Zobacz pełną wersję : DOM TOLI
Zakładam więc, że wszyscy zgadli i wszyscy zasługują na nagrodę :yes:
Jaką?
Jaką?
flaszka ..... specjalnytyskiżubr.... po złapaniu kreta jakiegoś ;)
Jak miło tu się zagląda.
Piękne zdjęcia.
Przynajmniej można zobaczyć ciekawe nowe budowle
inne niż wszechobecne galerie.
Pozdrawiam kolorowo,jesiennie :yes:
KrysiaG
KrysiaG, uściski najserdeczniejsze :hug:
Nagrodę opisaną przez Jamlesa funduje...Jamles :yes:
Moja nagroda to.... dla wszystkich biorących udział w konkursie,
obiado-kolacja w moim mieście, w restauracji wybranej przez nagrodzonego(ą).
Czekam na zgłoszenia, :lol2::wiggle::D
No - nie darmo tak daleko się zabunkrowałas, kochana... :rotfl:
Też nie zgadłam, jakaś nagroda pocieszenia dla mnie i Jamlesa ...??? Kjójik, świetne portki!!!!
Nagroda pocieszenia?...pewnie :yes:
Pocieszam Was :hug::hug: ;)
Inny pocieszacz nabiera mocy urzędowej.
Mieszanka pigwy i rajskich jabłuszek...kolor i aromat klękajcie narody.
Moc też odpowiednia :cool:
Ciepło, słońce codziennie obecne, wiatr z wyładowanym akumulatorem,
całkiem nie wiem o co chodzi :rolleyes:
ale dobrze jest tak jak jest i niech tak zostanie. Może nawet do wiosny.
Kuny tak jak jesienią ubiegłego roku atakują dach.
Co noc ganiamy je, żeby nie pomyślały, że mogą się tu osiedlić.
Na razie nie odpuszczają, my też nie.
Jak tak skubane wybudzą w środku nocy, do tego księżyc lampi prosto w twarz,
do rana nie wiadomo co w łóżku robić:cool:....no! ;)
Poza tym jakoś leci.
Tolu, słyszałem, że ktoś schował ustnik hejnaliście...
Brazunia dzięki, to pory som;)
Nie pozwólcie kunom nawet pomyśleć, że mogło by im być dobrze u Was...
Przeganiania nie zazdroszczę..
Z tymi kunami...
Ja się zupełnie nie znam i gdybam, ale... jakby tak spróbować obrzydzić im pobyt zlewając poddasze tanimi perfumami?
Na koty działa świetnie, nie znoszą takich zapachów i uciekają jak diabeł od wody święconej.
Może i na kuny by jakoś podziałało...?
Oczywiście oprysk trzeba by odnawiać, bo tanie perfumy szybko wietrzeją. ;)
Na kuny ponoc nie ma mocnych, chociaż ja od 5-ciu lat mam elektroniczny odstraszacz gryzoni, który poleciła mi koleżanka gdy u niej wystraszył skutecznie właśnie kunę z poddasza. Może by spróbować ....
Gryzoni? a na krety i nornice czy myszy też działa?
Dziś kolejna noc tańczących z kunami.
One na razie biegają po dachu szukając miejsca, aby wleźć pod dachówki i zrobić gniazdo na zimę.
Obudziłam się w środku nocy słysząc, że biega coś po dachu.
Usiadłam na łóżku i nasłuchuję. Biega gdzieś nad łazienką, trąciła barierkę balkonu i widzę jak biegnie wzdłuż balkonu.
Nie uprzedziwszy śpiącego M. zrywam się z krzykiem z łóżka,
otwieram drzwi balkonowe i wrzeszcząc łomocę drzwiami moskitiery (im więcej hałasu tym lepiej)
M. przerażony zrywa się z łóżka, wybiega na balkon i łapie mnie w pół mocno ściskając.
Myślał, że coś mi się przyśniło i będę skakać na dół :rotfl:
Córka, która przyjechała ze stolicy, nie wiedziała, że mamy problem z kunami,
słysząc krzyki i hałasy przybiegła do naszej sypialni myśląc, że może pożar i uciekamy przez balkon :rotfl:
no jak w rodzinie Addamsów ;) :cool:
:lol2:
i smieszno i straszno, nie zazdroszcze wrazen:cool:
Kuny nie zazdroszczę.. ale uśmiałam się z opisu :) :rotfl:
hej Tola! Grasuje na tym forum juz od roku a jeszcze u ciebie nie byłam. No i jestem! Przepiękny domek! Ślicznie wykończony. A ogród rewelacja :) będę do ciebie zaglądać :) bo przeczytać te 700 podstron na raz to niewykonalne :)
O rany, to rzeczywiście jak u Addamsów! :rotfl:
Wyobraźnia mi ruszyła, zobaczyłam zaminowany na kunę balkon, metody jak kojota ze Strusia Pędziwiatra... :rotfl:
Przepraszam, że w nieszczęściu chichram, mam nadzieję na wybaczenie... :oops:
Sama się chichram na samo wspomnienie :)
W końcu to tylko upierdliwa kuna, nie będę z tego robić dramatu.
Ale ubić muszę ;)
M. ostatnio wlał mi do spryskiwaczy w autku jakieś świństwo przeciw zamrażaniu.
A rany, ależ to śmier...brzydko pachnie.
DPS-ia pisała, że one nie lubią tanich perfum, hm...może tak tym płynem prysnąć po dachówkach, rynnach i balkonie, co?
Ewelyna, jak to tak, rok już jesteś na forum i dopiero teraz do mnie dotarłaś??...no skandal!
Żartuję oczywiście ;) witaj, zaglądaj i zostań :hug:
Tola ja swoje kuny wyrzuciłam wstawiając na strych takie straszaki wydające głos borsuka..od dwóch lat mam spokój.
Kupiłam na allegro mam na swoim strychu 170 m2 - 6 straszaków ( hihi na te cuda potrzebuję 48 baterii - starczą na 7 miesięcy)
Teska, ja mam nadzieję, że one się jednak do mnie nie wprowadzą.
W ubiegłym roku było tak samo, próbowały, ale im się nie udało.
Ale jeśli...(tfu, tfu na kuny urok), wtedy będę próbować wszystkiego.
Oby nie było trzeba.
No obyś miała rację i kuny, w depresji i znerwicowane Twoimi działaniami - odejdą w poszukiwaniu miejsc bardziej przyjaznych!!!!!
Arni, ten mój odstraszacz działa w domu od 5 lat - myszy u mnie nie uwidzisz, kuny jak dotąd też nas omijają (tfu ... tfu ... tfu ....)
Braza a można go do ogródka.. bo mi przekopywać zaczynają i krety i nornice.... w domu odpukać nie zauważyłam...
Nie umiem go znaleźć.. podajcie proszę linka...
Tolu, w sprawie kuny skontaktuj się z Jarkiem.P z wątku Dom w lesie. W humorystyczny sposób opisał dramatyczną ale i skuteczną walkę z kuną.
Arni, nie mam pojęcia o zewnętrznym zastosowaniu, w domu się sprawdza, ale to ustrojstwo podłącza się do gniazdka. Z kretami nie walczę, nawet je lubię a z nornicami porządek kocice robią!!
Sąsiadka ma mysz pod podłogą.. jak ona tam weszła? I przydał by jej się taki wynalazek.. mnie zaś do ogrodu... kota nie mam...
u nas (odpukac) tez kretow nie ma, moze dlatego, ze jak czasem jakis sie trafi to ja go nie przeganiam i jemu jest za nudno i sobie idzie szybko:cool:
Krecik pożyteczny jest, krecika trzeba polubić. :cool:
U nas urzędują co roku ile wlezie, ale ja je lubię, bo robią dobrą robotę!
Po nocy pełnej wrażeń, przez dwie kolejne spokój.
Może naprawdę kuna doszła do wniosku, że z wariatami pod jednym dachem mieszkać nie będzie? ;)
Teraz o pogodzie. Ciąg dalszy ciepłej, słonecznej jesieni.
Wczoraj koło południa wyszłam z kawą na taras, wiatru nie było.
Słonko tak przygrzewało, że podciągnęłam nogawki spodni, podwinęłam rękawy swetra i łapałam promyki.
Niech się w skórze wytwarza witamina D. Potem obchód ogrodu i duże zdziwienie.
W listopadzie byliny już nie zdobią ogrodu. Wiadomo.
Tymczasem przy oczku wodnym, chaber ogrodowy wypuścił nowe zielone łodygi,
na końcach których są pączki kwiatowe.
Będą kwitnąć w połowie listopada? Cuda panie, cuda :)
Kasia_Grzes
12-11-2014, 19:26
Tolu dziękuję za poprawienie mi dzisiejszego humoru,od rana mam doła .A opis akcji z kunami boski. Tak się śmiałam ,że syn aż zszedł z góry zobaczyć co się dzieje.
:hug:
www.siepomaga.pl/gawron (http://www.siepomaga.pl/gawron)
Kuny wariatów nie lubią, to fakt ...
U mnie zawilec niebieski kwitnie jak goopi i niech kwitnie!
.... 6 straszaków ( hihi na te cuda potrzebuję 48 baterii - starczą na 7 miesięcy)
akumulator z auta podłącz
akumulator z auta podłącz
Teska
http://motofocus.pl/artdodatki/12517454734a9c1ec11a8ca.jpg
z urodzinowymi życzeniami :)
PS. może tutaj zajrzysz znowu, ale życzenia na FB powtórzę :cool:
mmajeczkaa
14-11-2014, 16:30
Pozdrowienia Tolu zostawiam :hug:
Dawno mnie nie było, ale do Twojego wątku zawsze wracam z wielkim sentymentem ...
Dziewczyny, podpowiedzcie mi.
Mam rozrośnięte pelargonie. Chcę je ocalić, aby przetrwały zimę.
Czy przetrzymać je w chłodnym, widnym pomieszczeniu w takiej postaci jak teraz, a wiosną uszczknąć czubki i rozsadzić?
Czy zrobić to już teraz ? Jak się to robi?
Tolu, ja przetrzymuję i wiosną robię sadzonki, udają się. ;)
Moja mama natomiast robi zawsze sadzonki na jesieni :)
więc wynika z tego że możesz sama zdecydować...
pozdrówka
sylwiap-w29
19-11-2014, 01:15
Dziewczyny, podpowiedzcie mi.
Mam rozrośnięte pelargonie. Chcę je ocalić, aby przetrwały zimę.
Czy przetrzymać je w chłodnym, widnym pomieszczeniu w takiej postaci jak teraz, a wiosną uszczknąć czubki i rozsadzić?
Czy zrobić to już teraz ? Jak się to robi?
Witaj Tolu :)
W zeszłym roku robiłam sadzonki późną jesienią ale zostawiłam też tą "matczyną" na wszelki wypadek ... wydaje mi się, że lepiej teraz zrobić sadzonki, żeby miały czas na ukorzenienie się i rozwój ale to tylko są moje "jednoroczne" doświadczenia :)
Ja mam też do Ciebie pytanie ... kiedy zabezpieczyć drzewka przed zimą? Już, czy jeszcze się wstrzymać? I w ogóle jak zabezpieczać drzewka na pniu, bo domyślam się, że trzeba jakoś owinąć miejsce szczepu. Kupiłam już białą agrowłókninę i nie wiem czy nie jest za wcześnie ?
Pozdrawiam :)
sylwiap-w29
19-11-2014, 01:33
Krecik pożyteczny jest, krecika trzeba polubić. :cool:
U nas urzędują co roku ile wlezie, ale ja je lubię, bo robią dobrą robotę!
a wiesz może jak odróżnić kreta od nornicy ? Bo u mnie coś "urzęduje" i to ostro ale nie mam przekonania co to ? Stawiam na nornice ale pewna nie jestem :/
a wiesz może jak odróżnić kreta od nornicy ? Bo u mnie coś "urzęduje" i to ostro ale nie mam przekonania co to ? Stawiam na nornice ale pewna nie jestem :/
Kret zostawia kopce - widać, że był :)
U mnie nornic nie ma, kretów też nie, ale mam obrzydliwe turkucie.
Nornica podnosi ziemię i robi takie "przeorania", turkuć jest mniejszy, więc korytarze są wąskie
i optycznie nie szkodzi tak bardzo, ale roślinom korzenie podjada znacząco.
Dziewczyny, jeszcze jedno pytanie o rozmnażanie pelargonii.
Są dwie szkoły. Jedna, że uszczknięte sadzonki trzeba włożyć do wody i długo czekać na wypuszczenie korzonków.
Druga, to machnięcie ukorzeniaczem i od razu do ziemi, ale trzeba na czas jakiś okręcić folią i stworzyć efekt szklarniowy.
Który sposób daje lepsze rezultaty?
Sylwiap-w29, myślę, że ochłodzenie przychodzi umiarkowanie szybko, daje czas roślinom na przystosowanie.
Nie ma gwałtownych spadków temperatury. ale możesz już zabezpieczyć, w końcu do lata nie idzie.
Zwłaszcza róże szczepione na pniu. Ja okręcałam i pień i miejsce szczepienia i koronę.
Niestety, jak przyszły mrozy po -20...nie dały rady, tym bardziej, że u mnie bardzo przewiewne miejsce.
Dziś ranek przywitał nas delikatną bielą krajobrazu. Tak się od razu świątecznie zrobiło.
Miałam zamiar wyjść na taras i "modzić" świąteczną dekorację, którą chcę postawić przy drzwiach wejściowych.
Ale takie zimne powietrze...nie chce mi się...brrrrr ;)
Grzegorz_352
19-11-2014, 12:05
Witaj Tolu!
Od kilku lat jestem w zasadzie podglądaczem, wpisów mam niewiele. Do zabrania głosu zachęcił mnie Twój wpis jak przechować pelargonie.
W 2002r. w jakimś czasopiśmie znalazłam artykuł jak zimujemy pelargonie. Od tamtej pory tak robię i zawsze mam piękne, wyhodowane przez siebie pelargonie.
Zimują w chłodnym, widnym pomieszczeniu. Usuwam jedynie te liście i łodygi, które uległy zaschnięciu. Podlewam niewiele aby roślinka nie uschła. Cięcie zasadnicze przeprowadzam dopiero z końcem lutego i początkiem marca. Wówczas zaczynam mocniej podlewać i nawozić. Jeśli stoją blisko okna i mają jasno ładnie się rozrastają. Obcięte sadzonki wkładam do wody i wcale długo nie trzeba czekać na wypuszczenie korzonków. Dopiero później wsadzam je do ziemi, podlewam, nawożę i całe lato a w zasadnie do pierwszych przymrozków cieszą oko:))
Twój ogród jest cudowny o każdej porze roku.
A Twoje opowieści czyta się z zapartym tchem.
Pozdrawiam - Ula
Grzegorz_352...a właściwie Ulu, witaj :hug:
dziękuję za miłe słowa i cały wpis :)
Twój sposób na pelargonie bardzo mi odpowiada, zrobię dokładnie tak, jak napisałaś.
Wiosną obiecuję, że pokażę jak się pelargonie mają.
Nie dość, że takie działania oszczędzają nam pieniądze, które można przeznaczyć na inne ogrodowe śliczności,
to dają ogrom satysfakcji. To co się kupi nie cieszy tak, jak wykonane własnoręcznie.
Mam więc nadzieję, na sporą dawkę wiosennego szczęścia :wiggle:
Grzegorz_352
19-11-2014, 13:13
Dokładnie tak jak mówisz. Jeśli masz ładne, rozrośnięte pelargonie to i szczepek będzie sporo.
Już nie mogę się doczekać wiosny i tych pięknych kwiatów :)
Moja mama robi dokladnie tak jak Grzegorz-Ula :) skrzyneczki sa wystawione na klatce schodowej cala zime (wiecie w malych miescinkach ludziska kwiatki na klatkach schodowych hoduja i nikogo to nie obrusza). Na klatce schodowej jest dosc widno, ma duzo okien i w miare cieplo a pelargonie mojej mamy sa przepiekne i jak domniemuje rozdane polowie miasteczka a przynajmniej przyjaciolkom mojej mamy :D
sylwiap-w29
20-11-2014, 18:19
Kret zostawia kopce - widać, że był :)
Właśnie widuję u siebie zarówno kopce jak i otwory w ziemi z widocznymi korytarzami. Wiosną na pewno miałam nornice, bo widziałam na własne oczy jak znika mi liliowiec :( Ale nornice chyba wygoniłam i wygląda na to, że został krecik. I teraz nie wiem co mam z nim zrobić, bo mówi się, że pożyteczny, bo żywi się też pędrakami, a u mnie właśnie widziałam larwy :/ Z drugiej strony jak widzę kopiec na kopcu, to mam dość, a szczególnie, że ryje akurat tam gdzie posadziłam świeżo iglaki ...
sylwiap-w29
20-11-2014, 18:31
U mnie nornic nie ma, kretów też nie, ale mam obrzydliwe turkucie.
Nornica podnosi ziemię i robi takie "przeorania", turkuć jest mniejszy, więc korytarze są wąskie
i optycznie nie szkodzi tak bardzo, ale roślinom korzenie podjada znacząco.
Dziewczyny, jeszcze jedno pytanie o rozmnażanie pelargonii.
Są dwie szkoły. Jedna, że uszczknięte sadzonki trzeba włożyć do wody i długo czekać na wypuszczenie korzonków.
Druga, to machnięcie ukorzeniaczem i od razu do ziemi, ale trzeba na czas jakiś okręcić folią i stworzyć efekt szklarniowy.
Który sposób daje lepsze rezultaty?
Aż sobie oglądnęłam tego turkucia, ależ to brzydkie ;)
Odnośnie pelargonii, to ja uszczykiwałam, namaczałam w ukorzeniaczu i od razu do ziemi. Nie okrywałam żadną folią ale trzymałam w domu i często podlewałam. W sumie na 10 nie przyjęły się 2 ale to może dlatego, że uszczyknęłam w nieodpowiednim miejscu.
Sylwiap-w29, myślę, że ochłodzenie przychodzi umiarkowanie szybko, daje czas roślinom na przystosowanie.
Nie ma gwałtownych spadków temperatury. ale możesz już zabezpieczyć, w końcu do lata nie idzie.
Zwłaszcza róże szczepione na pniu. Ja okręcałam i pień i miejsce szczepienia i koronę.
Niestety, jak przyszły mrozy po -20...nie dały rady, tym bardziej, że u mnie bardzo przewiewne miejsce.
Akurat róż jeszcze nie mam ale wiśnia szczepiona, wiąz na pniu, trzmielina na pniu (wszystko sadzone tego roku) A i kupiłam za Twoją namową glediczje :) Myślisz, że też by należało okryć? Chociaż zapowiadają znów lekką zimę.
hmmm doradzam spokoj, im bardziej walczymy tym bardziej on nie chce odejsc. u siebie o ile raczy sie jakis pokazac kopce przydeptuje po dwoch lub trzech probach on zawsze jakos odchodzi. ale u nas krety sa na pewno, bo dookola pelno kopcow, moze nie lubia jak sa "ignorowane" :lol2: a moze moje dwa halasliwe stwory je skutecznie odpedzaja :D krety chyba nie lubia "tupania"i jazgotu:cool:
Nie lubią też kosiarki.. u mnie są ale pod matą od strony lasu.. ale na trawniku ich nie ma.. no chyba, że się zapomną i przejdą od strony sąsiadki... ale na szczęście opamiętują się...
sylwiap-w29
20-11-2014, 19:31
Kupiłam sobie odstraszacz dźwiękowy jakiś tydzień temu i aktywność się zwiększyła ale tak było napisane nawet w instrukcji. Ryje akurat przy płocie raz u nas, a potem za ogrodzeniem. Chce go wygonić do lasku ale za płotem jest droga ubita z kamieni i za bardzo nie ma zamiaru pod nią się przebijać :/ Pieski na pewno dużo tutaj robią ale ja nie mam ;) ... na wiosnę planuję przygarnąć kota ;) Kopce zbieram i gromadzę tam gdzie na wiosnę będę sadziła warzywa. Choć taki pożytek, że mam spulchnioną ziemię ;)
Faktycznie jak kosiliśmy to było tego mniej ale teraz już się raczej nie kosi, a nawet nie ma warunków, bo za mokro.
Dziewczyny, Wy o koszeniu trawnika, a u mnie wszystko pod śniegiem.
Całą noc padało, w dzień temperatura 0, więc się nie topił.
M. wyciągnął łopatę i po przyjeździe z pracy odśnieżał podjazd, dacie wiarę?
No niby biało i jasno w ogrodzie, ale ja go jednak nie chcę.
Mokry, lepiący, breja na chodnikach, buty mokre.
A już słuchając wiadomości o tym, co się dzieje w USA,
o burzach śnieżnych, to się zimno i strasznie robi.
Ja jednak wolę spokój w przyrodzie...zdecydowanie.
Tymczasem, jak nie patrzeć...za oknem zima.
ech Tola wole juz ten snieg niz te mgly, ktore u nas siedza nieprzerwanie juz 3 tydzien, az chora jestem i cala w depresji:bash:jutro chyba opony zmienie bo wlasnie zimno zapowiadaja.
A ja dzisiaj tylko spod świerka wytargałam 4 full taczki ziemi z kretowisk, tak mi się stworzonka uaktywniły!!!! Na wiosnę ziemia będzie na rabaty jak znalazł!!! Lubię swoje krety!!!
My kosiliśmy półtorej tyg temu...
Nie mam zmienionych opon bo czasu mi brakuje w dobie... więc śniegu jeszcze nie chcę...
u nas w niedziele skosil mezaty trawe, stanowczo za dluga byla, psie podwozia cale mokre. chcialabym by choc w weekend slonce wyszlo, zwlasza ze jutro mezus na wedzenie jedzie, bedziemy mieli swoje mieska.
TAR, Twoje psiaki miałyby u mnie mega zabawę w śniegu.
Zaraz pstryknę zdjęcia....przez okno ;)
Dawno nie było żadnego felietonu toli.
Czyli wypocin byle jakich o byle czym.
No to będą, bo mnie naszło :cool:
Czasem tak mam, że słuchając radiowej Trójki, lub oglądając jakiś program w TV, usłyszę zdanie,
nie istotne specjalnie, ale które mnie zatrzymuje i zaczynam rozstrząsać.
Bez sensu zupełnie, ale jednak. No tak mam.
I tak wczoraj późnym wieczorem oglądam sobie "Spadkobierców"....uwielbiam :)
(sceniczna, improwizowana parodia konwencji opery mydlanej, na motywach między innymi Dynastii, Dallas czy Santa Barbara.
Podstawą pomysłu jest brak sztywnego scenariusza. Aktorzy dopiero tuż przed wejściem na scenę zostają poinformowani z kim i na jaki temat mają rozmawiać. Reszta to improwizacja aktorów).
Oglądam więc sobie z zadowoleniem wielkim....i tu odbiegnę na chwilę od tematu...
Oprócz Spadkobierców, z polskich programów jestem wierna Ranczu jeszcze, ale to już wiecie.
A jeśli zdarza mi się posłuchać wiadomości, a zdarza, bo M. słucha namiętnie,
to muszę potem odreagować.
Po wypowiedziach naszych polityków, aby do reszty nie zwątpić w człowieka,
oglądam dla równowagi program "Jak to jest zrobione" na Discovery Channel.
To program, w którym widać jasno, że człowiek potrafi używać mózgu i to jak jeszcze.
Jeśli myśl technologiczna pozwala na zaprojektowanie maszyny,
która produkuje 42 tysiące butelek coca coli na godzinę...to wow.
Ale jeśli zaczynam to rozstrząsać i myślę sobie, że w takiej ogromnej fabryce, zatrudnionych jest jedynie 10 osób,
bo resztę robią automaty, to zastanawiam się czy człowiek wymyślając takie technologie nie strzela sobie w kolano.
Bo gdyby nie wymyślił, to fabryka mogłaby dać pracę dla setek ludzi, a właściciele koncernu mieliby jedynie o kilka luksusowych jachtów na głowę mniej.
Od tego się nie umiera ;)
I wtedy znów muszę odreagować i zmieniam kanał na BBC natura.
Jak sobie pooglądam olbrzymy oceanów, albo życie zwierząt w Parku Yellowstone, to mi lepiej.
Chociaż też nie do końca, bo przecież wulkan drzemiący pod terenem parku stanowi realne zagrożenie nie tylko dla USA ale i świata ponoć.
No i tak żeby nie popaść w depresję myśląc o końcu świata wracam znów do...Spadkobierców :)
No więc wczoraj późnym wieczorem oglądam scenkę z Marią Czubaszek i Arturem Andrusem...i dobrze mi jest.
Dobrze, do momentu wejścia bloku reklamowego.
Na dźwięk słowa "reklama" grzbiet mi się jeży jak u kota.
Szukam pilota, coby kanał na inny zmienić i do uszu mych wpada zdanie z reklamy czegoś, czegoś: - "co dzień kładę się wcześnie spać, bo rano wcześnie wstaję"...hm...
...no tak...zdanie do rozstrząsania. (rozstrząsanie to nie jest dobre słowo dla obcojęzycznych;) ) ( i chyba niezbyt gramatyczne bo mi system podkreśla na czerwono).
Ale wracając do owego zdania.
"Co dzień kładę się wcześnie...hm...przecież nie kładę się w dzień, tylko wieczorem.
Nawet jeśli jest to wczesny wieczór, to jednak wieczór, a nie dzień.
Czy nie powinno się zatem mówić, że co wieczór kładę się wcześnie? a nie że co dzień?
W kolejnej reklamie słyszę, że jeśli dolega nam coś tam coś tam, to "nie jest żaden problem".
Czyli problem jednak? bo podwójne zaprzeczenie jest potwierdzeniem, tak?
Określenie "żaden problem" oznacza brak problemu.
Więc jeśli to nie jest brak problemu...to znaczy że jest problem.
Czyli albo powinniśmy mówić: - to nie jest problem, albo : - to żaden problem.
A nie obie wersje na raz.
I tak to zamiast późnym wieczorem rozstrząsać powyższe dylematy,
powinnam wyłączyć odbiornik TV, udać się na pięterko,
położyć do łóżka, przytulić jaśka, pomiziać po stópkach Mirasa,
któremu już to się tylko snem wydawać może.
Bo każdego wieczoru kładzie się wcześnie spać, bo rano wcześnie wstaje :)
Dzisiejszy poranek, zima...prawdziwa zima
http://www.iv.pl/images/27305823692568143793.jpg
http://www.iv.pl/images/60273395328630407281.jpg
http://www.iv.pl/images/11674618392964280161.jpg
http://www.iv.pl/images/47950525515362216754.jpg
aleeee zima :D
Tolunia takich rozwazan i ja mam co niemiara, ale bym chyba nimi calego muratora zapelnila ;) wiec milcze i tak "w sobie" rozwazam a rodzinka wtedy twierdzi, ze "sumuje" :D ostatnio za czesto chyba sie sumuję:rolleyes:
Tola.. czy T jesteś humanistką czy umysł ścisły?
Zima jak ta lala... trzeba opony zmienić... mąż obiecał , że jutro... może dotrzyma słowa;)
TAR-cia, jak to dobrze wiedzieć, że rozstrząsanie czy sumowanie dotyka nie tylko mnie :hug:
Arnika, czy jestem humanistką?...nie wiem, ale umysłem ścisłym to na pewno nie :no:
Ja opony na zimowe już zmieniłam.
I tak dla porównania jakości świadczonych usług.
Zmieniając opony na letnie wykupiłam usługę na Grouponie, teraz też.
I wtedy i obecnie w autoryzowanym serwisie naprawczym,
nie to, że w jakimś podejrzanym garażu firmy "Krzak".
Poprzednim razem, podjechałam pod firmę, wyszedł miły pan, poprosił o kluczyki,
uprzedził że wykonanie usługi potrwa 30 minut.
Zaprosił do biura, w którym równie miła pani poczęstowała kawą.
Po 30 minutach, uprzejmy pan przyniósł kluczyki, stwierdził, że auto stoi na parkingu,
pożegnał się życząc dobrego dnia.
Tym razem podjeżdżam późnym wieczorem po drzwi serwisu.
Ciemno, zimno, siąpi dokuczliwa mżawka.
Wchodzę....pusto, żywej duszy, jedynie na podnośnikach zawieszone jakieś auta nie pierwszej młodości.
Wołam...czy jest tu ktoś? zauważam, że za stojakiem z olejami coś się rusza.
Jakby męski kombinezon roboczy? Tak, kombinezon a w nim malutki, chudziutki chłopaczek, jakby dziecko jeszcze.
Okazuje się, że ten "Drobiażczek" będzie walczył z moim oponami.
No i walczył, opony jakby złośliwe, jakby uparły się, żeby nie dać się z felg ściągnąć.
Męczył się z nimi ponad godzinę.
Ja też się męczyłam, przestępując z nogi na nogę, lub z obcasa na obcas (bagatela 10-centymetrowy).
Nie ryzykowałam stania wewnątrz, mając nad głową te wiszące auta.
Stałam w drzwiach, a mżawka z moich włosów czyniła wiszące strąki (nie mylić z lokami).
Pod nosem mamrotałam na przemian przekleństwa z zaklinaniem,
żebym zniosła to do końca nie czyniąc krzywdy "Drobiażdżkowi".
Kiedy wreszcie usłyszałam, że usługa wymiany opon oto się dokonała i mogę wyjechać z kanału (dosłownie i w przenośni),
odetchnęłam i poczułam zapach kawy.
...domniemanej, czyli tej, którą zaparzę sobie już niebawem we własnym domu.
Ale z tymi marzeniami za bardzo się rozpędziłam.
Wsiadam za kierownicę, przekręcam kluczyk...a tu nic, żadnego szmernięcia rozrusznika.
"Drobiażdżek" zastanawia się chwilę i stwierdza, że chyba rozładował się mój akumulator.
No żesz...#@$*&%@#$%......
Maska hondki podniesiona do góry, jakieś klemy i inne ustrojstwa na czerwonych kablach podłączone do mego akumulatora.
Mój wewnętrzny akumulator też na wyczerpaniu ledwo dyszy.
Strąki włosów dostają ponownie pół godzinną dawkę koktajlu z mżawki.
Przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że mam przesuszone końcówki ;)
Kiedy wreszcie wyjeżdżam z warsztatu, otwieram okno i rzucam Drobiażdżkowi : - dobrego dnia.
Przecież takie samo zdanie usłyszałam po zmianie opon na letnie...należało je puścić dalej w obieg, prawda? ;)
życie:rolleyes: rozumiem ze to inny serwis? niestety jakosc uslug w naszym kraju spada po czesci sami jestesmy temu winni.
czasem jak czytam (szczegolnie na naszym forum) tekst typu "casting na wykonawce" to wybaczcie ale robi mi sie niedobrze .ja, jako wykonawca takim ludziom w ogole nie mam ochoty poswiecac czasu. Bo taki tekst swiadczy o braku szacunku dla czyjejs pracy, dla drugiego czlowieka itp. sorki Tola ot takie znowu rozwazanie.
Moje oponki wymienili dzis koledzy z pracy (mam wymienne na felgach) i jeszcze autko umyli i wycmukali w srodku, az pachnie.
moze nastepnym razem lepiej trafisz :)
TAR-cia, zgadzam się z Tobą absolutnie :yes:
Wiesz, mnie nawet tego chłopaczka było szkoda, pewnie uczeń, praktykant,
no gdzieś się musi nauczyć. Właściciel zostawił go samego na drugiej zmianie
do obsługi tych "grouponowych". Robił co mógł, dlatego nie dałam po sobie poznać, że mnie nosiło.
Jeśli pretensja, to jedynie do właściciela serwisu, że dopuszcza taką sytuację.
Następnym razem pojadę powtórnie tam, gdzie częstowali kawą ;)
W poprzedniej hondce miałam dwa komplety alufelg, wiec zmieniali tylko koła, tak jak u Ciebie.
W tej nowszej tylko jeden komplet no i zong. Ale co tam, żadne to problemy :)
Przyjeżdżaj z białaskami do nas...śnieg czeka :)
niestety teraz nie dostane urlopu :( u nas w pracy koncowka roku jak zawsze goraca mimo zimna za oknem
oj duzy bialas bylby zachwycony, malenstwo pchaloby sie na rece - jemu zima sie nie podobala :D
...ale on już o rok starszy, może zmienił zdanie :)
zobaczymy jak i u nas snieg spadnie choc watpie czy zdanie zmienil, widze z jaka niechecia teraz wychodzi a jeszcze az tak zimno nie jest :D
Maxtorka
21-11-2014, 19:31
Piękną zimę tej jesieni Toluś macie ;)
A narty do sezonu przygotowane?
My od kilku lat korzystamy z tzw. Mobilnego Wulkanu:yes:
Przyjeżdżają sympatyczni panowie, dostają kluczyki i działają a my w tym czasie delektujemy się pyszną kawką alboiczyminnym siedząc w swoich fotelach wpatrzeni w ogienek pląsający w kominku;)
PS. Zachęcona Twoimi chęciami postanowiłam przechować pelargonie.
brrrrrr..... jak oglądam Twoją zimę otulam się szczelniej kocykiem :bash:
jak mieszkałam w bloku też wynosiłam pelargonie na okna w korytarzu ....do czasu, aż ktoś wiosną ogołocił je ze wszystkich potencjalnych sadzonek .
Maxtorka :hug:Mobilny Wulkan bardzo mi się podoba, bardzo, bardzo :)
No a narty, tak...już się ostrzą.
Spora grupa zadecydowała o grudniowym wyjeździe przedświątecznym.
Tak więc jedziemy do opatrzonego już mocno miejsca. Dolomity, Canazei.
Powinniśmy już mieć honorowe obywatelstwo tego miasta ;)
A Wasze plany?
Ew-ka, niepotrzebnie się trzęsiesz, bo u nas nie jest zimno.
Jest spokój w powietrzu, nie ma wiatru, około zera, śnieg cały czas wolniutko pada.
Jest bardzo magicznie. Zwłaszcza w świetle latarni.
Nie mogliśmy usiedzieć przy kominku i pognaliśmy na wieczorny spacer...ja bez czapki oczywiście :)
Potem kieliszeczek nalewki z rajskich jabłek i szczęśliwi jak nie wiem co :)
Pierwszego grudnia wieszamy lampki na choince przed domem i stawiamy przy wejściu świąteczne dekoracje.
Bo grudzień mija szybko, a jak nam jeszcze wypada wyjazd, to czas przedświąteczny się kurczy.
W sumie przez ten śnieg to chciałabym już te lampki wieszać :wiggle:
Tez mnie delikatnie zatelepało na widok śniegu, ale skoro mówisz, że ciepło to przestałam się telepać!
Roztrząsanie różnych zdań, wydarzeń czy zachowań też mam we krwi i podobnie jak TARcia nie robię tego za często publicznie bo i po co. A ostatnio dostaję lekkiego tiku nerwowego gdy przez przypadek albo zły refleks słyszę w reklamie: "Mamy zwolnienia nie biorą". Nożesz w mordę, a mama to Terminator, przepraszam jest????
Mnie telepie... mimo niewątpliwego uroku tych zdjęć :yes:
Śniegu mamy dwa razy tyle co na zdjęciach, bo znów całą noc padało.
Śnieg bardzo mokry, ciężki, nie mogłam patrzeć jak uginają się gałęzie pod ciężarem.
Zwłaszcza delikatne gałęzie choin kanadyjskich i sosen czarnych.
Żeby czynność otrzepywania iglaków była przyjemnością, postanowiłam rozrabiać jak dziecko.
Stawałam pod choinkami, strzepywałam ten śnieg na siebie, włosy mokre, za kołnierzem mokro,
spodnie, kurtkę można było wykręcać. M. stał w oknie jadalni i patrzył na to co wyprawiam.
Na koniec rzuciłam się w ten śnieg, turlałam i robiłam orły, a M. krzyczał do syna : - Hubert ratuj, matka oszalała :rolleyes:
No ale jeśli moim kochanym dziewczynom nadal zimno, to ja nie mogę pozwolić na to, by Wami telepało.
Nie ma śniegu, absolutnie, jest pełnia lata, zapraszam na truskawki ;)
http://www.iv.pl/images/65313672708439865463.jpg
Nawet dałam się przekonać .... dobre truskawki:D
Nooo niewysuszone końcówki mnie rozwaliły.
Oponki mam wymienione:)
ania260188
23-11-2014, 18:57
Hey Tola, obserwuję Twój wątek od pewnego czasu dom masz przepiękny, ogród megaaa, wnętrza cudne ! . Mam jednak pytanie (obecnie jesteśmy na etapie zatwierdzania projektu) Zastanawiam się czy w moim projekcie okna przy elewacji południowo wschodniej (czyli przód domu) nie są czasem za małe. Obecnie mamy 150 szerokość / 140 wysokość. (kuchnia o szerokości 350 natomiast sypialnia 375 ) bardzo mi się podoba Twoje okno w kuchni proszę o informację jakich jest ono wymiarów ? Z góry dziękuję za priorytetową odpowiedź.
Ania260188, wysokość okna kuchennego podobna, u mnie jest 145cm.
Ale szerokość inna, moje jest dłuższe 180cm.
Pozdrawiam i życzę wiele satysfakcji i spokoju przy budowie domu :)
Wczoraj wyszło słońce, natychmiast zaczął się topić śnieg.
Kapało z dachu i pachniało taką wczesną wiosną.
Dziś znowu chmury i pada i biało.
A wczoraj w kiosku wpadła mi w ręce taka okładka :o
Poznajecie?
http://www.iv.pl/images/01482440332865476827.jpg
Tola nie wiem co sie dzieje ale moje wierzby jeszcze nie wszystkie liscie pogubily a juz na tych golych szare kotki wyrastaja:eek:
miejsce jakby znajome ;), wyrazilas zgode na publikacje?
ania260188
26-11-2014, 18:09
Ania260188, wysokość okna kuchennego podobna, u mnie jest 145cm.
Ale szerokość inna, moje jest dłuższe 180cm.
Pozdrawiam i życzę wiele satysfakcji i spokoju przy budowie domu :)
Bardo dziękuję za priorytetową odpowiedź. Jesteś niesamowita ! teraz już mam możliwość porównania bo same wymiary nie mówią zbyt wiele.
Napisz mi proszę jeszcze ile cm masz do parapetu od gotowej podłogi. :) jak zaczniemy budowę (planowana wiosna 2015) wdaje mi się że jeszcze tu wrócę :)
Gorąco pozdrawiam
Ania
Obawiam się, że to nie pierwszy raz taki numer... :evil:
Tola podrzuć jakieś fotki bo smutno tak na sucho
Ewelyna, za bardzo nie ma co wrzucać, bo taki martwy sezon.
Ale wzięłam się za dekorację świąteczną, która będzie stała przy drzwiach wejściowych,
to coś jutro pokażę. I mam pomysł na dekorację grubych białych świec.
Jeśli czas pozwoli, to też może jutro je okleję i pokażę.
TAR, DPS, spokojnie.
Nie wiem, czy pamiętacie, ale kilka lat temu miałam sesję zdjęciową u siebie z Muratora.
I właścicielem tych zdjęć jest fotograf, który je robił.
One często ukazują się na łamach czasopism których właścicielem jest Murator, a jest ich nie mało.
Mają prawo je publikować bez powiadamiania mnie o ich ukazywaniu się.
Dziś też trafiłam w salonie prasowym na specjalne wydanie Muratora, w którym są zdjęcia mojej jadalni.
Jeśli zgodnie z prawem, to ok.
Ania 260188, budowa na wiosnę, a przez całą zimę burza mózgów, tak? ;)
Aniu, od podłogi do powierzchni blatu mam 86cm.
Od blatu, do brzegu parapetu 2,5 cm.
Szerokość parapetu 4,5cm.
Dziś dopadało trochę śniegu, jest biało i chyba lepiej niż tak szaro-buro.
Czekam na słoneczny dzień, bardzo, bardzo :)
Koniecznie pokaż co wymyśliłaś ze stroikami bo ja muszę podejrzeć (o prawach autorskich pogadamy "na osobności"). Nigdy nie wiem, jak z klasą przystroić przed domem (wewnątrz zresztą tż mam problemy)!
tez chetnie popatrze, bo ze mnie lebiega stroikowa, kupilam za to ladny obrus na wymiar na swiateczny stol, dla wygody dwustronny, imitacja lnu :D bialy krysztalkowy w srebrne gwiazdki / srebrny w biale gwiazdki. podobne sa w homeyou za dwa razy tyle:sick: niby promocja ;) dziewczyny nie wiedzialam, ze obrusy sa takie drogie:eek:
Dziś znowu noc z ganianiem kuny po balkonie.
Przychodziła na balkon trzykrotnie, w końcu zostawiła nam "pamiątkę".
Kuwetę mamy postawić, czy co? :bash:
TAR...gdzie ten obrus kupiłaś, proszę o namiary.
Dekorację na ganek domu zrobiłam dość sprytnie...no tak myślę ;)
W chwili obecnej jest jeszcze taka jesienna, dlatego wciąż leżą dynie.
Ale po mikołajkach łatwo zmieni wygląd na świąteczną.
Zaczęłam od kosza plecionego z gałęzi brzozy.
Do niego wstawiłam donicę z ziemią.
Do donicy włożyłam wiązkę gałęzi derenia i gałązki z owocami głogu (chyba).
Dla wyrazistości czerwieni, dodałam jedną gałązkę ze sztucznymi czerwonymi kulkami
o tak:
http://www.iv.pl/images/36061120597554807337.jpg
między doniczkę a brzeg kosza włożyłam uschnięte wrzosy i jarzębinę,
oraz od frontu kosza, jedną zwisającą gałązkę świerka
http://www.iv.pl/images/88125756721923520246.jpg
http://www.iv.pl/images/94797150894573708148.jpg
http://www.iv.pl/images/67630646161136570935.jpg
po mikołajkach znikną dynie, postawię obok kosza latarenkę,
a wrzosy i jarzębinę przykryją kwiaty czerwonej poisencji ,
o tu
http://www.iv.pl/images/24158881504087023938.jpg
gałązki derenia obwiążę dekoracyjną wstążką z gronem choinkowych bombek.
Na jedlinie będą w dół spadały białe gwiazdki śniegu.
Można przystroić je również światełkami.
Tola kupilam taki:
http://allegro.pl/zik-blask-swiateczny-obrus-srebro-140x200-bialy-i4835680090.html
i taki plamoodporny kupowany na odcinki: wzielam ich 20
http://allegro.pl/obrusy-obrus-swiateczny-dowolny-rozmiar-ank-107-i4754533385.html
balam sie, ze bedzie troche tandetny ale na stole bardzo ladnie sie prezentuje, ustawilam wczoraj na probe biala zastawe, stroik i swiece - wyglada galancie, a jest plamoodporny i nie trzeba go prasowac (uff bo nie cierpie tego robic). po prostu musze miec plamoodporny, moj maz jest takim asem, ze pewnie nawet tego nie dopiore, a kazdy obrus jaki posiadam ma plame nie do odczyszczenia:bash:
toś się Siostra postarała :yes: bardzo ładnie ....u mnie przed domem jeszcze zielono (tzn bukszpany w donicach i tak zostanie ) ale w domu mam juz świątecznie (zasłony ,stroiki i ....choinka na tarasie :p co prawda jeszcze nie ustrojona, ale stoi )
i taki element świąteczny 291625:D291629
Tar ...bardzo ładne te obrusy .....:yes:
Ew-ka, Tola u Was święta praktycznie pełnom gembom. Świetnie ten stroik wygląda, może i ja rusze głową i coś w końcu wymyślę .....
Ew-ka, jeszcze się nie postarałam, dopiero się postaram, poczekaj ;)
U mnie to wiesz, musi być przaśne ..ze skarbów natury.
Muszę tam jeszcze szyszki wkomponować.
Ale Twoja komoda, przeurocza.
Taka angielska, świąteczna ulica z pocztówek bożonarodzeniowych :)
Mam wrażenie, że zaraz na to wszystko zacznie pruszyć śnieg.
U nas nie ma sklepików z takimi cudnymi drobiazgami :(
Braza, ja ten stroik dopiero zacznę świątecznie umadzać...po 6 grudnia.
TAR, udane zakupy, obrus jak na plamoodporny wygląda wyjątkowo ładnie.
Z zastawą świąteczną będzie bardzo elegancko.
Na strojenie domu nie mam weny :(
Tolu śliczne dekoracje, skąd Ty bierzesz czas na to wszystko ? ;)
Podziwiam te wszystkie świąteczne dekoracje stworzone ze skarbów natury ale jakoś nigdy mi na to czasu nie starcza :(
Ewka mam te same figurki od kilku lat co u Ciebie .... z olbrzymią czułością wyciągam je z córami co roku z wielkiego pudła ...
już nie mogę się doczekać ale u mnie to raczej bliżej wigilii.... kocham te figurki ... zawsze jak je wyciągam to opowiadam moim dzieciom że kiedyś dam im te skarby w prezencie i oczami wyobraźni widzę jak moje córki wyciągają te same figurki ze swoimi szkrabami ... :)
291683
O rany! :o
A ja jeszcze nic nie ruszyłam. :(
Musze natychmiast zabrać się do pracy i zacząć coś robić na świątecznie, bo nijak nie zdążę!
Tolu - stroik na ganku piękny, naturalny, bardzo mi się podoba!
U Ew-ki takie klimaty, jak często u mnie, mam tego mnóstwo.
Chyba zerżnę pomysł i też wymodzę świąteczne miasteczko. :D
Ew-ka, ile bierzesz za licencję? ;)
dziewczyny ..spokojnie ,jeszcze macie dużo czasu ,bez paniki !!! u mnie w tym roku wszystko nabrało przyspieszenia z powodu wyjazdu w pierwszych dniach m-ca (wracam 2 dni przed Wigilią i zaraz jedziemy do Krk do wnuków na święta) i nie dałabym rady wszystkiego ogarnąć w kilka godzin ,bo jeszcze pieczenie i takie tam smakołyki jak to w Święta :) Tola - u mnie jest przaśnie za oknem w skrzynkach ,gałązki zielone ,czerwone derenie i pokręcone gałązki wierzby mandżurskiej .....kupie kilka czerwonych niedużych jabłek ,nabiję je na patyczki do szaszłyków i powtykam między gałązki ....sprawdzony i efektowny sposób na dekorację ...polecam .
Mugatka - jestem zakochana w tych figurkach i jak widzę to dokupuję ......w Netto pokazały się podświetlane domki (5 szt) za 35 zł ...kupiłam ale zawiozłam wnukom do Szopki bo będziemy robić miasteczko świąteczne ....dzisiaj np robiliśmy choinki z makaronu ,pomalowaliśmy złotem i czekają na swój czas :)
Depesiu - wybiore się do Cię osobiście ...obiecuję to sobie ale ...trzeba mieć marzenia i wówczas się rozliczymy ;)
Ha, kochana - tylko czekam na to, człowiek marzenia musi mieć... ;)
To ja nocną porą bytność odznaczę :bye:
Tola- przecudnej urody żeś stworzyła ozdobę....
ale podpowiedz mi prosze:
"
po mikołajkach znikną dynie, postawię obok kosza latarenkę,
a wrzosy i jarzębinę przykryją kwiaty czerwonej poisencji , "
tą poisencję to żywą będziesz wystawiać na zewnątrz???
na kune kup sobie roztwór- do mieszania z woda i opryskaj porządnie rozpryskiwaczem balkon...., przynajmniej na kilka dni pomoże, a może się zniechęci całkiem...,
na opakowaniu pisze albo że to na kuny albo że łasice/ no i myszki też...,
Poprosimy o zdjęcia. Bo przecież za chwilę Mikołaj :)
ANNNJA, żywa poinsecja w naszym klimacie nie dałaby rady być w stroiku na zewnątrz.
Mróz by ją załatwił raz dwa.
Kupiłam sztuczne kwiaty...wiem, wiem, że to nie to, ale ładnie zrobione.
Płatki gruber, mięsiste, ciemnoczerwone...jak żywe.
Stroik już świąteczny, z bombkami i płatkami śniegu.
Choinka przy wejściu też już w światełkach, oprószona świeżym śniegiem,
tak jakoś radośniej jest :)
Chyba się zmobilizuję i na tawule światełka zawieszę, jakoś tak smutno za oknem bez nich.
Wczoraj wieczorem nieprzenikniona mgła,
a dziś rano piękna biała szadź na drzewach.
Trawy ozdobne o każdej porze roku ogród zdobią...no oprócz wczesnej wiosny.
http://www.iv.pl/images/63559590993654000607.jpg
http://www.iv.pl/images/82546528898225058598.jpg
http://www.iv.pl/images/21236773269238946505.jpg
http://www.iv.pl/images/75248426805094360768.jpg
http://www.iv.pl/images/19856064579750715956.jpg
http://www.iv.pl/images/34715368035735526437.jpg
http://www.iv.pl/images/41665904494229204867.jpg
http://www.iv.pl/images/25941295101232683353.jpg
http://www.iv.pl/images/79362990886968090137.jpg
http://www.iv.pl/images/08954129617362455758.jpg
http://www.iv.pl/images/30253777190027522204.jpg
http://www.iv.pl/images/01362749934061498137.jpg
http://www.iv.pl/images/51713544499395739607.jpg
http://www.iv.pl/images/29677170729504098107.jpg
http://www.iv.pl/images/43752210560589753219.jpg
http://www.iv.pl/images/68215015499011090566.jpg
http://www.iv.pl/images/34878438773143842963.jpg
http://www.iv.pl/images/63329736459303002809.jpg
http://www.iv.pl/images/31074678370469066639.jpg
http://www.iv.pl/images/83202334191589684802.jpg
http://www.iv.pl/images/11354941938792463986.jpg
http://www.iv.pl/images/39260671608028908489.jpg
http://www.iv.pl/images/95823381368557694781.jpg
http://www.iv.pl/images/01922922765566784102.jpg
http://www.iv.pl/images/20547402706155574672.jpg
http://www.iv.pl/images/05838552909330661550.jpg
http://www.iv.pl/images/52733791028772043213.jpg
w domu cieplutko, storczyki kwitną w oknie,
a za nim mróz i w oddali drzewa całe białe w szronie, ładnie :)
http://www.iv.pl/images/65770909986385816616.jpg
Fascynujące jest obserwowanie piękna przyrody przez cały rok, prawda?
Zdjęcia piękne, przypomniałaś mi, Tolu, że powinnam i u siebie kilka zrobić.
Pozdrowienia cieplutkie, przedświąteczne zostawiam! :)
Tolu, Ewko - przepiękne stroiki. Zdjęcie listków z oszronionymi brzegami cudne - czy mogę je sobie ukraść??? :)
A przyszłam tutaj, aby nieśmiało prosić o zajrzenie na stronę 9. już aukcji muratorowej na rzecz podopiecznych ogniska Marymont. Może komuś coś by się tam spodobało :)
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?232815-Tu-licytujemy/page6
I kto powiedział, że zima jest brzydka ??????? No kto?
Ja tam lubię i zimę, i mróz.. i lato i wiosnę i nawet jesień mi nie przeszkadza oby niezbyt długo deszcz padał...
Gdyby tak mieć dobry aparat fotograficzny i umieć później obrabiać zdjęcia w jakimś programie...to byłoby na co popatrzeć.
Przyroda świetnie pozuje :)
AnSi, bierz co chcesz :) :hug:
DPS-ia, Ty koniecznie chwyć za aparat, robisz piękne zdjęcia :yes:
Braza, dzięki :)
Arnika, u nas przez całą jesień nie padało, sucho.
Tak więc i na wilgoć czekamy tak samo jak na słońce.
Dziś miałam tak zabity dzień, jak zwykle ma Arnika. Dużo spraw, pośpiech.
A jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy.
No i huknęłam swoją hondkę :bash:
Już jest w warsztacie, będą klepać i lampy wymieniać, ech.
Przyzwyczajona do niezależności dziwnie się czułam wożona przez M.
Nie nadawałabym się na ministra, który ma limuzynę z kierowcą ;)
:hug:
Tola... Ty nie bierz przykładu ze mnie.. mając syna autystę i masę spraw.. to ja tak zawsze... w biegu i z mnóstwem spraw.. z tym, że na szczęście nie stukam autka, bo też bym sie złościła i też ministrem bym nie była, gdybym nie mogła sama jeździć...
Autko wyklepią, nowe oczka wstawią, zapytam.. Tobie nic się nie stało? a innym? Nie wyzwał Ciebie ktoś od blondynki?
Tola auto rzecz nabyta wazne czy Tobie nic sie nie stalo.
Tolu, mam nadzieję, że Ty cała i zdrowa po tym stuknięciu... :hug:
I dziękuję, miło słyszeć, że komuś się coś mojego podoba! :D
Wracałam z mamą od dentysty, z bocznej uliczki miałam skręcić w prawo.
Wysunęłam dziób, żeby sprawdzić lewą stronę, na poboczu stała ciężarówka,
wysunęłam dziób jeszcze bardziej, zobaczyłam że wolne to ruszyłam.
W tym czasie pani jadąca z prawej w moją stronę postanowiła wyprzedzić elkę.
Ja już tego nie sprawdziłam, wyjeżdżam skręcając w prawo a ona na moim pasie...i huk. No!
Ja po hamulcu stanęłam i tylko patrzyłam jak ona na mnie jedzie,
wiedziałam już że nie wyhamuje i czekałam na łubudu.
Ona mnie stuknęła, ale to moja wina, bo wyjeżdżałam z ulicy podporządkowanej.
Fajna, młoda dziewczyna, krzyków nie było, obie się przepraszałyśmy.
Przyjechali nasi mężowi i w zasadzie to się prawie pozapraszaliśmy na święta :rolleyes:
I tak jak piszecie, najważniejsze, że nikomu się nic nie stało.
Ona miała dziecko w aucie, ja mamę po stronie uderzenia....uffff.
U niej tylko zderzak wgięty.
U mnie gorzej, ale się zrobi.
Dobrze, że poduszka nie wystrzeliła, bo by się mama nieźle wystraszyła.
Z pod zderzaka zaczęło coś strasznie lecieć, zrobiła się niezła kałuża.
Wiedziałam, że to nie paliwo, bo bak z tyłu.
Okazało się że pojemnik na płyn do spryskiwaczy pękł.
My jutro uciekamy w góry, mam nadzieję że jak wrócimy, autko będzie zrobione.
Bo po powrocie zostają mi tylko trzy dni na przygotowanie świąt.
Dam radę, prawda? :cool:
Dasz radę.
Dobrze, że wszystkie jesteście całe :)
Tolu.. to miłego odstresowania się we Włoszech.. i wypij za mnie bombardinio :)
Wypiję Arni i pozdrowię Dolomity :)
Dobrze, że tylko w sumie na strachu się skończyło, nie biorąc pod uwagę oczywiście autka na liftingu!!! Bawcie się dobrze!!!!
Tolu przepiękne zdjęcia
Miłego wypoczynku!!!!!
sylwiap-w29
19-12-2014, 23:39
Cześć Tolu :)
Ależ zdjęcia - cudne ! :) Co tam róże u Ciebie o tej porze roku robią ? nie...do...wiary :) Przy okazji życzę miłego wyjazdu oraz Spokojnych, Ciepłych i Wesołych Świąt :D
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia
życzę zdrowych,spokojnych,sympatycznych świąt
w gronie rodzinnym,
pięknej choinki i miłych chwil.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2015
Wróciliście już????
...jak było?
U nas na giełdzie narciarskiej mówił mi jeden pan, że dziś warunki kiepskie na Madonnie i w Livigno też podobno zielono jest a nie biało.. Jakoś nie wierzę w to co mówił...
Maxtorka
21-12-2014, 12:19
Wróciliście już????
...jak było?
U nas na giełdzie narciarskiej mówił mi jeden pan, że dziś warunki kiepskie na Madonnie i w Livigno też podobno zielono jest a nie biało.. Jakoś nie wierzę w to co mówił...
Jak patrzę na kamerki w Madonnie to źle nie jest.
Biało, ludzie są więc chyba da się jeździć:D
Mam nadzieję że bawiliście się dobrze bo że Włosi byli uśmiechnięci i wyluzowani a Bombardino pyszne jestem prawie pewna.
My w tym roku ponownie Madonnę zaatakujemy ale w drugim tygodniu marca.
Ja też tak myślę...
My na wiosnę (raczej kwiecień) odwiedzimy Francję.. tam jeszcze nas nie było;)
Tola.. jesteś już... jak było.. czekam na relacje...
Chyba, ze wzięłaś się od razu za gotowanie i pieczenie.. , bo że porządek już masz, to jestem pewna.
ja już wróciłam ....ciężko się wraca po wakacjach :bash:
Ew-ka, oj tak, ciężko to prawda ;)
Arnika, już zdaję relację.
W tym samym czasie para naszych znajomych była po drugiej stronie Bolzano,
w okolicach Madonny. Narzekali że sporo tras zamkniętych.
U nas było dobrze, 90 % tras i wyciągów czynnych, więc wszyscy się najeździli do oporu.
Pogodowo: dwa pierwsze dni mgły, trzeci dzień opady śniegu, trzy pozostałe bezchmurne niebo.
W dolinie wiosna, 5 stopni na plusie, kwitną mlecze i prymulki.
Na górze, na trasach kilkustopniowy mróz.
Sumując wyjazd bardzo udany.
Miasteczka pięknie przyozdobione przed świątecznie.
Narobiłam zdjęć dekoracji wejść do pensjonatów i domów prywatnych.
Nie wiem jak to się dzieje, ale tam wszystko dobrze wygląda.
Włosi mają wyczucie, potrafią.
Poza tym, w tych górskich miejscowościach jest specyficzny klimat.
Te domeczki z malunkami na ścianach, drewnianymi wykończeniami,
wszystko do wszystkiego pasuje.
Sylwiap-w29, KrysiaG, bardzo dziękuję za życzenia,
Wam również życzę pięknych, rodzinnych Świąt i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
Maxtorka, oczywiście nie omieszkałam zajrzeć do "naszego" sklepu Baty :)
Wspominałam nasze spotkanie, nie paliły Cię uszy? ;)
Uwielbiam włoskie wyprzedaże w sklepach firmowych.
Do -50 %, i jeszcze przy zakupie dwóch par trzecia za jedno euro :wiggle:
Oczywiście wróciłam z trzema pudełkami :)
Trzema pudełkami czego .... jeśli wolno zapytać .... Matko, ale ja wścibska jestem :bash:
Brazunia ...a co kobiety lubią najbardziej ? buciki oczywiście, a jak do tego przecenione Baty to nie ma bata...... trza kupić :p
Święte słowa Ew-ka, dokładnie tak :)
Ja buciara jestem i to wysokoobcasowa :cool:
To wyjazd ze wszystkich stron udany... i sportowo, i zakupowo i fotograficznie .. :)
Czekam na kilka fotek.. i to fakt.. tam jakoś wszystko pasuje, nawet u nas a Zakopcu.. niby podobny styl, ale od sasa do lasa...
https://dompodsosnami.files.wordpress.com/2014/10/do-c5bcyczec584-c59bwic485tecznych.jpg
Najserdeczniejsze życzenia cudownych Świąt Bożego Narodzenia,
rodzinnego ciepła i wielkiej radości
http://images69.fotosik.pl/470/55054c3255d041c5med.jpg (http://www.fotosik.pl)
ullerowa
23-12-2014, 16:20
http://101zyczen.pl/images/news/zyczenia-bozonarodzeniowe.jpg
Gwoździk
23-12-2014, 18:59
Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia życzy
Gwoździk
http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/dodatki/baBw-na-perk.gif
Ewa, Tola - okażę się być totalną ignorantką ... ja nawet nie wiem, co to są te Baty :D
Braza... i niech tak zostanie ;)
Wszystkim bardzo dziękuję za piękne świąteczne życzenia.
Święta szybko minęły, pomimo dużej ilości wolnych dni.
W drugi dzień świąt zrobiło się biało i nastrojowo
i tak jest do dziś. Mróz szczypie w uszy, ale zimą tak powinno być.
Kończy się stary rok, choć mam wrażenie, że tylko co go witaliśmy.
Wszystkim życzę dużo zdrowia w Nowym Roku, uśmiechajcie się jak najczęściej.
Niech spełnione marzenia dadzą dużo radości,
niech zamierzenia się realizują, a chęci do nowych wyzwań przybywa.
Wartość miłości, przyjaźni, empatii niech pozostanie wartościami największymi,
a dobre, wzajemne relacje międzyludzkie dostarczą satysfakcji i siły do walki z przeciwnościami losu.
WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE I NAJPIĘKNIEJSZE W NOWYM ROKU
życzy tola z rodziną :)
http://www.iv.pl/images/02289825571707924597.jpg
HTTP://zalacznik.wp.pl/d641/www.kartki.pl_.jpg?p=2&t=IMAGE&st=JPEG&ct=QkFTRTY0&wid=56950&POD=1&type=NORMAL&zalf=Wys%25B3ane&tsn=141995824916341017&sid=a39a50b6a68cb03e96480b856a97a733
Zbliżający się Nowy Rok niesie wszystkim nadzieję
na uspokojenie, życzliwość i spełnienie marzeń.
W te piękne i jedyne w roku chwile
chcę złożyć najlepsze życzenia
pogodnych, zdrowych i radosnych dni
oraz szczęśliwego Nowego Roku.
Bogusia z Rodziną
Niech w Nowym Roku świat będzie dla was pełen ciepła, radości i przyjaciół,
a w waszym domu niech nigdy nie zabraknie miłości i zrozumienia.
Wszelkiej pomyślności oraz spełnienia najskrytszych marzeń w nadchodzącym Nowym Roku życzy Beata z rodzinką :D
http://images68.fotosik.pl/483/9c633705ab9bbe62med.jpg (http://www.fotosik.pl)
Toluś, najlepszego!!! :hug:
Ile równań niezależnych,
Ile jest szeregów zbieżnych,
Ile całek niewłaściwych,
Ile na płaszczyźnie krzywych,
Ile funkcji kwadratowych,
Co nie mają miejsc zerowych,
Ile krzywe mają siecznych,
Ile jest układów sprzecznych,
Ile różnych jest symetrii,
Ile twierdzeń w geometrii,
Ile przestrzeń ma wektorów,
Co nie tworzą pustych zbiorów,
Tyle szczęścia i radości
W Twoim domu,
W Nowym Roku
niech zagości!
Amtla
Gosiek33
31-12-2014, 17:56
https://lh5.googleusercontent.com/-PoWeqGc_144/VKQ2pVEv5rI/AAAAAAAALoY/ETaRGXwAI1Y/s800/2015%2520szczesliwego.jpg
Wszystkiego dobrego Toluś w nowym roku życzy Maksiu
Szczęśliwego, zdrowego Nowego Roku :)
Kendra, Gosiek33, Ew-ka, Amtla, Żelka,
Braza, Bogumil, Rogbog, dziękuję kochane :)
Maksiu :hug:, sto lat nie zaglądałeś,
jak miło, że pamiętasz :)
Wszystkiego najlepszego w całym Nowym Roku :)
U Was też taka paskudna pogoda?
Wieje niemiłosiernie, ciśnienie wbija w kanapę i nie pozwala na żadne działanie.
Chce się tylko...spać. Nie ma ani śniegu, ani mrozu, ani słońca, co to za zima?
Jaka jest zima, każdy widzi ...;) Jeszcze nam śniegu dosypie, oby tylko nie w nadmiarze!
Tolusia wszystkie dobrego w Nowym Roku :)
Jakoś mi tak zeszło ;)
niktspecjalny
09-01-2015, 20:38
Nie wiem jak się odezwać.Wszyscy tak Cię lubią aż mi żal.Upłynęło już tyle czasu a Ty cały czas jesteś z nami,sorki................... jesteś tu.Wszyscy mają do Ciebie wielki szacunek bo jesteś wyjątkową osobowością na FM.Jak to robisz?Widzę te same nicki w odpowiedziach.Panuje tu taka sielanka.Człowiek ma komfort w czytaniu o czym tu się pisze.Tak tylko sobie wszedłem by napisać,że zazdroszczę tak wspaniałych ludzi którzy z Tobą rozmawiają.Wielki szacunek dla Ciebie i dla nich. Wszystko w domu i obok niego masz piękne,zawsze to pokazuje mojej Gosi.Nie gniewaj się ,że tu zaglądnąłem i napisałem.Zawsze Cię podziwiałem i podziwiam.
serdecznie pozdrawiam NS.
Braza, może być nawet w lekkim nadmiarze, byleby nie później niż w lutym ;)
Aga J.G. :hug:oj tam ;)
Zdrówka, miłości i normalności w pracy przez cały rok.
Całej rodzince uściski :)
A postanowienie noworoczne o wycieczce na Podlasie podjęte?
Niktspecjalny, witaj :)
Oj prawda, prawda, że tu cudowni ludzie zaglądają,
gdyby tak nie było, to wątek dawno przepadłby w czeluściach niebytu.
A dla fajnych ludzi zawsze warto być, pisać, dzielić się doświadczeniem,
tym bardziej, że to przecież działa w obie strony :)
Dziękuję za ciepłe słowa,
pozdrawiam Ciebie i Gosię :bye:
I znów weekend, tydzień mija jak jeden dzień.
Na kiepską aurę za oknem wpływu nie mam,
ale na to, by poczuć się lepiej,
nie wsiąknąć bez reszty w klimat kanapowo-dresowo-byle jaki...i owszem.
Jeśli chcecie podobnie jak ja, uciec od nastroju "szaro buro i ponuro",
kupcie płytę Georga Michaela Symphonica.
Ojjj, już po pierwszych dźwiękach czujesz, że świat wokół ciebie robi się nastrojowy, wyjątkowy,
wręcz elegancki. Od razu masz ochotę na wypicie kieliszka dobrego wina,
plecy się prostują, dłoń wędruje do góry, by zmysłowym gestem odgarnąć włosy.
Zrzucasz dresy, wkładasz jedwabne pończochy.
Na stopach zamiast kapci klasyczne szpilki, na ustach karmin szminki,
wokół uwodzicielski zapach perfum.
Słuchając tej płyty, masz wrażenie, że jesteś kobietą...luksusową,
otoczoną wyrafinowaną kompozycją dźwięków.
Każdej z nas się to należy...i nie potrzeba na to miliona dolarów.
Namówiłam? ;) :rolleyes:
Dzięki za życzenia. W mojej pracy to już chyba nigdy normalnie nie będzie ale taki fach ������
Z kobiety luksusowej tylko mi wino zostaje������
A o postanowieniach noworocznych nie myślałam, bo nigdy takich nie robię. Na pewno kiedyś do Ciebie zawitam.
Aga, to "kiedyś" to już z 10 lat trwa,
jaka ja cierpliwa jestem ;)
Jakoś strasznie daleko do Was. Teraz to mi głupio jak te 10 lat napisałaś. Trzeba coś tym zrobić.
Prababka
10-01-2015, 09:13
Witaj,Tolu:)Ośmielona przez NS-ujawniam się,czytam Twój wątek z przyjemnością:)Spokojnie i przytulnie u Ciebie:)Urzekła mnie Twoja własna,prywatna tęcza)A recenzja płyty-tak zmysłowej jeszcze nie czytałam.Pozdrawiam serdecznie,dłużej nie zakłócam.Dobrego roku życzę!P.
andariel
10-01-2015, 10:14
Namówiłaś! Idę szukać czy jest to gdzieś na winylu :) Buziaki :**
Prababko, uściski :hug:widzisz, ja ogromnie lubię czytać Twoje wypowiedzi na FM,
nie wiedziałaś o tym :)
Bardzo Was wszystkich proszę, nie piszcie o nieśmiałości pisania tu w tym wątku.
To miejsce otwarte dla wszystkich i nic mnie tak nie cieszy jak Wasze wpisy.
Wielokrotnie pisałam o tym, że tak dużo wyświetleń, a mało komentarzy...zmieńcie to :) czekam :).
Andariel, trafiłaś na wielką miłośniczkę płyt winylowych...kocham i mam trochę staroci.
Poopowiadaj o swoich fascynacjach, ciekawa jestem bardzo :)
Cieszę się że zaglądacie, będę przeszczęśliwa, jak będziecie pisać :wiggle:
andariel
10-01-2015, 13:18
nie da się ukryć, że wychowałam się na płytach moich rodziców. Zawsze uważałam, że Tata ma dobry gust muzyczny a Mama gorszy ale myślę, że to spowodowane było tym, że Mama lubiła słuchać czasem gdy jej ktoś włączył a Tata celebrował słuchanie, kolekcjonował, wzruszał się i kochał swoje płyty i muzykę na nich. Teraz wiem, że nie ma czegoś takiego jak zły gust muzyczny, jak z książkami są trudniejsze i łatwiejsze lepiej lub gorzej napisane ale to i tak jak to ze sztuką bywa liczą się emocje, które w nas wywołuje.
Płyty rodziców i moje z wczesnej młodości czekały na mnie. Od lat nie kupuje już muzyki na płytach cd - kolekcjonowałam sobie ulubionych wykonawców a potem mi przeszło, bo nie miałam nerwów zgrywać tego wszystkiego do komputera. W kompie spotify mi wystarcza, ewentualnie youtube. Jednak zanim się przeprowadziliśmy do własnego domu na fejsie zapisałam się do grupy miłośników muzyki różnej i jakoś tam w wątku podjęliśmy temat winyli. Opowiadałam, że mam wymarzone płyty winylowe, które chciałabym sobie kupić... Dostałam link od kolegi do sklepu i kupiłam sobie 10 płyt - reprezentantów tego co kocham. Strasznie ciężko mi było ograniczyć się do takiej ilości ale nie chciałam wydać więcej niż 1,5k To był najlepszy prezent jaki kiedykolwiek sobie sprawiłam. Jak tylko płyty przyszły pojechaliśmy z Michałem na wolumen i kupiliśmy gramofon, wzmacniacz i głośniki i zawieźliśmy je do naszego nowego domu, w którym jeszcze podłóg nie skończyliśmy. To było wspaniałe. Potem marzyłam już abyśmy się mogli tam przeprowadzić, abym mogła ich słuchać.
Teraz mieszkamy już 9 miesiąc i często sobie słucham. Kolekcja rozwija się powoli, jednak nie kupuję już raczej nowych płyt jak wtedy, na allegro używane czy od ludzi z grup winylowych na fejsie. Za drogo wychodzą nowe :) Nie podchodzę do tego tematu jak audiofil, kupuje to czego chcę słuchać. Jest tak dużo płyt, które chciałabym sobie kupić... i niektóre pewnie kupię :)
Mam tak dużo wspomnień związanych z winylami, że nawet nie poruszę tego tematu :) Tak samo nie piszę o fascynacjach muzycznych, bo samej muzyki lubię w tylu różnych kategoriach, że tylko bym przynudzała. Jednak bardzo się cieszę, ze wróciłam do płyt i właściwie muzykę kupuję już jedynie w tym formacie.
A wspomniany przez Ciebie G. Michael jest na winylach na allegro (http://allegro.pl/plyty-winylowe-279?limit=180&order=p&string=george+michael+symphonica&bmatch=seng-v6-p-sm-2-ce-1209) :))
Napisz coś o swoich płytach, to może i ja się otworzę i coś więcej popiszę :)
Technologie rozwijają się tak, że trudno za tym nadążyć.
Muzykę odsłuchiwać można dziś wszędzie. Ale odsłuchiwać, a słuchać...to jednak dwie różne sprawy.
Muzyka towarzyszy nam w różnych czynnościach, wtedy ją odsłuchujemy.
A słuchanie muzyki z kręcącego się winyla...to już słuchanie,
to celebrowanie i skupianie się na swoich doznaniach.
Słuchania muzyki, wrażliwości na dźwięki i nie tylko nauczył mnie również mój Tata.
O muzyce, która mnie kształtowała jako człowieka, pisałam w tym pięknym wątku:
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?29780-Witaj-niewidzialny-przyjacielu-czy%C5%BC-mo%C5%BCna-by-zacz%C4%85%C4%87-inaczej
Ponury, pozdrawiam :)
Zachęcam, piszcie tu o tym, czym chcecie się podzielić z innymi.
Prababka
10-01-2015, 15:46
Tola,nie wiedziałam:)Nieskromne :dziękuję:):hug:
Mówiłaś Tola o luksusie-ostatnio taki nabyłam.Zamknęłam kolejny krzyżyk wiekiem i poszłam po nowy krem do twarzy-chciałam lekki.Po pewnej dr E. zaproponowano mi lekki.Kupiłam,w domu(w okularach) czytam:zawiera złoto.Auuuuu.ale lekki:)Na poważnie-dobry jest:).Przyypadkiem:)
Moja młodość grała muzyką domową-wszystko robiliśmy ze śpiewem;gitara,fortepian,skrzypce,harmonijka ustna.Czasem zapałki,kolano ,palec, stół,trampek-taka perkusja.Septima:)To był piękny czas:)Ktoś zaczął i samo szło:)
Nie mam winyli,słucham SAMA,wyłączam sie ,nawet na koncertach-Ona (muzyka)i ja.W chórze byłam częścią brzmienia,słyszałam całość.Dla mnie nie ma lepszego instrumentu niż chór.A uwielbiam chór męski i chłopiięcy
Rany,o muzyce można godzinami:)A filmowa?Uwilbiam np. z "Absolwenta"-ale mnie teksty nie dołują(niestety nie znam angielskiego,może w tym przyp. stety:)
Ciepło tu Tolu u Ciebie:)Idę już sobie na kolację (2 pietra wyżej:)pozdrowię jeszcze tylko An:)
O to, to...chcąc być kobietą luksusową kupiłam olejek do pielęgnacji ciała z drobinkami złota.
Tiaaa...tyle błyszczącego złota w buteleczce za jedyne 30zł.
Pewnie to takie złoto jak ja księżniczka, ale skóra połyskliwa po tym jest.
I dobrze że uczulenia nie dostałam ;)
O uwielbieniu dla muzyki filmowej pisałyśmy tu już z dziewczynami wiele razy.
A mój dom rodzinny również muzyką rozbrzmiewał, Tata grał na skrzypcach, ja też.
Brat grał na saksofonie w szkolnej orkiestrze, na flecie...bo lubił.
A chór...no cóż gdyby nie chórzyści, kiepsko wyglądałby początek naszego wesela.
Płacąc za salę w restauracji byliśmy przekonani, że opłacona jest również orkiestra,
która grała tam na weekendowych dancingach.
Po ślubie, kiedy wchodziliśmy do restauracji potłukliśmy kieliszki na szczęście i M. przeniósł mnie przez próg,
podano kieliszki z szampanem gościom...no i czekaliśmy na 100 lat odśpiewane przez orkiestrę.
A tu....kompletna cisza. Nigdy w życiu ta cisza nie była taka głośna jak wtedy.
Okazało się, że orkiestra nic nie wie o weselu i przyjdą dopiero za godzinę grać jak zwykle na dancingu.
O matkozcórką...:cool:
Całą sytuację uratowali wtedy chórzyści filii Uniwersytetu Warszawskiego,
którzy to w większości byli naszymi gośćmi.
Mieszkaliśmy kilka lat na jednym piętrze w akademiku i przyjaźniliśmy się bardzo.
Zaśpiewali przepięknie, na głosy i potem aż do przyjścia zespołu ratowali tę krepującą ciszę.
Do końca życia będziemy im za to wdzięczni :)
Wszystkiego cudownego w Nowym Roku :) Chciałam tylko powiedzieć, że skuszona bardzo oryginalną recenzją - płytkę dzisiaj nabyłam :) Wino jakieś się znajdzie - może będzie to skuteczne antidotum na podłą pogodę za oknem. Leje jak z cebra i wieje przeokrutnie :)
Gwoździk
10-01-2015, 20:00
......Całą sytuację uratowali wtedy chórzyści filii Uniwersytetu Warszawskiego,....
ciekawa historia ....
Ja tam Ci zawsze zagram .... tylko daj znać
Szkopuł jedyny w tym, że instrument perkusyjny nie daje melodii .... ale jak sala dobrze śpiewa to pójdzie jak z płatka :)
Tolu - najlepszego w Nowym Roku, raz jeszcze, kochana! :hug:
Piękne chóry - uwielbiam.
Prawosławny śpiew. Szanty. Śpiewy gregoriańskie. Super!
No i klasyczna muzyka, bardzo lubię, mam trochę płyt, często sobie słuchamy w aucie, będąc gdzieś w drodze. :yes:
Ja do śpiewania nie dołączę, za bardzo Was wszystkich lubię, ale słuchać mogę ... Gdybym zaczęła wymieniac, kogo słucham ... Słucham wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia, a Georga Michela zawsze uwielbiałam za Jego głos i wyczucie!!!
Muszę to napisac .... Dawno nie czytałam tutaj na FM tak miłego posta, jak ten od NS-a!!!!
Prababka
11-01-2015, 14:33
Tola,dzięki temu miałaś niepowtarzalne wesele:)Miałaś ciarki???Ja bym miała:)Mój chór śpiewał każdemu solenizantowi :VIVAT!!!!
Witaliśmy się :Cześć pieśni!Amatorski ,duży chór przy Filh.Lub.Przerwałam,kiedy mój"kolega" z chóru prowadził dla mnie wykład a ja w tym czasie byłam na próbie:)Czasem mi mówił,o czym był wykład-kiedy on skrócił wykład ,by na chwilę wpaść na próbę:)))Fajne lata:)))
Filmowej jest dużo pięknej muzyki;może nie powinnam,ale pokażę Ci ,pozwól,moje klimaty:https://www.youtube.com/watch?v=aljMZ4WqNpM&index=1&list=PL11C590E7DCCE313D
Braza,popieram Twoja opinię o poście NS:)
A,i tak sie zastanawiam,czy w piekle można być filharmonikiem?Na ziemi nie dam już rady,a szkoda:)
andariel
11-01-2015, 14:52
Muzyka filmowa jest dla mnie nie do przebrnięcia. Znam wiele i kocham, mam sporo ale tyle jeszcze do odkrycia czeka! I nie z każdą mi po drodze. Jedne bardziej mnie wgniatają inne mniej lub wcale, mimo, iż inne danego kompozytora są dla mnie ideałami. Nie ma co z tym walczyć, poddaję się więc i daję się porwać muzyce :)
Ulubione to m in.:
"Tron Legacy" Daft Punk
"Pod osłoną nieba" Sakamoto
"Passion" P. Gabriela
"Łowca androidów" Vangelisa
"Dracula" Kilara
"1492" Vangelisa
"The Dark Knight" Zimmera&Howarda
Kocham Philipa Glassa, M Nymana,
filmy Kieślowskiego z muzyką Preisnera...
i mnóstwo innych...
A i tak mam wrażenie, że większości ścieżek filmowych jeszcze nie słyszałam
Maxtorka
11-01-2015, 15:53
Pogawędki o muzyce zawsze usłyszę;)
Wczoraj troszkę powspominałam audycje Trójkowe a dziś zapuszczę się w świat filmu.
Prababko wybrałaś piękny fragment z jednego z moich ulubionych filmów a scena kiedy młoda Deborah tańczy dla podglądającego ją Noodle'sa jest genialna.
Polecam też ścieżki dźwiękowe z Pachnidła, Dziewczyny z Perłą, Między słowami, Magnolii, 36 Quai des Orfevres i ..... wyjmijcie mi baterię bo mogłabym tak długo i namiętnie......;)
Do opowieści muzycznych nie dołączę... ale słuchać co dobre lubię... czasami wszędzie.. czasami w ciszy... to zależy od czasu i emocji...
Temat muzyczny nie za bardzo dla mnie. Ja uwielbism ciszę. Słucham radia w samochodzie i pracy. Ale w domu jak jestem sama zawsze jest cicho, chyba że sport jest w TV ;) ogólnie to raczej mocne brzmienie mnie porusza wtedy w samochodzie podgłaszam radio. Ale skoro słoń mi na ucho nadepnął to i muzyka musi być mocna aby dotarło;)
Prababka, oj tak, były ciary :)
a zdarzeń różnych, których się nie spodziewałam w tym dniu było jeszcze więcej.
Wtedy przyprawiały o dreszcz grozy, ale z perspektywy czasu, wszystko się mile wspomina.
I to, że nie można powiedzieć, że wszystko poszło jak z płatka,
to tylko czyni tę uroczystość jeszcze bardziej wyjątkową ;) :)
Andariel, Maxtorka, nie wszystko przez Was wymienione znam, tym bardziej dziękuję,
bo z pewnością po to sięgnę i cała przyjemność dopiero przede mną :)
Arnika, Aga J.G. właśnie to lubię w kobietach, że jesteśmy różne.
I to, że mamy wiele wspólnych pasji, zainteresowań, ale i to, że co innego nas kręci.
Dzięki temu cały czas się rozwijamy, poszerzamy horyzonty.
A nie tylko piłka nożna, wędkowanie, piłka nożna, wędkowanie...i tak w kółko ;) ;)
Aga J. G. oglądałaś wczoraj zwycięski mecz finałowy Radwańska z Janowiczem kontra Serena Williams John Isner?
Ależ emocje. No i Polska po raz pierwszy w historii zdobywcami Pucharu Hopmana :)
Dziewczyny, cobyście dziś zagrały muzycznie na dobranoc, zapodajcie coś.
Fronty atmosferyczne rozwalają mi głowę, może okład z jakiś kojących dźwięków pomoże?
ja tylko... przywitać się chciałam z Tobą, Tolu <3
ale skoro o muzyce... to może kojący Nick Cave na tę dzisiejszą wietrzną noc? https://www.youtube.com/watch?v=DbGJgrBsgng&list=RDVsIR9Fg40e4&index=5 (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DDbGJgrBsgng%26list%3DRDVsIR9Fg40e4%26 index%3D5)
You've gotta just... keep on pushing...keep on pushing... push the sky away.
:)
Monia, no nareszcie :hug::wave::hug:
ależ mnie przetrzymałaś w swojej nieobecności...jak miło Cię widzieć :)
Wszystko ok u moich cudownych dziewczyn? Zuzia pewnie coraz piękniejsza,
tego nie poddaję pod wątpliwość...w końcu ma to po mamie :)
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, czyli na co najmniej 12 miesięcy :)
a kojący Nick Cave...niech ratuje mnie dziś, bo proszki nie pomagają
to może i ja coś podrzucę.... jak już tu przydreptałam (za Monah :p)
wieki temu jak mnie jeszcze oficjalnie nie było na forum, tylko byłam podczytywaczem :rolleyes:......uwielbiałam wasze zwariowane pogaduchy w monahowym wątku...
mam w pamięci do dziś zachwyty nad ciężkimi buciorami/glanami......
i zdjęcia Zu w parku z parasolką ;)
i w ogóle super się was czytało :)
sorry, że się wcinam...
pozdrawiam serdecznie :)
https://www.youtube.com/watch?v=aJxrX42WcjQ
jak to nie pomoże to zostaje tylko Yiruma :D
https://www.youtube.com/watch?v=99GyFmnH59s
może i mnie uśpi..... ;)
:bye:
Tolu droga :) Ja tylko mimochodem, psimswędem, przechodzac ;) Wątek swój zreaktywowałam tylko tymczasowo, bo szukam nabywcy na Zuziny pokój, ale obiecałam sobie, że nie będę po innych wątkach śmigać... no i co... wlazłam do Ciebie :) Przyciągasz!
U nas jakoś jakoś, Zuzanna urosła, ale to nadal słodki dzieciaczek, a mama - no co, słodka i do rany przyłóż - jak zawsze ;)
Mam nadzieję, że i u Ciebie wszystko w porządku i również najlepsze życzenia na nowy rok.... ściskam serdecznie!
Catti: :bye: - a reszta prywaty na PW :)
Tola cały weekendowy sport mi przeszedł koło nosa. Musiało mi wystarczyć zaglądanie do internetu w trakcie przerw w zajęciach. Może i dobrze bo pewnie przez Justynę mogłam dostać zawału ;) taki weekend bez TV mi się teafił a tyle się działo.
Pozdrawiam.
http://youtu.be/O8LnaiiuCtY?list=PLRw4AnLSx3uPaENIe-g_rs_xRkCgit_cQ
a ja polecam tego Gościa ...nie dość że fajny aktor to muzyk chyba jeszcze lepszy....mam tę płytę od kilku lat i słucham ...słucham ...słucham i jestem oczarowana ....Tolu jakie Ty recenzje piszesz !!!!!! :wiggle:
http://youtu.be/I6x-pjVL67A
a chór Libera odkryłam w ubiegłe Święta;)
Uśmiechnę się do Was i lecę dalej!!:bye:
Catti, witaj, masz rację, wątek Monah to był prawdziwy wulkan energii,
podnosił ciśnienie i wszystkie kurze łapki wokół oczu są zasługą tego wątku :)
Ale jeśli założyć, że śmiech wydłuża życie, to bywalczynie będą żyły wiecznie :yes:
Dziękuję za propozycje muzyczne :hug:
Monah, dziękuję, u nas też jakoś leci, oby nie było gorzej.
Pokoik Zuzi uroczy, ale na wnuczkę przyjdzie mi jeszcze poczekać.
Szczęśliwym nabywcą zostanie więc ktoś inny.
Zajrzyj tu czasem...proszę
Aga J.G....zostają Ci powtórki, też dobrze :)
Braza :bye:
...Tolu jakie Ty recenzje piszesz !!!!!! :wiggle:
nooooo cooooooo :p
młodnieję na stare lata :rotfl:
Tola, nie pomyślałam nawet o Tobie jako o babci.... ;) ale z drugiej strony, to piękna funkcja! ;)
...Zaglądam czasami... :)
Catti, witaj, masz rację, wątek Monah to był prawdziwy wulkan energii,
podnosił ciśnienie i wszystkie kurze łapki wokół oczu są zasługą tego wątku :)
Ale jeśli założyć, że śmiech wydłuża życie, to bywalczynie będą żyły wiecznie :yes:
Dziękuję za propozycje muzyczne :hug:
dziękuję za tak miłe powitanie :hug:
jeśli lubisz kurze łapki śmiechowe, to jest w sieci takie miejsce, które bardzo poprawia humor :)
zaglądam tam od czasu do czasu i wciąż zachwyca mnie umiejętność doboru słów autorki w opisywaniu rzeczywistości wszelakiej :D
taka pralka na przykład:
(........) Od Nowego Roku pralka mi chodzi po łazience. Do tej pory stała w miejscu i nagle ruszyła zwiedzać. Nie wiem, co ma na myśli – może się wybiera na dół, do pieca, może kupiła tanie bilety lotnicze przez internet albo naoglądała się Disneya o uciekających tosterach. A może ona chodzi jak ta figurka w kościele w Jeżowie, co jak dojdzie dokądśtam, to ma być koniec świata?… Na razie obserwuję zjawisko, dopóki pierze i nikomu nie dzieje się krzywda, niech sobie chodzi. Raz na kilka prań odprowadzam ją na miejsce pod ścianą i już.
(....)
albo małż :rotfl: (prawie jak mój :rotfl:....)
(.....) (I sobie byłabym taka zachwycona moim mężem, po czym zaprosił mi gości na indyka na drugi dzień świąt – to jeszcze do przeżycia, bo i tak ktoś musiał tego indyka zjeść, a odkąd mam zmywarkę to jakoś mniej nienawidzę gości – i pyta się mnie „Czy ja mam wynieść te śmieci?”. Kubełek pod zlewem się przesypuje, a on pyta, czy ma wynieść. Nie, kochanie, zostaw, postawimy na środku salonu jak goście przyjdą, niech widzą, jakie się u nas rzeczy wyrzuca! Hej! Inni by wyjęli z kosza, wymyli i wystawili na Allegro, a my wyrzucamy! Naprawdę z tymi facetami to czasem trudno precyzyjnie określić, o co chodzi. W każdym razie są dziwni i niejednoznaczni).
(.....)
autorką jest barbarella ;)
pewnie znacie :rolleyes:
a jeśli nie, to polecam
http://barbarella.blog.pl/
Prababka
12-01-2015, 14:51
A to babcia,czy nie?:D https://www.youtube.com/watch?v=85rr5SqrCZI
W latach posuchy byłam oczarowana tym koncertem-Mann puścił w tv ciemną nocą:)
Co tam babci,prababce też bywa nieźle.Tola-nie bij,już się wyciszę:)Dziś słucham Evy Cassidy,tak mnie naszło:)(do prasowania:)Pozdrawiam:)
Tolusia nadrobiłam zaległości dobrze że jest internet, ale to nie to samo :) ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :)
No Catti, to już wiem,
że wsiąknę dziś w blog barbarrelli i przepadnę.
A domownicy będą musieli spać z zatyczkami do uszu,
bo salwy mego śmiechu spać im nie dadzą, dzięki :) uwielbiam takie poczucie humoru :)
Prababko, oj, nie wyciszysz się kobieto, nie nie nie,
bo jak słuchasz Evy Cassidy...to polecimy w temacie.
Lubię szukać, sięgać po płyty, które są składankami, bo wtedy łatwiej jest dotrzeć do głosów,
pięknych, wyjątkowych głosów kobiecych,
o których często byśmy się nie dowiedzieli, że są.
Obok głosu Evy Cassidy ...jazzowo będzie...wymienię Ritę Coolidge,
trochę zapomniana, ale wciąż śpiewa i nagrywa.
Stacey Kent, Susan Werner, Laika, Madeleine Peyroux, Carmen Lundy,
Carmen Cuesta, Rebecca Pidgeon, czy wreszcie bardziej znana Ive Mendes.
O i przypomniała mi się jeszcze piękna Eliane Elias.
Pewnie trudno sobie wyobrazić, że "Love Is Stronger Than Pride" może pięknie wybrzmieć w innym wykonaniu niż Sade.
Ale Hedving Hanson sprostała wyzwaniu.
I nic nie mów o prasowaniu, bo stos sięga sufitu.
Ale może to dobry pomysł, żeby w odtwarzacz wrzucić płytkę Smooth Jazz
i gibać się z żelazkiem ;) pomyślę.
A dziś na wieczór ode mnie taki kawałek,
którego dobrze się słucha i jeszcze przyjemniej ogląda :)
Ed Sheeran
https://www.youtube.com/watch?v=lp-EO5I60KA
pięknie :)
Nelli Sza
12-01-2015, 17:53
Tolunia, lejesz miód na moje uszy :)
Ja obracam się w podobnych klimatach.
Jak dobrze zajrzeć do Twojego wątku. Kłopoty jakoś mniej wtedy ważą :)
Pozdrawiam serdecznie!
Prababka
12-01-2015, 18:21
Nelli,ukłon:yes::DJa się włóczę po chałupkach:)cichutko,bo kogos kiedyś spłoszyłam nickiem:)
Tola,dorzucimy 2 Dianki?Ross i Krall?Choć Krall mnie zniechęciła w Kongresowej-tyle nakazów i zakazów,że czasem bałam się ,że może zbyt głośno oddycham:)Ide,będę tylko czytać -Brazka zamilkła:)A ja gadam ...o sobie:) A muzyka,jezuniu,można nie spać a słuchać i(i gadać o niej):)
Kurczę, ja to muzyczna analfabetka w sumie jestem, lubię ciszę muzyczną. :p
Piękne chóry, owszem, ale nie mam jakichś bardzo specjalnie wyjątkowo ulubionych wykonawców.
W ogóle nie koduję, kogo słucham, musi mi się coś naprawdę wyjątkowo podobać, żebym zechciała zapamiętać wykonawcę.
Ale Indila mnie uwiodła, przepięknie delikatnie śpiewa, olbrzymia kultura muzyczna, u niej mniej znaczy więcej.
No i ten fhancuski!!!
Wieczorne pozdrowienia zostawiam, oby głowa już nigdy nie zechciała na wiatry reagować, Tolu! :)
No Catti, to już wiem,
że wsiąknę dziś w blog barbarrelli i przepadnę.
A domownicy będą musieli spać z zatyczkami do uszu,
bo salwy mego śmiechu spać im nie dadzą, dzięki :) uwielbiam takie poczucie humoru :)
to się cieszę :)
koniecznie przeczytaj o sposobach na podniesienie ciśnienia
http://barbarella.blog.pl/2014/10/16/o-domowych-sposobach-na-krazenie/
niestety nie sposób wszystkiego polecić, ale warto tam zaglądać po prostu dla zdrowia :D
Prababka
13-01-2015, 13:42
DPS-iu,ja też analfabetka,ale słyszymy:)I gadamy,co nam w duszy gra(Tola sie zgodziła):)Ty też zostałaś uwiedziona:wiggle:DPSiu,toż Ty lubisz operę:)(ja też).A tu,czy mogło byc mniej? https://www.youtube.com/watch?v=IHRd0R-uKHc.To już tyle lat,niestety:)A być tam i wtedy?Pewnie bym płakała:)
Ze znajomością muzyki bywa tak;zrobiono kiedyś eksperyment-puszczono krytykom muz. tego samego wykonawcę i to samo nagranie koncertu skrzypcowego 3-krotnie,ale po przerwach.Zapowiadano:to pierwszy wykon. to drugi a to trzeci.Każdy juror wybrał faworyta,zjechał konkurentów a chwalił swojego wybrańca;by na końcu usłyszeć ,że to był 3-krotnie ten sam,jeden wykonawca i to samo,jedyne jego nagranie.
Tola,ja mam w domu 2 fanatyków jazzu,kupują płyty namiętnie.Oni lubią ostry jazz,ja z ostrym na bakier.Ale mam z czego wybrać:)A Brazylijki sobie kupię,niewiele słyszałam:(Dzięki:)Wiek robi swoje,jak tu pamiętac co się obiecało wczoraj:)Szkoda tylko,ze muzycy też sie starzeją:(Bobby Mc ferrin tez kiedyś więcej sie bawił z publicznością:(Pozdrawiam:)
Ja rzeczywiście lubię operę, ale na Wagnera chyba bym się nie wybrała. ;)
Za to np. do dziś wspominam widzianego na żywo "Eugeniusza Oniegina" Czajkowskiego w Teatrze Wielkim w Moskwie.
Nigdy wcześniej ani później nie widziałam niczego, co zrobiłoby na mnie TAKIE wrażenie.
No chyba jeszcze "Upiór w operze" w realizacji schumachera i Webera, ale to już musical, czyli zupełnie inna para kaloszy.
W aucie wożę słynne arie, wyjątki z baletów, walce i temu podobne.
I szanty! :p
Prababka
14-01-2015, 08:42
Ech,DPS-iu,na wszystkich scenach operowych bywa pewnie tylko Bogusław Kaczyński:)Dla mnie są CD i DVD:)
W aucie sluchamy radia,wywaliłam wszystkie płyty ze schowka -mąż lubił puszczać sobie w trasie Geppert-przy jej słowach jestem tak daleko od drogi,że możemy wylądować na bandzie lub drzewie:)Radio,jest zmienne,daje sobie pogadać w trasie:)
Tola,moze wiesz a może ktoś z odwiedzjąych Twą stronę wie (no może nie wypłoszyłam Ci jeszcze wszystkich:)) - kiedy Janda ruszy w swoim teatrze ze "Strasznym Dworem"?
Ależ poważnie się zrobił;)
Prababka
14-01-2015, 10:50
Tola,sorry,Gajos mnie dawno podsumował https://www.youtube.com/watch?v=c6jd1ppJ7xM&list=RDbj7CNpL_nVk&index=29:lol2:
Pozdrawiam serdecznie:)
Aga J.G. posłuchaj Gajosa, przestanie być poważnie,
ale się uśmiałam :rotfl:
dzięki Prababko :hug: nie wiem kiedy Janda ruszy ze Strasznym Dworem,
na razie będzie u nas w Białymstoku, ze spektaklem "Danuta W."
Ja w repertuarze operowym to niestety nie bardzo,
chociaż szkoda, bo mamy nową, piękną Operę i Filharmonię.
Wstyd się przyznać, ale bywam tam tylko na kabaretach :oops:
...nie bijcie :rolleyes:
U nas od rana pada, chmur mnóstwo, nadzieja na słońce żadna.
Dla polepszenia nastroju kupiłam wczoraj w "biedrze" hiacynty w filiżankach.
Niecałe 5 zł. a tyle szczęścia :)
Jak przekwitną, filiżanki zostaną i będę w nie wkładała kolejne,
kupowane w zwykłych plastikowych osłonkach.
Tym samym rozpoczęłam odliczanie do wiosny.
Chociaż po drodze jeszcze może zdarzyć się tak,
że w lutym śniegu będzie po dach.
Jeśli przy tym niebo rozświetli słońce...nie jestem przeciwna(Braza, nie czytaj ;))
Witaj Toluś (po dłuuugiej mojej nieobecności). A wiesz, że w Szczecinie czyste niebo, świeci piękne słonko!! Jak miło, w końcu jakaś zmiana.
Też mnie wzięło na wypatrywanie wiosny i w sobotę porobiłam zakupy zielonego. Teraz cieszy oczy.
O muzyczny temat :)
Witam, może znasz First Aid Kit? Idealne na takie zimowe wieczory by słuchać z kubkiem cynamonowej kawy:
https://www.youtube.com/watch?v=Czj7SyPNRto
Albo Hurts
https://www.youtube.com/watch?v=6CvuyaKmLnw
Pozdrawiam cieplutko :)
U nas wiosna, błękit i słońce tylko wiatr nie potrzebny, ale nie można mieć wszystkiego.
Wiosnę już czuć bo moja Kornelia już kicha i oczy łzawią, Zyrtec w użyciu od wczoraj. Dziewczę się dziwiło, że już a katar wyraźnie alergiczny.
u nas też piękne słoneczko ...... :) w ogródku gdzieniegdzie wychodzi z ziemi zielone :bash:
Maxtorka
15-01-2015, 12:12
I u nas dziś tak przedwiosenne, słonko przygrzewa, mech na trawniku pięknie zielony:lol2:
Co poniektórym cebulkom coś się pomieszało i zaczynają kwitnąć. Dwa hiacynty do domu wzięłam bo za kilka dni jakiś mrozek zapowiadają a one już kwiaty zawiązały. Ja rozumie że ciemiernik bo to jego pora ale hiacynty albo żonkile:rolleyes:
No koniec świata pani Popiołkowa:lol2:
U mnie też zielone z ziemi wychodzi .. i mnóstwo kopców po krecie też:eek::mad:
Muszę i ja inspekcję w ogrodzie zrobić, sprawdzić, co w trawie piszczy. :o
Dziewczyny :D lalallaaaallaaaa :wiggle: świeci, świeci, świeci :)
i nie lampa jak przez ostatnie tygodnie, ale najprawdziwsze słońce :wave:
i widzę cienie w domu...tam promyk, tu cień...żeby się z jakiś cieni cieszyć,
trzeba być niespełna rozumu :cool: ale co tam, ja się cieszę,
bo jak jest cień, to znaczy że świeci słońce :)
Mieszkańcy Maroka nie mają pojęcia o tego rodzaju euforii jaka mnie dziś ogarnia.
Bo jeśli u nich świeci przez 350 dni w roku to wiadomo.
I mam zamiar dziś...bo tak wiosennie za oknem zająć się rozsadzaniem pelargonii.
Może trochę za wcześnie, ale nie wytrzymam,
potrzebuję zajęcia ogrodowego jak tlenu :yes:
a tu moje cienie i storczyk, który wariuje mi z kwitnieniem nieprzerwanie od sierpnia...wariat :)
http://www.iv.pl/images/22018880033194879978.jpg
http://www.iv.pl/images/75669775313069263838.jpg
http://www.iv.pl/images/36381293254236706062.jpg
http://www.iv.pl/images/23122705303283226876.jpg
zaraz zaparzę kawę, włożę ciepłą kamizelkę, zakręcę szalik
i idę na taras...kawunia na tarasie...oj tak :lol2:
Fajnie, że do Was też dotarło słonko :) u mnie jeszcze na kawę na balkonie za wcześnie, mogło by mnie zwiać ;) ale doniczki od mamy muszę pozwozić i w głowie układać pomysł na balkon.
Pozdrawiam słonecznie
Słonka zazdraszczam troszkę, bo od nas poszło sobie dzisiaj.
A w domku pięknie, świątecznie jeszcze, jak u nas. :D
I hiacynty w filiżankach piękne, takusieńkie jak tradycyjne w Szwecji na święta! :yes:
Słońce też miałam .... ale jak mawiał mój drogi kolega komandor: "Miałem to się w piwnicy uwalać ..." no i się uwalałam. Od dwóch dni mglisto i z lekka ponuro, ale co tam!!!!
Za operą nie przepadam, nie rozpoznam niczego za to parę kawałków nawet wpadło mi w ucho. Słucham tego, co mi sie podoba, kocham miłością absolutną Queen, a właściwie Freddiego ale takie np.: "Bailando" tego antytalentu Iglesiasa wprowadza mnie w taneczny nastrój (pod warunkiem, że nie próbuje śpiewac "na zywo)... co zrobić, nobady's perfect:)
Dzięki Córci odkryłam Imagine Dragons (https://www.youtube.com/watch?v=LqI78S14Wgg) i Audiomachine (https://www.youtube.com/watch?v=WG7apvMWiWQ), ale też i Mirracle of Sound (https://www.youtube.com/watch?v=aGMSN_dQgLg)... mogłabym wymieniac ale nie chcę przynudzać!
Dziś DZIEŃ BABCI
JEDYNA
Pamiętam Twe złote włosy
i spracowane dłonie,
Rumianki na podwórku,
goździki w wazonie.
Te oczy pełne ciepła,
proste, mądre słowa,
Wiem, że jest już za późno,
Za późno, by podziękować.
Za zieleń drzew, zapach żyta,
Bieganie boso po trawie,
Smak prawdziwego masła i za karasie w stawie.
[...]
Kocham Cię, choć Cię nie ma.
Czas nieustannie ucieka
Lecz wierzę, że czekasz TAM na mnie
Z kubkiem świeżego mleka.
(Iwona Jacińska)
http://4.bp.blogspot.com/-d2mc7q75sKQ/U6MXFG8eP6I/AAAAAAAAEdM/5gtQvP6V_V4/s1600/IMG_0974.JPG
Styczeń, no tak, nowy rok...i kolejne urodziny synka mego rodzonego.
Kurcze, kiedyś mówiło się, że "cudze dzieci szybko rosną"...niby własne to powoli?
Ja tam nie wiem, kiedy minął czas od odstawienia smoczka do magisterki...mam wrażenie, że myknęło jak błyskawica.
Nie obejrzę się kiedy założy swój własny wątek na Muratorze i będzie pisał o budowie domu :cool:
Obciachem będzie, jeśli ja jeszcze będę tu pisać ;)
Tak sobie wspominam dziś... wszystkie jego urodziny i torty z coraz większą ilością świeczek.
I wakacje sprzed dwóch lat, na które jeszcze chciał z nami pojechać...(a to w tym wieku oczywiste nie jest :no:)
i o tym, że już muszę głowę zadzierać do góry,
żeby móc mu spojrzeć prosto w oczy (a niska nie jestem)...nooo pozmieniało się od czasu pierwszych urodzin :cool:
http://www.iv.pl/images/26489677485838275127.jpg
Toluś,
znowu tak ładnie napisałaś o życiu....
U mnie takie urodzinki będą za dwa miesiące. Ponieważ Pierworodny spędza semestr w Hiszpanii, jakoś częściej zbiera mi się na wspominki. Chociaż bardzo byłam zaskoczona, jak przemieniła go ta odległość z milczka w skayp'owego gadułę...
Tak jakoś szybko nam te dzieci rosną ������dużo zdrówka dla syncia.
Dzięki Aga :)
Amtla
mój też z tych bardziej milczących, ciekawe,
czy jakby wyjechał, to też byłby bardziej rozmowny?
Hiszpania...fajnie mu, jeszcze miesiąc i będzie miał ciepło.
Podoba mu się tam?
Wróciliśmy z M. z kina, zaliczyliśmy film "Bezwstydny Mortdecai" z J. Deppem.
Ot, taka tam średnia rozrywka na niedzielny wieczór w przypadku braku lepszych propozycji ;)
Prababka
26-01-2015, 11:17
Może to taka reguła,ze dorośli synowie są coraz mniej rozmowni :confused:Całkiem nie wiem czemu,przypomniałyście mi "Hiszpańską pchłę":)(kto to jeszcze pamięta?)Ale miło popatrzeć na Was Tolu- jaśniej mi się zrobiło ; wczoraj na kanapie zaliczałam sobie "Muzykę plaży",dobra książka ale nie z tych lekkich.
A synowi-niech się dalej pozytywnie zmienia:)
Nie czepiaj się, że urósł, bo qurczę przystojniak!!!!! Pomyślności dla Niego!
Amtla
Hiszpania...fajnie mu, jeszcze miesiąc i będzie miał ciepło.
Podoba mu się tam ?
Uważa, że fajnie tam spędzić wakacje...nawet takie półroczne.
Ale mieszkać - NIE. Mentalność Hiszpanów mu nie odpowiada.
Witaj Tolu:)
Moja córcia jeszcze mnie nie przerosła ale...kwestia czasu.
Widzę, że muza jest na topie, to trochę off...polecam:)
http://youtu.be/vafzupg5JEw
Jea, w tym wątku muza jest na topie ZAWSZE :)
A taka muza...z filmikiem instruktażowym przyda się mojemu M.
bo fiśnięty w temacie nart za tydzień pakuje walizki i wyjeżdża.
I tak długo wytrzymał bez desek...od grudnia :cool:
Ja zostaję i będę czyniła 4 x K ...kto odgadnie co to???
A Ty w temacie "ski", jakie masz plany na najbliższe tygodnie?
Amtla, czyli wróci...dobrze, bo co z tym krajem będzie, jak wszyscy młodzi zdolni wyjadą?
Braza, dzięki,
że przystojniak...obiektywna nie jestem ;) ale też myślę że fajny facet z niego :)
Prababka, dziękuję :)
Ostatnio też nie lekkie lektury trzymałam w ręku,
bo podkradałam mojemu M. a on lekkich i łatwych nie czyta.
No a potem sny przedziwne...moja głowa to odreagowuje.
Mocno mnie poruszają obrazy...nie mogę się pozbyć czegoś,
co zobaczę...co jest mocno traumatyczne. Trudno mi się potem od tego uwolnić.
Dlatego nie oglądam teraz dokumentu o obozie zagłady w Auschwitz
22.50 w TVP2 "Ciemności skryją ziemię".
Obejrzałam zapowiedź...i już ciężko się pozbierać...
Przykre jest to, że w tak ważnym dniu, jak 70 rocznica wyzwolenia ludzi z obozu śmierci,
na uroczystości nie jest zaproszona rodzina bohaterskiego Rotmistrza Witolda Pileckiego.
O takich Ludziach pamięć powinna przetrwać.
Trzeba wiedzieć.....trzeba pamiętać, należy pochylić głowę...
http://www.polskatimes.pl/artykul/3730242,rotmistrz-witold-pilecki-zapomniany-bohater-obozu-auschwitz-sylwetka,id,t.html
Ano własnie, i to nie tylko w tym roku, ale jak wypowiadała się córką Rotmistrza, Pani Zofia Pilecka, nie jest zapraszana od wielu lat.
Smutne, bardzo.
Na narty to już chyba bym nie pojechała, ale... bardzo lubię chodzić zimą po górach.
Tęsknię za tym.
Coś by trzeba wymyślić... ;)
Prababka
28-01-2015, 09:20
Tola,w moim mieście jest Majdanek,taki dzień jak wczorajszy skłania do trudnych przemyśleń,ale zamilknę...
4xK? Kawa,książka ,kominek,koleżanki z koniaczkiem,komforcik kompletnego nicnierobienia??:)Zapomniałam ,ile to 4? :D
Mój K. też ma fioła z nartami-mnie to cieszy.choć biodro ma reperowane ciagle może jeździć i sprawia mu to radość.zawsze proszę jednak o tel. po skończonej jeździe,że nikt go nie staranował -narty szybkie noszą czasem oszołomów:(
To prawda, oszołomów bez wyobraźni nie brakuje
i na drogach i na stokach i ...no!
A 4xK to zgadłaś Prababko,
Kanapa, Kocyk, Książka, Kawa
można rozszerzyć o Koleżanki, Kominek, Koniaczek
czyli Komfort życia :)
Do tego dodam wzrost poziomu endorfin bo, po dłuższej przerwie
zaczęłam realizację noworocznego postanowienia i wróciłam na siłownię.
Wychodzę zmęczona fizycznie, ale szczęśliwsza.
Przy notorycznym braku słońca ruch jest niezbędny do tego, by czuć
że się żyje, a nie tylko ziewanie, ziewanie.
Zaleganie na kanapie wieczorem TAK, ALE po treningu :)
DPS-ia, pamiętasz jak jesienią mówiłam, że zimy w tym roku nie będzie?
Jeśli u nas na północnym wschodzie przez cały styczeń brak śniegu i mrozu
to jaka to zima? Nawet jeśli trochę przyprószy i lekkim mrozem zetnie,
to i tak się to w naszym regionalnym klimacie nie liczy ;)
Prababka
28-01-2015, 11:01
Gratuluję siłowni-moj odkurzacz to nie to samo?:)
Miłej lektury:)
Jak moi panowie wyjeżdżają,dorzucam sooobie jeszcze coś na K-kalafior:)Oni nie znoszą zapachu:)
4xK tez uprawiam, szczególnię zimą :)
Siłowni nie ma w pobliżu .... Spacer z gnidą się liczy????;)
Liczy się, liczy, nawet bardzo.
Siłownia jest dlatego, że nie mam gnideczki :cool:
Odkurzacz też się liczy, ale pod warunkiem, że Prababko zaliczysz sprzątanie tarasu.
Bo jeśli nie siłownia, to dotlenianie :)
Ja jutro mam zamiar tańczyć z rurą od odkurzacza (bo centralny)
i z mopem i ścierą do kurzu. Prasowanie wczoraj zaliczyłam.
Po meczu piłkarzy ręcznych (wygranym z Chorwatami) miałam taki poziom adrenaliny,
że grzechem byłoby jej nie spożytkować.
Sterta prasowania czekała na "ten dzień"...ohoho albo jeszcze dłużej.
Jutro mecz z gospodarzami Mistrzostw Świata...jak nic...skopię ogródek ;)
Na siłownię S mnie wyciąga mamy pod chmurkę tylko mi ciągle aura nie sprzyja ;)
Tolusia miłego leniuchowania, a na meczyk też czekam i na szczęście mam wolne :)
Amtla, czyli wróci...dobrze, bo co z tym krajem będzie, jak wszyscy młodzi zdolni wyjadą
tolu,
on wyjechał na jeden semestr studiów. Tutaj jeszcze musi napisać pracę dyplomową. Taki ma zatem powrót ...
A ja za zimą śnieżną wcale nie tęsknię. Wystarczy mi takie bezśnieżne -2 Celsjusza.
Tolu, wszelki r(d)uch kogośtam chwali ;)
Pozdrawiamy :bye:
Żeby nie słyszeć, co moja podłoga do mnie mówi pojechałam do Brazki .... ;) Jeśli nasi zdobędą mistrzostwo to wpadnij do mnie, mój ogródek też potrzebuje zdrowego skopania!!!!
Prababka
30-01-2015, 15:19
Zbijecie mnie?bo chyba o mistrzostwo będzie trudno?Dla mnie już sa mistrzami.Zaraz zaczną!denerrrwujecie się?Ja taaak:)A mój jedynak na ręcznej przy nas klnie:):o
Było trudno. Szkoda mi chłopaków bo walczyli ale jak widać pieniądz rządzi wszędzie i wszystkim������
My za to mamy prawdziwą drużynę narodową. Teraz trzeba trzymać kciuki za brąz ������
A nerwy były straszne.
Były nerwy, były emocje, powstrzymywałam się przed słowami powszechnie uważanymi za obraźliwe, ale cóż.
Kto bogatemu zabroni kupić igrzyska?
Jestem dumna z chłopaków, brawa za waleczność.
Przegrać, zwłaszcza mecz z zastrzeżeniami
i poklaskać sędziom po meczu, kiedy najchętniej dałoby się...no wiadomo...to sztuka.
Nic to, jeśli wygrają brąz...to zejdą z parkietu zwycięsko, a drugie miejsce to zawsze przegrany finał.
Będzie dobrze :)
Jutro rano, obrażona na słońce którego nie ma,
jadę na weekendowy wypad nad Zalew Zegrzyński.
Dotleniać się będę, na wodę patrzeć i trochę karnawałowo tego, tego :)
Kiedy M. zaprasza, odmawiać nie wypada :)
Wszystkim życzę dobrych weekendowych emocji, słońca,
odpoczynku i szaleństwa, jeśli ktoś ma ochotę :)
:bye:
Były nerwy, były emocje, powstrzymywałam się przed słowami powszechnie uważanymi za obraźliwe, ale cóż.
Kto bogatemu zabroni kupić igrzyska? ....
no cóż, pieniądze wykorzystały przepisy
mecz to trzeba by jeszcze raz obejrzeć na chłodno, bez emocji
co do sędziów to chyba trochę przesady, ale to media nakręciły
chociaż mnie też wkurzali, ale tak naprawdę to pomogli przy dwóch bramkach...
jeden karny i podwójny błąd przy fajnej akcji .... nadepnięcie linii przy wybiciu
i oddanie rzutu po dotknięciu boiska w polu bramkowym, to powinni zauważyć,
no i trochę inny czas przy podejmowaniu decyzji o pasywności w grze.
Ale "katarczykom" trzeba przyznać, że w bramce mieli ....... Kasę,
nasz "Kasa" nam tym razem za bardzo nie pomógł
Nie oglądałam i chyba dobrze, bo mogłabym nie zdzierżyć!!!!
Miłego weekendu !!!
mari180790
01-02-2015, 08:11
Oglądałam i byłam :mad:
Brawa dla Naszych chłopców:lol2:
Dziś trzymam za nich kciuki:yes:
Miłej niedzieli!!
Edit:
I stało się mamy brąz:wiggle:
Obgryzłam chyba wszystkie paznokcie z nerwów.
Pozdrawiam
Mamy brąz i super. Brawa dla chłopaków.
:wave::wave::wave:
Z nerwów nie mogłam.. wyszłam.. wróciłam jak było 70 min...
Tola.. wybawiona już wróciłaś?
o grupa kibicowska u Toli :)
Pozdrawiam wszystkich fanów obecnych w temacie :) Mi takie mecze służą bo niskociśnieniowiec jestem :lol2:
Całe szczęście, że ja też niskociśnieniowiec,
w innym wypadku serce mogłoby nie wytrzymać.
I jednak słaba jestem psychicznie, podobnie jak Arnika,
wstałam i wyszłam pod koniec podstawowego czasu, no pękłam :cool:
ale jak usłyszałam krzyk radości po rzucie Szyby w ostatniej sekundzie,
to wróciłam. Powzięłam postanowienie, że już nie zwątpię.
Że jeśli chłopcy w taki sposób wywalczyli dogrywkę,
to wywalczą to zwycięstwo żeby nie wiem co.
I tak się stało :wave: ufffff ;) :)
Brawo, brawo, brawo !
Jednakowoż, azaliż, jednakoż, jednakże... serce oddałam siatkówce.
Ręczną lubię :)
Ale fajnie w wątku....dzięki dziewczyny i Jamlesie :wiggle:
Wróciłam wybawiona, rano obudziło nas piękne słońce i błękit nieba,
barometry samopoczucia poszły w górę.
Śniegu nie ma, no nie poznaję swojego regionu.
Czy będę miała okazję ulepić bałwana tej zimy...???
Wiosnę wniosłam do domu, kupiłam kwitnące prymulki, małe żonkilki,
białe i fioletowe dzwonki karpackie...zawiośniłam dom :)
No jak nie , jak tak :> :D
Donoszę, ze córcia moja wybrała architekturę krajobrazu i właśnie pierwszą sesję zalicza;) Jest szansa, ze i u mnie będzie pięknie :P :D Choc nie powiem, dziś za oknem cudne widoki ośnieżonych drzew...
Buziaki i...przytulaki :D
To ja w kratkę oglądałam... ostatni rzut 2 sekundy do końca meszu Szyby widziałam.. bardzo mnie ucieszyły.. ale dogrywki nie mogłam, no nie mogłam... Choć całkiem przed meczem powiedziałam, że wygrają Polacy... mąż wątpił i na skoki przełączał.. bo on uwielbia skoki... (kurka.. za mało TV w domu..) w ostatniej sekundzie meczu weszłam... i radość...
Dobrze, że ja też niskociśnieniowa jestem... ojjj dobrze....
:bye::bye:
I nie martw się brakiem śniegu .. bałwan nie zając, poczeka ....
chętnie oddam śnieg w dobre ręce :)
Ja jestem twardy kibic nie przepuściłam ani minutki, wierzyła w chłopaków :) i skoki przegrały ;) u nas też brak śniegu, ale ja nie tęsknię, łatwiej do pracy jeździć.
sydonia_buu
03-02-2015, 15:56
hello :) no u nas na śląsku odwrotnie. W zeszłym roku nie widzieliśmy śniegu a za to w tym roku troszkę go jest.
Tęsknota za lepieniem bałwana obowiązuje tylko do końca lutego.
W marcu to już dziękuję, nie potrzebuję, będę patrzeć w niebo i ptaków wypatrywać.
A dziś w nocy znowu niespodzianka...kuna wróciła :mad:
Tłukła się po dachówkach i po balkonie, oczywiście wybiegłam w piżamie na balkon
i narobiłam rabanu...nie jestem pewna czy się tym przejęła.
Koleżanka wysnuła teorię, że kuna od czasu do czasu się nudzi.
Wtedy stwierdza, że wpadnie do toli, to się coś zadzieje.
No i dzieje się... kuna ucieka, tola goni, krzyczy, hałas robi, takie atrakcje ;)
Wytrzymać do wiosny, nie wynajmować dachu kunie.
Mayland ....no to rozumiem :hug:
Zazdroszczę córce tego kierunku, gdybym teraz mogła decydować, też bym taki wybrała.
Ale...to już musztarda po obiedzie.
Uściski dla Was :) Zaglądaj i pisz :bye:
Co by tu zjeść na kolację...może jakaś podpowiedź? :)
Ja tam jak zawsze, wszelkie nadmiary śniegu z Polski chętnie przyjmę, bo nie ma, buuu...
Śniegu w miejscu zamieszkania nie chcę.
Co innego podczas ferii poza domem :yes::yes:
Na kolację polecam świetnego łososia atlantyckiego. Właśnie zjadłam całe opakowanie - 100g ;)
Śniegu w miejscu zamieszkania nie chcę.
Co innego podczas ferii poza domem :yes::yes:
zapraszam... u mnie sniegu zero...
godzina jazdy autem dalej, cale mnostwo
https://lh5.googleusercontent.com/-rgDaHlvmqXU/VM9WoM-h7WI/AAAAAAAACRg/1275L1sm0nI/s912/DSC07574.JPG
https://lh4.googleusercontent.com/-M9jcjqz7gRc/VM9Pc7FJpOI/AAAAAAAACHQ/CqDlQb9apTs/s640/2015-02-01%252015.14.37.jpg
Tola, zagladam od czasu do czasu..chyba wypada w koncu pomachac :bye: :D
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin