PDA

Zobacz pełną wersję : maliny - jak i kiedy ciąć?



aka
11-08-2005, 19:56
W mądrej starej ksiazce wyczytałam ze w czerwcu, tak uczynilam ale mi cholery mocno sie porozgałeziały i dalej rosna w zwyż. Za słabo przycielam? A moze jednak za wczesnie?
Zdrewniale dwuletnie pedy po owocowaniu wycina sie przy samej ziemi?
Czy nowe pedy moge szpadelkiem oddzielic i posadzic o tej porze?

Hanula
11-08-2005, 23:28
Zależy jaka odmiana malin - owocujące jeden raz - stare pędy wycina się zupełnie - najlepiej to zrobić na wiosnę wtedy widzisz też czy pędy wyrosłe w zeszłym roku nie są porażone przez szkodniki jeśli zauważysz zgrubienia w pedach - takie rozdęte - to też wycinasz te jednoroczne porażone pędy i koniecznie trzeba spalić.
Maliny owocujące wielokrotnie do mrozów przycina się inaczej:
wszystkie pędy wycina się na zimę przy ziemi.

Roman1591
01-09-2005, 14:28
Ja mam odmianę "Norna" (jeżeli dobrze pamiętam). Odmiana ta owocuje jeden raz. Wycinam pędy zaraz po owocowaniu - początek sierpnia. Pozostawiam tylko tegoroczne pędy, które w następnym roku będą owocowały. I tak już od kilkunastu lat.

G.N.
01-09-2005, 15:57
Zależy jaka odmiana malin.
Zgadza się ja mam takie owocujace od połowy września do pierwszych przymrozków i kosi się je na równo z ziemią po pierwszych mrozach własnie albo bardzo wczesną wiosną

HARY
04-09-2005, 19:50
Maliny są roczne i dwuletnie. Te pierwsze wycina się wszystkie, bo owcują na pędach które wyrosną wiosną. Te drugie wycina się na zmianę dlatego że, owocują ta pędach drugorocznych.

dana15
08-09-2005, 11:22
A jak się nie wie jaki rodzaj maliny się ma? Jak do tego dojść?

jacekj
08-09-2005, 11:42
witam:)
Ja mam owocujące całorocznie. Cięcia wykonuję na wiosnę. Widać wtedy które pędy przetrwały zimę. Owoców mam w bród.

Wciornastek
08-09-2005, 11:48
A jak się nie wie jaki rodzaj maliny się ma? Jak do tego dojść?
Bardzo łatwo jeśli zakwitną Tobie pędy które wiosną wyrosły z ziemi to maliny powtarzające i je jak pisali przedmówcy tnie się jesienią. Jeśli kwitną pedy które wyrosły rok wcześniej to te wycinasz po owocowaniu. Nie pomylisz się bo w przypadku malin powtarzających jeśli nawet nie wytniesz pędów jesienią to zmarzną one w większości zimą. W wielu rejonach Polski te maliny powinno się chronić na zimę jak np. róże.

KrzysiekS
08-09-2005, 13:08
A jaki gatunek malin polecacie?

Ziemie mam IV klasy, duzo opadow. Teraz mam maliny dwuletnie. Ich owoce są jakby dzikie. Chcetnie posadziłbym jakąs dorodną, ale słodką i smaczną odmiane. Niektore maliny dostepne na targu są duze i dorodne, ale takie bez smaku i kwasne.

Co więc wybrać?

Wciornastek
08-09-2005, 13:27
A jaki gatunek malin polecacie?

Ziemie mam IV klasy, duzo opadow. Teraz mam maliny dwuletnie. Ich owoce są jakby dzikie. Chcetnie posadziłbym jakąs dorodną, ale słodką i smaczną odmiane. Niektore maliny dostepne na targu są duze i dorodne, ale takie bez smaku i kwasne.

Co więc wybrać?
Krzysiu te bez smaku jak to określiłeś to są właśnie maliny powtarzające. Mam jedne i drugie i łatwo je rozróżnić. Mam malinę Rubin, Canby i Norna. To stare odmiany słodkie i o dużych owocach. Mam też czarną malinę jest najsłodsza ale mniej aromatyczna - Bristol. Powtarzające te najpopularniejsze odmiany to Polana i bradzo modna żołta Poranna Rosa[/list]

ged
09-09-2005, 21:24
Proponuję odmianę POKUSA i POLKA (Prawidłowo hodowane dorastają do wielkości truskawek). Dobre sadzonki mają w Brzeznej, ale nie wysyłają pocztą. www.brzezna.pl Kupiłem u nich kilkaset sztuk. Najlepiej kupować sadzonki doniczkowe, pomimo, że zaowocują dopiero w drugim roku po posadzeniu. Kopanych nie polecam. (sporo się nie przyjęło) za to po posadzeniu wiosennym owoce można spróbować na jesieni. Maliny owocujące na tegorocznych pędach można zbierać dwa razy. Jeśli po owocowaniu (ja to robię po mrozach) przytnie je się do połowy, to potem na tych do połowy przyciętych owocują w lecie, a następnie na nowych jesienią. ALE w takim przypadku, ani pierwszy, ani drugi zbiór nie daje tak dorodnych owoców jak przy wycięciu starych pędów całkowicie. Można też zrobić sztuczkę. Na zimę połowę malin przycina się do połowy, a połowę do ziemi, następnie, połowy z w/w przykrywa się białą geowłókniną i zdejmuje ją gdy maliny same się chcą pozbyć tego przykrycia. Daje to owocowanie malin powtarzających od czerwca do grudnia. Polecam.


A tu fotka mojego nowo posadzonego maliniaka. To jest odmiana POLANA, owocuje dwukrotnie. Sadzona częściowo wiosną, częściowo jesienią (z mojej własnej rozsady). Zdjęcie z czerwca chyba. Jeśli posadzi się wiosną dorodne duże kilkuletnie karpy, jesienią zbierze się 0.5-1 kg owoców z krzaka.

http://www.murbeton.h.win.pl/murator/maliny.jpg


Maliny przerabiamy na soki w sokowniku parowym. Taki gar gdzie na dole gotuje się woda, wyżej zbiera się sok, a jeszcze wyżej wsypuje się owoce. Ważna jest właściwa proporcja cukru. 3 kilo malin na 2 kilo cukru. Sok zlewa się do butelek, słoików...(mytych w zmywarce na maksymalnej temperaturze) i stawia do góry dnem na 10 minut, potem odwraca i gdy ostygną pakuje do piwnicy. Słoiki nie mogą być po ogórkach, ani czymkolwiek z octem. Najlepsze są butelki po kubusiu.

ged
09-09-2005, 21:38
A jaki gatunek malin polecacie?

Ziemie mam IV klasy, duzo opadow. Teraz mam maliny dwuletnie. Ich owoce są jakby dzikie. Chcetnie posadziłbym jakąs dorodną, ale słodką i smaczną odmiane. Niektore maliny dostepne na targu są duze i dorodne, ale takie bez smaku i kwasne.

Co więc wybrać?
Krzysiu te bez smaku jak to określiłeś to są właśnie maliny powtarzające. Mam jedne i drugie i łatwo je rozróżnić. Mam malinę Rubin, Canby i Norna. To stare odmiany słodkie i o dużych owocach. Mam też czarną malinę jest najsłodsza ale mniej aromatyczna - Bristol. Powtarzające te najpopularniejsze odmiany to Polana i bradzo modna żołta Poranna Rosa[/list]

Nie zgadzam się. Powtarzające są tak samo słodkie i smaczne jak jednoroczne. Problem polega na momencie zbioru. Powtarzające są mniej odporne na transport i przechowywanie, dlatego zbiera się je mniej dojrzałe gdy się je chce sprzedać. Natomiast gdy się je przetrzyma na krzaku, aż odchodzą od szypułki same, to wtedy są smaczniejsze od jednorocznych. Problem tylko taki, że nie nadają się do spożycia na drugi dzień. Trzeba je wsypać do sokownika natychmiast po zebraniu, lub zajadać z krzaka, a po to się ma właśnie ogródek

Nie polecam kupowania sadzonek na targu. Raz że mogą być chore, dwa nie wiadomo co się kupuje.

Sloneczko
11-09-2005, 07:51
Ja wycinam teraz, na jesień.

POLANĘ, tę owocującą dwukrotnie, wycinam całą aż do ziemi.
"Zwykłej" malinie wycinam wszystkie te pędy, które owocowały, oraz słabsze gałązki.
Na krzaku powinno zostać 8-10 dorodnych gałęzi.

Ale i tak dopiero wszystkiego się uczę ;)

aka
11-09-2005, 11:55
Na krzaku powinno zostać 8-10 dorodnych gałęzi.




I tych 8, jednorocznych nie ciac wcale??

Sloneczko
11-09-2005, 17:28
Tak, ale dotyczy to tylko malin owocujących w lecie, jeden raz.
Zostawiasz 8-10 najmocniejszych gałązek na jednym krzaczku, z tych które NIE OWOCOWAŁY. Całą resztę wycinasz.

KrzysiekS
12-09-2005, 08:17
Ged,

wielkie dzieki za Twoje informacje. Dzwonilem do zakładu Brzezna, wysyłają tez sadzonki kurierem, ale tylko kopane z ziemi. Chyba jednak zaryzykuje i kupie u nich maliny i inne sadzonki kopane z ziemi.

Twoja uprawa malin jest imponująca.

Agacka
12-09-2005, 08:22
o rany ale cudo....nie ma jak przepyszny soczek z malin na zimę!

ged
12-09-2005, 21:58
Ged,
wielkie dzieki za Twoje informacje. Dzwonilem do zakładu Brzezna, wysyłają tez sadzonki kurierem, ale tylko kopane z ziemi. Chyba jednak zaryzykuje i kupie u nich maliny i inne sadzonki kopane z ziemi.
Twoja uprawa malin jest imponująca.

:wink: W takim razie
1. Kup dwa razy więcej.
2. Namocz przed posadzeniem.
3. Sadź płytko.
4. Nie tnij nowo posadzonych. (producent zaleca po posadzeniu ścięcie suchego kikuta) :D Jak zwykle eksperymentowałem i te nie cięte lepiej się przyjęły ,szybciej i więcej owocowały.
5. Podlewaj systematycznie. Ja nie podlewam, bo nie mam jeszcze wody tyle ile chcę.
6. Na zimę zrób im kopczyk z ziemi, lub przykryj geowłókniną.
7. Szpalery malin najlepiej robić w osi północ-południe.
Mają wtedy równo światła z obu stron. Lubi eksperymenty więc sprawdziłem. Posadziłem część w osi północnej, a część północny-zachód. Teraz obserwuję i widzę, że wszyscy zajadają się tymi północnymi, a północno zachodnie idą na przetwory, bo są mniej słodkie.
8. Nawożenie :( tu się nie wypowiem, bo zależy to od rodzaju gleby. Trzeba próbować kilka krzaków tak, a kilka inaczej. Zapisać, obserwować i wyciągać wnioski.

OOOO - jeśli Brzezna współpracuje z firmą kurierską, to można się z kurierem dogadać i on kupi doniczkowane. Co to Babę w Brzeznej :D obchodzi co kupuje kurier. Nie wiem czy się tak da. Pogadaj z firmą, daj kurierowi przedpłatę, niech płaci gotówką i kupuje doniczkowe. Jutro kliknę fotki, to zobaczycie czym się to różni. Doniczkowane maliny w Brzeznej to dziewice. Oznacza to, że nigdy nie zetknęły się z pyłkiem innych malin, a wiadomo, że najczystsza forma jest najlepsza. Moja Polana się mutuje. Niektóre nowe krzaki są inne, czasem lepsze, czasem gorsze. Te lepsze zaznaczam kolorowym sznurkiem i rozmnażam, a te najgorsze wykopuję i niszczę. :o Może pojawi się odmiana z literkami GED w nazwie :D

Skoro się to Wam maliny tak podoba, to mam jeszcze mikro_plantację 18 odmian truskawek i sad dwuletni, chyba ze 30 odmian jabłek i gruszek. Szokujące są truskawki. Pomijając to, że nie wymagają plewienia () - fajnie się je smakuje. Każę znajomym zjeść z tego rzadka kilkanaście, a potem proszę spróbować z tego, teraz z tego, a teraz ten rządek... Zmiana smaków jest tak drastyczna jakby się jadło różne owoce, a to tylko truskawki.

Sloneczko
12-09-2005, 23:35
http://privat.bluezone.no/birgitf/122.gif Ged, w której części Krakowa masz tak wspaniałą plantację (jeśli to nie tajemnica ;))?

Czy 2-letni sad już owocuje? Ja mam roczne: łutówkę, 2 różne czereśnie, Jamesa Grieva, papierówkę, 2 gruszki i rajską jabłonkę "Olę". Ale wszystko to na razie badylki ;)
Czy w jakiś sposób zabezpieczasz swoje drzewka przed szkodnikami? Jeśli tak, to jak? http://privat.bluezone.no/birgitf/cutgrass.gif

KrzysiekS
13-09-2005, 08:24
Ged,

wielkie dzieki za porady, na pewno sie do nich zastosuje.

Brzezna nie chce sprzedawac sadzonek w doniczkach, gdyz ich zdaniem, łatwo ulegają uszkodzeniom podczas transportu.

Kupie wiec sadzonki kopane i bede o nie dbał. Mam nadzieje, że sie przyjmą, gdyz u nas jest dobra ziemia i dobry klimat.

Zainteresowanie nasze roznymi roslinami jest duze, rowniez dlatego, że jak ktos wybuduje dom, ma spizarnie, wtedy z przyjemnoscią robi przetwory i zajada sie domowymi smakołykami.

Mysle, że to jest tez związane z checią powrotu do tradycji.

Wciornastek
13-09-2005, 10:13
Ged widzę, że podobnie jak ja kolekcjonujesz różne odmiany. Też mam kilkanaście odmian truskawek i jak pisałam wszelkie kolory malin. Sadzik też niezły. Masz rację rożne odmiany truskawek zupełnie inaczej smakują jedne jak poziomki inne jak ananasy.
Co do sadu ostatnio zachwyciły mnie nektaryny. Są super nie dosyć że kwitną późno i przez to unikają przymrozków to jeszcze na dodatek bardzo plenne i dużo mniej podatne na kędzierzawość.
Pochwal się jabłkami :D

ged
13-09-2005, 10:38
Drzewka owszem owocują, ale tylko jabłonki, na gruszę trzeba będzie poczekać jeszcze kilka lat. Aby drzewko szybko zaowocowało trzeba je w szkółce kupić możliwie najstarsze. Czasem pojawiają się trzylatki nie sprzedane w latach poprzednich i one posadzone wiosna daję plon jesienią. Dwulatki dość często w szkółkach można spotkać. Jednoroczne kupować odradzam, bo się czeka i czeka i czeka. Oczywiście przez plon rozumiem dwa - trzy jabłka na jabłonce.

Drzewka zabezpieczam podwójnie: zawsze (nawet w lecie) pieńki mają owinięte taką specjalną dziurkowaną plastikową rurką (1.5 zł w sklepie ogrodniczym). Zabezpiecza to od saren i zajęcy. One nawet w lecie potrafią skubać korę. Klika drzewek mi uszkodziły. Na zimę owijam na 1.5 m folią taką z roli do owijania palet. Co 3-4 tygodnie pryskam owadofosem, połową zalecanej dawki.

Działka w Zelkowie. Chętnych na malinki i śliwki zapraszam, można objeść się do nieprzytomności. :D

http://www.murbeton.h.win.pl/murator/jablka1.jpg
http://www.murbeton.h.win.pl/murator/jablka2.jpg
http://www.murbeton.h.win.pl/murator/sliwki.jpg

Ważne. Drzewka są w zimie mocno cięte.

aka
13-09-2005, 10:49
Co 3-4 tygodnie pryskam owadofosem, połową zalecanej dawki.


Co pryskasz tym preparatem i kiedy dokładnie? Maliny?? To pomaga na robale czy na szara pleśń?

ged
13-09-2005, 10:52
Drzewka pryskam OWADOFOSEM na owady, robaki, mszyce.... Maliny nie pryskam niczym. Truskawki pryskam preparatem TELDOR na pleśń.

aka
13-09-2005, 11:29
Drzewka pryskam OWADOFOSEM na owady, robaki, mszyce....


A kiedy? Wczesna wiosna?

ged
13-09-2005, 11:44
Na drzewkach robaki widać. Liście się skręcają, robią się plamki, gąsienice łażą, muchy siedzą. Trzeba patrzeć co siedzi, łazi, gryzie pod liściem, na liściu ... wszędzie. Pryskam od wczesnej wiosny (faza nabrzmiałego pąka :D ) praktycznie co 3-4 tygodnie. Oczywiście zachowując okres karencji i nie przesadzać ze stężeniami. Dobre jest publikacja "Program ochrony roślin sadowniczych na sezon ..." Książki "Szkodniki drzew owocowych", "Choroby drzew owocowych" Dostępne w najlepszych sklepach ogrodniczych.

ged
13-09-2005, 13:45
Ged widzę, że podobnie jak ja kolekcjonujesz różne odmiany. Też mam kilkanaście odmian truskawek i jak pisałam wszelkie kolory malin. Sadzik też niezły. Masz rację rożne odmiany truskawek zupełnie inaczej smakują jedne jak poziomki inne jak ananasy.
Co do sadu ostatnio zachwyciły mnie nektaryny. Są super nie dosyć że kwitną późno i przez to unikają przymrozków to jeszcze na dodatek bardzo plenne i dużo mniej podatne na kędzierzawość.
Pochwal się jabłkami :D

Problem mam taki, że w moim 50a ogrodzie nie za bardzo mam miejsce aby cos nowego posadzić. Znajdzie się zapewne coś po wybudowaniu domu, oczyszczalni...

Kilka dni temu dostałem sadzonki kopane piwonii. Jest jedna karpa ogromna, zapewne do podziału, a reszta to takie kawałki korzonków. :D Nie wiem jeszcze którą stroną do góry, ale dam sobie rade. Zastanawiam się z jak małego korzenia wyrośnie zdrowa roślina. Wyglądają tak jakby korzeń od karpy się oderwał w transporcie. Posadzę toto, ale nie wiem czy cos urośnie. Masz jakieś doświadczenia z piwoniami?

Wciornastek
13-09-2005, 13:51
Ged widzę, że podobnie jak ja kolekcjonujesz różne odmiany. Też mam kilkanaście odmian truskawek i jak pisałam wszelkie kolory malin. Sadzik też niezły. Masz rację rożne odmiany truskawek zupełnie inaczej smakują jedne jak poziomki inne jak ananasy.
Co do sadu ostatnio zachwyciły mnie nektaryny. Są super nie dosyć że kwitną późno i przez to unikają przymrozków to jeszcze na dodatek bardzo plenne i dużo mniej podatne na kędzierzawość.
Pochwal się jabłkami :D

Problem mam taki, że w moim 50a ogrodzie nie za bardzo mam miejsce aby cos nowego posadzić. Znajdzie się zapewne coś po wybudowaniu domu, oczyszczalni...

Kilka dni temu dostałem sadzonki kopane piwonii. Jest jedna karpa ogromna, zapewne do podziału, a reszta to takie kawałki korzonków. :D Nie wiem jeszcze którą stroną do góry, ale dam sobie rade. Zastanawiam się z jak małego korzenia wyrośnie zdrowa roślina. Wyglądają tak jakby korzeń od karpy się oderwał w transporcie. Posadzę toto, ale nie wiem czy cos urośnie. Masz jakieś doświadczenia z piwoniami?
Mam, niezbyt dobre - to wybitnie kapryśne rośliny. Im mniejszy fragment wsadzisz tym póżniej zakwitnie, trzeba sadzić dokładnie na tej wysokości na jakiej rosły lub nawet wyżej. Są okropnie przewrotne i tak u jednych którzy nic absolutnie nie robią pięknie kwitną a drudzy stają na głowie i tylko zielonka. Trudno dociec o co chodzi i dlaczego nie kwitną.

Sloneczko
13-09-2005, 19:57
Ged, czytam Cię z wielką uwagą :)

Szukałam informacji na temat Owadofosu i znalazłam coś ciekawego, stronę z aktualnymi komunikatami Inspekcji Ochrony Nasiennictwa:
http://www.agrosimex.pl/news.php, dotyczącymi terminów i rodzajów oprysków.

Chciałabym wiedzieć, dlaczego spośród tak dużej ilości specyfików, wybrałeś właśnie Owadofos? Czy np. nie szkodzi pszczołom, ptakom? Jaką ma karencję?

Ależ ja jeszcze mało wiem :oops: :oops:

Wciornastek
14-09-2005, 07:21
Ged, czytam Cię z wielką uwagą :)

Szukałam informacji na temat Owadofosu i znalazłam coś ciekawego, stronę z aktualnymi komunikatami Inspekcji Ochrony Nasiennictwa:
http://www.agrosimex.pl/news.php, dotyczącymi terminów i rodzajów oprysków.

Chciałabym wiedzieć, dlaczego spośród tak dużej ilości specyfików, wybrałeś właśnie Owadofos? Czy np. nie szkodzi pszczołom, ptakom? Jaką ma karencję?

Ależ ja jeszcze mało wiem :oops: :oops:
Słoneczko ja się Gedowi nie dziwię, to dobry preparat mimo że bardzo stary i zaliczny do klasy szkodliwych, a jeśli wykonał zabieg prawidłowo tj. wieczorem po zejściu pszczół to nikomu nic się nie stanie. Dodatkowo pewnie przeważyły wględy ekonomiczne.

ged
14-09-2005, 11:21
Polecił mi go były właściciel działki. On zajmuje się oprawą warzyw. Preparat jest bardzo skuteczny nawet w bardo niewielkich stężeniach. Pryskam wieczorem przy braku wiatru i tylko wtedy gdy nie ma kwiatów i pszczół.
Zauważyłem jego wpływ na roślinę (nie tylko na owady). Po oprysku (niewielką dawką!) przez kilka dni młode 1,2,3 letnie drzewka nagle dostają kilkunastocentymetrowego przyrostu młodych zielonych pędów. Występuje to ZAWSZE! po oprysku. Dziwne, ale prawdziwe.
Kiedyś (za pierwszym razem w poprzednim roku) dałem stężenie takie jak zaleca producent na drzewka owocowe i jedno drzewko (gruszka) uschła. Teraz daję 20 ml na 12l wody. Zauważyłem negatywne działanie na niektóre stare drzewa (czereśnie, wiśnie, śliwki). Usychają końcówki nowych zielonych pędów. Stara czereśnia bardzo wczesna (przypadkowo opryskana, bo wczesnych się nie pryska) nagle przyspieszyła dojrzewanie. Zamiast powoli pakować wodę w owoc, ona tak siknęła, że popękały niedojrzałe czereśnie. W poprzednim roku nie pryskana miała owoce ogromne i super-smaczne bez robaków. Po oprysku nie dało się zjeść. Podobnie 4-6 letnia wiśnia opryskana na zawiązany owoc, podeschła, owoce straciła, ale wytrzymała.
Opryski starych późnych czereśni nic nie dały. Pryskałem w momencie gdy pojawiły się pierwsze muchy owocówki, było zimno. Preparat podobno działa kilka dni więc myślałem, że będzie ok, ale nie było.
Złoszczą mnie robaki w późnych czereśniach. Mam 10 starych drzew. Pięknie rodzą, ale wszystko robaczywe. Wygląda na to że trzeba je truć co 3 dni.

Nie za bardzo wiem jak taki OWADOFOS działa. Piszą że na owady kontaktowo i żołądkowe, na owoc wgłębnie. Trzeba zrozumieć ten mechanizm. Skoro na owoc wgłębnie i ma okres karencji 21 dni, to rozumiem że przez 21 dni siedzi w liściach i owocach i gdy owad go zeżre, lub jajka znosi to zdycha, ale!
czy np po 14 dniach od oprysku, owad który nażarty przyleci od sąsiada i
u mnie znosi jajo to padnie czy zniesie? czy 14 dni po oprysku będzie na tyle trucizny w skórce owocu, że przez aparat znoszący jaja wniknie trucizna w owada!?..!???!! a może zabija jajko? A może on przed jajkowaniem najpierw żre?

Podobno mucha po zniesieniu jaja na czereśni zaznacza go i inna mucha, albo ona sama go potem omija. Ja chcę to coś czym ona znaczy!!! Opryskam tym moje czereśnie i wszystkie chętne muchy się odczepią

Generalnie w przyszłym roku, albo będę pytał zawodowego sadownika, kiedy czym i co, albo będę eksperymentował i stosował różne preparaty na różne drzewa w różnym czasie.

Wciornastek
14-09-2005, 12:08
Ged wszystko co piszesz to ok. Jeśli chodzi o poparzenie drzew to owszem bywają odmiany wrażliwe. Co do działania to kontaktowo i żołądkowo oznacza że jeśli preparat dostanie się na owada lub zje go to się struje. Okres karencji to nie czas działania preparatu ale czas w którym preparat ulega rozkładowi do takiej ilości, że nie przekracza to dopuszczalnych norm. Zasadniczo takie preparaty na owady działają krótko od 6 godz do 3dni (to zależy od pogody). Aby dobrze zrobić oprysk na robali w czereśniach śledź zalecenia PIOR. Tu jest coś co nazywa się sygnalizacją. Ale sam już zauważyłeś że sprawa dobrego dobrania terminu zabiegu zależy również od odmiany i jej wczesności. Tu mimo wszystko trzeba sporo doświadczenia. Jesteś dobrym obserwatorem więc sądzę że z czasem sobie poradzisz.

ged
14-09-2005, 12:34
Czyli: jeśli ja opryskam, a sąsiad nie, to następnego dnia mucha z jego drzewa przyleci i jajko zniesie u mnie? Dobrze myślę? Ma sens pryskanie w takim przypadku. Jest jakaś metoda aby chronić czereśnie? Ja naprawdę chcę uchronić choćby jedno drzewo. Mogę sie poświęcić i pryskać go co 24 godizny. Czy da sie?

Sloneczko
14-09-2005, 18:28
Pytam dlatego, że sama szukam złotego środka :)

Mam sad dopiero od roku, w wyniku zamiany blokowego mieszkania w Krakowie na domek pod miastem.

Ogród jest obszerny jak na moje możliwości (19 a) i chemią jak na razie drzew nie przyskałam.
Zemściło się to na mnie i na drzewach.
Wiśnie się pochorowały i prawie nie miałam owoców, stara jabłoń po zimowym odmładzaniu, też osłabła i jej wspaniałe jabłka są w większości robaczywe.

Muszę się wszystkiego nauczyć. Dokupiłam parę nowych drzewek owocowych i te lałam wyciągiem z czosnku, mydlinami, gdy zobaczyłam na nich mszyce. A że drzewka małe, łatwo poszło.

Chemii po prostu się boję.
A niech np. wiatr zawieje w moją stronę, albo mgiełka trucizny spadnie na mnie?
Nie wiem jak praktycznie powinno się wykonywać taki oprysk, aby sobie też nie zaszkodzić ;)

W sklepie internetowym, (tym samym w którym kupowałam szczepionki grzybowe dla iglaków), jest bio praparat Aphisol: http://www.zielonydom.pl/faq.php?id=12 , zwalczający mszyce i przędziorki, ale mają również i polecają Owadofos.

Póki co, nie zawiodły mnie tylko poziomki i maliny :)

Wciornastek
15-09-2005, 08:02
Słoneczko jest na to radza kup parę broszur o integrowanej uprawie sadów, czy o uprawach ekologicznych polecam stronę mojego instytutu www.ior.poznan.pl tutaj też znajdziesz ciekawe informacje oraz stronę Instytutu Kwiaciarstwa i Sadownictwa w Skierniewicach

Wciornastek
15-09-2005, 08:08
Pytam dlatego, że sama szukam złotego środka :)



Chemii po prostu się boję.
A niech np. wiatr zawieje w moją stronę, albo mgiełka trucizny spadnie na mnie?
Nie wiem jak praktycznie powinno się wykonywać taki oprysk, aby sobie też nie zaszkodzić ;)

W sklepie internetowym, (tym samym w którym kupowałam szczepionki grzybowe dla iglaków), jest bio praparat Aphisol: http://www.zielonydom.pl/faq.php?id=12 , zwalczający mszyce i przędziorki, ale mają również i polecają Owadofos.


Po pierwsze wiesz że dużo bardziej trujące są zgniłe owoce -mykotoksyny - są kancerogenne, przy prawidłowym stosowaniu środków nic Tobie nie grozi choć nie ukrywam że aby to dobrze robić trzeba posiąść pewną wiedzę tajemną :wink:
Co do sklepu internetowego to mam wątpliwości (żeby nie mówić włos się jeży) wiele z tych cudeniek jest sprzedawane bez rejestracji i mają być panaceum na wszystko. Sama kiedyś badałam takie cuda i .............raczej można sobie odpuścić i te pieniądze dać na przysłowiową mszę.

Sloneczko
15-09-2005, 08:28
Chętnie dowiedziałabym się czegoś o owym Aphisolu.
Badałaś go?
Jeśli nie, czy jest szansa?

"Wiedzy tajemnej" na temat sposobu opryskiwania jeszcze nie posiadłam i pewnie nie posiądę, skoro jest "tajemna" ;)

Wciornastek
15-09-2005, 12:43
Chętnie dowiedziałabym się czegoś o owym Aphisolu.
Badałaś go?
Jeśli nie, czy jest szansa?

"Wiedzy tajemnej" na temat sposobu opryskiwania jeszcze nie posiadłam i pewnie nie posiądę, skoro jest "tajemna" ;)
Napewno chodzi o Afisol a nie Afidol Al tutaj w skład wchodzi szereg substancji ograniczjących płodność mszyc, jest też preparat z żywych organizmów (drapieżników) o nazwie Aphident, Aphidus, Aphipar.

Co do wiedzy tajemnej to wystarczy zacząc prenumeraować np Działkowca i wnet staniesz się ekspertem

Sloneczko
15-09-2005, 15:46
A ja wolę czytać forum Muratora. Tu też są eksperci, nawet baardzo blisko :D

MarzannaPG
07-08-2008, 10:36
Ja wycinam teraz, na jesień.

POLANĘ, tę owocującą dwukrotnie, wycinam całą aż do ziemi.
"Zwykłej" malinie wycinam wszystkie te pędy, które owocowały, oraz słabsze gałązki.
Na krzaku powinno zostać 8-10 dorodnych gałęzi.

Ale i tak dopiero wszystkiego się uczę ;)
WItam, też mam malinę Polanę, ale dopiero od wiosny tzn. wiosną posadziłam takie patyczki i owocuje dopiero teraz. Ma 1-2, czasem 3 gałązki. Czy ja mam też je wyciąć do ziemi skoro owocowała raz? I kiedy? Zaraz po zakończeniu owocowania czy można później?

jagoda555
07-08-2008, 12:11
Podpowiedzcie - czy mogę malinę posadzić w obszernej platikowej donicy(donica zakopana równo z ziemią w ogrodzie) aby uniknąć rozprzestrzeniania się korzeni po działce? Czy jednak powinnam wsadzić ją bezpośrednio do gruntu? Bo malinę sąsiadów po naszej stronie płotu tępie juz od wielu lat - kiepską maja odmianę 8)

MarzannaPG
21-03-2009, 12:13
Ponownie się przypominam z maliną. Niestety z braku wiedzy a i czasu nie przycięłam mojej maliny (gat. Polana) jesienią. Może to dobrze? Zamierzam wyciać teraz obumarłe pędy. Kiedy? Już? Czekać aż miną przymrozki czy to nie ma znaczenia?

ged
23-03-2009, 00:36
Nie ma znaczenia, ale później łatwiej rozróżnisz co trzeba ciąć. Dwuletnie pędy będą uschnięte do samej ziemi i trzeba je całkiem wyciąć. Jednoroczne usychają do połowy - odcina się uschniętą część, a na nieuschniętej pojawią się w lipcu malinki. Drugie owocowanie będzie na nowych pędach które wiosną się pojawią.

MarzannaPG
23-03-2009, 19:34
Super objaśnenie! Prosto i zrozumiale dla laika! Dzięki wielkie!

11małgosia
27-03-2009, 12:34
Napiszcie, prosze, czy duzo pracy i zachodu jest przy uprawie malin. Zastanawiam sie czy dla laika to sie w ogole oplaca. Potrzebuje je na wlasne cele, glownie na soki...

naLeśnik
27-03-2009, 13:13
Jak dla mnie uprawa malin na domowy użytek ma same plusy, natomiast czy to się "opłaca"..... hmmm, nie bardzo rozumiem.

JoShi
27-03-2009, 18:38
Napiszcie, prosze, czy duzo pracy i zachodu jest przy uprawie malin.
Jak posadzisz takie co owocują na pędach jednorocznych to masz za zadanie zebrać owoce i wyciąć pędy. To wszystko :) A na co Ty chcesz te maliny uprawiać?

ged
27-03-2009, 19:39
Na naszej wsi maliny uważane są za chwast owocujący. Trudniej jest się ich pozbyć niż posadzić. Jeśli by ktoś z okolic Krakowa chciał, to niech przyjedzie do mnie i sobie ukopie :D Za kilka dni będę przerzedzał moją plantację i likwidował wszystkie nowe odrosty w miedzyrzędziach.

ged
27-03-2009, 19:41
Napiszcie, prosze, czy duzo pracy i zachodu jest przy uprawie malin.
Jak posadzisz takie co owocują na pędach jednorocznych to masz za zadanie zebrać owoce i wyciąć pędy. To wszystko :) A na co Ty chcesz te maliny uprawiać?

Z malin robi się soki.

JoShi
27-03-2009, 19:46
Napiszcie, prosze, czy duzo pracy i zachodu jest przy uprawie malin.
Jak posadzisz takie co owocują na pędach jednorocznych to masz za zadanie zebrać owoce i wyciąć pędy. To wszystko :) A na co Ty chcesz te maliny uprawiać?

Z malin robi się soki.
Mas rację. Nie doczytałam i się zastanawiałam , czy Małgosia chce to uprawiać dla siebie, czy marzy jej się większa plantacja (skoro pytała, czy się opłaca). Dla mnie zawsze się opłaca coś co powoduje, że jem smacznie, zdrowo i bez chemii. Nawet jeśli miałoby mi nie starczyć na sok na zimę :)

A z malin robi się nie tylko sok. Niektórzy robią również trunki :) lub ciasta :)

ged
27-03-2009, 19:50
Malinówka ? - nie znam :-? W cieście są za kwaśne.

JoShi
27-03-2009, 20:57
Malinówka ? - nie znam :-? W cieście są za kwaśne.
Tarta z malinami - pierwsza klasa. A jeśli chodzi o alkohol, to miałam na myśli wino, chociaż osobiście preferuję gronowe :) Jeśli chodzi o mocniejsze trunki to maliny są nieodzownym składnikiem ratafii, ale możesz nie znać bo to raczej babski trunek :)

Sloneczko
27-03-2009, 22:49
Jeśli chodzi o mocniejsze trunki to maliny są nieodzownym składnikiem ratafii, ale możesz nie znać bo to raczej babski trunek :)

Robię ratafię co roku :) I jeśli ktoś lubi goryczkę, dodaje malin. Ja nie lubię ;)

JoShi
28-03-2009, 00:01
Robię ratafię co roku :) I jeśli ktoś lubi goryczkę, dodaje malin. Ja nie lubię ;)
Maliny dają goryczkę? Zawsze dodaję i jakoś nie zauważyłam :o

Nat-ka
28-03-2009, 08:22
Malinówka ? - nie znam :-? W cieście są za kwaśne.

Faktycznie są kwaśne. Ale świeże owoce malin w torcie z bitą śmietaną to niebiańskie smaki. W dodatku można ów torcik bardzo pięknie udekorować malinkami, płatkami czekolady i młodziutkimi listkami malin, co daje niezrównane wrażenia estetyczne. Co roku produkuję takie arcydzieło na 5 lipca ( urodziny mojego dziecięcia). Mam wprawę, bo to już 20 lat! :D

Sloneczko
28-03-2009, 23:47
Robię ratafię co roku :) I jeśli ktoś lubi goryczkę, dodaje malin. Ja nie lubię ;)
Maliny dają goryczkę? Zawsze dodaję i jakoś nie zauważyłam :o

Też dodaję, ale dosłownie garść na 5 l słój. Nie wiem dlaczego maliny z innymi owocami w spirytusie dają goryczkę. Może to kwestia pestek? Zresztą do ratafii nie daję również owoców kiwi. Ale banany to i owszem. Połączenie bananów z kiwi też podobno wywołuje goryczkę.
Głowy nie dam, bo nie sprawdzałam :)

11małgosia
29-03-2009, 15:05
Ha. Ale wywołałam burzę w szklance wody... :D Czyli szukam dobrej odmiany owocującej na pędach jednorocznych. Ile trzeba kupić sadzonek? A soczek zimą lubimy bardzo...

TINEK
29-03-2009, 15:25
Ja zakupiłem odmiany owocujące na pędach jednorocznych. Wyczytałem na forum ogrodniczym, że dobre i smaczne owoce daje odmiana Polka (podobno lepsza od Polany), i jeszcze lepsza odmiana Pokusa. Zakupiłem na allegro, wczoraj sadziłem, kupiłem po 5 sadzonek, jak się rozrosną to będę rozsadzał
pozdrawiam
TINEK

ged
29-03-2009, 18:58
Fakt Polka i Pokusa są super - o wiele wcześniej owocują od Polany i mają przeogromne owoce, ale ! nie za bardzo nadają się na przetwory, maja bardzo delikatne owoce - trzeba je zjadać prosto z krzaka. Pewnie dlatego nie ma tych w handlu.
Z własnego doświadczenia - skoszona trawa nie nadaje się do ściółkowania malin! Sprawdziłem! Kilka rzędów podsypałem (dobrze że nie wszystkie) i malinki prawie w tych rzędach wyginęły.

TINEK
29-03-2009, 19:05
Dzięki Ged za cenne uwagi.
Sadziłem maliny właśnie głównie z myślą o "poskubaniu z krzaka"
pozdrawiam
TINEK

JoShi
01-04-2009, 09:58
Zresztą do ratafii nie daję również owoców kiwi. Ale banany to i owszem. Połączenie bananów z kiwi też podobno wywołuje goryczkę.
Głowy nie dam, bo nie sprawdzałam :)
Ja robię wyłącznie z krajowych owoców. Takiej wersji exotico jeszcze nie próbowałam.

michalba
18-04-2016, 08:09
Cięcie malin po posadzeniu ???

znalazłem w literaturze fachowej/necie 3 wersje CIĘCIA PO POSADZENIU [potwierdzone przez sprzedawców bo każdy z nich wymienia 1 z tych 3 wersji ] :

1/ tuż nad ziemią
2/ 20-30 cm nad ziemią
3/ tuż nad ziemią ALE nie po posadzeniu TYLKO dopiero wtedy jak wybiją nowe pędy [czyli lato-jesień]

czy ktoś rozwikła tą zagadkę - temat prosty a wersji o 2 za dużo ....
.
chyba w tym temacie ktoś napisał że jego eksperymenty z cięciem po posadzeniu tuż przy ziemi były negatywne
.
i sie dziwić że problemy z amatorską uprawą malinek ...

Elfir
18-04-2016, 12:18
Maliny tniemy zaleznie od tego czy to odmiana powtarzająca czy nie.

Powtarzającą ścinamy wczesną wiosną krótko nad ziemią (np. odm. "Polana")

Niepowtarzającej wycinamy po zbiorze owoców pędy na których owocowała i zostawimy młode, tegoroczne pędy, na których owoce pojawią się w roku następnym.

michalba
20-04-2016, 13:04
Maliny tniemy zaleznie od tego czy to odmiana powtarzająca czy nie.

Powtarzającą ścinamy wczesną wiosną krótko nad ziemią (np. odm. "Polana")

Niepowtarzającej wycinamy po zbiorze owoców pędy na których owocowała i zostawimy młode, tegoroczne pędy, na których owoce pojawią się w roku następnym.

Elfir,

PO POSADZENIU !!! plizzz ...

czyli np. SADZIMY jesienią i na wiosnę tniemy [?] lub nie tniemy [?] tą świeżo POSADZONĄ SADZONKĘ ...

jak ciąć w następnych latach to wiem ...

Elfir
20-04-2016, 16:52
A po co ciąć? Chyba, że posadziło się owocującą.

Amaress
24-08-2016, 13:11
Dzien dobry,

Zaczynam dopiero swoja przygode z ogrodem i chcialam dopytac o ciecie malin w pierwszym roku: posadzilam maly krzaczek na wiosne, nie owocowal w tym roku ale pedy poszly mu w gore, niektore siegaja ok. 1.5 metra. Czy teraz przed zima mam je przyciac czy zostawic?

Dziekuje.

wg39070
24-08-2016, 13:13
Dzien dobry,

Zaczynam dopiero swoja przygode z ogrodem i chcialam dopytac o ciecie malin w pierwszym roku: posadzilam maly krzaczek na wiosne, nie owocowal w tym roku ale pedy poszly mu w gore, niektore siegaja ok. 1.5 metra. Czy teraz przed zima mam je przyciac czy zostawic?

Dziekuje.

Na jesień przytnij tak, żeby wystawało z ziemi około 5-10 cm. Pozdrawiam.

Amaress
24-08-2016, 13:19
Dziekuje! :)

Elfir
01-09-2016, 16:25
znów nie będzie owoców :)

artek38
14-10-2018, 09:37
Powiedzcie kiedy ciąć malinę dwuletnią w pierwszym roku.
Czy przycinać na jakąkolwiek wysokość czy dopiero w roku owocowania np. na wiosnę skrócić o ileś i wtedy w lipcu owoce?
Summa summarum:
rok 0 posadzenie
rok 1 wzrost
rok 2 owocownie
wiadomo po roku 2 po owocowaniu przycinanie do zera, ale czy wcześniej coś robimy?

Elfir
14-10-2018, 15:27
Ja posadziłam jesienią, teraz zbieram owoce. Nic nie cięłam. Będę cięła wiosną przy ziemi. Odmiana owocującą na jednorocznych: "Polana".

Jeśli masz owocująca na pędach zeszłorocznych (czyli owoce zbierasz w czerwcu) to zaraz po kwitnieniu wycinasz te pędy, które owocowały. I to cała robota.