PDA

Zobacz pełną wersję : Kobieta odeszla, zabrala dziecko, jak zyc dalej.



Strony : 1 [2]

kroyena
25-07-2005, 12:52
Tam od razu wielkie słowa.
To już na czterdziestolatku było. Kobieta musi być po prostu PRACUJĄCA. :wink:

25-07-2005, 13:07
I mówią, że klonowanie zła rzecz. Przynajmniej x3.

kroyena
26-07-2005, 07:21
3x3.
3x firltrowana
3x destylowana

musi być :roll: 8) .

G2
24-10-2005, 07:23
Co jak kobieta odchodzila i wracala 3 razy juz. Ostatnm razem obiecala itd a teraz znow to samo i czas by znow odeszla by poczula prawdziwe zycie. Co robic?

ziaba
24-10-2005, 08:25
Zajdź w ciążę i wróć do wątku o lenistwie kobiety i zdaj relację z tego stanu. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

katarzyna kulpinska
24-10-2005, 13:06
Zeszlo mi dobrze ponad godzine z przeczytaniem calego watku i przyznam sie szczerze, ze jest malo wiarygodny (z calym szacunkiem dla autora). Co to znaczy, ze wracala 3 razy? I co bylo wtedy? Dlaczego tylko jeczysz ze szczegolami a nie piszesz jak probujesz sie z zona porozumiec?
Nawet jak ktos probowalby Ci pomoc, to nie znajdzie punktu zaczepienia, oprocz tego, ze na pierwszych stronach besztales zone domagajac sie prawa wlasnosci, na nastepnych jednak po trochu przyznawales sie do winy - glownie po poscie FILEMONA, potem cisza, w koncu ze jest psychicznie chora, a na koniec, ze trzeci raz ja przyjmujesz z powrotem a tu takie kwiatki... Cos mi tu nie gra... Wez to sam jeszcze raz przeczytaj moze... :-?

G2
25-10-2005, 09:11
tak to prawda ze rozerwany jestem emocjami i uczuciami. komunikowac probowalem sie ale jakos bez efektu gdy kazda proba konczy sie jej atakiem i wybuchem krzyku. Mowiac spokojnie do niej ona zawsze doszukuje sie aluzji, sarkazmu itd. sadze ze ma bardzo niskie mniemanie o osbie i to wynik tego ale takze wychowanie w gre wchodzi bo zauwazylem ze wszystkie kobiety z jej rodziny sa nastawione tylko na siebie i samobubnie nieprzecietnei, jakze to trzeba je zaowac i im sie nalzezy a sa chorowite ciagle .....czy da sie z tym zyc?

Majka
25-10-2005, 09:13
G2, mam radę. Zgloś się do lekarza. Swojego lekarza 8)

Aggi
25-10-2005, 09:15
G2 - nie da się żyć. Wyjedź w siną dal...
8)

katarzyna kulpinska
25-10-2005, 10:30
Bardzo mi Cie szkoda G2!
W srodowisku tak nieprzychylnych babsztyli nie da sie zyc! Wyjedz, zapomnij o wszystkich niepowodzeniach nieszczesny Ideale! Po co sie meczyc i umartwiac? Moze zmien orientacje seksualna, wtedy Ci te leniwe baby przestana wreszcie dokuczac a i Ty odetchniesz. Powodzenia!

G2
26-10-2005, 09:10
Bardzo mi Cie szkoda G2!
W srodowisku tak nieprzychylnych babsztyli nie da sie zyc! Wyjedz, zapomnij o wszystkich niepowodzeniach nieszczesny Ideale! Po co sie meczyc i umartwiac? Moze zmien orientacje seksualna, wtedy Ci te leniwe baby przestana wreszcie dokuczac a i Ty odetchniesz. Powodzenia!

na ciebie napewno bym nie polecial, za bardzo meska jestes

Aggi
26-10-2005, 09:35
na ciebie napewno bym nie polecial, za bardzo meska jestes

po czym poznałeś ?

katarzyna kulpinska
26-10-2005, 11:20
na ciebie napewno bym nie polecial, za bardzo meska jestes

:lol: :lol: :lol: Dobre!
Nie zamierzam absolutnie wyprowadzac cie z bledu Idealny Meski Mezczyzno :lol: :lol: :lol:
Oczywiscie pokornie zgadzam sie z zapewne nieomylnym Twym zdaniem wyrokiem. Tylko tak dalej a tabuny Kobiecych Kobiet beda lezaly u Twych boskich stop.........

.......................


.......................


...bo popelnia rytualne samobojstwo! :lol: :lol: :lol:

_Beti_
26-10-2005, 16:44
kurcze ja też przeczytałam cały wątek i powiem tak ja także siedzę w domciu ponad rok mamy 9 miesięcznego synka musiałam rzucić pracę ze względu na syna, zajmuje się domem gotuje, sprzątam itd niekiedy się wkurzam że to ja muszę to wszystko robić ale wiem że to mój mąż chodzi do pracy i zarabia pieniądze więc na mnie spadają inne obowiązki nie mówię że mi nie pomaga, bo pomaga oczywiście przede wszystkim przy synku zrobi niekiedy kanapki, jajecznice, umyje autko i robi typowo męskie sprawy w domu i koło domu na których ja się w ogóle nie znam. Akceptuje na razie taką kolej rzeczy i mam nadzieje że jak Robercik troszku podrośnie to wrócę do pracy. Choć nie powiem w domu niekiedy mi duszno i samotno :cry: ale co zrobić rekompensuje to sobie wypadem na uczelni, zakupami i spotkaniami z koleżankami no i czekoladą :) . I myślę że Twoja żonka właśnie się czuła taka zamknięta w czterech ścianach :evil: ale co zrobić mam nadzieje że się jednak dogadacie o kobitkę trzeba dbać po prostu a u was chyba nie było z tym za ciekawie, moim zdaniem musicie rozmawiać rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, a jeśli naprawdę coś z nią nie tak to jej pomóż a nie narzekaj. Życzę wam powodzenia

G2
28-10-2005, 02:33
[quote="_Beti_"]kurcze ja też przeczytałam cały wątek i powiem tak ja także siedzę w domciu ponad rok mamy 9 miesięcznego synka musiałam

Widze ze z pierwszej reki doswiadczenia najbardziej wiedza jak to jest. Oczywiscie ze kazdy czasami moze miec dosyc ale gdy mezczyzna robi prace i wszystkie te meskie czynnosci domowe na ile moze itd to ciezko jest patrzec na kogos kto ciagle zle sie czuje, narzeka a kazda proba rozmowy konczy sie podejrzeniami ze za tym co mowie cos musi sie kryc i chce ugodzic w jej osobowosc a tlumaczenie ze nei mialem na mysli nic zlego tylko pytam lub cos komentuje nie zdaja sie na nic i konczy sie na wymianie zdan i ignorowniu z mojej strony bo nie ma sily na ciagle tlumaczenie. Czas pokaze i kazdemu dziekuje za wszystkie komentarze. Dodam ze zadziwiajace to jak ci ktorzy atakowali moja osobe to zazwyczaj kobiety byly?

Dropsiak
28-10-2005, 06:22
Dodam ze zadziwiajace to jak ci ktorzy atakowali moja osobe to zazwyczaj kobiety byly?
Dlaczego zadziwiajace? Że myslą i maja swoje opinie?? Wiem, ze to trudne do pojecia dla takiego macho., według którego kobiece sa bezmózgie /to cyt z g2 :D / a te myslące to męskie, nie?
Ale jak sie baaardzo postarasz to moze cos zrozumiesz, chociaż ja osobiscie watpię :cry:

G2
06-02-2006, 10:18
Dodam ze zadziwiajace to jak ci ktorzy atakowali moja osobe to zazwyczaj kobiety byly?
Dlaczego zadziwiajace? Że myslą i maja swoje opinie?? Wiem, ze to trudne do pojecia dla takiego macho., według którego kobiece sa bezmózgie /to cyt z g2 :D / a te myslące to męskie, nie?
Ale jak sie baaardzo postarasz to moze cos zrozumiesz, chociaż ja osobiscie watpię :cry:

To dobrze ze watpisz bo wiesz (bedac kobieta) ze to jestr niemozliwe...kobiety nie potrafia same myslec i bez facetow sie gubia....ciezko jest sie do tego przyznac ale to fakt....moja ex jest tego przykladem...bede obserwowal jak sobie zycie uklada choc wiem ze i tak nie da sobie rady....

Majka
06-02-2006, 11:42
Dodam ze zadziwiajace to jak ci ktorzy atakowali moja osobe to zazwyczaj kobiety byly?
Dlaczego zadziwiajace? Że myslą i maja swoje opinie?? Wiem, ze to trudne do pojecia dla takiego macho., według którego kobiece sa bezmózgie /to cyt z g2 :D / a te myslące to męskie, nie?
Ale jak sie baaardzo postarasz to moze cos zrozumiesz, chociaż ja osobiscie watpię :cry:

To dobrze ze watpisz bo wiesz (bedac kobieta) ze to jestr niemozliwe...kobiety nie potrafia same myslec i bez facetow sie gubia....ciezko jest sie do tego przyznac ale to fakt....moja ex jest tego przykladem...bede obserwowal jak sobie zycie uklada choc wiem ze i tak nie da sobie rady....

:D :D :D :D :D :D

Dropsiak
06-02-2006, 14:42
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Hahahahahaah
Widzę, ze logika nieubłaganie prowadzi do prawdy. :lol: :lol: :lol:
Nie spodziewałam sie po koledze tyle samokrytycyzmu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Chyle czoła :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:

71kkk
06-02-2006, 20:42
G2 - tyle pytan a nie ma odpowiedzi? zapierdalalem ale bylem mlody, moja pierwsza zona poszla w dluga, bo kasy bylo malo - to jej odp. nie mamy o czym rozmawiac- powiedziala. No to wzialem ja za twarz zapakowalem do samochodu i odwiozlem do tesciow. oni szok- na drugi dzien przywiozlem jej wszystkie rzeczy i tyle. Ona odeszla do innego goscia.

za to ze dalem jej po buzi pare razy - dwa lata sadu i w koncu wolnosc- rozwod bez orzekania o winie. moja rada- rada ktora dlam mi ojciec, zanim umarl- synu uciekaj. wiec stary- najlepsza rada- dymanie non stop, agencje , wyjazdy, kolezanki zpracy i inne pocieszycielki. po roku ci przejdzie.
teraz mam druga zone, dwie sliczne coreczki i dziekuje ojcu ze tak sie potoczylo. a dzieci- same przyjdą jak dorosną. maja tylko wiedziec ze zyjesz.

Monika B
07-02-2006, 11:01
Qurcze no! Przeczytałam cały watek i... kupy mi sie to nie trzyma!
Może jestem nie kumata, ale dla mnie albo autor nie umie stworzyć spójnej osobowości, albo nią poprostu nie jest!

Sorki G2. Coś Ci ewidentnie dolega, tylko ja nie wiem co - piszę serio. Pewnie Ty wiesz. I Życzę Ci żebyć sobie dał radę, jakikolwiekby nie był stan faktyczny.

Sallyko
07-02-2006, 12:23
Z tych chaotycznych wypowiedzi wynika jedno to G2 ma problemy ze sobą. Problemy z żoną to konsekwencje tych problemów. Poszukaj sobie dobrego psychoanalityka G2 , terapia na pewno pomoże.

paka2
08-02-2006, 13:20
nie czytałem całego wątku, bo ile osób tyle rad i porad i każdy pewnie ma jakąś rację, no może prócz tego gościa, który dał po łbie babie i poszedł siedzieć. Marnować sobie życie w taki sposób :o .
Ja też mam problemy ze swoją żoną, a może to ona ma problem ze mną. Nigdy nie jest tak, że wina leży po jednej stronie. Najgorsza jest zawiść i to widać w małżeństwie. Mam dwie córeczki i bardzo je kocham, żonę też kocham, chociaż jej tego nie mówię i co najgorsze nie okazuję. Cholera, popiepszony jest ten świat. Niby człowiek chce by wszystko było dobrze i nawet się stara (chociaż czasem emocje biorą górę) a i tak nie wychodzi.
Raz się wyniosłem z domu po usłyszeniu tekstu "wypier... z mojego mieszkania" po niewelkiej kłótni. Duma nie pozwoliła mi zostać. Byłem jakiś spokojny wewnętrznie chociaż miałem ochotę płakać, wiedziałem, że wrócę bo inaczej być nie mogło.Wróciłem następnego dnia do dzieci, ale tak na prawdę do żony też. Tak naprawdę to nie wiem co ona myśli, ostatnio nasze stosunki tak się spiepsz... , że nie wiem co robić. Niby nic wielkiego się nie stało, a problem jest duży[/list]

kozik
08-02-2006, 17:47
olej ją...
"tego kwiatu jest pół światu..."

Luc Skywalker
08-02-2006, 19:46
To dobrze ze watpisz bo wiesz (bedac kobieta) ze to jestr niemozliwe...kobiety nie potrafia same myslec i bez facetow sie gubia....ciezko jest sie do tego przyznac ale to fakt....moja ex jest tego przykladem...bede obserwowal jak sobie zycie uklada choc wiem ze i tak nie da sobie rady....

Troche mi wstyd , ze stanalem kiedys po twojej stronie . Na moje usprawiedliwienie przemawia to , ze ujawniasz sie dopiero teraz .

Ewunia
09-02-2006, 01:29
...kobiety nie potrafia same myslec i bez facetow sie gubia....ciezko jest sie do tego przyznac ale to fakt....moja ex jest tego przykladem...

:o zaj ... ste to jest http://www.kolobok.wrg.ru/smiles/standart/rofl.gif

paka2
09-02-2006, 06:34
...kobiety nie potrafia same myslec i bez facetow sie gubia....ciezko jest sie do tego przyznac ale to fakt....moja ex jest tego przykladem...

:o zaj ... ste to jest http://www.kolobok.wrg.ru/smiles/standart/rofl.gif


jeszcze byś zdziwił ile kobiety potrafią. znam takie, przy których byś się czuł malutki jak pchełka
co nie oznacza wcale że nie ma takich jak ja to nazywam słodkich idiotek, lub takich co dużo gada, mało robi
są kobiety których nie zniewolisz kwiatkiem ale są i takie do których mrugniesz a będzie twoja, może nie do końca bo jak mrugnie ktoś inny to poleci do tamtego.
w sumie nie wiadomo które są lepsze

paka2
09-02-2006, 06:44
Qurcze no! Przeczytałam cały watek i... kupy mi sie to nie trzyma!
Może jestem nie kumata, ale dla mnie albo autor nie umie stworzyć spójnej osobowości, albo nią poprostu nie jest!



może to jest tak, że facet w depresji ma rozdwojenie jaźni
z jednej strony jest mu dobrze że jest wolny z drugiej tęskni dokobiety którą stracił i ta druga strona przeważa chociaż usilnie stara się ją schować a ona i tak wyłazi na wierch
bo jak wytłumaczyć fakt, że G2 ma zamiar śledzić to co ona będzie robiła ze swoim życiem?
:-?

joga7
09-02-2006, 23:09
Bardzo współczuję tym, którzy wypowiadają się tak negatywnie o drugim człowieku... Ile trzeba w sobie mieć żalu, może złości a może braku miłości do siebie i innych, żeby tak komplikować sobie życie...
pozdrawiam

lewek
13-02-2006, 18:42
Biedna ta twoja żona, trzymam za nią kciuki, mam nadzieję, że ułoży sobie życie bez ciebie.

G2
21-06-2006, 10:10
jeszcze byś zdziwił ile kobiety potrafią. znam takie, przy których byś się czuł malutki jak pchełka
co nie oznacza wcale że nie ma takich jak ja to nazywam słodkich idiotek, lub takich co dużo gada, mało robi
są kobiety których nie zniewolisz kwiatkiem ale są i takie do których mrugniesz a będzie twoja, może nie do końca bo jak mrugnie ktoś inny to poleci do tamtego.
w sumie nie wiadomo które są lepsze[/quote]

Sek w tym ze ja sienie czuje jak pchelka nigdy! wiem kim jestem i wiem na czym stoje!

G2
21-06-2006, 10:12
Biedna ta twoja żona, trzymam za nią kciuki, mam nadzieję, że ułoży sobie życie bez ciebie.

To takie mile z Twojej strony! Ja tez mam nadzieje ze sobie ulozy bo jak da rade to i moje dziecko bedzie mialo lepiej. Oceniajcie mnei jak chcecie ja zerwalem kontakty z nia bo ponad 6 miesiecy przeszlo a nadal byly tylko klamstwa i obluda. Sadze ze bedzie jej lepiej jak sie usunolem zuplenie i zablokowalem wszystko od niej. Pozdrawiam cale forum.

CCI
21-06-2006, 16:47
A ja powiem tak wina leży zawsze po obu stronach. My z mężem jesteśmy razem około 10 lat. Różnie bywało raz lepiej raz gorzej. Też jesteśmy nerwowi i to bardzo z roku na rok coraz bardziej bo choćby choroba corki i ciągły brak kasy i kombinowanie jak zlączyc koniec z koncem. Ja nie pracuję ze względu na stan zdrowia mojej młodszej córeczki i zajmuje sie dziecimi, domem i zwierzyńcem. Nie ukrywam jest cieżko ale przysiegaliśmy sobie na dobre i na złe. Mamy też wspaniałych znajomych którzy nam pomagaja. Czasem padną miedzy nami ostre słowa w złości ale nigdy mój mąż nie poniżyłby mnie w taki sposób jak Ty ponizasz w tym topicu swoja zone i ja jego też nie a tym bardziej na forum publicznym i to jeszcze być może ona to forum czyta (oby nie). Nie dziwie jej sie ze odeszła bo słyszeć ciągle o tym ze jest "nierobem" i wiecznie Twoje pretensje to żadna kobieta by chyba tak długo nie wytrzymała. A Ty nie myślisz o dziecku tylko przedewszystkim o sobie. Mąż mojej kumpeli jest dokładnie taki sam o ile nie gorszy. Doprowadził ją do załamania i dziewczyna wyprowadziła sie wczoraj od niego z dzieckiem. To sie mój drogi nazywa wykanczanie psychiczne a z siebie robisz anioła i świetego. Nie sądzę a winę za rozpad małzeństwa ponosisz zarówno i Ty i ona choc śmiem twierdzic ze Ty w większym procencie. biorąc z nią ślub wiedziałeś jaka jest chyba że oboje graliscie. Szkoda w tym wszystkim dziecka. Tylko nie buntuj go przeciwko matce bo to najgorsze co mozesz zrobic dziecku ale mam nadzieje że nie jesteś takim samolubem do końca chyba ze sie myle.

Xena z Xsary
21-06-2006, 16:51
Biedna ta twoja żona, trzymam za nią kciuki, mam nadzieję, że ułoży sobie życie bez ciebie.

To takie mile z Twojej strony! Ja tez mam nadzieje ze sobie ulozy bo jak da rade to i moje dziecko bedzie mialo lepiej. Oceniajcie mnei jak chcecie ja zerwalem kontakty z nia bo ponad 6 miesiecy przeszlo a nadal byly tylko klamstwa i obluda. Sadze ze bedzie jej lepiej jak sie usunolem zuplenie i zablokowalem wszystko od niej. Pozdrawiam cale forum.

coś ty chyba zmyslasz.... G2....

G2
21-06-2006, 19:08
procencie. biorąc z nią ślub wiedziałeś jaka jest chyba że oboje graliscie. Szkoda w tym wszystkim dziecka. Tylko nie buntuj go przeciwko matce bo to najgorsze co mozesz zrobic dziecku ale mam nadzieje że nie jesteś takim samolubem do końca chyba ze sie myle.[/quote]

Dzieki za odpowiedz. Ja sadze ze wina nie w 100% o obu stronach zawsze. Bo w zwiazkach nie ma 50 na 50 albo kazdy daje calosc albo nic z tego nei bedzie. To byla jej decyzja by odejsc i niestety musi z nja zyc a jak zyje tego ja juz nie chce wiedziec. Dziecka nie bede buntowal poniewaz zrezygnowalem z wizytacji chociazby z tego powodu by niknac dalszysz gierek/buntowan itd. Moze i to jest samolubne lecz znam ja znam jej matke i gdybym bym w poblizu to tylko podsycaloby oliwy do ognia w ich zalosnym podejsciu do zycia..

CCI
21-06-2006, 20:49
Dziecka nie bede buntowal poniewaz zrezygnowalem z wizytacji chociazby z tego powodu by niknac dalszysz gierek/buntowan itd. Moze i to jest samolubne lecz znam ja znam jej matke i gdybym bym w poblizu to tylko podsycaloby oliwy do ognia w ich zalosnym podejsciu do zycia..
Z tego co piszesz oboje myślicie tylko o sobie a dziecko jest jak piąte koło u wozu. Owszem chwali Ci sie ze nie chcesz buntowac dziecka i to bardzo natomiast dziecko kocha Ciebie i nie rozumie czemu nie chcesz sie z nim widywac i bardzo go to boli bo myśli ze to ono jest winne. musisz z nim porozmawiać a przedewszystkim z jego matką i ustalić co jest dobre dla dziecka. Nie myślcie tylko o sobie. Ona bardzo źle postępuje buntując (o ile tak jest) a ty też xle odchodząc bez słowa wyjasnienia nalezącego sie dziecku. Jesteście dorosli spotkajcie sie na neutrealnym gruncie i ustalcie widzenia bez buntów i wogóle i pogadajcie o dziecku i o tym co dal niego najlepsze a nie o swoich pretensjach. Chyba tyle mozecie zrobic dla dziecka które jest w tej chwili bardzo skrzywdzone i żal mi go bardzo bo one jest niewinne. Nie mieszajcie go w swoje rozgrywki i ustalcie kompromisy co do widzen. Skoro żona kocha dziecko i Ty to dacie rade ustalic wszystko normalnie nie wierze ze nie. Miłosć do dziecka jest ponad wszysko. Chyba ze udajecie ze kochacie dziecko? Ono jest najważniejsze a nie wasze żale. no chyba ze nie piszesz prawdy i np. zdradzałeś i biłes zonę lub niszczyłes psychicznie?

hos
23-06-2006, 12:47
Sek w tym ze ja sienie czuje jak pchelka nigdy! wiem kim jestem i wiem na czym stoje![/quote]
bo widocznie nie trafiłeś jeszcze na "babe z jajami"ktora wie czego chce od zycia tylko na jakes zagubione , wiotkie istotki dające sobą manewrować ...
oj kwiatuszku trafilbyś na mnie a zaraz by Ci sie poodmieniało.....l

CCI
23-06-2006, 17:18
Hos :D hihi dobre moze rzeczywiscie nie trafił ale z czasem trafi kosa na kamień. Tylko w tym wszystkim szkoda dziecka :cry:

hos
23-06-2006, 20:31
Hos :D hihi dobre moze rzeczywiscie nie trafił ale z czasem trafi kosa na kamień. Tylko w tym wszystkim szkoda dziecka :cry:
no niestety za niedojrzałośc rodziców zawsze cierpią dzieci a przecież wiem z własnego otoczenia ze można rozejść sie po "ludzku" i dziecko wtedy nie ma zadnych traumatycznych przejsc...

kajka21pl
29-09-2007, 02:38
dalej czekasz na żonę?

G2
29-09-2007, 03:30
dalej czekasz na żonę?

Wrocila.......

kajka21pl
29-09-2007, 09:50
Ironia losu? Szukajac informacji budowlanych trafilam dzisjaj na forum muratora. Przegladajac rozne tematy trafilam na ten i dostalam odpowiedzi na pytania na ktore juz dawno powinnam dostac. w moim swiecie nie masz zony tylko byla dziewczyna ktora odeszla od ciebie kiedy byla w ciazy, nie pozwolila ci poznac syna dopoki nie udowodniles ze to twoje dziecko. opowiadales jak ci utrudnia zycie i jak ciezko ci zaczac cos od nowa. jak bardzo cie skrzywdzila i o tym jak trudno ci ufac ludziom i ze oczekujesz szczerosci w zwiazku. niedawno powiedziales mi zebym ci zwrocila uwage jezeli uwazam ze zle cos zrobiles a nie obrazala sie i nie odzywala. moge powtrorzyc za toba ze mozna kogos znac kilka lat, ale nie wiedziec kim ta osoba tak naprawde jest.

selimm
29-09-2007, 10:22
Ironia losu? Szukajac informacji budowlanych trafilam dzisjaj na forum muratora. Przegladajac rozne tematy trafilam na ten


Taaa ... :lol:

DPS
29-09-2007, 15:17
Uuuuuu... :lol:

ponury63
29-09-2007, 15:21
zupełnie jak u Drzyzgi :lol:

to jakaś nowa jakość w rozmowach międzyludzkich ;)
powiedzieć sobie parę słów prawdy [prawdy ?] w obecności jak największego audytorium

G2
29-09-2007, 15:52
Nie oznacza to ze jest sielanka. Napisze wiecej niedlugo bo jestem ciewkaw opini waszych. Pozdrawiam.

G2
14-07-2008, 23:48
dalej czekasz na żonę?

Witam,

Dlugo czasu minelo i wiele sie wydazylo. W skrocie to po 5 miesiacach sadow i niepotrzebnej walki syn jest ze mna na stale. Matka ma wizytacjie co 2 weekend na 8 godzin, nie moze malego zabrac na noc nigdy. maly ma sie swietnie chodzimy co tydzien do psychologa by ta zmiana nie pozostawila zadnych urazow ja wile sie musze nauczyc dostosowac sie do nowej sytuacji ale to sama radosc patrzec jak maly jest szczesliwy i bezpieczny. Pozdrawiam.

agaboBIK
21-08-2008, 21:57
:o :o :o