PDA

Zobacz pełną wersję : Staw - wątek zbiorczy o kopaniu własnego stawu na działce



Strony : 1 2 [3] 4 5

kef
03-01-2007, 22:38
Witam

Jeśli chodzi o stronę techniczną to z uwagi że sam nie miałem okazji uczestniczyć w tak "dużym" przedsięwzięciu to nie będę zabierał głosu, choć spychacz wydaje się, o ile będą odpowiednie warunki, najlepsym rozwiązaniem. Natomiast jeśli chodzi o kwestie prawne to wchodzą tu w grę (jak mi się wydaję) dwa pozwolenia opisane szerzej w dwóch ustawach: wodnoprawne (Ustawa Proawo wodne z 2001) i na budowę (Ustawa Prawo budowlane z 1994). Raczej nie byłyby one potrzebne gdyby prace zakończyć na bieżącym etapie. No ale jak napisałeś to jeszcze nie koniec. :D
Pozwolenie wodnoprawne wydaje starosta i jest ono potrzebne na budowę urzeądzeń wodnych - jest nim w myśl powyższej ustawy między innymi staw. Żeby je uzyskać trzeba wykonać operat wodnoprawny. Prawo budowlane wymaga natomiast w przypadku budowy stawu hodowlanego (traktowanego jako urządzenie melioracji wodnych sczegółowych) jak i przydomowych basenów i oczek wodnych o powierzchni powyżej 30 m2 uzyskania pozwolenia na budowę. Choć jak prześledzisz uważnie ten temat są sposoby żeby spróbować te formalności ominąć. Choć ja osobiście bym nie ryzykował :wink:

Ps. Rzeczywiście urocze miejsce i piękny staw:D. Trochę zazdroszczę :x ale już nie długo (mam nadzieję) :)
Poza tym problemem mogą być ewentualne spływy biogenów z otaczających pól, także, a może przede wszystkim kanałem melioracyjnym.

Pozdrawiam i powodzenia <>{

cyprinus
04-01-2007, 07:58
Myślę, że w takim miejscu nie będziesz miał żadnych problemów z wodą. Piękne miejsce. Powodzenia w kopaniu.

manutd99
29-01-2007, 19:44
mam małą prośbę czy wie ktoś może ile kosztowało by wykopanie stawu 30:40
i w jaki sposób można było by doprowadzac wode do stawu kiedy niema w pobliże rzeki lub innego zbiornika wodnego

Tincop
30-01-2007, 08:25
Wszystko zależy od terenu.
W moim przypadku. Teren zalany, potrzebne były podkłądy pod koparkę i podstawowa sprawa to rodzaj koparki. Ja byłem zmuszony użyć linowej (cena ok. 50pln/h). Koszt niedużo większego stawu (zdjęcia wcześniej) to ok. 10tys. pln. Właśnie jestem w trakcie załatwiania papierów na powiększenie tego "cuda" i myśle, że wykopanie tego co zostało będzie już dużo tańsze. Koparka hydrauliczna z dużą łychą to podstawa (kwestia szerokości stawu - chodzi o odrzuty ziemi, na niestabilnym gruncie, ziemia może zjechać spowrotem do stawu, a przerzuty są nieopłacalne). Na bardzo "stabilnym" gruncie (podsuszonym) fadroma jest niezastąpiona, fakt dużo kosztuje ok. 130pln/h, ale dwie łychy to przyczepa ziemii, więc bez porównania. U mnie w dwa dni fadroma "uprzątnęła" wykopaną ziemię z trzech tygodni.

Co do wody, to również zależy od ukształtowania terenu, rodzaju podłoża itd. Jeśli nie masz stałych dopływów musisz liczyć na: opad lub podsiąkanie wód gruntowych. W moim przypadku wody jest zawsze pod dostatkiem, teraz się "przelewa", bo jest to najniższy teren w okolicy.
Zrób prosty test. Wykop dziurę i sprawdź kiedy pojawi się woda (może się nie pojawić wcale hehe), u mnie na głębokości ok.40 cm woda stale się utrzymuje. Jeśli się nie pojawi wykop najgłębiej jak się da (najlepiej do rządanej głębokości stawu) i zalej wodą, sprawdzisz podłoże.
Warto to wszystko wziąć pod uwagę bo staw bez wody ...

_weynrob_
30-01-2007, 08:50
tincop

dobrze gadasz :)
pozdr

marcin_u
04-02-2007, 13:37
Chce powoli zaczynac kopać staw o powierzchni okolo 300m2 i głebokosci od okolo 1m do 2m. Znalazlem koparke białorus z łycha o pojemnosci 0,25m3 w cenie 50zł/h (moze bedzie troszke taniej 45zł) i koparke atlas z łycha chyba 0,9m3 w cenie 85zł/h. zastanawiam sie co wybrać? czy ta koparka atlas jest w stanie wykopac 2x szybciej ten staw czy raczej nie? ziemia ma byc zwozona wywrotka 30m obok wiec to tez musze brac pod uwage bo tez musze płacic za godziny. Co mi radzicie zeby wykopac jak najtanszym kosztem bo jestem przed budowa domu i kazdy grosz sie liczy a staw chce wykopac wczesniej bo piach z wykopu bede uzywał do usypania miedzy fundamenty i wokół domu bo dom bedzie podniesiony troche w gore.

_weynrob_
05-02-2007, 01:33
Chce powoli zaczynac kopać staw o powierzchni okolo 300m2 i głebokosci od okolo 1m do 2m. Znalazlem koparke białorus z łycha o pojemnosci 0,25m3 w cenie 50zł/h (moze bedzie troszke taniej 45zł) i koparke atlas z łycha chyba 0,9m3 w cenie 85zł/h. zastanawiam sie co wybrać? czy ta koparka atlas jest w stanie wykopac 2x szybciej ten staw czy raczej nie? ziemia ma byc zwozona wywrotka 30m obok wiec to tez musze brac pod uwage bo tez musze płacic za godziny. Co mi radzicie zeby wykopac jak najtanszym kosztem bo jestem przed budowa domu i kazdy grosz sie liczy a staw chce wykopac wczesniej bo piach z wykopu bede uzywał do usypania miedzy fundamenty i wokół domu bo dom bedzie podniesiony troche w gore.

Dużą koparka wykopiesz generalnie taniej niz małą - niby godz kosztuje drozej ale spokojnie zrobi to 2 x szybciej -wiekszy zasieg ramienia ,szybsze manewry itp
Tak wiec bierz sprzet duzy - to samo sie tyczy samochodu - mysle ze najlepszy bedzie kamaz - bo wieksze i nowoczesniejsze sa sporo drozsze
I ostatnia uwaga !!! Najlepiej umów sie nie na godziny tylko z m3 wykopu i masz problem z głowy - na dzien dzisiejszy to ok 5 zł z m3 wykop plus wywiezienie ziemi z ew rozplantowaniem a wiec 300 m2 x srednia głebokosc 1.5 m daje ok 450 m3 ziemi a wiec powinienes sie zmiescic w ok 2200 zł
Pozdrawiam i powodzenia

marcin_u
05-02-2007, 07:42
niestety ale z kazdym co rozmawialem to tylko kopie na godziny a nie na m3 lub w inny sposob rozliczania. jak długo moze zejsc kopanie takiego stawu koparka atlas z pojemnoscia łychy okolo 0,9m3? nie chce zeby mnie wykonawca nie naciagnał bardzo.

_weynrob_
05-02-2007, 10:02
niestety ale z kazdym co rozmawialem to tylko kopie na godziny a nie na m3 lub w inny sposob rozliczania. jak długo moze zejsc kopanie takiego stawu koparka atlas z pojemnoscia łychy okolo 0,9m3? nie chce zeby mnie wykonawca nie naciagnał bardzo.

Mi tez tak kazdy mówił na poczatku - ale jak sie uparłem na metry to jakos sie dało to wyliczyc
Ja płaciłem np 3 zł m3 teraz mysle ze to bedzie wiecej - umówisz sie na metry to beda robic szybko i sprawnie na godziny tak aby wyglądało że robia ale tempa to sie po nich nie spodziewaj :)
Każdy co pracuje takim sprzetem wie ile moze wykopac w godzine i jest w stanie to wyliczyc wiec upieraj sie przy m3
pozdr

Tincop
06-02-2007, 12:45
Popieram wypowiedzi _weynrob_.
Jeśli masz możliwości (przede wszystkim odpowiednie podłoże - pamiętaj o opadach itd. i sprzęt do odwożenia - im większ koparka tym więcej wywrotek, tutaj przydałyby się dwie, bo inaczej koparka będzie miała przestoje) bierz jak największy sprzęt.
Mi nie udało się przekonać nikogo na kopanie na m3. Zależy też kto kopie (jeśli nie właściciel na pewno uda Ci się dogadać żeby operator zaczynał wcześniej i kończył póżniej - zaoszczędzisz z 60% na godz.)
Jeśli będziesz kopał na godziny - weź urlop i przypilnuj gości, naprawdę warto - cała operacja powinna potrwać 4-5 dni.
Naściemniaj operatorowi, że za szybkie kopanie odpalisz mu co nieco (na początku dałem gościowi 100 i zupełnie inaczej kopał, na koniec drugą i było cacy - pod warunkiem, że nie kopie właściciel sprzętu, hehe)
Każdy orze jak może.
pozdrawiam i życzę.... taaaakiej rybki
a juz wkrotce "pochwale" sie co tam u mnie slychac z dalszymi pracami (szkicami, urzednikami, itd.)

pawelm
27-02-2007, 12:54
Przed chwilą rozmawiałem z urzędnikiem powiatowym z wydziału budownictwa i architektury.
Pan ten wskazał mi stosowne fragmenty Dz.U.156, poz 1118 - Prawo Budowlane:
Rozdział 4 "Postępowanie poprzedzające rozpoczęcie robót budowlanych"
Art. 29. ustęp 2. "Pozwolenia na budowę nie wymaga wykonywanie robót budowlanych polegających na:"
punkt 9): "wykonywaniu urządzeń melioracji wodnych szczegółowych, z wyjątkiem:
a) ziemnych stawów hodowlanych,
b) urządzeń melioracji wodnych szczegółowych usytuowanych w granicach parków narodowych,
rezerwatów przyrody i parków krajobrazowych oraz ich otulin;"
Art. 30 mówi z kolei o konieczności zgłoszenia w/w robót budowlanych.

Skoro ziemny staw hodowlany jest tu rozumiany jako "urządzenie melioracji wodnej szczegółowej"
(staw hodowlany akurat jako wyjątek nie podlega zwolnieniu z pozwolenia),
to tym bardziej takim obiektem w rozumieniu ustawy jest staw służący jedynie do gromadzenia wody.

Urzędnik z którym rozmawiałem kazał podjechać do starostwa, pobrać druki zgłoszeń
(mówił też o 30-dniowym terminie zgłoszenia), dołączyć dokument potwierdzający prawa własności
do gruntu i mapkę ze szkicem stawka.
Przyznał, że jest to pierwsza tego typu sprawa, wyraził się, że jeżeli nie wystąpią w konkretnym miejscu przeciwskazania typu rezerwat czy otulina bądź jakieś inne zagrożenia, to nie będzie problemu
z pozyskaniem zgody.
Interesował się, czy jestem rolnikiem i ile mam tam terenu (1,5ha), na co mi ten stawek (hodowla ryb odpada - do gromadzenia wody opadowej - te susze w lecie...).

Tak więc według mnie punkt dla Weynroba, jeżeli chodzi o uzasadnienie zwolnienia z pozwolenia.
Choć jak widać ja też nie jestem taki Kozak jak on :)

Podrawiam Paweł

Tincop
27-02-2007, 14:34
Faktycznie coś w tym jest.
Znajomy polecił mi żeby mój zbiornik zgłosić jako zbiornik przeciwpożarowy.
Właśnie wyciągnąłem wszystkie mapy i negocjuje cenę za operat wodno-prawny, chociaż pozostawiam sobie tą właśnie furtkę.
Zobaczymy.
pzdr
Karol

gogo5660
27-02-2007, 14:50
Ciekawy pomysl... tylko z elatem bedziesz mial plage komarow i innych latajacych "kolesi" :( ale jak rybki ci podrosna to bedziesz mial ucieche jak bedziesz siedzial sobie nad brzegiem i moczyl kija z buteleczka piwka w reku:D Powodzenia w wykonastwie i hodowli

_weynrob_
27-02-2007, 18:34
Ciekawy pomysl... tylko z elatem bedziesz mial plage komarow i innych latajacych "kolesi" :( ale jak rybki ci podrosna to bedziesz mial ucieche jak bedziesz siedzial sobie nad brzegiem i moczyl kija z buteleczka piwka w reku:D Powodzenia w wykonastwie i hodowli

Jak u mnie latem nad stawem spotkasz jednego komara to za kazdego stawiam ci piwo--ale jak w ciagu godz nie złapiesz sztuki to ty mi :)

W zeszłym roku widziałem u mnie nad stawem 2 komary - słownie DWA !!!

gogo5660
27-02-2007, 19:28
Jak nie masz komarow to extra... jestem przyzwyczajony ze jak jest jakis staw to sa komary... a z tym piwem to mozemy przemyslec:D

mar_ch
28-02-2007, 00:57
co do pozwolenia to ja zglebiam ten temat rowniez
sprawa nie wyglada ciekawie. Ja mam miejsce tylko na 300 m^2 wiec to b. niewiele a jednak wiecej niz te magiczne 30 m^2. Facet z melioracji przedstawil mi szczegolowy plan jak uzyskac pozwolenie na budowe stawu (6 punktow) koszt papierologii ok 2500 zl, czas zalatwiania 5 miesiecy !!
Pokazal mi tez pisemo do faceta ktory zrobil samowolke staw 1,5 ha zasypanie na wlasny koszt albo legalizacje za 330 000 zl !! samowolki ponizej 1 ha to juz tylko 230 000 zl. Jednoczesnie bylem w starostwie zapytac o mozliwosc zrobienia 3 oczek polaczonych strumieniem. Panie do mnie ze ja je chce oszukac. Ja mowie ze nie tylko pytam czy jest to zgodne z prawem jesli tak to moze zrobie to w ten sposob jak nie to nie bede robil. Żenujace traktuja czlowieka jak przestepce... Stanelo na tym zeby zlozyc wniosek a oni to laskawie rozpatrza. Druga sprawa to kwestia wylaczenia tego terenu z uzytkowania rolnego skoro to nie jest staw 350 zl * 10 ( III klasa gruntu) / m^2 z tego bodajrze 10% platne od razu reszta w ratach na iles tam lat zgroza!!!!!
moze ktos wie jak walczyc z tymi przepisami
pzdr marcin

Tincop
28-02-2007, 14:08
Możesz coś więcej powiedzieć na temat przeklasyfikowania gruntu.
Chodzi mi w jaki sposób się to wylicza. W miejscu gdzie chce kopac sa nieuzytki (łąki) i rola IIIa.
Karol

pawelm
01-03-2007, 08:28
Możesz coś więcej powiedzieć na temat przeklasyfikowania gruntu.
Chodzi mi w jaki sposób się to wylicza. W miejscu gdzie chce kopac sa nieuzytki (łąki) i rola IIIa.
Karol
Jeżeli mogę się wtrącić - w moim przypadku - zbiornik gromadzący wodę do podlewania to raczej teren użytkowany rolniczo?

Pozdrawiam Paweł

marcin_u
01-03-2007, 08:48
Moja projektantka adaptujaca projekt do pozwolenia na budowe domu zaznaczyła ze na działce istnieje oczko wodne (naturalne) o powierzchni 300m2. Jako ze w UM wiedza ze w tych rjonach wystepuja wysoko wody gruntowe to nikt sie nie przyczepił i uzyskałem pozwolenie na budowe domu a tym samym oczko wodne ktore zostanie dopiero wykopane przeszlo bez zadnych dodatkowych pozwolen...bo niby juz istnieje.

mar_ch
01-03-2007, 13:39
z tym wylaczeniem z uzytkowania to jakos jest inaczej trzeba ale do 500 m^2 chyba nie ma oplat. bylem tez w nadzorze budowlanym. Sympatyczny (o dziwo!) pan wspomial ze najlepiej to na etapie skladania i adaptacji dzialki wrysowac taki staw. pytanie czy wtedy nie trzeba operatu wodnoprawnego projektu na ten staw i kierownika budowy z uprawnieniami na budowle wodne tego nie wiem. Sugerowal tez zeby teraz zgloscic trzy czy cztery oczka jesli zastrzegoa to zglaszac po jednym co roku. Ale 4 oczka to nie to samo co jedno duze :(

Jeja
01-03-2007, 22:02
Moja projektantka adaptujaca projekt do pozwolenia na budowe domu zaznaczyła ze na działce istnieje oczko wodne (naturalne) o powierzchni 300m2. Jako ze w UM wiedza ze w tych rjonach wystepuja wysoko wody gruntowe to nikt sie nie przyczepił i uzyskałem pozwolenie na budowe domu a tym samym oczko wodne ktore zostanie dopiero wykopane przeszlo bez zadnych dodatkowych pozwolen...bo niby juz istnieje.
Niby tak , ale jeśli upierdliwy sąsiad uprzejmie doniesie do PINB , to już urzędasy mają swoje sposoby żeby sprawzić czy i kiedy staw pojawil się na mapie. A w Twoim przypadku sprawa jest prostsza od konstrukcji cepa. Co z tego że projektantka zaznaczyła , skoro stawu nie ma w dokumentacji, którą przekazał do Pow. Ośr. Dok. Geod. i Kart. geodeta sporzadzający mapę do celów projektowych.

daruncio
02-03-2007, 14:42
Cze wam wszystkim właśnie zaczołem kopać taki nie duży stawik mam karte wędkarską to problemu z rybami miał nie będe ale mam pytanie jak jest taki mały stawik czy jak wpuszcze tam ryby takie jak np. szczypask czy okoń czy nie zjedzą mi ryb roślinozernych? Pytam bo wiem że macie różne stawy duże i małe i wiecie... Pozdrawiam

cyprinus
02-03-2007, 16:30
Jeśli wpuścisz szczupaki, a masz małe ryby roślinożerne, to musisz się liczyś ze stratami. Istotna jest różnica wielkości pomiędzy rybami. A szczupak szybko rośnie, pomyśl może o okoniach lub sandaczach. W stosunku do szczupaka mają o wiele węższy przełyk.

daruncio
04-03-2007, 13:53
No fakt szczupak szybko rośnie ale jak wpuszcze okonia to nie wyje mi wszystkich ryb? nawet niw mam jak złapać takiego małego szcvupaka... Pozdro

_weynrob_
05-03-2007, 00:19
No fakt szczupak szybko rośnie ale jak wpuszcze okonia to nie wyje mi wszystkich ryb? nawet niw mam jak złapać takiego małego szcvupaka... Pozdro

jak wpiscisz jednego okonia to ci nie zje wszystkiego na 100% :lol:
a małego szczupaka to najlepiej łowic na mały haczyk :wink:

wpusc małe szczupaki - z tegorocznego tarła najlepiej bo uwazam ze szczupaki w stawie to niemal obowiazek
pozdr

cyprinus
05-03-2007, 11:49
W drapieżniki najlepiej zaopatrzyć się można w pobliskim gospodarstwie rybackim. Właśnie zaczynają się odłowy wiosenne - nie przegap okazji. Następna będzie jesienią.

daruncio
05-03-2007, 14:34
Tylko ja mieszkam na takim terenie że nawet nie wiem gdzie jest najbliższe gospodarstwo rybackie jeśli wogóle jakieś jest... :(

_weynrob_
05-03-2007, 14:46
W drapieżniki najlepiej zaopatrzyć się można w pobliskim gospodarstwie rybackim. Właśnie zaczynają się odłowy wiosenne - nie przegap okazji. Następna będzie jesienią.

Witaj
moje wszystkie szczupaki pochodza z pobliskiego rowu melioracyjnego:)
łapane pod mostkiem w podbierak-takie roczne sztuki a teraz juz takie po pare kg

pozdr

roberrt
08-03-2007, 20:03
Witam wszystkich
Panowie mam problem mam staw i ostatnio czesto mam na nim gości - chyba wydry :evil: moze znacie jakieś sposoby ochrony przed zwierzakami robiacymi mi spustoszenie w rybach.Z płaczem żegnałem juz 3 kg szczupaka z pożartym łbem :cry: . Dzienki Pozdrawiam

cyprinus
09-03-2007, 14:22
Najlepiej jest zwierzę wyeliminować.
daruncio - powiedz w jakim rejonie mieszkasz, a dam Ci namiar na gospodarstwo

roberrt
09-03-2007, 18:01
cyprinus w jaki sposób mam je weliminowac? elektroniczne urzadzenia nic nie dają :-? mam staw ogrodzony a mimo to znajduje szczatki ryb mój pies tez pogonic tego zwierzaka nie potrafi :evil: może znasz jakies sposoby aby je odstraszyc - może chemia zapach.Jak radzą sobie z takimi szkodnikami w gospodarstwach rybackich.

przemipio
11-03-2007, 07:07
Witam!
Poszukuję osób, które wykopały lub planują to zrobić niewielki staw na swojej działce. :D

chopinetka
11-03-2007, 20:03
Witam
Planuję zrobić naturalny staw ale jak zaczęłam się orientować w cenach to nie wiem...Trochę to drogo wychodzi. Taki staw musi mieć min.70m2 i musi być zgłoszona jego budowa do urzędu. Ręce mi opadły ale nie złożyłam jeszcze broni do końca muszę powalczyć z tym tematem :) jak patrzę na takie zdjęcia hmmm... czyż to nie piękne
http://staw.bieleccy.com.pl/ws3/basia_l/s2006-07-01_pict5168.jpg
pozdrawiam

Goni_Mnie_Peleton
11-03-2007, 20:48
Chopinetka , zglasza sie do urzedu tylko oczka wodne do 30m2 , powyzej trzeba miec pozwolenie , a to juz bardziej skomplikowana procedura.
Jest jeszcze kwestia spietrzenia wody ....

Przemipio , po pierwsze to jest tu juz watek o stawach na tym forum i w tym dziale.
Po drugie co to znaczy maly staw?
Jesli masz na mysli oczkow wodne to raczej zle trafiles , na tym forum wiele informacji nie ma o oczkach wodnych.....


Pozdrawiam

cyprinus
12-03-2007, 21:44
Jak to nie ma o oczkach ? Jest całe mnóstwo. Np. moje oczko ma 400 m2, a jeśli chodzi o stawy, to na tym forum nic nie znajdziesz.Mam na myśli prawdziwe, produkcyjne...

cyprinus
12-03-2007, 21:49
Spuśćmy na to zasłonę milczenia...

roberrt
13-03-2007, 18:47
Toś mi doradzil.... :D

cyprinus
13-03-2007, 20:09
W każdym razie nie są to zazwyczaj działania legalne.
Spotkałem się z wyliczeniem, że rodzina wyder ( z młodymi ) potrafi rocznie zniszczyć tonę ryb. Cellowo użyłem tego słowa, bo ryby są częściowo zjadane. Wydry polują również dla przyjemności.

marcin_u
14-03-2007, 08:59
czy ktos ma namiar na tania koparke "wedke" bo taka sobie najlepiej poradzi zeby wykopac staw na mojej dzialce.staw jest do wykopania w Zielonej Górze.
Jeden gosc co ma taka koparke wycenił wykopanie stawu o powierzchni ok.350m2 iu głebokosci od ok. 1m-2m na 9tys zł...cena kosmiczna.
Probowałem tez wykopac staw koparka atlas ale teren jest dosc mieki i koparka tonie a chce jeszcze odwozic ziemie na bok i wywrotka nie da rady blisko podjechac.
Chyba jeszcze wezwe do kopania atlasa na gasienicach ale nie wiem jak odwozic urobek 20-30m obok i z rozdziałem na humus i piach zeby potem go wykozystac do wypełnienia fundamentow domu.
czy ktos ma namiar na sprzet ktory mi to wykopie i nie zedrze ze mnie zbyt wiele kasy bo kazda złotowka potrzebna bo zaczynam budowe domu...
Staw chce wykopac wczesniej bo musze obnizyc przed wykopaniem fundamentow poziom wody gruntowej i chce wykozystac piach do wypelnienias fundamentow.

cyprinus
14-03-2007, 17:49
Przez wykopanie stawu nie obniżysz poziomu wody gruntowej. Poziom wody w stawie będzie dokładnie taki jak w gruncie otaczającym go. Chyba, że masz możliwość odprowadzenia gdzieś gromadzącej się w stawie wody.

pawelm
14-03-2007, 19:33
Przez wykopanie stawu nie obniżysz poziomu wody gruntowej. Poziom wody w stawie będzie dokładnie taki jak w gruncie otaczającym go. Chyba, że masz możliwość odprowadzenia gdzieś gromadzącej się w stawie wody.
Poziomu wody gruntowej zasadniczo nie, ale
wyobraź sobie, że kopiąc staw przebijasz warstwę nieprzepuszczalną,
gdzie gromadziła się woda na pewnym poziomie,
powodujesz odpływ wody i stabilizację zwierciadła na poziomie zupełnie innym,
właściwym dla niższej warstwy wodonośnej.

marcin_u
14-03-2007, 22:40
Przez wykopanie stawu nie obniżysz poziomu wody gruntowej. Poziom wody w stawie będzie dokładnie taki jak w gruncie otaczającym go. Chyba, że masz możliwość odprowadzenia gdzieś gromadzącej się w stawie wody.

mam gdzie odprowadzic wode wiec to nie jest problem.

cyprinus
15-03-2007, 17:44
Jeśli się przebije warstwę nieprzepuszczalną, to rzeczywiście poziom wody może opaść.

marcin_u
15-03-2007, 17:53
Jeśli się przebije warstwę nieprzepuszczalną, to rzeczywiście poziom wody może opaść.

przebijac wrastwy wodonosnej nie chce bo przypadkiem ze stawu moga byc nici...nadmiar wody mam gdzie odprowadzac i staw tez sie przyda.mam nadzieje ze warstwa wodonosna bedzie gleboko(30m od stawu gline mam dopiero na 4m-bo geolog sprawdzal i mam nadzieje ze w miejscu stawu nie bedzie mniej niz 2m bo chce zeby staw mial w najglebszym miejscu 2m zeby zima rybki przezyly)
znalazlem koparke "wedke" ktora mi wykopie staw w cenie 6zł/m3...a z moich obliczen wychodzi okolo 500m3 do wykopania wiec wyjdzie okolo 3tys zł. moim zdaniem cena przyzwoita.

pawelm
21-03-2007, 21:22
Dzięki za podpowiedź. Trochę to komplikuje mi sprawy :-(
Muszę trochę pogrzebać, co da się zrobić aby uniknąć takich kosztów.
Old_rysiu,

Wygrzebałeś coś? :)

Pozdrawiam Paweł

marcin_u
24-03-2007, 18:19
Dzis juz zaczełem kopac staw i narazie wyglada tak..
http://images22.fotosik.pl/65/22ec5aa4df6304c9.jpg (www.fotosik.pl)
Woda narazie nachodzi bo to poczatki kopania i bedzie jeszcze pogłebiany staw i znacznie wiekszy bo bedzie miał okolo 350m2.
Ale bedzie problem z obsypujacymi brzegami i mam pytanie.Jak najlepiej wzmocnic brzegi zeby sie nie obsowały przez napływajaca i falujaca wode?
mile widziane fotki..

marcin_u
25-03-2007, 16:25
Czy nikt mi nie podpowie jak najlepiej i najtaniej umocnic brzegi stawu?
dzis moj staw wyglada tak...chociaz to dopiero poczatki kopania...
http://images21.fotosik.pl/114/d7ac3c60d6db6472.jpg (www.fotosik.pl)

_weynrob_
25-03-2007, 16:51
Ja niczym nie mam umacnianych brzegów - tak jak koparka wykopała tak jest do dzisiaj - wyrównałem je tylko po wykopaniu broną ciągnikową obsiałem trawą i jest OK - przez pare lat nie oberwało sie nawet poł mb - ale dodam ze u mnie jest dobra zimia i zero piachu - pod warstwą orną odrazu glina - a wiem ze jak kopie sie w piachu to są problemy z obrywajacym sie brzegiem

pozdr i zycze miłego kopania :)

roberrt
25-03-2007, 18:43
Witam
tak 2 lata temu wygladał mój staw http://images21.fotosik.pl/114/6708908992c608bf.jpg (www.fotosik.pl)

cyprinus
26-03-2007, 17:32
A sznurki po co ? Żeby kormorany nie lądowały ? :D

roberrt
26-03-2007, 17:37
Nie wtedy jeszcze staw nie był ogrodzony ojciec je załozył a po co nie wiem.

roberrt
26-03-2007, 17:46
cyprinus w miejscowosci gdzie mam staw nigdy nie widziałem kormoranow za to jest masa czapli , wydr oraz norki :evil:.

BungoI
27-03-2007, 13:51
Witam,

Bardzo się ucieszyłam kiedy przeczytałam ten temat. Nareszcie stawy bez folii. W internecie właściwie nie ma informacji o takich stawach.

Ja mam na działce ziemię gliniasto-ilastą więc mam nadzieję, że się będzie nanadawała. Niestety nie mogę pozwolić sobie na staw o rozmiarach Waszych stawów choć bardzo żałuję.

Mam w związku z tym trochę pytań:
1. Czy przepisy, na które się powołujecie (te o urządzeniach do zbierania wody z działki) dotyczą także działek poniżej 1 ha czy tylko siedliskowych?

2. Czy wykonywaliście w swoich stawach jakieś dodatkowe czynności związane z niecką. Mam na myśli wygładzanie niecki?

3. Czy zabezpieczaliście brzegi czy poszło na żywioł?

Chciałam zapytać o komary, zapachy, mętnienie wody itp. ale odpowiedzi znalazam już we wcześniejszych postach.

Natomiast pozostaje pytanie czy w stawie o powierzchni ok. 60m2 też uda mi się zachować taką równowagę biologiczną?

cyprinus
27-03-2007, 17:44
Nie musisz wygładzać dna - zrobi to woda i ryby. Możesz obsadzić punktowo brzegi np. sitowiem lub innymi roślinami - to przyspieszy samoczynne procesy zarastania.

BungoI
27-03-2007, 18:24
Czy ktokolwiek na forum wie czy woda klasy II jest dopuszalna dla zwierząt. Planuję oczyszczalnię ścieków, która w efekcie końcowym "produkuje" wodę w tej właśnie klasie. Chciałabym ją przepuścić przez dreny na poletko sitowia a na koniec do stawu. Nie wiem jednak czy woda oczyszczona w ten sposób nie zaszkodzi zwierzętom.

Np. pies na pewno będzie pił wodę ze stawu i nie bardzo widzę możliwość żeby mu to wyperswadować. To samo z norką...

kabeda
27-03-2007, 22:14
Witam wszystkich dyskutantów w temacie stawów!
Jestem tu nowa i podejrzewam,że "chwilowa". Nie czytałam całej Waszej polemiki, bo jest dośc długa, a ja mam całkiem małe pytanko.Być może dla niektórych niepoważne, ale jak są fachowcy od stawów to i o całkiem malutkim oczku wodnym coś mi podpowiedzą.Mam działkę budowlaną o pow. 0,1300 ha, a na niej wysokie wody gruntowe(nie wiem czy fachowo się wyrażam)Chcę budowac dom i kombinuję co zrobić z tą wodą. Ktoś mi poradził, żeby wykopać dokoła rów.Pomyślałam, że może lepiej zrobić oczko wodne. Tylko, nie może to być nic dużego bo działka mala.Wyczytałam tu gdzieś, że bez pozwoleń można 30 m2.To jest 5X6m. Czy przy braku odpływu nie bedzie to "śmierdzące bajoro"- jak tu ktos napisal? I czy w ogóle to pomoże na odwodnienie działki?

Robeli
28-03-2007, 08:32
Wykopałem staw (ok 25na 25) w miejscu gdzie kidys było małe mokradło. Staw wykopałem 3 lata temu, 2 lata temu ogrodziłem go (wydra podkradała ryby); jak dotąd bez problemów; nigdzie nie zgłaszałem :roll:

BungoI
28-03-2007, 14:56
Ja zamierzam sprawę "załatwić" następująco. Złożę pismo o zgłoszeniu budowy o treści:

"Dotyczy: Zgłoszenie budowy stawu

Zgłoszenie budowy stawu o powierzchni ok. 60m2 w celu gromadzenia wody opadowej oraz odprowadzenia wody powstałej w wyniku działania przydomowej oczyszczalni ścieków. Woda będzie wykorzystywana w okresie suchym do podlewania roślin ogrodowych. Ziemię z wykopu rozplantuję na terenie własnej posesji."

Podobno takie "urządzenia" nie podlegają ograniczeniom dotyczącym stawów czy oczek. Nie mam tylko pewności czy przepisy dotyczą działek poniżej 1ha. Tak czy inaczej złożę to pismo i poczekam 30 dni.

Dam znać jaki skutek odniosło :)

cyprinus
29-03-2007, 20:36
Witam,
w większości polskich wód śródlądowych woda ma II klasę czystości, część ma III a jedynie nieliczne I klasę. Bez obawy możesz wpuścić wodę z oczyszczalni do stawu, ale będziesz miał problem z zakwitami wody. Radzę wykonać strefę bagienną obsadzoną trzciną, ona zużyje część biogenów i zmniejszy problem.

Budowa oczka - jak najbardziej. Jeśli poziom wody w gruncie nie podlega dużym wahaniom - nie trzeba nawet głęboko kopać. Niepotrzebna jest też izolacja dna. Natomiast nie rozwiąże to problemu z wysokim poziomem wód gruntowych. Jeśli chcesz odprowadzić wodę, trzeba wykonać opaskę drenacyjną wokól budynku, a wodę rowem lub rurociągiem skierować do najbliższego rowu. Jeśli woda nie popłynie grawitacyjnie (brak spadku) dodać trzeba studzienkę z pompą z wyłącznikiem pływakowym.

pawelm
29-03-2007, 23:17
Zgłoszenie budowy stawu o powierzchni ok. 60m2 w celu gromadzenia wody opadowej oraz odprowadzenia wody powstałej w wyniku działania przydomowej oczyszczalni ścieków. Woda będzie wykorzystywana w okresie suchym do podlewania roślin ogrodowych. Ziemię z wykopu rozplantuję na terenie własnej posesji."

Podobno takie "urządzenia" nie podlegają ograniczeniom dotyczącym stawów czy oczek. Nie mam tylko pewności czy przepisy dotyczą działek poniżej 1ha. Tak czy inaczej złożę to pismo i poczekam 30 dni.
Nie ma takiego przepisu, przynajmniej w Prawie Budowlanym i Prawie Wodnym.
Ale bardzo jestem ciekaw, jak Ci pójdzie. Co powiat to obyczaj.
Paweł

marcin_u
31-03-2007, 18:49
Pochwale sie swoim stawem ktory juz przybrał prawie swoj kształt.musze jeszcze do konca poumacniac brzegi zeby nie podmywalo ich.
Zastanawiam sie czym umocnic brzeg ktory jest bardzo fagodny zeby mozna bylo bez problemu wchodzic do wody??
Mysle o płytach betonowych azurowych(parkingowe).chce dac 2 zedy tych plyt na granicy wody.Myslicie ze to dobry pomysl bo mam piaseczek i woda bardzo mi podmywa brzegi i plyna mi...
Wody narazie jest malo bo ja spuszczam caly czas bo chce obnizyc poziom wody na dzialce bo bede zaraz kopal fundamenty..potem bede ja magazynowal.narazie to mi zchodzi woda gruntowa ok 5cm dziennie wiec extra.
http://images20.fotosik.pl/185/51a8f9d69edc3585.jpg (www.fotosik.pl)

marcin_u
31-03-2007, 21:57
Czym najlepiej obsadzic skarpy wokol stawu zeby je wzmocnic i zeby szybko rosło?
myslałem zeby oprocz trawy (jaki gatunek polecacie zeby miala dosc duze mozcne korzenie??) posadzic na jednym brzegu wzdłuz granicy działki wierzbe energetyczna ze wzgledu na szybki wzrost.

cyprinus
04-04-2007, 11:55
Jeśli obsadzisz brzegi roślinami liściastymi, w krótkim czasie będziesz musiał czyścić staw z gnijących liści. Odradzam. Najlepsze do obsadzenia brzegu są niezbyt ekspansywne w głąb stawu rośliny, takie jak sitowie. Płyty są dobre, jeśli zamontujesz je do dna, w przeciwnym razie mogą zjechać, a woda i tak je podmyje. Uwierz, mam z tym do czynienia na prawdziwych (= dużych) stawach

marcin_u
04-04-2007, 15:18
Jeśli obsadzisz brzegi roślinami liściastymi, w krótkim czasie będziesz musiał czyścić staw z gnijących liści. Odradzam. Najlepsze do obsadzenia brzegu są niezbyt ekspansywne w głąb stawu rośliny, takie jak sitowie. Płyty są dobre, jeśli zamontujesz je do dna, w przeciwnym razie mogą zjechać, a woda i tak je podmyje. Uwierz, mam z tym do czynienia na prawdziwych (= dużych) stawach

Płyty azurowe chce polozyc na geowłuknine (zeby piachu nie wypychalo i w kazda wbic kołek zeby nie zjezdzaly.
Jakie rosliny najlepiej posadzic wokol brzegow zeby dodatkowo wzmocnic brzegi?

cyprinus
05-04-2007, 09:17
Geowłóknina na pewno pomoże, ale zobaczysz za 10 lat jak będzie wyglądała skarpa.
Ja na skarpach posadziłem kosówkę, niskie krzewy - irgi, berberysy. Sama wysiała się sosna - ją tnę, aby szła na boki oraz wierzby - te wycinam.

kamilllll
05-04-2007, 15:42
siemka chcem wykopac staw 30 na 30m ile koparka linowa by to kopała bo chciałby obliczyc ile by mnie to kosztowało

kamilllll
05-04-2007, 15:43
siemka chcem wykopac staw 30 na 30m ile koparka linowa by to kopała bo chciałby obliczyc ile by mnie to kosztowało

marcin_u
05-04-2007, 15:53
siemka chcem wykopac staw 30 na 30m ile koparka linowa by to kopała bo chciałby obliczyc ile by mnie to kosztowało

moj staw 30x15m głebokosc 1-2m kopała okolo 1 tydzien.Ale własciwie 2 tygodnie stała na działce bo co chwile sie cos psuło i naprawiali...i jak by koparka kopała cały czas to by dała rade w 5dni..a moze nawet szybciej bo musiała czasami przerzucic wydobyty piach dalej zeby nie przeszkadzal na budowie.
Jak szukałem koparki to znalazlem goscia który zawołał 9tys za wykopanie stawu...potem znalazłem za 90zł/h...ale ze jestem twardy i sie nie poddajew to w koncu znalazłem koparke za 6zł/m3 + dojazd...i staw mnie kosztowal 3400zł (tylko wykopanie) bo jeszcze kupe pracy przy wizerunku stawu zeby sie prezentował i skarpy sie nie osowały.

kamilllll
05-04-2007, 20:45
dzięki za odpowiedz ja znalazłem koparke za 65 zł :)

_weynrob_
06-04-2007, 12:00
Nie bierzcie do takiej roboty sprzetu na godziny tylko z m3 !
pozdr i wesołych świat zycze wszystkim

kamilllll
06-04-2007, 14:47
jak pytałem sie to tylko na godziny kopią
Wesołych Świąt :D

gulkroto
10-04-2007, 09:26
Witam wszystkich!
zakupiłem "kawałek" zmieni na której się buduje i chciałbym stworzyć również na tym terenie mały stawik.
No może nie po to by w zbiorniku o wymiarach 7 metrów na 14 polować na bezbronne i bez żadnych szans ryby, ale po to by stworzyć miłe miejsce do wypoczynku, miejsce do "hodowli" ryb (ryby i wędkarstwo to moja pasja!)
Moje pytanie to, czy ktokolwiek wie jak mam ten zbiornik wykonać?
podłoże to 30 cm humusu (warstwy gleby) a pod spodem jest podłoże gliniaste. Była to niedawno działka rolnicza. Przechodzi przez nią szereg sączków (5 cm).
Wiem, że muszę zdobyć pozwolenie wodno - prawne.
Ale czym wyłożyć dno (czy wogóle czymś wykładać). Ryby jakie chciałbym mieć w swoim zbiorniczku to okonie, płocie, karpie, sandacze, moze kilka sumów (2 lub 3).
Woda byłaby czerpana ze studni. tylko pytanie - czy musi to być głęboka (20 - 30 metrów) czy wystarczy warstwa "pierwszej" wody? Odejście do sączków.
Czy trzeba wykonywać groble, czy sama warstwa ziemi wystarczy.
ps. na działce jest dość duży spadek terenu ok 3%, ale to nie będzie przeszkadzać przy stosunkowo małym stawiku.

pozdrawiam
Tomasz Ratajczak

cyprinus
10-04-2007, 16:56
Teren Ci pokaże, co trzeba zrobić. Wykonaj głeboką odkrywkę. Jeśli wciąż jest glina, a z sączków ciurka woda, może się obędzie bez folii. Sprawdź, jaki jest poziom wody gruntowej, najlepiej przez całe lato. Będziesz to widział w wykopanej odkrywce. Nie potrzeba rybom zapewniać innej wody.

elok
14-04-2007, 20:11
Witam,

Przygotowuje projekt na zajęcia dotyczący budowy stawu rybnego. Przeszukując internet dotarłem do tego forum. Mama małą prośbę / pytanie;

Czy dysponuje ktoś wzorami pozwoleń o jakie trzeba się ubiegać przy takiego rodzaju inwestycji i byłby na tyle uprzejmy i się nimi podzielił ( mile widziane także inne materiały ). Będę bardzo wdzieczny :wink:

I jeszcze pytanie o operat wodno prawny. Czy trzeba go dołączyć do każdego wniosku o pozwolenie ? Jeśli tak czy posiada ktoś wiedzę jak mniej więcej powinien on wyglądać ?

Pozdrawiam,

Mateusz

kaja 5
14-04-2007, 23:09
Przez część mojej działki przebiegają okropne druty wysokiego napięcia. Czy pod nimi mogę wykopać staw? Bo dużych drzew na pewno nie mogę posadziś a przecież muszę jakoś zagospodarowć ten skrawk gruntu. Bardzo proszę o poradę.

hanka55
15-04-2007, 10:26
Strefa ochronna jest ustalona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i może mieć od:
np. 15m w każdym kierunku od linii 110kV,m, ale....we Wrocławiu Rada Miasta przyjęła 42-metrową strefę ochronną !!!!!.
Kiedyś mówiło się " na położenie słupa trakcyjnego".
Masz( powinnaś mieć), te warunki napisane warunkach zabudowy.

Tylko czy jesteś pewna , że jest to linia wysokiego napięcia, a nie średniego?
Staw możesz budowąć, on jest w dół, a nie w górę. I nawet małe drzewka ( globosy, miniatury, szczepione niskopienne) - możesz sadzić.

"Problem szkodliwości dla ludzi pól elektromagnetycznych różnych zakresów częstotliwości został częściowo rozwiązany poprzez wprowadzenie norm natężeń. W Polsce od 1998 obowiązują normy, według których w środowisku mieszkaniowym dopuszcza się maksymalne natężenie pola E o częstotliwości 50 Hz równe 1 kV/m [Rozporządzenie Ministra 1998]. W środowisku pracy dopuszcza się E = 10 kV/m , natomiast strefa bezpieczna dla środowiska pracy ( 8 godzin) wynosi 3,33 kV/m . W zaleceniach szwedzkich przyjęto aby wartość ta nie przekraczała 25 V/m . Przy urządzeniach przemysłowych mogących wytwarzać szkodliwe PEM stosuje się ekranowanie oraz zaostrzone normy natężenia pola i czasu pracy. Natomiast nierozwiązany został problem linii przesyłowych wysokiego napięcia, generujących pola z zakresu ELF 50-60 Hz , ponieważ strefy ochronne znajdują się w zakresie do kilkudziesięciu metrów, a oddziaływanie wg. W.Sedlaka sięga kilku tysięcy km [Sedlak W. 1984]. Podczas przebywania człowieka w polu o natężeniu 0,5 kV/m płynie przez niego prąd o natężeniu 14 ľA , chociaż jest on nieodczuwalny. Według Raportu Politechniki Wrocławskiej autorstwa B.Nosola linia energetyczna 220 kV w odległości 8 metrów generuje pole o natężeniu 3,3 kV/m [Kuźmiński S. , Nosol B. 1984]. Napięcie sieci oświetleniowej jest wprawdzie 1000 razy mniejsze, ale ludzie wystawieni są na ciągłą ekspozycję i z mniejszych odległości. http://www.ekologiczna.pl/index.php?kat=Ochrona_%C5%9Arodowiska&ident=499

a dyskusja forumowa, jest tu:
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1720748&sid=d3ec297362a111e34cb57bb2e6928bba

Mirek_Lewandowski
15-04-2007, 19:10
Uwaga na maszt od jachtu!!! Coby nie zaczepić!

retrofood
16-04-2007, 06:58
No i ostrożnie przy zarzucaniu wędki!!!!!!

hanka55
16-04-2007, 07:55
Ale za to jest szansa na śpiewające ryby !!!!
Pod linią wysokiego napięcia dźwięk z drutów w wodzie się nurza i kształcić może, gadzinę pływającą, ot, co :D

gentile
19-04-2007, 23:00
Witam wszystkich stawiarzy. Przypadkowo trafiłem na ten watek i to skłoniło mnie do opisania w skrócie mojej martyrologii zwiazanej z tym tematem. Koncepcja wylęgła sie w 2001 roku, pamietam to dobrze, bo w dniu ogledzin terenu z pierwszym(domniemanym )wykonawcą dotarła wiadomość o ataku na WTC. A potem było już tylko gorzej :).
Wykonawca pojawił sie, rzucił cene za całosć po czym przez kilka miesiecy stosował różne preteksty, uniki i kretactwa żeby tylko nie zabrać sie do roboty. Ostatecznie poddałem sie i postanowiłem szukać następnego wykonawcy. To była już jesien nastepnego roku, 2002. Wykonawca ściagnął 3 koparki linowe Km 251 i ruszył brawurowo do akcji. Po wykopaniu dołka o rozmiarach 20x20 i pobraniu zaliczek przekraczajacych zakres prac wytracił impet i prace stanęły. W końcu pod pretekstem złej pogody zniknął.
Kolejny sezon wiosna 2003 wykonawca zarzeka sie ze wznowi prace, zwodzi kilka tygodni, po czym umyka definitywnie. Prace podejmują jego podwykonawcy, mają koparke i ciagnik z przyczepą. umawiamy sie na kwotę od przyczepy załadowanej 8m3 ziemi. Panowie wywożą po 2m3 na przyczepie i upierają sie że jest tam 8m żadajac ustalonej kwoty. Przy tym bezczelnie oszukuja na ilości wywiezionych przyczep. Adieu
Następny wykonawca wrzesien 2004. Wkracza śmiało do akcji, oszacował roboty na 30 tys. Niestety moi ufni rodzice znowu nieopatrznie wypłacili wcześniej zaliczki 2x po 5 tys.Po ich pobraniu od razu stracił zainteresowanie pracą, zaczał markować robotę. Miał pogłębić istniejacy akwen o 80 cm, pogłębił o 20cm. Kiedy na jego oczach sondowałem dno , był świecie oburzony ,jak śmiem kwestionować jego uczciwosć. Niestety metr był bezlitosny. Potem utrzymywał że jego koparka głębiej nie może itd itp kretactwa...Ostatecznie zbiegł zmiejsca zbrodni pod pretekstem złej pogody (klasyka) i tyle go widzielismy. Nękany pismami z grośbą pozwu sadowego i po okazaniu ekspertyzy rzeczoznawcy zwrócił nadpłaconą kwotę-4 tys.
Kolejny "ekspert" znaleziony w anonsach to już była kulminacja. Oczywiście przechwałkom o kompetencjach i fachowości końca nie było. Gorzej było w praktyce. W zasadzie okazało sie ze wszyscy stosują podobną strategię , nabrać zaliczek z nadwyżką i w długą. Tu było podobnie tyle ze "fachowiec" był na tyle nieostrożny ze podpisał umowe. Brał kolejne zaliczki pod różnymi pretekstami, a to brak paliwa, a to awarie sprzetu. Zaliczki płynęły, roboty stały, wlokły sie co najwyżej. Po każdej kolejnej znikał na całe dni po czym wracał "wczorajszy". I po paru dniach markowania znowu żadał kolejnich grożac że zejdzie z budowy. I tak, tym sposobem wyłudził ok 15 tys zł. Po kolejnym żadaniu zaliczki, tym razem niespełnionym, bohatersko uciekł z placu budowy. Umowa opiewała na 20 tys za cąłość prac a on wykonał ok 28%. Wykazała to ekspertyza wykonana na podstawie pomiarów przez rzeczoznawce. (niedawno skończyła sie sprawa sądowa którą złodziejowi wytoczyłem i wygrałem, sąd zasadził zwrot 11 tys zł plus odsetki i koszty sądowe)
W celu dokończenia prac musieliśmy wynając firme specjalistyczna. Kopara Nobas o poj łyżki 1,2 m3 i dwa spychacze. Wreszcie udało sie doprowadzić do końca tą gehenne ale kosztem zszarganych przez kanalie nerwów i ogromnych pieniędzy. Ponad 100 tys zł.
Staw ma ok 120 m, długosci szerokość w najszerszym miejscu 100m najwęższym ok 60.
Ryby zasiały sie same, są już szczupaki pow 2kg, liny, karasie, płoć itd.
Myślałem ze to koniec problemów, ale nie, jest już nieproszony lokator który urządził sobie stołówke w moim stawie. Wydra, bo o niej mowa trzebi na potęgę rybostan. Moz e ktoś zna jakaś metode na tego ,kolejnego złodzieja, tym razem nieświadomego

_weynrob_
20-04-2007, 07:52
gentile - nie wiem czy sie śmiac czy płakac :D:D
ale przygoda faktycznie niezła :wink: mysle że troche na twoje życzenie ale cóż człowiek uczy sie całe zycie - niby :wink:

pozdrawiam i zycze juz samych pozytywnych przezyc związanych ze stawem :)
a co do wydry to nie mam pojecia co i jak bo nawet jeej w życiu nie widziałem
mysle że cyprinus ci pomoże

gentile
20-04-2007, 10:55
Cześciowo może na zyczenie, tyle że to "życzenie" zostało wymuszone sytuacja. Po prostu w tej branży funkcjonuje swoista mafia, stosują zmowy cenowe, z reguły znają sie wtym własnym branzowym bagienku moralnym. Bez zaliczki żaden robol nie ruszy swojego arystokratycznwego odwłoka ani palcem w bucie. Alternatywa jest robota na godziny, ale trzeba być non stop na miejscu i patrzeć na łapki. Poza tym, po każdym kolejnym oszuscie mieliśmy nadzieje że kolejny już na pewno musi być uczciwy. Chociażby na zwykłej zasadzie rachunku prawdopodobieństwa. Zakładaliśmy naiwnie że to niemożliwe zeby 90% "fachowców" było złodziejami, założenie okazało sie błędne. A żeby było jeszcze ciekawiej to każdy kolejny "wykonawca" po wejściu na budowe był odwiedzany przez poprzedniego i odpowiednio, w przyjacielskiej atmosferze wprowadzany w temat.(kolokwailnie mówiąc obrabianie d***)
No i ta rozkoszna mentalnosć oszustów którzy kompletnie nie poczuwają sie do winy. Przeciwnie, okradnie, oszuka a zachowuje sie tak jakby sam był oszukany, poszkodowany, czysta poezja.
Ja swoje przygody opisałem w wersji okrojonej, zreferowanie całosci z detalami byłoby dziełem epickim z pogranicza surrealizmu, horroru, groteski czy farsy. A mało brakowało żeby skończyło sie w konwencji 'Texaskiej masakry piłą łańcuchową " w moim wykonaniu :)

G.N.
20-04-2007, 10:55
Wydra, bo o niej mowa trzebi na potęgę rybostan. Moz e ktoś zna jakaś metode na tego ,kolejnego złodzieja, tym razem nieświadomego Z wydrą jest problem bo zwierzątko
a chronione,
b inteligentne
Z wiekszością zabezpieczeń radzi sobie doskonale
Chyba tylko łapać
http://www.netgfx.nazwa.pl/inkubator/product_info.php?cPath=35&products_id=280
i wywozić hen daleko

gentile
20-04-2007, 11:22
Dzięki za linka. Zamówie to ustrojstwo i zastosuje w praktyce. Na razie założyłęm żaki, ale to już metoda mniej humanitarna. Problem z wydrami jest podobny jak z bobrami. Kiedyś nieliczne teraz ich populacja rosnie do rozmiarów plagi i należy je traktować tak jak szkodniki. Zwłaszcza na prywatnym terenie.

G.N.
20-04-2007, 11:30
Teoretycznie tak jest. Tzn wydra jest traktowana jako szkodnik, ale tylko

na obszarze stawów rybnych, uznanych za obręby hodowlane w rozumieniu przepisów o rybactwie śródlądowym

Gryfpc
20-04-2007, 11:32
Problem z wydrami jest podobny jak z bobrami. Kiedyś nieliczne teraz ich populacja rosnie do rozmiarów plagi i należy je traktować tak jak szkodniki. Zwłaszcza na prywatnym terenie.
:o :x :evil: Nie jestem jakimś nawiedzonym ekologiem, ale przecież to człowiek pierwszy wszedł na "prywatny" teren zwierząt... Na Twoim miejscu cieszyłbym się, że wydry zechciały się osiedlić na Twoim terenie. Widać wspaniały ekosystem tam stworzyłeś! Jeśli jednak Ci przeszkadzają, to chociaż nie męcz ich, tylko łap żywe i wywoź daleko! Życzyłbym Tobie, abyś sam w te żaki czy wnyki wpadł! Albo lepiej - niech ktoś Cię podpieprzy na policję lub chociaż do koła łowieckiego!!! Gościu, to NIELEGALNE!!! To jest normalne KŁUSOWNICTWO!!! Coś mi się wydaje, że Twoje przygody z kopaniem stawu nie były tylko z winy wykonawców...

gentile
20-04-2007, 11:46
Gryfpc, żałosny jestes. To jest moja własnosc i moje ryby. Równie dobrze możnaby się cieszyć z obecności lisa w kurniku i piać peany nd wspaniałym ekosystemem sworzonym dla rozkosznego futrzaka. N a podobvnej zasadzie należałoby też puścić na żywioł populację szcurów, myszy i szarańczy, niech sie mnożą w zgodzie znaturą i nie ingerujmy w "ekosystem" Tu nie ma zadnej jakościowej różnicy.Włazi nieproszona na mój teren, na akwen stworzony przeze mnie i pustoszy rybostan. Zapotrzebowanie dzienne jednej wydry to od 1kg do 2kg ryb. Łatwo nawet tak słabym rozumkiem jak twój policzyć sobie ile czasu zajmie parze wydr wyczyszczenie zbiornika do zera. Przyjmij też do wiadomości ze odławianie ryb na własnym akwenie nie jest kłusownictwem, oczadziałeś już zupełnie? Odstrzał wydr na terenach stawów hodowlanych jest uregulowany prawnie i dopuszczalny(ochrona częściowa).A fakt że solidaryzujesz sie ze złodziejami osadzonymi przez sąd sytuuje cie w kategoriach moralnych dokładnie na ich poziomie.

Gryfpc
20-04-2007, 11:54
Nie będę polemizował z Twoimi "żałosnymi" dywagacjami na mój temat... Ale jakbyś łaskawie zechciał doczytać mój post i się nad nim ZASTANOWIŁ, to może wiedziałbyś o co mi chodziło w tym moim "małorozumkowym" pisaniu! Zakładanie żaków, wnyków, czy innych śmiercionośnych pułapek na zwierzęta jest czynem karalnym. Nawet spółdzielnie rybne zobowiązane są do ich usuwania. Są inne, bardziej humanitarne i zgodne z prawem (!!!) sposoby na pozbycie się tych "szkodników". Wystarczyło zapytać w najbliższym kole łowieckim, czy u nadleśniczego, jak pozbyć się na stałe wydr, piżmoszczurów, itp. A sam napisałeś, że żaki stosujesz nie w celu do tego dedykowanym, ale aby przeszkodzić wydrom, które się przecież w nich zwyczajnie topią...
Ja też mam mały stawik, w którym pływa ryba. Bardzo częstymi gośćmi są u nas kaczki (codziennie przylatują przynajmniej 2) i co, mam je powystrzelać, bo mi na mój prywatny teren włażą i ryby wpieprzają?! A kaczki są zwierzyną łowną w przeciwieństwie do wydr - ŚCIŚLE PRAWEM CHRONIONYCH!!!

P.S.
I moja dobra rada: POHAMUJ SIĘ trochę, z inwektywami, to Ty daleko nie zajedziesz...

gentile
20-04-2007, 12:13
A ja odsyłam do słownika w celu lepszego zrozumienia znaczen używanych słow. Po pierwsze nie używam inwektyw, jeśli tak jest prosze o przykład. Po drugie żaki i wnyki to zupełnie innego rodzaju urzadzenia. Żaki sa powszechnie stosowane w rybactwie i nie są nielegalne jak to byłeś łaskaw określic. Nie są też "śmiercionośne". Zak skonstruowany jest do połowu ryb, ryba wpływa do środka a konstrukcja utrudnia jej wypłyniecie, jednym słowem nie zabija a przetrzymuje ryby w stanie żywym. W tym sensie jest bardziej humanitarny niż np drygawica w której ryby się zaplątuja i duszą. A jeśli w żak wpłynie wydrai to tylko przy okazji swojego złodziejskiego procederu. I nie bedę rozpaczał z tego powodu, przeciwnie. Nie ma dla mnie róznicy czy ryby ukradnie mi miejscowy menel czy też żarłoczny futrzak, strata jest stratą.
Zgodnie z twoją infantylną, pseuoekologiczną retoryka należałoby w ogóle zrezygnować z odłowu ryb w stawie bo przecież biednej wydrze mogłoby to zaszkodzić. To jest stawianie sprawy na głowie i totalna aberracja (uspkajam, to nie inwektywa)

gentile
20-04-2007, 12:17
A, jeszcze jedno, z czytaniem u ciebie widzę krucho. Wydra ,na terenie stawów hodowlanych jest objęta ochroną CZESCIOWĄ a nie ścisłą. A wiec jest możliwosc jej eliminowania uregulowana prawnie.

Gryfpc
20-04-2007, 12:31
Jak pisałem wcześniej, polemizować z Tobą na Twój sposób nie zamierzam. Nie będę też cytował Twoich inwektyw kierowanych pod moim adresem, bo sam wiesz co napisałeś kilkanaście minut wcześniej, chyba, że np. "oczadziałeś" i nie możesz przez to swoim "słabym rozumkiem" objąć tego, co chciałeś przez to wyrazić...
Co do Twojego problemu z wydrami w stawie:
1. Czy chcesz, czy nie wydra jest pod ścisłą ochroną gatunkową i w żaden sposób samodzielnie jej zabić nie możesz!
2. Pisałeś wcześniej, że żaki stosujesz nie do połowu ryb, tylko przeciw wydrom - a to jest kłusownictwo!
3. Jeśli masz prawnie zarejestrowany staw hodowlany, to zawsze możesz zwrócić się do odpowiednich jednostek o częściowy (!!!) odłów bądź odstrzał wydr. Do tego niestety wymagana jest zgoda urzędowa.
4. Można też spróbować z nadleśniczym, gminą, instytucjami pozarządowymi, itp.
5. Najprościej jednak odłowić je żywe i wywieźć daleko (też raczej za zgodą odpowiednich służb).
6. Instytucji proekologicznych z racji Twojego światopoglądu nie będę Ci polecał...

Gryfpc
20-04-2007, 12:38
Aby uciąć tę czczą pogadankę, polecam lekturę poniższego linka:
Wydry, Senat i organizacje (http://www.salamandra.org.pl/news/2001/news11.html)
Poczytaj, może coś w końcu zrozumiesz!!!

P.S.
Miej na podorędziu słowniki języka polskiego i wyrazów obcych...

:wink: :lol: :D

gentile
20-04-2007, 16:08
Rzeczywiście czcza pogadanka. Zawsze jest tak w sytuacji kiedy realia zderzają sie z "stanem prawnym" który dawno przestał do nich przystawać. Podobnie kiedy zdrowy rozsadek zderza sie z podejsciem fundamentalisty, ortodoksa czy ekologicznego Taliba. Taka dyskusja przypomina nieco jałowe spory moherowych "zwolenników cywilizacji" życia(nieswiadomie wpisujesz sie w ich retorykę-prznoszac ją w wymiar ekologiczny) z ludźmi patrzacymi szerzej na ten temat
Lekturę którą mi przesłałeś znam od dawna i jest tylko potwierdzeniem bezradności organizacji które powinny coś skutecznego w tej materii zrobić. Wybacz ale pomysł z elktrycznym pastuchem w przypadku wydr jest tak idiotyczny że az zabawny. Równie dobrze mozna stosować to rozwiazanie przeciw kretom, oba zwierzatka stosuja podkopy. A grodzenie akwenu w którym szkodniki już rezydują i wyżerają ryby pomoże tylko...je tam utrzymać. Podobnie możnaby odstraszać kune która już jest w gołębniku ogradzajac go szczelnie siatką.
Teraz spróbuję animować nieco twoja jednokierunkowo działadzajacą wybraźnie do pracy na szerszym horyzoncie. Podejrzewam zresztą że bezskutecznie
Wyobraż sobie że jesteś hodowcą kurczaków i w kurniku zagnieździł sie lis ucztując w najlepsze ze średnia jedna kura dziennie. Czy twoja ekologiczna "wrażliwosc" zadzaiłała by w tym przypadku? Czy cieszyłbyś sie że wzbogaciłes ekosystem i jest teraz bardziej zróżnicowany i pełniejszy? Obserwowałbyś zwyczaje łowieckie tego szlachetnego drapieżnika na swoim terenie, czyż to nie uczta dla ekologa fundamentalisty?
U mnie jest sytuacja analogiczna ,tyle ze inny cast, w roli lisa występuje wydra, role kurnika obsadził staw a kur ryby.
Zanim wprawiłbym w ruch tryby legalistycznej machiny i przebrnał przez stosy jałowej biurokratycznej dokumentacji minełoby kilka miesięcy, lekko liczac. Srednia wydry 1-2 kg dziennie wiec zanim w majestacie prawa mógłbym coś zrobić ...nie byłoby czego ratowac. I jaka jest ralna różnica dla wydry, poza hołdowaniem czczemu legalizmowi czy zatłucze ją ze sztucera formalny myśliwy na podstawie wydanej z biuroikratycznym zadęciem decyzji, czy ja łowiac ją w zak. I tak zejdzie ztego świata i tak. Wynik będzie identyczny: minus 1 wydra. Zresztą nikt nie może mi zarzucić że kłusuje wydre bo nie wniknie w intencje w której zakładam zak. Jeśli nawet wydra tam wpadnie i sie udusi (powodzenia) to w sensie formalnym jestem czysty bo oficjalnie stawiam go na ryby a nie na wydre. Tu jest kwestia oceny moralnej podobna jak ta z zakresu obrony koniecznej.
Jeśli trochę znasz temat i śledziłes fora to wiesz że ten drapieżnik nie opusci akwenu dopóki nie wytrzebi wszystkich ryb, to potwierdzona wieloma przykładami praktyka. Czy złupiony doszczetnie, pozbawiony ryb staw to dla ciebie ideał "równowagi ekologicznej"?
Ta ekologiczna ortodoksja każąca jej wyznawcom chronić za wszelka cenę, ślepo i bez względu na wszystko doprowadziła juz do takich absurdów jak rozplenienie bobra w dorzeczu wdy. Okorowane i uschniete lub wyrąbane całe połacie lasów łegowych to cena jaką płącimy za bezmyślną ,pozbawioną wyobraźni politykę introdukcji i ochrony czegos co już dawno jej nie wymaga. Podobnie jest z wydrą która już dawno nie ma statusu zwierzęcia żadkiego czy zagrożonego wyginieciem, co wiecej jest juz niemal pospolita. chronienie zwierzecia pospolitego i wyrządzajacego takie szkody to czysty logiczny anachronizm czy nawet ideologiczny dogmatyzm.
Pozdrawiam dogmatyku

_weynrob_
20-04-2007, 16:50
gentile popieram ciebie w 100 % !!
tez uwazam ze na swoim terenie to ja ustalam zasady gry :D

napisz skad klikasz ew gdzie masz ten swoj staw z takimi przygodami kopany :)

pozdr

gentile
20-04-2007, 18:40
Staw jest w pomorskim, dokładniejszych namiarów boje sie, po ostatniej potyczce słownej podać. "Zyczliwych" ekoterrorystów jak widać, nawet na tym forum nie brakuje. A tradycja donoszenia w narodzie długa i bogata jak świadcza ostatnie przykłady. mozna też tą drogą awansować do rangi autorytetu moralnego czy elyty, pokusa spora.
Moze niedługo wkleje fotkę jak sie troche zazieleni
Pozdrawiam

gentile
20-04-2007, 19:05
Tym bardziej ze wykopałem go bez z bednych biurokratycznych formalności. Jakby co powiem że to było bagrowanie, czyszczenie i rekultywacja nieużytku.

_weynrob_
20-04-2007, 21:40
i tak trzymaj
widze mamy podobne podejscie do tematu :D:D
wklej fotki dokarmiaj ryby moze kiedys posiedzimy i połowimy aczkolwiek pomorskie dla mnie to odległa kraina :D
ale nigdy nic nie wiadomo gdzie człowieka poniesie :)

pozdr i powodzenia a biurokratom i pseudoekologom nie ulegaj :wink:

BungoI
20-04-2007, 22:26
Gryfpc - popieram w 100%. Gdyby wszyscy mieli takie podejście jak genile i weynrob to czekałby nas świat bez żadnych futrzanych "szkodników".

Przy okazji, jak koś jeszcze chciałby się pozbyć wydry to ja chętnie przyjmę u siebie.

Przy okazji Gentile twierdziłeś, że się ryby same "zasiały" więc tylko natura upomniała się o naturę. Równowaga biologiczna :)

marcin_u
20-04-2007, 22:29
Po ostatnich słonecznych dniach woda zrobiła mi sie bardzo zielona...nawet nie miałem czasu z tym powalczyc bo ruszyłem z budowa domu.
Ale wypada cos z tym zrobic.Co radzicie mi zrobic zeby usunac te dziadostwo zielone z wody?
Narazie w stawie nie ma roslinek,ani ryb, a staw jest bardzo nasłoneczniony.
Chemiczna walka raczej nie wchodzi w gre bo zbankrutuje bo staw ma okolo 350m2.

BungoI
20-04-2007, 22:41
Gryfpc - popieram w 100%. Gdyby wszyscy mieli takie podejście jak genile i weynrob to czekałby nas świat bez żadnych futrzanych "szkodników".

Przy okazji, jak koś jeszcze chciałby się pozbyć wydry to ja chętnie przyjmę u siebie.

Przy okazji Gentile twierdziłeś, że się ryby same "zasiały" więc tylko natura upomniała się o naturę. Równowaga biologiczna :)

marcin_u
22-04-2007, 00:08
czy nikt nie wie jak mi pomoc z usunieciem zielenizny z wody??

Mirek_Lewandowski
22-04-2007, 09:14
Narazie w stawie nie ma roslinek,ani ryb, a staw jest bardzo nasłoneczniony.


Przecież sam sobie odpowiedziałeś.

marcin_u
22-04-2007, 09:27
Narazie w stawie nie ma roslinek,ani ryb, a staw jest bardzo nasłoneczniony.


Przecież sam sobie odpowiedziałeś.

tak sam sobie odpowiedziałem...ale jakie rosliny najlepiej posadzic i ryby wpuscic zeby zielenizna znikneła?

cyprinus
23-04-2007, 18:22
Dawno mnie tu nie było, a tyle się dzieje....
marcin_u - w małym stawie jeśli nie będzie roślin naczyniowych , nadmiar NPK będzaie zużywany przez glony. Doraśnie można glony usunąć przy użyciu prostych środków chemicznych. Zmierz najpierw odczyn wody.
Ciekaw jestem czy miłośnik wydr ma jakieś specjalne dla nich własne miejsce - tzn czy jest użytkownikiem wód , czy też chce komuś zrobić prezent? Jeśli ma wodę - nie mam na myśli 10 m2 tylko hektary - i chce wydry , to najwyższy czas zacząć się leczyć.
Banialuki nt. że w każdym kole łowieckim lub nadleśnictwie powiedzą jak wyłapać wydry są śmiechu warte. Odłowić wydry jest bardzo trudno, bo to inteligentne zwierzęta. Potrafią zrobić gigantyczne straty,np mojemu koledze zlikwidowały przez zimę około 300 tarlaków karpia. Polują dla przyjemności. Najlepsze lekarstwo to zatruć je ołowiem.
Ekologicznych oszołomów nie brakuje. A my róbmy swoje.
Pozdrawiam wszystkich budujących.

marcin_u
23-04-2007, 21:59
Dawno mnie tu nie było, a tyle się dzieje....
marcin_u - w małym stawie jeśli nie będzie roślin naczyniowych , nadmiar NPK będzaie zużywany przez glony. Doraśnie można glony usunąć przy użyciu prostych środków chemicznych. Zmierz najpierw odczyn wody.

pH wody mierzone miałem w studni w ktorej jest ta sama woda gruntowa i wynosi 7,67.
Moj staw nie jest taki mały bo ma okolo 350-400m2 wiec chemii poszło by sporo i pewnie tez drogo...
Moze napiszesz blizej jaki rosliny posadzic,jakie to sa rosliny naczyniowe?
co to jest NPK?

cyprinus
24-04-2007, 15:54
NPK to azot fosfor potas. Rośliny naczyniowe to rośliny, które wytwarzają wiązkę przewodzącą - czyli prościej mówiąc posadź niezbyt ekspansywne rośliny rosnące na linii brzegowej - np sitowie, mannę mielec, jeżogłówkę itp.
Aby zniszczyć zakwit można zastosować tani siarczan miedzi w ilości około 3,5 kg/ha (najpierw rozpuścić). Strącić zakwit można też wapnem tlenkowym nawozowym wysianym na lustro wody - około100 kg/ha, dodatkowo ustabilizuje to odczyn. W zastępstwie możesz zastosować hydratyzowane. Nie stosuj obu środków jednocześnie , minimum 2 tyg odstępu, bo wytrąci się gips.
W studni z pewnością jest inny odczyn wody niż w stawie - działalność glonów ma na to wpływ.

gentile
24-04-2007, 18:50
[quote="cyprinus
Ciekaw jestem czy miłośnik wydr ma jakieś specjalne dla nich własne miejsce - tzn czy jest użytkownikiem wód , czy też chce komuś zrobić prezent? Jeśli ma wodę - nie mam na myśli 10 m2 tylko hektary - i chce wydry , to najwyższy czas zacząć się leczyć.
Banialuki nt. że w każdym kole łowieckim lub nadleśnictwie powiedzą jak wyłapać wydry są śmiechu warte. Odłowić wydry jest bardzo trudno, bo to inteligentne zwierzęta. Potrafią zrobić gigantyczne straty,np mojemu koledze zlikwidowały przez zimę około 300 tarlaków karpia. Polują dla przyjemności. Najlepsze lekarstwo to zatruć je ołowiem.
Ekologicznych oszołomów nie brakuje. A my róbmy swoje.
Pozdrawiam wszystkich budujących.[/quote]

Cenny głoś rozsądku. Nawiedzonych fanatyków faktycznie nie brakuje. Nie maja pojęcia o realich a do rezonowania , taniego moralizowania pierwsi.
Ciekawe tylko czy takie lekarstwo a dokładniej pigułka o rozmiarach 4,5 mm(baracuda) skutecznie przeniknie do organizmu szkodnika przez pancerz futra i spełni swą terapeutyczną role :) ?
W tym roku zamierzałem zarybić swój akwen ale dopóki futerkowy złodziej działa na taka skalę dam sobie spokój. To jak zasiew na asfalcie w czasie wichury. Nie mam zamiaru jeszzcze dodatkowo paść tego zarłocznego bydlaka za własną, cieżko zarobiona kase.

roberrt
24-04-2007, 20:44
gentile ja zastosowałem metode tego Pana na wydry i u mnie sie sprawdza cyt: Problem wydry znam od trzech lat. Mam na Mazowszu, niedaleko Mińska Mazowieckiego koło rzeki Rządzy działkę rekreacyjną z oczkiem wodnym o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych. Znają ten problem również moi znajomi posiadający oczka o różnej wielkości i stawy rybne - czyli zbiorniki o wiele, wiele większe. Każdy z nich ma swoje sposoby i uważa je za lepsze od innych. Te sposoby są często nieskuteczne! Jednego z moich sąsiadów wydry (przychodziły samice z młodymi - całe rodziny) zmusiły do rezygnacji z hodowli ryb. W oczku wodnym przed domem ma tylko rośliny i plastikowe kaczuszki a w stawie rybnym za domem całkowicie spuścił wodę.
Ktoś inny wokół stawu rybnego założył płotek i pastucha elektrycznego. Nie wiem jakie są efekty, może co najwyżej wydry czynią mniejsze szkody, ale sądzę, że znalazły na obejście pastucha sposób. To naprawdę inteligentne zwierzątka!

Przez wydry straciłam już wiele złocistych karasków. Zastanawiałam się, czy nie stosować rybek jak kwiaty cięte, czyli po wyżarciu przez wydry kupować nowe. W przypadku mojego oczka wodnego drugi rok egzamin zdaje najbardziej humanitarny sposób. Nad stawkiem, gdzie podciągnięty mam kabel z prądem, włączone przez cały czas jest radio. Odbiorniczek należy umieścić ok. 0,5 m nad powierzchnią ziemi, aby nie zamókł od wody z deszczu i roztopów a z wierzchu przykryć plastikowym wiaderkiem w dyskretnym kolorku, aby deszcz nań nie padał, można oczywiście wymyślić elegantszą wersję osłony dla radia. Radio należy nastawić cichutko, tak aby było ledwie słyszalne z bliska. Wydra ma lepszy słuch niż człowiek i jej to wystarczy, natomiast jak radio nastawione jest zbyt głośno słyszą je przechodzący ludzie i mają pokusę. Sprawdziłam, moje radyjko grało ostatnio za głośno - no i "wyparowało". Muszę kupić nowe i jak najszybciej je ustawić nad wodą. Jeśli chodzi o radio - należy zastosować stare radyjko, albo radyjko ze straganu za 10-30 zł, ważne jest aby było zasilane prądem, nawet przez prostowniczek, który na straganie u naszych braci zza wschodniej granicy kosztuje 10 zł. Radyjko wyłącznie bateryjne wpędzi nas w znacznie większe i zbyteczne koszty, bo grać musi "na okrągło" miesiącami. Wydry przecież odwiedzają działki przez cały rok, najaktywniejsze są w okresie, kiedy uczą młode łowienia ryb.

W każdym krańcu Polski jest radiostacja, która więcej gada niż gra. Fala nie zanika, wręcz przeciwnie - przebija się przez wszystkie inne stacje. W moim i nie tylko moim przypadku jest to Radio Maryja czyli radio o.Rydzyka. Nie będę oceniać jego wartości dla ludzi, bo też mój odbiorniczek jest nastawiony jak dla człowieka zbyt cicho. Wartości przekazywane wydrom przez to radio są nieocenione! Nigdy, odkąd gra, żadna wydra nie pojawiła się w moim ogrodzie. Uważam to za największy sukces o.Rydzyka!

Być może w przypadku większych stawów warto zastosować kilka odbiorniczków wokół brzegu.

(...)

cyprinus
24-04-2007, 20:53
Kaliber 4,5 może się okazać za mały.
Pomysł z radiem genialny w swej prostocie. Niestety wydry mogą się przyzwyczaić.

gentile
24-04-2007, 20:54
Znam ten tekst :)
Ale skad gwarancja ze ta akurat wydra nie jest zdeklarowana dewotką i zwolenniczką Ojca Muchomorka wyposażona w wodooodporny moherowy czepek?
Tak czy owak ten patent też wypróbuje ale podejrzewam ze bydle przyzwyczai sie do tego typu dźwieków i będzie żarło moje ryby przy akompaniamencie muzyki tudzież klepanych na okrągło zdrowasiek.
A moze puszcze mu "muzyke" Szymona Wydry, ten futrzany rabuś jest zwierzeciem terytorialnym i moze nie ścierpieć na swoim terytorium osobnika tego samego gatunku. :)

roberrt
24-04-2007, 21:12
gentile u mnie jak narazie zdaje egzamin od kiedy mam radyjko mam spokoj z tymi paskudami wyprowadziły sie.Powodzenia :D

cyprinus
24-04-2007, 21:37
Nawiasem mówiąc pseudoekolodzy zachowują się w podobny sposób jak mocherowe berety. Tylko ideologia inna

gentile
24-04-2007, 22:01
Ja już dawno zauważyłem tu pewna symetrię. I ekolodzy i mohery nają pewne dogmaty których tzymają sie jak pijany płotu. Tu wydra zawsze dziewica, tam Maryja zawsze dziewica. Tu ochrona "życia" szkodnika za wszelka cene, tam ochrona zycia embriona za cenę życia matki. Tu i tam zaperzony, paranoiczny dogmatyzm porównywalny z talibami..
Ja osobiscie stworzyłem swój akwen z dbałoscią o równowagę ekologiczna. Goły dół wykopany w ziemi obsadziłem tatarakiem, oczeretem, grążelem zółtym ,grzybieniem białym, osoką aloesowatą, rdestnicą, rogatkiem, kosaćcem itd. Z przyjemnością obserwowałem jak od podstaw powstaje nowy byt ekologiczny, rozwijają sie rośliny w symbiozie z owadami, rybami, żabami. To naprawde cieszyło oko. Teraz spustoszenia w ekosystemie są tak zatrważajace ze aż oczy bolą patrzec na to pobojowisko, resztki ryb, żab i ptaków wysrane przez nienasyconego dewastratora w futrze.(żre również pisklęta!). Wydra doprowadza do zagłady tego co z takim wysiłkiem stworzyłem. Ten zębaty wandal wymaga eliminacji tak jak kieszonkowiec w tramwaju, kibol z basebalem na stadionie czy włamywacz.

TomekJ
25-04-2007, 02:52
Tu wydra zawsze dziewica, tam Maryja zawsze dziewica. Tu ochrona "życia" szkodnika za wszelka cene, tam ochrona zycia embriona za cenę cia matki. Tu i tam zaperzony, paranoiczny dogmatyzm porównywalny z talibami...


Zdumiewającą metamorfozę przeszedłeś w ciągu tych kilku postów.
Od inteligentnego gościa, który z zacięciem literackim i talentem opisuje swoje przygody z "fahowcami" do zapiekłego dogmatyka.
Ciekawy przypadek.


Ps.
Żeby była jasność - jestem po Twojej stronie w walce z wydrami.
Twojej walce z ludźmi o odmiennych poglądach niestety nie kibicuję...

pozdrawiam TomekJ.

gentile
25-04-2007, 09:23
Ależ zapewniam ze nie ma tu żadnej metamorfozy, raczej konsekwencja.. Natomiat dostrzeganie zapiekłego dogmatyzmu nie jest równoznaczne z jego wyznawaniem :D
Pozdrawiam

cyprinus
25-04-2007, 17:48
I w taki oto sposób nasz wątek nabrał szerszego wymiaru. A poza tym, jak mawiają francuzi, noblesse oblige. Nawet w stosunku do zapiekłych dogmatystów.

BungoI
26-04-2007, 16:29
Raczej prymitywnego obrażania wszystkich, z którymi akurat się nie zgadzamy. Nie widziałam żeby ktokolwiek z obrońców wydr, których uraczyłeś wieloma epitetami, wyrażał się z agresją, obelżywie czy dogmatycznie. Natomiast poczytaj sobie wypowiedzi "rybiarzy": niewybredne epitety, zapalczywość... czyli to wszystko co usiłujesz wmówić obrońcom humanitarnego traktowania wydry.

Osobiście jestem za ochroną życia wydr ale nie za wszelką cenę. Równocześnie jednak przeciko bezmyślnemu zabijaniu o ile nie ma takiej potrzeby.

Jeżeli chęć posiadania w swojej okolicy wydry jest dla Was powodem do leczenie - no cóż... przykro mi, że tak łatwo przychodzi Wam obrażanie ludzi, których nawet nie znacie.

Wy wolicie ryby i żaby a ja futrzanych "szkodników". Różnica polega na tym, że ja nikomu z powodu różnicy zdań nie każę się leczyć.

gentile
26-04-2007, 21:01
Jeśli totalna zagłada rybostanu w akwenie skutkuje "bezmyślnym zabijaniem jeżeli nie ma takiej potrzeby" to jaki byłby wystarczajaco wazki i uprawniony powód. Moze zagryzienie niemowlęcia lub gwałt na staruszce?
Nigdy nie zrozumiezsz na czym polega problem dopóki nie doświadczysz go osobiście. Ja kiedyś też byłem skłonny do takich nawiedzonych idealistycznych pogladów. Rzeczywistosć zweryfikowała je bez sentymentów.
Poza tym polecam odróżnianie autorów postów a nie unifikowanie ich do poziomu wileogłowej bestii.
Chetnie też w końcu poznałbym te niesłychanie obraźliwe "epitety" jakimi rzekomo sieje jak z kałacha w kierunku wielce czcigodnych adwersarzy

cyprinus
27-04-2007, 16:20
Pragnę zauważyć, że nikogo w prymitywny sposób nie obraziłem.
Wydaje mi się, że obrońcy wydr nie zdają sobie sprawy ze szkód powodowanych przez te zwierzęta w obiektach hodowlanych - stworzonych przez człowieka w celu odnoszenia korzyści.Rodzina wydr eliminuje w ciągu roku około tony ryb. Wiem o czym mówię, jestem zawodowcem. Poza tym kormorany, czaple. Nigdzie w warunkach naturalnych nie mają tak dobrze , jak w stawach hodowlanych. Odchowują więcej młodych. I robią coraz więcej szkód.
Wkrótce będziemy mieli problemy z bobrami - ich populacja intensywnie się odtwarza. W europie zachodniej już się odrobinę opamiętali, u nas jeszcze nie.
To jest temat rzeka. Trudno dyskutować z kimś , kto podchodzi do tematu jednostronnie.
Moje zdanie jest takie :
wydry w naturze - TAK
w sztucznych stawach - hodowlanych - NIE

gentile
27-04-2007, 18:44
Z bobrami problem już jest, abstrahujac od faktu ze tworzac tamy powodują podtopienia łąk i straty dla ich użytkowników. Inna sprawa to...aspekt ekologiczny, w wyniku nieprzemyślanej introdukcji tego gryzonia w niektórych rejonach jego populacja tak gwałtownie wzrosła że powoduje prawdziwe spustoszenia w drzewostanie. Są obszary które wyglądają dosłownie jak po zmasowanym ostrzale artyleryjskim Frontu Białoruskiego lub bombardowaniu dywanowym. Całe połacie zmasakrowanych lasów łęgowych, setki okorowanych i w efekcie uschniętych buków, jaworów. Wygląda to przerażajaco, sam widziałem. W warunkach naprawde naturalnych selekcje przeprowadzałby wilk ale jakoś zapomniano o równoczesnej introdukcji i bezmyślnie puszczono na żywioł populacje bobra. A odstrzelić to trudno, żeruje w nocy

cyprinus
27-04-2007, 20:36
Też widziałem takie spustoszenia. I co było zaskakujące, zamiast olchy i osiki bobry okorowywały dęby i sosny.Krajobraz po bitwie to dobre określenie.

BungoI
30-04-2007, 20:27
Nawiasem mówiąc pseudoekolodzy zachowują się w podobny sposób jak mocherowe berety. Tylko ideologia inna

Ja poczułam się urażona obydwoma uwagami i pseudoekologiem i mocherowym beretem, więc jednak... ale może mam zawyżone standardy dyskusji?

Piszesz o stawach hodowlanych ale tam przecież wydra jest chroniona tylko częściowo. Natomiast dyskusja dotyczyła stawów, które tworzymy sztucznie (w większości także bez żadnego pojęcia o skutkach ich powstawania). I jedyne co chciałam przekazać to to, że ja osobiście bardzo chciałabym żeby wydra u mnie zamieszkała. Ot i tyle. Zastanawiam się tylko nad jednym.. Jeżeli wydra zjada wszystko jak leci nawet wtedy kiedy nie jest głodna to w małym stawie długo nie pomieszka bo ubije cały rybostan. Zresztą w moich rejonach na wydrę nie ma szans :(

I wreszcie: w naturze tzn. gdzie? Przy tempie rozprzestrzeniania się ludzi pojęcie jest mocno abstrakcyjne. Człowiek przynajmniej rozumie to co sam tworzy i jakie zasady ustala a zwierzaki jakoś sobie radzą - jak umieją...

gentile
01-05-2007, 12:08
"I jedyne co chciałam przekazać to to, że ja osobiście bardzo chciałabym żeby wydra u mnie zamieszkała. "

Ależ nikt nie zabiera Ci prawa do posiadania wydry we własnym akwenie. Pozwól jednak innym mieć odmienne zdanie na temat jej obecności u siebie.
Jest pewna alternatywa: albo wydra albo ryby. Wariantu pośredniego nie ma a nawet jesli, to jest to wariant tymczasowy( do momentu kiedy rabuś nie złupi akwenu do ostatniej rybki i się wyniesie). Tym samym nie bedzie ani wydry ani ryb. Kiedy znowu wpuscisz ryby pojawi sie ponownie i znowu wyczysci do zera.
Ja założyłem swój staw( 1ha) i zainwestowałem w jego budowe kilka lat życia i ok 100 tys złotych. Zamierzałem zarybic i eksploatować również m.in. w celach ekonomicznych. Teraz cała inwestycja, jej celowosc stoi pod znakiem zapytania. Nie będe spełniał roli proekologicznego aprowizatora dla nienasyconego zarłoka który musi pochłonać dziennie równowartosć masy ciała. A sa osobniki które dochodzą do 10 kg! Srednio maja ok 3kg wiec rachunek prosty. Rozumiem ze właścicielom gołębników doradzałabyć żeby w ramach "wrazliwosci" ekologicznej trzymali w gołębnikach kuny.

BungoI
03-05-2007, 17:43
Bardzo nie lubię kiedy ktoś w "dyskusji" usiłuje przypisywać mi kwestie, których nie napisałam. Pokaż gdzie kiedykolwiek sugerowałam żeby trzymać wydrę w swoim stawie hodowlanym?? To ja przeczytałam, że powinnam się leczyć bo myślę inaczej.

Dodatkowo byłeś nieszczery bo początkowo nie sugerowałeś, że staw stworzyłeś w celu komercyjnym. W takiej sytuacji oficjalnie przysługuje Ci możliwość eliminacji wydry. Nie kwestionuję czyjegoś prawa do chęci pozbycia się zwierzaka. Natomiast metody i owszem a szczególnie kiedy ktoś z lubością o tym pisze jakby sprawiało mu to przyjemność.

Mój czarny "futrzany szkodnik" będzie miał sytuację idealną bo to dla niego (w głównej mierze) będzie mój stawik. Problem polega na tym, że Nergal nie lubi ryb :( Je wyłącznie kurczaki i suchą karmę. Może jednak instynkt weźmie górę...

gentile
03-05-2007, 18:45
Przyjemność? A to ciekawe odwrócenie wydry ogonem. Nie myl "przyjemnosci" z elementarną KONIECZNOŚCIĄ. Co moze byc przyjemnego w eliminacji szczurów z piwnicy, lisa w kurniku, myszy w spiżarce czy...wydry w stawie. Szkodnika należy usunac z przyczyn pragmatycznych a nie sadystycznych. Mylisz tu podstawowe pojęcia i usiłujesz osiagnać jakiś efekt pseudopolemiczny. Przyjemnosć a raczej, ściśle mówiac satysfakcje uzyskam stwierdzajac nieobecnosć złodzieja na moim prywatnym terenie. Metoda jaką do tego doprowadzę jest sprawa wtórną, byle była skuteczna.
Twierdziłaś ze cieszyłąbyś sie z obecnosci wydry u siebie i chyba temu co sama napisałaś nie zaprzeczysz.
I ja ci tego prawa nie odmawiam, do dzieła. Spróbuj tylko połaczyć to z ideą chodowli ryb. Zyczę powodzenia

marcin_u
03-05-2007, 21:38
dzis wpusciłem do swojego oczka okolo 50szt ryb...jako ze nie jestem rybakiem i ryby raczej widuje w sklepie rybnym to moge sie mylic ale wygladaja mi na karasie.narazie sa małe bo maja max 10cm.dostalem je od rybaka ktory łowil nad stawem.
w stawie nic narazie nie rosnie bo dopiero rozgladam sie za roslinami.staw ma okolo 400m2.ostatnio woda zrobiła sie zielona i jest sporo glonow. czy powinienem dokarmiac ryby czy poradza sobie zjadajac glony i jakies robaki,owady ktore sie trafia?

krisgdansk
04-05-2007, 18:01
witam

jestem na etapie zakupu dzialki budowlanej o powierzchni ok1 hektar
na dzialce jest wykopany staw 70 x 40 m o głębokosci od 1 do 3 m
dzialka polozona jest przy lesie 1,5 km do drogi
na sasiednich działkach w jednym rzędzie tez sa stawy połozone niżej niz mój polączone przelewami czynnymi przy wysokim stanie wody- 4 stawy mój najwyzej.
i problem w tym ze tylko w moim stawie woda jest mętna o zabarwieniu glinianym staw wykopany ok10 lat temu.niestety nie mam za duzo informacji.
jestem akwarystą zrobilem pomiary wody ph ponizej 6, two 0, tww 0
no2 no3 0, po4 0,25 mg/l
jesli mogby ktoś coś poradzić w tej sprawie byłbym bardzo wdzieczny
pozdrawiam Krzysztof

gentile
04-05-2007, 18:28
Jeśli chodzi o amatorską zabawe w hodowlę rybek w stawie to absolutnie nie ma konieczności dokarmiania. Ja swoich nie dokarmiałem nigdy i rosna jak na drożdżach, sa tłuste jak tuczniki(te które jescze sie uchowały przed wydrą). Ilosć pokarmu zależy głownie od rzyznosci podłoza na którym powstał. Mój jest na ilasto glinaisto torfowym, flora a co za tym idzie fauna denna jest bardzo bujna, różnego rodzaju larwy owadów, skorupiaki itp. W zwiazku z tym ryby na niedostatek pokarmu nie cierpia. Jeśli zamierza sie hodować w celach komercyjnych i liczy sie na wieksze przyrosty masy to oczywiscie dokarmianie jest wskazane. Rozwój glonów też jest u mnie intensywny ale jest na to naturalny sposób. Jak najwiecej roślin wodnych, nadwodnych, podwodnych, absorbyją nadmiar składników pokarmowych i powstrzymują czesciowo rozwój glonów. Polecam tatarak, irys, grążel, grzybienie, osoke aloesowatą, oczeret jeziorny, rózne rdestnice itd.
a co do drugiej sprawy, zabarwienia wody w zbiorniku, to z reguły jest to zależne od rodzaju gleby na której jest zbudowany. Jesli jest gliniasta, zabarwienie będzie typowe dla głiny ,lekko żółtawe. moze pozostałe stawy są juz na nieco innym podłożu

krisgdansk
04-05-2007, 18:38
pozostale stawy przedzielone sa tylko groblami

gentile
04-05-2007, 18:46
Z gliną bywa tak że w jednym miejscu jest a parę metrów dalej już jej nie ma.

Włodek W.
06-05-2007, 20:44
Dzięki za informacje .Było co poczytać :o :D
Przyjdzie czas będę kopał. :D

cyprinus
09-05-2007, 17:50
Woda w Twoim stawie ma lekko kwaśny odczyn, proponuję zwapnować na wodę w ilości około 100 kg/ha wapne tlenkowego nawozowego.
Z roślinami radzę uważać, bo niektóre są bardzo ekspansywne, gdy się rozrosną trudno nad nimi zapanować. Dokarmianie bywa potrzebne - wszystko zależy od zasobności zbiornika i ilości ryb

A wracając do wydr - one są właściwie we wszystkich stawach hodowlanych. I to nie jest tak, jak sugeruje bungoI, że się je buduje nie analizując konsekwencji środowiskowych. Aby uzyskać pozwolenie na budowę, trzeba wykonać stosowny operat wodno - prawny.
Myślę, że nie należy popadać w skrajności. W końcu budując domy też wpływamy na środowisko. Krety maja mniej terenu.

gentile
09-05-2007, 18:14
Woda w moim stawie ma również lekkie zabarwienie gliniaste, nie jest do konca klarowna mimo że woda ma odczyn alkaliczny. Z kolei w zbiornikach wybitnie kwaśnych, typu zarastajace śródlesne oczka wodne o podłożu torfu wysokiego woda bywa krystalicznie przeźroczysta. Pomijajac taki lekko bursztynowy odcień.
A propos wydry, jej dni sa już policzone, namierzyłem norę :)
Oczywiscie majac na wzgledzie tkliwe uczucia ekologów i ich wrażliwe serduszka wyśle jej oficjalny nakaz eksmisji poprzedzony łagodną perswazją.

krisgdansk
09-05-2007, 21:45
sprawdziłem głębokość i moj staw przypomina basen natychmiast przy brzegu 2 m w jednym narożniku 2,5m praktycznie rowne dno ,przeciwległy naroznik roszke delikatniej schodzi 2 m głebokosci 3 m od brzegu i tam troszke roslin wodnych gdzie indziej brak roslin ciezarek plynnie opada na dno.
jesli to zabarwienie jest od gliny to czy woda nie powinna miec odczynu alkaicznego ?

Gagata
10-05-2007, 16:46
Ja pozwole sobie wrócić do tematu formalności związanych ze stawem. Mieszkam na wsi pod lasem 600 m od drogi wiejskiej (droga polna prowadzi tylko do mnie i do lasu). Dolina Baryczy więc (może się ktoś orientuje) wysoki poziom wód gruntowych, tereny podmokłe, siedliska ptasie na skalę europujską , NATURA 2000 i - Park Krajobrazowy.
Planuje wykopać staw. nie hodowlany. rekreacyjny - posiedzieć nad wodą, posłuchac żabek (poprzeganiac komary, te nie zjedzone przez żaby;-)), a także miło by było wymoczyć się w nim.
Formalności w ogóle nie sa łatwe a co dopiero w Parku Krajobrazowym... wiem o tym....
Ale myślę tak - chcę aby był on naturalnym (pseudo własciwie) stawem z odpowiednią roślinnością, zwierzątkami, żyjątkami itp. Łaką na której myślę go wykopac jest okresowo mocno podmokła. Ale latem wody gruntowe opadają i staw musiałaby byc skądś nawadniany... Myslę o dokopaniu się do ...wód głębinowych (przynajniej w jednym miejscu) ? znajomy niedaleko kopiąc staw natrafil na dwa źródła które pieknie zasilają mu staw w wodę cały rok. i to wode lepszą od gruntowej, nieco zażelazionej..
Mam dwa wyjścia:
1. wystapić oficjalnie z pismem i argumentować że będzie to zbiornik o walorach naturalnych, ostoja ptasia itp, itd i czekać
2. Zgłosić budowę zbiornika retencyjnego do podlewania upraw (mam sporo ziemi i jest co podlewać) w czasie suszy.

Co radzicie??

Nie ukrywam, że wolałabym to drugie wyjście ale - czy nie będę miec tzw kłopotów.....?????

cyprinus
10-05-2007, 18:05
Myślę, że mniej formalności będziesz miała wybierając wariant p-poż lub do podlewania.
Jeśli chodzi o zmętniałą wodę w stawie, trudno powiedzieć nie widząc. Może być to glina w której żerują karpie, lub zakwit okrzemkowy. Natomiast temat dotyczący odczynu jest znacznie bardziej zawiły. Ma na niego wpływ wiele czynników- np ilość CO2 w wodzie, ilość wapnia, zasobność w składniki pokarmowe itd.

krisgdansk
10-05-2007, 19:53
Myślę, że mniej formalności będziesz miała wybierając wariant p-poż lub do podlewania.
Jeśli chodzi o zmętniałą wodę w stawie, trudno powiedzieć nie widząc. Może być to glina w której żerują karpie, lub zakwit okrzemkowy. Natomiast temat dotyczący odczynu jest znacznie bardziej zawiły. Ma na niego wpływ wiele czynników- np ilość CO2 w wodzie, ilość wapnia, zasobność w składniki pokarmowe itd.

czy oddajac wode dojakis specjalistycznych badan uzyskam odpowiedz w czym problem? Tez myslalem ze to ryby mącą wode ale w butelce woda nie ustala sie przez 2 tygodnie dalej jest brudno-żółta.

gentile
11-05-2007, 14:43
Ryby żerując w strefie dennej wzbijają osady i muł ale jest to efekt krótkotrwały. Istotny jest charakter podłoża, mówiac wprost, im mniejsze czasteczki tworza glebę będacą podłozem stawu tym wieksza szansa na to ze woda nie bedzie krystalicznie przeźroczysta. Podłoze ilaste lub glina złozona z drobnych cząsteczek moze być przyczyna mętnej wody. Ale nie jest to powód do zmartwienia, po prostu takie a nie inne uwarunkowania gruntowe, trzeba sie ztym pogodzic. Zapewniam ze nie wpływa to na kondycje ryb a ich przyrosty w takich żyznych zbiornikach bywaja znacznie wieksze. Ja, momo ze nic nie zarybiałem mam po dwóch latach od wykopania(!) zatrzesienie szczupaków, karasi, płoci.

cyprinus
11-05-2007, 17:09
Spróbuj przefiltrować przez gęsty filtr - ale to rzeczywiście nie musi być zawiesina. Jeśli jesteś dociekliwy, możesz zlecić badania wody, ale jeśli rybom to nie przeszkadza, to możesz sobie odpuścić.
Gentile, ryby w Twoim stawie chyba nie wzięły się "z brudnych rąk" - coś jednak musiałeś wpuścić.

gentile
11-05-2007, 17:47
Naprawdę NIC nie wpuszczałem!. Staw w czasie kopania był połączony z pobliskim rowem odwadniajacym okoliczne łaki który wpada do rzeczki. Kopanie trwało parę lat, w tym czasie jakieś ryby mogły wpłynąć do stawu i się rozmnożyc. Istnieje też ludowa teoria mówiaca o tym że to kaczki prznosza ikrę. :)

cyprinus
11-05-2007, 19:53
Tak. Robią to po zachodzie słońca, bo ultrafiolet zabija ikrę.
Może ktoś cię uszczęśliwił bez Twojej wiedzy.

gentile
11-05-2007, 20:39
:D :D :D a to dobre. Bez mojej wiedzy to mogliby ryby wykraść ale żeby wpuszczać?. To przekracza ramy mojej wyobraźni i wkracza na obszeary raczej z gatunku Archiwum X.
Istnieje jeszcze inna ewentualność, równie prawdopodobna, to wydra zarybiła mój staw i teraz zbiera żniwo, to co sie jej słusznie należy :)

cyprinus
15-05-2007, 12:37
W takim razie może jednak kaczki. W ramach taniego państwa.

BungoI
16-05-2007, 22:31
Ostatecznie stanęło na 2 zbiornikach po 30m2

Goni_Mnie_Peleton
16-05-2007, 23:31
Ostatecznie stanęło na 2 zbiornikach po 30m2


Ja tej jesieni wykopie jeden zbiornik ok 30m2 , w zasadzie moze byc nawet ciut wiekszy jak sie odpowiednio zrobi strefe bagienna.

Zdecydowales sie juz jak bedziesz te zbiorniki uszczelnial?

BungoI
17-05-2007, 19:02
W zależności co znajdę w wykopie: glina albo gruba folia, jednak wolałabym glinę.

Camilla
23-05-2007, 15:02
Witam,
planujemy staw o wymiarach 17m*25m. Robimy wszystko zgodnie z prawem, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś "życzliwy" nie zrobi nam kiedyś pod górkę.
Wygląda to tak:
1. Trzeba mieć w warunkach zabudowy info, że będzie tam staw. U nas nie było z tym problemu, składając wniosek o WZ na dom napisaliśmy, że chcemy też staw.
2. Operat wodnoprawny (często zleca się go projektantom, ale mi bardzo mili panowie w urzędzie powiedzieli, że sama jestem w stanie go zrobić, i rzeczywiście, łatwizna, a ile zaoszczędziłam).
3. Wniosek o pozwolenie wodnoprawne + 217zł. Pozwolenie dostałam w ciągu 3 tyg.
4. Teraz potrzebuje pozwolenia na budowę, więc:
a. Zlecając projektantowi zrobienie planu zagospodarowania działki pod dom, zleciłam naniesienie też stawu.
b. Mając mapkę, uzgodnienia itp. składam wniosek o pozwolenie na budowę domu i jednocześnie stawu (co do opłat to jeszcze ich nie znam, czekam na mapkę i dalej działam).

Ważne info, trzeba napisać, że:
- staw rybny (nie rekreacyjny, bo wtedy każą wyłączyć grunt z rolnych i są większe podatki)
- amatorska hodowla ryb na cele własne
- wydobyty urobek ziemny zostanie wykorzystany na własnym terenie poprzez usypanie wokół stawu, domu (jak się napisze, że wywóz, to się przyczepią że na sprzedaż).

Camilla
23-05-2007, 15:25
Witam wszystkich.
Wątek dłuuugi, zawierający wiele cennych informacji.
Dłuższy czas przypatrywałam się wypowiedziom, aż w końcu postanowiłam dołączyć do rozmowy.
Krótki opis mojej sytuacji:
- mamy działkę ok. 23 ary
- planujemy budowę domu i stawu o parametrach ok. 17m*25m

Chciałabym podzielić się moimi informacjami nt. papierkowego załatwiania pozwolenia. Robimy wszystko zgodnie z prawem, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś "życzliwy" nie zrobi nam kiedyś pod górkę.
Wygląda to tak:
1. Trzeba mieć w warunkach zabudowy info, że będzie tam staw. U nas nie było z tym problemu, składając wniosek o WZ na dom napisaliśmy, że chcemy też staw.
2. Operat wodnoprawny (często zleca się go projektantom, ale mi bardzo mili panowie w urzędzie powiedzieli, że sama jestem w stanie go zrobić, i rzeczywiście, łatwizna, a ile zaoszczędziłam).
3. Wniosek o pozwolenie wodnoprawne + 217zł. Pozwolenie dostałam w ciągu 3 tyg.
4. Teraz potrzebuje pozwolenia na budowę, więc:
a. Zlecając projektantowi zrobienie planu zagospodarowania działki pod dom, zleciłam naniesienie też stawu.
b. Mając mapkę, uzgodnienia itp. składam wniosek o pozwolenie na budowę domu i jednocześnie stawu (co do opłat to jeszcze ich nie znam, czekam na mapkę i dalej działam).

Ważne info, trzeba napisać, że:
- staw rybny (nie rekreacyjny, bo wtedy każą wyłączyć grunt z rolnych i są większe podatki)
- amatorska hodowla ryb na cele własne
- wydobyty urobek ziemny zostanie wykorzystany na własnym terenie poprzez usypanie wokół stawu, domu (jak się napisze, że wywóz, to się przyczepią że na sprzedaż).

Pozdrawiam

pawelm
24-05-2007, 08:57
Witam wszystkich.
Wątek dłuuugi, zawierający wiele cennych informacji.
Dłuższy czas przypatrywałam się wypowiedziom, aż w końcu postanowiłam dołączyć do rozmowy.
Krótki opis mojej sytuacji:
- mamy działkę ok. 23 ary
- planujemy budowę domu i stawu o parametrach ok. 17m*25m

Chciałabym podzielić się moimi informacjami nt. papierkowego załatwiania pozwolenia. Robimy wszystko zgodnie z prawem, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś "życzliwy" nie zrobi nam kiedyś pod górkę.
Wygląda to tak:
1. Trzeba mieć w warunkach zabudowy info, że będzie tam staw. U nas nie było z tym problemu, składając wniosek o WZ na dom napisaliśmy, że chcemy też staw.
2. Operat wodnoprawny (często zleca się go projektantom, ale mi bardzo mili panowie w urzędzie powiedzieli, że sama jestem w stanie go zrobić, i rzeczywiście, łatwizna, a ile zaoszczędziłam).
3. Wniosek o pozwolenie wodnoprawne + 217zł. Pozwolenie dostałam w ciągu 3 tyg.
4. Teraz potrzebuje pozwolenia na budowę, więc:
a. Zlecając projektantowi zrobienie planu zagospodarowania działki pod dom, zleciłam naniesienie też stawu.
b. Mając mapkę, uzgodnienia itp. składam wniosek o pozwolenie na budowę domu i jednocześnie stawu (co do opłat to jeszcze ich nie znam, czekam na mapkę i dalej działam).

Ważne info, trzeba napisać, że:
- staw rybny (nie rekreacyjny, bo wtedy każą wyłączyć grunt z rolnych i są większe podatki)
- amatorska hodowla ryb na cele własne
- wydobyty urobek ziemny zostanie wykorzystany na własnym terenie poprzez usypanie wokół stawu, domu (jak się napisze, że wywóz, to się przyczepią że na sprzedaż).

Pozdrawiam
Dzięki za konkretne informacje, zwłaszcza podpowiedź co do hodowli ryb jest rewelacyjna
- odpada problem odrolnienia.
Pytanie: czy przy operacie wodno-prawnym urzędnik nie wymagał,
aby była na nim pieczątka jakiegoś uprawnionego "wodziarza"?
...
Aby być w zgodzie z moimi poprzednimi postami nadmieniam, że z urzędnikami w moim (południe) powiecie
poszło mi kiepsko, nie dali się zbajerować na "urządzenia melioracji szczegółowej".
(Problem wynika w sumie ze zmiany zapisu w Prawie Wodnym, który poprzednio w jednym rzędzie
jako owe urządzenia wymieniał stawy hodowlane "i inne podobne urządzenia". Obecnie tego zapisu nie ma).

Camilla
24-05-2007, 09:25
Jeśli chodzi o pieczątkę uprawnionego "wodziarza" to jako załącznik do operatu dostarcza się uzgodnienia ze Spółkami Wodnymi, a polego to tylko na uzyskaniu pieczątki na mapie, na której naniosłam sobie staw (uzgodnienia bezpłatne).

Nie wiem jeszcze co będą ode mnie wymagać przy składaniu pozwolenia na budowę stawu, na pewno operat i pozwolenie wodno-prawne, co jeszcze to dowiem się w ciągu tyg. i dam znać.

sliwaprz
22-06-2007, 13:49
Czesz,

Mam pytanie czy potrzebne jest jakies pozwolenie na wykopanie stawu? Planuje zrobienie tego na dzialce ok 1,5 ha, tak wiec staw moze miec max. ok 5000m2. Czy moglby mi ktos powiedziec, czy musze cos z tym zrobic, zglosic w gminie, czy moze uzyskac jakies dodatkowe pozwolenie???

Wielkie dzieki.

Pozdrawiam,

Łukasz_K
22-06-2007, 14:16
Czesz,

Mam pytanie czy potrzebne jest jakies pozwolenie na wykopanie stawu? Planuje zrobienie tego na dzialce ok 1,5 ha, tak wiec staw moze miec max. ok 5000m2. Czy moglby mi ktos powiedziec, czy musze cos z tym zrobic, zglosic w gminie, czy moze uzyskac jakies dodatkowe pozwolenie???

Wielkie dzieki.

Pozdrawiam,

Więcej szczegółów proszę.
Jakie piętrzenie??
Zlokalizowany na jakimś cieku??
Jaka działka (rolna, pastwisko)??

Jerzysio
22-06-2007, 15:21
... na takie coś to pewnie operat wodno-prawny, pozwolenie na budowę, etc.
J

sliwaprz
22-06-2007, 18:49
Dzialka jest rola V klasa, znajduje sie blisko rzeki Warty, dlatego, by sciagnac wode z fundamentow chcialem wykopac staw. Staw mialby znajdowac sie jakies 150 metrow od rzeki.

Łukasz_K
25-06-2007, 09:55
... na takie coś to pewnie operat wodno-prawny, pozwolenie na budowę, etc.
J

... a na sam początek decyzja lokalizacyjna. Przy braku piętrzenia przynajmniej ominie się decyzję środowiskową.

marcin714
28-06-2007, 11:36
Bierz koparę i kop. Kto się przejmuje tym co ktoś sobie na wsi robi?
Chyba ,że sąsiada nasz nie bardzo.

Łukasz_K
28-06-2007, 12:13
Bierz koparę i kop. Kto się przejmuje tym co ktoś sobie na wsi robi?
Chyba ,że sąsiada nasz nie bardzo.

ojj, marcin, a potem jęk rozpaczy, bo w razie podtopienia czy uprzejmego sąsiada nagle sie okazuje że trzeba kare zapłacić, a czasem to i staw spuścic dodatkowo i zasypać, bądź tez jeszcze opłate legalizacyjną zapłacić ....

Wiem, że doradzić chcesz dobrze, ale jak ktoś sam chce robić elektrykę w domu (np. na nową wymieniac), to tez doradasz żeby sobie sam to robił, bo przecież w domu to nikt nie zobaczy?? A korki to łatać drutem, bo tez nikt nie widzi?? :-?

Camilla
05-07-2007, 20:22
Dalsze info: składając wniosek o pozwolenie na budowę stawu musieliśmy dokonać kolejnej opłaty 155 zł.
Czyli podsumowując: trochę czasu zabierają papierki, a koszty pozwolenia to 217+155.
Odczekamy teraz maksymalnie 60 dni i mamy pozwolenie, a wtedy zaczynamy kopać staw :D Za dwa miesiące zasypię Was fotkami :D Pozdr.

Camilla
24-07-2007, 12:53
Starostwo zadziałało błyskawicznie i w ciągu 2 tyg. wydało pozwolenie na budowę domu i stawu. Chyba nie muszę pisać jak bardzo jesteśmy happy :P
Lada dzień zaczynamy kopanie stawu - trochę dodatkowych kosztów się pojawi, typu geodeta i kierownik budowy - muszą dokonać wpisów do dziennika budowy - liczę jednak na zniżki, będą w końcu zajmować sie też dziennikiem budowy domu :wink:
Pozdrawiam wszystkich

cyprinus
24-07-2007, 17:16
No to witamy w klubie
Miłego kopania !

Cyna
28-07-2007, 20:40
Witam serdecznie.
Muszę przyznać, że faktycznie informacji na temat stawu, zakładania, utrzymania itp jest sporo. Warto uważnie wszystko przeczytać przed podjęciem ostatecznej decyzji.
Już teraz dziękuję za informacje umieszczane na forum, a pewnie wkrótce będę miał szczegółowe pytania :D

aga1401
30-07-2007, 13:53
witam. ja mam zapytanko podobnego typu. na dzialce 30 arow zaczelam budowe domu, obok jest juz staw. maz chce go poglebic i powiekszyc o polowe. czy mozemy to zrobic bez zadnych pozwolen i czy nie bedzie urzedowych problemow typu skargi itp, na mapie zagospod, terenu mamy tylko staw aktualny naniesiony. a cala dzialka jest budowlana, szok nie wiemy co robic. stawek teraz ma wielkosc ok. 40m/30m

cyprinus
30-07-2007, 20:35
Zdaje się, że w takim przypadku trzeba zrobić projekcik i uzyskać zgodę. Ktoś to niedawno opisał w równoległym wątku o stawach przydomowych.

aga1401
31-07-2007, 11:26
dzieki.poszukam tego w w/w watku :)

Camilla
10-08-2007, 17:05
Hej,
Cztery dni temu zaczeliśmy kopanie naszego stawu. Chciałam wkleić kilka fotek, ale nie umiem :cry:
Napiszę więc tylko kilka dodatkowych info:
- geodeta za wytyczenie stawu i wpis do dziennika budowy wziął po zniżce 200 PLN.
-wyrwaliśmy tanią ekipę, która kopie nam staw za UWAGA!!! 2600 PLN. (przypominam wymiary: szer.17m*dł.ok.23m*gł.2-3m) - cena za koperkę i spychacz :P
- na dzień dzisiejszy mamy ok. 0,5m wody :P i wciąż jej przybywa ku naszej wielkiej radości.

Jak ktoś potrafi udzielić mi lekcji nt. umieszczania zdjęć, lub odeśle mnie do fajnej strony z takimi informacjami - będę wdzięczna. Jestem typowym laikiem.

Pozdr.

Camilla
21-08-2007, 12:56
Oto kilka fotek stawu w pierwszych dniach jego kopania
http://images29.fotosik.pl/65/881545bcc46893d4m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/881545bcc46893d4.html)
http://images23.fotosik.pl/65/d05d0e3f2de7801fm.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d05d0e3f2de7801f.html)

m&k
21-08-2007, 19:25
w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa można dostać do 60% zwrotu wydatków na budowę stawu, opcjonalnie 16 tys od hektara daje Urząd Marszałkowski

Gagata
21-08-2007, 20:11
Ale chwileczke nie siejmy hurapropagandy. W niektórych sytuacjach można pewnie dostać.

m&k
21-08-2007, 21:01
trzeba spełnić szereg warunków m.innymi:
przedstawić pozwolenie na budowę, projekt, kosztorys inwestorski, bussines plan itd. nasz staw (spólka z o. o.) będzie miał prawie 4 ha więc te dokumenty i tak mamy

Camilla
21-08-2007, 21:25
do 60% zwrot wydatków - pewnie wydatki muszą być udokumentowane fakturami, co? Staw kopali mi jako fuchę, bez rachunku.

m&k
21-08-2007, 21:28
w piątek jadę do Agencji RiMR we Wrocławiu - wtedy napiszę więcej

Camilla
21-08-2007, 21:52
Skoro nauczyłam się zamieszczać zdjęcia to wrzucę jeszcze kilka fotek z samego kopania stawu
http://images27.fotosik.pl/66/9d0f3af0eb61a132m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9d0f3af0eb61a132.html)
http://images27.fotosik.pl/66/b9516da0d8b8c8b1m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b9516da0d8b8c8b1.html)

Camilla
21-08-2007, 22:03
A tak dzisiaj wygląda nasz dwutygodniowy staw :D

http://images25.fotosik.pl/66/9f49314b51f26c4cm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9f49314b51f26c4c)
http://images25.fotosik.pl/66/9c07d4af963c36e6m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9c07d4af963c36e6)

Brzegi obsialiśmy trawą, żeby korzenie je umocniły. Montujemy też plastikową siatkę, żeby karpie (których jeszcze nie ma) nie wgryzały się w brzegi, co by powodowało obsypywanie się skarp.

_weynrob_
22-08-2007, 14:56
witam po wielu tyg nieobecnosci ale nie mogłem sie zalogowac a nie chciałem wywalac plików z kompa
u mnie staw ma sie dobrze a ciesze sie ze przybywa nas kopiących :D
za te pieniadze co pisałas wyzej to masz wykopamny staw za darmo camilo

pozdr wszystkich

Camilla
22-08-2007, 16:57
Wiem, wiem że za darmoche :P Panowie mi z nieba spadli :P

aga1401
22-08-2007, 16:59
wyglada super. :P

cyprinus
23-08-2007, 13:04
Karpie nie wgryzają się w skarpy, chyba, że zamierzasz produkować około 50 - 100 kg / m2 - wtedy rzeczywiście trzeba umacniać brzegi.

Camilla
23-08-2007, 14:30
Naprawdę? Znajomy nam polecił zabezpieczyć w ten sposób skarpy, ponieważ właśnie on ma przez karpie problemy z obsypywaniem się skarp, ma duże dziury, których nie moze załatać, ponoć nawet stojąc nad stawem słychać jak karpie wcinają skarpy (?) Staw ma ok. 600 m2, nie wiem ile ma karpi i sama stawu nie widziałam, może trochę przesadził, co?

My oczywiście karpie będziemy hodować tylko na własne potrzeby (mąż fanatyk wędkarstwa).

Camilla
23-08-2007, 14:34
Skarpy mamy dosyć piaszczyste, czy aby zabezpieczyć je przed obsypywaniem wystarczy obsiać trawą - co aktualnie robimy, czy może radzisz coś dodatkowego? Oczywiście nie chcemy niczego, co rozsieje się po całym stawie.

Camilla
23-08-2007, 15:39
Info, które uzyskałam z ARiMR Gdańsk:
- dofinansowanie obejmuje trzy obszary: budowa stawu, modernizacja stawu i zarybianie stawu;
- dofinansowanie 40%, 60% a nawet 70% gdy staw pozytywnie wpływa na środowisko;
- zła wiadomość: od 2 m-cy nie ma już środków finansowych (ponoć w całej Polsce, bo to był program ogólnopolski), a kolejny okres dofinansowań ruszy dop. w połowie 2008r. (pieniądze są z Unii, nowy okres finansowania 2007-2013 już się zaczął, a na nic nie ma jeszcze pieniędzy, chyba nie muszę pisać dlaczego dofinansowanie tak późno ruszy? - bo jak zwykle polski rząd bawi się w papierologię i wszystko opóźnia!!!);
- zwracane będą tylko udokumentowane koszty (faktury, rachunki) poniesione dop. od dnia, kiedy dofinansowanie ponownie ruszy (połowa 2008)

cyprinus
28-08-2007, 21:23
No tak,ale program dotyczy raczej stawów hodowlanych a nie przydomowych ogrodowych akwariów,.
Jeśli masz piaszczysty skarpy oczywiście możesz je umocniś, ale sądzę, że wystarczy nadać i łagodny spadek i obsadzić brzegi roślinnością nadwodną. Ja tak właśnie zrobiłem i zdaje to egzamin.
A karpiami zajmuję się zawodowo i uwierz, przy normalnych zagęszczeniach groblom/ skarpom nic nie grozi.

Camilla
30-08-2007, 11:53
Dzięki za informacje.
Obawialiśmy się, że przy pierwszej lepszej ulewie skarpy nam się obsuną, a tu takich ulew przeszło juz kilka - i wszystko jest ok :D
A trawka powoli rośnie i ładnie się zieleni :D

JessCatlin
01-09-2007, 15:19
Mam wielką prośbę o pomoc - czy na działce - ok 7 ha - zalanej od 8 lat - bo bobry zablokowały rzeczkę - można chociaż marzyć o wybudowaniu domu?

Myślałam o wykopaniu na środku terenu stawu o wielkości do 1 ha, pozostawieniu na nim wyspy czy czegoś tam dla bobrów, z wodą przepływową, bo ten strumyk - rzeczka...
Czy to jest realne i pomogłoby w osuszeniu terenu? czy jesliby pogłębić rzeczkę, to by odprowadziła wodę z łąki?

Okolica jest piękna i naprawdę okazyjna cena, ale się zastanawiam, czy to wogóle wykonalne i jakie koszty by to pociągnęło...

Będę bardzo wdzięczna za radę.

cyprinus
03-09-2007, 18:06
Po odblokowaniu rzeki z pewnością można budować. Na terenia zalewanym choćby okresowo trzeba pchać się do góry . Fundamenty dość wysoko i obsypać wszystko ziemią. Niestety bobry są uparte, więc aby problem nie wracał należałoby je odłowić. Skontaktuj się z wydziałem ochrony środowiska w powiecie i sprawdź, jakie są na to szanse.

JessCatlin
03-09-2007, 21:52
Dziękuję za podpowiedź, upewnię się więc wydziale ochrony jak to wygląda z tymi bobrami, szczególnie, że na mapce satelitarnej ja się żadnej rzeczki nie mogę dopatrzyć... :roll:
To tylko okoliczni rolnicy mówili, że tam jest. Ja mam na mapkach z gminy tylko rów zaznaczony... :-?

mariano18
06-09-2007, 21:21
Witam!
My też wykopaliśmy staw z tym że mieliśmy ułatwione zadanie . Teren jest w kształcie rynny i brzegi już były . Wystarczyło z jednej strony zrobić tame . Niestyety nie zdążyliśmy dać folii na tame i okazało sie że woda lekko przecieka . Dziwne bo przy samym dnie tamy . Woda zawsze sobie znajdzie miejsce. Teraz nie wiem co mam robić . Myślicie że jak nawieziemy sporo ziemi na te przecieki i ubijemy to przestanie ?? Przecieki są niewielkie . I jeszcze jedno pytanie. Jakie rośliny można wprowadzic do stawu , gdy jest napełniony woda ? Chyba nie bardzo .........

cyprinus
10-09-2007, 16:49
Rośliny wodne, jak sama nazwa wskazuje, wymagają wody. Możesz kupić coś w sklepie specjalistycznym, zazwyczaj rośliny umieszczone są w plastikowym koszyku.

paskud
10-09-2007, 18:21
Witam!
I jeszcze jedno pytanie. Jakie rośliny można wprowadzic do stawu , gdy jest napełniony woda ? Chyba nie bardzo .........

chyba wszystkie rośliny sadzimy w wodzie.. tzn trudno było by cokolwiek posadzić w suchym stawie ;) wiec w czym problem..?

mariano18
10-09-2007, 22:23
tak tylko juz jest napełniony wodą . A wy jak sadzicie w koszach czy tez pojemnikach specjalnych i te pojemniki w dno ??

paskud
10-09-2007, 22:32
zacznijmy od tego co chcesz posadzić. Większość roślin sprzedawanych w centrach ogrodniczych rośnie w szeregu rożnych pojemników. Dla przykładu kupujemy Grzybienie czyli Lilie wodne w plastikowym koszu, wrzucamy kosz do wody tak aby opadł na dno na pożądanej głębokości i już masz posadzone. Poszukaj artykułów o doborze roślin do oczek/stawów oraz o "piętrach roślinności wodnej" czyli jakie roślinki na jakiej głębokości rosną. Przydadzą sie google.
tutaj co nieco o roślinach jak i o pojemnikach http://oczkowodne.net/flora.php

cyprinus
11-09-2007, 21:15
Bez problemu można coś znależć nad pobliskim stawem czy rzeką.
Ja niczego nie kupowałem.

_weynrob_
11-09-2007, 21:18
Bez problemu można coś znależć nad pobliskim stawem czy rzeką.
Ja niczego nie kupowałem.

Ja tez pomijajac 2 szt grzybieni mam wszystko z naturalnych stanowisk i jest OK
pozdr

mariano18
12-09-2007, 20:02
ja kupiłem (ponieważ mam niedaleko sklep ogrodniczy) Pałki , tatarak , żabieńice czy żabieńce i jeszcze 2 inne (przybrzeżne) . Ja mam staw w którym woda dochodzi do poziomu czyli od 10 cm do 2 m woda staje sie coraz głębsza.Dlatego nie będzeie z tym problemu . Tylko nie wiem czy robić tak jak mówicie , pojemnik z rośliną w środku poprostu wrzucić na dno czy w dnie zrobić dziure i do tej dziury wsadzić donice ...

_weynrob_
13-09-2007, 00:28
ja kupiłem (ponieważ mam niedaleko sklep ogrodniczy) Pałki , tatarak , żabieńice czy żabieńce i jeszcze 2 inne (przybrzeżne) . Ja mam staw w którym woda dochodzi do poziomu czyli od 10 cm do 2 m woda staje sie coraz głębsza.Dlatego nie będzeie z tym problemu . Tylko nie wiem czy robić tak jak mówicie , pojemnik z rośliną w środku poprostu wrzucić na dno czy w dnie zrobić dziure i do tej dziury wsadzić donice ...

wyjmij z donicy i wsadx w dziurę :wink: tak jak matka natura by to zrobiła
pozdr

mariano18
13-09-2007, 21:37
ok , donice poszły na dno , z tym że troche je wbiłem w ziemie na wzelki wypadek . Problem będzie z tą tamą. Macie jakies pomysły jak ją "załatać " ? Nie wiele ale jednak przecieka woda przez ziemie . Będziemy chyba próbowac nawieźc sporo ziemi i zrzucić ją na te przecieki , ale nie wiem czy to coś pomoże ... Jak myślicie ?

_weynrob_
22-09-2007, 14:52
cyprinus witaj
pytanie do ciebie za 100 pkt :D
doradź mi jak wyłowic co wieksze sztuki z mojego stawu-połów czysto sanitarny-chodzi mi głównie o szczupaki-sa juz za duze i zjadły mi cały wpuszczony narybek karpia :D patrz ze jakiegos innego badziewia to nie chca jesc-wola karpie :D i karpie bo na wedke to ja ich nie wyłowie za 10 lat :)
staw ma 30x60 - jak to sprawnie zrobic?
pozdr

PS
jade w poniedziałek po jesiotry i sumy do stawu-mysle ze teraz jesiotr bedzie miał dobre warunki bo jak wpusciłem do surowego-swieżego stawu to była lipa-czyli zero przyrostów

mariano18
22-09-2007, 22:56
Mam pytanko, mianowicie w moim stawie nie ma stałego odpływu wody i w wodzie pływają jakieś brązowe zanieczyszczenia. Napwno dlatego że woda cały czas stoi i nie ma odpływu . Pomogą tu jakies filtry ?? Odpływ oczywiście mamy zrobiony ale jak poziom wody sie podnosi (tak na wypadek gdyby znów były powodzie albo nadmierne deszcze )

_weynrob_
23-09-2007, 12:19
cyprinus witaj
pytanie do ciebie za 100 pkt :D
doradź mi jak wyłowic co wieksze sztuki z mojego stawu-połów czysto sanitarny-chodzi mi głównie o szczupaki-sa juz za duze i zjadły mi cały wpuszczony narybek karpia :D patrz ze jakiegos innego badziewia to nie chca jesc-wola karpie :D i karpie bo na wedke to ja ich nie wyłowie za 10 lat :)
staw ma 30x60 - jak to sprawnie zrobic?
pozdr

PS
jade w poniedziałek po jesiotry i sumy do stawu-mysle ze teraz jesiotr bedzie miał dobre warunki bo jak wpusciłem do surowego-swieżego stawu to była lipa-czyli zero przyrostów

dostalem taka odpowiedx od producenta siatek

Witam!
Koszt takiej siatki o wymiarach 30x,2,5m oko 35x35mm w pełni uzbrojona a więc korklina na górze plus lina ołowianka jako obciąznik w pełni profesjonalne wykonanie cena 480zł Pozdrawiam Roman Z

co o tym sądzisz?

marcin_u
23-09-2007, 23:54
staw kopałem wiosna i czerwcu, lipcu posadziłem troche roslin. sporo roslin sie nie przyjeło i jak narazie najlepiej przyjeły sie pałki i widac ze dobrze sie czuja w moim stawie. w stawie jest tez okolo 100 rybek (karasi i linow) malutkich i nie dokarmiam ich i sobie swietnie radza. Ale mam cały czas problem z woda bo całe lato kwitła i teraz w dalszym ciagu mimo ze woda nie jest juz tak zielona na powierzchni pływa kozuch brunatno biały .
http://images13.fotosik.pl/105/9573b881a9ccd42f.jpg (www.fotosik.pl)
http://images30.fotosik.pl/87/7ec3ea9a5ce60398.jpg (www.fotosik.pl)
czy to minie czy na wiosne moge sie spodziewac czysciejszej wody? czy na tak duzym stawie musze dosadzic jeszcze sporo roslin czy czekac az te co mam sie rozrosna( a widac ze zaczynaja sie ładnie rozrastac)

_weynrob_
24-09-2007, 08:41
nie dosadzaj juz wiecej te sie rozrosną
a mysle ze woda bedzie juz na wiosne OK - zazwyczaj po wykopaniu to wyglada nieciekawie ale jak ustali sie w miare równowaga biologiczna to wraca wszystko do normy
pozdr

mariano18
24-09-2007, 12:48
Zielona woda wyglada okropnie. Ja wykopałem staw jakiś miesiąc temu i po 2 tygodniach wyglada to jak stara sadzawka . Na powierzchnii jest zielono. Czy mam już sadzić rośliny czy poczekać jeszcze i sama się chociaż troche oczyści ??Bez posadzenia roślin oczyści się troche ? Proszę o pomoc .. Z góry dziękuję !!

cyprinus
24-09-2007, 17:30
Robert - włok to chyba najlepsze rozwiązanie. Raz wydasz pieniądze , a przyda się wielokrotnie. Zamów dość mocno obciążony ,szerszy od stawu o kilka metrów. I z grubej tkaniny - unikniesz częstych napraw. Nie wiem u kogo zamawiasz, ja znam przynajmniej dwa zakłady montujące sporzęt. Mogę dać Ci namiar - na privie.
Jakie kupujesz jesiotry i gdzie ? Mocno siedzę w tym temacie. Dobrze byłoby, żebyś przy okazji nie przywlókł sobie KHV.
Zielona woda - no cóż - po pierwsze równowaga biologiczna, po drugie strefa bagienna. Pisałem o tym parę razy w tym wątku.

_weynrob_
24-09-2007, 19:15
Robert - włok to chyba najlepsze rozwiązanie. Raz wydasz pieniądze , a przyda się wielokrotnie. Zamów dość mocno obciążony ,szerszy od stawu o kilka metrów. I z grubej tkaniny - unikniesz częstych napraw. Nie wiem u kogo zamawiasz, ja znam przynajmniej dwa zakłady montujące sporzęt. Mogę dać Ci namiar - na privie.
Jakie kupujesz jesiotry i gdzie ? Mocno siedzę w tym temacie. Dobrze byłoby, żebyś przy okazji nie przywlókł sobie KHV.
Zielona woda - no cóż - po pierwsze równowaga biologiczna, po drugie strefa bagienna. Pisałem o tym parę razy w tym wątku.

dzisiaj przywiozłem z acipolu sumy i jesiotry-mysle ze sa zdrowe :) i jedne i drugie jednoroczne sumy takie ok 15 cm i jesiotry 20-30 cm
daj mi namiary jak mozesz na producentów tych włoków--to o czym ja pisałem to włok czy cos innego?bo nie mam o tym zielonego pojecia
ten włok to sie ciagnie po przeciwległych brzegach stawu? kurde nie widziałem nigdy jak sie łowi ryby siatką :D
pozdr

cyprinus
24-09-2007, 21:35
Nie wiem o czym pisałeś, bo siatka to ogólne pojęcie. Włok to narzędzie ciągnione, ma dwa skrzydła i matnię.
Zadzwoń do firmy AALRYB 601787086. Wytłumacz do czego potrzebujesz, to fachowiec. Coś ci zaproponuje.
Acipol to dobra firma, współpracuję z nimi. Pewnie kupiłeś jesiotra syberyjskiego lub którąś z krzyżówek.
Pozdrawiam

_weynrob_
25-09-2007, 08:56
Nie wiem o czym pisałeś, bo siatka to ogólne pojęcie. Włok to narzędzie ciągnione, ma dwa skrzydła i matnię.
Zadzwoń do firmy AALRYB 601787086. Wytłumacz do czego potrzebujesz, to fachowiec. Coś ci zaproponuje.
Acipol to dobra firma, współpracuję z nimi. Pewnie kupiłeś jesiotra syberyjskiego lub którąś z krzyżówek.
Pozdrawiam

wziałem krzyżówkę
podpowiedz mi jeszcze jaka pasze zakupic na wiosne dla tych jesiotrów-myslę ze aller 45/15 powinien byc OK - tylko mam obawy ze z tego co wrzuce do wody to jesiotry zjedza resztki tego co nie zdaży zjesc karp :D
jaka stabilnosc w wodzie moze miec taka pasza?
pozdr

cyprinus
25-09-2007, 16:16
Aller 45/15 jest ok, jesiotrom należy dawać granulat z jak najmniejszą ilością węglowodanów. Stabilność zależy od sposobu wykonania. Ekstrudowany jest najbardziej stabilny. Sprawdzałem w naczyniu z wodą- nie ruszany granulat markowej firmy nie rozpada się przez co najmniej kilkanaście godzin. Zasada jest taka - karmić należy używając karmika automatycznego lub "z ręki" w taki sposób, by karma została zjedzona natychmiast. W stawie jesiotry będą mogły też zjadać pokarm naturalny (chironomusy etc.)
Ale sumy kupiłeś chyba obok - w Gosp Ryb. Gosławice ?

_weynrob_
25-09-2007, 17:59
sumy tez u nich brałem-- maja je od zawsze jak znam ta firme
wziałem takiego jak dlon-letni wyleg - sum szybko rosnie a u mnie pokarmu mu nie braknie wiec nie ma co szalec :)
z ta karma to poczekam chyba dopiero na wiosne bo jakos nie widze potrzeby teraz sypac tym kilku jesiotrom paszy :)
tzn wziałem ich 43 dokładnie-jak bedzie im sie dobrze wiodlo dokupie jeszcze z 50
a jakas inna pasza oprócz aller 45/15 - chodzi mi o cene :wink:
PS
uwedziłem dzisiaj nad stawem jesiotra-takiego 2kg-powiem krótko zajebisty :)

cyprinus
26-09-2007, 14:56
Nie śledzę cen granulatów - sprawdź Biomar , Dana Feed i Dibaq.
W branży ludzie nie zachwycają się mięsem jesiotra. Będzie go wkrótce dużo - jako produkt towarzyszący w produkcji kawioru. Choć mi też smakuje.

_weynrob_
26-09-2007, 21:49
Nie śledzę cen granulatów - sprawdź Biomar , Dana Feed i Dibaq.
W branży ludzie nie zachwycają się mięsem jesiotra. Będzie go wkrótce dużo - jako produkt towarzyszący w produkcji kawioru. Choć mi też smakuje.

a jakim miesem sie zachwycaja ?
jakos tych firm nie moge namierzyc w necie :-?
jakbys podał jakies namiary byłbym wdzieczny

izat
26-09-2007, 21:51
robi,
dzięki Ci kochanie za rybki :*
dotarły całe i zdrowe :)

_weynrob_
26-09-2007, 21:53
robi,
dzięki Ci kochanie za rybki :*
dotarły całe i zdrowe :)

chyba rybka z tego co pamietam :)
ciesze sie ze cała ale watpie czy zdrowa :D:D

izat
26-09-2007, 22:01
robi,
dzięki Ci kochanie za rybki :*
dotarły całe i zdrowe :)

chyba rybka z tego co pamietam :)
ciesze sie ze cała ale watpie czy zdrowa :D:D
druga to Misio :D
też cały i zdrowy :D

cyprinus
27-09-2007, 16:51
Szukaj:
[email protected] www.danafeed.dk
www.biomar.dk
www.danpasz.pl
A prawdziwi rybacy jeśli chodzi o ryby, to preferują walenie...

kajtur
31-10-2007, 22:34
witam
czy ktoś zna ceny za koparkę ( 10x15m głębokość 2m wołają 6000 zł dużo czy jest OK?

_weynrob_
01-11-2007, 19:41
witam
czy ktoś zna ceny za koparkę ( 10x15m głębokość 2m wołają 6000 zł dużo czy jest OK?

moim zdaniem drogo
300 m3 to wychodzi 20 zł za m3-szok
spytaj ile chca z m3 i za godz roboty

cyprinus
09-11-2007, 15:31
No i pytanie - w ramach ceny wywóz ziemi gdzieś dalej, czy rozplantowanie na miejscu ? Bo to może znacząco wpłynąć na cenę.

gentile
19-11-2007, 17:21
Z mojego, wieloletniego doświadczenia wynika że taniej jest rozplantować ziemię po terenie. Wywóz oznacza konieczność ładowania ziemi na wywrotki, to dodatkowy koszt. Jeśli nie ma potrzeby dokonywania tzw. przerzutów, zdecydowanie lepiej rozepchnać ziemie spychaczem.

PS.
Wracajac do archiwalnego tematu wydrzego, niniejszym informuje ze wydra została wyeliminowana. :)
Jak, pozostanie moją słodką tajemnicą

Goni_Mnie_Peleton
19-11-2007, 20:25
Moze warto zglosic ziemie z wykopu do banku mas ziemnych?

http://www.zut.com.pl/masyziemne/index.html

gentile
20-11-2007, 15:36
Idea może i ciekawa ale w praktyce rzadko się sprawdza. Jesli potencjalny "nabywca" takiego urobku będzie gdzieś blisko, ma transport i załadunek to ok. Jeśli nie, pozostaje rozplantowanie. Pytanie jeszcze z jakiego rodzaju ziemią mamy do czynienia, np.torf można sprzedać i jeszcze na tym zarobic, gorzej z mniej wartosciowymi typami podłoża.

izat
02-12-2007, 22:47
robi,
co tam w stawie słychać ??

_weynrob_
02-12-2007, 23:04
robi,
co tam w stawie słychać ??

a dopuszczam własnie wody na zime :wink:
poza tym wszystko OK

gentile
02-12-2007, 23:57
Ja w swoim stawie, który nazywam pieszczotliwie Leopold (Staff) złowiłem ostatnio na spining szczupaka 2kg. Biorąc pod uwagę ze został wykopany 2 lata temu (staw, nie szczupak), to swoista ciekawostka.
Wody na zimę nie "dolewam", ma ponad 3m głebokosci, powinno starczyc na przezimowanie rybek. Mam tylko nadzieję ze nie zalęgnie sie kolejna wydra :)

_weynrob_
03-12-2007, 00:03
Ja w swoim stawie, który nazywam pieszczotliwie Leopold (Staff) złowiłem ostatnio na spining szczupaka 2kg. Biorąc pod uwagę ze został wykopany 2 lata temu (staw, nie szczupak), to swoista ciekawostka.
Wody na zimę nie "dolewam", ma ponad 3m głebokosci, powinno starczyc na przezimowanie rybek. Mam tylko nadzieję ze nie zalęgnie sie kolejna wydra :)

szczupaki rosna wybitnie szybko wiec taki 2 kg w dwa lata to chyba norma :wink:
ja dolewam wody do stanu ok 2.5 m bo 2 lata temu w ta mroźna zime poleciało mi wiekszosc ryb i coprawda nie wiem czy by to pomogło ale było wtedy ok 1 m wody mniej - zime wczesniej nie było zadnego problemu a we wspomniana zime ryby poleciały w niemal wszystkich mi znanych stawach-pomijajac te naprawde bardzo głebokie-mam na mysli znana mi zwirownie

jak ta wydre w koncu wykolegowałes? :D

izat
03-12-2007, 00:43
we wspomniana zime ryby poleciały w niemal wszystkich mi znanych stawach
zimno im było to poleciały do ciepłych krajów :D

_weynrob_
03-12-2007, 00:50
we wspomniana zime ryby poleciały w niemal wszystkich mi znanych stawach
zimno im było to poleciały do ciepłych krajów :D

ciekawe kiedy wrócą :D
moje sie ukryły pod gruszkami i maja problem z powrotem do stawu :wink:

izat
03-12-2007, 00:56
wrócą jak poczują dobrą, smaczną przynętę ......... albo jakieś inny smakowity kąsek na U :D

gentile
03-12-2007, 10:37
Co do wydry to mam wrazenie graniczace z pewnoscią ze została skutecznie wyeliminowana, przynajmniej jedna. Nie znaczy to niestety ze problem jest rozwiązany raz na zawsze. Na wiosnę zamierzam zabrać się do problemu kompleksowo (Total Krieg), jeśli się pojawi (pojawią) zastosuje cały wachlarz represji. Poczawszy od odstraszaczy zapachowych typu ropa, lizol, przez zatrute przynęty, zywołapki, na pastuchu elektrycznym skończywszy.

Darz Staw :)

cyprinus
03-12-2007, 17:48
Poza tym wydry są wrażliwe na ołów. :D

gentile
10-12-2007, 19:49
No tak, zapomniałem odpukać w niemalowane. Wczoraj zrobiłem obchód linii brzegowej...i znalazłem łuski po uczcie futrzanego rabusia oraz produkt jego przemiany materii. Najwyraźniej pojawiła się kolejna wydra, obok jest rzeka na której utworzono rezerwat, prawdopodobnie przywlekła się z tamtąd na wyżerkę. Zatem zimowe zawieszenie broni, które miałem w planie zostanie anulowane.

_weynrob_
10-12-2007, 20:30
No tak, zapomniałem odpukać w niemalowane. Wczoraj zrobiłem obchód linii brzegowej...i znalazłem łuski po uczcie futrzanego rabusia oraz produkt jego przemiany materii. Najwyraźniej pojawiła się kolejna wydra, obok jest rzeka na której utworzono rezerwat, prawdopodobnie przywlekła się z tamtąd na wyżerkę. Zatem zimowe zawieszenie broni, które miałem w planie zostanie anulowane.

:lol: :lol: dobrze napisane
pogadaj z nia w wigilie moze cie zrozumie i zmieni miejsce stołowania :D

pozdr i celnych ...."decyzji" :D:D

_weynrob_
10-12-2007, 20:32
Co do wydry to mam wrazenie graniczace z pewnoscią ze została skutecznie wyeliminowana

Darz Staw :)

:wink: :wink: moze cud tuska tu pomoże :D:D

gentile
10-12-2007, 22:19
Obawiam sie ze nie. Jego sztandarowe hasło dla ciemnego ludu brzmiało:
"By żyło się lepiej, wszystkim", dotyczy wiec w tym samym stopniu, a moze zwłaszcza, wszelkiej maści rabusiów, złodzieji, szkodników, w tym wydr ;)
Ja ze swej strony postaram sie by zyło jej sie lepiej ale...w kolejnym wcieleniu i postaram sie ją czym prędzej wysłać do krainy wiecznych łowów:)
Pozdrawiam

lump praski
17-12-2007, 03:59
Pozabijaj wszystko co sie rusza dookola.....wiadomo, Polak zywemu nie przepusci. Co tam rezerwat ! Nie lubie Tuska i obecnej ekipy, ale zastanawiam sie czy dobrze robie jesli jestem w takim towarzystwie...

lump praski
17-12-2007, 04:27
Czy ta wydra naprawde ci tak przeszkadza ? Ale tak naprawde, ze musisz ja zabic ? Czy m u s i s z zabijac ? Czy bedziesz przez to madrzejszy, bogatszy, zdrowszy bardziej zadowolony z zycia ?

_weynrob_
17-12-2007, 09:23
lump czy ty sie dobrze czujesz ? :wink:

Pinus
17-12-2007, 11:47
Pozabijaj wszystko co sie rusza dookola.....wiadomo, Polak zywemu nie przepusci. Co tam rezerwat ! Nie lubie Tuska i obecnej ekipy, ale zastanawiam sie czy dobrze robie jesli jestem w takim towarzystwie...
A Ty tak sama z siebie, czy ktoś Ci płaci za pisanie tych prowokacyjnych bzdetów? :wink:
..

_weynrob_
17-12-2007, 12:08
Pozabijaj wszystko co sie rusza dookola.....wiadomo, Polak zywemu nie przepusci. Co tam rezerwat ! Nie lubie Tuska i obecnej ekipy, ale zastanawiam sie czy dobrze robie jesli jestem w takim towarzystwie...
A Ty tak sama z siebie, czy ktoś Ci płaci za pisanie tych prowokacyjnych bzdetów? :wink:
..

lump to chyba on i mysle ze on tak sam od siebie pisze :D
złapał natchnienie po wyborach :lol:

gentile
17-12-2007, 16:00
Tak to jest jak ktoś za bardzo identyfikuje się z obranym przez siebie pseudonimem i dostosowuje doń poziom swoich wpisów.
Zadam mimo to nieco prowokacyjne pytanie, odwołujace sie do domniemanych, jakkolwiek głęboko ukrytych pokładów rozsądku lumpa.
Czy lump byłby kontent gdyby w jego spizarni zalągł sie szczur i wyzerał zapasy? Pewnie by mu nie przeszkadzał, byłby gotów sie z nim zaprzyjaźnić, podziwiać w pełnej krasie zwyczaje i preferencje żywieniowe owego przemiłego futrzaka. Czy z równa beztroską tolerowałby lisa w kurniku, kune w gołebniku etc. Nie chce mi sie tu powtarzać tych oczywistosci bo już naprawdę nużace.

lump praski
17-12-2007, 16:23
Byla w Polsce taka slynna wydra, Robak sie nazywala. Moze warto zaprzyjaznic sie z wydra, malo kto ma wydre.

gentile
17-12-2007, 16:33
Równie dobrze mozna sie zaprzyjaźnić z tasiemcem lub nowotworem złośliwym.
Człowieku, nie pojmujesz że wybudowałem staw po to żeby mieć tam ryby, nie wydrę, która je łupi bez litości w tempie 2kg dziennie(zakładajac ze jest jedna). Wydra w stawie =0 ryb (słownie ZERO!)

lump praski
17-12-2007, 16:38
Hm. Ale na pewno sa inne sposoby niz przystawianie spluwy do glowy. po co siegac po ostateczne rozwiazania.

lump praski
17-12-2007, 16:40
A jak ona w Wigilie przemowi ludzkim glosem ?

gentile
17-12-2007, 17:08
Jesli przemówi słowami: "jutro się wyprowadzam, przelewem pokryję wszystkie straty" i...dotrzyma słowa to będzie po problemie.

"Hm. Ale na pewno sa inne sposoby niz przystawianie spluwy do glowy. po co siegac po ostateczne rozwiazania. "


Pewnie ze są, np strzał na korpus

lump praski
17-12-2007, 17:22
A pisza i wymyslaja mi na tym forum, ze Ameryka i Amerykanie ze swoja zachlannoscia sa przyczyna wszelkiego zla i zanieczyszczeni i wyginiecia przyrody. Myslalam, ze zachlannosc nie jest cecha Polakow. Myslalam, ze to rycerscy i wspanialomyslni ludzie, dzielni mezczyzni.

gentile
17-12-2007, 17:41
Sugerujesz ze wydra jest amerykanką? :D

lump praski
17-12-2007, 17:43
Ja jestem.

lump praski
17-12-2007, 17:47
Ale rozumiem, ze nie zobacze zywej wydry nigdy w zyciu .....widzialam w telewizji no, ale to nie to samo.

lump praski
17-12-2007, 17:49
A moze moglbys ...zapolowac na nia ,,,,bezkrwawo ? Zrobic zdjecia, krotki film - puscic w Internecie ?

gentile
17-12-2007, 18:15
Ja tez nie widziałem i wcale nie pałam chęcia zobacznia, wolałbym oglądać ryby. Na razie widziałem tylko efekty jej konsumpcyjnych poczynań, brzeg usiany kupkami łusek po rybach, cześciowo pożarte lub tylko zabite liny, karasie, płocie...żaby, pisklęta ptaków. No i produkty przemiany meterii rabusia. Poza tym szansa na zobaczenie jest niewielka bo złodziej, jak to złodziej działa głownie w nocy.
Bezkrwawe mówisz...pomysle nad pułapką żywołowną a potem wystawie na allegro w dziale akwarystyka lub kuśnierstwo

lump praski
17-12-2007, 18:21
No wlasnie wiem, ze trudno jest zobaczyc wydre....... i dlatego duzo ludzi wlasnie dlatego chcialoby ja zobaczyc. samochodow duzo a wyder corac mniej. Jak to lecialio - jak Pasek ja wolal - hop, Robak na wode ?