PDA

Zobacz pełną wersję : Czym odgrodzić się od wrednego sąsiada i jego kompostownika?



julcik
19-08-2005, 20:32
Co proponujecie oprócz tui na odgrodzenie się od wścibskiego do bólu sąsiada.Myślę też nad tym ,aby obsadzić czymś miejsce ,w którym usytuował zaraz za moim płotem kompostownik,bo nie ma co liczyć na to,że go usunie ,albo czymś przykryje,więc może jest jakiś krzew,drzewko ,które pochłania takie zapachy,albo je blokuje???
RATUNKU,wrogowi nie życzę takiego sąsiada,zresztą inni sąsiedzi bardzo nam współczują,bo nikt go w okolicy nie trawi.

Majka
20-08-2005, 09:26
Płot lamelowy, wysoki na 2 m. Potem dopiero tuje. Do likwidacji smrodu może jakas mieta, lawenda.........nie wiem, czy pomoże :(

NOTO
21-08-2005, 15:14
Na kompostownik proponuję wsypać tam dżdzownice ... kalifornijskie.
Poważnie. Szybko przerabiają odpadki i zdecydowanie mniej śmierdzi.
Kup na allegro i mu wsyp. .... ok 30 zł za porcję.

rrmi
21-08-2005, 15:19
Bardzo Ci Julcik wspolczuje
z jednej strony taki wredny sasiad , z drugiej wlasna Babcia zycie zatruwa,jeszcze ten sasiad co ma wejscia w Urzedzie..
sprzedaj moze w diably i sie oddal na ...bezpieczna odleglosc

julcik
22-08-2005, 13:03
Rrmi ,bardzo Ci dziękuję za współczucie,ale z Twojej rady nie skorzystam.Sąsiadowi się nie dam ,a z babcią jakoś żyję.

Bardzo dziękuję za płot lamelowy,właśnie się nad tym zastanawiam,to samo zasugerowała mi kuzynka.Ciekawa jestem jak to cenowo wygląda.

Bardzo zaciekawiły mnie dżdżownice kalifornijskie.Już biegnę na allegro.

julcik
22-08-2005, 13:05
Rrmi,niestety źle jednak u Ciebie z powiązaniem faktów.
To nie ten sąsiad ma zamiar budować hurtownię(trochę dalej to ma być) i to nie ten ma dojścia w urzędzie.Chociaż to nigdy nie wiadomo!

zuczek
22-08-2005, 14:52
Z tymi dżdżownicami to prawda. Ja ostatnio jeszcze wyczytałam, że można zastosować tzw starter (chyba tak to się nazywa), to są jakoś odpowiednio dobrane szczepy bakterii i grzybów, które powodują szybszy rozkład kompostu i eliminują smrodek.
Szybszy rozkład powoduje też posadzony blisko kompostownika bez czarny, grab, kalina koralowa, leszczyna.
A tak swoją drogą to są przepisy, które określają ile metrów od granicy może stać kompostownik, (niestety nie pamiętam ile to było). Tylko oznacza to prawdopodobnie kłótnie, bo skoro piszesz, że ten sąsiad taki okropny, to pewno i przepisy ma gdzieś :-? Przykro żyć z takim człowiekiem w sąsiedztwie...

rrmi
22-08-2005, 18:59
Rrmi,niestety źle jednak u Ciebie z powiązaniem faktów.
To nie ten sąsiad ma zamiar budować hurtownię(trochę dalej to ma być) i to nie ten ma dojścia w urzędzie.Chociaż to nigdy nie wiadomo!
pewnie masz racje julcik
nie zapominaj jednak , ze o tym od hurtowni opowiadalas z taka nienawiscia , jakby chcial Ci ten budynek na stole w kuchni postawic
temu i moje skojarzenie takie :roll: :roll:
myslalam , ze przez plot z Nim graniczysz
nie daj sie , trzymam za Ciebie kciuki :lol: jutro tez jest dzien
moze okaze sie lepszy :wink:

julcik
22-08-2005, 19:47
Kompostownik powinien podobno stać 2 metry od płotu.Tam gdzie są okna ,jeszcze dalej.Tylko,że niestety zwrócenie choćby uwagi sąsiadowi ,wywołuje tylko wrzask.Powiem szczerze ,że już sam jego widok mnie stresuje.Bardzo dziwny człowiek, w oczy praktycznie nie patrzy.Właśnie przed chwilą rozmawiałam z innym sąsiadem,który nam współczuł takiego typa za płotem.Nie ma jednej osoby w okolicy,która by czuła do niego sympatię.
Najgorsze jest to,że nie chcemy z nim zaczynać od kłótni,bo wiadomo,że źle się mieszka w takiej atmosferze.
Facet po prostu jest egoistą,niewychowanym typem,który nie patrzy dalej niż czubek swego buta.Przed swoim domem ma piękny ,niczym nie zakłócony widok.A z tyłu swojego domu,a dla nas frontu i boku zrobił tak :najpierw wyżej wspomniany cuchnący kompostownik,potem szopka,na którą a propos zgodę lata temu wyraziła moja mama(ponieważ stoi b.blisko płotu),a w dalszej kolejności szklarniak,który nawet już nie wnikam ale na pewno stoi za blisko płotu.Tak ,że widok z jednego okna w kuchni mam na szklarniak sąsiada.Ostatnio był u mnie kolega,który ma firmę projektującą i wykonującą ogrody i zwrócił mi uwagę,że świetny sąsiad za wysoko usypał ziemię ,na taką wysokość jak murek od płotu.W związku ztym,płot już przechylił się na naszą stronę.
Ale nie daj boże,żeby sąsiadowi jakaś trawka przeszła przez płot,czyziarenko piasku pofrunęło.Wrzask-bo facet nie mówi,tylko wrzeszczy,nawet jak się nie kłóci,a normalnie wypowiada.
Do tego bardziej wścibskiego i ciekawskiego faceta nie spotkałam.Potrafi podejś i zapytać :kiedy będziecie robili to i to.
Naprawdę nie życzę wrogowi takiego sąsiada.

zuczek
22-08-2005, 20:21
:o O cholercia, to faktycznie jakiś typ spod ciemnej gwiazdy...
Nie wiem co Ci poradzić... Pewnie i można walczyć, powoływać się na przepisy, ale to tylko tak łatwo się mówi... Wiadomo, że jak jest źle to się nie chce żeby było jeszcze gorzej. Naprawdę nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Może przyjdzie mi jakiś pomysł... Na razie współczuje

gosipiet
23-08-2005, 10:53
Wynajmij dwóch ruskich, za 100 złoty powyrywaja chamowi paznokcie - po jednym :lol: :lol: :lol:


Wiem coś o tym, mam takiego samego strupa za płotem....wspólczuje szczerze

godzilla
24-08-2005, 11:13
Wynajmij dwóch ruskich, za 100 złoty powyrywaja chamowi paznokcie - po jednym :lol: :lol: :lol:


Wiem coś o tym, mam takiego samego strupa za płotem....wspólczuje szczerze

i co, lazi ci tak caly czas z powyrywanymi paznokciami za plotem??? a nie prosciej bylo ruskim doplacic jeszcze ze dwie dychy zeby go od razu zakopali gdzie ekologicznie w lesie?

;)

gosipiet
24-08-2005, 13:02
Pomysl wcale nie gorszy od mojego, pozostane jednak jedynie na pogadaniu sobie - poniewaz tak naprawde nie wiele mozna zrobic majac "takiego" sąsiada.
Pozdrawiam

anick
24-08-2005, 15:40
kiedyś ktoś mi opowiedział jak ktoś uspokoił sąsiadów; otóż ktoś miał piekna wille w Podkowie Leśnej i w tejże willi miał agencje towarzyską; generalnie nie było ani głośno ani jakoś sie nawet ta willa nie wyróżniała, ale sasiadom wystarczył sam fakt ze jest tam agencja; no i sam własciciel rzcuił mimochodem w jakiejś rozmowie z sąsiadem ze skoro go tu niechcą to on ma kupca na ten dom i będą to cyganie..
efekt: nikt już nic nie powiedział..
generalnie raczej to nie ten kaliber sąsiada, ale moze w jakis sposób uprzykszyć sąsiadowi życie i niekoniecznie ma wiedzieć ze to wy:) moze jakis donosik do urbanistów, ze jakaś samowolka budowlana itp.
no tylko ze juz sie z tego robi polskie piekiełko..

zuczek
25-08-2005, 14:03
kiedyś ktoś mi opowiedział jak ktoś uspokoił sąsiadów; otóż ktoś miał piekna wille w Podkowie Leśnej i w tejże willi miał agencje towarzyską; generalnie nie było ani głośno ani jakoś sie nawet ta willa nie wyróżniała, ale sasiadom wystarczył sam fakt ze jest tam agencja; no i sam własciciel rzcuił mimochodem w jakiejś rozmowie z sąsiadem ze skoro go tu niechcą to on ma kupca na ten dom i będą to cyganie..
efekt: nikt już nic nie powiedział..
generalnie raczej to nie ten kaliber sąsiada, ale moze w jakis sposób uprzykszyć sąsiadowi życie i niekoniecznie ma wiedzieć ze to wy:) moze jakis donosik do urbanistów, ze jakaś samowolka budowlana itp.
no tylko ze juz sie z tego robi polskie piekiełko..

Oj, to ja już zdecydowanie bardziej wolałabym agencję za płotem, bo obecnie mam za płotem obywateli narodowości romskiej i naprawdę nikomu, nikomu i jeszcze raz nikomu nie życzę takiego.......... (chciałabym się brzydko wyrazić, ale się powstrzymam). Mam nadzieję, że na swoim będziemy mieć normalnych sąsiadów.

karusia6
26-08-2005, 20:33
tylko żeby rzeczywiscie na swoim :ja też jestem teoretycznie na swoim bo dzielę dom prywatny -ja na górze a moi zacni sąsiedzi na dole i tez dużo by opowiadać... , jest brat mojego zmarłego ojca, który mimo że prawnie ma tyle co ja traktuje mnie jak sublokatora, w dodatku jest oficerem policji i nic mu nie zrobią bo i do tego się uciekałam..
i dla tego wole wziąć kredyt i spi...ać stad juz na pewno na swoje niz się użerać do końca życia i przy każdym jego mordoryciu' czuć jak mi wrzody rosną

mialek
29-10-2005, 19:18
Kompostownik powinien podobno stać 2 metry od płotu.Tam gdzie są okna ,jeszcze dalej.Tylko,że niestety zwrócenie choćby uwagi sąsiadowi ,wywołuje tylko wrzask.Powiem szczerze ,że już sam jego widok mnie stresuje.Bardzo dziwny człowiek, w oczy praktycznie nie patrzy.Właśnie przed chwilą rozmawiałam z innym sąsiadem,który nam współczuł takiego typa za płotem.Nie ma jednej osoby w okolicy,która by czuła do niego sympatię.
Najgorsze jest to,że nie chcemy z nim zaczynać od kłótni,bo wiadomo,że źle się mieszka w takiej atmosferze.
Facet po prostu jest egoistą,niewychowanym typem,który nie patrzy dalej niż czubek swego buta.Przed swoim domem ma piękny ,niczym nie zakłócony widok.A z tyłu swojego domu,a dla nas frontu i boku zrobił tak :najpierw wyżej wspomniany cuchnący kompostownik,potem szopka,na którą a propos zgodę lata temu wyraziła moja mama(ponieważ stoi b.blisko płotu),a w dalszej kolejności szklarniak,który nawet już nie wnikam ale na pewno stoi za blisko płotu.Tak ,że widok z jednego okna w kuchni mam na szklarniak sąsiada.Ostatnio był u mnie kolega,który ma firmę projektującą i wykonującą ogrody i zwrócił mi uwagę,że świetny sąsiad za wysoko usypał ziemię ,na taką wysokość jak murek od płotu.W związku ztym,płot już przechylił się na naszą stronę.
Ale nie daj boże,żeby sąsiadowi jakaś trawka przeszła przez płot,czyziarenko piasku pofrunęło.Wrzask-bo facet nie mówi,tylko wrzeszczy,nawet jak się nie kłóci,a normalnie wypowiada.
Do tego bardziej wścibskiego i ciekawskiego faceta nie spotkałam.Potrafi podejś i zapytać :kiedy będziecie robili to i to.
Naprawdę nie życzę wrogowi takiego sąsiada.

Straszny jegomość. W średniowieczu mieli na to sposoby. Kamienny mur, sześć metrów wysoki, dwa metry gruby. Metodę można unowocześnić przerzucając co jakiś czas odbezpieczony granat zaczepny. To oczywiście żart. Jeżeli facet jest pieniaczem to do wysokiego płotu może się przyczepić. Proponowałbym wąski szpaler tuj.