PDA

Zobacz pełną wersję : elektryka-puszki



Leszko
16-05-2004, 10:17
Witam!
Elektryk wyrysował mi jak założyć instalację elektr. teraz nie wiem czy
puszki muszę sam osadzić na sztywno,czy robi to tynkarz.
Pozdrawiam

_ZBYCH_
16-05-2004, 10:29
:D
To zależy, jakie będą tynki. Przy gipsowych z reguły wklejają tynkarze podczas tynkowania, ale nie spodziewaj się, że puszki wielokrotne będą w poziomie (pionie) :roll:
Przy tynkach tradycyjnych za wklejanie puszek tynkarze potrafią liczyć dodatkowo (i do nie są wcale małe pieniądze).

Najlepiej puszki wkleić przed tynkowaniem (równo ustawić). No chyba, że nie jesteś estetą i krzywe puszki Cię nie rażą :lol: .

kozbi
16-05-2004, 12:03
Wiem z praktyki, że pozostawienie puszek do osadzenia dla murarzy to duże ryzyko, zazwyczaj jest tak jak pisze ZBYCH. Krzywo, nie w pionie,
puszki wielokrotne to już wyższa technika - nieliczne przypadki dobrego
montażu. Gdy będziesz znał grubość tynku najlepiej zrobić to samemu
bądź przypilnować murarzy i powiedzieć na co mają zwrócić uwagę.
Pozdrawiam

thalex
16-05-2004, 12:07
Ja instalację robię w peszlach. Przed tynkowaniem wykułem i rozprowadziłem peszel (w peszel w prowadziłem sznurek) peszel jest rozprowadzony na jednakowej wysokości. Po otynkowaniu zamierzam wywiercić pod puszki gniazdek i wyłączników i poprzeciągać przewody. Myślę, że plusem takiego sposobu okaże się wybór umiejscowienia szczególnie gniazdek w każdej chwili można będzie domontować nowe gniazdko.
Jeżeli nie robisz w peszlu tylko przyklejasz gipsem to raczej niech tynkarze obsadzają puszki ale to jest sprawa umowy z tynkarzami - różne jest ich zdanie.

_ZBYCH_
16-05-2004, 15:49
Wiem z praktyki, że pozostawienie puszek do osadzenia dla murarzy to duże ryzyko, zazwyczaj jest tak jak pisze ZBYCH. Krzywo, nie w pionie,
puszki wielokrotne to już wyższa technika - nieliczne przypadki dobrego
montażu. Gdy będziesz znał grubość tynku najlepiej zrobić to samemu
bądź przypilnować murarzy i powiedzieć na co mają zwrócić uwagę.
Pozdrawiam

Przypilnować murarzy :roll: .
Scyzoryk mi się w kieszeni otwiera :evil: .

Pytałem swoich, czy sam mam wkleić puszki, czy oni wkleją. Powiedzieli, że sami wklejają przy tynkowaniu. W salonie w miejscu, w którym będzie stał sprzęt AV i TV mam zestaw siedmiu puszek w poziomie - tzn. miało być w poziomie, ale nie wyszło :-? . Specjalnie prosiłem "panowie zależy mi na tym, żeby były w tej samej linii, postarajcie się". Mam kilka dużych puch (20 x 20) będących zakończeniem rur przepustowych schowanych w ścianach (tak na przyszłość - do różnych instalacji, o których zapomniałem :wink: ), też prosiłem "Panowie postarajcie się obsadzić równo i zrównać dekiel puszki z powierzchnią tynku". Są krzywo i wystają :evil: . Na moje pytanie, dlaczego nie zrobili tak, jak prosiłem odpowiedź była taka: "staralim sie, łoj tam takie trochę, to nie widać". Ręce opadają.

Jerrys
16-05-2004, 20:53
Witam
U mnie osadzali tynkarze (sami tak chcieli), po pierwszym dniu musieli kilka wykuć i ponownie osadzić ... z następnymi nie było już problemu, tylko w jednym miejscu gdzie w poziomie siedzą 3 puszki obok siebie musiałem jedną odsunąś (brakowało jakieś 3mm aby zmiescił się wyłącznik). Puszki dokładnie licowali z powierzchnią ściany, ale nie dali się namówić na osłonięcie tych puszek i potem było trochę skrobania i czyszczenia (tynk cementowo-wapienny z agregatu. To tyle.
Pozdrawiam
:P

thalex
16-05-2004, 21:57
Witam
U mnie osadzali tynkarze (sami tak chcieli), po pierwszym dniu musieli kilka wykuć i ponownie osadzić ... z następnymi nie było już problemu, tylko w jednym miejscu gdzie w poziomie siedzą 3 puszki obok siebie musiałem jedną odsunąś (brakowało jakieś 3mm aby zmiescił się wyłącznik). Puszki dokładnie licowali z powierzchnią ściany, ale nie dali się namówić na osłonięcie tych puszek i potem było trochę skrobania i czyszczenia (tynk cementowo-wapienny z agregatu. To tyle.
Pozdrawiam
:P
Przed samym tynkowaniem w takie właśnie puszki napycha sie pomietą gazetę i po tynkowaniu i wyjęciu gazet puszki są czyste.

_ZBYCH_
16-05-2004, 23:53
Przed samym tynkowaniem w takie właśnie puszki napycha sie pomietą gazetę i po tynkowaniu i wyjęciu gazet puszki są czyste.

:lol: U mnie ja napchałem gazet w puszki, a tynkarze nie wiedzieć czemu powyciągali te gazety i później wykruszali gips z puszek :o

Tomasz M.
17-05-2004, 09:34
No właśnie, to jest piękne u tynkarzy (może tylko tych agregatowych?) :lol: . Jak zobaczyłem początek ich roboty (cement-wapno), ucieszyłem się, że mam na zdjęciach każdą puszkę i zapytałem, czy nie warto jakoś zabezpieczyć. Usłyszałem "to się odkuje i osadzi równiutko przy przy pomocy gipsu". Za parę dni sprawdzę, jak im wyszło licowanie i poziomowanie puszek wielokrotnych. W każdym razie wiedzą, że to ich zadanie.

Stanlay
17-05-2004, 22:27
A ja trochę z innej beczki. Rozprowadziłem już przewody instalacji elektrycznej po ścianach , zdecydowałem się na na łączenie w głębokich puszkach, obsadziłem już puszki i pierwsze wrażenie: cholernie mało miejsca na łączenie w środku i obawa czy wszystkie połaczenia razem z wyłącznikiem tam się zmieszczą? Czy mieliście może podobne dylematy?

thalex
17-05-2004, 22:46
Do obwodów oświetleniowych można z powodzeniem stosować złączki samozaciskowe (zarobiony przewód tylko się wsuwa w złączkę) i zyskujesz przy tym miejsce w puszce.
Do obwodów gniazd raczej stosuj złączki na śruby a bynajmniej do gniazd gdzie będą odbiorniki większej mocy.
Napewno się wszystko zmieści :D

Karol N.
18-05-2004, 08:50
[quote=thalex]
:lol: U mnie ja napchałem gazet w puszki, a tynkarze nie wiedzieć czemu powyciągali te gazety i później wykruszali gips z puszek :o
Sa tez takie dekle sygnalizacyjne czerwone z wystajacymi kikutami ktore po zatynkowaniu pokazuja miejsce puszki. Tez trzeba uprzedzic tynkarzy aby tych kikutow nie ucinali co lubieja robic bo ponoc im przeszkadzaja.

Puszki powinien osadzac elektryk przed tynkowaniem. Dzisiaj muruje sie sciany raczej prosto i mozna wziasc poprawke na tynk osadzajac puszke.

Wg. mnie optymalne jest wykonanie instalacji wg kolejnosci:
1.mocowanie puszek
2. kladzenie kabli i wprowadzenie z zdjeta izolacja zewnetrzna do puszki,. Zdejmowanie plaszcza pozniej w puszcze jest niewygodne i czesto uszkadza sie izolacje zyl.
3.Jezeli mamy dekle sygnalizacyjne to mozna nawet w puszkach porobic polaczenia.
4.Tynkowanie i malowanie
5.Zakladanie osprzetu.

Karol N

Karol N.
18-05-2004, 08:56
Do obwodów oświetleniowych można z powodzeniem stosować złączki samozaciskowe (zarobiony przewód tylko się wsuwa w złączkę) i zyskujesz przy tym miejsce w puszce.
Do obwodów gniazd raczej stosuj złączki na śruby a bynajmniej do gniazd gdzie będą odbiorniki większej mocy.
Napewno się wszystko zmieści :D
Tutaj bym dyskutowal. Widzialem nadpalone zaciski srubowe a nie zdarzylo mi sie widziec nadpalone zlaczki samozaciskowe np WAGO.
Duzo juz widzialem ale byc moze nie wszystko :wink:
Karol N.

_ZBYCH_
18-05-2004, 22:01
:lol: U mnie ja napchałem gazet w puszki, a tynkarze nie wiedzieć czemu powyciągali te gazety i później wykruszali gips z puszek :o
Sa tez takie dekle sygnalizacyjne czerwone z wystajacymi kikutami ktore po zatynkowaniu pokazuja miejsce puszki. Tez trzeba uprzedzic tynkarzy aby tych kikutow nie ucinali co lubieja robic bo ponoc im przeszkadzaja.


Widziałeś ile te dekle kosztują!!! :o


Puszki powinien osadzac elektryk przed tynkowaniem. Dzisiaj muruje sie sciany raczej prosto i mozna wziasc poprawke na tynk osadzajac puszke.


Może i ściany muruje się prosto, ale nie ma to związku z tym, ile tynkarze nawala tynku na ścianę. U mnie w kotłowni na jednej ścianie jest 3 cm tynku :o . Na szczęście nie mam na tej ścianie puszek :lol: .


Wg. mnie optymalne jest wykonanie instalacji wg kolejnosci:
1.mocowanie puszek
2. kladzenie kabli i wprowadzenie z zdjeta izolacja zewnetrzna do puszki,. Zdejmowanie plaszcza pozniej w puszcze jest niewygodne i czesto uszkadza sie izolacje zyl.
3.Jezeli mamy dekle sygnalizacyjne to mozna nawet w puszkach porobic polaczenia.
4.Tynkowanie i malowanie
5.Zakladanie osprzetu.


Ech ci teoretycy... (bez obrazy :wink: )

Karol N.
19-05-2004, 08:39
Widziałeś ile te dekle kosztują!!! :o

Wiem ale sa wielokrotnego uzytku. U mnie mimo, ze zalozylem swoje miala tez je firma, ktora tynkowala i byla mile zaskoczona ze im troche pracy odpadlo. Czyli nie taki to rarytas.



Może i ściany muruje się prosto, ale nie ma to związku z tym, ile tynkarze nawala tynku na ścianę. U mnie w kotłowni na jednej ścianie jest 3 cm tynku :o . Na szczęście nie mam na tej ścianie puszek :lol: .

No coz jak tynkarze sa oplacani za ilosc przerobionego materialu to sie im nie dziwie


Wg. mnie optymalne jest wykonanie instalacji wg kolejnosci:
1.mocowanie puszek
2. kladzenie kabli i wprowadzenie z zdjeta izolacja zewnetrzna do puszki,. Zdejmowanie plaszcza pozniej w puszcze jest niewygodne i czesto uszkadza sie izolacje zyl.
3.Jezeli mamy dekle sygnalizacyjne to mozna nawet w puszkach porobic polaczenia.
4.Tynkowanie i malowanie
5.Zakladanie osprzetu.


Ech ci teoretycy... (bez obrazy :wink: )[/quote]

Ta teorie podyktowala praktyka z wielu budow. Oczywiscie sa inne praktyki. Mozna dziesiatki razy jechac na budowe (mysle o firmie) aby zamocowac przewody, nastepnym razem aby wykuc otwory pod puszki i powprowadzac kable do puszek, zeby polaczyc w puszkach, zeby zalozyc osprzet a pozniej walnac taka cene, ze inwestora scina z nog "bo wie pan to kosztowalo mnostwo robotyi te dojazdy"

Nie obrazilem sie!

Karol N.

wglenn
26-05-2004, 21:06
Wspułpracuję z pewną ekipą gipsiarzy nigdy nie zamontowali puszek w poziomie po kilku montażach osprzętu zaczołem sam montować puszki bo miałem dosyć kombinowania jak zamontować osprzęt w poziomie niestety ci ludzie nie mają ręki do obsadzania puszek.

ARi.
27-05-2004, 17:13
Witam
z doświadczenia bo właśnie mam tynkarzy na budowie wiec ile sie na słuchałem o osadzeniu puszek od tynkarzy że szok :o zaczyna mnie to wkurzać bo cały czas tynkarze mi gadają że to za głeboko osadzona albo zabardzo wysunieta. Tynkarze twierdzą że kable powinny byś wystawione a oni mają otynkować i jak skączą to elektryk powinien przyjechać wywiercić otwór na puszke i wówczas jest puszka prawidłowo osadzona.
Ja sie na poczatku wkurzyłem jak zaczeli jechać na mojego elektryka i narzekać na te puszki sie wkurzyłem wziełem przecinak młotek i im odkułem zajeło mi to chwile i już nie narzekali a ładnych pare min wcześniej uzalali sie że skąd elektryk moze wiedziec ile oni dadzą tynku noi mają racje wiec jak niechcecie słyszeć użaleń to wystawiajcie tylko kable albo nie przyklejać puszek na stałe a kable niech bedą w puszcze.
Umnie kable są lutowane i taśmą zaizolowane żadnych złączek czy coś w tym rodzaju bo by nawet w puszcze sie nie zmieściły
Pozdraiam TYNKARZY :wink:

pirat
03-06-2004, 10:08
Sam robilem instalacje... puszki poosadzałem tynkarze tynkowali nie marudzili nawet co sie zdiwiłm sami pozakrywali puszki folią i zaraz po zatynkowaniu usuwali ją tak że nie było kucia niepotrzebnego i szukania puszek. Przed tynkami porobiłem zdjecia całej instalacji ... fajna sprawa.
z mocowanie puszek trafiłem .... 95% pasuje idealnie te 5 % to cziut za głeboko max0,5 cm ale nie przejmuje się tym ... osprzet i tak załapie zacciskami o puszkę i chyba 4 puszki co delikatnie wystają z tynku te to sie przytnie ....

krzysztofh
03-06-2004, 10:14
Ari ma wyjątkową skłonność do nadużywania "ż".
Jeżeli chodzi o puszki to właśnie u mnie tykarze tynkują (tynk gipsowy maszynowy).
W tej sytuacji wg. mnie najlepszym rozwiązaniem jest osadzenie na gips wcześniej puszek aby wystawały ok. 1cm.
Fakt że oni stwierdzili, że sami obsadzają równo i to prawda, ale jaką można mieć gwarancję, że puszki poczwórne czy potrójne obsadzą w poziomie. Z doświadczenia wiem, że w tych przypadkach trzeba korzystać z poziomicy. Albo czy oni osadzą wszystkie puszki na jednym poziomie?
U mnie efekt jest taki, że większość puszek jest OK, ale są i takie, które trzeba obciąć 2-3mm, lub są schowane 1-2mm. Do obcinania używam szlifierki kątowej z tarczą z papierem ściernym. Jak się niego zadrapie tynk, można cekolem liznąć i jest OK.
Niestety taka technika jest nieco kłopotliwa przy tynkach cementowo-wapiennych, gdyż naprawa tynku wokół puszek zawsze będzie widoczna i wtym przypadku trzeba coś wybrać: czy równo obsadzone puszki z tynkiem przez tynkarzy i nie koniecznie w poziomie, czy też puszki zachowujące poziom ale wymagające drobnych korekt po otynkowaniu.

ARi.
03-06-2004, 10:34
Dzieki kŻysztofh coś mnie ciągnie do Ż
żartuje Krzysztof :wink:
Pozdrawiam :wink:

pitos
23-10-2004, 11:35
I tu dowiadujemy sie ze nikt nie slyszal o deklu plaskim co jest rozwiazaniem na dzisiejsze czasy . W rozmowach z inwestorami i wykonawcami, bardzo często pojawiał się problem zamknięć puszek elektrycznych i w związku z tymi niedogodnościami powstał dekiel płaski. Umożliwia on wyeliminowania na zawsze problemów z zamykaniem i otwieraniem puszek elektrycznych i innych otworów użytkowych na gładkich ścianach.Dekiel ten możemy kupić w zestawie z puszką, dlatego też w pracach budowlanych elektryk zakłada puszkę,a dekiel zostawia dla tynkarzy, którzy element ramki wkładają w fazie wykończenia ściany licując z powierzchnią. Możliwe jest również wymienienie tradycyjnego zamknięcia na nowe w fazie remontu lub odświeżania i w tym wypadku należy podkuć wokół puszki, aby zrobić bruzdę, do której wkleimy na gipsie ramkę.Dekiel ten ma odpowiednią fakturę, co umożliwia nakładanie na niego różnych rodzajów wykończeń (malowanie,stiuki, przecierki...) Jedną z ważniejszych zalet DEKLA PŁASKIEGO przy tapetowaniu jest możliwość idealnego wkomponowania tego zamknięcia w gładką ścianę.Innymi zastosowaniami, z którymi również doskonale sobie radzi jest zaślepianie wszelkiego rodzaju otworów niewykorzystywanych w danym momencie np. podejścia wodno-kanalizacyjne, ukryte przełączniki, podejścia,wyjścia do sprzętu audio-video.:·Są dwa rodzaje dekla płaskiego 70 i 80.Każdy z nich składa się z ramki, którą mocuje się w ścianie ( po uprzednim zrobieniu wgłębienia). Drugim elementem jest zakrywka mająca podcięcie umożliwiające podważenie i co za tym idzie otworzenie dekla .W zakrywce zrobione są trzy uchwyty, które w trakcie zamykania lekko się uginają, a w fazie zamknięcia utrzymują pokrywkę w gnieździe ramki. Jak wynika z informacji możliwości tego małego elementu są olbrzymie i możliwość zastosowań jest wręcz nieograniczona .
Jeśli został Pan choć odrobinę zainteresowany ,to jestem do dyspozycji aby wyjaśnić lub dosłać więcej informacji e-mail [email protected]

Daniel Starzec
23-10-2004, 12:42
Według mnie puszki powinien bezwzględnie osadzać elektryk po ustaleniu z tynkarzami grubosci tynku.
W końcu to on odpowiada za efekt końcowy(wizualny) instalacji elektrycznej.
Napychanie papieru do puszek przed tynkowaniem to dobry sposób,potem puszka jest czysciutka.

Jarek.P
23-10-2004, 15:19
Do obwodów gniazd raczej stosuj złączki na śruby a bynajmniej do gniazd gdzie będą odbiorniki większej mocy.
Napewno się wszystko zmieści :D

Tak, tylko że ppularne u nas listwy z zaciskami śrubowymi sa delikatnie mówiąc do dupy. Może mniej elegancko wyglądające, ale o wiele pewniejsze elektrycznie jest silne skręcenie 2-3cm przewodów kombinerkami i zaizolowanie.

J.

Roman1591
26-10-2004, 14:06
Drogi Jarku!
Nie wiem dlaczego uważasz że listwy z zaciskami są "delikatnie mówiąc ....". Najważniejsze przy wykonywaniu połączeń w puszkach jest zapewnienie jak najmniejszej rezystancji styku przewodów. Wtedy możesz mieć pewność, ze połączenia w puszkach nie staną się grzejnikami. W przypadku obwodów do zasilania gniazd, gdzie zazwyczaj płyną trochę większe prądy, skręcenie przewodów kombinerkami nie daje takiej pewności. Trzeba po prostu stosować listwy dobre (co nie oznacza, że nie mogą być popularne). :wink:

am00
26-10-2004, 15:13
Ja instalację robię w peszlach. Przed tynkowaniem wykułem i rozprowadziłem peszel (w peszel w prowadziłem sznurek) peszel jest rozprowadzony na jednakowej wysokości. Po otynkowaniu zamierzam wywiercić pod puszki gniazdek i wyłączników i poprzeciągać przewody. Myślę, że plusem takiego sposobu okaże się wybór umiejscowienia szczególnie gniazdek w każdej chwili można będzie domontować nowe gniazdko.
Jeżeli nie robisz w peszlu tylko przyklejasz gipsem to raczej niech tynkarze obsadzają puszki ale to jest sprawa umowy z tynkarzami - różne jest ich zdanie.
Nie zazdroszczę Ci przepychania drutu przez te peszele, no chybe, że zastosujesz linkę.

thalex
26-10-2004, 15:22
Przyznam się, że nie przepychałem jeszcze kabli :o ja kable przeciągam :D

ale
zamierzam przeciągać pojedyńcze druty dy 1.5 i dy 2,5
większość peszli to 16-tka (czyli gruby)
do przeciągania mam (oprócz sznurka wewnątrz peszla) taką specjalną linkę/wężyk specjalnie do tego przeznaczoną.

Masz przykre doświadczenia w tym temacie? ; napisz co mnie może spotkać .

Jarek.P
26-10-2004, 16:29
Drogi Jarku!
Nie wiem dlaczego uważasz że listwy z zaciskami są "delikatnie mówiąc ....".

Na podstawie doświadczenia głównie.


Najważniejsze przy wykonywaniu połączeń w puszkach jest zapewnienie jak najmniejszej rezystancji styku przewodów.

Zgadza się. I to jest właśnie słabą stroną tych popularnych "kostek", tam przewód jest dociskany (dociskany! a nie dotykający)na małej powierzchni pod maciupka śrubką. To może i jest wystarczające do podłączenia żyrandola, ale przewodów z dużymi obciążeniami naprawdę nie radzę tym łączyć.


W przypadku obwodów do zasilania gniazd, gdzie zazwyczaj płyną trochę większe prądy, skręcenie przewodów kombinerkami nie daje takiej pewności.

Założysz się? Skręt kombinerkami na 2-3cm przewodu kontra popularna listwa zaciskowa za kilka zł i mierzymy miliomomierzem rezystancję przejścia, stawiam skrzynkę piwa, że skręt wygra.


Trzeba po prostu stosować listwy dobre (co nie oznacza, że nie mogą być popularne).

Dobre są po pierwsze drogie po drugie ciężko je u nas kupić, wszędzie królują te popularne.

J.

am00
26-10-2004, 20:17
Przyznam się, że nie przepychałem jeszcze kabli :o ja kable przeciągam :D

ale
zamierzam przeciągać pojedyńcze druty dy 1.5 i dy 2,5
większość peszli to 16-tka (czyli gruby)
do przeciągania mam (oprócz sznurka wewnątrz peszla) taką specjalną linkę/wężyk specjalnie do tego przeznaczoną.

Masz przykre doświadczenia w tym temacie? ; napisz co mnie może spotkać .

W zasadzie robiłem przybijane gwoździami, ale w paru miejscach chciałem puścić pod posadzką w ziemi i dlatego wkopałem peszel (taki karbowany, nie pamiętam rozmiaru ale zmieścił się w nim nawet przewód 5x4mm2), jak przyszło co do czego to musiałem odkopywać peszele i nawlekać na drut bo się nie dało przepchać. Drut jest sztywny i nie lubi nawet łagodnych łuków. Spróbuj przeciągnąć przez jakiś narożnik. Może pojedyncze druty pójdą łatwiej.

_bogus_
27-10-2004, 15:00
Przyznam się, że nie przepychałem jeszcze kabli :o ja kable przeciągam :D

ale
zamierzam przeciągać pojedyńcze druty dy 1.5 i dy 2,5
większość peszli to 16-tka (czyli gruby)
do przeciągania mam (oprócz sznurka wewnątrz peszla) taką specjalną linkę/wężyk specjalnie do tego przeznaczoną.

Masz przykre doświadczenia w tym temacie? ; napisz co mnie może spotkać .

No to jako praktyk mogę powiedzieć że nie jest tak różowo z przeciąganiem. Też próbowałem linki ale max to jakieś 5 m i to 1 góra 2 załamania (a miałem do przeciągnięcia nawet 15 m - i linke odpowiedniej długości). Już zwykle lepsza była taka wąska spirala do przepychania kanalizacji. Ale najlepszy, zwłaszcza na duzych dystansach, był odkurzacz. Strasznie hałasował (taki gwizd w peszlu) ale pozwalał w pewnych sytuacjach zwalczyć nawet 15 m peszel z wieloma zakrętami. Robiłem to tak:
1) rura odkurzacza połączona z peszlem (jakaś taśma samoprzylepna lub druga osoba)
2) na drugin końcu peszla puszczałem nitkę z dowiązanym kawałeczkiem styropianu
3) rozwijałem nitkę, sprawdzając co jakiś czas czy juz nie przeszła do odkurzacza.
4) nitką przeciągałem mocny sznurek a dalej to juz wiadomo co

Masz już sznurek więc nie będziesz się tym musiał bawić. Bo w przeciwnym przypadku to na linkę za bardzo bym nie liczyć bo nawet sposób z odkurzaczem nie zwsze skutkował.

Natomast jak już jest sznurek to oczywiście do przeciągania dwie osoby - jedna ciągnie a druga popycha kabel. I czasami przydaje się WD-40.

Pozdrawiam

marcin m
27-10-2004, 17:19
dopiero co skończyłem elektryke w nowym dom. Wynająłem oczywiście elektryka ze swoimi ludżmi. Wszystkie przewody były w peszlach, chyba że na belkach ,to przyklejali na gipsie. Co do puszek, to obsadzali mi oni pozostawiając 1,5cm na tynk

thalex
27-10-2004, 20:19
Dla pesymistów przeciągania kabli w peszlach polecam krem np NIVEA

Nie jestem zainteresoawany sprzedażą żadnego kremu ale jako amator/znajomy będąc na "wystepach" przeciągałem kabelki gdzie krem pomagał bardzo. Początek kabla posmarowywałem kremem.

Wiem, wiem, że są do tego specjalne żele ale ja jestem amatorem :D

thalex
27-10-2004, 20:40
Przyznam się, że nie przepychałem jeszcze kabli :o ja kable przeciągam :D

ale
zamierzam przeciągać pojedyńcze druty dy 1.5 i dy 2,5
większość peszli to 16-tka (czyli gruby)
do przeciągania mam (oprócz sznurka wewnątrz peszla) taką specjalną linkę/wężyk specjalnie do tego przeznaczoną.

Masz przykre doświadczenia w tym temacie? ; napisz co mnie może spotkać .

No to jako praktyk mogę powiedzieć że nie jest tak różowo z przeciąganiem. Też próbowałem linki ale max to jakieś 5 m i to 1 góra 2 załamania (a miałem do przeciągnięcia nawet 15 m - i linke odpowiedniej długości). Już zwykle lepsza była taka wąska spirala do przepychania kanalizacji. Ale najlepszy, zwłaszcza na duzych dystansach, był odkurzacz. Strasznie hałasował (taki gwizd w peszlu) ale pozwalał w pewnych sytuacjach zwalczyć nawet 15 m peszel z wieloma zakrętami. Robiłem to tak:
1) rura odkurzacza połączona z peszlem (jakaś taśma samoprzylepna lub druga osoba)
2) na drugin końcu peszla puszczałem nitkę z dowiązanym kawałeczkiem styropianu
3) rozwijałem nitkę, sprawdzając co jakiś czas czy juz nie przeszła do odkurzacza.
4) nitką przeciągałem mocny sznurek a dalej to juz wiadomo co

Masz już sznurek więc nie będziesz się tym musiał bawić. Bo w przeciwnym przypadku to na linkę za bardzo bym nie liczyć bo nawet sposób z odkurzaczem nie zwsze skutkował.

Natomast jak już jest sznurek to oczywiście do przeciągania dwie osoby - jedna ciągnie a druga popycha kabel. I czasami przydaje się WD-40.

Pozdrawiam
no gratuluję pomysłowości :wink:
do tej pory wykorzystywałem podobną metodę ale.. to był kompresor i za pomocą pistoletu z długą końcówką i na zasadzie inżekcji wdmuchiwałem sznurek do peszla.

Metoda z odkurzaczem chyba jest jednak lepsza :D

Bobek
27-10-2004, 22:25
Ludwik też jest dobry

KrzysiekSw
28-10-2004, 06:57
:D Obsadzacie puszki przed tynkami? :D Czasem nawet może się udać. Myślę, że jednak, jeśli nie macie zaufania do tynkarzy, to już lepiej obsadzić je po tynkach i samemu zagładzić okolice puszek. Ciężko jednak przewidzieć grubość tynku - szczególnie tradycyjnego, no chyba, że macie jakąś super-ekipę, ale ile tych super-ekip jest?
Zbych, ja też papieruję puszki i też często ten papier jest wyciągany - tynkarze często twierdzą, że im przeszkadza - czasem może jest kiepsko włożony i wystaje, a czasem wyciągają "profilaktycznie".
Jak się chce przeciągać grube kable/przewody przez peszle, to oprócz przekroju peszla trzeba b. zwracać uwagę na łagodne łuki na załamaniach, bo przy dużych kątach załamania peszla to ludwik, pasta BHP, mydło, masełko, ani inne specyfiki mogą nie pomóc.

legar
30-10-2004, 18:24
najlepiej jak puszki obsadzają tynkarze po drugiej warstwie tynku (gipsem), wiadomo wtedy ile mają wystawać (bierzemy poprawkę na ostatnią warstwę)- nie można robić tego wcześniej bo tynk ma różne grubości (nie można jej przewidzieć zawczasu - różne krzywizny scian).. obsadzamy tylko te puszki, które są w ścianie na bieżąco tynkowanej...u mnie tak właśnie robili - jest idealnie i w pionie i w poziomie (i nic nie wystaje :wink: )...pzdr
ps. w puszki wkładałem korki ze styropianu............