PDA

Zobacz pełną wersję : komentarze do dziennika Zeljka



Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 [32] 33 34 35

DPS
27-04-2013, 13:03
Ja się w sumie nie znam, to się nie odzywam...

Żelka
27-04-2013, 15:21
Testowałam i na takich piankowo/lateksowych wcale mi się lepiej nie lezało, a są bardzo drogie.
Ew. rozważałam jeszcze ten
http://allegro.pl/materac-90x200-superkomfort-2xlateks-2xvisco-80-i3154936791.html
Ale zastanawiam się czy za to troszkę lateksu co tam jest warto mi zapłacić o tyle więcej. Jak myślicie?

lidszu
27-04-2013, 15:31
Żeluś, ja mam materac ze sprężynami kieszeniowymi Hildinga i jestem bardzo zadowolona. Jest to pierwszy materac, z którego wstaję bez bólu kręgosłupa.
Mam dokładnie taki: http://harpostudio.pl/hilding-feeling-african-cotton/

Żelka
27-04-2013, 15:44
A podają ile tam jest tych sprężyn? Tam zamawiałaś czy gdzieś we W-wie w sklepie kupowałaś?

lidszu
27-04-2013, 15:55
Powiem ci, że moje dziewczyny mają całe lateksowe materace i szczerze mówiąc to mój materac jest wygodniejszy

lidszu
27-04-2013, 15:56
A podają ile tam jest tych sprężyn? Tam zamawiałaś czy gdzieś we W-wie w sklepie kupowałaś?

kupowałam w sklepie stacjonarnym i nie wiem ile dokładnie jest w nim sprężyn, zresztą ja mam rozmiar 180x200

lidszu
27-04-2013, 15:58
nie chodzi mi o to, że powinnaś kupować akurat ten mój, ale chciałabym ci zwrócić uwagę, że materace ze sprężynami kieszeniowymi nie są złe. Jak dla mnie teraz jest moda na tylko lateksowe materace i wszędzie je polecają (bo są oczywiście droższe)

EZS
27-04-2013, 16:01
Żelcia, zasada jest taka - im więcej sprężyn, tym lepiej. Im więcej kokosa lub lateksu tym bardziej twardo. Po kiego grzyba ta pianka memory, jeżeli kokos ją zakrywa??? Kokos dla mnie całkowicie odpada, on bardzo utwardza materac. Lateks jest mniej twardy ale przy nim pianki pamięciowe też nie mają zastosowania. Jeżeli sprężyny, to dobrze na tym mieć lateks (równiej jest) a jeżli bez sprężyn, to zwykła pianka plus jak najwięcej tej memory.

lidszu
27-04-2013, 16:08
mój materac jest piankowo-sprężynowy i jak już pisałam, nie wstaję z bólem kręgosłupa, a dodatkowo mogę leżeć na nim na plecach. Mam dużą lordozę lędźwiową i na innych materacach wytrzymuję max 1 min na plecach. Mój ugina się pod pupą i łopatkami, dzięki czemu mam podparcie pod lędźwiami i mnie nie bolą

Żelka
27-04-2013, 18:27
Czyli jednak ten drugi który wybrałam jako pierwszy będzie lepszy. Coś podobnego sprawdzałam w sklepie, też sprężyny z lateksem i był bardzo wygodny, też średnio twardy.
Dzięki |Kobitki, to chyba ten lateksowo sprężynowy wezmę.

Aga J.G
28-04-2013, 19:00
Na materacach się nie znam, na czym z S śpimy obecnie nawet się nie przyznam :oops:
Co do spania ja też nie jestem zwolenniczką leków nasennych ale myślę że dla Was to najlepsze wyjście, 10 mg Hydroxyzyny może być za mało, nie wiem czy coś mocniejszego Stefek może, ale myślę że macie dobrego lekarza który doradzi Wam coś dobrego :)

Żelka
29-04-2013, 11:43
W przyszłym tygodniu zakup materaca. Czuje się jakbym sama siebie awansowała. :lol2:
Kochani jakby Ktoś z Was był zainteresowany, to zapraszam do oglądania albo i nie tylko :cool:
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=19732995
Miłego odpoczynku majowego Wszystkim!

malka
29-04-2013, 22:34
Żelka, tu się przeniosę ok ?

o podróżnym wózku -myślałam o takim
http://www.zdrowymbadz.pl/karma-ergolite-2501-transportowy-podrozny-wozek-inwalidzki-sklep-medyczny-poznan-p-2755.html

jest leciutki (8 kg) i zajmuje mało miejsca.

a tu masz ogłoszenie z w-wy
http://www.gumtree.pl/cp-sprzedam-inne/bemowo/wozek-inwalidzki-podrozny-bardzo-lekki-478583790

a tu z Poznania
http://allegro.pl/wozek-inwalidzki-karma-super-lekki-poznan-i3192869029.html

ten nie podróżny ale też wygląda na mały
http://www.gumtree.pl/cp-sprzedam-inne/ochota/wozek-inwalidzki-miejsko-turystyczny-477422069

albo ten - rozkłada się na czynniki pierwsze ;)
http://allegro.pl/wozek-inwalidzki-sopur-lekki-gdansk-faktura-vat-i3201750813.html

Żelka
30-04-2013, 06:47
Ten Karma nawet stefek przymieżał i był ok, lekki i zwrotny, tylko za 1800zł był. Ten za 800zł z Poznania i ten co się rozkłada na czynniki też znam, podałam mężowi te kontakty ale stwierdził, że nie bo cos tam. Ten drugi za duże ma te kóła tyle a ten pierwszy, bo coś mu się nie zdejmuje, nawet już nie pamiętam co.
A ten z ogłoszenia w W-wie, zadzwonie i zapytam za ile, bo może to sklep jest a nie odsprzedaż. zobaczę.Dzięki Malka!
Dzwoniłam do tego z w-wy. To jest sklep orto. Cena nowego 1269.zl. Taki sam w innym oglądalismy za 1800. No chyba, ze tamten byl inna firma, ale jak na moje oko, to ten sam właśnie. Ten sklep mamy blisko, mozna podjechać bez problemów.
Tylko moim zdaniem ten z poznania jest prawie taki sam, jest w bardzo dobrym stanie a jednak taniej. Nie wiem zobaczymy co maż powie.
Maż jeszcze rozważa chodzik z funkcja wózka, to można nowe za jakis 500zl kupić.
taki jak ten za 450zł tutaj
http://www.zdrowymbadz.pl/rollator-rla42011-komfortowy-4czterokolowy-chodzik-aluminiowy-siedziskiem-oparciem-sklep-medyczny-poznan-p-4679.html
Jak myślisz Malka?

malka
30-04-2013, 10:10
Ten z Poznania to dokładnie to samo co ten ze sklepu z Warszawy. (ten producent i symboli)
Jest po prostu używany,stąd ta cena.

Rollatory, chodziki są ok, ale dla osób, które mają pewny chwyt.
Tu ciężar ciała wspiera się na rękach.
Gdy człowiek sie zmęczy, mozna na chwilę przysiąść na tym poddupniku. Ale pojechać się na tym nie da.

Żelka
30-04-2013, 10:54
No i o to chodzi, czy na tym da się jechać. Jak nie da, to d..a.

Aga J.G
30-04-2013, 11:18
Chodzik jest dobry tylko na równe powierzchnie, ciężko się go pcha jechać wcale się nie da, trzeba mieć dużo siły w rękach żeby się z tym poruszać.
Jeśli chodzi o wózek to najważniejsze są kółka żeby się go dobrze prowadziło po różnych nawierzchniach.

Żelka
30-04-2013, 16:46
Pogadamy w sklepie, na pewno cos doradzą. a w międzyczasie bedę zaglądać na allegro i do netu, może akurat ktos cos będzie odsprzedawał.
p.s. nigdzie się nie wybieramy, Teściowa chora, rwa kłuszowa :-/

Aga J.G
01-05-2013, 11:10
Zdrowia dla teściowej.
Ale gdzie się nie wybieracie ???

malka
01-05-2013, 12:23
Żelcia, ile waży Stefek ?

Żelka
01-05-2013, 13:34
Do Bydgoszczy mieliśmy jechać, do Teściowej. W sumie lepiej, że nie pojechaliśmy, przynajmniej zaleglości w sprzątaniu porobię.
Malko, Stefek ma 50kg i gdzieś 178cm wzrostu (z skoliozą, bez skoliozy pewnie by miał 188cm).

Maxtorka
01-05-2013, 16:44
Do Bydgoszczy mieliśmy jechać, do Teściowej. .

Szkoooda, byłaby okazja do wyściskania:hug:
Ale jak tylko będziecie gdzieś w pobliżu daj znać.

Buziaki:hug:

Żelka
02-05-2013, 08:54
Ehej Maxi! Jak fajnie, że wpadasz na FM! Dzięki Kochana za zaproszenie, dam znać jak będziemy w Bydgoszczy. Buziole!
p.s.
łóżko-stalez juz mam w domu, a materac już zamówiony :wiggle:
Na masaże do Romka wybiorę się w terminie jak najbliżej naszego wyjazdu do Chorwacji, co bym potem miała lżej na drogę. ;-)

Amtla
02-05-2013, 10:01
Żeluś, jeszcze raz dziękuję.

U mnie niestety się wszystko wydłuża, ale na pewno to nadrobię....

Żelka
02-05-2013, 10:09
Amtlo, to my Tobie dziękujemy! Buziole!

Aga J.G
03-05-2013, 10:58
Wysyłam dobre fluidy bo pogoda do bani :)

Żelka
03-05-2013, 11:24
U nas też bardzo brzydko. Ja zdycham. Wczoraj była rewolucja w Stefcia pokoju. Szafy wyniesione, biórko przestawione na miejsce tych szaf, a tam gdzie stało biórko będzie moje lóżko. Niby nie dużo roboty a jednak dziś padłam. A ten deszcze i zimno wcale mi dziś nie dopingują. :-)
Na ścianie u Stefka pokoju mam przyklejone literki STEFAN, chciałam to wczoraj w inne miejce dać ale jak odklejam to leci razem z tynkiem. :bash:

Żelka
08-05-2013, 14:05
http://allegro.pl/pudelko-drewniane-na-urodziny-charytatywna-i3218786325.html (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fallegro.pl%2Fpudel ko-drewniane-na-urodziny-charytatywna-i3218786325.html) Jeszcze tylko 7godz do końca aukcji. Czy nikt nie powalczy o moje pudełeczko? :( p.s. Wciąż czekam na materac. W międzyczasie już śpię na łóżku z starym materacem (twardy i niewygodny teraz na łóżku jeszcze bardziej, bo jak na ziemi był to pod nim był materac do ćwiczeń który tutaj z racji swojej szerokości się nie zmieścił). Powiem Wam cos śmiesznego. pierwszą noc jak wstawałam w nocy, zapomniałam, że już nie śpię na podłodze i nogi mi z łóżka opadły na dół, a ja zdziwiona myślałam co się stało i gdzie moja podłoga przepadła. :lol2: p.p.s. co oni narobili teraz, że wszystko leci w jednym ciągu i nie można przejść do kolejnego rządku w tekście? Aha i czy ktoś wie jak wyłączyć te wyskakujące reklamy bo mnie do białej gorączki doprowadzają!!!!

Gosiek33
08-05-2013, 15:02
Żelko a jakiej przeglądarki używasz? Firefoxa, Chrome, Explorera, Opery ?


Zainstaluj Adblokera http://adblock-plus.softonic.pl/

DPS
08-05-2013, 18:57
Z tego wszystkiego pogrzebałam i zainstalowałam Adblocka Plus do Chrome.
Może nareszcie przestaną mi wyskakiwać te durne badania Google! :mad:

EZS
08-05-2013, 19:02
adbloker instaluje się z firefoxem sam. Ja zainstalowałam go specjalnie na cześć forum :)

DPS
08-05-2013, 21:47
Nie lubię liska, jakoś bardzo wolno on chodzi, Chrome mi się lepiej sprawdza.

Żelka
09-05-2013, 08:10
Dzięki, zaraz idę instalować tego adbloka. A jeszcze jedno, jak zrobić by za każdym razem jak klikam na jakiś link tutaj nie wyskakiwała mi ta strona "opuszczasz stronę..., czy chcesz to czy tamto" a od razu przechodziło na stronę na którą klikam? :bash:p.s. materaca dalej nie ma, a przesyłka miała być błyskawiczna, hm, mam nadzieję, że chociaż jakoś materaca będzie taka jak pisali. :mad:

Żelka
09-05-2013, 08:13
Aha, ja explorera mam, to da rady?

DPS
09-05-2013, 10:43
Z tym opuszczaniem strony to musisz wejść w swoim profilu w ustawienia zaawansowane, to gdzieś tam się wyłącza to ostrzeżenie.
W IE to ja nie wiem, możesz spróbować wygooglać "adblock dla IE" na pewno coś się pokaże. :yes:

Żelka
09-05-2013, 10:54
Kurka chciałam Wam wkleić fotkę mojego lóżka już z materacem i mi nie chce tego zrobić. Jaki diabeł?! :mad:

DPS
09-05-2013, 11:43
Wrzuć po staremu, z obcego serwera. :)

Żelka
09-05-2013, 16:12
Nie wiem czy pamiętam jak to się robi. http://s219.photobucket.com/user/brigamene/media/Ogrodowe/BILD6422.jpg.html

malka
09-05-2013, 17:04
mogę??

http://i219.photobucket.com/albums/cc199/brigamene/Ogrodowe/BILD6422.jpg


Żelka, otwierasz fotkę, klikasz prawym klawiszem myszy w skopiuj adres URL obrazka, przechodzisz do forum, klikasz na ikonkę obrazka - tą z drzewkiem, dajesz -dodaj zdjęcie z URL, wklejasz adres,który wcześniej skopiowałaś i już :)

DPS
09-05-2013, 18:30
A w którym kącie ono stoi?
Taaaaakie ładne jest! :D

Aga J.G
09-05-2013, 18:45
Super :)

Żelka
09-05-2013, 19:43
Anetko stoi tam gdzie kiedyś było biurko, a biurko jest tam gdzie była ubraniówka. J jak wszystko zostało przestawione skomentował wygląd pokoju słowami "przytułek" - nie wiem czy to miało być pozytywne czy negatywne. Faktycznie troszkę przypomina pokoje w internatach, ale przynajmniej śpię na łóżku. Dzięki Wam weszłam w wiek 20-ty. :D Wciąż jestem o wiek do tyłu, ale jednak także o wiek do przodu. :lol2:

DPS
09-05-2013, 20:21
Kochana - zawsze lepiej późno niż wcale!
I tak nadal uważam, że to powinno się inaczej rozwiązać, Wy ze Stefkiem do sypialni, a J. do tego pokoju, a tak on jeden ma tyle przestrzeni, że chyba 3 razy tyle co Wy we dwójkę. :evil:
Może popracujesz nad tym, hę? :hug:

Aga J.G
09-05-2013, 20:52
Kochana - zawsze lepiej późno niż wcale!
I tak nadal uważam, że to powinno się inaczej rozwiązać, Wy ze Stefkiem do sypialni, a J. do tego pokoju, a tak on jeden ma tyle przestrzeni, że chyba 3 razy tyle co Wy we dwójkę. :evil:
Może popracujesz nad tym, hę? :hug:

Popieram :)

Arnika
09-05-2013, 22:07
Żelcia bosko :)
Supre, ze masz łóżeczko i XX wiek :)

Spałaś już na nim? jak się śpi.. jak jeszcze nie to dobrych snów :yes:

Baaardzo się cieszę :)

Żelka
10-05-2013, 06:48
Anetko nam ten pokoik pasuje ze względu na to, że patrzy oknem na taras, więc nawet jak Stefek nie chce wyjść ja mogę na tarasie siedzieć i cos robić, albo kawkę sobie w spokoju pic widząc przez okno co Stefek wyprawia w pokoju. Jest dobrze. Nawet teraz pokój zrobił się większy. Tylko przydało by się odmalować i inny dywan, bo ten ma rozmiar pasujący do innego umeblowania. Ale to są pierdołki. A na nowym łożu śpi mi się jak na razie dziwnie. Tamten się zapadał miał wyrobione swoje dziurki w które ja się wpasowałam i do których przywykłam, a ten równiutki i troszkę jak na mój gust za twardy. Nie chciałam kupować miękkiego bo czytałam, że też nie dobrze, więc ten jest średnio twardy. Stefek też ma średnio twardy ale jego jednak jest bardziej miękki od tego mojego. Sądzę, że to kwestia przyzwyczajenia. Dziś to mi się w ogóle spało nie dobrze, bo mnie ręka prawa bolała. Za dużo wczoraj papierem ściernym szlifowałam. ;-) Starość. :cool: Dziś lecę bo załatwiania mamy na cały dzień. Buziole.

Gosiek33
10-05-2013, 07:10
Piękne łóżeczko.. też takie mam ;) - na początku też dziwnie mi sie spało, ale teraz jest super. Śpij tylko na poduszce


o tego typu https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS0rntBamiAdWL-hWBcCkZ5kIlEU6wWJdIxnoexCIW7Mo85os9xPCAtbEsq kręgosłup będzie Ci wdzięczny

Żelka
11-05-2013, 10:49
O mam coś podobnego. Moja mama dawno temu przywiozła nam z Chorwacji ale to jest jakaś poduszka z gąbki, takiej z jednej strony "chrapowatej" ale twarde to cuś jak na mój gust. Mamie nie mówię bo ona bida to lata temu kupowała na raty, by Stefciowi tylko kupić. Udanego weekendu Wam wszystkim życzę i znikam.

DPS
11-05-2013, 12:44
Dobrze, że masz to łóżko, Kochana, przywykniesz szybko, a kręgosłup będzie Ci wdzięczny, zobaczysz! :hug:
Skoro mówisz, że w tym Ci lepiej, bo widzisz Stefa z tarasu, no to niech Ci już będzie, no dobra... ;) :lol:

Żelka
11-05-2013, 15:47
Na razie drugi dzień wstaję z łózka bez uczucia, że mnie ktoś pobił - zobaczymy czy to przypadek - bo jak nie jest przypadek to chyba Was wszystkich a najbardziej Ewkę, bo tak na prawdę dopiero po Jej słowach o Znajomych którzy po leżeniu na podłodze też chorowali a po przeniesieniu się na lóżko powrócili do zdrowia, zdecydowałam, że warto spróbować. Jak to dobrze, że Was mam, że chcecie i możecie dodać mi rozumu, choć od czasu do czasu.:hug: :yes:

Żelka
12-05-2013, 18:52
Ewa jak zaglądasz to proszę doradź czy ja mam iść się zbadać i ew co, do jakiego lekarza mam iść? Od jakiegoś czasu mam takie, nie wiem jak to nazwać, zapaści w postaci dużego osłabienia. Normalnie czuję się jakbym była bardzo, bardzo chora. Czasami towarzyszy temu ból głowy który prawie nie reaguje na tabletki (ibuporm 400mg) ale nie zawsze. Jestem wtedy bardzo słaba i tylko bym spała. Tak było w poprzedni piątek po południu i w sobotę. w niedziele po woli siły wróciły. Dziś z kolei jak wstałam, to czułam się dobrze, ale coś dziwnego działo się z moim wzrokiem. Prawym okiem tak z boku widziałam jakaś mrugającą przezroczystą galaretkę. Przypomniało mi się, że kiedyś w tv ktoś mówił, że cos podobnego może być zwiastunem migreny, więc poszłam po MgB6. Wzrok się oczyścił z galaretki ale zaczęła mnie boleć głowa. Od razu strzeliłam duża dawkę czyli 400mg Ibupromu i głowa jakby odpuściła, ale nie tak do końca. no i znowu dopadła mnie ta okropna słabość. Po drzemce się zrobiło lepiej na tyle, że pojechaliśmy po zakupy. Na drodze powrotnej w samochodzie nagle mnie chwycił ból w klatce piersiowej po prawej stronie. Zaczęło się znośnie ale ból się wzmagał. Miałam uczucie jakby ktoś miażdżył mi prawą stronę ciała i z przodu i z tylu. Do tego prawa ręka mi cierpła i nie miałam sił ją podnieść, taka była ciężka. Ale ponieważ ta ręka mnie też jakby uciskała z boku to ją podniosłam tak na bok i położyłam na szybie drzwi i wtedy po woli ból zaczynał się zmniejszać aż znowu mogłam normalnie, wolno oddychać. Po powrocie do domu wzięłam polopyryneC 500mg, tak na wszelki wypadek, ze strachu. Powróciła znowu ta niemoc i musiałam znowu poleżeć i się zdrzemnąć. Teraz jest lepiej ale wciąż czuję taki lekki ucisk w gardle i pod prawą ręką. Czy muszę się tym przejmować czy to zwyczajne przemęczenie i nieprzespane nocki. Ew. gdzie iść, o jakie skierowanie poprosić. Aha, rano jak miałam to ze wzrokiem ciśnienie było 102/62 puls 80, potem jak głowa rozbolała 97/74 puls 80. Teraz mam 103/70 puls 88. z tym, że nawet jak się lepiej czuje, to jeszcze nie jest to normalnie bo nadal jestem słabsza i głowę mam dziwną cały czas. Zwłaszcza prawą stronę głowy. Doradź proszę jakie badania mam sobie zrobić.

EZS
12-05-2013, 20:36
1. morfologia i ekg (pewnie będą dobre), ewentualnie jak się da próba wysiłkowa
2. idź do neurologa
w zasadzie, dla tzw świętego spokoju MRI głowy z kontrastem mógłby zrobić, jeżeli da się z niego to wycisnąć. Bo wskazania takie sobie... a z drugiej strony powinno się zrobić przed rozpoczęciem leczenia migreny.. Na chęć wydania skierowania bardzo dobrze działa proste pytanie "panie doktorze, CO MI JEST " czyli zmuszenie do postawienia diagnozy. I prośba o napisanie tej diagnozy dla lekarza rodzinnego :)
Ale wygląda na migrenę a leczenie migren to wyższa szkoła jazdy, nie każdy neurolog lubi, trzeba znaleźć takiego, co się tym zajmie. Na początek nie zaszkodzi ibuprom ale tylko w czasie aury czyli tej galaretki ;), w czasie bólu to tylko zmniejszy ale nie zniesie. No i odespać trzeba.
Bóle ręki raczej na sercowe nie wyglądają, bardziej jakiś nerwoból to był, może kręgosłup, może ogólnie nerwy...
Tak ogólnie to mi wygląda bardziej na przemęczenie ogólne z migreną albo migrenopodobnym bólem w następstwie..

DPS
12-05-2013, 20:39
Oj, Żelciu - Ty chyba na większy remont powinnaś trafić, na oddziale by Ci najlepiej jakieś kompleksowe badania porobili... ;(

Arnika
12-05-2013, 20:55
Ja to się absolutnie nie znam.. ale z pewnością przemęczona jesteś... ręka może być od kręgosłupa.. nie raz już pisałaś, że musisz się spinać bo inaczej Stefa nie dasz raby obsługiwać.. tylko tyle, że ręka to szyjny kawałek...

Ojj naprawienie Ciebie potrzebne od zaraz...


No i jak w łóżeczku.. lepiej, cieplej, wygodniej?

Aga J.G
12-05-2013, 21:28
Ja też bym obstawiała przemęczenie i migrenę ale podstawowe badanie warto zrobić.
Życzę zdrówka i miłych spokojnych snów.

Żelka
13-05-2013, 06:02
No to muszę iść choć jakieś badania zrobić. Dziś wstałam bez bólu głowy, ale ręce i nogi mam trzęsące się, cała jestem szmaciana. Ciśnienie 88/57 puls 85. No nic dzwonię o numerek zapytać, pewnie nie będą mieli albo tfl nie będą odbierać. Tak było w zeszłym tygodniu, dodzwonić się nie mogłam. A muszę nabrać sił, bo we środę mają Majka z Tomkiem być.

Żelka
13-05-2013, 08:59
Zbieram się. Stefek nie da mi chorować. Przyniósł mi moją bluzkę, kazał się ubrać, jak się ubrałam, to pokazał mi moje łóżko i ciągnął za koc - czytaj - mama sprzątaj to!!! :yes: wziął swoją "baba Jagę" - taka duża chusta na kiju z którą idziemy na spacery, bo on uwielbia jak chusta tańczy z wiatrem, i poszliśmy do ogrodu na chwilę. I weź tu nie bądź zdrowy!!! :D Oj, kocham mojego Stefka!!! Jest najlepszym lekarstwem na wszystko!!! :D

DPS
13-05-2013, 10:04
:hug:

Żelka
14-05-2013, 07:19
Jadę dziś do lekarza. Zobaczymy co dostanę a co nie. Stefek też jedzie.

Gosiek33
14-05-2013, 07:28
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSmsoldpbrEaLJ6gsvfVhBCsfyzxV8Sa fUSHYUtfs82A0i9Onuvlw

DPS
14-05-2013, 13:41
No i co???

Arnika
14-05-2013, 17:11
I co???

Amtla
14-05-2013, 17:56
To jeszcze ja coś powiem: I co ????????????????

Żelka
14-05-2013, 19:25
Na razie wiele nowego się nie dowiedziałam. Zrobili mi ekg które podobno jest dobre i mam iść do swojego lekarza. Ten dziś nie chciał mi dać żadnego innego badania. Odechciewa mi się w ogóle iść do lekarza. Pewnie to zmęczenie, ale pójdę do tego mojego (niech ich kule biją, to teraz tylko jeden lekarz ma prawo dać mi skierowanie na badania, a inny tylko w razie bym zdychała??? :mad:) i poproszę o skierowanie do neurologa i do kardiologa.

Żelka
14-05-2013, 19:41
Depsia powiedziała bym dla Ewki wstawiła to ekg więc jest tuta jhttp://s219.photobucket.com/user/brigamene/library/ekg?sort=3&page=1

EZS
14-05-2013, 20:43
OK, na tyle, na ile mogę sie zorientować z tego wklejonego miszmaszu bez znaczków ;) to wygląda dobrze. W każdym razie świeżego zawału nie masz a i niedokrwienia żadnego też nie widzę. Zresztą przypuszczałam, ze będzie prawidłowe. Co do kardiologa, to jak chcesz, co do neurologa to koniecznie. Jak się będziesz miała dostać, to mi przypomniej, powiem ci na co masz uwagę zwrócić ;)

malka
14-05-2013, 20:45
Żelka, nie łam się, wiem,że miłe nie jest - to pielgrzymowanie od gabinetu do gabinetu, ale musisz się dowiedzieć o co chodzi.
To nie jest zwykłe zmęczenie.
Zadbaj o siebie kochana,proszę :)

DPS
15-05-2013, 06:05
No i wyniki, koniecznie!!!

Żelka
15-05-2013, 07:21
U nas do neurologa strasznie długo się czeka. Pewnie dostaniemy się gdzieś na listopad, grudzień. A wyniki krwi zrobię i wkleję. Choć pewnie jak Ewka mówiła, będą też dobre. Mi to coś się powtarza co jakiś czas. Ja już wszystkie programy medyczne oglądam w nadziei, że będzie mój przypadek i się dowiem ki diabeł mi dolega. Jak dawno temu była u neurologa na kręgosłup, bo miałam bóle a RMI pokazywał, że nie powinno mnie wciąż tak boleć ;-) to lekarz neurolog dał mi Amitriptylinę, jak dobrze pamiętam nazwę, chyba była to najmniejsza dawka 50mg. To jest lekarstwo na depresję. Powiedziałam, ze depresji ja nie mam żadnej, na co lekarz odpowiedział, że leki na depresje a konkretnie ten w bardzo małych dawkach działają przeciwbólowo i, że to na bóle jest i, że najmniejsza dawka i by spokojnie jedną tabletkę na noc brać. W domu doczytałam w ulotce, że ten lek działa na mózg i troszkę się bałam go brać, bo przecież ja mózg mam w porządku i co jak mi taki lek namiesza w głowie ;-) ale mój maż się na mnie wydarł, że jak lekarz dał to chyba wie co robi i, że ja uparta jestem i zawsze wiem lepiej i takie tam gadanie jak to maż do swojej żony... więc ja wieczorem jednak wzięłam ale nie cała tylko poł tabletki. Rano następnego dnia nie mogłam z łóżka wstać, taka byłam osowiała i śpiąca. Ledwo się tego dnia Stefciem mogłam opiekować, bo wciąż tylko wracałam do łózka spać. Wieczorem mówię do męża, że ja drugiej dawki nie wezmę i koniec, na co znowu ta gadka padła i, że może to tylko taka pierwsza reakcja a po drugiej będzie lepiej. Więc ja znowu posłuchałam. Jak się rano obudziłam i chciałam z łózka wstać, to nagle znalazłam się na szafie obok. Chcąc obciążyć prawą nogę, ona mnie nie utrzymała. Była jak szmata jakaś bezwładna. Ze strachu troszkę bardziej się obudziłam i zdałam sobie sprawy, że taka jest też moja prawa ręka. Zadzwoniłam do tego neurologa i mu to powiedziałam i on nie mógł uwierzyć, że ja tak na to zareagowałam w dodatku na połowę tej najmniejszej dawki i kazał to od razu odstawić. Ale dalej nie zlecił niczego. A ja myślałam wtedy, że może jest choroba na którą ten lek dał by taką reakcję. dlatego to piszę, Ewuś, bo może tobie to się jakoś z czymś skojarzy. Objawy są częste bóle głowy, czasami do 5 dni trwające i nie reagujące na leki. Nie mam przy tym tej całej aury, no dobrze, może tylko mdłości i taka ogromna słabość całego ciała jakbym była nie wiem jak bardzo chora. Do tego są stałe, bo mnie właściwie kości bez przerwy bolą, bóle kości. Te bóle pod prawym żebrem które też mam czasami i one są też już od lat. Arytmia. Takie przeskakiwania serca, dodatkowe uderzenia. one też są tylko czasami. I czasami mam takie coś dziwnego, że jak siadam w fotel oglądać tv i skrzyżuję sobie ręce na brzuchu to lewa ręka po opuszczeniu tak jeszcze troszkę z dwa razy drgnie. Próbowałam to zrobić jeszcze raz ale zawsze jak robię to świadomie, nie przy okazji, to nie drga. A kiedyś też miałam taki przypadek, że chcąc sobie krople do nosa kropić, nie trafiłam w dziurkę tylko obok. Dopiero jak bardziej świadomie to robiłam, to już problemów nie było. wiem, że to taki chaos troszkę zebrane wszystko z kilku lat, ale może Ewuś Tobie zaświeci się jakieś światełko. Ja już nawet myślałam o jakiejś chorobie autoimmunologicznej, bo kiedyś jak wątrobę badałam ze względu na podwyższoną bilirubinę, to wyszło mi powiększone jakieś IGg czy IGe już nie pamiętam. Wtedy lekarka dała mi skierowanie na jakieś badanie krwi w kierunku SM,(w ciąży czułam się świetnie ale po porodzie z rok nie mogłam dojść do siebie, po ścianach chodziłam, taka byłam słaba) ale na szczęście nie wyszło pozytywne. Ta pani by drążyła dalej, ale niestety gdzieś indziej się wyniosła i znowu była dupa blada. No tyle co mi się przypomniało o tych moich przejściach. A nie, jeszcze inna pani neurolog jak mnie badała parę lat temu to powiedziała, jesoo jaka pani jest zmęczona - czułam się wtedy tak jak teraz tylko gorzej i długo mnie trzymało z 3 tygodnie i cały czas arytmia była i jakieś dreszcze. ona dała mi zastrzyki z B12, miało ich być 5 a jak będzie mi nadal źle to kolejnych 5 miałam wykupić. ale po pierwszym to tak mi serce drgało, że myślałam, że wysiądę i już więcej tego nie brałam. Czy to wszystko da się jakoś ze sobą połączyć i cos sensownego z tego wyciągnąć - prócz zmęczenia, wyczerpania organizmu i ew depresji, którą nadal twierdzę kategorycznie, że nie mam. :bash:

Gosiek33
15-05-2013, 07:33
A tarczyca w porządku?

Żelka
15-05-2013, 09:33
Kiedyś była, teraz nie wiem. poszłam dziś prywatnie zrobiłam sobie tak jak pani pielęgniarka mi radziła morfologia ogólna z OB, żelazo. magnez, potas i TSH. Jutro po południu odbieram wyniki, napiszę Wam jakie są. Może uda mi się z tym w piątek do lekarza. Teraz idę, bo dziś gosi mam, wieczorem się odezwę. Pa!

Aga J.G
15-05-2013, 11:16
Żelciu życzę dużo zdrowia.
Pozdrów odwiedzających bo jak mnie mam to bardzo mili goście i znani na FM :)

Może rzeczywiście Twój organizm jest wyczerpany to granic możliwości i takimi objawami upomina się o odpoczynek.

EZS
15-05-2013, 18:45
żelka, nie da się sensownie złożyć...
Amitryptylina to lek przeciwbólowy i też dobry na migreny. W depresji to nie widziałam, żeby go dawać, są już lepsze.
Neurolog dobrze się poznał, rozpoznał migrenę i chciał leczyć. Twoja reakcja na lek mnie zadziwia, znaczy senność czasem ale nie niedowład! Na B12 to może być uczulenie, owszem, ale uczulenie tak nie wygląda.
To, co powinnaś zrobić, to jakoś i gdzieś się przebadać kardiologicznie, powtórzyć MRI pod kątem SM (wątpię, ale dla samej siebie) i zacząć leczyć NERWICĘ
I pamiętaj, nerwica, to nie "nerwowość" ani zmęczenie. To choroba, trudna do leczenia a polega tak najprościej na somatyzacji lęków. Żyjesz w napięciu, lęku a organizm "wymyśla" objawy różnych chorób jako jego wyraz. Ale to wolno rozpoznać dopiero po wykluczeniu faktycznych chorób...

Arnika
15-05-2013, 18:50
... i ODPOCZĄĆ :yes:

Żelka
15-05-2013, 20:23
Jestem. Całe 4 godzinki dziś pogadaliśmy o wszystkim. Majka, wiadomo dobry psycholog, Ewuś wytłumaczyła mi na czym rzecz polega. To faktycznie może być nerwica. Nie nerwowość, tak jak ja to sobie wytłumaczyłam (a Ty Ewuś dobrze wyczułaś o co mi chodzi) ale po prostu stan ciągłego zwiększonego napięcia nerwowego. Ja myślałam, że ten stres to jak ktoś sobie nie radzi psychicznie, a przecież ja sobie radzę ;-) a tu się okazuję, że to psychiczne i fizyczne przepracowanie się. Jesoo, alem głupia! :bash:Majka mi wytłumaczyła, że brak relaksu (uwaga, tutaj Anetka miała rację jak mi tłumaczyła, że mój relaks w domu to o kąt dupy strzaskać) ma takie właśnie skutki i jeśli nic z tym nie zrobię to może to faktycznie doprowadzić do problemów zdrowotnych, czyli prawdziwych chorób. Mam za zadanie znaleźć dla siebie czas, ale nie tak jak ja to sobie wymyśliłam, że tutaj cos robię w ramach relaksu a drugim uchem słucham i jednym okiem patrzę co tam Stefek robi. Mam Stefka i tatę zostawić i iść choćby w pole, ale SAMA. Majka powiedziała, że łatwo mi nie będzie, bo 18 lat przyzwyczajeń swoje robi, ale muszę być uparta i na pewno po czasie będą zmiany na lepiej. Ja wiem, wiem. Wy wszyscy mi to tłumaczycie od wieków i ja zawsze przytakuję, ale tak na prawdę ja się boję. Na samą myśl ściska mnie w piersiach. Jesoo, wyjść już nie umiem z domu, jeśli nie są to wizyty u lekarza lub zakupy. Ja nie umiem już być normalna. Zapomniałam jak to jest i boję się czy mi ta normalność w ogóle wyjdzie, ale wiem, że dzwonek dzwoni już od dawna i przypomina, że muszę to zmienić. Dziękuję Wam Wszystkim bardzo, bardzo, że jesteście moim lustrem, że przypominacie mi o tym, czego ja nie widzę, bo w tym siedzę... Jutro dam znać jak tak krew wyszła. Ewuś ja MRI głowy nie miałam, tylko kręgosłupa. A jakie powinnam sobie zrobić? Może neurolog mi da skierowanie sam z siebie na tą łepetynę? :)A tak w ogóle o Tomku miałam napisać. Jest lepiej, ale dużo jeszcze ma pracy. Ma dużo szczęścia, że ma Majkę. to niesamowita Kobieta! chciałabym mieć choć 5% tej siły, uporu i mądrości. sądzę, że stan Tomka jest taki a nie gorszy najbardziej dzięki Majce. A Tomek jest bardzo pogodny, świetne ma poczucie humoru, mówi już ładnie, troszkę jeszcze niepewnie chodzi, dużo rzeczy nie pamięta, ma problem ze wzrokiem, bo mózg nie widzi wszystkiego, orientacja w przestrzeni nie najlepsza, Majka wszystko ustawia po Jego lewej stronie, bo prawej nie widzi, prawego boku jakby.., nie wiem czy ja dobrze zrozumiałam jak Majka mi tłumaczyła. a wiecie co, jak Majka cos mówiła o tym jak było i co robiła by Tomka z tego wyciągnąć to Tomek za każdym razem całował Majkę w głowę i przytulał. Niesamowity widok! Normalnie czuję się wyróżniona, że dano mi poznać takich Ludzi. W ogóle Na tym forum poznałam tylu wartościowych osób, że dziś normalnie usiadłam i z wrażenia była w stanie tylko podziękować Bogu za Was wszystkich. Tak właśnie dziś czuję po tej Ich wizycie. Wdzięczność, że Ich i Was też miałam okazję poznać. Idę już, bo Stefek już poszedł spać. Dziś cały dzień udało się go przetrzymać po nieprzespanej nocy (zapomniałam wykupić hidrox..., jutro muszę, chyba znowu nie zapomnę)... Dobranoc i dziękuję Wam jeszcze raz za wszystko!!!!

DPS
15-05-2013, 21:00
:hug:
Mam nadzieję, że zaczniesz trochę dbać o siebie i nie będziesz już się wykłócac, że wszystko z głową w porządku. :p :lol:
A ak poważnie - naprawdę czas zadbać o siebie i zacząć czasem z domu wychodzić, brawo Majka, że Co wytłumaczyła!!!
A Tomka i Majkę uściskałaś i od nas?
Chyba tak, co? :D

EZS
15-05-2013, 21:21
MRI głowy, zwykłe. Pisałaś, że kiedyś ci robili badania pod kątem SM. Nijak to na SM nie wygląda, ale można poprosić o kontrolę.
A żelcia, najważniejsze - leczenie nerwicy zaczyna się od leków. Przeciwlękowych. Niestety. Psycholog jest ważny ale sam nie da rady. Sama też nie dasz. Zmiana przyzwyczajeń to na później. Co z tego, że pójdziesz na spacer, jak głowa zostanie w domu? Najpierw trzeba choć na trochę uwolnić głowę...

malka
15-05-2013, 23:01
Żelka,to co ?? SPA ??

Dasz się namówić ? :lol:

DPS
16-05-2013, 06:35
SPA u Depsi, hę...? :lol:

Żelka
16-05-2013, 07:39
Malka ja muszę coś z tym fantem zrobić, ale bez aukcji. Mi bardzo dużo znaczy, że Was mam, że mnie uświadamiacie na pewne rzeczy, że mi otwieracie oczy na coś na co jestem troszkę ślepa, czasami z wyboru, czasami z niewiedzy, czasami z nieświadomości. To jest dla mnie bezcenne i to jest cos co mi bardziej jest potrzebne, na prawdę. Co do głowy, Majka wytłumaczyła mi jak to będzie z ta głową. Przez jakiś czas ona faktycznie będzie w domu ale to normalne, po iluś tam razy moich samotnych wypadów na basen, jak po powrocie zastanę ich w porządku, przekonam się, że nic złego się nie stanie Stefciowi i już ta głowa nie będzie zostawać w domu. Leków raczej nie trzeba, no chyba dla Stefcia na spanie a wtedy i sobie mogę wziąć by spać bardziej rozluźniona, bo Majka mówi, że ja nie śpię ale czuwam. Muszę porozmawiać z moim M poważnie i jakiś czas musi wygospodarować na to bym ja mogła mieć czas dla siebie. Kiedyś chciałam iść na kurs angielskiego, to powiedział, a po co, więc najpierw z basenem ruszam, bo to także dobre dla mnie ze względu na kręgosłup. Wiem, że to śmieszne ale mam tremę jak przed występem. Ten pierwszy basen będzie dla mnie wyczynem nie złej wagi. ;-) a Tomka oczywiście, że pozdrowiłam. On pamięta o forum, pamięta też niektórych z Was, nie wszystkich. Musiałby pewnie zobaczyć aby sobie przypomnieć. Tak fizyczne, Tomek troszkę przytył i jest wolniejszy, chodzi tak jakby się bał dać kolejny krok. Ma jeszcze dużo problemów których trzeba pilnować i które trzeba rozpracować, ale Majka wie co robi, słowo mądra to za mało by Ja opisać, tylko strasznie dużo jest na Jej głowie i bardzo dużo musi pracować by to wszystko ogarnąć. Nie jest Jej łatwo. Mówiła, że na wrzesień jak wszystko będzie dobrze zrobią zjazd u Nich w Komturii, ma nadzieję, że Tomek wtedy sobie dużo więcej rzeczy przypomni.

Arnika
16-05-2013, 07:47
Żelcia a może to SPA w basenie 2X w tygodniu...?
A aukcja... hmmmm może być z fantami, może być nr konta rehabilitanta.. mnie tam wszystko jedno...

Prababka
16-05-2013, 08:30
Żelka,dasz radę:)A nie masz sąsiadki,żeby tak razem?Bo jak sie którejś nie będzie chciało to druga pociągnie za sobą:)Mówiono mi,że najlepiej dla kręgosłupa pływac grzbietem:)))

DPS
16-05-2013, 11:31
Weekend u mnie byś mogła SAMA zaliczyć, uparciuchu! :(

Żelka
16-05-2013, 17:20
Depsia weekend?! To wyższa szkoła jazdy! Ja muszę najpierw wypuścić się te parę km do basenu. Powiem jak dziś mój m zareagował. Mówię tak: "Wybierz sobie jeden dzień w tygodniu w którym ja będę mogła jeździć na basen" Odpowiedź: "Możesz jechać w sobotę lub niedziele na 6 rano." Mówię: "Ok, tylko musisz się nauczyć jak Stefka przebrać, ubrać, założyć gorset, dać mu jeść i umyć zęby." Odpowiedź (lekko zdenerwowanym głosem): "No nie przesadzaj!" mówię: "Ale ty musisz się tego nauczyć bo jak mnie szlak trafy to nic nie będziesz wiedział." Odpowiedź: "No ja se poradzę nie martw się." Nic nie mówię jeno oczami zabijam. Znowu odpowiedź: "To jak se Stefcio obudzi, to go przebierzesz, ubierzesz, założysz mu gorset, dasz mu jeść, umiesz mu zęby i możesz jechać na basen." Ręce i nogi opadają! W ogóle nie wychowałam sobie męża!!! Nic a nic, zero, nula i $%^&$! Mam 45 lat i dopiero teraz do mnie docierają pewne rzeczy. Późno czy już za późno?! :cool: A wyniki mam, wszystko w normie, jak jutro znajdę czas, to dla Ewci cyknę jednak fotkę co by okiem fachowym zerknęła. I pytanie, czy ja mam sobie kupić tak na stale jakiś Calms, valerianę lub coś podobnego? Może takie cos lekkiego ale na stale zmiękczy troszkę to napięcie mięśni, jak sądzicie? No chyba, że zacznę talerzami rzucać.., nie, nie to głupie, bo potem to i tak ja będę musiała sprzątać. :cool:

Arnika
16-05-2013, 17:53
Ciska mi się na usta :mad:

Przychodzi mi do głowy tylko jedno... drastyczne.. szpital i mus... Mus bo położą.. mus bo mus, mus dla męża... i koniec...
gdyby coś się stało... , gdyby rzeczywiście był mus.. to by ślubny co zrobił...

Pilnuj Żelcia swojego, pilnuj, bo jak sama o Siebie nie zadbasz.. to nikt już o Ciebie nie zadba....

Żelka
16-05-2013, 19:19
To takie na niby, a nóż widelec zrezygnuję. ;-) ale jak co do czego dadzą sobie rady. Ni ma zmiłuj się. :D

DPS
16-05-2013, 19:56
MUSI. I nie ma zmiłuj! :evil:
A u mnie to byś miała więcej spokoju niż na basenie nawet. :p
I basen u mnie też jest! :lol2:
No dobra, dobra, wiem, ale ... może jednak...?
Sama wyjdę!

EZS
16-05-2013, 20:34
może czasem (CZASEM) koniaczku?
bo waleriana to dobra ale dla kotów. tu trzeba coś przeciwlękowego ale nie nasennego, a takie cuda to bardziej na receptę..

DPS
16-05-2013, 21:22
Czyli co - neurolog?

Arnika
16-05-2013, 21:28
Nooo koniaczek czy też inna naleweczka dobra jest na stres..;)

Żelcia.. ale jak będziesz piła.. cokolwiek to przedstaw się przed wychyleniem kieliszka... , żebyś anonimowym alkoholikiem nie była ;):lol2:

Żelka
17-05-2013, 06:34
Ja przeważnie jestem sama w domu, pić nie mogę, bo w razie czego kto nas zawiezie na tfu,tfu. poza tym ja się źle czuję nawet po małej ilości alkoholu, od razu mam sztywny kark, miękkie kolana i czuję jakbym chora była. Strasznie tego nie lubię. Ja jestem w stałym pogotowiu. Przeciwlękowe tu nic nie dadzą jak i tak wszystko co Stefka dotyczy jest zawsze na mojej głowie. Żebym ja w takiej sytuacji nie była w "pogotowiu" to trzeba było by mnie zastrzelić. ;-) a tutaj cyknęłam wyniki http://s219.photobucket.com/user/brigamene/library/ekg?sort=3&page=1 Nie chwyciło Fe - 122,02 , K - 4,31, Mg - 2,12 . Aha zapomniałam wczoraj jeszcze napisać, że był też taki tekst: "Ty nie możesz jechać na basen." Pytam, dlaczego. Odpowiedź: "Bo się utopisz." :mad:

DPS
17-05-2013, 10:17
Ja przeważnie jestem sama w domu, pić nie mogę, bo w razie czego kto nas zawiezie na tfu,tfu. poza tym ja się źle czuję nawet po małej ilości alkoholu, od razu mam sztywny kark, miękkie kolana i czuję jakbym chora była. Strasznie tego nie lubię. Ja jestem w stałym pogotowiu. Przeciwlękowe tu nic nie dadzą jak i tak wszystko co Stefka dotyczy jest zawsze na mojej głowie. Żebym ja w takiej sytuacji nie była w "pogotowiu" to trzeba było by mnie zastrzelić. ;-) a tutaj cyknęłam wyniki http://s219.photobucket.com/user/brigamene/library/ekg?sort=3&page=1 (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fs219.photobucket.c om%2Fuser%2Fbrigamene%2Flibrary%2Fekg%3Fsort%3D3%2 6page%3D1) Nie chwyciło Fe - 122,02 , K - 4,31, Mg - 2,12 . Aha zapomniałam wczoraj jeszcze napisać, że był też taki tekst: "Ty nie możesz jechać na basen." Pytam, dlaczego. Odpowiedź: "Bo się utopisz." :mad:

Żelko - wierz mi, po stokroć NIE MASZ RACJI. :(
Gdybyś chociaż spróbowała!
Zobaczyłabyś, jaka diametralna różnica.
U mnie w rodzinie jedna osoba, wcale nie w depresji i wcale nijak nie uszkodzona na umyśle dostała prikaz brać przeciwlękowe.
Reakcja była taka sama jak Twoja: a po co?! Na co?! Przecież zdrowy jestem, a wy wariata ze mnie chcecie zrobić!
Po kilku dniach tłumaczenia i przekonywania - wziął.
Po tygodniu stał się innym człowiekiem, nie rozumiał, jak mógł do tej pory funkcjonować w taki sposób, jak funkcjonował.
Po pewnym czasie już nie potrzebował tych leków, teraz nie bierze i żyje normalnbie, nie zestresowany i podrażniony, wiele dolegliwości fizycznych ustąpiło bezpowrotnie.
Miki, nie wymyśliłam tego na potrzeby chwili, daję Ci uroczyste słowo honoru, że tak właśnie było.
Widzę w Tobie dokładną kopię tamtej sytuacji. :(
PROSZĘ, BARDZO PROSZĘ - daj się namówić, spróbuj, jeśli nie pomogą po tygodniu - zawsze możesz odstawić!!!
No proszę, bądź rozsądna... :hug: :hug: :hug:

Żelka
17-05-2013, 11:52
Jadę dziś po skierowanie do neurologa i zobaczę co mi powie. Ja tylko mówię, że u mnie problemem jest sytuacja życiowa a nie ja, mój organizm i zastanawiam się na ile pomogą lekarstwa bez zmiany sytuacji która spowodowała problem. O to mi chodzi. Ale do neurologa idę i zobaczę co dalej będzie.

Prababka
17-05-2013, 13:08
Wybacz,Żelko.Ja wiem co będzie dalej:zarejestrują Cie państwowo do neurologa na listopad.Dostaniesz skierowanie na MRI -tu Cię zapiszą na maj po nowym roku:(Z tym MRI wyślą Cię do rehabilitanta,poczekasz 3 mies. dostaniesz skierowanie na 10 dni zabiegów ,poczekasz na zabiegi 2 miesiące i pod koniec przyszlego roku zaczniesz od nowa:(Oby tak nie było:(
A z hormonami ok?

Żelka
17-05-2013, 13:26
Hahaha, to ja sobie lepiej może worek treningowy zakupię i skopię ten stres zanim go NFZ nie zwiększy. :DNo nic, szary jestem obywatel jak większość z nas, to se poczekam. Jak to wszystko jest od stresu to chyba się aż tak nie pali. Kupiłam sobie valerianę, przychodzę do domu, czytam, nie wolno prowadzić auta, psia mać, bać i ćać!!! Stefciowi na noc będę dawać. ;-) Muszę zobaczyć czy Kalms też się z autem kłuci, jak nie to może to na razie kupię. Choć tak na prawdę cholera jasna mnie bierze, bo po ki diabeł ja się mam leczyć jak to świat jest chory? :mad: Jadę autem i slalom uskuteczniam, bo dziurska nie z tej ziemi. Oni nic nie robią a ja se będę uspokajając. Idę do lekarza, o byle gówno, ze strachem czy mnie przyjmie i potraktuje poważnie, czy odeśle z kwitkiem. System chory, ale to znowu ja mam się uspokajać. Stefek ma od państwa szkoda gadać lekcję w domu. Jak nauczycielka bierze wolne bo jej dziecko choruję, to mogę prosić o zastępstwo, ale jak jej dziecko choruje, bo ma TYLKO wirusowe zapalenia gardła i ucha, to ona wolne nie bierze, ale ja nie pozwalam jej do nas przychodzić, bo gdzie z domu wprost do Stefka, a ten wiadomo jaki jest, ale wtedy to już o zastępstwo nie mogę prosić bo nauczycielka chodzi do pracy, wolnego nie ma i nie mogą dać mi zastępstwa. Znowu to gorsze to mój wybór. I co, znowu ja se mam barć na uspokojenie?! To jest chore cały ten głupi system światowy. I tyle mam do powiedzenia na ten temat. A wcale mi się nie chce uspokajać jeno kogoś w łeb walnąć. Tyle, że wiem, że to najgłupsza z możliwych reakcji, więc siedzę sobie i czekam na nie wiadomo co. A poza tym to wcale nie wiem kogo w ten łeb by należało walnąć. Idę już, bo na 1515 mam dziś atrakcję. Papa.

Prababka
17-05-2013, 13:37
No to powodzenia!
Ten kalms to ziołowe,jeśli z dziurawca to się kłóci ze słońcem:)

Żelka
17-05-2013, 17:05
Dostałam do neurologa, bo lekarz powiedział, tak jak Ewcia, że objawy mogą być permanentny stres ale mogą też być neurologiczne, trzeba zbadać. Mam też skierowanie do laryngologa, bo chce sobie migdałki wyciąć. Dostałam też skierowanie na badanie krwi na Aspat, Alat, bilirubina całkowita (ze względu na mój Syndrom Gilberta i jechanie już 10 lat na hormonalnych lekach ze względu na endometriozę) dał mi też, ale to nie wiem do czego, to znaczy dlaczego by sprawdzić, sód, wapń całkowity, kreatynina, glukoza 2X (co to znaczy) i lipidogram. Potem mam z tym do niego wrócić. Co do przeciwlękowych, bo Anetka pisała do mnie na priv. (Anet ja się psychiatry nie wstydzę,(możesz tutaj wspomnieć swobodnie) w razie czego pójdę bez problemów, już nawet sama myślałam o tym by na jakąś terapię psychologiczną się może udać). Tylko u mnie nie jest tak, że ja wciąż żyję w jakimś nieuzasadnionym strachu o Stefka, to nie jest tak. Owszem boję się o niego bardzo jak jest chory, jak widzę, że cos mu jest a on nie umie mi powiedzieć co, i dopóki nie mam diagnozy i leczenia i nie widzę, że idzie ku lepszemu, to się boję - ale to jest normalne. To jest normalny strach o dziecko, nie jest to panika. Na co dzień jak jest zdrowy nie żyję w strachu. Nie myślę też o tym co by było gdyby było, albo co będzie jak mnie nie będzie. Przejdzie mi czasami takie coś po głowie ale to też jest w ramach normalności, nie przesadzam, nie rozpaczam, nie rozdrapuję, nie oczekuję złego. Jedynie co jest, to takie napięcie stałe, no bo, to jest upośledzony człowiek, ja nigdy nie wiem co jemu przyjdzie do głowy wziąć do buzi, lub do zabawy. więc jak nie jestem przy nim wciąż nasłuchuję, jak radar i lecę na każdy nietypowy wdzięk (haha dźwięk miało być),, nietypowy kaszel, lub trzask. ale to też jest normalne. Przecież reagowaliście tak samo jak ja mając małe dzieci. Mój na zawsze jest mały. Ja nie przesadzam, po prostu staram się o niego dbać tak matki to robią dla swoich dzieci. U Was to dbanie zmniejsza się w miarę jak dziecko się usamodzielnia, u mnie jest zawsze takie samo. To nie jest jakiś lęk, to jest normalna troska o dziecko. ale u mnie ona się nigdy nie kończy, bo mnie nie ma kto zastąpić. I w tym cały problem. Ja nigdy nie miałam babci, cioci, wujka itp., kogoś kto by przypilnował. Ja Stefka zabieram wszędzie. Dziś też ze mną u lekarza siedział. Przedwczoraj też. Takie jest nasze normalne życie. Ja to dawno zaakceptowałam i godzę się z tym, że jest jak jest. Ale jestem tylko człowiekiem i mój organizm cudów nie robi, jeno reaguje tak jak każdy inny, w stresie się spina, jak czuje, że jest zagrożenie przygotowuje się do obrony, jest w stanie pogotowia. U Was też tak się dzieje. Tylko, że u Was ten stan przechodzi i organizm wraca do normy, wtedy kiedy zagrożenie mija, a u mnie nie mija, bo ja stałe mam malutkie dzieciatko do zaopiekowania się nim. Mój organizm jest stale w stanie pogotowia. (Ewuś dobrze zrozumiałam?) i stąd te problemy. dlatego mi jest potrzebny relaks, odpoczynek od tego stanu napięcia. Jak to sobie załatwię, to powinna się poczuć lepiej, bo organizm znormalnieje. ale do tego leki nie wystarczą. Ja muszę zmienić przede wszystkim styl życia. Muszę tatusia i Stefka zacząć zostawiać samych, niech uczą się siebie na wzajem, a ja w tym czasie muszę robić coś dla siebie, tylko dla siebie. Tak wytłumaczyła mi to Majka Tomka, mam nadzieję, (Ewcia powie czy tak czy nie), że dobrze Majkę zrozumiałam. Ale ma to dla mnie sens. I chyba najwyższy czas bym nad sobą troszkę popracowała i nauczyła się zdrowego egoizmu. chciałam napisać, bym zmądrzała, ale to mi chyba nie grozi. :D

DPS
17-05-2013, 18:23
Ech, Ty... :hug: :hug:

Arnika
17-05-2013, 21:37
Żelcia.. dokładnie TAK....:yes:

:hug:

I tak sobie myślę.. a co by było gdybyś wydrukowała ten post , no może ciut przerobiony ... i dała do przeczytania mężowi...

EZS
17-05-2013, 23:05
dobrze zrozumiałaś. I masz całkowitą rację. Ale żaden człowiek nie wytrzyma dyżuru całodobowego przez 18 lat. Twój organizm też nie wytrzymał. I fakt - leczenie nerwicy bez usunięcia przyczyny wiele nie da. To, co trzeba zrobić bezwzględnie - Stefek MUSI spać w nocy. Nawet na lekach, ale musi sobie wyrobić rytm snu i czuwania. Co do ciebie - chyba jednak powinnaś trochę stępić czujność. Bo tak się nie da. Po prostu. Stąd pomysł o lekach. Bo sama nie dasz rady, nie widzisz możliwości.
I owszem, nerwice leczy psychiatra a nie neurolog, neurolog może nie znać leków, szczególnie że chcesz móc prowadzić samochód więc trzeba dobierać bardzo ostrożnie. To po prostu nie jego działka.
A morfologia - trochę wit B by nie zaszkodziło jednak...

DPS
18-05-2013, 05:46
Ano właśnie, Ewa ma absolutną rację, Stefek musi spać w nocy, a Ty powinnaś leczyć... :yes:

Żelka
18-05-2013, 09:53
Dobrze, zrobię coś z tym. Stef na neurologa na 30. września. Do tego czasu zobaczę z ziołami, może jak dłużej potrzymam, może zadziałają. A jak się i tak w nocy obudzi to dać hidrox... Można tak Ewka? Jedno i w razie czego poprawka tym drugim? Mądre jesteście kobitki, co ja Wam będę dużo tłumaczyć. Dużo na pewno czytacie między wierszami. I macie rację. Wiem, że coś z tym wszystkim muszę zrobić, spróbuję na miarę moich możliwości poprawić ten stan obecny. Zobaczymy na ile mi się to uda. Dziś poszłam na pole leciutko pobiegać. Nie biegałam od lat. Pamiętam jak kiedyś lekko biegałam, dziś nogi z ołowiu, mimo tego, że ja nie mam ani grama nadwagi. Skończyło się na troszkę szybszym chodzeniu i na chodzeniu normalnym, tak przeplecione. Nie dam rady biegać, sił mi brakuję to jedno, a i w kręgosłupie czuje każdy skok. widzę, że formę to ja mam 70-latka (nie obrażając nikogo ;-)) troszkę to potrwa zanim poczuję się silniejsza. Buziaki dla Was i miłego odpoczynku.

EZS
18-05-2013, 18:32
możesz zioła i hydroxyzynę. Hydroxyzyna to taki starszy zyrtec, a jak wszyscy wiedzą, zyrtec ludzie łykają latami (ba, nawet jak absolutnie nie muszą) i nawet nie myślą, że on może mieć jakieś interakcje ;)
Dobrze, że próbujesz coś z tym wszystkim zrobić. Ale pomyśl jeszcze o psychiatrze. Poradnia pzp ma krótsze kolejki i bez skierowania. Kupił nie kupił, może da ci jakieś leki, a może odwrotnie, może Stefkowi coś wymyśli...

Arnika
18-05-2013, 21:01
Żelcia... a może kijki.. szybki marsz, ręce zmuszone do naprzemiennego ruchu.. to też fajne jest...
Ja bym nie dała rady biegać.. za nic... więc podziwiam za odwagę.
No i super, ze wyszłaś choć na chwilkę sama..
SUPER
Oby tak więcej i częściej...

DPS
19-05-2013, 06:10
Pzp, koniecznie. :hug:
I właśnie, świetnie, że zaczęłaś walkę o wyjście głowy z domu.
To ogromnie ważne, powinnaś mieć tylko swoje babskie sprawki, które czasem załatwiasz poza domem.
Bo życie nie powinno się składać tylko z domu. :hug:

Żelka
19-05-2013, 13:58
Będę dawać hydroxz na noc Stefciowi i sobie też. Zobaczymy na ile to nam pomoże. Idę bo leb znowu dziś peka.

DPS
19-05-2013, 21:17
Śpij dobrze i Stefek też! :hug:

Żelka
20-05-2013, 11:12
Czemu ja się wcześniej nie poskarżyłam ;-) po tym się jednak lepiej śpi. Wstałam rano bardziej odpoczęta. Ja nie mogę, jak mi się spodoba, się uzależnię. :cool: A macie co na meszki? Okropieństwo co ja mam po ich ukąszeniach. Wczoraj mi noga tak spuchła, że normalnie mnie bolało jak chodziłam. Szkoda, że fotki nie zrobiłam. Takie dwa duże koła było, jedno czerwone, drugie różowe - to czerwone średnicy 8cm, potem dookoła tego jeszcze różowe:mad: z 4 cm i spuchnięte..., a swędziiiiii..... Fenistil, słabo pomaga bo cały czas tym smaruje i dalej swędzi, tylko, że się zmniejsza.

DPS
20-05-2013, 11:55
Wapna dużo pij, przeciwuczuleniowo.
No i kup w aptece coś bez DET na komary i meszki, żeby sie posmarować ZANIM uźre. ;)
I świetnie, że sdię wyspałaś lepiej, to znaczy, że jednak potrzeba słuchać Ewy. :p

Gosiek33
20-05-2013, 16:23
Na ukąszenia meszek polecam Ledum Palustre 9CH - to kuleczki homeopatyczne Boirona.

Mąż po ukąszeniu meszek miał nogi jak balony, skóra zaczerwieniona i gorąca - tak było kilka tak w sezonie meszkowym :bash: dopiero po tej homeopatii skończyły się kłopoty... a wątpię by meszki przestały go dziabać :cool:

DPS
20-05-2013, 19:41
Ooo, Gosiek - dziękuję, zapisałam sobie i ja ten lek, jestem wielką zwolenniczką homeopatii, bo skuteczna (sprawdzone na dzieciach i na nas) i bez skutków ubocznych oraz żadnych interakcji z innymi lekami, super! :D

EZS
20-05-2013, 20:16
DPSia, po homeopatii bywają skutki uboczne, niestety. Nie wiem dlaczego, bo to kilka moli leku w wiadrze wody, ale ja kiedyś wzięłam coś takiego na zatoki i prawie serce mi wysiadło :-?. A podobno miało nie mieć interakcji. O d tego czasu uwierzyłam, ze choć homeopatia nie działa to moze być niebezpieczna :)
Żelka, hydroksyzyna też jest p-alergiczna. A Stefek jak po niej?

Arnika
20-05-2013, 20:31
Żelcia.. super, że poklikałaś co Ci dolega, że łóżka nie masz, że nie śpisz..
Teraz i śpisz jak biały człowiek w łóżku , i właśnie po leku śpisz , a nie czuwasz.. i wreszcie odpoczniesz.
Nawet nie wiesz jak ja się cieszę :):hug:

DPS
20-05-2013, 21:23
Eeee, to chyba nie po homeo, Ewa...
A działa na pewno, sprawdziłam dogłębnie przez wiele lat. :yes:

Żelka
21-05-2013, 08:06
Stefek śpi, ale dziś po leku w nocy się budził i cos popłakiwał, nie wiem o co chodzi. Teraz wciąż jeszcze śpi. Ja wczoraj wstałam jak skowronek i już się ucieszyłam, że będzie dobrze, a dziś ledwo żyję. Znowu jestem słaba tchu mi brak, do tego miałam takie zawroty głowy jak wstałam, że przez jakiś czas tylko trzymając się ściany szłam a i tak mną "rzucało". Miałam dziś iść do lekarza bo będą wyniki, ale nawet nie dzwoniłam tam, no bo jak ja taka dojadę. Zajęcia Stefka u psychologa też muszę odwołać. Teraz już nie wiem, to po leku, czy jaki diabeł... W każdym razie źle się czuję. Beee... A i mdli mnie lekko. W ciąży nie jestem. ;-) No nic, może być albo lepiej albo gorzej, coś mi się wydaje, że ja wiele wpływu na to nie mam.

EZS
21-05-2013, 09:06
po pierwsze - oudź Stefka, śpi za długo. Trzeba ten rytm czuwania jakoś wyrobić. Po drugie raz tak, raz tak - zobacz dalej.

Żelka
21-05-2013, 09:36
Obudziłam go zaraz jak tutaj napisałam, wcześniej nie mogłam bo ledwo stałam. Stefek wesolutki jest, ja lepiej, mniej mi się kręci, ale wciąż jeszcze się kręci. To znaczy tak jakoś dziwnie ciągnie w jedna stronę. Pocę się siedząc i nic nie robiąc. Może cellulit wypocę to choć cos dobrego z tego wyniknie. Zajęcia odwołałam. Niby nie jest daleko, bo tylko 16km, ale jednak autem trzeba jeździć na trzeźwo, a ja czuję się jak się czuję. Ewuś mówisz by dziś na noc znowu brać ten hydro? No czytałam, to taka malutka dawka jest, że nic nie powinno mi od tego być. Dzieci biorą czasami więcej. co ze mnie za kurczak, aby nie powiedzieć gęś. No chyba mnie jakaś meszka nie zabije? Poległa do meszki, Jesoo to brzmi okropnie. ;-) Nie jest tak źle, jak humor mnie trzyma. Idę bo nie długo rehabilitant będzie.

DPS
21-05-2013, 19:45
Nie wiem już, jak Ci pomóc, za daleko mam, teraz nie mogę pojechać... :(
Potrzebna Ci pomoc w opiece nad Stefkiem!
Cholera!

Żelka
21-05-2013, 20:20
Może ja zaczynam klimakterium, cholerka. :eek: Ale żeby tak od razu w młodości, dopiero 45 lat. :cool: Ja nie wiem opieka nad Stefciem to kurczę nie jest aż taki wysiłek, Stefek jest aniołem normalnie, wcale nie jest wymagający, sam się umie bawić, tylko marudka jak jest głodny, jak mu się pic chcę, lub jak go coś boli, a tak to złoty dzieciak jest. Coraz częściej myślę o klimakterium. Psia buda! :mad:

EZS
21-05-2013, 20:31
A czy te poty to nie od nogi? Hydroxyzyna może nie mieć z tym nic wspólnego, ugryzienie meszek daje objawy ogólne, trochę jak grypa..

Arnika
21-05-2013, 20:37
Żelcia .. w zeszłym roku jak ugryzła mnie meszka to mąż do szpitala mnie wywiózł wystraszony...
Najpierw obrzęk, czerwone, spuchnięte i gorące i szła jakby pręga.. W szpitalu zastrzyk dali, ja o mało nie padłam, ale ja na zastrzyki czasami mdleję, więc chyba norma... Przeszło po kilku dniach.. długo przechodziło aby ręka była jak przed ukąszeniem...

Żelka
21-05-2013, 21:03
Całkiem możliwe, że to od meszek, mam 3 takie paskudne dziobnięcia, na obu nogach i na jednej ręce. Te na nogach są gorsze. Ewuś, być może są to objawy po tym właśnie, bo nawet przez jeden dzień lekko mnie gardło bolało. Czy to samo minie czy wymaga jakiegoś leczenia? Mam w domu clemastinum, nie wiem czy to na alergie czy tylko na zwiększoną wydzielinę (aha, zatoki na bank czuję też, zwłaszcza jak się położę płasko to normalnie mi się przelewa). Tylko po clemastinum to ja będę "pijana" tak samo jak po zyrtek i tego typu lekach. :(

DPS
22-05-2013, 05:27
Ona jednak genialna jest, ta nasza Ewa, nie? :cool:

Żelka
22-05-2013, 06:12
Dziś wstałam jak skowronek ;-). Wczoraj z rehabilitantem rozmawiałam, on kiedyś tez brał hydro i powiedział, że może za późno przed spaniem wzięłam (faktycznie tak było bo zapomniałam i dopiero o 23 przed samym spaniem wzięłam) i dlatego rano mi się tak kręciło. Wczoraj wzięłam wcześniej i dziś rano nic kręcenia. Stefek budził się w nocy 4 razy, ale za każdym razem po krótkim przekonywaniu typu, śpi dalej śpi bo jeszcze jest noc, spał dalej. Może jeszcze z nas bedom ludzie. Tfu, tfu, tfu i puk, puk, puk.

Arnika
22-05-2013, 06:44
:wave::wave::wave:

No i oby tak dalej... :)

Nie wiem o której powinno się brać to hydro... ale Emila leki są podawane ok 19.00- max20.00 jak czasami później weźmie to bryka do 23-24.00 ja wówczas dostaję nerwicy...

DPS
22-05-2013, 14:30
No i sama widzisz, że nie warto się upierać, a tyle lat nie chciałaś słuchać z tymi nasennymi! :yes:
Całe szczęście, że są widoki na lepsze czasy! :D

EZS
22-05-2013, 15:10
a co do leczenia meszek, to albo od razu albo wcale. Innymi słowy - jak się pada od razu (z powodu alergii) to trzeba gnać do lekarza, jak się nie padnie, to raczej przejdzie, choć boli i swędzi ...

Żelka
24-05-2013, 07:19
Ok, dzięki Ewa. Reszta wyników jest ok. Wszystko w normie, lekarz powiedział, no pięknie będzie pani żyć sto lat. Kazał odpocząć i się wyspać. Teściowa moja chciała przyjechać w ramach, nie wiem pomocy chyba, na parę dni w czerwcu, chciała przyjechać ze swoją koleżanką. Choć lubię Ciocię, to powiedziałam, że kiedy indziej, bo nie mam teraz cierpliwości ani sił by mieć gości. Zwłaszcza, że to znowu ja będę musiała posprzątać bajzel gdzie gości mają spać, no i cały dom też. Powiedziałam, nie teraz, teraz to ja mam potrzebę odpocząć a nie znowu myśleć jak wypaść wśród ludzi by wszystko wyglądało, że jest u nas normalnie. Wcale już nie chce być silna!!! :mad: Czy u Was też tak się zimno zrobiło, u nas piec się włączył. :bash:

DPS
24-05-2013, 16:24
BRAWO, Żelcia - choć raz, wreszcie, okazałąs się odrobinę asertywna!!! :hug: :Lwave:
Tak trzymaj, kochana, tak trzymaj!
Jak będziesz silniejsza, to może zechcesz przyjmować gości, a w tej sytuacji... :cool:
No! :D

Arnika
24-05-2013, 18:58
SUPER Żelciu :):yes:

Odpoczywaj..
I jak wysypiasz się?

Żelka
24-05-2013, 19:10
No, śpię teraz jak człowiek. Łóżko nowe polubiłam i nie wiem jak ja głupia 5 lat mogłam spać na podłodze. :bash:Mąż przygotował mi rower, jeno niech pogoda się zrobi to uciekam. :lol2:

Arnika
24-05-2013, 19:22
No to super wieści...
A co z tym drugim pokojem, co to jest zagracony...
Powoli mąż wynosi rzeczy na górę...?
Musisz zaanektować ten pokoik dla siebie :yes:

I fajnie, że rower mąż robi...
Ja z rowerów wybieram tylko te angielskie z koniami mechanicznymi pod maską, co prawda teraz jeżdżę inną marką ale też dobrą..;)

DPS
24-05-2013, 19:56
Nooo... Mógłby te graty na górę pozabierać, tam pełno miejsca, a pokój w sam raz dla Ciebie, miałabyś swoje cztery kąty, naprawdę swoje, może nawet z kącikiem a'la Pracownia. ;) :D
I zobacz, jak sama się męczyłaś na tej podłodze... :(

Prababka
24-05-2013, 20:05
Żelko,super z tym rowerem.cieszę się:D

EZS
24-05-2013, 21:47
a nie mówiłam, ze materac to nie to samo, co łóżko? czuję się niemal matką chrzestną łóżka :D

Żelka
25-05-2013, 10:55
a nie mówiłam, ze materac to nie to samo, co łóżko? czuję się niemal matką chrzestną łóżka :D No i jesteś!!! :DAnetko M nie chce gratów ruszać, wciąż twierdzi, że on musi tą górę najpierw zrobić a potem dopiero przenosić graty, bo jak potem będzie tam robił i graty wciąż z miejsca na miejsce przenosić... Ja wiem, że w tym jest racja, ale wiem też to, że góra nad domem parterowym jest wielka górą, a on chce to robić sam, bo wiadomo, koszty i inne takie..., ale kiedy on to sam zrobi kiedy przeważnie rano wychodzi wieczorami wraca? Soboty i niedziele też czasami ma pracujące, a ja też bym chciała, że jak już ma wolne, żeby w domu coś zrobił, mnie odciążył, a nie znowu do innej pracy uciekał. :mad:Jak czasami mówię "nic mi w domu nie pomagasz, lub nic mi przy Stefku nie pomagasz" to się obraża, bo przecież on dla nas tyle rypie byśmy mogli mieć to wszystko. Ja to wszystko wiem, rozumiem, ale po co mi to wszystko jak mnie szlag trafi z przemęczenia? :bash:I mam zamiar na ile się da, po malutku kraść dla siebie troszkę czasu bo inaczej się uduszę. Więc, podejrzewam, że tej góry to mi nigdy nie zrobimy. Teraz odkładane jest na potem kiedy będzie czas. Pracować ma zamiar póki jest zdrowy, bo potem z jednej emerytury to kiepsko będzie i ja to rozumiem, ale jak już zdrowia będzie mniej bo starość swoje prawa ma, i nie będzie mógł już pracować, to na pewno już tego nie zrobimy. :yes: Jest tylko nadzieja, że w tak zwanym międzyczasie jakaś lampka mu się zaświeci, bo czasami i tak bywa. ;-) Ale teraz, jak ja już mam normalne spanie, to już mnie reszta nie obchodzi. Może być jak jest. W sumie nam wystarczy kuchnia, salon, sypialnia i Stefcia pokój, a to jest zrobione. Reszta bałaganu nie będzie mi psuć humoru! :D;-)

DPS
25-05-2013, 13:42
Pomału, niepostrzeżenie, co mniejsze, sama na górę po jednym w tyugodniu wynoś, niby nic, niby przypadkiem i cichcem... :rotfl:

Żelka
25-05-2013, 15:23
Depsia ja się z Tobą ożenię! :D

DPS
25-05-2013, 19:38
Dobra - jak tylko rozwiodę się z Sołtysem (nie planuję póki co ), to za Ciebie wyjdę, z przyjemnością! :lol2:

Żelka
26-05-2013, 08:15
Kobitki-matki wszystkiego dobrego z okazji dzisiejszego dnia!!!

Żelka
26-05-2013, 08:27
Kobitki pomagajcie bo ja niekumata jestem w tych sprawach. Kupiłam na allegro na aukcjach charytatywnych anioła i teraz nie wiem jak wpłacić. Za zwyczaj w mailu potwierdzającym kupno jest wszystko napisane a tutaj nic na ten temat, tylko mam aby klikać i zapłacić od razu przez Net. Napisałam maila z prośbą o dane do zapłaty ale nikt nie odpisuje. Na stronie "o mnie" jest http://allegro.pl/my_page.php?uid=25807291 (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fallegro.pl%2Fmy_pa ge.php%3Fuid%3D25807291) zobaczcie co. Co ja mam napisać w tym przelewie? To wszystko co tam na dole jest, chyba tylko to do tego sfift, bo to chyba dla zagranicznych jest czy co, napiszcie proszę... Ja na poczcie płacę, nie przez Net. :bash:

DPS
26-05-2013, 10:48
TUTAJ (http://szansa.glogow.org/kontakt/) masz formularz kontaktowy do sytowarzyszenia "Szansa" - możesz do nich napisać z prośbą o dane do przelewu, bo musisz mieć przecież adres odbiorcy i numer dziecka w fundacji.
Na razie jest to wszystko tak niejasno podane, że można się zastanawiać, czy to aby uczciwe wszystko.
Napisałąś już maila do sprzedawcy - poczekaj cierpliwie na odpowiedź i nie przelewaj, jeśli to będzie konto inne niż fundacyjne. :no:

Żelka
26-05-2013, 12:29
O tutaj znalazłam dane do przelewu, to Ten sam Chłopiec http://allegro.pl/aluminiowe-lozko-do-masazu-apa-dla-filipa-i3256327541.html

malka
26-05-2013, 12:37
Żelka na stronie przedmiotu są wszystkie dane
Wpłata na kontoStowarzyszenie dla Dzieci i Młodzieży SZANSA

Organizacja Pożytku Publicznego w Głogowie
ul. Perseusza 13;
67–200 Głogów
28 1600 1462 0008 0303 3206 3040

Swift.PPABPLPK
IBAN:
PL28 1600 1462 0008 0303 3206 3040Koniecznie z dopiskiem: dla Filipa Kozłowskiego

Żelka
26-05-2013, 12:45
A gdzie na stronie przedmiotu? Ja na mojej aukcji nic takiego nie miałam, zobacz http://allegro.pl/show_item.php?item=3263196756

malka
26-05-2013, 12:53
Weszłam w "wszystkie przedmioty sprzedającego" i wybrałam pierwszy z brzegu :)
http://allegro.pl/anielica-marcelina-aukcja-dla-filipa-i3274607555.html

Żelka
26-05-2013, 19:46
Ha, ha, ha a ja założyłam, że jak nie ma w mojej aukcji, że na ma w żadnej. :D Jessoo, czy ja głupia jakaś jestem? :sick: Dobra, już teraz wiem jak zapłacić, dziękuję Wam za pomoc. :yes:

Żelka
28-05-2013, 09:05
Dziś znowu obudziły mnie zawroty głowy. Nie było tak silnie jak ostatnio ale za to mdłości były gorsze. Jak usiadłam to już nie kręciło (mdłości były nadal) a jak chciałam się położyć, to znowu karuzela. Ponieważ za słaba się czułam na siedzenie, to się położyłam na siedząco, tak bardzo wysoko miałam głowę, prawie siedziałam. I tak zasnęłam. Obudził mnie okropny ból pleców. :lol2: Jak nie urok to sraczka. :mad: Teraz już mnie nie kręci, ale czuję się jak po piwie. :sick: No i znowu zajęcia odwołane.

EZS
28-05-2013, 10:00
Żelcia, odpowiedz żuczku na kilka pytań
kręci sie jak się kładziesz? I po chwili przechodzi? na którymś boku? a jak siępołożysz i przewrócisz z boku na bok? a jak sięgasz po coś z wysokiej półki?
to pierwsza seria. Następna będzie w zależności od odpowiedzi na powyższe

Żelka
28-05-2013, 11:05
Ewuś za pierwszym razem też mi się kręciło rano jak wstałam, tylko wtedy jak wstawał i szłam to mną bujało, że ścian się trzymałam i tylko lekko mnie mdliło. Dziś jeszcze jak spałam i się przekręcałam z boku na bok, miałam wrażenie, że mi się kręci, ale spałam dalej. Jak się obudziłam to już było więcej widać więc prócz tego uczucia mdłości i uczucia, że mną kręci widziałam, że pokój rotuje. Wstała, chwilę posiedziałam i przestało. Poszłam zmierzyć ciśnienie było 99/65 puls 85. Ponieważ bałam się, że zwymiotuję to usiadłam w salonie w fotel i czekałam, ale czułam się zmęczona, bo głowę ciężka miałam i musiałam ją oprzeć, więc poszłam się położyć, ale jak tylko się położyłam to zaczęło znowu kręcić. Więc znowu usiadłam i po chwili przestało kręcić, tylko mnie mdliło. Tyle pamiętam, nie zwróciłam uwagi na to czy się kręci jak się przekręcam, w nocy jak spałam wydaje mi się, że się kręciło jak się przekręcałam, ale ja wtedy byłam zaspana i nie wiem dokładnie. Teraz mi się nie kręci, więc próby leżenia, przekręcania się i sięgania czegoś z wysokiej półki, są ok, nie kręci mnie. ale głowę mam cały czas jakąś dziwną, nie umiem wytłumaczyć cos jakbym nie była do końca trzeźwa, jakby ciągnęło mnie w jedną stronę, lewą. Jakby ta strona głowy była bardziej ciężka czy coś. Aha, a rano jak się kładłam i mnie kręciło, to ja nie czekałam na leżąco czy przejdzie czy nie, było by na tyle nie dobrze, że od razu usiadłam by przestało mnie kręcić, więc nie wiem co by było gdybym dłużej poleżała, czy by przeszło czy nie.

Żelka
29-05-2013, 15:21
Dziś znowu ok dzień. Nie kręciło ani w dzień ani w nocy, choć teraz w nocy to się świadomie przekręcam, pilnuję:yes: by sprawdzić jak już się kręci, to dokładnie jak, by móc odpowiedzieć na Ewki pytania. A pamiętacie jak pisałam o Paulinie, tej Dziewczynki która jest także uczniem Nauczycielki mojego Stefcia? Ten cały schodołaz nie da rady na tych schodach, ale mają kosztorys na ruchome krzesełko. 32.000zł. Jeśli z tej kwoty PCPR i PFRON dofinansują 22.000. (ale to się dopiero okaże ile dostaną dofinansowania) to zostaje uzbierać 10.000.zł. Pewnie trzeba poczekać na decyzję i dopiero wtedy będzie wiadomo, tylko muszą zapytać ile czasu będą mieć potem na uzbieranie brakującej kwoty, czy to nie jest czasami tak, że jest na to jakiś termin. Zobaczymy. Mam zamiar napisać do Redakcji z pytaniem czy na FM będzie możliwa aukcja w tej sprawie, bo Oni nie mają pieniędzy by to sfinansować. Mam nadzieję, że mnie poprzecie. Poprosiłam Nauczycielkę by zrobiła kopię kosztorysu, potem dołączy kpie tego co dostaną od PCPR-u i będzie wszystko czarno na białym. To jest jedynie wyjście bo na remont tego domu na podwórku to nie ma co liczyć, bo właścicieli tych rzeczy jest podobno 16.

EZS
29-05-2013, 20:34
Żelcia, na mój rozum to masz najzwyklejsze zawroty położeniowe, z angielska BPPV. Już się tu na forum trafiały ;)
Są to zawroty otolitowe, taki "kamyczek" w błędniku się od ściany odkleja i póki jest odklejony, to o ściany wali przy ruchach głowy i objaw jest, że się kręci. Jak się przyklei (na stałe albo na trochę) to wszystko mija. Nic groźnego. A co robić? Hm, znaleźć lekarza, który umie taki manewr zrobić, co ten kamyczek wpycha w miejsce, że nie przeszkadza (czasem laryngolog, czasem neurolog). Albo obczytać się i zrobić sobie samemu :) http://www.youtube.com/watch?v=pa6t-Bpg494 masz tu manual, zaczynasz od strony, na której się kręci (kładziesz się na prawy bok, kręci się, to siadasz i wg instrukcji zaczynasz od głowy w prawo).
Albo poczekać, kiedyś się w końcu sam ten kamyczek przyklei...

Aga J.G
30-05-2013, 12:28
:):):)

Żelka
30-05-2013, 14:22
Ewuś, "najzwyklejsze zawroty położeniowe"??? Jesoo to od lenistwa mi się kręci w głowie? :lol2: Kurka wodna! I kamienie mam w głowie? Co ja się na stare lata dowiaduję?! :wiggle: Dzięki wielkie :hug:za filmik, na pewno se przykleję ten cholerny kamyczek jak tylko znowu mi się oderwie. Aha melduje, że wczoraj rowerem przejechałam 5km. proszę się nie śmiać, to dla mnie bardzo dużo. :wiggle:A siedzenie na tym rowerze takie twarde, że mi D cierpnie. :lol2: Myślałam, że dziś nie będę móc chodzić ;-) ale nic nie czuję. Wczoraj tylko łokieć bolał, bo nasza droga asfaltowa to telepie jak piorun i od tych drgań i podskakiwań mnie boli, bo ten łokieć troszkę mam schrzaniony rehabilitacją Stefcia.

Żelka
30-05-2013, 14:23
Nie wiem czemu nie dało się w poście wyłączyć tego tłustego druku. :mad:

rasia
30-05-2013, 16:40
Hej Żelciu!:D Jedziesz jutro ze mną i z Lidszu na zlot czarownic na jeden dzień?:rolleyes: Może mąż będzie mógł zostać ze Stefkiem 1 dzień?:rolleyes: Cioo???

DPS
30-05-2013, 18:35
Ciocia Żelka - gratuluję wyczynu kolarskiego, 5 km to po takiej przerwie naprawdę bardzo dużo!
Super, nie rezygnuj, bądź wytrwała, kochana!!! :D

Żelka
30-05-2013, 20:02
Hej Żelciu!:D Jedziesz jutro ze mną i z Lidszu na zlot czarownic na jeden dzień?:rolleyes: Może mąż będzie mógł zostać ze Stefkiem 1 dzień?:rolleyes: Cioo???
Ej Rasiu, dzięki wielkie za pamięć, ale jutro mój maż jest w pracy. Może innym razem. Bawcie się dobrze Kochane!!! Depeś dziś też byłam rowerem z sąsiadami ale tutaj nie daleko. Oni to dopiero mają twarde siedzonka na tych sportowych rowerach.:o

Prababka
30-05-2013, 21:47
Żelka-jestem z Ciebie dumna:)

Arnika
30-05-2013, 22:40
:bye:

Super Żelcia.
Tak trzymaj ....

Żelka
31-05-2013, 08:58
A ja miałam wiadomość, że mam pw, wchodzę na FM, a tu nic. Jaja jakieś ostatnio się dzieją. Wczoraj po 22.00 dzwonił do mnie pan (skąd ma mój numer?przypadkiem wystukał?) i pyta czy to pani Agnieszka. Mówię, że nie, a ten zaczyna gadkę, że przeprasza bo bla,bla,bla i że on mi chętnie róże w przeprosinach za stracony czas wyślę...Podziękowałam i się rozłączyłam. Mi to się zawsze jakiś gamoń musi trafiać. Dzwonią po ludziach po 22.00 i głupoty gadają. Chyba trzeba robić tak, że nie odbierać telefonu od numerów których nie ma się zapisanych w telefonie. :bash:

Aga J.G
01-06-2013, 11:12
Żelciu gratuluję wyczyny rowerowego i podziwiam, ja tam za nic nie mogę się zebrać do jakichkolwiek ćwiczeń, a powinnam także wielki szacun.
Pozdrawiam.

Żelka
02-06-2013, 08:49
Najtrudniej wyruszyć. Przedwczoraj i wczoraj to maż mnie wygnał. Przedwczoraj 6km zrobiłam, i chyba tamtędy będę jeździć bo asfalt w miarę nie popękany, tyko 2 km z tego jest do D, reszta może być. A wczoraj mi się nie chciało. Coś mnie kolano boli od tego rowerowania. Jak się tyle lat nic nie robiło, to teraz wszystko się dziwy, że jeszcze trzeba się ruszać. :sick:

Prababka
02-06-2013, 09:32
Żelka-nie rezygnuj:)Dokup koszyk ...i jeździj:)Zaczniesz pomalutku czuć sie swobodniej,przestaniesz rower trzymać kurczowo i ...dzień bez jazdy będzie dziwny:)))Kręgosłup nie lubi wertepów-wybieraj te lepsze drogi.Szerokiej...wolności:D

DPS
02-06-2013, 09:56
A pewnie, że nie rezygnuj! :D
A do koszyka wkładaj aparat fotograficzny, będzie pieknie! :hug:

Żelka
02-06-2013, 21:08
Kolejnych 6km dzisiaj. :wiggle:

lidszu
02-06-2013, 21:21
Kolejnych 6km dzisiaj. :wiggle:

gratulacje !!!!! :D tak trzymaj :D

Arnika
02-06-2013, 22:07
Łał...
Tak trzymaj.., gratulki.

DPS
03-06-2013, 06:19
Kurczę, bardziej wytrwała ode mnie jesteś... :oops: :D

Aga J.G
03-06-2013, 12:24
Gratuluję.
U nas leje więc jak na razie mam wymówkę;)

Żelka
03-06-2013, 19:05
Dziś nie ma M, a jak Pani Nauczycielka była, pogoda się nie nadawała. W związku z tym...., idę na mój steper. Czytaj - schodek na tarasie! ;-) A jak śpię w łóżku i się przekręcam, bo ja się świadomie przekręcam, budzę się przy tym - to uśmiecham się do Ewki! ;-) Jakie ja mam szczęście, że Was mam!!!!!!!!

DPS
04-06-2013, 06:32
No ale dzisiaj to już pojedziesz? :lol:

Żelka
10-06-2013, 08:29
Pogoda nie rowerowa. :no: Obawiam się, że jeśli tak dalej będzie to w Chorwacji będę do morza wchodzić w ubraniu (żeby cieplej mi było) :lol2: Mama moja i siostra mówią, że pogodę zepsułam i, że trzeba było wyjazd w tajemnicy trzymać. :D Po 20 latach się wybieram a tu takie coś!!!! :sick:

DPS
10-06-2013, 14:40
Eeee, no weź, w Chorwacji to chyba mają słońce, nie? :o

Żelka
10-06-2013, 18:37
Mają tak jak u nas. W kartkę. Jednego dnia upał, następnego deszcz i wieczorem w piecu podpalają, bo zimno. Ale ja do rodziny jadę, mi pogoda nic nie zrobi. :no:

Aga J.G
10-06-2013, 18:51
Pogoda będzie zobaczysz, kciuki zaciskam.

DPS
10-06-2013, 20:03
No własnie - do najbliższych jedziesz, pogoda NIC Ci nie może zrobić! :hug: :D

Prababka
10-06-2013, 20:34
Żelka,jak Cię słoneczko tam zobaczy,to już nie będzie chciało zachodzić:)

Żelka
11-06-2013, 08:22
:hug:Wiecie, że Was kocham, nie? :hug:

Aga J.G
12-06-2013, 11:45
Buziaki :)

Żelka
14-06-2013, 17:52
Chciałam tylko napisać, że FAJNIEEEEEE mieć własne łóżeczko! :D

Gosiek33
14-06-2013, 18:25
Naprawdę ? Wiem to od dawna :lol2:

DPS
14-06-2013, 19:04
Ba! Posiadanie własnego łóżeczka na nowo definiuje nas i naszą wartość we własnych oczach! :D

Żelka
15-06-2013, 08:18
:lol2:

Arnika
15-06-2013, 10:55
:wave::wave::wave:
Chciałam tylko napisać, że FAJNIEEEEEE mieć własne łóżeczko! :D


:hug:

Żelka
16-06-2013, 09:47
Melduję, że zaczynam masaże w przyszłym tygodniu. Trzeba przygotować się do wyjazdu.
Stefciowi zamówiliśmy na wyjazd ten sprzęt grający co nie dawno pytałam Was o opinie. Zobaczymy jak na to zareaguje. Można tam przegrać jego muzykę z kompa i będzie sobie słuchał nawet na spacerach lub na plaży (w sytuacjach wyjątkowych, wiadomo jakich, takich jak będzie chciał uciekać, bo czegoś będzie się bać.., wtedy tylko muzyka ratuje sytuację).
Pozdrawiamy wszystkich!!!

Gosiek33
16-06-2013, 12:13
Meldunek odebrany :D same pozytywy :yes:

Arnika
16-06-2013, 17:16
I te masaże dla Ciebie to jak takie SPA...:hug:
Mam nadzieję, że sporo ich zamówiłaś... :yes:

Żelka
16-06-2013, 23:06
5 to minimum a potem zobaczymy.

malka
16-06-2013, 23:56
Pięć to tylko takie pomizianie ;)
Po dwóch pierwszych będziesz umierać, po kolejnych trzech zaczniesz odczuwać lekką poprawę, a kolejne pięć powinno przynieść oczekiwany efekt rozluźnienia powięzi i przykurczów mięśniowych.


Oj,Żelcia, Żelcia ...forum robi z Ciebie potwora ;) :lol2:

DPS
17-06-2013, 06:00
Lubiłabym zobaczyć w Żelce potwora... :rotfl:

Żelka
17-06-2013, 07:41
Oczywiście, że nie potwora. Ja umiem podać i drugi policzek, ale jak już oba wykorzystałam, a nadal uważa się mnie za kogoś z kim można wszystko, to niestety muszę pokazać, że prócz serca mam też mózg. Można być dobrym w ograniczonym wymiarze, to znaczy, na tyle na ile ten ktoś sobie zasłużył. Czyli, tak jak Ty mi, tak ja tobie. I wsio! :wiggle:a o siebie muszę dbać, bo nikt inny nie zadba.

malka
17-06-2013, 08:11
Oczywiście, że nie potwora. Ja umiem podać i drugi policzek, ale jak już oba wykorzystałam, a nadal uważa się mnie za kogoś z kim można wszystko, to niestety muszę pokazać, że prócz serca mam też mózg. Można być dobrym w ograniczonym wymiarze, to znaczy, na tyle na ile ten ktoś sobie zasłużył. Czyli, tak jak Ty mi, tak ja tobie. I wsio! :wiggle:a o siebie muszę dbać, bo nikt inny nie zadba.


Kochana - wydrukuj co zaznaczyłam - dużymi drukowanymi literami i powieś na lodówce :)


:hug:

Gosiek33
17-06-2013, 08:27
i tak trzymaj :D



a policzki do całowania zachowaj :rolleyes:

Żelka
17-06-2013, 13:10
:wiggle:

Arnika
17-06-2013, 13:16
Bożesz .. Jak mi się Taka Żelka dbająca o siebie podoba :lol:

DPS
17-06-2013, 14:57
I tak lubiłabym zobaczyć. :p
Dbaj, a z tym zdaniem na lodówce to Malka rację ma. :yes:
Tak!!!

Żelka
17-06-2013, 17:40
Wszystkie letnie ciuchy za małe na brzuchu. :sick: Mam 57,5 kilo! Nigdy tyle nie miałam. Starość ma swoje prawa. Tłuszcz się odkłada na zaś, tylko nie wiem po co. Żeby kurka chociaż cycki mi urosły, ale nie, tylko brzuch i dupa. A tak co? No dobra nie jestem już chudzielec, ale dalej jestem nieproporcjonalna. A tak miałam nadzieję, że na starość spięknieję!!! :wiggle:A wygląda na to, że będę marudną, zgryźliwą staruchą! Fe!!! :mad:

Gosiek33
17-06-2013, 18:54
Ty marudna i zgryźliwa.... a wiesz choć jak to się robi :o :lol2:

Arnika
17-06-2013, 19:02
Żelka.. bluźnisz... Tylko tyle ważysz....??????
Toż to chudzina jesteś.. I jak Ty tego Stefcia dajesz radę? no jak??.. ja o 20 więcej i dramatu nie robię.. trudno..
Ale cycki mam.. fakt..
Za to bluzki w tych miejscach najpierw się ubrudzą...
Jak schudniesz.. cycki nie wiedzieć czemu też schudną..

No to szoping Cie czeka.. nie ma rady.. nowe trzeba nabyć ciuchy na lato :):wiggle:

Jak tam SPAmowanie?

Prababka
17-06-2013, 19:07
To ile masz niedowagi???I moze wreszcie zajrzyj do sklepu z odzieżą damską nie dziewczęcą:)

Żelka
17-06-2013, 20:09
E nie, ja kurdupel jestem, jak to się rozłoży na 164cm, to akurat jestem. W sam raz. Tyle, że cycki mam 10-latki. A ciuchy nie muszę kupować nowe. Ja zawsze nosiłam luźne, to teraz są ok, tyle, że ja nie lubię jak mnie ciuchy oblizują. To atak na moją wolność. :lol2: Ale tak sobie pomyślałam, że wydatków i tak dużo, to wytrzymam to jedno lato, bo kto wie jaka ja za rok będę. ;) A tam i tak w gaciach będę latać całe dnie. Trzymajcie jeno kciuki by stanik ze stroju mi nie spadał pod wpływem wilgoci. Rozciągnie się to diabelstwo i dopiero będzie się ślizgać po płaszczyznach. :rotfl:Co do damskich sklepów, to się nie znam, bo ciuchy kupuje na halach w supermarketach. Wiem, poł bab by mnie za to powiesiła, ale na szczęście się nie dam powiesić. Nawet jakiemuś facetowi na szyje. Żeby nie wiem jaki boski był. Za stara jestem na iluzjonistkę. Realnie, Stefek jest jedynym facetem któremu wszystko wybaczam. Z całą resztą mam na proszę Pana. :wiggle:Mi z tym dobrze a i oni się nie żalą. Nie wiem, może to kwestia tego wcześniej wspominanego biustu. :rolleyes: Ale mi z tym dobrze. Z moim kręgosłupem więcej i tak nie udźwignę, więc jakoś tak wychodzi, że los zadbał o mnie chociaż z tej jednej strony. A już teraz jak się dowiedziałam, że szybciej się tam wszystko brudzi, to już w ogóle mam same powody do euforii. Jest dobrze. A nawet lepiej!!! p.s. ta cała gadka to specjalnie jako odstraszacz na zgryźliwą staruchę we mnie..., co by troszkę jeszcze cicho posiedziała.., ale siedzieć, niech tam siedzi, bo kto wie co się kobiecie w moim wieku może jeszcze przydać... :wiggle:

Prababka
17-06-2013, 20:33
:lol2:

DPS
17-06-2013, 21:18
Ty weź się uspokój, bo mnie już boki bolą od smiechu, popłakałam się i monitor oplułam, bo starałam się oczyma wyobraźni zobaczyć pulchną, złośliwą i zgryźliwą babcię Żelkę!!! :rotfl: :rotfl: :rotfl:

malka
17-06-2013, 22:12
Się zakrztusiłam :lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

Żelka
18-06-2013, 07:47
No co? Tak na prawdę, mi jeszcze tylko śmiać się ze tego wszystko co życie wyprawia pozostaje. ;) Inaczej mówiąc - cycki do góry i marsz do przodu!!! :D

Żelka
18-06-2013, 11:19
Kolejną śmieszną rzecz Wam powiem. Parę dni temu rozpakowałam walizkę z przeprowadzki do nowego domu. Jakby ktoś zapomniał mieszkam już 5 lat! :lol2: No, żeby przez 5 lat, nie wiedzieć, że w tej walizkę są, uwaga, moje ciuchy??!! Nie powiem, od lat szukałam stroju kąpielowego, który dostałam do siostry z Włoch. Taki właśnie dwuczęściowy. Za cholerę nie mogłam go znaleźć. Ale ponieważ nie był mi potrzebny, to nie szukałam, aż tak bardzo. Aż mój własny mąż mi powiedział, jak przez przypadek rozmawialiśmy :cool:, że w tej walizce są ciuchy. :rotfl:No i są, faktycznie. Połowa "ze mnie wyrosła" :lol2: a druga połowa to takie rzeczy których mi przez 5 lat nie brakowało. :D A teraz najważniejsze. Jak dostałam ten kostium od siostry, to miałam wtedy 48 kilo. No co? Chuda byłam, tak, tak. I pamiętam, że nie chciałam go nawet, bo stanik był troszkę za duży, no może nie za duży, bo obwód był ok, ale troszkę jakby za pusty, o tak, raczej za pusty. A teraz jest ok. Więc, to nie prawda, że tylko brzuch i dupa się otłuściły, Całe dwa gramy poszło na biust. Jak tak dalej pójdzie, to za rok, zaczną mi się koszulki w pewnym miejscu brudzić. :lol2: Jesoo, może ja na stare lata jeszcze będę kobietę przypominać. Obym tylko potem w wieku lat 90 laską lub nie daj Boże chodzikiem musiała się od facetów bronić. Wyobrażacie mnie sobie jak tak macham laską na dziadków mówiąc - sio, sio... Czy jak to się tam już mówi... :D

Aga J.G
18-06-2013, 11:50
Żelcia padłam i monitor mam opluty.
Pozdrawiam gorąco całusy dla Stefcia.

Arnika
18-06-2013, 13:48
:lol2::rotfl::rotfl::rotfl:

Noo nie mogę...

Ale z tą przeprowadzką to ja rozumiem.. już mieszkamy 3 lata.. a ja nadal mam worki nierozpakowane i dywany marokańskie u kolegi od 4 lat leżą ...

Żelka
18-06-2013, 15:21
Aguś, dziękuję bardzo, my Was też pozdrawiamy. Arniko, no co Ty mówisz, to nie tylko ja jestem normalna inaczej??? :lol2: Słuchajcie tego, rozmowa sprzed kilka chwil, no może 30 min temu. Właśnie ze Stefciem wróciłam z zajęć i dawałam mu obiad, cała w mięsie i innych podobnych rzeczach, jak na przykład, ziemniaki..., a tu dzwonek do domofonu. Lecę, już wkurzona, że ktoś mógłby wybrać lepszy moment, odbieram mówiąc, halo.., facet mówi z drugeij strony, dzień dobry, ja z tej odpowiadam dzień dobry - słucham pana.., pan znowu do mnie mówi, aha, a ładny taki był w krawaciku i białej koszuli, no tak, spodnie też miał i chyba buty, ale tego nie wiem na pewno, bo stóp mu nie widziałam, to takie moje domysły tylko..., więc facet mówi do mnie, ja z informacją do mieszkańców. Na to ja, no słucham pana. Na to pan: ale to tak przez domofon mam mówić? Na to ja: tak. Na to pan: no za dużo mi płacą bym przez domofon tłumaczył. Na to ja: to dziękuję, dowiedzenia...... Koniec opowieści.... Jesoo, ja rozumiem, kultura kulturą, ale co, miałam go na kawę wpuścić? Obcego faceta? Czy ja zacofana jakaś jestem???

Żelka
18-06-2013, 18:48
Ewka mam prośbę, jeśli zaglądasz, napisz, proszę o co kaman, bo tak, ja dziś cały dzień chodzę jak narkoman, ręce mi się trzęsą, głowa pobolewa, więc migraplus leciało, ale pojedyncze dawki, w końcu zmierzyłam ciśnienie i mam 124 na 82. Wiem, że to norma (chyba, hahaha) ale czy to może dla mnie być za dużo jeśli moja norma to 100 na 60. Nie mam nic na obniżanie, bo właściwie pierwszy raz mam takie ciśnienie, z resztą, takie się, znowu ja powiem chyba, nie obniża, cio?

Gosiek33
18-06-2013, 18:50
Trza było go jeszcze psem poszczuć... nie możesz jakiegoś pożyczyć :cool: albo tabliczkę uwaga zły pies powieś na furtce :lol2:

Jesteś panem we własnym domu i wpuszczasz kogo chcesz i kiedy chcesz

DPS
18-06-2013, 19:03
Przy tych burzach co wrażliwsi na pogodę w ogóle słabo mogą się czuć, u nas Babcia miała rano ciśnienie 100/50, to już niebezpiecznie trochę, bo mogą przestać pracować nerki.
Pilnuj się , Żelcia.
A i stres może się odzywać, a jakże. :yes:

Arnika
18-06-2013, 19:14
Ja kiedyś miałam bardzo silny ból głowy.. jechałam koło Sanoka do Rymanowa odwieźć młodego do sanatorium.. potem z powrotem.. nie widziałam już dobrze drogi, zatrzymałam się na stacji wyszłam z samochodu i zataczałam się.. spytałam o szpital i tam podjechałam.. nie już prawie nie widziałam..
Tam czarno od ludzi.. Mówię komuś ubranemu na biało , że mnie tak potwornie głowa boli, że nic już prawie nie widzę, obraz rozmazany.. zmierzyli mi ciśnienie 130X80( może90) mówią, że książkowe.. Nic z tego.. ja normalne miałam 90 do 100X60 lub 70 czyli wówczas sporo za duże...
położyli mnie, dali kroplówkę z czymś. zastrzyk w żyłę, chyba nawet nie jeden.. Po ponad dwóch godzinach mi przeszło..
Zobaczyłam wówczas bardzo sympatyczną panią Doktor i pielęgniarkę..
Jak było zupełnie dobrze pozwoliły mi wsiąść do samochodu i jechać dalej.. było już po północy..
A taki super szpital był/jest w Brzesku...
U nas .. zostawili by mnie na kilka godzin...
Żelcia w/g mnie, po moim incydencie, niskociśnieniowcy przy takim ciśnieniu , źle się czują i boli ich głowa..

Żelka
18-06-2013, 19:59
A no widzisz, może faktycznie. Na szczęście widzę normalnie i nie boli mnie głowa tak mocno jak ona to potrafi, tylko taka głupawka jakaś, jestem jakaś niewyraźna jak ja to mówię. Duszno dziś cały dzień, może to też ma wpływ na stare zgryźliwe baby? :sick: Ale Stefek wykąpany, ogolony, dałam rady, teraz odpoczywam po "wysiłku" a jutro cały dzień, to znaczy od rana gdzieś do 14-tej jesteśmy zajęci bo się badamy, to znaczy Stefka badamy. Kontrolne u naszej Dr. od rehabilitacji. Musimy też dostać wytyczne co do zachowania na wakacjach gdzie gorsetu będzie mniej, no bo upały. Zobaczymy co nam jutro powie.

EZS
18-06-2013, 20:31
Żelcia, może być duszno i przed burzą. Masz do wyboru albo hydoksyzyny trochę (obniży ciśnienie, bo uspokoi) albo aspirynę profilaktycznie. Nie wiem, na ile hasło "niewyraźna" oznacza coś poważnego. Jeżeli bardziej, to aspirynę, jeżeli mniej to hydroxy..

Żelka
18-06-2013, 21:33
Okej Ewuś, dzięki wielkie, moja znajoma w międzyczasie poleciła bym wzięła magnez, a ja sama wzięłam valerianę, troszkę spadło 119/71. A w tych tabletkach na ból głowy jest acidum acetylsalyiicum 250mg, paracetamol 250mg i coffeinum 65mg. Dziś od rana wzięłam dwie sztuki. Na noc chyba już nie bo mnie cofeina zabije ;-) a aspiryny nie mam. Niewyraźna znaczy, że taka jakby lekko pijana, trzęsąca w środku, serce troszkę przeskakuje, głowa lekko ćmi. wody też wypiłam od tego postu Arniki, w którym piszę o kroplówce ;-) Nie czuje się bardzo źle, tylko byle jak. Mam nadzieję, że do rana minie bo męczący jutro mamy dzień. Czasami sama jazda do Pani Dr to 2h w korkach. :sick:A potem zależy, czasami Stefcio da się zbadać a czasami trzeba z nim "walczyć". Co go ustawię tak jak trzeba, żeby można było cos zmierzyć lub pokazać co z nim robić w domu,to od zmieni pozycję i chce uciekać i tak w kółko. A to jednak duży chłop jest. No i potem znowu jazda z powrotem. Na samą myśl nerwy mnie biorą. :sick: Ponieważ jutro autem, to może tą valerianę na noc wezmę zamiast hydro. No musi być dobrze.

DPS
19-06-2013, 05:53
Pewnie, że musi być dobrze, niech tylko miną te upały, bo paskudne są.
Co za rok, jak nie zimno i mokro, to upał jak 150.
Kciuki trzymam, żeby dzisiaj na badaniach i w drodze wszystko poszło bardzo ok i bardzo sprawnie.
No i zdrowa i wesoła masz być, kochana! :hug:

Żelka
19-06-2013, 06:24
Wzięłam jednak na noc hydro, bo czułam się rozdygotana od środka, a i przypomniałam sobie, że Ewcia kiedyś pisała, że te ziołowe są dla mnie za słabe. Dziś wstałam w takim samym stanie, znowu w środku telepie, ale, przypomniało mi się, że ja, przecież muszę mieć aspirynę i ..., mam, więc po śniadaniu wzięłam. Dziś zapowiada się znowu upał jak sto smoków. Stefek bidny w tym pancernym plastyku. No nic, lecę dalej. Buziaole.

Arnika
19-06-2013, 08:05
Trzymam Żelcia kciuki :)

Żelka
19-06-2013, 12:01
Jestem już. Dopiero przyjechaliśmy, dałam Stefciowi obiad i siadam by napisać do Was. Dziś były korki jak nie wiem co, ale jak już dotarłam do takiego miejsca gdzie się zaczynają to skumałam, że jak ostatnio się tutaj zaczynały, to jechałam 2h, więc pojechałam inną drogą, gdzie omijam dużą część tego korka i udało nam się dojechać tam na 10.00. A wizyta była o 11. I taki zbieg okoliczności, że pacjentka która miała być na 10-ta dzwoniła w chwili kiedy wyszedł poprzedni pacjent i Pani Dr ujrzawszy nas wołała, "zapraszam Stefanek" . Ja odpowiadam, że my mamy na 11-tą, na co Pani Iwonka z recepcji podpowiada , że właśnie rozmawiam z pacjentką która miała być na 10-tą i, że się nie ona wyrobi i zgadza się żeby być na 11-ta a my na 10-tą. Więc fajnie wyszło, że tak z marszu. Ale tam jak Pani Dr. zmierzyła rotację, okazało się, że w miesiąc czasu poszło gorzej o aż 6 stopni. Pani Dr. od razu mina przerażona, że co robiliśmy i jakie ostatnio były zlecenia czy coś nowego, więc ja wszystko tłumaczę, ona kiwa, że po tych ćwiczeniach powinno być lepiej a nie gorzej. Już widziałam, że bardzo zmartwiona, bo już kombinowała jakbyśmy samy mogli ćwicząc mierzyć rotację, czym - to paskudztwo do mierzenia drogie jak nie wiem co chyba z 600zł kosztuje, nie wiem, więc ja kiwam, że pojęcia nie mam jak w domu i czym to mierzyć by kontrolować, bo jakby gorzej się robiło to natychmiast do Niej wracać... Ale potem po woli doszliśmy do wniosku, że popracujemy nad tym i potem zmierzymy jeszcze raz. Oczywiście obie mokre z potu, bo Stefek się buntował i nie pozwalał, ale jak po jakimś czasie pracy zmierzyła ponownie, to znowu było tyle samo ile zawsze czyli 20 stopni rotacji. Więc nam ulżyło, bo Stefek po prostu musiał źle się ułożyć przez noc czy co, a jeszcze w związku z tym pokazałam jak my z naszym rehabilitantem robimy te ćwiczenia i Pani Dr. poprawiła, kazała dać nacisk na rotację, pokazała jak, na czym rzecz polega i kazała nam tego pilnować, bo mówi, że małe odchylenie od tego co powinno być i już można zamiast pomagać, szkodzić. Sprawdziła też gorset i stwierdziła, że powinien być nowszy, bo Stefek dostał troszkę szersze plecy i kręgosłup już nie ma miejsca by się prostować. Więc będzie trzeba do Poznania jechać, do Dr. który zrobi duże oczy, czemu Stefek jeszcze nie po operacji, ale to właśnie On musi dać skierowanie i u niego asystenta robi się te gorsety, więc będzie trzeba się umawiać i do Poznania i do Zakopanego. Bo w Zakopanym z kolei Dr. będzie kontrolował czy jest gorzej i czy operować, rtg nowe musi być i roboty po powrocie z Chorwacji będzie od cholery i jeszcze trochę. A na razie, na wyjeździe więcej bez gorsetu, co oznacza też więcej rehabilitacji, bo bez gorsetu a nie korygowany (czytać siedzieć przy nim cały czas i korygować) to poleci. więc pracowite wakacje nam się zapowiadają ale tutaj liczę też na moje obie siostry, że mi pomogą. Aha, i Ewcia dzięki wielkie, po tej aspirynie mi dziś dużo lepiej a i ciśnienie też lepsze103/75. Pozdroawiamy wszystkich!

Gosiek33
19-06-2013, 12:39
:wiggle: dobrze czytać.... jednak dobre wieści... i aspiryna pomogła :D

Arnika
19-06-2013, 13:06
Dobrze, że takie dobre wieści... :)

Żelka
19-06-2013, 13:09
No, pomogła, pomogła, bo wczoraj telepało mną od środka dosyć mocno. Zdechła dziś jestem po tej walce:D ze Stefciem, skubany jeden, jak on nie chce i jak się broni, to Pudzian by mu nie dał rady. A dziś jeszcze czeka nas rehabilitacja, padnę wieczorkiem.

EZS
19-06-2013, 19:50
Żelcia, po prostu denerwowałaś się wyjazdem a po powrocie nerwy puciły. Aspiryna i hydroxyzyna pozwoliły ci po prostu przetrwać. Ciekawe, co weźmiesz na ten wasz wyjazd :cool:

Żelka
19-06-2013, 20:53
A nie, na prawdę pomogło, bo ja rano wstałam i o 7 po śniadaniu brałam, bo już telepało, a o 8 jak mierzyłam ciśnienie, bo cos czułam, że mi lżej w klatce się zrobiło, to było już mniej. To górne o 20 mniej. Wiążę to z aspiryną, jednak. ;) Na ten nasz wyjazd, to ja nie wiem... Ja się obawiam czy to w ogóle wyjdzie tak jak jest zaplanowane.

Aga J.G
19-06-2013, 21:01
Wyjdzie, wyjdzie przy naszych kciukach nie może być inaczej.
Fajnie że z wizytą się tak udało i dobrze że u Stefcia nie jest gorzej :)

kontradmiral86
19-06-2013, 21:03
Żeluś,jak nie wyjdzie?Musi wyjść i już.
Innej opcji nie ma:-)
Trzymamy kciuki:-) :-) :-)

Arnika
19-06-2013, 21:37
To od kiedy mam trzymać kciuki?

Żelka
19-06-2013, 22:06
No ja też myślę, że musi wyjść, ale zanim wyjdzie to mnie jeszcze troszkę podenerwują. :lol2: o kciukach powiem, na razie jest tylko "ready"...

DPS
20-06-2013, 06:21
Wyjdzie, bo Ty, jak czegoś NAPRAWDĘ chcesz, to potrafisz bardzo konsekwentnie o to walczyć. :yes:
No to wyjdzie, bo musi. :cool:
Buziaki, kochana! :D

Żelka
20-06-2013, 07:02
Napisałam wczoraj wieczorem taaaaki długi post i mi wcięło, więc musiałam tylko krótko napisać, bo już późno było. Chodzi o to, że to sprawy rodzinne, nie zależne ode mnie. ale sądzę, że reszta rodziny poukłada swoje problemy i, że będzie tak jak było planowane. Bo jechać, jedziemy. Wózka nie udało nam się znaleźć. Maż zdecydował, że kupi taki chodzić z funkcją wózka, bo to lekkie i można składać. Stefek nie daje rady długo chodzić, po jakimś czasie boli go kręgosłup i lewa noga. A my po drodze chcieliśmy zobaczyć Wiedeń. Maż tam jeździ z dwa, trzy razy do roku na jakieś spotkania, więc zna już gdzie, co i jak. Nocleg pod Wiedniem, bo w samym mieście drożyzna. Już zamówione, sąsiadom bardzo zależy... A my nie wiemy jak to będzie, bo ten cały chodzik, mimo tego, że jest w sklepach do zamówienia, okazuje się, że tak na prawdę go nie ma i trzeba czekać ponad miesiąc. Ciężko taką informację napisać na www stronie produktu? Byśmy wcześniej to załatwiali a tak... W końcu znalazłam na allegro. Jest, mają 10 sztuk, na kup teraz. kurierem 24-48h dostarczane. Cali szczęśliwy kupujemy, maż od razy płaci... Czekamy na przesyłkę od 13.06. a tu ani przesyłki ani informacji od sprzedawcy. Więc przedwczoraj napisałam maila do nich. Nie ma odpowiedzi. Wczoraj dzwonię, pytam co z moja przesyłką która miała być w terminie 48h. Pani mówi, że ona musi zobaczyć i do mnie odzwoni. Za godzinę dzwoni i mówi, że wie pani, jest problem, bo dostawca ma towar uszkodzony - ahaa, akurat. Mówię do niej dosłownie - proszę pani, ale to są jakieś jaja chyba, macie w swoim sklepie dostępnych do kupienia na kup teraz 10 sztuk, to co, wszystkie są zepsute a z resztą ponownie wystawiliście aukcję taką samą i z taka samą ilością sztuk, czyli co, oszukujecie kiltów, bo sprzedajecie czegoś czego nie jesteście w stanie dostarczyć. Na co ona, ze przeprasza, ale to nie ich wina, bo oni dopiero dzisiaj się o tym dowiedzieli (nie wiem czemu ludzie mają innych ludzi za kompletnych durniów) i że mam wysłać numer mojego konta i zwrócą nam pieniądze, bo oni są w stanie ten towar dostarczyć dopiero za miesiąc, półtora, a nam to nie pasuje i bla,bla... No i masz! Ja nie wiem, czy każdego człowieka należy traktować jako potencjalnego oszusta? Przecież to paranoja jakaś na tym świecie. A na allegro ma same dobre komentarze, więc nie wiem...A ja teraz muszę wystawiać negatyw, no bo jak inaczej? My wózek inw. mamy ale ten starego typu, waży z 18-19 kilo, jak do tramwaju, autobusu itp. to ciężko, a prawie cały bagażnik zajmuje.... No i tak to wygląda jak się tacy jak my wybierają na taką podróż. powinnyśmy siedzieć na tej wsi, żeby nikt o nas ani nie wiedział ani nie słyszał. Co nam się zechce trochę normalności, to schody kurka nie do pokonania... Szlag już mnie trafia na to ciągłe trafianie głową w mur.

Arnika
20-06-2013, 07:46
:hug:

Nie mam wózka.. nie pomogę...
Ale pokaż o jaki wózek chodzi, może miałby ktoś ze znajomych i by mógł pożyczyć.. choć dzieciaki mają koło 12 lat, te co ja znam ... znaczy w miarę dobrze znam..

Żelka
20-06-2013, 08:18
Szukałam czegoś z drugiej ręki, aluminiowy, najlepiej składany, lekki musi być góra 10kg. ale trudno o takie coś. Arniko, dziękuję ci bardzo ale jeśli już wypożyczać to z wypożyczalni. Tak w razie czego zawsze są jasne warunki. to jednak miesiąc czasu, daleka podróż, wszystko może się zdarzyć, wołałabym prywatnie od kogoś nie wypożyczać. Nawet po cenę siedzenia w motelu i czekania aż zdrowy sobie pozwiedzają. Mimo wszystko, ludzie są jednak tylko ludźmi. Nie chciałabym potem z powodu zadrapanego wózka mieć jakieś nie miłe sytuacje. Sama rozumiesz. Ale dziękuję bardzo, że pomyślałaś. :hug:

Żelka
20-06-2013, 21:35
Bierzemy ten nasz stary. Zrezygnuję trochę z ciuchów najwyżej, bo i tak siostra mówiła bym zabrała tylko swoją bieliznę a resztę dla mnie ma. Damy rady.

Żelka
21-06-2013, 12:49
My zdychamy, na dworze jest piekarnik. nie ma czym oddychać. Dobrze, że w domu mamy lekki chłodek. Stefek się zabarykadował w swoim pokoju. Całkiem opuścił rolety. Ten sprzęt mp3 co zamówiliśmy dla niego i zapłaciliśmy przez paypala 13. czerwca nie doszedł. Dziś dostałam maila - państwa pieniądze dotarły na nasze konto przesyłka jest przygotowywana do wysyłki. :bash:Kolejny krętacze. 8 dni pieniądze z paypala idą? Od kiedy? Mam nadzieję, że to dziadostwo dojdzie, bo to na wyjazd jest potrzebne. Dawno już powinno być wysłane! Ja nie wiem, chyba na odludziu wyląduję, bo nie wyrobię tego tzw. normalnego świata. :bash: Aha, Pan mi dziś na weekend obkleił plecy plastrem. Ciekawe na ile to się sprawdzi u mnie.

DPS
21-06-2013, 14:28
A pewnie, że na dworeze piekarnik, u nas wczoraj i przedwczoraj było po prostu strasznie, coś nieprawdopodobnego.
38*C w cieniu było przy domu...

rasia
21-06-2013, 17:21
Burza przeszła... choć jeszcze trochę straszy;)... mam nadzieję, że już macie czym oddychać:D. Buziaki zostawiam:hug:.
Kiedy jedziecie?:rolleyes:

Żelka
21-06-2013, 18:23
Popadało, jeszcze pada. Zaraz jest czym oddychać. Rasiek jedziemy początkiem lipca. Nie wiem czemu ja jeszcze nie spakowana. Może dlatego, że mi się wydaję, że ja do domu jadę i, że przecież mam tam wszystko, bo zawsze miałam. ;) A najbardziej to ja się obawiam tego, że spotkam tam:cool: siebie sprzed lat a nie wiem czy tamta Żelka byłaby ze mnie zadowolona. ;)

DPS
21-06-2013, 22:14
No to się popraw i ogarnij, kobieto! :p

Żelka
22-06-2013, 11:20
Mam taki zamiar! :wiggle:Tylko czy mi wyjdzie. :rolleyes: Po woli już zaczynam przygotowywania. :bye:

Nefer
22-06-2013, 17:19
Paczę, widzę, baw się dobrze :)

Żelka
22-06-2013, 20:53
Dzięki Nef!

DPS
23-06-2013, 06:02
I nie zapomnij zabrać dobrego humoru, kochana, dacie radę spokojnie ze wszystkim, będziesz z rodziną, we wszystkim Wam pomogą! :hug:

Żelka
23-06-2013, 09:48
Oj, Depeś Ty nie widzisz jak na przygotowania idą, dlatego Ty taką optymistką jesteś. :D Rozmowa z moim M, wczoraj rano: marudzi na mnie z byle powodu..., ja spokojnie odpowiadam - ale nas nikt na siłę razem nie trzyma, M odpowiada - no to idź do diabła! ..., ja odpowiadam - a idź ty do diabła! ....troszkę ciszy.., ja się szybko zastanawiam i dodaję - a, nie, to jest zły pomysł, bo znowu będziemy razem.... :rotfl:A nam nie długo 20-ta cyknie, to znaczy rocznica i tylko w przypadku jak się do tego czasu nie pozabijamy na wzajem... ;)

Arnika
23-06-2013, 10:02
No to wytrwacie razem i dłużej, skoro dwudziestka wam strzeli..
My dziś mamy 23 lata razem.. i jakoś żyjemy... :yes:

DPS
23-06-2013, 11:20
Kochana - najważniejsze, że połapałaś się, że znowu wyszłoby na to samo... :rotfl:
TY nie możesz iśc do diabła, bo bys go zaraz zrobiła dobrym i cały porządek świata szlag by trafił, tak więc niech J. sobie idzie... :cool:

JAGODA 51
23-06-2013, 11:50
Ja jestem weteranką 2 tygodnie temu stuknęło nam 40 lat, życie nas nie piesciło , ale zawsze byliśmy razem na dobre i złe, miłośc, przyjaźń i wzajemny szacunek towarzyszy nam do dziś, lubimy przebywac w swoim towarzystwie nuda jest nam obca. Dzieci mamy udane( 2 synów i synowe traktujemy jak córki).
Wnuki cudowne kochamy je miłością bezgraniczną, czas galopuje, wnuczka już przerosła babcię, wnuk w przyszłym roku idzie do szkoły, a my wreszcie robimy to co chcemy, a nie to co musimy, fajnie byc emerytami, oby zdrowie tylko dopisywało(mąż po ciężkiej operacji ale już jest dobrze oby tak dalej)
Jestem spełnioną matką , żoną i babcią .
Kochanie Jubilatki życzę Wam samych radosnych dni, Żelcia, Arnika, AgnesK jesteście cudownymi Matkami opowiadam o Was znajomym i stawiam jako przykład do naśladowania, a Wasi Mężowie....... stanęli na wysokości zadania niejedno małżeństwo nie przetrwało .Chylę czoło.......
Żelcia będzie dobrze.
Buziaki.

Amtla
23-06-2013, 12:45
Żeluś, cieszę się na ten Wasz wyjazd :D Będzie dobrze...ale zanim to nastanie musi być sporo nerwów i cichych chwil...to chyba w większości małżeństw norma. Ale skoro 20 latek macie za Wami, to znaczy że kolejne dziesiąt przed Wami...

Teraz kochana jedziesz DO KRAJU SWOJEGO DZIECIŃSTWA, WSPOMNIEŃ PIĘKNYCH, LAT BEZTROSKICH.
Spraw, żeby ta wyprawa była kiedyś dla Was wszystkich najlepszym wspomnieniem :yes:

Teraz muszę ponadrabiać wszystkie zaległości, bo mam tego bardzo, bardzo dużo...

Życzę wszystkiego najlepszego....

Żelka
23-06-2013, 13:23
No to wytrwacie razem i dłużej, skoro dwudziestka wam strzeli..
My dziś mamy 23 lata razem.. i jakoś żyjemy... :yes: Arniko, dzięki i Wam wszystkiego najlepszego!!! ................Anetko, Jadziu, Gosiu..., dziękuję!!! Pewnie, że wytrwamy i dłużej, ale czasami mam ochoty kopnąć M w tyłek, to sama prawda. :D Tylko zawsze mi czasu na to brak. :lol2: