PDA

Zobacz pełną wersję : Czego w urządzaniu domu nie zrobilibyście ponownie?



Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37

ozzie
15-04-2004, 10:09
Ciekawa jestem czy z perspektywy czasu nie uwazacie, ze pewnych rozwiazan przy urzadzaniu wnetrz, gdybyscie urzadzali jeszcze raz, nie zrobilibyscie. Napisze prosze jakie bledy popelniliscie, na czym warto bylo oszczedzic, albo tego nie robic, a gdzie oszczednosc okazala sie bez sensu. pzdr.

peilin
15-04-2004, 10:25
Ja do nowego domu kupie dobre szafki kuchenne i bardzo dobry wyciag. To mi obecnie najbardziej dziala na nerwy. I przydalby sie zlew w garazu (mycie butow) i prysznic dla psa (ale ten prysznic to moze w nastepnym domu:)))

strzecha
19-04-2004, 10:04
Z prysznicem dla pas to może faktycznie niezły pomysł. Jestem śiweżo po remoncie łazienki i dopiero teraz sie zastanawiam jk ja bede kompał moje 2 psy w akrylowej wannie. Przecież one pazurami wszystko porysują :-(

Aleksandryta
19-04-2004, 14:26
O qrcze! Masz rację. A ja mam trzy psy :( I co ja teraz zrobię :cry:

Katy
19-04-2004, 14:31
Z kąpaniem nie ma problemu, tylko trzeba wyłożyć dno wanny, taką matą antypoślizgową, wanna się nie rysuje i pies ma też większy komfort, stoi stabilnie i mniej się stresuje kąpielą

nnatasza
19-04-2004, 20:47
Obecnie w mieszkaniu mam zwykłe panele podłogowe - NIGDY więcej. W domu tego błędu nie powtórzę. Głuchy dźwięk, wyglądają na 20 lat a mają 5 ... koszmar

polanka
21-04-2004, 08:54
O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%.

21-04-2004, 09:15
Mam dwa psy-wilczura i kundla. Jednak są one na dworze a nie w domu. Jeśli chodzi o kąpiel to w grę wchodzi tylko podwórko- w dużej misce (a'la wanienka dla małego dziecka) nalewam ciepłej wody i kąpie psy. Na wiosnę i w lecie codziennie chodzimy nad jezioro i tam się kąpią. Tak więc kąpiele podwórkowe odbywają się dość rzadko.

duduś
21-04-2004, 12:26
całkowici rezygnuję z firan i zasłon - wykańcza mnie prasowanie tych długich , ciągnących się szmat i wieszanie ich ze scierpniętymi rękami- uf ohyda - a jak mają być wiecznie brudne tak iak u mnie - to koniec!!!! Na to konto zrobię sobie piękne parapety i tylko z nich będę wycierać kurz ( choć i tego nie jestem pewna)

ania
21-04-2004, 16:02
Nigdy więcej nie zrobię kuchenki w rogu. Choćby nie wiem co!

JoShi
21-04-2004, 16:18
Nigdy więcej nie zrobię kuchenki w rogu. Choćby nie wiem co!
A moze by tak wiecej szczegolow ?? Czemu w rogu jest niedobrze ??

Letka
21-04-2004, 16:25
A ja nie mam gdzie wieszac prania. Łazienka w pomieszczeniu ze skosem (na pietrze)po skosem wanna i nad nią nie mam jak umieścić linek. Latem owszem mozna w ogrodzie ale jesienią jak pada i zimą - nie wiem. Skończy sie na tym, że będę suszarkę rozladała w sypialni - a potem do tego jeszcze deska do prasowania i cały wystój pokoju szlag trafił. I brakuje mi jeszcze osobnej garderoby, oraz miejsca na psią i kocią miskę i kuwetę. Reszta jako tako. Musiałabym zacząc wszystko od nowa to trochę mniej by było błędów ale tylko trochę. Pozdrawiam.

Aleksandryta
21-04-2004, 16:40
Ania, no właśnie :roll:

ania
21-04-2004, 17:00
Otóż - w praktyce okazało się, że przy takim układzie:

1. Pichcić może tylko jedna osoba. Druga - choćby chciała tylko pomóc - nawet nie ma jak! Chodzi mi głównie o sytuacje, w których potrzebna jest trzecia ręka: wlewamy powoli olej i śmietanę ucierając sos. Gdyby przywierał - unosimy naczynie. :wink:

2. Kompletnie nie można zajrzeć do garnka w rogu (po przekątnej). Za daleko.

3. Trudniej wykonać okap. W zasadzie tylko samodzielnie.

Ale za to:

1. Róg jest 100% wykorzystany. Blat w rogu nie jest bowiem blatem roboczym tylko blatem magazynowym.

Mówię oczywiście o takiej zwykłej chamskiej kuchence w rogu a nie designerskich rozwiązaniach ścinających róg.

art63
21-04-2004, 22:01
O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%.

:o :cry: O rany !!!, właśnie miałem jutro zakupić ( jeszcze 7%)
panele na całą górę , może na poddasze to dobre rozwiązanie?

Ewunia
21-04-2004, 23:57
A ja nie mam gdzie wieszac prania. Łazienka w pomieszczeniu ze skosem (na pietrze)po skosem wanna i nad nią nie mam jak umieścić linek. Latem owszem mozna w ogrodzie ale jesienią jak pada i zimą - nie wiem. Skończy sie na tym, że będę suszarkę rozladała w sypialni - a potem do tego jeszcze deska do prasowania i cały wystój pokoju szlag trafił. I brakuje mi jeszcze osobnej garderoby, oraz miejsca na psią i kocią miskę i kuwetę. Reszta jako tako. Musiałabym zacząc wszystko od nowa to trochę mniej by było błędów ale tylko trochę. Pozdrawiam.

Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-?

polanka
22-04-2004, 09:04
O tak, panele won! Już wolę zwykłą wykładzinę elastyczną, bo jest cichsza i cieplejsza, zgadzam się w 102%.

:o :cry: O rany !!!, właśnie miałem jutro zakupić ( jeszcze 7%)
panele na całą górę , może na poddasze to dobre rozwiązanie?

Jeśli to wynika z faktu że nie stać Cię na parkiet to oczywiście rozumiem Cię dobrze. Niemniej ja mając teraz w mieszkaniu panele, do domu wybiorę wykładziny -do sypialni dywanowe a na korytarz elastyczną. Panele może na pierwszy rzut oka wyglądają lepiej, ale są naprawdę głośne i śliskie. Dzieci w skarpetkach łatwo się wywalają, a psu ślizgają się łapy (ale może Ciebie ten problem wcale nie dotyczy).

polanka
22-04-2004, 09:11
A ja nie mam gdzie wieszac prania. ..

Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-?
Kurcze, a ile garderób i pralni można zmieścić na 102 mkw?
A mając do wyboru dom bez garderoby albo brak domu?
Na naszych 102mkw zmieściła się kotłownia i spiżarnia, a praniem niestety będę przyozdabiać łazienkę. Może wytrzyma stylistycznie :lol: (patrz wątek o architektach wnętrz)

peilin
22-04-2004, 12:59
A ja nie mam gdzie wieszac prania. ..

Powinni to usłyszeć przeciwnicy pomieszczeń gospodarczych w budowanym domu. I ci którzy likwidują pralnie, suszarnie, schowki i garderoby, bo zabierają im metraz :-?
Kurcze, a ile garderób i pralni można zmieścić na 102 mkw?
A mając do wyboru dom bez garderoby albo brak domu?
Na naszych 102mkw zmieściła się kotłownia i spiżarnia, a praniem niestety będę przyozdabiać łazienkę. Może wytrzyma stylistycznie :lol: (patrz wątek o architektach wnętrz)

Nie dasz rady w kotłowni? Ja mam tak teraz i identycznie planuje w nowym domu. U mnie sie sprawdza. Mozna tez zainwestowac w suszarke kondensacyjna i w ten sposob ograniczyc ilosc suszenia.
pozdrowienia

duduś
22-04-2004, 13:16
odnosnie paneli - znajomi kupili 3 mieś. temu panele AC4 P32- czyli do pomieszczeń takich jak przedszkola butiki biura- nie są śliskie mają wręcz chropowatę powierzchnię dali piankę tą 5 cm. i efekt jest wyśmienity - może mówicie o tych panelach sprzed 2 - 10 lat ale te najnowsze sa świetnie dopracowane - osobiście takie kupię - cena z pianką to ok. 52 zł.

polanka
22-04-2004, 13:30
A ja nie mam gdzie wieszac prania. ..

Nie dasz rady w kotłowni? Ja mam tak teraz i identycznie planuje w nowym domu. U mnie sie sprawdza. Mozna tez zainwestowac w suszarke kondensacyjna i w ten sposob ograniczyc ilosc suszenia.
pozdrowienia
Niestety, kocioł jest na węgiel :(

pyzia
22-04-2004, 14:25
Duduś odnośnie prasowania firanek - jeśli je powiesisz jeszcze lekko wilgotne to wyschną i rozprostują się od razu układając w fałdy. Na zasłonki nie ma żadnego patentu :cry: ...

art63
22-04-2004, 20:59
odnosnie paneli - znajomi kupili 3 mieś. temu panele AC4 P32- czyli do pomieszczeń takich jak przedszkola butiki biura- nie są śliskie mają wręcz chropowatę powierzchnię dali piankę tą 5 cm. i efekt jest wyśmienity - może mówicie o tych panelach sprzed 2 - 10 lat ale te najnowsze sa świetnie dopracowane - osobiście takie kupię - cena z pianką to ok. 52 zł.

Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał)

duduś
22-04-2004, 21:28
Art 63 napisał:"
Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał) - tylko nie każdy chce mieć po czasie te wstrętne szpary (a one itak po latach się pokażą i tak) , poza tym ich położenie znacznie zwiększa koszty( bo chyba sama pianka nie wystarczy) i jest b. pracochłonne

polanka
23-04-2004, 11:50
Art 63 napisał:"
Jakbym miał tyle zapłacić to parkiet dąb lub buk można już kupić
za 40zł ( sam materiał) - tylko nie każdy chce mieć po czasie te wstrętne szpary (a one itak po latach się pokażą i tak) , poza tym ich położenie znacznie zwiększa koszty( bo chyba sama pianka nie wystarczy) i jest b. pracochłonne
No tak, dlatego porównuję panele do wykładziny a nie do drewna. I w ramach tych samych pieniędzy wolę wykładzinę, a jeśli kasa nie jest przeszkodą to oczywiście parkiet.
Chyba jedyną zaletą paneli jest fakt że łatwo się ich pozbyć :D .

Ivonesca
23-04-2004, 13:15
ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...

dobrzykowice
23-04-2004, 13:26
ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...



dlaczego ? :D

Ivonesca
23-04-2004, 13:29
ja bym nie zamontowała drugi raz kompaktu tylko koniecznie miska podwieszana...



dlaczego ? :D

oprócz estetyki to wkurza mnie kurz :lol: :lol: :lol: w tych wszystkich zakamarkach ........

Moira
23-04-2004, 13:42
Ivonesca zgdadzam się w 100% - zwłaszcza gdy aby umyć biorę szczoteczkę do zębów i super silny środek :evil:
Dlatego w nowym domu - wszystko wiszące.

Ivonesca
23-04-2004, 13:48
Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:

dobrzykowice
23-04-2004, 13:55
Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:


nie ma większego problemu (poza finansowym) aby w miejsce kompaktu wstawić podwieszana miske :)

Ivonesca
23-04-2004, 14:01
Moira - tylko ja już taki mam w nowym domu :( .....ale choć drugi, na poddaszu zrobię podwieszany :wink:


nie ma większego problemu (poza finansowym) aby w miejsce kompaktu wstawić podwieszana miske :)

no tak...poza finansowym :cry: :cry: :cry: ....czyli jednak problem jest :wink:

Slawek :)
26-04-2004, 12:36
Dwie umywalki we wspólnej łazience...
Nie miałem miejsca na dwie, bo mieszkam w starej chałupie. W związku z tym w sytuacjach stresowych (wspólne wyjście z domu, na które właśnie jesteśmy spóźnieni) oboje wzdychamy do drugiej łazienki (wykończenie następna pięciolatka :( )
Ale mogąc zaprojektować łazienkę od podstaw, dałbym dwie umywalki.
A tak musze Żonie zafundować toaletkę w sypialni, dobrze że tam przynajmniej jest dość miejsca na taki sprzęt :)

Ivonesca
26-04-2004, 12:56
Sławek - taka toaletka to chyba marzenie każdej z pań...... :wink:

ozzie
26-04-2004, 18:58
No wlasnie, moj maz nie chce miec dwoch umywalek w naszej malzenskiej lazience.. :( Tlumaczy sie, ze dzieci maja swoja lazienke (tak dwie umywalki), a my i tak nigdy w tym samym czasie nie korzystamy z lazienki. Czy jest jakis sens go przekonac?

rafał ...
04-05-2004, 08:56
---moje dobre pomysły---
1. koniecznie dwie umywalki w łazience, bardzo wygodne
2. w małych domach, zamiast obwieszać łazienki praniem polecem suszarkę elektryczną wywiewową, ( latem suszymy na tarasie ). Dzięki temu pralnia z suszarnią zajmuje 0,5 m2.
3. sprzęt AGD z opóźnieniem startu ( można odpalić maszynę na taryfie nocnej bez czekania )

---moje nienajlepsze pomysły---
1. garaż bez przejscia do domu
2. lokalizacja spiżarki przy ścianie południowej - jest tam za ciepło
3. za mało gniazdek w kuchni ( tzn. jest ich dużo, ale nie tam gdzie są potrzebne )
4. ścianki działowe z materiału o słabych właściwościach akustycznych.

pozdro

satina
04-05-2004, 10:29
Nie dałabym jasnych płytek na taras mam teraz jasnobeżowe i się bardzo brudzą, a w słoneczne dni rażą w oczy. Myślę, że dobre byłyby w kolorze zielonym. Drzwi wejściowe wybrałabym z małą ilością lub bez okienek.
A bardzo polecam dwie umywalki w jednej łazience którą użytkujemy z mężem - w jednym czasie. Dzieci mają osobną swoją łazienkę.

magi
04-05-2004, 21:25
---moje nienajlepsze pomysły---
1. garaż bez przejscia do domu
4. ścianki działowe z materiału o słabych właściwościach akustycznych.

pozdro
proszę więcej szczegółów

Aleksandryta
04-05-2004, 22:01
1. garaż bez przejscia do domu

rafal, a co dygasz zakupy przez "przez Szczecin do Zakopanego", albo wychodzisz suchy z garażu, gdzie wprowadziłeś samochód, a potem na deszcz i mokry głównym wejściem? :D . Ja to robię od kilku lat. I nigdy więcej. Moj nowy dom będzie miał bezpośrednie połączenie z garażem i to od strony kuchennej 8) Tak miałam w USA, jak mieszkałam i jest to jeden z nalepszych wynalazków amerykańskich w ostatnim 100-leciu. :D

rafał ...
05-05-2004, 07:16
tak źle nie jest bo przejście z garażu do domu jest zadaszone, ale faktycznie jest to męczące, najbardziej mnie denerwuje gdy zapomnę czegoś z samochodu a np. jestem już w piżamce.... Połączenie domu z garażem nie jest żadną nowością, ale nie udało nam się go wykonać ze względcu na specyfikę projektu, choć myślę że gdybym budował jeszcze raz to coś bym wykombinował.

co do ścianek działowych, to są z BK, i to jakiegoś byle jakiego bo słabo tłumią hałas co mnie denerwuje.

Aleksandryta
05-05-2004, 09:03
Może w swoim domku dam Silkę na działowe? :roll:

MARIOL
07-05-2004, 14:11
A ja nie polecam jasnych fug w kuchni- strasznie się brudzą :( - co prawda można je doszorować ale ile trzeba zużyć na to energii i czasu- przeciez mozna robic w tym czasie coś znacznie przyjemniejszego. :lol:

Ponadto to nigdy ale to nigdy nie zróbcie tego błędu i nie decydujcie się na podłogę z sosnowych desek! Wygląda świetnie ale jest kompletnie niepraktyczna. Coś o tym wiem.

tatanka26
11-05-2004, 00:07
Własnie chciałam o podłodze..
T.zn. NIE Z MIĘKKIEGO drewna!!!
Faktycznie mieszkam od 10 lat na niej (sosna) i nadaje się do ponownego ściągnięcia i... najlepiej na deski na regały, np....
Dobre rozwiazania:
-o ile sie da - płytki podłogowe bez fugi,
-a fuga na scianie w kuchni - obowiązkowo ciemno stalowa - tłuszcz wokół kuchenki jest nie do usuniecia, a więc w tym kolorze prawie nie widać , ze jest.
- bezwzglednie zachować w kuchni ciąg: lodówka, przerwa, zlewozmywak, DUŻA przerwa, kuchenka - w celu własnie operowania 2 - osób, inaczej wszyscy łażą sobie po nogach

Anika
11-05-2004, 09:17
A ja w życiu! nie położę sobie wykładziny dywanowej w domu. Pewno wolałabym plastikowe panele. Wszystko, tylko nie wykładzina dywanowa.
I trzecia łazienka zamiast dwóch umywalek w małżeńskiej. Qrczę, jakoś mi to wyszło odwrotnie od Waszych uwag, ale mówię to po 12 latach użytkowania jednego i drugiego.
Podpisuję się pod firankami i zasłonami. Już jakies 5 lat temu zlikwidowałam je, zostawiając tylko jakieś szmatki, zazdrostki itp. i żaluzje (niestety aluminiowe - też się wyleczyłam - w domu będą drewniane :wink: ). Nie wiem, jak zachowują się rolety po kilku latach, ale w domu będą (najwyżej wymienię je, jak nie dadzą się czyścić :P )

duduś
11-05-2004, 20:32
Anika - co złego jest w wykładzinie dywanowej?????????- całą górę planujemy w tym "stylu"- chyba wychodzi najtaniej a nie najbrzydziej

ozzie
11-05-2004, 21:12
dudus, nie wiem czy macie dzieci, czy nie. W naszym przypadku wszelkiego rodzaju wykladziny nie wchodza w rachube, bo nas piecioletni syn jest alergikiem i jest bardzo uczulony na roztocza. W naszym obecnym mieszkaniu nie mamy wiec dywanow, tylko drewno + terakota, bo odkurzajac + myjac podlogi co drugi dzien mozemy w jakis sposob panowac nad ta sytuacja. A przeciez wykladziny nie da sie tak do konca odkurzyc. Wierz mi, tez bardzo lubie w sypialni stapac po miekkiej wykladzinie, ale teraz to nie jest juz mozliwe. W naszym nowym domu beda drewniane podlogi, gres w hallu i kuchni, terakota w lazienkach, ale jezeli u was nikt nie jest alergikiem, to czemu nie klasc wykladzin.
Pozdrawiam

Anika
12-05-2004, 07:21
duduś, mam wykładzinę dywanową teraz w mieszkaniu. Całym - oprócz kuchni i łazienki.Piękny, cieplutki brązik - mówię Ci, zakochana byłam w tej wykładzinie. Odkochałam sie po jakiś dwóch latach, kiedy przestałam radzić sobie z kurzem. Nie mam odkurzacza piorącego, odkurzam więc zwykłym + cztery razy w roku "Pan Piorący" przywozi maszyny i pierze ją. Ale to niewiele pomaga, ponieważ przez kilka dni po zabiegu powietrze w domu jest takie fajne świeże, natomiast później wszystko wraca do normy. Nie zliczę ile razy padałam na kolana i szorowałam plamy bo komuś chlapnęła się kawa czy cola. A i tak często zostaje plama, nawet po czystej wodzie (zbyt dużo brudu pod spodem :cry: ). W pokoju dziecinnym padam na kolana co miesiąc i szoruję całą (najgorsza jest plastelina :wink: ). Po 10 latach nadaje się do wyrzucenia (mimo moich nieustających zabiegów) i jest tylko dlatego, że buduję dom i żal jest wyrzucać kasę :P Ale wiesz, to jest moje subiektywne odczucie. W każdym razie - nigdy więcej :D

ArtMedia
12-05-2004, 09:31
Ciekaw jestem argumentów za dwoma umywalkami? Moi znajomi po dziesięciu latach posiadania tekiego rozwiązania w łazience, podczas remontu stwierdzili, "że trzeba wreszcie wyrzucić jedną umywalkę!?! Że i tak jest zbędna i tylko dodatkowy sprzęt do czyszczenia".
Sam chciałem w większej łazience zrobić dwie umywalki, jednak nie widzę jakoś ku temu powodu. Jedyny przypadek kolizji to chyba tylko wspólne umycie żębów, chociaż i z tym nie ma problemu, bo ja szoruję strasznie długo i nie ma kolizji.
Może chodzi raczej o dwa lustra z półeczką? Zamiast tej toaletki, którą notabene planuję żonie sprawić w sypialni. Bo tylko podczas rytualnego suszenia, czesania itd. zachodzi kolizja. A do tego umywalka nie jest potrzebna. Raczej miejsce przed nią. Idealnie (jeśli nie ma toaletki) byłoby zrobić umywalkę a nad nią lustro z półką i drugie lustro z półeczką gdzies obok, ale już bez umywalki + gniazdo sieciowe przy każdym.

satina
12-05-2004, 10:56
Wszystko zależy od tego czy korzystacie z łazienki w jednym czasie. Ja nie wyobrażam sobie łazienki z jedną umywalką (od 6lat mamy dwie)
Może dlatego że rano wspólnie z niej korzystamy bo oboje wychodzimy do pracy na godz. 7. Ja nie przeszkadzam mężowi gdy on się goli a on mi gdy ja myję zęby czy cos innego. Natomiast toaletka w sypialni napewno nie zastąpi umywalki. Ja osobiście polecam jak najbardziej dwie umywalki.
Pozdrawiam.

ArtMedia
12-05-2004, 11:12
Czyli nadal sprawa rozbija się tylko o mycie zębów?!?

Slawek :)
12-05-2004, 11:24
To zależy od tego, czy rano myjesz tylko zęby :wink:
Ja jednak w sytuacji, kiedy rano opuszcza się dom o tej samej porze, często niewyspany i nierzadko w pośpiechu zafundował bym sobie dwie umywalki - zapobiega to czasem niepotrzebnym stresom.

Zielona
12-05-2004, 11:26
Nasze dobre rozwiązania:
1. zsyp na brudną bieliznę z garderoby na górze bezpośrenio do pralni.
2. spiżarka 40 cm niżej poziomu podłogi w domu, umiejscowiona w przejściu do garażu pod schodami.
3. wnęka na prysznic w małej łazience z drzwiami "saloonowymi:
http://foto.onet.pl/upload/21/39/_216752_n.jpg
4. wnęka w wiatrołapie na szafę wnękową (niezastąpiona)
5. rozprowadzenie ciepłego powietrza z kominka (grawitacyjne) do pokojów dzieci (najcieplejsze pokoje w sezonie grzewczym) - dzięki umiejscowieniu pokojów dzieci bezpośrenio nad salonem patrz projekt
http://www.atrium.waw.pl/domy/10b.gif
Brakuje mi (ale mam nadzieję już niedługo)
1. suszarki bębnowej (codzienne pranie)

ArtMedia
12-05-2004, 12:51
To zależy od tego, czy rano myjesz tylko zęby :wink:
Ja jednak w sytuacji, kiedy rano opuszcza się dom o tej samej porze, często niewyspany i nierzadko w pośpiechu zafundował bym sobie dwie umywalki - zapobiega to czasem niepotrzebnym stresom.
No dobra. Jeszcze ręce. Ale rąk nie myje się jednocześnie. Przecież to chwila. Trzeba chyba specjalnie na siebie wchodzić, żeby myć razem.
A co innego myjesz w umywalce? My używamy jej tylko do mycia rąk i zębów, chociaż to drugie to raczej pośrednio ;-) Ewentualnie może sztuczną szczękę kiedyś będę płukał bezpośrednio ;-)
Ja się nie czepiam. Mam na górze niezagospodarowaną łazienkę z dużą ilością wolnego miejsca i szukam argumentów za. I jakoś nie mogę znaleźć. Same slogany jak to wygodnie miec dwie umywalki. Tylko nikt konkretnie nie pisze dlaczego? Mój pobyt w łazience także czasami koliduje z pobytem innych ale tylko w opisywanych przeze mnie sytuacjach. A właściwie w jednej sytuacji, którą załatwi toaletka w sypialni.

satina
12-05-2004, 13:37
ArtMedia, napisz jakie sprawy załatwi toaletka w sypialni?

Karol N.
12-05-2004, 13:41
Obecnie w mieszkaniu mam zwykłe panele podłogowe - NIGDY więcej. W domu tego błędu nie powtórzę. Głuchy dźwięk, wyglądają na 20 lat a mają 5 ... koszmar
Nie mowiac o sladach bosych stop itp.

makabu
12-05-2004, 20:06
My w swoim nowym mieszkaniu tez popełnilismy kilka błedów...
Najwiekszy to ...parkiet!!! Po czterech latach mieszkania wygląda jakby pamiętał II wojne światową. Od poczatku był źle położony, lakierowany oczywiście EKOLOGICZNIE. Nigdy więcej. I co z tego że można go cyklinować i lakierować. Na jak długo musielibyśmy sie wyprowadzić z domu??? Fugi w przedpokoju kuchni piekne, beżowe. Swój kolor miały chyba przez pierwsze miesiące!!!

makabu

Slawek :)
12-05-2004, 23:03
Wiesz Artmedia,
nie bardzo rozumię Twój zarzut, jako bym sloganami nt. dwóch umywalek szafował. Tak się składa, że umywalkę używamy rano dwukrotnie - po wstaniu i po zjedzeniu śniadania. Kiedy się razem wyjeżdża do pracy to obie te czynności, tj. wstawanie i śniadanie wykonuje się raczej jednocześnie. Oczywiście, że toaletka częściowo rozwiązuje sprawę (przez jedną umywalkę się od niej nie wywinę :) ), ale ablucji porannych wszelkiej maści to się przy niej nie da wykonać. Niektórym przeszkadza tłoczenie się przy uwywalce i naprzemienne otwieranie i zamykanie szuflad lub innych schowków...
Moja Małżowinka to jeszcze przed ślubem prorokowała, że jeśli kiedyś mielibyśmy się rozwieść, to właśnie przez jedną umywalkę w łazience :) I powtarza to niezmiennie po dziś dzień - może to jakaś mantra, ale chyba nie slogan - znudziłby jej się.
Ktoś Ci chyba w innym wątku wytknął krytykanctwo, coś w tym chyba jest... :wink:
Pozdrawiam serdecznie

Marbo
13-05-2004, 07:18
Cała jestem przerażona - mam wszędzie jasne fugi. :( :( :(
Ale w kotłowni dam ciemniejsze.

ArtMedia
13-05-2004, 09:59
ArtMedia, napisz jakie sprawy załatwi toaletka w sypialni?
Już pisałem, suszenie, czesanie, malowanie, modelowanie, picowanie itd... Nie wiem dokładnie bo się nigdy nie przyglądam. W każdym razie cały ten rytuał, przy którym trzeba uważac, aby suszarka nie wpadła do zlewu albo co gorsza miski ustępowej.

ArtMedia
13-05-2004, 10:02
Wiesz Artmedia,
nie bardzo rozumię Twój zarzut, jako bym sloganami nt. dwóch umywalek szafował. Tak się składa, że umywalkę używamy rano dwukrotnie - po wstaniu i po zjedzeniu śniadania...
Ja nikomu nie bronię. Szukam argumentów. Na razie brak. Myję ręce ze trzydzieści razy dziennie i nigdy się nie zderzyłem. A może żona wcale nie myję? Musze poobserwować...

Anika
13-05-2004, 10:20
Powiem uczciwie, że lubię być sama przy dokonywaniu porannych czy wieczornych ablucji. Nie mówię tu o wspólnych kąpielach :wink:
Z dwóch umywalek jednocześnie chyba nigdy nie korzystaliśmy. Nie przypominam sobie takiej sytuacji. Chciaż nie, kiedy myłam jedną, a ktoś akurat chciał umyć ręce, korzystał z tej drugiej. Wykorzystywane sa obie, ponieważ Pan Mąż swoje rzeczy ma przy jednej, ja przy drugiej. Ale nigdy razem. Dlatego w nowym domu mam po jednej umywalce. Ale są trzy łazienki, więc mam nadzieję, że jakoś się pogodzimy. :P

satina
13-05-2004, 12:28
ArtMedia, zostaw żonie wybór gdzie będzie chciała robić rano fryzurę czy w małym lusteru w toaletce czy w dużym dobrze oświetlonym lustrze łazienkowym. To samo dotyczy makijażu Natomiast suszenie włosów w sypialni to nieporozumienie.
Toaletka to raczej po to aby przy kawie lub herbatce pomalować sobie pazurki lub poperfumować sie przed " snem " :wink: Pozdrawiam

Tomasz M.
13-05-2004, 12:53
Żeby nie było, że kobiety chcą mieć dwie umywalki a faceci jedną, powiem Wam, że moja żona na pytanie ile umywalek robimy w małżeńskiej łazience stwierdziła, że jedna wystarczy - ale duża (w bloku mamy dwie, ale dla całej rodziny). W praktyce nie potrzebujemy ich nigdy jednocześnie, przynajmniej rano, kiedy brak dostępu mógły powodować napięcia

joanka77
13-05-2004, 12:57
Po co nam dwie umywalki skoro będziemy mieć dwie łazienki ?

Ja wybieram opcje jedna umywalka w każdej łazience ;)

Karol N.
13-05-2004, 13:19
A ja kiedys w TV widzialem jak Cyganie w wielkiej marmurowej kuchni postawili sobie takie wieeeeelkie loze malzenskie. Dlaczego nie, jak ktos lubi to mozna nawet dwie umywalki w lazience powiesic, to jest takie indywidualne "widzimisie" :wink:

Karol N.

ArtMedia
13-05-2004, 16:20
ArtMedia, zostaw żonie wybór gdzie będzie chciała robić rano fryzurę czy w małym lusteru w toaletce czy w dużym dobrze oświetlonym lustrze łazienkowym. To samo dotyczy makijażu Natomiast suszenie włosów w sypialni to nieporozumienie.
Toaletka to raczej po to aby przy kawie lub herbatce pomalować sobie pazurki lub poperfumować sie przed " snem " :wink: Pozdrawiam
To lustro miało być większe niż w łazience. Albo przynajmniej takie samo. I tak samo oświetlone. Do tego stół z szufladą. Nie jakieś tam mini. Ona sama tego chce, bo jej w łazience suszarka spada z tych wąskich półek. Na stole będzie przynajmniej 60cm. głębokości.

helism
13-05-2004, 19:23
... malowanie, modelowanie, picowanie itd... Nie wiem dokładnie bo się nigdy nie przyglądam. W każdym razie cały ten rytuał, przy którym trzeba uważac, aby suszarka nie wpadła do zlewu albo co gorsza miski ustępowej.
Raczej rzadko korzysta się z suszarki przy odkręconej wodzie, a jeżeli w umywalce nie ma wody, to chyba nie szkodzi suszarce (parę kropel chyba też nie), więc można "nie uważać".
A u mnie będą 2 umywalki. I choćbym miała rzadko korzystać z nich jednocześnie z mężem, to żeby nie było konfliktów w tych rzadkich przypadkach będą dwie. Łazienki też będą 2 (narazie jest jena z jedną umywalką).

14-05-2004, 00:11
U mnie tez beda dwie umywalki. Teraz mam dwie lazienki , ale po jednej umywalce . Jedna lazienka jest corki a druga nasza .
W naszej jest ciagle kolejka wlasnie do umywalki.

satina
14-05-2004, 07:44
ArtMedia, jak widać z wszystkich wypowiedzi każdy zrobi tak jak zechce w zależności od swoich przyzwyczajeń i upodobań. Nie ma więc sensu nikogo na siłę przekonywać ani podawać argumentów za lub przeciw.To co dla jednych jest argumentem "za" dla innych jest "przeciw".
Życzę powodzenia w budowie i trafnych wyborów. :D Pozdrawiam.

ArtMedia
14-05-2004, 09:56
Toteż nie przekonuję. To ja chciałbym być przekonany jesli są słuszne argumenty? Dzisiaj jeszcze raz w łazience zapytałem żonę o ten drobiazg. Powiedziała, że woli toaletkę, bo jej suszarka ciągle wpada do zlewu. Więc nawet jeśli byłyby dwie umywalki, to będzie wpadać. Niemniej dziękuję za zainteresowanie. Każdy zrobi jak zechce. Nikogo nie namawiam.

adamski
14-05-2004, 11:35
Mam co prawda dużą łazienkę na poddaszu, ale raczej będzie w niej jedna umywalka. Na parterze mamy drugą łazienkę i po prostu rano wstając do pracy będę biegał do tej na parterze golić się, myć, itd. Podobnie wygląda sytuacja w domu moich rodziców i jakoś wszystko funkcjonuje spokojnie.
Pozdrowionka
Adamski

niezły
16-05-2004, 12:50
bonnie Wysłany : 14 Maj 2004 00:11 Temat postu :

--------------------------------------------------------------------------------

U mnie tez beda dwie umywalki. Teraz mam dwie lazienki , ale po jednej umywalce . Jedna lazienka jest corki a druga nasza .
W naszej jest ciagle kolejka wlasnie do umywalki.


To kolejka to jest do umywalki czy do lustra przy umywalce
Będę miał dwie łazienki i po jednej umywalce

17-05-2004, 04:30
Rano sa kolejki do umywalki , bo akurat wszyscy wychodzimy o jednej godzinie a i do lustra tez. U nas w domu dwie umywalki beda naprawde bardzo przydatne , wreszcie nie bede poganiala meza .

Betka
18-05-2004, 21:28
Może o ilości umywalek w domku jednorodzinnym nie będe się wypowiadała, bo to są indywidualne potrzeby i Ci za i Ci przeciw mają swoje racje. Ja chciałabym powiedzieć o fugach gdy wprowadzałam się do mojego małego mieszkanka koleżanka ostrzegła mnie abym na podłogach nie robiła jasnych fug, bo potem ich nie doczyszcze. Oczywiście pouczona kupiłam na ściany jasnobeżowe, a na podłogi wykonawca miał dokupić popiel (podobno to jest najbardziej uniwersalny kolor na podłogi). Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Panowie położyli nie popielatą tylko jasnobeżową na podłogi argumentując, że bardzo dużo jej zostało i szkoda zmarnować. Mnie zależało na czasie no i cóż teraz muszę mieć go dużo aby chociaż próbować doczyścić te fugi w łazience, które wyglądają koszmarnie. Nigdy więcej. :evil:

akwarysta
23-05-2004, 21:53
W naszym mieszkaniu mamy panele. Nigdy więcej !!!!!! Byliśmy ostatnio zaszokowani, gdy dowiedzieliśmy się, że system montowania listw wykończeniowych ( wraz z wyglądem samej listwy) zmienia się co 2 lata. Tak więc po 5 latach użytkowania paneli musieliśmy zafundować sobie przy malowaniu mieszkania nowe listwy :roll: . (Stare były na klej). W mieszkaniu mamy jeszcze nowsze panele :x ( sprzed dwóch lat).Może rzeczywiście samo wykonanie paneli jest lepsze, ale cóż z tego jeśli z powodu 3 zaczepów listw wykończeniowych, których nie produkują - musieliśmy zmieniać całą listwę!!!! 20 m!!!!!! W naszym nowym domu mówimy PRECZ PANELOM!!!!!
Co do fug jasnych - moim zdaniem - nie jest aż tak źle. Zaraz po położeniu fug zaimpregnowaliśmy je i do teraz nie wyglądają źle -( 5 lat).

Bilek
24-05-2004, 11:51
O kurcze! Co wy tak narzekacie na te panele? Czy rzeczywiście jest aż tak źle? W "domu rodzinnym" mieliśmy wprawdzie deski więc nie mam porównania, ale u siebie na w salonie i na poddaszu planowałam panele. Nie ukrywam, że ze względów finansowych. Czy to tak beznadziejna decyzja? Czy naprawdę są aż tak zimne?

Honorata
24-05-2004, 12:30
a jak sprawdza się w praktyce gres polerowany? jest piękny, ale czy rzeczywiście tak jest, że widać na nim każdą kroplę wody i slad stóp?

akwarysta
24-05-2004, 16:04
Gres polerowany jest najlepszą formą płytki jaka znam.mam go od 5 lat w przedpokoju i kuchni ( na razie mieszkamy w bloku.....). narażony jest na ciągły kontakt z najgorszym świństwem jakie wnosimy na butach. Moim zdaniem, nie widać na nim brudu ( a mamy psa niskopodłogowego - czyli jamnika szorstkowłosego).Wręcz przeciwnie, błuszcząc daje wrażenie czystości. W naszym nowym domu, jest to ten rodzaj podłogi, który na peweno będzie (obok drewna oczywiscie.)Trzeba jednak uważać jaki gres się kupuje. My kupiliśmy beżowy ( w drobne kropki, marmuropodobny). Jest on antypoślizgowy i rzeczywiście trudno go zarysować.Niestety przy kładzenu nasi "fachowcy" zniszczyli nam 4 m kw. płytek, bo przy przycinaniu sie łamały.Ale chyba była to wina naszej ekipy...... Dobrze, że to doświadczenie przeżyliśmy w bloku na niewielkiej powierzchni , a nie w domku! Niestety nasz gres był dosyć drogi. Pozdrawiam.

Joasia
25-05-2004, 00:31
Mam panele teraz w bloku. KOSZMAR. Po pierwsze stukają - i to niezależnie od tego, czy jest pod nimi pianka, czy pilśnia (choć te z pilśnią mniej). Po drugie: elektryzują się jak telewizor; zawsze jest na nich pełno kurzu; codziennie wycierane na wilgotno - a i tak co i rusz jakieś koty. Przyciągają kurz - i nie ma na to rady. Jak spada coś ciężkiego, to się zdziera wierzch - no i zostają koszmarne nie drewnianopodobne ślady. NIGDY WIĘCEJ.

ozzie
25-05-2004, 08:12
Akwarysta,

czy mozesz podac nazwe tego gresu, z jakiej firmy? Dzieki

PRO
25-05-2004, 16:37
ghy

akwarysta
26-05-2004, 21:22
Ozzie! Niestey nie pamiętam nazwy naszego gresu. Jedynie co zostało mi w szarych komórkach, to :
-jest on włoski ( bo czekalismy 21 dni, aż go sprowadzą)
-kupowaliśmy go w grudniu 1998
-za mkw płaciliśmy ok. 180 zł
-kupiliśmy go w firmie Sanimex, podaje adres www.sanimex.com.pl, możesz tam zadzwonic i dopytać się szczegółów
Pozdrawiam.

akwarysta
26-05-2004, 21:24
Ozzie! Niestey nie pamiętam nazwy naszego gresu. Jedynie co zostało mi w szarych komórkach, to :
-jest on włoski ( bo czekalismy 21 dni, aż go sprowadzą)
-kupowaliśmy go w grudniu 1998
-za mkw płaciliśmy ok. 180 zł
-kupiliśmy go w firmie Sanimex, podaje adres www.sanimex.com.pl, możesz tam zadzwonic i dopytać się szczegółów
Pozdrawiam.

VOLTA1
14-06-2004, 16:42
Mam parę spostrzeżeń dot. w/w tematów (dzięki, z wielu skorzystam). Uważam że warto przewidzieć:
- rurki plastikowe w ścianach na kable do kolumn, DVD itp. - jesli ktoś nie ma i rezygnuje np. z zasłon, to naprawdę głupio wyglądają kable na podłodze. To, że się nie ma się takiego sprzętu, to nie znaczy, że się go za jakiś czas nie będzie miało (15 lat temu komputer był rzadkością)
- w kuchni KONIECZNIE schowana suszarka na naczynia, nawet wtedy gdy jest zmywarka - nie wszystko myje się w zmywarce, a ociekacz na blacie jest okropny - w domach są często kuchnie łączone z salonem
- warto poprowadzić w kuchni, tam gdzie ma być lodówka dodatkowe przyłącze wody i odprowadzenie ścieków. Na etapie robienia hydrauliki to są minimalne koszty, a może za parę lat będziecie mieli ochotę kupić lodówkę z dystrybutorem na wodę i kostkarką (- tanieją.) Takie przyłącze jeść nie woła, może się nigdy nie przydać, ale jeśli kiedyś musielibyście zrezygnować z zakupu takiej lodówki, bo trzeba by kuć podłogę i ściany to może warto zrobić...
- ja suszarnię 1m na 1,5 zrobiłam na poddaszu, na przedłużeniu łazienki.
- zrobiłam dodatkowe przyłącze wodne i elektryczne przy każdym sedesie . Znalazłam ofertę desek bidetowych tzn. łącząca w sobie funkcje bidetu deska sedesowa - to do niej jest to potrzebne. Zrezygnowałam z bidetu (żal mi miejsca), to może kiedyś zakupię sobie taką deskę - argumenty takie jak przy lodówce -.....
- w kuchni, spiżarce, holu mam gres - płytki 60x60 jasne po 79,90 zł metr (TTW OPEX) - w części salonu położone linią falistą - na razie piękne.
Jak coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę . Czekam na rady innych

Marbo
18-06-2004, 10:44
Jeszcze nie mieszkam, ale już jestem pełna obaw o utrzymanie podłogi w kuchni, dolnej łazience i całej dolnej części komunikacyjnej - gres polerowany z jasnymi fugami. Nie wiem czy to kwestia oświetlenia czy mojej "nadwrażliwości" ale widać z daleka każde ziarnko piasku, kurz i każdą kropelkę wody. Fakt, że sporo się jeszcze wnosi w związku z ogólnowykończeniowymi pracami, ale wiele to nie będzie odbiegało od normalnego używania. W myślach nazywam tą podłogę "moim czyśćem".

Iskra
22-06-2004, 09:54
Co prawda jeszcze się nie wprowadziłam- ale bardziej kierowałabym się intuicją przy wyborze fachowców:
hydraulik ksywa "tumanowaty" zrobił podejście pod wannę pod tzw skosem- nigdy z tej wanny bym nie skorzystała, ponieważ nie udałoby mi się do niej wejść- moja intuicja,żeby go wywalić była słuszna, niestety tego nie zrobiłam, zrobił podejście pod umywalkę w garażu bez zaworu, w związku z czym trzeba garaż ogrzewać, bo nie da się na zimę wyłączyć wody i następne cuda, o których by dużo opowiadać.
Iskra
Nie myślących fachowców trzeba wywawalać zanim narobią szkód.
Iskra

Adam#
28-06-2004, 22:25
Dobrze jest zrobic gniazdka na zewnatrz domu ......... czasem sie przydaja i wtedy nie trzeba cigac kilometrow przewodow przez okno lub prezycinac ich drzwiami

Adam#
28-06-2004, 22:31
warto przewidziec i zbudowac okablowanie do sieci komputerowej+ telefonicznej z rozporwadzneim z jednego miejsca do wszytskich pomieszcen - na pewno sie przyda w przyszlosci i nie bedziemy musieli myslec jak tu przeprowadzic przewodow

nie wspomne o instalacji alarmowej, ktora jesli nawet nie montujemy od arzu warto przewody ulozyc wczeesniej i miec gotowe


NIE ZAPOMNIJMY OPISYWAC PRZEWODOW Z DWOCH STRON :))

Izunia
02-07-2004, 09:19
na..razie..mam..samą..wylewkę..na..podłodze...b ede..miec..parkiet..i........plytki..jak..mam..roz prowadzic...rurki..pod..kabelki..bo..wydaje..mi..s ie...to..swietnym..pomyslem..ale..jak..sie..za..to ..zabrac??
pzdrawiam :D

przepraszam..za..te..kropeczki..ale..spacja..mi..p adła :evil:

rispetto
02-07-2004, 09:49
Z tym okablowaniem do sieci komputerowej i telefonu tak bardzo bym nie przesadzał. Przy obecnych cenach kabli nie jest to jakiś horrendalny wydatek, ale mi już na etapie projektu koncepcja umeblowania zmieniła się 3 razy, więc nie ma żadnej gwarancji, że gniazdka będą w tych miejscach, gdzie potrzeba. Zamiast inwestować w kable do tych celów lepiej może pomyśleć o telefonie bezprzewodowym z kilkoma słuchawkami (DECT) i WLANie (dla sieci komputerowej). Koszt minimalnie wyższy a elastyczność rozwiązania nieporównywalna.
Co do sieci alarmowej popieram w 100 % Tutaj na pewno położę kable.
A inne rozwiązania ? Na pewno kran na zewnątrz budynku i kilka gniazdek na cokole.
Pozdrawiam
Paweł

yuana
10-09-2004, 09:27
To pytanie kieruję głownie do tych co już mieszkają w swoich domkach, czy okazały się funkckjonalne, co się sprawdziło, co nie, czy metraż nie jest za mały, ani za duży, jakich pomieszczeń brakuje, a jakie są zbędne itp. Czy jesteście zadowoleni ze swoich domów, dobrze się w nich czujecie, czy może wolelibyście inny? Czy Wasz dom spełnia Wasze oczekiwania i marzenia?

Agnieszka1
10-09-2004, 09:44
O wlasnie, bede czesto tu zagladac :P
Szczegolnie interesuje mnie czy uciazliwe okazaly sie schodki do salonu.
I jak sprawdzaja sie domy gdzie nie ma przedsionka a hol.

PANTHER
10-09-2004, 11:09
Mieszkam od roku w swoim domku i jestem w 100% zadowolona. W tym czasie wiele razy przekonałam się, że główna idea mojego domu "żadnych schodów" była najlepszym trafnym wyborem. Bez problemu przyjełam w gościnę znajomą na wózku i bardzo cieszyło mnie to, że mogła się wszędzie poruszać . Także wybór typu ogrzewania (nadmuchowe, piec Carier gazowy)był strzałem w dziesiatkę. Życzę wszystkim trafnych wyborów :P

inwestor
10-09-2004, 13:55
Jestem zadowolony ze swojej budowli. Mało tego rodzinka również. W moim domu zauważyłem że zaczeło wystepować pewne denerwujace zjawisko ciagle się kogos szuka nie wiadomo gdzie sie podział. W małym mieszkaniu w bloku tego nie było. Gdybym miał jeszcze poddasze użytkowe to chyba bym się załamał. Musiałbym tylko ciagle kursować po schodach z góry nadół i odwrotnie. Widzę też że mogłem zrobić nieco mniej chodników i podjazdów jak lecą liście to trzeba ciagle zamiatać - chyba wytnę te drzewa bo zamieniam sie w ciecia z miotłą :-? . No ale z drugiej strony jest dużo miejsca na samochody i swobone parkowanie i manewrowanie.
Pozdrawiam

kroyena
10-09-2004, 14:45
inwestor jak już stabilnie podzielicie terytorium to będzie się łatwiej znaleźć. :wink:

yuana
12-09-2004, 20:51
chyba źle sformuowałam temat sondażu, chodziło mi o to z czego nie jesteście zadowoleni po wprowadzeniu się i zamieszkaniu w Waszych domach, co wyszło w tzw. praniu, czego nie dało się wcześniej przewidzieć - np. pralnia na górze, a później okazało się, że latanie z pranie do ogrodu okazało się niewygodne itp.

ja np. żałuje, że niemam wyjścia z kuchni na taras, a tradycyjnie z salonu,
nie mam osobnej pralni, pralka w kotłowni,
salon być moze trochę za duży kosztem małej ilości pomieszczeń pomocniczych........

o to mi chodziło

jeśli wątek nie ruszy, może założę nowy....................

JoShi
13-09-2004, 12:25
Nie mam z kuchni widoku na droge i czasem troche mnie to denerwuje.

Marbo
13-09-2004, 12:31
Przynajmniej dwa takie wątki już istnieją.
NEGATYWY i Czego nie zrobiłbyś budując ponownie (czy jakoś podobnie)

buba48
29-09-2004, 10:03
Wszystko jest jak należy ! Nie ma większych zastrzeżeń. Pełnia szczęścia będzie gdy spłacę kredyt ! :P

Magdzia
29-09-2004, 11:04
1. Zlew nie na tę stronę (jednokomorowy z ociekaczem na lewą stronę, teraz widzę, że bardziej praktyczny byłby na prawą stronę. O co chodzi - mam taki układ kawałka kuchni - kolejno: płyta grzejna, blat roboczy, ociekacz zlewowy, komora do mycia, blat roboczy. I tak: myję w zlewie kartofelki, na ociekaczu po lewej schną garnki. Żeby nie pochlapać wodą ze skrobią garnków, odkładam ziemniaczki na blat po prawej stronie. Po umyciu wszystkich muszę je z kolei przenieść w pobliże płyty, czyli na lewą stronę zlewu, a żeby nie nosić po jednym, musze je włożyć na jakiś talerz, czy miskę. Bez sensu.)
2. Pralka i kosz na brudną bieliznę w nieużywanej (albo sporadycznie używanej) łązience. Na codzień korzystamy z drugiej łazienki (bo jest z kabina prysznicową, to szybciej się odbywa toaleta) i żeby wrzucić brudną bieliznę do kosza, trzeba pójść do drugiej łazienki. Postawienie z kolei kosza w łązience z prysznicem też jest do d... bo óźniej, żeby coś uprać, trzeba nosić cały kosz.
3. Wyjście na taras jest z salonu. Grilla trzymamy w garażu po drugiej stronie domu (od str. wjazdu na działkę, a taras jest "od tyłu". I teraz tak: żeby rozpalić grilla na tarasie trzeba albo przemaszerować z nim przez cały dom i salon (niosąc też worek z węglem, rękawice utytłane w węglu, pogrzebacze do grilla), albo - przenieść to wszystko dookoła domu, czyli jakieś 30 metrów. I kończy się tym, że palimy grilla na podjeździe do garażu, siedząc na murku, bo nie chce nam się z nim nosić.

yuana
29-09-2004, 11:41
dzięki Magdzia za odzew, odpowiedzi typu- mój dom jest doskonały pod każdym względem itp. są wg mnie nieszczere lub są wyrazem bezmyślności, bo nie ma idealnych rozwiązań, a nawet jeśli się tak wydaje na etapie projektu, to po wprowadzeniu się do domu okazuje się, że to czy tamto mogłoby być inaczej;


czy tak trudno się przyznać do błędów? zwłaszcze, ze często to nie nasze, a błędy projektantów.............. a może nie warto się nad tym zastanawiać i po prostu mieszkać !!!

Magdzia
29-09-2004, 12:23
A, jeszcze jedno - mam coś niby szafa wnekowa lub garderoba, ale: na szafę jest za głebokie (ma coś koło 1 metra) i przy zwykłej głębokości półkach (60 cm) pozostaje dużo niewykorzystanego miejsca, przy półkach odpowiadających głebokości tej szafy nikt z normalnej długości rękami nie byłby w stanie bez "narzędzi" sięgnąć w głąb, zwłaszcza wyższych półek. A na garderobę jest to za małe, poza tym jest w korytarzu, nie jak garderoba gdzies przy sypialni czy łazience. Taka duża wnęka. Więc aby coś tam włożyć lub wyjąć, trzebaby stawać na jakimś stołeczku/schodku przenośnym (przy głębszych półkach) lub przy 60-tkach - można wejść do środka, bo pomiędzy drzwiami i półkami byłoby jakieś 40 cm., ale tam z kolei nie ma założonego światła, więc trzebaby z latarką, bo oświetlenie z korytarza, zwłaszcza przy przesuwnych drzwiach do tej "szafy" jej nie oświetli w środku (tylko tyle, ile przesunięte jest 1 skrzydło), a żeby mieć widok na całą zawartość szafy (w sensie, żeby światło na nią padało, jak czegoś szukamy), trzebaby robić drzwi normalne, na zawisach.

Marbo
30-09-2004, 06:59
czy tak trudno się przyznać do błędów? zwłaszcze, ze często to nie nasze, a błędy projektantów.............. a może nie warto się nad tym zastanawiać i po prostu mieszkać !!!

Czasami nawet trzeba zastować metodę "polubić to czego zmienić się nie da". :wink:

JoShi
30-09-2004, 08:51
odpowiedzi typu- mój dom jest doskonały pod każdym względem itp. są wg mnie nieszczere lub są wyrazem bezmyślności, bo nie ma idealnych rozwiązań
Chyba sie z Toba niezgodze. Bo przeciez mowiac to kazdy mysli moj dom jest dla mnie doskonaly... To nie znacza, ze ogolnie jest doskonaly.


czy tak trudno się przyznać do błędów?
Gdzie sa bledy to sa bledy, a jesli cos okazalo sie inne niz czlowiek sobie wyobrazal, to zupelnie inna kwestia. Czy jesli cos nie odpowiada naszym pierwotnym zalozeniom to od razu oznacza, ze nie jest to dobre ?

Fili_P
07-10-2004, 18:20
domofon na korytarzu w przejsciu w polowie drogi miedzy oknem przy drzwiach wejsciowych i najblizszym oknem w kuchni-NIGDY WIECEJ-albo przy drzwiach, albo przy jakims oknie zebym widzial komu otwieram-no chyba ze w przyszlosci zmienie na wideobramofon
-w tej chwili przewaznie biegam jak opetany jak ktos dzwoni domofonem-najpierw zobaczyc do okna kto-potem odebrac domofon-nacisnac guzik. potwtem lece do drzwi otworzyc i okazuje sie ze i tak musze leciec do bramki otwierac kluczem bo zapomnialem, ze jak ostatnio wchodzilem do domu to zamknalem ja na zamek a nie tylko na domofonowego prztyczka-wiec krzycze4 z drzwi ze chwilka, lece po klucze do gory i wracam otworzyc bramke z kluczem

jeszcze troche i pojade na olimpiade :-)

ozzie
15-01-2005, 22:27
Czy ktos jeszcze ma jakies sugestie, doswiadczenia?
Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze przypilnowalabym lepiej architekta domu przy projekcie szerokosci schodow. U nas wylane zostaly na 1 m szerokosci i teraz dolny bieg bedzie poszerzany troche samym drewnem, bo wydaja sie byc troche za waskie w stosunku do proporcji klatki schodowej :cry:

duduś
16-01-2005, 17:02
Ponieważ pyt. brzmi czego byście nie zrobili - to ja : chyba ( bo jeszcze nie mieszkam ale wiem że się nie sprawdzi ) nie zgodziłabym sie więcej na brak Wiatrołapu ( dobrze że mam drugie wejście gdzie będę zostawiać cały " podwórkowy" brud) , już widzę że złym pomysłem będzie przejście na taras przez pokój który jest jednocześnie sypialnią . A w ogóle to po co mi tak duży dom dla 3 osób - ( oczywiście przy tak małych funduszach jakimi dysponuję - a właściwie nie dysponuję) Forumowicze zaczynający budowanie ( oczywiście dot. to tylko tych którmy się nie przelewa ) nie dajcie się skusić na wielkie domy .Skoro mieszkacie w małych 50 mkw( np w bloku) to czy od razu musicie mieć 170 lub 200 m kw?Przemyślcie to - po co generować dodatkowe koszty? Uważam że moda na małe 100 m bungalowy jest całkiem OK. No chyba że ktoś ma dużo dzieciska.

xavi
19-01-2005, 07:01
Forumowicze zaczynający budowanie ( oczywiście dot. to tylko tych którmy się nie przelewa ) nie dajcie się skusić na wielkie domy

Popieram w 100% !!

Podczas projektowania domu przeszkadzała nam szerokość działki - 20m.
Dom zbudowaliśmy najszerszy jaki wszedł - czyli 12m szerokości i 17m długości na planie krzyża.
Dało to 240m2 z tym, że dom jest dwurodzinny czyli parter ma osobne wejście oraz góra ma osobne wejście oddzielone wewnętrzną klatką schodową. (pewnie będziemy mieć 2 numery :lol: ).
Prawie wszystko jest podwójne - kuchnie łazienki salony, korytaże itp.
Na dole będą mieszkać teściowie, my już od miesiąca mieszkamy na górze.

Mamy do wykorzystania 140m2 narazie we 2 osoby!!
Teraz jest wykończone 100m2 - pozostałe 40 to ogromna sypialnia + garderoba odłożona na później.

Moje spostrzerzenia: - wcale tych 40 metrów nie brakuje!
Niedawno sobie siedzę w salonie (25m2) i tak sobie patrzę - i widzę, że całe salonowe wyposażenie zmieściło się na jednej połowie pokoju :o
To co, że docelowo w tej wolnej części ma być koza - przecież jak by jej nie było to też by było OK.

Jak na razie to ta część przydała się podczas sylwestra do tańców - oj się działo...

takie są moje dywagacje na wątku temat 8)

swbeata
19-01-2005, 10:58
Cała jestem przerażona - mam wszędzie jasne fugi. :( :( :(
Ale w kotłowni dam ciemniejsze.

Tylko pamiętaj o tym, że niktóre fugi barwią płytki zwłaszcza gres nieszkliwiony. Kupiłam do kotłowni jasne płytki gesowe nieszkliwione i ciemne fugi, niestety glazurnicy za późno zaczeli wycierać fugi i płytki na brzegach "troszkę" zmieniły kolor.

Sonika
05-07-2005, 06:18
Podciągam - może się komuś przyda, a może ktoś coś jeszcze dopisze.

NatkaB
05-07-2005, 07:38
Ponieważ pyt. brzmi czego byście nie zrobili - to ja : chyba ( bo jeszcze nie mieszkam ale wiem że się nie sprawdzi ) nie zgodziłabym sie więcej na brak Wiatrołapu ( dobrze że mam drugie wejście gdzie będę zostawiać cały " podwórkowy" brud) , już widzę że złym pomysłem będzie przejście na taras przez pokój który jest jednocześnie sypialnią . A w ogóle to po co mi tak duży dom dla 3 osób - ( oczywiście przy tak małych funduszach jakimi dysponuję - a właściwie nie dysponuję) Forumowicze zaczynający budowanie ( oczywiście dot. to tylko tych którmy się nie przelewa ) nie dajcie się skusić na wielkie domy .Skoro mieszkacie w małych 50 mkw( np w bloku) to czy od razu musicie mieć 170 lub 200 m kw?Przemyślcie to - po co generować dodatkowe koszty? Uważam że moda na małe 100 m bungalowy jest całkiem OK. No chyba że ktoś ma dużo dzieciska.
Duduś, zgadzam się z Tobą w stu procentach - i co do wiatrołapu i co do wielkości domu

Gafinka
05-07-2005, 09:00
Nigdy wiecej nie zafunduje sobie umywalek ze stali i ze szkła - tragediaaa, wiedziałam, że widać bardzo zabrudzenia, ale zabrudzenia tonic - co byumywalka wygladała estetycznie goście powinni ją po skorzystaniu wycierać do czysta i polerować - tak z pięknejumywalki robisię obraz nędzy i rozpaczy po jednym użyciu.

Nigdy wiecej garderoby nie bezpośrednio przy sypialni -tzn. na mój gust torozwiązanie może sie sprawdzić wtedy, gdy w sypialni mamy szafy. Ja szaf wsypialni nie mam ipoza bielizną nie trzymam w sypialno żadnych ubrań. Garderoba jest obok sypialni ale jednakneibezpośrednioprzy niej - niema wejścia z sypialni - fatalnie - człowiek się ubiera i lata do garderoby co chwila, a jak są goście w domu to albo paraduje w bielixnie albo musi ubierać byle co i łazić do garderoby. W związku z tym, ,że w garderobie nie ma nic aby usiąść toprzy ubieraniu trzeba latać pomiędzy garderobą a miejscem gdzie można usiąść. Fatalnie sprawdza się w zyciu codziennym.

Dlatego w przyszłym domu - bo te nietrafione rozwiązaniamam w mieszkaniu - tych rzeczy nie zastosuję.

anick
05-07-2005, 11:25
no to juz widzę błedy i zalety jakie będą w naszym domu:
zalety:
klepka (testowałam panele) i kurz jest codziennie przy sprzataniu co drugi dzień,
gres w ciągu komunikacyjnym na podłodze i szare fugi, w kuchni była planowana na ścianie biała, ale się Pan pomylił i położył beżową (wiec jest ok):)
pralnia w kotłowni,
garderoba ok 17m2, gdzie bedzie i lustro i miejsce do siedzenia, i deska do prasowania
zmiana kucheni narożnej na kuchnie w normalnym ciągu
dwie niezależne łazienki
zlew w garażu,
kontakt na zewnatrz
wszystkie kable w scianach i sufitach łącznie do podłączenia głośników przy sufitach, monitoringu itp.
wady:
to chyba to ze garderoba jest na półpietrze i będzie troche latania,
brak pokoiku na dole (dla gościa, czy dla malucha jak śpi w czasie dnia a dorośli spedzaja czas zazwyczaj na parterze)
brak połączenia miedzy garazem a domem, przejscie jest pod zadaszeniem, ale zobaczymy w praktyce jak to sie sprawdza (przekonuje nas fakt, ze najwiecej włamań jest przez garaż)

ml45
27-07-2005, 12:33
1. mieszkam z mężem w domu duzo za duzym 250m. Postanowilismy wybudować mniejszy, max 150m. Oprócz sprzątania nieużytecznych metrów, dochodzi np. ogrzewanie ... coraz droższe. Więc duży dom tylko dla bardzo dużej rodziny.
2. przejście z garażu do domu jest na pewno wygodne ale nie do konca bezpieczne. Podczas ostatniego włamania do domu złodziej przeszedł sobie swobodnie z domu do garażu zapakował co mu pasowało do bagażnika , otworzył garaż i wyjechał.
3. dużo okien - dużo mycia! pewnie, że światło jest potrzebne ale w przyszłym domu będę miała mniej okien!
4. Lazienka nie za duża, w katalogach fajnie wyglądają pokoje kąpielowe... w praktyce jak sa mało zagospodarowane to są mało przytulne i zimne. (jestem ciepłolubna)
5. genialnym pomysłem jest połączenie kuchni, jadalni i salonu. jak sa goście to można dalej rozmawiać nie znikając na godzinę w kuchni!
6. Rolety zewnętrzne ... w nowym domu ich nie założe. nie jest to wielka przeszkoda dla złodziejaszków ... no może w zimie nie ucieka aż tyle ciepła przez okna.
i jeszcze inne drobne rzeczy...

*marta*
27-07-2005, 13:01
Nie kupiłabym już kabiny prysznicowej bez powłoki zapobiegającej osiadaniu się kamienia. Taka zwykła szyba to tragedia. Kamień jest non stop.

Nigdzie tego nie spotkałam, ale zrobiłabym garderobę przy łazience. Jakoś tak mam, że akurat tam garderoba najbardziej by mi odpowiadała.

Kuchnia blisko wejścia do domu (a nie żeby wędrować przez salon).

Wybudowałabym dom parterowy, schody (które zawsze chciałam mieć) to nic przyjemnego.

Kuchnia, jadalnia i salon rozsądnie połączone to rzeczywiście dobry wynalazek.

Koniecznie duży wiatrołap - mały to porażka.

taJoasia
27-07-2005, 13:26
Musi być spiżarnio-graciarnia przy kuchni. Jak raz w miesiącu przyciągniemy na naszą wieś siaty z zakupami to nie mam gdzie upchać zapasów no i pan domu nie ma gdzie przechowywać winnych wynalazków.

dominikams
27-07-2005, 14:10
Może ktoś mi wyjaśni uprzejmie, jak robi się miejsce w ścianach na kable do urzadzeń (dvd ktoś wspominał, kolumny) - co to za plastikowe rurki w ścianach? Jak wyglada późniejsze montowanie tam kabli - przecież jest wtyczka? Przepycha się jakoś ten kabel przez rurkę? :o

anick
27-07-2005, 14:59
z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)

robinia
27-07-2005, 16:09
dudus, nie wiem czy macie dzieci, czy nie. W naszym przypadku wszelkiego rodzaju wykladziny nie wchodza w rachube, bo nas piecioletni syn jest alergikiem i jest bardzo uczulony na roztocza. W naszym obecnym mieszkaniu nie mamy wiec dywanow, tylko drewno + terakota, bo odkurzajac + myjac podlogi co drugi dzien mozemy w jakis sposob panowac nad ta sytuacja. A przeciez wykladziny nie da sie tak do konca odkurzyc. Wierz mi, tez bardzo lubie w sypialni stapac po miekkiej wykladzinie, ale teraz to nie jest juz mozliwe. W naszym nowym domu beda drewniane podlogi, gres w hallu i kuchni, terakota w lazienkach, ale jezeli u was nikt nie jest alergikiem, to czemu nie klasc wykladzin.
Pozdrawiam
Wszystko dokładnie tak samo!!! Myślimyzupełnie identycznie. A moja córka też jest alergiczką, jak też coraz więcej osób z naszego otoczenia. Nie chcę, żeby mi kichali bez potrzeby!

dominikams
27-07-2005, 18:19
z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)

No ale co z kablami innymi (od sprzętów - dvd, tv) - da się z tym zrobić porządek czy muszą się plątać?

Tomasz M.
27-07-2005, 18:45
z tego co u mnie robiono to sie kupuje specjalny kabel do kolumn i przeprowadza sie go albo w rurkach, albo bez rurek na ścianie pod tynkiem i z jednej strony wystaje koniec kabla tam gdzie ma być głosnik a zdrugiej tam gdzie ma być specjalny kontakt w kórym sie montuje ten kabelek..
to chyba o to chodzi.. no nie wyobrazam soebie abym ciagneła kabelek od głosnika w rurce która jest pod tynkiem przez scały sufit salonu do podwieszanej kolumny:)

No ale co z kablami innymi (od sprzętów - dvd, tv) - da się z tym zrobić porządek czy muszą się plątać?

Największym problemem są zwykle kable głośnikowe, a jak ktoś ma projektor do kina domowego, to też. Pozostałe są krótkie, bo:
1. planuje się gniazda elektryczne i antenowe w pobliżu miejsc gdzie będzie stał sprzęt
2. na ogół DVD i VHS stoi b. blisko telewizora;
3. często kable da się schować pod listwą przypodłogową, np. listwy drewniane mają zwykle taki profil, że na styku ściany z podłogą zostaje sporo przestrzeni

ewa
28-07-2005, 09:14
Duży dom to praktycznie spory wydatek itp ale ja ze swojego jestem zadowolona. W sumie jesteśmy rodziną "rozwojową" i planujemy w nim trochę pomieszkać. Więc jak już nasze dziecię podrośnie (a pewnie będzie miał rodzeństwo) to wyekspediujemy go/ich na poddasze. Wiem z doświadczenia, że dzieci wolą mieć pokoje u góry-zwłaszcza gdy rodzice są na dole. Na razie jeden pokój służy za graciarnię a drugi jest gościnny.
Obok jest łazienka więc goście mają trochę prywatności. Góra grzeje się sama jak palimy w kominku więc koszty utrzymania na razie znikome.
-Bardzo jestem zadowolona z pomieszczeń gospodarczych. Spiżarka przy kuchni-niestety od południowej strony ale przydaje się na kilogramy "suszu", wodę, soki itp.
-Pomieszczenie gospodarcze będące pralnią, suszarnią i "brudną" kuchnią.
Moja kuchnia jest otwarta na salon więc taka robocza z drzwiami się przydaje jak smażę śmierdziuchy (ryby, przetwory itp).
-Przejście z garażu do domu i blisko kuchni. Nie wyobrażam sobie inaczej.
-Umywalka w garażu-do dorobienia. Teraz widać, że jest potrzebna.
-Panele-zgadzam się. Żeby uniknąć kotów musiałam położyć wykładzinę. Ale tylko tam gdzie się najczęściej chodzi boso. Po prostu wybrałam taką jaka mi się podobała i kazałam obszyć w dywanik. Łatwo wytrzepać, ciszej i ciepło w nogi przy łóżku. Na stukanie tylko jeden sposób-miękkie kapcie.
-2 umywalki-przerabiamy właśnie ten temat. Po wnikliwej obserwacji ustaliłam, że nie brakuje umywalki tylko miejsca przy lustrze. Wstajemy razem ale to ja oblegam lustro. Więc prawdopodobnie będzie duży blat z dużym(dwoma) lustrem i jedna spora umywalka. Mamy tez drugą łazienkę u góry ale komu by się chciało tam ganiać.
-jasne kafle na podłodze w kuchni-porażka. Mam beżowe z podobnymi fugami. Cały czas trzeba mopować.
-sosnowe schody. wyglądają słicznie ale za miękkie drewno. Byłoby dobrze gdyby moje bydle się nie zapędzało do góry. No, nic. Będziemy szpachlować rysy po pazurach :( Z tego tez powodu rezygnujemy z desek w salonie. Zawsze je chciałam mieć ale chyba położymy kafle deskopodobne.
Acha-bardzo sobie chwalę:
-oddzielenie części prywatnej od dziennej drzwiami(nawet jak są w domu goście to mogę sobię ganiać do łazienki w bieliźnie
-kibelek "gościnny"-położony w części dziennej. Goście nie wchodzą do naszej łazienki. No i jest bliżej-zwłaszcza jak reklamy krótkie :) albo przyjdzie się z ogrodu z brudnymi rękami.

monig
28-07-2005, 09:58
Gdybym jeszcze raz mogła urządzić mieszkanie to:
- dałabym jaśniejszą podłogę (mam lapacho ładnie wygląda ale nieładnie wyglądają na nim "koty") codziennie odkurzam
- na 100 % zrezygnowałabym z beżowych kafli (krótko mieszkam ale już przewiduję problem z częstym myciem) na rzecz ciemniejszych i ciemną fugę np. czekoladową taką mam w łazience świetnie się sprawdza
- nie zrobiłabym sufitu podwieszanego w 1 łazience co wymagało zamontowania tylko bocznej suszarki na pranie wolę użytkować sufitową
-kontakt w kuchni zrobiłabym pod szafką wiszącą a nie w blacie granitowym
- wcześniej nie miałam zmywarki i dałam 45 dla nas za mała i trzeba puszczać ją 2 razy dziennie zamiast raz plus nie ma ona opcji mycia w 70 stopniach wzięc zdarza się jej niedomyć dużych zabrudzeń
-mam za dużo kontaktów

Yvett
28-07-2005, 12:16
Gdybym jeszcze raz miała wybierać, to:
- nie zrobiłabym poddasza, tylko dom parterowy, mam dość latania po schodach w ta i z powrotem
- żadnej ciemnej podłogi, mam merbau i dzien w dzień likwiduje ślady białych stópek
- zrobiłabym wiecej szafek wiszących w kuchni, teraz mam mnóstwo szuflad na dole, są wygodne, bo wielkie, ale ciągle muszę sie po coś schylać, mój kręgosłup się buntuje
- zrobiłabym przejście z sypialni, albo garderoby do naszej łazienki. I tak jest tylko do naszego użytku, a trzeba latać przez korytarz
- nie wybrałabym projektu z oknami połaciowymi (ale jak by był parter to problemu by i tak nie było :lol: ), fatalnie się je myje, może dlatego, że mam je dość wysoko, bo zaczynają się 1,40m nad podłogą :roll:
- póki co wydaje mi sie, ze mam za dużo pstryczków, nigdy nie wiem, którym co zapalać, albo gasić, a miało życie ułatwić :lol:

Jestem bardzo zadowolona z:
- przejścia z garażu do pralni, gdzie mam wielki zlew i różne szmaty, wiadra i inne środki czystości, a dalej do domu - cały brud zostaje w pralni.
- wyjścia z sypialni na taras - rewelka szczególnie rano 8)
- odkurzacza centralnego (cały czas jeszcze się cieszę, ze go mam :D ), a szczególnie z szufelki w meblach kuchennych
- z wielkiego lustra nad umywalką w naszej łązience (szer. 1,20m) , nikt nikomu nie przeszkadza, druga umywalka zbędna
- z przeszklenia na klatce schodowej do pomieszczenia z oknem - nie powstała nam ściana płaczu, a i ładnie doświetla schody

KKinga
04-08-2005, 14:30
Mam duży dom. 257 m dla 3 osób, z tego 39 m podłogi na poddaszu powstało przypadkiem, po zagospodarowaniu pustki nad garażem dwustanowiskowym. Bez tej pustki mam 218 m. Wydaje się, że jest to dużo i kosztowało niemało :roll: , ale gdyby ktoś się mnie zapytał (na etapie projektowania i teraz) z czego rezygnujemy to nie umiałabym zrezygnować z czegokolwiek. Wiem, że to mało praktyczne i kosztowne, ale kocham swój duży domek :P .

No a teraz o tym, co jest nie tak:
- za mało gniazdek - dokładnie rozplanowałam sobie, co gdzie będzie stało i gdzie będzie podłączone; a jeżeli za kilka, kilkanaście itd. lat będę chciała postawić coś po przeciwnej stronie, to będę musiała ciągnąć przedłużacz przez cały pokój? :-? Bez sensu.

- w gniazdach antenowych brakuje czegoś co się nazywa podwójnym wyjściem, czy coś w tym rodzaju :oops: Chodzi o to, że satelitę mogę mieć podłączoną tylko do jednego telewizora, a ja mam 3 telewizory i przez te niedobre gniazdka nie mogę odbierać w dwóch pozostałych telewizorach programów z satelity.

- nie mam rurek w ścianach do przeciągnięcia kabli od sprzętu audio-video.

- skusiłam się na drzwi wewnętrzne z litego drewna (dąb) po umiarkowanej cenie. Zrobione na zamówienie, w zakładzie stolarskim, ale ..........z mokrego drewna. Porozłaziły się. Teraz z daleka wyglądają ładnie, ale z bliska widać szpary.
Nie kupię więcej drzwi z litego drewna.

D`arek
06-08-2005, 23:56
Jestem bardzo zadowolona z:
- podłóg z płytek /wszędzie oprócz sypialni/dzięki fakturze i kolorowi są wspaniałe do utrzymania w czystości, a po włączeniu podłogówki super miłe dla nóg,
- z prysznica bez kabiny ,
- z tarasu który ma duże zadaszenie na niepogodę i do opalania drugą część,
- z tego, że wszystko oprócz strychu :wink: mam na jednym poziomie, niezdecydowanym polecam parterówki,
- z pomieszczenia gospodarczego bezpośrednio przy kuchni, mam tam duży gospodarczy zlew, pralkę, miejsce na obieranie warzyw i.in.
- z dwóch łazienek ponieważ jest to ilośc optymalna dla wygody i sprzątania,
- ze studni na deszczówkę, podlewam nią roslinki i widzę, że im sie to podoba, no i chyba bedzie taniej.
z wszystkich pozostałych rzeczy też jestem zadowolona oprócz:
- wanny akrylowej - żałuję, że nie byłam konsekwentna i w ostatniej chwili zrezygnowałam ze zwykłej metalowej, akrylowa wcale nie jest ciepła, a co najważniejsze nie ma poślizgu - siedzenie sie przykleja co niemile mnie to zaskoczyło a w dodatku kupiliśmy ciut za wąską,
- wyjście z pom. gospodarczego wolałabym mieć z drugiej strony działki ale nie było takiej możliwości.
A poza tym nie zainstalowaliśmy kominka i dobrze bo okazało się, że jest to jedyne miejsce gdzie mogłam postawić wielką i bardzo kapryśną araukarię. Mieszkam od dwóch tyg. jak cos jeszcze znajdę to napiszę.

ciku
07-08-2005, 00:41
- ze studni na deszczówkę, podlewam nią roslinki i widzę, że im sie to podoba, no i chyba bedzie taniej.



Moglabys w skocie napisac jak dziala taka studnia? PO prostu jakis zbiornik deszczowki czy cos bardziej skomplikowanego?

ciku
07-08-2005, 00:56
zalety:
zmiiana kucheni narożnej na kuchnie w normalnym ciągu


Czy tą kuchenkę z ktorej byłas/eś niezadowolony miales ustawiona w meblach scietych do skosa czy tradycyjnie? Dlaczego nie polecasz takiego ustawienia? Ja mysle o kuchence naroznej, ale w meblach przycietych w skos, zeby nie bylo problemow z dostepem.

maxym
07-08-2005, 01:51
woli toaletkę, bo jej suszarka ciągle wpada do zlewu.
a co ona taka kalapeta jest, że ciągle?

pyrka
08-08-2005, 10:20
U mnie będą 2 umywalki, ale na różnych wysokościach. Dla dorosłych jedna i druga dla dzieci, kurdupli i ludzi na wózkach. Człowiek całe życie nie jest pełnosprawny. Dwie umywalki na jednym poziomie są bez sensu.

MarzannaPG
08-08-2005, 14:34
Nigdy więcej chromowanych kranów! Wieczie wymagają pucowania, bo od wody dostają plam i wyglądają jak oplute. :( W kuchni mam białą baterię i nic na niej nie widać a zatem w domku będą tylko białe. Podobnie chromowany zlew - nigdy wiecej. Ale sklepy jakby się uparły: wszędzie chromowane baterie i zlewy, wśród nich największy wybór - chyba dlatego, że ładnie wyglądają, niestety tylko w sklepie :evil: . Zupełnie natomiast zniknęły białe zlewy, dwukomorowe z ociekaczem. Nie mówię oczywiście o tych z konglomeratu, są super, ale powalają ceną!

samosia
08-08-2005, 14:50
Przyłączam się do prośby o wyjaśnienie w skrócie sprawy z tą studnią deszczową :lol:

D`arek
08-08-2005, 15:31
Moglabys w skocie napisac jak dziala taka studnia? PO prostu jakis zbiornik deszczowki czy cos bardziej skomplikowanego?
http://foto.onet.pl/upload/37/81/_515019_n.jpg
Jak widać zwykła studnia wody podskórnej na czas budowy ( na 10 kręgów =10 metrów) .
Teraz po zakończeniu budowy cała woda opadowa z rynien odprowadzana jest właśnie do tej studni. Co prawda stnieje ryzyko przelania ( podczas ostatnich deszczów zostały jeszcze niewypełnione 2 kręgi ) ale korzyść niewątpliwa : woda nie rozlewa się po ogrodzie a po zainstalowaniu hydroforu jest darmowa woda do podlewania ogrodu. Pozdrawiam

ciku
08-08-2005, 15:37
Moglabys w skocie napisac jak dziala taka studnia? PO prostu jakis zbiornik deszczowki czy cos bardziej skomplikowanego?

Zwykła studnia wody podskórnej na czas budowy ( 10 kręgów =10 metrów) .
Teraz po zakończeniu budowy cała woda opadowa z rynien odprowadzana jest właśnie do tej studni. Co prawda stnieje ryzyko przelania ( podczas ostatnich deszczów zostały jeszcze niewypełnione 2 kręgi ) ale korzyść niewątpliwa : po zainstalowaniu hydroforu jest darmowa woda do podlewania ogrodu. Pozdrawiam

A technicznie jak to jest zrobione? Wszystkie rynny wokol domu schodza sie i odplyw z nich zrobiony jest tylko w jednym miejscu ...prosto do studni? Czy woda nadaza odplywac w dol jednym otworem, nie przelewa sie bokiem rynien w czasie duzego deszczu?

D`arek
08-08-2005, 16:01
A technicznie jak to jest zrobione? Wszystkie rynny wokol domu schodza sie i odplyw z nich zrobiony jest tylko w jednym miejscu ...prosto do studni?
Dokładnie tak z tym ,że są dwa odpływy rynien z obu stron budynku które się nie schodzą a wchodzą przez krąg betonowy do studni. Wszystko z odpowiednim spadem tak, że rury końcowe przy studni idą na głębokości 0,8 m pod ziemią. Nic się nie przelewa gdyż rury PCV które idą w ziemi mają fi 110.

nordma
08-08-2005, 21:31
Dla rodzin budujacych domy, w ktorych beda male dzieci.
Polecam parter otwarta przestrzen, kuchnia polaczona z jadalnia i salonem+pokoik/ gabinet. Widac malenstwa z kazdega zakatka, lub przynajmniej dobrze slychac;) Mozna cos ugotowac i umyc gary i miec mlode na oku.
Jak najmniej schodow, stopni (tym mniej urazow). Schody bezpieczne, czyli nie "spiralne", bedziecie czesto chodzic po schodach z dzieckiem na reku, potem dziecko bedzie musialo samo po nich wchodzic.

anick
09-08-2005, 08:53
zalety:
zmiiana kucheni narożnej na kuchnie w normalnym ciągu


Czy tą kuchenkę z ktorej byłas/eś niezadowolony miales ustawiona w meblach scietych do skosa czy tradycyjnie? Dlaczego nie polecasz takiego ustawienia? Ja mysle o kuchence naroznej, ale w meblach przycietych w skos, zeby nie bylo problemow z dostepem.

Ciku ja nie mam takich doświadzceń ale przekonała mnie wypowiedź Ani
Otóż - w praktyce okazało się, że przy takim układzie:

1. Pichcić może tylko jedna osoba. Druga - choćby chciała tylko pomóc - nawet nie ma jak! Chodzi mi głównie o sytuacje, w których potrzebna jest trzecia ręka: wlewamy powoli olej i śmietanę ucierając sos. Gdyby przywierał - unosimy naczynie.

2. Kompletnie nie można zajrzeć do garnka w rogu (po przekątnej). Za daleko.

3. Trudniej wykonać okap. W zasadzie tylko samodzielnie.

Ale za to:

1. Róg jest 100% wykorzystany. Blat w rogu nie jest bowiem blatem roboczym tylko blatem magazynowym.

Mówię oczywiście o takiej zwykłej chamskiej kuchence w rogu a nie designerskich rozwiązaniach ścinających róg.

ada24
09-08-2005, 09:09
Co bym zmieniła:

- niepotrzebne są tarasy na górze - spokojnie wystarcza duży taras przy salonie,
- jasny gres polerowany w kuchni - na codzień łatwo się czyści, ale co jakiś czas trzeba go porządnie doszorować,
- zrobiłabym wyjście na ogród z kuchni i mały tarasik śniadaniowy (kuchnię mam oddzieloną, z czego jestem bardzo zadowolona)
- fugi kepoksydowe w całej łazience (mam tylko w kabinie prysznicowej), w pozostałych łazienkach napewno nie pójdę na ustępstwo, są świetnie, nie brudzą się tak bardzo i nie nasiąkają wodą
- wcześniej (na etapie stanu surowego) rozplanowane wyjścia z ciepłym powietrzem z kominka,
- więcej gniazdek
- zsyp na brudną bieliznę z łazienki na górze do pralnio-kotłowni
- zdalnie sterowane brama wjazdowa i garażowe - do zrobienia
- oczyszczalnia zamiast szamba - duży koszt na początku, ale olbrzymie oszczędności później i nie ma stresu, że się przepełni - kiedyś to zmienie

Z czego jestm bardzo zadowolona:

- pomieszczeń gospodarczych: pralnio-kotłownia, spiżarka i schowek pod schodami - nawet nie wiecie ile rzeczy tam się chowa
- oddzielnie dużej kuchni i salonu - wszystkie smrody, bałagan i hałas jest odizolowany
- garderoby (super rzecz) - mogłabym mieć ich więcej
- przestrzeni - mam duży dom i ani przez chwilę tego nie żałowałam, jak jest dobrzez zrobiony i zaizolowany, to koszty utrzymania nie są takie duże, a sprzątania jest wbrew pozorom dużo mniej niż w małym zagraconym mieszkaniu, w którym wcześniej mieszkałam
- ekonomiczny piec kondensacyjny do co - duże oszczędności
- kabina prysznicowa zamiast brodzika z osobnym oświetleniem
- wiatrołap z dużą szafą
- oddzielenie części sypialnej od dziennej (wszystkie sypialnie są na górze z osobną łazienką i garderobami) - podczas gdy któreś z nas śpi na górze, reszta może spokojnie pracować i odpoczywać na dole
- osobna mała łazienka przy naszej sypialni

ciku
14-08-2005, 18:13
Ja ze swojej strony chcialam polecic rozwiazanie jakie mam w obecnej kuchni.
Mam zlew jednokomorowy , ale na tyle duzy , ze mozna na dnie swobodnie polozyc duza patelnie z raczką, jest tez glębszy niz tradycyjne. Bardzo wygodne rozwiazanie (czywiście jesli ktos nie ma zmywarki to pewnie lepiej zainwestowac w dwukomorowy).Do tego mam w kranie wyciagany wąż, ktory jest bardzo przydatny do wielu roznych czynnosci. Na pewno w domu tez taki zamontuje.

rusio
15-08-2005, 09:44
Słabe punkty mojego mieszkania:
1. Jasna podłoga i fugi w kuchni (biało-szaro-beżowe) - makabra, widać każdy brud, chlapnięcie, itp.
2. Ścianka działowa między 2 pokojami z gips-karotnu - wygłuszana watą mineralną i styropianem, ale i tak idzie duży pogłos, słychać tv z pokoju obok, itp.
3. Żaluzje w oknach - teraz założyłbym rolety
4. Miejsce w kuchni na lodówkę - do tej pory była dość niska, nad lodówką szafki z daszkiem, halogenami itp, teraz jak trzeba kupić lodówkę 170cm musimy demontować całą konstrukcję...

rusio
15-08-2005, 10:22
Jeszcze kilka rzeczy nad którymi warto pomyśleć w mieszkaniu:
1. Rozdzielnik prądu z bezpiecznikami = oddzielny obwód elektryczny dla każdego urządzenia w kuchni i łazience, w pokojach podobnie - gniazdka normalne i z uziemieniem na oddzielnych, jak jest jakieś spięcie/przeciążenie nie wysiada prąd w całym mieszkaniu tylko na określonym obwodzie, poza tym na czas wyjazdu możesz np. odłączyć lodówkę a zostawić zamrażarkę
2. Telefon DECT zamiast gniazdek w każdym pokoju - mniej kabli i do tego rozmowy wewnętrze, przełączania między słuchawkami, itp.
3. Klimatyzacja !!! Ja mam obcenie 2 typowe split'y - jeden na kuchnie i pokój od zachodu, drugi na 2 pokoje od wschodu. Zbawienie! Ale projektując mieszkanie można pomyśleć o 1 agregacie i rozprowadzaniu powietrza rurkami nad sufitem do wszystkich pomieszczeń... Pomijam pokoje, ale przydatne także w łazience podczas długich kąpieli (osusza powietrze) i przy gotowaniu w kuchni. Ale pamiętajcie o odprowadzeniu wody na zawnątrz (tak żeby np. nie kapało ludziom na chodnik) - u mnie w czasie upałów skropiny dochodzą do 10l/godzinę ...
4. WLAN - dla posiadających +1 komputer... Zamiast kabli między pokojami 1 urządzenie nadające sygnał internetowy do wszystkich komputerów + sieć domowa...
5. Ściemniacze świata na pilota - leże w wygrzanym łóżku, pilot np. od TV w ręku i światło zgaszone... :)

maxym
25-08-2005, 01:32
Polecam parter otwarta przestrzen, kuchnia polaczona z jadalnia i salonem.
i nigdzie spokojnego kąta

rrmi
25-08-2005, 02:16
u mnie w czasie upałów skropiny dochodzą do 10l/godzinę ...
chyba bajki piszesz :lol:

D`arek
25-08-2005, 20:48
Maksym spokojny kąt w domu zawsze sie znajdzie np. sypialnia, pokój hobby. Chyba nikt nie planuje spokojnego kąta w salonie czy kuchni bo to miejsca gdzie z założenia spotykają sie wszyscy domownicy. Po co to dzielić ściankami, schodami i drzwiami.

kabietka
21-04-2006, 22:52
Ja w nowym domu na pewno nie ustawię gazówki obok zlewozmywaka.
Po 8 latach użytkowania boki gazówki rdzewieją.
:cry:

kabietka
21-04-2006, 22:53
Ja w nowym domu na pewno nie ustawię gazówki obok zlewozmywaka.
Po 8 latach użytkowania boki gazówki rdzewieją.
:cry:

Ew-ka
21-04-2006, 23:33
u mnie w czasie upałów skropiny dochodzą do 10l/godzinę ...
chyba bajki piszesz :lol:
chyba na dzień ?
u mnie klima chodzi 8-9 godzin dziennie (praca- wystawa południowa) i nakapie przez ten czas wiadro wody :D moj małżonek -pomysłowy Dobromir -rurkę umieścił w spłuczce WC ....zawsze to jakaś oszczędność :D

renjul
22-04-2006, 23:15
Anika - co złego jest w wykładzinie dywanowej?????????- całą górę planujemy w tym "stylu"- chyba wychodzi najtaniej a nie najbrzydziej
przy malych dzieciach bardzo trudne do utrzymania w czystosci.

grania
23-04-2006, 14:59
nie mam własnego domu, tu gdzie mieszkam jest tak a nie inaczej.
ale za to wiem jaki mój dom powinien być
(koeljność przypadkowa)
1. garaż - na tyle duży, żeby oprócz samochodu zmieściły sie rowery, sanki, kosiarka, "pojazdy" dzieci itp.
2. łazienka/i - dwie umywalki w jednej łazience nie są mi potrzebne, ale też nie widziałam takiego rozwiązania na żywo, nie znam nikogo, kto tak ma. koniecznie potrzebny mi prysznic, wanna to dla mnie przekleństwo. teraz mam TYLKO wanne, ale nalewam do niej wody 3-4 razy w roku. reszta kapieli - tak jak pod prysznicem. zajmuje mi tylko niepotrzebnie miejsce.
3. kuchnia - otwarta przynajmniej cześciowo na salon. powinna być też położona dość blisko wyjścia na taras, bo tak naprawdę taras i kuchnia, a nie taras i salon są ze sobą powiązane (grill, przedpołudniowa kawa, śniadanie...). szafki w ilościach pozwalających ukryć wszytskie kuchenne sprzęty. spiżarka - też niegłupi pomysł
4. salon + jadalnia. taki, żeby można było przygotować Wigilię na 20 osób (przestawiając co nieco w salonie). kominek poproszę :))
5. balkony - mogą nie istnieć. to tylko dodatkowe miejsce, gdzie można wejśc do domu (dla złodzieja). wymagają drzwi balkonowych=wiecej mycia. co najwyżej może być jeden balkon i to minimalistyczny (na szerokośc 2x drzwi balkonowe)
wiecej uwag na razie nie mam :))

mila-m
24-04-2006, 07:54
ja co prawda nie mam domu a mieszkanie w bloku ale już po pięciu latach widzę jakie błędy popełniliśmy w jego wykonczeniu, całe szczęście że już niedługo będziemy wykańczać nowe mieszkanie i tam napewno nie położę paneli i płytek w łazience od góry do dołu,to zupełnie nie potrzebne,teraz jest tyle fajnych sposobów na położenie płytek!!!! cóż człowiek się uczy na błędach :D

jarkotowa
03-05-2006, 17:37
Nie zrobilabym:
1. żaluzji, bo sie okropnie kurzą. Mam rolety i żaluzje i z tych drugich rezygnuję na rzecz pierwszych.
2. kibelków kompaktowych tylko podwieszane - wygodniejsze mycie podlogi, że o zakamarkach samej ceramiki nie wpomnę
3. drewnianej podlogi w gabinecie - mam w calym mieszkaniu pękne jesionowe deski; w gabinecie od kólek krzesel lakier zostal zdarty a kladzenie mat oslonowych wyglada beznadziejnie.
4. duzej lazienki (6,5m) z wanną dla dzieci; moje dzieci wolą się myć w naszej kabinie bo woda się leje caly czas więc w plecy cieplo a w wannie marzną ramiona i woda stygnie. A reszta powierzchni lazienki też nie jest wykorzystana. Myślę, że 4m by wystarczyly.
5. bialych drzwi wewnętrznych ze wzglęgów praktycznych
6. wlączników światla wysoko czyli "standardowo"; dzieciaki albo wolają "mamo zapal mi światlo" albo skaczą do wlączników i brudzą ścianę pod nimi.

Konieczne:
1. Instalacja dvd itp ukryta; czekam na remont i nadal patrzę na kilometry plączących się kabelków od kina domowego
2. sieć bezprzewodowa; pracując w domu na laptopie czlowiek nie musi tkwić w gabinecie;
3. (dom) instalacja odprowadzająca wody odpadowe
4. (dom) gniazdka na zewnątrz
5. przy wejściu do pokoju listwa z kilkoma wlącznikami do kilku źródel światla w pokoju; teraz tak nie mam i latam dookola salonu, wlączam wylączam.
6. ściemniacz światla np w hallu lub na schodach; można przykręcić do minimum i w takim stanie pozostawić dla osoby wracającej np nocą z imprezy.

Mam mieszkanie, remontuję dom. Kilka patentów, których nie mam w mieszkaniu będę miala w domu.

Ewelinka
18-05-2006, 22:06
Czego nie zrobię w swojej łazience?
Brodzika plastikowego z drzwiami przesuwanymi. W różnych otworach, prowadnicach i innych zakamarkach zbiera się mnóstwo brudu, którego w niektórych miejscach nie można wręcz usunąć!
Zamiast tego widziałam ostatnio u koleżanki super rozwiązanie - murowany brodzik z prostymi drzwiami montowanymi z jednej strony do ściany - proste, ładne, schludne i pozbawione miejsc gdzie może się zbierac brud.

NIKKOLA
20-05-2006, 09:34
Drzwi łazienkowe i do wc mnie wykańczają-na dole mają takie małe żaluzje, których czyszczenie jest koszmarem, to samo z żaluzjami okiennymi.
I żadnych otwartych półeczek w łazience-wiecznie brudne... Balkon na piętrze-strata pieniędzy, nigdy nie wykorzystany, miał być na wietrzenie pościeli, ale jak tej pościeli nie upycham w składanej kanapie to potrzeba wietrzenia zmalała.

dzióbek
20-05-2006, 10:11
Co mam w mieszkaniu a nie zastosuje w domu:
szafy całej przeszklonej, czyszczenie i polerowanie tych drzwi tych koszmar, jedne by wystarczyły, żeby móc obejrzeć się dokładnie;
zlewu jednokomorowego, pomimo posiadania zmywarki jedna komora to stanowczo za mało;
zmywarkę 60, teraz 45 i stanowczo za mała, trzeba czesto włączać;
okna dzielone, teraz mam 150 szer. i całe i w uzytkowaniu się nie sprawdza;
nie chę białych okien, nigdy nie chciałam, ale w bloku nie moglam wstawić innych bo zepsułabym wygląd elewacji, a teraz żółkną i myje się okropnie;
żadnych mebli z brw, przy małym dziecku wymiana szuflad gwarantowana
i to chyba tyle co mi przychodzi do głowy :lol:

maniowka
24-05-2006, 18:08
całkowici rezygnuję z firan i zasłon - wykańcza mnie prasowanie tych długich , ciągnących się szmat i wieszanie ich ze scierpniętymi rękami- uf ohyda - a jak mają być wiecznie brudne tak iak u mnie - to koniec!!!! Na to konto zrobię sobie piękne parapety i tylko z nich będę wycierać kurz ( choć i tego nie jestem pewna)


wcale nie musisz się zamęczać prasowaniem firan i zasłon, można przecież założyć firany i zasłony z kreszu, są przepiękne i wystarczy wyprać, wypłukać w pachnącym płynie i powiesić wilgotne, wyglądają przy tym przepięknie!!!

Moniczka
25-05-2006, 15:54
na obecnym etapie:
- garaż w domu a nie oddzielny budynek,
- schody drewniane a nie betonowe,

Joasia
25-05-2006, 23:08
Moniczka, dlaczego nie betonowe? :o :-?

akwarysta
26-05-2006, 07:51
My jeszcze jesteśmy mieszkańcami blokowiska, ale to co mnie doprowadziło do podjęcia szybkiej decyzji o budowie domu:
- brak miejsca na zgrzewki z wodą mineralną, kartony mleka itp.Teraz upychamy je po kątach, w nowym domu mamy spiżarkę
-bieganie po całym mieszkaniu z wieszakiem na pranie - w domu - pralnia z miejscem do prasowania
- panele w dużym pokoju - bardzo się rysują ( wprawdzie mam jeszcze starej generacji)
-oświetlenie halogenowe w przedpokoju i kuchni - ciągle żarówki się przepalają i są wysokie rachunki za prąd. Teraz projektujemy tak, żeby wszędzie dało się używać żarówek oszczędnościowych.Jak widzę jak ludzie sobie robia gwiazdy na suficie - to mi ich jest żal....
Pozdrawiam!

Moniczka
26-05-2006, 09:04
Moniczka, dlaczego nie betonowe? :o :-?

bo z betonowymi mamy teraz kłopot. W końcowym etapie wykańczania (domu i siebie :D ) nie stać nas na wyłozenie sporej kasy na obłożenie drewnem.
nie dość ze wykonanie betonowych kosztuje to jeszcze z wykończeniem problem.
chyba tymczasowo wykładziną zakryjemy :x

ania
26-05-2006, 10:28
Teraz projektujemy tak, żeby wszędzie dało się używać żarówek oszczędnościowych.

Odradzam te żarówki w miejscach "krótkiego pobytu" takich jak łazienka, garderoba. Żarówka energooszczędna dość długo się zapala więc jeśli wchodzisz tylko żeby umyć ręce to robisz to po ciemku

Joasia
26-05-2006, 14:09
Moniczka, a czy Ty wiesz, ile kosztują schody drewniane ? :o :o
Betonowe możesz od biedy zakryć wykładziną i wykończyć na gotowo za 2-3 lata. A bez żadnych schodów się żyć nie da. Chyba że po drabinie...

Co do żarówek oszczędnych - to prawda, że rozpalają się b. długo. I w dodatku mają takie trupowate :oops: światło... Nie cierpię ich.

bociek
27-05-2006, 22:43
Witam
Chetnie przyłączę się do dyskusji.

Obecnie buduję dom dość, duży (250 m2 + garaz 41 m2), ale poligon doświadczalny przeszliśmy przy urządzaniu mieszkania (103 m2), więc powiem co się sprawdziło a co nie i co zastosujemy w domku.

Doświadczenia z mieszkania:
- drzwi wewnętrzne tylko 100 cm zamiast standardowych 90 cm (100 otwór w murze, 90 w świetle otwartych drzwi)
- zamiast szaf wnękowych, garderoby garderoby i jeszcze raz garderoby (wygoda, lepsze zagospodarowanie powierzchni no i cena)
- duże lustro w łazience nad umywalką, takie wklejane między płytki (im większe tym lepsze, koszt nie jest duży)
- ogrzewanie podłogowe w łazience (maty, sterownik mikroprocesorowy). Radzę też zrobić takie w kuchni. W domu na całości będę miał wodną podłogówkę.
- miski wc tylko podwieszane i w każdej łazience (nigdy nie wiadomo co się przydarzy)
- dobre wentylatory w łazience
- kabina prysznicowa: brodzik murowany i wyłożony terakotą, do tego drzwi przesuwne, i panel prysznicowy z hydromasażem - super uczucie)
- oczywiście kable do kina domowego poprowadzone w ścianach lub wylewkach (ale tu uwaga, dobrze jest być pewnym co do aranżacji pomieszczenia albo najlepiej, położyć same rurki do 2 kombinacji żeby nie było problemu. U mnie problem się właśnie pojawił, ale na szczęście część instalacji wykorzystałem).
- dużo (bardzo dużo) gniazdek elektrycznych na wszelki wypadek, póżniej tego nie zrobisz.
- zmywarka tylko 60 cm za wszelką cenę nawet kosztem zmniejszenia jakiejś szafki.
- dobry wyciąg, nie musi być super cichy w końcu nie gotujesz w nocy. My mieliśmy taki wkład do zabudowy Fabera (wydajność 650 m3/h) i nie było problemu z zapachami.
- nigdy więcej blatu kuchennego z laminatu.
- ciekawym rozwiązaniem (wygląd i koszt) była duża szafka (ponad 1,5 m szerokości) w łazience zrobiona z karton gipsu (szkielet) i obłożona plytkami, także blat. W blacie była umywalka.

Rozwiązania, które będą zastosowane w domu:
- na całości podłogówka wodna, żadnych kaloryferów (siedlisko brudu)
- wentylacja mechaniczna z rekuperatorem i GWC
- garaż w bryle budynku z wejściem przez wiatrołap (oczywiście drzwi antywłamaniowe)
- w wiatrołapie szafa wnękowa oraz włącznik swiatła z czujnikiem ruchu
- 3 łazienki: jedna na dole (do korzystania w dzień i dla gości), 2 na górze (jedna duża ok. 10 m2: wanna, kabina prysznicowa z panelem, 2 umywalki, wielkie lustro, oczywiście okno dachowe i to nad wanną, nie będzie otwierane, nie ma takiej konieczności. druga mniejsza: prysznic, umywalka i WC)
- żadnych dywanów czy wykładzin
- blaty kuchenne granitowe, zamiast płytek nad kuchenką (albo całością blatu) płyta z kamienia (żadnych fug, łatwość czyszczenia). Oczywiście nie zamawiane przez żadne studio tylko u jakiegoś kamieniarza żeby nie zbankrutować.
- piekarnik tylko w słupku
- szuflady tylko z hamulcami (akcesoria Blum), żadnych obrotnic w szafkach narożnych ani tym podobnych bajerów (koszt niewspółmierny do korzyści).
- nie mieliśmy ale zrobimy: sortownik na śmieci w szafce zlewozmywakowej, naciskamy kolanem i wyjeżdża
- zdecydowanie odkurzacz centralny
- wygodne szerokie schody (szerokość biegu ok. 1,2 m)
- kino domowe w salonie to nieporozumienie (akustyka, no i nie możesz oglądać kiedy chcesz, np. w nocy, dodatkowo problemy z aranżacją pomieszczenia bo jest to pomieszczenie otwarte), więc będzie ono w oddzielnym pokoju dodatkowo wyciszonym od środka
- oczywiście sieć komputerowa kablowa gigabitowa (tego później nie da się zrobić) do każdego pomieszczenia (nawet do kuchni) mimo że będzie oczywiście też router bezprzewodowy. Powód duża różnica w przepustowości. A zbliża się era HDTV (potrzebna bardzo duża przepustowość) oraz telewizja (pewnie też hdtv) oferowana przez internet. Łącze bezprzewodowe tego nie udźwignie, szczególnie jeśli kilka osób zechce oglądać na różnych telewizorach.
- bardzo dużo gniazdek elektrycznych w ramkach wielokrotnych
- antena satelitarna z kilkoma konwerterami (zez) i lub z obrotnicą. wyjścia konwerterów podłączone do multiswitcha. Na każdym telewizorze możliwość oglądania innego kanału.
- w korytarzu na górze dyskretne światełka sterowane czujnikami ruchu (po zmroku) żeby można bez problemu przejść w nocy nie budząc innych i nie szukając kontaktu, to samo przy schodach (swiatełka osadzone nisko nad stopniami)
- oczywiście garderoby
- pralnia na górze z miejscem na suszenie i suszarkę kondensacyjną (są coraz tańsze)
- gniazdka na zewnątrz budynku, jakieś światełka też (przy ścieżce, ogrodzeniu)
- automatyczne podlewanie trawnika, ogrodu (powód: piękny trawnik)
- zlew w garażu
- żadnych świetlówek energooszczędnych (zysk iluzoryczny, większość prądu zużywa się na inne cele niż oświetlenie)
- spiżarni nie udało się umieścić przy samej kuchni ale będzie ona w pomieszczeniu gospodarczym
- żadnych balkonów, przecież to dom a nie mieszkanie. Tylko taras na poziomie parteru

Ewunia
28-05-2006, 10:40
Co do żarówek oszczędnych - to prawda, że rozpalają się b. długo. I w dodatku mają takie trupowate :oops: światło... Nie cierpię ich.
nie prawda
nie wszystkie
trzeba brac takie ciepłożółtawe

zielonooka
28-05-2006, 12:31
wiem ze u mnie brodzik - nie bedzie w rogu z plastikowymi przesuwanymi drzwiami :evil: (chyba ktos tez to pisal)

mialam kiedys taki - nie wiem co jest ale zawsze to cholerstwo sie zle przesuwało , zacinało albo przeciekało :evil:
obecnie w mieszkaniu mam taki - dobrej jakosci i niby dobrej firmy - z drzwiami uchylnymi - ok jest lepiej ale to nie to :-? i wogole zawsze sie boje ze jak sie przypadkiem mocniej opre to te plastikowe scianki wyleca :wink: a pozatym masakra z czyszzceniem - zaraz po prysznicu musze sciagac takim ustrojstwem do szybek zeby obrzydliwych zacieków nie było :-? choc niby wykonany jest z takiego tworzywa co sie "samo czysci", (nie powiem co robi a nie czysci bo nie chce uzywac brzydkich wyrazów :wink: :D )

w domu kabina prysznicowa bedzie miedzy sciana domu i druga scianka tez murowaną :wink: ( w tej drugiej beda wymurowane pólki na te wszystkie prysznicowe utensylia) oczywiscie oblozone czyms wododpornym (mysle o czyms w rodzaju plytek klinkierowych , ew pelnej cegle - jeszcze nie wiem ) czyli kabina prysznicowa z 3 stron obudowana scianami

Czwarta sciana albo bedzie cos w rodzaju drzwiczek - albo ich nie bedzie (i coraz bardziej sklaniam sie do tego rozwiazania) bo kabina bedzie ustawiona tak zeby mozna bylo sobie spokojnie chlapac wode czy rozlewac - a na podlodze spadek zeby woda splywala do jakiejs dyskretnej i estetycznej szczelinki odpływowej

zastanawiam sie na takim rozwiazaniem z "przedsionkiem" do kabiny - wtedy wlasnie bez zadnych drzwiczek :
http://images4.fotosik.pl/37/9f6e26167ef72f89.jpg (www.fotosik.pl)

ave!
28-05-2006, 19:08
a mi się w związku z tego typu prysznicem akademik przypomniał - nie zeby złe wspomienia ale.... tak mało komfortowo :-? (żeby nie powiedzieć luksusowo) było...
pozdrawiam :lol:

ale przedsionka - faktycznie - nie było! (za cud zasłonka z jakiejś folii)

mika31
28-05-2006, 20:47
A ja też o czymś takim myślę i dokładnie z takich samych powodów co zielonooka.
Jak nie będzie miejsca na przedsionek, to chyba nawet zasłonę wybiorę

zielonooka
28-05-2006, 22:50
na razie glosno mysle :wink:
nawet jak bez "przedsionka" to jakby bylo daleko od np. kibelkow to niech zostanie otwarte - chlapac na 5 m sie nie bedzie chyba najwyzej na metr:D:D:D

w kazdyym razie stanowczo obudowany z 3 stron scianami i raczej "bezdrzwiczkowy" :wink:

ps. ave! ja w akdemiku nie mieszkalam nigdy ale bywalam - fakt ze tam tez byly obudowane :lol: wiec wiem jak to wyglada :lol:
ale zapewniam cie ze kompletnie inna wizja mi przyswieca:D - przede wszystkim obszerniejszy , inaczej wykonczony :oops: :lol:

ave!
29-05-2006, 10:52
ale zapewniam cie ze kompletnie inna wizja mi przyswieca:D - przede wszystkim obszerniejszy , inaczej wykonczony :oops: :lol:
liczę na "wizję lokalną" (zdjęciową) :lol:
mam zamiar (nadzieję) o tego typu sprawach myśleć za rok - chetnie skorzystam z doswiadczeń - aczkolwiek nie wiem, czy mój mąż da się przekonać :( :wink:

Joasia
29-05-2006, 12:05
A ja wolę kabinę z drzwiczkami - bo wtedy szybko jest cieplutko pod prysznicem; bez drzwiczek jest mi za zimno. A zasłonka się potrafi przylepiać - brrr :evil:

zielonooka
29-05-2006, 12:18
zasłonki to absolutnie nie bedzie :o
nie bedzie tez tego brodzika na dole - stoimy na kamiennej (lub wylozonej np klinkierem podlodze) jeszcze nie wiem...
kolorystyka - ciepla - brazy beze lub cos "ceglanego" plus cieple oswietlenie (moze punktowe)

a propos ciepla - dla mnie zawsze traumatycznym przezyciem byl moment wyjscia z cieplutkiego prysznica do lazienki - czyli moment otworzenia kabiny - szok termiczny :wink: :lol:
wiec juz wole miec moze chlodniej w trakcie ale bez takich "szokow" :D
a wlazience zamierzam miec bardzo ale to bardzo cieplutko.... wiec moze nie bedzie zle?

zielonooka
29-05-2006, 12:30
zasłonki to absolutnie nie bedzie :o
nie bedzie tez tego brodzika na dole - stoimy na kamiennej (lub wylozonej np klinkierem podlodze) jeszcze nie wiem...
kolorystyka - ciepla - brazy beze lub cos "ceglanego" plus cieple oswietlenie (moze punktowe)

a propos ciepla - dla mnie zawsze traumatycznym przezyciem byl moment wyjscia z cieplutkiego prysznica do lazienki - czyli moment otworzenia kabiny - szok termiczny :wink: :lol:
wiec juz wole miec moze chlodniej w trakcie ale bez takich "szokow" :D
a wlazience zamierzam miec bardzo ale to bardzo cieplutko.... wiec moze nie bedzie zle?

np. cos w tym stylu (chodzi oczywiscie idee prysznica - na pewno nie taka kolorystyka no i tu z boku jest jakies okno? czy drzwi? to u mnie zabudowane , nie wiem czy az tyle i czy wogole luxfery ale ogolnie takie rozwiazanie :wink: :lol: )
http://images4.fotosik.pl/38/63dbdf6eac164ca3.jpg (www.fotosik.pl)

Mis Uszatek
31-05-2006, 02:26
Prysznic można zabudować samodzielnie nie korzystając z gotowych kabin. Mamy teraz okafelkowaną wnękę zrobioną tak:
* płyta z kamienia
* szklane drzwi
* uzupełniająca decha z olejowanego drewna (Jatoba), żeby drzwi nie były takie wielkie.

Cenowo wyszło taniej niż kabina, a efekt - pierwszorzędny. No i miejsca dużo: 1x1 m.

W nowym domu jedna zmiana: trzeba lepiej zadbać o odpływ - większy spadek albo coś.

Joasia
31-05-2006, 10:40
Misiu Uszatku, a masz jakieś zdjęcie? Może być i mailem... 8)

Ivonesca
31-05-2006, 11:40
kabina w rogu łazienki z przesuwanymi drzwiami i kibelek kompaktowy doprowadzają mnie do szału :evil: :evil: :evil: :evil:

przy najbliższym remoncie łazienki (tylko kiedy to będzie :wink: ) - kibelek podwieszany + prysznic we wnęce murowanej !

monka
31-05-2006, 11:59
kabina w rogu łazienki z przesuwanymi drzwiami i kibelek kompaktowy doprowadzają mnie do szału :evil: :evil: :evil: :evil:

kurcze ale co cię doprowadza do szału to że w rogu czy to że drzwi przesuwane :roll: tak się pytam bo chcę prysznic murowany, w rogu, z jakimiś szklanymi drzwiami :roll: to dobry wybór :roll: :wink:

Mis Uszatek
31-05-2006, 20:40
Misiu Uszatku, a masz jakieś zdjęcie? Może być i mailem... 8)
Oj, nie dam rady - zepsuła mi się cyfrówka. Ale gdybym przysłał zdjęcie, to byłby już jakiś określony styl, a mi chodzi o samo rozwiązanie. Po prostu prostopadłościenna przestrzeń, którą zamykasz w ulubiony przez siebie sposób. Płytki dobierasz sobie sama, kamień, szybę i ew. drewno też. Może być tysiąc kombinacji - jak ktoś lubi, to nawet stara glazura piecowa, zaimpregnowany piaskowiec (nie polecam) i dąb rustical (brrr). Ja mam śmieszny granit o zielonkawym odcieniu (rzadkość), białe matowe płytki i szybę w malutkie kwardaciki.

A kupowanie gotowej kabiny jest takie nudne i drogie. I zawsze ciasno.

Funia28
01-06-2006, 13:22
Na peno nigdy więcej nie zdecyduję się na otwartą kuchnię. W moim domku będzie osobnym pomieszczeniem z drzwiami. W bloku mam kuchnię połączoną z pokojem - włączę czajnik elektryczny - nie słychać telewizora, smażę - szczególnie rybę - smród wszędzie, włączenie okapu zagłusza telewizor. Horror
Powielę za to kibelek podwieszany i na pewno wybiorę stelaż Geberita - mój dotychczasowy sprawuje się znakomicie - awarii nie stwierdziłam.
No i jeszcze jedno - jeśli kabina to tylko ze szkła - czyszczenie plastików jest strasznie uciążliwe.

Funia28
01-06-2006, 13:24
Na peno nigdy więcej nie zdecyduję się na otwartą kuchnię. W moim domku będzie osobnym pomieszczeniem z drzwiami. W bloku mam kuchnię połączoną z pokojem - włączę czajnik elektryczny - nie słychać telewizora, smażę - szczególnie rybę - smród wszędzie, włączenie okapu zagłusza telewizor. Horror
Powielę za to kibelek podwieszany i na pewno wybiorę stelaż Geberita - mój dotychczasowy sprawuje się znakomicie - awarii nie stwierdziłam.
No i jeszcze jedno - jeśli kabina to tylko ze szkła - czyszczenie plastików jest strasznie uciążliwe.

rispetto
01-06-2006, 13:28
Mój dom musi być jakiœ szczególny. Jemy ryby przynajmniej raz w tygodniu i nie czuć smrodu z ich smażenia pomimo tego, że cały parter to właœciwie jedna wielka otwarta przestrzeń. I nie musze przekrzykiwać okapu.
A co do Geberitów i podwieszanych kibelków zgdzam się w 100%

Funia28
01-06-2006, 13:33
Mam na ścianie korek - pochłania zapach i później go oddaje - pomaga kadzidełko :D - a rybkę bardzo lubię.

delor
01-06-2006, 14:03
Funia-28-mam szklany prysznic i także czyści się go koszmarnie :(
Jeśli prysznic to tylko ścianka z glazury a może luxfery?

zielonooka
01-06-2006, 14:08
No i jeszcze jedno - jeśli kabina to tylko ze szkła - czyszczenie plastików jest strasznie uciążliwe.


z doswiadczenia mowie ze szklo chyba jeszcze gorzej :(

dlatego postanowiłam - won z drzwiami w prysznicu :wink: :lol: :wink:

Nefer
01-06-2006, 14:12
No i jeszcze jedno - jeśli kabina to tylko ze szkła - czyszczenie plastików jest strasznie uciążliwe.


z doswiadczenia mowie ze szklo chyba jeszcze gorzej :(

dlatego postanowiłam - won z drzwiami w prysznicu :wink: :lol: :wink:
Czyli walk-in ? I słusznie :) to śliczne jest

Ivonesca
01-06-2006, 14:13
kabina w rogu łazienki z przesuwanymi drzwiami i kibelek kompaktowy doprowadzają mnie do szału :evil: :evil: :evil: :evil:

kurcze ale co cię doprowadza do szału to że w rogu czy to że drzwi przesuwane :roll: tak się pytam bo chcę prysznic murowany, w rogu, z jakimiś szklanymi drzwiami :roll: to dobry wybór :roll: :wink:


szał to może za duże słowo ;-) ale teraz samą kabinę zrobiłabym murowaną i i jak najmniej używac silikonu - bo co z tego że sanitarny, jak środek grzybobójczy wypłukuję się mniej wiecej po pół roku :-(
no i plastik okropnie się czyści - to i tak mam matową kabinę, więc choć nie widać tak wszystkicjh zacieków ;-)

cockermanka
01-06-2006, 14:41
Mam połowę blisko 100 letniego domu - oczywiście od siedmiu lat ciągle remontuję...i końca nie widać..głównie z powodów finansowych...

Moje uwagi w temacie "czego nie robić" sa następujące:
- absolutnie NIE wierzyć "fachowcowi",że nie potrzba pakować rur do wody w otuliny...efekt - część rur rozmrożona=wymiana i zalany parter,część rur przy mrozie większym niż -5 st zamarza,a co za tym idzie nie mam wody w łazience na górze...
- koniecznie domagać się wcześniejszego sprawdzenia poziomu podłogi w sąsiednim pomieszczeniu (przewidziano wyburzenie 1/2 ściany i połączenie pokoi) - zanim zrobi się wylewkę...efekt - po wyburzeniu ściany różnica poziomów ok.15 cm (w połowie aneksu jadalnego :evil: ) - oraz zbyt nisko okno w kuchi (pod oknem miały być szafki i zlewozmywak - trzebabyło podnosić okno...
- nie zostawiać "fachowca" bez dozoru,bo okaże się ,że kable grzewcze do trzech pomieszczeń NIE są zamontowane w wylewce,tylko spokojnie leżą sobie w kartonach....

Tyle mi się przypomniało tak na szybko...

motyczka
01-06-2006, 16:39
cockermanka powiało grozą jakby z programu "Usterka" :o ...zgodze się ze majstrzy bywają różni ale myslałam, ze tacy to już sie nie trafiają...nic chcę Ciebie dobijać ale czy oni nie wykorzystali Waszej niewiedzy lub pełnego zaufania?? wyrazy współczucia dosłownie, mam nadzieje ze sie pozbierałas po tym remoncie?? :)

vida
01-06-2006, 19:03
Funia-28-mam szklany prysznic i także czyści się go koszmarnie :(
Jeśli prysznic to tylko ścianka z glazury a może luxfery?

Dlaczego macie aż taki problem z utrzymaniem w czystości szklanych drzwi od kabiny? Ja skorzystałam ze sposobu opisanego w instr. takich drzwi i bardzo sobie to chwalę. Mam pod ręką ( na murku) ściągaczkę do szyb i po każdej kąpieli po prostu spłukuję szybę i przejeżdżam ściągaczką - trwa to zaledwie 10 s ( dosłownie ) , dużo wysiłku nie kosztuje a efekt jest taki że żadne ślady po kroplach nie zostają. To naprawde się sprawdza ( a ja do zbyt porządnickich nie należe ) :D
A tak wygląda moja kabina w rogu:
http://foto.onet.pl/upload/9/35/_604331_n.jpg

zielonooka
01-06-2006, 19:44
tez mam taka sciagaczke - ale ja teraz mam drzwi polokragle - i jest to duzo bj niewygodne niz przy drzwiach prostych jak na fotce ktora wstawilas
dwa- nie zawsze mam czas
trzy - nie zawsze mi sie chce (i wkurza mnie to ze musze bo inaczej wyglada to bleee)
cztery - "skrzyp" tej sciagaczki po szkle doprowadza mnie do histerii i drgawek .... :lol:

Żelka
01-06-2006, 19:47
vida, bardzo ladna lazienka, pokazalabys cos wiecej... :wink:

vida
01-06-2006, 19:48
W sumie mnie też sie nie chce... Jestem częso w tej lepszej sytuacji że myję się przed mężem więc czasem pomijam tę czynność wiedząc że on to zrobi :wink:
A pomysł kabiny bez drzwi jest super !

vida
01-06-2006, 19:49
vida, bardzo ladna lazienka, pokazalabys cos wiecej... :wink:
Dzięki Zelijka - może kiedyś się odważe coś pokazć w Galerii... :oops:

zielonooka
01-06-2006, 19:56
pokaz pokaz...bardzo ładna łazienka :roll: - i wlasnie fajne ze kabina jest obudowana...taka murowana


(a ave! sie smiał(smiała) ze mnie ze to rozwiazanie jak z akademika :o :lol: :lol: :lol: ) chyba widac na przykladzie ze nic bardziej mylnego
:wink:

Paulka
01-06-2006, 20:25
ja wiem, że to nie do końca ten temat :oops: , ale powiedzcie mi, gdzie można znaleźć zdjęcia i pomysły na takie "inne" kabiny. Szukam i szukam i jakoś nic mnie nie zachwyca :-?

marcin_u
01-06-2006, 20:30
pokaz pokaz...bardzo ładna łazienka :roll: - i wlasnie fajne ze kabina jest obudowana...taka murowana


(a ave! sie smiał(smiała) ze mnie ze to rozwiazanie jak z akademika :o :lol: :lol: :lol: ) chyba widac na przykladzie ze nic bardziej mylnego
:wink:

tak! czekamy na wiecej fotek tej łazienki i podaj wymiary twojej murowanej kabiny.
u mnie prysznic murowany chce zrobic w dolnej łazience ale jest ona dosc waska bo ma tylko 150cm i na przeciwko prysznica beda drzwi wejsciowe..czy murowany prysznic nie bedzie zbyt mi wadził? na koncu łazienki nie bardzo mi pasuje bo mam tam okno i bylo by w kabinie..

zielonooka
01-06-2006, 20:40
ja wiem, że to nie do końca ten temat :oops: , ale powiedzcie mi, gdzie można znaleźć zdjęcia i pomysły na takie "inne" kabiny. Szukam i szukam i jakoś nic mnie nie zachwyca :-?


ja szukam namiętnie po "zagramanicznych " :wink: :D stronach...
jak zbiore kolekcję to może wkleje w dzienniku ;)

house of ??
01-06-2006, 20:45
Ja nie widze problemu z takimi kabinami.
To jedna ktora na dniach stoncze.

http://img422.imageshack.us/img422/5999/kabina7ec.jpg




http://img422.imageshack.us/img422/6901/kabina25qb.jpg

Takie rozwiazanie jest przyjete jako standard. :P

ave!
01-06-2006, 20:51
(
a ave! sie smiał(smiała) ze mnie ze to rozwiazanie jak z akademika :o :lol: :lol: :lol: )
ależ tam! :lol: aż taka uparta nie jestem! :wink: ale tak czy inaczej kazda trzeba jakoś utrzymywac w czystosci... w kazdym razie tak mi sie wydaje... ale teraz nie bądźcie proszę tacy okrutni, bo z powodu jakiejs przerwy technicznej nie mam ciepłej wody :evil: :evil: :evil: suspens: od tygodnia!

cockermanka
02-06-2006, 11:16
cockermanka powiało grozą jakby z programu "Usterka" :o ...zgodze się ze majstrzy bywają różni ale myslałam, ze tacy to już sie nie trafiają...nic chcę Ciebie dobijać ale czy oni nie wykorzystali Waszej niewiedzy lub pełnego zaufania?? wyrazy współczucia dosłownie, mam nadzieje ze sie pozbierałas po tym remoncie?? :)
Mnie nie tak łatwo dobić (poza tym "co mnie nie zabije,to mnie wzmocni") :wink: twrada baba jestem :wink:
To było 7 lat temu :wink: ..a oni jaknajbardziej wykorzystali moje zaufanie,bo szefem tej ekipy był syn mojego znajomego...co nie zmienia faktu,że ekipę wywaliłam.
Duzo rzeczy robię sama - maluję,tapetuję,kładę panele (no-teraz to je ściagam i wyrzucam...),kładę płytki na podłodze...i takie tam ... :roll:

A remont jeszcze nie skończony,łazienka ciagle w stanie surowym i brak mojego wymarzonego tarasu...bo zawsze znajdą się ważniejsze wydatki... :roll:

a jakbym opisała moje przygody z oknami,to nikt by mi nie uwierzył...

Paulka
02-06-2006, 11:27
ja wiem, że to nie do końca ten temat :oops: , ale powiedzcie mi, gdzie można znaleźć zdjęcia i pomysły na takie "inne" kabiny. Szukam i szukam i jakoś nic mnie nie zachwyca :-?


ja szukam namiętnie po "zagramanicznych " :wink: :D stronach...
jak zbiore kolekcję to może wkleje w dzienniku ;)

bedę dźwięczna :)

tukaj
02-06-2006, 13:24
Witam Wszystkich,

A ja, gdybym jeszcze raz rozpoczynał budowę, to żonę ( wybacz, jeżeli to przeczytasz - to do żonki) trzymałbym najdalej jak by się dało od jakichkolwiek prac związanych z inwestycją. Niestety nie zrobiłem tego i moja budowa przeciągnęła się przynajmniej o 1,5 roku.

pozdrawiam :P

Darek

motyczka
02-06-2006, 13:31
cockermanka powiało grozą jakby z programu "Usterka" :o ...zgodze się ze majstrzy bywają różni ale myslałam, ze tacy to już sie nie trafiają...nic chcę Ciebie dobijać ale czy oni nie wykorzystali Waszej niewiedzy lub pełnego zaufania?? wyrazy współczucia dosłownie, mam nadzieje ze sie pozbierałas po tym remoncie?? :)
Mnie nie tak łatwo dobić (poza tym "co mnie nie zabije,to mnie wzmocni") :wink: twrada baba jestem :wink:
To było 7 lat temu :wink: ..a oni jaknajbardziej wykorzystali moje zaufanie,bo szefem tej ekipy był syn mojego znajomego...co nie zmienia faktu,że ekipę wywaliłam.
Duzo rzeczy robię sama - maluję,tapetuję,kładę panele (no-teraz to je ściagam i wyrzucam...),kładę płytki na podłodze...i takie tam ... :roll:

A remont jeszcze nie skończony,łazienka ciagle w stanie surowym i brak mojego wymarzonego tarasu...bo zawsze znajdą się ważniejsze wydatki... :roll:

a jakbym opisała moje przygody z oknami,to nikt by mi nie uwierzył...

uff, to sie cieszę, ze nie dobili Cie i masz nadal entuzjazm na remontowanie...grunt to pogoda ducha i optymizm we własne siły...pochwal nam sie jak udało się Tobie wybrnać z tych problemów :D

cockermanka
02-06-2006, 20:58
uff, to sie cieszę, ze nie dobili Cie i masz nadal entuzjazm na remontowanie...grunt to pogoda ducha i optymizm we własne siły...pochwal nam sie jak udało się Tobie wybrnać z tych problemów :D
Hmm..czy entuzjazm to bym polemizowała...po siedmiu latach ma się już trochę dość tych niedokończonych prac ... ale niestety..kasa,kasa... :-? dlatego wiele rzeczy robię sama - jak coś zepsuję,to będę mogła mieć pretensje do siebie (i nie będę się wkurzać,że 'fachowiec' coś schrzanił)

Jeśli chodzi o rozwiązanie problemów...czy też usterek budowlanych,to :
- trzeba było podnieść poziom jednego pokoju,żby wyrównać różnicę
- konieczne było wykucie i podniesienie okna w kuchni - całe szczęście,że to było przed wymianą okien i przed ociepleniem budynku...
- a kable grzewcze zostały ułożone w wykutych rowkach,nad którymi,ten co to spartolił spędził ponad miesiąc - tyle tylko,że nie mam ogrzewania w kuchni - bo na tych 9 metrach chyba kułby te rowki przez rok,a to byłoby ponad moją cirpliwość (a instalacja została położona w łazience na górze...)

Kombinuję własnie jakieś finanse,żeby znów coś porobić...a zostało tego trochę (to jest lista "pobożnych życzeń",bo ne ma szans na realizację wszystkiego):
- "zrobienie" podłogi i ścian w łazience
- drewniany taras
- otynkowanie domu
- położenie płytek na ścieżce do domu (płytki mam,ale chciałam najpierw otynkować chałupę)
- zrobienie jakiejś sensownej balustrady na górze w przedpokoju i może na schodach
- skończenie mojego pokoju (położenie podłogi,wykończenie ścian,balustrada przy schodach...)
- odnowienie kuchni (meble-tu mam parę pomysłów,bo na nowe meble nie ma szans)
- odnowienie przedpokoju w jakiś "antypsi" sposób - czyli tak,żeby szczeniaki nie zdemolowały (teraz mam wszystkie listwy przypodłogowe pozdejmowane z zaczepów i zgryzione na wiórki...)
- zmiana paneli w pokoju dziennym na terakotę,czy coś podobnego...

..i tak mogłabym jeszcze pewnie długo pisać...
..acha!...kiedyś pewnie wymiana pokrycia dachowego,bo mamy dachówki z czasów Franciszka Józefa...całe szczęście,że są ok...

Joasia
02-06-2006, 21:22
..acha!...kiedyś pewnie wymiana pokrycia dachowego,bo mamy dachówki z czasów Franciszka Józefa...całe szczęście,że są ok...

O! I dlatego położyliśmy na dach karpiówkę. :D :D :D

cockermanka
02-06-2006, 22:33
U mnie z dachem jest dodatkowy problem...bo mam pół domu,więc wszystko,co z dachem związane muszę robić wspólnie z sąsiadem...

Ewelinka
18-06-2006, 22:04
zostawiam sobie w kotłowni dziurkę (która idzie wgłąb ziemi) w fundamencie na górze zakończoną taką kratką.
będzie można w przyszłości myć kotłownię a woda spłynie sobie do ziemi i nie będzie je trzeba specjalnie osuszać.

house_around_the_corner
18-06-2006, 22:18
Wracajac do kabiny, to nie nalezy zapominac o suficie.

http://img110.imageshack.us/img110/1098/kabina38ob.jpg

fasola25
19-06-2006, 10:27
to ja tez pokaze kabine, ktorą kiedys robilam
http://fasola25.republika.pl/wnetrza/do%20muratora/kabina.JPG

ale kiedys zrobie taka prosta kabine:

http://fasola25.republika.pl/wnetrza/do%20muratora/kabina1.JPG

jaworzyna
23-06-2006, 08:35
Hej...
A tak z innej beczki...
Myslicie, że robienie spiżarki pod schodami na piętro to dobry pomysł?
Zaznaczam, ze nie zależy mi na wielkiej przestrzeni...tylko takie podręczne kuchenne rzeczy (jakies żarcie dla psów, soki itp.) . Wejście byłoby pd strony kuchni.
Ktoś ma takie rozwiązanie u siebie? Da się tam jakoś zamontować półki i sensownie wykorzystać przestrzeń? A jak z wentylacją takiego schowka?

zielonooka
23-06-2006, 09:08
house - o cosik takiego (mniej wiecej mi chodzi :wink: )

jaworzyna moi znajomi tak maja - pod schodami z tym ze wlasnie nie jakies sloiczki czy domowej roboty winko a suche - cos wlasnie a la karma dla psa.
Chyba dziala takie rozwiazanie - czy wentylacja jest potrzebna? nie wiem - przeciez to nieduzy zakamarek i nie hermetycznie zamkniety .
Pewnie na produkty bj wrazliwe to moze nie , ale jakies karmy itp. wydaje mi sie ze przezyja bez wentylacji (ew. moze kratka w drzwiach mala)

U mnie pod schodami bedzie miał łózko pies :wink:

motyczka
23-06-2006, 09:14
jaworzyna ja mam dokłądnie taką spiżarkę pod schodami...mamy komin wentylacyjny...jest w niej przyjemnych chłodek i trzymam w niej dosłownie wszystko....mam 2 regaliki, jezeli reflektujesz moge zrobić zdjęcia :D

Wwiola
23-06-2006, 12:40
Ja mam spiżarnię pod schodami do tego zagłebioną do wys. łąw fundamentowych i wyszła mi z tego super zgrabna minipiwniczka.

Honorka
24-06-2006, 21:02
Ja mam spiżarnię pod schodami do tego zagłebioną do wys. łąw fundamentowych i wyszła mi z tego super zgrabna minipiwniczka.

O! Ja mam takie samo pomieszczenie i też myśle o minipiwniczce. Napisz jak rozwiązany jest u Ciebie problem wentylacji?

jaworzyna
25-06-2006, 16:36
zielonooka no tak, piesek będzie miał swoje miejsce. :)
Ja nie mam pomysłu gdzie moje dwa wielkoludy umieszczę....naprawdę nie mam pomysłu :( Korytarz nie jest za duży, wiatrołap to maleństwo, miejsce pod schodami ma juz swój cel...może w pomieszczeniu gospodarcazym....no nie wiem.
motyczka blisko spiżarki będzie komin wentylacyjny- kuchenny, także możemy się podłączyć... :)
Zdjecia...pewnie..z przyjemnością pooglądam jak można taki schowko-spiżarek :wink: zrobić!!!! wklej zdjątka proszę !!!!
wwiola tak..tak..napisz coś więcej o tym rozwiązaniu..może to jeszcze by ulepszyło moją spiżarenkę :D

[/b]

DecemberKa
27-06-2006, 07:30
Własnie przymierzamy się do budowy, ale moge podzielić się radą moich rodziców którzy wybudowali 4lata temu:
Nigdy białe okna na wsi!
Oni wstawili drewniane białe okna i teraz bardzo żałują - nigdy nie można ich doczyścić i chodzi tu głównie o muchy. W lecie już godzinę po myciu są tak zakropkowane na czarno że nikt nie domyślił by się że dopiero wyschły. Wiadomo czarne na białym kontrastuje aż w oczy razi. Jeśli chodzi o ograniczone fundusze to lepiej zainwestować w drewnopodobne, br

DecemberKa
27-06-2006, 07:32
(niestety urwało mi)
....brązowe plastiki niż okna drewniane a białe.

Sarmata
04-07-2006, 18:11
W przyszlym domu lepiej zaplanuje oswietlenie w lazienkach!

Obecnie mamy dwie lazienki, mojej zony i moja, obie mocno ale nie najlepiej oswietlone. Zainstalowalem lampy "wpuszczone" w sufit - ladnie wyglada, ale... przy goleniu (ja :lol: ) musze zadzierac glowe do gory, bo podbrodek w cieniu, a kochana zona pyta sie czy bardzo widac jej "worki" pod oczyma (ktore tajemniczo znikaja po wyjsciu z lazienki :lol: )

W ogole oswietleniu bardzo czesto nie poswieca sie wystarczajacej ilosci uwagi i namyslu, a przeciez dobre oswietlenie jest nie tylko funkcjonalne, ale moze bardzo podniesc estetyke wnetrzna (oraz zewnetrza :wink: )

jaworzyna
26-07-2006, 11:46
motyczka, Wwiola zróbcie zdjęcia swoich spiżarni....please..... :-? :wink:

motyczka
26-07-2006, 12:55
motyczka, Wwiola zróbcie zdjęcia swoich spiżarni....please..... :-? :wink:


sorrki sorrki :oops: :oops: :oops: ...zapomniałam, bije się w pierś :lol: ...kompletnie mi to umknęło :D

obiecuję, ze jutro wkleje zdjęcie :) jeszcze raz przepraszam :P

jaworzyna
27-07-2006, 11:38
trzymam za słowo :lol:
pozdrowionka

agiis
27-07-2006, 12:00
ja kabine prysznicową zrobiłam bezpośrednio na ogrzewanych kaflach za scianką, bez żadnych brodzików, szkła do czyszczenia, itp....
sielankowo jest i zero czyszczenia podsobie, rewelka!!!!

(nie mam innych zdjęc, więc wrzucam co mam, troche widac ;) )
http://img478.imageshack.us/img478/2769/pict2834jb9.jpg
http://img81.imageshack.us/img81/1651/pict2835by8.jpg

ciku
27-07-2006, 13:34
[quote="agiis"]ja kabine prysznicową zrobiłam bezpośrednio na ogrzewanych kaflach za scianką, bez żadnych brodzików, szkła do czyszczenia, itp....
sielankowo jest i zero czyszczenia podsobie, rewelka!!!!

No ale widzę, że musiałaś zainstalować deszczownię, ja mam ten system teraz i nie lubie go ponieważ jest problem podczas czyszczenia płytek. Nie jest łatwo je potem spłukać. Gdybym miała zwykły prysznic na wężu to wyciągam sobei węża i wszystko porzadnie spłukane, a tak to bawię się w polewanie ich jakims garnkiem co doprowadza mnie do szału.

angielka
27-07-2006, 20:52
ja kabine prysznicową zrobiłam bezpośrednio na ogrzewanych kaflach za scianką, bez żadnych brodzików, szkła do czyszczenia, itp....
sielankowo jest i zero czyszczenia podsobie, rewelka!!!!

(nie mam innych zdjęc, więc wrzucam co mam, troche widac ;) )
http://img478.imageshack.us/img478/2769/pict2834jb9.jpg
http://img81.imageshack.us/img81/1651/pict2835by8.jpg

hej, a tak a propos budowania prysznica bez brodzika - tez mi się taki marzy, ale powiedz jak rozwiazana jest sprawa ściekania wody w podłodze, czy są jakies specjalne syfony, jakis spadek w podłodze?

fajniutka ta twoja łazienka:)

Żelka
27-07-2006, 21:30
agiis, co zdjecie pokaze, to pieknosci jakies... :wink: Jak Wam sie to tak udaje ludzie? Agiis, czy korzystalas z pomocy architekta wnetrz? A moze sama jestes jedna z nich? :P Tak czy owak, ladne to...

motyczka
01-08-2006, 14:07
motyczka, Wwiola zróbcie zdjęcia swoich spiżarni....please..... :-? :wink:


sorrki sorrki :oops: :oops: :oops: ...zapomniałam, bije się w pierś :lol: ...kompletnie mi to umknęło :D

obiecuję, ze jutro wkleje zdjęcie :) jeszcze raz przepraszam :P


zgodnie z obietnicą....spoźnioną, ale jednak dotrzymaną :wink: wklajm zdjęcia swojej spiżarki w fazie wstępnej.....obecnie ma ona charakter magazynu :) ...z czasem jak będzie kuchnia to jej przeznaczenie też sie zmieni.....a my w koncu uporamy sie z malowaniem :lol:

http://preview.jozefina.photosite.com/~photos/tn/3117943_1024.ts1154436536896.jpg
http://preview.jozefina.photosite.com/~photos/tn/3117938_1024.ts1154436532963.jpg
http://preview.jozefina.photosite.com/~photos/tn/3117941_1024.ts1154436534966.jpg

szeroka na metr i długa na cztery

ed-mar
01-08-2006, 15:52
Motyczko, a z czego masz podstopnice na schodach. Ja zrobiłam betonowe i teraz będziemy je obkładać, ale chciałabym dodac im lekkości, więc, myślę, żeby zrobić coś białego (ale oczywiście najlepiej niebrudzącego i ładnie wyglądającego)
NApisz prosze co jest u ciebie???

Edyta

motyczka
02-08-2006, 07:15
stopnie z granitu, a podstopnie zwyczajny gips, pomalowane będą na biało zmywalną emulsją i to wszystko.... :D

jaworzyna
02-08-2006, 08:32
Dzięki wielkie motyczka za zdjęcia!!!Dzięki!!!
pozdrawiam

jaworzyna
02-08-2006, 08:34
A zdradzisz mi jeszcze co to za drzwi...są śliczne...co to za kolor i model...
bardzo mi się podobają!!!!Bardzo!!!! :D

motyczka
02-08-2006, 08:56
:D fajowo, ze się podobają :D ....drzwi nic nadzwyczajnego, zwykle, proste - bez modelu :wink: ....stolarz obrobił nam futryny..a malowalismy sami na kolor tikowy.... :)

jaworzyna
02-08-2006, 11:20
Mi się podobaja szalenie i kształty i kolor....bardzo!!!
Uwielbiam takie odcienie brązu..są bardzo eleganckie !!!!
i też bym takie chciała u siebie!!! :D

dr_au
02-08-2006, 17:15
Z doświadczeń mieszkaniowych i rodzinnych doświadczeń z domami unikać należy:

- jasnych płytek na podłodze (tyle dobrze, że fugi są ciemne - ale to już inwencja i namowy fliziarzy)

- zmywarki 45 (nie dało się niestety wstawić 60-tki)

- rozproszonego górnego oświetlenia z żarówkami energooszczędnymi (IMHO oświetlenie to jedna z najtrudniejszych rzeczy do zaprojektowania - tu architekt wnętrz się przyda).

- nieostrożnego umieszczania okna w łązience, toalecie. Jak się nie pomyśli, to w pewnych warunkach oświetlenowych korzystając z toalety można urządzić widowisko dla drugiej strony ulicy ;>

- źle rozplanowanej kuchni. Symulacja 3D i zasada trójkąta roboczego rzondzi. W mieszkaniu mam mikroskopijną kuchnię (aneks o pow. 3,5 m2) w której gotuje się bardzo wygodnie. Rodzice mają sporą kuchnię (14 m2), w której gotuje się koszmarnie. Kwestia rozstawienia elementów. Np. zlew obok kuchenki jest zarzeczeniem ergonomii.

- niskich szafek w kuchni, od których pęka kręgosłup (ze względu na wzrost dla mnie im wyżej blat roboczy, tym lepiej, a żona - dużo niższa ode mnie, też nie narzeka)

- wykładzin podłogowych z naturalnej wełny - kruszą się i kurzą, a jak się spaprzą, to trudno doczyścić.

- baterii do zlewozmywaka z Ikei - to był drogi (w porównaniu z innymi produktami) szmelc.

- paneli drewnianych w salonie (tzw. deski barlineckiej) - ani to parkiet, ani co innego, niszczy się łątwiej niż dechy, a kosztuje prawie tyle samo.

- jasnych zasłon w sypialni, które nie tłumią dostatecznie światła.

Jestem zadowolony z:

- baterii termostatycznej w prysznicu. Alternatywą może być tylko panel prysznicowy i też z termostatem. Nie wiem, jak mogłem bez tego żyć.

- wykładziny dywanowej w gabinecie - wysokiej jakości wykładzina przeznaczona do biur sprawdza się mimo torturowania jej kółkami krzesła.

- dzwi fornirowanych. Po prostu są i są OK, a nie kosztowały majątku (nie znoszę imitacji drewna więc laminowane odpadały na wstępie)

whiskey
04-08-2006, 10:46
a czy ktos z was ma pralke w kuchni? własnie zastanawiam sie czy nie wywalic pralki z dolnej łazienki (małe mieszkanie dwupoziomowe) i nie wstawic tam bidetu.

Jak sie sprawdza takie rozwiązanie

kabietka
04-08-2006, 12:04
a czy ktos z was ma pralke w kuchni? własnie zastanawiam sie czy nie wywalic pralki z dolnej łazienki (małe mieszkanie dwupoziomowe) i nie wstawic tam bidetu.

Jak sie sprawdza takie rozwiązanie


Wiatj :D

Obecnie mieszkając w bloku mam pralke w kuchni i nie narzekam :D
Po prostu gdzie indziej nie miałam dla niej miejsca :)

W nowym domu pierwotnie miejsce pralki bedzie w kotłowni pod warunkiem ze bedzie kondensat z zamkniętą komorą spalania lub PC

Czasem człowiek nie ma wielkiego pola popisu z rozstawianiem mebli i sprzętu Agd :(

Pozdrawiam :D

joan
04-08-2006, 12:24
6 lat "mieszkałam" z pralką w kuchni. :wink: Otwartej na salon. I chociaz bardzo broniłam tego pomysłu (nie znoszę pralek w mokrej łazience) to dziś wiem - nigdy więcej!
Jeśli kuchnia zamknęta - może być, ale u nas hałas przy 1000 obr/min. z czasem był coraz większy (ścieranie sie łożysk) i zaczęło nas to bardzo wkurzać.

dr_au
04-08-2006, 13:30
a czy ktos z was ma pralke w kuchni? własnie zastanawiam sie czy nie wywalic pralki z dolnej łazienki (małe mieszkanie dwupoziomowe) i nie wstawic tam bidetu.

Jak sie sprawdza takie rozwiązanie

Ja mam pralkę wstawioną do szafy wnękowej w przedpokoju. Rozwiązanie sprawdza się świetnie, a pralka w zamkniętej szafie nie jest tak bardzo słyszalna. Musiałem jedynie uważać, żeby znaleźć taką pralkę, która sie zmieści (tym bardziej, że chciałem pralko-suszarkę).

whiskey
04-08-2006, 14:23
w sumie to chyba hałas mnie nawet nie przeraza tak bardzo jak np. koniecznosc segregowania rzeczy do prania w kuchni :) zawsze mam przy tym sporo bałaganu w łazience :)

ale dzięki za wszystkie opinie

zastanawiam sie tez czy na siłe szukać miejsca na bidet :) w obecnym mieszkaniu mam - i jakos nie bardzo moge sie przyzwyczaić ze w nowym nie mam na niego miejca :( myslałam o takiej pecjalnej bateri - ktora podłacza sie do umywalki i moze słuzyc jako bateria bidetowa w zwykłym wc ale nie bardzo to rozwiazanie sie u mnie sprawdzi po umywalke i wc bede miec w dwóch przeciwległych kątach ....

ech te dylematy .... :)

kabietka
04-08-2006, 17:23
w sumie to chyba hałas mnie nawet nie przeraza tak bardzo jak np. koniecznosc segregowania rzeczy do prania w kuchni :) zawsze mam przy tym sporo bałaganu w łazience :)

ale dzięki za wszystkie opinie

zastanawiam sie tez czy na siłe szukać miejsca na bidet :) w obecnym mieszkaniu mam - i jakos nie bardzo moge sie przyzwyczaić ze w nowym nie mam na niego miejca :( myslałam o takiej pecjalnej bateri - ktora podłacza sie do umywalki i moze słuzyc jako bateria bidetowa w zwykłym wc ale nie bardzo to rozwiazanie sie u mnie sprawdzi po umywalke i wc bede miec w dwóch przeciwległych kątach ....

ech te dylematy .... :)




Wiesz nie ma potrzeby segregowania brudów w kuchni :D
Przecież kosz z brudną bielizną masz gdzie indziej i tam juz segregujesz .
A do pralki zanosisz już konkrete posegregowane rzeczy . :D

Pozdrawiam :D

trobe
04-08-2006, 22:14
a czy ktos z was ma pralke w kuchni? własnie zastanawiam sie czy nie wywalic pralki z dolnej łazienki (małe mieszkanie dwupoziomowe) i nie wstawic tam bidetu.

Jak sie sprawdza takie rozwiązanie

U mnie OK. Mam pralkę w kuchni od czterech lub pięciu lat. Ciuchy segreguję w łazience, gdzie znajduje się pojemnik na brudne rzeczy. Za to w łazience po remoncie znalazło się miejsce na wannę i natrysk oraz bidet.

trach
07-08-2006, 08:53
A ja sądzę, że to zależy, czy ma się kuchnię tradycyjną, czy otwartą.

Przy moim Whirlpoolu (nie mówiąc już o dawniejszym PSS 633 BIO) nawet przy zamkniętych drzwiach do łazienki wirowanie wiąże się z dużym hałasem w całym domu i przeszkadza - zwłaszcza przeszkadzało spać dzieciom kiedy były jeszcze bardzo małe, jeśli nastawiło się pranie późnym wieczorem. Podczas wirowania nie dało się otworzyć drzwi bo się od razu któreś budziło - trzeba było stać pod drzwiami i przestępując z nogi na nogę czekać aż się program wirowania skończy. :(

W zamkniętej kuchni byłoby pewnie podobnie ze względów akustycznych. I też musiałbym stać jak na rozżarzonych węglach i czekać na koniec wirowania, a tu się biedne odsmażane ziemniaczki zwęglają... :x

A już w otwartej kuchni pralki bym nigdy nikomu nie polecał. Ba, przecież wrażliwszym osobom nawet zmywarka potrafi przeszkadzać...

Amor
11-08-2006, 13:13
Odnośnie desek sosnowych na podłodze. U moich rodziców podłoga sosnowa leży prawie 20 lat :o (w bloku) i wciąż jest atrakcyjna (gdzieniegdzie lubi sobie tylko skrzypnąć, ale rzadko), natomiast u teściów jest okropna - matowa na maksa i z dziurami ze współlokatorami :D
Może jest to kwestia tylko odpowiedniego przygotowania drewna (niektóre gatunki, a może wszytskie - nie wiem, należy ścinać tylko o określonych porach roku, ze względu na ich soki) oraz odpowiedniego zaimpregnowania.

Amor

ciku
11-08-2006, 13:34
A co powiecie na temat desek w kuchni na podlodze? Namawia mnie do tego znajoma, która ma tak w mieszkaniu jakie dopiero co wynajęła i jest bardzo zadowolona. Na pewno mi sie takie rozwiązanie podoba ale czy jest praktyczne? Jakie są za i przeciw?

Amor
11-08-2006, 14:13
A co powiecie na temat desek w kuchni na podlodze? Namawia mnie do tego znajoma, która ma tak w mieszkaniu jakie dopiero co wynajęła i jest bardzo zadowolona. Na pewno mi sie takie rozwiązanie podoba ale czy jest praktyczne? Jakie są za i przeciw?


Osobiście bym nie zrobiła, ale jak już to z twardego drewna aby spadający nóż nie zrobił Ci dziury w podłodze.

Amor

kasiaR
16-08-2006, 08:54
Nigdy wiecej wysokiej baterii w kuchni.
Okna zachlapane :evil: , woda na blacie i dookoła zlewu :evil: - mimo,że zlew jest głębszy niż standardowy.

Może i ona ładnie wyglada (wg mnie)- mi sie bardzo podobały takie grube wysokie krany w kuchni. Podobaja mi się nadal, ale w uzytkowaniu - koszmar.

http://kdamian2.photosite.com/~photos/tn/1856604_348.ts1150114664382.jpg


Pozdrawiam,
KasiaR :wink:

damianr
16-08-2006, 12:11
Nigdy wiecej wysokiej baterii w kuchni.
Okna zachlapane :evil: , woda na blacie i dookoła zlewu :evil: - mimo,że zlew jest głębszy niż standardowy.

Może i ona ładnie wyglada (wg mnie)- mi sie bardzo podobały takie grube wysokie krany w kuchni. Podobaja mi się nadal, ale w uzytkowaniu - koszmar.

http://kdamian2.photosite.com/~photos/tn/1856604_348.ts1150114664382.jpg


Pozdrawiam,
KasiaR :wink:

nie jest tak źle żoncia 8) tylko trzeba sie nauczyć myć naczynia w zlewie a nie bezpośrednio pod kranem... 8) :lol: 8)

Jola_K
16-08-2006, 15:12
Nigdy wiecej wysokiej baterii w kuchni.

Oj to wkurza wiem cos o tym.
Dlatego zaopatrzylam sie w taka "przedluzke" na 8-10cm (z metalowym wykonczeniem, siteczkiem...), troszke gorzej bateria wyglada ale na pewno to praktyczniejsze.
I koniec z chlapaniem w promieniu jednego metra!

Wwiola
24-08-2006, 11:42
Ja mam spiżarnię pod schodami do tego zagłebioną do wys. łąw fundamentowych i wyszła mi z tego super zgrabna minipiwniczka.

O! Ja mam takie samo pomieszczenie i też myśle o minipiwniczce. Napisz jak rozwiązany jest u Ciebie problem wentylacji?


W piwniczce pod schodami jest osobny kanał wentylacyjny wywiewny wyprowadzony ponad dach. Zastanawiam się jeszcze jek rozwiązać nawiew.

magalena
24-08-2006, 13:43
A co powiecie na temat desek w kuchni na podlodze? Namawia mnie do tego znajoma, która ma tak w mieszkaniu jakie dopiero co wynajęła i jest bardzo zadowolona. Na pewno mi sie takie rozwiązanie podoba ale czy jest praktyczne? Jakie są za i przeciw?


Mam tak w kuchni od 10 lat. Zwykłe sosnowe dechy, które mają z 50 lat (przedtem to był pokój). I jestem przeciw

Ale nie z powodów dziur od noży czy innych uszkodzeń.Deski kiedy ładnie przestają wyglądać można wycyklinować i to jest główna ich zaleta.

Niestety w kuchni podłoga jest traktowana dużo gorzej niż w jakimkolwiek innym pomieszczeniu.
Przynosisz siaty z zakupami - nawet jeśli jesteś maniakiem, to i tak raz kiedyś butów nie zdejmiesz (np. truskawki się zdusiły i ciekną..). I masz albo błoto na nich(i w szparach podłogi!), albo dziurawiące szpilki. Jeśli masz tam stół, to masz i krzesła - czyli je przesuwasz. Dywanu pod nie nie podłożysz. Woda kapie a ty po mokrej podłodze lecisz do kipiącego mleka. Te cieknące truskawki spadły na podłogę - na płytkach lub pcv mopem dwa ruchy i nie ma. Przy deskach trzeba by i odkurzaczem. :evil:

Czyli kupa roboty a efekt umiarkowany. Chcesz cyklinować co 3 lata? Ja nie. Chcesz na kolanach olejować jeszcze częściej - ja nie. Można dawać super wytrzymałe drewno (na wilgoć i ścieranie) ale lepszy efekt uzyskasz za mniejsze pieniądze... Jeżeli już to zwykłe dechy szorowane szarym mydłem - wtedy będzie efekt patyny :wink:

Mam tą podłogę, co więcej wycyklinuję i będzie super - pokój! Tam wyglądać będzie dobrze 5 lat, jako kuchnia najwyżej 2. Co nie znaczy, że po 2 latach nie da się z niej korzystać.

anna99
24-08-2006, 14:20
whiskey

Może podszepną ci jakiś pomysł moje rozwiazania:

http://foto.onet.pl/upload/40/12/_624911_n.jpg

Mój pomysł autorski, czyli skrzyżowanie bidetu, prysznica i bidetty.

Rączka od bidetty, mieszacz w ścianie i normalny sedes podwieszany. Do umywalki kawałek (na przeciwko sedesu), więc normalna bidetta odpadała. Wszyscy znajomi, którzy widzieli to "cóś" są zachwyceni.

Co do pralki w kuchni - mam:


http://foto.onet.pl/upload/44/60/_498228_n.jpg

Mimo otwartej kuchni pralka "ukryta" za niewielką ścianką, nad nią piec c.o. i c.w.u., miedzy mikrofala (w przyszłości biała) i lodówa wolnostojąca.

Z pokoju nic nie widać, a piorę w czasie "nietelewizyjnym", więc hałas nie przeszkadza.


Czego nie zrobiłabym po raz drugi?

Okien na poddaszu (pokoje dzieci) z ruchomym słupkiem. Wydawało mi sie, że lepiej wietrzyć, mozna pościel wynieść. Guzik prawda, parapety pozastawiane szpargałami dzieci (dorosłych!), a tylko jedna część sie kipuje do wietrzenia. poza tym są okna dachowe, więc te w szczycie otwiera się na oscież bardzo rzadko.

AniaS79
24-08-2006, 20:32
Witam wszystkich :D

Witaj Whiskey :D:D:D Dobrze Cię tu spotkać Kochana :D

No to moje doświadczenia (po remoncie własnego mieszkania i budowie domu przez rodziców i rodzeństwo):

ZŁE
1. Po raz setny powtórzę PANELOM STANOWCZO MÓWIMY NIE !! Z powodów j.w.
2. Mozaika na ścianie w kuchni to NIE JEST dobry pomysł :roll:
3. Jeśli ktoś nie lubi być więźniem własnego domu/mieszkania radzę zrezygnować z białej sofy... To samo się tyczy białych ścian...
4. Mleczne szyby w drzwiach lepiej "mieć śliskie" z obu stron.
5. Należy przemyśleć umiejscowienie sprzętu DVD/RTV i przygotować dla kabelków zawczasu wygodne miejsce, poza zasięgiem naszych oczu ;)
6. Kabiny prysznicowe z przesuwnymi drzwiami to coś, czego NIE LUBIĘ (utrzymanie w czystości wszystkich zakamarków graniczy z cudem).
7. Współczuję komuś, kto nie zaimpregnował fug (w tym także sobie...)
8. Białe drzwi to NIEPOROZUMIENIE...
9. Wykładziny dywanowe (zwłaszcza jasne) tylko dla ludzi, którzy nie mają dzieci lub mężów, którzy zawsze coś wyleją :wink:
10. Wanna w moim przypadku nie sprawdza się zupełnie: kąpiemy sporadycznie, za to codziennie bierzemy prysznic - efekt: zalana łazienka.
11. Za wysoki blat w łazience - woda, podczas mycia twarzy nad umywalką, cieknie po łokciach.

I DOBRE:

1. Meble na nóżkach (kuchnia i salon) - wreszcie mam kontrolę nad czystością tych pomieszczeń bez wielkiego wysiłku - przy okazji wygląda to "lekko".
2. Zlew jednokomorowy w kuchni ze zmywarką wystarczy.
3. Gres polerowany to dobry pomysł - zwłaszcza gdy chcemy pomieszczenie uczynić optycznie większym.
4. Słuchawka od domofonu przy oknie (dom) sprawdza się :)
5. Kran na zewnątrz domu (a najlepiej dwa - do jednego podpięte zraszacze) to decyzja dobra.
6. Brama wjazdowa i drzwi od garażu na pilota to dobre rozwiązanie (podobnie jak przejście z garażu bezpośrednio do domu)
7. System alarmowy +monitoring w domu to podstawa (przestrzegam przed włamaniami przez okna PCV)
8. Głośniki w łazience - świetna sprawa :D
9. Kabina prysznicowa murowana (brat ma z luksferów, "podłoga" wygląda mi na akryl - coś jak brodzik, ale płaskie) z prostymi uchylnymi drzwiami ze szkła.
10. "Kibelek" we wnęce, a przy kibelku oświetlenie i gazetnik :)
11. Duuuuuże lustro w łazience.

To na razie wszystko, co mi wpadło do głowy - jak sobie coś przypomnę - napiszę :D [/list]

variuss
25-08-2006, 07:17
Dodam 3 grosze z moich dotyczczasowych doświadczeń "remontowo-życiowych".

Kategoria "Porażka":(tu zgadzam się calkowicie z AniaS79 )
- PANELE - NEVER !!!!!
- przesuwane drzwi od kabiny prysznicowej - Czyszczenie prowadnic TO KOSZMAR
- jasne fugi na podłodze, zaimpregnowane (nie wierzcie w cuda impregnacji)