PDA

Zobacz pełną wersję : DOM TOLI



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 [57] 58 59 60 61 62 63

Gwoździk
11-02-2014, 20:24
Kibel Kawy ?

..znów coś mi Śląskiego przygotowałeś ... hmmmm

...idę w ciemno ...

chcę ...


PS. ..a teraz wytłumacz :)

Arnika
11-02-2014, 20:55
Dobrze , że wpadłam.. to może i ja n kawkę się załapię... tylko ja z mleczkiem;)

jamles
11-02-2014, 23:13
Kibel Kawy ?


PS. ..a teraz wytłumacz :)
wiadro kawy, ale to już nie KK ;)

braza
12-02-2014, 21:02
A gdzie Tola, ktoś wie????

Gwoździk
12-02-2014, 22:17
jest u mnie .....

braza
13-02-2014, 10:57
Tiiiaaa ... mocno ukryta .....

jamles
13-02-2014, 12:27
jest u mnie .....


Tiiiaaa ... mocno ukryta .....
między Wacusiami :rolleyes::o;)

rogbog
14-02-2014, 19:12
Tolu
z walentynką i z gratulacjami dla syna i i jego Rodziców wpadłam:)
http://www.moje-rekodzielo.pl/wp-content/uploads/2013/01/walentynkowy-deser.jpg

Moose
16-02-2014, 16:12
Pozdrawiamy :bye:

tola
17-02-2014, 17:25
Minął ponad tydzień od chwili, w której....odszedł...mój ukochany Tata.
Mój Nauczyciel, Przewodnik, Przyjaciel,
moja bateria słoneczna, Człowiek z niewyczerpanym pokładem dobrej energii,
pozytywnego myślenia, radości życia, empatii dla innych ludzi.
Człowiek ogromnego serca, dobroci, wyrozumiałości i spokoju.
Pięknie przeżył swoje życie, odszedł w spokoju i obecności najdroższych Mu osób.

Tata pozostawił po sobie ogrom miłości. Ona w jakimś stopniu równoważy smutek,
walczy z przygnębieniem...i przegrywa z tęsknotą.
Tęsknota pozostanie.
Będę się starała, żeby wspomnienia które mam,
pielęgnować nie we łzach, które cisną się do oczu przy słowach: - nigdy już...
ale w uśmiechu do tego, co razem z Tatą przeżyliśmy.
W imieniu Taty jeszcze raz dziękuję Wszystkim,
którzy wspierali mnie, i za moim pośrednictwem Tatę w czasie Jego choroby.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa.
Kiedy Mu je czytałam, zawsze się uśmiechał i dziękował.

Bardzo bym chciała, żeby ten wątek, który zawsze podnosił na duchu tych, którzy tu zaglądali,
nadal taki pozostał.
Niech nadal będzie pełen optymizmu, nadziei, wiary w to, że jeśli się walczy,
można osiągnąć więcej, nawet wbrew temu, co się słyszy.
Zacytuję tu coś, co napisała mi w esemesie moja koleżanka.
Ewuś, wiem, że czasem tu zaglądasz...dziękuję.

" Rodzina jest dla człowieka niczym płótno dla artysty.
Przelewamy na nie nasze marzenia.
Kreślimy je często w sposób niedoskonały,
nieudolny, ale wszyscy jesteśmy zaledwie amatorami
w sztuce życia.
Jeśli jednak nie skupiamy się na rozstrząsaniu własnych pomyłek,
z czasem powstają prawdziwe arcydzieła.
Z czasem uczymy się także, że to nie piękno końcowego efektu
godne jest najwyższej pochwały,
lecz wysiłek jaki wkłada się w jego malowanie".

Dbajmy o swoje rodziny, o swoich najbliższych.
Bądźmy dla siebie nawzajem po prostu...dobrzy.

braza
17-02-2014, 18:11
Już pisałam ... żal, smutek, boleść ... mamy do tego prawo. Teraz trzeba po prostu żyć tak, żeby Ci którzy odeszli nie wstydzili się za nas. I trzeba się śmiać!! Moja ś.p. Mama powiedziała kiedyś: "Nie zapomnij się śmiać, cokolwiek się dzieje. Śmiech jest najwspanialszą tarczą przed wszystkim co złe".
Ściskam Cię mocno.

belgijska pralinka
17-02-2014, 18:49
Moje wyrazy wspolczuciahttp://emotikona.pl/emotikony/pic/50przytula.gif (http://emotikona.pl/emotikony/)

pestka56
17-02-2014, 19:00
Och, Tolu.
Minęlo już, czy dopiero, 7 lat odkąd odszedł mój Tata. Twoje odczucia i rozumienie tej części naszego życia, jest dokładnie moim. Pamięć o wspaniałym, ciepłym, pełnym życzliwości, zrozumienia i spokoju człowieku jest wciąż dla mnie tym co wspiera mnie, gdy trudno i cieszy, gdy myślę o wszystkich wspólnych przeżyciach.
Życzę nam obu i wszystkim, których tak chwila spotkała lub spotka kiedyś, bysmy pielęgnowali pamięć i znajdowali w niej radość, nie smutek.

bogumil
17-02-2014, 19:32
Tolu ....Wyrazy współczucia...mocno cię przytulam :hug:

Gwoździk
17-02-2014, 20:11
ja również Tolu przesyłam wyrazy współczucia ...

mugatka
17-02-2014, 20:12
Tolu :hug:

Arnika
17-02-2014, 21:38
:hug::hug::hug::hug:

rogbog
17-02-2014, 21:53
TOLU kochana,wiem jak to boli :( dlatego baaardzo mocno Cię przytulam.....

tola
17-02-2014, 21:57
Przytulacie mnie...a mnie znowu coś słonego płynie po policzkach.
Dziękuję Wam, bardzo, bardzo.
Braza, Twoja Mama mądrze powiedziała.
Wezmę te słowa do serca, zapamiętam.
Pestka56, dziękuję za wspomnienie o Twoim Tacie.

Arnika
17-02-2014, 22:13
Tola.. mojej mamy nie ma już 27 lat... i nadal słone łzy płyną...
Nigdy nie jesteśmy gotowi, nigdy się nie godzimy... nigdy nie zapomniałam...
Możemy wspominać.. i opowiadać dzieciom, wnukom jaki to Dziadek /Babcia był/była :yes:
.... wiem co czujesz....:hug:

rogbog
18-02-2014, 00:10
Tolu ja kiedyś już pisałam u Ciebie o moim Tacie.W styczniu minęło 14 lat a ja ciągle mam wrażenie,że to było wczoraj.Napisałaś,że Tato odszedł w obecności najdroższych mu osób.....Ja,moja mama i siostra też byłyśmy przy Tacie przez kilkanaście godzin do ostatniej chwili... i wiesz uważam to za bezcenne,że byłyśmy z nim,że mogłyśmy się z nim pożegnać(kiedyś napiszę jeszcze o tym).Tolu mimo ogromnego bólu jaki przychodzi w takiej chwili, dzięki temu że dane nam było być przy ukochanej osobie, łatwiej mi było wytłumaczyć sobie ,że Tato przestał cierpieć, że On i my przechodzimy pewien etap który nas rozdziela...ale kiedyś.....
...nasi ukochani odchodzą,ale zawsze będą nad nami czuwać.....ja już kilka razy się o tym przekonałam....


Jeszcze raz bardzo mocno przytulam.

DPS
18-02-2014, 09:31
Tolu - Twój Tata przeżył swoje życie w sposób pelny i bogaty.
Pozostawił po sobie mnóstwo serc, które nauczył kochać i mnóstwo ludzi, którym pomagał i uczył pomagać.
I wierzę, że nadal będzie przy Was - tylko inaczej.
Pięknie żył i pięknie odszedł, z Wami wokół siebie.
Przytulam, kochana, bo przecież jednak smutek Wam towarzyszy... :hug:

TAR
18-02-2014, 09:46
Tolu bardzo Wam wspolczuje, dobrze ze macie takie piekne wspomnienia. :hug:

tola
18-02-2014, 10:10
Arnika, Rogbog, TAR, DPS, dziękuję i też Was przytulam :hug:

Bogusiu, to prawda co piszesz. To bardzo ważne by być przy odchodzącej osobie.
Bardzo się bałam tego, żebym nie musiała przenosić Taty do szpitala.
W domu był cały czas wśród osób dla siebie najbliższych.
Mimo ciężkiej choroby, żył z nami, uczestniczył w życiu rodzinnym na tyle ile mógł.
A my robiliśmy wszystko, by to życie do końca było jak najpełniejsze.
Lekarz zawsze przychodził w momentach które nas niepokoiły.
Tak pozostało do końca.
Byliśmy przy Nim, wydawało się, że jest zmęczony, że zaśnie, żeby nabrać sił.
Ale tych sił już zabrakło, by móc się obudzić.
Smutek łatwiej znieść, gdy się nie jest samemu.
Nam dane było być razem, wspierać się w tym smutku i pustce,
którą odczuwa się bardzo boleśnie.
To prawda, że ludzie których kochamy, mimo że fizycznie nie ma ich wśród nas,
są nadal w naszym życiu obecni...bo to wszystko co się razem przeżyło zostaje...

konwalia31
18-02-2014, 20:07
Tolu, podczytuję czasem Twój wątek, ale do tej pory jakoś nie pisałam...

Straciłam Tatę 3 lata temu. Wtedy ktoś napisał mi te słowa:

"A jeśli nie czekając na Ciebie odejdę, wiedz iż nadal żyję,
Wibrując jednak dźwiękiem innej miary,
bo za zasłoną , przez którą nie przejrzysz i sama wiara musi Ci wystarczyć,
nim znów wlecimy pod niebo, znów siebie świadomi.
Nim to nastąpi żyj, żyj jak najlepiej

A jeśli będę Ci potrzebny wyszepcz w sercu me imię
- znajdziesz mnie na pewno."

Ściskam mocno, bo wiem, jak Ci ciężko.
Kasia

Gosiek33
18-02-2014, 20:16
Tolu przytulam w tym smutnym dla Twojej Rodziny czasie :hug:

sylwiap-w29
18-02-2014, 22:10
Tolusia - tak mi przykro :( łączę się z Tobą w smutku i bólu ... przytulam ...

Kasia_Grzes
19-02-2014, 14:57
Tolu chciałam się pochwalić ,żę już jestem z synkiem w domu a tu , ach tak bardzo Ci współczuję.Całym sercem jestem z Tobą, bo nie można w takich chwilach być samemu.Dobrze ,że masz wsparcie bo to bardzo ważne.
Nie ma słów na świecie które zmniejszyły by ból po stracie kogoś tak bliskiego i rozumiem ,że to normalna kolej rzeczy ale to zawsze boli.
Nie pisałam Ci nigdy o sobie zbyt dużo bo odpoczywałam na Twojej stronie od problemów dnia codziennego .Bo którz ich z nas nie ma.
A teraz bardzo bym chciała się z Tobą nimi podzielić.
Mam synka Tomka ( 14 l) urodził się z czterema wadami serca.Jest po trzech operacjach.Dwa lata temu w styczniu dostał zator ,po miesiącu leczenia poszedł następny .Zaraz jak tylko ustabilizowaliśmy jego stan w maju nagle zachorował mój kochany tatuś ,który nigdy w życiu nawet nie miał kataru.Diagnoza -rak przerzuty wszędzie -nerki ,płuca ,wątroga ,tylko nie serce ono jedne się nie dało .Siódmego lipca już go nie było z nami ze mną .Tak to strasznie boli. Na domiar złego synek z dnia na dzień słabł.W 2013r od kwietnia pełne badania przygotowujące Tomka do ostatniej korekty serca i ciągła walka z czasem i lekarzami którzy bali się wogóle cokolwiek zacząć robić z jego sercem.Nawet bylismy prof.Malca .Na szczęscie trafiliśmy do Łodzi ICZMP i w ostatniej chwili można powiedzieć lekarze wykonali zabieg interwencji kardiologicznej.Niestety nie ten co powinni lecz który mogli wykonać z
powodu bardzo złego stanu żył Tomka. Jego stan jest ustabilizowany ,wygląda i czuje się super.Na obecną chwile lekarze rozkładają ręce z bezradności bo nic więcej nie są w stanie zrobić. Ale ja wierzę ,że będzie dobrze ,bo mój tatuś ciągle powtarzał że musi być dobrze,że trzeba się cieszyć życiem i dziękować za każdy dzień a przeżywać go tak jakby miał być ostatnim dniem w naszym życiu. Zakodowałam sobie te słowa w głowie i nie pozwalam im zniknąć nawet na chwilę
Są chwile ,że się tak bardzo boję i ................. ale kto nie da rady jak nie ja i mój kochany mąż .Dlatego bardzo mocno trzeba pielęgnować wspomnienia po tak wspaniałych ludziach, którzy nas nauczyli tylu wspaniałych rzeczy,którzy przecież nie odeszli z naszych serc,tam będą zawsze.Tolu mocno Cię tulę. Trzymaj się bo masz wspaniałą rodzinę przy sobie no i my tu wszyscy również jesteśmy z Tobą.:hug:

S.P.
19-02-2014, 15:15
Toluś, przytulam Cię do serca. Bardzo współczuję całej rodzinie. Tęsknota jest okropna i bolesna. Najważniejsze, że zostały ci takie piękne wspomnienia pełne ciepła i miłości. Wiosną w twoim ogrodzie zakwitną piękne kwiaty a twój tato będzie z niebieskiej polany spoglądał na twoje dzieło i podpowiadał jak uczynić je jeszcze piękniejszym.
Kasia_Grześ, jesteście bardzo dzielni. Kiedyś przyjdzie ten dzień, w którym przestaniecie drżeć ze strachu. Synuś wyzdrowieje, trzeba w to wierzyć. Wiara pomaga przetrwać najgorsze chwile i sprawia, że cuda się zdarzają.

mari180790
19-02-2014, 15:47
:hug:

tola
19-02-2014, 16:20
Napisaliście tyle dobrych, ciepłych, mądrych słów.
Za wszystkie bardzo Wam dziękuję.
Za Wasze osobiste zwierzenia również.

Konwalia31 - Kasiu, jesteś jeszcze taka młoda,
a już masz za sobą ból z powodu odejścia Taty.
To boli jeszcze bardziej, bo człowiek zawsze sobie myśli, że jeszcze to można było razem...i to...
Dziękuję, że napisałaś, dziękuję za tę niezwykle wzruszającą sentencję...zapamiętam i będę powtarzać sobie w myślach,
gdy smutek nie raz zamgli oczy.
Zostań tu w wątku, będę czekać na Twoje wpisy.

Gosiek33, Sylwiap-w29, Mari180790 dziękuję...takich przytuleń, nawet tylko wirtualnych bardzo potrzeba.
One sprawiają, że naprawdę robi się lżej i cieplej na duszy.
Dziękuję dziewczyny :hug:

Kasia_Grzes, jesteście niezwykle dzielni, w tych nieszczęściach, w tej walce o zdrowie syna,
a w międzyczasie i Taty. Tata nie podołał ciężkiej chorobie, ale masz rację,
wspiera Was teraz z góry w tym, żeby Tomek był zdrowy.
Pewnie każdy z nas zastanawia się nie raz, jak jest tam po drugiej stronie.
Łatwiej znieść ból po stracie najbliższej osoby wierząc...że nie wszystko się skończyło.
Że ta osoba jest gdzieś w pobliżu nas, że widzi, czuwa, prowadzi.
Mnie ta wiara jest potrzebna, bardzo.
I to zdanie które zacytowała Konwalia31 "...a jeśli będę ci potrzebny,
wyszepcz w sercu me imię...znajdziesz mnie na pewno."
Rozmawiasz ze swoim Tatą, prawda?...ja też...i wtedy dużo łatwiej.
Mocno trzymam za zdrowie Tomka. Jeśli będą momenty trudniejsze, napisz.
Będziemy mocno wspierać myślami i dobrą energią. Bo i po tu jesteśmy.

S.P. dziękuję kochana.
Tak, wiosna chyba kończy zimowy urlop i wraca do pracy.
A ma co robić. Mój Tata zawsze powtarzał, że " jak przyjdzie marzec, umrze nie jeden starzec.
Ale jak starzec przeżyje marzec, będzie zdrów".
Już pod koniec stycznia to przysłowie dudniło mi w uszach, wprawiało w niepokój.
Niby tylko przysłowie...a jednak.

Przedwiośnie w lutym, w naszym regionie to rzecz niespotykana.
Wczoraj był piękny, słoneczny dzień, zrobiłam obchód ogrodu.
Cebulowe powychodziły. I tulipany i żonkile.
A w wielu miejscach, do których nie dociera słońce jeszcze leży śnieg.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby zima już odpuściła całkowicie.
Dobrze, żeby wszystko miało swój czas, żeby rozkwitało po kolei,
a nie tak jak w roku ubiegłym wszystko naraz, bo spóźnione.
Dziewczyny, na południu kraju, gdzie macie powyżej 10 stopni,
to może już krokusy Wam kwitną?
Czekam na wiadomości o przylatujących ptakach.
Jak zobaczycie...piszcie.

DPS
19-02-2014, 17:42
No to coś Ci napiszę , Tolu.
U nas w lasach, na zachodzie, ptaki już się drą bez opamiętania, gwar i ruch już panuje.
Braza też już tak ma i pochwaliła się tym.
Osia jej na to napisała, że u niej także lecieli i dzioby darli.
Przodem żule, a za nimi leśniczy!!! :rotfl:

Uśmiechnij się, kochana. :hug:

tola
19-02-2014, 18:26
Depesia :hug::)

Żelka
19-02-2014, 20:26
Toluś przytulam z całego serca. Cokolwiek napiszę i tak będzie za mało, ale przytulam najmocniej jak tylko potrafię.

Amtla
19-02-2014, 20:30
tolu,

bardzo mi przykro z powodu śmierci Taty. Przyjmij kondolencje.

Przeżywałam ten ból 26 lat temu i wierz mi, że nieustannie mam wrażenie, że było to tak niedawno. A Taty brakuje mi codziennie, chociaż całe moje dorosłe życie mija już bez niego, bez jego rad, bez pomocy, bez wsparcia....Popatrz kochana, jakie Ty miałaś szczęście :hug::hug::hug:

braza
19-02-2014, 22:07
Ja tylko podkreślę, że u mnie to się żurawie darły a żule i leśniczy darli się Osi, żeby nie było jakiegos nieporozumienia ....

Moose
20-02-2014, 00:37
Tolu :hug:

Żelka
20-02-2014, 10:21
:hug:

mk11
20-02-2014, 10:48
:hug:

KrysiaG
20-02-2014, 21:11
Tolu
Szczere wyrazy współczucia.........

marjucha
20-02-2014, 22:29
Tolu, bardzo mi przykro. Trzymaj się, za jakiś czas będzie łatwiej.
Ja straciłem moją ukochaną Babcię w październiku i bardzo mi z tym źle.
Już nic nie jest takie jak było.

anSi
20-02-2014, 23:19
Tolu - nigdy chyba nie pisałam tutaj, ale od zawsze podczytuję, dlatego też przyjmij i ode mnie szczere słowa wspołczucia. Doskonale Cię rozumiem. Mój tato odszedł 13 lat temu, w piękny wrześniowy dzień. Nie pożegnałam się z Nim ani ja ani nikt z mojego rodzeństwa, bo żadne z nas nie przypuszczało, że może stać się coś złego, każde z nas zajęte było swoimi obowiązkami codziennymi. Tato umarł nagle. W samo południe, w ukochanym ogrodzie, na wsi. W kuchni gotował się nastawiony jego ręką rosół. Moja mama zdążyła przyjechać na wieś, tato umarł na jej rękach. Jakby na nią czekał. Miał tylko 57 lat. Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić ani tego zrozumieć. Nagła, niespodziewana śmierć jest straszna. Dla tych którzy pozostają :(

tola
21-02-2014, 11:49
AnSi, tak, każda śmierć przychodzi nie w porę, za wcześnie, nawet ta, która jest efektem długiej choroby.
A śmierć nagła...najtrudniejsza do ogarnięcia, do zaakceptowania i pogodzenia.
Tak jak pisze Marjucha,( Marjucha, dziękuję) z czasem jest lżej, bo życie toczy się dalej,
ale poczucie straty nigdy tak do końca nie mija.
Ja mam takie wrażenie, że żyję w takich dwóch życiach.
Że to co się dzieje zaraz minie i wróci to życie takie jak zawsze, z Tatą.
Gdzieś w środku cały czas nie dowierzam że stało się to, co nieodwracalne.
I nie wiem, czy myślę tak, bo tak mi łatwiej, czy odwrotnie...trudniej,
bo jeszcze się z tym nie pogodziłam.
A z drugiej strony, prawdą jest to, co napisała Amtla (Amtluś, dziękuję), że czuję się szczęściarą,
że miałam takiego kochanego Tatę, który dożył pięknego wieku.
Miałam szczęście, że zdążyłam Mu powiedzieć wszystko, co chciałam.
Że nie mam poczucia, że gdyby dano mi choć jeden dzień więcej...to by to wiele zmieniło.
A takie poczucie naprawdę może zadręczyć. Tak, mam za co Opatrzności dziękować.
AnSi, Tata mojego męża odszedł w tym samym wieku co Twój...:(

KrysiaG, mk11, Moose dziękuję :hug:

tola
21-02-2014, 11:57
Ja tylko podkreślę, że u mnie to się żurawie darły a żule i leśniczy darli się Osi, żeby nie było jakiegos nieporozumienia ....

tu na razie słychać tylko sroki, wróble i sikory.
Marzec coraz bliżej, dołączą kocie jęki.
A ja czekam na skowronki...ich śpiew nad świeżo zaoranym polem, to wspomnienie wiosny z dzieciństwa.
Czy to jest jakaś prawidłowość, czy tylko ja tak mam...że im jestem starsza,
tym dzieciństwo jawi mi się coraz bardziej bajkowo,
a wspomnienia dzieciństwa najpiękniejsze ze wszystkich?

TAR
21-02-2014, 12:10
tu na razie słychać tylko sroki, wróble i sikory.
Marzec coraz bliżej, dołączą kocie jęki.
A ja czekam na skowronki...ich śpiew nad świeżo zaoranym polem, to wspomnienie wiosny z dzieciństwa.
Czy to jest jakaś prawidłowość, czy tylko ja tak mam...że im jestem starsza,
tym dzieciństwo jawi mi się coraz bardziej bajkowo,
a wspomnienia dzieciństwa najpiękniejsze ze wszystkich?

nie Tola, nie tylko Ty :) dla mnie tez skowronki to sygnal nadejscia wiosny i tak samo mi sie kojarzy, z polem, z dziecinstwem i takie tam. bocianom nie wierze , w zeszlym roku daly sie zrobic w balona ;) jak u Ciebie cebulkowo? moje cebulki z dnia na dzien wychylaja sie jedna za druga. o ile mroz nie scisnie to za chwile bedzie kolorowo, najpierw krokusiki, potem tulipanki botaniczne wczesne, cebulice, szafirki i cala reszta. doczekac sie nie moge.
Dla Ciebie to pewnie tez jakis poczatek i tak cichutko mysle, ze wiosna to najlepszy poczatek, jaki mogl sie trafic w tych ciezkich chwilach.

pestka56
21-02-2014, 12:25
Tolu, nie będzie łatwiej. Ja czuję cały czas to samo. Na szczęście jednak przyzwyczajamy się, chociaż ja chyba, częściej teraz niż tuż po odejściu Taty, łapię się na „Tata zrobiłby tak, czy tak?”.
Po przeczytaniu o Twojej stracie popłakałam się po raz pierwszy od kilku lat :hug:

U mnie WIOSNA :)
Pasqal wczoraj wrócił podrapany i ubłocony do granic z kociej bitwy.
Także wczoraj przelecial mi nad głową pokrzykując żuraw lub czapla. Mieszkają niedaleko, ale jakoś nigdy nie udało mi się dobrze przyjrzeć (zanim nasunę okulary na nos już ich niema), a po głosie nie umiem rozpoznać.
Drobne ptaszki jazgoczą, że przypomniało mi się Ptasie Radio Tuwima czytane przez Kwiatkowską.

rogbog
21-02-2014, 12:51
......mój Tat zachorował cięzko, nagle na początku grudnia,przeszedł 6 godzinna operację,zmarł 14.01.(2000).Juz od chwili operacji wiedzeilismy że może być bardzo źle...Przyszedł moment poprawy,bardzo chciał wrócić do domu ale ze wzgledu na stan było to niemozliwe. Bylismy u niego codziennie,nawet 2x dziennie(leżał w "moim"szpitalu).Chodziłam jak automat, nie czujac zmęczenia,wysiłu.Nagle stan zaczął się pogarszać,poprosiłam kolegów lekarzy,ze gdyby stało się to co najgorsze powiadomili najpierw mnie.I tak tez się stało...piatek 14.01 ok. południa telefon ze szpitala....Zawiadomiłam moją siostrę, ona poszła po mamę...Kiedy znalazłam się w szpitalu widziałm,że mój Tata odchodzi(od dłuzszego czasu był juz nieprzytomny).Podeszłam do niego,przytuliłam i poprosiłam żeby nie odchodził,żeby poczekał na mamę,Gosię-moją siostrę...i ....zapis EKG się poprawił, twarz zarózowiła...Trzesłam się cała,pomyslałam-czyżby to fałszywy alarm....Przyszła moja Mama,siostra,przyjechała siostra mojego Taty...I tak twałyśmy do wieczora.Odszedł o 20 55...nie mogłyśmy w to uwierzyć, twarz musiałam zakrywać,żeby nie wyć...Tato w maju skończyłby 66 lat.

W poniedziałek,w dniu pogzrebu ok.godz 21 00 nagle za oknem burza,grzmoty...w styczniu!!!


Jest trochę lepiej bo mogę już o tym spokojniej mówic....

Tolu trzeba duzo czasu...ale już nigdy nie będzie tak samo...niestety

tola
21-02-2014, 13:01
Moje cebulowe wychodzą z ziemi, tulipany i żonkile już takie ze cztery centymetry w górę.
Szafirki przestały kwitnąć już dwa lata temu, trzeba posadzić nowe, tylko nie bardzo jest gdzie.
Iglaki na rabatach tak się rozrosły, że na nic nie ma miejsca.
A to co napiszę o krokusach...to powiedzie że wariatka jestem:rolleyes:
Miałam je wcześniej na zacienionej rabacie.
Wszyscy pisali jak już u nich kwitną, a u mnie ledwo coś tam z ziemi wyłaziło.
A jak zakwitły, to kwiaty może ze cztery dni były i tyle.
Fakt, w ubiegłym roku późna wiosna więc wszystko szło piorunem.
No więc jak u wszystkich te krokusy kwitły a u mnie nie chciały, to mnie coś trafiało...bo wiadomo
długą zimą wymęczona wiosny wyglądałam jak obłąkana.
Ze złości na te krokusy wykopałam je i oddałam sąsiadce, która posadziła je w słonecznym miejscu.
Teraz mnie już nic nie denerwuje...nie kwitną, bo ich nie mam :rolleyes:...trochę pokrętna logika, ale co tam.
TAR-cia, też tak myślę, że nadchodząca wiosna da mi siły do pozbierania się,
do wytłumaczenia sobie porządku świata.
Jesienią byłoby dużo trudniej, bo jesień sama w sobie smutkom sprzyja.

Pestka56, ale lżej było, jak popłakałaś, prawda?
Mnie co jakiś czas się zbiera, wiem wtedy że muszę.
Idę sobie do łazienki przy sypialni, siadam na stopniach, i płaczę...potem lżej.
I rozmawiam z Tatą i opowiadam Mu...tak samo jak przez ostatnie miesiące Jego życia.
A w ogrodzie jak coś się zmienia, to pytam Go, czy to widzi :)
Bo człowiek do póty istnieje, do póki pamięć o Nim żywa...
Wszystkim nam w rodzinie Taty brakuje, nie tylko mnie.
Bo to człowiek którego nie sposób było nie kochać.
Dlatego wiem, że nikt się moim rozmowom nie dziwi.

A Ptasie Radio nagrało wiele głosów, ale ten pani Irenki Kwiatkowskiej...nie do zastąpienia, prawda?
Jutro zamierzam w ogrodzie zrobić przycinkę drzew.
Jeszcze nigdy tego w lutym nie robiłam, zawsze dużo później.
Ale jeśli ciepło, nie ma na co czekać. Karaganę machnę, brzozy i klonik tatarski.
Dziś naprawdę pachnie wiosną :)

tola
21-02-2014, 13:13
Bogusiu :hug::hug:
wiesz, od wielu osób słyszałam, że ludzie którzy odchodzą, często czekają na bliskich.
Mój Tata też czekał...na swoją ukochaną wnuczkę, moją córkę.
Mama od rana mówiła Mu, że wnusia zaraz przyjedzie, bo przyjechała z Warszawy.
Czekał na nią i na mnie. Jak przyjechałyśmy do Rodziców,
rozbierałyśmy się w przedpokoju, Mama zapytała Tatę, czy wie, kto do nich przyjechał.
Słabym cichym głosem wypowiedział jej imię. Podeszłyśmy do Taty, On skupił wzrok na córce,
ona do Niego mówiła, on słuchał i uśmiechnął się.
Był zmęczony, byłyśmy przekonane, że chce się zdrzemnąć, jak zawsze.
I zasnął....zasnął...i tak jak piszecie...nic już nie będzie tak samo...

TAR
21-02-2014, 13:16
jutro mezus maluje salon, ja z kolei tez do przycinek sie przmierzam. na pierwszy ogien pojda modrzewie pendule (to juz 3 sezon zageszczania koron) , pecherznice i moze hortensje. musze swierki uformowac na kule i przygotowac nowa rabate, montujemy w miejscu starej rabaty altanke i wokol niej planuje 2 nowe rabaty. mam troche pracy, bo ze starej trzeba wykopac wszystkie rosliny, przegrupowac, to czego nie chce wsadze na polu (sliwy nigra, perukowce, kruszyny), nadmiar iglaków posadze na nowej dzialce, niech tam sobie spokojnie rosna. prysne roslinki promanalem. a w niedziele pierwszy w tym roku wypad nad morze do naszej knajpki rybnej, wezmiemy bialaski na spacer po plazy, cieple ciuchy, jakies koce i dotlenimy plucka.

pestka56
21-02-2014, 13:19
Tolu, pewnie że łatwiej :hug:

Wczoraj jeszcze było dość nieprzyjemnie, a dziś słoneczko. Zrobiłam obchód ogrodu – ILE ROBOTYyyyyyyyyyyyy :D Jutro zaczynam od posprzątania i też będę ciąć. Czeka na mnie zaplatanie i dosadzanie płotu.
Też zawsze zabierałam się dużo później, ale rośliny nie będą czekać.
Mój eksperyment mchowy ja na razie ma się dobrze. Zaledwie na jednym jałowcu kilka gałązek zgubiło igły. Pewnie wypadnie.
Głogi mają pąki całkiem duże. Zastanawiam się kiedy opryskać miedzianem, ale jeszcze chyba za chłodno. Zawsze boję się, że je zaraza ogniowa dopadnie.

pestka56
21-02-2014, 13:26
No proszę Dziewczyny, czy my może jesteśmy „córeczkami tatusia”.

Mój był z nami w domu i odchodził trzymając mnie za rękę. Widziałam jak się wycofuje z życia i to chyba ja bardziej byłam w tym momencie z nim, niż on ze mną. I wiecie łatwiej mi znieść ten moment, trzymać go w pamięci, niż odejście mojej ukochanej Babuni. Byłam z nią 24 godziny na dobę przez ostatnie pół roku jej życia, a ona wybrała sobie moment na odejście, gdy ja dosłownie na 15 minut wyszłam. To było moje pierwsze wyjście od pół roku.

DPS
21-02-2014, 14:16
O rany, muszę i ja koniecznie do ogrodu, a tu kolana zginać się nie chcą, goopie jakieś. :bash:
No jak ja przy rabatce sobie klęknę?
O kucnięciu to mowy nie ma...
Muszę koniecznie coś zrobić, bo przecież pole to moja praca, muszę móc pracować.
Chyba zastrzyki z kwasu hialuronowego zaaplikuję, tak chce mój ortopeda.
Żeby to w dziób, dla urody, a on... w kolana! :lol2:

tola
21-02-2014, 15:48
...tak, "córeczki Tatusia" :yes:

TAR, z przycinaniem hortensji poczekaj do marca.
Wyzwań ogrodowych masz dużo, cieszę się na zdjęcia które pokażesz .
U nas też zaplanowane malowanie całego dołu domu, ale to chyba w maju.
Żeby już można było więcej przebywać w ogrodzie, wtedy łatwiej znieść bałagan remontowy.
Wypadu nad morze zazdroszczę szczerze. Też bym chciała, bardzo, bardzo. Zdjęcia będą, tak?
A promanalem pryskasz iglaki? i trzeba tak je rozchylić i od środka zaczynać? Nigdy tego nie robiłam.
Bardzo chorują mi skyrockety. Chyba choroba grzybowa, wszystkie przyrosty z ubiegłego roku uschnięte, wyglądają okropnie.

Pestka56, miedzianem trzeba pryskać zanim rozwiną się liście?
Głogi kwitną przepięknie, bardzo lubię.
Ty byłaś z pewnością ukochaną wnuczką Babci.
Wielki szacunek Pestka za tak długą, wyczerpującą opieką nad Babcią.
To nie jest ani proste, ani łatwe.

DPS-ia, dziób zostanie taki sam, ale za to jakie kolana odmłodzone i ponętne.
Sołtys doceni na pewno nie tylko ich urodę ale i sprawność.
Sam wszystkiego przecież nie zrobi, a tak Ty będziesz siać, a on za kolano potrzyma ;)

pestka56
21-02-2014, 16:11
Babunia była cudowną osobą. Opieka była raczej przyjemnością, chociaż trzeba było być czujnym cały czas. Chciałabym, gdy dotrę do jej wieku (85) być do niej podobna, mieć tyle zrozumienia dla ludzi, życzliwości i pogody ducha. Babunia kochała całą 5-kę swoich wnuków jednakowo :yes: Jednakowo rozpieszczała nas i jednakowo obrywaliśmy za psoty ścierką zamachem zza ucha.

Miedzianem pryska się profilaktycznie wiosną zanim rośliny ruszą z wegetacją. To jedna teoria. Według drugiej pryska się gdy pąki są gotowe do otwarcia się. W zeszłym roku udało mi się opanować dzięki miedzianowi mączniaka na agrestach. Pryskałam pierwszy raz po gołych gałązkach, a potem w fazie różowego pąka. Ale teraz boję się, że jeszcze za chłodno i będzie na próżno.

DPSia, machnij coś więcej o tej hialuronowej kuracji. Brzmi zachęcająco.

Kasia_Grzes
21-02-2014, 16:18
TOLU i S.P. dziękuję :hug:

Nelli Sza
21-02-2014, 17:32
Tolu, szczere wyrazy współczucia z powodu odejścia ukochanego Taty :(

:hug:

DPS
21-02-2014, 19:49
Pestko - w sumie wiem bardzo niewiele o tym, czytam dopiero na forach.
Znalazłam na razie podstawowe informacje. (http://www.se.pl/kobieta/zdrowie-kosmetyki/przyszosc-to-kwas-hialuronowy_144400.html)
Ale... to tutaj (http://www.ortopedicum.pl/?terapia-orthokine-w-leczeniu-choroby-zwyrodnieniowej-kolan,103)bardziej do mnie przemawia. :cool:
Zobaczę, czy mnie stać...

Nie mogłyby normalnie sobie funkcjonować te głupie kolana? :sick:

TAR
21-02-2014, 19:52
Tolu promanalem iglaki i ostatnio karagane lubi miec miseczniki wiec wole sie zabezpieczyc. pryskam po wierzchu i od srodka, bardzo dokladnie.
u mnie bardzo choruje od jesieni swierk formanek, pryskam go na grzybowe ale nic nie pomaga. a malowanie wlasnie teraz, bo w maju moze juz nie byc czasu na prace ogrodowe. w marcu mam mnostwo roboty z przycinaniem lawendy, hortensje, pecherznice, trawy, tawuly i reszta.

Zdjecia z plazy pewnie jakies beda, jeden warunek: slonce :)

rogbog
21-02-2014, 20:51
Ja już 2 tygodnie temu wyszłam do ogrodu:)14 st ciepło i przygotowałam warzywnik :)Od dłuższego czasu w kilku miejscach powychodziły tulipany.Narazie moje rosliny nie wygladaja zle.

Planuję też mały remoncik na dole bo....w lipcu szykuje nam się wielkie święto-młodsza córka wychodzi za mąż...:)

W temacie hortensji-moje jeszcze niewielkie,ale ile je trzeba przyciąc W ubieglym roku nie przycinalam i ladne byly

Kendra
21-02-2014, 21:45
Tolu dopiero teraz przeczytałam. Łączę się w modlitwie. Nic mądrego nie napiszę, sercem jestem z Tobą

vieta
21-02-2014, 22:32
Tolu, bywam tutaj często choć może niewiele piszę, bo nie mam wiedzy nt. pielęgnacji ogrodu ale czerpię inspiracje od CIebie.
Chciałabym byś wiedziała, że jest mi przykro.............
Jednocześnie też wiedz, że dane Ci było przeżyć piękne chwile z Twoim Tatą, który był dla Ciebie niesamowicie ciepłym człowiekiem i wielką inspiracją.
Moi rodzice od dawna nie żyją i wiele bym dała, by móc napisać tak o nich pięknie jak Ty, ale mi nie było dane tak piękne mieć wspomnienia.
Zatem będę tu nadal wracać i rozkoszować się Twoim, ciepłem, cudownymi widokami i niebywałą wrażliwością na otaczający świat-Dziękuję.

Tolu powiedz mi jaka trawa jest dobra w użytkowaniu i w wyglądzie? Jaką Ty masz trawę? co wyczyniasz z nią, że zawsze jest taka ładna?
Przypomniało mi się, że pisałaś chyba kiedyś o trawie golfowej-mylę się? jeśli pamięć mnie nie zawodzi to myślałaś o konkretnym jej rodzaju?

pestka56
22-02-2014, 00:40
Pestko - w sumie wiem bardzo niewiele o tym, czytam dopiero na forach.
Znalazłam na razie podstawowe informacje. (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.se.pl%2Fkobiet a%2Fzdrowie-kosmetyki%2Fprzyszosc-to-kwas-hialuronowy_144400.html)
Ale... to tutaj (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.ortopedicum.pl %2F%3Fterapia-orthokine-w-leczeniu-choroby-zwyrodnieniowej-kolan%2C103)bardziej do mnie przemawia. :cool:
Zobaczę, czy mnie stać...

Nie mogłyby normalnie sobie funkcjonować te głupie kolana? :sick:

Moje też potrafią się odezwać, ale mają już prawo, bo chyba nieco ;) starsza od Ciebie jestem. dzięki za info, też popatrzę.

pestka56
22-02-2014, 00:43
Tolu, masz golfową trawę, a którą jeśli mogę spytać, tę z przeznaczeniem na greeny, na fairwaye, czy na tee ? :jawdrop: :D:D:D

Gosiek33
22-02-2014, 09:33
O rany, muszę i ja koniecznie do ogrodu, a tu kolana zginać się nie chcą, goopie jakieś. :bash:
No jak ja przy rabatce sobie klęknę?
O kucnięciu to mowy nie ma...
Muszę koniecznie coś zrobić, bo przecież pole to moja praca, muszę móc pracować.
Chyba zastrzyki z kwasu hialuronowego zaaplikuję, tak chce mój ortopeda.
Żeby to w dziób, dla urody, a on... w kolana! :lol2:


DPS nie polecam, też byłam namawia, receptę ortopeda mi przepisał, ale najpierw się popytałam w środowisku lekarskim. Na własnym przykładzie doktor dał sobie zrobić zastrzyki. Najpierw była poprawa, potem jeszcze gorzej.

Zostaje więc przy medykamentach doustnych - najpierw coś przeciwzapalnego jeśli potrzeba, potem Structum (http://www.doz.pl/leki/p6091-Structum) (na receptę) przez dwa miesiące. Gdy mam pogorszenie wracam do structum i gdy boli smaruję Traumeelem (http://www.heel.pl/Heel-pl-Traumeel-S.html) - mnie pomaga ;)

DPS
22-02-2014, 13:05
Oooo, kochana - i tak mi mów! :D
Nie miałam wielkiej chęci na ten kwas hialuronowy, bo raz, że nie jestem pewna skutków dobrovzynnych, dwa - za jeden zastrzyk chciał 200 zł!!! :mad:
Coś mi tu brzydko pachniało...
Prawdopodobnie ma jakiś układ z producentem. :evil:
Preparat z chondroityną mam, ale bezreceptowy, każę sobie napisać ten, bo prawdopodobnie bardziej sensowny. :yes:
No i te leki - z grupy tych, które najbardziej mnie przekonują, czyli homeo! :D
Dziękuję, kochana! :hug:

pestka56
22-02-2014, 13:21
Gosiek, też dziękuję :hug: Zamierzałam wywiad robić. To już znajomych konowałów męczyć nie będę.

tola
22-02-2014, 15:45
Nelli Sza, Kendra dziękuję :hug:

Rogbog, Bogusiu, Hortensję tnę zawsze bardzo mocno. Zostawiam jedną trzecią wysokości.
Wtedy pięknie się zagęszczają, obficie kwitną, a wysokość jest taka w sam raz.
Wesele córki, oj to bardzo ważne wydarzenie w życiu matki.
Gratuluję, z pewnością będzie to piękna uroczystość :)

Vieta, bardzo dziękuję :hug:

Dziewczyny, odnośnie trawnika i trawy golfowej...w każdej plotce jest ziarnko prawdy ;)
Część trawnika na mojej działce rekreacyjnej, którą zajmowałam się zanim zbudowaliśmy dom,
miała trawę golfową. To była poezja, trawa niezwykłej miękkości, źdźbła cieniuteńkie, piękny soczysty kolor.
Ale była wymagająca. Koszenie co 4 dni, najlepiej rosła w półcieniu.
Część trawnika miała trawę boiskową Johnson. Też dobrze wyglądała.
Tu przy domu posiałam trawę rekreacyjną firmy POKON. Nie wiem, czy jeszcze jest na rynku.
Z roku na rok jest gorsza niż na początku, ale to nie wina samej trawy,
tylko tego, że z nie koszonych łąk wysiewa się dzika trawa i ona coraz mocniej dominuje na moim trawniku.
Nie ma na nią żadnego sposobu, bo jest jednoliścienna i żadna chemia na nią nie zadziała.
Zasada ładnego trawnika jest prosta, choć przyznaję,
że trawnik jest najbardziej pracochłonną i kosztowną częścią ogrodu.
Zawsze wczesną wiosną robię wertykulację, żeby przy tak gęstym trawniku wybrać resztki z koszenia,
które zabierają tlen korzeniom trawy.
Potem rozsypuję nawóz szybko działający i regularnie podlewam.
Trawę w sezonie koszę raz w tygodniu, podlewam w zależności od opadów.
W czasie suszy lepiej porządnie podlać raz na trzy dni, niż codziennie ale płytko.
Jak jest bardzo sucho, należy kosić rzadziej i nie tak krótko jak zawsze,
bo wtedy dłuższe źdźbła chronią ziemię i korzenie przed przesuszeniem.
Trawnik nawożę trzy razy w sezonie.
To chyba wszystko.
Nie wiem co z trawnikiem będzie w tym roku, inwazja chrząszczy majowych była przerażająca.
Mam więc pod trawnikiem biało od pędraków które żywią się korzeniami trawy.
Normalnie aż strach się bać.

DPS-sia, to nie będzie kolana przecudnej urody?

Żelka
22-02-2014, 17:30
Ja tylko :hug:

Teska
22-02-2014, 17:31
Ja dwa razy na jesieni te pędraki potraktowałam chemią. Wytruły się wszystkie oprócz tych już prawie 4 letnich...
Tolu ja po wertukulacji i aeracji poleję dość mocno chemią - a następnie trzeba pilnować kiedy te chrabąszcze zaczną wyłazić z ziemi trzeba trawę skośić nisko i dość mocno spryskać mospilanem....on osiądzie na trawie i ziemi - raz wytruje te chrabąszcze a i spowoduje że nie będą leciały w trawkę żeby złożyć jajca...
Mam nadzieję,że dam radę - że trawa chociaż troszkę odzyska swoją świetność.

tola
22-02-2014, 18:22
Teska, a po wertykulacji jakiego środka używasz, też mospilanu?
U mnie w tym roku czarno był na trawniku od tych potworów.
I na trawniku i w powietrzu, w życiu czegoś takiego nie widziałam:mad:

Żelka, :hug::hug:

TAR
22-02-2014, 18:48
Tola, wiosna przyszla, skowronki dzis trelaly na polach :)

Arnika
22-02-2014, 19:02
Że ja nie wiem jak który ptak śpiewa.. bo jakieś dzioby już otwierają...
Nieświadoma jestem... bo może wiosna to już przyszła do nas...

Ew-ka
22-02-2014, 19:30
kolanko to moja specjalność :wiggle: wiecie a może nie ,że w lipcu miałam artroskopię lewego kolana ....czekałam na nią ponad 2 lata bo zapisałam się w Klinice Sportu w Żorach ......Kolanko dokuczało mi kilka lat ...kwas hialuronowy też miałam ,dostałam 3 zastrzyki i pomogło .....na jakieś 3 miesiące, bo moje kolano miało ukruszoną łąkotkę i te odłamki powodowały ból i stan zapalny .Stosowałam wszystko i tak naprawdę dopiero artroskopia pomogła ......3 tyg po operacji tańczyłam na weselu :p Dziewczyny jeżeli mogę Wam coś doradzić to szkoda czasu i pieniędzy na wszyskie te pseudo-pomoce lekarskie .W maju tego roku artroskopię będzie miała moja córka bo też jej kolano dokucza i widząc jak pięknie jest już z moim ,nie chce czekać i cierpieć ......

Ew-ka
22-02-2014, 19:42
....w lipcu szykuje nam się wielkie święto-młodsza córka wychodzi za mąż...:)

Matka weselna :bye: piękne wydarzenie i z lekka stresujące ......Gratuluję i życzę miłych przygotowań do wesela :)

DPS
22-02-2014, 20:12
No to poczekam z tym zastrzykowaniem i wszelkim innym - jeśli leki pomogą to ok, jesli nie, to pomyslimy.
Może rzeczywiście artroskopia to wyjście. :yes:

braza
22-02-2014, 22:03
Dzisiaj włączyła mi się jakas nadaktywnośc ... mam podstawy twierdzić, że zaraziłam się od Ośki ... i w ramach tej nadaktywności uprzątnęłam większą część trawnika, umyłam okna i wyniosłam gałązki świerkowe które miały służyć jako zimowe płaszcze .dla roślin... Potem z wycieraczką pod tyłkiem (bo nie chciało mi się leżaka wynosić) usiadłam na tarasie z kawusią... I tak sobie pomyślałam: "cholera, jak tu ładnie!!!" Nie wiem, czy ta uroda miejsca brała się z posprzątania czy z odgłosów darcia dziobów przez żurawie mających kilkaset metrów dalej stołówkę na polanie .... Dylemat nadal pozostał nierozstrzygnięty:wiggle:

Arnika
22-02-2014, 22:39
Braza... nie poznaję.. aż taka nad aktywność... może ADHD się włączyło, albo baterie wymieniłaś...... tyle rzeczy w jeden dzień...

pestka56
22-02-2014, 22:56
Tola, to miałaś ten golfowy kawałek jak na tzw. tee. Tylko tam zakładają takie delikatne, bo piłeczka musi śię bosko toczyć. I... tną to cudo 2-4 cm wysokości, jak dywan.

Naprawdę aż takie zatrzęsienie pędraków? No, to przechlapane. U mnie pokaźny kawał trawnika do wysiania na nowo. Już jesienią wiedziałam, bo suchę kępy dawały się wyjmować. Pędraków ciut było, ale ja nie walczę z kretami i miałam nadzieję, że pomogą.

4 lata temu znajomi musieli zdjąć 10 cm ziemi i nawieść nową.

Są podobno jakieś środki, które działają na różne stadia tego paskudztwa, ale to okropna chemia.

Jeśli chodzi o nasiona, polecam i ja będę też siać Barenbrug Siałam pod wierzbami którąś z tych http://www.barenbrug.pl/trawniki-przydomowe/mieszanki-traw Znakomicie się zachowuje. Gęsta miękka i niezbyt szybko rośnie, ale bardzo ładnie zadarniła. Ja niezbyt dbam o trawnik, bo nie podlewam, chyba, że susza rzeczywiście daje się we znaki. Nie przeszkadza mi jak przysycha. Po deszczu szybko się zazielenia.

TAR
22-02-2014, 23:00
a widzisz my sie strasznie na barenbrugu zawiedlismy, za to przypadkiem kupiona i zasiana geolia nam najladniej rosnie (gesta, miekka, soczystozielona). mamy nieciekawa ziemie, glownie piach.

DPS
23-02-2014, 07:46
No to filozofię trawnika mam bliską do filozofii Pestki.
Z kretami nie walczę, to nie muszę niczym lać.
Nie nawożę, nie podlewam, tylko koszę (a i to nazbyt rzadko).
I nie dosiewam niczego, więc mam miejscową dziką trawę, która radzi sobie w każdych okolicznościach poza konkretną suszą.
Tolu - skoro trawnik i tak mocno zniszczony, to nie lepiej wpuścić kreta, żeby się najadł?
Przekopie ziemię, wyczyści ją z pędraków, przygotuje pod ewentualny dosiew. :yes:

Gosiek33
23-02-2014, 08:57
taki sposób znalazłam (http://www.werandacountry.pl/w-stylu-country/archiwum/2009/03/13475-buraki-na-pedraki)


a Hiacynta (http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/47-choroby-szkodniki-i-nasi-sprzymierzency/50879-likwidacja-pedrakow-i-wiciowcow-drutowcow-rady) z forum ogrodniczego pisze

O walce z pędrakami trochę było w wątku
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...tyfikacji-szkodnikow (http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/47-choroby-szkodniki-i-nasi-sprzymierzency/35747-co-to-jest-watek-identyfikacji-szkodnikow)

Najlepszą ekologiczną metodą na pędraki, nicienie, drutowce jest systematyczne przekopywanie oraz spulchnianie ziemi.

Skuteczną metodą oczyszczania miejsca pod uprawy jest wysiewanie gryki, jej korzenie zawierają substance podtruwające robactwo. Warto ją stosować jako poplon lub przedplon.

Rosnące aksamitki i nagietki oraz czosnek z kolei niszczą nicienie. Ciekawą rośliną jest wieczornik damski, jego uprawa powoduje wychodzenie nicieni z cyst i ich ginięcie.

pestka56
23-02-2014, 10:17
Dobre, ale dla mnie kłopotliwe. Może jak ktoś ma ogród wielkości chusteczki do nosa...?
Większość takich eko działań gdy jedne ręce muszą poradzić sobie z kawałem ogrodu jest zbyt pracochłonna.
Tu posadź taką roślinkę, a tam jeszcze taką, tej nie lubią Krety, a tamta niszczy nicienie. Najczęściej pojedyncze sztuki w niczym nie pomogą i nagle okazuje się, że mam ogród, gdzie rosną nie te byliny, które mi pasują, a na dodatek mam masę jednorocznych.

KrysiaG
23-02-2014, 14:53
Tolu

Pozdrawiam serdecznie.
Życzę spełnienia marzeń w 2014 r
U mnie na budowie na razie nic się nie dzieje,
ale zaglądam i czytam wasze dzienniki,
przeglądam i kibicuję.
KrysiaG

tola
23-02-2014, 20:38
KrysiaG :hug:

Z pędrakami mam ogromny problem. Tak jak Pestka pisała, trawę wyciągam bez problemu,
bo korzenie pojedzone. Czytałam, że w takich przypadkach trzeba zdejmować darń,
wybierać ręcznie pędraki i trawnik zakładać na nowo.
Ale co to da? Znowu przylecą, jaj naskładają i zabawa od początku.
Czytałam też, że gadziny takie sprytne, że od chemii uciekają w głąb ziemi.
Potrafią do metra w dół zejść, a potem wrócić.
Może faktycznie krety będą najlepsze.
Łatwiej kretowiska posprzątać, niż robić to, o czym wyżej pisałam.
Albo zrobić ogródek żwirowo - bylinowy i z trawnika całkiem zrezygnować...ale ja lubię tę zieloną murawę, no...

rogbog
23-02-2014, 21:06
Tolu, Ew-ka dziękuję za gratulacje:)
Stresu będzie sporo,oj będzie najpierw związany z przygotowaniami,a później już ten ostateczny..w dniu uroczystości.
Już od pewnego czasu wpisuję w kajecik "złote myśli"Już tak od maja ubiegłego roku:) Zaczęło się od zaklepania sali a właściwie pałacyku-urocze miejsce,muzykantów,terminu w kościele itd.Biała suknia już zamówiona,niedługo pierwsze przymiarki:) Natomiast ja to chyba w worku będę świętować,jak nie schudnę chociaż trochę bo czasami mam wrażenie,że nie ma na mnie rozmiarów:)

braza
23-02-2014, 23:11
Zostaw krety w spokoju, przerzedzą populację pędraków w trymiga! Ja ich nie ruszam, do trawy mam stosunek dość lekki - jest to okey, nie ma - mała strata, a ona trwa dzielnie na pewno z wielką pomoca kretów - bo nie z moją:no:

markoto
24-02-2014, 10:01
Tolu dopiero teraz przeczytałam :( :hug:

tola
26-02-2014, 12:47
Markoto, dziękuję :hug:

Zimno! Zimno wczoraj, zimno dzisiaj, słońca nie ma, brrrrr.
Jeszcze nie czas na chowanie ciepłych kurtek do pawlacza.
A i szalik miękki wokół szyi potrzebny i herbata gorąca przyjemnie gardło rozgrzewa.
Marzanna ma się nieźle, w stronę rzeki nie spogląda.

DPS
26-02-2014, 14:01
A u nas cieeeeepłooooo... :D
Naprawdę ciepło, powyżej 10*C.
Ale to na razie piękne przedwiośnie, z wiosną jeszcześmy się nie widzieli. :no:
I dobrze!
Bo to za wcześnie byłoby.

Żelka
26-02-2014, 14:09
Toluś słoneczko przesyłam i :hug:

Ew-ka
26-02-2014, 16:53
i nas słonce rozpieszcza ......tarasowe życie kwitnie :D

pączusie serowe (na raz) dziś popełniłam i namawiam Was do ich zrobienia są proste i szybkie w wykonaniu ....mi zajęło wszystko razem (zarabianie i smażenie)całe 35 minut .......a znikają z prędkością światła :yes:

245089

http://kotlet.tv/paczusie-z-serem

markoto
27-02-2014, 11:30
ja polecam te
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/tlusty_czwartek/paczki_pieczone/przepis.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.kwestiasmaku.c om%2Fkuchnia_polska%2Ftlusty_czwartek%2Fpaczki_pie czone%2Fprzepis.html)
pieczone wiec maja mniej kalorii a sa pyszne :)

Kendra
27-02-2014, 13:29
Tolu wyjątkowo smacznego życzę w dniu dzisiejszym :)

tola
27-02-2014, 20:16
Zjadłam jednego pączka, tak ze względu na tradycję.
Tak naprawdę to ja "ciastowa" nie jestem.
Jak mi się czasem coś słodkiego zechce, to sięgam po suszone daktyle,
jak mniej słodkiego to po suszone śliwki.
Codziennie podgryzam sobie po południu orzechy, wszystkie oprócz laskowych-alergia.
Ostatnio często obieram Pomelo. Pasuje mi ten smak.
Śniadania jem jak królik.
Masa zieleniny na talerzu. Kiełki, sałata rukola i surowy szpinak, codziennie.
A jak wyglądają Wasze śniadania, lub ulubione potrawy?
Piszcie, może mnie do czegoś dobrego namówicie?

Gwoździk
27-02-2014, 20:30
golonka z piwem :)

... może być na śniadanie ... ale wtedy bez piwa

Gwoździk
27-02-2014, 20:30
...no z tym śniadaniem to przesadziłem .. ;)

Gwoździk
27-02-2014, 20:31
.... golonka zawsze musi być z piwem ;) :lol2:

DPS
27-02-2014, 20:48
Muuuusi być swojski własny chlebek pyszny.
Najczęsciej z serkiem kanapkowym albo z żółtym serem, lubię sery. :)

tola
27-02-2014, 21:30
Gwoździk, noooo golonka to tak, tak, jak najbardziej
z piwem rzecz jasna...ale na...drugie śniadanie...jakby co :rolleyes:

DPS-sia, a smak opatentowanych serów korycińskich znasz?
nasze regionalne...jedyne w świecie, pyyyychooootaaa

pestka56
28-02-2014, 01:06
Uwielbiamy sery oboje z moim J.
Tola, czego one, te korycińskie takie drogie? :(
Nie mogłabyś interweniować regionalnie. Gwarantuję, że będziemy więcej jeść :yes:

bodzio_g
28-02-2014, 03:18
Toluś :hug:
a te sery to czemu korycińskie ?? i jakie w smaku ??

Gosiek33
28-02-2014, 07:34
tola czy smażysz sobie potem skórki z pomelo ? - pycha :lol:

Teraz jestem na etapie pieczonych serków cammember - ostatnio obłożonych płatkami migdałów

markoto
28-02-2014, 09:44
ja ostatnio chleb posmarowany avocado a na to losos wedzony skropiony cytrynka a na to rukola, mniam :)

pestka56
28-02-2014, 10:46
tola czy smażysz sobie potem skórki z pomelo ? - pycha :lol:

Teraz jestem na etapie pieczonych serków cammember - ostatnio obłożonych płatkami migdałów

camemberki w panierce + żurawina (z gruszką i jabłkiem)
pyszności

tola
28-02-2014, 12:11
Smakowicie piszecie, wypróbuję.
Gosiek33, te płatki migdałowe tak same z siebie trzymają się sera, czy w czymś maczasz?
A ze skórką pomelo to jak? Gosia rozwiń, bo mnie ciekawość zżera.

Pestka56, gruszkę i jabłko tarkujesz i mieszasz z żurawiną, czy jakoś inaczej?

Markoto, przekonaj mnie do avocado. Raz kupiłam, chyba było niedojrzałe,
spróbowałam, gorzkie jak łupina zielonego orzecha włoskiego, nic z tego nie wyszło.
A wiem, że ludzie uwielbiają na wiele sposobów.

Bodzio_g...wszelki duch... :) :hug:

Sery korycińskie drogie, to prawda, też drogo płacę.
Podróbki są tańsze, ale one przy tych prawdziwych nawet nie leżały.
Robione z mleka pasteryzowanego, po trzech dniach oślizłe i nie ładnie "pachnące".
Te prawdziwe, ze znaczkiem COG robi tylko 10 gospodarzy.
Receptury mają ponad 200 lat. Te sery mogą leżeć i kilka miesięcy,
robią się jedynie coraz twardsze i ostrzejsze w smaku.
Wtedy można je starkować i przebiją parmezan.
Robi się je ze mleka z porannego dojenia, podgrzewa do odpowiedniej temperatury
i zaprawia podpuszczką z cielęcych żołądków. Potem cała procedura...wszystko ręcznie.
Sery mają różne dodatki, czarnuszkę, koperek, czosnek, zioła...przeróżne smaki.
Krowy pasą się na własnych pastwiskach, gdzie wysiewa się trawę bogatą w zioła.
Łąka ekologiczna, bez sztucznych nawozów.
To wszystko kosztuje...ale ser wart swojej ceny.

Dziś na śniadanie robiłam szybkie zapiekanki.
Bagietka ukośnie krojona w plastry.
Na to plaster mozzarelli, plasterek salami, suszone pomidory i kapary.
Zapiec kilka minut w piekarniku, przybrać listkiem rukoli.
Najważniejsze w przepisie...zjeść :)

TAR
28-02-2014, 12:44
Tola jak lubisz takie grzanki to polecam serek plesniowy i na to plastry gruszki i do piekarnika. po wyjeciu posypac natka - pyszniutkie
my robimy na kolacje, bo wtedy z winkiem mozna podelektowac. bo glupio z rana tak sie alkoholizowac ;) :D

TAR
28-02-2014, 12:49
ja ostatnio chleb posmarowany avocado a na to losos wedzony skropiony cytrynka a na to rukola, mniam :)

lososka wole po skandynawsku w gravlaxsas sos. lub z samym koperkiem, cytryna, popieprzone i z kulkami czerwonego pieprzu do rozgryzania. z rukola i pomidorkami koktajlowymi lubie tatar ze swiezej (nie wedzonej) makreli. moze nawet dzis bedzie, bo piatek i rybny samochod przyjezdza do naszej wsi. ostatnio mial makrele ale wolalam kilo fladry :D

markoto
28-02-2014, 13:19
Tola avocado musi byc dojrzale tzn miekkie w dotyku, ogonek powinien latwo odchodzic od owocu, jesli kupilas niedojrzale to trzeba zawinac w gazete albo jakis papierowa torebke. Ja uwielbiam, jak mam wiecej czasu to robie taka paste z avocado, soku z cytryny, lososia wedzonego, sosu sojowego, pietruszki.

Tarcia jak kiedys do ciebie zawitam to bardzo prosze o takiego łososia :)

Gosiek33
28-02-2014, 13:23
pomelo robię wg tego przepisu (http://kopalniasmakow.blogspot.com/2011/02/kandyzowana-skorka-pomelo.html)


przyznaję, że nie zawsze mi wychodzi jak za pierwszym razem, co zupełnie nie zmienia faktu, że i tak jest pożerane :D

tola
28-02-2014, 13:48
Wszystko spisuję do mojego zeszytu kulinarnego.
Z pewnością wypróbuję, lubię łatwe, szybkie do wykonania potrawy.
Takim daję radę ;)

DPS
28-02-2014, 13:52
Kurczę, nawet nie jadłam pomelo.
Zawsze ręka mi się sama cofa w markecie, bo pomelo w moim markecie ZAWSZE pochodzi z Chin.
Nijak nie ufam, że nie jest nafaszerowane różnoraką chemią. :no:

Gosiek33
28-02-2014, 14:05
Camember obtaczam w jajku a potem maczam w płatkach migdałów, albo posiekanych pistacji. Migdałów można na górę więcej nasypać - przyrumienione na rozpływającym się serze - genialne.

TAR gruszkę muszę wypróbować

tola
28-02-2014, 14:35
Kurcze, cały tydzień w prognozie pogody obiecywali słońce.
Na obietnicach się skończyło.
Dziś tak przygnębiająco, chmury wiszą nisko,
głowa w jakiejś obręczy, a dom sprzątać trzeba.
Słońca potrzebuję, bo bez niego jak bez paliwa, trudno ruszyć z miejsca.

pestka56
28-02-2014, 14:44
Rety, ale super przepisy :-D

żurawna z jabłkami i guszkami:
wszyskiego w jednokowe ilości
jabłka i gruchy obrane
jabłka smażymy aż sie rozpadną
twarde gruszki podzielone na ćwiarteczki wrzucić do syropu z cukru i gotować aż zrobią się szkliste. Ten surop można potem dolaç do całości gdyby wychodziło za gęste.
zurawinę zesmażyć aż popęka
na końcu wszystko razem wymieszać i jeszcze posmażyć-dusić
teraz można dodać cytryny jeśl lubisz kwaśniejsze, ale bez są znakomite

tola
28-02-2014, 14:56
Pestka56, super sosik, można go użyć myślę nie tylko do sera,
ale i do mięska jak ktoś lubi na słodko,
do polania naleśników, do ciepłych kiełbasek,
a nawet do mixu sałat różnorakich i wymieszać z serem pleśniowym.
Bardzo mi się podoba :)

...i lody też tym można co?

pestka56
28-02-2014, 15:04
Wszystko :) genialnie smakuje z białymi mięsami.
u mnie jesienią są zawsze wielkie zakupy żurawinowe 5 kg minimum, bo schodzi jednorazowo słoiik do obiadu

tola
28-02-2014, 15:10
Marynujesz jakoś tę żurawinę w słoikach?

TAR
28-02-2014, 15:50
Tarcia jak kiedys do ciebie zawitam to bardzo prosze o takiego łososia :)

obiecanki cacanki, sos gravlaxas mozna kupic w ikei na dziale spozywczym, sa tez inne sosy do ryb np. z tymiankiem


TAR gruszkę muszę wypróbować
wyprobuj, na grzanki klade najczesciej blekitnego lazura lub gorgonzole - ostatnio nawet w biedrze sa, na to gruszka, do piekarnika az ser sie rozpuszci a grusia zmieknie, gruszki musza byc cienkie plasterki lub starte wiorki na jarzynowce i posypujemy natka - pycha

pestka56
28-02-2014, 19:46
Marynujesz jakoś tę żurawinę w słoikach?
Gorącą wkładam do świeżo wyparzonych słoików, natychmiast zakręcam i stawiam do góry nogami do wystygnięcia :)

Żelka
28-02-2014, 20:20
Toluś słoneczko przyniosłam.

Arnika
28-02-2014, 21:46
Żurawina u nas schodzi do oscypków... uwielbiamy na ciepło... jakiś czas temu mąż kupił żurawinę za maleńki słoiczek po 12zł... ostatnio odkryliśmy w ikei żurawinę w pudełkach 1kg po 19zł... podzieliłam do słoiczków i będzie na dłużej.. to dla tych co lubią żurawinę i nie zawsze można dostać w sklepie...
Pamelo uwielbiamy, zjadamy całe mnóstwo... i co z tego, ze z Chin,... ubrania też są z Chin, i truskawki też były itd...

Gosiek33
28-02-2014, 22:03
Arnika co to za żurawina w pudełkach? Suszona czy dżemopodobna?


Wiecie do czego może służyć pomelo (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fbaixiaotai.blogspo t.com%2F2013%2F01%2Fskorka-pomelo.html)?

TAR
28-02-2014, 22:27
Arni a nie borowka to jest przypadkiem, zurawiny nie widzialam

Arnika
28-02-2014, 22:46
Czy ja to wiem..? dobra jest i tyle, do oscypków się nadaje...
Jest jakby słodka, ale nie cierpka i kwaśna... jest czerwona i chyba to nie borówka.. nie ma jej w ofercie na necie....

TAR
28-02-2014, 22:47
jesli to takie cos jak to czerwone do klopsikow to borowka na 100

Arnika
28-02-2014, 22:58
No takie.. niech będzie borówka.. ale do oscypków OK....

TAR
28-02-2014, 23:00
borowka jest dobra do wielu rzeczy, do camemberta tez pasuje, do mies i do jedzenia lyzka prosto ze sloika:lol2:

pestka56
28-02-2014, 23:23
Wsio ryba :) borówka czy żurawina. Obie pyszne i obie mażna z jabłkim i gruchami skomponować. U mnie na targu hodowlana żurawina jest po 15 zł za kilo, a dzika po 20 zł. Różnicy nie widzę.
Ta z Ikei to borówka, też można doprawić :)

DPS
01-03-2014, 09:20
Ja mam własne borówki leśne, czerwone, w słoiczkach.
Bardzo dobre są, często dodaję trochę do pieczeni w trakcie pieczenia, sos ma wtedy fajny słodkawy posmak. :)

Gosiek33
01-03-2014, 09:27
Arnika takie kupujesz? (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fm.ikea.com%2Fpl%2F pl%2Fcatalog%2Fproducts%2Fart%2F20028710%2F)


http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/sylt-lingon-dzem-z-borowek__0109446_PE259111_S4.JPG

tola
01-03-2014, 15:09
Było coś dla ciała, teraz będzie coś dla duszy.

Wczoraj byliśmy na wieczorze poświęconym pamięci naszego dziennikarza radiowego
Wiesława Szymańskiego.
Mogliśmy posłuchać fragmentów jego ostatnich audycji,
usłyszeć laureatów konkursu im. W. Szymańskiego.
Młodych zdolnych, dobrze rokujących w kulturze.
Potem był koncert naszej bluesowej grupy "Kasa Chorych",
wreszcie dwugodzinny koncert zespołu Bracia...akustycznie.
To jest to, muzyka na żywo, koncert w małej sali, kameralnie,
niesamowity kontakt artystów z widzami, wspólne śpiewanie,
wszystko na luzie, wszyscy razem.
Uwielbiam takie koncerty. Cugowscy bez gwiazdorzenia,
co chwilę dziękujący za to, że przyszliśmy ich słuchać...hm...nie częste zjawisko.
Akustycznie brzmieli świetnie. Piotr ma w głosie dynamit,
Wojtek też brawurowo zaśpiewał kawałek Davida Bowiego Let`s Dance,
z gitar leciały wióry ;)
Miałam ciary na rękach, wielokrotnie tego wieczoru.
Na bis usłyszeliśmy "Po drugiej stronie chmur".
Konwalia31...Kasiu, pomyślałam wtedy o Tobie, wiesz dlaczego. Dziękuję.
Takiego wieczoru potrzebowałam.
Żeby głośne dźwięki instrumentów zagłuszyły myśli,
przeniosły w inny, muzyczny świat.

Tu możecie poczytać o tym wieczorze, obejrzeć zdjęcia
posłuchać rockendrolowego The Frosters...młode zdolne wilki :)

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140301/BIALYSTOK/140309999

Żelka
02-03-2014, 10:42
Toluś, troszkę zazdroszczę wieczoru. Piszę troszkę, bo ja na tyle odwykłam od świata, że źle się czuję jak muszę do świata powracać. Ale wyobrażam sobie jakie to musiały być wrażenia i cieszę się, że były dla Ciebie pomocne.
Słoneczko przesyłam. :bye:

tola
02-03-2014, 16:11
Żelka, ktoś na drodze stoi i przesyłkę zabiera.
Od tygodnia słońca nie ma, ani promyczka.
Ciekawe w jakim miejscu następuje przechwyt, pewnie tuż za Wisłą :cool:
Wilgoć w powietrzu nieprzyjemna, mgły nie opadają,
skowronki jeszcze nie doleciały, czekam i czekam ;)

Nadulka
02-03-2014, 17:12
Witaj Tolu, liczyłam na fotki wiosenne u ciebie:)
Wyrazy współczucia,to smutne jak odchodzi ktoś bliski,ale taka kolej rzeczy niestety :(
Trzeba się cieszyć zdrowiem i życiem:)
Miłej reszty niedzieli życzę:)

DPS
02-03-2014, 17:21
Ale predwiośnie już na pewno u Was pachnie! ;)
U nas wczoraj też piękny wieczór był, lampiony, tańce z pochodniami, rzęsiście oświetlony zamek w Parku Mużakowskim i mnóstwo ludzi.
Dobrze, że można czasem oderwać się, odetchnąć innymi światami. ;)

Ew-ka
02-03-2014, 17:37
Tola biednaś Ty z brakiem słońca :o u nas codziennie cudnie świeci a dzisiaj dałam się wyciągnąć w południe na motor ale było fajnie :wiggle: ale ten tydzień ma być deszczowy ..... Wojtka z Braci poznałam osobiście bo jego żona pochodzi z mojego miasteczka a świadkiem na ich ślubie była moja pracownica ......też ich lubię ...bardzo :wiggle:

anSi
02-03-2014, 18:03
Zajrzałam na poprzednią stronę i ...wszystko spisałam do swojego przepiśnika :) Muszę też rozejrzeć się za serami korycińskimi. Jeszcze ich nie znam :oops:

tola
02-03-2014, 20:23
AnSi, kupuj tylko oryginalny, z oznaczeniem COG Chronione Oznaczenie Geograficzne,
żółto-granatowy okrągły medal przypominający kotylion.
Ja najchętniej kupuję ten o smaku śmietankowym, koperkowym i czosnkowym.
Tak przyjemnie skrzypi w zębach, smak nie porównywalny z żadnym innym serem.
W sezonie letnim, właściwie nie jem wędlin. Kanapki tylko z tym serem.
Nadulka, dziękuję. No widzisz, na aktualne zdjęcia wiosenne trzeba jeszcze poczekać.
Dziś nawet na spacerze nie byliśmy, przy kominku było przyjemniej.
A mnie już tak ciągnie do prac ogrodowych, że tupię niecierpliwie, ale co zrobić...muszę czekać.
DPS-ia, oj, fajną imprezę miałaś, bardzo lubię takie plenerowe.
Zazdroszczę tych wiosennych temperatur.
Ew-ka, u nas co prawda też już słychać warkot motorów, ale to jeszcze nie to.
Nie jest to do końca kompatybilne z pogodą.
Dopiero jak będzie trzy w jednym, czyli motory, słońce i ciepło, wtedy ogłoszę wiosnę na Podlasiu.
No ale tej chyba nigdy nie było na początku marca. Zwykle kwiecień.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Ewuś, zastanawiam się nad kupieniem myjki karcherowej do okien.
Nadal jesteś z niej zadowolona?

braza
02-03-2014, 21:05
Braci troche zazdroszczę ... słyszałam jednego z Nich (nigdy nie wiem, który jest który) śpiewającego "Dziwny jest świat" Niemena .... Sam Czesio Niemen pewnie się uśmiecha (gdziekolwiek jest) gdy takie wykonanie słyszy!!!

Ew-ka
03-03-2014, 08:16
Ewuś, zastanawiam się nad kupieniem myjki karcherowej do okien.
Nadal jesteś z niej zadowolona?
bardzo :)

Moose
03-03-2014, 10:05
Pozdrowienia zostawiam :bye:

rasia
03-03-2014, 14:35
Toluś, przybywam podzielić się z Tobą wiosną:D. U mnie już tulipany wylazły, więc i u Ciebie od jutra wiosna zacznie się szarogęsić...;) :yes:.

aciagilbert
04-03-2014, 09:56
Witaj Tolu ! Dawno do Was nie zaglądałam. Tyle się na tym forum dzieję, że nie nadążam czytać hehehhe. Same pyszności!!! Miło poczytać i się trochę odprężyć. Ja nie mogę się jeszcze pochwalić co mi urosło na mojej działeczce, ale powiem Wam jedno: wiosna, wiosna, wiosna ech że ty. Ciepło, już prawie zielono, az chce się żyć. Wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć. No prawie codziennie. W ruch poszły kijki i zwiedzanie mojej okolicy. Cudowne uczucie! Życzę wszystkim samych słonecznych wiosennych dni:bye:

Ew-ka
04-03-2014, 13:19
u mnie dzisiaj zimno i wieje i nie ma słońca :confused:........ i znalazłam dzięki Tobie 100 pomysłów na szybkie śniadanie i zrobiłam na drugie śniadanie H. taki oto zestaw ....mówię Wam pyszota

246166 246167

https://www.facebook.com/pages/100-pomys%C5%82%C3%B3w-na-szybkie-%C5%9Bniadanie/1394255677496787
oczywiście zrobiłam po swojemu i dodatkowo podałam bruschettę z pomidorami ,czosnkiem i ziołami :)

Teska
04-03-2014, 16:58
Teska, a po wertykulacji jakiego środka używasz, też mospilanu?
U mnie w tym roku czarno był na trawniku od tych potworów.
I na trawniku i w powietrzu, w życiu czegoś takiego nie widziałam:mad:

Żelka, :hug::hug:


Tolu
po wertykulacji i aeracji Dursban 480 EC ja daję 1/3 szklanki na 10 litrową konewkę, leję bezpośrednio z konewki idę dość szybko. Jak zabraknie dorabiam ,widać gdzie się skończyło lanie..zostawia taką mleczną powłokę. W tym stężeniu wytrujesz wszyskie pędraki no oprócz tych które już są ponad 4 letnie. Mospilan stosujesz jak te chrabąszcze wyłażą z ziemi lub tak jak w zeszłym roku latały dosłownie w trawie...Mospilan je truje i osadza się na ziemi i trawie chrabąszcze nie lecą wtedy na taki trawnik/
Jak ten dursban rozpuszczasz musisz!!!! mieć maskę - w tym roku kupiłam jeszcze facet w ogrodniczym coś mówił że być może już go nie będzie - unia się czepia

Teska
04-03-2014, 17:02
taki sposób znalazłam (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.werandacountry .pl%2Fw-stylu-country%2Farchiwum%2F2009%2F03%2F13475-buraki-na-pedraki)


a Hiacynta (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fforumogrodniczeoaz a.pl%2Findex.php%2Fforum%2F47-choroby-szkodniki-i-nasi-sprzymierzency%2F50879-likwidacja-pedrakow-i-wiciowcow-drutowcow-rady) z forum ogrodniczego pisze

O walce z pędrakami trochę było w wątku
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/4...tyfikacji-szkodnikow (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fforumogrodniczeoaz a.pl%2Findex.php%2Fforum%2F47-choroby-szkodniki-i-nasi-sprzymierzency%2F35747-co-to-jest-watek-identyfikacji-szkodnikow)

Najlepszą ekologiczną metodą na pędraki, nicienie, drutowce jest systematyczne przekopywanie oraz spulchnianie ziemi.

Skuteczną metodą oczyszczania miejsca pod uprawy jest wysiewanie gryki, jej korzenie zawierają substance podtruwające robactwo. Warto ją stosować jako poplon lub przedplon.

Rosnące aksamitki i nagietki oraz czosnek z kolei niszczą nicienie. Ciekawą rośliną jest wieczornik damski, jego uprawa powoduje wychodzenie nicieni z cyst i ich ginięcie.


te nicienie to niestety po ich zastosowaniu...sąsiad ma i pędraki i opuchlaki....nicienie kupował w jakiś dziwnych ilościach w miliony szło...niestety...żeby mieć ładny trawnik chemia...:mad: bo jakoś nie wyobrażam sobie gryki na trawniku....:sick:

tola
06-03-2014, 10:33
Rasia, patrzę w niebo i szukam kluczy wracających ptaków,
to jeden z najbardziej optymistycznych wiosennych widoków...ale nie widzę.
Niebo zasnute chmurami, kto by chciał po takim niebie latać? ;)
Tulipany i żonkile całkiem spore, trawy ozdobne czekają na ciepło i ruszą,
lawenda wymarzła do cna. Dziwne, bo w ubiegłym roku zima była bardziej sroga i dała radę,
a w tym nie. Trudno, to tylko 4 krzaczki, kupię nowe.
Kupię, bo ogród bez lawendy...to co to za ogród. Oczko wodne jeszcze z taflą lodu.

Aciagilbert, ja ciągle w postanowieniach, że regularne ćwiczenia zacznę...od jutra.
Coś z moim motywatorem nie tak. Ale postanowienia są ;)

Moose, Braza :bye:

Ew-ka, dziś raniutko takie jajeczka zapiekane zrobiłam,
no pięknie na talerzu wyglądały i smakowały też wybornie.
Była kawa do łóżka...to było i wykwintne śniadanie ;)

Teska, powiem szczerze, że przeraża mnie taka chemia.
Ja alergik, mam problem z opryskami jakimikolwiek, które trzeba czasem wykonać,
by grzyb lub mszyce nie wykończyły roślin. Nienawidzę tej roboty.
Za to uwielbiam chodzić boso po trawniku...a po takiej chemii....to :no:
Moja sąsiadka za płotem ma mały warzywnik, truskawki...a taka chemia rozniesie się,
no nie wyobrażam sobie tego :(

Jutro ponoć ma zaświecić słońce...czekam z utęsknieniem...wielkim.

braza
06-03-2014, 11:22
Tola, Ty sie dobrze przyjrzyj temu niebu (najlepiej w ciągu dnia ;)) u mnie masę dzikich gęsi i żurawi, bocianów jeszcze nie widziałam, ale nasz rejon zazwyczaj jest później przez nie nawiedzany!

Popatrzyłam na danie Ewki i ... zgłodniałam!!!

DPS
06-03-2014, 11:28
Tolu - to ja namolnie i z uporem namawiam na odpuszczenie kretom przez jakieś dwa lata.
Trawnik potem dosiejesz, wyrównasz, a kret i tak szaleje tylko wiosną, latem już sobie idzie.
Czasem wraca jesienią...
Warto pozwolić mu działać, leczyć ogród z najazdu paskudztw wrednych.
Taki krecik wchodzi i...

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/06/2597965bfa572008429991cff2fbbaf4.jpg

tola
06-03-2014, 12:09
Ale skąd ja mam tego kreta wziąć?

DPS
06-03-2014, 14:50
Pozostaje poczekać, aż sam przyjdzie i nie płoszyć. :yes:
Krety mają bardzo wrażliwy słuch, jeśli troszkę odpuścisz częste koszenie, to jest szansa, że zajrzą w poszukiwaniu smacznych pędraków.
No bo łapać i u siebie wypuszczać to już hardcore... :rotfl:

Ew-ka
06-03-2014, 15:35
ja od 9 lat kreta na mojej działce nie miałam (nornica była ale ją przegoniłam do sąsiada ;)) zaciekawiona Waszymi wpisami sprawdziłam swój trawnik a na nim pełno maleńkich kretowinek czyli to pędraki są ?????? :bash: Ja jak Tola boję się chemii w ogrodzie ( po ubiegłorocznym oprysku na komary i spaleniu prawie całego ogrodu -chyba już na amen nie zastosuję )
Wczoraj słonce atakowało cały dzień ...dzisiaj nieśmiało zza chmur wygląda..... ale już nie wytrzymałam i nasadziłam do skrzynek kolorowych bratków (tych maleńkich bo je uwielbiam) Wiosna zbliża się milowymi krokami :wiggle:
ps....kupiłam botki pudrowy róż ,apaszkę tegoż koloru ,zmieniłam torebkę na jaśniejszą i nie ma siły żeby wróciła zima :rolleyes:

pestka56
06-03-2014, 15:56
Tola, czy u ciebie jest betonowa podmurówka pod płotem? Jeśli tak, to krecik nie ma szans.

My z sąsiadką też postanowiłyśmy jakiś czas temu pokochać dranie. Tam, gdzie mi szczególnie zależy na nie maniu krecich wykopalisk leję „Pożegnaniem z Kretem”. Z chemii to w tym jest alkohol i 2 rodzaje oleju, z których jeden to rycynowy. Futrzak omija te miejsca szerokim łukiem. Pewnie co najmniej raz sprawdził, że mu się w łebku kręci i dostaje rozwolnienia, po żerowaniu w zakazanych rejonach. Niektórzy piszą, że u nich nie działa. U mnie działa :)
http://www.zielonydom.pl/produkty/72/29/Pozegnanie-z-Kretem.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.zielonydom.pl% 2Fprodukty%2F72%2F29%2FPozegnanie-z-Kretem.html)
Teraz po zimowo mam na środku trawnika 15 kretowisk wielkości małych wulkanów. Ziemię zbiorę i wsypię na rabaty, bo to dobra ziemia.

DPS
06-03-2014, 17:14
To prawda, Babcia też zawsze jak przesadza kwiaty doniczkowe wiosną, to tylko zimię z kretowisk bierze. :yes:
Ja z kretami mam spółkę (bez odpowiedzialności) już od wielu lat, chwalę sobie.
Najtrudniej jest na początku, przyzwyczaić się do wulkanów na trawniku. :lol2:

TAR
06-03-2014, 20:49
u mnie na trawniku chemia tez wykluczona, nawet z koniczyna sie pogodzilam (w sumie ladnie wyglada), taka chemia ma karencje, gdzie by moje psiaki biegaly? jeszcze cos z lapkami by sobie zrobily, potem te lapki liza i wszystko do brzuszka trafia. o nie, wole trawnika nie miec. i tak w tym roku go zmniejszam, male placki trawy nam wystarcza w zupelnosci. chemie ograniczam jak moge rowniez ze wzgledu na pszczoly. lawend mam prawie 200 krzaczkow plus samosiejki wszystkie przezyly:wiggle:

pesteczka mam podmurowke betonowa i krety i nornice daja rade, spoko. choc u nas szybko wynosza sie do sasiada on ma ogrodek z marchewka, porami i innymi warzywkami a u mnie nie ma co szamac :D

Teska
07-03-2014, 17:21
Rasia, patrzę w niebo i szukam kluczy wracających ptaków,
to jeden z najbardziej optymistycznych wiosennych widoków...ale nie widzę.
Niebo zasnute chmurami, kto by chciał po takim niebie latać? ;)
Tulipany i żonkile całkiem spore, trawy ozdobne czekają na ciepło i ruszą,
lawenda wymarzła do cna. Dziwne, bo w ubiegłym roku zima była bardziej sroga i dała radę,
a w tym nie. Trudno, to tylko 4 krzaczki, kupię nowe.
Kupię, bo ogród bez lawendy...to co to za ogród. Oczko wodne jeszcze z taflą lodu.

Aciagilbert, ja ciągle w postanowieniach, że regularne ćwiczenia zacznę...od jutra.
Coś z moim motywatorem nie tak. Ale postanowienia są ;)

Moose, Braza :bye:

Ew-ka, dziś raniutko takie jajeczka zapiekane zrobiłam,
no pięknie na talerzu wyglądały i smakowały też wybornie.
Była kawa do łóżka...to było i wykwintne śniadanie ;)

Teska, powiem szczerze, że przeraża mnie taka chemia.
Ja alergik, mam problem z opryskami jakimikolwiek, które trzeba czasem wykonać,
by grzyb lub mszyce nie wykończyły roślin. Nienawidzę tej roboty.
Za to uwielbiam chodzić boso po trawniku...a po takiej chemii....to :no:
Moja sąsiadka za płotem ma mały warzywnik, truskawki...a taka chemia rozniesie się,
no nie wyobrażam sobie tego :(




Jutro ponoć ma zaświecić słońce...czekam z utęsknieniem...wielkim.




Tolu, wiadomo chemia to chemia - zgodzę się, ale u mnie jakbym jej nie zastosowała po prostu trawy by nie było...całe płaty odłaziły...
Myjkę do okien polecam - nawet znoszę mycie okien...:p

Teska
07-03-2014, 17:22
Arnika takie kupujesz? (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fm.ikea.com%2Fpl%2F pl%2Fcatalog%2Fproducts%2Fart%2F20028710%2F)


http://www.ikea.com/pl/pl/images/products/sylt-lingon-dzem-z-borowek__0109446_PE259111_S4.JPG


zobacz proszę na skład...bodajze 30% jest wkładu reszta to zapełniacze...niestety

tola
07-03-2014, 17:33
Zobaczę jak trawa ruszy, w jakiej kondycji będzie i wtedy podejmę decyzję co z tym robić.
Kto mi ukradł słońce???
Ponad dwa tygodnie już, odkąd nie było ani promyczka,
wczoraj nie i dzisiaj też nie, mimo iż zapowiadali że będzie.
TO JEST JAWNA NIESPRAWIEDLIWOŚĆ !!! :bash:

DPS
07-03-2014, 18:33
Ojej...
Życzę mnóstwo słońca jak najszybciej, oby trafiło i do Was, kochana!
U nas dla odmiany świeci, ale... zaczyna się sucho robić. :confused:
Ja bym deszczyk chętnie przygarnęła...
Zamienimy się na trochę? ;)

Żelka
07-03-2014, 20:33
A ja własnie chciałam pytać czy dotarło. No chyba reklamację złożę. A w między czasie wysyłam po raz kolejny! :hug:

Gwoździk
08-03-2014, 19:39
życzenia z okazji Dnia Kobiet przesyłam ...

...wraz ... z metalowym kwiatkiem .... trochę dziwnym ... ale od serca :)

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/dodatki/1798_zpsaf23655f.jpg


PS. ... Dziwność polega na tym, że jeżeli się "najedzie" kursorem na poszczególne "talerze" tego kwiatka ... to one grają jak talerze perkusyjne ...

jamles
09-03-2014, 01:28
U nas dla odmiany świeci, ale... zaczyna się sucho robić. :confused:
Ja bym deszczyk chętnie przygarnęła...

zaś to samo, jak co roku ;)

DPS
09-03-2014, 07:44
Ano właśnie...
Ale widziałam na tefałenie, że i u Toli dzisiaj słonecznie, więc udało się trochę słońca podesłać! :D

mugatka
09-03-2014, 09:13
Tolu :hug:masz to słoneczko czy nie ? :) Ja dziś mam - ruszam na pierwszy wiosenny przegląd ogródeczka :) Pozdrawiam

Żelka
09-03-2014, 18:16
Toluś, no dziś chyba już coś świeciło?! U nas wiosna była jak nie wiem co. Choć rano przymrozki były to potem ciepło się zrobiło, że hej.

braza
10-03-2014, 10:44
U mnie to słońce jak dziewica ... jest a za chwile wstydliwie się chowa za chmury ... Ale wiosnę czuć, już mi nikt nie powie, że jest inaczej!!!!!

tola
10-03-2014, 11:01
Gwoździku, ocynkowany kwiatek, jedyny w swoim rodzaju, dzięki :)

Mam, mam, mam...słońce od wczoraj, świeci przecudnie, nareszcie.
Od swoich osobistych mężczyzn dostałam w sobotę 50 słońc (od przybytku głowa nie boli),
tak więc zaświeciły zanim namyśliło się to niebiańskie :)

http://www.iv.pl/images/74109352560158271462.jpg

http://www.iv.pl/images/02709131558221690275.jpg

http://www.iv.pl/images/04265086011064867576.jpg

Na środę zaplanowałam wertykulację trawnika.
Nigdy tak wcześnie tego nie robiliśmy, ale na co czekać, jeśli temperatura pozwala.
Jest sucho, trzeba to wykorzystać. Co prawda rano jeszcze przymrozki, trawnik siwy od szronu,
ale to nie przeszkadza.
Zobaczymy, czy trawa z podgryzionymi przez pędraki korzeniami nie zacznie wyłazić w całości w trakcie wertykulacji.
To będzie sprawdzian, jak z jej kondycją.
Ciekawa jestem i trochę się martwię, zobaczymy.

Od rana dziś kicham, prycham, oczy swędzą...no tak,
wczoraj dwugodzinny spacer, a pyli leszczyna.
Czas włączyć leki, też wcześniej niż w latach poprzednich.
Dla mnie wczesna wiosna ma swoje zalety, ale i wady niestety.
Alergicy mają przechlapane.

DPS
10-03-2014, 15:14
Tolu, teraz to słońce przez dobrych kilka dni zostanie - korzystaj, kochana i ładuj akumulatory. :yes:
A prywatne 50 słońc piękne i wspaniale w domu rozświetlają wnętrze!

S.P.
10-03-2014, 15:27
Cześć Tolusia
No właśnie w sobotę i niedzielę rwałam chwasty w ogródku i zastanawiałam się, czy w końcu to słonko do ciebie dotarło. Bardzo ładnie je poprosiłam, aby było tak miłe i zagrzało troszkę moją koleżankę Tolę i ozłociło blaskiem jej ogródek. Cieszę się, że mam aż takie dobre porozumienie ze słoneczkiem i dotarło.
U mnie przez weekend tytyaniczna praca wykonana. Chwaściki wyrwane, teren pod nowe nasadzenia przygotowany przez moich trzech muszkieterów, zostało czekać na cieplejsze dni i sadzić. Wertykulację zlecę w tym roku ogrodnikowi, mam jeszcze gwarancję na trawnik od niego. Niech siła fachowa się wykazuje.
U mnie w ogródku kwitną krokusy i minaturki żonkili. W takich okolicznościach przyrody mogłabym do nocy w ogródku spędzać.
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli zieleni i słońca. Tam, gdzie jeszcze nie dotarło wysyłam expresem jasne i ciepłe promienie.

Żelka
11-03-2014, 09:18
Toluś przepięknych masz tych wszystkich 50 słońc i jeszcze dodatkowe, te przy sobie też! Kochana łap wszystkie takie chwilę, malutkie słoneczka które podgrzeją serducho i dodadzą sił.
Toluś mówisz, że już można trawnik przerąbać? Zaraz mężowi powiedziałam i powiedział, że w sobotę się za to zabierze. Mówi, że najpierw skosić trzeba i dopiero potem. Ja się nie znam kompletnie. Więc do Ciebie przyszłam po rady, jak to zrobić by było dobrze? Jeśli znajdziesz chwilkę to chętnie skorzystam z rady, a jeśli nie, to i tak jakoś to będzie, więc mną się zbyt nie przejmuj.
Przytulam mocno i słonecznie!

Kasia_Grzes
11-03-2014, 10:13
Tolu cudownie w domu i za oknem u Ciebie.U nas też od kilku dni słonko nas budzi i cały dzień nie opuszcza.Prace w ogródku zaczęte ,pięknie kolorowo się robi.Najchętniej cały dzień w ogrodzie bym spędziła, tylko rodzince brak obiadu mógł by się nie spodobać. No cóż nie można mieć wszystkiego.
Pozdrawiam i pięknego słonecznego dnia życzę :)

tola
11-03-2014, 11:02
Dziewczyny, ja też najchętniej nie wychodziłabym z ogrodu,
ale pylenie leszczyny i alergia sugerują, żeby zbyt długo na powietrzu nie być.
Wczoraj wieczorem zamiotłam chodniki przed domem, ulicę, bo przy krawężnikach
nazbierało się po zimie różności, których być nie powinno.
Posprzątane pięknie, ale odchorowałam to.
Oczy swędziały, z nosa kapało. Włączyłam leki żeby złagodzić te dolegliwości.

Żelka, ja nie koszę przed wertykulacją, bo u mnie trawa nisko skoszona jesienią.
Ale jeśli wasza odrośnięta mocno, to można skosić.
Po wertykulacji, zgrabieniu, Mirek zawsze trawnik przeleci kosiarką. Nie po to, by kosić,
ale po to, by zebrała ona jak odkurzacz wszystkie pozostałości wybrane, wyciągnięte z darni przez wertykulator.
Po tym zabiegu przez dwa tygodnie trawnik wygląda okropnie.
Teraz zazieleniony, gęsty, robi się szary, wszędzie przebija ziemia,
a w miejscach gdzie było dużo mchu...łyse placki. Czasem trzeba dosiać trawę.
Nie cierpię takiego trawnika, ale zabieg ten jest konieczny.
Dlatego cieszę się, że zrobimy to tak wcześnie.
Na początku kwietnia rozrzucę nawóz i wtedy szybko zrobi się ładny.
W połowie kwietnia mam nadzieję będzie już prawdziwą ozdobą ogrodu.

TAR
11-03-2014, 11:58
Tola jak ja Cie rozumiem, wlasnie wrocilam od alergologa z nowa recepta na wziewy i krople:rolleyes: teraz pyli jeszcze wierzba a za chwile dolacza brzozy i reszta towarzystwa, to dopiero bedzie sie dzialo:o

DPS
11-03-2014, 19:43
Kurczę, alergii to ja Wam bardzo współczuję.
Serce rwie się na dwór do ogrodu, a ciało nie daje...
Dzielne jesteście, dziewczynki, że z alergią macie takie zadbane ogrody! :yes:

braza
11-03-2014, 20:38
Dołączam do wyrazów wspólczucia z powodu alergii, okropieństwo!!

Mój ekologiczny wertykulator działa już od jakiś dwóch tygodni .... Mam pięknie przewietrzony trawnik tam, gdzie pojawia się Tyrion z kamieniem ... czyli właściwie wszędzie:lol2:

Piekne słońca!!!!

sylwiap-w29
12-03-2014, 22:54
Witaj Tolu :)

Mam nadzieję, że już powolutku z dnia na dzień odchodzi od Ciebie ten najgorszy ból po stracie Taty i coraz częściej świeci słońce, nie tylko w Twoim wiosennym ogrodzie ale również w życiu ! Tego Ci życzę, chociaż wiem, że tęsknota pozostaje chyba na zawsze, mimo że słońce nadal tak samo świeci, to już w życiu jest zupełnie inaczej ....

Czekam niecierpliwie na pierwsze zdjęcia Twojego ogrodu :) I obyś uporała się z pędrakami .... sio robale :)

Mam do Ciebie też pytanie. Niestety tej zimy i to chyba całkiem niedawno sarny obgryzły maleńką jodełkę i kosodrzewinę na skalniaku :( Do połowy zeszłoroczne przyrosty, dosłownie oskubały ! Zła jestem teraz na siebie, bo zostawiliśmy małą dziurę przy ogrodzeniu z sąsiadami i jednak się wdarły ... i tutaj moje pytanie ... jak myślisz, czy w tym roku jeszcze ruszą z nowymi przyrostami, czy w ogóle nie ma już szans ? :(

Żelka
13-03-2014, 12:59
Dzięki Toluś, przekażę wszystko.

tola
14-03-2014, 11:12
TAR, mnie najbardziej uczula brzoza, olcha i leszczyna.
Tak jak piszesz, wszystko dopiero przed nami, co roku się z tym zmagamy,
damy radę, wiosenne słońce daje siłę.

DPS, tak to jest, kicham, z nosa leje się na rabaty, ale grabi z rąk nie wypuszczam.
Drażni mnie to, że w takie dni, kiedy pościel na balkonie pięknie by się wietrzyła,
nie wyniosę jej na dwór, bo ilość pyłków na niej osadzona, zabiłaby mnie w nocy:bash:

Braza, czyli ja mam spalinowy wertykulator, a Ty szczekający...ekologiczny :)

Sylwiap-w29, bardzo mi Taty brakuje, bardzo.
Pogodziłam się z Jego odejściem, poukładałam w głowie,
nie burzę się na odwieczny porządek świata.
Ale tęsknię...bardzo tęsknię za rozmową, uśmiechem,
spojrzeniem kochanych oczu i Jego niezwykłym optymizmem.
Zawsze mi tego będzie brakować i zawsze będę tęsknić.
Na każde wspomnienie najpierw oczy wilgotnieją,
a potem staram się uśmiechać do wspomnień.
No tak to jest...

Pytasz o swoje obgryzione przez sarny drzewka.
Trudno mi nie widząc ocenić wielkość strat, ale ja bym poczekała.
Nie wykopuj zanim się nie przekonasz, jak sobie to drzewko poradzi,
jakimi pędami odbije i czy ten wygląd będzie dla Ciebie satysfakcjonujący.
Poczekaj do wypuszczenia pędów.

Oglądam prognozy pogody, które straszą nas zimą, śniegiem i nocnymi spadkami temperatur.
Mam nadzieję, że to nie powrót zimy, ale jej ostatnie wybryki, oby nie długotrwałe.
Bo pomimo tego, że mamy najchłodniej w stosunku do reszty kraju,
to i u nas jest ciepło, słonecznie i bardzo wiosennie.
I niech by już tak zostało.
Klucze ptaków szybują po niebie, słychać gęganie,
bociany przyleciały.
A w ogrodzie też już wiosnę widać.
Trawnik potraktowany wertykulatorem wygląda całkiem dobrze, aż jestem zdziwiona.
Potrzebuje wilgoci, więc jeśli ten front jutrzejszy przyniesie opady, apotem znów zrobi się ciepło,
będzie pięknie.
Wczoraj pracowałam w ogrodzie całe popołudnie, wysprzątałam wszystkie rabaty,
odświeżyłam obrzeża, przycięłam krzewy, jest błysk :)

No i tak to teraz na przedwiośniu wygląda

http://www.iv.pl/images/93159028823649356852.jpg

http://www.iv.pl/images/58371969622367494465.jpg

http://www.iv.pl/images/15533781263756336853.jpg

http://www.iv.pl/images/50007084605390001140.jpg

http://www.iv.pl/images/75079932238775243541.jpg

rasia
14-03-2014, 15:17
Noooo! I do Ciebie cudna WIOSNA zawitała!!! :wiggle:

Ew-ka
14-03-2014, 16:07
no Siostra ...pięknie i czysto .....aż żal patrzeć :p

u mnie też pięknie i trochę zmian ...przed domem postawiłam wysokie donice z technoratanu i posadziłam w nie ogromne bukszpanowe kule :D

ps.... dzisiaj mija 4 lata kiedy mój Tato odszedł :( żal nie stygnie

248356

DPS
14-03-2014, 18:56
Deszcz bardzo nam potrzebny - liczę, że widok spadających kropli wynagrodzi nam zimno i wiatrzysko.
Damy radę! :D

Moose
14-03-2014, 21:17
Tolu, pięknie :yes:

Arnika
14-03-2014, 21:57
Łał.. jaka cudna wiosna u Ciebie i u Ewy....
Ja za ogród wezmę się za półtorej tygodnia... teraz lenia mam i nie bardzo teraz mogę...

Czy Ty czasami nad Gardę nie jedziesz?

marjucha
14-03-2014, 22:09
Tola, ogród piękny:)
Śmiem napisać, że w tym roku w końcu biorę się za ogród.
Dwa dni temu przyjechała kostka brukowa i jak ją położę to będę robił pierwsze nasadzenia.
Co prawda zacznę dopiero po Wielkanocy, bo w tym czasie mamy chrzciny, ale już się cieszę.
Nareszcie będzie taras:)

jea
14-03-2014, 22:32
...Śniadania jem jak królik....

Nie ma jak witaminy:rolleyes:


http://www.iv.pl/images/93159028823649356852.jpg

http://www.iv.pl/images/58371969622367494465.jpg


Piękna gra cieni...się marnujesz:rolleyes:

Beauty
14-03-2014, 23:03
Toluś u Ciebie nie wiosna ..a raczej pełnia lata....:yes:Fantastycznie ogród wygląda:jawdrop: ,a te obrzeża ....miodzio....:yes:Ja częściowo wczoraj poprzycinałam wrzosy ,,,chyba nie za wcześnie? jakies takie mizeroty mi zostały.Hortensje .pięciorniki i lawendy tez ciachnęłam .Na jutro zaplanowane mam konkretne porządki ,ale nie wiem czy pogoda dopisze by to zrealizować ..

Żelka
15-03-2014, 09:10
Toluś u nas nic z roboty, deszcze pada i wiatr straszny. odkładamy na potem.

Beauty
15-03-2014, 09:48
U nas podobnie ...niestety;)

mugatka
15-03-2014, 10:12
Tolu u Ciebie zdecydowanie czuć wiosnę, piękne zdjęcia... cieszą oczy...
Ja miałam dziś uporządkować ogród ale pogoda i przeziębienie skutecznie mnie od tego odstraszyły...
trudno... może kolejny weekend będzie bardziej łaskawy...
Jak patrzę na Twoje zdjęcia to wiem jedno... mam za mało iglaków... muszę w tym roku coś z tym zrobić :)
Pozdrawiam :hug:

tola
15-03-2014, 18:02
Wieje niemiłosiernie. Jeszcze takiego wiatru, jak tu mieszkam kilka lat... nie było.
Okna mało z ram nie wyskoczą, wysokie iglaki gnie do ziemi, strach patrzeć przez okno.
Ciekawe, czy prądu nie zabraknie, o awarię nie trudno.
Na razie jest, więc piszę.

Jesteście dla mnie niezmiernie mili, dla ogrodu też,
choć on na przedwiośniu na takie pochwały nie zasługuje.
Teraz widać jedynie szkielet ogrodu, podstawę, w postaci statecznych iglaków
i koron drzew liściastych. Tak, to ważne jest w naszym klimacie,
w którym przez pół roku jest tak, jak teraz. Trudno byłoby zrobić ogród bylinowy,
który wygląda ładnie przez cztery miesiące roku, bo co z resztą miesięcy?
Liście na drzewach, krzewach w naszym regionie rozwijają się dopiero w maju,
trawy ozdobne pod koniec maja, byliny kwitną latem, pod koniec września już sporo liści opada,
byliny trzeba ścinać bo przeważnie już szpecą rabaty.
Dlatego założyłam, że podstawa z iglaków musi być, a liściaste i kwitnące byliny uzupełniają to.
One w sezonie letnim stanowią jego serce, są niezwykle potrzebne, ale stała baza musi być. No! :rolleyes:

Beauty, bardzo dobrze że przycięłaś wrzosy, już czas.
Ja lawendy przycięłam, ale wygląda na to, że mi wymarzły.

Jea, nie, nie przyłożyłam się do tych zdjęć...czasem potrafię ;)
Uporządkowałam trawnik i zanim słońce zaszło zdążyłam pstryknąć.
Między pstrykaniem, a robieniem zdjęć jest duża różnica.
Lubię latem robić zdjęcia przed zachodem słońca.
Wtedy rzeczywiście światłocienie potrafią zrobić cuda i światło jest takie niezwykle ciepłe,
wybarwienia roślin zupełnie inne niż w dzień. Można się bawić światłem, cieniem, obrazem.
Lubię to, lubię to obserwować. Ciekawe jest, że o tej wieczornej porze dnia, co kilkanaście minut
zmienia się obraz w obiektywie, mimo tego, że obserwuje się ten sam fragment ogrodu.
Bardzo dobrze widać to w sposobie oświetlenia kwiatów, co chwilę wygląda inaczej.
Czasem światło dotyka tylko kwiatu, tło pozostaje całkowicie czarne.
Mam zwykły aparat,
niczego oprócz tego, co wyczaruje natura, nie pokazuję.

Marjucha, to Ty już podwójnym tatą jesteś, gratuluję:)
I jak? opowiedz jak sobie radzicie, szczęśliwi, na pewno :yes:

Arnika, tęsknię za Gardą, bo już dwa sezony jak tam nie byliśmy.
Zobaczymy, czy nam się w tym roku uda...nie wiem.

Ew-ka :hug:

Mugatka, przeziębienie trzeba należycie wyleżeć. Nie ma to, tamto.
Ogród poczeka :hug:
Mam jeszcze trzy zdjęcia robione wczoraj,
na których widać bazę iglakową w ogrodzie.
Ona porządkuje teren, zanim zaczną po zimie ruszać te ogrodowe perełki.

http://www.iv.pl/images/86866794805150716595.jpg

http://www.iv.pl/images/02569867983722955178.jpg

http://www.iv.pl/images/17108707690262481997.jpg

Milena7770
15-03-2014, 18:12
Tola Twój wątek śledzę od dawna, praktycznie jak tylko zaczeliśmy budowę. Powiem, że dla mnie jesteś mistrzynią. Masz przepiękny, dopieszczony, bogaty ogórd. No normalnie jak nic zazdroszczę:P pozytywnie oczywiście.Do roślin trzeba serca zapewne i dobrej ręki, a Ty to wszystko masz. Ja walczę z moim ugorem jakby nie patrzeć 1 - wszy sezon dopiero, coś tam jesienią zasadziłam, ale to kropla w morzu. Ile lat ma Twój ogród ? Czy rośliny do niego wsadzałaś bardzo duże ? Bo tak patrzę i wzdycham, kiedy mi zarośnie moja skarpa, chodzę i wypatruję każdego listka, krookusa, no niecierpliwa jestem. A Twój ogórd nawet zimą i przedwiośniem piękny. :yes:

Beauty
15-03-2014, 18:21
Toluś zastanawiam się ile lat ma Twój ogród?

tola
15-03-2014, 18:27
Odszukałam kilka zdjęć, na których widać różny kąt padania światła,
i to ciemne tło, które wydobywa urok czegoś, co warte podkreślenia.
Najpierw trawy, które wręcz świecą

http://www.iv.pl/images/94172585288693384008.jpg

http://www.iv.pl/images/86902310255218740768.jpg

http://www.iv.pl/images/19293552450179738046.jpg

http://www.iv.pl/images/75132610280364059827.jpg

http://www.iv.pl/images/59470465901210692751.jpg

http://www.iv.pl/images/78879833318925941905.jpg


teraz to jest kolorowo :)

tola
15-03-2014, 19:15
Beauty, ogród ma 10 lat, już piszę co i jak.

Milena7770, dziękuję za tyle dobrych słów.
Pocieszę Cię tym, co zaraz napiszę.
Na mojej działce nie było nic, żadnego złamanego krzaczora, pustynia.
Wokół nas domy niedawno pobudowane, żadnych drzew.
Wiedzieliśmy, że budowa będzie trwała kilka lat, byliśmy tego świadomi.
Dlatego równolegle z budową domu, tworzyliśmy ogród.
Wszystkie rośliny, które kupowałam były małe. Były to naprawdę groszowe sprawy.
Około 20 zł za roślinę. Plan był taki, że w pewnych odległościach od siebie sadziliśmy drzewa,
które wiedzieliśmy że urosną duże. Ja też byłam bardzo niecierpliwa, chciałam od razu mieć zapełnione rabaty.
Dlatego między nimi sadziłam "wypełniacze". Były to krzewy liściaste, w zakupie nie kosztowały więcej, niż 7zł.
Zakładałam, że jak drzewa liściaste, świerki srebrne, sosny czarne, jodły rozrosną się po latach,
wykopię te krzewy i nie będzie żal.
Każdy sezon zmieniał ogród, przybliżał do efektu na jakim nam zależy.
Po trzech latach od założenia już było całkiem nieźle, zadbany trawnik, podrośnięte rośliny,
już można było nim się cieszyć. Jeśli na posesji są już jakieś drzewa,
ten efekt można uzyskać właściwie po założeniu zadbanego trawnika.
Milena, głowa do góry, będzie dobrze :)

teraz trzy zdjęcia pokazujące, że początki są trudne, moje też takie były:

nasadzenia tak małe, że trudno je dostrzec

http://www.iv.pl/images/99485983128647988367.jpg

http://www.iv.pl/images/71486669696562573063.jpg

http://www.iv.pl/images/62577818208895793000.jpg

To na zachętę wszystkim, którym się wydaje, że dojrzały ogród jest poza ich zasięgiem.
Jeśli cierpliwie czeka się na efekty, wkłada dużo własnej pracy, nie zleca prac firmom,
nie trzeba dużych nakładów. Za jakieś zabłąkane w kieszeni pieniądze, po kilka roślinek,
byle według określonego planu. Da się :)

belgijska pralinka
15-03-2014, 19:18
o jakiej Gardzie tu mowa?bo ja w tym roku nad lac de garda sie wybieram do Italii i chetnie bym sie dowiedziala czegos ze zrodla

Milena7770
15-03-2014, 19:29
Oj Tola to u mnie właśnie była pustynia. Nic, zero i do tego dziadoska ziemia. Ale działkę mamy małą 8 arów, więc da się to ogarnąć. Faktycznie u Ciebie zmiany są ogromne, trzeba czasu i wiele pracy. Pracy się nie boję, najwyżej latem " zapuszczę " dom w środku. :p Uwielbiam grzebać w ziemi, mąż również do cięższych prac chętny bardzo, więc myślę, że razem coś fajnego stworzymy. W tym roku do jesieni chciałabym obsadzić dokoła domu rabatę, zwłaszcza zrobić jakiś szkielet z drzew. Ja zwariowałam na punkcie ogrodu, kiedyś kupująca na potęgę buty i torebki, teraz targam tylko zielska do domu. Ale to miód na moją duszę w tym zwariowanym, zagonionym dziś świecie. I marzę sobie jak mi troszkę roslinki podrosną mieć taką altankę lub ławeczkę wśród zieleni ... Bo teraz to jestem na " patelni" .

Tola jako że ty doświadczona ogrodniczka może mi doradzisz. Chcę zrobić jedną rabatę od strony granicy z sąsiadami i zarazem widoku z drogi. Chciałabym jakieś tło z iglaków, potem niższą partię mniejszych roślin. Co polecasz na takie tło ???? Nie chcę już tujek samych w rzędzie bo to nudne trochę. Chciałabym cos pomieszać, ale żeby w miarę szybkoronące to było.

DPS
15-03-2014, 21:43
Macham i dmucham w przeciwną stronę niż wiatr, żeby troszkę osłabić i zniwelować jego siłę. :yes:

braza
15-03-2014, 22:11
http://www.iv.pl/images/02569867983722955178.jpg



Tolu co to są te zielone stożki w głębi??

Ja myślałam, że u mnie wiosna ... teraz wiem, że się myliłam ....

pestka56
16-03-2014, 02:10
Tolu, pięknie u Ciebie.
Ja swój ogród zaczęłam zakładać 9 lat temu. Dokładnie jak piszesz - najpierw oczyszczenie z chwastów, potem duże rośliny, drzewa i krzewy. To szkielet każdego ogrodu.
Niestety w tym roku mam opóźnienie w ogrodniczeniu.

Godzina 18 - światło fotografów :) tak mówił mój tata, który był fotografem. Pora najpiękniejszych zdjęć pełnych wysyconych barw i gry cienia ze światłem.

braza
16-03-2014, 10:25
Okey, to od teraz wychodzę z aparatem o 18-ej :D

pestka56
16-03-2014, 11:24
Tolu co to są te zielone stożki w głębi??

Ja myślałam, że u mnie wiosna ... teraz wiem, że się myliłam ....

świerki białe Conica

dorbie
16-03-2014, 11:40
Tolu, piękna wiosna u Ciebie
ja już od tygodnia przymierzam się do porządków w ogrodzie. I tak w sobote miałam zamiar ciąc resztki jesienne, a tu wichura i deszcz i dzis rano też.

Żelka
16-03-2014, 14:33
Tolu jakie piękne zdjęcia, aż mi się wiosny i lata zachciało!
U nas troszkę popadało, więc teraz pierwsze ciepłe dni i już zacznie zielenieć. Choć, nie ma jeszcze naszych bocianów a te przylatują dopiero jak już ryzyko na mróz się skończyło, więc jeszcze wszystko jest możliwe.

braza
16-03-2014, 22:39
Dzięki Pesteczko!!!!

pestka56
16-03-2014, 23:52
Dzięki Pesteczko!!!!

Podobają Ci się?
Są fajne, ale trzeba kupować spore, bo bardzo wolniutko rosną. Ja mam jednego od 7 lat i mam wrażenie że ciągle ma tyle ile wtedy, gdy przesadzałam go z donicy, czyli około 130 cm. Nie trzeba ich strzyc, to ich naturalny pokrój.

tola
17-03-2014, 10:38
Tola jako że ty doświadczona ogrodniczka może mi doradzisz. Chcę zrobić jedną rabatę od strony granicy z sąsiadami i zarazem widoku z drogi. Chciałabym jakieś tło z iglaków, potem niższą partię mniejszych roślin. Co polecasz na takie tło ???? Nie chcę już tujek samych w rzędzie bo to nudne trochę. Chciałabym cos pomieszać, ale żeby w miarę szybkoronące to było.

Milena, dobrym rozwiązaniem według mnie będzie połączenie kulistych drzew liściastych,
z zimozielonymi iglakami. Wiśnia ozdobna szczepiona na pniu, moim zdaniem jest idealna do niewielkich ogrodów.
Ma bardzo ładny pień, który wart jest wyeksponowania. Korona samoistnie kulista, nie trzeba formować.
Liście zupełnie nie kłopotliwe jesienią, bo są drobniutkie, przez zimę przegniją na rabacie, nie trzeba zbierać i wywozić.
Wiosną kwitnie na biało, latem soczyście zielona, jesienią pięknie się przebarwia.
Zimą gęste drobne gałązki korony przepięknie wyglądają w szronie i śniegu.
Ponieważ kupuje się ją szczepioną na pniu od razu ma pewną wysokość, przeważnie tuż nad górą ogrodzenia.
Zaproponuję Ci dwa warianty z wiśnią w roli głównej.
Pierwszy taki jak u mnie przed domem

http://www.iv.pl/images/63222606293494286862.jpg

czyli, sadzimy wiśnie w dużej odległości jedna od drugiej, między nimi trzy tuje Szmaragd.
I tak na przemian wzdłuż całego ogrodzenia.
Po latach tujki będą wyższe od koron wiśni, co da ciekawy efekt. Jeśli ktoś lubi całkiem równo,
można je przyciąć i wyrównać z koroną.
Drugi wariant, to trzy wiśnie sadzone jedna przy drugiej, następnie świerk serbski, lub jodła koreańska
i znowu trzy kule wiśni, i smukły świerk.
W tym rozwiązaniu zostaną nam puste przestrzenie między pniami trzech posadzonych obok wiśni.
Dobrze je wypełnić czymś, co nie urośnie wyżej niż pień w miejscu szczepienia korony.
Ładnie będą wyglądać ciemnozielone cisy, które przytniesz na odpowiedniej wysokości,
one zrobią zielone, szczelne tło.
Mogą to być stożkowate świerki Conica o które pytała Braza.
Wtedy pobawisz się łączeniem form, kuliste wiśnie, stożkowate świerki.
Mogą to być krzewy liściaste, berberysy, tawuły, krzewuszki, żylistki, hortensje.
Można zrobić stałą bazę, czyli tę powtarzalność wysokich nasadzeń, a przestrzenie między nimi różne.
Czyli: trzy wiśnie, świerk serbski....i między tymi trzema pniami w jednym takim sektorze cisy, w drugim berberysy, w trzecim coś innego.
Wysoka baza uporządkuje, a niskie piętro różnorodne, ale w danym sektorze jeden rodzaj rośliny. Jak cisy, to cisy bez mieszania. Drugi sektor coś innego ale też w jednym gatunku. Piętro najniższe...to już jak w duszy gra.

tola
17-03-2014, 10:51
Belgijska pralinka... nasza rodzina mocno zaprzyjaźniona z jeziorem Garda od 15 lat.
Wiele tu w wątku pisałam na ten temat, jest dużo zdjęć, opowieści z wyjazdów.
Tęsknię za tym miejscem i wracam w miarę możliwości. Dużo tam mojego serducha :)

Pestka56, masz pewnie mnóstwo pięknych fotografii zrobionych przez Tatę.
Fotograf to człowiek który jest obdarzony wrażliwością,
to ktoś, kto umie patrzeć, widzieć więcej. Opowiedz jeśli chcesz więcej...o Tacie i Jego pasji,
przeczytam z ogromną przyjemnością :)

Dorbie, Żelka, u nas nadal wieje bardzo mocno,
pada deszcz, a nocą temperatura spada i pada śnieg.
I wczoraj i dziś rano biało w ogrodzie, pod śniegiem kwitnące cebulowe.
Potem temperatura się dźwiga, zaczyna padać deszcz i śnieg się topi.
Wilgoć bardzo potrzebna, ale po co ten wiatr i ten chłód...+4 to nie jest przyjemne.
Spacer, rower...to nie jest sposób na spędzanie wolnego czasu.
Rozpalony kominek to nadal najprzyjemniejsze miejsce w domu.

Moose
17-03-2014, 11:03
U mnie też nie jest przyjemnie, wieje strasznie, rano lało jak z cebra, teraz przestało ale niebo szare i pewnie jeszcze popada...
Pozdrawiam :hug:

DPS
17-03-2014, 11:12
U nas śniegu na szczęście nie ma, ale i deszczu małowato jakoś.
Ciepłe pozdrowienia, Tolu! :)

Monika.
17-03-2014, 11:29
Przeglądając różne fora, zupełnie przez przypadek natrafiłam na to.
Zaledwie przez kilka dni, zapoznałam się z jego treścią, czytając niesamowite posty napisane przez niezwykłych ludzi. Nie mogłam powstrzymać się, aby nie napisać kilka słów.
Jesteście fantastyczni, zarażacie optymizmem.
Tolu... Twój dom i ogród - bajeczne miejsce.
Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z budową domu.
Mam nadzieję, że za kilka lat będę mogła pochwalić się uzyskanym efektem ciężkiej pracy :)

tola
17-03-2014, 11:47
Monika, to forum wciąga, już jesteś nasza :yes:
Życzę, aby przygoda z budową domu dała wiele satysfakcji,
niech przebiega bezproblemowo, z ekipami z którymi żal będzie się rozstawać.
Niech łaskawość fortuny pozwoli spełnić wnętrzarskie i ogrodowe marzenia.
Odzywaj się i pisz o postępach w budowie...albo zakładaj Dziennik Budowy tu na forum,
będziemy wspierać w budowlanych dylematach :)

Moose, DPS :hug:

braza
17-03-2014, 17:11
Moniko, skoro napisałaś w liczbie mnogiej to i ja się poczułam bardzo dobrze :yes: Witaj w klubie!!!

Pesteczko, podobają mi się, jednego chyba nawet nabyłam, ale w sumie bździnka. To co u Toli widzę na zdjęciu to moje marzenie .... Tolunia, nie masz gdzieś blisko ogrodnika, który miałby duże okazy .....

A Tyrion gnida wyrwał mi cisa:mad:

Monika.
17-03-2014, 17:28
Tolu - dziękuję za miłe słowa. Zostanę z Wami na dłużej :)
Powiedz proszę, co to za krzew, który na zdjęciu znajduje się po lewej stronie wiśni?

Milena7770
17-03-2014, 17:44
Tolu bardzo podoba mi się Twoja propozycja, myślałam o wiśni na pniu właśnie. A powiedz mi w jakiej odległości od siebie je sadzić tzn w jakiej wiśnie a w jakiej tuje ?

tola
17-03-2014, 20:09
Milena7770, tuje Szmaragd sadzi się mniej więcej co 50-60cm.
Wiśnie po 10 latach mogą mieć koronę średnicy dwóch metrów, więc trzeba odległości zachować.
Dobrze rosną w słońcu, wtedy korona jest pięknie ulistniona.

Monika, jeśli pytasz o ten krzew który widać wybarwiony na bordowo,
to zwykły berberys, pospolita odmiana.

Braza, ja swoje kupowałam takie spore już, pół metra miały w LM.
I nie były drogie. Ale każdy sklep LM ma swoich dostawców, więc różnie bywa.
Jeśli u nas spotkam większe w dobrej cenie, natychmiast dam Ci znać, obiecuję.

Milena7770
17-03-2014, 20:18
Dziękuję Tola. Ja jestem jeszcze " zielona" w pewnych sprawach. Pomimo tego, że wszystko jest w internecie i mam katalog z roślinami popełniłam tyle błędów. Już było trochę przesadzania, teraz znów będzie. No nic człowiek się uczy całe życie.
Podobają mi się też kolorowe klony, brzozy i jeszcze jakieś tam liściaste. Czy takie też sadziś w rządku z iglakami czy może wyeksponować je trochę ????
Toluś zamęczam Cię i wątek ogrodniczy Ci robię z muratora :p Ale kogo mam pytać jak nie mistrzyni, na ogrodowisku wątek przepadł :mad:

tola
17-03-2014, 22:31
Milena7770, dokładnie tak, uczymy się całe życie.
Ja też ciągle się uczę i też popełniam błędy.
Te moje propozycje to tylko przykład.
Jeśli lubisz ogród bardziej spontaniczny, mniej uporządkowany, mniej geometryczny,
to możesz to zrobić zupełnie inaczej. Możesz mieć różnorodność nasadzeń.
Jeśli fajnie to skomponujesz, też będzie pięknie, ciekawie.
Dałam takie przykłady, bo pytałaś o ścianę zieleni wzdłuż ogrodzenia.
A jeśli chcesz mieć w ogrodzie konkretne gatunki, chcesz je wyeksponować i na nich się skupić,
to już kolejne zadanie. Wiem...nie jest to wszystko łatwe...:hug:

braza
17-03-2014, 23:17
Dzięki Tolu. U moich okolicznych ogrodników niestety takie około 30-40 cm. Nabyłam, pewnie że nabyłam, ale kiedy on urośnie???

DPS
18-03-2014, 06:28
Braza, nie martw się urośnie.
Ja kupowałam maleńtasa, który 17 cm miał.
Teraz kawał świerczka, taki jak u Toli.
Ani się spostrzeżesz i będą duże. :yes:

Milena7770
18-03-2014, 07:30
Tola mi się podoba ogród właśnie uporządkowany, nie lubię chaosu i chciałabym właśnie pogrupować rośliny. Więcej sztuk jednego gatunku w jednym miejscu. Inne gatunki w kolejnym. Znalazłam w internecie fajny projekt, który może troszkę dostosuję do siebie i skopiuję co nie co, bo ma moje ulubione rośliny.

Kasia_Grzes
19-03-2014, 21:58
Tolu ogród jeszcze zimowy a taki piękny. U nas też wszystko zaczyna nabierać kształtów.
Ale jak zobaczyłam zdjęcia jeszcze takiego pełnego maleństw ogrodu Twojego aż dech zapiera efekt terazniejszy.
Byłam dzisiaj w Łodzi na kontroli pooperacyjnej z Tomkiem i nie wiem jak mam zrozumieć słowa lekarki naszej, nie mogę załapać do czego były te słowa A mianowicie po prawie dwóch godzinkach kontrolnych badań i zachwalania przez lekarke naszego synka, jak to super wygląda ,jak się wzmocnił i wogóle no rwewlacja.Po echu serca Pani dr. mówi do nas takie słowa na wychodne,, tak bardzo państwu współczuję ,tak mi was szkoda'' Nie chciałam ,żeby Tomek słuchał tego bo on strasznie się po prostu boi wszystkiego co się w koło niego w danej chwili dzieje.i szybko pożegnaliśmy się i po prostu wyszliśmy.W milczeniu i nie wiem jeszcze czym wróciliśmy do domu .Jestem osobą która chce i musi wszystko wiedzieć o chorobie synka która zadaje mnóstwo pytań ,ale mnie zatkało ,mnie i męża. Nie wiem do czego to było ,o co lekarce chodziło.Bałam się wrócić i zapytać ,chyba pierwszy raz w życiu w trakcie 14 lat leczenia, kilku już operacji serca pierwszy raz po prostu bałam się co mogła bym usłyszeć. Ale to nas tak strasznie męczy. Ach Tolu dlaczego to wszystko musi być takie trudne,takie bolesne.
Mam nadzieję ,że mimo wszystko będzie dobrze ze zdrowiem synka bo to super facet jest, najukochańszy na świecie ,no oczywiście mąż i drugi syn też.
Jutro wracam ze szkoły z Tomkiem i muszę poszaleć w ogrodzie może ochłonę.Nie ma to jak zrobić coś co sprawia dużo radości i wycisza w niesamowicie szybki sposób .A roślinki tak pięknieją w oczach. A w sercu radość gości.
:rolleyes:
Pozdrawiam i miłej nocy życzę .
:hug:

yuka
20-03-2014, 08:59
Tolu:hug: witam po długiej przerwie i przytulam mocno:hug::hug::hug: Cudownie piszesz o swoim Tacie. Czuję, jakbym go znała:yes:

Kasiu, skoro lekarka była zadowolona z badań, to może po prostu współczuła Wam tego, przez co przechodziliście do tej pory, zamiast cieszyć się beztroskim dzieciństwem Waszego synka, drżeliście o jego życie. Mam nadzieję, że to o to chodziło:yes: Skoro badania wyszły świetnie, to może być tylko lepiej:yes:
Mocno trzymam za to kciuki:hug:


Ach Toluś, ogród Twój... Ty wiesz:)

Monika.
20-03-2014, 15:23
Tolu może nacieszysz Nasze oczy nowymi zdjęciami.... ;)

Kasia_Grzes
20-03-2014, 18:39
Dziękuję yuka ,mam nadzieję ,że właśnie to miała na myśli ,bo powiem szczerze ,że coraz częściej zdażają się takie niepotrzebne słowa wypowiedziane przez lekarzy.Lepiej było by gdyby zatrzymali se je dla siebie. :bye:

frost07
23-03-2014, 16:27
witaj Tolu:) mam pytanie czy mozesz polecic mop parowy? jestem zachwycona Twoim domem ogrodem:)

mariola3108
23-03-2014, 21:31
Cześć Tolu, ściskam Cię mocno w przelocie ;)
:D:D:D

Arnika
23-03-2014, 21:42
A ja myślałam , że na południu się wygrzewasz...

tola
24-03-2014, 09:40
Arnika, o wygrzewaniu się na południu można pomarzyć, czemu nie ;)
Moje znajome lecą w połowie tygodnia na 4 dni do Rzymu, szczęściary :)

Mariola3108, :hug:

Frost07, witaj, pozdrawiam Lublin, czyli naszą ścianę wschodnią :)
Mop parowy używam, niej jest to takie cudo jak słyszymy w reklamie.
Mop parowy sprząta bez detergentów i czasem po umyciu podłogi jest wiele smug.
Wtedy używam zwykłego i myję ze środkiem czyszczącym.
Gdybym teraz miała wybierać który kupić...kupiłabym ten zwykły.

Kasia_Grzes, oj tak, czasem uwaga rzucona przez lekarza ot tak,
może w naszej psychice wiele namieszać.
Masz cudownych trzech facetów, wielkie oparcie,
wierzę że razem pokonacie wszelkie przeszkody w dojściu do całkowitego zdrowia Tomka.
A ogród bardzo odstresowuje, to nasza broń przeciw zmartwieniom, prawda?
Życzę wiosny w sercu, nie tylko w ogrodzie :hug:

Yuka, jak się cieszę, że zajrzałaś :)
Twoje najmłodsze Szczęście rośnie jak na drożdżach, przystojniak.
W ogrodzie też pewnie dużo się dzieje. Uściski serdeczne :)

Miało padać, ale chmury się przetaczają, czasem błyska słońce.
Dobrze, że w nocy popadało, bo deszczu wciąż za mało, sucho.
No ale jak wychodzi słonko...to świat pięknieje natychmiast.
Niech się nie leni, tylko świeci i nastrój poprawia.
Pięknego tygodnia życzę wszystkim, niech się nam dobrze dzieje.

DPS
24-03-2014, 09:51
Tolu - jeśli dziś do Was dotrze to, co wczoraj było nad centralną Polską, to wystarczająca ilość deszczu gwarantowana - ledwośmy z koleżanką jechały autem, tak deszcz szyby zalewał! ;)

TAR
24-03-2014, 09:55
u nas popadalo tyle co kot naplakal, jest strasznie sucho, trawnik zwertykulowany trzeba bylo podlac z reki:rolleyes: wczoraj wiosennie uzupelnilam donice tarasowe prymulkami i stokrotkami. pare mi zostalo to poszly na skalniaczek razem z sasankami :) z prac wiosennych pilnych zostal mi oprysk promanalem i nawiezienie iglakow, hortensji, clematisow. no i poolejowanie mebli ogrodowych. i mozna sie byczyc :D

yuka
24-03-2014, 10:31
U nas wczoraj rzeczywiście popadało, ale żeby aż tak jak DPSia pisze:jawdrop:
W sobotę też trawnik wertykulowaliśmy. Myślicie, że na nawóz już czas?

Maxtorka
24-03-2014, 12:07
Choć u nas dziś szaro-buro to moc ciepłych południowych pozdrowień przesyłam:hug:

Sezon zimowy uważam za definitywnie zamknięty;)
Teraz sezon tarasowo-ogródkowy uroczyście otwieram (orkiestra tusz!!!)
Z braku czasu wygrabiłam tylko rabatki co by stwierdzić że tam życie towarzyskie w pełnym rozkwicie:lol2:
Trawnik i reszta muszą poczekać.

jamles
24-03-2014, 14:28
.... uroczyście otwieram (orkiestra tusz!!!) ...
http://agart.sklep.pl/galerie/t/tusz-kreslarski-artystyc_1324_m.jpg
;)

Żelka
24-03-2014, 14:47
U nas pierwsze koszonko poszło i część trawnika wydziobana, ale tylko część, bo mi tej trawy mamy duużo, a to cuś co dziobię nie chce tej trawy zbierać w kosz, więc trzeba potem grabiami pozbierać i w taczkach wywieźć. Trawa na razie wygląda jak po dobrej suszy. ;-)
No i przerwę w robocie mamy, bo pogoda się nam zepsuła.
Toluś :hug:

DPS
24-03-2014, 15:06
A u nas (a przecie zwykle to ja płaczę z powodu suszy!) popadało i w sobotę, i wczoraj, i jeszcze dzisiaj porządnie wlało.
I też aż za dużo - nie idzie traktorem na pole wjechać, za miękkie...
Niech idzie ten deszcz do Was, do Tarci, do tych, którzy potrzebują dżdżu!
Nam teraz trzeba, żeby w pole jechać! :yes: ;)

braza
24-03-2014, 15:33
Depsia, no teraz to ja już Ciebie za diabła nie rozumiem .... :rolleyes:

U nas zimno, pochmurno, padająco - chociaż drobniej i rzadziej niż parę dni temu, to jednak. W ogrodzie nic robić się nie da, bo za zimno. U mnie też życie towarzyskie kwitnie w najlepsze, nawet mrówki przywiało, cholera. No wiadomo, że te małe france zaraz mszycę przytaszczą, nabiałowe smakoszki, psia krew:mad::wiggle:

TAR
24-03-2014, 15:36
no bo ona chce tak w sam raz :D nie za duzo i nie za malo:lol2: u siebie bym chciala by padalo w nocy a w dzien bylo cieplo i sucho, to przynajmniej po pracy cos jeszcze zrobie.

normalnie koncert zyczen ;)

Maxtorka
24-03-2014, 21:05
U nas od środy mam być cieplej i tej wersji się będę trzymać:)

tola
25-03-2014, 12:31
Hi hi, koncert życzeń, no właśnie
U nas zimno, tylko 8 stopni, pochmurno i nie pada, sucho.
Jak już te chmurzydła wiszą, to niech by padało, podlewało, od środy słońce i gicior.
Ale nie, nie może być całkiem mądrze, no trudno.
Nawozu na trawnik nie wysypałam, bo nie kupiłam no i nie pada, to jak.
W weekend mam zamiar zasilić róże i hortensje, może troszkę też posypię iglaki.
Nigdy nie stosowałam Promanalu, chyba kupię i prysnę, wiem, że należy.
Meble tarasowe trzeba zaolejować, no ale nie wszystko naraz.
Mam też trochę przesadzania dużych iglaków, ciężka robota.
Jednego ogromnego Nidiformisa chcę z rabaty wyrzucić i zrobić miejsce na kwitnące byliny.
Potrzebuję naparstnicy, bodziszków, ostróżek, jeżówki, a nie mam dla nich miejsca.
Iglak powędruje za dom, tylko kto go podniesie i przeniesie, wielkie to i ciężkie.
Dwóch chłopa potrzeba do tej roboty.
W sobotę ciężko pracowaliśmy, było cięcie wszystkiego.
Najwięcej pracy przy wielkich wierzbach mandżurskich.
Miro je nieźle ogolił. Muszę jeszcze zrobić strzyżenie skyrocketów.
Źle wyglądają, mają uschnięte ubiegłoroczne przyrosty.
Trzeba wyciągnąć nożyce elektryczne i jechać.
TAR-cia pisze, że do zrobienia tylko to, to i to, a później byczenie....tiaaa, byczenie to będzie jak kolejna zima nastanie.
Wcześniej nie ma szans ;)

Maxtorka, skrobnij choć słówko, czy szafirem nieba powitała Was Dolina Słońca.

TAR
25-03-2014, 12:43
Bo widzisz Tolcia, oprocz tego, tego i tego to zostala mi do zrobienia nowa rabatka i to ja nazywam byczeniem sie:lol2:

jamles
25-03-2014, 13:02
Dwóch chłopa potrzeba do tej roboty.

no to duet H&M musi się zgrać coby byli razem w domu ;)
jeszcze jakby jakiś kandydat na zięcia wpadł na weekend :rolleyes::cool:

PS. siatkarze mogą sobie zrobić trening w plenerze .... wiem drogo by wyszło :yes:

Kasia_Grzes
25-03-2014, 13:50
Dzięki Tolu za słowa otuchy.To prawda chłopaków mam cudownych .:D(Ale ja skromna jestem)My też ogród już posprzątaliśmy ,nawóz rozsypany nawet w tym pośpiechu za szybko posadziłam frezje ale kazali mi je zakryć agrowłukniną i powinno być dobrze. Powsadzałam przed deszczem trochę drzewek i krzewów nowych ,to mam spokój z podlewaniem:sleep: i się byczę.A przed chwilą to nawet gradem sypło ,ale przy temperaturze +11 st. długo nie poleżał.No a od jutra u nas już tylko słonko :lol2:.

tola
25-03-2014, 20:07
no to duet H&M musi się zgrać coby byli razem w domu ;)
jeszcze jakby jakiś kandydat na zięcia wpadł na weekend :rolleyes::cool:

PS. siatkarze mogą sobie zrobić trening w plenerze .... wiem drogo by wyszło :yes:

o to, to... z tego duetu najgorzej dorwać H. z M się dogadam,
ale gdyby tak siatkarze...z okazji dnia dobroci dla toli, charytatywnie, oj...to może jeszcze jednego Nidiformisa bym poświęciła ;)

Maxtorka
25-03-2014, 21:26
Toluś Dolina Słońca i powitała i pożegnała nas przepięknym lazurem nieba, Ciężko było wyjeżdżać, zwłaszcza że wtedy u nas jak w kieleckiem ........dmuchało;).
Takiej pogody to ja na nartach jeszcze nigdy nie trafiłam, 6 dni pełnej lampy.
Jak przyjechałam do domu musiałam balsamem brązującycm koloryt reszty( szyi, dekoltu) do twarzy dorównać bo śmiesznie wyglądałam.:lol2:

Sama Madonna to bardzo miłe miejsce, fajne trasy no i pyszne Bombardino.
I stosunkowo blisko nad Gardę. Nie mieliśmy czasu na taką wycieczkę ale myślę, że tam lepiej o ciepłej porze jechać aby w pełni docenić jej urok :)

elbra1
26-03-2014, 18:12
Witam!

Tolu ma pytanie.........właściwie do wszystkich ;)

Zastanawiam sie nad wertykulatorem. Wypożyczeniem lub kupnem z sąsiadami na spółkę.
Wiem że ty Tolu traktujesz swój trawnik areatorem. Czy takim elektrycznym czy spalinowym?
Jeżeli elektrycznym to jakiej firmy? jest godny polecenia? daje rade?
Czytałam na różnych forach opinie i wiadomo są podzielone.
Czy po wertykulacji nawozi sie trawe od razu? czy robicie to później? I jaki nawóz najlepiej siać? typowo do trawnika czy inny?
Ja jak zawsze przychodze do was z pytaniami...

Arnika
26-03-2014, 19:15
Toluś Dolina Słońca i powitała i pożegnała nas przepięknym lazurem nieba, Ciężko było wyjeżdżać, zwłaszcza że wtedy u nas jak w kieleckiem ........dmuchało;).
Takiej pogody to ja na nartach jeszcze nigdy nie trafiłam, 6 dni pełnej lampy.
Jak przyjechałam do domu musiałam balsamem brązującycm koloryt reszty( szyi, dekoltu) do twarzy dorównać bo śmiesznie wyglądałam.:lol2:

Sama Madonna to bardzo miłe miejsce, fajne trasy no i pyszne Bombardino.
I stosunkowo blisko nad Gardę. Nie mieliśmy czasu na taką wycieczkę ale myślę, że tam lepiej o ciepłej porze jechać aby w pełni docenić jej urok :)

Ooo Maxtorcia.. to byłyśmy w tym samym miejscu o tej samej porze... , żal by było wyjeżdżać, gdyby słonko nadal świeciło, dobrze, że w sobotę przestało... Mój Emil bez koszulek i kurtek jeździł w samo południe, a mama z tatą opalali się na leżakach.. w słońcu było +26*... Po raz pierwszy nie marzłam na nartach, było cudnie... bombardinio pyszne , ale nie potrzeba było się rozgrzewać.. ;) Miałam zakusy smyrnąć nad Gardę, ale... szkoda było mi czasu... tak było super...

Maxtorka
27-03-2014, 10:34
Ooo Maxtorcia.. to byłyśmy w tym samym miejscu o tej samej porze... , żal by było wyjeżdżać, gdyby słonko nadal świeciło, dobrze, że w sobotę przestało... Mój Emil bez koszulek i kurtek jeździł w samo południe, a mama z tatą opalali się na leżakach.. w słońcu było +26*... Po raz pierwszy nie marzłam na nartach, było cudnie... bombardinio pyszne , ale nie potrzeba było się rozgrzewać.. ;) Miałam zakusy smyrnąć nad Gardę, ale... szkoda było mi czasu... tak było super...

Arnisia, jeszcze się okaże że byłyśmy w tym samym hotelu;)
My mieszkaliśmy w Ambiez Residence, dosłownie kilka kroków od kolejki na Groste i Pradalago ale jeżdziliśmy głównie na Groste i Spinale.
Niewykluczone że się gdzieś minęłyśmy bo mowę polską słyszało się często.Przerwy robiliśmy sobie około 13 w w środkowej knajpce - Riff. Graffter.
Oj pojechałoby się jeszcze:)

Z Tolą spotkałyśmy się przypadkiem kilka lat temu w sklepie z butami w Predazzo:D

Arnika
27-03-2014, 10:53
No niestety nie ten sam hotel.. ja byłam w Artuik w Marillewa1400 więc druga strona góry- inna część doliny słońca.. ale górki to te same po których śmigałyśmy... i ja i Ty musiałyśmy wspinać i zjeżdżać w dół .. czyli spotykać mogłyśmy się po środku... Fakt.. w tym czasie free ski pas zrobił swoje i Polaków było całe mnóstwo...

Żelka
27-03-2014, 11:46
No patrzcie jaki ten świat mały jest!
Toluś przyszłam tylko zerknąć i ślad po sobie pozostawić w postaci :hug: