Zobacz pełną wersję : DOM TOLI
Nie mam bladego pojęcia, jakie straty poniósł ten mój pożal się Panie Boże ogród, bo śniegiem sypnęło od rana nieźle. A teraz leje, ale deszcz ... ja już nic nie kumam :-?
Coś ten priorytet ze słonkiem Poczcie Polskiej nie wychodzi :-? :roll:
kordzina
17-10-2009, 08:21
cześć Tola...
ja mam nadzieję,że u Ciebie lepiej pogodowo niż u nas..u mnie jescze nie ma co się psuć w ogrodzie, ale u ciebie... :oops:
a u nas zimno, mokro i leje, pada i pokapuje właściwie od 20 wczoraj....masakra..
pozdrowienia.
A działkę rekreacyjną zasypały igły z sosen
pod rh znimi, albo na wrzosowisko, ale przecież szefowa wie co z igłami zrobić 8)
Czy ja mam jakoś zabezpieczyć rododendrona i azalię??? Nie chcę, żeby diabli je wzięli!
przyjdą mrozy to obrzucisz je ....... chrustem :lol: :wink:
No toś mi doradził :-? :wink:
Lepiej uważaj, żeś chyba Szefowej zapasy przeczesał, cooooo :wink:
Buziaki dla Szefowej zostawiam!
Toluś miłego dzionka Ci życzę i słoneczka, bo u nas dziś pochmurno i ciemno :roll:
mam nadzieję ,że Toli nie zaszkodziło to latanie po śniegu z miotłą :roll:
a może ja jeszcze brzuch boli ze śmiechu po kabarecie ? :roll:
heloł ...Tola ...heeeloł 8)
A ponieważ nowa strona jest, trzeba jakieś zdjęcia zapodać.
Będzie tak: jesień przed zimą i jesień w czasie zimy.
Ale wieczorem może, bo zaraz zmykam w świat, który wbrew moim wczorajszym przewidywaniom jednak się nie skończył...i całe szczęście :D
Czy tylko u mnie nie wyświetlają się :wink: :wink: ?
A na poważnie: gdzie Tola?
Jestem, jestem, ale tak wściekła, że ledwo palcami w odpowiednie literki na klawiaturze trafiam :evil:
Skąd ta złość?, ano wróciłam z kolejnego zebrania w Gminie w sprawie blokowiska.
Ignorancja władzy jest tak porażająca, że aż nie mogę myśli zebrać.
Planowana inwestycja nie powinna być zrealizowana z powodu już istniejącego paraliżu komunikacyjnego,
ledwo wydolnej istniejącej sieci kanalizacyjnej i stwarzającej problemy z odpowiednim ciśnieniem wody sieci wodociągowej.
Nie ma żadnego pomysłu ani pieniędzy, by ten problem rozwiązać, a Wójt optuje za blokowiskiem,
bo nie będzie osobą która się boi gminnych inwestycji.
Spóźnił się na spotkanie godzinę, wchodząc nie powiedział dzień dobry, nie mówiąc o jakichkolwiek kurtuazyjnych przeprosinach za to, że musieliśmy czekać.
O reszcie nawet nie będę pisać, bo szkoda słów. Walenie głową w mur.
Ale broni nie składamy.
Wichura połamała mój piękny, wiąz. Musiałam wyciąć 1/3 korony. To było najwyższe drzewo w moim młodym ogrodzie, żal, no :(
Ew-ka, Łowcy.B rewelacyjni :D też żal...było wychodzić :D
TomKa, zdjęcia się nie wyświetlają? :wink:
to spróbuję jeszcze raz, może tym razem się uda :wink:
najpierw była złota polska jesień
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes3.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes7.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes2.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes6.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/wcz.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes5.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/jes1.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/wcz3.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/wcz2.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/wcz1.jpg
potem przyszły ostrzeżenia, że idzie zima, więc pozabierałam pelargonie i inne tarasowe niewielkie gabarytowo doniczki z tarasu i zastawiłam nimi parapet w jadalni. Trzeba było ratować bezbronne istoty :roll:
Za oknem jeszcze pięknie i słonecznie
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/zim3.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/zim4.jpg
następnego dnia rano było tak
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/zim.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/zim1.jpg
http://i66.photobucket.com/albums/h278/Tolusia/zim2.jpg
dziś pochmurno, mglisto, siąpi deszcz, a ja mam do posadzenia piękną hortensję Limelight, tak kwitnie
http://albamar.vanica.pl/aukcje/zdjecia/hydrangea_limelight/DSC04407.JPG
i jeszcze trochę nowych bylinek też czeka na swoje miejsce na rabacie. Dzisiaj jednak nic z tego, zimno.
A co u Was Dziewczynki? :D
A co u Was Dziewczynki? :D
szefowa mi głos odebrała :-?
a ta zima to w którym roku była :roll: 8) :wink:
Jamles, bardzo Cię przepraszam, wybacz szefowej, zakręcona dziś :roll:
no ta zima była w ubiegłym tygodniu, paskuda jedna
Jamles, bardzo Cię przepraszam, wybacz szefowej, zakręcona dziś :roll:
no ta zima była w ubiegłym tygodniu, paskuda jedna
cza było wójtowi przyp........ ć 8)
żartowałem :wink:
dzięki za zdjęcie hortensji, przypomniało mi się, że muszę parę patyków porozsadzać do doniczek
zalotnica
20-10-2009, 12:41
prze...prze...przepiekna ta jesień, az słowa wydusic nie mogłam ;-)
Gosc_123
20-10-2009, 13:08
Tolu, trzymaj sie dzielnie w tej historii z blokowiskiem! Mocno ściskam kciuki, by odczepili sie od Twojej okolicy! :evil: To niesłychane, że by wybudować drewniany domek w środku wsi trzeba sie nalatać i naczekać w rozmaitych urzędach, zbierać pozwolenia od wszystkich świętych, ale firmy stawiające bloki w środku osiedli domków jednorodzinnych jakoś nie napotykają na większe trudności. Wiem coś o tym, bo kikaset metrów od mojego osiedla kończy się budowa czegoś na kształ falowca! :evil: Wysoki do nieba, z absurdalną ilością klatek! Co on robi w tym miejscu? Kto na to pozwolił? Jedyny taki cudak w morzu osiedli i domków jednorodzinnych. Koszmar! :evil:
Ogród. Uroczy nawet pod październikowym śniegiem. Szkoda, że były straty w roślinkach... Moj 3-metrowy modrzew śnieg przygiął do samiutkiej ziemi, cały dzien biegałam, strzasając śnieg ze wszystkich roślin :x
I jeszcze twoja cudna hortensja. Na tę Limelight choruję od czasu gdy przejeżdżałam przez Mielniku i moją uwagę przykuły stare, drewniane domy obsadzone właśnie tą hortensją! BAJKA! :D Tolu czy masz jakieś dobre rady dot. pielęgnacji i warunków niezbędnych by ta hortencja dobrze się czuła i wyglądała w ogrodzie. Coś nie mam dobrej ręki do hortensji. Prędzej czy późnij mi padają... :-?
Trzymaj się Tolu. Nie trać nadziei. Musicie wygrać i wygracie z tym nachalnym deweloperem!
Cieplutko pozdrawiam.
Tolu - mam pytanko. Czy już przeniosłaś swoje kwiaty balkonowe do domu? Właśnie zastanawiam się co robić z moimi oleandrami i pelargoniami. Nieżle sobie nadal radzą. Proszę o radę.
Pozdrawiam :D
Witam Tolu, co jakiś czas zaglądam do Twojego domku i zgadzam się ze wszystkimi pochwałami na temat wnętrza i ogrodu, ale ja piszę nie do końca bezinteresownie. Właśnie stanęliśmy przed wyborem barierki wewnętrznej i bardzo mi się Twoja podoba. Czy możesz zdradzić jaki był koszt Twojej balustrady i kto ją wykonywał (mam na myśli czy stolarz sobie z tym poradził czy firma zajmująca się wyrobami ze stali nierdzewnej). My po rozmowie z firmą ślusarską zrezygnowaliśmy z barierki wykonanej z kwasówki łączonej z drewnem (powiedzieli 1000 zł za mb więc 12 tyś wydać na balustradę to dla nas trochę dużo). Szukam czegoś, co mógłby wykonać znajomy stolarz. Zastanawiam się czy pionowe tralki są całe z drewna czy w środku jest metal i czy te okucia na tralkach były kupione gotowe czy ktoś je spawał.
Zalotnica, witaj, dawno Cię tu nie było, pozdrówka :D
Indy-k, nie poddamy się w walce o nasze prawa do normalnego życia.
Ten sam Deweloper pobudował bloki w innej części naszej miejscowości.
Naruszył przepisy, spowodował zalanie sąsiednich działek z domkami jednorodzinnymi i zalewa je nadal. Sprawy sądowe są w toku.
I taki Deweloper jest dla Wójta nadal wiarygodny...ech.
Dziękuję za wszystkie dobre słowa, one podnoszą mnie na duchu, choć czasem ogarnia wielkie zwątpienie.
Co do hortensji, to wiosną planuję zakup jeszcze piękniejszej odmiany.
Szukałam jej w naszych centrach ogrodniczych, ale nie było.
Spróbuję więc zamówić na Allegro.
To cudo które mam na myśli to Hortensja Vanille Fraise.
Ma ogromne kwiaty, zakwita w lipcu kolorem wanilii, a potem powoli przebarwia się na kolor różowy.
Jest niesamowita. Wygląda jak kwitnący lilak pod koniec lata.
No popatrz
http://images6.fotosik.pl/511/87b53ac599b2db56.jpg
Nie wiem jeszcze gdzie znajdę dla niej miejsce, ale muszę ją mieć w ogrodzie.
Hortensje dobrze rosną w miejscu słonecznym(wtedy Fraise pięknie się wybarwi na różowo) lub półcienistym, na glebie żyznej, dość przepuszczalnej ale wilgotnej o odczynie lekko kwaśnym. Fraise kwitnie na pędach tegorocznych, więc nie grozi jej przemarzanie. Wiosną dobrze jest dość mocno przyciąć, wtedy odwdzięczy się bujnym kwitnieniem.
Limelight też wytrzymuje mrozy do -21. Ona z kolei zaczyna kwitnąć mając kwiaty zielone, później robią się cytrynowo żółte, a na koniec kwitnienia białe.
Wielka ozdoba ogrodu.
Alunek, ja wniosłam do domu najładniej wyglądającą pelargonię w małej doniczce. Te w skrzynkach ściął już przymrozek, a inne które stoją w zagłębieniu tarasu mają się dobrze i tam zostaną.
W zaciszny róg tarasu przesunęłam swego oleandra. I tam jeszcze postoi do wielkich mrozów. Oleandry dobrze znoszą śnieg i lekki kilkudniowy przymrozek.
W końcu w krajach, w których rosną w gruncie też jest lekka zima, która im nie szkodzi Lepiej jednak, by stały w zacisznym miejscu tarasu i nie targały nimi szalone wiatry.
Jak już przyjdzie prawdziwa zima, trzeba je przenieść do widnego garażu.
Ansyg z tą moją balustradą to cała historia.
Stolarz który robił schody nie wykonuje balustrad z kwasówki. Musiałam szukać innego. Znalazłam takiego, który podjął się wykonania balustrady, ale bez poręczy. Chciałam w niej zachować ciągłość, która wiązała się z robieniem pracochłonnych zakrętów, których on nie potrafił wykonać. Tralki zamawiał u jakiegoś stolarza, a sam dorabiał te elementy metalowe na ich końcach, no i robił i montował poprzeczne rurki. Na zakrętach ładnie je wygiął, wykonał kawał dobrej, precyzyjnej roboty. Pozostał problem poręczy. Duże firmy życzyły sobie jakieś koszmarne pieniądze. Za jeden zakręt 1500zł, a mam je dwa, plus te proste odcinki. Wychodziło na to, że za samą poręcz przyjdzie mi zapłacić więcej, niż za całą balustradę.
W końcu poręcz wykonał za niewielkie pieniądze pewien stolarz. Ale nie jest wykonana perfekcyjnie. Ja widzę niedociągnięcia.
Za samą balustradę bez poręczy zapłaciłam 4000zł. Myślę, że to korzystna cena, zwłaszcza, że akurat ten fachowiec wykonał i zamocował ją perfekcyjnie.
Gosc_123
20-10-2009, 17:48
To cudo które mam na myśli to Hortensja Vanille Fraise.
Ma ogromne kwiaty, zakwita w lipcu kolorem wanilii, a potem powoli przebarwia się na kolor różowy.
Jest niesamowita. Wygląda jak kwitnący lilak pod koniec lata.
No popatrz
http://images6.fotosik.pl/511/87b53ac599b2db56.jpg
Tolu bossska ta hotens! :o Zapragnęłam jej :D Absolutnie!
Masz rację co do podobieństwa z lilakiem. Mam takiego bladoróżowego, nazywa się "Krasavica Moskvy" - w miarę rozkwitania kwiatki odwrotnie niż u hortensji bledą przechodząc w kolor śmietankowy.
Spróbuję wrzucić Krasavicę... z uśmiechem i podziękowaniem za dobre rady nt. pilęgnacji hortensji:)
http://img18.imageshack.us/img18/6741/p1040467x.jpg
Wieczorkowe pozdrowienia śle Tolu :)
naprawde piekna ta hortensja ...chyba też zaczne polowanie na nią :lol:
buźka :lol:
piękne hortensje, nic dziwnego, że musisz je mieć :)
Jesień miałaś cudna tego roku taką kolorową, bajkową :)
Łoooołłłłł!!!! :D Moja altanka - jak ślicznie wygląda :D :wink:
Przypomnij Tolu czy pod zwirek kupuje sie agrowloknine czy agrotkanine?? bo to sie chyba czyms rozni a nigdy nie pamietam ktore lepsze :)
Piękna jesień i ...zima - tej jesieni u Ciebie w ogródku :D :D
U nas, na sczęscie śniegu nie było, więc i strat większych z tego powodu. Ogromnie żal tych roślin połamanych...
A kolory na rabatach ślicznie się prezentują....
pozdro
kordzina
21-10-2009, 09:13
hej TOla....
buuuu jak zimno,wiem, wiem...że zima idzie..ja ją nawet lubię, ale tą prawdziwą ze śniegiem , bombardino i nartami 8) ..i jeszcze raz z bombardino...
zmartwiłam się jak napisałaś o osiedlu :evil: a gdzie oni to chą stawiać??? za twoim domem?, możesz się dowiedzieć, albo ja spróbuję czy ta inwestycja wymaga OOŚ ( oceny oddziaływania na środowisko)...może to będzie jakaś furtka...poszperam...
i chciałam się zapytać jak mają na imię te małe kulki, kt. pomału się przebarwiają na zdjęciu nr3 pomiędzy "conicami"( to tawuły????- nie widzę)
pozdrowionka...
Ps. zobaczcie TOla nawet altankę ma równomiernie przyozdobioną jesienią :lol: na każdym słupie "czerwono-pomarańczowe" przebarwienia....nudno Tola nudno... :wink:
Brrr, zimno, mokro, okropnie, a rośliny stoją na tarasie i czekają na posadzenie.
Muszą czekać, w taką pogodę się nimi nie zajmę.
Indy-k, dziękuję za Krasavicę Moskvy, nazwa ciekawa, a kwiaty rzeczywiście piękne, pełne i pewnie nieziemsko pachną. Szkoda, że lilaki tak krótko kwitną.
Hortensja ma tę przewagę, że kwitnie od lipca do mrozów.
Ale z kolei majowe kwitnienia dają najwięcej radości, po długiej zimie są tak wyczekane i wytęsknione.
Ew-ka, Jacki, na takie piękne okazy jestem mało odporna. Zwykle ulegam pokusie posiadania :wink:
Braza, Twoja altana została wysprzątana, wymieciona z liści, mebelki wyczyszczone, a wśród splatanych gałęzi dzikiego wina zawisły słoninki dla sikorek.
Wiem, zbyt wcześnie zaczęłam je dokarmiać, ale nie mam psa, kota ani innej kozy, a potrzebę opieki i troski wielką, więc rozpieszczam ptaszki 8) :)
Markoto, pod żwirek połóż czarną agrotkaninę, inaczej zwaną tkaniną polipropylenową.
Agrowłóknina jest biała i służy do okrywania. Najbardziej przydatna wiosną do ochrony wysianych roślin przed nocnymi spadkami temperatur.
Amtla pozdrawiam ciepło, choć zimnica za oknem :D
Kordzina, te bloki chcą postawić przed oknem naszego salonu, tam gdzie teraz leżą i trawę żują Łaciate, Mućki, gdzie zimą przychodzą poskubać gałązki sarny, przechadzają się kuropatwy, a niekoszone łąki dają pożywienie w postaci ziaren dla ptactwa różnej maści.
Jest gdzie wzrok wypuścić siedząc na tarasie.
Po wybudowaniu bloków będę patrzeć na czyjeś gacie suszące się na balkonach.
Serce mi pęknie jak nic... :cry:
A te kulki między świerkami Conica to tak jak myślisz...tawułki japońskie.
Ja je dość mocno tnę, formuję w ciągu całego sezonu, by zachowały kulisty kształt.
Cały sezon mają kontrastujące do zieleni świerków cytynowożółte liście, które później robią się takie słonecznikowo żółte, a na koniec czerwone.
marjucha
21-10-2009, 11:57
Brrr, zimno, mokro, okropnie, a rośliny stoją na tarasie i czekają na posadzenie.
Muszą czekać, w taką pogodę się nimi nie zajmę.
Indy-k, dziękuję za Krasavicę Moskvy, nazwa ciekawa, a kwiaty rzeczywiście piękne, pełne i pewnie nieziemsko pachną. Szkoda, że lilaki tak krótko kwitną.
Hortensja ma tę przewagę, że kwitnie od lipca do mrozów.
Ale z kolei majowe kwitnienia dają najwięcej radości, po długiej zimie są tak wyczekane i wytęsknione.
Ew-ka, Jacki, na takie piękne okazy jestem mało odporna. Zwykle ulegam pokusie posiadania :wink:
Braza, Twoja altana została wysprzątana, wymieciona z liści, mebelki wyczyszczone, a wśród splatanych gałęzi dzikiego wina zawisły słoninki dla sikorek.
Wiem, zbyt wcześnie zaczęłam je dokarmiać, ale nie mam psa, kota ani innej kozy, a potrzebę opieki i troski wielką, więc rozpieszczam ptaszki 8) :)
Markoto, pod żwirek połóż czarną agrotkaninę, inaczej zwaną tkaniną polipropylenową.
Agrowłóknina jest biała i służy do okrywania. Najbardziej przydatna wiosną do ochrony wysianych roślin przed nocnymi spadkami temperatur.
Amtla pozdrawiam ciepło, choć zimnica za oknem :D
Kordzina, te bloki chcą postawić przed oknem naszego salonu, tam gdzie teraz leżą i trawę żują Łaciate, Mućki, gdzie zimą przychodzą poskubać gałązki sarny, przechadzają się kuropatwy, a niekoszone łąki dają pożywienie w postaci ziaren dla ptactwa różnej maści.
Jest gdzie wzrok wypuścić siedząc na tarasie.
Po wybudowaniu bloków będę patrzeć na czyjeś gacie suszące się na balkonach.
Serce mi pęknie jak nic... :cry:
A te kulki między świerkami Conica to tak jak myślisz...tawułki japońskie.
Ja je dość mocno tnę, formuję w ciągu całego sezonu, by zachowały kulisty kształt.
Cały sezon mają kontrastujące do zieleni świerków cytynowożółte liście, które później robią się takie słonecznikowo żółte, a na koniec czerwone.
Chcesz namiary na dobrą hodowlę Owczarka Niemieckiego? :wink: :lol: :lol:
Miałabyś kim developera poszczuć :wink: :lol: :lol: :lol:
Ogród jak zawsze piękny.
Pozdrawiam :D
kordzina
21-10-2009, 12:10
niestety Tola sprawedziłam i lipa...nie podlegacie chyba że:( i to jedyny punkt, który może Was dotyczyć)
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓWz dnia 9 listopada 2004 r.
w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko:
2. Sporządzenia raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko wymagają przedsięwzięcia:
1) realizowane na terenie zakładu lub obiektu zaliczonego do przedsięwzięć wymienionych w ust. 1, będące przedsięwzięciami:
a) wymienionymi w § 3 ust. 1 albo
b) niewymienionymi w ust. 1 lub w § 3 ust. 1, jeżeli ich realizacja spowoduje:
– wzrost emisji o nie mniej niż 20 % lub
– wzrost zużycia surowców (w tym wody), materiałów, paliw, energii, o nie mniej niż 20 %;
:evil: :evil: wczytajcie się też dokładnie w plan zagospodarownia przestrzennego...a jeśli to przemianowanie gruntów z nieużytkowych, albo łąki to tez się furtki otwierają....
jak to grunt budowlany to czarna d..pa :evil:
trzymaj się...
Marjucha, nie pozwoliłabym swojemu owczarkowi na "takie" pobrudzenie zębów 8)
Żalu do developera właściwie nie mam. Chce zarobić kasę, od tego jest.
Ale wójtowi chętnie rzuciłabym się do gardła. To jego podpis może spowodować sytuację, w której będziemy płakać za kilka lat w programie Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera".
Paraliż komunikacyjny, niewydolny wodociąg i kanalizacja i nikogo to nie będzie obchodzić. A kasy na modernizację nie narysują. Ech :roll:
Ja również pozdrawiam całą "Trójeczkę" :wink:
Sloneczko
21-10-2009, 12:14
Marjucha, nie pozwoliłabym swojemu owczarkowi na "takie" pobrudzenie zębów 8)
Jeden to za mało ;) Taka hodowla dość głośna jest, a owczarki szczególnie lubią nocne szczekanie :)
Kordzina, to jest grunt rolny, nie budowlany. Ale jeśli wójt wyda developerowi pozytywne warunki zabudowy, ten nie musi już gruntu w budowlany przekształcać.
Planu zagospodarowania przestrzennego nie ma, jest tylko Studium, które nakazuje zabudowę jednorodzinną. Ale tylko ujęcie tego w PZP jest wiążące.
Rozpoczęły się prace nad PZP i walczymy o to, by do jego ukończenia te warunki developerowi nie zostały wydane.
Ale wójtowi na tych blokach dziwnie zależy. Ciekawe dlaczego :roll:
marjucha
21-10-2009, 12:21
Kordzina, to jest grunt rolny, nie budowlany. Ale jeśli wójt wyda developerowi pozytywne warunki zabudowy, ten nie musi już gruntu w budowlany przekształcać.
Planu zagospodarowania przestrzennego nie ma, jest tylko Studium, które nakazuje zabudowę jednorodzinną. Ale tylko ujęcie tego w PZP jest wiążące.
Rozpoczęły się prace nad PZP i walczymy o to, by do jego ukończenia te warunki developerowi nie zostały wydane.
Ale wójtowi na tych blokach dziwnie zależy. Ciekawe dlaczego :roll:
Pytasz czy sugerujesz?
Dobra, nie podpuszczam bo mnie też krew zalew na myśl, że mieliby mi bloki za płotem postawić.
Mam nadzieję, że uda się Wam wywalczyć ten zapis, zanim będzie za późno.
Witaj Tolu!
Perspektywa z tymi blokami nieciekawa, ale trzeba być dobrej myśli. Czy macie jakiegoś dobrego prawnika wśród was? Może ktoś z doświadczeniem będzie znał jakieś "myki" prawne żeby ich i Gminę nastraszyć i powstrzymać.
W każdym razie dobrze, że jesteście razem i razem stawiacie im czoła.
Nie martw się! Masz piękny dom, piękny ogród! Niejeden, albo raczej każdy dałby wszystko żeby mieszkać tak jak Ty. Ja to bym nawet widok najgorszych gaci za oknem zniosła gdybym miała takie wnętrza i zewnętrza :o
Czy mogę Ci zadać jeszcze jedno pytanie w temacie płytki :oops: ? Jaką masz fugę - z jakiej firmy i czy tą epoksytową. Ile milimetrów?
Doszły do mnie z Agi te dwie płytki na próbę i są bossssskie. Dokładnie takie jak myślałam i teraz...... :cry: :cry: mam nowy problem :oops: :oops: . Przysłali mi tylko jasne (cream) i żałuję ze nie powiedziałam też o ciemnej. Mój mąż i rodzina odradzają mi te jasne, że niby niepraktyczne, ale to nic, jestem przekonana do nich.
Tylko wczoraj pojawił sie temat fugi..... i tu opadłam w swoich przekonaich. Jasna będzie się brudzić, ciemna zbytnio rzucać w oczy! Wpartuję się w Twoje podłogi i chyba masz troszkę ciemniejszą niż płytki, ale nie jestem pewna.
Proszę odpisz Tolu! Obym tą podłogę skończyła jak najszybciej bo obawiam się, że Cie wykończę :roll: .... tylko potem zaczynam tworzyć ogród.... 8)
Oh, Tolu ty moje guru!
Zalotnica, witaj, dawno Cię tu nie było, pozdrówka :D
Indy-k, nie poddamy się w walce o nasze prawa do normalnego życia.
Ten sam Deweloper pobudował bloki w innej części naszej miejscowości.
Naruszył przepisy, spowodował zalanie sąsiednich działek z domkami jednorodzinnymi i zalewa je nadal. Sprawy sądowe są w toku.
I taki Deweloper jest dla Wójta nadal wiarygodny...ech.
Dziękuję za wszystkie dobre słowa, one podnoszą mnie na duchu, choć czasem ogarnia wielkie zwątpienie.
Co do hortensji, to wiosną planuję zakup jeszcze piękniejszej odmiany.
Szukałam jej w naszych centrach ogrodniczych, ale nie było.
Spróbuję więc zamówić na Allegro.
To cudo które mam na myśli to Hortensja Vanille Fraise.
Ma ogromne kwiaty, zakwita w lipcu kolorem wanilii, a potem powoli przebarwia się na kolor różowy.
Jest niesamowita. Wygląda jak kwitnący lilak pod koniec lata.
No popatrz
http://images6.fotosik.pl/511/87b53ac599b2db56.jpg
Nie wiem jeszcze gdzie znajdę dla niej miejsce, ale muszę ją mieć w ogrodzie.
Hortensje dobrze rosną w miejscu słonecznym(wtedy Fraise pięknie się wybarwi na różowo) lub półcienistym, na glebie żyznej, dość przepuszczalnej ale wilgotnej o odczynie lekko kwaśnym. Fraise kwitnie na pędach tegorocznych, więc nie grozi jej przemarzanie. Wiosną dobrze jest dość mocno przyciąć, wtedy odwdzięczy się bujnym kwitnieniem.
Limelight też wytrzymuje mrozy do -21. Ona z kolei zaczyna kwitnąć mając kwiaty zielone, później robią się cytrynowo żółte, a na koniec kwitnienia białe.
Wielka ozdoba ogrodu.
Alunek, ja wniosłam do domu najładniej wyglądającą pelargonię w małej doniczce. Te w skrzynkach ściął już przymrozek, a inne które stoją w zagłębieniu tarasu mają się dobrze i tam zostaną.
W zaciszny róg tarasu przesunęłam swego oleandra. I tam jeszcze postoi do wielkich mrozów. Oleandry dobrze znoszą śnieg i lekki kilkudniowy przymrozek.
W końcu w krajach, w których rosną w gruncie też jest lekka zima, która im nie szkodzi Lepiej jednak, by stały w zacisznym miejscu tarasu i nie targały nimi szalone wiatry.
Jak już przyjdzie prawdziwa zima, trzeba je przenieść do widnego garażu.
Ansyg z tą moją balustradą to cała historia.
Stolarz który robił schody nie wykonuje balustrad z kwasówki. Musiałam szukać innego. Znalazłam takiego, który podjął się wykonania balustrady, ale bez poręczy. Chciałam w niej zachować ciągłość, która wiązała się z robieniem pracochłonnych zakrętów, których on nie potrafił wykonać. Tralki zamawiał u jakiegoś stolarza, a sam dorabiał te elementy metalowe na ich końcach, no i robił i montował poprzeczne rurki. Na zakrętach ładnie je wygiął, wykonał kawał dobrej, precyzyjnej roboty. Pozostał problem poręczy. Duże firmy życzyły sobie jakieś koszmarne pieniądze. Za jeden zakręt 1500zł, a mam je dwa, plus te proste odcinki. Wychodziło na to, że za samą poręcz przyjdzie mi zapłacić więcej, niż za całą balustradę.
W końcu poręcz wykonał za niewielkie pieniądze pewien stolarz. Ale nie jest wykonana perfekcyjnie. Ja widzę niedociągnięcia.
Za samą balustradę bez poręczy zapłaciłam 4000zł. Myślę, że to korzystna cena, zwłaszcza, że akurat ten fachowiec wykonał i zamocował ją perfekcyjnie.
Tolu
moja Vanilia Fraise - pieknie kwitnie...polecam
http://i30.tinypic.com/xeorcg.jpg
i jeszcze tę ci polecam, La Vastervival
http://i28.tinypic.com/244ctwl.jpg
Teska, powaliłaś mnie swoją Fraise, przeprzepiękna jest. Wiosną muszę ją zdobyć, nie ma bata. Ale ta La Vastervival też ujmująca, bardzo delikatna, śliczna.
Dziękuję za te piękne zdjęcia i pozdrawiam :)
Asuulek, wszystko prowadzi nam kancelaria prawnicza, bez tego nie dalibyśmy rady ruszyć z miejsca. Nasze uzasadnione protesty wójt może wziąć pod uwagę, ale decyzję wyda i tak jaką zechce.
A teraz odnośnie gresu. Ten ciemniejszy jest ładny, ale bardziej zobowiązujący kolorem.
Ten jasny dopasujesz do wszystkiego. Nawet z szarościami pięknie zagrają. Płytki mają w jednym metrze kwadratowym trzy różne wzory. Dwie jaśniejsze, jedna o wyraźnych paciajach. Może dostałaś te dwie delikatniejsze?
Ja mam u siebie fugę Sopro karmel. Jest ciemniejsza od płytki i dość praktyczna w użytkowaniu. Nie tworzy wyraźnej fugowej kratki, ładnie zgrywa się z tymi ciemniejszymi paciajami na gresie, identyczny odcień. Szerokość 3mm.
Będzie pani zadowolona...jak mawiają fachowcy :wink:
Sloneczko, no jeszcze do tego blokowiska dołożyć moją hodowlę szczekających psów, to sąsiedzi z pewnością pouciekają, zostanę ja i blokowcy :roll: :wink:
Dlaczego do cholery w naszym pięknym kraju na stołkach najczęściej zasiadają debile, ignoranci i niedorozwoje :evil:
Ta La Vastervival jest prześliczna!!!!! Ciekawe, czy by rosła w moim lesie :roll:
betilaguna
21-10-2009, 20:39
patrzę ,patrzę i napatrzeć się nie mogę :P ten ogród jest bajeczny :P
Sloneczko
22-10-2009, 00:38
Sloneczko, no jeszcze do tego blokowiska dołożyć moją hodowlę szczekających psów, to sąsiedzi z pewnością pouciekają, zostanę ja i blokowcy :roll: :wink:
Nie do blokowiska. Najpierw hodowla ;) A jak już developer zrezygnuje z budowy, bo kto kupi mieszkanie w takim hałasie, sprzedajesz hodowlę i już ;)
Dlaczego do cholery w naszym pięknym kraju na stołkach najczęściej zasiadają debile, ignoranci i niedorozwoje :evil:
w naszym pięknym kraju na stołkach zasiadają ci, którzy z tych stanowisk chcą wycisnąć ile się da, bo dla kasy zrobią wszystko. Kasa przysłania im zdrowy rozsądek, rozum, wrażliwość. Szybko zapominają o swoich wyborcach, ich interesach, składanych obietnicach, uczciwości. Smutno...
Sloneczko, najpierw musiałabym kupić tę ziemię od developera, żeby mieć gdzie tę hodowlę umieścić. A jakbym miała kasę na kupno tej ziemi, to hodowla nie byłaby już potrzebna 8) :wink:
Betilaguna, dziękuję, bardzo miło się czyta takie opinie, przekażę to swoim roślinkom :D
zakochalam sie w tych hortensjach...boskie :)
oooo i zaczelam nowa stronke :D
Wieczorek i spokojnej nocy :D
Tolu, bardzo dziękuję za odpowiedź w sprawie gresu i fugi. Tak sie dopytuję bo takie płytki kładzie się raczej raz na całe życie i nie chcę potem żałować swojej decyzji.
Jeszcze raz dziękuję i czekam na nowe zdjęcia - czegokolwiek z Twojego otoczenia, bo NOWA STRONA NOWE ZDJĘCIA!!!
Pozdrawiam serdecznie!
Ja również łądnie prosze o zdjęcia :) mogą być nawet takie które już były :P uwielbiam oglądać Twój dom jest boski :*
http://img101.imageshack.us/img101/6546/serduszkaxu5.gif
kordzina
25-10-2009, 09:19
Tola miłej niedzieli z rodzinką.... :)
dlaczego piszecie że chcecie zdjęcia oglądać...ja nie chcę bo są nudne :lol: :lol: :lol: :wink: ....
no to juz sobie idę....
a na limonkową hortensję też mam ochotę tylko ze myślałam ze ona jest w kulistych kwiatostanach a nie w stożkach..ale kulista jest chyba biała,słynna annabell, tylko ,że ona nie przebarwia się tak pięknie jak limonka...
Ej noooo... ja tu z serduszkami wyskakuję, a Ty co?????
Ej noooo... ja tu z serduszkami wyskakuję, a Ty co?????
szefowa se grabi :lol:
kordzina
27-10-2009, 17:11
cicho jakoś???? :roll: :roll: :roll:
dziwne :oops:
mam nadziję że wszystko OK???
Grabi?
O kurcze to moze i do mnie wpadnie z tymi grabiami? Wszystkie liscie lecą na potęgę. Trawy juz prawie na działce nie widać.
Morela jak zwykle ostatnia liście zgubi. Jeszcze nawet 1 nie zrzuciła :evil: Pewnei zrobi to jak inne sprzątniemy i urobimy się po łokcie :evil: :lol:
http://lh3.ggpht.com/_nsFZyP3SgsU/Sro8i9flAcI/AAAAAAAAMFI/IaIPId873Ng/s640/P1020948.JPG
polarne kwiatki szpicbergeńskie na dzień dobry - kolejny powrót, gdzieżby indziej jak w te ciepłe progi...
Wpadłem na chwilę, niedługo znowu w świat...
polarne kwiatki szpicbergeńskie na dzień dobry - kolejny powrót, gdzieżby indziej jak w te ciepłe progi...
Wpadłem na chwilę, niedługo znowu w świat...
Quba :P
ja zawsze w progu stoję i Jaśka Wędrowniczka wypatruję :wink: :D
Bardzo dziękuję za szpicbergeńskie kwiaty, takich jeszcze do tej pory nie dostałam :P
ciekawe czy na tym Szpicbergenie muszą grabić :roll:
jak szefowa na Podlasiu 8) :wink:
http://img101.imageshack.us/img101/6546/serduszkaxu5.gif
Brazuś, słodkie to...buziaki :D
Jamles, Mayland, Kordzina fakt...grabię na potęgę.
I w ogrodzie przy domu i na działce rekreacyjnej i końca grabienia nie widać, bo jeszcze sporo liści na drzewach.
Wiosną przed oknami salonu drzew liściastych przybędzie. Już powstaje zamysł nowych nasadzeń.
Ja lubię to jesienne grabienie. Zawsze to ruch i szare komórki się dotleniają 8)
Czas pędzi jak szalony, dzień za dniem ucieka w dzikim pędzie. Tylko zaczyna się tydzień, już się kończy.
Rodzice mi troszkę niedomagają, częściej u nich jestem, wspieramy się nawzajem w tych jesiennych smuteczkach.
Tęsknię za słońcem, tak dawno już go na Podlasiu nie było, a akumulatory czekają na ładowanie i po zmianie czasu tak szybko zapada zmrok.
Nic to, damy radę :wink:
Skajler, Asuulek, dziękuję za ciepłe słowa. Będą zdjęcia jesiennego ogrodu. Wiele liściastych przebarwiło się tak pięknie. I choć kwiaty już dawno ścięte przymrozkiem, koloru w ogrodzie nie brakuje właśnie dzięki nim.
Aga1401, moja Limelight jeszcze nie posadzona :roll:
Dziś to się zmieni, znajdzie swoje stałe miejsce.
Wszystkim życzę pięknego dnia, niech słońce będzie łaskawe, a ludzie wokół życzliwi :D
ciekawe czy na tym Szpicbergenie muszą grabić :roll:...
byś tylko spróbował, za każdym winklem szpiedzy gubernatora Svalbardu pilnują coby ani jednego nie uszkodzić :)
ciekawe czy na tym Szpicbergenie muszą grabić :roll:...
byś tylko spróbował, za każdym winklem szpiedzy gubernatora Svalbardu pilnują coby ani jednego nie uszkodzić :)
i chwała im za to :wink: 8)
Tolu zdrówka rodzicom życzę!!!
Witaj Tolu :P
Zdrówka życzę Twoim rodzicom, niech Was chandra i melancholia jesienna omija.
U nas dzisiaj słoneczko i od razu lepiej się żyje :P
Miłego dzionka życzę :P
Dziewczyny, dziękuję w imieniu Rodziców, przekażę im Wasze słowa, ucieszą się :D
Moja Mama ma swój sposób na bezsenność i czarne myśli, które potrafią dopadać zwłaszcza jesienią. Nie łyka żadnych proszków, tylko zapala lampkę i trzaska krzyżówki. Tata jej dostarcza zawsze nową porcje, żeby nie zabrakło :D
Sloneczko
28-10-2009, 10:20
Toluś, a gdzie się podział Twój awatarek?
Dobre pytanie :roll:
wywiało mi z profilu, czary jakieś :roll:
nie wiem gdzie go teraz szukać :(
Sloneczko
28-10-2009, 11:24
Napisz do Ponurego, może coś wymyśli http://img156.imageshack.us/img156/3412/umieszekzamylonyok9.gif
Nie miałaś zapisanego tego obrazka na komputerze?
Znalazłam :P
przyzwyczaiłam się już do niego...tak jakoś :roll:
Sloneczko
28-10-2009, 11:29
No właśnie i ja też :)
I zapisałam ten obrazek, co by Ci już nigdy nie zniknął :p
Dzięki Sloneczko, buźka :D
Przyzwyczajam się też do awatarów innych i jak się zmieniają, to dziwnie jest, prawda?
Sloneczko
28-10-2009, 11:50
Dokładnie i nawet kilka mam zapisanych :) Pamiętasz jak się zgubił awatar Jamlesa? Akurat go miałam i byłam pewna, że i Twój też... Teraz już go mam :)
Tolu, z prawdziwą przyjemnością obejrzałam zdjęcia na poprzedniej stronie i doszłam do wniosku, że u Ciebie nawet funkie żółkną piękniej niz u mnie. Piękna ta Twoja jesień. Mam nadzieję, ze w przyszłym roku mój Michaszek pozwoli mi wrócić do ogrodu, bo przez ostatnie 2 lata to prawie nic nie robiłam. Cieszyć się wypada, że roślinki mi nie postrajkowały.
A odnośnie avatarków, stare też bardzo lubiłam - i Twój Tolu i Twój Słoneczko.
Tolus zapraszam do nas.tu nie wiem co sie porobilo.slonce jak w lipcu.18 stopni.czasem lubie ta Irlandie...CZASEM.
Pozdrawiam Twoich Rodziców :)
Te szpicbródkowe ... tfu ... szpicbergeńskie kwiatki to mi się bardzo podobają!
Tolunia, zdróweczka dla wszystkich! I dodam tylko, że ja żadnych liści nie grabię ... taki mam kaprys, o :D :D
Tolu zdróweczka dla rodziców!
Ale Ty to nie przesadzaj z tymi ogrodami...chyba już zapomniałaś,ze nie tak dawno to i Ciebie coś dopadło :roll:
A na zdjecia jesiennych ogrodów to chętnie popatrzę....bo u nas ogrodu niet :(
Pozdr
Maluszek
29-10-2009, 08:04
Tolu - zdrówka Rodzicom życzę :D
słonecznie pozdrawiam :D
Lucia, Twoje rośliny od początku są dobrze wychowane, nie rozwydrzone i wiedzą, że życie to nie bajka, lecz walka. Takie wszystkiemu dadzą radę :D
Najgorzej to z tymi rozpieszczonymi zbyt mocno. Wiecznie są rozkapryszone :wink:
Aga1401, to Ty masz teraz normalnie włoskie temperatury, szczęściara.
Dziewczyny, bardzo dziękuję za życzenia zdrówka Rodzicom. Przekazałam i wyściskałam ich od Was. Czują się już lepiej. Skaczące ciśnienie już się prawie unormowało, serduszka też w lepszej formie, co mnie cieszy bardzo.
Jak im zdrowie dokucza, to i ja od razu czuje się nie najlepiej. Przeżywam to i już.
Jesień wyciągnęła paletę farb, pędzle i maluje mi ogród.
Te kuliste ozdobne wiśnie, z zielonego przemalowała na żółcie i pomarańcze
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto1.jpg
i tej tawułce nie darowała
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto7.jpg
te zielone przez cały sezon berberysy też dopadła
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto2.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto6.jpg
róże wciąż kwitną nie przejmując się chłodem
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto5.jpg
poranna wilgoć
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto4.jpg
i takie tam czerwienie
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/zloto3.jpg
Jak nie kochać liściastych, no jak.
Jesienią mix kolorów, a wiosną radość z pierwszej wiosennej, świeżej zieleni.
A słońca nadal brak. I nie pocieszają w prognozach.
na wieczorową porę zostawiam 8)
http://images4.fotosik.pl/263/136374d7c662a019.jpg
Dzięki Jamles :D
otworzę z odpowiednim hukiem :wink:
Lucia, Twoje rośliny od początku są dobrze wychowane, nie rozwydrzone i wiedzą, że życie to nie bajka, lecz walka. Takie wszystkiemu dadzą radę :D
Najgorzej to z tymi rozpieszczonymi zbyt mocno. Wiecznie są rozkapryszone :wink:
Masz rację. Moje rośliny prowadzę zgodnie z zasadą "jak chce żyć, to niech się stara" :wink:
A u Ciebie, nieustajaco bajkowo.
To dobrze, ze rodzice lepiej się czują.
Mój tata nadal słaby. Wychodzi z domu ale tony potu wylewa. To oznaka jak jest słaby. :roll:
Przycinasz tawuły? Unas przy kościele jest piekny ogród. Tam widziałam, ze przycianją tawuły prawie przy ziemi. Nie wiem czy swoje tak potraktować. W ubiegłym roku nie przycinałam i w tym roku były.... takie sobie. Brzydkie bryły im się porobiły i słabo kwitły. Chyba przytnę je tylko nie wiem czy teraz jesienią czy wiosną?
Mayland, trzymam mocno za zdrowie Twego Taty, niech jak najszybciej nabiera sił.
Z cięciem tawuł to zależy od gatunku i okresu kwitnienia. Krzewy kwitnące wczesną wiosną tworzą kwiaty na pędach wyrosłych w roku poprzednim. Tnie się je po zakończeniu kwitnienia, ale nie później niż na początku lata. Wiele krzewów już w tym okresie zawiązuje pąki kwiatowe na przyszły rok. Ich zbyt późne przycięcie mogłoby doprowadzić do tego, że nie zakwitną. Młode jednoroczne pędy skracamy o połowę, aby wydały pędy boczne, a ze starszych roślin usuwamy najstarsze gałęzie jak najbliżej ich nasady. Do tej grupy krzewów należą: bez lilak, forsycja, krzewuszka cudowna, tawuła wczesna, tawuła van Houtta, migdałek trójklapowy.
Krzewy kwitnące latem i jesienią kwitną zwykle na pędach wyrosłych wiosną. Rośliny tnie się w pierwszej połowie marca, zanim ruszą pąki, ale gdy nie ma już dużego mrozu. Pędy zeszłoroczne wycinamy, pozostawiając dwa-cztery pąki. Tuż przy nasadzie usuwamy wszelkie słabe, wiotkie i zdeformowane pędy oraz niektóre starsze, zagęszczające koronę krzewu. Martwe lub uszkodzone pędy przycinamy do zdrowego miejsca lub aż do ich nasady. Do tej grupy należą: budleja Davida, hortensja bukietowa i krzewiasta (ale nie ogrodowa, bo choć kwitnie w drugiej połowie lata, tworzy kwiaty na zeszłorocznych pędach), tawuła Billarda i japońska, róże wielo- i wielkokwiatowe.
Ta tawuła u mnie na zdjęciu kwitnie wczesna wiosną na biało i tnę ją po przekwitnięciu kwiatów.
Te kuliste małe cytrynowe tawułki japońskie przycinam w marcu, dość mocno przerzedzając gęstość gałązek wewnątrz krzewu. Potem po przekwitnięciu tnę jeszcze raz formując je w kształt kulisty, bo na takim bardzo mi zależy. Dobrze znoszą to drugie cięcie.
Ja mam późne, fioletowo różowe tawuły. Wiosną je przytnę.
Widze, że i budleje też należy przycinać. Co prawda moja juz jest mocno przycieta bo ją niedawno przesadzałam. Ale wiem jak postępować w nastepnych latach.
kordzina
29-10-2009, 13:40
no widzisz Mayland :oops: :oops: i wykładzik jak sie patrzy :) :) ....nic dodać nic ujac tylko czerpać pełnymi ręcami :wink:
Tola masz rację, że liściaste dają teraz popis...o tej porze roku zdecydowanie góruja nad iglakami znielubionymi przez parę osób na tym forum...
piękne berberysy...właśnie dosłałam od wujka w małych doniczkach i chyba odwiedzę stronę Pinusa co by się dokształcić bo jedne są bardziej czerwone jedne bardziej bordowe...zupełnie nie wiem jakie będą potem...tak już jest z podarkami...
aaaa i dużo zdrowia dla rodziców...my się starzejemy i oni też...musimy i chcemy się nimi opiekować ja jest jedynaczką więc nikt za mnie tego nie zrobi, a tak na marginesie Mayland mój tato właśnie po takich poceniach, dusznościach i zadyszce przy ubieraniu butów ma rozrusznik..baliśmy się ale bardzo mu to pomogło...jedyny problem to na lotniskach bo prez bramki nie może przechodzić a te głupole tego nie rozumieją....
Witam Tolu, jesień pięknie pracuje w Twoim ogrodzie - chyba u Ciebie na etacie :wink:
Ponieważ wójt jest tak żywotnie zainteresowany przeforsowaniem decyzji korzystnej dla dewelopera, może należy go postraszyć jakimś CBA, albo przyszłorocznymi wyborami? Może zmądrzeje- im więcej szumu zrobicie przeciwko tej decyzji, tym więcej ludzi będzie mu patrzeć na ręce.
Trzymam kciuki za Waszą sprawę.
Pozdrawiam ciepło :D
Toluś u Ciebie tak przepięknie, zresztą jak każdą porą roku :o :o :D oglądam Twoje zdjęcia co dziennie i ciągle i mało........ :D nie mogę doczekac się, kiedy będę mogła cieszyc oko własnym ogrodem i skrycie mam nadzieję, że choc w części będzie tak piękny jak Twój!!! :roll: :D
pozdrawiam serdecznie i również życzę dużo zdrówka - dla Ciebie i Twoich najbliższych.
kordzina mój tata jest chory i leczy sie od lat. Niedawno miał udar ale wyszedł z tego. Teraz dochodzi do siebie. Opieka nad rodzicami spadnie na mnie. jestem na to przygotowana. Wybudowalismy większy dom w tym celu.
tabaluga1
29-10-2009, 16:58
Jesień piękne zmiany poczyniła w Twoim ogrodzie, Tolu. Zresztą o każdej porze roku zaglądam tu i tak jak każdy podziwiam (chociaż po cichutku, z ukrycia z braku czasu- mam nadzieję, że to się zmieni). Nie ukrywam, że u Ciebie nieustannie szukam ogrodowych inspiracji. Mam nadzieję, że wiosną moje małe szkraby pozwolą mi bardziej zaszaleć przed domem i wokół tarasu. Wtedy pewnie zwrócę się do Ciebie po porady. Może znów coś zmienię, bo wciąż czuję niedosyt.
Lampa cudowna, zresztą wszystko pięknie ze sobą gra. Zazdroszczę Ci tych pięknych ogromnych kwiatów w donicach. Ja póki co nie mogę sobie na takie pozwolić :-? Zresztą mój salon w tej chwili bardziej przypomina pokój dziecinny niż gościnny :roll:
pozdrawiam
kordzina
29-10-2009, 18:50
kordzina mój tata jest chory i leczy sie od lat. Niedawno miał udar ale wyszedł z tego. Teraz dochodzi do siebie. Opieka nad rodzicami spadnie na mnie. jestem na to przygotowana. Wybudowalismy większy dom w tym celu.
no tak to juz jest...musimy tylko mieć nadziję ze nami tez ktoś sie zajmie z uśmiechem a nie z przymusu...
pozdrawiam.....
aaa..... bym zapomniała....................
wszystkiego naj Tola dla ciebie i dla....
Rozdawaj miłość pełnymi rękoma!
Miłość jest jedynym skarbem,
który mnoży się przez podział,
jest jedynym darem,
który powiększa się przez rozdawanie,
jest jedynym przedsięwzięciem,
w którym im więcej się wydaje,
tym więcej się zyskuje:
podaruj ją, wyrzuć,
rozrzuć na cztery wiatry,
opróżnij kieszenie,
potrząśnij koszem,
wylej z pucharu,
a jutro będziesz
miał więcej niż dziś!
Tak czytam i czytam..... o jakiej lampie piszecie.... :o :o Ja jej nie widziałam :o W pracy mi sie nie wszystkie zdjęcia otwierają i nie widziałam tych zdjeć z lampą :o :evil: :evil: Dopiero teraz dojrzałam :lol: Fajne kółko na suficie tworzy. Smukła. Mi się podoba! :lol:
Ja się do zdjęć dzieł sztuki przymierzałam, a tu baterie kaput! Jutro mam nadzieję też będzie piękna pogoda, to porobię! Nie ma większego artysty od Matki Natury!!!!!!
wszystkiego naj Tola dla ciebie i dla....
dziękuję w swoim imieniu i M. też :D
Mayland, moi Rodzice mają już sporo lat, dopóki są we dwoje, jest im łatwiej, bo razem. Mają za sobą Złote Gody, to piękne przeżyć tyle lat, mieć co wspominać a jednocześnie mieć nadzieję na kolejne. Każdemu życzę takiej pogody ducha, jaką oni mają. Tata po dwóch paskudnych zawałach, z rozrusznikiem, z laseczką w ręku, mając 82 lata wychodzi sobie na codzienny spacer i z uśmiechem wita wszystkich spotkanych sąsiadów. I to nic, że zdrowie nie zawsze dobre, nogi czasem nie chcą iść dalej, ale nigdy nie narzeka.
Ma swój ulubiony wiersz (ma ich zresztą całe mnóstwo które zna na pamięć i lubi mi recytować, a ja uwielbiam słuchać).
To wiersz autorstwa W. Szymborskiej
Kiedy ktoś mnie pyta - jak się dzisiaj czuję
grzecznie odpowiadam, że dobrze, dziękuję.
To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko
astma mi dokucza i, mówię z zadyszką,
puls słaby, krew w cholesterol bogata,
lecz dobrze się czuję, jak na moje lata
Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę
chociaż zawsze wybieram najłatwiejszą drogę
w nocy - przez bezsenność - bardzo się morduję
ale przyjdzie ranek, znów dobrze się czuję.
Mam zawroty głowy, pamięć figla płata
ale dobrze się czuję, jak na swoje lata.
Z wierszyka mojego, ten sens się wywodzi
że, kiedy starość i, niemoc przychodzi
to lepiej się godzić ze strzykaniem kości
i nie opowiadać o swojej słabości.
Zaciskając zęby, z tym losem się pogódź
i wszystkich wokoło chorobami nie nudź.
Powiadają - starość okresem złotym
kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym.
Uszy mam w pudełku, zęby w szklance studzę
oczy na stoliku, zanim się obudzę
jeszcze przed zaśnięciem, ta myśl mnie nurtuje
czy to wszystkie części, które się wyjmuje?
Za czasów młodości - mówię bez przesady
mało takich było, by mi dało rady.
W średnim wieku jeszcze, tyle sił zostało
żeby bez zmęczenia, przetańczyć noc całą.
A, teraz na starość, czasy się zmieniły
spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły.
Dalsza rada dla tych, którzy się starzeją
niech zacisną zęby i z życia się śmieją
Kiedy wstaną rano, części pozbierają
niech rubrykę zgonów, w prasie przeczytają
Jeśli ich nazwiska tam jeszcze nie figurują
to znaczy, że zdrowi i dobrze się czują !
:wink:
Artmag, w sprawie bloków nie odpuszczamy, podjęliśmy wiele działań, mam nadzieję, że nie pójdą na marne.
Pozdrawiam cieplutko :D
Oldzia, oczywiście, że Twój ogród będzie piękny, zobaczysz ile radości Ci sprawi, ile zadowolenia. Jeśli chcesz go mieć, to zrobisz wszystko by był. A to prosta droga do osiągnięcia celu :D
Tabaluga1, Twoje słodkie bliźniaki to najpiękniejszy wystrój salonu jaki można sobie wymarzyć. Proszę je ode mnie w piętki ucałować.
Jak będę miała wnuki, to salon uczynię wielkim placem zabaw i będę z nimi szaleć bez opamiętania. Znów wieże z klocków, miliony resoraków, farby, kredki toż to sama radość życia :lol:
Braza i co? zrobiłaś zdjęcia, lecę do Twego dziennika sprawdzić jak się sprawy mają.
Tolu piękny wiersz! :lol:
Mój tata to zodiakalny lew. Nigdy nie narzeka. Gdy coś sie dzieje neidobrego to milknie. :roll:
Mayland, gratulacje Tacie, proszę ode mnie przekazać i ucałować i zdrówka życzyć.
Sloneczko
30-10-2009, 11:20
Tola, nie chciało mi się wierzyć że te strofy napisała Szymborska. Choć napisane ze swadą, jednak nie zawsze rytmicznie i bez tego czegoś.
No i nie jest to wiersz Wisławy Szymborskiej:
http://www.klub.senior.pl/archive/index.php/t-721.html
Basia 22-04-2007, 16:37
który przypisano W. Sz., potem St. Jakielowi, a który to wierszyk niektóre Forumowiczki wprawił w kiepski nastrój.
Otóż autorką tegoż dziełka jest nieżyjąca już Józefa Jucha, należąca do PZN w Wadowicach.
Źródło: http://www.idn.org.pl/medykon/wiersze/index.htm
Zamieszania w sprawie autorstwa dokonała podobno prasa, jaka? nie wiem.
:)
aka z Ina
30-10-2009, 11:43
Toluś miłego wekendowania życzę!!!!!
i duzo, dużo zdrówka dla rodziców!!!!!
pięknie, jesiennie w twym ogrodzie.....
kuleczka
30-10-2009, 15:55
Toż ja właśnie również z niedowierzaniem czytałam wiersz ten :)
Myślę, Szymborska popiła była czy co :D
takie dosłowne rymowanie to nie w jej stylu :wink:
(uwielbiam Szymborską tak w ogóle)
Mimo wszystko wierszyk fajny.
Tolu, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę takiego taty.
Mój całe życie umierający, narzekający, nękający lekarzy i całą rodzinę.
Czasem choć jestem w poblizu nie zaglądnę na kubek herbaty
Wychodzę potem ze spuchniętą głową od słuchania tysięczny juz raz historii choroby. Ile można o sobie i swoich chorobach!!! Ludzie!!
Za to moja mama zupełne przeciwienstwo. Przechlapane ma ta dzielna kobieta :)
Mayland. Gratulacje!!!! Wow!
Słoneczko, dociekliwa babeczka z Ciebie. Teraz muszę Tacie przekazać te wieści o zamieszaniu w sprawie autorstwa tego wiersza.
Wiadomo, że to nie wielka poezja z jakimś drugiem dnem i sensem niedopowiedzianym, ale wierszydełko traktujące z poczuciem humoru starość, której każdy chce doczekać, a niewielu doczekawszy lubi.
A że Tata na wesoło przyjmuje wszystko, co los na niego zsyła i żartom końca nie ma, to wiersz ten mu bardzo leży.
Kuleczka miło Cię tu znowu zobaczyć :D
U mnie Mama jest bardziej skora do kwękania i ponarzekania, ale my z Tatą nie pozwalamy jej się zbytnio rozkręcić w tym temacie, tak więc dobrze jest. Jak mam doła, natychmiast do nich jadę i wychodzę jak po najlepszej psychoterapii :D
Takie wsparcie jest bezcenne. Chciałabym być taka jak oni.
Aka, ten mój ogród musi jakoś wyglądać przez cały rok.
Przy takich dużych przeszkleniach i braku firan tak mocno "wchodzi" do wnętrza, że zaniedbany czyniłby bałagan w domu :D
Dziś zaświeciło słońce, z przyjemnością umyłam te swoje fixy z zewnątrz, teraz jest tak jakby szyb nie było i znów śniadanko jem prawie na trawie :wink:
aka z Ina
30-10-2009, 19:06
Toluś- uwielbiam Cię.....za twe teksty i nie tylko :wink:
tabaluga1
30-10-2009, 19:20
Tolu
Wierszyk super i jeśli Twój Tato ma takie podejście do życia, to tylko pozazdrościć. Mimo niedomagań, choroby z optymizmem patrzący w przyszłość- bardzo chciałabym kiedyś też mieć takie podejście do życia.
A maluchy- cóż, chyba to najpiękniejszy dar, jaki mógł mnie jeszcze spotkać. Mam jeszcze dwójkę starszych synów, ale czas tak szybko pędzi i kiedy za kilka lat wyfruną z domu (wiadomo-nieuniknione) dom będzie jeszcze pełen śmiechu i zabawy. I mimo, że czasami boję się wizyt gości (notoryczny bałagan praktycznie nieunikniony) uwielbiam się z nimi bawić i wygłupiać. No i jeszcze ciągle czuję się młodo spacerując z wózkiem 8) , bo mój najstarszy 10-letni syn baaaaaardzo mnie już postarza. :oops: :roll:
Toluś- uwielbiam Cię.....za twe teksty i nie tylko :wink:
...tak mi mów, tak mi dobrze :D :lol:
z wzajemnością Akuś :D
Pozdrowienia i ukłony dla Taty i Mamy :D
mój najstarszy 10-letni syn baaaaaardzo mnie już postarza. :oops: :roll:
no taaaaaak, jak mój miał 10 lat też mnie postarzał, ale jak skończył 18 to przestał :lol:
Teraz wyższy o dwie głowy już tylko i wyłącznie mnie odmładza.
Przy nim mówię "zaczepiście" , "nara" i inne takie, to co, młoda gęś jestem 8) :lol:
Pozdrowienia i ukłony dla Taty i Mamy :D
Braza, ukłony ukłonami, ale gdybyś przyjechała dziś do mnie, to bym Cię poczęstowała taką szczawiową mojej Mamy, że klękajcie narody.
Jak nie przyjedziesz to trudno, zostanie na jutro :wink:
Nikt takiej nie potrafi ugotować, ani zrobić takich śledzi jak ona robi. Mistrzostwo świata. Ja ze swoją znaną niechęcią do czynności kuchennych nawet nie próbuję dorównać. Dzieci twierdzą, że nie mam szans. Tak się porobiło.
To ja się chyba na tą szczawiową piszę jak taka dobra....bo w życiu szczawiowej nie jadłam :oops: z wiadomych względów :wink:
Życie bez szczawiowej? nie godzi się, absolutnie, bez względu na powody.
Amtla, nie masz wyjścia, wsiadasz w ekspress i do mnie. I jeszcze na mecz Jagiellonii Cię zabiorę :wink:
Czyli dwie nadzwyczajności za jednym razem :wink: :o :D
Oj tak. Wiesz, na mecz pójdziemy nie interesując się piłką nożną. Kibiców tak naprawdę piłka wcale nie interesuje.
Gdyby ich interesowała, to byliby piłkarzami, tak? :lol:
Oplułam monitor :oops: :lol:
Że ja za młodu na to nie wpadłam :roll: Teraz pewnie z jakimś przystaojniakiem bym się prowadzała :wink: A tak...
A tak to co, że niby ten co się z nim prowadzasz to nie przystojny?
Jeśli choć trochę podobny do tego z awatara, to ciacho :D
Ok, dobrze, niech będzie: przystojny inaczej :roll:
tylko nic nie mówmy o rozmiarze w pasie :oops:
...dobra, namówiłaś, o tym rozmiarze ani słówka :wink: :lol:
Niestety mój zegar biologiczny nie daje się oszukać i działa według "starego" czasu...
Dlatego ładnie mówię DOBRANOC i znikam :D
aka z Ina
30-10-2009, 21:20
To ja się chyba na tą szczawiową piszę jak taka dobra....bo w życiu szczawiowej nie jadłam :oops:
ja również :D
aka z Ina
30-10-2009, 21:22
hehe a co do rozmiaru w pasie to ani ja ani mój w wymiarze się nie mieścimy :P
a ja nie wiem gdzie moj pas :) :o :cry: :roll:
aka z Ina
30-10-2009, 21:31
hehe pewnie tak jak u mnie, pod cyc........ :P :lol: :lol: :lol:
Amtla, niech Ci się jakiś Cannavaro przyśni, niegrzecznej nocy życzę :wink:
Fabio C. dobrze kopie 8) :D
http://habs.theoffside.com/files/2008/11/cannavaro-4.jpg
Dziewczyny, to dobrze że cyc jest, bo jakby tak tylko pas był :roll: :wink:
anka wlasnie :lol:
tola otoz to :).lepszy rydz niz nic.tylko ze czasem mnie plecy bola.
najbardziej z tego cieszy synek.od malego prawdziwy mami cycus.tuli sie jak tylko ma okazje.
Moje dzieci jak były małe to lubiły się tulić do babci, bo u mamy to tak cienkawo :wink: 8)
aka z Ina
30-10-2009, 21:50
anka wlasnie :lol:
tola otoz to :).lepszy rydz niz nic.tylko ze czasem mnie plecy bola.
najbardziej z tego cieszy synek.od malego prawdziwy mami cycus.tuli sie jak tylko ma okazje.
hehe mój skończył w VII- 5 lat i cały czas jak nie myśli to sie miżdziali ,choć jak pomyśli to juz się czerwieni..jednak cały czas go coś ciągnie...... :wink:
ale mamy tematy przed snem :)
tolus jakie plany na Halloweeeen?
Aga, to będą dni poświęcone pamięci Tych, których już z nami nie ma.
To jest szczególny czas pewnego wyciszenia, zadumy, dostrzeżenia rzeczy ważnych, odrzucenia tego co miałkie. Bardzo potrzebny czas, by rozumieć więcej.
I choć w gardle ściśnie mocno i oczy zwilgotnieją...tak trzeba.
Z upływem czasu coraz więcej zniczy przychodzi zapalić...niech płoną podsycając pamięć o ludziach, których nie sposób zapomnieć, którym wiele zawdzięczamy, których mieliśmy szczęście spotkać na swojej drodze.
Wspomnienia o Nich wypełnią nadchodzący czas.
ach jak mi brak tego tutaj.juz 4 lata nie bylam w polsce w listopadzie.
tutaj bynajmniej w naszym rejonie nawet swieczki sie nie swieca na cmentarzu w te szczegolne dni...
ale moze za rok...
aka z Ina
30-10-2009, 22:24
:cry:
O rany.... Ale to grabienie jest meczące. Wygrabiliśmy tylko kawałeczek a było tego ok 10 taczek liści. A gdzie do końca jeszcze...... :o
Wyrwaliśmy też wszystkie kwiaty jednoroczne. Nieco już podgniły sobie. Przyciełam też tawułki.Obejście ogarnięte przed zimą.
A teraz to padam. Sprzątanie domu, gotowanie a jeszcze sobie mycie okien wymyśliłam... :lol:
Można tak siedzieć w domu i zawsze będzie co robić. To praca na cały etat.
A teraz moje dziecię sie przebiera i idą z kumpelą do dziadków na cukierki :wink: :lol:
Albo ja taka do d... gospodyni jestem, albo u mnie liści nie ma ... no bo ogrodu to nawet nie tykam ostatnio :oops:
Za to w domciu to i owszem, co nieco działam.
Wieczorek :D
Sloneczko
31-10-2009, 22:40
Słoneczko, dociekliwa babeczka z Ciebie. Teraz muszę Tacie przekazać te wieści o zamieszaniu w sprawie autorstwa tego wiersza.
...
A że Tata na wesoło przyjmuje wszystko, co los na niego zsyła i żartom końca nie ma, to wiersz ten mu bardzo leży.
To, że znam Wisławę Szymborską osobiście jest za dużo powiedziane, ale wyściskałyśmy się kiedyś w poczekalni szpitala Rydygiera w Krakowie, bo tylko ja Ją rozpoznałam...
I może dlatego objawiła się moja dociekliwość, gdyż ten wiersz jak pisałam jest piękny i pełen optymizmu, jednak bardzo mi do naszej Noblistki nie pasował, po prostu z wyczucia.
Chyba się na mnie nie gniewasz, że tak już mam jako zodiakalna Panna? ;)
Sloneczko, jako zodiakalna panna rozumiem zodiakalną pannę :wink:
Bardzo Ci dziękuję, za te informacje, już wszystko przekazałam Tacie, on też dokona sprostowania wśród swoich znajomych w tym temacie.
Byliśmy dziś na wielu cmentarzach, coraz więcej grobów do odwiedzenia.
Jak co roku odwiedziliśmy też moje rodzinne strony, tam jest niewielki cmentarz, na którym zawsze spotykamy wielu znajomych. Rodzice spotykają tam trzy pokolenia swoich uczniów, ja znajomych z podstawówki i ich rodziców, krewnych, których znam.
Ten dzień to nie tylko znicze na grobach i wspomnienia o tych, którzy odeszli, ale też dzień spotkań z żyjącymi, widywanymi już często tylko raz w roku w tym właśnie dniu.
Słonko nie było łaskawe, ale nie padało, pogoda pozwoliła na dłuższe rozmowy.
Dziś na moich parapetach pali się dużo świeczek. Zapalone dla tych wszystkich, o których myślę, a na groby nie ma możliwości, by dotrzeć i zapalić.
Amtla, Aka, dla Waszych bliskich też, jak obiecałam.
Braza, nowe kolorki w Twoim Uroczysku są bardzo w moim stylu :D
A jak Księżniczka, ma taką opiekę, jak trzeba? bo pamiętam, że nie byłaś zadowolona.
Mayland, no właśnie, roboty w domu i wokół niego zawsze huk.
Kto wymyślił określenie "ona nie pracuje, ona siedzi w domu" :roll: , z pewnością nie kobieta :wink:
Albo ja taka do d... gospodyni jestem, albo u mnie liści nie ma ... no bo ogrodu to nawet nie tykam ostatnio :oops:
Za to w domciu to i owszem, co nieco działam.
Wieczorek :D
zaczniesz grabić jak modrzewie oblecą :lol:
U Księżniczki nie byłam :oops: Nie miałam jak, ale teraz już mi będzie łatwiej...
Jamles, toż zbieranie igieł z modrzewia to profanacja by była :o :wink: W serio: w trawie i tak ich nie widać 8)
O to, to, igły pod modrzewiem muszą zostać, coby mnie i Królikowi w Sylwestra nie przyszło na zmarzniętej ziemi tego, nooo, szampana pić :wink:
Amtla, Aka, dla Waszych bliskich też, jak obiecałam.
Dopiero wróciłam...dziękuję....
Igły zostają, ale i tak Wam sianka dorzucę, żeby ten szampan nie zamarzł :wink:
aka z Ina
02-11-2009, 09:27
Amtla, Aka, dla Waszych bliskich też, jak obiecałam.
dziękuję....
ja również....
kordzina
02-11-2009, 14:04
hej wszystkim :)
podsyłam czytającym blog, nad którym spędzam 3godzinę...pięknie ma właściecielka...i co mnie trochę zszokowało, bo raczej dom wskazywał na majętną i wszystkomogąco panią, pani robi wiele rzeczy sama....
a ogród....to już przegięcie mieć taki piękny ogród...polecammmm
http://utkanezmarzen.blogspot.com
Ps. F.C jest ok.( sczególnie taki hi hi hi :wink: ) ale wolę Aleksandra Popova( nie muszę pisać dlaczego :oops: )
http://1.bp.blogspot.com/_n_ezkuxGaUs/SNmQts7jgiI/AAAAAAAAAEY/Ii5fO28JSbU/s400/l8201324037_3215.jpg
Gosc_123
02-11-2009, 14:16
hej wszystkim :)
podsyłam czytającym blog, nad którym spędzam 3godzinę...pięknie ma właściecielka...i co mnie trochę zszokowało, bo raczej dom wskazywał na majętną i wszystkomogąco panią, pani robi wiele rzeczy sama....
a ogród....to już przegięcie mieć taki piękny ogród...polecammmm
http://utkanezmarzen.blogspot.com
Potwierdzam! :) Blog super! A już zamieszczony tam pamiętnik zająca Adamka to absolutne mistrzostwo świata. Czytając uśmiałam się jak norka :lol:
Pozdrawiam Tolunię :wink: i wszystkich jej Gości.
tola, to nieśmiało jeszcze u Ciebie w wątku spytam. Czy i jak zabezpieczasz tuje na zimę? Boję się, że jakaś kolejna większa śnieżyca powygniata moje krzaczki. Szczawiową bardzo lubię i chętnie spróbowałabym tej ugotowanej przez Twoją mamę. Niestety za często nie mogę gotować tej zupy, bo dzieci inaczej uważają. Twierdzą, że to liście chwastów i że bałagan w talerzu :roll: :lol: :lol:
aka z Ina
03-11-2009, 11:50
hej wszystkim :)
podsyłam czytającym blog, nad którym spędzam 3godzinę...pięknie ma właściecielka...i co mnie trochę zszokowało, bo raczej dom wskazywał na majętną i wszystkomogąco panią, pani robi wiele rzeczy sama....
a ogród....to już przegięcie mieć taki piękny ogród...polecammmm
http://utkanezmarzen.blogspot.com
zapisane!!!w wolnej chwili podelektuję się nim :wink:
Kordzina, tego pływaka zostawię Tobie, ja zostanę przy F.C. :wink:
Dzięki za link do niezwykłego bloga, skąd Wy wiecie gdzie takie cuda odnaleźć :roll:
Przejrzałam pobieżnie, ale w wolnej chwili poczytam i pooglądam z przyjemnością.
Indy-k, pozdrawiam :D
Od rana czekam na to zapowiadane słońce. W prognozach bezchmurne niebo, a w rzeczywistości niebo zasnute chmurami. Jakaś złośliwość matki natury, czy co?
TomKa, ważne jest z jakiego szczawiu gotowana zupa. Najlepszy najmłodszy, drobniutko siekany, z gotowanym jajkiem. Ziemniaki na oddzielnym talerzu, polane zeszkloną cebulką cukrową z dużą ilością kopru. U nas wszyscy się biją o tę zupę babci :D
Tuje kuliste i te smukłe, skyrockety owijam spiralnie na zimę sznurkiem konopnym, by mokry, ciężki śnieg nie rozłamywał ich gałązek. To wystarcza.
Róż jeszcze nie okopcowałam, ale w tym tygodniu to zrobię. Już czas. Mróz w nocy coraz większy.
Wrzosy obsypałam korą, na to spadły liście brzozy, zostawiam tak do wiosny.
A moją jedyną pnąca różę, która nie wymarzła ubiegłej zimy osłonię matą słomianą. Bo coś mi się zdaje, że ta zima nie będzie łagodna.
Długo zastanawialiśmy się nad szczepieniami p/grypie. Ilu ludzi tyle opinii w tej sprawie. Dotąd nie szczepiliśmy się i nie chorowali, ale w końcu decyzja zapadła na tak. Wczoraj cała rodzina została ukłuta. Dziś trochę boli ręka, poza tym w porządku.
No i nadal czekam na słońce, wracając do wspomnień z letniego urlopu...ech :wink:
http://www.surftravel.pl/bibgraf/Garda/jez.garda.jpg
Mówisz Tolu, że róze już okopcować?. Trzeba znowu męza do roboty zagonić :roll:
to ja tez powiem ... ech.piekne to slonce.
ja sie zastanawiam nad szczepieniami p/swinskiej grypie.tutaj na wyspie zaczely sie niedawno.na razie szczepia ludzi z wyzszej grupy ryzyka.potem jak zostanie beda informowac.ale sama nie wiem.na razie mysle...
Ja swoje róże nieco przyciełam bo jakieś dziwne kształty miały. Przykryję je czymś jeszcze. W ubiegłym roku były to obciete gałęzie tuj. A liscie brzozy to chyba woe\zem bede wywozić, tyle tego spadło. Wczoraj wiatr pieknie wszystko zamiótł......prosto pod brame garażową tworząc piękną kolorową wydmę. Oczywiscie jak otworzyłam bramę to część nawiało do srodka :lol:
Verunia, Ty mieszkasz w dużo cieplejszym regionie, więc spokojnie, zdążysz.
Nasz biegun zimna rządzi się innymi prawami :wink:
Nie wiem czy dobrze robię, ale do kopcowania wykorzystuję rośliny ze skrzynek tarasowych. Wyjmuję je z pojemników i tą plątaniną korzeni wraz z kulkami keramzytu okrywam róże u nasady. Nic się nie marnuje :wink:
Aga1401, w naszym kraju nie sądzę, by szczepionka od świńskiej grypy była dostępna dla zwykłego obywatela. Ale nawet zwykła grypa może unieruchomić w domu na wiele dni, a syn ma maturę, my pewnie zechcemy pojechać w grudniu na narty, więc dobrze by było być w dobrej formie.
Czy to szczepienie coś da? nie wiem, ale nie będę sobie pluć w brodę, że coś mogłam, a nie zrobiłam.
Mayland, u mnie wiatr zgania liście do tych rowków między trawnikiem, a rabatami i wtedy bardzo łatwo je zebrać. Nie mam w ogrodzie bardzo dużych drzew, więc tych liści nie jest tak dużo. Więcej na działce rekreacyjnej.
Byliśmy tam wczoraj, poobwiązywałam iglaki, pozgrabialiśmy liście opadłe z jabłoni, dopiero wczoraj pochowaliśmy meble ogrodowe do domku.
Sezon zamknięty do wiosny.
marjucha
03-11-2009, 12:34
Mayland, u mnie wiatr zgania liście do tych rowków między trawnikiem, a rabatami i wtedy bardzo łatwo je zebrać. Nie mam w ogrodzie bardzo dużych drzew, więc tych liści nie jest tak dużo. Więcej na działce rekreacyjnej.
Byliśmy tam wczoraj, poobwiązywałam iglaki, pozgrabialiśmy liście opadłe z jabłoni, dopiero wczoraj pochowaliśmy meble ogrodowe do domku.
Sezon zamknięty do wiosny.
Czy mieszkając w takim uroczym miejscu jak Ty mieszkasz, to potrzebujesz jeszcze działki rekreacyjnej? :o
Marjucha, ja to z tych takich przywiązujących się jestem :wink:
Tę działkę mamy od 16 lat, tyle tam wspomnień, całe dzieciństwo naszych pociech.
Nasze bujne życie towarzyskie tego okresu 8) . Drewniany dom z otwartym kominkiem w środku i drugim na tarasie. Taras wśród sosen i świerków. Cisza, spokój wśród dojrzałego już bardzo ogrodu. To jest inny klimat od tego domowego.
A jeśli pobudują nam to nieszczęsne blokowisko?
Działka rekreacyjna jest od nas jakieś 3 km. 10 minut rowerem, 30 wolnym krokiem, 3 minuty samochodem. Ogródki działkowe okolone lasem, nie słychać zgiełku miasta, które tak blisko. Kąpielisko z piękną plażą na skarpie, jak na Mazurach.
Jak się z tym kawałkiem ziemi rozstać, no jak?
My się pobudowalismy na działce rekreacyjnej :lol:
Do ziemi tez sie przywiązuję :oops:
Mayland, ja też bym tak chciała, ale u nas inna sytuacja.
Nasza działka rekreacyjna jest na terenie POD. Więc prawnie my ją tylko dzierżawimy.
Pewnie decyzję o tym, co z nią zrobić podejmą dzieci. Jeśli zechcą z niej korzystać, zostanie.
Jeśli nie, sprzedamy. Bo ile lat jeszcze będę dała rady pracować w dwóch ogrodach?
W końcu trzeba mieć czas i na lenistwo, czyż nie? :wink:
Oj trzeba. I tak wokół domu masz co robić!
Ale tamta działka jest cudniasta i doskonale rozumię sentymentalne wspomnienia z nią związane! :lol: :wink:
Obok naszego domu mamy domek letniskowy. Teraz nieużywany ale tyle wspomnień z nim mamy zwiazane... :wink: :lol: Nie miałabym sumienia go tknąć :o
marjucha
03-11-2009, 13:21
Marjucha, ja to z tych takich przywiązujących się jestem :wink:
Tę działkę mamy od 16 lat, tyle tam wspomnień, całe dzieciństwo naszych pociech.
Nasze bujne życie towarzyskie tego okresu 8) . Drewniany dom z otwartym kominkiem w środku i drugim na tarasie. Taras wśród sosen i świerków. Cisza, spokój wśród dojrzałego już bardzo ogrodu. To jest inny klimat od tego domowego.
A jeśli pobudują nam to nieszczęsne blokowisko?
Działka rekreacyjna jest od nas jakieś 3 km. 10 minut rowerem, 30 wolnym krokiem, 3 minuty samochodem. Ogródki działkowe okolone lasem, nie słychać zgiełku miasta, które tak blisko. Kąpielisko z piękną plażą na skarpie, jak na Mazurach.
Jak się z tym kawałkiem ziemi rozstać, no jak?
No dobra, zrozumiałem :oops:
Też bym nie zrezygnował z miejsca z którym wiąże się tyle wspomnień :wink:
kordzina
04-11-2009, 09:01
Mayland, ja też bym tak chciała, ale u nas inna sytuacja.
Nasza działka rekreacyjna jest na terenie POD. Więc prawnie my ją tylko dzierżawimy.Pewnie decyzję o tym, co z nią zrobić podejmą dzieci. Jeśli zechcą z niej korzystać, zostanie.
Jeśli nie, sprzedamy. Bo ile lat jeszcze będę dała rady pracować w dwóch ogrodach?
W końcu trzeba mieć czas i na lenistwo, czyż nie? :wink:
To jest bardzo głupia sytuacja, moi rodzice właśnie sie w takiej znaleźli z własnej nie przymuszonej woli. mieszkanie w blokowisku poznańskim i nie wystarczało i kupili działkę POD obecnie specjalnie zmieniona nazwa na ROD( rodzinny ogród działkowy) altanę zmienili na dom całoroczny...jak to mówi tata zbawienie ze mamy ten kawałek ziemi...Rodzice tam mieszkają a wraz z nimi ok10 rodzin kt. maja piękne domy i mieszkania w centrum...po porostu cisza, spokój, fajne sąsiedztwo i to im pasuje...problem pozostał. mieszkania sprzedać nie mogą bo prawnie będą homeless, bez zameldowania...no tak to już u nas jest :-? :-?
Tola masz rację działka to działka...w domu zawsze coś ciągnie do zrobienia a tam jesteś na takich mini wakacjach 8) 8)
wklej jeszcze jakieś zdjęcia z urlopu sa takie klimatyczne...gdy za oknem sajgon zimowy....
kordzina
04-11-2009, 09:21
TOla TolaFRANEK WRACA DO DOMU :) :)
hipp hipp hurrraaaaa
i jest zdjęcie....zobacz sama....
ale się cieszę....no niestety jest tam też smutna wiadomośc ...ach to zycie.... :oops:
Czytałam o FRANIU i wzruszyłam się...bardzo.
Tyle wycierpiał na starcie, mam nadzieję, że życie teraz mu to wynagrodzi. I Agnieszce też, oszczędzając dalszych trosk i zmartwień, a serwując dużo spokoju i dobrego zdrowia dla całej rodziny.
U nas dziś zimno okrutnie, muszę wyjść z domu, a patrząc na trzęsące się z zimna rośliny to ostatnia rzecz na którą mam ochotę.
Wkleić zdjęcia z wakacji?...z przyjemnością wrócę do tych pięknych, ciepłych miejsc :D
Tylko wieczorem, bo teraz muszę zmykać, pozdrawiam :D
Tolunia dziendoberek sloneczko, wiem ze dawno mnie nie bylo ale obiecalem ze jak zajrze to sie przywitam, buuuska :)
Jajcek :P :P
wszelki duch... :D no niechże Cię uściskam, no :D
jak zniknąłeś z forum, to od tego czasu nie jeżdżę pociągami :wink: :lol:
wszystko w porządeczku?
u mnie dzieki, wszystko ok :)
a w pociagach to tez nie wiem jak jest, tez juz nie jezdze :lol:
Przyszłam się przywitać po dłuuuuuugiej przerwie.
Gorąco wszystkich pozdrawiam :D
To będziemy się licytować, kogo dłuuuuuuuuużej u Toli nie było :wink: .
Tolu... to ja... pamiętasz kiedyś Cię o trasę nad Gardę wypytywałam????
Dawno to było :oops:
Pozdrawiam serdecznie
coffee82
05-11-2009, 17:57
Skoro tak sie tu wszyscy szanowni Forumowicze witacie - to skorzystam z okazji - i też sie przywitam ta wieczorową porą :P
Tola ty to pewnie przy kominku z pyszną herbatką w dloni co?
http://home-and-gardening.info/wp-content/uploads/2009/03/outdoor-fireplace3.jpg
Witajcie dziewczynki :D
zamiast się licytować kto dłużej nie był, wpadajcie codziennie, będzie po sprawie :wink:
Alunek, zajrzę do Ciebie poczytać gdzie byłaś jak Cię nie było :wink:
Arctica i co, przydała się ta ściągawka? byłaś, widziałaś?
Braza,witanko
Coffee82, dziś przy kominku zdecydowanie najlepiej, bo pada śnieg, biało jest i zimno. Piękny ten wieczór na Twojej fotce, w takich fotelach, przy takim kominku i o takiej porze roku...ech, pomarzyć.
A ja jestem zła dziś trochę. No bo jak nie być.
Jakiś czas temu ponownie zalało nam strop, bo znów coś pękło w wężyku doprowadzającym wodę do bidetu. Znów rozbieranie glazury, by się dostać do miejsca wycieku.
Nasiąknięte płytki pękły, zapas się skończył i mieliśmy problem, czy te płytki kupowane ponad półtora roku temu jeszcze są w sprzedaży. Zadzwoniłam do sklepu w Warszawie, okazało się, że są. Nie wiadomo wprawdzie, czy odcień nie będzie inny, ale najważniejsze że są. No i dziś w taką fatalną pogodę, padający śnieg z deszczem pogoniliśmy do stolicy. Pani pokazała nam płytkę w sklepie, wyglądała na identyczną. Zapłaciliśmy za całe opakowanie, by były na zapas. Pani uprzedziła, że zwrotu nie przyjmują. Pojechaliśmy do magazynu na drugi koniec miasta po odbiór, mąż zajrzał do pudełka, stwierdził, że wzór taki sam, więc zadowoleni wracaliśmy z powrotem. Droga koszmarna, widoczność zerowa, tir za tirem, ale najważniejsze, że sprawa załatwiona.
Przed chwilą poszłam po tę płytkę, by sprawdzić, czy nie różni się odcieniem...i co?
Płytka owszem, wzór ma taki sam, ale jest całkowicie matowa, a moje w łazience są w połysku :evil:
Na poprzedniej fakturze i tej dzisiejszej nazwa płytki jest taka sama. Ale płytka nie.
I teraz pytanie, czy w sprzedaży są tylko matowe teraz? W sklepie była z połyskiem, więc taka też powinna zostać nam przekazana w magazynie. Że też sama tego nie sprawdziłam, no.
Jutro będę dzwonić i sprawę wyjaśniać, ciekawe czego się dowiem.
Zła jestem okrutnie.
Byłam... widziałam.... a TY też widziałaś i wiesz, że ochhhhhhh.....
Fajne przygody z tymi płytkami... mi kiedyś z wystawy odklejali, bo przestali produkować... :roll: . Zawsze trzeba samemu sprawdzać, bo faceci to swoje poglądy mają na temat kolorów... i matowości :wink: , ale wiadomo mądry Polak po...
Dzięki za zaproszenie, ja często oglądam, a właściwie podglądam bo śladu nie zostawiam. Obiecuję poprawę :oops: :oops: :oops:
Ech tolunia, same kłopoty...
Ale kłopoty to nasza specjalność :wink: :roll:
Musimy walczyć :wink:
Arctica, będę Cię rozliczać z tej obietnicy :wink: :D
A co do płytek, właściwie brakuje mi jednej, jeżeli okaże się, że w magazynie mają tylko matowe, będę prosiła, by mi wysłali tę jedną z połyskiem, którą mają w sklepie.
Bo w sumie po co im na wystawie ta płytka, jeśli takiej nie ma w sprzedaży. Tylko w błąd wprowadza. Dziwne też, że płytka matowa, lub z połyskiem ma ten sam symbol.
Jeśli mają w magazynie również z połyskiem, a omyłkowo wydali w macie, to czeka nas jeszcze jeden wyjazd do stolicy...200km w jedną stronę, ale co robić :roll:
Amtla, no tak :wink: ale wiesz, nogami tupię 8)
Tolu ja przestałam liczyc ile razy mąż robil podłączenie baterii pod prysznicem. Ciagle jakąś cześć sie psuje. Juz nie wie gdzie ją kupować, bo moze materiał albo partia trefna.
Całe szczęście jak kapie to do brodzika i nie przecieka. Ale efekt jest tego taki, że powstawiał jakieś przedłużki które miały sprawe załatwić tymczasowo a juz kolejny miesiąc widze cały śrubunek i nie sądzę, ze on to wkrótce wymieni :evil:
Mayland, u nas ten zdjęty bidet też już ze trzy tygodnie leży, obijam się o niego, dlatego tak się cieszyłam, że już wreszcie zostanie zrobione.
Radość przedwczesna jak widać wrrrrrrrrrrrr.
Kurcze też miałam dziś taki nerwowy dzień i niemiły. Od rana sie pierniczyło.
No nic, jutro będzie lepiej. Tego się trzymajmy!
Umówmy się więc, że dzisiejszy dzień popierniczony, a jutro wyłącznie kolorowe :wink:
Czy ja wiem ? Cały dzień do tego wszstkiego trzymało mnie ciśnienie 100/50...to co ja mogłam? :wink:
Jutro kororowe?
Amtluś, Ty też niskociśnieniowiec? to witaj w klubie.
Ja dziś jadąc w obie strony żłopałam kawę z termosu i czułam się jak śnięta ryba.
Ciśnienia nie mierzyłam, ale się domyślam jakie było.
Co ja piszę, jakie kororowe - kolorowe !
Nisko, nisko...nawet podglądm wątek na ten temat w Poradach życiowych i czerpię rady.
A dzisiaj po kawach serducho mi tłucze...
Bedzie dobrze :wink:
Słonik na szczęscie :lol:
http://www.upominki.biz.pl/a/rzezby_figurki/4/figurka_slon_3_p1000757.jpg
jak się serducho tłucze, to może magnez, potas wypłukany i trzeba sobie popić w większej ilości, ja czasem tak robię.
Rogbog, śliczny ten gość szczęście przynoszący, dzięki :D
Aluba, Aluuuuuuubaaa, gdzie Ty się podziewasz? :wink: :D :lol:
Witaj Toluś :lol:
Mam nadzieję, że już dzisiaj wyszło słoneczko i masz lepszy dzień :-? :-? :-?
Magi Skarbie, słonko omija nasz region szerokim łukiem.
Śnieg padał całą noc, jest biało za oknem i pochmurno jak zwykle.
Przydałby się jakiś Zaklinacz Słońca, oj przydał :wink:
kordzina
06-11-2009, 08:30
Tola a u nas tak przepiekny dzień dziś....ach 8) 8)
nawet mi nie przeszkadzało ze musiałam szyby odszraniać no pięknie wszystko przykryte taką biłaą pajęczyną.... :) śniegu ku rozpaczy moich dzieci nie ma...
więc mam propozycję ja ci wysyłam teraz słońce, a ty mi wyślij trochę śniegu dla moich żab-tylko nie za dużo ..tak tylko dla niech...
pa
miłego dnia....
Kordzina, dobry pomysł, już pakuję śniegowe gwiazdki dzieciaczkom :D
http://republika.pl/blog_jn_191816/261115/tr/snieg.jpg
Magi Skarbie, słonko omija nasz region szerokim łukiem.
Śnieg padał całą noc, jest biało za oknem i pochmurno jak zwykle.
Przydałby się jakiś Zaklinacz Słońca, oj przydał :wink:
No u mnie też nie ma słoneczka, ale pogoda bardzo jesienna, do śniegu to jeszcze bardzo daleko :roll:
Mimo wszystko miłego dzionka Ci życzę :P
Dziękuję,
okręcam się ciepłym szalikiem i jadę do Taty, by go zawieźć na kontrolę rozrusznika serca. Nie chce się z domu wychodzić, brrrr :wink:
cześć Siostra :D u mnie niebo błękitne i słonce smieje sie całą gęba ,ale tylko do dzisiaj bo juz od jutra tylko deszcze i zachmurzenie :(
buziaki dla Cię i pozdrowienia dla Taty :D
ech....żeby tak pogoda chciała być do grudnia taka jak na zdjeciu :lol:
http://www.turystycznapolska.pl/var/ezwebin_site/storage/images/fotogalerie/przyroda-w-obiektywie/zlota-polska-jesien/jesien-nad-woda/17581-1-pol-PL/Jesien-nad-woda_imagelarge.jpg
Witajcie dziewczynki :D
zamiast się licytować kto dłużej nie był, wpadajcie codziennie, będzie po sprawie :wink:
Alunek, zajrzę do Ciebie poczytać gdzie byłaś jak Cię nie było :wink:
Ja bym chętnie cały dzień siedziała z Wami - sympatycznymi dziewczynami, ale .... niestety zarobiona jestem w robocie, no a po robocie jeszcze drugi etat w domu, tudzież jakiś fitness, język angielski podszkolić trzeba , dzieciaki na zajęcia porozwozić... a później po tym wszystkim to już tylko do wyrka. Tak mijają dni, tygodnie.... życie po prostu za szybko ucieka :(
Ale generalnie energia mnie roznosi i optymizm nie opuszcza :D
Pozdrowionka :wink:
Jestem, podpisuję listę :wink:
I jak Tolu... kolorowo dzisiaj?????
U nas calutki dzień słonko grzało, nawet kwiatka Ci przyniosłam, mój własny, łąkowy,dzisiejszy,aż oczy przecierałam... o taki
http://foto2.m.onet.pl/_m/04389b45ac7275f8c1fb1587b89eaf9e,10,19,0.jpg
Prawda, że słodki jak na tą porę roku :roll:
A ciśnienie to chyba coś dzisiaj kombinuje, bo głowa chce mnie boleć :x
Pozdrawiam cieplutko :P
Mayland, wizyta przełożona na przyszły piątek. Pan doktor dziś operował jakiś ciężki, skomplikowany przypadek i odwołał wszystkie wizyty w przychodni.
Arctica, może nie tęczowo, ale to był dość dobry dzień.
Dzięki za ten wiosenny mniszek kwitnący zimą. Prawda, że słodki, może nawet za słonko robić :D
Dzwoniłam w sprawie płytek, sprzedają obecnie tylko matowe, ale znaleźli mi 5 polerowanych i jak przyjadę to zamienią. Uff, kamień z serca.
A ciśnienie to ja w tej chwili mam całkiem niezłe. Wróciliśmy od znajomych, serwowano nam śliwówkę własnej roboty, mniam, jeszcze się oblizuję :wink:
Alunek, nieźle zorganizowana jesteś, tyle zajęć w ciągu dnia, podziwiam. I podoba mi się ten optymizm...tak trzymać :D
Ew-ka, u nas już taka jesień nie jest możliwa, drzewa zgubiły liście i nie jest kolorowo. Szkoda.
W mieście drzewa przystrajają w świąteczne lampki, jakaś paranoja. Zanim przyjdą święta, wszystko już zdąży zbrzydnąć i spowszednieć. Mocno mi się nie podoba taki falstart :roll:
Jestem. :lol:
Dopiero dziś zajrzałam na forum i ... życie stało się prostsze :D
U mnie plucha cały dzień. Jak już będę miała ten kominek, chociaż może powinnam napisać jesiennie - jeśli go kiedykolwiek będę miała, będę uwielbiać takie dni. Na razie jest kiepsko, zwłaszcza, że ja też niskociśnieniowiec jestem.
Ale i tak mam dzisiaj powód, żeby oddać sąsiadce deprim. :lol:
Witam serdecznie,szczerze mówiąc zaciekawiona taką ogromną liczbą stronic wątku postanowiłam zaglądnąć :wink: i jestem zachwycona Tolu, Twoim ogrodem i domem.Wszystko jest takie śliczne!!!piękne zdjęcia ach....poprostu tylko pozazdrościć :wink: Nie ma mocnych,będę tu gościła :wink: a zdjęcia ogrodu i domu będą inspiracją dla mnie.pozdrawiam
Tolu, pewnie złapiesz się za głowę..., ale ja dziś posadziłam prawie 100 szt cebulek tulipanów... wcześniej nie miałam kiedy :cry: Myślisz, że coś z tego będzie? :oops: :oops: :oops:
Mam zamiar posadzić jutro cebulki tulipanów ... zapomniałam o nich. Iwuś, jak nic z tego nie będzie, to razem powarczymy :wink:
Witanko wieczorne :D
Aluba, podtrzymuję to, co napisałam w maxtajemnym miejscu :lol:
dobrze, że się już odbunkrowałaś, odhełmniłaś bo siedzenie w okopach to nuuuda :wink:
w kominku się pali, w karafce aroniówka, w TV Hugh Grant kręci biodrami, dołączysz? :wink: :lol:
Dorothy, witaj w klubie :D
wypisuję Ci Kartę Stałego Klienta, która zobowiązuje do stałych wizyt. Będzie mi bardzo miło jeśli skorzystasz, pozdrawiam i zapraszam :D
Iwuś, pytasz, czy coś z tego będzie? no pewnie, że będzie i nawet wiem co.
Przepiękna, kwitnąca rabata w bieli i bladym różu, która nas wszystkich powali wiosną, kiedy będziemy oglądać zdjęcia Twego ogrodu. Spokojnie, zakwitną, masz moje słowo.
Braza, u Ciebie wywróżę, że jak jutro zapomnisz o tym, że zapomniałaś i przypomnisz dopiero w maju, to nie zakwitną :wink: 8) :lol:
Tola napisał:
Dorothy, witaj w klubie :D
wypisuję Ci Kartę Stałego Klienta, która zobowiązuje do stałych wizyt. Będzie mi bardzo miło jeśli skorzystasz, pozdrawiam i zapraszam :D
Dzięki za kartę stałego klienta :D będę się meldować :wink:
Toluś!!! Toż to miód na moje serce :D :D :D Już planuję wiosenne zakupy... a zbiera się tego... z dnia na dzień coraz więcej.
Ściskam gorąco :D :D
Ja tylko na chwileczkę...
Witam się wieczorowo i pędzę do wyrka, coś mi łazi po kościach :x .
Pozdrowionka :P
Witam w ten niedzielny wieczór!
TOLA a może tak jakieś zdjęcia...... :oops: na poprawę tej jesiennej aury - tak dawno nic, a nowa stronka już dawno się zaczęła... :wink: :D :wink: nie daj się prosic...... :roll: :D :wink:
Witam w ten niedzielny wieczór!
TOLA a może tak jakieś zdjęcia...... :oops: na poprawę tej jesiennej aury - tak dawno nic, a nowa stronka już dawno się zaczęła... :wink: :D :wink: nie daj się prosic...... :roll: :D :wink:
Noooo,Tolusia prosimy :wink:
No i problem Dziewczyny. Co ja mam tu wkleić? :roll:
Ogród śpi, w domu nic nowego. Może ja do wiosny powinnam zawiesić wątkową działalność?...nie wiem, nie wiem.
Listopad to miesiąc mało twórczy. Niczego się nie chce, energia głęboko ukryta, jakaś taka ospałość, marazm. W sumie nie lubię się tak czuć, ale co zrobić.
Podpowiedzcie coś :wink:
Juz Ci usnął? :o U mnie jeszcze jakieś oznaki zycia są. :wink:
Wklejaj zdjećia które odrzuciłaś przy wstępnej selekcji w poprzednich miesiącach :wink: :lol: Zawsze miło oko cieszyc takimi widokami!
No i nie wysadziłam 70 cebulek narcyzów. :oops: Chyba juz kiełkują w wiatrołapie. Wysadzę je pojutrze, co będzie to będzie! Ziemia jeszcze luźna to moze krzwdy wielkiej im nie zrobię.
Sadź jak najszybciej, szkoda byłoby zmarnować.
Ja nie posadziłam jednej kupionej trawki, zapomniałam o niej. Postawiłam w kącie tarasu i tam została. Zakopię ją razem z doniczką na rabacie, bo tam gdzie ma rosnąć docelowo, to jakiś iglak teraz rośnie. Wieczne przeprowadzki :wink:
Przypomniało mi sie, ze w sobote kupiłam 2 pierisy w Obi na przecenie :oops: Tez musze je gdzieś posadzić :lol: Moze przygotuje jakieś miejsce.
Rok temu za wywrotkę ziemi płaciłam 400zł. Teraz facet wozi po 250zł. Chyba zamówie jeszcze wywrotkę to może uda mi sie wysypac wokół przyszlej altany :roll: Chyba mogłaby juz zima przyjść to roboty miałabym mniej :lol:
A u mnie pierysy wymarzły niestety. I ogniki nie przeżyły.
250 to super cena, sprawdź tylko, czy to na pewno dobry czarnoziem.
U nas po 400 wożą.
Mnie brakuje roboty w ogrodzie, nosi mnie. Jakaś dziwna jestem :wink: 8)
To nie jest czarnoziem. Taka polna ziemia raczej. Ale chyba dobre i to bo nie mam nic na podsypanie wokół tej altany. Mam nierównosć terenu. Z jednej strony jest 1 bloczek a z drugiej 3. Jak podsypię nieco to powstanie niewielka skarpa na której roslinki posadzę. Mąż będzie mógł wtedy wokół bez problemu kosiarką jeździć. On bardzo nie lubi omijac moich roślin :wink: :lol:
Może nie robiłabym tej skarpy wcale ale mam sporo roślin do rozsadzenia i bedę mieć darmowe nasadzenia więc az mnie korci zeby to wykorzystać. :lol:
I słusznie.
My mieliśmy duży spadek na działce, a działka mała, więc powstał mur oporowy.
Po jego zrobieniu trzeba było ten spadek uzupełnić. Na ziemi ogrodowej byśmy zbankrutowali. Przywozili nam ziemię z głębokich wykopów, właściwie była to martwica po 20 zł. za wywrotkę. Bardzo się bałam, czy coś tam urośnie. Przekopałam obornik, a potem pod każdą roślinę dawałam żyzną ziemię z worka. I jakoś to wszystko daje radę, walczy i rośnie.
No i problem Dziewczyny. Co ja mam tu wkleić? :roll:
Ogród śpi, w domu nic nowego. Może ja do wiosny powinnam zawiesić wątkową działalność?...nie wiem, nie wiem.
Listopad to miesiąc mało twórczy. Niczego się nie chce, energia głęboko ukryta, jakaś taka ospałość, marazm. W sumie nie lubię się tak czuć, ale co zrobić.
Podpowiedzcie coś :wink:
Toluś nie popadaj w marazm i zwątpienie. Teraz jest świetny czas by znaleźć nowe hobby. ...Jak mój mąż to słyszy to przewraca oczami... :roll: Ale ja udając, że tego nie widzę tej jesieni i zimy postanowiłam nauczyc się (spróbować) czegoś nowego. Poodnawiam stare meble, glinane dzbany, kanki, gliniak do ogórków... metodą decoupage. Co wyjdzie to wyjdzie. :oops: :oops: Albo wyjdzie wioska (i w sumie będzie to pasowało do naszego domu), albo uda mi się zrobić coś eleganckiego o niepowtarzalnym uroku. Myslę jednak, że to drugie to wyjdzie mi dopiero za ok. 3 lata. Pozostanę (postaram się) być jednak nieugięta i sprawdzę co siedzi mi pod skórą. :wink: :roll: Życzę Ci tego samego... odnalezienia nowej alternatywnej pasji :D :D :D :D :D
Poniżej wklejam link do strony kobiety, która robi cuuuuudddaaa ze strusich jaj :o :o
http://sylwiaserwin.pl/Kilka-sposobow-na-jajo-strusie
może Cię to w jakis sposób zainspiruje :D :D
Grazia-Ol
10-11-2009, 07:35
tola napisała:
Listopad to miesiąc mało twórczy. Niczego się nie chce, energia głęboko ukryta, jakaś taka ospałość, marazm. W sumie nie lubię się tak czuć, ale co zrobić.
Podpowiedzcie coś
Wykup karnet na siłownię :D
Ja o 15.00 przebieram się i z pracy wyjeżdżam już w sportowej gali.
O 15.07. już siadam na rower treningowy, potem bieżnia .. itd. do 17.00
a w domu to już tylko spać się chce i jeść :oops:
Polecam
Tolus, Ciebie tez dopadlo? :roll:
witam się i ciepłą herbatka częstuje :P
http://jezykpolski.istockphoto.com/file_thumbview_approve/7592164/2/istockphoto_7592164-teacup-with-mint-leaves.jpg
Tolu - nie poddawaj się... byle do wiosny :D :wink:
Iwuś, moja znajoma bardzo się wciągnęła w ozdabianie różnych przedmiotów metodą decoupage. Śmieje się, że to już nałóg. Plastiki nie lądują w koszu, wszystko może się przydać do ozdobienia tą techniką. A te strusia jaja to rzeczywiście małe arcydzieła. Problem w tym, że nie mogę się zmobilizować do żadnej pracy.
Już od wakacji planuję wywołać zdjęcia z wakacji, by je oprawić i zawiesić w różnych miejscach domu. Nie będą to fotki plażowe, nic z tych rzeczy. Mam ładne zdjęcia wąskich uliczek włoskich miast. Uwielbiam po tych uliczkach spacerować, dotykać mury starych kamienic, stopy stawiać na wyślizganych kamieniach brukowanych ulic.
Zatrzymywać się przed witrynami małych sklepików z oliwą sprzedawaną w przepięknych buteleczkach, lub starą włoską ceramiką. Wdychać ten specyficzny zapach rozgrzanych słońcem, letnim upałem drzew oliwnych, oleandrów, pinii. Zapach włoskiej pizzy, który aromatyczną wonią kusi i prowadzi do stolików małych knajpek, urokliwych, klimatycznych.
I tak zdjęcia tych ukochanych przez mnie miejsc czekają na to, bym się nimi zajęła, ściany też czekają, a ja taka zastygnięta w bezruchu. Ciągle powtarzam sobie...jutro to zrobię :roll:
Słońca nie ma, akumulatory ledwo ciągną :wink:
Zeljka, jak widzisz dopadło i trzyma...i nie puszcza 8)
Grazia-Ol, siłownia to dobry pomysł, bo ruch wyzwala energię i pobudza do życia, ale jaka siła mnie tam zaciągnie? skąd wziąć energię, która by mnie z domu do tej siłowni zaprowadziła?
Matulko droga, jakie mnie straszne rozmemłanie opanowało :roll: a może jeden miesiąc w roku sobie darować i pozwolić na takie kompletne nicnierobienie? Tylko że październik też już był taki. A jak się przyzwyczaję i tak mi zostanie? Niedobrze...
Magi77, dzięki za herbatkę. Ja niezwykle herbaciany typ jestem, uzależniony od tego napoju. Często robię zakupy w sklepie z herbatami na wagę, o przeróżnych smakach. Lubię się nią delektować i pić w pięknej porcelanie.
Mam kilka pojedynczych filiżanek, które dostałam od swoich przyjaciółek. Porcelana w nich cieniutka jak mgiełka. Z picia herbaty też można uczynić święto
:wink:
Tolu - nie poddawaj się... byle do wiosny :D :wink:
no tak, tak, dziecię maturę będzie zdawać, to i poziom adrenaliny wzrośnie i ciśnienie skoczy :wink:
Sloneczko
10-11-2009, 11:29
Przypomniało mi sie, ze w sobote kupiłam 2 pierisy w Obi na przecenie :oops: Tez musze je gdzieś posadzić :lol: Moze przygotuje jakieś miejsce.
Też mam pierisa (pierwszy raz) i póki co daje radę :) Ale najpierw poczytałam o nim i kupiłam mu tę specjalną ziemię:
http://www.muratordom.pl/ogrod-i-otoczenie/ogrod-wiosna_-latem/jak-uprawiac-pieris_,6524_5015.htm
Jak widać i sam Murator lubi zimozielone pierisy ;)
Tolu ja nie widzę problemy z tymi zdjeciami. Zanim je wywołasz i oprawisz to moze pozwolisz nam cieszyc się urokiem tych miejsc? :wink: :lol:
Tolu ja nie widzę problemy z tymi zdjeciami. Zanim je wywołasz i oprawisz to moze pozwolisz nam cieszyc się urokiem tych miejsc? :wink: :lol:
A to spryciara :lol: :lol: :lol: :lol:
Iwuś, moja znajoma bardzo się wciągnęła w ozdabianie różnych przedmiotów metodą decoupage. Śmieje się, że to już nałóg. Plastiki nie lądują w koszu, wszystko może się przydać do ozdobienia tą techniką. A te strusia jaja to rzeczywiście małe arcydzieła. Problem w tym, że nie mogę się zmobilizować do żadnej pracy.
Już od wakacji planuję wywołać zdjęcia z wakacji, by je oprawić i zawiesić w różnych miejscach domu. Nie będą to fotki plażowe, nic z tych rzeczy. Mam ładne zdjęcia wąskich uliczek włoskich miast. Uwielbiam po tych uliczkach spacerować, dotykać mury starych kamienic, stopy stawiać na wyślizganych kamieniach brukowanych ulic.
Zatrzymywać się przed witrynami małych sklepików z oliwą sprzedawaną w przepięknych buteleczkach, lub starą włoską ceramiką. Wdychać ten specyficzny zapach rozgrzanych słońcem, letnim upałem drzew oliwnych, oleandrów, pinii. Zapach włoskiej pizzy, który aromatyczną wonią kusi i prowadzi do stolików małych knajpek, urokliwych, klimatycznych.
I tak zdjęcia tych ukochanych przez mnie miejsc czekają na to, bym się nimi zajęła, ściany też czekają, a ja taka zastygnięta w bezruchu. Ciągle powtarzam sobie...jutro to zrobię :roll:
Przeniosłaś mnie tam ... tak całkiem niespodziewanie... a powrót do rzeczywistości był tak szybki i brutalny... że koniecznie musisz nam pokazać te zdjęcia :D :D :D
... zdjęcia wąskich uliczek włoskich miast. Uwielbiam po tych uliczkach spacerować, dotykać mury starych kamienic, stopy stawiać na wyślizganych kamieniach brukowanych ulic.
Zatrzymywać się przed witrynami małych sklepików z oliwą sprzedawaną w przepięknych buteleczkach, lub starą włoską ceramiką. Wdychać ten specyficzny zapach rozgrzanych słońcem, letnim upałem drzew oliwnych, oleandrów, pinii. Zapach włoskiej pizzy, który aromatyczną wonią kusi i prowadzi do stolików małych knajpek, urokliwych, klimatycznych.
i nie pomagają one na jesienną chandrę?????
Podpisuję się pod wszystkimi ach i och poza tymi dotyczącymi pizzy.
Aromat ok. ale smak.... wolę polski smak prawdziwej włoskiej pizzy :roll: :wink:
coffee82
11-11-2009, 07:50
No z tymi płytkami to juz tak jest. Nam ekipa od montażu schodów zrobila dziurę :o (nie pęknięcie-dziurę totalną) w płytce między salonem a jadalnią. I okazało się ze mamy w domu masę zapasowych płytek, ale akurat ani jednej takiej :roll: W sklepie powiedzieli nam ze ta seria skonczyla sie dawno i dziękuje i po temacie. Cale szczęscie ze mąż jest uparty - bo w koncu znalazł ostatnie 8m w Poznaniu...a i tak są minimalnie jasniejsze...mam nadzieję ze to dlatego ze plytki na podlodze zostaly zaimpregnowane....
[quote="tola"]Aluba, podtrzymuję to, co napisałam w maxtajemnym miejscu :lol:
dobrze, że się już odbunkrowałaś, odhełmniłaś bo siedzenie w okopach to nuuuda :wink:
w kominku się pali, w karafce aroniówka, w TV Hugh Grant kręci biodrami, dołączysz? :wink: :lol:
Tola, dołączę jak się moje chłopaki pożenią :wink:
chyba, że będziesz miała wcześniej jakąś ścianę do wyburzenia :lol:
A to "moja tegoroczna" wąska uliczka Tolu. Schody do małego kościółka w Crikvenicy.
http://images36.fotosik.pl/112/27f18b2a3c2da414m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=27f18b2a3c2da414)[/img]
tabaluga1
11-11-2009, 18:29
Tolu
Widzę, że i Ciebie dopadła listopadowa deprecha.
Ja również należę do tych, którym nie jest obojętne, co za oknem. Uwielbiam soczystą wiosenną, świeżą zieleń, kolory lata i złotej jesieni. Nawet biel śniegu (byle nie za długo). Uwielbiam zapachy i kolory.
Teraz znalazłam sposób na to, by się oderwać od złych nastrojów spowodowanych jesienną aurą. Wyszukuję (najczęściej w internecie, ale i w swojej wyobraźni) przepisy kulinarne i szaleję w kuchni. Mąż się śmieje, że ma codziennie obiady z internetu. Cudowne zapachy wydobywające się z kuchni, dobre jedzonko i zadowolone miny moich chłopaków, to jest to, co poprawia mi nastrój. A w tym roku jeszcze moje dwa szkraby bardzo dbają o to, bym nie miała chwili do rozmyślań. :wink:
Jeśli lubisz gotować, to może to choć trochę poprawi Ci nastrój. No i dopraszam się (podobnie jak moje poprzedniczki) zdjęć z wakacji.
pozdrawiam (oby do wiosny)
ufff. dawno mnie tu nie było, dziś troszkę poczytałam stron i dotarłam do 35 :D nasunęło mi się kilka pytań do Ciebie Tolu ;) jaki metraż ma Twoja działka? jaki jest wymiar samych drzwi balkonowych u Ciebie w sypialni? no i co ciekawego wykombinowałaś w pokoju nad garażem? w weekend postaram się przeczytać kolejne 30 stron :P
A ja w końcu posadziłam tulipany - czekały od września :oops: Przykryłam je deskami, żeby psuka nie wykopała ... gdy je zasypywałam ziemią wzrok miała bardzo głodny :wink:
jaendrju
12-11-2009, 06:48
Toluś z okazji Imienin dwa buziaki i trzy kwiatki.
No to za chwilę się zacznie na forum-przeprosiny,całuski,szampany i Tola znów odzyska humor.
Pozdrowienia dla męża i dzieciaków.
Toluś wszystkiego naj naj najlepszego :P :P :P
http://www.kwiaciarnia-ania.ipr.pl/img/kwiaty_4(1).jpg
witaj Tolu,
jestem "nowa" w Waszym gronie, a w zasadzie "częściowo nowa", bo obserwuję Twoje poczynania od jakiegoś miesiąca i w zasadzie po mału dochodzę do siebie po obejrzeniu tego cudu, który stworzyłaś. Nie wiem co powinnam napisać, bo przymiotniki cudownie, wspaniale, przepięknie, bajkowo, rajsko itd itp przewinęły się już wielokrotnie.
Tolu jesteś W I E L K A, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, że z pewnością wiele domów ma teraz coś na wzór plaży, "pęknięte " ściany w łazienkach (i nie tylko :) ), ściany z wnękami i boskie duże okna. O ogrodzie nie wspomnę.
Myślę, że nalezy Ci się medal, za zasługi dla budujących i sadzących :D
Widzę, że oprócz Twoich artystycznych umiejętności jesteś osobą bardzo otwartą na pytania i sugestie. Dlatego też pozwolę sobie zadać pytanie odnosnie Twojego kominka, czy to jest kominek z płaszczem wodnym? czy rozprowadza ciepło tylko w formie nawiewów? Być może już to opisywałaś, ale na razie jestem na etapie studiowania zdjęć i pobieżnego czytania (ogrom wiadomości jest trochę przytałaczający), więc mogłam przeoczyć kwestię kominkową.
Jeszcze raz gratuluję całego piękna jakie wokół siebie stworzyłaś, jesteś moim Guru :D
Ivonesca
12-11-2009, 10:36
pozdrawiamy - ja, Maciejek i reszta familii ;-)
tabaluga1
12-11-2009, 10:41
To i ja dołączam do życzeń. Sto lat w zdrowiu, optymizmu, ciepła i radości życia, jaka zawsze emanuje od Ciebie pomimo wszystko, samych pięknych chwil w życiu i spełnienia najskrytszych marzeń.
http://www.e-kwiaty.pl/images/gld-bo002-m.jpg
Najlepsze życzonka,
pięknego w życiu słonka,
smutków małych jak biedronka
i szczęścia wielkiego jak smok!
kordzina
12-11-2009, 12:15
Tola.... krótko Cię "znam", ale masz w sobie to coś, że ludzie się garną do Ciebie jak pszczoły do miodu...ja się przyczepiłam bo mi tu u Ciebie dobrze...to dla Ciebie; w tym wyjątkowym dniu życzę Ci jeszcze wielu wakacji w tym miejscu ze wszystkimi, których kochasz...
kwiatki wiosenne też dla ciebie :oops:
http://www.lake-garda-revealed.com/images/lake-garda-torbole-yellow-flowers.jpg
http://www.travelplan.it/img/garda01.jpg
Grazia-Ol
12-11-2009, 13:11
Dołączam się :D i przesyłam najserdeczniejsze życzenia imieninowe :D
tolu,
zawsze spełniania marzeń, zawsze zdrowia, zawsze miłości...
http://www.biedermeier.com.pl/ima/kompozycje/big/kompozycje0001.jpg
Hej Tolcia! Wszystkiego dobrego imieninowego! :P
Gosc_123
12-11-2009, 20:45
Tolu moc gorących serdeczności przesyłam i życzenia by jak najszybciej zaświeciło Ci piękne, jesienne słońce na Podlasiu :)
Najmilsza Solenizantko - wszystkiego najlepszego!
http://www.story.pl/fotka/138/138713_l/Bukiet+polnych+kwiat%C3%B3w.jpg
Przed Wami nic się nie ukryje :wink:
Jaendrju, no wreszcie dałeś znak, że żyjesz,
dziękuję za życzenia, rodzinka pozdrawia :D
Magi77, Ivonesca, Tabaluga1, Arctica, Grazia-Ol, Amtla, Zeljka, Aga1401, Indy-k, pięknie Wam dziękuje za życzenia i kwiaty,
wiśniówki w kruchym cieście upiekłam, przyjeżdżajcie, zrobimy babski wieczór :wink:
Kordzina, mam nadzieję, że taka przyczepiona już tu zostaniesz, czego sobie samej uprzejmie życzę :wink:
a żółte bratki nazrywałaś w Torbole, moim ukochanym zresztą. Na zdjęciu widać fragment promenady, przy której parkują najbardziej odlotowe wózki świata ...dobrze, że chociaż dotknąć mogę, jak tam jestem :wink:
Dziękuję za przywołane wspomnienia.
STEFANY, dziękuję za to wszystko co napisałaś, aż się zawstydziłam od nadmiaru pochwał :oops: i przeczytałam mężowi...niech wie, kto obok niego śpi :wink: :lol:
Nasz kominek nie ma płaszcza wodnego. Natomiast posiada rozprowadzenie do wszystkich pomieszczeń na poddaszu. Ponieważ są to dość duże odległości, nad sprawnością przesyłu ciepłego powietrza czuwa elektryczna turbina.
Na początku trochę mi przeszkadzało jej buczenie, nie ukrywam, że słychać lekki szum, gdy pracuje. Jednak szybko przyzwyczaiłam się i teraz zupełnie nie zwracam na to uwagi. Rury z nadmuchem są wyprowadzone na strych i tam jest ich rozprowadzenie zakończone kratką (termostatem), która jest na suficie każdego z pomieszczeń.
Pozdrawiam serdecznie, gdybyś miała jakieś pytania, pytaj, nie ma problemu.
Braza, psuce cebulek pożałować...niedobla pani, niedobla :wink:
Skajler, nasza działka maleńka, 800 metrów, bardzo bym chciała mieć drugie tyle. To byłby zupełnie inny ogród, no cóż, trudno, trzeba kochać to co jest. Okno w sypialni jest na szerokość takie samo jak w salonie, gdyż znajduje się nad nim. Dzięki temu dobrze wygląda elewacja. Jest podzielone na cztery 90-tki. Po zewnętrznej mam krótsze fixy i pod nimi są grzejniki. A w środku dwie 90-tki jako drzwi balkonowe.
Tabaluga1, zazdroszczę trochę tych szaleństw w kuchni, ja za tym nie przepadam, ale gdybyś tak chciała pożyczyć swoje szkraby, to tylko słowo, a od razu po nie przyjeżdżam. Uwielbiam takie towarzystwo i mogłabym im poświęcić 100% swego czasu. No przesadziłam, ale 90% z największą przyjemnością. Ale to tak do wiosny tylko :wink: :lol:
Aluba, pamiętam te schody, zanim wsiąkłam na dobre w te włoskie makkarooni, to najpierw wyjeżdżaliśmy do Chorwacji. Najdalszym punktem był Biograd, żałuję, że nie zwiedziliśmy Dubrownika, tak więc Chorwacja ma jeszcze swoje tajemnice. Pierwszy raz byliśmy z tej strony nad Adriatykiem w podróży przedślubnej, daaaaawno temu. To była jeszcze wtedy Jugosławia, tak? Starym Polonezem, z namiotem zwanym żabką, w którym jak się siedziało, to głową podpierało się sufit. Ale jak cudnie było, ech młodość :D
Coffee82, to zawsze tak jest. Złośliwość losu. Moje wymienione płytki wiezie nam dziś kolega ze stolicy. Jestem ciekawa, czy odcień będzie mocno się różnił. Ale w sumie nie ważne. Byleby już to załatać, bidet uruchomić, będzie gicior.
Iwuś, przeniosę Cię jeszcze raz w te klimaty, będzie tak jak chcesz.
Ze mną jak z dzieckiem...życzysz...masz :D
I Mayland coś wspominała i Dorothy i Oldzia o tych zdjęciach...więc dobrze, namówiłyście :wink:
Ale uprzedzam, to będzie taka trochę wycieczka z przewodnikiem. Spróbuję coś przy okazji opowiedzieć, jeśli będzie mało składnie to wybaczcie, ale dziś miałam prawo do więcej niż jednego kieliszka naleweczki :wink:
Tolunia, spełnienia marzeń!!!!!
to ja z nalewką wpadam 8)
http://znam.to/userfiles/R/087/R087-4d92644.jpg
BOSO PRZEZ ŚWIAT - we włoskie, ciepłe klimaty.
Nie zdradzam swego najpiękniejszego na świecie Podlasia, to jednorazowy wybryk, spowodowany brakiem słońca i tęsknotą za upalnym popołudniem, gorącym wieczorem i ciepłą nocą.
Wszyscy już wiedzą, że zaraz za Podlasiem, miejscem w którym czuję się szczęśliwa jest Jezioro Garda we włoskich Alpach. Żeby nabrać dystansu do błahostek, żeby nie zabrnąć zbyt daleko w uczuciu próżności i nie uwierzyć w to, że się jest pępkiem świata, bez którego nic i nigdzie...dobrze jest nad to jezioro zawędrować.
Siedząc na kamienistej plaży, mając nad sobą majestat gór, a przed sobą niezwykłą głębię jeziora ( do 364m.) czuje się respekt do tego, co w przyrodzie wielkie i niezmienne. I choć mogłoby to przytłoczyć, nie ma się takich odczuć, bo piękno tego miejsca i zachwyt nad nim góruje nad wszystkimi innymi uczuciami.
Żagle łodzi, desek, cicho poruszające się po jeziorze, dając poczucie wielkiego spokoju, jakże innego od odpoczynku w zatłoczonych, głośnych kurortach.
Na plażach nie ma tłoku, gdyż większość turystów odpoczywających w tych stronach decyduje się na odpoczynek czynny. Pływanie na desce, rowery górskie. A ci, którzy nie przepadają za zmęczeniem fizycznym w czasie urlopu, doceniają ciszę, którą można się tam napawać.
I nie prawda, że jeśli spokój, to nuda. Wieczorem cała mnogość atrakcji czeka w licznych kafejkach, klubach nocnych, muzyce na żywo w portach małych, starych miasteczek.
Widok z Campingu w Malcesine
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd1.jpg
kawiarnia na palach
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd8.jpg
a to z cyklu: Żubr zawsze i wszędzie
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl8.jpg
Malcesine, to miasteczko mające piękną starówkę, nad którą góruje wieża zamku Scaligów wybudowanego w stylu gotyku weneckiego Palazzo dei Capitani . Udostępniona do zwiedzania, z której rozciąga się przepiękna panorama na tę część jeziora. Można z tego miasta popłynąć promem do Limone lub do Rivy Del Garda. Można też pokonując jedynie 80 km przekroczyć mury obronne okalające słynną Veronę.
Nie żałuje się też wydanych kilkunastu Euro, za które kolejka linowa wciągnie nas na szczyt najpiękniejszego pasma Alp Monte Baldo.
Wąskie uliczki starej części miasta
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal2.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/aha.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd4.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd9.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd7.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd5.jpg
wieża zamku
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd3.jpg
Malcesine ma też spółdzielnię zrzeszającą lokalnych producentów oliwy z oliwek, która można kupić w takich malutkich sklepikach
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd10.jpg
Stojąc na tarasie widokowym, zawieszonym na skale tuż przy bramie wejściowej na dzieciniec zamku można podziwiać przepiękne zachody słońca
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd6.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl9.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal1.jpg
zachód słońca widziany z portu
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl10.jpg
motyl, który usnął na kwitnącym oleandrze nie uszedł mojej uwadze
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl.jpg
w takiej knajpce wybornie smakuje malutkie mocne espresso
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal3.jpg
ten pan z mosiądzu wydawał się taki samotny, nie można go było zostawić samego z jego problemami, synek postanowił podzielić jego zamyślenie nad...no właśnie nie bardzo wiadomo nad czym
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/aha1.jpg
i na tym zakończę część pierwszą, by mi nie wcięło tego co napisałam :wink:
Kilka kilometrów od Malcesine na północ, czyli na koniec jeziora, które w tej części jest najwęższe i ma jedynie 4 km. leży malowniczo położona miejscowość o niezbyt dobrze brzmiącej nazwie Torbole.
Na poniższym zdjęciu widać wielki fragment skały, który rozdziela na pół dolinę położoną w zakolu końca jeziora, otuloną wysokimi szczytami Alp.
Skała ta przypomina tonący Titanic. Droga, która z tej strony biegnie nie wiele wyżej od poziomu jeziora,( w przeciwieństwie do strony zachodniej jeziora), dochodzi do skały i tunelem przebija się na druga stronę, prowadząc do Rivy del Garda.
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal4.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/aaaa.jpg
Riva jest miastem koncertowym w całym tego słowa znaczeniu.
Przez cały rok organizowane są tu liczne koncerty różnych kategorii.
Muzyka fortepianowa, koncerty chóralne, muzyka ludowa, religijna, jazzowa, rockowa, koncertują tu znane gwiazdy muzyki pop, miasto nie milknie, ono gra.
Dobrze jest też trafić na coroczny europejski zjazd starych pojazdów. My ledwo liznęliśmy tej niezwykłej atrakcji, wyjeżdżając już z miasta po urlopie, jechaliśmy "pod prąd" samochodów, które zjeżdżały do Rivy. Tego nie da się opisać, te cuda trzeba zobaczyć. Bo to prawdziwe stare cuda techniki, będące w rękach ludzi absolutnie zakręconych tematem.
fragment plaży w Rivie
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal-1.jpg
park
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal8.jpg
kwitnąca szałwia
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal7.jpg
i to, co w naszych ogrodach nie będzie ani tak rosnąć, ani tak wyglądać, no chyba że z zielonej plasteliny, lub plastiku :wink:
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/aha3.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/aha2.jpg
obok Torbole warte zwiedzenia miasteczko Arco. Jest Castello zawieszone na przedziwnie urwanej skale, jest niezwykły park gigantycznych magnolii, zabytkowy kościół i uliczka usiana knajpkami i lodziarniami. Mamy swoją absolutnie ulubioną, do której zawsze wracamy i oddajemy się błogiemu łasuchowaniu nie patrząc na kalorie i ryzyko całkowitego uzależnienia.
Aby pokazać kompleksowo to miasteczko i całą dolinę musiałam sięgnąć po zdjęcie z netu, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone...bo warto na nie spojrzeć
http://thealps.files.wordpress.com/2008/04/italyaus17.jpg
to już moje własne, zdjęcie fragmentu kościoła w Arco
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/gd2.jpg
Będąc w tych stronach, warto wypuścić się do Mediolanu, to tylko 100 km autostradą. Do autostrady dotrzemy niezwykle malowniczą trasą wiodąca zachodnią stroną jeziora. Trasa zróżnicowana wysokościowo, najpierw na poziomie jeziora, później coraz wyżej, momentami na wysokości 1500 metrów. Warto zatrzymać się na tarasach widokowych i spojrzeć w dół
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl1.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl2.jpg
miasteczko Limone
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/mal5.jpg
Zanim Mediolan i obraz Leonardo Da Vinci "Ostatnia Wieczerza" znajdującym się w kościele Santa Maria delle Grazie, zanim Katedra, będąca arcydziełem architektury gotyckiej, zanim Piazza del Duomo, Galleria Vittorio Emanuele, gdzie znalazły się najdroższe butiki świata, zanim słynna La Scala, lub jak kto woli stadion piłkarski San Siro....najpierw lekko na prawo z autostrady, by podziwiać zielone zbocza nie nad Soliną tym razem, a nad jeziorem Como.
George Clooney nie oparł się pokusie kupienia tu rezydencji, ja jeszcze się waham :wink: :lol:
Jezioro ma kształt litery Y
http://chpe.creighton.edu/publications/focus/fall-2005/images/relief_map.jpg
W miejscu, gdzie łączą się trzy odnogi, jest wzgórze, wokół którego rozłożyło się miasto Bellagio. 9 cud świata
posłużę się zdjęciem z netu
http://www.laura-johan.com/garbage/73/738912/7782477.jpg
piekielnie piękne i piekielnie gorące. Lepiej nam się go oglądało zza szyb klimatyzowanego samochodu, niż wędrując po rozgrzanych ulicach. Ulgę przynosiły porozstawiane w różnych miejscach parowniki, rozpylające chłodną parę wodną. Wtulenie w nią twarzy było bezcenne.
Prawie na wszystkich zdjęciach które mam, pozuje rodzinka, a takich nie bardzo chcę wklejać.
Ale mam takie dwa własne
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl5.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl6.jpg
Co warto zobaczyć w tym mieście? Z pewnością Grand Hotel Villa Serbelloni, który zaliczany jest do jednych z najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych hoteli świata. Od samego początku Hotel ten stał się popularny wśród znakomitych gości poszukujących tu ciszy i spokoju, przedstawicieli rodów królewskich, arystokracji, polityki światowej a także światowego kina.
I chociaż nazwisko Stachurski światowej sławy nie zdobyło, ale wspomnę, że jeden z jego teledysków był kręcony na tarasie tegoż hotelu...od razu poznałam.
Nie mam możliwości, by zrobić takie ujęcie, zdjęcie zapożyczone z netu, ale warto je dołączyć do tej opowiastki
http://www.concierge.com/images/cnt/lists/goldlist06/europe/italy/bellagio/grand_hotel_villa_serbelloni/bellagio_hotel_007p.jpg
zdjęcia poniższe jeziora Como moje własne
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl4.jpg
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl3.jpg
i tak nasza podróż dobiegła końca, za oknem chłodna, wilgotna listopadowa noc, w czasie której dzięki opisanym wspomnieniom, poczułam jeszcze raz ten ciepły, włoski klimat i rozgrzałam serce. Mam nadzieje, że jeśli ktoś to przeczyta, poczuje choć odrobinę to samo. Jeśli tak, to już się cieszę.
Dziękuję, że mnie do tych wspomnień namówiliście.
Przepraszam tych, którzy będą oburzeni pamiętnikiem na forum było nie było budowlanym.
Braza, Jamles, dziękuję za życzenia :D
dobrej nocy
Tolu ... :o , czułam zapach tego powietrza... tej wody... wspaniałe miejsce, wspaniałe klimaty...stare brukowane uliczki, kamienice...
Mam nadzieję, że także Ciebie ta wirtualna podróż uniosła lekką bryzą i jesienne przygnębienie uleciało. Jak będziesz wieszać te wspomnienia na ścianach swego domu wybierz duuuuży format, tak by ogladający miał wrażenie zanurzania się w tych widokach... :D :D :D 8) 8)
Oj Tola brak słów...... u mnie mimo tego, że na dworze ponuro - to zrobiło się magicznie i wyobraźnia pobudzona na maksa..... :roll: :roll: ten dzień będzie "słoneczny", nawet jak będą walic pioruny :wink: :roll: :D DZIĘKUJE!!!
Piękne zdjęcia - widoki - tylko pozazdrościc :D :wink: aż zapragnęłam zobaczenia tych miejsc osobiście - może kiedyś...... :wink: :wink:
Tola czy ktoś kiedyś CI mówiłi, że oprócz aranżacji wnętrz, ogrodów - to jeszcze możesz robic za przewodnika wycieczek??? :D :wink: ja jestem pierwsza na liście do tak cudownych miejsc...... :) :) nie ważne, gdzie i kiedy - bo na pewno będą ciekawe i pełne wrażeń!!!!!!
pozdrawiam serdecznie i spóźnione buziaki imieninowe! :wink: :D
No Tolu, widzę że Wasza rodzinka to po prostu koneserzy piękna generalnie, nie ważne czy piękno związane jest z włoskimi czy podlaskimi krajobrazami czy też parapetami w domku :wink:
Skoro podróże to Twoja pasja, to zachęcam do zgłębienia południowej części Polski - Podbeskidzie też jest śliczne ze swoja stolicą w B-Białej.
O Podlasiu słyszałam same dobre rzeczy, swego czasu bardzo mocno rekomendowały mi go zaprzyjaźnione Panie z DH Central w Białymstoku :)
A ja przy okazji podpytam jeszcze o ten kominek. Generalnie płaszcz wodny kusi z uwagi na czystość, bo mam obawy czy kominek bez płaszcza nie powoduje zabrudzeń ścian przy wlocie do pokoju. Znajoma ma zwykły nawiew i wiecznie okopcone ściany. Troche mnie to przeraża. Z drugiej strony przewija się opinia, że z płaszczem to taka kotłownia w salonie.
Możesz coś więcej doradzić, jak wyglądają koszta takiego kominka jaki ty posiadasz (chodzi mi o wkład i całą instalację), bo generalnie płaszcz jest dwa razy droższy od zwykłego nawiewu.
ps. ciesze się, że się odważyłam napisać, widzę że będę miała w Tobie wsparcie, a to cieszy :) Mam nadzieje, że kiedyś się jakoś zrewanżuję.
Toluś piękne zdjęcia, piękne widoki i miejsca urocze, a Twój komentarz do tego sprawia, że chce się od razu pakować i szybko się tam znaleźć :P :P :P
Witaj Tolu! Piękne zdjęcia! Wyobraź sobie, że aż zaświeciło mi za oknem słońce. Przesyłam jego promyki z południa Polski!
Tolu czy mogę Cie jeszcze pomęczyć w sprawie tych płytek Gres Luna? :oops: :oops: Aż mi wstyd że zadaję pytania ciągle o to samo, mam nadzieję, że nie śnię Ci sią po nocach. Możesz mi powiedzieć (tak na twój gust) czy te płytki będą pasować do dębowego parkietu? Byłam ostatnio oglądać parkiety i mam teraz dylemat bo wydaje mi się, że nie będą pasować., że one mają kolor wpadający w łosoś ....Boże :roll: :roll:!! Tolu jak Ty to wszystko z sobą zgrałaś, że masz tak pięknie? Ja nie potrafię :cry: :cry:
Tolu wszystkiego najlepszego i uściski ode mnie :D
Piękne włoskie widoki. Lubie takie klimaty. Mąż był raz nad Gardą i też bardzo mu się tam podobało. Obiecał mi że mnie tak kiedyś zabierze
nastka79
13-11-2009, 09:44
http://i17.photobucket.com/albums/b89/tola2/wl1.jpg
Ten ktoś na tym zdjęciu wygląda dokładnie jak moja siostra z profilu... :D :wink: :roll:
Dzięki Tola za odpowiedź :) a powiedz mi jeszcze dokłądnie metrów znaczy ile dł a ile szer ma Twoja działka :) bo mam działkę powierzchniowo zbliżoną do Twojej. narazie tam jest jedno wielkie nic na niej, ale chciałabym widzieć wizualnie jak może wyglądać za jakiś czas :D
Aga - Żona Facia
13-11-2009, 12:38
Tolu ja również chcę ZŁOŻYĆ NAJLEPSZE ŻYCZENIA, SPEŁNIENIA MARZEŃ I RADOŚCI :D :D :D
Aga - Żona Facia
13-11-2009, 12:58
Cudowne opisy, cudowne zdjęcia, cudowne miejsca.
Chciałabym się tam znaleźć chociaż jeden raz w życiu :roll:
Tolusia - niezwykle pięknie opisałaś te swoje wakacyjne miejsca :D aż by sie chciało natychmiast tam pojechać usiąść na brzegu i pomajtać nogami nad wodą :wink:
a w Veronie na balkonie Julii stałaś ???
Gosc_123
13-11-2009, 20:47
Tolu te zdjęcia są jak wykonane przez profesjonalistę :o Coś pięknego! :) No i Twój komentarz... jak zwykle czuję ogromną wrażliwość i dbałość o detal. Ten śpiący motyl... ehh urocze! :) Wiesz Tolu, a ja nigdy nie byłam we Włoszech, choć podróże - to moja wielka pasja :) Jakoś zawsze mi się wydawało, że to ziemia zadeptana przez turystów i ciężko tam o ciszę, a tym samym o relaks i wypoczynek, ale po tym co napisałaś i pokazałaś muszę przemyśleć temat :roll: Chyba podeszłam do niego zbyt stereotypowo! :oops:
Dziękuję Ci za słoneczną, klimatyczną podróż w te ponure, listopadowe dni...
Acha! I pozdrów tego długonogiego przystoniaka zastygłego w zadumie... :oops: :P :wink:
Tolusiu dzięki za te przepiękne zdjęcia! ach...tak się rozmarzyłam... też bym tak chciała... :wink: A przez Twoje opisy czlowiek czuje się jakby odbył podróż w czasie no i oczywiście miejscu :wink: super!
kordzina
14-11-2009, 08:39
Tola dziękuję
pamiętam jak pierwszy raz odwiedziłam Italię i to była miłość od pierwszego wejrzenia i trwa i trwa....i w odsłonie letniej-takiej jak twoja i zimowej-narciarskiej, o której po przeczytaniu u Ciebie wspomnień chyba napiszę u siebie... :wink:
przeniosłaś mnie do tego zapachu, ale szczególnie Ci dziękuję bo nie znałam Gardy z aż tak pięknej strony, że odkryłam miejsce gdzie mogę z moim mężem połączyć pasje...COŚ WSPANIAŁEGO-bardzo się wzruszyłam :oops: ...bo są moje ukochane góry, których nie zdradzę, ach te widoki..nie odda tego żadna fotografia, ma za to moc przywoływania wspomnień wraz z atmosferą, zapachem i ludźmi na zdjęciu..można choć na chwilę powrócić....ogrzać się...do następnego razu...i ukochane męża jezioro i sporty wodne...już widzę jak wreszcie w jednym miejscu jest to co obydwoje kochamy...
pięknie....... :oops:
Tolu, spóźnione, ale szczere życzenia http://emots.yetihehe.com/1/bukiet.gif
Bardzo dziękuję za śliczną wycieczkę -rozgrzała serce i zrodziła pragnienia :D
Pozdrawiam cieplutko
:oops: Tolu - najserdeczniejsze życzenia z okazji imienin !!! Wybacz ,że trochę spóźnione,ale za granicą byłam, odcięta od FM :wink:
Buziaki i uściski przesyłam :D :D :D
P.S.
I znowu się przez ciebie rozmarzyłam,bo uwielbiam Włochy, Chorwację (moje ostatnie wakacje) :D
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin