleczyłam się z zielonej łazienki u kilku moich znajomych, a dla podniesienia efektu..............akademik zrobił swoje ;)


Na TAK:
- piekarnik zabudowany na wysokości ok. 1m nad ziemią - wygodna obsługa, bez ciągłego schylania aby zobaczyć czy jedzenie gotowe
pytanie o czystość... czy taki piekarnik rzuca się w oczy? Mam chrapkę na taki piekarnik, ale oglądanie pobrudzonej szyby, albo blaszek w środku trochę mnie przeraża... nie jestem typem czyściocha i minimalizować muszę sobie takie efekty...

Na nie!
płyta grzewcza na której są przyciski na dotyk palcem, ale takie że trzeba przechodzić między palnikami... firmy gorenije........wrrrrrr - na panel położe coś gorącego i nie mogę potem nim sterować bo pali w paluchy, do tego to przechodzenie między palnikami... nie ma tak że każdy palnik ma osobny panel... dobija mnie to!

LuMa
04-08-2008, 11:50
W kwestii pięterko konta parterówka i "przyklejonego" garażu.

My mamy użytkowe poddasze. Bieganie po schodach na pewno może zmęczyć, ale jak się ma siedzącą pracę, to przynajmniej nie trzeba uprawiać sportu :wink: Poza tym np. nasza rodzina większą część dnia spędza na parterze, więc tego biegania nie ma aż tak dużo. Jeśli sypialnie są na górze i ma się alarm z czujkami wewnątrz, to można w nocy zahasłować tylko parter i spać w miarę spokojnie, bo złodziej musiałby wejść przez sypialnię, żeby dostać się do środka i nie wywołać alarmu.

Mamy też garaż doklejony do domu, ale żeby się do niego dostać trzeba przejść przez kotłownię i wiatrołap. Warto o takiej "podwójnej śluzie" pomyśleć na etapie projektu.

Czego nie zrobiłabym teraz? W łazience na parterze dałabym inne płytki. Musiałyby być co prawda z innej kolekcji, ale te, które mam teraz nie są gładkie i przez to łatwo się brudzą i gorzej się je zmywa.

boru
04-08-2008, 12:16
..

Na nie!
płyta grzewcza na której są przyciski na dotyk palcem, ale takie że trzeba przechodzić między palnikami... firmy gorenije........wrrrrrr - na panel położe coś gorącego i nie mogę potem nim sterować bo pali w paluchy, do tego to przechodzenie między palnikami... nie ma tak że każdy palnik ma osobny panel... dobija mnie to!

hm... mozesz to bardziej rozjasnic? nie kumam o co chodzi z przechodzeniem miedzy palnikami ... no i jaka jest inna alternatywa od przyciskow dotykowych? przeciez nie wystajace pokretla chyba?

jesien2004
04-08-2008, 12:23
..

Na nie!
płyta grzewcza na której są przyciski na dotyk palcem, ale takie że trzeba przechodzić między palnikami... firmy gorenije........wrrrrrr - na panel położe coś gorącego i nie mogę potem nim sterować bo pali w paluchy, do tego to przechodzenie między palnikami... nie ma tak że każdy palnik ma osobny panel... dobija mnie to!

hm... mozesz to bardziej rozjasnic? nie kumam o co chodzi z przechodzeniem miedzy palnikami ... no i jaka jest inna alternatywa od przyciskow dotykowych? przeciez nie wystajace pokretla chyba?

Już tłumaczę... u mnie jest tak że ten panel jest w prawym roku i jest przycisk "przechodzenie między palnikami" i przyciski "+" "-" żeby jakiś palnik zwiększyć lub zmniejszyć, najpierw musze przejść jednym przyciskiem do palnika a dopiero regulować moc przyciskami "+/-". Do tego w moim modelu jest tak że jest to mało czujne na dotyk, czesto jest tak że mam mokrego palucha a szybko chce wyłaczyć to nie mogę i mnie bierze qrwica serca.... a jeszcze jak coś kipi - to jedyny ratunek ściągnąć z palnika. Dla nie wprawnych kucharek takie "udogodnienia" zniechęcają - mnie na maksa... Jak chce szybko wyłaczyć to jednym przyciskiem wszystkie albo cinsąć by z 9 zesło na 0 bo w górę nie idzie :evil: :evil:

Jak byłam we włoszech tam mieli kuchenke też na dotyk. Panel był po środku na dole płyty (nie w rogu)... każdy palnik miał swój regulator i przycisk szybkiego wyłączania.

Pokrętła też alternatywa - szybko się wyłacza i szybko reguluje - ale modnie - przestarzały no i czyszczenie tego... :roll:

Trociu
04-08-2008, 13:16
ja nigdy w zyciu nie zrobilabym zielonej lazienki!!!jest po prostu brzydka i bede musiala na nia patrzec przez dluzszy czas!!
uwielbiam kolor zielony..........................ale łazienka..................nigdy - wygląda jakby ją glony obeszły..... nawet super kafelki..........kojarzyć mi się to będzie z zieloną lamperią z grzybem w rogach.................wyleczyłam się z zielonej łazienki u kilku moich znajomych, a dla podniesienia efektu..............akademik zrobił swoje ;)
Ale mówicie o takim zielonym zielonym, czy wszystkich odcieniach zielonego. My właśnie przymierzamy się do łazienki w kaflach Bambo Paradyża - zielone i beżowe. http://www.paradyz.com.pl/index.php?s=15&a=7&lang=pl&collID=300&scID=434&seek=2466

jesien2004
04-08-2008, 13:22
Trociu - ta moja opinia na temat zielonego - to subiektyne odczucie... Zielony w łazieńce gdzie jest woda zawsze kojarzy mi sie z wilgocią no i tą obskurną lamperią.... Twoje kafeleczki są śliczne... nie wiem jak bym się czuła w takiej łazience mają spaczony umysł...

Jak porównuję łazienki w kolorze: zieleń a beż - estetyczniej wychodzi beż, to samo jak wybieram zieleń a błękit - błękit jakiś takiś czyściejszy... Zieleń taka od razu kojarzy się z brudna wodą w basenie a błękit z pięknym czystym lazurowym morzem... ale to tylko moja chora wyobraźnia ;)

Więc jeśli ty nie masz oporów - śmiało realizuj swoje upodobania!!!

grave
04-08-2008, 13:53
...ja uważam podobnie Trociu
Dla mnie zieleń to jaki śrelikt PRL-u..., nie znoszę go w łazienkach, tudzież ścian w tym kolorze...ale to rzecz gustu@ Jeśli miałbym Ci doradzić to z Twojej kolekcji paradyzowskiej wziałbym beż i wenge...

lucasgg
04-08-2008, 21:09
Witam,



pytanie o czystość... czy taki piekarnik rzuca się w oczy? Mam chrapkę na taki piekarnik, ale oglądanie pobrudzonej szyby, albo blaszek w środku trochę mnie przeraża... nie jestem typem czyściocha i minimalizować muszę sobie takie efekty...


Może się już przyzwyczaiłem - bo się nie rzuca :-)
Co do przybrudzonej szyby - jak na razie takowej nie mamy - mimo, że piekarnik jest i był intensywnie użytkowany. Blaszki są czarne - a w środku ciemno, sama szyba też jest przyciemniona - nic w środku nie widać, jak jest wyłączony.

Bardziej zwróciłbym uwagę na ślady łapek na samym osprzęcie - co firma to inne materiały. Piekarnik (Teka) mamy niżej, a nad nim jest mikrofala (Whirpool) - obydwa inox. Częściej się dotyka piekarnika - i na nim paluchów nie widać, a na mikrofali owszem - to może trochę drażnić... no - ale jest powód aby często przecierać mebelki z osprzętem :-)

--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka

pyciu
05-08-2008, 08:25
-parkiet przemysłowy (+)

Koszty są porównywalne do paneli z wyższej pólki, a efekty moim zdaniem o klasę lepsze.

Ja nie wiem jak koszty mogą wyjść porównywalnie... Mamy na poddaszu merbau przemysłowy i koszt parkietu 63zł, wykonanie 50zł, chemia Bony 60zł

Wychodzi 173 zł za m2, co przekracza w moim wypadku nawet kwotę położenia metra zwykłej klepki parkietowej Merbau (dł 70-90 mm), z zastosowaniem dwuskładnikowego kleju i dosyć drogiego lakieru HPX (pełen mat).
Sama klepka jakieś 110 pln/m2. Zatem zdecydownie jest na czym oszczędzać.

A wracając do przemysłówki Merbau:
drewno - 52 pln/m2
układanie - 35 pln/m2
chemia - 15 pln/m2

A pewnie możnaby i taniej. Jeśli nie brać "egoztyka" tylko polskie drewno - wyjdzie jeszcze taniej. Przy cenach paneli >100 pln/m2 widać różnice gołym okiem.

pozdrawiam

jesien2004
05-08-2008, 08:36
lucasgg - dzięki za odpowiedź... Potrzebowałam opinii użytkownika... Muszę kupić czarne blaszki bo mam same srebrne... Ale nowy piekarnik - nowe blaszki :lol:

Mamba
05-08-2008, 17:22
Tym, którzy są na etapie elektryki,a jestem po polecam rozwiązanie, żeby mieć pod dachem jakieś gniazdka na lampki w zimie (Boże Narodzenie), oczywiście jak ktoś lubi, z możliwością wyłączenia przyciskiem lub bezpiecznikiem w domu, tak samo gniazka zewnętrzne, z możliwością wyłącznika w domu. Jeśli ktoś myślał o kolektorach słonecznych, ale boi się czy wystarczy kasy to warto (tak mi się na razie wydaje) załozyć instalację pod. Koszt niewielki.Nie należ zapomnieć o kranach na zewnąrz od strony ogrodu i garażu (jeśli nie ma się w nim wody). Dużo gnaizdek elektrycznych. Potem przedłużacze też kosztują. Aha i firma, która robi nam co i podłogówkę zaproponowała w łazienkach kaloryfery z przełączniekiem elektrycznym ( w lecie można włączyć i ręczniki nie gniją). Nie wiedziałam, że coś takiego jest, koleżanlka ma matę elektryczną pod kaflami, tez fajne rozwiązanie). Pewnie taniej byłoby wychodzić i suszyć np. na tarasie, ale wiecie jak to jest :wink:
Jak macie duże okno np. balkonowe polecam przesuwne drzwi, jestem w poiadaniu takich coś wspaniałego, szczególnie jak ma się okna tarasowe 220 cm szerokości. Nie zajmują pół pokoju pootworzeniu skrzydła, no i chyba profile nie narażone na duże przeciążenia

leli1
06-08-2008, 06:54
na pewno nie kupowałabym byle jakich drzwi zewnętrznych. Niby to Gerda, ale model jakis podstawowy, wydawało mi sie ze jak Gerda to GERDA. Niestety - drzwi są fatalne. Nagrzewają się strasznie. Mam wejscie centralnie na zachód, gdzie jak słońce oprze się w godzinach wczesno popołudniowych, to do zachodu świeci. Nie ma w pobliżu żadnych drzew, coby cień tworzyły. Jest po prostu patelnia. Drzwi sie nagrzewają niemożebnie, zarówno klamki jak i samo skrzydło. Materiał się rozszerza, drzwi opadają i nijak nie mogę ich otworzyć nawet klucza nie przekręcę.
I tak stałam sobie i czekałam juz kilka razy przed domem aż zajdzie słońce a ja będę mogła wejść do mojego domu :evil: .
W końcu Panowie zabrali skrzydło do reklamacji, wstawili tymczasowo inne - ale jest dokładnie tak samo.
Jak można produkowac takie drzwi!!

DorciaIQ
11-08-2008, 11:45
Ufff przebrnęłam 22 strony :roll: 8)

Wszystko super, wynotowałam, sie zastosuję :wink: tylko co z tą podłogą?!??!?! Bo wynika stąd, że ŻADNA nie jest dobra... :evil:
- panele: nie, bo sztuczny wygląd i/lub nieprzyjemny badziewny odgłos
- panele drewniane/deska/parkiet: nie, bo się rysują i wgniatają
- gres/płytki jasne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki ciemne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki gładkie/polerowane/szkliwione: nie, bo się ślizgają i brud/plamy widać
- gres/płytki chropowate: nie, bo gorzej doczyścić
- wykładzina: nie, bo siedlisko kurzu i trudno doczyścić
....

No i bądź tu mądry :o

mathiasso
11-08-2008, 11:49
Ufff przebrnęłam 22 strony :roll: 8)

Wszystko super, wynotowałam, sie zastosuję :wink: tylko co z tą podłogą?!??!?! Bo wynika stąd, że ŻADNA nie jest dobra... :evil:
- panele: nie, bo sztuczny wygląd i/lub nieprzyjemny badziewny odgłos
- panele drewniane/deska/parkiet: nie, bo się rysują i wgniatają
- gres/płytki jasne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki ciemne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki gładkie/polerowane/szkliwione: nie, bo się ślizgają i brud/plamy widać
- gres/płytki chropowate: nie, bo gorzej doczyścić
- wykładzina: nie, bo siedlisko kurzu i trudno doczyścić
....

No i bądź tu mądry :o

wynika z tego że trzeba wybrać mniejsze zło :D

OK
11-08-2008, 11:49
Gres półpoler/satyna (jak tam producent zwał) w maziaje, pokoje parkiet dębowy olejowany. U mnie się sprawdza :lol:
Krew mnie zalewa tylko w łazience, gdzie mam 1 (słownie: jeden) m2 poleru :evil:

sevage&ivi
11-08-2008, 11:53
hmm najlepiej iść za głosem serca:) my będziemy mieć gres na całym parterze - ale ciepły i w dodatku taki "w ciapki" i "maziaje" na którym brudu nei będzie za bardzo widać. Czy mieliśmy racje dam znać jak skończymy, wprowadzimy się i zamieszkamy.
Na piętrze będziemy mieć panele. Wszędzie. Z uwagi na sypialnie i na to że panele będą cieplejsze niż gres, który nie będzie zimny tylko zimą gdy będzie działać ogrzewanie. Jeśli będzie głuchy odgłos albo koty kurzu to cóż.. jak sama zauważyłaś, nie ma podłogi idealnej :) Co do zarysowań - kupimy AC4 lub AC5 i mamy nadzieje że nawet nasz pies z nimi sobie nie da rady

małaMI
11-08-2008, 12:39
Ufff przebrnęłam 22 strony :roll: 8)

Wszystko super, wynotowałam, sie zastosuję :wink: tylko co z tą podłogą?!??!?! Bo wynika stąd, że ŻADNA nie jest dobra... :evil:
- panele: nie, bo sztuczny wygląd i/lub nieprzyjemny badziewny odgłos
- panele drewniane/deska/parkiet: nie, bo się rysują i wgniatają
- gres/płytki jasne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki ciemne: nie, bo się brudzą
- gres/płytki gładkie/polerowane/szkliwione: nie, bo się ślizgają i brud/plamy widać
- gres/płytki chropowate: nie, bo gorzej doczyścić
- wykładzina: nie, bo siedlisko kurzu i trudno doczyścić
....

No i bądź tu mądry :o

jeżeli miałabym większy budżet na remont dałabym parkiet
mam panele
kolor dąb deska - i na pewno nie można o nich powiedzieć, że mają sztuczny wygląd. wprost przeciwnie, podobają mi się, mają ładny ciepły odcień, nie dominują w pomieszczeniu, po wstawieniu mebli powinno być jeszcze milej

fakt stukają.

cieszynianka
11-08-2008, 23:02
Byłam wrogiem paneli, ale ze względu na ceny desek drewnianych na górze będą właśnie panele :roll:
Dzisiaj przyjechały i czekają na położenie. Muszę powiedzieć, że jest teraz całe mnóstwo wzorów i jest w czym wybrać. :wink:

tygrysek12
12-08-2008, 06:10
ja tez zdecydowałam sie na panele. Nie załuje bo ich koszt pozwala mi myslec ze jak mi sie znudzą to za 2-3 lata wymienię na terakotę.

Blutka
12-08-2008, 07:07
Nigdy, nigdy więcej zlewu inox. NEVER! Musiałabym każdą kroplę ścierać, żeby jako tako wyglądał, a ociekacz to obraz nędzy i rozpaczy już dzień po odkamienianiu. W nowym domu będzie zlew z kamienia.

tygrysek12
12-08-2008, 07:37
fakt zlewy inox sa paskudne poza FRANKE takim nakrapisnym matowym....nie widac nic.

reng
12-08-2008, 07:39
fakt zlewy inox sa paskudne poza FRANKE takim nakrapisnym matowym....nie widac nic.

tak faktura nazywa się "len". u mnie też będzie Franke, len.

tygrysek12
12-08-2008, 07:50
u mnie co prawda bedzie granit ale u rodziców jest "LEŃ" :) i bardzo mnie sie podoba

DorciaIQ
12-08-2008, 07:53
fakt zlewy inox sa paskudne poza FRANKE takim nakrapisnym matowym....nie widac nic.

tak faktura nazywa się "len". u mnie też będzie Franke, len.

Ja teraz mam len i fakt, nie widać każdej kropelki jak na gładkim inoxie, ale za to bardziej kamień wchodzi w szparki i trudniej się szczotą z odkamieniaczem domywa :cry: Niemniej jednak jest to na pewno mniejsze zło :D

wisia30
12-08-2008, 08:40
A u mnie w nowym domu nie będzie ociekacza zamkniętego w szafce, w ogóle nie będzie żadnego ociekacza. Większość pójdzie do zmywarki a to co ręcznie umyję to na płytę ociekową. Z czasem pojawia się w takiej zamkniętej szafce zapach stęchlizny. Trzeba by to mieć ciągle otwarte. Myję oczywiście ten ociekacz i szafkę też ale nic nie pomaga.
Druga rzecz - nic odkrytego w kuchni, same zamknięte szafki, jak szyby to matowe lub ciemne nie lubię wystawek.
Trzecia rzecz lodówkę jak będę zmieniać to kupię wolnostojącą. Teraz mam do zabudowy, pójdzie z nami do nowego domu bo nie wymaga jeszcze wymiany, ale jakbym miała teraz nadwyżkę kasy to zaraz zmieniam. Chodzi mi o to że mimo że niby jest samo-rozmrażająca to chciałabym ją czasami umyć, nawet jeśli myje się komorę chłodzącą a nie zamrażalnik to zalecane jest rozmrożenie całkowite. Żeby mi się nie zrobiła kałuża za meblami musiałabym ją wyciągnąć, ale jest przykręcona do mebla a mebel do reszty więc musiałabym demontować kuchnię.
W łazience nad umywalką żadnej szafki z lustrem, po prostu samo lustro i to najlepiej zabudowane w kafelkach. Sprzątam łazienkę w sobotę (tak generalnie) a w niedzielę rano mój mąż się goli i te włoski wchodzą w każdy zakamarek szafki, trafia mnie już przy tym, nie tak łatwo się je usuwa.
Dobrze będę wybierać korek do wanny, pewnie skończy się na tradycyjnym, teściowie mają taki że kręci się na wannie i korek sie zamyka. Ciągle im przepuszcza, jak kąpię dziecko to muszę dolewać ciągle wody bo zostaje tylko resztka na dnie, powiedziałabym że jest nawet coraz gorzej, podobnie ma się sytuacja w umywalce w łazience u teściów (mieszkamy razem). Jest tam takie coś które się ciągnie to korek się zamyka, a jak się to opuszcza w dół to się otwiera. Też jest nieszczelny.
Jak coś mi przyjdzie jeszcze do głowy to napiszę.

glowac
12-08-2008, 10:11
Wisia jak bym czytała własne myśli :P

Najśmieszniejsze było to, że przy projektowaniu kuchni każdy robił na mnie takie oczy :o jak mówiłam, że lodówka będzie wolnostojąca i mikrofala tak samo - to nie jest teraz TRENDY :lol: :wink:

Lustro w łazience - masz rację - tylko my w poprzednim mieszkaniu baliśmy się, że się stłucze i będą problemy z jego wymianą - dlatego zdecydowaliśmy się na ogromne lustro ale wiszane ta takich "podklejanych" haczykach :roll:
Odstawało od kafelków na ok. 1cm - ale nie było tego widać.

Ociekarce w zamykanej szafce - mówimy zdecydowane NIE - po roku zamieniliśmy ją na zwykłą szafkę na talerze - jak dla nas to pomyłka.

LeoAureus
12-08-2008, 10:33
Dobrze będę wybierać korek do wanny, pewnie skończy się na tradycyjnym, teściowie mają taki że kręci się na wannie i korek sie zamyka. Ciągle im przepuszcza, jak kąpię dziecko to muszę dolewać ciągle wody bo zostaje tylko resztka na dnie, powiedziałabym że jest nawet coraz gorzej, podobnie ma się sytuacja w umywalce w łazience u teściów (mieszkamy razem). Jest tam takie coś które się ciągnie to korek się zamyka, a jak się to opuszcza w dół to się otwiera. Też jest nieszczelny.
U mnie w poprzednim domu to kręcone na wannie szczelnie zamykało korek, natomiast to drugie z dynksem za baterią nieszczelne.
Teraz będę miała klik-klaki, sprawdziłam u znajomych - szczelne :)

Blutka
12-08-2008, 10:41
Co to są klik-klaki? :oops:

beti555
12-08-2008, 11:59
Co to są klik-klaki? :oops:

Naciskasz- korek zamknięty, naciskasz ponownie- otwarty:)

Blutka
12-08-2008, 12:13
Co to są klik-klaki? :oops:
Naciskasz- korek zamknięty, naciskasz ponownie- otwarty:)

A nie otworzy się przypadkowo, jak na tym np. usiądziesz? :P

beti555
12-08-2008, 13:28
Co to są klik-klaki? :oops:
Naciskasz- korek zamknięty, naciskasz ponownie- otwarty:)

A nie otworzy się przypadkowo, jak na tym np. usiądziesz? :P

Jeśli siadasz w zlewie to hmmmm :lol: A w wannie nie zauważyłam takiego "problemu" 8)

boru
12-08-2008, 13:30
...

Lustro w łazience - masz rację - tylko my w poprzednim mieszkaniu baliśmy się, że się stłucze i będą problemy z jego wymianą - ...


i co stluklo sie?
co wy macie takier czarne mysli?

ocp
12-08-2008, 13:31
.

Blutka
12-08-2008, 13:48
Jeśli siadasz w zlewie to hmmmm :lol: A w wannie nie zauważyłam takiego "problemu" 8)

O wannie myślałam. 8)

emild
12-08-2008, 13:50
Najśmieszniejsze było to, że przy projektowaniu kuchni każdy robił na mnie takie oczy :o jak mówiłam, że lodówka będzie wolnostojąca i mikrofala tak samo - to nie jest teraz TRENDY :lol: :wink:
lodówka -rozumiem, sam będę miał wolnostojącą, ale mikrofala - jakie argumenty przeciwko zabudowywaniu?

hela32
12-08-2008, 13:55
A u mnie w nowym domu nie będzie ociekacza zamkniętego w szafce, w ogóle nie będzie żadnego ociekacza. Większość pójdzie do zmywarki a to co ręcznie umyję to na płytę ociekową. Z czasem pojawia się w takiej zamkniętej szafce zapach stęchlizny. Trzeba by to mieć ciągle otwarte. Myję oczywiście ten ociekacz i szafkę też ale nic nie pomaga.
Druga rzecz - nic odkrytego w kuchni, same zamknięte szafki, jak szyby to matowe lub ciemne nie lubię wystawek.
Trzecia rzecz lodówkę jak będę zmieniać to kupię wolnostojącą. Teraz mam do zabudowy, pójdzie z nami do nowego domu bo nie wymaga jeszcze wymiany, ale jakbym miała teraz nadwyżkę kasy to zaraz zmieniam. Chodzi mi o to że mimo że niby jest samo-rozmrażająca to chciałabym ją czasami umyć, nawet jeśli myje się komorę chłodzącą a nie zamrażalnik to zalecane jest rozmrożenie całkowite. Żeby mi się nie zrobiła kałuża za meblami musiałabym ją wyciągnąć, ale jest przykręcona do mebla a mebel do reszty więc musiałabym demontować kuchnię.

W łazience nad umywalką żadnej szafki z lustrem, po prostu samo lustro i to najlepiej zabudowane w kafelkach. Sprzątam łazienkę w sobotę (tak generalnie) a w niedzielę rano mój mąż się goli i te włoski wchodzą w każdy zakamarek szafki, trafia mnie już przy tym, nie tak łatwo się je usuwa.
Dobrze będę wybierać korek do wanny, pewnie skończy się na tradycyjnym, teściowie mają taki że kręci się na wannie i korek sie zamyka. Ciągle im przepuszcza, jak kąpię dziecko to muszę dolewać ciągle wody bo zostaje tylko resztka na dnie, powiedziałabym że jest nawet coraz gorzej, podobnie ma się sytuacja w umywalce w łazience u teściów (mieszkamy razem). Jest tam takie coś które się ciągnie to korek się zamyka, a jak się to opuszcza w dół to się otwiera. Też jest nieszczelny.
Jak coś mi przyjdzie jeszcze do głowy to napiszę.


Jak wyżej !!!!!!!!

duduś
12-08-2008, 18:07
coś wszyscy mają nie tak z tym korkiem do wanny ja mam ten nowoczesny ale jakoś mi nie przepuszcza i woda mi nie ucieka dziwne

magos
12-08-2008, 19:54
nie mam problemu z korkiem w wannie ani z wloskami na szafce nad umywalka.

Patisiak
14-08-2008, 16:12
Swietny temat! jestem na etapie lektury 7 strony, ale z chęcią w zamian dodam od siebie -
- w doswiadczenia budowania domu rodzicow (moi dopiero rośnie)

1) nigdy mebli BRW - odpadają rączki, szuflady się blokują lub wypadają prowadnice, tyły szafek kuchennych odpadaja, biurko się ściera... etc. Warto tylko w wypadku nieużywanych witryn badz regałów w salonie gdzie rzadko się zagląda - te wyglądają OK. Kuchnia odpada w zupełności - raz nawet nam zleciała szafka ze szkłem.
2) uwaga na wysokość garażu - wszystko może wyglądać ok zanim się zamontuje bramę garażową. Teraz trzeba się schylać przy przechodzeniu bo brama nie podciąga się do samego końca.. nie wiem, może to kwestia złej bramy - ale uważać trzeba
3)popieram - nigdy w życiu prysznicowych kabin plastikowych - cięzkie w utrzymaniu czystosci poza tym byle stuknięcie i pękają - po 5 latach wymienialismy i to w lazience gdzie uzywala jedna max dwie osoby - i to nie dzieci!
4) nie należy oszczędząć na bateriach i syfonach - sitko w umywalce może nie wciskać się wcale albo być na stałe wciśnięte :)
5)brak pomieszczenia na rowery, kosiarke etc

jak sobie coś przypomnę, napiszę.

Dziwi mnie jedna rzecz - czemu wszyscy tak narzekają na panele? chciałam w swoim domu zrobić .. u rodziców gdzie teraz mieszkam sprawdzają się. Mamy w pokojach na górze - są trochę głośniejsze, ale wcale nie są zimne, nie niszczą się, nie widać brudu tak jak wszyscy pisali (moze to kwestia koloru - mamy kolory dąb) i sa bardzo mocne. W trakcie budowy używalismy jako desek do krojenia i ani jednego zarysowania od noża nie było widać - nawet crash testy robilismy :)

Cieyowa
14-08-2008, 18:33
Do zastanowienia:
- blat kuchenny drewniany - plusy w postaci ładnego wyglądu, minus - trzeba przyzwyczaić siebie, później innych domowników, gości itd. aby nie zaparzali herbaty i kawy kładąc kubek na blat, a np. na płytę - bo będą kółka...; wylejesz coś - szybko trzeba wytrzeć (mi się zdarzyło zmiksowane truskawki) - bo może się zabarwić


a jaki masz blat?
użytkuje blat bukowy olejowany od roku i nie mam takich problemów zupełnie. Nie pozostają żadne ślady, kółka po gorących kubkach, zdarzało mi się zalać go barszczem czerwonym, był uciapany powidłami (miejsce wytarte dopiero po kilku godzinach) nic się nie dzieje, żadnych przebarwień.
Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym.

W każdym razie ja na pewno zrobię sobie blat drewniany, tyle że zamiast buku dąb - nie do końca podoba mi się jak zmienia się kolor buku pod wplywem oleju, jest trochę za żółty.



Na zdecydowane NIE:
- nie wziąłem sobie do serca uwag innych w sprawie jasnych fug i to był DUŻY błąd, mimo impregnacji - i tak szarzeją


oj tak, to moja zmora, impregnat niewiele dał, do tego nad wanną jasne fugi mi zrudziały od wody. W nowym domu bardzo chciałabym zrobić jasne fugi, ale kompletnie nie wiem jak, żeby się z nimi tak nie męczyć jak obecnie.

DorciaIQ
14-08-2008, 22:57
Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym.

No to rzeczywiście luzik :lol:

Cieyowa
15-08-2008, 14:51
Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym.

No to rzeczywiście luzik :lol:

Zszarzało mi tylko raz, na powierzchni mniej więcej pięciozłotówki, jak nie zauwazylam i postawilam na calą noc na blacie mokry od spodu garnek z kompotem.
Zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju zajęło mi jakieś 5 minut, więc jak dla mnie naprawdę luzik :D

Henku_wawa
15-08-2008, 15:11
Zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju zajęło mi jakieś 5 minut, więc jak dla mnie naprawdę luzik :D
:o :o :o :lol: dla mnie to nie byłby luzik

Cieyowa
15-08-2008, 16:01
Zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju zajęło mi jakieś 5 minut, więc jak dla mnie naprawdę luzik :D
:o :o :o :lol: dla mnie to nie byłby luzik

może jak czegoś nie rozumiem, ale chyba nikt nie każe Ci robić blatu drewnianego, prawda? :wink:
Ja wybrałam drewniany bo w mojej ocenie jest dobrą i niedrogą alternatywą dla często tandetnego laminatu. Dla mnie ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów.
Podobnie jest z podłogą olejowaną, dla jednych jest niepraktyczna i wolą sztuczne panele albo super twardy lakier na wysoki połysk.
Po prostu każdy ma inne priorytety, nie wiem skąd te zdumione ikonki :roll:

aga1401
15-08-2008, 16:42
ja tez nie rozumiem tego zdumienia...
bardzo podobaja mi sie drewniane blaty :D

Henku_wawa
15-08-2008, 16:54
bez urazy. po prostu dla mnie nie byłoby luzikiem "zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju" z uwagi na przypadkowe zostawienie mokrego garnka z kompotem (czy czegokolwiek innego wilgotnego). to jak obchodzenie się z jajkiem. jeśli jeszcze są dzieci, trudno mi sobie wyobrazić pełną dyscyplinę że np. postawiony kubeczek z kakałkiem przypadkowo wyciekającym z kubeczka będzie powodował następnego dnia szlifowanie blatu i jego lakierowanie.

erwinbudowniczy
15-08-2008, 17:16
Zamontuję w kuchennych szafkach wiecej koszy typu cargo, bo teraz dostaje szału wyciagając kubki czy talerze z tylnich części szafek.

Patisiak
16-08-2008, 09:17
blaty drewniane rzeczywiscie ladnie wygladaja - zgadzam sie, ale jestem zwolennikiem wygodniejszych rozwiazan...
W domu rodzicow w kuchni sa blaty z plyty wiorowej pokryte laminatem - wzorek zielony "a la" marmurek i muszę powiedzieć że świetnie się sprawdzają. To w kuchni BRW akurat sie sprawdzilo (chyba jako jedyne ;) ) stawiamy na nich garnki, czy to mokre czy gorące, niektórym członkom rodziny deska tylko przeszkadza w krojeniu ;) a blaty na tym nie ucuerpialy w sposob widoczny - no moze jest kilka drobnych zarysowan, ale nie widac ich. Nie ma zadnych purchli ani nic... sama sie zastanawiam czy u siebie nie zastosowac takiego rozwiazania, ale wiem że to naprawdę trzeba dobrze trafić - niejednokrotnie u znajomych widzialam "nadęte" blaty a tego bym wolała uniknąć.

czy ktoś z Was ma doświadczenia z blatami z laminatem? jakie najbardziej polecacie? wiem, że na pewno nie może być to marmur - fatalnie się czyści i zafarbowuje.
Przepraszam, jesli ten temat juz byl poruszony, moja lektura forum idzie do przodu, jestem juz na 15 stronie :D

Patisiak
16-08-2008, 09:26
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
DZIEKUJE wszystkim za swietne podpowiedzi! kilku pomyłek juz na pewno uniknę - chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne
- podobaly mi sie bardzo wysokie krany do kuchni - takie zakręcone fajki - ale podobno woda się bardzo rozchlapuje.
- dzięki kilku wypowiedziom zdecydowałam się w kazdym pokoju wydzielić małą garderobę. Powierzchniowo na pewno się uda bo pokoje są duże a w projekie mielismy tylko jedna w naszej sypialni.
- zaczęłam też na poważnie zastanawiać się nad wymurowaniem pryszniców - nowe kabiny w sklepie super wygladaja, ale rzeczywiscie ich czyszczenie to masakra jakas - mimo, ze taka mam teraz u rodzicow w domu to już chyba tak przywyklam do czyszczenia, ze nie pomyslalam o innym rozwiazaniu. Nie wiem tylko jeszcze jak rozwiazac zamkniecie takie kabiny z luksfer czy scianki... drzwi szklane - podobno kapie woda na podłogę... a znając siebie nie będę ściągaczka się bawić za każdym razem... zasłonka - na pewno nie! [akademik] trzeba pomyslec... zobacze, moze uda sie drzwi otwierane do srodka zmiescic.

... to te najwazniejsze poki co elementy... wracam do lektury :)

beti555
16-08-2008, 11:04
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D

Patisiak
16-08-2008, 15:32
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D


O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?
Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny?

Ani@
16-08-2008, 16:34
bez urazy. po prostu dla mnie nie byłoby luzikiem "zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju"

Moze na Twoj stopien wyluzowania w tej sprawie wplynalby fakt, ze zeszlifowanie i olejowanie to raptem kilkadziesiat sekund :lol: Nie wyobrazaj sobie, ze to cos w rodzaju malego remontu - sa takie fajne szmatki z super-delikatnym papierem sciernym (jest on prawie niewyczuwalny) z jednej strony, do tego masz gabeczke, na to pare kropel oleju i po sprawie. Blat jest nówka-sztuka. Dla mnie to wlasnie olbrzymia zaleta blatu drewnianego (uzytkuje debowy) - masz ryse, przebarwienie - pare ruchow takim bardzo drobnym papierem, na to olej i po sprawie. Blatu laminowanego nie naprawisz. Na moim blacie mozna spokojnie na dluzszy czas zostawic kaluze - moze zasluga tego jest fakt, ze porzadnie go wygladzilam i dwukrotnie zaolejowalam prze pierwszym uzyciem :D

Patisiak
16-08-2008, 17:11
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

OK
16-08-2008, 17:28
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D


O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?
Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny?

Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale też mam kuchnię w rogu i również jestem bardzo zadowolona. Płytę mam 70tkę, 5 palników, fotki można zobaczyć w galerii (link w podpisie), na dole 1 strony.

Ciężko powiedzieć, jak się gotuje w dwie osoby, może beti555 się wypowie, nawet jak ktoś jest w okolicy, ja i tak w gary nie pozwalam zaglądać :wink:

Z zaglądaniem w gary (przeze mnie, oczywiście) nie ma problemu. Jestem wysoka, ale też blat jest podniesiony - więc to chyba nie ma znaczenia.
Okap mam zwykły podszafkowy zamontowany w narożnej szafce. Okapy narożne kosztują majątek :roll:

Jest dużo miejsca dookoła (z 3 stron), na odstawianie garów czy innych kuchennych utensyliów.

I bonus, z którego nie zdawałam sobie sprawy, póki nie zaczęłam użytkować kuchni: zero problemów z brudem na ścianach w rejonie płyty :lol: Mogłabym mieć pomalowane chyba najzwyklejszą farbą i byłoby dobrze :lol: Po prostu jest za daleko - jak coś pryska to wszystko ląduje na blacie, który jest dużo łatwiej wymyć :wink:

Jest mi z tym na tyle wygodnie, że inny układ nie wchodzi w grę, jak dla mnie :wink:

Patisiak
16-08-2008, 18:51
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D


O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?
Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny?

Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale też mam kuchnię w rogu i również jestem bardzo zadowolona. Płytę mam 70tkę, 5 palników, fotki można zobaczyć w galerii (link w podpisie), na dole 1 strony.

Ciężko powiedzieć, jak się gotuje w dwie osoby, może beti555 się wypowie, nawet jak ktoś jest w okolicy, ja i tak w gary nie pozwalam zaglądać :wink:

Z zaglądaniem w gary (przeze mnie, oczywiście) nie ma problemu. Jestem wysoka, ale też blat jest podniesiony - więc to chyba nie ma znaczenia.
Okap mam zwykły podszafkowy zamontowany w narożnej szafce. Okapy narożne kosztują majątek :roll:

Jest dużo miejsca dookoła (z 3 stron), na odstawianie garów czy innych kuchennych utensyliów.

I bonus, z którego nie zdawałam sobie sprawy, póki nie zaczęłam użytkować kuchni: zero problemów z brudem na ścianach w rejonie płyty :lol: Mogłabym mieć pomalowane chyba najzwyklejszą farbą i byłoby dobrze :lol: Po prostu jest za daleko - jak coś pryska to wszystko ląduje na blacie, który jest dużo łatwiej wymyć :wink:

Jest mi z tym na tyle wygodnie, że inny układ nie wchodzi w grę, jak dla mnie :wink:


Swietnie! wielkie dzieki ! czyli jednak moj pomysl na kuchnie jest do zrealizowania i jednak jest wygodnie. Chcialam zrobic w ksztalcie littery U i zgodnie z ergonomia wypadal mi zlew w narożniku, blat roboczy pod oknem i palniki w kolejnym narozniku. Jesli jeszcze ktos mial doswiadczenia z takimi rozwiazaniami lub ma wskazowki - bede wdzieczna!

bartolinka
17-08-2008, 08:41
Z rzeczy, które absolutnie się sprawdziły to tynk mozaikowy Marmerstuc poozony u mnie w przedpokoju! Swietna sprawa, praktyczna, można się opierać, brudu żadnego nie widac, świetnie wyglądają te kamyczki, wszystkim się podobaja !

Grave, napisz proszę jakiego koloru masz położony ten tynk i jak się sprawdza w myciu?

dzięki i pozdrawiam,
bartolinka

Henku_wawa
17-08-2008, 09:33
Z rzeczy, które absolutnie się sprawdziły to tynk mozaikowy Marmerstuc poozony u mnie w przedpokoju! Swietna sprawa, praktyczna, można się opierać, brudu żadnego nie widac, świetnie wyglądają te kamyczki, wszystkim się podobaja !

Grave, napisz proszę jakiego koloru masz położony ten tynk i jak się sprawdza w myciu?

Grave, gdyby dało się jeszcze fotkę zamieścić...?

d5620s
17-08-2008, 12:20
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

mój 19 miesięczny Ludzik używa dywanu do siedzenia:) czyli jest toto wyuczalne. Nawet swoje lale i misie sadza na dywanie żeby nie było im "bubu" Dywan jest gruby z welny ale nieduży. Prób siadania na gresie poza pierwszym tygodniem zamieszkiwania kiedy grzaliśmy nie zarestrowałam:)

LuMa
17-08-2008, 19:25
- zaczęłam też na poważnie zastanawiać się nad wymurowaniem pryszniców - nowe kabiny w sklepie super wygladaja, ale rzeczywiscie ich czyszczenie to masakra jakas - mimo, ze taka mam teraz u rodzicow w domu to już chyba tak przywyklam do czyszczenia, ze nie pomyslalam o innym rozwiazaniu. Nie wiem tylko jeszcze jak rozwiazac zamkniecie takie kabiny z luksfer czy scianki... drzwi szklane - podobno kapie woda na podłogę... a znając siebie nie będę ściągaczka się bawić za każdym razem... zasłonka - na pewno nie! [akademik] trzeba pomyslec... zobacze, moze uda sie drzwi otwierane do srodka zmiescic.

My mamy prysznic we wnęce i szklane drzwi otwierane na zewnątrz. Nie bardzo wyobrażam sobie otwierane do środka. Musiałyby być chyba podwójne, plus duża wnęka. Bałam się kapiącej wody z drzwi, ale to nie jest poważny problem. Takie drzwi mają na dole gumowy/plastykowy profil, który zabezpiecza przed wyciekaniem wody na zewnątrz. Jeśli poczeka się chwilę po zakręceniu wody i szybko zamknie drzwi po wyjściu spod prysznica, to podłoga jest minimalnie pochlapana. My mamy sporo kamienia w wodzie i dla mnie większym problemem jest czyszczenie szyby, a jeszcze większym baterii i słuchawki z uchwytem.

Jeśli chodzi o blat kuchenny, to mamy laminowany. Taki pasuje nam do kuchni i utrzymanie go w dobrym stanie nie jest problemem. Do krojenia używamy desek, do odkładania gorących garnków podstawek :wink: , gorące kubki nie zostawiają śladów i nie przebarwia się od soków itp. Używaliśmy takiego w kolorze buku w mieszkaniu i po 5 latach nadal wyglądał dobrze. Ale rozumiem zwolenników drewnianych blatów. Każdy ma swój gust i upodobania.

No, ale zboczyłam z tematu. Miało być o tym, czego nie zrobiłabym ponownie. Nie pozwolilłabym przy zabudowie poddasza na zostawienie wnęki na szafę, która jest cała pod skosem. Nie wiadomo, jak to zabudować. Wymyśliłam drzwi 3-częściowe, z czego jedna część będzie otwierana, a dwie przesuwane. Obawiam się, że nie będzie to zbyt dobrze wyglądać :(

Cieyowa
17-08-2008, 23:48
bez urazy. po prostu dla mnie nie byłoby luzikiem "zeszlifowanie tego kawałka blatu papierem i polozenie oleju"

Moze na Twoj stopien wyluzowania w tej sprawie wplynalby fakt, ze zeszlifowanie i olejowanie to raptem kilkadziesiat sekund :lol: Nie wyobrazaj sobie, ze to cos w rodzaju malego remontu - sa takie fajne szmatki z super-delikatnym papierem sciernym (jest on prawie niewyczuwalny) z jednej strony, do tego masz gabeczke, na to pare kropel oleju i po sprawie. Blat jest nówka-sztuka. Dla mnie to wlasnie olbrzymia zaleta blatu drewnianego (uzytkuje debowy) - masz ryse, przebarwienie - pare ruchow takim bardzo drobnym papierem, na to olej i po sprawie. Blatu laminowanego nie naprawisz. Na moim blacie mozna spokojnie na dluzszy czas zostawic kaluze - moze zasluga tego jest fakt, ze porzadnie go wygladzilam i dwukrotnie zaolejowalam prze pierwszym uzyciem :D

Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

Patisiak
18-08-2008, 07:58
Z tym laminatem to jednak musi być kwestia materiału. U nas wiecznie stoi woda wokół zlewu na laminacie i nie ma najmniejszego purchelka :D

pluszku
18-08-2008, 08:17
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

Jesli dzieci sa na prawde małe (raczkujace) to podkładasz im np. kocyk aby bylo ciepło i miekko. Gdy dzieci sa duze (powzyej 2 lat to zdecydowanie wola biegac po ogrodku a nie siedziec latem na podłodze).

Ani@
18-08-2008, 09:49
[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D

Cieyowa
18-08-2008, 10:23
[Potwierdzam, że kałuża z powodzeniem może stać, szczególnie to doceniam w okolicach zlewu, poprzedni blat, laminowany, puchł tam aż miło, mimo że wycierałam wszystko wręcz maniacko...
Ania, a czym olejujesz ten swój dębowy?

Cieyowa, blat olejuję tym dedykowanym ikeowskim olejem (blat tez mam z ikei) - Behandla. Przy wygladzaniu papierem (a takze przy olejowaniu oraz przy wycieraniu blatu sciereczka/gabka) robie to w kierunku rownoleglym do słojów. :D

czyli tym samym co ja, dzięki :D

Trociu
18-08-2008, 10:30
Z tym laminatem to jednak musi być kwestia materiału. U nas wiecznie stoi woda wokół zlewu na laminacie i nie ma najmniejszego purchelka :DKwestia materiału i uszczelnienia na styku blat - umywalka. Pewnie gdzieś woda się przedostaje pod umywalkę i dlatego cały blat puchnie.

beti555
18-08-2008, 10:45
A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D


O - super, to jednak jest nadzieja ! a jak masz ją usytuowaną? może masz zdjęcia?
Ja czytałam, że ciężko we 2 osoby coś przy takiej kuchence majstrowac i że trudno zajrzeć do któregoś garnka... choć pewnie to w syt. kiedy nie ustawimy kuchenki .. no tak przodem do siebie.

aha i jak z okapem? masz specjalny narożny?

Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

http://images26.fotosik.pl/184/8e709589a04b302cm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e709589a04b302c.html)



[img]http://images27.fotosik.pl/183/c72f5a2f1950330bm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c72f5a2f1950330b.html)

Patisiak
18-08-2008, 11:56
[quote=Patisiak]A wlasnie i jeszcze bym zapomniala:
....- chcialam zrobic kuchenkę w rogu - teraz wiem, ze to byloby niefunkcjonalne....


A ja mam kuchenkę w rogu i jestem bardzo zadowolona :D



Nie mam specjalnego okapu. Zrobiliśmy ściankę z kg i do niej przymocowalismy okap. W kuchni nie mam zwyczaju gotowac w kilka osób, a zajrzenie do garnków z tyłu nie stanowi problemu(mam 160 cm wzrostu:) )

Znalazłam zdjęcia robione jakis czas temu, wiele się nie zmieniło, jednak jesli bedziesz chciala to zrobie np samą płytę i okap:) i wrzucę tutaj :)

http://images26.fotosik.pl/184/8e709589a04b302cm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e709589a04b302c.html)



[img]http://images27.fotosik.pl/183/c72f5a2f1950330bm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c72f5a2f1950330b.html)


Wielkie dzięki za zdjęcia - super kuchnia tak na marginesie, wlasnie w takie kolory chciałabym iść - jedyna różnica to że mam jedno okno. Ale bardzo fajnie urządziłas. Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)

a jeszcze w temacie wątku - nie róbcie białych ścian na korytarzu. My mieliśmy takie rok i czegokolwiek większego by się nei niosło na górę zawsze pozostawał po tym ślad. Teraz mamy ciekawe rozwiazanie - ściana jest pomalowana w ciapki - malarz musiał się trochę pobawić ale generalnie są to beżowe "maźnięcia" pędzlem ukłądające się w dowolny wzorek. Bardzo fajne i niedrogie, zadnych zabrudzeń nie widać.

DorciaIQ
18-08-2008, 12:33
Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)


Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

OK
18-08-2008, 12:47
Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)


Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

DorciaIQ
18-08-2008, 20:04
Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)


Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:

OK
19-08-2008, 09:07
Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)


Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:
:oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:
I tak zamówiłam gdzie indziej :wink:

DorciaIQ
19-08-2008, 15:16
Tak mi się wydawało, że to nie może być takie niewygodne - może tamte osoby nie mialy pod skosem tej kuchenki ustawionej. A gotowanie w dwie osoby - no cóż, to też pewnie moje nadzieje tylko! :)


Dokładnie o to chodziło tym, którzy odradzali kuchnię w rogu: oni nie mieli jej po skosie, tylko centralnie w rogu - dlatego problem w zaglądaniu do najdalszego garka :wink:

Niekoniecznie, mi w kilku studiach próbowali odradzać właśnie takie po skosie ustawienie. Najśmieszniejsze, że w jednym to nawet mieli taką aranżację :lol: :lol: :lol: Więc jak mi pan usiłował wmówić, że nie dojrzę, to po prostu podeszłam i sprawdziłam - wtedy się przekonałam, że jednak tak właśnie chcę :lol:

Może to była jakaś superzaawansowana socjotechnika a Ty się dałaś nabrać? :D :wink:
:oops: Cholera, może tak :oops: Ja goopia :oops:
I tak zamówiłam gdzie indziej :wink:

No widzisz, czyli jednak się nie dałaś 8) :lol:

Alitaaaa
20-08-2008, 10:47
Budowa domu czeka nas dopiero za kilka lat. Narazie mamy działkę i projekt. Obecnie zmieniamy mieszkanie, więc głownie na tym się skupię.

Jestem strasznym leniem, nie znoszę sprzątania i przy urządzaniu mam zamiar kierować się głównie ułatwianiem sobie życia.

Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.
- Mam teraz płytę ceramiczną i mam zamiar zamienić ją na indukcyją. Jak coś chlapnie na ceramiczną, to zanim ostygnie tak, żeby można było wytrzeć, już jest przypalone. Potem tylko szorowanie!!! Odradzam płyty z obwódką metalową, ciężko czyścić te zakamarki przy krawędziach.
-Zmywarkę zamieniam na 60kę. 45ka jest za mała.
-Zlew dwukomorowy - mimo zmywarki. Nie mam zacięcia do ładowania naczyń do zmywarki na bieżąco :oops:, a przy zlewie jednokomorowym piętrzą się na blacie. Dwie komory pomogą to ukryć :) Nigdy więcej gładkiego stalowego zlewu - widać na nim każdą kroplę.
-Im więcej szafek w kuchni, tym lepiej. Można w nich schować mnóstwo rzeczy, a wszystko co nie jest schowane (tostery, mikrofala itp.) gromadzi kurz :)
- Kuchnię mam teraz otwartą na salon i w nowym mieszkaniu też tak będzie (ze względu na przestrzeń), ale w domu już się na to nie zdecyduję. Mało praktyczne rozwiązanie. Zapachy mi nie przeszkadzają, w końcu po to są wyciągi, ale otwarta kuchnia musi być nieskazitelnie czysta cały czas, bo nigdy nie wiadomo kiedy ktoś wpadnie.
- Będę teraz testować piekarnik zamontowany wyżej w szafce-słupku. Nie trzeba się schylać i ciekawie wygląda.Zobaczymy jak się sprawdzi. W ogóle polecam zrobienie sobie wysokiej szafki, bo dużo można w niej upchnąć (choćby zapas wody i soków)
- W łazience prysznic i bidet. Polecam wszystkim takie rozwiązanie. Miałam już w życiu łazienkę z wanną, a potem z prysznicem +i bidetem i to drugie rozwiązanie ma więcej plusów. W ogóle nie wyprowadzę się już nigdy w miejsce bez bidetu :evil:
- Prysznic wyłożony płytkami + drzwi. Teraz mam kabinę z brodzikiem i ...lepiej nie mówić. Siedlisko osadów. Zasłonek nie polecam - przyklejają się do ciała brrrr.... Ah... luksfery w kabinie ma moja mama. Fajnie wyglądają, ale trzeba je wycierać ciągle, bo inaczej robią się "nakrapiane" :) Leniwym nie polecam :D
- Wszystko podwieszane - łatwiej czyścić!
- Jeśli już brodzik, to polecam głębokie. Mam teraz taki i świetnie się sprawdza. A przy małym dziecku to bardzo wygodne. Można napuścić wody i jest jak w wannie, a przy tym można sobie usiąść czy klęknąć i nie trzeba się przeginać przez wannę i dyndać w tragicznej pozie :D
-Teraz mam panele wszędzie - względy finansowe. W nowym mieszkaniu panele będą tylko w salonie. Sypialnia i gabinet z wykładziną. Na drewno niestety budżet nie pozwala. Na panelach zbierają się "kocury". Jak chodzi o wytrzymałość - nie narzekam, wygląd tez ok,ale trzeba je ciągle czyścić i są nieprzyjemne w odbiorze. Nie ma efektu przytulności. W sypialni panele to tragiczna pomyłka. Stanąć rano bosą stopą na panelu - nic miłego. Wolę odkurzać wykładzinę.
- Żadnych firanek, zasłonek i innych takich. Po pierwszę to nie mój styl, a po drugie pranie, prasowanie - to nie dla mnie. A jak mają zwisać zakurzone i smętne, to nie ma sensu. Rolety + żaluzje drewniane. Wiem, że wszyscy narzekają na czyszczenie żaluzji, ale wystarczy je przejechać odkurzaczem przekręcić i jeszcze raz przejechać - 3 sekundy roboty, a świetnie się sprawdza!!
- Wszystkie kable w miarę możliwości ukryte!!! I mnóstwo gniazdek, ale warto sobie dobrze przemyśleć, gdzie co ma stać, żeby całość miała sens :)
- Jeżeli ktoś się decyduje na listwy przypodłogowe, to trzeba je bardzo dobrze przymocować - najlepiej trwale. Nasze są teraz na jakiś zaczepach i wiecznie się odczepiają i odstają od ścian. Porażka!
-Zdecydowanie konsekwencja w doborze kolorystyki i dodatków. Chociaż to czasem bywa trudne dla nałogowych "kupowaczy" :oops:
Poza tym, że jestem leniem to jestem też estetką. Nie mogłabym mieszkać w nijakim, brzydkim otoczeniu. Zawsze jak mam wybrać praktyczne i brzydkie lub ładne i mało praktyczne, to nie waham się sekundy. Biorę ŁADNE, ale można tak wykombinować, żeby było to co się nam podoba, a przy tym mało kłopotliwe. Trzeba tylko dobrze planować i 10 razy przemyśleć.JEST NADZIEJA ! A reszta i tak wychodzi w praniu :))

monikaa13
20-08-2008, 11:09
Alitaaaa super to ujęłaś, wszystko to co ja mam w głowie. Może za wyjątkiem gresu w kuchni, chciałabym jasny, przynajmniej niezbyt ciemny.

Trociu
20-08-2008, 12:47
Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie

mruva
21-08-2008, 06:55
Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie

Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:

lucasgg
21-08-2008, 10:08
Witam,




Do zastanowienia:
- blat kuchenny drewniany - plusy w postaci ładnego wyglądu, minus - trzeba przyzwyczaić siebie, później innych domowników, gości itd. aby nie zaparzali herbaty i kawy kładąc kubek na blat, a np. na płytę - bo będą kółka...; wylejesz coś - szybko trzeba wytrzeć (mi się zdarzyło zmiksowane truskawki) - bo może się zabarwić


a jaki masz blat?
użytkuje blat bukowy olejowany od roku i nie mam takich problemów zupełnie. Nie pozostają żadne ślady, kółka po gorących kubkach, zdarzało mi się zalać go barszczem czerwonym, był uciapany powidłami (miejsce wytarte dopiero po kilku godzinach) nic się nie dzieje, żadnych przebarwień.
Jedyne na co trzeba uważać to żeby nie stawiać na długo wilgotnych garnków metalowych, bo wtedy szarzeje i trzeba szlifować papierem ściernym.


Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)



W każdym razie ja na pewno zrobię sobie blat drewniany, tyle że zamiast buku dąb - nie do końca podoba mi się jak zmienia się kolor buku pod wplywem oleju, jest trochę za żółty.


Dębowy był dla nas i za drogi i odcień też jakoś nie pasował... Ale pewnie byłby trwalszy...

--
Pozdrawiam,
Łukasz Gryka

Henku_wawa
21-08-2008, 18:27
Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)
luzik :wink:

Patisiak
22-08-2008, 12:28
Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie

Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:

W ciapki płytki jak najbardziej się sprawdzają. Trzeba tylko pamiętać o cienych fugach i o tym, aby ich powierzchnia nie była chropowata. Ciężko doczyscic zwłaszcza przy zlewie i najczęściej używanych blatach gdzie wszystko kapie.

Aneczkab
22-08-2008, 14:55
Na 100% NIGDY WIĘCEJ / Na 100% polecam:

-Jasnej podłogi w kuchni - KOSZMAR :roll:
widać każde chlapnięcie. Ciemny gres i ciemne fugi!!!! Na ścianach (zwłąszcza nad płytą)też na ciemno.Żeby się potem nie okazało tylko, że na tym ciemnym gresie widać wszystko co opadnie. Chyba najlepiej sprawują się "brudne" kafle, czyli takie na których brudu widać nie będzie

Tak dokładnie jest - Trociu popieram. U mnie na ciemnych było widać każde chlapnięcie teraz mam takie bardzo jano kakaowe z naturalnymi smugami i nie widać nic (jestem użytkownikiem kuchenki gazowej).

Acha i ngdy więcej ławy ze szklanym przezroczystym blatem :evil: :evil: :evil:


W ciapki płytki jak najbardziej się sprawdzają. Trzeba tylko pamiętać o cienych fugach i o tym, aby ich powierzchnia nie była chropowata. Ciężko doczyscic zwłaszcza przy zlewie i najczęściej używanych blatach gdzie wszystko kapie.


Ja stawiam na drewno (albo panele). Za kafelkami w kuchni jakoś nie przepadam, a w każdym mieszkaniu które wynajmowałam były paskudne linoleum które w miejscach gdzie teoretycznie mogła lać się woda tandetny wzorek się zacierał.
U mnie ciapki, paski itp stanowczo odpadają bo preferuje minimalizm i geometryczną prostotę więc coś takiego wszystko by popsuło.


A czego bym nigdy nie zrobiła? Nie podeszłabym nigdy tak lekceważąco do sprawy zlewu i kuchenki co właściciele wynajmowanych mieszkań. W obu miejscach zlew jest koło kuchenki i to jest straszne. Na początku gdy chciałam gotować i przy okazji zmywać naczynia, by nie zostawiać ich brudnych, płyn i woda lądowała w garnku. Potem niby się nauczyłam ale i tak to jest strasznie męczące.
W pierwszym mieszkaniu kran był bardzo wysoko. Jeśli puściło się ciutkę mocniej wodę pryskało na wszystko dookoła (oczywiście nie mówię tutaj o odkręceniu wody na max). W tym mieszkaniu co teraz mieszkam właściciel zainwestował w największy zlew w jaki w życiu widziałam i oczywiście zabrakło mu chyba już na kran i zrobił malutki. Owocuje to tym że przy zmywaniu naczyń muszę się wyginać by umieścić je pod bieżącą wodą (mała jestem) i plecy potem mnie już przez cały dzień bolą. Fakt że może zmywarkę będziemy mieć ale warzywa się myje, czasami też coś się pozmywa więc nie warto tej sprawy olewać ;)


ps. Mam takie pytanie:

Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.

DorciaIQ
22-08-2008, 17:46
ps. Mam takie pytanie:

Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.

Echo??? Dżizas w salonie w bloku?!??! :o
Nigdy o czymś takim nie słyszałam... A czym obłożone były ściany? Gołą cegłą/kamieniem/czymś innym tak "twardym"???

Henku_wawa
22-08-2008, 18:00
odnośnie unikania echa. są takie pomieszczenia, całe wyłożone gąbką albo czymś podobnym ale miękkim, zamykane od zewnątrz, zalecany strój do takiego wnętrza to zszyte rękawki. myślę, że echo skutecznie jest zredukowane.
ps. 1. taki żarcik...
ps. 2. nie, nie widziałem ani nie testowałem.

DorciaIQ
22-08-2008, 18:32
odnośnie unikania echa. są takie pomieszczenia, całe wyłożone gąbką albo czymś podobnym ale miękkim, zamykane od zewnątrz, zalecany strój do takiego wnętrza to zszyte rękawki. myślę, że echo skutecznie jest zredukowane.
ps. 1. taki żarcik...
ps. 2. nie, nie widziałem ani nie testowałem.

hahhahhahahahah :lol:

jesien2004
22-08-2008, 19:23
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Patisiak
22-08-2008, 19:38
:lol: ale się wszystkich w piątek wieczór humor trzyma :) a te jajka to mnie rozłożyły na łopatki :) nigdy w życiu bym na to nie wpadła :) ale w sumie i racja!

a echo... wydaje mi się, że jeśli drewno położysz na podłodze, firankę powiesisz... to nie powinno być. Nie wiem jak duży koleżanka miała salon w bloku, ale w domu u rodziców jest 42m2 i nawet jak sie wyniesie meble i dywan to echa nigdy nie slyszalam.

mycha.:)
22-08-2008, 20:59
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Położyć obok?
Zjeść?

Ja kładę obok.

Acha, nigdy więcej lustra nad wanną!

DorciaIQ
22-08-2008, 22:01
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Położyć obok?
Zjeść?

Ja kładę obok.

Acha, nigdy więcej lustra nad wanną!

Mi to się zawsze jedno akurat zbije... :wink:

Cieyowa
23-08-2008, 16:23
-Im więcej szafek w kuchni, tym lepiej. Można w nich schować mnóstwo rzeczy, a wszystko co nie jest schowane (tostery, mikrofala itp.) gromadzi kurz :)


zgadzam się, że takie wystawki ze sprzętu kuchennego itp tylko zbierają kurz, a często swoją postrokacizną nie dodają urody, ja bym jednak chyba wolała zrobić choćby małą spiżarnię, zamiast "zaszafkowania" całej wolnej powierzchni. Lżejsza zabudowa kuchenna dużo bardziej mi się podoba, poza tym spiżarnia z półkami od góry do dołu wydaje się być tańszym i praktyczniejszym rozwiązaniem niż szafki, w które często trudno upchnąć różne nieforemne sprzęty.
Podobne podejście mam do szaf, szafek, pawlaczy - wolę mieć dużą garderobę niż zabudowany każdy wolny kącik.

Cieyowa
23-08-2008, 16:33
Właśnie blat bukowy. Najbardziej pasował nam odcieniem do faktum ikeowskiego. Tak jak napisałem ładnie wygląda - ale trwałość.... hmmm... w sumie jeszcze nie mamy żadnych rzucających się w oczy śladów użytkowania, ale pamiętam te nerwy jak wilgotny od spodu gorący kubek poleżał sobie na nim. Po nim pojawiło się ładne kółeczko, które po wyschnięciu było jeszcze widać... Szczęśliwie to było jeszcze przed tym jak go olejowałem. Lekkie przetarcie papierem i późniejsze zaolejowanie pomogło i teraz nie ma śladu.

A dlaczego napisałem, że do zastanowienia - bo teraz cały czas się pilnujemy aby nic gorącego nie stawiać. No i ślady po wszelkich "barwnikach" też trzeba raz-dwa wyczyścić. Blat laminowany z pewnością był praktyczniejszy. No ale nie tak ładny :-)


Czyli mówimy o tych samych blatach.. Tak sobie myślę, że może to kwestia przygotowania? Rozmawiałam niedawno ze znajomą, która nie chciała uwierzyć, że mój blat nie jest lakierowany, bo jest idealnie gładki, wręcz śliski i lekko błyszczący.
Tymczasem ja go na początku naprawdę porządnie i kilkakrotnie zaolejowałam i wyszlifowałam papierem, powtórzyłam to jeszcze po 3 miesiącach i po pół roku i naprawdę jedyne czego muszę unikać, to jak mówiłam zostawiania na wiele godzin mokrych metalowych garnków.
Wszystko inne, jak gorące kubki, sok z owoców, woda nie czynią mu najmniejszej szkody. Smażąc kładę na nim bezpośrednio tłuste widelce i łopatki i nic się nie dzieje. Ja naprawdę mam z nim mniej problemów niż z blatem z laminatu.

agni71
23-08-2008, 21:01
hmmm...w kuchni zrobiłabym płytę z 4 palnikami elektrycznymi i dwoma gazowymi, żeby sie nie stresować jak prądu nie ma (a zdarza się, niestety).

Nie w tym domu, ale gdybym budowała wiekszy, to przy każdej sypialni byłaby garderoba, a na strychu pomieszczenie z pralką, suszarką (i el. i taka do wieszania), i z balkonem, żeby móc tezż pranie suszyć na dworze. W tym pomieszczeniu byłaby tez deska do prasowania oraz TV, żeby się nie nudzić :-)
Gdyby było miejsce, to wolałabym mieć zamykaną kuchnię z jadalnią, albo wręcz oddzielne pomieszczenie na jadalnię.
Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe.

grave
23-08-2008, 21:18
Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe.

...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../?

agni71
23-08-2008, 21:24
[
Ja teraz mam len i fakt, nie widać każdej kropelki jak na gładkim inoxie, ale za to bardziej kamień wchodzi w szparki i trudniej się szczotą z odkamieniaczem domywa :cry: Niemniej jednak jest to na pewno mniejsze zło :D[/quote]

A co wy z tym odkamieiaczem? Ja mam gładki zlew stalowy i normalnie myję go Metal-fixem. A moze metal-fix to odkamieniacz, tylko ja o tym nie wiem?
Znajoma zrobiła sobie matalowy z tymi purchlami i narzekała, że ciężko domyć. Ja tam wolę gładki.
Tak w ogóle, jak się zastanawiam, to bardzo mało rzeczy bym zmieniła w moim domu, a mieszkam już od 10 lat :-)

agni71
23-08-2008, 22:24
Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe.

...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../?

Może sam rolety jako takie nie są złe, ale u nas nie były przewidziane na etapie projektu, i póżniej były jakby "doklejane" - najgorsze jest to, że nawet jak są podniesione max. do góry, to i tak wystają lekko za oknem i strasznie mnie to wkurza, bo psują widok. Minimalnie, ale jednak... Tak więc, jesli planujesz rolety, to koniecznie dobrze je zaplanuj, tak aby były jak najmniej widoczne, kiedy nie są uzywane. Mnie się marzyły drewniane okiennice (wiem, że mniej praktyczne), ale dałam się przekonać teściowi i teraz mam :-(

NJerzy
24-08-2008, 19:22
Byłam jakiś czas temu w mieszkaniu znajomej - w bloku. Miała wyremontowany salon.
Salon nie był zawalony gratami, było dużo przestrzeni - ogólnie nie mówiąc o stylu mi się podobał. Ale było echo.
Czy da się jakoś tak rozwiązać aranżację wnętrza salonu żeby tego uniknąć? Zakładając że nie chce szaf, regałów, dywanów itp - ogólnie lubię minimalizm i ograniczę meble do minimum: rogówka, kominek, stół z krzesłami i jakieś kwiatki.

Możesz zamontować ustroje akustyczne - takie płaskie panele wykonane z listewek, szmaty, pianki, gipsu itp.

http://www.semper1.home.pl/panele/index.php
http://www.hoohacoustic.com/

sevage&ivi
24-08-2008, 22:10
Nie dałabym się namówić na rolety zewn. antywłamaniowe.

...a co złego w roletach, bo ja się właśnei zastanawiam nad założeniem.../?

Może sam rolety jako takie nie są złe, ale u nas nie były przewidziane na etapie projektu, i później były jakby "doklejane" - najgorsze jest to, że nawet jak są podniesione max. do góry, to i tak wystają lekko za oknem i strasznie mnie to wkurza, bo psują widok. Minimalnie, ale jednak... Tak więc, jesli planujesz rolety, to koniecznie dobrze je zaplanuj, tak aby były jak najmniej widoczne, kiedy nie są uzywane. Mnie się marzyły drewniane okiennice (wiem, że mniej praktyczne), ale dałam się przekonać teściowi i teraz mam :-(

prawidłowo zamontowane rolety nie powinny wchodzić w światło okna. Jeśli "wystają", potrzebna jest regulacja. Zadzwoń do firmy która Ci to montowała i poproś o zmianę ustawień wyłączników krańcowych.

wielkie TAK dla rolet zewnętrznych ("antywłamaniowych" tylko z nazwy, ale wyciszających, izolujących i w 100% zaciemniających). W ramach możliwości finansowych będziemy zakładać rolety w każdym oknie w domu, własnie ze względu na powyższe.

Dodam, że okna już mamy i nad oknami będzie widać puszki (btw w kolorze przyszłej elewacji). Trzeba się po prostu przyzwyczaić.. (nie mieilśmy kasy żeby zamówić rolety od razu z oknami).
fotki w dzienniku, str. 3, link w podpisie.

agni71
25-08-2008, 22:30
[
prawidłowo zamontowane rolety nie powinny wchodzić w światło okna. Jeśli "wystają", potrzebna jest regulacja. Zadzwoń do firmy która Ci to montowała i poproś o zmianę ustawień wyłączników krańcowych.

Ich sie podobno juz nie da bardziej schować - po prostu błednie podano, ile ttrzeba nad oknami wyciąc Ytongu, żeby zmieściła sie puszka. Ja przyjechali montowac rolety, okazało sie, że za malo jest wycięte (tylko nie wiem, czy daloby sie więcej wyciąć, bo wyzej sa deski) i rolety nawet max. schowane będa widoczne. No i mąż skiepścił, bo ja w tym momencie zrezygnowałabym z rolet, ale niestety, nie było mnie wtedy w domu. Jak przyjechalam z pracy to przeżyłam lekki szok. No i do tej pory (a minęło juz kilka ładnych lat) do tych wstrętnych rolet sie nie przyzwyczaiłam :-(

mycha.:)
26-08-2008, 00:40
ale wyciszających, izolujących i w 100% zaciemniających


Dokładnie, dlatego my je mamy, tylko żałuję strasznie, że dałam się namówić aby zrezygnować z rolet na górze :-?

jesien2004
26-08-2008, 09:38
Tak dla większej zmywarki 60-tki. Obecna 45-tka przy 2+malusie1 jest nie wystarczająca... Nie lubie myć garów...

Tak - wersalka rozkładana z IKEA... jeśli ma słóżyć jeszce jako spanie... Wielka wygodna... tylko trzeba poduchy dać na oparcie... Jeśli ma służyć jako spanie w pokoju gościnnym jak najbardziej ZA bo i wygląda ładnie i dwie duże osoby się wyśpią wygodnie, a obicie mają bardzo atrakcyjne... (nie nadaje sie do salonu)

Tak - listy podłogowe przymocowane do ściany od dołu uszczelnione sylikonem od góry akrylem - ładnie solidnie wygląda, no i nie odpadają ;)

Nie dla zwykłych szafek w kuchni (dolne), a TAK dla szafek z koszem! Dużo się mieści nie trzeba się schylać no i wszystko ma się jak na dłoni w świetle dziennym lub pokojowym!

Nie dla szafy komandor! Pewnie też to jest moja wina ale sprawa jest znana już od kilku osób. Uwaga jak ktoś chce szafę zabudowaną to zróbcie ją głębszą! Nam zaproponowali standardowy projekt............... Małż ma dużo garniturów, Rękawy wystają poza światło szafy... Niby nie problem bo mozna ręką przytrzymać i zasunąć drzwi.... ale.... te w pośpiechu zasuwa sie drzwi....efektr guziki na rękawach od garniturów będących przy brzegu są popękane... Do wymiany wszystkie... A wiadomo jak i marynarka to i trzeba guzik w spodniach zmienić.... NIby teraz uważamy.... ale nasze dziecko nie uważa i tak co jakiś czas wymiana guzików.... A można było tego uniknąć robiąc szafę 5 cm głębszą....

Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla ciemnych jednolitych kafelek na podłodze - każdy okruszek i kurz widoczny niemal po godzinie po odkurzaniu :evil:

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:

Patisiak
26-08-2008, 10:32
Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:

możesz rozwinąć kwestie trzeszczących paneli?

a całkowicie zgadzam się z szafkami a byłabym o tym zapomniała! zakurzone kolorowe szklanki i suszone kwiatki nie wygladaja ladnie mimo, ze czlowiek szczerze wierzy, ze bedzie regularnie odkurzal ;)

ms.
26-08-2008, 10:41
Nie dla szafy komandor! Pewnie też to jest moja wina ale sprawa jest znana już od kilku osób. Uwaga jak ktoś chce szafę zabudowaną to zróbcie ją głębszą! Nam zaproponowali standardowy projekt.

Już to przećwiczyłam - przy drzwiach suwanych 10 cm z głębokości szafy zabierają szyny. W domu zarezerwowaliśmy odpowiednio głęboką wnękę - tak żeby zmieściły się garnitury i zimowe płaszcze/kurtki.

jesien2004
26-08-2008, 11:02
Nie dla łączenia panele z kaflem... teraz trzeszczy...

Nie dla szafek wiszących nie zabudowanych do samego sufitu. Po pierwsze - ścieranie kurzy doprowadza mnie do pasji! Po drugie zawsze kusi by zrobić tam wystawke z rzeczy które nie są potrzebne a może kiedyś się przydadzą :evil:

możesz rozwinąć kwestie trzeszczących paneli?



U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....

Trociu
26-08-2008, 11:18
U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.

aniawmuratorze
26-08-2008, 11:32
u mnie skrzypi próg między wiatrołapem a salonem :roll: ale myślę że powodem tego jest minimalna szpara pod którą podchodzi piasek w ogromnych ilościach wnoszony do domu przez dzieciarnię :-?

nie da się tego odkurzyć niestety nigdy na 100%

wisia30
26-08-2008, 11:36
Ponieważ nie mamy dużo miejsca na szafę zaproponowano nam normalnie otwierane drzwi, właśnie ze względu na to że prowadnice zajmują dodatkowe 10cm. Po prostu jak przyjechała firma na pomiar to sami mi takie rozwiązanie podsunęli i powiedzieli że jeszcze będzie to tańsze, bo odpada koszt prowadnic.

wisia30
26-08-2008, 11:43
To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić.
Druga rzecz to nie mam pomysłu na ścierkę w łazience, wiadomo że po wyjściu z wanny lub spod prysznica nachlapie się i trzeba to zetrzeć (podobnie tą półeczkę przy wannie codziennie się ściera), gdzie wieszacie taką ścierkę, nie jest to ozdobą łazienki, jakoś bym to chciała ukryć. Ala tak to trzeba ukryć żeby tam jednak przeschła, nie zapleśniała, musi schnąć.

grave
26-08-2008, 11:52
heh, z tą półeczką wannową i stojącymi tam buteleczkami mam podobny problem... zawsze trzeba to wszystko poznosić , żeby tam powycierać...
Z kolei u mnie szmata zawsze gdzieś tam w kątku sobie leży, a jak przyjdą goście to szmatę buch do szafki i udaję, że problemu nie ma i podłoga zawsze u mnie sucha... :lol:

jesien2004
26-08-2008, 12:11
Półeczka - narożna nad wanną! Kłopot z głowy

Ścierka- ja używam takich ręczników które sie rzuca na ziemię i na nie staje po kapieli... Potem na wieszak i jest git. Ręczniki takie ze stópkami w mniejszym formacie własnie na to przeznaczone. W hotelach się coś takiego uzywa.... W ciemnym kolorze, mam 3 i wymieniam regularnie i zawsze z ciemnymi do prania wrzucam. Nie ma to dla mnie problemu... Inne ręczniki piorę tylko z ręcznikami.

wisia30
26-08-2008, 12:11
No właśnie u mnie też szmata leży sobie w kątku, a na gości to się ją gdzieś sprząta. Tylko że w tym kątku to ona nie schnie. Jak są ciepłe kaloryfery to można na kaloryfer, ewentualnie jak jest podłogówka to też uschnie, ale to w sezonie grzewczym, a poza sezonem ciągle jest wilgotna.

mikita
26-08-2008, 12:21
Ja mam na grzejnik łazienkowy oddzielny obieg. Piec i tak chodzi cały czas, aby była ciepła woda. Dzięki temu mam suche ręczniki, a łazienka nie jest taka zimna (chodzi i głównie o jesień i wiosnę, gdy całe CO jeszcze "nie chodzi")

jagoda555
26-08-2008, 12:44
Ja na podłodze przy prysznicu mam dywanik anyposlizgowy (taki z dziurkami). Nadmiar wody przeleci i po chwili wyschnie. Nie stosuję już dodatkowego wycierania. Sprawdzone przez wile lat. Inna sprawa, że prysznic mam tak umieszony w łazience, że nie biegam po tym wilgotnym dywaniku.

beti555
26-08-2008, 12:45
A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły...

jesien2004
26-08-2008, 12:52
A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły...

Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;)

Adar
26-08-2008, 13:03
To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić.


Ja też chcę taką półeczkę, wanna ma stać pod skosem, wzdłóż ściany kolankowej i półeczka musi być - chcę odsunąć wannę od ściany - inaczej będzie ciężko wstać w wannie, i teraz po tym wpisie myślę że może zrobić ta półeczkę troch wyższą niż wannę i z minimalnym spadem, woda nie będzie stała i szybko będzie można ją "zgarnąć" do wanny, co wy na to???, sparwdzi się??

mikita
26-08-2008, 13:17
Ja mam półkę w ścianie ponad wanną, bez żadnego spadu. Mokro jest tam sporadycznie (jak dziecko bardzo szaleje), ale jak sprzątam to i tak wszystko zdejmuję, bo kurz jest wszędobylski.

beti555
26-08-2008, 13:19
A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły...

Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;)

Tu nie chodzi o to co służy do wycierania rąk, a podłogi :wink:

Ręcniki do rąk wiadomo, przy umywalce, ale ścierki do podłogi? Sądzę, żę raczej gdzies schowane.

Cieyowa
26-08-2008, 13:25
A myslicie, że na takie "problemowe" ściereczki, to dobry byłby zamykany pleciony koszyk? Ma on szpary, wiec byłby dopływ powietrza, a nie byłoby widać co jest w środku... Ścierki chyba by nie gniły...

Ale jak ładna ścierka - ręcznik to czemu ma byc w koncie? Nie możesz suszyc na kaloryferze albo wieszać na wieszak? Są wieszaczki przyklejane przeźroczyste - prawie nie widoczne. Można gdzieś z boku powiesić... A wiadomo że do rąk zawsze sie używa tego co jest przy umywalce...

Koszyk - uwielnbiam koszyki - jak ładnie złożyż to czemu nie... Też wyjście... Wymieniać z 2-3 razy w tyg i nie ma problemu z gniciem. ;)

Tu nie chodzi o to co służy do wycierania rąk, a podłogi :wink:

Ręcniki do rąk wiadomo, przy umywalce, ale ścierki do podłogi? Sądzę, żę raczej gdzies schowane.

a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.

jesien2004
26-08-2008, 13:36
Beti, jeśli ci chodzi o ścierkę którą myjesz podłogę - to nie ma o czym gadać trzeba ją schować, ja pisze o ręczniku który jest specjalnie przystosowany do nóżek. rzuca sie go na podłogę jak wychodzisz z wanny lub spod prysznica jest bardziej sztywny niż inne. Wycierasz się innym po czym wieszasz oba na haczyku... Nimi rąk nie wycierasz... U mnie tak funkcjonuje - ręcznik jest ciemnobrązowy zawsze po kąpieli jest składany kostkę (jest dosyć mały) i odkładany na wannę na której mam miejsce na położenie ręcznika... Za bardzo sie nie zmoczy więc nie śmierdzi a taki złożony ręcznik ładnie wygląda. Poza tym wymieniam go 2-3 razy w tygodniu.

aniawmuratorze
26-08-2008, 14:39
a ja mam trzy takie dywaniki
http://www.ikea.com/PIAimages/23837_PE108545_S4.jpg


kąpiemy dzieciaki wieczorem i dywanik myk na kaloryfer drabinkowy jak jest strasznie mokry a jak tylko od wody z samych nóg to do rana wysycha sam :lol:

beti555
26-08-2008, 14:56
a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.

Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink:

aniawmuratorze
26-08-2008, 15:15
a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.

Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink:

a jak ogólnie się mieszka rozpakowalaś się już :lol: odpowiedź może na innym wątku coby tego nie zaśmiecać na RW może :lol:

Patisiak
26-08-2008, 15:34
U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.

a to już wiem o co "come on".
To może nie być kwestia połączenia paneli i płytek, ale generalnie połączenia. My też mamy ten problem właśnie przy wiatrołapie gdzie jest po prostu próg aby zimno nie przechodzilo. Musiał być niedokładnie zamontowany, dostaje się tam piasek i chyba wlasnie on tak skrzypi. Taką samą listwę mamy przy przejściu z holu do salonu i na pewno skrzypi mniej... o ile w ogole. Aż sprawdzę po powrocie do domu :)

Cieyowa
26-08-2008, 15:49
a jakoś bardzo Ci się Beti moczy ta podłoga?
U mnie nie zalewamy jej jakoś specjalnie i żeby nie mieć zabawy z ściereczkami używam po prostu kawałka papierowego ręcznika do wytarcia tych kilku kafli.

Oj moczy, moczy niestety. Dwójka małych dzieci lubiących poszaleć z wodą :wink:

oj to rzeczywiście moje rozwiązanie nie nadaje się do okiełznania dwóch małych żywiołów :wink:

Patisiak
26-08-2008, 15:53
To co mnie wkurza (na razie w łazience u teściów, bo u nich właśnie mieszkamy) to taka półeczka przy wannie. Wiadomo, że wanna nie jest od ściany do ściany, tylko zostało trochę miejsca, wykafelkowali to i są tam położone szampony, mydło, odżywki itp. jest tam cały czas mokro, a żeby to wytrzeć wszystkie butelki trzeba podnosić.


Ja też chcę taką półeczkę, wanna ma stać pod skosem, wzdłóż ściany kolankowej i półeczka musi być - chcę odsunąć wannę od ściany - inaczej będzie ciężko wstać w wannie, i teraz po tym wpisie myślę że może zrobić ta półeczkę troch wyższą niż wannę i z minimalnym spadem, woda nie będzie stała i szybko będzie można ją "zgarnąć" do wanny, co wy na to???, sparwdzi się??

ja mam taką półeczkę pod prysznicem i przy kolejnym wyborze będę zwracała uwagę na to, aby nie miała rantów. Niestety woda tam stoi i zbiera się osad, który widzą tylko wyższe osoby :/ i ciężko to wyczyścić. Mysle, ze zdecydowanie lepiej by bylo jakby to byla płaska półeczka. I niby są dziurki odpływowe.W wannie może to nie być znaczące, bo na taką półeczkę nie leje się woda non stop jak pod prysznicem, ale warto wziąć to pod uwagę.

czarna111
27-08-2008, 07:23
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?
w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;)

ms.
27-08-2008, 07:43
podłogówka w salonie pod gresem [...] przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza

Według mnie to argument z tu i teraz.
Podłogówka to spora inwestycja i w domu robi się ją "raz na zawsze". Małe dzieci są małe przez jakiś czas, potem wyrastają i już tak na gresie nie przesiadują.

marta

Patisiak
27-08-2008, 08:18
też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?

jesien2004
27-08-2008, 08:50
też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?

Takie że nie można drewna dać... :( a szkoda

basia_z_lasu
27-08-2008, 09:01
też prawda :)
jeszcze będę musiała to przemyśleć. A czy ktoś zauważył inne wady ogrzewania podłogowego?

Takie że nie można drewna dać... :( a szkoda
Zobacz dużo innych wątków na tym forum. Drewno można dać, ale nie każde i nie za grube (do 15 mm). Na tym wątku nie rozpoczynajmy, proszę, na ten temat dyskusji.

Pani Koala
27-08-2008, 21:38
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?
w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;)

Dokładnie tak:) Moje dzieciaki w mieszkaniu wszystko robiły na podłodze. Od przeprowadzki w czerwcu w domu widuję je sporadycznie, głównie przy stole nad jedzeniem. Na podłogowe zabawy jakoś nie mają czasu

malmuc
28-08-2008, 08:21
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?
w lato dzieciaki siedzą na dworze a jak pada - mają swój pokój - panele+wykładzina :D
w salonie na podłodze nie siedzimy ;)

Dokładnie tak:) Moje dzieciaki w mieszkaniu wszystko robiły na podłodze. Od przeprowadzki w czerwcu w domu widuję je sporadycznie, głównie przy stole nad jedzeniem. Na podłogowe zabawy jakoś nie mają czasu
chociaz nie mam w salonie podłogówki to sie wypowiem ;)
w salonie rządzimy my-rodzice ;), dzieci spedzają w nim czas jedynie podczas oglądania bajek i wtedy siedza na sofach.
Plac zabaw maja w swoich pokojach (tam są wykladziny) i na podwórku
pozdrawiam

Marcin1978
28-08-2008, 08:52
U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....

Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.

Marcin1978
28-08-2008, 08:58
U mnie jest tak że kuchnia połączona z salonem i sobie wymyśliłam taki półokrąg z kafelek połączonych z panelami za pomocą takiej listwy.... i teraz jest tak że przy tym łączeniu jak nadepnę na panele to mi trzeszczą... Nie wiem czym moze to być spowodowane... Może ta pianka jest za krótka pod końcówką panela? Nie wiem... W każdym razie mnie to wkurza i nasrępnm razem nie bedę kombinować....

Wiesz - nawet najlepsze rozwiązania źle zastosowane mogą nie spełniać swojej funkcji. Może przypatrz się co powoduje to skrzypienie - jest szansa że małym kosztem podwyższysz sobie komfort mieszkania.



Mam takie same polacznie paneli z plytkami w salnie i do okolo kominka.
Wiec nalezy w waszym przypadku odkrecic listwe,ladnie posprzatac pod listwa i usunac caly piasek, nastepnie posmarowac listwe od spodu silikonem bezbarwnym (lub jakims kolorem - co komu pasuje) i zakladmy listwy ponownie.Po wyschnieciu sylikonu nadmiar usuwamy. Brud nie bedzie dostawał sie pod listwe i nic nie bedzie skrzypieć

jesien2004
28-08-2008, 10:29
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...

Trociu
28-08-2008, 10:48
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...Ja też nie chcę mieć niczego źle położonego u siebie ;)

Aneczkab
29-08-2008, 11:32
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...Ja też nie chcę mieć niczego źle położonego u siebie ;)

Nie jestem pewna czy jest ktoś na świecie kto by chciał :]

jesien2004
29-08-2008, 18:55
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...Ja też nie chcę mieć niczego źle położonego u siebie ;)

Czasem nie wiadomo czy się będzie miało coś źle zrobione... (U mnie wyszło po miesiącu dopiero :o) Im bardziej coś jest skomplikowane tym większe prawdopodobieństwo. Ja się nie znam na takich sprawach wszystko oddaję w ręce fachowców... Dlatego by zminimalizować ewentualne błędy chcę by było proste wykonanie...

el-ka
29-08-2008, 23:41
heh, z tą półeczką wannową i stojącymi tam buteleczkami mam podobny problem... zawsze trzeba to wszystko poznosić , żeby tam powycierać...
Z kolei u mnie szmata zawsze gdzieś tam w kątku sobie leży, a jak przyjdą goście to szmatę buch do szafki i udaję, że problemu nie ma i podłoga zawsze u mnie sucha... :lol:

Ja sobie poradziłam z problemem półki kupując koszyczki z trawy morskiej z Jyska. super pasują mi do stylu łazienki, a wszystkie buteleczki, a nawet gąbli i pumeks mam ładnie uporządkowane. Łatwo zdjąć je z tej półki i posprzątać, a na wodę sa na razie dość odporne. Myślę, że pasuje też wiklina, metal lub nawet jakiś eleganckie tworzywo - zależnie od charakteru łazienki.
Co do szmaty, to mam specjalne ręczniki w tym celu, ciemniejsze i inne wzorem niż te do wycierania.
Nie wyglądają podpadająco, wieszam je niżej niż te do wycierania rąk, na wieszaczku po umywalką.
Piorę je przeważnie nawet z ręcznikami, bo zmieniam często i w końcu to nie podłoga w kiblu dworcowym.

ASIANOWA
01-09-2008, 10:29
A ja mam w piwnicy kibelek i prysznic obok pralni . W przypadku pracowników, fachowcówq nie ma problemu nie latają po domu. Dzieci też prosto z podwórka mają. :lol:

ASIANOWA
01-09-2008, 11:07
Ja mam w spiżarce szafkę na nadwyżki , takie kosze z IKEA i wszystko mam na oku. Poza tym segreguję tam dzienne śmieci czyli plastiki i papiery osobno , co drugi dzień wynoszę i się nazbiera..., mam też tam dechę do prasowania i osprzęt i mam też odkurzacz ze specjalnym hakiem na rurę. Fajnie się sprawdza . Acha mąż też założył tam centralkę dowodzącą ogrzewaniem podłogowym . Wszystko w białych kafelkach schludnie. wszyscy mi jej zazdroszczą. :D

ASIANOWA
01-09-2008, 11:27
My kupiliśmy gotowy dom tzw. zawiesić kapelusz i mieszkać . Oczywiście teraz widzę to czegonie zrobiłabym i nie polecam. Po pierwsze schody mamy przecudnej urody , z czegoś takiego co nagrobki ale nie ma tego kawałeczka na ścianie i jak je myję to brudzę murek pionowy i malowanie murowane.
Poi drugie "genialne" białe fugi na podłodze w łazience. Poradźcie co z tym robić , acha dodam nie mam ani jednej kafelki na wymainę gdyby pękła więc boję się wydzierać tę fugę.
:(

Trociu
01-09-2008, 11:41
Poi drugie "genialne" białe fugi na podłodze w łazience. Poradźcie co z tym robić , acha dodam nie mam ani jednej kafelki na wymainę gdyby pękła więc boję się wydzierać tę fugę.
:(Moja mama brudnozielone fugi zmieniła na ładnozielone za pomocą ... flamastra. Tylko czy biały flamaster się znajdzie. A może zmiana na jakiś inny kolor

d5620s
01-09-2008, 21:36
moi znajomi nie zrobiliby więcej stromych chociaż cudnej urody schodów dębowych-chcieli zaoszczędzić miejsca w salonie i to był błąd. Stale ktoś z nich zlatuje. A wnoszenie/wynoszenie mebli, chorej babci to surwiwal:( Ja się tych schodów boję (szczególnie niebezpieczne w skarpetach lub na obcasie

Patisiak
02-09-2008, 07:59
O wielkie dzięki - wlasnie mnie natchnęła ta wskazówka. Jestem na etapie wylewania schodów i okazało się, że jeden schodek będzie wystawał poza klatkę schodową bo inaczej będą za małe stopnie/za stromo. Poważnie się nad tym zastanawiałam, ale jednak wolę mieć zęby :)

Blutka
02-09-2008, 09:50
Czy piekarnik sąsiadujący z lodówką, to dobry pomysł?

grave
02-09-2008, 10:42
No chyba niekoniecznie... zrób odstęp szafką z 50cm chociaż...

Page
02-09-2008, 12:14
Denerwuje mnie brak szufelki automatycznej w wiatrołapie.

BungoI
02-09-2008, 14:08
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Ja mam dużą rodzinę więc jak kupuję jajka to w opakowaniach po 30 szt. i faktycznie mam problem. Najczęściej lądują w opakowaniu. Nie spotkałam jeszcze lodówki z miejscem na 30 jajek :(

DorciaIQ
02-09-2008, 17:21
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Ja mam dużą rodzinę więc jak kupuję jajka to w opakowaniach po 30 szt. i faktycznie mam problem. Najczęściej lądują w opakowaniu. Nie spotkałam jeszcze lodówki z miejscem na 30 jajek :(

Trzeba kupić dwie lodówki co mają 9 miejsc i jedną co ma 12 :D

boru
02-09-2008, 22:48
NIe dla lodówki która ma tylko 9 miejsc na jajka!!! Co ja mam zrobić z tym jedny co zostało w pudełku.... Ostatnio kupiłam lodówkę z 12 miejscami na jajka i nerw przy rozładowywaniu zakupów odszedł w niepamięc ;)

Ja mam dużą rodzinę więc jak kupuję jajka to w opakowaniach po 30 szt. i faktycznie mam problem. Najczęściej lądują w opakowaniu. Nie spotkałam jeszcze lodówki z miejscem na 30 jajek :(

wy nie macie innych problemow?.. po to jest opakowanie zeby mozna w nim trzymac jajka.

lucasgg
03-09-2008, 06:33
Witam,



wy nie macie innych problemow?.. po to jest opakowanie zeby mozna w nim trzymac jajka.

Problem jest nietrywialny... Również zdecydowane NIE przeciw lodówkom, które mają na stałe zamontowane (niedemontowalne) pojemniki na jajka. Ja ze swojej szybko usunąłem owe pojemniki, gdyż z nimi musiałem je układać po jednej sztuce. Obecnie jak jest cała półeczka bez podziału na pojedyncze jajka - to wkładam po 2-3 jednocześnie - ILE CZASU się zaoszczędzi ! A mieści się spokojnie 2 razy więcej !

I to nie tylko ten plus - czasem kupowaliśmy jajka XXL rozmiarów - ułożenie ich wiązało się z ryzykiem, że do końca nie wchodziły w przeznaczone na nie miejsca i trzeba było drzwi otwierać ostrożnie... Z małymi też był problem - bo się zapadały i wyciągnięcie ich było nielada wyczynem...

Wyjmowane pojemniki pozwalają ponadto przeznaczyć płaską powierzchnie, która po nich została, na postawienie czegoś innego (np. ketchupu, czy sosów).

--
Pozdrawiam :roll: ,
Łukasz Gryka

mmjim
03-09-2008, 09:20
Ten wątek o jajkach przekroczył ramy wszelkiego absurdu .
„Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?” - jajka mi wypadają

Sloneczko
03-09-2008, 10:32
Ten wątek o jajkach przekroczył ramy wszelkiego absurdu .
„Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?” - jajka mi wypadają

To wsadź je do lodówki. Wtedy wątek przekroczy ramy wszelkiego absurdu http://www.fancysplace.com/smileys/hourra.gif

Wbrew pozorom, trzeba się dobrze naszukać, by znaleźć odpowiednią lodówkę z odpowiednio dużym pojemnikiem na jajka. Dla mnie to też ważny problem ;)

GGGosik
03-09-2008, 12:46
Nie zrobiłabym ciemnej, matowej podłogi... Mam takie płytki na
podłodze w przedpokoju i kuchni, i wciąż "jeżdżę" na mopie
lub odkurzam :) Ufff... a nie bałam się sprzątania... :)

lucasgg
03-09-2008, 12:51
Witam,


Nie zrobiłabym ciemnej, matowej podłogi... Mam takie płytki na
podłodze w przedpokoju i kuchni, i wciąż "jeżdżę" na mopie
lub odkurzam :) Ufff... a nie bałam się sprzątania... :)

Dokładnie - spadające jajka z lodówek bez pojemników źle się czyści z matowej podłogi !

--
Pozdrawiam na wesoło,
Łukasz Gryka

onna
04-09-2008, 14:54
ale przeciez sa w sprzedazy jajka w opakowaniach po 9 ;)

vilemo
06-09-2008, 08:51
teraz w mieszkaniu mam prawie wszedzie wykladzine - nigdy wiecej :evil:

Patisiak
06-09-2008, 17:11
nigdy więcej szafy w sypialni BRW!

ania klepka
06-09-2008, 17:38
nigdy więcej szafy w sypialni BRW!
Dlaczego?
Ja mam meble Syriusza z BRW w pokoju dziecka, nigdy więcej, patrz, podziwiaj ale nie używaj

marcin-jogo
06-09-2008, 19:39
Ja też z tych"Nigdy więcej" Miałem meble systemowe BRW i określenie "patrz, podziwiaj ale nie używaj" jest trafne.8)
Niestety po 3-4 latach i z podziwianiem ich był problem ( odklejające się forniry, blat na biurku wytarty prawie do "0", wszystkie łożyska powyskakiwały)
Zresztą wielokrotnie na tym forum wypowiadałem się na temat tej firmy.
Co gorsze do tanich meble nie należały :roll:
Liczyłem na trochę więcej

Ash5
07-09-2008, 06:20
teraz w mieszkaniu mam prawie wszedzie wykladzine - nigdy wiecej :evil:
oj, to mnie zaintrygowałeś (- łaś). Ostatnio wpadłam na pomysł wyłożenia całego piętra ( sypialnie, garderoba, gabinet) wykładziną właśnie. We Francji czy innej Kanadzie to właściwie jedyne stosowane rozwiązanie. Co jest w nich nie tak?
Teraz mam w domu gres na całej podłodze i fakt, ze sprzątaniem nie ma problemu, ale... 1) chłodne 2) nieprzytulne 3) dziecko nie może siadać na podłodze. A wykładzina? Brudzi się, czy co?

cooky.gdynia
07-09-2008, 10:37
Jasna - brudzi :(
Ciemna - odbarwia się :(
A każda, ile razy nie odkurzana - to siedlisko kurzu i roztoczy ! :evil:
Ja do niedawna uwielbiałam wykładziny dywanowe, ale po czterech latach "szczęścia" - zmieniam na parkiet. :wink:
Pozdrawiam, Mirella

vilemo
07-09-2008, 10:42
teraz w mieszkaniu mam prawie wszedzie wykladzine - nigdy wiecej :evil:
oj, to mnie zaintrygowałeś (- łaś). Ostatnio wpadłam na pomysł wyłożenia całego piętra ( sypialnie, garderoba, gabinet) wykładziną właśnie. We Francji czy innej Kanadzie to właściwie jedyne stosowane rozwiązanie. Co jest w nich nie tak?
Teraz mam w domu gres na całej podłodze i fakt, ze sprzątaniem nie ma problemu, ale... 1) chłodne 2) nieprzytulne 3) dziecko nie może siadać na podłodze. A wykładzina? Brudzi się, czy co?

Ash5, dokladnie tak jak cooky napisala.
j :-?

josephine
07-09-2008, 16:51
Ja mam tylko jeden mały dywanik w pokoju dziecka i szlag mnie trafia bo brudzi się superszybko - praktycznie w kilka chwil po odkurzeniu, a odkurza się ciężko skubany! Wprawdzie też jestem miłośniczką grubych miękkich wykładzin na całej podłodze, ale ze względów praktycznych i dla zdrowia psychicznego - NIE!

Pod fikusem
07-09-2008, 18:43
Ja też z tych"Nigdy więcej" Miałem meble systemowe BRW i określenie "patrz, podziwiaj ale nie używaj" jest trafne.8)
Niestety po 3-4 latach i z podziwianiem ich był problem ( odklejające się forniry, blat na biurku wytarty prawie do "0", wszystkie łożyska powyskakiwały)
Zresztą wielokrotnie na tym forum wypowiadałem się na temat tej firmy.
Co gorsze do tanich meble nie należały :roll:
Liczyłem na trochę więcej

A ja od 6 lat w sypialni mam ogromną szafe BRW, 2 lata temu przeżyła przeprowadzkę (czytaj rozkręcenie na elementy pierwsze) i nadaj ma się bardzo dobrze. Przez ostatnie 3 lata dokupilśmy sporo innych mebli i wszystkie mają się bardzo dobrze a zdecydowanie nie są oglądane a używane. Natomiast na początku tego roku zamówiłam meble Bydgoskiej Fabryki Mebli kosztowałły co najmniej dwa razy tyle co BRW a reklamowany był dokładnie KAŻDY element!

Patisiak
08-09-2008, 13:18
Ja też z tych"Nigdy więcej" Miałem meble systemowe BRW i określenie "patrz, podziwiaj ale nie używaj" jest trafne.8)
Niestety po 3-4 latach i z podziwianiem ich był problem ( odklejające się forniry, blat na biurku wytarty prawie do "0", wszystkie łożyska powyskakiwały)
Zresztą wielokrotnie na tym forum wypowiadałem się na temat tej firmy.
Co gorsze do tanich meble nie należały :roll:
Liczyłem na trochę więcej

A ja od 6 lat w sypialni mam ogromną szafe BRW, 2 lata temu przeżyła przeprowadzkę (czytaj rozkręcenie na elementy pierwsze) i nadaj ma się bardzo dobrze. Przez ostatnie 3 lata dokupilśmy sporo innych mebli i wszystkie mają się bardzo dobrze a zdecydowanie nie są oglądane a używane. Natomiast na początku tego roku zamówiłam meble Bydgoskiej Fabryki Mebli kosztowałły co najmniej dwa razy tyle co BRW a reklamowany był dokładnie KAŻDY element!

no to może trafiłeś na super sztukę. Moi rodzice mają w sypialni taką szafę i po 4 latach strach do niej się zbliżyć. Tak naprawdę "obsłużyć" potrafi ją już tylk moja Mama - przesuwne drzwi już nie są przesuwne, środkowa część z lustrem wypada i atakuje każdego kto śmie jej dotknąć. Nie mówiąc o różnych rolkach, połamanych prowadnicach, wypchniętym tyle etc...
O BFM - nie wiem, nie posiadam, ale też zapewne już nie skorzystam :)

Patisiak
08-09-2008, 13:24
teraz w mieszkaniu mam prawie wszedzie wykladzine - nigdy wiecej :evil:
oj, to mnie zaintrygowałeś (- łaś). Ostatnio wpadłam na pomysł wyłożenia całego piętra ( sypialnie, garderoba, gabinet) wykładziną właśnie. We Francji czy innej Kanadzie to właściwie jedyne stosowane rozwiązanie. Co jest w nich nie tak?
Teraz mam w domu gres na całej podłodze i fakt, ze sprzątaniem nie ma problemu, ale... 1) chłodne 2) nieprzytulne 3) dziecko nie może siadać na podłodze. A wykładzina? Brudzi się, czy co?


Ja mam w planie w przyszłości w pokoju dziecka "zamontować" wykładzinę gumową. Ktoś na tym forum dawniej się wypowiadał na ten temat - teraz są różne wzory dla dzieciaków, latwo zmywalne, nie tak ciepłe jak wykładzina z materiału ale na pewno cieplejsze od paneli/terakoty. W dodatku niedorogie i można wymienić za parę lat jak maluch podrośnie. Dodatkowo podobno teraz są ekologiczne i nie mają żadnych szkodliwych substancji... jeszcze nie wypróbowałam ,ale ktoś tu sobie chwalił. Czy są przeciwnicy?

DorciaIQ
08-09-2008, 15:25
Ja mam w planie w przyszłości w pokoju dziecka "zamontować" wykładzinę gumową. Ktoś na tym forum dawniej się wypowiadał na ten temat - teraz są różne wzory dla dzieciaków, latwo zmywalne, nie tak ciepłe jak wykładzina z materiału ale na pewno cieplejsze od paneli/terakoty. W dodatku niedorogie i można wymienić za parę lat jak maluch podrośnie. Dodatkowo podobno teraz są ekologiczne i nie mają żadnych szkodliwych substancji... jeszcze nie wypróbowałam ,ale ktoś tu sobie chwalił. Czy są przeciwnicy?
O, to ciekawe co piszesz: a jakiej one są grubości te gumy? Chodzi mi o to, czy później jak dzieciaki podrosną to można to wymienić na drewniane panele na przykład?

Patisiak
09-09-2008, 08:14
Tak jak pisałam to jest dopiero moja koncepcja zasłyszana na forum. Temat będę zgłębiać bardziej w przyszłym roku... ale wydaje mi się, że nawet jeśli bylaby cieńsza to można to rozwikłać jakimiś programi ... póki co na gogulu wyskoczyły mi dwie grubości 0.75 mm i 1 cm. A może znajdzie się ktoś, kto już stosował takie rozwiązanie?

Agdula
09-09-2008, 13:38
Pisałam tutaj, że u mnie w domu nigdy nie będzie paneli. Byłam zdecydowanym ich przeciwnikiem. I co??? Hehehe sytuacja się zmieniła i od roku mieszkam w panelach :) :) Powiem więcej jestem zadowolona :) :) :) i wątpię abym powróciła do parkietów.

Są praktyczne w utrzymaniu, wcale nie sa głośne (mam raczej zamknięte pomieszczenia) i najważniejsze - nie rysują się tak jak parkiet, szybki montaż, szeroki wybór kolorów. Mieszkam w nich od roku i cały czas wyglądają jak nowe. Parkiet, który miałam wczesniej, po roku juz nie wyglądał jak nowy.

:) :) Jak to czasem w życiu bywa....nigdy nie mów nigdy...

gawel
09-09-2008, 13:55
po 5 latach mieszkania zamontowałbym oddzielny ogrzewacz cuw (elektryczny) do obsługi umywalki i zlewu w kuchni (bo sa po sąsiedzku przez sciane) zamiast ciagania rur od oddalonego nieco bojlera. Z umywalki i zlewu korzysta sie bardzo czesto i trzeba czekac az woda zleci. Do układów cyrkulacyjnych cuw nie mam przekonania bo powstaja stratu energii poza tym prawdopodobieństwo awarii rur jest o 50% wieksze :roll:

malmuc
10-09-2008, 08:11
teraz w mieszkaniu mam prawie wszedzie wykladzine - nigdy wiecej :evil:
oj, to mnie zaintrygowałeś (- łaś). Ostatnio wpadłam na pomysł wyłożenia całego piętra ( sypialnie, garderoba, gabinet) wykładziną właśnie. We Francji czy innej Kanadzie to właściwie jedyne stosowane rozwiązanie. Co jest w nich nie tak?
Teraz mam w domu gres na całej podłodze i fakt, ze sprzątaniem nie ma problemu, ale... 1) chłodne 2) nieprzytulne 3) dziecko nie może siadać na podłodze. A wykładzina? Brudzi się, czy co?
W pokojach dzieci i swojej sypialni dalam wykladziny, dlugo sie zastanawialam wlasnie ze wzgledu na zabrudzenia.
Moje dzieci mają 3 i 7 a to oznacza ze wiekszosc zabaw odbywa sie na najnizszym poziomie czyli podlodze ;), mam niedobre doswiadczenia jesli chodzi o panele wiec w koncu uznalismy ze zakupimy wykladziny a jak sie "zuzyja" to poprostu wyrzucimy, a moze za kilka lat bedziemy mogli polozyc u dzieci parkiet (bo w mojej sypialni marzyła mi sie mieciutka jasna wykladzina :) ) .
Na dzien dzisiejszy jestem zachwycona i bardzo polecam to rozwiazanie, jesli kogos na deski nie stac, a paneli nie chce.
Oczywistym jest jednak, ze w dzieciaki w pokojach nie jedza i nie piją. W poprzednim mieszkaniu dywan wygladal fatalnie, wlasnie po rozlanych soczkach itp wypadkach :roll:
Uznalam, ze przeprowadzajac sie do nowego domu wprowadzamy z mezem nowe zasady i trzymamy sie ich bardzo mocno :wink:
Jestem bardzo zaskoczona, ze dzieci tak szybko przyswoily sobie nowe zasady :lol:.
pozdrawiam

JoShi
16-09-2008, 11:57
Dodatkowo podobno teraz są ekologiczne i nie mają żadnych szkodliwych substancji...
Wierzę, że moga nie mieć żadnych szkodliwych substancji, ale ekologicznej gumy jeszcze nikt nie wymyślił i nie wymyśli. To tylko chwyt marketingowy.

marekq
16-09-2008, 13:35
Jednostanowiskowy garaż. Mam dwa samochody....

Vafel
16-09-2008, 14:11
po 5 latach mieszkania zamontowałbym oddzielny ogrzewacz cuw (elektryczny) do obsługi umywalki i zlewu w kuchni (bo sa po sąsiedzku przez sciane) zamiast ciagania rur od oddalonego nieco bojlera. Z umywalki i zlewu korzysta sie bardzo czesto i trzeba czekac az woda zleci. Do układów cyrkulacyjnych cuw nie mam przekonania bo powstaja stratu energii poza tym prawdopodobieństwo awarii rur jest o 50% wieksze :roll:

Dlaczego przy cyrkulacji prawodopodobieństwo awarii rur jest większe? :o

JoShi
16-09-2008, 14:43
Do układów cyrkulacyjnych cuw nie mam przekonania bo powstaja stratu energii
Ale nie powstaje marnowanie wody. Natomiast to Ciepło które Ci się uwolni z rurek od CUW nie będzie pobrane z rurek od CO więc bilans jest bliski zeru.




poza tym prawdopodobieństwo awarii rur jest o 50% wieksze :roll:
Zakładasz, że prawdopodobieństwo jest wprost proporcjonalne do długości rurek? Na szczęście jest odwrotnie proporcjonalne do ich jakości.

gawel
16-09-2008, 19:26
po 5 latach mieszkania zamontowałbym oddzielny ogrzewacz cuw (elektryczny) do obsługi umywalki i zlewu w kuchni (bo sa po sąsiedzku przez sciane) zamiast ciagania rur od oddalonego nieco bojlera. Z umywalki i zlewu korzysta sie bardzo czesto i trzeba czekac az woda zleci. Do układów cyrkulacyjnych cuw nie mam przekonania bo powstaja stratu energii poza tym prawdopodobieństwo awarii rur jest o 50% wieksze :roll:

Dlaczego przy cyrkulacji prawodopodobieństwo awarii rur jest większe? :o

Bo zakładając nawet ich najwyższą jakość , możliwośćpowstania nieszczelności to nie tylko pech ale im dłuższa rura tym teoretycznie ilość miejsc dzie moze powstać nieszczelność jest wieksza :roll:

cieszynianka
16-09-2008, 20:17
Zapytam, bo jestem ciekawa czy znasz kogoś komu zrobiły się takie nieszczelności i co było ich powodem? Do tej pory u nikogo ze znajomych nic takiego się nie stało, więc zastanawiam się czy jest to często spotykane zjawisko.
:roll:

gawel
16-09-2008, 20:43
Zapytam, bo jestem ciekawa czy znasz kogoś komu zrobiły się takie nieszczelności i co było ich powodem? Do tej pory u nikogo ze znajomych nic takiego się nie stało, więc zastanawiam się czy jest to często spotykane zjawisko.
:roll:

No własnie znajomemu sie zdarzyło i to o zrozo w bardzo luxusowo wyposazonych łazienkach, na szczescie jedna sąsiadowała z kuchnią wiec mozna było za szawkami wykuc dziure i naprawic rury zeby kafli nie rujnowac w łazience, a w drugiej po sąsiedzku był pokój wiec tez dało sie jakos zatynkowac ale generalnie to masakra. Nie chodzi mi akurat o tę cyrkulacje samą w sobie, moze to i niezłe ale w przypadku łazienek o kilkanascie metrów oddalonych od zasobnika cuw. W małych i srednich domach ta odległosc nie jest taka duza wiec i pojemnosc wody w rurkach nie jest az tak wielka a czas oczekiwania az ciepla woda doleci jest do przyjecia.

DorciaIQ
16-09-2008, 21:04
Zapytam, bo jestem ciekawa czy znasz kogoś komu zrobiły się takie nieszczelności i co było ich powodem? Do tej pory u nikogo ze znajomych nic takiego się nie stało, więc zastanawiam się czy jest to często spotykane zjawisko.
:roll:

No własnie znajomemu sie zdarzyło i to o zrozo w bardzo luxusowo wyposazonych łazienkach, na szczescie jedna sąsiadowała z kuchnią wiec mozna było za szawkami wykuc dziure i naprawic rury zeby kafli nie rujnowac w łazience, a w drugiej po sąsiedzku był pokój wiec tez dało sie jakos zatynkowac ale generalnie to masakra. Nie chodzi mi akurat o tę cyrkulacje samą w sobie, moze to i niezłe ale w przypadku łazienek o kilkanascie metrów oddalonych od zasobnika cuw. W małych i srednich domach ta odległosc nie jest taka duza wiec i pojemnosc wody w rurkach nie jest az tak wielka a czas oczekiwania az ciepla woda doleci jest do przyjecia.

Wynika z tego że cyrkulacja w kuchni jak najbardziej, tylko żeby rura była za szafkami a nie w ścianie :wink:

cieszynianka
16-09-2008, 21:30
Ciepłą wodę i tak muszę doprowadzić do łazienki rurami :lol: więc nie bardzo rozumiem w jaki sposób cyrkulacja w nich mogłaby im zaszkodzić, albo negatywnie wpłynąć na ich funkcjonowanie :roll:

BungoI
17-09-2008, 13:24
1. Garaż wolnostojący - za droga impreza

2. Ogrzewanie gazowe - przekonało mnie obniżenie cen przyłączy. Teraz żałuję, że nie zdecydowałam się na pompę ciepła.

3. Wybrałabym inny bank - kredytodawcę

4. Wybrałabym dom parterowy, mimo że jestem bardzo zadowolona z wybranego projektu, jego wielkości i układu funkcjonalnego.

Patisiak
17-09-2008, 19:42
3. Wybrałabym inny bank - kredytodawcę

4. Wybrałabym dom parterowy, mimo że jestem bardzo zadowolona z wybranego projektu, jego wielkości i układu funkcjonalnego.


ad 3 - to jakiego nie polecasz?
ad 4. - dlaczego? możesz rozwinąć?

Kasia_Artur
17-09-2008, 23:36
1. Garaż wolnostojący - za droga impreza

2. Ogrzewanie gazowe - przekonało mnie obniżenie cen przyłączy. Teraz żałuję, że nie zdecydowałam się na pompę ciepła.

3. Wybrałabym inny bank - kredytodawcę

4. Wybrałabym dom parterowy, mimo że jestem bardzo zadowolona z wybranego projektu, jego wielkości i układu funkcjonalnego.

Ad 1 Zgadza sie droga ipreza, ale jak sie buduje jednoczesnie dom i garaz to i tak wychodzi taniej, niz postawic najpierw dom a dopiero pozniej garaz. My nad garazem robimy male mieszkanko. ktore na poczatek bedzie nam sluzylo a w przyszlosci moze ktos sie wprowadzi albo bedzie tam biuro, albo cos innego:)

Ad 2 A ja zastanawiam sie czy nie zrezygnowac z PC, bo wydaje mi sie, ze to jest STRASZNIE drogie

Ad 3 -
Ad 4 Ja jestem na etapie stanu surowego otwrtego i juz dawno temu zauwazylam, ze lepiej byloby miec domek parterowy - zwlaszcza jak sie ma duza dzialke.

Kasia_Artur
17-09-2008, 23:54
Wlasnie wrocilam z lazienki gdzie walczylam z umyciem brodzika. "Sluchawka" zamieszcona jest na stale w gornej czesci prysznica. Ladnie to tylko wyglada. Aby oplukac dobrze wszedzie brodzik musze uzywac miski. U mnie problem dodatkowo jest taki ze kran (krany, bo sa dwa) w umywalce sa bardzo krociutki i tylko mala miseczke moge pod nie podlozyc i zapelnic do polowy.
Nie wspomne o tym ile bylo kombinacji aby umyc namiot - nie mam wanny.
Nie rozumiem tez jak mozna zrobic okna otwierajace sie na zewnatrz!!
Dzieki Bogu jak wroce do kraju to tych problemow nie bede miala - beda inne. :)

Nie lubie wiszacych szlalfow do baterii pod prysznicem, ale plus jest taki, ze zawsze mozna dotrzec do kazdej czesci brodzika.

rafallogi
18-09-2008, 07:59
wiele osob bardzo sobie chwali podłogówkę w salonie pod gresem... nie widzialam zadnej negatywnej opinii a wlasnie skonczylam czytac wszystkie 23 strony :D a ja slyszałam od sąsiadki, że przy małych dzieciach w lato się nie sprawdza. W lato się nie grzeje a dzieciaki przesiadują na zimnej podłodze. I co Wy na to? jest sposob procz dywanu?

Zapewne dzieciaki przesiadują w jakimś punkcie tego salonu i zapewne jest to odległość i miejsce pozwalające na oglądanie telewizji. Można w tym miejscu rzucić jakiś niewielki sznurkowy dywan, najlepiej dywan kupować z udziałem dzieci lub tę część salonu ułożyć w parkiecie, desce lub panelach, które też są zimne przy pierwszym dotyku, ale po chwili są już przyjazne ciału. Łączenie gresu i drewna można zrobić np. w ksztacie fali. Listwy mosiężne a także drewniane pozwalają na realizację dowolnych krzywizn.

rafallogi
18-09-2008, 08:28
Ale to nie skrzypi od piachu tylko panel sie ugina jakiś miesiąc od zrobienia... Mam wrażenie że źle zrobione coś jest... W każdym razie zgodnie z tematem - wyrażam opinię - że nie chcę mieć takich wynalazków u siebie...

A może panele są zbyt długo przycięte i ocierają o listwę łączącą? :roll:

magdazet
18-09-2008, 09:44
Witam, mieszkam już 4 miesiące i moje spostrzeżenia to:
w życiu juz bym sie nie zdecydowała na czekoladowe płytki na schody wejściowe - widać na nich każdy ślad butów już nie mówiąc o psich łapkach. Następne będą w kolorze szarym!

Pozdrawiam

BungoI
19-09-2008, 21:58
3. Wybrałabym inny bank - kredytodawcę

4. Wybrałabym dom parterowy, mimo że jestem bardzo zadowolona z wybranego projektu, jego wielkości i układu funkcjonalnego.


ad 3 - to jakiego nie polecasz?
ad 4. - dlaczego? możesz rozwinąć?

Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(

Latanie po schodach jest jakoś, z wiekiem coraz bardziej męczące :)

BungoI
19-09-2008, 22:01
Ad 2 A ja zastanawiam sie czy nie zrezygnowac z PC, bo wydaje mi sie, ze to jest STRASZNIE drogie.

Czy ja wiem, 26.000 za kompletną instalację wraz z podłogówką. Myślę, że na gazowej kotłowni zaoszczędzę zaledwie parę tysięcy...

pyciu
26-09-2008, 11:28
W małych i srednich domach ta odległosc nie jest taka duza wiec i pojemnosc wody w rurkach nie jest az tak wielka a czas oczekiwania az ciepla woda doleci jest do przyjecia.

Z praktycznego punktu widzenia.
Mam raczej mały domek (piętrowy) i czas oczekiwania na ciepłą wodę - zwłaszcza jak zimno za oknem - jest może i do przyjęcia, ale nie dla mnie. Zastanawiałem sie kiedyś nad cyrkulacją ,bo łazienka na piętrze jest tuż nad kotłownią. I co teraz ? Wole nawet pofatygować się po schodach na parter by włączyć cyrkulację, niż "spuszczać wodę" (normalnie pompa pracuje w określonych godzinach, z rzadka zdarza się, że korzystam z prysznica poza tymi godzinami). Zatem nie gadaj głupot - każdy kto się waha - nie warto (się wahać)!



Czy ja wiem, 26.000 za kompletną instalację wraz z podłogówką. Myślę, że na gazowej kotłowni zaoszczędzę zaledwie parę tysięcy...

Żartujesz ? Nie jeden tu ma kocioł gazowy, ale wątpie czy ktoś wydał na niego choćby i połowe tej kwoty.
Koszt wykonania PC to spory przedział cenowy. Mój osobisty sąsiad wydał niemal 70 tys. Inny zmieścił się w 40 kzł.

Ja nie mam nic do PC - fajna sprawa, tylko cholernie droga - jak wszystko co w tym kraju jest pro-ekologiczne.

pzdr.

lucyliu
28-09-2008, 11:16
Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(
Ten bank to jedna wielka porażka, nikomu nie polecam, po 1,5 miesiąca przeciągania i kręcenia w zakresie przyznanego kredytu podziękowałam za "współpracę" która była beznadziejna, nieprofesjonalna, oparta na totalnym ściemnianiu i indolencji.Po prostu tragedia..

Patisiak
28-09-2008, 12:00
Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(
Ten bank to jedna wielka porażka, nikomu nie polecam, po 1,5 miesiąca przeciągania i kręcenia w zakresie przyznanego kredytu podziękowałam za "współpracę" która była beznadziejna, nieprofesjonalna, oparta na totalnym ściemnianiu i indolencji.Po prostu tragedia..

a jaki ma najlepsze opinie? (troche nie w temacie ale skoro juz o bankach...)

grave
28-09-2008, 14:45
Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(
Ten bank to jedna wielka porażka, nikomu nie polecam, po 1,5 miesiąca przeciągania i kręcenia w zakresie przyznanego kredytu podziękowałam za "współpracę" która była beznadziejna, nieprofesjonalna, oparta na totalnym ściemnianiu i indolencji.Po prostu tragedia..

Czy chodziłaś tam osobiście? Czy przez Expandera?

Henku_wawa
28-09-2008, 15:11
Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(
Ten bank to jedna wielka porażka, nikomu nie polecam, po 1,5 miesiąca przeciągania i kręcenia w zakresie przyznanego kredytu podziękowałam za "współpracę" która była beznadziejna, nieprofesjonalna, oparta na totalnym ściemnianiu i indolencji.Po prostu tragedia..

Czy chodziłaś tam osobiście? Czy przez Expandera?
jeśli korzystacie z pośredników typu expander albo albo innych, miejcie świadomość, że - mimo iż przedstawiają się jako niezależni pośrednicy - w gruncie rzeczy można im zarzucić "zależność". expander należy do ge money i jak myślicie, jakie produkty kredytowe będzie polecać? (kto spotykał się z doradcą expandera wie, że wśród 2-3 ofert, które otrzymł na talerzu, była też ta z ge money). oczywiście nie odradzam korzystać z tego typu pośredników (sam korzystałem, zrobiłbym to jeszcze raz gdybym musiał - brak czasu na samodzielną papierologię z każdym z banków z osobna), ale uwaga na to co się dostaje na talerzu.

grave
28-09-2008, 16:19
Ge Money Bank - drugi kredyt i jest jeszcze gorzej niż za pierwszym razem a myślałam, że to niemożliwe :(
Ten bank to jedna wielka porażka, nikomu nie polecam, po 1,5 miesiąca przeciągania i kręcenia w zakresie przyznanego kredytu podziękowałam za "współpracę" która była beznadziejna, nieprofesjonalna, oparta na totalnym ściemnianiu i indolencji.Po prostu tragedia..

Czy chodziłaś tam osobiście? Czy przez Expandera?
jeśli korzystacie z pośredników typu expander albo albo innych, miejcie świadomość, że - mimo iż przedstawiają się jako niezależni pośrednicy - w gruncie rzeczy można im zarzucić "zależność". expander należy do ge money i jak myślicie, jakie produkty kredytowe będzie polecać? (kto spotykał się z doradcą expandera wie, że wśród 2-3 ofert, które otrzymł na talerzu, była też ta z ge money). oczywiście nie odradzam korzystać z tego typu pośredników (sam korzystałem, zrobiłbym to jeszcze raz gdybym musiał - brak czasu na samodzielną papierologię z każdym z banków z osobna), ale uwaga na to co się dostaje na talerzu.

Zgadzam się z przedmówcą! Sam też nie miałem czasu latać od banku do banku, poszedłem więc tam, i wszystko załatwili za mnie ... w GE! :lol:
Może gdyby było wiecej czasu to sam wylatałbym lepszą ofertę, a tak wziałem to co dawali... :-?

lucyliu
28-09-2008, 21:38
Tego typu sprawy zawsze załatwiam osobiście, zaczynając od przeglądania i porównywania ofert i kończąc na wyborze banku. Niestety w tym przypadku bardzo się rozczarowałam.