PDA

Zobacz pełną wersję : komentarze do dziennika Zeljka



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 [31] 32 33 34 35

malka
07-03-2013, 11:03
Mówi, że ja sie trzymam bo złego licho nie bierze, nie.., lichego zło nie bierze czy jakoś tam...
Spita dobrze i nie dawajcie się grypie bo podobno w tym roku straszna bestia z niej.

cudny tekst :)

Żelka
07-03-2013, 18:29
Noo ja dalej nie wiem jak to ma być. :wiggle:
Dziś miodek dojechał. Ale smaczny, kurkaaa, a pachnie jak miód z mojego dzieciństwa. Stefkowi smakuje. Piszą by 3xdziennie po łyzeczce dawać, 30 min przed posiłkiem. Zobaczymy. Przynajmniej smacznie będzie. ;)
p.s. ma ktoś namiary na dobre kwatery w Chorwacji nad morzem, gdzieś baaardzo blisko morza, najlepiej na samej plaży :wiggle:aha i dla dużo ludu, bo 11 osób

DPS
07-03-2013, 19:26
Kala chyba na Choprwacji się znała...?

Żelka
07-03-2013, 20:02
A jest jakis wątek Kaly czy cuś?

jamles
07-03-2013, 20:08
A jest jakis wątek Kaly czy cuś?
Chorwacja (http://forum.muratordom.pl/showthread.php?151709-CHORWACJA-ZAPRASZAM-%29&p=5860135#post5860135)

Żelka
08-03-2013, 07:44
Dzięk Leszkui, ja wczoraj szukałam i nie znalazłam.

jea
08-03-2013, 07:56
Wszystkiego co najlepsze drogie Panie:)

http://chce.to/content/kondziooz/big.121543.4C710FA4-A482-45D8-B25E-9B1FB6ABE4D3.jpg

Aga J.G
08-03-2013, 10:59
Mam plan żeby już nie znikać i mam nadzieję że moja córcia i nowa praca tego nie zmienią :)
Dużo zdrówka.

Żelka
08-03-2013, 11:54
jea dziękuję Ci bardzo za pamieć!!! Ucałowania dla całej rodzinki.
Fajnie Agusia, że jesteś i od czasu do czasu będzie można popisać.

DPS
08-03-2013, 12:22
No dobra - jak Wasze zdrowie? :rolleyes:

Żelka
08-03-2013, 17:34
Stefcio wciąż na antybiotyku. Mąż juz w pracy, kaszle jeszcze i średnio się czuje ale dużo lepiej. Ja, siem nie daje, tfu, tfu.

EZS
08-03-2013, 20:26
Żelcia, mąż będzie kasłał długo. Jeżeli będzie nadal słaby bardzo i rozlazły, niech rtg płuc zrobi, dużo jest śródmiąższowych zapalen po tej grypie. A jak rtg prawidłowe, to troche sterydu wziewnego i taki syropek Miodulin, fajny bardzo na kaszel.

Żelka
09-03-2013, 08:05
Dzięki Ewuś! :hug:

Wiecie co, mnie już mdli od szukania czegos w tej Chorwacji. Znaleźć coś by było blisko plaży, by wejście do plaży było łagodne, by w domu nie było po schodach, by nie było za tłoczno ale jednak blisko lekarza.... Fe, fe, fe.... Szkoda, że sąsiadom obiecalismy, bo ja już mam tego dosyć. Najlepiej bym tylko do mojej mamy pojechała i już!!!

Aga J.G
11-03-2013, 11:07
Żelciu trzymam kciuki za poszukiwania, mam nadzieję że znajdziecie coś ciekawego.
Jak pojedziecie to będziesz pozdrawiać od nas Chorwację, bo My w tym roku raczej nie pojedziemy.

Agduś
11-03-2013, 17:59
Żelka, znajdziesz bez trudu. Pytałam koleżankę, ale oni jeżdżą do jakiejś dziury i na plażę dochodzą. Jeszcze jedną koleżankę muszę złapać i zapytać. Nawet, gdybyś pojechała w ciemno, to znajdziesz. Kiedy my byliśmy, w Petrcane ("c" z daszkiem) było mnóstwo wolnych apartamentów. Nawet oglądaliśmy dwa - oba bez schodów. Wejście z poziomu gleby i wszystko na jednym poziomie - salon z kuchnią i dwie-trzy sypialnie. Plaża też blisko i wejście na nią prosto z ulicy. Tyle, że uliczki pod górę, więc musielibyście szukać w pierwszym-drugim rzędzie od plaży. No i tam drożej niż bardziej na południe. Na Korczuli zaczepiał nas w porcie pan, który proponował apartament dla 5 osób za 55 euro, a w Petrcane poniżej 75 nie dało się stargować. Za to blisko Zadar, czyli duże miasto z lekarzami.

Żelka
12-03-2013, 14:43
Już nie szukam! Szlak by to! Ja mam gdzie jechać a cholernego morza nie muszę nawet zobaczyć. Już kilka razy cos znalazłam to zawsze komus cos nie pasowało. A to plaża nie taka, a to dom nie taki, a mnie juz ramie boli od klikania myszą. :bash:
Agdus masz rację trzeba pojechać i coś się znajdzie. Nie musimy wszyscy w jednym domku mieszkać. Ja tylko chcę spokojną mieścinkę i spokojną plażę. Bo jak mrowisko z ludzi zobaczę to zaraz mam ludziofobię...

Aga J.G
12-03-2013, 20:52
Ja też uważam że na miejscu spokojnie można coś znaleźć. W końcu Żelciu to Twój kraj cudny.
Trzymam kciuki żeby wakacje się udały.

Agduś
12-03-2013, 21:09
No z tymi spokojnymi mieścinkami to ciężko może być nad morzem. Ja tam wszędzie ludzi widziałam duuużo. Mnie się najbardziej podobało na Korczuli w Priżbie i na Peljeszaczu w Orebicu, bo tam plaża i dno morza z białych kamieni. Ładnie i praktycznie, bo jeżowce było widać.

Żelka
13-03-2013, 06:07
O żesz, jeżowce! A takie plastykowe obuwie nie wystarczy? Ja pytam bo nie wiem, choc do morza miałam 200km to nigdy nie byłam (szkole wycieczki nie liczę bo to były jednodniowe i było tylko zwiedzanie nie kapanie) bo nas nie było stać, więc zielona jestem jak nie wiem co.

DPS
13-03-2013, 07:30
Oj, ciocia Żelka, ja kiedyś padne tu z Tobą... :rotfl:
Buty gumowe koniecznie, trzeba NAPRAWDĘ uważać na jeżowce!
Jeśli Agduś poleca te miejsca, to skorzystałabym, bo ona lubi miejsca spokojne, to miarodajna jest w temacie. :yes:

Żelka
13-03-2013, 12:53
Znalazłam dla moich sąsiadów i mojej siostry z mężem. Dla tez jest jeno troszkę drogi, temu na razie nie odpowiadam do wieczora kiedt Pani od siostry i sąsiadów będzie miała wieści czy dla naszej 5tki też coś ma w pobliżu. Wieczorem zdecydujemy. Albo bierzemy to drogie albo rezygnujemy, albo Pani będzie miała dla nas coś tanszego. Zobaczymy. w sumie 5 lat nie bylismy na żadnych wakacjach. Jedyne nasze wyjazdy to do lekarza. Już się przyzwyczaiłam i mam troszkę stracha przed takim wyjazdem.

DPS
13-03-2013, 14:32
Przestań, czas najwyższy wyjechać, odpocząć, zresetować się trochę.
To taki wyjazd jak do lekarza, tylko, że współpacjenci ;) znajomi, a i lekarz ( spotkanie ze swoimi stronami i słońcem) jakby lepszy, więc wszystko będzie dobrze! :hug:

tola
13-03-2013, 15:30
Żelcia, no pewnie że jedź, nawet z obawami.
Jestem pewna, że jak wrócisz, opowiesz nam o tym, jak było fajnie.
Będzie :yes:

Żelka
13-03-2013, 20:05
Ale jajo było. Znalazłam nam niby w tym samym miasteczku, po tyyyylu poszukiwań. Razem, tylko każdy w innym domku, bo razem w tym samym domku to juz zrezygnowałam z takiego poszukiwania. A tu się okazało, że dwa domki blisko siebie a jeden na 3 plaży w tym samym miasteczku. Bo ja durna nie patrzałam na mapie gdzie to jest. Więc zaczęłam zamiast tego domku na trzeciej plaży szukać gdzieś bliżej nam i znalazłam dla nas wszystkich w jednym domku. Dla moich sąsiadów ta sama cena ale za to dla nas dużo taniej i do tego moja rodzinka wszyscy razem będziemy mogli być w jednym apartamencie. Dom stoi prawie w morzu. ;-) Ale minus jest taki, że apartament na 2 piętrze. Dla nas to trening będzie tylko jak moja mama da rady. Dzwoniłam i powiedziała, że da rady, ale troszkę się martwię. I wiecie co jeszcze, termin nam przesunęli i zaczynamy wakacje nad morzem w 20 rocznicę naszego ślubu. Nie mogę uwierzyć, że 20 lat nie byłam w domu rodzinnym. Oni będą zwiedzać a ja pewnie ryczeć też.

DPS
13-03-2013, 20:35
Matko...
Widzisz?
To na górze postanowione było, że ma być pięknie i wzruszająco! :hug:

nitubaga
14-03-2013, 08:54
Żelcia bardzo się ciesze, że poszukiwania się udały. Mam nadzieje, że ten wyjazd spełni wszystkie Twoje najskrytsze pragnienia i tęsknoty :)

Aga J.G
14-03-2013, 11:15
Żelciu wyjazd na pewno będzie bardzo udany, przy takiej rocznicy nie może być inaczej, mnie już się łza zakręciła.

Żelka
14-03-2013, 11:23
E, trzymam Was za słowo! :hug:

anSi
15-03-2013, 20:00
... Nie mogę uwierzyć, że 20 lat nie byłam w domu rodzinnym. Oni będą zwiedzać a ja pewnie ryczeć też.
A rycz sobie, Żelko, rycz - ważne że w rodzinnych stronach, gdzie matka, dom... To będzie na pewno ważna i piękna podróż. Jako, że Chorwacja to moja miłość, będę czekała na Twoje relacje. Już się na nie cieszę :)

Aga J.G
15-03-2013, 20:12
E, trzymam Was za słowo! :hug:

Trzyma, trzymaj ja w ogóle nie widzę innej opcji w tak pięknym kraju wakacje muszą być udane, a w rodzinnym to już podwójnie.
A kiedy jedziecie ?

Arnika
15-03-2013, 22:29
Łał.. ale lekarz i sanatorium Ci się szykuje.. :)

Bardzo się już cieszę, że jedziecie.. Należy się Wam- TOBIE takie słoneczne i ciepłe wakacje :)

Żelka
17-03-2013, 08:58
Wszystkie rady odnosnie co tzreba na takie morze zabrać mile widziane. Aga, jedziemy w lipcu.

jamles
17-03-2013, 09:20
pewnie dużo ojro [€] ;)

Żelka
17-03-2013, 13:40
Chodzi mi o to, co można zabrać stąd by tam nie kupować. No chyba, że ceny podobne i nie warto wozić. My mamy apartament na 8 osób za 130eu dziennie (to nas morzem, bo u mamy mam za darmo ;-)). Kosztami pobytu nad morzem się dzielimy, więc nie wychodzi drogo. Stąd muszę zabrać pampersy, lekarstwa, ciuchy ;-) zastanawiam sie też czy wózek inwald. nie zabrać bo Stef na długie dystansy nie da rady, musi odpoczywać. No nic doczytam w necie, jeszcze mam czas.

DPS
17-03-2013, 14:52
Spytaj Agduś, była niedawno, to pewnie pamięta relacje cenowe. :yes:

Amtla
17-03-2013, 15:27
Żeluś,
z pewnością wakacje będziesz miała wspaniałe :D:wiggle:

A Ty kochana piszesz, że 20 lat nie byłaś?????????????? Trzeba mieć mocną psychikę - znowu Cię podziwiam :)

Żelka
17-03-2013, 15:39
Jest forum cro.pl tam wszystko znajdę. :wiggle:
Amtlo, tak 20lat w domu rodzinnym mnie nie było. Boję sie troszkę. Taty mojego już nie ma, a zawsze tam przecież był. No i w ogóle, 20 lat swoje robi. Czy się odnajdę, czy bedę na swoim, czy tylko gosciem, czy wspomnienia mnie dopadną czy przywitają... Straszek ze mnie straszny. Nie ma mowy o mocnej psychicę. Tyle ile czekam, a czekam bardzo, tyle samo się obawiam... Ale ja zawsze mam stracha przed wyjazdamy. Kęci mnie w brzuchu. :rolleyes:
Oj, trzymajcie wy kciuki, trzymajcie!!!

DPS
17-03-2013, 18:20
Ciocia Żelka - weź Ty sobie słonecznika podłub, posladki zepnij razem i się nie daj, no!
KONIECZNIE pośladki razem!!! :p :hug:

Aga J.G
17-03-2013, 19:59
Żelciu pampersy i to co Wam dla Stefcia potrzebne bierz z PL.
Jeśli chodzi o jedzenie to zależy jak zamierzacie się stołować.
Myślę że wózek się przyda, będziecie mogli spokojnie spacerować, a pogoda tam tylko do spacerów.
Do morza gumowe buty.
Oj już zazdroszczę,oczywiście pozytywnie, bawcie się dobrze
Spinaj pośladki i baw się dobrze.

Agduś
17-03-2013, 21:55
Co się da zabierz z Polski, bo tam drożej niż u nas. W najtańszych sklepach ceny były jak u nas w tych drogich, a tanie sklepy są tylko w dużych miastach. Dla naszej piątki obiad w konobie to było coś poza zasięgiem, a już na pewno nie moglibyśmy sobie pozwolić na codzienne obiady. Nie wiem, jak jest teraz, ale chyba ceny poszły w górę, skoro wtedy apartament dla 5 osób można było mieć od 55 do 75 euro za dobę. Za to lody były tanie.

rasia
17-03-2013, 22:06
Jest forum cro.pl tam wszystko znajdę. :wiggle:
Amtlo, tak 20lat w domu rodzinnym mnie nie było. Boję sie troszkę. Taty mojego już nie ma, a zawsze tam przecież był. No i w ogóle, 20 lat swoje robi. Czy się odnajdę, czy bedę na swoim, czy tylko gosciem, czy wspomnienia mnie dopadną czy przywitają... Straszek ze mnie straszny. Nie ma mowy o mocnej psychicę. Tyle ile czekam, a czekam bardzo, tyle samo się obawiam... Ale ja zawsze mam stracha przed wyjazdamy. Kęci mnie w brzuchu. :rolleyes:
Oj, trzymajcie wy kciuki, trzymajcie!!!
Oj trzymamy, trzymamy! I już się razem z tobą cieszymy:lol2:. A za radą Cioci DePSi, pośladki razem, pierś do przodu i będzie WSPANIALE!!!! :yes::cool:.

Żelka
18-03-2013, 08:13
Kobitki postaram się, postaram, jeno, żeby z tego ściskania pośladków przy moich nerwach co innego nie wyszło. A już z tą piersią Rasiu, to przesadziłaś. No przynajmniej Ty mnie widziałaś.
Agduś moja siostra z Włoch z nami jedzie, ona pół samochodu jedzenia zabiera. Jak pytałam dlaczego, to powiedziała, że we Włoszech taniej. Myślę sobie, kurka, to czemu do Włoch wtedy nie jedziemy.
My mamy zamiar gotować swoje obiadki. To Duzy apartament jest, bo nas osiem będzie, jeszcze moja druga siostra z synem i moja mama. Tam jest kuchnia, lodówka, mikrofala, zmywarka do naczyń, zamrażalka, wszystko. My nawet tutaj w Polsce nie jadamy często w restauracjach, bo nasze brzuchy przyzwyczajone do domowego jedzenia, ja potem mam kłopoty, strawić nie mogę, mam wzdęcia itp. A Stefcio mi nie powie co on czuje po takim nie domowym, ale nie wszystko zje, bo słabo gryzie, więc najlepiej gotowane domowe. No trzy kobitki są, trzy siostry, zawsze jedna z nas coś zrobi.
Czy z Polski można zabrać kiełbaski typu salami, Krakowska, bo wędliny to tam na miejscu trzeba. My chyba część jedzenia kupimy tam u mojej mamy na dzień przed samym wyjazdem. Tam będzie taniej niż nad morzem. Tak, że tam to Ew. tylko to co codziennie trzeba kupować, chleb, wędlina. Nawet owoce i warzywa możemy zabrać ze Slunju. ;-) Oby tylko zdrowie było, to damy rady. Ja sądzę, że moja siostra z Włoch będzie miała jedzenia dla wszystkich, bo ona się nie da zaskoczyć. ;-) Jak ją znam to nawet środki czystości zabierze i najpierw wszystko posprząta i odkazi. :D
No musi się udać, tfu, tfu,tfu..., tyle lat czekałam na ten wyjazd.

DPS
18-03-2013, 09:37
Nie zabierałąbym niczego, co może się zepsuć, bo droga jest dość długa, wędlina czy serek nie wytrzyma. :no:

Aga J.G
18-03-2013, 11:00
Wędlin nie zabieramy, chleb bierzemy tostowy i tu jest uczta dla naszych panienek :rolleyes:
Wieziemy z PL ser żółty, serek typu almette to co jemy do chleba oprócz wędlin. Zawsze pakujemy lodówkę turystyczną, i torby izolacyjne jeszcze nigdy nic nam się nie zepsuło. Zabieramy dobrze zamrożone mięso, mleko. Piecie też ciągniemy ze sobą. My po porostu planujemy sobie menu i pod to zabieramy jedzenie z PL. Dobrze, że tam ciepło to nie trzeba brać dużo ubrań;)
Na miejscu kupujemy owoce i warzywa.

Żelka
18-03-2013, 11:54
A ja jedną tylko Krakowską bym zabrała, chyba mi tego nie wywalą na granicy. Mojej siostrze bardzo smakowala jak byla tutaj u nas.
Też zrobimy tak, że zaplanujemy obiadki. :-)
Dzięki Aguś!

DPS
18-03-2013, 12:34
Domowe słoiki świetnie się sprawdzają, takie mięsne też.
Klopsiki czy inne pulpety, kawałek pieczeni alibo mięsko mielone zapiekane w słoiku, zdążysz jeszcze przygotować na spokojnie.
Ależ będzie cudnie, mama i siostry i Ty - wooooooooooooooooooooooooooooow!!!!! :D :D :D
Pamietasz, że miałaś dzwonić do siostry, prawda? ;)

Żelka
18-03-2013, 14:05
A siostrę będę dręczyć, będę. :wiggle:Trochę czasu na to mam.

Agduś
18-03-2013, 20:18
Te apartamenty, które oglądaliśmy, były czyściutkie. Nie ma sensu brać środków czystości i zaczynać wakacji od sprzątania! A jedzenie w supermarketach (większych sklepów nie widziałam) cenami nie zabijało - bez przesady. Nie to co w Danii - tam był kosmos i kupienie chleba bolało, że o reszcie nie wspomnę. Ceny jedzenia w chorwackich supermarketach niektórzy porównują do cen w Almie (ja tam nie wiem, bo w Almie zakupów nie robię). W każdym bądź razie warto zabrać, co się da, ale nie ma co wpadać w panikę, kiedy się okaże, ze coś trzeba kupić na miejscu. Niemiło zaskoczyło nas to, że owoce miejscowe, a wcale nie tańsze niż u nas importowane. No ale smak nie do porównania! Dlatego na nich nie oszczędzaliśmy.

Żelka
18-03-2013, 20:40
No ja czyścic nie mam zamiaru, ale moja siostra ma bzika. No chyba, że jej już przeszło, bo dawno się nie widzieliśmy. Ona z tych co w szafie maja wszystko pod sznureczek i kolorami.
Chyba stanie na tym, że pampersy, kosmetyki, ciuchy, leki i wózek zabieramy na pewno. Jedzenia tyle co na drogę, resztę tam. Najwięcej będzie pampersów i śliników . ;-)
Już wiem, że w pobliżu jest piekarnia gdzie można kupić dobry –burek- z serem lub mięsem. Ja z serem lubię. W Slunju z kolei muszę zjeść czewapczyci i jagnięcinę z rożna. No i tak jak mówisz, owoooooceeee!

DPS
18-03-2013, 21:19
Ty codziennie, kochana, zapisuj tam sobie wszystkie wrażenia i wydarzenia, bo potem jak będziesz wspominać i nam opowiadać?
Tyle wrażeń, to Ty bez zapisania połowę zapomnisz!
Aha - koniecznie trzeba zabrać aparat fotograficzny, laptopa i pendrive'a, żeby jeszcze siostrzane zdjęcia sobie ściągnąć. :yes: :D
Tej jagnięciny to już Ci zazdroszczę...
Do dziś pamietam Twoje kotlety jagnięce, matko... poezja! :D

jea
18-03-2013, 21:46
....Twoje kotlety jagnięce, matko... poezja! :D

Musimy porozmawiać Żelciu....

Żelka
19-03-2013, 07:30
Zabiorę Depeś, laptop musi być, bo Stef bez muzyki w domu nie wytrzyma. choć watpię by do internetu tam zaglądała, pewnie dopiero jak wróce wszystko opiszę, a tak to tylko sms-a puszczę do Ciebie z prosbą o napisanie tutaj. ;-)
jea, maila masz a telefon chyba też, dawałam kiedyś, ale zaraz wyslę na wszelki wypadek.

DPS
19-03-2013, 11:28
Ty w internecie nie pisz od razu, ale w jakimś notatniku, wordzie czy zwykłym zeszyciku - koniecznie, dla siebie samej! :hug:

Aga J.G
19-03-2013, 16:34
Dla Stefka musisz zabrać wszystko :)
Nigdy nie mieliśmy problemu na granicy.
Co do owoców ceny takie jak u nas, ale smak bez porównania. Arbuz poezja, zawsze kilka jedzie z nami do PL :)

Agduś
19-03-2013, 21:22
Z netem tam strasznie cienko. Wi-fi jeno w hotelach i płatne jak za zboże (pamiętam, że jakieś 10 zł za godzinę w recepcji hotelu i na własnym lapku). Znaleźliśmy jedną (słownie: jedną) kawiarenkę z darmowym wi-fi dla klientów! No ale może w apartamencie za taką kasę dają neta?

Żelka
20-03-2013, 07:39
A piszą, że jest internet, tylko jak ja po latach dorwę się do mojej rodzinki to nie będę nawet mysleć o Internecie.
Jeszcze mi sie przypomniało, że muszę nasze dwa prześcieradła ochronne zabrać jakby Stefciowi przez papmers się wydostało w nocy. To u nas częste. A tam jest pralka w razie czego mam gdzie wyprać.
No niestety, tak to jest jak chcesz się gdzies z domu ruszyć z takim Stefciem. Tak to by wystarczyło trochę dachu nad głową i jakieś łóżko, a my musimy mieć i klimębo plastykowy gorset latem to nawet nie muszę pisać i pralkęby wyprać nasze zmoczonei zaplute, zaślinione rzeczy i gdzie gotować swoje obiadk bo Stefek byle czego nie zjei i lekarza w pobliżu, na tfu,tfu i plażę blisko bo nie dojdze i ... 1500....,190set warunków. Więc taniej się nie dało, na prawdę. Koszty dzielimy z siostrą z Włoch na pół (bo moja mama i ta druga siostra po prostu nie mają). Jeśli brać pod uwagę, że to nasz pierwszy prawdziwy urlop od 5 lat, to nie jest tak źle. Będzie dobrze, damy rady. Remont dachu poczeka. ;-)
p.s. gardło mnie dziś boli i czuję się chora, beeeeee :-(

DPS
20-03-2013, 10:50
Czosnek, kochana, czosnek biegusiem!!!

Żelka
20-03-2013, 15:51
A czosnek już był. To chyba zmęczenie po prostu. Całe ciało mnie boli i brak mi sił. Odreagowuję teraz te trzy mocne tygodnie. No nic, cierpliwośc to ja mam, poczekam.

EZS
20-03-2013, 17:12
Może czekając zmierz sobie temperaturę i weź jakiś nurofen forte... szybciej ci czas zleci ;)

DPS
20-03-2013, 18:19
Ewka, - Ty jak duch jesteś, słowo daję, chyba jakimś szóstym zmysłem chorych wyczuwasz... :o

Agduś
20-03-2013, 18:41
Żelka, będzie dobrze! Te apartamenty, które widzieliśmy, były idealnie wyposażone. Wszelkie wygody jak w domu, a lepiej, bo na wakacjach.

Żelka
20-03-2013, 18:46
Ja to zmija jestem, tem u mnie to rzadkość, nawet w chorobie. Ale nie, to zmęczenie, wychodzi teraz, znam to, bo od czasu do czasu tak mam, czuję się wtedy stara, boli mnie wszystko, cięzko chodzic, z krzesła wstać, wszystko co robie wymagą dużej siły, to znaczy mi sie tak wydaję ;-) i na to wszystko głupi łeb, nie boli tylko mam kłopot z koncentracją, ktos do mnie cos mowi a ja nie kumam i takie tam.., typowo starcze. :lol2:

Aga J.G
20-03-2013, 19:25
E tam starcze, po prostu przemęczenie a i aura za oknem nie sprzyja dobremu samopoczuciu.
Co do wyjazdu, jak się jedzie z dziećmi to się zabiera ze sobą pół domu.

DPS
20-03-2013, 20:08
Starcze!!!
To ja co - nie żyję chyba??? :mad:

EZS
20-03-2013, 20:10
Zmęczenie sprzyja infekcji ;)
mnie teraz też dopadła, miałam dużo emocji tydzień temu a jak przeszło- to mnie dopadło. No to sobie piję malinki, jem nurofen i będzie dobrze. Co i tobie radzę ;)

DPSia - słowa - klucze, chyba odruchowo to działa :)

Żelka
21-03-2013, 08:46
Jem, jem, i miodek spadziowy i malinki i czosnek i nurofen.

Żelka
24-03-2013, 15:58
Chora jezdem. :bash:

DPS
24-03-2013, 16:46
O matko... :(
To było niestety, do przewidzenia, stres Ci teraz wyłazi, jak już napięcie zeszło...
Lecz się, nie zaniedbuj niczego, jak najwięcej odpoczywaj i jak najwięcej leż w łóżku, pliiiisss!!!

Gosiek33
25-03-2013, 06:11
http://emotikona.pl/emotikony/pic/przeziebiony.gif koniecznie kuruj się

Żelka
25-03-2013, 09:11
Leżałam w sobotę i wczoraj, na szczęście mogłam bo maż był w domu i Stefciem się zajął, dziś mi troszkę lepiej. Telepało jak nie wiem co. ale nic innego prócz bólów całego ciała, bólów głowy i ogólnego zmęczenia. No i na buzi mi wyskoczyło to wirusowe cudo. To wszystko.

(jesoo zmenczenia napisałam)

EZS
25-03-2013, 10:01
Grypa
ktoś wam przywlókł do domu, najpierw Stefek, teraz ty.. a mąż też po drodze..
nie wyłaź na dwór, słaba pewnie jesteś i pocisz się od ruchu ręki... 3-4 dni i będzie lepiej :)

Aga J.G
25-03-2013, 10:02
Żelciu dużo zdrówka.

Żelka
25-03-2013, 11:47
Grypa
ktoś wam przywlókł do domu, najpierw Stefek, teraz ty.. a mąż też po drodze..
nie wyłaź na dwór, słaba pewnie jesteś i pocisz się od ruchu ręki... 3-4 dni i będzie lepiej :)
No Ewuś, Ty jakbys mnie zbadała już! Dokładnie tak, poty na zmiane z ciarkami i dreszczami. Troszkę sił przybędzie, to coś zrobie a potem siadam i głowę w pionie utrzymać nie mogę.
Na szczęście dziś tę chwilę gdzie jestem mocniejsza są już dłuższe. Chyba to najgorsze za mną.

Aga J.G. Dzięki!

kontradmiral86
25-03-2013, 12:48
Dużo zdrówka życzymy:-)
My też powolutku wychodzimy z choróbska.
U nas położyło wszystkich.
U średniaka w klasie na 20 dzieci było 3.

Byle do wiosny(tylko kiedy?) ;-);-);-)

DPS
25-03-2013, 13:24
Tylko pamietaj, jak najwięcej leżec powinnaś i odpoczywać, a najlepiej to spać - organizm wtedy może skupić się na walce! :yes:

Żelka
25-03-2013, 19:55
Jesoo Haniu co Ty mówisz?! Aż tak?! Strasznie. To też się trzymajcie i wracajcie do zdrowia.
Depeś poleżałam dwa dniu, więcej nie mogę. Jutro mam byc u lekarza, umówiona już od hohoho, to samo w środę Stefcio, potem we czwartek znowu ja - dentysta. :jawdrop: Nie da rady odpoczywać. :bash:

EZS
25-03-2013, 20:27
Żelcia, obawiam się, że nie dasz rady. Dentysta z opryszką to cię nie dotknie, od razu możesz go przełożyć. Do lekarza smochodem najwyżej. I masz gdzieś tak 80% szans, że za chwilę zacznie się suchy napadowy kaszel...

DPS
25-03-2013, 20:40
Czyli najpaskudniejszy z paskudnych objawów.
Ciocia Żelka, nieeee!!!
Zrób coś! Łóżko!

kontradmiral86
25-03-2013, 20:51
Żelcia, obawiam się, że nie dasz rady. Dentysta z opryszką to cię nie dotknie, od razu możesz go przełożyć. Do lekarza smochodem najwyżej. I masz gdzieś tak 80% szans, że za chwilę zacznie się suchy napadowy kaszel...

A co najlepiej na ten kaszel?

EZS
25-03-2013, 21:40
A co najlepiej na ten kaszel?
łóżko
rtg płuc - bo jest multum zapaleń oskrzeli bez zmian osłuchowych
steryd wziewnie lub antybiotyk - w zależności od RTG
przeczekać, minie, po 2-3 tygodniach :(

Żelka
25-03-2013, 22:03
O ja nie mogę, to to już nie idzie ku lepszemu? Ale ja dziś lepiej się czuję. Myślałam, że to już się kończy. Co prawda, tak mnie troszkę cuś grzeje w pierśiach. Tfu! Tfu!
A do lekarza, tak samochodem. Ja tu blisko nic nie mam, wszędzie muszę samochodem.

Żelka
26-03-2013, 07:03
Na razie kaszlu brak. :wiggle:

Arnika
26-03-2013, 07:44
Zdrówka zostawiam i życzę...
Żelcia.. wiem, że to trudne, ale ile możesz to leż...

DPS
26-03-2013, 07:50
Ty nie kozakuj, dobra?
Ty uważaj!

Aga J.G
27-03-2013, 09:22
Żleciu wypoczywaj ile możesz, życzę dużo zdrówka i wiosny :)

Żelka
27-03-2013, 17:04
No jest już prawie dobrze, nie muszę leżeć. Na razie latam po lekarzach, na tych od dawien dawna umówionych już wizytach. Dziś byłam ze Stefciem i z moja młodą sąsiadeczką, lat 10, u lekarza, u naszej Dr. od rehabilitacji. U Stefcia nie jest gorzej, co jest dla nas dobrą wiadmością. Jutro dentystka, opryszczka już ledwo widoczna, taki tylko malutki strupek, mam nadzieję, że dam rady. A w święta nie robię nic więcej niż normalnie i nigdzie się nie wybieramy. Nie mamy sił na podróż. Chcemy te parę dni po prostu w domku poleniuchować.
Wesołych Świat Wam Wszystkim!

DPS
27-03-2013, 18:43
Najważniejsze, że lepiej się czujesz a i ducha widać wiekszego w Tobie. ;)
To już spokojniejsza jestem. :D

Gosiek33
28-03-2013, 06:38
Żelko kochana leniuchowych Wesołych Świąt Wam życzę

179636 (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.croatia.org%2F crown%2Farticles%2F9511%2F1%2FSretan-Uskrs-Happy-Easter-Felices-Pascuas.html)
z netu (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.croatia.org%2F crown%2Farticles%2F9511%2F1%2FSretan-Uskrs-Happy-Easter-Felices-Pascuas.html)





Żelko jaki cuda kobiety w Chorwacji robią :eek: jakież koronki pięknie (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.croatianhistor y.net%2Fetf%2Flace.html) (aż sprawdziłam, że čipka :oops: to koronka)

MusiSieUdac
28-03-2013, 06:44
Żelko kochana, dobra duszo, zdrówka Wam życzę i wygrzewaj się, bo wiesz z choróbskiem nie ma żartów

A przyszłam Ci życzyć pogodnych, radosnych, wiosennych i spokojnych Świąt, wszystkiego dobrego :)

rasia
28-03-2013, 07:33
Hej Kochana Żelciu:D. Mam nadzieję, że masz już męża do końca świąt w domku i będziesz mogła się spokojnie wyleżeć:D. Ja miałam podobnie do Ciebie... nawet cebulki włosów mnie bolały:rolleyes:... po trzech dniach doszłam do wniosku, że już dłużej chorować nie będę i wyszłam z domu, wróciłam z temperaturą i dopiero wczoraj skończyłam antybiotyk:bash:... tak więc kuruj się intensywnie przez tych kilka wolnych dni, jak potrzebujesz jakiś lek konkretny, to wiesz, że do mnie telefon tylko:cool:. Ściskam mocno Ciebie i Stefcia i całej Twojej Rodzince życzę wszystkiego dobrego na Święta!:D

Święta w tym roku mamy trochę laboratoryjne;). Taki wirus z jajami;):D.

http://www.signs.pl/il/firmy/jaja_apeiro.jpg

Aga J.G
28-03-2013, 09:50
Żelciu bardzo się cieszę, że już lepiej :)
A i wieści o Stefciu super :)
Dużo zdrówka i bardzo spokojnych leniwych Świąt Wam życzę.

Żelka
28-03-2013, 17:45
Dzięki Kobitki!
Teraz mnie nasza Ewcia opitoli na pewno, bo kazała leżeć, kazała, a ja latałam..., to teraz mam! Usztywniło mi szyję! Dziś wstałam, normalnie i z wielką nadzieją, że tak jak Rasia piszę odpocznę w święta, a tu nagle sru. :wiggle:Więc Stefka rehabilitant umówiony na 09.00 masował mnie. Ale i tak trzyma. Mimo tego u dentystki byłam. Teraz Depsia mi naczepie. ;) Ale wytrzymałam tylko jeden ząb bo leżeć na plecach nie mogę z powodu karku. :rolleyes:
A więc jaja jak nie wiem co.
Gosiek no gdzieś ty tą czypkę znalazła, hahaha. Jajcaro! :cool:

rogbog
28-03-2013, 21:18
Serdeczne życzenia Wesołego Alleluja
oraz dużo zdrowia pogody ducha.
Niech radość Wielkanocy napełni serca nadzieją i obfitością łask
od Chrystusa Zmartwychwstałego.

http://topkartki.pl/kartki/3894/original/16.png?1363961181

Żelko wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twojej Rodziny
WESOŁYCH ŚWIĄT

Amtla
28-03-2013, 21:48
Zaśpiewajmy dziś Alleluja, Alleluja!>
Dzisiaj mamy Wielkanoc,
dzień Zmartwychwstania, dzień cudów,
Bogu oddajmy należytą chwałę,
Jest to nasz Zbawiciel, tego świata Odkupiciel.
Udanych świąt wielkanocnych, bez zmartwień, bez trosk.

http://www.tapeta-kolorowe-jajka-wielkanocne.na-pulpit.com/zdjecia/kolorowe-jajka-wielkanocne.jpeg

AgnesK
28-03-2013, 22:30
Żelciu, zdróweczka i spokojnych Świąt:)

Edyta M
29-03-2013, 00:56
http://img838.imageshack.us/img838/338/wielkanoc2013.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/838/wielkanoc2013.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)

Żelka
29-03-2013, 06:48
Dziękuję wszystkim za życzenia!

Irma
29-03-2013, 08:32
Przyszłam podziekować za życzenia - dzięki! :)
i dużo zdrowia życzę.

no i smacznego jajka

DPS
29-03-2013, 10:31
http://dompodsosnami.files.wordpress.com/2013/03/wielkanoc-2011-tradycje-i-zwyczaje.jpg

markoto
29-03-2013, 13:54
179990

Żelka
29-03-2013, 14:53
Dzięki Kobitki! Za oknem śnieg, że aż niemiło. ;)

Prababka
29-03-2013, 15:39
Żelka-nie wychodź nigdzie,odpocznij i wyzdrowiej.I ciesz Się ciepełkiem domowym (nie zerkaj w okna).Spokojnych Świąt:)

wu
29-03-2013, 18:58
Na Wielkanoc od króliczka,
niech Wam wpadną do koszyczka
niezła kasa i kiełbasa,
radość życia, coś do picia
i na miłość chęci tyle,
by mieć wszystko inne w tyle.

http://ngopole.pl/wp-content/uploads/2011/04/zyczenia_wielkanocne.jpg

Aga J.G
29-03-2013, 19:34
Żelciu wypoczywaj :)

dorbie
29-03-2013, 22:41
Wesołych Świąt, smacznego jajka i mokrego Dyngusa życzy Dorbie z rodzinką

Magda 34
30-03-2013, 10:33
http://foto3.m.onet.pl/_m/f51cccac32d708296efcb0b78453fe83,21,19,0.jpg

nemi
30-03-2013, 13:47
Słońca, szczęścia, pomyślności,
w pierwsze święto dużo gości,
w drugie święto dużo wody-
to dla zdrowia i urody!
Mnóstwo jajek kolorowych,
świąt wesołych oraz zdrowych!

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkiej Nocy
życzy nemi

http://img163.imageshack.us/img163/7921/kartkat.jpg (http://imageshack.us/photo/my-images/163/kartkat.jpg/)

Nelli Sza
30-03-2013, 17:13
Zdrowych, spokojnych, ciepłych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy życzy Nelli Sza z rodzinką :)

http://img.superdomek.pl/zdjecia/artykuly1/3_3_1255548384.jpg
Źródło (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.google.pl%2Fs earch%3Fq%3Dkartka%2B%25C5%259Bwi%25C4%2585teczna% 2Bwielkanocna%26hl%3Dpl%26source%3Dlnms%26tbm%3Dis ch%26sa%3DX%26ei%3DfAtXUZu8K4qTtQbrhoGwDQ%26sqi%3D 2%26ved%3D0CAcQ_AUoAQ%26biw%3D1092%26bih%3D519%23i mgrc%3DjBya7Bulv0uzHM%253A%253Bdgbf2nJdrv50fM%253B http%25253A%25252F%25252Fimg.superdomek.pl%25252Fz djecia%25252Fartykuly1%25252F3_3_1255548384.jpg%25 3Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.superdomek.pl%25252 Fartykuly%25252Fswieta%25252Fwielkanoc%25252F40-wielkanoc---ozdoby-swiateczne.html%253B700%253B525)

EZS
30-03-2013, 20:57
Żelciu, wesołych Świąt, rodzinnych i spokojnych.

aneta s
30-03-2013, 21:24
http://img845.imageshack.us/img845/2507/img0062xz.jpg (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us%2Fph oto%2Fmy-images%2F845%2Fimg0062xz.jpg%2F)


Uploaded with ImageShack.us (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fimageshack.us)





Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych
życzy Aneta z rodziną

Miras12
30-03-2013, 22:05
A my też z życzeniami i to całą piątką
Jaj przepięknie malowanych,
Świąt wesołych, roześmianych,
W poniedziałek kubeł wody,
Szczęścia, zdrowia oraz zgody

http://m3.fmix.pl/fmm2211/c74d89ce00032e9251575d78/zdjecie.jpg (http://www.fmix.pl/zdjecie/3688439/beznazwy?privateKey=67a0049b18fb8d5a800f6ccd261a2c 29)

tereska77
30-03-2013, 22:24
Żelciu:hug:

Zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt :)

http://img69.imageshack.us/img69/9950/wielkanocneniebotrawaja.jpg

dorbie
30-03-2013, 22:33
Wesołych Świąt!!!

DPS
02-04-2013, 09:38
Żelcia, zdrowaś trochę bardziej, hę?
A Stef i J.?
A wiesz, że za tydzień przyjdzie wiosna??? :D

efilo
02-04-2013, 22:26
Słoneczko moje kochane dzięki wielkie za życzenia. Spóźnione ale szczere wszystkiego dobrego <cmok cmok>

Żelka
04-04-2013, 07:07
Dziękuję Wszystkim bardzo, bardzo za życzenia!
Anetko chłopaki są ok. Mąż juz po staremu od rana do wieczora w pracy. Taki "hotelowy" tato i mąż. Przychodzi do domu tylko zjeść i spać. U nas tak od zawsze było, taka norma, po prostu. Ojciec pracujący, matka w domu z dzieckiem.
Jak młodsza i zdrowsza byłam, to mi to nie przeszkadzało. Teraz, czasami popadam w takie dołki energetyczne, z których długo wychodzę.
Mówię do męża parę dni temu, że strasznie zmęczona jestem, na co on odpowiada, a co ja ci na to poradzę. ;-) No faktycznie, po co ja to mówię w ogóle, nikt i tak mi na to to nic nie poradzi. Trzeba dupe ruszyć i sie z tego wyrwać.
Maż zdziwiony, bo jak mówi, święta dopiero co minęły, a ja zmęczona. Hm, dziwne to bardzo, nie. Jakby moje weekendy i święta czymkolwiek różniły sie od tych innych dni. Ja przecież nawet nie śpię kiedy tego potrzebuję ale wtedy kiedy Stefek pozwala. Chorować mi nie wolno, no bo kto zrobi koło Stefka? Rehabilitant przychodzi codziennie, tyle, że sam niczego nie zrobi, musimy razem walczyć. Zajęcia które Stefek ma w domu, to takie, co tu dużo gadać, coś. Tyle by nie można było powiedzieć, że nie ma nic. Wiec logopedą, psychologiem i pedagogiem specjalnym też muszę ja być.
Wczoraj na przykład, rano, nie było nauczycielki, bo chora. Więc jak ja rano prasowałam, a musiałam, bo już cała góra tego była, a maż w szafie miał ostatnią koszulę wyprasowaną, to prasowałam z wyrzutami sumienia, że Stefek sam siedzi i nie ma zajęć. I tak prasując sobie marudziłam, że ja nie dam rady wszystkiego sama, bo ja jestem jeden tylko człowiek a nie cała armia ludzi... No i padam czasami, najzwyczajniej na świecie. Tylko, że nawet wtedy kiedy mam ołowiane ręce i nogi, kiedy wysiłkiem dla mnie jest mycie zębów Stefciowi, lub mycie, skupkanej dupki, to ja muszę to robić, bo przecież Stefek sam sobie nie zrobi niczego, a kto zrobi, jak nie ja?
No i tak ostatnio jak się kładę wieczorem spać, to juz nawet się nie modlę jak zawsze, tak długo, najpierw dziękując za coś i dziękując komuś, potem modląc sie o coś i o kogoś..., tylko krótko proszę o siłę, tylko o siłę by móc żyć tam jak mi pisane. I tak naprawdę, to jak ktoś mnie pyta jak ja się czuję, to powinnam zawsze odpowiadać, że dobrze. Bo póki tutaj jestem, to JEST DOBRZE. ;-) A to, że wiosna nie długo, to dodaje mi sił, bo wiem, że jak życie ruszy i zieleń i zapachy pełne energii, to i ja będę czuła się lepiej. Więc, jeszcze tylko troszkę muszę być cierpliwa.
p.s. teraz Anetka powie, no i po co ja pytałam :lol2:

DPS
04-04-2013, 07:44
No i bardzo dobrze, że spytałam! :hug:
Widzisz - to jest ciągle ten sam problem, od lat.
Że w zasadzie jesteś sama i tyle.
Nie masz żadnej mozliwości ruchu, zwłaszcza teraz, kiedy Wasz dom stoi tak daleko od cywilizacji.
Siedzisz tam jak w klatce...
Całe szczęście, że jedziecie do Chorwacji, bo mimo Twoich obaw to będzie bardzo ważny wyjazd, pełen wzruszeń, radości, choć pewnie i męczący, odwykłaś od takich wyjazdów.
Spotkasz dawno niewidzianą rodzinę, Mamę, Mąż nie będzie siedział w pracy ani nigdzie się spieszył.
Przez kilka dni będziesz w rodzinnej wspólnocie, a nie sama.
A z tym spaniem - mów co chcesz, uważam, że powinnaś zrobić WSZYSTKO, aby Stefek sypiał w nocy a nie w dzień.
Dla dobra Was obojga.
Taka wymęczona, nie śpiąca jak należy - jaką zapewniasz mu opiekę, najlepszą?
Na pewno najlepszą, jaką dajesz radę.
Ale wypoczęta możesz więcej i łatwiej... :hug:
Ech, mieliśmy jechać do Wawy, nie pojedziemy...
A tak chciałam się z Tobą spotkać!

Gosiek33
04-04-2013, 08:39
Żelko Tobie trochę pomocy by się przydało może wolontariusze pomogą :yes: zaloguj się tutaj (http://www.wolontariat.org.pl/strona.php?p=19) i może ktoś się zgłosi na Twoje zapotrzebowanie

Żelka
04-04-2013, 08:46
Wiem Anetko i czasami nie daję Stefciowi wyspać się w dzień, ale czasami muszę mu dać, bo się boje o jego zdrowie. Nie raz można go przytrzymać i jest dobrze, ale są dni, kiedy ja widzę, że on pada. Musiałabyś go wtedy zobaczyć jak on wygląda. Ja się boje, że jeśli w takich chwilach będę go na siłę trzymać w ruchu, to mu zrobię więcej krzywdy. Nie wiem czy mam rację, ale mam znajomą która tak troszkę jakby to powiedzieć forsuje swoje dziecko i dorobiło się problemów ze sercem. Ja jej nic nie mowie, ale w tym właśnie musztrowaniu ja widzę powód tych problemów. Kurczę, nie chciałabym Stefciowi jeszcze coś takiego dowalić, bo jego serducho i tak dostaje popalić przy tych częstych infekcjach.
Gosiek ja mieszkam na końcu świata. o mnie jeszcze tylko pan Bóg nie zapomniał, cała reszta khm... ;-)

DPS
04-04-2013, 20:31
Panem Bogiem ABSOLUTNIE nie jestem, ale tą resztą... też nie!
Ja nie zapomniałam!!! :hug:

Gosiek33
05-04-2013, 06:40
Żelciu ale e-meila wysłać nie zawadzi... a nuż widelec się uda :yes:

kontradmiral86
05-04-2013, 12:37
Żelciu ale e-meila wysłać nie zawadzi... a nuż widelec się uda :yes:

Gosiek ma rację.Sprawdzić można.
Może na końcu świata też chcą pomagać;-)
Byle do wiosny:-)

Aga J.G
06-04-2013, 11:06
Żelciu ja też popieram dziewczyny może akurat znajdzie się ktoś do pomocy.
Mogę sobie tylko wyobrazić jak Ci ciężko i życzyć kogoś do pomocy.
Trzymaj się i oby do wiosny.

EZS
06-04-2013, 22:16
Żelcia, napisałam dużo i nie wysłałam, bo co tu można mówić...
Z tego wszystkiego napiszę tylko jedno - jeżeli Stefek w nocy nie śpi, czy nie można mu na noc melisy dawać? Albo hydroxyzyny w syrope? To lek dawany nawet małym dzieciom, bardziej przeciwalergiczny, niż uspokajający ale działa też trochę tonizująco. Może mogłabyś się wyspać a i wyspany w nocy Stefek w dzień byłby silniejszy?

DPS
07-04-2013, 09:05
No jak zawsze, Ewa rację ma. :yes:

Żelka
07-04-2013, 11:53
Kobitki u nas kiedyś chciałam znaleźć kogoś, znalazłam jedną kobitkę, ale do mnie przychodziła, a nie do Stefka. Źle mnie zrozumiała Pani z ośrodka i dla mnie znaleźli a nie dla Stefka.
Może faktycznie powinnam znowu zapytać, telefon mam, na wszelki wypadek.
Ewuś, Stefciowi hydroxyzinum nie pomaga, ani nic ziołowego też nie. Po tym on szybko zasypia ale i tak budzi sie w nocy. Nasze neurolog powiedziała, że to z powodu uszkodzenia mózgu tak ma i żeby on spał całą noc, to trzeba by mu dać coś mocniejszego, ale po takim czymś w dzień był by też zwolniony, więc takiego czegoś nie chciałam.
On po prostu nie potrzebuje tyle snu, chyba, ja nie wiem. Jak mi sie uda go przetrzymać w dzień, po takiej nocy nieprzespanej, bo tak też robimy, bo nie zawsze nieprzespana noc odbija się na tym jak funkcjonuje w dzień, to wtedy owszem, przesypia całą noc, ale już kolejną nockę znowu sie budzi w nocy, bo dla niego chyba taka przespana cała noc, to za dużo snu i potem kolejnej nocy juz znowu nie śpi.
Ja już do tego przywykłam. Ale jak trafia się nam choroba tak jak ostatnio, kiedy trzeba przy nim mieć dyżur i w dzień i w nocy, to wtedy jak Stefcio wydobrzeje, ja padam, a nie mam jak odpocząć, bo jak Stefek nie jest chory, to znowu mało śpi. Dlatego ja tak długo potem łapię oddech.
Zaczynam myśleć, ze mnie ta grypa cały czas trzymała, bo od paru dni mam kaszel (to co Ewka mówiłaś, że będzie, ale dopiero teraaaaz? Czy to możliwe). Nie kaszlę dużo, ale czasami muszę i wtedy jest to taka kombinacja drapiącego kaszlu i takie troszkę coś się odrywa, tak jakby w krtani czy troszkę niżej, nie wiem. A do tego ta pogoda jeszcze mi nie pomaga, bo nawet jak zdrowa jestem, to taka wilgoć mi daje w kość. :-(
W ogóle jak tylko troszkę się pogoda poprawy, to zaczynam się badać, nie wiem jakiś reumatolog czy ktoś, bo już nie wyrabiam z tym, wstaję rano taka sztywna z bolącym kręgosłupem, normalnie jak stara babcia.
Ale zanim pójdę, to muszę materac zmienić, bo sądzę, że może to wina nie dobrego materaca być. I wtedy zobaczę, jak nadal będę wstawać jak pobita, to idę do lekarza.

DPS
07-04-2013, 13:13
Żelciu - czasem można trochę mu dać, krzywdy mu nie zrobisz tym, a siebie mocno podratujesz.
W efekcie dla Stefka też będzie to lepiej, wiadomo, że zdrowsza zapewnisz mu lepszą opiekę. :yes:

Arnika
07-04-2013, 15:30
:hug:

Cały czas uważam, że pomoc jest niezbędna.. KONIECZNA TERAZ...
A jest u Was dom pomocy społecznej dla osób niepełnosprawnych? Dzienny dom...?
Chodzi o taką placówkę do której osoby mogą przychodzić w dzień, którymi wykwalifikowany personel się nimi opiekuje, mają zajęcia , rehabilitację... Wyjeżdżają jak do szkoły... są w niej przez kilka godzin...
U nas takie dzieci jak w wieku szkolnym do 24 lat są u nas w szkole na rewalidacji... Po 24 jest na razie problem...
My u siebie właśnie walczymy o taką... Mam nadzieję, że za niedługo się taka placówka zawiążę....
Bo dla dzieci jest, dla osób w podeszłym wieku jest, warsztaty terapii zajęciowej są.. ale nie ma dla młodzieży i osób dorosłych.. A tutaj bym Stefcia widziała... Choć w/g wieku powinien do takiej uczęszczać...
No i w tym momencie Ty masz chwilkę oddechu...
Podawanie coś na sen nie jest złe...
I pani do pomocy dla Stefcia by się przydała...

EZS
07-04-2013, 15:53
Żelcia, a nie jest tak, że Stefek nie spi w nocy, bo w dzień drzemie? To tak, jak u starszych, załapią pół godzinki snu a potem pół nocy łażą... Jeżeli nie działają słabsze leki, to bym pomyślała nad silniejszymi. Może by nie drzemał w dzień wtedy. Sa taki, które nie powodują w dzień objawów. Może zresztą, jak się Stefek wyreguluje w tych rytmach dobowych, to będzie można odstawić.
Poza tym Arnika ma rację, może popatrz gdzieś wokoło, a jak nie ma, to może popytaj, bo o ile wiem, Arnika w czymś takim teraz uczestniczy, przetrą szlaki, będzie wiadomo, gdzie uderzać. Lata lecą, objawy masz po prostu choroby zwyrodnieniowej. Sztywność poranna... Zmień materac na piankowy, miękki ale żebyś się budziła, jak 10 lat temu, to już tak nie będzie. Więc może się skupić na zapewnieniu sobie życia na przyszłość?

Arnika
07-04-2013, 16:05
Ewa.. ja się boję, że do Żelci nie dociera to, że Ona potrzebuje już pomocy...
Ona SAMA chce zrobić wszystko koło swojego dziecka...
A co będzie za rok-dwa-dziesięć???????
Dasz jeszcze rade wówczas?????
A czy myślałaś co będzie z Tobą, ze Stefciem jak opadniesz z sił, jak nie dasz rady.. bo jakoś marnie widzę, że hotelowy Tata zaopiekuje się i zatroszczy o Was...
Czy są jakieś placówki, do której mogłabysię starać o pobyt dzienny albo później nawet całodobowy dla Stefa...
Ja bym się zastanowiła.. czy ten wyjazd na Chorwację nie zrobić w jedną stronę... bez powrotu do PL...
Tylko mnie nie linczuj.. głośno myślę...

Żelcia skąd jesteś?????
Napiszcie dziewczyny na priw miasto , gminę, powiat...
Pomyślę nad tym...
Bo znając Żelkę jak Anioł odpowie, że nie potrzeba, że da radę...

Żelka
07-04-2013, 19:13
Arniko, Stefek ma zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze w domu. Niestety w placówce nie dał rady, a parę dobrych lat kombinowaliśmy i się nie udało. Ostatnio to się uparłam i dawałam go regularnie i był raz na miesiąc antybiotyk, a ja Stefka chorowaniem byłam tak zmęczona, że wylądowałam w szpitalu. W ogóle to było tak, że wtedy Stefek był też w szpitalu, a ja po drugim dniu bycia z nim razem, padłam (bo to już było z rok takiego chorowania raz na miesiąc). Zrobiło mi się słabo i miałam takie dodatkowe uderzenia serca. Zabrali mnie z tej pediatrii do drugiego szpitala, na Kasprzaka i tam mnie trzymali z pół dnia, bo wyniki miałam dobre. Zrobili mi EKG, morfologie i wszystko było ok. dostałam coś na uspokojenie serca, nie pamiętam już i pani doktór czekała aż ja się lepiej poczuje, a ja cały czas byłam bardzo słaba. W końcu wieczorem mnie wysłała do domu, mimo tego, że ja ledwo na nogach stałam a w domu byłam sama, bo mąż z Stefciem w szpitalu. To w ogóle był cyrk, bo ja nie miałam jak do domu wrócić, no bo jak. Pani dr, pozwoliła mi zadzwonić od nich po taksówkę, a ja z taksówkarzem uzgodniłam, że zapłacę jak dojadę do domu. Wiedząc, że maż w szpitalu i mając nadzieję, że sąsiedzi są w domu, bo to już po 20-tej jakoś było. Na szczęście byli i sąsiad zszedł na dół zapłacić za taksówkę, a sąsiadka jak mnie zobaczyła, to potem weszła do mnie do mieszkania i prosiła o klucz by wejść potem w nocy, bo jak mówiła, ja bardzo źle wyglądałam. Dochodziłam wtedy do siebie z dwa tygodnie. Poszła też do przychodni i tam mi tez nic nie dali, mimo tego, że dla mnie wejście do nich po schodach (zx10schodów) było mordęgą… Do dziś nie wiem co to było wtedy. Zwalam na przemęczenie. I wtedy zrezygnowałam z posyłania Stefka do dzieci, do zajęć w grupie. Teraz choruje mniej, dużo mniej. Tak, że o zajęciach i jakimś pobycie dziennym to nie mam co myśleć.
Co do spania, to nie jest aż tak źle. Tak jak pisałam, najgorzej jak choruje, to wtedy by dojść do siebie potrzebuje dużo czasu. A tak jak śpi Stefek ja też idę spać. W zasadzie on w dzień nie odsypia. Chyba, że on skubany drzemie siedząc i z otwartymi oczami. ;-)
Może to ze spaniem jest kwestia tego mózgu uszkodzonego, bo pamiętam jak moja znajoma ze swoją córką była na badaniach słuchu, to mała spała, a jej powiedzieli, że ona wcale nie śpi. To znaczy, wyglądało jakby spała, ale podobno mózg nie spał. Może Stefek ma coś takiego, ja nie wiem. Nigdy nie był badany w tym kierunku co się dzieję w jego mózgu kiedy śpi.
My w kość daje nie źle ta rehabilitacja Stefka. Mimo tego, że jest codziennie rehabilitant to ja robie razem z nim. Bo muszą być dwie osoby. A płacić dwiema osobami codziennie i w nieskończoność, to nie damy rady.
Jak nasza rehabilitantka zaszła w ciążę i szukałam kogoś na jej miejsce, to był facet który jak zobaczył co jest do roboty, od razy zrezygnował, bo powiedział, ze on musi dbać o swój kręgosłup. Że na miesiąc na dwa by mi pomógł ale na stale po prostu nie chce, bo musi dbać o swoje zdrowie.
Może ja poszukam wolontariusza do tego, by był z rehabilitantem razem. Ale na pewno nie znajdę, to wiocha jest straszna, autobusy są rzadko, to by musiał być ktoś z samochodem własnym, a kto mi tak będzie dojeżdżał? Nie widzę by to mogło się udać. Ale mogę zadzwonić do naszego wolontariatu.
Ale czytaliście co było z kroplówkami, jaki cyrk? Ja nie wiem czemu ale u nas nic nie ma, nikt po domach nie jeździ do ludzi chorych, no chyba, że odpłatnie. Nasza gmina to Stare Babice, Warszawa zachodnia,, a odpłatna pielęgniarka jeździ z Sochaczewa, bo nie ma nikogo innego. Nikt tutaj nie pomaga osobą starym, lub chorym. A do Chorwacji to ja nie mam po co wracać. Moja mama ma 79 lat, nie może nam pomóc, siostry moje są, jedna we Włoszech, druga w Serbii. A w ogóle mój domek rodzinny to też taka dziura, nic tam nie ma. Najbliższy szpital 50km od nas. Pięknie tam jak nie wiem co, ale nic bym sobie tam nie poprawiła.
Więc, dobrze, zadzwonię do wolontariatu, to pierwsze, drugie materac kupię nowy, jaki to ma być? Dajcie jakiś link na allegro, co? No i do mojego Romka się wybiorę na masaże kręgosłupa by móc wytrzymać trudy dnia. Ale to brzmi, a ja przecież nic nie robie, nie kopię w ogrodzie, nie rypię nie wiem jak, Stefcio jest bardzo grzeczny, zajmuje się sam sobą, jak chcę to przy nim mogę poleżeć spokojnie, bez żadnego problemu. Więc nie wiem czemu ja się tak sypię? No na pewno klimat mi dokucza i brak słońca, bo zawsze latem jestem zdrowsza i silniejsza. Sama już nie wiem.

Arnika
07-04-2013, 19:35
1) Żelcia.. o siebie zadbać musisz... I nie ma innego wyjścia...
2) Rehabilitant to dwa
3) pomoc w domu
4) musisz podjechać/zadzwonić do MOPSu.. tam mają takie usługi opiekuńcze...- specjalistyczne usługi opiekuńcze... należą się na wniosek lekarza dla Stefcia.. pisz o 80-100 godzin na miesiąc... odpłatność jest różna dla osób wykonujących usługi .. od kilku zł za godzinę do kilkudziesięciu.. zależy jak MOPS płaci... Otrzymujesz w ramach tych usług opiekunkę w postaci pielęgniarki, rehabilitanta.. w zależności kogo znajdą do pomocy.. bo nie potrzebujesz pani co robi zakupy...
MOPS to nie jest instytucja dla biednych i bezdomnych co sobie nie dają rady w życiu..
To instytucja pomocna ludziom potrzebującym pomocy.. ale.. czasami wolą nie mieć klientów aby mieli święty spokój..
Ta pomoc o której mówię reguluje ustawa i ta pomos z ustawy się należy.. jest ona albo bezpłatna, albo obpłatna w zależności od dochodu rodziny. Przedstawiasz zarobek męża , Twoje świadczenia. obliczają i wychodzi dopłata..
Ale jest to potrzebne..
MOPS ma podpisaną umowę z agencją usług opiekuńczych i ta agencja odsyła do Stefcia pielęgniarkę czy rehabilitanta.. albo i tego i tą...
5) Ośrodek taki kilkuosobowa grupa bardzo wskazany... Wiem choroby..
A co zrobisz jak z sił opadniesz za 10 lat??????
On MUSI iść do ludzi.. MUSI...

A tak w ogóle to kiedy Ty siły zregenerowałaś???? Nooo szpital/sanatorium dla CIEBIE potrzebny natychmiast...
Płakać mi się che jak to czytam...

No i niestety... facet MUSI odciążyć CIEBIE.. MUSI... chociaż w soboty i niedziele.. Ciebie nie ma....

Wiem, wiem.. łatwo mnie się mówi... też tak mówiłam dopóki się nie zepsułam.. i co..
Chłopcy okazało się, że potrafili odkurzyć, pomyć podłogi, okna, ugotowali.. Im więcej robię, w domu tym bardziej oni nie potrafię ...

Żelka
07-04-2013, 20:04
Arniko, ja dzwoniłam juz rok temu do naszego mopsu i pytalam o uslugi opiekuncze specjalistyczne i mi pani powiedziala, ze nam sie nie należa bo za dużo zarabiamy, podala jakas tam kwote, nie pamietam cos powyzej 1000zl na osobe.
A ja nie wiem co ja mam jej powiedzieć jaka ustawę podac, ze ja wiem ze mi sie należy, Ty wiesz?

Żelka
07-04-2013, 20:10
Aha i taki myślałam by do 24 roku stefka trzymać tak jak jest teraz, czyli zajęcia w domu, a dwa razy jedziemy na zajęcia do ośrodka, we wtorki i czwartki, wtedy spotyka ludzi na korytarzy ;-) zajęcia ma sam na sam. A jak ukończy te 24 lata to będę musiała szukac czegoś chcoiaż na parę godzin dziennie ale sama nie wiem co to niby ma być i gdzie, ale wiem, że juz powinnam zacząć sie rozglądać za takim czymś.
Aha, Arniko jaki lekarz wystawia taki wniosek o usługi specjalistyczno opiekuncze?

Arnika
07-04-2013, 20:32
Żelciu.. wprowadziła Cie kobieta w błąd rok temu.. Owszem, jak masz małe dochody to masz uługi bezpłatnie, jak masz wyższe dochody to są progi.. i po przekroczeniu ich dopłacasz 3%, 6%, 9% itd.. mogę się mylić w procentach.. ale nie są to astronomiczne kwoty.. powiedzmy 100-200zł na miesiąc w takim dużym wymiarze...
Idę poszukać ustawy...
Ja też ze swoim MOPSem walczyłam o te usługi dla Emila.. za chiny nie chcieli mi ich dać.. bo.. bo dziecko, bo nie mają, bo wcześniej tego nie robili, bo nie mają specjalisty, .. przeciągnęli mnie po wszystkich drzwiach, kierowniczkach, dyrektorze.. a ja twardo, że jest ustawa, i , że dziecku się należy...
Nie powiem.. walczyłam, nie poddałam się..
Emil dostał te usługi.. jemu potrzebny był nauczyciel...
Najpierw dali mi poowę tego co chciałam, później po 3 miesiącach złożyłam papiery ponownie.. i dostałam to co chciałam, tłumacząc im, ze przywykli przez kwartał, że mają takiego podopiecznego i proszę o pełny wymiar...

Wniosek na druku ich czyli z MOPSu, jak mają, albo na recepcie od lekarza neurologa, rehabilitacji, psychiatry ( ja mam teraz od psychitry, a miałam wcześniej od neurologa) lekarze wiedzą , ze coś takiego jest.. ale nawet tego nie mówią...
A kobiety z MOPSu.. bronią kasy i nie dadzą, bo powiedzą, że za dużo zarabiasz..
A Ty nie idziesz po pieniądze na żywność, opał, TY POTRZEBUJESZ POMOCY .
Jak chcesz to mogę Ci wszystko powiedzieć przez fona..
Oddzwonię... tel na priv..

EZS
07-04-2013, 20:52
MATERAC 90/200 LIDO PIANKA MEMORY 90x200 TANIO (mhtml:{DDD24F5F-BF8D-4382-B59A-438E7671EFA2}mid://00000374/!x-usc:http://www.allegro.pl/show_item.php?item=2708186567)

Dane Sprzedającego Sultan__ (mhtml:{DDD24F5F-BF8D-4382-B59A-438E7671EFA2}mid://00000374/!x-usc:http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=11581139)
Arnika, na lekarzy nie liczyć bo ja np. o mopsie nie wiem nic. Więc lepiej dokładnie wyklaruj co i jak, bo lekarze mogą nie wiedzieć.
Żelciu, to, co wkleiłam to materac jaki sobie ja kupiłam. oczywiście ta aukcja nie istnieje już, ale sprzedawca na pewno jest. Ja nie chciałam spreżynowego, bo mi było... zimno. Kupiłam miękki materac piankowy i położyłam po prostu na kanapie. Wysoko trochę spię ;)
Ale jest jeszcze jedna opcja i możesz ją wypróbować. Zwykły materac dmuchany napompowany na baaardzo miękko i położony na łóżku. Ale najważniejsze - na nim włączony koc elektryczny. Mój mąż to wypróbował, bo też nie wierzył, że trzeba materac zmienić. Napompował sobie dmuchany i po tygodniu takiego spania przyznał, że pół bólów kręgosłupa mu przeszło. No, pół zostało ;) Zawsze najpierw możesz wypróbować a wersja z kocem milutko rozgrzewa człowieka :)

Co do tych twoich dawnych dolegliwości przypuszczam, że były bardzo nerwicowe, martwiłaś się o Stefka a do tego przemęczona byłaś totalnie i para uszła. Każdy człowiek musi czasami odpocząć.

Arnika
07-04-2013, 20:55
Masz tą ustawę akurat z jakiegoś MOPS z PL... http://www.mops.gniezno.pl/strona/usugi-opiekucze-menug-35.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.mops.gniezno.p l%2Fstrona%2Fusugi-opiekucze-menug-35.html)

http://www.arslege.pl/uslugi-opiekuncze-warunki-przyznania/k101/a6812/ (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.arslege.pl%2Fu slugi-opiekuncze-warunki-przyznania%2Fk101%2Fa6812%2F)

http://www.mgops-drohiczyn.idl.pl/?uslugi_opiekuncze,6,1.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.mgops-drohiczyn.idl.pl%2F%3Fuslugi_opiekuncze%2C6%2C1.ht ml)


http://www.synapsis.waw.pl/_synapsis_1/images/stories/poradnictwo/informacje_dla_rodzicow/SUO_08_2010.pdf (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.synapsis.waw.p l%2F_synapsis_1%2Fimages%2Fstories%2Fporadnictwo%2 Finformacje_dla_rodzicow%2FSUO_08_2010.pdf) .. to info też dla Agi..

Wam potrzebne są specjalistyczne usługi opiekuńcze... nie ścielenie łóżka, podawanie leków.., potrzebny jest nauczyciel, psycholog, rehabilitant.. Według potrzeb dla dziecka...

Arnika
07-04-2013, 20:59
Ewa.. ale Ty nie jesteś psychiatrą czy neurologiem do którego przychodzą pacjenci z takimi wnioskami.. To i masz prawo nic nie wiedzieć...
Inni lekarze w sumie też nie, bo to nie jest ich zakres ..
Jeśli jedna mama z drugą nie powiedzą , ze coś takiego jest.. to możesz chodzić i pytać.. to odpowiedzieli Żelce, że się nie należy, bo za duże dochody..
To będzie dopłacała.. ale ma dostać...

Żelka
08-04-2013, 06:22
Do psychiatry trzeba mieć skierowanie od internysty? Bo u nas chyba tam prędzej się dostanę.
Materac zaraz idę szukać. Położę go na tym na którym juz śpię, taki z gąbki, troszke się mu krztałt zepsuł, bo porobiły się dołki pod tyłkiem.:yes:. Ja na podłodzę śpie na materacu, teraz będę na dwóch, więc tylko troszkę wyżej będzie.
Dziś będę dzwonić do wolontariatu, juz od Malki mam nawet osobę o która mogę zapytać.

Żelka
08-04-2013, 06:25
Tego LIDO nie ma, ale czy to coś takiego jest
http://allegro.pl/materac-90-200-piankowy-standard-90x200-producent-i3158488263.html

Arnika
08-04-2013, 06:59
Nie.. to zwykła pianka i chyba na dodatek średnio twarda..... Chodzi o piankę memory.. taką która się ugina pod ciężarem i ciepłem...

Arnika
08-04-2013, 07:13
Tu masz, ale trochę mało tej pianki,,, gdzieś kiedyś rozmawiałam z doradcą od materacy i mówił aby obejrzeć się za takim od 8cm grubości... http://allegro.pl/materac-termoelastyczny-z-pamiecia-96x190-memory-i3129875952.html
Ten też jest na 5cm.. http://allegro.pl/materac-nawierzchniowy-toper-memory-bamboo-90x200-i3100447351.html

Temu watro chyba się przyjrzeć http://allegro.pl/materac-ankara-termo-90x200-memory-visco-pikowany-i3134670270.html

DPS
08-04-2013, 07:44
Widzisz, Żelciu?
U nas są złote dziewczyny i nawet na najtrudniejsze rzeczy rada się znajdzie i pomoc! :hug:
Arnisia, Malka - jesteście WIELKIE!!! :hug: :hug:

Arnika
08-04-2013, 08:30
Żelka buziaki :hug:
Iiiiiii

iihttp://kartki4you.pl/kartki/38/8/d/819.gif

Prababka
08-04-2013, 09:35
Żelka-do psychiatry i do dermatologa nie potrzebujesz skierowań:hug:

Żelka
08-04-2013, 09:46
Oki, dzięki!
Do wolontariatu dzwoniłam, Pani jest w terenie, odzwoni jak wróci.
Arnika mnie podzszkoliła w sprawie usług specjalistycznych. Jak to ktoś inny mówi, to takie proste się wyadje. ;-) a jak ja pójdę, zobaczą moją "zgłupiała minę która przeprasza że przeszkadza i wogółe" i już mnie mają. :bash:
Ale Arniko, postaram się ile tylko się da, wszystko sobie poukładam, zaplanuję i dopiero potem się tam udam.

Arnika
08-04-2013, 10:29
Weź sobie kartkę, napisz ustawę, o co Tobie chodzi, co chcesz.. zadzwoń oddzwonię to podpowiem co jeszcze... i jakby co to wówczas z kartką idź...
Jakbym nr tel do MOPSu znała to bym tam do nich zadzwoniła z pytaniami na jakim blankiecie co i jak.. wybadała grunt...

EZS
08-04-2013, 11:33
co do materaca, termopianka jest bardzo droga, dlatego kładą ją jako warstwę tylko. Materac z samej termopianki to kilka tysięcy złotych, ja tu pisałam o pozycjach budżetowych. Dobrze, jeżeli dodatkowo jest ocieplenie wełną.
Żelka, jeżeli ty śpisz na podłodze, to ja się nie dziwię, że cię wszystko boli. Od podłogi ciągnie. Żeby się nie czulo, to trzeba mieć z 50 cm pianki pod sobą. Dlatego materac kładzie się na łóżki, izolacja powietrzem. A ty mówisz o reumatyźmie i braku słońca. Zlituj się!
Pomyśl o tym kocu leketrycznym na początek. Do dobry zakup, przydaje się przy infekcjach, jak się człowiek chce wygrzać. Może ciepełko ci pomoże samo w sobie?

EZS
08-04-2013, 11:39
A, faktycznie ten sułtan teraz nie sprzedaje takich, jak ja mam . Ale sprzedają pewnie inni. Ja mam piankę elastyczną + 5 cm termopianki + warstwa wełny.
Jednak jak śpisz na materacu, to można dokupić do niego taki wierzchni np 8 cm termopianki i już masz to samo. tylko jak stelarz łóżka podstawisz pod spód

Żelka
08-04-2013, 12:59
Ale u nas jest na prawdę cieplutko w domu. W dodatku ja na materacu mam takie coś z owczej wełny, to grzeje ładnie. Mi zimno nigdy nie jest. Ale jak mówisz, że powietrze jest potrzebne, to może ja kupię taki kieszonkowy materac, z warstwą pianki też, są takie, wys 20-21cm, to będzie i pianka i powietrze.

A Pani z wolontariatu dzwoniła, zapisała sobie wszystko i będzie szukać czy komuś takie warunki będą odpowiadać. Zobaczymy.

EZS
08-04-2013, 13:15
u mojego wuja też jest w domu ciepło, w dodatku na piętrze ABSOLUTNIE NIC nie wieje (tak zapewniali) .Spali na materacach na podłodze i marudzili, że połamani. Przestali marudzić, jak sobie kupili łóżko i położyli ten materac na stelarz. ja spałam w anglii na materacu w ciepłym mieszkaniu i reumatyzmu dostałam. Potem sobie ten koc elektryczny kupiłam i dopiero było OK. Coś jest na rzeczy. Pewnie, że to nie wszystko, ale poczatek :)

Arnika
08-04-2013, 14:27
Żelciu.. a zapytam.. dlaczego śpisz tylko na materacu a nie na łóżku i materacu...?

Żelka
08-04-2013, 18:24
No to nie ma innego wyjścia a pogonić męża by albo przerobił pokój Stefka by zmieściło się jeszcze jedno lóżko, albo by z pokoju "piwnicy" zrobił sypialnie dla nas. Niestety mąż tak chrapie, że o spaniu w sypialni nie ma mowy. :lol2: Choć oczywiście on twierdzi, że to nie prawda. :mad:

Arnika
08-04-2013, 18:56
Nagraj go..
A masz możliwość wstawienia gdzieś łóżka...?
To je wstaw.. są takie taniutkie z sosny na necie...

DPS
08-04-2013, 20:26
Stefek ma duże łózko, drugie tam nie wejdzie, nie zmieści się w pokoju, a Żelka na dzień zwija materac na bok.
Żelcia, ja to bym raczej pomyslała o nieco mniejszym łózku dla Stefka, ale za to z jakąś poręczą z boku zamykaną, żeby się w nocy z niego nie sturlał.
Jak jego łóżko będzie mniejsze, to będzie mozliwość wstawić i dla Ciebie.

malka
08-04-2013, 20:43
Taaa, ja swojego nagrałam i potem były wyrzuty z kim ja sypiam :lol2: bo przecież to niemożliwe by on tak chrapał :mad::mad:

Marzę o własnej sypialni :oops:

Arnika
08-04-2013, 20:50
Ja mam na chwilę własną.. jak położę się spać pierwsza.. bo mąż jeszcze śpi na kanapie i "ogląda TV"....:lol2:

EZS
08-04-2013, 21:00
Ja mam własną. Gabinet mam prawo mieć i cichcem wpowadziłam do niego łóżko a potem siebie... na stałe. Mój mąż też chrapie!!! I to jak!

Żelcia, tak nie można! Jeżeli muisz spać u Stefka (a przypuszczm, ze chcesz, bo możesz reagować na każde jego miałknięcie, co wcale nie jest dobre dla ciebie !!!) to musisz mieć łóżko. Przecież DOM macie. Nie znajdziesz w nim dużego pokoju??? Ani jednego? To ściany wybij.

DPS
08-04-2013, 21:19
Nie trzeba.
Wystarczyłoby zamienić sypialnię z pokojem Stefka, Mąż do mniejszego, a oni do większej sypialni.
Też uważam, że lepiej byłoby, gdybyś nie spała u Stefka, ale to Ty decydujesz, Kochana...

Arnika
08-04-2013, 21:37
Uuu chyba trzeba rewolucji u Żelci....
Ja przez kilka lat spałam z Emilem jak nie w łóżku to miał łóżeczko i potem łóżko obok mnie na wyciągnięcie ręki.. (był napadowy do 50-60 na dobę więc obserwacja 24/h) i wiem, że przez te kilka lat wcale a wcale się nie wysypiałam...
Aż przyszedł moment.. zakupiłam młodemu nową wersalkę, komodę i biurko.. i wyprowadziłam go do ostatniego najdalszego pokoju..
Jeżu.. jaka ja byłam wyspana...

Żelcia a jest szansa zamienienia pokojami, tak abyś i Ty i Stefo mieli swoje łóżka a mąż swoje.. i aby był pokój do pracy osobny.. wówczas masz dwie sypialnie + pokój do pracy odrabiania lekcji.. sypialni nie musisz składać, ścielić.. możesz mieć nawet rozkopane... ale osobna..
Domniemam, , ze jakby mąż miał spać tak na podłodze przez tydzień chociaż.. zaraz było by łóżko.. Z podłogi to nawet źle się wstaje...

No i potrzebny Ci jest WYPOCZYNEK.. Czy mozesz zostawić Stefcia z mężem na kilka dni..???????

Żelka
08-04-2013, 21:40
Doszłam do wniosku, że nalezy mi się wlasna sypialnia. Mam dwa pokoje które można przerobić na mój pokój. Teraz jest tam bajzel nie do opowiedzenia, taki śmietnik na rzeczy z którymi nie wiadomo co zrobić, albo wiadomo ale czasu na to brak. No i tak sobie śpię na materacu czekając na moją kolej. Teraz do głowy mi przyszła ta reklama gdzie to pies robi bałagan a potem trzeba remontować. Ale wkurzyłam się z Waszą pomocą. MUSZĘ coś z tym zrobić. Bo faktycznie, mam dom a spię gorzej niż ludzie w noclegowniach. Durna idiotka!
No to teraz mam kolejną rzecz do załatwienia! :stirthepot:

DPS
08-04-2013, 21:45
I tak trzymaj! :hug:

Arnika
08-04-2013, 21:52
:wave::wave::wave:

Żelka
08-04-2013, 22:00
Czy możesz zostawić Stefcia z mężem na kilka dni..???????
Męża mogę, nawet na dłużej. Gorzej ze Stefciem. A na poważnie, panika mnie chwyta na samą myśl. Oni nigdy sami nie zostawali, nawet jak dwa razy byłam w szpitalu na 3 dni, to była teściowa. Maż nie ma 6 zmysłu ;-), jak nie patrzy na Stefka nawet nie wie co on robi, a ja wiem nawet teraz jak tu siedzę i piszę. A najlepiej jak chcę go nauczyć i mówie by poszedł zobaczyć co Stefcio robi, to zawsze słyszę, przecież jest cicho, to znaczy, że wszystko jest ok. A Wy wiecie ile to razy w ciszy dzieciaki wyprawiały najbardziej dzikie rzeczy, nie? A ze Stefciem jest też tak, że nawet jak sobie palce przytrzaśnie szufladą, to on tylko minę robi przerażającą, nie płaczę, ni krzyczy, nic. Kiedyś przychodzę i patrzę, siedzi z taką miną jakby coś nie dobrego się działo. Pytam co jest, nic, zero reakcji, oglądam go ze wszystkich stron i co widzę pod ślinikami? Wetknął sobie palce pod gorset ale wyjąć nie umiał, a to go bolało. Ale nic, żadnego dźwięku. Jakbym nie przyszła to ja nie wiem co by było, bo palce już miał sine.
Nie wiem, nie umiałabym odpocząć będąc gdzieś daleko od niego. Nerwy by mnie zjedli. Nawet jak teraz był chory i maż mówił bym poszła spać a on posiedzi przy nim, to mimo zmęczenia, nie mogłam, bo ja nie zasnę, żadne zmęczenie mnie nie zwali z nóg jak ja wiem, że jemu coś zagraża. Kiedyś w szpitalu przez więcej niż 48godzin nie spałam, zasnęłam dopiero jak lekarze odkryli co mu jest i jak mu tem spadła. Dlatego jak Stefcio wychodzi już na prostą i ja wiem, że jest bezpieczny, to wtedy padam jak mucha. Może jakbym od samego początku trenowała jakąś normalną sytuacje, to było by inaczej, ale teraz, to ja pewnie już jestem na tyle zwyrodniała, że mnie się już na normalną nie przerobi. Na początek to ja muszę zacząć zostawiać ich samych na parę godzin, na cały dzień, ale muszę w domu spać, bo się wykończę więcej niż odpocznę. Malutkimi kroczkami, bo inaczej nie dam rady.

Arnika
08-04-2013, 22:16
Żelciu.. Ty nie jesteś zwyrodniała..
TY jesteś ANIOŁEM....:hug:

sama widzisz.. musisz spać.. i Ty i Stefcio..
Potrzebne jest i Tobie i Stefciowi coś na sen.. chociaż tak na chwilę.. Ty i On.. obydwoje dostaniecie tabletkę obydwoje pójdziecie spać, Ty nie będziesz czuwać tylko spać , bo będziesz wiedziała , że on śpi...
Co na to by powiedział Wasz neurolog czy psychiatra...?
Poproś ich o SEN.. spokojny sprawiedliwy...Musisz zrobić sypialnie dla siebie.. kawałek Twojego królestwa... .. od jutra wywalasz rzeczy z pokoju ...


Tak myślałam, że nie odpoczniesz bez niego, że go nie zostawisz..
potrzebny jest Wam wyjazd..


DZIEWCZYNY... mamy misję wysłania Żelki na turnus , musi odpocząć...
Czyli aukcja/akcja na dzień matki może być wcześniej...
Co Wy na to? Jak to zrobić?

malka
08-04-2013, 22:16
Żelcia, nie poznaję Cię :o
Ale to cudowne niepoznawanie.

Łózko najważniejsze teraz i własna cicha sypialnia. Wyspana Żelka, to wypoczęta Żelka :lol:
Mogę pożyczyć mojego kota, zrobi Ci taką demolkę, że Twój mąż w trymiga podwinie rękawy i zrobi remont ;)
Potem tata zaprzyjaźnia się z synem,pomału,powolutku zacznie rozpoznawać sygnały.
I do całokształtu pomoc z OPS pielęgniarka i wolontariusz.
I życie będzie łatwiejsze, a Żelkowy kręgosłup szczęśliwszy :)

EZS
08-04-2013, 22:26
No dobrze, widzę że widzisz sama, to napiszę.
Na początek musisz pogadać z neurologiem, co można dac Stefkowi na noc, żeby spał. Jeżeli nie co dzień, to co drugi. I jednocześnie musisz zrobić sobie miejsce do spania. Jak będziesz wiedziała, że Stefek przespi noc, to i ty przespisz.

A po drugie powinnaś obejrzeć te linki pod kątem dofinansowania do wyjazdu. Jak za ciebie ktoś posprząta i ugotuje, to już odpoczniesz. Najlepsze byłoby chyba sanatorium szpitalne. Ale trzeba będzie do takiego pefronu dopłacić i chyba trzeba by ci trochę pieniążków na to zebrać. raz, żebyś wyjechałą, dwa żebyś się poczuła zobligowana do wyjazdu :)

Żelka
09-04-2013, 06:49
No przecież ja wyjeżdżam i to całkiem nie długo, to sobie odpocznę. Nic mi już nie zbierajcie, proszę. Na prawdę. Teraz widzę, że takie moje głupie siedzenie w domu tylko, to szkodzi. Pięć lat nie byłam na urlopie. Bo Stefek tutaj ma rehabilitantów i wolałam na nich dać, bo wiem, że zrobią dobrze, niż jechać gdzieś, gdzie rehabilitacja to jakiś laser, pole magnetyczne i jakuzzy. Ale wczoraj mi arnika powiedziała, że Stefciowi się nic nie stanie przez dwa tygodnie a ja nabiorę troszkę sił. Mi to strasznie trudno zrobić, bo mimo tego, że wiem, że to jest dla mnie, to czuje, że Stefciowi cos odbieram, bo ja sie dwa tygodnie obijam, a on wtedy nie ma nic. wiem, że to głupie jest, wiem.., bo jak ja padnę to wtedy dopiero nic nie będzie mieć. Dlatego postanowiłam, że koniec z siedzeniem w domu i, że raz na rok NALEŻY mi się urlop. I żadne tam latanie i błaganie, żeby mi ktoś coś dał. Nigdy z PEFRONU nie korzystaliśmy, to sobie i teraz damy rady. Tylko trzeba planować, że latem jest obowiązkowy wyjazd w góry. I tyle. Maż dupsko wietrzy co rusz, zawodowo, bo wyjeżdża co jakiś czas, a ja swoje też muszę przewietrzyć i tyle. I nie czekać, aż ktoś o mnie pomyśli, tylko mówić, jedziemy....
A wiecie coooo? Ja przez Was ćwiczyć zaczęłam. I mam zamiar robić to regularnie a nie tak jak dotychczas okresowo (czytaj, raz na jakiś czas po tydzień, a potem już zapominałam). I muszę nabrać odwagi i na basen wyruszyć a Stefka i męża w domu zostawiać na ten czas. Po prostu pływać dla siebie. Najgorzej mi ruszyć w świat, bo ja się ludzi boję i hałasu, jak nasz Franio. Ale muszę to przełamać. Na samą myśl o basenie ściska mnie w żołądku. Najwazniejsze się odważyć, ten jeden raz, potem juz łatwiej będzie. Chyba. :lol2:

DPS
09-04-2013, 07:16
Żelcia, napiszę jak Ewa - ja Ciebie nie poznaję! :D :D :D
Oby Ci tak zostało, naprawdę!
I urlop - rzecz święta!
Na basenie kochana to mniejsze tłumy masz niż w mieście, więc spokojnie, dasz radę! :hug:

Gosiek33
09-04-2013, 07:29
I tak trzymaj Żelciu :yes:

Prababka
09-04-2013, 09:17
[QUOTE=;. I nie czekać, aż ktoś o mnie pomyśli, tylko mówić, jedziemy.
. :lol2:[/QUOTE]

Trzymam,żelko za to ,aby to weszło Ci w nawyk:)

kontradmiral86
09-04-2013, 14:56
Żelciu, to teraz trzymamy kciuki aby wszystkie
postanowienia wiosenne się spełniły ;-)
W końcu trzeba powalczyć o swoje.
Niech moc będzie z Tobą :-):-):-)

wu
09-04-2013, 18:38
Żeluś trzymam kciuki żeby te nasionka zdrowego egoizmu wykiełkowały i rosły pięknie:hug:

Żelka
09-04-2013, 20:55
Jak to mówią jak ktos się d..ą urodził... ale zobaczymy... :lol2:

Arniko, zrobiłam jak prosiłaś. :yes:

Padam dziś. Nie znam umiaru, zatrzymuję się dopiero jak juz boli. :bash:

Arnika
09-04-2013, 21:16
Dzięki :)
Żelciu odpocznij...
A dzwoniłaś do MOPS o usługi i do PEFRON/PCPR o turnus?

Żelka
10-04-2013, 10:34
Do Pefron/PCPR to nie będę dzwonić i ubiegać się o dofinansowanie. Pojedziemy z naszych. Do MOPS-u to chyba pojadę we wtorek.
Z pokoju mojego na razie nici, bo odpowiedź była "to se zrób", ale materac sobie kupię albo inaczej.., se kupię.

malka
10-04-2013, 10:41
Żelcia, a co se musisz zrobić, by mieć sypialnię?
To kwestia poprzenoszenia mebli, czy większego remontu ??

EZS
10-04-2013, 13:12
Materac nic ci nie da, jak potrzebne ci jest łóżko.
Dlaczego faceci traktują chcęc posiadania przez kobietę oddzielnej sypialni jako zamach na ich ego????

Żelka
10-04-2013, 17:45
Właściwie trzeba na poddaszu zrobić możliwośc tzrymania tam wszystkich śmieci które teraz są w tych dwóch pokojach. Na poddaszu nie ma nic, beton niezagruntowany, na dachu wełna min. z folią, w dodatku przeciekający dach. Więc tzreba by było zrobić chociaż jedno pomieszczenie, zagruntować podłogę, zamknć dach, wstawić drzwi i wtedy przenieśc cały ten bajzel z dołu.
Niestety tutaj jestem całkowicie od m uzależniona.
Ale zobaczę, w Stefka pokoju mogę zmieścić jedno łóżko, ale musiałabym przenieść z tego pokoju dwie szafy, jedną dużą ubranówkę i jedną wąską, no takie coś kawałek regału jakby. Zobaczę, może maż zgodzi się to winieść na górę taką jaka jest. Jak tak, to wstawię dla mnie łózko, jak nie zostaje mi dokupić tylko materac, co w sumie też będzie polepszeniem, żeby nie powiedzieć podwyższeniem mojego stanu obecnego, o tych parę cm. :lol2:
Pogadam i zobaczę. Troszkę pewnie muszę w tej sprawie "truć m. dupę" zanim coś zdecyduję, bo przecież ja sypialnię mam, a on wcale nie chrapię. :mad:
Dziś w nocy chciałam go nagrać, dwa razy, ale oba razy zanim podeszłam z telefonem to przestał chrapać.., skubany. :D
A tak w ogóle znowu mnie coś bierze. Niech już ta wiosna przychodzi. :bash:

DPS
10-04-2013, 17:46
Słuchaj - jestem gotowa przyjechać i robić z Tobą tę sypialnię, chcesz?
Ino gwiźnij, kiedy, na pewno nie ja jedna bym przyjechała pomagać, a jemu wtedy niech wstyd będzie! :P

Żelka
11-04-2013, 07:12
Dam znać jak nie uda mi się go przekonać do przeniesiania tych mebli z Stefka pokoju. Dzięki za propozycję. :yes:

Arnika
11-04-2013, 07:25
Żelcia... a właściwie dlaczego nie chcesz pójść do PEFRON czy PCPRu??? Dofinansowania dla osób z orzeczeniami należy się czy oni tego chcą czy nie.. To nie idzie z paniusi kieszeni... Stefcio nigdy nie miał dofinansowania, a należy mu się, bo ma I gr inwalidztwa.. i taki turnus należy się co roku,,.... dzieci dostają do 18 lat.. potem w zależności od grupy..
Powiedzmy, że nie pójdziesz i nie złożysz 3 karteczek A4 to jest równoważne, że rezygnujesz z 1500-1600zł dofinansowania.. przecież to sporo kasy. Do takiego turnusu i tak musisz dopłacić, bo za 1600zł nie pojedziesz nigdzie w dwie osoby.. i zależy czy w lato czy poza wysokim sezonem to ta odpłatność będzie od kilkuset zł do kilku tysięcy...
Więc nie pitol i idź do pefronu i załatwiaj. Dodam, ze to załatwia się z początkiem roku, bo teraz mają wszystkie wnioski i pieniądze pewnie rozdysponowane, ale.. pójść złożyć możesz, może we wrześniu czy październiku pojedziecie.
Ale znowu uprzeć się trzeba i złożyć papiery. Powinni wytłumaczyć co i jak załatwić... MUSZĄ
Jak nie będziesz wiedziała to pytaj do skutku, a nie przepraszaj, ze żyjesz...

W MOPSie nie daj się zbyć.. jakby co to będę dzwoniła jako red z TVN;)
Nie damy się.. :)

Też mnie wzięlo, że nawet gadać przez fona nie mogę..
Trzymaj się i nie dawaj się żadnemu choróbsku i zarazkom...

Żelka
11-04-2013, 10:29
No ja wiem, tylko czy to nie jest tak, że oni mają na ten cel jakaś tam ilośc pieniędzy i jak się to skończy to już nie dają nikomu? Bo ja zawsze myśle, że jak ja dostanę to odbieram komuś kto jest na prawdę biedny. A mnie stać na to by raz na rok wyjechać. O to mi chodzi.
Ja wiem, bo mam takie znajome które biedne nie są a korzystają, tylko, że ja nie wiem jak one potem śpią, a ja jak już mi Stefek pozwoli spać, chcę spać spokojnie. Nie wiem czy to głupię, bo przecież to też jest z naszych pieniędzy,nam też zabierają co miesiąc by było właśnie na takie coś czyli w sumie mozna by przyjać, że zapracowaliśmy. Ale nie wiem, ja mam jakieś takie głupię uczucie, że to dla biednych jest i mi potem żal. Może ja do psychologa się nadaję raczej. :bash:

DPS
11-04-2013, 11:50
Żelka, na miłość boską, jakich biednych??? :jawdrop:
Zakładasz, że wszyscy niepełnosprawni to biedni są! :o
No ja wiem, że nie, więc skąd taki pomysł???
Na fejsie Ci dziś wkleiłam żółtą karteczkę, se poczytej i pomyśl, co? ;)

Arnika
11-04-2013, 13:53
A po co są żółte karteczki na fejsie? bo ja nie bardzo fejsowa jestem...

Żelka .. do pefronu marsz... natychmiast.. Jak Ty dla Stefka tego nie weźmiesz to oni z góry sobie wezmą na szkolenia, wyjazdy integracyjne i limuzyny lepsze, ładniejsze pokoje i lepsze komputery.. premie, bo mniej wydali kasy...
I Ty nie gadaj , że to dla biednych , że zabierasz innym, że ktoś przez Ciebie nie dostanie, to jest dla tych którzy mają orzeczenia o niepełnosprawności... Jeśli do tej pory nie składałaś, a nie, to oni mają taką a taką liczbę osób i mniej więcej zakładają taki i taki budżet.. mogą ci jedynie powiedzieć, że już skończyły się środki, że może będą jeszcze, że może później przyznają.. Ale złożyć wniosek MASZ!!!!!

DPS
11-04-2013, 14:42
A taką żółtą karteczkę:

182983

:cool:

Arnika
11-04-2013, 15:49
Dobre :)

Żelka
11-04-2013, 16:17
Co ja z Wami mam, no! :D

DPS
11-04-2013, 18:16
Noooo :D :cool:

Aga J.G
12-04-2013, 20:49
Żelcia dobrze dziewczyny prawią.
I ja Cię zapewniam że Wam na pewno turnus bardziej się należy niż połowie jeżdżących.
Wybierzesz dobry ośrodek żeby było dla Was obojga i pojedziecie wypoczywać.
Gdybym była bliżej to bym pojechała Twoim M potrzepać .......:mad:
Rób sobie sypialnie, jeśli nie możesz spać sama bez Stefka to śpijcie w jednym pokoju ale tak żeby i Tobie było wygodnie ( co do spania daleko od Stefka i Twoich nerwach, to doskonale rozumie i wiem że nie wypoczniesz dobrze ) więc zrób tak żeby było dobrze dla Was obojga anie tylko dla Stefka.
I walcz o pomoc, jak sama się nie upomnisz to nikt Ci nie da, takie już te instytucje w naszym kraju są.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Żelka
13-04-2013, 10:02
Wam się oprzeć nie da!!! :lol2:
Melduję, że bociany doleciały i są na miejscu, a te nasze przychodzą dopiero jak juz wiosna na pewno będzie, więc teraz juz tylko lepiej będzie. Dziś wiosennie i ciepło, ze słoneczkiem za oknem, aż się chcę pracować, tfu co ja gadam..., żyć! :wiggle:
Ćwiczę nadal, choć coś chyba spie...szyłam, bo mnie plecy bolą jeszcze bardziej.., ale nie odpuszczę... Ledwo 10 brzuszków dam rady zrobić, a kiedyś w minucie robiłam ponad 40 sztuk. Tylko wtedy byłam młoda i głupia a teraz jestem tylko .., tfu, co ja gadam... :lol2:
Miłego weekendu z wiosną w powietrzu...
p.s. udało mi się nawet kostium kapielowy kupić, rety teraz robią nawet na małe cycki koszyczki..,:wiggle: no i można kupić odzielnie dół, czyli normalny numer na dupsko celulitowe po 40-stce i odzielnie górę czyli o numer mniejszy niż na tyłek, bo cycki za dupskiem nie nadążają.... :rotfl:

Prababka
13-04-2013, 11:10
:lol2:

malka
13-04-2013, 11:14
Żelka, padłam :rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:


no normalnie, ktoś nam Cię podmienił :) mów kto to - kwiaty mu wyślę :)

EZS
13-04-2013, 14:59
:lol2:

Żelcia, jak się ćwiczy po dłuuugim niećwiczeniu, to ma prawo najpierw boleć bardziej. Bo to chodzi o działanie długookresowe a nie tu i teraz.

Amtla
13-04-2013, 15:41
Potwierdzam słowa Ewy, potwierdzam...

Właśnie trwam przy postanowieniu codziennych ćwiczeń i Ciebie Żelka mobilizuję: ćwiczmy razem :lol2:

DPS
13-04-2013, 15:53
Ciotka - wiosna przyszła, ćwicz, kostiumu używaj i sypialnię sobie rób, tak!!! :D
Cycki nie nadążają, matko... :rotfl:

Prababka
13-04-2013, 17:20
O! Widze ,że szykuje się gimnastyka zbiorowa-Żelko,o której ćwiczycie?To ja dołączę myślami-i to będzie moja gimnastyka:))(jak babcia w filmie "Arthur":D

Żelka
13-04-2013, 18:27
Gosiu, nie bój nic, też se możesz troszkę pomachać..., choćby łyżką drewnianą w garnku. Zawsze to jakis ruch. Ja mam słabą wolę i jestem zapominalska, nawet zjeśc zapominam, więc wiecie jaki ze mnie gamoń. Dlatego by codziennie pamiętać, mam materac na środku salonu. :wiggle:
Jak na razie dziś go skutecznie obchodziłam. :lol2: No boo caly dzien sprzatam i prasuję, ale jeszcze mam troszkę dnia, nooo.
A wiecie co, Stefcio codziennie rano pije miód Manuka rozpuszczony we wodzie. Na poczatku nie bardzo chciał, ale jak załapał, że to "lekarstwo" i wie, że ja nie odpuszczę to pije ale tak śmiesnie, bo patrzy w szklankę ile jeszcze zostało i pije do końca :rolleyes:
Mam nadzieję, że tak jak u Frańcia naszego, zadziała.

Prababka
13-04-2013, 18:52
Żelka-pomacham...rzęsami:rolleyes::lol2:

A powaznie-nie wiem ,czy nie powinnaś zaczynac od ćw. rozciągających?
Może ten miód jest mdły lub za słodki-nie wiem ,czy mozna dodac np. sok z cytryny?Aga pewnie wie:)

Aga J.G
13-04-2013, 20:32
Żelcia mogę Cię tylko wspierać mentalnie z tymi ćwiczeniami, bo powinnam a zabrać się nie mogę.
Dobre z tymi cyckami :lol2:.

Żelka
19-04-2013, 20:19
Już mam, wiem wszystko.
O uslugi specj-opiek nawet nie zapytam, bo i tak byśmy dopłacali 100|%. Jak tak, to poszukam normalnie, bo i tak muszę zapłacić. Na wolontariusza czekam, zobaczymy.
Lóżko zrobię sobie w Stefka pokoju. Tylko musimy część szafek wynieść na poddasze. Zaraz po pierwszym zabieramy sie za kupowanie. Wybrałam łóżko sosnowe i lepszy materac, wszystko razem za 900zl, już z przesyłką.
A reszta po staremu.
Troszkę się Stefciowi znowu pogorszyły te odleżynki pod gorsetem, na obu biodrach. Więc teraz prócz aquagel plastrów przyklejam jakiś aguacel Ag, ze srebrem. Jeden plaster 10x10cm kosztuje 23 zł. Ogłupieli chyba! Dla porównania aquagel 2.60 za sztukę, średnica 6,5cm. Do tego nawilżam to cały czas Octeniseptem, bo pod wpływem ciepła ciała to wysycha i wtedy dopiero może pod gorsetem uwierać bo to się wtedy robi twarde, więc z dwa, trzy razy dzienne trzeba to zwilżać. . . Normalnie można by taki plasterek potrzymać dłużej ale Stefcio to zdrapuje. Rano jak wstaję znajduję zniszczone plastry żelu w pościeli lub na podłodze. Tak, że u nas jeden dzień wytrzymują. No i co też ma znaczenie wciąż muszę odklejać i znowu przyklejać te plastry którym to przymocowuje do ciała, a Stefek od tego kleju ma troszkę czerwone i chyba go to swędzi bo się drapie (dlatego rozdrapuje te żelki), a on nie umie się podrapać by się nie zadrapać. Tak rzeźby, że czasami wygląda jakby z kotem walczył. A bez gorsetu to on już chyba nie może, bo za bardzo go boli. Bez gorsetu leci, składa się w bok. Po tylu latach w gorsecie mięśnie już nie trzymają wcale. Bo co by nie mówić, ale nasza rehabilitacja choć codziennie jest jednak tylko bierna. Stefek sam niczego nie wykona. Pomaga troszkę jak mu się mówi połóż się, wstań, usiądź, ale trzeba go poprawiać i pomagać mu by zrobił to prawidłowo. A jak już się z panem wymęczymy by go ustawić i mamy zacząć robić ćwiczenie, to on się skubany poruszy i znowu układaj go z powrotem. Duzo sił i energii idzie też tylko na to by go ustawić do ćwiczenia.
Ostatnio na kontroli nie było gorzej, co też jest pocieszające, ale co nas jeszcze czeka, to wolę nie Myślec, odpycham to od siebie i myślę teraz tylko o wyjeździe i by się udał. Co potem będzie, zobaczymy. Bo kontrola w Zakopanym w sierpniu.

Arnika
19-04-2013, 21:27
Żelcia.. a dlaczego Zakopane?????? to troszkę daleko od Was..

Noo i skoro nie da się dla Was.. to baaardzo szkoda ... A tak myślałam, ze może akurat Wam są i potrzebne i się należy...

To chociaż idź i zawalcz o te środki na turnus reha żeby dofinansowali.. Tobie potrzebny jest odpoczynek :)


I super wieści o łóżku i materacu...
Tylko czekać do weekendu majowego:yes:

Żelka
20-04-2013, 11:53
Arniko we Warszawie nie ma lekarza które by się zajał skoliozą i ew. operacją u dziecka z neurologicznym obciążeniem. Podobno w całej Polsce jest ich tylko kilka. We Warszawie jest jeden, dobry specjalista, ale tylko prywatnie leczy. Wizyta 500zł a operacja 50.000.zl. Dlatego do Zakopanego, bo tam są lekarze którzy mają takie przypadki, no i z NFZ-tu idzie wszystko. Ostatnio lekarz nie wiział nawet za wizytę, bo była w szpitalu. W ogóle ten lekarz wydaje nam się w porządku, bo on też nie chcę operować jeżeli nie będzie konieczności. Ostatnio mówił że na Stefka sprawność i potrzeby mozna to tak zostawić, jeśli się nie będzie pogarszało. Zobaczymy.

EZS
20-04-2013, 21:31
Ja tylko się jednego boję i trzeba to przemyśleć. Jak Stefek wytrzyma w gorsecie w upale? Macie tam klimę w tych pokojach?

Ćwiczysz ??????

Żelka
20-04-2013, 22:21
Tak Ewuś klima była warunkiem jechania tam. W ogóle Stefek nie lubi mocnego słońca. Tylko jak jest we wodzie to znosi i na krótkich spacerach, a tak ucieka w cień. Tam dom jest przy samej plaży. O tutaj można zobaczyć
http://www.apartmanija.hr/apartmani/drasnice/apartmani-davorka/7759
I mają ten tarasik gdzie jest troszkę cienia, więc jak nie będziemy we wodzie to bedziemy uciekać w cień albo do domu. Niestety na 2 pietro, ale już inaczej nie dało rady znaleźć bysmy wszyscy razem byli w jednym domu (12 ludzi).
Przyznam, że ja sie też boję.., wszystkiego. Samej jazdy tam też, bo to kurka sto lat świetlnych stąd jest. Wiem, że dla normalnych to pestka ale z naszymi kręgosłupami, to na prawdę wyczyn!
W czerwcu jadę do naszej Dr. od reh, to poproszę o wskazówki co robić w tej wodzie i jak leżeć, siedzieć na plaży. bo jak w domku, tutaj sie moczy w baseniku, to ja caly czas za nim siedzę i plecy koryguję.
Ewuś od dwoch dni nic nie robię, wczoraj bo kosci mnie tak bolały, że plakac mi się chciało, a dzis, bo leniwa jestem. Ale pogoniłaś mnie i idę zaraz choć 10 min cos robić.

AgnesK
20-04-2013, 23:03
Kurcze, z ciężkim sercem czytam to wszystko..:(

AgnesK
20-04-2013, 23:06
Uśmiałam się na poprzedniej stronie:)
A z cytryną nie wiem:)
U nas miodku niet od prawie 2 tyg, kurka. Przywiozę już w środę.

DPS
21-04-2013, 07:38
Aaaa, pewnie między innymi dlatego o naszym Młodym pomyślałaś, bidulo... :(
Ja tam wierzę w Was, jak Ty we Franka, dacie radę, bo świat nie jest taki straszny! :hug:
Nie jest to może bardzo łatwe, ale ludzie w gorszym stanie jeżdżą i dają radę, a udane wakacje wynagrodzą Ci wszystkie trudy, zobaczysz, Żelciu! :D

Żelka
21-04-2013, 09:19
Aguś tutaj jest o miodzie, jak można taniej o tych 30% kupić.
http://dzieciom.pl/ogloszenie/miody-manuka
My mamy jeszcze troszkę ponad 0,5l. Stefek pije codziennie rano na czczo. Ktoś mężowi powiedział, że jak miód postoi przez noc we wodzie, to więcej wartości jakiś tam ma. Ja nie wiem, ale dla Stefka dobrze tak, bo przynajmniej więcej pije wtedy.
Co do wyjazdu, musimy dać rady, musimy! Bo ja mamę muszę jeszcze zobaczyć póki jest tutaj na tym świecie i proszę Boga całym sercem by mi na to pozwolił.
Buziole!

Prababka
21-04-2013, 10:02
Z tym rozpuszczaniem miodu w wodzie na noc -to jakaś stara nasza metoda albo mit,ale tak przygotowywała moja mama 30 lat temu,ten miód miał się przegryźć z wodą 12 godzin przed wypiciem go na czczo:)

tereska77
21-04-2013, 21:11
Na watek fundacji muratora to chyba nikt nie zaglada, wiec zapytam tutaj.

KIEDY BEDZIE AUKCJA DLA ZELCI?

http://forum.barcis.pl/images/smilies/balet.gifhttp://forum.barcis.pl/images/smilies/balet.gif

Żelka
22-04-2013, 07:33
Teresko kochana była już aukcja dla Stefcia. To dla mnie już jest duża pomoc. Ja już pisałam, że dla mnie ja się na aukcję nie zgodzę. To nie było by w porządku, naprawdę. Jestem Wam i tak bardzo wdzięczna, że Stefciowi pomagacie, że przekazujecie nam swój 1%, niektórzy z Was co roku, uparcie o nas pamiętacie. To dla nas duża pomoc. No i jak Stefciowi pomagacie, to automatycznie ja też mam lepiej i lżej, więc jest to także pomoc dla mnie.
Ale słuchajcie, mnie już od dłuższego czasu męczy pewna wiedza, zaraz Wam powiem o co chodzi.
Nauczycielka Stefka, która do nas przychodzi od tego roku szkolnego, bardzo miła, pracowita Dziewczyna, z podejściem i pomysłami i w ogóle, ma jeszcze jedną dziewczynkę pod swoją opieką. Mieszkają w mojej gminie. Ta dziewczyna jest głęboko upośledzona i jeszcze na wózku. Mieszkają w domu na piętrze. To dom wielorodzinny, oni tam mają malutki pokoik i jeszcze mniejszą kuchnię. Ojciec dziewczynki zmarł jakiś czas temu i jej matka została sama „z problemem.”
Wiadomo, tam mieszkają inny ludzie, rodzina, ale oni każdy własne życie ma, nie bardzo mogą albo też nie chcą, tego nie wiem, pomagać. Babcia dziewczynki pomaga ile może, ale to też starsza kobieta jest. Dziewczynka swoje waży, a trzeba wszędzie ją podnosić, do wanny, na łóżko, z łóżka na krzesło, lub wózek… I teraz problem. Ta dziewczynka nie wychodzi z domu!!!
Nie ma jak. Matka chory kręgosłup, babcia też, a tutaj do pokonania schody. Więc siedzi sobie dziecko, dziewczyna już, bo chyba 22 lata, ale wiadomo, umysłowo przecież dziecko, stale w domu.
Ja od kiedy wiem, że jest ktoś taki, to nie mam spokoju. Wciąż proszę by ta matka pozwoliła mi przyjechać bym z nią pogadała, bo coś trzeba zrobić itp. Ale, tam jest kolejny problem. Ja się tylko domyślam, że ta samotna matka po latach napotykania wszędzie odmów i tłumaczenia, że nie ma pieniędzy, że się nie należy itp. Po prostu się załamała. Od paru lat walczy z depresją. Więc teraz, to już dopiero to wszystko ją przeraża.
Jakby wiedziała, że ja tu piszę, bez jej zgody, to nie wiem jaka by była reakcja. Nawet powiem, że ze strachem o tym piszę, ale kurka, nie umiem przejść obok i nie zareagować. Z resztą, nie piszę kto to taki. Ale napisać musiałam, bo potrzebuję Waszej rady, pomocy.
Jak im pomóc? Z tego co wiem, gmina kiedyś była chętna coś pomóc ale oni musieli sami dać jakieś 9000zl, i zrezygnowali, bo dla nich to ogromna suma. Potem niby jakiś pan był i stwierdził, że tam nie ma możliwości technicznych by zrobić takie jeżdżące krzesełko.
Ale ja drążyłam w necie i znalazłam cos takiego
http://www.zdrowymbadz.pl/schodolaz-tk100-fvat-pod-odbior-budowlany-odbior-sanepidu-sklep-medyczny-poznan-p-4311.html
i coś takiego
http://www.zdrowymbadz.pl/bellavita-auto-bath-lifter-akumulatorowy-podnosnik-wannowy-do-120kg-nowy-sklep-medyczny-poznan-p-3005.html
To dużo pieniędzy wiem. Ale jak już to znalazłam pomyślałam o forum, może udałoby się zebrać, chociaż na taki schodołaz, by ten dzieciak nie był w domu uwiązany, jak we więzieniu. Przecież już i tak jest uwiązana we własnym ciele!
Czy dalibyśmy rady, jak myślicie? A może macie jeszcze inne propozycje, może ktoś zna coś tańszego. Ja nie uwierzę, że los kogoś takiego może być nam obojętny! Ja o tym wiem od września i nie daje mi to spokoju. Zawsze wracam myślami i czuję wstyd, że prawie obok mieszka ktoś taki, a nikt nic nie robi by im pomóc.
Zamiast aukcji dla mnie, ja widziałabym bardziej aukcję dla tej dziewczynki. Z tego co wiem, ona nawet nie jest podopieczną żadnej fundacji, więc tutaj może być problem na jakie konto to dać, ale może nasza szkoła tutaj by zgodziła się pomóc, tego nie wiem, ale mogę zapytać, czy byłaby taka możliwość, by udostępnili swoje konto na taki cel. Nie wiem sama. Co Wy o tym wszystkim sądzicie? Doradźcie coś, proszę. To forum ma MOC. Może kolejne niemożliwe dla kogoś stanie się możliwe z naszą pomocą?
Tylko najpierw musimy się na coś zdecydować, co na te schody by bez wielkiego dźwigania można było tą dziewczynkę z domu na spacer zabierać? Czy to co ja podałam, czy cos innego, macie jakieś propozycje?

Żelka
22-04-2013, 08:57
Pogadałam z Nauczycielką. Ma porozmawiać z tą matką i mają dzwonic do pana z firmy schodołzy.pl. Pan przyjedzie, za darmo, obejrzy dom, warunki, czy taki schodołaz w ogóle jest tam do wykorzystania.
Bo jak pogadałam dziś z Nauczycielka, to się dowiedziałam, że tak jest taka ciasnota, że byc może będzie z tym problem. Ale zobaczymy.Wszystko powiem, jak sie dowiem.

AgnesK
22-04-2013, 21:09
Oj Żeluś...najchętniej to i Tobie i tej dziewczynie..
A Ty anioł nie człowiek jesteś..

U nas na uczelni jest taki schodołaz. Dość to duże.. No i schody nowe mamy.. Ciekawe jakie schody u nich, bo jak obdrapane betonówki albo drewniane to ciężko będzie:(

Żelka
22-04-2013, 21:25
Dziś zrobiłam rekonesans i z Panią Nuczycielką pogadałam troszkę dłużej. Okazuje się, że nie mają konta w fundacji, bo ktos im powiedział, ze będą zbierać a fundacja im z tego i tak dużo pozabiera. :mad: Normalnie się zagotowałam. proszę tą matkę o spotkanie juz od wrzesnia, ale ona wciaż nie chce. Wiem, depresja, trudno się jej pozbierać, więc siedziałam cierpliwie, ale teraz znowu "zaatakowałam", bo się dowiedziałam, że kobitka troszkę lepiej się czuje, wychodzi juz do ludzi, sprząta, dba o siebie bardziej i takie tam. Więc nagadałam o naszej fundacji Pani Nauczycielce, żeby powiedziała, że żadnego procenta nie biora ani nic dziecku nie zabierają.
Drugie, podalam kontakt do tego pana z firmy schodołazy, ale oni robią też te ruchome krzesełka na schodach, więc może coś będzie w stanie zaoferować.Pan będzie w przyszłym tygodniu, zobaczymy.
Troszkę się boję, bo jak Aguś mówisz, że to duże, to obawiam się, że nie wypali, bo tam jest ciasny korytarz, a z pokoju trzeba przejechać do korytarza po takich ostrych, ciasnych zakrętach. :-/
Ale może pan coś innego będzie w stanie zaoferować. Jeśli tak, to pierwsze będzie załatwianie dofinansowania i dopiero potem uzbierania brakującej kwoty.
No i dziś dostałam sms-a, że pani zgodziła się by załatwiać w fundacji dla córki. Uf!
Teraz trzeba poczekać na to co pan powie. Kurka aby coś z tym dało się zrobić, bo takie zycie to jest więzienie. Teraz to aż chce się wyjść, poczuć to słońce, wiaterek na twarzy, posłuchać ptaków. Mieszkają na wsi, a ta dziewczynka nie pamięta już tego wszystkiego. To straszne, że w naszym kraju nie pomaga się takim rodzinom. a podobno mops i pcpr znają sprawę. Znają sprawę? A od ilu lat ten dzieciak tak w domu siedzi? 2, 3, 5? Znają sprawę, ahaaa już ja to widzę co oni zrobili z tą wiedzą. :o

DPS
23-04-2013, 07:53
Jeśli buy chcieli się zająć jak należy i jak byłoby w cywilizoweanych państwach, to po prostu załatwiliby nowe lokum, na parterze, dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych.
A w tym kraju... jest jak jest, szkoda gadać.

malka
23-04-2013, 08:48
Żelka, a kto jest właścicielem domu w którym ta mama z córka mieszkają?
To gminy budynek, czy jakaś wspólnota?
To dość istotne jest. Bo może (oby nie, ale może) się okazać,że schodołaz będzie, a właściciel powie veto -ja się nie zgadzam na montaż. I co wtedy ?

Żelka
23-04-2013, 09:00
No kurka o schdołaz nie musi pytać reszty. Co? Na to krzesełko to wiem, że tak. Tam u góry z nimi mieszka druga corka tej pani z dzieckiem, na dole jakas ich rodzina, kiedyś nie zgodzili im się wlasnie na takie krzesełko. A to też rodzina z dziecmy. Tego zrozumieć nie mogę. A jakby ich tak ktoś we więzieniu zamknął?! :mad:
A jakby była taka sytuacja, że schodołaz nie da rady, na coś innego nie dają zgody ci inny mieszkancy, to co wtedy? Przecież to dziecko nie może życ we więzieniu!!! Gdzie z tym iść do kogo? Czy gimna im da jakieś mieszkanie? Powiedzą, że mają gdzie mieszkać i tyle.
Normalnie wiem skąd ta depresja się wzieła u tej matki.
Wiem, że tak jest jakiś budynek gospodarczy gdzieś obok, taki z cegły. Nauczycielka wpadła na pomysł jakby nic innego nie przeszło, że może ten budynek przystosować dla nich, to parter. Tylko gdzie z tym iśc, kto im pomoże? Przceiż oni żyją z dwóch rent, nie dadzą rady tego wyremontować. Jeśli to coś w ogłe nadaje się do remontu i jeśli dostaną pozwolenie na budowę tego, czy cuś, ja się nie znam na tym. Tylko mi się wierzyć nie chce, że one dwie muszą tak mieszkać. To oszaleć można wciaż być w zamknięciu.

malka
23-04-2013, 09:15
Zapytałam dlatego,że przypomniała mi się sytuacja z czasów mojej "kariery"zarządcy nieruchomości.
Tam chodziło o podjazd do klatki dla wózka inwalidzkiego. Rodzina zdobyła pieniądze, zrobiła projekt, który też nie mało kosztował, dokonali uzgodnień z architektem miejskim, a wspólnota powiedziała "nie". I wiesz jaki mieli argument ?? Że im się bryła budynku zmieni i brzydko będzie wyglądać :bash::bash::bash::bash:, że zapewne mieszkania stracą na wartości, jak "z ulicy" już będzie widać,ze w bloku kaleka mieszka" :mad::mad:
Żadne argumenty do tych ludzi nie przemawiały.
Na szczęście tu historia skończyła się dobrze, gmina stanęła na wysokości zadania i doszło do zamiany mieszkań (do bloku, gdzie parter był na poziomie zero) a sam wyjazd z klatki z niewielkim lanym podjazdem.

W pierwszej kolejności trzeba się dowiedzieć co to za mieszkanie, kto jest właścicielem.
Dopiero wtedy można myśleć co dalej, bo gdyby mieszkanie było gminne (socjalne), można próbować z zamianą.
Jeśli prywatne -też zależy czyje.

Arnika
23-04-2013, 09:26
Ja bym właśnie dowiedziała się czyje jest to mieszkanie...
I zamieniła...
Nawet do schodołazu potrzebna jest siła aby go trzymać... a mama sie starzeje z roku na rok.. czy będzie miała siłę za 10-20 lat?

Żelka
23-04-2013, 09:36
Arniko to nie jest nawet mieszkanie. Oni mają w tym domu tylko pokoik, gdzieś może, a może nawet nie, nie wiem, 15m2 i kuchnie - parę mebli, kuchenka lodówka, ledwo się obrócić tam można (pisze z opowiadań bo ja tam nie byłam). Łazienka wspólna z tą drugą córką. To jest piętro domku jednorodzinnego. Na dole mieszka jakaś ich rodzina. dom jest chyba wspólny. Ale dowiem się jak jest na pewno. Na pewno ta matka bez zgody reszty nic nie zrobi.
Zobaczymy co powie ten pan, jaka jest tam w ogóle możliwość zrobienia czegokolwiek co umożliwiło by im wyjście z domu.
A nawet jakby góra domu była jej, to nie zamieni górę domu na mieszkanie, bo też im się nie zgodzą ci z dołu.
I co wtedy? Jaki one mają wybór?

malka
23-04-2013, 09:45
Żelka jeśli są współwłaścicielami domu, to faktycznie niewiele mogą,choć chyba w takim przypadku klatka schodowa traktowana jest jak część wspólnai wtedy oficjalnie można wystąpić o zgodę na uzytkowanie sprzętu transportowego (na piśmie!!!!) ale jeśli są najemcami , to można wystąpić do gminy choćby o lokal socjalny.
Do Pefronu o likwidację barier.
Ale to jest takie gdybania,bo nie wiemy jaki jest stan prawny.

Żelka
23-04-2013, 11:19
Dzwoniłam do nauczycielki. Oni są tam współwłaścicielami. w sumie jest ich tam 4 osoby na które zapisany jest ten dom.
Zostaje poczekać na tego pana ktory powie czy schodołaz się nadaje. Bo na krzesełko nie chcą się zgodzic ci inny, podobno za dużo miejsca na schodach zajmuje. a potem jacyś budowlancy się wypowiadali, że niby budynek nie wytrzyma. Więc krzesełko ruchome odpada. Ale jak schodłaz się nie zmieści, to ja nie wiem co wtedy. Zostawić ich tak niech se męcza?! Ale co można zrobić, jak nie schdołaz i nie ruchome krzesełko to co?

Prababka
23-04-2013, 11:37
Wewn. lub zewn. winda???
Ale jak rodzina nie jest zgodna to ciemno to wszystko widzę:(

Aga J.G
23-04-2013, 11:55
Jak się inni nie zgodzą to przysłowiowa d..pa zbita. Niestety tak to jest :(
Trzymam jednak kciuki i mam nadzieję że coś się uda zrobić, na pewno można zdobyć pieniądze z PEFRON-u na likwidacje barier architektonicznych.
Żelcia a wyjazd na pewno się uda nie może być inaczej.

Prababka
23-04-2013, 12:03
Moze chociaż na lato-pomieszczenie gospod?Nie wiesz w jakim jest stanie?Ale jak pisała Malka-możemy sobie tak gdybać.Gadajcie z tą mamą-niech gada zrodziną o różnych rozwiązaniach-może się dogadaja???

Żelka
23-04-2013, 12:06
Cena takich wind to pewnie nie mała jest, to raz a drugie, jak się nie zgodzili na krzesełko to wątpię by się na windę zewnętrzną bo w środku to już nie ma mowy, zgodzili (choc zapytać trzeba), no i nie wiadomo czy zgoda budowlana na taką windę by była, czy są warunki itp.
Czarno to widzę.
Na miejscu takie matki ja bym poszła do tv, i powiedziala, pomagajcie bo nie dam juz tak rady. przecież nie jeden raz było pokazywane, że obcy ludzie nawet dom pomagali zbudować i urządzić. No kurka wodna, nie są chyba na to więzienie wskazane. Ja nie wiem, ale jak nic się nie uda w domu i z mieszkańcami tego domu, to co innego im pozostaje. Bo z godzenia się na taki los, mają tylko depresję i więzienie.

Prababka
23-04-2013, 12:57
Żelka,jeśli mama tej dziewczynki nie wyjdzie z tym na zewnątrz ,to nikt jej nie pomoze.Ta pani musi sama chcieć coś zmienić.raz na jakiś czas 2 meneli za piwo jej dziecko i wózek wniesie i zniesie:(Tą panią trzeba zmusić do zmiany myślenia-jeśli wyszła jak mówisz z depresji ,to trzeba jej "pokazać "jakąś możliwość.

DPS
23-04-2013, 15:43
Żelcia, niedawno pisałam o kim innym - nikogo nie uszczęśliwisz na siłę, Prababka oczywiście ma rację, kobieta musi sama chcieć zmiany.
Nikt za nią wszystkiego nie załatwi, life is brutal.

Prababka
23-04-2013, 18:57
Żelko,zajrzyj : http://www.123domki.pl/domki-bez-pozwolenia/

Żelka
23-04-2013, 20:25
Anetko ja wiem, tyle, że ta kobitka probowala ale sie jej nie udawalo. Ona na pewno wie dobrze o tym, że :life is brutal: Ta depresja nie wizela się jej z nadmiaru dobrego w życiu. To poważna chorba przceiż. Łatwo nam mowic, weź się w garś, zrób, rusz dupę, bo my depresji nie mamy. Dla takiego człowieka to nawet wyjscie z domu jest problemem nie do rozwiązania. Teraz ma jakieś lepiej dobrane leki i troszkę lepiej się czuje. Może uda się nam z szkoła naszą to wykorzystać by zrobiła to konto w fundacji i jeszcze raz poruszyla w gminie ten problem z wyjściem na dwór. Wtedy zrezygnowała, bo była sama i bez środków, bez pomocy. Mam nadzieję, ze jest szansa aby tam coś zrobić, cokoliwiek co pomoże im normalniej żyć, wyjść z domu. Wiadomo, że pierwsze trzeba uzyskać pomoc od panstwa, od gopsu, pcpr, pefron, a jak zabraknie, a napewno zabraknie, bo najwiecej mozna dostac 80% kwoty, najwiecej,to wtedy jak już będzie wiadomo ile braknie, z ta brakujaca kwotą isc z prosba do ludzi.
Może jakby cos dobrego ich spotkalo to też latwiej z tej depresji wyjdzie, bo same leki nie rozwiązą problemu który ją w tą depresję wepchnął. Mi o to chodzi. wiem, że jeżeli powie dajcie mi spokoj, ja niczego nie chce to nic się nie zrobi, ale na razie tak nie mowi. Dotychczas tak wlasnie bylo, ona od nie dawna, po zmianie lekow i ostatnim pobycie w szpitalu troszkę lepiej się poczuła, Oby ten stan się utrzymywał.
Gosiui, zobaczę potem co to, teraz mało czasu mam. Buziole.

DPS
23-04-2013, 20:52
No widzisz...
A nam nie pozwalasz sobie pomóc, bo nie.
A też nie zawsze wszystko widzisz u siebie. :hug:

Prababka
23-04-2013, 21:59
Żelka,właśnie teraz ,kiedy ta pani sie czuje lepiej ,trzeba jej pokazać ,ze są jakieś rozwiązania.Choćby od ręki bud, gospodarczy.Ale my nic nie wiemy,musi to zobaczyc nauczyciel,może Tobie sie uda-może małymi nakładami da sie tam przemieszkiwac latem.Zanim ruszy jakas wieksza pomoc-urzednicy odczekują załatwianie kwitków,oni mają czas.Jeśli nie bud, gospod. to może wlaśnie wynoszenie dziewczyny -każdy spacer doda im chęci do życia.Dziecko bez żadnych wrażeń zewwn. zachwyci sie kazdym ruchem.Może silni chłopcy ze szkoły zechca pomóc w jej znoszeniu,nie wiem.

Żelka
24-04-2013, 08:23
Anetko kocham Cie, wiesz o tym. :yes:
Gosiu, szkoła jest z 5km od nich, a nasza szkoła to tylko do gimnazium, podstawowa, tam nie ma silnych chłopaków. Ale zobaczymy co ten pan powie i wtedy będziemy dzialac dalej.
Teraz dziewczynka jest chora i nasza nauczycielka nie chodzi do niej ale jak tylko zacznie to zrobi tez wywiad ;-) w sprawie tego budynku gospodarczego, czyje to jest i jakie sa mozliwoscibudowlane przerobienia tego na male mieszkanko. No coś na pewno da się zrobić.
Gosiek te domki z tej strony sa letniskowe, oni raczej potrzebują całoroczne, jeśli już.
zobaczymy, na razie czekamy na pana.
buziole

Prababka
24-04-2013, 12:07
Żelko,podsyłałam z myślą o treści,przepisach dot bud.gospod.(bez pozwoleń)

Żelka
24-04-2013, 19:22
Aha, ok, poczytam, jak troszkę czasu urwię. :cool: I dzięki Gosiu, że o ślinikach myślałaś. Niesmowita jesteś, wiesz o tym! A aniołek sobie stoi i pilnuje snu Stefka. ;-)

Żelka
25-04-2013, 06:36
Jak dziś nie zdechnę to będzie wiadomo, że Pan Bóg jest po mojej stronie. ;-) stefcio w nocy dał taki popis, że hej. Wstał o 2 i potem wstawał co 15 min, co 30 min i raz po 45min jak go połozyłam z powrotem. I tak rano do 6-tej.
Ledwo zyję. A w lustrze jak się widzialam to się przestraszyłam. :lol2:
Trzymajcie sie.., to znaczy mnie! :D

DPS
25-04-2013, 07:15
Żelcia, ja Cię proszę - Ty pomyśl o środkach na sen dla Stefka, no przecież nie można tak!!! :(

malka
25-04-2013, 08:12
Żelka, ja już nie raz mówiłam,że dla mnie farmakologia to ostateczna ostateczność, ale jak mój młody miał nocne akcje i po x nieprzespanych nocach padałam na mordę, poszłam do lekarza i jak ta mnie w drzwiach zobaczyła, nie oczekiwała nawet żadnych tłumaczeń.
Wzbraniałam się, ale podałam młodemu jakąś hydroksyzynę.
To było błogosławieństwo.
Ja wyspana, młody rześki i wypoczęty - ogólna radość zapanowała :)

Przemyśl to, bo i Ty i Stefek cierpicie z powodu braku snu :(

Żelka
25-04-2013, 09:57
Nie było dziś numerków a to skubaństwo jest tylko na receptę. Ale jedziemy do Teściowej nie długo to nam da. Ona jest mistrzynią w hydroxyzinumowaniu się. ;-)
A dziś jadę do apteki po jakieś zioła.
Kupiłam jakis czas temu melatoninę (Ewuś czy to dobry pomysł?), pani w aptece mowila, ze moze byc dla dzici z porażeniem mózgowym. Przychodzę do domu a na ulotce jest napisane - nie dawac po uszkodzeniach mozgu! :bash:Więc się bałam mu to dać.
A najlepiej, że.., Anetka czytasz? ;-), jego się nie da przetrzymać w dzień. Bo jak pdanie to padnie. Ostatnio padł parę dni temu jak przyjechał rehabilitant. I wiecie co? My swoje robilismy a Stefcio spał i nawet czasami chrapał! A to takie rozciagania były i skrętu tułowia i inne cuda, które jego nawet mogą i czasami, jak nie spi ;-) bolą, a on nic. :yes:

Pan Kamil czasami ledwo mógł wstrzymać śmiech.

DPS
25-04-2013, 20:15
No czytam, a jakże... :lol2:
Ale i tak bym mu na noc cos dała! :yes:
Żeby rano obudził się wyspany i wypoczęty i nie musiał w dzień dosypiać. ;)
Malka dobrze gada, oboje będziecie wyspani to i świat inny będzie wyglądał, lepszy i łatwiejszy! :hug:

Arnika
25-04-2013, 20:26
Ty już daaawno powinnaś o czymś na sen pomyśleć..
Idź Żelcia do lekarza.. najpierw ogólnego.. żeby i Tobie i Stefciowi coś dała..
Tobie.. abyś mogła spokojnie od czasu do czasu łyknąć i przespać noc...

tola
25-04-2013, 20:32
Żelciu kochana, księgowa już zajmuje się 1% jak zawsze.
Najcieplejsze uściski przesyłam.

Żelka
25-04-2013, 20:36
Ja nie potrzebuję. Jak stefcio tylko spi to ja ze spaniem nie mam problemów. Wezmę do Teściowej na próbę hydro 10mg, te są najslabsze i zobaczę. Tylko teraz pytanie, dawać regularnie czy tylko jak sie w nocy obudzi?
I mam do Was prośbę. Co jakis czas kupuję stefciowi na allegro walkman do sluchania kaset - wiecie te rzeczy z ubiegłego wieku, pamiętacie. Z dwa tygodnie takie coś wytrzymuje u niego. Najlepiej woli z głosniekiem, to wtedy chodzi z tym i slucha, choc z słuchawakmi też juz chodził, ale muszą być te co nie wkłada się do ucha. :D
Znalazłam na allegro cos takiego
http://allegro.pl/mini-odtwarzacz-mp3-klips-lcd-glosnik-z-latarka-i3193864824.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fallegro.pl%2Fmini-odtwarzacz-mp3-klips-lcd-glosnik-z-latarka-i3193864824.html)
Cena ok, tylko ja gupol jest i się nie znam. Czy z komputera na to mozna dać piosenki Stefcia? Czy to jest dobre czy to jakas "jednorazówka"
Obejrzałam też jakieś tam inne mp3 z sluchawkami, ale kompletnie się na tym nie znam.
p.s. przeczytalam jeszcze raz uważnie i mi wygląda na to, że to takwłaśnie można, wgrać z kopma na to cuś i potem sluchać wszedzie, prawda? Myślicie, że Stefek by sobie z tym poradził?

Żelka
25-04-2013, 20:39
Toluś dziękujemy bardzo, bardzo!

EZS
25-04-2013, 20:42
melatonina nie ma tu wielkiego sensu. Hydroxyzyna lepsza albo coś silniejszego. 10 mg to bardzo mała dawka, daj przed snem i też od razu idź spać, bo on całej nocy na tym pewnie nie przespi. Ale bez lekarza to nic innego się nie powinno.

Żelka
25-04-2013, 20:47
Teściowa nam da hydroxyzinum 10ml. Zobaczymy. Kiedyś jak mu to dawalam, reakcja była taka, że szybciej zasypiał (jak on chce spać to zasypia szybko i bez tego, jeno gorzej jak nie chce) ale i tak się budził w nocy.

Żelka
26-04-2013, 08:12
Odnośnie tego mp3, zasięgnełam rady u wujka naszego a Australii i mi doradził bym kupiła inny niż ten, bo ten nie ma karty a tamten jest taki sam tylko ma jeszcze kartę. Ja czytałam, ale mi taka informacja nic nie mówiła. Przecież mi o myzykę chodziło a nie o granie w karty. Ale teraz juz wiem, że bez karty nie będzie grać. Jesoo ale ten świat skomplikowany. :lol2:
p.s. stefek dziś nie mogł wstać po wczorajszej nocy. zjadł śpiąco, zęby umyte przez sen, ogolony przez sen, dopiero jak go na siłę wytargałam by stanął na nogi, to oczy otwierał. A chwiał się jak pijak z dobrym stażem. Ale teraz już rządzi z panią Nauczycielką w swoim pokoju.

Żelka
27-04-2013, 11:28
http://allegro.pl/materac-90x200-new-york-kokos-visco-80-80-i3154660617.html
Słuchajcie, taki materac wybrałam, czy to dobry pomysł? Podobno srednio twardy musi być bo taki najlepiej dostosowuje się do ciała, nie jest ani za mięki ani za twardy. A na tej całej reście, to się nie znam, ktos kiedyś coś mówił, że ten cały kokos jest zdrowy.
Jak myślicie?

Arnika
27-04-2013, 12:59
Żelka.. dla mnie ten system sprężyn, że niby to strefowe.. to pic na wodę.. z tego samego drutu, takie same spręzyny... Ja mam te sprężyny i nie widzę żadnej różnicy w tym czy one są strefowe czy nie.. One sa dla mnie takie same.
Natomiast jeszcze jedno mi się nasuwa.. jest mało lateksu..
Ja bym bardziej piankowo/lateksowy kupiła niż sprężynowy